Ekonomia a inne nauki społeczne

advertisement
– M B A
Prof. dr hab.
Andrzej K. Koźmiński
Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania
im. L. Koźmińskiego, Warszawa
[email protected]
Ekonomia
a inne nauki
społeczne
Epoka wielkich teorii ekonomicznych minęła. Ekonomia staje się dziś w coraz większym
stopniu nauką empiryczną, która ustala związki
między parametrami aktywności ekonomicznej
a różnego rodzaju zjawiskami społecznymi, badając rzeczywistość przy pomocy coraz bardziej
wyrafinowanych i zróżnicowanych metod. W
rezultacie kwestionuje się wiele mniej lub bardziej naiwnych prawd głoszonych dotąd bardziej
na podstawie przekonań ich autorów aniżeli
precyzyjnie ustalonych faktów. Spory między
ekonomistami mogą być dzięki temu przeniesione z płaszczyzny ideologicznej na empiryczną.
Oto kilka przykładów takich właśnie „gorących”
tematów badawczych, które zaczerpnąłem z syntetycznej pracy Elhanana Helpmana (2004):
• Wpływ demokracji na wzrost gospodarczy.
Przeworski i współpracownicy poddają w
wątpliwość tezę, którą pierwszy sformułował Lipset (1959), a potem wielu innych
autorów (Helpman 2004), że demokracje
rozwijają się szybciej i że wzrost gospodarczy nieuchronnie prowadzi ku demokracji
(Przeworski et al. 2000).
• Wpły w nierówności dochodow ych na
wzrost. Wyniki badań prowadzonych
zarówno w układzie historycznym, jak i
międzynarodowym nie pozwalają przyznać
bezwzględnej racji ani zwolennikom tezy,
że nierówności stymulują, ani że hamują
74
1/ 2 0 0 8–
wzrost. Problem tkwi w bogatej palecie
zmiennych pośredniczących. Na przykład
Barro (1997) twierdzi, że nierówności
opóźniają wzrost w krajach biednych, a
przyśpieszają w krajach bogatych. Inni autorzy (Deininger i Squire 1998) doszli do
wniosku, że nierówności opóźniają wzrost
w systemach niedemokratycznych, a w
demokracjach są wobec niego neutralne.
Za ważną zmienną pośredniczącą między
poziomem nierówności dochodowych a
tempem wzrostu gospodarczego uważa się
mechanizm demokratyczny i preferencje
wyborców (Alesina i Rodrik 1994).
• Polityczna artykulacja interesów ekonomicznych, procesy tworzenia się partii, grup
nacisku, grup interesu i lobby oddziaływają
na rozwój ekonomiczny za pośrednictwem
mechanizmów redystrybucyjnych, ale nie
tylko (Acemoglu i Robinson 2001, Rogowski
1989). Mają one szczególne znaczenie w
warunkach transformacji krajów postkolonialnych i przechodzenia od dyktatury
do demokracji. Nierozwiązana pozostaje
kwestia, w jakich warunkach artykulacja
interesów grupowych sprzyja, a w jakich
szkodzi rozwojowi gospodarczemu, kiedy
przyspiesza, a kiedy spowalnia procesy
transformacji. Szczególnie istotne znaczenie
ma tu poziom zabezpieczenia interesów
jednych grup kosztem innych. Istotne jest
ustalenie, kiedy hamują one rozwój (Olson
1982; Booth, Melling i Dartman 1997).
• Wpływ instytucji na rozwój gospodarczy,
a zwłaszcza na zdolność do absorpcji nowej techniki. Szczególne znaczenie ma tu
poziom i mechanizmy ochrony praw własności, a zwłaszcza własności intelektualnej
i wartości niematerialnych (Helpman i
Trajtenberg 1998). Szczególnie doniosłe
– M B A
są w tym zakresie badania historyczne i
porównawcze prowadzone przez Douglassa
Northa i jego współpracowników (North
1990). W wielu obszarach życia ekonomicznego, takich jak np. finanse, prowadzone są
badania nad wpływem prawa i jego stosowania na procesy ekonomiczne (La Porta,
Lopez de Silanes, Shleifer, Vishny 1998).
W tym obszarze tematycznym mieszczą
się też badania nad wpływem korupcji i jej
zwalczania na mechanizmy gospodarcze
(Mauro 1995; Della Porta 1999).
• Sposób i determinanty podejmowania
decyzji przez aktorów ekonomicznych
(gospodarstwa domowe, pracowników,
przedsiębiorców, menedżerów, inwestorów
i innych) to ogromne pole badań empirycznych. Wiadomo na pewno, że odbiegają one
od modeli racjonalności i optymalizacji.
Bogactwo uwarunkowań stanowi jednak
poważną przeszkodę w poznaniu rzeczywistych procesów (Tyszka 2004).
• Wpływ technologii informacyjnych na
zagregowane i sektorowe wskaźniki rozwoju gospodarczego. Badania Jorgensona
i współpracowników (np. Jorgenson 2001;
Jorgenson, Yip 2001) wskazują, że trudno tu
mówić o prostych zależnościach liniowych
i wiele zależy od już osiągniętego poziomu
rozwoju gospodarczego, układu instytucjonalnego wielu innych czynników.
Podobnych przykładów można przytaczać
znacznie więcej. Pozwalają one na wyciągnięcie kilku ważnych wniosków dotyczących
aktualnego etapu rozwoju ekonomii i nauk
ekonomicznych.
Po pierwsze, badania ekonomiczne głównego nurtu stają się w coraz większym
1/ 2 0 0 8–
stopniu interdyscyplinarne. Wyjaśnianie
realnych procesów ekonomicznych wymaga
coraz większej ilości „zapożyczeń” z takich
nauk społecznych jak: socjologia, psychologia, nauki polityczne, historia czy prawo.
Oznacza to zacieranie się granic między
dyscyplinami. Wielu spośród cytowanych
wyżej badaczy i wielu innych trudno jest dziś
jednoznacznie przyporządkować do jednej
dyscypliny. Trudno powiedzieć na przykład,
czy Douglass North jest ekonomistą, socjologiem czy historykiem i nikt nie zwraca na
to żadnej uwagi. Być może analizy ograniczające się do związków między zmiennymi
typowo ekonomicznymi (czyli w praktyce
różnego rodzaju agregatami finansowymi)
zbliżyły się do granic swoich możliwości i
chęć wyjaśnienia procesów realnych zmusza
do łamania międzydyscyplinarnych barier.
Oczywiście nie sprzyjają temu konserwatyzm
środowisk akademickich i mechanizmy karier naukowych wraz z ich biurokratycznymi ramami. Można zaryzykować hipotezę,
że im są one silniejsze w danym kraju, tym
bardziej jałowa i peryferyjna ekonomia. Nie
jest przypadkiem, że światową stolicą tej dyscypliny stają się w coraz większym stopniu
USA, gdzie instytucjonalne ramy rozwoju
nauki kształtowane są całkowicie oddolnie
przez autonomiczne środowiska uczelniane,
które podlegają twardej weryfikacji na wysoce
konkurencyjnym globalnym rynku usług edukacyjnych i badań naukowych. W rezultacie
na tradycyjne podziały dyscyplinarne nakłada się coraz bardziej znacząca systematyka
problemowa. I w konsekwencji, pojawiają się
takie na przykład specjalności naukowe jak:
teoria przedsiębiorstwa, teoria instytucji,
teoria wzrostu gospodarczego, teoria zachowań konsumentów itd. Odgrywają one rolę
75
– M B A
„lokomotyw” rozwoju kilku tradycyjnych
dyscyplin w obszarze nauk społecznych, w
tym ekonomii.
Po drugie, w instrumentarium badawczym
ekonomistów pojawiają się nowe, nieznane
przedtem, metody badań empirycznych, jak
na przykład: eksperymenty psychologiczne, data mining, czyli przeszukiwanie sieci
w poszukiwaniu danych, symulacje komputerowe, reprezentatywne badania opinii,
analizy przypadków (case studies), dogmatyka
i pragmatyka prawnicza, krytyczne badania
źródeł historycznych, analiza dokumentacji
sądowej i arbitrażowej, analiza treści (content
analysis) i wiele, wiele innych. Efektem jest
wzbogacenie podstaw wnioskowania naukowego i zwiększenie zdolności do wyjaśniania
rzeczywistości. Ceną, jaką się za to płaci jest
zapewne zmniejszenie stopnia rygoryzmu i
intersubiektywizmu wnioskowania. Wyniki
stają się zatem bogatsze, ciekawsze, ale mniej
pewne i bezsporne. Można więc zaryzykować
twierdzenie, że taka rewolucja metodologiczna
powoduje, że ekonomia staje się nauką mniej
„ścisłą”, ale za to ciekawszą, bogatszą i bardziej użyteczną praktyce. Pozwala bowiem na
bardziej wszechstronne wyjaśnienie szerszego
zasięgu zjawisk, z którymi styka się i na które
oddziałuje polityka, lub raczej polityki gospodarcze. Polityka może więc stać się bogatsza.
Większe są szanse na unikanie takich błędów
jak polityka gospodarcza, wzgardliwie pomijająca względy społeczne i polityczne czy prawne
dzięki czemu staje się bezużytecznym i szkodliwym dogmatem, skazanym zresztą w warunkach demokracji na nieuchronną klęskę.
Po trzecie, w wyniku zatarcia się i przełamania barier międzydyscyplinarnych oraz
76
1/ 2 0 0 8–
poddania teorii rozlicznym empirycznym
testom, pojawiają się wreszcie szanse na „odideologizowanie” ekonomii. Ta nauka bowiem,
jak mało która, jest polem bitwy rozmaitych
ideologii, a nawet niekiedy fanatyzmów. Wiąże się to z interesami rozmaitych podmiotów:
pracowników najemnych, rolników, międzynarodowego kapitału finansowego, przedsiębiorców, biurokracji państwowej itp. Hołdują
one takim koncepcjom ekonomicznym, które
najlepiej służą ich interesom. W ten sposób
konkurują ze sobą np. koncepcje liberalne z
etatystycznymi, interwencjonizm z protekcjonizmem, koncepcje państwa dobrobytu
z doktryną wolnej konkurencji. Niektóre z
tych koncepcji ekonomicznych dopracowały
się pokaźnego zaplecza ideologicznego, odwołującego się do kategorii „interesu ogólnospołecznego”, „dobra wspólnego”, „postępu” i
tym podobnych haseł, użytecznych w debacie
medialnej i w walce politycznej. Wobec braku
twardych danych empirycznych zwolennicy
i „sprzedawcy” poszczególnych koncepcji
ekonomicznych przerzucają się swoimi credo i
zjadliwymi dywagacjami na temat przekonań
przeciwników. Tymczasem dobra (skuteczna)
polityka gospodarcza nie opiera się na przekonaniach, tylko na empirycznie stwierdzonych
faktach i udokumentowanych zależnościach.
Niezależnie od barwy politycznego sztandaru, pod którym doszła do władzy realizująca
ją ekipa, jest ona z natury rzeczy eklektyczna
i zawiera w sobie „wszystkiego po trochę” w
proporcjach określonych przez empirycznie
stwierdzone zależności między kategoriami
ekonomicznymi a społecznymi, politycznymi,
psychologicznymi, instytucjonalnymi i innymi.
Wiadomo na przykład, że obniżka podatków
nie jest dobra ani zła per se, ale musi być precyzyjnie zaadresowana do konkretnych grup
– M B A
podatników i zaprojektowana przy wykorzystaniu empirycznej wiedzy tak, by osiągnąć
zamierzony efekt (jak np. wzrost inwestycji,
konsumpcji, oszczędności czy zatrudnienia w
konkretnych obszarach gospodarki). Na takiej
zasadzie nawet najbardziej liberalne rządy jak
np. administracja Reagana nie stronią od posunięć protekcjonistycznych, czy finansowania
świadczeń socjalnych, a socjaldemokratyczne
państwa dobrobytu dbają o ochronę konkurencji. Podobnie eklektyczna była niezwykle
skuteczna polityka ekonomiczna administracji
Clintona. Taki aideologiczny pragmatyzm jest
możliwy, gdy opiera się na interdyscyplinarnej
i empirycznie ugruntowanej wiedzy na temat
gospodarki. Bez niej skazani jesteśmy na jałowe spory mniej lub bardziej zacietrzewionych
zwolenników różnych przekonań.
Wydaje się, że w polskiej nauce ekonomii
stosunkowo niewiele jest interdyscyplinarnej
empirii. Może właśnie dlatego brak jeszcze
zadowalającego wyjaśnienia i pełnej teoretycznej analizy procesu transformacji polskiej
gospodarki po 1989 roku. Musi to być analiza
interdyscyplinarna. Jeżeli ograniczy się do
tradycyjnego zestawu zmiennych stosowanych
w ekonomii, pozostanie niepełna. Warto by,
jak sądzę, nadać nową treść starej skompromitowanej nazwie „ekonomia polityczna”.
Należałoby przez nią rozumieć wyjaśnianie na
podstawie empirii kategorii ekonomicznych
przy pomocy szerokiego wachlarza zmiennych
zaczerpniętych z nauk politycznych, socjologii,
psychologii, prawa i innych nauk społecznych.
Poniżej proponuję kilka przykładowych tematów badań empirycznych, które mogą zostać
podjęte w takiej właśnie konwencji.
• Polityczna artykulacja grupowych interesów
ekonomicznych a procesy ekonomiczne i
1/ 2 0 0 8–
zmiany systemowe. David Ost (2006) w
swoim dobrze empirycznie ugruntowanym
studium Klęska Solidarności wskazuje na jedną z „anomalii” tego procesu w warunkach
polskich. Polega ona jego zdaniem na tym,
że masowy związek zawodowy przestał
artykułować ekonomiczne interesy pracowników i został wprzęgnięty w służbę ideologii i gry politycznej. Jest to jednak analiza
czysto socjologiczna, która nie wskazuje
na ekonomiczne konsekwencje opisanego
zjawiska, poza ogólnikowym stwierdzeniem
słabej ochrony ekonomicznych interesów
pracowniczych. Do pełnego obrazu artykulacji interesów ekonomicznych w polskiej
gospodarce brakuje chociażby podobnego
studium na temat wynaturzeń artykulacji
interesów ekonomicznych klasy średniej:
przedsiębiorców i menedżerów („klęska
Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej”)
czy rolników („klęska PSL i »Samoobrony«”) lub konsumentów i różnego rodzaju
społeczności lokalnych. Warto poznać
rzeczywiste mechanizmy artykulacji i realizacji interesów administracji centralnej i
lokalnej.
• Procesy stanowienia prawa a funkcjonowanie i przebudowa systemu ekonomicznego.
Poza anegdotycznymi casusami typu „Afera
Rywina” brakuje systematycznej empirycznej wiedzy na temat negocjacyjnych i przetargowych mechanizmów tworzenia ustaw
o kluczowym znaczeniu dla gospodarki.
Brakuje choćby takiej analizy procesów
tworzenia budżetu, jaką wiele lat temu
przeprowadził w USA Aaron Wildawsky
(1964). W warunkach polskiej demokracji
nie zidentyfikowano nawet głównych rzeczywistych aktorów procesu legislacyjnego
oraz celów, wartości i strategii przez nich
77
– M B A
realizowanych, a także mechanizmów
tworzenia i dynamiki koalicji. A przecież
nawet intuicyjnie wydaje się oczywiste, że
wszystkie te czynniki kształtują gospodarkę
zarówno w krótkim, jak i w długim okresie.
• Mechanizmy tworzenia się i dynamiki elit
politycznych, biznesowych administracyjnych mają niewątpliwy wpływ na funkcjonowanie oraz kształtowanie się gospodarki.
Socjologiczne analizy naszych elit (Wesołowski 1997) pomijają, lub niedostatecznie
uwypuklają ich wpływ na gospodarkę.
Szczególnie pilne wydaje się poznanie zakresu, mechanizmów i konsekwencji „cyklicznej destrukcji elit” w wyniku kolejnych
zmian politycznych. Wiadomo, że elity mogą
mieć zarówno charakter pasożytniczy, jak i
prorozwojowy. Potrzebna jest więc ocena
funkcjonujących u nas elit i ich dynamiki
z tego właśnie punktu widzenia. Bez takiej
empirycznie ugruntowanej oceny dyskusja
na temat elit („nośna”, bo interesująca
opinię publiczną) zostaje sprowadzona do
poziomu politycznej retoryki.
• Zasadnicze znaczenie dla rozwoju ekonomicznego ma stosowanie prawa oraz
funkcjonowanie administracji publicznej
zarówno na szczeblu centralnym, jak i
lokalnym. Szczególnie istotne jest zabezpieczenie słusznych interesów i praw (a
zwłaszcza prawa własności i praw pochodnych) głównych aktorów ekonomicznych:
przedsiębiorców, instytucji finansowych,
konsumentów, pracowników, inwestorów,
a także Skarbu Państwa i społeczności lokalnych. Niepełne, opieszałe, chaotyczne
(a zwłaszcza bezprawne) działanie systemu
egzekucji prawa i administracji spowalnia
i wynaturza („szara strefa”) rozwój gospo78
1/ 2 0 0 8–
darczy. Groźne jest zakłócenie równowagi
praw i interesów. Polega ono na tym, że interesy i prawa jednych aktorów chronione
są znacznie lepiej niż innych. Jeśli działania
tych, których interesy chronione są gorzej
przekładają się bezpośrednio na wzrost
gospodarczy (jak w przypadku inwestorów
lub przedsiębiorców) negatywne efekty
są oczywiste. W wyniku utrwalania się
różnego rodzaju „dyskryminacji” i „przywilejów” kształtuje się pewien styl, pewna
kultura działania wymiaru sprawiedliwości
i administracji. Czeka ona na rozpoznanie
przez ekonomistów.
• Ważnym hamulcem rozwoju ekonomicznego jest korupcja. Występuje ona w
co najmniej dwóch postaciach. „Wielka
korupcja” dotyka inwestorów i dużych
przedsięwzięć gospodarczych. Prowadzi
do zakłócenia konkurencji i uzyskiwania
przez inwestorów nienależnych korzyści
przez sprzeczne z prawem i etyką manipulacje informacjami. „Mała korupcja” ma
charakter masowy i dotyka wielkich rzeszy
małych i średnich przedsiębiorców, niekiedy także konsumentów nieurynkowionych
usług publicznych (takich jak opieka zdrowotna czy edukacja). Można ją traktować
jako swego rodzaju „podatek korupcyjny”.
Korupcja powiązana jest ściśle z polityką,
ale jeszcze bardziej istotny jest jej związek
z kulturą, mentalnością i powszechnie akceptowanymi wzorcami zachowań i relacji.
Dlatego można mówić o „korupcji ludowej”, głęboko zakorzenionej w tradycji i
obyczaju. Ona stanowi podłoże, na którym
wyrasta „wielka korupcja” na szczytach
polityki i biznesu. Poznanie tych uwarunkowań może stać się podstawą skutecznej
polityki zmierzającej do usunięcia okazji
– M B A
do korupcji. A to już wiąże się z poważną
przebudową systemu gospodarczego (np. z
usunięciem koncesjonowania działalności
gospodarczej).
• Polska specyfika społeczna, polityczna,
instytucjonalna i jej oddziaływanie na
procesy gospodarcze byłyby zapewne łatwiejsze do zrozumienia i wyjaśnienia w
perspektywie porównawczej, zwłaszcza w
grupie „wschodzących rynków” Europy
Środkowo-Wschodniej. W pewnym okresie
transformacji byliśmy uważani za lidera.
Dlaczego? Oprócz wyjaśnień z obszaru polityki ekonomicznej (Kołodko 1999) warto
pochylić się z należytą uwagą nad historycznymi hipotezami ze sfery polityki, np.
długą historią działań reformatorskich (Baka
2007) czy „oswojeniem” buntu robotniczego
bezpośrednio po 1989 roku; socjologii i psychologii społecznej (postawy przedsiębiorcze
i „niezależne” w warunkach komunizmu),
specyfiki ustawodawstwa itp. Czy i pod jakimi względami byliśmy „inni” niż pozostałe
kraje regionu? Obecnie coraz częściej oceny
„celujące” zdobywają inni: Słowenia, kraje
bałtyckie, Czechy, Słowacja. Z pewnością nie
da się tego wyjaśnić wyłącznie w kategoriach
ekonomicznych. Czy i pod jakimi względami
jesteśmy dziś inni od „prymusów”? Konieczne są poważne badania porównawcze o
wyraźnie interdyscyplinarnym charakterze.
Przykładów takich tematów badawczych z
pogranicza ekonomii i innych nauk społecznych można by przytoczyć znacznie więcej.
Obecnie tematy te podejmowane są w Polsce
najczęściej z inicjatywy przedstawicieli tych
właśnie innych nauk społecznych (głównie socjologów, psychologów i politologów), a zatem
realizowane są we właściwych tym naukom
1/ 2 0 0 8–
ramach pojęciowych, metodologicznych i instytucjonalnych (np. Morawski 2001; Jarosz
2004; Tyszka 2004). Oznacza to, że zmienne ekonomiczne (jak np. wzrost, inwestycje,
konsumpcja, oszczędności, innowacje i inne)
traktowane bywają w tych badaniach nieco
„po macoszemu”. Co więcej, wydaje się, że
ekonomiści stosunkowo rzadko korzystają z
wyników tych badań, traktując je z pewną
podejrzliwością jako metodologicznie i teoretycznie „obce”. Uważam, że tak pojmowane
dążenie do „czystości” i „monokultury” nie
wychodzi dyscyplinie na zdrowie i jak sądzę
właśnie dlatego proces kumulacji empirycznej
wiedzy ekonomicznej o realnych procesach w
gospodarce zachodzi u nas nieco wolniej niż
tam, gdzie bariery dyscyplinarne traktowane
są mniej serio. Jest to zapewne jedna z przyczyn, dla których stosunkowo rzadko spotyka
się prace naszych ekonomistów w czołowych
międzynarodowych czasopismach i na najważniejszych konferencjach czy kongresach.
Wniosek z powyższego wywodu jest dość
czytelny i oczywisty. Sprowadza się do skierowanego do ekonomistów apelu o śmielsze
wkraczanie z badaniami empirycznymi na
obszary badawcze innych nauk społecznych, o
eksperymentowanie z nowymi metodami badań
empirycznych, o międzynarodową i międzydyscyplinarną współpracę badawczą empiryków.
Referat wygłoszony na „Interdyscyplinarnym seminarium u
Koźmińskiego” 17 października 2007 roku.
Bibliografia
Acemoglu D., Robinson, J. A. (2001) The colonial origins of
comparative development. An empirical investigation. American Economic Review, No. 91, p. 1369-1401.
Alesina, A., Rodrik D. (1994) Distribution, politics and economic growth. Quarterly Journal of Economics, No. 109, p.
465-490.
Baka, W. (2007) Zmagania o Reformę, Iskry, Warszawa.
79
– M B A
Barro, R. J. (1997) Inequality and growth in a panel of countries. Journal of Economic Growth, No. 5, p. 5-32.
Booth, A., Melling, J., Dartman, Ch. (1997) Institutions and
economic growth: the politics of productivity in West Germany, Sweden and United Kingdom 1945-1955. Journal of
Economic History, No. 57, p. 416-447.
Deininger, K., Squire L. (1998) New ways of looking at old
issues: inequality and growth. Journal of Development Economics, No. 57, p. 259-287.
Della Porta, D., Vanucci, A. (1999) Corrupt Exchanges, Aldine
de Gruyter, New York.
Helpman, E., Trajtenberg, M. (1998) A time to sow and time
to reap: growth based on general purpose technologies, in:
Helpman, E. (ed.) General Purpose Technologies and Economic Growth, MIT Press, Cambridge.
Heplman, E. (2004) The Mystery of Economic Growth,
The Belknap Press of Harvard University Press, Cambridge
Mass.
Jarosz, M. (2004) Władza, Przywileje, Korupcja, WN PWN,
Warszawa.
Jorgenson, D. W. (2001) Information technology and the US
economy. American Economic Review, No. 91, p. 1-32.
Jorgenson, D., Yip, E. (2001) Whatever happened to productivity growth, w: Hulten, C.R., Dean, E.R., Harper, M.J. (ed.)
New Developments in Productivity Analysis, Chicago: Chicago
University Press.
Kołodko, G. W. (1999) Od szoku do terapii: ekonomia i polityka transformacji, Poltext, Warszawa.
La Porta, R., Lopez de Silvanes, F., Schleifer, A., Vishny, R.W.
(1998) Law and finance. Journal of Political Economy, No.
106, p. 1113-55.
Lipset, S.M. (1959) Some social requisites of democracy: economic development and political legitimacy. American Political
Science Review, No. 53, p. 69-105.
Mauro, P. (1995) Corruption and growth. Quarterly Journal
of Economics, No. 110, p. 681-712.
Morawski, W. (2001) Socjologia ekonomiczna, PWN, Warszawa.
North, D. (1990) Institutions, Institutional Change and Economic Performance, Cambridge University Press.
Olson, M. (1982) The Rise and Decline of Nations, Yale University Press New Haven.
Ost, D. (2007) Klęska „Solidarności”: Gniew i Polityka w
Postkomunistycznej Europie, Warszawskie Wydawnictwo
Literackie Muza SA, Warszawa.
Przeworski, A., Alvarez M. M., Cheibub J. A., Limongi F.
(2000) Democracy and Development, Cambridge University Press.
Rogowski, R. (1989) Commerce and Coalitions, Princeton
University Press.
Tyszka, T. (red.) (2004) Psychologia ekonomiczna, Gdańskie
Wydawnictwo Psychologiczne.
Wesołowski, W. (1997) The role of political elites in the transition from communism to democracy, w: Etzioni-Halvey, E.
(ed.) Classes and Elites in Democracy and Democratization,
Garland, New York, London.
Wildawsky, A. (1965) The Politics of Budgetary Process, Harvard University Press Boston.
80
1/ 2 0 0 8–
Download