o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF 51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38 www.piotr-liszka.strefa.pl Aporia w teologii Termin grecki aporia to: bycie w niepewności, bycie zakłopotanym, bezradność, czyli sytuacja człowieka wobec czegoś, co było tej sytuacji przyczyną1. Termin ten można odnieść również do przyczyny powodującej ową sytuację człowieka. Jest nią jakaś rzeczywistość, którą człowiek chce poznać i po swojemu ukształtować, a tymczasem okazuje się, że nie jest to możliwe (gr. aporema; to, co czyni bezradnym, co rodzi wątpliwość). W aspekcie przedmiotowym aporia to proces poznawczy, który nigdy nie ma końca, ponieważ wraz z rozwiązaniem jakiegoś zagadnienia pojawiają się nowe niewiadome, a ostatecznie to jakaś rzeczywistość, która albo jest niepoznawalna z powodu słabości umysłu ludzkiego, albo dlatego, że sama w sobie jest niezgłębioną tajemnicą. Doszukiwanie się we wszystkim aporii powiązane jest z postawą minimalizmu poznawczego2. Refleksja teologiczna nad wszelkimi zagadnieniami ma zawsze dwie płaszczyzny. Zasadniczym zadaniem teologii jest wyjaśnienie danego zagadnienia w świetle objawienia chrześcijańskiego. Niemniej jednak ważne jest wyjaśnienie tego, w jaki sposób pojęcie, koncept czy obiekt wpływa na teologię, wzbogaca ją, decyduje o jej konstrukcji, a nawet o sposobie interpretacji wszelkich innych zagadnień. W kontekście absolutnego misterium Boga można postrzegać aporetyczność, czyli tajemniczość rzeczywistości tego świata, a wreszcie sytuację człowieka wobec tajemnic ziemskich i wobec wielkiej tajemnicy Boga. Można jednak również zwrócić uwagę na to, że sam teolog powinien przyjąć postawę zakłopotania, odczuć niepewność, a nawet bezradność wobec tematów, które podejmuje. W nurcie myśli chrześcijańskiej przez wiele wieków rozwijała się teologia zwana scholastyką, która charakteryzowała się pewnością siebie, w przeświadczeniu takich możliwości rozumu ludzkiego, które pozwalają na dogłębne poznanie 1 Hasło „Aporia” w: R. Popowski, Wielki Słownik Grecko-polski Nowego Testamentu, Vocatio, Warszawa1997, s. 66. 2 Por. A. Stępień, Hasło „Aporia” w: Encyklopedia katolicka, t. 1, Lublin 1989, 795-796. 1 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF wszystkiego, co zostało przekazane człowiekowi w objawieniu. Podobna zresztą postawa charakteryzowała w pewnym okresie uczonych, doprowadzając do przekonania, że już wszystko na ziemi zostało odkryte. Postawa ta była przeciwstawieniem aporii; wydawało się, że rozum ludzki odniósł ostateczny sukces. Obecnie jednak wszelkie nauki, a również teologia, są bardziej pokorne. Sytuacja ta zostanie w niniejszym artykule opisana w kluczu, który stanowi termin „aporia”. 1. Aporie w różnych naukach a) Matematyka W aspekcie poznawczym słowem aporia nauki określają zadanie, które w żaden sposób nie może być rozwiązane. Znana jest aporia Zenona z Elei ukazująca trudności związane z pojęciem nieskończoności. Wypuszczona z łuku strzała, według określonego toku rozumowania, nigdy nie powinna osiągnąć celu, powinna być ciągle zawieszona w powietrzu3. Zjawisko to wskazuje na słabość ludzkiego umysłu, który wobec tajemniczej rzeczywistości, czy trudnego zadania przerastającego jego możliwości intelektualne, waha się, nie jest pewny, odczuwa zakłopotanie, a wreszcie rezygnuje, przyznając się do swojej bezradności. Arystoteles, pisząc o numerologii pitagorejczyków, zwracał uwagę na jej mistyczne zabarwienie. Pitagorejczycy zdawali sobie sprawę z tego, że nie potrafią odkryć wszystkich odpowiedniości między liczbami i harmoniami. Skoro jednak chcieli zbudować spójny system, trudne miejsca zasypywali swoimi własnymi wyobrażeniami. Chcąc ukazać relację pomiędzy różnymi liczbami a rzeczywistością tego świata, dopuszczali się nadużyć, zlepiając je dość sztucznie. Liczbom przypisywali realny byt, a całą rzeczywistość traktowali jako harmonię i liczbę. Badacz zadowolony z siebie myślał, że już wszystko wie, gdy jednak spojrzał na siebie uczciwie, musiał określić swoją sytuację terminem aporia. Błogostan umysłowy został u pitagorejczyków zburzony wskutek odkrycia wielkości niewspółmiernych. Przekonanie o tym, że świat rzeczywisty zbudowany jest identycznie jak świat liczb naturalnych legło 3 „Aporie przypisywane Zenonowi z Elei (ok. 490 – ok. 430 p. n. e.) znamy z relacji Arystotelesa w Fizyce. Są wśród nich: paradoks dychotomii, paradoks strzały, paradoks Achillesa i żółwia, paradoks stadionu. Aporie te wskazywały na trudności związane z dzieleniem na nieskończenie wiele części i sumowaniem nieskończenie wielu elementów, wchodząc w konflikt z pewnymi intuicyjnymi pojęciami dotyczącymi wielkości nieskończenie małych i nieskończenie wielkich”, R. Murawski Filozofia matematyki. Zarys dziejów, PWN Warszawa 1995, s. 162. 2 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF w gruzach. Aporie Zenona z Elei nie pozwoliły już dłużej udawać, że wszystko jest w porządku4. b) Filozofia W filozofii, do aporii doprowadziła próba opisywania tożsamości myśli i bytu dokonana przez Platona. Ponieważ jego zamysł okazał się niewykonalny, próbował ratować się, odsyłając każdego zainteresowanego do tworzenia własnych wyobrażeń, poprzez które miałby on ostatecznie dojść do rozwiązania zagadnienia. Tego rodzaju odsyłanie musiałoby się powtarzać w nieskończoność, z ciągłym tłumaczeniem, że ktoś kiedyś wreszcie osiągnie cel, chociaż z góry było wiadomo, że nie jest to możliwe. W każdym razie Platon zdawał sobie sprawę, że jego system nie jest prawidłowy, odczuwał swoją bezsilność a swoje zakłopotanie maskował wzniosłymi poradami5. Tego rodzaju zakłopotanie wykazywało wielu filozofów. Między nimi można zwrócić uwagę na Błażeja Pascala, który, podobnie jak wszyscy inni, nie potrafił rozwiązać zagadnienia relacji między wolnością ludzką i działaniem Boga wobec człowieka. Karol Wojtyła wskazywał na możliwość przekroczenia tej aporii poprzez przejście w refleksji nad łaską skuteczną do filozofii personalistycznej, którą rozwijał w dialogu z Maxem Schelerem6. c) Lingwistyka Zagadnieniem aporii w szczególny sposób zajmował się Paul Ricoeur. Według niego, myśliciel nie musi odczuwać zażenowania z powodu niemożności odsłonięcia i wyjaśnienia całej prawdy. Wystarczyło tylko podkreślić jej głębię, do czego dobrze służy teologia literacka. Jednakże wobec fikcji literackiej pojawia się niepewność, czego powinna ona dotyczyć. Niepewność ta nie wynika z bezradności pisarza wobec dojścia do prawdy, lecz jest przez niego zamierzona. Pisarz ma inne zadanie niż naukowiec, wartość literatury pięknej oceniana jest przez niego według innych kryteriów, 4 Pierwszy w dziejach kryzys w dziedzinie podstaw matematyki został zażegnany dopiero dzięki zastosowaniu tzw. algebry geometrycznej: „Polegała ona na zastąpieniu liczb i wykonywanych na nich działań przez figury geometryczne – odcinki, prostokąty, równoległościany – i operacje na nich wykonywane”, Tamże, s. 20. 5 Por. R. Liberkowski, Intuicja genezy matematyki. Przyczynek do implikacji idealizmu: Platon – Kant, w: Między matematyką a przyrodoznawstwem, red. nauk. E. Piotrowska, D. Sobczyńska, Wydawnictwo Naukowe Instytutu Filozofii, Poznań 1999, s. 47. 6 Por. R. Buttiglione, Myśl Karola Wojtyły, tł. J. Merecki SDS (oryg. Il pensero di Karol Wojtyła, Jaca Book, Milano 1982), Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1996, s. 390. 3 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF niż ma to miejsce w dyskursie naukowym. Poznanie wartości literatury pięknej przezwyciężą aporię, tworzy sytuację pewności siebie, wywołuje optymizm zachęcający do dalszej twórczości. Tam, gdzie rozum ludzki pozostawiony samemu sobie odczuwa swoją bezradność, dzięki literaturze pięknej pojawia się kontakt personalny z poznawaną tajemnicą. Z tego źródła płynie moc pozwalająca człowiekowi na dalsze twórcze działanie. W ten sposób literatura piękna, a w ogóle każda dziedzina sztuki, pozwala przejść z płaszczyzny dyskursu w obszar kontemplacji, dzięki której podmiot poznający nie znajduje się na zewnątrz, bez możliwości dotarcia do prawdy na sposób intelektualny, lecz zostaje wchłonięty do środka, aby doświadczyć prawdy całą swoją osobą, w głębi swego duchowego jestestwa. Okazuje się, że połączenie filozofii z umiejętnością odczytywania i tworzenia utworów literackich daje teologii potężny warsztat dla wyjścia z beznadziejności aporii. Przykładem teologa posługującego się tym warsztatem po mistrzowsku, był Hans Urs von Balthasar7. Literatura przynosi nową nadzieję, że swoją tajemniczą symboliką zniweluje odczucie niepewności i bezradności. Czy tak jest faktycznie? Być może okaże się tylko ucieczką od zasadniczego zadania, wprowadzając w błogostan, zadowolenie, poczucie spełnienia oczekiwań. Gdyby tak było, to zamiast pomagać, byłaby tylko przeszkodą, iluzją zamiast prawdy, błogim spoczywaniem uniemożliwiającym podjęcie trudnej drogi do uporczywego dążenia do celu. Czyż nie pojawia się w niej sytuacja, którą konstruował Platon, obiecując kolejnym odbiorcom możliwość lepszego poznania prawdy dzięki nowemu wysiłkowi wyobraźni? Czy oferta odczuwania tajemnicy, zamiast trudu rozumowania mozolnie dochodzącego do prawdy nie jest wyrazem rezygnacji, przyznania się do bezradności, czy literatura piękna nie jest w końcu zakamuflowaną aporią? Przecież aporią jest sam język, gdyż chce adekwatnie oddać prawdę o rzeczywistości, a potrafi tylko wywołać w umyśle człowieka obrazy sprawiające wrażenie wiedzy o poznawanej rzeczywistości. Człowiekowi tylko wydaje się, że wie, ale są to tylko jego wyobrażenia, a nie rzeczywistość taka, jak jest. Rzeczywistość ma swoją gęstość ontologiczną (Gadamer), a język powinien mieć zdolność wywoływania w umyśle ludzkim obrazów adekwatnych, ale skąd wiadomo, że tak się dzieje? Aporia wynika z odległości między zawartością ontologiczną a zdolnościami języka dążącego do wydobycia informacji i ułożenia ich w teorię. Z jednej strony język powinien być dostosowany do badanej rzeczywistości, z drugiej zaś badacz powinien mieć odpowiedni dystans tworzący horyzont pozwalający mu spojrzeć na daną rzecz lub zjawisko w szerszym kontekście, w całości rzeczywistości8. Poznanie prawdy połączone jest dialektycznie z metodą badawczą. W ramach koła hermeneutycznego, 7 Por. J. Szymik, Teologia na początek wieku, Księgarnia św. Jacka i Apostolicum, Katowice-Ząbki 2001, s. 255. 8 Por. F. Franco, La verità metaforica: una prospettiva su Paul Ricoeur, „Studia Patavina” 45 (1998) nr 1, s. 70. 4 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF łączącego badany obiekt ze świadomością podmiotu badającego zawsze zostaje coś niejasnego. Bezradność poznawcza przenosi się na język, na poszczególne słowa. Otrzymują one znaczenie poetyckie, symboliczne, tajemnicze. Tajemnica wyrażana jest za pomocą słów, z których każde stanowi osobną tajemnicę. Ostatecznie najmocniej wybrzmiewa prawda, że mamy do czynienia z tajemnicą, wobec której wymagana jest postawa pokory9. Język poetycki jednocześnie rozjaśnia i wprowadza mgłę tajemnicy, przypomina, że celem badań jest nie tyle sformułowanie pełne, spójne, skończone, bez niedopowiedzeń, lecz ciągłe ubogacanie wiedzy o rzeczywistości, bez aspiracji osiągnięcia pełni. Świat nigdy nie zostanie poznany w pełni. Nauka ciągle się rozwija i może się nadal rozwijać. W tym kontekście poezja faktycznie jest bliższa prawdy niż dyskurs logiczny, wskazuje na to, że świat jest tajemniczy, że całość wszechświata jest jakąś jedną wielką aporią10. Paul Ricoeur ucieka przed pułapką aporii wynikającej z przyjęcia w filozofii kategorii czasu, poprzez ograniczenie się do badania tekstów. Świadomy jest tego, że działanie też jest językiem, ale tego rodzaju język ma w sobie dodatkowy element, od którego wolny jest tekst, mianowicie zmienia się, ulega wpływom czasu. Czyny dokonywane w czasie nie mogą oddać adekwatnie prawdy ponadczasowej. Aspekt temporalny pojawia się nawet w tekście – w narracji. Narracja dokonuje się w czasie, słowo mówione, wypowiadane jest w czasie, przekazuje w ten sposób informacje o rzeczywistości, która rozgrywa się w czasie, jak również o ponadczasowym Bogu. Trudność powiązania czasu z bytem istniejącym ponad czasem powoduje, że na ogół filozofowie ograniczają się, albo do sfery doczesnej (materializm), albo do bezczasowej wieczności (buddyzm, monofizytyzm), albo przyjmują oba wymiary, ale ujmują je jako absolutnie rozdzielone (deizm, nestorianizm). Zadaniem filozofii, a przede wszystkim zadaniem teologii jest refleksja całościowa, która jednocześnie uznaje autonomię i jedność: przyjmuje Trzy Osoby w jednej naturze Boga, Boga złączonego ze światem, dwie natury w Chrystusie itd. Filozofia prowadzi do aporii, poezja daje odpowiedź rozmytą, pozorną, trzeba zatem refleksji głębszej, przekraczającej te tak bardzo różne sposoby wypowiadania się. Taką właśnie refleksją jest teologia, która z jednej strony korzysta z filozofii i z poezji, ale z drugiej strony przekracza je obie. Najbardziej istotne treści teologiczne nie mogą być przez człowieka wymyślone, ani filozoficznym rozumem, ani poetycką wyobraźnią; są człowiekowi dane; człowiek nie potrafi ich wytworzyć, może je tylko zobaczyć, odczytać, i przyjąć do wiadomości, ogarnąć rozumem i wyobraźnią oraz całą swoją osobą utożsamić się z nimi. 2. 9 Teologia Por. Tamże, s. 71. Por. Tamże, s. 72. 10 5 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF a) Dyskurs intelektualny i ufna wiara Głębia teologiczna odkrywana jest dzięki połączeniu egzegezy biblijnej i filozofii. Filozofia pogłębia fenomenologicznie aporię czasu, refleksja biblijna podejmuje kwestię receptywności i otwarcia człowieka na wieczność. Ricoeur pytał o relację ducha ludzkiego do czasoprzestrzeni. Czy duch ludzki panuje nad czasem, czy też mu ulega i jest przez niego kształtowany? Czy trwanie czasu jest przez ducha ludzkiego tworzone, czy raczej tylko symulowane. Jakie są prawa narracji, a jakie są prawa zachodzące we wnętrzu człowieka? Czy czas jest w ogóle możliwy do konkretnego wypowiedzenia, czy raczej można o nim mówić tylko za pomocą metafor i mitów?11 Aporia pojawia się wtedy, gdy czas jawi się jako tworzywo, miejsce konstytuowania się przedrozumienia. Wtedy wydaje się, że można badaną rzeczywistość uporządkować w wycinku czasu narracji, podczas gdy faktycznie czas, jako istniejący poza człowiekiem, wymyka się władzom poznawczym człowieka. Trudność potęguje się w kwestii odczytania i opisania Objawienia i to rozumianego jako coś uporządkowanego, kiedy to człowiek w kategoriach czasu wyraża tajemnice wieczne, aczasowe12. Ponieważ człowiek nie jest panem sensu, który w jakiś sposób zawarty jest w tekście, dlatego najbardziej odpowiednim językiem dla opisu Objawienia jest język poezji, który sam w sobie jest pokorny, bez pretensji do precyzyjnego wyrażenia wszystkiego13. Tekst biblijny ma swoją historię powstawania, tworzenia, redagowania, wraz z kontekstem środowiska. Wszechstronne badanie tekstu biblijnego, z różnych stron objawia swoje podłoże głębinowe, a nie tylko wierzchołek góry lodowej14. W Piśmie Świętym znajdują się są liczne teksty aporetyczne, czyli wykazujące nieudolność języka ludzkiego dążącego do opisania niezmierzonego misterium Boga. Cała Biblia jest jedną wielką aporią, odzwierciedlająca sytuację człowieka w obliczu Boga, który przychodzi, spotyka się z człowiekiem, mówi do niego, przekazuje mu samego siebie. Aspekt misteryjności Objawienia i Pisma Świętego podkreślany jest mocno w protestantyzmie. Wybitny egzegeta wrocławski Rudolf Bultmann ujął ten aspekt w sposób radykalny, stając wobec Bożej tajemnicy w kompletnym ogołoceniu. Jego demitologizacja była swoistą rewolucją w interpretowaniu Ewangelii według św. Jana. Starał się on dojść do jak najgłębszej warstwy mającej istotne znaczenie dla ludzkiej egzystencji15. 11 Por. J. Masía Clavel, Paul Ricoeur, en la frontera de filosofía y teología, “Miscelánea Comillas” 53 (1995), s. 125. 12 Tamże, s. 126. 13 Tamże, s. 127. 14 Tamże, s. 130. 15 Por. S. Mędala, Chrystologia Ewangelii św. Jana, Kraków 1993, s. 36. 6 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF Teologia protestancka wieku XX pozostała wierna antyintelektualnemu odczuwaniu religijnemu, jako jedynemu sposobowi zbliżania się do boskości. Nie zmienia tej tezy wielka ilość publikacji teologicznych pisanych w nurcie myśli Kanta i Hegla, lecz tym bardziej ją potwierdza. Tworzyli oni konstrukcje czysto rozumowe, i właśnie z tego powodu nie dochodzili do spotkania z żywym Bogiem. Ich systemy filozoficzne zostały przez teologów protestanckich zdecydowanie odrzucone, jako radykalnie sprzeczne z zasadami wytyczonymi przez Boże Objawienie. Spotkanie człowieka z żywym Bogiem możliwe jest jedynie przez wiarę, przez wiarę ufną, przez czucie pozbawione jakiegokolwiek wymiaru intelektualnego. Wyrazem protestu przeciwko racjonalizmowi Oświecenia i przykładem klasycznej myśli protestanckiej jest nurt myśli zwany egzystencjalizmem (teologia egzystencji, Existenztheologie), tworzony w XIX wieku, przede wszystkim przez Sørena Kierkegaarda16. Typową postawę protestancką wśród teologów XX wieku zachował Karol Barth, oddzielając wyraźnie rozum od wiary, filozofię od teologii. W każdej z tych dziedzin oddzielnie człowiek odczuwa swoją bezradność, czyli wpada w aporię. Całkowite odrzucenie refleksji rozumowej oznacza rezygnację z teologii, kompletny brak wiedzy i zagubienie boskiego światła. Pełne zaufanie rozumowi oznacza postawę pychy, wejście w iluzję. Swoją teologiczna bezradność ujmował Barth w kontekście Krzyża. Głosił on, że poznawczy dyskomfort czyni teologa podobnym do cierpiącego Jezusa. W kontekście Chrystusowego krzyża aporia nie jest klęską, lecz sytuacją zbawczą. W pozbawionej nadziei bezradności rodzi się nadzieja oparta nie na zaufaniu we własne siły, lecz oparta na zaufaniu w moc Zmartwychwstałego. Całkowita niemożność człowieka jest wręcz warunkiem, aby mógł bez przeszkód działać Bóg. Okazuje się jednak, że w refleksji teologicznej opartej o zaufanie wobec rozumu ludzkiego próba wyjaśnienia jednego problemu sprawia, że pojawiają się inne, i tak w koło, bez wyjścia. Ostatecznie przyjął on, że teologia to świadectwo wiary, czyli opowiadanie o wierze, bez jakiegokolwiek rozumowania17. Wydaje się, że Karol Barth, jak zresztą w ogóle protestantyzm, nie bierze pod uwagę trzeciej sytuacji, w której rozum nie dochodzi do Boga swoim wysiłkiem, lecz zajmuje się tylko tym, co dostarcza wiara. Rozum umocniony światłem łaski niczego nie wymyśla, lecz tylko przyjmuje, a przyjętą treść stara się przynajmniej trochę zrozumieć i usystematyzować (intellectus fidei). Teologia katolicka podkreśla, że wiara jest rozumna, ufna wiara nie wyklucza intelektu, lecz go ujmuje w całości osoby ludzkiej. b) Teologia katafatyczna i apofatyczna 16 Por. M. E. Sacchi, La crisis de la metafísica en teología protestante, T. 112 (1985), s. 499. 17 Tamże, s. 500. 7 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF Bezradność człowieka wobec objawienia uświadamia, że za tym, co wiadome, kryje się nieskończona tajemnica. Wraz z narastaniem wiedzy pojawiają się nowe pytania. Ale musimy mieć świadomość tego, że jednak czegoś możemy się dowiedzieć, że Objawienie polega na ujawnianiu, na odkrywaniu Misterium, a nie na jego zakrywaniu. Skoro Bóg, wiedząc o ludzkiej słabości, pomimo tego objawił się, nie wolno przyjmować postawy rezygnacji. Bezradność powinna ustąpić postawie pokory, która nie oznacza stagnacji, lecz podejmuje trud poznawania, ale nie o własnych siłach, lecz dając się prowadzić Przewodnikowi aż do osiągnięcia pełni prawdy. Przewodnikiem jest Duch Święty, dany przez Jezusa Zmartwychwstałego, ale jest nim też sam Chrystus. Dlatego refleksja teologiczna powinna łączyć pozytywny dyskurs rozumu ludzkiego z głęboką kontemplacją. Trzeba cenić i zespalać oba sposoby prowadzące do poznania Boga i mówienia o Nim. „Trzeci sposób” to nie ich zmieszanie, lecz integracja – w całości osoby ludzkiej. Teologia apofatyczna i katafatyczna nie zlewają się w jakąś jedną teologię wyższego rodzaju, mówiącą, że Bóg wszystko przekracza, że nie możemy nic o Nim powiedzieć, bo jest ponad wszystkim (droga eminencji, hiperbole-hiperbola, od hyperballein - wychodzić ponad). Tego rodzaju droga byłaby aporią skondensowaną radykalnie, do tego stopnia, że nie miałyby sensu żadne poczynania, bo każde z nich powoduje pojawienie się jeszcze większych zagadek. Ponad obiema drogami nie jest jakaś hiperteologia, lecz tylko droga mistyczna. Synteza dokonuje się nie w refleksji rozumu ludzkiego, lecz w postawie poznawczej ogarniającej całego człowieka i dokonującej się w głębi rdzenia osoby ludzkiej. Metodą teologii jest analogia, wskazująca na podobieństwa i niepodobieństwa. Metodą życia mistycznego jest anagogia, poznanie bezpośrednie, które nie potwierdza i nie neguje, przyjmuje bez refleksji rozumu ludzkiego18. Słowa opisujące osobiste spotkanie człowieka z Bogiem są tylko skrótem, szkicem tego, co człowiek przeżywa w bezpośredniej obecności Boga, zanurzając się w Nim. W mistycznej ciszy obecności Boga nie ma miejsca na omyłkę. Pokusa apofatyczności absolutnej powinna być przezwyciężona przez świadomość istnienia realnego bytów, a przede wszystkim Bytu Absolutnego. Wiedział o tym doskonale Dionizy Pseudo Areopagita. Był on przekonany, że poznanie Boga dokonuje się nie poprzez samodzielny wysiłek rozumu ludzkiego, lecz poprzez pokorne przyjęcia łaski, światła Bożego, objawienia, wobec którego człowiek wpada w zachwyt. Jego system hierarchii bytów ma wskazać na dialektykę daru: każdy byt uczestniczy w świetle źródłowym i jest jego przekazicielem. Wielka aporia pojawia się dopiero wtedy, gdy jasność Bożej prawdy spotyka się w realiach tego świata z rozlewającym się wszędzie złem. W świetle nieskończonej Bożej mocy zło jawi jako coś przejściowego, jako kontrsubsystencja, anty-bytowanie, znikające pod działaniem absolutnego światła istnienia. Byt prawdziwy nie musi się niczego 18 Por. S. Zamboni, Luce dell’essere, Dio della tenebra, Ermeneutica della luce nel «Corpus areopagiticum», Ricerche Teologiche” 10 (1999), s. 153. 8 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF obawiać, nie może być sprowadzony do nicości, nie może być wyrzucony poza obręb hierarchii światła. Każdy byt jest w niej zanurzony, ma w niej swoje miejsce. Nie może z tego miejsca wypaść, tym bardziej nie może wypaść poza obręb oddziaływania boskiej mocy19. Dialektyka między via affirmationis i via negationis przezwyciężona zostaje w via mistica, czyli w świetle Chwały. Możliwe to jest tylko w chrześcijaństwie, w tajemnicy Trójcy Świętej – Jednego Boga w trzech Osobach20. Teologia Dionizego Pseudo Areopagity współbrzmi z architekturą świątyni bizantyńskiej. Z kopuły umieszczonej na samej górze wypływa wiązka promieni. Światło niepojęte rozświetla umysły ludzi, zmienia ignorancję na wiedzę najwyższą. Źródłem i celem filozofii Dionizego jest liturgia, w której dokonuje się autokomunikacja Światła trynitarnej istoty Boga21. c) Teologia chrześcijańska po Soborze watykańskim II Radykalne przeciwstawienie człowieka Bogu, czysto ludzkiego rozumowania ufnej wierze, optymizmu poznawczego postawie bezradnego oczekiwania, w chrześcijaństwie nie powinno mieć miejsca. Przezwyciężenie aporii dokonuje się na fundamencie wiary w jedność trzech Osób Boskich oraz w wydarzeniu wcielenia jednoczącego naturę ludzką z naturą boską. Czyż może być bezradnym człowiek stworzony na obraz Boga i włączony w Kościół – Ciało Chrystusa? Czy może być pozbawiony pewności człowiek ogarnięty przez „boskie dłonie”, czyli przez Syna Bożego i Ducha Świętego, którzy tworzą jedność z Bogiem Ojcem i skutecznie działają w dziejach świata? Fundamentalną przyczyną aporii jest niedostępność Boga-Absolutu. Tymczasem chrześcijaństwo doświadczając Boga Trójjedynego dokonuje głębokiej transformacji semantycznej, pozwalającej rozumowi ludzkiemu zobaczyć drogę prowadzącą do oglądania boskiego Misterium. Doświadczanie Boga w Jezusie ukrzyżowanym, doświadczenie radykalnej bezradności Jezusa w wydarzeniu śmierci, wprowadza człowieka przeżywającego to doświadczenie i faktycznie zjednoczonego z Jezusem w światło i moc Zmartwychwstania, w radykalne przezwyciężenie aporii, zarówno w płaszczyźnie poznawczej jak też w jego sytuacji egzystencjalnej. Jednostronność teologii przed Soborem Watykańskim II doprowadziła do utrwalania się aporii. Z jednej strony były traktaty teologiczne, które nie miały nic wspólnego z doświadczeniem Boga chrześcijańskiego – nie tylko traktat De Deo Uno, który raczej był czystą filozofią, ale nawet traktat De Deo Trino, który w swoim abstrakcyjnym ujęciu stał na pozycji herezji nestoriańskiej, pomijając fakt Wcielenia. Z drugiej natomiast było głoszenie Jezusa, cierpiącego człowieka, bez wnikania w „zawiłości” prawdy o unii 19 Tamże, s. 165. Tamże, s. 166. 21 Tamże, s. 167. 20 9 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF hipostatycznej i o Trójcy świętej, jako że to zbyt trudne dla „prostego człowieka”. W ten sposób nie tylko teologowie, ale Kościół w ogóle usadowił się w postawie aporii. Postawa ta po Vaticanum II jest stopniowo przezwyciężana przez wysiłek teologów, ale też przez trud katechetów i kaznodziejów. 3. Zagadnienia szczegółowe Aporia kryje się w całości objawienia i w jego odczytywaniu wraz z refleksją teologiczną. Analogicznie każde zagadnienie zawarte w objawieniu jest źródłem aporii. Wielość tajemnic w tajemnicy jednego wielkiego objawienia pozwala dostrzec różne przyczyny, mechanizmy i niuanse w postawie człowieka wobec przerastającej go boskiej rzeczywistości. a) Bóg Stworzyciel Bezradność rozumu ludzkiego chcącego własnym wysiłkiem dojść do poznania istoty Boga jest taka sama jak wtedy, gdy człowiek chce zrozumieć początek czasu. Zagadnienie to jest tak bardzo niedostępne, że ci, którzy nie uznają istnienia Boga, odrzucają też sens mówienia o początku świata. Wypowiadają oni opinię, ze nawet jeżeli świat ma granice, to trzeba o nich zapomnieć. Faktycznie w naukach przyrodniczych zagadnienie absolutnego początku świata nie występuje. Fizykom nie jest potrzebna hipoteza Boga dla wyjaśnienia trudnych miejsc. I słusznie, bo mają się zajmować tylko materią. Fizykom nie jest potrzebna hipoteza granic świata. Temat ten jest poza ich dziedziną zainteresowań. Mają do tego prawo. Wszystko byłoby dobrze w sytuacji, gdyby fakt bycia człowiekiem był równoznaczny z faktem bycia fizykiem i nic ponadto. Jednak człowiek jako taki, myśli czasem o granicach świata, a nawet o tym, co jest poza nim i wtedy uświadamia sobie swoje ograniczenia, ontyczne i poznawcze, i odczuwa niepokój, niepewność, zagubienie, bezradność. Kto chciałby rozmyślać głęboko nad czasem, powinien uważnie czytać św. Augustyna, szczególnie jego Wyznania, gdzie razem z odpowiedziami pojawiają się wciąż nowe pytania: «Czymże jest czas? Czym jest przestrzeń? Czym istnienie…?». Odpowiedź na te pytania jest tak samo trudna, jak odpowiedź na pytanie o istotę Boga, krótko mówiąc, nie jest możliwa. Postawa aporii rozciąga się na coraz więcej dziedzin i coraz więcej szczegółowych zagadnień. Przezwyciężenie jej wysiłkiem ludzkiego rozumu nie jest możliwe, może jednak nastąpić wtedy, gdy dokonuje się odwrócenie sytuacji, gdy człowiek uświadamia sobie, że wierzy w Boga. Wtedy odpowiedzi na wszystkie pytania są człowiekowi dostarczane wprost, wystarczy je po prostu przyjąć, w wierze. W takiej sytuacji wszystko się odwraca, dokonuje się swoisty „przewrót kopernikański”. Nie polega on na odrzuceniu rozumu, lecz na odwróceniu zwrotu rozumienia. Rozum nie chce 10 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF już własnymi siłami poszukiwać argumentów na istnienie Boga i wedrzeć się w boskie tajemnice jak Prometeusz, lecz wiarą przyjmuje nie tylko istnienie Boga, ale całość przekazywanego w objawieniu orędzia i w tym świetle wyjaśnia wszelkie zagadnienia tego świata. Skoro Bóg jest i objawia się, mówi o tym, kim jest, o tym, co jest w Jego wnętrzu i w jaki sposób działa On w naszym świecie, to wszystkie inne zagadnienia przestają być tajemnicą; o tyle, o ile widzimy i wyjaśniamy je w świetle objawienia, w kontekście Bożego Misterium. W tej sytuacji rozum ludzki do niczego nie chce się wedrzeć, nie odczuwa więc jakiejkolwiek bezradności, przyjmuje natomiast światło i w tym świetle wyjaśnia sens otaczającej go rzeczywistości. Człowiek wierzący nie jest zainteresowany pytaniem o początek czasu w sensie fizykalnym, interesuje go przede wszystkim uznany przez wiarę początek wszystkiego w sensie ontycznym, czyli Bóg. O wiele trudniej jest zrozumieć Boga niż zagadnienia tego świata, lecz w sytuacji „przewrotu kopernikańskiego”, kiedy wiedza o Bogu polega na przyjęciu przez wiarę, to wszystko inne staje się tym bardziej proste, z oczywistych powodów łatwiejsze do przyjęcia niż akt wiary, czyli przyjęcie prawdy o Bogu22. b) Dusza ludzka Aporema (przyczyna aporii) początku czasu wzbudza jedynie emocje natury intelektualnej, pozostaje w sferze czysto teoretycznej. Źródłem aporii o skutkach o wiele dalej sięgających w głąb ludzkiej egzystencji jest zagadnienie istnienia duszy ludzkiej, a wtedy, gdy jest ono uznawane – ustalenia momentu pojawienia się duszy ludzkiej. Św. Augustyn interesował się tym zagadnieniem z punktu widzenia doktryny o grzechu pierworodnym. O wiele ważniejsza jest związana z tym kwestia pojawienia się osoby ludzkiej w kontekście szeroko stosowanej w naszych czasach aborcji. Czym innym jest zabicie jakiegoś bliżej nieokreślonego organizmu żywego, a czym innym zamordowanie człowieka. Dla wiary chrześcijańskiej ważna jest nie tylko kwestia momentu pojawienia się duszy ludzkiej, lecz również prawda wiary, że od samego początku jest ona obciążona grzechem pierworodnym. Paradoks polega na tym, że z jednej strony prawdą jest, że dusza ludzka stworzona jest przez Boga, a wszystko to, co Bóg stwarza, jest dobre i czyste, z drugiej zaś przyjmowana jest doktryna o grzechu pierworodnym jako defekcie duchowym trwającym w duszy ludzkiej od początku jej zaistnienia. Ponadto trzeba pogodzić zmazę grzechu z istnieniem w człowieku obrazu Bożego. Do tego dochodzi pytanie o to, czy dusza ludzka została stworzona przez Boga bezpośrednio, czy też pośrednio, przez pośrednictwo rodziców (traducjonizm)? Kościół katolicki przyjął stworzenie duszy ludzkiej 22 Por. D. M. Turoldo, Misterium czasu, tł. B. Żurowska, Kraków 2000, s. 20. 11 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF bezpośrednio przez Boga, uznał natomiast, że grzech pierworodny jest przekazywany przez rodziców23. Augustyn różnił się od Tertuliana tym, że Tertulian uznawał swoistą materialność duszy ludzkiej, przez co traducjonizm stawał się sam z siebie zrozumiały, natomiast Augustyn uznawał duszę ludzka za byt całkowicie duchowy. Wskutek tego jeszcze bardziej została wyostrzona kwestia sposobu łączenia się wymiaru materialnego z duchowym. Traducjonizm Tertuliana oparty na egzegezie Rdz 1, 26 stał się źródłem trudności dla całej patrystyki. Przezwyciężenie aporii dokonało się dzięki trudowi Ojców Kościoła, starających się ujmować antropologię razem z chrystologią. Połączenie duszy ludzkiej z ciałem ujmowane było nie tylko w kontekście grzechu pierworodnego, lecz także w kontekście Wcielenia. Z tym związana była kwestia zbawczego znaczenia Wcielenia, które jest ściśle połączone z tajemnicą odkupienia dokonanego w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Kluczem do tego rodzaju refleksji integralnych był schemat, który został sformułowany dogmatycznie na Soborze Chalcedońskim w roku 451. Grzegorz z Nazjanzu stosował ten schemat już wcześniej, w wieku IV, polemizując z Apolinarym z Laodycei, który negował istnienie duszy ludzkiej w Chrystusie. Antropologia Grzegorza z Nazjanzu była bardziej dojrzała niż antropologia Tertuliana. Przyjmował on podział trychotomiczny, według którego człowiek to ciało, dusza i duch. Zauważył on, że oprócz duszy człowiek konstytuowany jest jeszcze przez ducha, czyli energię ożywiającą zarówno duszę, jak i ciało. Tymczasem w schemacie Apolinarego można dopatrzyć się istnienia duszy w sensie formy ciała, ale nie jako odrębnej, duchowej substancji24. Refleksje Grzegorza z Nazjanzu przybliżały go do rozwiązania aporii faktu czystości duszy jako bytu stworzonego i jednoczesnego naznaczenia jej zmazą grzechu pierworodnego. Refleksje te kontynuował później Maksym Wyznawca, który utworzył syntezę teologiczną koherentnie zespalającą kwestie związane z animacją człowieka25. Węzeł gordyjski aporii przedstawionej przez św. Augustyna chciał rozwiązać św. Tomasz z Akwinu. Zajął się tym zagadnieniem w Prima pars Sumy teologicznej, kwestie od 65 do 119. Akwinata nie dotarł do przemyśleń Maksyma Wyznawcy, znał jedynie syntezę jego przemyśleń, za pośrednictwem Jana z Damaszku 26. Tło chrystologiczne Akwinaty jest podobne do tego, które widoczne jest u Grzegorza z Nazjanzu. Tomasz podjął pytanie o źródło „duszy sensytywnej”. Czy jest ona przekazywana przez 23 Por. Ph. Caspar, La problématique de l’animation de l’embryon. Survoi historique et enjeux dogmatiques, “Nouvelle revue théologique”, Louvain, 113 (1991), s. 20. 24 Ph. Caspar, La problématique de l’animation de l’embryon. Survoi historique et enjeux dogmatiques, “Nouvelle revue théologique”, Louvain, 113 (1991), s. 22. 25 Tamże, s. 23. 26 Tenże, La problématique… (suite), s. 239. 12 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF rodziców wraz z ciałem? Pytał też o czas pojawienia się duszy ludzkiej: przed jednocześnie, czy po poczęciu?27 W Sumie teologicznej (S. th., Ia, q, 118, a. 1 ad 4) odpowiada, że embrion jest animowany przez duszę wegetatywną, która jest z nim nierozerwalnie związana i pojawia się w momencie poczęcia. Dusza wegetatywna znika wraz z ciałem, w momencie śmierci. Jedność ontologiczna człowieka jest pomyślana przez Akwinatę jako aspekt metafizyczny jedności formy. Było to ujęcie nowatorskie, w jego epoce rewolucyjne. Odrzucił on mianowicie koncepcję wielości form ciała ludzkiego, a jednocześnie przyjął jako fundament formy ciała ludzkiego nie samo ciało, nie materię tworzącą ciało ludzkie, lecz duszę ludzką28. Element formalny materialnego ciała znajduje się w substancji duchowej, co więcej, nie jest on tylko jakimś jednym wymiarem duszy, lecz cała dusza, w całości swego bytu jest formą ciała ludzkiego. Forma ciała ludzkiego nie jest tylko schematem, strukturą, kodem, lecz jest substancją – duchową. c) Chrystus Centralne „aporema” w chrześcijaństwie to Wcielenie Syna Bożego, główna tajemnica decydująca o oryginalności chrześcijaństwa. Najwyższa trudność w przyjęciu tej centralnej prawdy powodowała pojawienie się wielu poglądów uznanych za nieortodoksyjne. Wśród nich na czoło wysuwa się arianizm, negujący boskość Chrystusa, czyli przekreślający istotę chrześcijaństwa. Paradoks kontrowersji ariańskich polega na tym, że w herezję wpadli ci, którzy chcieli przeciwstawić się gnozie, a tymczasem przyjęli od gnostyków postawę pewności poznania. Zamiast uznania ograniczoności umysłu ludzkiego i przyjęcia prawdy z postawą ufnej wiary, przyjęli oni tylko to, co można było pogodzić z regułami ludzkiej logiki. Zamiast przyjąć nieogarnione umysłem ludzkim objawienie, skonstruowali teorię filozoficzną. Arianizm to konsekwentna „gnoza” chrześcijańska29. Ortodoksja, chcąc dać adekwatną i dogłębną odpowiedź na zarzuty arian skierowane przeciwko boskości Chrystusa, musiała stosować pojęcia ontologiczne, mówiące o niej wprost i wyraźnie. Takim pojęciem jest „współistotność” (homoousios). Bynajmniej argument I Soboru Nicejskiego za współistotnością nie był pełny. Teologia późniejsza nazywa ten rodzaj argumentacji „odpowiedniością”. Nie była to argumentacja apodyktyczna, przesadnie mocna, zachowała nachylenie aporeutyczne, uznała nieporadność ludzi w dążeniu do wyrażenia boskiego misterium. Z wcieleniem ściśle powiązane jest objawienie się Boga jako Trójcy Świętej. Od epoki Ojców do dziś stawiane jest pytanie dotyczące tego, jak pogodzić istnienie trzech Osób i jednej natury. Karol Rahner wyraża opinię, że z powodu wielkich trudności w 27 Tamże, s. 240. Tamże, s. 241. 29 Por. G. Lafont, Storia teologica della Chiesa. Itinerario e forme della teologia, Edicioni San Paolo, Torino 1997, s. 53. 28 13 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF przyjęciu tej tajemnicy, do dziś mamy do czynienia z „monoteizmem lekko schrystianizowanym”, a nie z wiarą trynitarną, w pełnym tego słowa znaczeniu30. To spostrzeżenie ma ogromną wagę, ponieważ informuje o brakach w wierze u wielu ludzi uważających siebie za chrześcijan. Uznanie Boga jako Trójjedynego ma decydujące znaczenie egzystencjalne, ale też jest ogromnie ważne dla rozwiązania wielu aporii, które nie są możliwe do rozwiązania w teizmie judaistycznym przyjmującym, że Bóg jest tylko jedną osobą. Teizm znajduje się po drugiej stronie ateizmu, jest jego swoistym odbiciem. Bóg w tym schemacie jest radykalnie transcendentny, a tym samym skrajnie apofatyczny, niedostępny dla rozumu ludzkiego. Stąd już bardzo blisko do deizmu, a stąd już krok do tego, by w ogóle o Bogu nie mówić. Tymczasem Bóg Objawienia wchodzi w historię i jest z nią powiązany, kształtuje ją na swój obraz, który według chrześcijaństwa jest trynitarny. Wraz z odrzuceniem Boga pojawia się pustka. Radykalne odrzucenie możliwości dotarcia rozumu ludzkiego do Boga daje ten sam efekt. Dla przezwyciężenia aporii konieczne jest połączenie refleksji trynitarnej i historycznej31. Prawidłowa trynitologia przezwycięża aporie klasycznego teizmu, pojawiające się w dialogu filozofii z teologią. Uznaje ona, że w ujęciu chrześcijańskim Absolut przyjął egzystencję historyczną, Byt niezmienny wszedł w czasoprzestrzeń32. Dziś, dzięki nowemu odkryciu ważności wydarzenia wcielenia Syna Bożego, pojawiają się nowe horyzonty rozwoju teologii, nowe możliwości przezwyciężenia wielu aporii. Teologia XXI wieku powinna przezwyciężyć braki strukturalne, będące kiedyś źródłem nieporozumień, niepewności i rezygnacji. Nie jest to zadanie proste. Łatwo jest przyjąć jedną ze skrajnych postaw i okopać się w niej. Trudno otworzyć się na pełnię Objawienia, nie tylko na wszystkie prawdy, lecz na pełnię ich wymiarów. Nowa teologia musi być integralna, musi być jeszcze bardziej ortodoksyjna, jeszcze bardziej wierna, jeszcze bardziej żywa33. Drugim, obok wcielenia, źródłem zakłopotania teologów jest śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, a w tym szczególnie kwestia możliwości odłączenia duszy od ciała w momencie śmierci34. Obok trudności 30 Tamże, s. 66. N. Ciola, Teologia trinitaria. Storia-metodo-prospettive, Edizioni Dehoniane, Bologna 1996, s. 26. 32 Tamże, s. 27. 33 Tamże, s. 28. 34 Por. P. Liszka, Wpływ nauki o czasie na refleksję teologiczną, Palabra, Warszawa 1992, s. 157; Warto dodać, że „punktem wyjścia do krytycznej refleksji może być fakt, że teologowie głoszący pogląd o zmartwychwstaniu w momencie śmierci, przyjmują jakby z całą oczywistością tradycyjne rozumienie czasu, jako strumienia płynącego po prostej. Nie próbują jednak skonfrontować swoich teologicznych poglądów z przyjmowanym przez siebie 31 14 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF wynikających z braku należycie opracowanej antropologii, źródłem nieporozumień w eschatologii jest nieprawidłowe, dowolne rozumienie czasu, który jest przez niektórych myślicieli przedłużany w wieczność35. 4. Aporie społeczne a) Religijne i filozoficzne podłoże aporii społecznych Religijna myśl chińska uznaje aporię jako coś naturalnego, pożytecznego. Można powiedzieć, że jako całość jest ona jedną wielką aporią, która wyklucza możliwość utworzenia spójnego systemu całościowego, wyjaśniającego wszelkie zawarte w nim zagadnienia. Myśl chińska przyjmuje pacyfizm chaosu, nieskończony spokój wszelkiego stworzenia, w nieskończonej harmonii Nicości. Nie odpowiada to transcendentalnej idei zbawienia, która wpłynęła na styl religijny i kulturowy Zachodu. Tym bardziej, uczeni zachodni widzą w niej jedną wielką aporię, czyli nieprzezwyciężalną niezgodność. Max Weber zauważył, że tęsknota za zbawieniem indywidualnym „odgrywa tak nikłą rolę w chińskim racjonalizmie biurokratycznym, jak w regule życia jakiejkolwiek innej biurokracji”36. Ideał człowieka wyższego jako archetypu ludzkiego, wyznawanego przez Konfuncjusza, wpłynął zdecydowanie na Mao. W gruncie rzeczy jednak konfuncjanizm jest wrogo nastawiony do marksizmu37. Demokracja natomiast jest cudem zrodzonym w starożytnej Grecji. Mnóstwo nierozwiązanych problemów metafizyki zachodniej wynika stąd, że uczniowie Arystotelesa zdecydowali się wydać antyplatońskie rozważania swego Mistrza jako kontynuację jego refleksji, które nazywamy fizyką. Stąd powstał też linearnym modelem czasu. Być może z tego powodu, że napotkaliby w tej konfrontacji nieprzezwyciężalną sprzeczność?”, Tamże, s. 158. 35 Teologowie prawosławni wyraźnie i zdecydowanie mówią o temporalności piekła, odwołując się do tradycyjnego modelu czasu fizykalnego jako czegoś, co płynie wzdłuż prostej Por. J. Klinger, Kilka problemów związanych z nauką o Trójcy Świętej w prawosławnej teologii XX wieku, Życie i Myśl 4 (1975), s. 35. Dogmatyka katolicka, negując jakąkolwiek temporalność sytuacji potępienia pomiędzy śmiercią a paruzją, dopuszcza istnienie jakiejś struktury temporalnej po wydarzeniu powszechnego zmartwychwstania ciał, która wynika z zaistnienia u zbawionych swoistego elementu cielesnego (Zob. Breviarium Fidei, VII,101, orzeczenie synodu Konstantynopolitańskiego 543 r.; B F, IX, 30, orzeczenie Soboru Laterańskiego IV z roku 1215)” P. Liszka, Wpływ, s. 181. 36 M. Weber, The religion of China. Confuncianism and Taoism, New York 1964, s. 178; J. Fueyo, La vuelta de los Buddas, Organización Sala Editorial S.A., Madrid 1973, s. 416. 37 Tamże, s. 417; Por. Pierre Do-Dinh, Confuncio y el humanismo chino, Madrid 1960, s. 211-212. 15 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF dialektyczny chaos spekulacji demokratycznej, związany z tym, że polityczne równanie matematyczne: Nomos plus Demos = Polis powstało w sytuacji, kiedy akumulują się prawa i zwiększa się ilość obywateli, którzy są całkowicie poza myśleniem matematycznym, a stąd też poza polityką wyrażoną w powyższym równaniu. Właściwie idea tego równania była żywa jedynie w sekretnych stowarzyszeniach pitagorejskich teozofów, którzy chcieli zmieniać społeczeństwo według swoich wizji38. a) Społeczność nowoczesna Aporia demokracji na płaszczyźnie egzystencjalnej wyraża się w bezradności wobec poczynań polityków, a na płaszczyźnie doktrynalnej w kreowaniu prawd medialnych, czyli fikcji, które stają się bardziej szanowane niż realne wydarzenia i fakty. W tym kontekście już dość dawno Boorstin D. J. zbudował teorię pseudowydarzeń (The image, z roku 1963), według której człowiek telewizyjny żyje marzeniami sukcesu zaprojektowanego w laboratorium dziennikarskim w formie dziennika telewizyjnego. Wydarzenia są przedmiotem handlu na uniwersalnym rynku ciekawostek. Informacje telewizyjne są syntetycznymi witaminami dla karmienia ciekawości mas, które mogą być wyprodukowane na podstawie minimalnej informacji o faktycznych wydarzeniach. Dziennikarze doszli do tak wielkiej doskonałości, że ich wytwór jest dla ludzi ważniejszy od faktów. Dotyczy to nie tylko porządku ekonomicznego, lecz także esencjalnego porządku kategorii metafizycznych, którymi żyje człowiek telewizyjny. Boorstin rozciągnął socjologię matainformacji na wszystkie środowiska rzeczywistości. Zauważył pojawienie się nowej formy kanibalizmu. Utworzył teorię nowej metamorfozy. Według niego następuje transmutacja bohatera w celebrowanie jego czynów w środkach masowego przekazu, podróżnika borykającego się z przeciwnościami nieznanych terenów w turystę konsumującego pejzaże, a nawet tylko idealne obrazy telewizyjne, sny iluzji. Wszystko to demokratycznie spycha osobę w tłum. W ten sposób pojawiła się aporia, którą filozofia zbawienia musi przezwyciężyć. Czy jest możliwa demokracja w świecie, gdzie jednostka już nie musi myśleć, lecz powinna odbierać spreparowane gdzieś informacje, przeznaczone dla mas? Dokonuje się „przewrót kopernikański” inteligencji ludzkiej, od „ja” do kolektywu, rewolucja logiki, która przechodzi od „myślę, więc istnieję” do ostatecznego stanu życia rozumu, w którym „społeczeństwo jest logosem”. Następuje wewnętrzna agonia społeczeństwa demokratycznego, następuje czas walki o przetrwanie39. W tym kontekście Olegario Gonzales de Cardedal dostrzega trzy klasy społeczeństw: dogmatyczne, techniczne i etyczne. Społeczeństwo etyczne przezwycięża ograniczenia społeczeństwa dogmatycznego i demokratycznego. 38 39 Tamże, s. 429. Tamże, s. 439. 16 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF Rozeznanie wolności osoby ludzkiej jest dopiero pierwszym krokiem do zapewnienia jej wszechstronnego, realnego rozwoju. Życie publiczne musi brać pod uwagę duszę człowieka, jego zalety i wady, jego wzloty i upadki, aby pomagać człowiekowi bez niweczenia jego godności i wolności. Niebezpieczeństwo utraty tożsamości jednostki w systemie demokratycznym wiąże się z schizofreniczną sytuacją życia w dwóch światach, które są sobie obojętne. W społeczeństwie, które nie broni wartości fundamentalnych, wspólnych dla wszystkich powstaje sytuacja aporii teoretycznej i nieprzezwyciężalnych trudności w życiu codziennym. Gdy nie ma wartości wspólnych porządek społeczny musi być broniony przez agentów rządowych, przez siły bezpieczeństwa publicznego. Demokracja przeradza się w totalitaryzm. Jedynym właściwym ustrojem jest społeczeństwo etyczne. Sytuacja Europy w ostatnich dziesięcioleciach XX wieku jest dramatyczna. Załamała się swoista jedność europejskiej świadomości, założeń antropologicznych dotyczących godności ludzkiej i warunków jej realizacji. Pojawiły się projekty antropologiczne diametralnie przeciwstawne, wzajemnie wykluczające się, z wyraźnym dążeniem do totalitaryzmu. Aporia społeczna pod koniec drugiego tysiąclecia narasta40. Najlepszym środkiem służącym przezwyciężeniu aporii wszelakiego rodzaju jest rozwój teologii, z podkreśleniem refleksji nad Bogiem Trójjedynym. W świetle trynitologii nowe światło i nowy sens otrzymują wszystkie zagadnienia teologiczne. W kontekście trynitologii można też rozwiązać aporie egzystencjalne, jednostkowe i społeczne. Głównym problemem społecznym jest jednoczesne dążenie do pluralizmu i do jedności, do równości z jednoczesnym zapewnieniem sprawnego i pożytecznego dla wszystkich funkcjonowania władzy. W tej kwestii nie ma lepszego wzorca od Boga Jedynego w Trójcy Osób. W misterium Boga chrześcijańskiego znika źródło aporii, jak również sama aporia jako postawa człowieka wobec sytuacji, które go przerastają i umniejszają. W tajemnicy Trójcy Świętej jest źródło i miejsce ostateczne realizacji pełni osoby ludzkiej, bez niepewności, z perspektywą osiągnięcia pewności doskonałej. O. Gonzales de Cardedal, España por pensar, ed. 2o, Salamanca 1985, s. 87. 40 17 o. prof. dr hab. Piotr Liszka CMF 18