– M B A Prof. dr hab. Andrzej K. Koźmiński Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania im. L. Koźmińskiego, Warszawa [email protected] Ekonomia a inne nauki społeczne Epoka wielkich teorii ekonomicznych minęła. Ekonomia staje się dziś w coraz większym stopniu nauką empiryczną, która ustala związki między parametrami aktywności ekonomicznej a różnego rodzaju zjawiskami społecznymi, badając rzeczywistość przy pomocy coraz bardziej wyrafinowanych i zróżnicowanych metod. W rezultacie kwestionuje się wiele mniej lub bardziej naiwnych prawd głoszonych dotąd bardziej na podstawie przekonań ich autorów aniżeli precyzyjnie ustalonych faktów. Spory między ekonomistami mogą być dzięki temu przeniesione z płaszczyzny ideologicznej na empiryczną. Oto kilka przykładów takich właśnie „gorących” tematów badawczych, które zaczerpnąłem z syntetycznej pracy Elhanana Helpmana (2004): • Wpływ demokracji na wzrost gospodarczy. Przeworski i współpracownicy poddają w wątpliwość tezę, którą pierwszy sformułował Lipset (1959), a potem wielu innych autorów (Helpman 2004), że demokracje rozwijają się szybciej i że wzrost gospodarczy nieuchronnie prowadzi ku demokracji (Przeworski et al. 2000). • Wpły w nierówności dochodow ych na wzrost. Wyniki badań prowadzonych zarówno w układzie historycznym, jak i międzynarodowym nie pozwalają przyznać bezwzględnej racji ani zwolennikom tezy, że nierówności stymulują, ani że hamują 74 1/ 2 0 0 8– wzrost. Problem tkwi w bogatej palecie zmiennych pośredniczących. Na przykład Barro (1997) twierdzi, że nierówności opóźniają wzrost w krajach biednych, a przyśpieszają w krajach bogatych. Inni autorzy (Deininger i Squire 1998) doszli do wniosku, że nierówności opóźniają wzrost w systemach niedemokratycznych, a w demokracjach są wobec niego neutralne. Za ważną zmienną pośredniczącą między poziomem nierówności dochodowych a tempem wzrostu gospodarczego uważa się mechanizm demokratyczny i preferencje wyborców (Alesina i Rodrik 1994). • Polityczna artykulacja interesów ekonomicznych, procesy tworzenia się partii, grup nacisku, grup interesu i lobby oddziaływają na rozwój ekonomiczny za pośrednictwem mechanizmów redystrybucyjnych, ale nie tylko (Acemoglu i Robinson 2001, Rogowski 1989). Mają one szczególne znaczenie w warunkach transformacji krajów postkolonialnych i przechodzenia od dyktatury do demokracji. Nierozwiązana pozostaje kwestia, w jakich warunkach artykulacja interesów grupowych sprzyja, a w jakich szkodzi rozwojowi gospodarczemu, kiedy przyspiesza, a kiedy spowalnia procesy transformacji. Szczególnie istotne znaczenie ma tu poziom zabezpieczenia interesów jednych grup kosztem innych. Istotne jest ustalenie, kiedy hamują one rozwój (Olson 1982; Booth, Melling i Dartman 1997). • Wpływ instytucji na rozwój gospodarczy, a zwłaszcza na zdolność do absorpcji nowej techniki. Szczególne znaczenie ma tu poziom i mechanizmy ochrony praw własności, a zwłaszcza własności intelektualnej i wartości niematerialnych (Helpman i Trajtenberg 1998). Szczególnie doniosłe – M B A są w tym zakresie badania historyczne i porównawcze prowadzone przez Douglassa Northa i jego współpracowników (North 1990). W wielu obszarach życia ekonomicznego, takich jak np. finanse, prowadzone są badania nad wpływem prawa i jego stosowania na procesy ekonomiczne (La Porta, Lopez de Silanes, Shleifer, Vishny 1998). W tym obszarze tematycznym mieszczą się też badania nad wpływem korupcji i jej zwalczania na mechanizmy gospodarcze (Mauro 1995; Della Porta 1999). • Sposób i determinanty podejmowania decyzji przez aktorów ekonomicznych (gospodarstwa domowe, pracowników, przedsiębiorców, menedżerów, inwestorów i innych) to ogromne pole badań empirycznych. Wiadomo na pewno, że odbiegają one od modeli racjonalności i optymalizacji. Bogactwo uwarunkowań stanowi jednak poważną przeszkodę w poznaniu rzeczywistych procesów (Tyszka 2004). • Wpływ technologii informacyjnych na zagregowane i sektorowe wskaźniki rozwoju gospodarczego. Badania Jorgensona i współpracowników (np. Jorgenson 2001; Jorgenson, Yip 2001) wskazują, że trudno tu mówić o prostych zależnościach liniowych i wiele zależy od już osiągniętego poziomu rozwoju gospodarczego, układu instytucjonalnego wielu innych czynników. Podobnych przykładów można przytaczać znacznie więcej. Pozwalają one na wyciągnięcie kilku ważnych wniosków dotyczących aktualnego etapu rozwoju ekonomii i nauk ekonomicznych. Po pierwsze, badania ekonomiczne głównego nurtu stają się w coraz większym 1/ 2 0 0 8– stopniu interdyscyplinarne. Wyjaśnianie realnych procesów ekonomicznych wymaga coraz większej ilości „zapożyczeń” z takich nauk społecznych jak: socjologia, psychologia, nauki polityczne, historia czy prawo. Oznacza to zacieranie się granic między dyscyplinami. Wielu spośród cytowanych wyżej badaczy i wielu innych trudno jest dziś jednoznacznie przyporządkować do jednej dyscypliny. Trudno powiedzieć na przykład, czy Douglass North jest ekonomistą, socjologiem czy historykiem i nikt nie zwraca na to żadnej uwagi. Być może analizy ograniczające się do związków między zmiennymi typowo ekonomicznymi (czyli w praktyce różnego rodzaju agregatami finansowymi) zbliżyły się do granic swoich możliwości i chęć wyjaśnienia procesów realnych zmusza do łamania międzydyscyplinarnych barier. Oczywiście nie sprzyjają temu konserwatyzm środowisk akademickich i mechanizmy karier naukowych wraz z ich biurokratycznymi ramami. Można zaryzykować hipotezę, że im są one silniejsze w danym kraju, tym bardziej jałowa i peryferyjna ekonomia. Nie jest przypadkiem, że światową stolicą tej dyscypliny stają się w coraz większym stopniu USA, gdzie instytucjonalne ramy rozwoju nauki kształtowane są całkowicie oddolnie przez autonomiczne środowiska uczelniane, które podlegają twardej weryfikacji na wysoce konkurencyjnym globalnym rynku usług edukacyjnych i badań naukowych. W rezultacie na tradycyjne podziały dyscyplinarne nakłada się coraz bardziej znacząca systematyka problemowa. I w konsekwencji, pojawiają się takie na przykład specjalności naukowe jak: teoria przedsiębiorstwa, teoria instytucji, teoria wzrostu gospodarczego, teoria zachowań konsumentów itd. Odgrywają one rolę 75 – M B A „lokomotyw” rozwoju kilku tradycyjnych dyscyplin w obszarze nauk społecznych, w tym ekonomii. Po drugie, w instrumentarium badawczym ekonomistów pojawiają się nowe, nieznane przedtem, metody badań empirycznych, jak na przykład: eksperymenty psychologiczne, data mining, czyli przeszukiwanie sieci w poszukiwaniu danych, symulacje komputerowe, reprezentatywne badania opinii, analizy przypadków (case studies), dogmatyka i pragmatyka prawnicza, krytyczne badania źródeł historycznych, analiza dokumentacji sądowej i arbitrażowej, analiza treści (content analysis) i wiele, wiele innych. Efektem jest wzbogacenie podstaw wnioskowania naukowego i zwiększenie zdolności do wyjaśniania rzeczywistości. Ceną, jaką się za to płaci jest zapewne zmniejszenie stopnia rygoryzmu i intersubiektywizmu wnioskowania. Wyniki stają się zatem bogatsze, ciekawsze, ale mniej pewne i bezsporne. Można więc zaryzykować twierdzenie, że taka rewolucja metodologiczna powoduje, że ekonomia staje się nauką mniej „ścisłą”, ale za to ciekawszą, bogatszą i bardziej użyteczną praktyce. Pozwala bowiem na bardziej wszechstronne wyjaśnienie szerszego zasięgu zjawisk, z którymi styka się i na które oddziałuje polityka, lub raczej polityki gospodarcze. Polityka może więc stać się bogatsza. Większe są szanse na unikanie takich błędów jak polityka gospodarcza, wzgardliwie pomijająca względy społeczne i polityczne czy prawne dzięki czemu staje się bezużytecznym i szkodliwym dogmatem, skazanym zresztą w warunkach demokracji na nieuchronną klęskę. Po trzecie, w wyniku zatarcia się i przełamania barier międzydyscyplinarnych oraz 76 1/ 2 0 0 8– poddania teorii rozlicznym empirycznym testom, pojawiają się wreszcie szanse na „odideologizowanie” ekonomii. Ta nauka bowiem, jak mało która, jest polem bitwy rozmaitych ideologii, a nawet niekiedy fanatyzmów. Wiąże się to z interesami rozmaitych podmiotów: pracowników najemnych, rolników, międzynarodowego kapitału finansowego, przedsiębiorców, biurokracji państwowej itp. Hołdują one takim koncepcjom ekonomicznym, które najlepiej służą ich interesom. W ten sposób konkurują ze sobą np. koncepcje liberalne z etatystycznymi, interwencjonizm z protekcjonizmem, koncepcje państwa dobrobytu z doktryną wolnej konkurencji. Niektóre z tych koncepcji ekonomicznych dopracowały się pokaźnego zaplecza ideologicznego, odwołującego się do kategorii „interesu ogólnospołecznego”, „dobra wspólnego”, „postępu” i tym podobnych haseł, użytecznych w debacie medialnej i w walce politycznej. Wobec braku twardych danych empirycznych zwolennicy i „sprzedawcy” poszczególnych koncepcji ekonomicznych przerzucają się swoimi credo i zjadliwymi dywagacjami na temat przekonań przeciwników. Tymczasem dobra (skuteczna) polityka gospodarcza nie opiera się na przekonaniach, tylko na empirycznie stwierdzonych faktach i udokumentowanych zależnościach. Niezależnie od barwy politycznego sztandaru, pod którym doszła do władzy realizująca ją ekipa, jest ona z natury rzeczy eklektyczna i zawiera w sobie „wszystkiego po trochę” w proporcjach określonych przez empirycznie stwierdzone zależności między kategoriami ekonomicznymi a społecznymi, politycznymi, psychologicznymi, instytucjonalnymi i innymi. Wiadomo na przykład, że obniżka podatków nie jest dobra ani zła per se, ale musi być precyzyjnie zaadresowana do konkretnych grup – M B A podatników i zaprojektowana przy wykorzystaniu empirycznej wiedzy tak, by osiągnąć zamierzony efekt (jak np. wzrost inwestycji, konsumpcji, oszczędności czy zatrudnienia w konkretnych obszarach gospodarki). Na takiej zasadzie nawet najbardziej liberalne rządy jak np. administracja Reagana nie stronią od posunięć protekcjonistycznych, czy finansowania świadczeń socjalnych, a socjaldemokratyczne państwa dobrobytu dbają o ochronę konkurencji. Podobnie eklektyczna była niezwykle skuteczna polityka ekonomiczna administracji Clintona. Taki aideologiczny pragmatyzm jest możliwy, gdy opiera się na interdyscyplinarnej i empirycznie ugruntowanej wiedzy na temat gospodarki. Bez niej skazani jesteśmy na jałowe spory mniej lub bardziej zacietrzewionych zwolenników różnych przekonań. Wydaje się, że w polskiej nauce ekonomii stosunkowo niewiele jest interdyscyplinarnej empirii. Może właśnie dlatego brak jeszcze zadowalającego wyjaśnienia i pełnej teoretycznej analizy procesu transformacji polskiej gospodarki po 1989 roku. Musi to być analiza interdyscyplinarna. Jeżeli ograniczy się do tradycyjnego zestawu zmiennych stosowanych w ekonomii, pozostanie niepełna. Warto by, jak sądzę, nadać nową treść starej skompromitowanej nazwie „ekonomia polityczna”. Należałoby przez nią rozumieć wyjaśnianie na podstawie empirii kategorii ekonomicznych przy pomocy szerokiego wachlarza zmiennych zaczerpniętych z nauk politycznych, socjologii, psychologii, prawa i innych nauk społecznych. Poniżej proponuję kilka przykładowych tematów badań empirycznych, które mogą zostać podjęte w takiej właśnie konwencji. • Polityczna artykulacja grupowych interesów ekonomicznych a procesy ekonomiczne i 1/ 2 0 0 8– zmiany systemowe. David Ost (2006) w swoim dobrze empirycznie ugruntowanym studium Klęska Solidarności wskazuje na jedną z „anomalii” tego procesu w warunkach polskich. Polega ona jego zdaniem na tym, że masowy związek zawodowy przestał artykułować ekonomiczne interesy pracowników i został wprzęgnięty w służbę ideologii i gry politycznej. Jest to jednak analiza czysto socjologiczna, która nie wskazuje na ekonomiczne konsekwencje opisanego zjawiska, poza ogólnikowym stwierdzeniem słabej ochrony ekonomicznych interesów pracowniczych. Do pełnego obrazu artykulacji interesów ekonomicznych w polskiej gospodarce brakuje chociażby podobnego studium na temat wynaturzeń artykulacji interesów ekonomicznych klasy średniej: przedsiębiorców i menedżerów („klęska Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej”) czy rolników („klęska PSL i »Samoobrony«”) lub konsumentów i różnego rodzaju społeczności lokalnych. Warto poznać rzeczywiste mechanizmy artykulacji i realizacji interesów administracji centralnej i lokalnej. • Procesy stanowienia prawa a funkcjonowanie i przebudowa systemu ekonomicznego. Poza anegdotycznymi casusami typu „Afera Rywina” brakuje systematycznej empirycznej wiedzy na temat negocjacyjnych i przetargowych mechanizmów tworzenia ustaw o kluczowym znaczeniu dla gospodarki. Brakuje choćby takiej analizy procesów tworzenia budżetu, jaką wiele lat temu przeprowadził w USA Aaron Wildawsky (1964). W warunkach polskiej demokracji nie zidentyfikowano nawet głównych rzeczywistych aktorów procesu legislacyjnego oraz celów, wartości i strategii przez nich 77 – M B A realizowanych, a także mechanizmów tworzenia i dynamiki koalicji. A przecież nawet intuicyjnie wydaje się oczywiste, że wszystkie te czynniki kształtują gospodarkę zarówno w krótkim, jak i w długim okresie. • Mechanizmy tworzenia się i dynamiki elit politycznych, biznesowych administracyjnych mają niewątpliwy wpływ na funkcjonowanie oraz kształtowanie się gospodarki. Socjologiczne analizy naszych elit (Wesołowski 1997) pomijają, lub niedostatecznie uwypuklają ich wpływ na gospodarkę. Szczególnie pilne wydaje się poznanie zakresu, mechanizmów i konsekwencji „cyklicznej destrukcji elit” w wyniku kolejnych zmian politycznych. Wiadomo, że elity mogą mieć zarówno charakter pasożytniczy, jak i prorozwojowy. Potrzebna jest więc ocena funkcjonujących u nas elit i ich dynamiki z tego właśnie punktu widzenia. Bez takiej empirycznie ugruntowanej oceny dyskusja na temat elit („nośna”, bo interesująca opinię publiczną) zostaje sprowadzona do poziomu politycznej retoryki. • Zasadnicze znaczenie dla rozwoju ekonomicznego ma stosowanie prawa oraz funkcjonowanie administracji publicznej zarówno na szczeblu centralnym, jak i lokalnym. Szczególnie istotne jest zabezpieczenie słusznych interesów i praw (a zwłaszcza prawa własności i praw pochodnych) głównych aktorów ekonomicznych: przedsiębiorców, instytucji finansowych, konsumentów, pracowników, inwestorów, a także Skarbu Państwa i społeczności lokalnych. Niepełne, opieszałe, chaotyczne (a zwłaszcza bezprawne) działanie systemu egzekucji prawa i administracji spowalnia i wynaturza („szara strefa”) rozwój gospo78 1/ 2 0 0 8– darczy. Groźne jest zakłócenie równowagi praw i interesów. Polega ono na tym, że interesy i prawa jednych aktorów chronione są znacznie lepiej niż innych. Jeśli działania tych, których interesy chronione są gorzej przekładają się bezpośrednio na wzrost gospodarczy (jak w przypadku inwestorów lub przedsiębiorców) negatywne efekty są oczywiste. W wyniku utrwalania się różnego rodzaju „dyskryminacji” i „przywilejów” kształtuje się pewien styl, pewna kultura działania wymiaru sprawiedliwości i administracji. Czeka ona na rozpoznanie przez ekonomistów. • Ważnym hamulcem rozwoju ekonomicznego jest korupcja. Występuje ona w co najmniej dwóch postaciach. „Wielka korupcja” dotyka inwestorów i dużych przedsięwzięć gospodarczych. Prowadzi do zakłócenia konkurencji i uzyskiwania przez inwestorów nienależnych korzyści przez sprzeczne z prawem i etyką manipulacje informacjami. „Mała korupcja” ma charakter masowy i dotyka wielkich rzeszy małych i średnich przedsiębiorców, niekiedy także konsumentów nieurynkowionych usług publicznych (takich jak opieka zdrowotna czy edukacja). Można ją traktować jako swego rodzaju „podatek korupcyjny”. Korupcja powiązana jest ściśle z polityką, ale jeszcze bardziej istotny jest jej związek z kulturą, mentalnością i powszechnie akceptowanymi wzorcami zachowań i relacji. Dlatego można mówić o „korupcji ludowej”, głęboko zakorzenionej w tradycji i obyczaju. Ona stanowi podłoże, na którym wyrasta „wielka korupcja” na szczytach polityki i biznesu. Poznanie tych uwarunkowań może stać się podstawą skutecznej polityki zmierzającej do usunięcia okazji – M B A do korupcji. A to już wiąże się z poważną przebudową systemu gospodarczego (np. z usunięciem koncesjonowania działalności gospodarczej). • Polska specyfika społeczna, polityczna, instytucjonalna i jej oddziaływanie na procesy gospodarcze byłyby zapewne łatwiejsze do zrozumienia i wyjaśnienia w perspektywie porównawczej, zwłaszcza w grupie „wschodzących rynków” Europy Środkowo-Wschodniej. W pewnym okresie transformacji byliśmy uważani za lidera. Dlaczego? Oprócz wyjaśnień z obszaru polityki ekonomicznej (Kołodko 1999) warto pochylić się z należytą uwagą nad historycznymi hipotezami ze sfery polityki, np. długą historią działań reformatorskich (Baka 2007) czy „oswojeniem” buntu robotniczego bezpośrednio po 1989 roku; socjologii i psychologii społecznej (postawy przedsiębiorcze i „niezależne” w warunkach komunizmu), specyfiki ustawodawstwa itp. Czy i pod jakimi względami byliśmy „inni” niż pozostałe kraje regionu? Obecnie coraz częściej oceny „celujące” zdobywają inni: Słowenia, kraje bałtyckie, Czechy, Słowacja. Z pewnością nie da się tego wyjaśnić wyłącznie w kategoriach ekonomicznych. Czy i pod jakimi względami jesteśmy dziś inni od „prymusów”? Konieczne są poważne badania porównawcze o wyraźnie interdyscyplinarnym charakterze. Przykładów takich tematów badawczych z pogranicza ekonomii i innych nauk społecznych można by przytoczyć znacznie więcej. Obecnie tematy te podejmowane są w Polsce najczęściej z inicjatywy przedstawicieli tych właśnie innych nauk społecznych (głównie socjologów, psychologów i politologów), a zatem realizowane są we właściwych tym naukom 1/ 2 0 0 8– ramach pojęciowych, metodologicznych i instytucjonalnych (np. Morawski 2001; Jarosz 2004; Tyszka 2004). Oznacza to, że zmienne ekonomiczne (jak np. wzrost, inwestycje, konsumpcja, oszczędności, innowacje i inne) traktowane bywają w tych badaniach nieco „po macoszemu”. Co więcej, wydaje się, że ekonomiści stosunkowo rzadko korzystają z wyników tych badań, traktując je z pewną podejrzliwością jako metodologicznie i teoretycznie „obce”. Uważam, że tak pojmowane dążenie do „czystości” i „monokultury” nie wychodzi dyscyplinie na zdrowie i jak sądzę właśnie dlatego proces kumulacji empirycznej wiedzy ekonomicznej o realnych procesach w gospodarce zachodzi u nas nieco wolniej niż tam, gdzie bariery dyscyplinarne traktowane są mniej serio. Jest to zapewne jedna z przyczyn, dla których stosunkowo rzadko spotyka się prace naszych ekonomistów w czołowych międzynarodowych czasopismach i na najważniejszych konferencjach czy kongresach. Wniosek z powyższego wywodu jest dość czytelny i oczywisty. Sprowadza się do skierowanego do ekonomistów apelu o śmielsze wkraczanie z badaniami empirycznymi na obszary badawcze innych nauk społecznych, o eksperymentowanie z nowymi metodami badań empirycznych, o międzynarodową i międzydyscyplinarną współpracę badawczą empiryków. Referat wygłoszony na „Interdyscyplinarnym seminarium u Koźmińskiego” 17 października 2007 roku. Bibliografia Acemoglu D., Robinson, J. A. (2001) The colonial origins of comparative development. An empirical investigation. American Economic Review, No. 91, p. 1369-1401. Alesina, A., Rodrik D. (1994) Distribution, politics and economic growth. Quarterly Journal of Economics, No. 109, p. 465-490. Baka, W. (2007) Zmagania o Reformę, Iskry, Warszawa. 79 – M B A Barro, R. J. (1997) Inequality and growth in a panel of countries. Journal of Economic Growth, No. 5, p. 5-32. Booth, A., Melling, J., Dartman, Ch. (1997) Institutions and economic growth: the politics of productivity in West Germany, Sweden and United Kingdom 1945-1955. Journal of Economic History, No. 57, p. 416-447. Deininger, K., Squire L. (1998) New ways of looking at old issues: inequality and growth. Journal of Development Economics, No. 57, p. 259-287. Della Porta, D., Vanucci, A. (1999) Corrupt Exchanges, Aldine de Gruyter, New York. Helpman, E., Trajtenberg, M. (1998) A time to sow and time to reap: growth based on general purpose technologies, in: Helpman, E. (ed.) General Purpose Technologies and Economic Growth, MIT Press, Cambridge. Heplman, E. (2004) The Mystery of Economic Growth, The Belknap Press of Harvard University Press, Cambridge Mass. Jarosz, M. (2004) Władza, Przywileje, Korupcja, WN PWN, Warszawa. Jorgenson, D. W. (2001) Information technology and the US economy. American Economic Review, No. 91, p. 1-32. Jorgenson, D., Yip, E. (2001) Whatever happened to productivity growth, w: Hulten, C.R., Dean, E.R., Harper, M.J. (ed.) New Developments in Productivity Analysis, Chicago: Chicago University Press. Kołodko, G. W. (1999) Od szoku do terapii: ekonomia i polityka transformacji, Poltext, Warszawa. La Porta, R., Lopez de Silvanes, F., Schleifer, A., Vishny, R.W. (1998) Law and finance. Journal of Political Economy, No. 106, p. 1113-55. Lipset, S.M. (1959) Some social requisites of democracy: economic development and political legitimacy. American Political Science Review, No. 53, p. 69-105. Mauro, P. (1995) Corruption and growth. Quarterly Journal of Economics, No. 110, p. 681-712. Morawski, W. (2001) Socjologia ekonomiczna, PWN, Warszawa. North, D. (1990) Institutions, Institutional Change and Economic Performance, Cambridge University Press. Olson, M. (1982) The Rise and Decline of Nations, Yale University Press New Haven. Ost, D. (2007) Klęska „Solidarności”: Gniew i Polityka w Postkomunistycznej Europie, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa. Przeworski, A., Alvarez M. M., Cheibub J. A., Limongi F. (2000) Democracy and Development, Cambridge University Press. Rogowski, R. (1989) Commerce and Coalitions, Princeton University Press. Tyszka, T. (red.) (2004) Psychologia ekonomiczna, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Wesołowski, W. (1997) The role of political elites in the transition from communism to democracy, w: Etzioni-Halvey, E. (ed.) Classes and Elites in Democracy and Democratization, Garland, New York, London. Wildawsky, A. (1965) The Politics of Budgetary Process, Harvard University Press Boston. 80 1/ 2 0 0 8–