Powrót do korzeni. Podstawy teologii biblijnej judaizmu

advertisement
Powrót do korzeni
POWRÓT DO KORZENI
Podstawy teologii biblijnej judaizmu mesjanistycznego
Daniel Juster
Tłumaczenie: Krzysztof Dubis
1
Powrót do korzeni
Wstęp
Judaizm mesjanistyczny jest ruchem oddolnym. Ogólnie rzecz ujmując, zjawisko to dotyczy
żydowskich i nie-żydowskich naśladowców Jezusa z Nazaretu, którzy wierzą, iż prawidłową, a
nawet pożądaną postawą Jego uczniów wywodzących się z potomstwa Abrahama jest
przyznawanie się do narodowej i kulturowej tożsamości. Podkreślanie żydowskiego stylu życia
musi być jednak spójne z całością nauczania biblijnego, a kongregacje założone i budowane
przez Żydów mesjanistycznych służą przede wszystkim jako środki do wypełnienia
podstawowego celu, jakim jest wyjście z Dobrą Nowiną do braci „według ciała”.
Judaizm mesjanistyczny jest w swych zewnętrznych przejawach bardzo zróżnicowany;
niektóre kongregacje przywiązują większą uwagę do tradycji, podczas gdy inne nie podkreślają
jej znaczenia. Interpretacja i zrozumienie Biblii również nie są całkowicie jednolite — judaizm
mesjanistyczny jako pulsujący życiem ruch oddolny przejawia również charakterystyczne dla
podobnych zjawisk braki: niewyrobienie teologiczne, niespójność i prostotę. Oprócz tego,
widać jednak płomienną gorliwość i wielki entuzjazm towarzyszący dokonywaniu nowych,
znaczących odkryć.
Niniejsza książka zawiera cały rozdział dotyczący historii judaizmu mesjanistycznego. W tym
miejscu wystarczy nadmienić kilka faktów: obecny ruch mesjanistyczny jest stosunkowo
młody, gdyż datuje się mniej więcej od 1967 roku. Jego korzenie sięgają jednak czasów
starożytnych, kiedy to pierwsi żydowscy uczniowie Jezusa zwani nazarejczykami przyjęli
nowotestamentową wiarę zachowując jednocześnie swą narodową tożsamość i kulturowe
dziedzictwo.
Od tego czasu na przestrzeni historii istniały nieliczne jednostki i grupy, które odkrywały dla
siebie tę perspektywę. W dziewiętnastym wieku został zainicjowany ruch hebrajskich
chrześcijan, który mimo niewielkiego przywiązania do żydowskiej tradycji z pewnością stał się
kolebką judaizmu mesjanistycznego. Obydwa zjawiska w pewien sposób się przenikają, jako że
jedno jest pochodną drugiego.
Na przełomie wieków pojawiły się tak wybitne jednostki, jak Mark John Levy czy Theodore
Luckey, którzy rozpoczęli opracowywanie zrębów doktryny judaizmu mesjanistycznego
używając nowej terminologii charakterystycznej dla ruchu. Zresztą, kongregacje Żydów
mesjanistycznych istniały w Europie Wschodniej na długo przedtem, zanim w Stanach
Zjednoczonych pojawili się pierwsi hebrajscy chrześcijanie! Dzisiaj na całym świecie jest już
kilkadziesiąt takich zgromadzeń. Większość z nich założono w USA, jedną w Paryżu, jedną w
Londynie, kilka w Izraelu. Istnieje nawet jedna kongregacja mesjanistyczna w Indiach.
Judaizm mesjanistyczny wzbudza wiele kontrowersji, choć absolutnie nie jest to intencją ludzi
tworzących ten ruch. Niektórzy chrześcijanie patrzą nań podejrzliwie, obawiając się
popularyzacji legalizmu oraz wznoszenia barier narodowościowych w łonie Ciała Mesjasza.
Trzeba jednak przyznać, iż Kościół jako całość jest zdumiewająco otwarty na to nowe zjawisko,
a zamiast reakcji negatywnej obserwujemy przychylność i brak uprzedzeń. Z drugiej strony,
społeczność żydowska obawia się, że judaizm mesjanistyczny jest jedynie przykrywką dla
kolejnej chrześcijańskiej akcji, mającej na celu asymilację Żydów i pozbawienie ich tożsamości.
2
Powrót do korzeni
Termin „judaizm mesjanistyczny” jest przez niektórych określany jako nieuczciwy. Mówią
oni, że choć prawdą jest, że hebrajski Mesjasz jest tytułem, który historycznie oraz
lingwistycznie poprzedza greckiego Chrystusa — dlatego prawidłowe jest używanie terminu
„mesjanistyczny” w odniesieniu do Żyda, który wierzy, że Jezus przyszedł jako Mesjasz — to
jednak można powiedzieć, iż wszyscy ortodoksyjni Żydzi wierzący w Stary Testament są
mesjanistyczni, ponieważ oczekują przyjścia Mesjasza lub przynajmniej ery mesjańskiej. Do tej
pory żaden odłam judaizmu ani chrześcijaństwa nie używał tego określenia w takim
rozumieniu, jak zaczęli to czynić ci, którzy nazywają siebie Żydami mesjanistycznymi. Tak, czy
owak, konkretne znaczenie słowom nadają ci, którzy ich używają. Stąd bierze się zjawisko
ewolucji języka.
Tak więc, termin „judaizm mesjanistyczny” wywalczył sobie prawo do zaistnienia dzięki
oddolnemu ruchowi społeczno-religijnemu, który wprowadził go w życie. Nadejdzie jednak
czas, gdy większość Żydów i chrześcijan będzie go rozumiała w takim sensie, jak autorzy
najnowszej edycji słownika wydanego w Izraelu. Pod hasłem „judaizm mesjanistyczny”
napisali oni, że jest to określenie odnoszące się do tych Żydów, którzy są naśladowcami Jezusa
z Nazaretu, a jednocześnie podkreślają wierność swemu żydowskiemu dziedzictwu.
Wydaje się jednak, że centralną kwestią pozostaje podstawa biblijna dla judaizmu
mesjanistycznego. Jeżeli taka podstawa istnieje, to jakie są cechy charakterystyczne poglądów
Żydów mesjanistycznych, czyli innymi słowy, jak wyglądają podstawy i wyróżniki teologii
judeochrześcijańskiej? A skoro jest teologia, to czy wynika z niej jakiś styl życia i pobożności?
Powyższe tematy muszą zostać potraktowane mądrze i poważnie — taki jest cel niniejszej
książki. Nie pretenduje ona do roli traktatu teologicznego, choć rozważania w niej zawarte
opierają się na solidnych podstawach — jest to raczej pewien szkic przeznaczony dla ludzi
spoza kręgów duchowieństwa.
Chcąc podejść do tematu w sposób adekwatny do jego wagi, musimy zagłębić się w materię
ogólnego nauczania biblijnego nie ryzykując jednocześnie ugrzęźnięcia w problemach natury
semantycznej. Będziemy używać imienia „Jeszua”, ponieważ tak brzmi oryginalne (hebrajskie)
imię Jezusa z Nazaretu. Oprócz tego, będziemy stosować terminologię, która lepiej pasuje do
oryginalnego żydowskiego kontekstu Pism, podając odpowiednie wyjaśnienia tam, gdzie
nazewnictwo odbiegnie od powszechnie przyjętego w kręgach chrześcijańskich. Uważam, że
mimo potencjalnych problemów z komunikatywnością, stosowana terminologia posłuży
lepszemu zrozumieniu tekstów.
Autor głęboko wierzy, iż judaizm mesjanistyczny jest efektem cudownego, ponadnaturalnego
działania Ducha świętego. Pomimo wszelkich nierozwiązanych kwestii oraz problemów, z
jakimi musi się zmierzyć ten młody ruch — a jest on szansą na wypełnienie i zniwelowanie
ogromnej przepaści dzielącej judaizm od chrześcijaństwa — widzimy przemożne działanie
Bożej ręki wszędzie tam, gdzie zaczyna on kiełkować. Judaizm mesjanistyczny jest
niemowlęciem: niedojrzałym, gaworzącym i uczącym się chodzić. Jest to jednak dziecko Boże.
Być może niniejsza książka będzie pomocna w procesie dojrzewania ruchu mesjanistycznego.
Żywimy również nadzieję, że będzie ona wkładem w lepsze zrozumienie Biblii zarówno przez
Żydów, jak i chrześcijan.
3
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ 1
Biblijne znaczenie Izraela
Podstawowe znaczenie Tory
Nie jest sprawą przypadku, ani wynikiem błędu fakt, że Synagoga nadała specjalne znaczenie
Torze, czyli pięciu Księgom Mojżeszowym. Niektórzy mylnie uważają, iż w ten sposób
Synagoga pomniejszyła wartość reszty natchnionych Pism. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić,
że to nieprawda. Bardziej prawidłowe byłoby stwierdzenie, że społeczność żydowska od
najwcześniejszego okresu słusznie wyczuwała podstawowe i zasadnicze znaczenie Tory.
Właśnie tam znajdujemy zapis przymierzy Boga z Izraelem, z czego wynika, że objawienie
rozwijane w następnych księgach musi być zgodne z podstawową doktryną podaną w Torze.
Zgodność z nauczaniem Tory była standardem służącym do rozsądzania, czy każde kolejne
objawienie pochodziło od Boga, czy też nie (V Ks. Mojżeszowa 13).
Tora jest osią judaizmu, gdyż w niej opisane jest dzieło stworzenia, potop, powołanie
Abrahama, dzieje patriarchów, niewola egipska, wyzwolenie spod władzy faraona oraz
objawienie dotyczące systemu ofiarniczego, będącego zapowiedzią dzieła samego Mesjasza.
Dlatego jest oczywiste, że perspektywa judaizmu mesjanistycznego musi być jasna i wyraźna,
jeśli chodzi o rozumienie Tory oraz wczesnych przymierzy zawartych przez Boga z Izraelem.
Nasze widzenie tych spraw ma oczywiście charakter retrospektywny, gdyż patrzymy na nie
przez pryzmat dzieła i Osoby Jeszuy. Mimo to uważamy, że nie odbiega ono od pierwotnego
rozumienia problematyki przymierza.
Powołanie Abrahama
Historia Żydów rozpoczyna się od Abrahama. Wprawdzie określenie Żyd pochodzi od
plemienia Judy, lecz zostało przypisane wszystkim Izraelitom — potomkom Jakuba, czyli
Izraela, który był wnukiem Abrahama. Przymierze Boga z Izraelem rozpoczyna się jednak od
Abrahama, dlatego można powiedzieć, że to właśnie on był pierwszym Żydem.
Niewiele wiemy o wczesnym okresie życia Abrahama. Pochodził z chaldejskiego miasta Ur,
skąd wraz z ojcem przybył do Haranu, aby się tam osiedlić. Przebywając w tym mieście,
otrzymał od Boga powołanie, aby iść dalej. Czy rodzina Abrahama była całkowicie „pogańska”?
Czy może ludzie ci w jakiś sposób czcili od pokoleń jedynego, żywego Boga, choć ich wiara
zdążyła nabrać pogańskich „domieszek”? Niestety, są to pytania, na które nie potrafimy
odpowiedzieć. Wiemy, że na terenach nazywanych dzisiaj Bliskim Wschodem żyli wtedy ludzie
czczący Boga stworzyciela — lub inaczej Boga niebios, którego stawiali ponad innymi bogami.
Nie znaleziono tam jednak żadnych śladów istnienia religii monoteistycznych1. Staniemy na
znacznie pewniejszym gruncie, jeśli zamiast poszukiwań w tym kierunku, skoncentrujemy się
na naturze powołania, jakie Abraham otrzymał od Boga.
4
Powrót do korzeni
Abraham usłyszał głos Boga i posłuchał Jego rozkazu: „Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny
swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę” (I Ks. Mojżeszowa 12:1). Bóg powiedział,
a Abraham przyjął i był posłuszny wezwaniu: „Abram wybrał się w drogę, jak mu rozkazał
Pan.” Pierwsze z cytowanych zdań jest zapowiedzią siedmiu wielkich obietnic: „Uczynię z
ciebie naród wielki; będę ci błogosławił; uczynię sławnym imię twoje; staniesz się
błogosławieństwem; będę błogosławił błogosławiącym tobie; przeklinających cię przeklinać
będę” oraz „będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi” (wersety 2-3).
Naród musi mieć swoje terytorium. W następnych wersetach znajdujemy obietnicę ziemi dla
Abrahama, która to obietnica jest częścią przymierza zawartego między Bogiem a nim. W I Ks.
Mojżeszowej 12:7 Bóg mówi, że da ziemię potomstwu Abrahama na zawsze lub inaczej w
wieczne posiadanie. W wielu miejscach czytamy, że jest to obietnica wieczna (I Ks. Mojżeszowa
13:14-15; 15:18; 17:19; 26:1-4; 28:12-14). Przymierze przechodzi na syna Abrahamowego, Izaaka,
a potem na Jakuba — którego imię zostaje zmienione na Izrael — oraz na jego dwunastu
synów.
Boże przymierze jest oferowane przez Niego jako akt łaski, a nie w odpowiedzi na zasługi
człowieka. Od drugiej strony umowy, czyli skruszonego człowieka, wymagana jest wiara,
przejawiająca się w posłuszeństwie. Dlatego czytamy, że Abraham „uwierzył Panu, a On
poczytał mu to ku usprawiedliwieniu” (I Ks. Mojżeszowa 15:6). Werset ten jest jedną z podstaw
nauczania nowotestamentowego — Paweł konsekwentnie wykazuje, że właściwa postawa
wobec Boga wynika z odpowiedzi wiary na Jego łaskę, a nie na uczynkach mających prowadzić
do samousprawiedliwienia. Apostoł wskazuje również, iż przymierze zawarte z Abrahamem
jest kluczem tej doktryny (List do Rzymian 4, List do Galacjan 3). Na czym polegała ta wiara?
Po pierwsze, była ona na tyle konkretna, by na jej podstawie Abraham mógł iść naprzód z
Bogiem ze względu na otrzymane od Niego obietnice. Przejawiała się również w tym, że
Abraham uwierzył Bogu, iż jego potomstwo będzie tak liczne, jak gwiazdy na niebie, choć
przecież Sara była niepłodna.
Cała historia Abrahama oraz narodzenie Izaaka jest efektem cudownego działania Boga, a
jednocześnie wskazuje na Mesjasza Jeszuę. Izaak, tak jak On, był jedynym, cudownie poczętym
synem, poświęconym na ofiarę dla Boga ze względu na posłuszeństwo Ojcu oraz dla dobra
innych (I Ks. Mojżeszowa 22). Sara, podobnie jak Miriam (Maria), poczęła w sposób
nadprzyrodzony dzięki Duchowi świętemu. Czytanie o tych wydarzeniach i porównywanie ich
jest dla nas wielką radością, gdyż Izaak — przodek naszego Mesjasza — jest postacią
zapowiadającą Jego przyjście.
Warto zauważyć, że częścią objawienia dotyczącego przymierza jest praktyka obrzezania.
Abraham otrzymał nakaz obrzezania wszystkich mężczyzn w swoim domostwie, natomiast
każde nowo narodzone dziecko płci męskiej ma być obrzezywane w ósmym dniu życia.
Obrzezanie jest znakiem przymierza zawartego między Bogiem i Abrahamem. Jak wywodzi
Paweł, Abraham został usprawiedliwiony zanim otrzymał od Boga znak przymierza. Obrzezka
znakiem odpowiedzi na zawarte przymierze, a nie aktem, który usprawiedliwia nas przed
Bogiem. To samo można powiedzieć o mykwie lub inaczej chrzcie dokonywanym na
potwierdzenie zawarcia Nowego Przymierza. Na temat obrzezania należy poczynić jeszcze kilka
uwag, bardzo istotnych dla lepszego zrozumienia judaizmu mesjanistycznego.
5
Powrót do korzeni
Obrzezanie jest znakiem przymierza łaski, będącego zdumiewającą ofertą skierowaną przez
Boga do człowieka, zawierającą wspaniałe obietnice. Potomstwo Abrahama będzie
błogosławieństwem, jego dziedzice otrzymają w wieczyste posiadanie własne terytorium, itd.
W Liście do Galacjan Paweł mówi o Przymierzu Abrahamowym jako objawieniu dobrej
nowiny, wskazującej na łaskę Bożą udzieloną nam w osobie Jeszuy. Przymierze to jest
pierwszym i pierwotnym wobec wszystkich następnych, jakie Bóg zawarł z Izraelem. Jak
słusznie argumentuje Paweł, żadne późniejsze przymierze (np. Mojżeszowe) nie może
anulować podstawowych punktów pierwotnego (Abrahamowego), które zawiera dobrą nowinę
o zbawieniu z łaski przez wiarę (List do Galacjan 3:8). Obrzezanie jest nie tylko znakiem
pozostawania w „konstytucyjnym” przymierzu Mojżeszowym z Bogiem, ale raczej oznacza
włączenie do przymierza łaski i obietnicy Bożej, danej Izraelowi!
Obrzezanie dokonywane jest na członku i trudno sobie wyobrazić bardziej wyraziste
przedstawienie intencji Boga, aby przymierze było przekazywane z ojca na syna wszystkim
potomkom Abrahama. (Później czytamy o tym, że można przyłączyć się do społeczności
Izraela poprzez nawrócenie i asymilację w narodzie). Obrzezanie podkreśla narodowy i
fizyczny wymiar tego przymierza, dotyczącego wyłącznie potomstwa Abrahamowego. Znak
obrzezki otrzymują wyłącznie mężczyźni, gdyż w starożytności ojcowie decydowali o religijnej
tożsamości swoich dzieci. Kiedy za czasów Jozuego Izraelici wzięci sobie nie-żydowskie żony
— na co Bóg wyraził zgodę — wszystkie dzieci z tych związków automatycznie zostały uznane
za Żydów. Później ten biblijny precedens został odrzucony przez tradycję, która ustaliła, że
pochodzenie żydowskie ustala się na podstawie tożsamości matki. Argumentując ten punkt
widzenia wskazywano na wpływ matki w procesie wychowawczym oraz polecenia wydane
przez Ezdrasza (V wiek p. n. e.) dotyczące oddalenia nieżydowskich żon. Decyzja Ezdrasza była
jednak odpowiedzią na specyficzny problem i nie zmienia istoty obrzezania wskazującego na
ojca jako źródło tożsamości zbudowanej na przymierzu.
Obrzezanie dokonywane w ósmym dniu życia było unikalną praktyką. Inne narody
dokonywały go w charakterze rytuału wprowadzającego młodzieńca w wiek męski (tzw. obrzęd
przejścia). Dlatego obrzezanie w ósmym dniu, które niesie z sobą wymowę znaku przymierza,
jest czymś odmiennym od obrzędów przejścia. Fakt, iż potomkowie Abrahama otrzymują ów
znak łaski właśnie w osiem dni po narodzeniu, ma również zdumiewające uzasadnienie
medyczne — okazuje się bowiem, że jest to najlepszy moment do przeprowadzenia takiego
zabiegu, ponieważ w ósmym dniu krew niemowlęcia wykazuje nadzwyczajną krzepliwość.
Warto zwrócić uwagę, że w omawianym fragmencie (I Ks. Mojżeszowa 17) obrzezka jest
czterokrotnie nazwana znakiem wiecznym i bezwarunkowym, dokonywanym pośród narodu
żydowskiego, który odpowiada na przymierze pomiędzy Bogiem a domem Izraela. Odrzucenie
tego znaku oznacza wyrzeczenie się żydowskiej tożsamości, której istotą jest fakt, iż naród
będący potomstwem Abrahama dziedziczy po nim obietnicę ziemi oraz błogosławieństwa —
zarówno w sensie posiadania go dla siebie jak i niesienia go dla narodów. Przymierze
Abrahamowe jest przymierzem łaski. Izrael jest narodem utworzonym i zachowanym ze
względu na Bożą obietnicę, zawartą w tym przymierzu; uważamy, że jest to centralny aspekt
żydowskiej tożsamości. Nie możemy zatem odrzucić fizycznego znaku będącego
potwierdzeniem powyższych prawd (czyli obrzezki) bez jednoczesnego zaparcia się naszego
Abrahamowego dziedzictwa.
6
Powrót do korzeni
W tym momencie pojawia się pytanie: czy Izrael nadal zachowuje swoje szczególne znaczenie,
nadane mu przez Boga ze względu na obietnice przymierza? Jeśli tak, to na czym to znaczenie
polega? Główna część niniejszego rozdziału będzie poświęcona próbie odpowiedzi na to
pytanie.
Żaden fragment Nowego Testamentu nie przeczy kontynuacji Przymierza Abrahamowego
jako bezwarunkowego i wiecznego. Jak pisze apostoł Paweł: „nieodwołalne są dary i powołanie
Boże”, a Izrael pozostaje „umiłowany ze względu na praojców” (Rzym. 11:28-29). Indywidualne
zbawienie każdego Żyda nie zależy od faktu, że należy on do Izraela, ale Izrael jako naród wciąż
pozostaje w przymierzu z Bogiem, które zawiera obietnicę odbierania i przekazywania
błogosławieństwa, zachowania od zagłady, posiadania własnego terytorium oraz działania w
roli narzędzia Bożego dla wykonania określonych celów.
Należy podkreślić, że wybór Abrahama — a w konsekwencji Izraela — nie odbył się w imię
osiągnięcia jakichś wąskich i ograniczonych celów. Wręcz przeciwnie — myślą przewodnią
tego działania jest Boże błogosławieństwo dla całego świata. Izrael został wybrany po to, by
służyć światu, niosąc błogosławieństwo dla wszystkich innych narodów i dlatego przymierze z
Bogiem miało charakter inkluzywny, czyli w perspektywie obejmowało całą ludzkość. Tak
zwykle bywa, że wybór konkretnych jednostek lub narodów jest zwykle określany
„skandalicznym partykularyzmem”, ponieważ umysł ludzki odwraca się ze wstrętem
przywilejów „krzywdzących” nie wybraną resztę. A jednak ów „skandaliczny partykularyzm”
jest immanentną cechą prawdziwej wiary od samych jej początków. Bóg działa poprzez ludzi,
wykorzystując ich oraz okoliczności w sposób, którego nigdy nie będziemy w stanie zgłębić.
Nawet Kościół, choć w perspektywie miał być powszechny, zaczął się rozprzestrzeniać od
Jerozolimy, stosownie do ograniczeń wynikających z ubóstwa środków transportu i
komunikacji. Tak więc ci, którzy mieszkali bliżej Jerozolimy mieli pewną przewagę nad resztą
— jak widać, skandal zaczyna się już w tym miejscu. Żydzi mesjanistyczni — choć stanowią
jedność ze wszystkimi wierzącymi — są krytykowani przez niektórych, ponieważ ludzka
cielesność odrzuca każde wybraństwo, które nie łechce jej pychy — nawet, jeżeli jego celem jest
służba i gdy wiąże się ono z cierpieniem. Stąd krytykom nie podoba się fakt, że judaizm
mesjanistyczny postrzega siebie jako część powszechnego ludu Bożego, a jednocześnie
odgrywa pewną rolę w działaniach Boga wykonywanych poprzez naród żydowski.
OBJAWIENIE MOJŻESZOWE
Patriarchowie odeszli, a potomkowie Izraela znaleźli się w niewoli faraona, który nie znał ich
słynnego niegdyś w Egipcie przodka, Józefa. Owo tragiczne położenie Narodu Wybranego
stanowi tło dla objawienia danego Mojżeszowi. Było ono niewiarygodną demonstracją Bożej
łaski i zbawienia, a jego częścią jest przymierze Boga z całym narodem izraelskim. Czytamy o
tym w 20 rozdziale II Księgi Mojżeszowej, rozdziałach 19-26 III Księgi Mojżeszowej oraz w całej
Księdze V. Przymierze to nie zastąpiło Przymierza Abrahamowego, ani też nie oznaczało jego
anulowania, lecz stanowiło pewien rodzaj konstytucji dla starożytnego narodu żydowskiego.
Stąd całe objawienie Mojżeszowe — Pięcioksiąg — należy do gatunku tzw. literatury
przymierza, będącej zapisem dzieł Bożych dokonanych dla Izraela i woli Wszechmocnego
względem tego narodu.
7
Powrót do korzeni
Znaczące, że objawienie się Boga w historii jest związane z pewnym programem, dotyczącym
wybawienia z niewoli narodu nędzarzy, pozbawionych swojego miejsca. Wydarzenia opisane w
II Księdze Mojżeszowej — podobnie jak teksty ksiąg prorockich — konsekwentnie ukazują
Boga jako Tego, który troszczy się o biednych, potrzebujących, bezdomnych, starców, sieroty i
wdowy — jest Obrońcą bezbronnych. Sam Jeszua zapowiada rozpoczęcie swej służby w
podobnym tonie, cytując proroka Izajasza: „Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie,
abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a
ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność (...)” (Łuk. 4:18).
Prawa nadane za pośrednictwem Mojżesza po okresie Exodusu nakazywały otaczać
szczególną troską przychodniów, gdyż Izrael również był przychodniem w Egipcie (III Ks.
Mojżeszowa 19:33; Ps. 69:32-33). Chrześcijanie najczęściej słyszą o jurysdykcyjnej surowości
objawienia Mojżeszowego, dlatego obowiązkiem Żydów mesjanistycznych jest wskazywanie na
fakt, iż pozostaje ono również dowodem i źródłem bezgranicznego współczucia Boga dla
człowieka.
Wydarzenia związane z Wyjściem rozpoczynają się od powołania Mojżesza. Bóg objawił mu
swoje imię stwierdzając, że zawsze będzie znany jako Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba (II Ks.
Mojżeszowa 3). Rozwinięcie tego objawienia nastąpiło na prośbę Mojżesza, który chciał
wiedzieć, co powiedzieć narodowi, aby mu uwierzył. W tym miejscu Bóg objawia się w zdaniu,
które jest różnie tłumaczone: „Jestem, który Jestem” lub „Czynię to, co czynię” lub „Jestem
Tym, który powołuje do istnienia”.
Istnieją tysiące interpretacji tego fragmentu.3 Najprawdopodobniej jednak Bóg nie mówi tutaj
o swojej wiekuistości (koncepcja wynikająca z myśli greckiej) lecz o swej naturze definiowanej
przez wszystkie działania zmierzające ku objawieniu siebie. Jest On Bogiem objawienia.
Określenie to nierozdzielnie wiąże się z imieniem Boga w kontekście przymierza, co zostało
uchwycone jako tzw. tetragram (JHWH) — imię, którego Żydzi nie wypowiadają. Jest to
najczęściej używane imię Boga w Pismach, szczególnie we fragmentach mówiących o Bogu w
kontekście Jego Przymierza z człowiekiem.
Historia Exodusu toczy się dalej. Następują dobrze wszystkim znane spotkania Mojżesza z
faraonem, podczas których Mojżesz żąda uwolnienia swojego narodu oraz z rozkazu Boga
spuszcza plagi na Egipt. Wreszcie, kiedy magowie nie mogą już podrobić kolejnych plag, a
szczególnie uśmiercenia wszystkich pierworodnych w kraju, faraon pozwala Żydom odejść.
Same plagi, będące dla Egipcjan bolesnym sądem, reprezentują coś o wiele ważniejszego:
stanowią podcięcie wiary w bogów Egiptu oraz pokazują ich bezsilność wobec działań Boga
Izraela. Na przykład Nil, który jest „bogiem”, zaczyna gnić. Hupi jest „bogiem-żabą”, i
Egipcjanie otrzymują wystarczającą ilość żab, aby obchodzić jego święta przez kilka kolejnych
dziesięcioleci! Słońce jest głównym „bogiem” Egiptu, dlatego zostaje zaćmione. Największy
popłoch wzbudza jednak śmierć pierworodnych — szczególnie syna faraona, który był
uznawany za wcielenie boga słońca!
Religia Egiptu była subtelną mieszanką pogańskich rytuałów i przesądów, zaś sam Egipt —
najpotężniejszym mocarstwem tamtych czasów. Dlatego uwolnienie ciemiężonego narodu
izraelskiego było jednocześnie ciosem dla pogaństwa, wszystkich fałszywych bogów i
przesądów — ciosem wymierzonym przez samego Boga-Stworzyciela! Klęska Egiptu i jego
bożków mogła prowadzić do jedynego wniosku, że Bóg jest Panem całej ziemi. Wyjście Izraela
8
Powrót do korzeni
z egipskiej niewoli wzbudziło strach w sercach zdegenerowanych i zepsutych narodów
zamieszkujących ziemię kanaanejską, która miała zostać podbita przez Żydów.
Pascha, podczas której Izrael umknął aniołowi śmierci zabijającemu wszystkich
pierworodnych, również jest wielką lekcją — powodem, dla którego ów anioł przechodził obok
domów żydowskich nie czyniąc żadnej krzywdy, była krew ofiarnego baranka widniejąca na
odrzwiach i nadprożach. W tym czasie każda żydowska rodzina spożywała mięso baranka,
radując się społecznością z Bogiem i ze sobą nawzajem. Nie można lepiej wyrazić znaczenia
krwi ofiarnej jako środka, dzięki któremu można uniknąć kary śmierci za grzech.
I tak Izrael opuszcza ziemię egipską, a następnie w cudowny sposób przekracza Morze
Czerwone, którego wody powracając na swoje miejsce pogrążają armię faraona!
Exodus jest zapowiedzią największego aktu Bożej łaski w całej historii — śmierci i
zmartwychwstania Jeszuy. Wyjście z Egiptu jest wydarzeniem zapowiadającym exodus z
grzechu i śmierci, którego doświadczają wszyscy uczniowie Jeszuy (I Kor. 10:1-4).
Ponieważ Exodus był wydarzeniem, którego Bóg użył w celu zadania klęski narodom i
pogańskim wierzeniom, jest on dla nas symbolem oraz przedsmakiem przyszłego odkupionego
świata, którego nadejście zapowiadali prorocy.
Psalmista słusznie uważa Wyjście za wyjątkowy moment w historii świata (Ps. 46:8-11; Ps.
47:8-10). Kto kiedykolwiek słyszał o bandzie obdartych niewolników pokonujących wojska
największego światowego mocarstwa! Ze wszystkich wydarzeń w historii Izraela, Exodus
pozostaje momentem zwrotnym, decydującym o sformułowaniu żydowskiej koncepcji Boga:
Bóg jest łaskawy i miłosierny. Sąd nad Izraelem, zapowiadany przez proroków, nie jest przede
wszystkim potępieniem za złamanie Prawa, lecz raczej złamanie Prawa jest przejawem
wzgardzenia Bożą miłością i łaską.
Exodus jest w samym sercu Tory, tak jak Boża miłość i łaska są w samym sercu Exodusu. Oto
prawdziwa i pełna natura objawienia Mojżeszowego oraz całej Tanach (Starego Testamentu).
Czytając dalej II Księgę Mojżeszową widzimy naród izraelski zbliżający się do Ziemi
Obiecanej, tragedie spowodowane buntem oraz, już w IV Księdze Mojżeszowej, odmowę
wejścia do Kanaanu. Następuje czterdziestoletnia wędrówka przez pustynię. Jej historia,
podobnie jak zapisy prawne, jest częścią dokumentu Przymierza, zawartego na kartach
czterech ksiąg — od II do V Księgi Mojżeszowej. Pragnieniem Boga było, aby postępowanie i
wiara przyszłych pokoleń pozostających w przymierzu z Nim były oparte na wnioskach
wysnutych z lekcji objawionych w historii, pokazujących przykłady Jego łaski oraz
katastrofalne skutki niewierności narodu. W tym miejscu zaczynamy dostrzegać, że celem, dla
którego Bóg wybrał Izrael, jest nie tylko wypełnienie obietnic danych Abrahamowi, ale także
ustanowienie Żydów światłem i błogosławieństwem dla narodów. Ten punkt widzenia zaczyna
zastępować dotychczasowy, w którym Izrael miał wypełniać rolę narzędzia sądu nad światem.
Naród żydowski i jego historia stanowią ilustrację Bożej prawdy.
W II Księdze Mojżeszowej 19:6 czytamy, że Bóg wybrał Izrael, aby ten był królestwem
kapłańskim. Na czym polega funkcja kapłana? Pełni on rolę pośrednika między Bogiem i
człowiekiem. Chyba nie ma większej bzdury niż stwierdzenie, że judaizm obywa się bez
pośredników. Cała Tora wraz z opisanym w niej systemem ofiarniczym oraz wstawiennictwem
kapłanów za lud, jest dowodem na nieprawdziwość tej tezy. Poprzez pośrednictwo, kapłan
9
Powrót do korzeni
pomagał człowiekowi zbliżyć się do Boga. Wynika stąd, że skoro w Bożym zamyśle Izrael miał
się stać narodem kapłanów, to powinien być pośrednikiem między Bogiem i pozostałymi
narodami. Jak? Stając się ludem należącym do Boga, żyjącym pod Jego władaniem lub inaczej w
Przymierzu z Nim — takie życie wiązało się z błogosławieństwem, sprawiedliwością i
zdrowiem. Pamiętajmy, że Bóg obiecał Izraelowi ochronę przed wszelką plagą, a także
dobrobyt i radość — jeśli tylko będą wypełniać swoją część Przymierza!
Bóg pragnął, aby pomiędzy narodami istniał jeden, który będzie ukazywał błogosławieństwa
związane z Jego panowaniem. Dodajmy, że nigdy nie zmienił zdania. Stworzył wiele narodów z
całą ich różnorodnością, lecz wszystkie one potrzebują poznania Boga i powrotu pod Jego
skrzydła (Dz.Ap. 17:26-27). Przeznaczenie Kościoła Powszechnego jest inne — nie jest on
narodem sensu stricto, lecz raczej ruchem obejmującym członków wszystkich narodów.
Bóg nigdy jednak nie porzucił planu zachowania jednego narodu, aby przed wszystkimi
innymi pokazać na nim swą moc i panowanie.
Jak powiedział Walter Kaiser, „Przyjdzie jeszcze taki czas, kiedy On odniesie zwycięstwo nad
narodami poprzez Izrael”!4
Wszystko to skłania do refleksji nad naturą objawienia Mojżeszowego. Jak już pokazaliśmy,
Exodus stanowi jego centralną część. Jednakże, w ostatnich latach ukazało się kilka prac
naukowych, których autorzy dowodzą, iż Księgi Mojżeszowe od II do V zawierają typowy zapis
tzw. „dokumentów w formie przymierza”. Pomiędzy nimi centralne miejsce zajmują: 20
rozdział II Księgi Mojżeszowej (Dziesięć Przykazań), rozdziały 19-26 III Księgi Mojżeszowej
(kodeks świętości) oraz cała Księga V. Inne prawa i instrukcje zapisane w wymienionych
czterech księgach są rozszerzeniem oraz uzupełnieniem podstawowego dokumentu
przymierza, dlatego należy je rozpatrywać w jego świetle. Autor niniejszej książki jest głęboko
przekonany, że prace Georga Mendenhalla i Meriditha Kline’a mogą zrewolucjonizować nasze
rozumienie Tory, dzięki czemu przestaniemy ją postrzegać jako zbiór ksiąg wprowadzających
„dyspensację Prawa” w sensie legalistycznego systemu usprawiedliwienia z uczynków.
Dokumenty Przymierza, zapisane w Księgach Mojżeszowych od II do V stanowią rodzaj
narodowej konstytucji Izraela pod rządami Boga, czyli inaczej mówiąc, jest to pewien traktat
pomiędzy Bogiem a narodem żydowskim. Układ ten jest dla Izraela podstawą moralności i
ładu społeczno-prawnego, wzorcem oddawania czci Bogu, a także opisem systemu ofiarniczego
i towarzyszącego mu kapłańskiego pośrednictwa. Każdy naród posiada jakiś system społecznoprawny, lecz ten nadany Izraelowi jest unikalny. Kline wykazuje, że struktura dokumentów
Przymierza, a szczególnie 20 rozdziału II Księgi Mojżeszowej i całej Księgi V (która zawiera
rozszerzony traktat Przymierza, dany Izraelowi przed wejściem do Kanaanu), odpowiada
strukturze innych dokumentów tego rodzaju, zawieranych od XV wieku p. n. e. Co więcej,
wykazał on, iż struktura ta niesie z sobą wiele znaczeń rozszerzających nasze rozumienie całej
Biblii. Były one oczywiste dla pokolenia, które otrzymało Torę, lecz dla współczesnych
czytelników pozostają ukryte. Kardynalna zasada interpretacji Biblii mówi, że należy to czynić
zgodnie historycznym znaczeniem tekstu, biorąc pod uwagę fakt, że został on napisany do
czytelnika współczesnego autorom. Jest to jedyny czynnik obiektywny chroniący nas przed
dowolnym rozumieniem Pisma.
Prawdziwe znaczenie tekstów biblijnych odkrywamy dzięki odczytaniu ich w oryginalnym
języku oraz właściwym kontekście kulturowym — zresztą, jedno z drugim jest nierozerwalnie
10
Powrót do korzeni
związane. Jeśli stosując tę metodę właściwie zrozumiemy Pisma, ich zastosowanie w życiu nie
nastręczy problemów.
Spróbujmy zatem spojrzeć na Torę stosując opisane powyżej kryteria. Jaka była struktura
traktatów zawieranych w piętnastym wieku p. n. e i czy jej znajomość mogłaby nam pomóc
lepiej zrozumieć terminologię oraz naturę Ksiąg Mojżeszowych?
Podstawową cechą charakteryzującą ówczesne umowy w formie traktatów jest to, że
inicjatywa ich zawarcia zawsze wychodziła od króla potężniejszego kraju i była skierowana do
narodów będących pod wpływem jego mocarstwa. Traktat był zredagowany jako łaskawa
oferta poddania się władzy silniejszego, zwanego w tym układzie suzerenem. Oferent mógł być
nawet okrutnym tyranem, lecz forma traktatu wymagała, by był ukazany jako łaskawy i pełen
dobroci władca. Dlatego w pierwszej części umowy wymieniano dobrodziejstwa wyświadczone
przezeń drugiej stronie. Ta miała odpowiedzieć wiarą i posłuszeństwem na łaskę okazaną
przez mocarza. Posłuszeństwo wyrażało się w okazywaniu szacunku i uległości wobec
zarządców reprezentujących suzerena w podległym kraju. W dalszej części traktat zawierał
korzyści płynące z dotrzymywania umowy przez stronę zależną, czyli inaczej
błogosławieństwa. Następnie były wymieniane przerażające następstwa nieposłuszeństwa
poddanych wobec władzy mocarza, zwane klątwami. Widać wyraźnie, że taka forma umowy
międzynarodowej była idealnym wzorcem Przymierza proponowanego przez Boga, ponieważ
to właśnie On był łaskawym królem, który powołał do istnienia naród izraelski i wyzwolił go
po to, by być ich Panem i Władcą. Kontekst ten jest tłem dla nadania Prawa, którego
kulminacyjnym punktem odnoszącym się do stosunków międzyludzkich jest przykazanie:
„miłuj bliźniego swego jak siebie samego”. Znajdujemy w nim również cały system jurysdykcji
państwowej, sposób redystrybucji dóbr, nakaz uczciwości w interesach, opieki nad biednym,
potrzebującym, sierotą, wdową i przybyszem. System ofiarniczy, będący integralną częścią
całej konstytucji, również znajduje swoje miejsce i znaczenie w powyższym kontekście.
Szczególnie fascynująca jest analogia form przymierza pomiędzy historycznymi traktatami a
treścią V Księgi Mojżeszowej i fragmentem 20 rozdziału II Księgi Mojżeszowej (Dziesięć
Przykazań). Cała V Księga Mojżeszowa dokładnie odpowiada wzorcowi starożytnego układu
międzynarodowego. Rozpoczyna się preambułą zapisaną w wersetach 1:1-5. Preambuła to po
prostu pierwszy, wstępny akapit dokumentu, jak na przykład: „My, naród amerykański (...)”
itd. Część druga obejmuje prolog historyczny — 1:6 - 4:49. Jest to krótki tekst, który w
starożytnych traktatach zawierał opis dzieł, dokonanych przez króla (suzerena) na rzecz
narodu poddanego (wasala). W przypadku V Księgi Mojżeszowej, dowody łaski Boga są
przedstawione równolegle do historii odpowiedzi narodu na wyświadczone dobrodziejstwa.
Prolog wymienia potężne wyzwolenie Żydów z Egiptu, zaspokajanie ich potrzeb na pustyni
(manna), bunt ludu przeciw Bogu i Mojżeszowi oraz sąd Boży (środki dyscyplinarne wobec
buntowników) i miłosierdzie (odpuszczenie). Prolog historyczny V Księgi Mojżeszowej siłą
rzeczy różni się od innych traktatów naturą wymienianych dzieł. Mówi on o tym, co Bóg
Stworzyciel uczynił dla Izraela. Wyliczenie tych czynów tworzy podstawę i motywację dla
odpowiedzi Narodu Wybranego w postaci wiary i posłuszeństwa wobec Suzerena. Następuje
część trzecia, zawierająca przedstawienie warunków przymierza. Znajdujemy tutaj
podstawowe wezwanie do umiłowania Boga i położenia w Nim ufności — Sz’ma (V Ks.
Mojżeszowa 6:4 nn.), Dziesięć Przykazań (V Ks. Mojżeszowa 5) oraz nakaz pamiętania o tym, że
dzieła Boże w stosunku do Izraela były dokonywane na podstawie łaski i obietnic danych
11
Powrót do korzeni
patriarchom. Żydom nie wolno było nawet pomyśleć, że zawdzięczają swe dziedzictwo własnej
sile lub sprawiedliwości (V Ks. Mojżeszowa 8-10). Dalej czytamy o ustanowieniu centralnego
miejsca kultu (V Ks. Mojżeszowa 12), które miało zjednoczyć naród w oddawaniu czci jednemu
Bogu pod kierunkiem kapłanów odpowiadających za sprawne funkcjonowanie systemu
ofiarniczego i nauczanie Tory. Pozostała część tego rozdziału zawiera podsumowanie
„inicjatyw ustawodawczych” oraz standardów moralnych, nadanych za pośrednictwem
Mojżesza. Dalej następują kryteria oceny wiarygodności proroków (V Ks. Mojżeszowa 13 i 18),
którzy mają wzywać naród do wierności Torze oraz ogłaszać wolę Boga co do przyszłości
Izraela.
Część czwarta zawiera błogosławieństwa i przekleństwa. Wierność i posłuszeństwo Izraela
będą obficie błogosławione! Ziemia będzie płodna, rodziny będą wielodzietne, a wszelka
choroba i plaga ostanie usunięta. Kraj będzie chroniony przed najazdami obcych wojsk. Bóg
zatroszczy się o całkowite bezpieczeństwo swojego narodu, jeśli ten będzie chciał żyć stale w
Jego obecności. Jednak nieposłuszeństwo zakończy się przeciwieństwem powyższych
błogosławieństw: strachem, brakiem bezpieczeństwa, plagami, głodem, okupacją najeźdźców,
zniszczeniem, a także rozproszeniem narodu. Znajdujemy tutaj również wezwanie do
ratyfikacji traktatu po wejściu do Kanaanu, wraz z opisem ceremonii ratyfikacyjnej, opisanej
później w Księdze Jozuego.
Najciekawszym kontrastem pomiędzy Przymierzem a innymi traktatami jest zapisany w tej
części akapit dotyczący świadków zawarcia umowy. Starożytny mocarz wzywał na świadków
bogów obydwóch narodów, którzy mieli być gwarantami wypełnienia wymienionych wcześniej
błogosławieństw i ewentualnych przekleństw. Jednakże, prawdziwy Bóg nie ma nikogo
wyższego od siebie, na kogo mógłby przysięgać i dlatego wezwał na świadków niebo i ziemię.
Widzimy, że V Księga Mojżeszowa stanowi podsumowanie treści przymierza Mojżeszowego,
dane przez Boga w formie przypomnienia pewnych wydarzeń oraz przekazania ostatnich
instrukcji przed odejściem Mojżesza i wejściem Izraela do Ziemi Obiecanej. Dlatego
znajdujemy tutaj powtórzenie wielu ustaw, które zostały nadane wcześniej (od Księgi II do IV).
Zapis w V Ks. Mojżeszowej jest również pewnym punktem odniesienia dla wcześniejszych
tekstów, zatem przekazane w nich ustawodawstwo należy rozumieć w kontekście tej Księgi.
Ostatnia część starożytnego traktatu międzynarodowego zawierała ustalenia dotyczące
sukcesji. Były one podstawą trwałości przymierza — stąd kopie umowy umieszczono w
świątyni, a oprócz tego „strona izraelska” miała obowiązek regularnie odczytywać publicznie
treść zawartego Przymierza. Na tej podstawie odbyło się również przekazanie przywództwa
Jozuemu przez Mojżesza.
Należy również zauważyć, że w starożytnych traktatach istniało pojęcie grzechu
nieposłuszeństwa (buntu), polegające na usiłowaniu uwolnienia się od panowania króla lub
suzerena. Podobnie jest w przypadku Tory, z tym że bunt nie jest tutaj definiowany jako
podporządkowanie się innemu ludzkiemu przywódcy, lecz jakiekolwiek formy bałwochwalstwa
— czy to oczywiste, czy też bardziej subtelne — włączając w to okultyzm (nawet pod
płaszczykiem sztuki), czarnoksięstwo, magię, wróżbiarstwo oraz spirytyzm, czyli zwracanie się
do zmarłych lub innych bogów (V Ks. Mojżeszowa 18).
Powodem, dla którego przedstawiamy skrótowe omówienie struktury V Księgi Mojżeszowej,
jest ustalenie kontekstu niezbędnego dla prawidłowego zrozumienia Tory. Ponieważ Tora leży
12
Powrót do korzeni
w centrum judaizmu, każdy Żyd mesjanistyczny musi prawidłowo rozumieć jej ogólne
przesłanie. Tylko wtedy będzie mógł dokonać prawidłowego odniesienia swego
żydowskiego dziedzictwa do teologii chrześcijańskiej. Jest to szczególnie ważne dla integracji
Tanach (Starego Testamentu) z Nowym Testamentem, co pozwala traktować je jako jedno
całościowe objawienie biblijne, w którym Tora nie jest traktowana po macoszemu, jak to się
zdarza w wyniku debat toczonych wokół nowych kontekstów. Ta ostatnia kwestia będzie
wyjaśniona w dalszej części książki.
Bibliści zwracają uwagę na fakt, że 20 rozdział II Księgi Mojżeszowej również jest
dokumentem w formie przymierza. Badania nad formą starożytnych traktatów pozwalają lepiej
zrozumieć treść tego rozdziału. Najbardziej godne podkreślenia wydaje się być zdanie
otwierające: „Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli.”
Łaska Boża poprzedza przykazanie, będąc motywacją do posłuszeństwa. Błogosławieństwa i
przekleństwa są zapisane w różnych miejscach dokumentu, zamiast w końcowej części.
Najbardziej interesujące i godne podkreślenia jest nowe spojrzenie na fakt, iż istniały dwie
tablice z przykazaniami oraz na tekst dotyczący Szabatu. Tradycyjny pogląd mówił, że
przykazania były spisane na dwóch tablicach w grupach tematycznych, z których pierwsza
dotyczyła relacji z Bogiem, a druga — stosunków międzyludzkich. Teoria ta nie wydaje się być
jednak zadowalająca — przecież powinności człowieka względem Boga i bliźniego są
nierozerwalnie ze sobą związane. Naturalną rzeczą byłoby przypuszczenie, że wszystkie
przykazania były zapisane na jednej tablicy. Istotnie, najnowsze badania wykazują, że mamy
do czynienia z dwiema kopiami tego samego dokumentu! Dlaczego? Ponieważ starożytne
traktaty zawsze były zapisywane w dwóch egzemplarzach, a kopia była umieszczana w świątyni
narodu poddanego. W ten sposób bogowie obydwóch stron umowy byli wzywani na świadków
przymierza i gwarantów wymierzenia sprawiedliwości w przypadku, gdyby zostało ono
pogwałcone. Obydwie tablice z przykazaniami miały zostać złożone w Arce Przymierza, w
Miejscu Najświętszym świątyni — a przecież świątynia Suzerena i Izraela jako narodu
poddanego była tym samym miejscem. Wszechmocny jest Boskim świadkiem zawartego przez
siebie przymierza, dlatego jeden egzemplarz umowy należał do narodu, a drugi —
symbolicznie — do Niego.
Inny postęp w wyjaśnieniu tekstu wiąże się z przykazaniem o Szabacie. Mamy nadzieję, że
judaizm mesjanistyczny wniesie coś nowego, zabierając głos w debacie na temat Szabatu. Do
tej pory wydawało się dziwne, że Bóg umieścił Szabat w centrum swojej wzniosłej listy
przykazań — w miejscu dotyczącym najświętszych wymiarów moralności. Jak to jest, że
pośród nich nagle pojawia się przykazanie o charakterze rytualnym? Teologia chrześcijańska
podaje całe spektrum odpowiedzi na to pytanie, od (1) dyspensacjonalistów, którzy utrzymują,
że przykazania te nie są obligatoryjne dla chrześcijan, ponieważ „nie są już pod prawem, ale
pod łaską”; Duch święty wytwarza w nich zatem pewną moralność paralelną do przykazań,
zwaną „prawem (zakonem) Chrystusowym”, do (2) adwentystów, twierdzących iż przykazanie
o Szabacie dotyczy moralności w takim samym stopniu, jak dziewięć pozostałych i wiąże się
ściśle ze stworzeniem świata. Paul King Jewett w swej najnowszej książce twierdzi, że choć
święcenie akurat siódmego dnia w tygodniu nie jest niezbędne, to jednak zasada przeznaczania
jednego dnia na odpoczynek i oddanie czci Bogu jest rzeczą absolutnie konieczną — jednak dla
chrześcijan może to być niedziela. Niestety, tak się nieszczęśliwie złożyło, że cała debata na ten
temat odbywa się poza kontekstualnym rozumieniem przykazania o Szabacie.6
13
Powrót do korzeni
Szabat jest odzwierciedleniem wzorca Bożego dzieła stworzenia na samym początku —
mówiąc językiem żydowskiej liturgii, jest pamiątką dzieła stworzenia. Po drugie, jest on
pierwszym ze świąt nadanych ku pamięci uwolnienia z Egiptu i założenia zrębów wolnego
państwa Izrael pod władaniem Boga. Jednak przede wszystkim Szabat jest integralną częścią
traktatu zawartego między Bogiem a Izraelem i chociaż z chrześcijańskiego punktu widzenia
można temu świętu nadać najwspanialsze znaczenia (zarówno w sensie religijnym, jak i
humanitarnym), to jednak przede wszystkim należy rozumieć je w kontekście przymierza.
Szabat został określony jako znak „pomiędzy mną i ludem Izraela”. W starożytnych
traktatach centralna część umowy nosiła symbol lub znak króla-suzerena, odnoszący się do
najwyższego z wyznawanych przezeń bogów. Zauważmy jednak, że w starożytnym Izraelu
istniał zakaz wykonywania jakichkolwiek podobizn Boga. Dlatego Jego reprezentantem w
traktacie nie mógł być żaden symbol, obraz ani znak, lecz pewien unikalny cykl rządzący
życiem codziennym Izraelitów. Spośród wszystkich narodów tylko oni posiadali system
kalendarzowy oparty na siedmiodniowych tygodniach. Dzisiaj nie odczuwamy tej ówczesnej
unikalności, ponieważ właśnie od tego czasu siedmiodniowy tydzień rozpowszechnił się na
całym świecie.
Cykl siedmiu dni tygodnia — z ostatnim dniem przeznaczonym na odpoczynek i oddanie czci
Bogu — był wyjątkowym świadectwem relacji przymierza, łączących Boga z Izraelem. Dlatego
wszystkie przykazania są częścią przymierza, i choć możemy wśród nich wyróżnić zasady
uniwersalne dotyczące ogółu ludzkości (takie jak „czcij ojca swego i matkę swoją” —
przykazanie cytowane przez apostoła Pawła w liście do Efezjan pochodzących z pogan), to
jednak sam traktat jest niepodzielną całością daną narodowi izraelskiemu. święcenie Szabatu
jest więc taką samą częścią umowy jak przykazanie „nie zabijaj”. Lekceważenie i odrzucenie
Szabatu jako znaku przymierza było równoznaczne z odrzuceniem całego przymierza oraz
zerwaniem szczególnego związku łączącego Izrael z jego Bogiem. Oczywiście, w tym momencie
rodzą się poważne pytania. Czy przymierza Mojżeszowe nadal zachowują ważność i
skuteczność jako umowy? Jeżeli nie, to czy istnieją takie zasady zapisane w konstytucji
Mojżeszowej, które wykraczają poza ramy przymierza i powinny być powszechnie stosowane
do dziś? Jeśli tak, to które? Czy Szabat do nich należy? Odniesiemy się do tych kwestii szerzej w
dalszej części wykładu, a na razie ustalmy dwie rzeczy: święcenie Szabatu jest radosnym
wspomnieniem uwolnienia z niewoli egipskiej oraz ustanowienia Panem Boga, który powołał
do istnienia naród izraelski — wszystkie wymienione wydarzenia były obiecane w
Przymierzu Abrahamowym i są elementami objawienia Mojżeszowego.
Dotychczas kładliśmy nacisk na zrozumienie konstytucji Mojżeszowej jako oferty będącej
wyrazem łaski Boga. Dostarczała ona narodowi żydowskiemu najlepszy, a zarazem najbardziej
humanitarny system socjalny, jaki kiedykolwiek pojawił się na świecie. Miał on umożliwić
izraelitom chodzenie w czystości i społeczności z Bogiem dzięki świątynnemu systemowi
ofiarniczemu. W ten sposób Żydzi mogli być światłością narodów i królewskim kapłaństwem,
przywodzącym inne nacje do żywego Boga.
Możliwe, że takie rozłożenie akcentów wydaje się nieco zaskakujące dla tych czytelników
żydowskich i chrześcijańskich, którzy dotąd postrzegali księgi Tory jako zręby legalizmu, choć
niektórzy bibliści żydowscy wykazywali błędy tej powszechnie przyjętej koncepcji. Samuel
Schultz, profesor wydziału badań nad Starym Testamentem w Wheaton College, wykonał
wspaniałą pracę przedstawiając prawdę na ten temat laikom z kręgów chrześcijańskich. W
14
Powrót do korzeni
swoim komentarzu do V Księgi Mojżeszowej (Deuteronomium) zatytułowanym Deuteronomy,
the Gospel of God’s Love („Deuteronomium jako Ewangelia Bożej miłości”) oraz w książce
The Gospel of Moses („Ewangelia Mojżesza”)7 Schultz bardzo przekonywująco argumentuje za
przepojonym łaską charakterem Tory. Wychodzi od podstawowej tezy, że w każdym
przymierzu za „ofertą” kryje się łaska. Wiara i miłość są pierwotnymi reakcjami na zawarcie
przymierza, prowadzącymi do posłuszeństwa. Właśnie tego nauczał Jeszua — że naszą miłość
do Niego możemy udowodnić poprzez wypełnianie Jego przykazań. Ta prawda jest powtórzona
w I Liście Jana, a jej echa przewijają się przez cały Nowy Testament. Nie ma również powodu
— twierdzi Schultz — by przeciwstawiać ideę szorstkiego i mściwego Boga sprawiedliwości ze
Starego Testamentu idei miłosiernego i pełnego miłości Boga Nowego Testamentu. Istnieje
zasada, że miłość i miłosierdzie są zawsze oferowane zanim nastąpi sąd. Ostrzeżenia Jeszuy
dotyczące sądu zapisane w Nowym Testamencie są tak samo twarde jak w Starym Testamencie,
niezależnie od naszego przekonania, że sam Jeszua jest najdoskonalszym objawieniem i
zarazem uosobieniem Bożej miłości!
To wszystko pozwoli nam również na lepsze zrozumienie wielu tekstów Nowego Testamentu.
Na przykład, czy apostoł Paweł naprawdę występuje przeciwko Prawu Mojżeszowemu? Czy
może sprzeciwia się pewnemu systemowi zbawienia z uczynków — pełnej pychy próbie
zbliżania się do Boga, popularnej w niektórych kręgach ówczesnego judaizmu? Jak dowodzi
George Ladd, system ten został rozwinięty w okresie międzytestamentalnym (300 r. p. n. e. —
50 r. n. e.) na bazie mylnego rozumienia prawdziwego charakteru Tory.8 Naszym zdaniem
Paweł występował przeciw Prawu w sensie systemu zasług, a także tępił wymuszanie na
pogano-chrześcijanach zmiany tożsamości oraz przejmowania żydowskich praktyk religijnych.
Ta kwestia zostanie omówiona szerzej w rozdziale traktującym o apostole, Izraelu i Prawie.
Tę część rozdziału zakończymy omówieniem systemu ofiarniczego, którego elementy
przenikają całą treść Tory. Fakt ten nie pozwala na odrzucenie tego systemu w całości, jak to
czynią współcześni. Istniał cały szereg różnych rodzajów ofiar (zob. III Ks. Mojżeszowa 1-7).
Niektóre symbolizowały całkowite poświęcenie, podczas którego zwierzę było palone w całości
jako ofiara całopalna. Inne podkreślały ekspiację za grzech — wtedy część ofiary była palona, a
dym unosił się ku Bogu, natomiast pozostałość była spożywana przez kapłana jako pośrednika.
W ten sposób problem grzech był rozwiązywany dwojako — poprzez ofiarę i kapłana
spożywającego jej resztę. W innym przypadku ofiara była w całości spożywana przez
ofiarującego, co miało symbolizować społeczność z Bogiem w akcie przyjmowania posiłku
przed Nim.
Niekiedy składano kombinacje różnych rodzajów ofiar, jedna po drugiej. Należy zwrócić
szczególną uwagę na najważniejsze wspólne aspekty wszystkich rodzajów ofiary: po pierwsze,
aspekt zamienności. Ponieważ ofiarujący przez wiarę wyraża chęć zidentyfikowania się z ofiarą
w akcie upamiętania, wyznając popełnienie grzechu oraz uznając jego niszczący charakter, jego
winy zostają odpuszczone. Bóg jest miłosierny i dlatego akceptuje symbol, z którym
identyfikuje się grzesznik w miejsce ukarania jego samego, pod warunkiem, że następuje
prawdziwe upamiętanie. To wszystko jest niezmiernie ważne w kontekście zrozumienia ofiary
Jeszuy, będącego zarazem objawieniem Bożej miłości i symbolem, z którym identyfikują się
grzesznicy. On sam wiąże ze sobą takie pojęcia jak człowiek, Bóg, upamiętanie, miłość biorąca
na siebie grzech innych oraz przebaczenie win.
15
Powrót do korzeni
Częścią narodowej tożsamości i życia codziennego Izraela były również inne święta,
ustanowione obok Szabatu. Najważniejsze z nich to Pesach (Pascha), Sukkot (święto
Namiotów), Szawuot (święto Plonów) oraz Jom Kipur — dzień modlitwy, postu i upamiętania.
Pod warunkiem wierności Bogu, Izrael jako naród mógł polegać na Jego obietnicy ochrony.
Nie wolno było jednak Żydom wchodzić w żadne sojusze militarne z innymi narodami —
byłoby to nie tylko przejawem braku zaufania do Wszechmocnego, ale zgodnie z ówczesnymi
zwyczajami prowadziłoby do zaangażowania w kult innych bogów. Wszystkie powyższe
warunki przymierza były absolutnie wyjątkowe. Wskazują one na ponadnaturalny charakter
objawienia spisanego w księgach Tory i mogły naprawdę uczynić naród izraelski światłem dla
narodów. Dopiero złamanie Przymierza przez złą postawę i grzeszne czyny spowodowało
pojawienie się proroków, przekazujących przesłania o sądzie, miłosierdziu i nadziei.
ROLA PROROKÓW
Każdy laik stwierdzi, że podstawową rolą pełnioną przez proroków jest przepowiadanie
przyszłości. Oczywiście nie jest to prawda w odniesieniu do proroków biblijnych, choć nie
należy podchodzić do tego tak skrajnie jak ci, którzy zaprzeczają, jakoby biblijne proroctwa
kiedykolwiek miały zapowiadać wydarzenia mające dopiero nastąpić.
Prorok biblijny był przede wszystkim sługą przymierza, a jego podstawowa służba polegała
na wypowiadaniu Słowa Bożego i była znacznie ważniejsza od przepowiadania przyszłych
wydarzeń. Słowo Boże było kierowane do narodu w konkretnej sytuacji, lecz jego treść miała
odniesienie do wszystkich przyszłych pokoleń. Co więcej, przesłanie prorockie miało na celu
przyprowadzenie Izraela do upamiętania i wierności przymierzu, czyli Torze. Gdyby naród
pokutował i zmienił swoje postępowanie, Bóg odpowiedziałby błogosławieństwem. W
przeciwnym wypadku należało się spodziewać sądu jako konsekwencji nieposłuszeństwa.
Przesłanie proroków zawsze było zakorzenione w treści Tory — od Amosowego wołania o
sprawiedliwość społeczną do wezwań Malachiasza dotyczących prawości serc, ich wypowiedzi
były rozszerzeniem podstawowych zasad dotyczących miłowania Boga i bliźniego, zawartych w
Torze. W momentach narodowych katastrof prorok sięgał wzrokiem daleko w przyszłość,
zapowiadając Nowe Przymierze, dzięki któremu posłuszeństwo i wierność Bogu staną się
pragnieniem serc. Era Mesjasza przyniesie doskonały porządek społeczny, w którym będą
dominowały miłość i sprawiedliwość, a wojna i ubóstwo zanikną (Izajasz 2:11).
W wypowiedziach proroków były obecne również przepowiednie, lecz następowały one w
specyficznym kontekście: mówiły o konkretnych aktach sądu, a także o nadchodzącej Erze
Pokoju. Niektóre przepowiednie dotyczyły czasów współczesnych, inne odnosiły się do odległej
przyszłości — prorok mówił, ponieważ słyszał głos Boga, który jest Panem historii. Całe
przesłanie proroka musi wypływać z posiadanego przezeń daru, jakim jest umiejętność
słuchania głosu Bożego. Prorocy w swych wypowiedziach opisywali również dzieło Mesjasza,
odwiecznego Króla.
Głównym powodem troski proroków było bałwochwalstwo uprawiane przez naród izraelski.
Było ono częściowo efektem ulegania duchowi epoki, a po części wynikało z zawierania sojuszy
militarnych z ościennymi narodami pogańskimi. Kult innych bogów stanowił wielkie
zagrożenie dla tożsamości Izraela, gdyż mógł w rezultacie zakwestionować cały sens istnienia
tego narodu. Jak wspomnieliśmy już wcześniej, częścią ówczesnych układów
16
Powrót do korzeni
międzynarodowych (także militarnych) było przyjęcie bóstwa sojusznika do panteonu
własnych bogów, a dla Izraela taka opcja nie wchodziła w rachubę.
Rozdziały 13 i 18 V Księgi Mojżeszowej podają podstawowe testy na wiarygodność proroka.
Po pierwsze, jego przepowiednia musi się wypełnić. Po drugie, jego przesłanie musi być zgodne
z nauczaniem Tory. Jeżeli przepowiednie proroka są prawdziwe, ale jednocześnie zachęca on
Izraela do niewierności Torze, powinien zostać ukamienowany, ponieważ jego proroctwo nie
pochodzi od Boga, lecz ze złego źródła.
Tradycja żydowska wyniosła Torę ponad wszelkie inne objawienie. Powód jest oczywisty:
Tora jest podstawą, a wszelkie inne objawienie musi być sprawdzane pod względem zgodności
z tym punktem odniesienia. Wynika stąd, że choć całe Pismo jest natchnione przez Boga, to
jednak Tora pozostaje fundamentem nauczania biblijnego. Ma to wielki wpływ na nasze
zrozumienie Nowego Testamentu. Każda interpretacja Nowego Testamentu, która nie jest
spójna z objawieniem zawartym w Torze, nie może być poprawna. Właśnie takie interpretacje
spowodowały odrzucenie Nowego Testamentu przez Żydów, ponieważ nie można akceptować
objawienia niezgodnego z Torą — wynika to wprost z treści 13 rozdziału V Księgi Mojżeszowej.
Zatem podsumujmy: nasza żydowska tradycja i dziedzictwo uznają Torę — czyli Pięć Ksiąg
Mojżeszowych — za podstawowe objawienie biblijne.9
OBIETNICA NOWEGO PRZYMIERZA
Obietnica Nowego Przymierza jest zawarta już w samej Torze. Zanim Izrael wszedł do Ziemi
Obiecanej, Mojżesz przewidział niewierność narodu i łamanie przezeń Przymierza zawartego
na górze Synaj. W rzeczy samej, V Księga Mojżeszowa wzywa do obrzezania serca (V Ks.
Mojżeszowa 30:4-6), czyli odcięcia stwardniałych, cielesnych elementów, co pozwoliłoby
zmienić postawę wobec Boga z buntowniczej na pełną miłości, gorliwości i posłuszeństwa.
Jednak historia pokazuje, że upadek Izraela był coraz większy, w związku z czym prorocy
otrzymali objawienie o nadejściu czegoś, co przekroczy i rozszerzy dotychczasowe przymierza.
Izrael był systematycznie wyniszczany przez bałwochwalstwo i jego następstwa. Najpierw kraj
został podzielony na część północną i południową; potem nastąpiło uprowadzenie plemion
północnych, które przestały istnieć jako państwo. Wreszcie, w 586 r. p. n. e. król Babilonu
podbił południową część kraju i położył kres jej państwowości.
Prorocy wypowiadali Słowo Boże w kontekście tych tragicznych wydarzeń: Joel mówił o
nadejściu czasów, gdy moc Ducha świętego będzie dana wszystkim (Ks. Joela 2:28-29). Jednak
najbardziej uderzające były obietnice wypowiedziane równolegle w Księgach Jeremiasza i
Ezechiela, a dotyczące pewnego Nowego Przymierza, które miało zostać zaoferowane narodowi
izraelskiemu. Jeremiasz usługiwał słowem proroczym resztce Izraelitów mieszkających jeszcze
na swojej ziemi, zanim zostali ostatecznie wygnani w 586 r. p. n. e. W tym samym czasie
Ezechiel służył w Babilonie wśród tej części narodu żydowskiego, która została uprowadzona.
Pomimo atmosfery beznadziejności, spowodowanej wygnaniem i upadkiem Izraela, w
przesłaniach kierowanych przez nich do narodu była zawarta przepowiednia wskrzeszenia
państwowości żydowskiej. Wizja doliny wysuszonych kości w 37 rozdziale Księgi Ezechiela i
proroctwo Jeremiasza o ograniczeniu czasu wygnania izraelitów do siedemdziesięciu lat
dawały im nadzieję. Izrael miał znowu ożyć (Am Yisrael Hai).
17
Powrót do korzeni
Zarówno Ezechiel jak i Jeremiasz przepowiadali zawarcie Nowego Przymierza (B’rit Hadasza).
Żydzi mesjanistyczni wierzą, że B’rit Hadasza zostało zawarte przez życie, śmierć i
zmartwychwstanie Jeszuy. Jednakże nie wszystkie szczegóły owego Nowego Przymierza zostały
wypełnione do tej pory. Jeżeli chodzi o nadejście Królestwa, na razie nastąpiło wypełnienie
jedynie części (choć jest to część centralna) Nowego Przymierza — wszak Jeremiasz
prorokował, że dzięki temu przymierzu wszyscy Izraelici doświadczą osobistego poznania
Boga. Szczegółowe omówienie związków Nowego Przymierza z jego poprzednikami nie jest
jednak celem niniejszego rozdziału; zajmiemy się tą kwestią w rozdziałach 2-4. Skoncentrujmy
się zatem na zbadaniu struktury Nowego Przymierza w jego oryginalnym kontekście, aby
uzyskać podstawę do dalszej dyskusji. Punktem wyjścia tych rozważań niechaj będą dwa
fragmenty: 31 rozdział Księgi Jeremiasza oraz 36 rozdział Księgi Ezechiela.
Po pierwsze, Nowe Przymierze dotyczy przede wszystkim domu Izraela i Judy (Ks. Jeremiasza
31:31). Era Mesjańska istotnie jest opisywana jako okres, w którym poganie będą mieli
społeczność z Bogiem, a Izrael doświadczy pełnego odrodzenia. Z powyższego fragmentu
Księgi Jeremiasza nie wynika jednak wprost, że oferta zbawienia zostanie wysunięta pod
adresem pogan.
Po drugie, zapowiadane przymierze będzie inne niż Mojżeszowe, oferowane przez Boga po
wyjściu Izraela z Egiptu.
Po trzecie, różnica ta jest wyrażona jako wypisanie Tory w sercach narodu (Ks. Jeremiasza
31:33). Ezechiel prorokuje: „I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i
usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste” (36:26-27). Po
przedstawieniu czwartej i piątej cechy zapowiadanego przymierza, prorok wypowiada
obietnicę, że Bóg spowoduje, iż Żydzi będą „postępować według Jego przykazań, przestrzegać
ich i wykonywać je”. Nowe Przymierze nie jest zatem odrzuceniem Tory, lecz wiąże się z
uzdolnieniem ludu do życia Torą! Cóż za kontrast w porównaniu z wieloma popularnymi dziś
teoriami na ten temat! Zastanówmy się jednak, czy Boże drogi dla człowieka wyznaczane są
przez Torę w sensie ogólnym (zawartym w Księgach Mojżeszowych), czy też przez cały system
Praw nadanych za pośrednictwem Mojżesza? Bóg mówi w I Księdze Mojżeszowej 26:5, że
Abraham był posłuszny Jego głosowi i strzegł poleceń, przykazań, przepisów i praw Bożych.
Wśród rabinów toczyła się dyskusja, czy w Erze Mesjańskiej Tora zostanie zmieniona, czy też
nie. Niektórzy sądzili, że pewne części Tory odnosiły się do niedoskonałych ludzi i jako takie
miały charakter tymczasowy — w Erze Mesjasza będziemy tak blisko Boga, iż Tora będzie
musiała zostać dopasowana do nowej sytuacji. Tę kwestię omówimy w dalszej części książki.
Ezechiel dodał czwartą obietnicę: że otrzymamy nowego ducha, co stanowi paralelę do
otrzymania nowego serca. Po piąte, Bóg włoży swego Ducha w nasze wnętrza.
Po szóste, Nowe Przymierze zawiera obietnicę, że Izrael będzie mieszkał bezpiecznie w swoim
kraju (Ks. Ezechiela 24-28). Imię Boga zostanie uwielbione (wywyższone) wśród narodów
poprzez Jego dzieło dokonane dla narodu izraelskiego. Cóż za kontrast w stosunku do teorii
utrzymujących, że Nowe Przymierze odrzuca Izrael jako naród!
Po siódme, przyjęcie i zawarcie Nowego Przymierza przyniesie odpuszczenie grzechów i
oczyszczenie z nieprawości (Ks. Jeremiasza 31:34, Ks. Ezechiela 36:25), aby Izrael mógł się stać
ludem Bożym, a Bóg — Panem Izraela.
18
Powrót do korzeni
Jest oczywiste, że porównując to przymierze z Mojżeszowym, prorocy wiedzieli, w jakim
stopniu umożliwi ono wypełnienie Bożych planów względem Izraela. Czy przebaczenie
grzechów było elementem systemu praw Mojżeszowych? Tak. Czy tamto przymierze uzdalniało
człowieka do miłowania Boga i Jego przykazań? Tak, jeśli mamy wierzyć przemyśleniom
Dawida w psalmach 19 i 119. Lecz przecież nawet on popełnił ciężki grzech.
Nowe Przymierze miało przynieść taką moc odpuszczenia grzechów, jaka nie była znana do
tej pory. Duch miał być dany „wszelkiemu ciału” bezpośrednio i w sposób dotąd nieznany. To
wszystko miało umożliwić prawdziwe poznanie Boga dane przemienionym sercom do takiego
stopnia, o jakim do tej pory nikt nawet nie marzył. To przymierze miało być efektywnym
środkiem prowadzenia życia w obfitości, czego przymierze Mojżeszowe nie mogło
zagwarantować. Jakże ekscytująca jest zatem nadzieja zawarta w słowach proroków! I właśnie
to Nowe Przymierze zostało zaoferowane w Tym, którego nazywamy Jeszua ha Masziah!
ŚWIĘTA ŻYDOWSKIE
Rok żydowski miał być przeplatany wspaniałymi świętami. Każde z nich było okazją do
dziękczynienia Bogu, a podczas niektórych składano dodatkowe ofiary związane z
odkupieniem, odpuszczeniem grzechów i poświęceniem.
W 23 rozdziale III Księgi Mojżeszowej znajdujemy omówienie tych szczególnych dni w roku.
Wcześniej omówiliśmy już Szabat, który wprawdzie jest obchodzony w rytmie tygodniowym,
lecz zawsze był uważany za najważniejsze święto obok Jom Kipur. Pesach (Pascha) i święto
Przaśników również należały do grupy świąt głównych. Pascha jest wielką doroczną pamiątką
wydarzeń związanych z wyjściem Izraela z niewoli egipskiej. Wspomina się chwile, gdy anioł
śmierci przechodził obok domów żydowskich, których odrzwia były pomazane krwią baranka.
Spożywanie gorzkich ziół przypomina gorycz niewoli, z której Izrael został wyzwolony.
Baranek oraz przaśny chleb są wspomnieniem ostatniej wieczerzy Izraelitów przed
opuszczeniem ziemi egipskiej. Naród odchodził w takim pośpiechu, że pieczywo nie zdążyło
wyrosnąć.
Pascha jest dniem niepodległości Izraela — ponieważ Exodus był środkiem, za pomocą
którego Bóg doprowadził do powstania państwowości żydowskiej, Pascha oraz inne święta
miały być obchodzone „na zawsze przez wszystkie pokolenia” (l’olam v’ed) narodu.
Możliwe, że określenie „na zawsze” odnosiło się do tych Izraelitów, którym nadano system
praw Mojżeszowych, wobec czego wszystkie te zastrzeżenia pozostawały w mocy jedynie do
czasu zawarcia Nowego Przymierza. A jednak, składanie ofiar przez kapłanów pochodzących z
rodu Aarona miało być kontynuowane na zawsze. Jak zatem rozumieć przykazania opatrzone
tą klauzulą?
Na pewno musimy poważnie potraktować wszystkie prawa nadane „na zawsze”, lecz istnieje
inny wymiar świąt żydowskich, który jest szczególnie widoczny w odniesieniu do Paschy.
Chociaż święta są częścią systemu praw Mojżeszowych, wiążą się również nierozerwalnie z
Przymierzem Abrahamowym. Była w nim zawarta obietnica wzbudzenia narodu z potomstwa
Abrahama, a Exodus posłużył jako środek do jej spełnienia. Pascha jest więc świętem
wypełnienia obietnicy danej Abrahamowi! Jeśli traktujemy poważnie jego przymierze z Bogiem
— utrzymując, że obietnica ziemi dla Izraela wciąż pozostaje w mocy, a sam Izrael nadal jest
19
Powrót do korzeni
Narodem Wybranym — zaprzestanie uroczystych obchodów wypełnienia tych obietnic byłoby
z naszej strony niekonsekwencją.
Większość świąt zwykle rozpoczyna się i kończy uroczystym zgromadzeniem ludu. święto
Plonów, następujące zaraz po święcie Paschy, jest związane z uroczystym ofiarowaniem Bogu
pierwocin plonów ziemi. W pewnym momencie zostało ono połączone z momentem nadania
Izraelowi Tory. Nie jest przypadkiem fakt, iż Bóg właśnie w tym dniu dał swego Ducha
pierwszym naśladowcom Jeszuy, rozpoczynając duchowe żniwa dokonywane przez Ducha
świętego, który umożliwił zapisanie Tory w naszych sercach. Dlatego Szawuot jest także
świętem Ducha.
Trzecim świętem głównym jest Sukkot. Posiada ono zarówno znaczenie historyczne, jak i
rolnicze, gdyż jest uroczystym dziękczynieniem za całoroczne plony. Podczas dni świątecznych
Sukkot Izraelici przez siedem dni mieszkają w namiotach lub szałasach, po czym zwoływane
jest wielkie zgromadzenie. Zwyczaj przebywania pod namiotami jest pamiątką wędrówki
Izraela przez pustynię, kiedy to naród nie posiadał niczego, a jedyną jego nadzieją była Boża
łaska. Dzięki niej Żydzi byli cudownie zaopatrywani w pożywienie (manna), a ich ubrania nie
uległy zniszczeniu mimo czterdziestoletniej wędrówki. Bóg ustanowił święto Sukkot, aby Izrael
zawsze pamiętał, On jest „Adonai jireh” — Bóg, który zaopatruje. Naród Wybrany powinien
zdawać sobie sprawę, że jego egzystencja zależy od łaski Boga, a nie od bogactwa czy wysiłków
obywateli. Sukkot jest także radosną okazją do składania wspaniałych ofiar dziękczynienia.
święta żydowskie zawsze przypominają o Bożej łasce: dzięki łasce Boga nastąpił cud
Exodusu, i dzięki Jego łasce zaspokajane są wszystkie potrzeby ludu Bożego. Nie ma tutaj
najmniejszego cienia legalizmu. święta pełnią również wielką rolę dydaktyczną dla każdego
pokolenia, i w ten sposób historia Żydów staje się rzeczywistością przekazywaną z ojców na
synów!
Przypomnijmy kilka innych zwyczajów dotyczących szczególnych dni i lat w kalendarzu świąt
Izraela. święto trąb zostało ustanowione jako dzień, w którym należy zadąć w szofar (szofar:
róg barani służący jako trąbka do boju — [przyp. tłum]). Później połączono to święto z nowym
rokiem, a pośrednio stworzeniem świata według tradycji żydowskiej. Tak jak w przypadku
chrześcijańskich świąt narodzenia Jeszuy, obchodzonych 25 grudnia, nie wiemy dokładnie, czy
akurat ten dzień jest dokładną rocznicą stworzenia świata. W kontekście biblijnym, zadęcie w
trąbę (szofar) prawdopodobnie miało służyć przebudzeniu narodu, aby mógł się dobrze
przygotować do Jom Kipur.
Jom Kipur jest najświętszym dniem żydowskiego roku — dniem postu i upamiętania.
Składano wtedy wielką ofiarę za grzechy narodu, a oprócz niej funkcjonował jeszcze zwyczaj
symbolicznego składania grzechów na kozła, który był następnie wypędzany na pustynię.
Właśnie w tym dniu arcykapłan wchodził do Miejsca Najświętszego z krwią ofiarną, przynosząc
ją przed oblicze Boga. Następnie skrapiał nią Przebłagalnię, czyli wieko Arki Przymierza,
zawierającej kamienne tablice z przykazaniami. Jom Kipur dostarcza głównej podstawy do
zrozumienia dzieła Jeszuy, omówionego w Liście do Hebrajczyków. Niektórzy bibliści łączą
ofiarę Jeszuy zarówno z Jom Kipur, jak i z Paschą, gdyż to właśnie On jest naszym Barankiem
Paschalnym, którego krew została wylana. W Ewangelii Jana czytamy, że tak jak baranek został
zabity, tak On został zabity (Ew. Jana 19). Dlatego musimy oczyścić się ze starego kwasu
nieprawości, zamieniając go na niekwaszony, przaśny chleb szczerości i prawdy (I Koryntian
20
Powrót do korzeni
5). Bezpiecznie będzie stwierdzić, iż Jom Kipur jest obok Paschy najważniejszym świętem w
roku, jeśli chodzi o zrozumienie odkupieńczego dzieła Jeszuy.
W starożytnym Izraelu przypisano również szczególne znaczenie niektórym latom. Pierwszym
z nich był Rok Szabatowy: każdego siódmego roku należało zostawić ziemię odłogiem, aby
odpoczęła. Był to jednocześnie rok poświęcony odpoczynkowi oraz dzieleniu się swymi
dobrami. Stanowił symbol Ery Mesjańskiej, a także odzwierciedlał Boże dzieło stwórcze —
siódemka jest liczbą kolejnych okresów, podczas których Bóg stwarzał niebo i ziemię. Istniała
obietnica szczególnego błogosławieństwa zbiorów w każdym szóstym roku, jeśli tylko Izrael
posłusznie podporządkuje się nakazowi nie obsiewania ziemi w Roku Szabatowym. Wszystkich
niewolników należało wtedy uwolnić, ponieważ Bóg jest Panem, który uwalnia z wszelkich
więzów.
Każdy pięćdziesiąty rok miał być Rokiem Jubileuszowym. Nakazy dotyczące tego roku były
podobne jak w przypadku lat Szabatowych, z jednym dodatkiem — mianowicie, ziemia miała
być oddawana poprzednim właścicielom. Dlatego można było ją sprzedawać tylko na okres 49
lat (lub mniej); jej cena była uzależniona od czasu, jaki pozostawał do następnego Roku
Jubileuszowego. Widzimy tutaj znakomitą zasadę utrzymania równowagi inicjatywy
ekonomicznej oraz wspaniałą metodę zaspokojenia pewnej równości społecznej. Bogactwo
było mierzone ilością posiadanej ziemi, której gromadzenie w Izraelu musiało mieć
ograniczenia. W ten sposób Rok Jubileuszowy oznaczał przywrócenie wolności w całym kraju
(III Ks. Mojżeszowa 25); wszyscy niewolnicy mieli zostać uwolnieni i mogli wrócić do swych
domów; wszystkie długi miały zostać anulowane; całe bogactwo miało ulec redystrybucji i
wrócić do oryginalnych właścicieli. Jeszua powiązał swoją służbę z Rokiem Jubileuszowym (Ew.
Łukasza 4) poprzez ogłoszenie wolności jeńcom.
Mimo wszystkich ograniczeń narzucanych przez system praw Mojżeszowych, zdumiewający
jest fakt, że Bóg wyznaczył Izraelowi pewien rytm i porządek życia, który był doskonały i
wypływał z Jego łaski. Jeśli spojrzymy nań przez pryzmat świąt, postu, lat jubileuszowych,
łaska, miłość i miłosierdzie Boga względem Izraela aż krzyczą do nas z kart Pięcioksiągu.
Możemy wtedy powiedzieć za starożytnym prorokiem: „Któryż naród ma tak wielkiego Boga i
ustawy tak sprawiedliwe, jak Tora, którą nadał Izraelowi?” (V Ks. Mojżeszowa 4).
OKRES ŚWIETNOŚCI I UPADEK STAROŻYTNEGO IZRAELA
Oczywiście, największą porażką Izraela była niewierność przymierzu zawartemu z Bogiem.
Popadnięcie w bałwochwalstwo i uleganie pogańskim wpływom było głównym grzechem
narodu żydowskiego w okresie przedwygnaniowym. Do tego dochodziło jeszcze zarówno
nieprzestrzeganie świąt oraz niestosowanie się do praw rządzących sprawiedliwością
społeczną. Królestwo Izraela restaurowane po wygnaniu babilońskim zostało w znacznej
mierze oczyszczone z bałwochwalstwa płynącego z krajów i kultur ościennych.
Okres powygnaniowy odznaczał się stopniowym zmierzaniem ku religijności zewnętrznej.
Judaizm nigdy nie miał być religią pozbawioną życia i Ducha, a tymczasem nastąpiła
dominacja rytuałów i ogólnej zewnętrzności połączonej z błędnym rozumieniem objawienia
otrzymanego na górze Synaj. Większość zaczęła postrzegać nakazy Tory nie jako przewodnik
dla narodu, który odpowiedział na łaskę Boga, lecz jako system usprawiedliwienia z uczynków,
dzięki któremu można było zasłużyć na Jego błogosławieństwo. Idea, jakoby na miłość
21
Powrót do korzeni
nieskończonego i świętego Boga można było „zapracować”, jest całkowicie sprzeczna z
nauczaniem Tory. Jednak szczera odpowiedź serca na Bożą łaskę i miłosierdzie na pewno
wydałaby owoc w postaci życia zgodnego z Torą oraz posłuszeństwa Panu.
Powyższe błędy, w połączeniu z pewną ustaloną interpretacją wydarzeń opisanych w
Ewangeliach, wedle której nowe objawienie podane przez Jeszuę zostało odrzucone przez
żydowski establishment religijny — i w konsekwencji przez większość Żydów — należą do
najpoważniejszych upadków narodu izraelskiego, które istotnie utrudniły mu wypełnienie roli
światła dla innych nacji oraz pełnienie funkcji królewskiego kapłaństwa.
Nie wolno nam jednak poprzestać na wykazaniu błędów. Spróbujmy się zastanowić nad tym,
do jakiego stopnia Izrael był w stanie rozpoznać Mesjasza wyłącznie w kontekście pełnego
objawienia dotyczącego Ery Mesjańskiej i mającego nadejść ogólnoświatowego Królestwa pod
Jego rządami. Naród Żydowski znajdował się pod rzymską okupacją, co spowodowało jeszcze
większy nacisk na polityczną rolę Mesjasza w rozważaniach na temat Jego przyjścia.
Warto zauważyć, że oprócz klęsk naród izraelski przeżywał chwile świetności i odnosił
sukcesy. Przy okazji można by się zastanowić, czy Jeszua zostałby lepiej przyjęty w
jakimkolwiek innym środowisku kulturowym. Co by było, gdyby poszedł do Rzymu zamiast do
Jerozolimy? Czy tamtejszy establishment religijny i polityczny, uwikłany w sidła politeizmu i
zajęty okrutnymi rozrywkami w Koloseum, zaakceptowałby Księcia Pokoju jako Pana po
zaledwie trzyletnim okresie służby i nauczania? Czy Mesjasz zostałby przyjęty przez ludzi
Wschodu, których filozofia jest zaprzeczeniem praw logiki (moralność i niemoralność są tym
samym, prawda i fałsz są nierozdzielne — a wszystko jest częścią niepodzielnej „jedni”, w
której roztapiają się wszelkie sprzeczności)? Przecież dla nich nawet samo życie jest wyłącznie
iluzją (maya)! Z pewnością Izrael przewyższał wszystkie inne narody i kultury pod względem
posiadanego objawienia, które predestynowało ten naród do przyjęcia Jeszuy — nawet w tak
ograniczonym stopniu, jak to miało miejsce.
Pismo naucza, że śmierć Jeszuy nastąpiła „według powziętego z góry Bożego postanowienia i
planu” (Dz.Ap. 2:23 — [przyp. tłum.]), oraz że grzechy całego świata — z grzechami Izraela
włącznie — przybiły Go do krzyża. On umarł ze względu na Izrael, abyśmy dzięki Jego ofierze
wszyscy mogli zostać odkupieni (List do Rzymian 5:12).
Izrael przeżywał również lata świetności i odnosił sukcesy. Choć każdy z nich był dziełem
Bożej łaski, to jednak następował w wyniku pozytywnej odpowiedzi narodu żydowskiego na
wezwanie Wszechmocnego.
To właśnie w Izraelu powstał pierwszy prawdziwy, monoteistyczny pogląd na istotę i naturę
Boga. Wiara w nieskończonego, osobowego stwórcę nieba i ziemi została powszechnie i
całkowicie zaakceptowana przez naród. Z tego powodu, historia Żydów jest pasmem wielkich
lekcji wiary, a nie wyłącznie upadków i buntu. Wspaniałymi tego przykładami są czyny
Jozuego, psalmy Dawida, poezja Izajasza, nadzieja Jeremiasza czy zdumiewające uwolnienie
Izraela od najazdu wojsk asyryjskich za czasów panowania Hiskiasza.
W tzw. okresie międzytestamentalnym Izrael wciąż odnosił zwycięstwa i miewał chwile
triumfu. Aleksander Wielki po podbiciu ziem żydowskich był tak zafascynowany
wyjątkowością ich religii, że zamiast hellenizować okupowane tereny, prosił Żydów o modlitwę
za siebie. Niestety, późniejsi władcy nie wykazywali takiej mądrości jak Aleksander. Podczas
okrutnej okupacji odwagą i wiarą zasłynęli Machabeusze. Okres ten (166-135 r. p. n. e.)
22
Powrót do korzeni
charakteryzuje się nie tylko wielką liczbą męczenników, którzy nie chcieli przyjąć narzucanego
siłą pogańskiego bałwochwalstwa, lecz także wspaniałym zwycięstwem i uwolnieniem przez
Boga z niewoli okupanta. Żydowskie „pospolite ruszenie” wykazując wielką wiarę i
determinację pokonało armię imperium grecko-syryjskiego. Dlaczego powstali do walki? Bo
pragnęli dotrzymać przymierza z Bogiem!
W jakiś czas później najechał Izraela Pompejusz na czele armii rzymskiej. Miał nadzieję, że w
świątyni jerozolimskiej odnajdzie to, czego szukał — złote i srebrne skarby oraz posążki
żydowskich bogów. Dysząc żądzą łupu sprofanował świątynię i kazał wymordować kapłanów,
lecz oni nieprzerwanie składali ofiary przypłacając to życiem, jedna zmiana po drugiej —
wszyscy zostali męczennikami w imię Boga i Jego Tory. Kiedy Pompejusz wkroczył do Miejsca
Najświętszego, ku wielkiemu rozczarowaniu zamiast skarbów znalazł jedynie zwój Tory. Cóż za
dziwny naród — pomyślał! Nie rozumiał, że ma do czynienia z wyjątkowym ludem, którego
powstania i historii nie da się wyjaśnić bez odwołania się do Bożego objawienia — z ludem,
którego największą świętością nie są bożki, lecz zwój Słowa Bożego. Nie pojmował, że oto
trzyma w ręku skarb, którego wartość wielokrotnie przewyższa to, czego szukał — słowa, które
„są bardziej pożądane niż złoto, nawet najszczersze, i słodsze niż miód, nawet
najwyborniejszy” (Psalm 19).
To właśnie Izrael jest narodem, do którego przyszło Boże zbawienie (Jeszua). Czy powinniśmy
podkreślić jedynie Jego odrzucenie, czy wspomnieć również o tych, którzy Go przyjęli — rzesze
Żydów płaczących i bijących się w piersi wzdłuż Jego drogi na Golgotę (Ew. Łukasza 23:27)? Czy
nie powinniśmy wspomnieć o apostołach, którzy zanieśli Jego przesłanie innym narodom,
pozostawiając jednocześnie wolność kulturową nawracającym się nie-Żydom poprzez
podjęcie jednej z najbardziej niezwykłych decyzji w historii religii (Dz.Ap. 15)? A co z
Pawłem, który szerzył wiarę w Jeszuę oraz Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba wśród pogan? Ten
błyskotliwy rabin, nawrócony na drodze podczas podróży do Damaszku, zmienił bieg historii.
Co z dziesiątkami tysięcy Żydów, którzy uwierzyli w Jeszuę, a jednocześnie byli gorliwymi
wykonawcami Prawa, jak podają Dzieje Apostolskie (21)?
Z wczesno-biblijnej historii Izraela również możemy się wiele nauczyć: znajdziemy tam lekcje
wierności wezwaniu Bożemu, ciągłą gotowość poniesienia nawet najwyższej ofiary, aby
„uświęcić Jego imię” (Kadusz ha szem), czy wytrwałość w wierze podczas pogromów i
prześladowań, posuniętą do recytacji Sz’ma (V Ks. Mojżeszowa 6:4) w hitlerowskich obozach
zagłady. Poczucie wspólnoty, jakie zostało wytworzone wokół synagogi jest pewnym modelem
społecznym, a przecież synagoga jest pierwowzorem kościoła.
Nie zajmujemy się tutaj sprawą zbawienia pojedynczych Żydów, ani też nie pragniemy stępić
ostrza fragmentów traktujących o sądzie, zawartych w Nowym Testamencie — księdze
napisanej głównie przez Żydów. Twierdzimy jedynie, że wszyscy oni — Piotr, Paweł, Jakub,
Jeremiasz i Amos — byli potomkami Abrahama. Izrael zawsze podtrzymywał swą narodową
tożsamość, a Bóg dotrzymywał obietnicy ochrony i zachowania tejże tożsamości. Czy
wierzylibyśmy Mu dzisiaj, gdyby tych obietnic nie dotrzymał? Chwała Mu za Izrael! Historia
Narodu Wybranego — choć jeszcze nie dobiegła końca — toczy się nadal, a Bóg objawi swą
moc wobec narodów działając poprzez Żydów (Ks. Zachariasza 12-14). Przyjdzie taki czas, gdy
cały Izrael uzna Jeszuę za swego Zbawiciela i stanie się przykładem wiary dla innych ludów. Jak
mówi apostoł Paweł, upadek Żydów stał się bogactwem pogan, którzy mogli przyjąć Ewangelię
wprost — nie biorąc na siebie powołania skierowanego wyłącznie do potomków Abrahama
23
Powrót do korzeni
według ciała. Jednakże pełne włączenie Żydów do społeczności zbawionych (poprzez uznanie
Jeszuy jako Pana) będzie dla nich oznaczało powstanie do życia z martwych, czyli
zmartwychwstanie i radosne wejście w Erę Mesjasza, gdyż dary oraz powołanie Boże są
nieodwracalne (List do Rzymian 11). Zamiarem Boga jest zachowanie tego wyjątkowego
narodu, nawet jeśli jest to Izrael, który jeszcze nie uznał Jeszuy.
Powyższe skrótowe omówienie nadziei Izraela wymaga poruszenia zagadnień związanych z
jego przyszłością. Co na ten temat mówią Pisma? Jesteśmy świadomi, że niektóre szczegóły
mogą budzić wątpliwości czy kontrowersje, ale ogólny obraz wydarzeń nakreślony przez Biblię
wydaje się jasny.
Jeszua przepowiedział, że nastąpi okres, podczas którego Dobra Nowina będzie zwiastowana
wszystkim narodom, a Izrael będzie wtedy żył w rozproszeniu. Okres ten, zwany także
„czasami pogan”, istotnie rozpoczął się od zdobycia Jerozolimy przez wojska Tytusa w 70 r. n.
e. Około pół wieku później Bar Kochba (fałszywy mesjasz) wzniecił powstanie, próbując
odzyskać niepodległość Izraela. Zostało ono krwawo stłumione przez Rzymian (130-135 r. n.
e.). Czytamy o tym w Ewangelii: „I padną od ostrza miecza, i zostaną uprowadzeni do niewoli u
wszystkich narodów, a Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan”
(Ew. Łukasza 21:24).
Wielu uważa, iż określenie „czasy pogan” jest synonimem ery Kościoła. To prawda, że w tym
okresie „będzie zwiastowana ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim
narodom, i wtedy nadejdzie koniec.” Żydzi mesjanistyczni nie czynią jednak rozróżnienia
pomiędzy Ewangelią o Królestwie i Ewangelią Łaski Bożej, podobnie jak apostoł Paweł, który w
Księdze Dziejów Apostolskich zwiastuje „Ewangelię Królestwa”. Wydaje się, że „czasy pogan”
nie oznaczają okresu przyjmowania ewangelii głównie przez pogan, lecz raczej odnoszą się do
rozproszenia Żydów pomiędzy innymi narodami. Wyraz „poganie” posiada kilka znaczeń, w
tym „nie-Żydzi” oraz „narody”. Kontekst określenia „czasy pogan” sugerowałby zanik Izraela
jako państwa i podmiotu politycznego, co z kolei wiąże się ze światową dominacją innych
narodów.
Podczas tego okresu Ewangelia będzie zwiastowana, co doprowadzi do powstania ludu Bożego
złożonego z ludzi zbawionych, lecz przekraczającego bariery narodowościowe. Stwierdzenie
„aż się dopełnią czasy pogan” mówi o czasowym ograniczeniu tego okresu. Innymi słowy,
Izrael odrodzi się jako państwo, stając się na nowo Bożym narzędziem objawienia i sądu, co
jest nieodwołalnym powołaniem tego narodu (Rzym. 11:29). Istnieje teoria, wedle której
określenie „aż się dopełnią” oznacza tyle, co „aż wypełni się liczba pogan, którzy mają przyjąć
ewangelię i stać się członkami Bożej owczarni”. Wydaje się, że jest to mylna interpretacja,
ponieważ kontekst mówi o stosunku Izraela do innych narodów, a nie o pojedynczych
poganach i ich relacji do pojedynczych Żydów.
Czasy pogan dopełnią się wtedy, gdy zło czynione przez narody osiągnie apogeum. W Słowie
Bożym odnajdujemy paralelę obecnej sytuacji, dotyczącą Amorytów (Kananejczyków): Izrael
pozostawał w niewoli egipskiej przez 400 lat. Dopiero potem został uwolniony i uformowany
jako naród, by stać się narzędziem dokonania sądu nad mieszkańcami Kanaanu. Nie mogło się
to stać wcześniej gdyż, jak powiedział Bóg do Abrahama, nie dopełniła się jeszcze wina
Amorytów (I Ks. Mojżeszowa 15:16).
24
Powrót do korzeni
Po wersecie 24 następuje fragment, w którym ewangelista wymienia znaki poprzedzające
dzień sądu nad narodami (Łuk. 21:25-28). Kiedy spojrzymy w przeszłość, widzimy historię
pełną wojen, okrucieństwa i niesprawiedliwości i choć nasza cywilizacja osiągnęła poziom
napawający dumą, to jednak warto pamiętać, że jeden z najbardziej „cywilizowanych” narodów
wydał Adolfa Hitlera. Gniew narodów często obracał się (i obraca się nadal) przeciwko Żydom,
mimo że byli rozproszeni po całym świecie. Bóg powiedział Abrahamowi: „Będę błogosławił
błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę” (I Ks. Mojżeszowa 12:3).
Zaprawdę, narody zrobiły już bardzo wiele, by zasłużyć na gniew w Dniu Sądu — i w dodatku,
czynią tak nadal. Ostatnia rezolucja ONZ potępiająca syjonizm jako formę „rasizmu” — choć
jest on jedynie odpowiedzią na rasizm w postaci antysemityzmu — stanowi najbardziej
ironiczny i żałosny przykład żonglerki pojęciami. „Czasy pogan” niechybnie zbliżają się ku
wypełnieniu, gdyż ich wina jest bliska dopełnienia; zasłużyły sobie na gniew w Dniu Sądu.
W jakim kierunku potoczy się historia? Wiemy, że te fragmenty Pism, które jeszcze się nie
wypełniły, należy odczytywać w powyższym kontekście. Szereg biblijnych obrazów zaczyna się
układać w logiczną całość: widzimy Izrael mieszkający w swojej ziemi, a potem atakowany
przez Goga i Magoga — potężne i bezbożne mocarstwa czasów ostatecznych. Potęga militarna
Rosji oraz jej anty-żydowskie nastawienie jest faktem, podobnie jak proarabskie i skierowane
przeciw państwu Izrael rezolucje Wspólnoty Europejskiej. Uważamy jednak, że nie należy zbyt
dogmatycznie podchodzić do lingwistycznych dowodów na tożsamość narodową potęg
opisanych w Księdze Ezechiela.10
Pisma wydają się przepowiadać szereg wielkich wydarzeń, związanych z czasem ucisku dla
całego świata. Jedno z nich, to powołanie 144 000 Żydów do głoszenia Dobrej Nowiny przez
cały ten okres. Ich zwiastowanie będzie miało ponadnaturalny charakter (Objawienie 14). Bóg
po raz kolejny użyje Izraela jako narzędzia do przekazania wielkiego objawienia: narody zbiorą
się i wystąpią przeciwko Żydom w Bitwie pod Armageddonem. Sytuacja stanie się tak
beznadziejna, jak wtedy, gdy Izraelici stanęli na brzegu Morza Czerwonego, ścigani przez
wojska faraona. W tym momencie Bóg wkroczy do akcji i Jeszua będzie walczył za Izraela.
Armie zebranych narodów zostaną pokonane w cudowny sposób, który usunie w cień to, co
zdarzyło się podczas Exodusu (Objawienie 19:11-21).
Wydarzenia opisane powyżej wywołają na całym świecie reakcję w postaci powszechnego
upamiętania. Jest napisane, że narody będą żałować (Mat. 24:30), a wybrani zostaną
zgromadzeni w jednym miejscu. Co więcej, Izrael zacznie pokutować (Ks. Zachariasza 12:10).
świat żałuje, że odrzucił Jeszuę. Przez wiele wieków odrzucał również Żydów zapominając o
tym, że sam Zbawiciel wywodził się z Izraela. Z kolei Żydzi będą płakać odkrywszy prawdziwą
tożsamość Jeszuy, „którego przebodli”. Ten, który w ich mniemaniu był źródłem prześladowań
całego narodu, którego traktowali jako zdrajcę i przestępcę, okazał się być ich Zwycięzcą i
Zbawicielem. Cóż to będzie za dzień! Cały Izrael będzie wtedy zbawiony (Rzym. 11:26) i nastąpi
zmartwychwstanie sprawiedliwych (Rzym. 11:15).
Wtedy Mesjasz wraz ze swymi zmartwychwstałymi świętymi obejmie władzę nad światem.
Będzie rządził, zasiadłszy na tronie Dawidowym w Jerozolimie. Tutaj znajduje się ziarenko
prawdy, tkwiące w antysemickich spekulacjach: to nie Żydzi będą rządzić światem w wyniku
jakiegoś spisku, lecz sam Mesjasz Jeszua — Żyd — będzie władał narodami z Izraela. To jest
podstawowa prawda, której szatan nienawidzi i przeciw której walczy za pomocą szerzonego
przez siebie antysemityzmu.
25
Powrót do korzeni
Czytamy w Biblii o wielu innych wspaniałych wydarzeniach, jak na przykład przyszłe
braterstwo pomiędzy Żydami i Arabami. Również Egipt i Asyria (czyli narody arabskie
zamieszkałe na północny wschód od Izraela) będą zwane ludem Pana. Jak powiedział Izajasz,
wszelka broń zostanie zniszczona, a miecze będą przekute na lemiesze. Lew będzie leżał obok
jagnięcia, a pokój zapanuje nad całą ziemią (Ks. Izajasza 2). W tym światowym królestwie
będzie obchodzone święto Sukkot (Ks. Zachariasza 14), i wszystkie narody będą wysyłać swoich
reprezentantów do Izraela. Szabat będzie nadal obchodzony w nowym niebie i na nowej ziemi
(Ks. Izajasza 63:23).
Niektórzy twierdzą, że zgodnie z ich interpretacją zapisów w Księdze Ezechiela 40 i dalej,
zostanie przywrócony system ofiarniczy. Jeżeli tak, to musiałyby to być ofiary stanowiące
pamiątkę Mesjasza, w swym znaczeniu paralelne do Wieczerzy Pańskiej. Kiedy Mesjasz
obejmie władzę na ziemi, zostanie ustalony całkiem nowy porządek, nie zmieniający jednak
pewnych uniwersalnych i wiecznych zasad zawartych w Prawie Mojżeszowym. Z drugiej strony,
nie będzie powrotu do tych praw, które odpowiadały potrzebom oraz ograniczeniom narodu
żyjącego na Bliskim Wschodzie trzy tysiące lat temu.
Bóg rzeczywiście zgotował Izraelowi wspaniałą przyszłość. Jak w tym wszystkim przedstawia
się rola Kościoła? Jest on ludem Bożym, Ciałem Mesjasza, a Żydzi będący Jego uczniami są weń
włączeni. Jednak wciąż posiadają tożsamość narodową, której nie wyrzekają się w momencie
narodzenia z Ducha, podobnie jak nie czynią tego np. Francuzi. Zdaniem dyspensacjonalistów
relacja między Żydami i nie-Żydami w Kościele przedstawia się następująco:
Żydzi
Kościół złożony z byłych Żydów i nie-Żydów
nie-Żydzi
Naszym zdaniem, można być Żydem z urodzenia, poganinem z urodzenia, zbawionym Żydem
(a więc członkiem Kościoła Powszechnego) lub zbawionym poganinem (a więc członkiem
Kościoła Powszechnego). Oto diagram ilustrujący ten punkt widzenia:
Izrael
chrześcijanie
Żydzi
Poganie
mesjanistyczni
Kościół jest wszczepiony w starożytny lud Boży, Izrael. Kiedy cały Izrael zostanie zbawiony,
wciąż pozostanie narodem, ale jednocześnie Żydzi staną się członkami Ciała Mesjasza. Oto
ilustracja tego stanu:
Kościół
Izrael
26
Powrót do korzeni
Nie akceptujemy teorii, wedle której nie można być jednocześnie Żydem i członkiem Kościoła
Powszechnego. Bóg zawarł przymierze z potomstwem Abrahamowym — tym „według ciała” i
tym „według ducha”. Dzięki Jego miłosierdziu, oba będą użyte do głoszenia Ewangelii, aby
„przyszło Jego królestwo”, a Jego wola była „jako w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:10). Niech
Imię Jego będzie wywyższone!
Ostatni okres przed powrotem Pana będzie związany z wielkim świadectwem wydawanym
przez Izrael oraz z głoszeniem Dobrej Nowiny przez naród żydowski w mocy Ducha świętego.
Jest to bardzo ważne, zważywszy, że dotychczas mniej niż jedna dziesiąta ludności świata
odpowiedziała na Ewangelię. Zbliżają się zatem wydarzenia, które przyćmią Exodus. Nikt nie
zna dnia powrotu Pańskiego i choć wydaje się, że nastąpi on wkrótce, nigdy nie będziemy zali
dokładnej daty — może jutro, a może za 100 lat... . Dlatego jak w przypowieści o pannach
mądrych i głupich (Ew. Mateusza 25) czekających na oblubieńca, powinniśmy być
przygotowani na każdą ewentualność.
TORA I PRZYMIERZA — PORÓWNANIE
Omówienie związków pomiędzy Torą i kolejnymi przymierzami pozwoli wypracować
podstawę do lepszego zrozumienia następnych rozdziałów tej książki.
Przymierze z Adamem
Uważa się, że pierwszym przymierzem pomiędzy Bogiem i człowiekiem było to, które zostało
zawarte z Adamem. Bez względu na to, czy rozdział 3 I Księgi Mojżeszowej opisuje typowe
przymierze, czy też nie, fragment ten zawiera pierwszą obietnicę Bożą daną ludzkości. Bóg nie
tylko przepowiada bolesne konsekwencje upadku pierwszych ludzi, ale obiecuje również, że
potomstwo niewiasty zostanie ukąszone w piętę, a samo zdepcze głowę węża (I Ks. Mojżeszowa
3:15). Ten fragment jest uważany za prorocze odniesienie do Mesjasza Jeszuy — potomka
niewiasty, który istotnie został ukąszony w piętę, lecz zadał ostateczny cios wężowi,
utożsamianemu z szatanem. Obietnica została wypełniona, co jest potwierdzeniem Bożej
wierności. Poza tym, z faktu jej wypełnienia wynika moc, która działa do dziś.
Przymierze z Noem
Przymierze z Noem, zawarte zaraz po opadnięciu wód Potopu, również zawiera obietnicę Bożą
(I Ks. Mojżeszowa 9): Bóg ślubuje nigdy nie więcej nie niszczyć ziemi w ten sposób i kładzie na
obłokach tęczę jako znak zawartego przymierza. Jednocześnie zakazuje człowiekowi
spożywania krwi, będącej uświęconym symbolem życia oraz odkupienia uzyskanego dzięki
złożeniu ofiary. Zostaje również wypowiedziany zakaz popełniania zabójstwa: „Kto przelewa
krew człowieka, tego krew przez człowieka będzie przelana” (I Ks. Mojżeszowa 9:6). Przymierze
z Noem nadal pozostaje w mocy, ponieważ to przymierze, jakie Bóg zawarł z całą ludzkością i
Izraelem przez Jeszuę, w żaden sposób go nie anulowało. Tęcza wciąż się pojawia jako znak
jego zawarcia, Bóg nie zniszczył i nie zniszczy ziemi potopem, a człowiek nadal powinien
szanować życie jako święty dar.
27
Powrót do korzeni
Przymierze z Abrahamem
Cechy szczególne Przymierza Abrahamowego zostały omówione we wcześniejszych
fragmentach książki. Jest to przede wszystkim przymierze obietnicy. Czytamy, że „obietnice
Boże, ile ich było, w nim (chodzi o Jeszuę) znalazły swoje „tak” (II Koryntian 1:20). Bóg
obiecuje uczynić wielki naród z potomstwa Abrahama, przez który będzie błogosławiony cały
świat. Co więcej, Izrael ma otrzymać ziemię w wieczne posiadanie. Przymierze to,
zaproponowane Abrahamowi, jest uświęcone przez wiarę. Ponadto, Bóg obiecał błogosławić
tym, którzy błogosławią Izraela i przeklinać tych, którzy go przeklinają. Izrael jako naród ma
zostać wybranym narzędziem w ręku Boga. Znakiem zawartego przymierza jest obrzezka, tak
jak Szabat, który został nadany Żydom w 20 rozdziale II Księgi Mojżeszowej.
Nic nie wskazuje na to, że Bóg wycofał się z tego przymierza. W gruncie rzeczy, jest ono
zapowiedzią błogosławieństwa dla narodów w osobie Jeszuy, a Abraham został w nim nazwany
„ojcem narodów”. Dlatego apostoł Paweł może powiedzieć, że zawierając przymierze, Bóg
właściwie „głosił Abrahamowi Ewangelię” (Gal. 3:8). Uważna analiza czwartego rozdziału Listu
do Rzymian prowadzi do odkrycia następujących prawd: po pierwsze, Przymierze — tak ściśle
związane z dziełem Mesjasza — stanowiło ofertę zbawienia dla Abrahama. „Wtedy [Abraham]
uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu” (I Mojż. 15:6). Abraham jest ojcem
wszystkich Izraelitów, a zwłaszcza tych, którzy nie tylko są jego potomstwem „według ciała”,
ale także idą za przykładem jego wiary. Abraham jest ojcem obrzezanych, lecz należy
pamiętać, że on sam został usprawiedliwiony (zgodnie z 15 rozdziałem I Mojż.) na kilka lat
przed otrzymaniem obrzezki jako znaku przymierza (I Mojż. 17). Dlatego jest także ojcem tych,
którzy z wiarą odpowiadają na Dobrą Nowinę, jak on sam to uczynił (Rzym. 4; Gal. 3).
W ten sposób ci, którzy nie pochodzą z Izraela lecz uwierzyli Bogu, stają się duchowym
potomstwem Abrahama. Jednak pojawienie się „duchowych dzieci” nie spowodowało
zawieszenia lub odwołania celów, dla których został utworzony naród żydowski. Izrael jest
umiłowany „ze względu na praojców” i wciąż pozostaje Narodem Wybranym, gdyż dary oraz
powołanie Boże są nieodwracalne (Rzym. 11:28-29). Pismo nie zamazuje różnic pomiędzy
Izraelem a innymi narodami i mimo, że istnieje lud Boży złożony z wierzących Żydów oraz
pogan, czytamy o szczególnym, wciąż aktualnym powołaniu Narodu Wybranego (zob. Rzym.
11:29, który jest kluczowy w tym kontekście). Uważne studium prowadzi do wniosku, że
terminy „Żyd” oraz „Izrael” są zarezerwowane wyłącznie dla narodu w sensie fizycznym,
oddzielonego od innych poprzez obrzezanie.11 Nie-żydowscy wierzący nie są nazywani
duchowym Izraelem czy duchowymi Żydami, lecz duchowym potomstwem Abrahama (Rzym.
4; Gal. 3:29).
Dlaczego? Ponieważ tak jak Abraham, przyjęli usprawiedliwienie od Boga przez wiarę — bez
obrzezania. W Mesjaszu nie ma już Żyda i Greka, kobiety i mężczyzny (Gal. 3:28-29); mur
podziału, który uniemożliwiał społeczność oraz utrudniał wzajemną akceptację, został
zburzony. Wszyscy naśladowcy Jeszuy są duchowo równi. Nie oznacza to jednak, że powołanie
Izraela jako narodu wygasło, podobnie jak szczególna rola Żydów w Bożym planie zbawienia.
Podobnie, odmienne role kobiety i mężczyzny nie zostały w żaden sposób zachwiane pomimo
ich równości w sensie duchowym. Kobiety nadal będą rodziły dzieci, a mężczyźni pozostaną
przy swoich odwiecznych rolach (zob. Efez. 5 o małżeństwie). Przymierze Abrahamowe polega
na bezwarunkowej obietnicy. Jego ważność jest jednak uzależniona — oraz ściśle związana — z
28
Powrót do korzeni
Nowym Przymierzem i odkupieńczym dziełem Jeszuy. Błogosławieństwo związane z obietnicą
jest realizowane tylko ze względu na Niego; nie znaczy to jednak, iż wraz z zawarciem Nowego
Przymierza zostało anulowane Przymierze Abrahamowe, które zawierało częściowe objawienie
tego, co stało się na Golgocie.
Przymierze Mojżeszowe
Następne przymierze z Bogiem zostało zawarte przez Mojżesza. Żydzi mesjanistyczni wierzą,
że w Przymierzu Mojżeszowym są zawarte takie ustawy, które są nierozerwalnie związane z
obietnicami udzielonymi Abrahamowi, w związku z czym są zarówno częścią Przymierza
Abrahamowego, jak i Mojżeszowego.
Bóg obiecał Abrahamowi, że utworzy z niego naród. Exodus jest wydarzeniem, które
stanowi wypełnienie tej obietnicy. Dlatego inspiracja wszystkich świąt, jakie zostały
wprowadzone po exodusie, jest zakorzeniona w Przymierzu Abrahamowym; są one
świętami na cześć Bożej łaski. Na przykład, Pascha, Sukkot i Szabat upamiętniają konkretne
wydarzenia z historii narodu izraelskiego oraz przypominają o wypełnieniu Bożych obietnic
błogosławieństwa i ochrony. Szabat kojarzy się również z Boskim dziełem stworzenia. Poprzez
Jeszuę wchodzimy do Jego odpocznienia, dlatego czcimy Szabat w odniesieniu do Niego. Szabat
siódmego dnia tygodnia jest błogosławieństwem i nakazem nadanym wyłącznie Izraelowi; nie
został dany żadnemu innemu narodowi. Ilekroć Żyd obchodzi Szabat, zaświadcza o prawdzie,
że Bóg jest Panem Wszechświata (który stworzył w ciągu sześciu dni, a siódmego dnia
odpoczął). Wydaje także świadectwo o zwycięstwie Boga nad pogańskimi bożkami podczas
wypełniania obietnicy ustanowienia Izraela jako wybranego narodu, oddzielonego od innych.
Szawuot jest dniem dziękczynienia za Boże błogosławieństwo płodów ziemi. Jest to również
święto dziękczynienia za Słowo Boże i dar Ducha świętego (Dzieje Apostolskie 2).
Dla Żyda mesjanistycznego wymiar ofiarniczy każdego z tych świąt, obchodzonych po
Ukrzyżowaniu, został zastąpiony ofiarą Jeszuy. To On stoi w samym centrum każdego święta
obchodzonego przez Żyda mesjanistycznego, i dlatego pragniemy pokazać, w jaki sposób każde
święto żydowskie wskazuje na Jego Osobę.
Jom Kipur jest świętem bardziej związanym z Mojżeszowym systemem ofiarniczym, niż z
innymi świętami opisanymi w III Księdze Mojżeszowej. Jeszua jest określany jako arcykapłan i
ofiara zarazem. Dlatego Dzień Pojednania jest szczególną okazją do wspominania Jego dzieła
oraz rachunku sumienia, wyznawania grzechów i odnowienia relacji z Panem. W tym dniu
objaśniamy i wspominamy, w jaki sposób wszelkie wymiary systemu świątynnego znalazły
wypełnienie w Osobie Jeszuy.
Bóg obiecał Abrahamowi, że z jego potomstwa powstanie cały naród. Każdy naród posiada
swój język, terytorium i kulturę. Żydzi mówią po hebrajsku, Izrael jest ich państwem, a święta
związane z Przymierzem Abrahamowym znajdują się w centrum szczególnego dziedzictwa
kulturowego, wywodzącego się z błogosławieństwa i obietnicy. Wszelkie inne cechy
charakterystyczne dla kultury żydowskiej i ułatwiające identyfikację ich narodowej tożsamości,
mają znaczenie drugorzędne.
Przymierze Mojżeszowe różni się od innych. Po pierwsze, jest ono pierwszą konstytucją
narodu żydowskiego, zawierającą system społeczno-prawny oraz wskazówki dotyczące
29
Powrót do korzeni
moralności osobistej. Wielkie znaczenie zostało nadane świątynnemu systemowi kultu
religijnego, którego najważniejszymi czynnikami były kapłaństwo i składanie ofiar. Okres
Nowego Testamentu jest fazą przejściową do czegoś nowego. W związku z tym apostoł Paweł
angażował się w pewne elementy systemu ofiarniczego, aby okazać lojalność wobec Izraela i
posłuszeństwo Torze (Dzieje Apostolskie 21). Jak daleko posunięta powinna być ta lojalność w
dobie Nowego Przymierza? Rozważmy kilka aspektów tego problemu.
Przymierze Mojżeszowe utraciło swoją ważność jako konstytucja narodowa. świątynia, będąca
centralnym ośrodkiem wykonywania nakazów przymierza, została zniszczona. W związku z
tym, oryginalny wymiar składania ofiar jest dzisiaj niemożliwy do osiągnięcia. Podobnie,
tożsamość kapłanów (czyli ich pochodzenie od Aarona), tak ważna dla konstytucji nadanej na
Synaju, jest niemożliwa do ustalenia. Widzimy zatem, że jeśli chodzi o system ofiarniczy,
będący zasadniczą częścią Przymierza-konstytucji, prawda przedstawia się tak, jak pisze autor
Listu do Hebrajczyków. W rozdziale dziewiątym twierdzi on, że prorok Jeremiasz mówiąc o
Nowym Przymierzu traktuje Stare jako przemijające.
Jeszua jest teraz naszym kapłanem i naszą ofiarą w każdym sensie, który ma jakiekolwiek
znaczenie. To On jest rzeczywistością, na którą wskazuje świątynny system ofiarniczy opisany
w Torze. Co więcej, Tora nadaje Boże prawa narodowi żyjącemu na Bliskim Wschodzie ponad
trzy tysiące lat temu. Nakazano im między innymi, aby budowali płoty na płaskich dachach —
a były one wtedy częścią powierzchni mieszkalnej ich domów — w trosce o bezpieczeństwo
mieszkańców. Musimy dostrzegać fakt, że sednem przykazania jest zasada miłości i ochrony,
czyli innymi słowy powinniśmy odczytywać Prawo zgodnie z jego duchem, aby dojrzeć
zastosowanie tych ustaw w dobie nam współczesnej.
Jak zatem powinniśmy odpowiedzieć na wezwania Tory? Jako natchnione Pismo, jest ona
„pożyteczna do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, i do wychowywania w
sprawiedliwości” (II List do Tymoteusza 3:16). Fragment ten w oczywisty sposób odnosi się do
Tanach (Starego Testamentu), gdyż Nowy nie był jeszcze spisany. Z powyższego wypływają
następujące wnioski:
Przymierze Mojżeszowe jako konstytucja związana ze świątynią, kapłaństwem i ofiarą, uległo
zanikowi (List do Hebrajczyków 9). Możemy i powinniśmy jednak studiować te aspekty Tory,
aby odkrywać duchowe znaczenie zawarte w tym systemie, oraz aby głębiej zrozumieć dzieło
Mesjasza.
Tora jest odzwierciedleniem uniwersalnych i wiecznych standardów moralnych
wyznaczonych przez Boga. Rozumiejąc Torę w jej kontekście historycznym i mając w pamięci
prawdy objawione w Nowym Testamencie, możemy przyjmować nauczanie zawarte w Torze
jako natchnionym Piśmie świętym. I tak, możemy czerpać inspirację z przykazania o miłości
bliźniego czy pomocy biednym i potrzebującym. Radujemy się, czytając o nakazie pomocy
wrogowi w jego nieszczęściu — ściśle związanym z nauczaniem Jeszuy o miłości nieprzyjaciół.
Cytujemy wyznanie Sz’ma jako największe przykazanie ze wszystkich, a przecież Jeszua
powiedział, że obok nakazu miłości bliźniego jak siebie samego (III Ks. Mojżeszowa 19:18) jest
ono podstawą wszystkich ustaw nadanych w objawieniu starotestamentowym (Tanach).
Dlatego możemy powtórzyć za psalmistą: „O, jakże miłuję zakon twój, przez cały dzień
rozmyślam o nim!” (Psalm 119:97).
30
Powrót do korzeni
Podobnie, wszystkie inne narody mogą korzystać z zawartych w Torze instrukcji dotyczących
biznesu, uczciwości, mądrego systemu sądowniczego czy równości społecznej. Jest uniwersalny
wymiar Tory, który nigdy nie przeminie. Jeszua powiedział: „Nie mniemajcie, że przyszedłem
rozwiązać zakon lub proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. Bo zaprawdę
powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie
przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych
przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie
Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios”
(Ew. Mateusza 5:17-19).
Nie wypełniamy przykazań Tory po to, by zasłużyć się u Boga, lecz jako ci, którzy są
prowadzeni przez Ducha świętego ku wypełnianiu Jego woli w odpowiedzi na łaskę, jaką nam
okazał. Całe Słowo Boże jest naszą lampą i przewodnikiem na tej drodze.
Istnieje taki wymiar Tory, który odnosi się szczególnie do powołania Izraela jako narodu oraz
do jego tożsamości. Jak wspominaliśmy wcześniej, ten aspekt Pięcioksiągu przekracza
ograniczenia przymierza jako konstytucji. święta i inne praktyki związane z żydowskim
dziedzictwem narodowym są określone jako część tożsamości i powołania Izraela. Niektóre
prawa (jak np. przepisy dotyczące diety itp.) trudno byłoby interpretować w odniesieniu do ich
współczesnego zastosowania. Czy zostały nadane z powodów zdrowotnych? Czy stanowią część
starego systemu ofiarniczego (nieczystości byli wykluczani z udziału w świątynnych
czynnościach kultowych)? Czy jest w nich coś, co decyduje o tożsamości współczesnych Żydów?
W dalszej części książki spróbujemy odpowiedzieć na te pytania. Nie wszyscy muszą
przyjmować ten sam punkt widzenia, lecz nasza wolność, jaką mamy w Mesjaszu, potrafi
przezwyciężyć takie różnice zdań. Generalnie uważamy jednak, że Żydzi — także ci, którzy są
uczniami Jeszuy — są powołani do zachowywania Tory, którą powinni odpowiednio rozumieć
i stosować zgodnie z powyższymi kryteriami. Nie jest to rezultat jakiegoś związania
legalizmem; naszą motywacją jest miłość i powołanie do podtrzymywania naszej żydowskiej
tożsamości, włożone do naszych serc przez Ducha świętego.
W rozwijanej przez nas perspektywie najciekawsze jest to, że Pisma są widziane jako jedno
objawienie: całe Pismo święte jest Słowem Bożym skierowanym do całego ludu Bożego.
Przymierze Dawidowe
Ostatnim przymierzem starotestamentowym jest Przymierze Dawidowe, o którym czytamy w
II Księdze Samuela 7. Jest to również bezwarunkowe przymierze oparte na obietnicy, które
pozostaje w mocy i jest wypełnione w Osobie Jeszuy. Dawid otrzymał obietnicę tronu, który
będzie trwał wiecznie dzięki jego potomstwu, oraz królestwa, które będzie obejmowało całą
ziemię. Wszystkie proroctwa mesjaniczne dotyczące wiecznego panowania Mesjasza są
rozwinięciem tego przymierza.
Do tych, którzy zetknęli się z dyspensacjonalizmem i teologią przymierza
W ostatnich siedemdziesięciu pięciu latach pojawiły się dwa dominujące nurty teologiczne.
Jeden nazwano „teologią przymierza”, a drugi określono mianem „dyspensacjonalizmu”.
Podzielamy pogląd dyspensacjonalistów dotyczący literalnego wypełnienia Bożych obietnic
31
Powrót do korzeni
danych Izraelowi, włącznie z tysiącletnim okresem panowania Mesjasza nad światem.
Uważamy jednak, że określanie Starego Testamentu jako dyspensacji prawa i stawianie go w
opozycji do ery łaski, jest błędem. Jesteśmy zgodni co do tego, że istnieje różnica pomiędzy
ustrojem państwa nadanym w przymierzu Mojżeszowym, a Nowym Przymierzem. Obydwa są
jednak przymierzami opartymi na łasce, mimo iż Mojżeszowe (będąc jednocześnie konstytucją
narodową) zawiera o wiele więcej elementów natury legislacyjnej. Nie wolno jednak mylić
Przymierza Mojżeszowego z jego późniejszą interpretacją rabiniczną, sprowadzającą Prawo do
systemu usprawiedliwienia z uczynków. Bóg nigdy, w żadnym momencie historii ludzkości, nie
ukazywał innej koncepcji zbawienia, jak tylko przyjęcie łaski przez wiarę.
Można mówić o dyspensacji Mojżeszowej, wraz z systemem świątynnym oraz o ofierze jako
środku uzyskania łaski, wskazującym na Jeszuę, i przeciwstawiać to wszystko Nowemu
Przymierzu w Osobie Mesjasza, które jest dla nas jedynym środkiem zapewniającym wejście
przed oblicze Boga. Zbawienie jest oferowane wyłącznie z łaski przez Osobę Zbawiciela Jeszuy
— bez względu na to, czy Pisma mówią o tym wprost, jak w Nowym Testamencie, czy też
pośrednio, jak w starotestamentowym systemie składania ofiar. Zgadzamy się z
dyspensacjonalistami, że każde przymierze należy traktować oddzielnie, nawet jeśli jest
splecione z innymi lub bezpośrednio z nich wynika.
W przeciwieństwie do niektórych dyspensacjonalistów, Żydzi mesjanistyczni nie czynią
rozróżnienia pomiędzy odkupionym Izraelem i Kościołem; raczej postrzegamy Izrael jako
część powszechnego Kościoła (ludu Bożego), istniejącą od wieków. Co więcej, wcale nie
uważamy, jakoby Jeszua kiedykolwiek oferował Izraelowi literalne ziemskie królestwo, które
Żydzi odrzucili. W szóstym rozdziale Ewangelii Jana czytamy, że to naród spodziewał się
otrzymać królestwo w sensie ziemskim. Natomiast Jeszua ogłaszał Izraelowi nadejście
duchowego Królestwa, aby każdy miał okazję poddać się władzy Boga. Trzynasty rozdział
Ewangelii Mateusza zawiera omówienie natury Królestwa, które oferował Jeszua. Ziemskie
Królestwo Boże ma dopiero nadejść jako urzeczywistnienie Duchowego Królestwa podczas
powtórnego przyjścia Pana.
Zwolennicy nurtu zwanego „teologią przymierza” słusznie podkreślają uniwersalny wymiar
praw moralnych zapisanych w Torze. Widzą także jedność całego ludu Bożego wszystkich
czasów, nazywając zbawionych Żydów starotestamentowym Kościołem. Zauważając łaskę jako
podstawę wszystkich przymierzy, teologowie ci łączą je w jedno uniwersalne przymierze łaski.
Niektórzy posuwają się jednak zbyt daleko w tej unifikacji, tracąc z pola widzenia różnice
pomiędzy poszczególnymi przymierzami łaski oraz ich odrębność. W ten sposób obietnice
dane Izraelowi są uduchawiane i traktowane symbolicznie, a następnie przypisywane
Kościołowi. Cele Boga w stosunku do Izraela jako narodu pomiędzy innymi narodami zostają
w ten sposób pominięte. Tymczasem twierdzenie, jakoby Boży cel dla Kościoła wykluczał Jego
plan dla Izraela jako narodu, nie ma żadnych biblijnych podstaw.
Teologia przymierza zaprzecza literalnemu panowaniu Mesjasza na ziemi, które jest
zapowiadane w Pismach (Księga Objawienia 20 — Tysiącletnie Królestwo). Wyrzucenie Izraela
z ogólnej perspektywy biblijnej naszych czasów spowodowało, że w przeszłości teologowie
przymierza myśleli o utworzeniu „chrześcijańskiego narodu”, którego obywatele wyznawaliby
jedną wiarę. Tymczasem, chociaż Kościół jest pielgrzymującym ludem Bożym przekraczającym
bariery narodowe, to jednak nie tworzy teokratycznego państwa. Tzw. kościół państwowy (czy
religia państwowa) zawsze był zarzewiem nietolerancji i gwałtu, ponieważ był wymysłem
32
Powrót do korzeni
ludzkim — Bóg nigdy nie powołał Kościoła do przejmowania władzy świeckiej, lecz nakazał
swym uczniom być solą i światłością społeczeństw. Jednakże, szesnastowieczni amerykańscy
purytanie zakładający zręby nowego państwa słusznie kierowali się Biblią jako podstawą
tworzonego przez siebie prawa cywilnego. Teologowie przymierza nie dostrzegli w Bożych
planach miejsca dla Izraela i w konsekwencji mylnie potraktowali Kościół jako nowy, duchowy
Naród Wybrany, który miał zastąpić fizyczne potomstwo Abrahama. Według nich, Żydzi
zakończyli swoją duchową misję wraz z założeniem Kościoła mimo, iż apostoł Paweł przeczy
temu w mocnych słowach: „nieodwołalne są dary i powołanie Boże” (List do Rzymian 11).
Jednakże, lud Boży wywiera wpływ na społeczeństwa, co jest widoczne choćby w fakcie, że
elementy Prawa biblijnego stanowią podstawę systemu prawnego wielu państw (tzn. prawa
opartego na etyce judeo-chrześcijańskiej).
Darzymy wielkim szacunkiem zarówno dyspensacjonalistów, jak i teologów przymierza za ich
wkład w odkrywanie prawd biblijnych. Uważamy jednak, że judaizm mesjanistyczny proponuje
pewną świeżą perspektywę, która jest obszerniejsza od obydwóch tych stanowisk, a zarazem
zawiera najlepsze osiągnięcia jednego i drugiego nurtu.
Cel wyznaczony Izraelowi stanowi rodzaj testu dla wszystkich narodów, pośród których
mieszkają Żydzi.
33
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ 2
Powołanie Izraela a Nowy Testament
Powołanie Izraela a Osoba Jeszuy
Związek pomiędzy Osobą Jeszuy, a powołaniem narodu izraelskiego jest jednym z
najwspanialszych zagadnień nadających się do przeprowadzenia studium biblijnego. Jeszua był
prawdziwym synem Izraela, a Jego życie i nauczanie są ściśle związane z dziedzictwem Narodu
Wybranego.
Na początku swojej służby Jeszua wybrał dwunastu uczniów. Zdaniem większości biblistów,
owa dwunastka reprezentowała cały naród żydowski, składających się z dwunastu plemion.
Apostołowie są zatem zarówno reprezentantami Izraela, jak nauczycielami zakładającymi
fundamenty nowego, powszechnego ludu Bożego, wszczepionego w prastare „drzewo oliwne”
(List do Efezjan 2:20, List do Rzymian 11:17-24).
Jeszua nauczał, że został posłany do zgubionych owiec z domu Izraela. Kiedy kobieta
kananejska prosiła Go o pomoc, otrzymała ją jedynie dzięki zdumiewającej demonstracji swej
wiary (Ew. Mateusza 10:5-8). Stało się tak nie dlatego, że Jeszua wykazywał brak
zainteresowania i troski o resztę świata. Powodem takiej Jego reakcji był raczej fakt, że to
Izrael był powołany jako naród kapłanów. Będąc światłością dla pogan, Żydzi jako pierwsi
mogli odpowiedzieć na słowa Tego, który był światłością świata. Istotnie, będąc członkiem
narodu żydowskiego, Jeszua jest światłem dla narodów, dokładnie według proroctwa Izajasza
(Ks. Izajasza 42:1-7); lecz tylko ci Żydzi, którzy odpowiedzieli na Jego wezwanie, zanieśli to
światło poganom i sami rzeczywiście byli światłem.
Jako przedstawiciel Izraela, Jeszua wypełnia rolę swego narodu poprzez rekapitulację jego
historii we własnym życiu. Jest to szczególnie widoczne w narracji ewangelisty Mateusza. Wielu
głowiło się nad przytaczanymi przezeń cytatami ze Starego Testamentu, do których dołączany
jest zwrot „aby się wypełniło” lub podobne. Dla większości czytelników „wypełnienie”
oznaczało, że właśnie spełniło się jakieś proroctwo — okazuje się jednak, że nie jest to jedyne
znaczenie tego słowa. Po przejrzeniu cytatów, na które powołuje się Mateusz okazuje się, że nie
wszystkie są proroctwami. Inne faktycznie zawierają prorocze wypowiedzi, ale ewangeliście
chodzi o coś więcej. Jeśli potraktujemy słowo „wypełnienie” nie tylko jako „spełnienie
proroctwa”, ale również jako „napełnienie treścią”, będziemy bliżsi uchwycenia sensu, jaki
nadał temu określeniu Mateusz. Jego celem było pokazanie faktu, iż historyczny plan
odkupienia osiągnął swoje apogeum w wydarzeniach opisywanych przez Ewangelie. Według
Mateusza, dzieło Jeszuy jest szczytowym wydarzeniem w historii Żydów, a On sam doprowadził
znaczenie Narodu Wybranego do najgłębszego wymiaru — słowem, Mesjasz Jeszua stanowi
uosobienie celu istnienia Izraela.
Wiemy, że dla czytelników Ewangelii Mateusza „wypełnienie” było czymś więcej, niż tylko
spełnieniem proroctw. Wspólnota z Qumran, która przechowywała słynne zwoje znad Morza
34
Powrót do korzeni
Martwego, również znała metodę interpretacji, polegającą na szukaniu głębszego sensu tych
współczesnych sobie wydarzeń w oparciu o ich historyczne paralele. Bibliści określają tę
metodę interpretacji mianem „peszar”.1 Jako przedstawiciel narodu żydowskiego, Jeszua
rzeczywiście jest wypełnieniem i uosobieniem apogeum jego dziejów. Ilustracją tej tezy jest
związek pomiędzy Jego życiem a historią Izraela.
Podobnie jak naród żydowski, Jeszua przychodzi w niebezpiecznych okolicznościach. Herod,
zupełnie jak niegdyś faraon, rozkazuje wymordować żydowskie dzieci płci męskiej. Jeszua
zostaje uratowany, podobnie jak niegdyś Mojżesz. Musi uciekać do Egiptu wraz z rodzicami.
Według Mateusza (Mat. 2:15), jest to wypełnienie słów proroka: „Z Egiptu wezwałem syna
mego.” Jednakże cytowany przez ewangelistę fragment z Księgi Ozeasza 11:1 nie jest
proroctwem o Mesjaszu, lecz dotyczy uwolnienia Izraela z niewoli egipskiej — a więc mówi o
Izraelu jako „synu” Bożym. Prorok Ozeasz mówi o niewierności Izraela — im częściej Bóg
przemawiał, wzywając naród do posłuszeństwa, tym bardziej buntował się Jego Naród
Wybrany. W przeciwieństwie do tego, wezwany z Egiptu Jeszua okazuje doskonałą wierność i
posłuszeństwo, a jako przedstawiciel Izraela wypełnia powołanie swego narodu. Zaobserwujmy
kilka interesujących przykładów: reprezentując Izraela, Jeszua przyjmuje chrzest od Jana.
Następnie bierze na siebie grzechy narodu i całego świata. Jak pamiętamy, Izrael przeszedł
przez Morze Czerwone. Następnie Jeszua odbywa czterdziestodniowy post na pustyni, gdzie
jest kuszony przez szatana — jest to paralela do czterdziestoletniej wędrówki Izraela po
wyjściu z Egiptu. (Zob. Ew. Mateusza 2-4). Potem udaje się na górę, aby podać autorytatywną
wykładnię Prawa, pochodzącą bezpośrednio z objawienia, a nie ze źródeł rabinicznych (Mat.
7:28). Naucza ze zdumiewającą mądrością i autorytetem. Jak Mojżesz dał Żydom mannę na
pustyni, tak Jeszua dał im chleb z nieba, czego paralelą było nakarmienie w cudowny sposób
5000 ludzi (Ew. Jana 6). Wielu spodziewało się, że Mesjasz będzie prorokiem i przywódcą
podobnym do Mojżesza, czyniącym podobne cuda. Dlatego niektórzy chcieli obwołać Jeszuę
królem, widząc Jego wielkie dzieła.2 Poza tym, Jeszua identyfikował się ze swoim narodem
biorąc udział w świętach, praktykach przewidzianych przez Torę oraz nawiązując do tego
wszystkiego w ilustracjach, stosowanych podczas nauczania.
Jeszua, Prawo i Nowe Przymierze
Jeszua rzeczywiście nauczał o zawarciu Nowego Przymierza, ale nie tylko — Jego mowy
dotyczyły również Prawa. Prawidłowe rozumienie nauk Jeszuy obejmujących te dwie dziedziny
ma zasadnicze znaczenie dla judaizmu mesjanistycznego.
W rozdziałach 5-7 Ewangelii Mateusza widzimy wspaniałe podsumowanie nauczania Jeszuy,
skoncentrowane na głównych aspektach Prawa. Interesujący jest fakt, że fragment ten posiada
cechy przymierza, będące jakby reminiscencją objawienia Mojżeszowego.
Zamiast rozpocząć od przypomnienia dowodów Bożej łaski (np. wybawienia z Egiptu), które
— zgodnie z nauką na temat struktury przymierza — powinny skłonić nas do odpowiedniej
reakcji, Jeszua obiecuje błogosławieństwo tym, którzy okażą w życiu konkretne postawy i
zachowania (tzw. osiem błogosławieństw). Dzieje się tak dlatego, że sam Jeszua — Jego życie,
śmierć i zmartwychwstanie — jest aktem łaski Bożej, prowadzącej do odpowiedzi w postaci
wiary i posłuszeństwa na podstawie Nowego Przymierza. Błogosławieństwa są zatem związane
z podstawowymi wartościami moralnymi, które prowadzą do pełni życia: ubodzy w duchu (ci,
35
Powrót do korzeni
którzy widzą w swoim życiu potrzebę otrzymania łaski); ci, którzy się smucą (szczególnie z
powodu otaczającego ich zepsucia duchowego); cisi; ci, którzy łakną i pragną sprawiedliwości;
pokój czyniący; ci, którzy są czystego serca oraz cierpiący prześladowania z powodu
sprawiedliwości — tacy są prawdziwie błogosławieni!
Potem następuje objaśnienie Tory oraz nauczanie na temat pobożności i modlitwy. Jeszua
mówi o zaufaniu Bogu w każdej potrzebie (zamiast gromadzenia skarbów na ziemi), a
następnie podaje wzór modlitwy. Omawiany fragment kończy się serią błogosławieństw i
klątw (7:21-27). Mądry człowiek, który słucha Słowa i odpowiada posłuszeństwem, jest jak ten,
który buduje dom na skale — dzięki temu będzie mógł przetrwać każdą burzę. Głupiec (który
nie odpowiada na Słowo) jest podobny do człowieka, który buduje swe życie na piasku.
Pierwsza burza zmiecie jego dom z powierzchni ziemi.
Rozdziały te są zasadnicze, jeśli idzie o prawidłowe zrozumienie Tory i reakcję na zawarte w
niej nauczanie. Jeszua nigdy nie zaprzeczał założonemu znaczeniu czy celowi Tory, jeśli tylko
konkretny fragment był prawidłowo rozumiany. Kiedy powiada: „Powiedziano, że... (...), a ja
wam powiadam”, nie jest to podważanie Prawa, lecz podanie prawidłowej jego interpretacji.
Celem Jeszuy jest wyłowienie głębokich implikacji ustaw zawartych w Torze oraz pokazanie
intencji ich Dawcy. W swym nauczaniu kładzie On nacisk na naszą wewnętrzną postawę,
traktując zewnętrzne przejawy pobożności jako jej konsekwencję.
Pragniemy, aby coraz więcej osób potraktowało z pełną powagą i odpowiedzialnością jedno z
podstawowych założeń nauczania Jeszuy, zawarte w Ewangelii Mateusza 5:17-19 (tekst
paralelny do Łuk. 16:16-17): „Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać [Prawo] lub proroków;
nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie
niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z [Prawa], aż wszystko to się
stanie. Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak
ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał,
ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.”
Choć brzmi to niewiarygodnie, niektórzy czytają te słowa ignorując werset 19 i twierdzą, że
„wypełnienie” Prawa oznacza upływ jego „terminu ważności”, ponieważ teraz mamy być
prowadzeni przez Ducha.
Inni nauczają, że Jeszua mówi w tym miejscu do Żydów, którzy znajdowali się „pod zakonem
(prawem)” Starego Testamentu. Według nich Mat. 5-7 traktuje o Prawie, a nie o łasce, podczas
gdy Nowe Przymierze daje życie w Duchu, w przeciwieństwie do sztywnych reguł zakonu.
Jeszcze inni twierdzą, iż Mat. 5-7 to wykład etyki obowiązującej w Tysiącletnim Królestwie.
Rodzi się jednak pytanie, czy w Tysiącletnim Królestwie ktokolwiek będzie przymuszał innego,
by ten szedł z nim dodatkową milę (Mat. 5:41)? Przecież jest napisane, że podczas Millenium
nie będzie niesprawiedliwości! Nauczanie Jeszuy odnosiło się do czasów Jemu współczesnych
— był to wykład o zastosowaniu Prawa do ówczesnych sytuacji.
Celem nauczania zawartego w rozdziałach 5-7 Ewangelii Mateusza jest wyłowienie istoty Tory
oraz pokazanie niezmiennych Bożych standardów prawdy i miłości. Nie jest to ani
potwierdzenie upływu dyspensacji Starego Testamentu, ani też wyłożenie zasad etycznych
obowiązujących w okresie Tysiącletniego Królestwa. Ten fragment służy wyjaśnieniu
wiecznego Prawa danego przez Boga oraz zastosowaniu go do konkretnych życiowych sytuacji
w naszym świecie pełnym zła i niesprawiedliwości. Jest oczywiste, że nikt nie jest w stanie
36
Powrót do korzeni
wypełnić wszystkiego, o czym mówił Jeszua — kiedy zdajemy sobie sprawę z naszych
niedociągnięć i niemożności wypełnienia wymagań świętego Boga, tym łatwiej widzimy
potrzebę Jego łaski. Łagodzenie wymogów Prawa daje w rezultacie iluzję możliwości jego
wypełnienia własnymi wysiłkami, a to z kolei prowadzi do odrzucenia łaski, jaką Bóg dał nam
w Mesjaszu.
Jeszua naucza, że Tora jest Słowem Bożym. Jednocześnie, nie mówi o wiecznej ważności
świątynnego systemu ofiarniczego, którego zanik wyraźnie przepowiada. Lecz jak długo Księgi
Mojżeszowe odzwierciedlają wieczne i niezmienne Prawo Boże, tak długo ich ważność
pozostanie w mocy. Stwierdzenie „dopóki nie przeminie niebo i ziemia” oznacza tyle, co
„dopóki będą istniały społeczeństwa”, czyli innymi słowy — na zawsze. Dlatego zamiast
obniżać poprzeczkę Prawa, Jeszua objaśnia je w taki sposób, aby wykazać głębię Bożych
zamysłów wyrażonych w Torze, a dotyczących uczynków, postaw i miłości — tak, by żaden
człowiek nie śmiał twierdzić o sobie, że jest sprawiedliwy sam z siebie.
Tylko owoc Ducha świętego może „z chwały w chwałę” (II Kor. 3) upodabniać nas do
Mesjasza, podczas gdy żyjemy coraz bardziej według nauk zawartych w Mat. 5-7 oraz wzoru,
którym jest On sam. Co więcej, właśnie w świetle podanych tam standardów dochodzimy do
wniosku o konieczności wyznania grzechów i złożenia ufności w odkupieniu dokonanym przez
Jeszuę. Oprócz tego poznajemy, że jedynie w Nim jesteśmy usprawiedliwieni, a Jego
sprawiedliwość zostaje nam zaliczona. Osobą, która wytwarza w nas owoce sprawiedliwości,
jest Duch święty. W ten sposób rozdziały 5-7 Ewangelii Mateusza stają się przewodnikiem
życiowym tych, którzy zawierają z Bogiem Nowe Przymierze i chodzą w mocy Ducha świętego.
Przyjrzyjmy się bliżej objaśnieniom Jeszuy, zawartym w powyższym fragmencie pamiętając,
że nie są one podważeniem Bożego Prawa, lecz wyjaśnieniem błędnych jego interpretacji.
Mówiąc o przykazaniu „nie zabijaj” (Mat. 5:21), Jeszua pokazuje istotę sprawy, tkwiącą w
postawie człowieka: źródłem morderstwa jest nienawiść w sercu. Dlatego Jeszua wskazuje, że
gniew i zniewaga pochodzą z tego samego źródła oraz również ściągają sąd. Nie wolno nam
myśleć, że jesteśmy czyści, ponieważ powstrzymaliśmy się od popełnienia złego czynu
widocznego na zewnątrz. Dlatego, kiedy przynosimy ofiarę, powinniśmy się najpierw pojednać
z naszym bratem. Prawdziwa ofiara płynie z czystego serca, w którym nie ma goryczy i które
pragnie pokoju oraz szuka pojednania.
Objaśnienie dotyczące przykazania o cudzołóstwie jest podobne. Zewnętrzny akt jest
konsekwencją pożądliwości serca. Dlatego „każdy, kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już
popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim” (ww. 27-28). Naszą uwagę powinniśmy
skoncentrować na postawie serca, która jest źródłem zewnętrznych działań.
Jeśli mamy pozwolić, aby przywiązanie do grzechu spowodowało utratę życia wiecznego,
lepiej byłoby pozbyć się oka czy ramienia powodującego zgorszenie i upadek w
bałwochwalstwo wobec grzechu (ww. 29-30).
W sprawie listu rozwodowego, danego jako zabezpieczenie ochrony kobietom oraz te względu
na zatwardziałe serca, Jeszua przywołuje oryginalny Boży standard (zawarty w Torze),
mówiący o nierozerwalności małżeństwa poza jednym wyjątkiem: „Każdy, kto opuszcza żonę
swoją, wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną
poślubił, cudzołoży” (ww. 31-32).
37
Powrót do korzeni
Mówiąc o krzywoprzysięstwie, Jeszua sięga do sensu przykazania i Bożego standardu, który za
nim stoi. Chodzi o świętość danego słowa, czyli standard uczciwości i prawdy. Stąd słowo dane
przez człowieka jest wiążące bez potrzeby przysięgania.
Jeszua mówi: „A ja wam powiadam, abyście w ogóle nie przysięgali ani na niebo, gdyż jest
tronem Boga, ani na ziemię, gdyż jest podnóżkiem stóp jego, ani na Jerozolimę, gdyż jest
miastem wielkiego króla; ani na głowę swoją nie będziesz przysięgał, gdyż nie możesz uczynić
nawet jednego włosa białym lub czarnym. Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak — tak, nie —
nie, bo co ponadto jest, to jest od złego” (ww. 34-37).
Dlaczego? Ponieważ jeśli człowiek miłujący Boga mówi „tak”, to jego słowo jest uczciwe.
Wzywanie nieba czy ziemi na potwierdzenie prawdomówności jest niepotrzebne.
Przykazanie „oko za oko, ząb za ząb” było wskazówką dla sędziów w Izraelu: kara musi być
stosowna do przewinienia. Na starożytnym Bliskim Wschodzie takie ograniczenie zemsty było
uszanowaniem godności człowieka. Niestety, niektórzy uznali to prawo, będące w swej istocie
ograniczeniem pomsty, za usankcjonowanie krwawej vendetty. Jeszua odpowiada na to
nakazując miłować nieprzyjaciół, co odzwierciedla Bożą miłość i miłosierdzie: mówi o
nadstawieniu drugiego policzka. Nawet jeżeli znienawidzeni rzymscy żołnierze zmuszali Żydów
do noszenia ciężarów na dystansie jednej mili, odpowiedzią uciskanych miała być gotowość do
dalszego niesienia ładunku. Już Tora nauczała, że jeśli wół należący do nieprzyjaciela upadnie
pod ciężarem brzemienia, to należy pójść do nieprzyjaciela i pomóc mu (V Ks. Mojżeszowa 21).
To wszystko jest podsumowane przez Jeszuę w jednym przykazaniu: „Słyszeliście, że
powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela
swego. A ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was
prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad
złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (5:43-45).
Niektórzy nauczają, że jest to przykazanie zabraniające samoobrony. Chodzi jednak o co
innego: należy kierować się miłością we wszystkich sytuacjach. Miłość może ochronić kogoś
innego lub zapobiec złu — ale musi to być prawdziwa miłość, a nie egocentryzm i miłość
własna. Podane ilustracje — nadstawienie policzka i przejście dodatkowej mili — są
przykładami miłości. Jeszua powiedział: „Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski
doskonały jest” (5:48). Można to osiągnąć tylko w Nim!
Mesjasz nauczał także na temat prawdziwej i szczerej pobożności, która różni się od
zewnętrznych przejawów mających zapewnić szacunek otoczenia. Dotyczyło to rozdawania
jałmużny, postu i modlitwy, której wzór jest przedstawiony w tzw. modlitwie Pańskiej: „Ojcze
nasz, któryś jest w niebie (...)”. Pierwsze dwa wiersze są podobne do modlitwy Kadisz
(uświęcenie), wciąż recytowanej w synagogach. Porównajmy je:
„Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje, przyjdź Królestwo twoje, bądź wola
twoja, jak w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:9).
„Niech będzie pochwalone i poświęcone wielkie imię Boga, który stworzył niebo i ziemię
według swojej woli. Oby ustanowił swoje Królestwo za dni naszych i za życia całego domu
Izraela” (Kadisz).
38
Powrót do korzeni
Jeszua nauczał, że nie należy przywiązywać zbyt wielkiej wagi do rzeczy materialnych (czyli
pokładać ufności w bogactwie) lecz trzeba zaufać Bogu, który troszczy się o zaspokojenie
naszych potrzeb.
„Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam
dodane” (6:33).
Jeszua był największym obrońcą Tory, jaki kiedykolwiek chodził po ziemi. On żył Torą!
Wypełnił Prawo żyjąc według niego, a także składając doskonałą ofiarę i zmartwychwstając,
dzięki czemu my możemy otrzymać od Boga moc do życia zgodnego z przykazaniami!
Bywało, że Jeszua wchodził w konflikty z przywódcami religijnymi. Prawdopodobnie
największe kontrowersje budziło Jego stanowisko w sprawie Szabatu. Jeszua podkreśla
znaczenie Prawa poprzez wydobycie jego najgłębszych treści, w przeciwieństwie do
interpretacji rabinicznej, polegającej na mnożeniu zewnętrznych wymogów i praktyk. Jeszua
nigdy nie unieważnił Szabatu. Nauczał, je On jest Panem Szabatu oraz podkreślał, że to Szabat
jest dla człowieka, a nie odwrotnie. Taka jest implikacja ogółu nauczania Tory na temat
Szabatu. Przechodzenie w ten dzień przez pole i rwanie kłosów nie było przejawem pracy w
biblijnym ujęciu tego słowa (Mat. 12). Jeszua powołuje się na przykład Dawida, który w
wyjątkowych okolicznościach jadł chleby pokładne ze świątyni.
Uzdrowienie chorego w akcie współczucia również nie stanowiło pogwałcenia Szabatu,
ponieważ umożliwiało innemu człowiekowi w pełni doświadczyć błogosławieństwa tego święta
dzięki mocy Bożej miłości. Jeżeli wolno było w Szabat dokonać obrzezania — które stanowiło
znak, a także służyło zdrowiu części ciała (ósmy dzień był z powodów medycznych najbardziej
odpowiedni), to tym bardziej Ten, który posiadał Bożą moc, mógł uzdrowić całe ciało
człowieka. Ten rodzaj argumentacji wywodzi się z rabinicznej zasady „od spraw mniejszych do
większych” (Ew. Jana 7).
Inną sprawą budzącą poważne kontrowersje były rabiniczne dodatki do Tory odnoszące się
do czystości i nieczystości potraw (III Ks. Mojżeszowa 11). Utrzymywano, że jeżeli osoba
spożywająca posiłek nie dokonała wcześniej rytualnego obmycia, pozostawała nieczysta.
Galilejscy chłopi, którzy nawet nie wiedzieli o istnieniu takich przepisów, byli uważani za
nieczystych, podobnie jak przyrządzane przez nich posiłki. Niektórzy członkowie religijnego
establishmentu pogardzali nimi, nazywając ich am-har-erec, czyli wieśniakami.
Nauczanie Jeszuy zostało odrzucone, ponieważ nie był On absolwentem żadnej szkoły
rabinicznej. Uczył prawdziwej, zgodnej z Torą duchowości, która odnosiła się nie tylko do
uczonych w Piśmie, ale także do rzemieślników, rolników i rybaków. Cechą charakterystyczną
Jego nauczania było przede wszystkim zakwestionowanie tradycji rabinicznej jako standardu
czystości (Ew. Marka 7:14-23; Ew. Mateusza 15). Nie zanieczyszcza człowieka to, co wchodzi do
środka, ale to, co wychodzi z jego serca. Największym problemem jest zatem zepsucie naszych
serc, i nie powinniśmy odwracać od niego uwagi, zajmując się zewnętrzną czystością.
Prawdziwe nieczystości wypływające z głębi zepsutych serc, to „złe myśli, wszeteczeństwa,
kradzieże, morderstwa, cudzołóstwo, chciwość, złość, podstęp, lubieżność, zawiść,
bluźnierstwo, pycha, głupota” (Ew. Marka 7:21-22). W niektórych przekładach znajdujemy
tutaj wzmiankę: „Mówiąc to dał im do zrozumienia, że każdy rodzaj pożywienia uznaje za
czysty” (parafraza Nowego Testamentu „Słowo Życia” — [przyp. tłum.]).
39
Powrót do korzeni
O jakim pożywieniu jest tutaj mowa? Czy powyższe zdanie oznacza, że możemy już spożywać
krew (co zostało zakazane w przymierzu z Noem) lub robaki?3 Nie, ponieważ pożywienie
zostało zdefiniowane i wymienione w Torze. Dla każdego Żyda jest to podstawa do uznania
czegokolwiek za pożywienie. Spożywanie czegokolwiek spoza list podanych w Biblii nigdy nie
przyszłoby Żydom do głowy. Stąd w siódmym rozdziale Ewangelii Marka to, co Bóg nazywa
pożywieniem jest czyste, bez względu na uprzednie dokonanie lub nie dokonanie obrzędowego
obmycia nakazanego przez rabinów.
W 15 rozdziale Ewangelii Mateusza znajdujemy wyraźne stwierdzenie: „Jedzenie nie umytymi
rękoma nie kala człowieka.” Tradycyjna nauka starszych została zakwestionowana, aby wyszła
na jaw jej sprzeczność z samą Torą. Jeszua cytuje w tym miejscu proroka Izajasza, który o
starszych, że „głoszą nauki, które są nakazami ludzkimi” (Mar. 7:7, por. Izaj. 29:13). W
rzeczywistości, podtrzymując ustaloną przez siebie tradycję, odrzucili nawet niektóre nakazy
Boga. Pismo wyraźnie mówi o okazywaniu czci ojcu i matce, lecz według tradycji można było
pozbawić ich tego, co im się należało w ramach pomocy od dzieci, jeśli tylko przeznaczono to
na ofiarę („korban”). W ten sposób Słowo Boże zostało naruszone przez tradycję (7:6-13).
Najostrzejsza krytyka tych praktyk pojawia się w wypowiedzi Jeszuy cytowanej przez
Mateusza (rozdział 23): „Na mównicy Mojżeszowej zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze.
Wszystko więc, cokolwiek by wam powiedzieli, czyńcie i zachowujcie, ale według uczynków
ich nie postępujcie (podkreślenie autora).
Jeszua oskarża ich o wiązanie ciężkich brzemion na barkach ludzi, motywowane pragnieniem
odebrania od nich chwały. Następnie wykazuje kolejne niezgodności tradycji z wzorcem
podanym przez Torę. Na przykład, przysięga na świątynię jest traktowana jako mniej
wartościowa niż ta, którą składa się na przechowywane w niej złoto. Podobnie, przysięga na
dar ofiarny jest według tradycji bardziej wiążąca od przysięgi na ołtarz świątyni.
Jeszua powiada: „Głupi i ślepi! Cóż (...) jest większe? Złoto czy świątynia, która uświęca złoto?
(...) Cóż (...) jest większe? Dar czy ołtarz, który uświęca dar? Kto więc przysięga na ołtarz,
przysięga nań i na wszystko, co jest na nim. I kto przysięga na świątynię, przysięga na nią i na
tego, który w niej mieszka” (ww. 17-21).
Celem tej wypowiedzi nie jest odrzucenie całej tradycji rabinicznej, lecz zakwestionowanie
pewnych jej elementów (podobnie jak w sprawie rozwodów czy zmartwychwstania, kiedy to
Jeszua potwierdził opinie odpowiednio rabinów Szamaja i Hillela). Jednak w przypadkach, gdy
tradycja była jawnie sprzeczna ze Słowem Bożym, a przywódcy religijni wypaczali sens Tory,
Jeszua był surowy w swej krytyce.
Nigdy jednak nie dał nawet do zrozumienia, że Tora, będąca wyrazem wiecznych standardów
Bożej sprawiedliwości, miałaby zostać unieważniona. Sam nosił szal z frędzlami (tallit, opisany
w IV Księdze Mojżeszowej 15:37-39) — właśnie tej części Jego szat dotknęła kobieta cierpiąca
na krwotok i pragnąca uzdrowienia (Ew. Mateusza 9:20).
W piątym rozdziale Ewangelii Jana czytamy o stosunku Jeszuy do Szabatu. On jest Panem
Szabatu — nie nazywa siebie Panem czegoś, co zamierza unieważnić. W rozdziale szóstym
znajdujemy wypowiedź Jeszuy na temat Paschy (III Ks. Mojżeszowa 23:5). Cud rozmnożenia
chleba i nakarmienie 5000 ludzi jest okazją do przypomnienia Paschalnego święta przaśników i
spuszczenia manny na pustyni. Oczywiście, wszystkie Ewangelie relacjonują paschalną
wieczerzę (seder) spożytą przez Jeszuę wraz z Jego uczniami. Czytamy, że Jeszua pobłogosławił
40
Powrót do korzeni
chleb (prawdopodobnie afikomen czyli jeden z trzech kawałków macy) i złamał go jako symbol
swego ciała, ukrzyżowanego za grzech świata. Trzeci kielich sederowy, zwany kielichem
odkupienia, został użyty w symbolicznym akcie jako naczynie zawierające Jego krew, wylaną
na odkupienie grzechu. Talmud zaleca, aby wino sederowe było czerwone, co ma przypominać
nam krew ofiarną. W Ewangelii Jana Jeszua jest nazwany Barankiem Paschalnym, który gładzi
grzechy świata — tak, jak baranki ofiarowane w świątyni podczas święta Paschy. W dodatku,
żadna Jego kość nie została złamana — dokładnie tak, jak to było w przypadku ofiarowanych
zwierząt (Ew. Jana 19:36).
Kontekstem wydarzeń opisanych w rozdziałach 7-9 Ewangelii Jana jest święto Sukkot (III Ks.
Mojżeszowa 23:34). Jeszua wykorzystuje wspaniałe ceremonie, opisane w traktacie
talmudycznym Sukkot, by zilustrować fakt, że to On jest dawcą wody żywej oraz „światłością
świata”. Według tradycji, procesja niosąca wodę zaczerpniętą z sadzawki Siloam okrążała
świątynię, a następnie kapłani wylewali wodę na ołtarz — rytuał ten powtarzano siedem razy
podczas ostatniego dnia święta. Jeszua powiedział: „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i
pije. Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to
mówił o Duchu” (Ew. Jana 7:37-39).
Wieczorem tego samego dnia na Dziedzińcu Kobiet zapalano światła, które w imponujący
sposób oświetlały świątynię. W tym kontekście Jeszua powiedział: „Ja jestem światłością
świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota”
(Ew. Jana 8:12). Jeszua jest światłością, która oświetla naszą ścieżkę i wskazuje drogę. On jest
dla nas obrazem Boga niewidzialnego i wzorcem, do którego powinien upodabniać się
człowiek.
10 rozdział Ewangelii Jana wspomina o post-biblijnym święcie Chanuka, ustanowionym ku
pamięci wielkiego zwycięstwa Żydów nad wojskami syryjsko-greckimi, które sprofanowały
świątynię w 165 r. p. n. e. W czasach współczesnych Jeszui, święto Chanuka należało do grupy
tzw. świąt pomniejszych. W tych dniach wspominano czasy Machabeuszy, kiedy to źli pasterze
Izraela próbowali iść na kompromis z pogańskimi kultami greckich okupantów. Jeszua
wykorzystał to jako kontekst do wyłożenia swojej roli jako Pasterza owczarni Pańskiej.
Jeszua ustanowił Nowe Przymierze. Wynika to w oczywisty sposób z rozdziałów 5-7 Ewangelii
Mateusza, gdzie streszcza życie Mojżesza i podaje warunki obowiązujące w nowym przymierzu.
Natura tego przymierza staje się jasna w Jego śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu,
a także dzięki interpretacji tych faktów podanej w pozostałych pismach Nowego Testamentu.
Pewne aspekty Nowego Przymierza są jednak widoczne w nauczaniach zawartych w
pozostałych Ewangeliach. Kluczowe teksty pochodzą z rozdziałów 13 i 16 Ewangelii Mateusza
oraz z 17 rozdziału Ewangelii Jana.
16 rozdział Ewangelii Mateusza zawiera wspaniałe wyznanie Piotra, że Jeszua jest Mesjaszem,
Synem Boga żywego. Przypomnijmy, że określenie „syn Boży” było stosowane jako tytuł
narodu izraelskiego (Ks. Ozeasza 11:1) oraz królewskiego przedstawiciela Żydów, a zatem
odnosiło się w oczywisty sposób do Mesjasza. W tym momencie Jeszua wypowiada słowa
dotyczące nowego ruchu, wywodzącego się z wiary żydowskiej i obejmującego wszystkie
narody, choć ten ostatni czynnik nie był jeszcze dla apostołów oczywisty. Mówi: „Na tej opoce
zbuduję moje zgromadzenie (w oryginalnym języku — kahila), a bramy piekielne nie
przemogą go” (Mat. 16:18).
41
Powrót do korzeni
Ten nowy, ogólnoświatowy ruch zainicjowany przez Boga, musi mieć podstawę w postaci
przymierza. Oczywiście, jest nią Nowe Przymierze, którego zawarcia dokonuje się poprzez
wyznanie Jeszuy jako Mesjasza, a jego fundamentem jest śmierć i zmartwychwstanie Syna
Bożego. Jak widać z następnych wersetów 16 rozdziału Ewangelii Mateusza, istota mesjańskiej
roli Jeszuy nie polega wyłącznie na królowaniu, ale zawiera także Jego cierpienie i śmierć jako
preludium do zmartwychwstania oraz przejęcia wszelkiego panowania. Nowe Przymierze
pozwala wejść przed oblicze Boga dzięki odkupieniu dokonanemu przez Jeszuę, przyjęciu
Ducha świętego i odrodzeniu ducha ludzkiego (Ks. Ezechiela 36:26-27), oraz włączeniu w
powszechne Ciało Mesjasza.
W 17 rozdziale Ewangelii Jana czytamy, że Jeszua pragnie zbawienia całego świata. Modli się
za swych uczniów, by miłowali się nawzajem — aby stanowili jedno tak, jak On jest jedno z
Ojcem — oraz by ci, którzy uwierzą dzięki ich świadectwu, również byli jedno w taki sam
sposób. Po tym świat pozna, że On jest w Ojcu, a Ojciec w Nim. Aspekt powszechnej służby
Jeszuy jest omówiony w ciekawej książeczce Joachima Jeremiasa pt. Jesus’ Promise to the
Nations („Obietnica Jezusa dla narodów”).
Celem Jeszuy nie jest zakończenie dzieła Izraela jako narodu, lecz ustanowienie powszechnego
królestwa o charakterze duchowym. Z 13 rozdziału Ewangelii Mateusza wyraźnie wynika, że
Jego intencją w tym momencie historii nie było ustanowienie ziemskiego królestwa Mesjasza,
lecz duchowego królestwa, w którym władcą jest Bóg, i które będzie się rozszerzać wśród
narodów. Będzie ono jak małe ziarno gorczycy, które od małych, niepozornych rozmiarów
przekształci się w ogromny krzew. Będzie jak pszenica rosnąca razem z kąkolem na jednym
polu. Każda próba wybrania kąkolu spomiędzy kłosów pszenicy zakończyłaby się jej
uszkodzeniem. Dlatego Królestwo Jeszuy będzie się rozrastało pośród przeżartych
nieprawością społeczeństw i będzie narażone na skalanie złem, jednak przed powrotem
Mesjasza zostanie całkowicie oddzielone od tego kąkolu.
Po swym zmartwychwstaniu Jeszua powiedział do uczniów: Idźcie tedy i czyńcie uczniami
wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha świętego, ucząc je przestrzegać
wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia
świata” (Mat. 28:19-20). Zauważmy, iż posłuszeństwo przykazaniu nie jest sprzeczne z duchem
Ewangelii!
Fakt, że dzieło Jeszuy posiada charakter przymierza, jest szczególnie widoczny dzięki
okolicznościom towarzyszącym Jego ukrzyżowaniu. Kiedy umierał, zasłona w świątyni została
rozdarta na dwoje, od góry do dołu (Mat. 27:51). Była to zasłona oddzielająca Miejsce
Najświętsze od reszty świątyni. Jedyną osobą, która miała prawo tam wejść, był arcykapłan —
w dodatku, mógł to zrobić tylko raz w roku w Jom Kipur, wnosząc ze sobą krew ofiarną za
Izrael. Owo oddzielenie miało przypominać nasze grzechy, które nie pozwalają wejść przed
oblicze świętego Boga. Rozdarcie zasłony oznacza zaś, że dzięki odkupieniu dokonanemu przez
Jeszuę możemy znaleźć się w Jego obecności. Kiedy jesteśmy w Nim, zasłona oddzielająca nas
od Boga zostaje usunięta.
System świątynny był centralnym punktem Przymierza Mojżeszowego. Rozdarta zasłona
reprezentowała rzeczywistość nowego przymierza oraz mówiła o nowej ofierze, nadrzędnej
wobec starego systemu ofiarniczego (List do Hebrajczyków 7-9). Podobnie, uczyniona przez
Jeszuę obietnica posłania Ducha świętego (zapisana we wszystkich Ewangeliach oraz w
42
Powrót do korzeni
Dziejach Apostolskich 1:8), jest wyraźnym nawiązaniem do wypełnienia proroctwa Ezechiela
(Ks. Ezechiela 36), dotyczącego tej części Nowego Przymierza, która zapowiadała włożenie
nowego ducha do wnętrz ludzkich. Powyższe nie oznacza jednak, że powołanie Izraela jako
narodu zostało zagubione w gąszczu nowych obietnic. W Ewangelii Łukasza 22:28-30 została
zapisana obietnica nadania apostołom szczególnego przywileju w Królestwie, jakim będzie
sądzenie dwunastu plemion Izraela — a przecież sędziowie są jednocześnie władcami. W
Dziejach Apostolskich 1:6-7 znajdujemy jednak jeszcze ważniejszy passus. Otóż, pod koniec
czterdziestodniowego okresu po Zmartwychwstaniu, gdy Jeszua ukazywał się uczniom w ciele
uwielbionym i nauczał ich, apostołowie zapytali Go: „Panie, czy w tym czasie odbudujesz
królestwo Izraelowi?”
Jeszua odpowiedział: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej
ustanowił” (Dz.Ap. 1:7). Uczniom najwyraźniej chodziło założenie literalnego, ziemskiego
Królestwa Mesjasza, w którym Jeszua zasiądzie na tronie Dawidowym i będzie władał Izraelem
oraz całym światem. Widzieli swoją rolę w okresie milenium mimo, iż w tamtym momencie
byli częścią powszechnego Ciała Mesjasza w erze jego zakładania i rozwoju. Widzimy zatem,
że wierzący w Mesjasza Żydzi nie zatracili świadomości szczególnego powołania swego narodu.
Jeszua nie miałby najmniejszego problemu z wyprowadzeniem uczniów z błędu, o ile w tym
przypadku rzeczywiście byli w błędzie. W ciągu czterdziestu dni po swoim zmartwychwstaniu
— a szczególnie wtedy, gdy zadali Mu pytanie o Królestwo — mógł stwierdzić, że ich nadzieja
jest fałszywa i wynika z błędnego, zbyt dosłownego rozumienia Pism, i że nigdy nie nastąpi coś
takiego, jak przywrócenie królestwa Izraelowi. Zamiast tego, Jeszua dał do zrozumienia, że ta
nadzieja kiedyś się wypełni, lecz jedynie Ojciec zna moment nadejścia tej chwili. Tak, dar i
powołanie Boże dla Izraela pozostają nie zmienione, podobnie jak fakt, że Jeszua naprawdę
ustanowił Nowe Przymierze, do którego włączani są ci poganie, którzy odpowiadają wiarą na
Słowo Boże.
NATURA PROROCTWA MESJAŃSKIEGO
Przed zakończeniem omawiania bieżącego tematu, czyli relacji Osoby Jeszuy do powołania
narodu żydowskiego, dobrze byłoby przedstawić nasze stanowisko dotyczące natury proroctw
mesjanicznych, czyli tych fragmentów, Starego Testamentu, które są zazwyczaj używane jako
„dowody” na to, że Jeszua jest Mesjaszem.
Uczniowie Jeszuy są czasem gorliwi do tego stopnia, że cytują jeden fragment za drugim
twierdząc, że wszystkie są przepowiedniami dotyczącymi szczegółów Jego życia. Niestety —
skrupulatni, którzy dokładnie sprawdzili niektóre z podanych cytatów doszli do wniosku, że
niektóre wcale nie mówią o Mesjaszu, lecz o królu Dawidzie albo o Izraelu. Jeśli prawdą jest to,
o czym pisaliśmy uprzednio, to problem nie polega na tym, że Jeszua nie wypełnia wielu
proroctw mówiących o Nim, lecz raczej na tym, iż określenie „wypełnia” nie zawsze oznacza
spełnienie przepowiedni. Często natomiast „wypełnienie” wiąże się z napełnieniem treścią
historii Izraela oraz wyniesieniem jej do punktu szczytowego.5
Wierzymy w Jeszuę z powodu realności chodzenia z Bogiem, jakiego doświadczamy dzięki
Mesjaszowi — dzięki wysłuchanej modlitwie, ponadnaturalnemu uzdrowieniu czy obdarzeniu
pokojem. Nasza wiara nie opiera się wyłącznie na proroctwach spełnionych przez Jeszuę, lecz
na materiale dowodowym wykazującym, iż jest On przedstawicielem narodu żydowskiego i że
43
Powrót do korzeni
w Jego Osobie znaczenie Izraela osiągnęło pełnię. Wierzymy również ze względu na naturę
relacji zawartych w Ewangeliach, przedstawiających Jego wspaniałe nauczanie, dokonane
przezeń zdumiewające uzdrowienia oraz wiarygodne świadectwo Jego zmartwychwstania.
Przyglądaliśmy się już fragmentom mówiącym o utożsamianiu się Jeszuy z narodem
żydowskim. Nie są one proroctwami czy przepowiedniami w dokładnym znaczeniu tego słowa,
lecz raczej mówią o wydarzeniach, które w osobie Mesjasza jako przedstawiciela narodu
napełniają treścią historię Izraela. Rozważaliśmy również elementy Jego wspaniałego
nauczania, nacechowanego mocą i autorytetem, w przeciwieństwie do nauk starszych i
uczonych w Piśmie. Jego zmartwychwstanie jest najlepiej udokumentowanym faktem w historii
starożytnej.6 Istnieje cały szereg źródeł potwierdzających to wydarzenie: Ewangelie, pisma
Pawła, Piotra i Judy. Wszystkie one zaświadczają o realności Zmartwychwstania i pustego
grobu. Z kolei uczniowie uczniów — zwani Ojcami Kościoła — w swoich pismach potwierdzają
świadectwo apostołów oraz fakt, że większość z nich umarła za głoszoną przez siebie prawdę.
Nie są to więc wymysły kłamców czy historie opowiadane przez ludzi wprowadzonych przez
kogoś w błąd. Uczniowie zaświadczali, że zmartwychwstały Jeszua ukazywał się publicznie,
nauczał, i spożywał z nimi posiłki przez czterdzieści dni, aż do dnia swego wniebowstąpienia.
Przeciwnikom ruchu nazarejczyków wystarczyłoby pokazać Jego ciało, aby cała sprawa
została zdławiona już w zarodku. Jednak, jak pisze wielki uczony Merril Tenney: „jedynie
rzeczywistym zmartwychwstaniem można tłumaczyć powstanie tego nowego ruchu wśród
tysiąców Żydów w Jerozolimie i jego rozprzestrzenienie po całej ziemi.”7 Żadna inna teoria nie
tłumaczy wszystkich powyższych faktów. Ja sam przez wiele lat odnosiłem się do niej
sceptycznie, lecz po dokładnym zbadaniu tej sprawy mogę śmiało powiedzieć, że materiał
dowodowy dotyczący Zmartwychwstania przemawia dzisiaj jeszcze bardziej przekonywująco
niż kiedykolwiek. Przeczytajcie Ewangelie bez uprzedzeń. Kto, jeśli nie Jeszua, dobrowolnie
umarł jako ofiara za nas, i nawet wisząc na krzyżu powiedział: „Ojcze, odpuść im, bo nie
wiedzą, co czynią”? W tym momencie głębia Bożej miłości dotknęła całą ludzkość.
Mimo głęboko zakorzenionego sceptycyzmu, byłem świadkiem wielu cudownych uzdrowień,
dokonanych w imieniu Jeszuy — widziałem uleczone ciała, zabliźnianie wewnętrznych zranień,
odnowienie relacji rodzinnych, uwolnienie uzależnionych i wyleczenie schizofrenii — a
wszystko to działo się poprzez modlitwę. W świetle całego kontekstu tych wydarzeń, jakim jest
powołanie Izraela, aby być światłością dla narodów, oraz w świetle faktu, iż przez Jeszuę
żydowskie Pisma zostały rozpowszechnione w nie-żydowskim świecie, mogę tylko zapytać:
dlaczego dotąd nie uwierzyliście w Jeszuę?
Oprócz powyższego, istnieją jeszcze proroctwa rzeczywiście odnoszące się do Jego Osoby.
Tylko On wiąże znaczenie Pism i ich wypełnienie w historii w spójny sposób: Jego narodzenie w
Betlehem zostało zapowiedziane (Ks. Micheasza 5:2), podobnie jak fakt, że Mesjasz zginie przed
zburzeniem drugiej świątyni (Ks. Daniela 9:25) i wtedy zostanie ustanowione przymierze
między Bogiem a narodem żydowskim. Proroctwa mówiły o Nowym Przymierzu, któremu
miało towarzyszyć wylanie Ducha świętego na wszelkie ciało. Wydarzenie to nastąpiło i zostało
opisane w Księdze Dziejów Apostolskich (rozdział 2 — zob. Ks. Joela 2 oraz Ks. Ezechiela 36).
Pątnicy żydowscy z całego obszaru okalającego Morze śródziemne przybyli do Jerozolimy na
święto Szawuot — byli to ludzie mówiący językami narodów, wśród których zamieszkiwali.
Każdy z nich usłyszał Dobrą Nowinę w swoim własnym języku, w dodatku od ludzi, którzy
nigdy nim nie władali.
44
Powrót do korzeni
53 rozdział Księgi Izajasza odnosi się do Jeszuy, ofiary, którą złożył za nas, oraz Jego
zmartwychwstania. Pamiętam pewnego błyskotliwego profesora biologii z Chicago, który
przyłączył się do naszej kongregacji. Zainteresował się Biblią i gdy wzrósł nieco w poznaniu,
sam zaczął nauczać Tanach wśród Żydów z całego miasta. W pewnym momencie prowadził już
pięć grup, a wśród słuchaczy było nawet kilku rabinów. Kiedy doszedł do proroctw
mesjanicznych odnoszących się do Jeszuy, nie mógł się pogodzić z wnioskiem, że to On jest
Mesjaszem i próbował znaleźć jakieś inne wytłumaczenie Pism poruszających ten temat.
Przeczytał jednak 53 rozdział Księgi Izajasza i stało się jasne, że żadna inna interpretacja nie
ma sensu poza tą, iż fragment ten odnosi się do Jeszuy. Zmieszany profesor odwołał wszystkie
swoje zajęcia biblijne. Nieco później został uczniem Jeszuy. Co przekonało go do podjęcia tej
decyzji? Był to opis Mesjasza, zawarty w proroctwie Izajasza, i pasujący tylko to jednej osoby —
do Jeszuy z Nazaretu. Nie zaprzeczamy, że Izrael również występował w roli cierpiącego sługi.
Jednakże, każda następna pieśń proroka Izajasza (a jest ich cztery w rozdziałach 40-53) ukazuje
obraz, który coraz bardziej koncentruje się na jednostce, występującej jako przedstawiciel
Izraela. Kiedy czytamy rozdział 53 i rozumiemy go wprost, wówczas widzimy dokładnie, że ten
fragment Pism po prostu nie może być odniesiony do narodu żydowskiego! „Wzgardzony był i
opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu, (...) wzgardzony tak, że nie
zważaliśmy na niego [my, czyli Izrael]. (...) On zraniony jest za występki nasze, starty za winy
nasze.” Czy można powiedzieć o Izraelu, że „wyznaczono mu grób wśród bezbożnych i wśród
złoczyńców jego mogiłę”? A przecież Jeszua umarł pomiędzy dwoma złoczyńcami, a bogacz
imieniem Józef z Arymatei był przy Nim w chwili śmierci i pochował Jego ciało. Ponadto,
Jeszua powstał z martwych, co również pasuje do treści tego rozdziału.
Pismo mówi, że Jeszua umarł, by odkupić nasze grzechy i choć taka nauka drażni pychę
współczesnego człowieka, to jednak pozostaje doskonale spójną doktryną o wielkiej głębi. Na
czym ona dokładniej polega? Otóż, Biblia naucza o odpowiedzialności człowieka za własne
postępowanie, lecz nie naucza o tym, jakoby mógł on w jakikolwiek sposób odkupić własne
grzechy. Ciekawe, że Pismo nie widzi mężczyzn i kobiet jako wyizolowane jednostki, lecz
zawsze traktuje ich tożsamość w kontekście rodziny, narodu i całej ludzkości.
Słowo Boże mówi, że wszyscy zgrzeszyliśmy. Adam umarł z powodu popełnionego przez
siebie grzechu, a cała ludzkość znajduje się pod przekleństwem śmierci poprzez więzy krwi ze
swym praojcem. Powiązanie z upadłą ludzkością jest częścią naszej tożsamości — w oczach
Boga jesteśmy martwi. Biblia naucza, że mamy być doskonali i sprawiedliwi, tak jak Bóg jest
doskonały. Jednak On jest święty i dlatego nie może patrzeć na grzech nie osądzając go. Jakie
zatem jest wyjście dla grzesznika?
Możemy przyjąć śmierć Jeszui oraz Jego zmartwychwstanie jako dzieło, którego On dokonał
za nas — w ten sposób zostaniemy uznani za umarłych w Nim i w Nim wskrzeszonych do
nowego życia. Innymi słowy, możemy zmienić nasze duchowe pochodzenie od upadłego
Adama poprzez identyfikację z doskonałym człowiekiem, czyli Jeszuą. W Nim jesteśmy
akceptowani przez Boga, który patrzy na nas tak, jakbyśmy to my zapłacili cenę za grzech.
Bibliści już od dawna znali prawdę o powiązaniu każdej jednostki z całą ludzkością i jej
wybranymi przedstawicielami. Nazwali to koncepcją odpowiedzialności zbiorowej. Kiedy
identyfikujemy się z tym, co Bóg uczynił dla nas poprzez swego Syna i uznajemy Jeszuę za
swego Zbawiciela, nasze wnętrze zostaje przemienione. Nie stajemy się doskonali, ale
45
Powrót do korzeni
otrzymujemy nowego ducha (II List do Koryntian 5:17). On zamieszkuje w nas i odtąd jesteśmy
z Nim związani.
Dodajmy, iż biblijna idea koncepcja odkupienia nie polega na tym, że ktoś inny umiera za
nasze grzechy, a my odchodzimy wolni bez względu na to, co robimy i jacy jesteśmy. Jest to
dość często spotykane nieporozumienie. Tymczasem, Jeszua jest Osobą reprezentującą
zarówno Boga jak i człowieka (ma takie prawo ze względu na swoją dwoistą naturę, jest
bowiem wcielonym Bogiem — [przyp. tłum.]). Reprezentując Boga okazuje Jego miłość i
odczuwa cierpienie, którego sam Bóg doświadcza za ludzkość. Bóg cierpi widząc każdy nasz
grzech i ból, a jednak zawsze pragnie przebaczać, co najpełniej zamanifestował na krzyżu.
Reprezentując człowieka, Jeszua identyfikuje się z nami i przechodzi przez cierpienie, które
pokazuje niszczącą naturę grzechu. Kiedy wierzymy w Niego, pokutujemy i utożsamiamy się z
Nim, a On w odpowiedzi bierze na siebie nasze brzemiona. Być odkupionym przez Jeszuę, to
znaczy być w Nim.
Jeszua nie jest jedynie jakąś osobą, która po prostu umarła za nas. Bóg oczekuje od każdego
człowieka odpowiedzi na ten wspaniały akt miłosierdzia i jeżeli to uczynimy, wtedy
zostaniemy przykryci płaszczem sprawiedliwości Jego przedstawiciela; stajemy się Jego
przybranymi dziećmi i otrzymujemy Jego Ducha. Jak grzech Adamowy skaził całą ludzkość, tak
sprawiedliwość Jeszui staje się naszym udziałem. Przy zmartwychwstaniu zostaniemy
przemienieni i obdarzeni absolutną bezgrzesznością. Podsumowując: ponieważ Jeszua zapłacił
cenę grzechu w naszym imieniu i jesteśmy sądzeni przez Boga jako ci, którzy są w Jego Synu
(jak ktoś powiedział: kiedy Bóg patrzy na nas, widzi sprawiedliwość Jeszui) oraz dlatego, że
teraz jesteśmy dziećmi Bożymi zmierzającymi ku doskonałości, Bóg może nas w pełni
zaakceptować i odpuścić nasze grzechy, podczas gdy Jego absolutna świętość oraz
niepodważalność ustanowionego przezeń Prawa pozostają nienaruszone.
Powyższe podsumowanie nie zgłębia tajemnicy odkupienia, lecz za to pasuje do naszego
życiowego doświadczenia. Wiemy, że dzieci wzrastając biorą przykład ze swych rodziców, lecz
nie są niewolniczo uzależnione od odziedziczonych skłonności. Wiemy również, że ci, którzy
nas kochają, cierpią widząc dokonywane przez nas zło. Mimo to, są skłonni wziąć na siebie
konsekwencje naszych błędów i wybaczają, jeśli okazujemy skruchę. Doświadczenie mówi nam,
że jeśli mamy obok siebie kogoś, kto nam współczuje, płacze z nami i razem z nami cierpi, to
łatwiej znosimy rozpacz i wstyd.
Bóg dał to wszystko ludzkości w swoim Synu, aby zdjąć z nas brzemiona, odpuścić grzechy i
uczynić w Nim nowymi stworzeniami. Właśnie na to wskazuje starotestamentowy system ofiar
zastępczych. Bogu niech będzie chwała za to, że odkrywa przed nami te wspaniałe prawdy oraz
za przemieniającą moc, która wkracza w nasze życie, gdy uwierzymy w Jeszuę.
STRUKTURA PRZYMIERZA CHARAKTERYZUJĄCA STARY I NOWY TESTAMENT
Na podstawie przeprowadzonych przez siebie badań nad dokumentami o charakterze
przymierza zawartymi w Torze, Meridith Kline doszedł do wniosku, że cała Biblia posiada
podobną im strukturę. Rzeczywiście, zbieżność oraz paralele strukturalne Starego i Nowego
Testamentu są zdumiewające! Układ ksiąg biblijnych nie jest bynajmniej przypadkowy — już
on odzwierciedla strukturę charakterystyczną dla przymierza. Nawet, jeśli zostaną one ułożone
w innej kolejności, ogólna struktura Biblii ukazuje pewien bardzo spójny zamysł, pogłębiający
46
Powrót do korzeni
wrażenie inspiracji wszystkich ksiąg przez tego samego Boga zawierającego przymierze z
człowiekiem.
Tanach (Stary Testament) rozpoczyna się od Tory, czyli Pięcioksiągu. Księgi te stanowią
dokument o charakterze przymierza, fundamentalny dla całego Pisma. Relacjonują akt
stworzenia, upadek pierwszych ludzi, przymierze zawarte z Noem, przymierze Abrahamowe,
dzieje patriarchów (którzy dziedziczyli obietnice tego przymierza) oraz przymierze
Mojżeszowe.
Właściwie, cztery z powyższych ksiąg są poświęcone okresowi Exodusu oraz przymierzom i
ustanowieniu konstytucji, która stała się podstawą państwowości starożytnego Izraela. Ten
materiał o charakterze przymierza nazwaliśmy już wcześniej Przymierzem Mojżeszowym.
Izrael jest dziedzicem obietnic zawartych zarówno w Przymierzu Abrahamowym, jak i w
Przymierzu Mojżeszowym. Dokumenty te stanowią podstawę całego następującego po nich
objawienia, gdyż w nich został objawiony charakter Boga i jego Prawo. Co więcej, nawet
prorocy mają być osądzani na podstawie zgodności ich wypowiedzi z treścią tych dokumentów.
(V Ks. Mojżeszowa 13:18).
Po Torze następują księgi historyczno-prorockie: Jozuego, Sędziów, Rut, I i II Samuela, I i II
Królewska, Ezdrasza, Nehemiasza, Estery. Nie są one zwykłymi kronikami historycznymi, lecz
natchnionymi relacjami interpretującymi dzieje Izraela w świetle odpowiedzi narodu na
wezwania zawarte w Torze. Jako takie, księgi te są oparte na fundamencie Tory i służą ku
inspiracji czytelnika, by dochował wierności tej Księdze, gdyż zawiera ona przymierze nadające
sens istnieniu narodu żydowskiego.
Nawet Księga Rut ukazuje życie Narodu Przymierza z osobistej perspektywy głównej
bohaterki. Natomiast Księga Estery mówi o tym, jak Bóg zachował od zagłady swój lud,
związany z Nim przymierzem — tak, jak to obiecał Abrahamowi. Wszystko to jest
zakorzenione w nauczaniu Tory.
Księgi poetyckie są wyrazem wiary Narodu Przymierza poprzez literaturę, psalmy i
przysłowia. Po nich następują księgi prorockie — rola proroków polegała na konsekwentnym
wzywaniu Izraela, by wrócił do Tory. Wypowiadane przez nich przepowiednie sądu i
błogosławieństwa mają swoje źródło w obietnicach i klątwach zawartych przez Boga w Torze
(III Ks. Mojżeszowa 26). Niektóre proroctwa zdumiewają swą treścią, a jeszcze większe
wrażenie robi na czytelniku dokładność, z jaką zostały wypełnione.
Widząc upadek narodu izraelskiego, prorocy wyczekiwali nadejścia Nowego Przymierza, a ich
nadzieja była oparta na prawdzie przedstawionej w Torze — szukali bowiem sposobu, dzięki
któremu człowiek mógłby być uznany za sprawiedliwego w oczach Boga, a jednocześnie
obdarzony mocą Ducha, która pozwoliłaby mu wypełnić Jego Prawo (Ks. Ezechiela 36). Nawet
proroctwa mesjaniczne są w pełni zgodne z przesłaniem Tory — dotyczy to obietnicy
powszechnego błogosławieństwa poprzez Abrahama, która zostanie całkowicie wypełniona w
Erze Mesjańskiej czyli Tysiącletnim Królestwie. Dotyczy to również potrzeby nadejścia
Mesjasza, który będzie cierpiał, zostanie zabity i powstanie z martwych, ponieważ cały system
ofiarniczy świątyni wskazywał na Niego. Jeszua mógł zatem powiedzieć, że Mojżesz pisał o Nim
i o Jego służbie.
Pisma Nowego Testamentu, oparte na Bożym objawieniu zawartym w Tanach, wykazują w
swej strukturze zdumiewające podobieństwo do Starego Testamentu. Cztery Ewangelie,
47
Powrót do korzeni
stanowiące paralelę do Tory, są pierwotnymi dokumentami o charakterze przymierza.
Znajdujemy w nich historię Tego, który zawarł Przymierze z człowiekiem oraz opis wydarzeń
stanowiących fundament tegoż Przymierza, czyli Jego życia, śmierci i zmartwychwstania.
Oprócz tego, istnieje tam zapis mówiący o ustanowieniu ludu Nowego Przymierza (Ew.
Mateusza 16), oraz obietnica zesłania Ducha, centralna dla Nowego Przymierza.
Sam Jeszua jest w pewnym sensie naszym Nowym Przymierzem z Bogiem, natomiast
Ewangelie są niejako portretami przedstawiającymi wcielonego Syna Bożego. Dzieje
Apostolskie są księgą historyczno-prorocką, mówiącą o wydarzeniach pośród ludu, który
zawarł Nowe Przymierze. Znajdujemy tam również interpretację treści zawartej w
dokumentach tego przymierza. Dwadzieścia jeden listów, napisanych do różnych zgromadzeń
ludu będącego w Nowym Przymierzu z Panem, to odpowiednik starotestamentowych pism
prorockich. Wzywają one wiernych do dochowania wierności Przymierzu pomimo
prześladowań oraz pokazują zastosowanie ustaw Nowego Przymierza do konkretnych sytuacji,
jakie zaczynają się pojawiać. Zawierają również fragmenty prorocze, mówiące między innymi o
powtórnym przyjściu Mesjasza oraz Jego panowaniu nad światem w okresie Tysiącletniego
Królestwa.
Nowy Testament kończy się wspaniałą księgą prorocką, która łączy cały materiał biblijny
dotyczący dni ostatecznych oraz przyjścia Mesjasza i Jego rządów w czasie Milenium. Księga
służy ku umocnieniu wierzących, którzy cierpią prześladowania poprzez ukazanie
ostatecznego zwycięstwa i panowania Jeszui nad siłami ciemności.
Biblia jest objawieniem charakteryzującym się wspaniałą spójnością — rzeczywiście, słowa te
„wypowiadali ludzie Boży, natchnieni Duchem świętym” (II List Piotra 1:21). Ich osobowość nie
była w żaden sposób zniewalana, lecz mówili i pisali te słowa, które Bóg zamierzał przekazać
— czy to poprzez Jeremiaszowe powtarzanie dyktowanego mu Słowa („tak mówi Pan” lub
„zapisz te słowa”), czy też poprzez listy apostoła Pawła do Tymoteusza. Pismo święte jest
natchnionym Słowem Bożym, objawiającym Boga, który wkracza w historię człowieka, mówi
do niego i pragnie go odkupić oraz wypełnia swój plan kierując historię ku Erze Mesjasza.
Zaprawdę, Biblia jest Jego Księgą, nie mającą żadnego odpowiednika w pseudo-religijnej
literaturze świata.
DZIEJE APOSTOLSKIE A JUDAIZM MESJANISTYCZNY
Dopiero niedawno zaczęto traktować Księgę Dziejów Apostolskich jako tekst kluczowy do
zrozumienia całościowego nauczania Nowego Testamentu. Wcześniej Dzieje były postrzegane
wyłącznie jako ekscytująca kronika wydarzeń, które zachodziły przez około czterdzieści lat po
wniebowstąpieniu Jeszuy. Jednakowoż, kiedy przychodziło do spraw doktrynalnych, Dzieje
Apostolskie pomijano i w poszukiwaniu rozwiązania konkretnych kwestii zwracano się do
listów apostolskich. Była to o tyle nieszczęśliwa koncepcja, że właśnie Dzieje dostarczają
kontekstu niezbędnego do zrozumienia Listów.
Co więcej, głębsze odczytanie tej księgi, będącej ciągiem dalszym Ewangelii Łukasza, ujawnia
fakt, iż zawarty w niej materiał został wyselekcjonowany i zorganizowany tak, by dać
czytelnikowi jak najlepsze zrozumienie działalności ruchu naśladowców Jeszuy. Jedną z myśli
przewodnich autora jest wyjaśnienie relacji pomiędzy Żydami i nie-Żydami w „zgromadzeniu”
(kahila), czyli Kościele Mesjasza. Większość biblistów jest zgodna co do tego, że Łukasz jest
48
Powrót do korzeni
autorem świadomie dostarczającym czytelnikowi treści o charakterze teologicznym.8 Jako
towarzysz podróży apostoła Pawła, przygotował rzetelny i przemyślany materiał, zebrany
zresztą po napisaniu przez Pawła większości jego listów. Listy te były kierowane do różnych
adresatów, znajdujących się w różnych sytuacjach, co należy wziąć pod uwagę, by uniknąć
pewnych uogólnień zubożających ich interpretację. Mimo to, perspektywa uchwycona przez
Łukasza jest szeroka — Dzieje Apostolskie są pewnym podsumowaniem, powstałym po
napisaniu Listów. Zawarte tam prawdy dotyczące Żydów mesjanistycznych są więc ujęte w
sposób, który pomaga czytelnikowi zrozumieć to zagadnienie.
Dzieje Apostolskie rozpoczynają się od opisu wniebowstąpienia Jeszui. Jak zauważyliśmy
wcześniej, uczniowie pytali Go o ustanowienie ziemskiego Królestwa w Izraelu. Jeszua
przypomina im jednak, że muszą być cierpliwi i skoncentrować się na wykonywaniu dzieła
Bożego, bowiem czasy i chwile są znane jedynie Ojcu (rozdział 1). Fragment ten mówi również
o tym, że powołanie Izraela jako narodu jest nadal aktualne, podobnie jak powtórne przyjście
Mesjasza i Jego rządy nad światem, zapowiedziane przez proroków. Jednakże uczniowie
otrzymują nakaz pozostania w mieście i oczekiwania na wylanie „Ruah Ha-Kodesz” (Ducha
świętego), po którym będą mogli świadczyć z mocą o wszystkim, czego Bóg dokonał przez
Jeszuę (Dzieje 1:8). Zgodnie z tym fragmentem, ich działalność miała rozciągnąć się na cały
świat. choć sami uczniowie byli wtedy przekonani, że będzie ona dotyczyć wyłącznie Żydów
rozproszonych między narodami. Wierzyli, że wprawdzie poganie również będą przyjmować
Dobrą Nowinę, ale w konsekwencji powinni przyłączać się do narodu żydowskiego, a wszystko
to będzie się działo podczas przyjścia Mesjasza, kiedy Izrael w całości uzna Jego panowanie.
Relacja z wylania Ducha świętego w dniu święta Szawuot (Pięćdziesiątnicy) jest jednym z
najwspanialszych fragmentów Biblii. Pamiętajmy, że wszyscy uczniowie (a było ich 120)
zgromadzeni w Górnej Izbie na modlitwie byli Żydami. Czytamy, iż nad każdym z nich pojawił
się język ognia i zaczęli mówić innymi językami tak, jak im Duch poddawał.
Trzeba przypomnieć, że Szawuot jest jednym z trzech najważniejszych świąt żydowskich,
podczas których należało przybyć z pielgrzymką do Jerozolimy. Dzieje wspominają o pątnikach
z całego świata, którzy w owych dniach nawiedzili święte miasto. Niewiarygodne, ale z reguły
przemilcza się pewien oczywisty fakt: wszyscy oni byli Żydami pochodzącymi z diaspory, a
każdy z nich mówił językiem narodu, wśród którego mieszkał. Cud związany z mówieniem
językami wskazuje na przeznaczenie Ewangelii dla wszystkich nacji, jednak w tamtym
momencie usłyszeli ją tylko Żydzi mieszkający na codzień poza Izraelem. Czytamy o zebranym
tłumie, że „zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących w swoim języku”. Byli zdumieni i
dziwili się, mówiąc: „Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią, nie są Galilejczykami? Jakże więc to
jest, że słyszymy, każdy z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy się? Partowie i
Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii i Pamfilii,
Egiptu i części Libii, położonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy (...) — słyszymy ich, jak w
naszych językach głoszą wielkie dzieła Boże” (Dz.Ap. 2:5-11).
Prawdą jest, że byli tam obecni również prozelici, lecz ci albo nawrócili się już ja judaizm, albo
mieli zamiar to uczynić. Piotr powstał i podał wspaniałą interpretację całego wydarzenia —
jego przesłanie było potwierdzeniem prawd dotyczących życia, śmierci, zmartwychwstania,
wniebowstąpienia i powtórnego przyjścia Mesjasza. Wezwał zgromadzonych do upamiętania:
oglądane przez nich cuda były niepodważalne, a Jeszua powstał z martwych. Oprócz tego, wiele
innych znaków i cudów działo się przez uczniów, a liczba pozyskanych owego dnia wynosiła
49
Powrót do korzeni
około trzech tysięcy. W ten sposób w Jerozolimie powstała silna kongregacja żydowskich
uczniów Jeszui. Ich życie uległo zmianie, w wyniku czego zaczęli okazywać sobie nawzajem
miłość braterską i dzielili się swymi dobrami w bezprecedensowy sposób. Sprzedawali swoje
posiadłości, wychodząc naprzeciw potrzebom innych, łamali chleb po domach i cieszyli się
wspaniałą społecznością z Bogiem i braćmi.
Uczniowie — a szczególnie Piotr i Jan — w dalszym ciągu czynili cuda i nauczali w mocy
Bożej. Mimo, iż żydowscy przywódcy religijni próbowali ich powstrzymać, a nawet skazali na
karę chłosty za głoszenie Ewangelii, apostołowie kontynuowali pracę okazując posłuszeństwo
Duchowi świętemu. Cierpienie dla sprawiedliwości i imienia Pańskiego poczytywali sobie za
przywilej.
Zanotujmy kilka faktów zawartych w pierwszych rozdziałach Dziejów, które będą podstawą
dalszych rozważań. Po pierwsze, liczba uczniów wzrosła do 5000 (4:4). Po drugie, Piotr nadal
zwracał się do słuchaczy jako do „synów proroków i przymierza, które zawarł Bóg z ich ojcami,
gdy mówił do Abrahama (...)” (3:25). Przymierze Abrahamowe jest wciąż aktualne, a zgodnie z
wersetami 3:25 oraz rozdziałem czwartym Dziejów, jest i będzie wypełnione poprzez służbę
Mesjasza Jeszuy. Dalej Łukasz opisuje śmierć Ananiasza i Safiry w wyniku okłamania Ducha
Bożego, wspaniałe uzdrowienia, słynną mowę Gamaliela, który opowiedział się za tolerancją
wobec nowego ruchu, gdyż „jeśli nie pochodzi on od Boga, to cała sprawa wniwecz się obróci”
(por. 5:37-39).
W rozdziale szóstym czytamy o powołaniu diakonów, którzy mieli usługiwać zgromadzeniu,
dzięki czemu apostołowie mogli poświęcić się nauczaniu i modlitwie. Powodem podjęcia takiej
decyzji było niezadowolenie hellenistów (czyli Żydów mówiących po grecku), którzy narzekali
na pomijanie ich wdów i potrzebujących podczas dystrybucji dóbr. Wybrano siedmiu
diakonów, pomiędzy którymi znalazł się Szczepan.
Usługiwał on w wielkiej mocy jako kaznodzieja i nauczyciel. Ci, którzy nie mogli ścierpieć
jego nauk, uknuli przeciw niemu intrygę, oskarżając go (bezpodstawnie) o bluźnierstwo.
Siódmy rozdział Dziejów relacjonuje mowę, jaką Szczepan wygłosił w swojej obronie, a która
była jednocześnie kazaniem podsumowującym całą historię Izraela. Pod koniec przemówienia
Szczepan oskarżył przeciwników, nazywając ich ludźmi twardego karku i opornych serc i uszu,
sprzeciwiającymi się Duchowi świętemu oraz postępującymi według tradycji swych ojców,
którzy zabijali proroków. Rozgniewany tłum wywlókł go poza miasto i tam (bezprawnie)
ukamienował. Umierający Szczepan zobaczył w wizji Jeszuę i modlił się do Niego: „Panie Jezu,
przyjmij ducha mego”.
Pamiętajmy, że Dobra Nowina nie wyszła jeszcze wtedy poza teren Izraela, a spór dotyczył
religijnych przywódców żydowskich próbujących zdławić nowy ruch w łonie judaizmu i tych
Żydów, którzy stali się naśladowcami Jeszuy. Rozpoczynają się prześladowania (rozdział 8),
które ostatecznie powodują rozprzestrzenienie Dobrej Nowiny poza dotychczasowe granice.
Jak już wspomnieliśmy, do tego momentu nikt nie przeczuwał, że Ewangelia ma być
oferowana poganom jako dar, który mają przyjąć przez wiarę — w powszechnym mniemaniu
Żydów, Dobra Nowina była przeznaczona tylko dla nich! Rozdział ósmy rozpoczyna się
opowiadaniem o Bożych przygotowaniach zmiany myślenia Żydów, przejawiających się
przyjęciem Ewangelii przez Samarytan, zdumiewającym nawróceniem Saula z Tarsu oraz
cudowną historią prozelity pogańskiego Korneliusza. Wszystkie te wydarzenia przygotowały
50
Powrót do korzeni
apostołów na rozpoczęcie służby wśród pogan, wykonywanej ze szczególnym namaszczeniem
przez Saula — byłego prześladowcę „zwolenników Drogi”, jak od początku nazywano
wierzących w Jeszuę (zob. Dz.Ap. 7:58 i 8:1).
W tym samym rozdziale znajdujemy relację z działalności ewangelizacyjnej Filipa wśród
Samarytan. Ich reakcja była zadziwiająca — wielu uwierzyło i wielu zostało uwolnionych spod
wpływu nieczystych duchów; wielu zostało także uzdrowionych. Filip chrzcił w imieniu Jeszuy,
lecz — co było dziwne — na ochrzczonych nie zstępował Duch święty. Historia ta nie służy
przedstawieniu sposobu, w jaki Duch powinien napełnić wierzącego, lecz raczej mówi o
pewnym wyjątku w tym zakresie, spowodowanym narodowością tych ludzi. Ogólnie rzecz
biorąc, Duch święty był udzielany przez włożenie rąk apostołów. Zobaczmy, że gdyby
Samarytanie otrzymali Ducha świętego w inny sposób, ich nawrócenie byłoby dla Żydów raczej
podejrzane, gdyż Samarytanie nie byli uznawani za potomstwo Abrahama — uważano ich za
„mieszańców”, którzy odstąpili od prawdy.
Ponad 700 lat wcześniej, gdy Asyryjczycy uprowadzili do niewoli dziesięć plemion
zamieszkujących północne tereny Izraela i rozproszyli większość z nich po całym imperium, do
Samarii przybyły ludy nie-żydowskie, które zmieszały się z kilkoma pozostałymi klanami
izraelskimi. Kilka wieków później, kiedy Żydzi wrócili z niewoli babilońskiej aby odbudować
świątynię i własną państwowość, Samarytanie wystąpili przeciwko nim w obawie przed utratą
wpływów politycznych, uzyskanych pod nieobecność rdzennych Izraelitów. Od tego czasu
Żydzi i Samarytanie zaczęli darzyć się wzajemną nienawiścią. Ci ostatni oddawali Bogu cześć
na górze Gerizim zamiast w Jerozolimie, a oprócz tego uznawali jedynie Torę za natchnione
Słowo Boże (odrzucając Pisma proroków) i przejęli niektóre elementy religii pogańskich. Wielu
żydowskich „zwolenników Drogi” z pewnością było zdania, że Samarytanie nie mogą zostać
uczniami Jeszuy, dopóki nie wyrzekną się swojej religii i nie nawrócą się na czysty judaizm.
Piotr i Jan włożyli ręce na Samarytan i ci otrzymali dar Ducha świętego, co zostało
potwierdzone ponadnaturalnymi znakami. Autor Dziejów nie pisze o charakterze tych znaków
— prawdopodobnie chodziło o prorokowanie, dar języków itd. Była to jednak na tyle wyraźna
manifestacja obecności i działania Ducha, że nikomu z kongregacji jerozolimskiej nie przyszło
do głowy kwestionować jej autentyczność. Jednak zaakceptowanie nawrócenia Samarytan,
którzy — pomimo popełnionych w przeszłości błędów — byli spokrewnieni z Żydami i
uznawali Torę, było czymś zupełnie innym, niż przyjęcie pogan jako braci w wierze.
Zaiste, nawrócenie Saula było w tej sytuacji wspaniałym dziełem Opatrzności (Dzieje, rozdział
9)! Był on uczniem Gamaliela, największego rabina tamtych czasów; był również obywatelem
rzymskim, pochodzącym z miejscowości Tars; był wreszcie faryzeuszem z faryzeuszy (List do
Filipian 3:5,6). Podróżował właśnie do Damaszku, wioząc „listy gończe” od władz religijnych w
Jerozolimie dotyczące zwolenników „Drogi”, zezwalające na ich aresztowanie, deportację do
kraju i osądzenie za herezję. Właśnie na drodze prowadzącej do Damaszku zobaczył w wizji
Jeszuę, otrzymał nakaz pójścia do Damaszku i na pewien czas utracił wzrok.
Mówimy o jednym z wielkich cudów, jakie wydarzyły się w historii. Ci, którzy poszukują
naturalnych wyjaśnień tego faktu, takich jak „atak malarii”, „epilepsja” czy „nadmierna
skłonność Pawła do przywidzeń”, zasługują na współczucie. Ignorują oni całą resztę tej
historii. A przecież pewien uczeń z Damaszku imieniem Ananiasz również miał wizję, w której
otrzymał nakaz pójścia do domu Judy i odnalezienia ociemniałego Saula. Co więcej, Pan
przemówił do Saula w kolejnej wizji, każąc mu oczekiwać męża imieniem Ananiasz, który
51
Powrót do korzeni
przyjdzie i włoży nań ręce, aby odzyskał wzrok. Ananiasz nie działa na zasadzie „spełnienia
dobrego uczynku” — on w ogóle nie wie, że Saul przybył do Damaszku. Po usłyszeniu nakazu
Pańskiego próbuje oponować, gdyż słyszał o prześladowaniach i krzywdach, jakie Saul
wyrządził braciom. W tym miejscu czytamy o wielkim objawieniu zamysłu Bożego, by zanieść
zbawienie także do pogan. Bóg mówi do Ananiasza: „Idź, albowiem mąż ten jest moim
narzędziem wybranym, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów Izraela; Ja sam
bowiem pokażę mu, ile musi wycierpieć dla imienia mego” (9:15-16).
Ananiasz posłusznie wykonuje swą misję, zaś Saul odzyskuje wzrok, zostaje ochrzczony i
przyjmuje powołanie od Boga.
Od tej chwili Saul zaczyna zwiastować Dobrą Nowinę w synagogach, a uchodząc z rąk
prześladowców próbuje przyłączyć się do uczniów w Jerozolimie, którzy nie mogą uwierzyć, że
on również został uczniem Pana. Ostatecznie przyjmują go dzięki interwencji Barnaby, który
potwierdza prawdziwość historii nawrócenia Saula. Ten śmiało występuje w Jerozolimie, aż do
momentu, gdy helleniści planują go zgładzić. Dowiedziawszy się o tym, uczniowie wysyłają
Saula do Tarsu. Spójrzmy — wciąż czytamy o czysto żydowskim ruchu naśladowców Jeszuy!
Dopiero dziesiąty rozdział Dziejów opisuje punkt zwrotny w jego historii. Trzeba mocno
podkreślić fakt, iż do tego momentu czytamy historię dotyczącą wyłącznie Żydów. Mimo
wszelkich uprzedzeń, jakie narosły od wieków, musimy wołać z całych sił, że Jeszua jest
Mesjaszem i Zbawicielem narodu żydowskiego.
Następne ponadnaturalne dzieło Ducha świętego daje początek nowym wydarzeniom
opisanym w kolejnych rozdziałach Dziejów Apostolskich. Nie stała za nim żadna ludzka
intencja — Duch działał wbrew zamysłom i tendencjom wśród apostołów. Bóg planował
zanieść Ewangelię poganom, nie wymagając od nich przyłączenia się do Izraela ani
uczestniczenia w powołaniu tego narodu! Kto został wybrany do wykonania tego dzieła? Nikt
inny, jak sam Piotr.
Jeszcze raz Bóg wybrał wizję jako sposób komunikacji z człowiekiem: najpierw ujrzał ją
Korneliusz — poganin, który bał się Boga Izraela. Otrzymał nakaz posłania po Piotra, który
przebywał wtedy w Joppie. Kiedy jego wysłannicy byli w drodze, Piotr ujrzał podczas modlitwy
płótno zstępujące z nieba, a na nim wszelki rodzaj nie koszernej żywności. Następnie usłyszał
głos: „wstań, zabijaj i jedz!” Piotr odmówił, gdyż nigdy nie jadł nic skalanego i nieczystego.
Odpowiedź Pana brzmiała: „Co Bóg oczyścił, ty nie miej za skalane.”
Aby przydać tej wizji odpowiednie znaczenie, Bóg powtórzył ją trzy razy. Niektórzy
utrzymują, że w ten sposób zostało zaznaczone zakończenie podziału potraw na czyste i
nieczyste, który został wprowadzony przez Torę. Nie czytamy jednak, że Piotr przy tej okazji
jadł cokolwiek, albo że zrozumiał wizję jako znak dotyczący koszerności. Wręcz przeciwnie —
„Piotra dręczyła niepewność, co mogło oznaczać widzenie, które miał”. Kiedy jeszcze był
pogrążony w rozmyślaniach, u bram domu, w którym przebywał stanęli wysłannicy
Korneliusza. Oczywiście, zapukali w momencie doskonale wybranym przez Boga, wtedy
bowiem Duch święty powiedział Piotrowi, żeby poszedł z nimi. Znaczenie wizji było takie, że
pogan, którzy przez Jeszuę zwrócą swe serca ku Bogu Izraela, nie wolno uznawać za
nieczystych.
Oto podstawowa kwestia zawarta w Dziejach Apostolskich: czy Bóg przyjmuje pogan
wierzących w Jeszuę nie wymagając od nich włączenia się w Naród Wybrany i przyjęcia
52
Powrót do korzeni
powołania, jakie jest przeznaczone dla niego? Nie ma w tej księdze nawet cienia pomysłu, by
Żydzi porzucili swoje dotychczasowe powołanie wraz z kultywowaniem żydowsko-biblijnonarodowego dziedzictwa. Istnieje natomiast domyślne założenie, że będą oni trwać przy
nim, opierając się na Słowie Bożym.
A więc Piotr ogłasza Dobrą Nowinę Korneliuszowi, po czym wygłasza przełomowe
stwierdzenie: „Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym
narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje” (10:34-35). Kiedy Piotr
jeszcze mówił, na słuchaczy zstąpił Duch święty. Wierzący pochodzący spośród obrzezanych
byli zdumieni widząc, że poganie otrzymali dar Ducha! Mówili innymi językami i wielbili Boga,
choć nie stali się Żydami! Co więcej, zwykła kolejność podana w 2 rozdziale Dziejów
(upamiętanie, uwierzenie, chrzest i przyjęcie daru Ducha świętego), tutaj została zmieniona:
obecni uwierzyli, a następnie otrzymali Ducha zanim przyjęli chrzest. Piotr zapytał: „Czy może
ktoś odmówić wody, aby ochrzcić tych, którzy otrzymali Ducha świętego jak i my?” (10:47).
Tak jak w rozdziale 8, tutaj również widzimy ponadnaturalną manifestację działania Ducha
świętego. W tym przypadku następuje ona nagle i zupełnie niespodziewanie. I znów, obecność
apostołów stanowi dla reszty żydowskich uczniów potwierdzenie autentyczności powyższych
wydarzeń. Dzieje Apostolskie mówią o wielu nawróceniach, ale tylko w trzech przypadkach po
Pięćdziesiątnicy zostały podkreślone ponadnaturalne przejawy działania Ducha. Celem
każdego z nich było przełamanie kolejnej bariery w umysłach uczniów pochodzenia
żydowskiego i przekonanie ich do przyjęcia braci innych narodowości. W rozdziale ósmym
chodzi o Samarytan, w dziesiątym — o pogan. Później, w rozdziale dziewiętnastym, czytamy o
grupie uczniów Jana Chrzciciela, istniejącej jeszcze przez kilka lat po powstaniu ruchu
naśladowców Jeszui.
W jedenastym rozdziale Dziejów Apostolskich czytamy o tym, jak Piotr zdawał sprawę ze
swoich działań przed wspólnotą jerozolimską. Postawiono mu następujący zarzut: „Poszedłeś
do mężów nieobrzezanych i jadłeś z nimi”. Na swą obronę Piotrowi wystarczyło opisać
ponadnaturalne działanie Ducha świętego, któremu nie był w stanie się oprzeć. Werset 18
przedstawia reakcję Żydów: „A gdy to usłyszeli, uspokoili się i wielbili Boga, mówiąc: Tak więc
i poganom dał Bóg upamiętanie ku żywotowi.”
W ten sposób Duch święty przygotował uczniów do sytuacji, która powstała w Antiochii, gdzie
Dobra Nowina została ogłoszona Grekom. Wcześniej nawet ci, którzy zostali rozproszeni „nie
głosili nikomu oprócz Żydów”. Dlatego też Barnaba został wysłany do tej nowej kongregacji,
złożonej z Żydów i nie-Żydów. Po dotarciu na miejsce i stwierdzeniu wielkiej liczby
nawróconych, Barnaba poszedł do Tarsu, odszukał Saula i przyprowadził go do Antiochii.
Przez cały rok przebywali razem w tym zgromadzeniu i nauczali wielu ludzi. Oprócz tego
starali się okazać jedność z braćmi mieszkającymi w Judei, posyłając im doraźną pomoc
materialną (w. 30).
To wszystko doprowadziło do największej akcji ewangelizacyjnej wśród pogan, jaką była
służba Saula z Tarsu. Wraz z Barnabą został on powołany poprzez proroctwo, aby opuścić
Antiochię i pójść między pogan, poddawszy się prowadzeniu Ducha świętego.
Od tego momentu autor Dziejów Apostolskich koncentruje się głównie na służbie Saula. Kim
był ten człowiek, przez jednych oskarżany o wykrzywianie prostych prawd zawartych w
53
Powrót do korzeni
nauczaniu samego Jeszui, przez innych krytykowany za zdradę narodu żydowskiego, a przez
jeszcze innych uznawany za założyciela chrześcijaństwa?10
Przypatrując się jego sylwetce, odnajdujemy w nim gorliwego Żyda, wychowanego na
najlepszej tradycji judaizmu rozwiniętej przez stronnictwo faryzeuszy (przekształconej z
czasem w judaizm rabiniczny) — czytamy o tym w 3 rozdziale Listu do Filipian. Widzimy, że
stosował typowo żydowską metodę dowodzenia swych racji, wyuczoną u najlepszych rabinów.11
Równocześnie odkrywamy w nim wykształconego obywatela rzymskiego, potrafiącego cytować
współczesnych sobie filozofów (Dzieje Apostolskie 17). Jednocześnie był człowiekiem tak
wielkiej pokory, że mógł powiedzieć koryntianom, iż nie przybywa do nich ze słowem ludzkiej
mądrości, ponieważ jego przesłanie wymaga poddania się mocy Ducha. Być może winę za
niezrozumienie nauczania Saula ponosimy my, a nie on — może jest to człowiek zbyt
wielkiego formatu jak na nasze zawężone horyzonty, a widziana przezeń perspektywa jest tak
szeroka, że dostrzegamy jedynie jej elementy.
Barnaba i Saul wierzyli w wielkiego Boga — wystarczająco wielkiego, by dotrzeć z Dobrą
Nowiną do pogan. Nigdy jednak nie zapomnieli o tym, że pochodzą z Narodu Wybranego. W
każdym odwiedzanym przez nich mieście powtarzał się pewien schemat: zawsze najpierw
wchodzili do synagogi, która posiadała Torę i pisma proroków, czyli źródło prawdy
zwiastowanej w Ewangelii. Reakcje były różne — wielu Żydów uwierzyło, wielu innych nie.
Jednakże — ku pewnemu zaskoczeniu głoszących — poganie tłumnie garnęli się, by ich
słuchać:
„A w następny Szabat zebrało się prawie całe miasto, aby słuchać Słowa Bożego. A gdy Żydzi
ujrzeli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł” (Dzieje
13:44-45).
Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach judaizm zyskiwał wielu nowych konwertytów spośród
pogan, nazywanych prozelitami. Wielu odczuwało bezsilność i fałsz religii pogańskich, garnąc
się do synagogi, posiadającej spójne wierzenia w jedynego Boga oraz system etyczny oparty na
Biblii. Niektórzy poganie rzeczywiście nawracali się na judaizm, lecz większość jakoś nie
potrafiła dokonać ostatecznego wyboru. Barierą była konieczność obrzezania — ten znak był
postrzegany przez Greków jako przejaw barbarzyństwa, szczególnie wtedy, gdy miał być
czyniony na ciele dorosłego człowieka. Dlatego było wielu tak zwanych „prozelitów na progu”,
którzy pozostawali w bliskich kontaktach z synagogą, lecz nie chcieli przyłączyć się do Żydów.
Nauczanie Pawła dawało poganom szansę przyjęcia Bożego błogosławieństwa i rozpoczęcia
nowego życia duchowego na wysokim poziomie moralnym bez konieczności nawrócenia na
judaizm. To pobudziło przywódców synagogi do zazdrości, ponieważ stracili wielu „prozelitów
na progu”, nad którymi pracowali tak długo i wytrwale. Ewangelia szybko rozprzestrzeniająca
się wśród pogan zniweczyła nadzieje Żydów na przyjęcie nowych konwertytów. Wprawdzie
uczniowie jerozolimscy ucieszyli się, słysząc od Piotra o nawróceniu Korneliusza, jednak
wkrótce gwałtowny wzrost liczby wierzących w Jeszuę pogan zaczął wymagać podjęcia jasnej
decyzji dotyczącej relacji pomiędzy żydowskimi i nie-żydowskimi „zwolennikami Drogi”.
Piętnasty rozdział Dziejów przedstawia sytuację, która stała się katalizatorem dla szybkiego
omówienia pewnych problemów. Czytamy, że „pewni ludzie, którzy przybyli z Judei, nauczali
braci: Jeśli nie zostaliście obrzezani według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni.
Gdy zaś powstał zatarg i spór niemały między Pawłem i Barnabą a nimi, postanowiono, żeby
54
Powrót do korzeni
Paweł i Barnaba oraz kilku innych spośród nich udało się w sprawie tego sporu do apostołów i
starszych do Jerozolimy. (...) Lecz niektórzy ze stronnictwa faryzeuszów, którzy uwierzyli,
powstali, mówiąc: Trzeba ich obrzezać i nakazać im, żeby przestrzegali zakonu Mojżeszowego”
(15:1-5).
Ta historia stała się znana pod nazwą „sporu z judaizującymi”. Sam termin „judaizowanie”
jest zbyt łatwo używany jako argument przeciwko Żydom mesjanistycznym przez ludzi, którzy
nie zrozumieli, czego naprawdę dotyczył ten spór. Jest to smutny przykład nieostrożnego
obchodzenia się ze świętym Słowem Bożym. Cóż to jest zatem owo „judaizowanie”?
Rozpocznijmy od tego, czego termin ten nie oznacza, a potem zajmiemy się jego prawdziwym
znaczeniem. Otóż, określenia tego nie można używać w odniesieniu do wierzących w Jeszuę
Żydów, którzy jednocześnie podkreślają przywiązanie do swego narodowego dziedzictwa i
powołania. Termin ten nie odnosi się również do tych nie-Żydów, którzy mają w sercach
miłość do potomstwa Abrahama. „Judaizowanie” jest postawą wypływającą z poglądu, iż
człowiek nie może być zbawiony, dopóki nie podda się obrzezaniu według zwyczaju
Mojżeszowego (Dzieje 15:1).
„Judaizujący” uważają również, że obrzezanie oraz przyłączenie się do Żydów stawia daną
osobę na „wyższym poziomie duchowym”, nieosiągalnym w inny sposób.
Podstawowym materiałem pozwalającym zrozumieć ten problem są Dzieje Apostolskie oraz
List do Galacjan. Pierwsza z ksiąg dostarcza kontekstu, natomiast druga mówi o konkretnej
sytuacji. Zdaniem autora, List do Galacjan nie tylko został napisany przed spisaniem dziejów
apostolskich (co jest powszechnie uznawanym poglądem), lecz powstał również przed tzw.
soborem jerozolimskim opisanym w 15 rozdziale Dziejów. Omawianie podstaw tej tezy
wykracza poza tematykę niniejszej książki, lecz zainteresowani mogą znaleźć odpowiednie
materiały w pracach traktujących o datowaniu, autorstwie i treści Listu do Galacjan.12 Jeżeli
pogląd autora jest słuszny, to znaczyłoby, że List do Galacjan opisuje sytuację „sporu z
judaizującymi” powstałą przed podaniem przez apostołów rozwiązania tej kwestii,
obowiązującego dla całego Kościoła. Piętnasty rozdział Dziejów Apostolskich zawierałby zatem
ostateczne rozwiązanie kwestii poruszanych już wcześniej w Galacji.
Problem opisany w Liście do Galacjan jest w istocie podobny do relacjonowanego przez
Łukasza w 14 i 15 rozdziale Dziejów: w niektórych zgromadzeniach pojawił się zamęt
spowodowany nauczaniem, że obrzezanie (a zatem uczynek ludzki) jest niezbędne do
zbawienia. Odpowiedź Saula z Tarsu jest wielopłaszczyznowa.
Po pierwsze, kieruje ostre słowa napomnienia do tych, którzy o mało co nie odpadli od łaski.
Ewangelia jest przesłaniem mówiącym wyraźnie o zbawieniu z łaski przez wiarę. Żaden ludzki
uczynek nie może być do tej łaski dodany, lub inaczej mówiąc, człowiek nie może zrobić
niczego, by zasłużyć na zbawienie — jest ono doskonałe i wykonane, zatem uczynki nie są
potrzebne do jego wypełnienia. Następnie Paweł oświadcza, że jego autorytet apostolski jest
równy autorytetowi Dwunastu i pochodzi z bezpośredniego nadania przez Boga, co zostało
uznane przez nich w Jerozolimie (Gal. 1:11, 2:10).
Gdyby decyzja soboru jerozolimskiego została podjęta przed napisaniem Listu do Galacjan,
najprawdopodobniej Paweł zacytowałby ją jako koronny argument przeciw judaizującym —
był przecież świadkiem jej podjęcia! Nie uczynił tego, co pozwala stwierdzić, że po prostu pisał
ten list wcześniej. Następnie przedstawia fakty potwierdzające jego tezę o zbawieniu pogan
55
Powrót do korzeni
wyłącznie z łaski przez wiarę: „Jakub, Kefas, i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i
Barnabie prawicę na dowód wspólnoty, abyśmy poszli do pogan, a oni do obrzezanych” (Gal.
2:9).
Wielkie „ale” pojawia się w wersecie 11, opisującym incydent w zgromadzeniu antiocheńskim.
Paweł omawia pewną kontrowersję, do jakiej doszło między nim a Piotrem. Otóż, Piotr
najpierw jadał z wierzącymi pochodzącymi z pogan, lecz kiedy przyszli „niektórzy od Jakuba,
(...) usunął się i odłączył z obawy przed tymi, którzy byli obrzezani”. Paweł publicznie
napomniał Piotra „wobec wszystkich” (w. 14), ponieważ ten nie postępował zgodnie z prawdą
ewangelii. Następne wersety są kontynuacją Pawłowego napomnienia:
„Jeśli ty, będąc Żydem, po pogańsku żyjesz, a nie po żydowsku, czemuż zmuszasz pogan żyć
po żydowsku? My jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie grzesznikami z pogan, wiedząc wszakże,
że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Jeszuę
Mesjasza, i myśmy w Mesjasza Jeszuę uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w
Mesjasza, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony
żaden człowiek” (Gal. 2:14-16).
Pełny wykład poglądu Pawła na temat Prawa, łaski i przymierzy następuje w rozdziale
trzecim. Z tej wypowiedzi jasno wynika, na czym polegała nauka „judaizujących”: osiągnięcie
usprawiedliwienia w oczach Bożych jest możliwe dzięki wypełnianiu uczynków zgodnych z
Prawem, a nie w wyniku przyjęcia go przez wiarę w odkupienie i zmartwychwstanie Jeszui.
Taki pogląd jest herezją.
Paweł stwierdził, że Piotr nie postępuje zgodnie z prawdą ewangelii, ponieważ odmówił
spożywania wspólnego posiłku z wierzącymi pochodzenia pogańskiego. Zasadniczą sprawą
jest zrozumienie powodów takiego postępowania Piotra: dla ortodoksyjnego Żyda każdy
poganin był nieczysty. W jedenastym rozdziale Dziejów Piotr został po raz pierwszy zapytany,
dlaczego poszedł do nieczystych i jadł z nimi. Ich nieczystość wynikała z faktu, że byli
zaangażowani w praktyki zakazane Księgach III i V Mojżeszowej. Dotykanie ciała zmarłego,
spożywanie krwi, jedzenie wieprzowiny i innych nie koszernych potraw, brak oczyszczenia z
wycieków zanieczyszczających — wszystko to czyniło człowieka rytualnie nieczystym i
pozbawiało go przywileju wstępu do świątyni. Aby podkreślić swą czystość, Żydzi nie
kontaktowali się z poganami.
Jeżeli jednak poganin uznał Jeszuę za swego Pana i Zbawiciela, w Nim stawał się czysty. Taki
był sens wizji otrzymanej przez Piotra, a opisanej w 10 rozdziale Dziejów Apostolskich,
potwierdzony słowami: „Co Bóg oczyścił, ty nie miej za skalane”. Jeśli poganie byli czyści w
Mesjaszu, powinno to znaleźć odbicie w zmianie zachowania żydowskich braci wobec nich, np.
w spożywaniu wspólnych posiłków. Wspólnota stołu była w kulturze Bliskiego Wschodu
oznaką wzajemnej akceptacji i duchowej jedności. Zachowanie Piotra wobec pogan
antiocheńskich, dyktowane strachem przed opinią ludzką, było zaprzeczeniem ewangelicznej
prawdy o zbawieniu z łaski przez wiarę oraz o jedności duchowej pogan i Żydów w Ciele
Mesjasza.13 Kluczowym problemem omawianym w Liście do Galacjan przy okazji incydentu
antiocheńskiego była zatem wspólnota stołu.
Słowa napomnienia skierowane przez Pawła były ostre. Nazwał Piotra Żydem, który żyje jak
poganin, ale poprzez obłudne zachowanie zmusza pogan, by żyli jak Żydzi. Jedynym
wytłumaczeniem twierdzenia, że Piotr żyje jak poganin, było porównanie jego zachowania z
56
Powrót do korzeni
surowymi standardami, których Paweł ściśle przestrzegał jako faryzeusz.14 Dla ortodoksyjnego,
wykształconego faryzeusza, każdy rybak z Galilei żył jak poganin. Mimo to, świadectwa
historyczne wczesnego Kościoła potwierdzają, że Piotr nie wyrzekł się żydowskiej tożsamości i
podkreślał ją do końca życia. W dalszej części swego wystąpienia, Paweł mówi do Piotra: „My
jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie grzesznikami z pogan” (Gal. 2:15). To znaczy: jesteśmy z
narodu, który posiada przymierze z Bogiem, a teraz wreszcie możemy żyć zgodnie z jego
wymogami. My jesteśmy Żydami; przymierze nadające nam narodowość wciąż jest aktualne,
lecz rozumiemy także, iż usprawiedliwienie jest dane przez wiarę i nie wolno nam czynić
niczego, co mogłoby podważyć tę prawdę.
Sytuacja jest humorystyczna i zarazem zabarwiona ironią: oto absolwent najlepszych szkół
rabinicznych krytykuje galilejskiego rybaka za przywiązanie do koszerności, podczas gdy sam
określa takie zachowanie jako sprzeczne z ewangelią wyznawaną przez obydwóch.
Paweł przypomina ten incydent po to, by pokazać, że Piotr przyjął napomnienie, dzięki czemu
wszyscy mogli się dowiedzieć, iż nauczanie judaizujących jest błędne. Gdyby Paweł znał decyzję
apostołów podjętą w Jerozolimie — którą później z radością ogłosić jako ich emisariusz
(Dzieje 15:27,30,31) — prawdopodobnie przytoczyłby ją w tym miejscu Listu do Galacjan.
Niezwykle ważną sprawą jest zrozumienie implikacji 15 rozdziału Dziejów Apostolskich i
wszystkich późniejszych fragmentów tej księgi związanych z poruszonym tam tematem. Wedle
relacji Łukasza, podczas soboru jerozolimskiego zwołanego w sprawie „judaizowania”
pierwszy przemówił Piotr. Przypomniał jeszcze raz ponadnaturalne działanie Ducha świętego,
dzięki któremu poszedł zwiastować Ewangelię poganom, którzy uwierzyli i otrzymali Ducha
świętego, choć nie byli Żydami (15:8). Okazało się, że Bóg nie wyróżnia Żydów i nie-Żydów jeśli
chodzi o dar Ducha. Dlatego Piotr jest przeciwny nakładaniu na pogan jakiegokolwiek jarzma
żydowskich obyczajów. Następnie głos zabierają Paweł i Barnaba, wskazując na wielkie dzieła
Boże wśród pogan, czynione w wyniku ich służby. A jednak osobą, która nadaje ostateczny
kształt decyzji podjętej przez sobór, jest Jakub.
Kim jest Jakub? Był to nie kto inny, jak brat Jeszuy oraz autor jednego z listów apostolskich.
świadectwa historyczne mówią, że Jakub uwierzył dopiero po zmartwychwstaniu Jeszui i
wkrótce został uznany w kręgu apostołów. Ostatecznie został starszym wspólnoty
jerozolimskiej, a według Józefa Flawiusza i Euzebiusza z Cezarei jego pobożność i przywiązanie
do żydowskiego dziedzictwa biblijnego były niewzruszone.15 Miał tak dobrą opinię w
środowisku żydowskim, że kiedy został zamordowany w wyniku spisku nikczemnego
arcykapłana (saduceusza), faryzeusze podnieśli wielki krzyk, a podburzywszy lud doprowadzili
do złożenia arcykapłana z urzędu.
Jakub przypomina te fragmenty Pism, które mówią o zbawieniu pogan w wyniku dzieła
Mesjasza. Widzimy wyraźnie, że brat Pański jest darzony wielkim szacunkiem wśród
zgromadzonych, gdyż jego pogląd zostaje jednomyślnie przyjęty jako wspólny.
Jakub powiada: „Dlatego sądzę, że nie należy czynić trudności tym spośród pogan, którzy
nawracają się do Boga, ale polecić im, żeby się wstrzymywali od rzeczy splugawionych przez
bałwany, od nierządu, od tego, co zadławione, i od krwi. Mojżesz bowiem od dawien dawna ma
po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go w synagogach w każdy Szabat”
(15:19-21).
57
Powrót do korzeni
Następnie starsi wysłali Pawła i Barnabę wraz z Judą i Sylasem jako świadkami, dając im list
zawierający decyzję obowiązującą we wszystkich kościołach. Rozpoczyna się on od
zastrzeżenia, że ludzie winni tego całego zamętu nie zostali upoważnieni do wygłaszania
„judaizujących” nauczań. Następnie apostołowie podają treść podjętej decyzji oraz
potwierdzają, że została podjęta przez Ducha świętego (w. 28).
Co dokładnie oznacza ta decyzja? Przede wszystkim warto podkreślić, że nie ma w niej
niczego, co prowadziłoby do kwestionowania zasadności podtrzymywania przez Żydów ich
narodowego powołania i dziedzictwa. W okresie nowotestamentowym nigdy nie wystąpił taki
problem, ponieważ istniało powszechne przekonanie o naturalnym prawie potomków
Abrahama do zachowania specyfiki wynikającej z przymierzy.16
Owo przekonanie jest jedynym powodem, dla którego nie znajdujemy w Nowym Testamencie
zbyt wiele nauczań na ten temat. Księgi Nowego Testamentu były pisane w celu rozwiązania
konkretnych problemów powstających podczas narodzin i rozwoju Kościoła Powszechnego.
Historycy wczesnego okresu jednogłośnie potwierdzają, że żydowscy wierzący zawsze
podtrzymywali swe narodowe i kulturowe dziedzictwo.17 Apostołowie akceptowali tę postawę
jako oczywistość i nigdy nie odnosili się do niej jako do problemu! Wydaje się, że współcześni
bibliści zaczynają dostrzegać ten fakt.18
W I Liście do Koryntian apostoł Paweł jasno wyraża swą opinię na ten temat:
„Poza tym, niech każdy żyje tak, jak mu wyznaczył Pan, w takim stanie, w jakim powołał go
Bóg; tak też zarządzam we wszystkich zborach. Był ktoś w chwili powołania obrzezany? Niech
nie ukrywa obrzezania” (I Koryntian 7:17-18). Dwudziesty pierwszy rozdział Dziejów jest
kluczowy dla zastosowania tej prawdy wobec Żydów.
Jeśli chodzi o wierzących spośród pogan, otrzymali oni nakaz „wstrzymywania się od rzeczy
splugawionych przez bałwany, od nierządu, od tego, co zadławione, i od krwi” (Dzieje 15:29).
Widzimy tutaj jeden z historycznych poglądów żydowskich: poganin, który chce być uznawany
za sprawiedliwego, musi przyjąć warunki Przymierza z Noem. Przymierze to (I Ks. Mojżeszowa
9) było uniwersalne dla całej ludzkości i zakazywało bałwochwalstwa, niemoralności oraz
spożywania krwi. Jakub potwierdza zatem fakt, iż poganie nie muszą przyłączać się do Żydów,
by być „w Mesjaszu”, i że stanowią z nimi duchową jedność. Poza tym, podstawowe nakazy
podane Noemu nie powinny stanowić problemu dla kogokolwiek będącego w Mesjaszu.
Wynika stąd, że moralny wymiar Prawa jest akceptowalny powszechnie, podobnie jak świętość
życia (krwi).
Warto zauważyć, że powyższe wymogi stanowią zarówno dla Żydów jak i dla pogan pewne
minimum, pozwalające wspólnie spożywać posiłki (przypomnijmy, że wspólnota stołu była
przejawem jedności duchowej). Wczesne wspólnoty uczniów Jeszui celebrowały Wieczerzę
Pańską przy stole, co jeszcze bardziej podkreślało fakt wzajemnej miłości i akceptacji.
Aby osiągnąć wspólnotę stołu, Żydzi musieli obniżyć poprzeczkę wymagań co do rytualnej
czystości swoich braci spośród pogan, natomiast poganie musieli unikać praktyk, które
szczególnie gorszyły Żydów (chodziło zwłaszcza o spożywanie pokarmów wymienionych w 11
rozdziale III Księgi Mojżeszowej). (Zob. 14 rozdział Listu do Rzymian, o zasadach wzajemnej
miłości w sprawach nie wykraczających poza biblijne standardy). Zwróćmy uwagę na
interesujące w tym kontekście zdanie, zawarte w Dz.Ap 15:21 — „Mojżesz bowiem od dawien
dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go w synagogach w każdy
58
Powrót do korzeni
Szabat”. Jakub przypomina, że w synagogach diaspory od dawna widać świadectwo
żydowskiego stylu życia. Mojżesz jest czytany w każdy Szabat i jeśli poganie są zainteresowani
Torą, zawsze mogą skorzystać z możliwości szukania Boga Izraela. Jednak zadaniem apostołów
jest głoszenie Dobrej Nowiny o przystąpieniu do Niego przez Jeszuę, bez tworzenia barier
kulturowych czy narodowych.
Dwudziesty pierwszy rozdział Dziejów stanowi jakby komentarz decyzji soboru
jerozolimskiego, a zarazem jest jednym z kluczowych fragmentów pozwalających zrozumieć
opinię apostołów na temat praktykowania narodowych zwyczajów przez żydowskich
wierzących. Wyjaśnia on bez ogródek to, co w całym Nowym Testamencie jest widoczne
pośrednio, jako milczące założenie i oczywistość.
Rozdział ten opisuje podróż Pawła do Jerozolimy. Jego decyzja o wyruszeniu w drogę jest
podyktowana przekonaniem od Ducha świętego, pomimo ostrzeżeń proroków o czekających
go niebezpieczeństwach.
Kiedy przybywa do świętego miasta, czytamy, że bracia „przyjmują go radośnie” (21:17).
Nazajutrz Paweł spotyka się z Jakubem (tym samym, który sformułował ostateczną decyzję
soboru jerozolimskiego na temat judaizowania) i wszystkimi starszymi. „Pozdrowiwszy ich,
wyłożył im szczegółowo, czego Bóg dokonał przez jego służbę, a oni, gdy to usłyszeli, chwalili
Boga”. Pojawił się jednak pewien problem:
„I powiedzieli mu: Widzisz, bracie, ile to jest tysięcy Żydów, którzy uwierzyli, a wszyscy
gorliwie trzymają się zakonu; o tobie jednak powiedziano im, że wszystkich Żydów, którzy żyją
między poganami, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówiąc, żeby nie obrzezywali dzieci ani
też nie zachowywali zwyczajów” (ww. 20-21).
Dobra Nowina rzeczywiście rozprzestrzeniała się w Jerozolimie. Greckie słowo „miriady”
oznacza, że nawróciły się dziesiątki tysięcy Żydów. Wszyscy jednak gorliwie trzymali się Prawa.
W tym momencie Paweł miał doskonałą okazję, by przyznać się do nauczania Żydów, aby
porzucili Prawo Mojżeszowe i przestali obrzezywać dzieci. Fragment ten pokazuje wyraźnie (i
taki był zamysł Łukasza), że Paweł był lojalny wobec swego żydowskiego dziedzictwa, a jego
późniejsze aresztowanie było niesprawiedliwe. Starsi proponują mu, aby poddał się
rytualnemu oczyszczeniu wraz z czterema mężczyznami, którzy uczynili ślub nazyreatu. Był to
szczególny rodzaj ślubu, kiedy ślubujący zobowiązywał się przed Bogiem nie pić wina i nie
ścinać włosów na pewien czas. Paweł miał wziąć owych czterech mężów, poddać się wraz z
nimi oczyszczeniu oraz pokryć koszty ofiar składanych przez nich przy zgłoszeniu upłynięcia
terminu nazyreatu. Na pytanie o cel tej akcji odpowiedzmy słowami Pisma: „wtedy wszyscy
poznają, że to, co im o tobie powiedziano, nie odpowiada prawdzie, lecz że i ty sam
przestrzegasz zakonu” (w. 24).
Jest oczywiste, że fakty znane starszym świadczyły o tym, iż Paweł przestrzegał Prawa na
codzień. To, że nauczał Żydów, by zarzucili zachowywanie zwyczajów, było jedynie
pomówieniem. „(...) To, co im o tobie powiedziano, nie odpowiada prawdzie (...)” (w. 24).
Paweł bez słowa dyskusji idzie za radą Jakuba i starszych. Później jednak zostaje aresztowany
na podstawie plotki, powtarzanej przez podburzony tłum.
Niektórzy twierdzą, że Paweł poszedł na kompromis w wyniku presji otoczenia. Czyżby Jakub
również popełnił tak haniebny czyn, w dodatku wciągając w to Pawła? Przecież sam Jakub jest
59
Powrót do korzeni
autorem jednej z ksiąg Nowego Testamentu, a oprócz tego był powszechnie znany z
przestrzegania Prawa aż do śmierci. Jeżeli Paweł dał się wciągnąć w obłudę starszych, to
dlaczego nie ma w tekście ani jednej wzmianki na ten temat? Dlaczego Łukasz (natchniony
przez Ducha świętego — [przyp. tłum.]) wprowadza w błąd czytelników Nowego Testamentu?
Czy ten sam Paweł, który był kamienowany i biczowany dla Ewangelii, i który poszedł do
Jerozolimy wiedząc, co go tam czeka, w tym momencie po prostu stchórzył? Jest to tak
niepodobne do Pawła, że wydaje się niemożliwe. Co więcej, Łukasz w tym samym miejscu
relacjonuje słowa starszych o liście wysłanym do pogan, zawierającym decyzję szanującą ich
wolność. „Co się zaś tyczy pogan, wysłaliśmy na piśmie nasze zalecenie, aby się wystrzegali
rzeczy ofiarowanych bałwanom i krwi, i tego, co zadławione, i nierządu” (w. 25).
W jakim celu Łukasz włączył ten fragment akurat tutaj? Abyśmy zrozumieli, że Pawłowe
podkreślanie swego żydostwa nie było kompromisem wobec otoczenia i zaprzeczeniem
wolności głoszonej w Ewangelii, a potwierdzonej przez sobór jerozolimski w 15 rozdziale
Dziejów. Nie! Paweł nie poszedł na kompromis! Łukasz wyraźnie podkreśla różnicę powołań w
obrębie Powszechnego Ciała wierzących: Żydzi nadal posiadają własne powołanie i tożsamość
narodową, podczas gdy poganie nie są tym w żaden sposób związani. Twierdzenie o
kompromisie Pawła zostaje w ostateczny sposób skompromitowane w Dz.Ap. 18:18, gdzie
czytamy: „w Kenchreach [Paweł] dał ostrzyc głowę, bo uczynił ślub”. Był to ślub nazyreatu,
ustanowiony przez Torę (IV Ks. Mojżeszowa 6) — więc ten sam, jaki uczynili czterej mężowie,
z którymi Paweł poddał się oczyszczeniu w świątyni (Dz.Ap. 21)!
Tutaj Paweł zachowuje Prawo bez żadnej presji ze strony otoczenia! Co więcej, w całym
życiorysie tego Żyda znajdujemy szczegóły świadczące o tym, że nigdy nie wyrzekł się ustaw
nadanych przez Torę. Jest zatem oczywiste, że jego pisma powinny być interpretowane w tym
kontekście:
— w Dz.Ap. 15:22 Paweł zgadza się przekazać braciom z Antiochii list, w którym apostołowie
uznają prawo Żydów do identyfikacji z nauczaniem Tory.
— w Dz.Ap. 16:3 czytamy, że Paweł obrzezał Tymoteusza (syna Żydówki) „ze względu na
Żydów, którzy mieszkali w owych okolicach”.
— w Dz.Ap. 17:1-2 znajdujemy Pawła w synagodze w dzień Szabatu, co było jego zwyczajem.
— w Dz.Ap. 20:16 czytamy, że Paweł pragnął być w Jerozolimie na święto Szawuot. Było to
jedno z tzw. świąt pielgrzymkowych, kiedy Tora nakazywała stawić się przed Panem w
Jerozolimie.
— w Dz.Ap. 23:1-5 cytuje Prawo, odnosząc je do siebie w sprawie okazywania szacunku wobec
władzy — nawet wobec arcykapłana.
— w Dz.Ap. 24:11-17 Paweł twierdzi wobec swoich oskarżycieli, że wierzy we wszystko, co jest
napisane w Prawie i u proroków.
— w Dz.Ap. 25:8 mówi: „nie zawiniłem w niczym ani przeciwko [Prawu] żydowskiemu, ani
przeciwko świątyni”.
— w Dz.Ap. 26:5-8 oświadcza, że żył (i nadal żyje) według najsurowszego stronnictwa
religijnego, jako faryzeusz.
60
Powrót do korzeni
— w Dz.Ap. 26:20 mówi przed sądem, że wzywał pogan, aby się „upamiętali i nawrócili do
Boga i spełniali uczynki godne upamiętania”. Jest to typowo żydowskie sformułowanie.
W Dz.Ap. 28:17 czytamy Pawłową wypowiedź, która wydaje się rozstrzygać ostatecznie spór o
jego postawę wobec żydowskiego dziedzictwa: „Mężowie bracia, nie uczyniłem nic przeciwko
ludowi ani zwyczajom ojczystym, a jednak wydano mnie w Jerozolimie jako więźnia w ręce
Rzymian”.
Nasuwa się nieodparty wniosek: ocena Pawła dokonana przez starszych była jak najbardziej
prawidłowa — w plotkach szerzonych o nim nie było ani krzty prawdy.
Wielu biblistów doszło do podobnej konkluzji. H.L. Ellison twierdzi, że aby utożsamić się z
własnym narodem Paweł nosił „cicit” — frędzle na szalu modlitewnym, przypominające nam o
odpowiedzialności życia według Tory.20 Zdaniem J.H. Yodera, Paweł nie próbował okazywać na
zewnątrz lojalności wobec Prawa — on po prostu żył Prawem (wypełnionym przez Mesjasza
— [przyp. tłum.])21. Najbardziej sensacyjna opinia pochodzi jednak z klasycznej pracy W.D.
Daviesa „Paul and Rabbinic Judaism” („Paweł i judaizm rabiniczny”):
Zacznijmy od podkreślenia zasadniczego faktu, że Paweł przez całe życie był praktykującym
Żydem, który nigdy nie przestał głosić, iż Ewangelia jest kierowana najpierw do Żydów, który
wzywał chrześcijan pochodzenia żydowskiego do zachowania lojalności wobec Tory oraz
wypływającego z niej judaizmu, i który przypisywał narodowi żydowskiemu szczególne
znaczenie — zarówno podczas przedchrześcijańskiej, jak i chrześcijańskiej dyspensacji.”22
Wnioski wypływające z niniejszego rozdziału, poświęconego Dziejom Apostolskim, w pełni
podtrzymują tezę całej książki: w dobie Nowego Przymierza Żydzi nadal są powołani do
utrzymania swej narodowej tożsamości. Pozostając częścią powszechnego Ciała Mesjasza
(Kościoła) nie muszą wyrzekać się specyfiki wyrażania swej wiary w Jeszuę, pasującej do
narodowego powołania i szczególnego zadania, jakim jest świadczenie synom Izraela.
Zadaniem wierzących jest głoszenie Ewangelii w różnych kulturach pośród wielu narodów.
Wezwanie do zwiastowania Słowa Żydom jest wciąż aktualne.
Dodatkowo, pragniemy wyrazić przekonanie, że apostołowie są dla nas autorytetem
doktrynalnym poprzez swoje nauczanie oraz osobisty przykład. Jak słusznie zauważył Karl
Barth, nie powinniśmy zaglądać im przez ramię do zeszytów i poprawiać notatki. Jeżeli wszyscy
oni — z Pawłem włącznie — zachowywali żydowską tożsamość i zwyczaje, powinniśmy z tego
wyciągnąć wnioski. A przecież zachowywali! Nawet Paweł, który zwiastował poganom,
podkreślał swą żydowskość. Podobnie czynili żydowscy uczniowie apostołów, zwani
Nazarejczykami. Chwała Bogu za to, że objawił nam tę prawdę w swoim Słowie.
Zachowujemy zatem biblijne praktyki naszych ojców wiedząc, że Jeszua jest Tym, na którego
one wskazują. Wszystko czynimy posiadając pełną świadomość, że w Nim wypełniły się Pisma.
Posiadamy bogate, zakorzenione w historii dziedzictwo związane z dziełami Bożymi,
podkreślane przez apostołów i pełne łaski — świadczymy światu o wierności Pana wobec
Izraela oraz wszystkich Jego dzieci.
61
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ TRZECI
Paweł, Izrael i Prawo
W całej Biblii trudno znaleźć objawienie o większej głębi teologicznej niż to, które zostało
nam dane poprzez nauczanie apostoła Pawła na temat Prawa (zakonu). Jest ono kluczowe dla
zrozumienia samej Dobrej Nowiny. Niestety, okazuje się, że zarówno wśród naśladowców
Jeszuy jak i tych, którzy weń nie wierzą, istnieje wiele nieporozumień na ten temat. Błędy te
zwykle wynikają z niedbalstwa — poszczególne wersety są wyrywane z kontekstu, co prowadzi
do fałszywych wniosków, podczas gdy prawdziwe znaczenie konkretnego fragmentu wynika z
całości danej wypowiedzi Pawła. Poza tym, nie rozróżnia się poszczególnych znaczeń
niektórych terminów, np. „prawo” i „nomos”, lecz wszystkie odcienie znaczeniowe wrzuca się
„do jednego worka”. A przecież wiemy, że w mowie potocznej są używane różne znaczenia tego
samego wyrazu, zależnie od kontekstu. Na dodatek, istnieje jeszcze tzw. gra słów, tak lubiana
przez żydowskich myślicieli, lecz zupełnie niezrozumiała dla wielu współczesnych czytelników.
Uważamy, że nauczanie Pawłowe jest całkowicie zgodne z jego wyznaniem wiary, jego stylem
życia opisanym na kartach Dziejów Apostolskich, a także znakomicie współgra z judaizmem
mesjanistycznym.
W każdym nauczaniu na temat stosunku Pawła do Prawa należy wziąć pod uwagę jego
kluczowe stwierdzenia odnoszące się do Tory jako Bożego objawienia i standardu moralnego.
Jak długo Prawo jest odbiciem wiecznego standardu dobra i zła, tak długo jest nieodwołalne.
W związku z tym odnotujmy następujące wersety:
— Rzym. 3:31 mówi, że wiara utwierdza Prawo (zakon). „Czy więc Prawo unieważniamy przez
wiarę? Wręcz przeciwnie, Prawo utwierdzamy.”
— Rzym. 3:2 mówi, że Prawo jest darem od Boga.
— Rzym 7:7 naucza, że Prawo daje poznanie grzechu, a Rzym. 6:1-2 mówi, że nie powinniśmy
pozostawać w grzechu.
— Rzym 7:12 mówi, że Prawo jest święte. „Przykazanie jest święte i sprawiedliwe, i dobre.”
— Rzym. 7:14 mówi, że Prawo jest duchowe, 7:16 — że Prawo jest dobre.
W Prawie ujawniła się wielka mądrość Bożych standardów. Jedynie Biblia objawia
nieskończonego, osobowego i etycznego Boga!
Niewątpliwie, Paweł miał na myśli Prawo, gdy pisał: „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i
pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w
sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła
przygotowany” (II Tym. 3:16-17).
Ten werset został napisany zanim jeszcze powstał Nowy Testament. Tora powinna być
źródłem wychowania i podręcznikiem do poprawy błędów. Jak napisał Paweł, Prawo jest
dobre, jeśli ktoś z niego czyni właściwy użytek (I Tym. 1:8-11).
62
Powrót do korzeni
Cytował Prawo również wtedy, gdy dawał wskazówki etyczne zgromadzeniom: w Liście do
Efezjan 6:1-3 pisze „Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom swoim w Panu, bo to rzecz słuszna.
Czcij ojca swego i matkę swoją, to jest pierwsze przykazanie z obietnicą: Aby ci się dobrze
działo i abyś długo żył na ziemi.” Paweł zaznacza, że obietnice zawarte w Torze stosują się do
tych, którzy są posłuszni przykazaniu.
Apostoł podkreślał również ważność Prawa, które jest związane z ciągłością żydowskiej
tożsamości religijnej i narodowej.
Zatem, w czym tkwi problem? Czy w błędnej interpretacji pism Pawłowych mówiących o złym
korzystaniu z elementów Prawa i używaniu tych fragmentów do unieważniania Prawa jako
całości? Czy może w tym, że istnieją takie zastosowania wyrazu „Prawo”, które nie odnoszą się
do objawienia zawartego w Torze, lecz mówią o jego błędnym zastosowaniu?
W swoich pismach Paweł występuje przeciwko pojmowaniu Prawa jako systemu zbawienia z
uczynków, wedle którego człowiek może zasłużyć się przed Bogiem poprzez przestrzeganie
przykazań, czyli innymi słowy — „zarobić na zbawienie”. Taki „uczynkowy” pogląd na
zbawienie prowadzi do hipokryzji, gdyż jego wyznawcy nawet nie zdają sobie sprawy, jak
często łamią Prawo, choć wyznają pragnienie jego przestrzegania. Poza tym, system ten
owocuje pychą wynikającą z przeświadczenia o własnej sprawiedliwości. Spróbujmy zatem
dowieść jego fałszywości. Po pierwsze, musimy zrozumieć, że Boży standard sprawiedliwości to
absolutna świętość i doskonałość. Nie spełniając jej wymogów, zostajemy osądzeni przez
Prawo przed świętym Bogiem. Paweł cytuje Psalmy i Proroków, aby pokazać Boży pogląd na
naszą własną sprawiedliwość — np. z Psalmu 53: „Nie ma, kto by dobrze czynił, nie ma ani
jednego, wszyscy odstąpili, wspólnie się splugawili” wysnuwa wniosek, że „wszyscy zgrzeszyli i
brak im chwały Bożej” (Rzym. 3:23), a „zapłatą za grzech jest śmierć”, czyli duchowe
oddzielenie od Boga (Rzym. 6:23).
Sądzimy, że możemy wypracować usprawiedliwienie przed Bogiem, ponieważ mamy
tendencję do porównywania się z innymi ludźmi, zamiast mierzyć nasze uczynki według
standardu absolutnej Bożej świętości oraz doskonałej, pozbawionej egoizmu miłości (V Ks.
Mojżeszowa 6:4, III Ks. Mojżeszowa 19:18). Może nam się wydawać, że wyprzedzamy innych o
wiele kilometrów, a tymczasem kiedy przyjrzymy się naszym motywacjom i postawom okazuje
się, że wciąż jesteśmy oddaleni o całe lata świetlne od prawdziwej doskonałości. Badając
szczerze i sumiennie naszą własną sprawiedliwość, zaczynamy się zastanawiać, czy w ogóle
wyprzedzamy kogokolwiek. W świetle Bożego Prawa nikt nie jest sprawiedliwy, natomiast
wszyscy zasługują na potępienie.
W każdym człowieku mieszka grzeszna natura, pchająca go do łamania Prawa i czynienia zła.
Rabini określili ją rozwijając doktrynę „jecer ha-ra”, czyli złego impulsu. Owa grzeszna natura
ma to do siebie, że Prawo jeszcze bardziej pobudza ją do nieprawości, ponieważ zakazany owoc
smakuje lepiej. Paweł nazywa tę zasadę prawem, używając gry słów „prawo” i „nomos”. Pisze
apostoł: „Istnieje we mnie „prawo” (wyraz „prawo” jest użyty przez Pawła w innym sensie niż
Prawo jako Tora), że gdy chcę czynić dobrze, trzyma się mnie złe.” Aby uniknąć
nieporozumień, w tym samym rozdziale Paweł określa Prawo (Torę) jako „święte,
sprawiedliwe, dobre” i „duchowe”, czego — rzecz jasna — nie można powiedzieć o „prawie”
(zasadzie), że „trzyma się mnie złe”.
63
Powrót do korzeni
Powyższe fakty kojarzą się z dwiema innymi zasadami, również określanymi mianem „prawa”
przy okazji gry słów; one również nie są Prawem w sensie Tory. Chodzi o prawo grzechu i
śmierci. Prawo grzechu jest zasadą polegającą na tym, że święte i sprawiedliwe Prawo Boże
stanowi dla upadłego człowieka bardziej źródło pokusy niż sprawiedliwych motywacji. Dzieje
się tak nie dlatego, że Prawo jest błędnie skonstruowane, lecz w wyniku grzesznej natury
człowieka.
„Lecz grzech przez przykazanie otrzymał bodziec i wzbudził we mnie wszelką pożądliwość”
(Rzym. 7:8). Słabość Prawa nie polega na zbyt wysokiej poprzeczce sprawiedliwości lecz na
tym, że nie ma ono mocy sprawczej pozwalającej człowiekowi spełnić zapisane w nim
wymagania. „Wiemy bowiem, że Prawo jest duchowe, ja zaś jestem cielesny, zaprzedany
grzechowi” (7:14). Prawo jest „słabe z powodu ciała” (8:3). Dlatego Paweł pisze: „w członkach
moich dostrzegam inne prawo, które walczy przeciwko Prawu, uznanemu przez mój rozum i
bierze mnie w niewolę prawa grzechu, które jest w członkach moich” (7:23).
Łamanie Prawa prowadzi do jeszcze większego zniewolenia, które powoduje kolejne
nieprawości i grzechy. Na przykład, każdy zboczeniec uważa, że następne zaspokojenie
niezdrowych pragnień nasyci jego pożądliwość. I rzeczywiście tak się dzieje, lecz tylko na
chwilę. Kolejne pokusy są coraz silniejsze i coraz bardziej obrzydliwe. Kłamca, pijak, złodziej i
żarłok — wszyscy obserwują w swoim życiu takie same zasady działania grzechu!
Prawo grzechu prowadzi do śmierci ze wszystkimi jej konsekwencjami. Zapłatą za łamanie
Prawa jest oddzielenie od Boga, śmierć fizyczna i wreszcie wieczne potępienie, czyli śmierć
duchowa.
Niektórzy uważają, że prawo „grzechu i śmierci” to właśnie Tora — cóż za tragiczne
nieporozumienie!
Jak napisał apostoł Jan, „grzech jest przestępstwem Prawa”; zdaniem Pawła „grzechu się nie
liczy, gdy Prawa nie ma.” Dlatego wszyscy jesteśmy uznani winnymi przed Bogiem.
Paweł stawia następującą kwestię: Co w takim razie powinniśmy zrobić, aby zostać uznanymi
za sprawiedliwych lub inaczej — usprawiedliwionych w oczach Boga? Rozwiązanie tego
problemu znajduje na przykładzie Abrahama: „wtedy uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku
usprawiedliwieniu” (I Ks. Mojżeszowa 15:6). Abraham został usprawiedliwiony przez wiarę!
Dopiero kilka lat później otrzymał obrzezkę jako znak przymierza z Bogiem (Rzym. 4:12).
W Liście do Galacjan Paweł twierdzi, że każda interpretacja objawienia Mojżeszowego musi
być dokonywana na podstawie Przymierza Abrahamowego. Prawo Mojżeszowe, nadane 430 lat
później, „nie unieważnia Testamentu (Przymierza) uprzednio przez Boga uprawomocnionego,
tak żeby obietnica była unicestwiona” (Gal. 3:17). Paweł nie przeciwstawia — jak myślą
niektórzy — objawienia Mojżeszowego objawieniu Abrahamowemu. Mają one różne, lecz
komplementarne cele: „Czy więc Prawo jest przeciw obietnicom Bożym? Bynajmniej! ” (Gal.
3:21).
Następnie apostoł przechodzi do nakreślenia podstawowej prawdy: możemy zostać przyjęci
przez Boga jako sprawiedliwi tylko przez wiarę — wierząc w Jeszuę, Jego życie, śmierć i
zmartwychwstanie. Łącząc w jednym nauczaniu wątki systemu ofiarniczego i
usprawiedliwienia Abrahama, Paweł dowodzi prawdziwości postawionej tezy:
64
Powrót do korzeni
Jak Adam (a wraz z nim — cała ludzkość) upadł w grzech i stał się protoplastą upadłej,
grzesznej rasy ludzkiej, tak Jeszua (zwany w pismach Pawłowych drugim Adamem) dał nam
nowe człowieczeństwo. Aby skorzystać z tego daru, musimy uwierzyć, że On zmarł za nasze
grzechy. Jeszua jest przedstawicielem ludzkości, a ludzkość jest połączona w jedną wielką
rodzinę — oprócz tego, że jesteśmy indywidualnymi osobami, istnieją wzajemne powiązania
poprzez fakt naszego człowieczeństwa.1 Identyfikując się z nami, Bezgrzeszny zapłacił karę za
każdego z nas. Czyniąc to, okazał miłosierdzie Boże i umiłował nas „aż do śmierci, i to śmierci
krzyżowej”, a także ujawnił destrukcyjną naturę grzechu, który dąży do unicestwienia
sprawiedliwego człowieka. Ofiara Jeszuy została zaakceptowana, a On sam powstał z
martwych. Wszystkie powyższe prawdy przyjmujemy przez wiarę, i od tej chwili jesteśmy „w
Mesjaszu”. To określenie — „w Mesjaszu” — jest być może najbardziej znaczącym terminem
używanym w Nowym Testamencie. Oznacza ono, że od momentu nowego narodzenia jesteśmy
Jego częścią — przez wiarę otrzymaliśmy nową, sprawiedliwą naturę (II List do Koryntian 5:7)
oraz Ducha Bożego, który odtąd w nas zamieszkuje, zgodnie z obietnicą zapisaną w 31
rozdziale Księgi Jeremiasza i 36 rozdziale Księgi Ezechiela. Nie jesteśmy już winni, lecz w Nim
usprawiedliwieni przez wiarę.
Dlatego apostoł Paweł może cytować Dawida, który nie został usprawiedliwiony przez Prawo,
lecz dzięki Bożemu miłosierdziu i łasce:
„Błogosławiony człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy” (Psalm 32:2).
„Obmyj mnie zupełnie z winy mojej i oczyść mnie u grzechu mego!” (Psalm 51:1).
Teraz wierzący posiada ponadnaturalną moc, jaka tkwi w identyfikacji z odkupieniem
dokonanym przez Mesjasza. Dzięki tej mocy grzech zostaje uśmiercony, a poprzez bliską
społeczność z Bogiem wierzący osiąga coraz pełniejsze uświęcenie. Nowa natura, jaką otrzymał
w momencie nowego narodzenia z Ducha świętego, uzdalnia go do wypełniania woli Bożej.
Sprawiedliwość, jaką posiada będąc w Mesjaszu, gwarantuje mu życie wieczne, dlatego nie
musi się już bać śmierci. Teraz może wzrastać duchowo, a dzięki nowemu życiu może się
upodabniać coraz bardziej do swego Mistrza i Zbawiciela.
A jak ma się do tego wszystkiego Prawo? Po pierwsze, już nie upatrujemy w nim nadziei na
osiągnięcie wewnętrznej sprawiedliwości, gdyż w Mesjaszu umarliśmy dla legalistycznych
wymogów Prawa. Paweł podaje przykład kobiety, która po śmierci małżonka jest wolna od
wszelkich zobowiązań małżeńskich. My umarliśmy dla Prawa (Rzym. 7:4) w tym sensie, że nie
musimy już ponosić przewidzianej tam kary za grzech, ani też nie jesteśmy skrępowani
więzami legalizmu. Teraz żyjemy mocą Ducha i Jego miłością, objawiającą się w życiu tych,
którzy postępują wedle prawa miłości.
W tej sytuacji Prawo staje się dla nas przewodnikiem i nauczycielem, skutecznym przez moc
Ducha świętego. Gdybyśmy nie polegali na niej oraz na potędze odkupienia dokonanego przez
Jeszuę, nasza stara natura z powrotem wzięłaby nas w posiadanie. Podobnie jest zresztą z tymi,
którzy koncentrują się głównie na przykazaniach podanych w Nowym Testamencie (a jest ich
około 1000), co również prowadzi do legalizmu i prób osiągnięcia zbawienia przez uczynki.2
Teraz zatem przestrzegamy Prawa w Duchu i Prawdzie, w odpowiedzi na Bożą łaskę i
miłosierdzie. Cała Biblia — włączając odpowiednio stosowane Prawo Mojżeszowe — jest
naszym przewodnikiem, „pożytecznym do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do
wychowywania w sprawiedliwości” (II List do Tymoteusza 3:16). Reformatorzy chrześcijaństwa
65
Powrót do korzeni
słusznie dostrzegali wspaniałe działanie Prawa w charakterze przewodnika oraz standardu,
dzięki któremu jesteśmy przekonywani przez Ducha świętego, aby „stale wyznawać grzechy i
dostępować ich odpuszczenia”. Kalwin nazwał to trzecią funkcją spełnianą przez Prawo.3 Jest
ono zwierciadłem, w którym widzimy, jacy jesteśmy. Jeszua jest żyjącą Torą, dlatego
reformatorzy nie mieli problemów podobnych do tych, jakie dręczą współczesnych
niedoinformowanych chrześcijan, którzy nie chcą szczerze powtórzyć za psalmistą: „Jakże
miłuję Prawo Twoje” (Ps. 119:97 BT).
Powyższy pogląd na Prawo i łaskę może wydawać się paradoksalny, lecz jeśli zostanie
prawidłowo zrozumiany, okazuje się być spójny oraz pełen głębokiej prawdy. Nawet
psychologowie doszli do wniosku, że akceptacja i przebaczenie muszą poprzedzać
posłuszeństwo. Dlatego też przyjęcie jako przybranych synów i odpuszczenie grzechów stają
się dla nas motywacją do okazywania posłuszeństwa Bogu.4 Jest to naszym celem, a zarazem
przewodnią myślą Pism: „Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej”
(dzięki mojej łasce, II Ks. Mojżeszowa 20:2). Dlatego „nie będziesz miał innych bogów obok
mnie” (II Ks. Mojżeszowa 20:3). Koncepcja zasługiwania na Bożą miłość i zbawienie jest obrazą
Jego świętości.
Nieporozumieniem jest również twierdzenie, jakoby zbawienie z łaski prowadziło do
rozluźnienia standardów moralnych. Pogląd ten jest jednak wynikiem powierzchownego
rozumienia istoty łaski. Przecież akceptacja Bożej łaski wiąże się z przyjęciem nowej natury,
która pragnie okazywać Bogu posłuszeństwo, a także z otrzymaniem Jego Ducha który, jak
zapowiedział Ezechiel, zamieszkuje w naszym wnętrzu i sprawia, że „postępujemy według
Bożych przykazań i wykonujemy je” (Ks. Ezechiela 36:27). Paweł musiał również odpierać
bełkotliwe argumenty tych, którzy nie rozumiejąc istoty zagadnienia uważali, że „powinniśmy
pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była”. Mając żywą wiarę i miłość do Boga, możemy
odpowiedzieć za apostołem: „Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć
mamy?” (List do Rzymian 6:2). Niektóre sformułowania zawarte w Liście do Rzymian wydają
się niejasne, lecz po chwili modlitwy i zastanowienia odkrywamy ich prawdziwy sens.
Przytoczmy jedno z nich: „Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie
jesteście poddani Prawu, lecz łasce. Jaki stąd wniosek? Czy mamy dalej grzeszyć, dlatego że nie
jesteśmy już poddani Prawu, lecz łasce? Żadną miarą!” (List do Rzymian 6:14-15 BT).
I znów, niektórzy wyrywają z kontekstu sformułowanie „nie jesteśmy poddani Prawu, lecz
łasce” (bardziej popularne jest stwierdzenie „nie jestem pod Prawem (zakonem), lecz pod
łaską, wynikające z innych przekładów — [przyp. tłum.]), aby dowieść, że Prawo w sensie Tory
przestało nas dotyczyć. Jest to jednak niemożliwe, wziąwszy pod uwagę choćby II Tym. 3:16,17
czy inne wersety przytaczane powyżej. Rozważany fragment staje się jasny, jeśli zrozumiemy go
w kontekście, w jakim został napisany. Kluczowe znaczenie posiada wyraz „poddani”. Prawo
nie jest już tyranem, grożącym nam potępieniem — nie jesteśmy już poddani przekleństwu
Prawa. Nie musimy się już bać potępienia i starać się o własnych siłach zadośćuczynić jego
wymaganiom, aby zadowolić Boga, co jest z góry skazane na niepowodzenie. Ta prawda staje
się całkowicie jasna, gdy do rozpatrywanego zdania podstawimy definicję grzechu podawaną
przez Torę. Prawo definiuje grzech bardzo konkretnie, o czym pisze sam Paweł — „z uczynków
Prawa żaden człowiek nie może dostąpić usprawiedliwienia w Jego oczach” (Rzym. 3:20) — a
także Jan („grzech jest przestępstwem Prawa”) i Jakub („choćby ktoś przestrzegał całego
Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie”).
66
Powrót do korzeni
Sparafrazujmy zatem: „Albowiem przestępstwo Prawa nie powinno nad wami panować, skoro
nie jesteście poddani prawu jako systemowi osiągania usprawiedliwienia z uczynków, lecz
łasce. Jaki stąd wniosek? Czy mamy dalej łamać Prawo, dlatego że nie jesteśmy już poddani
prawu, lecz łasce? Żadną miarą!” (List do Rzymian 6:14-15 BT).
Podobne nauczanie znajdujemy w Liście do Efezjan 2:8-10. „Albowiem łaską jesteście zbawieni
przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem
dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których
przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.”
W Liście do Tytusa 3:5 czytamy: „Zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które
spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez
Ducha świętego (...).”
Często słyszymy wyrwany z kontekstu werset z Listu do Rzymian (10:4) „Albowiem kresem
Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia każdego, kto wierzy” (BT). Wyraz „kres” (w
przekładzie BTZB „koniec” — [przyp. tłum.]) to w oryginale greckim „telos”, a nie „finis”.
Telos zawiera raczej ideę celu lub wypełnienia, niż końca czegoś.
Co zatem oznacza twierdzenie, że Jeszua stanowi „telos” Prawa?
W Liście do Rzymian 9:31 Paweł mówi, że problem Żydów nie polega na tym, iż starali się
wypełnić Prawo, lecz że „zabiegali o usprawiedliwienie nie z wiary, lecz — jakby to było
możliwe — z uczynków” (BT). Nie chodzi o samo wypełnianie Tory, lecz o sposób, w jaki
czynili to Izraelici. Biorąc pod uwagę kontekst, możemy stwierdzić, że Jeszua stanowi „telos”
Prawa w następującym sensie:
Jest On ucieleśnionym wzorcem ludzkiego życia w duchu i prawdzie, zgodnego ze
standardami podanymi przez Torę. Jest żyjącą Torą. Jest celem Tory — życiem, jakiego
domagały się święte przykazania i na które wskazywał cały system ofiarniczy. Jest także
kresem mylnego pojmowania Tory jako zachęty do szukania usprawiedliwienia przez uczynki.
Uwierzywszy w Jego doskonałą ofiarę, zrozumieliśmy że Prawo nigdy nie miało być systemem
samozbawienia człowieka dzięki jego zasługom.
Jednakże „telos” Prawa nie oznacza odrzucenia Tory, ponieważ podstawową zasadą
interpretacji Pism jest odczytywanie ich w kontekście nauczania całej Biblii! Pismo święte jest
spójnym objawieniem danym człowiekowi przez nieskończonego, osobowego Boga, Stwórcy
Wszechświata.
Wierzę, że uważny czytelnik Biblii znajdzie w niej potwierdzenie powyższych wniosków.
Zbawienie jest naprawdę „z łaski przez wiarę”! Lecz Bóg jest Bogiem Prawa, będącego
podstawą istnienia i funkcjonowania kosmosu. Dzięki sprawiedliwości Mesjasza oraz Jego
śmierci za nasze grzechy, Bóg mógł nas zbawić pozostając jednocześnie sprawiedliwym według
własnych standardów. Będąc w Mesjaszu, jesteśmy usprawiedliwieni i sprawiedliwi Jego
sprawiedliwością (Rzym. 3:26).
Dlatego wraz z prorokiem wyrażamy nadzieję, że „Prawo wyjdzie z Syjonu, a słowo Pańskie —
z Jeruzalemu” (Ks. Izajasza 2:3 BT).
67
Powrót do korzeni
PAWEŁ I IZRAEL
Tematem większości dzisiejszych kazań jest osobisty pokój i szczęście. To prawda, że Bożym
pragnieniem jest uszczęśliwienie człowieka — osobista więź z Panem jest największą radością i
skarbem dla każdej istoty ludzkiej. Jednakże, Bóg pragnie również, byśmy przestali się
koncentrować wyłącznie na sobie i zaangażowali się we wstawiennictwo za niezbawionych.
Każdy, kto został zdobyty przed Dobrą Nowinę oraz świadectwo zamieszkiwania Mesjasza w
naszych sercach, jest wypełnieniem celu Bożego i powinien być spełnieniem również naszych
pragnień. Dlatego Bóg pragnie, byśmy uczestniczyli w ich realizacji poprzez świadectwo i
modlitwę za tych, którzy nas otaczają — sąsiadów i całe miasta. Jeśli będziemy blisko Pana, z
pewnością usłyszymy Jego Słowo: „Albowiem tak Bóg umiłował świat” (Ew. Jana 3:16).
Niektórzy wielcy święci rozumieli, że nadejście Królestwa Bożego w mocy i chwale, będące
nadzieją całego stworzenia, jest ściśle związane z planem dla Izraela i objawieniem się Pana
poprzez Naród Wybrany. Dlatego np. Rees Howells modlił się przez wiele lat o restaurację
państwa Izrael. Żydzi mesjanistyczni wierzą, że nadchodzi przełomowy okres w historii ich
narodu, a judaizm mesjanistyczny będzie z nim ściśle związany. Jednym z kluczy do
zrozumienia tego wszystkiego jest Pawłowe nauczanie na temat Izraela.
Rozdziały 9-11 Listu do Rzymian stanowią podstawową część wykładu apostoła na temat
teologii Izraela. Rozdział dziewiąty rozpoczyna się od opisu smutku i bólu, odczuwanego przez
Pawła w związku z jego „braćmi, krewnymi według ciała”. Z pewnością ciężar ten był dla niego
impulsem do modlitwy wstawienniczej za Żydów — Paweł gotów był nawet modlić się o to, by
ze względu na nich zostać odłączonym od Mesjasza. Ponadto, apostoł w pełni uznaje ważność
narodowego powołania Izraelitów, pisząc w czasie teraźniejszym, że do nich należy „synostwo i
chwała, przymierza i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą
praojcowie, z nich również jest Mesjasz według ciała” (Rzym. 9:4-5).
Dalej Paweł oświadcza jednak, że nie wszyscy potomkowie Izraela są nimi w sensie
duchowym. Jest to tzw. doktryna resztki — ważna koncepcja, którą musimy rozszyfrować.
Następnie odpowiada tym, którzy oskarżają Boga o niesprawiedliwość w sprawie upadku
Izraela jako narodu, który nie uznał Jeszui za Mesjasza.
Rozdział dziewiąty wydaje się być „twardą mową” na temat narodu izraelskiego. Nie ma tutaj
mowy o zbawieniu jednostek, lecz o całych narodach. Okazuje się, że postępowanie Boga wobec
ludów jest czymś, co przekracza ludzką zdolność pojmowania. Nie mamy prawa osądzać Jego
postępowania, bo „kimże ty jesteś [człowiecze], że wdajesz się w spór z Bogiem?” (9:20).
Następnie Paweł czyni porównanie z dziedziny garncarstwa, które bardzo często jest mylnie
rozumiane. Wymienia naczynia kosztowne i pospolite, a także naczynia gniewu i zmiłowania.
Naczynia kosztowne są piękne i służą np. do nalewania wody przy stole. Naczynia pospolite nie
wyróżniają się niczym szczególnym są przeznaczone np. do obmywania nóg. Do garncarza
należy decyzja, które naczynie ulepić, lecz i tak obydwa rodzaje są niezbędne w każdym
gospodarstwie domowym. Naczynie zmiłowania, które stłucze się podczas wypalania, jest
reperowane i wypalane ponownie. Jeśli podczas tego procesu ostanie się w całości, wtedy
będzie użyte jako naczynie zmiłowania. Jeśli nie przetrwa próby, stanie się naczyniem gniewu.
Zauważmy, że „Bóg znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu, przeznaczone na zagładę”
(9:22). Każdy sąd Boży odbywa się po dłuższym okresie Jego cierpliwości wobec grzeszników.
68
Powrót do korzeni
W świetle powyższego widać jeszcze wyraźniej, jak wielkie jest Jego miłosierdzie wobec Żydów
i pogan: pomimo naszych grzechów, jesteśmy naczyniami zmiłowania, przeznaczonymi do
chwały. Jednakże decyzja o przeznaczeniu należy w całości do suwerennego Boga. Po
wyraźnym podkreśleniu suwerenności Bożych decyzji, Paweł natchniony Duchem przedstawia
objawienie dotyczące ciągłości Bożego planu wobec Izraela.
Najpierw odnosi się do pism prorockich, cytując Księgę Ozeasza, gdzie czytamy o planie Boga
względem ludów pogańskich: „Nie mój lud nazwę moim ludem” (Oz. 2:23). Z kolei prorok
Izajasz mówi o tym, że tylko resztka Izraela będzie ocalona z wojennej pożogi (Iz. 10:22-23).
Istnieją jeszcze inne powody przedstawionego przez Pawła stanu rzeczy. Jednym z nich jest
fakt, że Izrael mylnie rozumiał Prawo jako system osiągania zbawienia z uczynków. Upadli, bo
„było to nie z wiary, lecz jakby z uczynków” (Rzym. 9:32). Owocem takiej postawy było
poczucie własnej sprawiedliwości, „bo nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a
własne usiłując ustanowić, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu” w osobie
Jeszuy (10:3). Dlatego też poganie, którym obca była pycha związana z posiadaniem Prawa, byli
bardziej zdolni do poddania się Bożej sprawiedliwości niż Żydzi, którzy zaślepieni własną
pseudo-sprawiedliwości, nie potrzebowali łaski!
W dodatku, Ewangelie pokazują wyraźnie, że Izraelici oczekiwali Mesjasza-Króla, który
pokona rzymskich okupantów i ustanowi ziemskie Królestwo sprawiedliwości ze stolicą w
Jerozolimie. Oczywiście, jest to jedna z ról, jakie miał wypełnić Namaszczony. Jednakże, Żydzi
byli tak zaabsorbowani wyobrażeniem wywyższonego Króla Mesjasza, że nie zaprzątali sobie
głowy innym, pierwszym Jego przyjściem w roli cierpiącego Sługi, który miał wziąć na siebie
grzechy i słabości świata — co było krokiem ku dyspensacji związanej z Jego panowaniem.
Mesjasz-Król miał zginąć jak przestępca, przybity do krzyża: „przeklęty każdy, kto zawisł na
drzewie” (V Ks. Mojżeszowa 21:23, List do Galacjan 3:13), co było dla wielu Żydów nie do
przyjęcia. Zaiste, to przekleństwo zostało przezeń poniesione w naszym imieniu, za nas i w
miejsce każdego z nas. A jednak tylko Duch święty jest w stanie otworzyć nasze oczy na tę
prawdę, która stała się dla Żydów „kamieniem obrazy” czyli skandalem! (I Kor. 1:23). Do
powodów, dla których Żydzi nie uznali Jeszui Mesjaszem możemy dodać przejmowanie
pogańskich praktyk kultowych przez instytucjonalne chrześcijaństwo — nawet, jeśli były one
„przerabiane” i „poświęcone”. W dodatku, od 1900 lat trwa niemal nieprzerwane
prześladowanie Żydów przez Kościół instytucjonalny pomimo faktu, iż nie-żydowscy
uczniowie Jeszui mieli, zgodnie z nauczaniem Pawłowym, pobudzić Żydów do zazdrości o ich
Mesjasza i zbawić niektórych z nich (Rzym. 11:13, 30-31).
Zwieńczeniem argumentacji Pawłowej jest stwierdzenie zawarte w Rzym. 11:1. Czy Bóg
odrzucił swój lud? Bynajmniej! Apostoł wskazuje na siebie jako dowód, że Bóg nie odrzucił
Izraela. W świetle jego przeszłości, kiedy to prześladował z całą gorliwością zwolenników
„Drogi” jest to argument wielkiej wagi! Za czasów Eliasza było w Jerozolimie 7000 mężów
należących do Boga, o czym prorok nie wiedział (I Ks. Królewska 19:18)! „Podobnie i obecnie
pozostała resztka według wyboru łaski” (11:5). Owa resztka nie powinna być postrzegana jako
zamknięta, ekskluzywna grupa wybrańców Bożych, lecz raczej jako pierwociny wskazujące na
ostateczne zbawienie całego narodu.
Paweł cytuje proroków i psalmy Dawidowe pokazując, że brak odpowiedzi ze strony Izraela
był częścią planu, z góry powziętego przez Boga. Cała postawa Izraela i jego przywiązania do
69
Powrót do korzeni
usprawiedliwienia z uczynków (rozdział 10) jest powodem nadejścia sądu Bożego. W tym
miejscu Paweł stwierdza, że niewiara Izraela również była przez Boga przewidziana i
zaplanowana. „Czy się potknęli, aby upaść? Bynajmniej” (11:11). W oryginalnym tekście
czytamy tutaj: „czy ich potknięcie jest ostatecznym i nieodwracalnym upadkiem?” Apostoł
odpowiada z całą mocą: „Nie!” Nadejdzie jeszcze wielki dzień dla Izraela! Jednak ich
potknięcie, polegające na odrzuceniu jedynej drogi do Ojca, stało się powodem, dla którego
„zbawienie doszło do pogan” oraz „bogactwem świata” (ww. 11-12).
Co Paweł ma na myśli? Dlaczego niewiara Izraela miałaby mieć cokolwiek wspólnego ze
zbawieniem pogan? Tę sprawę wyjaśnia historyczny kontekst Dziejów Apostolskich. Kiedy
tylko było to możliwe, w każdym mieście, do którego przybywał Paweł, najpierw szedł do
miejscowej synagogi. Niektórzy Żydzi przyjmowali Dobrą Nowinę, lecz większość zwykle ją
odrzucała. Nawracali się za to poganie, którzy przychodzili tłumnie, by słuchać Ewangelii,
która dawała im szansę poznania Boga Izraela bez konieczności obrzezania i przyłączania
się do społeczności żydowskiej.
Zwróćmy uwagę na spór Pawła z „judaizującymi”. Ci żydowscy naśladowcy Jeszui uważali, że
poganie nie mogą dostąpić zbawienia, dopóki nie zostaną obrzezani i jeśli nie będą
przestrzegać Prawa Mojżeszowego. Mimo sporych trudności, apostołom udało się obalić ten
pogląd (Dzieje 15). Wielu Żydów przyjęło Ewangelię — według zapisu z 21 rozdziału, dziesiątki
tysięcy — podobnie jak wielu pogan. A jednak uczniowie pochodzenia żydowskiego stanowili
wtedy zdecydowaną mniejszość w Izraelu. W dodatku, część tej mniejszości zawzięcie
zwalczała Pawła i nie-żydowskich konwertytów. Problemy, które pojawiły się w związku z tym,
są tematem kilku listów Pawłowych.
Co by się stało, gdyby zamiast mniejszości, większość Żydów przyjęła Dobrą Nowinę?
Judaizujący stanowili sporą grupę uczniów. W każdym większym mieście regionu obecność
Żydów była wyraźna, nie wspominając o ziemi izraelskiej. Oblicza się, że mieszkało tam wtedy
około dwóch milionów Żydów, a cztery do pięciu milionów żyło w diasporze. Wyobraźmy sobie
presję, jaką musieliby wywierać „judaizujący” w liczbie trzech do pięciu milionów, a wszyscy
„gorliwie trzymający się Prawa” (Dzieje 21). Stanowiłoby to ogromną barierę w przyjmowaniu
Ewangelii dla pogan, którzy nie byli powołani do zmiany narodowości i obrzezywania dzieci.
Teraz rozumiemy sens Pawłowych słów; lecz jeśli przewidziana przez Boga zatwardziałość
Żydów stała się faktem, „to czym będzie przyjęcie ich”? Żydowskie odrzucenie Ewangelii
spowodowało wszak zwiększenie wysiłku w pracy misyjnej wśród pogan.
Paweł widział, że zbawienie z łaski doszło do pogan, aby wzbudzić u Żydów zazdrość o ich
własnego Mesjasza; dlatego „chlubi się” swoją służbą mając nadzieję, że w ten sposób choć
niektórzy z nich zostaną zbawieni. Tu następuje punkt kulminacyjny argumentacji apostoła:
„Jeśli bowiem odrzucenie ich jest pojednaniem świata, to czym będzie przyjęcie ich, jeśli nie
powstaniem do życia z martwych? Jeśli zaczyn [ofiarowany jako pierwociny] jest święty, to i
ciasto; a jeśli korzeń jest święty, to i gałęzie” (Rzym. 11:15-16). Jak pierwociny uświęcają całe
zbiory, tak Izrael jako całość jest uświęcony i pewnego dnia zostanie przyjęty przez Boga tak,
jak żydowscy naśladowcy Jeszui, którzy stanowią pierwociny.
Innymi słowy, Paweł przewiduje przyjęcie Izraela przez Boga, co będzie wydarzeniem
porównywalnym do powstania z martwych. Teraz autor zwraca się do wierzących pochodzenia
pogańskiego, jakby uprzedzając ich ewentualne zastrzeżenia.
70
Powrót do korzeni
Wspólnota zbawionych zostaje porównana do drzewa oliwnego. Niektóre naturalne gałęzie
zostały odłamane, lecz nie wszystkie (w. 17), a na ich miejsce wszczepiono gałązki z dzikiego
drzewa, czyli nie-Żydów, którzy nie wzrastali na glebie Przymierzy. Paweł ostrzega ich, aby się
nie wynosili ponad inne gałęzie pamiętając, że to korzeń dźwiga ich, a nie oni korzeń. Mają żyć
w bojaźni Bożej, gdyż skoro Bóg nie oszczędził naturalnych gałęzi, to nie oszczędzi również ich,
o ile nie będą pokorni. Wracając do tematu Izraela, autor pisze w wersecie 23, że „Bóg ma moc
wszczepić ich ponownie (...) o ileż pewniej zostaną wszczepieni w swoje drzewo oliwne ci,
którzy z natury do niego należą.” I tak też się stanie:
„A żebyście nie mieli zbyt wysokiego o sobie mniemania, chcę wam, bracia, odsłonić tę
tajemnicę: zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą, i w
ten sposób będzie zbawiony cały Izrael ” (ww. 25-26).
Zdumiewające, że niektórzy traktują określenie „będzie zbawiony cały Izrael ” jako
odniesienie do Kościoła! W jaki sposób miałoby to utemperować zarozumiałość nieżydowskich uczniów Jeszui? Zaiste, taka interpretacja czyni cały wywód Pawłowy zupełnie
pustym i zbędnym. A przecież z pewnością rozdział ten nie dotyczy Kościoła, lecz zbawienia
narodu izraelskiego — w innym przypadku Paweł musiałby nagle zmienić całą używaną dotąd
terminologię i podstawić Kościół jako „duchowy” Izrael w miejsce Narodu Wybranego.
Niewiarygodne! Cała reszta omawianego rozdziału stanowi całkowite zaprzeczenie tego
fałszywego poglądu. Paweł cytuje Ks. Izajasza 59:20-21 — „Przyjdzie z Syjonu wybawiciel i
odwróci bezbożność od Jakuba. A to będzie przymierze moje z nimi, gdy zgładzę grzechy ich”
(Rzym. 11:26-27).
Apostoł rozumie, że te wydarzenia należą do przyszłości, kiedy to Nowe Przymierze zawarte z
nami zostanie potwierdzone wobec całego Izraela.
„Co do ewangelii są oni nieprzyjaciółmi Bożymi dla waszego dobra, lecz co do wybrania, są
umiłowanymi ze względu na praojców. Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże”
(Rzym. 11:28-29).
Izrael jest nadal wybrany przez Boga. W jakim celu? Aby świadczyć, że Bóg jest Stwórcą i Tym,
który powołał do istnienia naród żydowski. Szabat i Pascha są odzwierciedleniem powołania
Izraela. Sam fakt, że Naród Wybrany przetrwał do dzisiaj, jest dla świata dowodem wierności
Boga. W dodatku użyje On jeszcze swojego ludu, aby przejąć osobiste władanie nad narodami.
Zanim to jednak nastąpi, sami Żydzi będą ponownie zwiastunami Dobrej Nowiny.
Zwróćmy uwagę na słowa „do czasu, gdy poganie w pełni wejdą”, zapisane w wersecie 25.
Chodzi tu o moment, gdy wypełni się liczba pogan, którzy mają być zbawieni. Można jednak
przypuszczać, że słowa te stanowią także tekst paralelny do fragmentu z I Ks. Mojżeszowej
15:16 mówiącego o wypełnieniu się winy Amorytów. Tamten moment historii był związany z
sądem Bożym nad grzesznym narodem, przy czym narzędziem tegoż sądu mieli być Izraelici
podbijający ziemie Kanaanu. Możliwe, że werset 24 z 21 rozdziału Ewangelii Łukasza traktuje o
tych samych wydarzeniach.
Wina pogan to wszystkie wojny, zabójstwa, waśnie i inne przejawy buntu wobec Boga. Co
więcej, sąd byłby wypełnieniem słów skierowanych do Abrahama (I Mojż. 12): „Będę
błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę”.
71
Powrót do korzeni
Z pewnością to, co stało się w Auschwitz, gdzie przy bierności narodów wymordowano 6
milionów Żydów, było wielkim testem dla pogan, podobnie jak cała historia izraelskiej
diaspory. Antysemickie postawy często powodowały ściągnięcie sądu Bożego — można by się
dopatrzyć związków pomiędzy upadkiem ludzi i narodów, zadających gwałt potomstwu
Abrahama, a ich stosunkiem do Narodu Wybranego. Zatem profetyczne powołanie Izraela trwa
aż do dziś. Teraz, kiedy odzyskał on ziemię ojców, zgodnie z zapowiedziami proroków, z
każdym dniem coraz wyraźniej słychać kroki nadchodzącego Mesjasza.
Kończąc rozdział, Paweł dokonuje podsumowania: najpierw Izrael był posłuszny, a potem stał
się nieposłuszny, gdy poganie okazali posłuszeństwo. Jaki jest powód tego wszystkiego? „Bóg
poddał wszystkich w niewolę nieposłuszeństwa, aby się nad wszystkimi zmiłować”! W
odpowiedzi na wspaniałość planu Bożego z ust apostoła płynie pieśń chwały: „O głębokości
bogactwa i mądrości, i poznania Boga!” (11:33).
W omówionym powyżej nauczaniu Pawłowym nie ma nic, co przeczyłoby prawdom
wyznawanym przez Żydów mesjanistycznych lub temu, że Żydowscy uczniowie Jeszui mogą
swobodnie podkreślać wobec świata przynależność do swego narodu, a jednocześnie świadczyć
braciom według ciała o zbawieniu w Mesjaszu Jeszui.
Na koniec powinniśmy krótko przedyskutować jeszcze jedną kwestię: Czy w swoich pismach
Paweł używa terminu „Izrael” jako odniesienia do Kościoła, włączając w to nie-żydowskich
uczniów Jeszui? Czy Kościół jest „nowym, duchowym Izraelem”, jak twierdzą niektórzy?
Zwolennicy tezy, iż Paweł mógł określać Kościół mianem „Izraela” twierdzą, że Pisma wiążą
naród izraelski z jego państwowością, a skoro w czasach nowotestamentowych Żydzi nie mieli
własnego państwa, apostoł uczynił ze słowa „Izrael” synonim Kościoła Powszechnego.
Zdaniem autora tej książki, występujące w Piśmie terminy „duchowy Żyd” oraz „duchowy
Izrael” nigdy nie odnoszą się do nie-żydowskich uczniów Jeszui. Pogląd ten został szczegółowo
przedstawiony w wielu artykułach.6
Wcześniej doszliśmy już do wniosku, że w 11 rozdziale Listu do Rzymian powyższe terminy są
użyte w sensie zgodnym z kontekstem. List ten zawiera jednak pewien fragment, który często
jest cytowany na poparcie przedstawionej wcześniej tezy o nie-żydowskich wierzących jako
duchowym Izraelu.
„Albowiem nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest
widoczne na ciele, ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które
jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie według litery; taki ma chwałę nie u ludzi, lecz u Boga”
(Rzym. 2:28-29).
Nie ma podstaw twierdzenie, że w powyższym fragmencie „prawdziwy Żyd” oznacza
poganina, którego serce zostało obrzezane dla Boga. Wyraz „Żyd” jest etymologicznie związany
ze słowem „chwała”. Według Pawła, jeśli Żyd ma mieć chwałę u Boga i chce wypełnić swoje
powołanie, musi dokonać nie tylko zewnętrznego obrzezania, ale powinien również obrzezać
swoje serce. Dokładnie to powiedział Mojżesz do narodu w V Mojż. 10:16-17 — „Obrzeżcie więc
nieobrzezkę waszego serca, a waszego karku już nie zatwardzajcie”.
To prawda, że człowiek nieobrzezany zewnętrznie (czyli nie-Żyd), który przestrzega Prawa
potępi obrzezanych, którzy Prawa nie przestrzegają. Jednakże prawdziwym Żydem jest ten, kto
posiada obrzezkę na ciele i na sercu.
72
Powrót do korzeni
Kluczem do właściwego rozróżnienia tych pojęć jest 4 rozdział Listu do Rzymian. Poganie,
którzy przyjęli Ewangelię są tam nazwani dziećmi Abrahama przez wiarę. Paweł nie nazywa ich
jednak dziećmi Jakuba czyli Izraela, i ma ku temu powody. Otóż poganin, który zwraca się ku
Bogu, zyskuje Jego upodobanie. Podobnie jak Abraham, nie jest on potomkiem żadnego
narodu związanego wcześniej przymierzem ze Stwórcą. Zostaje zatem usprawiedliwiony przez
wiarę bez wymogu uprzedniego obrzezania na ciele, a jego życie bardziej przypomina drogę
Abrahama niż narodu żydowskiego, który był po prostu fizycznym potomstwem Jakuba.
Obietnica błogosławieństwa Abrahamowego opiera się na wierze — zarówno dla tych, którzy
otrzymali Prawo (czyli dla Izraela), jak i dla idących drogą Abrahama (Rzym. 4:16). Studiując
ten fragment bardziej szczegółowo odkrywamy, że nie-żydowscy wierzący są duchowym
potomstwem Abrahama przez wiarę! W duchowej rzeczywistości pogański konwertyta nie jest
już poganinem w żadnym sensie tego słowa, ale nie staje się również Żydem, choć jego
duchowa pozycja w oczach Boga jest równa pozycji wierzącego pochodzącego z Żydów.
W Liście do Galacjan 6:16 czytamy: „Pokój i miłosierdzie nad tymi wszystkimi, którzy tej
zasady trzymać się będą, i nad Izraelem Bożym. Ów „Izrael Boży” to ci Żydzi, którzy są w
Mesjaszu i nie dali się przekonać fałszywym naukom „judaizujących”.6 Podane argumenty
stanowią chyba wystarczający materiał dowodzący, że określanie Kościoła mianem
„duchowego Izraela” jest niezgodne z terminologią biblijną. Być może bardziej odpowiednim
terminem byłaby „społeczność izraelska” (zob. List do Efezjan 2:12). Określenie to
odzwierciedla fakt wszczepienia pogan w naturalne drzewo oliwne Izraela, a jednocześnie nie
daje do zrozumienia, że Kościół zastąpił Naród Wybrany. Jedni i drudzy utworzyli jednak
społeczność pod rządami Mesjasza. Z wyjątkiem kilku podanych fragmentów, Nowy Testament
nie wspomina o „duchowym Izraelu” jako wspólnocie nie-żydowskich wierzących. Powinniśmy
zatem porzucić stosowanie tego terminu w takim rozumieniu.
73
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ CZWARTY
Judaizm mesjanistyczny — kontrowersyjne wersety
Żydzi mesjanistyczni zakładają kongregacje złożone z wierzących pochodzenia żydowskiego i
nie-żydowskiego, gdzie panuje hebrajski styl uwielbienia Pana. Ponadto naucza się tam, że
żydowscy uczniowie Jeszui są członkami powszechnego ludu Bożego, a jednocześnie nie
przestają być częścią Izraela. W związku z tym, członkowie kongregacji pochodzący z narodu
żydowskiego są zachęcani do praktykowania biblijnie ugruntowanych zwyczajów oraz do
podkreślania swej tożsamości.
Żydowski styl życia jest chwalebnym powołaniem, a także świadectwem wspaniałych prawd o
Bogu. Zachowując przywiązanie do swego narodowego dziedzictwa, żydowski wierzący
zwiększa szanse na dzielenie się Dobrą Nowiną ze swymi braćmi według ciała, którzy w innym
przypadku odrzuciliby ją już na wstępie. Jak napisano w I Liście do Koryntian: „Dla Żydów
stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest
pod Prawem (...) by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem” (9:20 BT).
Istnieją jednak takie fragmenty Pisma, które są używane jako kontrargumenty wobec
powyższego poglądu. Zajmijmy się pokrótce najważniejszymi z nich.
I LIST DO KORYNTIAN 9:19-21
Na pierwszy rzut oka, fragment ten wydaje się być poparciem tez judaizmu mesjanistycznego.
Jednak niektórzy znajdują tutaj dwa zwroty, które stały się źródłem ich sprzeciwu wobec idei
naszego ruchu. Zacytujmy ten fragment w całości.1
„Dla Żydów stałem się jako Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak
ten, który jest pod Prawem — choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem — by pozyskać
tych, co pozostawali pod Prawem. Dla nie podlegających Prawu byłem jak nie podlegający
Prawu — nie będąc zresztą wolnym od Prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu
— by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem” (BT)
Przede wszystkim zauważmy, iż Paweł przedstawia tutaj ważną zasadę dzielenia się Dobrą
Nowiną. Chodzi o to, by miłować tych, których pragniemy zdobyć dla Mesjasza, i wczuwać się
w ich sposób myślenia. Jako Żydzi mesjanistyczni czujemy się pokrzepieni wyraźnym
stwierdzeniem Pawła, że przestrzeganie praktyk przewidzianych przez Prawo jest jak
najbardziej dopuszczalne: „byłem jak ten, który jest pod Prawem”. Jednym z powodów
przywiązania do narodowego dziedzictwa — choć oczywiście nie jedynym — jest pełna miłości
identyfikacja z tymi, których pragniemy pozyskać dla Pana. Dwa inne zwroty użyte w
omawianym fragmencie budzą pewne kontrowersje interpretacyjne: „choć w rzeczywistości nie
byłem pod Prawem” — niektórzy rozumieją przez to, że Prawo Mojżeszowe wraz z jego
standardami i praktykami przestało być ważne, gdyż wierzący są teraz pod „prawem
74
Powrót do korzeni
Chrystusowym”. „Prawo Chrystusowe” jest definiowane przez jednych jako miłowanie Boga i
bliźniego, a przez innych jako wypełnianie przykazań zawartych w Nowym Testamencie.
Zwolennicy tego poglądu natrafiają jednak na poważny problem: otóż, po pierwsze,
przykazanie miłości do Boga i bliźniego (zob. Ew. Marka 12 i inne Ewangelie) jest niczym
innym, jak cytatem z Tory. Niektórzy twierdzą, że jeśli Nowy Testament cytuje Torę, to ów
cytat staje się automatycznie częścią „prawa Chrystusowego” — w ten sposób nie obowiązują
nas te fragmenty Pięcioksiągu, które nie są powtarzane w księgach nowotestamentowych.
Niestety, pogląd ten jest w oczywisty sposób „wymuszony”. Kiedy Nowy Testament cytuje Torę,
czyni tak dlatego, że należy ona do Pism. To załatwia cały problem. (Zob. List do Efezjan 6:1
nn.). W I Liście do Koryntian 9:8 czytamy: „Czyż mówię to tylko na zwykły ludzki sposób? Czy
nie wspomina o tym także Prawo?” (BT).
Nie ma wątpliwości co do tego, że Paweł przy okazji innego nauczania (II List do Tymoteusza
3:16) podkreślał nieprzemijający autorytet i natchnienie Tory. Czy z faktu, że w Nowym
Testamencie nie ma przykazania zakazującego kazirodztwa możemy wnioskować, iż jest ono
dopuszczalne w ramach „prawa Chrystusowego”? Oczywiście, że nie! Tak samo jest w
przypadku stosowania rzetelnych miar i odważników.
Zdaniem autora, określenie „prawo Chrystusowe” jest synonimem „prawa Ducha”, o którym
czytamy w Liście do Rzymian 8:1. Jeżeli żyjemy w Duchu, nie jesteśmy już pod Prawem
rozumianym jako surowy nadzorca i nie musimy „zarabiać” na życie wieczne dobrymi
uczynkami. Filarami naszej wiary są miłość Boża, odkupienie dokonane przez Jeszuę i moc
Ducha świętego. Dzięki nim mamy nowe podejście do Pism, a Duch wkłada w nasze serca Boże
pragnienia, uzdalniając nas jednocześnie do wykonywania Jego woli. Lektura Pism jest
podstawowym środkiem używanym przez Ducha świętego do budowania naszych przekonań i
udzielania nam Jego mocy. Wszystko to odbywa się jednak dzięki osobistej więzi z Bogiem, a
nie na podstawie suchych praktyk religijnych czy odmawiania nakazanych modlitw. Duch
używa Tory, aby prowadzić nas na Bożych ścieżkach oraz „wychowywać w sprawiedliwości” (II
Tym. 3:16, Ez. 36, Jer. 31).
Żaden z wiecznych Bożych standardów nie został jednak unieważniony; wszystkie one są
częścią Przymierza i wyznaczają kierunek tym, którzy chodzą w Duchu.
Z analizowanego tekstu wynika ponadto, że głosząc Ewangelię Paweł pragnie postępować w
taki sposób, by nie stawiać słuchaczom przeszkód w przyjęciu zbawienia. Od pogan nie
wymagał przyłączenia się do narodu izraelskiego, co nie znaczy, że przebywając wśród nich
wyrzekał się swego pochodzenia. Po prostu zachowywał się tak, aby swoim przywiązaniem do
dziedzictwa ojców nie przesłonić istoty Dobrej Nowiny. Pisząc w wersecie 22: „Dla słabych
stałem się jak słaby”, nie daje do zrozumienia, jakoby w pewnych środowiskach wyrzekał się
swojej odwagi, wiary i duchowej siły. Słowa te oznaczają, że potrafił się identyfikować ze
słabymi w taki sposób, by w odpowiedni sposób zachęcić ich do przyjęcia Ewangelii.
„Prawo Chrystusowe” nie zastąpiło Tory. Jest ono pewną zasadą podejścia do Pism jako
całości, opartą na duchowym poznaniu płynącym z mocy Odkupienia. Na tym właśnie polega
życie wyzwolone spod Prawa rozumianego jako system zbawienia z uczynków. Życie i praktyki
religijne Pawła opisane w Dziejach Apostolskich są doskonałym przykładem takiego
postępowania.
75
Powrót do korzeni
Szczególnie znaczący jest fakt, że „apostoł pogan” nigdy nie przestał troszczyć się o swój
naród i jego dziedzictwo. Powołany do służby pomiędzy nieobrzezanymi, do końca życia
pozostał Żydem. Jeżeli zaś tak się sprawy mają, to dlaczego żydowscy naśladowcy Jeszuy,
którzy są powołani do świadczenia Izraelowi, mieliby prowadzić nie-żydowski styl życia? Nie
pragniemy nikomu nakładać żadnych więzów — wszystko należy czynić w Duchu. Jednakże
przykład wszystkich apostołów, a szczególnie „apostoła pogan” utwierdza nas w przekonaniu,
że ci, którzy ustosunkowują się negatywnie do biblijnego dziedzictwa żydowskiego, nie
zasięgali porady Ducha świętego w tej kwestii.
FRAGMENTY LISTU DO GALACJAN
Nie będziemy tutaj powtarzać analizy tych fragmentów Listu do Galacjan, które zostały
omówione w poprzednich rozdziałach przy okazji problemu „judaizowania”. Czytelników
pragnących więcej informacji na temat stosunku Prawa do łaski, zachęcamy do ponownego
przeczytania tychże rozdziałów. W tym miejscu przypomnimy jedynie krótko, że: (1) List do
Galacjan został napisany przed podjęciem przez tzw. sobór jerozolimski decyzji o wolności
pogan w świetle Prawa Mojżeszowego (Dz.Ap. 15); (2) „Judaizujący” nauczali, że nieobrzezani,
którzy przyjęli Ewangelię, muszą przestrzegać Prawa Mojżeszowego, aby zostali zbawieni. Ten
pogląd był jawnym naruszeniem istoty Ewangelii, mówiącej że zbawienie jest z łaski przez
wiarę. (3) Ponadto, zdaniem „judaizujących” poganie byli nieczyści, a zatem Żydzi nie powinni
spożywać z nimi wspólnych posiłków, dopóki się nie obrzezają i nie będą przestrzegali Prawa.
Wspólnota stołu, będąca potwierdzeniem duchowej jedności i równości Żydów i pogan w
Mesjaszu, była dla „judaizujących” nie do przyjęcia.
Przypomnijmy raz jeszcze, że podczas analizy Prawa, dokonanej w Liście do Galacjan, Paweł
nie unieważnia go w sensie standardu Bożej sprawiedliwości. Jednakże, w pismach Pawłowych
istnieje wyraźny nacisk na fakt, iż w dobie oczekiwania na Mesjasza wierzący mają żyć w Jego
mocy, prowadzeni przez Ducha świętego. Dlatego podchodzimy do Prawa jako ludzie „dorośli”,
a nie jak dzieci potrzebujące pedagoga, który musi je prowadzić do osiągnięcia dojrzałości —
stąd analogia Prawa do nauczyciela (padaigogos), prowadzącego do Mesjasza. W Mesjaszu
jesteśmy dziećmi Królestwa, a Prawo nie jest już naszym nadzorcą — jako synowie żyjemy
mocą Ducha, a nie według rytuału. Po tym ogólnym wprowadzeniu przejdźmy do omówienia
konkretnych fragmentów.
LIST DO GALACJAN 3:28
„Nie masz Żyda ani Greka, (...) albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie.”
(zob. tekst paralelny w Kol. 3:11). To smutne, że w ogóle musimy odpowiadać krytykom
używającym tego wersetu jako argumentu przeciw idei judaizmu mesjanistycznego. Właściwie,
odpowiedzią na ich wątpliwości jest ten sam werset, tyle że zacytowany w całości. Oto jego
druga część, o której się zwykle „zapomina”: „nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz
mężczyzny ani kobiety.” Paweł nie pisze o tym, że w związku z nawróceniem zanikają różnice
pomiędzy płciami! Położyłoby to przecież kres instytucji małżeństwa i rodziny. W takim razie,
w jakim sensie „nie ma już mężczyzny ani kobiety”? Rozwiązanie tego problemu znajdujemy w
wersetach 26 i 29: „wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Mesjasza (...), a jeśli
jesteście Mesjaszowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziećmi według obietnicy.”
76
Powrót do korzeni
Mężczyźni i kobiety rzeczywiście są równi w sensie dziecięctwa Bożego, i posiadają taką samą
pozycję duchową przed Bogiem. Absolutnie nie jest jednak prawdą, że Bóg zamierza obdarzyć
teraz mężczyzn przywilejem rodzenia dzieci, ani odwrócić stworzonego przez siebie porządku
w zakresie ich relacji z kobietami. Mężczyźni i kobiety są powołani do odmiennych ról
życiowych, natomiast w Mesjaszu stanowią jedno.
Dokładnie tak samo jest z Żydem i nie-Żydem, będącymi w Mesjaszu. Mogą być powołani do
różnego stylu życia, innego rodzaju służby, a mimo to zachowywać jedność w Mesjaszu. Ta
jedność nie prowadzi do zamazania różnic pomiędzy narodami i rasami, czy uniformizacji
języka, ubioru i gustu. Takie zmiany groziłyby światu katastrofalną nudą! Wyglądało by to
mniej więcej tak, jak orkiestra symfoniczna złożona z samych skrzypków! Boża jedność jest jak
symfonia, grająca pod batutą jednego dyrygenta — Mesjasza. Jedność w Nim zakłada istnienie
pewnej przestrzeni dla różnorodności życia i powołania, zarówno dla Żydów, jak i dla nieŻydów. Zauważmy przy okazji, że nie-Żydzi są tutaj nazwani (w. 29) potomstwem Abrahama
według wiary, a nie duchowym Izraelem.3
LIST DO EFEZJAN 2:14
„Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w
ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni.” Na podstawie tego wersetu
oskarża się Żydów mesjanistycznych o to, że wznoszą na nowo ów „mur nieprzyjaźni” między
Żydami i poganami, zburzony wcześniej przez Mesjasza. Podnosi się zarzuty, że Żydzi
mesjanistyczni podkreślając swoje narodowe i biblijne dziedzictwo celowo pragną odróżnić się
od innych wierzących, co powoduje powstanie podziału w Ciele Mesjasza.
Pojęcie „mur nieprzyjaźni” nie odnosi się do różnic w stylu życia i pobożności, gdyż taka
różnorodność jest w Ciele Mesjasza czymś normalnym. Chodzi tu raczej o te praktyki, które
niegdyś wykluczały wspólnotę stołu pomiędzy Żydami i poganami, stając się zarzewiem
wzajemnej wrogości.4 Nie-żydowscy wierzący pochodzili ze społeczności pogańskich,
tradycyjnie przywiązanych do bałwochwalstwa. Zgodnie z biblijnym Prawem, kontakt z
nieczystym pokarmem wymienionym w Księgach III i V Mojżeszowej, a także z krwią i ciałem
zmarłego czyniły człowieka nieczystym. Taka nieczystość powodowała zakaz wstępu do
świątyni przez określony czas — od jednego do siedmiu dni. Skoro nie można było sprawdzić,
czy poganin miał za sobą podobne kontakty, ustna tradycja rabiniczna judaizmu wyrokowała,
że każdy kontakt z poganinem narażał Żyda na nieczystość. W rezultacie zaczęto unikać
jakichkolwiek kontaktów z nie-Żydami.
Jednakże, w Mesjaszu wierzący pochodzący z pogan nie jest już nieczysty (Dzieje Apostolskie
10). Żydzi i nie-Żydzi stanowią w Nim duchową jedność. Nie-żydowscy uczniowie Jeszui
powinni unikać tych rzeczy, które szczególnie godzą w uczucia ich braci pochodzenia
żydowskiego (Dzieje 15). Dzięki temu jedni mogą akceptować drugich w Mesjaszu, wyrażając to
wspólnotą stołu i jednomyślnym oddawaniem chwały Bogu! Nie oznacza to jednak, że jedni i
drudzy muszą mieć identyczne powołanie i prowadzić identyczny styl życia. Jak twierdzi J. H.
Yoder, mur nieprzyjaźni był związany z problemem wzajemnej akceptacji, a wspólnota stołu
była tego najlepszym wyróżnikiem. Jeśli komuś takiej społeczności odmówiono, był to dowód
braku akceptacji w sensie duchowym. Przegroda nie była zatem murem zróżnicowania, lecz
wzajemnej wrogości, jak czytamy w Ef. 2:14. W świetle powyższego zacytujmy teraz cały werset
77
Powrót do korzeni
wraz z jego kontekstem: „Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w [Mesjaszu]
bliscy przez krew [Mesjaszową]. Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga
jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, on
zniósł [prawo] przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch
jednego nowego człowieka i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż,
zniweczywszy na nim nieprzyjaźń.”
Przykazania i przepisy prawdopodobnie nie stanowiły części Tory, lecz ustnej tradycji
rabinicznej, która nakazywała Żydom unikać kontaktu z poganami. (Potwierdzałby to przekład
15 wersetu w parafrazie Nowego Testamentu: „Przez swą śmierć położył kres wzajemnym
urazom i unieważnił system praw żydowskich, które sprzyjały Żydom, a poniżały pogan” —
[przyp. tłum.]) Podobnie utraciły również moc wszelkie zakazy dotyczące wspólnego
oddawania chwały Bogu przez Żydów i nie-Żydów — wierzący pochodzenia pogańskiego nie są
już bałwochwalcami, lecz zostali oczyszczeni krwią Zbawiciela. W Mesjaszu zostało utworzone
jedno powszechne Ciało złożone z Jego żydowskich i nie-żydowskich naśladowców. Nie
wyklucza to jednak szczególnego powołania Żydów — są oni teraz zarówno częścią Ciała
Mesjasza, jak i członkami narodu izraelskiego. Nauczanie Tory także nie zostało unieważnione
(II Tym. 3:16-17).
Warto w tym miejscu podkreślić, że Żydzi mesjanistyczni tworzą kongregacje Nowego
Przymierza, gdzie Żydzi i nie-Żydzi w jedności oddają chwałę Bogu. Wprawdzie wszyscy
członkowie zgromadzenia mają takie same przywileje, jednak styl uwielbienia jest specyficznie
żydowski, a Żydzi należący do kongregacji są zachęcani do podkreślania swej tożsamości
narodowej i kulturowej. Nie wywieramy na nikogo presji, aby zachowywał się w ten czy inny
sposób, a raczej okazujemy sobie nawzajem miłość i akceptację. Najlepszym dowodem
obalenia muru wzajemnej wrogości są nabożeństwa, podczas których Żydzi i nie-Żydzi
pozostający w znaczących proporcjach liczebnych wspólnie wielbią Boga. W społecznościach,
do których uczęszcza niewielu Żydów, taki sposób podkreślania przez nich swej tożsamości nie
wydaje się być skutecznym świadectwem. Z kolei, istnieją kościoły składające się głównie z nieżydów, gdzie zachęca się obecnych tam Żydów do tworzenia własnych środowisk wewnątrz
większej społeczności, a także do wychowywania dzieci stosownie do ich narodowego
powołania. Żydowska kongregacja mesjanistyczna jest jednym z wielu przejawów
różnorodności w powszechnym Ciele Mesjasza!
LIST DO GALACJAN 4:8-11
Chodzi szczególnie o wersety 10-11: „Zachowujecie dni i miesiące, i pory roku, i lata! Boję się,
że może nadaremnie mozoliłem się nad wami.”
Wrogowie judaizmu mesjanistycznego wyciągają stąd oczywisty ich zdaniem wniosek, że
Paweł występuje tutaj przeciwko przestrzeganiu świąt żydowskich. Należałoby jednak zapytać,
jakież to miesiące i lata są zachowywane w judaizmie? Nie znajdujemy w Biblii wzmianek na
ten temat, może z wyjątkiem roku szabatowego, kiedy to należało zwrócić wolność
niewolnikom i dać odpocząć ziemi. Po raz kolejny okazuje się, jak istotny jest kontekst
omawianych wersetów. Zresztą, z danych historycznych na temat regionu Galacji wiemy, że
Paweł pisał ten list głównie do wierzących pochodzenia pogańskiego.
78
Powrót do korzeni
Przytoczmy wersety 8-11 w całości: „Lecz dawniej, gdy nie znaliście Boga, służyliście tym,
którzy z natury bogami nie są; teraz jednak, kiedy poznaliście Boga, a raczej, kiedy zostaliście
przez Boga poznani, czemuż znowu zawracacie do słabych i nędznych żywiołów, którym
ponownie, jak dawniej służyć chcecie? Zachowujecie dni i miesiące, i pory roku, i lata! Boję się,
że może nadaremnie mozoliłem się nad wami.”
Biorąc pod uwagę pełny kontekst analizowanych wersetów większość komentatorów doszła
do wniosku, że Paweł nie ma tutaj na myśli żydowskich świąt biblijnych. Powszechnie przyjęto,
że apostoł odnosi się do innego problemu, jaki pojawił się na terenie Galacji, a był związany z
astrologią. Wiadomo również, że istniały grupy heretyków wiążących niektóre święta
żydowskie z układem planet i przesądami.5 Paweł nie miał chyba na myśli, że święta dane przez
Boga powodowały demoniczne związanie! Podobnie niedorzeczne jest twierdzenie, jakoby
apostoł zarzucał poganom, że wracają do świąt żydowskich jako nędznych żywiołów.
Najwidoczniej Paweł odnosi się tutaj do pogańskich przesądów związanych ze szczególnym
znaczeniem dni, pór roku i lat — a więc do wierzeń związanych z astrologią. Oczywiście,
prowadzi to do związania, gdyż w zależności od układu planet jedne działania okazują się być
bezpieczne, a inne ryzykowne. De facto mamy tu do czynienia ze związaniem natury
demonicznej. Być może, do niektórych przesądów dodawano pewne pseudo-żydowskie treści,
lecz w świetle całego fragmentu nie ma podstaw by twierdzić, że celebrowanie świąt nadanych
Izraelowi przez Boga jest niewskazane. Samo świadectwo życia apostoła Pawła powinno
zamknąć usta tym krytykom judaizmu mesjanistycznego, którzy nie tylko ignorują historyczny
kontekst Listu do Galacjan, ale również nie czytają dokładnie tekstu, który sami przytaczają.
Na zakończenie ciekawostka. Otóż, Derek Prince w jednym ze swoich wykładów na temat
astrologii przytacza omawiany fragment kojarząc użyte w nim słownictwo z zakazami
wróżbiarstwa i czarów, podanymi przez Torę (Deut. 18:10-14). W II Księdze Królewskiej
czytamy, że król Manasses uprawiał astrologię „przestrzegając czasów” (21:6 w przekładzie
Biblii Gdańskiej).
SARA I HAGAR — LIST DO GALACJAN 4:21-31
Istnieje pewna niezwykła alegoria, poprzez którą Paweł pokazuje, że historia Hagar i jej syna
Ismaela jest paralelą Przymierza z Góry Synaj, które rodzi w niewolę. Hagar — pisze Paweł —
jest w tej alegorii odpowiednikiem góry Synaj w Arabii, obrazującej teraźniejsze Jeruzalem.
Istnieje jednak inne Jeruzalem, które jest w górze — ono jest wolne i jest naszą matką.
Podobnie jak Izaak, jesteśmy dziećmi obietnicy, i podobnie jak on — który był urodzony
według Ducha — jesteśmy prześladowani przez syna zrodzonego z ciała.
Następnie Paweł cytuje słowa Sary: „Wypędź niewolnicę i syna jej; nie będzie bowiem
dziedziczył syn niewolnicy z synem wolnej” (List do Galacjan 4:30). Wniosek jest taki, że my,
jako naśladowcy Jeszuy, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, lecz wolnej. Cała alegoria służy ku
pouczeniu tych, którzy pragną poddać się zasadzie zbawienia z uczynków — czyli nauce
szerzonej przez „judaizujących”. Nie jest to fragment łatwy do interpretacji. Nie znamy
sytuacji, która sprowokowała Pawła do takiej właśnie odpowiedzi, nie mającej odpowiednika w
całym Piśmie. Dlatego należy go rozpatrywać w świetle równoległych fragmentów z Listu do
Rzymian i Dziejów Apostolskich.
79
Powrót do korzeni
Pobieżne przeczytanie analizowanego tekstu może prowadzić do wniosku, że Żydzi
postępujący zgodnie ze swym narodowym powołaniem są niewolnikami i dlatego powinni
zaprzestać praktykowania żydowskiego stylu życia oraz porzucić identyfikowanie się z
własnym narodem. Istnieje jednak wiele powodów, dla których należy wykluczyć taką
interpretację. Ani ze świadectwa życia Pawła, opisanego w Dziejach Apostolskich, ani z
nauczania zawartego w Liście do Rzymian nie można wnioskować, że jego żydowska tożsamość
jest nieaktualna i bezwartościowa. Poza tym, zgodnie z Pawłową analogią Izaak jest dzieckiem
obietnicy i on sam również otrzymał obietnicę błogosławieństwa, ziemi i utworzenia wielkiego
narodu z potomstwa Abrahama. Żydzi istnieją właśnie dzięki cudownemu narodzeniu Izaaka
według Bożej obietnicy danej jego ojcu. Dlatego trudno przypuszczać, by Paweł uważał
żydowską tożsamość za rodzaj związania.
Kontrast zawarty w alegorii nie jest wezwaniem do porzucenia żydowskiego dziedzictwa, lecz
raczej służy ukazaniu konfliktu pomiędzy ciałem i duchem. Paweł przeciwstawia w niej ducha,
obietnicę i wiarę cielesnemu rozumieniu Prawa.
Abraham otrzymał obietnicę licznego potomstwa, które utworzy wielki naród, będący
błogosławieństwem dla całego świata. Wprawdzie uwierzył Bogu, ale Sara była przecież
bezpłodna. Dlatego oboje spróbowali „pomóc” w spełnieniu obietnicy za pomocą własnych,
cielesnych środków. W starożytnej kulturze Bliskiego Wschodu istniał zwyczaj pozwalający na
urodzenie prawowitego dziedzica przez nałożnicę w przypadku bezpłodności żony, która
mogła uznać takie dziecko za własne.6 Zatem Abraham mógł mieć prawowite potomstwo dzięki
ludzkim zabiegom, mającym zabezpieczyć wypełnienie Bożych obietnic. Było to jednak
sprzeczne z wolą Boga i Jego sposobem działania — Abraham miał mieć syna zrodzonego z
własnej żony w wyniku cudu, mocą Ducha świętego.
„Judaizujący” również próbowali stosować ludzkie środki w celu wypełnienia Bożych obietnic.
Ich zdaniem, przestrzeganie Prawa własnymi wysiłkami miało zapewnić człowiekowi
zbawienie. Nauczali, że poganie muszą w tym celu dać się obrzezać (czyli przyłączyć się do
narodu izraelskiego) i przestrzegać Prawa Mojżeszowego. Ludzkie wysiłki miały
zagwarantować osiągnięcie zasług uprawniających do usprawiedliwienia przed Bogiem.
Podobnie było w przypadku Abrahama, który zaplanował zrodzenie dziedzica z Hagar.
Podejście „judaizujących” do Prawa ustanowionego na górze Synaj jest równoznaczne z
niewolnictwem oraz stanowi paralelę do sytuacji niewolnicy i jej dziecka. Ci, którzy szukają
usprawiedliwienia przed Bogiem za pomocą własnych wysiłków, narażają się tylko na większe
potępienie i związanie grzechem (List do Rzymian 7:8). Jedynie oparcie się na łasce i zaufanie
obietnicy Bożej może przynieść prawdziwą wolność i wyswobodzić spod jarzma grzechu.
Dlatego choć „judaizujący” są według ciała synami Izaaka, zachowują się tak, jakby byli
potomkami niewolnicy Hagar. Postępują według ciała, nie dając świadectwa prawdziwemu
znaczeniu Bożych obietnic złożonych niegdyś Abrahamowi. I faktycznie, są jak ówczesne
Jeruzalem — związane przez rzymskiego okupanta — a nie jak to przyszłe miasto obietnicy,
które zstąpi dzięki mocy Ducha Bożego. Niewolnicy nie dziedziczą obietnic złożonych przez
Boga, lecz pozostają w niewoli własnego systemu zbawienia z uczynków.
W omawianym fragmencie nie ma najmniejszej nawet sugestii, że wypełnianie powołania
danego Izraelowi przez Boga jest samo w sobie związaniem. Zarówno Żyd jaki i poganin stają
się dziećmi obietnicy (jak Izaak) kiedy zbliżą się do Boga przez wiarę, otrzymując zbawienie z
80
Powrót do korzeni
Jego łaski. A jednak mimo, iż są prowadzeni przez tego samego Ducha, mogą się różnić
powołaniem i stylem życia. Żyd żyjący według Ducha może odczuwać miłość do swego narodu
i powołanie do głoszenia dzieł Bożych wśród swoich braci według ciała. Nie-Żyd może wybrać
inną drogę. Paweł nie polemizował z Żydami, którzy otwarcie wyrażali swe przywiązanie do
hebrajskiego dziedzictwa biblijnego, lecz nawoływał wierzących spośród Żydów i pogan, aby
kierowali się moralnymi wskazaniami zawartymi w Torze. Występował natomiast przeciwko
legalistom, próbującym narzucić nie-Żydom niewolnicze reguły i wymusić na nich przyłączenie
do Izraela, co rzekomo miało być warunkiem zbawienia. Niestety, postawa tych ludzi
świadczyła o głębokim niezrozumieniu istoty Dobrej Nowiny.
Dlaczego Paweł użył tak trudnej analogii, by wyjaśnić swój punkt widzenia? Nie wiemy tego z
całą pewnością, lecz powinien nam wystarczyć fakt, że powyższe nauczanie nie pozostaje w
sprzeczności z resztą Pism. Być może, najlepsze wytłumaczenie wyszło spod pióra R. N.
Longneckera7, którzy stwierdził, iż prawdopodobnie Paweł odpowiedział analogią na analogię
używaną przez samych „judaizujących”. Nauczali oni, że aby stać się dziećmi obietnicy, nieŻydzi muszą przyłączyć się do Żydów, przejąć od nich w całości objawienie dane na górze
Synaj, obrzezać swoje dzieci i przestrzegać zwyczajów. W przeciwnym razie staną się
wyrzutkami, jak Hagar i jej syn Ismael. Paweł tak konstruuje swoją argumentację, aby obrócić
nauczanie „judaizujących” przeciwko nim wykazując, że oni sami stają się podobni do
niewolników poprzez swoje legalistyczne nauczanie prowadzące do związania źle rozumianym
Prawem.
LIST DO HEBRAJCZYKÓW — CENTRALNE ROZDZIAŁY
List do Hebrajczyków jest wspaniałą Księgą, szczególnie cenną dla Żydów mesjanistycznych.
Prezentuje ona w niezrównany sposób wielkość Bożego objawienia w Mesjaszu, przedstawiając
Go jako Proroka, Króla, i — przede wszystkim — Arcykapłana. Centralne rozdziały Listu
mówią o Jeszui w roli kapłana i ofiary, przeciwstawiając Jego dzieło ziemskiemu kapłaństwu
oraz systemowi ofiarniczemu, który był zapowiedzią dokonanego przezeń doskonałego
odkupienia. Jom Kipur, czyli Dzień Pojednania, kiedy to arcykapłan wchodził do Miejsca
Najświętszego i skrapiał krwią wieko Arki Przymierza (czyli tzw. Przebłagalnię — [przyp.
tłum.]) dokonując przebłagania za grzechy narodu, jest świętem szczególnie podkreślonym
przez autora. W wymiarze ofiarniczym, Jom Kipur szczególnie wskazuje na dzieło dokonane
przez Mesjasza Jeszuę.
Dlaczego zatem List do Hebrajczyków znalazł się w grupie fragmentów kontrowersyjnych?
Ponieważ istnieje taka interpretacja tej Księgi, która jest skierowana przeciwko idei judaizmu
mesjanistycznego. Nie jest ona zgodna z kontekstem biblijnym ani historycznym, lecz mimo to
zdobyła sobie pewną popularność. Wedle zwolenników tego poglądu List do Hebrajczyków
zakazuje obchodzenia żydowskich świąt oraz przestrzegania hebrajskiego kalendarza,
ponieważ wszystko to zostało zastąpione Nowym Przymierzem, które unieważnia Prawo
nadane w okresie Starego Przymierza. Najbardziej dyskusyjny wydaje się być rozdział ósmy.
Czytajmy zatem.
„Teraz zaś objął o tyle znakomitszą służbę, o ile lepszego przymierza jest pośrednikiem, które
ustanowione zostało w oparciu o lepsze obietnice. Gdyby bowiem pierwsze przymierze było
bez braków, nie szukano by miejsca na drugie” (6-7).
81
Powrót do korzeni
Autor cytuje następnie fragment Księgi Jeremiasza 31:31-34, zawierający obietnicę nowego
Przymierza, po czym stwierdza: „Gdy mówi: Nowe, to uznał pierwsze za przedawnione; a to, co
się przedawnia i starzeje, bliskie jest zaniku” (8:13).
Krytyk judaizmu mesjanistycznego wysnuwa w tym miejscu wniosek, że wszystkie przejawy
żydowskiej tożsamości oraz praktyk religijnych są częścią tego, co się przedawniło i dlatego
należy je porzucić. Co więcej, jesteśmy nawet oskarżani o to, że czynimy krew Mesjasza
bezużyteczną, a kiedy obchodzimy Paschę wspominając utworzenie naszego narodu dzięki
wypadkom opisanym w II Księdze Mojżeszowej, rzekomo pogardzamy Jego ofiarą!
„Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych — którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru
niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest
dobre oraz, cudownych mocy wieku przyszłego — gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść
do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko”
(6:4-6).
Wydaje się to niedorzeczne, ale niektórzy uważają, iż powyższa interpretacja cytowanych
wersetów może być wynikiem uczciwej ich analizy bez pogwałcenia kontekstu.
Odpowiedzmy następująco. Jeśli rzeczywiście ta interpretacja jest słuszna, to wszyscy
wierzący pochodzenia żydowskiego żyjący w pierwszych wiekach (włączając Pawła i innych
apostołów) byliby winni strasznych grzechów. A przecież to właśnie oni są dla nas przykładem
postępowania. Problem rozumienia Listu do Hebrajczyków przez Żydów mesjanistycznych
rozwiąże się sam, jeśli tylko znajdziemy czas, by uważnie przeczytać tę Księgę oraz zobaczyć,
co i do kogo jest w niej napisane!
Najnowsze badania lingwistyczne i porównawcze wykazały, że List do Hebrajczyków został
napisany prawdopodobnie przez grupę żydowskich uczniów Jeszuy wywodzących się z
ugrupowania zwanego esseńczykami.10 Autorzy odnoszą się do Przybytku na pustyni, zamiast
do świątyni zbudowanej później w Jerozolimie. Całe nauczanie dotyczące ofiar jest związane z
Przybytkiem. Wspólnota z Qumran (zbliżona poglądami do esseńczyków) traktowała świątynię
i ówczesnych kapłanów jako siedlisko zepsucia. Dlatego też pisząc o całym systemie
ofiarniczym, odnosili go do Przybytku, choć wszystkie czynności opisywane przez nich
odbywały się w świątyni, a Przybytek... już dawno nie istniał.
Wiadomo również, że wspólnota z Qumran podkreślała w swych nauczaniach wagę
Kapłaństwa Melchizedeka. Ponadto, odrzucano ówczesne kapłaństwo jako bezprawne, gdyż nie
wywodzące się od Sadoka. Dlatego pogląd, iż adresatami Listu do Hebrajczyków byli żydowscy
uczniowie Jeszuy związani z esseńczykami, zyskuje obecnie coraz więcej zwolenników.
Adresaci Listu znaleźli się w niebezpieczeństwie odejścia od wiary w dzieło Mesjasza Jeszuy i
powrotu do nauk esseńczyków, którzy nie byli Jego naśladowcami. Groziło to położeniem
ufności w esseńskim rytuale i obudzenia nadziei na odbudowanie prawdziwego kapłaństwa,
które zachowywałoby taką czystość kultu jak pierwsi potomkowie Aarona służący w
pustynnym Przybytku poprzedzającym świątynię. Esseńczycy podkreślali konieczność
oczyszczenia systemu ofiarniczego wywodzącego się od Mojżesza12 i widzieli w tym nadzieję na
przywrócenie Izraelowi wolności od okupanta oraz ponowne sprowadzenie chwały Bożej.
Uważa się, że List został napisany w okresie rzymskiej inwazji mającej na celu stłumienie
powstania w latach 66-70 n. e. — kiedy to wielu żydowskich uczniów Jeszuy (adresatów Listu)
stało na skraju porzucenia wiary i powrotu do wierzeń esseńskich. Czyniąc tak, odwróciliby się
82
Powrót do korzeni
od Ewangelii i ukrzyżowaliby ponownie Syna Bożego. Na pewno nie chodziło o to, że
popełniliby ten grzech pozostając Żydami — stąd zachęta, by wytrwali w obliczu
niebezpieczeństwa (12:7-13).
Istotą przesłania zawartego w Liście do Hebrajczyków jest to, by nie pokładać nadziei w
rytuale czy odnowionym kapłaństwie ludzkim, ponieważ w Mesjaszu mamy lepszą ofiarę,
lepsze kapłaństwo i lepsze Przymierze. Nie jest natomiast powiedziane, że mamy lepsze Prawo,
bo, jak już wcześniej powiedzieliśmy, Nowe Przymierze jest związane z wpisaniem Bożych
praw i przykazań do naszych serc (Ks. Ezechiela 36:27). Uważna lektura dalszych rozdziałów
Listu do Hebrajczyków prowadzi do wniosku, że tym, co miało „zaniknąć” jest cały świątynnokapłański system ofiarniczy. Potwierdzenie znajdujemy w tekście oryginalnym, gdzie jest
mowa dosłownie o „procesie zaniku”. Jeden akapit za drugim potwierdza, iż zakończył się
okres wylewania krwi kozłów i wołów za grzech oraz niedoskonałej służby kapłanów.
Autor listu podkreśla, że Przymierze Mojżeszowe jest ściśle związane z systemem będącym w
stanie zaniku. Stare Przymierze zostaje zastąpione Nowym ze względu na niedoskonałość tego
pierwszego, danego tylko na pewien czas i wskazującego na ofiarniczo-kapłańskie dzieło
Jeszuy.
Jak wspomnieliśmy wcześniej, uważamy, że Przymierze Abrahamowe zawarte z Izraelem
nadal pozostaje w mocy (Rzym. 11:29). Dowodziliśmy również, że Przymierze Mojżeszowe
straciło już swą pełną ważność, a Bóg uniemożliwił jego dalsze przestrzeganie zezwalając na
zburzenie świątyni. Dlatego też, Przymierze to zostało usunięte jako sposób wchodzenia przed
oblicze Boga. Zauważmy, że autor Listu do Hebrajczyków odnosi się do Przymierza
Mojżeszowego i podkreśla jego wymiar kapłańsko-ofiarniczy pisząc jednocześnie, iż jako
Przymierze jest ono bliskie zaniku (zob. rozdział 8).
Zawieszenie systemu ofiarniczego jest przez wielu traktowane jako fakt odnoszący się
wyłącznie do obecnej ery nieistnienia świątyni. Jej końcem będzie Tysiącletnie Królestwo pod
panowaniem Mesjasza z trzecią (odbudowaną) świątynią i wznowionym systemem ofiar.
Jednakże, tak jak starożytne ofiary świątynne wskazywały na przyszłe dzieło Mesjasza, w
przyszłości będą one wskazywały na to samo wydarzenie, należące już wtedy do przeszłości (w
sensie faktu historycznego — [przyp. tłum.]). Ofiary zawsze były i będą demonstracją
przywiązania i dziękczynienia (zob. „The Millenial Kingdom” („Tysiącletnie Królestwo”) J.
Walvoorda). Mimo wszystko, nie będzie to ten sam system świątynny, jaki istniał przed
pierwszym przyjściem Mesjasza (zob. Ks. Ezechiela 40-48).
Nie oznacza to, że pisma Mojżesza przestają być natchnionym Słowem Bożym, pożytecznym
do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy i do wychowywania w sprawiedliwości (II Tym.
3:16). Nie znaczy to również, że Tora straciła swoje znaczenie jako przewodnik życiowy dla
Izraela i wyróżnik żydowskiej tożsamości, wykraczający poza system kapłańsko-ofiarniczy. Na
przykład, święta żydowskie są przez nas obchodzone ze względu na obietnicę utworzenia
wielkiego narodu złożoną przez Boga Abrahamowi. świętujemy wielkie akty Bożej łaski w
stosunku do Izraela. Choć są one zapisane w pismach Mojżesza, są ściśle związane z
Przymierzem Abrahamowym — przymierzem wiary i obietnicy, wciąż pozostającym w mocy.
W całym tekście Listu do Hebrajczyków autor ani razu nie daje do zrozumienia, że jest
przeciwny świętowaniu Bożej wierności okazanej Izraelowi, o ile to Jeszua — a nie ofiary —
znajduje się w centrum obchodów.
83
Powrót do korzeni
List do Hebrajczyków jest jedną z najbardziej „żydowskich” ksiąg, jakie zostały kiedykolwiek
napisane! Znaczenie Osoby i dzieła Jeszuy Mesjasza zostało tutaj pokazane w najbardziej
żydowski sposób, jak to tylko możliwe. Księga ta z pewnością popiera punkt widzenia i
powołanie Żydów mesjanistycznych, ponieważ wykazuje zanik systemu ofiarniczego
związanego ze świątynią, a nie Izraela i żydowskiej tożsamości, i ponieważ odwołuje się do
przykładu hebrajskich mężów oraz niewiast Bożych, zachęcając świętych do wytrwania w
wierze.
II LIST DO KORYNTIAN 3:7-18
„Jeśli tedy służba śmierci, wyryta literami na tablicach kamiennych taką miała chwałę, że
synowie izraelscy nie mogli patrzeć na oblicze Mojżesza z powodu przemijającej wszak jasności
oblicza jego, czy nie daleko więcej chwały mieć będzie służba ducha? Jeśli bowiem służba
potępienia ma chwałę, teraz nie ma chwały z powodu chwały, która tamtą przewyższa. Jeśli
bowiem chwałę miało to, co przemija, daleko więcej jaśnieje w chwale to, co trwa.
Mając więc taką nadzieję, bardzo śmiało sobie poczynamy, a nie tak, jak Mojżesz, który kładł
zasłonę na oblicze swoje, aby synowie izraelscy nie patrzyli na koniec tego, co miało ustać. Lecz
umysły ich otępiały. Albowiem do dnia dzisiejszego przy czytaniu starego przymierza ta sama
zasłona pozostaje nie odsłonięta, gdyż w Mesjaszu zostaje ona usunięta. Tak jest aż po dzień
dzisiejszy, ilekroć czyta się Mojżesza, zasłona leży na ich sercu; lecz gdy się do Pana nawrócą,
zasłona zostaje zdjęta. A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność. My wszyscy
tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy
przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.”
Rozdział ten charakteryzuje się szeregiem niezwykłych stwierdzeń. Widzimy tutaj kontrast
pomiędzy Starym i Nowym Przymierzem. Zauważmy jednak, że określenia kontrastujące
obydwa Przymierza nie odnoszą się do Tanach (Pism Starego Przymierza), ani nawet do Tory
(I — V Ks. Mojż.), lecz do Przymierza otrzymanego przez Mojżesza od Boga. Nie znajdujemy
tu, na przykład, przeciwstawienia Nowego Przymierza Przymierzu Abrahamowemu (I Ks.
Mojżeszowa 12-17). O Przymierzu Mojżeszowym otrzymanym na górze Synaj czytamy, że jest
ono: „literą, która zabija”, „służbą śmierci”, „służbą potępienia”. Z kolei Nowe Przymierze jest
zwane „służbą ducha” i „służbą sprawiedliwości”. To prawda, że w porównaniu do Starego
Przymierza, jest ono określane jako mające większą chwałę i trwałość, podczas gdy tamto
odchodzi w przeszłość i jest bliskie zaniku.
Powierzchowna lektura tego fragmentu prowadzi niektórych do wniosków tyleż popularnych,
co niewłaściwych. Jeżeli jednak postaramy się odczytać je w kontekście całej teologii Pawłowej,
zauważymy spójność i bogactwo tego nauczania. Spośród niewłaściwych konkluzji
wysnuwanych z powyższego tekstu wymieńmy niektóre: (1) Nie powinniśmy zawracać sobie
głowy treścią Tory, ponieważ jest to litera, która zabija; (2) Każdy Żyd, który uznaje Jeszuę za
swego Pana, a jednocześnie podkreśla przywiązanie do swego narodowego dziedzictwa (np.
obchodząc biblijne święta żydowskie), pozostaje w „służbie śmierci” zamiast w pełni korzystać
z nowej „służby ducha”.
Pierwszy z powyższych wniosków jest całkowicie fałszywy. Zacytujmy po raz kolejny II Tym.
3:16 — „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów,
do poprawy itd.” Jak mówi psalmista, „Prawo Pana doskonałe — krzepi ducha” (Ps. 19:8 BT).
84
Powrót do korzeni
Czyżby Pismo przeczyło samo sobie? Czy to, co według psalmisty przynosi pokrzepienie,
według Pawła sprowadza śmierć? Oczywiście, że nie. Apostoł pisze w jasny sposób o Prawie
danym przez Boga jako część objawienia: „Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte,
sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie. A więc to, co dobre, stało się dla mnie przyczyną
śmierci? Żadną miarą! Ale to właśnie grzech, by okazać się grzechem, przez to, co dobre,
sprowadził na mnie śmierć, aby przez związek z przykazaniem grzech ujawnił nadmierną swą
grzeszność. Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w
niewolę grzechu” (Rzym. 7:12-14 BT).
Powyższy fragment obala fałszywe interpretacje, które postponują Torę. Kiedy Paweł nazywa
Przymierze Mojżeszowe służbą śmierci, nie czyni tak ze względu na jego immanentną naturę,
lecz raczej dlatego, co człowiek zrobił z Torą poprzez niewłaściwe jej rozumienie. Ponieważ
ludzie są grzeszni, potraktowali Torę jako system zbawienia z uczynków i daremnie próbowali
zasłużyć na Bożą łaskę poprzez własne zasługi. Wprawdzie Prawo jest przewodnikiem
prowadzącym tych, którzy chodzą w Duchu Bożym, lecz używane wyłącznie jako zestaw
przepisów, które chcemy wykonywać własnym, cielesnym staraniem, przyczynia się do naszego
potępienia. Dzieje się tak, gdyż wobec Bożych standardów zapisanych w Prawie, nikt z nas nie
jest godny usprawiedliwienia (Rzym. 3:23). Chcąc uniknąć sądu, człowiek próbuje sam
wymazywać własne grzechy i w ten sposób szuka własnej sprawiedliwości. Jednak Pismo
wyraźnie mówi, że Bóg jest z tymi, którzy są skruszeni i pokorni duchem (Ks. Izajasza 57:15).
Dlatego też podchodzenie do Tory z postawą przekonania o własnej sprawiedliwości
powodowało oddzielenie człowieka od Boga, czyli innymi słowy „służyło śmierci”.
Objawienie Mojżeszowe nie było samo w sobie służbą śmierci — to niewłaściwe podejście
człowieka do Tory przyczyniło się do powstania legalizmu. Jeden z największych teologów
Reformacji, Jan Kalwin, napisał o tym: „niektórzy nierozważni nauczyciele uważają, że
powinniśmy wyrzucić precz kamienne tablice Prawa, nazywając Je „służbą śmierci”. Niechaj ta
nikczemna myśl zostanie wytępiona z naszych umysłów.”13
Problem nie polega na tym, czy Tora może nam służyć do wykrywania błędów i poprawy (II
Tym. 3:16), lecz na podejściu do niej jako do Słowa Bożego. Tym, którzy polegają na
miłosierdziu Pana, Prawo daje pokrzepienie (jak mówi Psalm 19).
A co z przeciwstawieniem Przymierza Mojżeszowego Nowemu Przymierzu w kontekście
chwały?
Przymierze Mojżeszowe, opisane w Księgach II i V Mojżeszowej, było pełne chwały. Jednakże
Nowe Przymierze — które przewyższa tamto swą mocą — posiada chwałę o wiele większą!
Właśnie w świetle Nowego Przymierza widzimy nicość i kres wszelkiej własnej sprawiedliwości.
Kiedy człowiek wpatruje się w Jeszuę wiszącego na drzewie krzyża, wszelkie pretensje do
własnej sprawiedliwości zostają całkowicie usunięte.
Nowe Przymierze zastąpiło Stare również jako sposób wchodzenia przed oblicze Boże —
dzięki doskonałej ofierze złożonej przez Jeszuę została otwarta nowa droga do „Miejsca
Najświętszego” (czyli bezpośrednio do Pana), która zastąpiła konieczność składania ofiar
będących centralnym elementem objawienia Mojżeszowego. Chwała związana z objawieniem
Ojca w Mesjaszu usuwa w cień wszystko, co stało się wcześniej. Nie jest to związane z nadaniem
nowego Prawa, lecz z mocą, dzięki której można wypełniać Prawo będąc w Mesjaszu. Na
podstawie tego przymierza jesteśmy przyjmowani przez Boga jako sprawiedliwi i mamy
85
Powrót do korzeni
przywilej zbliżyć się do Jego tronu łaski. W związku z tym, Mojżeszowy system pośrednictwa
między Bogiem a człowiekiem staje się niepotrzebny.
W analizowanym fragmencie nie ma jednak niczego, co unieważniałoby Boże powołanie dane
żydowskim naśladowcom Jeszuy, które Paweł (w Rzym. 11:29) nazywa „nieodwołalnym”.
Przykład samych apostołów, którzy podkreślali swe przywiązanie do dziedzictwa ojców, jest
chyba wystarczająco wymowny. Kilka lat po tym, jak został napisany ten tekst,14 Paweł
publicznie świadczył, iż zawsze przestrzegał Prawa i zwyczajów (Dzieje 27). Jego stwierdzenie
nie stało w sprzeczności z treścią napisanych przezeń listów apostolskich. Powołanie każdego
Żyda do wypełnienia Bożych celów dla Izraela jest wynikiem wiecznego Przymierza, jakie
zawarł On z Abrahamem. Hebrajskie zwyczaje zakorzenione w Torze służą przede wszystkim
celebrowaniu wypełnienia obietnic Bożych wobec naszego narodu, a ich przestrzeganie jest dla
nas okazją do podkreślenia roli Mesjasza i niesienia Jego światła naszym braciom. Natomiast
przesłanie omawianego fragmentu jest zbieżne z tym, które było myślą przewodnią
centralnych rozdziałów Listu do Hebrajczyków. Dzięki Duchowi i Jego działaniu jesteśmy
zdolni do wypełniania Bożej woli, a Pisma są naszym źródłem pomocnym ku spełnieniu
naszego powołania. To jest prawdziwa wolność. Idąc drogą wyznaczoną przez Pana, jesteśmy
przemieniani z chwały w chwałę na podobieństwo naszego Mesjasza (II Kor. 3:18).
CZYSTOŚĆ WSZYSTKICH POKARMÓW — EW. MARKA 7:19 (DZIEJE AP. 10)
Fragment ten jest często cytowany, aby udowodnić, że różnice między potrawami czystymi a
nieczystymi (III Ks. Mojżeszowa 11) zostały zniesione, a zatem wszelkie praktyki podane w
Torze (Pięcioksiągu) również należy porzucić.
Wśród Żydów mesjanistycznych istnieje wiele różnych interpretacji list pokarmów,
zamieszczonych w 11 rozdziale III Księgi Mojżeszowej. Głównym problemem jest zrozumienie
celu, w jakim zostały one podane Izraelitom. Niektórzy uważają, że prawa te mają związek z
symbolicznym związkiem wymienionych zwierząt z koncepcją jedności Boga. Inni są zdania, iż
zwierzęta żywiące się padliną są symbolicznie związane ze śmiercią i rozkładem,
zapoczątkowanymi przez grzech pierworodny. Jeszcze inni utrzymują, że prawa te mają
znaczenie czysto zdrowotne i w związku z tym nadal są ważne. Istnieje również pogląd, iż
przekroczenie zakazów i nakazów dotyczących czystości pokarmów powodowało wykluczenie z
uczestnictwa w obrzędach świątynnych na okres od jednego do siedmiu dni, dlatego straciły
swą ważność w odniesieniu tych, którzy są w Mesjaszu. Jeszcze inna teoria mówi, że prawa te
zachowują ważność jako sposób utrzymywania narodu żydowskiego w jego wyjątkowym
powołaniu i odrębności od reszty ludów nawet w sprawach diety.15 Zajmiemy się tym tematem
szerzej w rozdziale siódmym, gdzie przedstawimy również punkt widzenia autora. Jak by na to
nie patrzeć, sprawa czystości potraw musi być rozpatrywana w świetle celowości związanych z
nią praw. Musimy również wziąć pod uwagę eliminację ważności systemu świątynnego w
wyniku dzieła dokonanego przez Jeszuę. Sam werset z Ewangelii Marka (7:19) nie wnosi tu nic
nowego.
Uważna lektura tego fragmentu w jego kontekście dowodzi, że sam werset 19 nie znosi
rozróżnień dokonanych w III Księdze Mojżeszowej. W rozdziale siódmym Jeszua został
skrytykowany za to, że jego uczniowie nie przestrzegali rytuału obmywania rąk, nadanego
przez faryzeuszy. Wedle tradycji, takie postępowanie czyniło potrawę nieczystą. Odpowiedź
86
Powrót do korzeni
Jeszuy polegała przede wszystkim na krytyce tradycji, która usuwała przykazania Boże poprzez
taką ich interpretację, że intencja Prawodawcy została całkowicie pominięta!
Jeszua nauczał, że postawa serca jest o wiele ważniejsza niż sprawa czystości lub nieczystości
potraw. Prawdziwe skalanie duchowe nie wynika z tego, co wchodzi do człowieka, lecz z tego,
co wychodzi z jego serca, które, będąc zepsute, staje się źródłem złych myśli, wszeteczeństwa,
kradzieży, morderstwa, cudzołóstwa, chciwości, złości itd.
Jeszua nie mówił o tym, że prawa dotyczące pokarmów albo biblijne dziedzictwo Żydów stały
się nieaktualne. W rzeczywistości stwierdzenie, że Jeszua „uznał wszystkie potrawy za czyste”
prawdopodobnie zostało dodane przez kopistę, jak to zaznaczono w niektórych przekładach.
Nie możemy zatem mieć pewności, że pochodzi ono od samego Marka. Przyjmijmy jednak, że
istotnie tak było i że to ewangelista jest autorem tego zdania. Jeżeli tak, to wcale nie oznacza
ono, iż „wszystko jest czyste”, lecz że wszystkie potrawy są czyste. „Potrawa” była
zdefiniowana jako wszystko, co było akceptowane przez listy wymienione w Księgach III (11) i
V Mojżeszowej. Dlatego werset ten oznacza, że potrawy uznawane za nieczyste przez
niebiblijną tradycję faryzeuszy w rzeczywistości są czyste i można je spożywać. Kiedy
sięgniemy po równoległy tekst z 15 rozdziału Ew. Mateusza, sprawa wydaje się być jasna —
znajdujemy tam wniosek wyciągnięty przez samego Jeszuę: „Jedzenie nie umytymi rękoma nie
kala człowieka”.
Dyskusja Jeszuy z faryzeuszami dotyczy czystości potraw w kontekście rytualnego obmywania
rąk przed jedzeniem. Wieprzowina z pewnością nie zostałaby uznana za potrawę, tak jak nie
uznalibyśmy za potrawę czegoś, co jest w naszym rozumieniu trucizną. świadome spożywanie
takich pokarmów i jednoczesna nadzieja na Bożą ochronę byłyby złamaniem przykazania „nie
będziesz kusił Pana, Boga swego”. Zdaniem niektórych, nieczyste potrawy wymienione w 11
rozdziale III Księgi Mojżeszowej w pewnym (choć ograniczonym) stopniu niosą ze sobą
podobne niebezpieczeństwo.
Jakkolwiek interpretowalibyśmy omawiany fragment Pism, musimy pamiętać, że stosowanie
biblijnych zasad koszerności nie wypływa z tego jednego wersetu. Ponadto, nie można na jego
podstawie wyciągać ogólnego wniosku o odrzuceniu żydowskiego dziedzictwa biblijnego w
erze Nowego Przymierza.
EWANGELIA MATEUSZA 6:7
„A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej
wielomówności będą wysłuchani.”
Żydowska pobożność zawsze była po części liturgiczna, nawet za czasów Jeszuy. Samo
określenie liturgia nie odnosi się do praktyk, których należy unikać. Jest to po prostu pewien
porządek modlitw i czytań powtarzanych w czasie nabożeństwa. Na przykład, Psalmy mają
charakter liturgiczny, podobnie jak większość żydowskich modlitw, z których część sięga
czasów współczesnych Jeszui. Zawierają one wersety biblijne, a także obietnice Boże i
nauczanie — w ten sposób Pisma stają się częścią życia codziennego pojedynczych wierzących
i całej wspólnoty. Modlitwa spontaniczna, odmawianie modlitw wyuczonych oraz czytanie
wersetów biblijnych stanowią integralną część nabożeństwa, podczas którego uwielbiamy Ojca
w Duchu i prawdzie (Ew. Jana 4:24).
87
Powrót do korzeni
Jak zaznaczyliśmy na wstępie, problem polega na tym, że Żydzi mesjanistyczni przejęli
niektóre z wspaniałych modlitw judaizmu, zawierających biblijne treści. Pomimo faktu, iż są
one całkowicie zgodne z Pismem, jesteśmy oskarżani o to, że stosujemy puste wielomówstwo
zamiast modlić się w Duchu. Zdaniem owych krytyków, jedynie takie uwielbienie, które
przebiega całkowicie spontanicznie, pochodzi z Ducha świętego. Ludzie ci nie zauważają faktu,
że takie rozumowanie właściwie dyskredytuje ich własne hymny śpiewane podczas
nabożeństw. Być może są one akceptowane dlatego, że posiadają bardziej „skoczną” formę.
Pieśń jest po prostu modlitwą śpiewaną dla Boga, nie ma zatem powodu, dla którego
modlitwa mówiona miałaby być mniej duchowa od śpiewanej. Zarzut dotyczący „pustego
wielomówstwa” rodzi się stąd, że pewne modlitwy mogą być powtarzane kilka razy dziennie
lub w tygodniu oraz stąd, że nie są tak poruszające emocjonalnie jak hymny śpiewane. W
niektórych środowiskach interpretacja omawianego fragmentu jest niestety silnie związana z
uprzedzeniami i lękiem przed innością.
O czym mówi Jeszua w 6 rozdziale Ewangelii Mateusza? Po pierwsze, mówi swoim uczniom,
aby nie modlili się jak poganie. Znając charakterystykę takich modlitw miał On
prawdopodobnie na myśli ich magiczno-legalistyczne formy. Poganie wyobrażali sobie, że jeśli
będą w kółko monotonnie powtarzać jakieś słowo lub zdanie, będą mogli w magiczny sposób
manipulować mocami duchowymi (także dziś, nawet w środowiskach chrześcijańskich (sic!)
proponuje się podobne zachowania mające na celu „uwolnienie mocy Bożej”. Jednakże,
zarówno wizualizacja jak powtarzanie „mantry” i „pozytywne wyznawanie” wywodzą się z
religii pogańskich, głównie z hinduizmu i buddyzmu. — [przyp. tłum.]).
Jeszua pokazał, że podczas modlitwy przychodzimy przed oblicze naszego Ojca Niebieskiego.
Dlatego powinniśmy świadomie i ze szczerego serca oddawać Mu chwałę, przedstawiać prośby
lub wstawiać się za innymi. Jeśli odczytujemy modlitwy napisane albo odtwarzamy wyuczone
na pamięć, musimy wypowiadać je tak, żeby wyrażały to, co czujemy i myślimy! Postawa
naszego serca będzie decydować o tym, czy będą szczere i dotrą przed tron łaski. To samo
dotyczy modlitw spontanicznych — jakże próżne jest powtarzanie w kółko tego samego słowa
czy zwrotu! Wyobraźmy sobie, że chcemy z kimś porozmawiać i zaczynamy mówić do niego
powtarzając beznamiętnie słowo „Hallelujah” tak szybko, jak tylko możemy! A mimo to ci,
którzy krytykują nas za czytanie Psalmów, sami stosują modlitwy pełne wielomówstwa.
Zamiast kierować serca ku Bogu, „buzują się” przez szybkie powtarzanie, wpadając czasem w
niezdrowe stany emocjonalne.
Następnie Jeszua uczy apostołów prostej modlitwy, która może i powinna być odmawiana ze
zrozumieniem. Jest ona skonstruowana mnemonicznie, jak to widać we współczesnych
przekładach, które przedstawiają ją w formie poetyckiej. Ponadto, „Ojcze nasz” jest swej treści
paralelą innej starej żydowskiej modlitwy Kadisz, którą najprawdopodobniej sam Jeszua
odmawiał w synagodze:
„Ojcze nasz”
„Kadisz”
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, Niech będzie uwielbione i niech się
święci wielkie imię Boga, który stworzył
święć się imię twoje,
świat według swojej woli.
88
Powrót do korzeni
Przyjdź Królestwo twoje, jak w Niech
Jego
Królestwo
zostanie
niebie, tak i na ziemi.
ustanowione za dni naszych i całego
domu Izraela.
Nastawienie serca jest zasadniczym warunkiem napełnienia duchową treścią zarówno
modlitw odmawianych jak czytanych Psalmów. Ten sam warunek dotyczy modlitw
spontanicznych, chroniąc je przed degeneracją do stereotypowych wyrażeń i martwych formuł.
Rabini nazywali taką postawę serca kawaną i nauczali, że bez niej wszelkie modlitwy są
daremne!
Najlepsi nauczyciele uwielbienia zawsze uważali, że aby nabożeństwo przebiegało w pokoju i
harmonii, potrzebne są zarówno modlitwy spontaniczne, jak i treści czytane lub nawet
powtarzane. Jeśli są one związane z Pismem, wtedy uczymy się dostosowywać pragnienia
naszych serc do zamysłów serca Bożego. Spontaniczna modlitwa jest wzbogacona o Słowo, co
nadaje świeżości całemu uwielbieniu, które powinniśmy kierować ku żyjącemu Bogu
obecnemu pośród nas.
Poza tym, naszym zmartwieniem nie powinno być to, czy my się nudzimy podczas
nabożeństwa, tylko czy Bóg nie jest znużony nieszczerym oddawaniem Mu chwały (zob. Ks.
Malachiasza 2:2). Tora podaje Boże dyrektywy w sprawie uwielbienia — czytamy, że cieszyły
Go zarówno te formy oddawania czci, które były powtarzane codziennie, cotygodniowo lub
dorocznie, jak i spontaniczne modlitwy. Problem nie polega na sposobie czy stylu
przeprowadzania nabożeństw, lecz na szczerości i otwarciu na działanie Ducha świętego! „Bóg
jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i prawdzie” (Ew. Jana
4:24).
LIST DO KOLOSAN 2:16-23
„Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu
księżyca bądź szabatu. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością zaś jest
Mesjasz. Niech was nikt nie potępia, kto ma upodobanie w poniżaniu samego siebie i w
oddawaniu czci aniołom, a opierając się na swoich widzeniach, pyszni się bezpodstawnie
cielesnym usposobieniem swoim. A nie trzyma się głowy, z której całe ciało, odżywiane i
spojone stawami i ścięgnami, rośnie wzrostem Bożym. Jeśli tedy z Mesjaszem umarliście dla
żywiołów świata, to dlaczego poddajecie się takim zakazom, jakbyście w świecie żyli: Nie
dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj? Przecież to wszystko niszczeje przez samo używanie, a są to
tylko przykazania i nauki ludzkie. Mają one pozór mądrości w obrzędach wymyślonych przez
ludzi, w poniżaniu samego siebie i w umartwianiu ciała, ale nie mają żadnej wartości, gdy
chodzi o opanowanie zmysłów.”
Fragment ten wydaje się nieco niezrozumiały, ponieważ nie znamy okoliczności, których
dotyczył. Mimo to, niektórzy cytują go jako argument przeciwko obchodzeniu żydowskich
świąt. Sprawa nie jest jednak taka prosta, ponieważ Paweł najwidoczniej odnosi się nie tylko do
zwyczajów hebrajskich, lecz również do oddawania czci aniołom (w. 18), praktykowania ascezy
poprzez „umartwianie ciała” (w. 23), a także do przesądów na temat dotykania i kosztowania.
Wszystko to miało związek prawdopodobnie z animizmem, czyli kultem duchów
89
Powrót do korzeni
zamieszkujących rzekomo zwierzęta, rośliny i przedmioty martwe. W rzeczywistości, zwracanie
się do nich oznacza po prostu kontakt z demonami. Obrzędy te, wymyślone przez ludzi, mają
jedynie pozór mądrości i nie posiadają żadnej wartości. I wszystko się zgadza, tyle tylko, że z
pewnością nie chodzi tutaj o biblijny judaizm.
Fakt ten doprowadził większość biblistów badających ten fragment do wniosku, że Paweł nie
zwraca się tutaj do grupy Żydów należących do głównego nurtu judaizmu, lecz raczej do jednej
z marginalnych grup heretyckich (lub nawet do nie-Żydów zaangażowanych w przesądne
praktyki), będących pod wpływem pogaństwa i próbujących szerzyć swe nauki w Kolosach.
Dlatego apostoł zachęca Kolosan, by nie pozwolili się osądzać przez tych, którzy próbują im
narzucić przestrzeganie żydowskich zwyczajów, a jednocześnie sami są zaangażowani w
pogańskie wierzenia.
święta żydowskie wskazują na Jeszuę, który jest istotą wyznawanej przez nas wiary. Same
praktyki biblijnego judaizmu nie muszą zatem stanowić obciążenia, jednakże Paweł wyraźnie
napomina Kolosan, by unikali wszelkich form praktyk pogańskich, gdyż są one związane z
działalnością „mocy i zwierzchności”, które to określenie zwykle jest używane w odniesieniu
do najpotężniejszych sił demonicznych. Poza tym, Paweł nigdy nie określiłby Tory
przykazaniami i naukami ludzkimi.
Jak widać, autorowi nie chodzi o to, by odwieść Żydów od ich powołania czy świętowania
wielkich dzieł Bożych w historii Izraela i świata. Chodzi raczej o wyjaśnienie Kolosanom, że nie
należy wywierać presji na pogan, by obchodzili święta żydowskie, a także o podanie jasnych
wskazówek na temat mieszania praktyk biblijnych z pogańskimi przesądami, szerzącymi się w
Kolosach.
Paweł nie zaprzecza własnemu stylowi życia, pokazanemu w Dziejach Apostolskich. Powyższy
fragment Listu do Kolosan nie krytykuje Żydów, którzy w świetle całej historii biblijnej
odczuwają wezwanie Ducha Bożego do pozostania częścią Narodu Wybranego i celebrowania
Bożej wierności wobec Izraela poprzez obchodzenie świąt, wskazujących na Osobę Jeszui. Bóg
zachował swój naród zgodnie z Przymierzem, a Żyd mesjanistyczny jest świadectwem Jego
wierności nie tylko wobec Izraela, lecz... wobec wszystkich narodów. Jeżeli miłość Mesjasza do
Jego ludu ma się przejawiać w naszym życiu, to powinniśmy angażować się w życie lokalnych
społeczności żydowskich, a także podtrzymywać nasze biblijne dziedzictwo. Tylko wtedy
będziemy heraldami prawdy wypowiedzianej przez apostoła Pawła: „Nie odrzucił Bóg swego
ludu” (List do Rzymian 11). Izrael jest wyjątkowym narodem o wyjątkowej, związanej z Biblią
kulturze. Żyd mesjanistyczny identyfikuje się z każdym jej elementem, który wypływa ze Słowa
Bożego, identyfikując się równocześnie z Izraelem na każdym poziomie życia społecznego. Nie
powinien uchylać się od związanej z tym pracy, ponieważ Duch święty umacnia go i zachęca do
każdego dobrego dzieła. Bóg nie po to spędził dwa tysiące lat na tworzeniu odpowiedniego
kontekstu pozwalającego zrozumieć Ewangelię, żeby teraz zniszczyć to dzieło.
90
Powrót do korzeni
LIST DO TYTUSA 3:9
„Unikaj natomiast głupich dociekań, rodowodów, sporów i kłótni o Prawo [Mojżeszowe]! Są
bowiem bezużyteczne i puste” (BT).
Paweł mówi tutaj o ludziach wprowadzających podziały, którzy nie chcą poddać się żadnym
duchowym autorytetom. Tacy kontestatorzy, zawsze gotowi do wszczęcia swarów i kłótni, są
niebezpieczni.
Zwrotem, który jest czasami wykorzystywany w charakterze argumentu przeciwko
judaizmowi mesjanistycznemu, jest nakaz unikania „kłótni o Prawo [Mojżeszowe]”. Niektórzy
twierdzą, że chodzi tutaj o unikanie Prawa oraz wszelkich dyskusji na temat Jego znaczenia i
zastosowania, ponieważ w czasach Nowego Testamentu nie ma ono dla nas żadnego znaczenia.
Pogląd ten jest z gruntu fałszywy, co widać w świetle choćby wielokrotnie już cytowanego
wersetu z II Tym. 3:16, w którym Pismo jest określone jako „pożyteczne”, a także II Tym. 2:15,
który wzywa do należytego wykładania „słowa prawdy”. Bóg wzywa nas, abyśmy szczerze
pragnęli zrozumieć znaczenie Prawa w kontekście całego Pisma. Temu tematowi poświęcone są
rozdziały 2-8 w Liście apostoła Pawła do Rzymian, gdzie autor wyraźnie twierdzi, iż w świetle
Bożego planu „Prawo samo jest bezsprzecznie doskonałe; święte, sprawiedliwe i dobre jest też
przykazanie” (Rzym. 7 BT). Rzeczywiście, powinniśmy unikać swarów i kłótni; lecz ci, którzy
sprzeciwiają się samemu Prawu, powinni być unikani jako „czyniący bezprawie”.
PODSUMOWANIE
Próbowaliśmy wyjaśnić kilka fragmentów, cytowanych często przez krytyków judaizmu
mesjanistycznego. Podsumowując niniejszy rozdział należałoby stwierdzić, że omawiane
fragmenty raczej popierają punkt widzenia Żydów mesjanistycznych, zamiast mu zaprzeczać.
Naiwny, niedawno nawrócony uczeń Jeszuy może spotkać przeciwnika judaizmu
mesjanistycznego, który będzie się starał przedstawić zbitkę powyższych wersetów, wyjmując
je z kontekstu. Być może, pozorna ważkość takich argumentów może mu się wydać wręcz
szokująca. Należy jednak pamiętać, że równie łatwo moglibyśmy skonstruować podobny twór
złożony z wersetów popierający idee judaizmu mesjanistycznego.
Problem polega na tym, że uprzedzenia i zbudowane na nich koncepcje są źródłem doboru
odpowiadających im fragmentów. Niechęć często używa Biblii w niedozwolony sposób, aby
osiągnąć swoje złe zamiary. Kiedy jednak wszystkie cytowane w ten sposób wersety zobaczymy
w świetle całościowego nauczania Pisma oraz w kontekście sytuacyjnym i kulturowym, w
jakim zostały napisane, problemy zostają rozwiązane. Sposób ich pojmowania przez Żydów
mesjanistycznych okazuje się być zgodny z Biblią. Niechaj niniejszy rozdział wzmocni naszą
wiarę w spójność i mądrość objawienia Bożego.
Istnieje zasada, że gdy Pismo wydaje się wypowiadać przeciwko Prawu, zwykle chodzi nie o
samo Prawo lecz o jego niezrozumienie i próby potraktowania go jako zachęty do osiągania
zbawienia drogą własnych uczynków lub źródła osobistej więzi z Bogiem. Zamiast tego,
powinniśmy odpowiedzieć posłuszeństwem na miłość, jaką Duch Boży wkłada do serc
wierzących.
91
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ PIĄTY
Przegląd historii wzajemnych stosunków
judaizmu i chrześcijaństwa
U schyłku okresu Nowego Testamentu żydowscy naśladowcy Jeszuy podkreślali swą
narodową tożsamość poprzez praktykowanie biblijnego dziedzictwa, traktując je jako część
otrzymanego od Boga powołania. Byli zatem świadkami Bożego objawienia zarówno wobec
świata jak i wobec własnego narodu.
Źródła pozabiblijne również dowodzą kontynuacji żydowskiego stylu życia przez Żydów
mesjanistycznych pierwszego i początku drugiego wieku.1 Uczniowie apostołów i innych
uczniów, którzy osobiście znali Jeszuę, żyli właśnie w ten sposób. Praktykowanie biblijnego
dziedzictwa ojców przez żydowskie grupy Nowego Przymierza nie było jednak zjawiskiem
homogenicznym. Istniały środowiska, które różniły się od siebie. Oto krótka charakterystyka
poszczególnych grup:
Ebionici, omawiani w dziełach Hieronima i Euzebiusza, najprawdopodobniej podzielali
poglądy „judaizujących”, wchodząc oczywiście w konflikt z nauczaniem apostoła Pawła.
Odrzucili również większą część pism Nowego Testamentu z wyjątkiem Ewangelii Mateusza,
którą nieco przerobili tworząc ostatecznie własną jej wersję. Oprócz tego, odrzucili ideę
boskości Jeszuy. Sama nazwa „ebionici” oznacza tyle, co „biedacy” i prawdopodobnie odnosi
się albo do zafałszowanego odbioru postaci i nauczania samego Jeszuy, albo do ich własnego
stylu życia, podkreślającego pogardę dla rzeczy materialnych.2
Druga grupa to nazarejczycy, będący prawdopodobnie najbliżej uczniów Jeszuy, zarówno pod
względem wyznawanych poglądów jak osobistych relacji. Najnowsze badania biblistów
pozwoliły definitywnie oddzielić tę grupę od ebionitów. Nazarejczycy byli w swych poglądach
zorientowani zdecydowanie biblijnie i akceptowali w całości centralne doktryny Nowego
Testamentu. Praktykowali swoje żydowskie dziedzictwo traktując je jako przejaw życia w
Jeszui. Współcześni Żydzi mesjanistyczni identyfikują się najczęściej właśnie z tą grupą.3
Trzecią grupę stanowili asymilacjoniści. Byli to Żydzi zamieszkujący tereny grekojęzyczne,
którzy de facto odeszli od duchowego dziedzictwa ojców. Przyjęli oni Ewangelię w sytuacji, gdy
sami byli już całkowicie zasymilowani w środowisku nie-żydowskim, a ich tożsamość
narodowa wkrótce uległa całkowitemu zatraceniu.
Jesteśmy wdzięczni Bogu za to, że zachował dla nas te zapisy, dzięki którym możemy dziś
zrozumieć punkt widzenia każdej z wymienionych powyżej społeczności.4
Pisma wczesnych Ojców Kościoła, zachowane dzięki pracom Euzebiusza z Cezarei oraz
żydowskiego historyka Józefa Flawiusza, dostarczają wielu cennych informacji na interesujący
nas temat.
92
Powrót do korzeni
Po śmierci pierwszych uczniów przywództwo w gronie żydowskich naśladowców Jeszuy
zostało przekazane kuzynom Jakuba (chodzi o Jakuba Młodszego, zwanego bratem Pańskim —
[przyp. tłum.]). Jednakże około połowy drugiego wieku sytuacja uległa drastycznej zmianie,
której początki obserwujemy pomiędzy rokiem 68 a 100 n. e. Niestety, dokładne prześledzenie
tego procesu jest dziś niemożliwe z uwagi na brak wiarygodnych źródeł pochodzących z tego
okresu. Wiadomo tyle, że z jego końcem Kościół i Synagoga były już w stanie otwartej wojny,
przy czym Żydzi mesjanistyczni znaleźli się dokładnie pomiędzy młotem a kowadłem.
Postęp tego rozłamu można prześledzić na podstawie sposobu funkcjonowania pewnych
podstawowych pojęć. Po pierwsze, Nowy Testament został napisany po grecku, aby jego
przesłanie było dostępne jak najszerszemu gronu czytelników. Wprawdzie owe greckie Pisma
posiadały oryginalny hebrajski kontekst, lecz Grecy często sami wkładali je w kontekst własnej
kultury, co powodowało stopniowe przeorientowanie odbioru zawartych tam nauczań. Dlatego
Kościół coraz bardziej odchodził od swych żydowskich korzeni i stawał się obcy narodowi
żydowskiemu.
Po śmierci apostołów przywództwo w Kościele objęli ludzie z greckiego kręgu kulturowego.
Niestety, wielu z nich odnosiło się z pogardą do Żydów oraz ich biblijnego dziedzictwa. Upadek
Jerozolimy był dla nich oczywistym dowodem na ostateczne odrzucenie Izraela, pomimo
nauczań Pawłowych zawartych w 11 rozdziale Listu do Rzymian. Stwierdzenie „cały Izrael
będzie zbawiony” zinterpretowano w ten sposób, że odnosi się ono tylko do tych Żydów i
pogan, którzy oddali życie Jezusowi, stając się duchowym Izraelem. Judaizm był, ich zdaniem,
skończony. Fragmenty Nowego Testamentu potępiające hipokryzję faryzeuszy i ówczesnego
establishmentu żydowskiego zostały potraktowane jako odrzucenie wszystkiego, co żydowskie
en bloc.
Stąd pojawia w pismach chrześcijańskich pewien protekcjonalny ton, zauważalny już w
Dialogu z Żydem Tryfonem Justyna Męczennika (dzieło napisane pomiędzy rokiem 130 a 150
n. e.). Autor zdaje sobie sprawę z istnienia nazarejczyków, lecz nie może zrozumieć
praktykowania przez nich biblijnego dziedzictwa ojców. Owszem, Justyn uznaje ich za
zbawionych, lecz jego zdaniem niekonsekwencją jest praktykowanie tego, co zostało
wypełnione przez Jeszuę, i co — według autora — zostało przez Niego zarazem
wyeliminowane.5
Zdaniem H. L. Ellisona, autor Listu Barnaby (ok. 100 r. n. e.) używa takiego języka odnośnie
Żydów, judaizmu, i Prawa, jakby jego intencją było zniechęcenie adresatów do wszelkich
kontaktów z Synagogą.6
Ignacy z Antiochii (początek II w.) określał mianem bezużytecznego wszystko, co żydowskie.7
Jednak pomimo tego należy pamiętać, że w grupie nazarejczyków znajdowali się krewni
samego Jeszuy, Jego uczniowie oraz uczniowie tychże, a wszyscy oni kontynuowali biblijne
praktyki judaizmu!
Tymczasem rozwój oficjalnej doktryny chrześcijańskiej na temat Żydów szedł w kierunku
coraz większego oddzielenia Kościoła od Synagogi. Kościół stał się już nie tylko „nowym
Izraelem” ale wręcz jedynym „prawdziwym” Izraelem. Stary Izrael zasłużył na potępienie przed
Bogiem. Dlatego biskup Ambroży (IV w.) zezwolił na podpalanie synagog twierdząc, że takie
akty nie są grzechem. Augustyn uważał, że Stary Izrael służył tylko jednemu celowi: ukazaniu
grozy położenia tych, którzy odrzucają Boga.
93
Powrót do korzeni
Takie poglądy doprowadziły do uduchowienia (alegoryzacji) proroctw i obietnic Pisma
dotyczących fizycznych potomków Abrahama. Wszelkie odniesienia do obietnic danych
Izraelowi, a dotyczących posiadania Ziemi Obiecanej na zawsze, zaczęły być interpretowane
jako słowa o Kościele posiadającym Królestwo Boże. To, że Bóg odniesie ostateczny triumf nad
narodami poprzez Izrael, a potem będzie błogosławił je również przez Naród Wybrany, zaczęto
rozumieć jak zwycięstwo i błogosławieństwo dla Kościoła. Jak to treściwie ujął pewien autor,
Kościół wziął dla siebie wszystkie błogosławieństwa, a przekleństwa zostawił Izraelowi.8
Z drugiej strony, Synagoga odrzuciła nazarejczyków i rozwinęła własne doktryny w kierunku
przeciwnym do tych, które ukuł Kościół.
Jeszcze przed zdobyciem Jerozolimy przez rzymskiego generała Tytusa w r. 70, judaizm był
podzielony na kilka nurtów. Najbardziej liczyły się wówczas trzy spośród nich: faryzeusze,
saduceusze i esseńczycy. Nazarejczycy byli nośnikiem pewnej nowej perspektywy duchowej w
Izraelu. Nie znamy wszystkich powodów ich odrzucenia przez społeczność żydowską, lecz z
pewnością możemy wymienić i omówić kilka z ich:
Kiedy rzymskie wojska podeszły pod Jerozolimę, by stłumić żydowskie powstanie,
nazarejczycy uciekli z miasta i osiedli w miejscowości Petra, dzięki czemu uniknęli okrutnego
losu zgotowanego Żydom przez armię okupanta. Reszta społeczeństwa nazwała wtedy
nazarejczyków zdrajcami i odwróciła się od nich. Dlaczego uciekli? Głównym powodem było
proroctwo i nakaz Jeszuy! W Ewangelii Łukasza 21 i Mateusza 24, Jeszua przepowiedział, że
Jerozolima zostanie otoczona przez wrogie wojska. Jego uczniowie otrzymali polecenie, żeby
„uciekać w góry”, kiedy to proroctwo zacznie się wypełniać. Nie byli więc „zdrajcami”, lecz po
prostu okazali posłuszeństwo nauczaniu swego Mistrza.
Innym powodem ich odrzucenia była niewątpliwie teologia. Dla wielu Żydów
niepodobieństwem było pomyśleć, że ich wielki Król-Mesjasz umarł jak zwykły kryminalista.
Ta idea tak bardzo odbiegała od powszechnie przyjętego rozumienia misji Mesjasza, że nie
dopuszczono wyjaśnienia mówiącego o Jego cierpieniu jako preludium do objęcia władania w
roli Mesjasza-Króla. Odrzucenie tego poglądu było w niektórych kręgach tak kategoryczne, że
szedł za nim ostracyzm wobec jego wyznawców.
Oprócz tego, prominentni przywódcy Synagogi zostali rozjuszeni nauczaniem Nowego
Testamentu, które w oczywisty sposób niweczyło ich wysiłki w celu pozyskania pogańskich
konwertytów. Mówiło ono, że poganin mógł uznać Jeszuę jako swego Pana i Zbawiciela,
uzyskać zbawienie i oddawać chwałę Bogu Izraela bez konieczności obrzezania i przejmowania
tradycyjnych praktyk judaizmu. W związku z tym wielu potencjalnych neofitów opuszczało
Synagogę i przyłączało się do nowego ruchu.
Po zburzeniu świątyni tylko jedno z wyżej wymienionych stronnictw — faryzeusze — było w
stanie przejąć przywództwo religijne w narodzie. Saduceusze byli zbyt mocno powiązani z
świątynnym systemem ofiarniczym, natomiast esseńczycy ponieśli ogromne straty podczas
wojny z Rzymianami. Judaizm w wydaniu faryzeuszy legł więc u podstaw współczesnego
judaizmu rabinicznego. Rabini starali się zachować i zjednoczyć społeczność żydowską pod
sztandarem własnego nauczania i wytępić wszelkie pozostałe nurty judaizmu. Wkrótce
ortodoksyjny judaizm rabiniczny stał się normatywem prawowierności, a nazarejczycy zostali
obłożeni przez rabinów specjalną klątwą. Sobór w Jamni (90 r. n. e.) nie tylko zdefiniował
granice judaizmu, lecz potępił wszystkie inne nurty, określając je jako heretyckie.
94
Powrót do korzeni
Wtedy właśnie do Dwunastego Błogosławieństwa dodano tekst zwany „Berkat ha minim”.
Była to modlitwa przeklinająca heretyków, prawdopodobnie mająca na celu wyłowienie
nazarejczyków spośród społeczności żydowskiej i zawierająca prośbę o ich zniszczenie.9 Żyd
wierzący w Jeszuę nie mógł wypowiedzieć tej modlitwy, co powodowało jego wykluczenie z
Synagogi.
Echa odrzucenia nazarejczyków znajdujemy jeszcze w jednej z historii talmudycznych
opowiadającej o chorobie rabina Jakuba. Dowiadujemy się z niej, że choroba ta była
spowodowana faktem, iż spodobało mu się jedno z powiedzeń Jeszuy, zacytowane przez Jego
ucznia.10
Okazuje się, że ówcześni rabini zachowali większość wspaniałego dziedzictwa żydowskiej
historii. Niestety, zostało ono przesłonięte naukami sprzecznymi z Pismem oraz taką
interpretacją niektórych fragmentów, która wykluczała mesjańską tożsamość i dzieło Jeszuy.
Oddzielenie nazarejczyków od żydowskiej społeczności pogłębiło się jeszcze bardziej na
skutek powstania pod wodzą Bar Kochby.
Bar Kochba był bezlitosnym wodzem, wyniesionym do władzy przez drugie powstanie Żydów
przeciwko Rzymowi w 135 r. n. e. Zdołał zmobilizować do walki resztkę swoich rodaków,
mieszkających jeszcze na terenie Izraela po rozproszeniu dokonanym za czasów Tytusa. Jak się
wydaje, z początku Żydzi mesjanistyczni chcąc pokazać swą lojalność wobec współbraci uznali
przywództwo Bar Kochby. Przyszedł jednak moment, gdy sędziwy i czcigodny rabi Akiba
ogłosił Bar Kochbę Mesjaszem.11 Wprawdzie inni rabini odrzucili ten postulat, lecz stało się to,
co musiało się stać: Żydzi mesjanistyczni nie mogli iść do walki za fałszywym mesjaszem i
opuścili broń — dla nich Mesjaszem był tylko Jeszua. W odpowiedzi Bar Kochba doprowadził
do masakry nieposłusznych, a reszty dokonały wojska rzymskie, krwawo tłumiąc rewoltę. W
czasie walk zginęła ogromna liczba żydowskich powstańców wraz z rabim Akibą i samym Bar
Kochbą. Mimo jego bezwzględnej postawy i oczywistej pomyłki Akiby, nazarejczycy znowu
zostali nazwani zdrajcami za to, że nie wzięli udziału w powstaniu. W ciągu kilkuset lat
społeczności nazarejczyków na terenie Izraela stopniowo malały liczebnie, aż w końcu
całkowicie zanikły.12
W rezultacie zanikło również świadectwo Żydów wierzących w Jeszuę, a bez społeczności
żydowskich tego typu został zerwany pomost, który mógł posłużyć wzajemnemu zrozumieniu
Żydostwa i Kościoła. Żydzi mesjanistyczni mogli być środowiskiem podtrzymującym obraz
Jezusa jako Żyda, co przyczyniłoby się znacznie do powstrzymania narastającego
antysemityzmu w Kościele. Wraz ze spaleniem potencjalnego mostu porozumienia zaczęła się
ujawniać i narastać coraz większa niechęć pomiędzy Kościołem a Synagogą. Jedni i drudzy
współzawodniczyli w wyścigu o prozelitów spomiędzy pogan, często tworząc teologie wrogie
przeciwnej stronie w celu odebrania jej potencjalnych neofitów. Postulaty teologiczne
chrześcijan były łatwe do przyjęcia, ponieważ uwalniały Kościół od żydowskich korzeni i stały
w jawnej sprzeczności z nauczaniem rabinów. Zdaniem ówczesnych teologów, przymierze Boga
z narodem izraelskim zostało unieważnione, a tym samym nie istniał już żaden głębszy sens
podkreślania żydowskiej tożsamości. Kościół był przez nich postrzegany jako jedyny cel i sens
Bożych działań oraz obietnic. Niektóre jawnie antysemickie postulaty zostaną omówione w
następnym podrozdziale.
95
Powrót do korzeni
Synagoga nie pozostawała dłużna, jeśli chodzi o nauczanie kierowane przeciwko Kościołowi.
Rabini zaczęli przedstawiać naturę Boga jako absolutną, numeryczną wręcz jedność, nie
dopuszczając najmniejszego odcienia znaczeniowego sugerującego jedność złożoną, co w
oczywisty sposób było wymierzone przeciwko chrześcijańskiej doktrynie o Trójcy.14 Wszystkie
fragmenty Pism mówiące o cierpiącym Mesjaszu oraz te, które zawierały koncepcję zastępczej
ofiary za grzech, zostały potraktowane jako drugorzędne i nie zawierające poważniejszych
treści teologicznych.
Z kolei rytuał kościelny, wprowadzenie doń posągów i obrazów oraz greckie koncepcje
teologiczne umocniły Żydów w przekonaniu, że Kościół jest instytucją na poły pogańską.
Resztki nadziei na porozumienie i pojednanie znikły w momencie ustanowienia
chrześcijaństwa religią państwową imperium rzymskiego, kiedy to instytucjonalny Kościół
przeobraził się z męczennika w prześladowcę.
HISTORIA ANTYSEMITYZMU
„Mówię tedy: Czy się potknęli, aby upaść? Bynajmniej. Wszak wskutek ich upadku zbawienie
doszło do pogan, aby w nich wzbudzić zawiść. Bo jeśli ich upadek stał się bogactwem świata, a
ich porażka bogactwem pogan, to o ileż bardziej ich pełnia? Do was zaś, którzy jesteście z
pogan, mówię: Skoro już jestem apostołem pogan, służbę moją chlubnie wykonuję; może w ten
sposób pobudzę do zawiści rodaków i zbawię niektórych z nich” (Rzym. 11:11-14).
Czytamy tu o wspaniałym planie Bożym, zarysowanym przez apostoła Pawła — Żydzi mieli
ujrzeć bogactwo Ewangelii manifestujące się w miłości i stylu życia pogan, którzy ją przyjęli.
Następnie, powodowani zazdrością, zwróciliby się ku Mesjaszowi i uznali Go za swego Pana.
To smutne, ale historia potwierdza niezbicie, że Kościół zawiódł na całej linii, nie wykonując
powierzonej mu misji w stosunku do Izraela.
Wkrótce po śmierci żydowskich apostołów, przywództwo w Kościele objęli ludzie nie darzący
szacunkiem ani Żydów, ani judaizmu. Zamiast postrzegać izraelitów jako błądzących braci,
którym Kościół zawdzięczał posiadanie Pism, z których pochodził Mesjasz według ciała oraz
wszyscy święci Starego Testamentu, potraktowano ich jak znienawidzonych przez Boga
potępieńców. Odczucia wyrażane przez żydowskich naśladowców Jeszuy wobec niektórych
przywódców religijnych Izraela zostały później przeniesione na cały Naród Wybrany.15
List Barnaby, dzieło pochodzące z końca pierwszego wieku, odzwierciedla to negatywne
nastawienie i przenosi je także na żydowskie praktyki religijne. Jak to ujął H. L. Ellison, „Już
tak zwany List Barnaby, który mógł powstać w ostatniej dekadzie pierwszego wieku, używa
takiego języka w odniesieniu do Żydów, judaizmu i Prawa, jakby autor zakładał, że
jakiekolwiek owocne kontakty obu stron są praktycznie niemożliwe. Dopóki Kościół posiadał
władzę, robił wszystko, co mógł, aby pokrzyżować Boży plan — prześladował i znęcał się nad
Żydami, samemu popadając w coraz większy grzech. Kalumnie rzucane na Żydów oraz plotki
rozsiewane na ich temat przekraczały ludzką wyobraźnię.”16
Wielu autorów ówczesnych dzieł i traktatów nie rozumiało krytykowanych przez siebie treści,
włączając w to naturę starotestamentowego objawienia. Ignacy z Antiochii, piszący w tym
okresie, jasno dawał do zrozumienia, że wszystko, co żydowskie, jest po prostu bezużyteczne.17
96
Powrót do korzeni
Justyn Męczennik, jeden z bardziej znanych przywódców Kościoła z początku drugiego wieku,
wyrażał się o narodzie żydowskim i jego praktykach religijnych tonem protekcjonalnym. W
swoim dziele Dialog z Żydem Tryfonem wyraża zaniepokojenie faktem, iż żydowscy uczniowie
Jeszuy wciąż podkreślają swą tożsamość kulturową i nie odcinają się od praktyk religijnych
swoich ojców.18 Dopuszczał wprawdzie możliwość, że tacy ludzie są zbawieni, ale nie potrafił
zrozumieć, jak mogą wyrażać swą wiarę za pomocą praktyk typowych dla biblijnego judaizmu.
Uważał, że wypełnienie Prawa przez Jeszuę oznaczało koniec wszystkiego, co żydowskie.
Z upływem kolejnych dziesięcioleci chrześcijańska polemika z Żydami i ich praktykami
zaostrzała się coraz bardziej. W IV w. biskup Ambroży posunął się nawet do stwierdzenia, że
podpalenie synagogi nie jest grzechem. Dlaczego? Ponieważ Żydzi odrzucili Jeszuę, i dlatego to,
co byłoby zbrodnią przeciwko każdemu innemu, nie jest grzechem przeciwko Żydom.
Powyższa teza całkowicie pomijała fakt, że to właśnie Żydzi byli pierwszymi uczniami Jeszuy i
oni rozgłosili Ewangelię na terenie całego imperium rzymskiego. Nie dostrzegano również
wielkiej rzeszy Żydów, którzy w pierwszym wieku uwierzyli w Jeszuę jako Mesjasza oraz faktu,
że oryginalnym kontekstem wiary chrześcijańskiej był od początku właśnie judaizm.
Najbardziej zajadłym przeciwnikiem Żydów w pierwszych wiekach był Jan Chryzostom. W
przerażenie wprawił go fakt, iż niektórzy antiocheńscy chrześcijanie odwiedzali tamtejsze
synagogi, aby lepiej zrozumieć żydowskie korzenie swej wiary. Tymczasem Chryzostom
utrzymywał, że nadejście chrześcijaństwa wyeliminowało wszelkie żydowskie praktyki i
odebrało sens żydowskiej tożsamości narodowej. Aby przeciwdziałać zainteresowaniu
chrześcijan judaizmem, napisał osiem kazań przeciwko Żydom. Nienawiść, jaką były
przepełnione przebiła wszystko, co do tamtej pory napisano. Niestety, Chryzostom nie był
odosobniony w swoich poglądach, a ponieważ był znaną postacią w środowisku
chrześcijańskim, wkrótce jego postulaty stały się częścią oficjalnej postawy instytucjonalnego
Kościoła.
Sam Augustyn z Hippony, wielki teolog, uznawany za autorytet zarówno przez katolików jak i
protestantów, dolał nieco własnej oliwy do ognia antysemityzmu. Mianowicie, wyjaśnił cel
istnienia żydowskiej społeczności twierdząc, że Żydzi znajdują się w stanie potępienia i jako
tacy stanowią świadectwo prawdy chrześcijańskiej oraz przykład losu narodów, które zwracają
się przeciwko Bogu.
Prawdopodobnie można by wykazać wiele zbieżności między uprzedzeniami natury religijnej
i społecznej. Nasilenie dysput religijnych znalazło odbicie w zachowaniach zwykłych obywateli.
Instytucjonalne chrześcijaństwo stało się religią państwową imperium rzymskiego w IV wieku,
po nawróceniu się cesarza Konstantyna. Od tej chwili religijna bigoteria została podniesiona
do statusu racji stanu, w wyniku czego zaczęto stosować przeciw Żydom surowe sankcje
ekonomiczne i społeczne.19 Współpraca państwa i Kościoła w celu skutecznej ich dyskryminacji
trwała przez piętnaście stuleci.
Jeśli chodzi o współczesność, wiadomo powszechnie, że przywódcy nazistowscy motywowali
swoje działania wobec Żydów pragnieniem podtrzymania tradycji Kościoła. Cytowali nawet
kazania Lutra skierowane przeciw Żydom, a ów obraz „zdradzieckiego Żyda” utorował drogę
do zbudowania obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Kościołowi trudno przyznać się do
faktycznego współudziału w zbrodni, bo choć przez wiele wieków uwłaczał narodowi
97
Powrót do korzeni
żydowskiego, to jednak nigdy nie twierdził oficjalnie, że Żydzi nie mają prawa do istnienia.
Naziści wykorzystali ten stan rzeczy i sami odebrali im to prawo.
Często powtarza się pytanie: dlaczego w tak zwanej „chrześcijańskiej Europie” tak wielu ludzi
przyglądało się bezczynnie na tragedii holocaustu? Jako powody wymienia się ludzką słabość,
ignorancję, strach przed zaryzykowaniem życia dla innych, ochronę własnych interesów i
mentalność tłumu. Niektórzy wskazują na bezpośrednie działanie szatana, któremu udało się
zaślepić umysły tylu ludzi. Do wszystkich wymienionych powodów musimy jednak dodać
jeszcze jeden: tradycja Kościoła oraz jego nauczanie na temat Żydów i judaizmu odcięły w
ludzkich sercach troskę o ten naród.
Owszem, powinniśmy uczciwie przyznać, że wśród chrześcijan istniały jednostki, które miały
odwagę pomagać Żydom wbrew tej tradycji. Ci, którzy naprawdę kochali Jeszuę i byli Jego
naśladowcami, wykazywali wielką miłość w stosunku do Izraela, czasem nawet oddając życie
za swych żydowskich przyjaciół.
Niektórzy dopatrują się korzeni antysemityzmu we wczesnych prześladowaniach chrześcijan
przez Żydów. Wprawdzie Żydzi faktycznie srodze prześladowali swych pobratymców
naśladujących Jeszuę, lecz cała sprawa toczyła się wewnątrz społeczności żydowskiej.
Natomiast jeżeli chodzi o żydowskie prześladowania chrześcijan pochodzenia pogańskiego, to
największe autorytety zajmujące się wczesnym okresem rozwoju Kościoła zaprzeczają, jakoby
coś takiego w ogóle miało miejsce.20
Największa ironia polega na tym, że to właśnie uczniowie Jeszuy otworzyli drogę dla
przyszłego antysemityzmu, przyjmując liberalną politykę wobec nawracających się pogan i
włączając ich w powszechne Ciało wszystkich wierzących. Nie wymagano od nich, aby
zmieniali kulturową tożsamość i przyłączali się do narodu żydowskiego. Wolność ta była
mocnym impulsem dla rozprzestrzenienia się Ewangelii wśród pogan. Niestety, choć
najwcześniejsi uczniowie Jeszuy byli Żydami i prowadzili żydowski styl życia, w momencie gdy
nie-żydowska większość przejęła przywództwo w Kościele, wolność dana wcześniej poganom
została odebrana Żydom, którym teraz nie pozwolono już zachować własnej tożsamości w Ciele
Mesjasza.
Najbardziej jaskrawym tego przykładem były działania Inkwizycji w szesnastowiecznej
Hiszpanii. Uczniowie Jeszuy pochodzenia żydowskiego, którzy obchodzili Paschę, byli paleni
żywcem na stosach. Należałoby także wspomnieć wyprawy krzyżowe, organizowane w celu
odbicia Ziemi świętej z rąk muzułmanów. Krzyż zaczął być używany jako symbol kojarzący się
z wojną, a samym krzyżowcom oferowano za udział w wyprawie zwolnienie od mąk
czyśćcowych. Jednocześnie podniósł się krzyk, że byłoby niekonsekwencją oczyszczanie Ziemi
świętej z niewiernych, gdy jednocześnie cała Europa jest „zażydzona”. Dlatego „rycerze”
podnieśli wysoko swe krzyże i mordowali Żydów wszędzie tam, gdzie ich napotkali po drodze
do Palestyny. Wielu z nich torturowano i spalono na stosach. W książce The Anguish of the
Jews („Udręka Żydów”) o. Flannery poczynił przenikliwą uwagę, że krzyż — który wcześniej
był symbolem oddania życia za ludzi, symbolem czynnej miłości Bożej — został okrutnie
sprofanowany. Odwrócono go i zaczęto używać jako miecza, aby torturować, zabijać i
plądrować.21
Któż może zmierzyć ogrom cierpienia podczas licznych wygnań Żydów, jak choćby to z
Hiszpanii w roku 1492? Jak wyrazić zniszczenia w mentalności narodu nawracanego siłą, na
98
Powrót do korzeni
ostrzu miecza, przez ludzi Karola Wielkiego w IX wieku i później przez innych królów? Czy
można zliczyć ekonomiczne i społeczne krzywdy, doznane w ciągu tylu wieków? Nawet
Reformacja nie przyniosła Żydom wytchnienia, jakiego można by się spodziewać. Marcin Luter
we wczesnym okresie swej reformatorskiej działalności sprzyjał Narodowi Wybranemu, lecz
gdy zobaczył, że Żydzi nie chcą nawracać się na luteranizm, całkowicie zmienił front i począł
ich atakować. Wzywał nawet do uczynienia z nich niewolników służących innym narodom.
Kolejną gehenną narodu żydowskiego były pogromy organizowane w dziewiętnastowiecznej
Rosji. Rządy większości krajów traktowały Żydów jako kozła ofiarnego za każdym razem, gdy
nadchodziły trudne czasy.
Najsmutniejszym rozdziałem historii naszego narodu jest chyba szczególna zajadłość, z jaką
działali renegaci pochodzenia żydowskiego. Ci rzekomo nawróceni na chrześcijaństwo ludzie
sami urządzali pogromy i palili zwoje Tory, a ich podstawowym celem było wywyższenie
własnego imienia. Na przykład niejaki Józef Pfeferkorn był odpowiedzialny za śmierć wielu
Żydów na Węgrzech w XVI wieku. Kiedy zatem dzisiejsi Żydzi myślą o chrześcijanach
pochodzenia hebrajskiego, nasuwają im się oczywiste skojarzenia. To straszne, lecz ilu Żydów
mogło się szczerze nawrócić na chrześcijaństwo, skoro Kościół już na wstępie żądał od nich
wyrzeczenia się wszystkiego, co żydowskie, zmiany imienia na „chrześcijańskie” i zerwania
kontaktów z własnym narodem? Każdy „neofita” musiał przecież podpisać się pod przysięgą
wypełnienia tych żądań!
Często słyszymy, że glebą, na której wyrósł antysemityzm, jest nauczanie Nowego
Testamentu. Kiedy jednak przyjrzymy mu się dokładniej, okazuje się, że nie zawiera ono
absolutnie żadnych anty-żydowskich treści. Fragmenty podejrzewane o to można podzielić na
kilka grup:
(1) Stwierdzenia negatywne w stosunku do religijnego establishmentu żydowskiego w
Jerozolimie, składającego się z saduceuszy (stronnictwa nie uznającego zmartwychwstania oraz
nieśmiertelności duszy) oraz faryzeuszy. Nowy Testament surowo krytykuje ich wąski
legalizm, pychę i zaprzeczanie głębszym treściom duchowym Pisma.
(2) Krytyczne wypowiedzi dotyczące „Żydów” zawarte głównie w Ewangelii Jana, które w
rzeczywistości odnosiły się do judejskich przywódców religijnych, widzianych z perspektywy
Galilejczyków.22 Na przykład, Amerykanie są nazywani w wielu krajach „jankesami”, lecz na
południu Stanów Zjednoczonych słowo „jankes” oznacza mieszkańca któregoś z północnych
stanów. Podobnie, Galilejczycy określali judejskich przywódców religijnych mianem „Żydzi”.
Po grecku „judejczyk” i „Żyd” są określani tym samym wyrazem.
(3) Stwierdzenia zapowiadające sąd nad całym narodem spowodowany zaślepieniem
ówczesnych przywódców religijnych. Wszystkie narody cierpią w wyniku błędów swych
przywódców, lecz nie jest to równoznaczne z sądem nad pojedynczymi obywatelami.
Stwierdzenia te zostały wypowiedziane przez Żydów, lecz ich intencją nie było potępienie
całego narodu. Większość odnosiła się do konkretnej grupy i nie można ich traktować jako
prawdy uniwersalne. Podobnie jak zasłyszana krytyka wewnątrzrodzinna nie uprawnia nikogo
do potępienia całej familii, błędem jest powtarzanie niektórych nowotestamentowych
wypowiedzi i stosowanie ich wobec całego narodu izraelskiego. Antysemici nigdy nie cytują
Jana 4:22 — „Zbawienie pochodzi od Żydów” — i przyznają, że Jezus, Zbawiciel świata, jest i na
zawsze pozostanie Żydem - potomkiem Jakuba! Nie cytują również Rzymian 11:28-29 — „Są
99
Powrót do korzeni
umiłowanymi ze względu na praojców. Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże”. Nie
wspominają także tych fragmentów Ewangelii, które zaświadczają, że „cały lud (...) słuchając
go, garnął się do niego” (Łuk. 19:48), że wielkie rzesze płakały i biły się w piersi podczas agonii
Jeszuy na krzyżu (Łuk. 23:48) oraz że uczeni w Piśmie i arcykapłani bali się, iż cała Jerozolima
pójdzie za Nim (Łuk. 20:19). Nie pamiętają o tym, że dziesiątki tysięcy Żydów uwierzyły w
Jeszuę (Dz. Ap. 21) i o męczeńskiej śmierci pierwszych uczniów, którzy przecież byli Żydami.
To żydowscy apostołowie rozgłosili Dobrą Nowinę niemal na całą Europę. Jak pisze Paweł,
Kościół ma dług w stosunku do Izraela, a prawidłową, biblijną reakcją powinna być w takim
przypadku wdzięczność i miłość — bo „nie ty dźwigasz korzeń, lecz korzeń ciebie” (Rzym.
11:18). Całe świadectwo Biblii jest jednym wielkim zaprzeczeniem tez antysemityzmu.23
Zauważmy, że głównym powodem, dla którego przywódcy żydowscy oddali Jeszuę pod
rzymski sąd był fakt, że Jego popularność zaczęła zagrażać ich pozycji. Zauważmy także, iż
egzekucja nastąpiła przy użyciu krzyża, będącego pogańskim, rzymskim narzędziem
wymierzania kary śmierci.
Z teologicznego punktu widzenia, Jeszua umarł na krzyżu za grzech świata według z góry
powziętego planu Boga (I Piotra 2:24). Gwoździem, który przybił Go do drewna były grzechy
każdego z nas. Nie umarł jednak po to, żeby nas ukarać, lecz uwolnić od wiecznego potępienia.
Zbyt mało było tych, którzy oddali swe życie powodowani miłością do Izraela. Iluż bowiem
było tak odważnych, jak choćby rodzina ten Boom, która poświęciła się pomocy Żydom w
czasie II Wojny światowej?24 Ci wspaniali ludzie stracili brata, siostrę i ojca, których pochłonął
holocaust. Willem ten Boom był pisarzem i w swoich książkach sprzeciwiał się asymilacji
Żydów przez chrześcijańskie środowiska Zachodniej Europy. Człowiek ten już w latach
trzydziestych naszego wieku uznał postulaty Żydów mesjanistycznych. Corrie ten Boom w
licznych świadectwach wspaniale opowiadała o Bożej łasce towarzyszącej służbie Izraelowi,
jaką podjęła jej rodzina już kilka pokoleń wstecz, kiedy dziadkowie ten Boom gorąco popierali
ruch syjonistyczny.25
Cała historia opowiadana w niniejszym rozdziale jest przesycona wielkim smutkiem. Oto
jedyny pomost pomiędzy Kościołem i Synagogą, jakim byli Żydzi mesjanistyczni, przestał
istnieć. Obydwie strony zajęły pozycje tak odległe od siebie, że jakiekolwiek porozumienie było
po prostu niemożliwe. Jeszua był postrzegany przez Żydów jako fałszywy bóg, a przez
chrześcijański establishment — jako Zbawiciel pogan. Do przeszłości odeszła wspaniała wizja
wymalowana w 15 rozdziale Dziejów Apostolskich, przedstawiająca dwa wielkie skrzydła
jednego, powszechnego ludu Bożego: żydowskie i nie-żydowskie, pozostające w jedności, a
mimo to podążające w wolności za odrębnym powołaniem. Żadna ze stron nie próbowała
rozbić drugiej, lecz zakładano zgromadzenia żydowskie na terenach żydowskich, nieżydowskie na terenach pogańskich oraz mieszane tam, gdzie to było najdogodniejsze — a
wszystko poddane było jednemu Panu, jakim jest Jeszua. Żydzi wierzyli w Mesjasza, pozostając
jednocześnie lojalnymi obywatelami Izraela. Jakże łatwo Żydzi mesjanistyczni mogliby zadać
kłam antysemityzmowi! Jakże skutecznie świadczyli o żydowskości Jeszuy zarówno wobec
swych pobratymców, jak i Kościoła! Cóż by to była za okazja ku lepszemu zrozumieniu
przedstawionych w Biblii Bożych celów dla obu środowisk, a jednocześnie ku odparciu antyżydowskich teologii!
100
Powrót do korzeni
GENEZA KONGREGACJI MESJANISTYCZNYCH
Można powiedzieć, że kongregacje mesjanistyczne posiadają dwojaką genezę: są odpowiedzią
na wezwanie Pism i historii. Judaizm mesjanistyczny nie jest całkowicie nowym zjawiskiem,
lecz raczej wskrzeszeniem ruchu równie starego, jak chrześcijaństwo.
Jak staraliśmy się wykazać powyżej, pewna tożsamość związana z pojęciem „judaizm
mesjanistyczny” była udziałem apostołów oraz żydowskiej społeczności pierwszego i drugiego
wieku, noszącej nazwę „zwolennicy Drogi”. Od tego czasu wielu wierzących pochodzenia
żydowskiego zasiliło Kościół, służąc jako pastorzy, teologowie oraz tzw. laikat. Jednak
żydowski styl życia nie był przez nich podtrzymywany, tak jak przez ich „ojców w wierze” z
pierwszych wieków. Kościół na to nie pozwalał, każąc żydowskim neofitom wyrzec się
narodowej tożsamości, a nawet zmieniać imiona na „chrześcijańskie”.
Synagoga postępowała podobnie, stosując ścisły ostracyzm wobec naśladowców Jeszuy i
eliminując ich w ten sposób z głównego nurtu judaizmu. Żyd, który uznał Jeszuę za swego Pana
przestawał być uznawany za Żyda i stawał się renegatem.
Niestety, niektórzy misjonarze pochodzenia żydowskiego działający w pierwszych wiekach
(mowa o „judaizujących” — [przyp. tłum.]) również dawali wiele powodów do zgorszenia,
próbując się wzbogacić kosztem naiwnych członków Kościoła.26 Na szczęście, było również
wielu takich, którzy dobrze rozumieli miejsce i powołanie Izraela w planie Bożym, dając swym
życiem przykład godny naśladowania.27
W 1825 roku teolog J. Toland stwierdził, że uważne studium Pisma prowadzi do wniosku, iż
Izrael jest nadal narodem powołanym przez Boga, a żydowscy naśladowcy Jeszuy powinni
podkreślać swą narodową tożsamość i dziedzictwo ojców.28
W połowie dziewiętnastego wieku powstała w Wielkiej Brytanii organizacja pod nazwą
Brytyjski Sojusz Hebrajsko-chrześcijański (Hebrew-Christian Alliance of Great Britain).
Próbowano w ten sposób utworzyć więzi pomiędzy chrześcijanami pochodzenia żydowskiego i
ułatwić im odkrywanie oraz podtrzymywanie swej tożsamości kulturowej i narodowej. W 1915
roku powstał Amerykański Sojusz Hebrajsko-chrześcijański, spełniający podobną rolę wobec
tamtejszej diaspory. Wreszcie, w 1925 powstał Międzynarodowy Sojusz Hebrajskochrześcijański. Ludzie, którzy powołali do życia wyżej wspomniane organizacje, byli
szczególnie oddani idei uznawania oraz podkreślania żydowskiej tożsamości i biblijnych
praktyk religijnych. Szkoda, że oddanie to było nieraz większe od tego, jakie odnajdujemy
wśród ich następców. Szczególną postacią tamtych czasów był Mark John Levy — Sekretarz
Generalny Amerykańskiego Sojuszu Hebrajsko-Chrześcijańskiego. Był on niestrudzonym
orędownikiem tezy, że chrześcijanie pochodzenia hebrajskiego powinni podtrzymywać
żydowskie dziedzictwo obchodzenia świąt i oddawania czci Bogu. Levy podróżował po całym
świecie, by zjednać sobie środowiska chrześcijańskie, a w 1914 roku przekonał władze Kościoła
Episkopalnego do przyjęcia oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Deklaracja mówiła, że należy
tworzyć zgromadzenia wierzących pochodzenia żydowskiego, aby ułatwić im podtrzymanie
tożsamości narodowej, co powinno zaowocować świadectwem wobec środowisk żydowskich i
dotarciem do nich z Dobrą Nowiną. Levy był dżentelmenem, uczonym i prowadził życie godne
zbawionego człowieka — sam rabin Eichorn, który prowadził badania nad najgorszymi
aspektami prowadzenia misji wśród Żydów, potwierdzał nieskazitelność jego charakteru.29
101
Powrót do korzeni
Oprócz Levy’ego warto wspomnieć słynnego rabina Lichtensteina z Węgier, który zajmował
wysokie stanowisko w okręgowych władzach tamtejszej Synagogi. Został on naśladowcą Jeszuy
po przeczytaniu Nowego Testamentu, kiedy to zstąpiło na niego światło Bożej łaski, miłości i
mocy w Mesjaszu.30 Zobaczył wtedy Jeszuę jako Żyda i zaczął nauczać o Nim z kazalnicy swojej
synagogi. Jednocześnie odmówił asymilacji i przystąpienia do jakiejkolwiek denominacji
chrześcijańskiej, pozostając ze swoimi wiernymi. Był postacią tak wielce szanowaną, że władze
nie zdołały pozbawić go stanowiska — mimo, że otwarcie przyznawał się do swych poglądów.
Można powiedzieć, że utworzył on pierwsze zgromadzenie mesjanistyczne po 1400 latach od
zaniknięcia judaizmu mesjanistycznego. Józef Rabinowitz, posiadający poglądy podobne do
wygłaszanych przez Lichtensteina, podróżował po Wschodniej Europie i Rosji, szerząc je w
środowiskach żydowskich.
Szczególne miejsce zajmuje Theodore Luckey, wydawca periodyku The Messianic Jew,
ukazującego się na przełomie wieków. Pochodził z terenów Europy Wschodniej i był
człowiekiem wielkiej pokory oraz pobożności — tak wielkiej, że dr Henry Einspruch nazwał go
„łamedem wownikiem” — jednym z 36 sprawiedliwych, którzy dzięki swej świętości
powstrzymują Boży sąd nad światem. Dr Luckey prowadził prawdziwie żydowski styl życia,
nazywając Jezusa „kością z naszych kości i ciałem z naszego ciała” w odniesieniu do Izraela.
Luckey sformułował i bronił naszych podstawowych postulatów już osiemdziesiąt lat temu.
W Ameryce pojawiły się jednak silne trendy powstrzymujące rozwój powstającego ruchu w
kierunku autentycznego judaizmu mesjanistycznego. Na przełomie stuleci pojawiła się nowa
szkoła teologiczna, zwana fundamentalistycznym dyspensacjonalizmem, której zwolennicy
odkryli prawdziwość Bożych obietnic danych Izraelowi, łącznie ze zgromadzeniem w Ziemi
Obiecanej, rozpoznaniem Mesjasza i Jerozolimą jako centrum Jego panowania w
nadchodzącym Królestwie. Niestety, postawili również ostre granice pomiędzy chrześcijanami i
Żydami. Dla wielu „chrześcijaninem” mógł być tylko były Żyd lub nie-Żyd, który nawraca się i
zostaje członkiem Kościoła — Oblubienicy Chrystusa. Nawrócony Żyd musiał zatem szukać
swej tożsamości w Kościele, a nie we własnym narodzie, który — zdaniem dyspensacjonalistów
— posiadał odrębną tożsamość i oczekiwał zbawienia w przyszłości, nie mając działu ze
zbawionymi obecnej „ery Kościoła”. Stąd każdy wierzący w Jeszuę Żyd mógł wprawdzie
przyznawać się do swych korzeni, lecz nie powinien był obchodzić Szabatów i żydowskich
świąt, ponieważ należą one do „starej dyspensacji”, podczas gdy wierzący żyją w „nowej
dyspensacji” Kościoła. Chociaż wcześni fundamentaliści byli dobrymi biblistami31, to jednak
wielu ich następców — „dyspensacjonalistów” weszło na tereny wąskiego legalizmu, a nawet
obskurantyzmu. Prawdopodobnie właśnie to jest powodem, dla którego współcześni
chrześcijanie ewangelikalni nie lubią, kiedy przyczepia im się etykietkę „fundamentalistów”.32
102
Powrót do korzeni
Zawężone spojrzenie na sprawę oraz stawianie ostrych rozróżnień stało się tak powszechne
wśród członków Amerykańskiego Sojuszu Hebrajsko-chrześcijańskiego, że jakikolwiek postęp
w kierunku większej autentyczności ruchu Żydów wyznających Jeszuę stał się niemożliwy.
Jednym z większych nieszczęść tamtego okresu była historia związana z osobą niejakiego Hugh
Schoenfielda, znanego dziś autora, który popełnił książkę „The Passover Plot” , usiłującą
zdyskredytować wiarygodność zmartwychwstania Jeszuy. Wcześniej napisał inne dzieło,
zatytułowane „A History of Jewish Christianity”, poprawne historycznie i broniące doktryn
stojących u podstaw dzisiejszego judaizmu mesjanistycznego. Sam Schoenfield należał do
Amerykańskiego Sojuszu Hebrajsko-chrześcijańskiego i w pewnym okresie był gorącym
zwolennikiem idei tej organizacji.
Kiedy dowiedziałem się o tym, zastanowiła mnie ta radykalna zmiana, jaka w nim później
zaszła. Czułem, że ten wrażliwy młody człowiek prawdopodobnie miał jakieś przykrości
związane ze swymi poglądami, co spowodowało jego odejście z szeregów Sojuszu i pojawiła się
w nim gorycz oraz uprzedzenie do wszystkiego, co kojarzyło się z Żydami lub
chrześcijaństwem. Zacząłem z nim korespondować, aby przekonać się, czy moje odczucia są
słuszne. I były! Co więcej, w swoich listach Schonfield sam wskazał na główny powód zmiany
poglądów, będący zarazem jego najpoważniejszym problemem. Okazało się bowiem, że
przejawiał zdolności okultystyczne, które uznał za naturalne, a przecież każdy biblijnie
wierzący wie, że zazwyczaj pochodzą one od szatana i osoba nimi „obdarzona” potrzebuje
uwolnienia. W późniejszym okresie Schonfield miał wizje związane z różnymi wydarzeniami
historycznymi, a nawet pisał do nich komentarze, próbując udowodnić ich prawdziwość. Cóż
za tragedia! Co by się stało, gdyby Schonfield był traktowany w sposób ciepły i pełen zachęty?
Co by było, gdyby został uwolniony z duchowego związania? Być może zostałby wielkim
biblistą mesjanistycznym. Niestety, prawda jest taka, że od jego czasów Sojusz nie rozwinął się
w tym kierunku.
Nie oznacza to, że taka sytuacja panowała na całym świecie — niewielkie postępy zanotowano
w Stanach Zjednoczonych. Wielu europejskich myślicieli i przywódców, którzy skłaniali się ku
podtrzymywaniu swej tożsamości będąc jednocześnie uczniami Jeszuy, zginęło w czasie
Zagłady. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych Zjednoczony Kościół Prezbiteriański poczynił
kilka ważnych inicjatyw, spośród których kilka jest rozwijanych do dzisiaj. W Los Angeles,
Filadelfii, Baltimore i Chicago powstały kościoły złożone z wierzących Żydów, przy czym trzy
ostatnie z nich nadal istnieją.
Bez porównania bardziej wpływową instytucją okazały się być Peniel Center (założone w 1921
r.) oraz pierwszy kościół hebrajsko-chrześcijański (zał. 1934), który w r. 1975 zmienił nazwę na
Adat Hatikvah. Założycielem obydwóch był wielebny David Bronstein. Wprawdzie żadna z nich
nie osiągnęła jeszcze w pełni żydowskiego stylu wyrażania wiary, lecz uczyniono znaczny
postęp w tym kierunku. Wobec Bronsteina wysunięto wtedy zarzuty „budowania muru
nieprzyjaźni”, podobnie jak dziś wobec judaizmu mesjanistycznego. Choć pieśni uwielbienia
oraz nabożeństwa niedzielne przywodziły na myśl atmosferę kościołów, to jednak nauczanie
Bronsteina, symbolika i wystrój sali oraz zachowywanie żydowskich świąt bardzo zbliżały to
zgromadzenie do dzisiejszego stylu życia Żydów mesjanistycznych.
Pomost do współczesnego judaizmu mesjanistycznego został przerzucony dzięki służbie
takich ludzi jak Edward Brodski, Manny Brotmann i Martin Chernoff. Będąc jeszcze studentem
103
Powrót do korzeni
Moody Bible Institute, Brotman nabrał przekonania o konieczności wydawania materiałów
mówiących o Dobrej Nowinie w taki sposób, by trafiały do Żydów.
Ograniczone miejsce nie pozwala wyrazić wdzięczności wobec wszystkich, którzy odegrali
znaczące role w rozwoju judaizmu mesjanistycznego. Chcielibyśmy podkreślić, że poważnym
impulsem dla Żydów wierzących w Mesjasza była działalność organizacji „Żydzi dla Jezusa”
pod przywództwem Moishe Rosena. Warto również wspomnieć o pomocy teologicznej,
udzielonej młodemu ruchowi przez Louisa Goldberga z Moody Bible Institute, który pracował
przez ostatnie dziesięć lat nad zachowaniem teologicznej równowagi ruchu.
Typowym przykładem rozwoju zgromadzeń mesjanistycznych jest Beth Messiah w
Waszyngtonie, założone przez grono żydowskich wierzących z Paulem Libermanem, Sidem
Rothem (pracującym również w Messianic Vision) oraz Sandrą Sheshkin. Wszystko rozpoczęło
się dzięki służbie ewangelizacyjnej Manny Brotmanna, który został pierwszym pasterzem tego
zgromadzenia. Obecnie Beth Messiah jest na etapie wypracowywania biblijnego
mesjanistycznego stylu życia. Od 1973 roku w kongregacji tej całe rzesze Żydów doszły do
poznania Pana. Ponadto była to pierwsza niezależna kongregacja posiadająca własne miejsce
zgromadzeń.
Ed Brodski przewodził pierwszej kongregacji mesjanistycznej w Filadelfii. Sam uwierzył w
Jeszuę będąc jeszcze w Toronto, podczas usługi pastora Kaminskiego. Dzięki wspaniałej
służbie Daniela Feinstone’a mała grupa w Filadelfii rozrosła się do niezależnej kongregacji.
Znacząca kongregacja mesjanistyczna została założona w Cincinnati przez pastora Martina
Chernoffa, który podobnie jak Brodski usłyszał Dobrą Nowinę z ust Kaminskiego i od tej pory
pozostawał z nim w stałym kontakcie. Później Chernoff prowadził zgromadzenie w Filadelfii, a
jego syn Joel stał jednym z pionierów żydowskiej muzyki mesjanistycznej. Oprócz
wymienionych, kongregacji powstało jeszcze wiele pomniejszych, o różnym stopniu
zaawansowania w typowo żydowski styl życia.
W 1975 roku Sojusz zmienił nazwę na Związek Żydów Mesjanistycznych (Messianic Jewish
Alliance), co odzwierciedla wzrastające poczucie narodowej tożsamości żydowskich
naśladowców Jeszuy. W tym momencie powstało zasadnicze pytanie: jaka jest różnica między
judaizmem mesjanistycznym a judeochrześcijaństwem, które do tej pory było środowiskiem
wzrostu dla Żydów wierzących w Jeszuę?
Judeochrześcijanie (czyli chrześcijanie pochodzenia żydowskiego) nie wytworzyli tradycji
zakładania kongregacji żydowskich, tak jak to czynią Żydzi mesjanistyczni. Poza tym,
chrześcijanie pochodzenia żydowskiego postrzegali czasem żydowskość jedynie jako zwykłą
przynależność etniczną, podczas gdy judaizm mesjanistyczny widzi w żydowskim stylu życia i
pobożności ciągłe powołanie Boże dla Narodu Wybranego. Oczywiście, wśród ludzi należących
do obydwóch środowisk istnieje wiele wyjątków od powyższych schematów, dlatego trudno
wyznaczyć jakąś wyraźną granicę pomiędzy nimi. Jednakże, generalnie judaizm mesjanistyczny
kładzie nacisk na tworzenie żydowskich kongregacji mesjanistycznych oraz wierność
biblijnemu powołaniu Izraela, przy czym rozumienie istoty tegoż powołania podlega stałemu
rozwojowi. Co więcej, Żydzi mesjanistyczni nie określają się jako „chrześcijanie”, co jest
spowodowane odrębnością kulturową — tak jak nie są Żydami w żydowskim znaczeniu tego
słowa — lecz raczej „tymi, którzy należą do Mesjasza”.
104
Powrót do korzeni
Interesującą dygresją może być tutaj historia Willema ten Boom — brata słynnej Corrie.
Studiując historię relacji między Żydami a chrześcijanami, Willem doszedł do wniosku, że Bóg
nigdy nie pragnął asymilacji swego narodu — wręcz przeciwnie, Przymierze Abrahamowe
oddzielało ich jako wybranych spośród innych ludów. Dlatego Żyd, który uznaje Jeszuę za
swego Pana powinien uczynić to w kontekście tego przymierza, a więc z utrzymaniem
dziedzictwa ojców.33 To wszystko stawia nas wobec kwestii natury praktycznej: jak to zrobić?
Podstawowym zagadnieniem kongregacji mesjanistycznych jest pragmatyczna odpowiedź na
szereg następujących pytań: w jaki sposób prowadzić ciągłe głoszenie Dobrej Nowiny narodowi
izraelskiemu? W jaki sposób Żyd może zachowywać dziedzictwo Szabatu i świąt przy
jednoczesnym trzymaniu się kamienia węgielnego, jakim jest objawienie Jeszuy? Jak
wprowadzać dzieci Żydów mesjanistycznych w poczucie posiadania dziedzictwa Izraela,
świętowanie barmicwy i stałe zaangażowanie w życie społeczności żydowskiej? Synagoga nie
jest skłonna do pomocy w tej dziedzinie, polegającej na nauczaniu dzieci mesjanistycznych —
kościoły chrześcijańskie również tego nie uczynią. Co zatem robić? Odpowiedź jest związana z
przynależnością do mesjanistycznej kongregacji, ponieważ nikt nie poradzi sobie z tymi
problemami w pojedynkę lub przychodząc raz w miesiącu na wspólne nabożeństwo. Większość
ludzi, którzy wzrastają poza kongregacją, posiada nikłe zrozumienie własnego dziedzictwa i
nie ma szczęścia wprowadzać go w praktykę. Bez silnego wpływu środowiska mesjanistycznego
trudno jest nawet głosić innym Żydom Dobrą Nowinę. Co więcej, kongregacja jest
najskuteczniejszym źródłem nauczania dla tych, którzy niedawno narodzili się z Ducha
świętego.
W jaki sposób można pokazać Kościołowi prawdę o powołaniu Izraela bez widzialnej
wspólnoty żydowskich i nie-żydowskich naśladowców Jeszuy? Jak doprowadzić do tego, by
Izrael ujrzał w Nim swojego namaszczonego Króla? Jedynie widzialna społeczność lokalna (Ew.
Mateusza 16) może realizować powyższe cele w mocy Bożej.
Kongregacja mesjanistyczna dostarcza społecznego i duchowego kontekstu, niezbędnego do
zrozumienia całości nauczania Biblii. Żydzi mesjanistyczni są zgromadzeniem Nowego
Przymierza, otwartym na zarówno na Żydów jak i na nie-Żydów, którzy czują powołanie, by w
niej służyć oraz zgadzają się co do celu jej istnienia. Jest ona lokalnym wyrazem powszechnego
Ciała wierzących, podkreślającym żydowskie dziedzictwo w kontekście prawdy objawionej
przez Nowy Testament. Jeszua ustanowił tylko jeden typ organizacji wyposażonej przezeń w
moc do wypełniania powyższych zadań i nadał jej nazwę kehila lub inaczej zgromadzenie.
Istnieje wielka potrzeba tworzenia takich organizacji w samym Izraelu, aby wypełniać
posłannictwo Jeszuy, nakazujące świadczyć i czynić uczniami. Należy podkreślić, że Wielkie
Posłannictwo zostało skierowane do wszystkich uczniów, a nie wyłącznie do
„profesjonalistów” pracujących dla Pana na pełnych etatach. Laikat jest w każdym
zgromadzeniu bazą do pomnażania liczby wierzących, którzy stają się kolejnymi świadkami
Jeszuy.34
Ponadto, należałoby się zastanowić, jaka instytucja — pomijając życie w samym Izraelu —
jest w stanie pomóc Żydom wierzącym w Jeszuę zachować ich narodową tożsamość. W świetle
ponadnaturalnego podtrzymywania istnienia narodu izraelskiego przez Boga, pomimo wielu
wieków niewyobrażalnych cierpień, których kulminacją był holocaust oraz w świetle nauczania
zawartego w Liście do Rzymian: „nieodwołalne są dary i powołanie Boże” (11:29) —
twierdzimy, że asymilacja Żydów nie jest wolą Boga. To diabeł zawsze chciał zniszczyć naród
105
Powrót do korzeni
żydowski i podważyć tym samym jego wybraństwo. Czy w świetle całej naszej historii mamy
prawo doprowadzić do jego zaniku poprzez dobrowolną asymilację?
Kongregacja mesjanistyczna dostarcza społecznego i duchowego kontekstu uczniostwa w
Mesjaszu bez konieczności asymilacji w środowisku nie-żydowskim. Istnieją metody obrony
przed asymilacją, które nie są związane z budowaniem kongregacji — mogą to być specjalne
nabożeństwa, wspólne spędzanie czasu, programy ewangelizacyjne czy rozwijanie żydowskiego
stylu pobożności. Wszystko to jednak nie stanowi o istnieniu kongregacji.
W 1978 roku w Chicago kongregacje Adat Hatikvah i B’nai Macadeem wspólnie zorganizowały
wielce owocny zjazd przedstawicieli dziewiętnastu zgromadzeń mesjanistycznych. Powołano
do istnienia związek tych kongregacji, a konferencję inauguracyjną wyznaczono na czerwiec
1979 roku w Mechanicsburgu, w Pensylwanii. Tak powstał Związek Żydowskich Kongregacji
Mesjanistycznych (Union of Messianic Jewish Congregations), którego głównym celem jest
wzajemna pomoc w osiąganiu celów stojących przez judaizmem mesjanistycznym. Obecnie do
związku należy już ponad pięćdziesiąt kongregacji.
Kongregacja mesjanistyczna jest praktyczną odpowiedzią na dwutysiącletnie przeciąganie liny
pomiędzy Kościołem i Synagogą. Stojąc na samej krawędzi nieporozumienia i antysemityzmu,
Żydzi mesjanistyczni świadczą żydowskiej stronie konfliktu, że Jeszua jest Mesjaszem i
Zbawicielem Izraela, natomiast Kościołowi przypominają, że Jeszua jest Żydem, Synem Izraela
oraz że antysemityzm jest skierowany również przeciwko Jezusowi. Judaizm mesjanistyczny
może stać się żywym pomostem między Kościołem a Synagogą, będąc jednocześnie częścią
społeczności żydowskiej i lokalnym ciałem wierzących.
Istnieje jeszcze inny model, który może przynosić wspaniały owoc — jest to nie-żydowskie
zgromadzenie, które rozumie potrzebę podtrzymania przez Żydów ich tożsamości i zachęca ich
do tego, co prowadzi do wzbogacenia całej lokalnej wspólnoty. Jeszcze dwadzieścia lat temu
taka opcja była nie do pomyślenia, lecz dzisiaj jest wiele przykładów tak owocnej współpracy
Żydów i nie-Żydów w Ciele Mesjasza. Żydzi mesjanistyczni muszą być częścią powszechnego
Ciała wierzących i bronić jego jedności.
106
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ SZÓSTY
Życie i wiara Żydów mesjanistycznych
Żydzi mesjanistyczni żyją w okresie pomiędzy „już” i „jeszcze nie”. Wiedzą, że Królestwo Boże
już nadeszło duchowo w Mesjaszu. Jako społeczności, staramy się ukazywać rzeczywistość
obecnego Królestwa poprzez miłość, moc, pojednanie i uzdrowienie. Królestwo nie stało się
jeszcze udziałem całej ziemi — nastąpi to w momencie widzialnego powrotu Mesjasza Jeszuy.
Wtedy cały świat doświadczy w pełni rzeczywistości Jego Królestwa.1 Dlatego Żydzi
mesjanistyczni oczekują Dnia Pańskiego, kiedy Jego wola będzie „jako w niebie, tak i na ziemi”
(Ew. Mateusza 6:10). Życie Żyda mesjanistycznego jest jednak wyznaczone przez autorytet
Biblii, przyjęcie i sprawowanie zbawienia, dzieło Ducha świętego, mesjaństwo Jeszuy, żydowską
tożsamość oraz sposób, w jaki to wszystko przejawia się w życiu i pobożności.
AUTORYTET BIBLII
Żydzi mesjanistyczni akceptują pełnię autorytetu i prawdy zawartej w całym Piśmie świętym.
Stoimy na stanowisku, że należy wierzyć i być posłusznym wszystkiemu, czego naucza Biblia.
Zasadniczym problemem jest jednak to, aby właściwie rozumieć znaczenie pojęcia „autorytet
Biblii”. Z pewnością zawiera ona prawdę, lecz skąd o tym wiemy? Co mamy na myśli mówiąc,
że Biblia jest natchniona?
Mówiąc najprościej, inspiracja Biblii wywodzi się z faktu, że sam Bóg kierował autorami
poszczególnych ksiąg tak, że napisali dokładnie to, co On chciał przekazać. Dlatego nauczanie
zawarte w Pismach zawiera wyłącznie prawdę i wolne jest od błędów. Bóg nie traktował jednak
poszczególnych pisarzy automatycznie, wprowadzając ich w stan transu lub czegoś w tym
rodzaju. Zamiast tego, wykorzystał osobowość oraz indywidualność każdego z nich do
przekazania określonych prawd. W jednym z listów Paweł prosi Tymoteusza o przyniesienie
płaszcza, dzięki czemu możemy uchwycić migawkę z prywatnego życia apostoła. Taki był
zamysł Boga. Jednakże, Paweł pisze w innym miejscu, że jego nauczanie jest przykazaniem
Bożym (I Kor. 14:37). Ponadto Biblia mówi: „Wszelkie Pismo jest natchnione przez Boga” (II
Tym. 3:16). „Natchniony” to po grecku dosłownie „zawierający tchnienie Boga”. W II Liście
Piotra 1:20-21 czytamy, że „wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi.
Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży,
natchnieni Duchem świętym”.
Bardzo istotną sprawą jest zrozumienie faktu, iż najwyższym autorytetem, a zarazem sądem
apelacyjnym dla wszelkiego nauczania judaizmu mesjanistycznego jest wyłącznie Biblia. Nasze
rozumienie nauczania biblijnego może się różnić, w zależności od stopnia danego nam
poznania i oświecenia przez Ducha świętego — każdy z nas posiada własne ograniczenia i
określone zdolności poznawcze. Dlatego przede wszystkim próbujemy zrozumieć, jakie były
intencje autora danego fragmentu Pisma.
107
Powrót do korzeni
Jedynym obiektywnym środkiem pozwalającym prawidłowo interpretować Pismo jest jego
kontekst.2 Rozumiemy przez to szereg czynników: po pierwsze, każdy werset musi być
odczytywany w kontekście całej Biblii — jak to zgrabnie ujął pewien autor, „tekst bez
kontekstu jest pretekstem”. Po drugie, częścią kontekstu służącego lepszemu zrozumieniu jest
oryginalny język, w jakim było pisane objawienie (hebrajski lub grecki). Po trzecie, oryginalny
język, wyrazy, zdania i gatunki literackie muszą być rozumiane stosownie do sposobu ich
użycia w czasach powstania danego fragmentu. Do kogo został napisany? Dlaczego został
napisany? W jaki sposób rozumieliby dany tekst jego bezpośredni adresaci, biorąc pod uwagę
czas i okoliczności jego powstania? Rozumiejąc to wszystko, jesteśmy w stanie lepiej stosować
naukę płynącą z czytanych fragmentów w naszym życiu. Ważne jest również kierowanie się
zasadami hermeneutyki (egzegezy Pism), aby uniknąć wąskiego, subiektywnego ich
rozumienia. Podobne prawa rządzą interpretacją każdego dzieła literackiego.
Każdy tłumacz Biblii stosuje się do powyższych zasad, a mimo to tłumaczenie jest z definicji
obarczone niedoskonałością. Ponieważ jednak poważne przekłady są wynikiem studiów
kulturowo-historycznych oraz lingwistycznych, nie należy ich z góry odrzucać, traktując jako
bezwartościowe. Biblia naucza samej prawdy, natomiast jej zrozumienie zależy od właściwej
interpretacji (zob. 8 rozdział Dziejów Apostolskich, rozmowa Filipa z etiopskim eunuchem).
Czy to wszystko nie sprawia, że Biblia jest niemożliwa do zrozumienia dla przeciętnego
wierzącego i czy nie pomija się tutaj służebnej roli Ducha świętego jako nauczyciela?
Absolutnie nie. Duch święty nie uczy właściwego rozumienia hebrajskich i greckich wyrazów, a
jednak oświeca umysł każdego szczerze wierzącego czytelnika. Czytając jakiekolwiek dobre
tłumaczenie Biblii, każdy może zrozumieć podstawowe nauczanie dotyczące zbawienia, miłości
i służby. Duch święty objawia te prawdy w naszych sercach i uzdalnia nas, byśmy mogli
wprowadzać w życie przeczytane Słowo. Nasze przyjmowanie pouczeń od Ducha jest obarczone
ułomnością, bowiem „teraz widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce” (I Kor. 13:12),
dlatego pewne bardziej kontrowersyjne tematy wymagają bardziej wnikliwego studium Biblii.
Ponadto, powinniśmy wiedzieć i rozumieć, co Duch święty robi, a czego nie robi. Jego rolą jest
objawianie nam Słowa, lecz nie spodziewajmy się, że będzie nam udzielał lekcji hebrajskiego!
On daje nam pewne subiektywne wejrzenie w treść Biblii, które jednak pozostaje subiektywne,
dopóki nie zostanie zweryfikowane za pomocą obiektywnych narzędzi do studiowania Biblii.
Samo Pismo zachęca nas, byśmy „badali duchy” i nie wierzyli innym Ewangeliom (I Jana 4:1-3;
Gal. 1:8-9). Jedynym obiektywnym testem interpretacji jest użycie narzędzia pozwalającego
zbadać zgodność danego fragmentu z jego kontekstem. Słowo jest testem rozumienia nauczań
Ducha, lecz bez Ducha staje się ono martwe i nie możemy go stosować w życiu. Duch i Słowo
współpracują, lecz nie wolno nam wynosić objawienia Ducha ponad obiektywne znaczenie
Słowa. Istnieje wiele grup, które zbłądziły i popadły w herezję nie posiadając obiektywnego
testu dla własnego rozumienia Pisma. Tymczasem, cała Biblia służy do czytania i wzrostu.
Duch święty jest dany wszystkim wierzącym, lecz odrzucanie narzędzi służących lepszemu
zrozumieniu Słowa jest poważnym błędem. Powinniśmy zatem odczytywać je prowadzeni
przez Ducha świętego i nie zapominać o obiektywnym znaczeniu przyjmowanych treści.
Dlaczego wierzymy Biblii? Z bardzo wielu powodów, spośród których przytoczymy tylko
kilka. Pierwszym jest wewnętrzne świadectwo samej Biblii, wyjątkowe w całej historii literatury
religijnej: pisma Mojżesza regularnie świadczą o sobie, że zostały spisane zgodnie z nakazem
108
Powrót do korzeni
Pana. Podobnie jest w przypadku ksiąg prorockich, gdzie zwrot „Tak mówi Pan” pojawia się
regularnie jako wstęp do każdego wypowiadanego przesłania. Z kolei w Nowym Testamencie
czytamy, że „całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania
błędów, do poprawy (...)” (II Tym. 3:16). Apostoł Paweł napisał do Koryntian: „To, co wam
piszę, jest przykazaniem Pańskim”. Powyższe twierdzenia są unikalnym, jedynym w swoim
rodzaju zapewnieniem Biblii o własnym natchnieniu.
Innym, bardzo mocnym argumentem jest nauczanie samego Jeszuy. Ten, który powstał z
martwych (co jest najlepiej uwiarygodnionym historycznie wydarzeniem starożytności3) jest
naszym nauczycielem i najwyższym autorytetem. On sam nauczał o Boskiej inspiracji Pism
twierdząc, że „dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni
się w Prawie, aż się wszystko spełni” (Mat. 5:18 BT). Ponadto powiedział, że „Pismo nie może
być naruszone” (J 10:35). Całą swą postawą Jeszua określał swój stosunek do Pism —
konsekwentnie odwoływał się do nich, mówiąc: „napisano”, „jak mówi Pismo” oraz „Bóg
powiedział”. Kontekstem każdej sprawy był dla Niego cytat z Tanach (Stary Testament), które
to Pisma uważał za natchnione i prawdziwe, dając temu wyraz w całym nauczaniu. Położył
również podwaliny nauczania Nowego Testamentu, obdarzając apostołów pełnią autorytetu
nauczycielskiego, jako świadków i wykładowców Jego prawdy (J 16:12-14; 14:26). Znajduje to
odzwierciedlenie w listach apostolskich, gdzie czytamy między innymi, że Kościół został
założony „na fundamencie apostołów i proroków” (Ef. 2:20). Piotr pisze: „oznajmiliśmy wam
moc i powtórne przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie opierając się na zręcznie
zmyślonych baśniach, lecz jako naoczni świadkowie jego wielkości” (II Piotra 1:16).
Oprócz tego, w Biblii znajdujemy całe mnóstwo dowodów na jej ponadnaturalne pochodzenie.
Na przykład, naród izraelski powstał w wyniku cudownego uwolnienia garstki niewolników z
Egiptu, przyjęcia Prawa na Synaju oraz podbicia ziem Kanaanu. Archeologia potwierdza
istnienie i podbój każdego miasta kananejskiego opisanego w Biblii.5 Jedynie Tora jest
wyjaśnieniem powstania i istnienia narodu Izraela, który jako jedyny z jemu współczesnych
wierzył w jednego, osobowego Boga, charakteryzującego się miłością i sprawiedliwością.
Wykopaliska archeologiczne potwierdzają bałwochwalstwo Kananejczyków i zdumiewające
przywiązanie do jednego Boga w czasach wierności i prawości Izraela — dokładnie tak, jak to
opisuje Biblia.
Pisma z zadziwiającą dokładnością przewidują losy całych narodów. Na przykład,
przepowiedziano w nich zniszczenie Tyru, podając wszelkie detale dotyczące sposobu zdobycia
tego miasta 300 lat później (Ez. 26). Z kolei przed siostrzanym miastem, Sydonem była według
biblijnych przepowiedni ponura i krwawa przyszłość, lecz samo miasto miało się ostać (Ez. 28).
Biblia nakreśla historię świata z niebywałą precyzją, uprzedzając o powstawaniu i schyłku
całych imperiów — aż do czasów nam współczesnych! Rozdziały 2 i 7 Księgi Daniela opisują we
właściwej kolejności następujące po sobie imperia Babilonii, Medo-Persji, Grecji i Rzymu, a
także przepowiadają powstanie w czasach ostatecznych konfederacji wielu narodów, która
będzie próbowała przeciwstawić się Bogu.
Biblia przepowiada również rozproszenie Izraela (III Ks. Mojżeszowa 26) oraz jego powrót do
własnej ziemi (Ks. Izajasza 11). Za Bernardem Rammem podajemy listę wypełnionych
proroctw dotyczących przyszłości miast i narodów.6 Oto, co Pisma mówią o przyszłych losach
narodów:
109
Powrót do korzeni
Egipt zostanie zachowany, ale przestanie być światowym mocarstwem.
Izrael (plemiona północne) zanikną jako naród.
Żydzi zostaną zachowani.
Filistyni zanikną jako naród.
Moabici i Ammonici będą istnieć jako narody jeszcze po wygnaniu Babilońskim.
Edom zaniknie jako naród.
Przepowiadane losy niektórych miast:
Tyr zostanie całkowicie zniszczony.
Sydon zostanie zachowany.
Teby zostaną zniszczone.
Niniwa zostanie zniszczona.
Babilon zostanie zniszczony.
Jerozolima zostanie zachowana.
Chyba nie trzeba podkreślać trafności proroctw dotyczących powrotu Izraela do swej ziemi,
czego jesteśmy naocznymi świadkami — powtórnego zabrania narodu po rozproszeniu (Ks.
Izajasza 11), podczas którego pustynia miała się zazielenić (Ks. Izajasza 35, Ks. Ezechiela 36).
Jeszcze bardziej poruszające i dokładne są przepowiednie biblijne dotyczące Mesjasza. Miał
się narodzić w Betlehem (Betlejem) (Ks. Micheasza 5:2), miał zostać zrodzony z dziewicy (Ks.
Izajasza 7:14), miał zostać odrzucony, złożyć swoje życie w ofierze i zmartwychwstać (Ks.
Izajasza 53, Psalm 22), jego egzekucja miała się odbyć przed zburzeniem Drugiej świątyni w 70
r. n. e. (Ks. Daniela 9:25-26). To tylko niektóre z przepowiedni o Jego nadejściu.
Z pewnością ta niezwykła Księga jest natchniona i inna od wszystkich napisanych w całej
historii! Jeśli chodzi o powody, dla których akceptujemy jako natchnione te, a nie inne księgi,
można podać następujące: Wiemy, że Jeszua akceptował Biblię Hebrajską. Z tradycji
żydowskiej oraz pism Józefa Flawiusza dowiadujemy się, że Pisma składały się z tych samych
ksiąg, co znany nam Stary Testament. Stary Testament zawiera tekst przymierzy zawieranych
przez Boga z narodem izraelskim oraz pisma proroków nawołujących naród do wierności
Torze i nauczających swoich współbraci na podstawie objawienia Mojżeszowego (V Ks.
Mojżeszowa 13, 18).
Zapowiedzi powstania pism prorockich można znaleźć już w samej Torze. Stary Testament
jest zapisem relacji między Bogiem a Izraelem, nawiązanych na podstawie przymierza.8 Jak już
wspomnieliśmy, Nowy Testament wyszedł spod pióra apostołów wybranych przez Jeszuę. Fakt
Jego zmartwychwstania został potwierdzony przez nich oraz przez innych świadków, którzy
zginęli śmiercią męczeńską nie wyrzekłszy się tego, co widzieli na własne oczy. Wczesny
Kościół zachował i uwiarygodnił te księgi, które bez wątpienia pochodziły od apostołów,
tworząc w ten sposób kanon Nowego Testamentu, będący podstawą naszej doktryny i
nauczania.9 Tak więc Biblia wyróżnia się zdecydowanie spośród wszystkich innych ksiąg
starożytnych dzięki swej historycznej wiarygodności potwierdzonej przez badania
110
Powrót do korzeni
archeologiczne oraz ponadnaturalnej inspiracji dowiedzionej wypełnieniem zawartych w niej
proroctw, a także zmartwychwstaniu Jeszuy.
Jednakże, istnieje jeszcze jeden czynnik decydujący o wyjątkowości tej Księgi — jest nim jej
moralny wydźwięk i duchowe przesłanie. Żadne inne dzieło nie odznacza się taką głębią i
majestatem, jak Pismo święte. Tylko ono objawia Boga, który przez Jeszuę wkracza w historię
człowieka i przemawia do niego. Tylko ono przekazało milionom ludzi życiodajne przesłanie,
dzięki któremu zyskali nadzieję i sens życia.
Jako Żydzi mesjanistyczni mamy ten przywilej, że możemy czerpać mądrość i wejrzenie z
tradycji naszych ojców. Tradycja powinna jednak podlegać osądowi Biblii, która jako jedyna
posiada cechę nieomylności — tradycja tej cechy nie posiada. Zatem to, co jest spójne z
Pismem, należy przyjąć, natomiast wszystko, co jest z nim sprzeczne — odrzucić. Słowo Boże
jest ostatecznym źródłem naszej wiary i pobożności — jest naszym najwyższym autorytetem.
ZBAWIENIE Z ŁASKI
Rozumienie często używanych wyrazów „zbawienie” i „zbawiony” jest pewnym zubożeniem
terminów biblijnych, które im odpowiadają. W Biblii zbawienie niesie z sobą pełne uwolnienie
od pozbawionego sensu życia w grzechu, pustce, wyobcowaniu i ciemności, a także zawiera
obietnicę życia po śmierci jako wiecznej relacji ze Stwórcą oraz nadzieję, uzdrowienie,
wspólnotę z innymi wierzącymi i gwarancję wiecznego przebywania przed obliczem Boga.
Niestety, pojęcie łaski również zostało poważnie zniekształcone w umysłach współczesnych
ludzi. Na przykład, wielu uważa, że łaska oznacza po prostu zawieszenie przez Boga ważności
standardów moralnych Prawa, aby święty mógł nas zaakceptować. Ponieważ nas przyjął,
musimy tylko wierzyć — w co wierzymy, jest sprawą drugorzędną. Pogląd ten jest oczywiście
całkowicie sprzeczny z nauczaniem Biblii na temat łaski.
Pismo mówi, że łaska jest Bożą ofertą niezasłużonego przebaczenia, wysuniętą do człowieka,
pomimo faktu, że jest on grzesznikiem i złamał Prawo. Decyzja ta nie oznacza jednak, że Bóg
zmienił swoją naturę i ustanowione przez siebie Prawo, ponieważ Jeszua zapłacił przewidzianą
przez Prawo karę za grzech. W Nim zostaliśmy uznani za sprawiedliwych, tzn. wypełniających
Prawo. Niezwykle istotne jest zrozumienie faktu, iż Bóg sądzi nas jako ludzi będących w Nim
(w Mesjaszu).
Jesteśmy „w Nim” (Gal. 2:20) i tylko będąc w Nim jesteśmy zaliczeni w poczet
sprawiedliwych, ponieważ Jeszua jest doskonały w świetle Prawa. Dlatego Dawid mógł napisać
w psalmie 32:2 „Błogosławiony człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy”. Z Psalmu 51
wyraźnie wynika, że sam Dawid całkowicie pokłada nadzieję w miłosierdziu Boga wiedząc, że
przebaczenie grzechów nie zależy od zasług człowieka. „Zmiłuj się nade mną, Boże, według
łaski swojej, według wielkiej litości swojej zgładź występki moje! (...) Pokrop mnie hizopem, a
będę oczyszczony; obmyj mnie, a ponad śnieg bielszy się stanę” (ww. 3,9). Życie wieczne jest
darem Boga (Rzym. 6:23) i nikt nie może na nie zapracować, ponieważ nikt nie jest
sprawiedliwy (Psalm 53:3). Dlatego Bóg mógł powiedzieć Izraelowi, że nie wybrał ich ze
względu na ich własną sprawiedliwość lub moc (zob. szczególnie V Ks. Mojżeszowa 8-10).
Przyjęcie Bożego daru w Mesjaszu wymaga jednak odpowiedzi, którą jest wiara. Możemy stać
się sprawiedliwi przed Bogiem jedynie wtedy, gdy jesteśmy w Nim (tzn. w Mesjaszu), ponieważ
111
Powrót do korzeni
tylko On jest absolutnie doskonały w świetle Prawa Bożego. Wiara jest jak ręka, którą
odbieramy dar Boga, przez wiarę również rodzimy się na nowo i otrzymujemy nowego Ducha
do naszego wnętrza (Ks. Ezechiela 36:26; II Kor. 5:17). W języku hebrajskim wiara i wierność są
określane tym samym wyrazem (emunah), pojęcia te są zatem nierozerwalnie ze sobą
związane. Szczera odpowiedź na wezwanie Boga wypływa z takiego serca lub ducha, którego
pragnieniem jest służyć Panu i sprawiać Mu radość swą postawą. Prawidłowo rozumiane
zbawienie przez wiarę nigdy nie prowadzi do moralnego rozprzężenia. Dlatego apostoł Paweł
pisze w Liście do Rzymian 3:31, że w Mesjaszu Boże Prawo jest utwierdzone, a nowe serce
wierzącego powinno mu podlegać: „czy więc przez wiarę obalamy Prawo? Żadną miarą! Tylko
Prawo właściwie ustawiamy” (BT). Jeremiasz trafnie ujął relację między wiarą i wiernością
stwierdzając, że Duch święty wypisze Prawo na naszych sercach (Ks. Jeremiasza 31:33).
Łaska Boża jest skuteczna. Jest to moc, która została nam dana i uzdalnia nas do
wykonywania Jego woli. W Mesjaszu Bóg uwolnił nas od kary za grzech przewidzianej przez
Prawo; nie wolno nam jednak odrzucać Prawa i odmawiać mu roli nauczyciela oraz
przewodnika (II List do Tymoteusza 3:16-17). W I Liście Jana 3:4 czytamy, że „grzech jest
bezprawiem”. Szósty rozdział Listu do Rzymian naucza, iż „nie powinniśmy służyć grzechowi”
lub „pozostać w grzechu, aby łaska była obfitsza”. Jest oczywiste, że jeśli nasze serca
odpowiedziały na wezwanie Boga, nie powinny pragnąć łamania Jego Prawa. Grzech jest
bezprawiem, czyli przekroczeniem Prawa (I List Jana 3:4). Ponieważ jesteśmy wolni od więzów
w postaci kar przewidzianych przez Prawo, a nasze cielesne próby wypełniania jego wymogów
muszą zakończyć się porażką (List do Rzymian 7), możemy teraz wypełniać Prawo mocą Bożą
(List do Rzymian 8:1-14), mówiąc wraz z psalmistą: „Jakże miłuję Prawo Twoje: przez cały
dzień nad nim rozmyślam (...). Jak słodka jest dla mego podniebienia Twoja mowa: ponad
miód dla ust moich” (Ps. 119:97,103). Przesłanie Pisma nigdy nie oddziela łaski od
posłuszeństwa, lecz naucza, że jako pierwsza musi nastąpić przemiana serca.
„Albowiem łaską jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków,
aby się nikt nie chlubił” (List do Efezjan 2:8-9); „Albowiem Bóg to według upodobania
sprawia w was i chcenie i wykonanie”(List do Filipian 2:13).
Apostoł Jakub pisze: „wiara bez uczynków jest martwa” (List Jakuba 2:20). W Liście do Tytusa
czytamy, że jesteśmy „usprawiedliwieni przez wiarę” (3:7), a następnie autor zachęca nas,
byśmy „starali się celować w dobrych uczynkach” (micwot), ponieważ „to jest dobre i
pożyteczne dla ludzi” (3:8).
Tanach również przedstawia zależności między wiarą i uczynkami a Prawem, gdyż czytamy,
że Abraham „uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu” (I Ks. Mojżeszowa
15:6), lecz w tej samej księdze (26:4-5) czytamy: „wszystkie narody ziemi będą błogosławione
przez potomstwo twoje, dlatego że Abraham był posłuszny głosowi mojemu i strzegł tego, co
mu poleciłem, przykazań moich, przepisów moich i praw moich”. Jesteśmy usprawiedliwieni
(uznani za sprawiedliwych) przez wiarę, lecz serce usprawiedliwionego pragnie być posłuszne
woli Boga i Jego Prawu. (Zob. 2 rozdział Listu Jakuba, będący komentarzem do 26 rozdziału I
Ks. Mojżeszowej). Dlatego chcemy być posłuszni naszemu Panu i przestrzegać Jego przykazań.
112
Powrót do korzeni
DUCH I PRAWO
Innym przedmiotem licznych współczesnych nieporozumień jest relacja pomiędzy Duchem
Bożym (zamieszkującym w każdym uczniu Jeszuy), a Prawem. Niektórzy całkowicie
przeciwstawiają Ducha Prawu, co jest zupełnie sprzeczne z nauczaniem Biblii. Podstawowymi
fragmentami Słowa Bożego zawierającymi wykład właściwej doktryny na ten temat są
rozdziały 6-8 Listu do Rzymian. Należy je jednak czytać bardzo uważnie, aby nie wyciągnąć
pochopnych i fałszywych wniosków.
Po pierwsze, zauważmy, że grzech jest przekroczeniem Prawa: „Każdy, kto popełnia grzech, i
zakon przestępuje, a grzech jest przestępstwem zakonu” (I List Jana 3:4). Apostoł Paweł
wyraźnie pokazuje, że relacja między Duchem i Prawem nie jest rodzajem antynomii. Duch
objawił Prawo i wypisuje je w naszych sercach (Ks. Jeremiasza 31:33; Ks. Ezechiela 36:26).
Dlatego też ten sam Duch może zapytać poprzez apostoła: „Czy mamy grzeszyć, dlatego że nie
jesteśmy pod zakonem, lecz pod łaską? Przenigdy! czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako
słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu
(który jest przestępstwem zakonu) ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości?”
(List do Rzymian 6:15-16).
Paweł ma na myśli fakt, że sam Autor Prawa zamieszkuje w wierzącym, dając mu umiejętność
intuicyjnego rozróżniania pomiędzy dobrem i złem oraz miłość do Boga, dzięki której wierzący
przestrzega Prawa zgodnie z jego duchem i intencjami Prawodawcy. Dzięki temu nie służymy
pewnemu systemowi zakazów i nakazów zewnętrznych (czyli spisanym normom) lecz w
nowości Ducha okazujemy posłuszeństwo Prawu zgodnie z jego najgłębszymi treściami.
Innymi słowy, Duch święty sprawia, że nasze posłuszeństwo wynika z osobistej, pełnej miłości
więzi z Bogiem, a nie z martwego legalizmu.
Siódmy i ósmy rozdział Listu do Rzymian we wspaniałym streszczeniu pokazują, że
posłuszeństwo Prawu jest możliwe jedynie w mocy Ducha. Wynika to z faktu, iż człowiek nie
jest w stanie przestrzegać przykazań opierając się na własnych staraniach, ponieważ wszystkie
one pochodzą z jego zepsutej, upadłej natury zwanej „ciałem”. A więc problem nie leży w
samym Prawie, które jest odzwierciedleniem Bożych standardów świętości. Jeszua powiedział,
że ani jedna jota czy też kreska zapisana w Prawie nie może się zmienić, dopóki wszystko się
nie wypełni. Niebo i ziemia przeminą, ale Boże Prawo pozostanie (Ew. Mateusza 5:17-18).
Apostoł może zatem powiedzieć: „Przecież nie poznałbym grzechu, gdyby nie zakon (...). Tak
więc zakon jest święty i przykazanie jest święte i sprawiedliwe, i dobre. Czy zatem to, co dobre,
stało się dla mnie śmiercią? Przenigdy! (...) Wiemy bowiem, że zakon jest duchowy (...) A jeśli
to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry” (List do Rzymian
7:7,12,13,14,16). To powinno przekonać każdego o pozytywnym stosunku Pawła do Prawa.
Problemem nie jest ono samo, lecz nasza grzeszna natura, skłonna do łamania Prawa. Człowiek
jest tak bardzo zepsuty, że czasami używa przykazania, aby wyobrazić sobie wykonywanie
czegoś, co jest grzechem, a następnie w grzech ten upada.
„Wszak o pożądliwości nie wiedziałbym, gdyby zakon nie mówił: Nie pożądaj! Lecz grzech
przez przykazanie otrzymał bodziec wzbudził we mnie wszelką pożądliwość” (7:7-8).
W ten sposób Paweł opisuje udrękę człowieka, który usiłuje przestrzegać Prawa własną mocą,
ale nie jest w stanie czynić tego, czego tak bardzo pragnie. Jest to pewna zasada, zwana
113
Powrót do korzeni
„prawem grzechu”, która jest immanentną cechą upadłej natury, sprowadzającą człowieka do
stanu śmierci duchowej (zwanej inaczej prawem lub zasadą śmierci).
Z serca apostoła dobywa się okrzyk: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała
śmierci?” (7:24). I zaraz potem Słowo Boże podaje rozwiązanie: „Bogu niech będą dzięki przez
Jeszuę, naszego Mesjasza” (7:25). Dzięki Niemu nasz duch został odrodzony, w Nim
umarliśmy dla naszej starej natury (starego „ja”) i powstaliśmy do nowego życia, a obdarzeni
mocą Ducha nie musimy już służyć grzechowi. Wciąż będziemy upadać, ale teraz mamy moc,
która pozwala nam okazywać posłuszeństwo Prawu. Nowa pozycja, jaką posiadamy teraz w
Mesjaszu, umożliwia wzrost owego posłuszeństwa w miłości. Dlatego mówimy, że Duch
uzdalnia nas do wypełniania Prawa (List do Rzymian 3:31). „Przeto nie ma żadnego potępienia
dla tych, którzy są w Mesjaszu. Bo zakon Ducha, który daje życie w Mesjaszu, uwolnił cię od
zakonu grzechu i śmierci. Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z
powodu ciała, tego dokonał Bóg: przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała,
ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele, aby słuszne żądania zakonu wykonały się na
nas, którzy nie według ciała postępujemy, lecz według Ducha” (List do Rzymian 8:1 nn.).
Jak widać, konflikt nie występuje pomiędzy Prawem a Duchem, lecz między ciałem a duchem.
Czy staramy się zadowolić Boga próbując własnymi wysiłkami przestrzegać Prawa, czy też
polegamy na odradzającej mocy Ducha świętego, który w nas zamieszkuje? Powinniśmy
„przestawić” nasze myślenie i zacząć polegać na Duchu, gdyż jedynie Jego mocą możemy
zadowolić Boga.
Wiedząc to wszystko, Żydzi mesjanistyczni nie mają problemów z ambiwalentnym
podejściem do całej Biblii jako źródła „pożytecznego do nauki, do wykrywania błędów, do
poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości” (II List do Tymoteusza 3:16-17). Możemy
szczerze powiedzieć wraz z psalmistą: „Och, jakże miłuję zakon twój”. Najważniejsza jest
jednak demonstracja znaczenia Prawa w Duchu świętym i Mesjaszu wobec tych, którzy tej
prawdy jeszcze nie poznali.
ZBAWIENIE A ŻYDZI NIE ZNAJĄCY JESZUY
W ostatnich latach coraz większą popularność zdobywa sobie pogląd, że naród żydowski
posiada przymierze z Bogiem i może osiągnąć życie wieczne na podstawie tegoż przymierza —
nawet, jeżeli nie przyjmie wprost zbawienia przez wiarę w Jeszuę.
Musimy tutaj dokonać rozróżnienia pomiędzy dwiema grupami zwolenników powyższego
poglądu, czyli teologami liberalnymi oraz ewangelikalnymi. Dla liberałów teza ta jest
przejawem swoistej tolerancji, okazywanej przez nich innym narodom i kulturom, wynikającej
z założenia, że odnalezienie „obiektywnej” prawdy w sensie religijnym jest niemożliwe.
Przyparci do muru, przyznają oni jednakowe szanse na zbawienie chrześcijanom, hinduistom i
buddystom zaznaczając, że ich biblijne ukierunkowanie wynika jedynie z tradycji, w której
zostali ukształtowani. Ponieważ my wierzymy, że Biblia naprawdę jest Słowem żywego Boga,
musimy rozsądzać wszystko w oparciu o zawarte w Nim objawienie. Dlatego zajmiemy się
poważniej poglądami tych, którzy poważnie traktują Pisma. Czy jest coś, czego moglibyśmy się
od nich nauczyć w tej dziedzinie?
114
Powrót do korzeni
Wielu utrzymuje, że nie można otrzymać zbawienia bez świadomej decyzji uznania Jeszuy za
osobistego Pana i Zbawiciela — Tego, który żył, umarł i zmartwychwstał prawie dwa tysiące lat
temu. Wprawdzie Pisma nie obfitują w wersety popierające ten punkt widzenia, lecz istnieją
fragmenty, które ewidentnie wskazują na jego słuszność:
W Dziejach Apostolskich 4:12 czytamy: „Nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma
żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni”.
Pismo stwierdza również, że „kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota”
(I List Jana 5:12) oraz „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy
żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim” (Ew. Jana 3:36).
Jednakowoż, nasi teoretycy „dwóch przymierzy” podpierają swą tezę innymi wersetami,
nadając wyżej wymienionym inny odcień znaczeniowy. Najbardziej ekstremalną pozycję wśród
ewangelików wyznających teorię dwóch przymierzy przyjął Elmer Josephson. Twierdzi on, że
każdy obrzezany Żyd, który nie wyprze się Przymierza Abrahamowego — albo bezpośrednio,
podejmując osobistą decyzję zerwania z własnym dziedzictwem albo pośrednio, przez skrajną
niemoralność czy asymilację — jest zbawiony.10 Z braku miejsca nie możemy tutaj odnieść się
do wszystkich argumentów wysuwanych przez teoretyków dwóch przymierzy. Spróbujemy
przedstawić kilka podstawowych:
Pozostając w Przymierzu Abrahamowym z Bogiem, Żydzi są pod łaską i zbawienie dotyczy ich
w takim samym stopniu, jak chrześcijan pozostających pod Nowym Przymierzem. Oczywiście,
podstawą zbawienia Żyda będącego w Przymierzu Abrahamowym jest odkupienie dokonane
przez Jeszuę. Jednakże, włączenie do owego odkupienia nie musi nastąpić w wyniku osobistego
spotkania z Jeszuą, lecz może zaistnieć „pośrednio”, dzięki pozostawaniu w przymierzu
zawartym z Bogiem przez Abrahama. Zdaniem innych, zbawienie pod Przymierzem
Abrahamowym można osiągnąć dopiero poprzez wiarę będącą odpowiedzią na ofertę Bożej
łaski, zawartą w tym Przymierzu. Dlatego mimo twierdzeń Żyda o zbawieniu z uczynków, w
głębi serca może on stać na skale Bożej łaski i miłosierdzia.
Teoretycy dwóch przymierzy wskazują na następujące fakty biblijne, mające popierać ich
punkt widzenia: Żydzi bywali zbawiani przez wiarę w okresie poprzedzającym przyjście Jeszuy,
mimo iż nie mogli uznać Go za swego Pana i Zbawiciela wprost. Mogli być jednak włączeni w
Jego dzieło pośrednio, poprzez zawierzenie Pismom oraz Bożemu miłosierdziu przejawiającym
się w systemie ofiarniczym. Czy nie wydaje się możliwe — argumentują zwolennicy teorii
dwóch przymierzy — że Żydzi mogą być dzisiaj zbawiani w podobny sposób? Teksty
żydowskich modlitw niosą ze sobą powyższe zasady. Na przykład modlitwa Al Het
wypowiadana podczas święta Jom Kipur jest prośbą o miłosierdzie i przebaczenie grzechów.
Wypowiadający ją przyznaje, że nie posiada żadnych zasług, które mogłyby zapewnić mu
zbawienie, lecz jest grzesznikiem, który złamał Prawo Boże niezliczoną ilość razy. Co więcej,
prosi o wybaczenie na podstawie niegdysiejszych ofiar, gdyż obecnie nie ma świątyni.
Przywołuje nawet ofiarę Izaaka (będącą typem Golgoty).
Ponadto, zwolennicy omawianej teorii argumentują, że Bóg sam zatwardził serca Izraelitów,
aby Ewangelia została ogłoszona poganom (List do Rzymian 11:7). Wskazują na wiele
wersetów, które wydają się popierać jego tezę, dowodzących, że Bóg nie odrzucił swego ludu
(np. Rzym. 11:1). Istotnie, Izrael wciąż pozostaje Narodem Wybranym. Dlatego apostoł Paweł w
Liście do Rzymian 11:16 naucza, iż Żydzi uznający Jeszuę za Mesjasza są jak zaczyn, który
115
Powrót do korzeni
zachowuje Izrael jako całość w pozycji umiłowanego i wybranego ludu. „A jeśli zaczyn jest
święty, to i ciasto; a jeśli korzeń jest święty, to i gałęzie”.
Owszem, Paweł uznaje, że niektóre gałęzie zostały odłamane na skutek niewiary i
bezpośredniego odrzucenia, lecz Izrael jako całość wciąż pozostaje narodem wybranym przez
Boga. Tak, jak pierwociny ofiarowane Bogu uświęcały i przynosiły błogosławieństwo całym
zbiorom, a zaczyn uświęcał ciasto, wierzący w Jeszuę Izraelici uświęcają resztę swego narodu.
Jak wynika z Pism, pewnego dnia Izrael uzna Jeszuę za Mesjasza, co będzie „jakby
powstaniem z martwych” (List do Rzymian 11:15). „I w ten sposób będzie zbawiony cały Izrael
(...) [gdyż] co do wybrania, są umiłowanymi ze względu na praojców. Nieodwołalne są bowiem
dary i powołanie Boże” (List do Rzymian 11:26,28-29). Wniosek zwolenników teorii dwóch
przymierzy jest taki, że Żydzi mogą być zbawieni na podstawie Przymierza Abrahamowego, tak
jak chrześcijanie na podstawie Nowego Przymierza.
Jak powinniśmy odpowiedzieć na powyższą argumentację? Po pierwsze, musimy przyznać, że
głoszenie Dobrej Nowiny jest dla każdego człowieka najlepszą okazją do nawrócenia i
uzyskania zbawienia. Ewangelia jest nadrzędnym i najpełniejszym objawieniem, jakie Bóg dał
ludzkości. Zwolennicy teorii dwóch przymierzy czasem o tym zapominają, a przecież
Przymierze Abrahamowe było możliwe tylko dlatego, że nastąpiło zawarcie Nowego
Przymierza przez Jeszuę. Łaska oferowana w okresie Starego Testamentu miała za podstawę
fakt, że zbawienie jest jedynie w Mesjaszu (Ofiara na Golgocie jest retroaktywna i
retrospektywna, tzn. jej skutki mają wymiar ponadczasowy — [przyp. tłum.]). Nie wolno
zapominać słów apostoła Pawła: „[Ewangelia] jest (...) mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto
wierzy, najpierw Żyda, potem Greka” (List do Rzymian 1:16).
Nasi adwersarze mogą łatwo popaść w przekonanie, że naród żydowski nie potrzebuje
Ewangelii, gdyż wystarczy mu to, co już posiada. A jednak 31 rozdział Księgi Jeremiasza i 36
rozdział Księgi Ezechiela nauczają wyraźnie, że Bóg planuje zawarcie Nowego Przymierza z
Izraelem, który potrzebuje tego Przymierza, aby Duch święty mógł zamieszkać w ich
wnętrzach, i żeby Prawo zostało zapisane w ich sercach. Obietnice zawarte w tym
zapowiadanym przez proroków przymierzu dotyczą również powrotu do ziemi ojców oraz
chodzenia w wierze przed Bogiem. Inne przewidziane przez Jeremiasza (rozdz. 31) i Ezechiela
(rozdz. 36) błogosławieństwa spoczęły już na pierwszych uczniach Jeszuy. Wciąż oczekujemy
na całkowite wypełnienie obietnic Nowego Przymierza, które nastąpi podczas Powtórnego
Przyjścia Jeszuy. Jednakże z powyższego wynika wyraźnie, że Nowe Przymierze jest
przyobiecane Izraelowi! Apostoł Paweł wchodząc do kolejnych miast na drodze swych podróży
misyjnych najpierw kierował się do miejscowych synagog! Rozumiemy, że nasi teoretycy
dwóch przymierzy nie chcą drażnić żydowskich społeczności, chcąc uniknąć najmniejszych
podejrzeń o antysemickie nastawienie, lecz nawet najszczytniejsze pragnienia nie mogą
wypaczyć Pisma. Mówi ono, że przesłanie Ewangelii dostarcza Żydom najlepszej okazji do
przyjęcia zbawienia (List do Rzymian 1:16).
Powinniśmy przyjrzeć się krytycznie owej ewangelikalnej pewności, z którą osądzamy, kto
pójdzie do piekła, a kto nie. Żydzi byli zbawiani w okresie Starego Testamentu na podstawie
ich osobistej odpowiedzi na Przymierze zawarte z Bogiem. Pismo wyraźnie stwierdza, że
kluczowym czynnikiem była ich wiara, a nie zewnętrzne oznaki przynależności do Narodu
Wybranego: „Albowiem nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie,
116
Powrót do korzeni
które jest widoczne na ciele, ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest
obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie według litery; taki ma chwałę nie u
ludzi, lecz u Boga” (List do Rzymian 2:28-29).
Jeżeli naród żydowski miał zagwarantowaną społeczność z Bogiem oraz życie wieczne w
okresie starotestamentowym, dlaczego teraz mieliby być tego wszystkiego pozbawieni?
Załóżmy, że jakiś Żyd kochający Boga z całego serca umarł w godzinę po Zmartwychwstaniu
(lub po wylaniu Ducha świętego w święto Szawuot lub Pięćdziesiątnicy, jeśli ktoś uważa, że to
był moment graniczny zamykający ważność Starego Przymierza): czy ten człowiek poszedłby
do piekła? A jeśli tak, to czy gdyby umarł godzinę wcześniej, poszedłby do nieba? Twierdząca
odpowiedź na to pytanie byłaby niedorzeczna i niebiblijna zarazem. Pismo wyraźnie naucza, że
stan potępienia następuje w wyniku odrzucenia takiego objawienia Boga, jakie zostało dane
konkretnemu człowiekowi. W 1 rozdziale Listu do Rzymian czytamy, że poganie mogą być
potępieni nie z powodu Ewangelii, której nigdy nie mieli okazji usłyszeć, lecz za odrzucenie
objawienia, które Bóg dał im poprzez możliwość obserwacji swych dzieł w stworzeniu (List do
Rzymian 1:19-21). Z kolei inny fragment (Rzym. 2:1) mówi o innym środku objawienia się Boga
człowiekowi, jakim jest sumienie, dlatego żaden z ludzi nie będzie miał wymówki, gdy stanie
przed sądem Bożym.
Komu wiele dano, od tego będzie się wiele wymagać. Żydzi z pewnością otrzymali w Starym
Testamencie o wiele pełniejsze objawienie niż poganie nie mający Pism (Rzym. 2). Są zatem
odpowiedzialni przed Bogiem za to, co z tym objawieniem zrobili. Jeśli była im głoszona Dobra
Nowina o Mesjaszu Jeszui, będą odpowiadali za to, co zrobili z usłyszaną Ewangelią. Jednakże,
nie możemy w żadnym momencie historii narysować wyraźnej linii granicznej i powiedzieć:
„od tej pory każdy Żyd, który nie przyjął Jeszuy za swego Pana i Zbawiciela jest potępiony”.
Narody i jednostki są odpowiedzialne przed Bogiem za objawienie, które zostało im dane;
moment jego otrzymania jest dla każdego inny. Tylko wówczas, gdy dana osoba odrzuci Tego,
który objawia (Ducha świętego), można mówić o jej wiecznym potępieniu. Tymczasem
wielowiekowe prześladowania odsunęły Żydów od głównego źródła objawienia i uniemożliwiły
większości z nich wykorzystanie bijącej z niego łaski.
Czy to wszystko nie zniechęca do głoszenia Ewangelii? Bynajmniej! Dlaczego? Bo choć wiemy o
tym, że istnieje możliwość przyjęcia zbawienia dzięki osobistej reakcji na objawienie dane
poprzez naturę lub Przymierze Abrahamowe, to jednak zarówno Pisma jak i doświadczenie
wyraźnie pokazują, że większość ludzi nie wykorzystała otrzymanego objawienia. Poganie
zamienili otrzymane objawienie naturalne w bałwochwalstwo, natomiast Żydzi pomimo
klarowności Pism (Tanach) w ogromnej większości nie odpowiedzieli wiarą na Przymierze
Abrahamowe. Współczesne formy judaizmu, podobnie jak inne religie świata, rozwinęły
system samozbawienia „nie z wiary, lecz jakby z uczynków” (List do Rzymian 9:32). W ten
sposób zatarto prawdziwe przesłanie Starego Testamentu, a dzisiejsi Żydzi są w ogromnej
większości po prostu niewierzący. Dlatego, jedynym sposobem przywiedzenia ich do Boga
jest zwiastowanie Ewangelii w mocy Ducha świętego. Głoszenie Dobrej Nowiny daje Żydom
największą okazję do przyjęcia zbawienia. Nie możemy jednak wykluczyć, że istnieją Żydzi
odpowiadający wiarą na Boże objawienie zawarte w Tanach. Pogląd ten nie zniechęca nas do
głoszenia Dobrej Nowiny, lecz raczej do pospiesznego osądzania jednostek, czego zresztą
zabrania Pismo (I List do Koryntian 4:5). Naród żydowski potrzebuje Ewangelii i choć mają
117
Powrót do korzeni
Tanach, to jednak większość z nich nie przyjęła objawienia tam zawartego. Dla nich prawda
Pism została przesłonięta fałszywymi interpretacjami i tylko Nowy Testament może to
przełamać.
Niektórzy mogą mieć obiekcje co do takiego postawienia sprawy, ponieważ starotestamentowi Żydzi mieli środki zbawcze w postaci ofiar zagrzesznych ze zwierząt, natomiast
współcześni ich nie mają. Pamiętajmy jednak o tym, że ofiary zastępcze ze zwierząt były
jedynie symbolami pewnej rzeczywistości duchowej, wskazującej na odkupienie dokonane
przez Mesjasza Jeszuę. Jak pisze autor Listu do Hebrajczyków: „Jest bowiem rzeczą niemożliwą,
aby krew wołów i kozłów mogła gładzić grzechy” (10:4). Czynnikiem zmazującym nieprawości
była raczej wiara w Boże miłosierdzie, która przyłączała ofiarodawcę do odkupienia
dokonanego w Mesjaszu! Dlatego, nawet jeśli współczesny Żyd nie może korzystać z systemu
ofiarniczego, to wciąż może powoływać się na znaczenie tegoż systemu, co jest wyrażone w
modlitwach odmawianych w synagodze.
A co z wersetami cytowanymi wcześniej na poparcie tezy o wyłączności zbawienia dla tych,
którzy wierzą w Jeszuę? Po pierwsze, zauważmy, że nie można odrzucić czegoś, co nigdy nie
zostało wyraźnie zaproponowane. Ewangelia Jana 3:36 mówi, że gniew Boży ciąży na tych,
którzy odrzucają Syna. Podobnie, w I Liście Jana 5:12 czytamy, że „kto ma syna, ma żywot; kto
nie ma Syna Bożego, nie ma żywota”. Czy wierzący Żydzi opisani w Tanach mieli Syna w sensie
duchowym, choć nie przyszedł On jeszcze na ziemię? Większość z nas odpowiedziałaby, że tak.
Dlaczego zatem nie mogli Go mieć w takim samym sensie Żydzi umierający w godzinę, rok, czy
sto lat później? Pamiętajmy również o tym, że Jan pisze o duchowej obecności Syna, która nie
jest ograniczona wyłącznie do Jego pobytu na ziemi. Tak pisze o Słowie, czyli Mesjaszu:
„Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat” (Ew. Jana 1:9). To
samo znaczenie w kontekście światłości Mesjasza można przypisać wersetowi 12 z 4 rozdziału
Dziejów Apostolskich.
W czasie, gdy nasi ojcowie pragnęli wybawienia spod okupacji imperium rzymskiego, apostoł
Piotr ogłosił, że „w nikim innym nie ma zbawienia”. Innymi słowy, wszyscy zbawieni ludzie —
od czasów Adama aż do dziś — są zbawieni wyłącznie w Jeszui. „Albowiem nie ma żadnego
innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.”
Jeszua jest jedynym imieniem Rzeczywistości, która jako jedyna może zbawić człowieka. I
prawdą jest, że gdy Ewangelia zostaje usłyszana i zrozumiana, powinna nastąpić szczera,
udzielona wprost odpowiedź na zawarte w niej przesłanie. Jeżeli nie ma takiej możliwości, to
musi zostać udzielona odpowiedź pośrednia wobec Rzeczywistości objawionej w tym Imieniu
— tak jak w przypadku świętych Starego Testamentu. Semickie rozumienie określenia „Imię”
zawiera w sobie najgłębszą istotę Rzeczywistości, o której mowa. Zatem apostoł Piotr w
Dziejach Apostolskich (4:12) nie tylko wzywał do bezpośredniej odpowiedzi na Dobrą Nowinę i
nawiązania osobistej relacji z Jeszuą, lecz nauczał, że zbawienie człowieka zawsze było
możliwe tylko w Nim. Podobnie wyraził się w domu Korneliusza (Dzieje 10:34-35): „Teraz
pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły mu jest ten,
kto się go boi (wiara) i sprawiedliwie postępuje”.
Jeżeli ktoś w dalszym ciągu uważa, że do zbawienia niezbędne jest świadome „przyjęcie
Jeszuy” przed śmiercią, to chcielibyśmy wskazać na możliwość pełniejszego objawienia w
118
Powrót do korzeni
chwili śmierci, dawanego tym, którzy wcześniej odpowiedzieli wiarą na ten rodzaj objawienia,
jaki otrzymali za życia.
Rozważania podobne do powyższych, jak również znaczenie „resztki” opisywanej w Liście do
Rzymian 9-11 doprowadziły H. L. Ellisona, znakomitego biblistę mesjanistycznego, do
podobnych wniosków. Według niego, resztką można nazwać tych Żydów, którzy uwierzyli i
dlatego uświęcają cały Izrael (List do Rzymian 11:5). Również Kościół „chrześcijański” jest
pełen ludzi w gruncie rzeczy niewierzących, lecz istnieją w nim autentyczni uczniowie Jezusa,
którzy uświęcają całą resztę widzialnego Kościoła.
Ważne jest to, aby zobaczyć judaizm jako religię zakorzenioną w Tanach, jako jej pierwotnym
źródle. Przyznajemy, że w przypadku większości odłamów współczesny judaizm odszedł od
prawdy i zaciemnił światło objawienia danego w Pismach. Mimo to jednak wiele modlitw i
nauczań odwołuje się do niego, pozostając zastosowaniem biblijnych prawd. Zarówno
żydowska, jak i chrześcijańska tradycja są oparte na autentycznym objawieniu Boga w historii.
Obydwie tradycje w wielu punktach zaciemniły owo objawienie, i obydwie przechowały
niektóre jego części.
Niektórzy chrześcijanie pochodzenia hebrajskiego z powodu swej ignorancji traktowali
żydowską tradycję z najgłębszą pogardą. Ich zdaniem, służyła ona wyłącznie produkcji
grzeszników skazanych na potępienie i sama w sobie nie ma żadnej wartości. Taka postawa
graniczyła u antysemityzmem. A przecież, skoro tradycja (której niektóre elementy pochodzą
sprzed naszej ery) była tworzona przynajmniej częściowo przez ludzi, którzy odpowiedzieli
wiarą na obietnice Przymierza Abrahamowego, istnieje również w judaizmie pewien wspaniały,
błogosławiony wymiar.
Jak to się działo, że niektórzy tak wyraźnie widzieli i rozumieli, że zgodnie z treścią 53
rozdziału Księgi Izajasza Mesjasz miał cierpieć za nasze grzechy?12 Jak to możliwe, że żydowska
modlitwa ukazuje świadomość zbawienia z łaski, bez własnej zasługi, a nawet odwołuje się do
systemu ofiarniczego i cierpień Mesjasza?13 Talmud naucza, że prorok Habakuk zredukował
wszystkie przykazania do jednego: „jak powiedziano, sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Ks.
Habakuka 2:4). Niektóre tradycje są tak stare, że prawdopodobnie sam apostoł Paweł
odwoływał się do nich nauczając o wierze.14 Czas już skończyć ze skrajnie negatywnym
podejściem do judaizmu.
Podsumowując, przypomnijmy niektóre punkty naszej argumentacji: Stwierdziliśmy, że
Ewangelia jest przeznaczona dla wszystkich, a przede wszystkim dla Żydów (List do Rzymian
1:16). Mówiliśmy również o tym, że Żyd może odpowiedzieć wiarą na Przymierze Abrahamowe
i w ten sposób będzie połączony w sposób pośredni z Jeszuą. Jednakże naszym zdaniem
większość Żydów charakteryzuje zeświecczenie i niewiara. Wielu religijnych Izraelitów wydaje
się podążać drogą uczynkowości jako systemu mającego zapewnić zbawienie. Dlatego też
Ewangelia jest wysoce pożądanym, wręcz niezbędnym narzędziem służącym do zaoferowania
im okazji przyjęcia zbawienia.
119
Powrót do korzeni
JESZUA JAKO MESJASZ
Celem niniejszej książki jest ogólne przedstawienie pozycji teologicznych judaizmu
mesjanistycznego, i dlatego nie będziemy szerzej dowodzić faktu, że Jeszua jest Mesjaszem.
Przedstawimy jedynie pokrótce naszą nadzieję mesjańską i podamy kilka powodów, dla
których uważamy, że „On jest tym, o którym mówili prorocy”.
Nadzieja mesjańska ma swoje początki już w I Księdze Mojżeszowej 3:15, gdzie Bóg obiecuje
ludzkości nadejście potomstwa kobiety, które zmiażdży głowę węża (czyli szatana), a ono samo
zostanie zranione w piętę. Historia ta doskonale wpasowuje się w ogół starożytnej literatury
symbolicznej Bliskiego Wschodu, przedstawiającej głębokie prawdy duchowe za pomocą
zjawisk naturalnych. Sam fakt, że powyższy werset naucza, iż właśnie potomstwo kobiety —
nie mężczyzny — zmiażdży głowę węża, choć ten zrani je w piętę, posiada pewną (choć nie
absolutną) wartość dowodową. Szatan otrzymuje śmiertelny cios, natomiast potomstwo
(nasienie) kobiety zostaje ukąszone, lecz nie zniszczone. Jakże wspaniale opis ten pasuje do
Mesjasza Jeszuy zrodzonego z dziewicy! Żydowskie pisma również przypisują temu tekstowi
charakter mesjaniczny, jak choćby Targum Onkelosa, który mówi o potomstwie jako synu
niewiasty. Wielki znawca Pism Dawid Kimczi wyraźnie identyfikuje owo potomstwo jako
„Mesjasza, syna Dawida, którego pięta zostanie zraniona”15.
Jak za chwilę zobaczymy, istnieje szereg obietnic dotyczących „potomstwa” posiadających
między innymi znaczenie mesjaniczne. Następnym fragmentem Biblii mówiącym o potomstwie
jest 12 rozdział I Księgi Mojżeszowej. Abraham, który został wezwany do wędrówki ku Ziemi
Obiecanej, dowiaduje się od Boga: „będą w tobie (tzn. w twoim potomstwie) błogosławione
wszystkie plemiona ziemi”. Błogosławieństwo dla całego świata płynie poprzez naród izraelski.
Istnieją jednak powody, by przypuszczać, że w tej obietnicy chodziło o jednego potomka, a nie
o cały naród. Sara, żona Abrahama, była bezpłodna, a przecież obietnica potomstwa odnosiła
się tylko do niej. Sara daje życie swemu jedynemu synowi, Izaakowi, który rodzi się w wyniku
cudownej interwencji Boga (Sara była już biologicznie niezdolna do wydania potomstwa —
zob. I Ks. Mojżeszowa 18:12,13). Najbardziej zdumiewające jest to, że Bóg nakazuje Izaakowi
złożyć swego syna w ofierze na górze Moria, co okazuje się być testem wiary i posłuszeństwa.
Izaak nie zostaje zabity, lecz symboliczna wymowa tego wydarzenia jest podkreślona w I Ks.
Mojżeszowej 22.
Obietnica potomka zostaje następnie przekazana synowi Izaaka — Jakubowi, a później
dwunastu synom Izraela. W tym momencie następuje jednak zawężenie obietnicy do
potomków Judy, spośród których ma wyjść Mesjasz-Król. „Nie oddali się berło od Judy, ani
buława od nóg jego, aż przyjdzie władca jego, i jemu będą posłuszne narody” (I Ks.
Mojżeszowa 49:10). Określenie „Sziloh” odnoszące się w oryginale tego wersetu do „władcy,
który nadejdzie” odnosi się do Mesjasza, co potwierdzają zgodnie wszystkie parafrazy
targumiczne.
Upłynęło wiele wieków, zanim obietnica potomka nabrała większej wyrazistości. Postać
Mojżesza — proroka, kapłana i przywódcy Izraela była uznawana przez większość Żydów za
zapowiedź (typ) Mesjasza na długo przed narodzeniem Jeszuy.16
W 7 rozdziale II Księgi Samuela czytamy o kolejnej wspaniałej obietnicy dotyczącej potomka:
odnosi się ona do przyszłego władcy i reprezentanta Izraela. We fragmencie tym Dawid
120
Powrót do korzeni
otrzymuje obietnicę wiecznego panowania, która spełni się poprzez jego potomstwo. W
Księdze Izajasza 7:14 Bóg daje obietnicę wzbudzenia Króla Mesjasza, który zostanie nazwany
Immanuel, czyli Bóg z nami. Przy okazji Biblia zaznacza kontrast pomiędzy przyszłym władcą
a nikczemnym królem Achazem, który nie chciał prosić Boga o znak, jak zalecał mu prorok
Izajasz. To, że prorok miał na myśli Mesjasza potwierdza fakt, iż żadne dziecko w Izraelu nie
otrzymało takiego imienia. Niektórzy utrzymywali, że znakiem mogły być narodziny króla
Hiskiasza. Należy jednak wziąć pod uwagę dwa szczegóły charakteryzujące przyszłego Króla,
zapisane w Izaj. 7:14. Po pierwsze, tłumacze Septuaginty uznali, że werset ten zapowiada
narodzenie z dziewicy. Hebrajski wyraz „almach” oznaczający młodą dziewczynę, jest używany
w odniesieniu do kobiety nadającej się do zamążpójścia, która z założenia miała być dziewicą.
Wyraz ten został przełożony na grekę jako „parthenos”, czyli „dziewica”na długo przed
rozpoczęciem jakichkolwiek dyskusji na ten temat. Po drugie, Tytuł Immanuela jest
paralelny do innych, podanych w Ks. Izajasza 9:5,6 (w. 5 w Biblii Hebrajskiej). Inna obietnica,
mówiąca o Mesjaszu jako różdżce z pnia Isajego, została zapisana w Ks. Izajasza 11:1-10.
W Ks. Izajasza 9:5,6 czytamy: „Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i
spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec
Odwieczny, Książę Pokoju. Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego
królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki”. Zauważmy,
że w tym fragmencie Mesjaszowi przypisano cechy boskie, o czym szerzej w następnym
podrozdziale. Powyższe tłumaczenie jest niemal literalnym przekładem z hebrajskiego,
podczas gdy w innych próbuje się dodać nieco materiału interpretacyjnego. Istnieje
powszechna zgoda co do mesjańskiego charakteru cytowanych powyżej wersetów. Widzimy
zatem, że błogosławieństwo dla narodów płynie zarówno przez naród izraelski, jak i przez
Mesjasza. O Nim samym czytamy, że narody nie-żydowskie (poganie) będą Go szukać i będzie
On dla nich „sztandarem”, a „miejsce Jego pobytu będzie sławne” (Ks. Izajasza 10:11).
W rozdziałach 40-66 Księgi Izajasza czytamy o „Słudze Pana”, który przyniesie sprawiedliwość
i będzie światłością dla narodów (42:3,4,7). Choć fragment ten można odnieść do Izraela, to
jednak z pewnością mówi on również o Mesjaszu-Królu, gdyż jego treść pokrywa się z
obietnicą wzbudzenia Mesjasza zapisaną w Izaj. 11.
Istnieje pewne szczególne powiązanie pomiędzy Mesjaszem a miastem Betlehem (Betlejem),
nie tylko dlatego, że jest to miasto Dawidowe, o czym wiadomo od dawna. Ks. Micheasza 5:2
pokazuje, że narodzenie Mesjasza w Betlejem, co wydaje się być prostą paralelą do Dawida, jest
znakiem. Stąd uczeni w Piśmie mogli z łatwością odpowiedzieć Herodowi na pytanie, gdzie
miał narodzić się Mesjasz...— „w Betlejem” (Ew. Mateusza 2). W tym momencie zacytowali Ks.
Micheasza 5:2 mówiącą o władcy Izraela, który wyjdzie z Betlejem. Prorok Micheasz również
pisze o Mesjaszu, że „początki jego od prawieku, od dni zamierzchłych”. A więc Mesjasz w jakiś
sposób istnieje jeszcze przed swymi narodzinami. Niektórzy tradycyjni Żydzi rozumieją to w
ten sposób, że Mesjasz pochodzi od Boga. I rzeczywiście, w pewnym sensie jest Jego częścią.
Jednakże najbardziej zdumiewające jest wyraźne wskazywanie Pism na fakt, iż Mesjasz musiał
cierpieć i umrzeć przed objęciem panowania. Dało to początek talmudycznej idei cierpiącego
Mesjasza-Sługi, syna Józefa, który miał poprzedzić nadejście Mesjasza-Króla.17 Jak
zauważyliśmy wcześniej, postać Sługi Pańskiego opisanego w rozdziałach 40-66 Księgi Izajasza,
121
Powrót do korzeni
odnosi się zarówno do narodu izraelskiego, jak i do osoby Mesjasza-Króla. W Ks. Izajasza 53
czytamy o Nim, że umrze jako ofiara za grzech, doświadczając wielu innych cierpień.
Prorok Izajasz powiada: „Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści,
doświadczony w cierpieniu (...)”.
„Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął
karą za winę nas wszystkich” (Izaj. 53:3,6).
Czytamy o Nim również, że „w śmierci swej był zrównany ze złoczyńcami, lecz grób jego był z
bogaczami” (Izaj. 53:9 BT, patrz: komentarze). W Ewangeliach czytamy, iż Jeszua został
ukrzyżowany pomiędzy kryminalistami. Józef z Arymatei, bogacz i członek Sanhedrynu,
pochował Go we własnym grobowcu.
Czytamy również, że Mesjasz „ujrzy potomstwo, będzie żył długo (...) za mękę swej duszy
ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci. Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam
ich winy poniesie” (Izaj. 53:10-11).
Ten, który umiera jako ofiara za grzech, znowu żyje. Jakże dokładnie obraz ten pasuje do
osoby Jeszuy! Wśród Żydów nie jest odosobnioną opinia, że fragment ten odnosi się do
Mesjasza — nawet wśród tych, którzy nie uznają, iż jest Nim Jeszua. Talmudycznej księga
Sanhedrin 98b przypisuje Mesjaszowi określenie „trędowaty”, gdyż prorok Izajasz pisał o Nim
jako o „noszącym nasze choroby”. Słynny kabalista R. Eliasz de Vidas z Safed w Górnej Galilei
stwierdził wręcz, że „ktokolwiek nie uzna, że Mesjasz musi cierpieć za nasze winy, będzie za nie
cierpiał osobiście.”18 Również Targum Jonatana, najstarsze źródło pisane, utożsamia Sługę z
Królem Mesjaszem.19
Księga Zachariasza 12:10 mówi o Tym, który został przebity:
„Wtedy spojrzą na mnie, na tego, którego przebodli, i będą go opłakiwać, jak opłakuje się
jedynaka, i będą gorzko biadać nad nim, jak gorzko biadają nad pierworodnym”. Najstarsza
żydowska interpretacja tego tekstu mówi, że odnosi się on do Mesjasza. Talmud (Sukka 52:1)
przypisuje go Mesjaszowi, synowi Józefa, podobnie jak rabini Alszech i Kimczi.20 Zachodzi
jednak pytanie: na jakiej podstawie mówi się o dwóch Mesjaszach, zamiast o jednym, który
musi cierpieć zanim obejmie panowanie?
W Księdze Daniela 9:25,26 znajdujemy kolejne zdumiewające odniesienie do osoby Mesjasza.
Według zapisanego tam proroctwa, Mesjasz miał zostać zgładzony przed zburzeniem Drugiej
świątyni. Siedemdziesiąt tygodni-lat (czyli 490 lat) od dekretu o odbudowie Jerozolimy,
wydanego przez króla Artakserksesa, to okres sięgający czasów, w których żył Jeszua. MesjaszPomazaniec został zabity dokładnie po upływie 69 tygodni (okresów siedmioletnich), a
wkrótce potem wojska rzymskie zburzyły świątynię. Wiele pism żydowskich i autorytetów
rabinicznych uznawało, że w tym proroctwie chodzi o Mesjasza (np. Mojżesz Abraham Levi,
Sanhedryn 97b, Nachmanides i Abarbanel).
Analiza powyższych wersetów jako pewnej całości prowadzi do zdumiewającego odkrycia:
jakże dokładnie osoba Jeszuy wypełnia nadzieję mesjańską rozwiniętą w Tanach! Jest On
nasieniem (potomkiem) niewiasty, które zadało szatanowi ostateczny cios (I Ks. Mojżeszowa
3:15). Jest potomkiem Abrahama i — podobnie jak Izaak — jedynym synem Ojca,
ofiarowanym przez Niego (I Ks. Mojżeszowa 12:1-3; 22); jest prorokiem jak Mojżesz (V Ks.
122
Powrót do korzeni
Mojżeszowa 18); jest potomkiem Dawida (II Ks. Samuela 7), zrodzonym z dziewicy i
obdarzonym ponadnaturalnymi tytułami (Ks. Izajasza 7:14; 9:6,7), który przyszedł na świat w
Betlejem, a zarazem istniał „od dni zamierzchłych” (Ks. Micheasza 5:2); jest światłem dla
narodów, ponieważ tylko poprzez zwrócenie się do Niego nie-Żydzi otrzymują biblijne
objawienie (Ks. Izajasza 42:11); jest Tym, który został przebity i zmarł jako ofiara, a jednak żyje
i ogląda swe potomstwo (duchowe) (Ks. Zachariasza 12:10; Ks. Izajasza 53) i wreszcie jest Tym,
który przyszedł przed zburzeniem Drugiej świątyni, które nastąpiło w 70 r. n. e.! (Ks. Daniela
9:25,26).
Jeszua jest jedyną osobą, która wypełnia nadzieję mesjańską. Co więcej, Jego życie,
dokonywane cuda, śmierć i zmartwychwstanie pomnażają siłę naszej argumentacji. Jedynie
Duch Boży jest w stanie otworzyć oczy zaślepionym, lecz niezależnie od tego materiał
dowodowy w tej sprawie jest wyjątkowo bogaty. Żaden człowiek nie nauczał tak, jak Jeszua —
aby się o tym przekonać, wystarczy przeczytać Jego wypowiedź na temat serca i Prawa w Ew.
Mateusza 5-7, lub przypowieści z rozdziału 13. Nikt inny nie czynił takich cudów jak On,
okazując tak wielkie współczucie i miłość dla ludzi. Nikt inny nie zmartwychwstał tak jak
Jeszua. Nie wystarczy powiedzieć, że to wydarzenie jest poparte mocnym materiałem
dowodowym — ono jest najlepiej dowiedzionym zdarzeniem starożytności. Mamy wyłącznie
pozytywne przesłanki o jego zaistnieniu, natomiast żadnych przesłanek czy dowodów, które by
obalały jego autentyczność.22 Wszystkie źródła, które o tym piszą, są bardzo wczesne: cztery
ewangelie, listy Pawła, Piotra, Jakuba, do Hebrajczyków oraz Objawienie Jana zostały napisane
niezależnie i wszystkie poświadczają o zmartwychwstaniu. Pierwsi Ojcowie Kościoła
podtrzymują to świadectwo. Większość uczniów zginęła za wiarę w zmartwychwstanie Jeszuy, i
żaden z nich nie odwołał swego świadectwa nawet pod groźbą śmierci. Apostoł Paweł pisze o
500 braciach, którzy jednocześnie widzieli Jeszuę po Jego zmartwychwstaniu, a większość z
nich żyła jeszcze w czasie, gdy Paweł pisał I List do Koryntian (rozdział 15). Ówczesny czytelnik
listu mógł zatem pójść do nich i zapytać, czy to prawda.
Nie istnieje żadne inne wytłumaczenie faktu zmartwychwstania, pochodzące z ust krytyków
Jeszuy, za wyjątkiem plotki o wykradzeniu Jego ciała przez uczniów — tych samych, którzy
umierali w męczarniach potwierdzając, że widzieli Zmartwychwstałego! Nie można było
również znaleźć i publicznie pokazać ciała Jeszuy, ponieważ ożył.
Jedynie Jeszua dokładnie wypełnia naszą nadzieję i biblijne zapowiedzi dotyczące nadejścia
Mesjasza. Identyfikował się z Izraelem, a Jego życie było paralelą historii Narodu Wybranego
— wraz z rodziną musiał uchodzić do Egiptu, a następnie został stamtąd wezwany (Ew.
Mateusza 3:15); przeszedł przez wody chrztu, jak Izrael przez morze; był kuszony na pustyni
przez 40 dni, tak jak Jego ojcowie według ciała (Ew. Mateusza 4); wstąpiwszy na górę, objaśniał
Prawo (Ew. Mateusza 5). Jego życie przebiegało w rytmie żydowskich świąt (Ew. Jana 5-10). Z
pewnością jest On Tym, o którym mówili prorocy. Powróci w chwale, aby panować na tronie
Dawida, wypełniając do końca wszystkie proroctwa będące częścią mesjanicznej nadziei
Izraela.
123
Powrót do korzeni
CZY MESJASZ POSIADA BOSKĄ NATURĘ?
Podniesienie kwestii boskości Jeszuy wiąże się z największym sporem pomiędzy Żydami a
chrześcijanami. Problem ten prowadzi do debaty na temat Trójcy, ponieważ boskość Mesjasza
wiąże się z pojęciem trójjedyności Boga.
Chrześcijanie zamknęli się wewnątrz systemu greckich definicji filozoficznych opisujących
Trójcę. Żydzi pytają, czy w takim razie chrześcijanie wierzą w trzech Bogów, czy w jednego? Ich
reakcją na to, co sami postrzegali jako tryteizm (czyli wiarę w trzech bogów), była własna
definicja Boga, skonstruowana w opozycji do greckiego pojmowania Jego jedności. Ciekawe, że
Maimonides, najczęściej cytowany autorytet w dziedzinie żydowskiej doktryny o istocie Boga,
mówi o Jego jedności lub jednoosobowości, bezcielesności oraz prostocie w kategoriach
rozwiniętych przez Arystotelesa. Termin „trójca”, podobnie jak „trójjedyność”, nie występuje w
Biblii, dlatego nie będziemy się zajmować argumentacją jego zasadności, lecz raczej
skoncentrujemy się na tych aspektach biblijnego objawienia, które ów termin odzwierciedla.
Zacznijmy od podkreślenia uderzającego faktu, mianowicie, że w literaturze żydowskiej
znajdujemy pewne wskazówki dotyczące istoty Boga. Najbardziej ewidentnym przykładem jest
pojęcie „Szechiny”, czyli Ducha świętego. Pisze się o Nim jako o Bogu, a jednak jest On
wyraźnie bytem oddzielnym od Niego. Uważa się, że kiedy została zburzona świątynia,
Szechina poszła na wygnanie wraz z Izraelem. Midrasz powiada, że Szechina przeniosła się ze
świątyni do Zachodniej ściany (ściany płaczu) i nigdy jej nie opuszcza. Zdaniem autora
niniejszej książki, Biblia oraz literatura judaistyczna zawsze odzwierciedlały tajemnicę natury
Boga mówiąc o Nim jako o jedności, lecz Jego manifestacje najwyraźniej są opisywane jako
byty w pewnej mierze oddzielne od Niego. Przez wszystkie wieki przed narodzeniem Jeszuy
Żydzi wyrażali się w sposób praktyczny, nigdy nie wyciągając jakichś teologicznych konkluzji
dotyczących jedności czy potrójności. Jednak chrześcijanie, których sposób rozumowania był
pochodną myśli greckiej, z praktycznego sposobu przekazywania idei religijnych wysnuli
szczegółowe teologiczne (ontologiczne) wnioski. Żydowska reakcja na doktrynę chrześcijańską
polegała na wypracowaniu całkowicie przeciwnych pojęć w tej dziedzinie. Dlatego Bóg został
opisany jako „jachid”, czyli absolutna jedność.
W I Księdze Mojżeszowej 1:26 czytamy, że Bóg powiedział: „uczyńmy człowieka na obraz
nasz”. Wyraz „elohim” (Bóg) jest wyjątkowym określeniem, zawierającym zarazem ideę
jedności oraz wielości — jako rzeczownik w liczbie pojedynczej może być przetłumaczony jako
„bogowie”. Istnieje taka możliwość, że użyto w tym miejscu trybu pluralis maiestaticus, tak
jak się to czyni w przypadku przemówień np. królowej angielskiej. Jednakże Biblia mówi dalej:
„I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i
niewiastę stworzył ich” (1:27). Fakt, iż kobieta i mężczyzna razem stanowią obraz Boga, musi
nieść z sobą jakieś znaczenie. Ponadto, Bóg następująco wypowiedział się na temat
małżeństwa: „Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się
jednym ciałem” (I Ks. Mojżeszowa 2:24). Wyraz oznaczający w tym wersecie jedność to echad,
a więc ten sam, który zastosowano w Sz’ma: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem —
Panem jedynym (echad)” (V Ks. Mojżeszowa 6:4 BT). Pewien żydowski autorytet w dziedzinie
biblistyki przyznał publicznie podczas wykładu wygłaszanego na szanowanym uniwersytecie,
że Sz’ma nie było stwierdzeniem dotyczącym natury Boga (czyli matematycznej jedności tejże),
lecz raczej nakazem czczenia Go jako jedynego Pana, w odróżnieniu od wszystkich innych
124
Powrót do korzeni
bogów. Co więcej, gdyby Sz’ma było potwierdzeniem jednoosobowej natury Boga,
zaprzeczałoby to innym fragmentom Tanach, wskazujących wyraźnie na stosowanie echad do
opisu jedności złożonej. (Zob. Ks. Ezdrasza 3:9 i Ks. Ezechiela 37:17). Jak widać, wyraz ten,
stosowany w różnych kontekstach, nigdy nie oznacza absolutnej jedności.
Przykłady liczby mnogiej stosowanej przez Tanach w odniesieniu do jedynego Boga są co
najmniej zastanawiające. W 18 rozdziale I Księgi Mojżeszowej jeden z trzech aniołów jest
przedstawiony jako PAN, a w oryginalnym tekście JHWH — co jest przecież imieniem jedynego
świętego Boga. A więc mamy tutaj manifestację Boga w postaci anioła, który nie jest jednak
Bogiem Ojcem „we własnej osobie”. Kim zatem jest — Bogiem czy aniołem Bożym? Jednym i
drugim.
W 32 rozdziale I Księgi Mojżeszowej czytamy o tym, jak Jakub walczy z Aniołem Bożym,
nazywanym „mężem” w wersecie 24. Literatura żydowska pisze o Nim wyłącznie jako o aniele.
Jak wobec tego wyjaśnić słowa samego Jakuba wypowiedziane w wersecie 30: „Oglądałem Boga
twarzą w twarz, a jednak ocalało życie moje”? Jakub był słusznie zdumiony, ponieważ był
przekonany, że nie można oglądać Boga i przeżyć. Nie ujrzał on jednak Boga w Jego pełni —
nikt nigdy Go nie widział. Spotkał jednak Boga w postaci ludzkiej, czego nie wolno po prostu
zlekceważyć i zdeprecjonować, nazywając ową postać zwykłym aniołem, który pochodził z
boskiego poziomu rzeczywistości duchowej i dlatego wzbudził w Jakubie lęk. Takie wyjaśnienie
zupełnie ignoruje słowa samego Jakuba.
W II Księdze Mojżeszowej czytamy o Aniele Pańskim, który jest traktowany oddzielnie od
samego Boga, a jednocześnie konsekwentnie nazywany Jego świętym imieniem (Jahwe w Biblii
Tysiąclecia):
II Ks. Mojżeszowa 14:19 — Anioł Boży kroczy przed obozem Izraela w słupie obłoku .
II Ks. Mojżeszowa 13:17 nn. — Bóg sam prowadzi lud izraelski.
II Ks. Mojżeszowa 13:21 — Bóg (JHWH) idzie przed nimi w słupie obłoku.
II Ks. Mojżeszowa 33:14 — Bóg mówi: „Oblicze moje pójdzie z wami”. Mojżesz modli się w
wersecie 16 o to, by Bóg szedł z Izraelem, a w wersecie 9 obecność Pana najwyraźniej była
związana z obłokiem u wejścia do Namiotu. W II Ks. Mojżeszowej 40:36-38 czytamy, że Pan
szedł z Izraelem w obłoku, który podnosił się ponad Namiot Zgromadzenia, dając znak do
wymarszu.
W wielu innych miejscach Biblii jest mowa o Aniele Bożym, który jest opisywany oddzielnie
od Boga, a jednak nazywa się Go Bogiem lub Panem. W I Ks. Mojżeszowej 22:11 mamy anioła
Pańskiego, który w 22:12 jest utożsamiony z Bogiem (podobnie jak w I Mojż. 16:7 i 16:13).
W II Księdze Mojżeszowej 23:20-23 jest napisane, że imię Boże jest w Aniele Bożym, który ma
prawo przebaczać grzechy. „Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w drodze i
zaprowadził cię na miejsce, które przygotowałem. Miej się przed nim na baczności, słuchaj
głosu jego i nie przeciwstawiaj mu się, bo nie przebaczy występków waszych, gdyż imię moje
jest w nim. A jeżeli będziesz pilnie słuchał jego głosu i wykonasz wszystko, co powiem, wtedy
będę nieprzyjacielem nieprzyjaciół twoich i przeciwnikiem przeciwników twoich. Albowiem
anioł mój pójdzie przed tobą i zaprowadzi cię do Amorejczyków i Chetejczyków, i
Peryzyjczyków, i Kananejczyków, i Chiwwijczyków, i Jebuzejczyków, i wytępię ich. Nie kłaniaj
125
Powrót do korzeni
się ich bogom ani im nie służ. Nie czyń tak jak oni, ale doszczętnie zburz i potłucz ich pomniki.
Służcie Panu, Bogu waszemu, a On pobłogosławi chleb twój i wodę twoją. Oddalę też choroby
spośród ciebie. Nie będzie roniącej ani niepłodnej w twoim kraju. Liczbę dni twoich uczynię
pełną. Lęk mój wzbudzę przed tobą i wprawię w przerażenie wszelki lud, przeciw któremu
wyruszysz, i sprawię, że uciekać będą przed tobą wszyscy twoi nieprzyjaciele. Poślę też przed
tobą szerszenie, które wypędzą Chiwwijczyków, Kananejczyków i Chetejczyków przed tobą. Nie
wypędzę go przed tobą w jednym roku, aby ziemia nie stała się pustkowiem i nie rozmnożył się
zwierz dziki przeciwko tobie. Powoli będę ich wypędzał przed tobą, aż się tak rozmnożysz, iż
będziesz mógł objąć tę ziemię, dziedzictwo twoje. Ustanowię też granicę twoją od Morza
Czerwonego do Morza Filistyńczyków i od pustyni aż do Rzeki, bo oddam w ręce wasze
mieszkańców tej ziemi i wypędzisz ich sprzed oblicza swego. Nie zawieraj przymierza ani z
nimi, ani z ich bogami. Nie będą mieszkać w twojej ziemi, by cię nie zwiedli do grzechu
przeciwko mnie; bo jeśli będziesz służył bogom ich, będzie to dla ciebie sidłem” (II Ks.
Mojżeszowa 23:20-33).
W 13 rozdziale Księgi Sędziów mamy wyraźny opis podobnego zjawiska. Począwszy od
wersetu 9 czytamy: „(...) anioł Boży przyszedł jeszcze raz do kobiety, a ona przebywała na polu
(...). Manoach wstał więc, poszedł za swoją żoną, doszedł do tego męża i rzekł do niego (...).
Anioł Pański (JHWH) odpowiedział (...) (w. 13). Manoach dociekał, jakie jest imię Anioła
Pańskiego (w. 17). I rzekł Manoach do swojej żony: „Na pewno pomrzemy, gdyż oglądaliśmy
Boga” (w. 22). Jednakże jego żona odpowiedziała mu, że JEŚLIBY Pan (JHWH) chciał ich
śmierci, to nie przyjąłby z ich rąk ofiary. Podobnie jak w przypadku walki Jakuba z Bogiem,
anioł Pański jest zarówno oddzielony od Boga, jak utożsamiony z Nim.
Najbardziej zdumiewającym przykładem jest fragment II Księgi Mojżeszowej (rozdz. 3),
opisujący ukazanie się Anioła Pańskiego (JHWH) Mojżeszowi w gorejącym krzewie. Co
powiedział anioł do Mojżesza? „Jam jest Bóg ojca twego, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg
Jakuba”. Podobnie jak Manoach, Mojżesz zapytał o imię, i Bóg mu je podał (czego nie zrobił
wobec Manoacha), mówiąc: „Jestem, który jestem” (wariant JHWH).
A więc Anioł Pański jest Bogiem, a jednak jest oddzielony od Boga.
Istnieją ponadto fragmenty zawierające nie mniej tajemnicze stwierdzenia. Na przykład: czy
Szechina jest Bogiem oddzielonym w pewnym sensie od Boga? Jak rozumieć te fragmenty,
które mówią o Niej właśnie w taki sposób? Zacytujmy tutaj szczególnie Ks. Izajasza 48:12-16.
„Słuchaj mnie, Jakubie, i ty, Izraelu, którego powołałem! Ja to jestem, Ja pierwszy i Ja ostatni.
Przecież to moja ręka założyła ziemię moja prawica rozpostarła niebiosa; gdy Ja na nie wołam,
wszystkie razem stają. Zbierzcie się wszyscy i słuchajcie! Kto z nich to przepowiedział? Ten,
którego Pan miłuje, wykona jego wolę na Babilonie, a jego ramię na Chaldejczykach. Ja, Ja to
przepowiedziałem i Ja go powołałem, sprowadziłem go i on szczęśliwie dokona swojego dzieła.
Zbliżcie się do mnie i słuchajcie tego! Od samego początku nie mówiłem w skrytości, odkąd się
to dzieje, Ja tam jestem! A teraz Wszechmogący, mój Pan, posłał mnie i jego Duch”.
W powyższym fragmencie Bóg jest tym, który przemawia, lecz pod koniec wypowiedzi mówi,
że jest osobą oddzielną od Boga (JHWH) i Jego Ducha. Ponadto, jak powszechnie wiadomo,
literatura rabiniczna mówi o Szechinie, czyli obecności Bożej, jako o oddzielnej osobie
posiadającej inteligencję, wolę, cel działania, uczucia itd.25
126
Powrót do korzeni
Co więcej, istnieją w Piśmie wskazówki potwierdzające, że Mesjasz jest kimś więcej, niż
zwykłym człowiekem. W Ks. Izajasza 9:6-7 zostały Mu przypisane imiona Boga, dosłownie
tłumaczone z języka hebrajskiego jako „Cudowny Doradca, Bóg Mocny — Ojciec Odwieczny,
Książę Pokoju”. To dziecię, które ma się narodzić, będzie rządzić całą ziemią. O MesjaszuKrólu mówi psalmista: „Rzekł Pan Panu memu (Psalm 110:1). Kim jest ten, którego Dawid
nazywa Panem? Jakże to pytanie zbiło z tropu słuchaczy Jeszuy!
„Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem?”
Mówią mu: „Dawidowym”.
„Rzecze im: Jakże więc Dawid w natchnieniu Ducha nazywa go Panem, gdy mówi: Rzekł Pan
Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich pod nogi twoje”.
„Jeśli więc Dawid nazywa go Panem, jakże może być synem jego? I nikt nie mógł mu
odpowiedzieć ani słowa, ani też już nikt od owego dnia nie ważył się go pytać”. (Mat. 22:42-46.
Zob. także Ks. Micheasza 5:22 — Mesjasz istnieje „od dni zamierzchłych”.)
Nieliczne wyjaśnienia rabinów dotyczące cytowanych fragmentów Tanach są całkowicie
nieprzekonywujące. Walka Jakuba z Aniołem jest spychana na dalszy plan jako nieistotny
szczegół. Twierdzi się, że Anioł Pański jest nazywany Bogiem nie dlatego, że istotnie Nim jest,
lecz dlatego, że imię Boże jest w Nim. Czego ma dowodzić powyższe twierdzenie? Jeśli możemy
nazywać Anioła Pańskiego Bogiem (JHWH) dlatego, że imię Boga jest w Nim, to dlaczego nie
nazywać Bogiem Jeszuy, w którym również jest imię Boże? Pisma Tanach przekonują o
istnieniu jednego Boga, którego natura posiada pewien wymiar mnogości, widocznej w Jego
manifestacjach. Objawienie to daje podstawę do zrozumienia objawienia nowotestamentowego
na temat Boga i Jeszuy. W Tanach czytamy o Aniele Bożym, Bogu Ojcu i Szechinie, a wszystkie
trzy osoby są traktowane oddzielnie.
W Pismach Nowego Testamentu owa „złożona jedność” natury Boga jest związana z pewnym
rodzajem troistości. Duch jest opisywany jako Bóg, lecz jest osobą oddzielną od Boga. Zostanie
dany uczniom po odejściu Jeszuy do Ojca (Ew. Jana 14:15-31). Zostanie dany przez Ojca
(zauważmy, że o Duchu świętym Pismo mówi „On”, a więc jak o osobie).
Jeszua nie jest jedynie człowiekiem, lecz posiada imię, naturę i znamię boskości nie
przynależne ludziom. Został zrodzony z dziewicy zgodnie z proroctwem Izajasza (7:14)
(tłumaczonym w Septuagincie na język grecki jako parthenos [dziewica] ok. 100 r. p. n. e., czyli
na długo przed Jeszuą). W związku z tym, Jego pochodzenie jest częściowo ludzkie i częściowo
Boskie, co pozwoliło Mu przyjąć naturę ludzką i Boską jednocześnie. Bardzo żydowska w swym
charakterze relacja Łukasza, mówiąca o narodzeniu z dziewicy, konsekwentnie podkreśla
nadzieję Izraela na wyzwolenie, a sam akt cudownego narodzenia Jeszuy jest związany z
nazwaniem Go Synem Bożym. Zauważmy, że w Księdze Ozeasza Izrael jest nazywany synem
Bożym (11:1), a Dawid otrzymał od Boga obietnicę, że Ten nazwie Salomona swoim synem (II
Ks. Samuela 7:14). Jednakże nie jest to synostwo Boże w tym samym, wyjątkowym sensie, co w
przypadku Jeszuy. Wprawdzie Nowy Testament nie ogłasza Jego Boskiej natury w sposób
nachalny, lecz prawda ta jest tam wyraźnie obecna. W Ew. Jana 8:58 Jeszua twierdzi, że On i
„Jestem” to jedno mówiąc: „Pierwej niż był Abraham, Jam jest” (por. II Ks. Mojżeszowa 3:15).
W Ew. Jana 5:17-18 Jeszua mówi o swej jedności z Ojcem, który, według nauczania rabinów,
nie odpoczywa w Szabat, ponieważ musi podtrzymywać istnienie świata. Jeszua nazwał Boga
127
Powrót do korzeni
swym Ojcem w szczególnym sensie. Cytowaliśmy już Ew. Mateusza 22:41-46, gdzie Jeszua pytał
słuchaczy, jak Dawid mógł nazywać swego syna, Mesjasza, swoim Panem. Inne pisma Nowego
Testamentu również odnoszą się do tej prawdy i potwierdzają ją.
Ew. Mateusza 28:19 nakazuje udzielanie mykwy (chrztu) w imię Ojca, Syna i Ducha świętego.
Mesjasz jest nazwany Tym, w którym „zamieszkała cieleśnie cała pełnia boskości” (List do
Kolosan 2:9). Jeszua był w postaci Bożej (List do Filipian 2:6), lecz wyparł się samego siebie i
przyjął postać sługi. W rezultacie tego wszelkie kolano na niebie i na ziemi ugnie się przed
Nim, a wszelki język wyzna, że Mesjasz Jeszua jest Panem (List do Filipian 2:10).
Jeszua nie przedstawia jednak natury Boga w jej całości — jest On jedną z osób czy też
aspektów „złożonej jedności” Boga opisywanej w Tanach. Jeszua jest tą osobą, która stała się
istotą ludzką. Dlatego jako człowiek Jeszua był prowadzony przez Ducha Bożego, modlił się do
Ojca, a także męczył się i zaznał śmierci. Jego boska natura nie umiera, lecz należy pamiętać, że
posiada On dwie natury: ludzką i boską. W związku z tym, że Mesjasz jest objawieniem Ojca w
ludzkim ciele, modlitwy nowotestamentowe są adresowane przede wszystkim do „naszego
Ojca” w imieniu Jeszuy.
Wszystko to z pozoru mogłoby się wydawać niedorzeczne, ale tak nie jest. Jedynie człowiek
został stworzony na obraz Boga, dlatego tylko on może stanowić doskonałe objawienie Boga.
Doskonały człowiek noszący Boże imię i naturę, lecz nie będący całościowym objawieniem
złożonej natury Boga, doskonale pasuje do nauczania Biblii. Jako człowiek, Jeszua nie istniał
przed pierwszym stuleciem naszej ery, lecz Jego boska natura — owszem! Jeszua nie jest
manifestacją całej natury Boga, lecz Bogiem wcielonym, czyli człowiekiem posiadającym Boską
naturę. Dlatego On sam ogłasza swą zależność od Ojca (Ew. Jana 5:19; 17:1-5; 16:25-27). Pisma
mówią o Nim, że nie popełnił grzechu (List do Hebrajczyków 4:15; I List Piotra 2:22; Ew. Jana
8:46). Jeżeli Bóg jest złożoną jednością, taki opis jest całkowicie sensowny, choć wykracza poza
nasze możliwości poznawcze. Żydzi uchylili się przed tą doktryną, która wcale nie jest
niemożliwa do zaakceptowania. Odrzucili model modlitwy chrześcijańskiej, która wydaje się
ograniczać Boga do osoby Jeszuy — tak jakby to On był jednoosobowym Bogiem chrześcijan.
Czasem sami chrześcijanie wypowiadają się w taki sposób, jakby stracili z oczu Boga Ojca —
G. E. Wright nazywa to zjawisko „Chrystomonizmem”26. Jednakże Nowy Testament
podkreślając boskość Jeszuy, przedstawia naturę Boga jako wykraczającą poza osobę Mesjasza.
W niewielu przypadkach znajdujemy tam modlitwę do Jeszuy — natomiast opis Jego życia,
nauczania, śmierci i zmartwychwstania służy podkreśleniu faktu, że jest On najpełniejszym
objawieniem Boga przekazanym człowiekowi.
Jeśli Żydzi mają przebić się przez chrześcijańską retorykę, aby zobaczyć prawdę o boskiej
naturze Jeszui, potrzebują zrozumiałych dla siebie środków przekazania tej prawdy, w
większym stopniu spójnych z Nowym Testamentem.
Literatura żydowska wbrew pozorom nie zachowuje całkowitego milczenia na temat
tajemnicy złożoności natury Boga. Księga Zohar podkreśla, że Odwieczny objawia się jako trzy
głowy, „które są połączone w jedno” (...), „opisany jako troisty” (...), „Lecz jak trzy imiona
mogą być jednocześnie jednym? (...) [To] można poznać jedynie dzięki objawieniu od Ducha
świętego”27 (Zohar, Vol. #p. 288, Vol. 2: p. 43).
128
Powrót do korzeni
Jeśli już zaakceptujemy fakt, że Jeszua posiada boską naturę — które to nauczanie jest zgodne
zarówno z twierdzeniami Tanach o złożonej jedności natury Boga, jak i z nowotestamentowym
nauczaniem na temat Jeszuy — możemy zapytać o powody, dla których Bóg objawia się
człowiekowi w taki sposób. Jest ich kilka.
Po pierwsze, weźmy pod uwagę aspekt objawienia: skoro człowiek został stworzony na
podobieństwo Boga, tylko on może przynieść Jego najpełniejsze objawienie. Jednakże
doskonały człowiek musi nosić w sobie boską naturę, aby wytrwać w doskonałości mimo
ludzkiego pochodzenia z jego nieodłączną skłonnością do grzechu. Bóg objawił się nam w
człowieku, aby uczynić objawienie maksymalnie zrozumiałym dla ludzkości.
Po drugie, objawienie się Boga w człowieku jest najlepszym sposobem, w jaki mógł On
pokazać ludzkości swą wielką miłość do nas (Ew. Jana 3:16).
Po trzecie, ten rodzaj objawienia posiada wyjątkowe znaczenie, jeśli chodzi o odkupienie.
Cierpienia Mesjasza nie są zwykłą ofiarą zastępczą, podczas której istota nie związana z
grzesznikiem bierze na siebie jego winy — są raczej przejawem miłości objawionego Boga,
który wśród niewyobrażalnych mąk przebacza każdemu, kto się upamięta. „Ojcze, przebacz
im” — powiedział Jeszua umierając na krzyżu (Ew. Łukasza 23:34). Taka miłość budzi w nas
świadomość własnej grzeszności i roztapia nasze serca w akcie pokuty. Jeszua jako
reprezentant całej ludzkości, w jej zastępstwie wziął na siebie ból i zniszczenie spowodowane
grzechem — jak rodzic, który z miłości do swych dzieci przyjmuje na siebie cierpienie, aby
umożliwić im powrót na drogi sprawiedliwości. Ponieważ jest On boskim Mesjaszem, Jego
ofiara posiada nieskończoną wartość. Jeśli jesteśmy z Nim zjednoczeni duchowo, Bóg
akceptuje nas w Nim. Jest on zatem naszym orędownikiem i arcykapłanem, nie dlatego, że
modlimy się do Niego zamiast do Ojca, lecz dlatego, że jesteśmy „w Mesjaszu”(Gal. 2:20),
możemy się zwracać bezpośrednio do Boga.
Boskość Mesjasza nie wiąże się z bałwochwalstwem, ale jest odzwierciedleniem
najpełniejszego objawienia Boga. Podobnie było w przypadku ukazywania się Boga w ludzkich
postaciach, opisywanego w Tanach — tamte objawienia również nie miały bałwochwalczych
konotacji. W przypadku Mesjasza, objawienie nastąpiło w ludzkiej postaci i pozostanie nią na
zawsze.
A zatem Pisma dają nam odczucie wspaniałej rzeczywistości Boga w Jego trzech
nierozłącznych manifestacjach (przejawach). Ich wzajemne więzi oparte na miłości i harmonii
spajają tę troistość w wieczną jedność, która wykracza poza ludzkie zdolności pojmowania.
Jeszua modli się do Ojca, dziękuje Mu za miłość, jaka istniała pomiędzy Nimi przed
założeniem świata (Ew. Jana 17:5). Tak więc relacja miłości jest rzeczywistością najwyższą i
odwieczną. Całe stworzenie jest przepojone tą miłością. Bóg oddał siebie samego stworzeniu
(ludzkości) w miłości, a stworzenie poprzez miłość zwraca się do swego Stwórcy.
Kiedy mówimy, że Bóg jest miłością, nie uważamy, że przed stworzeniem czegokolwiek kochał
On samego siebie w narcystyczny sposób. Wręcz przeciwnie — wzajemne obdarzanie się
miłością istniało zawsze pomiędzy osobami tworzącymi złożoną jedność, jaką jest Bóg.
129
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Styl życia Żydów mesjanistycznych
Istnieje wiele nieporozumień spowodowanych brakiem rozróżnienia dwóch kwestii: „Kto
może nazywać się Żydem?” i „Co to znaczy żyć po żydowsku?” Według wskazań halachicznych
(czyli tradycyjnej interpretacji Prawa), Żydem jest każdy, kto urodził się z matki Żydówki,
został obrzezany (w przypadku mężczyzn) i nie przeszedł na inne wyznanie. Niektóre
autorytety rabiniczne są skłonne nadal uważać za Żydów konwertytów na inną religię, lecz ich
dzieciom stanowczo odmawiają tego statusu. Definicja ta rozciąga się także na tych, którzy
nawrócą się na judaizm przyjąwszy odpowiednie nauki, podjąwszy decyzję, przyjąwszy mykwę
(żydowskie zanurzenie w wodzie) oraz obrzezanie.
Powyższa opinia napotyka jednak na poważny problem — jest sprzeczna z biblijnymi
wskazówkami ustalającymi, iż dziedziczenie żydowskiej narodowości odbywa się „po mieczu”,
czyli po linii męskiej. Przymierze zostało zawarte z Abrahamem, a tamtych czasach ojcowie
determinowali tożsamość religijną całych swoich rodzin. Znak przymierza w postaci
obrzezania był dokonywany na męskim członku, co wskazywało wyraźnie, że Przymierze miało
być przekazywane z ojca na syna.
Wielu Izraelskich mężów Bożych brało za żony nie-Żydówki, które integrowały się z narodem
bez formalnego nawrócenia na judaizm. Tak było na przykład z pierwszą żoną Mojżesza, która
była Kuszytką. Podobnie Boaz pojął za żonę Moabitkę Rut, która weszła do linii genealogicznej
Króla Dawida. Fakt, iż żydowska tożsamość może być dziedziczona po ojcu, jest jaskrawo
widoczny w przypadku Atalii — nikczemnej pogańskiej królowej, której przodkinią była
Izebel. Synem Atalii był król Achazjasz, przodek Mesjasza i choć ona sama próbowała przerwać
królewską mesjańską linię genealogiczną, jej wnuk Joasz przeżył i został królem. Z pewnością
nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie utrzymywał, że Izebel lub Atalia nawróciły się na
judaizm, lecz syn i wnuk Atalii byli Żydami! Wynika stąd, że do tradycyjnego poglądu na
definicję żydowskości musimy dodać element dziedziczenia jej po ojcu.1
Definicja ta powinna zostać jeszcze bardziej rozszerzona i objąć coś więcej niż fizyczne
pochodzenie i obrzezanie, ponieważ całe plemiona i narody przechodziły na judaizm stając się
częścią narodu żydowskiego.2 W ciągu kilku pokoleń poprzez związki krwi ludzie ci również
stali się fizycznymi dziedzicami Abrahama. A więc obcokrajowcy także mieli szansę stać się
częścią Izraela.
Kiedy zapytano Dawida Ben Guriona, kto może uważać się za Żyda, przywódca był bardzo
liberalny w swych poglądach. Stwierdził, że Żydem może być każdy, kto identyfikuje się z
narodem izraelskim. Wydaje się jednak, że powyższa opinia lekceważy powagę przyjmowania
żydowskiej tożsamości i nie bierze pod uwagę głębi przekonania, potrzebnego do podjęcia
takiej decyzji.
130
Powrót do korzeni
Jak wynika z powyższego, za Żyda może się uważać osoba, która: (1) Jest zrodzona z
żydowskiego ojca lub matki, (2) jest obrzezana w przypadku mężczyzn oraz (3) uznaje i
podkreśla swą żydowską tożsamość. Można również zostać Żydem poprzez nawrócenie na
judaizm i przyjęcie obrzezki.
Dlaczego zatem definicja halachiczna mówi wyłącznie o pochodzeniu z żydowskiej matki? Aby
odpowiedzieć na to pytanie, musimy się cofnąć do czasów Ezdrasza. Wtedy to, resztka
Izraelitów, która powróciła po wygnaniu do ziemi ojców, została skłoniona do bałwochwalstwa
przez żony pochodzące z pogan. Ezdrasz kazał im wówczas odprawić wszystkie nie-żydowskie
małżonki. Rabini zdecydowali, że dzieci zrodzone z tych kobiet nie mogą być uważane za
Żydów. Naucza się również, że zarówno naturalna bliskość uczuciowa matki oraz
stuprocentowa pewność pochodzenia dziecka — w przeciwieństwie do potencjalnych
problemów związanych z ustaleniem ojcostwa — wszystko to przemawia za przyjęciem
rabinicznego punktu widzenia. Ograniczmy się zatem do stwierdzenia, że biblijnie ustalona
rola ojca w wychowaniu dziecka oraz argumenty Pism przemawiające za dziedziczeniem
obietnicy po ojcu są równie istotne.
CO TO ZNACZY BYĆ ŻYDEM?
Pytanie o to, kto jest Żydem, staje się istotne w momencie, gdy zastanawiamy się nad tym, co
to znaczy być Żydem lub prowadzić żydowski styl życia. Nie twierdzimy, że ten, kto nie żyje po
„żydowsku” nie jest Żydem, podobnie jak Amerykanin nie będący patriotą nie przestaje być
Amerykaninem. Uważamy jednak, że ten, kto nie prowadzi żydowskiego stylu życia, osłabia
żydowską tożsamość w swojej rodzinie, zagrażając tym samym ciągłości tego, co jest dla Izraela
wyjątkowe i stanowi wyróżnik naszego narodu. Na pytanie postawione w podtytule próbowano
udzielać różnych odpowiedzi. Niektórzy uważają za najważniejsze wspieranie Izraela i
społeczności żydowskiej; inni wskazują na uczestnictwo w nabożeństwach oraz obchodzenie
żydowskich świąt. Wszystkie te poglądy zawierają jakieś ziarno prawdy, lecz jej pełnia może
zostać odczytana jedynie w świetle nauczania Pism. Najpełniejszy sens żydowskiej tożsamości
jest zdefiniowany w Biblii.
Jak już wspominaliśmy wielokrotnie, Bóg wezwał Izraela, aby był wyjątkowym narodem
wśród wszystkich ludów, świadkiem Jego prawdy i wierności. Jako naród otrzymaliśmy od
Boga nakaz czynienia pewnych wyjątkowych praktyk, jak obchodzenie Szabatu czy innych
świąt, aby naród nasz jednoczył się wokół wspominania dzieła Bożego, jakim było powołanie
Żydów do istnienia. W związku z powyższym, powinniśmy jednoczyć się także w świadomości
wyjątkowego celu naszego istnienia, jakim jest ogłaszanie prawdy zawartej w Pismach oraz
wierności Jedynego Boga. Dlatego nasze biblijne dziedzictwo w postaci świąt jest tak istotne.
Aby uzyskać pełniejszy obraz tego problemu, spójrzmy na to, co z socjologicznego punktu
widzenia stanowi o istnieniu narodu.
Zadając pytanie o socjologiczną definicję narodu, uzyskujemy kolejny wgląd z zagadnienie.
Jest to szczególnie ważne w świetle faktu, że Bóg przyrzekł podtrzymywać istnienie Izraela, a
naszym pragnieniem jest postępowanie zgodne z Bożym planem w tym zakresie. Z
socjologicznego punktu widzenia, do zaistnienia narodu potrzebne jest spełnienie trzech
warunków: określenie granic, wspólny język oraz jednolita kultura i dziedzictwo. Osłabienie
131
Powrót do korzeni
któregokolwiek z powyższych filarów konstytuujących naród powoduje zagrożenie jego
istnienia.
Obecnie można zaobserwować pewien kryzys tożsamości w Kanadzie, gdzie istnieją poważne
rozbieżności kulturowe i językowe dwóch grup — francusko- i anglojęzycznej. Wiemy z
historii, że całe narody ginęły po odcięciu ich od własnej ziemi. Izrael jest tutaj wyjątkiem,
ponieważ zdołał zachować tożsamość mimo wielowiekowego rozproszenia i życia w diasporze.
Przez cały ten czas Żydów nie było w Izraelu, ale Izrael pozostawał w Żydach! Zatem
niezbędność posiadania granic została w przypadku Izraela osłabiona, ponieważ utracona
ziemia stała się częścią religijno-kulturowej nadziei.
Bóg zachował Izrael żyjący w diasporze dzięki wspólnemu językowi oraz dziedzictwu.
Wprawdzie język hebrajski nie był używany do codziennego porozumiewania się, lecz został
zachowany dzięki zastosowaniu w synagodze. Każdy Żyd mógł dzięki temu oddawać chwałę
Bogu bez żadnej bariery językowej — czy to w Rosji, w Polsce, we Francji czy Anglii.
Dodatkowo, biblijne praktyki religijne takie jak obchodzenie świąt czy post, a także te
wynikające z tradycji rabinicznej, zapewniały zdumiewającą gwarancję ciągłości kulturowej.
Okazało się, że nawet pomimo utraty biblijnego rozumienia powołania narodu izraelskiego,
powyższe czynniki spełniały swoją rolę w przekazywaniu dziedzictwa ojców z pokolenia na
pokolenie. Owo wspólne dziedzictwo stało się fundamentem powszechnego poczucia
braterstwa wśród Żydów, co do dzisiaj owocuje troską każdej społeczności o potrzebujących
pobratymców, wspieraniem Izraela oraz podkreślaniem innych więzi kulturowych z narodem
poprzez muzykę, taniec czy literaturę.
Jak widać, pojęcie lojalności Żyda wobec swego narodu obejmuje zaangażowanie w życie
lokalnej społeczności żydowskiej oraz wspieranie Izraela. Jednakże istnieje inny, jeszcze
ważniejszy czynnik decydujący o rozwijaniu tych więzi. Jest nim pielęgnowanie historycznych,
biblijnych korzeni dziedzictwa narodu żydowskiego, co obejmuje święcenie Szabatu,
obchodzenie świąt, kultywowanie języka hebrajskiego, a także typowo żydowskich elementów
nabożeństwa, jak również biblijnie zorientowane postrzeganie żydowskiej historii, literatury i
mądrości. Nie wszyscy jesteśmy w stanie kultywować nasze dziedzictwo w całości, lecz jako
lojalni Żydzi powinniśmy to czynić na miarę swych możliwości. Bóg zachował Izraela i uczynił
to właśnie poprzez elementy żydowskiego dziedzictwa.
Żydowska tożsamość nie posiada jednak wyłącznie aspektów natury fizycznej. Żydzi
mesjanistyczni powinni wyrażać stanowczy sprzeciw wobec spłycania ich tożsamości tylko
dlatego, że inni Żydzi po nawróceniu do Jeszuy nie zachowują dziedzictwa swoich ojców. Jeżeli
judaizm mesjanistyczny ma być ruchem żywotnym, to jego wyznawcy muszą działać w
kierunku przeciwnym, podkreślając swoje przywiązanie do biblijnej tradycji Izraela. Żadne
komentarze dotyczące „martwej tradycji żydowskiej”, „powrotu do życia pod Prawem” i inne
błędne opinie wynikające z niezrozumienia Pisma, nie powinny nas zniechęcać do wypełniania
biblijnego i duchowego powołania, które otrzymaliśmy od Boga, polegającego na okazywaniu
miłości naszym braciom oraz czerpania z dziedzictwa naszych ojców. Kalendarz izraelski
pochodzi od Boga; podtrzymywanie istnienia narodu żydowskiego również jest Jego dziełem.
Dlatego Izrael stanowi wyjątkowe świadectwo Bożej wierności i panowania nad przebiegiem
historii. „Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże” (Rzym. 11:29, podkreślenie autora).
132
Powrót do korzeni
Zwróćmy również uwagę na fakt, że centralnym aspektem żydowskiego dziedzictwa jest
prorockie wezwanie do sprawiedliwości społecznej, prawości, okazywania współczucia i
miłosierdzia. Prawo podane w Biblii stało się fundamentem jurysdykcji w wielu krajach na
Zachodzie. Żydzi mesjanistyczni powinni być świadkami tych prawd, podanych w Pismach i
przypominanych przez proroków.
Jako żydzi mesjanistyczni, powinniśmy jednak podchodzić do naszego dziedzictwa w sposób
bardziej kreatywny — wszak jesteśmy prowadzeni przez Ducha Bożego. Podejście to musi
wypływać z wnętrza; nie możemy w żaden sposób cieleśnie wymuszać przywiązania do niego,
tak jak inne środowiska powodowani obowiązkiem podtrzymywania tradycji.
SZABAT
Szabat jest przewodnim motywem żydowskiego stylu życia. Jeszua nauczał, że „Szabat jest
ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla Szabatu” (Mar. 2:27). Tak więc w zamyśle Boga
Szabat nigdy nie był dniem rozumianym jako element legalistycznego systemu. Mimo to,
posiada on pierwszorzędne znaczenie jeśli chodzi o żydowską tożsamość. Zasada
cotygodniowego odpoczynku, oddawania chwały Bogu oraz duchowej odnowy posiada
ponadto wymiar uniwersalny. W tym sensie, prawo przestrzegania Szabatu jest duchowym i
humanitarnym modelem dla wszystkich narodów. Chrześcijanie mogą w wolności przenosić tę
zasadę na inny dzień, na przykład na niedzielę. Dla Izraela Szabat siódmego dnia tygodnia jest
szczególnym i centralnym znakiem Przymierza pomiędzy Bogiem a Jego ludem. Dlatego
postponowanie tego znaku przez Żyda jest z jego strony równoznaczne z poddaniem w
wątpliwość pragnienia kontynuacji owego przymierza. Szabat został ustanowiony jeszcze przed
powstaniem narodu izraelskiego i stanowi odbicie porządku stworzenia. Jednak oprócz
pamiątki odpocznienia Bożego po siedmiu dniach stwórczej pracy, Szabat został dany
Izraelowi jako wspomnienie uwolnienia narodu z niewoli egipskiej.
Judaizm mesjanistyczny, poszukując sensu i sposobu przestrzegania Szabatu, spogląda na
Jeszuę, który określił siebie „Panem Szabatu” (Mar. 2:28). Dzień ten jest rozumiany jako
przerwanie monotonnego rytmu pracy, abyśmy mogli odnowić się poprzez oddawanie chwały
Bogu, przebywanie w gronie przyjaciół i odpoczynek. Żydzi mesjanistyczni świadczą w ten
sposób, że Bóg jest Panem stworzenia oraz że człowiek nie jest niewolnikiem pracy, a sfera
ekonomiczna naszego życia nie posiada nad nami absolutnej władzy. Ten, kto żyje wiarą i wie,
co to jest „odpocznienie w wierze” w Jeszuę, zaświadcza światu, że Bóg jest łaskawy i zaspokoi
nasze potrzeby nawet wtedy, gdy jedną siódmą życia spędzimy w wolności od zabiegania o
sprawy materialne.
W II Księdze Mojżeszowej 20:8-11 istota Szabatu jest opisana jako świadectwo Bożego
panowania nad stworzeniem. Żyd mesjanistyczny wyznaje biblijną prawdę, że „na początku
stworzył Bóg niebo i ziemię” (I Ks. Mojżeszowa 1:1), odrzucając tym samym wszelkie teorie na
ten temat, jak ateizm, agnostycyzm, ewolucjonizm naturalistyczny czy panteizm.
V Księga Mojżeszowa podkreśla rolę Szabatu jako pamiątki wyjścia z Egiptu oraz jego wymiar
humanitarny — w ten dzień każdy Żyd, bogaty czy biedny — cieszył się taką samą wolnością
od tyranii zabiegania i konieczności wykonywania pracy. Szabat jest również wyrazem wiary,
że Bóg potrafi zatroszczyć się o nasze pożywienie, schronienie i okrycie — wszak jest naszym
miłującym Ojcem!
133
Powrót do korzeni
W księgach prorockich znajdujemy potwierdzenie ważności Szabatu. Izajasz mówi:
„Szczęśliwy człowiek, (...) który przestrzega Szabatu, nie bezczeszcząc go, i który strzeże swojej
ręki, aby nie czyniła nic złego (56:2). Cytowany fragment mówi również o innych
błogosławieństwach, przeznaczonych dla ludzi miłujących Boże przymierze i wyrażających tę
miłość poprzez płynące z serca przestrzeganie Szabatu.
W Księdze Izajasza 58:13-14 czytamy: „Jeżeli powstrzymasz swoją nogę od bezczeszczenia
Szabatu, aby załatwiać swoje sprawy w moim świętym dniu, i będziesz nazywał Szabat
rozkoszą, a dzień poświęcony Panu godnym czci, i uczcisz go nie odbywając w nim podróży,
nie załatwiając swoich spraw i nie prowadząc pustej rozmowy, wtedy będziesz się rozkoszował
Panem, a Ja sprawię, że wzniesiesz się ponad wyżyny ziemi, i nakarmię cię dziedzictwem
twojego ojca, Jakuba, bo usta Pana to przyrzekły”.
Prorocy wiedzieli, że bezczeszczenie Szabatu było uderzeniem w samo serce wiary Izraela w
panowanie Boga i własną tożsamość jako narodu związanego z Nim przymierzem!
Na kartach Nowego Testamentu wbrew pozorom nie znajdujemy zaprzeczenia sensu Szabatu
podanego wcześniej w Tanach. Sam Jeszua również nie łamał Szabatu w jego prawidłowym
rozumieniu. Nazywał siebie „Panem Szabatu” (Mar. 2:27), demaskując powierzchowność
legalistów, którzy uczynili to święto brzemieniem zamiast rozkoszą, mnożąc niebiblijne
przepisy związane z jego obchodzeniem. Faryzeusze krytykowali Jego uczniów o to, że w Szabat
łuskali kłosy idąc przez pole, lecz przecież zachowanie uczniów Jeszuy nie miało nic wspólnego
z pracą, a raczej było naturalnym odruchem. Dla ówczesnych legalistów było to jednak
równoznaczne ze żniwami! Jeszua zauważył, że tego rodzaju legalistyczne myślenie prowadzi
do skoncentrowania się na przepisach dotyczących Szabatu zamiast na jego prawdziwym
znaczeniu związanym z radością, duchową odnową i odpoczynkiem przed Panem. Będąc
Panem Szabatu, sprzeciwił się fałszywemu pojmowaniu tego święta.
Przebywając pomiędzy chrześcijanami pochodzącymi z pogan, Apostoł Paweł mówił o
wolności w sprawach dotyczących obchodzenia świąt. Nigdy jednak nie przeciwstawił się
Żydom pragnącym przestrzegać Szabatu. Oczywiście, zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństw
legalizmu i dlatego nie narzucał nie-Żydom obowiązku święcenia tego dnia. Z dostępnych nam
dokumentów historycznych wynika, że przez kilka pierwszych wieków naszej ery żydowscy
wierzący obchodzili Szabat jako element swego narodowego dziedzictwa.
W społecznościach poganochrześcijańskich wpływ żydowskiego stylu życia zaowocował
powszechnym przyjęciem siedmiodniowego tygodnia. Nawet obchodzenie samego Szabatu
zostało zaadaptowane przez Kościół, chociaż dzień święty przyjęto obchodzić w niedzielę, a nie
w sobotę. Warto jednak zauważyć, że dla chrześcijan niedziela jest również dniem odpoczynku
i oddawania chwały Panu, wybranym spośród siedmiu dni tygodnia.
Jak to się stało, że chrześcijaństwo przyjęło „pierwszy” dzień tygodnia jako święto? Niektórzy
utrzymują, iż pierwsi chrześcijanie zbierali się w niedzielny poranek, aby uczcić dzień
zmartwychwstania Pańskiego i Szabat jednocześnie. Istnieje inna teoria mówiąca, że Kościół
dosyć wcześnie przyjął, iż w Nowym Przymierzu Szabat został unieważniony i należy go
zastąpić niedzielą.
Najnowsze badania pokazują jednak, że powyższe wyjaśnienie owego przejścia od soboty do
niedzieli jest błędne. Dr Samuel Bacchiocchi jest autorem najpełniejszej chyba pracy na ten
temat, zawierającej odniesienia do wszystkich dostępnych materiałów źródłowych. Jej
134
Powrót do korzeni
streszczenie ukazało się w periodyku Biblical Archaeology Review (wrzesień-październik
1978), a późniejsze numery zawierają ciekawą polemikę na ten temat.3 Jak wynika z
podstawowych materiałów źródłowych, ustanowienie niedzieli nie było dziełem apostołów. Jak
piszą niektórzy bibliści „Paweł odmówił zajęcia stanowiska w sprawie świętowania
konkretnych dni, doradzając adresatom listów postępowanie zgodne z przekonaniem oraz
szacunek dla innych poglądów w tej materii”4 (Rzym. 14:3,5,6,10-13,19-21, 2:16-17). Nikt nie
wymuszał obchodzenia Szabatu na braciach pochodzenia pogańskiego, lecz idea obchodzenia
niedzieli zrodziła się właśnie w poganochrześcijańskich środowiskach. Gdyby jednak Paweł
faktycznie wprowadził tego rodzaju innowację, stałaby się ona źródłem poważnych
kontrowersji, co — jak twierdzą historycy — nie miało miejsca.
Bacchiocchi prześledził historię obchodzenia niedzieli do czasów cesarza Hadriana (117-135),
kiedy to prześladowania ze strony rzymskich władz doprowadziły do stopniowego odcięcia się
chrześcijan od zwyczajów żydowskich.
Jedyne przykłady spotkań wierzących odbywających się w pierwszym dniu tygodnia wskazują
na to, iż rozpoczynały się one raczej w sobotni wieczór niż w niedzielny poranek! W
żydowskim pojęciu następny dzień rozpoczyna się wieczorem poprzedniej doby, dlatego w
Dziejach Apostolskich 20:7 Paweł nauczał przez całą noc i opuścił zgromadzenie w niedzielę
rano. Jak widać, nie miał w zwyczaju odpoczywać w ten dzień.
Pierwsi wierzący gromadzili się wieczorem na Wieczerzy Pańskiej, jak czytamy w I Liście do
Koryntian 11:20. Spotkania te mogły się odbywać w sobotni wieczór, będąc zarazem częścią
żydowskiego Saida Szliszi (czyli trzeciego posiłku szabatowego) poprzedzającego uroczystość
zakończenia Szabatu (Hawdala). Nie-Żydzi mogli pomylić tę uroczystość z ustanowieniem
niedzieli jako dnia świętego. Będąc częścią społeczeństwa izraelskiego, żydowscy wierzący
udawali się w niedzielę do normalnych zajęć, zaś biorąc udział w szabatowych nabożeństwach
synagogalnych, gromadzili się na Wieczerzę Pańską w późniejszej, bardziej dogodnej porze.
Zdaniem Bacchiocchiego, święcenie niedzieli wynika z postawy antysemickiej traktującej
Szabat nawet jako oznakę napiętnowania narodu żydowskiego przez Boga. Biblia w
najmniejszym stopniu nie odmawia Szabatowi jego wartości jako znaku niewygasającego
przymierza pomiędzy Bogiem a Izraelem, zawartego na początku z Abrahamem. Dla Żyda
mesjanistycznego Szabat jest dniem świętowania odpocznienia, jakie mamy w Jeszui, który jest
Panem Szabatu.
Żydzi mesjanistyczni muszą unikać legalistycznego podejścia do Szabatu, w którym
najważniejsze są przepisy mnożone w nieskończoność. Jeżeli jednak mamy traktować to święto
poważnie, powinniśmy trzymać się kilku zasad, które mogą być z powodzeniem uznawane
przez wszystkich naszych braci według ciała:
Po pierwsze, Szabat powinien być dniem wolnym od pracy, szczególnie takiej, która kojarzy
nam się z zapewnieniem materialnego bezpieczeństwa. W judaizmie zawsze istniały pewne
wyjątki od nakazu odpoczynku, takie jak zawody wymagające ciągłego stanu pogotowia —
lekarze, strażacy itp. Jednak nawet ludzie pracujący w ten sposób muszą znaleźć czas na
odpoczynek i duchową odnowę.
Po drugie, wyznaczenie jednego dnia w tygodniu i przeznaczenie piątkowego wieczoru na
uroczysty posiłek, modlitwę oraz zapalenie świec, ma pewne duchowe znaczenie — wszystko to
pomaga nam uświadomić sobie, że rozpoczyna się szczególny czas, przeznaczony dla Pana.
135
Powrót do korzeni
Niektórzy Żydzi mesjanistyczni mocno podkreślają w ten wieczór dzieło Jeszui, który jest
światłością świata. Pomocnymi dodatkami mogą być błogosławieństwa wypowiadane nad
chlebem i winem.
Szabat jest również odpowiednim dniem, by wspólnie oddawać chwałę Bogu i gromadzić się
na czytaniu oraz nauczaniu Słowa. Czas ten można poświęcić na spotkania w gronie rodziny,
przyjaciół czy braci z kongregacji. Są takie rodzaje zajęć, które umykają naszej uwadze w
codziennym zagonieniu, a szabatowy spokój sprzyja ich wykonywaniu. Wspólne czytanie
historii biblijnych, ciche zabawy, opowiadanie świadectw w gronie znajomych, a nawet
drzemka mogą przysporzyć odpoczynku i radości w Szabat. Obchody tego święta można
zakończyć wspólną modlitwą, na przykład nabożeństwem w stylu hawdali, która jest
uroczystością zakończenia Szabatu. Zapala się wtedy specjalną świecę i gasi się ją w winie, a w
pomieszczeniu roztacza się zapach specjalnych pachnideł, przypominających o słodyczy
Szabatu.
Najważniejsze jest to, by nasze zajęcia w tym dniu były związane z prawdziwą odbudową
społeczności z Panem. Nie musimy ściśle definiować pojęcia „pracy”, jednak powinniśmy
unikać wszelkich działań, które wiążą się z presją zabezpieczenia sobie materialnego
bezpieczeństwa. Szabat powinien stanowić prawdziwy kontrast w stosunku do dni
powszednich. Kongregacje organizujące nabożeństwa i inne zebrania szabatowe nie powinny
obciążać swoich członków zbyt wieloma zajęciami — jeżeli pragniemy, by to święto było dla
nas rozkoszą, niechaj nasze świętowanie będzie spontaniczne i kreatywne, a nie wymuszone.
Wiele cennych materiałów na temat Szabatu można znaleźć w publikacjach żydowskich oraz
w Katalogu żydowskim5, będącym cennym źródłem informacji o wszystkich świętach
obchodzonych w judaizmie.
POZOSTAŁE ŚWIĘTA ŻYDOWSKIE
Pascha
Pascha jest wielkim świętem przywołującym wspomnienie wyjścia Żydów z egipskiej niewoli
oraz ukonstytuowaniem Izraela jako narodu. To największe ze świąt obchodzonych na
pamiątkę określonych wydarzeń historycznych, zawierającym wiele znaczeń odnoszących się
do wszystkich uczniów Mesjasza. Sam Exodus stanowi typ lub inaczej wzorzec wszystkich dzieł
odkupieńczych dokonanych przez Boga, włącznie z ostatecznym odkupieniem i ustanowieniem
Królestwa Bożego. Odnotujmy zatem najważniejsze z nich:
1. Zabicie baranka paschalnego jako ofiary, a także pomazanie krwią odrzwi domu jest w
Nowym Testamencie tłem dla zrozumienia sensu śmierci Jeszuy. Jak anioł śmierci przeszedł
obok tych domów żydowskich, które były chronione krwią baranka, tak my przeszliśmy ze
śmierci do żywota dzięki krwi Jeszuy. Skoro umarł On w wigilię Paschy (Jan 19), jest
„Barankiem paschalnym”, ofiarowanym dla naszego zbawienia (I Kor. 5:7 nn.). Ten sam
fragment wzywa nas do usunięcia kwasu złości i przewrotności spośród siebie.
136
Powrót do korzeni
„Nie macie się czym chlubić. Czy nie wiecie, że odrobina kwasu cały zaczyn zakwasza?
Usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, ponieważ jesteście przaśni; albowiem
na naszą [Paschę] jako baranek został ofiarowany Mesjasz. Obchodźmy więc święto nie w
starym kwasie złości i przewrotności, lecz w przaśnikach szczerości i prawdy (I Kor. 5:6-8).
W noc wyjścia z Egiptu Żydzi jedli niekwaszone ciasto, ponieważ nie miało ono czasu urosnąć.
Kwas stał się również symbolem zła, które wkrada się w życie człowieka. Symbolika paschalna
jest centralnym elementem Pawłowego nauczania na temat Mesjasza.
2. 5000 Żydów zostało nakarmionych kilkoma bochenkami chleba dzięki mocy Bożej
działającej w Mesjaszu. Obraz ten tchnie symboliką paschalną, przywołując na myśl mannę,
którą Bóg karmił Izraela na pustyni.
3. Wcześni wierzący — zarówno Żydzi jak i nie-Żydzi — obchodzili pamiątkę
zmartwychwstania Mesjasza właśnie w święto Paschy, rozpoczynające ośmiodniowy okres
świąt Przaśników. Jeszua zastąpił baranka paschalnego, który przestał być elementem
obchodów.
4. Ostatnia Wieczerza Mesjasza była posiłkiem paschalnym, podczas którego Jeszua ustanowił
kielich odkupienia (trzeci kielich) oraz afikomen (jeden z trzech kawałków macy) symbolami
swej wylanej krwi oraz złamanego ciała. W ten sposób wskazał uczniom, że chleb i wino
spożywane podczas sederu wskazują na dokonane przezeń odkupienie i mówią mocy płynącej
z jego przyjęcia.
W świetle powyższego możemy zobaczyć, w jaki sposób Żydzi mesjanistyczni powinni
obchodzić święto Paschy. Oczywiście, podczas ośmiu dni święta Przaśników będą się radować i
dziękować Bogu za odkupienie z egipskiej niewoli, za powołanie do życia narodu izraelskiego
oraz za jego ochronę na przestrzeni wieków. Spożywanie niekwaszonego chleba przez ośmiu
dni świątecznych oraz sam posiłek paschalny spożywany 14 dnia miesiąca Nisan będą
radosnymi elementami tych obchodów! Jednakże, jednocześnie będą oni włączać w swoje
świętowanie wszystkie aspekty nowego życia, jakim obdarzył ich Jeszua. Tak więc, chleb i wino
będą obrazować Jego ciało i krew. Będzie On również treścią i wypełnieniem wszelkich
obrazów o charakterze ofiarniczym, będących elementami święta Paschy.
Pascha jest również wspaniałym czasem dorocznego nauczania dla całej rodziny, która
gromadzi się wraz z gośćmi na wieczornym posiłku 14 dnia miesiąca Nisan. Podczas sederu
rodzina mesjanistyczna będzie czytać fragmenty Słowa Bożego odnoszące się do Exodusu oraz
Odkupienia dokonanego przez Jeszuę. Całe święto trwa osiem dni, ze szczególnym
uwzględnieniem dnia pierwszego i ósmego jako wolnych od pracy, w które organizuje się
zgromadzenia całej kongregacji, jak to jest opisane w 23 rozdziale III Księgi Mojżeszowej.
Zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie, Pascha jest wspaniałym świętem Bożej łaski!
Powinniśmy dodać, że zakaz umieszczania na liście gości sederowych osób nieobrzezanych nie
powinien dotyczyć wierzących, którzy są czyści (a więc obrzezani w sercach) w Mesjaszu (patrz
Dzieje Apostolskie 10).
Pascha jest świętem wypełnienia Bożej obietnicy danej Abrahamowi, że powstanie z niego
wielki naród, a Mesjasz będzie jego potomkiem. Radosne świętowanie tych faktów nie ma nic
wspólnego z jakimkolwiek legalizmem.
Tysiące Żydów mesjanistycznych na całym świecie obchodzą Paschę właśnie w taki sposób.
137
Powrót do korzeni
Święto Pierwocin — odliczanie omeru
W III Księdze Mojżeszowej 23:9-14 czytamy o święcie Pierwocin, obchodzonym w pierwszy
Szabat po święcie Paschy. Podczas tego święta składa się Bogu ofiarę z pierwocin świeżo
zebranych plonów. Jak wspomniano wcześniej, Jeszua jest wypełnieniem wszystkich
ofiarniczych aspektów świąt żydowskich. Mimo, iż święto Pierwocin nie jest jednym z tzw.
świąt głównych, to jednak posiada swoje znaczenie — dla nas jest to święto zmartwychwstania.
W I Liście do Koryntian 15:20,22b czytamy: „A jednak Mesjasz został wzbudzony z martwych i
jest pierwiastkiem tych, którzy zasnęli. (...) Tak też w Mesjaszu wszyscy zostaną ożywieni”.
Istotą święta Pierwocin jest obietnica nadejścia czegoś większego — ponieważ Jeszua
zmartwychwstał, nadejdzie coś lepszego, mianowicie zmartwychwstanie wszystkich Jego
naśladowców. Dlatego uważamy, że częścią obchodów tego święta przez Żydów
mesjanistycznych może być nabożeństwo przeprowadzone w zgromadzeniu lub w gronie
rodzinnym. Wspaniałym pomysłem byłoby odczytanie III Ks. Mojżeszowej 23:9-14 oraz I Listu
do Koryntian 15. Dodatkowo można nasze kongregacje mogą tego dnia zebrać specjalną ofiarę
(kolektę) na potrzeby zgromadzenia, będącą wyrazem przekonania, że wszystko, co mamy,
należy do Boga.
W dawnym Izraelu święto Pierwocin było związane z rozpoczęciem żniw. Pamiętając o tym,
wzmacniamy więzi z naszym narodem i ziemią ojców.
Szawuot (święto Tygodni) — Pięćdziesiątnica
Prawo nakazuje nam odliczyć 49 dni (czyli siedem tygodni) od święta Pierwocin, aby wejść w
obchody kolejnego święta — Szawuot. Żydowska liturgia zawiera element odliczania
dokonywanego we wszystkich synagogach, zwanego „odliczaniem omeru”. Dzień pięćdziesiąty
jest jednym z trzech świąt głównych, podczas których należy przybyć do Jerozolimy i stawić się
przed obliczem Boga.
W czasach biblijnych Szawuot było związane z dziękczynieniem za pierwsze zbiory zbóż.
Jednakże za czasów Jeszuy znaczenie tego święta zostało zmienione przez rabinów, którzy
poprzez różne obliczenia próbowali nawiązywać do momentu nadania Izraelowi objawienia na
Synaju za pośrednictwem Mojżesza. Obydwa aspekty mają swoją wartość, dlatego dobrze jest
pamiętać podczas obchodów zarówno o ziemi ojców, jak i o nadaniu Prawa naszemu narodowi.
Istnieje jednak inne znaczenie tego święta, najważniejsze zarówno dla Żydów
mesjanistycznych jak i dla chrześcijan, którzy przyjęli Szawuot jako własne święto, nazywając
je Pięćdziesiątnicą. Właśnie w tym dniu Bóg suwerenną decyzją wylał Ducha świętego (Ruach
ha Kodesz) na uczniów Jeszuy zgromadzonych w Wieczerniku. W drugim rozdziale Dziejów
Apostolskich znajdujemy opis cudownego wydarzenia, kiedy to uczniowie zaczęli ogłaszać
Ewangelię wszystkim zgromadzonym w Jerozolimie Żydom w językach narodów, pośród
których pątnicy mieszkali na codzień. Uczniowie mówili językami, których nigdy się nie uczyli,
a wyniku tego ponadnaturalnego zwiastowania wielu ludzi przyłączyło się do grona
wierzących.
138
Powrót do korzeni
O tym, jakie znaczenie ma fakt, iż Duch święty został wylany właśnie tego dnia, świadczy
podana w Słowie Bożym zasada mówiąca, że tylko w mocy Ducha możemy wypełniać wolę
Bożą i żąć rezultaty posłuszeństwa. Właśnie przez Ducha Bóg wypisał Prawo w naszych sercach
(Ez. 36:25-27; Hebr. 10:16).
Szawuot jest zatem świętem bogatym w wiele biblijnych znaczeń i odniesień do historii
Izraela. Jest to dzień odpoczynku i oddania chwały Bogu. Domy i budynki kongregacji można
ozdobić dekoracjami w postaci winnych gron, a podczas nabożeństw należy podkreślać związki
łączące Prawo Boże z Jego Duchem, który natchnął autorów Pism. Wdzięczność dla Pana
można wyrazić własną hojnością wobec potrzebujących i dawaniem ofiar na potrzeby
kongregacji. Najważniejsze jednak jest to, że Szawuot jest okazją do odnowienia więzi z Panem
poprzez Ducha świętego.
Rosz Haszana
Święto Trąb, czyli żydowski Nowy Rok, jest obchodzone jesienią, w pierwszym dniu miesiąca
Tiszri według kalendarza izraelskiego. Pierwotnie nie było związane z nadchodzącym rokiem,
lecz rabini powiązali ten dzień z obliczoną przez siebie datą stworzenia świata.
Na początku Izrael miał obchodzić to święto jako dzień zadęcia w szofar (barani róg), co było
sygnałem rozpoczęcia przygotowań do obchodów święta Jom Kipur — stąd żydowska tradycja
prawidłowo włącza w liturgię tego dnia modlitwy o odpuszczenie grzechów. Zgodnie z Biblią,
Izrael powinien obchodzić pierwszy dzień nowego roku podczas święta Paschy. Tiszri jest
miesiącem przypadającym jesienią, kiedy to współczesne starożytnemu Izraelowi narody
ościenne obchodziły początek nowego roku, czego paralelą może być dzisiejszy 1 stycznia
świętowany na całym świecie. Nie ma nic złego w obchodzeniu tego dnia pamiątki stworzenia
świata, dopóki nie tracimy z oczu najważniejszego znaczenia Rosz Haszana, jakim jest wejście
w okres rachunku sumień i upamiętania przed Bogiem.
święto Trąb przypomina nam również o powtórnym przyjściu Jeszuy Mesjasza i objęciu
przezeń panowania nad światem. W I Liście do Tesaloniczan 4:16-18 czytamy: „(...) Sam Pan na
dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci,
którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani
będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto
pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.”
W I Liście do Koryntian czytamy, że w podczas zmartwychwstania przy pochwyceniu Kościoła
zostaniemy w mgnieniu oka przemienieni, a sygnałem będzie głos ostatniej trąby (szofaru).
Tak więc Żydzi mesjanistyczni świętują Rosz Haszana jako dzień odpoczynku, gromadząc się
na nabożeństwach uwielbiających, podczas których podkreśla się konieczność przygotowania
do powtórnego przyjścia Mesjasza i zmartwychwstania wierzących oraz ogłasza się początek
przygotowań do święta Jom Kipur. Ciekawą ideą jest próba połączenia tradycyjnego i
nowoczesnego stylu uwielbienia podczas tych nabożeństw.
139
Powrót do korzeni
Jom Kipur — Dzień Odkupienia
Jom Kipur to najważniejsze święto ze wszystkich, jakie odbywają się w całym żydowskim roku
liturgicznym. W dawnym Izraelu był to dzień złożenia ofiary odkupiającej cały naród (III Ks.
Mojżeszowa 16). Arcykapłan wchodził wtedy do Miejsca Najświętszego z krwią ofiarowanych
zwierząt, aby dokonać odkupienia grzechów całego ludu, skrapiając nią wieko Arki Przymierza
(czyli tzw. Przebłagalnię — [przyp. tłum.]). Istotnym momentem w Jom Kipur była ceremonia
związana z kozłem ofiarnym — arcykapłan kładł ręce na głowie zwierzęcia, przekazując w
symboliczny sposób grzechy Izraela, które następnie zostawały wypędzone wraz z kozłem na
pustynię. Jest to jedyny dzień w roku, ogłoszony przez Torę dniem postu — cały naród
powinien wtedy pogrążyć się w smutku i upamiętać za popełnione grzechy. Liturgia
tradycyjnego judaizmu zawiera wiele wspaniałych modlitw pokutnych. Niektóre z nich
zawierają wyraźne akcenty mesjanistyczne — na przykład, prośba o przebaczenie grzechów
jest powiązywana z zasługami wypracowanymi przez Mesjasza.6 Prośby o odpuszczenie są
również składane na podstawie ofiarowania Izaaka przez Abrahama (Żydzi mesjanistyczni
traktują to wydarzenie jako zapowiedź ofiary złożonej przez Mesjasza Jeszuę).
Jom Kipur pozostaje centralnym świętem również w judaizmie mesjanistycznym — nie
jakobyśmy próbowali uzyskać odpuszczenie grzechów poprzez samo obchodzenie święta czy
modlitwy wypowiadane akurat w tym dniu: Mesjasz Jeszua jest naszym arcykapłanem, naszym
odkupieniem i naszym kozłem ofiarnym! środkowe rozdziały Listu do Hebrajczyków
wyjaśniają znaczenie ofiary dokonanej przez Jeszuę w odniesieniu do Jom Kipur, stanowiąc dla
nas wykładnię tego tematu.
Jom Kipur jest dla Żydów mesjanistycznych dniem zawierającym wiele znaczeń. Oto one:
1. Są to centralne obchody wypełnienia przez Jeszuę biblijnych pojęć kapłana i ofiary.
2. Jest to dzień modlitwy, postu i wstawiennictwa za nasz naród, Izrael.
3. Jest to dzień badania swego serca i odwrócenia się od grzechów, zgodnie z zaleceniem
Pisma, które wzywa nas, byśmy „doświadczali samych siebie” (I Kor. 11:28; I Jana 1:8-9 itd.).
Jest to dzień, który poświęcamy zarówno wspólnemu uwielbieniu Boga w kongregacji, jak i
osobistej refleksji nad kierunkiem naszego duchowego życia w mijającym roku. Czy idziemy
drogą Pańską, czy też zboczyliśmy na własne ścieżki? Czy zauważyliśmy u siebie duchowy
wzrost, czy może zastój? Jak zachęca Słowo Boże w Liście Jakuba 4:6-11, powinniśmy
pokutować i odwrócić się od grzechu, a zwrócić ku Panu. Wprawdzie wznawanie win i
uzyskiwanie ich odpuszczenia jest naszą codzienną praktyką, lecz nie ma przeszkód, by w
pewnych okresach zwrócić na to szczególną uwagę.
Obok wyżej wspomnianych elementów, nasze nabożeństwa w święto Jom Kipur podkreślają
pełnię i wypełnienie Słowa, jakie mamy w Mesjaszu. Szczególnym czasem radości jest post,
który zbliża nas do Pana i przypomina o odpuszczeniu grzechów, którego dostąpiliśmy dzięki
ofierze Jeszuy.
Istnieją dwa obszary nieporozumień, które warto odnotować w odniesieniu do Jom Kipur.
Pierwszy dotyczy nabożeństwa zwanego „kol nidrej”, rozpoczynającego pierwszy wieczór
święta. Modlitwa wznoszona wtedy jest prośbą o przebaczenie złamania ślubów i przysiąg
złamanych w przeszłości i w przyszłości. Nieprawdą jest jednak, że Żydzi nie mają zamiaru
dotrzymywać obietnic i chcą się w ten sposób „zabezpieczyć” na przyszłość. Nasi ojcowie byli
140
Powrót do korzeni
często siłą zmuszani do przysiąg, których nie mogli dotrzymać chcąc jednocześnie pozostać
wiernymi Bogu. Modlitwa ta stała się paradygmatem naszej potrzeby odpuszczenia win we
wszystkich dziedzinach życia — nie jest ona próbą uzyskania carte blanche w sprawie
przyszłych grzechów, lecz raczej odzwierciedleniem ludzkiej słabości w czasie prześladowań.
Po drugie, modlitwy wypowiadane podczas nabożeństw odprawianych w Rosz Haszana i Jom
Kipur, mają spowodować wpisanie nas do Księgi Żywota (na następny rok). Naśladowcy Jeszuy
często mają wątpliwości zarówno w sprawie modlitwy jak składania życzeń w Rosz Haszana:
„obyś był wpisany...”
Określenie Księga Żywota może się odnosić do różnych ksiąg judaizmu. Niektórzy nauczają,
że jest to symboliczna księga żywota wiecznego, wymieniona w Objawieniu Jana. Inni mówią
jednak, że chodzi tutaj wyłącznie o Boże wyroki w stosunku do tych, którzy mają przeżyć
następny rok. Jeżeli przyjmiemy to drugie rozumienie, nie powinno być problemów z
przyjmowaniem i składaniem życzeń w Rosz Haszana.
Sukot — Święto Namiotów (Szałasów)
Zaraz po Jom Kipur rozpoczyna się święto Sukot. Jest to trzecie święto główne, podczas
którego każdy mężczyzna powinien odbyć pielgrzymkę do Jerozolimy i stawić się przed Panem.
Trwa osiem dni, podczas których Żydzi mieszkają w namiotach, aby przypomnieć sobie o
wędrówce ich praojców przez pustynię, kiedy byli zdani wyłącznie na Bożą łaskę nie mając
własnych zabezpieczeń i polegając jedynie na Jego opiece. Bóg w nadprzyrodzony sposób
zaspokajał ich potrzeby — dawał im pokarm, dbał o ubrania i o schronienie. Nie mieli prawie
nic, a jednak Bóg dawał im to, czego potrzebowali! Zamieszkiwanie w namiotach jest
wyraźnym przypomnieniem o Bożej łasce — pobudza do refleksji o tym, że choćbyśmy mieli
wspaniałe ziemie i bogactwa, nadal jesteśmy całkowicie zależni od Boga. Poczucia
bezpieczeństwa nie wolno lokować w posiadłościach i własnej zapobiegliwości. Bóg
przypominał również Izraelowi, że bogactwo absolutnie nie jest wynikiem ich własnej
sprawiedliwości czy mocy (V Ks. Mojżeszowa 8-10). Naród Wybrany miał kochać Boga całym
sercem i całą ufność pokładać wyłącznie w Nim. Ośmiodniowe święto ma być wyraźnym
przypomnieniem wszystkich powyższych prawd.
Święto Sukot służyło również uwielbieniu Boga za ostatni okres żniw w roku — był to czas
okazywania Mu wdzięczności za zebrane plony. Częścią tradycyjnych obchodów tego święta
jest recytacja psalmów z grupy Hallel (113-118) oraz obrzęd potrząsania snopem przed Panem
(III Ks. Mojżeszowa 23).
Istotnym elementem obchodzenia Sukot jest okazywanie gościnności — z wdzięczności dla
Boga za Jego opiekę dzielimy się z innymi dobrami otrzymanymi z Jego łaski. Pierwszego i
ostatniego dnia święta zwołuje się zgromadzenie całej kongregacji.
Święto Namiotów również jest przesycone akcentami mesjanicznymi. W Ewangelii Jana 7-9
jest zawarte nauczanie Jeszuy, które najlepiej rozumiemy w kontekście tego święta. W ostatnim
dniu obchodów Jeszua zawołał: „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we
mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu” (Jan
7:37-39).
141
Powrót do korzeni
Z talmudycznego opisu święta Sukot wiemy, że w tym dniu odbywała się wielka ceremonia
wylewania wody na ołtarz jako ofiary z płynów dla Pana.
W czasach, gdy istniała jeszcze świątynia, szczytowym momentem święta Sukot był obrzęd
zwany „radością czerpania wody”, rozpoczynający się drugiego wieczoru i trwający przez sześć
dni. Każdego poranka składano ofiarę z płynów — nabierano wody z sadzawki Siloam i
uroczyście przenoszono ją w złotym dzbanie do świątyni, gdzie była wylewana do
dziurkowanej czary umieszczonej po zachodniej stronie ołtarza, symbolizującej obfity deszcz,
o który modlono się każdego roku. Zapalano ogniska, wokół których tańczono z zapalonymi
pochodniami i śpiewano przy akompaniamencie harf, cytr, cymbałów i trąb (Tal. Sukot).
W ostatnim dniu święta na Dziedzińcu Kobiet odbywała się wspaniała ceremonia zapalania
świateł. Po ich zapaleniu świątynia była dosłownie skąpana w świetle. Według wszelkiego
prawdopodobieństwa taka właśnie sytuacja stanowiła kontekst wypowiedzi Jeszuy: „Ja jestem
światłością świata” (Jan 8:12).
Szósty rozdział Ewangelii Mateusza jest również wspaniałym odniesieniem do święta Sukot,
gdyż przypomina o ojcowskiej dobroci i trosce naszego Boga.
W jaki sposób Żydzi mesjanistyczni obchodzą święto Sukot? Istnieje tutaj wielka
różnorodność, lecz muszą być zachowane najważniejsze cechy wspólne: po pierwsze, jak w
przypadku wszystkich innych świąt, wszelkie aspekty ofiarnicze zostają zastąpione Osobą i
ofiarą Jeszuy. Dodatkowo, nabożeństwa w pierwszy i ostatni dzień świąt są uroczystymi
zgromadzeniami, podczas których potrząsamy snopami w geście dziękczynienia, czytamy
psalmy Hallel i uwielbiamy Pana łącząc tradycyjne i współczesne elementy liturgiczne.
Wieczorami organizujemy spotkania w gronie rodziny i przyjaciół, wspólnie spożywając
posiłki i czytając wymienione wyżej fragmenty Pism.
Jednym z naszych podstawowych problemów jest biblijne zalecenie mieszkania w namiotach
przez cały okres świąt. W gorącym klimacie Izraela praktyka ta jest nie tylko piękna, ale także
praktyczna. W innych miejscach Diaspory wykonanie tego nakazu jest jednak utrudnione.
świadomi tego rabini starali się podtrzymywać tradycję budowania szałasów lub przynajmniej
spożywania w nich wspólnych posiłków.
Jeśli chodzi o praktykowanie tego zwyczaju przez Żydów mesjanistycznych, to zdajemy sobie
sprawę, że został on zalecony narodowi mieszkającemu we własnej ziemi, posiadającej własne
domy i poczucie bezpieczeństwa. Diaspora dysponuje pełną wolnością w tym względzie — tam,
gdzie klimat na to pozwala, istotnie zalecamy budowanie szałasów przez rodziny i spożywanie
tam posiłków. Dekorowanie namiotu (czy szałasu) jest wielką atrakcją dla dzieci i wprowadza
wszystkich w świąteczny nastrój. Niektórzy Żydzi mesjanistyczni wybierają się w tym czasie na
wycieczkę pod namiot, aby zaznać błogosławieństwa Bożej opieki „w terenie”, bo przecież to
On daje słońce i deszcz. Pierwszego i ostatniego dnia święta mamy czas odpoczynku i
wspólnych nabożeństw o charakterze uwielbiającym. Tradycyjnie jest to okres oczekiwania na
przyjście Królestwa Mesjasza — pewnego dnia Bóg będzie postrzegany jako opiekun przez
wszystkich mieszkańców Ziemi. Dlatego zgodnie z 14 rozdziałem Księgi Zachariasza, święto
Namiotów będzie obchodzone na całym świecie, a wszystkie narody będą wysyłać swych
przedstawicieli do Jerozolimy, aby wzięli udział w uroczystościach.
142
Powrót do korzeni
Święta pomniejsze i posty
Simchat Tora (Radość Tory). Skoro opisaliśmy święto Sukkot, warto byłoby zaraz po nim
zająć się świętem Simchat Tora. Nie jest ono biblijne, rozpoczyna się zaraz po zakończeniu
święta Namiotów i służy obchodom rozpoczęcia kolejnego rocznego cyklu czytania Tory.
Społeczność żydowska stworzyła wielkie święto radości z dnia, który jest poświęcony jedynie
przewijaniu zwojów Pięcioksiągu od końca do początku. Można jednak zadać pytanie, czyż nie
jest radosną chwilą zakończenie czytania Pism przez wspólnotę i okazja do przeczytania ich
ponownie?
W święto Simchat Tora odbywają się tańce ze zwojami Pism; w niektórych ortodoksyjnych
społecznościach chasydzkich owa radość przybiera nieraz bardzo spektakularne formy. Żydzi
mesjanistyczni mają w tym dniu jeszcze jeden powód do radości — w Mesjaszu zostaliśmy
uznani za sprawiedliwych (czyli usprawiedliwieni), a Jego Duch wypisał treść Tory w naszych
sercach.
Purim — służy obchodom uratowania Izraela od eksterminacji planowanej za czasów
imperium perskiego. Księga Estery opisuje spisek przeciwko Żydom uknuty przez Hamana i
wspaniałą postawę królowej Estery (Hadassy), która wpłynęła na zmianę decyzji króla i
odwołanie rozkazu wymordowania Hebrajczyków. Purim przypada na koniec zimy, w miesiącu
Adar, a cechą charakterystyczną tego święta są gry, pieśni, kostiumy i czytanie Księgi Estery,
podczas którego dzieci robią hałas zagłuszając imię Hamana, ile razy zostanie wymienione
przez lektora. Przypomina się wtedy również inne okresy wielkich zagrożeń dla naszego
narodu. Dla Żydów mesjanistycznych istnieją nieograniczone możliwości kreatywnego
obchodzenia tego święta. Jak dotąd, praktyką cieszącą się największym powodzeniem jest
organizowanie spotkań, wystawianie sztuk teatralnych oraz urządzania koncertów uwielbienia.
Jom ha Szoah — Dzień Zagłady. Ten dzień, przypadający 25 Nisan, przypomina zagładę
europejskich Żydów w wyniku niewyobrażalnych okrucieństw dokonywanych przez
hitlerowską machinę eksterminacji. Zarówno w synagogach, jak i w większych społecznościach
odbywają się nabożeństwa wypełnione modlitwami, recytacjami poezji i prozy obozowej, a
także zachętą do walki o przetrwanie narodu izraelskiego. Żydzi mesjanistyczni łączą się ze
swymi braćmi w żalu, podkreślając jednocześnie fakt, że ostateczną nadzieją na wieczną
sprawiedliwość i pokój jest królowanie Mesjasza.
Luteranin Franklin Litiell w książce Ukrzyżowanie Jezusa sugeruje, aby w kościołach
chrześcijańskich również organizowano tego dnia nabożeństwa, podczas których Kościół
pokutowałby za grzech milczenia wobec dokonywanej Zagłady, okazując jednocześnie
współczucie narodowi żydowskiemu.
Dzień Niepodległości Izraela — (Jom ha Acmaot). 5 dnia miesiąca Ijar obchodzimy święto
odrodzenia państwa Izrael w 1948 roku. Jest to dzień wypełnienia biblijnych proroctw i
świętowania wielkiego cudu, obchodzony we wszystkich kongregacjach na świecie.
Tisza B’Av — (Dziewiąty dzień miesiąca Av). Ten dzień, przypadający na środek lata, jest
dniem smutku i żałoby. Wtedy to w 596 r. p. n. e. została zniszczona Pierwsza świątynia (przez
Babilończyków), a tego samego dnia 656 lat później (70 r. n. e.) armia Tytusa zniszczyła Drugą
świątynię — to chyba jest coś więcej, niż tylko zbieg okoliczności! Tego dnia w 1492 roku został
również wprowadzony w życie dekret o wygnaniu Żydów z Hiszpanii.
143
Powrót do korzeni
Żydzi mesjanistyczni powinni w tym dniu identyfikować się z własnym narodem, modląc się
zań i wstawiając, mając na uwadze powyższe sądy Boże. Czytamy wtedy fragmenty Słowa
Bożego przynoszące pociechę i nadzieję, a także modlimy się o pokój dla Jeruzalemu i o
zbawienie przyjaciół i całego narodu.
Chanuka — Dzień Poświęcenia. W tym dniu obchodzimy pamiątkę zdumiewającego
zwycięstwa Machabeuszy nad wojskami imperium grecko-syryjskiego i wyzwolenia Izraela
spod jego okupacji. Antioch Epifanes i jego następcy próbowali zniszczyć nie tylko żydowską
państwowość, ale także wszelkie przywiązanie do Pism. Nawet w świątyni dokonywano aktów
bluźnierstwa, a wielu pobożnych Żydów poniosło w tych czasach męczeńską śmierć. Wreszcie
około roku 160 p. n. e. rodzina Machabeuszy stanęła na czele wielkiego powstania,
zakończonego zwycięstwem i oczyszczeniem oraz ponownym poświęceniem świątyni. Samo
święto Chanuka, przypadające 25 dnia miesiąca Kislev, jest związane z tym ostatnim
wydarzeniem. Podczas ośmiodniowych obchodów, każdego dnia zapala się kolejną świecę na
ośmioramiennym świeczniku — jest to przypomnienie cudu, jaki wydarzył się podczas
ponownego poświęcania świątyni przez Machabeuszy. Otóż, lampy zapalone wówczas miały
oliwę wystarczającą zaledwie na jeden dzień, lecz paliły się przez osiem dni, zanim dostarczono
nowy zapas. Żydzi mesjanistyczni wraz z całym narodem radośnie obchodzą wspomnienie
tamtych dni, czytając ich opisy z apokryficznych Ksiąg Machabejskich i przedstawiając
niektóre ich wątki w postaci sztuk teatralnych.
Żydzi mesjanistyczni mogą przy tej okazji przypominać o relacji, jaka zachodzi pomiędzy
Jeszuą — Dobrym Pasterzem, a Jego owcami, które „słyszą Jego głos” i idą za Nim (Jan 10).
Nie można przeoczyć faktu, że w tym samym czasie chrześcijanie obchodzą święta Bożego
Narodzenia. Wprawdzie między Żydami mesjanistycznymi istnieje całkowita zgodność, jeśli
chodzi o biblijne znaczenie tych świąt jako przypomnienia czasu przyjścia Mesjasza na świat,
to jednak istnieje pewna ambiwalencja emocjonalna, dotycząca tego okresu w roku. Po
pierwsze, wedle zgodnej opinii biblistów, 25 grudnia nie jest datą narodzin Jeszuy. Zwykle
kojarzy się ją z pogańskim świętem słońca, podczas którego próbowano „wskrzesić” wiosnę za
pomocą praktyk magicznych. Być może powodem, dla którego Kościół przyjął ten termin jako
święto, była próba wchłonięcia pogańskich zwyczajów i „przekwalifikowania” ich na
chrześcijańskie. Mimo to, trudno się pozbyć wątpliwości co do słuszności takiego
postępowania. Właśnie z powodu powiązań Bożego Narodzenia z religiami pogańskimi
szesnasto- i siedemnastowieczni purytanie zarzucili obchodzenie tego święta.
Społeczność żydowska starała się podkreślać znaczenie Chanuki (pomimo ich drugorzędnego
charakteru), aby zniwelować nieco wpływ Bożego Narodzenia poprzez obchodzenie własnych
świąt związanych z wzajemnym obdarzaniem się prezentami. To jednak jeszcze nie koniec całej
historii — ostatnio kardynał Jean Danielou wyraził opinię, iż data 25 grudnia (według
kalendarza słonecznego) została zaproponowana przez Kościół jako święto narodzin Mesjasza
właśnie dlatego, że 25 dzień miesiąca Kislev był od dawna istotną datą dla ówczesnych Żydów
mesjanistycznych. Skojarzenie tych dwóch terminów uległo z czasem zatarciu i 25 Kislev został
utożsamiony z 25 grudnia jako dniem narodzin Jeszuy. Danielou utrzymuje ponadto, że 25
Kislev jest datą urodzenia Jakuba.
Czy istnieje jakieś rozwiązanie problemu związanego z powyższymi datami i związanych z
nim nieporozumień — rozwiązanie, które wyszłoby naprzeciw potrzebie uroczystego
144
Powrót do korzeni
obchodzenia pamiątki narodzenia Mesjasza, kiedy to czytamy fragmenty Ewangelii opisujące
to wydarzenie z detalami (Mat. 1-2; Łuk. 1-2)?
Przyglądając się uważnie sposobowi, w jaki dawni i współcześni Żydzi mesjanistyczni
obchodzili i obchodzą święto zmartwychwstania Jeszuy, moglibyśmy odnaleźć pewne sugestie
rozwiązań. Żydzi mesjanistyczni świętują dzień Zmartwychwstania w odniesieniu do 14 Nisan,
czyli Paschy, postępując zgodnie z żydowskim kalendarzem księżycowym. Mimo braku zgody
co do daty urodzenia Mesjasza, można pokusić się o kilka nowych, odkrywczych propozycji
załagodzenia sporu.
Bez Chanuki i zachowania narodu żydowskiego przez Boga Jeszua nie przyszedłby na świat.
Chanuka jest świętem świateł, a Jeszua — światłością świata. Być może właśnie dlatego dla
Żydów mesjanistycznych kulminacyjnym momentem Chanuki mogłyby być obchody narodzin
Jeszuy, które jednak należałoby wyznaczyć na 25 Kislev według żydowskiego kalendarza
księżycowego. Wtedy można by odczytywać wymienione powyżej fragmenty Ewangelii.
Podczas obchodów święta Chanuka można również wspominać postać Jakuba, wielkiego
przywódcy pierwszej społeczności mesjanistycznej w Jerozolimie. Żydzi mesjanistyczni
powinni uczynić Jeszuę centrum wszystkich obchodów i zgodnie z tą zasadą wydawać
literaturę przydatną w praktycznym obchodzeniu tych świąt. Powyższa idea jest jedynie pewną
sugestią, wysuniętą przez autora z nadzieją, że zasługuje na wprowadzenie w życie.
INNE PRAKTYKI ZWIĄZANE Z ODDAWANIEM CZCI BOGU
Cicit (frędzle)
„I rzekł Pan do Mojżesza: Przemów do synów izraelskich i powiedz im, żeby oni i ich
potomkowie porobili sobie frędzle na skrajach swoich szat, a przy frędzlach na skraju umieścili
sznurki z fioletowej purpury. Będziecie mieli te frędzle po to, abyście, gdy na nie spojrzycie,
przypomnieli sobie wszystkie przykazania Pańskie, i abyście je pełnili, a nie dali się zwieść
swoim sercom i swoim oczom, które was prowadzą do bałwochwalstwa, abyście pamiętali i
wypełniali wszystkie moje przykazania, i byli świętymi Boga waszego. Jam jest Pan, wasz Bóg,
który was wywiodłem z ziemi egipskiej, aby być dla was Bogiem, Jam jest Pan, Bóg wasz” (IV
Ks. Mojżeszowa 15:37-41).
Znaczenie tego nakazu jest całkiem proste. Starożytni Izraelici nosili czworokątne szale z
wycięciami na głowę i ramiona. Na każdym rogu takiego szala mieli sobie zrobić frędzle, a
każdy frędzel miał mieć jedną nitkę koloru fioletowej purpury. Ta nić służyła ku
przypomnieniu, że wszystko, co czyni jej właściciel, jest poświęcone Bogu, zaś on sam jest
Bożym świętym (tzn. oddzielonym — [przyp. tłum.]) pragnącym z całego serca wypełniać
wszystkie przykazania. Za każdym razem, gdy Żyd spojrzał na swój szal, miał sobie
przypomnieć o swoim powołaniu i poświęceniu dla Pana.
Naszym pragnieniem, jako Żydów mesjanistycznych, jest ponowne odkrycie ducha (czyli
istoty i prawidłowych zastosowań) Prawa, a nie tylko Jego litery. Nie rozumiemy powyższego
przykazania w ten sposób, że jako ludzie żyjący w dwudziestowiecznej cywilizacji Zachodniej
powinniśmy powrócić do ubiorów sprzed 3500 lat i przyszyć sobie frędzle na rogach ubrań.
145
Powrót do korzeni
Uważamy jednak, że powinniśmy upatrywać jego znaczenia w stałym przypominaniu sobie o
naszym poświęceniu dla Boga i o Jego miłości do nas.
Niektórzy Żydzi mesjanistyczni cenią szal modlitewny jako przypomnienie przykazań, mimo
iż nie noszą szat współczesnych Mojżeszowi. Wkładając szal, wracają do pierwszej miłości,
czyli Mesjasza. Są tacy, którzy wkładają tallit katan pod wierzchnie okrycie, aby nosić szal
przez cały dzień. Na poparcie wartości tallitu i frędzli moglibyśmy przytoczyć słowa samego
Jeszuy: „Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie”. Należy jednak
podkreślić, że celem noszenia tallitu jest zachowywanie pamięci o przykazaniach, a nie samo
wypełnianie zalecenia dotyczącego ubioru.
Jeszua również nosił szal z frędzlami, a ci, którzy chcieli prosić Go o uzdrowienie, próbowali
dotknąć „skraja Jego szat” (Mar. 5:28; 6:56). Są tacy, którzy noszą tallit jako symbol szaty
sprawiedliwości, którą zostaliśmy obleczeni dzięki Mesjaszowi. Tylko dzięki Jego mocy
jesteśmy w stanie wypełniać przykazania.
H. L.Ellison twierdzi, że apostoł Paweł z pewnością nosił szal — w przeciwnym wypadku nie
słuchano by go w żadnej synagodze.9
Tefilin — Filakterie
W V Księdze Mojżeszowej 6:4 nn., czyli tzw. „fragmencie Sz’ma”, czytamy następujące słowa:
„Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły
swojej. Niechaj te słowa, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. (...) Przywiążesz je jako
znak do twojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. Wypiszesz je też na
odrzwiach twojego domu i na twoich bramach”.
Tradycyjnym sposobem wypełniania tego nakazu jest umieszczenie na przedramieniu małego
pudełeczka z przymocowanymi doń skórzanymi paseczkami oplatającymi rękę, aby
pudełeczko się nie zsuwało. Podobne pudełeczko przywiązuje się na czole za pomocą takich
samych, skórzanych pasków, oplatając nimi głowę. Wypełnienie przykazania dotyczącego
drzwi i bram polega na przybiciu do futryny małych skrzyneczek zwanych mezuzami.
Wszystkie trzy rodzaje pudełek zawierają zwitki z odpowiednimi wersetami biblijnymi. Tefilin
zakłada się podczas osobistej modlitwy i nabożeństwa.
Znów mamy do czynienia z biblijnym zaleceniem używania przedmiotów służących
zapamiętaniu pewnych prawd. Tradycja żydowska zabrania używania tefilin w Szabat,
ponieważ sam Szabat jest „znakiem” Przymierza pomiędzy Bogiem a Izraelem. W judaizmie
unika się takiego używania znaków, które umniejsza znaczenie któregokolwiek z nich.
Ponieważ filakterie również są traktowane jako znak Przymierza, wyklucza się „mieszanie” ich
z Szabatem.
Duch Prawa dopuszcza wolność w stosowaniu nakazanych praktyk mających przypominać
pewne prawdy lub zasady, a także podkreśla istotę danego nakazu. Być może, współczesne
metody dosłownego stosowania się do tego rodzaju zaleceń, powinny polegać np. na
wypisywaniu Sz’ma na deskach rozdzielczych samochodów lub na lustrach łazienkowych,
abyśmy przypominali sobie o Bogu podczas jazdy do pracy lub porannego golenia. Uważamy
jednak, że np. mezuza jest elementem przydającym domowi żydowskiej atmosfery i
charakteru. Fakt, że niektóre przedmioty związane z uwielbieniem Boga są obce wielu
146
Powrót do korzeni
współczesnym Żydom, nie powinien nas zrażać np. do zakładania filakteriów podczas
modlitwy, jeżeli czynimy to z serca, a nie w poczuciu spełnienia legalistycznego obowiązku. W
rzeczy samej, stosowanie tefilin podczas porannej rozmowy z Bogiem może być prawdziwą
radością — wszak istnieją gesty, będące elementem uwielbienia. Należy jednak wyraźnie
podkreślić, że cielesna religijność prowadząca do zwracania uwagi na własną osobę, jest w
oczach Bożych bezwartościowa, a dla człowieka — niebezpieczna (Mat. 23:5-6).
Jarmułka (kipa)
Nakrycie głowy jest w istocie niebiblijną tradycją, stanowiącą jeden z podstawowych
sposobów żydowskiej identyfikacji we współczesnym świecie. Używanie jarmułki powinno być
postrzegane poprzez pryzmat wolności zalecanej przez Nowy Testament, chociaż pojawia się
tutaj pewna wątpliwość. Jest ona związana z fragmentem I Listu do Koryntian 11:4-7, gdzie
czytamy: „Mężczyzna (...) nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały
Bożej.” Powinniśmy jednak pamiętać, że w różnych kulturach przypisuje się poszczególnym
przedmiotom różne znaczenia — nie można arbitralnie stwierdzić, że nakrycie głowy stanowi
w dzisiejszych czasach uniwersalną oznakę uległości, jak za dni apostoła Pawła. Niektóre
plemiona afrykańskie traktują wystawienie języka jako gest powitania, lecz znalazłszy się
wśród amerykańskich wierzących, apostoł zapewne unikałby tego rodzaju zachowań. We
współczesnych kulturach nakrycia głowy nie są już kojarzone z żadną konkretną treścią, lecz w
starożytności stanowiły element tego, co dziś nazwalibyśmy „mową ciała”. Zasada kierowania
się duchem Prawa (w przeciwieństwie do litery) działa tutaj tak samo, jak w interpretacji
Tanach. Swoim życiem powinniśmy świadczyć, że w Mesjaszu jesteśmy odnowionym obrazem
Boga, unikając zachowań charakterystycznych dla ludzi niezbawionych i dalekich od żywej
więzi z Nim. Taka jest istota Pawłowego nauczania na ten temat, i jeżeli nakrycie głowy nie
niesie ze sobą zaprzeczenia tej prawdy w kontekście konkretnej kultury, to nie ma żadnych
przeszkód, by je nosić.
Oto fragment artykułu z The American Messianic Jew (wiosna 1979) ukazujący, jak słaby jest
związek pomiędzy sensem nakrywania głowy za czasów Pawła a dzisiejszym noszeniem
jarmułki:
„JARMUŁKA”
„Jednym z symboli żydowskiej pobożności jest od dawna nakrycie głowy zwane jarmułką.
Wymagane w kręgach ortodoksyjnych, jest oznaką czci dla Boga. W środowiskach judaizmu
reformowanego staje się coraz powszechniejszym symbolem identyfikacji z państwem Izrael i
narodem żydowskim. Praktyka noszenia jarmułki upowszechniła się również wśród Żydów
mesjanistycznych.
„Ostatnio pojawiły się głosy poddające w wątpliwość sens noszenia jarmułki, za podstawę
podając konkretne fragmenty Pism. Niektórzy chrześcijanie strofują Żydów mesjanistycznych
za noszenie tego nakrycia głowy, przez co „niemowlęta” w Mesjaszu stają przed problemem
związanym z interpretacją niektórych wersetów — przecież powiedziano im, że w świetle
Nowego Przymierza mogą nosić jarmułkę jako wyraz żydowskiej tożsamości! Ponieważ
ostatecznym arbitrem w tego rodzaju sprawach jest dla nas Słowo Boże, rozwiązania problemu
musimy szukać właśnie tam.
147
Powrót do korzeni
„Fragmentem podnoszonym przez przeciwników tej praktyki jest I Koryntian 11:4-15. Apostoł
Paweł naucza tu o wyraźnym rozgraniczeniu płci, którego podstawą jest sam porządek
stworzenia. W tym kontekście pisze o długości włosów, a później przechodzi do problemu
nakrycia głowy jako następnego odwzorowania tegoż porządku. Wprawdzie jarmułka nie była
wtedy stosowana i w związku z tym nie mogła być przedmiotem sporu, lecz należy stwierdzić,
czy powyższy fragment zawiera odniesienia do niej.
„(...) Każdy mężczyzna, który się modli albo prorokuje z nakrytą głową, hańbi głowę swoją
(...) (werset 4). (...) Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą
jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę. Mężczyzna
bowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta
jest odbiciem chwały mężczyzny. Bo nie mężczyzna jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny.
Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na
mężczyznę. Dlatego kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów.
(...) Osądźcie sami: Czy przystoi kobiecie bez nakrycia modlić się do Boga? Czyż sama natura
nie poucza was, że mężczyźnie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to wstyd, a kobiecie, jeśli
zapuszcza włosy, przynosi to chlubę?”
„Już pobieżne przeczytanie tego fragmentu prowadzi do wniosku, że krytycy zwyczaju
noszenia jarmułki są niekonsekwentni, nie żądają bowiem nakrywania głowy od kobiet, który
to wymóg został wyraźnie postawiony przez Pawła.”
Jedną z podstawowych zasad interpretacji tekstów biblijnych jest ich odczytywanie w
kulturowym i historycznym kontekście. Powyższy fragment zawiera całą gamę problemów
dotyczących różnicy pomiędzy płciami, ze sposobem ubierania się włącznie. Należy zapytać, co
apostoł miał na myśli pisząc o nakryciu głowy i jego związku z długością włosów. Istnieje silny
materiał dowodowy na to, że Paweł nie mówi tutaj o niczym, co choćby przypominałoby
jarmułkę. Prawdopodobnie chodzi mu o szczególny rodzaj chusty, zakrywającej całą damską
fryzurę. Włosy kobiety były w tamtej kulturze postrzegane jako jej chluba — atrakcyjnie upięte
sploty przydawały niewieście urody i powodzenia. Uważano również, że dama nie powinna
chodzić z rozpuszczonymi włosami, które były wyróżnikiem kobiet rozpustnych. Literatura
żydowska wyraźnie to potwierdza (Izaj. 3:17; Num. 5:18; III Mch. 4:6; Talmud Nedarim. 30b;
Num. R. 9:101). Jeżeli kobieta pokazywała się publicznie z gołą głową, mąż miał prawo
wystawić jej list rozwodowy (Ketubot 7:6). Mężatki powinny zawsze nosić nakrycie głowy
(Ketubot 2:1). Talmud w księdze Berachot 24a porównuje nawet wystawianie włosów na widok
publiczny z pokazywaniem wstydliwych części ciała. Istniała koncepcja, że piękne włosy bez
nakrycia stanowią pokusę dla aniołów. Podsumowując, Paweł prawdopodobnie pisał do
Koryntian o takim nakryciu głowy, które zasłaniało również twarz, zalecając zakładanie go
podczas modlitwy oraz publicznego zabierania głosu.
Jak w praktyce stosować powyższe wiadomości? Podstawową zasadą powinno być
postępowanie zgodne z intencjami nauczania biblijnego. Większość egzegetów uważa, że w
przypadku analizowanego fragmentu istnieją dwa poziomy intencji: uniwersalna zasada mówi,
że wyraźny rozdział płci jest wkomponowany w porządek stworzenia. Rozdział ten powinien
znajdować odzwierciedlenie w ubiorze i zachowaniu. Jest to zasada aktualna w każdej epoce.
Istnieją jednak pewne zastosowania szczegółowe: otóż, za czasów apostoła Pawła popularnym
sposobem podkreślania różnic pomiędzy płciami była długość włosów, odpowiednie nakrycia
głowy i inne symbole. Gdyby ówczesny mężczyzna założył na głowę damską chustę, zostałby
148
Powrót do korzeni
uznany za transwestytę. Intencją Pawła nie było udzielanie szczegółowych instrukcji, pisanych
dla konkretnych adresatów, wszystkim czytelnikom na przestrzeni dziejów. Dlatego uważamy,
że jarmułka jest nakryciem głowy dozwolonym w imię biblijnej wolności. Wierzymy, że w
przypadkach podobnych wątpliwości właśnie owa wolność, jaką mamy w Mesjaszu, powinna
być wyznacznikiem naszych postaw. Poza tym, jak się wydaje, Pawłowe nauczanie na temat
nakrycia głowy miało niewiele wspólnego z jarmułką.
Biblijne przepisy i nakazy dotyczące czystości pokarmów
zawarte w III Ks. Mojżeszowej 11-16 oraz V Ks. Mojżeszowej 14.
Prawidłowe zrozumienie praw dotyczących czystości pokarmów jest trudnym zadaniem ze
względu na mnogość możliwych interpretacji. Istnieje interpretacja „zdrowotna”, podawana
przez Elmera Josephsona w książce God’s Key to Health and Happiness („Boży klucz do
zdrowia i szczęścia”) oraz w wielu innych publikacjach. Jest to pogląd utrzymujący, iż unikanie
pokarmów nazwanych nieczystymi było po prostu korzystne dla zdrowia, podobnie jak zakaz
dotykania zmarłych, padliny oraz nakaz unikania krwi, trądu i wszelkiego rodzaju wycieków
— wszystkie te prawa miały chronić przed zakażeniem i chorobami. Niektóre zwierzęta
podane na liście nieczystych są dzisiaj powszechnie uważane za nosicieli rozlicznych zarazków.
Zwolennicy tego poglądu utrzymują, że nawet najlepsze przyrządzenie wieprzowiny nie chroni
przed zarażeniem trychinami. Trzeba jednak przyznać, że chociaż Boskie przepisy w tym
względzie mają związek z ludzkim zdrowiem, to jednak chcąc zastosować tę argumentację do
każdego prawa, trzeba by ją nieco „naciągnąć”. Bo dlaczego na przykład matka pozostaje w
stanie nieczystym przez 33 dni po urodzeniu chłopca, lecz 66 dni po powiciu dziewczynki?
Istnieją jeszcze inne przepisy problematyczne w kontekście powyższej próby wyjaśnienia
zasady rządzącej całością omawianych praw. Dlaczego człowiek staje się nieczysty po odbyciu
stosunku płciowego?
Inne wyjaśnienie, wciąż bardzo popularne, posiada mocne poparcie ze strony biblistów,
podane w „Komentarzu do Starego Testamentu” Keila i Deiletcha. Argumentują oni, iż rozdział
na to, co „czyste” i „nieczyste” wiąże się z symboliką grzechu i upadku, przypominając
jednocześnie człowiekowi o jego słabości. Skoro śmierć weszła na świat przez grzech, a wszyscy
zrodzeni z Adama pozostają grzesznikami, zatem wszystkie obiekty związane z narodzinami i
śmiercią pozostają nieczyste i powodują nieczystość. Na przykład, za nieczyste uważa się
zwierzęta padlinożerne, ponieważ żyją ze śmierci innych. Dotykanie zmarłego jest kontaktem z
„zapłatą za grzech”. Stosunek płciowy sam w sobie nie jest grzeszny, lecz wiąże się z
przekazywaniem życia skażonego grzechem — choć z drugiej strony, w świetle odkupienia owo
rozmnażanie jest aktem błogosławionym. Podobnie, narodziny człowieka są jakby
symbolicznym aktem pojawienia się „nieczystego” (grzesznego) na świecie. Trąd symbolizuje
posiadanie upadłej natury, a inne choroby są potwierdzeniem skażenia świata w wyniku
Adamowego grzechu. Kobieta zgrzeszyła jako pierwsza, stąd 66-dniowy okres nieczystości
matki po urodzeniu dziewczynki, podczas gdy 33 dni nieczystości po urodzeniu chłopca ma
przypominać o grzechu Adama.
Trzecie wyjaśnienie zostało podane przez Mary Douglas. Autorka twierdzi, że podział czystenieczyste jest odzwierciedleniem starożytnej idei pełni i dostosowania. Na przykład: ryby
149
Powrót do korzeni
posiadają łuski, lecz organizmy podobne do ryb, ale pozbawione łusek, nie spełniają wymogów
„pełni”.
Być może każde z podanych wyjaśnień jest przynajmniej częściowo słuszne. Żadna z
podanych argumentacji nie upoważnia jednak do dogmatyzmu w tej sprawie. Należy jednak
zauważyć, że osoba uznana za nieczystą była w niektórych przypadkach izolowana — zarówno
w celu zapobieżenia rozprzestrzenieniu się choroby, jak i odsunięcia od uczestnictwa w
nabożeństwach świątynnych oraz udziału w systemie ofiarniczym. System ten miał być
odzwierciedleniem czystości, świętości oraz pełni (doskonałości) odkupienia. Stan nieczystości
mógł trwać do wieczora, kiedy należało dokonać obmycia, lub siedem dni w przypadku
choroby. Zatem, w niektórych przypadkach podział na to, co czyste i nieczyste, był ściśle
związany ze świątynią, która dla nas została zastąpiona dziełem oraz Osobą Jeszuy.
POTRZEBA ISTNIENIA KONGREGACJI MESJANISTYCZNYCH
Czytelnicy zapewne zdążyli się już zorientować, że podkreślanie narodowej tożsamości jest dla
Żydów mesjanistycznych bardzo ważne. Można by jednak zadać pytanie: dlaczego tworzymy
własne kongregacje, zamiast przyłączać się do nie-żydowskich wspólnot o charakterze
nowotestamentowym i nadal podkreślać swoją żydowską tożsamość, udzielając się
jednocześnie w społeczności żydowskiej? Tak, jest to możliwe. Są wśród nas osobowości na tyle
silne, by to czynić, a jednocześnie regularnie uczestniczyć w nabożeństwach synagogalnych.
Naszym pragnieniem nie jest wyperswadowanie takim osobom ich sposobu postępowania, lecz
chcielibyśmy zachęcić ich do takich działań, które byłyby efektywne dla Królestwa Bożego.
Dla większości tak indywidualistyczna postawa jest jednak po prostu niepraktyczna.
Kongregacje mesjanistyczne mogą spełniać wiele potrzebnych funkcji w Królestwie Bożym:
jako Ciało Mesjasza stanowią świadectwo dla społeczności żydowskich. Są najlepszym, żywym
dowodem na to, że jako żydowscy wierzący nie wyrzekli się miłości do Izraela, a ich styl życia i
pobożności jest czysto żydowski. Dla społeczności nie-żydowskich — dzięki obecności braci
pochodzenia nie-żydowskiego — są przykładem jedności Żydów i Pogan (nie-Żydów) w
Mesjaszu.
Dodatkowo, kongregacje mesjanistyczne prowadzą nauczania odpowiadające na problemy
żydowskich wierzących, zmagających się z pytaniami o swą narodową tożsamość i praktyki
religijne w świetle nowotestamentowej wiary.
Kongregacja mesjanistyczna jest w stanie dostarczyć społecznego kontekstu dla uwielbienia
Boga i wychowywania dzieci swoich członków na Żydów, przy jednoczesnym budowaniu ich
tożsamości w Mesjaszu. Oprócz tego, członkowie naszych zgromadzeń świadczą o Jeszui swoim
sąsiadom. Dla większości osób jednoczesne udzielanie się w zgromadzeniach nie-żydowskich i
społecznościach żydowskich jest po prostu fizycznie niemożliwe. Kongregacja mesjanistyczna
daje poczucie przynależności do powszechnego Ciała Mesjasza przy jednoczesnym
sprawowaniu żydowskiego powołania i prowadzeniu takiegoż stylu życia. Żydowscy wierzący,
którzy pozostają poza takimi społecznościami, przeważnie ulegają asymilacji i odchodzą od
żydowskości, głównie ze względu na dzieci i ich potrzebę akceptacji ze strony środowiska.
Jedynym skutecznie funkcjonującym modelem nie będącym kongregacją mesjanistyczną jest
taki kościół, w którym istnieje mesjanistyczne skrzydło wierzących, tworzących własne
środowisko i podkreślających tam swoje przywiązanie do narodowych korzeni. Zapewne
150
Powrót do korzeni
niektórzy Żydzi nie zgodziliby się z tym twierdząc, że przecież jednym z najbardziej
wymownych świadectw kongregacji mesjanistycznych jest ich niezależność. Nie muszą działać
„z ramienia” jakiejkolwiek nie-żydowskiej misji czy innej organizacji. Mimo to, podany
powyżej model jest całkowicie zgodny z nauczaniem Biblii.
Najnowsze badania w dziedzinie misjologii potwierdzają, że największym potencjałem do
skutecznego głoszenia Ewangelii dysponują wspólnoty „miejscowych” osadzone w konkretnej
kulturze, ponieważ im najłatwiej będzie poruszać się w danym polu misyjnym. Jeśli takie
zgromadzenia kładą silny nacisk na ewangelizację i czynienie uczniów, mogą być potężnym
narzędziem Pana w rozszerzaniu Królestwa Bożego. Taka właśnie była biblijna metoda
szerzenia Dobrej Nowiny — zakładanie lokalnych wspólnot, które były zdolne odpowiedzieć na
konkretne oczekiwania otaczających je niezbawionych ludzi i potrafiły odpowiednio do nich
przemówić.10
ŻYCIE W KONGREGACJI MESJANISTYCZNEJ
Kongregacja mesjanistyczna spełnia wszystkie zadania, jakie stoją przed każdym biblijnym
zgromadzeniem — jest miejscem realizowania społeczności wierzących. Dlatego też budowanie
tego „domu” powinno być priorytetowym zadaniem każdego członka zgromadzenia, a nasze
sprawy osobiste powinny być mieć jakieś odniesienie do służby we wspólnocie. Mamy czynić
starania, by stanowić jedno w miłości, społeczności i wzajemnym usługiwaniu. Po drugie,
powinniśmy pragnąć darów duchowych i używać ich do budowania Ciała Mesjasza. Radujemy
się z coraz większej liczby wierzących w całym kraju, którzy pragną żyć w prostocie i
wzajemnej miłości.
Ponadto, jako zgromadzenia musimy stanowić dobre świadectwo naszej wiary poprzez
wysoką jakość wzajemnych relacji. Staramy się również nauczać prawd zawartych w Pismach,
szukamy jak najlepszych metod zwiastowania Dobrej Nowiny, organizujemy nabożeństwa
uwielbiające, prowadzimy działalność kaznodziejską i duszpasterską. Kongregacje
mesjanistyczne są biblijnymi wspólnotami wierzących, i jako takie powinny dostarczać swoim
członkom pokarmu ku duchowemu wzrostowi, a także modlić się o uzdrowienia fizyczne,
sprawować Wieczerzę Pańską i zanurzać (chrzcić) w imieniu Jeszui.
Głęboko wierzymy, iż życie w Ciele Mesjasza polega na właściwym, pełnym miłości
korzystaniu z darów Ducha świętego (I List do Koryntian 12-14). Życie wspólnotowe jest
środkiem, którego Bóg używa do zachęcania, poprawiania i uzdalniania nas, abyśmy
dojrzewali w wierze, stając się coraz bardziej podobnymi do Mesjasza! Aby nadawać
kongregacji pewien kierunek działań, niezbędna jest obecność i służba przywódców
(starszych). Pismo wzywa nas do okazywania szacunku sobie nawzajem oraz szczególnie
duszpasterzom (Hebr. 13:7,17; I Piotra 5). Ich wgląd w sprawy duchowe oraz prowadzone
doradztwo powinny być istotnym czynnikiem naszego wzrostu. Naszym pragnieniem jest
nauczać innych chodzenia w wierze i zachowywania darów oraz obietnic Bożych zawartych w
Pismach. W Mesjaszu jesteśmy zwycięzcami.
151
Powrót do korzeni
NAUCZYCIELE, NAUCZANIE, AUTENTYCZNOŚĆ
Często podnosi się kwestię sposobu przygotowywania liderów kongregacji, którzy powinni
przecież posiadać gruntowną wiedzę z zakresu biblistyki, praktycznych aspektów
duszpasterstwa oraz znać kulturę żydowską. Istnieją zarówno instytucjonalne jak i
pozainstytucjonalne metody szkolenia. Obecnie w wielu kongregacjach prowadzi się
zorganizowane szkolenia kadry przywódczej, objęte konkretnymi programami. Nie
powinniśmy jednak deprecjonować wiedzy wyniesionej z innych szkół, czy to żydowskich, czy
chrześcijańskich. Staramy się nie popadać w pychę intelektualną, z drugiej strony jednak
jesteśmy dalecy od pogardy wobec jakichkolwiek metod kształcenia prowadzonych przez
formalne instytucje i szkoły. To prawda, że duszpasterzem nie zostaje się w wyniku ukończenia
kursu, lecz z powołania Bożego, potwierdzonego rozeznaniem w zgromadzeniu, jednakże
odpowiednie wyszkolenie w wyżej wymienionych dziedzinach zdecydowanie pomaga w pracy
duszpasterskiej. Osoba posiadająca lepsze rozumienie Biblii i głębokie przekonania będzie w
mniejszym stopniu obciążona skłonnościami do dogmatyzmu.
Interpretacja trudniejszych fragmentów Pism może być ułatwiona dzięki znajomości ich
kulturowego i semantycznego kontekstu. Pomocna okazuje się również wiedza z zakresu
archeologii i lingwistyki. Jeszcze głębszy wgląd w Słowo można uzyskać dzięki znajomości
innych poglądów czy interpretacji danego fragmentu, jakie pojawiały się na przestrzeni
historii. Korzystając z powyższych środków, można dojść do bardziej obiektywnego poglądu na
daną sprawę objawioną w Biblii — oczywiście, kierując się przede wszystkim wskazówkami
Ducha świętego. Skoro na podstawie Pisma mamy sprawdzać duchy, czy są z Boga, zasadniczą
rolę będą tutaj odgrywać obiektywne metody interpretacji. Ich znajomość jest wymagana od
każdego tłumacza Biblii, zatem odrzucanie takich narzędzi prowadzi do przysłowiowego
podcinania gałęzi, na której się siedzi.
Znajomość historii żydowskiej i chrześcijańskiej dostarcza nam wiedzy o błędach
popełnianych w przeszłości, a także straszliwych skutkach błędnych interpretacji Słowa. Bóg
działał i nadal działa w historii swego narodu, a ci, którzy nie chcą brać lekcji z historii, są
skazani na powtarzanie błędów już niegdyś popełnionych.
Powstało już wiele szkół zajmujących się szkoleniem liderów, a ich lista jest dostępna w
Związku Kongregacji Żydów Mesjanistycznych. Organizacja ta sponsoruje również własną
jesziwę (szkołę) letnią. Ci, którzy nie chcą skorzystać z wymienionych możliwości, muszą się
modlić o osiągnięcie jak najlepszego wykształcenia w dziedzinie teologii, biblistyki, judaizmu i
praktycznych aspektów duszpasterstwa. Na ogólny program takiej formy nauczania mogą się
składać podręczniki, kursy w pobliskich szkołach czy zajęcia pod kierownictwem własnego
nauczyciela. Sugerujemy jednak, by zarówno uczeń, jak i nauczyciel tworzyli zapis całego cyklu
szkolenia.
Czy przywódcy mesjanistyczni powinni tytułować się „rabbi” po ukończeniu odpowiedniego
szkolenia? Ponieważ ordynowani duszpasterze żydowscy używają tego tytułu, niektórzy
mesjanistyczni wierzący w imię zachowania tożsamości kulturowej nazywają swych
przywódców „rabbi”. Pamiętajmy jednak, że Jeszua powiedział:
„Ale wy nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest — Nauczyciel wasz, Chrystus, a
wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden
jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Ani nie pozwalajcie się nazywać przewodnikami, gdyż jeden jest
152
Powrót do korzeni
przewodnik wasz, Chrystus. Kto zaś jest największy pośród was, niech będzie sługą waszym. A
kto się będzie wywyższał, będzie poniżony, a kto się będzie poniżał, będzie wywyższony” (Mat.
23:8-12).
Niektórzy Żydzi mesjanistyczni twierdzą, że powyższa wypowiedź odnosi się do tych, którzy
przyjmując tytuł nauczyciela kierują się pychą. Jednak większość z nas używa tego terminu
wyłącznie z przywiązania do rodzimej tradycji — co więcej, owa większość argumentuje, że
określenie to oznacza starszego lub nauczyciela, w odróżnieniu od „jedynego nauczyciela”.
Ludzie pragną, aby ich tytułowano, bo tytuły zaspokajają ich próżność, tymczasem Jeszua
występuje przeciwko jakimkolwiek formom „tytułomanii”. Być może judaizm mesjanistyczny
jest postrzegany w tej materii jako odbiegający od innych nurtów judaizmu. Uważamy po
prostu, że w świetle nauczania Jeszuy powinniśmy wykazywać przynajmniej ostrożność
używając wszelkich tytułów w odniesieniu do człowieka. Wydaje się, że w środowiskach
pierwszych wierzących żydowskich najwyższym tytułem był „starszy” (prawdopodobnie w
związku z zaleceniem w Mat. 23:8), dlatego uważamy, że mądrze jest iść za ich przykładem. Nie
wyrażamy jednak sprzeciwu w sytuacji, gdy określenie „rabbi” jest używane w kontekście
pokory.
153
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ ÓSMY
Praktyki pozabiblijne
Judaizm rozwinął wiele tradycyjnych, pozabiblijnych praktyk — od zapalania świec na
rozpoczęcie Szabatu po cały zestaw przepisów o charakterze liturgicznym. Dodatkowo,
rabiniczne ciała przywódcze wypracowały mnóstwo komentarzy oraz interpretacji Tory,
zawartych w Talmudzie i Responsie (literatura rabiniczna będąca zestawem odpowiedzi na
pytania zadawane przez członków społeczności). Owe materiały, dotyczące praktycznych
zastosowań Tory, są jako całość nazywane halachą (drogą).
Żydzi mesjanistyczni uznają wartość tradycji wypracowanej przez judaizm. Uważamy, że
każda praktyka wyrażania wiary, która jest (lub może być) stosowana w naturalny sposób ku
uwielbieniu Boga, jest dobra i godna zaakceptowania. Dlatego też próbujemy zrozumieć i
rozwinąć religijne praktyki oraz nauczania podawane przez główny nurt judaizmu.
Jednocześnie jesteśmy wolni od legalistycznego związania tradycją, poddając się prowadzeniu
Ducha świętego w stosowaniu wypływających z niej praktyk.
Na przykład, judaizm ortodoksyjny przewiduje udział w szeregu nabożeństw, których rytm
ma odpowiadać kolejnym fazom składania ofiar w starożytnej świątyni. Czy Żydzi
mesjanistyczni muszą uczestniczyć w szacharit (rano), mincha (po południu) i maariv
(wieczorem) zgodnie ze wskazówkami rabinów? Można by rozważać taką możliwość w
przypadku tych Żydów mesjanistycznych, którzy żyją w środowisku ortodoksyjnym — w takiej
sytuacji należałoby chyba szukać związków pomiędzy fazami składania ofiar a ich znaczeniem
wypełnionym przez Jeszuę. Jednakże, dla większości Żydów mesjanistycznych taka praktyka
nie jest ani potrzebna, ani tym bardziej godna ścisłego przestrzegania.
Wszystkie praktyki powinny być weryfikowane w odniesieniu do nauczania biblijnego, co
wymaga niekiedy głębokiego i starannego studium odpowiednich fragmentów. Każda
wspólnota wierzących musi szukać Bożego prowadzenia, aby prawidłowo zastosować
poszczególne praktyki do odpowiednich sytuacji.
Żydzi mesjanistyczni powinni respektować halachę, czyli praktyczne zastosowania Tory
wyłożone w judaizmie, jednocześnie zastrzegając sobie prawo do konstruktywnej ich krytyki w
atmosferze miłości. Sam Jeszua ostrzegał: „Wy sami uchylacie Słowo Boże przez swoje
tradycje” Tradycja nie powinna zamykać nam oczu na prawdziwe intencje Autora Biblii,
tymczasem stała się ważniejsza od Słowa Bożego.
Istnieje kilka wskazówek przydatnych w podejściu do halachy: dostosowanie interpretacji
nauczania biblijnego do nowych sytuacji jest bardzo ważnym zadaniem dla każdego
pokolenia. Wystarczy wykazać się minimalną dojrzałością myśli, by zaakceptować tę zasadę.
Na przykład, Pismo nakazuje nam budować barierki na dachach domów (V Ks. Mojżeszowa
22:8), oraz zaleca kobietom przykrywać głowę podczas prorokowania (I Kor. 11:5). Większość
współczesnych wierzących nie traktuje dosłownie żadnego z powyższych nakazów. Dlaczego?
154
Powrót do korzeni
Ponieważ Pismo radzi nam postępować według Ducha Prawa, który ożywia, a nie według
litery, która zabija. Wiemy, że nakaz budowania zabezpieczeń na dachach został dany ludziom
mieszkającym w domach typowych dla tamtych czasów — z płaskim dachem, służącym
również jako weranda. Był to praktyczny przykład okazywania miłości bliźniemu (III Ks.
Mojżeszowa 19:18). Współcześnie moglibyśmy stosować się do tego przykazania reperując
chodniki i oczyszczając je z lodu podczas zimy.
Nakrycie głowy było zalecane w czasach, gdy dla wielu było oznaką wierności małżeńskiej.
Zarzucenie tego zwyczaju byłoby źle postrzegane przez niewierzące otoczenie, jako że
przynosiłoby wstyd całej wspólnocie. Z powodu braku współczesnych konotacji tego symbolu
(wierność i poddanie mężowi), wiele współczesnych kongregacji uznało Pawłowy nakaz za
nieaktualny (przynajmniej w dosłownym sensie). W innych społecznościach stosuje się małe,
symboliczne nakrycia głowy mające przypominać o nakazie poddania i wierności. Powyższe
przykłady pokazują, że stosując w życiu nakazy Prawa członkowie tych wspólnot starają się
postępować według Ducha (lub inaczej — wedle Bożych intencji zawartych w Piśmie). Innymi
słowy, kierują się rozumowaniem halachicznym.
Rozumowanie halachiczne jest dzisiaj równie potrzebne, jak dawniej. Ten typ
rozumowania zrodził się na długo przed przyjściem Jeszuy — już od czasów Mojżesza
przywódcy żydowscy starali się dostosowywać nakazy zawarte w Prawie do nowych sytuacji.
Zestaw Prawa Ustnego zawarty w Talmudzie jest pod tym względem bardzo zróżnicowany: od
przepisów sięgających czasów Mojżesza do tych, które datują się na I — IV wiek naszej ery.
Choć zasady rozumowania halachicznego narodziły się po tym, jak Mojżesz wyznaczył
starszych do sądzenia ludu, co wiązało się z koniecznością praktycznego stosowania Tory (w
podobny sposób powstał kanon jurysdykcyjny w Stanach Zjednoczonych), to jednak nie
możemy się zgodzić z twierdzeniem niektórych ortodoksów, jakoby Talmud został ustnie
przekazany przez Mojżesza starszym, aby przekazywali go z pokolenia na pokolenie.
Szanujemy halachę jako starożytne źródło mądrości, ale nie jako równoważne Pismom źródło
objawienia.
Warto przy okazji zauważyć, iż tradycja halachiczna jest mieszanką lepszych i gorszych idei.
Niektóre zastosowania Prawa są znakomite i w pełni zgodne z ich oryginalną intencją. Niestety,
są i takie, które interpretują Prawo jako martwą literę, mnożąc przepisy sprzeczne z Duchem
Pisma. Na przykład, Jeszua wykazywał uczonym w Piśmie, że wiele niebiblijnych przepisów
dotyczących Szabatu odzierało go z pokoju i radości, pierwotnie zamierzonych przez Stwórcę.
Z drugiej strony, istnieją znakomite rabiniczne zastosowania dotyczące sposobu prowadzenia
interesów, całkowicie zgodne wezwaniem Pisma do używania niezafałszowanych miar i
odważników.
W jaki sposób Żyd mesjanistyczny odnosi się do halachy? Porównuje jej elementy z
oryginalnym nauczaniem Biblii i stara się rozumieć zawarte w niej przepisy w kontekście
Słowa. Czy dane prawo (lub przykazanie) jest uniwersalną zasadą moralną (np. „nie cudzołóż”,
czy też zastosowaniem tej zasady w życiu codziennym (np. budowanie zabezpieczeń na dachu).
Uniwersalne zasady moralne mają być wskazówkami dla wszystkich wierzących, prowadząc ich
w Duchu Świętym. Dotyczy to zarówno przykazań zawartych w Starym, jak i w Nowym
Testamencie.
155
Powrót do korzeni
Czy dane prawo jest częścią żydowskiego dziedzictwa, dotyczącą uwielbienia Boga za Jego
łaskę okazywaną Narodowi Wybranemu? Czy też dotyczy ono narodowej i kulturowej
tożsamości zakorzenionej w Przymierzu Abrahamowym (święta, Szabat, obrzezanie), która ma
zastosowanie w życiu współczesnych Żydów? Czy można praktykować jego przestrzeganie
zarówno w Izraelu jak i w diasporze? Czy taka jest intencja Boga?
Jeszcze inne pytanie: Czy dane przykazanie jest częścią żydowkiego świątynnego systemu
ofiarniczego, który został wypełniony przez Jeszuę? Jeśli tak, to czy należy go przestrzegać
poprzez wspominanie Jego dzieła jako istoty tego przykazania?
Upewniwszy się co do prawidłowego znaczenia konkretnego tekstu biblijnego w jego
kontekście historycznym i w świetle nauczania nowotestamentowego, możemy przyjrzeć się
bliżej danej tradycji rabinicznej. Możemy w niej dostrzec przykład złej interpretacji Bożego
Prawa, co również okazuje się pomocne w podejmowaniu decyzji. W innym przypadku
możemy odnaleźć wspaniałe zastosowanie przykazania, które pomoże nam lepiej zrozumieć
biblijne nauczanie w danym zakresie. Problemy współczesnych społeczeństw, takie jak etyka
medycyny, rozwód, ochrona środowiska, służba wojskowa czy rozpad więzi społecznych,
wymagają od dojrzałych wierzących jak najlepszego rozeznania — zarówno poprzez modlitwę,
jak i roztropne rozważenie.
W pewnym sensie Kościół chrześcijański również rozwinął własną tradycję halachiczną, którą
powinniśmy doceniać jako historyczny wkład w poszukiwania praktycznych zastosowań staroi nowotestamentowych prawd. W naszym podejściu do tego problemu powinniśmy brać pod
uwagę chrześcijańską tradycję, starając się dostrzec zarówno jej silne punkty jak i błędne
zastosowania wynikające z niebiblijnych nauk. Porównanie żydowskich i chrześcijańskich
interpretacji może być wielce pouczające.
Jednakże, naszym głównym celem powinno być zawsze rozsądzanie dokonywane w Duchu
świętym, z całą pokorą wobec Słowa i przy jednoczesnym poszukiwaniu Bożego prowadzenia
— należy się wystrzegać pychy i wąskiego dogmatyzmu. Jeżeli miłujemy Izraela, powinniśmy
okazywać w tych sprawach szacunek wobec innych, zachowując jednocześnie własne zdanie.
Kaszrut — „Trzymasz koszer?” — to pytanie jest bardzo często zadawane Żydom
mesjanistycznym. Najczęściej pada odpowiedź twierdząca, lecz z zastrzeżeniem: nie rabiniczny,
lecz biblijny! Problem przestrzegania biblijnego kaszrutu został omówiony w poprzednim
rozdziale, ze szczególnym naciskiem na czystość i nieczystość potraw wymienionych w
Księgach III i V Mojżeszowej. Jednakże, rabiniczne znaczenie słów „kaszrut” i „koszer” jest
znacznie szersze. Kaszrut rabiniczny jest zbudowany na podstawie przykazania: „Nie będziesz
gotował koźlęcia w mleku jego matki” (II Ks. Mojżeszowa 23:19).
Starożytni rabini przyjęli zasadę budowania muru wokół Tory. W praktyce oznaczało to
tworzenie dodatkowych przepisów, które były jeszcze surowsze niż sama Tora, aby w ten
sposób zapobiec łamaniu praw zawartych w samym Pięcioksiągu. Takie postępowanie
poprowadziło jednak w kierunku niezwykle obciążającego lud legalizmu. Rozumowanie
rabinów szło po następującej linii: Skąd możemy wiedzieć na pewno, że mięso, które gotujemy
w mleku nie pochodzi od potomstwa matki, z której mamy samo mleko? Czy taka sytuacja nie
mogła zajść przypadkowo? Cóż, wprawdzie jest to mało prawdopodobne, ale jednak możliwe!
Dlatego nigdy nie będziemy gotować mięsa w mleku. Jednakże, aby się upewnić, że nie
spożywamy mięsa gotowanego w mleku, może powinniśmy unikać jedzenia mleka i mięsa
156
Powrót do korzeni
jednocześnie? Ale na czym polega jedzenie mięsa razem z mlekiem? Przecież na talerzu z
mięsem mogła znaleźć się przypadkowo jakaś kropla mleka z poprzedniego posiłku. Aby tego
uniknąć, może powinniśmy wyznaczyć osobne naczynia na mleko i mięso? Co więcej,
należałoby odczekać przepisową ilość godzin pomiędzy posiłkami zawierającymi mleko i
mięso, aby na pewno nie mieszać ich w ustach. W związku z tym produkty koszerne nie
zawierają krwi ani mieszaniny mleka i mięsa. Tak wygląda rozumowanie rabinów.
Jeżeli chodzi o kaszrut w sensie rabinicznym, uważamy że każdy powinien się poddać
prowadzeniu Ducha w tej sprawie. Czy Bóg prowadzi daną osobę do takiego stanu czystości, by
perfekcyjnie przestrzegał zasad rabinicznego kaszrutu? Czy też byłoby to zbyt restrykcyjne
postawienie sprawy w społeczności żydowskiej, której usługujemy? W tych sprawach należy
szukać woli Bożej. Oczywiście, dla Żydów mesjanistycznych nie ma tutaj ścisłych wymogów.
Jeżeli jednak chcemy zaprosić do naszego domu kogoś z kręgów ortodoksyjnych,
przestrzeganie kaszrutu rabinicznego staje się konieczne ze względu na gościa.
Cykl życiowy — (narodziny, dojrzewanie, małżeństwo, śmierć). Jak wiele innych kultur,
judaizm rozwinął tzw. „rytuały przejścia”. Istnieją tradycje i ceremonie zaznaczające przejście
z jednego stadium życia do następnego, co rozszerza znaczenie tych wydarzeń.
Pierwszy z powyższych rytuałów jest związany z narodzinami. Polega on na obrzezaniu
chłopca w ósmym dniu po narodzeniu oraz poświęceniu dziewczynki w synagodze. W obu
przypadkach dziecko jest poświęcone do służby Bogu. Rodzice mesjanistyczni zobowiązują się
do wychowywania dziecka potomka Abrahama oraz w pełni nowotestamentowej wiary i życia
(jest to czas szczególnej radości dla całej kongregacji).
Pidjon ha ben (wykupienie pierworodnego) jest ceremonią upamiętniającą starożytny
zwyczaj wykupywania pierworodnego syna. II Księga Mojżeszowa mówi, że pierworodni
synowie Izraelitów zostali ominięci przez anioła śmierci podczas sądu Bożego nad Egiptem.
Anioł omijał tylko te domy, których odrzwia były pomazane krwią baranka paschalnego.
Później Lewici jako plemię zostali wybrani do służby Bogu zamiast wszystkich pierworodnych
w Izraelu. Bóg ustanowił wtedy specjalny dar jako zapłatę za pierworodnego, który nie urodził
się w rodzinie Lewitów. Tradycja żydowska nakazuje zapłacić pięć monet kohenowi
(kapłanowi) jako wykup. Wszystko to służy przypomnieniu ofiar, które składano celem
podtrzymania linii kapłańskiej w Izraelu.
Żydzi mesjanistyczni mogą traktować pidjon ha ben symbolicznie, jako przypomnienie faktu
otrzymania od Boga systemu ofiarniczego, który wskazywał na Mesjasza i wypełnił się w
Osobie Jeszuy. Jest to dla nas także przypomnienie Paschy, bo przecież pierworodni uratowani
wtedy w Egipcie byli naszymi przodkami. Nasze ceremonie powinny jednak podkreślać fakt, że
Jeszua jest naszą ofiarą odkupieńczą i Paschą. Jest naszym Arcykapłanem, i w nim wszyscy (nie
tylko pierworodni) mają odkupienie.
Drugi rytuał jest związany z wkroczeniem w dorosłość. Większość kultur wyznaczyła czas jego
przeprowadzenia na 13 urodziny dziecka, kiedy osiąga wiek dojrzewania. Organizm jest już na
tyle rozwinięty fizycznie, że osiąga zdolność do spłodzenia potomstwa. Dojrzałość wiąże się
jednak nie tylko z rozwojem fizycznym, lecz także z wejściem w nowe obszary
odpowiedzialności. Dlatego też, po ukończeniu odpowiedniego szkolenia w poznawaniu Pism i
podstaw judaizmu, dziecko jest zapraszane do czytania Tory podczas nabożeństw szabatowych
oraz zachęcane do publicznego pokazania, że wiara ojców stała się jego osobistym udziałem —
157
Powrót do korzeni
po raz pierwszy dzieje się to podczas barmicwy (hebr. „syn Przykazania”). Batmicwa, czyli
„córka Przykazania”, jest żeńskim odpowiednikiem powyższego, odprawianym w kręgach
judaizmu reformowanego i konserwatywnego. W kontekście mesjanistycznym staramy się po
prostu unikać przejawów materializmu, jaki wkradł się w obrzędowość współczesną.
Dla nas jest to moment, kiedy dziecko świadomie i poważnie potwierdza swą wiarę w Boga i
Jeszuę, wyrażając jednocześnie pragnienie życia zgodnego z nauką Pism. Bohaterowie bar- i
batmicwy powinni wykazywać się przynajmniej podstawową znajomością Biblii i judaizmu.
Dopuszczenie dziecka do uczestnictwa w głównych częściach nabożeństwa jest wyrazem
uznania dla jego wyznania wiary oraz przejawem szacunku dla jego dorosłości. Szczegółowe
materiały ćwiczeniowe w języku hebrajskim są dostępne w żydowskich księgarniach.
Istnieje pytanie, czy nie-żydowcy członkowie kongregacji mesjanistycznej również powinni
podlegać rytuałom przejścia. Nie-żydowskie niemowlęta również powinny być poświęcane
Bogu. Jako że stanowimy jedno w Mesjaszu, nie-żydowskie dzieci powinny być również
konfirmowane — nie jako Żydzi, lecz jako potomstwo Abrahama według wiary i jako dzika
gałązka wszczepiona w drzewo oliwne. Uważamy, że choćby z dwóch powyższych powodów
dziecko powinno publicznie wyrazić swoje przekonania oraz uczestniczyć w tych częściach
nabożeństwa, które nie są związane z podkreśleniem żydowskiej tożsamości. W ten sposób,
podczas konfirmacji dziecko wyraża miłość do Narodu Wybranego, solidarność z Żydami
mesjanistycznymi oraz wiarę w Boże działanie w prawdziwym Kościele chrześcijańskim.
Następny rytuał przejścia jest związany z małżeństwem. To właśnie w małżeństwie mężczyzna
i kobieta tworzą „echad” — jedno ciało — opuściwszy ojca i matkę. W tradycji żydowskiej ślub
jest szczególnie radosnym i doniosłym wydarzeniem. Oto kilka starych żydowskich zwyczajów
związanych z tą ceremonią:
Zaręczyny, które współcześnie stanowią część samej uroczystości ślubnej. Dawniej jednak
zaręczyny miały miejsce na rok przed ślubem i były tak samo wiążące jak przysięga małżeńska,
chociaż para narzeczonych musiała czekać jeszcze rok na wspólne zamieszkanie i rozpoczęcie
pożycia. Niewierność w okresie zaręczyn była traktowana na równi z popełnieniem
cudzołóstwa. Dlatego czytamy w Ewangeliach, że gdy Józef dowiedział się o ciąży Miriam
(Marii) zanim zeszli się jako małżeństwo, chciał po cichu zerwać zaręczyny. Jednak niedługo
później okazało się, że dziecko zostało poczęte z Ducha Bożego.
Chupa to specjalny baldachim, pod którym para narzeczonych składa sobie nawzajem śluby
małżeńskie. Jest on trzymany przez krewnych narzeczonego albo wolnostojący. Na szczycie
baldachimu powinien leżeć tallit oblubieńca, co symbolizuje wzięcie oblubienicy pod jego dach
i przyłączenie jej do rodziny. Chupa symbolizuje również pragnienie obojga młodych, aby
założyć rodzinę wierną powołaniu Izraela.
Siedem błogosławieństw wypowiadanych nad parą młodą to wyraz wdzięczności za ich
połączenie oraz wyraz nadziei i dobrych życzeń dla rodziny oraz całej społeczności.
Błogosławieństwo nad winem jest wspaniałym symbolem radości, czyniącym ze ślubu jedno
z najdonioślejszych wydarzeń w Izraelu.
Tłuczenie szkła na koniec uroczystości, dokonywane przez oblubieńca, jest prastarym
symbolem smutku. Nawet w momentach największej radości nie powinniśmy zapominać o
158
Powrót do korzeni
zniszczeniu świątyni i upadku Jerozolimy. Niektórzy widzą w tym geście symbol
nieodwołalności, związanej z małżeńskimi ślubami.
W kontekście mesjanistycznym, powyższe symbole są stosowane równolegle z odczytywaniem
biblijnych tekstów dotyczących małżeństwa. Równocześnie młoda para wyraża podczas
ceremonii wdzięczność Mesjaszowi i wiarę w Niego, w czym prowadzi ich lider kongregacji.
Ketuba jest kontraktem małżeńskim w formie przymierza, współcześnie przybierającym
szereg rozmaitych form. W starożytności ketuba wymieniała sumę, która miała być zapłacona
rodzinie oblubienicy na wypadek ewentualnego rozwodu. Było to pewne zabezpieczenie w
świetle swobodnej interpretacji sprawy rozwodu — swobodniejszej niż nowotestamentowa.
Jeszua zezwolił na rozwód jedynie w przypadku wszeteczeństwa (Mat. 5:31-32).
Największy problem judaizmu mesjanistycznego w odniesieniu do małżeństwa to stosunek do
małżeństw mieszanych. Żydom nie wolno było wchodzić w związki małżeńskie z „poganami” i
asymilować się w innych społecznościach. Jednakże, żaden uczeń Jeszuy nie może być uważany
przez nas za nieczystego ani postrzegany jako „poganin”. Wielu ludzi doznało poważnych
zranień w wyniku odrzucenia osób pochodzenia nie-żydowskiego pragnących poślubić Żyda
czy Żydówkę.
Jeżeli jesteśmy w Mesjaszu, to podstawową kwestią powinno być dla nas powołanie, a nie
pochodzenie według ciała. Skoro Żydzi są powołani do podkreślania swej tożsamości
narodowej, najważniejsze pytanie brzmi: Czy Bóg rzeczywiście pragnie, by osoba pochodzenia
nie-żydowskiego prowadziła żydowski styl życia i weszła do żydowskiej rodziny ze wszystkimi
konsekwencjami natury kulturowej? Nie możemy wykluczyć takiej możliwości wobec
biblijnych precedensów, jak choćby Boaz i Rut. Każdy powinien prosić Boga o osobiste
prowadzenie w tak ważnej sprawie. Taki krok oznacza bowiem dla partnera nie-żydowskiego
publiczną identyfikację z narodem żydowskim, podobnie jak to uczyniła Rut („twój lud będzie
moim ludem”). Dla mężczyzny mogłoby to oznaczać konieczność obrzezania. Dlatego należy
zachować szczególną ostrożność w rozeznawaniu, aby upewnić się, czy mamy do czynienia z
powołaniem od Boga, czy też próbujemy racjonalizować swoje romantyczne pragnienia
dotyczące małżeństwa.
Bardzo możliwe, że Duch Boży będzie prowadził Żydów do poślubienia wyłącznie
pobratymców, gdyż w innym przypadku otoczenie mogłoby się podejrzliwie odnosić do
żydowskiego powołania nie-żydowskiego wierzącego. Jednakże, wybory w tej materii powinny
być wynikiem prowadzenia Bożego, a nie legalistycznych przepisów. My wszyscy — zarówno
Żydzi jak i poganie, stanowimy jedno w Mesjaszu. W Nim jesteśmy powołani do prowadzenia
różnych stylów życia i, być może, do świadczenia w różnych społecznościach. Jednakowoż, jako
uczniowie Jeszuy musimy nieść jednorodne poselstwo przyznając przed światem, że w
kongregacjach nowotestamentowych Żydzi i nie-Żydzi stanowią jedno w Mesjaszu.
Każdy przypadek, w którym nie-żydowski partner pragnie przejść na judaizm, musi być
rozpatrywany przez daną kongregację, ponieważ Żydzi mesjanistyczni nie mają żadnego
centralnego ciała kierowniczego, które rozstrzygałoby takie problemy.
Śmierć — Oczywiście, ostatni rytuał przejścia w judaizmie jest związany ze śmiercią. Wiele
praktyk związanych ze śmiercią człowieka służy głównie tym, których opuścił, aby ułatwić im
oswojenie się z nową rzeczywistością.
159
Powrót do korzeni
W żadnej innej dziedzinie żydowskie tradycje nie są tak bliskie wartościom biblijnym, jak
praktyki służące podniesieniu na duchu pogrążonych w smutku żałobników. Wprawdzie nie
wszystkie są spójne z samym nauczaniem Biblii, lecz w większości z nich można odnaleźć wiele
przejawów głębokiej mądrości. Na przykład, odrzucamy żydowski zwyczaj modlitwy za
zmarłych, ponieważ Pisma wskazują, że nasze losy pośmiertne decydują się tylko w tym życiu.
Jeżeli chodzi o ceremonię pogrzebu, judaizm przewiduje proste praktyki. Po śmierci
krewnego rodzina nie próbuje uczynić z pogrzebu wielkiej i ostentacyjnej uroczystości —
wszak nic nie przynieśliśmy na ten świat, i niczego zeń nie wyniesiemy. Dlatego tradycja
nakazuje pochować ciało w białym całunie i, choć nie jest to konieczne, przeprowadzić
ceremonię zgodnie z modelem biblijnym. Wedle zwyczaju, jedynie najbliższa rodzina
towarzyszy żałobnikom w okresie sziwy. W wielu społecznościach żydowskich istnieją
organizacje wolontariuszy, którzy przygotowują ciało do pochówku w tradycyjny sposób. Taka
pomoc jest uważana za wielki przywilej.
W okresie żałoby najbliżsi znajomi zgodnie z tradycją powinni przynosić posiłki rodzinie
opłakującej zmarłego.
Żydowski pogrzeb jest prostym nabożeństwem upamiętniającym zmarłego. Skoro znajduje się
on poza ciałem, nie powinno się go w żaden sposób gloryfikować czy przywiązywać doń jakiejś
szczególnej wagi. Zamiast kwiatów należy ku pamięci zmarłego przynieść dary przeznaczone
na cele charytatywne lub inne (np. na rozwój służb w kongregacji).
Po pogrzebie przyjaciele żałobników podejmują przyjezdnych gości posiłkiem. Inni bliscy
szykują potrawy dla najbliższej rodziny. Wszystko to zdejmuje z niej ciężary gościnności i
pozwala kierować uwagę we właściwym kierunku. Pierwszy posiłek jest zwykle bardzo prosty
— najczęściej jest nim jajko (jako symbol żałoby i ofiary). Nabożeństwo żałobne polega zwykle
na odczytywaniu fragmentów Pisma i wspominaniu zmarłego.
Podczas sziwy, czyli siedmiodniowego okresu po pogrzebie, rodzina zmarłego przyjmuje gości
składających kondolencje. Sziwa ma przypominać, że choć zmarły jest już z Bogiem, to jednak
rozstanie z nim jest trudną próbą dla tych, którzy go kochali. Rozstanie spowodowane śmiercią
jest konsekwencją upadku człowieka. W tym momencie nie należy jednak tłumić rozpaczy
szukając duchowej ucieczki, lecz raczej stawić czoła stracie i płakać z płaczącymi. Pisma
Nowego Testamentu nie zabraniają rozpaczać z powodu śmierci fizycznej, lecz mówi by nie
smucić się tak, jak ci, którzy nie mają nadziei zmartwychwstania i życia wiecznego (I Kor.
15:18; I Tes. 4:3-18).
Modlitwa kadisz jest również tradycją godną polecenia. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że
nie jest to modlitwa za zmarłych. Jest to uwielbienie Boga i wyraz oczekiwania na nadejście
Jego Królestwa. Została wprowadzona po to, by nauczyć nas uwielbienia Boga w każdej chwili
— radosnej czy smutnej. Tak więc odmawiając kadisz oddajemy chwałę Bogu i odnosi się to
również do zmarłych, jeżeli wypowiadamy tę modlitwę z takim zrozumieniem. Dlatego Żydzi
mesjanistyczni zamiast odmawiać kadisz za ojca przez syna powinni wrócić do pierwotnego
zamierzenia jego autorów. Każdy żałobnik może wznieść tę modlitwę: mąż, żona, dziecko,
rodzic czy przyjaciel. Oto tłumaczenie kadisz:
„Niechaj będzie uwielbione i uświęcone wspaniałe Imię Boga, który stworzył ziemię według
swojej woli. Niechaj założy On swoje Królestwo za naszych dni i za dni całego domu Izraela,
niech ono przyjdzie jak najszybciej. Amen.
160
Powrót do korzeni
„Niechaj Jego wielkie Imię będzie na wieki uwielbione, niech będzie wywyższone, pochwalone
i uczczone Imię świętego (który niech będzie błogosławiony), którego chwała przewyższa
wszystko i jest ponad wszelkie błogosławieństwo i chwałę i pocieszenie, jakie może zostać
wypowiedziane na ziemi. Amen.
„Niechaj spłynie z niebios pokój na nas i na całego Izraela. Amen.
„Niechaj Ten, który daje pokój z nieba, udzieli go nam i całemu Izraelowi. Amen.”
Podstawowa struktura kadisz wywodzi się jeszcze ze starożytności. Sam Jeszua powtórzył
treść pierwszych dwóch linijek, nauczając uczniów tzw. Modlitwy Pańskiej:
„Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje, przyjdź Królestwo twoje, bądź wola
twoja, jak w niebie, tak i na ziemi (...)”.
Według tradycji, modlitwa kadisz powinna być odmawiana przez jedenaście miesięcy po
zgonie; jednakże, biorąc pod uwagę kontekst mesjanistyczny, nie ma potrzeby trzymać się tych
ograniczeń.
Po siedmiodniowym okresie żałoby, żałobnicy wracają do normalnego rytmu życia, choć
jeszcze przez jedenaście miesięcy powinni przyjmować wizyty kondolencyjne, chwalić Boga i
podtrzymywać pamięć o stracie bliskiej osoby. Żałoba kończy się całkowicie po tym okresie.
Nie da się przecenić duchowych i psychologicznych zalet powyższych praktyk. Wychodzą one
na przeciw potrzebie wyrażania żalu po stracie bliskich, zachęcając do emocjonalnej
uczciwości — wiemy wszak, że powstrzymywanie się od okazywania rozpaczy jest szkodliwe
dla psychiki. Jednakże, tradycja kieruje naszą uwagę ku Bogu będącemu źródłem pociechy i
każe Mu ufać oraz wielbić Go bez względu na sytuację. W Mesjaszu jest to o tyle łatwiejsze, że
mamy większe poznanie na temat zmartwychwstania i życia wiecznego darowanego nam dzięki
Jego ofierze. Judaizm dzieli okres żałoby na trzy części: okres intensywnego opłakiwania przez
siedem dni, potem trzydzieści dni umiarkowanej żałoby i jedenaście miesięcy stopniowego
powrotu do normalnego życia. Nie powinniśmy zatem na zawsze trwać pogrążeni w smutku,
lecz po pewnym czasie wrócić do swoich zajęć i dalej służyć Bogu.
Judaizm przewiduje również rocznicowe nabożeństwa ku pamięci zmarłych, którzy stanowili
dla nas duchowy wzór.
KABALIZM I CHASYDYZM
Kabała jest tradycją mistyczną, wywodzącą się z okresu wczesnego średniowiecza. Jej
podstawowym źródłem jest księga Zohar, będąca kompilacją mistycznych idei na temat Boga i
stworzenia, elementów numerologii, różnych koncepcji odkupienia oraz magii. Z perspektywy
mesjanistycznej, tradycja kabalistyczna to prawdziwy „groch z kapustą”. Znajdujemy w niej
zdecydowanie biblijne idee, począwszy od cierpienia Mesjasza, a skończywszy na koncepcji
trójjedynego Boga. Jednak z drugiej strony, Kabała zawiera również elementy magii i
pogaństwa.
Gerszom Szalom w monumentalnym dziele Główne nurty żydowskiego mistycyzmu
wykazuje, że korzenie Kabały tkwią w gnostycyzmie drugiego i trzeciego wieku naszej ery.
Gnostycyzm wywodził się z myśli pogańskiej i w pewnym momencie wywarł duży wpływ na
teologię heterodoksyjnych środowisk chrześcijańskich i żydowskich. Zakładał on, że zbawienie
161
Powrót do korzeni
można osiągnąć dzięki tajemnej wiedzy dostępnej poprzez swoistą duchowość i magię,
zarezerwowaną jedynie dla wtajemniczonych. Owa wiedza tajemna rzekomo gwarantowała
zarówno życie wieczne po śmierci, jak i możliwość manipulowania rzeczywistością już tutaj, na
ziemi. Jeśli chodzi o te elementy Kabały, które przejawiają podobną „teologię”, Żyd
mesjanistyczny odrzuca je jako przejawy okultyzmu. Jednak nie cała tradycja kabalistyczna jest
nim skażona. Należy jednak bardzo uważać i wykazywać się ogromną dojrzałością podczas
prób rozróżniania „ziaren od plew” w tym przypadku.
Ruch chasydzki pojawił się w osiemnastym wieku i trwa do dziś. Jego powstanie wiąże się z
osobą ludowego mistyka i uzdrawiacza Baal Szem Towa (hebr. „Pan dobrego imienia”).
Dzisiejsi chasydzi są ortodoksami, lecz na początku ruch ten był postrzegany jako
heterodoksyjny. Wielki współczesny teolog Martin Buber wyrażał dla niego uznanie.
Chasydyzm jako ruch odnowy w judaizmie, wniósł pasję i taniec do religii, którą wielu
uważało za suchą i jałową. Jednakże liderzy tego nurtu, choć bardzo pragnęli zgłębiać Torę i
Talmud (tradycyjne obszary studiowania i praktykowania zasad żydowskiej religii),
pozostawali pod silnym wpływem kabalistyki, w którą byli głęboko zaangażowani.
Ortodoksyjne ugrupowanie mitnagdim potępiło chasydów, zarzucając im szerzenie herezji,
brak przywiązania do Tory i czołobitność wobec swych duchowych przywódców — cadyków.
Wprawdzie zazwyczaj postrzega się mitnagdim jako grupę suchych akademików,
odrzucających pełen życia i miłości chasydyzm, lecz należy uczciwie przyznać, że ich
wystąpienia przeciw chasydom nie były bezpodstawne.
Z literatury chasydzkiej można się dowiedzieć o wielu rabinach, którzy postradali zmysły w
wyniku uprawiania kabały oraz związanej z nią magii. Istnieli jednak cadykowie odrzucający
magiczne aspekty chasydyzmu. Znamy przypadki narażenia się na prawdziwe
niebezpieczeństwo ludzi, którzy przy pomocy magicznych środków próbowali zmieniać
aktualne okoliczności lub przyspieszać nadejście Królestwa Bożego. Niektórzy z takich
śmiałków omal nie stracili życia. Zagłębianie się w tajniki kabały i księgi Zohar niesie z sobą
realne niebezpieczeństwo natury duchowej.
Chasydzkie historie zawierają również treści bliskie nauczaniu nowotestamentowemu.
Niezwykła postać Zusii, który pozwala się pobić za innych, lecz szczerze miłuje swoich wrogów,
jest najlepszym tego przykładem. Proste opowiadania zawierają zachętę do kochania Boga i
bliźniego oraz mówią o miłosierdziu i sprawiedliwości. Te aspekty chasydyzmu szczególnie
przyciągają współczesną młodzież, pozbawioną duchowych korzeni.
162
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Żydowski i biblijny styl pobożności
Historycznie rzecz ujmując, żydowski styl uwielbienia Boga jest oparty na tradycyjnym
modlitewniku zwanym sidur. Najwcześniejsze wskazówki talmudyczne zalecają jednak również
modlitwę spontaniczną. Talmud odradza „odklepywanie” modlitw, kładąc nacisk na ich
przeżywanie
podczas
kontemplacji.
Dzisiejsze
społeczeństwa
są
nastawione
antyinstytucjonalnie, dlatego religia ujęta w ścisłe ramy często bywa odrzucana. Dla wielu
modlitewnik jest przejawem takiej właśnie „martwej”, instytucjonalnej religii — szczególnie
mocno odczuwają to ludzie, którzy wyrastali w judaizmie i recytowali hebrajskie modlitwy z
siduru nie rozumiejąc z nich ani słowa. Jak za chwilę zobaczymy, światopogląd zbudowany na
tego rodzaju doświadczeniach jest skrzywiony, a działania podejmowane na jego podstawie są
często naznaczone ekstremizmem.
Żyjemy w czasach zorientowanych na rozrywkę, a nasze gusta są kreowane przez mass media.
Ludzie żądają coraz mocniejszych i płytszych wrażeń — w telewizji wolą oglądać reportaże „na
gorąco” niż dobre biografie, w radiu panuje walenie w bębny usuwające w cień muzykę
klasyczną. To wszystko z pewnością jakoś wpływa na nasze zniechęcenie do tradycyjnych form
uwielbienia zamkniętych w sztywne ramy liturgii.
Uwielbienie biblijne daje miejsce tańcowi i spontaniczności, lecz również zachęca do cichej
radości, refleksji i odczytywania zapisanych modlitw.
Bóg objawił się ludziom poprzez Słowo pisane, używając klasycznej metody komunikacji.
Bliskie chodzenie z Nim wymaga powrotu do czytania i rozwinięcia modlitwy kontemplacyjnej,
co stało się obce naszej kulturze. Współczesne mass media kreują bezmyślnych, płytkich i
nieskłonnych do refleksji bohaterów, którzy z łatwością ulegają manipulacji. Ludzkość
wyprodukowała kulturę, której wartości są sprzeczne z zawartymi w Słowie Bożym.
Bóg dał nam pierwszy modlitewnik, zwany Księgą Psalmów. Dlaczego modlitwy tam zawarte
powinny być recytowane, nucone i śpiewane? Po to, byśmy umieli modlić się głębiej i z większą
pasją uwielbiać Boga oraz wstawiać się za innymi! Psalmy są dla nas wielką lekcją, napisaną w
większości przez jednego z gigantów modlitwy — króla Dawida. Najwyraźniej Bóg akceptuje
modlitwę pisaną i sam nadaje jej wartość. Nie ma nic bardziej nudnego, niż „spontaniczna
modlitwa” pozbawiona głębi, powtarzana bezmyślnie tydzień po tygodniu. Tak więc, jeden i
drugi sposób modlitwy można uczynić nudnym i płytkim, a wszystko zależy od stanu naszego
serca przed Bogiem.
Zauważmy, że psalmy stanowią ogromną część siduru. Po drugie, książeczka zawiera wiele
modlitw ułożonych w oparciu o wersety Pism. Reszta to modlitwy przejęte od żydowskich
przywódców duchowych żyjących na przestrzeni wielowiekowej historii naszego narodu.
Niektóre z nich są zgodne z duchem Biblii, inne nie. Dlatego musimy mądrze i ostrożnie
odróżnić jedne od drugich.
163
Powrót do korzeni
Pewne fragmenty noszą wyraźne piętno tradycji kabalistycznej, i tych z pewnością należy się
wystrzegać. Jeżeli dana osoba używa siduru w kontekście mesjanistycznym, powinna to czynić
ze szczególnym uwzględnieniem jego biblijnych treści.
„Naucz nas modlić się” — poprosili Jeszuę uczniowie. W odpowiedzi wypowiedział On
modlitwę zapisaną w Ewangelii Mateusza 6:9-13: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się
imię twoje (...)”. Sidur i psalmy mogą być dla Żydów mesjanistycznych wspaniałym materiałem
do nauki głębokiej modlitwy opartej na Piśmie, podnoszącej również poziom naszej modlitwy
spontanicznej. Biblia naucza: „(...) Jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas. A
jeżeli wiemy, że nas wysłuchuje, o co go prosimy, wiemy też, że otrzymaliśmy już od niego to, o
co prosiliśmy” (I Jana 5:14-15). Jeżeli podczas modlitwy nasze serce współgra z Bożymi
intencjami, wtedy modlimy się zgodnie z Jego wolą. Łatwiej nam będzie odpowiednio nastroić
serca, jeśli będziemy się modlić według Bożego Słowa.
Uwielbienie mesjanistyczne powinno zatem zawierać najlepsze treści pochodzące ze
wszystkich okresów rozwoju judaizmu: od starożytnych modlitw i hymnów opartych na Słowie
Bożym aż do współczesnych kompozycji. Można również układać współczesną muzykę
żydowską do dawnych psalmów, albo pisać nowe teksty do starych pieśni. Najważniejsze
jednak jest to, żeby tworzony materiał nie stanowił jedynie dodatku do rytuału, lecz by
zawierał głębokie treści.
W przeciwieństwie do czerpania z bogatej tradycji, sztywny tradycjonalizm zakłada
cotygodniowe powtarzanie pewnych skostniałych form liturgicznych. Dlatego też
tradycjonaliści czują się urażeni, słysząc nowoczesne aranżacje starożytnych pieśni. Jednak
większość współczesnych Żydów potrzebuje nowych, świeżych form uwielbienia. Nasze
nabożeństwa powinny zawierać zarówno spontaniczną modlitwę jak i tradycyjne treści ubrane
w nowoczesną formę. Sposób ich użycia może być różny, w zależności od tego jak Duch Boży
poprowadzi zgromadzenie. Czy może to być chorał, śpiewna medytacja lub nastrojowa
muzyka? Stewart Dauerman, dyrektor muzyczny organizacji „Żydzi dla Jezusa”, pracuje nad
nowoczesną aranżacją Amidy — starożytnej modlitwy Dziewiętnastu Błogosławieństw. Jego
wersja trzeciego Błogosławieństwa, związanego z obietnicą zmartwychwstania, zatytułowana
„Melek Ozair”, jest wspaniałym hymnem uwielbienia śpiewanym po angielsku i hebrajsku.
Ostatnio David i Lisa Lodan (tworzący w Izraelu) również zajęli się uwspółcześnianiem Amidy i
innych dawnych modlitw dla potrzeb tamtejszych kongregacji. Takie próby są niezwykle cenne,
ponieważ pomagają zachować pewną ciągłość w żydowskim stylu pobożności.
Jest rzeczą bardzo ważną, by Żydzi mesjanistyczni szukali równowagi pomiędzy tradycją a
spontanicznością. Nie powinniśmy popadać w żadną skrajność — ani w sztywny
tradycjonalizm, ani w pusty emocjonalizm. Musimy poddać się prowadzeniu Ducha,
korzystając jednocześnie z bogactwa tkwiącego w Słowie Bożym i tradycji ojców. Ci, którzy
posiadają różne dary, mogą się wspaniale uzupełniać w uwielbieniu. Dotyczy to zarówno
współczesnego gitarzysty, jak i synagogalnego kantora.
Należałoby powiedzieć kilka słów o specyficznej roli i naturze modlitwy w tradycji
żydowskiej. Zachodzi tutaj całkowita zgodność z nowotestamentowym zaleceniem okazywania
Bogu wdzięczności za wszystko (Flp. 4:6-9). Podstawową formą modlitwy żydowskiej modlitwy
jest błogosławieństwo, zaczynające się od słów: „Bądź błogosławiony, o Panie nasz i Boże,
Królu wszechświata, któryś (...)”, po którym następuje rozwinięcie, zawierające uwielbienie i
164
Powrót do korzeni
prośbę. Modlitwa kończy się pieczęcią, czyli powtórzeniem początkowego błogosławieństwa:
„Bądź błogosławiony, o Panie (...)”. Jeżeli modlitwa składa się z samych błogosławieństw, jak
Amida, otwarcie dotyczy całej ich grupy. Modlitwy judaizmu są prawdziwymi wyznaniami
wiary. Nie tylko prosimy Boga o uzdrowienie, ale również błogosławimy Go jako uzdrowiciela
chorych — taka modlitwy jest zgodna z Bożym charakterem i obietnicą. Nie tylko prosimy
Pana o odbudowę Jerozolimy, ale również dziękujemy Mu za to, ponieważ On sam obiecał to
uczynić.
Podstawą modlitwy żydowskiej są Psalmy, natomiast centralnym motywem wszystkich
nabożeństw judaizmu jest fragment Pism zwany „Sz’ma”, pochodzący z V Ks. Mojżeszowej 6:4
nn, 11:13-21 oraz IV Ks. Mojżeszowej 15:37:41. Jest to pouczenie dla Izraela, mówiące że Bóg
jest jedynym Panem i że mamy Go miłować z całego serca, z całej duszy i z całej siły. Ustęp ten
jest również wezwaniem do posłuszeństwa Bogu w każdej dziedzinie życia. Wypowiadanie
Sz’ma oraz uwielbienie Boga za Jego mądrość i miłość są poprzedzane dwoma
błogosławieństwami: „Stwórco światłości” oraz „Ty, który obfitujesz w miłość”.
Modlitwa znana jako „Amida” lub „Szmone esre”, nazywana również „Modlitwą”, wydaje się
być centralnym punktem żydowskiego uwielbienia. Jest to modlitwa Osiemnastu
Błogosławieństw (właściwie dziewiętnastu, ponieważ ostatnie błogosławieństwo zostało
dodane do pierwotnej listy później), oddająca Bogu chwałę za wierność naszym ojcom,
obietnicę zmartwychwstania, uzdrowienie, odrodzenie Izraela i wiele innych rzeczy.
Inne wspaniałe modlitwy lub pieśni, będące częścią nabożeństw żydowskich to między innymi
Kadisz — modlitwa uwielbienia odmawiana przez żałobników, a także przez kongregację jako
element liturgiczny; Igdal — hymn ujmujący trzynaście artykułów wiary Majmonidesa w
formie poetyckiej, który został włączony do liturgii przez Żydów mesjanistycznych; Alejnu leszabeach (hebr. „winniśmy chwalić”) — podziękowanie Bogu za fakt wybrania Izraela i
związaną z tym odpowiedzialność; Adon Olam (hebr. „Pan świata”) — hymn uwielbiający
Boga, Jego majestat i wierność.
Podsumowując, głównymi tradycyjnymi elementami nabożeństwa powinny być w kolejności:
Psalmy, Sz’ma, Amida, Kadisz, Igdal, Alejnu i Adon Olam. Centralnym elementem nabożeństwa
w Szabat, poniedziałek i czwartek powinna być część liturgii dotycząca Tory, zawierająca
błogosławieństwa uwielbiające Boga za nadanie Izraelowi Prawa. Odczytuje się również
fragmenty haftory (proroków), a w kongregacjach mesjanistycznych dodatkowo ustępy Pism
Nowego Testamentu. Oprócz tego, próbujemy połączyć starsze i nowsze style uwielbienia
podczas przeznaczonej na to części nabożeństwa. Fragmenty Pism są czytane po angielsku (w
zgromadzeniach anglojęzycznych) i hebrajsku, a później następuje komentarz wiążący je w
spójną całość w świetle ich nowotestamentowego wypełnienia.
Modlitwy odmawiane w święta są zebrane w osobnym modlitewniku zwanym machzor,
zawierającym również części poświęcone nabożeństwom codziennym i szabatowym.
Warto jeszcze wspomnieć o modlitwach odmawianych podczas świąt głównych, ze względu na
ich charakter mesjanistyczny. Po wypowiedzeniu modlitwy pokutnej „Al chet”, kongregacja
prosi o odpuszczenie grzechów na podstawie zasług Abrahama i ofiarowania Izaaka, będącego
typem Jeszuy. Żydzi mesjanistyczni odmawiają tę modlitwę tak, by wydobyć prawdy dotyczące
cierpienia Mesjasza za grzechy świata. Sprawdzanie swego serca jest zalecane przez Pismo (I
Kor. 11:28 — „niechaj każdy samego siebie doświadcza”). Modlimy się nie tylko o
165
Powrót do korzeni
odpuszczenie naszych grzechów, ale również o wybaczenie nieprawości całego narodu
izraelskiego. Przystępujemy do tej modlitwy z pełnym przekonaniem o jej skuteczności, gdyż
Słowo Boże mówi wyraźnie: „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i
odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (I Jana 1:9). Pismo wzywa nas,
wierzących, do wyznawania grzechu. Powinniśmy dać Duchowi świętemu okazję do badania
naszych serc poprzez Słowo i biblijnie ukierunkowane modlitwy. Czas Rosz Haszana należy
wykorzystać do analizy własnej drogi przebytej w ciągu upływającego roku, oraz do
przywrócenia właściwych priorytetów i podjęcia konkretnych decyzji przed Bogiem.
Judaizm mesjanistyczny rozwija styl uwielbienia „w Duchu i prawdzie”, który odzwierciedla
mesjanistyczne powołanie i tożsamość — oddawanie chwały Bogu i Jego Mesjaszowi. Ten styl
charakteryzuje się werwą i pasją w Duchu świętym oraz głębią biblijnego poselstwa. Dajemy
miejsce prostym, pięknym pieśniom chwały, starając się uniknąć prymitywizmu pozbawionego
odniesień do głębokich prawd zawartych w Słowie Bożym.
Pory nabożeństw odprawianych przez Żydów ortodoksyjnych odpowiadają porom ofiar
składanych w starożytnej świątyni. Na przykład „musaf” odpowiada dodatkowej ofierze
składanej niegdyś w Szabat. Większość Żydów mesjanistycznych nie przywiązuje wagi do tych
pór. Jednakże, jeśli spotykają się na nabożeństwie wyznaczonym według starych,
ortodoksyjnych reguł, czynią odniesienia do doskonałej ofiary złożonej przez Jeszuę na krzyżu
i do wypełnienia przezeń znaczenia starotestamentowych ofiar.
Elementem codziennego nabożeństwa jest także odczytywanie 22 rozdziału I Księgi
Mojżeszowej, traktującego o ofierze Izaaka wskazującej na Krzyż i będącej z tego powodu
źródłem naszej radości w Mesjaszu. Również modlitwy przed posiłkami odnoszą się do Niego i
przebłagania za grzechy, które dla nas wyjednał u Ojca.
166
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Zagrożenia i problemy ruchu mesjanistycznego
Judaizm mesjanistyczny napotyka na opory i trudności w wielu dziedzinach. Jako ruch nowy
(choć korzeniami sięgający starożytności), cierpi na stosunkowo niewielki odsetek dojrzałych
liderów i członków kongregacji. Istnieje poważna potrzeba budowania solidnych podstaw
teologicznych ruchu tak, aby Pisma stanowiły niewzruszony fundament dla dalszych poczynań.
Oto zagrożenia, na jakie może natrafić raczkujący jeszcze ruch mesjanistyczny:
Legalizm. W niektórych kręgach mocno zakorzeniło się legalistyczne pojmowanie powinności
w stosunku do tradycji. Przyznajemy, że powinniśmy czerpać z bogactwa tradycji ojców, lecz
jednocześnie musimy kierować się prowadzeniem Ducha podczas doboru konkretnych jej
elementów. Jeżeli pozwolimy się związać tradycji, legalistyczne rozumienie nakazów odbierze
nam wolność i radość, jakie mamy w Mesjaszu. Nakazy są charakterystyczne dla języka
przykazań biblijnych, natomiast wskazówki — dla niebiblijnych, lecz zalecanych przepisów
religijnych. Jednakże, posłuszeństwo przykazaniu biblijnemu musi wypływać z działania
Ducha w naszych sercach oraz identyfikacji z Mesjaszem.
Legalistyczne podejście do nakazów jest źródłem poczucia skrępowania. Członkowie Ciała,
którzy mają legalistyczne i krytykanckie skłonności (zresztą charakterystyczne dla większości
istot ludzkich), traktują własne przywiązanie do tradycji jako podstawę do osądzania innych.
W przypadku użycia innego słowa niż zazwyczaj czy zastosowania odmiennego zwrotu w
liturgii albo zmiany porządku nabożeństwa, ludzie ci reagują złością i nietolerancją. Inni
często dają za wygraną i podporządkowują się legalistom, co w sumie prowadzi do utraty
radości i niebezpieczeństwa manipulacji zgromadzeniem przez określoną grupę ludzi.
Większość współczesnych Żydów wcale nie pragnie podporządkowania swego życia i
uwielbienia jakiemuś systemowi suchych, nieprzekraczalnych reguł. Poza tym, postawa
osądzania i wymaganie przestrzegania przepisów niszczą kreatywność — gdzie bowiem
znajdzie się miejsce dla nowych modlitw, pieśni, pantomimy i tańca, które podobają się Bogu w
Jego zgromadzeniu?
Wartościowe materiały służące do stosowania podczas nabożeństw mogą powstawać dzisiaj
podobnie, jak to było tysiąc lat temu. Nowy styl pobożności i uwielbienia jest odbiciem naszej
tożsamości jako dzisiejszych Żydów mesjanistycznych, i jako taki jest nam potrzebny.
Natomiast historyczne pieśni i modlitwy przypominają nam o korzeniach i źródłach naszej
wiary.
We wszystkich naszych poczynaniach powinna dominować miłość. Powinniśmy pozwolić
Duchowi Bożemu, aby nas inspirował do nowych działań, które kładzie nam na sercu. Jeżeli
jednak przekonujemy siebie nawzajem, powinniśmy to czynić w Bożym pokoju, a nie za
pomocą wywierania presji na współbraciach. Osobiście mogę nie jadać krewetek, ale jeśli inny
167
Powrót do korzeni
Żyd mesjanistyczny to czyni, ponieważ jego zdaniem lista potraw nieczystych nie odnosi się do
współczesności, nie powinienem patrzeć nań z dezaprobatą. Możemy się dzielić z innymi tym,
jak Pan nas prowadzi, pamiętając jednocześnie, że jedność w posłuszeństwie i
podporządkowaniu odnosi się jedynie do kierunków wyraźnie wyznaczonych przez Słowo
Boże. Legalizm mówi: „mój sposób pojmowania spraw jest jedynie słuszny” — bez względu na
to, czy jest to sposób współczesny czy starożytny. Owocem takiego rozumowania jest potrzeba
kontrolowania innych i brak wiary w to, że Duch sam jest w stanie przekonywać o prawdzie.
Takim ludziom pozostaje więc stać na straży ustalonego (przez nich) porządku.
Powierzchowność. Innym zagrożeniem dla judaizmu mesjanistycznego może być
powierzchowność. W niektórych kręgach istnieje pokusa odrzucenia wszelkiej tradycji. Taka
postawa prowadzi jednak do skrajności w postaci wyrzeczenia się bogactwa kulturowego oraz
zignorowania wartości, jaką posiada ukształtowana historycznie teologia — zarówno
judaistyczna jak i chrześcijańska. W takim przypadku grozi Żydom mesjanistycznym wpadanie
w stare pułapki i nauka na błędach własnych, zamiast na cudzych (jako efekt pogardy dla
historii). Pogardzenie wielowiekowym dorobkiem wypracowanym przez pobożnych mężów
grozi judaizmowi mesjanistycznemu powierzchownością i jałowością. Na przykład, uwielbienie
może przerodzić się w dyskotekę do rytmu pobożnych piosenek, pozbawioną jakiejkolwiek
głębi duchowej, nie mówiąc o bojaźni Bożej.
Teologia może się stać już nie prosta, lecz wręcz prostacka. Odrzucając zasady hermeneutyki
jako przejaw przeintelektualizowania wiary, zaczniemy się gubić wobec złożoności problemów,
na które natrafimy czytając Biblię. Jest to prosta droga do błędnej nauki i herezji.
Nieufność wobec wykształcenia i usystematyzowanej wiedzy będzie nieuchronnie prowadziła
do zawężenia horyzontów i braku tolerancji wobec różnorodności, z jaką inni reagują na
społeczne, polityczne i estetyczne wyzwania naszych czasów z biblijnej perspektywy. Zamiast
być solą ziemi i światłością świata, będziemy się coraz bardziej izolować, mając coraz mniej do
powiedzenia na światowym „kiermaszu idei”.
W niektórych środowiskach powierzchowność przejawia się poprzez wrogość do wszelkiej
instytucji. Osobista droga duchowa takich ludzi przebiega z dala od wszelkich organizacji,
szkół i seminariów — czy to żydowskich, czy chrześcijańskich. Oczywiście, że Bóg może
namaścić i przygotować przywódcę duchowego nie używając do tego celu tradycyjnych
instytucji. Pozycja danej osoby w Ciele Mesjasza powinna wynikać z powołania, a nie z
wykształcenia. Mimo to, pewien okres szkolenia pod kierunkiem dobrych nauczycieli może się
bardzo przydać podczas sprawowania służby.
Separatyzm. Wprawdzie Żydzi mesjanistyczni posiadają własne powołanie od Boga, lecz
mimo to są częścią powszechnego Ciała Mesjasza! Nie wolno nam przekręcać prawd biblijnych
w imię podkreślenia narodowej i kulturowej tożsamości. Taką nieprawidłową postawę można
okazywać zarówno słowem, jak i uczynkiem. Sposób wyrażania się i używanie określonego
języka mogą bardzo łatwo utworzyć przepaść pomiędzy żydowskimi i nieżydowskimi
wierzącymi, a przecież jesteśmy członkami jedni drugich. Żydzi i poganie stanowią jedność w
Mesjaszu Jezusie, a niektóre kongregacje mesjanistyczne posiadają również członków
nieżydowskiego pochodzenia. Nasz sposób komunikacji powinien być odzwierciedleniem tego
faktu — dobrze jest organizować wspólne nabożeństwa, spotkania liderów itp. Pamiętajmy, że
oprócz ubogacania innych członków Ciała, możemy się również wiele od nich nauczyć.
168
Powrót do korzeni
Herezja. Niebezpieczeństwo herezji może pochodzić z dwóch źródeł: po pierwsze, pragnienie
identyfikacji ze społecznością żydowską może być tak wielkie, że grozi poświęceniem prawdy
biblijnej na ołtarzu akceptacji przez otoczenie. Pismo musi pozostawać dla nas ostatecznym
autorytetem w sprawach wiary. Niebezpieczeństwa tego nie ustrzegli się ebionici, którzy
zaprzeczyli bóstwu Jeszuy. Innym przykładem herezji jest odrzucenie doktryny o zastępczej
śmierci Jeszuy na rzecz nauki uznającej wyłącznie moralne aspekty Jego życia i śmierci oraz ich
wpływ na ludzkość. Jeszua nie jest wyłącznie wzorcem do naśladowania, ponieważ „umarł za
nasze grzechy według Pism”. Istnieje również niebezpieczeństwo tworzenia nowych doktryn,
które nie znajdują oparcia w Biblii, natomiast wynikają z prywatnego „objawienia” bądź
nieuzasadnionej alegoryzacji biblijnego tekstu. Jeżeli Pismo i jego kontekst nie stanowią
podstawy egzegetycznej dla danej interpretacji, wówczas łatwo dochodzi do subiektywnego
pojmowania przekazu biblijnego i doktrynalnego chaosu. Powinniśmy odnosić się z wielkim
sceptycyzmem, jeśli nie z podejrzliwością, do wszelkich nauk opartych na wersetach
wyrwanych z kontekstu.
Kontrola. Judaizm mesjanistyczny jest ruchem zainicjowanym i prowadzonym przez Ducha
świętego, który objawił wielu osobom niezależnie te same prawdy. On również zatroszczy się o
zachowanie jedności wśród nas. Jednym z niebezpieczeństw w skali krajowej i
międzynarodowej jest poczucie posiadania absolutnej racji. Kiedy jakaś grupa ma tendencje
do dominacji, to nawet jeśli faktycznie dominuje w pewnych dziedzinach (np. posiada dużą
liczbę członków lub jest bardziej zaawansowana wiekowo), działa na szkodę ruchu powodując
izolację innych. Wszyscy możemy się uczyć od siebie nawzajem. Bóg jest w stanie zjednoczyć
nas bez potrzeby kontroli czy dominacji ze strony jakiejś konkretnej grupy ludzi manipulującej
całą resztą. Tym, co może nas zbliżyć, jest modlitwa i miłość wzajemna, natomiast każda próba
narzucenia innym swoich poglądów musi zakończyć się podziałem i alienacją.
Skoro istnieją herezje toczące chrześcijaństwo, nie należy się naiwnie spodziewać, że judaizm
mesjanistyczny będzie na tę chorobę doskonale odporny. Oby Bóg chronił nas przed
powyższymi niebezpieczeństwami i wieloma innymi, których jeszcze sobie nie uświadamiamy.
Oby nas chronił przed łatwowiernością, gdy będziemy próbowali osiągnąć dojrzałość w
rozumieniu i stosowaniu Słowa Bożego.
169
Powrót do korzeni
ROZDZIAŁ JEDENASTY
Wizja rozwoju ruchu mesjanistycznego
Mówiąc o jakiejkolwiek wizji, zwykle mamy na myśli nakreślenie pewnej koncepcji rozwoju.
Ponieważ judaizm mesjanistyczny znajduje się obecnie w fazie embrionalnej, powinna istnieć
pewna wizja, wyznaczająca kierunki jego wzrostu. Jak się ona przedstawia?
Jej istotą jest ponowne odkrycie dynamiki i mocy Ewangelii zwiastowanej w środowisku
żydowskim. Rozprzestrzenienie Dobrej Nowiny wśród Żydów musi zaowocować autentyczną
żydowską ekspresją nowotestamentowej wiary. Będzie się ona przejawiać w rozmaity sposób
— od niezależnych kongregacji mesjanistycznych do żydowskich frakcji (skrzydeł) w
kościołach chrześcijańskich. Żywimy nadzieję, że niezależnie od środowiska, wszystkie te
grupy będą wzrastać w wierze mającej korzenie sięgające pierwszego wieku naszej ery. Jak
czytamy w Dziejach Apostolskich 2:44-47, od samego początku żydowscy wierzący trwali w
nauce apostolskiej, modlitwie i łamali chleb po domach. Rozwińmy nieco ten temat.
Po pierwsze pragniemy, aby judaizm mesjanistyczny był oddany nauce apostolskiej.
Powinniśmy starać się rozumieć Słowo w jego oryginalnym kontekście językowym i
kulturowym, a następnie stosować biblijne wskazówki w codziennym życiu. Miłość okazywana
w mocy Ducha świętego i na podstawie Słowa Bożego jest naszym głównym powołaniem i
najlepszym przejawem obecności Królestwa Bożego pośród nas.
Po drugie, pierwsi wierzący „trwali w modlitwach”. Określenie to obejmuje uwielbienie,
odmawianie modlitw pisanych, wstawiennictwo oraz społeczność z Bogiem w modlitewnej
kontemplacji. Musimy być społecznością prawdziwie oddaną modlitwie.
Po trzecie, „łamali chleb po domach”. Tamci wierzący naprawdę pragnęli przebywać ze sobą.
Sprzedawali swoje majętności, aby być bliżej siebie nawzajem i mieć więcej czasu na słuchanie
nauki apostołów. W dzisiejszych czasach pełnych anonimowości, kiedy nasze życie jest
uzależnione od warunków ekonomicznych, musimy na nowo odkryć istotę wspólnoty jako
modelu życia pierwszych uczniów Jeszuy. Należy zmienić priorytety — miejsce zamieszkania i
wybór pracy powinny być uzależnione od powołania, jakie rozeznajemy dla siebie w Ciele
Mesjasza. Jeżeli natomiast naprawdę chcemy być członkami jedni drugich, to powinniśmy
maksymalnie zmniejszać dzielący nas dystans — zarówno w sensie mieszkaniowym, jak i
duchowym.
Należałoby się również poważnie zastanowić, zanim przeprowadzimy się w inne miejsce —
lepsze z punktu widzenia wygody, lecz pozbawione mesjanistycznego środowiska. Dlaczego
nasze najważniejsze decyzje życiowe mają tak nikłe odniesienie do społeczności wierzących, w
której służymy Bogu? Taka postawa z pewnością nie jest zgodna z zaleceniami Pisma.
Powinniśmy raczej skupiać się na budowaniu wspólnoty, która będzie żyła w Duchu i czynić
dzieła Mesjasza, póki jeszcze jest na to czas. Jako członkowie Ciała jesteśmy odpowiedzialni za
siebie nawzajem, lecz jednocześnie musimy dawać innym prawo do życia według przekonania
170
Powrót do korzeni
płynącego z Ducha. Budując się w Ciele Mesjasza, musimy docierać do niewierzących z Dobrą
Nowiną — taki model działania został pokazany w 17 rozdziale Ewangelii Jana oraz w Dziejach
Apostolskich 2:44-47. Dzięki naszej głębokiej miłości świat pozna prawdę, jak nauczał Jeszua.
Okazując miłość, przestajemy koncentrować się na sobie, lecz stajemy się stróżami naszych
braci troszcząc o nich jak o najbliższą rodzinę.
A co z naszym żydowskim dziedzictwem? Osobiście będę zwalczał tych, którzy pragnęliby
uczynić zeń legalistyczne brzemię. Powinniśmy czuć się wolni aby eksperymentować, używając
nowych dźwięków dla chwały Bożej, uwielbiać Pana w różnych językach, a także czynić to
poprzez pantomimę czy taniec. Jednakże, jeśli kochamy Izrael — dawny, współczesny i
przyszły — powinniśmy jak najgłębiej identyfikować się z dziedzictwem naszego narodu.
Żydzi mesjanistyczni powinni gorliwie uczyć się hebrajskiego. Skoro Ben Jehuda potrafił
wskrzesić ten język, który wcześniej był przeznaczony wyłącznie do użytku w synagodze, i
zainspirować Żydów do jego powszechnego używania, to tym bardziej my jesteśmy w stanie
uczynić go swoim drugim językiem. Z pewnością możemy nauczyć się wielbić Pana po
hebrajsku równie dobrze, jak np. po angielsku. Jest to zresztą oczywiste — wszak każdy, kto
kocha np. Francję, pragnie się nauczyć francuskiego oraz studiować kulturę i literaturę tego
narodu. Miłość do własnego narodu, którą Mesjasz wkłada do serc wierzących, powinna
przerastać gorliwość naszych rodaków w nauce hebrajskiego. Zresztą, przecież pisma Tanach
zostały napisane po hebrajsku!
Po drugie, powinniśmy dostrzec możliwości kreatywnego zastosowania żydowskiego
dziedzictwa spójnego z nauczaniem Biblii do ukazywania chwały Bożej obecnej w historii
Izraela oraz wypełnienia Pism w Osobie Jezusa Mesjasza. Możemy poprowadzić współbraci w
radosnym obchodzeniu świąt i Szabatów, identyfikując się i historycznym sposobem
ekspresji wiary oraz doświadczeniami naszego narodu. Z drugiej strony, dzięki Duchowi
świętemu nasze nowe wyrażanie dziedzictwa ojców, pełne życia i werwy, może doprowadzić
innych do wniosku: „To, co robicie, jest nie tylko żydowskie, ale żywe!”
Naszym pragnieniem nie jest odebranie tożsamości żydowskiej wspólnocie, lecz ponowne
odkrycie sposobu, w jaki nasz naród może budować powszechne Ciało wierzących, pozostając
jednocześnie Narodem Wybranym o odrębnym powołaniu. To nieprawda, że Izrael musi być
oddzielony od Ciała Mesjasza, aby utrzymać swą tożsamość i nie ulec asymilacji. Pozostając
Jego członkami, możemy śmiało pozostać sobą i podkreślać to bez skrępowania.
Jak już powiedzieliśmy, judaizm mesjanistyczny znajduje się w fazie embrionalnej. Jak się do
tego odnieść? Ufamy, że spotkamy się z tolerancją i otwarciem. Potrzebujemy pomocy ze
strony wszystkich nowotestamentowych wierzących; potrzebujemy ich mądrości i współpracy.
Nie chcemy być traktowani z pogardą jak jakiś dziwaczny twór. Pismo mówi: „poznacie ich po
owocach” (Mat. 7:20). Jakie owoce przynosi judaizm mesjanistyczny, jeśli osądzać go uczciwie?
W porównianiu ze zgromadzeniami i ruchami o wielowiekowej tradycji, które wykształciły
całe pokolenia dojrzałych uczniów Pana, możemy się wydawać ubodzy w konkretne owoce
wzrostu. Nasze kongregacje składają się głównie z nowych wierzących, nie posiadają
wykształconych przywódców, i dlatego nie mogą się zapewne równać z doświadczonymi
wspólnotami. To prawda, że zdarzają się nam teologiczne lapsusy oraz kontrowersyjne
wypowiedzi czy zachowania. Nie zapominajmy jednak, że jest to przypadłość
charakterystyczna dla wszystkich nowych ruchów religijnych. Kościół w Koryncie miał
171
Powrót do korzeni
poważne problemy związane z podziałami i cielesnością — śmiem twierdzić, że na tym tle
wyglądamy całkiem nieźle! A jednak Paweł nie skreślił Koryntian z listy wiernych uczniów
Jeszuy, lecz wzywał do dojrzałości w wierze.
Reformacja była wielkim powrotem do Słowa Bożego, a jednak niektórzy z jej przywódców nie
chcieli nawet rozmawiać ze sobą. Po początkowym okresie reform wybuchło szereg wojen
religijnych, w których zginęły tysiące ludzi. Judaizm mesjanistyczny ani nie rozpętuje wojen,
ani nie rozprzestrzenia rozwiązłości. Czy zatem negatywna ocena tego ruchu płynąca z
zewnątrz zawsze jest uczciwa? Zdaję sobie sprawę, że istnieją wewnątrz ruchu tendencje do
szerzenia błędów, lecz pozwolę sobie wyrazić własną opinię na jego temat, wykształconą na
podstawie osobistych obserwacji:
Rozpoczynając pracę w misji, miałem okazję zaobserwować styl głoszenia Ewangelii Żydom
przez stare chrześcijańskie organizacje misyjne. Dzięki Bogu, od tamtych czasów większość z
nich zmieniła podejście do zwiastowania. Pamiętam to bardzo dokładnie — podczas
nabożeństw ewangelizacyjnych dla Żydów znaczna część słuchaczy doznawała głębokich
zranień duchowych i społecznych. Niektórzy nienawidzili samych siebie za to, że są Żydami,
ale zdawali sobie sprawę, że po nawróceniu na chrześcijaństwo zostaną całkowicie odrzuceni
przez własne środowisko. Przybycie do misji hebrajskich chrześcijan było kompromisem
pomiędzy jednym a drugim. Najbardziej żałosne było jednak to, że niektórzy obchodzili
wszystkie misje tego typu w danym mieście, a każda z nich publikowała świadectwo
„nawrócenia” tej samej osoby, traktując ją niemal jak trofeum ewangelizacyjne.
Pamiętam, że wykonałem wtedy kilka obliczeń w oparciu o budżet jednej z większych misji.
Otóż z ich własnych raportów finansowych wyliczyłem, że „nawrócenie” jednego Żyda
pociągało za sobą koszt ok. 30-40 tysięcy dolarów. Niewielka opłata, jak na cenę życia
wiecznego! Poza tym, jak wiele z tych nawróceń było trwałymi decyzjami? Niestety, nikt nie
prowadził takiej rubryki w statystykach.
Z moich własnych doświadczeń wewnątrz ruchu wynika, co następuje: po pierwsze, judaizm
mesjanistyczny nie jest herezją, lecz jak wszystkie inne zgromadzenia wierzących w Jeszuę
przyjmuje naukę Nowego Testamentu w całej rozciągłości. Po drugie, nasz ruch zdobywa ludzi
dla Jezusa, i to zarówno Żydów, jak i nie-Żydów. W ubiegłym roku tylko w naszym
zgromadzeniu ponad 50 osób przypieczętowało swoje przymierze z Panem poprzez zanurzenie
(chrzest) w wodzie. Ponad dwie trzecie z nich stanowią Żydzi i większość z nich jest członkami
kongregacji. Ci, którzy mają ambiwalentny stosunek do swej żydowskiej tożsamości, nie
znajdują w naszej społeczności żadnej wygodnej niszy i dlatego prędzej czy później muszą
dokonać poważnych wyborów. Trudna to droga, wymagająca zaparcia się samego siebie, lecz
jej końcem jest uzdrowienie. A jak się kształtują koszty takiej misji? Około 1500 dolarów od
osoby (w stosunku do całego budżetu kongregacji).
Jakie są inne owoce poza nawróceniami? Dziesiątki osób porzuciły okultyzm, narkotyki i
religie Wschodu. Wiele zbuntowanych dzieci wróciło do swoich domów, gdzie nastąpiło
pojednanie i odnowienie więzów rodzinnych. Cóż za radość, kiedy można oglądać całe rodziny
służące Mesjaszowi! Pamiętam, jak ojciec jednego z wierzących, profesor hebrajskiego w
Departamencie Stanu, przyjął Jeszuę jako swego Mesjasza. Płakała cała rodzina i cała
kongregacja.
172
Powrót do korzeni
Ograniczenie miejsca nie pozwala na wyliczenie wszystkich przypadków uzdrowienia z
paranoi, schizofrenii, depresji, gniewu i wszelkiego rodzaju zniewoleń. Całe rodziny bywają
scalane dzięki wierze w Jeszuę i Jego cudownemu działaniu. Podczas czternastu lat mojej
służby w tej kongregacji nie zdarzył się ani jeden przypadek rozwodu w małżeństwach do niej
należących — ani jeden! Większość małżeństw zawieranych w naszym zgromadzeniu tworzy
bardzo udane związki. Obserwujemy, jak członkowie zgromadzenia nawiązują coraz lepsze
relacje wzajemne, służąc sobie nawzajem i pomagając.
Czy miewamy problemy? Oczywiście. Niedojrzali wierzący żydowscy, którzy nie pojmują
jeszcze równości Żydów i nie-Żydów w Ciele Mesjasza, wypowiadają się czasem
nieodpowiedzialnie i ranią współbraci. Są i tacy, którzy zeszli na bezdroża błędu. Mimo to, nie
mam jednak wątpliwości, że dobre owoce zdecydowanie przeważają nad plewami. Ludzie
wzrastają na podobieństwo Jeszuy!
Kiedy patrzę na swoją kongregację, widzę cały przekrój społeczeństwa — ludzi o różnych,
nieraz bardzo poplątanych ścieżkach życiowych. A jednak wszyscy oni odnaleźli Mesjasza: To
jest dopiero cud! Mamy w naszym zgromadzeniu budowniczych, sekretarki, urzędników,
lekarzy, zarządców firm, rzemieślników, kierowcę ciężarówki, prawników, biologów,
pracowników socjalnych, nauczycieli, profesora politechniki, tłumacza itd. Pomyśleć tylko, że
ta niewiarygodnie różnorodna grupa ludzi stanowi jedno w Mesjaszu! Osobiście jestem
przekonany, że owoc ich wzrostu jest dobry i takim pozostanie, jeżeli tylko będziemy patrzeć
na Jeszuę, ćwiczyć się w rozumieniu Słowa i poznawać prawdę czerpiąc z wszelkich dostępnych
źródeł.
Judaizm mesjanistyczny musi być znakiem ostatecznego odkupienia i przyłączenia
społeczności żydowskiej do powszechnego Ciała wierzących, przy jednoczesnym zachowaniu
tożsamości Izraela i jego unikalnego wkładu w rozwój wspólnoty uczniów Pańskich. Chwała
Bogu za Jego dzieła i spójne objawianie zawarte w Słowie!
„Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże” (Rzym. 11:29).
Kiedy Bóg o czymś mówi, nie ma w Jego obietnicach, powołaniu czy celu żadnej
dwuznaczności. Jego pragnieniem jest okazać zmiłowanie wszystkim ludziom. W tym celu aż
dotąd używał i używa i nadal będzie używał Izraela. W tym samym celu używał, używa i nadal
będzie używał Kościoła. Obyśmy wszyscy postępowali zgodnie z Jego zamierzeniem. Bądźmy
światłem i solą w społeczności żydowskiej jako widzialni reprezentanci Królestwa Jeszuy.
Bądźmy solą ziemi i światłością świata.
173
Powrót do korzeni
Przypisy
Rozdział l
1. W E Albright. From the Stone Age to Christianity, zob. pierwsze rozdziały dotyczące religii
przed-Abrahamowych na Bliskim Wschodzie.
2. Wiele materiałów na ten temat można znaleźć w pracach Elmera Josephsona Israel, God's
Key to World Redemption, zob. Indeks pod hasłem „obrzezanie”, oraz S. I. McMillan, None of
These Deseases.
3. Albright, From the Stone Agę to Christianity zob. fragmenty poświęcone Exodusowi i
imieniu Bożemu.
4. Walter Kaiser, profesor w katedrze Starego Testamentu i języków semickich w Trinity Evang.
Divinity School w Deerfield, stan Illinois, w przemówieniu do Amerykańskiego Stowarzyszenia
Żydów Mesjanistycznych (American Messia-nic Fellowship) w Chicago, rok 1975.
5. Zob. szczególnie Keneth Kitchen, Ancient Orient and Old Testament oraz Meredith Kline
Treaty od the Great King i The Structure of Biblical Authority.
6. Samuele Bacciochi, From Saturday to Sunday - wspaniałe streszczenie poglądów i konkretne
wnioski.
7. Samuel Schultz, Deuteronomy, the Gospel of God's Love. The Gospel of Moses.
8. George Ladd, New Testament Theology, str. 497 nn. Ladd jest jednym z największych
autorytetów w dziedzinie badań Nowego Testamentu.
9. Elmer Josephson, Israel, God's Key to Redemption. Interpretacja Biblii w świetle jej całości str. 219 nn. Autor jest jednym z niewielu popularnych pisarzy chrześcijańskich, którzy
rozumieją to zagadnienie.
10. Edwin Yamiuchi pokazuje w E. T. S. Journal, że zwykłe lingwistyczne utożsamianie Goga,
Magoga i Meszech Tubal ze Związkiem Radzieckim jest wątpliwe.
11. Zob. John Walvoord, The Millenial Kingdom. Autor trafnie argumentuje za systemem
ofiarniczym.
12. Zob. znakomity artykuł Carla Armerdinga „An Evangelical Understanding of Israel" w
Evangelicals and Jews in Conversation.
13. Charles Ryrie, Dispensationalism Today - znakomite podsumowanie umiarkowanych
poglądów dyspensacjonalnych.
Rozdział 2
1. Zob. Richard N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apo-stolic Period. Cały rozdział
poświęcony Ewangelii Mateusza jest znakomitym materiałem na ten temat.
174
Powrót do korzeni
2. E F. Bruce, The New Testament Development of Old Testament Themes. Autor podkreśla, że
apostoł Jan w swej ewangelii również używa paraleli Mojżesz-Jezus.
3. Zob. Wayne Meeks, The Prophet-King - cała książka jest poświęcona temu zagadnieniu.
4. Elmer Josephson, God's Key to Health and Happiness. Praca dotyczy m. in. list pokarmów
czystych i nieczystych.
5. Raymond Brown, The Gospel of John - jeden z najbardziej wyczerpujących komentarzy do
Ewangelii Jana napisanych w języku angielskim.
6. R. N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period - szczególnie rozdział
poświęcony Ewangelii Mateusza. Zob. Krister Stendahl, The School of St. Matthew.
7. J. N. D. Andersen - Christianity, the Witness of History.
8. Ibid.
9. Meredith Kline, The Structure of Biblical Authority. Cała książka stanowi mocną obronę tej
tezy.
10. I. Howard Marsual, Lukę - Historian and Theologian. H. Conzelman, Luke the Theologian.
Zob. R. L. Harris, The Inspiration and Canonicity of The Bibie w części poświęconej Ewangelii
Łukasza.
11. Por. E. Powell Dawies The First Christian.
12. Zob. R. N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period w części poświęconej
apostołowi Pawłowi oraz monumentalne dzieło W. B. Daviesa Paul and the Rabbinic Judaism.
13. Pogląd ten jest znany pod nazwą teorii południowej Galacji.
14. Zagadnienie wyśmienicie naświetlone w pracy Johna Yodera Politics of Jesus, str. 220.
15. Zob. W. D. Davies, Paul and the Rabbinic Judaism - odniesienia to tego fragmentu. Zob.
również: Longenecker, Paul the Apostle of Liberty w odniesieniu do tych samych fragmentów.
Zob. Dz.Ap. 22:3, 23:6,7.
16. Zob. Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościelna rozdz. 23. Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela
ks. 9 rozdz. 1.
17. Zagadnienie to jest poruszane w wielu pracach, szczególnie w książce Michaela Wyshogroda
Evangelicals and Jews in Conversation. „Judaism and Evangelical Christianity”, str. 45, 46. H.
Schoenfield, A History of Jewish Christianity, B. Bagatti, The Church of the Circumsition.
18. Ibid. Bagatti - J. Danielou The Theology of Jewish Christianity.
19. Longenecker, Paul the Apostle of Liberty. Appendix, p. 280, 281. W. D. Davies Paul and
Rabbinic Judaism - zob. wnioski.
20. Zob. przypis 17.
21. H. L. Ellison w pracy „Paweł a Prawo” w dziele Warda Gasque'a Apostolic History and the
Gospel. Zob. Longenecker, Yoder, Batatti, cyt. powyżej.
22. W. D. Davies, Conclusion.
175
Powrót do korzeni
Rozdział 3
1. Doktryna ta jest znana pod nazwą „solidaryzmu ogólnoludzkiego”. Zob. H. Wheeler Robins
Corporate Personality in the Old Testament.
2. W sprawie ponad 1050 przykazań nowotestamentowych patrz prace Longeneckera
wymieniane w przypisach.
3. Jan Kalwin, Institutiones, ks. III, rozdz.7 i następne.
4. Eric Berne, Transactional Analysys and Psychoterapy oraz Thomas Harris, I'm Okay - You're
Okay.
5. Patrz klasyczna książka na temat modlitwy pióra Normana Grubba Rees Howells Intercessor.
6. Zob. prace cytowane przez W. D. Daviesa i Charlesa Cald-wella Ryrie w Journal of Evangelical
Theological Society, w artykule „The Israel of God" (wiosna 1978). Patrz również: Carl
Armerding „The Meaning of Israel in Evangelical Thought" w Evangelicals and Jews in
Conversation, str. 128. H. Berkhof „Israel as a Theological Problem in the Christian Church".
Journal of Ecumenical Studies VI (lato 1969), str. 335.
7. Zob. doskonała praca Armerdinga na temat rozdziałów 9-11 Listu do Rzymian, oraz
wspaniała książka H. L. Ellisona The Mystery of Israel. Ja sam podaję interpretację Ryriego.
Najlepszą znaną mi interpretację tego fragmentu znalazłem w pracy H. L. Ellisona „Paul and
the Law" zamieszczonej w zbiorze Apostolic History and the Gospel Gasque'a i Martina.
Rozdział 4
2. Alan Cole, The Epistle of Paul to the Galatians. Zob. Wprowadzenie.
3. Zob. rozdział pt. Paweł, Izrael i Prawo.
4. Yoder, p. 220.
5. R. A. Cole, The Epistle of Paul to the Galatians.
6. Zob. Edward J. Young, Thy Word is Truth, w części omawiającej treść tabliczek z Nazi i Mari
oraz ich paraleli z historii Patriarchów.
7. Zob. Elmer Josephson, Israel God's Key to Redemption oraz R. N. Longenecker, Biblical
Exegesis in the Apostolic Period.
8. Ibid.
9. Zob. Wprowadzenia do Layman's Bibie Commentary - komentarza pióra J. W. Bowmana do
Listu do Hebrajczyków.
10. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period - rozdział dotyczący Listu do
Hebrajczyków, Yigael Yadin. „The Dead Sea Scrolls and the Epistle to the Hebrews" w: Aspects
of the Dead Sea Scrolls (Pisma Hierosoly Mitana IV), wyd. C. Rabin i Y. Yadin (1958), str. 36-55.
Celsus Spied, cyt. w Long, str. 161.
176
Powrót do korzeni
11. Zob. prace Danielou na temat wpływu esseńczyków na jude-ochrześcijaństwo.
12. Zob. praca pt. Zadokite Document w: T. H. Graster, The Dead Sea Scriptures.
13. Jan Kalwin, Institutiones - ks. II, rozdz. VII.
14. Zgodnie z niemal powszechnie przyjętymi datami wydarzeń opisywanych w II Kor. 3 oraz
Dz.Ap. 21.
15. Zob. Kiel i Delitzch, Komentarz do Księgi Leviticus. Zob. także E. Josephson, God's Key to
Health and Happiness.
16. Talmud bardzo poważnie traktuje nakaz rytualnego obmywania - na tyle poważnie, że
łamanie go może spowodować wykluczenie z udziału w przyszłym świecie.
Rozdział 5
1. Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela. W tej samej sprawie Euzebiusz z Cezarei cytuje
Hegezypa.
2. Justyn Męczennik.
H. J. Schoeps, Theologie und Geschichte des Judes Chri-stentums - podstawowa praca na temat
ebionitów.
3. Jean Danielou, The Theology of Jewish Christianity - podstawowa praca na temat
nazarejczyków.
4. Źródła pochodzące od Józefa Flawiusza, Justyna Męczennika, Epifaniusza i Hegezypa,
cytowane przez Danielou, str. 45-54.
5. Justyn Męczennik, Dialog z Żydem Tryfonem.
6. H. L. Ellison, The Mystery of Israel str. 82
7. Ibid. - zob. również historię wspominaną w 4 rozdziale Listu Jakuba. Parks, The Conflict
ofthe Church and the Synago-gue.
8. Rosemary Ruether, Faith and Fracticide.
9. Zob. A. Millagram, Jewish Worship, str. 328.
10. Zob. Parkes str. 93.
11. Justyn Męczennik, Apologia, rozdz. 31 str. 375.
12. Louis Goldberg. Kierownik katedry studiów nad judaizmem w Instytucie Moody'ego
odnotował szereg pozostałości symboliki mesjanicznej w społecznościach arabskich,
prawdopodobnie reminiscencje przymusowych nawróceń starożytnych Żydów
mesjanistycznych.
13. Rosemary Ruether, str. 123 nn.
177
Powrót do korzeni
14. Hebrajski wyraz echad, oznaczający jedność złożoną (np. w I Mojż. czytamy, że mężczyzna i
kobieta staną się jednym (echad) ciałem, został później zinterpretowany jako jachid (jedność
absolutna).
15. Ruether. Rozdział 3 tej pracy znakomicie opisuje ten okres.
16. Ellison, The Mystery of Israel.
17. Ibid.
18. Ibid.
19. Parkes podaje świetne katalogi legislacyjne w rozdziałach 6 i 7 swej pracy.
20. Zarówno Parkes jak i Ruether podają wartościową analizę tego zagadnienia. Zob.
szczególnie: Parkes, str. 121-150.
21. Ojciec Flannery, The Anguish ofthe Jews.
22. Wyrazy „Judejczyk” i „Żyd” są w języku greckim tożsame.
23. Zob. „Ewangelie i antysemityzm”, Daniel Juster w: Messianic Judaism, Exploratory Essays.
(w przygotowaniu).
24. Corrie ten Boom, Bezpieczna kryjówka.
25. Corrie ten Boom, In My Father's House. Wnioski, do których doszedł jej brat, zostały
zawarte w jego pracy doktorskiej.
26. Zob. np. Eichorn, Evangelizing the American Jew, str. 186-187.
27. Nawet Eichorn, rabin synagogi reformowanej, wskazuje na takie przykłady.
28. Zob. Schoenfield, A History of Jewish Christianity oraz Lo-uis Goldberg, Our Jewish Friends.
29. Zob. Eichorn, Evangelizing the American Jew str. 186-187.
30. Jego świadectwo w: Einspruch, Would I, Would You.
31. Einspruch, w tej samej pracy, przypis nr 6.
32. Zob. seria książek pt. The Fundamentals, wydana w roku 1909.
33. Zob. E. J. Garneli, The Case for Orthodox Theology, rozdział pt. Fundamentalizm oraz
Bernard Ramm, The Evangelical Heritage.
34. Zob. przypis 25.
35. Zob. D. McGavern, Understanding Church Growth.
Rozdział 6
1. Zob. George Ladd, Jesus and the Kingdom oraz Crucial Questions on the Kingdom of God.
2. James Barr, The Semantics of Biblical Language, rozdział pt. „Interpretacja” oraz A. Berkley
Michaelson, Interpreting the Bible.
178
Powrót do korzeni
3. Zob. J. N. D. Andersen, The Evidence of the Resurrection. Merril Tenney, The Reality of the
Resurrection.
4. B. B. Warfield, The Inspiration and Authority of the Bibie. Artykuł pt. „It Says, Scripture
Says, God Says”.
5. Zob. J. P Free, The Bibie and Archaeology.
6. Bernard Ramm, Protestant Christian Evidences. Rozdz. pt. „Evidence of Fulfilled Prophecy”.
7. R. Laird Harris, The Inspiration and Canonicity of the Bible.
8. Meredith Kline, The Structure of Biblical Authority.
9. Zob. przypis 7.
10. Zob. Elmer Josephson, Israel: God's Key to World Redemption. Carlson, Oh Christian, Oh
Jew!
11. Zob. H. L. Ellison. The Mystery of Israel.
12. Zob. Targum dot. Izajasza 53 oraz Talmud: Sanh. 926.
13. Szczeg. Holy Day Prayers, „Al chet” itp.
14. W D. Davies, Paul and Rabbinic Judaism.
15. Kenton Beshore, The Messiah of the Targum, Talmuds and Rabbinical writers. Rozdz. dot. I
Mojż. 3:15.
16. Zob. Wayne Meeks, The Prophet King.
17. Zob. Sanh. 98b oraz Suk. 52.
18. Zob. Arthur Kac, The Messianic Hope, str. 76.
19. Zob. Samson H. Levey, The Messiah: An Aramaic Interpretation, str. 63.
20. Zob. F. Kenton Beshore (przypis 15).
21. Ibid.
22. Zob. J. W. Montgomery, History and Christianity, J. N. D. Anderson, Christianity, the
Witness of History.
23. Richard N. Longenecker w: Christology of Early Jewish Christianity pokazuje, że w Nowym
Testamencie centralnym tematem jest mesjańska tożsamość Jeszuy, podczas gdy Jego boskość
wynika z całego przesłania tych pism.
24. Talmud: Sanh. l la, Baba Barta 12:a, b.
25. Zob. Cohen, Everyman's Talmud, str. 42-47.
26. Zob. G. E. Wright, The Old Testament and Theology.
27. Zohar, ks. III str. 288, ks. XI str. 43.
179
Powrót do korzeni
Rozdział 7
1. Zagadnienie to jest rozważane również w pracy Arnolda Fruchtenbauma „Hebrew
Christianity, Its History, Philosophy and Theology”.
2. Zob. A. Koestler, The Thirteenth Tribe na temat prawdopodobnego nawrócenia Chazarów.
3. Bacchiochi, From Saturday to Sunday.
4. Bacchiochi w: „From Saturday to Sunday” Biblical Arch. Rev. wrzesień-październik 1978.
5. Jewish Catalogue, zob.: Bibliografia.
6. Zob. A. Kac, The Messianic Hope, str. 83, 84, 95-97.
7. Zob. instrukcje w: Jewish Catalogue.
8. J. Danielou, The Theology of Jewish Christianity, str. 339-346.
9. Ellison w: „Paul and the Law” w: Apostolic History and the Gospel wyd. Gasque i Martin.
10. Zob. Donald McGavern, Understanding Church Growth, rozdziały o Żydach.
Rozdział 9
1. David i Lisa Loden, Rejoice rozprowadzane przez dystrybutorów wydawnictwa House of
David, Box 777, Lakewood, New York, 14750.
6. Zob. Edward J. Young, Thy Word is Truth w części omawiającej treść tabliczek z Nazi i Mari
oraz ich paraleli z historii Patriarchów.
180
Download