Kara Śmierci.doc (48 KB) Pobierz KARA ŚMIERCI Kara śmierci to kara, która polega na pozbawieniu życia sprawcy przestępstwa. Zwana jest także karą główną i stosowano ją od zarania dziejów. Już w starożytności przyjmowała ona formę zemsty, a nawet traktowana była jako rozrywka, bowiem ludzi m.in. rzucano na pożarcie lwom tylko dlatego, żeby zrobić oglądającym przyjemność! Kara śmierci służyła również do walki z heretykami, czarownicami, przeciwnikami politycznymi czy traktowana była jako obrona społeczeństwa przed przestępcami. Obecnie jednak coraz więcej krajów zaprzestaje stosowania kary śmierci. Kara ta ma wielu zwolenników zwanych retencjonistami czy rygorystami, ale i wielu abolicjonistów, czyli przeciwników. Ludzie, którzy opowiadają się za stosowaniem kary śmierci uważają, że to skuteczna metoda do odstraszania potencjalnych przestępców bądź uniemożliwi ona ucieczkę czy popełnienie przestępstwa w więzieniu. Twierdzą również, że państwo przez stosowanie tej kary nie będzie musiało płacić za utrzymanie takiego człowieka w więzieniu. Kara śmierci to, w odczuciu innych ludzi, sprawiedliwa forma zemsty za pozbawienie życia niewinnej osoby. Jednym z retencjonistów był Platon. Uważał, że na karę śmierci trzeba skazać takich ludzi, którzy nie mają poczucia wstydu i sprawiedliwości i będzie dzięki temu można uratować państwo od właśnie takich jednostek Również Jan Dunst Szkot popierał karę śmierci zwłaszcza, gdy chodziło o bluźnierstwo i morderstwo. Nie propagował jej natomiast, jako kary za kradzież i cudzołóstwo. Także i Kant należał do grona rygorystów, a to dlatego, iż uważał, że tylko ta kara jest w stanie odbudować zburzoną zabójstwem sprawiedliwość. Twierdził również, że tylko ta kara może przywrócić godność złoczyńcy. Jak już wspomniałam kara śmierci miała również przeciwników, którzy w przeciwieństwie do rygorystów uważali, że kara ta tak naprawdę nie odstrasza przyszłych przestępców, że jest niehumanitarna, że przekreśla możliwość poprawy. Twierdzą także, że kara śmierci może posłużyć za narzędzie popełnienia morderstwa poprzez wprowadzenie sądu w błąd bądź niesprawiedliwe działanie sądu, które jest celowe i nosi nazwę mordu sądowego. Za przykład może posłużyć Mahmood Hussein Mattan skazany na powieszenie za morderstwo Lily Volpert. Sąd nie wiedział o drugim branym pod uwagę podejrzanym. Nie został poinformowany również o tym, że 4 świadków nie rozpoznało w nim zabójcy. Nie potraktowano także poważnie zeznań 12-letniej dziewczynki, która widziała właściwego zabójcę… Za argument przemawiający za niestosowaniem kary śmierci abolicjoniści uważają możliwość sądowej pomyłki. Kontrargumentem retencjonistów jest to, że w obecnych czasach i wysokim poziomie techniki, pomyłka w tak delikatnej sprawie jest nierealna. Przeciwnicy kary śmierci również wskazują na fakt, że „nikt nie rodzi się zbrodniarzem”[1]. Zatem jeśli ktoś popełni zbrodnię, to jest to całkowita wina społeczeństwa. Skoro nie potrafimy stwarzać innym ludziom odpowiednich warunków do prawidłowego rozwoju, to nie mamy także prawa skazywać ich na karę śmierci. Abolicjoniści odwołują się również do tego, że dożywotnie więzienie jest lepsze, gdyż jest na tyle uciążliwa dla więźnia, iż spokojnie może zapewnić równowagę zakłóconą przez popełnienie zbrodni, a na dodatek nie pociąga za sobą poczucia winy w razie skazania na śmierć niewinnego człowieka. Jako pierwszy pod znakiem zapytana postawił karę śmierci Cesare Beccaria w dziele „O przestępstwach i karach”. Uważał, iż kara ta wcale nie odstrasza przestępców, lecz raczej budzi litość wobec tego człowieka. Zaś większy strach budzi kara dożywotniego więzienia, gdyż tam więzień może zaznać cierpienia , które może trwać latami, a kara śmierci jest cierpieniem krótkotrwałym. Jednakże Beccaria nie był absolutnym abolicjonistą mianowicie dlatego, że dozwalał stosowanie kary głównej wyłącznie w dwóch przypadkach: „jeśli [przestępca] nawet po pozbawieniu go wolności ma […] jeszcze takie stosunki i wpływy, że grozi to bezpieczeństwu narodu, zaś jego istnienie może wywołać przewrót niebezpieczny dla panującego systemu rządów”[2] oraz gdy „ śmierć jego byłaby rzeczywistym i jedynym środkiem do powstrzymania innych od popełniania przestępstw”[3]. Innym abolicjonistą był również Tadeusz Kotarbiński, który uważał, że kara ta powinna być dokonywana pod narkozą, by oszczędzić cierpienia, skoro już państwo zezwala na stosowanie tej kary. Do grona przeciwników kary śmierci trzeba też zaliczyć Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Stwierdził on, że osoby opowiadające się za stosowaniem kary najwyższej nie mają pojęcia o tym, czym jest tak naprawdę zbrodnia. Również i Leszek Kołakowski nie popiera kary śmierci. Uważa, że „nie ma argumentów zniewalających, moralnych lub praktycznych, za stosowaniem kary śmierci; nie ma też zniewalających argumentów przeciwnych. Bezpieczniej jest jednak – zarówno w sensie utylitarnym, jak i moralnym – iść za przykładem krajów cywilizowanych, co karę śmierci zniosły i nie popadły z tego powodu ruinę”[4]. Dość ciekawe stanowisko zajmuje Kościół w tej sprawie, ponieważ on nigdy nie zakazywał kary śmierci! Wręcz przeciwnie, żyli w przeszłości papieże, którzy chętnie popierali karę główną ( Innocenty I, Innocenty III, Leon XII i in.). Argumentowali to tym, że to dzięki niej można zwalczyć złe nasienie. Była narzędziem walki z heretykami, buntownikami. Obecnie Kościół dopuszcza stosowanie kary śmierci dopiero wtedy, gdy wszelkie inne środki nie wystarczają już do obrony społeczeństwa. W Katechizmie Kościoła Katolickiego odczytujemy: „Jeśli środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej”[5]. Ale i w Kościele zdarzają się abolicjoniści. mam na myśli papieża Jana Pawła II, który w swojej encyklice „Evangelium vitae” napisał , że obecnie nie ma potrzeby uciekania się do tak okropnych środków obrony ludzi. Stwierdza, że państwa są tak dobrze zorganizowane i silne, że aby unicestwić przestępstwo nie muszą unicestwiać również człowieka. Podsumowując, jest wiele racji świadczących, ale także i nie przemawiających za stosowaniem kary śmierci. Obie strony mają logiczne argumenty, dlatego kara śmierci budzi wiele kontrowersji. Coraz więcej krajów zaprzestaje stosowania tego rodzaju „wynagradzania za winy”. Na przykład do zniesienia kary głównej w Wielkiej Brytanii przyczyniła się egzekucja Timothy`ego Evans`a, który w 1950r. został niewinnie skazany za zabójstwo żony i córki, którego w rzeczywistości dokonał jego sąsiad – John Christie. Obecnie protokół dodatkowy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka zakazuje w Europie stosowanie kary śmierci. Chciałabym jeszcze wspomnieć o jednym z niewinnie poddanych karze śmierci mianowicie o Larry`m Griffin`ie, który został oskarżony o zabicie Quintin`a Moss`a. adwokat Larry`ego po raz pierwszy brał udział w tego rodzaju sprawie, nie wziął on pod uwagę alibi świadka, który wraz z oskarżonym był w innym miejscu. Również prokuratura zignorowała fakt, iż zeznanie jednego ze świadków jest niepotwierdzone, a dwóch innych świadków było w stanie podać prawdziwych przestępców. Zatem trzeba się zastanowić, czy kara śmierci jest ludziom potrzebna, bo choć możemy uratować wielu ludzi przed śmiercią z rąk zabójcy, to może też stać się i tak, że sytuacja stanie się wręcz odwrotna: to MY jako społeczeństwo staniemy się mordercami, skazując na śmierć niewinnego człowieka. Czy ja jestem za karą śmierci? Nie wiem. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, która mogłaby wywołać u mnie uczucie chęci poddania kogoś karze śmierci i liczę, że nigdy ona nie nastąpi. Wydaje mi się, że kara śmierci jest zbyt prosta, że to więzienie jest większą karą. Ale kiedy patrzę, jak żyje się więźniom… Niczym się nie martwią, telewizja, darmowe jedzenie, ciepło, bezpłatna opieka medyczna… Po prostu żyć nie umierać. Ja się pytam: to ma być kara?! Jakim prawem?! I nasze podatki na to idą? Zwyczajny skandal. Kara powinna być karą, a nie tak jak jest w więzieniu, totalny relaks… Ale jeśli bym miała objąć któreś stanowisko, to wybrałabym więzienie, takie prawdziwe więzienie, a nie miejsce relaksu zbrodniarzy. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo czy kara śmierci dosięgnie niewinnego człowieka czy tego, który na to zasłużył, a przez jeden błąd można pozbawić rodzinę ukochanego ojca, matkę, brata, siostrę czy dziecka… BIBLIOGRAFIA 1. Beccaria C., O przestępstwach i karach, Warszawa, 1959 2. Czarnecki, Kara śmierci, W: www.psychologia.pl 3. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań, 1994 4. Kołakowski L., Mini wykłady o maxi sprawach. Seria druga, Kraków, 2002 5. Romer T., Najda M., etyka dla sędziów. Rozważania, Warszawa 2007, ISBN83-7526-016-8 6. www.racjonalista.pl [1] Czarnecki, Kara śmierci, W: www.psychologia.pl [2] Beccaria Cesare, O przestępstwach i karach, Warszawa, 1959 str.143 [3] Tamże, str.144 [4] Kołakowski Leszek, Mini wykłady o maxi sprawach. Seria druga, Kraków, 2002 [5] Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań, 1994 Plik z chomika: lidusia211 Inne pliki z tego folderu: Jak rozmawiać z uczniami o końcu życia i wolontariacie hospicyjnym P. Krakowiak.pdf (61979 KB) Stąd, ale dokąd.pdf (37610 KB) Ryś_Kwestionariusze.pdf (9196 KB) kwestionariusz komunikacji małżeńskiej.rar (9607 KB) Feldman - Łączenie terapii indywidualnej i rodzinnej str. 3-130.pdf (1565 KB) Inne foldery tego chomika: Galeria Jemielniak Badania jakościowe. Metody i narzędzia Maski Muzyka Opracowania lektur Zgłoś jeśli naruszono regulamin Strona główna Aktualności Kontakt Dział Pomocy Opinie Regulamin serwisu Polityka prywatności Copyright © 2012 Chomikuj.pl