Rumunia Transylwania

advertisement
Rumunia
Stolica:
Bukareszt
Powierzchnia:
238 391 km²
Ludność:
19 042,9 tys.
Waluta:
nowy lej rumuński (RON), 1 RON = 100 bani
Napięcie:
230 V
Język:
rumuński
Wiza:
wiza nie jest wymagana
Regiony:
Banat, Bukareszt, Bukowina, Dolina Seretu, Karpaty Rumuńskie, Nizina Wołoska,
Transylwania, Wybrzeże Morza Czarnego
Transylwania
Krótka informacja
Potężne zamki chłopskie, magiczne starówki średniowiecznych miast-twierdz i wszechobecne ślady Draculi.
Informacje ogólne
W turystyce nie ma nic piękniejszego niż pełna tajemnic kraina, kryjąca mrożące krew w żyłach opowieści, trudnodostępne zamki owiane krwawymi
legendami oraz miasta, w których dokonywały się kryminalne intrygi i kształtowała historia pięknego kraju. Z jednej strony Transylwania uchodzi za
zagadkowy, groźny i dziki zakątek Rumunii, strzegący tajemniczego świata wampirów i wilkołaków, który dla wielu podróżników stanowi turystyczne
wyzwanie i jedno z najciekawszych miejsc Europy Środkowej. Z tą krajobrazową dzikością doskonale kontrastują duże miasta o bogatej historii,
malownicze wioski kryjące architektoniczne perełki i zamki związane z postacią legendarnego hrabiego Draculi, którego fikcyjna postać od lat
najtłumniej przyciąga żądnych wrażeń turystów. Z drugiej strony kulturowe serce kraju ma bardzo przyjazne oblicze, oferujące niezdecydowanym
turystom dogodną bazę noclegową, z której można korzystać podczas zwiedzania poszczególnych atrakcji. Kraina gwarantuje również wiele emocji
miłośnikom górskich wędrówek, aczkolwiek jeśli ktoś chce pojeździć w Rumunii w zimie na nartach, także nie będzie zawiedziony z kilku doskonale
prosperujących kurortów. Ponadto w okresie wakacyjnym odbywają się tam liczne festiwale średniowieczne, podczas których strzeliste wieże, baszty i
mury zamków są oświetlone wieczorami jasnym światłem, a na dziedzińcach rozbrzmiewa wesoła muzyka i przebrani ludzie bawią się do białego
rana. Równie pięknie wyglądają inne zabytki oświetlone czerwienią słońca chowającego się za górami oraz stare świątynie warowne rozproszone po
wsiach, w których żyją specyficzne mniejszości narodowe, takie jak Szeklerzy o tureckich korzeniach. Transylwania przedstawia się ogólnie jako
naturalna twierdza otoczona dzikimi lasami i wysokimi górami, w której turyści mogą spędzić bardzo ekscytujące i ciekawe wakacje. Wbrew pozorom
nie jest to aż tak odległa i okryta mrokiem kraina, tylko przyjazny region turystyczny nastawiony na podróżników z pasją odkrywających europejskie
kraje.
Na przemian z nazwą Transylwania stosuje się określenie Siedmiogród, odnoszące się do siedmiu miast, z których każde może poszczycić się
wyjątkowymi walorami turystycznymi. Są to: Braszów, Sighisoara, Mediasz, Sebesz, Bystrzyca, Sybin i Kluż, leżące na Wyżynie Siedmiogrodzkiej w
centralnej Rumunii. Pod względem geograficznym Transylwania graniczy na północy z Ukrainą, na zachodzie z Węgrami oraz opleciona jest z
pozostałych kierunków rozległym regionem Karpat Rumuńskich. Nazwa „Trans Silvania” dosłownie oznacza „zalesie”, czyli krainę położoną za lasami,
natomiast w innym nazewnictwie utrwaliła się nazwa krainy leżącej za siedmioma górami i za siedmioma lasami. Siedmiogród miał odnosić się
również do wspomnianych siedmiu warowni, założonych w XVII wieku przez kolonistów niemieckich.
Chociaż historia Transylwanii kojarzy się głównie z fikcyjną postacią Draculi, której pierwowzorem miał być hospodar wołoski Wład Palownik,
inspirujący pisarza Brama Stokera do napisania powieści, początków należy szukać w latach 106-271 n.e., kiedy plemiona Daków zostały podbite
przez cesarza Trajana. Kolejnymi władcami byli Węgrzy, którzy zadomowili się tam na około 1000 lat. W celu zabezpieczenia granic przed najazdami
z zewnątrz, osadzili w Transylwanii kolonistów niemieckich z Flandrii i tzw. Szeklerów, co dodatkowo wpłynęło na obecną mieszankę
narodowościową. Piętno na dziejach krainy odcisnął także król Węgier Andrzej II, który sprowadził Krzyżaków, aby chrystianizowali pogan. Później
zagrożeniem okazali się Turcy osmańscy oraz inne państwa z Europy Środkowej, plądrujące poszczególne miejscowości. Kiedy w XVI wieku Węgry
zostały podzielone, obszar ten znalazł się w kręgu zainteresowania Polski i Habsburgów, a najintensywniejszą politykę międzynarodową prowadził
przywódca powstania antyhabsburskiego Gabor Bethlen, który podczas wojny trzydziestoletniej wystąpił zbrojnie przeciw cesarzowi niemieckiemu i
królowi Węgier – Ferdynandowi II. Zjednoczenie rumuńskich ziem w 1861 r. nie objęło jednak Siedmiogrodu, który trafił do Rumunii w roku 1920, gdy
przesunięto granice państwa po lokalnych konfliktach związanych z I wojną światową.
Najważniejszym miastem pod względem administracyjnym, gospodarczym i kulturowym jest Kluż (Cluj-Napoca) – stolica regionu wzniesiona nad
brzegami rzeki Mały Samosz. Z racji tego, że przez wieki był to bardzo ważny dla Rumunii ośrodek, turyści nie będą się tam nudzić dzięki wspaniałym
zabytkom i przyjaznej atmosferze. Nie ma tam problemu ze znalezieniem noclegu na każdą kieszeń, przytulnej knajpki czy sklepu oferującego szeroki
asortyment, więc warto zastanowić się nad pozostaniem w mieście na dłużej. Osiedle Napoca stało się na początku naszej ery ważnym ośrodkiem
administracyjno-wojskowym Daków i później Rzymian, który przetrwał aż do zajęcia tych terenów przez Węgrów w XIII wieku. W tym okresie
wykształciła się nazwa Cluj odnosząca się do „zamku wśród wzgórz”, czyli łacińskiego Castrum Clus lub też niemieckiego Klausenburg. Kluż nękały w
późniejszych okresach najazdy Tatarów, po których król Karol I Robert nakazał budowę murów obronnych i obwarowań widocznych w niektórych
miejscach do dziś. W XVI stuleciu rozwinęło się życie kulturalne i religijne, a nowopowstające szkoły ugruntowały pozycję miasta jako ośrodka
naukowego. W XVIII wieku Kluż stał się stolicą Wielkiego Księstwa Siedmiogrodu i siedzibą siedmiogrodzkich władców, by trafić po I wojnie światowej
do Królestwa Rumunii. Obecnie jest to wielokulturowa aglomeracja, związana z „madziarską” przeszłością widoczną chociażby w węgierskim teatrze
operowym. Życie Kluż kręci się wokół serca miasta, czyli placu Piata Unirii, od którego odchodzą główne arterie pełne zabytków, bogatych kamienic i
restauracji. Na głównym placu wzrok przyciąga najważniejszy zabytek miasta – kościół rzymskokatolicki św. Michała zbudowany w XVI wieku w stylu
niemieckiego gotyku. Świątynia posiada nie tylko walory architektury sakralnej, ale jest także ważnym miejscem pod względem historycznym, gdyż
kilkadziesiąt razy zbierał się tam siedmiogrodzki sejm, a królowa Izabela Jagiellonka oddała koronę Habsburgom. Spacerując wokół świątyni nie
Wydruk ze strony http://www.btz-pttk.krakow.pl/first.php
Informacje przygotowane przez MerlinX
Strona 1/8
sposób przegapić konnego pomnika Macieja Korwina oraz ciekawej odkrywki archeologicznej znajdującej się pod ogromną szybą. Warto chociaż na
chwilę skierować wzrok na interesujący gmach pałacu Banffy, w którym znajduje się Narodowe Muzeum Sztuki, by już chwilę później wypuścić się na
krótką przechadzkę wzdłuż rzeki Samosz. Po drodze mija się szereg zabytkowych budynków, kilka innych świątyń i malownicze placyki zastawione w
lecie kawiarnianymi parasolami. Ogólnie spacer brukowanymi uliczkami należy do bardzo przyjemnych, tym bardziej że przy okazji można zwiedzić
dom, w którym przyszedł na świat król Maciej Korwin oraz Narodowe Muzeum Historii Transylwanii. Warto także zajrzeć na Piata A. Iancu, gdzie
dumnie prezentuje się przykryta ogromną kopułą katedra prawosławna oraz przyciągający uwagę pomnik XIX-wiecznego przywódcy rumuńskiego
ruchu narodowego – Avrama Incu. Wędrując wąskimi uliczkami, przechodzi się także w pobliżu zabytkowych uczelni, rozmaitych pomników
upamiętniających wybitne osobistości i wydarzenia historyczne oraz obok ocalałych fragmentów murów i dobrze zachowanej baszty Krawców. Jeżeli
kogoś nie interesuje zwiedzanie zabytkowych świątyń, może zająć się wizytowaniem restauracji na deptaku Bulevardul Eroilor lub wycieczką do
pozostałych obiektów godnych uwagi, jak na przykład: ogród botaniczny (m.in. zielnik flory rumuńskiej, tropikalne cieplarnie, roślinność pustynna,
ogródek japoński i masa ścieżek wijących się między modrzewiami), Muzeum Zoologiczne czy Wzgórze Zamkowe, z którego doskonale widać
panoramę miasta. Z dala od centrum znajduje się także interesujący Park Etnograficzny Transylwanii działający jako skansen, w którym
wyeksponowano dawne gospodarstwa. Zabytków w Klużu jest znacznie więcej, więc jeżeli ktoś chce poświęcić miastu nieco więcej czasu, bez
problemu może skorzystać z doskonale funkcjonującej bazy noclegowej oraz bogatej oferty kulturalnej i rozrywkowej.
Kuchnia
Kuchnia rumuńska już podczas pierwszego posiłku może okazać się sporym zaskoczeniem dla turystów z Europy, ponieważ łączy w sobie wpływy
śródziemnomorskie oraz tureckie, o czym świadczą nie tylko nazwy potraw, ale także ich smak. Na powabny aromat wielu dań wpłynęły także
kulinaria Mołdawii, Serbii, Ukrainy oraz Węgier, co z pewnością dostrzegą kulinarni podróżnicy gustujący w zawiesistych zupach – ciorbach, często
oferowanych przez domowych kucharzy. Głównym składnikiem potraw jest jednak mięso (wieprzowina, wołowina i drób), niemniej na stoły często
trafiają dania mączne powstałe z wykorzystaniem dużej ilości warzyw i owoców.
Na śniadanie jada się przeważnie sery, wędliny, jajka, parówki, miód i dżem, aczkolwiek warto spróbować solonego jogurtu pochodzącego z Turcji.
W skład obiadu wchodzą przeważnie przystawki (rozmaite paszteciki, owczy ser lub różna sałatki) i zupa ogólnie zwana ciorbą (w zawiesistym
wywarze oprócz warzyw pływają najczęściej kawałki mięsa lub ryby) podawana często z osobną miseczką ze śmietaną. Na drugie danie jada się
głównie potrawy mięsne przyrządzane przeważnie na ruszcie (np.: rodzaj pulpecików z mięsa mielonego formowanych na kształt kiełbasek – mici,
które można także kupić na sztuki przy ulicznych grillach). Dodatkiem są często ziemniaki, ziemniaczane puree lub rumuńska mamaliga. Bez
spróbowania smacznej mamałygi będącej podstawą wyżywienia nie powinno się opuszczać rumuńskiego kraju. Słynna mamaliga to nic innego jak
kukurydziana kasza, przypominająca włoską polentę, jadana z mlekiem, śmietaną, serem, jajami, w konfiguracji słonej lub słodkiej. Obiadom bardzo
często towarzyszy chleb, za który w wielu restauracjach płaci się osobno, natomiast na zakończenie posiłku podaje się desery. I tutaj warto popuścić
pasa, by spróbować turecką baklavę w wersji rumuńskiej (ciasto listkowe przełożone warstwami pokrojonych orzechów z cukrem i miodem), omlet z
marmoladą oraz pączki ze słodkim serem, polane kwaśną śmietaną i konfiturami – papanasi.
Przykładowe dania kuchni rumuńskiej:
Ciorba de burta – zupa z zabielanymi flaczkami.
Ciorba perisoare – zupa z małymi pulpetami mięsnymi.
Ciorba vacata – zupa z kawałkami cielęciny.
Mamaliga cu branza – mamałyga z serem i słoniną.
Zacusca – zestaw warzyw, ziół i grzybów zakonserwowanych w oliwie.
Salata de vinete – sałatka z bakłażanów z papryką.
Placinta – rodzaj francuskiego ciasta wypełnionego farszem.
Ghiveciu – rodzaj gulaszu z jarzynami.
Sarmale – gołąbki z mięsem i ryżem.
Frigarui – szaszłyk.
Tochitura ardeleneasca – siedmiogrodzki gulasz.
Limba cu masline – krowi ozór z oliwkami.
Varza a la Cluj – ostra potrawa z ryżu, mięsa i kapusty.
Musaka – danie z grillowanych ziemniaków i bakłażanów.
Warto zauważyć, że przy rumuńskich drogach często stoją stragany z serem, którego wytwarzanie jest dosyć skomplikowanym procesem,
utrzymywanym przez górali w tajemnicy od stuleci. Sery różnych gatunków (np.: cas, svsiter, cascaval i urda) sprzedawane są najczęściej w
charakterystycznych, drewnianych naczyniach i dzięki dużej tolerancji na zepsucie, są często przywożone jako pamiątka z wyprawy.
Po sytym posiłku warto sięgnąć po jakiś mocniejszy trunek. Rumuni często pijają niskoprocentową śliwowicę o nazwie cujka lub mocniejszą palinkę,
powstałą na bazie wyselekcjonowanych śliwek węgierek. Wszystkie aromaty świata można także znaleźć w najpopularniejszych brandy: Aleksandrion
Royal, Milcow i Arad.
W upalne dni pragnienie najlepiej gasi piwo Ursus, chociaż na zabytkowych starówkach królują parasole z napisem Ciuk i Timisoreana, a do
pozostałych marek widywanych w sklepach i letnich ogródkach zwanych gradina de vara należą: Suceava na Bukowinie, Miercurea Cluc w
Siedmiogrodzie czy ciemna Silva. Z racji tego, że ogromny obszar kraju zajmują winnice (najsłynniejsza Cotnari, gdzie wytwarza się doskonałe wina
deserowe; Dealu Mare – południowe zbocza Karpat, gdzie powstaje aksamitna Valea Calugareasca; Mulfatlat, gdzie deserowe wina mają posmak
pomarańczy; Teremia produkująca cenione wino Kadarka). Oferta win jest bardzo bogata i kusi wyrazistym bukietem, głębią koloru oraz wyśmienitym
smakiem, a najlepsze wina powstają z takich szczepów jak Grasa, Pinot Gris, Feteasca Neagra czy Pinot Noir. Osoby odwiedzające Rumunię kupują
najczęściej wina o regionalnych nazwach Vampire, Transilvania czy 7 Pacate (7 Grzechów), niemniej koneserzy powinni rozejrzeć się za takimi
producentami jak: Jidvei, Cotnari, Valea Calugareasca, Lechinta czy Soresti-Blajani. Pyszne są także rumuńskie likiery, które pod postacią korzenną,
koloryzowaną, gęstą i lejącą bywają doskonałym dodatkiem do herbaty i podawane są jako aperitif (np.: likier z jagód domowej roboty afinata). Przed
wzniesieniem kielicha w górę warto pamiętać o tradycyjnym toaście „na zdrowie” – Noroc!
Wydruk ze strony http://www.btz-pttk.krakow.pl/first.php
Informacje przygotowane przez MerlinX
Strona 2/8
Kuchnia Transylwanii może zaskoczyć różnorodnością za sprawą wpływów węgierskich, tureckich, niemieckich, a nawet rosyjskich doprawionych
lokalnymi smakami. Niemalże w każdej restauracji można zamówić paszteciki faszerowane kapustą, cebulą lub owczym serem, chociaż na stołach
często pojawiają się sałatki z bakłażanów, pomidorów i papryki. Nawet turysta bez wyrafinowanego gustu kulinarnego zawsze będzie zachwycony
smakiem sera owczego Telemea, wyrabianego w roztworze solnym, który można kupić u przydrożnych pasterzy. Mnóstwo potraw wzięło swój
początek w legendach, dlatego zwiedzając chociażby Sighisoarę warto rozglądnąć się za jakimś daniem w stylu el Diablo.
Obyczaje
Pod względem obyczajów, tradycji i folkloru Rumunia jest zróżnicowanym krajem, na który wpływ miały sąsiednie oraz oddalone o setki kilometrów
kultury. Zwiedzając szczególnie mniejsze miejscowości można jeszcze natrafić na ludzi ubranych w tradycyjne, kolorowe stroje i tańczących na
ludowych festynach. Naród mieszkający w Rumunii wywodzi się z grupy narodów romańskich, kultywuje swój język, słynie z niezwykłej gościnności
oraz uchodzi za wyspę kultury łacińskiej, otoczoną morzem słowiańszczyzny. Objawia to się najczęściej w trakcie obchodów świąt kościelnych oraz
w codziennym życiu opartym często na hodowli i pasterstwie. Turysta w Rumunii doświadczy gościnności nie tylko od samych Rumunów, ale także
od mniejszości narodowych mieszkających w poszczególnych regionach, Węgrów czy grupy etnicznej Seklerów osiedlonej w Siedmiogrodzie.
Większość Rumunów wyznaje prawosławie, chociaż niewielki procent stanowią także katolicy i protestanci. Rumuni do XIX wieku potocznie byli
nazywani Wołochami, chociaż z narodowością tą kojarzą się także Romowie wywodzący się z Indii, którzy zaczęli masowo napływać do Europy w
XIV w. Powszechnie używanym językiem jest rumuński, którym posługują się wszyscy mieszkańcy kraju. Można odnieść wrażenie, że jest to ciekawy
język pełen słów węgierskich, greckich czy tureckich.
Z biegiem lat niekorzystne stereotypy dotyczące Rumunii zaczęły się rozmywać, a turyści z pasją zaczęli odkrywać turystyczne regiony związane z
tradycjami, kulturą i architekturą nie występującą nigdzie indziej w Europie. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się tamtejsze plaże, zabytki i
góry, chociaż turystyczne serce zaskarbia sobie muzyka i sztuka. Tradycje związane są przykładowo z obchodami Bożego Narodzenia,
kolędowaniem oraz Świętem Wiosny przypadającym na 1 marca, kiedy zgodnie ze zwyczajem panie i panowie obdarowują się w tym dniu barwnymi
bibelotami, a na wsiach organizuje się wiele festynów i zabaw. Interesujące są także regionalne święta. W regionie Maramuresz obchodzone jest
„święto pierwszego oracza roku” – „Tanjaua”, natomiast będąc w górach można trafić na „Sambra Oilor” – uroczystość z okazji wyjścia pasterzy ze
stadami owiec w góry. Rumunia słynie z organizowania hucznych weselisk, które w niektórych regionach przypominają bardziej targi i festyny niż
tradycyjne wesela. Przy okazji takich wydarzeń można posłuchać tradycyjnej muzyki w wykonaniu cygańskich kapel „Taraf” grających między innymi
na skrzypcach, cymbałach, kontrabasie i instrumentach dętych.
Podróżując po Rumunii warto pamiętać o etykiecie i kilku podstawowych regułach odnoszących się do zachowania. Tam nadal całuje się kobietę w
rękę, a przy odwiedzinach powinno się przynieść kwiaty pani domu. Jeżeli już ktoś znajdzie się na biesiadzie nie powinien wypijać kieliszka z
mocnym trunkiem zbyt szybko, gdyż natychmiast zostanie on uzupełniony. Nie ma też obowiązku opróżniania do końca talerza z jedzeniem, a na
wsiach warto unikać palenia papierosów.
Pewne zasady obowiązują również w trakcie zwiedzania świątyń. Należy tam okazać szacunek, nie wzbudzać zainteresowania swoją osobą oraz
posiadać odpowiednie, schludne ubranie. Warto pamiętać, że zakonnicy i osoby duchowne nie zawsze życzą sobie, by robić im zdjęcia, natomiast w
regionach najbardziej religijnych należy uszanować prawosławny post (głównie 45 dni przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem). Rumuńskie
obyczaje warto także poznawać na barwnych targach i bazarach, które odbywają się przykładowo w krainie saskich cytadeli, w Maramuresz, górach
Apuseni lub na Bukowinie.
Rumuńscy kelnerzy i barmani nie stronią od przyjmowania napiwków (standardowo 10% sumy rachunku), niemniej warto dokładnie przeliczyć
wydaną resztę, ponieważ w rumuńskiej walucie charakteryzującej się drobnymi nominałami, których nosi się przy sobie bardzo dużo, można się
pogubić.
Aktywny wypoczynek
Oferta aktywnego wypoczynku w Rumunii jest bogata, o czym mogą przekonać się miłośnicy pieszych wycieczek, trekkingu, wspinaczki górskiej,
eksplorowania jaskiń i sportów ekstremalnych. Na terenach wysokogórskich i wyżynnych można znaleźć sieć szlaków, która nie jest być może tak
dobrze oznaczona jak w innych krajach europejskich, ale z pewnością zasługuje na uwagę. Turyści stosują się do ogólnej zasady, iż dobre mapy z
rumuńskimi szlakami lepiej kupić na terenie swojego kraju. Jeżeli ktoś chce poznać piękno dzikich zakątków, może skorzystać z usług
wyspecjalizowanych agencji, których przewodnicy zabierają turystów w najdziksze regiony.
W Transylwanii swoje hobby mogą uprawiać miłośnicy wspinaczki górskiej – ciekawe trasy można znaleźć przykładowo w Wąwozie Turdy, niemniej
okolica Braszowa naszpikowana jest doskonałymi szlakami pieszymi i rowerowymi. W zimie działa tam najlepsza w kraju infrastruktura do uprawiania
sportów zimowych, a turyści najlepszą bazę noclegową znajdą w takich kurortach jak: Predeal, Busteni, Sinaia oraz Poiana Brasov. Warto pamiętać,
że sporo wysiłku może wymagać dotarcie do poszczególnych zamków znajdujących się na wysokich wniesieniach, więc jeśli ktoś chce zgubić zbędne
kalorie, powinien przygotować dobre obuwie i odzież chroniącą przed deszczem.
Wycieczki Fakultatywne
Turda – idealne miejsce, które warto odwiedzić na krótkiej wycieczce fakultatywnej, gdyż może pochwalić się długą historią oraz ciekawym zabytkiem
górnictwa solnego. Turda założona przez Rzymian i wzmiankowana w XI-wiecznych kronikach z czasów króla Gejza I, rozkwitła dzięki kopalniom soli,
które osadnicy z Niemiec i Węgier eksploatowali do początku XX wieku. Obecnie jest to najciekawsza atrakcja przygotowana na przyjęcie
zwiedzających, którzy panoramiczną windą mogą zjechać do podziemi, by obejrzeć rozmaite sale i szyby, a także wsłuchać się w okolicznościowy
koncert z muzyką poważną. Pod ziemią znajduje się jeziorko, po którym można pływać łódką, liczne ciekawostki rekreacyjne oraz centrum lecznicze,
gdzie stosowane są zabiegi techniką zwaną speleoterapią. Ponadto w samym mieście można obejrzeć zabytkowy kościół ewangelicki, pałac książęcy
i Muzeum Historyczne, niemniej interesujące są także okolice z fundamentami rzymskiej twierdzy i malowniczy Wąwóz Turda-Cheile Turzli ze
stromymi wapiennymi skałami i trasami poprowadzonymi do ciekawych grot i jaskiń.
Alba Iulia – turyści pojawiają się najczęściej w miasteczku położonym nad rzeką Mures, by zwiedzić ogromną twierdzę kryjącą mnóstwo
interesujących zabytków świadczących o bogatej historii kraju. Swoją osadę wnieśli w strategicznym miejscu Rzymianie, a późniejsze miasto było
kilkukrotnie niszczone przez Tatarów i Turków. Ważną datą dla historii Alba Iulia był rok 1918, w którym zgromadzenie narodowe przesądziło o
przyłączeniu Transylwanii do Rumunii i tam też cztery lata później koronowano króla Ferdynanda I. Kilka interesujących godzin warto spędzić w XVIIIwiecznej cytadeli Alba Karolina, której mury mają długość ponad 10 km i dodatkowo naszpikowane są bastionami i bramami, co uatrakcyjnia
wykonane zdjęcie. W środku twierdzy znajduje się najcenniejszy zabytek, czyli katedra św. Michała z kaplicami o wielowiekowych historiach i
Wydruk ze strony http://www.btz-pttk.krakow.pl/first.php
Informacje przygotowane przez MerlinX
Strona 3/8
grobowcem rodziny Hunyadych, aczkolwiek równie dumnie prezentuje się Pałac Biskupi, monumentalny sobór Koronacyjny oraz pomieszczenia
dawnego klasztoru. Warto jeszcze skierować obiektyw aparatu fotograficznego na pomnik Michała Walecznego, by zgłębić później tajemnicę zbiorów
Muzeum Zjednoczenia. Ciekawostek jest znacznie więcej, dlatego przed zwiedzaniem warto posilić się wybornym obiadem w którejś z przyjemnych
restauracji, których w Alba Iulia nie brakuje.
Sybin – niepowtarzalny klimat świetnie zachowanej starówki zachęca do kilkugodzinnej wizyty albo nawet potraktowania miejsc noclegowych jako
bazy wypadowej w Góry Fogarskie. Podobnie jak w pozostałych miejscowościach Transylwanii, początki miasta związane są z osadą rzymską
powstałą na początku naszej ery oraz z panowaniem węgierskim, które sprowadziło saskich osadników kształtujących obecny wygląd
architektoniczny. O ważnym znaczeniu strategicznym świadczą okalające starówkę potężne mury, które miały chronić przez najazdami Tatarów i
Turków. Spacerując wąskimi uliczkami, co chwilę można natknąć się na fosy, bastiony, barbakany i wieże o indywidualnych historiach (np.: wieża
Tkaczy, Cieśli, Garncarzy i Gruba Wieża), niemniej warto zlokalizować specjalną trasę spacerową wytyczoną wzdłuż fortyfikacji. Wiele interesujących
budowli stoi przy ogromnym placu Piata Mare i tam spaceruje najwięcej turystów zachwyconych przykładowo kamienicami pamiętającymi
średniowiecze. W niektórych budynkach warto wypatrzyć okna zwane przez mieszkańców „oczami miasta”, a także spędzić chwilę w Narodowym
Muzeum Brukenthal znajdującym się w budynku o znamionach wiedeńskiej architektury. Wnętrza kryją bowiem obrazy wielkich europejskich mistrzów
i rumuńskich artystów. Jednym z ciekawszych zabytków architektury sakralnej jest kościół parafialny św. Trójcy, ozdabiający plac od północy, a także
wieża Ratuszowa, która pozostała po XIII-wiecznej siedzibie władz miejskich. Przejście pod wieżą nie tylko przynosi szczęście, ale również prowadzi
na kolejny ważny plac – Piata Mica, który jest mniejszy od poprzedniego, ale zaskakuje ilością restauracji i wyjątkowym urokiem służącym często jako
tło dla fotografii ślubnej. Warto przyjrzeć się poszczególnym kamienicom (np.: Dom Rzeźnika i Dom Artystów) i zaszyć się na chwilę w chłodnej
piwnicy którejś z restauracji, by spróbować zawiesistej „ciorby” dedykowanej tylko wybrańcom. Jeżeli ktoś ma więcej czasu, może zająć się
zwiedzaniem muzeów (Saskie Muzeum Etnograficzne Emila Sigerusa, Muzeum Etnograficzne Franza Bindera, Muzeum Historii Farmacji), natomiast
miłośnicy spacerów wąskimi uliczkami powinni skierować się na „most Kłamców”, który według legend runie, gdy przejdzie po nim ktoś z nieczystym
sumieniem. Czy faktycznie tak jest, należy sprawdzić osobiście i udać się następnie szlakiem spacerowym do kościoła ewangelickiego z
charakterystyczną wieżą i dalej do najstarszej w Sybinie Wieży Schodów – Turnul Scarilor. W pierścieniu murów warto wypatrzyć przejście
prowadzące do Dolnego Miasta – kolejnego zagłębia restauracji i ogródków piwnych, z parasolami reklamującymi chociażby rumuńskie piwo Ciuc.
Warto na chwilę oddalić się od centrum, by zobaczyć ciekawe uliczki, na których spokojnie toczy się prowincjonalne życie. Po powrocie z dzielnicy „B”
można zabrać się za zwiedzanie Muzeum Historii Sybina urządzonego we wspaniałym Starym Ratuszu. Spacerując leniwie po starówce, dociera się
tak czy inaczej do pozostałych świątyń, baszt oraz wież, w których znajdują się knajpki i galerie sztuki. Warto jeszcze zajrzeć na targowisko przy Piata
Cibin, by wśród straganów znaleźć ciekawe przedmioty i poznać folklor rdzennych mieszkańców miasta. Z racji tego, że Sybin jest miastem
nastawionym na turystykę, nie ma tam problemu ze znalezieniem hotelu, restauracji czy klubu z dobrą muzyką.
Fagaras – u stóp Gór Fogarskich położone jest niewielkie miasteczko, będące nie tylko dobrą bazą wypadową w góry, ale również oferujące turystom
średniowieczny zamek otoczony fosą. Przed wiekami w twierdzy odbywały się siedmiogrodzkie sejmy, natomiast obecnie turyści podziwiają masywne
baszty w narożnikach budowli, przestronny dziedziniec i zbiory lokalnego muzeum.
Braszów – na granicy Transylwanii, Mołdawii i Wołoszczyzny położone jest przepiękne „miasto trzech wzgórz”, które stanowi nie tylko ważny ośrodek
przemysłowy i kulturalny, ale przede wszystkim jest skarbnicą zabytków, w hollywoodzkim stylu przyciągającą obieżyświatów ogromnym napisem na
zielonym wzgórzu: Brasov. W przeciwieństwie do nowej części miasta, starówka jest bardzo elegancka i zamożna, jakby pochodziła z innego
wymiaru. Dzięki wyjątkowej atmosferze miasto uchodzi wręcz za kultowe dla turystów i potrafi wzbudzić wielkie uznanie, tym bardziej że ilość pubów,
restauracji i kawiarni nie ma tam końca. Turystyczny respekt budzi samo położenie Braszowa u podnóży Karpat, a także historia sięgająca XIII wieku,
kiedy pojawiła się osada Brasu oznaczająca „twierdzę”, aczkolwiek koloniści z Niemiec nadali własną nazwę – Kronstadt. Miasto rozwijające się pod
względem handlowym trzeba było bronić przed najeźdźcami, dlatego król Zygmunt Luksemburski zlecił budowę murów obronnych, które w
późniejszych wiekach stały się niemym świadkiem powstania przeciwko austriackiemu panowaniu w 1688 r., rewolucji w 1848 r. i krwawych wydarzeń
obalających komunizm w roku 1989. Zwiedzanie starówki jest wielką, ale czasochłonną przyjemnością, dlatego warto zastanowić się nad pozostaniem
w mieście na dłużej. Już z samego ranka należy zameldować się malowniczym rynku Piata Sfatului, którego największą ozdobą jest XV-wieczny
ratusz z wysoką wieżą pełniącą przed wiekami funkcje strażnicze, a dzisiaj mieszczącą Muzeum Historyczne. Kopią wiedeńskiego kościoła Greckiego
w północnej części placu jest wyglądająca jak kamienica cerkiew Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, natomiast wśród innych budynków wyróżnia się
Dom Hirschera służący od wieków kupcom oraz sukiennice o kolorze pomarańczy. Dla wielu turystów najważniejszym zabytkiem Braszowa jest
Czarny Kościół – świątynia zwracająca uwagę rozmiarami i zawdzięczająca swoją nazwę charakterystycznemu kolorowi, który pozostał po pożarze z
XVII wieku, chociaż sama budowla datowana jest na XIV stulecie. Jest to największa gotycka świątynia Transylwanii, z portalami reprezentującymi
różne style architektoniczne i interesującym wnętrzem skrywającym sakralne skarby, potężne organy piszczałkowe oraz prawdziwą symfonię kolorów i
wzorów. Wrażenia wzrokowe można od razu ostudzić zimnym napojem wypitym w którejś z knajpek na rynku, by ruszyć dalej na spacer wzdłuż
murów miejskich do zabytkowej Czarnej i Białej Wieży. Natomiast przemierzając dosyć mroczną uliczkę Dupa Ziduri można dotrzeć do bastionu
Kowali i bastionu Graft, aczkolwiek bram i tego typu budowli jest w mieście znacznie więcej, podobnie jak interesujących zakątków. Jednym z nich jest
Strada Sforii – najwęższa uliczka w Europie, mierząca zaledwie 132 cm szerokości i wijąca się między wysokimi kamienicami. Najciekawsze
fortyfikacje znajdują się u stóp wzgórza Tampa, w dzielnicy zwanej Schei, do której prowadzi brama o tej samej nazwie. Można tam odnaleźć kilka
ciekawych zabytków oraz typowy klimat dzielnic oddalonych od centrum. Ponadto wśród pozostałych atrakcji turyści chętnie odwiedzają Wzgórze
Zamkowe z twierdzą mieszczącą obecnie ekskluzywną restaurację, najstarszy zabytek Braszowa, czyli kościół św. Bartłomieja (XIII w.) oraz kilka
interesujących muzeów. Obowiązkowym punktem jest samo wzgórze Tampa, z którego można spojrzeć na miasto z lotu ptaka (chętnych na sam
wierzchołek wwozi również kolejka), a także wszystkie wydarzenia związane bardzo bogatą ofertą kulturalną.
Bran – niewielkie miasteczko położone w centralnej części Rumunii, pośród malowniczych wzgórz, jest jednym z najchętniej odwiedzanych w
Transylwanii. Na turystyczny splendor Bran zasłużył sobie dzięki średniowiecznemu zamkowi reklamowanemu jako rodowa siedziba Włada
Palownika, czyli krwiożerczego hrabiego Draculi, którego mroczna postać często pojawia się na kartach powieści i w filmowych scenariuszach.
Chociaż jest to bardzo komercyjne miejsce zawsze pełne turystów z aparatami fotograficznymi, warto poznać tajemnice średniowiecznego obiektu
(wzniesionego z rozkazu króla Ludwika I Andegaweńskiego), który miał strzec szlaków handlowych między Transylwanią a Wołoszczyzną oraz
odpierać ataki Turków. Sama twierdza jest malowniczo położona, składa się z rozbudowanych baszt, niewielkiego dziedzińca oraz odnowionych
wnętrz, w których na uwagę zasługują rzeźbione drzwi, drewniane meble i fajansowe piece. Chociaż miejsce jest niezwykle urocze, wielu turystów
uważa je za przereklamowane, ponieważ sam Wład Palownik miał odwiedzić zamek tylko raz, niemniej krew w żyłach zawsze mrozi postać
legendarnego Draculi związana z twierdzą dzięki literackiej wyobraźni. O ile prawdziwy hospodar wołoski w rzeczywistości nadziewał swoich
przeciwników na pal, w fikcyjnym świecie żona księcia Draculi, który walczył przeciwko najeźdźcom tureckim, popełniła samobójstwo na wieść o
rzekomej śmierci męża. Tytułowy bohater książki „Dracula” wcale nie zginął, tylko pełen złości oraz boleści z powodu utraty ukochanej, zwarł
porozumienie z diabłem, by stać się nieśmiertelnym wampirem bez końca poszukującym kobiety podobnej do zmarłej żony. Historię można poznać
szczegółowo podczas zwiedzania muzeum i kupowania pamiątek w zrekonstruowanych domach pod zamkowym wzgórzem.
Rasnov – pod względem rozmiarów zamek chłopski, położony na stromym wzgórzu górującym nad miejscowością Rasnov, jest dla turystów
interesujących się fortyfikacjami ciekawszą propozycją niż osławiony Bran. A to dlatego, że cały kompleks oferuje skomplikowaną formę
architektoniczną, bez opamiętania wciągającą zwiedzających. Do miniaturowego miasteczka-twierdzy, położonej na miastem Rasnov, można dotrzeć
Wydruk ze strony http://www.btz-pttk.krakow.pl/first.php
Informacje przygotowane przez MerlinX
Strona 4/8
pieszo malowniczym traktem lub wjechać specjalnym turystycznym ciągnikiem. Całość wygląda imponująco, a zwiedzający mogą zobaczyć kościółek,
plebanię, zabudowania gospodarcze i pomieszczenia mieszkalne, w których urządzono sklepiki, galerie i wystawy tematyczne. Warto zrobić zdjęcie
przepięknej panoramy, sfotografować się ze średniowiecznym hospodarem oraz pokusić o posiłek w wystylizowanej restauracji.
Poiana Brasov– jeżeli ktoś chce pojeździć w Rumunii na nartach, powinien wybrać się do jedynego takiego kurortu, którego ekskluzywne jak na
rumuńskie warunki hotele, wspaniała infrastruktura rekreacyjna i przede wszystkim położenie świadczą o dużej popularności miejsca. Miejscowość
znajduje się nieopodal Braszowa, na wysokości 1030 m n.p.m. i często gości turystów z całej Europy, pragnących poszusować między grudniem a
marcem po rumuńskich stokach. W największym kurorcie zimowym kraju znajdują się najlepsze trasy zjazdowe, kolejki górskie i wyciągi zabierające
żądnych wrażeń miłośników białego szaleństwa na nartostrady zróżnicowane pod względem trudności.
Dolina Prahovy – symboliczną granicę między Siedmiogrodem a Wołoszczyzną tworzy wijąca się miedzy górami dolina rzeczna z atrakcyjnymi
kurortami wypoczynkowymi Predeal, Busteni i Sinaia. Wyjątkowo pięknie wyglądają szczyty górskie Bucegi na zachodzie i góry Baiaului na
wschodzie, natomiast każda miejscowość jest doskonałą bazą wypadową do wielogodzinnych wędrówek po górach.
Sanaia – interesująca miejscowość łączy funkcje kurortu wypoczynkowego oraz zabytkowego miasteczka, w którym można zwiedzić XIX-wieczny
zamek Peles – letnią rezydencję Karola I Hohenzollerna oraz monastyr Sinaia. Kompleks klasztorny zbudowany w XVII wieku był świadkiem wielu
wydarzeń historycznych i oferuje turystom ciekawą architekturę kontrastującą z licznymi malowidłami, dziedzińcem i zabudowaniami.
Sighisoara – jedna z najlepiej zachowanych osad Transylwanii, w której urodził się hospodar Wład Palownik alias Dracula nie bez powodu
reklamujący region, jest wizytówką turystyczną Rumunii i miejscem na tyle magicznym, że można tam spędzić cały dzień. Średniowieczne Zamkowe
Wzgórze wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO potrafi wywrzeć wrażenie nie tylko dzięki położeniu na wysokim zboczu opadającym
nad rzekę Tyrnawę, ale również za sprawą unikalnych zabytków, między którymi nieustannie kłębią się tłumy turystów podróżujących śladami
krwiożerczego Draculi. Przed zwiedzaniem żywego skansenu pod gołym niebem warto poświęcić chwilę długiej historii miejsca, sięgającej
starożytności, dackiej osady, rzymskiego obozu oraz XIII wieku, w którym niemieccy koloniści zbudowali wieś. Nagły rozkwit w XIV stuleciu zapewniły
Sighisoarze cechy rzemieślnicze oraz władze administracyjne, które sto lat później postanowiły ufortyfikować całe wzgórze, nękane kilkukrotnie
dżumą, pożarami oraz atakami wojsk austriackich, tureckich i rosyjskich. Wzgórze przetrwało jednak liczne zawieruchy wojenne i cieszy obecnie oczy
zwiedzających, którzy po kolei mogą obejść poszczególne ciekawostki, spacerując wśród rozstawionych straganów z pamiątkami i turystów
fotografujących niemalże każdy element zabytkowej starówki. Wędrując ścieżkami można bardzo szybko przekonać się o rozmachu potężnego
przedsięwzięcia budowlanego, którego najdobitniejszym przykładem jest charakterystyczna Wieża Zegarowa, wzniesiona w XIV wieku nad bramą
broniącą dostępu do wzgórza. Warto tam wejść, by z wysoka spojrzeć na okolicę i zapoznać się z historią Sighisoary w niewielkim Muzeum
Historycznym. Warto następnie zatrzymać się na chwilę przy pobliskim kościele klasztornym NMP w celu sfotografowania panoramy miasta i ruszyć
dalej na zwiedzanie obecnego ratusza oraz Domu Weneckiego przywołującego na myśl śródziemnomorskie klimaty dzięki pomarańczowej barwie.
Szlak turystyczny nie omija brukowanych uliczek, brzuchatych kamieniczek o pastelowych kolorach i słynnego Domu Draculi, w którym mieszkał ojciec
Włada Palownika – Wład Dracul. Jedna z odnóg i tzw. „schody szkolne” w postaci stromego, drewnianego tunelu prowadzą na wymagający kondycji
szczyt wzgórza, gdzie niespodziewanie wyrasta kościół Biserica din Deal – najcenniejszy zabytek miasta, którego budowa ruszyła w XIV wieku. Po
zwiedzeniu świątyni z efektownym wystrojem i skarbami sakralnymi oraz pięknego cmentarza z saskimi grobami można wrócić na niewielki ryneczek,
na którym rozstawiane są parasole restauracji serwujących tematyczne dania a’la Dracula. Długi spacer uliczkami na wzgórzu nie omija także
pozostałych baszt, wież, świątyń, kaplic i poszczególnych domów (w jednym z nich przykładowo mieszkał Herman Oberth – pionier techniki
rakietowej, który brał udział podczas II wojny światowej w skonstruowaniu pocisku V2). Najatrakcyjniejsze w mieście pod względem turystycznym jest
jedynie Wzgórze Zamkowe, niemniej jeśli ktoś chce poznać lokalny koloryt, powinien przeznaczyć chociaż kilkadziesiąt minut na spacer okolicznymi
uliczkami. Warto tam zostać na wieczór, gdyż sympatycznych hotelików i knajpek nie brakuje.
Medias – w porównaniu z innymi miastami założycielskimi Siedmiogrodu, w Medias panuje spokojniejsza atmosfera o prowincjonalnym uroku,
niemniej warto poświęcić chwilę na wizytę w kasztelu z górującą nad nim wieżą kościoła św. Małgorzaty. Miasteczko jest o tyle ciekawe, że doskonale
reprezentuje rumuńską zabudowę, którą opiekowały się poszczególne cechy rzemieślnicze. W trakcie krótkiego spaceru po mieście można
sfotografować Wieżę Trębaczy z XV wieku, starówkę z fragmentami obwarowań i kilkoma basztami, Wieżę Kamieniarzy i wieżę Turnul Fierarilor, z
bramą zachwycającą elegancją.
Targu Mures – miasto będące wrotami do krainy zwanej Szeklerszczyzną, zamieszkiwane jest przez mniejszość węgierską i grupę etniczną
węgierskojęzycznych Szeklerów. Chociaż nie ma tam takich tłumów jak w Sighisoarze, pojawiają się przeważnie turyści z zamiłowaniem do historii.
Miasto pełniło bowiem ważną rolę w okresie funkcjonowania średniowiecznego Siedmiogrodu. Właśnie po tym okresie pozostała twierdza
zlokalizowana na wzgórzu nieopodal centrum, w obrębie której zwiedzić można jeden z najstarszych kościołów w regionie oraz dwa ciekawe muzea
(archeologiczne i sztuki). Na zewnątrz warto jeszcze rzucić okiem na pomnik Wilczycy Kapitolińskiej oraz przespacerować się po centrum, w którym
nie brakuje innych świątyń, zabytkowych budynków i restauracji.
Jaskinia Scarisoara– największa jaskinia lodowa Rumunii, położona w pobliżu wioski Garda de Sus, została odkryta w 1863 r. i zawdzięcza
popularność wyjątkowym formom z lodu. Jaskinia jest oświetlona, a jej wnętrze zwiedza się ze specjalnie przygotowanych podestów. Warto zabrać
cieplejsze ubrania i solidne obuwie, gdyż panująca temperatura oscyluje przeważnie w okolicy 0°C.
Szlak Saskich Cytadeli
– w pejzaż architektoniczny Transylwanii na stałe wpisały się obronne kościoły i zamki chłopskie, które można podziwiać w około stu miejscowościach.
Od XII wieku budowali je osiedleńcy z Niemiec, sprowadzeni przez węgierskich władców. Opieka nad warowniami została powierzona lokalnej
społeczności, która mogła się tam schronić i mieszkać na wypadek najazdów. Ostatnim umocnionym budynkiem był zawsze kościół-twierdza, w
którym gromadzono najwięcej zapasów. W chłopskich warowniach przetrwały ciągi murów, baszty, wieże strzelnicze i bramy blokowane
opuszczanymi bronami. Na zwiedzanie prawdziwych arcydzieł architektury średniowiecznej można przeznaczyć zupełnie osobną wycieczkę,
prowadzącą między innymi wokół miejscowości Soars i Viscri oraz do Rejmer, Rasnov, Biertan, Atel, Nocrich, Altina, Mosna, Valea Villor i wielu, wielu
innych znajdujących się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Szeklerszczyzna – górzysta kraina rozciągająca się między Karpatami Wschodnimi a Targu Mures jest doskonałym celem indywidualnej wycieczki
objazdowej, na której można zwiedzić kilka uzdrowisk i niewielkie miasta związane z grupą etniczną Szeklerów. Zainteresować może przede
wszystkim specyficzna kultura węgierskojęzycznej ludności, ale także wyjątkowe krajobrazy. Warto zatrzymać się na chwilę w Miercurea Ciuc, by
zobaczyć tamtejszy zamek i klasztor, poznać uroki niezwykle malowniczej, uzdrowiskowej miejscowości Baile Tusnad, zwiedzić Szeklerskie Muzeum
Narodowe w Sfantu Gheorghe oraz zażyć kąpieli w słonych jeziorach termalnych znajdujących się w miejscowości Sovata. Dobrą bazą wypadową w
góry jest Gheorgheni, natomiast turyści pojawiają się w Praid, by podziwiać plątaninę uliczek i jedną z najstarszych w Rumunii kopalń solnych.
Zamek w Poienari – turyści podróżujący śladami krwawego księcia Draculi nie powinni ominąć prawdziwego „orlego gniazda” zbudowanego przez
słynnego Włada Palownika w XV wieku. Ruiny Poienari dumnie strzegą wysokiego wzgórza, a żeby się do nich dostać, trzeba pokonać aż 1,5 tys.
schodów. Wysiłek z pewnością zostanie wynagrodzony niesamowitymi widokami i satysfakcją ze zrzucenia zbędnych kilogramów. Warto przed
zwiedzaniem tego miejsca przeczytać powieść Brama Stokera „Dracula”, by oczami wyobraźni odnaleźć opisywane w książce krajobrazy. Ruiny
znajdują się niedaleko miasta Curtea de Arges, w pobliżu słynnej Trasy Transfogarskiej.
Wydruk ze strony http://www.btz-pttk.krakow.pl/first.php
Informacje przygotowane przez MerlinX
Strona 5/8
Monastyr Cozia– chociaż w Rumunii można podziwiać setki monastyrów, akurat ten klasztor jest wyjątkowo często odwiedzany przez turystów, gdyż
potrafi zauroczyć swoistą elegancją, bogatymi zdobieniami elewacji i wyważonymi proporcjami. Prawosławną cerkiew wzniesiono w XIV wieku za
czasów panowania Mirczy Starego, chociaż wygląd zewnętrzny zmieniał się po licznych przebudowach i zawieruchach wojennych. Wnętrze świątyni
przyciąga misternie wykonanymi dekoracjami malarskimi i skarbami sakralnymi, niemniej całe otoczenie wprawia zwiedzających w mistyczną aurę
oplatającą całe Karpaty Rumuńskie. Obok cerkwi znajdują się także dwie kaplice, studnia i muzeum z zabytkowymi ikonami, a wszystko to w
otoczeniu przepięknych gór.
Szlakiem monastyrów
– jeżeli ktoś dysponuje własnym środkiem transportu lub wynajętym autem, może wybrać się w ciekawą trasę poprowadzoną wśród górskich
krajobrazów do kilku ciekawych klasztorów, z których każdy szczyci się odrębną historią, unikalną architekturą i różnorodnym otoczeniem. Nie sposób
wymienić wszystkich klasztorów w Karpatach Rumuńskich, niemniej turyści najczęściej pojawiają się w monastyrach: Govora, Arnota, Horezu i
Tismana.
Targu Jiu– jednym z niewielu dużych miast położonych w najbliższym sąsiedztwie południowej części Karpat jest stolica okręgu Gorj, której nazwa
pochodzi po prostu od targów odbywających się tam w dawnych czasach. Najciekawszym miejscem godnym turystycznej uwagi jest rozległy park
miejski, w którym znajduje się ciekawa ekspozycja rzeźb znanego w Rumunii artysty Constantina Brancusiego. Najciekawszą z nich są „Wrota
Pocałunku” przypominające łuk tryumfalny z Bukaresztu. Ponadto w mieście można zwiedzić Muzeum Sztuki, zobaczyć kilka wystawnych domów
należących do szlacheckich rodów oraz zabytkowe cerkwie.
Trasa Transfogarska– obowiązkowy punkt zwiedzania Rumunii dla wszystkich miłośników tras samochodowych i motocyklowych, budzący u jednych
tyle emocji, co u innych strachu. Jeśli ktoś jednak chce przetestować swoje umiejętności w kierowaniu pojazdem, powinien pokonać trasę, która
często służy jako tło dla najlepszych programów motoryzacyjnych świata. Cały odcinek ma długość ponad 100 km, niemniej jego najciekawszy
fragment przecina z północy na południe najwyższe pasmo rumuńskich Karpat – Góry Fogarskie. Po drodze mija się mnóstwo hotelików, schronisk i
restauracji, jadąc początkowo serpentynami przez gęste lasy, malownicze dolinki oraz kilka wiaduktów i tuneli, by dotrzeć w końcu do najbardziej
widowiskowego odcinka wijącego się jak wstęga gdzieś między najwyższymi górskimi szczytami Moldoveanu i Negoiu. Wszystkich zakrętów nie
sposób zliczyć, a w punkcie kulminacyjnym na wysokości 2034 m n.p.m. znajduje się jezioro Balea, stacja kolejki górskiej, parkingi, sklepy z
pamiątkami i skromna baza noclegowa. Zwieńczeniem trasy jest najdłuższy w Rumunii, blisko kilometrowy tunel, prowadzący na drugą stronę gór,
gdzie zobaczyć można również widoki pozostające w pamięci na całe życie. Warto wspomnieć, że przepiękna, ale kontrowersyjna trasa powstała za
czasów Nicolae Ceausescu i miała mieć znaczenie militarne związane z inwazją wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Roboty trwały na
początku lat siedemdziesiątych XX wieku przez 5 lat i polegały po prostu na wysadzeniu dynamitem znacznej części skał. Na całej długości trasa
czynna jest od czerwca do września ze względu na zagrożenie lawinowe i lepiej unikać weekendów, gdyż ilość aut jadących drogą i „niedzielnych
kierowców z prowincji” robiących zdjęcia w niemalże każdym miejscu może irytować.
Oradea – chociaż duże miasto leżące przy węgierskiej granicy jest ważnym punktem tranzytowym dla aut zmierzających z Europy Zachodniej do
centralnej części kraju, warto poświęcić uwagę świetnie zachowanej zabudowie XIX-wiecznych kamienic i innych zabytków, które przy pierwszej
styczności mogą nieco zaskoczyć całą gamą secesji. Oradea to duże, historyczne miasto i stolica Kriszany, która położona jest nad rzeką Crisul
Repede i może pochwalić się długimi dziejami. Miasto pod łacińską nazwą Varadinum zostało założone w tym miejscu wraz z biskupstwem w XI wieku
przez króla węgierskiego Władysława I Świętego. Ośrodek religijny i kulturowy szybko zyskał na znaczeniu, został ufortyfikowany po atakach Tatarów i
następnie przyłączył się do cesarstwa Habsburgów. Wtedy powstało najwięcej barokowych budowli, które po rozpadzie Austro-Węgier po I wojnie
światowej trafiły do Rumunii. O etnicznej mozaice Oradei świadczą chociażby dwie świątynie: katedra rzymsko-katolicka będąca największą barokową
świątynią w kraju, w której można podziwiać mnóstwo skarbów sakralnych oraz katedra prawosławna znana z architektonicznej, nowobizantyjskiej
wspaniałości. Natomiast styl secesyjny Oradei wprowadził austriacki artysta Gustaw Klimt, który pozostawił po sobie między innymi ciąg
komunikacyjny Calea Republicii, pełen zabudowań o pastelowych kolorach i detalach architektonicznych. W sezonie deptak zastawiony jest stolikami,
przy których mieszkańcy i turyści z uwielbieniem piją poranną kawę. Z wielkim entuzjazmem można zwiedzić Muzeum Kraju nad Kereszami,
mieszczące się w przepięknym, XVIII-wiecznym pałacu biskupim, zachwycającym chociażby owalną salą bankietową i mnóstwem
charakterystycznych okien. Wspaniały szyk i niemalże zakonserwowaną XIX-wieczną atmosferę można odczuć podczas spaceru po placu Piata
Regele Ferdinad I, przy którym dominuje budynek Teatru Państwowego, natomiast już za mostem przerzuconym nad rzeką widać kopuły kilku
kolejnych świątyń wartych odwiedzenia (ogólnie w Oradei znajduje się około setka kościołów rożnych wyznań). Na kolejnym placu Piata Unirii rzuca
się w oczy cerkiew Pod Księżycem, w wieży której umieszczono czarno-złoty globus wskazujący za pomocą mechanizmu fazy księżyca, a także
kamienica Czarny Orzeł, czyli pasaż handlowy z witrażowym sufitem. Znajduje się tam kilka pubów i barów serwujących rumuńską „palinkę”, przy
której warto spędzić miły wieczór, a wprawne oko turysty powinno dostrzec w konstrukcji pasażu bogate ornamenty kwiatowe i ozdobne elementy, być
może kojarzące się ze słynną galerią Vittorio Emanuele w Mediolanie. Po wizycie w innych rumuńskich miastach, można przekonać się, że Oradea
zupełnie różni się mentalnością mieszkańców i architekturą, która w niektórych miejscach sprawia wrażenie nieco zaniedbanej, ale jednak wyniosłej i
monumentalnej.
Baile Felix i Baile 1 Mai
– turystyczny duet miejscowości wypoczynkowych jest chętnie odwiedzany przez turystów zwiedzających tę część kraju. W odległości zaledwie kilku
kilometrów od Oradei znajdują się uzdrowiska, w których można przeprowadzić zabiegi lecznicze w oparciu o rumuńskie produkty odnowy. Po
hydroterapii, elektroterapii i laseroterapii w Baile Felix na turystów czekają przyjemne pokoje hotelowe, w których można nabrać sił na zwiedzanie
okolic podczas następnego dnia. Natomiast Baile 1 Mai oferuje zabiegi oparte na wodach mineralnych, kąpielach i okładach borowinowych. Warto
także skorzystać z basenów na świeżym powietrzu oraz jeziora termalnego, przy którym kwitną unikalne lilie subtropikalne. Przy głównych ulicach
znajdują się sklepiki i restauracje, a poszczególne hotele oferują dodatkowe możliwości aktywnego spędzania wolnego czasu.
Jaskinia Niedźwiedzia– najpiękniejsza z rumuńskich jaskiń potrafi zadziwić unikalnymi formami skalnymi, ukształtowanymi w przedziwne rzeźby,
których wiek naukowcy oceniają na 50 tys. lat. Warto wiedzieć, że nazwa jaskini pochodzi od znacznej ilości szczątków niedźwiedzi, zamieszkujących
przed wiekami podziemia. Na skutek oberwania się głazu i zamknięcia otworu wejściowego zwierzęta wyginęły, a ich kości odnaleziono dopiero w
1975 r. W grocie panuje stała temperatura 10°C, więc lepiej zabrać ciepłe ubrania. Jest to jaskinia bardzo dobrze zagospodarowana i zorganizowana
pod względem turystycznym, a na wycieczkę najlepiej wybrać się z którąś z agencji turystycznych stacjonujących w Oradei (punktem orientacyjnym
jest najbliższa miejscowość Beius).
Jaskinia Meziad– na wyżynie Padurea Craiului (Książęcy Las), położonej na południowy-wschód od Oradei, można odnaleźć kilka szlaków
prowadzących wąwozem z niewielkim strumykiem do jaskini z ogromnym otworem wejściowym. Wędrowców na samym początku wita ogromna hala z
kilkoma poziomami, które zwiedza się z doświadczonym przewodnikiem opowiadającym o mrocznych czeluściach. Do jaskini najlepiej dostać się
własnym środkiem transportu oraz zabrać ciepłe ubrania i latarkę. Podobnie jak w przypadku Jaskini Niedźwiedziej, najbliższym punktem
orientacyjnym jest oddalona o kilkanaście kilometrów miejscowość Beius.
Góry Apuseni– między Aradem, Oradeą i Klużem rozciąga się wielki masyw górski oferujący turystom z zamiłowaniem do wędrówek liczne
niespodzianki. Dla ochrony dóbr przyrodniczych utworzono tam park narodowy, w którym bardzo często można spotkać pasterzy wypasających stada
owiec na górskich zboczach. Na turystów czekają tam również zabytkowe cerkwie zatopione w zieleni, mozaika pól, doliny poprzecinane rzekami, lasy
Wydruk ze strony http://www.btz-pttk.krakow.pl/first.php
Informacje przygotowane przez MerlinX
Strona 6/8
bogate w zwierzynę i tajemnicze groty skalne. Z dala od cywilizacji można oddać się pasji spacerowania między skałami wapiennymi rozproszonymi
po krasowej powierzchni, utworzonej dzięki procesom rozpuszczania skał przez wodę. Wcale nie trzeba zdobywać najwyższego szczytu Curcubata
Mare (1849 m n.p.m.), by poznać największe atrakcje skrywające się w niższych partiach, chociaż sama wyprawa na najwyższy wierzchołek gór może
okazać się wyzwaniem pełnym przygód. Oprócz niesamowitych zjawisk krasowych można trafić tam na podziemne rzeki wypływające w wielu
miejscach, jaskinie, wąwozy i wodospady. Największe wrażenie na globtroterach robią zawsze Cetatile Ponorului – potężne studnie krasowe
połączone systemem jaskiń, gigantyczny wąwóz Cheile Galbenei i ogromna jaskinia Cetatea Radesei wraz ze źródłami Gorącego Samoszu. Takich
miejsc jest znacznie więcej, dlatego przed wyprawą warto zaopatrzyć się w dobrą mapę i przynajmniej pobieżnie ułożyć trasę jednodniowej lub
wielodniowej eskapady.
Najczęściej Zadawane Pytania
Kiedy najlepiej wybrać się do Transylwanii?
W Rumunii zróżnicowanej pod względem przyrody, położenia i środowiska panuje klimat kontynentalny z odmiennymi porami roku i dosyć dużymi
różnicami temperatur, więc najlepszymi miesiącami na odwiedziny tego kraju są maj, czerwiec, pierwsza połowa lipca i wrzesień. Turyści
zainteresowani wyłącznie zwiedzaniem i kulturą mogą tam pojechać o każdej porze roku z wyjątkiem okresu zimowego, kiedy drogi w górach bywają
zamykane. Zima jest najczęściej długa i ostra, z największymi opadami śniegu występującymi w regionie Karpat, a z racji tego, że Rumunia nie jest
typowym kierunkiem zimowym, najwięcej turystów pojawia się tam w lecie. Region Morza Czarnego jest bardzo popularnym kierunkiem w lipcu i
sierpniu, chociaż plaże są mniej zatłoczone w czerwcu i wrześniu, a ceny niższe w porównaniu ze szczytem sezonu. Między majem a wrześniem
wybierają się tam również miłośnicy turystyki górskiej.
Bogaty kalendarz rozmaitych imprez oferuje turystom Braszów: Dni Braszowa (IV), festiwal Junii Brasovului (V), Festiwal Złotego Jelenia (IX) czy
Narodowy Festiwal Piwa (X) oraz festiwal Mediateca Norbert Detaeye, kiedy na ulicach występują artyści, a w zabytkach organizowane są tematyczne
wystawy. Bogatą ofertą dysponuje także Sighisoara i tutaj do najważniejszych należy Festiwal Sztuki Średniowiecznej pełen koncertów, spektakli i
pokazów rękodzieła (VII) oraz Festiwal Hard Rock. Spektakle i widowiska w atmosferze średniowiecza odbywają się także w sierpniu w Medias i
innych miastach słynnego Siedmiogrodu.
Jaka waluta obowiązuje w Rumunii i jakie są orientacyjne ceny?
W Rumunii jednostką monetarną jest nowy lej rumuński (RON), 1 RON = 100 bani. Bez problemu polską walutę można wymieniać w kantorach oraz
wybierać w bankomatach. Ceny są porównywalne do polskich, a nawet niższe, niemniej warto pamiętać, że niektóre hotele podają ceny tylko w euro,
a rachunek reguluje się według obowiązującego kursu.
Gdzie i jakie pamiątki kupić w Rumunii?
Jednym z kulturowych bogactw Rumunii są ludowe wyroby rękodzielnicze, które można kupić w każdej liczącej się miejscowości związanej z
turystyką, wzdłuż całych wiosek przy głównych trasach oraz w miasteczkach związanych z jakąś atrakcją turystyczną, np.: zabytkowym monastyrem
lub zamkiem. Warto rozglądać się za warsztatami rzemiosła oraz pracowniami artystów, które bardzo często znajdują się w uliczkach zabytkowych
miasteczek, gdyż być może taki ręcznie wykonany kufelek do piwa uda się przed zakupem wypić z jego twórcą. Z Bukowiny przykładowo można
przywieźć misternie haftowane obrusy, pisanki wielkanocne, skórzane kamizelki wyszywane w rozmaite wzory, dzwonki dla zwierząt, pledy z wełny
czy kufle do piwa z wypalanego drewna. Cenną pamiątką może być zainspirowana prawosławiem ikona malowana na szkle (głównie region
Maramuresz) lub ser zakupiony bezpośrednio u górali. Turyści przywożą także wyroby z wełny i drewniane szachy oraz rozglądają się po
przydrożnych stoiskach za domową palinką lub śliwowicą („tuica”). Ulubioną pamiątką są rozmaite akcesoria związane z hrabią Draculą oraz
Transylwanią. Doskonałym miejscem do kupienia ludowych pamiątek jest Muzeum Chłopa w Bukareszcie sprzedające autentyczne wyroby.
Jaki czas obowiązuje w Rumunii?
Czas lokalny jest późniejszy o godzinę od obowiązującego w Polsce, więc po przyjeździe przestawiamy zegarek o godzinę do przodu.
Jak poruszać się po Transylwanii?
Warto pamiętać, że podróżowanie po Rumunii jest płatne – należy wykupić odpowiednią winietę, tzw. „rovinietę” (w zależności od czasu planowanego
pobytu), która dotyczy wszystkich dróg i autostrad – taką opłatę drogową najlepiej uiścić na granicy lub na najbliższej stacji benzynowej. Za przejazd
niektórymi odcinkami autostrad trzeba dodatkowo zapłacić. Międzynarodowe prawo jazdy nie jest wymagane, a stan głównych dróg jest dobry. Nieco
inaczej wygląda sytuacja z podrzędnymi drogami, które nie mają najlepszej nawierzchni (często dziury, pęknięcia, a nawet brak nawierzchni),
poboczami przemieszczają się piesi, zwierzęta i furmanki, a podróżowanie po zmroku łączy się z niemałym ryzykiem. Należy także być wyczulonym
na Rumunów nieprzestrzegających zasad ruchu drogowego. Zawsze można skorzystać z krajowych linii lotniczych obsługujących Bukareszt, Baia
Mare, Timisoara, Konstanca czy Kluż-Napoka, aczkolwiek gęsta sieć linii kolejowych zapewnia połączenia z odległymi regionami turystycznymi, w
których nie brakuje atrakcji. Przed skorzystaniem z pociągu warto wcześniej zapoznać się z kolejowym systemem informacyjnym, który w pierwszej
chwili nie do końca może okazać się czytelny. Pociągi są tanie i punktualne, ale odbiegają od norm europejskich czystością i wygodą. Komunikacja
autobusowa funkcjonuje sprawnie, niemniej autobusy szczególnie lokalne nie są w dobrym stanie, ale bywają jedynym środkiem transportu
umożliwiającym dotarcie do wielu miasteczek. Czasami lepiej skorzystać z prywatnego przewoźnika oferującego transport busami zwanymi „maxitaxi”.
Chociaż Kluż nie jest głównym węzłem kolejowym, jedna z ważnych linii kolejowych znajduje się w pobliskiej miejscowości Apahida, gdzie rozchodzą
się linie w kierunku Braszowa, Alba Iulia, Timisoary, Suczawy i Baia Mare. Kluż dysponuje także połączeniami lotniczymi z Bukaresztem i kilkoma
miastami europejskimi, natomiast autobusy dalekobieżne docierają do stolic sąsiednich regionów. Drogi między głównymi miastami Transylwanii są w
dobrym stanie, niemniej należy uważać na drogi podrzędne, które przybierają niekiedy postać szutrową, a w górach są bardzo kręte. Najwięcej
autobusów i pociągów kursuje na trasach między najpopularniejszymi miejscowościami, takimi jak Sybin, Braszów i Sighisoara, więc nie ma problemu
z podróżowaniem między nimi, aczkolwiek komunikacja publiczna dociera również do największych miast w kraju. Autobusy i prywatne busy kursują
także do bardzo popularnych atrakcji, takich jak zamki chłopskie (Bran, Rasnov i inne warowne wioski o turystycznym znaczeniu).
Jakie są ograniczenia celne w Rumunii?
Turyści mogą wwieźć lub wywieźć kwoty o równowartości do 10 tys. EUR (kwotę 10 tys. EUR i wyższą należy deklarować przy wjeździe lub
wyjeździe). Restrykcje celne nie odbiegają od ogólnie przyjętych w UE, co oznacza w praktyce, że rzeczy osobiste i sprzęt na własny użytek nie
podlega ograniczeniom celnym. W przypadku towarów można wwozić i wywozić do 800 szt. papierosów, 400 szt. cygaretek, 200 szt. cygar, 1 kg.
tytoniu, 10 l spirytusu, 20 l mocniejszego alkoholu, 90 l wina i 110 l piwa.
Jakie dokumenty potrzebne są w razie konieczności skorzystania ze służby zdrowia w Rumunii?
W nagłych przypadkach turyści z Polski objęci są bezpłatną podstawową opieką medyczną. Opłaca się jednak wykupić polisę ubezpieczenia
podróżnego, która w razie potrzeby umożliwi pokrycie kosztów bardziej zaawansowanego leczenia i transport medyczny. Jeżeli posiadamy
ubezpieczenie prywatne należy zapoznać się z jego warunkami, gdyż w większości przypadków ubezpieczeniem objęte są koszty leczenia powyżej
pewnych kwot, które należy samemu opłacić. Przed wyjazdem za granicę dobrze jest jednak w oddziale wojewódzkiego NFZ złożyć wniosek o
wydanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, która jest dowodem posiadania takiego ubezpieczenia. Warto także pamiętać, że EKUZ nie
Wydruk ze strony http://www.btz-pttk.krakow.pl/first.php
Informacje przygotowane przez MerlinX
Strona 7/8
zapewnia pokrycia kosztów specjalistycznego transportu medycznego do Polski, dlatego wskazane jest wykupienie dodatkowego prywatnego
ubezpieczenia. Wizyty u lekarzy są wówczas bezpłatne pod warunkiem podpisania przez lekarza umowy z Zakładem Ubezpieczeń Zdrowotnych, o
czym należy się upewnić przed skorzystaniem z porady. Więcej informacji na stronie: www.nfz.gov.pl
Ze względu na inną florę bakteryjną należy starannie wybierać restauracje lub jadać w hotelach i przestrzegać podstawowych zasad higieny. Turyści
powinni pić wyłącznie wodę butelkowaną, ewentualnie gotowaną co najmniej 10 min. Szczepienia ochronne nie są wymagane, ale przed wyjazdem
warto sprawdzić czy nie są zalecane sezonowo i profilaktycznie zaszczepić się przed wskazanymi chorobami. Poszczególne zalecenia sanitarne
pozwalające uniknąć zachorowania na różne choroby dostępne są na stronie internetowej Państwowej Inspekcji Sanitarnej: www.gis.gov.pl
Ważne informacje MSZ
Dokumentem uprawniającym do wjazdu i wyjazdu z Rumunii tak jak i innych krajów Unii Europejskiej jest dowód osobisty lub paszport, jednak
podróżując autokarem czy samochodem przed wyjazdem należy się upewnić czy trasa nie przebiega przez kraje, gdzie wymagany jest paszport.
Na terenie Rumunii bez wizy można przebywać 90 dni w ciągu 6 miesięcy, a okres ważności paszportu nie może być krótszy niż dozwolony czas
pobytu. W przypadku noclegów w hotelach, pensjonatach itp. istnieje obowiązek meldunkowy, przejmowany przez administrację hotelową.
Szczegółowe
i aktualne informacje można znaleźć na stronie MSZ: www.msz.gov.pl
www.bukareszt.msz.gov.pl
lub
na stronie ambasady polskiej w Bukareszcie
Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Rumunii
Rumunia, Bukareszt, Aleea Alexandru 23, 011821
Tel. dyżurny: +40 21 3082200 Faks: +40 21 2303252
[email protected]
www.bukareszt.msz.gov.pl
Instytut Polski w Bukareszcie
Rumunia, Bukareszt, str. Popa Savu 28, 011433
Tel.: +40 21 224 45 56 Tel.: +40 21 224 56 94 Faks: +40 21 224 56 93
[email protected]
www.culturapoloneza.ro
Konsulat Honorowy Rzeczypospolitej Polskiej w Câmpia Turzii
Rumunia, Câmpia Turzii, str. Noua nr 1 bl. T2 sc. B ap. 23, 405100 Câmpia Turzii, jud. ClujTel.: +407 24286003 Tel. dyżurny: +407 24286003 Faks:
+402 64289027
[email protected]
Wydruk ze strony http://www.btz-pttk.krakow.pl/first.php
Informacje przygotowane przez MerlinX
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)
Strona 8/8
Download