R OLA SU P ER WEN I EN C JI W T ŁUMACZ ENIU PR OCESÓW MY ŚLOWY CH U C ZŁOWIEKA Podczas gdy pojęcie emergentyzmu odgrywa ważną rolę w perspektywie ewolucyjnej, okazuje się ono zbyt mało przydatne, z racji swej wieloznaczności, przy próbach określania relacji między psychofizyczną strukturą człowieka a właściwą mu refleksją. Przy omawianiu tej problematyki dużą rolę ma do spełnienia pojęcie superweniencji. Dyskusje nad emergentyzmem doprowadziły do szczegółowych analiz różnych typów superweniencji (supervenience), która stała się powszechnym narzędziem konceptualnym występujących pozwalającym przy na emergencji bliższe nowych określenie struktur. uwarunkowań W tłumaczeniu superwenientnych nowych własności trzeba odwoływać się, jak zawsze w nauce, do własności wcześniejszych stanów układu. Ich uwzględnienie jest konieczne, lecz niewystarczające do wyjaśnienia emergencji nowych cech. Stwarza to obszerną dziedzinę dyskusji ontologicznych. Ontologiczne rozumienie superweniencji było popularne zwłaszcza na gruncie brytyjskiego emergentyzmu. C. L. Morgan posłużył się wręcz terminem „własności superwenientne” w kategoriach stylistycznie zmodyfikowanej wersji terminu „własności emergentne”1. Relacje między emergentyzmem a superweniencją wyjaśnia analitycznie Poczobut pisząc, że „emergent jest następczy (czasowo) oraz ufundowany (strukturalnie) na określonej bazie emergencji, tzn. zawsze wyłania się z określonego podłoża oraz pozostaje od niego zależny w swoim istnieniu. Dookreślenie relacji następczości, zależności i ufundowania dokonuje się najczęściej za pomocą któregoś wariantu pojęcia superweniencji”2. Ogólnie rzecz biorąc, superweniencja jest wyrażana przez tezę głoszącą, że elementy mentalne są zdeterminowane przez fizyczne zdarzenia i procesy. Standardowa interpretacja superweniencji przyjmuje, że superwenientna determinacja 1 Por. Emergent Evolution, s. 7; por. też: Poczobut, Superweniencja. Zarys problematyki, „Filozofia nauki” 8:2000 nr 2(30), s. 26. 2 Odmiany emergencji, s. 409. oznacza współzmienność własności (property covariation) oraz że własności określane mianem superwenientnych nie dadzą się zredukować do będących ich podstawą subwenientnych własności fizycznych3. W 1952 roku Richard Mervyn Hare4 wprowadził termin „superweniencja” jako sposób na wyrażenie relacji zachodzącej między normatywnymi a opisowymi sądami. Osiemnaście lat później Davidson zastosował koncepcję Hare’a do opisania związku istniejącego pomiędzy cechami umysłowymi i fizycznymi. O ile cechy superwenientne są nieredukowalne do ich podłoża fizycznego, o tyle w pewnym sensie ujawnia się ich zależność wobec własności subwenientnych. Tak rozumiana superweniencja oznacza, że wykluczone jest, by dwa zdarzenia takie same w porządku fizycznym różniły się na poziomie umysłowym. Innymi słowy, każda mentalna zmiana jest konsekwencją fizycznej5. W ramach refleksji nad superweniencją utworzyły się pewne funkcjonujące obiegowo zasady, z których najpopularniejsze przypisuje się Quine’owi i Lewisowi. Ten pierwszy sformułował niemodalną i mało już dziś popularną wersję twierdzenia, która wyraża tzw. ideę protosuperweniencji lub superweniencji de facto: „żadnej różnicy bez różnicy fizycznej” (no difference without a physical difference)6. Ogólniejsze zaś sformułowanie Davida K. Lewisa: „żadnej różnicy jednego rodzaju, bez różnicy innego rodzaju” (no difference of one sort without difference of another sort)7, przybiera zgodnie z zamierzeniem autora postać modalną, często wykorzystywaną w wyspecjalizowanych wariantach8. Koncepcja superweniencji znajduje szerokie zastosowanie w filozofii umysłu dzięki opracowaniom J. Kima, który wyróżnił trzy główne sposoby 3 Por. Stanisław Judycki, Transkauzalna determinacja i dualizm, „Kognitywistyka i Media w Edukacji” 3:2000 nr 1, s. 73-83. 4 The Language of Morals, Oxford: Oxford University Press 1952, s. 145. 5 Por. Davidson, Mental Events, w: Experience and Theory, red. J. W. Swanson, Lawrence Foster, Amherst: University of Massachusetts Press and Duckworth 1970, s. 79-101; por. także: Nancey Murphy, Supervenience and the Nonreducibility of Ethics to Biology, w: Evolutionary and Molecular Biology, s. 463-489. 6 Por. Willard Van Orman Quine, Facts of the Matter, w: Essays on the Philosophy of W. V. Quine, red. Robert W. Shahan, Chris Swoyer, Norman: University of Oklahoma Press 1979, s. 155-169. 7 On the Plurality of Worlds, Oxford: Blackwell 1986, s. 14. 8 Por. Poczobut, Superweniencja, s. 27. nadbudowania9. Pierwsze z nich – globalne – jako wielkości podstawowe przyjmuje nie indywidua, lecz możliwe światy rozumiane jako całości. Jeżeli dwa lub więcej światów są nierozróżnialne co do ich własności podstawowych, to konsekwentnie nie można ich odróżnić na poziomie własności nadbudowanych. Kolejna – akcydentalna – forma superweniencji oznacza, że jakaś właściwość jest w słaby sposób nadbudowana na pewnym szeregu właściwości. Istniejące w jednym świecie słabe nadbudowanie pewnej właściwości F na szeregu f0, f1, f2 jest relacją kontyngentną, która nie występuje w innych możliwych światach. Gdy natomiast własności zwane umysłowymi są nadbudowane w stosunku do własności fizykalnych w mocny sposób, relacja pomiędzy F a f0, f1, f2 jawi się jako konieczna. W takiej perspektywie relacja pomiędzy cechami jest wystarczająco stabilna i występuje nie tylko w jednym świecie, lecz także w innych możliwych światach. Teorię mocnego nadbudowania charakteryzuje więc zasada, że każdej mentalnej właściwości F odpowiada fizykalna właściwość f0, f1, f2, gdzie F odnosi się dokładnie do tych samych przedmiotów, do których odnosi się również f0, f1, f210. W badanych zagadnieniach ewolucji człowieka tylko w niewielkim stopniu występuje problematyka superweniencji globalnej; odgrywa ona natomiast dużą rolę w opracowaniach dotyczących ewolucji kosmicznej. Abstrahując od niniejszej pracy, pojawia się ona częściej np. w heglowskiej koncepcji rozwoju, gdzie niezależnie od konkretu sytuacyjnego historia staje się dziedziną objawienia ducha obiektywnego zaś pewne procesy występują nieuchronnie niezależnie od lokalnych uwarunkowań. Nie interesuje nas także superweniencja kontyngentna stanowiąc wynik niekoniecznych doraźnych uwarunkowań. Interesujące pozostaje natomiast pytanie, czy superweniencja psychizmu i jego podłoża psychofizycznego ma charakter mocny, tzn. czy wystąpienie konkretnych procesów umysłowych wymaga koniecznie istnienia ich fizycznego substratu? Odpowiedź na to pytanie 9 Por. Kim, Concepts of Supervenience, „Philosophy and Phenomenological Research” 45:1984 s. 153-178. Por. też jego: Supervenience and Mind: Selected Philosophical Essays, Cambridge: Cambridge University Press 1993; Supervenience, w: A Companion to Philosophy of Mind, red. Samuel Guttenplan, Oxford: Blackwell 1994, s. 575584; Superweniencja jako pojęcie filozoficzne, tłum. Poczobut, „Roczniki Filozoficzne” 49:2001 nr 1, s. 195-227. 10 Por. Bremer, Problem umysł-ciało, s. 125-126. brzmi pozytywnie, gdy badamy relacje Popperowskich obiektów świata nr 2 w odniesieniu do świata nr 1. Nie są nam znane procesy psychiczne, które zachodziłyby bez podłoża neurofizjologicznego. Nie upoważnia to jednak do twierdzenia, że konsekwencją przyjęcia teorii superweniencji musi być monizm ontologiczny. Na pytanie, czy między obiektami Popperowskiego świata nr 3 a obiektami świata nr 1 zachodzi mocna superweniencja, uzasadniona – nie tylko dla sympatyków platonizmu – wydaje się odpowiedź negatywna. Wątpliwe pod względem wartości ontologicznej byłyby teorie metamatematyczne, które uzależniałyby istnienie określonych relacji logicznych czy prawdziwość konkretnych twierdzeń matematyki od substratu fizycznego. Twierdzenie Pitagorasa nie jest w swej istocie epifenomenem procesów myślowych ani procedur formalnych. Ma ono byt transcendentny w stosunku do obiektów świata nr 1 i nr 2. Jego odkrycie byłoby najprawdopodobniej niemożliwe bez odwołania do tychże obiektów. Istoty jego bytu nie sposób jednak zredukować do niższych poziomów rzeczywistości11. Dla filozoficznego tłumaczenia procesów ewolucji ważne okazuje się także rozróżnienie indywiduów) i między globalną superweniencją (występującą, lokalną ogólnie (obowiązującą biorąc, w dla szerszej perspektywie). Superweniencja lokalna może nie zachodzić wtedy, gdy dana własność zależy od kontekstu lub ma charakter relacyjno-historyczny. Superweniencja globalna tłumaczy te sytuacje, w których mogą istnieć obiekty identyczne pod względem fizycznym a różniące się pod względem pewnych własności biologicznych. Psychologiczny stan osobnika traktuje się wtedy jako wyznaczony nie tylko przez subwenientne czynniki fizyczne, lecz przez stan całego uniwersum12. Weryfikację ewentualnego zachodzenia superweniencji psychofizycznej przeprowadza się choćby poprzez odwołanie do tzw. zasady manifestowalności (manifestability principle). Głosi ona m. in., że dwa systemy różniące się pod względem pewnej własności mentalnej wymagają 11 Por. Diarmuid O’Murchu, Evolutionary Faith: Rediscovering God in Our Great Story, New York: Orbis Books 2002, s. 174. 12 Por. Poczobut, Superweniencja, s. 33. takiego kontekstu fizycznego, w którym różnica ta przejawi się w postaci określonych skutków fizycznych. Dodatkowe uwzględnienie przyjmowanego intuicyjnie założenia o nierozróżnialności zachowań systemów fizycznych w takich samych układach fizycznych prowadzi do potwierdzenia wyżej sformułowanego wniosku o konieczności zmian na poziomie fizycznym przy dostrzeganiu różnic w sferze mentalnej. Spośród wielu proponowanych interpretacji manifestability principle warto zwrócić uwagę na perspektywę behawiorystyczną. Jej akcent położony jest na określone różnice zachowań towarzyszące zmianom mentalnym w odpowiednio dobranym kontekście. Nie do przyjęcia wydaje się sytuacja, gdzie dwie osoby znajdujące się w różnych stanach mentalnych, we wszystkich kontekstach fizycznych zachowują się dokładnie w ten sam sposób. Okazuje się jednak, że intuicyjna interpretacja zasady manifestowalności nie odnosi się do wszystkich możliwych przypadków. Putnam i Burge skonstruowali ideę bliźniaczej Ziemi wykazując, iż dwa fizycznie (a więc i behawioralnie) nieodróżnialne osobniki mogą zachowywać się identycznie mając jednocześnie zróżnicowane intencjonalne stany szerokiej treści13. Z jednej strony, powyższy przykład jest jednoznacznym dowodem na brak lokalnej superweniencji własności mentalnych na wewnętrznych stanach mózgu danego osobnika. Z drugiej strony, istnienie różnic zachodzących na poziomie treści stanów intencjonalnych i nie ujawniających się zarazem na poziomie ich wewnętrznych stanów fizycznych nie może być podstawą do definitywnego zanegowania relacji superwenientnej. Wręcz przeciwnie, myślowy przypadek „Oskara i jego ścisłej repliki”14 dostarcza argumentu za koniecznością odwołania się do superweniencji regionalnej czy globalnej. 13 Por. Putnam, The Meaning of ‘Meaning’, w: Language, Mind and Knowledge („Minnesota Studies in the Philosophy of Science”, vol. VII), red. Keith Gunderson, Minneapolis: University of Minnesota Press 1975, s. 131-193; Tyler Burge, Filozofia języka i umysłu (1950-1990), w: Filozofować dziś. Z badań nad filozofią najnowszą, red. Andrzej Bronk, Lublin: TN KUL 1995, s. 93-139. Por. też: Fodor, Psychosemantics. The Problem of Meaning in the Philosophy of Mind, Cambridge: MIT Press 1987, s. 30. 14 W tej części pracy powołuję się na wnikliwe analizy Poczobuta, przedstawione w tekście: Superweniencja – zombi – światy możliwe. Są one zamieszczone na stronie internetowej: http://staszic.adminpan.waw.pl/~rpilat/r_poczobut.html. Istota psychofizycznej superweniencji globalnej przedstawiana bywa w świetle teorii światów możliwych (v, w), które przeciwstawia się indywiduom15. Jeżeli dwóch dowolnych światów nie daje się odróżnić co do własności fizykalnych, to są one także nieodróżnialne ze względu na własności mentalne. Negatywne ujęcie psychofizycznej superweniencji globalnej polega więc na potwierdzeniu niemożliwości istnienia fizycznie nieodróżnialnych światów różniących się zarazem na poziomie własności mentalnych. W tym kontekście na szczególną uwagę zasługuje wykluczenie możliwości istnienia fizycznej repliki naszego świata, gdzie nie byłoby żadnych zjawisk świadomościowych (tzw. świat-zombi). Lokalna superweniencja (zwana też indywiduową) zakłada z kolei, że psychologiczny stan indywiduum w jakimś stopniu zależy od wewnętrznego stanu fizycznego. Przyjmując osłabioną wersję superweniencji lokalnej można stwierdzić, iż tylko niektóre zmiany mentalne posiadają manifestacje na poziomie fizycznej struktury organizmu (stąd mówi się tu o tzw. stanach wąskiej treści). W przypadku, gdy nie wszystkie stany psychiczne indywiduum nadbudowane są na jego relewantnych stanach fizycznych konieczne (i arbitralne zarazem) wydaje się empiryczne ustalenie minimalnej bazy superweniencji dla internalnie determinowanych stanów mentalnych jednostki. Abstrahująca od indywiduów globalna wersja superweniencji psychofizycznej zajmuje się relacjami w obrębie całych światów. Takie ujęcie staje się wyzwaniem na poziomie intuicyjnym, gdzie nie do zaakceptowania wydaje się (możliwa do pomyślenia) sytuacja dwóch światów różniących się położeniem jednej cząsteczki wodoru, z których jeden zawiera własności mentalne a drugi jest światem zombi behawioralnie nieodróżnialnym od pierwszego rozwiązania lecz pozbawionym byłoby przyjęcie własności mentalnych. dodatkowego założenia Poszukiwaniem odpowiadającego zasadzie wszechzwiązku zjawisk. Na jej podstawie należałoby stwierdzić, że 15 Poczobut zdaje sobie sprawę z niedookreśloności zakresu kwantyfikacji. Trudno bowiem jednoznacznie powiedzieć, czy zmienne v i w przebiegają po światach możliwych logicznie, metafizycznie czy nomologicznie. W zależności od przyjętej interpretacji zakresu tych zmiennych otrzymujemy trzy wersje globalnej superweniencji psychofizycznej. W ich perspektywie światy-zombi są niemożliwe logicznie, metafizycznie lub nomologicznie. przysługujące pewnym indywiduom stany mentalne zachodzące w obrębie danego świata są determinowane przez całościową strukturę fizyczną świata rozciągającą się również na jego historię (determinizm superholistyczny). W tej perspektywie drobna zmiana położenia jednego atomu w odległej galaktyce modyfikowałaby stan mentalny jednostki na Ziemi. Przezwyciężanie powyższych trudności stało się dla niektórych okazją do wprowadzenia regionalnej wersji psychofizycznej superweniencji. Horgan twierdzi, iż nie istnieją takie dwa regiony, w których zmiany na poziomie własności mentalnych zachodziłyby bez zmian na poziomie fizycznym. W odniesieniu do lokalnych postaci superweniencji jej regionalizacja stwarza odpowiednie warunki dla poszerzenia fizycznego fundamentu superweniencji dla własności mentalnych i wyjścia poza kontekst indywidualny. Innym zagadnieniem jest (analogiczna wobec superweniencji lokalnej) konieczność empirycznego wypracowania podstawy fizycznej determinującej psychologiczne stany organizmu16. Integralne superweniencją ujęcie psychofizycznej naturalną) ma superweniencji charakter (zwane nieredukcyjny, czasem zakładając poszerzenie koncepcji natury w stosunku do propozycji interpretacyjnych fizykalizmu. Własności nadbudowane są tu czymś ontologicznie nowym a ich wystąpienie pozostaje zdeterminowane między innymi przez własności i prawa fizyczne. Te ostatnie trzeba traktować jako warunek konieczny, choć nie wystarczający, gdyż niezbędne są również dodatkowe (nieredukowalne, fundamentalne) prawa pozafizyczne, wyjaśniające superweniencję qualiów. Odwołanie się wyłącznie do bezpośredniego kontekstu wystąpienia określonych procesów byłoby niedopuszczalnym uproszczeniem także w interpretacji zarówno filogenetycznego rozwoju, jak istoty psychizmu ludzkiego. Uwzględnienie roli superweniencji globalnej w ewolucji pozwala uniknąć zarówno prostych schematów redukcjonistycznych, jak i naiwnego emergentyzmu; pozwala także, dzięki wielości dopuszczalnych teoretycznie rozróżnień, które przyjmowano w tradycyjnych przeciwstawieniach między 16 Terry Horgan, From Supervenience to Superdupervenience: Meeting the Demands of a Material World, „Mind” 102:1993 nr 408, s. 555-586. psychizmem pojętym jako epifenomen a refleksją rozwijaną na poziomie procesów duchowych niezależnych ontycznie od podłoża materialnego. Nie można wykluczyć, iż w interpretacji pewnych procesów obydwa przeciwstawiane tłumaczenia prowadziłyby do równoważnych behawioralnie następstw. Istotne różnice mocy eksplanatywnej pojawiałyby się natomiast przy pytaniu o sposób istnienia obiektów matematyki albo możliwość funkcjonowania psychizmu ludzkiego niezależnie od konkretnego podłoża psychofizycznego17. Koncepcja superweniencji ukazuje szerokie możliwości interpretacyjne tam, gdzie tradycyjnie operowano alternatywą rozłączną. W nowej perspektywie interpretacyjnej otrzymujemy obszerne spektrum możliwości, w których przyjęcie kategorii emergencji i superweniencji idzie w parze z równoczesnym wykluczeniem redukcjonizmu i monizmu ontologicznego. Broniąc takiego ujęcia, Palmyre M. E. Oomen argumentuje: wykonanie dzieła muzycznego można interpretować w kategoriach superweniencji przez odwołanie do fizycznych własności dźwięków. Nieporozumieniem byłoby jednak wprowadzanie aksjomatów monizmu na teren estetyki i ignorowanie autonomii utworów ontologicznego18. metodologicznie muzycznych Opowiadając bliskie się papieskiej przez za obronę stanowiskiem, interpretacji redukcjonizmu które pozostaje ewolucjonizmu, autor podkreśla równocześnie, iż metafizyka Whiteheada dostarcza konkretnych ujęć, w których znajomość metodologii nauk przyrodniczych idzie w parze z obroną nieredukowalności ludzkiego psychizmu do podłoża biologicznego. 17 Por. Życiński, Kategorie przyczynowości i celowości, s. 296. Por. Palmyre M. E. Oomen, On Brain, Soul, Self, and Freedom: An Essay in Bridging Neuroscience and Faith, „Zygon” 38:2003 nr 2, s. 377-392. 18