Ewa Zielińska Dojrzałość przedszkolna, czyli gotowość do rozpoczęcia nauki w szkole w zakresie umiejętności społecznych Każde dziecko kończące przedszkole i rozpoczynające naukę w szkole reprezentuje już pewną dojrzałość społeczną. Dlatego większość potrafi : -podać swoje imię i nazwisko, ale często ma kłopoty ze szczegółowym określeniem adresu; -wymienić imiona i nazwiska najbliższych członków rodziny i zaczyna orientować się w rolach społecznych, które pełnią; - wyrazić swoje oczekiwania i pragnienia tak, aby inni go rozumieli; - obdarzyć uwagą drugą osobę , aby wiedzieć o czym ona mówi; - być usłużnym wobec innych osób ( dzieci, dorosłych) na miarę swoich możliwości; - współpracować z rówieśnikami w taki sposób, że może brać udział w wspólnych zabawach; - spokojnie czekać na to, czego nie może natychmiast otrzymać i rozumieć, że dorośli mają ograniczone możliwości w spełnianiu jego pragnień. Wymienione umiejętności są zwykle dość dobrze opanowane przez dzieci, które wcześniej uczęszczały do przedszkola. Gorzej jest z dziećmi, które do tej pory wychowywały się w domach rodzinnych, a tam nie zawsze dbano o ich kształtowanie . W społecznym uczeniu się, a takie odbywa się w przedszkolu i szkole, niebywale ważne jest porozumiewanie się dorosłego z dzieckiem , dziecka z dorosłym i dzieci między sobą. Chodzi tu o kompetencje komunikacyjne , czyli umiejętność posługiwania się językiem odpowiednio do sytuacji i możliwości percepcyjnych osoby do której się mówi. Dorosły mówiąc do dziecka musi brać pod uwagę dobór słów, sposób formułowania wypowiedzi a także zadbać o wyraz twarzy, ton głosu, gesty itp. Problem w tym, że dorośli rzadko zdają sobie sprawę z faktu, że 80% informacji przekazują w sposób niewerbalny tzw. mowa ciała i zajmując się dziećmi komunikują się głównie werbalnie. Zasypują dzieci słowami i tylko w małym stopniu troszczą się o to, czy dziecko rozumie to, o czym mówią. Zamiast pokazać czynność opowiadają, jak ją wykonać. Z analizy zachowań dzieci w przedszkolu wynika, że różnią się one niebywale pod względem kompetencji potrzebnych do porozumiewania się. Są takie, które potrafią obdarzać uwagą osobę, tak długo, aż zrozumieją jej intencje. Stają przed rozmówcą, patrzą mu w oczy i miną dają do zrozumienia, że wiedzą o czym mówi. Potrafią też przez dłuższy czas skupić się na słowach, ale także zadawać pytania i czekać na odpowiedź. Dzieci tak zachowujące się posiadają wysokie kompetencje społeczne. Mali uczniowie, którym w szkole źle się wiedzie najczęściej mają spore kłopoty z obdarzaniem uwagą drugiej osoby i w małym stopniu korzystają z komunikacji niewerbalnej. Popadają w konflikty w domu i przedszkolu, gdyż nie potrafią skupić się na tyle długo, aby zrozumieć intencje dorosłego. Z tego też powodu nie wykonują poleceń, a potem płaczą, buntują się, gdy dorosły ich strofuje. Niskie kompetencje w zakresie komunikowania są przyczyną wielu dziecięcych zmartwień i kłopotów. Na przykład dziecko prosząc o coś dorosłego mówi niewyraźnie, a do tego jeszcze na niego nie patrzy. Potem gdy dorosły nie spełni jego prośby swoje niezadowolenie wyraża płaczem. Podobnie jest w przedszkolu podczas zabawy. Dziecko chce zabawkę , którą bawi się kolega. Staje przed rówieśnikiem, który ma spuszczoną głowę bo zajęty jest zabawką i nie słyszy proszącego. Ten zaś postanawia dostać to , co chce, wyrywa zabawkę, a gdy czuje opór - bije. Analizując sposoby porozumiewania się dzieci, można dostrzec fatalne przyzwyczajenia wyniesione niestety z domu rodzinnego. Gdy dorośli nie mówią tylko krzyczą dziecko reaguje tylko na podniesiony głos. Jeżeli dorośli lekceważą dziecko, gdy do nich mówi, ono tak samo się zachowuje w przedszkolu (szkole): nie słucha co do niego mówią, odchodzi, demonstruje zniecierpliwienie itd. Niskie umiejętności społeczne objawiają się również myleniem imion, nie zwracaniem uwagi na wygląd innych dzieci i brakiem zainteresowania tym, co koledzy lubią a czego nie lubią mimo, że spędzają z nimi sporo czasu. Słabo ukształtowany nawyk obdarzania uwagą rówieśników utrudnia zgodne współdziałanie i współpracę w przedszkolu i szkole. Jest też często źródłem niepotrzebnych konfliktów bo dzieci nie zadają sobie trudu poznania intencji rówieśników. Do omówionych przeze mnie umiejętności społecznych dodać trzeba jeszcze jedną - atrakcyjność społeczną. Zależy ona w dużej mierze od tego, czy dziecko potrafi zaprezentować się w miły dla innych sposób. Dzieci niskich umiejętnościach najczęściej tego nie potrafią, dlatego są zwykle izolowane lub odrzucane. Konieczne jest więc kształtowanie umiejętności społecznych w domu rodzinnym, przez cały czas pobytu dziecka w przedszkolu i w szkole. Jakie kompetencje społeczne powinno mieć dziecko przed rozpoczęciem nauki w szkole Dziecko powinno realizować swoje potrzeby w zgodzie z innymi i w sposób akceptowany przez społeczność dorosłych, dlatego powinno: - mieć poczucie własnej odrębności i musi ponosić odpowiedzialność za to, co robi i jak się zachowuje; - umieć porozumiewać się z innymi w ważnych sprawach: w czytelny i akceptowany sposób ma mówić o swoich potrzebach i zamierzeniach oraz słuchać i starać się rozumieć innych, gdy mówią o swoich problemach; - rozumieć, że otaczający świat jest tak zorganizowany, aby wszyscy wszystkim pomagali (dzieci - dzieciom, dzieci - dorosłym; - wiedzieć, że przynależność do grupy społecznej oznacza przestrzeganie w niej umów społecznych; - zachowywać się zgodnie z przyjętymi zwyczajami (kulturalne zwracanie się do siebie i używanie słów: proszę, dziękuję, przepraszam itp.). Wszystko to mieści w możliwościach umysłowych dzieci i przy ścisłym współdziałaniu z rodzicami jest do zrealizowania. O co powinni zadbać rodzice dziecka kończącego przedszkole Kształtowanie społecznych kompetencji jest podzielone między wychowanie rodzinne i wychowanie przedszkolne, dlatego może mieć miejsce wzajemne znoszenie się wpływów wychowawczych. Trzeba więc zadbać o wspólny front wychowawczy, jedność oddziaływań i wymagań, a także o porozumiewanie się w sprawach ważnych dla skutecznego oddziaływania wychowawczego. Niepokojąco niskie umiejętności społeczne dzieci wynikają z nasilającego się kryzysu wychowania w wielu, niestety rodzinach. Często jest też tak, że rodzice tych dzieci nie chcą się dostosować do norm zgodnego współżycia. Zamiast rozmawiać o kłopotach wychowawczych podnoszą głos i grożą, straszą i obrażają nauczyciela. Często dzieje się to w obecności dzieci i na skutki nie trzeba długo czekać. Czując wsparcie w rodzicach zachowują się jeszcze gorzej. Najsmutniejsze jest jednak to, że wystarczy jedno dziecko tak zachowujące się, a agresją zarazi pozostałe. Nauczyciel traci autorytet i dzieci postrzegają go jako osobę słabą, którą można lekceważyć, nie trzeba jej słuchać, gdy jest to niewygodne. Tak być nie może. Dlatego w dobie kryzysu wychowania rodzinnego jasno trzeba określać umowy dotyczące tego, co wolno, a czego nie wolno robić w przedszkolu, szkole ( domu). Same umowy tu nie wystarczą, niezbędne jest ich respektowanie i ścisła współpraca z nauczycielkami przedszkola. Niekiedy jest to trudne, ponieważ poglądy rodziców na temat zachowań dzieci w sytuacjach społecznych mogą być inne. Z moich doświadczeń wynika, że nie należy z rodzicami polemizować lecz wyjaśnić im jakie zachowania nie będą tolerowane i jakie normy społeczne muszą być respektowane.