Piotr Para Dolnośląska Szkoła Wyższa, Wrocław Procesy instytucjonalizacji społeczeństwa sieci Proces instytucjonalizacji – od spontanicznych działań pojedynczych i wspólnotowych po wypracowanie standardów i procedur działania Wszelkie działanie człowieka, które jest względnie rozpowszechnione i powtarzane, podlega społecznej definicji. Częścią definicji jest opis procedowania, obok oczywiście określenia celu, niezbędnej infrastruktury czy podmiotów działania. Większość działań wykonywanych przez człowieka ma już społeczne określenie, w związku z czym jednostka ma do dyspozycji gotowe społeczne scenariusze i najczęściej zgodnie z nimi postępuje. Zasady te określić można mianem porządku instytucjonalnego, a proces ich tworzenia się – mianem instytucjonalizacji. Rzeczywistość społeczna potwierdza się właśnie w działających jednostkach zgodnie z nakreślonym porządkiem i definicjami sytuacji. Większość ludzkich działań nie tylko przebiega wedle tych reguł, ale są one respektowane przez samych działających z przekonaniem o ich pozytywnych właściwościach. Człowiek, wybierając z premedytacją działanie zgodnie ze społecznymi regułami, ujawnia społeczny wymiar siebie. Jest to efekt procesu internalizacji społecznych instytucji w procesie socjalizacji. Takim wyraźnym przykładem mogą być praktyki niepodlegające zewnętrznej kontroli społecznej, takie jak odprawianie modlitw o określonych porach w swoim domu przez samotnie mieszkającego muzułmanina czy stosowanie białego obrusu przy świątecznym posiłku również przez samotnego mieszkańca. 193 Piotr Para Człowiek uwikłany w sieć społecznych instytucji1 nie jest jednak pozbawiony możliwości modyfikowania ich, niemniej o sukcesie takiej modyfikacji w sensie społecznym można mówić wtedy, gdy zyska ona aplauz innych członków zbiorowości, w której instytucje te istnieją. Gdy tak się dzieje, modyfikator traktowany jest jak innowator, gdy jednak modyfikacja nie zyskuje społecznej aprobaty, wówczas jej autor może spotkać się z określeniem dewianta, zwłaszcza gdy uparcie będzie promował swe propozycje. Sankcje dla dewianta mogą być różne w zależności od kultury zbiorowości, rangi instytucji modyfikowanej, skali próby modyfikacji, jak też determinacji modyfikatora. Różnica między dewiantem a innowatorem jest zależna zatem od społecznej dystynkcji, na co zwracał uwagę Robert Merton2. Należy doprecyzować, że określenia te dotyczą wyboru alternatywnego sposobu realizacji celów społecznie pożądanych, nie dotyczą natomiast wyboru alternatywnych, wobec społecznie pożądanych, wartości. Innymi słowy, modyfikator (innowator lub dewiant) proponuje nowy sposób osiągania tradycyjnych wartości. Jeśli innowacja zyskuje społeczną aprobatę potwierdzoną praktyką, to z czasem staje się normą społeczną. Mówimy wówczas o procesie instytucjonalizacji. Jaskrawym elementem instytucji są sformalizowane opisy działania, operujące nakazami, zakazami, preferencjami znajdującymi się w kodeksach, statutach, regulaminach czy zarządzeniach. Dla potrzeb podejmowanej problematyki bazowanie na tak jaskrawym wymiarze instytucjonalizacji byłoby znaczącym ograniczeniem. Odnotowanie społecznej akceptacji dla innowacji wraz z podjęciem działań zgodnych z jej sugestiami jest wystarczającym elementem procesu instytucjonalizacji w perspektywie socjologicznej, jak również antropologicznej. Ten kontekst procesu instytucjonalizacji jest dla potrzeb dalszych rozważań najistotniejszy, bowiem rzeczywistość, o której dalej jest mowa, dopiero się staje. Tolerancja na nadpodaż innowatorów jest ograniczona obawą o trwałość tradycyjnych społecznych instytucji, które są odbierane jako 1 Wypada nadmienić twórcę pojęcia instytucji społecznej, którym jest Herbert Spencer. Wydzielił on sześć typów instytucji społecznych: domowe, obrzędowe, polityczne, kościelne, zawodowe i przemysłowe. Najwięcej uwagi poświęcił instytucjom politycznym, upatrując w nich największy wpływ na strukturę klasową i społeczny podział pracy. Zob. J. Szacki, Historia myśli socjologicznej, PWN, Warszawa 1983, tom 1, s. 317–318. 2 R.K. Merton, Teoria socjologiczna i struktura społeczna, przeł. E. Morawska, J. Wertenstein-Żuławski, PWN, Warszawa 1982, s. 205–213. 194 Procesy instytucjonalizacji społeczeństwa sieci przydatne – społeczna dystynkcja dewianta lub innowatora jest niejako mechanizmem kontrolującym dynamikę zmian społecznych. Najmniej podatną na zmiany zbiorowością społeczną są przykładowo pierwotne wspólnoty plemienne, w których tradycyjne wzory kulturowe nie podlegają refleksji, a jedynie lub wyłącznie realizacji. Taki ład społeczny Stanisław Ossowski określa jako ład przedstawień zbiorowych3. Zmiany w takich społecznościach zachodzą powoli i rzadko, bowiem każdy działa zgodnie z tradycyjnymi wzorami, które przedstawia od początku życia jednostki cała zbiorowość. Nie ma tam alternatywy i wyboru, a znane instytucje są traktowane jako jedyne i najlepsze4. Odstępstwo od wzoru najczęściej ma miano dewiacji i podlega korekcie. W rzeczywistości społecznej i kulturowej wartości mają generalnie opracowane sposoby ich osiągania i jako całość tworzą uporządkowany instytucjonalnie kompleks: „We wszystkich wypadkach dobór środków wiodących do celów kulturowych ograniczony jest przez zinstytucjonalizowane normy”5. Współcześnie jednak ogromny potencjał społecznych zmian daje medium elektroniczne Internetu i społeczna praktyka z nim związana. Innowacyjność tego medium de facto zmusza do ciągłej społecznej estymacji wszelkich działań w sieci, a dynamika zmian w rzeczywistości wirtualnej nie pozwala na traktowanie pewnych działań jako raz ustabilizowanych. Można mówić w tym kontekście o permanentnym procesie instytucjonalizacji, a określanie niektórych praktyk w sieci jako tradycyjnych wydaje się pewnym nadużyciem znaczenia tego pojęcia. Dynamika samego słowotwórstwa związanego z nowym medium potwierdza skalę innowacyjności działań6. Statusy, relacje, styl i forma komunikacji, więzi, tożsamości, osiągnięcia i wiele innych pojęć znalazło w języku sieci swoiste odpowiedniki, uwzględniające specyfikę świata wirtualnego. Jednak, co ważniejsze, poszukiwanie i wybieranie pojęć określających bardziej precyzyjnie zjawiska i działania spotykane jedynie 3 S. Ossowski, O osobliwościach nauk społecznych, PWN, Warszawa 2001. „najlepsze” może sugerować jakiś wybór w swej stopniowalnej konstrukcji. W przypadku tradycyjnych społeczeństw instytucje tam istniejące są traktowane jako jedyne możliwe, są zarazem dobre i najlepsze, ponieważ nie mają żadnego odniesienia i porównania. 5 R.K. Merton, op. cit., s. 197. 6 Zob. Wokół słów i znaczeń IV. Słowotwórstwo a media, red. E. Badyda, J. Maćkiewicz, E. Rogowska-Cybulska, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2011. 4 Określenie 195 Piotr Para w sieci są skutkiem zaistnienia owych zjawisk i działań. Generatorem każdego z nich jest człowiek, i to jakiś człowiek będący twórcą, projektantem, oferentem czy konstruktorem. Jego pomysł przestaje być tylko jego w momencie, gdy przypadnie do gustu pewnej części internautów, którzy go zaczną wykorzystywać, jak również modyfikować, mając choćby dostęp do kodu źródłowego czy wymuszając opiniami na administratorze zmiany. Nowy obszar społecznej komunikacji, jakim jest Internet, daje szansę na kreacje społecznych mechanizmów, szczególnie dla nieekspertów, bowiem rzeczywistość ta jest ciągle nowa i dynamiczna i licencje eksperckie ze świata pozainternetowego nie muszą się sprawdzać7. Człowiek występujący w roli internauty aktywniej bierze udział w procesie instytucjonalizacji nowych zjawisk i działań aniżeli w społeczeństwie przedsieciowym. Pojedynczy internauta ma większe oddziaływanie na rzeczywistość społeczną w sieci niż pojedynczy człowiek. Decyduje o tym jego usieciowienie: „[…] każdy z przyjaciół jest węzłem, połączonym z najmniej jednym z pozostałych przyjaciół, lecz zazwyczaj z wieloma innymi, którzy są także połączeni, zarówno niezależnie, jak i poprzez kogoś innego; regularne kontakty pomiędzy tymi przyjaciółmi, rozmowa lub inne działania, czy to bezpośrednio czy też za pomocą technologii, stanowią powiązania, które ich ze sobą łączą; to, co się dzieje pomiędzy nimi – plotka, przyjacielska atmosfera, miłość, pomoc – są to przepływy”8. Koneksje jednych stają się koneksjami drugich przez możliwość przepływów. Konsumpcja tych koneksji musi odbywać się za pomocą jakiegoś systemu komunikacji, a ten właśnie skutkiem potencjału tych powiązań i chcących korzystać z tych powiązań podlega społecznej regulacji lub, bardziej precyzyjnie, wtórnej regulacji. Temu zagadnieniu warto poświęcić więcej uwagi poza ramami tego tekstu. Liderami tego, co w społeczeństwie przedsieciowym podlegało instytucjonalizacji, były najczęściej elity, a stratyfikacja w sieci dopiero wypracowuje swoje kryteria. Pewne rozwiązania udało się po drobnych korektach zaimplementować w rzeczywistości sieciowej wykorzystując reguły ze świata realnego. Jest to swoista imigracja społecznych praktyk ze świata realnego – przykładem handel z wykorzystaniem specyfiki 7 A. Keen, Kult amatora. Jak internet niszczy kulturę, przeł. M. Bernatowicz, K. Topolska-Ghariani, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007. 8 D. Barney, Społeczeństwo sieci, przeł. M. Fronia, Sic!, Warszawa 2008, s. 37. 196 Procesy instytucjonalizacji społeczeństwa sieci sieci. Inne natomiast są bardziej autonomicznym wytworem społecznych praktyk w sieci, czego przykładem mogą być portale społecznościowe czy blogosfera9. Można pokusić się o wstępną typologię zjawisk spotykanych w sieci właśnie ze względu na ich rodowód. Proponowane typy należy traktować raczej jako pewnego rodzaju skalę dwubiegunową, na końcach której znajdują się typy idealne. Jednym z nich będą instytucje pochodzące ze świata realnego, które migrując do świata wirtualnego, mniej lub bardziej muszą zaadoptować cechy sieciowego środowiska. Drugim typem będą instytucje od początku do końca ukonstytuowane w sieci, charakteryzujące się rozwiązaniami typowymi dla sieciowego środowiska, niespotykane w świecie realnym. Nie należy traktować tej propozycji jako wyczerpującej, jednak na tym etapie rozwoju kultury Internetu i relacji między dwoma światami społecznymi (realnym i wirtualnym) ta klasyfikacja zdaje się obejmować znaczną część zjawisk. Usieciowione instytucje świata realnego Nieco łatwiejszym zadaniem wydaje się opisanie instytucji migrujących ze świata realnego do wirtualnego, dlatego że znane są dość powszechnie zasady, na podstawie jakich instytucje te funkcjonują w świecie realnym. Zadanie trudniejsze zatem prawdopodobnie będzie łatwiej zrealizować po zadaniu łatwiejszym. Mając świadomość ułomności w tym wnioskowaniu, jakąś kolejność opisu należało wybrać. Handel Jednym z najbardziej usieciowionych typów instytucji jest handel. Klient nabywający coś za pośrednictwem Internetu ma do wyboru kilka form płatności i kilka form odbioru towaru. Oprócz tego ma możliwość 9 Co prawda blog ma swój pierwowzór w świecie realnym, jakim jest pamiętnik czy dziennik. Upublicznienie wypowiedzi, możliwość dodawania zdjęć czy filmów, zbieranie opinii pod nimi, swoisty dialog z postującymi czytelnikami diametralnie jednak zmienia charakter i funkcje blogów. Mając choćby te cechy na uwadze, trudno obronić tezę, że blog, fotoblog czy wlog (wideoblog) jest elektroniczną wersją pamiętnika lub dziennika autorskiego. 197 Piotr Para skorzystania z faceted search, który nawiguje i wyszukuje towar z określonymi preferencjami co do wartości jego cech. Istotnym elementem faceted search jest ocena użytkowników, do której wcześniej klient nabywający nie miał dostępu. Również katalog pozostałych cech podlega procesowi folksonomizacji, czyli ustrukturyzowaniu wedle preferencji społecznych, a nie ekspertów od marketingu. Dostosowanie procedur w handlu do specyfiki komunikacji internetowej jest właśnie procesem instytucjonalizacji, w którym bardziej znaczący wpływ mają użytkownicy tej formy zakupów. Nie jest wcale rzadką praktyką odwiedzanie sklepów realnych jedynie w celu sprawdzenia jakości towaru pod kątem cech, których nie da się opisać w sieci, a potem realizacja zakupu z wykorzystaniem sieci. Sklepy realne przestają pełnić funkcję typowo handlową, a bardziej wystawową. Określenie „galeria handlowa” w tym kontekście wydaje się nabierać większej adekwatności. Osobnym sektorem w handlu był obrót rzeczami używanymi. Dawniej tę potrzebę zaspokajały instytucje bazaru, targu, giełdy czy komisu. Aktywność tych instytucji w dobie komunikacji internetowej znacząco osłabła, a rozwinęły się różnego rodzaju aukcje internetowe. Oferta parametrów wyszukiwania aukcji pozwala na złapanie koneksji z oferentem oferującym towar niemal dokładnie zaspokajający potrzeby nabywcy. Instytucjonalizacja w sieci instytucji handlowych działających wcześniej w świecie realnym niejako zwrotnie zmusiła je do reorganizacji w owym świecie, uwzględniającej walory działania w sieci. W sieci ludzie tworzą różne społeczności i grupy, również będąc w roli klienta. Internet ukonstytuował grupy klientów, z której każdy deklaruje zakup w grupie pod warunkiem niższej ceny. Jedyną powinnością członkostwa w grupie jest zakup. Dziesięciu na przykład klientów jednocześnie daje sprzedawcy pretekst do znaczącego rabatu dla każdego. Po zakupie status członka grupy wygasa. Kupowanie w grupach dla pojedynczego klienta uzasadnia niejednokrotnie zakup towaru czy usługi, których by nie kupił decydując samemu lub pod wpływem tradycyjnej reklamy. E-learning Internet, będąc wielowymiarowym medium, stał się również narzędziem w kształceniu i nauczaniu poprzez e-learning. Pomijając szczegóły funkcjonowania platform e-learningowych, ten sposób uczenia się jest bardziej elastyczny dla uczącego się. To on wybiera format i tempo 198 Procesy instytucjonalizacji społeczeństwa sieci nabywania wiedzy i umiejętności. Ośrodek kształcący (uczelnia wyższa czy organizacje szkoleniowe) zapewnia materiały dydaktyczne i kadrę, a w mniejszym stopniu harmonogram zajęć (poza oczywiście przygotowaniem terminów zaliczeń i egzaminów), bowiem o nim bardziej decyduje uczący się. W instytucjonalizacji edukacji wykorzystującej Internet większy wybór staje się udziałem edukującego się internauty. Następuje również mniejsza integracja z grupą edukującą się, zatem czynnik społeczny, jakim jest przebywanie wśród ludzi, podczas nauki traci na znaczeniu. Edukacja zorganizowana w stu procentach na e-learningu skutkowałaby pewnego rodzaju samotnością w uczeniu się i nie wydaje się, by ludzie akceptowali taki model. Człowiek potrzebuje potwierdzenia swych działań w grupie czy wspólnocie, dlatego taki model jest stosunkowo mało realny. E-learning będzie raczej elementem hybrydy edukacyjnej składającej się również z tradycyjnych elementów edukacji. Instytucjonalizacja e-learningu pokazuje pośrednio, że wiedza przestaje być wyłącznie w zasobach ekspertów czy fachowych publikacji, a staje się dostępna coraz bardziej powszechnie i szybko. Jest już tylko kwestią woli i priorytetów wybór posiadania jej i wykorzystania. Jest to możliwe w sytuacji, kiedy model cloud computing staje się coraz bardziej powszechny dzięki z jednej strony dostępności sieci o każdej porze i za pomocą przeciętnych platform sprzętowych, a z drugiej strony w wyniku działania czynnika ekonomicznego. Utrzymywanie bogatych baz danych z ciągłą aktualizacją i administrowanie sieci intranetowych jest mniej opłacalne wobec scentralizowanego sposobu przechowywania i przetwarzania danych. Jest to oczywiście kwestia skali, podobnie jak przy sieci elektrycznej. W pewnym momencie bardziej opłacalne było podpięcie się do sieci niż wytwarzanie elektryczności za pomocą własnych generatorów. Kwestią czasu jest rozwijanie się tzw. usług komputerowych10. Niegdyś wiedza była czynnikiem stratyfikującym społeczeństwa i określającym pozycję człowieka. Przy rozpowszechnieniu się nowych rozwiązań przestanie pełnić taką funkcję. Kompetencją człowieka, której znaczenie będzie rosło w komunikacji społecznej, będzie raczej umiejętność wykorzystania wiedzy niż jej posiadanie. Widać to już w przypadku wiedzy medycznej, o której jest mowa w dalszej części. 10 K. Piekarski, Wolność i kontrola w modelu cloud computing, [w:] Kody McLuhana. Topografia nowych mediów, red. A. Maj, M. Derda-Nowakowski, Wydawnictwo Naukowe ExMachina, Katowice 2009. 199 Piotr Para Służba zdrowia i wiedza medyczna Społeczna potrzeba usług medycznych oparta jest, jak do tej pory, na wiedzy i autorytecie medyka, lekarza. Rekomendacja i opinia środowiska odgrywa oczywiście rolę w budowaniu reputacji lekarza, wzmacniając jego autorytet. Niemniej z tytułu posiadanej wiedzy eksperckiej, wynikającej z ukończenia odpowiednich studiów podlegających instytucjonalnej kontroli społecznej, lekarz posiada autorytet i na nim często buduje relacje społeczne z pacjentami. Jego terapia, diagnoza i metody rzadko są dyskutowane poza środowiskiem samych lekarzy. Media masowe, pełniąc funkcje kontrolne wobec struktur władzy (a również o takiej możemy mówić w przypadku depozytariuszy wiedzy medycznej), weryfikują w pojedynczych przypadkach skuteczność wykorzystywania wiedzy medycznej przez profesjonalistów. Przeciętny człowiek sprzed doby Internetu skazany był na zaufanie autorytetowi medycznemu. Współcześnie już przed wizytą u lekarza można zdiagnozować przypadłość chorobową wykorzystując odpowiednie programy w sieci, a podczas wizyty podjąć dyskusję merytoryczną11. Można oczywiście również w sieci sprawdzić opinie na temat medyka, u którego planowana jest wizyta. Po wizycie natomiast sieć jest świetnym miejscem na weryfikację terapii zaordynowanej przez lekarza. Taka praktyka medycznych konsultacji w sieci jest coraz częstsza, a jej znaczenie dla działań społecznych w tej dziedzinie coraz większe, zwłaszcza dla ludzi młodych. Ta grupa wiekowa nie jest stałym beneficjentem medycznych porad, dlatego też dynamika procesów instytucjonalizacji nie jest jeszcze duża, jednak jest to już tylko kwestią czasu. Dodatkowym efektem powyższej praktyki jest to, że pacjent mający tyle narzędzi weryfikacyjnych dzięki sieci zmienia instytucjonalnie relację z lekarzem w świecie realnym. Taka interakcja przebiega w oparciu o raczej dialog i perswazję niż bezkrytyczną akceptację autorytetu lekarskiego. Jest to kolejna reakcja instytucji świata realnego na instytucjonalizację praktyki społecznej związanej z wiedzą medyczną w sieci. Sami lekarze również wykorzystują zasoby sieci do konsultacji, szczególnie gdy mają utrudniony dostęp 11 Stron, na których można samemu zdiagnozować dolegliwość, jest wiele (comijest.pl., www.jestemchory.pl, http://www.netdoctor.co.uk). Na stronie z programem diagnozującym objawy http://en.diagnosispro.com baza danych posiada 7000 jednostek chorobowych. 200 Procesy instytucjonalizacji społeczeństwa sieci do specjalistycznych ośrodków12. Dostęp do specjalistycznej wiedzy medycznej staje się coraz łatwiejszy, jednak o skutecznej terapii często decydują nowoczesne środki i urządzenia. O ich istnieniu współcześni lekarze mają wiedzę dzięki nowy mediom, mając jednak ograniczoną sposobność bezpośredniego wykorzystania ich, mogą kierować pacjentów do odpowiednich ośrodków. Sami pacjenci również są w stanie dotrzeć do tych informacji. Możliwości, jakie dają nowe technologie, pozwalają przewidywać, że w niedalekiej przyszłości pierwszym kontaktem chorego z fachową pomocą medyczną będzie kontakt z wirtualnym cyber-lekarzem. Istnieją już programy, które planują takie rozwiązania w roku 202013. Diagnoza na bazie opisu przez pacjenta w sieci objawów z czasem może być wzbogacona o wyniki podstawowych badań laboratoryjnych przeprowadzonych bez opuszczania miejsca zamieszkania. Podstawowe urządzenia diagnostyczne są coraz bardziej dostępne i posiadanie ich w miejscu zamieszkania przestaje być wyjątkową rzadkością. Wystarczy je tylko zintegrować, podpinając do komputera, który prześle dane do odpowiednich serwerów wyposażonych w programy diagnostyki medycznej, a które na bazie tych danych będą w stanie zdiagnozować stan organizmu i jednocześnie zaproponować jakieś prewencyjne lub lecznicze działania. Mając w jednym miejscu, w tzw. chmurze (cloud computing), wszystkie dane pacjenta wraz z historią jego chorobowych przypadłości, można oczekiwać, że terapia zaordynowana przez system będzie obarczona znacznie mniejszym marginesem błędu lekarskiego. Człowiek z czasem w sytuacji zaobserwowania zmian w swoim organizmie sam będzie w stanie dokonać podstawowej diagnozy, jednak bardziej specjalistyczne terapie zapewne pozostaną niezastępowalne. Powyższe trzy obszary typów instytucji świata realnego wykorzystujące możliwości rzeczywistości wirtualnej pokazują przykładowe procesy 12 A. Królikowska, Pomocna dłoń w cyberprzestrzeni. Poszukiwanie pomocy i formy jej udzielania w internecie, [w:] Społeczna przestrzeń internetu, red. D. Batorski, M. Marody, A. Nowak, Warszawa 2006, s. 170–171. 13 Mam na myśli program Health Care 2020, do którego odwołuje się Tomasz Bialobłocki i Janusz Moroz – T. Bialobłocki, J. Moroz, Nowoczesne techniki informacji i komunikacji – ich rozwój i zastosowanie, [w:] Społeczeństwo inform@cyjne. Istota, rozwój, wyzwania, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2006, s. 156. 201 Piotr Para instytucjonalizacji w świecie wirtualnym tych obszarów. Charakterystyczna jest przy tym mniejsza lub większa zmiana działalności pewnych instytucji świata realnego danego obszaru właśnie pod wpływem pojawiania się rozwiązań społecznie akceptowanych w sieci. Podobne procesy zauważalne są w innych sferach życia społecznego, takich jak usługi finansowe, procedowanie władzy wraz z całą komunikacją polityczną z elektoratem realnym i potencjalnym czy działalność filantropijna. W tej ostatniej właśnie dzięki możliwościom komunikacyjnym i kontrolnym sieci bardziej odczuwalna jest adopcja na odległość. Wiele instytucji społecznych migrując do Internetu zmienia się pod wpływem społecznej praktyki. Człowiek, jak bodaj nigdy wcześniej w historii społeczeństwa i kultury, realnie współtworzy instytucje w takim zakresie i skali. Niegdyś to elity z danej dziedziny dominowały przy rozwiązaniach instytucjonalnych, natomiast teraz wyraźnych elit nie ma, a liderem są użytkownicy. Świat wirtualny dla ludzi stał się jak nowa planeta ze specyficznym środowiskiem do egzystencji. Adoptując ją do realizacji swoich potrzeb, człowiek na początku stosował i stosuje rozwiązania swego tradycyjnego świata, jednocześnie wykorzystując innowacyjne możliwości kryjące się w wirtualnym środowisku. Logiczne jest stosowanie odniesienia do świata realnego. Sieciowe instytucje Wybór określonych praktyk społecznych jako egzemplifikację typu idealnego sieciowych instytucji należy dokonać w oparciu o rozwiązania, jakie praktyki te wygenerowały wykorzystując przede wszystkim cechy środowiska cyberprzestrzeni. Można będzie w nich oczywiście dostrzec pewne związki ze światem realnym, ale nie należy się temu dziwić, skoro społeczne środowisko cyberprzestrzeni tworzą ludzie, nawet pod postacią awatarów, troli czy cyberpunków. Wspólnoty Jednym z najbardziej interesujących zjawisk, jakie można zaobserwować po rozpowszechnieniu się Internetu w wersji Web 2.0, jest organizowanie się internautów w różnego rodzaju wspólnoty. Howard Rheingold już jakiś czas temu określił, czym są wspólnoty w sieci: „Wirtualne wspólnoty są 202 Procesy instytucjonalizacji społeczeństwa sieci społecznymi zbiorowościami, które powstają w sieci, kiedy dostateczna ilość ludzi kontynuuje jakąś publiczną dyskusję wystarczająco długo z dostatecznym ludzkim odczuwaniem, by sformułować sieć osobistych relacji w cyberprzestrzeni”14. Potencjał jednoczesnego istnienia w kilku wspólnotach człowiek miał zawsze, jeśli przynależność do nich określić na podstawie odczuwania. Tradycyjne środowisko społeczne najczęściej oferowało jedną wspólnotę, jako grupę uczestnictwa, a o istnieniu innych człowiek dowiadywał się dzięki kulturowej transmisji w komunikacji społecznej (wykorzystującej najczęściej jakieś media). Te inne wspólnoty miały raczej status odniesienia niż uczestnictwa. Generalnie tradycyjnie rozumiane środowisko społeczne, jak scharakteryzował je Jan Turowski, ma względnie jednorodną tożsamość15. Pojawienie się narzędzia pozwalającego na ekspresję odczuwanej przynależności do wspólnoty czy zbiorowości, bez de facto większych ograniczeń, umożliwiło aplikowanie do innych wspólnot i zbiorowości, uaktywniając w ten sposób wspomniany wyżej potencjał. Jednoczesność funkcjonowania w wielu wspólnotach stała się możliwa. Zdolność człowieka do takiego symultanicznego współistnienia zauważa Jacek Kurczewski16. Praktykowanie aktywności w kilku zbiorowościach w naturalny sposób przenika się nawzajem i tworzy pewien nowy typ tożsamości kulturowej człowieka. Narracja linearna życia jednostki zamienia się w narrację bilinearną lub nawet multilinearną. Posiadanie jakieś sieciowej aktywności (profilu, konta, postaci) jest niemal wymagane w niektórych środowiskach społecznych, szczególnie ludzi młodych. Dyskusje o poczynaniach, osiągnięciach, zdarzeniach w sieci są częstym tematem rozmów nie tylko w świecie realnym17. Dziś rezonans społecznych wydarzeń w sieci ujawnia się również i przede wszystkim w samej sieci w grupach dyskusyjnych czy forach. Internauci, jako członkowie wspólnot 14 H. Rheingold, The Virtual Community, http://www.rheingold.com/vc/book/ intro.html (6.05.2012). 15 J. Turowski, Socjologia. Małe struktury społeczne, Towarzystwo Naukowe KUL, Lubin 1999, s. 115 i nast. 16 J. Kurczewski, Wstęp: Lem, Baudrillard i Wielka Sieć, [w:] Wielka sieć. E-seje z socjologii Internetu, TRIO, Warszawa 2006, s. 18–19. 17 W czasach dominacji mediów masowych o tym, co jest ważne, istotne, aktualne, decydowały redakcje serwisów informacyjnych. Teoria agenda setting tłumaczy proces uznawania przez społeczeństwo tego, co jest ważne, w wyniku istnienia w mediach, bo skoro w mediach coś istnieje, to zapewne jest ważne. Media masowe niejako kreują społeczną dyskusję. 203 Piotr Para sieciowych, aktywizują się wobec sieciowych wydarzeń czy ekscesów, a tych nie brakuje, bowiem taka agora jest świetnym miejscem na zaznaczenie swojej bytności18. Swoboda w dołączaniu do sieciowych wspólnot jest dość duża, podobnie jak swoboda przy występowaniu z nich. To drugie daje nawet bardziej poczucie bezpieczeństwa, bowiem taka akcesja może być bez żadnych konsekwencji zniesiona. Portale społecznościowe i wirtualne wspólnoty są społeczną ekspresją o rzadko spotykanej skali. Niektóre z nich posiadały lub posiadają kilka milionów użytkowników, którzy zasilili je w ciągu kilkunastu miesięcy. Skala tego zjawiska, sposób rekrutacji do portalu oraz narzędzia do kreowania swojej wypowiedzi nie przypominają instytucji działających poza siecią. Tak kompleksowe rozwiązania stały się możliwe dzięki cechom środowiska sieciowego, a użytkownicy wykorzystali proponowane przez konstruktorów pomysły. Społeczna skala aktywności na portalach społecznościowych oraz określone formy etykietowania siebie i rzeczywistości dającej się etykietować w sieci (ze świata realnego i wirtualnego) potwierdzają instytucjonalizacje samych portali wedle zasad wygenerowanych przede wszystkim w sieci. Blogi Blogi są kolejną instytucją powstałą dzięki narzędziom sieciowym i społecznemu zainteresowaniu zarówno twórców, jak i odbiorców. Technicznych ograniczeń przy zakładaniu blogu praktycznie nie ma. Wystarczy chęć i konsekwencja oraz pewne kompetencje społeczne w zakresie komunikacji. Zapewne istotnym czynnikiem motywującym do prowadzenia 18 Nęcące jest podjecie kwestii, czy człowiek kreuje sieć, czy sieć kreuje człowieka. Świat medialny, jak był pisał Jean Baudrillard, zdaje się bardziej atrakcyjny od świata realnego i jako taki jest bardziej interesujący. Rzeczywistość świata medialnego jest hiperrealna, a wyrazistość jej, kontrast, dwuznaczność, tajemniczość, sensowność i wiele innych jeszcze cech jawi się w o wiele lepszej jakości niż nośniki tych cech ze świata realnego. Sieć nie jest obciążona ograniczeniami świata realnego (ma zapewne ograniczenia techniczne) i daje możliwość nie tylko rekompensować je. Daje możliwość filtrowania treści przez internautę do tego stopnia, że stają się one, jak hiperrealność, ciekawsze od rzeczywistości. Stąd już tylko krok do realizacji parafrazy postulatu Oscara Wilde’a, by to życie naśladowało sztukę (w tym przypadku sieć), a nie odwrotnie. 204 Procesy instytucjonalizacji społeczeństwa sieci blogu jest również społeczna akceptacja, czyli informacja zwrotna od czytelników. Blogi ewoluowały w swojej ponad dziesięcioletniej historii w różne typy komunikacji, takie jak fotoblogi czy wideoblogi, przy czym można sklasyfikować ich cztery funkcje: możliwość wyładowania emocji nagromadzonych w świecie realnym, potrzeba nawiązania nowego typu więzi, stworzenie alternatywnego życia i zdobywanie popularności19. Mimo że blogowicze pozostają indywidualistami, bowiem jest to narracja tożsamości autora, to jednak można mówić o wspólnocie blogowczów, którą stanowią komentatorzy blogu. Niektóre owocne dialogi między blogerem a komentatorem, dające obu stronom poczucie wspólnoty odczuwania, skłaniają obie strony do spotkania w świecie realnym. Wydawać mogłoby się, że migracja takiej więzi ze świata wirtualnego do realnego powinna być skazana na sukces i trwałość. Okazuje się jednak, że nie ma takiej zależności. Jedne więzi po migracji trwają, inne dostarczają rozczarowania. Pokazuje to, że kreacje sieciowe ja społecznego rządzą się autonomicznymi wobec świata realnego zasadami. Ważąc te charakterystyki blogosfery, świadczące o jej rozwoju przede wszystkim wedle reguł i możliwości istniejących w sieci, można skonkludować o instytucjonalizacji typowo sieciowej. Cechą blogosfery podobną do aktywności w portalach społecznościowych jest możliwość zaniechania działania bez konsekwencji. Tożsamości społeczne kreowane w sieci nie wymagają odpowiedzialności i zobowiązań we wzajemnych interakcjach, tak jak wymagają tego bezpośrednie interakcje społeczne w świecie realnym. Jest to cecha wielu form interakcji w sieci – brak konieczności zobowiązań i wzajemności20. Barterowa wymiana umiejętności i bazy noclegowej Sieć stworzyła możliwości wymiany różnego typu rzeczy. Jednym z ciekawych przykładów na bazie stricte sieciowego środowiska jest 19 M. Olcoń-Kubicka, Blogi jako przejaw współczesnego trybalizmu, [w:] Społeczna przestrzeń internetu, op. cit., s. 154. 20 O podobnych cechach interakcji pisał John B. Thompson w swej książce Media i nowoczesność. Społeczna teoria mediów (przeł. I. Mielnik, Astrum, Wrocław 2001). Charakteryzował jednak wtedy relację między fanem i idolem, którą nazwał quasi-interakcją, a która jest wytworem przede wszystkim mediów masowych. Sieciowe interakcje trudno nazwać w tym rozumieniu quasi-interakcjami, choć cechują się również znacznie mniejszym poczuciem zobowiązań i wzajemności. 205 Piotr Para barterowa wymiana umiejętności. Dotyczy to specyficznych umiejętności lub też takich, za które internauci nie chcą płacić. W obu przypadkach warunkiem korzystania z czyichś umiejętności jest zaoferowanie pewnych kompetencji własnych, na które znajdzie się zapotrzebowanie21. Internauta oferuje swoje umiejętności (od popularnych korepetycji z języka obcego, poprzez remonty, gotowanie, pieczenie ciast, aż po masaż bańką chińską), a obok deklaruje swoje oczekiwania. W świecie realnym takie oferty nie mają raczej miejsca. Usługi tego typu są wykupowane. W sieci jest to barter umiejętności, a dzięki skali i zasięgowi takiego serwisu jest to wręcz sieciowa instytucja barteru. Poprzez system punktowy można wyszacować oferowaną umiejętność, dzięki czemu internauta potrzebujący może skorzystać z umiejętności innego internauty pod warunkiem, że wykonał pewną usługę, którą zadeklarował, jeszcze innemu internaucie. Nie jest to barter odbywający się między dwojgiem, lecz w sieci oferentów i potrzebujących. Podobną strukturę ma sieciowa instytucja couchserfingu. Jest to oferta darmowego noclegu, zakwaterowania, najczęściej w prywatnym domu. Pozwala to na podróżowanie po świecie po znacznie zmniejszonych kosztach, ale co najważniejsze – na poznawanie podczas podróży ludzi w ich naturalnym środowisku kulturowym, w ich codzienności. Jest to zgoła odmienny styl uprawiania turystyki wobec ofert biur turystycznych. Tego typu koneksje nie byłyby możliwe bez sieci dającej możliwość nawiązania bezpośredniego kontaktu. Należy tu zaznaczyć, że nie chodzi tu o kwatery prywatne. Założony przez Caseya Fentona niespełna dziesięć lat temu portal www.couchsurfing.org dziś ma prawie 2 miliony użytkowników na całym świecie, oferujących z jednej strony darmową kwaterę, a z drugiej korzystających z ofert takich kwater innych użytkowników22. Podsumowanie Perspektywa ponad dziesięciu lat funkcjonowania Internetu w kulturze Web 2.0, w której każdy użytkownik może umieszczać komunikaty 21 Popularnym serwisem oferującym takie koneksje jest serwis sieoplaca.pl. przy tej okazji wspomnieć o dość popularnej wymianie na wakacje dom za dom. Sieć umożliwiła dostęp do ofert polegających na darmowej wzajemnej wymianie domów na umówiony czas w trakcie wakacji. Szczegóły domawiają dwie strony, ale zasadą jest to, że zamiana taka jest bez opłat. 22 Warto 206 Procesy instytucjonalizacji społeczeństwa sieci w sieci bez większego trudu, jest wystarczająca, by dokonywać pewnych syntez. W aspekcie społecznym taką syntezą jest zjawisko instytucjonalizacji pewnych form praktykowania w sieci. Studia na ten temat można rozwijać zarówno pogłębiając analizę zjawisk, wchodząc bardziej szczegółowo w etapy instytucjonalizacji, jak również poszerzając pola takiej analizy. Inne sfery życia społecznego, takie jak polityka, sądownictwo, usługi finansowe czy media tradycyjne, nie pozostają obojętne na możliwości sieci i w różny sposób wykorzystują jej potencjał. Każdej z tych sfer wykorzystującej Internet dla swoich potrzeb można by poświęcić obszerny artykuł, opisując ich migrację w sieci i społeczny odbiór proponowanych rozwiązań. Drugi aspekt studiów to zjawiska generowane wyłącznie na bazie potencjału technicznego i społecznego sieci. Te wydają się jeszcze nie tak dynamiczne, jak imigracja instytucji świata realnego, ale jest to kwestia czasu. Proces coraz większego usieciowienia ludzkiej aktywności społecznej zapewne będzie przybierał na sile. Człowiek coraz bardziej zmuszony będzie do funkcjonowania w dualistycznym świecie i interesujące jest przyglądanie się skutkom takiej koegzystencji. Bibliografia Barney D., Społeczeństwo sieci, przeł. M. Fronia, Sic!, Warszawa 2008. Bialobłocki T., Moroz J., Nowoczesne techniki informacji i komunikacji – ich rozwój i zastosowanie, [w:] Społeczeństwo inform@cyjne. Istota, rozwój, wyzwania, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2006. Keen A., Kult amatora. Jak internet niszczy kulturę, przeł. M. Bernatowicz, K. Topolska-Ghariani, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007. Królikowska A., Pomocna dłoń w cyberprzestrzeni. Poszukiwanie pomocy i formy jej udzielania w internecie, [w:] Społeczna przestrzeń internetu, red. D. Batorski, M. Marody, A. Nowak, Warszawa 2006. Kurczewski J., Wstęp: Lem, Baudrillard i Wielka Sieć, [w:] Wielka sieć. E-seje z socjologii Internetu, TRIO, Warszawa 2006. Merton R.K., Teoria socjologiczna i struktura społeczna, przeł. E. Morawska, J. Wertenstein-Żuławski, PWN, Warszawa 1982. Olcoń-Kubicka M., Blogi jako przejaw współczesnego trybalizmu, [w:] Społeczna przestrzeń internetu, red. D. Batorski, M. Marody, A. Nowak, Warszawa 2006. Ossowski S., O osobliwościach nauk społecznych, PWN, Warszawa 2001. Piekarski K., Wolność i kontrola w modelu cloud computing, [w:] Kody McLuhana. Topografia nowych mediów, red. A. Maj, M. Derda-Nowakowski, Wydawnictwo Naukowe ExMachina, Katowice 2009. 207 Piotr Para Rheingold H., The Virtual Community, http://www.rheingold.com/vc/book/intro. html (6.05.2012). Szacki J., Historia myśli socjologicznej, PWN, Warszawa 1983, t. 1. Thompson J.B., Media i nowoczesność. Społeczna teoria mediów, przeł. I. Mielnik, Astrum, Wrocław 2001. Turowski J., Socjologia. Małe struktury społeczne, Towarzystwo Naukowe KUL, Lubin 1999. Wokół słów i znaczeń IV. Słowotwórstwo a media, red. E. Badyda, J. Maćkiewicz, E. Rogowska-Cybulska, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2011.