Powrót do korzeni POWRÓT DO KORZENI Podstawy teologii biblijnej judaizmu mesjanistycznego Daniel Juster Tłumaczenie: Krzysztof Dubis 1 Powrót do korzeni Wstęp Judaizm mesjanistyczny jest ruchem oddolnym. Ogólnie rzecz ujmując, zjawisko to dotyczy żydowskich i nie-żydowskich naśladowców Jezusa z Nazaretu, którzy wierzą, iż prawidłową, a nawet pożądaną postawą Jego uczniów wywodzących się z potomstwa Abrahama jest przyznawanie się do narodowej i kulturowej tożsamości. Podkreślanie żydowskiego stylu życia musi być jednak spójne z całością nauczania biblijnego, a kongregacje założone i budowane przez Żydów mesjanistycznych służą przede wszystkim jako środki do wypełnienia podstawowego celu, jakim jest wyjście z Dobrą Nowiną do braci „według ciała”. Judaizm mesjanistyczny jest w swych zewnętrznych przejawach bardzo zróżnicowany; niektóre kongregacje przywiązują większą uwagę do tradycji, podczas gdy inne nie podkreślają jej znaczenia. Interpretacja i zrozumienie Biblii również nie są całkowicie jednolite — judaizm mesjanistyczny jako pulsujący życiem ruch oddolny przejawia również charakterystyczne dla podobnych zjawisk braki: niewyrobienie teologiczne, niespójność i prostotę. Oprócz tego, widać jednak płomienną gorliwość i wielki entuzjazm towarzyszący dokonywaniu nowych, znaczących odkryć. Niniejsza książka zawiera cały rozdział dotyczący historii judaizmu mesjanistycznego. W tym miejscu wystarczy nadmienić kilka faktów: obecny ruch mesjanistyczny jest stosunkowo młody, gdyż datuje się mniej więcej od 1967 roku. Jego korzenie sięgają jednak czasów starożytnych, kiedy to pierwsi żydowscy uczniowie Jezusa zwani nazarejczykami przyjęli nowotestamentową wiarę zachowując jednocześnie swą narodową tożsamość i kulturowe dziedzictwo. Od tego czasu na przestrzeni historii istniały nieliczne jednostki i grupy, które odkrywały dla siebie tę perspektywę. W dziewiętnastym wieku został zainicjowany ruch hebrajskich chrześcijan, który mimo niewielkiego przywiązania do żydowskiej tradycji z pewnością stał się kolebką judaizmu mesjanistycznego. Obydwa zjawiska w pewien sposób się przenikają, jako że jedno jest pochodną drugiego. Na przełomie wieków pojawiły się tak wybitne jednostki, jak Mark John Levy czy Theodore Luckey, którzy rozpoczęli opracowywanie zrębów doktryny judaizmu mesjanistycznego używając nowej terminologii charakterystycznej dla ruchu. Zresztą, kongregacje Żydów mesjanistycznych istniały w Europie Wschodniej na długo przedtem, zanim w Stanach Zjednoczonych pojawili się pierwsi hebrajscy chrześcijanie! Dzisiaj na całym świecie jest już kilkadziesiąt takich zgromadzeń. Większość z nich założono w USA, jedną w Paryżu, jedną w Londynie, kilka w Izraelu. Istnieje nawet jedna kongregacja mesjanistyczna w Indiach. Judaizm mesjanistyczny wzbudza wiele kontrowersji, choć absolutnie nie jest to intencją ludzi tworzących ten ruch. Niektórzy chrześcijanie patrzą nań podejrzliwie, obawiając się popularyzacji legalizmu oraz wznoszenia barier narodowościowych w łonie Ciała Mesjasza. Trzeba jednak przyznać, iż Kościół jako całość jest zdumiewająco otwarty na to nowe zjawisko, a zamiast reakcji negatywnej obserwujemy przychylność i brak uprzedzeń. Z drugiej strony, społeczność żydowska obawia się, że judaizm mesjanistyczny jest jedynie przykrywką dla kolejnej chrześcijańskiej akcji, mającej na celu asymilację Żydów i pozbawienie ich tożsamości. 2 Powrót do korzeni Termin „judaizm mesjanistyczny” jest przez niektórych określany jako nieuczciwy. Mówią oni, że choć prawdą jest, że hebrajski Mesjasz jest tytułem, który historycznie oraz lingwistycznie poprzedza greckiego Chrystusa — dlatego prawidłowe jest używanie terminu „mesjanistyczny” w odniesieniu do Żyda, który wierzy, że Jezus przyszedł jako Mesjasz — to jednak można powiedzieć, iż wszyscy ortodoksyjni Żydzi wierzący w Stary Testament są mesjanistyczni, ponieważ oczekują przyjścia Mesjasza lub przynajmniej ery mesjańskiej. Do tej pory żaden odłam judaizmu ani chrześcijaństwa nie używał tego określenia w takim rozumieniu, jak zaczęli to czynić ci, którzy nazywają siebie Żydami mesjanistycznymi. Tak, czy owak, konkretne znaczenie słowom nadają ci, którzy ich używają. Stąd bierze się zjawisko ewolucji języka. Tak więc, termin „judaizm mesjanistyczny” wywalczył sobie prawo do zaistnienia dzięki oddolnemu ruchowi społeczno-religijnemu, który wprowadził go w życie. Nadejdzie jednak czas, gdy większość Żydów i chrześcijan będzie go rozumiała w takim sensie, jak autorzy najnowszej edycji słownika wydanego w Izraelu. Pod hasłem „judaizm mesjanistyczny” napisali oni, że jest to określenie odnoszące się do tych Żydów, którzy są naśladowcami Jezusa z Nazaretu, a jednocześnie podkreślają wierność swemu żydowskiemu dziedzictwu. Wydaje się jednak, że centralną kwestią pozostaje podstawa biblijna dla judaizmu mesjanistycznego. Jeżeli taka podstawa istnieje, to jakie są cechy charakterystyczne poglądów Żydów mesjanistycznych, czyli innymi słowy, jak wyglądają podstawy i wyróżniki teologii judeochrześcijańskiej? A skoro jest teologia, to czy wynika z niej jakiś styl życia i pobożności? Powyższe tematy muszą zostać potraktowane mądrze i poważnie — taki jest cel niniejszej książki. Nie pretenduje ona do roli traktatu teologicznego, choć rozważania w niej zawarte opierają się na solidnych podstawach — jest to raczej pewien szkic przeznaczony dla ludzi spoza kręgów duchowieństwa. Chcąc podejść do tematu w sposób adekwatny do jego wagi, musimy zagłębić się w materię ogólnego nauczania biblijnego nie ryzykując jednocześnie ugrzęźnięcia w problemach natury semantycznej. Będziemy używać imienia „Jeszua”, ponieważ tak brzmi oryginalne (hebrajskie) imię Jezusa z Nazaretu. Oprócz tego, będziemy stosować terminologię, która lepiej pasuje do oryginalnego żydowskiego kontekstu Pism, podając odpowiednie wyjaśnienia tam, gdzie nazewnictwo odbiegnie od powszechnie przyjętego w kręgach chrześcijańskich. Uważam, że mimo potencjalnych problemów z komunikatywnością, stosowana terminologia posłuży lepszemu zrozumieniu tekstów. Autor głęboko wierzy, iż judaizm mesjanistyczny jest efektem cudownego, ponadnaturalnego działania Ducha świętego. Pomimo wszelkich nierozwiązanych kwestii oraz problemów, z jakimi musi się zmierzyć ten młody ruch — a jest on szansą na wypełnienie i zniwelowanie ogromnej przepaści dzielącej judaizm od chrześcijaństwa — widzimy przemożne działanie Bożej ręki wszędzie tam, gdzie zaczyna on kiełkować. Judaizm mesjanistyczny jest niemowlęciem: niedojrzałym, gaworzącym i uczącym się chodzić. Jest to jednak dziecko Boże. Być może niniejsza książka będzie pomocna w procesie dojrzewania ruchu mesjanistycznego. Żywimy również nadzieję, że będzie ona wkładem w lepsze zrozumienie Biblii zarówno przez Żydów, jak i chrześcijan. 3 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ 1 Biblijne znaczenie Izraela Podstawowe znaczenie Tory Nie jest sprawą przypadku, ani wynikiem błędu fakt, że Synagoga nadała specjalne znaczenie Torze, czyli pięciu Księgom Mojżeszowym. Niektórzy mylnie uważają, iż w ten sposób Synagoga pomniejszyła wartość reszty natchnionych Pism. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że to nieprawda. Bardziej prawidłowe byłoby stwierdzenie, że społeczność żydowska od najwcześniejszego okresu słusznie wyczuwała podstawowe i zasadnicze znaczenie Tory. Właśnie tam znajdujemy zapis przymierzy Boga z Izraelem, z czego wynika, że objawienie rozwijane w następnych księgach musi być zgodne z podstawową doktryną podaną w Torze. Zgodność z nauczaniem Tory była standardem służącym do rozsądzania, czy każde kolejne objawienie pochodziło od Boga, czy też nie (V Ks. Mojżeszowa 13). Tora jest osią judaizmu, gdyż w niej opisane jest dzieło stworzenia, potop, powołanie Abrahama, dzieje patriarchów, niewola egipska, wyzwolenie spod władzy faraona oraz objawienie dotyczące systemu ofiarniczego, będącego zapowiedzią dzieła samego Mesjasza. Dlatego jest oczywiste, że perspektywa judaizmu mesjanistycznego musi być jasna i wyraźna, jeśli chodzi o rozumienie Tory oraz wczesnych przymierzy zawartych przez Boga z Izraelem. Nasze widzenie tych spraw ma oczywiście charakter retrospektywny, gdyż patrzymy na nie przez pryzmat dzieła i Osoby Jeszuy. Mimo to uważamy, że nie odbiega ono od pierwotnego rozumienia problematyki przymierza. Powołanie Abrahama Historia Żydów rozpoczyna się od Abrahama. Wprawdzie określenie Żyd pochodzi od plemienia Judy, lecz zostało przypisane wszystkim Izraelitom — potomkom Jakuba, czyli Izraela, który był wnukiem Abrahama. Przymierze Boga z Izraelem rozpoczyna się jednak od Abrahama, dlatego można powiedzieć, że to właśnie on był pierwszym Żydem. Niewiele wiemy o wczesnym okresie życia Abrahama. Pochodził z chaldejskiego miasta Ur, skąd wraz z ojcem przybył do Haranu, aby się tam osiedlić. Przebywając w tym mieście, otrzymał od Boga powołanie, aby iść dalej. Czy rodzina Abrahama była całkowicie „pogańska”? Czy może ludzie ci w jakiś sposób czcili od pokoleń jedynego, żywego Boga, choć ich wiara zdążyła nabrać pogańskich „domieszek”? Niestety, są to pytania, na które nie potrafimy odpowiedzieć. Wiemy, że na terenach nazywanych dzisiaj Bliskim Wschodem żyli wtedy ludzie czczący Boga stworzyciela — lub inaczej Boga niebios, którego stawiali ponad innymi bogami. Nie znaleziono tam jednak żadnych śladów istnienia religii monoteistycznych1. Staniemy na znacznie pewniejszym gruncie, jeśli zamiast poszukiwań w tym kierunku, skoncentrujemy się na naturze powołania, jakie Abraham otrzymał od Boga. 4 Powrót do korzeni Abraham usłyszał głos Boga i posłuchał Jego rozkazu: „Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę” (I Ks. Mojżeszowa 12:1). Bóg powiedział, a Abraham przyjął i był posłuszny wezwaniu: „Abram wybrał się w drogę, jak mu rozkazał Pan.” Pierwsze z cytowanych zdań jest zapowiedzią siedmiu wielkich obietnic: „Uczynię z ciebie naród wielki; będę ci błogosławił; uczynię sławnym imię twoje; staniesz się błogosławieństwem; będę błogosławił błogosławiącym tobie; przeklinających cię przeklinać będę” oraz „będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi” (wersety 2-3). Naród musi mieć swoje terytorium. W następnych wersetach znajdujemy obietnicę ziemi dla Abrahama, która to obietnica jest częścią przymierza zawartego między Bogiem a nim. W I Ks. Mojżeszowej 12:7 Bóg mówi, że da ziemię potomstwu Abrahama na zawsze lub inaczej w wieczne posiadanie. W wielu miejscach czytamy, że jest to obietnica wieczna (I Ks. Mojżeszowa 13:14-15; 15:18; 17:19; 26:1-4; 28:12-14). Przymierze przechodzi na syna Abrahamowego, Izaaka, a potem na Jakuba — którego imię zostaje zmienione na Izrael — oraz na jego dwunastu synów. Boże przymierze jest oferowane przez Niego jako akt łaski, a nie w odpowiedzi na zasługi człowieka. Od drugiej strony umowy, czyli skruszonego człowieka, wymagana jest wiara, przejawiająca się w posłuszeństwie. Dlatego czytamy, że Abraham „uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu” (I Ks. Mojżeszowa 15:6). Werset ten jest jedną z podstaw nauczania nowotestamentowego — Paweł konsekwentnie wykazuje, że właściwa postawa wobec Boga wynika z odpowiedzi wiary na Jego łaskę, a nie na uczynkach mających prowadzić do samousprawiedliwienia. Apostoł wskazuje również, iż przymierze zawarte z Abrahamem jest kluczem tej doktryny (List do Rzymian 4, List do Galacjan 3). Na czym polegała ta wiara? Po pierwsze, była ona na tyle konkretna, by na jej podstawie Abraham mógł iść naprzód z Bogiem ze względu na otrzymane od Niego obietnice. Przejawiała się również w tym, że Abraham uwierzył Bogu, iż jego potomstwo będzie tak liczne, jak gwiazdy na niebie, choć przecież Sara była niepłodna. Cała historia Abrahama oraz narodzenie Izaaka jest efektem cudownego działania Boga, a jednocześnie wskazuje na Mesjasza Jeszuę. Izaak, tak jak On, był jedynym, cudownie poczętym synem, poświęconym na ofiarę dla Boga ze względu na posłuszeństwo Ojcu oraz dla dobra innych (I Ks. Mojżeszowa 22). Sara, podobnie jak Miriam (Maria), poczęła w sposób nadprzyrodzony dzięki Duchowi świętemu. Czytanie o tych wydarzeniach i porównywanie ich jest dla nas wielką radością, gdyż Izaak — przodek naszego Mesjasza — jest postacią zapowiadającą Jego przyjście. Warto zauważyć, że częścią objawienia dotyczącego przymierza jest praktyka obrzezania. Abraham otrzymał nakaz obrzezania wszystkich mężczyzn w swoim domostwie, natomiast każde nowo narodzone dziecko płci męskiej ma być obrzezywane w ósmym dniu życia. Obrzezanie jest znakiem przymierza zawartego między Bogiem i Abrahamem. Jak wywodzi Paweł, Abraham został usprawiedliwiony zanim otrzymał od Boga znak przymierza. Obrzezka znakiem odpowiedzi na zawarte przymierze, a nie aktem, który usprawiedliwia nas przed Bogiem. To samo można powiedzieć o mykwie lub inaczej chrzcie dokonywanym na potwierdzenie zawarcia Nowego Przymierza. Na temat obrzezania należy poczynić jeszcze kilka uwag, bardzo istotnych dla lepszego zrozumienia judaizmu mesjanistycznego. 5 Powrót do korzeni Obrzezanie jest znakiem przymierza łaski, będącego zdumiewającą ofertą skierowaną przez Boga do człowieka, zawierającą wspaniałe obietnice. Potomstwo Abrahama będzie błogosławieństwem, jego dziedzice otrzymają w wieczyste posiadanie własne terytorium, itd. W Liście do Galacjan Paweł mówi o Przymierzu Abrahamowym jako objawieniu dobrej nowiny, wskazującej na łaskę Bożą udzieloną nam w osobie Jeszuy. Przymierze to jest pierwszym i pierwotnym wobec wszystkich następnych, jakie Bóg zawarł z Izraelem. Jak słusznie argumentuje Paweł, żadne późniejsze przymierze (np. Mojżeszowe) nie może anulować podstawowych punktów pierwotnego (Abrahamowego), które zawiera dobrą nowinę o zbawieniu z łaski przez wiarę (List do Galacjan 3:8). Obrzezanie jest nie tylko znakiem pozostawania w „konstytucyjnym” przymierzu Mojżeszowym z Bogiem, ale raczej oznacza włączenie do przymierza łaski i obietnicy Bożej, danej Izraelowi! Obrzezanie dokonywane jest na członku i trudno sobie wyobrazić bardziej wyraziste przedstawienie intencji Boga, aby przymierze było przekazywane z ojca na syna wszystkim potomkom Abrahama. (Później czytamy o tym, że można przyłączyć się do społeczności Izraela poprzez nawrócenie i asymilację w narodzie). Obrzezanie podkreśla narodowy i fizyczny wymiar tego przymierza, dotyczącego wyłącznie potomstwa Abrahamowego. Znak obrzezki otrzymują wyłącznie mężczyźni, gdyż w starożytności ojcowie decydowali o religijnej tożsamości swoich dzieci. Kiedy za czasów Jozuego Izraelici wzięci sobie nie-żydowskie żony — na co Bóg wyraził zgodę — wszystkie dzieci z tych związków automatycznie zostały uznane za Żydów. Później ten biblijny precedens został odrzucony przez tradycję, która ustaliła, że pochodzenie żydowskie ustala się na podstawie tożsamości matki. Argumentując ten punkt widzenia wskazywano na wpływ matki w procesie wychowawczym oraz polecenia wydane przez Ezdrasza (V wiek p. n. e.) dotyczące oddalenia nieżydowskich żon. Decyzja Ezdrasza była jednak odpowiedzią na specyficzny problem i nie zmienia istoty obrzezania wskazującego na ojca jako źródło tożsamości zbudowanej na przymierzu. Obrzezanie dokonywane w ósmym dniu życia było unikalną praktyką. Inne narody dokonywały go w charakterze rytuału wprowadzającego młodzieńca w wiek męski (tzw. obrzęd przejścia). Dlatego obrzezanie w ósmym dniu, które niesie z sobą wymowę znaku przymierza, jest czymś odmiennym od obrzędów przejścia. Fakt, iż potomkowie Abrahama otrzymują ów znak łaski właśnie w osiem dni po narodzeniu, ma również zdumiewające uzasadnienie medyczne — okazuje się bowiem, że jest to najlepszy moment do przeprowadzenia takiego zabiegu, ponieważ w ósmym dniu krew niemowlęcia wykazuje nadzwyczajną krzepliwość. Warto zwrócić uwagę, że w omawianym fragmencie (I Ks. Mojżeszowa 17) obrzezka jest czterokrotnie nazwana znakiem wiecznym i bezwarunkowym, dokonywanym pośród narodu żydowskiego, który odpowiada na przymierze pomiędzy Bogiem a domem Izraela. Odrzucenie tego znaku oznacza wyrzeczenie się żydowskiej tożsamości, której istotą jest fakt, iż naród będący potomstwem Abrahama dziedziczy po nim obietnicę ziemi oraz błogosławieństwa — zarówno w sensie posiadania go dla siebie jak i niesienia go dla narodów. Przymierze Abrahamowe jest przymierzem łaski. Izrael jest narodem utworzonym i zachowanym ze względu na Bożą obietnicę, zawartą w tym przymierzu; uważamy, że jest to centralny aspekt żydowskiej tożsamości. Nie możemy zatem odrzucić fizycznego znaku będącego potwierdzeniem powyższych prawd (czyli obrzezki) bez jednoczesnego zaparcia się naszego Abrahamowego dziedzictwa. 6 Powrót do korzeni W tym momencie pojawia się pytanie: czy Izrael nadal zachowuje swoje szczególne znaczenie, nadane mu przez Boga ze względu na obietnice przymierza? Jeśli tak, to na czym to znaczenie polega? Główna część niniejszego rozdziału będzie poświęcona próbie odpowiedzi na to pytanie. Żaden fragment Nowego Testamentu nie przeczy kontynuacji Przymierza Abrahamowego jako bezwarunkowego i wiecznego. Jak pisze apostoł Paweł: „nieodwołalne są dary i powołanie Boże”, a Izrael pozostaje „umiłowany ze względu na praojców” (Rzym. 11:28-29). Indywidualne zbawienie każdego Żyda nie zależy od faktu, że należy on do Izraela, ale Izrael jako naród wciąż pozostaje w przymierzu z Bogiem, które zawiera obietnicę odbierania i przekazywania błogosławieństwa, zachowania od zagłady, posiadania własnego terytorium oraz działania w roli narzędzia Bożego dla wykonania określonych celów. Należy podkreślić, że wybór Abrahama — a w konsekwencji Izraela — nie odbył się w imię osiągnięcia jakichś wąskich i ograniczonych celów. Wręcz przeciwnie — myślą przewodnią tego działania jest Boże błogosławieństwo dla całego świata. Izrael został wybrany po to, by służyć światu, niosąc błogosławieństwo dla wszystkich innych narodów i dlatego przymierze z Bogiem miało charakter inkluzywny, czyli w perspektywie obejmowało całą ludzkość. Tak zwykle bywa, że wybór konkretnych jednostek lub narodów jest zwykle określany „skandalicznym partykularyzmem”, ponieważ umysł ludzki odwraca się ze wstrętem przywilejów „krzywdzących” nie wybraną resztę. A jednak ów „skandaliczny partykularyzm” jest immanentną cechą prawdziwej wiary od samych jej początków. Bóg działa poprzez ludzi, wykorzystując ich oraz okoliczności w sposób, którego nigdy nie będziemy w stanie zgłębić. Nawet Kościół, choć w perspektywie miał być powszechny, zaczął się rozprzestrzeniać od Jerozolimy, stosownie do ograniczeń wynikających z ubóstwa środków transportu i komunikacji. Tak więc ci, którzy mieszkali bliżej Jerozolimy mieli pewną przewagę nad resztą — jak widać, skandal zaczyna się już w tym miejscu. Żydzi mesjanistyczni — choć stanowią jedność ze wszystkimi wierzącymi — są krytykowani przez niektórych, ponieważ ludzka cielesność odrzuca każde wybraństwo, które nie łechce jej pychy — nawet, jeżeli jego celem jest służba i gdy wiąże się ono z cierpieniem. Stąd krytykom nie podoba się fakt, że judaizm mesjanistyczny postrzega siebie jako część powszechnego ludu Bożego, a jednocześnie odgrywa pewną rolę w działaniach Boga wykonywanych poprzez naród żydowski. OBJAWIENIE MOJŻESZOWE Patriarchowie odeszli, a potomkowie Izraela znaleźli się w niewoli faraona, który nie znał ich słynnego niegdyś w Egipcie przodka, Józefa. Owo tragiczne położenie Narodu Wybranego stanowi tło dla objawienia danego Mojżeszowi. Było ono niewiarygodną demonstracją Bożej łaski i zbawienia, a jego częścią jest przymierze Boga z całym narodem izraelskim. Czytamy o tym w 20 rozdziale II Księgi Mojżeszowej, rozdziałach 19-26 III Księgi Mojżeszowej oraz w całej Księdze V. Przymierze to nie zastąpiło Przymierza Abrahamowego, ani też nie oznaczało jego anulowania, lecz stanowiło pewien rodzaj konstytucji dla starożytnego narodu żydowskiego. Stąd całe objawienie Mojżeszowe — Pięcioksiąg — należy do gatunku tzw. literatury przymierza, będącej zapisem dzieł Bożych dokonanych dla Izraela i woli Wszechmocnego względem tego narodu. 7 Powrót do korzeni Znaczące, że objawienie się Boga w historii jest związane z pewnym programem, dotyczącym wybawienia z niewoli narodu nędzarzy, pozbawionych swojego miejsca. Wydarzenia opisane w II Księdze Mojżeszowej — podobnie jak teksty ksiąg prorockich — konsekwentnie ukazują Boga jako Tego, który troszczy się o biednych, potrzebujących, bezdomnych, starców, sieroty i wdowy — jest Obrońcą bezbronnych. Sam Jeszua zapowiada rozpoczęcie swej służby w podobnym tonie, cytując proroka Izajasza: „Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność (...)” (Łuk. 4:18). Prawa nadane za pośrednictwem Mojżesza po okresie Exodusu nakazywały otaczać szczególną troską przychodniów, gdyż Izrael również był przychodniem w Egipcie (III Ks. Mojżeszowa 19:33; Ps. 69:32-33). Chrześcijanie najczęściej słyszą o jurysdykcyjnej surowości objawienia Mojżeszowego, dlatego obowiązkiem Żydów mesjanistycznych jest wskazywanie na fakt, iż pozostaje ono również dowodem i źródłem bezgranicznego współczucia Boga dla człowieka. Wydarzenia związane z Wyjściem rozpoczynają się od powołania Mojżesza. Bóg objawił mu swoje imię stwierdzając, że zawsze będzie znany jako Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba (II Ks. Mojżeszowa 3). Rozwinięcie tego objawienia nastąpiło na prośbę Mojżesza, który chciał wiedzieć, co powiedzieć narodowi, aby mu uwierzył. W tym miejscu Bóg objawia się w zdaniu, które jest różnie tłumaczone: „Jestem, który Jestem” lub „Czynię to, co czynię” lub „Jestem Tym, który powołuje do istnienia”. Istnieją tysiące interpretacji tego fragmentu.3 Najprawdopodobniej jednak Bóg nie mówi tutaj o swojej wiekuistości (koncepcja wynikająca z myśli greckiej) lecz o swej naturze definiowanej przez wszystkie działania zmierzające ku objawieniu siebie. Jest On Bogiem objawienia. Określenie to nierozdzielnie wiąże się z imieniem Boga w kontekście przymierza, co zostało uchwycone jako tzw. tetragram (JHWH) — imię, którego Żydzi nie wypowiadają. Jest to najczęściej używane imię Boga w Pismach, szczególnie we fragmentach mówiących o Bogu w kontekście Jego Przymierza z człowiekiem. Historia Exodusu toczy się dalej. Następują dobrze wszystkim znane spotkania Mojżesza z faraonem, podczas których Mojżesz żąda uwolnienia swojego narodu oraz z rozkazu Boga spuszcza plagi na Egipt. Wreszcie, kiedy magowie nie mogą już podrobić kolejnych plag, a szczególnie uśmiercenia wszystkich pierworodnych w kraju, faraon pozwala Żydom odejść. Same plagi, będące dla Egipcjan bolesnym sądem, reprezentują coś o wiele ważniejszego: stanowią podcięcie wiary w bogów Egiptu oraz pokazują ich bezsilność wobec działań Boga Izraela. Na przykład Nil, który jest „bogiem”, zaczyna gnić. Hupi jest „bogiem-żabą”, i Egipcjanie otrzymują wystarczającą ilość żab, aby obchodzić jego święta przez kilka kolejnych dziesięcioleci! Słońce jest głównym „bogiem” Egiptu, dlatego zostaje zaćmione. Największy popłoch wzbudza jednak śmierć pierworodnych — szczególnie syna faraona, który był uznawany za wcielenie boga słońca! Religia Egiptu była subtelną mieszanką pogańskich rytuałów i przesądów, zaś sam Egipt — najpotężniejszym mocarstwem tamtych czasów. Dlatego uwolnienie ciemiężonego narodu izraelskiego było jednocześnie ciosem dla pogaństwa, wszystkich fałszywych bogów i przesądów — ciosem wymierzonym przez samego Boga-Stworzyciela! Klęska Egiptu i jego bożków mogła prowadzić do jedynego wniosku, że Bóg jest Panem całej ziemi. Wyjście Izraela 8 Powrót do korzeni z egipskiej niewoli wzbudziło strach w sercach zdegenerowanych i zepsutych narodów zamieszkujących ziemię kanaanejską, która miała zostać podbita przez Żydów. Pascha, podczas której Izrael umknął aniołowi śmierci zabijającemu wszystkich pierworodnych, również jest wielką lekcją — powodem, dla którego ów anioł przechodził obok domów żydowskich nie czyniąc żadnej krzywdy, była krew ofiarnego baranka widniejąca na odrzwiach i nadprożach. W tym czasie każda żydowska rodzina spożywała mięso baranka, radując się społecznością z Bogiem i ze sobą nawzajem. Nie można lepiej wyrazić znaczenia krwi ofiarnej jako środka, dzięki któremu można uniknąć kary śmierci za grzech. I tak Izrael opuszcza ziemię egipską, a następnie w cudowny sposób przekracza Morze Czerwone, którego wody powracając na swoje miejsce pogrążają armię faraona! Exodus jest zapowiedzią największego aktu Bożej łaski w całej historii — śmierci i zmartwychwstania Jeszuy. Wyjście z Egiptu jest wydarzeniem zapowiadającym exodus z grzechu i śmierci, którego doświadczają wszyscy uczniowie Jeszuy (I Kor. 10:1-4). Ponieważ Exodus był wydarzeniem, którego Bóg użył w celu zadania klęski narodom i pogańskim wierzeniom, jest on dla nas symbolem oraz przedsmakiem przyszłego odkupionego świata, którego nadejście zapowiadali prorocy. Psalmista słusznie uważa Wyjście za wyjątkowy moment w historii świata (Ps. 46:8-11; Ps. 47:8-10). Kto kiedykolwiek słyszał o bandzie obdartych niewolników pokonujących wojska największego światowego mocarstwa! Ze wszystkich wydarzeń w historii Izraela, Exodus pozostaje momentem zwrotnym, decydującym o sformułowaniu żydowskiej koncepcji Boga: Bóg jest łaskawy i miłosierny. Sąd nad Izraelem, zapowiadany przez proroków, nie jest przede wszystkim potępieniem za złamanie Prawa, lecz raczej złamanie Prawa jest przejawem wzgardzenia Bożą miłością i łaską. Exodus jest w samym sercu Tory, tak jak Boża miłość i łaska są w samym sercu Exodusu. Oto prawdziwa i pełna natura objawienia Mojżeszowego oraz całej Tanach (Starego Testamentu). Czytając dalej II Księgę Mojżeszową widzimy naród izraelski zbliżający się do Ziemi Obiecanej, tragedie spowodowane buntem oraz, już w IV Księdze Mojżeszowej, odmowę wejścia do Kanaanu. Następuje czterdziestoletnia wędrówka przez pustynię. Jej historia, podobnie jak zapisy prawne, jest częścią dokumentu Przymierza, zawartego na kartach czterech ksiąg — od II do V Księgi Mojżeszowej. Pragnieniem Boga było, aby postępowanie i wiara przyszłych pokoleń pozostających w przymierzu z Nim były oparte na wnioskach wysnutych z lekcji objawionych w historii, pokazujących przykłady Jego łaski oraz katastrofalne skutki niewierności narodu. W tym miejscu zaczynamy dostrzegać, że celem, dla którego Bóg wybrał Izrael, jest nie tylko wypełnienie obietnic danych Abrahamowi, ale także ustanowienie Żydów światłem i błogosławieństwem dla narodów. Ten punkt widzenia zaczyna zastępować dotychczasowy, w którym Izrael miał wypełniać rolę narzędzia sądu nad światem. Naród żydowski i jego historia stanowią ilustrację Bożej prawdy. W II Księdze Mojżeszowej 19:6 czytamy, że Bóg wybrał Izrael, aby ten był królestwem kapłańskim. Na czym polega funkcja kapłana? Pełni on rolę pośrednika między Bogiem i człowiekiem. Chyba nie ma większej bzdury niż stwierdzenie, że judaizm obywa się bez pośredników. Cała Tora wraz z opisanym w niej systemem ofiarniczym oraz wstawiennictwem kapłanów za lud, jest dowodem na nieprawdziwość tej tezy. Poprzez pośrednictwo, kapłan 9 Powrót do korzeni pomagał człowiekowi zbliżyć się do Boga. Wynika stąd, że skoro w Bożym zamyśle Izrael miał się stać narodem kapłanów, to powinien być pośrednikiem między Bogiem i pozostałymi narodami. Jak? Stając się ludem należącym do Boga, żyjącym pod Jego władaniem lub inaczej w Przymierzu z Nim — takie życie wiązało się z błogosławieństwem, sprawiedliwością i zdrowiem. Pamiętajmy, że Bóg obiecał Izraelowi ochronę przed wszelką plagą, a także dobrobyt i radość — jeśli tylko będą wypełniać swoją część Przymierza! Bóg pragnął, aby pomiędzy narodami istniał jeden, który będzie ukazywał błogosławieństwa związane z Jego panowaniem. Dodajmy, że nigdy nie zmienił zdania. Stworzył wiele narodów z całą ich różnorodnością, lecz wszystkie one potrzebują poznania Boga i powrotu pod Jego skrzydła (Dz.Ap. 17:26-27). Przeznaczenie Kościoła Powszechnego jest inne — nie jest on narodem sensu stricto, lecz raczej ruchem obejmującym członków wszystkich narodów. Bóg nigdy jednak nie porzucił planu zachowania jednego narodu, aby przed wszystkimi innymi pokazać na nim swą moc i panowanie. Jak powiedział Walter Kaiser, „Przyjdzie jeszcze taki czas, kiedy On odniesie zwycięstwo nad narodami poprzez Izrael”!4 Wszystko to skłania do refleksji nad naturą objawienia Mojżeszowego. Jak już pokazaliśmy, Exodus stanowi jego centralną część. Jednakże, w ostatnich latach ukazało się kilka prac naukowych, których autorzy dowodzą, iż Księgi Mojżeszowe od II do V zawierają typowy zapis tzw. „dokumentów w formie przymierza”. Pomiędzy nimi centralne miejsce zajmują: 20 rozdział II Księgi Mojżeszowej (Dziesięć Przykazań), rozdziały 19-26 III Księgi Mojżeszowej (kodeks świętości) oraz cała Księga V. Inne prawa i instrukcje zapisane w wymienionych czterech księgach są rozszerzeniem oraz uzupełnieniem podstawowego dokumentu przymierza, dlatego należy je rozpatrywać w jego świetle. Autor niniejszej książki jest głęboko przekonany, że prace Georga Mendenhalla i Meriditha Kline’a mogą zrewolucjonizować nasze rozumienie Tory, dzięki czemu przestaniemy ją postrzegać jako zbiór ksiąg wprowadzających „dyspensację Prawa” w sensie legalistycznego systemu usprawiedliwienia z uczynków. Dokumenty Przymierza, zapisane w Księgach Mojżeszowych od II do V stanowią rodzaj narodowej konstytucji Izraela pod rządami Boga, czyli inaczej mówiąc, jest to pewien traktat pomiędzy Bogiem a narodem żydowskim. Układ ten jest dla Izraela podstawą moralności i ładu społeczno-prawnego, wzorcem oddawania czci Bogu, a także opisem systemu ofiarniczego i towarzyszącego mu kapłańskiego pośrednictwa. Każdy naród posiada jakiś system społecznoprawny, lecz ten nadany Izraelowi jest unikalny. Kline wykazuje, że struktura dokumentów Przymierza, a szczególnie 20 rozdziału II Księgi Mojżeszowej i całej Księgi V (która zawiera rozszerzony traktat Przymierza, dany Izraelowi przed wejściem do Kanaanu), odpowiada strukturze innych dokumentów tego rodzaju, zawieranych od XV wieku p. n. e. Co więcej, wykazał on, iż struktura ta niesie z sobą wiele znaczeń rozszerzających nasze rozumienie całej Biblii. Były one oczywiste dla pokolenia, które otrzymało Torę, lecz dla współczesnych czytelników pozostają ukryte. Kardynalna zasada interpretacji Biblii mówi, że należy to czynić zgodnie historycznym znaczeniem tekstu, biorąc pod uwagę fakt, że został on napisany do czytelnika współczesnego autorom. Jest to jedyny czynnik obiektywny chroniący nas przed dowolnym rozumieniem Pisma. Prawdziwe znaczenie tekstów biblijnych odkrywamy dzięki odczytaniu ich w oryginalnym języku oraz właściwym kontekście kulturowym — zresztą, jedno z drugim jest nierozerwalnie 10 Powrót do korzeni związane. Jeśli stosując tę metodę właściwie zrozumiemy Pisma, ich zastosowanie w życiu nie nastręczy problemów. Spróbujmy zatem spojrzeć na Torę stosując opisane powyżej kryteria. Jaka była struktura traktatów zawieranych w piętnastym wieku p. n. e i czy jej znajomość mogłaby nam pomóc lepiej zrozumieć terminologię oraz naturę Ksiąg Mojżeszowych? Podstawową cechą charakteryzującą ówczesne umowy w formie traktatów jest to, że inicjatywa ich zawarcia zawsze wychodziła od króla potężniejszego kraju i była skierowana do narodów będących pod wpływem jego mocarstwa. Traktat był zredagowany jako łaskawa oferta poddania się władzy silniejszego, zwanego w tym układzie suzerenem. Oferent mógł być nawet okrutnym tyranem, lecz forma traktatu wymagała, by był ukazany jako łaskawy i pełen dobroci władca. Dlatego w pierwszej części umowy wymieniano dobrodziejstwa wyświadczone przezeń drugiej stronie. Ta miała odpowiedzieć wiarą i posłuszeństwem na łaskę okazaną przez mocarza. Posłuszeństwo wyrażało się w okazywaniu szacunku i uległości wobec zarządców reprezentujących suzerena w podległym kraju. W dalszej części traktat zawierał korzyści płynące z dotrzymywania umowy przez stronę zależną, czyli inaczej błogosławieństwa. Następnie były wymieniane przerażające następstwa nieposłuszeństwa poddanych wobec władzy mocarza, zwane klątwami. Widać wyraźnie, że taka forma umowy międzynarodowej była idealnym wzorcem Przymierza proponowanego przez Boga, ponieważ to właśnie On był łaskawym królem, który powołał do istnienia naród izraelski i wyzwolił go po to, by być ich Panem i Władcą. Kontekst ten jest tłem dla nadania Prawa, którego kulminacyjnym punktem odnoszącym się do stosunków międzyludzkich jest przykazanie: „miłuj bliźniego swego jak siebie samego”. Znajdujemy w nim również cały system jurysdykcji państwowej, sposób redystrybucji dóbr, nakaz uczciwości w interesach, opieki nad biednym, potrzebującym, sierotą, wdową i przybyszem. System ofiarniczy, będący integralną częścią całej konstytucji, również znajduje swoje miejsce i znaczenie w powyższym kontekście. Szczególnie fascynująca jest analogia form przymierza pomiędzy historycznymi traktatami a treścią V Księgi Mojżeszowej i fragmentem 20 rozdziału II Księgi Mojżeszowej (Dziesięć Przykazań). Cała V Księga Mojżeszowa dokładnie odpowiada wzorcowi starożytnego układu międzynarodowego. Rozpoczyna się preambułą zapisaną w wersetach 1:1-5. Preambuła to po prostu pierwszy, wstępny akapit dokumentu, jak na przykład: „My, naród amerykański (...)” itd. Część druga obejmuje prolog historyczny — 1:6 - 4:49. Jest to krótki tekst, który w starożytnych traktatach zawierał opis dzieł, dokonanych przez króla (suzerena) na rzecz narodu poddanego (wasala). W przypadku V Księgi Mojżeszowej, dowody łaski Boga są przedstawione równolegle do historii odpowiedzi narodu na wyświadczone dobrodziejstwa. Prolog wymienia potężne wyzwolenie Żydów z Egiptu, zaspokajanie ich potrzeb na pustyni (manna), bunt ludu przeciw Bogu i Mojżeszowi oraz sąd Boży (środki dyscyplinarne wobec buntowników) i miłosierdzie (odpuszczenie). Prolog historyczny V Księgi Mojżeszowej siłą rzeczy różni się od innych traktatów naturą wymienianych dzieł. Mówi on o tym, co Bóg Stworzyciel uczynił dla Izraela. Wyliczenie tych czynów tworzy podstawę i motywację dla odpowiedzi Narodu Wybranego w postaci wiary i posłuszeństwa wobec Suzerena. Następuje część trzecia, zawierająca przedstawienie warunków przymierza. Znajdujemy tutaj podstawowe wezwanie do umiłowania Boga i położenia w Nim ufności — Sz’ma (V Ks. Mojżeszowa 6:4 nn.), Dziesięć Przykazań (V Ks. Mojżeszowa 5) oraz nakaz pamiętania o tym, że dzieła Boże w stosunku do Izraela były dokonywane na podstawie łaski i obietnic danych 11 Powrót do korzeni patriarchom. Żydom nie wolno było nawet pomyśleć, że zawdzięczają swe dziedzictwo własnej sile lub sprawiedliwości (V Ks. Mojżeszowa 8-10). Dalej czytamy o ustanowieniu centralnego miejsca kultu (V Ks. Mojżeszowa 12), które miało zjednoczyć naród w oddawaniu czci jednemu Bogu pod kierunkiem kapłanów odpowiadających za sprawne funkcjonowanie systemu ofiarniczego i nauczanie Tory. Pozostała część tego rozdziału zawiera podsumowanie „inicjatyw ustawodawczych” oraz standardów moralnych, nadanych za pośrednictwem Mojżesza. Dalej następują kryteria oceny wiarygodności proroków (V Ks. Mojżeszowa 13 i 18), którzy mają wzywać naród do wierności Torze oraz ogłaszać wolę Boga co do przyszłości Izraela. Część czwarta zawiera błogosławieństwa i przekleństwa. Wierność i posłuszeństwo Izraela będą obficie błogosławione! Ziemia będzie płodna, rodziny będą wielodzietne, a wszelka choroba i plaga ostanie usunięta. Kraj będzie chroniony przed najazdami obcych wojsk. Bóg zatroszczy się o całkowite bezpieczeństwo swojego narodu, jeśli ten będzie chciał żyć stale w Jego obecności. Jednak nieposłuszeństwo zakończy się przeciwieństwem powyższych błogosławieństw: strachem, brakiem bezpieczeństwa, plagami, głodem, okupacją najeźdźców, zniszczeniem, a także rozproszeniem narodu. Znajdujemy tutaj również wezwanie do ratyfikacji traktatu po wejściu do Kanaanu, wraz z opisem ceremonii ratyfikacyjnej, opisanej później w Księdze Jozuego. Najciekawszym kontrastem pomiędzy Przymierzem a innymi traktatami jest zapisany w tej części akapit dotyczący świadków zawarcia umowy. Starożytny mocarz wzywał na świadków bogów obydwóch narodów, którzy mieli być gwarantami wypełnienia wymienionych wcześniej błogosławieństw i ewentualnych przekleństw. Jednakże, prawdziwy Bóg nie ma nikogo wyższego od siebie, na kogo mógłby przysięgać i dlatego wezwał na świadków niebo i ziemię. Widzimy, że V Księga Mojżeszowa stanowi podsumowanie treści przymierza Mojżeszowego, dane przez Boga w formie przypomnienia pewnych wydarzeń oraz przekazania ostatnich instrukcji przed odejściem Mojżesza i wejściem Izraela do Ziemi Obiecanej. Dlatego znajdujemy tutaj powtórzenie wielu ustaw, które zostały nadane wcześniej (od Księgi II do IV). Zapis w V Ks. Mojżeszowej jest również pewnym punktem odniesienia dla wcześniejszych tekstów, zatem przekazane w nich ustawodawstwo należy rozumieć w kontekście tej Księgi. Ostatnia część starożytnego traktatu międzynarodowego zawierała ustalenia dotyczące sukcesji. Były one podstawą trwałości przymierza — stąd kopie umowy umieszczono w świątyni, a oprócz tego „strona izraelska” miała obowiązek regularnie odczytywać publicznie treść zawartego Przymierza. Na tej podstawie odbyło się również przekazanie przywództwa Jozuemu przez Mojżesza. Należy również zauważyć, że w starożytnych traktatach istniało pojęcie grzechu nieposłuszeństwa (buntu), polegające na usiłowaniu uwolnienia się od panowania króla lub suzerena. Podobnie jest w przypadku Tory, z tym że bunt nie jest tutaj definiowany jako podporządkowanie się innemu ludzkiemu przywódcy, lecz jakiekolwiek formy bałwochwalstwa — czy to oczywiste, czy też bardziej subtelne — włączając w to okultyzm (nawet pod płaszczykiem sztuki), czarnoksięstwo, magię, wróżbiarstwo oraz spirytyzm, czyli zwracanie się do zmarłych lub innych bogów (V Ks. Mojżeszowa 18). Powodem, dla którego przedstawiamy skrótowe omówienie struktury V Księgi Mojżeszowej, jest ustalenie kontekstu niezbędnego dla prawidłowego zrozumienia Tory. Ponieważ Tora leży 12 Powrót do korzeni w centrum judaizmu, każdy Żyd mesjanistyczny musi prawidłowo rozumieć jej ogólne przesłanie. Tylko wtedy będzie mógł dokonać prawidłowego odniesienia swego żydowskiego dziedzictwa do teologii chrześcijańskiej. Jest to szczególnie ważne dla integracji Tanach (Starego Testamentu) z Nowym Testamentem, co pozwala traktować je jako jedno całościowe objawienie biblijne, w którym Tora nie jest traktowana po macoszemu, jak to się zdarza w wyniku debat toczonych wokół nowych kontekstów. Ta ostatnia kwestia będzie wyjaśniona w dalszej części książki. Bibliści zwracają uwagę na fakt, że 20 rozdział II Księgi Mojżeszowej również jest dokumentem w formie przymierza. Badania nad formą starożytnych traktatów pozwalają lepiej zrozumieć treść tego rozdziału. Najbardziej godne podkreślenia wydaje się być zdanie otwierające: „Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli.” Łaska Boża poprzedza przykazanie, będąc motywacją do posłuszeństwa. Błogosławieństwa i przekleństwa są zapisane w różnych miejscach dokumentu, zamiast w końcowej części. Najbardziej interesujące i godne podkreślenia jest nowe spojrzenie na fakt, iż istniały dwie tablice z przykazaniami oraz na tekst dotyczący Szabatu. Tradycyjny pogląd mówił, że przykazania były spisane na dwóch tablicach w grupach tematycznych, z których pierwsza dotyczyła relacji z Bogiem, a druga — stosunków międzyludzkich. Teoria ta nie wydaje się być jednak zadowalająca — przecież powinności człowieka względem Boga i bliźniego są nierozerwalnie ze sobą związane. Naturalną rzeczą byłoby przypuszczenie, że wszystkie przykazania były zapisane na jednej tablicy. Istotnie, najnowsze badania wykazują, że mamy do czynienia z dwiema kopiami tego samego dokumentu! Dlaczego? Ponieważ starożytne traktaty zawsze były zapisywane w dwóch egzemplarzach, a kopia była umieszczana w świątyni narodu poddanego. W ten sposób bogowie obydwóch stron umowy byli wzywani na świadków przymierza i gwarantów wymierzenia sprawiedliwości w przypadku, gdyby zostało ono pogwałcone. Obydwie tablice z przykazaniami miały zostać złożone w Arce Przymierza, w Miejscu Najświętszym świątyni — a przecież świątynia Suzerena i Izraela jako narodu poddanego była tym samym miejscem. Wszechmocny jest Boskim świadkiem zawartego przez siebie przymierza, dlatego jeden egzemplarz umowy należał do narodu, a drugi — symbolicznie — do Niego. Inny postęp w wyjaśnieniu tekstu wiąże się z przykazaniem o Szabacie. Mamy nadzieję, że judaizm mesjanistyczny wniesie coś nowego, zabierając głos w debacie na temat Szabatu. Do tej pory wydawało się dziwne, że Bóg umieścił Szabat w centrum swojej wzniosłej listy przykazań — w miejscu dotyczącym najświętszych wymiarów moralności. Jak to jest, że pośród nich nagle pojawia się przykazanie o charakterze rytualnym? Teologia chrześcijańska podaje całe spektrum odpowiedzi na to pytanie, od (1) dyspensacjonalistów, którzy utrzymują, że przykazania te nie są obligatoryjne dla chrześcijan, ponieważ „nie są już pod prawem, ale pod łaską”; Duch święty wytwarza w nich zatem pewną moralność paralelną do przykazań, zwaną „prawem (zakonem) Chrystusowym”, do (2) adwentystów, twierdzących iż przykazanie o Szabacie dotyczy moralności w takim samym stopniu, jak dziewięć pozostałych i wiąże się ściśle ze stworzeniem świata. Paul King Jewett w swej najnowszej książce twierdzi, że choć święcenie akurat siódmego dnia w tygodniu nie jest niezbędne, to jednak zasada przeznaczania jednego dnia na odpoczynek i oddanie czci Bogu jest rzeczą absolutnie konieczną — jednak dla chrześcijan może to być niedziela. Niestety, tak się nieszczęśliwie złożyło, że cała debata na ten temat odbywa się poza kontekstualnym rozumieniem przykazania o Szabacie.6 13 Powrót do korzeni Szabat jest odzwierciedleniem wzorca Bożego dzieła stworzenia na samym początku — mówiąc językiem żydowskiej liturgii, jest pamiątką dzieła stworzenia. Po drugie, jest on pierwszym ze świąt nadanych ku pamięci uwolnienia z Egiptu i założenia zrębów wolnego państwa Izrael pod władaniem Boga. Jednak przede wszystkim Szabat jest integralną częścią traktatu zawartego między Bogiem a Izraelem i chociaż z chrześcijańskiego punktu widzenia można temu świętu nadać najwspanialsze znaczenia (zarówno w sensie religijnym, jak i humanitarnym), to jednak przede wszystkim należy rozumieć je w kontekście przymierza. Szabat został określony jako znak „pomiędzy mną i ludem Izraela”. W starożytnych traktatach centralna część umowy nosiła symbol lub znak króla-suzerena, odnoszący się do najwyższego z wyznawanych przezeń bogów. Zauważmy jednak, że w starożytnym Izraelu istniał zakaz wykonywania jakichkolwiek podobizn Boga. Dlatego Jego reprezentantem w traktacie nie mógł być żaden symbol, obraz ani znak, lecz pewien unikalny cykl rządzący życiem codziennym Izraelitów. Spośród wszystkich narodów tylko oni posiadali system kalendarzowy oparty na siedmiodniowych tygodniach. Dzisiaj nie odczuwamy tej ówczesnej unikalności, ponieważ właśnie od tego czasu siedmiodniowy tydzień rozpowszechnił się na całym świecie. Cykl siedmiu dni tygodnia — z ostatnim dniem przeznaczonym na odpoczynek i oddanie czci Bogu — był wyjątkowym świadectwem relacji przymierza, łączących Boga z Izraelem. Dlatego wszystkie przykazania są częścią przymierza, i choć możemy wśród nich wyróżnić zasady uniwersalne dotyczące ogółu ludzkości (takie jak „czcij ojca swego i matkę swoją” — przykazanie cytowane przez apostoła Pawła w liście do Efezjan pochodzących z pogan), to jednak sam traktat jest niepodzielną całością daną narodowi izraelskiemu. święcenie Szabatu jest więc taką samą częścią umowy jak przykazanie „nie zabijaj”. Lekceważenie i odrzucenie Szabatu jako znaku przymierza było równoznaczne z odrzuceniem całego przymierza oraz zerwaniem szczególnego związku łączącego Izrael z jego Bogiem. Oczywiście, w tym momencie rodzą się poważne pytania. Czy przymierza Mojżeszowe nadal zachowują ważność i skuteczność jako umowy? Jeżeli nie, to czy istnieją takie zasady zapisane w konstytucji Mojżeszowej, które wykraczają poza ramy przymierza i powinny być powszechnie stosowane do dziś? Jeśli tak, to które? Czy Szabat do nich należy? Odniesiemy się do tych kwestii szerzej w dalszej części wykładu, a na razie ustalmy dwie rzeczy: święcenie Szabatu jest radosnym wspomnieniem uwolnienia z niewoli egipskiej oraz ustanowienia Panem Boga, który powołał do istnienia naród izraelski — wszystkie wymienione wydarzenia były obiecane w Przymierzu Abrahamowym i są elementami objawienia Mojżeszowego. Dotychczas kładliśmy nacisk na zrozumienie konstytucji Mojżeszowej jako oferty będącej wyrazem łaski Boga. Dostarczała ona narodowi żydowskiemu najlepszy, a zarazem najbardziej humanitarny system socjalny, jaki kiedykolwiek pojawił się na świecie. Miał on umożliwić izraelitom chodzenie w czystości i społeczności z Bogiem dzięki świątynnemu systemowi ofiarniczemu. W ten sposób Żydzi mogli być światłością narodów i królewskim kapłaństwem, przywodzącym inne nacje do żywego Boga. Możliwe, że takie rozłożenie akcentów wydaje się nieco zaskakujące dla tych czytelników żydowskich i chrześcijańskich, którzy dotąd postrzegali księgi Tory jako zręby legalizmu, choć niektórzy bibliści żydowscy wykazywali błędy tej powszechnie przyjętej koncepcji. Samuel Schultz, profesor wydziału badań nad Starym Testamentem w Wheaton College, wykonał wspaniałą pracę przedstawiając prawdę na ten temat laikom z kręgów chrześcijańskich. W 14 Powrót do korzeni swoim komentarzu do V Księgi Mojżeszowej (Deuteronomium) zatytułowanym Deuteronomy, the Gospel of God’s Love („Deuteronomium jako Ewangelia Bożej miłości”) oraz w książce The Gospel of Moses („Ewangelia Mojżesza”)7 Schultz bardzo przekonywująco argumentuje za przepojonym łaską charakterem Tory. Wychodzi od podstawowej tezy, że w każdym przymierzu za „ofertą” kryje się łaska. Wiara i miłość są pierwotnymi reakcjami na zawarcie przymierza, prowadzącymi do posłuszeństwa. Właśnie tego nauczał Jeszua — że naszą miłość do Niego możemy udowodnić poprzez wypełnianie Jego przykazań. Ta prawda jest powtórzona w I Liście Jana, a jej echa przewijają się przez cały Nowy Testament. Nie ma również powodu — twierdzi Schultz — by przeciwstawiać ideę szorstkiego i mściwego Boga sprawiedliwości ze Starego Testamentu idei miłosiernego i pełnego miłości Boga Nowego Testamentu. Istnieje zasada, że miłość i miłosierdzie są zawsze oferowane zanim nastąpi sąd. Ostrzeżenia Jeszuy dotyczące sądu zapisane w Nowym Testamencie są tak samo twarde jak w Starym Testamencie, niezależnie od naszego przekonania, że sam Jeszua jest najdoskonalszym objawieniem i zarazem uosobieniem Bożej miłości! To wszystko pozwoli nam również na lepsze zrozumienie wielu tekstów Nowego Testamentu. Na przykład, czy apostoł Paweł naprawdę występuje przeciwko Prawu Mojżeszowemu? Czy może sprzeciwia się pewnemu systemowi zbawienia z uczynków — pełnej pychy próbie zbliżania się do Boga, popularnej w niektórych kręgach ówczesnego judaizmu? Jak dowodzi George Ladd, system ten został rozwinięty w okresie międzytestamentalnym (300 r. p. n. e. — 50 r. n. e.) na bazie mylnego rozumienia prawdziwego charakteru Tory.8 Naszym zdaniem Paweł występował przeciw Prawu w sensie systemu zasług, a także tępił wymuszanie na pogano-chrześcijanach zmiany tożsamości oraz przejmowania żydowskich praktyk religijnych. Ta kwestia zostanie omówiona szerzej w rozdziale traktującym o apostole, Izraelu i Prawie. Tę część rozdziału zakończymy omówieniem systemu ofiarniczego, którego elementy przenikają całą treść Tory. Fakt ten nie pozwala na odrzucenie tego systemu w całości, jak to czynią współcześni. Istniał cały szereg różnych rodzajów ofiar (zob. III Ks. Mojżeszowa 1-7). Niektóre symbolizowały całkowite poświęcenie, podczas którego zwierzę było palone w całości jako ofiara całopalna. Inne podkreślały ekspiację za grzech — wtedy część ofiary była palona, a dym unosił się ku Bogu, natomiast pozostałość była spożywana przez kapłana jako pośrednika. W ten sposób problem grzech był rozwiązywany dwojako — poprzez ofiarę i kapłana spożywającego jej resztę. W innym przypadku ofiara była w całości spożywana przez ofiarującego, co miało symbolizować społeczność z Bogiem w akcie przyjmowania posiłku przed Nim. Niekiedy składano kombinacje różnych rodzajów ofiar, jedna po drugiej. Należy zwrócić szczególną uwagę na najważniejsze wspólne aspekty wszystkich rodzajów ofiary: po pierwsze, aspekt zamienności. Ponieważ ofiarujący przez wiarę wyraża chęć zidentyfikowania się z ofiarą w akcie upamiętania, wyznając popełnienie grzechu oraz uznając jego niszczący charakter, jego winy zostają odpuszczone. Bóg jest miłosierny i dlatego akceptuje symbol, z którym identyfikuje się grzesznik w miejsce ukarania jego samego, pod warunkiem, że następuje prawdziwe upamiętanie. To wszystko jest niezmiernie ważne w kontekście zrozumienia ofiary Jeszuy, będącego zarazem objawieniem Bożej miłości i symbolem, z którym identyfikują się grzesznicy. On sam wiąże ze sobą takie pojęcia jak człowiek, Bóg, upamiętanie, miłość biorąca na siebie grzech innych oraz przebaczenie win. 15 Powrót do korzeni Częścią narodowej tożsamości i życia codziennego Izraela były również inne święta, ustanowione obok Szabatu. Najważniejsze z nich to Pesach (Pascha), Sukkot (święto Namiotów), Szawuot (święto Plonów) oraz Jom Kipur — dzień modlitwy, postu i upamiętania. Pod warunkiem wierności Bogu, Izrael jako naród mógł polegać na Jego obietnicy ochrony. Nie wolno było jednak Żydom wchodzić w żadne sojusze militarne z innymi narodami — byłoby to nie tylko przejawem braku zaufania do Wszechmocnego, ale zgodnie z ówczesnymi zwyczajami prowadziłoby do zaangażowania w kult innych bogów. Wszystkie powyższe warunki przymierza były absolutnie wyjątkowe. Wskazują one na ponadnaturalny charakter objawienia spisanego w księgach Tory i mogły naprawdę uczynić naród izraelski światłem dla narodów. Dopiero złamanie Przymierza przez złą postawę i grzeszne czyny spowodowało pojawienie się proroków, przekazujących przesłania o sądzie, miłosierdziu i nadziei. ROLA PROROKÓW Każdy laik stwierdzi, że podstawową rolą pełnioną przez proroków jest przepowiadanie przyszłości. Oczywiście nie jest to prawda w odniesieniu do proroków biblijnych, choć nie należy podchodzić do tego tak skrajnie jak ci, którzy zaprzeczają, jakoby biblijne proroctwa kiedykolwiek miały zapowiadać wydarzenia mające dopiero nastąpić. Prorok biblijny był przede wszystkim sługą przymierza, a jego podstawowa służba polegała na wypowiadaniu Słowa Bożego i była znacznie ważniejsza od przepowiadania przyszłych wydarzeń. Słowo Boże było kierowane do narodu w konkretnej sytuacji, lecz jego treść miała odniesienie do wszystkich przyszłych pokoleń. Co więcej, przesłanie prorockie miało na celu przyprowadzenie Izraela do upamiętania i wierności przymierzu, czyli Torze. Gdyby naród pokutował i zmienił swoje postępowanie, Bóg odpowiedziałby błogosławieństwem. W przeciwnym wypadku należało się spodziewać sądu jako konsekwencji nieposłuszeństwa. Przesłanie proroków zawsze było zakorzenione w treści Tory — od Amosowego wołania o sprawiedliwość społeczną do wezwań Malachiasza dotyczących prawości serc, ich wypowiedzi były rozszerzeniem podstawowych zasad dotyczących miłowania Boga i bliźniego, zawartych w Torze. W momentach narodowych katastrof prorok sięgał wzrokiem daleko w przyszłość, zapowiadając Nowe Przymierze, dzięki któremu posłuszeństwo i wierność Bogu staną się pragnieniem serc. Era Mesjasza przyniesie doskonały porządek społeczny, w którym będą dominowały miłość i sprawiedliwość, a wojna i ubóstwo zanikną (Izajasz 2:11). W wypowiedziach proroków były obecne również przepowiednie, lecz następowały one w specyficznym kontekście: mówiły o konkretnych aktach sądu, a także o nadchodzącej Erze Pokoju. Niektóre przepowiednie dotyczyły czasów współczesnych, inne odnosiły się do odległej przyszłości — prorok mówił, ponieważ słyszał głos Boga, który jest Panem historii. Całe przesłanie proroka musi wypływać z posiadanego przezeń daru, jakim jest umiejętność słuchania głosu Bożego. Prorocy w swych wypowiedziach opisywali również dzieło Mesjasza, odwiecznego Króla. Głównym powodem troski proroków było bałwochwalstwo uprawiane przez naród izraelski. Było ono częściowo efektem ulegania duchowi epoki, a po części wynikało z zawierania sojuszy militarnych z ościennymi narodami pogańskimi. Kult innych bogów stanowił wielkie zagrożenie dla tożsamości Izraela, gdyż mógł w rezultacie zakwestionować cały sens istnienia tego narodu. Jak wspomnieliśmy już wcześniej, częścią ówczesnych układów 16 Powrót do korzeni międzynarodowych (także militarnych) było przyjęcie bóstwa sojusznika do panteonu własnych bogów, a dla Izraela taka opcja nie wchodziła w rachubę. Rozdziały 13 i 18 V Księgi Mojżeszowej podają podstawowe testy na wiarygodność proroka. Po pierwsze, jego przepowiednia musi się wypełnić. Po drugie, jego przesłanie musi być zgodne z nauczaniem Tory. Jeżeli przepowiednie proroka są prawdziwe, ale jednocześnie zachęca on Izraela do niewierności Torze, powinien zostać ukamienowany, ponieważ jego proroctwo nie pochodzi od Boga, lecz ze złego źródła. Tradycja żydowska wyniosła Torę ponad wszelkie inne objawienie. Powód jest oczywisty: Tora jest podstawą, a wszelkie inne objawienie musi być sprawdzane pod względem zgodności z tym punktem odniesienia. Wynika stąd, że choć całe Pismo jest natchnione przez Boga, to jednak Tora pozostaje fundamentem nauczania biblijnego. Ma to wielki wpływ na nasze zrozumienie Nowego Testamentu. Każda interpretacja Nowego Testamentu, która nie jest spójna z objawieniem zawartym w Torze, nie może być poprawna. Właśnie takie interpretacje spowodowały odrzucenie Nowego Testamentu przez Żydów, ponieważ nie można akceptować objawienia niezgodnego z Torą — wynika to wprost z treści 13 rozdziału V Księgi Mojżeszowej. Zatem podsumujmy: nasza żydowska tradycja i dziedzictwo uznają Torę — czyli Pięć Ksiąg Mojżeszowych — za podstawowe objawienie biblijne.9 OBIETNICA NOWEGO PRZYMIERZA Obietnica Nowego Przymierza jest zawarta już w samej Torze. Zanim Izrael wszedł do Ziemi Obiecanej, Mojżesz przewidział niewierność narodu i łamanie przezeń Przymierza zawartego na górze Synaj. W rzeczy samej, V Księga Mojżeszowa wzywa do obrzezania serca (V Ks. Mojżeszowa 30:4-6), czyli odcięcia stwardniałych, cielesnych elementów, co pozwoliłoby zmienić postawę wobec Boga z buntowniczej na pełną miłości, gorliwości i posłuszeństwa. Jednak historia pokazuje, że upadek Izraela był coraz większy, w związku z czym prorocy otrzymali objawienie o nadejściu czegoś, co przekroczy i rozszerzy dotychczasowe przymierza. Izrael był systematycznie wyniszczany przez bałwochwalstwo i jego następstwa. Najpierw kraj został podzielony na część północną i południową; potem nastąpiło uprowadzenie plemion północnych, które przestały istnieć jako państwo. Wreszcie, w 586 r. p. n. e. król Babilonu podbił południową część kraju i położył kres jej państwowości. Prorocy wypowiadali Słowo Boże w kontekście tych tragicznych wydarzeń: Joel mówił o nadejściu czasów, gdy moc Ducha świętego będzie dana wszystkim (Ks. Joela 2:28-29). Jednak najbardziej uderzające były obietnice wypowiedziane równolegle w Księgach Jeremiasza i Ezechiela, a dotyczące pewnego Nowego Przymierza, które miało zostać zaoferowane narodowi izraelskiemu. Jeremiasz usługiwał słowem proroczym resztce Izraelitów mieszkających jeszcze na swojej ziemi, zanim zostali ostatecznie wygnani w 586 r. p. n. e. W tym samym czasie Ezechiel służył w Babilonie wśród tej części narodu żydowskiego, która została uprowadzona. Pomimo atmosfery beznadziejności, spowodowanej wygnaniem i upadkiem Izraela, w przesłaniach kierowanych przez nich do narodu była zawarta przepowiednia wskrzeszenia państwowości żydowskiej. Wizja doliny wysuszonych kości w 37 rozdziale Księgi Ezechiela i proroctwo Jeremiasza o ograniczeniu czasu wygnania izraelitów do siedemdziesięciu lat dawały im nadzieję. Izrael miał znowu ożyć (Am Yisrael Hai). 17 Powrót do korzeni Zarówno Ezechiel jak i Jeremiasz przepowiadali zawarcie Nowego Przymierza (B’rit Hadasza). Żydzi mesjanistyczni wierzą, że B’rit Hadasza zostało zawarte przez życie, śmierć i zmartwychwstanie Jeszuy. Jednakże nie wszystkie szczegóły owego Nowego Przymierza zostały wypełnione do tej pory. Jeżeli chodzi o nadejście Królestwa, na razie nastąpiło wypełnienie jedynie części (choć jest to część centralna) Nowego Przymierza — wszak Jeremiasz prorokował, że dzięki temu przymierzu wszyscy Izraelici doświadczą osobistego poznania Boga. Szczegółowe omówienie związków Nowego Przymierza z jego poprzednikami nie jest jednak celem niniejszego rozdziału; zajmiemy się tą kwestią w rozdziałach 2-4. Skoncentrujmy się zatem na zbadaniu struktury Nowego Przymierza w jego oryginalnym kontekście, aby uzyskać podstawę do dalszej dyskusji. Punktem wyjścia tych rozważań niechaj będą dwa fragmenty: 31 rozdział Księgi Jeremiasza oraz 36 rozdział Księgi Ezechiela. Po pierwsze, Nowe Przymierze dotyczy przede wszystkim domu Izraela i Judy (Ks. Jeremiasza 31:31). Era Mesjańska istotnie jest opisywana jako okres, w którym poganie będą mieli społeczność z Bogiem, a Izrael doświadczy pełnego odrodzenia. Z powyższego fragmentu Księgi Jeremiasza nie wynika jednak wprost, że oferta zbawienia zostanie wysunięta pod adresem pogan. Po drugie, zapowiadane przymierze będzie inne niż Mojżeszowe, oferowane przez Boga po wyjściu Izraela z Egiptu. Po trzecie, różnica ta jest wyrażona jako wypisanie Tory w sercach narodu (Ks. Jeremiasza 31:33). Ezechiel prorokuje: „I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste” (36:26-27). Po przedstawieniu czwartej i piątej cechy zapowiadanego przymierza, prorok wypowiada obietnicę, że Bóg spowoduje, iż Żydzi będą „postępować według Jego przykazań, przestrzegać ich i wykonywać je”. Nowe Przymierze nie jest zatem odrzuceniem Tory, lecz wiąże się z uzdolnieniem ludu do życia Torą! Cóż za kontrast w porównaniu z wieloma popularnymi dziś teoriami na ten temat! Zastanówmy się jednak, czy Boże drogi dla człowieka wyznaczane są przez Torę w sensie ogólnym (zawartym w Księgach Mojżeszowych), czy też przez cały system Praw nadanych za pośrednictwem Mojżesza? Bóg mówi w I Księdze Mojżeszowej 26:5, że Abraham był posłuszny Jego głosowi i strzegł poleceń, przykazań, przepisów i praw Bożych. Wśród rabinów toczyła się dyskusja, czy w Erze Mesjańskiej Tora zostanie zmieniona, czy też nie. Niektórzy sądzili, że pewne części Tory odnosiły się do niedoskonałych ludzi i jako takie miały charakter tymczasowy — w Erze Mesjasza będziemy tak blisko Boga, iż Tora będzie musiała zostać dopasowana do nowej sytuacji. Tę kwestię omówimy w dalszej części książki. Ezechiel dodał czwartą obietnicę: że otrzymamy nowego ducha, co stanowi paralelę do otrzymania nowego serca. Po piąte, Bóg włoży swego Ducha w nasze wnętrza. Po szóste, Nowe Przymierze zawiera obietnicę, że Izrael będzie mieszkał bezpiecznie w swoim kraju (Ks. Ezechiela 24-28). Imię Boga zostanie uwielbione (wywyższone) wśród narodów poprzez Jego dzieło dokonane dla narodu izraelskiego. Cóż za kontrast w stosunku do teorii utrzymujących, że Nowe Przymierze odrzuca Izrael jako naród! Po siódme, przyjęcie i zawarcie Nowego Przymierza przyniesie odpuszczenie grzechów i oczyszczenie z nieprawości (Ks. Jeremiasza 31:34, Ks. Ezechiela 36:25), aby Izrael mógł się stać ludem Bożym, a Bóg — Panem Izraela. 18 Powrót do korzeni Jest oczywiste, że porównując to przymierze z Mojżeszowym, prorocy wiedzieli, w jakim stopniu umożliwi ono wypełnienie Bożych planów względem Izraela. Czy przebaczenie grzechów było elementem systemu praw Mojżeszowych? Tak. Czy tamto przymierze uzdalniało człowieka do miłowania Boga i Jego przykazań? Tak, jeśli mamy wierzyć przemyśleniom Dawida w psalmach 19 i 119. Lecz przecież nawet on popełnił ciężki grzech. Nowe Przymierze miało przynieść taką moc odpuszczenia grzechów, jaka nie była znana do tej pory. Duch miał być dany „wszelkiemu ciału” bezpośrednio i w sposób dotąd nieznany. To wszystko miało umożliwić prawdziwe poznanie Boga dane przemienionym sercom do takiego stopnia, o jakim do tej pory nikt nawet nie marzył. To przymierze miało być efektywnym środkiem prowadzenia życia w obfitości, czego przymierze Mojżeszowe nie mogło zagwarantować. Jakże ekscytująca jest zatem nadzieja zawarta w słowach proroków! I właśnie to Nowe Przymierze zostało zaoferowane w Tym, którego nazywamy Jeszua ha Masziah! ŚWIĘTA ŻYDOWSKIE Rok żydowski miał być przeplatany wspaniałymi świętami. Każde z nich było okazją do dziękczynienia Bogu, a podczas niektórych składano dodatkowe ofiary związane z odkupieniem, odpuszczeniem grzechów i poświęceniem. W 23 rozdziale III Księgi Mojżeszowej znajdujemy omówienie tych szczególnych dni w roku. Wcześniej omówiliśmy już Szabat, który wprawdzie jest obchodzony w rytmie tygodniowym, lecz zawsze był uważany za najważniejsze święto obok Jom Kipur. Pesach (Pascha) i święto Przaśników również należały do grupy świąt głównych. Pascha jest wielką doroczną pamiątką wydarzeń związanych z wyjściem Izraela z niewoli egipskiej. Wspomina się chwile, gdy anioł śmierci przechodził obok domów żydowskich, których odrzwia były pomazane krwią baranka. Spożywanie gorzkich ziół przypomina gorycz niewoli, z której Izrael został wyzwolony. Baranek oraz przaśny chleb są wspomnieniem ostatniej wieczerzy Izraelitów przed opuszczeniem ziemi egipskiej. Naród odchodził w takim pośpiechu, że pieczywo nie zdążyło wyrosnąć. Pascha jest dniem niepodległości Izraela — ponieważ Exodus był środkiem, za pomocą którego Bóg doprowadził do powstania państwowości żydowskiej, Pascha oraz inne święta miały być obchodzone „na zawsze przez wszystkie pokolenia” (l’olam v’ed) narodu. Możliwe, że określenie „na zawsze” odnosiło się do tych Izraelitów, którym nadano system praw Mojżeszowych, wobec czego wszystkie te zastrzeżenia pozostawały w mocy jedynie do czasu zawarcia Nowego Przymierza. A jednak, składanie ofiar przez kapłanów pochodzących z rodu Aarona miało być kontynuowane na zawsze. Jak zatem rozumieć przykazania opatrzone tą klauzulą? Na pewno musimy poważnie potraktować wszystkie prawa nadane „na zawsze”, lecz istnieje inny wymiar świąt żydowskich, który jest szczególnie widoczny w odniesieniu do Paschy. Chociaż święta są częścią systemu praw Mojżeszowych, wiążą się również nierozerwalnie z Przymierzem Abrahamowym. Była w nim zawarta obietnica wzbudzenia narodu z potomstwa Abrahama, a Exodus posłużył jako środek do jej spełnienia. Pascha jest więc świętem wypełnienia obietnicy danej Abrahamowi! Jeśli traktujemy poważnie jego przymierze z Bogiem — utrzymując, że obietnica ziemi dla Izraela wciąż pozostaje w mocy, a sam Izrael nadal jest 19 Powrót do korzeni Narodem Wybranym — zaprzestanie uroczystych obchodów wypełnienia tych obietnic byłoby z naszej strony niekonsekwencją. Większość świąt zwykle rozpoczyna się i kończy uroczystym zgromadzeniem ludu. święto Plonów, następujące zaraz po święcie Paschy, jest związane z uroczystym ofiarowaniem Bogu pierwocin plonów ziemi. W pewnym momencie zostało ono połączone z momentem nadania Izraelowi Tory. Nie jest przypadkiem fakt, iż Bóg właśnie w tym dniu dał swego Ducha pierwszym naśladowcom Jeszuy, rozpoczynając duchowe żniwa dokonywane przez Ducha świętego, który umożliwił zapisanie Tory w naszych sercach. Dlatego Szawuot jest także świętem Ducha. Trzecim świętem głównym jest Sukkot. Posiada ono zarówno znaczenie historyczne, jak i rolnicze, gdyż jest uroczystym dziękczynieniem za całoroczne plony. Podczas dni świątecznych Sukkot Izraelici przez siedem dni mieszkają w namiotach lub szałasach, po czym zwoływane jest wielkie zgromadzenie. Zwyczaj przebywania pod namiotami jest pamiątką wędrówki Izraela przez pustynię, kiedy to naród nie posiadał niczego, a jedyną jego nadzieją była Boża łaska. Dzięki niej Żydzi byli cudownie zaopatrywani w pożywienie (manna), a ich ubrania nie uległy zniszczeniu mimo czterdziestoletniej wędrówki. Bóg ustanowił święto Sukkot, aby Izrael zawsze pamiętał, On jest „Adonai jireh” — Bóg, który zaopatruje. Naród Wybrany powinien zdawać sobie sprawę, że jego egzystencja zależy od łaski Boga, a nie od bogactwa czy wysiłków obywateli. Sukkot jest także radosną okazją do składania wspaniałych ofiar dziękczynienia. święta żydowskie zawsze przypominają o Bożej łasce: dzięki łasce Boga nastąpił cud Exodusu, i dzięki Jego łasce zaspokajane są wszystkie potrzeby ludu Bożego. Nie ma tutaj najmniejszego cienia legalizmu. święta pełnią również wielką rolę dydaktyczną dla każdego pokolenia, i w ten sposób historia Żydów staje się rzeczywistością przekazywaną z ojców na synów! Przypomnijmy kilka innych zwyczajów dotyczących szczególnych dni i lat w kalendarzu świąt Izraela. święto trąb zostało ustanowione jako dzień, w którym należy zadąć w szofar (szofar: róg barani służący jako trąbka do boju — [przyp. tłum]). Później połączono to święto z nowym rokiem, a pośrednio stworzeniem świata według tradycji żydowskiej. Tak jak w przypadku chrześcijańskich świąt narodzenia Jeszuy, obchodzonych 25 grudnia, nie wiemy dokładnie, czy akurat ten dzień jest dokładną rocznicą stworzenia świata. W kontekście biblijnym, zadęcie w trąbę (szofar) prawdopodobnie miało służyć przebudzeniu narodu, aby mógł się dobrze przygotować do Jom Kipur. Jom Kipur jest najświętszym dniem żydowskiego roku — dniem postu i upamiętania. Składano wtedy wielką ofiarę za grzechy narodu, a oprócz niej funkcjonował jeszcze zwyczaj symbolicznego składania grzechów na kozła, który był następnie wypędzany na pustynię. Właśnie w tym dniu arcykapłan wchodził do Miejsca Najświętszego z krwią ofiarną, przynosząc ją przed oblicze Boga. Następnie skrapiał nią Przebłagalnię, czyli wieko Arki Przymierza, zawierającej kamienne tablice z przykazaniami. Jom Kipur dostarcza głównej podstawy do zrozumienia dzieła Jeszuy, omówionego w Liście do Hebrajczyków. Niektórzy bibliści łączą ofiarę Jeszuy zarówno z Jom Kipur, jak i z Paschą, gdyż to właśnie On jest naszym Barankiem Paschalnym, którego krew została wylana. W Ewangelii Jana czytamy, że tak jak baranek został zabity, tak On został zabity (Ew. Jana 19). Dlatego musimy oczyścić się ze starego kwasu nieprawości, zamieniając go na niekwaszony, przaśny chleb szczerości i prawdy (I Koryntian 20 Powrót do korzeni 5). Bezpiecznie będzie stwierdzić, iż Jom Kipur jest obok Paschy najważniejszym świętem w roku, jeśli chodzi o zrozumienie odkupieńczego dzieła Jeszuy. W starożytnym Izraelu przypisano również szczególne znaczenie niektórym latom. Pierwszym z nich był Rok Szabatowy: każdego siódmego roku należało zostawić ziemię odłogiem, aby odpoczęła. Był to jednocześnie rok poświęcony odpoczynkowi oraz dzieleniu się swymi dobrami. Stanowił symbol Ery Mesjańskiej, a także odzwierciedlał Boże dzieło stwórcze — siódemka jest liczbą kolejnych okresów, podczas których Bóg stwarzał niebo i ziemię. Istniała obietnica szczególnego błogosławieństwa zbiorów w każdym szóstym roku, jeśli tylko Izrael posłusznie podporządkuje się nakazowi nie obsiewania ziemi w Roku Szabatowym. Wszystkich niewolników należało wtedy uwolnić, ponieważ Bóg jest Panem, który uwalnia z wszelkich więzów. Każdy pięćdziesiąty rok miał być Rokiem Jubileuszowym. Nakazy dotyczące tego roku były podobne jak w przypadku lat Szabatowych, z jednym dodatkiem — mianowicie, ziemia miała być oddawana poprzednim właścicielom. Dlatego można było ją sprzedawać tylko na okres 49 lat (lub mniej); jej cena była uzależniona od czasu, jaki pozostawał do następnego Roku Jubileuszowego. Widzimy tutaj znakomitą zasadę utrzymania równowagi inicjatywy ekonomicznej oraz wspaniałą metodę zaspokojenia pewnej równości społecznej. Bogactwo było mierzone ilością posiadanej ziemi, której gromadzenie w Izraelu musiało mieć ograniczenia. W ten sposób Rok Jubileuszowy oznaczał przywrócenie wolności w całym kraju (III Ks. Mojżeszowa 25); wszyscy niewolnicy mieli zostać uwolnieni i mogli wrócić do swych domów; wszystkie długi miały zostać anulowane; całe bogactwo miało ulec redystrybucji i wrócić do oryginalnych właścicieli. Jeszua powiązał swoją służbę z Rokiem Jubileuszowym (Ew. Łukasza 4) poprzez ogłoszenie wolności jeńcom. Mimo wszystkich ograniczeń narzucanych przez system praw Mojżeszowych, zdumiewający jest fakt, że Bóg wyznaczył Izraelowi pewien rytm i porządek życia, który był doskonały i wypływał z Jego łaski. Jeśli spojrzymy nań przez pryzmat świąt, postu, lat jubileuszowych, łaska, miłość i miłosierdzie Boga względem Izraela aż krzyczą do nas z kart Pięcioksiągu. Możemy wtedy powiedzieć za starożytnym prorokiem: „Któryż naród ma tak wielkiego Boga i ustawy tak sprawiedliwe, jak Tora, którą nadał Izraelowi?” (V Ks. Mojżeszowa 4). OKRES ŚWIETNOŚCI I UPADEK STAROŻYTNEGO IZRAELA Oczywiście, największą porażką Izraela była niewierność przymierzu zawartemu z Bogiem. Popadnięcie w bałwochwalstwo i uleganie pogańskim wpływom było głównym grzechem narodu żydowskiego w okresie przedwygnaniowym. Do tego dochodziło jeszcze zarówno nieprzestrzeganie świąt oraz niestosowanie się do praw rządzących sprawiedliwością społeczną. Królestwo Izraela restaurowane po wygnaniu babilońskim zostało w znacznej mierze oczyszczone z bałwochwalstwa płynącego z krajów i kultur ościennych. Okres powygnaniowy odznaczał się stopniowym zmierzaniem ku religijności zewnętrznej. Judaizm nigdy nie miał być religią pozbawioną życia i Ducha, a tymczasem nastąpiła dominacja rytuałów i ogólnej zewnętrzności połączonej z błędnym rozumieniem objawienia otrzymanego na górze Synaj. Większość zaczęła postrzegać nakazy Tory nie jako przewodnik dla narodu, który odpowiedział na łaskę Boga, lecz jako system usprawiedliwienia z uczynków, dzięki któremu można było zasłużyć na Jego błogosławieństwo. Idea, jakoby na miłość 21 Powrót do korzeni nieskończonego i świętego Boga można było „zapracować”, jest całkowicie sprzeczna z nauczaniem Tory. Jednak szczera odpowiedź serca na Bożą łaskę i miłosierdzie na pewno wydałaby owoc w postaci życia zgodnego z Torą oraz posłuszeństwa Panu. Powyższe błędy, w połączeniu z pewną ustaloną interpretacją wydarzeń opisanych w Ewangeliach, wedle której nowe objawienie podane przez Jeszuę zostało odrzucone przez żydowski establishment religijny — i w konsekwencji przez większość Żydów — należą do najpoważniejszych upadków narodu izraelskiego, które istotnie utrudniły mu wypełnienie roli światła dla innych nacji oraz pełnienie funkcji królewskiego kapłaństwa. Nie wolno nam jednak poprzestać na wykazaniu błędów. Spróbujmy się zastanowić nad tym, do jakiego stopnia Izrael był w stanie rozpoznać Mesjasza wyłącznie w kontekście pełnego objawienia dotyczącego Ery Mesjańskiej i mającego nadejść ogólnoświatowego Królestwa pod Jego rządami. Naród Żydowski znajdował się pod rzymską okupacją, co spowodowało jeszcze większy nacisk na polityczną rolę Mesjasza w rozważaniach na temat Jego przyjścia. Warto zauważyć, że oprócz klęsk naród izraelski przeżywał chwile świetności i odnosił sukcesy. Przy okazji można by się zastanowić, czy Jeszua zostałby lepiej przyjęty w jakimkolwiek innym środowisku kulturowym. Co by było, gdyby poszedł do Rzymu zamiast do Jerozolimy? Czy tamtejszy establishment religijny i polityczny, uwikłany w sidła politeizmu i zajęty okrutnymi rozrywkami w Koloseum, zaakceptowałby Księcia Pokoju jako Pana po zaledwie trzyletnim okresie służby i nauczania? Czy Mesjasz zostałby przyjęty przez ludzi Wschodu, których filozofia jest zaprzeczeniem praw logiki (moralność i niemoralność są tym samym, prawda i fałsz są nierozdzielne — a wszystko jest częścią niepodzielnej „jedni”, w której roztapiają się wszelkie sprzeczności)? Przecież dla nich nawet samo życie jest wyłącznie iluzją (maya)! Z pewnością Izrael przewyższał wszystkie inne narody i kultury pod względem posiadanego objawienia, które predestynowało ten naród do przyjęcia Jeszuy — nawet w tak ograniczonym stopniu, jak to miało miejsce. Pismo naucza, że śmierć Jeszuy nastąpiła „według powziętego z góry Bożego postanowienia i planu” (Dz.Ap. 2:23 — [przyp. tłum.]), oraz że grzechy całego świata — z grzechami Izraela włącznie — przybiły Go do krzyża. On umarł ze względu na Izrael, abyśmy dzięki Jego ofierze wszyscy mogli zostać odkupieni (List do Rzymian 5:12). Izrael przeżywał również lata świetności i odnosił sukcesy. Choć każdy z nich był dziełem Bożej łaski, to jednak następował w wyniku pozytywnej odpowiedzi narodu żydowskiego na wezwanie Wszechmocnego. To właśnie w Izraelu powstał pierwszy prawdziwy, monoteistyczny pogląd na istotę i naturę Boga. Wiara w nieskończonego, osobowego stwórcę nieba i ziemi została powszechnie i całkowicie zaakceptowana przez naród. Z tego powodu, historia Żydów jest pasmem wielkich lekcji wiary, a nie wyłącznie upadków i buntu. Wspaniałymi tego przykładami są czyny Jozuego, psalmy Dawida, poezja Izajasza, nadzieja Jeremiasza czy zdumiewające uwolnienie Izraela od najazdu wojsk asyryjskich za czasów panowania Hiskiasza. W tzw. okresie międzytestamentalnym Izrael wciąż odnosił zwycięstwa i miewał chwile triumfu. Aleksander Wielki po podbiciu ziem żydowskich był tak zafascynowany wyjątkowością ich religii, że zamiast hellenizować okupowane tereny, prosił Żydów o modlitwę za siebie. Niestety, późniejsi władcy nie wykazywali takiej mądrości jak Aleksander. Podczas okrutnej okupacji odwagą i wiarą zasłynęli Machabeusze. Okres ten (166-135 r. p. n. e.) 22 Powrót do korzeni charakteryzuje się nie tylko wielką liczbą męczenników, którzy nie chcieli przyjąć narzucanego siłą pogańskiego bałwochwalstwa, lecz także wspaniałym zwycięstwem i uwolnieniem przez Boga z niewoli okupanta. Żydowskie „pospolite ruszenie” wykazując wielką wiarę i determinację pokonało armię imperium grecko-syryjskiego. Dlaczego powstali do walki? Bo pragnęli dotrzymać przymierza z Bogiem! W jakiś czas później najechał Izraela Pompejusz na czele armii rzymskiej. Miał nadzieję, że w świątyni jerozolimskiej odnajdzie to, czego szukał — złote i srebrne skarby oraz posążki żydowskich bogów. Dysząc żądzą łupu sprofanował świątynię i kazał wymordować kapłanów, lecz oni nieprzerwanie składali ofiary przypłacając to życiem, jedna zmiana po drugiej — wszyscy zostali męczennikami w imię Boga i Jego Tory. Kiedy Pompejusz wkroczył do Miejsca Najświętszego, ku wielkiemu rozczarowaniu zamiast skarbów znalazł jedynie zwój Tory. Cóż za dziwny naród — pomyślał! Nie rozumiał, że ma do czynienia z wyjątkowym ludem, którego powstania i historii nie da się wyjaśnić bez odwołania się do Bożego objawienia — z ludem, którego największą świętością nie są bożki, lecz zwój Słowa Bożego. Nie pojmował, że oto trzyma w ręku skarb, którego wartość wielokrotnie przewyższa to, czego szukał — słowa, które „są bardziej pożądane niż złoto, nawet najszczersze, i słodsze niż miód, nawet najwyborniejszy” (Psalm 19). To właśnie Izrael jest narodem, do którego przyszło Boże zbawienie (Jeszua). Czy powinniśmy podkreślić jedynie Jego odrzucenie, czy wspomnieć również o tych, którzy Go przyjęli — rzesze Żydów płaczących i bijących się w piersi wzdłuż Jego drogi na Golgotę (Ew. Łukasza 23:27)? Czy nie powinniśmy wspomnieć o apostołach, którzy zanieśli Jego przesłanie innym narodom, pozostawiając jednocześnie wolność kulturową nawracającym się nie-Żydom poprzez podjęcie jednej z najbardziej niezwykłych decyzji w historii religii (Dz.Ap. 15)? A co z Pawłem, który szerzył wiarę w Jeszuę oraz Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba wśród pogan? Ten błyskotliwy rabin, nawrócony na drodze podczas podróży do Damaszku, zmienił bieg historii. Co z dziesiątkami tysięcy Żydów, którzy uwierzyli w Jeszuę, a jednocześnie byli gorliwymi wykonawcami Prawa, jak podają Dzieje Apostolskie (21)? Z wczesno-biblijnej historii Izraela również możemy się wiele nauczyć: znajdziemy tam lekcje wierności wezwaniu Bożemu, ciągłą gotowość poniesienia nawet najwyższej ofiary, aby „uświęcić Jego imię” (Kadusz ha szem), czy wytrwałość w wierze podczas pogromów i prześladowań, posuniętą do recytacji Sz’ma (V Ks. Mojżeszowa 6:4) w hitlerowskich obozach zagłady. Poczucie wspólnoty, jakie zostało wytworzone wokół synagogi jest pewnym modelem społecznym, a przecież synagoga jest pierwowzorem kościoła. Nie zajmujemy się tutaj sprawą zbawienia pojedynczych Żydów, ani też nie pragniemy stępić ostrza fragmentów traktujących o sądzie, zawartych w Nowym Testamencie — księdze napisanej głównie przez Żydów. Twierdzimy jedynie, że wszyscy oni — Piotr, Paweł, Jakub, Jeremiasz i Amos — byli potomkami Abrahama. Izrael zawsze podtrzymywał swą narodową tożsamość, a Bóg dotrzymywał obietnicy ochrony i zachowania tejże tożsamości. Czy wierzylibyśmy Mu dzisiaj, gdyby tych obietnic nie dotrzymał? Chwała Mu za Izrael! Historia Narodu Wybranego — choć jeszcze nie dobiegła końca — toczy się nadal, a Bóg objawi swą moc wobec narodów działając poprzez Żydów (Ks. Zachariasza 12-14). Przyjdzie taki czas, gdy cały Izrael uzna Jeszuę za swego Zbawiciela i stanie się przykładem wiary dla innych ludów. Jak mówi apostoł Paweł, upadek Żydów stał się bogactwem pogan, którzy mogli przyjąć Ewangelię wprost — nie biorąc na siebie powołania skierowanego wyłącznie do potomków Abrahama 23 Powrót do korzeni według ciała. Jednakże pełne włączenie Żydów do społeczności zbawionych (poprzez uznanie Jeszuy jako Pana) będzie dla nich oznaczało powstanie do życia z martwych, czyli zmartwychwstanie i radosne wejście w Erę Mesjasza, gdyż dary oraz powołanie Boże są nieodwracalne (List do Rzymian 11). Zamiarem Boga jest zachowanie tego wyjątkowego narodu, nawet jeśli jest to Izrael, który jeszcze nie uznał Jeszuy. Powyższe skrótowe omówienie nadziei Izraela wymaga poruszenia zagadnień związanych z jego przyszłością. Co na ten temat mówią Pisma? Jesteśmy świadomi, że niektóre szczegóły mogą budzić wątpliwości czy kontrowersje, ale ogólny obraz wydarzeń nakreślony przez Biblię wydaje się jasny. Jeszua przepowiedział, że nastąpi okres, podczas którego Dobra Nowina będzie zwiastowana wszystkim narodom, a Izrael będzie wtedy żył w rozproszeniu. Okres ten, zwany także „czasami pogan”, istotnie rozpoczął się od zdobycia Jerozolimy przez wojska Tytusa w 70 r. n. e. Około pół wieku później Bar Kochba (fałszywy mesjasz) wzniecił powstanie, próbując odzyskać niepodległość Izraela. Zostało ono krwawo stłumione przez Rzymian (130-135 r. n. e.). Czytamy o tym w Ewangelii: „I padną od ostrza miecza, i zostaną uprowadzeni do niewoli u wszystkich narodów, a Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan” (Ew. Łukasza 21:24). Wielu uważa, iż określenie „czasy pogan” jest synonimem ery Kościoła. To prawda, że w tym okresie „będzie zwiastowana ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec.” Żydzi mesjanistyczni nie czynią jednak rozróżnienia pomiędzy Ewangelią o Królestwie i Ewangelią Łaski Bożej, podobnie jak apostoł Paweł, który w Księdze Dziejów Apostolskich zwiastuje „Ewangelię Królestwa”. Wydaje się, że „czasy pogan” nie oznaczają okresu przyjmowania ewangelii głównie przez pogan, lecz raczej odnoszą się do rozproszenia Żydów pomiędzy innymi narodami. Wyraz „poganie” posiada kilka znaczeń, w tym „nie-Żydzi” oraz „narody”. Kontekst określenia „czasy pogan” sugerowałby zanik Izraela jako państwa i podmiotu politycznego, co z kolei wiąże się ze światową dominacją innych narodów. Podczas tego okresu Ewangelia będzie zwiastowana, co doprowadzi do powstania ludu Bożego złożonego z ludzi zbawionych, lecz przekraczającego bariery narodowościowe. Stwierdzenie „aż się dopełnią czasy pogan” mówi o czasowym ograniczeniu tego okresu. Innymi słowy, Izrael odrodzi się jako państwo, stając się na nowo Bożym narzędziem objawienia i sądu, co jest nieodwołalnym powołaniem tego narodu (Rzym. 11:29). Istnieje teoria, wedle której określenie „aż się dopełnią” oznacza tyle, co „aż wypełni się liczba pogan, którzy mają przyjąć ewangelię i stać się członkami Bożej owczarni”. Wydaje się, że jest to mylna interpretacja, ponieważ kontekst mówi o stosunku Izraela do innych narodów, a nie o pojedynczych poganach i ich relacji do pojedynczych Żydów. Czasy pogan dopełnią się wtedy, gdy zło czynione przez narody osiągnie apogeum. W Słowie Bożym odnajdujemy paralelę obecnej sytuacji, dotyczącą Amorytów (Kananejczyków): Izrael pozostawał w niewoli egipskiej przez 400 lat. Dopiero potem został uwolniony i uformowany jako naród, by stać się narzędziem dokonania sądu nad mieszkańcami Kanaanu. Nie mogło się to stać wcześniej gdyż, jak powiedział Bóg do Abrahama, nie dopełniła się jeszcze wina Amorytów (I Ks. Mojżeszowa 15:16). 24 Powrót do korzeni Po wersecie 24 następuje fragment, w którym ewangelista wymienia znaki poprzedzające dzień sądu nad narodami (Łuk. 21:25-28). Kiedy spojrzymy w przeszłość, widzimy historię pełną wojen, okrucieństwa i niesprawiedliwości i choć nasza cywilizacja osiągnęła poziom napawający dumą, to jednak warto pamiętać, że jeden z najbardziej „cywilizowanych” narodów wydał Adolfa Hitlera. Gniew narodów często obracał się (i obraca się nadal) przeciwko Żydom, mimo że byli rozproszeni po całym świecie. Bóg powiedział Abrahamowi: „Będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę” (I Ks. Mojżeszowa 12:3). Zaprawdę, narody zrobiły już bardzo wiele, by zasłużyć na gniew w Dniu Sądu — i w dodatku, czynią tak nadal. Ostatnia rezolucja ONZ potępiająca syjonizm jako formę „rasizmu” — choć jest on jedynie odpowiedzią na rasizm w postaci antysemityzmu — stanowi najbardziej ironiczny i żałosny przykład żonglerki pojęciami. „Czasy pogan” niechybnie zbliżają się ku wypełnieniu, gdyż ich wina jest bliska dopełnienia; zasłużyły sobie na gniew w Dniu Sądu. W jakim kierunku potoczy się historia? Wiemy, że te fragmenty Pism, które jeszcze się nie wypełniły, należy odczytywać w powyższym kontekście. Szereg biblijnych obrazów zaczyna się układać w logiczną całość: widzimy Izrael mieszkający w swojej ziemi, a potem atakowany przez Goga i Magoga — potężne i bezbożne mocarstwa czasów ostatecznych. Potęga militarna Rosji oraz jej anty-żydowskie nastawienie jest faktem, podobnie jak proarabskie i skierowane przeciw państwu Izrael rezolucje Wspólnoty Europejskiej. Uważamy jednak, że nie należy zbyt dogmatycznie podchodzić do lingwistycznych dowodów na tożsamość narodową potęg opisanych w Księdze Ezechiela.10 Pisma wydają się przepowiadać szereg wielkich wydarzeń, związanych z czasem ucisku dla całego świata. Jedno z nich, to powołanie 144 000 Żydów do głoszenia Dobrej Nowiny przez cały ten okres. Ich zwiastowanie będzie miało ponadnaturalny charakter (Objawienie 14). Bóg po raz kolejny użyje Izraela jako narzędzia do przekazania wielkiego objawienia: narody zbiorą się i wystąpią przeciwko Żydom w Bitwie pod Armageddonem. Sytuacja stanie się tak beznadziejna, jak wtedy, gdy Izraelici stanęli na brzegu Morza Czerwonego, ścigani przez wojska faraona. W tym momencie Bóg wkroczy do akcji i Jeszua będzie walczył za Izraela. Armie zebranych narodów zostaną pokonane w cudowny sposób, który usunie w cień to, co zdarzyło się podczas Exodusu (Objawienie 19:11-21). Wydarzenia opisane powyżej wywołają na całym świecie reakcję w postaci powszechnego upamiętania. Jest napisane, że narody będą żałować (Mat. 24:30), a wybrani zostaną zgromadzeni w jednym miejscu. Co więcej, Izrael zacznie pokutować (Ks. Zachariasza 12:10). świat żałuje, że odrzucił Jeszuę. Przez wiele wieków odrzucał również Żydów zapominając o tym, że sam Zbawiciel wywodził się z Izraela. Z kolei Żydzi będą płakać odkrywszy prawdziwą tożsamość Jeszuy, „którego przebodli”. Ten, który w ich mniemaniu był źródłem prześladowań całego narodu, którego traktowali jako zdrajcę i przestępcę, okazał się być ich Zwycięzcą i Zbawicielem. Cóż to będzie za dzień! Cały Izrael będzie wtedy zbawiony (Rzym. 11:26) i nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych (Rzym. 11:15). Wtedy Mesjasz wraz ze swymi zmartwychwstałymi świętymi obejmie władzę nad światem. Będzie rządził, zasiadłszy na tronie Dawidowym w Jerozolimie. Tutaj znajduje się ziarenko prawdy, tkwiące w antysemickich spekulacjach: to nie Żydzi będą rządzić światem w wyniku jakiegoś spisku, lecz sam Mesjasz Jeszua — Żyd — będzie władał narodami z Izraela. To jest podstawowa prawda, której szatan nienawidzi i przeciw której walczy za pomocą szerzonego przez siebie antysemityzmu. 25 Powrót do korzeni Czytamy w Biblii o wielu innych wspaniałych wydarzeniach, jak na przykład przyszłe braterstwo pomiędzy Żydami i Arabami. Również Egipt i Asyria (czyli narody arabskie zamieszkałe na północny wschód od Izraela) będą zwane ludem Pana. Jak powiedział Izajasz, wszelka broń zostanie zniszczona, a miecze będą przekute na lemiesze. Lew będzie leżał obok jagnięcia, a pokój zapanuje nad całą ziemią (Ks. Izajasza 2). W tym światowym królestwie będzie obchodzone święto Sukkot (Ks. Zachariasza 14), i wszystkie narody będą wysyłać swoich reprezentantów do Izraela. Szabat będzie nadal obchodzony w nowym niebie i na nowej ziemi (Ks. Izajasza 63:23). Niektórzy twierdzą, że zgodnie z ich interpretacją zapisów w Księdze Ezechiela 40 i dalej, zostanie przywrócony system ofiarniczy. Jeżeli tak, to musiałyby to być ofiary stanowiące pamiątkę Mesjasza, w swym znaczeniu paralelne do Wieczerzy Pańskiej. Kiedy Mesjasz obejmie władzę na ziemi, zostanie ustalony całkiem nowy porządek, nie zmieniający jednak pewnych uniwersalnych i wiecznych zasad zawartych w Prawie Mojżeszowym. Z drugiej strony, nie będzie powrotu do tych praw, które odpowiadały potrzebom oraz ograniczeniom narodu żyjącego na Bliskim Wschodzie trzy tysiące lat temu. Bóg rzeczywiście zgotował Izraelowi wspaniałą przyszłość. Jak w tym wszystkim przedstawia się rola Kościoła? Jest on ludem Bożym, Ciałem Mesjasza, a Żydzi będący Jego uczniami są weń włączeni. Jednak wciąż posiadają tożsamość narodową, której nie wyrzekają się w momencie narodzenia z Ducha, podobnie jak nie czynią tego np. Francuzi. Zdaniem dyspensacjonalistów relacja między Żydami i nie-Żydami w Kościele przedstawia się następująco: Żydzi Kościół złożony z byłych Żydów i nie-Żydów nie-Żydzi Naszym zdaniem, można być Żydem z urodzenia, poganinem z urodzenia, zbawionym Żydem (a więc członkiem Kościoła Powszechnego) lub zbawionym poganinem (a więc członkiem Kościoła Powszechnego). Oto diagram ilustrujący ten punkt widzenia: Izrael chrześcijanie Żydzi Poganie mesjanistyczni Kościół jest wszczepiony w starożytny lud Boży, Izrael. Kiedy cały Izrael zostanie zbawiony, wciąż pozostanie narodem, ale jednocześnie Żydzi staną się członkami Ciała Mesjasza. Oto ilustracja tego stanu: Kościół Izrael 26 Powrót do korzeni Nie akceptujemy teorii, wedle której nie można być jednocześnie Żydem i członkiem Kościoła Powszechnego. Bóg zawarł przymierze z potomstwem Abrahamowym — tym „według ciała” i tym „według ducha”. Dzięki Jego miłosierdziu, oba będą użyte do głoszenia Ewangelii, aby „przyszło Jego królestwo”, a Jego wola była „jako w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:10). Niech Imię Jego będzie wywyższone! Ostatni okres przed powrotem Pana będzie związany z wielkim świadectwem wydawanym przez Izrael oraz z głoszeniem Dobrej Nowiny przez naród żydowski w mocy Ducha świętego. Jest to bardzo ważne, zważywszy, że dotychczas mniej niż jedna dziesiąta ludności świata odpowiedziała na Ewangelię. Zbliżają się zatem wydarzenia, które przyćmią Exodus. Nikt nie zna dnia powrotu Pańskiego i choć wydaje się, że nastąpi on wkrótce, nigdy nie będziemy zali dokładnej daty — może jutro, a może za 100 lat... . Dlatego jak w przypowieści o pannach mądrych i głupich (Ew. Mateusza 25) czekających na oblubieńca, powinniśmy być przygotowani na każdą ewentualność. TORA I PRZYMIERZA — PORÓWNANIE Omówienie związków pomiędzy Torą i kolejnymi przymierzami pozwoli wypracować podstawę do lepszego zrozumienia następnych rozdziałów tej książki. Przymierze z Adamem Uważa się, że pierwszym przymierzem pomiędzy Bogiem i człowiekiem było to, które zostało zawarte z Adamem. Bez względu na to, czy rozdział 3 I Księgi Mojżeszowej opisuje typowe przymierze, czy też nie, fragment ten zawiera pierwszą obietnicę Bożą daną ludzkości. Bóg nie tylko przepowiada bolesne konsekwencje upadku pierwszych ludzi, ale obiecuje również, że potomstwo niewiasty zostanie ukąszone w piętę, a samo zdepcze głowę węża (I Ks. Mojżeszowa 3:15). Ten fragment jest uważany za prorocze odniesienie do Mesjasza Jeszuy — potomka niewiasty, który istotnie został ukąszony w piętę, lecz zadał ostateczny cios wężowi, utożsamianemu z szatanem. Obietnica została wypełniona, co jest potwierdzeniem Bożej wierności. Poza tym, z faktu jej wypełnienia wynika moc, która działa do dziś. Przymierze z Noem Przymierze z Noem, zawarte zaraz po opadnięciu wód Potopu, również zawiera obietnicę Bożą (I Ks. Mojżeszowa 9): Bóg ślubuje nigdy nie więcej nie niszczyć ziemi w ten sposób i kładzie na obłokach tęczę jako znak zawartego przymierza. Jednocześnie zakazuje człowiekowi spożywania krwi, będącej uświęconym symbolem życia oraz odkupienia uzyskanego dzięki złożeniu ofiary. Zostaje również wypowiedziany zakaz popełniania zabójstwa: „Kto przelewa krew człowieka, tego krew przez człowieka będzie przelana” (I Ks. Mojżeszowa 9:6). Przymierze z Noem nadal pozostaje w mocy, ponieważ to przymierze, jakie Bóg zawarł z całą ludzkością i Izraelem przez Jeszuę, w żaden sposób go nie anulowało. Tęcza wciąż się pojawia jako znak jego zawarcia, Bóg nie zniszczył i nie zniszczy ziemi potopem, a człowiek nadal powinien szanować życie jako święty dar. 27 Powrót do korzeni Przymierze z Abrahamem Cechy szczególne Przymierza Abrahamowego zostały omówione we wcześniejszych fragmentach książki. Jest to przede wszystkim przymierze obietnicy. Czytamy, że „obietnice Boże, ile ich było, w nim (chodzi o Jeszuę) znalazły swoje „tak” (II Koryntian 1:20). Bóg obiecuje uczynić wielki naród z potomstwa Abrahama, przez który będzie błogosławiony cały świat. Co więcej, Izrael ma otrzymać ziemię w wieczne posiadanie. Przymierze to, zaproponowane Abrahamowi, jest uświęcone przez wiarę. Ponadto, Bóg obiecał błogosławić tym, którzy błogosławią Izraela i przeklinać tych, którzy go przeklinają. Izrael jako naród ma zostać wybranym narzędziem w ręku Boga. Znakiem zawartego przymierza jest obrzezka, tak jak Szabat, który został nadany Żydom w 20 rozdziale II Księgi Mojżeszowej. Nic nie wskazuje na to, że Bóg wycofał się z tego przymierza. W gruncie rzeczy, jest ono zapowiedzią błogosławieństwa dla narodów w osobie Jeszuy, a Abraham został w nim nazwany „ojcem narodów”. Dlatego apostoł Paweł może powiedzieć, że zawierając przymierze, Bóg właściwie „głosił Abrahamowi Ewangelię” (Gal. 3:8). Uważna analiza czwartego rozdziału Listu do Rzymian prowadzi do odkrycia następujących prawd: po pierwsze, Przymierze — tak ściśle związane z dziełem Mesjasza — stanowiło ofertę zbawienia dla Abrahama. „Wtedy [Abraham] uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu” (I Mojż. 15:6). Abraham jest ojcem wszystkich Izraelitów, a zwłaszcza tych, którzy nie tylko są jego potomstwem „według ciała”, ale także idą za przykładem jego wiary. Abraham jest ojcem obrzezanych, lecz należy pamiętać, że on sam został usprawiedliwiony (zgodnie z 15 rozdziałem I Mojż.) na kilka lat przed otrzymaniem obrzezki jako znaku przymierza (I Mojż. 17). Dlatego jest także ojcem tych, którzy z wiarą odpowiadają na Dobrą Nowinę, jak on sam to uczynił (Rzym. 4; Gal. 3). W ten sposób ci, którzy nie pochodzą z Izraela lecz uwierzyli Bogu, stają się duchowym potomstwem Abrahama. Jednak pojawienie się „duchowych dzieci” nie spowodowało zawieszenia lub odwołania celów, dla których został utworzony naród żydowski. Izrael jest umiłowany „ze względu na praojców” i wciąż pozostaje Narodem Wybranym, gdyż dary oraz powołanie Boże są nieodwracalne (Rzym. 11:28-29). Pismo nie zamazuje różnic pomiędzy Izraelem a innymi narodami i mimo, że istnieje lud Boży złożony z wierzących Żydów oraz pogan, czytamy o szczególnym, wciąż aktualnym powołaniu Narodu Wybranego (zob. Rzym. 11:29, który jest kluczowy w tym kontekście). Uważne studium prowadzi do wniosku, że terminy „Żyd” oraz „Izrael” są zarezerwowane wyłącznie dla narodu w sensie fizycznym, oddzielonego od innych poprzez obrzezanie.11 Nie-żydowscy wierzący nie są nazywani duchowym Izraelem czy duchowymi Żydami, lecz duchowym potomstwem Abrahama (Rzym. 4; Gal. 3:29). Dlaczego? Ponieważ tak jak Abraham, przyjęli usprawiedliwienie od Boga przez wiarę — bez obrzezania. W Mesjaszu nie ma już Żyda i Greka, kobiety i mężczyzny (Gal. 3:28-29); mur podziału, który uniemożliwiał społeczność oraz utrudniał wzajemną akceptację, został zburzony. Wszyscy naśladowcy Jeszuy są duchowo równi. Nie oznacza to jednak, że powołanie Izraela jako narodu wygasło, podobnie jak szczególna rola Żydów w Bożym planie zbawienia. Podobnie, odmienne role kobiety i mężczyzny nie zostały w żaden sposób zachwiane pomimo ich równości w sensie duchowym. Kobiety nadal będą rodziły dzieci, a mężczyźni pozostaną przy swoich odwiecznych rolach (zob. Efez. 5 o małżeństwie). Przymierze Abrahamowe polega na bezwarunkowej obietnicy. Jego ważność jest jednak uzależniona — oraz ściśle związana — z 28 Powrót do korzeni Nowym Przymierzem i odkupieńczym dziełem Jeszuy. Błogosławieństwo związane z obietnicą jest realizowane tylko ze względu na Niego; nie znaczy to jednak, iż wraz z zawarciem Nowego Przymierza zostało anulowane Przymierze Abrahamowe, które zawierało częściowe objawienie tego, co stało się na Golgocie. Przymierze Mojżeszowe Następne przymierze z Bogiem zostało zawarte przez Mojżesza. Żydzi mesjanistyczni wierzą, że w Przymierzu Mojżeszowym są zawarte takie ustawy, które są nierozerwalnie związane z obietnicami udzielonymi Abrahamowi, w związku z czym są zarówno częścią Przymierza Abrahamowego, jak i Mojżeszowego. Bóg obiecał Abrahamowi, że utworzy z niego naród. Exodus jest wydarzeniem, które stanowi wypełnienie tej obietnicy. Dlatego inspiracja wszystkich świąt, jakie zostały wprowadzone po exodusie, jest zakorzeniona w Przymierzu Abrahamowym; są one świętami na cześć Bożej łaski. Na przykład, Pascha, Sukkot i Szabat upamiętniają konkretne wydarzenia z historii narodu izraelskiego oraz przypominają o wypełnieniu Bożych obietnic błogosławieństwa i ochrony. Szabat kojarzy się również z Boskim dziełem stworzenia. Poprzez Jeszuę wchodzimy do Jego odpocznienia, dlatego czcimy Szabat w odniesieniu do Niego. Szabat siódmego dnia tygodnia jest błogosławieństwem i nakazem nadanym wyłącznie Izraelowi; nie został dany żadnemu innemu narodowi. Ilekroć Żyd obchodzi Szabat, zaświadcza o prawdzie, że Bóg jest Panem Wszechświata (który stworzył w ciągu sześciu dni, a siódmego dnia odpoczął). Wydaje także świadectwo o zwycięstwie Boga nad pogańskimi bożkami podczas wypełniania obietnicy ustanowienia Izraela jako wybranego narodu, oddzielonego od innych. Szawuot jest dniem dziękczynienia za Boże błogosławieństwo płodów ziemi. Jest to również święto dziękczynienia za Słowo Boże i dar Ducha świętego (Dzieje Apostolskie 2). Dla Żyda mesjanistycznego wymiar ofiarniczy każdego z tych świąt, obchodzonych po Ukrzyżowaniu, został zastąpiony ofiarą Jeszuy. To On stoi w samym centrum każdego święta obchodzonego przez Żyda mesjanistycznego, i dlatego pragniemy pokazać, w jaki sposób każde święto żydowskie wskazuje na Jego Osobę. Jom Kipur jest świętem bardziej związanym z Mojżeszowym systemem ofiarniczym, niż z innymi świętami opisanymi w III Księdze Mojżeszowej. Jeszua jest określany jako arcykapłan i ofiara zarazem. Dlatego Dzień Pojednania jest szczególną okazją do wspominania Jego dzieła oraz rachunku sumienia, wyznawania grzechów i odnowienia relacji z Panem. W tym dniu objaśniamy i wspominamy, w jaki sposób wszelkie wymiary systemu świątynnego znalazły wypełnienie w Osobie Jeszuy. Bóg obiecał Abrahamowi, że z jego potomstwa powstanie cały naród. Każdy naród posiada swój język, terytorium i kulturę. Żydzi mówią po hebrajsku, Izrael jest ich państwem, a święta związane z Przymierzem Abrahamowym znajdują się w centrum szczególnego dziedzictwa kulturowego, wywodzącego się z błogosławieństwa i obietnicy. Wszelkie inne cechy charakterystyczne dla kultury żydowskiej i ułatwiające identyfikację ich narodowej tożsamości, mają znaczenie drugorzędne. Przymierze Mojżeszowe różni się od innych. Po pierwsze, jest ono pierwszą konstytucją narodu żydowskiego, zawierającą system społeczno-prawny oraz wskazówki dotyczące 29 Powrót do korzeni moralności osobistej. Wielkie znaczenie zostało nadane świątynnemu systemowi kultu religijnego, którego najważniejszymi czynnikami były kapłaństwo i składanie ofiar. Okres Nowego Testamentu jest fazą przejściową do czegoś nowego. W związku z tym apostoł Paweł angażował się w pewne elementy systemu ofiarniczego, aby okazać lojalność wobec Izraela i posłuszeństwo Torze (Dzieje Apostolskie 21). Jak daleko posunięta powinna być ta lojalność w dobie Nowego Przymierza? Rozważmy kilka aspektów tego problemu. Przymierze Mojżeszowe utraciło swoją ważność jako konstytucja narodowa. świątynia, będąca centralnym ośrodkiem wykonywania nakazów przymierza, została zniszczona. W związku z tym, oryginalny wymiar składania ofiar jest dzisiaj niemożliwy do osiągnięcia. Podobnie, tożsamość kapłanów (czyli ich pochodzenie od Aarona), tak ważna dla konstytucji nadanej na Synaju, jest niemożliwa do ustalenia. Widzimy zatem, że jeśli chodzi o system ofiarniczy, będący zasadniczą częścią Przymierza-konstytucji, prawda przedstawia się tak, jak pisze autor Listu do Hebrajczyków. W rozdziale dziewiątym twierdzi on, że prorok Jeremiasz mówiąc o Nowym Przymierzu traktuje Stare jako przemijające. Jeszua jest teraz naszym kapłanem i naszą ofiarą w każdym sensie, który ma jakiekolwiek znaczenie. To On jest rzeczywistością, na którą wskazuje świątynny system ofiarniczy opisany w Torze. Co więcej, Tora nadaje Boże prawa narodowi żyjącemu na Bliskim Wschodzie ponad trzy tysiące lat temu. Nakazano im między innymi, aby budowali płoty na płaskich dachach — a były one wtedy częścią powierzchni mieszkalnej ich domów — w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców. Musimy dostrzegać fakt, że sednem przykazania jest zasada miłości i ochrony, czyli innymi słowy powinniśmy odczytywać Prawo zgodnie z jego duchem, aby dojrzeć zastosowanie tych ustaw w dobie nam współczesnej. Jak zatem powinniśmy odpowiedzieć na wezwania Tory? Jako natchnione Pismo, jest ona „pożyteczna do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, i do wychowywania w sprawiedliwości” (II List do Tymoteusza 3:16). Fragment ten w oczywisty sposób odnosi się do Tanach (Starego Testamentu), gdyż Nowy nie był jeszcze spisany. Z powyższego wypływają następujące wnioski: Przymierze Mojżeszowe jako konstytucja związana ze świątynią, kapłaństwem i ofiarą, uległo zanikowi (List do Hebrajczyków 9). Możemy i powinniśmy jednak studiować te aspekty Tory, aby odkrywać duchowe znaczenie zawarte w tym systemie, oraz aby głębiej zrozumieć dzieło Mesjasza. Tora jest odzwierciedleniem uniwersalnych i wiecznych standardów moralnych wyznaczonych przez Boga. Rozumiejąc Torę w jej kontekście historycznym i mając w pamięci prawdy objawione w Nowym Testamencie, możemy przyjmować nauczanie zawarte w Torze jako natchnionym Piśmie świętym. I tak, możemy czerpać inspirację z przykazania o miłości bliźniego czy pomocy biednym i potrzebującym. Radujemy się, czytając o nakazie pomocy wrogowi w jego nieszczęściu — ściśle związanym z nauczaniem Jeszuy o miłości nieprzyjaciół. Cytujemy wyznanie Sz’ma jako największe przykazanie ze wszystkich, a przecież Jeszua powiedział, że obok nakazu miłości bliźniego jak siebie samego (III Ks. Mojżeszowa 19:18) jest ono podstawą wszystkich ustaw nadanych w objawieniu starotestamentowym (Tanach). Dlatego możemy powtórzyć za psalmistą: „O, jakże miłuję zakon twój, przez cały dzień rozmyślam o nim!” (Psalm 119:97). 30 Powrót do korzeni Podobnie, wszystkie inne narody mogą korzystać z zawartych w Torze instrukcji dotyczących biznesu, uczciwości, mądrego systemu sądowniczego czy równości społecznej. Jest uniwersalny wymiar Tory, który nigdy nie przeminie. Jeszua powiedział: „Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon lub proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios” (Ew. Mateusza 5:17-19). Nie wypełniamy przykazań Tory po to, by zasłużyć się u Boga, lecz jako ci, którzy są prowadzeni przez Ducha świętego ku wypełnianiu Jego woli w odpowiedzi na łaskę, jaką nam okazał. Całe Słowo Boże jest naszą lampą i przewodnikiem na tej drodze. Istnieje taki wymiar Tory, który odnosi się szczególnie do powołania Izraela jako narodu oraz do jego tożsamości. Jak wspominaliśmy wcześniej, ten aspekt Pięcioksiągu przekracza ograniczenia przymierza jako konstytucji. święta i inne praktyki związane z żydowskim dziedzictwem narodowym są określone jako część tożsamości i powołania Izraela. Niektóre prawa (jak np. przepisy dotyczące diety itp.) trudno byłoby interpretować w odniesieniu do ich współczesnego zastosowania. Czy zostały nadane z powodów zdrowotnych? Czy stanowią część starego systemu ofiarniczego (nieczystości byli wykluczani z udziału w świątynnych czynnościach kultowych)? Czy jest w nich coś, co decyduje o tożsamości współczesnych Żydów? W dalszej części książki spróbujemy odpowiedzieć na te pytania. Nie wszyscy muszą przyjmować ten sam punkt widzenia, lecz nasza wolność, jaką mamy w Mesjaszu, potrafi przezwyciężyć takie różnice zdań. Generalnie uważamy jednak, że Żydzi — także ci, którzy są uczniami Jeszuy — są powołani do zachowywania Tory, którą powinni odpowiednio rozumieć i stosować zgodnie z powyższymi kryteriami. Nie jest to rezultat jakiegoś związania legalizmem; naszą motywacją jest miłość i powołanie do podtrzymywania naszej żydowskiej tożsamości, włożone do naszych serc przez Ducha świętego. W rozwijanej przez nas perspektywie najciekawsze jest to, że Pisma są widziane jako jedno objawienie: całe Pismo święte jest Słowem Bożym skierowanym do całego ludu Bożego. Przymierze Dawidowe Ostatnim przymierzem starotestamentowym jest Przymierze Dawidowe, o którym czytamy w II Księdze Samuela 7. Jest to również bezwarunkowe przymierze oparte na obietnicy, które pozostaje w mocy i jest wypełnione w Osobie Jeszuy. Dawid otrzymał obietnicę tronu, który będzie trwał wiecznie dzięki jego potomstwu, oraz królestwa, które będzie obejmowało całą ziemię. Wszystkie proroctwa mesjaniczne dotyczące wiecznego panowania Mesjasza są rozwinięciem tego przymierza. Do tych, którzy zetknęli się z dyspensacjonalizmem i teologią przymierza W ostatnich siedemdziesięciu pięciu latach pojawiły się dwa dominujące nurty teologiczne. Jeden nazwano „teologią przymierza”, a drugi określono mianem „dyspensacjonalizmu”. Podzielamy pogląd dyspensacjonalistów dotyczący literalnego wypełnienia Bożych obietnic 31 Powrót do korzeni danych Izraelowi, włącznie z tysiącletnim okresem panowania Mesjasza nad światem. Uważamy jednak, że określanie Starego Testamentu jako dyspensacji prawa i stawianie go w opozycji do ery łaski, jest błędem. Jesteśmy zgodni co do tego, że istnieje różnica pomiędzy ustrojem państwa nadanym w przymierzu Mojżeszowym, a Nowym Przymierzem. Obydwa są jednak przymierzami opartymi na łasce, mimo iż Mojżeszowe (będąc jednocześnie konstytucją narodową) zawiera o wiele więcej elementów natury legislacyjnej. Nie wolno jednak mylić Przymierza Mojżeszowego z jego późniejszą interpretacją rabiniczną, sprowadzającą Prawo do systemu usprawiedliwienia z uczynków. Bóg nigdy, w żadnym momencie historii ludzkości, nie ukazywał innej koncepcji zbawienia, jak tylko przyjęcie łaski przez wiarę. Można mówić o dyspensacji Mojżeszowej, wraz z systemem świątynnym oraz o ofierze jako środku uzyskania łaski, wskazującym na Jeszuę, i przeciwstawiać to wszystko Nowemu Przymierzu w Osobie Mesjasza, które jest dla nas jedynym środkiem zapewniającym wejście przed oblicze Boga. Zbawienie jest oferowane wyłącznie z łaski przez Osobę Zbawiciela Jeszuy — bez względu na to, czy Pisma mówią o tym wprost, jak w Nowym Testamencie, czy też pośrednio, jak w starotestamentowym systemie składania ofiar. Zgadzamy się z dyspensacjonalistami, że każde przymierze należy traktować oddzielnie, nawet jeśli jest splecione z innymi lub bezpośrednio z nich wynika. W przeciwieństwie do niektórych dyspensacjonalistów, Żydzi mesjanistyczni nie czynią rozróżnienia pomiędzy odkupionym Izraelem i Kościołem; raczej postrzegamy Izrael jako część powszechnego Kościoła (ludu Bożego), istniejącą od wieków. Co więcej, wcale nie uważamy, jakoby Jeszua kiedykolwiek oferował Izraelowi literalne ziemskie królestwo, które Żydzi odrzucili. W szóstym rozdziale Ewangelii Jana czytamy, że to naród spodziewał się otrzymać królestwo w sensie ziemskim. Natomiast Jeszua ogłaszał Izraelowi nadejście duchowego Królestwa, aby każdy miał okazję poddać się władzy Boga. Trzynasty rozdział Ewangelii Mateusza zawiera omówienie natury Królestwa, które oferował Jeszua. Ziemskie Królestwo Boże ma dopiero nadejść jako urzeczywistnienie Duchowego Królestwa podczas powtórnego przyjścia Pana. Zwolennicy nurtu zwanego „teologią przymierza” słusznie podkreślają uniwersalny wymiar praw moralnych zapisanych w Torze. Widzą także jedność całego ludu Bożego wszystkich czasów, nazywając zbawionych Żydów starotestamentowym Kościołem. Zauważając łaskę jako podstawę wszystkich przymierzy, teologowie ci łączą je w jedno uniwersalne przymierze łaski. Niektórzy posuwają się jednak zbyt daleko w tej unifikacji, tracąc z pola widzenia różnice pomiędzy poszczególnymi przymierzami łaski oraz ich odrębność. W ten sposób obietnice dane Izraelowi są uduchawiane i traktowane symbolicznie, a następnie przypisywane Kościołowi. Cele Boga w stosunku do Izraela jako narodu pomiędzy innymi narodami zostają w ten sposób pominięte. Tymczasem twierdzenie, jakoby Boży cel dla Kościoła wykluczał Jego plan dla Izraela jako narodu, nie ma żadnych biblijnych podstaw. Teologia przymierza zaprzecza literalnemu panowaniu Mesjasza na ziemi, które jest zapowiadane w Pismach (Księga Objawienia 20 — Tysiącletnie Królestwo). Wyrzucenie Izraela z ogólnej perspektywy biblijnej naszych czasów spowodowało, że w przeszłości teologowie przymierza myśleli o utworzeniu „chrześcijańskiego narodu”, którego obywatele wyznawaliby jedną wiarę. Tymczasem, chociaż Kościół jest pielgrzymującym ludem Bożym przekraczającym bariery narodowe, to jednak nie tworzy teokratycznego państwa. Tzw. kościół państwowy (czy religia państwowa) zawsze był zarzewiem nietolerancji i gwałtu, ponieważ był wymysłem 32 Powrót do korzeni ludzkim — Bóg nigdy nie powołał Kościoła do przejmowania władzy świeckiej, lecz nakazał swym uczniom być solą i światłością społeczeństw. Jednakże, szesnastowieczni amerykańscy purytanie zakładający zręby nowego państwa słusznie kierowali się Biblią jako podstawą tworzonego przez siebie prawa cywilnego. Teologowie przymierza nie dostrzegli w Bożych planach miejsca dla Izraela i w konsekwencji mylnie potraktowali Kościół jako nowy, duchowy Naród Wybrany, który miał zastąpić fizyczne potomstwo Abrahama. Według nich, Żydzi zakończyli swoją duchową misję wraz z założeniem Kościoła mimo, iż apostoł Paweł przeczy temu w mocnych słowach: „nieodwołalne są dary i powołanie Boże” (List do Rzymian 11). Jednakże, lud Boży wywiera wpływ na społeczeństwa, co jest widoczne choćby w fakcie, że elementy Prawa biblijnego stanowią podstawę systemu prawnego wielu państw (tzn. prawa opartego na etyce judeo-chrześcijańskiej). Darzymy wielkim szacunkiem zarówno dyspensacjonalistów, jak i teologów przymierza za ich wkład w odkrywanie prawd biblijnych. Uważamy jednak, że judaizm mesjanistyczny proponuje pewną świeżą perspektywę, która jest obszerniejsza od obydwóch tych stanowisk, a zarazem zawiera najlepsze osiągnięcia jednego i drugiego nurtu. Cel wyznaczony Izraelowi stanowi rodzaj testu dla wszystkich narodów, pośród których mieszkają Żydzi. 33 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ 2 Powołanie Izraela a Nowy Testament Powołanie Izraela a Osoba Jeszuy Związek pomiędzy Osobą Jeszuy, a powołaniem narodu izraelskiego jest jednym z najwspanialszych zagadnień nadających się do przeprowadzenia studium biblijnego. Jeszua był prawdziwym synem Izraela, a Jego życie i nauczanie są ściśle związane z dziedzictwem Narodu Wybranego. Na początku swojej służby Jeszua wybrał dwunastu uczniów. Zdaniem większości biblistów, owa dwunastka reprezentowała cały naród żydowski, składających się z dwunastu plemion. Apostołowie są zatem zarówno reprezentantami Izraela, jak nauczycielami zakładającymi fundamenty nowego, powszechnego ludu Bożego, wszczepionego w prastare „drzewo oliwne” (List do Efezjan 2:20, List do Rzymian 11:17-24). Jeszua nauczał, że został posłany do zgubionych owiec z domu Izraela. Kiedy kobieta kananejska prosiła Go o pomoc, otrzymała ją jedynie dzięki zdumiewającej demonstracji swej wiary (Ew. Mateusza 10:5-8). Stało się tak nie dlatego, że Jeszua wykazywał brak zainteresowania i troski o resztę świata. Powodem takiej Jego reakcji był raczej fakt, że to Izrael był powołany jako naród kapłanów. Będąc światłością dla pogan, Żydzi jako pierwsi mogli odpowiedzieć na słowa Tego, który był światłością świata. Istotnie, będąc członkiem narodu żydowskiego, Jeszua jest światłem dla narodów, dokładnie według proroctwa Izajasza (Ks. Izajasza 42:1-7); lecz tylko ci Żydzi, którzy odpowiedzieli na Jego wezwanie, zanieśli to światło poganom i sami rzeczywiście byli światłem. Jako przedstawiciel Izraela, Jeszua wypełnia rolę swego narodu poprzez rekapitulację jego historii we własnym życiu. Jest to szczególnie widoczne w narracji ewangelisty Mateusza. Wielu głowiło się nad przytaczanymi przezeń cytatami ze Starego Testamentu, do których dołączany jest zwrot „aby się wypełniło” lub podobne. Dla większości czytelników „wypełnienie” oznaczało, że właśnie spełniło się jakieś proroctwo — okazuje się jednak, że nie jest to jedyne znaczenie tego słowa. Po przejrzeniu cytatów, na które powołuje się Mateusz okazuje się, że nie wszystkie są proroctwami. Inne faktycznie zawierają prorocze wypowiedzi, ale ewangeliście chodzi o coś więcej. Jeśli potraktujemy słowo „wypełnienie” nie tylko jako „spełnienie proroctwa”, ale również jako „napełnienie treścią”, będziemy bliżsi uchwycenia sensu, jaki nadał temu określeniu Mateusz. Jego celem było pokazanie faktu, iż historyczny plan odkupienia osiągnął swoje apogeum w wydarzeniach opisywanych przez Ewangelie. Według Mateusza, dzieło Jeszuy jest szczytowym wydarzeniem w historii Żydów, a On sam doprowadził znaczenie Narodu Wybranego do najgłębszego wymiaru — słowem, Mesjasz Jeszua stanowi uosobienie celu istnienia Izraela. Wiemy, że dla czytelników Ewangelii Mateusza „wypełnienie” było czymś więcej, niż tylko spełnieniem proroctw. Wspólnota z Qumran, która przechowywała słynne zwoje znad Morza 34 Powrót do korzeni Martwego, również znała metodę interpretacji, polegającą na szukaniu głębszego sensu tych współczesnych sobie wydarzeń w oparciu o ich historyczne paralele. Bibliści określają tę metodę interpretacji mianem „peszar”.1 Jako przedstawiciel narodu żydowskiego, Jeszua rzeczywiście jest wypełnieniem i uosobieniem apogeum jego dziejów. Ilustracją tej tezy jest związek pomiędzy Jego życiem a historią Izraela. Podobnie jak naród żydowski, Jeszua przychodzi w niebezpiecznych okolicznościach. Herod, zupełnie jak niegdyś faraon, rozkazuje wymordować żydowskie dzieci płci męskiej. Jeszua zostaje uratowany, podobnie jak niegdyś Mojżesz. Musi uciekać do Egiptu wraz z rodzicami. Według Mateusza (Mat. 2:15), jest to wypełnienie słów proroka: „Z Egiptu wezwałem syna mego.” Jednakże cytowany przez ewangelistę fragment z Księgi Ozeasza 11:1 nie jest proroctwem o Mesjaszu, lecz dotyczy uwolnienia Izraela z niewoli egipskiej — a więc mówi o Izraelu jako „synu” Bożym. Prorok Ozeasz mówi o niewierności Izraela — im częściej Bóg przemawiał, wzywając naród do posłuszeństwa, tym bardziej buntował się Jego Naród Wybrany. W przeciwieństwie do tego, wezwany z Egiptu Jeszua okazuje doskonałą wierność i posłuszeństwo, a jako przedstawiciel Izraela wypełnia powołanie swego narodu. Zaobserwujmy kilka interesujących przykładów: reprezentując Izraela, Jeszua przyjmuje chrzest od Jana. Następnie bierze na siebie grzechy narodu i całego świata. Jak pamiętamy, Izrael przeszedł przez Morze Czerwone. Następnie Jeszua odbywa czterdziestodniowy post na pustyni, gdzie jest kuszony przez szatana — jest to paralela do czterdziestoletniej wędrówki Izraela po wyjściu z Egiptu. (Zob. Ew. Mateusza 2-4). Potem udaje się na górę, aby podać autorytatywną wykładnię Prawa, pochodzącą bezpośrednio z objawienia, a nie ze źródeł rabinicznych (Mat. 7:28). Naucza ze zdumiewającą mądrością i autorytetem. Jak Mojżesz dał Żydom mannę na pustyni, tak Jeszua dał im chleb z nieba, czego paralelą było nakarmienie w cudowny sposób 5000 ludzi (Ew. Jana 6). Wielu spodziewało się, że Mesjasz będzie prorokiem i przywódcą podobnym do Mojżesza, czyniącym podobne cuda. Dlatego niektórzy chcieli obwołać Jeszuę królem, widząc Jego wielkie dzieła.2 Poza tym, Jeszua identyfikował się ze swoim narodem biorąc udział w świętach, praktykach przewidzianych przez Torę oraz nawiązując do tego wszystkiego w ilustracjach, stosowanych podczas nauczania. Jeszua, Prawo i Nowe Przymierze Jeszua rzeczywiście nauczał o zawarciu Nowego Przymierza, ale nie tylko — Jego mowy dotyczyły również Prawa. Prawidłowe rozumienie nauk Jeszuy obejmujących te dwie dziedziny ma zasadnicze znaczenie dla judaizmu mesjanistycznego. W rozdziałach 5-7 Ewangelii Mateusza widzimy wspaniałe podsumowanie nauczania Jeszuy, skoncentrowane na głównych aspektach Prawa. Interesujący jest fakt, że fragment ten posiada cechy przymierza, będące jakby reminiscencją objawienia Mojżeszowego. Zamiast rozpocząć od przypomnienia dowodów Bożej łaski (np. wybawienia z Egiptu), które — zgodnie z nauką na temat struktury przymierza — powinny skłonić nas do odpowiedniej reakcji, Jeszua obiecuje błogosławieństwo tym, którzy okażą w życiu konkretne postawy i zachowania (tzw. osiem błogosławieństw). Dzieje się tak dlatego, że sam Jeszua — Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie — jest aktem łaski Bożej, prowadzącej do odpowiedzi w postaci wiary i posłuszeństwa na podstawie Nowego Przymierza. Błogosławieństwa są zatem związane z podstawowymi wartościami moralnymi, które prowadzą do pełni życia: ubodzy w duchu (ci, 35 Powrót do korzeni którzy widzą w swoim życiu potrzebę otrzymania łaski); ci, którzy się smucą (szczególnie z powodu otaczającego ich zepsucia duchowego); cisi; ci, którzy łakną i pragną sprawiedliwości; pokój czyniący; ci, którzy są czystego serca oraz cierpiący prześladowania z powodu sprawiedliwości — tacy są prawdziwie błogosławieni! Potem następuje objaśnienie Tory oraz nauczanie na temat pobożności i modlitwy. Jeszua mówi o zaufaniu Bogu w każdej potrzebie (zamiast gromadzenia skarbów na ziemi), a następnie podaje wzór modlitwy. Omawiany fragment kończy się serią błogosławieństw i klątw (7:21-27). Mądry człowiek, który słucha Słowa i odpowiada posłuszeństwem, jest jak ten, który buduje dom na skale — dzięki temu będzie mógł przetrwać każdą burzę. Głupiec (który nie odpowiada na Słowo) jest podobny do człowieka, który buduje swe życie na piasku. Pierwsza burza zmiecie jego dom z powierzchni ziemi. Rozdziały te są zasadnicze, jeśli idzie o prawidłowe zrozumienie Tory i reakcję na zawarte w niej nauczanie. Jeszua nigdy nie zaprzeczał założonemu znaczeniu czy celowi Tory, jeśli tylko konkretny fragment był prawidłowo rozumiany. Kiedy powiada: „Powiedziano, że... (...), a ja wam powiadam”, nie jest to podważanie Prawa, lecz podanie prawidłowej jego interpretacji. Celem Jeszuy jest wyłowienie głębokich implikacji ustaw zawartych w Torze oraz pokazanie intencji ich Dawcy. W swym nauczaniu kładzie On nacisk na naszą wewnętrzną postawę, traktując zewnętrzne przejawy pobożności jako jej konsekwencję. Pragniemy, aby coraz więcej osób potraktowało z pełną powagą i odpowiedzialnością jedno z podstawowych założeń nauczania Jeszuy, zawarte w Ewangelii Mateusza 5:17-19 (tekst paralelny do Łuk. 16:16-17): „Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać [Prawo] lub proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z [Prawa], aż wszystko to się stanie. Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.” Choć brzmi to niewiarygodnie, niektórzy czytają te słowa ignorując werset 19 i twierdzą, że „wypełnienie” Prawa oznacza upływ jego „terminu ważności”, ponieważ teraz mamy być prowadzeni przez Ducha. Inni nauczają, że Jeszua mówi w tym miejscu do Żydów, którzy znajdowali się „pod zakonem (prawem)” Starego Testamentu. Według nich Mat. 5-7 traktuje o Prawie, a nie o łasce, podczas gdy Nowe Przymierze daje życie w Duchu, w przeciwieństwie do sztywnych reguł zakonu. Jeszcze inni twierdzą, iż Mat. 5-7 to wykład etyki obowiązującej w Tysiącletnim Królestwie. Rodzi się jednak pytanie, czy w Tysiącletnim Królestwie ktokolwiek będzie przymuszał innego, by ten szedł z nim dodatkową milę (Mat. 5:41)? Przecież jest napisane, że podczas Millenium nie będzie niesprawiedliwości! Nauczanie Jeszuy odnosiło się do czasów Jemu współczesnych — był to wykład o zastosowaniu Prawa do ówczesnych sytuacji. Celem nauczania zawartego w rozdziałach 5-7 Ewangelii Mateusza jest wyłowienie istoty Tory oraz pokazanie niezmiennych Bożych standardów prawdy i miłości. Nie jest to ani potwierdzenie upływu dyspensacji Starego Testamentu, ani też wyłożenie zasad etycznych obowiązujących w okresie Tysiącletniego Królestwa. Ten fragment służy wyjaśnieniu wiecznego Prawa danego przez Boga oraz zastosowaniu go do konkretnych życiowych sytuacji w naszym świecie pełnym zła i niesprawiedliwości. Jest oczywiste, że nikt nie jest w stanie 36 Powrót do korzeni wypełnić wszystkiego, o czym mówił Jeszua — kiedy zdajemy sobie sprawę z naszych niedociągnięć i niemożności wypełnienia wymagań świętego Boga, tym łatwiej widzimy potrzebę Jego łaski. Łagodzenie wymogów Prawa daje w rezultacie iluzję możliwości jego wypełnienia własnymi wysiłkami, a to z kolei prowadzi do odrzucenia łaski, jaką Bóg dał nam w Mesjaszu. Jeszua naucza, że Tora jest Słowem Bożym. Jednocześnie, nie mówi o wiecznej ważności świątynnego systemu ofiarniczego, którego zanik wyraźnie przepowiada. Lecz jak długo Księgi Mojżeszowe odzwierciedlają wieczne i niezmienne Prawo Boże, tak długo ich ważność pozostanie w mocy. Stwierdzenie „dopóki nie przeminie niebo i ziemia” oznacza tyle, co „dopóki będą istniały społeczeństwa”, czyli innymi słowy — na zawsze. Dlatego zamiast obniżać poprzeczkę Prawa, Jeszua objaśnia je w taki sposób, aby wykazać głębię Bożych zamysłów wyrażonych w Torze, a dotyczących uczynków, postaw i miłości — tak, by żaden człowiek nie śmiał twierdzić o sobie, że jest sprawiedliwy sam z siebie. Tylko owoc Ducha świętego może „z chwały w chwałę” (II Kor. 3) upodabniać nas do Mesjasza, podczas gdy żyjemy coraz bardziej według nauk zawartych w Mat. 5-7 oraz wzoru, którym jest On sam. Co więcej, właśnie w świetle podanych tam standardów dochodzimy do wniosku o konieczności wyznania grzechów i złożenia ufności w odkupieniu dokonanym przez Jeszuę. Oprócz tego poznajemy, że jedynie w Nim jesteśmy usprawiedliwieni, a Jego sprawiedliwość zostaje nam zaliczona. Osobą, która wytwarza w nas owoce sprawiedliwości, jest Duch święty. W ten sposób rozdziały 5-7 Ewangelii Mateusza stają się przewodnikiem życiowym tych, którzy zawierają z Bogiem Nowe Przymierze i chodzą w mocy Ducha świętego. Przyjrzyjmy się bliżej objaśnieniom Jeszuy, zawartym w powyższym fragmencie pamiętając, że nie są one podważeniem Bożego Prawa, lecz wyjaśnieniem błędnych jego interpretacji. Mówiąc o przykazaniu „nie zabijaj” (Mat. 5:21), Jeszua pokazuje istotę sprawy, tkwiącą w postawie człowieka: źródłem morderstwa jest nienawiść w sercu. Dlatego Jeszua wskazuje, że gniew i zniewaga pochodzą z tego samego źródła oraz również ściągają sąd. Nie wolno nam myśleć, że jesteśmy czyści, ponieważ powstrzymaliśmy się od popełnienia złego czynu widocznego na zewnątrz. Dlatego, kiedy przynosimy ofiarę, powinniśmy się najpierw pojednać z naszym bratem. Prawdziwa ofiara płynie z czystego serca, w którym nie ma goryczy i które pragnie pokoju oraz szuka pojednania. Objaśnienie dotyczące przykazania o cudzołóstwie jest podobne. Zewnętrzny akt jest konsekwencją pożądliwości serca. Dlatego „każdy, kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim” (ww. 27-28). Naszą uwagę powinniśmy skoncentrować na postawie serca, która jest źródłem zewnętrznych działań. Jeśli mamy pozwolić, aby przywiązanie do grzechu spowodowało utratę życia wiecznego, lepiej byłoby pozbyć się oka czy ramienia powodującego zgorszenie i upadek w bałwochwalstwo wobec grzechu (ww. 29-30). W sprawie listu rozwodowego, danego jako zabezpieczenie ochrony kobietom oraz te względu na zatwardziałe serca, Jeszua przywołuje oryginalny Boży standard (zawarty w Torze), mówiący o nierozerwalności małżeństwa poza jednym wyjątkiem: „Każdy, kto opuszcza żonę swoją, wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną poślubił, cudzołoży” (ww. 31-32). 37 Powrót do korzeni Mówiąc o krzywoprzysięstwie, Jeszua sięga do sensu przykazania i Bożego standardu, który za nim stoi. Chodzi o świętość danego słowa, czyli standard uczciwości i prawdy. Stąd słowo dane przez człowieka jest wiążące bez potrzeby przysięgania. Jeszua mówi: „A ja wam powiadam, abyście w ogóle nie przysięgali ani na niebo, gdyż jest tronem Boga, ani na ziemię, gdyż jest podnóżkiem stóp jego, ani na Jerozolimę, gdyż jest miastem wielkiego króla; ani na głowę swoją nie będziesz przysięgał, gdyż nie możesz uczynić nawet jednego włosa białym lub czarnym. Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak — tak, nie — nie, bo co ponadto jest, to jest od złego” (ww. 34-37). Dlaczego? Ponieważ jeśli człowiek miłujący Boga mówi „tak”, to jego słowo jest uczciwe. Wzywanie nieba czy ziemi na potwierdzenie prawdomówności jest niepotrzebne. Przykazanie „oko za oko, ząb za ząb” było wskazówką dla sędziów w Izraelu: kara musi być stosowna do przewinienia. Na starożytnym Bliskim Wschodzie takie ograniczenie zemsty było uszanowaniem godności człowieka. Niestety, niektórzy uznali to prawo, będące w swej istocie ograniczeniem pomsty, za usankcjonowanie krwawej vendetty. Jeszua odpowiada na to nakazując miłować nieprzyjaciół, co odzwierciedla Bożą miłość i miłosierdzie: mówi o nadstawieniu drugiego policzka. Nawet jeżeli znienawidzeni rzymscy żołnierze zmuszali Żydów do noszenia ciężarów na dystansie jednej mili, odpowiedzią uciskanych miała być gotowość do dalszego niesienia ładunku. Już Tora nauczała, że jeśli wół należący do nieprzyjaciela upadnie pod ciężarem brzemienia, to należy pójść do nieprzyjaciela i pomóc mu (V Ks. Mojżeszowa 21). To wszystko jest podsumowane przez Jeszuę w jednym przykazaniu: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego. A ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (5:43-45). Niektórzy nauczają, że jest to przykazanie zabraniające samoobrony. Chodzi jednak o co innego: należy kierować się miłością we wszystkich sytuacjach. Miłość może ochronić kogoś innego lub zapobiec złu — ale musi to być prawdziwa miłość, a nie egocentryzm i miłość własna. Podane ilustracje — nadstawienie policzka i przejście dodatkowej mili — są przykładami miłości. Jeszua powiedział: „Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest” (5:48). Można to osiągnąć tylko w Nim! Mesjasz nauczał także na temat prawdziwej i szczerej pobożności, która różni się od zewnętrznych przejawów mających zapewnić szacunek otoczenia. Dotyczyło to rozdawania jałmużny, postu i modlitwy, której wzór jest przedstawiony w tzw. modlitwie Pańskiej: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie (...)”. Pierwsze dwa wiersze są podobne do modlitwy Kadisz (uświęcenie), wciąż recytowanej w synagogach. Porównajmy je: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje, przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:9). „Niech będzie pochwalone i poświęcone wielkie imię Boga, który stworzył niebo i ziemię według swojej woli. Oby ustanowił swoje Królestwo za dni naszych i za życia całego domu Izraela” (Kadisz). 38 Powrót do korzeni Jeszua nauczał, że nie należy przywiązywać zbyt wielkiej wagi do rzeczy materialnych (czyli pokładać ufności w bogactwie) lecz trzeba zaufać Bogu, który troszczy się o zaspokojenie naszych potrzeb. „Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane” (6:33). Jeszua był największym obrońcą Tory, jaki kiedykolwiek chodził po ziemi. On żył Torą! Wypełnił Prawo żyjąc według niego, a także składając doskonałą ofiarę i zmartwychwstając, dzięki czemu my możemy otrzymać od Boga moc do życia zgodnego z przykazaniami! Bywało, że Jeszua wchodził w konflikty z przywódcami religijnymi. Prawdopodobnie największe kontrowersje budziło Jego stanowisko w sprawie Szabatu. Jeszua podkreśla znaczenie Prawa poprzez wydobycie jego najgłębszych treści, w przeciwieństwie do interpretacji rabinicznej, polegającej na mnożeniu zewnętrznych wymogów i praktyk. Jeszua nigdy nie unieważnił Szabatu. Nauczał, je On jest Panem Szabatu oraz podkreślał, że to Szabat jest dla człowieka, a nie odwrotnie. Taka jest implikacja ogółu nauczania Tory na temat Szabatu. Przechodzenie w ten dzień przez pole i rwanie kłosów nie było przejawem pracy w biblijnym ujęciu tego słowa (Mat. 12). Jeszua powołuje się na przykład Dawida, który w wyjątkowych okolicznościach jadł chleby pokładne ze świątyni. Uzdrowienie chorego w akcie współczucia również nie stanowiło pogwałcenia Szabatu, ponieważ umożliwiało innemu człowiekowi w pełni doświadczyć błogosławieństwa tego święta dzięki mocy Bożej miłości. Jeżeli wolno było w Szabat dokonać obrzezania — które stanowiło znak, a także służyło zdrowiu części ciała (ósmy dzień był z powodów medycznych najbardziej odpowiedni), to tym bardziej Ten, który posiadał Bożą moc, mógł uzdrowić całe ciało człowieka. Ten rodzaj argumentacji wywodzi się z rabinicznej zasady „od spraw mniejszych do większych” (Ew. Jana 7). Inną sprawą budzącą poważne kontrowersje były rabiniczne dodatki do Tory odnoszące się do czystości i nieczystości potraw (III Ks. Mojżeszowa 11). Utrzymywano, że jeżeli osoba spożywająca posiłek nie dokonała wcześniej rytualnego obmycia, pozostawała nieczysta. Galilejscy chłopi, którzy nawet nie wiedzieli o istnieniu takich przepisów, byli uważani za nieczystych, podobnie jak przyrządzane przez nich posiłki. Niektórzy członkowie religijnego establishmentu pogardzali nimi, nazywając ich am-har-erec, czyli wieśniakami. Nauczanie Jeszuy zostało odrzucone, ponieważ nie był On absolwentem żadnej szkoły rabinicznej. Uczył prawdziwej, zgodnej z Torą duchowości, która odnosiła się nie tylko do uczonych w Piśmie, ale także do rzemieślników, rolników i rybaków. Cechą charakterystyczną Jego nauczania było przede wszystkim zakwestionowanie tradycji rabinicznej jako standardu czystości (Ew. Marka 7:14-23; Ew. Mateusza 15). Nie zanieczyszcza człowieka to, co wchodzi do środka, ale to, co wychodzi z jego serca. Największym problemem jest zatem zepsucie naszych serc, i nie powinniśmy odwracać od niego uwagi, zajmując się zewnętrzną czystością. Prawdziwe nieczystości wypływające z głębi zepsutych serc, to „złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże, morderstwa, cudzołóstwo, chciwość, złość, podstęp, lubieżność, zawiść, bluźnierstwo, pycha, głupota” (Ew. Marka 7:21-22). W niektórych przekładach znajdujemy tutaj wzmiankę: „Mówiąc to dał im do zrozumienia, że każdy rodzaj pożywienia uznaje za czysty” (parafraza Nowego Testamentu „Słowo Życia” — [przyp. tłum.]). 39 Powrót do korzeni O jakim pożywieniu jest tutaj mowa? Czy powyższe zdanie oznacza, że możemy już spożywać krew (co zostało zakazane w przymierzu z Noem) lub robaki?3 Nie, ponieważ pożywienie zostało zdefiniowane i wymienione w Torze. Dla każdego Żyda jest to podstawa do uznania czegokolwiek za pożywienie. Spożywanie czegokolwiek spoza list podanych w Biblii nigdy nie przyszłoby Żydom do głowy. Stąd w siódmym rozdziale Ewangelii Marka to, co Bóg nazywa pożywieniem jest czyste, bez względu na uprzednie dokonanie lub nie dokonanie obrzędowego obmycia nakazanego przez rabinów. W 15 rozdziale Ewangelii Mateusza znajdujemy wyraźne stwierdzenie: „Jedzenie nie umytymi rękoma nie kala człowieka.” Tradycyjna nauka starszych została zakwestionowana, aby wyszła na jaw jej sprzeczność z samą Torą. Jeszua cytuje w tym miejscu proroka Izajasza, który o starszych, że „głoszą nauki, które są nakazami ludzkimi” (Mar. 7:7, por. Izaj. 29:13). W rzeczywistości, podtrzymując ustaloną przez siebie tradycję, odrzucili nawet niektóre nakazy Boga. Pismo wyraźnie mówi o okazywaniu czci ojcu i matce, lecz według tradycji można było pozbawić ich tego, co im się należało w ramach pomocy od dzieci, jeśli tylko przeznaczono to na ofiarę („korban”). W ten sposób Słowo Boże zostało naruszone przez tradycję (7:6-13). Najostrzejsza krytyka tych praktyk pojawia się w wypowiedzi Jeszuy cytowanej przez Mateusza (rozdział 23): „Na mównicy Mojżeszowej zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Wszystko więc, cokolwiek by wam powiedzieli, czyńcie i zachowujcie, ale według uczynków ich nie postępujcie (podkreślenie autora). Jeszua oskarża ich o wiązanie ciężkich brzemion na barkach ludzi, motywowane pragnieniem odebrania od nich chwały. Następnie wykazuje kolejne niezgodności tradycji z wzorcem podanym przez Torę. Na przykład, przysięga na świątynię jest traktowana jako mniej wartościowa niż ta, którą składa się na przechowywane w niej złoto. Podobnie, przysięga na dar ofiarny jest według tradycji bardziej wiążąca od przysięgi na ołtarz świątyni. Jeszua powiada: „Głupi i ślepi! Cóż (...) jest większe? Złoto czy świątynia, która uświęca złoto? (...) Cóż (...) jest większe? Dar czy ołtarz, który uświęca dar? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga nań i na wszystko, co jest na nim. I kto przysięga na świątynię, przysięga na nią i na tego, który w niej mieszka” (ww. 17-21). Celem tej wypowiedzi nie jest odrzucenie całej tradycji rabinicznej, lecz zakwestionowanie pewnych jej elementów (podobnie jak w sprawie rozwodów czy zmartwychwstania, kiedy to Jeszua potwierdził opinie odpowiednio rabinów Szamaja i Hillela). Jednak w przypadkach, gdy tradycja była jawnie sprzeczna ze Słowem Bożym, a przywódcy religijni wypaczali sens Tory, Jeszua był surowy w swej krytyce. Nigdy jednak nie dał nawet do zrozumienia, że Tora, będąca wyrazem wiecznych standardów Bożej sprawiedliwości, miałaby zostać unieważniona. Sam nosił szal z frędzlami (tallit, opisany w IV Księdze Mojżeszowej 15:37-39) — właśnie tej części Jego szat dotknęła kobieta cierpiąca na krwotok i pragnąca uzdrowienia (Ew. Mateusza 9:20). W piątym rozdziale Ewangelii Jana czytamy o stosunku Jeszuy do Szabatu. On jest Panem Szabatu — nie nazywa siebie Panem czegoś, co zamierza unieważnić. W rozdziale szóstym znajdujemy wypowiedź Jeszuy na temat Paschy (III Ks. Mojżeszowa 23:5). Cud rozmnożenia chleba i nakarmienie 5000 ludzi jest okazją do przypomnienia Paschalnego święta przaśników i spuszczenia manny na pustyni. Oczywiście, wszystkie Ewangelie relacjonują paschalną wieczerzę (seder) spożytą przez Jeszuę wraz z Jego uczniami. Czytamy, że Jeszua pobłogosławił 40 Powrót do korzeni chleb (prawdopodobnie afikomen czyli jeden z trzech kawałków macy) i złamał go jako symbol swego ciała, ukrzyżowanego za grzech świata. Trzeci kielich sederowy, zwany kielichem odkupienia, został użyty w symbolicznym akcie jako naczynie zawierające Jego krew, wylaną na odkupienie grzechu. Talmud zaleca, aby wino sederowe było czerwone, co ma przypominać nam krew ofiarną. W Ewangelii Jana Jeszua jest nazwany Barankiem Paschalnym, który gładzi grzechy świata — tak, jak baranki ofiarowane w świątyni podczas święta Paschy. W dodatku, żadna Jego kość nie została złamana — dokładnie tak, jak to było w przypadku ofiarowanych zwierząt (Ew. Jana 19:36). Kontekstem wydarzeń opisanych w rozdziałach 7-9 Ewangelii Jana jest święto Sukkot (III Ks. Mojżeszowa 23:34). Jeszua wykorzystuje wspaniałe ceremonie, opisane w traktacie talmudycznym Sukkot, by zilustrować fakt, że to On jest dawcą wody żywej oraz „światłością świata”. Według tradycji, procesja niosąca wodę zaczerpniętą z sadzawki Siloam okrążała świątynię, a następnie kapłani wylewali wodę na ołtarz — rytuał ten powtarzano siedem razy podczas ostatniego dnia święta. Jeszua powiedział: „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu” (Ew. Jana 7:37-39). Wieczorem tego samego dnia na Dziedzińcu Kobiet zapalano światła, które w imponujący sposób oświetlały świątynię. W tym kontekście Jeszua powiedział: „Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota” (Ew. Jana 8:12). Jeszua jest światłością, która oświetla naszą ścieżkę i wskazuje drogę. On jest dla nas obrazem Boga niewidzialnego i wzorcem, do którego powinien upodabniać się człowiek. 10 rozdział Ewangelii Jana wspomina o post-biblijnym święcie Chanuka, ustanowionym ku pamięci wielkiego zwycięstwa Żydów nad wojskami syryjsko-greckimi, które sprofanowały świątynię w 165 r. p. n. e. W czasach współczesnych Jeszui, święto Chanuka należało do grupy tzw. świąt pomniejszych. W tych dniach wspominano czasy Machabeuszy, kiedy to źli pasterze Izraela próbowali iść na kompromis z pogańskimi kultami greckich okupantów. Jeszua wykorzystał to jako kontekst do wyłożenia swojej roli jako Pasterza owczarni Pańskiej. Jeszua ustanowił Nowe Przymierze. Wynika to w oczywisty sposób z rozdziałów 5-7 Ewangelii Mateusza, gdzie streszcza życie Mojżesza i podaje warunki obowiązujące w nowym przymierzu. Natura tego przymierza staje się jasna w Jego śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu, a także dzięki interpretacji tych faktów podanej w pozostałych pismach Nowego Testamentu. Pewne aspekty Nowego Przymierza są jednak widoczne w nauczaniach zawartych w pozostałych Ewangeliach. Kluczowe teksty pochodzą z rozdziałów 13 i 16 Ewangelii Mateusza oraz z 17 rozdziału Ewangelii Jana. 16 rozdział Ewangelii Mateusza zawiera wspaniałe wyznanie Piotra, że Jeszua jest Mesjaszem, Synem Boga żywego. Przypomnijmy, że określenie „syn Boży” było stosowane jako tytuł narodu izraelskiego (Ks. Ozeasza 11:1) oraz królewskiego przedstawiciela Żydów, a zatem odnosiło się w oczywisty sposób do Mesjasza. W tym momencie Jeszua wypowiada słowa dotyczące nowego ruchu, wywodzącego się z wiary żydowskiej i obejmującego wszystkie narody, choć ten ostatni czynnik nie był jeszcze dla apostołów oczywisty. Mówi: „Na tej opoce zbuduję moje zgromadzenie (w oryginalnym języku — kahila), a bramy piekielne nie przemogą go” (Mat. 16:18). 41 Powrót do korzeni Ten nowy, ogólnoświatowy ruch zainicjowany przez Boga, musi mieć podstawę w postaci przymierza. Oczywiście, jest nią Nowe Przymierze, którego zawarcia dokonuje się poprzez wyznanie Jeszuy jako Mesjasza, a jego fundamentem jest śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego. Jak widać z następnych wersetów 16 rozdziału Ewangelii Mateusza, istota mesjańskiej roli Jeszuy nie polega wyłącznie na królowaniu, ale zawiera także Jego cierpienie i śmierć jako preludium do zmartwychwstania oraz przejęcia wszelkiego panowania. Nowe Przymierze pozwala wejść przed oblicze Boga dzięki odkupieniu dokonanemu przez Jeszuę, przyjęciu Ducha świętego i odrodzeniu ducha ludzkiego (Ks. Ezechiela 36:26-27), oraz włączeniu w powszechne Ciało Mesjasza. W 17 rozdziale Ewangelii Jana czytamy, że Jeszua pragnie zbawienia całego świata. Modli się za swych uczniów, by miłowali się nawzajem — aby stanowili jedno tak, jak On jest jedno z Ojcem — oraz by ci, którzy uwierzą dzięki ich świadectwu, również byli jedno w taki sam sposób. Po tym świat pozna, że On jest w Ojcu, a Ojciec w Nim. Aspekt powszechnej służby Jeszuy jest omówiony w ciekawej książeczce Joachima Jeremiasa pt. Jesus’ Promise to the Nations („Obietnica Jezusa dla narodów”). Celem Jeszuy nie jest zakończenie dzieła Izraela jako narodu, lecz ustanowienie powszechnego królestwa o charakterze duchowym. Z 13 rozdziału Ewangelii Mateusza wyraźnie wynika, że Jego intencją w tym momencie historii nie było ustanowienie ziemskiego królestwa Mesjasza, lecz duchowego królestwa, w którym władcą jest Bóg, i które będzie się rozszerzać wśród narodów. Będzie ono jak małe ziarno gorczycy, które od małych, niepozornych rozmiarów przekształci się w ogromny krzew. Będzie jak pszenica rosnąca razem z kąkolem na jednym polu. Każda próba wybrania kąkolu spomiędzy kłosów pszenicy zakończyłaby się jej uszkodzeniem. Dlatego Królestwo Jeszuy będzie się rozrastało pośród przeżartych nieprawością społeczeństw i będzie narażone na skalanie złem, jednak przed powrotem Mesjasza zostanie całkowicie oddzielone od tego kąkolu. Po swym zmartwychwstaniu Jeszua powiedział do uczniów: Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28:19-20). Zauważmy, iż posłuszeństwo przykazaniu nie jest sprzeczne z duchem Ewangelii! Fakt, że dzieło Jeszuy posiada charakter przymierza, jest szczególnie widoczny dzięki okolicznościom towarzyszącym Jego ukrzyżowaniu. Kiedy umierał, zasłona w świątyni została rozdarta na dwoje, od góry do dołu (Mat. 27:51). Była to zasłona oddzielająca Miejsce Najświętsze od reszty świątyni. Jedyną osobą, która miała prawo tam wejść, był arcykapłan — w dodatku, mógł to zrobić tylko raz w roku w Jom Kipur, wnosząc ze sobą krew ofiarną za Izrael. Owo oddzielenie miało przypominać nasze grzechy, które nie pozwalają wejść przed oblicze świętego Boga. Rozdarcie zasłony oznacza zaś, że dzięki odkupieniu dokonanemu przez Jeszuę możemy znaleźć się w Jego obecności. Kiedy jesteśmy w Nim, zasłona oddzielająca nas od Boga zostaje usunięta. System świątynny był centralnym punktem Przymierza Mojżeszowego. Rozdarta zasłona reprezentowała rzeczywistość nowego przymierza oraz mówiła o nowej ofierze, nadrzędnej wobec starego systemu ofiarniczego (List do Hebrajczyków 7-9). Podobnie, uczyniona przez Jeszuę obietnica posłania Ducha świętego (zapisana we wszystkich Ewangeliach oraz w 42 Powrót do korzeni Dziejach Apostolskich 1:8), jest wyraźnym nawiązaniem do wypełnienia proroctwa Ezechiela (Ks. Ezechiela 36), dotyczącego tej części Nowego Przymierza, która zapowiadała włożenie nowego ducha do wnętrz ludzkich. Powyższe nie oznacza jednak, że powołanie Izraela jako narodu zostało zagubione w gąszczu nowych obietnic. W Ewangelii Łukasza 22:28-30 została zapisana obietnica nadania apostołom szczególnego przywileju w Królestwie, jakim będzie sądzenie dwunastu plemion Izraela — a przecież sędziowie są jednocześnie władcami. W Dziejach Apostolskich 1:6-7 znajdujemy jednak jeszcze ważniejszy passus. Otóż, pod koniec czterdziestodniowego okresu po Zmartwychwstaniu, gdy Jeszua ukazywał się uczniom w ciele uwielbionym i nauczał ich, apostołowie zapytali Go: „Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi?” Jeszua odpowiedział: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił” (Dz.Ap. 1:7). Uczniom najwyraźniej chodziło założenie literalnego, ziemskiego Królestwa Mesjasza, w którym Jeszua zasiądzie na tronie Dawidowym i będzie władał Izraelem oraz całym światem. Widzieli swoją rolę w okresie milenium mimo, iż w tamtym momencie byli częścią powszechnego Ciała Mesjasza w erze jego zakładania i rozwoju. Widzimy zatem, że wierzący w Mesjasza Żydzi nie zatracili świadomości szczególnego powołania swego narodu. Jeszua nie miałby najmniejszego problemu z wyprowadzeniem uczniów z błędu, o ile w tym przypadku rzeczywiście byli w błędzie. W ciągu czterdziestu dni po swoim zmartwychwstaniu — a szczególnie wtedy, gdy zadali Mu pytanie o Królestwo — mógł stwierdzić, że ich nadzieja jest fałszywa i wynika z błędnego, zbyt dosłownego rozumienia Pism, i że nigdy nie nastąpi coś takiego, jak przywrócenie królestwa Izraelowi. Zamiast tego, Jeszua dał do zrozumienia, że ta nadzieja kiedyś się wypełni, lecz jedynie Ojciec zna moment nadejścia tej chwili. Tak, dar i powołanie Boże dla Izraela pozostają nie zmienione, podobnie jak fakt, że Jeszua naprawdę ustanowił Nowe Przymierze, do którego włączani są ci poganie, którzy odpowiadają wiarą na Słowo Boże. NATURA PROROCTWA MESJAŃSKIEGO Przed zakończeniem omawiania bieżącego tematu, czyli relacji Osoby Jeszuy do powołania narodu żydowskiego, dobrze byłoby przedstawić nasze stanowisko dotyczące natury proroctw mesjanicznych, czyli tych fragmentów, Starego Testamentu, które są zazwyczaj używane jako „dowody” na to, że Jeszua jest Mesjaszem. Uczniowie Jeszuy są czasem gorliwi do tego stopnia, że cytują jeden fragment za drugim twierdząc, że wszystkie są przepowiedniami dotyczącymi szczegółów Jego życia. Niestety — skrupulatni, którzy dokładnie sprawdzili niektóre z podanych cytatów doszli do wniosku, że niektóre wcale nie mówią o Mesjaszu, lecz o królu Dawidzie albo o Izraelu. Jeśli prawdą jest to, o czym pisaliśmy uprzednio, to problem nie polega na tym, że Jeszua nie wypełnia wielu proroctw mówiących o Nim, lecz raczej na tym, iż określenie „wypełnia” nie zawsze oznacza spełnienie przepowiedni. Często natomiast „wypełnienie” wiąże się z napełnieniem treścią historii Izraela oraz wyniesieniem jej do punktu szczytowego.5 Wierzymy w Jeszuę z powodu realności chodzenia z Bogiem, jakiego doświadczamy dzięki Mesjaszowi — dzięki wysłuchanej modlitwie, ponadnaturalnemu uzdrowieniu czy obdarzeniu pokojem. Nasza wiara nie opiera się wyłącznie na proroctwach spełnionych przez Jeszuę, lecz na materiale dowodowym wykazującym, iż jest On przedstawicielem narodu żydowskiego i że 43 Powrót do korzeni w Jego Osobie znaczenie Izraela osiągnęło pełnię. Wierzymy również ze względu na naturę relacji zawartych w Ewangeliach, przedstawiających Jego wspaniałe nauczanie, dokonane przezeń zdumiewające uzdrowienia oraz wiarygodne świadectwo Jego zmartwychwstania. Przyglądaliśmy się już fragmentom mówiącym o utożsamianiu się Jeszuy z narodem żydowskim. Nie są one proroctwami czy przepowiedniami w dokładnym znaczeniu tego słowa, lecz raczej mówią o wydarzeniach, które w osobie Mesjasza jako przedstawiciela narodu napełniają treścią historię Izraela. Rozważaliśmy również elementy Jego wspaniałego nauczania, nacechowanego mocą i autorytetem, w przeciwieństwie do nauk starszych i uczonych w Piśmie. Jego zmartwychwstanie jest najlepiej udokumentowanym faktem w historii starożytnej.6 Istnieje cały szereg źródeł potwierdzających to wydarzenie: Ewangelie, pisma Pawła, Piotra i Judy. Wszystkie one zaświadczają o realności Zmartwychwstania i pustego grobu. Z kolei uczniowie uczniów — zwani Ojcami Kościoła — w swoich pismach potwierdzają świadectwo apostołów oraz fakt, że większość z nich umarła za głoszoną przez siebie prawdę. Nie są to więc wymysły kłamców czy historie opowiadane przez ludzi wprowadzonych przez kogoś w błąd. Uczniowie zaświadczali, że zmartwychwstały Jeszua ukazywał się publicznie, nauczał, i spożywał z nimi posiłki przez czterdzieści dni, aż do dnia swego wniebowstąpienia. Przeciwnikom ruchu nazarejczyków wystarczyłoby pokazać Jego ciało, aby cała sprawa została zdławiona już w zarodku. Jednak, jak pisze wielki uczony Merril Tenney: „jedynie rzeczywistym zmartwychwstaniem można tłumaczyć powstanie tego nowego ruchu wśród tysiąców Żydów w Jerozolimie i jego rozprzestrzenienie po całej ziemi.”7 Żadna inna teoria nie tłumaczy wszystkich powyższych faktów. Ja sam przez wiele lat odnosiłem się do niej sceptycznie, lecz po dokładnym zbadaniu tej sprawy mogę śmiało powiedzieć, że materiał dowodowy dotyczący Zmartwychwstania przemawia dzisiaj jeszcze bardziej przekonywująco niż kiedykolwiek. Przeczytajcie Ewangelie bez uprzedzeń. Kto, jeśli nie Jeszua, dobrowolnie umarł jako ofiara za nas, i nawet wisząc na krzyżu powiedział: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”? W tym momencie głębia Bożej miłości dotknęła całą ludzkość. Mimo głęboko zakorzenionego sceptycyzmu, byłem świadkiem wielu cudownych uzdrowień, dokonanych w imieniu Jeszuy — widziałem uleczone ciała, zabliźnianie wewnętrznych zranień, odnowienie relacji rodzinnych, uwolnienie uzależnionych i wyleczenie schizofrenii — a wszystko to działo się poprzez modlitwę. W świetle całego kontekstu tych wydarzeń, jakim jest powołanie Izraela, aby być światłością dla narodów, oraz w świetle faktu, iż przez Jeszuę żydowskie Pisma zostały rozpowszechnione w nie-żydowskim świecie, mogę tylko zapytać: dlaczego dotąd nie uwierzyliście w Jeszuę? Oprócz powyższego, istnieją jeszcze proroctwa rzeczywiście odnoszące się do Jego Osoby. Tylko On wiąże znaczenie Pism i ich wypełnienie w historii w spójny sposób: Jego narodzenie w Betlehem zostało zapowiedziane (Ks. Micheasza 5:2), podobnie jak fakt, że Mesjasz zginie przed zburzeniem drugiej świątyni (Ks. Daniela 9:25) i wtedy zostanie ustanowione przymierze między Bogiem a narodem żydowskim. Proroctwa mówiły o Nowym Przymierzu, któremu miało towarzyszyć wylanie Ducha świętego na wszelkie ciało. Wydarzenie to nastąpiło i zostało opisane w Księdze Dziejów Apostolskich (rozdział 2 — zob. Ks. Joela 2 oraz Ks. Ezechiela 36). Pątnicy żydowscy z całego obszaru okalającego Morze śródziemne przybyli do Jerozolimy na święto Szawuot — byli to ludzie mówiący językami narodów, wśród których zamieszkiwali. Każdy z nich usłyszał Dobrą Nowinę w swoim własnym języku, w dodatku od ludzi, którzy nigdy nim nie władali. 44 Powrót do korzeni 53 rozdział Księgi Izajasza odnosi się do Jeszuy, ofiary, którą złożył za nas, oraz Jego zmartwychwstania. Pamiętam pewnego błyskotliwego profesora biologii z Chicago, który przyłączył się do naszej kongregacji. Zainteresował się Biblią i gdy wzrósł nieco w poznaniu, sam zaczął nauczać Tanach wśród Żydów z całego miasta. W pewnym momencie prowadził już pięć grup, a wśród słuchaczy było nawet kilku rabinów. Kiedy doszedł do proroctw mesjanicznych odnoszących się do Jeszuy, nie mógł się pogodzić z wnioskiem, że to On jest Mesjaszem i próbował znaleźć jakieś inne wytłumaczenie Pism poruszających ten temat. Przeczytał jednak 53 rozdział Księgi Izajasza i stało się jasne, że żadna inna interpretacja nie ma sensu poza tą, iż fragment ten odnosi się do Jeszuy. Zmieszany profesor odwołał wszystkie swoje zajęcia biblijne. Nieco później został uczniem Jeszuy. Co przekonało go do podjęcia tej decyzji? Był to opis Mesjasza, zawarty w proroctwie Izajasza, i pasujący tylko to jednej osoby — do Jeszuy z Nazaretu. Nie zaprzeczamy, że Izrael również występował w roli cierpiącego sługi. Jednakże, każda następna pieśń proroka Izajasza (a jest ich cztery w rozdziałach 40-53) ukazuje obraz, który coraz bardziej koncentruje się na jednostce, występującej jako przedstawiciel Izraela. Kiedy czytamy rozdział 53 i rozumiemy go wprost, wówczas widzimy dokładnie, że ten fragment Pism po prostu nie może być odniesiony do narodu żydowskiego! „Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu, (...) wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na niego [my, czyli Izrael]. (...) On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze.” Czy można powiedzieć o Izraelu, że „wyznaczono mu grób wśród bezbożnych i wśród złoczyńców jego mogiłę”? A przecież Jeszua umarł pomiędzy dwoma złoczyńcami, a bogacz imieniem Józef z Arymatei był przy Nim w chwili śmierci i pochował Jego ciało. Ponadto, Jeszua powstał z martwych, co również pasuje do treści tego rozdziału. Pismo mówi, że Jeszua umarł, by odkupić nasze grzechy i choć taka nauka drażni pychę współczesnego człowieka, to jednak pozostaje doskonale spójną doktryną o wielkiej głębi. Na czym ona dokładniej polega? Otóż, Biblia naucza o odpowiedzialności człowieka za własne postępowanie, lecz nie naucza o tym, jakoby mógł on w jakikolwiek sposób odkupić własne grzechy. Ciekawe, że Pismo nie widzi mężczyzn i kobiet jako wyizolowane jednostki, lecz zawsze traktuje ich tożsamość w kontekście rodziny, narodu i całej ludzkości. Słowo Boże mówi, że wszyscy zgrzeszyliśmy. Adam umarł z powodu popełnionego przez siebie grzechu, a cała ludzkość znajduje się pod przekleństwem śmierci poprzez więzy krwi ze swym praojcem. Powiązanie z upadłą ludzkością jest częścią naszej tożsamości — w oczach Boga jesteśmy martwi. Biblia naucza, że mamy być doskonali i sprawiedliwi, tak jak Bóg jest doskonały. Jednak On jest święty i dlatego nie może patrzeć na grzech nie osądzając go. Jakie zatem jest wyjście dla grzesznika? Możemy przyjąć śmierć Jeszui oraz Jego zmartwychwstanie jako dzieło, którego On dokonał za nas — w ten sposób zostaniemy uznani za umarłych w Nim i w Nim wskrzeszonych do nowego życia. Innymi słowy, możemy zmienić nasze duchowe pochodzenie od upadłego Adama poprzez identyfikację z doskonałym człowiekiem, czyli Jeszuą. W Nim jesteśmy akceptowani przez Boga, który patrzy na nas tak, jakbyśmy to my zapłacili cenę za grzech. Bibliści już od dawna znali prawdę o powiązaniu każdej jednostki z całą ludzkością i jej wybranymi przedstawicielami. Nazwali to koncepcją odpowiedzialności zbiorowej. Kiedy identyfikujemy się z tym, co Bóg uczynił dla nas poprzez swego Syna i uznajemy Jeszuę za swego Zbawiciela, nasze wnętrze zostaje przemienione. Nie stajemy się doskonali, ale 45 Powrót do korzeni otrzymujemy nowego ducha (II List do Koryntian 5:17). On zamieszkuje w nas i odtąd jesteśmy z Nim związani. Dodajmy, iż biblijna idea koncepcja odkupienia nie polega na tym, że ktoś inny umiera za nasze grzechy, a my odchodzimy wolni bez względu na to, co robimy i jacy jesteśmy. Jest to dość często spotykane nieporozumienie. Tymczasem, Jeszua jest Osobą reprezentującą zarówno Boga jak i człowieka (ma takie prawo ze względu na swoją dwoistą naturę, jest bowiem wcielonym Bogiem — [przyp. tłum.]). Reprezentując Boga okazuje Jego miłość i odczuwa cierpienie, którego sam Bóg doświadcza za ludzkość. Bóg cierpi widząc każdy nasz grzech i ból, a jednak zawsze pragnie przebaczać, co najpełniej zamanifestował na krzyżu. Reprezentując człowieka, Jeszua identyfikuje się z nami i przechodzi przez cierpienie, które pokazuje niszczącą naturę grzechu. Kiedy wierzymy w Niego, pokutujemy i utożsamiamy się z Nim, a On w odpowiedzi bierze na siebie nasze brzemiona. Być odkupionym przez Jeszuę, to znaczy być w Nim. Jeszua nie jest jedynie jakąś osobą, która po prostu umarła za nas. Bóg oczekuje od każdego człowieka odpowiedzi na ten wspaniały akt miłosierdzia i jeżeli to uczynimy, wtedy zostaniemy przykryci płaszczem sprawiedliwości Jego przedstawiciela; stajemy się Jego przybranymi dziećmi i otrzymujemy Jego Ducha. Jak grzech Adamowy skaził całą ludzkość, tak sprawiedliwość Jeszui staje się naszym udziałem. Przy zmartwychwstaniu zostaniemy przemienieni i obdarzeni absolutną bezgrzesznością. Podsumowując: ponieważ Jeszua zapłacił cenę grzechu w naszym imieniu i jesteśmy sądzeni przez Boga jako ci, którzy są w Jego Synu (jak ktoś powiedział: kiedy Bóg patrzy na nas, widzi sprawiedliwość Jeszui) oraz dlatego, że teraz jesteśmy dziećmi Bożymi zmierzającymi ku doskonałości, Bóg może nas w pełni zaakceptować i odpuścić nasze grzechy, podczas gdy Jego absolutna świętość oraz niepodważalność ustanowionego przezeń Prawa pozostają nienaruszone. Powyższe podsumowanie nie zgłębia tajemnicy odkupienia, lecz za to pasuje do naszego życiowego doświadczenia. Wiemy, że dzieci wzrastając biorą przykład ze swych rodziców, lecz nie są niewolniczo uzależnione od odziedziczonych skłonności. Wiemy również, że ci, którzy nas kochają, cierpią widząc dokonywane przez nas zło. Mimo to, są skłonni wziąć na siebie konsekwencje naszych błędów i wybaczają, jeśli okazujemy skruchę. Doświadczenie mówi nam, że jeśli mamy obok siebie kogoś, kto nam współczuje, płacze z nami i razem z nami cierpi, to łatwiej znosimy rozpacz i wstyd. Bóg dał to wszystko ludzkości w swoim Synu, aby zdjąć z nas brzemiona, odpuścić grzechy i uczynić w Nim nowymi stworzeniami. Właśnie na to wskazuje starotestamentowy system ofiar zastępczych. Bogu niech będzie chwała za to, że odkrywa przed nami te wspaniałe prawdy oraz za przemieniającą moc, która wkracza w nasze życie, gdy uwierzymy w Jeszuę. STRUKTURA PRZYMIERZA CHARAKTERYZUJĄCA STARY I NOWY TESTAMENT Na podstawie przeprowadzonych przez siebie badań nad dokumentami o charakterze przymierza zawartymi w Torze, Meridith Kline doszedł do wniosku, że cała Biblia posiada podobną im strukturę. Rzeczywiście, zbieżność oraz paralele strukturalne Starego i Nowego Testamentu są zdumiewające! Układ ksiąg biblijnych nie jest bynajmniej przypadkowy — już on odzwierciedla strukturę charakterystyczną dla przymierza. Nawet, jeśli zostaną one ułożone w innej kolejności, ogólna struktura Biblii ukazuje pewien bardzo spójny zamysł, pogłębiający 46 Powrót do korzeni wrażenie inspiracji wszystkich ksiąg przez tego samego Boga zawierającego przymierze z człowiekiem. Tanach (Stary Testament) rozpoczyna się od Tory, czyli Pięcioksiągu. Księgi te stanowią dokument o charakterze przymierza, fundamentalny dla całego Pisma. Relacjonują akt stworzenia, upadek pierwszych ludzi, przymierze zawarte z Noem, przymierze Abrahamowe, dzieje patriarchów (którzy dziedziczyli obietnice tego przymierza) oraz przymierze Mojżeszowe. Właściwie, cztery z powyższych ksiąg są poświęcone okresowi Exodusu oraz przymierzom i ustanowieniu konstytucji, która stała się podstawą państwowości starożytnego Izraela. Ten materiał o charakterze przymierza nazwaliśmy już wcześniej Przymierzem Mojżeszowym. Izrael jest dziedzicem obietnic zawartych zarówno w Przymierzu Abrahamowym, jak i w Przymierzu Mojżeszowym. Dokumenty te stanowią podstawę całego następującego po nich objawienia, gdyż w nich został objawiony charakter Boga i jego Prawo. Co więcej, nawet prorocy mają być osądzani na podstawie zgodności ich wypowiedzi z treścią tych dokumentów. (V Ks. Mojżeszowa 13:18). Po Torze następują księgi historyczno-prorockie: Jozuego, Sędziów, Rut, I i II Samuela, I i II Królewska, Ezdrasza, Nehemiasza, Estery. Nie są one zwykłymi kronikami historycznymi, lecz natchnionymi relacjami interpretującymi dzieje Izraela w świetle odpowiedzi narodu na wezwania zawarte w Torze. Jako takie, księgi te są oparte na fundamencie Tory i służą ku inspiracji czytelnika, by dochował wierności tej Księdze, gdyż zawiera ona przymierze nadające sens istnieniu narodu żydowskiego. Nawet Księga Rut ukazuje życie Narodu Przymierza z osobistej perspektywy głównej bohaterki. Natomiast Księga Estery mówi o tym, jak Bóg zachował od zagłady swój lud, związany z Nim przymierzem — tak, jak to obiecał Abrahamowi. Wszystko to jest zakorzenione w nauczaniu Tory. Księgi poetyckie są wyrazem wiary Narodu Przymierza poprzez literaturę, psalmy i przysłowia. Po nich następują księgi prorockie — rola proroków polegała na konsekwentnym wzywaniu Izraela, by wrócił do Tory. Wypowiadane przez nich przepowiednie sądu i błogosławieństwa mają swoje źródło w obietnicach i klątwach zawartych przez Boga w Torze (III Ks. Mojżeszowa 26). Niektóre proroctwa zdumiewają swą treścią, a jeszcze większe wrażenie robi na czytelniku dokładność, z jaką zostały wypełnione. Widząc upadek narodu izraelskiego, prorocy wyczekiwali nadejścia Nowego Przymierza, a ich nadzieja była oparta na prawdzie przedstawionej w Torze — szukali bowiem sposobu, dzięki któremu człowiek mógłby być uznany za sprawiedliwego w oczach Boga, a jednocześnie obdarzony mocą Ducha, która pozwoliłaby mu wypełnić Jego Prawo (Ks. Ezechiela 36). Nawet proroctwa mesjaniczne są w pełni zgodne z przesłaniem Tory — dotyczy to obietnicy powszechnego błogosławieństwa poprzez Abrahama, która zostanie całkowicie wypełniona w Erze Mesjańskiej czyli Tysiącletnim Królestwie. Dotyczy to również potrzeby nadejścia Mesjasza, który będzie cierpiał, zostanie zabity i powstanie z martwych, ponieważ cały system ofiarniczy świątyni wskazywał na Niego. Jeszua mógł zatem powiedzieć, że Mojżesz pisał o Nim i o Jego służbie. Pisma Nowego Testamentu, oparte na Bożym objawieniu zawartym w Tanach, wykazują w swej strukturze zdumiewające podobieństwo do Starego Testamentu. Cztery Ewangelie, 47 Powrót do korzeni stanowiące paralelę do Tory, są pierwotnymi dokumentami o charakterze przymierza. Znajdujemy w nich historię Tego, który zawarł Przymierze z człowiekiem oraz opis wydarzeń stanowiących fundament tegoż Przymierza, czyli Jego życia, śmierci i zmartwychwstania. Oprócz tego, istnieje tam zapis mówiący o ustanowieniu ludu Nowego Przymierza (Ew. Mateusza 16), oraz obietnica zesłania Ducha, centralna dla Nowego Przymierza. Sam Jeszua jest w pewnym sensie naszym Nowym Przymierzem z Bogiem, natomiast Ewangelie są niejako portretami przedstawiającymi wcielonego Syna Bożego. Dzieje Apostolskie są księgą historyczno-prorocką, mówiącą o wydarzeniach pośród ludu, który zawarł Nowe Przymierze. Znajdujemy tam również interpretację treści zawartej w dokumentach tego przymierza. Dwadzieścia jeden listów, napisanych do różnych zgromadzeń ludu będącego w Nowym Przymierzu z Panem, to odpowiednik starotestamentowych pism prorockich. Wzywają one wiernych do dochowania wierności Przymierzu pomimo prześladowań oraz pokazują zastosowanie ustaw Nowego Przymierza do konkretnych sytuacji, jakie zaczynają się pojawiać. Zawierają również fragmenty prorocze, mówiące między innymi o powtórnym przyjściu Mesjasza oraz Jego panowaniu nad światem w okresie Tysiącletniego Królestwa. Nowy Testament kończy się wspaniałą księgą prorocką, która łączy cały materiał biblijny dotyczący dni ostatecznych oraz przyjścia Mesjasza i Jego rządów w czasie Milenium. Księga służy ku umocnieniu wierzących, którzy cierpią prześladowania poprzez ukazanie ostatecznego zwycięstwa i panowania Jeszui nad siłami ciemności. Biblia jest objawieniem charakteryzującym się wspaniałą spójnością — rzeczywiście, słowa te „wypowiadali ludzie Boży, natchnieni Duchem świętym” (II List Piotra 1:21). Ich osobowość nie była w żaden sposób zniewalana, lecz mówili i pisali te słowa, które Bóg zamierzał przekazać — czy to poprzez Jeremiaszowe powtarzanie dyktowanego mu Słowa („tak mówi Pan” lub „zapisz te słowa”), czy też poprzez listy apostoła Pawła do Tymoteusza. Pismo święte jest natchnionym Słowem Bożym, objawiającym Boga, który wkracza w historię człowieka, mówi do niego i pragnie go odkupić oraz wypełnia swój plan kierując historię ku Erze Mesjasza. Zaprawdę, Biblia jest Jego Księgą, nie mającą żadnego odpowiednika w pseudo-religijnej literaturze świata. DZIEJE APOSTOLSKIE A JUDAIZM MESJANISTYCZNY Dopiero niedawno zaczęto traktować Księgę Dziejów Apostolskich jako tekst kluczowy do zrozumienia całościowego nauczania Nowego Testamentu. Wcześniej Dzieje były postrzegane wyłącznie jako ekscytująca kronika wydarzeń, które zachodziły przez około czterdzieści lat po wniebowstąpieniu Jeszuy. Jednakowoż, kiedy przychodziło do spraw doktrynalnych, Dzieje Apostolskie pomijano i w poszukiwaniu rozwiązania konkretnych kwestii zwracano się do listów apostolskich. Była to o tyle nieszczęśliwa koncepcja, że właśnie Dzieje dostarczają kontekstu niezbędnego do zrozumienia Listów. Co więcej, głębsze odczytanie tej księgi, będącej ciągiem dalszym Ewangelii Łukasza, ujawnia fakt, iż zawarty w niej materiał został wyselekcjonowany i zorganizowany tak, by dać czytelnikowi jak najlepsze zrozumienie działalności ruchu naśladowców Jeszuy. Jedną z myśli przewodnich autora jest wyjaśnienie relacji pomiędzy Żydami i nie-Żydami w „zgromadzeniu” (kahila), czyli Kościele Mesjasza. Większość biblistów jest zgodna co do tego, że Łukasz jest 48 Powrót do korzeni autorem świadomie dostarczającym czytelnikowi treści o charakterze teologicznym.8 Jako towarzysz podróży apostoła Pawła, przygotował rzetelny i przemyślany materiał, zebrany zresztą po napisaniu przez Pawła większości jego listów. Listy te były kierowane do różnych adresatów, znajdujących się w różnych sytuacjach, co należy wziąć pod uwagę, by uniknąć pewnych uogólnień zubożających ich interpretację. Mimo to, perspektywa uchwycona przez Łukasza jest szeroka — Dzieje Apostolskie są pewnym podsumowaniem, powstałym po napisaniu Listów. Zawarte tam prawdy dotyczące Żydów mesjanistycznych są więc ujęte w sposób, który pomaga czytelnikowi zrozumieć to zagadnienie. Dzieje Apostolskie rozpoczynają się od opisu wniebowstąpienia Jeszui. Jak zauważyliśmy wcześniej, uczniowie pytali Go o ustanowienie ziemskiego Królestwa w Izraelu. Jeszua przypomina im jednak, że muszą być cierpliwi i skoncentrować się na wykonywaniu dzieła Bożego, bowiem czasy i chwile są znane jedynie Ojcu (rozdział 1). Fragment ten mówi również o tym, że powołanie Izraela jako narodu jest nadal aktualne, podobnie jak powtórne przyjście Mesjasza i Jego rządy nad światem, zapowiedziane przez proroków. Jednakże uczniowie otrzymują nakaz pozostania w mieście i oczekiwania na wylanie „Ruah Ha-Kodesz” (Ducha świętego), po którym będą mogli świadczyć z mocą o wszystkim, czego Bóg dokonał przez Jeszuę (Dzieje 1:8). Zgodnie z tym fragmentem, ich działalność miała rozciągnąć się na cały świat. choć sami uczniowie byli wtedy przekonani, że będzie ona dotyczyć wyłącznie Żydów rozproszonych między narodami. Wierzyli, że wprawdzie poganie również będą przyjmować Dobrą Nowinę, ale w konsekwencji powinni przyłączać się do narodu żydowskiego, a wszystko to będzie się działo podczas przyjścia Mesjasza, kiedy Izrael w całości uzna Jego panowanie. Relacja z wylania Ducha świętego w dniu święta Szawuot (Pięćdziesiątnicy) jest jednym z najwspanialszych fragmentów Biblii. Pamiętajmy, że wszyscy uczniowie (a było ich 120) zgromadzeni w Górnej Izbie na modlitwie byli Żydami. Czytamy, iż nad każdym z nich pojawił się język ognia i zaczęli mówić innymi językami tak, jak im Duch poddawał. Trzeba przypomnieć, że Szawuot jest jednym z trzech najważniejszych świąt żydowskich, podczas których należało przybyć z pielgrzymką do Jerozolimy. Dzieje wspominają o pątnikach z całego świata, którzy w owych dniach nawiedzili święte miasto. Niewiarygodne, ale z reguły przemilcza się pewien oczywisty fakt: wszyscy oni byli Żydami pochodzącymi z diaspory, a każdy z nich mówił językiem narodu, wśród którego mieszkał. Cud związany z mówieniem językami wskazuje na przeznaczenie Ewangelii dla wszystkich nacji, jednak w tamtym momencie usłyszeli ją tylko Żydzi mieszkający na codzień poza Izraelem. Czytamy o zebranym tłumie, że „zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących w swoim języku”. Byli zdumieni i dziwili się, mówiąc: „Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią, nie są Galilejczykami? Jakże więc to jest, że słyszymy, każdy z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy się? Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii i Pamfilii, Egiptu i części Libii, położonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy (...) — słyszymy ich, jak w naszych językach głoszą wielkie dzieła Boże” (Dz.Ap. 2:5-11). Prawdą jest, że byli tam obecni również prozelici, lecz ci albo nawrócili się już ja judaizm, albo mieli zamiar to uczynić. Piotr powstał i podał wspaniałą interpretację całego wydarzenia — jego przesłanie było potwierdzeniem prawd dotyczących życia, śmierci, zmartwychwstania, wniebowstąpienia i powtórnego przyjścia Mesjasza. Wezwał zgromadzonych do upamiętania: oglądane przez nich cuda były niepodważalne, a Jeszua powstał z martwych. Oprócz tego, wiele innych znaków i cudów działo się przez uczniów, a liczba pozyskanych owego dnia wynosiła 49 Powrót do korzeni około trzech tysięcy. W ten sposób w Jerozolimie powstała silna kongregacja żydowskich uczniów Jeszui. Ich życie uległo zmianie, w wyniku czego zaczęli okazywać sobie nawzajem miłość braterską i dzielili się swymi dobrami w bezprecedensowy sposób. Sprzedawali swoje posiadłości, wychodząc naprzeciw potrzebom innych, łamali chleb po domach i cieszyli się wspaniałą społecznością z Bogiem i braćmi. Uczniowie — a szczególnie Piotr i Jan — w dalszym ciągu czynili cuda i nauczali w mocy Bożej. Mimo, iż żydowscy przywódcy religijni próbowali ich powstrzymać, a nawet skazali na karę chłosty za głoszenie Ewangelii, apostołowie kontynuowali pracę okazując posłuszeństwo Duchowi świętemu. Cierpienie dla sprawiedliwości i imienia Pańskiego poczytywali sobie za przywilej. Zanotujmy kilka faktów zawartych w pierwszych rozdziałach Dziejów, które będą podstawą dalszych rozważań. Po pierwsze, liczba uczniów wzrosła do 5000 (4:4). Po drugie, Piotr nadal zwracał się do słuchaczy jako do „synów proroków i przymierza, które zawarł Bóg z ich ojcami, gdy mówił do Abrahama (...)” (3:25). Przymierze Abrahamowe jest wciąż aktualne, a zgodnie z wersetami 3:25 oraz rozdziałem czwartym Dziejów, jest i będzie wypełnione poprzez służbę Mesjasza Jeszuy. Dalej Łukasz opisuje śmierć Ananiasza i Safiry w wyniku okłamania Ducha Bożego, wspaniałe uzdrowienia, słynną mowę Gamaliela, który opowiedział się za tolerancją wobec nowego ruchu, gdyż „jeśli nie pochodzi on od Boga, to cała sprawa wniwecz się obróci” (por. 5:37-39). W rozdziale szóstym czytamy o powołaniu diakonów, którzy mieli usługiwać zgromadzeniu, dzięki czemu apostołowie mogli poświęcić się nauczaniu i modlitwie. Powodem podjęcia takiej decyzji było niezadowolenie hellenistów (czyli Żydów mówiących po grecku), którzy narzekali na pomijanie ich wdów i potrzebujących podczas dystrybucji dóbr. Wybrano siedmiu diakonów, pomiędzy którymi znalazł się Szczepan. Usługiwał on w wielkiej mocy jako kaznodzieja i nauczyciel. Ci, którzy nie mogli ścierpieć jego nauk, uknuli przeciw niemu intrygę, oskarżając go (bezpodstawnie) o bluźnierstwo. Siódmy rozdział Dziejów relacjonuje mowę, jaką Szczepan wygłosił w swojej obronie, a która była jednocześnie kazaniem podsumowującym całą historię Izraela. Pod koniec przemówienia Szczepan oskarżył przeciwników, nazywając ich ludźmi twardego karku i opornych serc i uszu, sprzeciwiającymi się Duchowi świętemu oraz postępującymi według tradycji swych ojców, którzy zabijali proroków. Rozgniewany tłum wywlókł go poza miasto i tam (bezprawnie) ukamienował. Umierający Szczepan zobaczył w wizji Jeszuę i modlił się do Niego: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego”. Pamiętajmy, że Dobra Nowina nie wyszła jeszcze wtedy poza teren Izraela, a spór dotyczył religijnych przywódców żydowskich próbujących zdławić nowy ruch w łonie judaizmu i tych Żydów, którzy stali się naśladowcami Jeszuy. Rozpoczynają się prześladowania (rozdział 8), które ostatecznie powodują rozprzestrzenienie Dobrej Nowiny poza dotychczasowe granice. Jak już wspomnieliśmy, do tego momentu nikt nie przeczuwał, że Ewangelia ma być oferowana poganom jako dar, który mają przyjąć przez wiarę — w powszechnym mniemaniu Żydów, Dobra Nowina była przeznaczona tylko dla nich! Rozdział ósmy rozpoczyna się opowiadaniem o Bożych przygotowaniach zmiany myślenia Żydów, przejawiających się przyjęciem Ewangelii przez Samarytan, zdumiewającym nawróceniem Saula z Tarsu oraz cudowną historią prozelity pogańskiego Korneliusza. Wszystkie te wydarzenia przygotowały 50 Powrót do korzeni apostołów na rozpoczęcie służby wśród pogan, wykonywanej ze szczególnym namaszczeniem przez Saula — byłego prześladowcę „zwolenników Drogi”, jak od początku nazywano wierzących w Jeszuę (zob. Dz.Ap. 7:58 i 8:1). W tym samym rozdziale znajdujemy relację z działalności ewangelizacyjnej Filipa wśród Samarytan. Ich reakcja była zadziwiająca — wielu uwierzyło i wielu zostało uwolnionych spod wpływu nieczystych duchów; wielu zostało także uzdrowionych. Filip chrzcił w imieniu Jeszuy, lecz — co było dziwne — na ochrzczonych nie zstępował Duch święty. Historia ta nie służy przedstawieniu sposobu, w jaki Duch powinien napełnić wierzącego, lecz raczej mówi o pewnym wyjątku w tym zakresie, spowodowanym narodowością tych ludzi. Ogólnie rzecz biorąc, Duch święty był udzielany przez włożenie rąk apostołów. Zobaczmy, że gdyby Samarytanie otrzymali Ducha świętego w inny sposób, ich nawrócenie byłoby dla Żydów raczej podejrzane, gdyż Samarytanie nie byli uznawani za potomstwo Abrahama — uważano ich za „mieszańców”, którzy odstąpili od prawdy. Ponad 700 lat wcześniej, gdy Asyryjczycy uprowadzili do niewoli dziesięć plemion zamieszkujących północne tereny Izraela i rozproszyli większość z nich po całym imperium, do Samarii przybyły ludy nie-żydowskie, które zmieszały się z kilkoma pozostałymi klanami izraelskimi. Kilka wieków później, kiedy Żydzi wrócili z niewoli babilońskiej aby odbudować świątynię i własną państwowość, Samarytanie wystąpili przeciwko nim w obawie przed utratą wpływów politycznych, uzyskanych pod nieobecność rdzennych Izraelitów. Od tego czasu Żydzi i Samarytanie zaczęli darzyć się wzajemną nienawiścią. Ci ostatni oddawali Bogu cześć na górze Gerizim zamiast w Jerozolimie, a oprócz tego uznawali jedynie Torę za natchnione Słowo Boże (odrzucając Pisma proroków) i przejęli niektóre elementy religii pogańskich. Wielu żydowskich „zwolenników Drogi” z pewnością było zdania, że Samarytanie nie mogą zostać uczniami Jeszuy, dopóki nie wyrzekną się swojej religii i nie nawrócą się na czysty judaizm. Piotr i Jan włożyli ręce na Samarytan i ci otrzymali dar Ducha świętego, co zostało potwierdzone ponadnaturalnymi znakami. Autor Dziejów nie pisze o charakterze tych znaków — prawdopodobnie chodziło o prorokowanie, dar języków itd. Była to jednak na tyle wyraźna manifestacja obecności i działania Ducha, że nikomu z kongregacji jerozolimskiej nie przyszło do głowy kwestionować jej autentyczność. Jednak zaakceptowanie nawrócenia Samarytan, którzy — pomimo popełnionych w przeszłości błędów — byli spokrewnieni z Żydami i uznawali Torę, było czymś zupełnie innym, niż przyjęcie pogan jako braci w wierze. Zaiste, nawrócenie Saula było w tej sytuacji wspaniałym dziełem Opatrzności (Dzieje, rozdział 9)! Był on uczniem Gamaliela, największego rabina tamtych czasów; był również obywatelem rzymskim, pochodzącym z miejscowości Tars; był wreszcie faryzeuszem z faryzeuszy (List do Filipian 3:5,6). Podróżował właśnie do Damaszku, wioząc „listy gończe” od władz religijnych w Jerozolimie dotyczące zwolenników „Drogi”, zezwalające na ich aresztowanie, deportację do kraju i osądzenie za herezję. Właśnie na drodze prowadzącej do Damaszku zobaczył w wizji Jeszuę, otrzymał nakaz pójścia do Damaszku i na pewien czas utracił wzrok. Mówimy o jednym z wielkich cudów, jakie wydarzyły się w historii. Ci, którzy poszukują naturalnych wyjaśnień tego faktu, takich jak „atak malarii”, „epilepsja” czy „nadmierna skłonność Pawła do przywidzeń”, zasługują na współczucie. Ignorują oni całą resztę tej historii. A przecież pewien uczeń z Damaszku imieniem Ananiasz również miał wizję, w której otrzymał nakaz pójścia do domu Judy i odnalezienia ociemniałego Saula. Co więcej, Pan przemówił do Saula w kolejnej wizji, każąc mu oczekiwać męża imieniem Ananiasz, który 51 Powrót do korzeni przyjdzie i włoży nań ręce, aby odzyskał wzrok. Ananiasz nie działa na zasadzie „spełnienia dobrego uczynku” — on w ogóle nie wie, że Saul przybył do Damaszku. Po usłyszeniu nakazu Pańskiego próbuje oponować, gdyż słyszał o prześladowaniach i krzywdach, jakie Saul wyrządził braciom. W tym miejscu czytamy o wielkim objawieniu zamysłu Bożego, by zanieść zbawienie także do pogan. Bóg mówi do Ananiasza: „Idź, albowiem mąż ten jest moim narzędziem wybranym, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów Izraela; Ja sam bowiem pokażę mu, ile musi wycierpieć dla imienia mego” (9:15-16). Ananiasz posłusznie wykonuje swą misję, zaś Saul odzyskuje wzrok, zostaje ochrzczony i przyjmuje powołanie od Boga. Od tej chwili Saul zaczyna zwiastować Dobrą Nowinę w synagogach, a uchodząc z rąk prześladowców próbuje przyłączyć się do uczniów w Jerozolimie, którzy nie mogą uwierzyć, że on również został uczniem Pana. Ostatecznie przyjmują go dzięki interwencji Barnaby, który potwierdza prawdziwość historii nawrócenia Saula. Ten śmiało występuje w Jerozolimie, aż do momentu, gdy helleniści planują go zgładzić. Dowiedziawszy się o tym, uczniowie wysyłają Saula do Tarsu. Spójrzmy — wciąż czytamy o czysto żydowskim ruchu naśladowców Jeszuy! Dopiero dziesiąty rozdział Dziejów opisuje punkt zwrotny w jego historii. Trzeba mocno podkreślić fakt, iż do tego momentu czytamy historię dotyczącą wyłącznie Żydów. Mimo wszelkich uprzedzeń, jakie narosły od wieków, musimy wołać z całych sił, że Jeszua jest Mesjaszem i Zbawicielem narodu żydowskiego. Następne ponadnaturalne dzieło Ducha świętego daje początek nowym wydarzeniom opisanym w kolejnych rozdziałach Dziejów Apostolskich. Nie stała za nim żadna ludzka intencja — Duch działał wbrew zamysłom i tendencjom wśród apostołów. Bóg planował zanieść Ewangelię poganom, nie wymagając od nich przyłączenia się do Izraela ani uczestniczenia w powołaniu tego narodu! Kto został wybrany do wykonania tego dzieła? Nikt inny, jak sam Piotr. Jeszcze raz Bóg wybrał wizję jako sposób komunikacji z człowiekiem: najpierw ujrzał ją Korneliusz — poganin, który bał się Boga Izraela. Otrzymał nakaz posłania po Piotra, który przebywał wtedy w Joppie. Kiedy jego wysłannicy byli w drodze, Piotr ujrzał podczas modlitwy płótno zstępujące z nieba, a na nim wszelki rodzaj nie koszernej żywności. Następnie usłyszał głos: „wstań, zabijaj i jedz!” Piotr odmówił, gdyż nigdy nie jadł nic skalanego i nieczystego. Odpowiedź Pana brzmiała: „Co Bóg oczyścił, ty nie miej za skalane.” Aby przydać tej wizji odpowiednie znaczenie, Bóg powtórzył ją trzy razy. Niektórzy utrzymują, że w ten sposób zostało zaznaczone zakończenie podziału potraw na czyste i nieczyste, który został wprowadzony przez Torę. Nie czytamy jednak, że Piotr przy tej okazji jadł cokolwiek, albo że zrozumiał wizję jako znak dotyczący koszerności. Wręcz przeciwnie — „Piotra dręczyła niepewność, co mogło oznaczać widzenie, które miał”. Kiedy jeszcze był pogrążony w rozmyślaniach, u bram domu, w którym przebywał stanęli wysłannicy Korneliusza. Oczywiście, zapukali w momencie doskonale wybranym przez Boga, wtedy bowiem Duch święty powiedział Piotrowi, żeby poszedł z nimi. Znaczenie wizji było takie, że pogan, którzy przez Jeszuę zwrócą swe serca ku Bogu Izraela, nie wolno uznawać za nieczystych. Oto podstawowa kwestia zawarta w Dziejach Apostolskich: czy Bóg przyjmuje pogan wierzących w Jeszuę nie wymagając od nich włączenia się w Naród Wybrany i przyjęcia 52 Powrót do korzeni powołania, jakie jest przeznaczone dla niego? Nie ma w tej księdze nawet cienia pomysłu, by Żydzi porzucili swoje dotychczasowe powołanie wraz z kultywowaniem żydowsko-biblijnonarodowego dziedzictwa. Istnieje natomiast domyślne założenie, że będą oni trwać przy nim, opierając się na Słowie Bożym. A więc Piotr ogłasza Dobrą Nowinę Korneliuszowi, po czym wygłasza przełomowe stwierdzenie: „Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje” (10:34-35). Kiedy Piotr jeszcze mówił, na słuchaczy zstąpił Duch święty. Wierzący pochodzący spośród obrzezanych byli zdumieni widząc, że poganie otrzymali dar Ducha! Mówili innymi językami i wielbili Boga, choć nie stali się Żydami! Co więcej, zwykła kolejność podana w 2 rozdziale Dziejów (upamiętanie, uwierzenie, chrzest i przyjęcie daru Ducha świętego), tutaj została zmieniona: obecni uwierzyli, a następnie otrzymali Ducha zanim przyjęli chrzest. Piotr zapytał: „Czy może ktoś odmówić wody, aby ochrzcić tych, którzy otrzymali Ducha świętego jak i my?” (10:47). Tak jak w rozdziale 8, tutaj również widzimy ponadnaturalną manifestację działania Ducha świętego. W tym przypadku następuje ona nagle i zupełnie niespodziewanie. I znów, obecność apostołów stanowi dla reszty żydowskich uczniów potwierdzenie autentyczności powyższych wydarzeń. Dzieje Apostolskie mówią o wielu nawróceniach, ale tylko w trzech przypadkach po Pięćdziesiątnicy zostały podkreślone ponadnaturalne przejawy działania Ducha. Celem każdego z nich było przełamanie kolejnej bariery w umysłach uczniów pochodzenia żydowskiego i przekonanie ich do przyjęcia braci innych narodowości. W rozdziale ósmym chodzi o Samarytan, w dziesiątym — o pogan. Później, w rozdziale dziewiętnastym, czytamy o grupie uczniów Jana Chrzciciela, istniejącej jeszcze przez kilka lat po powstaniu ruchu naśladowców Jeszui. W jedenastym rozdziale Dziejów Apostolskich czytamy o tym, jak Piotr zdawał sprawę ze swoich działań przed wspólnotą jerozolimską. Postawiono mu następujący zarzut: „Poszedłeś do mężów nieobrzezanych i jadłeś z nimi”. Na swą obronę Piotrowi wystarczyło opisać ponadnaturalne działanie Ducha świętego, któremu nie był w stanie się oprzeć. Werset 18 przedstawia reakcję Żydów: „A gdy to usłyszeli, uspokoili się i wielbili Boga, mówiąc: Tak więc i poganom dał Bóg upamiętanie ku żywotowi.” W ten sposób Duch święty przygotował uczniów do sytuacji, która powstała w Antiochii, gdzie Dobra Nowina została ogłoszona Grekom. Wcześniej nawet ci, którzy zostali rozproszeni „nie głosili nikomu oprócz Żydów”. Dlatego też Barnaba został wysłany do tej nowej kongregacji, złożonej z Żydów i nie-Żydów. Po dotarciu na miejsce i stwierdzeniu wielkiej liczby nawróconych, Barnaba poszedł do Tarsu, odszukał Saula i przyprowadził go do Antiochii. Przez cały rok przebywali razem w tym zgromadzeniu i nauczali wielu ludzi. Oprócz tego starali się okazać jedność z braćmi mieszkającymi w Judei, posyłając im doraźną pomoc materialną (w. 30). To wszystko doprowadziło do największej akcji ewangelizacyjnej wśród pogan, jaką była służba Saula z Tarsu. Wraz z Barnabą został on powołany poprzez proroctwo, aby opuścić Antiochię i pójść między pogan, poddawszy się prowadzeniu Ducha świętego. Od tego momentu autor Dziejów Apostolskich koncentruje się głównie na służbie Saula. Kim był ten człowiek, przez jednych oskarżany o wykrzywianie prostych prawd zawartych w 53 Powrót do korzeni nauczaniu samego Jeszui, przez innych krytykowany za zdradę narodu żydowskiego, a przez jeszcze innych uznawany za założyciela chrześcijaństwa?10 Przypatrując się jego sylwetce, odnajdujemy w nim gorliwego Żyda, wychowanego na najlepszej tradycji judaizmu rozwiniętej przez stronnictwo faryzeuszy (przekształconej z czasem w judaizm rabiniczny) — czytamy o tym w 3 rozdziale Listu do Filipian. Widzimy, że stosował typowo żydowską metodę dowodzenia swych racji, wyuczoną u najlepszych rabinów.11 Równocześnie odkrywamy w nim wykształconego obywatela rzymskiego, potrafiącego cytować współczesnych sobie filozofów (Dzieje Apostolskie 17). Jednocześnie był człowiekiem tak wielkiej pokory, że mógł powiedzieć koryntianom, iż nie przybywa do nich ze słowem ludzkiej mądrości, ponieważ jego przesłanie wymaga poddania się mocy Ducha. Być może winę za niezrozumienie nauczania Saula ponosimy my, a nie on — może jest to człowiek zbyt wielkiego formatu jak na nasze zawężone horyzonty, a widziana przezeń perspektywa jest tak szeroka, że dostrzegamy jedynie jej elementy. Barnaba i Saul wierzyli w wielkiego Boga — wystarczająco wielkiego, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do pogan. Nigdy jednak nie zapomnieli o tym, że pochodzą z Narodu Wybranego. W każdym odwiedzanym przez nich mieście powtarzał się pewien schemat: zawsze najpierw wchodzili do synagogi, która posiadała Torę i pisma proroków, czyli źródło prawdy zwiastowanej w Ewangelii. Reakcje były różne — wielu Żydów uwierzyło, wielu innych nie. Jednakże — ku pewnemu zaskoczeniu głoszących — poganie tłumnie garnęli się, by ich słuchać: „A w następny Szabat zebrało się prawie całe miasto, aby słuchać Słowa Bożego. A gdy Żydzi ujrzeli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł” (Dzieje 13:44-45). Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach judaizm zyskiwał wielu nowych konwertytów spośród pogan, nazywanych prozelitami. Wielu odczuwało bezsilność i fałsz religii pogańskich, garnąc się do synagogi, posiadającej spójne wierzenia w jedynego Boga oraz system etyczny oparty na Biblii. Niektórzy poganie rzeczywiście nawracali się na judaizm, lecz większość jakoś nie potrafiła dokonać ostatecznego wyboru. Barierą była konieczność obrzezania — ten znak był postrzegany przez Greków jako przejaw barbarzyństwa, szczególnie wtedy, gdy miał być czyniony na ciele dorosłego człowieka. Dlatego było wielu tak zwanych „prozelitów na progu”, którzy pozostawali w bliskich kontaktach z synagogą, lecz nie chcieli przyłączyć się do Żydów. Nauczanie Pawła dawało poganom szansę przyjęcia Bożego błogosławieństwa i rozpoczęcia nowego życia duchowego na wysokim poziomie moralnym bez konieczności nawrócenia na judaizm. To pobudziło przywódców synagogi do zazdrości, ponieważ stracili wielu „prozelitów na progu”, nad którymi pracowali tak długo i wytrwale. Ewangelia szybko rozprzestrzeniająca się wśród pogan zniweczyła nadzieje Żydów na przyjęcie nowych konwertytów. Wprawdzie uczniowie jerozolimscy ucieszyli się, słysząc od Piotra o nawróceniu Korneliusza, jednak wkrótce gwałtowny wzrost liczby wierzących w Jeszuę pogan zaczął wymagać podjęcia jasnej decyzji dotyczącej relacji pomiędzy żydowskimi i nie-żydowskimi „zwolennikami Drogi”. Piętnasty rozdział Dziejów przedstawia sytuację, która stała się katalizatorem dla szybkiego omówienia pewnych problemów. Czytamy, że „pewni ludzie, którzy przybyli z Judei, nauczali braci: Jeśli nie zostaliście obrzezani według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni. Gdy zaś powstał zatarg i spór niemały między Pawłem i Barnabą a nimi, postanowiono, żeby 54 Powrót do korzeni Paweł i Barnaba oraz kilku innych spośród nich udało się w sprawie tego sporu do apostołów i starszych do Jerozolimy. (...) Lecz niektórzy ze stronnictwa faryzeuszów, którzy uwierzyli, powstali, mówiąc: Trzeba ich obrzezać i nakazać im, żeby przestrzegali zakonu Mojżeszowego” (15:1-5). Ta historia stała się znana pod nazwą „sporu z judaizującymi”. Sam termin „judaizowanie” jest zbyt łatwo używany jako argument przeciwko Żydom mesjanistycznym przez ludzi, którzy nie zrozumieli, czego naprawdę dotyczył ten spór. Jest to smutny przykład nieostrożnego obchodzenia się ze świętym Słowem Bożym. Cóż to jest zatem owo „judaizowanie”? Rozpocznijmy od tego, czego termin ten nie oznacza, a potem zajmiemy się jego prawdziwym znaczeniem. Otóż, określenia tego nie można używać w odniesieniu do wierzących w Jeszuę Żydów, którzy jednocześnie podkreślają przywiązanie do swego narodowego dziedzictwa i powołania. Termin ten nie odnosi się również do tych nie-Żydów, którzy mają w sercach miłość do potomstwa Abrahama. „Judaizowanie” jest postawą wypływającą z poglądu, iż człowiek nie może być zbawiony, dopóki nie podda się obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego (Dzieje 15:1). „Judaizujący” uważają również, że obrzezanie oraz przyłączenie się do Żydów stawia daną osobę na „wyższym poziomie duchowym”, nieosiągalnym w inny sposób. Podstawowym materiałem pozwalającym zrozumieć ten problem są Dzieje Apostolskie oraz List do Galacjan. Pierwsza z ksiąg dostarcza kontekstu, natomiast druga mówi o konkretnej sytuacji. Zdaniem autora, List do Galacjan nie tylko został napisany przed spisaniem dziejów apostolskich (co jest powszechnie uznawanym poglądem), lecz powstał również przed tzw. soborem jerozolimskim opisanym w 15 rozdziale Dziejów. Omawianie podstaw tej tezy wykracza poza tematykę niniejszej książki, lecz zainteresowani mogą znaleźć odpowiednie materiały w pracach traktujących o datowaniu, autorstwie i treści Listu do Galacjan.12 Jeżeli pogląd autora jest słuszny, to znaczyłoby, że List do Galacjan opisuje sytuację „sporu z judaizującymi” powstałą przed podaniem przez apostołów rozwiązania tej kwestii, obowiązującego dla całego Kościoła. Piętnasty rozdział Dziejów Apostolskich zawierałby zatem ostateczne rozwiązanie kwestii poruszanych już wcześniej w Galacji. Problem opisany w Liście do Galacjan jest w istocie podobny do relacjonowanego przez Łukasza w 14 i 15 rozdziale Dziejów: w niektórych zgromadzeniach pojawił się zamęt spowodowany nauczaniem, że obrzezanie (a zatem uczynek ludzki) jest niezbędne do zbawienia. Odpowiedź Saula z Tarsu jest wielopłaszczyznowa. Po pierwsze, kieruje ostre słowa napomnienia do tych, którzy o mało co nie odpadli od łaski. Ewangelia jest przesłaniem mówiącym wyraźnie o zbawieniu z łaski przez wiarę. Żaden ludzki uczynek nie może być do tej łaski dodany, lub inaczej mówiąc, człowiek nie może zrobić niczego, by zasłużyć na zbawienie — jest ono doskonałe i wykonane, zatem uczynki nie są potrzebne do jego wypełnienia. Następnie Paweł oświadcza, że jego autorytet apostolski jest równy autorytetowi Dwunastu i pochodzi z bezpośredniego nadania przez Boga, co zostało uznane przez nich w Jerozolimie (Gal. 1:11, 2:10). Gdyby decyzja soboru jerozolimskiego została podjęta przed napisaniem Listu do Galacjan, najprawdopodobniej Paweł zacytowałby ją jako koronny argument przeciw judaizującym — był przecież świadkiem jej podjęcia! Nie uczynił tego, co pozwala stwierdzić, że po prostu pisał ten list wcześniej. Następnie przedstawia fakty potwierdzające jego tezę o zbawieniu pogan 55 Powrót do korzeni wyłącznie z łaski przez wiarę: „Jakub, Kefas, i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na dowód wspólnoty, abyśmy poszli do pogan, a oni do obrzezanych” (Gal. 2:9). Wielkie „ale” pojawia się w wersecie 11, opisującym incydent w zgromadzeniu antiocheńskim. Paweł omawia pewną kontrowersję, do jakiej doszło między nim a Piotrem. Otóż, Piotr najpierw jadał z wierzącymi pochodzącymi z pogan, lecz kiedy przyszli „niektórzy od Jakuba, (...) usunął się i odłączył z obawy przed tymi, którzy byli obrzezani”. Paweł publicznie napomniał Piotra „wobec wszystkich” (w. 14), ponieważ ten nie postępował zgodnie z prawdą ewangelii. Następne wersety są kontynuacją Pawłowego napomnienia: „Jeśli ty, będąc Żydem, po pogańsku żyjesz, a nie po żydowsku, czemuż zmuszasz pogan żyć po żydowsku? My jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie grzesznikami z pogan, wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Jeszuę Mesjasza, i myśmy w Mesjasza Jeszuę uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Mesjasza, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek” (Gal. 2:14-16). Pełny wykład poglądu Pawła na temat Prawa, łaski i przymierzy następuje w rozdziale trzecim. Z tej wypowiedzi jasno wynika, na czym polegała nauka „judaizujących”: osiągnięcie usprawiedliwienia w oczach Bożych jest możliwe dzięki wypełnianiu uczynków zgodnych z Prawem, a nie w wyniku przyjęcia go przez wiarę w odkupienie i zmartwychwstanie Jeszui. Taki pogląd jest herezją. Paweł stwierdził, że Piotr nie postępuje zgodnie z prawdą ewangelii, ponieważ odmówił spożywania wspólnego posiłku z wierzącymi pochodzenia pogańskiego. Zasadniczą sprawą jest zrozumienie powodów takiego postępowania Piotra: dla ortodoksyjnego Żyda każdy poganin był nieczysty. W jedenastym rozdziale Dziejów Piotr został po raz pierwszy zapytany, dlaczego poszedł do nieczystych i jadł z nimi. Ich nieczystość wynikała z faktu, że byli zaangażowani w praktyki zakazane Księgach III i V Mojżeszowej. Dotykanie ciała zmarłego, spożywanie krwi, jedzenie wieprzowiny i innych nie koszernych potraw, brak oczyszczenia z wycieków zanieczyszczających — wszystko to czyniło człowieka rytualnie nieczystym i pozbawiało go przywileju wstępu do świątyni. Aby podkreślić swą czystość, Żydzi nie kontaktowali się z poganami. Jeżeli jednak poganin uznał Jeszuę za swego Pana i Zbawiciela, w Nim stawał się czysty. Taki był sens wizji otrzymanej przez Piotra, a opisanej w 10 rozdziale Dziejów Apostolskich, potwierdzony słowami: „Co Bóg oczyścił, ty nie miej za skalane”. Jeśli poganie byli czyści w Mesjaszu, powinno to znaleźć odbicie w zmianie zachowania żydowskich braci wobec nich, np. w spożywaniu wspólnych posiłków. Wspólnota stołu była w kulturze Bliskiego Wschodu oznaką wzajemnej akceptacji i duchowej jedności. Zachowanie Piotra wobec pogan antiocheńskich, dyktowane strachem przed opinią ludzką, było zaprzeczeniem ewangelicznej prawdy o zbawieniu z łaski przez wiarę oraz o jedności duchowej pogan i Żydów w Ciele Mesjasza.13 Kluczowym problemem omawianym w Liście do Galacjan przy okazji incydentu antiocheńskiego była zatem wspólnota stołu. Słowa napomnienia skierowane przez Pawła były ostre. Nazwał Piotra Żydem, który żyje jak poganin, ale poprzez obłudne zachowanie zmusza pogan, by żyli jak Żydzi. Jedynym wytłumaczeniem twierdzenia, że Piotr żyje jak poganin, było porównanie jego zachowania z 56 Powrót do korzeni surowymi standardami, których Paweł ściśle przestrzegał jako faryzeusz.14 Dla ortodoksyjnego, wykształconego faryzeusza, każdy rybak z Galilei żył jak poganin. Mimo to, świadectwa historyczne wczesnego Kościoła potwierdzają, że Piotr nie wyrzekł się żydowskiej tożsamości i podkreślał ją do końca życia. W dalszej części swego wystąpienia, Paweł mówi do Piotra: „My jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie grzesznikami z pogan” (Gal. 2:15). To znaczy: jesteśmy z narodu, który posiada przymierze z Bogiem, a teraz wreszcie możemy żyć zgodnie z jego wymogami. My jesteśmy Żydami; przymierze nadające nam narodowość wciąż jest aktualne, lecz rozumiemy także, iż usprawiedliwienie jest dane przez wiarę i nie wolno nam czynić niczego, co mogłoby podważyć tę prawdę. Sytuacja jest humorystyczna i zarazem zabarwiona ironią: oto absolwent najlepszych szkół rabinicznych krytykuje galilejskiego rybaka za przywiązanie do koszerności, podczas gdy sam określa takie zachowanie jako sprzeczne z ewangelią wyznawaną przez obydwóch. Paweł przypomina ten incydent po to, by pokazać, że Piotr przyjął napomnienie, dzięki czemu wszyscy mogli się dowiedzieć, iż nauczanie judaizujących jest błędne. Gdyby Paweł znał decyzję apostołów podjętą w Jerozolimie — którą później z radością ogłosić jako ich emisariusz (Dzieje 15:27,30,31) — prawdopodobnie przytoczyłby ją w tym miejscu Listu do Galacjan. Niezwykle ważną sprawą jest zrozumienie implikacji 15 rozdziału Dziejów Apostolskich i wszystkich późniejszych fragmentów tej księgi związanych z poruszonym tam tematem. Wedle relacji Łukasza, podczas soboru jerozolimskiego zwołanego w sprawie „judaizowania” pierwszy przemówił Piotr. Przypomniał jeszcze raz ponadnaturalne działanie Ducha świętego, dzięki któremu poszedł zwiastować Ewangelię poganom, którzy uwierzyli i otrzymali Ducha świętego, choć nie byli Żydami (15:8). Okazało się, że Bóg nie wyróżnia Żydów i nie-Żydów jeśli chodzi o dar Ducha. Dlatego Piotr jest przeciwny nakładaniu na pogan jakiegokolwiek jarzma żydowskich obyczajów. Następnie głos zabierają Paweł i Barnaba, wskazując na wielkie dzieła Boże wśród pogan, czynione w wyniku ich służby. A jednak osobą, która nadaje ostateczny kształt decyzji podjętej przez sobór, jest Jakub. Kim jest Jakub? Był to nie kto inny, jak brat Jeszuy oraz autor jednego z listów apostolskich. świadectwa historyczne mówią, że Jakub uwierzył dopiero po zmartwychwstaniu Jeszui i wkrótce został uznany w kręgu apostołów. Ostatecznie został starszym wspólnoty jerozolimskiej, a według Józefa Flawiusza i Euzebiusza z Cezarei jego pobożność i przywiązanie do żydowskiego dziedzictwa biblijnego były niewzruszone.15 Miał tak dobrą opinię w środowisku żydowskim, że kiedy został zamordowany w wyniku spisku nikczemnego arcykapłana (saduceusza), faryzeusze podnieśli wielki krzyk, a podburzywszy lud doprowadzili do złożenia arcykapłana z urzędu. Jakub przypomina te fragmenty Pism, które mówią o zbawieniu pogan w wyniku dzieła Mesjasza. Widzimy wyraźnie, że brat Pański jest darzony wielkim szacunkiem wśród zgromadzonych, gdyż jego pogląd zostaje jednomyślnie przyjęty jako wspólny. Jakub powiada: „Dlatego sądzę, że nie należy czynić trudności tym spośród pogan, którzy nawracają się do Boga, ale polecić im, żeby się wstrzymywali od rzeczy splugawionych przez bałwany, od nierządu, od tego, co zadławione, i od krwi. Mojżesz bowiem od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go w synagogach w każdy Szabat” (15:19-21). 57 Powrót do korzeni Następnie starsi wysłali Pawła i Barnabę wraz z Judą i Sylasem jako świadkami, dając im list zawierający decyzję obowiązującą we wszystkich kościołach. Rozpoczyna się on od zastrzeżenia, że ludzie winni tego całego zamętu nie zostali upoważnieni do wygłaszania „judaizujących” nauczań. Następnie apostołowie podają treść podjętej decyzji oraz potwierdzają, że została podjęta przez Ducha świętego (w. 28). Co dokładnie oznacza ta decyzja? Przede wszystkim warto podkreślić, że nie ma w niej niczego, co prowadziłoby do kwestionowania zasadności podtrzymywania przez Żydów ich narodowego powołania i dziedzictwa. W okresie nowotestamentowym nigdy nie wystąpił taki problem, ponieważ istniało powszechne przekonanie o naturalnym prawie potomków Abrahama do zachowania specyfiki wynikającej z przymierzy.16 Owo przekonanie jest jedynym powodem, dla którego nie znajdujemy w Nowym Testamencie zbyt wiele nauczań na ten temat. Księgi Nowego Testamentu były pisane w celu rozwiązania konkretnych problemów powstających podczas narodzin i rozwoju Kościoła Powszechnego. Historycy wczesnego okresu jednogłośnie potwierdzają, że żydowscy wierzący zawsze podtrzymywali swe narodowe i kulturowe dziedzictwo.17 Apostołowie akceptowali tę postawę jako oczywistość i nigdy nie odnosili się do niej jako do problemu! Wydaje się, że współcześni bibliści zaczynają dostrzegać ten fakt.18 W I Liście do Koryntian apostoł Paweł jasno wyraża swą opinię na ten temat: „Poza tym, niech każdy żyje tak, jak mu wyznaczył Pan, w takim stanie, w jakim powołał go Bóg; tak też zarządzam we wszystkich zborach. Był ktoś w chwili powołania obrzezany? Niech nie ukrywa obrzezania” (I Koryntian 7:17-18). Dwudziesty pierwszy rozdział Dziejów jest kluczowy dla zastosowania tej prawdy wobec Żydów. Jeśli chodzi o wierzących spośród pogan, otrzymali oni nakaz „wstrzymywania się od rzeczy splugawionych przez bałwany, od nierządu, od tego, co zadławione, i od krwi” (Dzieje 15:29). Widzimy tutaj jeden z historycznych poglądów żydowskich: poganin, który chce być uznawany za sprawiedliwego, musi przyjąć warunki Przymierza z Noem. Przymierze to (I Ks. Mojżeszowa 9) było uniwersalne dla całej ludzkości i zakazywało bałwochwalstwa, niemoralności oraz spożywania krwi. Jakub potwierdza zatem fakt, iż poganie nie muszą przyłączać się do Żydów, by być „w Mesjaszu”, i że stanowią z nimi duchową jedność. Poza tym, podstawowe nakazy podane Noemu nie powinny stanowić problemu dla kogokolwiek będącego w Mesjaszu. Wynika stąd, że moralny wymiar Prawa jest akceptowalny powszechnie, podobnie jak świętość życia (krwi). Warto zauważyć, że powyższe wymogi stanowią zarówno dla Żydów jak i dla pogan pewne minimum, pozwalające wspólnie spożywać posiłki (przypomnijmy, że wspólnota stołu była przejawem jedności duchowej). Wczesne wspólnoty uczniów Jeszui celebrowały Wieczerzę Pańską przy stole, co jeszcze bardziej podkreślało fakt wzajemnej miłości i akceptacji. Aby osiągnąć wspólnotę stołu, Żydzi musieli obniżyć poprzeczkę wymagań co do rytualnej czystości swoich braci spośród pogan, natomiast poganie musieli unikać praktyk, które szczególnie gorszyły Żydów (chodziło zwłaszcza o spożywanie pokarmów wymienionych w 11 rozdziale III Księgi Mojżeszowej). (Zob. 14 rozdział Listu do Rzymian, o zasadach wzajemnej miłości w sprawach nie wykraczających poza biblijne standardy). Zwróćmy uwagę na interesujące w tym kontekście zdanie, zawarte w Dz.Ap 15:21 — „Mojżesz bowiem od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go w synagogach w każdy 58 Powrót do korzeni Szabat”. Jakub przypomina, że w synagogach diaspory od dawna widać świadectwo żydowskiego stylu życia. Mojżesz jest czytany w każdy Szabat i jeśli poganie są zainteresowani Torą, zawsze mogą skorzystać z możliwości szukania Boga Izraela. Jednak zadaniem apostołów jest głoszenie Dobrej Nowiny o przystąpieniu do Niego przez Jeszuę, bez tworzenia barier kulturowych czy narodowych. Dwudziesty pierwszy rozdział Dziejów stanowi jakby komentarz decyzji soboru jerozolimskiego, a zarazem jest jednym z kluczowych fragmentów pozwalających zrozumieć opinię apostołów na temat praktykowania narodowych zwyczajów przez żydowskich wierzących. Wyjaśnia on bez ogródek to, co w całym Nowym Testamencie jest widoczne pośrednio, jako milczące założenie i oczywistość. Rozdział ten opisuje podróż Pawła do Jerozolimy. Jego decyzja o wyruszeniu w drogę jest podyktowana przekonaniem od Ducha świętego, pomimo ostrzeżeń proroków o czekających go niebezpieczeństwach. Kiedy przybywa do świętego miasta, czytamy, że bracia „przyjmują go radośnie” (21:17). Nazajutrz Paweł spotyka się z Jakubem (tym samym, który sformułował ostateczną decyzję soboru jerozolimskiego na temat judaizowania) i wszystkimi starszymi. „Pozdrowiwszy ich, wyłożył im szczegółowo, czego Bóg dokonał przez jego służbę, a oni, gdy to usłyszeli, chwalili Boga”. Pojawił się jednak pewien problem: „I powiedzieli mu: Widzisz, bracie, ile to jest tysięcy Żydów, którzy uwierzyli, a wszyscy gorliwie trzymają się zakonu; o tobie jednak powiedziano im, że wszystkich Żydów, którzy żyją między poganami, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówiąc, żeby nie obrzezywali dzieci ani też nie zachowywali zwyczajów” (ww. 20-21). Dobra Nowina rzeczywiście rozprzestrzeniała się w Jerozolimie. Greckie słowo „miriady” oznacza, że nawróciły się dziesiątki tysięcy Żydów. Wszyscy jednak gorliwie trzymali się Prawa. W tym momencie Paweł miał doskonałą okazję, by przyznać się do nauczania Żydów, aby porzucili Prawo Mojżeszowe i przestali obrzezywać dzieci. Fragment ten pokazuje wyraźnie (i taki był zamysł Łukasza), że Paweł był lojalny wobec swego żydowskiego dziedzictwa, a jego późniejsze aresztowanie było niesprawiedliwe. Starsi proponują mu, aby poddał się rytualnemu oczyszczeniu wraz z czterema mężczyznami, którzy uczynili ślub nazyreatu. Był to szczególny rodzaj ślubu, kiedy ślubujący zobowiązywał się przed Bogiem nie pić wina i nie ścinać włosów na pewien czas. Paweł miał wziąć owych czterech mężów, poddać się wraz z nimi oczyszczeniu oraz pokryć koszty ofiar składanych przez nich przy zgłoszeniu upłynięcia terminu nazyreatu. Na pytanie o cel tej akcji odpowiedzmy słowami Pisma: „wtedy wszyscy poznają, że to, co im o tobie powiedziano, nie odpowiada prawdzie, lecz że i ty sam przestrzegasz zakonu” (w. 24). Jest oczywiste, że fakty znane starszym świadczyły o tym, iż Paweł przestrzegał Prawa na codzień. To, że nauczał Żydów, by zarzucili zachowywanie zwyczajów, było jedynie pomówieniem. „(...) To, co im o tobie powiedziano, nie odpowiada prawdzie (...)” (w. 24). Paweł bez słowa dyskusji idzie za radą Jakuba i starszych. Później jednak zostaje aresztowany na podstawie plotki, powtarzanej przez podburzony tłum. Niektórzy twierdzą, że Paweł poszedł na kompromis w wyniku presji otoczenia. Czyżby Jakub również popełnił tak haniebny czyn, w dodatku wciągając w to Pawła? Przecież sam Jakub jest 59 Powrót do korzeni autorem jednej z ksiąg Nowego Testamentu, a oprócz tego był powszechnie znany z przestrzegania Prawa aż do śmierci. Jeżeli Paweł dał się wciągnąć w obłudę starszych, to dlaczego nie ma w tekście ani jednej wzmianki na ten temat? Dlaczego Łukasz (natchniony przez Ducha świętego — [przyp. tłum.]) wprowadza w błąd czytelników Nowego Testamentu? Czy ten sam Paweł, który był kamienowany i biczowany dla Ewangelii, i który poszedł do Jerozolimy wiedząc, co go tam czeka, w tym momencie po prostu stchórzył? Jest to tak niepodobne do Pawła, że wydaje się niemożliwe. Co więcej, Łukasz w tym samym miejscu relacjonuje słowa starszych o liście wysłanym do pogan, zawierającym decyzję szanującą ich wolność. „Co się zaś tyczy pogan, wysłaliśmy na piśmie nasze zalecenie, aby się wystrzegali rzeczy ofiarowanych bałwanom i krwi, i tego, co zadławione, i nierządu” (w. 25). W jakim celu Łukasz włączył ten fragment akurat tutaj? Abyśmy zrozumieli, że Pawłowe podkreślanie swego żydostwa nie było kompromisem wobec otoczenia i zaprzeczeniem wolności głoszonej w Ewangelii, a potwierdzonej przez sobór jerozolimski w 15 rozdziale Dziejów. Nie! Paweł nie poszedł na kompromis! Łukasz wyraźnie podkreśla różnicę powołań w obrębie Powszechnego Ciała wierzących: Żydzi nadal posiadają własne powołanie i tożsamość narodową, podczas gdy poganie nie są tym w żaden sposób związani. Twierdzenie o kompromisie Pawła zostaje w ostateczny sposób skompromitowane w Dz.Ap. 18:18, gdzie czytamy: „w Kenchreach [Paweł] dał ostrzyc głowę, bo uczynił ślub”. Był to ślub nazyreatu, ustanowiony przez Torę (IV Ks. Mojżeszowa 6) — więc ten sam, jaki uczynili czterej mężowie, z którymi Paweł poddał się oczyszczeniu w świątyni (Dz.Ap. 21)! Tutaj Paweł zachowuje Prawo bez żadnej presji ze strony otoczenia! Co więcej, w całym życiorysie tego Żyda znajdujemy szczegóły świadczące o tym, że nigdy nie wyrzekł się ustaw nadanych przez Torę. Jest zatem oczywiste, że jego pisma powinny być interpretowane w tym kontekście: — w Dz.Ap. 15:22 Paweł zgadza się przekazać braciom z Antiochii list, w którym apostołowie uznają prawo Żydów do identyfikacji z nauczaniem Tory. — w Dz.Ap. 16:3 czytamy, że Paweł obrzezał Tymoteusza (syna Żydówki) „ze względu na Żydów, którzy mieszkali w owych okolicach”. — w Dz.Ap. 17:1-2 znajdujemy Pawła w synagodze w dzień Szabatu, co było jego zwyczajem. — w Dz.Ap. 20:16 czytamy, że Paweł pragnął być w Jerozolimie na święto Szawuot. Było to jedno z tzw. świąt pielgrzymkowych, kiedy Tora nakazywała stawić się przed Panem w Jerozolimie. — w Dz.Ap. 23:1-5 cytuje Prawo, odnosząc je do siebie w sprawie okazywania szacunku wobec władzy — nawet wobec arcykapłana. — w Dz.Ap. 24:11-17 Paweł twierdzi wobec swoich oskarżycieli, że wierzy we wszystko, co jest napisane w Prawie i u proroków. — w Dz.Ap. 25:8 mówi: „nie zawiniłem w niczym ani przeciwko [Prawu] żydowskiemu, ani przeciwko świątyni”. — w Dz.Ap. 26:5-8 oświadcza, że żył (i nadal żyje) według najsurowszego stronnictwa religijnego, jako faryzeusz. 60 Powrót do korzeni — w Dz.Ap. 26:20 mówi przed sądem, że wzywał pogan, aby się „upamiętali i nawrócili do Boga i spełniali uczynki godne upamiętania”. Jest to typowo żydowskie sformułowanie. W Dz.Ap. 28:17 czytamy Pawłową wypowiedź, która wydaje się rozstrzygać ostatecznie spór o jego postawę wobec żydowskiego dziedzictwa: „Mężowie bracia, nie uczyniłem nic przeciwko ludowi ani zwyczajom ojczystym, a jednak wydano mnie w Jerozolimie jako więźnia w ręce Rzymian”. Nasuwa się nieodparty wniosek: ocena Pawła dokonana przez starszych była jak najbardziej prawidłowa — w plotkach szerzonych o nim nie było ani krzty prawdy. Wielu biblistów doszło do podobnej konkluzji. H.L. Ellison twierdzi, że aby utożsamić się z własnym narodem Paweł nosił „cicit” — frędzle na szalu modlitewnym, przypominające nam o odpowiedzialności życia według Tory.20 Zdaniem J.H. Yodera, Paweł nie próbował okazywać na zewnątrz lojalności wobec Prawa — on po prostu żył Prawem (wypełnionym przez Mesjasza — [przyp. tłum.])21. Najbardziej sensacyjna opinia pochodzi jednak z klasycznej pracy W.D. Daviesa „Paul and Rabbinic Judaism” („Paweł i judaizm rabiniczny”): Zacznijmy od podkreślenia zasadniczego faktu, że Paweł przez całe życie był praktykującym Żydem, który nigdy nie przestał głosić, iż Ewangelia jest kierowana najpierw do Żydów, który wzywał chrześcijan pochodzenia żydowskiego do zachowania lojalności wobec Tory oraz wypływającego z niej judaizmu, i który przypisywał narodowi żydowskiemu szczególne znaczenie — zarówno podczas przedchrześcijańskiej, jak i chrześcijańskiej dyspensacji.”22 Wnioski wypływające z niniejszego rozdziału, poświęconego Dziejom Apostolskim, w pełni podtrzymują tezę całej książki: w dobie Nowego Przymierza Żydzi nadal są powołani do utrzymania swej narodowej tożsamości. Pozostając częścią powszechnego Ciała Mesjasza (Kościoła) nie muszą wyrzekać się specyfiki wyrażania swej wiary w Jeszuę, pasującej do narodowego powołania i szczególnego zadania, jakim jest świadczenie synom Izraela. Zadaniem wierzących jest głoszenie Ewangelii w różnych kulturach pośród wielu narodów. Wezwanie do zwiastowania Słowa Żydom jest wciąż aktualne. Dodatkowo, pragniemy wyrazić przekonanie, że apostołowie są dla nas autorytetem doktrynalnym poprzez swoje nauczanie oraz osobisty przykład. Jak słusznie zauważył Karl Barth, nie powinniśmy zaglądać im przez ramię do zeszytów i poprawiać notatki. Jeżeli wszyscy oni — z Pawłem włącznie — zachowywali żydowską tożsamość i zwyczaje, powinniśmy z tego wyciągnąć wnioski. A przecież zachowywali! Nawet Paweł, który zwiastował poganom, podkreślał swą żydowskość. Podobnie czynili żydowscy uczniowie apostołów, zwani Nazarejczykami. Chwała Bogu za to, że objawił nam tę prawdę w swoim Słowie. Zachowujemy zatem biblijne praktyki naszych ojców wiedząc, że Jeszua jest Tym, na którego one wskazują. Wszystko czynimy posiadając pełną świadomość, że w Nim wypełniły się Pisma. Posiadamy bogate, zakorzenione w historii dziedzictwo związane z dziełami Bożymi, podkreślane przez apostołów i pełne łaski — świadczymy światu o wierności Pana wobec Izraela oraz wszystkich Jego dzieci. 61 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ TRZECI Paweł, Izrael i Prawo W całej Biblii trudno znaleźć objawienie o większej głębi teologicznej niż to, które zostało nam dane poprzez nauczanie apostoła Pawła na temat Prawa (zakonu). Jest ono kluczowe dla zrozumienia samej Dobrej Nowiny. Niestety, okazuje się, że zarówno wśród naśladowców Jeszuy jak i tych, którzy weń nie wierzą, istnieje wiele nieporozumień na ten temat. Błędy te zwykle wynikają z niedbalstwa — poszczególne wersety są wyrywane z kontekstu, co prowadzi do fałszywych wniosków, podczas gdy prawdziwe znaczenie konkretnego fragmentu wynika z całości danej wypowiedzi Pawła. Poza tym, nie rozróżnia się poszczególnych znaczeń niektórych terminów, np. „prawo” i „nomos”, lecz wszystkie odcienie znaczeniowe wrzuca się „do jednego worka”. A przecież wiemy, że w mowie potocznej są używane różne znaczenia tego samego wyrazu, zależnie od kontekstu. Na dodatek, istnieje jeszcze tzw. gra słów, tak lubiana przez żydowskich myślicieli, lecz zupełnie niezrozumiała dla wielu współczesnych czytelników. Uważamy, że nauczanie Pawłowe jest całkowicie zgodne z jego wyznaniem wiary, jego stylem życia opisanym na kartach Dziejów Apostolskich, a także znakomicie współgra z judaizmem mesjanistycznym. W każdym nauczaniu na temat stosunku Pawła do Prawa należy wziąć pod uwagę jego kluczowe stwierdzenia odnoszące się do Tory jako Bożego objawienia i standardu moralnego. Jak długo Prawo jest odbiciem wiecznego standardu dobra i zła, tak długo jest nieodwołalne. W związku z tym odnotujmy następujące wersety: — Rzym. 3:31 mówi, że wiara utwierdza Prawo (zakon). „Czy więc Prawo unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, Prawo utwierdzamy.” — Rzym. 3:2 mówi, że Prawo jest darem od Boga. — Rzym 7:7 naucza, że Prawo daje poznanie grzechu, a Rzym. 6:1-2 mówi, że nie powinniśmy pozostawać w grzechu. — Rzym 7:12 mówi, że Prawo jest święte. „Przykazanie jest święte i sprawiedliwe, i dobre.” — Rzym. 7:14 mówi, że Prawo jest duchowe, 7:16 — że Prawo jest dobre. W Prawie ujawniła się wielka mądrość Bożych standardów. Jedynie Biblia objawia nieskończonego, osobowego i etycznego Boga! Niewątpliwie, Paweł miał na myśli Prawo, gdy pisał: „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany” (II Tym. 3:16-17). Ten werset został napisany zanim jeszcze powstał Nowy Testament. Tora powinna być źródłem wychowania i podręcznikiem do poprawy błędów. Jak napisał Paweł, Prawo jest dobre, jeśli ktoś z niego czyni właściwy użytek (I Tym. 1:8-11). 62 Powrót do korzeni Cytował Prawo również wtedy, gdy dawał wskazówki etyczne zgromadzeniom: w Liście do Efezjan 6:1-3 pisze „Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom swoim w Panu, bo to rzecz słuszna. Czcij ojca swego i matkę swoją, to jest pierwsze przykazanie z obietnicą: Aby ci się dobrze działo i abyś długo żył na ziemi.” Paweł zaznacza, że obietnice zawarte w Torze stosują się do tych, którzy są posłuszni przykazaniu. Apostoł podkreślał również ważność Prawa, które jest związane z ciągłością żydowskiej tożsamości religijnej i narodowej. Zatem, w czym tkwi problem? Czy w błędnej interpretacji pism Pawłowych mówiących o złym korzystaniu z elementów Prawa i używaniu tych fragmentów do unieważniania Prawa jako całości? Czy może w tym, że istnieją takie zastosowania wyrazu „Prawo”, które nie odnoszą się do objawienia zawartego w Torze, lecz mówią o jego błędnym zastosowaniu? W swoich pismach Paweł występuje przeciwko pojmowaniu Prawa jako systemu zbawienia z uczynków, wedle którego człowiek może zasłużyć się przed Bogiem poprzez przestrzeganie przykazań, czyli innymi słowy — „zarobić na zbawienie”. Taki „uczynkowy” pogląd na zbawienie prowadzi do hipokryzji, gdyż jego wyznawcy nawet nie zdają sobie sprawy, jak często łamią Prawo, choć wyznają pragnienie jego przestrzegania. Poza tym, system ten owocuje pychą wynikającą z przeświadczenia o własnej sprawiedliwości. Spróbujmy zatem dowieść jego fałszywości. Po pierwsze, musimy zrozumieć, że Boży standard sprawiedliwości to absolutna świętość i doskonałość. Nie spełniając jej wymogów, zostajemy osądzeni przez Prawo przed świętym Bogiem. Paweł cytuje Psalmy i Proroków, aby pokazać Boży pogląd na naszą własną sprawiedliwość — np. z Psalmu 53: „Nie ma, kto by dobrze czynił, nie ma ani jednego, wszyscy odstąpili, wspólnie się splugawili” wysnuwa wniosek, że „wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rzym. 3:23), a „zapłatą za grzech jest śmierć”, czyli duchowe oddzielenie od Boga (Rzym. 6:23). Sądzimy, że możemy wypracować usprawiedliwienie przed Bogiem, ponieważ mamy tendencję do porównywania się z innymi ludźmi, zamiast mierzyć nasze uczynki według standardu absolutnej Bożej świętości oraz doskonałej, pozbawionej egoizmu miłości (V Ks. Mojżeszowa 6:4, III Ks. Mojżeszowa 19:18). Może nam się wydawać, że wyprzedzamy innych o wiele kilometrów, a tymczasem kiedy przyjrzymy się naszym motywacjom i postawom okazuje się, że wciąż jesteśmy oddaleni o całe lata świetlne od prawdziwej doskonałości. Badając szczerze i sumiennie naszą własną sprawiedliwość, zaczynamy się zastanawiać, czy w ogóle wyprzedzamy kogokolwiek. W świetle Bożego Prawa nikt nie jest sprawiedliwy, natomiast wszyscy zasługują na potępienie. W każdym człowieku mieszka grzeszna natura, pchająca go do łamania Prawa i czynienia zła. Rabini określili ją rozwijając doktrynę „jecer ha-ra”, czyli złego impulsu. Owa grzeszna natura ma to do siebie, że Prawo jeszcze bardziej pobudza ją do nieprawości, ponieważ zakazany owoc smakuje lepiej. Paweł nazywa tę zasadę prawem, używając gry słów „prawo” i „nomos”. Pisze apostoł: „Istnieje we mnie „prawo” (wyraz „prawo” jest użyty przez Pawła w innym sensie niż Prawo jako Tora), że gdy chcę czynić dobrze, trzyma się mnie złe.” Aby uniknąć nieporozumień, w tym samym rozdziale Paweł określa Prawo (Torę) jako „święte, sprawiedliwe, dobre” i „duchowe”, czego — rzecz jasna — nie można powiedzieć o „prawie” (zasadzie), że „trzyma się mnie złe”. 63 Powrót do korzeni Powyższe fakty kojarzą się z dwiema innymi zasadami, również określanymi mianem „prawa” przy okazji gry słów; one również nie są Prawem w sensie Tory. Chodzi o prawo grzechu i śmierci. Prawo grzechu jest zasadą polegającą na tym, że święte i sprawiedliwe Prawo Boże stanowi dla upadłego człowieka bardziej źródło pokusy niż sprawiedliwych motywacji. Dzieje się tak nie dlatego, że Prawo jest błędnie skonstruowane, lecz w wyniku grzesznej natury człowieka. „Lecz grzech przez przykazanie otrzymał bodziec i wzbudził we mnie wszelką pożądliwość” (Rzym. 7:8). Słabość Prawa nie polega na zbyt wysokiej poprzeczce sprawiedliwości lecz na tym, że nie ma ono mocy sprawczej pozwalającej człowiekowi spełnić zapisane w nim wymagania. „Wiemy bowiem, że Prawo jest duchowe, ja zaś jestem cielesny, zaprzedany grzechowi” (7:14). Prawo jest „słabe z powodu ciała” (8:3). Dlatego Paweł pisze: „w członkach moich dostrzegam inne prawo, które walczy przeciwko Prawu, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę prawa grzechu, które jest w członkach moich” (7:23). Łamanie Prawa prowadzi do jeszcze większego zniewolenia, które powoduje kolejne nieprawości i grzechy. Na przykład, każdy zboczeniec uważa, że następne zaspokojenie niezdrowych pragnień nasyci jego pożądliwość. I rzeczywiście tak się dzieje, lecz tylko na chwilę. Kolejne pokusy są coraz silniejsze i coraz bardziej obrzydliwe. Kłamca, pijak, złodziej i żarłok — wszyscy obserwują w swoim życiu takie same zasady działania grzechu! Prawo grzechu prowadzi do śmierci ze wszystkimi jej konsekwencjami. Zapłatą za łamanie Prawa jest oddzielenie od Boga, śmierć fizyczna i wreszcie wieczne potępienie, czyli śmierć duchowa. Niektórzy uważają, że prawo „grzechu i śmierci” to właśnie Tora — cóż za tragiczne nieporozumienie! Jak napisał apostoł Jan, „grzech jest przestępstwem Prawa”; zdaniem Pawła „grzechu się nie liczy, gdy Prawa nie ma.” Dlatego wszyscy jesteśmy uznani winnymi przed Bogiem. Paweł stawia następującą kwestię: Co w takim razie powinniśmy zrobić, aby zostać uznanymi za sprawiedliwych lub inaczej — usprawiedliwionych w oczach Boga? Rozwiązanie tego problemu znajduje na przykładzie Abrahama: „wtedy uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu” (I Ks. Mojżeszowa 15:6). Abraham został usprawiedliwiony przez wiarę! Dopiero kilka lat później otrzymał obrzezkę jako znak przymierza z Bogiem (Rzym. 4:12). W Liście do Galacjan Paweł twierdzi, że każda interpretacja objawienia Mojżeszowego musi być dokonywana na podstawie Przymierza Abrahamowego. Prawo Mojżeszowe, nadane 430 lat później, „nie unieważnia Testamentu (Przymierza) uprzednio przez Boga uprawomocnionego, tak żeby obietnica była unicestwiona” (Gal. 3:17). Paweł nie przeciwstawia — jak myślą niektórzy — objawienia Mojżeszowego objawieniu Abrahamowemu. Mają one różne, lecz komplementarne cele: „Czy więc Prawo jest przeciw obietnicom Bożym? Bynajmniej! ” (Gal. 3:21). Następnie apostoł przechodzi do nakreślenia podstawowej prawdy: możemy zostać przyjęci przez Boga jako sprawiedliwi tylko przez wiarę — wierząc w Jeszuę, Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie. Łącząc w jednym nauczaniu wątki systemu ofiarniczego i usprawiedliwienia Abrahama, Paweł dowodzi prawdziwości postawionej tezy: 64 Powrót do korzeni Jak Adam (a wraz z nim — cała ludzkość) upadł w grzech i stał się protoplastą upadłej, grzesznej rasy ludzkiej, tak Jeszua (zwany w pismach Pawłowych drugim Adamem) dał nam nowe człowieczeństwo. Aby skorzystać z tego daru, musimy uwierzyć, że On zmarł za nasze grzechy. Jeszua jest przedstawicielem ludzkości, a ludzkość jest połączona w jedną wielką rodzinę — oprócz tego, że jesteśmy indywidualnymi osobami, istnieją wzajemne powiązania poprzez fakt naszego człowieczeństwa.1 Identyfikując się z nami, Bezgrzeszny zapłacił karę za każdego z nas. Czyniąc to, okazał miłosierdzie Boże i umiłował nas „aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej”, a także ujawnił destrukcyjną naturę grzechu, który dąży do unicestwienia sprawiedliwego człowieka. Ofiara Jeszuy została zaakceptowana, a On sam powstał z martwych. Wszystkie powyższe prawdy przyjmujemy przez wiarę, i od tej chwili jesteśmy „w Mesjaszu”. To określenie — „w Mesjaszu” — jest być może najbardziej znaczącym terminem używanym w Nowym Testamencie. Oznacza ono, że od momentu nowego narodzenia jesteśmy Jego częścią — przez wiarę otrzymaliśmy nową, sprawiedliwą naturę (II List do Koryntian 5:7) oraz Ducha Bożego, który odtąd w nas zamieszkuje, zgodnie z obietnicą zapisaną w 31 rozdziale Księgi Jeremiasza i 36 rozdziale Księgi Ezechiela. Nie jesteśmy już winni, lecz w Nim usprawiedliwieni przez wiarę. Dlatego apostoł Paweł może cytować Dawida, który nie został usprawiedliwiony przez Prawo, lecz dzięki Bożemu miłosierdziu i łasce: „Błogosławiony człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy” (Psalm 32:2). „Obmyj mnie zupełnie z winy mojej i oczyść mnie u grzechu mego!” (Psalm 51:1). Teraz wierzący posiada ponadnaturalną moc, jaka tkwi w identyfikacji z odkupieniem dokonanym przez Mesjasza. Dzięki tej mocy grzech zostaje uśmiercony, a poprzez bliską społeczność z Bogiem wierzący osiąga coraz pełniejsze uświęcenie. Nowa natura, jaką otrzymał w momencie nowego narodzenia z Ducha świętego, uzdalnia go do wypełniania woli Bożej. Sprawiedliwość, jaką posiada będąc w Mesjaszu, gwarantuje mu życie wieczne, dlatego nie musi się już bać śmierci. Teraz może wzrastać duchowo, a dzięki nowemu życiu może się upodabniać coraz bardziej do swego Mistrza i Zbawiciela. A jak ma się do tego wszystkiego Prawo? Po pierwsze, już nie upatrujemy w nim nadziei na osiągnięcie wewnętrznej sprawiedliwości, gdyż w Mesjaszu umarliśmy dla legalistycznych wymogów Prawa. Paweł podaje przykład kobiety, która po śmierci małżonka jest wolna od wszelkich zobowiązań małżeńskich. My umarliśmy dla Prawa (Rzym. 7:4) w tym sensie, że nie musimy już ponosić przewidzianej tam kary za grzech, ani też nie jesteśmy skrępowani więzami legalizmu. Teraz żyjemy mocą Ducha i Jego miłością, objawiającą się w życiu tych, którzy postępują wedle prawa miłości. W tej sytuacji Prawo staje się dla nas przewodnikiem i nauczycielem, skutecznym przez moc Ducha świętego. Gdybyśmy nie polegali na niej oraz na potędze odkupienia dokonanego przez Jeszuę, nasza stara natura z powrotem wzięłaby nas w posiadanie. Podobnie jest zresztą z tymi, którzy koncentrują się głównie na przykazaniach podanych w Nowym Testamencie (a jest ich około 1000), co również prowadzi do legalizmu i prób osiągnięcia zbawienia przez uczynki.2 Teraz zatem przestrzegamy Prawa w Duchu i Prawdzie, w odpowiedzi na Bożą łaskę i miłosierdzie. Cała Biblia — włączając odpowiednio stosowane Prawo Mojżeszowe — jest naszym przewodnikiem, „pożytecznym do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości” (II List do Tymoteusza 3:16). Reformatorzy chrześcijaństwa 65 Powrót do korzeni słusznie dostrzegali wspaniałe działanie Prawa w charakterze przewodnika oraz standardu, dzięki któremu jesteśmy przekonywani przez Ducha świętego, aby „stale wyznawać grzechy i dostępować ich odpuszczenia”. Kalwin nazwał to trzecią funkcją spełnianą przez Prawo.3 Jest ono zwierciadłem, w którym widzimy, jacy jesteśmy. Jeszua jest żyjącą Torą, dlatego reformatorzy nie mieli problemów podobnych do tych, jakie dręczą współczesnych niedoinformowanych chrześcijan, którzy nie chcą szczerze powtórzyć za psalmistą: „Jakże miłuję Prawo Twoje” (Ps. 119:97 BT). Powyższy pogląd na Prawo i łaskę może wydawać się paradoksalny, lecz jeśli zostanie prawidłowo zrozumiany, okazuje się być spójny oraz pełen głębokiej prawdy. Nawet psychologowie doszli do wniosku, że akceptacja i przebaczenie muszą poprzedzać posłuszeństwo. Dlatego też przyjęcie jako przybranych synów i odpuszczenie grzechów stają się dla nas motywacją do okazywania posłuszeństwa Bogu.4 Jest to naszym celem, a zarazem przewodnią myślą Pism: „Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej” (dzięki mojej łasce, II Ks. Mojżeszowa 20:2). Dlatego „nie będziesz miał innych bogów obok mnie” (II Ks. Mojżeszowa 20:3). Koncepcja zasługiwania na Bożą miłość i zbawienie jest obrazą Jego świętości. Nieporozumieniem jest również twierdzenie, jakoby zbawienie z łaski prowadziło do rozluźnienia standardów moralnych. Pogląd ten jest jednak wynikiem powierzchownego rozumienia istoty łaski. Przecież akceptacja Bożej łaski wiąże się z przyjęciem nowej natury, która pragnie okazywać Bogu posłuszeństwo, a także z otrzymaniem Jego Ducha który, jak zapowiedział Ezechiel, zamieszkuje w naszym wnętrzu i sprawia, że „postępujemy według Bożych przykazań i wykonujemy je” (Ks. Ezechiela 36:27). Paweł musiał również odpierać bełkotliwe argumenty tych, którzy nie rozumiejąc istoty zagadnienia uważali, że „powinniśmy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była”. Mając żywą wiarę i miłość do Boga, możemy odpowiedzieć za apostołem: „Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?” (List do Rzymian 6:2). Niektóre sformułowania zawarte w Liście do Rzymian wydają się niejasne, lecz po chwili modlitwy i zastanowienia odkrywamy ich prawdziwy sens. Przytoczmy jedno z nich: „Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce. Jaki stąd wniosek? Czy mamy dalej grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy już poddani Prawu, lecz łasce? Żadną miarą!” (List do Rzymian 6:14-15 BT). I znów, niektórzy wyrywają z kontekstu sformułowanie „nie jesteśmy poddani Prawu, lecz łasce” (bardziej popularne jest stwierdzenie „nie jestem pod Prawem (zakonem), lecz pod łaską, wynikające z innych przekładów — [przyp. tłum.]), aby dowieść, że Prawo w sensie Tory przestało nas dotyczyć. Jest to jednak niemożliwe, wziąwszy pod uwagę choćby II Tym. 3:16,17 czy inne wersety przytaczane powyżej. Rozważany fragment staje się jasny, jeśli zrozumiemy go w kontekście, w jakim został napisany. Kluczowe znaczenie posiada wyraz „poddani”. Prawo nie jest już tyranem, grożącym nam potępieniem — nie jesteśmy już poddani przekleństwu Prawa. Nie musimy się już bać potępienia i starać się o własnych siłach zadośćuczynić jego wymaganiom, aby zadowolić Boga, co jest z góry skazane na niepowodzenie. Ta prawda staje się całkowicie jasna, gdy do rozpatrywanego zdania podstawimy definicję grzechu podawaną przez Torę. Prawo definiuje grzech bardzo konkretnie, o czym pisze sam Paweł — „z uczynków Prawa żaden człowiek nie może dostąpić usprawiedliwienia w Jego oczach” (Rzym. 3:20) — a także Jan („grzech jest przestępstwem Prawa”) i Jakub („choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie”). 66 Powrót do korzeni Sparafrazujmy zatem: „Albowiem przestępstwo Prawa nie powinno nad wami panować, skoro nie jesteście poddani prawu jako systemowi osiągania usprawiedliwienia z uczynków, lecz łasce. Jaki stąd wniosek? Czy mamy dalej łamać Prawo, dlatego że nie jesteśmy już poddani prawu, lecz łasce? Żadną miarą!” (List do Rzymian 6:14-15 BT). Podobne nauczanie znajdujemy w Liście do Efezjan 2:8-10. „Albowiem łaską jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.” W Liście do Tytusa 3:5 czytamy: „Zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha świętego (...).” Często słyszymy wyrwany z kontekstu werset z Listu do Rzymian (10:4) „Albowiem kresem Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia każdego, kto wierzy” (BT). Wyraz „kres” (w przekładzie BTZB „koniec” — [przyp. tłum.]) to w oryginale greckim „telos”, a nie „finis”. Telos zawiera raczej ideę celu lub wypełnienia, niż końca czegoś. Co zatem oznacza twierdzenie, że Jeszua stanowi „telos” Prawa? W Liście do Rzymian 9:31 Paweł mówi, że problem Żydów nie polega na tym, iż starali się wypełnić Prawo, lecz że „zabiegali o usprawiedliwienie nie z wiary, lecz — jakby to było możliwe — z uczynków” (BT). Nie chodzi o samo wypełnianie Tory, lecz o sposób, w jaki czynili to Izraelici. Biorąc pod uwagę kontekst, możemy stwierdzić, że Jeszua stanowi „telos” Prawa w następującym sensie: Jest On ucieleśnionym wzorcem ludzkiego życia w duchu i prawdzie, zgodnego ze standardami podanymi przez Torę. Jest żyjącą Torą. Jest celem Tory — życiem, jakiego domagały się święte przykazania i na które wskazywał cały system ofiarniczy. Jest także kresem mylnego pojmowania Tory jako zachęty do szukania usprawiedliwienia przez uczynki. Uwierzywszy w Jego doskonałą ofiarę, zrozumieliśmy że Prawo nigdy nie miało być systemem samozbawienia człowieka dzięki jego zasługom. Jednakże „telos” Prawa nie oznacza odrzucenia Tory, ponieważ podstawową zasadą interpretacji Pism jest odczytywanie ich w kontekście nauczania całej Biblii! Pismo święte jest spójnym objawieniem danym człowiekowi przez nieskończonego, osobowego Boga, Stwórcy Wszechświata. Wierzę, że uważny czytelnik Biblii znajdzie w niej potwierdzenie powyższych wniosków. Zbawienie jest naprawdę „z łaski przez wiarę”! Lecz Bóg jest Bogiem Prawa, będącego podstawą istnienia i funkcjonowania kosmosu. Dzięki sprawiedliwości Mesjasza oraz Jego śmierci za nasze grzechy, Bóg mógł nas zbawić pozostając jednocześnie sprawiedliwym według własnych standardów. Będąc w Mesjaszu, jesteśmy usprawiedliwieni i sprawiedliwi Jego sprawiedliwością (Rzym. 3:26). Dlatego wraz z prorokiem wyrażamy nadzieję, że „Prawo wyjdzie z Syjonu, a słowo Pańskie — z Jeruzalemu” (Ks. Izajasza 2:3 BT). 67 Powrót do korzeni PAWEŁ I IZRAEL Tematem większości dzisiejszych kazań jest osobisty pokój i szczęście. To prawda, że Bożym pragnieniem jest uszczęśliwienie człowieka — osobista więź z Panem jest największą radością i skarbem dla każdej istoty ludzkiej. Jednakże, Bóg pragnie również, byśmy przestali się koncentrować wyłącznie na sobie i zaangażowali się we wstawiennictwo za niezbawionych. Każdy, kto został zdobyty przed Dobrą Nowinę oraz świadectwo zamieszkiwania Mesjasza w naszych sercach, jest wypełnieniem celu Bożego i powinien być spełnieniem również naszych pragnień. Dlatego Bóg pragnie, byśmy uczestniczyli w ich realizacji poprzez świadectwo i modlitwę za tych, którzy nas otaczają — sąsiadów i całe miasta. Jeśli będziemy blisko Pana, z pewnością usłyszymy Jego Słowo: „Albowiem tak Bóg umiłował świat” (Ew. Jana 3:16). Niektórzy wielcy święci rozumieli, że nadejście Królestwa Bożego w mocy i chwale, będące nadzieją całego stworzenia, jest ściśle związane z planem dla Izraela i objawieniem się Pana poprzez Naród Wybrany. Dlatego np. Rees Howells modlił się przez wiele lat o restaurację państwa Izrael. Żydzi mesjanistyczni wierzą, że nadchodzi przełomowy okres w historii ich narodu, a judaizm mesjanistyczny będzie z nim ściśle związany. Jednym z kluczy do zrozumienia tego wszystkiego jest Pawłowe nauczanie na temat Izraela. Rozdziały 9-11 Listu do Rzymian stanowią podstawową część wykładu apostoła na temat teologii Izraela. Rozdział dziewiąty rozpoczyna się od opisu smutku i bólu, odczuwanego przez Pawła w związku z jego „braćmi, krewnymi według ciała”. Z pewnością ciężar ten był dla niego impulsem do modlitwy wstawienniczej za Żydów — Paweł gotów był nawet modlić się o to, by ze względu na nich zostać odłączonym od Mesjasza. Ponadto, apostoł w pełni uznaje ważność narodowego powołania Izraelitów, pisząc w czasie teraźniejszym, że do nich należy „synostwo i chwała, przymierza i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcowie, z nich również jest Mesjasz według ciała” (Rzym. 9:4-5). Dalej Paweł oświadcza jednak, że nie wszyscy potomkowie Izraela są nimi w sensie duchowym. Jest to tzw. doktryna resztki — ważna koncepcja, którą musimy rozszyfrować. Następnie odpowiada tym, którzy oskarżają Boga o niesprawiedliwość w sprawie upadku Izraela jako narodu, który nie uznał Jeszui za Mesjasza. Rozdział dziewiąty wydaje się być „twardą mową” na temat narodu izraelskiego. Nie ma tutaj mowy o zbawieniu jednostek, lecz o całych narodach. Okazuje się, że postępowanie Boga wobec ludów jest czymś, co przekracza ludzką zdolność pojmowania. Nie mamy prawa osądzać Jego postępowania, bo „kimże ty jesteś [człowiecze], że wdajesz się w spór z Bogiem?” (9:20). Następnie Paweł czyni porównanie z dziedziny garncarstwa, które bardzo często jest mylnie rozumiane. Wymienia naczynia kosztowne i pospolite, a także naczynia gniewu i zmiłowania. Naczynia kosztowne są piękne i służą np. do nalewania wody przy stole. Naczynia pospolite nie wyróżniają się niczym szczególnym są przeznaczone np. do obmywania nóg. Do garncarza należy decyzja, które naczynie ulepić, lecz i tak obydwa rodzaje są niezbędne w każdym gospodarstwie domowym. Naczynie zmiłowania, które stłucze się podczas wypalania, jest reperowane i wypalane ponownie. Jeśli podczas tego procesu ostanie się w całości, wtedy będzie użyte jako naczynie zmiłowania. Jeśli nie przetrwa próby, stanie się naczyniem gniewu. Zauważmy, że „Bóg znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu, przeznaczone na zagładę” (9:22). Każdy sąd Boży odbywa się po dłuższym okresie Jego cierpliwości wobec grzeszników. 68 Powrót do korzeni W świetle powyższego widać jeszcze wyraźniej, jak wielkie jest Jego miłosierdzie wobec Żydów i pogan: pomimo naszych grzechów, jesteśmy naczyniami zmiłowania, przeznaczonymi do chwały. Jednakże decyzja o przeznaczeniu należy w całości do suwerennego Boga. Po wyraźnym podkreśleniu suwerenności Bożych decyzji, Paweł natchniony Duchem przedstawia objawienie dotyczące ciągłości Bożego planu wobec Izraela. Najpierw odnosi się do pism prorockich, cytując Księgę Ozeasza, gdzie czytamy o planie Boga względem ludów pogańskich: „Nie mój lud nazwę moim ludem” (Oz. 2:23). Z kolei prorok Izajasz mówi o tym, że tylko resztka Izraela będzie ocalona z wojennej pożogi (Iz. 10:22-23). Istnieją jeszcze inne powody przedstawionego przez Pawła stanu rzeczy. Jednym z nich jest fakt, że Izrael mylnie rozumiał Prawo jako system osiągania zbawienia z uczynków. Upadli, bo „było to nie z wiary, lecz jakby z uczynków” (Rzym. 9:32). Owocem takiej postawy było poczucie własnej sprawiedliwości, „bo nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a własne usiłując ustanowić, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu” w osobie Jeszuy (10:3). Dlatego też poganie, którym obca była pycha związana z posiadaniem Prawa, byli bardziej zdolni do poddania się Bożej sprawiedliwości niż Żydzi, którzy zaślepieni własną pseudo-sprawiedliwości, nie potrzebowali łaski! W dodatku, Ewangelie pokazują wyraźnie, że Izraelici oczekiwali Mesjasza-Króla, który pokona rzymskich okupantów i ustanowi ziemskie Królestwo sprawiedliwości ze stolicą w Jerozolimie. Oczywiście, jest to jedna z ról, jakie miał wypełnić Namaszczony. Jednakże, Żydzi byli tak zaabsorbowani wyobrażeniem wywyższonego Króla Mesjasza, że nie zaprzątali sobie głowy innym, pierwszym Jego przyjściem w roli cierpiącego Sługi, który miał wziąć na siebie grzechy i słabości świata — co było krokiem ku dyspensacji związanej z Jego panowaniem. Mesjasz-Król miał zginąć jak przestępca, przybity do krzyża: „przeklęty każdy, kto zawisł na drzewie” (V Ks. Mojżeszowa 21:23, List do Galacjan 3:13), co było dla wielu Żydów nie do przyjęcia. Zaiste, to przekleństwo zostało przezeń poniesione w naszym imieniu, za nas i w miejsce każdego z nas. A jednak tylko Duch święty jest w stanie otworzyć nasze oczy na tę prawdę, która stała się dla Żydów „kamieniem obrazy” czyli skandalem! (I Kor. 1:23). Do powodów, dla których Żydzi nie uznali Jeszui Mesjaszem możemy dodać przejmowanie pogańskich praktyk kultowych przez instytucjonalne chrześcijaństwo — nawet, jeśli były one „przerabiane” i „poświęcone”. W dodatku, od 1900 lat trwa niemal nieprzerwane prześladowanie Żydów przez Kościół instytucjonalny pomimo faktu, iż nie-żydowscy uczniowie Jeszui mieli, zgodnie z nauczaniem Pawłowym, pobudzić Żydów do zazdrości o ich Mesjasza i zbawić niektórych z nich (Rzym. 11:13, 30-31). Zwieńczeniem argumentacji Pawłowej jest stwierdzenie zawarte w Rzym. 11:1. Czy Bóg odrzucił swój lud? Bynajmniej! Apostoł wskazuje na siebie jako dowód, że Bóg nie odrzucił Izraela. W świetle jego przeszłości, kiedy to prześladował z całą gorliwością zwolenników „Drogi” jest to argument wielkiej wagi! Za czasów Eliasza było w Jerozolimie 7000 mężów należących do Boga, o czym prorok nie wiedział (I Ks. Królewska 19:18)! „Podobnie i obecnie pozostała resztka według wyboru łaski” (11:5). Owa resztka nie powinna być postrzegana jako zamknięta, ekskluzywna grupa wybrańców Bożych, lecz raczej jako pierwociny wskazujące na ostateczne zbawienie całego narodu. Paweł cytuje proroków i psalmy Dawidowe pokazując, że brak odpowiedzi ze strony Izraela był częścią planu, z góry powziętego przez Boga. Cała postawa Izraela i jego przywiązania do 69 Powrót do korzeni usprawiedliwienia z uczynków (rozdział 10) jest powodem nadejścia sądu Bożego. W tym miejscu Paweł stwierdza, że niewiara Izraela również była przez Boga przewidziana i zaplanowana. „Czy się potknęli, aby upaść? Bynajmniej” (11:11). W oryginalnym tekście czytamy tutaj: „czy ich potknięcie jest ostatecznym i nieodwracalnym upadkiem?” Apostoł odpowiada z całą mocą: „Nie!” Nadejdzie jeszcze wielki dzień dla Izraela! Jednak ich potknięcie, polegające na odrzuceniu jedynej drogi do Ojca, stało się powodem, dla którego „zbawienie doszło do pogan” oraz „bogactwem świata” (ww. 11-12). Co Paweł ma na myśli? Dlaczego niewiara Izraela miałaby mieć cokolwiek wspólnego ze zbawieniem pogan? Tę sprawę wyjaśnia historyczny kontekst Dziejów Apostolskich. Kiedy tylko było to możliwe, w każdym mieście, do którego przybywał Paweł, najpierw szedł do miejscowej synagogi. Niektórzy Żydzi przyjmowali Dobrą Nowinę, lecz większość zwykle ją odrzucała. Nawracali się za to poganie, którzy przychodzili tłumnie, by słuchać Ewangelii, która dawała im szansę poznania Boga Izraela bez konieczności obrzezania i przyłączania się do społeczności żydowskiej. Zwróćmy uwagę na spór Pawła z „judaizującymi”. Ci żydowscy naśladowcy Jeszui uważali, że poganie nie mogą dostąpić zbawienia, dopóki nie zostaną obrzezani i jeśli nie będą przestrzegać Prawa Mojżeszowego. Mimo sporych trudności, apostołom udało się obalić ten pogląd (Dzieje 15). Wielu Żydów przyjęło Ewangelię — według zapisu z 21 rozdziału, dziesiątki tysięcy — podobnie jak wielu pogan. A jednak uczniowie pochodzenia żydowskiego stanowili wtedy zdecydowaną mniejszość w Izraelu. W dodatku, część tej mniejszości zawzięcie zwalczała Pawła i nie-żydowskich konwertytów. Problemy, które pojawiły się w związku z tym, są tematem kilku listów Pawłowych. Co by się stało, gdyby zamiast mniejszości, większość Żydów przyjęła Dobrą Nowinę? Judaizujący stanowili sporą grupę uczniów. W każdym większym mieście regionu obecność Żydów była wyraźna, nie wspominając o ziemi izraelskiej. Oblicza się, że mieszkało tam wtedy około dwóch milionów Żydów, a cztery do pięciu milionów żyło w diasporze. Wyobraźmy sobie presję, jaką musieliby wywierać „judaizujący” w liczbie trzech do pięciu milionów, a wszyscy „gorliwie trzymający się Prawa” (Dzieje 21). Stanowiłoby to ogromną barierę w przyjmowaniu Ewangelii dla pogan, którzy nie byli powołani do zmiany narodowości i obrzezywania dzieci. Teraz rozumiemy sens Pawłowych słów; lecz jeśli przewidziana przez Boga zatwardziałość Żydów stała się faktem, „to czym będzie przyjęcie ich”? Żydowskie odrzucenie Ewangelii spowodowało wszak zwiększenie wysiłku w pracy misyjnej wśród pogan. Paweł widział, że zbawienie z łaski doszło do pogan, aby wzbudzić u Żydów zazdrość o ich własnego Mesjasza; dlatego „chlubi się” swoją służbą mając nadzieję, że w ten sposób choć niektórzy z nich zostaną zbawieni. Tu następuje punkt kulminacyjny argumentacji apostoła: „Jeśli bowiem odrzucenie ich jest pojednaniem świata, to czym będzie przyjęcie ich, jeśli nie powstaniem do życia z martwych? Jeśli zaczyn [ofiarowany jako pierwociny] jest święty, to i ciasto; a jeśli korzeń jest święty, to i gałęzie” (Rzym. 11:15-16). Jak pierwociny uświęcają całe zbiory, tak Izrael jako całość jest uświęcony i pewnego dnia zostanie przyjęty przez Boga tak, jak żydowscy naśladowcy Jeszui, którzy stanowią pierwociny. Innymi słowy, Paweł przewiduje przyjęcie Izraela przez Boga, co będzie wydarzeniem porównywalnym do powstania z martwych. Teraz autor zwraca się do wierzących pochodzenia pogańskiego, jakby uprzedzając ich ewentualne zastrzeżenia. 70 Powrót do korzeni Wspólnota zbawionych zostaje porównana do drzewa oliwnego. Niektóre naturalne gałęzie zostały odłamane, lecz nie wszystkie (w. 17), a na ich miejsce wszczepiono gałązki z dzikiego drzewa, czyli nie-Żydów, którzy nie wzrastali na glebie Przymierzy. Paweł ostrzega ich, aby się nie wynosili ponad inne gałęzie pamiętając, że to korzeń dźwiga ich, a nie oni korzeń. Mają żyć w bojaźni Bożej, gdyż skoro Bóg nie oszczędził naturalnych gałęzi, to nie oszczędzi również ich, o ile nie będą pokorni. Wracając do tematu Izraela, autor pisze w wersecie 23, że „Bóg ma moc wszczepić ich ponownie (...) o ileż pewniej zostaną wszczepieni w swoje drzewo oliwne ci, którzy z natury do niego należą.” I tak też się stanie: „A żebyście nie mieli zbyt wysokiego o sobie mniemania, chcę wam, bracia, odsłonić tę tajemnicę: zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą, i w ten sposób będzie zbawiony cały Izrael ” (ww. 25-26). Zdumiewające, że niektórzy traktują określenie „będzie zbawiony cały Izrael ” jako odniesienie do Kościoła! W jaki sposób miałoby to utemperować zarozumiałość nieżydowskich uczniów Jeszui? Zaiste, taka interpretacja czyni cały wywód Pawłowy zupełnie pustym i zbędnym. A przecież z pewnością rozdział ten nie dotyczy Kościoła, lecz zbawienia narodu izraelskiego — w innym przypadku Paweł musiałby nagle zmienić całą używaną dotąd terminologię i podstawić Kościół jako „duchowy” Izrael w miejsce Narodu Wybranego. Niewiarygodne! Cała reszta omawianego rozdziału stanowi całkowite zaprzeczenie tego fałszywego poglądu. Paweł cytuje Ks. Izajasza 59:20-21 — „Przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci bezbożność od Jakuba. A to będzie przymierze moje z nimi, gdy zgładzę grzechy ich” (Rzym. 11:26-27). Apostoł rozumie, że te wydarzenia należą do przyszłości, kiedy to Nowe Przymierze zawarte z nami zostanie potwierdzone wobec całego Izraela. „Co do ewangelii są oni nieprzyjaciółmi Bożymi dla waszego dobra, lecz co do wybrania, są umiłowanymi ze względu na praojców. Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże” (Rzym. 11:28-29). Izrael jest nadal wybrany przez Boga. W jakim celu? Aby świadczyć, że Bóg jest Stwórcą i Tym, który powołał do istnienia naród żydowski. Szabat i Pascha są odzwierciedleniem powołania Izraela. Sam fakt, że Naród Wybrany przetrwał do dzisiaj, jest dla świata dowodem wierności Boga. W dodatku użyje On jeszcze swojego ludu, aby przejąć osobiste władanie nad narodami. Zanim to jednak nastąpi, sami Żydzi będą ponownie zwiastunami Dobrej Nowiny. Zwróćmy uwagę na słowa „do czasu, gdy poganie w pełni wejdą”, zapisane w wersecie 25. Chodzi tu o moment, gdy wypełni się liczba pogan, którzy mają być zbawieni. Można jednak przypuszczać, że słowa te stanowią także tekst paralelny do fragmentu z I Ks. Mojżeszowej 15:16 mówiącego o wypełnieniu się winy Amorytów. Tamten moment historii był związany z sądem Bożym nad grzesznym narodem, przy czym narzędziem tegoż sądu mieli być Izraelici podbijający ziemie Kanaanu. Możliwe, że werset 24 z 21 rozdziału Ewangelii Łukasza traktuje o tych samych wydarzeniach. Wina pogan to wszystkie wojny, zabójstwa, waśnie i inne przejawy buntu wobec Boga. Co więcej, sąd byłby wypełnieniem słów skierowanych do Abrahama (I Mojż. 12): „Będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę”. 71 Powrót do korzeni Z pewnością to, co stało się w Auschwitz, gdzie przy bierności narodów wymordowano 6 milionów Żydów, było wielkim testem dla pogan, podobnie jak cała historia izraelskiej diaspory. Antysemickie postawy często powodowały ściągnięcie sądu Bożego — można by się dopatrzyć związków pomiędzy upadkiem ludzi i narodów, zadających gwałt potomstwu Abrahama, a ich stosunkiem do Narodu Wybranego. Zatem profetyczne powołanie Izraela trwa aż do dziś. Teraz, kiedy odzyskał on ziemię ojców, zgodnie z zapowiedziami proroków, z każdym dniem coraz wyraźniej słychać kroki nadchodzącego Mesjasza. Kończąc rozdział, Paweł dokonuje podsumowania: najpierw Izrael był posłuszny, a potem stał się nieposłuszny, gdy poganie okazali posłuszeństwo. Jaki jest powód tego wszystkiego? „Bóg poddał wszystkich w niewolę nieposłuszeństwa, aby się nad wszystkimi zmiłować”! W odpowiedzi na wspaniałość planu Bożego z ust apostoła płynie pieśń chwały: „O głębokości bogactwa i mądrości, i poznania Boga!” (11:33). W omówionym powyżej nauczaniu Pawłowym nie ma nic, co przeczyłoby prawdom wyznawanym przez Żydów mesjanistycznych lub temu, że Żydowscy uczniowie Jeszui mogą swobodnie podkreślać wobec świata przynależność do swego narodu, a jednocześnie świadczyć braciom według ciała o zbawieniu w Mesjaszu Jeszui. Na koniec powinniśmy krótko przedyskutować jeszcze jedną kwestię: Czy w swoich pismach Paweł używa terminu „Izrael” jako odniesienia do Kościoła, włączając w to nie-żydowskich uczniów Jeszui? Czy Kościół jest „nowym, duchowym Izraelem”, jak twierdzą niektórzy? Zwolennicy tezy, iż Paweł mógł określać Kościół mianem „Izraela” twierdzą, że Pisma wiążą naród izraelski z jego państwowością, a skoro w czasach nowotestamentowych Żydzi nie mieli własnego państwa, apostoł uczynił ze słowa „Izrael” synonim Kościoła Powszechnego. Zdaniem autora tej książki, występujące w Piśmie terminy „duchowy Żyd” oraz „duchowy Izrael” nigdy nie odnoszą się do nie-żydowskich uczniów Jeszui. Pogląd ten został szczegółowo przedstawiony w wielu artykułach.6 Wcześniej doszliśmy już do wniosku, że w 11 rozdziale Listu do Rzymian powyższe terminy są użyte w sensie zgodnym z kontekstem. List ten zawiera jednak pewien fragment, który często jest cytowany na poparcie przedstawionej wcześniej tezy o nie-żydowskich wierzących jako duchowym Izraelu. „Albowiem nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele, ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie według litery; taki ma chwałę nie u ludzi, lecz u Boga” (Rzym. 2:28-29). Nie ma podstaw twierdzenie, że w powyższym fragmencie „prawdziwy Żyd” oznacza poganina, którego serce zostało obrzezane dla Boga. Wyraz „Żyd” jest etymologicznie związany ze słowem „chwała”. Według Pawła, jeśli Żyd ma mieć chwałę u Boga i chce wypełnić swoje powołanie, musi dokonać nie tylko zewnętrznego obrzezania, ale powinien również obrzezać swoje serce. Dokładnie to powiedział Mojżesz do narodu w V Mojż. 10:16-17 — „Obrzeżcie więc nieobrzezkę waszego serca, a waszego karku już nie zatwardzajcie”. To prawda, że człowiek nieobrzezany zewnętrznie (czyli nie-Żyd), który przestrzega Prawa potępi obrzezanych, którzy Prawa nie przestrzegają. Jednakże prawdziwym Żydem jest ten, kto posiada obrzezkę na ciele i na sercu. 72 Powrót do korzeni Kluczem do właściwego rozróżnienia tych pojęć jest 4 rozdział Listu do Rzymian. Poganie, którzy przyjęli Ewangelię są tam nazwani dziećmi Abrahama przez wiarę. Paweł nie nazywa ich jednak dziećmi Jakuba czyli Izraela, i ma ku temu powody. Otóż poganin, który zwraca się ku Bogu, zyskuje Jego upodobanie. Podobnie jak Abraham, nie jest on potomkiem żadnego narodu związanego wcześniej przymierzem ze Stwórcą. Zostaje zatem usprawiedliwiony przez wiarę bez wymogu uprzedniego obrzezania na ciele, a jego życie bardziej przypomina drogę Abrahama niż narodu żydowskiego, który był po prostu fizycznym potomstwem Jakuba. Obietnica błogosławieństwa Abrahamowego opiera się na wierze — zarówno dla tych, którzy otrzymali Prawo (czyli dla Izraela), jak i dla idących drogą Abrahama (Rzym. 4:16). Studiując ten fragment bardziej szczegółowo odkrywamy, że nie-żydowscy wierzący są duchowym potomstwem Abrahama przez wiarę! W duchowej rzeczywistości pogański konwertyta nie jest już poganinem w żadnym sensie tego słowa, ale nie staje się również Żydem, choć jego duchowa pozycja w oczach Boga jest równa pozycji wierzącego pochodzącego z Żydów. W Liście do Galacjan 6:16 czytamy: „Pokój i miłosierdzie nad tymi wszystkimi, którzy tej zasady trzymać się będą, i nad Izraelem Bożym. Ów „Izrael Boży” to ci Żydzi, którzy są w Mesjaszu i nie dali się przekonać fałszywym naukom „judaizujących”.6 Podane argumenty stanowią chyba wystarczający materiał dowodzący, że określanie Kościoła mianem „duchowego Izraela” jest niezgodne z terminologią biblijną. Być może bardziej odpowiednim terminem byłaby „społeczność izraelska” (zob. List do Efezjan 2:12). Określenie to odzwierciedla fakt wszczepienia pogan w naturalne drzewo oliwne Izraela, a jednocześnie nie daje do zrozumienia, że Kościół zastąpił Naród Wybrany. Jedni i drudzy utworzyli jednak społeczność pod rządami Mesjasza. Z wyjątkiem kilku podanych fragmentów, Nowy Testament nie wspomina o „duchowym Izraelu” jako wspólnocie nie-żydowskich wierzących. Powinniśmy zatem porzucić stosowanie tego terminu w takim rozumieniu. 73 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ CZWARTY Judaizm mesjanistyczny — kontrowersyjne wersety Żydzi mesjanistyczni zakładają kongregacje złożone z wierzących pochodzenia żydowskiego i nie-żydowskiego, gdzie panuje hebrajski styl uwielbienia Pana. Ponadto naucza się tam, że żydowscy uczniowie Jeszui są członkami powszechnego ludu Bożego, a jednocześnie nie przestają być częścią Izraela. W związku z tym, członkowie kongregacji pochodzący z narodu żydowskiego są zachęcani do praktykowania biblijnie ugruntowanych zwyczajów oraz do podkreślania swej tożsamości. Żydowski styl życia jest chwalebnym powołaniem, a także świadectwem wspaniałych prawd o Bogu. Zachowując przywiązanie do swego narodowego dziedzictwa, żydowski wierzący zwiększa szanse na dzielenie się Dobrą Nowiną ze swymi braćmi według ciała, którzy w innym przypadku odrzuciliby ją już na wstępie. Jak napisano w I Liście do Koryntian: „Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem (...) by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem” (9:20 BT). Istnieją jednak takie fragmenty Pisma, które są używane jako kontrargumenty wobec powyższego poglądu. Zajmijmy się pokrótce najważniejszymi z nich. I LIST DO KORYNTIAN 9:19-21 Na pierwszy rzut oka, fragment ten wydaje się być poparciem tez judaizmu mesjanistycznego. Jednak niektórzy znajdują tutaj dwa zwroty, które stały się źródłem ich sprzeciwu wobec idei naszego ruchu. Zacytujmy ten fragment w całości.1 „Dla Żydów stałem się jako Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem — choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem — by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem. Dla nie podlegających Prawu byłem jak nie podlegający Prawu — nie będąc zresztą wolnym od Prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu — by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem” (BT) Przede wszystkim zauważmy, iż Paweł przedstawia tutaj ważną zasadę dzielenia się Dobrą Nowiną. Chodzi o to, by miłować tych, których pragniemy zdobyć dla Mesjasza, i wczuwać się w ich sposób myślenia. Jako Żydzi mesjanistyczni czujemy się pokrzepieni wyraźnym stwierdzeniem Pawła, że przestrzeganie praktyk przewidzianych przez Prawo jest jak najbardziej dopuszczalne: „byłem jak ten, który jest pod Prawem”. Jednym z powodów przywiązania do narodowego dziedzictwa — choć oczywiście nie jedynym — jest pełna miłości identyfikacja z tymi, których pragniemy pozyskać dla Pana. Dwa inne zwroty użyte w omawianym fragmencie budzą pewne kontrowersje interpretacyjne: „choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem” — niektórzy rozumieją przez to, że Prawo Mojżeszowe wraz z jego standardami i praktykami przestało być ważne, gdyż wierzący są teraz pod „prawem 74 Powrót do korzeni Chrystusowym”. „Prawo Chrystusowe” jest definiowane przez jednych jako miłowanie Boga i bliźniego, a przez innych jako wypełnianie przykazań zawartych w Nowym Testamencie. Zwolennicy tego poglądu natrafiają jednak na poważny problem: otóż, po pierwsze, przykazanie miłości do Boga i bliźniego (zob. Ew. Marka 12 i inne Ewangelie) jest niczym innym, jak cytatem z Tory. Niektórzy twierdzą, że jeśli Nowy Testament cytuje Torę, to ów cytat staje się automatycznie częścią „prawa Chrystusowego” — w ten sposób nie obowiązują nas te fragmenty Pięcioksiągu, które nie są powtarzane w księgach nowotestamentowych. Niestety, pogląd ten jest w oczywisty sposób „wymuszony”. Kiedy Nowy Testament cytuje Torę, czyni tak dlatego, że należy ona do Pism. To załatwia cały problem. (Zob. List do Efezjan 6:1 nn.). W I Liście do Koryntian 9:8 czytamy: „Czyż mówię to tylko na zwykły ludzki sposób? Czy nie wspomina o tym także Prawo?” (BT). Nie ma wątpliwości co do tego, że Paweł przy okazji innego nauczania (II List do Tymoteusza 3:16) podkreślał nieprzemijający autorytet i natchnienie Tory. Czy z faktu, że w Nowym Testamencie nie ma przykazania zakazującego kazirodztwa możemy wnioskować, iż jest ono dopuszczalne w ramach „prawa Chrystusowego”? Oczywiście, że nie! Tak samo jest w przypadku stosowania rzetelnych miar i odważników. Zdaniem autora, określenie „prawo Chrystusowe” jest synonimem „prawa Ducha”, o którym czytamy w Liście do Rzymian 8:1. Jeżeli żyjemy w Duchu, nie jesteśmy już pod Prawem rozumianym jako surowy nadzorca i nie musimy „zarabiać” na życie wieczne dobrymi uczynkami. Filarami naszej wiary są miłość Boża, odkupienie dokonane przez Jeszuę i moc Ducha świętego. Dzięki nim mamy nowe podejście do Pism, a Duch wkłada w nasze serca Boże pragnienia, uzdalniając nas jednocześnie do wykonywania Jego woli. Lektura Pism jest podstawowym środkiem używanym przez Ducha świętego do budowania naszych przekonań i udzielania nam Jego mocy. Wszystko to odbywa się jednak dzięki osobistej więzi z Bogiem, a nie na podstawie suchych praktyk religijnych czy odmawiania nakazanych modlitw. Duch używa Tory, aby prowadzić nas na Bożych ścieżkach oraz „wychowywać w sprawiedliwości” (II Tym. 3:16, Ez. 36, Jer. 31). Żaden z wiecznych Bożych standardów nie został jednak unieważniony; wszystkie one są częścią Przymierza i wyznaczają kierunek tym, którzy chodzą w Duchu. Z analizowanego tekstu wynika ponadto, że głosząc Ewangelię Paweł pragnie postępować w taki sposób, by nie stawiać słuchaczom przeszkód w przyjęciu zbawienia. Od pogan nie wymagał przyłączenia się do narodu izraelskiego, co nie znaczy, że przebywając wśród nich wyrzekał się swego pochodzenia. Po prostu zachowywał się tak, aby swoim przywiązaniem do dziedzictwa ojców nie przesłonić istoty Dobrej Nowiny. Pisząc w wersecie 22: „Dla słabych stałem się jak słaby”, nie daje do zrozumienia, jakoby w pewnych środowiskach wyrzekał się swojej odwagi, wiary i duchowej siły. Słowa te oznaczają, że potrafił się identyfikować ze słabymi w taki sposób, by w odpowiedni sposób zachęcić ich do przyjęcia Ewangelii. „Prawo Chrystusowe” nie zastąpiło Tory. Jest ono pewną zasadą podejścia do Pism jako całości, opartą na duchowym poznaniu płynącym z mocy Odkupienia. Na tym właśnie polega życie wyzwolone spod Prawa rozumianego jako system zbawienia z uczynków. Życie i praktyki religijne Pawła opisane w Dziejach Apostolskich są doskonałym przykładem takiego postępowania. 75 Powrót do korzeni Szczególnie znaczący jest fakt, że „apostoł pogan” nigdy nie przestał troszczyć się o swój naród i jego dziedzictwo. Powołany do służby pomiędzy nieobrzezanymi, do końca życia pozostał Żydem. Jeżeli zaś tak się sprawy mają, to dlaczego żydowscy naśladowcy Jeszuy, którzy są powołani do świadczenia Izraelowi, mieliby prowadzić nie-żydowski styl życia? Nie pragniemy nikomu nakładać żadnych więzów — wszystko należy czynić w Duchu. Jednakże przykład wszystkich apostołów, a szczególnie „apostoła pogan” utwierdza nas w przekonaniu, że ci, którzy ustosunkowują się negatywnie do biblijnego dziedzictwa żydowskiego, nie zasięgali porady Ducha świętego w tej kwestii. FRAGMENTY LISTU DO GALACJAN Nie będziemy tutaj powtarzać analizy tych fragmentów Listu do Galacjan, które zostały omówione w poprzednich rozdziałach przy okazji problemu „judaizowania”. Czytelników pragnących więcej informacji na temat stosunku Prawa do łaski, zachęcamy do ponownego przeczytania tychże rozdziałów. W tym miejscu przypomnimy jedynie krótko, że: (1) List do Galacjan został napisany przed podjęciem przez tzw. sobór jerozolimski decyzji o wolności pogan w świetle Prawa Mojżeszowego (Dz.Ap. 15); (2) „Judaizujący” nauczali, że nieobrzezani, którzy przyjęli Ewangelię, muszą przestrzegać Prawa Mojżeszowego, aby zostali zbawieni. Ten pogląd był jawnym naruszeniem istoty Ewangelii, mówiącej że zbawienie jest z łaski przez wiarę. (3) Ponadto, zdaniem „judaizujących” poganie byli nieczyści, a zatem Żydzi nie powinni spożywać z nimi wspólnych posiłków, dopóki się nie obrzezają i nie będą przestrzegali Prawa. Wspólnota stołu, będąca potwierdzeniem duchowej jedności i równości Żydów i pogan w Mesjaszu, była dla „judaizujących” nie do przyjęcia. Przypomnijmy raz jeszcze, że podczas analizy Prawa, dokonanej w Liście do Galacjan, Paweł nie unieważnia go w sensie standardu Bożej sprawiedliwości. Jednakże, w pismach Pawłowych istnieje wyraźny nacisk na fakt, iż w dobie oczekiwania na Mesjasza wierzący mają żyć w Jego mocy, prowadzeni przez Ducha świętego. Dlatego podchodzimy do Prawa jako ludzie „dorośli”, a nie jak dzieci potrzebujące pedagoga, który musi je prowadzić do osiągnięcia dojrzałości — stąd analogia Prawa do nauczyciela (padaigogos), prowadzącego do Mesjasza. W Mesjaszu jesteśmy dziećmi Królestwa, a Prawo nie jest już naszym nadzorcą — jako synowie żyjemy mocą Ducha, a nie według rytuału. Po tym ogólnym wprowadzeniu przejdźmy do omówienia konkretnych fragmentów. LIST DO GALACJAN 3:28 „Nie masz Żyda ani Greka, (...) albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie.” (zob. tekst paralelny w Kol. 3:11). To smutne, że w ogóle musimy odpowiadać krytykom używającym tego wersetu jako argumentu przeciw idei judaizmu mesjanistycznego. Właściwie, odpowiedzią na ich wątpliwości jest ten sam werset, tyle że zacytowany w całości. Oto jego druga część, o której się zwykle „zapomina”: „nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety.” Paweł nie pisze o tym, że w związku z nawróceniem zanikają różnice pomiędzy płciami! Położyłoby to przecież kres instytucji małżeństwa i rodziny. W takim razie, w jakim sensie „nie ma już mężczyzny ani kobiety”? Rozwiązanie tego problemu znajdujemy w wersetach 26 i 29: „wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Mesjasza (...), a jeśli jesteście Mesjaszowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziećmi według obietnicy.” 76 Powrót do korzeni Mężczyźni i kobiety rzeczywiście są równi w sensie dziecięctwa Bożego, i posiadają taką samą pozycję duchową przed Bogiem. Absolutnie nie jest jednak prawdą, że Bóg zamierza obdarzyć teraz mężczyzn przywilejem rodzenia dzieci, ani odwrócić stworzonego przez siebie porządku w zakresie ich relacji z kobietami. Mężczyźni i kobiety są powołani do odmiennych ról życiowych, natomiast w Mesjaszu stanowią jedno. Dokładnie tak samo jest z Żydem i nie-Żydem, będącymi w Mesjaszu. Mogą być powołani do różnego stylu życia, innego rodzaju służby, a mimo to zachowywać jedność w Mesjaszu. Ta jedność nie prowadzi do zamazania różnic pomiędzy narodami i rasami, czy uniformizacji języka, ubioru i gustu. Takie zmiany groziłyby światu katastrofalną nudą! Wyglądało by to mniej więcej tak, jak orkiestra symfoniczna złożona z samych skrzypków! Boża jedność jest jak symfonia, grająca pod batutą jednego dyrygenta — Mesjasza. Jedność w Nim zakłada istnienie pewnej przestrzeni dla różnorodności życia i powołania, zarówno dla Żydów, jak i dla nieŻydów. Zauważmy przy okazji, że nie-Żydzi są tutaj nazwani (w. 29) potomstwem Abrahama według wiary, a nie duchowym Izraelem.3 LIST DO EFEZJAN 2:14 „Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni.” Na podstawie tego wersetu oskarża się Żydów mesjanistycznych o to, że wznoszą na nowo ów „mur nieprzyjaźni” między Żydami i poganami, zburzony wcześniej przez Mesjasza. Podnosi się zarzuty, że Żydzi mesjanistyczni podkreślając swoje narodowe i biblijne dziedzictwo celowo pragną odróżnić się od innych wierzących, co powoduje powstanie podziału w Ciele Mesjasza. Pojęcie „mur nieprzyjaźni” nie odnosi się do różnic w stylu życia i pobożności, gdyż taka różnorodność jest w Ciele Mesjasza czymś normalnym. Chodzi tu raczej o te praktyki, które niegdyś wykluczały wspólnotę stołu pomiędzy Żydami i poganami, stając się zarzewiem wzajemnej wrogości.4 Nie-żydowscy wierzący pochodzili ze społeczności pogańskich, tradycyjnie przywiązanych do bałwochwalstwa. Zgodnie z biblijnym Prawem, kontakt z nieczystym pokarmem wymienionym w Księgach III i V Mojżeszowej, a także z krwią i ciałem zmarłego czyniły człowieka nieczystym. Taka nieczystość powodowała zakaz wstępu do świątyni przez określony czas — od jednego do siedmiu dni. Skoro nie można było sprawdzić, czy poganin miał za sobą podobne kontakty, ustna tradycja rabiniczna judaizmu wyrokowała, że każdy kontakt z poganinem narażał Żyda na nieczystość. W rezultacie zaczęto unikać jakichkolwiek kontaktów z nie-Żydami. Jednakże, w Mesjaszu wierzący pochodzący z pogan nie jest już nieczysty (Dzieje Apostolskie 10). Żydzi i nie-Żydzi stanowią w Nim duchową jedność. Nie-żydowscy uczniowie Jeszui powinni unikać tych rzeczy, które szczególnie godzą w uczucia ich braci pochodzenia żydowskiego (Dzieje 15). Dzięki temu jedni mogą akceptować drugich w Mesjaszu, wyrażając to wspólnotą stołu i jednomyślnym oddawaniem chwały Bogu! Nie oznacza to jednak, że jedni i drudzy muszą mieć identyczne powołanie i prowadzić identyczny styl życia. Jak twierdzi J. H. Yoder, mur nieprzyjaźni był związany z problemem wzajemnej akceptacji, a wspólnota stołu była tego najlepszym wyróżnikiem. Jeśli komuś takiej społeczności odmówiono, był to dowód braku akceptacji w sensie duchowym. Przegroda nie była zatem murem zróżnicowania, lecz wzajemnej wrogości, jak czytamy w Ef. 2:14. W świetle powyższego zacytujmy teraz cały werset 77 Powrót do korzeni wraz z jego kontekstem: „Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w [Mesjaszu] bliscy przez krew [Mesjaszową]. Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, on zniósł [prawo] przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń.” Przykazania i przepisy prawdopodobnie nie stanowiły części Tory, lecz ustnej tradycji rabinicznej, która nakazywała Żydom unikać kontaktu z poganami. (Potwierdzałby to przekład 15 wersetu w parafrazie Nowego Testamentu: „Przez swą śmierć położył kres wzajemnym urazom i unieważnił system praw żydowskich, które sprzyjały Żydom, a poniżały pogan” — [przyp. tłum.]) Podobnie utraciły również moc wszelkie zakazy dotyczące wspólnego oddawania chwały Bogu przez Żydów i nie-Żydów — wierzący pochodzenia pogańskiego nie są już bałwochwalcami, lecz zostali oczyszczeni krwią Zbawiciela. W Mesjaszu zostało utworzone jedno powszechne Ciało złożone z Jego żydowskich i nie-żydowskich naśladowców. Nie wyklucza to jednak szczególnego powołania Żydów — są oni teraz zarówno częścią Ciała Mesjasza, jak i członkami narodu izraelskiego. Nauczanie Tory także nie zostało unieważnione (II Tym. 3:16-17). Warto w tym miejscu podkreślić, że Żydzi mesjanistyczni tworzą kongregacje Nowego Przymierza, gdzie Żydzi i nie-Żydzi w jedności oddają chwałę Bogu. Wprawdzie wszyscy członkowie zgromadzenia mają takie same przywileje, jednak styl uwielbienia jest specyficznie żydowski, a Żydzi należący do kongregacji są zachęcani do podkreślania swej tożsamości narodowej i kulturowej. Nie wywieramy na nikogo presji, aby zachowywał się w ten czy inny sposób, a raczej okazujemy sobie nawzajem miłość i akceptację. Najlepszym dowodem obalenia muru wzajemnej wrogości są nabożeństwa, podczas których Żydzi i nie-Żydzi pozostający w znaczących proporcjach liczebnych wspólnie wielbią Boga. W społecznościach, do których uczęszcza niewielu Żydów, taki sposób podkreślania przez nich swej tożsamości nie wydaje się być skutecznym świadectwem. Z kolei, istnieją kościoły składające się głównie z nieżydów, gdzie zachęca się obecnych tam Żydów do tworzenia własnych środowisk wewnątrz większej społeczności, a także do wychowywania dzieci stosownie do ich narodowego powołania. Żydowska kongregacja mesjanistyczna jest jednym z wielu przejawów różnorodności w powszechnym Ciele Mesjasza! LIST DO GALACJAN 4:8-11 Chodzi szczególnie o wersety 10-11: „Zachowujecie dni i miesiące, i pory roku, i lata! Boję się, że może nadaremnie mozoliłem się nad wami.” Wrogowie judaizmu mesjanistycznego wyciągają stąd oczywisty ich zdaniem wniosek, że Paweł występuje tutaj przeciwko przestrzeganiu świąt żydowskich. Należałoby jednak zapytać, jakież to miesiące i lata są zachowywane w judaizmie? Nie znajdujemy w Biblii wzmianek na ten temat, może z wyjątkiem roku szabatowego, kiedy to należało zwrócić wolność niewolnikom i dać odpocząć ziemi. Po raz kolejny okazuje się, jak istotny jest kontekst omawianych wersetów. Zresztą, z danych historycznych na temat regionu Galacji wiemy, że Paweł pisał ten list głównie do wierzących pochodzenia pogańskiego. 78 Powrót do korzeni Przytoczmy wersety 8-11 w całości: „Lecz dawniej, gdy nie znaliście Boga, służyliście tym, którzy z natury bogami nie są; teraz jednak, kiedy poznaliście Boga, a raczej, kiedy zostaliście przez Boga poznani, czemuż znowu zawracacie do słabych i nędznych żywiołów, którym ponownie, jak dawniej służyć chcecie? Zachowujecie dni i miesiące, i pory roku, i lata! Boję się, że może nadaremnie mozoliłem się nad wami.” Biorąc pod uwagę pełny kontekst analizowanych wersetów większość komentatorów doszła do wniosku, że Paweł nie ma tutaj na myśli żydowskich świąt biblijnych. Powszechnie przyjęto, że apostoł odnosi się do innego problemu, jaki pojawił się na terenie Galacji, a był związany z astrologią. Wiadomo również, że istniały grupy heretyków wiążących niektóre święta żydowskie z układem planet i przesądami.5 Paweł nie miał chyba na myśli, że święta dane przez Boga powodowały demoniczne związanie! Podobnie niedorzeczne jest twierdzenie, jakoby apostoł zarzucał poganom, że wracają do świąt żydowskich jako nędznych żywiołów. Najwidoczniej Paweł odnosi się tutaj do pogańskich przesądów związanych ze szczególnym znaczeniem dni, pór roku i lat — a więc do wierzeń związanych z astrologią. Oczywiście, prowadzi to do związania, gdyż w zależności od układu planet jedne działania okazują się być bezpieczne, a inne ryzykowne. De facto mamy tu do czynienia ze związaniem natury demonicznej. Być może, do niektórych przesądów dodawano pewne pseudo-żydowskie treści, lecz w świetle całego fragmentu nie ma podstaw by twierdzić, że celebrowanie świąt nadanych Izraelowi przez Boga jest niewskazane. Samo świadectwo życia apostoła Pawła powinno zamknąć usta tym krytykom judaizmu mesjanistycznego, którzy nie tylko ignorują historyczny kontekst Listu do Galacjan, ale również nie czytają dokładnie tekstu, który sami przytaczają. Na zakończenie ciekawostka. Otóż, Derek Prince w jednym ze swoich wykładów na temat astrologii przytacza omawiany fragment kojarząc użyte w nim słownictwo z zakazami wróżbiarstwa i czarów, podanymi przez Torę (Deut. 18:10-14). W II Księdze Królewskiej czytamy, że król Manasses uprawiał astrologię „przestrzegając czasów” (21:6 w przekładzie Biblii Gdańskiej). SARA I HAGAR — LIST DO GALACJAN 4:21-31 Istnieje pewna niezwykła alegoria, poprzez którą Paweł pokazuje, że historia Hagar i jej syna Ismaela jest paralelą Przymierza z Góry Synaj, które rodzi w niewolę. Hagar — pisze Paweł — jest w tej alegorii odpowiednikiem góry Synaj w Arabii, obrazującej teraźniejsze Jeruzalem. Istnieje jednak inne Jeruzalem, które jest w górze — ono jest wolne i jest naszą matką. Podobnie jak Izaak, jesteśmy dziećmi obietnicy, i podobnie jak on — który był urodzony według Ducha — jesteśmy prześladowani przez syna zrodzonego z ciała. Następnie Paweł cytuje słowa Sary: „Wypędź niewolnicę i syna jej; nie będzie bowiem dziedziczył syn niewolnicy z synem wolnej” (List do Galacjan 4:30). Wniosek jest taki, że my, jako naśladowcy Jeszuy, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, lecz wolnej. Cała alegoria służy ku pouczeniu tych, którzy pragną poddać się zasadzie zbawienia z uczynków — czyli nauce szerzonej przez „judaizujących”. Nie jest to fragment łatwy do interpretacji. Nie znamy sytuacji, która sprowokowała Pawła do takiej właśnie odpowiedzi, nie mającej odpowiednika w całym Piśmie. Dlatego należy go rozpatrywać w świetle równoległych fragmentów z Listu do Rzymian i Dziejów Apostolskich. 79 Powrót do korzeni Pobieżne przeczytanie analizowanego tekstu może prowadzić do wniosku, że Żydzi postępujący zgodnie ze swym narodowym powołaniem są niewolnikami i dlatego powinni zaprzestać praktykowania żydowskiego stylu życia oraz porzucić identyfikowanie się z własnym narodem. Istnieje jednak wiele powodów, dla których należy wykluczyć taką interpretację. Ani ze świadectwa życia Pawła, opisanego w Dziejach Apostolskich, ani z nauczania zawartego w Liście do Rzymian nie można wnioskować, że jego żydowska tożsamość jest nieaktualna i bezwartościowa. Poza tym, zgodnie z Pawłową analogią Izaak jest dzieckiem obietnicy i on sam również otrzymał obietnicę błogosławieństwa, ziemi i utworzenia wielkiego narodu z potomstwa Abrahama. Żydzi istnieją właśnie dzięki cudownemu narodzeniu Izaaka według Bożej obietnicy danej jego ojcu. Dlatego trudno przypuszczać, by Paweł uważał żydowską tożsamość za rodzaj związania. Kontrast zawarty w alegorii nie jest wezwaniem do porzucenia żydowskiego dziedzictwa, lecz raczej służy ukazaniu konfliktu pomiędzy ciałem i duchem. Paweł przeciwstawia w niej ducha, obietnicę i wiarę cielesnemu rozumieniu Prawa. Abraham otrzymał obietnicę licznego potomstwa, które utworzy wielki naród, będący błogosławieństwem dla całego świata. Wprawdzie uwierzył Bogu, ale Sara była przecież bezpłodna. Dlatego oboje spróbowali „pomóc” w spełnieniu obietnicy za pomocą własnych, cielesnych środków. W starożytnej kulturze Bliskiego Wschodu istniał zwyczaj pozwalający na urodzenie prawowitego dziedzica przez nałożnicę w przypadku bezpłodności żony, która mogła uznać takie dziecko za własne.6 Zatem Abraham mógł mieć prawowite potomstwo dzięki ludzkim zabiegom, mającym zabezpieczyć wypełnienie Bożych obietnic. Było to jednak sprzeczne z wolą Boga i Jego sposobem działania — Abraham miał mieć syna zrodzonego z własnej żony w wyniku cudu, mocą Ducha świętego. „Judaizujący” również próbowali stosować ludzkie środki w celu wypełnienia Bożych obietnic. Ich zdaniem, przestrzeganie Prawa własnymi wysiłkami miało zapewnić człowiekowi zbawienie. Nauczali, że poganie muszą w tym celu dać się obrzezać (czyli przyłączyć się do narodu izraelskiego) i przestrzegać Prawa Mojżeszowego. Ludzkie wysiłki miały zagwarantować osiągnięcie zasług uprawniających do usprawiedliwienia przed Bogiem. Podobnie było w przypadku Abrahama, który zaplanował zrodzenie dziedzica z Hagar. Podejście „judaizujących” do Prawa ustanowionego na górze Synaj jest równoznaczne z niewolnictwem oraz stanowi paralelę do sytuacji niewolnicy i jej dziecka. Ci, którzy szukają usprawiedliwienia przed Bogiem za pomocą własnych wysiłków, narażają się tylko na większe potępienie i związanie grzechem (List do Rzymian 7:8). Jedynie oparcie się na łasce i zaufanie obietnicy Bożej może przynieść prawdziwą wolność i wyswobodzić spod jarzma grzechu. Dlatego choć „judaizujący” są według ciała synami Izaaka, zachowują się tak, jakby byli potomkami niewolnicy Hagar. Postępują według ciała, nie dając świadectwa prawdziwemu znaczeniu Bożych obietnic złożonych niegdyś Abrahamowi. I faktycznie, są jak ówczesne Jeruzalem — związane przez rzymskiego okupanta — a nie jak to przyszłe miasto obietnicy, które zstąpi dzięki mocy Ducha Bożego. Niewolnicy nie dziedziczą obietnic złożonych przez Boga, lecz pozostają w niewoli własnego systemu zbawienia z uczynków. W omawianym fragmencie nie ma najmniejszej nawet sugestii, że wypełnianie powołania danego Izraelowi przez Boga jest samo w sobie związaniem. Zarówno Żyd jaki i poganin stają się dziećmi obietnicy (jak Izaak) kiedy zbliżą się do Boga przez wiarę, otrzymując zbawienie z 80 Powrót do korzeni Jego łaski. A jednak mimo, iż są prowadzeni przez tego samego Ducha, mogą się różnić powołaniem i stylem życia. Żyd żyjący według Ducha może odczuwać miłość do swego narodu i powołanie do głoszenia dzieł Bożych wśród swoich braci według ciała. Nie-Żyd może wybrać inną drogę. Paweł nie polemizował z Żydami, którzy otwarcie wyrażali swe przywiązanie do hebrajskiego dziedzictwa biblijnego, lecz nawoływał wierzących spośród Żydów i pogan, aby kierowali się moralnymi wskazaniami zawartymi w Torze. Występował natomiast przeciwko legalistom, próbującym narzucić nie-Żydom niewolnicze reguły i wymusić na nich przyłączenie do Izraela, co rzekomo miało być warunkiem zbawienia. Niestety, postawa tych ludzi świadczyła o głębokim niezrozumieniu istoty Dobrej Nowiny. Dlaczego Paweł użył tak trudnej analogii, by wyjaśnić swój punkt widzenia? Nie wiemy tego z całą pewnością, lecz powinien nam wystarczyć fakt, że powyższe nauczanie nie pozostaje w sprzeczności z resztą Pism. Być może, najlepsze wytłumaczenie wyszło spod pióra R. N. Longneckera7, którzy stwierdził, iż prawdopodobnie Paweł odpowiedział analogią na analogię używaną przez samych „judaizujących”. Nauczali oni, że aby stać się dziećmi obietnicy, nieŻydzi muszą przyłączyć się do Żydów, przejąć od nich w całości objawienie dane na górze Synaj, obrzezać swoje dzieci i przestrzegać zwyczajów. W przeciwnym razie staną się wyrzutkami, jak Hagar i jej syn Ismael. Paweł tak konstruuje swoją argumentację, aby obrócić nauczanie „judaizujących” przeciwko nim wykazując, że oni sami stają się podobni do niewolników poprzez swoje legalistyczne nauczanie prowadzące do związania źle rozumianym Prawem. LIST DO HEBRAJCZYKÓW — CENTRALNE ROZDZIAŁY List do Hebrajczyków jest wspaniałą Księgą, szczególnie cenną dla Żydów mesjanistycznych. Prezentuje ona w niezrównany sposób wielkość Bożego objawienia w Mesjaszu, przedstawiając Go jako Proroka, Króla, i — przede wszystkim — Arcykapłana. Centralne rozdziały Listu mówią o Jeszui w roli kapłana i ofiary, przeciwstawiając Jego dzieło ziemskiemu kapłaństwu oraz systemowi ofiarniczemu, który był zapowiedzią dokonanego przezeń doskonałego odkupienia. Jom Kipur, czyli Dzień Pojednania, kiedy to arcykapłan wchodził do Miejsca Najświętszego i skrapiał krwią wieko Arki Przymierza (czyli tzw. Przebłagalnię — [przyp. tłum.]) dokonując przebłagania za grzechy narodu, jest świętem szczególnie podkreślonym przez autora. W wymiarze ofiarniczym, Jom Kipur szczególnie wskazuje na dzieło dokonane przez Mesjasza Jeszuę. Dlaczego zatem List do Hebrajczyków znalazł się w grupie fragmentów kontrowersyjnych? Ponieważ istnieje taka interpretacja tej Księgi, która jest skierowana przeciwko idei judaizmu mesjanistycznego. Nie jest ona zgodna z kontekstem biblijnym ani historycznym, lecz mimo to zdobyła sobie pewną popularność. Wedle zwolenników tego poglądu List do Hebrajczyków zakazuje obchodzenia żydowskich świąt oraz przestrzegania hebrajskiego kalendarza, ponieważ wszystko to zostało zastąpione Nowym Przymierzem, które unieważnia Prawo nadane w okresie Starego Przymierza. Najbardziej dyskusyjny wydaje się być rozdział ósmy. Czytajmy zatem. „Teraz zaś objął o tyle znakomitszą służbę, o ile lepszego przymierza jest pośrednikiem, które ustanowione zostało w oparciu o lepsze obietnice. Gdyby bowiem pierwsze przymierze było bez braków, nie szukano by miejsca na drugie” (6-7). 81 Powrót do korzeni Autor cytuje następnie fragment Księgi Jeremiasza 31:31-34, zawierający obietnicę nowego Przymierza, po czym stwierdza: „Gdy mówi: Nowe, to uznał pierwsze za przedawnione; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zaniku” (8:13). Krytyk judaizmu mesjanistycznego wysnuwa w tym miejscu wniosek, że wszystkie przejawy żydowskiej tożsamości oraz praktyk religijnych są częścią tego, co się przedawniło i dlatego należy je porzucić. Co więcej, jesteśmy nawet oskarżani o to, że czynimy krew Mesjasza bezużyteczną, a kiedy obchodzimy Paschę wspominając utworzenie naszego narodu dzięki wypadkom opisanym w II Księdze Mojżeszowej, rzekomo pogardzamy Jego ofiarą! „Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych — którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz, cudownych mocy wieku przyszłego — gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko” (6:4-6). Wydaje się to niedorzeczne, ale niektórzy uważają, iż powyższa interpretacja cytowanych wersetów może być wynikiem uczciwej ich analizy bez pogwałcenia kontekstu. Odpowiedzmy następująco. Jeśli rzeczywiście ta interpretacja jest słuszna, to wszyscy wierzący pochodzenia żydowskiego żyjący w pierwszych wiekach (włączając Pawła i innych apostołów) byliby winni strasznych grzechów. A przecież to właśnie oni są dla nas przykładem postępowania. Problem rozumienia Listu do Hebrajczyków przez Żydów mesjanistycznych rozwiąże się sam, jeśli tylko znajdziemy czas, by uważnie przeczytać tę Księgę oraz zobaczyć, co i do kogo jest w niej napisane! Najnowsze badania lingwistyczne i porównawcze wykazały, że List do Hebrajczyków został napisany prawdopodobnie przez grupę żydowskich uczniów Jeszuy wywodzących się z ugrupowania zwanego esseńczykami.10 Autorzy odnoszą się do Przybytku na pustyni, zamiast do świątyni zbudowanej później w Jerozolimie. Całe nauczanie dotyczące ofiar jest związane z Przybytkiem. Wspólnota z Qumran (zbliżona poglądami do esseńczyków) traktowała świątynię i ówczesnych kapłanów jako siedlisko zepsucia. Dlatego też pisząc o całym systemie ofiarniczym, odnosili go do Przybytku, choć wszystkie czynności opisywane przez nich odbywały się w świątyni, a Przybytek... już dawno nie istniał. Wiadomo również, że wspólnota z Qumran podkreślała w swych nauczaniach wagę Kapłaństwa Melchizedeka. Ponadto, odrzucano ówczesne kapłaństwo jako bezprawne, gdyż nie wywodzące się od Sadoka. Dlatego pogląd, iż adresatami Listu do Hebrajczyków byli żydowscy uczniowie Jeszuy związani z esseńczykami, zyskuje obecnie coraz więcej zwolenników. Adresaci Listu znaleźli się w niebezpieczeństwie odejścia od wiary w dzieło Mesjasza Jeszuy i powrotu do nauk esseńczyków, którzy nie byli Jego naśladowcami. Groziło to położeniem ufności w esseńskim rytuale i obudzenia nadziei na odbudowanie prawdziwego kapłaństwa, które zachowywałoby taką czystość kultu jak pierwsi potomkowie Aarona służący w pustynnym Przybytku poprzedzającym świątynię. Esseńczycy podkreślali konieczność oczyszczenia systemu ofiarniczego wywodzącego się od Mojżesza12 i widzieli w tym nadzieję na przywrócenie Izraelowi wolności od okupanta oraz ponowne sprowadzenie chwały Bożej. Uważa się, że List został napisany w okresie rzymskiej inwazji mającej na celu stłumienie powstania w latach 66-70 n. e. — kiedy to wielu żydowskich uczniów Jeszuy (adresatów Listu) stało na skraju porzucenia wiary i powrotu do wierzeń esseńskich. Czyniąc tak, odwróciliby się 82 Powrót do korzeni od Ewangelii i ukrzyżowaliby ponownie Syna Bożego. Na pewno nie chodziło o to, że popełniliby ten grzech pozostając Żydami — stąd zachęta, by wytrwali w obliczu niebezpieczeństwa (12:7-13). Istotą przesłania zawartego w Liście do Hebrajczyków jest to, by nie pokładać nadziei w rytuale czy odnowionym kapłaństwie ludzkim, ponieważ w Mesjaszu mamy lepszą ofiarę, lepsze kapłaństwo i lepsze Przymierze. Nie jest natomiast powiedziane, że mamy lepsze Prawo, bo, jak już wcześniej powiedzieliśmy, Nowe Przymierze jest związane z wpisaniem Bożych praw i przykazań do naszych serc (Ks. Ezechiela 36:27). Uważna lektura dalszych rozdziałów Listu do Hebrajczyków prowadzi do wniosku, że tym, co miało „zaniknąć” jest cały świątynnokapłański system ofiarniczy. Potwierdzenie znajdujemy w tekście oryginalnym, gdzie jest mowa dosłownie o „procesie zaniku”. Jeden akapit za drugim potwierdza, iż zakończył się okres wylewania krwi kozłów i wołów za grzech oraz niedoskonałej służby kapłanów. Autor listu podkreśla, że Przymierze Mojżeszowe jest ściśle związane z systemem będącym w stanie zaniku. Stare Przymierze zostaje zastąpione Nowym ze względu na niedoskonałość tego pierwszego, danego tylko na pewien czas i wskazującego na ofiarniczo-kapłańskie dzieło Jeszuy. Jak wspomnieliśmy wcześniej, uważamy, że Przymierze Abrahamowe zawarte z Izraelem nadal pozostaje w mocy (Rzym. 11:29). Dowodziliśmy również, że Przymierze Mojżeszowe straciło już swą pełną ważność, a Bóg uniemożliwił jego dalsze przestrzeganie zezwalając na zburzenie świątyni. Dlatego też, Przymierze to zostało usunięte jako sposób wchodzenia przed oblicze Boga. Zauważmy, że autor Listu do Hebrajczyków odnosi się do Przymierza Mojżeszowego i podkreśla jego wymiar kapłańsko-ofiarniczy pisząc jednocześnie, iż jako Przymierze jest ono bliskie zaniku (zob. rozdział 8). Zawieszenie systemu ofiarniczego jest przez wielu traktowane jako fakt odnoszący się wyłącznie do obecnej ery nieistnienia świątyni. Jej końcem będzie Tysiącletnie Królestwo pod panowaniem Mesjasza z trzecią (odbudowaną) świątynią i wznowionym systemem ofiar. Jednakże, tak jak starożytne ofiary świątynne wskazywały na przyszłe dzieło Mesjasza, w przyszłości będą one wskazywały na to samo wydarzenie, należące już wtedy do przeszłości (w sensie faktu historycznego — [przyp. tłum.]). Ofiary zawsze były i będą demonstracją przywiązania i dziękczynienia (zob. „The Millenial Kingdom” („Tysiącletnie Królestwo”) J. Walvoorda). Mimo wszystko, nie będzie to ten sam system świątynny, jaki istniał przed pierwszym przyjściem Mesjasza (zob. Ks. Ezechiela 40-48). Nie oznacza to, że pisma Mojżesza przestają być natchnionym Słowem Bożym, pożytecznym do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy i do wychowywania w sprawiedliwości (II Tym. 3:16). Nie znaczy to również, że Tora straciła swoje znaczenie jako przewodnik życiowy dla Izraela i wyróżnik żydowskiej tożsamości, wykraczający poza system kapłańsko-ofiarniczy. Na przykład, święta żydowskie są przez nas obchodzone ze względu na obietnicę utworzenia wielkiego narodu złożoną przez Boga Abrahamowi. świętujemy wielkie akty Bożej łaski w stosunku do Izraela. Choć są one zapisane w pismach Mojżesza, są ściśle związane z Przymierzem Abrahamowym — przymierzem wiary i obietnicy, wciąż pozostającym w mocy. W całym tekście Listu do Hebrajczyków autor ani razu nie daje do zrozumienia, że jest przeciwny świętowaniu Bożej wierności okazanej Izraelowi, o ile to Jeszua — a nie ofiary — znajduje się w centrum obchodów. 83 Powrót do korzeni List do Hebrajczyków jest jedną z najbardziej „żydowskich” ksiąg, jakie zostały kiedykolwiek napisane! Znaczenie Osoby i dzieła Jeszuy Mesjasza zostało tutaj pokazane w najbardziej żydowski sposób, jak to tylko możliwe. Księga ta z pewnością popiera punkt widzenia i powołanie Żydów mesjanistycznych, ponieważ wykazuje zanik systemu ofiarniczego związanego ze świątynią, a nie Izraela i żydowskiej tożsamości, i ponieważ odwołuje się do przykładu hebrajskich mężów oraz niewiast Bożych, zachęcając świętych do wytrwania w wierze. II LIST DO KORYNTIAN 3:7-18 „Jeśli tedy służba śmierci, wyryta literami na tablicach kamiennych taką miała chwałę, że synowie izraelscy nie mogli patrzeć na oblicze Mojżesza z powodu przemijającej wszak jasności oblicza jego, czy nie daleko więcej chwały mieć będzie służba ducha? Jeśli bowiem służba potępienia ma chwałę, teraz nie ma chwały z powodu chwały, która tamtą przewyższa. Jeśli bowiem chwałę miało to, co przemija, daleko więcej jaśnieje w chwale to, co trwa. Mając więc taką nadzieję, bardzo śmiało sobie poczynamy, a nie tak, jak Mojżesz, który kładł zasłonę na oblicze swoje, aby synowie izraelscy nie patrzyli na koniec tego, co miało ustać. Lecz umysły ich otępiały. Albowiem do dnia dzisiejszego przy czytaniu starego przymierza ta sama zasłona pozostaje nie odsłonięta, gdyż w Mesjaszu zostaje ona usunięta. Tak jest aż po dzień dzisiejszy, ilekroć czyta się Mojżesza, zasłona leży na ich sercu; lecz gdy się do Pana nawrócą, zasłona zostaje zdjęta. A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność. My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.” Rozdział ten charakteryzuje się szeregiem niezwykłych stwierdzeń. Widzimy tutaj kontrast pomiędzy Starym i Nowym Przymierzem. Zauważmy jednak, że określenia kontrastujące obydwa Przymierza nie odnoszą się do Tanach (Pism Starego Przymierza), ani nawet do Tory (I — V Ks. Mojż.), lecz do Przymierza otrzymanego przez Mojżesza od Boga. Nie znajdujemy tu, na przykład, przeciwstawienia Nowego Przymierza Przymierzu Abrahamowemu (I Ks. Mojżeszowa 12-17). O Przymierzu Mojżeszowym otrzymanym na górze Synaj czytamy, że jest ono: „literą, która zabija”, „służbą śmierci”, „służbą potępienia”. Z kolei Nowe Przymierze jest zwane „służbą ducha” i „służbą sprawiedliwości”. To prawda, że w porównaniu do Starego Przymierza, jest ono określane jako mające większą chwałę i trwałość, podczas gdy tamto odchodzi w przeszłość i jest bliskie zaniku. Powierzchowna lektura tego fragmentu prowadzi niektórych do wniosków tyleż popularnych, co niewłaściwych. Jeżeli jednak postaramy się odczytać je w kontekście całej teologii Pawłowej, zauważymy spójność i bogactwo tego nauczania. Spośród niewłaściwych konkluzji wysnuwanych z powyższego tekstu wymieńmy niektóre: (1) Nie powinniśmy zawracać sobie głowy treścią Tory, ponieważ jest to litera, która zabija; (2) Każdy Żyd, który uznaje Jeszuę za swego Pana, a jednocześnie podkreśla przywiązanie do swego narodowego dziedzictwa (np. obchodząc biblijne święta żydowskie), pozostaje w „służbie śmierci” zamiast w pełni korzystać z nowej „służby ducha”. Pierwszy z powyższych wniosków jest całkowicie fałszywy. Zacytujmy po raz kolejny II Tym. 3:16 — „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy itd.” Jak mówi psalmista, „Prawo Pana doskonałe — krzepi ducha” (Ps. 19:8 BT). 84 Powrót do korzeni Czyżby Pismo przeczyło samo sobie? Czy to, co według psalmisty przynosi pokrzepienie, według Pawła sprowadza śmierć? Oczywiście, że nie. Apostoł pisze w jasny sposób o Prawie danym przez Boga jako część objawienia: „Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie. A więc to, co dobre, stało się dla mnie przyczyną śmierci? Żadną miarą! Ale to właśnie grzech, by okazać się grzechem, przez to, co dobre, sprowadził na mnie śmierć, aby przez związek z przykazaniem grzech ujawnił nadmierną swą grzeszność. Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu” (Rzym. 7:12-14 BT). Powyższy fragment obala fałszywe interpretacje, które postponują Torę. Kiedy Paweł nazywa Przymierze Mojżeszowe służbą śmierci, nie czyni tak ze względu na jego immanentną naturę, lecz raczej dlatego, co człowiek zrobił z Torą poprzez niewłaściwe jej rozumienie. Ponieważ ludzie są grzeszni, potraktowali Torę jako system zbawienia z uczynków i daremnie próbowali zasłużyć na Bożą łaskę poprzez własne zasługi. Wprawdzie Prawo jest przewodnikiem prowadzącym tych, którzy chodzą w Duchu Bożym, lecz używane wyłącznie jako zestaw przepisów, które chcemy wykonywać własnym, cielesnym staraniem, przyczynia się do naszego potępienia. Dzieje się tak, gdyż wobec Bożych standardów zapisanych w Prawie, nikt z nas nie jest godny usprawiedliwienia (Rzym. 3:23). Chcąc uniknąć sądu, człowiek próbuje sam wymazywać własne grzechy i w ten sposób szuka własnej sprawiedliwości. Jednak Pismo wyraźnie mówi, że Bóg jest z tymi, którzy są skruszeni i pokorni duchem (Ks. Izajasza 57:15). Dlatego też podchodzenie do Tory z postawą przekonania o własnej sprawiedliwości powodowało oddzielenie człowieka od Boga, czyli innymi słowy „służyło śmierci”. Objawienie Mojżeszowe nie było samo w sobie służbą śmierci — to niewłaściwe podejście człowieka do Tory przyczyniło się do powstania legalizmu. Jeden z największych teologów Reformacji, Jan Kalwin, napisał o tym: „niektórzy nierozważni nauczyciele uważają, że powinniśmy wyrzucić precz kamienne tablice Prawa, nazywając Je „służbą śmierci”. Niechaj ta nikczemna myśl zostanie wytępiona z naszych umysłów.”13 Problem nie polega na tym, czy Tora może nam służyć do wykrywania błędów i poprawy (II Tym. 3:16), lecz na podejściu do niej jako do Słowa Bożego. Tym, którzy polegają na miłosierdziu Pana, Prawo daje pokrzepienie (jak mówi Psalm 19). A co z przeciwstawieniem Przymierza Mojżeszowego Nowemu Przymierzu w kontekście chwały? Przymierze Mojżeszowe, opisane w Księgach II i V Mojżeszowej, było pełne chwały. Jednakże Nowe Przymierze — które przewyższa tamto swą mocą — posiada chwałę o wiele większą! Właśnie w świetle Nowego Przymierza widzimy nicość i kres wszelkiej własnej sprawiedliwości. Kiedy człowiek wpatruje się w Jeszuę wiszącego na drzewie krzyża, wszelkie pretensje do własnej sprawiedliwości zostają całkowicie usunięte. Nowe Przymierze zastąpiło Stare również jako sposób wchodzenia przed oblicze Boże — dzięki doskonałej ofierze złożonej przez Jeszuę została otwarta nowa droga do „Miejsca Najświętszego” (czyli bezpośrednio do Pana), która zastąpiła konieczność składania ofiar będących centralnym elementem objawienia Mojżeszowego. Chwała związana z objawieniem Ojca w Mesjaszu usuwa w cień wszystko, co stało się wcześniej. Nie jest to związane z nadaniem nowego Prawa, lecz z mocą, dzięki której można wypełniać Prawo będąc w Mesjaszu. Na podstawie tego przymierza jesteśmy przyjmowani przez Boga jako sprawiedliwi i mamy 85 Powrót do korzeni przywilej zbliżyć się do Jego tronu łaski. W związku z tym, Mojżeszowy system pośrednictwa między Bogiem a człowiekiem staje się niepotrzebny. W analizowanym fragmencie nie ma jednak niczego, co unieważniałoby Boże powołanie dane żydowskim naśladowcom Jeszuy, które Paweł (w Rzym. 11:29) nazywa „nieodwołalnym”. Przykład samych apostołów, którzy podkreślali swe przywiązanie do dziedzictwa ojców, jest chyba wystarczająco wymowny. Kilka lat po tym, jak został napisany ten tekst,14 Paweł publicznie świadczył, iż zawsze przestrzegał Prawa i zwyczajów (Dzieje 27). Jego stwierdzenie nie stało w sprzeczności z treścią napisanych przezeń listów apostolskich. Powołanie każdego Żyda do wypełnienia Bożych celów dla Izraela jest wynikiem wiecznego Przymierza, jakie zawarł On z Abrahamem. Hebrajskie zwyczaje zakorzenione w Torze służą przede wszystkim celebrowaniu wypełnienia obietnic Bożych wobec naszego narodu, a ich przestrzeganie jest dla nas okazją do podkreślenia roli Mesjasza i niesienia Jego światła naszym braciom. Natomiast przesłanie omawianego fragmentu jest zbieżne z tym, które było myślą przewodnią centralnych rozdziałów Listu do Hebrajczyków. Dzięki Duchowi i Jego działaniu jesteśmy zdolni do wypełniania Bożej woli, a Pisma są naszym źródłem pomocnym ku spełnieniu naszego powołania. To jest prawdziwa wolność. Idąc drogą wyznaczoną przez Pana, jesteśmy przemieniani z chwały w chwałę na podobieństwo naszego Mesjasza (II Kor. 3:18). CZYSTOŚĆ WSZYSTKICH POKARMÓW — EW. MARKA 7:19 (DZIEJE AP. 10) Fragment ten jest często cytowany, aby udowodnić, że różnice między potrawami czystymi a nieczystymi (III Ks. Mojżeszowa 11) zostały zniesione, a zatem wszelkie praktyki podane w Torze (Pięcioksiągu) również należy porzucić. Wśród Żydów mesjanistycznych istnieje wiele różnych interpretacji list pokarmów, zamieszczonych w 11 rozdziale III Księgi Mojżeszowej. Głównym problemem jest zrozumienie celu, w jakim zostały one podane Izraelitom. Niektórzy uważają, że prawa te mają związek z symbolicznym związkiem wymienionych zwierząt z koncepcją jedności Boga. Inni są zdania, iż zwierzęta żywiące się padliną są symbolicznie związane ze śmiercią i rozkładem, zapoczątkowanymi przez grzech pierworodny. Jeszcze inni utrzymują, że prawa te mają znaczenie czysto zdrowotne i w związku z tym nadal są ważne. Istnieje również pogląd, iż przekroczenie zakazów i nakazów dotyczących czystości pokarmów powodowało wykluczenie z uczestnictwa w obrzędach świątynnych na okres od jednego do siedmiu dni, dlatego straciły swą ważność w odniesieniu tych, którzy są w Mesjaszu. Jeszcze inna teoria mówi, że prawa te zachowują ważność jako sposób utrzymywania narodu żydowskiego w jego wyjątkowym powołaniu i odrębności od reszty ludów nawet w sprawach diety.15 Zajmiemy się tym tematem szerzej w rozdziale siódmym, gdzie przedstawimy również punkt widzenia autora. Jak by na to nie patrzeć, sprawa czystości potraw musi być rozpatrywana w świetle celowości związanych z nią praw. Musimy również wziąć pod uwagę eliminację ważności systemu świątynnego w wyniku dzieła dokonanego przez Jeszuę. Sam werset z Ewangelii Marka (7:19) nie wnosi tu nic nowego. Uważna lektura tego fragmentu w jego kontekście dowodzi, że sam werset 19 nie znosi rozróżnień dokonanych w III Księdze Mojżeszowej. W rozdziale siódmym Jeszua został skrytykowany za to, że jego uczniowie nie przestrzegali rytuału obmywania rąk, nadanego przez faryzeuszy. Wedle tradycji, takie postępowanie czyniło potrawę nieczystą. Odpowiedź 86 Powrót do korzeni Jeszuy polegała przede wszystkim na krytyce tradycji, która usuwała przykazania Boże poprzez taką ich interpretację, że intencja Prawodawcy została całkowicie pominięta! Jeszua nauczał, że postawa serca jest o wiele ważniejsza niż sprawa czystości lub nieczystości potraw. Prawdziwe skalanie duchowe nie wynika z tego, co wchodzi do człowieka, lecz z tego, co wychodzi z jego serca, które, będąc zepsute, staje się źródłem złych myśli, wszeteczeństwa, kradzieży, morderstwa, cudzołóstwa, chciwości, złości itd. Jeszua nie mówił o tym, że prawa dotyczące pokarmów albo biblijne dziedzictwo Żydów stały się nieaktualne. W rzeczywistości stwierdzenie, że Jeszua „uznał wszystkie potrawy za czyste” prawdopodobnie zostało dodane przez kopistę, jak to zaznaczono w niektórych przekładach. Nie możemy zatem mieć pewności, że pochodzi ono od samego Marka. Przyjmijmy jednak, że istotnie tak było i że to ewangelista jest autorem tego zdania. Jeżeli tak, to wcale nie oznacza ono, iż „wszystko jest czyste”, lecz że wszystkie potrawy są czyste. „Potrawa” była zdefiniowana jako wszystko, co było akceptowane przez listy wymienione w Księgach III (11) i V Mojżeszowej. Dlatego werset ten oznacza, że potrawy uznawane za nieczyste przez niebiblijną tradycję faryzeuszy w rzeczywistości są czyste i można je spożywać. Kiedy sięgniemy po równoległy tekst z 15 rozdziału Ew. Mateusza, sprawa wydaje się być jasna — znajdujemy tam wniosek wyciągnięty przez samego Jeszuę: „Jedzenie nie umytymi rękoma nie kala człowieka”. Dyskusja Jeszuy z faryzeuszami dotyczy czystości potraw w kontekście rytualnego obmywania rąk przed jedzeniem. Wieprzowina z pewnością nie zostałaby uznana za potrawę, tak jak nie uznalibyśmy za potrawę czegoś, co jest w naszym rozumieniu trucizną. świadome spożywanie takich pokarmów i jednoczesna nadzieja na Bożą ochronę byłyby złamaniem przykazania „nie będziesz kusił Pana, Boga swego”. Zdaniem niektórych, nieczyste potrawy wymienione w 11 rozdziale III Księgi Mojżeszowej w pewnym (choć ograniczonym) stopniu niosą ze sobą podobne niebezpieczeństwo. Jakkolwiek interpretowalibyśmy omawiany fragment Pism, musimy pamiętać, że stosowanie biblijnych zasad koszerności nie wypływa z tego jednego wersetu. Ponadto, nie można na jego podstawie wyciągać ogólnego wniosku o odrzuceniu żydowskiego dziedzictwa biblijnego w erze Nowego Przymierza. EWANGELIA MATEUSZA 6:7 „A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani.” Żydowska pobożność zawsze była po części liturgiczna, nawet za czasów Jeszuy. Samo określenie liturgia nie odnosi się do praktyk, których należy unikać. Jest to po prostu pewien porządek modlitw i czytań powtarzanych w czasie nabożeństwa. Na przykład, Psalmy mają charakter liturgiczny, podobnie jak większość żydowskich modlitw, z których część sięga czasów współczesnych Jeszui. Zawierają one wersety biblijne, a także obietnice Boże i nauczanie — w ten sposób Pisma stają się częścią życia codziennego pojedynczych wierzących i całej wspólnoty. Modlitwa spontaniczna, odmawianie modlitw wyuczonych oraz czytanie wersetów biblijnych stanowią integralną część nabożeństwa, podczas którego uwielbiamy Ojca w Duchu i prawdzie (Ew. Jana 4:24). 87 Powrót do korzeni Jak zaznaczyliśmy na wstępie, problem polega na tym, że Żydzi mesjanistyczni przejęli niektóre z wspaniałych modlitw judaizmu, zawierających biblijne treści. Pomimo faktu, iż są one całkowicie zgodne z Pismem, jesteśmy oskarżani o to, że stosujemy puste wielomówstwo zamiast modlić się w Duchu. Zdaniem owych krytyków, jedynie takie uwielbienie, które przebiega całkowicie spontanicznie, pochodzi z Ducha świętego. Ludzie ci nie zauważają faktu, że takie rozumowanie właściwie dyskredytuje ich własne hymny śpiewane podczas nabożeństw. Być może są one akceptowane dlatego, że posiadają bardziej „skoczną” formę. Pieśń jest po prostu modlitwą śpiewaną dla Boga, nie ma zatem powodu, dla którego modlitwa mówiona miałaby być mniej duchowa od śpiewanej. Zarzut dotyczący „pustego wielomówstwa” rodzi się stąd, że pewne modlitwy mogą być powtarzane kilka razy dziennie lub w tygodniu oraz stąd, że nie są tak poruszające emocjonalnie jak hymny śpiewane. W niektórych środowiskach interpretacja omawianego fragmentu jest niestety silnie związana z uprzedzeniami i lękiem przed innością. O czym mówi Jeszua w 6 rozdziale Ewangelii Mateusza? Po pierwsze, mówi swoim uczniom, aby nie modlili się jak poganie. Znając charakterystykę takich modlitw miał On prawdopodobnie na myśli ich magiczno-legalistyczne formy. Poganie wyobrażali sobie, że jeśli będą w kółko monotonnie powtarzać jakieś słowo lub zdanie, będą mogli w magiczny sposób manipulować mocami duchowymi (także dziś, nawet w środowiskach chrześcijańskich (sic!) proponuje się podobne zachowania mające na celu „uwolnienie mocy Bożej”. Jednakże, zarówno wizualizacja jak powtarzanie „mantry” i „pozytywne wyznawanie” wywodzą się z religii pogańskich, głównie z hinduizmu i buddyzmu. — [przyp. tłum.]). Jeszua pokazał, że podczas modlitwy przychodzimy przed oblicze naszego Ojca Niebieskiego. Dlatego powinniśmy świadomie i ze szczerego serca oddawać Mu chwałę, przedstawiać prośby lub wstawiać się za innymi. Jeśli odczytujemy modlitwy napisane albo odtwarzamy wyuczone na pamięć, musimy wypowiadać je tak, żeby wyrażały to, co czujemy i myślimy! Postawa naszego serca będzie decydować o tym, czy będą szczere i dotrą przed tron łaski. To samo dotyczy modlitw spontanicznych — jakże próżne jest powtarzanie w kółko tego samego słowa czy zwrotu! Wyobraźmy sobie, że chcemy z kimś porozmawiać i zaczynamy mówić do niego powtarzając beznamiętnie słowo „Hallelujah” tak szybko, jak tylko możemy! A mimo to ci, którzy krytykują nas za czytanie Psalmów, sami stosują modlitwy pełne wielomówstwa. Zamiast kierować serca ku Bogu, „buzują się” przez szybkie powtarzanie, wpadając czasem w niezdrowe stany emocjonalne. Następnie Jeszua uczy apostołów prostej modlitwy, która może i powinna być odmawiana ze zrozumieniem. Jest ona skonstruowana mnemonicznie, jak to widać we współczesnych przekładach, które przedstawiają ją w formie poetyckiej. Ponadto, „Ojcze nasz” jest swej treści paralelą innej starej żydowskiej modlitwy Kadisz, którą najprawdopodobniej sam Jeszua odmawiał w synagodze: „Ojcze nasz” „Kadisz” Ojcze nasz, któryś jest w niebie, Niech będzie uwielbione i niech się święci wielkie imię Boga, który stworzył święć się imię twoje, świat według swojej woli. 88 Powrót do korzeni Przyjdź Królestwo twoje, jak w Niech Jego Królestwo zostanie niebie, tak i na ziemi. ustanowione za dni naszych i całego domu Izraela. Nastawienie serca jest zasadniczym warunkiem napełnienia duchową treścią zarówno modlitw odmawianych jak czytanych Psalmów. Ten sam warunek dotyczy modlitw spontanicznych, chroniąc je przed degeneracją do stereotypowych wyrażeń i martwych formuł. Rabini nazywali taką postawę serca kawaną i nauczali, że bez niej wszelkie modlitwy są daremne! Najlepsi nauczyciele uwielbienia zawsze uważali, że aby nabożeństwo przebiegało w pokoju i harmonii, potrzebne są zarówno modlitwy spontaniczne, jak i treści czytane lub nawet powtarzane. Jeśli są one związane z Pismem, wtedy uczymy się dostosowywać pragnienia naszych serc do zamysłów serca Bożego. Spontaniczna modlitwa jest wzbogacona o Słowo, co nadaje świeżości całemu uwielbieniu, które powinniśmy kierować ku żyjącemu Bogu obecnemu pośród nas. Poza tym, naszym zmartwieniem nie powinno być to, czy my się nudzimy podczas nabożeństwa, tylko czy Bóg nie jest znużony nieszczerym oddawaniem Mu chwały (zob. Ks. Malachiasza 2:2). Tora podaje Boże dyrektywy w sprawie uwielbienia — czytamy, że cieszyły Go zarówno te formy oddawania czci, które były powtarzane codziennie, cotygodniowo lub dorocznie, jak i spontaniczne modlitwy. Problem nie polega na sposobie czy stylu przeprowadzania nabożeństw, lecz na szczerości i otwarciu na działanie Ducha świętego! „Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i prawdzie” (Ew. Jana 4:24). LIST DO KOLOSAN 2:16-23 „Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu księżyca bądź szabatu. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością zaś jest Mesjasz. Niech was nikt nie potępia, kto ma upodobanie w poniżaniu samego siebie i w oddawaniu czci aniołom, a opierając się na swoich widzeniach, pyszni się bezpodstawnie cielesnym usposobieniem swoim. A nie trzyma się głowy, z której całe ciało, odżywiane i spojone stawami i ścięgnami, rośnie wzrostem Bożym. Jeśli tedy z Mesjaszem umarliście dla żywiołów świata, to dlaczego poddajecie się takim zakazom, jakbyście w świecie żyli: Nie dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj? Przecież to wszystko niszczeje przez samo używanie, a są to tylko przykazania i nauki ludzkie. Mają one pozór mądrości w obrzędach wymyślonych przez ludzi, w poniżaniu samego siebie i w umartwianiu ciała, ale nie mają żadnej wartości, gdy chodzi o opanowanie zmysłów.” Fragment ten wydaje się nieco niezrozumiały, ponieważ nie znamy okoliczności, których dotyczył. Mimo to, niektórzy cytują go jako argument przeciwko obchodzeniu żydowskich świąt. Sprawa nie jest jednak taka prosta, ponieważ Paweł najwidoczniej odnosi się nie tylko do zwyczajów hebrajskich, lecz również do oddawania czci aniołom (w. 18), praktykowania ascezy poprzez „umartwianie ciała” (w. 23), a także do przesądów na temat dotykania i kosztowania. Wszystko to miało związek prawdopodobnie z animizmem, czyli kultem duchów 89 Powrót do korzeni zamieszkujących rzekomo zwierzęta, rośliny i przedmioty martwe. W rzeczywistości, zwracanie się do nich oznacza po prostu kontakt z demonami. Obrzędy te, wymyślone przez ludzi, mają jedynie pozór mądrości i nie posiadają żadnej wartości. I wszystko się zgadza, tyle tylko, że z pewnością nie chodzi tutaj o biblijny judaizm. Fakt ten doprowadził większość biblistów badających ten fragment do wniosku, że Paweł nie zwraca się tutaj do grupy Żydów należących do głównego nurtu judaizmu, lecz raczej do jednej z marginalnych grup heretyckich (lub nawet do nie-Żydów zaangażowanych w przesądne praktyki), będących pod wpływem pogaństwa i próbujących szerzyć swe nauki w Kolosach. Dlatego apostoł zachęca Kolosan, by nie pozwolili się osądzać przez tych, którzy próbują im narzucić przestrzeganie żydowskich zwyczajów, a jednocześnie sami są zaangażowani w pogańskie wierzenia. święta żydowskie wskazują na Jeszuę, który jest istotą wyznawanej przez nas wiary. Same praktyki biblijnego judaizmu nie muszą zatem stanowić obciążenia, jednakże Paweł wyraźnie napomina Kolosan, by unikali wszelkich form praktyk pogańskich, gdyż są one związane z działalnością „mocy i zwierzchności”, które to określenie zwykle jest używane w odniesieniu do najpotężniejszych sił demonicznych. Poza tym, Paweł nigdy nie określiłby Tory przykazaniami i naukami ludzkimi. Jak widać, autorowi nie chodzi o to, by odwieść Żydów od ich powołania czy świętowania wielkich dzieł Bożych w historii Izraela i świata. Chodzi raczej o wyjaśnienie Kolosanom, że nie należy wywierać presji na pogan, by obchodzili święta żydowskie, a także o podanie jasnych wskazówek na temat mieszania praktyk biblijnych z pogańskimi przesądami, szerzącymi się w Kolosach. Paweł nie zaprzecza własnemu stylowi życia, pokazanemu w Dziejach Apostolskich. Powyższy fragment Listu do Kolosan nie krytykuje Żydów, którzy w świetle całej historii biblijnej odczuwają wezwanie Ducha Bożego do pozostania częścią Narodu Wybranego i celebrowania Bożej wierności wobec Izraela poprzez obchodzenie świąt, wskazujących na Osobę Jeszui. Bóg zachował swój naród zgodnie z Przymierzem, a Żyd mesjanistyczny jest świadectwem Jego wierności nie tylko wobec Izraela, lecz... wobec wszystkich narodów. Jeżeli miłość Mesjasza do Jego ludu ma się przejawiać w naszym życiu, to powinniśmy angażować się w życie lokalnych społeczności żydowskich, a także podtrzymywać nasze biblijne dziedzictwo. Tylko wtedy będziemy heraldami prawdy wypowiedzianej przez apostoła Pawła: „Nie odrzucił Bóg swego ludu” (List do Rzymian 11). Izrael jest wyjątkowym narodem o wyjątkowej, związanej z Biblią kulturze. Żyd mesjanistyczny identyfikuje się z każdym jej elementem, który wypływa ze Słowa Bożego, identyfikując się równocześnie z Izraelem na każdym poziomie życia społecznego. Nie powinien uchylać się od związanej z tym pracy, ponieważ Duch święty umacnia go i zachęca do każdego dobrego dzieła. Bóg nie po to spędził dwa tysiące lat na tworzeniu odpowiedniego kontekstu pozwalającego zrozumieć Ewangelię, żeby teraz zniszczyć to dzieło. 90 Powrót do korzeni LIST DO TYTUSA 3:9 „Unikaj natomiast głupich dociekań, rodowodów, sporów i kłótni o Prawo [Mojżeszowe]! Są bowiem bezużyteczne i puste” (BT). Paweł mówi tutaj o ludziach wprowadzających podziały, którzy nie chcą poddać się żadnym duchowym autorytetom. Tacy kontestatorzy, zawsze gotowi do wszczęcia swarów i kłótni, są niebezpieczni. Zwrotem, który jest czasami wykorzystywany w charakterze argumentu przeciwko judaizmowi mesjanistycznemu, jest nakaz unikania „kłótni o Prawo [Mojżeszowe]”. Niektórzy twierdzą, że chodzi tutaj o unikanie Prawa oraz wszelkich dyskusji na temat Jego znaczenia i zastosowania, ponieważ w czasach Nowego Testamentu nie ma ono dla nas żadnego znaczenia. Pogląd ten jest z gruntu fałszywy, co widać w świetle choćby wielokrotnie już cytowanego wersetu z II Tym. 3:16, w którym Pismo jest określone jako „pożyteczne”, a także II Tym. 2:15, który wzywa do należytego wykładania „słowa prawdy”. Bóg wzywa nas, abyśmy szczerze pragnęli zrozumieć znaczenie Prawa w kontekście całego Pisma. Temu tematowi poświęcone są rozdziały 2-8 w Liście apostoła Pawła do Rzymian, gdzie autor wyraźnie twierdzi, iż w świetle Bożego planu „Prawo samo jest bezsprzecznie doskonałe; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie” (Rzym. 7 BT). Rzeczywiście, powinniśmy unikać swarów i kłótni; lecz ci, którzy sprzeciwiają się samemu Prawu, powinni być unikani jako „czyniący bezprawie”. PODSUMOWANIE Próbowaliśmy wyjaśnić kilka fragmentów, cytowanych często przez krytyków judaizmu mesjanistycznego. Podsumowując niniejszy rozdział należałoby stwierdzić, że omawiane fragmenty raczej popierają punkt widzenia Żydów mesjanistycznych, zamiast mu zaprzeczać. Naiwny, niedawno nawrócony uczeń Jeszuy może spotkać przeciwnika judaizmu mesjanistycznego, który będzie się starał przedstawić zbitkę powyższych wersetów, wyjmując je z kontekstu. Być może, pozorna ważkość takich argumentów może mu się wydać wręcz szokująca. Należy jednak pamiętać, że równie łatwo moglibyśmy skonstruować podobny twór złożony z wersetów popierający idee judaizmu mesjanistycznego. Problem polega na tym, że uprzedzenia i zbudowane na nich koncepcje są źródłem doboru odpowiadających im fragmentów. Niechęć często używa Biblii w niedozwolony sposób, aby osiągnąć swoje złe zamiary. Kiedy jednak wszystkie cytowane w ten sposób wersety zobaczymy w świetle całościowego nauczania Pisma oraz w kontekście sytuacyjnym i kulturowym, w jakim zostały napisane, problemy zostają rozwiązane. Sposób ich pojmowania przez Żydów mesjanistycznych okazuje się być zgodny z Biblią. Niechaj niniejszy rozdział wzmocni naszą wiarę w spójność i mądrość objawienia Bożego. Istnieje zasada, że gdy Pismo wydaje się wypowiadać przeciwko Prawu, zwykle chodzi nie o samo Prawo lecz o jego niezrozumienie i próby potraktowania go jako zachęty do osiągania zbawienia drogą własnych uczynków lub źródła osobistej więzi z Bogiem. Zamiast tego, powinniśmy odpowiedzieć posłuszeństwem na miłość, jaką Duch Boży wkłada do serc wierzących. 91 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ PIĄTY Przegląd historii wzajemnych stosunków judaizmu i chrześcijaństwa U schyłku okresu Nowego Testamentu żydowscy naśladowcy Jeszuy podkreślali swą narodową tożsamość poprzez praktykowanie biblijnego dziedzictwa, traktując je jako część otrzymanego od Boga powołania. Byli zatem świadkami Bożego objawienia zarówno wobec świata jak i wobec własnego narodu. Źródła pozabiblijne również dowodzą kontynuacji żydowskiego stylu życia przez Żydów mesjanistycznych pierwszego i początku drugiego wieku.1 Uczniowie apostołów i innych uczniów, którzy osobiście znali Jeszuę, żyli właśnie w ten sposób. Praktykowanie biblijnego dziedzictwa ojców przez żydowskie grupy Nowego Przymierza nie było jednak zjawiskiem homogenicznym. Istniały środowiska, które różniły się od siebie. Oto krótka charakterystyka poszczególnych grup: Ebionici, omawiani w dziełach Hieronima i Euzebiusza, najprawdopodobniej podzielali poglądy „judaizujących”, wchodząc oczywiście w konflikt z nauczaniem apostoła Pawła. Odrzucili również większą część pism Nowego Testamentu z wyjątkiem Ewangelii Mateusza, którą nieco przerobili tworząc ostatecznie własną jej wersję. Oprócz tego, odrzucili ideę boskości Jeszuy. Sama nazwa „ebionici” oznacza tyle, co „biedacy” i prawdopodobnie odnosi się albo do zafałszowanego odbioru postaci i nauczania samego Jeszuy, albo do ich własnego stylu życia, podkreślającego pogardę dla rzeczy materialnych.2 Druga grupa to nazarejczycy, będący prawdopodobnie najbliżej uczniów Jeszuy, zarówno pod względem wyznawanych poglądów jak osobistych relacji. Najnowsze badania biblistów pozwoliły definitywnie oddzielić tę grupę od ebionitów. Nazarejczycy byli w swych poglądach zorientowani zdecydowanie biblijnie i akceptowali w całości centralne doktryny Nowego Testamentu. Praktykowali swoje żydowskie dziedzictwo traktując je jako przejaw życia w Jeszui. Współcześni Żydzi mesjanistyczni identyfikują się najczęściej właśnie z tą grupą.3 Trzecią grupę stanowili asymilacjoniści. Byli to Żydzi zamieszkujący tereny grekojęzyczne, którzy de facto odeszli od duchowego dziedzictwa ojców. Przyjęli oni Ewangelię w sytuacji, gdy sami byli już całkowicie zasymilowani w środowisku nie-żydowskim, a ich tożsamość narodowa wkrótce uległa całkowitemu zatraceniu. Jesteśmy wdzięczni Bogu za to, że zachował dla nas te zapisy, dzięki którym możemy dziś zrozumieć punkt widzenia każdej z wymienionych powyżej społeczności.4 Pisma wczesnych Ojców Kościoła, zachowane dzięki pracom Euzebiusza z Cezarei oraz żydowskiego historyka Józefa Flawiusza, dostarczają wielu cennych informacji na interesujący nas temat. 92 Powrót do korzeni Po śmierci pierwszych uczniów przywództwo w gronie żydowskich naśladowców Jeszuy zostało przekazane kuzynom Jakuba (chodzi o Jakuba Młodszego, zwanego bratem Pańskim — [przyp. tłum.]). Jednakże około połowy drugiego wieku sytuacja uległa drastycznej zmianie, której początki obserwujemy pomiędzy rokiem 68 a 100 n. e. Niestety, dokładne prześledzenie tego procesu jest dziś niemożliwe z uwagi na brak wiarygodnych źródeł pochodzących z tego okresu. Wiadomo tyle, że z jego końcem Kościół i Synagoga były już w stanie otwartej wojny, przy czym Żydzi mesjanistyczni znaleźli się dokładnie pomiędzy młotem a kowadłem. Postęp tego rozłamu można prześledzić na podstawie sposobu funkcjonowania pewnych podstawowych pojęć. Po pierwsze, Nowy Testament został napisany po grecku, aby jego przesłanie było dostępne jak najszerszemu gronu czytelników. Wprawdzie owe greckie Pisma posiadały oryginalny hebrajski kontekst, lecz Grecy często sami wkładali je w kontekst własnej kultury, co powodowało stopniowe przeorientowanie odbioru zawartych tam nauczań. Dlatego Kościół coraz bardziej odchodził od swych żydowskich korzeni i stawał się obcy narodowi żydowskiemu. Po śmierci apostołów przywództwo w Kościele objęli ludzie z greckiego kręgu kulturowego. Niestety, wielu z nich odnosiło się z pogardą do Żydów oraz ich biblijnego dziedzictwa. Upadek Jerozolimy był dla nich oczywistym dowodem na ostateczne odrzucenie Izraela, pomimo nauczań Pawłowych zawartych w 11 rozdziale Listu do Rzymian. Stwierdzenie „cały Izrael będzie zbawiony” zinterpretowano w ten sposób, że odnosi się ono tylko do tych Żydów i pogan, którzy oddali życie Jezusowi, stając się duchowym Izraelem. Judaizm był, ich zdaniem, skończony. Fragmenty Nowego Testamentu potępiające hipokryzję faryzeuszy i ówczesnego establishmentu żydowskiego zostały potraktowane jako odrzucenie wszystkiego, co żydowskie en bloc. Stąd pojawia w pismach chrześcijańskich pewien protekcjonalny ton, zauważalny już w Dialogu z Żydem Tryfonem Justyna Męczennika (dzieło napisane pomiędzy rokiem 130 a 150 n. e.). Autor zdaje sobie sprawę z istnienia nazarejczyków, lecz nie może zrozumieć praktykowania przez nich biblijnego dziedzictwa ojców. Owszem, Justyn uznaje ich za zbawionych, lecz jego zdaniem niekonsekwencją jest praktykowanie tego, co zostało wypełnione przez Jeszuę, i co — według autora — zostało przez Niego zarazem wyeliminowane.5 Zdaniem H. L. Ellisona, autor Listu Barnaby (ok. 100 r. n. e.) używa takiego języka odnośnie Żydów, judaizmu, i Prawa, jakby jego intencją było zniechęcenie adresatów do wszelkich kontaktów z Synagogą.6 Ignacy z Antiochii (początek II w.) określał mianem bezużytecznego wszystko, co żydowskie.7 Jednak pomimo tego należy pamiętać, że w grupie nazarejczyków znajdowali się krewni samego Jeszuy, Jego uczniowie oraz uczniowie tychże, a wszyscy oni kontynuowali biblijne praktyki judaizmu! Tymczasem rozwój oficjalnej doktryny chrześcijańskiej na temat Żydów szedł w kierunku coraz większego oddzielenia Kościoła od Synagogi. Kościół stał się już nie tylko „nowym Izraelem” ale wręcz jedynym „prawdziwym” Izraelem. Stary Izrael zasłużył na potępienie przed Bogiem. Dlatego biskup Ambroży (IV w.) zezwolił na podpalanie synagog twierdząc, że takie akty nie są grzechem. Augustyn uważał, że Stary Izrael służył tylko jednemu celowi: ukazaniu grozy położenia tych, którzy odrzucają Boga. 93 Powrót do korzeni Takie poglądy doprowadziły do uduchowienia (alegoryzacji) proroctw i obietnic Pisma dotyczących fizycznych potomków Abrahama. Wszelkie odniesienia do obietnic danych Izraelowi, a dotyczących posiadania Ziemi Obiecanej na zawsze, zaczęły być interpretowane jako słowa o Kościele posiadającym Królestwo Boże. To, że Bóg odniesie ostateczny triumf nad narodami poprzez Izrael, a potem będzie błogosławił je również przez Naród Wybrany, zaczęto rozumieć jak zwycięstwo i błogosławieństwo dla Kościoła. Jak to treściwie ujął pewien autor, Kościół wziął dla siebie wszystkie błogosławieństwa, a przekleństwa zostawił Izraelowi.8 Z drugiej strony, Synagoga odrzuciła nazarejczyków i rozwinęła własne doktryny w kierunku przeciwnym do tych, które ukuł Kościół. Jeszcze przed zdobyciem Jerozolimy przez rzymskiego generała Tytusa w r. 70, judaizm był podzielony na kilka nurtów. Najbardziej liczyły się wówczas trzy spośród nich: faryzeusze, saduceusze i esseńczycy. Nazarejczycy byli nośnikiem pewnej nowej perspektywy duchowej w Izraelu. Nie znamy wszystkich powodów ich odrzucenia przez społeczność żydowską, lecz z pewnością możemy wymienić i omówić kilka z ich: Kiedy rzymskie wojska podeszły pod Jerozolimę, by stłumić żydowskie powstanie, nazarejczycy uciekli z miasta i osiedli w miejscowości Petra, dzięki czemu uniknęli okrutnego losu zgotowanego Żydom przez armię okupanta. Reszta społeczeństwa nazwała wtedy nazarejczyków zdrajcami i odwróciła się od nich. Dlaczego uciekli? Głównym powodem było proroctwo i nakaz Jeszuy! W Ewangelii Łukasza 21 i Mateusza 24, Jeszua przepowiedział, że Jerozolima zostanie otoczona przez wrogie wojska. Jego uczniowie otrzymali polecenie, żeby „uciekać w góry”, kiedy to proroctwo zacznie się wypełniać. Nie byli więc „zdrajcami”, lecz po prostu okazali posłuszeństwo nauczaniu swego Mistrza. Innym powodem ich odrzucenia była niewątpliwie teologia. Dla wielu Żydów niepodobieństwem było pomyśleć, że ich wielki Król-Mesjasz umarł jak zwykły kryminalista. Ta idea tak bardzo odbiegała od powszechnie przyjętego rozumienia misji Mesjasza, że nie dopuszczono wyjaśnienia mówiącego o Jego cierpieniu jako preludium do objęcia władania w roli Mesjasza-Króla. Odrzucenie tego poglądu było w niektórych kręgach tak kategoryczne, że szedł za nim ostracyzm wobec jego wyznawców. Oprócz tego, prominentni przywódcy Synagogi zostali rozjuszeni nauczaniem Nowego Testamentu, które w oczywisty sposób niweczyło ich wysiłki w celu pozyskania pogańskich konwertytów. Mówiło ono, że poganin mógł uznać Jeszuę jako swego Pana i Zbawiciela, uzyskać zbawienie i oddawać chwałę Bogu Izraela bez konieczności obrzezania i przejmowania tradycyjnych praktyk judaizmu. W związku z tym wielu potencjalnych neofitów opuszczało Synagogę i przyłączało się do nowego ruchu. Po zburzeniu świątyni tylko jedno z wyżej wymienionych stronnictw — faryzeusze — było w stanie przejąć przywództwo religijne w narodzie. Saduceusze byli zbyt mocno powiązani z świątynnym systemem ofiarniczym, natomiast esseńczycy ponieśli ogromne straty podczas wojny z Rzymianami. Judaizm w wydaniu faryzeuszy legł więc u podstaw współczesnego judaizmu rabinicznego. Rabini starali się zachować i zjednoczyć społeczność żydowską pod sztandarem własnego nauczania i wytępić wszelkie pozostałe nurty judaizmu. Wkrótce ortodoksyjny judaizm rabiniczny stał się normatywem prawowierności, a nazarejczycy zostali obłożeni przez rabinów specjalną klątwą. Sobór w Jamni (90 r. n. e.) nie tylko zdefiniował granice judaizmu, lecz potępił wszystkie inne nurty, określając je jako heretyckie. 94 Powrót do korzeni Wtedy właśnie do Dwunastego Błogosławieństwa dodano tekst zwany „Berkat ha minim”. Była to modlitwa przeklinająca heretyków, prawdopodobnie mająca na celu wyłowienie nazarejczyków spośród społeczności żydowskiej i zawierająca prośbę o ich zniszczenie.9 Żyd wierzący w Jeszuę nie mógł wypowiedzieć tej modlitwy, co powodowało jego wykluczenie z Synagogi. Echa odrzucenia nazarejczyków znajdujemy jeszcze w jednej z historii talmudycznych opowiadającej o chorobie rabina Jakuba. Dowiadujemy się z niej, że choroba ta była spowodowana faktem, iż spodobało mu się jedno z powiedzeń Jeszuy, zacytowane przez Jego ucznia.10 Okazuje się, że ówcześni rabini zachowali większość wspaniałego dziedzictwa żydowskiej historii. Niestety, zostało ono przesłonięte naukami sprzecznymi z Pismem oraz taką interpretacją niektórych fragmentów, która wykluczała mesjańską tożsamość i dzieło Jeszuy. Oddzielenie nazarejczyków od żydowskiej społeczności pogłębiło się jeszcze bardziej na skutek powstania pod wodzą Bar Kochby. Bar Kochba był bezlitosnym wodzem, wyniesionym do władzy przez drugie powstanie Żydów przeciwko Rzymowi w 135 r. n. e. Zdołał zmobilizować do walki resztkę swoich rodaków, mieszkających jeszcze na terenie Izraela po rozproszeniu dokonanym za czasów Tytusa. Jak się wydaje, z początku Żydzi mesjanistyczni chcąc pokazać swą lojalność wobec współbraci uznali przywództwo Bar Kochby. Przyszedł jednak moment, gdy sędziwy i czcigodny rabi Akiba ogłosił Bar Kochbę Mesjaszem.11 Wprawdzie inni rabini odrzucili ten postulat, lecz stało się to, co musiało się stać: Żydzi mesjanistyczni nie mogli iść do walki za fałszywym mesjaszem i opuścili broń — dla nich Mesjaszem był tylko Jeszua. W odpowiedzi Bar Kochba doprowadził do masakry nieposłusznych, a reszty dokonały wojska rzymskie, krwawo tłumiąc rewoltę. W czasie walk zginęła ogromna liczba żydowskich powstańców wraz z rabim Akibą i samym Bar Kochbą. Mimo jego bezwzględnej postawy i oczywistej pomyłki Akiby, nazarejczycy znowu zostali nazwani zdrajcami za to, że nie wzięli udziału w powstaniu. W ciągu kilkuset lat społeczności nazarejczyków na terenie Izraela stopniowo malały liczebnie, aż w końcu całkowicie zanikły.12 W rezultacie zanikło również świadectwo Żydów wierzących w Jeszuę, a bez społeczności żydowskich tego typu został zerwany pomost, który mógł posłużyć wzajemnemu zrozumieniu Żydostwa i Kościoła. Żydzi mesjanistyczni mogli być środowiskiem podtrzymującym obraz Jezusa jako Żyda, co przyczyniłoby się znacznie do powstrzymania narastającego antysemityzmu w Kościele. Wraz ze spaleniem potencjalnego mostu porozumienia zaczęła się ujawniać i narastać coraz większa niechęć pomiędzy Kościołem a Synagogą. Jedni i drudzy współzawodniczyli w wyścigu o prozelitów spomiędzy pogan, często tworząc teologie wrogie przeciwnej stronie w celu odebrania jej potencjalnych neofitów. Postulaty teologiczne chrześcijan były łatwe do przyjęcia, ponieważ uwalniały Kościół od żydowskich korzeni i stały w jawnej sprzeczności z nauczaniem rabinów. Zdaniem ówczesnych teologów, przymierze Boga z narodem izraelskim zostało unieważnione, a tym samym nie istniał już żaden głębszy sens podkreślania żydowskiej tożsamości. Kościół był przez nich postrzegany jako jedyny cel i sens Bożych działań oraz obietnic. Niektóre jawnie antysemickie postulaty zostaną omówione w następnym podrozdziale. 95 Powrót do korzeni Synagoga nie pozostawała dłużna, jeśli chodzi o nauczanie kierowane przeciwko Kościołowi. Rabini zaczęli przedstawiać naturę Boga jako absolutną, numeryczną wręcz jedność, nie dopuszczając najmniejszego odcienia znaczeniowego sugerującego jedność złożoną, co w oczywisty sposób było wymierzone przeciwko chrześcijańskiej doktrynie o Trójcy.14 Wszystkie fragmenty Pism mówiące o cierpiącym Mesjaszu oraz te, które zawierały koncepcję zastępczej ofiary za grzech, zostały potraktowane jako drugorzędne i nie zawierające poważniejszych treści teologicznych. Z kolei rytuał kościelny, wprowadzenie doń posągów i obrazów oraz greckie koncepcje teologiczne umocniły Żydów w przekonaniu, że Kościół jest instytucją na poły pogańską. Resztki nadziei na porozumienie i pojednanie znikły w momencie ustanowienia chrześcijaństwa religią państwową imperium rzymskiego, kiedy to instytucjonalny Kościół przeobraził się z męczennika w prześladowcę. HISTORIA ANTYSEMITYZMU „Mówię tedy: Czy się potknęli, aby upaść? Bynajmniej. Wszak wskutek ich upadku zbawienie doszło do pogan, aby w nich wzbudzić zawiść. Bo jeśli ich upadek stał się bogactwem świata, a ich porażka bogactwem pogan, to o ileż bardziej ich pełnia? Do was zaś, którzy jesteście z pogan, mówię: Skoro już jestem apostołem pogan, służbę moją chlubnie wykonuję; może w ten sposób pobudzę do zawiści rodaków i zbawię niektórych z nich” (Rzym. 11:11-14). Czytamy tu o wspaniałym planie Bożym, zarysowanym przez apostoła Pawła — Żydzi mieli ujrzeć bogactwo Ewangelii manifestujące się w miłości i stylu życia pogan, którzy ją przyjęli. Następnie, powodowani zazdrością, zwróciliby się ku Mesjaszowi i uznali Go za swego Pana. To smutne, ale historia potwierdza niezbicie, że Kościół zawiódł na całej linii, nie wykonując powierzonej mu misji w stosunku do Izraela. Wkrótce po śmierci żydowskich apostołów, przywództwo w Kościele objęli ludzie nie darzący szacunkiem ani Żydów, ani judaizmu. Zamiast postrzegać izraelitów jako błądzących braci, którym Kościół zawdzięczał posiadanie Pism, z których pochodził Mesjasz według ciała oraz wszyscy święci Starego Testamentu, potraktowano ich jak znienawidzonych przez Boga potępieńców. Odczucia wyrażane przez żydowskich naśladowców Jeszuy wobec niektórych przywódców religijnych Izraela zostały później przeniesione na cały Naród Wybrany.15 List Barnaby, dzieło pochodzące z końca pierwszego wieku, odzwierciedla to negatywne nastawienie i przenosi je także na żydowskie praktyki religijne. Jak to ujął H. L. Ellison, „Już tak zwany List Barnaby, który mógł powstać w ostatniej dekadzie pierwszego wieku, używa takiego języka w odniesieniu do Żydów, judaizmu i Prawa, jakby autor zakładał, że jakiekolwiek owocne kontakty obu stron są praktycznie niemożliwe. Dopóki Kościół posiadał władzę, robił wszystko, co mógł, aby pokrzyżować Boży plan — prześladował i znęcał się nad Żydami, samemu popadając w coraz większy grzech. Kalumnie rzucane na Żydów oraz plotki rozsiewane na ich temat przekraczały ludzką wyobraźnię.”16 Wielu autorów ówczesnych dzieł i traktatów nie rozumiało krytykowanych przez siebie treści, włączając w to naturę starotestamentowego objawienia. Ignacy z Antiochii, piszący w tym okresie, jasno dawał do zrozumienia, że wszystko, co żydowskie, jest po prostu bezużyteczne.17 96 Powrót do korzeni Justyn Męczennik, jeden z bardziej znanych przywódców Kościoła z początku drugiego wieku, wyrażał się o narodzie żydowskim i jego praktykach religijnych tonem protekcjonalnym. W swoim dziele Dialog z Żydem Tryfonem wyraża zaniepokojenie faktem, iż żydowscy uczniowie Jeszuy wciąż podkreślają swą tożsamość kulturową i nie odcinają się od praktyk religijnych swoich ojców.18 Dopuszczał wprawdzie możliwość, że tacy ludzie są zbawieni, ale nie potrafił zrozumieć, jak mogą wyrażać swą wiarę za pomocą praktyk typowych dla biblijnego judaizmu. Uważał, że wypełnienie Prawa przez Jeszuę oznaczało koniec wszystkiego, co żydowskie. Z upływem kolejnych dziesięcioleci chrześcijańska polemika z Żydami i ich praktykami zaostrzała się coraz bardziej. W IV w. biskup Ambroży posunął się nawet do stwierdzenia, że podpalenie synagogi nie jest grzechem. Dlaczego? Ponieważ Żydzi odrzucili Jeszuę, i dlatego to, co byłoby zbrodnią przeciwko każdemu innemu, nie jest grzechem przeciwko Żydom. Powyższa teza całkowicie pomijała fakt, że to właśnie Żydzi byli pierwszymi uczniami Jeszuy i oni rozgłosili Ewangelię na terenie całego imperium rzymskiego. Nie dostrzegano również wielkiej rzeszy Żydów, którzy w pierwszym wieku uwierzyli w Jeszuę jako Mesjasza oraz faktu, że oryginalnym kontekstem wiary chrześcijańskiej był od początku właśnie judaizm. Najbardziej zajadłym przeciwnikiem Żydów w pierwszych wiekach był Jan Chryzostom. W przerażenie wprawił go fakt, iż niektórzy antiocheńscy chrześcijanie odwiedzali tamtejsze synagogi, aby lepiej zrozumieć żydowskie korzenie swej wiary. Tymczasem Chryzostom utrzymywał, że nadejście chrześcijaństwa wyeliminowało wszelkie żydowskie praktyki i odebrało sens żydowskiej tożsamości narodowej. Aby przeciwdziałać zainteresowaniu chrześcijan judaizmem, napisał osiem kazań przeciwko Żydom. Nienawiść, jaką były przepełnione przebiła wszystko, co do tamtej pory napisano. Niestety, Chryzostom nie był odosobniony w swoich poglądach, a ponieważ był znaną postacią w środowisku chrześcijańskim, wkrótce jego postulaty stały się częścią oficjalnej postawy instytucjonalnego Kościoła. Sam Augustyn z Hippony, wielki teolog, uznawany za autorytet zarówno przez katolików jak i protestantów, dolał nieco własnej oliwy do ognia antysemityzmu. Mianowicie, wyjaśnił cel istnienia żydowskiej społeczności twierdząc, że Żydzi znajdują się w stanie potępienia i jako tacy stanowią świadectwo prawdy chrześcijańskiej oraz przykład losu narodów, które zwracają się przeciwko Bogu. Prawdopodobnie można by wykazać wiele zbieżności między uprzedzeniami natury religijnej i społecznej. Nasilenie dysput religijnych znalazło odbicie w zachowaniach zwykłych obywateli. Instytucjonalne chrześcijaństwo stało się religią państwową imperium rzymskiego w IV wieku, po nawróceniu się cesarza Konstantyna. Od tej chwili religijna bigoteria została podniesiona do statusu racji stanu, w wyniku czego zaczęto stosować przeciw Żydom surowe sankcje ekonomiczne i społeczne.19 Współpraca państwa i Kościoła w celu skutecznej ich dyskryminacji trwała przez piętnaście stuleci. Jeśli chodzi o współczesność, wiadomo powszechnie, że przywódcy nazistowscy motywowali swoje działania wobec Żydów pragnieniem podtrzymania tradycji Kościoła. Cytowali nawet kazania Lutra skierowane przeciw Żydom, a ów obraz „zdradzieckiego Żyda” utorował drogę do zbudowania obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Kościołowi trudno przyznać się do faktycznego współudziału w zbrodni, bo choć przez wiele wieków uwłaczał narodowi 97 Powrót do korzeni żydowskiego, to jednak nigdy nie twierdził oficjalnie, że Żydzi nie mają prawa do istnienia. Naziści wykorzystali ten stan rzeczy i sami odebrali im to prawo. Często powtarza się pytanie: dlaczego w tak zwanej „chrześcijańskiej Europie” tak wielu ludzi przyglądało się bezczynnie na tragedii holocaustu? Jako powody wymienia się ludzką słabość, ignorancję, strach przed zaryzykowaniem życia dla innych, ochronę własnych interesów i mentalność tłumu. Niektórzy wskazują na bezpośrednie działanie szatana, któremu udało się zaślepić umysły tylu ludzi. Do wszystkich wymienionych powodów musimy jednak dodać jeszcze jeden: tradycja Kościoła oraz jego nauczanie na temat Żydów i judaizmu odcięły w ludzkich sercach troskę o ten naród. Owszem, powinniśmy uczciwie przyznać, że wśród chrześcijan istniały jednostki, które miały odwagę pomagać Żydom wbrew tej tradycji. Ci, którzy naprawdę kochali Jeszuę i byli Jego naśladowcami, wykazywali wielką miłość w stosunku do Izraela, czasem nawet oddając życie za swych żydowskich przyjaciół. Niektórzy dopatrują się korzeni antysemityzmu we wczesnych prześladowaniach chrześcijan przez Żydów. Wprawdzie Żydzi faktycznie srodze prześladowali swych pobratymców naśladujących Jeszuę, lecz cała sprawa toczyła się wewnątrz społeczności żydowskiej. Natomiast jeżeli chodzi o żydowskie prześladowania chrześcijan pochodzenia pogańskiego, to największe autorytety zajmujące się wczesnym okresem rozwoju Kościoła zaprzeczają, jakoby coś takiego w ogóle miało miejsce.20 Największa ironia polega na tym, że to właśnie uczniowie Jeszuy otworzyli drogę dla przyszłego antysemityzmu, przyjmując liberalną politykę wobec nawracających się pogan i włączając ich w powszechne Ciało wszystkich wierzących. Nie wymagano od nich, aby zmieniali kulturową tożsamość i przyłączali się do narodu żydowskiego. Wolność ta była mocnym impulsem dla rozprzestrzenienia się Ewangelii wśród pogan. Niestety, choć najwcześniejsi uczniowie Jeszuy byli Żydami i prowadzili żydowski styl życia, w momencie gdy nie-żydowska większość przejęła przywództwo w Kościele, wolność dana wcześniej poganom została odebrana Żydom, którym teraz nie pozwolono już zachować własnej tożsamości w Ciele Mesjasza. Najbardziej jaskrawym tego przykładem były działania Inkwizycji w szesnastowiecznej Hiszpanii. Uczniowie Jeszuy pochodzenia żydowskiego, którzy obchodzili Paschę, byli paleni żywcem na stosach. Należałoby także wspomnieć wyprawy krzyżowe, organizowane w celu odbicia Ziemi świętej z rąk muzułmanów. Krzyż zaczął być używany jako symbol kojarzący się z wojną, a samym krzyżowcom oferowano za udział w wyprawie zwolnienie od mąk czyśćcowych. Jednocześnie podniósł się krzyk, że byłoby niekonsekwencją oczyszczanie Ziemi świętej z niewiernych, gdy jednocześnie cała Europa jest „zażydzona”. Dlatego „rycerze” podnieśli wysoko swe krzyże i mordowali Żydów wszędzie tam, gdzie ich napotkali po drodze do Palestyny. Wielu z nich torturowano i spalono na stosach. W książce The Anguish of the Jews („Udręka Żydów”) o. Flannery poczynił przenikliwą uwagę, że krzyż — który wcześniej był symbolem oddania życia za ludzi, symbolem czynnej miłości Bożej — został okrutnie sprofanowany. Odwrócono go i zaczęto używać jako miecza, aby torturować, zabijać i plądrować.21 Któż może zmierzyć ogrom cierpienia podczas licznych wygnań Żydów, jak choćby to z Hiszpanii w roku 1492? Jak wyrazić zniszczenia w mentalności narodu nawracanego siłą, na 98 Powrót do korzeni ostrzu miecza, przez ludzi Karola Wielkiego w IX wieku i później przez innych królów? Czy można zliczyć ekonomiczne i społeczne krzywdy, doznane w ciągu tylu wieków? Nawet Reformacja nie przyniosła Żydom wytchnienia, jakiego można by się spodziewać. Marcin Luter we wczesnym okresie swej reformatorskiej działalności sprzyjał Narodowi Wybranemu, lecz gdy zobaczył, że Żydzi nie chcą nawracać się na luteranizm, całkowicie zmienił front i począł ich atakować. Wzywał nawet do uczynienia z nich niewolników służących innym narodom. Kolejną gehenną narodu żydowskiego były pogromy organizowane w dziewiętnastowiecznej Rosji. Rządy większości krajów traktowały Żydów jako kozła ofiarnego za każdym razem, gdy nadchodziły trudne czasy. Najsmutniejszym rozdziałem historii naszego narodu jest chyba szczególna zajadłość, z jaką działali renegaci pochodzenia żydowskiego. Ci rzekomo nawróceni na chrześcijaństwo ludzie sami urządzali pogromy i palili zwoje Tory, a ich podstawowym celem było wywyższenie własnego imienia. Na przykład niejaki Józef Pfeferkorn był odpowiedzialny za śmierć wielu Żydów na Węgrzech w XVI wieku. Kiedy zatem dzisiejsi Żydzi myślą o chrześcijanach pochodzenia hebrajskiego, nasuwają im się oczywiste skojarzenia. To straszne, lecz ilu Żydów mogło się szczerze nawrócić na chrześcijaństwo, skoro Kościół już na wstępie żądał od nich wyrzeczenia się wszystkiego, co żydowskie, zmiany imienia na „chrześcijańskie” i zerwania kontaktów z własnym narodem? Każdy „neofita” musiał przecież podpisać się pod przysięgą wypełnienia tych żądań! Często słyszymy, że glebą, na której wyrósł antysemityzm, jest nauczanie Nowego Testamentu. Kiedy jednak przyjrzymy mu się dokładniej, okazuje się, że nie zawiera ono absolutnie żadnych anty-żydowskich treści. Fragmenty podejrzewane o to można podzielić na kilka grup: (1) Stwierdzenia negatywne w stosunku do religijnego establishmentu żydowskiego w Jerozolimie, składającego się z saduceuszy (stronnictwa nie uznającego zmartwychwstania oraz nieśmiertelności duszy) oraz faryzeuszy. Nowy Testament surowo krytykuje ich wąski legalizm, pychę i zaprzeczanie głębszym treściom duchowym Pisma. (2) Krytyczne wypowiedzi dotyczące „Żydów” zawarte głównie w Ewangelii Jana, które w rzeczywistości odnosiły się do judejskich przywódców religijnych, widzianych z perspektywy Galilejczyków.22 Na przykład, Amerykanie są nazywani w wielu krajach „jankesami”, lecz na południu Stanów Zjednoczonych słowo „jankes” oznacza mieszkańca któregoś z północnych stanów. Podobnie, Galilejczycy określali judejskich przywódców religijnych mianem „Żydzi”. Po grecku „judejczyk” i „Żyd” są określani tym samym wyrazem. (3) Stwierdzenia zapowiadające sąd nad całym narodem spowodowany zaślepieniem ówczesnych przywódców religijnych. Wszystkie narody cierpią w wyniku błędów swych przywódców, lecz nie jest to równoznaczne z sądem nad pojedynczymi obywatelami. Stwierdzenia te zostały wypowiedziane przez Żydów, lecz ich intencją nie było potępienie całego narodu. Większość odnosiła się do konkretnej grupy i nie można ich traktować jako prawdy uniwersalne. Podobnie jak zasłyszana krytyka wewnątrzrodzinna nie uprawnia nikogo do potępienia całej familii, błędem jest powtarzanie niektórych nowotestamentowych wypowiedzi i stosowanie ich wobec całego narodu izraelskiego. Antysemici nigdy nie cytują Jana 4:22 — „Zbawienie pochodzi od Żydów” — i przyznają, że Jezus, Zbawiciel świata, jest i na zawsze pozostanie Żydem - potomkiem Jakuba! Nie cytują również Rzymian 11:28-29 — „Są 99 Powrót do korzeni umiłowanymi ze względu na praojców. Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże”. Nie wspominają także tych fragmentów Ewangelii, które zaświadczają, że „cały lud (...) słuchając go, garnął się do niego” (Łuk. 19:48), że wielkie rzesze płakały i biły się w piersi podczas agonii Jeszuy na krzyżu (Łuk. 23:48) oraz że uczeni w Piśmie i arcykapłani bali się, iż cała Jerozolima pójdzie za Nim (Łuk. 20:19). Nie pamiętają o tym, że dziesiątki tysięcy Żydów uwierzyły w Jeszuę (Dz. Ap. 21) i o męczeńskiej śmierci pierwszych uczniów, którzy przecież byli Żydami. To żydowscy apostołowie rozgłosili Dobrą Nowinę niemal na całą Europę. Jak pisze Paweł, Kościół ma dług w stosunku do Izraela, a prawidłową, biblijną reakcją powinna być w takim przypadku wdzięczność i miłość — bo „nie ty dźwigasz korzeń, lecz korzeń ciebie” (Rzym. 11:18). Całe świadectwo Biblii jest jednym wielkim zaprzeczeniem tez antysemityzmu.23 Zauważmy, że głównym powodem, dla którego przywódcy żydowscy oddali Jeszuę pod rzymski sąd był fakt, że Jego popularność zaczęła zagrażać ich pozycji. Zauważmy także, iż egzekucja nastąpiła przy użyciu krzyża, będącego pogańskim, rzymskim narzędziem wymierzania kary śmierci. Z teologicznego punktu widzenia, Jeszua umarł na krzyżu za grzech świata według z góry powziętego planu Boga (I Piotra 2:24). Gwoździem, który przybił Go do drewna były grzechy każdego z nas. Nie umarł jednak po to, żeby nas ukarać, lecz uwolnić od wiecznego potępienia. Zbyt mało było tych, którzy oddali swe życie powodowani miłością do Izraela. Iluż bowiem było tak odważnych, jak choćby rodzina ten Boom, która poświęciła się pomocy Żydom w czasie II Wojny światowej?24 Ci wspaniali ludzie stracili brata, siostrę i ojca, których pochłonął holocaust. Willem ten Boom był pisarzem i w swoich książkach sprzeciwiał się asymilacji Żydów przez chrześcijańskie środowiska Zachodniej Europy. Człowiek ten już w latach trzydziestych naszego wieku uznał postulaty Żydów mesjanistycznych. Corrie ten Boom w licznych świadectwach wspaniale opowiadała o Bożej łasce towarzyszącej służbie Izraelowi, jaką podjęła jej rodzina już kilka pokoleń wstecz, kiedy dziadkowie ten Boom gorąco popierali ruch syjonistyczny.25 Cała historia opowiadana w niniejszym rozdziale jest przesycona wielkim smutkiem. Oto jedyny pomost pomiędzy Kościołem i Synagogą, jakim byli Żydzi mesjanistyczni, przestał istnieć. Obydwie strony zajęły pozycje tak odległe od siebie, że jakiekolwiek porozumienie było po prostu niemożliwe. Jeszua był postrzegany przez Żydów jako fałszywy bóg, a przez chrześcijański establishment — jako Zbawiciel pogan. Do przeszłości odeszła wspaniała wizja wymalowana w 15 rozdziale Dziejów Apostolskich, przedstawiająca dwa wielkie skrzydła jednego, powszechnego ludu Bożego: żydowskie i nie-żydowskie, pozostające w jedności, a mimo to podążające w wolności za odrębnym powołaniem. Żadna ze stron nie próbowała rozbić drugiej, lecz zakładano zgromadzenia żydowskie na terenach żydowskich, nieżydowskie na terenach pogańskich oraz mieszane tam, gdzie to było najdogodniejsze — a wszystko poddane było jednemu Panu, jakim jest Jeszua. Żydzi wierzyli w Mesjasza, pozostając jednocześnie lojalnymi obywatelami Izraela. Jakże łatwo Żydzi mesjanistyczni mogliby zadać kłam antysemityzmowi! Jakże skutecznie świadczyli o żydowskości Jeszuy zarówno wobec swych pobratymców, jak i Kościoła! Cóż by to była za okazja ku lepszemu zrozumieniu przedstawionych w Biblii Bożych celów dla obu środowisk, a jednocześnie ku odparciu antyżydowskich teologii! 100 Powrót do korzeni GENEZA KONGREGACJI MESJANISTYCZNYCH Można powiedzieć, że kongregacje mesjanistyczne posiadają dwojaką genezę: są odpowiedzią na wezwanie Pism i historii. Judaizm mesjanistyczny nie jest całkowicie nowym zjawiskiem, lecz raczej wskrzeszeniem ruchu równie starego, jak chrześcijaństwo. Jak staraliśmy się wykazać powyżej, pewna tożsamość związana z pojęciem „judaizm mesjanistyczny” była udziałem apostołów oraz żydowskiej społeczności pierwszego i drugiego wieku, noszącej nazwę „zwolennicy Drogi”. Od tego czasu wielu wierzących pochodzenia żydowskiego zasiliło Kościół, służąc jako pastorzy, teologowie oraz tzw. laikat. Jednak żydowski styl życia nie był przez nich podtrzymywany, tak jak przez ich „ojców w wierze” z pierwszych wieków. Kościół na to nie pozwalał, każąc żydowskim neofitom wyrzec się narodowej tożsamości, a nawet zmieniać imiona na „chrześcijańskie”. Synagoga postępowała podobnie, stosując ścisły ostracyzm wobec naśladowców Jeszuy i eliminując ich w ten sposób z głównego nurtu judaizmu. Żyd, który uznał Jeszuę za swego Pana przestawał być uznawany za Żyda i stawał się renegatem. Niestety, niektórzy misjonarze pochodzenia żydowskiego działający w pierwszych wiekach (mowa o „judaizujących” — [przyp. tłum.]) również dawali wiele powodów do zgorszenia, próbując się wzbogacić kosztem naiwnych członków Kościoła.26 Na szczęście, było również wielu takich, którzy dobrze rozumieli miejsce i powołanie Izraela w planie Bożym, dając swym życiem przykład godny naśladowania.27 W 1825 roku teolog J. Toland stwierdził, że uważne studium Pisma prowadzi do wniosku, iż Izrael jest nadal narodem powołanym przez Boga, a żydowscy naśladowcy Jeszuy powinni podkreślać swą narodową tożsamość i dziedzictwo ojców.28 W połowie dziewiętnastego wieku powstała w Wielkiej Brytanii organizacja pod nazwą Brytyjski Sojusz Hebrajsko-chrześcijański (Hebrew-Christian Alliance of Great Britain). Próbowano w ten sposób utworzyć więzi pomiędzy chrześcijanami pochodzenia żydowskiego i ułatwić im odkrywanie oraz podtrzymywanie swej tożsamości kulturowej i narodowej. W 1915 roku powstał Amerykański Sojusz Hebrajsko-chrześcijański, spełniający podobną rolę wobec tamtejszej diaspory. Wreszcie, w 1925 powstał Międzynarodowy Sojusz Hebrajskochrześcijański. Ludzie, którzy powołali do życia wyżej wspomniane organizacje, byli szczególnie oddani idei uznawania oraz podkreślania żydowskiej tożsamości i biblijnych praktyk religijnych. Szkoda, że oddanie to było nieraz większe od tego, jakie odnajdujemy wśród ich następców. Szczególną postacią tamtych czasów był Mark John Levy — Sekretarz Generalny Amerykańskiego Sojuszu Hebrajsko-Chrześcijańskiego. Był on niestrudzonym orędownikiem tezy, że chrześcijanie pochodzenia hebrajskiego powinni podtrzymywać żydowskie dziedzictwo obchodzenia świąt i oddawania czci Bogu. Levy podróżował po całym świecie, by zjednać sobie środowiska chrześcijańskie, a w 1914 roku przekonał władze Kościoła Episkopalnego do przyjęcia oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Deklaracja mówiła, że należy tworzyć zgromadzenia wierzących pochodzenia żydowskiego, aby ułatwić im podtrzymanie tożsamości narodowej, co powinno zaowocować świadectwem wobec środowisk żydowskich i dotarciem do nich z Dobrą Nowiną. Levy był dżentelmenem, uczonym i prowadził życie godne zbawionego człowieka — sam rabin Eichorn, który prowadził badania nad najgorszymi aspektami prowadzenia misji wśród Żydów, potwierdzał nieskazitelność jego charakteru.29 101 Powrót do korzeni Oprócz Levy’ego warto wspomnieć słynnego rabina Lichtensteina z Węgier, który zajmował wysokie stanowisko w okręgowych władzach tamtejszej Synagogi. Został on naśladowcą Jeszuy po przeczytaniu Nowego Testamentu, kiedy to zstąpiło na niego światło Bożej łaski, miłości i mocy w Mesjaszu.30 Zobaczył wtedy Jeszuę jako Żyda i zaczął nauczać o Nim z kazalnicy swojej synagogi. Jednocześnie odmówił asymilacji i przystąpienia do jakiejkolwiek denominacji chrześcijańskiej, pozostając ze swoimi wiernymi. Był postacią tak wielce szanowaną, że władze nie zdołały pozbawić go stanowiska — mimo, że otwarcie przyznawał się do swych poglądów. Można powiedzieć, że utworzył on pierwsze zgromadzenie mesjanistyczne po 1400 latach od zaniknięcia judaizmu mesjanistycznego. Józef Rabinowitz, posiadający poglądy podobne do wygłaszanych przez Lichtensteina, podróżował po Wschodniej Europie i Rosji, szerząc je w środowiskach żydowskich. Szczególne miejsce zajmuje Theodore Luckey, wydawca periodyku The Messianic Jew, ukazującego się na przełomie wieków. Pochodził z terenów Europy Wschodniej i był człowiekiem wielkiej pokory oraz pobożności — tak wielkiej, że dr Henry Einspruch nazwał go „łamedem wownikiem” — jednym z 36 sprawiedliwych, którzy dzięki swej świętości powstrzymują Boży sąd nad światem. Dr Luckey prowadził prawdziwie żydowski styl życia, nazywając Jezusa „kością z naszych kości i ciałem z naszego ciała” w odniesieniu do Izraela. Luckey sformułował i bronił naszych podstawowych postulatów już osiemdziesiąt lat temu. W Ameryce pojawiły się jednak silne trendy powstrzymujące rozwój powstającego ruchu w kierunku autentycznego judaizmu mesjanistycznego. Na przełomie stuleci pojawiła się nowa szkoła teologiczna, zwana fundamentalistycznym dyspensacjonalizmem, której zwolennicy odkryli prawdziwość Bożych obietnic danych Izraelowi, łącznie ze zgromadzeniem w Ziemi Obiecanej, rozpoznaniem Mesjasza i Jerozolimą jako centrum Jego panowania w nadchodzącym Królestwie. Niestety, postawili również ostre granice pomiędzy chrześcijanami i Żydami. Dla wielu „chrześcijaninem” mógł być tylko były Żyd lub nie-Żyd, który nawraca się i zostaje członkiem Kościoła — Oblubienicy Chrystusa. Nawrócony Żyd musiał zatem szukać swej tożsamości w Kościele, a nie we własnym narodzie, który — zdaniem dyspensacjonalistów — posiadał odrębną tożsamość i oczekiwał zbawienia w przyszłości, nie mając działu ze zbawionymi obecnej „ery Kościoła”. Stąd każdy wierzący w Jeszuę Żyd mógł wprawdzie przyznawać się do swych korzeni, lecz nie powinien był obchodzić Szabatów i żydowskich świąt, ponieważ należą one do „starej dyspensacji”, podczas gdy wierzący żyją w „nowej dyspensacji” Kościoła. Chociaż wcześni fundamentaliści byli dobrymi biblistami31, to jednak wielu ich następców — „dyspensacjonalistów” weszło na tereny wąskiego legalizmu, a nawet obskurantyzmu. Prawdopodobnie właśnie to jest powodem, dla którego współcześni chrześcijanie ewangelikalni nie lubią, kiedy przyczepia im się etykietkę „fundamentalistów”.32 102 Powrót do korzeni Zawężone spojrzenie na sprawę oraz stawianie ostrych rozróżnień stało się tak powszechne wśród członków Amerykańskiego Sojuszu Hebrajsko-chrześcijańskiego, że jakikolwiek postęp w kierunku większej autentyczności ruchu Żydów wyznających Jeszuę stał się niemożliwy. Jednym z większych nieszczęść tamtego okresu była historia związana z osobą niejakiego Hugh Schoenfielda, znanego dziś autora, który popełnił książkę „The Passover Plot” , usiłującą zdyskredytować wiarygodność zmartwychwstania Jeszuy. Wcześniej napisał inne dzieło, zatytułowane „A History of Jewish Christianity”, poprawne historycznie i broniące doktryn stojących u podstaw dzisiejszego judaizmu mesjanistycznego. Sam Schoenfield należał do Amerykańskiego Sojuszu Hebrajsko-chrześcijańskiego i w pewnym okresie był gorącym zwolennikiem idei tej organizacji. Kiedy dowiedziałem się o tym, zastanowiła mnie ta radykalna zmiana, jaka w nim później zaszła. Czułem, że ten wrażliwy młody człowiek prawdopodobnie miał jakieś przykrości związane ze swymi poglądami, co spowodowało jego odejście z szeregów Sojuszu i pojawiła się w nim gorycz oraz uprzedzenie do wszystkiego, co kojarzyło się z Żydami lub chrześcijaństwem. Zacząłem z nim korespondować, aby przekonać się, czy moje odczucia są słuszne. I były! Co więcej, w swoich listach Schonfield sam wskazał na główny powód zmiany poglądów, będący zarazem jego najpoważniejszym problemem. Okazało się bowiem, że przejawiał zdolności okultystyczne, które uznał za naturalne, a przecież każdy biblijnie wierzący wie, że zazwyczaj pochodzą one od szatana i osoba nimi „obdarzona” potrzebuje uwolnienia. W późniejszym okresie Schonfield miał wizje związane z różnymi wydarzeniami historycznymi, a nawet pisał do nich komentarze, próbując udowodnić ich prawdziwość. Cóż za tragedia! Co by się stało, gdyby Schonfield był traktowany w sposób ciepły i pełen zachęty? Co by było, gdyby został uwolniony z duchowego związania? Być może zostałby wielkim biblistą mesjanistycznym. Niestety, prawda jest taka, że od jego czasów Sojusz nie rozwinął się w tym kierunku. Nie oznacza to, że taka sytuacja panowała na całym świecie — niewielkie postępy zanotowano w Stanach Zjednoczonych. Wielu europejskich myślicieli i przywódców, którzy skłaniali się ku podtrzymywaniu swej tożsamości będąc jednocześnie uczniami Jeszuy, zginęło w czasie Zagłady. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych Zjednoczony Kościół Prezbiteriański poczynił kilka ważnych inicjatyw, spośród których kilka jest rozwijanych do dzisiaj. W Los Angeles, Filadelfii, Baltimore i Chicago powstały kościoły złożone z wierzących Żydów, przy czym trzy ostatnie z nich nadal istnieją. Bez porównania bardziej wpływową instytucją okazały się być Peniel Center (założone w 1921 r.) oraz pierwszy kościół hebrajsko-chrześcijański (zał. 1934), który w r. 1975 zmienił nazwę na Adat Hatikvah. Założycielem obydwóch był wielebny David Bronstein. Wprawdzie żadna z nich nie osiągnęła jeszcze w pełni żydowskiego stylu wyrażania wiary, lecz uczyniono znaczny postęp w tym kierunku. Wobec Bronsteina wysunięto wtedy zarzuty „budowania muru nieprzyjaźni”, podobnie jak dziś wobec judaizmu mesjanistycznego. Choć pieśni uwielbienia oraz nabożeństwa niedzielne przywodziły na myśl atmosferę kościołów, to jednak nauczanie Bronsteina, symbolika i wystrój sali oraz zachowywanie żydowskich świąt bardzo zbliżały to zgromadzenie do dzisiejszego stylu życia Żydów mesjanistycznych. Pomost do współczesnego judaizmu mesjanistycznego został przerzucony dzięki służbie takich ludzi jak Edward Brodski, Manny Brotmann i Martin Chernoff. Będąc jeszcze studentem 103 Powrót do korzeni Moody Bible Institute, Brotman nabrał przekonania o konieczności wydawania materiałów mówiących o Dobrej Nowinie w taki sposób, by trafiały do Żydów. Ograniczone miejsce nie pozwala wyrazić wdzięczności wobec wszystkich, którzy odegrali znaczące role w rozwoju judaizmu mesjanistycznego. Chcielibyśmy podkreślić, że poważnym impulsem dla Żydów wierzących w Mesjasza była działalność organizacji „Żydzi dla Jezusa” pod przywództwem Moishe Rosena. Warto również wspomnieć o pomocy teologicznej, udzielonej młodemu ruchowi przez Louisa Goldberga z Moody Bible Institute, który pracował przez ostatnie dziesięć lat nad zachowaniem teologicznej równowagi ruchu. Typowym przykładem rozwoju zgromadzeń mesjanistycznych jest Beth Messiah w Waszyngtonie, założone przez grono żydowskich wierzących z Paulem Libermanem, Sidem Rothem (pracującym również w Messianic Vision) oraz Sandrą Sheshkin. Wszystko rozpoczęło się dzięki służbie ewangelizacyjnej Manny Brotmanna, który został pierwszym pasterzem tego zgromadzenia. Obecnie Beth Messiah jest na etapie wypracowywania biblijnego mesjanistycznego stylu życia. Od 1973 roku w kongregacji tej całe rzesze Żydów doszły do poznania Pana. Ponadto była to pierwsza niezależna kongregacja posiadająca własne miejsce zgromadzeń. Ed Brodski przewodził pierwszej kongregacji mesjanistycznej w Filadelfii. Sam uwierzył w Jeszuę będąc jeszcze w Toronto, podczas usługi pastora Kaminskiego. Dzięki wspaniałej służbie Daniela Feinstone’a mała grupa w Filadelfii rozrosła się do niezależnej kongregacji. Znacząca kongregacja mesjanistyczna została założona w Cincinnati przez pastora Martina Chernoffa, który podobnie jak Brodski usłyszał Dobrą Nowinę z ust Kaminskiego i od tej pory pozostawał z nim w stałym kontakcie. Później Chernoff prowadził zgromadzenie w Filadelfii, a jego syn Joel stał jednym z pionierów żydowskiej muzyki mesjanistycznej. Oprócz wymienionych, kongregacji powstało jeszcze wiele pomniejszych, o różnym stopniu zaawansowania w typowo żydowski styl życia. W 1975 roku Sojusz zmienił nazwę na Związek Żydów Mesjanistycznych (Messianic Jewish Alliance), co odzwierciedla wzrastające poczucie narodowej tożsamości żydowskich naśladowców Jeszuy. W tym momencie powstało zasadnicze pytanie: jaka jest różnica między judaizmem mesjanistycznym a judeochrześcijaństwem, które do tej pory było środowiskiem wzrostu dla Żydów wierzących w Jeszuę? Judeochrześcijanie (czyli chrześcijanie pochodzenia żydowskiego) nie wytworzyli tradycji zakładania kongregacji żydowskich, tak jak to czynią Żydzi mesjanistyczni. Poza tym, chrześcijanie pochodzenia żydowskiego postrzegali czasem żydowskość jedynie jako zwykłą przynależność etniczną, podczas gdy judaizm mesjanistyczny widzi w żydowskim stylu życia i pobożności ciągłe powołanie Boże dla Narodu Wybranego. Oczywiście, wśród ludzi należących do obydwóch środowisk istnieje wiele wyjątków od powyższych schematów, dlatego trudno wyznaczyć jakąś wyraźną granicę pomiędzy nimi. Jednakże, generalnie judaizm mesjanistyczny kładzie nacisk na tworzenie żydowskich kongregacji mesjanistycznych oraz wierność biblijnemu powołaniu Izraela, przy czym rozumienie istoty tegoż powołania podlega stałemu rozwojowi. Co więcej, Żydzi mesjanistyczni nie określają się jako „chrześcijanie”, co jest spowodowane odrębnością kulturową — tak jak nie są Żydami w żydowskim znaczeniu tego słowa — lecz raczej „tymi, którzy należą do Mesjasza”. 104 Powrót do korzeni Interesującą dygresją może być tutaj historia Willema ten Boom — brata słynnej Corrie. Studiując historię relacji między Żydami a chrześcijanami, Willem doszedł do wniosku, że Bóg nigdy nie pragnął asymilacji swego narodu — wręcz przeciwnie, Przymierze Abrahamowe oddzielało ich jako wybranych spośród innych ludów. Dlatego Żyd, który uznaje Jeszuę za swego Pana powinien uczynić to w kontekście tego przymierza, a więc z utrzymaniem dziedzictwa ojców.33 To wszystko stawia nas wobec kwestii natury praktycznej: jak to zrobić? Podstawowym zagadnieniem kongregacji mesjanistycznych jest pragmatyczna odpowiedź na szereg następujących pytań: w jaki sposób prowadzić ciągłe głoszenie Dobrej Nowiny narodowi izraelskiemu? W jaki sposób Żyd może zachowywać dziedzictwo Szabatu i świąt przy jednoczesnym trzymaniu się kamienia węgielnego, jakim jest objawienie Jeszuy? Jak wprowadzać dzieci Żydów mesjanistycznych w poczucie posiadania dziedzictwa Izraela, świętowanie barmicwy i stałe zaangażowanie w życie społeczności żydowskiej? Synagoga nie jest skłonna do pomocy w tej dziedzinie, polegającej na nauczaniu dzieci mesjanistycznych — kościoły chrześcijańskie również tego nie uczynią. Co zatem robić? Odpowiedź jest związana z przynależnością do mesjanistycznej kongregacji, ponieważ nikt nie poradzi sobie z tymi problemami w pojedynkę lub przychodząc raz w miesiącu na wspólne nabożeństwo. Większość ludzi, którzy wzrastają poza kongregacją, posiada nikłe zrozumienie własnego dziedzictwa i nie ma szczęścia wprowadzać go w praktykę. Bez silnego wpływu środowiska mesjanistycznego trudno jest nawet głosić innym Żydom Dobrą Nowinę. Co więcej, kongregacja jest najskuteczniejszym źródłem nauczania dla tych, którzy niedawno narodzili się z Ducha świętego. W jaki sposób można pokazać Kościołowi prawdę o powołaniu Izraela bez widzialnej wspólnoty żydowskich i nie-żydowskich naśladowców Jeszuy? Jak doprowadzić do tego, by Izrael ujrzał w Nim swojego namaszczonego Króla? Jedynie widzialna społeczność lokalna (Ew. Mateusza 16) może realizować powyższe cele w mocy Bożej. Kongregacja mesjanistyczna dostarcza społecznego i duchowego kontekstu, niezbędnego do zrozumienia całości nauczania Biblii. Żydzi mesjanistyczni są zgromadzeniem Nowego Przymierza, otwartym na zarówno na Żydów jak i na nie-Żydów, którzy czują powołanie, by w niej służyć oraz zgadzają się co do celu jej istnienia. Jest ona lokalnym wyrazem powszechnego Ciała wierzących, podkreślającym żydowskie dziedzictwo w kontekście prawdy objawionej przez Nowy Testament. Jeszua ustanowił tylko jeden typ organizacji wyposażonej przezeń w moc do wypełniania powyższych zadań i nadał jej nazwę kehila lub inaczej zgromadzenie. Istnieje wielka potrzeba tworzenia takich organizacji w samym Izraelu, aby wypełniać posłannictwo Jeszuy, nakazujące świadczyć i czynić uczniami. Należy podkreślić, że Wielkie Posłannictwo zostało skierowane do wszystkich uczniów, a nie wyłącznie do „profesjonalistów” pracujących dla Pana na pełnych etatach. Laikat jest w każdym zgromadzeniu bazą do pomnażania liczby wierzących, którzy stają się kolejnymi świadkami Jeszuy.34 Ponadto, należałoby się zastanowić, jaka instytucja — pomijając życie w samym Izraelu — jest w stanie pomóc Żydom wierzącym w Jeszuę zachować ich narodową tożsamość. W świetle ponadnaturalnego podtrzymywania istnienia narodu izraelskiego przez Boga, pomimo wielu wieków niewyobrażalnych cierpień, których kulminacją był holocaust oraz w świetle nauczania zawartego w Liście do Rzymian: „nieodwołalne są dary i powołanie Boże” (11:29) — twierdzimy, że asymilacja Żydów nie jest wolą Boga. To diabeł zawsze chciał zniszczyć naród 105 Powrót do korzeni żydowski i podważyć tym samym jego wybraństwo. Czy w świetle całej naszej historii mamy prawo doprowadzić do jego zaniku poprzez dobrowolną asymilację? Kongregacja mesjanistyczna dostarcza społecznego i duchowego kontekstu uczniostwa w Mesjaszu bez konieczności asymilacji w środowisku nie-żydowskim. Istnieją metody obrony przed asymilacją, które nie są związane z budowaniem kongregacji — mogą to być specjalne nabożeństwa, wspólne spędzanie czasu, programy ewangelizacyjne czy rozwijanie żydowskiego stylu pobożności. Wszystko to jednak nie stanowi o istnieniu kongregacji. W 1978 roku w Chicago kongregacje Adat Hatikvah i B’nai Macadeem wspólnie zorganizowały wielce owocny zjazd przedstawicieli dziewiętnastu zgromadzeń mesjanistycznych. Powołano do istnienia związek tych kongregacji, a konferencję inauguracyjną wyznaczono na czerwiec 1979 roku w Mechanicsburgu, w Pensylwanii. Tak powstał Związek Żydowskich Kongregacji Mesjanistycznych (Union of Messianic Jewish Congregations), którego głównym celem jest wzajemna pomoc w osiąganiu celów stojących przez judaizmem mesjanistycznym. Obecnie do związku należy już ponad pięćdziesiąt kongregacji. Kongregacja mesjanistyczna jest praktyczną odpowiedzią na dwutysiącletnie przeciąganie liny pomiędzy Kościołem i Synagogą. Stojąc na samej krawędzi nieporozumienia i antysemityzmu, Żydzi mesjanistyczni świadczą żydowskiej stronie konfliktu, że Jeszua jest Mesjaszem i Zbawicielem Izraela, natomiast Kościołowi przypominają, że Jeszua jest Żydem, Synem Izraela oraz że antysemityzm jest skierowany również przeciwko Jezusowi. Judaizm mesjanistyczny może stać się żywym pomostem między Kościołem a Synagogą, będąc jednocześnie częścią społeczności żydowskiej i lokalnym ciałem wierzących. Istnieje jeszcze inny model, który może przynosić wspaniały owoc — jest to nie-żydowskie zgromadzenie, które rozumie potrzebę podtrzymania przez Żydów ich tożsamości i zachęca ich do tego, co prowadzi do wzbogacenia całej lokalnej wspólnoty. Jeszcze dwadzieścia lat temu taka opcja była nie do pomyślenia, lecz dzisiaj jest wiele przykładów tak owocnej współpracy Żydów i nie-Żydów w Ciele Mesjasza. Żydzi mesjanistyczni muszą być częścią powszechnego Ciała wierzących i bronić jego jedności. 106 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ SZÓSTY Życie i wiara Żydów mesjanistycznych Żydzi mesjanistyczni żyją w okresie pomiędzy „już” i „jeszcze nie”. Wiedzą, że Królestwo Boże już nadeszło duchowo w Mesjaszu. Jako społeczności, staramy się ukazywać rzeczywistość obecnego Królestwa poprzez miłość, moc, pojednanie i uzdrowienie. Królestwo nie stało się jeszcze udziałem całej ziemi — nastąpi to w momencie widzialnego powrotu Mesjasza Jeszuy. Wtedy cały świat doświadczy w pełni rzeczywistości Jego Królestwa.1 Dlatego Żydzi mesjanistyczni oczekują Dnia Pańskiego, kiedy Jego wola będzie „jako w niebie, tak i na ziemi” (Ew. Mateusza 6:10). Życie Żyda mesjanistycznego jest jednak wyznaczone przez autorytet Biblii, przyjęcie i sprawowanie zbawienia, dzieło Ducha świętego, mesjaństwo Jeszuy, żydowską tożsamość oraz sposób, w jaki to wszystko przejawia się w życiu i pobożności. AUTORYTET BIBLII Żydzi mesjanistyczni akceptują pełnię autorytetu i prawdy zawartej w całym Piśmie świętym. Stoimy na stanowisku, że należy wierzyć i być posłusznym wszystkiemu, czego naucza Biblia. Zasadniczym problemem jest jednak to, aby właściwie rozumieć znaczenie pojęcia „autorytet Biblii”. Z pewnością zawiera ona prawdę, lecz skąd o tym wiemy? Co mamy na myśli mówiąc, że Biblia jest natchniona? Mówiąc najprościej, inspiracja Biblii wywodzi się z faktu, że sam Bóg kierował autorami poszczególnych ksiąg tak, że napisali dokładnie to, co On chciał przekazać. Dlatego nauczanie zawarte w Pismach zawiera wyłącznie prawdę i wolne jest od błędów. Bóg nie traktował jednak poszczególnych pisarzy automatycznie, wprowadzając ich w stan transu lub czegoś w tym rodzaju. Zamiast tego, wykorzystał osobowość oraz indywidualność każdego z nich do przekazania określonych prawd. W jednym z listów Paweł prosi Tymoteusza o przyniesienie płaszcza, dzięki czemu możemy uchwycić migawkę z prywatnego życia apostoła. Taki był zamysł Boga. Jednakże, Paweł pisze w innym miejscu, że jego nauczanie jest przykazaniem Bożym (I Kor. 14:37). Ponadto Biblia mówi: „Wszelkie Pismo jest natchnione przez Boga” (II Tym. 3:16). „Natchniony” to po grecku dosłownie „zawierający tchnienie Boga”. W II Liście Piotra 1:20-21 czytamy, że „wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem świętym”. Bardzo istotną sprawą jest zrozumienie faktu, iż najwyższym autorytetem, a zarazem sądem apelacyjnym dla wszelkiego nauczania judaizmu mesjanistycznego jest wyłącznie Biblia. Nasze rozumienie nauczania biblijnego może się różnić, w zależności od stopnia danego nam poznania i oświecenia przez Ducha świętego — każdy z nas posiada własne ograniczenia i określone zdolności poznawcze. Dlatego przede wszystkim próbujemy zrozumieć, jakie były intencje autora danego fragmentu Pisma. 107 Powrót do korzeni Jedynym obiektywnym środkiem pozwalającym prawidłowo interpretować Pismo jest jego kontekst.2 Rozumiemy przez to szereg czynników: po pierwsze, każdy werset musi być odczytywany w kontekście całej Biblii — jak to zgrabnie ujął pewien autor, „tekst bez kontekstu jest pretekstem”. Po drugie, częścią kontekstu służącego lepszemu zrozumieniu jest oryginalny język, w jakim było pisane objawienie (hebrajski lub grecki). Po trzecie, oryginalny język, wyrazy, zdania i gatunki literackie muszą być rozumiane stosownie do sposobu ich użycia w czasach powstania danego fragmentu. Do kogo został napisany? Dlaczego został napisany? W jaki sposób rozumieliby dany tekst jego bezpośredni adresaci, biorąc pod uwagę czas i okoliczności jego powstania? Rozumiejąc to wszystko, jesteśmy w stanie lepiej stosować naukę płynącą z czytanych fragmentów w naszym życiu. Ważne jest również kierowanie się zasadami hermeneutyki (egzegezy Pism), aby uniknąć wąskiego, subiektywnego ich rozumienia. Podobne prawa rządzą interpretacją każdego dzieła literackiego. Każdy tłumacz Biblii stosuje się do powyższych zasad, a mimo to tłumaczenie jest z definicji obarczone niedoskonałością. Ponieważ jednak poważne przekłady są wynikiem studiów kulturowo-historycznych oraz lingwistycznych, nie należy ich z góry odrzucać, traktując jako bezwartościowe. Biblia naucza samej prawdy, natomiast jej zrozumienie zależy od właściwej interpretacji (zob. 8 rozdział Dziejów Apostolskich, rozmowa Filipa z etiopskim eunuchem). Czy to wszystko nie sprawia, że Biblia jest niemożliwa do zrozumienia dla przeciętnego wierzącego i czy nie pomija się tutaj służebnej roli Ducha świętego jako nauczyciela? Absolutnie nie. Duch święty nie uczy właściwego rozumienia hebrajskich i greckich wyrazów, a jednak oświeca umysł każdego szczerze wierzącego czytelnika. Czytając jakiekolwiek dobre tłumaczenie Biblii, każdy może zrozumieć podstawowe nauczanie dotyczące zbawienia, miłości i służby. Duch święty objawia te prawdy w naszych sercach i uzdalnia nas, byśmy mogli wprowadzać w życie przeczytane Słowo. Nasze przyjmowanie pouczeń od Ducha jest obarczone ułomnością, bowiem „teraz widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce” (I Kor. 13:12), dlatego pewne bardziej kontrowersyjne tematy wymagają bardziej wnikliwego studium Biblii. Ponadto, powinniśmy wiedzieć i rozumieć, co Duch święty robi, a czego nie robi. Jego rolą jest objawianie nam Słowa, lecz nie spodziewajmy się, że będzie nam udzielał lekcji hebrajskiego! On daje nam pewne subiektywne wejrzenie w treść Biblii, które jednak pozostaje subiektywne, dopóki nie zostanie zweryfikowane za pomocą obiektywnych narzędzi do studiowania Biblii. Samo Pismo zachęca nas, byśmy „badali duchy” i nie wierzyli innym Ewangeliom (I Jana 4:1-3; Gal. 1:8-9). Jedynym obiektywnym testem interpretacji jest użycie narzędzia pozwalającego zbadać zgodność danego fragmentu z jego kontekstem. Słowo jest testem rozumienia nauczań Ducha, lecz bez Ducha staje się ono martwe i nie możemy go stosować w życiu. Duch i Słowo współpracują, lecz nie wolno nam wynosić objawienia Ducha ponad obiektywne znaczenie Słowa. Istnieje wiele grup, które zbłądziły i popadły w herezję nie posiadając obiektywnego testu dla własnego rozumienia Pisma. Tymczasem, cała Biblia służy do czytania i wzrostu. Duch święty jest dany wszystkim wierzącym, lecz odrzucanie narzędzi służących lepszemu zrozumieniu Słowa jest poważnym błędem. Powinniśmy zatem odczytywać je prowadzeni przez Ducha świętego i nie zapominać o obiektywnym znaczeniu przyjmowanych treści. Dlaczego wierzymy Biblii? Z bardzo wielu powodów, spośród których przytoczymy tylko kilka. Pierwszym jest wewnętrzne świadectwo samej Biblii, wyjątkowe w całej historii literatury religijnej: pisma Mojżesza regularnie świadczą o sobie, że zostały spisane zgodnie z nakazem 108 Powrót do korzeni Pana. Podobnie jest w przypadku ksiąg prorockich, gdzie zwrot „Tak mówi Pan” pojawia się regularnie jako wstęp do każdego wypowiadanego przesłania. Z kolei w Nowym Testamencie czytamy, że „całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy (...)” (II Tym. 3:16). Apostoł Paweł napisał do Koryntian: „To, co wam piszę, jest przykazaniem Pańskim”. Powyższe twierdzenia są unikalnym, jedynym w swoim rodzaju zapewnieniem Biblii o własnym natchnieniu. Innym, bardzo mocnym argumentem jest nauczanie samego Jeszuy. Ten, który powstał z martwych (co jest najlepiej uwiarygodnionym historycznie wydarzeniem starożytności3) jest naszym nauczycielem i najwyższym autorytetem. On sam nauczał o Boskiej inspiracji Pism twierdząc, że „dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni” (Mat. 5:18 BT). Ponadto powiedział, że „Pismo nie może być naruszone” (J 10:35). Całą swą postawą Jeszua określał swój stosunek do Pism — konsekwentnie odwoływał się do nich, mówiąc: „napisano”, „jak mówi Pismo” oraz „Bóg powiedział”. Kontekstem każdej sprawy był dla Niego cytat z Tanach (Stary Testament), które to Pisma uważał za natchnione i prawdziwe, dając temu wyraz w całym nauczaniu. Położył również podwaliny nauczania Nowego Testamentu, obdarzając apostołów pełnią autorytetu nauczycielskiego, jako świadków i wykładowców Jego prawdy (J 16:12-14; 14:26). Znajduje to odzwierciedlenie w listach apostolskich, gdzie czytamy między innymi, że Kościół został założony „na fundamencie apostołów i proroków” (Ef. 2:20). Piotr pisze: „oznajmiliśmy wam moc i powtórne przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie opierając się na zręcznie zmyślonych baśniach, lecz jako naoczni świadkowie jego wielkości” (II Piotra 1:16). Oprócz tego, w Biblii znajdujemy całe mnóstwo dowodów na jej ponadnaturalne pochodzenie. Na przykład, naród izraelski powstał w wyniku cudownego uwolnienia garstki niewolników z Egiptu, przyjęcia Prawa na Synaju oraz podbicia ziem Kanaanu. Archeologia potwierdza istnienie i podbój każdego miasta kananejskiego opisanego w Biblii.5 Jedynie Tora jest wyjaśnieniem powstania i istnienia narodu Izraela, który jako jedyny z jemu współczesnych wierzył w jednego, osobowego Boga, charakteryzującego się miłością i sprawiedliwością. Wykopaliska archeologiczne potwierdzają bałwochwalstwo Kananejczyków i zdumiewające przywiązanie do jednego Boga w czasach wierności i prawości Izraela — dokładnie tak, jak to opisuje Biblia. Pisma z zadziwiającą dokładnością przewidują losy całych narodów. Na przykład, przepowiedziano w nich zniszczenie Tyru, podając wszelkie detale dotyczące sposobu zdobycia tego miasta 300 lat później (Ez. 26). Z kolei przed siostrzanym miastem, Sydonem była według biblijnych przepowiedni ponura i krwawa przyszłość, lecz samo miasto miało się ostać (Ez. 28). Biblia nakreśla historię świata z niebywałą precyzją, uprzedzając o powstawaniu i schyłku całych imperiów — aż do czasów nam współczesnych! Rozdziały 2 i 7 Księgi Daniela opisują we właściwej kolejności następujące po sobie imperia Babilonii, Medo-Persji, Grecji i Rzymu, a także przepowiadają powstanie w czasach ostatecznych konfederacji wielu narodów, która będzie próbowała przeciwstawić się Bogu. Biblia przepowiada również rozproszenie Izraela (III Ks. Mojżeszowa 26) oraz jego powrót do własnej ziemi (Ks. Izajasza 11). Za Bernardem Rammem podajemy listę wypełnionych proroctw dotyczących przyszłości miast i narodów.6 Oto, co Pisma mówią o przyszłych losach narodów: 109 Powrót do korzeni Egipt zostanie zachowany, ale przestanie być światowym mocarstwem. Izrael (plemiona północne) zanikną jako naród. Żydzi zostaną zachowani. Filistyni zanikną jako naród. Moabici i Ammonici będą istnieć jako narody jeszcze po wygnaniu Babilońskim. Edom zaniknie jako naród. Przepowiadane losy niektórych miast: Tyr zostanie całkowicie zniszczony. Sydon zostanie zachowany. Teby zostaną zniszczone. Niniwa zostanie zniszczona. Babilon zostanie zniszczony. Jerozolima zostanie zachowana. Chyba nie trzeba podkreślać trafności proroctw dotyczących powrotu Izraela do swej ziemi, czego jesteśmy naocznymi świadkami — powtórnego zabrania narodu po rozproszeniu (Ks. Izajasza 11), podczas którego pustynia miała się zazielenić (Ks. Izajasza 35, Ks. Ezechiela 36). Jeszcze bardziej poruszające i dokładne są przepowiednie biblijne dotyczące Mesjasza. Miał się narodzić w Betlehem (Betlejem) (Ks. Micheasza 5:2), miał zostać zrodzony z dziewicy (Ks. Izajasza 7:14), miał zostać odrzucony, złożyć swoje życie w ofierze i zmartwychwstać (Ks. Izajasza 53, Psalm 22), jego egzekucja miała się odbyć przed zburzeniem Drugiej świątyni w 70 r. n. e. (Ks. Daniela 9:25-26). To tylko niektóre z przepowiedni o Jego nadejściu. Z pewnością ta niezwykła Księga jest natchniona i inna od wszystkich napisanych w całej historii! Jeśli chodzi o powody, dla których akceptujemy jako natchnione te, a nie inne księgi, można podać następujące: Wiemy, że Jeszua akceptował Biblię Hebrajską. Z tradycji żydowskiej oraz pism Józefa Flawiusza dowiadujemy się, że Pisma składały się z tych samych ksiąg, co znany nam Stary Testament. Stary Testament zawiera tekst przymierzy zawieranych przez Boga z narodem izraelskim oraz pisma proroków nawołujących naród do wierności Torze i nauczających swoich współbraci na podstawie objawienia Mojżeszowego (V Ks. Mojżeszowa 13, 18). Zapowiedzi powstania pism prorockich można znaleźć już w samej Torze. Stary Testament jest zapisem relacji między Bogiem a Izraelem, nawiązanych na podstawie przymierza.8 Jak już wspomnieliśmy, Nowy Testament wyszedł spod pióra apostołów wybranych przez Jeszuę. Fakt Jego zmartwychwstania został potwierdzony przez nich oraz przez innych świadków, którzy zginęli śmiercią męczeńską nie wyrzekłszy się tego, co widzieli na własne oczy. Wczesny Kościół zachował i uwiarygodnił te księgi, które bez wątpienia pochodziły od apostołów, tworząc w ten sposób kanon Nowego Testamentu, będący podstawą naszej doktryny i nauczania.9 Tak więc Biblia wyróżnia się zdecydowanie spośród wszystkich innych ksiąg starożytnych dzięki swej historycznej wiarygodności potwierdzonej przez badania 110 Powrót do korzeni archeologiczne oraz ponadnaturalnej inspiracji dowiedzionej wypełnieniem zawartych w niej proroctw, a także zmartwychwstaniu Jeszuy. Jednakże, istnieje jeszcze jeden czynnik decydujący o wyjątkowości tej Księgi — jest nim jej moralny wydźwięk i duchowe przesłanie. Żadne inne dzieło nie odznacza się taką głębią i majestatem, jak Pismo święte. Tylko ono objawia Boga, który przez Jeszuę wkracza w historię człowieka i przemawia do niego. Tylko ono przekazało milionom ludzi życiodajne przesłanie, dzięki któremu zyskali nadzieję i sens życia. Jako Żydzi mesjanistyczni mamy ten przywilej, że możemy czerpać mądrość i wejrzenie z tradycji naszych ojców. Tradycja powinna jednak podlegać osądowi Biblii, która jako jedyna posiada cechę nieomylności — tradycja tej cechy nie posiada. Zatem to, co jest spójne z Pismem, należy przyjąć, natomiast wszystko, co jest z nim sprzeczne — odrzucić. Słowo Boże jest ostatecznym źródłem naszej wiary i pobożności — jest naszym najwyższym autorytetem. ZBAWIENIE Z ŁASKI Rozumienie często używanych wyrazów „zbawienie” i „zbawiony” jest pewnym zubożeniem terminów biblijnych, które im odpowiadają. W Biblii zbawienie niesie z sobą pełne uwolnienie od pozbawionego sensu życia w grzechu, pustce, wyobcowaniu i ciemności, a także zawiera obietnicę życia po śmierci jako wiecznej relacji ze Stwórcą oraz nadzieję, uzdrowienie, wspólnotę z innymi wierzącymi i gwarancję wiecznego przebywania przed obliczem Boga. Niestety, pojęcie łaski również zostało poważnie zniekształcone w umysłach współczesnych ludzi. Na przykład, wielu uważa, że łaska oznacza po prostu zawieszenie przez Boga ważności standardów moralnych Prawa, aby święty mógł nas zaakceptować. Ponieważ nas przyjął, musimy tylko wierzyć — w co wierzymy, jest sprawą drugorzędną. Pogląd ten jest oczywiście całkowicie sprzeczny z nauczaniem Biblii na temat łaski. Pismo mówi, że łaska jest Bożą ofertą niezasłużonego przebaczenia, wysuniętą do człowieka, pomimo faktu, że jest on grzesznikiem i złamał Prawo. Decyzja ta nie oznacza jednak, że Bóg zmienił swoją naturę i ustanowione przez siebie Prawo, ponieważ Jeszua zapłacił przewidzianą przez Prawo karę za grzech. W Nim zostaliśmy uznani za sprawiedliwych, tzn. wypełniających Prawo. Niezwykle istotne jest zrozumienie faktu, iż Bóg sądzi nas jako ludzi będących w Nim (w Mesjaszu). Jesteśmy „w Nim” (Gal. 2:20) i tylko będąc w Nim jesteśmy zaliczeni w poczet sprawiedliwych, ponieważ Jeszua jest doskonały w świetle Prawa. Dlatego Dawid mógł napisać w psalmie 32:2 „Błogosławiony człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy”. Z Psalmu 51 wyraźnie wynika, że sam Dawid całkowicie pokłada nadzieję w miłosierdziu Boga wiedząc, że przebaczenie grzechów nie zależy od zasług człowieka. „Zmiłuj się nade mną, Boże, według łaski swojej, według wielkiej litości swojej zgładź występki moje! (...) Pokrop mnie hizopem, a będę oczyszczony; obmyj mnie, a ponad śnieg bielszy się stanę” (ww. 3,9). Życie wieczne jest darem Boga (Rzym. 6:23) i nikt nie może na nie zapracować, ponieważ nikt nie jest sprawiedliwy (Psalm 53:3). Dlatego Bóg mógł powiedzieć Izraelowi, że nie wybrał ich ze względu na ich własną sprawiedliwość lub moc (zob. szczególnie V Ks. Mojżeszowa 8-10). Przyjęcie Bożego daru w Mesjaszu wymaga jednak odpowiedzi, którą jest wiara. Możemy stać się sprawiedliwi przed Bogiem jedynie wtedy, gdy jesteśmy w Nim (tzn. w Mesjaszu), ponieważ 111 Powrót do korzeni tylko On jest absolutnie doskonały w świetle Prawa Bożego. Wiara jest jak ręka, którą odbieramy dar Boga, przez wiarę również rodzimy się na nowo i otrzymujemy nowego Ducha do naszego wnętrza (Ks. Ezechiela 36:26; II Kor. 5:17). W języku hebrajskim wiara i wierność są określane tym samym wyrazem (emunah), pojęcia te są zatem nierozerwalnie ze sobą związane. Szczera odpowiedź na wezwanie Boga wypływa z takiego serca lub ducha, którego pragnieniem jest służyć Panu i sprawiać Mu radość swą postawą. Prawidłowo rozumiane zbawienie przez wiarę nigdy nie prowadzi do moralnego rozprzężenia. Dlatego apostoł Paweł pisze w Liście do Rzymian 3:31, że w Mesjaszu Boże Prawo jest utwierdzone, a nowe serce wierzącego powinno mu podlegać: „czy więc przez wiarę obalamy Prawo? Żadną miarą! Tylko Prawo właściwie ustawiamy” (BT). Jeremiasz trafnie ujął relację między wiarą i wiernością stwierdzając, że Duch święty wypisze Prawo na naszych sercach (Ks. Jeremiasza 31:33). Łaska Boża jest skuteczna. Jest to moc, która została nam dana i uzdalnia nas do wykonywania Jego woli. W Mesjaszu Bóg uwolnił nas od kary za grzech przewidzianej przez Prawo; nie wolno nam jednak odrzucać Prawa i odmawiać mu roli nauczyciela oraz przewodnika (II List do Tymoteusza 3:16-17). W I Liście Jana 3:4 czytamy, że „grzech jest bezprawiem”. Szósty rozdział Listu do Rzymian naucza, iż „nie powinniśmy służyć grzechowi” lub „pozostać w grzechu, aby łaska była obfitsza”. Jest oczywiste, że jeśli nasze serca odpowiedziały na wezwanie Boga, nie powinny pragnąć łamania Jego Prawa. Grzech jest bezprawiem, czyli przekroczeniem Prawa (I List Jana 3:4). Ponieważ jesteśmy wolni od więzów w postaci kar przewidzianych przez Prawo, a nasze cielesne próby wypełniania jego wymogów muszą zakończyć się porażką (List do Rzymian 7), możemy teraz wypełniać Prawo mocą Bożą (List do Rzymian 8:1-14), mówiąc wraz z psalmistą: „Jakże miłuję Prawo Twoje: przez cały dzień nad nim rozmyślam (...). Jak słodka jest dla mego podniebienia Twoja mowa: ponad miód dla ust moich” (Ps. 119:97,103). Przesłanie Pisma nigdy nie oddziela łaski od posłuszeństwa, lecz naucza, że jako pierwsza musi nastąpić przemiana serca. „Albowiem łaską jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” (List do Efezjan 2:8-9); „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie”(List do Filipian 2:13). Apostoł Jakub pisze: „wiara bez uczynków jest martwa” (List Jakuba 2:20). W Liście do Tytusa czytamy, że jesteśmy „usprawiedliwieni przez wiarę” (3:7), a następnie autor zachęca nas, byśmy „starali się celować w dobrych uczynkach” (micwot), ponieważ „to jest dobre i pożyteczne dla ludzi” (3:8). Tanach również przedstawia zależności między wiarą i uczynkami a Prawem, gdyż czytamy, że Abraham „uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu” (I Ks. Mojżeszowa 15:6), lecz w tej samej księdze (26:4-5) czytamy: „wszystkie narody ziemi będą błogosławione przez potomstwo twoje, dlatego że Abraham był posłuszny głosowi mojemu i strzegł tego, co mu poleciłem, przykazań moich, przepisów moich i praw moich”. Jesteśmy usprawiedliwieni (uznani za sprawiedliwych) przez wiarę, lecz serce usprawiedliwionego pragnie być posłuszne woli Boga i Jego Prawu. (Zob. 2 rozdział Listu Jakuba, będący komentarzem do 26 rozdziału I Ks. Mojżeszowej). Dlatego chcemy być posłuszni naszemu Panu i przestrzegać Jego przykazań. 112 Powrót do korzeni DUCH I PRAWO Innym przedmiotem licznych współczesnych nieporozumień jest relacja pomiędzy Duchem Bożym (zamieszkującym w każdym uczniu Jeszuy), a Prawem. Niektórzy całkowicie przeciwstawiają Ducha Prawu, co jest zupełnie sprzeczne z nauczaniem Biblii. Podstawowymi fragmentami Słowa Bożego zawierającymi wykład właściwej doktryny na ten temat są rozdziały 6-8 Listu do Rzymian. Należy je jednak czytać bardzo uważnie, aby nie wyciągnąć pochopnych i fałszywych wniosków. Po pierwsze, zauważmy, że grzech jest przekroczeniem Prawa: „Każdy, kto popełnia grzech, i zakon przestępuje, a grzech jest przestępstwem zakonu” (I List Jana 3:4). Apostoł Paweł wyraźnie pokazuje, że relacja między Duchem i Prawem nie jest rodzajem antynomii. Duch objawił Prawo i wypisuje je w naszych sercach (Ks. Jeremiasza 31:33; Ks. Ezechiela 36:26). Dlatego też ten sam Duch może zapytać poprzez apostoła: „Czy mamy grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy pod zakonem, lecz pod łaską? Przenigdy! czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu (który jest przestępstwem zakonu) ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości?” (List do Rzymian 6:15-16). Paweł ma na myśli fakt, że sam Autor Prawa zamieszkuje w wierzącym, dając mu umiejętność intuicyjnego rozróżniania pomiędzy dobrem i złem oraz miłość do Boga, dzięki której wierzący przestrzega Prawa zgodnie z jego duchem i intencjami Prawodawcy. Dzięki temu nie służymy pewnemu systemowi zakazów i nakazów zewnętrznych (czyli spisanym normom) lecz w nowości Ducha okazujemy posłuszeństwo Prawu zgodnie z jego najgłębszymi treściami. Innymi słowy, Duch święty sprawia, że nasze posłuszeństwo wynika z osobistej, pełnej miłości więzi z Bogiem, a nie z martwego legalizmu. Siódmy i ósmy rozdział Listu do Rzymian we wspaniałym streszczeniu pokazują, że posłuszeństwo Prawu jest możliwe jedynie w mocy Ducha. Wynika to z faktu, iż człowiek nie jest w stanie przestrzegać przykazań opierając się na własnych staraniach, ponieważ wszystkie one pochodzą z jego zepsutej, upadłej natury zwanej „ciałem”. A więc problem nie leży w samym Prawie, które jest odzwierciedleniem Bożych standardów świętości. Jeszua powiedział, że ani jedna jota czy też kreska zapisana w Prawie nie może się zmienić, dopóki wszystko się nie wypełni. Niebo i ziemia przeminą, ale Boże Prawo pozostanie (Ew. Mateusza 5:17-18). Apostoł może zatem powiedzieć: „Przecież nie poznałbym grzechu, gdyby nie zakon (...). Tak więc zakon jest święty i przykazanie jest święte i sprawiedliwe, i dobre. Czy zatem to, co dobre, stało się dla mnie śmiercią? Przenigdy! (...) Wiemy bowiem, że zakon jest duchowy (...) A jeśli to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry” (List do Rzymian 7:7,12,13,14,16). To powinno przekonać każdego o pozytywnym stosunku Pawła do Prawa. Problemem nie jest ono samo, lecz nasza grzeszna natura, skłonna do łamania Prawa. Człowiek jest tak bardzo zepsuty, że czasami używa przykazania, aby wyobrazić sobie wykonywanie czegoś, co jest grzechem, a następnie w grzech ten upada. „Wszak o pożądliwości nie wiedziałbym, gdyby zakon nie mówił: Nie pożądaj! Lecz grzech przez przykazanie otrzymał bodziec wzbudził we mnie wszelką pożądliwość” (7:7-8). W ten sposób Paweł opisuje udrękę człowieka, który usiłuje przestrzegać Prawa własną mocą, ale nie jest w stanie czynić tego, czego tak bardzo pragnie. Jest to pewna zasada, zwana 113 Powrót do korzeni „prawem grzechu”, która jest immanentną cechą upadłej natury, sprowadzającą człowieka do stanu śmierci duchowej (zwanej inaczej prawem lub zasadą śmierci). Z serca apostoła dobywa się okrzyk: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?” (7:24). I zaraz potem Słowo Boże podaje rozwiązanie: „Bogu niech będą dzięki przez Jeszuę, naszego Mesjasza” (7:25). Dzięki Niemu nasz duch został odrodzony, w Nim umarliśmy dla naszej starej natury (starego „ja”) i powstaliśmy do nowego życia, a obdarzeni mocą Ducha nie musimy już służyć grzechowi. Wciąż będziemy upadać, ale teraz mamy moc, która pozwala nam okazywać posłuszeństwo Prawu. Nowa pozycja, jaką posiadamy teraz w Mesjaszu, umożliwia wzrost owego posłuszeństwa w miłości. Dlatego mówimy, że Duch uzdalnia nas do wypełniania Prawa (List do Rzymian 3:31). „Przeto nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Mesjaszu. Bo zakon Ducha, który daje życie w Mesjaszu, uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci. Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z powodu ciała, tego dokonał Bóg: przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele, aby słuszne żądania zakonu wykonały się na nas, którzy nie według ciała postępujemy, lecz według Ducha” (List do Rzymian 8:1 nn.). Jak widać, konflikt nie występuje pomiędzy Prawem a Duchem, lecz między ciałem a duchem. Czy staramy się zadowolić Boga próbując własnymi wysiłkami przestrzegać Prawa, czy też polegamy na odradzającej mocy Ducha świętego, który w nas zamieszkuje? Powinniśmy „przestawić” nasze myślenie i zacząć polegać na Duchu, gdyż jedynie Jego mocą możemy zadowolić Boga. Wiedząc to wszystko, Żydzi mesjanistyczni nie mają problemów z ambiwalentnym podejściem do całej Biblii jako źródła „pożytecznego do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości” (II List do Tymoteusza 3:16-17). Możemy szczerze powiedzieć wraz z psalmistą: „Och, jakże miłuję zakon twój”. Najważniejsza jest jednak demonstracja znaczenia Prawa w Duchu świętym i Mesjaszu wobec tych, którzy tej prawdy jeszcze nie poznali. ZBAWIENIE A ŻYDZI NIE ZNAJĄCY JESZUY W ostatnich latach coraz większą popularność zdobywa sobie pogląd, że naród żydowski posiada przymierze z Bogiem i może osiągnąć życie wieczne na podstawie tegoż przymierza — nawet, jeżeli nie przyjmie wprost zbawienia przez wiarę w Jeszuę. Musimy tutaj dokonać rozróżnienia pomiędzy dwiema grupami zwolenników powyższego poglądu, czyli teologami liberalnymi oraz ewangelikalnymi. Dla liberałów teza ta jest przejawem swoistej tolerancji, okazywanej przez nich innym narodom i kulturom, wynikającej z założenia, że odnalezienie „obiektywnej” prawdy w sensie religijnym jest niemożliwe. Przyparci do muru, przyznają oni jednakowe szanse na zbawienie chrześcijanom, hinduistom i buddystom zaznaczając, że ich biblijne ukierunkowanie wynika jedynie z tradycji, w której zostali ukształtowani. Ponieważ my wierzymy, że Biblia naprawdę jest Słowem żywego Boga, musimy rozsądzać wszystko w oparciu o zawarte w Nim objawienie. Dlatego zajmiemy się poważniej poglądami tych, którzy poważnie traktują Pisma. Czy jest coś, czego moglibyśmy się od nich nauczyć w tej dziedzinie? 114 Powrót do korzeni Wielu utrzymuje, że nie można otrzymać zbawienia bez świadomej decyzji uznania Jeszuy za osobistego Pana i Zbawiciela — Tego, który żył, umarł i zmartwychwstał prawie dwa tysiące lat temu. Wprawdzie Pisma nie obfitują w wersety popierające ten punkt widzenia, lecz istnieją fragmenty, które ewidentnie wskazują na jego słuszność: W Dziejach Apostolskich 4:12 czytamy: „Nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni”. Pismo stwierdza również, że „kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota” (I List Jana 5:12) oraz „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim” (Ew. Jana 3:36). Jednakowoż, nasi teoretycy „dwóch przymierzy” podpierają swą tezę innymi wersetami, nadając wyżej wymienionym inny odcień znaczeniowy. Najbardziej ekstremalną pozycję wśród ewangelików wyznających teorię dwóch przymierzy przyjął Elmer Josephson. Twierdzi on, że każdy obrzezany Żyd, który nie wyprze się Przymierza Abrahamowego — albo bezpośrednio, podejmując osobistą decyzję zerwania z własnym dziedzictwem albo pośrednio, przez skrajną niemoralność czy asymilację — jest zbawiony.10 Z braku miejsca nie możemy tutaj odnieść się do wszystkich argumentów wysuwanych przez teoretyków dwóch przymierzy. Spróbujemy przedstawić kilka podstawowych: Pozostając w Przymierzu Abrahamowym z Bogiem, Żydzi są pod łaską i zbawienie dotyczy ich w takim samym stopniu, jak chrześcijan pozostających pod Nowym Przymierzem. Oczywiście, podstawą zbawienia Żyda będącego w Przymierzu Abrahamowym jest odkupienie dokonane przez Jeszuę. Jednakże, włączenie do owego odkupienia nie musi nastąpić w wyniku osobistego spotkania z Jeszuą, lecz może zaistnieć „pośrednio”, dzięki pozostawaniu w przymierzu zawartym z Bogiem przez Abrahama. Zdaniem innych, zbawienie pod Przymierzem Abrahamowym można osiągnąć dopiero poprzez wiarę będącą odpowiedzią na ofertę Bożej łaski, zawartą w tym Przymierzu. Dlatego mimo twierdzeń Żyda o zbawieniu z uczynków, w głębi serca może on stać na skale Bożej łaski i miłosierdzia. Teoretycy dwóch przymierzy wskazują na następujące fakty biblijne, mające popierać ich punkt widzenia: Żydzi bywali zbawiani przez wiarę w okresie poprzedzającym przyjście Jeszuy, mimo iż nie mogli uznać Go za swego Pana i Zbawiciela wprost. Mogli być jednak włączeni w Jego dzieło pośrednio, poprzez zawierzenie Pismom oraz Bożemu miłosierdziu przejawiającym się w systemie ofiarniczym. Czy nie wydaje się możliwe — argumentują zwolennicy teorii dwóch przymierzy — że Żydzi mogą być dzisiaj zbawiani w podobny sposób? Teksty żydowskich modlitw niosą ze sobą powyższe zasady. Na przykład modlitwa Al Het wypowiadana podczas święta Jom Kipur jest prośbą o miłosierdzie i przebaczenie grzechów. Wypowiadający ją przyznaje, że nie posiada żadnych zasług, które mogłyby zapewnić mu zbawienie, lecz jest grzesznikiem, który złamał Prawo Boże niezliczoną ilość razy. Co więcej, prosi o wybaczenie na podstawie niegdysiejszych ofiar, gdyż obecnie nie ma świątyni. Przywołuje nawet ofiarę Izaaka (będącą typem Golgoty). Ponadto, zwolennicy omawianej teorii argumentują, że Bóg sam zatwardził serca Izraelitów, aby Ewangelia została ogłoszona poganom (List do Rzymian 11:7). Wskazują na wiele wersetów, które wydają się popierać jego tezę, dowodzących, że Bóg nie odrzucił swego ludu (np. Rzym. 11:1). Istotnie, Izrael wciąż pozostaje Narodem Wybranym. Dlatego apostoł Paweł w Liście do Rzymian 11:16 naucza, iż Żydzi uznający Jeszuę za Mesjasza są jak zaczyn, który 115 Powrót do korzeni zachowuje Izrael jako całość w pozycji umiłowanego i wybranego ludu. „A jeśli zaczyn jest święty, to i ciasto; a jeśli korzeń jest święty, to i gałęzie”. Owszem, Paweł uznaje, że niektóre gałęzie zostały odłamane na skutek niewiary i bezpośredniego odrzucenia, lecz Izrael jako całość wciąż pozostaje narodem wybranym przez Boga. Tak, jak pierwociny ofiarowane Bogu uświęcały i przynosiły błogosławieństwo całym zbiorom, a zaczyn uświęcał ciasto, wierzący w Jeszuę Izraelici uświęcają resztę swego narodu. Jak wynika z Pism, pewnego dnia Izrael uzna Jeszuę za Mesjasza, co będzie „jakby powstaniem z martwych” (List do Rzymian 11:15). „I w ten sposób będzie zbawiony cały Izrael (...) [gdyż] co do wybrania, są umiłowanymi ze względu na praojców. Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże” (List do Rzymian 11:26,28-29). Wniosek zwolenników teorii dwóch przymierzy jest taki, że Żydzi mogą być zbawieni na podstawie Przymierza Abrahamowego, tak jak chrześcijanie na podstawie Nowego Przymierza. Jak powinniśmy odpowiedzieć na powyższą argumentację? Po pierwsze, musimy przyznać, że głoszenie Dobrej Nowiny jest dla każdego człowieka najlepszą okazją do nawrócenia i uzyskania zbawienia. Ewangelia jest nadrzędnym i najpełniejszym objawieniem, jakie Bóg dał ludzkości. Zwolennicy teorii dwóch przymierzy czasem o tym zapominają, a przecież Przymierze Abrahamowe było możliwe tylko dlatego, że nastąpiło zawarcie Nowego Przymierza przez Jeszuę. Łaska oferowana w okresie Starego Testamentu miała za podstawę fakt, że zbawienie jest jedynie w Mesjaszu (Ofiara na Golgocie jest retroaktywna i retrospektywna, tzn. jej skutki mają wymiar ponadczasowy — [przyp. tłum.]). Nie wolno zapominać słów apostoła Pawła: „[Ewangelia] jest (...) mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka” (List do Rzymian 1:16). Nasi adwersarze mogą łatwo popaść w przekonanie, że naród żydowski nie potrzebuje Ewangelii, gdyż wystarczy mu to, co już posiada. A jednak 31 rozdział Księgi Jeremiasza i 36 rozdział Księgi Ezechiela nauczają wyraźnie, że Bóg planuje zawarcie Nowego Przymierza z Izraelem, który potrzebuje tego Przymierza, aby Duch święty mógł zamieszkać w ich wnętrzach, i żeby Prawo zostało zapisane w ich sercach. Obietnice zawarte w tym zapowiadanym przez proroków przymierzu dotyczą również powrotu do ziemi ojców oraz chodzenia w wierze przed Bogiem. Inne przewidziane przez Jeremiasza (rozdz. 31) i Ezechiela (rozdz. 36) błogosławieństwa spoczęły już na pierwszych uczniach Jeszuy. Wciąż oczekujemy na całkowite wypełnienie obietnic Nowego Przymierza, które nastąpi podczas Powtórnego Przyjścia Jeszuy. Jednakże z powyższego wynika wyraźnie, że Nowe Przymierze jest przyobiecane Izraelowi! Apostoł Paweł wchodząc do kolejnych miast na drodze swych podróży misyjnych najpierw kierował się do miejscowych synagog! Rozumiemy, że nasi teoretycy dwóch przymierzy nie chcą drażnić żydowskich społeczności, chcąc uniknąć najmniejszych podejrzeń o antysemickie nastawienie, lecz nawet najszczytniejsze pragnienia nie mogą wypaczyć Pisma. Mówi ono, że przesłanie Ewangelii dostarcza Żydom najlepszej okazji do przyjęcia zbawienia (List do Rzymian 1:16). Powinniśmy przyjrzeć się krytycznie owej ewangelikalnej pewności, z którą osądzamy, kto pójdzie do piekła, a kto nie. Żydzi byli zbawiani w okresie Starego Testamentu na podstawie ich osobistej odpowiedzi na Przymierze zawarte z Bogiem. Pismo wyraźnie stwierdza, że kluczowym czynnikiem była ich wiara, a nie zewnętrzne oznaki przynależności do Narodu Wybranego: „Albowiem nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, 116 Powrót do korzeni które jest widoczne na ciele, ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie według litery; taki ma chwałę nie u ludzi, lecz u Boga” (List do Rzymian 2:28-29). Jeżeli naród żydowski miał zagwarantowaną społeczność z Bogiem oraz życie wieczne w okresie starotestamentowym, dlaczego teraz mieliby być tego wszystkiego pozbawieni? Załóżmy, że jakiś Żyd kochający Boga z całego serca umarł w godzinę po Zmartwychwstaniu (lub po wylaniu Ducha świętego w święto Szawuot lub Pięćdziesiątnicy, jeśli ktoś uważa, że to był moment graniczny zamykający ważność Starego Przymierza): czy ten człowiek poszedłby do piekła? A jeśli tak, to czy gdyby umarł godzinę wcześniej, poszedłby do nieba? Twierdząca odpowiedź na to pytanie byłaby niedorzeczna i niebiblijna zarazem. Pismo wyraźnie naucza, że stan potępienia następuje w wyniku odrzucenia takiego objawienia Boga, jakie zostało dane konkretnemu człowiekowi. W 1 rozdziale Listu do Rzymian czytamy, że poganie mogą być potępieni nie z powodu Ewangelii, której nigdy nie mieli okazji usłyszeć, lecz za odrzucenie objawienia, które Bóg dał im poprzez możliwość obserwacji swych dzieł w stworzeniu (List do Rzymian 1:19-21). Z kolei inny fragment (Rzym. 2:1) mówi o innym środku objawienia się Boga człowiekowi, jakim jest sumienie, dlatego żaden z ludzi nie będzie miał wymówki, gdy stanie przed sądem Bożym. Komu wiele dano, od tego będzie się wiele wymagać. Żydzi z pewnością otrzymali w Starym Testamencie o wiele pełniejsze objawienie niż poganie nie mający Pism (Rzym. 2). Są zatem odpowiedzialni przed Bogiem za to, co z tym objawieniem zrobili. Jeśli była im głoszona Dobra Nowina o Mesjaszu Jeszui, będą odpowiadali za to, co zrobili z usłyszaną Ewangelią. Jednakże, nie możemy w żadnym momencie historii narysować wyraźnej linii granicznej i powiedzieć: „od tej pory każdy Żyd, który nie przyjął Jeszuy za swego Pana i Zbawiciela jest potępiony”. Narody i jednostki są odpowiedzialne przed Bogiem za objawienie, które zostało im dane; moment jego otrzymania jest dla każdego inny. Tylko wówczas, gdy dana osoba odrzuci Tego, który objawia (Ducha świętego), można mówić o jej wiecznym potępieniu. Tymczasem wielowiekowe prześladowania odsunęły Żydów od głównego źródła objawienia i uniemożliwiły większości z nich wykorzystanie bijącej z niego łaski. Czy to wszystko nie zniechęca do głoszenia Ewangelii? Bynajmniej! Dlaczego? Bo choć wiemy o tym, że istnieje możliwość przyjęcia zbawienia dzięki osobistej reakcji na objawienie dane poprzez naturę lub Przymierze Abrahamowe, to jednak zarówno Pisma jak i doświadczenie wyraźnie pokazują, że większość ludzi nie wykorzystała otrzymanego objawienia. Poganie zamienili otrzymane objawienie naturalne w bałwochwalstwo, natomiast Żydzi pomimo klarowności Pism (Tanach) w ogromnej większości nie odpowiedzieli wiarą na Przymierze Abrahamowe. Współczesne formy judaizmu, podobnie jak inne religie świata, rozwinęły system samozbawienia „nie z wiary, lecz jakby z uczynków” (List do Rzymian 9:32). W ten sposób zatarto prawdziwe przesłanie Starego Testamentu, a dzisiejsi Żydzi są w ogromnej większości po prostu niewierzący. Dlatego, jedynym sposobem przywiedzenia ich do Boga jest zwiastowanie Ewangelii w mocy Ducha świętego. Głoszenie Dobrej Nowiny daje Żydom największą okazję do przyjęcia zbawienia. Nie możemy jednak wykluczyć, że istnieją Żydzi odpowiadający wiarą na Boże objawienie zawarte w Tanach. Pogląd ten nie zniechęca nas do głoszenia Dobrej Nowiny, lecz raczej do pospiesznego osądzania jednostek, czego zresztą zabrania Pismo (I List do Koryntian 4:5). Naród żydowski potrzebuje Ewangelii i choć mają 117 Powrót do korzeni Tanach, to jednak większość z nich nie przyjęła objawienia tam zawartego. Dla nich prawda Pism została przesłonięta fałszywymi interpretacjami i tylko Nowy Testament może to przełamać. Niektórzy mogą mieć obiekcje co do takiego postawienia sprawy, ponieważ starotestamentowi Żydzi mieli środki zbawcze w postaci ofiar zagrzesznych ze zwierząt, natomiast współcześni ich nie mają. Pamiętajmy jednak o tym, że ofiary zastępcze ze zwierząt były jedynie symbolami pewnej rzeczywistości duchowej, wskazującej na odkupienie dokonane przez Mesjasza Jeszuę. Jak pisze autor Listu do Hebrajczyków: „Jest bowiem rzeczą niemożliwą, aby krew wołów i kozłów mogła gładzić grzechy” (10:4). Czynnikiem zmazującym nieprawości była raczej wiara w Boże miłosierdzie, która przyłączała ofiarodawcę do odkupienia dokonanego w Mesjaszu! Dlatego, nawet jeśli współczesny Żyd nie może korzystać z systemu ofiarniczego, to wciąż może powoływać się na znaczenie tegoż systemu, co jest wyrażone w modlitwach odmawianych w synagodze. A co z wersetami cytowanymi wcześniej na poparcie tezy o wyłączności zbawienia dla tych, którzy wierzą w Jeszuę? Po pierwsze, zauważmy, że nie można odrzucić czegoś, co nigdy nie zostało wyraźnie zaproponowane. Ewangelia Jana 3:36 mówi, że gniew Boży ciąży na tych, którzy odrzucają Syna. Podobnie, w I Liście Jana 5:12 czytamy, że „kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota”. Czy wierzący Żydzi opisani w Tanach mieli Syna w sensie duchowym, choć nie przyszedł On jeszcze na ziemię? Większość z nas odpowiedziałaby, że tak. Dlaczego zatem nie mogli Go mieć w takim samym sensie Żydzi umierający w godzinę, rok, czy sto lat później? Pamiętajmy również o tym, że Jan pisze o duchowej obecności Syna, która nie jest ograniczona wyłącznie do Jego pobytu na ziemi. Tak pisze o Słowie, czyli Mesjaszu: „Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat” (Ew. Jana 1:9). To samo znaczenie w kontekście światłości Mesjasza można przypisać wersetowi 12 z 4 rozdziału Dziejów Apostolskich. W czasie, gdy nasi ojcowie pragnęli wybawienia spod okupacji imperium rzymskiego, apostoł Piotr ogłosił, że „w nikim innym nie ma zbawienia”. Innymi słowy, wszyscy zbawieni ludzie — od czasów Adama aż do dziś — są zbawieni wyłącznie w Jeszui. „Albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.” Jeszua jest jedynym imieniem Rzeczywistości, która jako jedyna może zbawić człowieka. I prawdą jest, że gdy Ewangelia zostaje usłyszana i zrozumiana, powinna nastąpić szczera, udzielona wprost odpowiedź na zawarte w niej przesłanie. Jeżeli nie ma takiej możliwości, to musi zostać udzielona odpowiedź pośrednia wobec Rzeczywistości objawionej w tym Imieniu — tak jak w przypadku świętych Starego Testamentu. Semickie rozumienie określenia „Imię” zawiera w sobie najgłębszą istotę Rzeczywistości, o której mowa. Zatem apostoł Piotr w Dziejach Apostolskich (4:12) nie tylko wzywał do bezpośredniej odpowiedzi na Dobrą Nowinę i nawiązania osobistej relacji z Jeszuą, lecz nauczał, że zbawienie człowieka zawsze było możliwe tylko w Nim. Podobnie wyraził się w domu Korneliusza (Dzieje 10:34-35): „Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi (wiara) i sprawiedliwie postępuje”. Jeżeli ktoś w dalszym ciągu uważa, że do zbawienia niezbędne jest świadome „przyjęcie Jeszuy” przed śmiercią, to chcielibyśmy wskazać na możliwość pełniejszego objawienia w 118 Powrót do korzeni chwili śmierci, dawanego tym, którzy wcześniej odpowiedzieli wiarą na ten rodzaj objawienia, jaki otrzymali za życia. Rozważania podobne do powyższych, jak również znaczenie „resztki” opisywanej w Liście do Rzymian 9-11 doprowadziły H. L. Ellisona, znakomitego biblistę mesjanistycznego, do podobnych wniosków. Według niego, resztką można nazwać tych Żydów, którzy uwierzyli i dlatego uświęcają cały Izrael (List do Rzymian 11:5). Również Kościół „chrześcijański” jest pełen ludzi w gruncie rzeczy niewierzących, lecz istnieją w nim autentyczni uczniowie Jezusa, którzy uświęcają całą resztę widzialnego Kościoła. Ważne jest to, aby zobaczyć judaizm jako religię zakorzenioną w Tanach, jako jej pierwotnym źródle. Przyznajemy, że w przypadku większości odłamów współczesny judaizm odszedł od prawdy i zaciemnił światło objawienia danego w Pismach. Mimo to jednak wiele modlitw i nauczań odwołuje się do niego, pozostając zastosowaniem biblijnych prawd. Zarówno żydowska, jak i chrześcijańska tradycja są oparte na autentycznym objawieniu Boga w historii. Obydwie tradycje w wielu punktach zaciemniły owo objawienie, i obydwie przechowały niektóre jego części. Niektórzy chrześcijanie pochodzenia hebrajskiego z powodu swej ignorancji traktowali żydowską tradycję z najgłębszą pogardą. Ich zdaniem, służyła ona wyłącznie produkcji grzeszników skazanych na potępienie i sama w sobie nie ma żadnej wartości. Taka postawa graniczyła u antysemityzmem. A przecież, skoro tradycja (której niektóre elementy pochodzą sprzed naszej ery) była tworzona przynajmniej częściowo przez ludzi, którzy odpowiedzieli wiarą na obietnice Przymierza Abrahamowego, istnieje również w judaizmie pewien wspaniały, błogosławiony wymiar. Jak to się działo, że niektórzy tak wyraźnie widzieli i rozumieli, że zgodnie z treścią 53 rozdziału Księgi Izajasza Mesjasz miał cierpieć za nasze grzechy?12 Jak to możliwe, że żydowska modlitwa ukazuje świadomość zbawienia z łaski, bez własnej zasługi, a nawet odwołuje się do systemu ofiarniczego i cierpień Mesjasza?13 Talmud naucza, że prorok Habakuk zredukował wszystkie przykazania do jednego: „jak powiedziano, sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Ks. Habakuka 2:4). Niektóre tradycje są tak stare, że prawdopodobnie sam apostoł Paweł odwoływał się do nich nauczając o wierze.14 Czas już skończyć ze skrajnie negatywnym podejściem do judaizmu. Podsumowując, przypomnijmy niektóre punkty naszej argumentacji: Stwierdziliśmy, że Ewangelia jest przeznaczona dla wszystkich, a przede wszystkim dla Żydów (List do Rzymian 1:16). Mówiliśmy również o tym, że Żyd może odpowiedzieć wiarą na Przymierze Abrahamowe i w ten sposób będzie połączony w sposób pośredni z Jeszuą. Jednakże naszym zdaniem większość Żydów charakteryzuje zeświecczenie i niewiara. Wielu religijnych Izraelitów wydaje się podążać drogą uczynkowości jako systemu mającego zapewnić zbawienie. Dlatego też Ewangelia jest wysoce pożądanym, wręcz niezbędnym narzędziem służącym do zaoferowania im okazji przyjęcia zbawienia. 119 Powrót do korzeni JESZUA JAKO MESJASZ Celem niniejszej książki jest ogólne przedstawienie pozycji teologicznych judaizmu mesjanistycznego, i dlatego nie będziemy szerzej dowodzić faktu, że Jeszua jest Mesjaszem. Przedstawimy jedynie pokrótce naszą nadzieję mesjańską i podamy kilka powodów, dla których uważamy, że „On jest tym, o którym mówili prorocy”. Nadzieja mesjańska ma swoje początki już w I Księdze Mojżeszowej 3:15, gdzie Bóg obiecuje ludzkości nadejście potomstwa kobiety, które zmiażdży głowę węża (czyli szatana), a ono samo zostanie zranione w piętę. Historia ta doskonale wpasowuje się w ogół starożytnej literatury symbolicznej Bliskiego Wschodu, przedstawiającej głębokie prawdy duchowe za pomocą zjawisk naturalnych. Sam fakt, że powyższy werset naucza, iż właśnie potomstwo kobiety — nie mężczyzny — zmiażdży głowę węża, choć ten zrani je w piętę, posiada pewną (choć nie absolutną) wartość dowodową. Szatan otrzymuje śmiertelny cios, natomiast potomstwo (nasienie) kobiety zostaje ukąszone, lecz nie zniszczone. Jakże wspaniale opis ten pasuje do Mesjasza Jeszuy zrodzonego z dziewicy! Żydowskie pisma również przypisują temu tekstowi charakter mesjaniczny, jak choćby Targum Onkelosa, który mówi o potomstwie jako synu niewiasty. Wielki znawca Pism Dawid Kimczi wyraźnie identyfikuje owo potomstwo jako „Mesjasza, syna Dawida, którego pięta zostanie zraniona”15. Jak za chwilę zobaczymy, istnieje szereg obietnic dotyczących „potomstwa” posiadających między innymi znaczenie mesjaniczne. Następnym fragmentem Biblii mówiącym o potomstwie jest 12 rozdział I Księgi Mojżeszowej. Abraham, który został wezwany do wędrówki ku Ziemi Obiecanej, dowiaduje się od Boga: „będą w tobie (tzn. w twoim potomstwie) błogosławione wszystkie plemiona ziemi”. Błogosławieństwo dla całego świata płynie poprzez naród izraelski. Istnieją jednak powody, by przypuszczać, że w tej obietnicy chodziło o jednego potomka, a nie o cały naród. Sara, żona Abrahama, była bezpłodna, a przecież obietnica potomstwa odnosiła się tylko do niej. Sara daje życie swemu jedynemu synowi, Izaakowi, który rodzi się w wyniku cudownej interwencji Boga (Sara była już biologicznie niezdolna do wydania potomstwa — zob. I Ks. Mojżeszowa 18:12,13). Najbardziej zdumiewające jest to, że Bóg nakazuje Izaakowi złożyć swego syna w ofierze na górze Moria, co okazuje się być testem wiary i posłuszeństwa. Izaak nie zostaje zabity, lecz symboliczna wymowa tego wydarzenia jest podkreślona w I Ks. Mojżeszowej 22. Obietnica potomka zostaje następnie przekazana synowi Izaaka — Jakubowi, a później dwunastu synom Izraela. W tym momencie następuje jednak zawężenie obietnicy do potomków Judy, spośród których ma wyjść Mesjasz-Król. „Nie oddali się berło od Judy, ani buława od nóg jego, aż przyjdzie władca jego, i jemu będą posłuszne narody” (I Ks. Mojżeszowa 49:10). Określenie „Sziloh” odnoszące się w oryginale tego wersetu do „władcy, który nadejdzie” odnosi się do Mesjasza, co potwierdzają zgodnie wszystkie parafrazy targumiczne. Upłynęło wiele wieków, zanim obietnica potomka nabrała większej wyrazistości. Postać Mojżesza — proroka, kapłana i przywódcy Izraela była uznawana przez większość Żydów za zapowiedź (typ) Mesjasza na długo przed narodzeniem Jeszuy.16 W 7 rozdziale II Księgi Samuela czytamy o kolejnej wspaniałej obietnicy dotyczącej potomka: odnosi się ona do przyszłego władcy i reprezentanta Izraela. We fragmencie tym Dawid 120 Powrót do korzeni otrzymuje obietnicę wiecznego panowania, która spełni się poprzez jego potomstwo. W Księdze Izajasza 7:14 Bóg daje obietnicę wzbudzenia Króla Mesjasza, który zostanie nazwany Immanuel, czyli Bóg z nami. Przy okazji Biblia zaznacza kontrast pomiędzy przyszłym władcą a nikczemnym królem Achazem, który nie chciał prosić Boga o znak, jak zalecał mu prorok Izajasz. To, że prorok miał na myśli Mesjasza potwierdza fakt, iż żadne dziecko w Izraelu nie otrzymało takiego imienia. Niektórzy utrzymywali, że znakiem mogły być narodziny króla Hiskiasza. Należy jednak wziąć pod uwagę dwa szczegóły charakteryzujące przyszłego Króla, zapisane w Izaj. 7:14. Po pierwsze, tłumacze Septuaginty uznali, że werset ten zapowiada narodzenie z dziewicy. Hebrajski wyraz „almach” oznaczający młodą dziewczynę, jest używany w odniesieniu do kobiety nadającej się do zamążpójścia, która z założenia miała być dziewicą. Wyraz ten został przełożony na grekę jako „parthenos”, czyli „dziewica”na długo przed rozpoczęciem jakichkolwiek dyskusji na ten temat. Po drugie, Tytuł Immanuela jest paralelny do innych, podanych w Ks. Izajasza 9:5,6 (w. 5 w Biblii Hebrajskiej). Inna obietnica, mówiąca o Mesjaszu jako różdżce z pnia Isajego, została zapisana w Ks. Izajasza 11:1-10. W Ks. Izajasza 9:5,6 czytamy: „Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki”. Zauważmy, że w tym fragmencie Mesjaszowi przypisano cechy boskie, o czym szerzej w następnym podrozdziale. Powyższe tłumaczenie jest niemal literalnym przekładem z hebrajskiego, podczas gdy w innych próbuje się dodać nieco materiału interpretacyjnego. Istnieje powszechna zgoda co do mesjańskiego charakteru cytowanych powyżej wersetów. Widzimy zatem, że błogosławieństwo dla narodów płynie zarówno przez naród izraelski, jak i przez Mesjasza. O Nim samym czytamy, że narody nie-żydowskie (poganie) będą Go szukać i będzie On dla nich „sztandarem”, a „miejsce Jego pobytu będzie sławne” (Ks. Izajasza 10:11). W rozdziałach 40-66 Księgi Izajasza czytamy o „Słudze Pana”, który przyniesie sprawiedliwość i będzie światłością dla narodów (42:3,4,7). Choć fragment ten można odnieść do Izraela, to jednak z pewnością mówi on również o Mesjaszu-Królu, gdyż jego treść pokrywa się z obietnicą wzbudzenia Mesjasza zapisaną w Izaj. 11. Istnieje pewne szczególne powiązanie pomiędzy Mesjaszem a miastem Betlehem (Betlejem), nie tylko dlatego, że jest to miasto Dawidowe, o czym wiadomo od dawna. Ks. Micheasza 5:2 pokazuje, że narodzenie Mesjasza w Betlejem, co wydaje się być prostą paralelą do Dawida, jest znakiem. Stąd uczeni w Piśmie mogli z łatwością odpowiedzieć Herodowi na pytanie, gdzie miał narodzić się Mesjasz...— „w Betlejem” (Ew. Mateusza 2). W tym momencie zacytowali Ks. Micheasza 5:2 mówiącą o władcy Izraela, który wyjdzie z Betlejem. Prorok Micheasz również pisze o Mesjaszu, że „początki jego od prawieku, od dni zamierzchłych”. A więc Mesjasz w jakiś sposób istnieje jeszcze przed swymi narodzinami. Niektórzy tradycyjni Żydzi rozumieją to w ten sposób, że Mesjasz pochodzi od Boga. I rzeczywiście, w pewnym sensie jest Jego częścią. Jednakże najbardziej zdumiewające jest wyraźne wskazywanie Pism na fakt, iż Mesjasz musiał cierpieć i umrzeć przed objęciem panowania. Dało to początek talmudycznej idei cierpiącego Mesjasza-Sługi, syna Józefa, który miał poprzedzić nadejście Mesjasza-Króla.17 Jak zauważyliśmy wcześniej, postać Sługi Pańskiego opisanego w rozdziałach 40-66 Księgi Izajasza, 121 Powrót do korzeni odnosi się zarówno do narodu izraelskiego, jak i do osoby Mesjasza-Króla. W Ks. Izajasza 53 czytamy o Nim, że umrze jako ofiara za grzech, doświadczając wielu innych cierpień. Prorok Izajasz powiada: „Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu (...)”. „Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich” (Izaj. 53:3,6). Czytamy o Nim również, że „w śmierci swej był zrównany ze złoczyńcami, lecz grób jego był z bogaczami” (Izaj. 53:9 BT, patrz: komentarze). W Ewangeliach czytamy, iż Jeszua został ukrzyżowany pomiędzy kryminalistami. Józef z Arymatei, bogacz i członek Sanhedrynu, pochował Go we własnym grobowcu. Czytamy również, że Mesjasz „ujrzy potomstwo, będzie żył długo (...) za mękę swej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci. Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie” (Izaj. 53:10-11). Ten, który umiera jako ofiara za grzech, znowu żyje. Jakże dokładnie obraz ten pasuje do osoby Jeszuy! Wśród Żydów nie jest odosobnioną opinia, że fragment ten odnosi się do Mesjasza — nawet wśród tych, którzy nie uznają, iż jest Nim Jeszua. Talmudycznej księga Sanhedrin 98b przypisuje Mesjaszowi określenie „trędowaty”, gdyż prorok Izajasz pisał o Nim jako o „noszącym nasze choroby”. Słynny kabalista R. Eliasz de Vidas z Safed w Górnej Galilei stwierdził wręcz, że „ktokolwiek nie uzna, że Mesjasz musi cierpieć za nasze winy, będzie za nie cierpiał osobiście.”18 Również Targum Jonatana, najstarsze źródło pisane, utożsamia Sługę z Królem Mesjaszem.19 Księga Zachariasza 12:10 mówi o Tym, który został przebity: „Wtedy spojrzą na mnie, na tego, którego przebodli, i będą go opłakiwać, jak opłakuje się jedynaka, i będą gorzko biadać nad nim, jak gorzko biadają nad pierworodnym”. Najstarsza żydowska interpretacja tego tekstu mówi, że odnosi się on do Mesjasza. Talmud (Sukka 52:1) przypisuje go Mesjaszowi, synowi Józefa, podobnie jak rabini Alszech i Kimczi.20 Zachodzi jednak pytanie: na jakiej podstawie mówi się o dwóch Mesjaszach, zamiast o jednym, który musi cierpieć zanim obejmie panowanie? W Księdze Daniela 9:25,26 znajdujemy kolejne zdumiewające odniesienie do osoby Mesjasza. Według zapisanego tam proroctwa, Mesjasz miał zostać zgładzony przed zburzeniem Drugiej świątyni. Siedemdziesiąt tygodni-lat (czyli 490 lat) od dekretu o odbudowie Jerozolimy, wydanego przez króla Artakserksesa, to okres sięgający czasów, w których żył Jeszua. MesjaszPomazaniec został zabity dokładnie po upływie 69 tygodni (okresów siedmioletnich), a wkrótce potem wojska rzymskie zburzyły świątynię. Wiele pism żydowskich i autorytetów rabinicznych uznawało, że w tym proroctwie chodzi o Mesjasza (np. Mojżesz Abraham Levi, Sanhedryn 97b, Nachmanides i Abarbanel). Analiza powyższych wersetów jako pewnej całości prowadzi do zdumiewającego odkrycia: jakże dokładnie osoba Jeszuy wypełnia nadzieję mesjańską rozwiniętą w Tanach! Jest On nasieniem (potomkiem) niewiasty, które zadało szatanowi ostateczny cios (I Ks. Mojżeszowa 3:15). Jest potomkiem Abrahama i — podobnie jak Izaak — jedynym synem Ojca, ofiarowanym przez Niego (I Ks. Mojżeszowa 12:1-3; 22); jest prorokiem jak Mojżesz (V Ks. 122 Powrót do korzeni Mojżeszowa 18); jest potomkiem Dawida (II Ks. Samuela 7), zrodzonym z dziewicy i obdarzonym ponadnaturalnymi tytułami (Ks. Izajasza 7:14; 9:6,7), który przyszedł na świat w Betlejem, a zarazem istniał „od dni zamierzchłych” (Ks. Micheasza 5:2); jest światłem dla narodów, ponieważ tylko poprzez zwrócenie się do Niego nie-Żydzi otrzymują biblijne objawienie (Ks. Izajasza 42:11); jest Tym, który został przebity i zmarł jako ofiara, a jednak żyje i ogląda swe potomstwo (duchowe) (Ks. Zachariasza 12:10; Ks. Izajasza 53) i wreszcie jest Tym, który przyszedł przed zburzeniem Drugiej świątyni, które nastąpiło w 70 r. n. e.! (Ks. Daniela 9:25,26). Jeszua jest jedyną osobą, która wypełnia nadzieję mesjańską. Co więcej, Jego życie, dokonywane cuda, śmierć i zmartwychwstanie pomnażają siłę naszej argumentacji. Jedynie Duch Boży jest w stanie otworzyć oczy zaślepionym, lecz niezależnie od tego materiał dowodowy w tej sprawie jest wyjątkowo bogaty. Żaden człowiek nie nauczał tak, jak Jeszua — aby się o tym przekonać, wystarczy przeczytać Jego wypowiedź na temat serca i Prawa w Ew. Mateusza 5-7, lub przypowieści z rozdziału 13. Nikt inny nie czynił takich cudów jak On, okazując tak wielkie współczucie i miłość dla ludzi. Nikt inny nie zmartwychwstał tak jak Jeszua. Nie wystarczy powiedzieć, że to wydarzenie jest poparte mocnym materiałem dowodowym — ono jest najlepiej dowiedzionym zdarzeniem starożytności. Mamy wyłącznie pozytywne przesłanki o jego zaistnieniu, natomiast żadnych przesłanek czy dowodów, które by obalały jego autentyczność.22 Wszystkie źródła, które o tym piszą, są bardzo wczesne: cztery ewangelie, listy Pawła, Piotra, Jakuba, do Hebrajczyków oraz Objawienie Jana zostały napisane niezależnie i wszystkie poświadczają o zmartwychwstaniu. Pierwsi Ojcowie Kościoła podtrzymują to świadectwo. Większość uczniów zginęła za wiarę w zmartwychwstanie Jeszuy, i żaden z nich nie odwołał swego świadectwa nawet pod groźbą śmierci. Apostoł Paweł pisze o 500 braciach, którzy jednocześnie widzieli Jeszuę po Jego zmartwychwstaniu, a większość z nich żyła jeszcze w czasie, gdy Paweł pisał I List do Koryntian (rozdział 15). Ówczesny czytelnik listu mógł zatem pójść do nich i zapytać, czy to prawda. Nie istnieje żadne inne wytłumaczenie faktu zmartwychwstania, pochodzące z ust krytyków Jeszuy, za wyjątkiem plotki o wykradzeniu Jego ciała przez uczniów — tych samych, którzy umierali w męczarniach potwierdzając, że widzieli Zmartwychwstałego! Nie można było również znaleźć i publicznie pokazać ciała Jeszuy, ponieważ ożył. Jedynie Jeszua dokładnie wypełnia naszą nadzieję i biblijne zapowiedzi dotyczące nadejścia Mesjasza. Identyfikował się z Izraelem, a Jego życie było paralelą historii Narodu Wybranego — wraz z rodziną musiał uchodzić do Egiptu, a następnie został stamtąd wezwany (Ew. Mateusza 3:15); przeszedł przez wody chrztu, jak Izrael przez morze; był kuszony na pustyni przez 40 dni, tak jak Jego ojcowie według ciała (Ew. Mateusza 4); wstąpiwszy na górę, objaśniał Prawo (Ew. Mateusza 5). Jego życie przebiegało w rytmie żydowskich świąt (Ew. Jana 5-10). Z pewnością jest On Tym, o którym mówili prorocy. Powróci w chwale, aby panować na tronie Dawida, wypełniając do końca wszystkie proroctwa będące częścią mesjanicznej nadziei Izraela. 123 Powrót do korzeni CZY MESJASZ POSIADA BOSKĄ NATURĘ? Podniesienie kwestii boskości Jeszuy wiąże się z największym sporem pomiędzy Żydami a chrześcijanami. Problem ten prowadzi do debaty na temat Trójcy, ponieważ boskość Mesjasza wiąże się z pojęciem trójjedyności Boga. Chrześcijanie zamknęli się wewnątrz systemu greckich definicji filozoficznych opisujących Trójcę. Żydzi pytają, czy w takim razie chrześcijanie wierzą w trzech Bogów, czy w jednego? Ich reakcją na to, co sami postrzegali jako tryteizm (czyli wiarę w trzech bogów), była własna definicja Boga, skonstruowana w opozycji do greckiego pojmowania Jego jedności. Ciekawe, że Maimonides, najczęściej cytowany autorytet w dziedzinie żydowskiej doktryny o istocie Boga, mówi o Jego jedności lub jednoosobowości, bezcielesności oraz prostocie w kategoriach rozwiniętych przez Arystotelesa. Termin „trójca”, podobnie jak „trójjedyność”, nie występuje w Biblii, dlatego nie będziemy się zajmować argumentacją jego zasadności, lecz raczej skoncentrujemy się na tych aspektach biblijnego objawienia, które ów termin odzwierciedla. Zacznijmy od podkreślenia uderzającego faktu, mianowicie, że w literaturze żydowskiej znajdujemy pewne wskazówki dotyczące istoty Boga. Najbardziej ewidentnym przykładem jest pojęcie „Szechiny”, czyli Ducha świętego. Pisze się o Nim jako o Bogu, a jednak jest On wyraźnie bytem oddzielnym od Niego. Uważa się, że kiedy została zburzona świątynia, Szechina poszła na wygnanie wraz z Izraelem. Midrasz powiada, że Szechina przeniosła się ze świątyni do Zachodniej ściany (ściany płaczu) i nigdy jej nie opuszcza. Zdaniem autora niniejszej książki, Biblia oraz literatura judaistyczna zawsze odzwierciedlały tajemnicę natury Boga mówiąc o Nim jako o jedności, lecz Jego manifestacje najwyraźniej są opisywane jako byty w pewnej mierze oddzielne od Niego. Przez wszystkie wieki przed narodzeniem Jeszuy Żydzi wyrażali się w sposób praktyczny, nigdy nie wyciągając jakichś teologicznych konkluzji dotyczących jedności czy potrójności. Jednak chrześcijanie, których sposób rozumowania był pochodną myśli greckiej, z praktycznego sposobu przekazywania idei religijnych wysnuli szczegółowe teologiczne (ontologiczne) wnioski. Żydowska reakcja na doktrynę chrześcijańską polegała na wypracowaniu całkowicie przeciwnych pojęć w tej dziedzinie. Dlatego Bóg został opisany jako „jachid”, czyli absolutna jedność. W I Księdze Mojżeszowej 1:26 czytamy, że Bóg powiedział: „uczyńmy człowieka na obraz nasz”. Wyraz „elohim” (Bóg) jest wyjątkowym określeniem, zawierającym zarazem ideę jedności oraz wielości — jako rzeczownik w liczbie pojedynczej może być przetłumaczony jako „bogowie”. Istnieje taka możliwość, że użyto w tym miejscu trybu pluralis maiestaticus, tak jak się to czyni w przypadku przemówień np. królowej angielskiej. Jednakże Biblia mówi dalej: „I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich” (1:27). Fakt, iż kobieta i mężczyzna razem stanowią obraz Boga, musi nieść z sobą jakieś znaczenie. Ponadto, Bóg następująco wypowiedział się na temat małżeństwa: „Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem” (I Ks. Mojżeszowa 2:24). Wyraz oznaczający w tym wersecie jedność to echad, a więc ten sam, który zastosowano w Sz’ma: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem — Panem jedynym (echad)” (V Ks. Mojżeszowa 6:4 BT). Pewien żydowski autorytet w dziedzinie biblistyki przyznał publicznie podczas wykładu wygłaszanego na szanowanym uniwersytecie, że Sz’ma nie było stwierdzeniem dotyczącym natury Boga (czyli matematycznej jedności tejże), lecz raczej nakazem czczenia Go jako jedynego Pana, w odróżnieniu od wszystkich innych 124 Powrót do korzeni bogów. Co więcej, gdyby Sz’ma było potwierdzeniem jednoosobowej natury Boga, zaprzeczałoby to innym fragmentom Tanach, wskazujących wyraźnie na stosowanie echad do opisu jedności złożonej. (Zob. Ks. Ezdrasza 3:9 i Ks. Ezechiela 37:17). Jak widać, wyraz ten, stosowany w różnych kontekstach, nigdy nie oznacza absolutnej jedności. Przykłady liczby mnogiej stosowanej przez Tanach w odniesieniu do jedynego Boga są co najmniej zastanawiające. W 18 rozdziale I Księgi Mojżeszowej jeden z trzech aniołów jest przedstawiony jako PAN, a w oryginalnym tekście JHWH — co jest przecież imieniem jedynego świętego Boga. A więc mamy tutaj manifestację Boga w postaci anioła, który nie jest jednak Bogiem Ojcem „we własnej osobie”. Kim zatem jest — Bogiem czy aniołem Bożym? Jednym i drugim. W 32 rozdziale I Księgi Mojżeszowej czytamy o tym, jak Jakub walczy z Aniołem Bożym, nazywanym „mężem” w wersecie 24. Literatura żydowska pisze o Nim wyłącznie jako o aniele. Jak wobec tego wyjaśnić słowa samego Jakuba wypowiedziane w wersecie 30: „Oglądałem Boga twarzą w twarz, a jednak ocalało życie moje”? Jakub był słusznie zdumiony, ponieważ był przekonany, że nie można oglądać Boga i przeżyć. Nie ujrzał on jednak Boga w Jego pełni — nikt nigdy Go nie widział. Spotkał jednak Boga w postaci ludzkiej, czego nie wolno po prostu zlekceważyć i zdeprecjonować, nazywając ową postać zwykłym aniołem, który pochodził z boskiego poziomu rzeczywistości duchowej i dlatego wzbudził w Jakubie lęk. Takie wyjaśnienie zupełnie ignoruje słowa samego Jakuba. W II Księdze Mojżeszowej czytamy o Aniele Pańskim, który jest traktowany oddzielnie od samego Boga, a jednocześnie konsekwentnie nazywany Jego świętym imieniem (Jahwe w Biblii Tysiąclecia): II Ks. Mojżeszowa 14:19 — Anioł Boży kroczy przed obozem Izraela w słupie obłoku . II Ks. Mojżeszowa 13:17 nn. — Bóg sam prowadzi lud izraelski. II Ks. Mojżeszowa 13:21 — Bóg (JHWH) idzie przed nimi w słupie obłoku. II Ks. Mojżeszowa 33:14 — Bóg mówi: „Oblicze moje pójdzie z wami”. Mojżesz modli się w wersecie 16 o to, by Bóg szedł z Izraelem, a w wersecie 9 obecność Pana najwyraźniej była związana z obłokiem u wejścia do Namiotu. W II Ks. Mojżeszowej 40:36-38 czytamy, że Pan szedł z Izraelem w obłoku, który podnosił się ponad Namiot Zgromadzenia, dając znak do wymarszu. W wielu innych miejscach Biblii jest mowa o Aniele Bożym, który jest opisywany oddzielnie od Boga, a jednak nazywa się Go Bogiem lub Panem. W I Ks. Mojżeszowej 22:11 mamy anioła Pańskiego, który w 22:12 jest utożsamiony z Bogiem (podobnie jak w I Mojż. 16:7 i 16:13). W II Księdze Mojżeszowej 23:20-23 jest napisane, że imię Boże jest w Aniele Bożym, który ma prawo przebaczać grzechy. „Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w drodze i zaprowadził cię na miejsce, które przygotowałem. Miej się przed nim na baczności, słuchaj głosu jego i nie przeciwstawiaj mu się, bo nie przebaczy występków waszych, gdyż imię moje jest w nim. A jeżeli będziesz pilnie słuchał jego głosu i wykonasz wszystko, co powiem, wtedy będę nieprzyjacielem nieprzyjaciół twoich i przeciwnikiem przeciwników twoich. Albowiem anioł mój pójdzie przed tobą i zaprowadzi cię do Amorejczyków i Chetejczyków, i Peryzyjczyków, i Kananejczyków, i Chiwwijczyków, i Jebuzejczyków, i wytępię ich. Nie kłaniaj 125 Powrót do korzeni się ich bogom ani im nie służ. Nie czyń tak jak oni, ale doszczętnie zburz i potłucz ich pomniki. Służcie Panu, Bogu waszemu, a On pobłogosławi chleb twój i wodę twoją. Oddalę też choroby spośród ciebie. Nie będzie roniącej ani niepłodnej w twoim kraju. Liczbę dni twoich uczynię pełną. Lęk mój wzbudzę przed tobą i wprawię w przerażenie wszelki lud, przeciw któremu wyruszysz, i sprawię, że uciekać będą przed tobą wszyscy twoi nieprzyjaciele. Poślę też przed tobą szerszenie, które wypędzą Chiwwijczyków, Kananejczyków i Chetejczyków przed tobą. Nie wypędzę go przed tobą w jednym roku, aby ziemia nie stała się pustkowiem i nie rozmnożył się zwierz dziki przeciwko tobie. Powoli będę ich wypędzał przed tobą, aż się tak rozmnożysz, iż będziesz mógł objąć tę ziemię, dziedzictwo twoje. Ustanowię też granicę twoją od Morza Czerwonego do Morza Filistyńczyków i od pustyni aż do Rzeki, bo oddam w ręce wasze mieszkańców tej ziemi i wypędzisz ich sprzed oblicza swego. Nie zawieraj przymierza ani z nimi, ani z ich bogami. Nie będą mieszkać w twojej ziemi, by cię nie zwiedli do grzechu przeciwko mnie; bo jeśli będziesz służył bogom ich, będzie to dla ciebie sidłem” (II Ks. Mojżeszowa 23:20-33). W 13 rozdziale Księgi Sędziów mamy wyraźny opis podobnego zjawiska. Począwszy od wersetu 9 czytamy: „(...) anioł Boży przyszedł jeszcze raz do kobiety, a ona przebywała na polu (...). Manoach wstał więc, poszedł za swoją żoną, doszedł do tego męża i rzekł do niego (...). Anioł Pański (JHWH) odpowiedział (...) (w. 13). Manoach dociekał, jakie jest imię Anioła Pańskiego (w. 17). I rzekł Manoach do swojej żony: „Na pewno pomrzemy, gdyż oglądaliśmy Boga” (w. 22). Jednakże jego żona odpowiedziała mu, że JEŚLIBY Pan (JHWH) chciał ich śmierci, to nie przyjąłby z ich rąk ofiary. Podobnie jak w przypadku walki Jakuba z Bogiem, anioł Pański jest zarówno oddzielony od Boga, jak utożsamiony z Nim. Najbardziej zdumiewającym przykładem jest fragment II Księgi Mojżeszowej (rozdz. 3), opisujący ukazanie się Anioła Pańskiego (JHWH) Mojżeszowi w gorejącym krzewie. Co powiedział anioł do Mojżesza? „Jam jest Bóg ojca twego, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba”. Podobnie jak Manoach, Mojżesz zapytał o imię, i Bóg mu je podał (czego nie zrobił wobec Manoacha), mówiąc: „Jestem, który jestem” (wariant JHWH). A więc Anioł Pański jest Bogiem, a jednak jest oddzielony od Boga. Istnieją ponadto fragmenty zawierające nie mniej tajemnicze stwierdzenia. Na przykład: czy Szechina jest Bogiem oddzielonym w pewnym sensie od Boga? Jak rozumieć te fragmenty, które mówią o Niej właśnie w taki sposób? Zacytujmy tutaj szczególnie Ks. Izajasza 48:12-16. „Słuchaj mnie, Jakubie, i ty, Izraelu, którego powołałem! Ja to jestem, Ja pierwszy i Ja ostatni. Przecież to moja ręka założyła ziemię moja prawica rozpostarła niebiosa; gdy Ja na nie wołam, wszystkie razem stają. Zbierzcie się wszyscy i słuchajcie! Kto z nich to przepowiedział? Ten, którego Pan miłuje, wykona jego wolę na Babilonie, a jego ramię na Chaldejczykach. Ja, Ja to przepowiedziałem i Ja go powołałem, sprowadziłem go i on szczęśliwie dokona swojego dzieła. Zbliżcie się do mnie i słuchajcie tego! Od samego początku nie mówiłem w skrytości, odkąd się to dzieje, Ja tam jestem! A teraz Wszechmogący, mój Pan, posłał mnie i jego Duch”. W powyższym fragmencie Bóg jest tym, który przemawia, lecz pod koniec wypowiedzi mówi, że jest osobą oddzielną od Boga (JHWH) i Jego Ducha. Ponadto, jak powszechnie wiadomo, literatura rabiniczna mówi o Szechinie, czyli obecności Bożej, jako o oddzielnej osobie posiadającej inteligencję, wolę, cel działania, uczucia itd.25 126 Powrót do korzeni Co więcej, istnieją w Piśmie wskazówki potwierdzające, że Mesjasz jest kimś więcej, niż zwykłym człowiekem. W Ks. Izajasza 9:6-7 zostały Mu przypisane imiona Boga, dosłownie tłumaczone z języka hebrajskiego jako „Cudowny Doradca, Bóg Mocny — Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju”. To dziecię, które ma się narodzić, będzie rządzić całą ziemią. O MesjaszuKrólu mówi psalmista: „Rzekł Pan Panu memu (Psalm 110:1). Kim jest ten, którego Dawid nazywa Panem? Jakże to pytanie zbiło z tropu słuchaczy Jeszuy! „Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem?” Mówią mu: „Dawidowym”. „Rzecze im: Jakże więc Dawid w natchnieniu Ducha nazywa go Panem, gdy mówi: Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich pod nogi twoje”. „Jeśli więc Dawid nazywa go Panem, jakże może być synem jego? I nikt nie mógł mu odpowiedzieć ani słowa, ani też już nikt od owego dnia nie ważył się go pytać”. (Mat. 22:42-46. Zob. także Ks. Micheasza 5:22 — Mesjasz istnieje „od dni zamierzchłych”.) Nieliczne wyjaśnienia rabinów dotyczące cytowanych fragmentów Tanach są całkowicie nieprzekonywujące. Walka Jakuba z Aniołem jest spychana na dalszy plan jako nieistotny szczegół. Twierdzi się, że Anioł Pański jest nazywany Bogiem nie dlatego, że istotnie Nim jest, lecz dlatego, że imię Boże jest w Nim. Czego ma dowodzić powyższe twierdzenie? Jeśli możemy nazywać Anioła Pańskiego Bogiem (JHWH) dlatego, że imię Boga jest w Nim, to dlaczego nie nazywać Bogiem Jeszuy, w którym również jest imię Boże? Pisma Tanach przekonują o istnieniu jednego Boga, którego natura posiada pewien wymiar mnogości, widocznej w Jego manifestacjach. Objawienie to daje podstawę do zrozumienia objawienia nowotestamentowego na temat Boga i Jeszuy. W Tanach czytamy o Aniele Bożym, Bogu Ojcu i Szechinie, a wszystkie trzy osoby są traktowane oddzielnie. W Pismach Nowego Testamentu owa „złożona jedność” natury Boga jest związana z pewnym rodzajem troistości. Duch jest opisywany jako Bóg, lecz jest osobą oddzielną od Boga. Zostanie dany uczniom po odejściu Jeszuy do Ojca (Ew. Jana 14:15-31). Zostanie dany przez Ojca (zauważmy, że o Duchu świętym Pismo mówi „On”, a więc jak o osobie). Jeszua nie jest jedynie człowiekiem, lecz posiada imię, naturę i znamię boskości nie przynależne ludziom. Został zrodzony z dziewicy zgodnie z proroctwem Izajasza (7:14) (tłumaczonym w Septuagincie na język grecki jako parthenos [dziewica] ok. 100 r. p. n. e., czyli na długo przed Jeszuą). W związku z tym, Jego pochodzenie jest częściowo ludzkie i częściowo Boskie, co pozwoliło Mu przyjąć naturę ludzką i Boską jednocześnie. Bardzo żydowska w swym charakterze relacja Łukasza, mówiąca o narodzeniu z dziewicy, konsekwentnie podkreśla nadzieję Izraela na wyzwolenie, a sam akt cudownego narodzenia Jeszuy jest związany z nazwaniem Go Synem Bożym. Zauważmy, że w Księdze Ozeasza Izrael jest nazywany synem Bożym (11:1), a Dawid otrzymał od Boga obietnicę, że Ten nazwie Salomona swoim synem (II Ks. Samuela 7:14). Jednakże nie jest to synostwo Boże w tym samym, wyjątkowym sensie, co w przypadku Jeszuy. Wprawdzie Nowy Testament nie ogłasza Jego Boskiej natury w sposób nachalny, lecz prawda ta jest tam wyraźnie obecna. W Ew. Jana 8:58 Jeszua twierdzi, że On i „Jestem” to jedno mówiąc: „Pierwej niż był Abraham, Jam jest” (por. II Ks. Mojżeszowa 3:15). W Ew. Jana 5:17-18 Jeszua mówi o swej jedności z Ojcem, który, według nauczania rabinów, nie odpoczywa w Szabat, ponieważ musi podtrzymywać istnienie świata. Jeszua nazwał Boga 127 Powrót do korzeni swym Ojcem w szczególnym sensie. Cytowaliśmy już Ew. Mateusza 22:41-46, gdzie Jeszua pytał słuchaczy, jak Dawid mógł nazywać swego syna, Mesjasza, swoim Panem. Inne pisma Nowego Testamentu również odnoszą się do tej prawdy i potwierdzają ją. Ew. Mateusza 28:19 nakazuje udzielanie mykwy (chrztu) w imię Ojca, Syna i Ducha świętego. Mesjasz jest nazwany Tym, w którym „zamieszkała cieleśnie cała pełnia boskości” (List do Kolosan 2:9). Jeszua był w postaci Bożej (List do Filipian 2:6), lecz wyparł się samego siebie i przyjął postać sługi. W rezultacie tego wszelkie kolano na niebie i na ziemi ugnie się przed Nim, a wszelki język wyzna, że Mesjasz Jeszua jest Panem (List do Filipian 2:10). Jeszua nie przedstawia jednak natury Boga w jej całości — jest On jedną z osób czy też aspektów „złożonej jedności” Boga opisywanej w Tanach. Jeszua jest tą osobą, która stała się istotą ludzką. Dlatego jako człowiek Jeszua był prowadzony przez Ducha Bożego, modlił się do Ojca, a także męczył się i zaznał śmierci. Jego boska natura nie umiera, lecz należy pamiętać, że posiada On dwie natury: ludzką i boską. W związku z tym, że Mesjasz jest objawieniem Ojca w ludzkim ciele, modlitwy nowotestamentowe są adresowane przede wszystkim do „naszego Ojca” w imieniu Jeszuy. Wszystko to z pozoru mogłoby się wydawać niedorzeczne, ale tak nie jest. Jedynie człowiek został stworzony na obraz Boga, dlatego tylko on może stanowić doskonałe objawienie Boga. Doskonały człowiek noszący Boże imię i naturę, lecz nie będący całościowym objawieniem złożonej natury Boga, doskonale pasuje do nauczania Biblii. Jako człowiek, Jeszua nie istniał przed pierwszym stuleciem naszej ery, lecz Jego boska natura — owszem! Jeszua nie jest manifestacją całej natury Boga, lecz Bogiem wcielonym, czyli człowiekiem posiadającym Boską naturę. Dlatego On sam ogłasza swą zależność od Ojca (Ew. Jana 5:19; 17:1-5; 16:25-27). Pisma mówią o Nim, że nie popełnił grzechu (List do Hebrajczyków 4:15; I List Piotra 2:22; Ew. Jana 8:46). Jeżeli Bóg jest złożoną jednością, taki opis jest całkowicie sensowny, choć wykracza poza nasze możliwości poznawcze. Żydzi uchylili się przed tą doktryną, która wcale nie jest niemożliwa do zaakceptowania. Odrzucili model modlitwy chrześcijańskiej, która wydaje się ograniczać Boga do osoby Jeszuy — tak jakby to On był jednoosobowym Bogiem chrześcijan. Czasem sami chrześcijanie wypowiadają się w taki sposób, jakby stracili z oczu Boga Ojca — G. E. Wright nazywa to zjawisko „Chrystomonizmem”26. Jednakże Nowy Testament podkreślając boskość Jeszuy, przedstawia naturę Boga jako wykraczającą poza osobę Mesjasza. W niewielu przypadkach znajdujemy tam modlitwę do Jeszuy — natomiast opis Jego życia, nauczania, śmierci i zmartwychwstania służy podkreśleniu faktu, że jest On najpełniejszym objawieniem Boga przekazanym człowiekowi. Jeśli Żydzi mają przebić się przez chrześcijańską retorykę, aby zobaczyć prawdę o boskiej naturze Jeszui, potrzebują zrozumiałych dla siebie środków przekazania tej prawdy, w większym stopniu spójnych z Nowym Testamentem. Literatura żydowska wbrew pozorom nie zachowuje całkowitego milczenia na temat tajemnicy złożoności natury Boga. Księga Zohar podkreśla, że Odwieczny objawia się jako trzy głowy, „które są połączone w jedno” (...), „opisany jako troisty” (...), „Lecz jak trzy imiona mogą być jednocześnie jednym? (...) [To] można poznać jedynie dzięki objawieniu od Ducha świętego”27 (Zohar, Vol. #p. 288, Vol. 2: p. 43). 128 Powrót do korzeni Jeśli już zaakceptujemy fakt, że Jeszua posiada boską naturę — które to nauczanie jest zgodne zarówno z twierdzeniami Tanach o złożonej jedności natury Boga, jak i z nowotestamentowym nauczaniem na temat Jeszuy — możemy zapytać o powody, dla których Bóg objawia się człowiekowi w taki sposób. Jest ich kilka. Po pierwsze, weźmy pod uwagę aspekt objawienia: skoro człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, tylko on może przynieść Jego najpełniejsze objawienie. Jednakże doskonały człowiek musi nosić w sobie boską naturę, aby wytrwać w doskonałości mimo ludzkiego pochodzenia z jego nieodłączną skłonnością do grzechu. Bóg objawił się nam w człowieku, aby uczynić objawienie maksymalnie zrozumiałym dla ludzkości. Po drugie, objawienie się Boga w człowieku jest najlepszym sposobem, w jaki mógł On pokazać ludzkości swą wielką miłość do nas (Ew. Jana 3:16). Po trzecie, ten rodzaj objawienia posiada wyjątkowe znaczenie, jeśli chodzi o odkupienie. Cierpienia Mesjasza nie są zwykłą ofiarą zastępczą, podczas której istota nie związana z grzesznikiem bierze na siebie jego winy — są raczej przejawem miłości objawionego Boga, który wśród niewyobrażalnych mąk przebacza każdemu, kto się upamięta. „Ojcze, przebacz im” — powiedział Jeszua umierając na krzyżu (Ew. Łukasza 23:34). Taka miłość budzi w nas świadomość własnej grzeszności i roztapia nasze serca w akcie pokuty. Jeszua jako reprezentant całej ludzkości, w jej zastępstwie wziął na siebie ból i zniszczenie spowodowane grzechem — jak rodzic, który z miłości do swych dzieci przyjmuje na siebie cierpienie, aby umożliwić im powrót na drogi sprawiedliwości. Ponieważ jest On boskim Mesjaszem, Jego ofiara posiada nieskończoną wartość. Jeśli jesteśmy z Nim zjednoczeni duchowo, Bóg akceptuje nas w Nim. Jest on zatem naszym orędownikiem i arcykapłanem, nie dlatego, że modlimy się do Niego zamiast do Ojca, lecz dlatego, że jesteśmy „w Mesjaszu”(Gal. 2:20), możemy się zwracać bezpośrednio do Boga. Boskość Mesjasza nie wiąże się z bałwochwalstwem, ale jest odzwierciedleniem najpełniejszego objawienia Boga. Podobnie było w przypadku ukazywania się Boga w ludzkich postaciach, opisywanego w Tanach — tamte objawienia również nie miały bałwochwalczych konotacji. W przypadku Mesjasza, objawienie nastąpiło w ludzkiej postaci i pozostanie nią na zawsze. A zatem Pisma dają nam odczucie wspaniałej rzeczywistości Boga w Jego trzech nierozłącznych manifestacjach (przejawach). Ich wzajemne więzi oparte na miłości i harmonii spajają tę troistość w wieczną jedność, która wykracza poza ludzkie zdolności pojmowania. Jeszua modli się do Ojca, dziękuje Mu za miłość, jaka istniała pomiędzy Nimi przed założeniem świata (Ew. Jana 17:5). Tak więc relacja miłości jest rzeczywistością najwyższą i odwieczną. Całe stworzenie jest przepojone tą miłością. Bóg oddał siebie samego stworzeniu (ludzkości) w miłości, a stworzenie poprzez miłość zwraca się do swego Stwórcy. Kiedy mówimy, że Bóg jest miłością, nie uważamy, że przed stworzeniem czegokolwiek kochał On samego siebie w narcystyczny sposób. Wręcz przeciwnie — wzajemne obdarzanie się miłością istniało zawsze pomiędzy osobami tworzącymi złożoną jedność, jaką jest Bóg. 129 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ SIÓDMY Styl życia Żydów mesjanistycznych Istnieje wiele nieporozumień spowodowanych brakiem rozróżnienia dwóch kwestii: „Kto może nazywać się Żydem?” i „Co to znaczy żyć po żydowsku?” Według wskazań halachicznych (czyli tradycyjnej interpretacji Prawa), Żydem jest każdy, kto urodził się z matki Żydówki, został obrzezany (w przypadku mężczyzn) i nie przeszedł na inne wyznanie. Niektóre autorytety rabiniczne są skłonne nadal uważać za Żydów konwertytów na inną religię, lecz ich dzieciom stanowczo odmawiają tego statusu. Definicja ta rozciąga się także na tych, którzy nawrócą się na judaizm przyjąwszy odpowiednie nauki, podjąwszy decyzję, przyjąwszy mykwę (żydowskie zanurzenie w wodzie) oraz obrzezanie. Powyższa opinia napotyka jednak na poważny problem — jest sprzeczna z biblijnymi wskazówkami ustalającymi, iż dziedziczenie żydowskiej narodowości odbywa się „po mieczu”, czyli po linii męskiej. Przymierze zostało zawarte z Abrahamem, a tamtych czasach ojcowie determinowali tożsamość religijną całych swoich rodzin. Znak przymierza w postaci obrzezania był dokonywany na męskim członku, co wskazywało wyraźnie, że Przymierze miało być przekazywane z ojca na syna. Wielu Izraelskich mężów Bożych brało za żony nie-Żydówki, które integrowały się z narodem bez formalnego nawrócenia na judaizm. Tak było na przykład z pierwszą żoną Mojżesza, która była Kuszytką. Podobnie Boaz pojął za żonę Moabitkę Rut, która weszła do linii genealogicznej Króla Dawida. Fakt, iż żydowska tożsamość może być dziedziczona po ojcu, jest jaskrawo widoczny w przypadku Atalii — nikczemnej pogańskiej królowej, której przodkinią była Izebel. Synem Atalii był król Achazjasz, przodek Mesjasza i choć ona sama próbowała przerwać królewską mesjańską linię genealogiczną, jej wnuk Joasz przeżył i został królem. Z pewnością nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie utrzymywał, że Izebel lub Atalia nawróciły się na judaizm, lecz syn i wnuk Atalii byli Żydami! Wynika stąd, że do tradycyjnego poglądu na definicję żydowskości musimy dodać element dziedziczenia jej po ojcu.1 Definicja ta powinna zostać jeszcze bardziej rozszerzona i objąć coś więcej niż fizyczne pochodzenie i obrzezanie, ponieważ całe plemiona i narody przechodziły na judaizm stając się częścią narodu żydowskiego.2 W ciągu kilku pokoleń poprzez związki krwi ludzie ci również stali się fizycznymi dziedzicami Abrahama. A więc obcokrajowcy także mieli szansę stać się częścią Izraela. Kiedy zapytano Dawida Ben Guriona, kto może uważać się za Żyda, przywódca był bardzo liberalny w swych poglądach. Stwierdził, że Żydem może być każdy, kto identyfikuje się z narodem izraelskim. Wydaje się jednak, że powyższa opinia lekceważy powagę przyjmowania żydowskiej tożsamości i nie bierze pod uwagę głębi przekonania, potrzebnego do podjęcia takiej decyzji. 130 Powrót do korzeni Jak wynika z powyższego, za Żyda może się uważać osoba, która: (1) Jest zrodzona z żydowskiego ojca lub matki, (2) jest obrzezana w przypadku mężczyzn oraz (3) uznaje i podkreśla swą żydowską tożsamość. Można również zostać Żydem poprzez nawrócenie na judaizm i przyjęcie obrzezki. Dlaczego zatem definicja halachiczna mówi wyłącznie o pochodzeniu z żydowskiej matki? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy się cofnąć do czasów Ezdrasza. Wtedy to, resztka Izraelitów, która powróciła po wygnaniu do ziemi ojców, została skłoniona do bałwochwalstwa przez żony pochodzące z pogan. Ezdrasz kazał im wówczas odprawić wszystkie nie-żydowskie małżonki. Rabini zdecydowali, że dzieci zrodzone z tych kobiet nie mogą być uważane za Żydów. Naucza się również, że zarówno naturalna bliskość uczuciowa matki oraz stuprocentowa pewność pochodzenia dziecka — w przeciwieństwie do potencjalnych problemów związanych z ustaleniem ojcostwa — wszystko to przemawia za przyjęciem rabinicznego punktu widzenia. Ograniczmy się zatem do stwierdzenia, że biblijnie ustalona rola ojca w wychowaniu dziecka oraz argumenty Pism przemawiające za dziedziczeniem obietnicy po ojcu są równie istotne. CO TO ZNACZY BYĆ ŻYDEM? Pytanie o to, kto jest Żydem, staje się istotne w momencie, gdy zastanawiamy się nad tym, co to znaczy być Żydem lub prowadzić żydowski styl życia. Nie twierdzimy, że ten, kto nie żyje po „żydowsku” nie jest Żydem, podobnie jak Amerykanin nie będący patriotą nie przestaje być Amerykaninem. Uważamy jednak, że ten, kto nie prowadzi żydowskiego stylu życia, osłabia żydowską tożsamość w swojej rodzinie, zagrażając tym samym ciągłości tego, co jest dla Izraela wyjątkowe i stanowi wyróżnik naszego narodu. Na pytanie postawione w podtytule próbowano udzielać różnych odpowiedzi. Niektórzy uważają za najważniejsze wspieranie Izraela i społeczności żydowskiej; inni wskazują na uczestnictwo w nabożeństwach oraz obchodzenie żydowskich świąt. Wszystkie te poglądy zawierają jakieś ziarno prawdy, lecz jej pełnia może zostać odczytana jedynie w świetle nauczania Pism. Najpełniejszy sens żydowskiej tożsamości jest zdefiniowany w Biblii. Jak już wspominaliśmy wielokrotnie, Bóg wezwał Izraela, aby był wyjątkowym narodem wśród wszystkich ludów, świadkiem Jego prawdy i wierności. Jako naród otrzymaliśmy od Boga nakaz czynienia pewnych wyjątkowych praktyk, jak obchodzenie Szabatu czy innych świąt, aby naród nasz jednoczył się wokół wspominania dzieła Bożego, jakim było powołanie Żydów do istnienia. W związku z powyższym, powinniśmy jednoczyć się także w świadomości wyjątkowego celu naszego istnienia, jakim jest ogłaszanie prawdy zawartej w Pismach oraz wierności Jedynego Boga. Dlatego nasze biblijne dziedzictwo w postaci świąt jest tak istotne. Aby uzyskać pełniejszy obraz tego problemu, spójrzmy na to, co z socjologicznego punktu widzenia stanowi o istnieniu narodu. Zadając pytanie o socjologiczną definicję narodu, uzyskujemy kolejny wgląd z zagadnienie. Jest to szczególnie ważne w świetle faktu, że Bóg przyrzekł podtrzymywać istnienie Izraela, a naszym pragnieniem jest postępowanie zgodne z Bożym planem w tym zakresie. Z socjologicznego punktu widzenia, do zaistnienia narodu potrzebne jest spełnienie trzech warunków: określenie granic, wspólny język oraz jednolita kultura i dziedzictwo. Osłabienie 131 Powrót do korzeni któregokolwiek z powyższych filarów konstytuujących naród powoduje zagrożenie jego istnienia. Obecnie można zaobserwować pewien kryzys tożsamości w Kanadzie, gdzie istnieją poważne rozbieżności kulturowe i językowe dwóch grup — francusko- i anglojęzycznej. Wiemy z historii, że całe narody ginęły po odcięciu ich od własnej ziemi. Izrael jest tutaj wyjątkiem, ponieważ zdołał zachować tożsamość mimo wielowiekowego rozproszenia i życia w diasporze. Przez cały ten czas Żydów nie było w Izraelu, ale Izrael pozostawał w Żydach! Zatem niezbędność posiadania granic została w przypadku Izraela osłabiona, ponieważ utracona ziemia stała się częścią religijno-kulturowej nadziei. Bóg zachował Izrael żyjący w diasporze dzięki wspólnemu językowi oraz dziedzictwu. Wprawdzie język hebrajski nie był używany do codziennego porozumiewania się, lecz został zachowany dzięki zastosowaniu w synagodze. Każdy Żyd mógł dzięki temu oddawać chwałę Bogu bez żadnej bariery językowej — czy to w Rosji, w Polsce, we Francji czy Anglii. Dodatkowo, biblijne praktyki religijne takie jak obchodzenie świąt czy post, a także te wynikające z tradycji rabinicznej, zapewniały zdumiewającą gwarancję ciągłości kulturowej. Okazało się, że nawet pomimo utraty biblijnego rozumienia powołania narodu izraelskiego, powyższe czynniki spełniały swoją rolę w przekazywaniu dziedzictwa ojców z pokolenia na pokolenie. Owo wspólne dziedzictwo stało się fundamentem powszechnego poczucia braterstwa wśród Żydów, co do dzisiaj owocuje troską każdej społeczności o potrzebujących pobratymców, wspieraniem Izraela oraz podkreślaniem innych więzi kulturowych z narodem poprzez muzykę, taniec czy literaturę. Jak widać, pojęcie lojalności Żyda wobec swego narodu obejmuje zaangażowanie w życie lokalnej społeczności żydowskiej oraz wspieranie Izraela. Jednakże istnieje inny, jeszcze ważniejszy czynnik decydujący o rozwijaniu tych więzi. Jest nim pielęgnowanie historycznych, biblijnych korzeni dziedzictwa narodu żydowskiego, co obejmuje święcenie Szabatu, obchodzenie świąt, kultywowanie języka hebrajskiego, a także typowo żydowskich elementów nabożeństwa, jak również biblijnie zorientowane postrzeganie żydowskiej historii, literatury i mądrości. Nie wszyscy jesteśmy w stanie kultywować nasze dziedzictwo w całości, lecz jako lojalni Żydzi powinniśmy to czynić na miarę swych możliwości. Bóg zachował Izraela i uczynił to właśnie poprzez elementy żydowskiego dziedzictwa. Żydowska tożsamość nie posiada jednak wyłącznie aspektów natury fizycznej. Żydzi mesjanistyczni powinni wyrażać stanowczy sprzeciw wobec spłycania ich tożsamości tylko dlatego, że inni Żydzi po nawróceniu do Jeszuy nie zachowują dziedzictwa swoich ojców. Jeżeli judaizm mesjanistyczny ma być ruchem żywotnym, to jego wyznawcy muszą działać w kierunku przeciwnym, podkreślając swoje przywiązanie do biblijnej tradycji Izraela. Żadne komentarze dotyczące „martwej tradycji żydowskiej”, „powrotu do życia pod Prawem” i inne błędne opinie wynikające z niezrozumienia Pisma, nie powinny nas zniechęcać do wypełniania biblijnego i duchowego powołania, które otrzymaliśmy od Boga, polegającego na okazywaniu miłości naszym braciom oraz czerpania z dziedzictwa naszych ojców. Kalendarz izraelski pochodzi od Boga; podtrzymywanie istnienia narodu żydowskiego również jest Jego dziełem. Dlatego Izrael stanowi wyjątkowe świadectwo Bożej wierności i panowania nad przebiegiem historii. „Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże” (Rzym. 11:29, podkreślenie autora). 132 Powrót do korzeni Zwróćmy również uwagę na fakt, że centralnym aspektem żydowskiego dziedzictwa jest prorockie wezwanie do sprawiedliwości społecznej, prawości, okazywania współczucia i miłosierdzia. Prawo podane w Biblii stało się fundamentem jurysdykcji w wielu krajach na Zachodzie. Żydzi mesjanistyczni powinni być świadkami tych prawd, podanych w Pismach i przypominanych przez proroków. Jako żydzi mesjanistyczni, powinniśmy jednak podchodzić do naszego dziedzictwa w sposób bardziej kreatywny — wszak jesteśmy prowadzeni przez Ducha Bożego. Podejście to musi wypływać z wnętrza; nie możemy w żaden sposób cieleśnie wymuszać przywiązania do niego, tak jak inne środowiska powodowani obowiązkiem podtrzymywania tradycji. SZABAT Szabat jest przewodnim motywem żydowskiego stylu życia. Jeszua nauczał, że „Szabat jest ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla Szabatu” (Mar. 2:27). Tak więc w zamyśle Boga Szabat nigdy nie był dniem rozumianym jako element legalistycznego systemu. Mimo to, posiada on pierwszorzędne znaczenie jeśli chodzi o żydowską tożsamość. Zasada cotygodniowego odpoczynku, oddawania chwały Bogu oraz duchowej odnowy posiada ponadto wymiar uniwersalny. W tym sensie, prawo przestrzegania Szabatu jest duchowym i humanitarnym modelem dla wszystkich narodów. Chrześcijanie mogą w wolności przenosić tę zasadę na inny dzień, na przykład na niedzielę. Dla Izraela Szabat siódmego dnia tygodnia jest szczególnym i centralnym znakiem Przymierza pomiędzy Bogiem a Jego ludem. Dlatego postponowanie tego znaku przez Żyda jest z jego strony równoznaczne z poddaniem w wątpliwość pragnienia kontynuacji owego przymierza. Szabat został ustanowiony jeszcze przed powstaniem narodu izraelskiego i stanowi odbicie porządku stworzenia. Jednak oprócz pamiątki odpocznienia Bożego po siedmiu dniach stwórczej pracy, Szabat został dany Izraelowi jako wspomnienie uwolnienia narodu z niewoli egipskiej. Judaizm mesjanistyczny, poszukując sensu i sposobu przestrzegania Szabatu, spogląda na Jeszuę, który określił siebie „Panem Szabatu” (Mar. 2:28). Dzień ten jest rozumiany jako przerwanie monotonnego rytmu pracy, abyśmy mogli odnowić się poprzez oddawanie chwały Bogu, przebywanie w gronie przyjaciół i odpoczynek. Żydzi mesjanistyczni świadczą w ten sposób, że Bóg jest Panem stworzenia oraz że człowiek nie jest niewolnikiem pracy, a sfera ekonomiczna naszego życia nie posiada nad nami absolutnej władzy. Ten, kto żyje wiarą i wie, co to jest „odpocznienie w wierze” w Jeszuę, zaświadcza światu, że Bóg jest łaskawy i zaspokoi nasze potrzeby nawet wtedy, gdy jedną siódmą życia spędzimy w wolności od zabiegania o sprawy materialne. W II Księdze Mojżeszowej 20:8-11 istota Szabatu jest opisana jako świadectwo Bożego panowania nad stworzeniem. Żyd mesjanistyczny wyznaje biblijną prawdę, że „na początku stworzył Bóg niebo i ziemię” (I Ks. Mojżeszowa 1:1), odrzucając tym samym wszelkie teorie na ten temat, jak ateizm, agnostycyzm, ewolucjonizm naturalistyczny czy panteizm. V Księga Mojżeszowa podkreśla rolę Szabatu jako pamiątki wyjścia z Egiptu oraz jego wymiar humanitarny — w ten dzień każdy Żyd, bogaty czy biedny — cieszył się taką samą wolnością od tyranii zabiegania i konieczności wykonywania pracy. Szabat jest również wyrazem wiary, że Bóg potrafi zatroszczyć się o nasze pożywienie, schronienie i okrycie — wszak jest naszym miłującym Ojcem! 133 Powrót do korzeni W księgach prorockich znajdujemy potwierdzenie ważności Szabatu. Izajasz mówi: „Szczęśliwy człowiek, (...) który przestrzega Szabatu, nie bezczeszcząc go, i który strzeże swojej ręki, aby nie czyniła nic złego (56:2). Cytowany fragment mówi również o innych błogosławieństwach, przeznaczonych dla ludzi miłujących Boże przymierze i wyrażających tę miłość poprzez płynące z serca przestrzeganie Szabatu. W Księdze Izajasza 58:13-14 czytamy: „Jeżeli powstrzymasz swoją nogę od bezczeszczenia Szabatu, aby załatwiać swoje sprawy w moim świętym dniu, i będziesz nazywał Szabat rozkoszą, a dzień poświęcony Panu godnym czci, i uczcisz go nie odbywając w nim podróży, nie załatwiając swoich spraw i nie prowadząc pustej rozmowy, wtedy będziesz się rozkoszował Panem, a Ja sprawię, że wzniesiesz się ponad wyżyny ziemi, i nakarmię cię dziedzictwem twojego ojca, Jakuba, bo usta Pana to przyrzekły”. Prorocy wiedzieli, że bezczeszczenie Szabatu było uderzeniem w samo serce wiary Izraela w panowanie Boga i własną tożsamość jako narodu związanego z Nim przymierzem! Na kartach Nowego Testamentu wbrew pozorom nie znajdujemy zaprzeczenia sensu Szabatu podanego wcześniej w Tanach. Sam Jeszua również nie łamał Szabatu w jego prawidłowym rozumieniu. Nazywał siebie „Panem Szabatu” (Mar. 2:27), demaskując powierzchowność legalistów, którzy uczynili to święto brzemieniem zamiast rozkoszą, mnożąc niebiblijne przepisy związane z jego obchodzeniem. Faryzeusze krytykowali Jego uczniów o to, że w Szabat łuskali kłosy idąc przez pole, lecz przecież zachowanie uczniów Jeszuy nie miało nic wspólnego z pracą, a raczej było naturalnym odruchem. Dla ówczesnych legalistów było to jednak równoznaczne ze żniwami! Jeszua zauważył, że tego rodzaju legalistyczne myślenie prowadzi do skoncentrowania się na przepisach dotyczących Szabatu zamiast na jego prawdziwym znaczeniu związanym z radością, duchową odnową i odpoczynkiem przed Panem. Będąc Panem Szabatu, sprzeciwił się fałszywemu pojmowaniu tego święta. Przebywając pomiędzy chrześcijanami pochodzącymi z pogan, Apostoł Paweł mówił o wolności w sprawach dotyczących obchodzenia świąt. Nigdy jednak nie przeciwstawił się Żydom pragnącym przestrzegać Szabatu. Oczywiście, zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństw legalizmu i dlatego nie narzucał nie-Żydom obowiązku święcenia tego dnia. Z dostępnych nam dokumentów historycznych wynika, że przez kilka pierwszych wieków naszej ery żydowscy wierzący obchodzili Szabat jako element swego narodowego dziedzictwa. W społecznościach poganochrześcijańskich wpływ żydowskiego stylu życia zaowocował powszechnym przyjęciem siedmiodniowego tygodnia. Nawet obchodzenie samego Szabatu zostało zaadaptowane przez Kościół, chociaż dzień święty przyjęto obchodzić w niedzielę, a nie w sobotę. Warto jednak zauważyć, że dla chrześcijan niedziela jest również dniem odpoczynku i oddawania chwały Panu, wybranym spośród siedmiu dni tygodnia. Jak to się stało, że chrześcijaństwo przyjęło „pierwszy” dzień tygodnia jako święto? Niektórzy utrzymują, iż pierwsi chrześcijanie zbierali się w niedzielny poranek, aby uczcić dzień zmartwychwstania Pańskiego i Szabat jednocześnie. Istnieje inna teoria mówiąca, że Kościół dosyć wcześnie przyjął, iż w Nowym Przymierzu Szabat został unieważniony i należy go zastąpić niedzielą. Najnowsze badania pokazują jednak, że powyższe wyjaśnienie owego przejścia od soboty do niedzieli jest błędne. Dr Samuel Bacchiocchi jest autorem najpełniejszej chyba pracy na ten temat, zawierającej odniesienia do wszystkich dostępnych materiałów źródłowych. Jej 134 Powrót do korzeni streszczenie ukazało się w periodyku Biblical Archaeology Review (wrzesień-październik 1978), a późniejsze numery zawierają ciekawą polemikę na ten temat.3 Jak wynika z podstawowych materiałów źródłowych, ustanowienie niedzieli nie było dziełem apostołów. Jak piszą niektórzy bibliści „Paweł odmówił zajęcia stanowiska w sprawie świętowania konkretnych dni, doradzając adresatom listów postępowanie zgodne z przekonaniem oraz szacunek dla innych poglądów w tej materii”4 (Rzym. 14:3,5,6,10-13,19-21, 2:16-17). Nikt nie wymuszał obchodzenia Szabatu na braciach pochodzenia pogańskiego, lecz idea obchodzenia niedzieli zrodziła się właśnie w poganochrześcijańskich środowiskach. Gdyby jednak Paweł faktycznie wprowadził tego rodzaju innowację, stałaby się ona źródłem poważnych kontrowersji, co — jak twierdzą historycy — nie miało miejsca. Bacchiocchi prześledził historię obchodzenia niedzieli do czasów cesarza Hadriana (117-135), kiedy to prześladowania ze strony rzymskich władz doprowadziły do stopniowego odcięcia się chrześcijan od zwyczajów żydowskich. Jedyne przykłady spotkań wierzących odbywających się w pierwszym dniu tygodnia wskazują na to, iż rozpoczynały się one raczej w sobotni wieczór niż w niedzielny poranek! W żydowskim pojęciu następny dzień rozpoczyna się wieczorem poprzedniej doby, dlatego w Dziejach Apostolskich 20:7 Paweł nauczał przez całą noc i opuścił zgromadzenie w niedzielę rano. Jak widać, nie miał w zwyczaju odpoczywać w ten dzień. Pierwsi wierzący gromadzili się wieczorem na Wieczerzy Pańskiej, jak czytamy w I Liście do Koryntian 11:20. Spotkania te mogły się odbywać w sobotni wieczór, będąc zarazem częścią żydowskiego Saida Szliszi (czyli trzeciego posiłku szabatowego) poprzedzającego uroczystość zakończenia Szabatu (Hawdala). Nie-Żydzi mogli pomylić tę uroczystość z ustanowieniem niedzieli jako dnia świętego. Będąc częścią społeczeństwa izraelskiego, żydowscy wierzący udawali się w niedzielę do normalnych zajęć, zaś biorąc udział w szabatowych nabożeństwach synagogalnych, gromadzili się na Wieczerzę Pańską w późniejszej, bardziej dogodnej porze. Zdaniem Bacchiocchiego, święcenie niedzieli wynika z postawy antysemickiej traktującej Szabat nawet jako oznakę napiętnowania narodu żydowskiego przez Boga. Biblia w najmniejszym stopniu nie odmawia Szabatowi jego wartości jako znaku niewygasającego przymierza pomiędzy Bogiem a Izraelem, zawartego na początku z Abrahamem. Dla Żyda mesjanistycznego Szabat jest dniem świętowania odpocznienia, jakie mamy w Jeszui, który jest Panem Szabatu. Żydzi mesjanistyczni muszą unikać legalistycznego podejścia do Szabatu, w którym najważniejsze są przepisy mnożone w nieskończoność. Jeżeli jednak mamy traktować to święto poważnie, powinniśmy trzymać się kilku zasad, które mogą być z powodzeniem uznawane przez wszystkich naszych braci według ciała: Po pierwsze, Szabat powinien być dniem wolnym od pracy, szczególnie takiej, która kojarzy nam się z zapewnieniem materialnego bezpieczeństwa. W judaizmie zawsze istniały pewne wyjątki od nakazu odpoczynku, takie jak zawody wymagające ciągłego stanu pogotowia — lekarze, strażacy itp. Jednak nawet ludzie pracujący w ten sposób muszą znaleźć czas na odpoczynek i duchową odnowę. Po drugie, wyznaczenie jednego dnia w tygodniu i przeznaczenie piątkowego wieczoru na uroczysty posiłek, modlitwę oraz zapalenie świec, ma pewne duchowe znaczenie — wszystko to pomaga nam uświadomić sobie, że rozpoczyna się szczególny czas, przeznaczony dla Pana. 135 Powrót do korzeni Niektórzy Żydzi mesjanistyczni mocno podkreślają w ten wieczór dzieło Jeszui, który jest światłością świata. Pomocnymi dodatkami mogą być błogosławieństwa wypowiadane nad chlebem i winem. Szabat jest również odpowiednim dniem, by wspólnie oddawać chwałę Bogu i gromadzić się na czytaniu oraz nauczaniu Słowa. Czas ten można poświęcić na spotkania w gronie rodziny, przyjaciół czy braci z kongregacji. Są takie rodzaje zajęć, które umykają naszej uwadze w codziennym zagonieniu, a szabatowy spokój sprzyja ich wykonywaniu. Wspólne czytanie historii biblijnych, ciche zabawy, opowiadanie świadectw w gronie znajomych, a nawet drzemka mogą przysporzyć odpoczynku i radości w Szabat. Obchody tego święta można zakończyć wspólną modlitwą, na przykład nabożeństwem w stylu hawdali, która jest uroczystością zakończenia Szabatu. Zapala się wtedy specjalną świecę i gasi się ją w winie, a w pomieszczeniu roztacza się zapach specjalnych pachnideł, przypominających o słodyczy Szabatu. Najważniejsze jest to, by nasze zajęcia w tym dniu były związane z prawdziwą odbudową społeczności z Panem. Nie musimy ściśle definiować pojęcia „pracy”, jednak powinniśmy unikać wszelkich działań, które wiążą się z presją zabezpieczenia sobie materialnego bezpieczeństwa. Szabat powinien stanowić prawdziwy kontrast w stosunku do dni powszednich. Kongregacje organizujące nabożeństwa i inne zebrania szabatowe nie powinny obciążać swoich członków zbyt wieloma zajęciami — jeżeli pragniemy, by to święto było dla nas rozkoszą, niechaj nasze świętowanie będzie spontaniczne i kreatywne, a nie wymuszone. Wiele cennych materiałów na temat Szabatu można znaleźć w publikacjach żydowskich oraz w Katalogu żydowskim5, będącym cennym źródłem informacji o wszystkich świętach obchodzonych w judaizmie. POZOSTAŁE ŚWIĘTA ŻYDOWSKIE Pascha Pascha jest wielkim świętem przywołującym wspomnienie wyjścia Żydów z egipskiej niewoli oraz ukonstytuowaniem Izraela jako narodu. To największe ze świąt obchodzonych na pamiątkę określonych wydarzeń historycznych, zawierającym wiele znaczeń odnoszących się do wszystkich uczniów Mesjasza. Sam Exodus stanowi typ lub inaczej wzorzec wszystkich dzieł odkupieńczych dokonanych przez Boga, włącznie z ostatecznym odkupieniem i ustanowieniem Królestwa Bożego. Odnotujmy zatem najważniejsze z nich: 1. Zabicie baranka paschalnego jako ofiary, a także pomazanie krwią odrzwi domu jest w Nowym Testamencie tłem dla zrozumienia sensu śmierci Jeszuy. Jak anioł śmierci przeszedł obok tych domów żydowskich, które były chronione krwią baranka, tak my przeszliśmy ze śmierci do żywota dzięki krwi Jeszuy. Skoro umarł On w wigilię Paschy (Jan 19), jest „Barankiem paschalnym”, ofiarowanym dla naszego zbawienia (I Kor. 5:7 nn.). Ten sam fragment wzywa nas do usunięcia kwasu złości i przewrotności spośród siebie. 136 Powrót do korzeni „Nie macie się czym chlubić. Czy nie wiecie, że odrobina kwasu cały zaczyn zakwasza? Usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, ponieważ jesteście przaśni; albowiem na naszą [Paschę] jako baranek został ofiarowany Mesjasz. Obchodźmy więc święto nie w starym kwasie złości i przewrotności, lecz w przaśnikach szczerości i prawdy (I Kor. 5:6-8). W noc wyjścia z Egiptu Żydzi jedli niekwaszone ciasto, ponieważ nie miało ono czasu urosnąć. Kwas stał się również symbolem zła, które wkrada się w życie człowieka. Symbolika paschalna jest centralnym elementem Pawłowego nauczania na temat Mesjasza. 2. 5000 Żydów zostało nakarmionych kilkoma bochenkami chleba dzięki mocy Bożej działającej w Mesjaszu. Obraz ten tchnie symboliką paschalną, przywołując na myśl mannę, którą Bóg karmił Izraela na pustyni. 3. Wcześni wierzący — zarówno Żydzi jak i nie-Żydzi — obchodzili pamiątkę zmartwychwstania Mesjasza właśnie w święto Paschy, rozpoczynające ośmiodniowy okres świąt Przaśników. Jeszua zastąpił baranka paschalnego, który przestał być elementem obchodów. 4. Ostatnia Wieczerza Mesjasza była posiłkiem paschalnym, podczas którego Jeszua ustanowił kielich odkupienia (trzeci kielich) oraz afikomen (jeden z trzech kawałków macy) symbolami swej wylanej krwi oraz złamanego ciała. W ten sposób wskazał uczniom, że chleb i wino spożywane podczas sederu wskazują na dokonane przezeń odkupienie i mówią mocy płynącej z jego przyjęcia. W świetle powyższego możemy zobaczyć, w jaki sposób Żydzi mesjanistyczni powinni obchodzić święto Paschy. Oczywiście, podczas ośmiu dni święta Przaśników będą się radować i dziękować Bogu za odkupienie z egipskiej niewoli, za powołanie do życia narodu izraelskiego oraz za jego ochronę na przestrzeni wieków. Spożywanie niekwaszonego chleba przez ośmiu dni świątecznych oraz sam posiłek paschalny spożywany 14 dnia miesiąca Nisan będą radosnymi elementami tych obchodów! Jednakże, jednocześnie będą oni włączać w swoje świętowanie wszystkie aspekty nowego życia, jakim obdarzył ich Jeszua. Tak więc, chleb i wino będą obrazować Jego ciało i krew. Będzie On również treścią i wypełnieniem wszelkich obrazów o charakterze ofiarniczym, będących elementami święta Paschy. Pascha jest również wspaniałym czasem dorocznego nauczania dla całej rodziny, która gromadzi się wraz z gośćmi na wieczornym posiłku 14 dnia miesiąca Nisan. Podczas sederu rodzina mesjanistyczna będzie czytać fragmenty Słowa Bożego odnoszące się do Exodusu oraz Odkupienia dokonanego przez Jeszuę. Całe święto trwa osiem dni, ze szczególnym uwzględnieniem dnia pierwszego i ósmego jako wolnych od pracy, w które organizuje się zgromadzenia całej kongregacji, jak to jest opisane w 23 rozdziale III Księgi Mojżeszowej. Zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie, Pascha jest wspaniałym świętem Bożej łaski! Powinniśmy dodać, że zakaz umieszczania na liście gości sederowych osób nieobrzezanych nie powinien dotyczyć wierzących, którzy są czyści (a więc obrzezani w sercach) w Mesjaszu (patrz Dzieje Apostolskie 10). Pascha jest świętem wypełnienia Bożej obietnicy danej Abrahamowi, że powstanie z niego wielki naród, a Mesjasz będzie jego potomkiem. Radosne świętowanie tych faktów nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek legalizmem. Tysiące Żydów mesjanistycznych na całym świecie obchodzą Paschę właśnie w taki sposób. 137 Powrót do korzeni Święto Pierwocin — odliczanie omeru W III Księdze Mojżeszowej 23:9-14 czytamy o święcie Pierwocin, obchodzonym w pierwszy Szabat po święcie Paschy. Podczas tego święta składa się Bogu ofiarę z pierwocin świeżo zebranych plonów. Jak wspomniano wcześniej, Jeszua jest wypełnieniem wszystkich ofiarniczych aspektów świąt żydowskich. Mimo, iż święto Pierwocin nie jest jednym z tzw. świąt głównych, to jednak posiada swoje znaczenie — dla nas jest to święto zmartwychwstania. W I Liście do Koryntian 15:20,22b czytamy: „A jednak Mesjasz został wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem tych, którzy zasnęli. (...) Tak też w Mesjaszu wszyscy zostaną ożywieni”. Istotą święta Pierwocin jest obietnica nadejścia czegoś większego — ponieważ Jeszua zmartwychwstał, nadejdzie coś lepszego, mianowicie zmartwychwstanie wszystkich Jego naśladowców. Dlatego uważamy, że częścią obchodów tego święta przez Żydów mesjanistycznych może być nabożeństwo przeprowadzone w zgromadzeniu lub w gronie rodzinnym. Wspaniałym pomysłem byłoby odczytanie III Ks. Mojżeszowej 23:9-14 oraz I Listu do Koryntian 15. Dodatkowo można nasze kongregacje mogą tego dnia zebrać specjalną ofiarę (kolektę) na potrzeby zgromadzenia, będącą wyrazem przekonania, że wszystko, co mamy, należy do Boga. W dawnym Izraelu święto Pierwocin było związane z rozpoczęciem żniw. Pamiętając o tym, wzmacniamy więzi z naszym narodem i ziemią ojców. Szawuot (święto Tygodni) — Pięćdziesiątnica Prawo nakazuje nam odliczyć 49 dni (czyli siedem tygodni) od święta Pierwocin, aby wejść w obchody kolejnego święta — Szawuot. Żydowska liturgia zawiera element odliczania dokonywanego we wszystkich synagogach, zwanego „odliczaniem omeru”. Dzień pięćdziesiąty jest jednym z trzech świąt głównych, podczas których należy przybyć do Jerozolimy i stawić się przed obliczem Boga. W czasach biblijnych Szawuot było związane z dziękczynieniem za pierwsze zbiory zbóż. Jednakże za czasów Jeszuy znaczenie tego święta zostało zmienione przez rabinów, którzy poprzez różne obliczenia próbowali nawiązywać do momentu nadania Izraelowi objawienia na Synaju za pośrednictwem Mojżesza. Obydwa aspekty mają swoją wartość, dlatego dobrze jest pamiętać podczas obchodów zarówno o ziemi ojców, jak i o nadaniu Prawa naszemu narodowi. Istnieje jednak inne znaczenie tego święta, najważniejsze zarówno dla Żydów mesjanistycznych jak i dla chrześcijan, którzy przyjęli Szawuot jako własne święto, nazywając je Pięćdziesiątnicą. Właśnie w tym dniu Bóg suwerenną decyzją wylał Ducha świętego (Ruach ha Kodesz) na uczniów Jeszuy zgromadzonych w Wieczerniku. W drugim rozdziale Dziejów Apostolskich znajdujemy opis cudownego wydarzenia, kiedy to uczniowie zaczęli ogłaszać Ewangelię wszystkim zgromadzonym w Jerozolimie Żydom w językach narodów, pośród których pątnicy mieszkali na codzień. Uczniowie mówili językami, których nigdy się nie uczyli, a wyniku tego ponadnaturalnego zwiastowania wielu ludzi przyłączyło się do grona wierzących. 138 Powrót do korzeni O tym, jakie znaczenie ma fakt, iż Duch święty został wylany właśnie tego dnia, świadczy podana w Słowie Bożym zasada mówiąca, że tylko w mocy Ducha możemy wypełniać wolę Bożą i żąć rezultaty posłuszeństwa. Właśnie przez Ducha Bóg wypisał Prawo w naszych sercach (Ez. 36:25-27; Hebr. 10:16). Szawuot jest zatem świętem bogatym w wiele biblijnych znaczeń i odniesień do historii Izraela. Jest to dzień odpoczynku i oddania chwały Bogu. Domy i budynki kongregacji można ozdobić dekoracjami w postaci winnych gron, a podczas nabożeństw należy podkreślać związki łączące Prawo Boże z Jego Duchem, który natchnął autorów Pism. Wdzięczność dla Pana można wyrazić własną hojnością wobec potrzebujących i dawaniem ofiar na potrzeby kongregacji. Najważniejsze jednak jest to, że Szawuot jest okazją do odnowienia więzi z Panem poprzez Ducha świętego. Rosz Haszana Święto Trąb, czyli żydowski Nowy Rok, jest obchodzone jesienią, w pierwszym dniu miesiąca Tiszri według kalendarza izraelskiego. Pierwotnie nie było związane z nadchodzącym rokiem, lecz rabini powiązali ten dzień z obliczoną przez siebie datą stworzenia świata. Na początku Izrael miał obchodzić to święto jako dzień zadęcia w szofar (barani róg), co było sygnałem rozpoczęcia przygotowań do obchodów święta Jom Kipur — stąd żydowska tradycja prawidłowo włącza w liturgię tego dnia modlitwy o odpuszczenie grzechów. Zgodnie z Biblią, Izrael powinien obchodzić pierwszy dzień nowego roku podczas święta Paschy. Tiszri jest miesiącem przypadającym jesienią, kiedy to współczesne starożytnemu Izraelowi narody ościenne obchodziły początek nowego roku, czego paralelą może być dzisiejszy 1 stycznia świętowany na całym świecie. Nie ma nic złego w obchodzeniu tego dnia pamiątki stworzenia świata, dopóki nie tracimy z oczu najważniejszego znaczenia Rosz Haszana, jakim jest wejście w okres rachunku sumień i upamiętania przed Bogiem. święto Trąb przypomina nam również o powtórnym przyjściu Jeszuy Mesjasza i objęciu przezeń panowania nad światem. W I Liście do Tesaloniczan 4:16-18 czytamy: „(...) Sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.” W I Liście do Koryntian czytamy, że w podczas zmartwychwstania przy pochwyceniu Kościoła zostaniemy w mgnieniu oka przemienieni, a sygnałem będzie głos ostatniej trąby (szofaru). Tak więc Żydzi mesjanistyczni świętują Rosz Haszana jako dzień odpoczynku, gromadząc się na nabożeństwach uwielbiających, podczas których podkreśla się konieczność przygotowania do powtórnego przyjścia Mesjasza i zmartwychwstania wierzących oraz ogłasza się początek przygotowań do święta Jom Kipur. Ciekawą ideą jest próba połączenia tradycyjnego i nowoczesnego stylu uwielbienia podczas tych nabożeństw. 139 Powrót do korzeni Jom Kipur — Dzień Odkupienia Jom Kipur to najważniejsze święto ze wszystkich, jakie odbywają się w całym żydowskim roku liturgicznym. W dawnym Izraelu był to dzień złożenia ofiary odkupiającej cały naród (III Ks. Mojżeszowa 16). Arcykapłan wchodził wtedy do Miejsca Najświętszego z krwią ofiarowanych zwierząt, aby dokonać odkupienia grzechów całego ludu, skrapiając nią wieko Arki Przymierza (czyli tzw. Przebłagalnię — [przyp. tłum.]). Istotnym momentem w Jom Kipur była ceremonia związana z kozłem ofiarnym — arcykapłan kładł ręce na głowie zwierzęcia, przekazując w symboliczny sposób grzechy Izraela, które następnie zostawały wypędzone wraz z kozłem na pustynię. Jest to jedyny dzień w roku, ogłoszony przez Torę dniem postu — cały naród powinien wtedy pogrążyć się w smutku i upamiętać za popełnione grzechy. Liturgia tradycyjnego judaizmu zawiera wiele wspaniałych modlitw pokutnych. Niektóre z nich zawierają wyraźne akcenty mesjanistyczne — na przykład, prośba o przebaczenie grzechów jest powiązywana z zasługami wypracowanymi przez Mesjasza.6 Prośby o odpuszczenie są również składane na podstawie ofiarowania Izaaka przez Abrahama (Żydzi mesjanistyczni traktują to wydarzenie jako zapowiedź ofiary złożonej przez Mesjasza Jeszuę). Jom Kipur pozostaje centralnym świętem również w judaizmie mesjanistycznym — nie jakobyśmy próbowali uzyskać odpuszczenie grzechów poprzez samo obchodzenie święta czy modlitwy wypowiadane akurat w tym dniu: Mesjasz Jeszua jest naszym arcykapłanem, naszym odkupieniem i naszym kozłem ofiarnym! środkowe rozdziały Listu do Hebrajczyków wyjaśniają znaczenie ofiary dokonanej przez Jeszuę w odniesieniu do Jom Kipur, stanowiąc dla nas wykładnię tego tematu. Jom Kipur jest dla Żydów mesjanistycznych dniem zawierającym wiele znaczeń. Oto one: 1. Są to centralne obchody wypełnienia przez Jeszuę biblijnych pojęć kapłana i ofiary. 2. Jest to dzień modlitwy, postu i wstawiennictwa za nasz naród, Izrael. 3. Jest to dzień badania swego serca i odwrócenia się od grzechów, zgodnie z zaleceniem Pisma, które wzywa nas, byśmy „doświadczali samych siebie” (I Kor. 11:28; I Jana 1:8-9 itd.). Jest to dzień, który poświęcamy zarówno wspólnemu uwielbieniu Boga w kongregacji, jak i osobistej refleksji nad kierunkiem naszego duchowego życia w mijającym roku. Czy idziemy drogą Pańską, czy też zboczyliśmy na własne ścieżki? Czy zauważyliśmy u siebie duchowy wzrost, czy może zastój? Jak zachęca Słowo Boże w Liście Jakuba 4:6-11, powinniśmy pokutować i odwrócić się od grzechu, a zwrócić ku Panu. Wprawdzie wznawanie win i uzyskiwanie ich odpuszczenia jest naszą codzienną praktyką, lecz nie ma przeszkód, by w pewnych okresach zwrócić na to szczególną uwagę. Obok wyżej wspomnianych elementów, nasze nabożeństwa w święto Jom Kipur podkreślają pełnię i wypełnienie Słowa, jakie mamy w Mesjaszu. Szczególnym czasem radości jest post, który zbliża nas do Pana i przypomina o odpuszczeniu grzechów, którego dostąpiliśmy dzięki ofierze Jeszuy. Istnieją dwa obszary nieporozumień, które warto odnotować w odniesieniu do Jom Kipur. Pierwszy dotyczy nabożeństwa zwanego „kol nidrej”, rozpoczynającego pierwszy wieczór święta. Modlitwa wznoszona wtedy jest prośbą o przebaczenie złamania ślubów i przysiąg złamanych w przeszłości i w przyszłości. Nieprawdą jest jednak, że Żydzi nie mają zamiaru dotrzymywać obietnic i chcą się w ten sposób „zabezpieczyć” na przyszłość. Nasi ojcowie byli 140 Powrót do korzeni często siłą zmuszani do przysiąg, których nie mogli dotrzymać chcąc jednocześnie pozostać wiernymi Bogu. Modlitwa ta stała się paradygmatem naszej potrzeby odpuszczenia win we wszystkich dziedzinach życia — nie jest ona próbą uzyskania carte blanche w sprawie przyszłych grzechów, lecz raczej odzwierciedleniem ludzkiej słabości w czasie prześladowań. Po drugie, modlitwy wypowiadane podczas nabożeństw odprawianych w Rosz Haszana i Jom Kipur, mają spowodować wpisanie nas do Księgi Żywota (na następny rok). Naśladowcy Jeszuy często mają wątpliwości zarówno w sprawie modlitwy jak składania życzeń w Rosz Haszana: „obyś był wpisany...” Określenie Księga Żywota może się odnosić do różnych ksiąg judaizmu. Niektórzy nauczają, że jest to symboliczna księga żywota wiecznego, wymieniona w Objawieniu Jana. Inni mówią jednak, że chodzi tutaj wyłącznie o Boże wyroki w stosunku do tych, którzy mają przeżyć następny rok. Jeżeli przyjmiemy to drugie rozumienie, nie powinno być problemów z przyjmowaniem i składaniem życzeń w Rosz Haszana. Sukot — Święto Namiotów (Szałasów) Zaraz po Jom Kipur rozpoczyna się święto Sukot. Jest to trzecie święto główne, podczas którego każdy mężczyzna powinien odbyć pielgrzymkę do Jerozolimy i stawić się przed Panem. Trwa osiem dni, podczas których Żydzi mieszkają w namiotach, aby przypomnieć sobie o wędrówce ich praojców przez pustynię, kiedy byli zdani wyłącznie na Bożą łaskę nie mając własnych zabezpieczeń i polegając jedynie na Jego opiece. Bóg w nadprzyrodzony sposób zaspokajał ich potrzeby — dawał im pokarm, dbał o ubrania i o schronienie. Nie mieli prawie nic, a jednak Bóg dawał im to, czego potrzebowali! Zamieszkiwanie w namiotach jest wyraźnym przypomnieniem o Bożej łasce — pobudza do refleksji o tym, że choćbyśmy mieli wspaniałe ziemie i bogactwa, nadal jesteśmy całkowicie zależni od Boga. Poczucia bezpieczeństwa nie wolno lokować w posiadłościach i własnej zapobiegliwości. Bóg przypominał również Izraelowi, że bogactwo absolutnie nie jest wynikiem ich własnej sprawiedliwości czy mocy (V Ks. Mojżeszowa 8-10). Naród Wybrany miał kochać Boga całym sercem i całą ufność pokładać wyłącznie w Nim. Ośmiodniowe święto ma być wyraźnym przypomnieniem wszystkich powyższych prawd. Święto Sukot służyło również uwielbieniu Boga za ostatni okres żniw w roku — był to czas okazywania Mu wdzięczności za zebrane plony. Częścią tradycyjnych obchodów tego święta jest recytacja psalmów z grupy Hallel (113-118) oraz obrzęd potrząsania snopem przed Panem (III Ks. Mojżeszowa 23). Istotnym elementem obchodzenia Sukot jest okazywanie gościnności — z wdzięczności dla Boga za Jego opiekę dzielimy się z innymi dobrami otrzymanymi z Jego łaski. Pierwszego i ostatniego dnia święta zwołuje się zgromadzenie całej kongregacji. Święto Namiotów również jest przesycone akcentami mesjanicznymi. W Ewangelii Jana 7-9 jest zawarte nauczanie Jeszuy, które najlepiej rozumiemy w kontekście tego święta. W ostatnim dniu obchodów Jeszua zawołał: „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu” (Jan 7:37-39). 141 Powrót do korzeni Z talmudycznego opisu święta Sukot wiemy, że w tym dniu odbywała się wielka ceremonia wylewania wody na ołtarz jako ofiary z płynów dla Pana. W czasach, gdy istniała jeszcze świątynia, szczytowym momentem święta Sukot był obrzęd zwany „radością czerpania wody”, rozpoczynający się drugiego wieczoru i trwający przez sześć dni. Każdego poranka składano ofiarę z płynów — nabierano wody z sadzawki Siloam i uroczyście przenoszono ją w złotym dzbanie do świątyni, gdzie była wylewana do dziurkowanej czary umieszczonej po zachodniej stronie ołtarza, symbolizującej obfity deszcz, o który modlono się każdego roku. Zapalano ogniska, wokół których tańczono z zapalonymi pochodniami i śpiewano przy akompaniamencie harf, cytr, cymbałów i trąb (Tal. Sukot). W ostatnim dniu święta na Dziedzińcu Kobiet odbywała się wspaniała ceremonia zapalania świateł. Po ich zapaleniu świątynia była dosłownie skąpana w świetle. Według wszelkiego prawdopodobieństwa taka właśnie sytuacja stanowiła kontekst wypowiedzi Jeszuy: „Ja jestem światłością świata” (Jan 8:12). Szósty rozdział Ewangelii Mateusza jest również wspaniałym odniesieniem do święta Sukot, gdyż przypomina o ojcowskiej dobroci i trosce naszego Boga. W jaki sposób Żydzi mesjanistyczni obchodzą święto Sukot? Istnieje tutaj wielka różnorodność, lecz muszą być zachowane najważniejsze cechy wspólne: po pierwsze, jak w przypadku wszystkich innych świąt, wszelkie aspekty ofiarnicze zostają zastąpione Osobą i ofiarą Jeszuy. Dodatkowo, nabożeństwa w pierwszy i ostatni dzień świąt są uroczystymi zgromadzeniami, podczas których potrząsamy snopami w geście dziękczynienia, czytamy psalmy Hallel i uwielbiamy Pana łącząc tradycyjne i współczesne elementy liturgiczne. Wieczorami organizujemy spotkania w gronie rodziny i przyjaciół, wspólnie spożywając posiłki i czytając wymienione wyżej fragmenty Pism. Jednym z naszych podstawowych problemów jest biblijne zalecenie mieszkania w namiotach przez cały okres świąt. W gorącym klimacie Izraela praktyka ta jest nie tylko piękna, ale także praktyczna. W innych miejscach Diaspory wykonanie tego nakazu jest jednak utrudnione. świadomi tego rabini starali się podtrzymywać tradycję budowania szałasów lub przynajmniej spożywania w nich wspólnych posiłków. Jeśli chodzi o praktykowanie tego zwyczaju przez Żydów mesjanistycznych, to zdajemy sobie sprawę, że został on zalecony narodowi mieszkającemu we własnej ziemi, posiadającej własne domy i poczucie bezpieczeństwa. Diaspora dysponuje pełną wolnością w tym względzie — tam, gdzie klimat na to pozwala, istotnie zalecamy budowanie szałasów przez rodziny i spożywanie tam posiłków. Dekorowanie namiotu (czy szałasu) jest wielką atrakcją dla dzieci i wprowadza wszystkich w świąteczny nastrój. Niektórzy Żydzi mesjanistyczni wybierają się w tym czasie na wycieczkę pod namiot, aby zaznać błogosławieństwa Bożej opieki „w terenie”, bo przecież to On daje słońce i deszcz. Pierwszego i ostatniego dnia święta mamy czas odpoczynku i wspólnych nabożeństw o charakterze uwielbiającym. Tradycyjnie jest to okres oczekiwania na przyjście Królestwa Mesjasza — pewnego dnia Bóg będzie postrzegany jako opiekun przez wszystkich mieszkańców Ziemi. Dlatego zgodnie z 14 rozdziałem Księgi Zachariasza, święto Namiotów będzie obchodzone na całym świecie, a wszystkie narody będą wysyłać swych przedstawicieli do Jerozolimy, aby wzięli udział w uroczystościach. 142 Powrót do korzeni Święta pomniejsze i posty Simchat Tora (Radość Tory). Skoro opisaliśmy święto Sukkot, warto byłoby zaraz po nim zająć się świętem Simchat Tora. Nie jest ono biblijne, rozpoczyna się zaraz po zakończeniu święta Namiotów i służy obchodom rozpoczęcia kolejnego rocznego cyklu czytania Tory. Społeczność żydowska stworzyła wielkie święto radości z dnia, który jest poświęcony jedynie przewijaniu zwojów Pięcioksiągu od końca do początku. Można jednak zadać pytanie, czyż nie jest radosną chwilą zakończenie czytania Pism przez wspólnotę i okazja do przeczytania ich ponownie? W święto Simchat Tora odbywają się tańce ze zwojami Pism; w niektórych ortodoksyjnych społecznościach chasydzkich owa radość przybiera nieraz bardzo spektakularne formy. Żydzi mesjanistyczni mają w tym dniu jeszcze jeden powód do radości — w Mesjaszu zostaliśmy uznani za sprawiedliwych (czyli usprawiedliwieni), a Jego Duch wypisał treść Tory w naszych sercach. Purim — służy obchodom uratowania Izraela od eksterminacji planowanej za czasów imperium perskiego. Księga Estery opisuje spisek przeciwko Żydom uknuty przez Hamana i wspaniałą postawę królowej Estery (Hadassy), która wpłynęła na zmianę decyzji króla i odwołanie rozkazu wymordowania Hebrajczyków. Purim przypada na koniec zimy, w miesiącu Adar, a cechą charakterystyczną tego święta są gry, pieśni, kostiumy i czytanie Księgi Estery, podczas którego dzieci robią hałas zagłuszając imię Hamana, ile razy zostanie wymienione przez lektora. Przypomina się wtedy również inne okresy wielkich zagrożeń dla naszego narodu. Dla Żydów mesjanistycznych istnieją nieograniczone możliwości kreatywnego obchodzenia tego święta. Jak dotąd, praktyką cieszącą się największym powodzeniem jest organizowanie spotkań, wystawianie sztuk teatralnych oraz urządzania koncertów uwielbienia. Jom ha Szoah — Dzień Zagłady. Ten dzień, przypadający 25 Nisan, przypomina zagładę europejskich Żydów w wyniku niewyobrażalnych okrucieństw dokonywanych przez hitlerowską machinę eksterminacji. Zarówno w synagogach, jak i w większych społecznościach odbywają się nabożeństwa wypełnione modlitwami, recytacjami poezji i prozy obozowej, a także zachętą do walki o przetrwanie narodu izraelskiego. Żydzi mesjanistyczni łączą się ze swymi braćmi w żalu, podkreślając jednocześnie fakt, że ostateczną nadzieją na wieczną sprawiedliwość i pokój jest królowanie Mesjasza. Luteranin Franklin Litiell w książce Ukrzyżowanie Jezusa sugeruje, aby w kościołach chrześcijańskich również organizowano tego dnia nabożeństwa, podczas których Kościół pokutowałby za grzech milczenia wobec dokonywanej Zagłady, okazując jednocześnie współczucie narodowi żydowskiemu. Dzień Niepodległości Izraela — (Jom ha Acmaot). 5 dnia miesiąca Ijar obchodzimy święto odrodzenia państwa Izrael w 1948 roku. Jest to dzień wypełnienia biblijnych proroctw i świętowania wielkiego cudu, obchodzony we wszystkich kongregacjach na świecie. Tisza B’Av — (Dziewiąty dzień miesiąca Av). Ten dzień, przypadający na środek lata, jest dniem smutku i żałoby. Wtedy to w 596 r. p. n. e. została zniszczona Pierwsza świątynia (przez Babilończyków), a tego samego dnia 656 lat później (70 r. n. e.) armia Tytusa zniszczyła Drugą świątynię — to chyba jest coś więcej, niż tylko zbieg okoliczności! Tego dnia w 1492 roku został również wprowadzony w życie dekret o wygnaniu Żydów z Hiszpanii. 143 Powrót do korzeni Żydzi mesjanistyczni powinni w tym dniu identyfikować się z własnym narodem, modląc się zań i wstawiając, mając na uwadze powyższe sądy Boże. Czytamy wtedy fragmenty Słowa Bożego przynoszące pociechę i nadzieję, a także modlimy się o pokój dla Jeruzalemu i o zbawienie przyjaciół i całego narodu. Chanuka — Dzień Poświęcenia. W tym dniu obchodzimy pamiątkę zdumiewającego zwycięstwa Machabeuszy nad wojskami imperium grecko-syryjskiego i wyzwolenia Izraela spod jego okupacji. Antioch Epifanes i jego następcy próbowali zniszczyć nie tylko żydowską państwowość, ale także wszelkie przywiązanie do Pism. Nawet w świątyni dokonywano aktów bluźnierstwa, a wielu pobożnych Żydów poniosło w tych czasach męczeńską śmierć. Wreszcie około roku 160 p. n. e. rodzina Machabeuszy stanęła na czele wielkiego powstania, zakończonego zwycięstwem i oczyszczeniem oraz ponownym poświęceniem świątyni. Samo święto Chanuka, przypadające 25 dnia miesiąca Kislev, jest związane z tym ostatnim wydarzeniem. Podczas ośmiodniowych obchodów, każdego dnia zapala się kolejną świecę na ośmioramiennym świeczniku — jest to przypomnienie cudu, jaki wydarzył się podczas ponownego poświęcania świątyni przez Machabeuszy. Otóż, lampy zapalone wówczas miały oliwę wystarczającą zaledwie na jeden dzień, lecz paliły się przez osiem dni, zanim dostarczono nowy zapas. Żydzi mesjanistyczni wraz z całym narodem radośnie obchodzą wspomnienie tamtych dni, czytając ich opisy z apokryficznych Ksiąg Machabejskich i przedstawiając niektóre ich wątki w postaci sztuk teatralnych. Żydzi mesjanistyczni mogą przy tej okazji przypominać o relacji, jaka zachodzi pomiędzy Jeszuą — Dobrym Pasterzem, a Jego owcami, które „słyszą Jego głos” i idą za Nim (Jan 10). Nie można przeoczyć faktu, że w tym samym czasie chrześcijanie obchodzą święta Bożego Narodzenia. Wprawdzie między Żydami mesjanistycznymi istnieje całkowita zgodność, jeśli chodzi o biblijne znaczenie tych świąt jako przypomnienia czasu przyjścia Mesjasza na świat, to jednak istnieje pewna ambiwalencja emocjonalna, dotycząca tego okresu w roku. Po pierwsze, wedle zgodnej opinii biblistów, 25 grudnia nie jest datą narodzin Jeszuy. Zwykle kojarzy się ją z pogańskim świętem słońca, podczas którego próbowano „wskrzesić” wiosnę za pomocą praktyk magicznych. Być może powodem, dla którego Kościół przyjął ten termin jako święto, była próba wchłonięcia pogańskich zwyczajów i „przekwalifikowania” ich na chrześcijańskie. Mimo to, trudno się pozbyć wątpliwości co do słuszności takiego postępowania. Właśnie z powodu powiązań Bożego Narodzenia z religiami pogańskimi szesnasto- i siedemnastowieczni purytanie zarzucili obchodzenie tego święta. Społeczność żydowska starała się podkreślać znaczenie Chanuki (pomimo ich drugorzędnego charakteru), aby zniwelować nieco wpływ Bożego Narodzenia poprzez obchodzenie własnych świąt związanych z wzajemnym obdarzaniem się prezentami. To jednak jeszcze nie koniec całej historii — ostatnio kardynał Jean Danielou wyraził opinię, iż data 25 grudnia (według kalendarza słonecznego) została zaproponowana przez Kościół jako święto narodzin Mesjasza właśnie dlatego, że 25 dzień miesiąca Kislev był od dawna istotną datą dla ówczesnych Żydów mesjanistycznych. Skojarzenie tych dwóch terminów uległo z czasem zatarciu i 25 Kislev został utożsamiony z 25 grudnia jako dniem narodzin Jeszuy. Danielou utrzymuje ponadto, że 25 Kislev jest datą urodzenia Jakuba. Czy istnieje jakieś rozwiązanie problemu związanego z powyższymi datami i związanych z nim nieporozumień — rozwiązanie, które wyszłoby naprzeciw potrzebie uroczystego 144 Powrót do korzeni obchodzenia pamiątki narodzenia Mesjasza, kiedy to czytamy fragmenty Ewangelii opisujące to wydarzenie z detalami (Mat. 1-2; Łuk. 1-2)? Przyglądając się uważnie sposobowi, w jaki dawni i współcześni Żydzi mesjanistyczni obchodzili i obchodzą święto zmartwychwstania Jeszuy, moglibyśmy odnaleźć pewne sugestie rozwiązań. Żydzi mesjanistyczni świętują dzień Zmartwychwstania w odniesieniu do 14 Nisan, czyli Paschy, postępując zgodnie z żydowskim kalendarzem księżycowym. Mimo braku zgody co do daty urodzenia Mesjasza, można pokusić się o kilka nowych, odkrywczych propozycji załagodzenia sporu. Bez Chanuki i zachowania narodu żydowskiego przez Boga Jeszua nie przyszedłby na świat. Chanuka jest świętem świateł, a Jeszua — światłością świata. Być może właśnie dlatego dla Żydów mesjanistycznych kulminacyjnym momentem Chanuki mogłyby być obchody narodzin Jeszuy, które jednak należałoby wyznaczyć na 25 Kislev według żydowskiego kalendarza księżycowego. Wtedy można by odczytywać wymienione powyżej fragmenty Ewangelii. Podczas obchodów święta Chanuka można również wspominać postać Jakuba, wielkiego przywódcy pierwszej społeczności mesjanistycznej w Jerozolimie. Żydzi mesjanistyczni powinni uczynić Jeszuę centrum wszystkich obchodów i zgodnie z tą zasadą wydawać literaturę przydatną w praktycznym obchodzeniu tych świąt. Powyższa idea jest jedynie pewną sugestią, wysuniętą przez autora z nadzieją, że zasługuje na wprowadzenie w życie. INNE PRAKTYKI ZWIĄZANE Z ODDAWANIEM CZCI BOGU Cicit (frędzle) „I rzekł Pan do Mojżesza: Przemów do synów izraelskich i powiedz im, żeby oni i ich potomkowie porobili sobie frędzle na skrajach swoich szat, a przy frędzlach na skraju umieścili sznurki z fioletowej purpury. Będziecie mieli te frędzle po to, abyście, gdy na nie spojrzycie, przypomnieli sobie wszystkie przykazania Pańskie, i abyście je pełnili, a nie dali się zwieść swoim sercom i swoim oczom, które was prowadzą do bałwochwalstwa, abyście pamiętali i wypełniali wszystkie moje przykazania, i byli świętymi Boga waszego. Jam jest Pan, wasz Bóg, który was wywiodłem z ziemi egipskiej, aby być dla was Bogiem, Jam jest Pan, Bóg wasz” (IV Ks. Mojżeszowa 15:37-41). Znaczenie tego nakazu jest całkiem proste. Starożytni Izraelici nosili czworokątne szale z wycięciami na głowę i ramiona. Na każdym rogu takiego szala mieli sobie zrobić frędzle, a każdy frędzel miał mieć jedną nitkę koloru fioletowej purpury. Ta nić służyła ku przypomnieniu, że wszystko, co czyni jej właściciel, jest poświęcone Bogu, zaś on sam jest Bożym świętym (tzn. oddzielonym — [przyp. tłum.]) pragnącym z całego serca wypełniać wszystkie przykazania. Za każdym razem, gdy Żyd spojrzał na swój szal, miał sobie przypomnieć o swoim powołaniu i poświęceniu dla Pana. Naszym pragnieniem, jako Żydów mesjanistycznych, jest ponowne odkrycie ducha (czyli istoty i prawidłowych zastosowań) Prawa, a nie tylko Jego litery. Nie rozumiemy powyższego przykazania w ten sposób, że jako ludzie żyjący w dwudziestowiecznej cywilizacji Zachodniej powinniśmy powrócić do ubiorów sprzed 3500 lat i przyszyć sobie frędzle na rogach ubrań. 145 Powrót do korzeni Uważamy jednak, że powinniśmy upatrywać jego znaczenia w stałym przypominaniu sobie o naszym poświęceniu dla Boga i o Jego miłości do nas. Niektórzy Żydzi mesjanistyczni cenią szal modlitewny jako przypomnienie przykazań, mimo iż nie noszą szat współczesnych Mojżeszowi. Wkładając szal, wracają do pierwszej miłości, czyli Mesjasza. Są tacy, którzy wkładają tallit katan pod wierzchnie okrycie, aby nosić szal przez cały dzień. Na poparcie wartości tallitu i frędzli moglibyśmy przytoczyć słowa samego Jeszuy: „Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie”. Należy jednak podkreślić, że celem noszenia tallitu jest zachowywanie pamięci o przykazaniach, a nie samo wypełnianie zalecenia dotyczącego ubioru. Jeszua również nosił szal z frędzlami, a ci, którzy chcieli prosić Go o uzdrowienie, próbowali dotknąć „skraja Jego szat” (Mar. 5:28; 6:56). Są tacy, którzy noszą tallit jako symbol szaty sprawiedliwości, którą zostaliśmy obleczeni dzięki Mesjaszowi. Tylko dzięki Jego mocy jesteśmy w stanie wypełniać przykazania. H. L.Ellison twierdzi, że apostoł Paweł z pewnością nosił szal — w przeciwnym wypadku nie słuchano by go w żadnej synagodze.9 Tefilin — Filakterie W V Księdze Mojżeszowej 6:4 nn., czyli tzw. „fragmencie Sz’ma”, czytamy następujące słowa: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej. Niechaj te słowa, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. (...) Przywiążesz je jako znak do twojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach”. Tradycyjnym sposobem wypełniania tego nakazu jest umieszczenie na przedramieniu małego pudełeczka z przymocowanymi doń skórzanymi paseczkami oplatającymi rękę, aby pudełeczko się nie zsuwało. Podobne pudełeczko przywiązuje się na czole za pomocą takich samych, skórzanych pasków, oplatając nimi głowę. Wypełnienie przykazania dotyczącego drzwi i bram polega na przybiciu do futryny małych skrzyneczek zwanych mezuzami. Wszystkie trzy rodzaje pudełek zawierają zwitki z odpowiednimi wersetami biblijnymi. Tefilin zakłada się podczas osobistej modlitwy i nabożeństwa. Znów mamy do czynienia z biblijnym zaleceniem używania przedmiotów służących zapamiętaniu pewnych prawd. Tradycja żydowska zabrania używania tefilin w Szabat, ponieważ sam Szabat jest „znakiem” Przymierza pomiędzy Bogiem a Izraelem. W judaizmie unika się takiego używania znaków, które umniejsza znaczenie któregokolwiek z nich. Ponieważ filakterie również są traktowane jako znak Przymierza, wyklucza się „mieszanie” ich z Szabatem. Duch Prawa dopuszcza wolność w stosowaniu nakazanych praktyk mających przypominać pewne prawdy lub zasady, a także podkreśla istotę danego nakazu. Być może, współczesne metody dosłownego stosowania się do tego rodzaju zaleceń, powinny polegać np. na wypisywaniu Sz’ma na deskach rozdzielczych samochodów lub na lustrach łazienkowych, abyśmy przypominali sobie o Bogu podczas jazdy do pracy lub porannego golenia. Uważamy jednak, że np. mezuza jest elementem przydającym domowi żydowskiej atmosfery i charakteru. Fakt, że niektóre przedmioty związane z uwielbieniem Boga są obce wielu 146 Powrót do korzeni współczesnym Żydom, nie powinien nas zrażać np. do zakładania filakteriów podczas modlitwy, jeżeli czynimy to z serca, a nie w poczuciu spełnienia legalistycznego obowiązku. W rzeczy samej, stosowanie tefilin podczas porannej rozmowy z Bogiem może być prawdziwą radością — wszak istnieją gesty, będące elementem uwielbienia. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że cielesna religijność prowadząca do zwracania uwagi na własną osobę, jest w oczach Bożych bezwartościowa, a dla człowieka — niebezpieczna (Mat. 23:5-6). Jarmułka (kipa) Nakrycie głowy jest w istocie niebiblijną tradycją, stanowiącą jeden z podstawowych sposobów żydowskiej identyfikacji we współczesnym świecie. Używanie jarmułki powinno być postrzegane poprzez pryzmat wolności zalecanej przez Nowy Testament, chociaż pojawia się tutaj pewna wątpliwość. Jest ona związana z fragmentem I Listu do Koryntian 11:4-7, gdzie czytamy: „Mężczyzna (...) nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej.” Powinniśmy jednak pamiętać, że w różnych kulturach przypisuje się poszczególnym przedmiotom różne znaczenia — nie można arbitralnie stwierdzić, że nakrycie głowy stanowi w dzisiejszych czasach uniwersalną oznakę uległości, jak za dni apostoła Pawła. Niektóre plemiona afrykańskie traktują wystawienie języka jako gest powitania, lecz znalazłszy się wśród amerykańskich wierzących, apostoł zapewne unikałby tego rodzaju zachowań. We współczesnych kulturach nakrycia głowy nie są już kojarzone z żadną konkretną treścią, lecz w starożytności stanowiły element tego, co dziś nazwalibyśmy „mową ciała”. Zasada kierowania się duchem Prawa (w przeciwieństwie do litery) działa tutaj tak samo, jak w interpretacji Tanach. Swoim życiem powinniśmy świadczyć, że w Mesjaszu jesteśmy odnowionym obrazem Boga, unikając zachowań charakterystycznych dla ludzi niezbawionych i dalekich od żywej więzi z Nim. Taka jest istota Pawłowego nauczania na ten temat, i jeżeli nakrycie głowy nie niesie ze sobą zaprzeczenia tej prawdy w kontekście konkretnej kultury, to nie ma żadnych przeszkód, by je nosić. Oto fragment artykułu z The American Messianic Jew (wiosna 1979) ukazujący, jak słaby jest związek pomiędzy sensem nakrywania głowy za czasów Pawła a dzisiejszym noszeniem jarmułki: „JARMUŁKA” „Jednym z symboli żydowskiej pobożności jest od dawna nakrycie głowy zwane jarmułką. Wymagane w kręgach ortodoksyjnych, jest oznaką czci dla Boga. W środowiskach judaizmu reformowanego staje się coraz powszechniejszym symbolem identyfikacji z państwem Izrael i narodem żydowskim. Praktyka noszenia jarmułki upowszechniła się również wśród Żydów mesjanistycznych. „Ostatnio pojawiły się głosy poddające w wątpliwość sens noszenia jarmułki, za podstawę podając konkretne fragmenty Pism. Niektórzy chrześcijanie strofują Żydów mesjanistycznych za noszenie tego nakrycia głowy, przez co „niemowlęta” w Mesjaszu stają przed problemem związanym z interpretacją niektórych wersetów — przecież powiedziano im, że w świetle Nowego Przymierza mogą nosić jarmułkę jako wyraz żydowskiej tożsamości! Ponieważ ostatecznym arbitrem w tego rodzaju sprawach jest dla nas Słowo Boże, rozwiązania problemu musimy szukać właśnie tam. 147 Powrót do korzeni „Fragmentem podnoszonym przez przeciwników tej praktyki jest I Koryntian 11:4-15. Apostoł Paweł naucza tu o wyraźnym rozgraniczeniu płci, którego podstawą jest sam porządek stworzenia. W tym kontekście pisze o długości włosów, a później przechodzi do problemu nakrycia głowy jako następnego odwzorowania tegoż porządku. Wprawdzie jarmułka nie była wtedy stosowana i w związku z tym nie mogła być przedmiotem sporu, lecz należy stwierdzić, czy powyższy fragment zawiera odniesienia do niej. „(...) Każdy mężczyzna, który się modli albo prorokuje z nakrytą głową, hańbi głowę swoją (...) (werset 4). (...) Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę. Mężczyzna bowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały mężczyzny. Bo nie mężczyzna jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny. Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę. Dlatego kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów. (...) Osądźcie sami: Czy przystoi kobiecie bez nakrycia modlić się do Boga? Czyż sama natura nie poucza was, że mężczyźnie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to wstyd, a kobiecie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to chlubę?” „Już pobieżne przeczytanie tego fragmentu prowadzi do wniosku, że krytycy zwyczaju noszenia jarmułki są niekonsekwentni, nie żądają bowiem nakrywania głowy od kobiet, który to wymóg został wyraźnie postawiony przez Pawła.” Jedną z podstawowych zasad interpretacji tekstów biblijnych jest ich odczytywanie w kulturowym i historycznym kontekście. Powyższy fragment zawiera całą gamę problemów dotyczących różnicy pomiędzy płciami, ze sposobem ubierania się włącznie. Należy zapytać, co apostoł miał na myśli pisząc o nakryciu głowy i jego związku z długością włosów. Istnieje silny materiał dowodowy na to, że Paweł nie mówi tutaj o niczym, co choćby przypominałoby jarmułkę. Prawdopodobnie chodzi mu o szczególny rodzaj chusty, zakrywającej całą damską fryzurę. Włosy kobiety były w tamtej kulturze postrzegane jako jej chluba — atrakcyjnie upięte sploty przydawały niewieście urody i powodzenia. Uważano również, że dama nie powinna chodzić z rozpuszczonymi włosami, które były wyróżnikiem kobiet rozpustnych. Literatura żydowska wyraźnie to potwierdza (Izaj. 3:17; Num. 5:18; III Mch. 4:6; Talmud Nedarim. 30b; Num. R. 9:101). Jeżeli kobieta pokazywała się publicznie z gołą głową, mąż miał prawo wystawić jej list rozwodowy (Ketubot 7:6). Mężatki powinny zawsze nosić nakrycie głowy (Ketubot 2:1). Talmud w księdze Berachot 24a porównuje nawet wystawianie włosów na widok publiczny z pokazywaniem wstydliwych części ciała. Istniała koncepcja, że piękne włosy bez nakrycia stanowią pokusę dla aniołów. Podsumowując, Paweł prawdopodobnie pisał do Koryntian o takim nakryciu głowy, które zasłaniało również twarz, zalecając zakładanie go podczas modlitwy oraz publicznego zabierania głosu. Jak w praktyce stosować powyższe wiadomości? Podstawową zasadą powinno być postępowanie zgodne z intencjami nauczania biblijnego. Większość egzegetów uważa, że w przypadku analizowanego fragmentu istnieją dwa poziomy intencji: uniwersalna zasada mówi, że wyraźny rozdział płci jest wkomponowany w porządek stworzenia. Rozdział ten powinien znajdować odzwierciedlenie w ubiorze i zachowaniu. Jest to zasada aktualna w każdej epoce. Istnieją jednak pewne zastosowania szczegółowe: otóż, za czasów apostoła Pawła popularnym sposobem podkreślania różnic pomiędzy płciami była długość włosów, odpowiednie nakrycia głowy i inne symbole. Gdyby ówczesny mężczyzna założył na głowę damską chustę, zostałby 148 Powrót do korzeni uznany za transwestytę. Intencją Pawła nie było udzielanie szczegółowych instrukcji, pisanych dla konkretnych adresatów, wszystkim czytelnikom na przestrzeni dziejów. Dlatego uważamy, że jarmułka jest nakryciem głowy dozwolonym w imię biblijnej wolności. Wierzymy, że w przypadkach podobnych wątpliwości właśnie owa wolność, jaką mamy w Mesjaszu, powinna być wyznacznikiem naszych postaw. Poza tym, jak się wydaje, Pawłowe nauczanie na temat nakrycia głowy miało niewiele wspólnego z jarmułką. Biblijne przepisy i nakazy dotyczące czystości pokarmów zawarte w III Ks. Mojżeszowej 11-16 oraz V Ks. Mojżeszowej 14. Prawidłowe zrozumienie praw dotyczących czystości pokarmów jest trudnym zadaniem ze względu na mnogość możliwych interpretacji. Istnieje interpretacja „zdrowotna”, podawana przez Elmera Josephsona w książce God’s Key to Health and Happiness („Boży klucz do zdrowia i szczęścia”) oraz w wielu innych publikacjach. Jest to pogląd utrzymujący, iż unikanie pokarmów nazwanych nieczystymi było po prostu korzystne dla zdrowia, podobnie jak zakaz dotykania zmarłych, padliny oraz nakaz unikania krwi, trądu i wszelkiego rodzaju wycieków — wszystkie te prawa miały chronić przed zakażeniem i chorobami. Niektóre zwierzęta podane na liście nieczystych są dzisiaj powszechnie uważane za nosicieli rozlicznych zarazków. Zwolennicy tego poglądu utrzymują, że nawet najlepsze przyrządzenie wieprzowiny nie chroni przed zarażeniem trychinami. Trzeba jednak przyznać, że chociaż Boskie przepisy w tym względzie mają związek z ludzkim zdrowiem, to jednak chcąc zastosować tę argumentację do każdego prawa, trzeba by ją nieco „naciągnąć”. Bo dlaczego na przykład matka pozostaje w stanie nieczystym przez 33 dni po urodzeniu chłopca, lecz 66 dni po powiciu dziewczynki? Istnieją jeszcze inne przepisy problematyczne w kontekście powyższej próby wyjaśnienia zasady rządzącej całością omawianych praw. Dlaczego człowiek staje się nieczysty po odbyciu stosunku płciowego? Inne wyjaśnienie, wciąż bardzo popularne, posiada mocne poparcie ze strony biblistów, podane w „Komentarzu do Starego Testamentu” Keila i Deiletcha. Argumentują oni, iż rozdział na to, co „czyste” i „nieczyste” wiąże się z symboliką grzechu i upadku, przypominając jednocześnie człowiekowi o jego słabości. Skoro śmierć weszła na świat przez grzech, a wszyscy zrodzeni z Adama pozostają grzesznikami, zatem wszystkie obiekty związane z narodzinami i śmiercią pozostają nieczyste i powodują nieczystość. Na przykład, za nieczyste uważa się zwierzęta padlinożerne, ponieważ żyją ze śmierci innych. Dotykanie zmarłego jest kontaktem z „zapłatą za grzech”. Stosunek płciowy sam w sobie nie jest grzeszny, lecz wiąże się z przekazywaniem życia skażonego grzechem — choć z drugiej strony, w świetle odkupienia owo rozmnażanie jest aktem błogosławionym. Podobnie, narodziny człowieka są jakby symbolicznym aktem pojawienia się „nieczystego” (grzesznego) na świecie. Trąd symbolizuje posiadanie upadłej natury, a inne choroby są potwierdzeniem skażenia świata w wyniku Adamowego grzechu. Kobieta zgrzeszyła jako pierwsza, stąd 66-dniowy okres nieczystości matki po urodzeniu dziewczynki, podczas gdy 33 dni nieczystości po urodzeniu chłopca ma przypominać o grzechu Adama. Trzecie wyjaśnienie zostało podane przez Mary Douglas. Autorka twierdzi, że podział czystenieczyste jest odzwierciedleniem starożytnej idei pełni i dostosowania. Na przykład: ryby 149 Powrót do korzeni posiadają łuski, lecz organizmy podobne do ryb, ale pozbawione łusek, nie spełniają wymogów „pełni”. Być może każde z podanych wyjaśnień jest przynajmniej częściowo słuszne. Żadna z podanych argumentacji nie upoważnia jednak do dogmatyzmu w tej sprawie. Należy jednak zauważyć, że osoba uznana za nieczystą była w niektórych przypadkach izolowana — zarówno w celu zapobieżenia rozprzestrzenieniu się choroby, jak i odsunięcia od uczestnictwa w nabożeństwach świątynnych oraz udziału w systemie ofiarniczym. System ten miał być odzwierciedleniem czystości, świętości oraz pełni (doskonałości) odkupienia. Stan nieczystości mógł trwać do wieczora, kiedy należało dokonać obmycia, lub siedem dni w przypadku choroby. Zatem, w niektórych przypadkach podział na to, co czyste i nieczyste, był ściśle związany ze świątynią, która dla nas została zastąpiona dziełem oraz Osobą Jeszuy. POTRZEBA ISTNIENIA KONGREGACJI MESJANISTYCZNYCH Czytelnicy zapewne zdążyli się już zorientować, że podkreślanie narodowej tożsamości jest dla Żydów mesjanistycznych bardzo ważne. Można by jednak zadać pytanie: dlaczego tworzymy własne kongregacje, zamiast przyłączać się do nie-żydowskich wspólnot o charakterze nowotestamentowym i nadal podkreślać swoją żydowską tożsamość, udzielając się jednocześnie w społeczności żydowskiej? Tak, jest to możliwe. Są wśród nas osobowości na tyle silne, by to czynić, a jednocześnie regularnie uczestniczyć w nabożeństwach synagogalnych. Naszym pragnieniem nie jest wyperswadowanie takim osobom ich sposobu postępowania, lecz chcielibyśmy zachęcić ich do takich działań, które byłyby efektywne dla Królestwa Bożego. Dla większości tak indywidualistyczna postawa jest jednak po prostu niepraktyczna. Kongregacje mesjanistyczne mogą spełniać wiele potrzebnych funkcji w Królestwie Bożym: jako Ciało Mesjasza stanowią świadectwo dla społeczności żydowskich. Są najlepszym, żywym dowodem na to, że jako żydowscy wierzący nie wyrzekli się miłości do Izraela, a ich styl życia i pobożności jest czysto żydowski. Dla społeczności nie-żydowskich — dzięki obecności braci pochodzenia nie-żydowskiego — są przykładem jedności Żydów i Pogan (nie-Żydów) w Mesjaszu. Dodatkowo, kongregacje mesjanistyczne prowadzą nauczania odpowiadające na problemy żydowskich wierzących, zmagających się z pytaniami o swą narodową tożsamość i praktyki religijne w świetle nowotestamentowej wiary. Kongregacja mesjanistyczna jest w stanie dostarczyć społecznego kontekstu dla uwielbienia Boga i wychowywania dzieci swoich członków na Żydów, przy jednoczesnym budowaniu ich tożsamości w Mesjaszu. Oprócz tego, członkowie naszych zgromadzeń świadczą o Jeszui swoim sąsiadom. Dla większości osób jednoczesne udzielanie się w zgromadzeniach nie-żydowskich i społecznościach żydowskich jest po prostu fizycznie niemożliwe. Kongregacja mesjanistyczna daje poczucie przynależności do powszechnego Ciała Mesjasza przy jednoczesnym sprawowaniu żydowskiego powołania i prowadzeniu takiegoż stylu życia. Żydowscy wierzący, którzy pozostają poza takimi społecznościami, przeważnie ulegają asymilacji i odchodzą od żydowskości, głównie ze względu na dzieci i ich potrzebę akceptacji ze strony środowiska. Jedynym skutecznie funkcjonującym modelem nie będącym kongregacją mesjanistyczną jest taki kościół, w którym istnieje mesjanistyczne skrzydło wierzących, tworzących własne środowisko i podkreślających tam swoje przywiązanie do narodowych korzeni. Zapewne 150 Powrót do korzeni niektórzy Żydzi nie zgodziliby się z tym twierdząc, że przecież jednym z najbardziej wymownych świadectw kongregacji mesjanistycznych jest ich niezależność. Nie muszą działać „z ramienia” jakiejkolwiek nie-żydowskiej misji czy innej organizacji. Mimo to, podany powyżej model jest całkowicie zgodny z nauczaniem Biblii. Najnowsze badania w dziedzinie misjologii potwierdzają, że największym potencjałem do skutecznego głoszenia Ewangelii dysponują wspólnoty „miejscowych” osadzone w konkretnej kulturze, ponieważ im najłatwiej będzie poruszać się w danym polu misyjnym. Jeśli takie zgromadzenia kładą silny nacisk na ewangelizację i czynienie uczniów, mogą być potężnym narzędziem Pana w rozszerzaniu Królestwa Bożego. Taka właśnie była biblijna metoda szerzenia Dobrej Nowiny — zakładanie lokalnych wspólnot, które były zdolne odpowiedzieć na konkretne oczekiwania otaczających je niezbawionych ludzi i potrafiły odpowiednio do nich przemówić.10 ŻYCIE W KONGREGACJI MESJANISTYCZNEJ Kongregacja mesjanistyczna spełnia wszystkie zadania, jakie stoją przed każdym biblijnym zgromadzeniem — jest miejscem realizowania społeczności wierzących. Dlatego też budowanie tego „domu” powinno być priorytetowym zadaniem każdego członka zgromadzenia, a nasze sprawy osobiste powinny być mieć jakieś odniesienie do służby we wspólnocie. Mamy czynić starania, by stanowić jedno w miłości, społeczności i wzajemnym usługiwaniu. Po drugie, powinniśmy pragnąć darów duchowych i używać ich do budowania Ciała Mesjasza. Radujemy się z coraz większej liczby wierzących w całym kraju, którzy pragną żyć w prostocie i wzajemnej miłości. Ponadto, jako zgromadzenia musimy stanowić dobre świadectwo naszej wiary poprzez wysoką jakość wzajemnych relacji. Staramy się również nauczać prawd zawartych w Pismach, szukamy jak najlepszych metod zwiastowania Dobrej Nowiny, organizujemy nabożeństwa uwielbiające, prowadzimy działalność kaznodziejską i duszpasterską. Kongregacje mesjanistyczne są biblijnymi wspólnotami wierzących, i jako takie powinny dostarczać swoim członkom pokarmu ku duchowemu wzrostowi, a także modlić się o uzdrowienia fizyczne, sprawować Wieczerzę Pańską i zanurzać (chrzcić) w imieniu Jeszui. Głęboko wierzymy, iż życie w Ciele Mesjasza polega na właściwym, pełnym miłości korzystaniu z darów Ducha świętego (I List do Koryntian 12-14). Życie wspólnotowe jest środkiem, którego Bóg używa do zachęcania, poprawiania i uzdalniania nas, abyśmy dojrzewali w wierze, stając się coraz bardziej podobnymi do Mesjasza! Aby nadawać kongregacji pewien kierunek działań, niezbędna jest obecność i służba przywódców (starszych). Pismo wzywa nas do okazywania szacunku sobie nawzajem oraz szczególnie duszpasterzom (Hebr. 13:7,17; I Piotra 5). Ich wgląd w sprawy duchowe oraz prowadzone doradztwo powinny być istotnym czynnikiem naszego wzrostu. Naszym pragnieniem jest nauczać innych chodzenia w wierze i zachowywania darów oraz obietnic Bożych zawartych w Pismach. W Mesjaszu jesteśmy zwycięzcami. 151 Powrót do korzeni NAUCZYCIELE, NAUCZANIE, AUTENTYCZNOŚĆ Często podnosi się kwestię sposobu przygotowywania liderów kongregacji, którzy powinni przecież posiadać gruntowną wiedzę z zakresu biblistyki, praktycznych aspektów duszpasterstwa oraz znać kulturę żydowską. Istnieją zarówno instytucjonalne jak i pozainstytucjonalne metody szkolenia. Obecnie w wielu kongregacjach prowadzi się zorganizowane szkolenia kadry przywódczej, objęte konkretnymi programami. Nie powinniśmy jednak deprecjonować wiedzy wyniesionej z innych szkół, czy to żydowskich, czy chrześcijańskich. Staramy się nie popadać w pychę intelektualną, z drugiej strony jednak jesteśmy dalecy od pogardy wobec jakichkolwiek metod kształcenia prowadzonych przez formalne instytucje i szkoły. To prawda, że duszpasterzem nie zostaje się w wyniku ukończenia kursu, lecz z powołania Bożego, potwierdzonego rozeznaniem w zgromadzeniu, jednakże odpowiednie wyszkolenie w wyżej wymienionych dziedzinach zdecydowanie pomaga w pracy duszpasterskiej. Osoba posiadająca lepsze rozumienie Biblii i głębokie przekonania będzie w mniejszym stopniu obciążona skłonnościami do dogmatyzmu. Interpretacja trudniejszych fragmentów Pism może być ułatwiona dzięki znajomości ich kulturowego i semantycznego kontekstu. Pomocna okazuje się również wiedza z zakresu archeologii i lingwistyki. Jeszcze głębszy wgląd w Słowo można uzyskać dzięki znajomości innych poglądów czy interpretacji danego fragmentu, jakie pojawiały się na przestrzeni historii. Korzystając z powyższych środków, można dojść do bardziej obiektywnego poglądu na daną sprawę objawioną w Biblii — oczywiście, kierując się przede wszystkim wskazówkami Ducha świętego. Skoro na podstawie Pisma mamy sprawdzać duchy, czy są z Boga, zasadniczą rolę będą tutaj odgrywać obiektywne metody interpretacji. Ich znajomość jest wymagana od każdego tłumacza Biblii, zatem odrzucanie takich narzędzi prowadzi do przysłowiowego podcinania gałęzi, na której się siedzi. Znajomość historii żydowskiej i chrześcijańskiej dostarcza nam wiedzy o błędach popełnianych w przeszłości, a także straszliwych skutkach błędnych interpretacji Słowa. Bóg działał i nadal działa w historii swego narodu, a ci, którzy nie chcą brać lekcji z historii, są skazani na powtarzanie błędów już niegdyś popełnionych. Powstało już wiele szkół zajmujących się szkoleniem liderów, a ich lista jest dostępna w Związku Kongregacji Żydów Mesjanistycznych. Organizacja ta sponsoruje również własną jesziwę (szkołę) letnią. Ci, którzy nie chcą skorzystać z wymienionych możliwości, muszą się modlić o osiągnięcie jak najlepszego wykształcenia w dziedzinie teologii, biblistyki, judaizmu i praktycznych aspektów duszpasterstwa. Na ogólny program takiej formy nauczania mogą się składać podręczniki, kursy w pobliskich szkołach czy zajęcia pod kierownictwem własnego nauczyciela. Sugerujemy jednak, by zarówno uczeń, jak i nauczyciel tworzyli zapis całego cyklu szkolenia. Czy przywódcy mesjanistyczni powinni tytułować się „rabbi” po ukończeniu odpowiedniego szkolenia? Ponieważ ordynowani duszpasterze żydowscy używają tego tytułu, niektórzy mesjanistyczni wierzący w imię zachowania tożsamości kulturowej nazywają swych przywódców „rabbi”. Pamiętajmy jednak, że Jeszua powiedział: „Ale wy nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest — Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Ani nie pozwalajcie się nazywać przewodnikami, gdyż jeden jest 152 Powrót do korzeni przewodnik wasz, Chrystus. Kto zaś jest największy pośród was, niech będzie sługą waszym. A kto się będzie wywyższał, będzie poniżony, a kto się będzie poniżał, będzie wywyższony” (Mat. 23:8-12). Niektórzy Żydzi mesjanistyczni twierdzą, że powyższa wypowiedź odnosi się do tych, którzy przyjmując tytuł nauczyciela kierują się pychą. Jednak większość z nas używa tego terminu wyłącznie z przywiązania do rodzimej tradycji — co więcej, owa większość argumentuje, że określenie to oznacza starszego lub nauczyciela, w odróżnieniu od „jedynego nauczyciela”. Ludzie pragną, aby ich tytułowano, bo tytuły zaspokajają ich próżność, tymczasem Jeszua występuje przeciwko jakimkolwiek formom „tytułomanii”. Być może judaizm mesjanistyczny jest postrzegany w tej materii jako odbiegający od innych nurtów judaizmu. Uważamy po prostu, że w świetle nauczania Jeszuy powinniśmy wykazywać przynajmniej ostrożność używając wszelkich tytułów w odniesieniu do człowieka. Wydaje się, że w środowiskach pierwszych wierzących żydowskich najwyższym tytułem był „starszy” (prawdopodobnie w związku z zaleceniem w Mat. 23:8), dlatego uważamy, że mądrze jest iść za ich przykładem. Nie wyrażamy jednak sprzeciwu w sytuacji, gdy określenie „rabbi” jest używane w kontekście pokory. 153 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ ÓSMY Praktyki pozabiblijne Judaizm rozwinął wiele tradycyjnych, pozabiblijnych praktyk — od zapalania świec na rozpoczęcie Szabatu po cały zestaw przepisów o charakterze liturgicznym. Dodatkowo, rabiniczne ciała przywódcze wypracowały mnóstwo komentarzy oraz interpretacji Tory, zawartych w Talmudzie i Responsie (literatura rabiniczna będąca zestawem odpowiedzi na pytania zadawane przez członków społeczności). Owe materiały, dotyczące praktycznych zastosowań Tory, są jako całość nazywane halachą (drogą). Żydzi mesjanistyczni uznają wartość tradycji wypracowanej przez judaizm. Uważamy, że każda praktyka wyrażania wiary, która jest (lub może być) stosowana w naturalny sposób ku uwielbieniu Boga, jest dobra i godna zaakceptowania. Dlatego też próbujemy zrozumieć i rozwinąć religijne praktyki oraz nauczania podawane przez główny nurt judaizmu. Jednocześnie jesteśmy wolni od legalistycznego związania tradycją, poddając się prowadzeniu Ducha świętego w stosowaniu wypływających z niej praktyk. Na przykład, judaizm ortodoksyjny przewiduje udział w szeregu nabożeństw, których rytm ma odpowiadać kolejnym fazom składania ofiar w starożytnej świątyni. Czy Żydzi mesjanistyczni muszą uczestniczyć w szacharit (rano), mincha (po południu) i maariv (wieczorem) zgodnie ze wskazówkami rabinów? Można by rozważać taką możliwość w przypadku tych Żydów mesjanistycznych, którzy żyją w środowisku ortodoksyjnym — w takiej sytuacji należałoby chyba szukać związków pomiędzy fazami składania ofiar a ich znaczeniem wypełnionym przez Jeszuę. Jednakże, dla większości Żydów mesjanistycznych taka praktyka nie jest ani potrzebna, ani tym bardziej godna ścisłego przestrzegania. Wszystkie praktyki powinny być weryfikowane w odniesieniu do nauczania biblijnego, co wymaga niekiedy głębokiego i starannego studium odpowiednich fragmentów. Każda wspólnota wierzących musi szukać Bożego prowadzenia, aby prawidłowo zastosować poszczególne praktyki do odpowiednich sytuacji. Żydzi mesjanistyczni powinni respektować halachę, czyli praktyczne zastosowania Tory wyłożone w judaizmie, jednocześnie zastrzegając sobie prawo do konstruktywnej ich krytyki w atmosferze miłości. Sam Jeszua ostrzegał: „Wy sami uchylacie Słowo Boże przez swoje tradycje” Tradycja nie powinna zamykać nam oczu na prawdziwe intencje Autora Biblii, tymczasem stała się ważniejsza od Słowa Bożego. Istnieje kilka wskazówek przydatnych w podejściu do halachy: dostosowanie interpretacji nauczania biblijnego do nowych sytuacji jest bardzo ważnym zadaniem dla każdego pokolenia. Wystarczy wykazać się minimalną dojrzałością myśli, by zaakceptować tę zasadę. Na przykład, Pismo nakazuje nam budować barierki na dachach domów (V Ks. Mojżeszowa 22:8), oraz zaleca kobietom przykrywać głowę podczas prorokowania (I Kor. 11:5). Większość współczesnych wierzących nie traktuje dosłownie żadnego z powyższych nakazów. Dlaczego? 154 Powrót do korzeni Ponieważ Pismo radzi nam postępować według Ducha Prawa, który ożywia, a nie według litery, która zabija. Wiemy, że nakaz budowania zabezpieczeń na dachach został dany ludziom mieszkającym w domach typowych dla tamtych czasów — z płaskim dachem, służącym również jako weranda. Był to praktyczny przykład okazywania miłości bliźniemu (III Ks. Mojżeszowa 19:18). Współcześnie moglibyśmy stosować się do tego przykazania reperując chodniki i oczyszczając je z lodu podczas zimy. Nakrycie głowy było zalecane w czasach, gdy dla wielu było oznaką wierności małżeńskiej. Zarzucenie tego zwyczaju byłoby źle postrzegane przez niewierzące otoczenie, jako że przynosiłoby wstyd całej wspólnocie. Z powodu braku współczesnych konotacji tego symbolu (wierność i poddanie mężowi), wiele współczesnych kongregacji uznało Pawłowy nakaz za nieaktualny (przynajmniej w dosłownym sensie). W innych społecznościach stosuje się małe, symboliczne nakrycia głowy mające przypominać o nakazie poddania i wierności. Powyższe przykłady pokazują, że stosując w życiu nakazy Prawa członkowie tych wspólnot starają się postępować według Ducha (lub inaczej — wedle Bożych intencji zawartych w Piśmie). Innymi słowy, kierują się rozumowaniem halachicznym. Rozumowanie halachiczne jest dzisiaj równie potrzebne, jak dawniej. Ten typ rozumowania zrodził się na długo przed przyjściem Jeszuy — już od czasów Mojżesza przywódcy żydowscy starali się dostosowywać nakazy zawarte w Prawie do nowych sytuacji. Zestaw Prawa Ustnego zawarty w Talmudzie jest pod tym względem bardzo zróżnicowany: od przepisów sięgających czasów Mojżesza do tych, które datują się na I — IV wiek naszej ery. Choć zasady rozumowania halachicznego narodziły się po tym, jak Mojżesz wyznaczył starszych do sądzenia ludu, co wiązało się z koniecznością praktycznego stosowania Tory (w podobny sposób powstał kanon jurysdykcyjny w Stanach Zjednoczonych), to jednak nie możemy się zgodzić z twierdzeniem niektórych ortodoksów, jakoby Talmud został ustnie przekazany przez Mojżesza starszym, aby przekazywali go z pokolenia na pokolenie. Szanujemy halachę jako starożytne źródło mądrości, ale nie jako równoważne Pismom źródło objawienia. Warto przy okazji zauważyć, iż tradycja halachiczna jest mieszanką lepszych i gorszych idei. Niektóre zastosowania Prawa są znakomite i w pełni zgodne z ich oryginalną intencją. Niestety, są i takie, które interpretują Prawo jako martwą literę, mnożąc przepisy sprzeczne z Duchem Pisma. Na przykład, Jeszua wykazywał uczonym w Piśmie, że wiele niebiblijnych przepisów dotyczących Szabatu odzierało go z pokoju i radości, pierwotnie zamierzonych przez Stwórcę. Z drugiej strony, istnieją znakomite rabiniczne zastosowania dotyczące sposobu prowadzenia interesów, całkowicie zgodne wezwaniem Pisma do używania niezafałszowanych miar i odważników. W jaki sposób Żyd mesjanistyczny odnosi się do halachy? Porównuje jej elementy z oryginalnym nauczaniem Biblii i stara się rozumieć zawarte w niej przepisy w kontekście Słowa. Czy dane prawo (lub przykazanie) jest uniwersalną zasadą moralną (np. „nie cudzołóż”, czy też zastosowaniem tej zasady w życiu codziennym (np. budowanie zabezpieczeń na dachu). Uniwersalne zasady moralne mają być wskazówkami dla wszystkich wierzących, prowadząc ich w Duchu Świętym. Dotyczy to zarówno przykazań zawartych w Starym, jak i w Nowym Testamencie. 155 Powrót do korzeni Czy dane prawo jest częścią żydowskiego dziedzictwa, dotyczącą uwielbienia Boga za Jego łaskę okazywaną Narodowi Wybranemu? Czy też dotyczy ono narodowej i kulturowej tożsamości zakorzenionej w Przymierzu Abrahamowym (święta, Szabat, obrzezanie), która ma zastosowanie w życiu współczesnych Żydów? Czy można praktykować jego przestrzeganie zarówno w Izraelu jak i w diasporze? Czy taka jest intencja Boga? Jeszcze inne pytanie: Czy dane przykazanie jest częścią żydowkiego świątynnego systemu ofiarniczego, który został wypełniony przez Jeszuę? Jeśli tak, to czy należy go przestrzegać poprzez wspominanie Jego dzieła jako istoty tego przykazania? Upewniwszy się co do prawidłowego znaczenia konkretnego tekstu biblijnego w jego kontekście historycznym i w świetle nauczania nowotestamentowego, możemy przyjrzeć się bliżej danej tradycji rabinicznej. Możemy w niej dostrzec przykład złej interpretacji Bożego Prawa, co również okazuje się pomocne w podejmowaniu decyzji. W innym przypadku możemy odnaleźć wspaniałe zastosowanie przykazania, które pomoże nam lepiej zrozumieć biblijne nauczanie w danym zakresie. Problemy współczesnych społeczeństw, takie jak etyka medycyny, rozwód, ochrona środowiska, służba wojskowa czy rozpad więzi społecznych, wymagają od dojrzałych wierzących jak najlepszego rozeznania — zarówno poprzez modlitwę, jak i roztropne rozważenie. W pewnym sensie Kościół chrześcijański również rozwinął własną tradycję halachiczną, którą powinniśmy doceniać jako historyczny wkład w poszukiwania praktycznych zastosowań staroi nowotestamentowych prawd. W naszym podejściu do tego problemu powinniśmy brać pod uwagę chrześcijańską tradycję, starając się dostrzec zarówno jej silne punkty jak i błędne zastosowania wynikające z niebiblijnych nauk. Porównanie żydowskich i chrześcijańskich interpretacji może być wielce pouczające. Jednakże, naszym głównym celem powinno być zawsze rozsądzanie dokonywane w Duchu świętym, z całą pokorą wobec Słowa i przy jednoczesnym poszukiwaniu Bożego prowadzenia — należy się wystrzegać pychy i wąskiego dogmatyzmu. Jeżeli miłujemy Izraela, powinniśmy okazywać w tych sprawach szacunek wobec innych, zachowując jednocześnie własne zdanie. Kaszrut — „Trzymasz koszer?” — to pytanie jest bardzo często zadawane Żydom mesjanistycznym. Najczęściej pada odpowiedź twierdząca, lecz z zastrzeżeniem: nie rabiniczny, lecz biblijny! Problem przestrzegania biblijnego kaszrutu został omówiony w poprzednim rozdziale, ze szczególnym naciskiem na czystość i nieczystość potraw wymienionych w Księgach III i V Mojżeszowej. Jednakże, rabiniczne znaczenie słów „kaszrut” i „koszer” jest znacznie szersze. Kaszrut rabiniczny jest zbudowany na podstawie przykazania: „Nie będziesz gotował koźlęcia w mleku jego matki” (II Ks. Mojżeszowa 23:19). Starożytni rabini przyjęli zasadę budowania muru wokół Tory. W praktyce oznaczało to tworzenie dodatkowych przepisów, które były jeszcze surowsze niż sama Tora, aby w ten sposób zapobiec łamaniu praw zawartych w samym Pięcioksiągu. Takie postępowanie poprowadziło jednak w kierunku niezwykle obciążającego lud legalizmu. Rozumowanie rabinów szło po następującej linii: Skąd możemy wiedzieć na pewno, że mięso, które gotujemy w mleku nie pochodzi od potomstwa matki, z której mamy samo mleko? Czy taka sytuacja nie mogła zajść przypadkowo? Cóż, wprawdzie jest to mało prawdopodobne, ale jednak możliwe! Dlatego nigdy nie będziemy gotować mięsa w mleku. Jednakże, aby się upewnić, że nie spożywamy mięsa gotowanego w mleku, może powinniśmy unikać jedzenia mleka i mięsa 156 Powrót do korzeni jednocześnie? Ale na czym polega jedzenie mięsa razem z mlekiem? Przecież na talerzu z mięsem mogła znaleźć się przypadkowo jakaś kropla mleka z poprzedniego posiłku. Aby tego uniknąć, może powinniśmy wyznaczyć osobne naczynia na mleko i mięso? Co więcej, należałoby odczekać przepisową ilość godzin pomiędzy posiłkami zawierającymi mleko i mięso, aby na pewno nie mieszać ich w ustach. W związku z tym produkty koszerne nie zawierają krwi ani mieszaniny mleka i mięsa. Tak wygląda rozumowanie rabinów. Jeżeli chodzi o kaszrut w sensie rabinicznym, uważamy że każdy powinien się poddać prowadzeniu Ducha w tej sprawie. Czy Bóg prowadzi daną osobę do takiego stanu czystości, by perfekcyjnie przestrzegał zasad rabinicznego kaszrutu? Czy też byłoby to zbyt restrykcyjne postawienie sprawy w społeczności żydowskiej, której usługujemy? W tych sprawach należy szukać woli Bożej. Oczywiście, dla Żydów mesjanistycznych nie ma tutaj ścisłych wymogów. Jeżeli jednak chcemy zaprosić do naszego domu kogoś z kręgów ortodoksyjnych, przestrzeganie kaszrutu rabinicznego staje się konieczne ze względu na gościa. Cykl życiowy — (narodziny, dojrzewanie, małżeństwo, śmierć). Jak wiele innych kultur, judaizm rozwinął tzw. „rytuały przejścia”. Istnieją tradycje i ceremonie zaznaczające przejście z jednego stadium życia do następnego, co rozszerza znaczenie tych wydarzeń. Pierwszy z powyższych rytuałów jest związany z narodzinami. Polega on na obrzezaniu chłopca w ósmym dniu po narodzeniu oraz poświęceniu dziewczynki w synagodze. W obu przypadkach dziecko jest poświęcone do służby Bogu. Rodzice mesjanistyczni zobowiązują się do wychowywania dziecka potomka Abrahama oraz w pełni nowotestamentowej wiary i życia (jest to czas szczególnej radości dla całej kongregacji). Pidjon ha ben (wykupienie pierworodnego) jest ceremonią upamiętniającą starożytny zwyczaj wykupywania pierworodnego syna. II Księga Mojżeszowa mówi, że pierworodni synowie Izraelitów zostali ominięci przez anioła śmierci podczas sądu Bożego nad Egiptem. Anioł omijał tylko te domy, których odrzwia były pomazane krwią baranka paschalnego. Później Lewici jako plemię zostali wybrani do służby Bogu zamiast wszystkich pierworodnych w Izraelu. Bóg ustanowił wtedy specjalny dar jako zapłatę za pierworodnego, który nie urodził się w rodzinie Lewitów. Tradycja żydowska nakazuje zapłacić pięć monet kohenowi (kapłanowi) jako wykup. Wszystko to służy przypomnieniu ofiar, które składano celem podtrzymania linii kapłańskiej w Izraelu. Żydzi mesjanistyczni mogą traktować pidjon ha ben symbolicznie, jako przypomnienie faktu otrzymania od Boga systemu ofiarniczego, który wskazywał na Mesjasza i wypełnił się w Osobie Jeszuy. Jest to dla nas także przypomnienie Paschy, bo przecież pierworodni uratowani wtedy w Egipcie byli naszymi przodkami. Nasze ceremonie powinny jednak podkreślać fakt, że Jeszua jest naszą ofiarą odkupieńczą i Paschą. Jest naszym Arcykapłanem, i w nim wszyscy (nie tylko pierworodni) mają odkupienie. Drugi rytuał jest związany z wkroczeniem w dorosłość. Większość kultur wyznaczyła czas jego przeprowadzenia na 13 urodziny dziecka, kiedy osiąga wiek dojrzewania. Organizm jest już na tyle rozwinięty fizycznie, że osiąga zdolność do spłodzenia potomstwa. Dojrzałość wiąże się jednak nie tylko z rozwojem fizycznym, lecz także z wejściem w nowe obszary odpowiedzialności. Dlatego też, po ukończeniu odpowiedniego szkolenia w poznawaniu Pism i podstaw judaizmu, dziecko jest zapraszane do czytania Tory podczas nabożeństw szabatowych oraz zachęcane do publicznego pokazania, że wiara ojców stała się jego osobistym udziałem — 157 Powrót do korzeni po raz pierwszy dzieje się to podczas barmicwy (hebr. „syn Przykazania”). Batmicwa, czyli „córka Przykazania”, jest żeńskim odpowiednikiem powyższego, odprawianym w kręgach judaizmu reformowanego i konserwatywnego. W kontekście mesjanistycznym staramy się po prostu unikać przejawów materializmu, jaki wkradł się w obrzędowość współczesną. Dla nas jest to moment, kiedy dziecko świadomie i poważnie potwierdza swą wiarę w Boga i Jeszuę, wyrażając jednocześnie pragnienie życia zgodnego z nauką Pism. Bohaterowie bar- i batmicwy powinni wykazywać się przynajmniej podstawową znajomością Biblii i judaizmu. Dopuszczenie dziecka do uczestnictwa w głównych częściach nabożeństwa jest wyrazem uznania dla jego wyznania wiary oraz przejawem szacunku dla jego dorosłości. Szczegółowe materiały ćwiczeniowe w języku hebrajskim są dostępne w żydowskich księgarniach. Istnieje pytanie, czy nie-żydowcy członkowie kongregacji mesjanistycznej również powinni podlegać rytuałom przejścia. Nie-żydowskie niemowlęta również powinny być poświęcane Bogu. Jako że stanowimy jedno w Mesjaszu, nie-żydowskie dzieci powinny być również konfirmowane — nie jako Żydzi, lecz jako potomstwo Abrahama według wiary i jako dzika gałązka wszczepiona w drzewo oliwne. Uważamy, że choćby z dwóch powyższych powodów dziecko powinno publicznie wyrazić swoje przekonania oraz uczestniczyć w tych częściach nabożeństwa, które nie są związane z podkreśleniem żydowskiej tożsamości. W ten sposób, podczas konfirmacji dziecko wyraża miłość do Narodu Wybranego, solidarność z Żydami mesjanistycznymi oraz wiarę w Boże działanie w prawdziwym Kościele chrześcijańskim. Następny rytuał przejścia jest związany z małżeństwem. To właśnie w małżeństwie mężczyzna i kobieta tworzą „echad” — jedno ciało — opuściwszy ojca i matkę. W tradycji żydowskiej ślub jest szczególnie radosnym i doniosłym wydarzeniem. Oto kilka starych żydowskich zwyczajów związanych z tą ceremonią: Zaręczyny, które współcześnie stanowią część samej uroczystości ślubnej. Dawniej jednak zaręczyny miały miejsce na rok przed ślubem i były tak samo wiążące jak przysięga małżeńska, chociaż para narzeczonych musiała czekać jeszcze rok na wspólne zamieszkanie i rozpoczęcie pożycia. Niewierność w okresie zaręczyn była traktowana na równi z popełnieniem cudzołóstwa. Dlatego czytamy w Ewangeliach, że gdy Józef dowiedział się o ciąży Miriam (Marii) zanim zeszli się jako małżeństwo, chciał po cichu zerwać zaręczyny. Jednak niedługo później okazało się, że dziecko zostało poczęte z Ducha Bożego. Chupa to specjalny baldachim, pod którym para narzeczonych składa sobie nawzajem śluby małżeńskie. Jest on trzymany przez krewnych narzeczonego albo wolnostojący. Na szczycie baldachimu powinien leżeć tallit oblubieńca, co symbolizuje wzięcie oblubienicy pod jego dach i przyłączenie jej do rodziny. Chupa symbolizuje również pragnienie obojga młodych, aby założyć rodzinę wierną powołaniu Izraela. Siedem błogosławieństw wypowiadanych nad parą młodą to wyraz wdzięczności za ich połączenie oraz wyraz nadziei i dobrych życzeń dla rodziny oraz całej społeczności. Błogosławieństwo nad winem jest wspaniałym symbolem radości, czyniącym ze ślubu jedno z najdonioślejszych wydarzeń w Izraelu. Tłuczenie szkła na koniec uroczystości, dokonywane przez oblubieńca, jest prastarym symbolem smutku. Nawet w momentach największej radości nie powinniśmy zapominać o 158 Powrót do korzeni zniszczeniu świątyni i upadku Jerozolimy. Niektórzy widzą w tym geście symbol nieodwołalności, związanej z małżeńskimi ślubami. W kontekście mesjanistycznym, powyższe symbole są stosowane równolegle z odczytywaniem biblijnych tekstów dotyczących małżeństwa. Równocześnie młoda para wyraża podczas ceremonii wdzięczność Mesjaszowi i wiarę w Niego, w czym prowadzi ich lider kongregacji. Ketuba jest kontraktem małżeńskim w formie przymierza, współcześnie przybierającym szereg rozmaitych form. W starożytności ketuba wymieniała sumę, która miała być zapłacona rodzinie oblubienicy na wypadek ewentualnego rozwodu. Było to pewne zabezpieczenie w świetle swobodnej interpretacji sprawy rozwodu — swobodniejszej niż nowotestamentowa. Jeszua zezwolił na rozwód jedynie w przypadku wszeteczeństwa (Mat. 5:31-32). Największy problem judaizmu mesjanistycznego w odniesieniu do małżeństwa to stosunek do małżeństw mieszanych. Żydom nie wolno było wchodzić w związki małżeńskie z „poganami” i asymilować się w innych społecznościach. Jednakże, żaden uczeń Jeszuy nie może być uważany przez nas za nieczystego ani postrzegany jako „poganin”. Wielu ludzi doznało poważnych zranień w wyniku odrzucenia osób pochodzenia nie-żydowskiego pragnących poślubić Żyda czy Żydówkę. Jeżeli jesteśmy w Mesjaszu, to podstawową kwestią powinno być dla nas powołanie, a nie pochodzenie według ciała. Skoro Żydzi są powołani do podkreślania swej tożsamości narodowej, najważniejsze pytanie brzmi: Czy Bóg rzeczywiście pragnie, by osoba pochodzenia nie-żydowskiego prowadziła żydowski styl życia i weszła do żydowskiej rodziny ze wszystkimi konsekwencjami natury kulturowej? Nie możemy wykluczyć takiej możliwości wobec biblijnych precedensów, jak choćby Boaz i Rut. Każdy powinien prosić Boga o osobiste prowadzenie w tak ważnej sprawie. Taki krok oznacza bowiem dla partnera nie-żydowskiego publiczną identyfikację z narodem żydowskim, podobnie jak to uczyniła Rut („twój lud będzie moim ludem”). Dla mężczyzny mogłoby to oznaczać konieczność obrzezania. Dlatego należy zachować szczególną ostrożność w rozeznawaniu, aby upewnić się, czy mamy do czynienia z powołaniem od Boga, czy też próbujemy racjonalizować swoje romantyczne pragnienia dotyczące małżeństwa. Bardzo możliwe, że Duch Boży będzie prowadził Żydów do poślubienia wyłącznie pobratymców, gdyż w innym przypadku otoczenie mogłoby się podejrzliwie odnosić do żydowskiego powołania nie-żydowskiego wierzącego. Jednakże, wybory w tej materii powinny być wynikiem prowadzenia Bożego, a nie legalistycznych przepisów. My wszyscy — zarówno Żydzi jak i poganie, stanowimy jedno w Mesjaszu. W Nim jesteśmy powołani do prowadzenia różnych stylów życia i, być może, do świadczenia w różnych społecznościach. Jednakowoż, jako uczniowie Jeszuy musimy nieść jednorodne poselstwo przyznając przed światem, że w kongregacjach nowotestamentowych Żydzi i nie-Żydzi stanowią jedno w Mesjaszu. Każdy przypadek, w którym nie-żydowski partner pragnie przejść na judaizm, musi być rozpatrywany przez daną kongregację, ponieważ Żydzi mesjanistyczni nie mają żadnego centralnego ciała kierowniczego, które rozstrzygałoby takie problemy. Śmierć — Oczywiście, ostatni rytuał przejścia w judaizmie jest związany ze śmiercią. Wiele praktyk związanych ze śmiercią człowieka służy głównie tym, których opuścił, aby ułatwić im oswojenie się z nową rzeczywistością. 159 Powrót do korzeni W żadnej innej dziedzinie żydowskie tradycje nie są tak bliskie wartościom biblijnym, jak praktyki służące podniesieniu na duchu pogrążonych w smutku żałobników. Wprawdzie nie wszystkie są spójne z samym nauczaniem Biblii, lecz w większości z nich można odnaleźć wiele przejawów głębokiej mądrości. Na przykład, odrzucamy żydowski zwyczaj modlitwy za zmarłych, ponieważ Pisma wskazują, że nasze losy pośmiertne decydują się tylko w tym życiu. Jeżeli chodzi o ceremonię pogrzebu, judaizm przewiduje proste praktyki. Po śmierci krewnego rodzina nie próbuje uczynić z pogrzebu wielkiej i ostentacyjnej uroczystości — wszak nic nie przynieśliśmy na ten świat, i niczego zeń nie wyniesiemy. Dlatego tradycja nakazuje pochować ciało w białym całunie i, choć nie jest to konieczne, przeprowadzić ceremonię zgodnie z modelem biblijnym. Wedle zwyczaju, jedynie najbliższa rodzina towarzyszy żałobnikom w okresie sziwy. W wielu społecznościach żydowskich istnieją organizacje wolontariuszy, którzy przygotowują ciało do pochówku w tradycyjny sposób. Taka pomoc jest uważana za wielki przywilej. W okresie żałoby najbliżsi znajomi zgodnie z tradycją powinni przynosić posiłki rodzinie opłakującej zmarłego. Żydowski pogrzeb jest prostym nabożeństwem upamiętniającym zmarłego. Skoro znajduje się on poza ciałem, nie powinno się go w żaden sposób gloryfikować czy przywiązywać doń jakiejś szczególnej wagi. Zamiast kwiatów należy ku pamięci zmarłego przynieść dary przeznaczone na cele charytatywne lub inne (np. na rozwój służb w kongregacji). Po pogrzebie przyjaciele żałobników podejmują przyjezdnych gości posiłkiem. Inni bliscy szykują potrawy dla najbliższej rodziny. Wszystko to zdejmuje z niej ciężary gościnności i pozwala kierować uwagę we właściwym kierunku. Pierwszy posiłek jest zwykle bardzo prosty — najczęściej jest nim jajko (jako symbol żałoby i ofiary). Nabożeństwo żałobne polega zwykle na odczytywaniu fragmentów Pisma i wspominaniu zmarłego. Podczas sziwy, czyli siedmiodniowego okresu po pogrzebie, rodzina zmarłego przyjmuje gości składających kondolencje. Sziwa ma przypominać, że choć zmarły jest już z Bogiem, to jednak rozstanie z nim jest trudną próbą dla tych, którzy go kochali. Rozstanie spowodowane śmiercią jest konsekwencją upadku człowieka. W tym momencie nie należy jednak tłumić rozpaczy szukając duchowej ucieczki, lecz raczej stawić czoła stracie i płakać z płaczącymi. Pisma Nowego Testamentu nie zabraniają rozpaczać z powodu śmierci fizycznej, lecz mówi by nie smucić się tak, jak ci, którzy nie mają nadziei zmartwychwstania i życia wiecznego (I Kor. 15:18; I Tes. 4:3-18). Modlitwa kadisz jest również tradycją godną polecenia. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że nie jest to modlitwa za zmarłych. Jest to uwielbienie Boga i wyraz oczekiwania na nadejście Jego Królestwa. Została wprowadzona po to, by nauczyć nas uwielbienia Boga w każdej chwili — radosnej czy smutnej. Tak więc odmawiając kadisz oddajemy chwałę Bogu i odnosi się to również do zmarłych, jeżeli wypowiadamy tę modlitwę z takim zrozumieniem. Dlatego Żydzi mesjanistyczni zamiast odmawiać kadisz za ojca przez syna powinni wrócić do pierwotnego zamierzenia jego autorów. Każdy żałobnik może wznieść tę modlitwę: mąż, żona, dziecko, rodzic czy przyjaciel. Oto tłumaczenie kadisz: „Niechaj będzie uwielbione i uświęcone wspaniałe Imię Boga, który stworzył ziemię według swojej woli. Niechaj założy On swoje Królestwo za naszych dni i za dni całego domu Izraela, niech ono przyjdzie jak najszybciej. Amen. 160 Powrót do korzeni „Niechaj Jego wielkie Imię będzie na wieki uwielbione, niech będzie wywyższone, pochwalone i uczczone Imię świętego (który niech będzie błogosławiony), którego chwała przewyższa wszystko i jest ponad wszelkie błogosławieństwo i chwałę i pocieszenie, jakie może zostać wypowiedziane na ziemi. Amen. „Niechaj spłynie z niebios pokój na nas i na całego Izraela. Amen. „Niechaj Ten, który daje pokój z nieba, udzieli go nam i całemu Izraelowi. Amen.” Podstawowa struktura kadisz wywodzi się jeszcze ze starożytności. Sam Jeszua powtórzył treść pierwszych dwóch linijek, nauczając uczniów tzw. Modlitwy Pańskiej: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje, przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi (...)”. Według tradycji, modlitwa kadisz powinna być odmawiana przez jedenaście miesięcy po zgonie; jednakże, biorąc pod uwagę kontekst mesjanistyczny, nie ma potrzeby trzymać się tych ograniczeń. Po siedmiodniowym okresie żałoby, żałobnicy wracają do normalnego rytmu życia, choć jeszcze przez jedenaście miesięcy powinni przyjmować wizyty kondolencyjne, chwalić Boga i podtrzymywać pamięć o stracie bliskiej osoby. Żałoba kończy się całkowicie po tym okresie. Nie da się przecenić duchowych i psychologicznych zalet powyższych praktyk. Wychodzą one na przeciw potrzebie wyrażania żalu po stracie bliskich, zachęcając do emocjonalnej uczciwości — wiemy wszak, że powstrzymywanie się od okazywania rozpaczy jest szkodliwe dla psychiki. Jednakże, tradycja kieruje naszą uwagę ku Bogu będącemu źródłem pociechy i każe Mu ufać oraz wielbić Go bez względu na sytuację. W Mesjaszu jest to o tyle łatwiejsze, że mamy większe poznanie na temat zmartwychwstania i życia wiecznego darowanego nam dzięki Jego ofierze. Judaizm dzieli okres żałoby na trzy części: okres intensywnego opłakiwania przez siedem dni, potem trzydzieści dni umiarkowanej żałoby i jedenaście miesięcy stopniowego powrotu do normalnego życia. Nie powinniśmy zatem na zawsze trwać pogrążeni w smutku, lecz po pewnym czasie wrócić do swoich zajęć i dalej służyć Bogu. Judaizm przewiduje również rocznicowe nabożeństwa ku pamięci zmarłych, którzy stanowili dla nas duchowy wzór. KABALIZM I CHASYDYZM Kabała jest tradycją mistyczną, wywodzącą się z okresu wczesnego średniowiecza. Jej podstawowym źródłem jest księga Zohar, będąca kompilacją mistycznych idei na temat Boga i stworzenia, elementów numerologii, różnych koncepcji odkupienia oraz magii. Z perspektywy mesjanistycznej, tradycja kabalistyczna to prawdziwy „groch z kapustą”. Znajdujemy w niej zdecydowanie biblijne idee, począwszy od cierpienia Mesjasza, a skończywszy na koncepcji trójjedynego Boga. Jednak z drugiej strony, Kabała zawiera również elementy magii i pogaństwa. Gerszom Szalom w monumentalnym dziele Główne nurty żydowskiego mistycyzmu wykazuje, że korzenie Kabały tkwią w gnostycyzmie drugiego i trzeciego wieku naszej ery. Gnostycyzm wywodził się z myśli pogańskiej i w pewnym momencie wywarł duży wpływ na teologię heterodoksyjnych środowisk chrześcijańskich i żydowskich. Zakładał on, że zbawienie 161 Powrót do korzeni można osiągnąć dzięki tajemnej wiedzy dostępnej poprzez swoistą duchowość i magię, zarezerwowaną jedynie dla wtajemniczonych. Owa wiedza tajemna rzekomo gwarantowała zarówno życie wieczne po śmierci, jak i możliwość manipulowania rzeczywistością już tutaj, na ziemi. Jeśli chodzi o te elementy Kabały, które przejawiają podobną „teologię”, Żyd mesjanistyczny odrzuca je jako przejawy okultyzmu. Jednak nie cała tradycja kabalistyczna jest nim skażona. Należy jednak bardzo uważać i wykazywać się ogromną dojrzałością podczas prób rozróżniania „ziaren od plew” w tym przypadku. Ruch chasydzki pojawił się w osiemnastym wieku i trwa do dziś. Jego powstanie wiąże się z osobą ludowego mistyka i uzdrawiacza Baal Szem Towa (hebr. „Pan dobrego imienia”). Dzisiejsi chasydzi są ortodoksami, lecz na początku ruch ten był postrzegany jako heterodoksyjny. Wielki współczesny teolog Martin Buber wyrażał dla niego uznanie. Chasydyzm jako ruch odnowy w judaizmie, wniósł pasję i taniec do religii, którą wielu uważało za suchą i jałową. Jednakże liderzy tego nurtu, choć bardzo pragnęli zgłębiać Torę i Talmud (tradycyjne obszary studiowania i praktykowania zasad żydowskiej religii), pozostawali pod silnym wpływem kabalistyki, w którą byli głęboko zaangażowani. Ortodoksyjne ugrupowanie mitnagdim potępiło chasydów, zarzucając im szerzenie herezji, brak przywiązania do Tory i czołobitność wobec swych duchowych przywódców — cadyków. Wprawdzie zazwyczaj postrzega się mitnagdim jako grupę suchych akademików, odrzucających pełen życia i miłości chasydyzm, lecz należy uczciwie przyznać, że ich wystąpienia przeciw chasydom nie były bezpodstawne. Z literatury chasydzkiej można się dowiedzieć o wielu rabinach, którzy postradali zmysły w wyniku uprawiania kabały oraz związanej z nią magii. Istnieli jednak cadykowie odrzucający magiczne aspekty chasydyzmu. Znamy przypadki narażenia się na prawdziwe niebezpieczeństwo ludzi, którzy przy pomocy magicznych środków próbowali zmieniać aktualne okoliczności lub przyspieszać nadejście Królestwa Bożego. Niektórzy z takich śmiałków omal nie stracili życia. Zagłębianie się w tajniki kabały i księgi Zohar niesie z sobą realne niebezpieczeństwo natury duchowej. Chasydzkie historie zawierają również treści bliskie nauczaniu nowotestamentowemu. Niezwykła postać Zusii, który pozwala się pobić za innych, lecz szczerze miłuje swoich wrogów, jest najlepszym tego przykładem. Proste opowiadania zawierają zachętę do kochania Boga i bliźniego oraz mówią o miłosierdziu i sprawiedliwości. Te aspekty chasydyzmu szczególnie przyciągają współczesną młodzież, pozbawioną duchowych korzeni. 162 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY Żydowski i biblijny styl pobożności Historycznie rzecz ujmując, żydowski styl uwielbienia Boga jest oparty na tradycyjnym modlitewniku zwanym sidur. Najwcześniejsze wskazówki talmudyczne zalecają jednak również modlitwę spontaniczną. Talmud odradza „odklepywanie” modlitw, kładąc nacisk na ich przeżywanie podczas kontemplacji. Dzisiejsze społeczeństwa są nastawione antyinstytucjonalnie, dlatego religia ujęta w ścisłe ramy często bywa odrzucana. Dla wielu modlitewnik jest przejawem takiej właśnie „martwej”, instytucjonalnej religii — szczególnie mocno odczuwają to ludzie, którzy wyrastali w judaizmie i recytowali hebrajskie modlitwy z siduru nie rozumiejąc z nich ani słowa. Jak za chwilę zobaczymy, światopogląd zbudowany na tego rodzaju doświadczeniach jest skrzywiony, a działania podejmowane na jego podstawie są często naznaczone ekstremizmem. Żyjemy w czasach zorientowanych na rozrywkę, a nasze gusta są kreowane przez mass media. Ludzie żądają coraz mocniejszych i płytszych wrażeń — w telewizji wolą oglądać reportaże „na gorąco” niż dobre biografie, w radiu panuje walenie w bębny usuwające w cień muzykę klasyczną. To wszystko z pewnością jakoś wpływa na nasze zniechęcenie do tradycyjnych form uwielbienia zamkniętych w sztywne ramy liturgii. Uwielbienie biblijne daje miejsce tańcowi i spontaniczności, lecz również zachęca do cichej radości, refleksji i odczytywania zapisanych modlitw. Bóg objawił się ludziom poprzez Słowo pisane, używając klasycznej metody komunikacji. Bliskie chodzenie z Nim wymaga powrotu do czytania i rozwinięcia modlitwy kontemplacyjnej, co stało się obce naszej kulturze. Współczesne mass media kreują bezmyślnych, płytkich i nieskłonnych do refleksji bohaterów, którzy z łatwością ulegają manipulacji. Ludzkość wyprodukowała kulturę, której wartości są sprzeczne z zawartymi w Słowie Bożym. Bóg dał nam pierwszy modlitewnik, zwany Księgą Psalmów. Dlaczego modlitwy tam zawarte powinny być recytowane, nucone i śpiewane? Po to, byśmy umieli modlić się głębiej i z większą pasją uwielbiać Boga oraz wstawiać się za innymi! Psalmy są dla nas wielką lekcją, napisaną w większości przez jednego z gigantów modlitwy — króla Dawida. Najwyraźniej Bóg akceptuje modlitwę pisaną i sam nadaje jej wartość. Nie ma nic bardziej nudnego, niż „spontaniczna modlitwa” pozbawiona głębi, powtarzana bezmyślnie tydzień po tygodniu. Tak więc, jeden i drugi sposób modlitwy można uczynić nudnym i płytkim, a wszystko zależy od stanu naszego serca przed Bogiem. Zauważmy, że psalmy stanowią ogromną część siduru. Po drugie, książeczka zawiera wiele modlitw ułożonych w oparciu o wersety Pism. Reszta to modlitwy przejęte od żydowskich przywódców duchowych żyjących na przestrzeni wielowiekowej historii naszego narodu. Niektóre z nich są zgodne z duchem Biblii, inne nie. Dlatego musimy mądrze i ostrożnie odróżnić jedne od drugich. 163 Powrót do korzeni Pewne fragmenty noszą wyraźne piętno tradycji kabalistycznej, i tych z pewnością należy się wystrzegać. Jeżeli dana osoba używa siduru w kontekście mesjanistycznym, powinna to czynić ze szczególnym uwzględnieniem jego biblijnych treści. „Naucz nas modlić się” — poprosili Jeszuę uczniowie. W odpowiedzi wypowiedział On modlitwę zapisaną w Ewangelii Mateusza 6:9-13: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje (...)”. Sidur i psalmy mogą być dla Żydów mesjanistycznych wspaniałym materiałem do nauki głębokiej modlitwy opartej na Piśmie, podnoszącej również poziom naszej modlitwy spontanicznej. Biblia naucza: „(...) Jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas. A jeżeli wiemy, że nas wysłuchuje, o co go prosimy, wiemy też, że otrzymaliśmy już od niego to, o co prosiliśmy” (I Jana 5:14-15). Jeżeli podczas modlitwy nasze serce współgra z Bożymi intencjami, wtedy modlimy się zgodnie z Jego wolą. Łatwiej nam będzie odpowiednio nastroić serca, jeśli będziemy się modlić według Bożego Słowa. Uwielbienie mesjanistyczne powinno zatem zawierać najlepsze treści pochodzące ze wszystkich okresów rozwoju judaizmu: od starożytnych modlitw i hymnów opartych na Słowie Bożym aż do współczesnych kompozycji. Można również układać współczesną muzykę żydowską do dawnych psalmów, albo pisać nowe teksty do starych pieśni. Najważniejsze jednak jest to, żeby tworzony materiał nie stanowił jedynie dodatku do rytuału, lecz by zawierał głębokie treści. W przeciwieństwie do czerpania z bogatej tradycji, sztywny tradycjonalizm zakłada cotygodniowe powtarzanie pewnych skostniałych form liturgicznych. Dlatego też tradycjonaliści czują się urażeni, słysząc nowoczesne aranżacje starożytnych pieśni. Jednak większość współczesnych Żydów potrzebuje nowych, świeżych form uwielbienia. Nasze nabożeństwa powinny zawierać zarówno spontaniczną modlitwę jak i tradycyjne treści ubrane w nowoczesną formę. Sposób ich użycia może być różny, w zależności od tego jak Duch Boży poprowadzi zgromadzenie. Czy może to być chorał, śpiewna medytacja lub nastrojowa muzyka? Stewart Dauerman, dyrektor muzyczny organizacji „Żydzi dla Jezusa”, pracuje nad nowoczesną aranżacją Amidy — starożytnej modlitwy Dziewiętnastu Błogosławieństw. Jego wersja trzeciego Błogosławieństwa, związanego z obietnicą zmartwychwstania, zatytułowana „Melek Ozair”, jest wspaniałym hymnem uwielbienia śpiewanym po angielsku i hebrajsku. Ostatnio David i Lisa Lodan (tworzący w Izraelu) również zajęli się uwspółcześnianiem Amidy i innych dawnych modlitw dla potrzeb tamtejszych kongregacji. Takie próby są niezwykle cenne, ponieważ pomagają zachować pewną ciągłość w żydowskim stylu pobożności. Jest rzeczą bardzo ważną, by Żydzi mesjanistyczni szukali równowagi pomiędzy tradycją a spontanicznością. Nie powinniśmy popadać w żadną skrajność — ani w sztywny tradycjonalizm, ani w pusty emocjonalizm. Musimy poddać się prowadzeniu Ducha, korzystając jednocześnie z bogactwa tkwiącego w Słowie Bożym i tradycji ojców. Ci, którzy posiadają różne dary, mogą się wspaniale uzupełniać w uwielbieniu. Dotyczy to zarówno współczesnego gitarzysty, jak i synagogalnego kantora. Należałoby powiedzieć kilka słów o specyficznej roli i naturze modlitwy w tradycji żydowskiej. Zachodzi tutaj całkowita zgodność z nowotestamentowym zaleceniem okazywania Bogu wdzięczności za wszystko (Flp. 4:6-9). Podstawową formą modlitwy żydowskiej modlitwy jest błogosławieństwo, zaczynające się od słów: „Bądź błogosławiony, o Panie nasz i Boże, Królu wszechświata, któryś (...)”, po którym następuje rozwinięcie, zawierające uwielbienie i 164 Powrót do korzeni prośbę. Modlitwa kończy się pieczęcią, czyli powtórzeniem początkowego błogosławieństwa: „Bądź błogosławiony, o Panie (...)”. Jeżeli modlitwa składa się z samych błogosławieństw, jak Amida, otwarcie dotyczy całej ich grupy. Modlitwy judaizmu są prawdziwymi wyznaniami wiary. Nie tylko prosimy Boga o uzdrowienie, ale również błogosławimy Go jako uzdrowiciela chorych — taka modlitwy jest zgodna z Bożym charakterem i obietnicą. Nie tylko prosimy Pana o odbudowę Jerozolimy, ale również dziękujemy Mu za to, ponieważ On sam obiecał to uczynić. Podstawą modlitwy żydowskiej są Psalmy, natomiast centralnym motywem wszystkich nabożeństw judaizmu jest fragment Pism zwany „Sz’ma”, pochodzący z V Ks. Mojżeszowej 6:4 nn, 11:13-21 oraz IV Ks. Mojżeszowej 15:37:41. Jest to pouczenie dla Izraela, mówiące że Bóg jest jedynym Panem i że mamy Go miłować z całego serca, z całej duszy i z całej siły. Ustęp ten jest również wezwaniem do posłuszeństwa Bogu w każdej dziedzinie życia. Wypowiadanie Sz’ma oraz uwielbienie Boga za Jego mądrość i miłość są poprzedzane dwoma błogosławieństwami: „Stwórco światłości” oraz „Ty, który obfitujesz w miłość”. Modlitwa znana jako „Amida” lub „Szmone esre”, nazywana również „Modlitwą”, wydaje się być centralnym punktem żydowskiego uwielbienia. Jest to modlitwa Osiemnastu Błogosławieństw (właściwie dziewiętnastu, ponieważ ostatnie błogosławieństwo zostało dodane do pierwotnej listy później), oddająca Bogu chwałę za wierność naszym ojcom, obietnicę zmartwychwstania, uzdrowienie, odrodzenie Izraela i wiele innych rzeczy. Inne wspaniałe modlitwy lub pieśni, będące częścią nabożeństw żydowskich to między innymi Kadisz — modlitwa uwielbienia odmawiana przez żałobników, a także przez kongregację jako element liturgiczny; Igdal — hymn ujmujący trzynaście artykułów wiary Majmonidesa w formie poetyckiej, który został włączony do liturgii przez Żydów mesjanistycznych; Alejnu leszabeach (hebr. „winniśmy chwalić”) — podziękowanie Bogu za fakt wybrania Izraela i związaną z tym odpowiedzialność; Adon Olam (hebr. „Pan świata”) — hymn uwielbiający Boga, Jego majestat i wierność. Podsumowując, głównymi tradycyjnymi elementami nabożeństwa powinny być w kolejności: Psalmy, Sz’ma, Amida, Kadisz, Igdal, Alejnu i Adon Olam. Centralnym elementem nabożeństwa w Szabat, poniedziałek i czwartek powinna być część liturgii dotycząca Tory, zawierająca błogosławieństwa uwielbiające Boga za nadanie Izraelowi Prawa. Odczytuje się również fragmenty haftory (proroków), a w kongregacjach mesjanistycznych dodatkowo ustępy Pism Nowego Testamentu. Oprócz tego, próbujemy połączyć starsze i nowsze style uwielbienia podczas przeznaczonej na to części nabożeństwa. Fragmenty Pism są czytane po angielsku (w zgromadzeniach anglojęzycznych) i hebrajsku, a później następuje komentarz wiążący je w spójną całość w świetle ich nowotestamentowego wypełnienia. Modlitwy odmawiane w święta są zebrane w osobnym modlitewniku zwanym machzor, zawierającym również części poświęcone nabożeństwom codziennym i szabatowym. Warto jeszcze wspomnieć o modlitwach odmawianych podczas świąt głównych, ze względu na ich charakter mesjanistyczny. Po wypowiedzeniu modlitwy pokutnej „Al chet”, kongregacja prosi o odpuszczenie grzechów na podstawie zasług Abrahama i ofiarowania Izaaka, będącego typem Jeszuy. Żydzi mesjanistyczni odmawiają tę modlitwę tak, by wydobyć prawdy dotyczące cierpienia Mesjasza za grzechy świata. Sprawdzanie swego serca jest zalecane przez Pismo (I Kor. 11:28 — „niechaj każdy samego siebie doświadcza”). Modlimy się nie tylko o 165 Powrót do korzeni odpuszczenie naszych grzechów, ale również o wybaczenie nieprawości całego narodu izraelskiego. Przystępujemy do tej modlitwy z pełnym przekonaniem o jej skuteczności, gdyż Słowo Boże mówi wyraźnie: „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (I Jana 1:9). Pismo wzywa nas, wierzących, do wyznawania grzechu. Powinniśmy dać Duchowi świętemu okazję do badania naszych serc poprzez Słowo i biblijnie ukierunkowane modlitwy. Czas Rosz Haszana należy wykorzystać do analizy własnej drogi przebytej w ciągu upływającego roku, oraz do przywrócenia właściwych priorytetów i podjęcia konkretnych decyzji przed Bogiem. Judaizm mesjanistyczny rozwija styl uwielbienia „w Duchu i prawdzie”, który odzwierciedla mesjanistyczne powołanie i tożsamość — oddawanie chwały Bogu i Jego Mesjaszowi. Ten styl charakteryzuje się werwą i pasją w Duchu świętym oraz głębią biblijnego poselstwa. Dajemy miejsce prostym, pięknym pieśniom chwały, starając się uniknąć prymitywizmu pozbawionego odniesień do głębokich prawd zawartych w Słowie Bożym. Pory nabożeństw odprawianych przez Żydów ortodoksyjnych odpowiadają porom ofiar składanych w starożytnej świątyni. Na przykład „musaf” odpowiada dodatkowej ofierze składanej niegdyś w Szabat. Większość Żydów mesjanistycznych nie przywiązuje wagi do tych pór. Jednakże, jeśli spotykają się na nabożeństwie wyznaczonym według starych, ortodoksyjnych reguł, czynią odniesienia do doskonałej ofiary złożonej przez Jeszuę na krzyżu i do wypełnienia przezeń znaczenia starotestamentowych ofiar. Elementem codziennego nabożeństwa jest także odczytywanie 22 rozdziału I Księgi Mojżeszowej, traktującego o ofierze Izaaka wskazującej na Krzyż i będącej z tego powodu źródłem naszej radości w Mesjaszu. Również modlitwy przed posiłkami odnoszą się do Niego i przebłagania za grzechy, które dla nas wyjednał u Ojca. 166 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ DZIESIĄTY Zagrożenia i problemy ruchu mesjanistycznego Judaizm mesjanistyczny napotyka na opory i trudności w wielu dziedzinach. Jako ruch nowy (choć korzeniami sięgający starożytności), cierpi na stosunkowo niewielki odsetek dojrzałych liderów i członków kongregacji. Istnieje poważna potrzeba budowania solidnych podstaw teologicznych ruchu tak, aby Pisma stanowiły niewzruszony fundament dla dalszych poczynań. Oto zagrożenia, na jakie może natrafić raczkujący jeszcze ruch mesjanistyczny: Legalizm. W niektórych kręgach mocno zakorzeniło się legalistyczne pojmowanie powinności w stosunku do tradycji. Przyznajemy, że powinniśmy czerpać z bogactwa tradycji ojców, lecz jednocześnie musimy kierować się prowadzeniem Ducha podczas doboru konkretnych jej elementów. Jeżeli pozwolimy się związać tradycji, legalistyczne rozumienie nakazów odbierze nam wolność i radość, jakie mamy w Mesjaszu. Nakazy są charakterystyczne dla języka przykazań biblijnych, natomiast wskazówki — dla niebiblijnych, lecz zalecanych przepisów religijnych. Jednakże, posłuszeństwo przykazaniu biblijnemu musi wypływać z działania Ducha w naszych sercach oraz identyfikacji z Mesjaszem. Legalistyczne podejście do nakazów jest źródłem poczucia skrępowania. Członkowie Ciała, którzy mają legalistyczne i krytykanckie skłonności (zresztą charakterystyczne dla większości istot ludzkich), traktują własne przywiązanie do tradycji jako podstawę do osądzania innych. W przypadku użycia innego słowa niż zazwyczaj czy zastosowania odmiennego zwrotu w liturgii albo zmiany porządku nabożeństwa, ludzie ci reagują złością i nietolerancją. Inni często dają za wygraną i podporządkowują się legalistom, co w sumie prowadzi do utraty radości i niebezpieczeństwa manipulacji zgromadzeniem przez określoną grupę ludzi. Większość współczesnych Żydów wcale nie pragnie podporządkowania swego życia i uwielbienia jakiemuś systemowi suchych, nieprzekraczalnych reguł. Poza tym, postawa osądzania i wymaganie przestrzegania przepisów niszczą kreatywność — gdzie bowiem znajdzie się miejsce dla nowych modlitw, pieśni, pantomimy i tańca, które podobają się Bogu w Jego zgromadzeniu? Wartościowe materiały służące do stosowania podczas nabożeństw mogą powstawać dzisiaj podobnie, jak to było tysiąc lat temu. Nowy styl pobożności i uwielbienia jest odbiciem naszej tożsamości jako dzisiejszych Żydów mesjanistycznych, i jako taki jest nam potrzebny. Natomiast historyczne pieśni i modlitwy przypominają nam o korzeniach i źródłach naszej wiary. We wszystkich naszych poczynaniach powinna dominować miłość. Powinniśmy pozwolić Duchowi Bożemu, aby nas inspirował do nowych działań, które kładzie nam na sercu. Jeżeli jednak przekonujemy siebie nawzajem, powinniśmy to czynić w Bożym pokoju, a nie za pomocą wywierania presji na współbraciach. Osobiście mogę nie jadać krewetek, ale jeśli inny 167 Powrót do korzeni Żyd mesjanistyczny to czyni, ponieważ jego zdaniem lista potraw nieczystych nie odnosi się do współczesności, nie powinienem patrzeć nań z dezaprobatą. Możemy się dzielić z innymi tym, jak Pan nas prowadzi, pamiętając jednocześnie, że jedność w posłuszeństwie i podporządkowaniu odnosi się jedynie do kierunków wyraźnie wyznaczonych przez Słowo Boże. Legalizm mówi: „mój sposób pojmowania spraw jest jedynie słuszny” — bez względu na to, czy jest to sposób współczesny czy starożytny. Owocem takiego rozumowania jest potrzeba kontrolowania innych i brak wiary w to, że Duch sam jest w stanie przekonywać o prawdzie. Takim ludziom pozostaje więc stać na straży ustalonego (przez nich) porządku. Powierzchowność. Innym zagrożeniem dla judaizmu mesjanistycznego może być powierzchowność. W niektórych kręgach istnieje pokusa odrzucenia wszelkiej tradycji. Taka postawa prowadzi jednak do skrajności w postaci wyrzeczenia się bogactwa kulturowego oraz zignorowania wartości, jaką posiada ukształtowana historycznie teologia — zarówno judaistyczna jak i chrześcijańska. W takim przypadku grozi Żydom mesjanistycznym wpadanie w stare pułapki i nauka na błędach własnych, zamiast na cudzych (jako efekt pogardy dla historii). Pogardzenie wielowiekowym dorobkiem wypracowanym przez pobożnych mężów grozi judaizmowi mesjanistycznemu powierzchownością i jałowością. Na przykład, uwielbienie może przerodzić się w dyskotekę do rytmu pobożnych piosenek, pozbawioną jakiejkolwiek głębi duchowej, nie mówiąc o bojaźni Bożej. Teologia może się stać już nie prosta, lecz wręcz prostacka. Odrzucając zasady hermeneutyki jako przejaw przeintelektualizowania wiary, zaczniemy się gubić wobec złożoności problemów, na które natrafimy czytając Biblię. Jest to prosta droga do błędnej nauki i herezji. Nieufność wobec wykształcenia i usystematyzowanej wiedzy będzie nieuchronnie prowadziła do zawężenia horyzontów i braku tolerancji wobec różnorodności, z jaką inni reagują na społeczne, polityczne i estetyczne wyzwania naszych czasów z biblijnej perspektywy. Zamiast być solą ziemi i światłością świata, będziemy się coraz bardziej izolować, mając coraz mniej do powiedzenia na światowym „kiermaszu idei”. W niektórych środowiskach powierzchowność przejawia się poprzez wrogość do wszelkiej instytucji. Osobista droga duchowa takich ludzi przebiega z dala od wszelkich organizacji, szkół i seminariów — czy to żydowskich, czy chrześcijańskich. Oczywiście, że Bóg może namaścić i przygotować przywódcę duchowego nie używając do tego celu tradycyjnych instytucji. Pozycja danej osoby w Ciele Mesjasza powinna wynikać z powołania, a nie z wykształcenia. Mimo to, pewien okres szkolenia pod kierunkiem dobrych nauczycieli może się bardzo przydać podczas sprawowania służby. Separatyzm. Wprawdzie Żydzi mesjanistyczni posiadają własne powołanie od Boga, lecz mimo to są częścią powszechnego Ciała Mesjasza! Nie wolno nam przekręcać prawd biblijnych w imię podkreślenia narodowej i kulturowej tożsamości. Taką nieprawidłową postawę można okazywać zarówno słowem, jak i uczynkiem. Sposób wyrażania się i używanie określonego języka mogą bardzo łatwo utworzyć przepaść pomiędzy żydowskimi i nieżydowskimi wierzącymi, a przecież jesteśmy członkami jedni drugich. Żydzi i poganie stanowią jedność w Mesjaszu Jezusie, a niektóre kongregacje mesjanistyczne posiadają również członków nieżydowskiego pochodzenia. Nasz sposób komunikacji powinien być odzwierciedleniem tego faktu — dobrze jest organizować wspólne nabożeństwa, spotkania liderów itp. Pamiętajmy, że oprócz ubogacania innych członków Ciała, możemy się również wiele od nich nauczyć. 168 Powrót do korzeni Herezja. Niebezpieczeństwo herezji może pochodzić z dwóch źródeł: po pierwsze, pragnienie identyfikacji ze społecznością żydowską może być tak wielkie, że grozi poświęceniem prawdy biblijnej na ołtarzu akceptacji przez otoczenie. Pismo musi pozostawać dla nas ostatecznym autorytetem w sprawach wiary. Niebezpieczeństwa tego nie ustrzegli się ebionici, którzy zaprzeczyli bóstwu Jeszuy. Innym przykładem herezji jest odrzucenie doktryny o zastępczej śmierci Jeszuy na rzecz nauki uznającej wyłącznie moralne aspekty Jego życia i śmierci oraz ich wpływ na ludzkość. Jeszua nie jest wyłącznie wzorcem do naśladowania, ponieważ „umarł za nasze grzechy według Pism”. Istnieje również niebezpieczeństwo tworzenia nowych doktryn, które nie znajdują oparcia w Biblii, natomiast wynikają z prywatnego „objawienia” bądź nieuzasadnionej alegoryzacji biblijnego tekstu. Jeżeli Pismo i jego kontekst nie stanowią podstawy egzegetycznej dla danej interpretacji, wówczas łatwo dochodzi do subiektywnego pojmowania przekazu biblijnego i doktrynalnego chaosu. Powinniśmy odnosić się z wielkim sceptycyzmem, jeśli nie z podejrzliwością, do wszelkich nauk opartych na wersetach wyrwanych z kontekstu. Kontrola. Judaizm mesjanistyczny jest ruchem zainicjowanym i prowadzonym przez Ducha świętego, który objawił wielu osobom niezależnie te same prawdy. On również zatroszczy się o zachowanie jedności wśród nas. Jednym z niebezpieczeństw w skali krajowej i międzynarodowej jest poczucie posiadania absolutnej racji. Kiedy jakaś grupa ma tendencje do dominacji, to nawet jeśli faktycznie dominuje w pewnych dziedzinach (np. posiada dużą liczbę członków lub jest bardziej zaawansowana wiekowo), działa na szkodę ruchu powodując izolację innych. Wszyscy możemy się uczyć od siebie nawzajem. Bóg jest w stanie zjednoczyć nas bez potrzeby kontroli czy dominacji ze strony jakiejś konkretnej grupy ludzi manipulującej całą resztą. Tym, co może nas zbliżyć, jest modlitwa i miłość wzajemna, natomiast każda próba narzucenia innym swoich poglądów musi zakończyć się podziałem i alienacją. Skoro istnieją herezje toczące chrześcijaństwo, nie należy się naiwnie spodziewać, że judaizm mesjanistyczny będzie na tę chorobę doskonale odporny. Oby Bóg chronił nas przed powyższymi niebezpieczeństwami i wieloma innymi, których jeszcze sobie nie uświadamiamy. Oby nas chronił przed łatwowiernością, gdy będziemy próbowali osiągnąć dojrzałość w rozumieniu i stosowaniu Słowa Bożego. 169 Powrót do korzeni ROZDZIAŁ JEDENASTY Wizja rozwoju ruchu mesjanistycznego Mówiąc o jakiejkolwiek wizji, zwykle mamy na myśli nakreślenie pewnej koncepcji rozwoju. Ponieważ judaizm mesjanistyczny znajduje się obecnie w fazie embrionalnej, powinna istnieć pewna wizja, wyznaczająca kierunki jego wzrostu. Jak się ona przedstawia? Jej istotą jest ponowne odkrycie dynamiki i mocy Ewangelii zwiastowanej w środowisku żydowskim. Rozprzestrzenienie Dobrej Nowiny wśród Żydów musi zaowocować autentyczną żydowską ekspresją nowotestamentowej wiary. Będzie się ona przejawiać w rozmaity sposób — od niezależnych kongregacji mesjanistycznych do żydowskich frakcji (skrzydeł) w kościołach chrześcijańskich. Żywimy nadzieję, że niezależnie od środowiska, wszystkie te grupy będą wzrastać w wierze mającej korzenie sięgające pierwszego wieku naszej ery. Jak czytamy w Dziejach Apostolskich 2:44-47, od samego początku żydowscy wierzący trwali w nauce apostolskiej, modlitwie i łamali chleb po domach. Rozwińmy nieco ten temat. Po pierwsze pragniemy, aby judaizm mesjanistyczny był oddany nauce apostolskiej. Powinniśmy starać się rozumieć Słowo w jego oryginalnym kontekście językowym i kulturowym, a następnie stosować biblijne wskazówki w codziennym życiu. Miłość okazywana w mocy Ducha świętego i na podstawie Słowa Bożego jest naszym głównym powołaniem i najlepszym przejawem obecności Królestwa Bożego pośród nas. Po drugie, pierwsi wierzący „trwali w modlitwach”. Określenie to obejmuje uwielbienie, odmawianie modlitw pisanych, wstawiennictwo oraz społeczność z Bogiem w modlitewnej kontemplacji. Musimy być społecznością prawdziwie oddaną modlitwie. Po trzecie, „łamali chleb po domach”. Tamci wierzący naprawdę pragnęli przebywać ze sobą. Sprzedawali swoje majętności, aby być bliżej siebie nawzajem i mieć więcej czasu na słuchanie nauki apostołów. W dzisiejszych czasach pełnych anonimowości, kiedy nasze życie jest uzależnione od warunków ekonomicznych, musimy na nowo odkryć istotę wspólnoty jako modelu życia pierwszych uczniów Jeszuy. Należy zmienić priorytety — miejsce zamieszkania i wybór pracy powinny być uzależnione od powołania, jakie rozeznajemy dla siebie w Ciele Mesjasza. Jeżeli natomiast naprawdę chcemy być członkami jedni drugich, to powinniśmy maksymalnie zmniejszać dzielący nas dystans — zarówno w sensie mieszkaniowym, jak i duchowym. Należałoby się również poważnie zastanowić, zanim przeprowadzimy się w inne miejsce — lepsze z punktu widzenia wygody, lecz pozbawione mesjanistycznego środowiska. Dlaczego nasze najważniejsze decyzje życiowe mają tak nikłe odniesienie do społeczności wierzących, w której służymy Bogu? Taka postawa z pewnością nie jest zgodna z zaleceniami Pisma. Powinniśmy raczej skupiać się na budowaniu wspólnoty, która będzie żyła w Duchu i czynić dzieła Mesjasza, póki jeszcze jest na to czas. Jako członkowie Ciała jesteśmy odpowiedzialni za siebie nawzajem, lecz jednocześnie musimy dawać innym prawo do życia według przekonania 170 Powrót do korzeni płynącego z Ducha. Budując się w Ciele Mesjasza, musimy docierać do niewierzących z Dobrą Nowiną — taki model działania został pokazany w 17 rozdziale Ewangelii Jana oraz w Dziejach Apostolskich 2:44-47. Dzięki naszej głębokiej miłości świat pozna prawdę, jak nauczał Jeszua. Okazując miłość, przestajemy koncentrować się na sobie, lecz stajemy się stróżami naszych braci troszcząc o nich jak o najbliższą rodzinę. A co z naszym żydowskim dziedzictwem? Osobiście będę zwalczał tych, którzy pragnęliby uczynić zeń legalistyczne brzemię. Powinniśmy czuć się wolni aby eksperymentować, używając nowych dźwięków dla chwały Bożej, uwielbiać Pana w różnych językach, a także czynić to poprzez pantomimę czy taniec. Jednakże, jeśli kochamy Izrael — dawny, współczesny i przyszły — powinniśmy jak najgłębiej identyfikować się z dziedzictwem naszego narodu. Żydzi mesjanistyczni powinni gorliwie uczyć się hebrajskiego. Skoro Ben Jehuda potrafił wskrzesić ten język, który wcześniej był przeznaczony wyłącznie do użytku w synagodze, i zainspirować Żydów do jego powszechnego używania, to tym bardziej my jesteśmy w stanie uczynić go swoim drugim językiem. Z pewnością możemy nauczyć się wielbić Pana po hebrajsku równie dobrze, jak np. po angielsku. Jest to zresztą oczywiste — wszak każdy, kto kocha np. Francję, pragnie się nauczyć francuskiego oraz studiować kulturę i literaturę tego narodu. Miłość do własnego narodu, którą Mesjasz wkłada do serc wierzących, powinna przerastać gorliwość naszych rodaków w nauce hebrajskiego. Zresztą, przecież pisma Tanach zostały napisane po hebrajsku! Po drugie, powinniśmy dostrzec możliwości kreatywnego zastosowania żydowskiego dziedzictwa spójnego z nauczaniem Biblii do ukazywania chwały Bożej obecnej w historii Izraela oraz wypełnienia Pism w Osobie Jezusa Mesjasza. Możemy poprowadzić współbraci w radosnym obchodzeniu świąt i Szabatów, identyfikując się i historycznym sposobem ekspresji wiary oraz doświadczeniami naszego narodu. Z drugiej strony, dzięki Duchowi świętemu nasze nowe wyrażanie dziedzictwa ojców, pełne życia i werwy, może doprowadzić innych do wniosku: „To, co robicie, jest nie tylko żydowskie, ale żywe!” Naszym pragnieniem nie jest odebranie tożsamości żydowskiej wspólnocie, lecz ponowne odkrycie sposobu, w jaki nasz naród może budować powszechne Ciało wierzących, pozostając jednocześnie Narodem Wybranym o odrębnym powołaniu. To nieprawda, że Izrael musi być oddzielony od Ciała Mesjasza, aby utrzymać swą tożsamość i nie ulec asymilacji. Pozostając Jego członkami, możemy śmiało pozostać sobą i podkreślać to bez skrępowania. Jak już powiedzieliśmy, judaizm mesjanistyczny znajduje się w fazie embrionalnej. Jak się do tego odnieść? Ufamy, że spotkamy się z tolerancją i otwarciem. Potrzebujemy pomocy ze strony wszystkich nowotestamentowych wierzących; potrzebujemy ich mądrości i współpracy. Nie chcemy być traktowani z pogardą jak jakiś dziwaczny twór. Pismo mówi: „poznacie ich po owocach” (Mat. 7:20). Jakie owoce przynosi judaizm mesjanistyczny, jeśli osądzać go uczciwie? W porównianiu ze zgromadzeniami i ruchami o wielowiekowej tradycji, które wykształciły całe pokolenia dojrzałych uczniów Pana, możemy się wydawać ubodzy w konkretne owoce wzrostu. Nasze kongregacje składają się głównie z nowych wierzących, nie posiadają wykształconych przywódców, i dlatego nie mogą się zapewne równać z doświadczonymi wspólnotami. To prawda, że zdarzają się nam teologiczne lapsusy oraz kontrowersyjne wypowiedzi czy zachowania. Nie zapominajmy jednak, że jest to przypadłość charakterystyczna dla wszystkich nowych ruchów religijnych. Kościół w Koryncie miał 171 Powrót do korzeni poważne problemy związane z podziałami i cielesnością — śmiem twierdzić, że na tym tle wyglądamy całkiem nieźle! A jednak Paweł nie skreślił Koryntian z listy wiernych uczniów Jeszuy, lecz wzywał do dojrzałości w wierze. Reformacja była wielkim powrotem do Słowa Bożego, a jednak niektórzy z jej przywódców nie chcieli nawet rozmawiać ze sobą. Po początkowym okresie reform wybuchło szereg wojen religijnych, w których zginęły tysiące ludzi. Judaizm mesjanistyczny ani nie rozpętuje wojen, ani nie rozprzestrzenia rozwiązłości. Czy zatem negatywna ocena tego ruchu płynąca z zewnątrz zawsze jest uczciwa? Zdaję sobie sprawę, że istnieją wewnątrz ruchu tendencje do szerzenia błędów, lecz pozwolę sobie wyrazić własną opinię na jego temat, wykształconą na podstawie osobistych obserwacji: Rozpoczynając pracę w misji, miałem okazję zaobserwować styl głoszenia Ewangelii Żydom przez stare chrześcijańskie organizacje misyjne. Dzięki Bogu, od tamtych czasów większość z nich zmieniła podejście do zwiastowania. Pamiętam to bardzo dokładnie — podczas nabożeństw ewangelizacyjnych dla Żydów znaczna część słuchaczy doznawała głębokich zranień duchowych i społecznych. Niektórzy nienawidzili samych siebie za to, że są Żydami, ale zdawali sobie sprawę, że po nawróceniu na chrześcijaństwo zostaną całkowicie odrzuceni przez własne środowisko. Przybycie do misji hebrajskich chrześcijan było kompromisem pomiędzy jednym a drugim. Najbardziej żałosne było jednak to, że niektórzy obchodzili wszystkie misje tego typu w danym mieście, a każda z nich publikowała świadectwo „nawrócenia” tej samej osoby, traktując ją niemal jak trofeum ewangelizacyjne. Pamiętam, że wykonałem wtedy kilka obliczeń w oparciu o budżet jednej z większych misji. Otóż z ich własnych raportów finansowych wyliczyłem, że „nawrócenie” jednego Żyda pociągało za sobą koszt ok. 30-40 tysięcy dolarów. Niewielka opłata, jak na cenę życia wiecznego! Poza tym, jak wiele z tych nawróceń było trwałymi decyzjami? Niestety, nikt nie prowadził takiej rubryki w statystykach. Z moich własnych doświadczeń wewnątrz ruchu wynika, co następuje: po pierwsze, judaizm mesjanistyczny nie jest herezją, lecz jak wszystkie inne zgromadzenia wierzących w Jeszuę przyjmuje naukę Nowego Testamentu w całej rozciągłości. Po drugie, nasz ruch zdobywa ludzi dla Jezusa, i to zarówno Żydów, jak i nie-Żydów. W ubiegłym roku tylko w naszym zgromadzeniu ponad 50 osób przypieczętowało swoje przymierze z Panem poprzez zanurzenie (chrzest) w wodzie. Ponad dwie trzecie z nich stanowią Żydzi i większość z nich jest członkami kongregacji. Ci, którzy mają ambiwalentny stosunek do swej żydowskiej tożsamości, nie znajdują w naszej społeczności żadnej wygodnej niszy i dlatego prędzej czy później muszą dokonać poważnych wyborów. Trudna to droga, wymagająca zaparcia się samego siebie, lecz jej końcem jest uzdrowienie. A jak się kształtują koszty takiej misji? Około 1500 dolarów od osoby (w stosunku do całego budżetu kongregacji). Jakie są inne owoce poza nawróceniami? Dziesiątki osób porzuciły okultyzm, narkotyki i religie Wschodu. Wiele zbuntowanych dzieci wróciło do swoich domów, gdzie nastąpiło pojednanie i odnowienie więzów rodzinnych. Cóż za radość, kiedy można oglądać całe rodziny służące Mesjaszowi! Pamiętam, jak ojciec jednego z wierzących, profesor hebrajskiego w Departamencie Stanu, przyjął Jeszuę jako swego Mesjasza. Płakała cała rodzina i cała kongregacja. 172 Powrót do korzeni Ograniczenie miejsca nie pozwala na wyliczenie wszystkich przypadków uzdrowienia z paranoi, schizofrenii, depresji, gniewu i wszelkiego rodzaju zniewoleń. Całe rodziny bywają scalane dzięki wierze w Jeszuę i Jego cudownemu działaniu. Podczas czternastu lat mojej służby w tej kongregacji nie zdarzył się ani jeden przypadek rozwodu w małżeństwach do niej należących — ani jeden! Większość małżeństw zawieranych w naszym zgromadzeniu tworzy bardzo udane związki. Obserwujemy, jak członkowie zgromadzenia nawiązują coraz lepsze relacje wzajemne, służąc sobie nawzajem i pomagając. Czy miewamy problemy? Oczywiście. Niedojrzali wierzący żydowscy, którzy nie pojmują jeszcze równości Żydów i nie-Żydów w Ciele Mesjasza, wypowiadają się czasem nieodpowiedzialnie i ranią współbraci. Są i tacy, którzy zeszli na bezdroża błędu. Mimo to, nie mam jednak wątpliwości, że dobre owoce zdecydowanie przeważają nad plewami. Ludzie wzrastają na podobieństwo Jeszuy! Kiedy patrzę na swoją kongregację, widzę cały przekrój społeczeństwa — ludzi o różnych, nieraz bardzo poplątanych ścieżkach życiowych. A jednak wszyscy oni odnaleźli Mesjasza: To jest dopiero cud! Mamy w naszym zgromadzeniu budowniczych, sekretarki, urzędników, lekarzy, zarządców firm, rzemieślników, kierowcę ciężarówki, prawników, biologów, pracowników socjalnych, nauczycieli, profesora politechniki, tłumacza itd. Pomyśleć tylko, że ta niewiarygodnie różnorodna grupa ludzi stanowi jedno w Mesjaszu! Osobiście jestem przekonany, że owoc ich wzrostu jest dobry i takim pozostanie, jeżeli tylko będziemy patrzeć na Jeszuę, ćwiczyć się w rozumieniu Słowa i poznawać prawdę czerpiąc z wszelkich dostępnych źródeł. Judaizm mesjanistyczny musi być znakiem ostatecznego odkupienia i przyłączenia społeczności żydowskiej do powszechnego Ciała wierzących, przy jednoczesnym zachowaniu tożsamości Izraela i jego unikalnego wkładu w rozwój wspólnoty uczniów Pańskich. Chwała Bogu za Jego dzieła i spójne objawianie zawarte w Słowie! „Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże” (Rzym. 11:29). Kiedy Bóg o czymś mówi, nie ma w Jego obietnicach, powołaniu czy celu żadnej dwuznaczności. Jego pragnieniem jest okazać zmiłowanie wszystkim ludziom. W tym celu aż dotąd używał i używa i nadal będzie używał Izraela. W tym samym celu używał, używa i nadal będzie używał Kościoła. Obyśmy wszyscy postępowali zgodnie z Jego zamierzeniem. Bądźmy światłem i solą w społeczności żydowskiej jako widzialni reprezentanci Królestwa Jeszuy. Bądźmy solą ziemi i światłością świata. 173 Powrót do korzeni Przypisy Rozdział l 1. W E Albright. From the Stone Age to Christianity, zob. pierwsze rozdziały dotyczące religii przed-Abrahamowych na Bliskim Wschodzie. 2. Wiele materiałów na ten temat można znaleźć w pracach Elmera Josephsona Israel, God's Key to World Redemption, zob. Indeks pod hasłem „obrzezanie”, oraz S. I. McMillan, None of These Deseases. 3. Albright, From the Stone Agę to Christianity zob. fragmenty poświęcone Exodusowi i imieniu Bożemu. 4. Walter Kaiser, profesor w katedrze Starego Testamentu i języków semickich w Trinity Evang. Divinity School w Deerfield, stan Illinois, w przemówieniu do Amerykańskiego Stowarzyszenia Żydów Mesjanistycznych (American Messia-nic Fellowship) w Chicago, rok 1975. 5. Zob. szczególnie Keneth Kitchen, Ancient Orient and Old Testament oraz Meredith Kline Treaty od the Great King i The Structure of Biblical Authority. 6. Samuele Bacciochi, From Saturday to Sunday - wspaniałe streszczenie poglądów i konkretne wnioski. 7. Samuel Schultz, Deuteronomy, the Gospel of God's Love. The Gospel of Moses. 8. George Ladd, New Testament Theology, str. 497 nn. Ladd jest jednym z największych autorytetów w dziedzinie badań Nowego Testamentu. 9. Elmer Josephson, Israel, God's Key to Redemption. Interpretacja Biblii w świetle jej całości str. 219 nn. Autor jest jednym z niewielu popularnych pisarzy chrześcijańskich, którzy rozumieją to zagadnienie. 10. Edwin Yamiuchi pokazuje w E. T. S. Journal, że zwykłe lingwistyczne utożsamianie Goga, Magoga i Meszech Tubal ze Związkiem Radzieckim jest wątpliwe. 11. Zob. John Walvoord, The Millenial Kingdom. Autor trafnie argumentuje za systemem ofiarniczym. 12. Zob. znakomity artykuł Carla Armerdinga „An Evangelical Understanding of Israel" w Evangelicals and Jews in Conversation. 13. Charles Ryrie, Dispensationalism Today - znakomite podsumowanie umiarkowanych poglądów dyspensacjonalnych. Rozdział 2 1. Zob. Richard N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apo-stolic Period. Cały rozdział poświęcony Ewangelii Mateusza jest znakomitym materiałem na ten temat. 174 Powrót do korzeni 2. E F. Bruce, The New Testament Development of Old Testament Themes. Autor podkreśla, że apostoł Jan w swej ewangelii również używa paraleli Mojżesz-Jezus. 3. Zob. Wayne Meeks, The Prophet-King - cała książka jest poświęcona temu zagadnieniu. 4. Elmer Josephson, God's Key to Health and Happiness. Praca dotyczy m. in. list pokarmów czystych i nieczystych. 5. Raymond Brown, The Gospel of John - jeden z najbardziej wyczerpujących komentarzy do Ewangelii Jana napisanych w języku angielskim. 6. R. N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period - szczególnie rozdział poświęcony Ewangelii Mateusza. Zob. Krister Stendahl, The School of St. Matthew. 7. J. N. D. Andersen - Christianity, the Witness of History. 8. Ibid. 9. Meredith Kline, The Structure of Biblical Authority. Cała książka stanowi mocną obronę tej tezy. 10. I. Howard Marsual, Lukę - Historian and Theologian. H. Conzelman, Luke the Theologian. Zob. R. L. Harris, The Inspiration and Canonicity of The Bibie w części poświęconej Ewangelii Łukasza. 11. Por. E. Powell Dawies The First Christian. 12. Zob. R. N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period w części poświęconej apostołowi Pawłowi oraz monumentalne dzieło W. B. Daviesa Paul and the Rabbinic Judaism. 13. Pogląd ten jest znany pod nazwą teorii południowej Galacji. 14. Zagadnienie wyśmienicie naświetlone w pracy Johna Yodera Politics of Jesus, str. 220. 15. Zob. W. D. Davies, Paul and the Rabbinic Judaism - odniesienia to tego fragmentu. Zob. również: Longenecker, Paul the Apostle of Liberty w odniesieniu do tych samych fragmentów. Zob. Dz.Ap. 22:3, 23:6,7. 16. Zob. Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościelna rozdz. 23. Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela ks. 9 rozdz. 1. 17. Zagadnienie to jest poruszane w wielu pracach, szczególnie w książce Michaela Wyshogroda Evangelicals and Jews in Conversation. „Judaism and Evangelical Christianity”, str. 45, 46. H. Schoenfield, A History of Jewish Christianity, B. Bagatti, The Church of the Circumsition. 18. Ibid. Bagatti - J. Danielou The Theology of Jewish Christianity. 19. Longenecker, Paul the Apostle of Liberty. Appendix, p. 280, 281. W. D. Davies Paul and Rabbinic Judaism - zob. wnioski. 20. Zob. przypis 17. 21. H. L. Ellison w pracy „Paweł a Prawo” w dziele Warda Gasque'a Apostolic History and the Gospel. Zob. Longenecker, Yoder, Batatti, cyt. powyżej. 22. W. D. Davies, Conclusion. 175 Powrót do korzeni Rozdział 3 1. Doktryna ta jest znana pod nazwą „solidaryzmu ogólnoludzkiego”. Zob. H. Wheeler Robins Corporate Personality in the Old Testament. 2. W sprawie ponad 1050 przykazań nowotestamentowych patrz prace Longeneckera wymieniane w przypisach. 3. Jan Kalwin, Institutiones, ks. III, rozdz.7 i następne. 4. Eric Berne, Transactional Analysys and Psychoterapy oraz Thomas Harris, I'm Okay - You're Okay. 5. Patrz klasyczna książka na temat modlitwy pióra Normana Grubba Rees Howells Intercessor. 6. Zob. prace cytowane przez W. D. Daviesa i Charlesa Cald-wella Ryrie w Journal of Evangelical Theological Society, w artykule „The Israel of God" (wiosna 1978). Patrz również: Carl Armerding „The Meaning of Israel in Evangelical Thought" w Evangelicals and Jews in Conversation, str. 128. H. Berkhof „Israel as a Theological Problem in the Christian Church". Journal of Ecumenical Studies VI (lato 1969), str. 335. 7. Zob. doskonała praca Armerdinga na temat rozdziałów 9-11 Listu do Rzymian, oraz wspaniała książka H. L. Ellisona The Mystery of Israel. Ja sam podaję interpretację Ryriego. Najlepszą znaną mi interpretację tego fragmentu znalazłem w pracy H. L. Ellisona „Paul and the Law" zamieszczonej w zbiorze Apostolic History and the Gospel Gasque'a i Martina. Rozdział 4 2. Alan Cole, The Epistle of Paul to the Galatians. Zob. Wprowadzenie. 3. Zob. rozdział pt. Paweł, Izrael i Prawo. 4. Yoder, p. 220. 5. R. A. Cole, The Epistle of Paul to the Galatians. 6. Zob. Edward J. Young, Thy Word is Truth, w części omawiającej treść tabliczek z Nazi i Mari oraz ich paraleli z historii Patriarchów. 7. Zob. Elmer Josephson, Israel God's Key to Redemption oraz R. N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period. 8. Ibid. 9. Zob. Wprowadzenia do Layman's Bibie Commentary - komentarza pióra J. W. Bowmana do Listu do Hebrajczyków. 10. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period - rozdział dotyczący Listu do Hebrajczyków, Yigael Yadin. „The Dead Sea Scrolls and the Epistle to the Hebrews" w: Aspects of the Dead Sea Scrolls (Pisma Hierosoly Mitana IV), wyd. C. Rabin i Y. Yadin (1958), str. 36-55. Celsus Spied, cyt. w Long, str. 161. 176 Powrót do korzeni 11. Zob. prace Danielou na temat wpływu esseńczyków na jude-ochrześcijaństwo. 12. Zob. praca pt. Zadokite Document w: T. H. Graster, The Dead Sea Scriptures. 13. Jan Kalwin, Institutiones - ks. II, rozdz. VII. 14. Zgodnie z niemal powszechnie przyjętymi datami wydarzeń opisywanych w II Kor. 3 oraz Dz.Ap. 21. 15. Zob. Kiel i Delitzch, Komentarz do Księgi Leviticus. Zob. także E. Josephson, God's Key to Health and Happiness. 16. Talmud bardzo poważnie traktuje nakaz rytualnego obmywania - na tyle poważnie, że łamanie go może spowodować wykluczenie z udziału w przyszłym świecie. Rozdział 5 1. Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela. W tej samej sprawie Euzebiusz z Cezarei cytuje Hegezypa. 2. Justyn Męczennik. H. J. Schoeps, Theologie und Geschichte des Judes Chri-stentums - podstawowa praca na temat ebionitów. 3. Jean Danielou, The Theology of Jewish Christianity - podstawowa praca na temat nazarejczyków. 4. Źródła pochodzące od Józefa Flawiusza, Justyna Męczennika, Epifaniusza i Hegezypa, cytowane przez Danielou, str. 45-54. 5. Justyn Męczennik, Dialog z Żydem Tryfonem. 6. H. L. Ellison, The Mystery of Israel str. 82 7. Ibid. - zob. również historię wspominaną w 4 rozdziale Listu Jakuba. Parks, The Conflict ofthe Church and the Synago-gue. 8. Rosemary Ruether, Faith and Fracticide. 9. Zob. A. Millagram, Jewish Worship, str. 328. 10. Zob. Parkes str. 93. 11. Justyn Męczennik, Apologia, rozdz. 31 str. 375. 12. Louis Goldberg. Kierownik katedry studiów nad judaizmem w Instytucie Moody'ego odnotował szereg pozostałości symboliki mesjanicznej w społecznościach arabskich, prawdopodobnie reminiscencje przymusowych nawróceń starożytnych Żydów mesjanistycznych. 13. Rosemary Ruether, str. 123 nn. 177 Powrót do korzeni 14. Hebrajski wyraz echad, oznaczający jedność złożoną (np. w I Mojż. czytamy, że mężczyzna i kobieta staną się jednym (echad) ciałem, został później zinterpretowany jako jachid (jedność absolutna). 15. Ruether. Rozdział 3 tej pracy znakomicie opisuje ten okres. 16. Ellison, The Mystery of Israel. 17. Ibid. 18. Ibid. 19. Parkes podaje świetne katalogi legislacyjne w rozdziałach 6 i 7 swej pracy. 20. Zarówno Parkes jak i Ruether podają wartościową analizę tego zagadnienia. Zob. szczególnie: Parkes, str. 121-150. 21. Ojciec Flannery, The Anguish ofthe Jews. 22. Wyrazy „Judejczyk” i „Żyd” są w języku greckim tożsame. 23. Zob. „Ewangelie i antysemityzm”, Daniel Juster w: Messianic Judaism, Exploratory Essays. (w przygotowaniu). 24. Corrie ten Boom, Bezpieczna kryjówka. 25. Corrie ten Boom, In My Father's House. Wnioski, do których doszedł jej brat, zostały zawarte w jego pracy doktorskiej. 26. Zob. np. Eichorn, Evangelizing the American Jew, str. 186-187. 27. Nawet Eichorn, rabin synagogi reformowanej, wskazuje na takie przykłady. 28. Zob. Schoenfield, A History of Jewish Christianity oraz Lo-uis Goldberg, Our Jewish Friends. 29. Zob. Eichorn, Evangelizing the American Jew str. 186-187. 30. Jego świadectwo w: Einspruch, Would I, Would You. 31. Einspruch, w tej samej pracy, przypis nr 6. 32. Zob. seria książek pt. The Fundamentals, wydana w roku 1909. 33. Zob. E. J. Garneli, The Case for Orthodox Theology, rozdział pt. Fundamentalizm oraz Bernard Ramm, The Evangelical Heritage. 34. Zob. przypis 25. 35. Zob. D. McGavern, Understanding Church Growth. Rozdział 6 1. Zob. George Ladd, Jesus and the Kingdom oraz Crucial Questions on the Kingdom of God. 2. James Barr, The Semantics of Biblical Language, rozdział pt. „Interpretacja” oraz A. Berkley Michaelson, Interpreting the Bible. 178 Powrót do korzeni 3. Zob. J. N. D. Andersen, The Evidence of the Resurrection. Merril Tenney, The Reality of the Resurrection. 4. B. B. Warfield, The Inspiration and Authority of the Bibie. Artykuł pt. „It Says, Scripture Says, God Says”. 5. Zob. J. P Free, The Bibie and Archaeology. 6. Bernard Ramm, Protestant Christian Evidences. Rozdz. pt. „Evidence of Fulfilled Prophecy”. 7. R. Laird Harris, The Inspiration and Canonicity of the Bible. 8. Meredith Kline, The Structure of Biblical Authority. 9. Zob. przypis 7. 10. Zob. Elmer Josephson, Israel: God's Key to World Redemption. Carlson, Oh Christian, Oh Jew! 11. Zob. H. L. Ellison. The Mystery of Israel. 12. Zob. Targum dot. Izajasza 53 oraz Talmud: Sanh. 926. 13. Szczeg. Holy Day Prayers, „Al chet” itp. 14. W D. Davies, Paul and Rabbinic Judaism. 15. Kenton Beshore, The Messiah of the Targum, Talmuds and Rabbinical writers. Rozdz. dot. I Mojż. 3:15. 16. Zob. Wayne Meeks, The Prophet King. 17. Zob. Sanh. 98b oraz Suk. 52. 18. Zob. Arthur Kac, The Messianic Hope, str. 76. 19. Zob. Samson H. Levey, The Messiah: An Aramaic Interpretation, str. 63. 20. Zob. F. Kenton Beshore (przypis 15). 21. Ibid. 22. Zob. J. W. Montgomery, History and Christianity, J. N. D. Anderson, Christianity, the Witness of History. 23. Richard N. Longenecker w: Christology of Early Jewish Christianity pokazuje, że w Nowym Testamencie centralnym tematem jest mesjańska tożsamość Jeszuy, podczas gdy Jego boskość wynika z całego przesłania tych pism. 24. Talmud: Sanh. l la, Baba Barta 12:a, b. 25. Zob. Cohen, Everyman's Talmud, str. 42-47. 26. Zob. G. E. Wright, The Old Testament and Theology. 27. Zohar, ks. III str. 288, ks. XI str. 43. 179 Powrót do korzeni Rozdział 7 1. Zagadnienie to jest rozważane również w pracy Arnolda Fruchtenbauma „Hebrew Christianity, Its History, Philosophy and Theology”. 2. Zob. A. Koestler, The Thirteenth Tribe na temat prawdopodobnego nawrócenia Chazarów. 3. Bacchiochi, From Saturday to Sunday. 4. Bacchiochi w: „From Saturday to Sunday” Biblical Arch. Rev. wrzesień-październik 1978. 5. Jewish Catalogue, zob.: Bibliografia. 6. Zob. A. Kac, The Messianic Hope, str. 83, 84, 95-97. 7. Zob. instrukcje w: Jewish Catalogue. 8. J. Danielou, The Theology of Jewish Christianity, str. 339-346. 9. Ellison w: „Paul and the Law” w: Apostolic History and the Gospel wyd. Gasque i Martin. 10. Zob. Donald McGavern, Understanding Church Growth, rozdziały o Żydach. Rozdział 9 1. David i Lisa Loden, Rejoice rozprowadzane przez dystrybutorów wydawnictwa House of David, Box 777, Lakewood, New York, 14750. 6. Zob. Edward J. Young, Thy Word is Truth w części omawiającej treść tabliczek z Nazi i Mari oraz ich paraleli z historii Patriarchów. 180