Kącik kapelanów i kleryków harcerskich

advertisement
Duch harcerstwa…
Poradnik o roli i sposobach pracy z drużyną i instruktorami w zakresie
wychowania duchowe i religijnego
Warszawa 2009
1
Spis treści
Kącik kapelanów i kleryków harcerskich ................................................... 3
ROZWÓJ DUCHOWY W HARCERSTWIE .................................................... 4
Uchwała Głównej Kwatery ZHP nr 17/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. w
sprawie zatwierdzenia „Zasad pracy kapelanów Związku Harcerstwa Polskiego
oraz ich współdziałania z komendami" ................................................. 7
Uchwała Głównej Kwatery ZHP nr 18/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. w spawie
zatwierdzenia „Regulaminu Komisji Katolickiej Związku Harcerstwa Polskiego"
Na podstawie § 2, 6 i 64 ust. 3 pkt. 9 lit. e) i pkt 13 Statutu ZHP tworzy się
Komisję Katolicką ZHP, jako organ doradczy Naczelnego Kapelana ZHP i Głównej
Kwatery ZHP w zakresie spraw wychowania religijno-duchowego w ZHP. Traci
moc dotychczasowy regulamin Komisji Katolickiej ZHP z dnia 4 lutego 1997 roku.
Regulamin wchodzi w życie z dniem uchwalenia. ..................................... 10
Kim jest kapelan??? „Myśli nie poukładane” ........................................ 11
Wincenty Frelichowski – harcerz, kapłan, męczennik. Propozycje wspierające
wychowanie duchowe w harcerskim stylu ........................................... 12
Chrystus jako fundament harcerskiego wychowania ............................... 13
Praca nad sobą ............................................................................. 16
Teksty z pamiętnika bł. Wincentego Frelichowskiego ............................. 31
Pieśń o patronie ........................................................................... 33
Modlitwa o łaski za wstawiennictwem Błogosławionego Ks. Stefana
Wincentego Frelichowskiego oraz o kanonizację ................................... 34
Życiorys bł. Wincentego Frelichowskiego ............................................... 34
Bł. Wincenty Frelichowski – droga krzyżowa......................................... 36
Seminaria i konferencje ...................................................................... 40
"Miejsce niewierzących w ZHP", ogólnopolskie seminarium dla instruktorów
ZHP, Radomyśl n/Sanem, 23. 10. 2004 r. ............................................ 40
Nie wiem czy jesteś Boże, nie wiem czy Ciebie nie ma... czyli o miejscu
niewierzących w ZHP ..................................................................... 42
Zlot Drużynowych - "Wychowanie duchowe i religijne wśród skautów Europy,
świata" - 21 sierpnia 2005 ............................................................... 49
Rozwój duchowy w skautingu – materiał WOSM ..................................... 53
"Wychowanie do wartości duchowych w harcerskim stylu" 22 kwietnia 2006 r.
Warszawa ................................................................................... 72
Zlot ZHP Kielce 2007 - "O światopoglądzie w ZHP" ogólnopolskie seminarium
dla instruktorów ZHP, Kielce 13.08.2007 ............................................ 81
Artykuły......................................................................................... 89
NIEWYGODNY WIELKI POST, I TE KRÓTKIE ŚWIĘTA… .................................. 89
Pomysły na zbiórki ............................................................................ 92
Adoracja Najświętszego Sakramentu .................................................. 93
Propozycja dyskusji na temat wychowania duchowego, którą można
przeprowadzić na kominku (ognisku) dla drużynowych. .......................... 95
Temat: Kim jestem na drogach wychowania duchowego i religijnego? ......... 96
Gawędy i teksty przydatne w przygotowaniu spotkań „W oczekiwaniu na
Światło" .................................................................................... 100
Propozycje dla środowisk harcerskich związane z Wielkim Tygodniem ............. 104
Legenda o św. Jerzym ................................................................... 110
Propozycje sprawności wspierających rozwój duchowy i religijny .................. 113
Duchowość w drużynie ..................................................................... 118
2
Kącik kapelanów i kleryków harcerskich
3
HO PIOTR LARYSZ
XIV Środowiskowy Szczep Harcerski Krąg Akademicki Świstaki
Alumn III roku Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach
ROZWÓJ DUCHOWY W HARCERSTWIE
1. Wychowanie duchowe, ale w którą stronę iść?
Kilka lat temu w jednym z numerów prestiżowych czasopism harcerskich pojawił
się artykuł o duchowości harcerskiej. Czy taka istnieje, czy można mówić
o wychowaniu duchowym w harcerstwie, jeżeli tak to, o jakim wychowaniu należy
mówić albo jak je rozumieć? Błędnie jest sądzić, iż „wychowanie duchowe jest
drogą w nieznane". Najwięcej do powiedzenia o wychowaniu duchowym mają Ci,
którzy nie wierzą bądź podają się za wierzących niepraktykujących,
zaś w harcerstwie określają się jako ci, którzy poszukują.
Nie ulega wątpliwości, iż wychowanie duchowe należy wiązać określonym
rozwojem wewnątrz osobowościowym. Nie znaczy to, że każdy wybiera sobie
co najbardziej mu odpowiada tylko chodzi o osobisty kontakt z Bogiem, który
dokonuje się w sumieniu. człowieka. „Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem
i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego
wnętrzu rozbrzmiewa ."
Nieżyjący już teolog ks. prof. Józef Tischner w jednej ze swoich wypowiedzi mówi,
„że religia to jest sprawa dla mądrych. A jeżeli ktoś jest głupi i chce być głupi to
nie powinien do tego używać religii ." Jak o wychowaniu duchowym może mówić
osoba, która nie potrafi nawet stwierdzić, kim jest i w co wierzy? Dlaczego tak się
dzieje?
Odpowiedzi mogą być różne, ale wysuwającym się na pierwszy plan jest tak zwany
kryzys tożsamości człowieka, który we współczesnym świecie przybiera różne
formy.
Wgłębiając się w zagadnienie wychowania duchowego w harcerstwie należy
stwierdzić, iż wielu młodych ludzi należących do harcerstwa nie potrafi
się określić. Rozumie tu przede wszystkim sprawę przynależności do samej religii.
Młody człowiek ciągle poszukuje, a w konsekwencji traci nadzieję to z kolei
przyczynia się do utraty wiary w podstawowe wartości, a co dopiero mówić o Bogu.
Oczywiście nie dotyczy to wszystkich. Rozwój duchowy może być rozumiany bardzo
różnie, ale nie chodzi tu o jakiś wywód teologiczny. Można przyjąć, iż rozwój
duchowy to droga, którą podąża człowiek by coś osiągnąć. Owo coś w religii nazywa
się zbawieniem, wiecznym szczęściem, wyzwoleniem ze zła… Jednakże rozwój
duchowy wiąże się w znacznej mierze z pojęciem wychowania. Poprzez rozwój
duchowy człowiek pragnie osiągnąć cel zaś wychowanie staje się konkretnym
realizowaniem
swojego
rozwoju
–
przejawem
pewnej
aktywności,
uzewnętrznieniem, wyrażeniem i określeniem, kim jestem i co chcę robić.
Tym samym wyznaczając pewien szlak na drodze do doskonałości nie należy
zapominać o wskazówkach, które mogą nam pomóc dojść do określonego celu.
4
Warto w tym miejscu zacytować jeden z dokumentów Soboru Watykańskiego
drugiego mówiący o wychowaniu człowieka. „Wszyscy ludzie jakiejkolwiek rasy,
stanu i wieku mają jako cieszący się godnością osoby nienaruszalne prawo
do wychowania, odpowiadającego ich własnemu celowi, dostosowanego
do właściwości wrodzonych, różnicy płci, kultury i ojczystych tradycji,
a równocześnie nastawionego na braterskie z innymi narodami współżycie
dla wspierania prawdziwej jedności i pokoju na ziemi. Prawdziwe zaś wychowanie
zdąża do kształtowania osoby ludzkiej w kierunku jej celu ostatecznego,
a równocześnie do dobra społeczności, których człowiek jest członkiem i w których
obowiązkach, gdy dorośnie, będzie brał udział. Należy więc zgodnie z postępem
nauk psychologicznych, pedagogicznych i dydaktycznych dopomagać dzieciom
i młodzieży do harmonijnego rozwijania wrodzonych właściwości fizycznych,
moralnych i intelektualnych, do zdobywania stopniowo coraz doskonalszego zmysłu
odpowiedzialności w należytym kształtowaniu własnego życia przez nieustanny
wysiłek i w osiąganiu prawdziwej wolności, po wielkodusznym i stanowczym
przezwyciężeniu przeszkód. Winni oni też otrzymać pozytywne i roztropne
wychowanie seksualne, dostosowane do ich wieku. Poza tym trzeba
ich tak przygotowywać do uczestniczenia w życiu społecznym, aby wyposażeni
należycie w konieczne do tego i odpowiednie środki, mogli włączać się czynnie
w różne zespoły ludzkiej społeczności, aby ujawniali przez rozmowę z innymi swe
zapatrywania i chętnie zabiegali o wspólne dobro ."
2. Na kim spoczywa obowiązek wychowania?
Obowiązek wychowania ciążący w pierwszym rzędzie na rodzinie, potrzebuje
pomocy całej społeczności. Oprócz więc praw rodziców i tych, którym oni
powierzają część zadania wychowawczego, pewne obowiązki i prawa przysługują
państwu, ponieważ do niego należy organizowanie tego, czego wymaga wspólne
dobro doczesne. Do jego zadań należy popieranie różnymi sposobami wychowania
młodzieży, a mianowicie: ochrona obowiązków i praw rodziców oraz innych, którzy
mają udział w wychowaniu, i dopomaganie im, przejmowanie wedle zasady
pomocniczości wychowania w wypadku braku inicjatywy ze strony rodziców i innych
społeczności, lecz z uwzględnieniem życzeń rodziców, ponadto zakładanie
własnych szkół i instytutów, w miarę jak dobro wspólne tego wymaga.
Na harcerstwie również spoczywa obowiązek wychowania. Młody człowiek
wstępując do harcerstwa powinien być otoczony opieką, życzliwością, trzeba
poświęcić mu czas by mógł wzrastać i się wychowywać. Nie ulega wątpliwości,
iż ogromne znaczenie odgrywa wychowanie i rozwój duchowe, które nie może być
drogą w nieznane ale autentycznym określeniem siebie w swoim wyborze. Dlatego
obowiązek wychowania duchowego spoczywa przede wszystkim na osobach, które
dają świadectwo swojego życia.
3. O jakim wychowaniu mówi się w harcerstwie?
Wychowanie duchowe według wielu harcerzy rozumiane jest jako nieustanne
dążenie do poszukiwania głębszego zrozumienia i pełniejszego kierowania
się w życiu określonym systemem wartości. Miłość, nadzieja, dobro, prawda,
wolność, sprawiedliwość, tolerancja i przyjaźń stanowią harcerski system wartości
oparty na zasadach chrześcijańskich. Powstaje, zatem pytanie, w jaki sposób
rozumieć powyższe pojęcia, czy nie są to przypadkiem puste słowa,
nic nie znaczące frazesy. Jak realizować np. miłość w harcerstwie bądź
sprawiedliwość. Według jakiego kryterium postępować.
5
Należałoby tu zdefiniować najpierw co rozumie się pod pojęciem miłości, nadziei,
dobra, prawdy, wolności, sprawiedliwości czy tolerancji. Skąd wziąć zatem przepis
na życie. Warto zadać w tym miejscu podstawowe pytania: Jak żyć i jak powinno
się żyć? Zatem adresatem podstawowego pytania molarnego jest drugi człowiek,
może nim być również harcerz (Przewodnik – Drużynowy czy Drużynowy – Gromada
Zuchowa). Trzeba dziś zadawać sobie podstawowe pytania w życiu, bo bez nich
nie jesteśmy w stanie mówić o cnotach, które mamy przestygać według jakich
mamy żyć.
Bardzo często o wychowaniu duchowym w harcerstwie usłyszymy, że jest to życie
według cnót. Przytaczając tutaj definicję cnoty wyjaśnić można pewne błędy które
wkradają się do harcerstwa. „Cnota jest habitualną i trwałą dyspozycją
do czynienia dobra. Pozwala ona osobie nie tylko wypełniać dobre czyny, ale także
dawać z siebie to, co najlepsze. Osoba cnotliwa wszystkimi swoimi siłami
zmysłowymi i duchowymi dąży do dobra; zabiega o nie i wybiera je w konkretnych
działaniach ." Wymieniona sprawiedliwość należy, do tzw. cnót kardynalnych
„Sprawiedliwość jest cnotą moralną, która polega na stałej i trwałej woli
oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy. Sprawiedliwość w stosunku do
Boga nazywana jest „cnotą religijności". W stosunku do ludzi uzdalnia ona
do poszanowania praw każdego i do wprowadzania w stosunkach ludzkich harmonii,
która sprzyja bezstronności względem osób i dobra wspólnego. Człowiek
sprawiedliwy, często wspominany w Piśmie świętym, wyróżnia się stałą uczciwością
swoich myśli i prawością swojego postępowania w stosunku do bliźniego.
„Nie będziesz stronniczym na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względów dla
bogatego. Sprawiedliwie będziesz sądził bliźniego" (Kpł 19,15). „Panowie,
oddawajcie niewolnikom to, co sprawiedliwe i słuszne, świadomi tego, że i wy
macie Pana w niebie(Kol 4, 1) ." Z kolei miłość to cnota teologalna tuż obok wiary i
nadziei. „Miłość jest cnotą teologalną, dzięki której miłujemy Boga nade wszystko
dla Niego samego, a naszych bliźnich jak siebie samych ze względu na miłość Boga."
Więcej o miłości możemy się dowiedzieć z 1 Listu do Koryntian (1Kor 13).
Rozwój duchowy osiąga się wypełniając obowiązki wobec samego siebie, innych
ludzi i swojego otoczenia oraz otwierając się na to, co duchowe, co znajduje się
poza zasięgiem materialnego postrzegania świata. Rozwój duchowy w harcerstwie
może być realizowany między innymi poprzez:
• życie religijne, rozumiane jako dialog z Bogiem,
• refleksję nad samym sobą,
• pokonywanie własnych słabości,
• rozwijanie swoich zdolności i doskonalenie samego siebie,
• poszukiwanie sensu życia,
• służbę innym,
• kontakt z przyrodą,
• rozbudzenie wrażliwości etycznej i estetycznej,
• budowanie harmonii,
• poznawanie i tworzenie kultury
4. Rozwój duchowy a rzeczywistość?
6
Kryzys rozwoju duchowego harcerza może być spowodowany różnymi czynnikami.
Dla przykładu można tu wymienić tylko niektóre, które zasługują na uwagę, choć
z góry zakładam, że to tylko „kropla w oceanie."
• Brak oparcia w rodzinie, (jeżeli rodzice nie praktykują jak mogą wymagać tego od
swoich dzieci),
• Brak autorytetu wśród rówieśników ( osoba uczęszczająca regularnie na
nabożeństwa, zgromadzenia czy inne formy spotkań jest uważana za dewotę),
• Brak szacunku względem osób duchownych i ich posługi duszpasterskiej, liderów
grup religijnych, innych wyznań (a to przejawia się na różne sposoby – młody
człowiek po prostu nie chce mieć z tymi osobami nic wspólnego, dla niego się nie
liczą 5. Kleryckie Kręgi Harcerskie i obozy dla kleryków i księży kapelanów. Nie
ulega wątpliwości, iż odgrywają znaczącą role w wychowaniu duchowym harcerzy.
Kleryk czy ksiądz pośród harcerzy to osoba, która przede wszystkim przykładem
swojego życia staje się autentycznym znakiem wartości. Po raz kolejny w tym roku,
bo od 28 VI – 6 VII 2004 odbędzie się obóz dla kleryków i kapelanów ZHP w
Centralnym Ośrodku Szkoleniowym dla harcerzy na Głodówce w Bukowinie
Tatrzańskiej. Będzie tam mowa o wychowaniu duchowym harcerzy. Założeniami
organizacyjnymi i programowymi są m.in.
• Integracja kapelanów harcerskich,
• Formacja duchowa i instruktorska kapelanów harcerskich,
• Przygotowanie księży i kleryków do obecności w środowisku harcerskim: i
pełnienia funkcji kapelana.
Celem obozu jest :
• poznanie metody harcerskiej,
• poznanie praw i obowiązków kapelana harcerskiego ,
• zrozumienie potrzeby rozwoju harcerskiego i instruktorskiego
• skorzystanie z wiedzy i umiejętności wyniesionych ze studiów teologicznych w
pracy z harcerzami,
• przekazanie podstaw wiedzy o ZHP.
Uchwała Głównej Kwatery ZHP nr 17/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. w sprawie
zatwierdzenia „Zasad pracy kapelanów Związku Harcerstwa Polskiego oraz ich
współdziałania z komendami"
Na podstawie § 64 ust. 3 pkt. 9, lit. e) oraz w związku z § 22 ust. 3 Statutu ZHP
Główna Kwatera ZHP uchwala poniższe „Zasady pracy kapelanów Związku
Harcerstwa Polskiego oraz ich współdziałania z komendami", które stanowią
załącznik do uchwały.
Tracą moc dotychczasowe regulaminy dotyczące kapelanów harcerskich. Regulamin
wchodzi w życie z dniem uchwalenia.
7
Załącznik do uchwały Głównej Kwatery ZHP nr 17/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r.
Zasady pracy kapelanów Związku Harcerstwa Polskiego oraz ich współdziałania
z komendami
§1
W ZHP posługę duszpasterską sprawują kapelani:
1)
2)
3)
4)
Naczelny Kapelan ZHP,
kapelani chorągwi ZHP,
kapelani hufców ZHP,
kapelani innych jednostek organizacyjnych ZHP.
§2
Celem służby kapelana harcerskiego jest:
1) sprawowanie posługi religijnej na rzecz członków ZHP,
2) działanie na rzecz rozwoju duchowego i religijnego członków ZHP, współudział w
ich wychowaniu do odpowiedzialności i społecznej dojrzałości, w poszanowaniu
godności człowieka,
3) budowanie i organizowanie współpracy pomiędzy komendą jednostki
organizacyjnej ZHP i odpowiednią władzą kościelną.
§3
Dla realizacji celów określonych w § 2 kapelan harcerski:
1) uczestniczy w pracy programowej i metodycznej, szczególnie w zakresie rozwoju
duchowego i religijnego, prowadzonej przez komendy, sztaby i zespoły programowe
właściwych jednostek organizacyjnych ZHP i podejmuje zadania na rzecz tych
jednostek,
2) uczestniczy w zbiórkach i innych formach pracy kapelanów organizowanych
przez Naczelnego Kapelana ZHP, kapelana chorągwi lub kapelana hufca.
§4
Kapelani harcerscy mają obowiązek:
1) dbać o swój rozwój harcerski i instruktorski, w szczególności przez zdobywanie
stopni instruktorskich oraz udział w konferencjach instruktorskich,
2) uczestniczyć w formach kształcenia instruktorów ZHP i kapelanów harcerskich
ZHP,
3) składać pisemne sprawozdanie ze swej działalności kapelanowi chorągwi, a
kapelani chorągwi Naczelnemu Kapelanowi ZHP.
§5
8
1. Naczelny Kapelan ZHP:
1) koordynuje pracę wszystkich kapelanów harcerskich,
2) tworzy warunki do realizacji celów posługi duszpasterskiej kapelanów
harcerskich,
3) koordynuje działalność kleryckich kręgów harcerskich ZHP. Kręgi te działają
na podstawie „Instrukcji w sprawie organizacji i zasad działania kręgów
instruktorskich i kręgów akademickich" z uwzględnieniem specyfiki seminariów
duchowych. O powstaniu KKH zawiadamia się Naczelnego Kapelana ZHP.
4) uczestniczy w pracach wydziałów i zespołów Głównej Kwatery w zakresie zadań
programowych, metodycznych i organizacyjnych związanych z rozwojem duchowym
i religijnym w ZHP,
5) Z ramienia Kościoła nadzoruje prace Komisji Katolickiej ZHP zgodnie
z regulaminem Komisji Katolickiej ZHP,
6) Współpracuje z kapelanami innych wyznań.
§6
Naczelnego Kapelana ZHP powołuje i odwołuje Naczelnik ZHP w uzgodnieniu
z Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski.
§7
1. Kapelana chorągwi powołuje i odwołuje komendant chorągwi w uzgodnieniu
z ordynariuszem miejsca, po zasięgnięciu opinii Naczelnego Kapelana ZHP.
Jeśli chorągiew obejmuje swoim zasięgiem dwie lub więcej diecezji, kapelan
chorągwi może mieć swoich zastępców z danych diecezji. Tryb ich powoływania
jest taki sam, jak kapelana chorągwi.
2. Kapelana hufca powołuje i odwołuje - na wniosek komendanta hufca komendant chorągwi w uzgodnieniu z ordynariuszem, po zasięgnięciu opinii
kapelana chorągwi, a w przypadku jego braku - Naczelnego Kapelana ZHP.
Jeśli hufiec obejmuje swoim zasięgiem dwie lub więcej diecezji, zastosowanie ma
rozwiązanie jak w pkt. 1.
3. Kapelana pozostałych jednostek organizacyjnych ZHP powołuje i odwołuje
komendant hufca na wniosek komendanta tej jednostki organizacyjnej
w uzgodnieniu z władzą kościelną.
§8
1. Do powoływania kapelanów wyznań innych niż rzymskokatolickie stosuje się
zasady określone w § 7, z tym jednak, że kapelana powołuje i odwołuje Naczelnik
ZHP lub komendant chorągwi - w uzgodnieniu z właściwym Zwierzchnikiem danego
Kościoła.
§9
1. Oznaką funkcji kapelana harcerskiego jest fioletowy sznur noszony spod
ramienia. Szczegóły określa „Regulamin odznak i oznak zuchowych, harcerskich
i instruktorskich ZHP".
9
2. Szczegóły oznak liturgicznych ustala Naczelny Kapelan ZHP w porozumieniu
z innymi kapelanami.
§ 10
1. Kapelan harcerski działa na podstawie rocznego planu pracy, zatwierdzonego
przez komendanta właściwej jednostki organizacyjnej ZHP. Zatwierdzone plany,
będące częścią składową planu pracy jednostki organizacyjnej, przesyła się do
wiadomości Naczelnego Kapelana ZHP.
2. Plan pracy Naczelnego Kapelana ZHP zatwierdza GK ZHP.
Uchwała Głównej Kwatery ZHP nr 18/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. w spawie
zatwierdzenia „Regulaminu Komisji Katolickiej Związku Harcerstwa Polskiego"
Na podstawie § 2, 6 i 64 ust. 3 pkt. 9 lit. e) i pkt 13 Statutu ZHP tworzy się Komisję
Katolicką ZHP, jako organ doradczy Naczelnego Kapelana ZHP i Głównej Kwatery
ZHP
w
zakresie
spraw
wychowania
religijno-duchowego
w
ZHP.
Traci moc dotychczasowy regulamin Komisji Katolickiej ZHP z dnia 4 lutego 1997
roku.
Regulamin wchodzi w życie z dniem uchwalenia.
Załącznik do uchwały Głównej Kwatery ZHPnr 18/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r.
Regulamin Komisji Katolickiej Związku Harcerstwa Polskiego
Komisja Katolicka Związku Harcerstwa Polskiego, zwana dalej „Komisją", realizuje
ideę harcerskiej służby Bogu. Komisja podąża za wezwaniem Soboru Watykańskiego
II: „nigdy nie może w Kościele zabraknąć apostolstwa świeckich, które wypływa
z samego ich powołania chrześcijańskiego. (…) Nasze zaś czasy wymagają od ludzi
świeckich nie mniejszej gorliwości; co więcej dzisiejsze warunki żądają od nich
o wiele intensywniejszego i szerzej zakrojonego apostolstwa" (Sobór watykański II,
Dekret o apostolstwie świeckich, Wstęp).
§1
1. Komisja funkcjonuje jako organ doradczy Naczelnego Kapelana i Głównej
Kwatery
ZHP
w
zakresie
wychowania
duchowego
i
religijnego.
2. Komisja działa pod opieką i bezpośrednim nadzorem Naczelnego Kapelana ZHP.
§2
Do zadań Komisji należy:
a) wypracowywanie założeń, zasad i zadań wprowadzania harcerskiej służby Bogu w
całokształt metodologii pracy harcerskiej,
10
b) opiniowanie poszczególnych działań związanych z wychowaniem religijnym i
duchowym w ramach ZHP,
c) reprezentowanie ZHP na uroczystościach religijnych, wewnętrznych,
zewnętrznych, a w międzynarodowych strukturach skautowych w uzgodnieniu z
Naczelnym Kapelanem ZHP Wydziałem Zagranicznym,
d) podejmowanie prac i zadań zleconych przez Naczelnego Kapelana ZHP.
§3
Komisja
działa
zgodnie
ze
Statutem
ZHP
oraz
niniejszym
Regulaminem.
§4
1. W skład Komisji wchodzą:
- Przewodniczący Komisji, mianowany i odwoływany przez Naczelnika ZHP na
wniosek
Naczelnego
Kapelana
ZHP
spośród
instruktorów
ZHP,
- członkowie Komisji mianowani przez Naczelnika ZHP na wniosek Naczelnego
Kapelana ZHP.
2. Długość kadencji członków Komisji wynosi 2 lata.
3. Liczba członków Komisji wynosi nie mniej niż 6 osób.
§5
1. Komisja pracuje na posiedzeniach.
2. Przewodniczący Komisji organizuje pracę Komisji.
3. Postanowienia Komisji są protokołowane przez sekretarza tejże komisji
wybieranego spośród członków.
4. Zadaniem Przewodniczącego jest:
a) opracowywanie rocznego planu pracy Komisji,
b) pomoc Naczelnemu Kapelanowi i zespołowi wychowania duchowego i religijnego
przy Głównej Kwaterze ZHP w wypełnianiu ich zadań,
c) zdawanie bieżących sprawozdań Naczelnikowi ZHP oraz Naczelnemu Kapelanowi
ZHP z działalności Komisji,
d) organizacyjne i programowe przygotowywanie posiedzeń Komisji.
Kim jest kapelan??? „Myśli nie poukładane”
hm. Marek Jasianek, Kapelan Hufca ZHP, Koźmin Wlkp., Chorągiew Wielkopolska
Jedno z trudniejszych pytań: Kim jest kapelan harcerski, jakie są jego zadania?
„Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc
bliźnim i być posłuszną/posłusznym Prawu Harcerskiemu”. To chyba główny trzon
odpowiedzi na postawione pytanie. Przyrzeczenie harcerskie to przecież program
całego harcerstwa. W tym programie naczelne miejsce jak widać zajmuje Bóg,
który stanowi dla kapelana podstawę wszystkich działań. Harcerstwo
11
ma wychowywać do pełni realizacji tego programu wyrażonego w Przyrzeczeniu
Harcerskim.
Rola kapelana ma wymiar dwuaspektowy. Na pierwszym miejscu stoi przede
wszystkim troska o „zaspokajanie” potrzeb religijnych harcerzy. Wyraża się ona w
posłudze duszpasterskiej: organizacja i celebrowanie Mszy Św, czy też sakramentu
pokuty, a także w obecność kapelana w harcerskim środowisku np. podczas obozów
i biwaków. Drugi wymiar to stała obecność wśród harcerzy i wspólne rozważanie
Prawa Harcerskiego. Kapelan powinien więc być nie tylko duszpasterzem, ale także
swoistym autorytetem w wielu dziedzinach, także tych harcerskich. Dlatego
powinien starać się włączać w pracę metodyczną i programową harcerstwa.
I zdobywać stopnie harcerskie i instruktorskie.
Kapelan harcerski to również opiekun duchowy. Harcerstwo jest organizacja
wychowawczą, która ma kształtować młodego człowieka, dlatego kapelan powinien
być też wychowawcą. Miejsce kapelanów na tej płaszczyźnie jest bezdyskusyjne
ponieważ łączy się z istotą Harcerstwa i z wychowaniem. Kapelan harcerski
to także ten, który powinien stanąć na straży tożsamości całego ZHP. Jednym
więc z pierwszorzędnych celów działalności kapelanów w ZHP jest podejmowanie
działań jednoczących harcerzy i harcerki w szerokim tego słowa znaczeniu. Żeby to
osiągnąć, trzeba sięgnąć do źródeł autentycznej myśli skautowej i harcerskiej,
ukazując jej prawdę i piękno.
Kapłan – kapelan to także Starszy Brat, to osoba, która dźwiga z harcerzami
ich troski i trudy w zmaganiu się z byciem harcerzem-skautem. Oprócz tego
wszystkiego, co opisałem, jest jeszcze jedna ważna myśl. Mianowicie: kapelan musi
być bardziej kapłanem niż harcerzem, choć wielu może w tym miejscu się ze mną
nie zgodzić. Kapłan musi być zawsze sobą. Kapelan musi być „wszystkim
dla wszystkich” oraz apostołem w zielonym mundurze. Z perspektywy bycia
kapelanem muszę stwierdzić, że trudno być takim apostołem godząc jednocześnie
wielki dar kapłaństwa i często wielki żar harcerstwa w sercu. Tylko odważne
wypłynięcie na głębię sprawia, że kapelan harcerski nie utonie podczas wielu burz
jakie na niego czekają w tym apostołowaniu.
Wincenty Frelichowski – harcerz, kapłan, męczennik. Propozycje wspierające
wychowanie duchowe w harcerskim stylu
Druhu Wicku, Tyś naszą drogą...
"...
Niech
stanie
się
dla
was
patronem,
szlachetności i orędownikiem pokoju i pojednania ..."
(Jan Paweł II, Toruń, 7.06.1999).
12
nauczycielem
Bł. Wincenty Frelichowski od 2003 r. jest patronem harcerskiej rodziny. Mimo to
nadal jego obecność w harcerskich metodach pracy nad rozwojem duchowym jest
nikła. Środowiska przypominają sobie o Frelichowskim w lutym, aby zaraz potem
o nim zapomnieć na cały rok. To stwierdzenie to oczywiście mała prowokacja,
ale czy nie jest trochę tak, że nasz nowy harcerski patron nie przekonuje harcerek
i harcerzy do podejmowania zadań mających na celu poznanie jego duchowej drogi
do doskonałości? Czy my jako drużynowi nie zapominamy również o Druhu Wicku?
Czy wiemy dlaczego on tak naprawdę stał się błogosławionym, dlaczego możemy
traktować go jako wzór postępowania? Czy znamy jego słowa, myśli, poglądy? I jego
działanie?
Mamy nadzieję, iż kilka poniższych propozycji pracy z patronem zachęci Was,
Druhny i Druhowie do zaprzyjaźnienia się z Druhem Wickiem – młodym radosnym
chłopakiem, harcerzem i księdzem, którego mocny charakter, niezachwiana wiara
i wytrwałość zaprowadziły do świętości. On możebyć dla nas autorytetem: był
naturalny, i mimo trudności czasów, w jakich przyszło mu żyć, do końca pozostał
wierny ideałom, o których mówił i w które wierzył.
Zatem, Druhu Wicku, pokaż nam swoją drogę...!
Zespół wychowania duchowego i religijnego Głównej Kwatery ZHP
Autorzy materiałów:
hm. Ewa Terpic, hm. Jolanta Łaba,phm. Agnieszka Jabłońska, hm. Wojciech
Hojdys, kl. phm. Rafał Łaskawski.
Chrystus jako fundament harcerskiego wychowania
To nie Wicek, nie Frelichowski będzie rozgrzeszał, konsekrował, kazanie głosił.
Nie, to sam Chrystus przeze mnie zastąpiony. Dlatego ja muszę być podobny
do Chrystusa. Być prawdą, drogą i życiem”
(bł. W. Frelichowski, Pamiętnik, s. 239)
Statut Związku Harcerstwa Polskiego jak również szereg oficjalnych materiałów
metodycznych i programowych, odwołuje się do chrześcijańskich korzeni ruchu
harcerskiego.
Podkreśla znaczenie i wagę wartości chrześcijańskich w procesie wychowawczym,
realizowanym przez ZHP. Jeden z punktów mówi, że: „Wychowanie w ZHP opiera
się na normach moralnych, wywodzących się z uniwersalnych, kulturowych
i etycznych wartości chrześcijańskich, kształtuje postawy szacunku wobec każdego
człowieka, uznając system wartości duchowych za sprawę osobistą każdego członka
Związku”.
Duchowość każdego członka Związku traktowana jest, więc z wielkim szacunkie
i powagą. Jest ona osobistym i pozostającym w sferze wolności wyborem każdego
harcerza i harcerki.
ZHP
jest
jednocześnie
organizacją
otwartą
dla
każdego.
Wynika to jasno z zapisu Statutu, który mówi, że: „ZHP jest wychowawczym,
13
patriotycznym i samorządnym stowarzyszeniem
bez względu na pochodzenie, rasę czy wyznanie” .
otwartym
dla
wszystkich
Harcmistrz Stefan Mirowski, wielki autorytet dla harcerskich pokoleń, /jeden z
członków tzw. „Bandy Czworga” , która w czasach PRL aktywnie uczestniczyła
w przeprowadzaniu zmian w ZHP, ukoronowanych przywróceniem tradycyjnego
Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego, Przewodniczący Związku Harcerstwa
Polskiego, za którego kadencji Związek jako jedyna organizacja harcerska w Polsce
wrócił ponownie do struktur światowego skautingu, pisał: „Baden–Powell
był chrześcijaninem.
Stąd zbieżność skautingu z wartościami chrześcijańskimi. Zbieżność tak daleka,
że można mówić o tym, iż Prawo Skautowe jest powtórzeniem Dekalogu językiem
młodzieży. Można bardzo daleko zajść szukając analogii i powiedzieć,
że chrześcijaństwo jest bardzo skautowe.
Jest ono, bowiem jedyną religią, która obejmuje miłością wszystkich ludzi, każdego
bliźniego. Inne religie – judaizm, islam, hinduizm, buddyzm – zawężają miłość
do rodu, klanu, narodu, współwyznawców.
Tylko chrześcijaństwo niesie pomoc bliźnim – wszystkim bliźnim, choć wszystkie
religie chwalą Boga, który – według Konfucjusza – jest wspólnym ojcem wszystkich
ludzi” .
W dalszej części swojej wypowiedzi dh Mirowski, powołując się na ojca Jacka
Woronieckiego i jego stwierdzenie, „że Polacy dopiero od słów chleba naszego
powszedniego daj nam dzisiaj rozumieją, o co chodzi w Modlitwie Pańskiej”,
krytykuje nasz katolicyzm, twierdząc, że jest on powierzchowny, charakteryzujący
się brakiem wiedzy religijnej i praktycznymi konsekwencjami w życiu.
Pisze również, że piętno takiego właśnie katolicyzmu zostało odciśnięte
na harcerskiej służbie Bogu. Harcerstwo, jednak - twierdzi - może stać się źródłem
przemian, odrodzenia, nowego myślenia o Bogu, o życiu duchowym.
O obecności Chrystusa w harcerstwie i stawianiu go jako wzór w wychowaniu osoby
ludzkiej nie świadczą co prawda słowa oficjalnych dokumentów i deklaracji
Związku.
Jest On jednak obecny już w samym centrum harcerskiej metody wychowawczej,
w harcerskim krzyżu, „który się otrzymuje po złożeniu Przyrzeczenia i nosi
się odtąd na mundurze, oznacza, że zasady Chrystusa są podstawą ideologii
harcerskiej, a jego podobieństwo do orderu Virtuti Militari mówi harcerkom
i harcerzom, że całe życie mają służyć Polsce” .
Każdy element Krzyża może odnosić się do chrześcijańskich wartości moralnych,
jest symbolem o bardzo głębokim znaczeniu a słowo „CZUWAJ” umieszczone
na jego ramionach można interpretować jako hasło harcerskie oparte o słowa
Chrystusa: „Czuwajcie!”, na którego nauki moralne są fundamentem Przyrzeczenia
i Prawa Harcerskiego” .
14
Osoba Chrystusa jako wzór i fundament człowieczeństwa jest obecna w sposób
szczególny w wędrowniczej służbie, która jest najbardziej zasadniczym i niezwykle
ważnym motywem wychowania harcerskiego.
W cytowanej wcześniej „Deklaracji ideowej XXXII Zjazdu ZHP” czytamy: „Istotą
harcerskiego działania jest przede wszystkim pełna realizacja ideału harcerskiej
służby, rozumianej jako:
• służba Bogu – wynikająca z osobistego stosunku do duchowych wartości życia
– takich, jak miłość, prawda, dobro, sprawiedliwość, wolność, piękno, przyjaźń,
braterstwo, wiara, nadzieja; lojalność wobec relingi, która je wyraża i akceptacji
obowiązków, które z niej wynikają,
• służba Polsce – wynikająca z poczucia przynależności do wspólnoty narodowej
i kulturowej, miłości Ojczyzny, poczucia dumy i godności narodowej, szacunku
dla państwa i jego historii,
• służba sobie i innym – wynikająca z osobistej odpowiedzialności za indywidualny
rozwój i z osobistego stosunku do społeczeństwa, poczucia odpowiedzialności
za rodzinę, lokalną społeczność, kraj i cały świat, a także z szacunku dla innych
i do świata przyrody” .
W metodyce wędrowniczej służba nabiera znaczenia szczególnego. Zostaje
ona podejmowana jako odpowiedź na własne spostrzeżenia i rozumiana
jako powołanie każdego wędrownika, tak samo jak chrześcijanina. „Służba
jest niedoścignioną metodą wychowawczą kształtującą w młodym człowieku
nie tylko sam imperatyw służby, lecz także wiele innych cech, jak samodzielność
i zaradność, współodczuwanie i miłosierdzie, przedsiębiorczoś i gotowość
do poświęceń.
Służba to poszukiwanie potrzebujących i niesienie im pomocy. Służba wreszcie,
to aktywna praca dla Boga i na rzecz Ojczyzny” .
W materiale metodycznym „Warsztaty wędrowniczek” Monika Domagała podając
cele służby wędrowniczej stwierdza, że jej celem finałowym jest „zbawienie przez
dzielenie się miłością” , służba jest, więc świadectwem i środkiem prowadzącym
do określonego celu.
W szeregi Związku Harcerstwa Polskiego trafiają osoby reprezentujące czasami
różne religie i kultury.
Wszyscy oni realizując harcerski ideał służby zawarty w Prawie i Przyrzeczeniu
Harcerskim, zmierzają do osiągnięcia wzoru ludzkiego życia, który reprezentował
Jezus Chrystus.
„Wszyscy, bowiem mogą Go naśladować w ogołoceniu siebie przyjmując trudności
i cierpienia na drodze prowadzącej do osiągnięcia jedynego ideału: odpowiedzieć
woli Ojca w służbie innym ludziom” .
15
hm. Wojciech Hołdys
Praca nad sobą
METODY WINCENTEGO FRELICHOWSKIEGO
Wincenty Frelichowski miał wiele pomysłów na pracę ze swoimi słabościami.
Oto niektóre z jego recept na pokonanie wad.
Możecie to wykorzystać układając z zuchami plan prób sprawnościowych, włączyć
propozycje Druha Wicka do prób na stopnie harcerek i harcerzy, wykorzystać
je na kominkach i w dyskusjach na temat pracy nad sobą.
Są to przemyślenia młodego adepta do stanu kapłańskiego, a więc bardzo
ukierunkowane na określoną drogę powołania.
Jednak są tak uniwersalnie napisane, że przy odrobinie kreatywności możemy
je zaadaptować do potrzeb świeckich, młodszych i starszych harcerek i harcerzy,
czy zuchów. Zachęcające jest w tych myślach to, iż zapisał je młody harcerz.
Są przepełnione ideałami harcerskimi i dają obraz ogromnej determinacji młodego
człowieka w dążeniu do doskonałości. Zatem przyjrzyjmy się bliżej metodom Druha
Wicka w pracy nad sobą .
Rozmyślając nad przyczynami grzechu Druh Wicek napisał, iż powodem upadku
w słabość są takie oto sytuacje i stany ducha:
1.
2.
3.
4.
5.
zbytnia ufność w swoje siły,
brak modlitwy, autorefleksji,
brak gorliwości, czujności,
oddalenie od Boga,
przebywanie w niebezpiecznym miejscu.”
Zbytnia ufność we własne siły często owocuje popadnięciem w zarozumiałość
i pychę, nieumiejętność współpracy z innymi ludźmi, brak zdolności proszenia
o wsparcie.
To bardzo często zdarza się harcerskim instruktorom, i harcerskiej młodzieży
na funkcjach, nawet wśród zastępowych. Brak autorefleksji, zdolności
do wyciszenia to bolączka naszych czasów. Może warto zwrócić uwagę harcerskich
wychowanków na rolę jaką pełni ta umiejętność na drodze dojrzewania
do odpowiedzialności za swoje czyny?
Brak gorliwości i czujności to powody niedokładnego wywiązywania się z zadań,
braku rzetelności – to problem wielu komend harcerskich, utrudniając współpracę
i terminowe wywiązywanie się z zadań.
16
Powyższe spostrzeżenia Druha Wicka zwracają uwagę na ogromną rolę
systematycznego zwalczania drobnych wad, których zaniedbanie może doprowadzić
do utrwalenia w naszej osobowości niedobrych cech.
Trzeba to uświadamiać dzieciom i młodzieży harcerskiej, uczyć ich autorefleksji
i metod wytrwałej pracy nad sobą.
„Odtąd zawsze pilnować będę aby być blisko Jezusa, unikać niebezpieczeństw
szczerze modlić się.”
(Pamiętnik 47)
O stosunku do pracy Druh Wicek pisał tak:
„Praca Jezusa daje nam przykład, jaką być ona powinna. Jest ona wykonana:
1. dobrze,
2. ochoczo, bez szemrania,
3. z modlitwą,
4. pracuje, nie zaniedbując modlitwy i modli się nie zapominając o pracy”.
(Pamiętnik 50)
Zaś o systematycznym zwalczaniu swoich wad napisał:
„Kilka sposobów jak uleczyć się z wady głównej. Każdy ją posiada i każdy powinien
się z niej poprawić. Zło można najlepiej dobrem i tylko tym wykorzenić. Zamiast
wady, dążyć do cnoty, będącej zupełnym przeciwieństwem tej wady (...). Kilka
to rad ale jak wzniosłych, jak silnie kształtujących życie.
POKORA
1. Myśli próżne natychmiast zwalczać.
2. Nie przechwalać się, nie chełpić.
3. Uznać zalety innych, nawet cieszyć się z nich, być wyrozumiałym wobec błędów
bliźniego.
4. Nie zwracać uwagi bliźniego na siebie poprzez gesty, mowę, nie wzbudzać
zainteresowania.
5. Cierpliwie znosić wszelkie upokorzenia nawet obrazy, obmowy i oszczerstwa.
MIŁOŚĆ BLIŹNIEGO
1. Zwalczać objawy niechęci w myślach.
2. O bliźnim nigdy ani źle, ani uszczypliwie się nie wyrażać; starać się błędy jego
uniewinnić.
3. Okazać mu zawsze swą miłość.
4. Zawsze z uprzejmością i dobrocią się do niego odnosić.
5. Nigdy nie ganić, ani nie rozpowiadać tego, co by innych mogło obrazić albo
rozgoryczyć.
6. Zawsze i wszędzie przebaczać. Dobrem za złe płacić, spełniać uczynki
miłosierdzia, być samarytaninem, tak co do ciała, jak i co do duszy.
17
POBOŻNOŚĆ
1. Ćwiczenia duchowe wiernie wypełniać i przygotować się wiernie do modlitwy.
2. Wzbudzić często dobrą intencję.
3. Sakramenty dobrze i godnie przyjmować.
4. Odwiedzać Najświętszy Sakrament.
5. Odmawiać akty strzeliste – akty ofiarowania siebie, chodzić w bożej Obecności.
WIERNOŚĆ W DOBRYCH RZECZACH
1. W odmawianiu modlitwy.
2. W pracy, w szkole, w obowiązkach.
3. Trzymać się porządku dziennego.
4. Być punktualnym.
UMARTWIENIE
1. Ciekawość oczu i uszu.
2. Czuwać nad językiem.
3. Umartwienie przy stole.
4. Dokładne, bezwzględne posłuszeństwo przełożonym.
5. Umartwić wyobraźnię i pamięć.
6. Wystrzegać się kaprysów.
ZGODNOŚĆ Z WOLĄ BOŻĄ
1. Nigdy się nie sprzeciwiać woli i natchnieniom Bożym.
2. Wszystko przyjmować z wdzięcznością i równowagą.
3. Nigdy nie szemrać.
4. Wszystko znosić z cierpliwością.”
Powyższe rady są tak dokładne, ze nie potrzeba tu komentarza. Życzymy zatem
powodzenia!
Na podstawie: Pamiętnika, Wincentego Frelichowskiego opracowała hm. Jolanta
Łaba
STOPNIE I SPRAWNOŚCI
Zdobywanie stopni i sprawności jest również dobrym sposobem na pokonanie
słabości. Oto kilka propozycji wpisania zadań wzmacniających wychowanie
duchowe i religijne harcerek i harcerzy w programy ich prób na stopnie:
OCHOTNIK/OCHOTNICZKA
- Nauczę się udzielania pierwszej pomocy
- Rozpalę ognisko podczas burzy
- Zbuduję szałas – miejsce refleksji, kapliczkę zastępu
- Zaopiekuję się chorą koleżanką, kolegą, ciocią, babcią, mamą (pomoc
w odrabianiu lekcji, spędzanie czasu z chorym)
- Będę uczestniczyć w kweście charytatywnej
- Nauczę się śpiewać lub grać piosenkę religijną
- Pomogę rodzicom w posprzątaniu domu
TROPICIELKA/WYWIADOWCA
18
- Zdobędę dobrą ocenę z religii lub etyki na semestr (czynne uczestnictwo
w lekcjach)
- Regularnie czytam Pismo Św. (Nowy Testament)
- Rozumiem i umiem wyjaśnić symbole religijne swej wiary np. krzyż, ołtarz, kolory
szat liturgicznych itd.
- Staram się uczestniczyć we mszy św. częściej niż raz w tygodniu
- Dbam o przeprowadzanie rachunku sumienia, codziennej refleksji nad swoim
postępowaniem
- Zdobędę sprawność: Młody pielgrzym, Szara Lilijka
PIONIERKA/ODKRYWCA
- Wstrzemięźliwość komputerowa na rzecz prac w domu np. pomoc mamie
w przygotowaniu obiadu zamiast gra na komputerze
- Regularnie uczestniczę we mszy św. (nabożeństwach swej wiary) i jestem
w stanie łaski (czystości duchowej)
- Przez miesiąc odłożę pieniądze przeznaczone na przyjemności (kino, słodycze,
rozrywki) i przeznaczę je na cel charytatywny np. jałmużna dla ubogich (puszki
w kościele) itp.
- Potrafię dobrze zorganizować swój dzień (bez zaległości w pracach domowych,
obowiązkach w domu i towarzyskich).
- Za zaoszczędzone piwniądze ureguluję rachunki np. telefoniczny.
SAMARYTANKA/ĆWIK
- Znajdę swój autorytet, wzór do naśladowania, przeczytam książkę na jej temat
i przedstawię na zbiórce najważniejsze zalety i postawy godne naśladowania
tej osoby (sprawność Poszukujący autorytetu można zdobyć poznając osobę
Wincentego Frelichowskiego)
- Zajmę się pracą wolontariacką (doraźnie) podczas wakacji lub ferii np. praca
na świetlicy środowiskowej, domy opieki, turnusy wypoczynku dzieci
niepełnosprawnych itp.
- Prowadzę Księgę Własnych Czynów (zapisany rachunek sumienia)
- Wezmę udział w przygotowaniu zbiórki na temat wartości duchowych
- Umiem zaśpiewać „Modlitwę harcerską”
HO
- Podejmę stałą pracę wolontariacką
- Umiem określić najważniejsze wartości w moim życiu i konsekwentnie je realizuję
(opisze je w dowolnej postaci)
- Świadomie podejmuję wybór drogi życiowej (studia, powołanie)
- Zorganizuje w moim środowisku akcję Betlejemskie Światło Pokoju (uroczystości
i przedsięwzięcia programowe)
HR
- Mam określony system wartości, wiem jakie jest moje miejsce we wspólnocie
religijnej do której należy
- Pogłębiam wiedzę religijną w określonym zakresie np. metody pracy nad sobą,
moralność, wiedza o historii kościołów, znajomość Biblii itp.
- Opiekuję się stale grupą dzieci lub młodzieży (harcerskiej, przy parafii, w szkole,
w świetlicy)
- Zapoznam się z wybraną encykliką Jana Pawła II
19
- Przeprowadzę dla wybranej grupy adorację, czuwanie lub wieczór refleksji
tematycznej
- Wezmę udział w spotkaniu ekumenicznym
- Opracuję zbiórkę i scenariusz uroczystości Dnia Papieskiego
Materiał opracowany przez uczestników obozu kleryków i kapelanów harcerskich
Głodówka 2005 r.
Przykładowe formy uroczystości Święta bł. W. Frelichowskiego
• Seminarium lub konferencja naukowa na temat wartości, którymi żył Druh Wicek
np. poświęcenie, braterstwo, wiara w obliczu śmierci, powołanie do służby innym
ludziom itp.
• Uroczysta msza św. z udziałem przedstawicieli różnych organizacji harcerskich
• Przedstawienie, montaż słowno – muzyczny itp.
• Gra terenowa, na której punkty patrolowe to np. kolejne etapy życia
bł. W. Frelichowskiego (sprawdziany w formie krzyżówek ułożonych na ziemi
z szyszek i patyków, szukanie fragmentów życiorysu – podchody, tropienie
instruktora z kartkami ukrywającego się w lesie – tzw. „łapanie mędrca” itp.).
• Kominki o Błogosławionym, kuźnice na temat wartości.
• Spotkanie harcerek i harcerzy z autorytetem duchowym np. kapelanem
harcerskim, ojcem duchowym z pobliskiego zakonu czy seminarium duchownego,
na temat powołania.
Zbiórka dla harcerzy starszych
Temat: Moja życiowa misja
Cel: uświadomienie hacerkom i harcerzom roli świadomego wyznaczania zadań
życiowych, planowania swojej przyszłości, zapoznanie uczestników zbiórki
z przemyśleniami bł. Frelichowskiego na temat powołania
Formy: praca z tekstem, pisanie cv, słoneczko, wywiad (sonda uliczna)
Pomoce: arkusze pytań, dyktafony, pisadła, kartki kolorowe, teksty z Pamiętnika
Druha Wicka (przykłady w załączeniu na końcu materiału), krzesło z ułożonymi
na niej kartkami i pisakami.
1. Na początku zbiórki patrole harcerskie (3-4 osobowe) mają za zadanie
przeprowadzić wśród przechodniów wywiad. Dostają do uzupełnienia
odpowiedziami przechodniów następujące pytania (na przygotowanych wcześniej
arkuszach):
- Czym jest powołanie?
- Jakiego rodzaju mamy powołania?
- Co to jest życiowa misja?
- Co jest powołaniem harcerstwa?
Odpowiedzi można nagrywać na dyktafon.
20
2. Po wywiadach uczestnicy siadają w harcówce w kręgu. Przed zaprezentowaniem
wyników rozmów z przechodniami prowadzący intonuje piosenkę: Druhu Wicku
Tyś naszą drogą... lub odtwarza ją z magnetofonu.
Teksty piosenki należy wcześniej rozłożyć na podłodze lub wręczyć harcerkom
i harcerzom razem z kwestionariuszami wywiadu.
DRUH WICEK
sł. Roman Śmiech, muz. Robert Kołakowski
Wszystko, co miałeś, życie i chleb, GD
Oddać pragnąłeś, by szczęście mieć. eC
Nie chciałeś wiele, by w pełni żyć,
na twardej pryczy umiałeś śnić.
Ref. Tu, na rozstajach, na ziemskich szlakach,
gdzie wschodem słońca nowe dni płoną.
Wiedz, że my zawsze jesteśmy z Tobą,
Druhu Wicku! Tyś naszą drogą.
Umiałeś dostrzec w człowieku to,
co w nim najlepsze, nie samo zło.
Swoją pokorą walczyłeś dzielnie,
rękami Twymi Bóg zbawiał ziemię.
Dręczyły Ciebie problemy te,
z którymi młodzież boryka się.
Wiedziałeś jednak, jak nie dać się,
walczyć wciąż z sobą, choć ciężko jest.
Prowadź nas prosto do nieba bram,
ścieżką harcerską przez łąkę, las.
W wieczornej watrze zerkaj płomieniem,
bądź nam patronem, bądź przyjacielem.
Tu na rozstajach...
3. Po odśpiewaniu piosenki uczestnicy sondy ulicznej dzielą się wnioskami w formie
dyskusji. Prowadzący zadaje pytania z arkusza. Po odpowiedziach przechodniów
każdy na kartce pisze jednym słowem lub krótkim zdaniem odpowiedź na pytanie:
czym jest powołanie? Odpowiedzi należy ułożyć w systemie „słoneczko”
tzn. powtarzające się odpowiedzi układamy jedna pod drugą wokół kartki
z napisem POWOŁANIE tak aby utworzyły promienie.
4. Następnie każdy dostaje tekst z życiorysem oraz fragmentami „Pamiętnika’
bł. W. Frelichowskiego. Prowadzący krótko opisuje jego postać : patron harcerskiej
rodziny od 2003 r. Został błogosławionym w 1999 r. – beatyfikował go Jan Paweł II.
Harcerze mają za zadanie przeczytać teksty. Należy zapewnić w tle nastrojową
muzykę. (czas 15 minut)
5. Ćwiczenie: uczestnikom zawiązujemy chustami oczy. Wszyscy muszą stać
21
w szeregu pod ścianą. Prowadzący mówi, iż uczestnicy mają dojść do ustawionego
na środku pomieszczenia krzesła i napisać na zostawionych na nim kartkach swoje
imię. Niech na drugiej stronie tych kartek będzie napisana sentencja – słowa
Dh. Wicka.
UCZESTNICY NIE MOGĄ WIDZIEĆ WCZEŚNIEJ W KTÓRYM MIEJSCU STOI KRZESŁO!
Dopiero wtedy mogą zdjąć chustę z oczu. I dopiero wtedy mogą się odezwać
i ewentualnie kierować pozostałymi szukającymi, aby mogli znaleźć krzesło. Kiedy
już wszyscy uporają się z zadaniem, rozdajemy kartki z ich imionami. I tekst, który
należy najpierw przeczytać (w sposób mówiony tzn nie deklamować ale po prostu
zaapelować do sumień):
Zadanie:
Wyobraźcie sobie, że teraz właśnie w tej chwili musicie podjąć ostateczną decyzję
o tym, co macie robić w swoim życiu. Pomyślcie o tym, co jest dla was
najważniejsze, co chcecie osiągnąć. Myślcie realnie, nie traktujcie tego jako
zabawę, ale naprawdę wyobraźcie sobie, że najważniejsza decyzja w Waszym życiu
musi zapaść tu i teraz. Czas na podsumowania i zaplanowanie waszej życiowej
misji. Waszym zadaniem jest zaplanować właśnie teraz realizację marzenia
dotyczącego pracy nad sobą. Czas start!!!
Zapewnijcie uczestnikom w tle leciutką muzyczkę (czas 30 minut). Po upływie tego
czasu chętni dzielą się swoimi refleksjami. Zróbcie to w formie kominka – w kręgu
wokół świec, na podłodze rozłóżcie kartki z myślami bł. Frelichowskiego.
6. Na zakończenie piosenka: Piosenka dla Wojtka Bellona lub Bez słów (Wolna
Grupa Bukowina)
Temat: Poszukując wzorów
Cel: pomóc uczestnikom w skonstruowaniu próby na sprawność Poszukujący
autorytetu lub Przyjaciel świętego oraz zachęcenie do kształtowania swoich zalet
według metod, jakimi pracował nad sobą bł. Frelichowski
Uczestnicy: harcerze, harcerze starsi, wędrownicy
Formy: gawęda, dyskusja, piosenka, zadanie międzyzbiórkowe,
Pomoce: rozpisane regulaminy sprawności, świeczki, portret i akcesoria
do ozdobienia kominka,
Czas: 2 godziny
1. Przed zbiórką tydzień wcześniej należy dać uczestnikom zadanie
międzyzbiórkowe: przyniesienie na kominek sentencji – słów autorstwa
bł. Frelichowskiego, które najbardziej do każdego z nich przemawiają (może to
też być zadanie zespołowe np. zastęp przygotowuje 5 takich fragmentów
wypowiedzi Druha Wicka). Każdy fragment należy czytelnie i dużymi literami
zapisać na kartkach formatu A4. Kominek należy wcześniej przygotować – postawić
przy świeczkach portret bł. Frelichowskiego, symbole jego życia np.: kapłańską
stułę, krzyż harcerski, Biblię. Całość zaczynamy od obrzędowej pieśni o ogniu.
2. Wprowadzenie:
22
Zazwyczaj zaczynamy od gawędy – np. opowieści o kimś, kogo losy będą dla
nas wskazówką. Dziś posłuchamy i poczytamy o pewnej osobie, która jest wciąż
zbyt mało znana w harcerskich drużynach. Był to młody chłopak, który
w poszukiwaniu swego powołania zawędrował dalej niż ktokolwiek się spodziewał
– do świętości i do tytułu: BŁOGOSŁAWIONY. Błogosławiony oznacza: wyróżniony
przez Boga, przez ludzi którzy widzą w kimś wzór do naśladowania. Błogosławiony
to ktoś kogo zalety stały się główną tarczą przeciwko złu świata, ktoś kto ułatwiał
życie otaczającym go ludziom, ktoś kto niósł radość i świadczył o wielkich ideałach
całym swoim życiem.
Posłuchajmy zatem piosenki (* lub deklamacji, jeśli piosenki nikt nie zna) o Druhu
Wincentym Frelichowskim:
3. Piosenka: Druhu Wicku, Tyś naszą drogą (rozdać wcześniej teksty)
4. Dyskusja:
Zastępy lub każdy uczestnik rozkładają przyniesione teksty wokół kominka
– musi być jasne światło (dużo świec). Można dać wszystkim chwilę na przeczytanie
treści kartek. Prowadzący moderuje dyskusję na temat aktualności tych myśli
w obecnych warunkach.
Każdy zastęp przedstawia jeden z tych tekstów i mówi o tym, co go porusza w tych
słowach, czy się z tym zgadza czy nie.
Pytania pomocnicze:
Które z tych tekstów najbardziej do was przemawiają? Który najbardziej szokuje?
Z którym się zupełnie nie możecie zgodzić?
Czy Druh Wicek jest dla was przekonywującą postacią jako wzór do naśladowania?
Czy moglibyśmy się z nim dziś porozumieć?
Co sądzicie o takich postawach jak: posłuszeństwo prawu moralnemu,
wstrzemięźliwość seksualna (dla młodszych wersja: wstrzemięźliwość np. od złych
myśli, wulgarnych słów, egoistycznych zachowań), rzetelne szukanie swego
powołania?
W których momentach wasze doświadczenia mogą być podobne do przeżyć
Wincentego Frelichowskiego?
Czy według was warto dziś – w świecie pogoni za szybkim sukcesem, sławą
i popularnością służyć innym ludziom, nawet jeśli to oznacza utratę własnej
przyjemności? (np. czas poświęcony komuś innemu można wykorzystać na podróż,
kino, czytanie ciekawej książki itp. – sprowokujcie swoich harcerskich
wychowanków do zastanowienia się nad sensem poświęcenia się dla innych)
5. Przerywnik: w sali porozwieszane są powtarzające się (tzn. np. cztery te same
w różnych miejscach) zdjęcia różnych harcerskich autorytetów, np. Aleksander
Kamiński, Stefan Mirowski, gen. Robert Baden Powell, Olga Małkowska (możecie
to zrobić np. na korytarzu szkoły lub w przedsionku harcówki itp.) Harcerki
i harcerze podzieleni na 3 osobowe patrole dostają kartki z ich nazwiskami (wersja
utrudniona – rozdzielić imiona od nazwisk albo dać puste kartki). Trzeba odnaleźć
portrety i dopasować do nich podpisy.
6. Piosenka: Ideały (lub inna o harcerskich wartościach np. Wiklina, Szara lilijka)
7. W tych samych patrolach uczestnicy kominka mają zadanie: na zdjęciach
widzicie ważne postacie dla harcerstwa. To ludzie, dzięki którym uczyliśmy
23
się wcielać w życie harcerskie ideały. Czy dziś mamy też takich „wielkich” wśród
nas?
Zastanówcie się, jaką cechę tych ludzi można przypisać również
bł. Frelichowskiemu. Np. Kamiński był dzielny, bo... Frelichowski był dzielny, bo...
Kiedy uczestnicy uporają się z zadaniem, proponujemy dynamiczny pląs:
np. Siniania (np. jako taniec aniołów radujących się gdy ktoś uczciwie postępuje)
8. Rozdajemy uczestnikom kuźnicy kartki z regulaminem sprawności Poszukujący
autorytetu i Przyjaciel świętego (można też wcześniej przygotować duże plakaty
z regulaminem tych sprawności).
Uczestnicy mają za zadanie w parach skonstruować dla siebie próbę na jedną
z tych sprawności (30 minut). Potem chętni mówią o przykładowych zadaniach tych
prób.
9. Zakończenie: fragment Pamiętnika Frelichowskiego (jeden z przyniesionych
przez uczestników zbiórki) W zależności od środowiska można tez dodać modlitwę
w intencji harcerzy za wstawiennictwem bł. Frelichowskiego:
„Przez krzyż cierpień i życia szarego – z Chrystusem do chwały
zmartwychwstania...”, a ty Błogosławiony Harcerzu harcuj dalej wśród harców
gwarnych całej rodziny harcerskiej i wypraszaj nam łaskę, a my obiecujemy
współdziałać z Tobą i po harcersku wydobywać się z tego, co przeciwne Miłości
Odwiecznej. Daj nam błogosławiony Druhu Wicku iść krok po kroku w górę,
dopomóż nam odnieść zwycięstwo i daj tę łaskę, abyśmy w naszych harcach nigdy
nie ustali. Amen”
10. Piosenka obrzędowa na zakończenie spotkania. Można też dodać Modlitwę
harcerską (O Panie Boże Ojcze nasz...)
Cel: uświadomić czym jest powołanie, jak realizuje się powołanie w
różnych ludzi – jako przykład.
Dla kogo: harcerze starsi i wędrownicy
Formy: praca z tekstem, praca w grupach
Pomoce: Przygotować kilka życiorysów znanych postaci, w skróconej
(np. pl.wikipedia.org) w tym bł. Frelichowskiego. Podzielić je na
odpowiadające dzieciństwu, dorastaniu, dorosłemu życiu i pociąć
z biografiami na właściwe dla danych okresów życia fragmenty.
życiu
wersji
części
kartki
Przygotować na osobnych kartkach cytaty:
Muszę sobie wyrobić silny charakter, wolę nieugiętą. Będę uparty, tak uparty,
jak byli święci. Muszę dążyć do cząstki świętości, być dobrym chrześcijaninem.
Chcę posiadać wiarę św. Piotra, mądrość św. Pawła, ale serce muszę mieć
św. Jana. Serce czyste, niewinne.
Muszę być kapłanem wedle serca Chrystusa. Boże chcę być naprawdę kapłanem.
Ile to było pytań, kwestii, głębokich rozmyślań. Moje osobiste zdanie,
gdy w cichości, nie będąc pod żadnym wpływem rozpatrywałem tę kwestię,
brzmiało: będę księdzem. Jako wynik rozmyślań z samym sobą, po gorącej
24
modlitwie do Boga z prośbą o oświecenie, zdecydowałem się krótko, po Żołniersku,
wstąpić nieodwołalnie do Seminarium Duchownego.
Przebieg:
1. Uczestnicy podzieleni na zespoły odpowiadają na pytanie „co jest powołaniem
na określonym etapie życia?”. Każdy zespół otrzymuje arkusz papieru i przedstawia
graficznie efekty pracy oraz krótko je omawia.
2. Grupy otrzymują spisane życiorysy różnych ludzi. Zastanawiają się, jak różne
mogą być drogi do odkrycia powołania (tradycja rodzinna, przypadkowe zdarzenie,
spotkanie z jakimś człowiekiem, talent odkryty na danym etapie życia, wewnętrzna
potrzeba działania itd.); burza mózgów „jak można odkryć powołanie” – wnioski
zapisują na arkuszach pod „definicją” powołania
3. Uczestnicy zbiórki, każdy dla siebie, odpowiada na pytania dotyczące
ich charakteu i powołania. Warto opracować ankietę, pomocniczy arkusz, rodzaj
curriculum vitae, aby ułatwić uczestnikom refleksję nad sobą.
Przykładowe pytania do ankiety: Jakie posiadam zalety? Jakie są moje słabe strony?
W jakim działaniu się sprawdzam? Jakie zawody mógłbym wykonywać? Moje
największe marzenie. Co do tej pory robiłam (spisać wszystkie zainteresowania,
kółka hobbystyczne, kluby, stowarzyszenia do których każdy kiedykolwiek należał),
itp. itd.
4. Wędrownicy odczytują cytaty. Jak odnoszą się one do kształtowania ich własnych
charakterów? W jaki sposób oni by skonstruowali takie zadanie? Jakiego słowa
użyliby zamiast słowa „kapłan”?
Dyskusję przerywany piosenkami, np. O Druhu Wicku, Miejcie nadzieję, Bez słów,
itp.
Na zakończenie w kręgu przekazujemy świecę, każdy powinien dokończyć zdanie:
„Moim powołaniem może być...”.
Scenariusz montażu słowno-muzycznego
phm. Agnieszka Jabłońska
Scenariusz montażu słowno-muzycznego bł. ks. phm. Stefanie Wincentym
Frelichowskim Patronie Polskich Harcerzy
Oto propozycja scenariusza przedstawienia, które z okazji Dnia Myśli Braterskiej
możecie przygotować dla większej liczby odbiorców – np. dla szczepu, hufca,
kadry, namiestnictwa itp. Oczywiście scenariusz jest propozycją, którą można
dowolnie modyfikować. Powodzenia!
25
Należy wykonać skromną scenografię np. duże zdjęcie, cytat z pamiętnika
oraz Krzyż Harcerski na zielonej podkładce. Należy przygotować także stolik
oraz rekwizyty odnoszące się do kolejnych etapów życia Bohatera tj. małe zdjęcie
w ramce, rogatywka, symbol posługi kapłańskiej np. stuła, wazon z różą, pamiętnik
Druha Wicka, list w kopercie, znicz. Rekwizyty kładzie się na stoliku
w odpowiednim momencie opisanym w scenariuszu.
W montażu wstępuje dwóch narratorów oraz osoby recytujące kolejne fragmenty.
Można usiąść w półkręgu całą drużyną i na początku rozpalić świeczkowisko.
WSTĘP
Na stoliku znajduje się zdjęcie w ramce, Pamiętnik z zaznaczonymi fragmentami,
list w kopercie, wazon na różę oraz znicz i zapałki.
Narrator 1.
Dnia 7 czerwca 1999 roku, podczas pielgrzymki do Polski, Papież Jan Paweł II
beatyfikował w Toruniu ks. Wincentego Frelichowskiego. Rok później biskupi
polscy, zebrani na 303 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski, ogłosili
Go Patronem Harcerzy Polskich „bez względu na przynależność".
Dlaczego właśnie On? Kim był ten nietypowy Druh, błogosławiony ksiądz Wincenty
Frelichowski? Postaramy się odkryć tę tajemnicę, poświęcając Mu te chwile
wspomnień.
KONIEC WSTĘPU.
Muzyka - w zamyśle autora od tej chwili przez cały czas w tle obecny jest pokład
muzyczny. Może to być jeden utwór powtarzający się lub kilka różnych,
odpowiadających nastrojowi recytowanych tekstów.
Narrator 2.
Urodził się 22 stycznia 1913 roku w Chełmży. Był chłopcem żywym, ciekawym
świata i ludzi, wesołym i skorym do płatania różnego rodzaju figli. Bywały jednak
chwile, kiedy był poważny i przeżywał głęboko wydarzenia, o których nikomu
nie mówił.
Od najmłodszych lat był ministrantem, a służenie do Mszy świętej traktował
jako wyróżnienie i nigdy tego obowiązku nie zaniedbywał.
W rodzinnej miejscowości upłynęły jego lata szkolne i gimnazjalne. Tam też
rozpoczął swą harcerska służbę w II Drużynie Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego.
Był najpierw zastępowym, a potem drużynowym. Miał więc możliwość
oddziaływania na chłopców powierzonych jego pieczy: starał się chronić od zła,
a zaszczepiać dobro.
W swoim pamiętniku tak napisał o roli drużynowego:
Osoba recytująca 1- podchodzi do stolika z rogatywką i kładzie ją na stoliku,
otwiera Pamiętnik Druha Wicka na zaznaczonym fragmencie i odczytuje tekst:
26
„taka drużyna dawałaby swym członkom coś więcej niż samą karność i trochę
wiedzy polowej i przyjemne obozy, lecz dawałaby mu pełne wychowanie obywatela
znającego dobrze swoje obowiązki dla Ojczyzny.
Ja sam wierzę mocno, że państwo, którego wszyscy obywatele byliby harcerzami,
byłoby najpotężniejszym ze wszystkich. Harcerstwo bowiem, a polskie szczególnie,
ma takie środki, pomoce, że kto przejdzie przez jego szkołę to jest typem
człowieka, jakiego nam teraz potrzeba.
A już najdziwniejszą, ale najlepszą jest idea harcerstwa : wychowanie młodzieży
przez młodzież. I ja sam, jak długo tylko będę mógł, co daj Boże, aby zawsze było,
będę harcerzem i nigdy dla niego pracować i go popierać nie przestanę. Czuwaj!
Piosenka „Harcerskie ideały”
Narrator 1
Szukając swego miejsca w dorosłym życiu, wybrał kapłaństwo. Nie była to jednak
łatwa decyzja: lekarz-chirurg czy kapłan?
Niełatwo mu było wszystko zostawić - kolegów, przyjaciół młodości i drużynę.
Nikt z kolegów nie wiedział o Jego rozterkach, o których zwierzał się tylko w swoim
pamiętniku:
Osoba 2 - podchodzi do stolika, otwiera Pamiętnik dh.Wicka na zaznaczonym
fragmencie i odczytuje tekst:
„Jak cudownie, jak pięknie nęci mnie świat. Dopiero po maturze on mi się objawił.
Byłem sympatyczny, byłem zdolny, wszystkie drogi miałem otwarte.”
Przyszłość uśmiechała mi się wszystkimi promieniami tęczy, a prócz tego świat
dał mi jeszcze poznać, czym jest miłość, miłość pierwsza, młodzieńcza. Nie miłość
ciał, nie zmysłowość, ale przyjaźń duchowa. I smutno mi było, smutno Agnieszce.
Serce mi się krajało, gdy z płaczem mnie żegnała.
Nie namawiała mnie do zostania, uszanowała moją wolę i ja jej nigdy nie zapomnę,
bo to była jedyna, przed którą me serce otworzyć mogłem. Nie było pocałunków,
nie było zbliżeń. A jednak było nam dobrze. Bośmy sobie wzajemnie dusze nasze
oddali. I smutno mi teraz i tęskno mi i rozpacz ogarnia serce moje, bo nie mam
przyjaciela tutaj, komu mogę się wypowiedzieć, komu wyznać moje tajemnice,
rozterki wewnętrzne.
Przyjacielem moim to Chrystus, to Pan mój. Wiem, że to najlepsza droga. Wiem,
że Maryja moja najlepsza Matka i pocieszycielka./.../Ale precz z marzeniami.
Wiem, że nie od razu je pokonam, że głosy świata usilnie mnie wołają. Ale ufam,
że Jezus mi dopomoże, być dla Niego tą ofiarą. Wiem, że niegodny jej jestem,
ale chcę być kapłanem wedle Serca Bożego. Tylko takim. Innym nie.”
Narrator 2.
W seminarium w Pelplinie nie stracił kontaktu z harcerstwem prowadząc klerycki
krąg instruktorski. Jako seminarzysta pozostał wierny swoim zobowiązaniom
27
harcerskim. Zawsze starał się dobrym przykładem zachęcać kolegów do pracy
nad sobą w zwalczaniu wad i pielęgnowaniu cnót. Po sześcioletnich studiach,
14 marca 1937 roku został wyświęcony na kapłana.
Osoba 3 kładzie na stoliku symbol posługi kapłańskiej np. stułę kapłańską.
piosenka „Barka" (Pan kiedyś stanął nad brzegiem...)
Narrator
Po otrzymaniu święceń zostaje sekretarzem biskupa Okoniewskiego, a od lipca 1939
roku pracuje jako wikary w Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
w Toruniu. Jego ówczesny proboszcz tak o nim napisał:
Osoba 4 – podchodzi do stolika, wyjmuje z koperty list i odczytuje jego treść:
„Jego wzrok miał coś odmiennego, nieprzeciętnego. W rozmowie nawet najbardziej
codziennej i bezpośredniej, gdy patrzył swymi jasnymi oczyma na mnie, odnosiłem
zawsze wrażenie, że patrzy daleko poza mną, mimo całego skupienia
na przedmiocie rozmowy. Usposobienia był radosnego, szczery i wesoły
w rozmowie, a subtelny i delikatny w wyrażaniu się i wydawaniu oceny. Będąc
harcerzem, miał też piękny, życzliwy stosunek do otoczenia, wyrażający
się w uczynności..."
Narrator 1
Ludzie wręcz lgnęli do księdza Frelichowskiego. Szczególne podejście,
jako harcerz, miał do dzieci i młodzieży. Doświadczenie harcerskie wykorzystywał
w pracy z młodzieżą: organizował biwaki, podchody, zbiórki i wycieczki.
Był księdzem bliskim, nie tylko stojącym przy ołtarzu. Świadczył o Bogu całym
swoim życiem.
O tym, jak przeżywał swoje kapłaństwo, mówią słowa napisane przez niego w drugą
rocznicę święceń:
Osoba 5 - podchodzi do stolika i odczytuje fragm. „Pamiętnika”:
„Dziś druga rocznica mych prymicji. Dzięki Ci, Panie, za to, co doznałem przez
te dwa lata. Nawet za błędy i odchylenia od Twej woli. Wracam obecnie do Ciebie,
Panie, by Ci naprawdę służyć. Mam może opalone już trochę skrzydła, lecz...
w głębokiej pokorze klękam przed Tobą i proszę: daj mi szczerze prowadzić życie
i nigdy nie być aktorem życiowym. Daj odwagę życia według wskazań Twoich.
Klękam niżej, niż zwykle... Panie, Tobie daję me życie. Nie umiem wyrazić mych
obecnych myśli. Niech te chwile mojego wahania życiowego i odchodzenia
od Ciebie staną mi się obecnie mocą. Boże, chcę być naprawdę kapłanem."
Narrator 2
Po wybuchu II wojny światowej i wkroczeniu wojsk niemieckich do Torunia,
7 września 1939 roku został aresztowany jako szczególnie niebezpieczny
dla okupanta, ze względu na swoją harcerską działalność i osadzony w VII Forcie.
Tam starał się nieść pomoc i pociechę współwięźniom, szczególnie chorym
i słabym.
Osoba 6 recytuje wiersz:
28
Jaka to radość
pomagać
dźwigać
biec do chorego
z wywieszonym językiem
własne swe serce nieść
jak gorączkę
rozdawać
i wciąż się czuć
bezradnym
być niczym
by Pan Bóg mógł działać
wszystko jest wtedy
kiedy nic dla siebie...
/Ks.J. Twardowski „Jaka to radość”/
Narrator 1
Swoją służbę Bogu i bliźnim kontynuuje w kolejnych obozach: Stutthof, Grenzdorf,
Oranienburg-Sachsenhausen i Dachau, organizując konspiracyjne modlitwy,
Msze święte, spowiedzi i inne formy opieki i pomocy, wyszukując najbardziej
umęczonych i załamanych współwięźniów.
Dachau było ostatnim miejscem pobytu druha Wicka. Jego numer obozowy
to : 22 492.
Władze obozowe zabroniły wszelkiej działalności duszpasterskiej. Za posiadanie
książeczki do nabożeństwa, medalika lub różańca groziły surowe kary. Jednak On
nie zważając na trudności jeszcze intensywniej pełnił swoją kapłańską posługę.
Stał się ojcem duchowym dla swojego bloku, ale nie tylko. Przewodniczył
codziennym modlitwom, organizował Eucharystię. W swoich modlitwach obejmował
pamięcią zmarłych i tych, którzy załamywali się. Jeden ze współwięźniów tak
to opisał:
Osoba 7 odczytuje tekst, który ma ze sobą:
„ Wicek modlący się. To trzeba było zobaczyć. To nie było odklepywanie modlitw.
To był bezpośredni kontakt z Bogiem. Wicek klęczy wśród więźniów. Jest skupiony
i zwarty w sobie. Ręce składa ufnie, jak dziecko…Byli ludzie, którzy patrzyli tylko
na niego, włączali się w jego modlitwę i prosto z nim usiłowali chwycić najwyższe,
jedyne połączenie. Byli tacy, którzy nie zdążyli za bezpośrednim stykiem...,
ale wiedzieli, że trzeba się trzymać. Wicek został w Toruńskim Forcie, a potem
w Stutthofie, Oranienburgu, aż do tyfusowych zemrzyków w Dachau na takim
spotkaniu z Bogiem, że trudno było podążyć. Stale za nim podążali ludzie."
Narrator 1
Najcięższy w Dachau był rok 1942. Wielu umarło z głodu, wycieńczenia ponad
ludzkie siły. Wiosną ksiądz Wincenty się rozchorował, ale dzięki życzliwości
przyjaciół powrócił do zdrowia. Jego współtowarzysz tak wspomina ten okres :
Osoba 8 - odczytuje tekst, który ma ze sobą:
29
„Rok 1942-to okres wielkiego głodu i wyczerpania sił uwięzionych, do ostatnich
granic. Całymi stosami wywożono do krematorium szkielety ludzkie. Nikt
im nie spieszył z pomocą, bo każdy miał dość kłopotu z samym sobą. Wicek dopiero
teraz znalazł się w swoim żywiole. Jego młodzi przyjaciele (byli to zatrudnieni
w szpitalu studenci medycyny) torowali mu w rewirze wszędzie drogę,
aż do najbardziej izolowanych części szpitala. Chodził tam, pocieszał, spowiadał,
roznosił Komunię świętą. Iluż to księży i ludzi świeckich wspominało później
wiecznie pogodnego Frelichowskięgo, który sam chory, innych chorych na duchu
podnosił i podtrzymywał".
Narrator.
Życie obozowe zmierzało do upodlenia człowieka. Wszystkie działania były
nakierowane na ten cel. Chciano, aby więźniowie wyzbyli się ludzkich odruchów
miłości, życzliwości, współczucia. Ksiądz Wincenty przeciwstawił tym działaniom
siłę dobra, które znajdowało moc w Bogu. Odprawiał potajemnie Msze święte.
Nie było ołtarza, szat i naczyń, ale było to, co istotne. Uczestnicy przyjmowali
Komunię świętą, trzymając okruszynę chleba konsekrowaną na ich dłoniach przez
sprawującego Mszę świętą kapłana. Po Mszy świętej pozostawała pewna ilość
Najświętszego Sakramentu, który przechowywał w szafie za menażkami.
Osoba 9 recytuje wiersz:
Sam nic nie czyniłem dobrego
ani mniej ani więcej
to tylko anioł rozdawał
czasami przez moje ręce
kochać też nie umiałem
wiernie ani niewiernie
ktoś inny lepszy
kochał przeze mnie
dogmatów nie rozumiałem
rano w południe w nocy
ufam że wytłumaczysz
kiedy mi zamkniesz oczy.
/Ks. J. Twardowski „Prośba”/
Narrator 2
Gdy w latach 1944-45 wybuchła w obozie epidemia tyfusu, mimo strachu, ksiądz
Frelichowski organizował chorym pomoc. Baraki zarażonych odizolowane byty
od reszty obozu drutem kolczastym oraz wzmocnionymi strażami, aby nikt
się stamtąd nie wydostał. Ludzie chorzy skazani byli zatem na nieuchronną śmierć.
Ksiądz Wincenty jednak, przekradał się do potrzebujących, pielęgnował
zarażonych, zachęcał innych do opieki nad chorymi, zanosił im Eucharystię oraz
żywność, zdobywał cudem potrzebne lekarstwa, niósł dobre słowo i uspokajał swoją
obecnością.
Niestety, on także zaraził się tą śmiertelną chorobą i wszelkie próby przywrócenia
go do zdrowia okazały się daremne. Zmarł 23 lutego 1945 roku, krótko przed
wyzwoleniem obozu. Jego śmierć napełniła więźniów smutkiem i żalem.
30
Osoba 10 - podchodzi do stolika i zapala znicz
Narrator.
Po Jego śmierci zdarzyło się coś, czego by się nikt nie spodziewał. Więźniowie
poprosili o możliwość oddania publicznej czci jego zwłokom. Władze obozowe
wyraziły na to zgodę. Jeden z uczestników tych zdarzeń tak je opisuje:
Osoba 11 odczytuje tekst, który ma ze sobą:
„W milczeniu i nabożnym, modlitewnym skupieniu przesuwał się przez kostnicę
tłum więźniów. Szli młodzi i starzy. Szli Polacy i cudzoziemcy. Znali go wszyscy.
Popłynęła wówczas w jego intencji niejedna modlitwa gorąca do Stwórcy, niejedna
łza szczerego żalu spłynęła po policzku. Odszedł kochany, święty kapłan. Odszedł
człowiek, który swe życie złożył na ołtarzu miłości i miłosierdzia względem
bliźniego i jego nieśmiertelnej duszy.„
Osoba 12 -podchodzi do stolika z czerwoną różą w ręku i wkłada ją do wazonu
Piosenka: Druhu Wicku, Tyś naszą drogą...
Wybór tekstów i opracowanie scenariusza – hm. Ewa Terpic Komentarz i didaskalia
– kleryk phm. Rafał Łaskawski
Teksty z pamiętnika bł. Wincentego Frelichowskiego
TEKSTY Z PAMIĘTNIKA BŁ. W. Frelichowskiego, które można wykorzystać
na spotkaniach harcerskich
„Chciałbym być księdzem, by móc do Boga zanosić modlitwy, by za te wszystkie
ofiary, które są wymagane od księdza mieć tę wielką nagrodę: czynić, spełniać
Ofiarę Świętą. Piastować Jezusa w swych rękach. (...) Spełniać tę świętą służbę
Bożą, to moje największe życzenie, marzenie od dzieciństwa! I teraz stojąc u progu
lat szkolnych, stojąc na bezdrożu życia mam się zastanowić, czy spełnię to
powołanie, ten głos Boży wołający w mej duszy, czy też wybrać sobie inny zawód.
Zastanowić się mam, czy może w innym zawodzie byłbym pożyteczniejszy,
czy mógłbym lepiej wypełnić słowa Chrystusa i będąc mężem rodziny, żyjąc
w społeczeństwie, być kapłanem świeckim, wypełnić swe życie według poleceń
Akcji Katolickiej i wprowadzić w czyn cel Sodalicji: przez uświęcenie siebie samego
uświęcić stany i przez stany społeczeństwo” (Pamiętnik, 23–25).
"W najgłębszej pokorze klękam dziś przed Tobą, Boże. (...) Chcę być prawdziwym
harcerzem. Postępować tak w życiu jak mi nakazuje myśl i sumienie".
"...Czuję bowiem, że harcerstwo to jednak ma idealne zasady i idee.
Aby je poprowadzić i wpoić, trzeba je wpierw dobrze posiadać, tego mi brak.
Wprawdzie staram się o to, aby je osiągnąć, ale nie wiem, kiedy będę je miał.
31
A pchać drużyny, aby wegetowały, nie chcę, a na wyżyny jej nie dostanę.
Oto przyczyna, dla której niechętnie przyjmuje drużynowego.
Ja bym miał program dla podniesienia drużyny, ale na to potrzeba trzech dobrych
lat. W pierwszym trzeba przygotować do stopni i wycieczki w okolicę. W wakacje
porozsyłać ile tylko można na kursy lub obozy innych drużyn, aby się przetarli.
W drugim roku to samo, ale więcej gawęd i pogłębiać ducha harcerskiego,
i wyćwiczyć sobie dobrego harcerza jako obywatela. W lato na obozy. W trzecim
jako zastępowych pousadzać, a resztę znów tak samo i dopiero w trzecim roku
urządzić własny dobry obóz.
Obecna praca w drużynie to pierwszy rok. Gdyby tak szło dalej, to jest nadzieja,
że drużyna stanie się prawdziwą drużyną harcerską spełniającą swoją powinność
względem harcerstwa i Ojczyzny. A taka drużyna dawałaby swym członkom
coś więcej, niż samą karność i trochę wiedzy polowej i przyjemne obozy,
lecz dawałaby mu pełne wychowanie obywatela znającego dobrze swojej obowiązki
dla ojczyzny.
Ja sam wierzę mocno, że państwo, którego wszyscy obywatele byliby harcerzami
byłoby najpotężniejszym ze wszystkich. Harcerstwo bowiem, a polskie szczególnie
ma takie środki, pomoce, że kto przejdzie przez jego szkołę to jest typem
człowieka, jakiego nam teraz potrzeba. A już najdziwniejszą, ale najlepszą
jest idea harcerstwa: wychowanie młodzieży - przez młodzież. I ja sam, jak tylko
będę mógł, co tak Boże, aby zawsze było, będę harcerzem i nigdy dla niego
pracować i go popierać nie przestanę. Czuwaj!" (o roli drużynowego - 16.01.1930).
(Być Prawdziwym Harcerzem - Modlitwa Druha Wicka)
"Nie jest tym jakim powinienem być i chciałbym być, ale nie mam do tego chęci.
Dziś w największej depresji ducha piszę te słowa. I strząsnąć się chcę z tego stanu
w którym jestem. Wyrwać się z niego. Stać się człowiekiem, być użytecznym.
Siły moje tego dnia nie dokonują. Ale w najgłębszej pokorze, klękam dziś przed
Tobą Boże.
Odczuwam w całej pełni nicość i ułomność moją. Zwraca się do Ciebie, któryś mnie
takim stworzył i który mnie prowadzisz. Boże wyzwól mnie z tego stanu w jakim
dziś jestem. Chcę być innym. Chcę być prawdziwym harcerzem.
Postępować tak w życiu, jak mi nakazuje myśl i sumienie. Daj mi Twą łaskę.
Ja z nią współdziałać będę i po harcersku wydobywać się chcę z tego upadku
duchowego. Daj mi poczucie wartości. Ale nie tylko sugestywne poczucie, lecz chcę
prawdziwą wartość w sobie wyrobić. Boże zupełnie się w ręce Twoje oddaję.
Daj mi krok po kroku iść w górę. Święty Jerzy pomóż mi odnieść zwycięstwo nad
samym sobą".
„Pytania o powołanie:
1. Dlaczego chcę być kapłanem? Co mnie do tego prowadzi i ciągnie? I to coś muszę
poznać, przyswoić tak, bym tym gorzał, by stało się hasłem szczytnym mego życia
całego.
32
2. Poznać swój cel muszę, bo dopiero ten decyduje o drodze najdogodniejszej
dla mnie.
3. A czy ja wiem, jakie będzie moje życie? Jakim ono będzie? Tak, to zależy o Boga
i mej woli, charakteru. Muszę sobie wyrobić silny charakter, wolę nieugiętą
– będę uparty. Tak uparty, jak byli święci. Muszę dążyć do cząstki świętości,
być dobrym chrześcijaninem.”
Pieśń o patronie
JEST DLA NAS WZOREM STEFAN-WINCENTY
Słowa: hm. hm. Beata Chomicz, Jan Chojnacki
Muzyka: hm. Jan Chojnacki ( 22. II. 2003 )
1. Zamieszkaj Druhu znów pod namiotem,
i przy ognisku wraz z nami siądź,
a zapatrzony w lot iskry złotej
naszym rzecznikiem u Pana bądź.
Refren:
Błogosławiony, czuwaj nad nami
Patronie naszych niełatwych dróg.
Po całym świecie bądź z harcerzami,
jak w ziemi ojców świątynny próg.
2. Harcerz-instruktor w orszaku świętych
- przepiękny przykład, jak godnie żyć.
Jest dla nas wzorem - Stefan Wincenty –
jak się radować i lepszym być.
3. Jest ku świętości najprostszą drogą
służyć bliźniemu ze wszystkich sił,
kochać przyrodę, Ojczyznę, Boga
- jak On to czynił, gdy wśród nas był.
MODLITWA BŁ. STEFANA WINCENTEGO FRELICHOWSKIEGO
Być prawdziwym harcerzemNie jestem tym, jakim powinienem być i chciałbym być,
ale nie mam do tego chęci. Dziś w największej depresji ducha piszę te słowa.
I strząsnąć się chcę z tego stanu, w którym jestem. Wyrwać się z niego. Stać
się człowiekiem, być użytecznym. Siły moje tego nie dokonają. Ale w najgłębszej
pokorze, klękam dziś przed Tobą Boże. Odczuwam w całej pełni nicość i ułomność
moją. Zwracam się do Ciebie, któryś mnie takim stworzył i który mnie prowadzisz.
Boże, wyzwól mnie z tego stanu, w jakim dziś jestem. Chcę być innym. Chcę być
33
prawdziwym harcerzem. Postępować tak w życiu, jak mi nakazuje myśl i sumienie.
Daj mi Twą łaskę. Ja z nią współdziałać będę i po harcersku wydobyć się chcę
z tego upadku duchowego. Daj mi poczucie wartości. Ale nie tylko sugestywne
poczucie, lecz chcę prawdziwą wartość w sobie wyrobić. Boże, zupełnie się w ręce
Twoje oddaję. Daj mi krok po kroku iść w górę. Święty Jerzy pomóż mi odnieść
zwycięstwo nad samym sobą. Amen.
Modlitwa o łaski za wstawiennictwem Błogosławionego Ks. Stefana Wincentego
Frelichowskiego oraz o kanonizację
Miłosierny Boże, Ty nam dajesz pasterzy według serca swego, uzdalniając ich
do ofiarnej miłości na wzór Jezusa Chrystusa, Dobrego Pasterza. Napełniony taką
miłością, Ksiądz Stefan Wincenty Frelichowski uczestnik cierpień Chrystusowych,
poniósł męczeńską śmierć w służbie braciom, którzy doznali ogromu krzywd, bólu
i opuszczenia. Idąc ciemną doliną, zła się nie uląkł, lecz mężnie zło dobrem
zwyciężał. Racz, Panie, za wstawiennictwem Błogosławionego Stefana Wincentego,
udzielić mi łaski........, o którą pokornie Cię proszę. Spraw również w swej dobroci,
aby ten heroiczny świadek miłości pasterskiej rychło dostąpił chwały Świętych.
Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen
Imprimatur Kurii Diecezjalnej Toruńskiej z dnia 30.07.1999 r. Ldz. 1596/99/II
Życiorys bł. Wincentego Frelichowskiego
PEREGRYNACJA
RELIKWII
FRELICHOWSKIEGO
BŁOGOSŁAWIONEGO
STEFANA
WINCENTEGO
Błogosławiony ksiądz Stefan Wincenty Frelichowski urodził się 22 stycznia 1913
w Chełmży. Syn Ludwika Frelichowskiego i Marty z domu Olszewskiej. Jego rodzice
mieli sześcioro dzieci: Czesława, Leonarda, Stefana Wincentego, Eleonorę, Stefanię
oraz Marcjannę Martę. Podstawowym źródłem utrzymania rodziny była piekarnia
i cukiernia, prowadzone przez ojca.
W wieku 9 lat został ministrantem. Po ukończeniu czterech klas szkoły powszechnej
wstąpił w 1923 do ośmioklasowego męskiego Pelplińskiego Gimnazjum
Humanistycznego w Chełmży. Na terenie gimnazjum działało kilka organizacji
młodzieżowych, w tym Sodalicja Mariańska i harcerstwo.
W czwartej klasie gimnazjalnej, dnia 26 maja 1927 został przyjęty do Sodalicji.
W dniu 21 marca 1927 wstąpił do Związku Harcerstwa Polskiego, do 2 Pomorskiej
Drużyny Harcerzy im. Zawiszy Czarnego w Chełmży (Hufiec Toruń). 26 czerwca
1927 złożył przyrzeczenie harcerskie (krzyż harcerski L. 632 seria XXXII).
W następnym roku, będąc już drużynowym, uczestniczył w zlocie środowiska
chełmżyńskiego z okazji Dnia Harcerza. Drużynę prowadził do sierpnia 1931.
W czerwcu 1931 zdał maturę, a jesienią wstąpił do Wyższego Seminarium
Duchownego w Pelplinie. w seminarium prowadził ożywioną działalność w różnych
organizacjach i kołach seminaryjnych: w ruchu abstynenckim, w akcji misyjnej
34
i charytatywnej na terenie diecezjalnego Caritas. Był członkiem kręgu kleryckiego
działającego w ramach Starszoharcerskiego Zrzeszenia Kleryków ZHP, a w latach
1933 - 1936 jego przewodniczącym. Sprawował opiekę nad drużynami harcerskimi
działającymi w Pelplinie. Latem 1935 zorganizował wycieczkę letnią i wyjazd
20 osobowej grupy harcerzy na Jubileuszowy Zlot Harcerstwa Polskiego w Spale.
14 marca 1937 przyjął święcenia kapłańskie w katedrze pelplińskiej z rąk biskupa
Stanisława W. Okoniewskiego. Najpierw pełnił obowiązki sekretarza i kapelana
biskupiego, a od 1 lipca 1938 wikariusza parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej
Marii Panny w Toruniu. Dał się poznać jako wzorowy kapłan, opiekun chorych,
przyjaciel dzieci i młodzieży, organizator prasy kościelnej i działacz misyjny.
Jednocześnie pełnił funkcje kapelana Pomorskiej Chorągwi Harcerzy ZHP. Działał
w Kierownictwie Wydziału Starszoharcerskiego chorągwi, był redaktorem biuletynu
"Zew Starszoharcerski". W przededniu wybuchu II wojny światowej uczestniczył
w Pogotowiu Harcerek i Harcerzy.
11 września 1939 został aresztowany przez Gestapo wraz z wszystkimi księżmi ze
swojej parafii. Następnego dnia niemal wszystkich zwolniono, jedynie
ks. S. W. Frelichowski pozostał uwięziony o jeden dzień dłużej. Prawdopodobną
przyczyną tego była jego przedwojenna działalność w harcerstwie i silny wpływ
na młodzież. Kilka dni później nastąpiły dalsze masowe aresztowania Polaków
w Toruniu. W dniu 18 października 1939, wśród około 700 zatrzymanych osób,
znalazł się także ks. S. W. Frelichowski. Uwięzionych osadzono w Forcie VII,
stanowiącym fragment pruskich fortyfikacji opasujących miasto. 8 stycznia 1940
wraz z grupą ponad 200 więźniów został przewieziony do obozu przejściowego
w Gdańsku-Nowym Porcie (pracował tam m.in. przy uprzątaniu zniszczeń
wojennych na Westerplatte), a po kilku dniach trafił do znajdującego się w stadium
organizacji obozu koncentracyjnego w Stutthofie. Duchowni należeli tam do
najbardziej gnębionych grup.
Na wiosnę 1940 wraz z grupą około 100 kapłanów został przeniesiony do oddziału
obozu Stutthof znajdującego się w położonej 20 km od Gdańska miejscowości
Grenzdorf (Graniczna Wieś). 6 kwietnia 1940 powrócił do Stutthofu, a trzy dni
później został wywieziona do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. W połowie
grudnia 1940 wszystkich księży z Sachsenhausen wywieziono do obozu w Dachau,
które stanowiło główne skupisko duchowieństwa z całej Europy, szczególnie
z Polski. Pomimo ekstremalnych warunków pełnił nadal posługe kapłańską.
Organizował wspólne modlitwy, spowiadał, sprawował potajemnie msze i rozdzielał
komunię.
Na przełomie 1944/45 w obozie wybuchła epidemia tyfusu. Władze obozowe nawet
nie próbowały z nią walczyć; poprzestały na odizolowaniu zarażonych baraków,
ogrodzeniu ich drutem kolczastym i postawieniu straży. Ks. S. W. Frelichowski
zaangażował się w pomoc chorym, udało mu się także zachęcić do tego 32 innych
kapłanów.
Podczas udzielania tej dobrowolnej pomocy chorym współwięźniom sam zaraził się
tyfusem plamistym, który w połączeniu z zapaleniem płuc, doprowadził w dniu
23 lutego 1945 do jego śmierci. Władze obozowe, łamiąc obowiązującą praktykę,
zgodziły się przed kremacją na wystawienie zwłok ks. S. W. Frelichowskiego
na widok publiczny, w wyłożonej białym prześcieradłem i udekorowanej kwiatami
35
(!) trumnie. Współwięźniowie byli przekonani od samego początku o jego świętości.
Zanim spalono ciało, Stanisław Bieńka - studiujący przed wojną medycynę, zdjął
z twarzy pośmiertną maskę, w której też zagipsował jeden z palców prawej ręki.
Drugi palec, zagipsowany tak by przypominał jedynie kawałek kredy, zachował
ks. Bernard Czapliński. Ks. Dobromir Ziarniak z diecezji gnieźnieńskiej, zachował
i przywiózł do Polski kostkę z jego palca.
Proces beatyfikacyjny rozpoczęty został w Pelplinie w 1964 r., a zakończony
na etapie diecezjalnym w Toruniu 18 lutego 1995. 7 czerwca 1999 podczas pobytu
w Toruniu, Jan Paweł II dokonał beatyfikacji Sługi Bożego ks. Stefana Wincentego
Frelichowskiego. Jan Paweł II ustanowił wspomnienie bł. ks. S. W. Frelichowskiego
na dzień 23 lutego.
Ks. S. W. Frelichowski to jedyny męczennik z II wojny światowej zamordowany
w obozie koncentracyjnym, po którym zachowały się relikwie. Przechowywane
są one w ścianie sanktuarium, a także w nielicznych relikwiarzach: u biskupa
Dziecezji Toruńskiej, w posiadaniu harcerzy hufca ZHP Toruń, w Katedrze Polowej
Wojska Polskiego, a także w kościołach pod wezwaniem błogosławionego.
Sanktuarium stanowi kościół pw. Wniebowzięcia NMP i bł. ks. Stefana Wincentego
Frelichowskiego, na ul. Panny Maryi 2 w Toruniu.
Bł. Wincenty Frelichowski – droga krzyżowa
Wstęp.
Kapłańskie życie bł. Ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego stało
się wiernym kroczeniem drogą krzyża za swoim mistrzem - Jezusem Chrystusem.
Droga cierpienia wiodła przez obozy koncentracyjne lat II wojny światowej.
Spełniła się na Krzyżu cierpień ofiarowanych za bliźnich na ołtarzu Ojczyzny.
Będziemy razem kroczyć tą drogą duchowo zjednoczeni z naszym Patronem, by ona
nauczyła nas miłości i ofiary, wolności i braterstwa z tymi, którzy potrzebują naszej
pomocy wierni harcerskim ideałom, wierni Bogu i Polsce.
Stacja I Jezus na śmierć skazany.
Miłość Boga i Ojczyzny była dla ks. Stefana wyrokiem śmierci. Jego harcerska
służba dzieciom i młodzieży, którą uczył wierności Prawu Harcerskiemu, stała
się przyczyną aresztowania w chwili wybuchu wojny. Okupant hitlerowski bał
się tych, którzy krzepili ducha i byli wzorem dla innych, którzy duchowo byli wolni
i uczyli tej wolności innych. Dlatego też ci pierwsi byli rozstrzeliwani, aresztowani
i wywożeni do obozów. Ks. Wincenty choć mógł uciekać, ukryć się, jednak
nie chciał opuszczać swojej owczarni. Do końca był ze swoimi, do chwili,
gdy przyszło po niego gestapo i aresztowano go w parafii Najświętszej Maryi Panny
w Toruniu.
Stacja II Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.
Rozpoczęła się straszliwa droga krzyżowa ks. Wieka. Wziął krzyż cierpień na swoje
ramiona świadomy, że będzie go niósł aż do końca. Tan krzyż, który przypiął
do swojego harcerskiego munduru, gdy miał 14 lat, stał się teraz znakiem jego
służby jako więźnia. Służby pełnej duchowej mocy we wspieraniu innych,
w gotowości w każdym miejscu do pokrzepiania współwięźniów, pocieszania
i umacniania łaską sakramentalną. Jego mundurem stał się obozowy pasiak,
36
wieńcem dębowym hart ducha w największym poniżeniu i upodleniu, wieńcem
laurowym - wewnętrzna wolność i radość, która zdumiewała największych wrogów,
hasło „Czuwaj" czyniło go gotowym i wrażliwym na potrzeby każdego, kto był obok
niego. Lilia harcerska stała się ideałem szlachetności i czystości promieniującej
na wszystkich, którzy z nim przebywali.
Stacja III Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy.
Fort VII w Toruniu. Pierwsze miejsce uwięzienia ks. Frelichowskiego. Straszliwe
zimowe miesiące roku 1939 i 1940. Zimno, głód, rozpacz więźniów,
prześladowanych tylko dlatego, że byli Polakami. Miejsce upodlenia człowieka staje
się dla ks. Wieka zadaniem do podnoszenia duchowego współwięźniów.
Dramatyczną walką o godność, budowaniem więzów przyjaźni w najcięższym
położeniu. Harcerska zaradność i pogoda ducha czyni go aniołem dobroci
podnoszącym z upadku wewnętrznego słabych i bezradnych. Wspólne modlitwy,
słowa otuchy, to wielka broń miłości rodząca nadzieję i wskrzeszająca w sercach
wiarę, że Bóg nigdy nikogo nie opuści, że zawsze będzie z nimi.
Stacja IV Jezus spotyka swoją Matkę.
Miłość potrafi przekroczyć wszelkie bariery, pokonać wszelkie przeszkody.
Wzajemna miłość Matki i Syna umacnia oboje. I chociaż prześladowca nie pozwala
się spotkać, choć dzieli ich odległość i druty są blisko siebie, tak blisko jak nigdy
dotąd. Matka ks. Stefana to wielki dowód, jak człowiek potrafi wychować człowieka
do bohaterstwa i świętości. Wzajemne listy, choć cenzurowane, choć pisane
po niemiecku, są świadectwem wzajemnego czuwania nad sobą i dodawania siły
w zrozumieniu sensu tego cierpienia. Matka i siostry ks. Wieka nigdy go nie
opuściły. Były z nim do końca a on z nimi i wtedy, gdy był w obozie i potem, gdy
z Nieba nad nimi czuwał i przygotowywał miejsce wśród świętych.
Stacja V Szymon Cerenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi.
Tam gdzie człowiek przestaje być człowiekiem, a staje się tylko numerem
czy zwierzęciem, każdy najmniejszy gest solidarności, braterstwa, miłości staje
się wielkim znakiem wolności i życia, które nabiera sensu, staje się drogą
do zbawienia. Wielość inicjatyw wzajemnej pomocy, jakie rozwijał ks. Wincenty,
zadziwiała wszystkich i angażowała innych do aktywności i myślenia o bliźnich.
Otępienie i nieczułość na los bliźnich ustępowała szlachetności i budzeniu
się ludzkich odruchów. Duchowa moc zachęcała do czynów wbrew nienawiści
strażników i sztubowych. A ci stawali się w swojej złości bezsilni. Razem krzyż
życia obozowego łatwiej było dźwigać, razem można było dojść do celu
ze świadomością, że Bóg obecny jest w pomocnej dłoni i w życzliwych oczach.
Stacja VI Św. Weronika ociera twarz Panu Jezusowi.
Miłość Matki, sióstr, rodziny, przyjaciół wydawała się tak bezradna, to jednak
w każdym najmniejszym geście, serdecznych słowach listu, wysłanej paczce, często
okradzionej z wielu rzeczy potrzebnych do życia, stawała się wielkim ukojeniem,
pokrzepieniem, jak chusta Weroniki ocierająca twarz Chrystusa. W tym geście
była ogromna siła miłości, która w ten sposób dawała znać więźniom, że jest ktoś,
kto o nich myśli, kto za nich się modli, kto o nich nieustannie pamięta. Jakże wiele
to przynosiło pokrzepienia, jakże wiele dodawało siły do tego, by żyć,
by przetrwać, by kiedyś znowu być razem ze swoimi bliskimi. Ks. Wicek w wielu
listach przekazywał informacje, często zaszyfrowane, (jakże przydały
37
się tu harcerskie umiejętności), o współwięźniach, którym tak potrzeba było wieści
od bliskich, którym potrzeba było wysyłać słowa otuchy choćby od ludzi, których
nigdy wcześniej nie znali. Te słowa dawały życie. One były samym życiem.
Stacja VII Jezus drugi raz upada pod krzyżem.
Drugi etap straszliwej katorgi to Stutthof, obóz koncentracyjnym nad samym
brzegiem morza Bałtyckiego, na Mierzei Wiślanej. Na niewielkiej przestrzeni
dziesiątki tysięcy ludzi stłoczonych jak zwierzęta w klatkach - barakach,
bez żadnych środków do życia. Czekających na śmierć. Ogromne zadanie
do kapłańskiej posługi. Pogoda ducha, siła przykładu ks. Stefana wzbudzała radość
i w ludziach, do których przychodził ze swą posługą i w nim samym, że oto udało
mu się uratować od rozpaczy i zwątpienia kolejnych braci dla Chrystusa,
dla innych. Straszliwe warunki życia nie zabiły w nim i w ludziach, którzy się z nim
zetknęli, człowieczeństwa. A może właśnie wtedy tym większą wartość ono miało,
gdy ci, którzy byli więzieni dzięki Chrystusowi stawali się ludźmi, a ci, co ich
pilnowali, przez to, że odrzucili Chrystusa stawali się zwierzętami. To ci pierwsi
byli wolni i ostatecznie zwyciężali, ci drudzy przegrali straszliwie, a ich losem była
śmierć. Najpierw ta duchowa, a potem, gdy skończyła się wojna często i tragiczny
los zbrodniarzy hitlerowskich.
Stacja VIII Jezus pociesza płaczące niewiasty.
Wicek nigdy się nie rozczulał nad sobą. Zawsze był dla innych, zawsze myślał
o tych, którzy byli przygnębieni i osamotnieni. Nieustannie w ruchu, wszędzie tam,
gdzie trzeba było inicjatywy, pomysłowości, zaradzenia problemom i tragediom.
I wśród więźniów wysyłanych w nieznane, i wśród chorych, i wśród załamujących
się i wątpiących. Zadziwiające są jego listy, jakie wysyłał do matki i do sióstr,
pełne słów pokrzepienia, troski ale i radości. Nie myślał o sobie, o swoich
chorobach, cierpieniach. Chciał być cichy i pożyteczny tak, aby nie zwracać
na siebie uwagi. Pokrzepiał w słowach, pomagał zrozumieć, wspólnie z innymi
się modlił o ich umocnienie w wierze. Potrafił swoich prześladowców nawet
szanować i z troską odnosić się do nich, rozumiał ich i zdawał sobie sprawę,
co przeżywają biorąc udział w zbrodni. Jego miłość nie znała wyjątków.
Stacja IX Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem.
Najstraszniejszy i najdłuższy etap cierpienia na drodze krzyżowej ks. Wincentego.
Dachau. Straszliwy obóz, gdzie zebrano księży z całej okupowanej Europy,
w tym blisko tysiąc księży polskich.
Nieludzkie
warunki,
nieustanne
poniżanie kapłańskiej i ludzkiej godności, przed czym nie cofnął się totalitarny
reżim. Tu chciano zniszczyć chrześcijańskiego ducha Europy, ośmieszyć i upodlić
wiarę. Planowa, systematyczna eksterminacja miała człowieka pozbawić Boga.
Ale zło zawsze przegrywa. Nie jest w stanie pokonać Chrystusową miłość zapisaną
w sercu człowieka. Jest bezsilne wobec wewnętrznej wolności opartej na Bogu.
Tylko potrzeba świadków, apostołów dobra, prawdy, nadziei nowego życia.
Takim apostołem wzbudzającym podziw w całym obozie był ks. Wincenty, którego
siła kapłaństwa przenikała wszystkich i księży i świeckich. Nie wahał
się, choć często i na niego spadały ciosy zła. Dla wielu, często starszych od niego
stał się duchowym Ojcem i przewodnikiem w drodze do świętości i męczeństwa.
Sam był tego najlepszym przykładem.
Stacja X Jezus obnażony z szat.
38
Nienawiść ku temu, który był znakiem Chrystusowej miłości często przejawiała
się w zmuszaniu ks. Wincentego do prac i czynności, mających poniżyć jego
godność. Ale zadziwiające było to, że te prace i czynności poprzez jego świętość
przestawały być poniżające i ośmieszające. Rodziły podziw a u wielu
prześladowców zastanowienie i w końcu szacunek. Kazano mu chodzić po obozie
tak ogolonym na głowie, by wyglądało jakby miał biskupią piuskę. To jednak
pomogło wielu zrozumieć, że jest właśnie kimś, kto rzeczywiście, wśród kapłanów
jest jak Ojciec opuszczonej owczarni, jak pasterz dzielący straszliwy los ze swymi
owcami, że jest dla tych wszystkich upodlonych więźniów biskupem, który przybył,
aby umocnić ich łaską Chrystusa. Bóg w największym poniżeniu obdarza człowieka
największą świętością, a to świadectwo przemienia i umacnia serca. Budzi
do nowego życia.
Stacja XI Jezus przybity do krzyża.
Straszliwa choroba wydawało się, jak przekleństwo spadła w zimowych miesiącach
1945 roku na obóz. W odgrodzonej części dogorywali więźniowie, którym nikt
nie chciał pomóc. Wszyscy bali się, wszyscy czekali na rychłe, jak się spodziewano,
wyzwolenie. Tylko jeden nie próżnował, jeden był gotowy do służby, do niesienia
pomocy. Nie wahał się ani przez chwilę. Tam umierali na tyfus bracia, którym
trzeba było pomóc. I może nie był w stanie zanieść im tyle ile trzeba lekarstw
czy jedzenia. Ale miał jeden skarb, największy, najważniejszy - kapłańską posługę.
Wykorzystując harcerskie umiejętności ks. Wicek przekradał się do zarażonej części
obozu, narażając się na zastrzelenie ale i na chorobę, by nieść-pokrzepienie
i Chrystusową łaskę. Swoim heroizmem zadziwił wszystkich. Przebudził sumienia.
Coraz więcej było chętnych do niesienia pomocy, do czuwania przy konających,
do narażania się na śmierć. Ks. Wicek wypełnił swoja służbę do końca, nawet
wówczas, gdy sam był już zarażony i chory jeszcze niósł innym pomoc i wsparcie.
Ukrzyżowanie ciała nie przerwało wolności jego ducha. Tym więcej był z nimi,
gdy razem z nimi współcierpiał w chorobie.
Stacja XII Jezus umiera na krzyżu.
Przyszła śmierć krzyżowa na ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Śmierć cicha
jak całe jego życie. Śmierć kapłana, który ciągle był w drodze niesienia pomocy
bliźnim. Zmarł 23 lutego 1945 roku, gdy już tak niewiele brakowało do wyzwolenia
obozu. Ale ta jego śmierć stała się dla niego największym wyzwoleniem. Stała
się nagrodą za całe jego kapłańskie, harcerskie życie, którego nigdy nie zdradził,
któremu był wierny do końca. Ta śmierć poruszyła wszystkich. Zadziwiła
wszystkich. Jakże to, już go z nami nie będzie. Kto będzie nam pomagał,
kto będzie niósł radość i nadzieję. Ale właśnie ta śmierć jeszcze raz na nowo
uświadomiła współwięźniom, że nie jest karą, przekleństwem, którego należy
się bać. Jest przejściem do Tego, który nas umiłował, i który wierne swoje sługi
pragnie nagrodzić największą chwałą. Jest wezwaniem dla innych, jak napisał
przyjaciel ks. Wieka: „ świecił nam jako wzór kapłana, dla zrodzonego na nowo
w bólach wojny świata, jako jeden przykład „Gigantów", na których się mają
oprzeć posady duchowego i moralnego świata."
Stacja XIII Jezus zdjęty z krzyża.
„I odszedł... cicho, bezszelestnie, tak jako zawsze czynił za życia. Przy samym
brzasku dnia wykradła nam go śmierć, choć współbracia czuwali..., choć po
raz ostatni szturmowali do nieba podczas mszy św. o Jego zdrowie. W ciszy dzieją
39
się wielkie rzeczy. W ciszy budzącego się zimowego poranka dusza Jego uleciała
ku niebu. U trumny Jego zapłakała spóźniona Wolność... Ta wyśniona,...
ta wytęskniona..., ta, która stała przed Jego oczami, gdy budził się i zasypiał....
„Fata Morgana" lagrowego życia... U trumny Jego stanęli zbolali koledzy.... cisi...
skupieni... twardzi... pełni bolesnej zadumy... zastygli w niemym żalu, że odszedł,
gdy już... już..., a rozwidnią się dziejowe zorze... iście „Żywe Kamienie" rzucone
w obóz. Jeno serce, które zawsze gorące pozostało, krajało się pod kamienną
powłoką. Jeno łzy duże, gorące stanęły w oczach, a wykulać się na policzki
nie chciały. U trumny Jego stanęło dzieło jego. Bo - święty - swoje dzieło zawsze
z sobą nosi."
Stacja XIV Jezus złożony w grobie.
„Bo największe dzieło świętego - to On sam. I dlatego Pan go zabrał, bo dzieło
już gotowe stanęło. Już spalił się w służbie Bogu i Ojczyzny. Chrystus cierpiący
nigdy Go nie potrzebował szukać ... szedł zawsze sam na Jego spotkanie.
Odnajdywał Go między trybami maszyny obozowej na rewirze, na blokach
nieparzystych, zgłodniałego - nakarmił..., nagiego - przyodział... smutnego
-pocieszał..., upadłego na duchu „Chrystusa" - dźwigał. Nie tyle mówił, co czynił.
Serce rwało mu się do radosnego działania. Serce, które „gdy prawdziwie kocha,
jest więcej tam, gdzie kocha, niźli w piersiach, w których bije"... Serce czysto
polskie... Złote serce kapłańskie, które jedno tylko kochało - Boga i dusze, które
„przez krzyż cierpień i życia szarego - z Chrystusem - konsekwentnie szło do chwały
zmartwychwstania". Już od zarania swego życia kapłańskiego ... a najbardziej tu
w obozie. Promienny i pogodny przeszedł przez obóz, promienny i pogodny dawał
życie swoje na okup dla rodzącego się na nowo świata, na chwałę
i zmar¬twychwstanie Ojczyzny... „Bo Polski chwała z ofiar synów będzie. Skąd gdy
i ciało ofiaruję może, Radosna ma dusza, Boże" Oto własne Jego słowa, które
czynem wypisał w swym życiu obozowym, których prawdziwość śmierć
poświadczyła swoją pieczęcią. Śpi teraz bojownik Chrystusa niestrudzony. Ten,
co wyrąbywał Chrystusowi lepsze jutro, odpoczywa teraz po upale dnia... Cichy...."
Seminaria i konferencje
W ramach podejmowania dyskusji na trudne tematy o podstawach duchowych
ideałów harcerskich, pragniemy przynajmniej raz w roku spotykać
się z instruktorami z całej Polski na konferencjach i seminariach. Oto materiały
i wnioski z tych, które już się odbyły. Zachęcamy do podpowiadania nam na jakie
tematy chcialibyście dyskutować na tego rodzaju spotkaniach.
"Miejsce niewierzących w ZHP", ogólnopolskie seminarium dla instruktorów
ZHP, Radomyśl n/Sanem, 23. 10. 2004 r.
RADOMYŚL NAD SANEM 23 PAŹDZIERNIKA 2004
40
Dom Rekolekcyjny w Radomyślu nad Sanem gościł Silnych Duchem instruktorów
ZHP na seminarium zorganizowanym przez Zespół Wychowania Duchowego
i Religijnego działającego przy GK ZHP. Tematem przewodnim spotkania
była kwestia miejsca niewierzących w Związku.
Zajęcia były podzielone na dwie części: referaty oraz grupy tematyczne.
Honorowym gościem Silnych Duchem był hm. prof. Janusz Homplewicz,
który wygłosił ciekawy i kontrowersyjny referat po którym rozgorzała bardzo
budująca dyskusja. Oprócz niego referaty wygłosili phm. Jolanta Łaba
- kierowniczka ZWDiR oraz pwd. Tomasz Krawczyk - młody i obiecujący członek
ZWDiR, którego wiedza na tematy teologii, filozofii i duchowości przewyższa
niejednego absolwenta uczelni katolickich. Podgrupy pracowały na trzy fronty:
"Jaka Rota? Interpretacja Roty dla zbuntowanych", "Niewierzący - czy naprawdę nie
wierzą?" oraz "Jak rozmawiać z niewierzącymi o sferze duchowości.". Każda z nich
wypracowała konstruktywne wnioski, zauważyła niedoskonałości obecnej sytuacji
wychowania duchowego oraz zmotywowała uczestników do rozpoczęcia rozmów na
temat, bądź co bądź, cały czas traktowany po macoszemu. Na jednodniowe
seminarium przybyli instruktorzy z całej Polski - od Poznania po Krosno
oraz w różnym wieku - od 20 do 70 lat. Rozbieżność uczestników świadczy
o potrzebie rozmawiania na temat rozwoju duchowego i religijnego harcerzy.
Zespół już zapowiedział kolejne seminarium, które odbędzie się na Zlocie
Drużynowych 2005.
Dodatek z ostatniej chwili (maj 2005)
Poniższe wnisoki są materiałami opracowanymi przez część uczestników
seminarium. Niestety nie przedstawiają ogólnego obrazu wszystkich myśli, które
się tam pojawiły. Plik p.t "Wnioski z seminarium" zawiera przemyślenia kręgu
instruktorskiego, który niestety nie odważył się mówić o tym głośno podczas
seminarium. Szkoda, ale z drugiej strony może czasem warto pogadać na boku
i przekonać ludzi, by coś napisali i opublikować to za ich zgodą. Dyskusja
jak wywiązała się z tego powodu na Forum przekonuje mnie, że o tym trzeba
mówić i pisać. Mam tylko nadzieję, że instruktorzy ZHP, którzy nie mogą pogodzić
się z postawą niewiary u swoich sióstr i braci w harcerskich munurach - pozwolą
im mówić i uszanują różnicę w pojmowaniu źródeł wartości, jakie przekazujemy
w ZHP. A w dalszej perspektywie, dalej pracować nad wspólnymi metodami
wychowania duchowego, obejmującego również osoby mówiące o sobie
"nie wierzę", "poszukuję".
Wierzę w to, że wychowawcą może być każdy kto respektuje ideały harcerskie,
których podstawą jest służba Bogu, ludziom, ojczyźnie. I wierzę też
w to, że wychowawcami prowadzącymi do wartości mogą być ludzie o różnych
światopoglądach. Byle tylko szanowali się nawzajem, nie utrudniali sobie
dochodzenia do prawdy o sobie samym, i przestrzegali Prawa Harcerskiego.
phm. Jolanta Łaba
Jak rozmawiać z niewierzącymi o sferze ducha - Dorota Pawelec
41
„Jak
rozmawiać
z
niewierzącymi
o
sferze
ducha?"
–
blok
zajęć
nr
1
Grupa, jaka przyszła na moje zajęcia, przewyższyła znacznie moje oczekiwania.
Temat ten okazał się wybitnie interesujący – gościła u siebie nie tylko
ks. Hm. Józefa Turonia, lecz również gościa honorowego seminarium prof. hm.
Janusza Homplewicza. Oprócz nich byli instruktorzy młodzi oraz doświadczeni.
Zajęcia rozpoczęliśmy od przyswojenia sobie znaczeń niektórych wyrazów, takich
jak: ateizm, deizm, teizm, agnostycyzm. Generalnie nie było z tym większych
kłopotów, chociaż okazało się, że pojęcie ‘ateizm’ jest dość pojemne. Budująca
dyskusja ukazała różne barwy tego słowa. Zastanawialiśmy się, czy istnieją
prawdziwi ateiści, co zupełnie w nic nie wierzą i są z tym szczęśliwi.
Poza wyjątkami, które zna prof. Homplewicz, uznaliśmy, że są to ludzie bardzo
nieszczęśliwi w życiu i kandydaci na samobójców. Dyskusja na temat skąd
tak naprawdę bierze się niewiara również przyniosła sporo niespodzianek. Każdy
z uczestników podzielił się jakimiś swoimi doświadczeniami na polu pracy
z niewierzącymi. Pewna druhna opowiadała, jak harcerstwo i chęć młodego chłopca
to bycia harcerzem przezwyciężyła niechęć rodziców ze względu na wiarę (chłopiec
był świadkiem Jehowy).
Zastanawialiśmy się również nad metodami dotarcia do osób niewierzących.
Nie można im na siłę pakować do głowy Boga, ponieważ tylko to ich zniechęci.
Wychodzimy od zachwytu pięknem. Rozmawianie na temat duchowości w pięknych
miejscach (góry, morze, zachód słońca etc.) tylko wspomaga zamierzony przez nas
efekt.
Czy ideałem drużynowego jest człowiek niekiedy fanatycznie wierzący,
czy prawdziwy, uczciwy człowiek? Kto może lepiej wyprowadzić myśli młodego
człowieka na prostą? Na te pytania również próbowaliśmy odpowiedzieć.
We współczesnym świecie nie tylko na duchowość młodego człowieka, jak również
i na jego światopogląd czyha wiele pułapek. Przede wszystkim szkoła, która
niekiedy wyszydza ludzi wierzących oraz promuje oszukiwanie i kłamstwa. To jest,
moim zdaniem, nawet ważniejsze zadanie w kształtowaniu rozwoju młodego
człowieka niż praca nad jego duchowością. Jak to mądrze podsumował
prof. Homplewicz: „Kiedy człowiek jest drugiemu człowiekowi bratem, Bóg sam
dorobi do tego religię". Jest to chyba najważniejsza myśl całego seminarium. Można
posunąć się dalej i do tego zdania dorobić cała ideologię pracy z ludźmi
niewierzącymi. Nauczmy ich najpierw być ludźmi i harcerzami a potem dopiero
dbajmy o ich rozwój duchowy.
Nie wiem czy jesteś Boże, nie wiem czy Ciebie nie ma... czyli o miejscu
niewierzących w ZHP
phm. Jolanta Łaba
„Mam szczerą wolę służyć Bogu...", słowa te znamy wszyscy. Nie znaczy to jednak,
iż w ZHP istnieje jednomyślna interpretacja tego zapisu, to samo dotyczy
sformułowań statuowych. Co wynika z naszego Przyrzeczenia? Temat powraca
jak bumerang. Kim jest Bóg z Przyrzeczenia? Jak mamy to rozumieć? Czy tylko Bóg
chrześcijański, skoro Polska jest krajem o takiej tradycji, czy może też coś innego,
42
jakieś bezosobowe, abstrakcyjne wartości? I może faktycznie nie powinniśmy o tym
rozmawiać, bo jak mówi Statut powinniśmy uznać „system wartości duchowych
za sprawę osobistą każdego członka Związku"? czy jednak ten zapis oznacza,
że absolutnie nie możemy pytać o to, w jaki sposób harcerze kształtują swój
system wartości, w co i czy wierzą?
23 października 2004 r. w Radomyślu nad Sanem odbyło się seminarium
instruktorskie p.t. „Miejsce niewierzących w ZHP" zorganizowane przez Zespół
Wychowania Duchowego i Religijnego Głównej Kwatery ZHP. Było to pierwsze
od wielu lat spotkanie instruktorów poruszające kwestię tak niewygodną, szeroko
dyskutowaną, ale też zaniedbaną. Temat zainteresował 30 - osobową grupę
instruktorów z różnych stron Polski. Przybyli ze środowisk chorągwi Podkarpackiej,
Stołecznej, Wielkopolskiej, Śląskiej oraz Krakowskiej, co pozwoliło na wymianę
myśli na poziomie ogólnopolskim.
Temat seminarium opracowany został w postaci trzech referatów oraz zajęć
w grupach, które poruszały szczegółowe kwestie podjętych problemów. Referaty
dotyczyły następujących zagadnień: miejsca niewierzących w ZHP, postaw
obligujących do postulowanej w Przyrzeczeniu Harcerskim służby Bogu oraz
wyzwań na duchowej drodze ZHP. Uczestnicy podzieleni na grupy zastanawiali
się potem nad tym, kim tak naprawdę są niewierzący i poszukujący swej duchowej
tożsamości ludzie w ZHP, nad metodami pracy nad wychowaniem duchowym tych
osób oraz nad interpretacją Roty potrzebnej dla tych w naszych szeregach, którzy
nie przyjmują postawy poszukiwania Boga w swoim życiu.
Burzliwy początek seminarium zaowocował postawieniem różnych pytań. Czy
nie jest nadużyciem rozgraniczanie ludzi na wierzących i niewierzących? Czy może
mieć miejsce taka sytuacja, gdzie wobec statutowej tolerancji jaką zakłada ZHP
podejmujemy dyskusję nad tak delikatnymi kwestiami instruktorskiej pracy
wychowawczej? Czy w ZHP w ogóle jest miejsce na takie dyskusje? Czy one do
czegoś produktywnego doprowadzą?
Założyciel skautingu R. Baden-Powell wypowiedział niegdyś zdanie – testament
dla współczesnych, którego skrócona wersja brzmi na ustach wielu: „Bez Boga nie
ma skautingu". To zdanie stanowi często koronny argument przeciwko obecności
niewierzących w harcerskich szeregach. Argumentem na potwierdzenie tezy,
że harcerz w Boga wierzyć musi. Wszyscy wiemy, że w praktyce z harcerskimi
postawami wiary jest różnie. Że harcerzami są również ludzie religijnie zagubieni,
wręcz niezdecydowani światopoglądowo, a także zdeklarowani ateiści. Oczywistą
rzeczą jest, iż w ZHP powinni znaleźć się ludzie, którzy od początku drogi
ku ideałom harcerskim deklarują wiarę w Stwórcę i przynależność do określonej
drogi duchowej. Bez tego niemożliwa jest służba Bogu, rozumiana jako życie
według konkretnych norm wypływających z określonego Źródła – przykazań i nauk
osobowego Boga. Ale… nie jest tajemnicą, iż w kręgu harcerzy skupionych w ZHP
stoją ludzie, którzy niejako wbrew sobie wypowiedzieli słowa Roty, słowa
w których pada deklaracja służby Bogu. Nie jest też zbyt tajnym fakt, iż za zgodą
drużynowych używa się słów Roty już nieobowiązującej, słów w których postuluje
się służbę Dobru Najwyższemu, duchowym wartościom lub nawet przemilcza się tę
kwestię.
Wiele razy dyskutowano na temat miejsca w harcerstwie dla ludzi całkowicie
wykluczających istnienie Boga, czy jak to enigmatycznie określają: „pełnej siły
43
nadnaturalnej, czegoś niepoznawalnego i
niedookreślonego".
A więc
pozbawiających się świadomie poszukiwania rzeczywistości, której odczuwanie
przekracza empiryczne metody, o której „wiedza" wypływa ze źródłe jakim jest
wiara. Żyjemy w dobie kryzysu duchowych wartości. Polska jest krajem, w którym
najbardziej widoczną ostoją tradycji duch jest Kościół Katolicki. Obok na straży
rozwijania tej sfery stoją również inne religie. Widoczne to jest również w ZHP,
gdzie działaj drużyny wyznaniowe. Jednak najbardziej czytelną i sprawdzoną
metodą wychowania religijnego jest czerpanie z trdycji ewangelizacyjnej Kościoła
Katolickiego.
Do osób mających dość niezdecydowane postawy wobec własnej kondycji duchowej
te rozwiązania nie trafiają. Drużynowi nie wiedzą jak współpracować z parafią,
jak znaleźć kapelana, jak pomóc swoim wychowankom w odkrywaniu i rozwijaniu
swej
duchowości
pośród
codziennego
programu
zajęć
harcerskich.
Harcerska służba Bogu to podstawowy element wychowania harcerskiego, wartość
fundamentalna, o której niestety wielu instruktorów zapomina. Harcerska służba
bogu to czytelny znak tożsamości Związku od zarania jego dziejów. Nie jest to
organizacja religijna, jej zadaniem nie jest rozwijanie form życia religijnego
– ale rozwijanie form życia harcerskiego, w którym przejawia się m.in. służba Bogu
i ludziom. Zarzucenie tej służby pozbawia ZHP istotnego elementu: wychowania
do wartości.
Instruktor który czuje się człowiekiem wierzącym sam najlepiej wie, co znaczy jego
harcerska służba Bogu. To kwestia dojrzałości sumienia. Postawa wiary przenoszona
jest wtedy na każdy przejaw jego działania, W tym względzie nie obowiązują
go żadne organizacyjne nakazy, poza postawą szacunku. Jako wychowawca staje
się dowodem i świadkiem wartości, w które wierzy. I to przekazuje swoim
autorytetem. Nie ma tez powodu by jego wybory moralne wyróżniały go czy
ponizały wobec innych. Harcerstwo jest wspólnota braterską, w której wspólna
praca powoduje przekraczanie barier m.in. światopoglądowych. Wiara to łaska,
nie zasługa czy wypracowana postawa. Szacunek i akceptacja dla postawy wiary
drugiego człowieka to apoteoza humanizmu, zaś postawa poszukiwania wiary
i prawdy to po prostu ludzka droga. W ramach braterstwa i szacunku dla ideałów
harcerskiej służby mieszczą się obie te postawy. Instruktorzy, którzy przeżywają
trudności w podejmowaniu postawy wiary nie są aż tak bardzo różni od tych, którzy
swoje życie opierają na Bogu. Wszyscy stoimy w tym samym kręgu braterskim.
I dopóki nie ma między nami wrogości i uprzedzeń, jest ok. Szacunek – to postawa,
którą winniśmy przyjąć wobec trudności wiary i problemów związanych
z tą rzeczywistością. Lekceważenie ideałów drugiego człowieka jest sprzeczne
z postawami jakie promuje ZHP.
I znów kolejne pytania uczestników seminarium: Czy faktycznie powinniśmy
zajmować się niewierzącymi, skoro podstawą służby harcerskiej jest dobrowolność?
W czym tkwi źródło podejmowania takich tematów? Czy możemy mieć patent
na rozwiązywanie problemów innych? Czy może raczej zostawić decyzje
indywidualnym wyborom każdego instruktora, który staje w obliczu niewierzących
i poszukujących Boga wychowanków w swoim środowisku? Tylko czy drużynowy ma
prawo odpowiadać na takie pytania swoim wychowankom?
Cytaty: Prof. J. Homplewicz
44
Lekceważenie ideałów drugiej osoby, a nadto przyjętych oficjalnie przez Związek
Harcerstwa Polskiego, nie jest przejawem wolności ani wyrazem tolerancji – to po
prostu przejaw braku kultury, i właśnie nietolerancji.
„Kiedy człowiek jest drugiemu człowiekowi bratem, Bóg sam dorobi do tego
religię".
Harcerz staje na baczność bo chce tak stanąć, żołnierz – bo tak stanąć musi.
Obejmuje to również harcerską służbę Bogu tego harcerza. Należy ukazać tę służbę
możliwie zrozumiale i porywająco, aby na koniec przybrała ona postać
dobrowolnej, własnej postawy harcerza.
Miedzy człowiekiem, instruktorem uważającym się za niewierzącego – a tym, który
choćby tylko szanuje taką postawę i ideę służenia Bogu, może nawet by pragnął
tego. Ale nie potrafi oprzeć życia na żywej wierze, i rozwijać religijnie czytelnych
form życia wewnętrznego – w istocie niewielka jest różnica. Ich wszystkich
obejmuje krąg harcerskiego braterstwa i służby, jak kto tylko potrafi, ideom
harcerskim, w tym i harcerskiej Służby Bogu.
Niewierzący w ZHP - czy tak naprawdę nie wierzą ...? - phm. Adam Zawadzki
1.Konspekt zajęć:
1.Temat: „Niewierzący w ZHP - czy tak naprawdę nie wierzą ...?
2.Uczestnicy seminarium w Radomyślu grupa 10 osób
3.Czas: 1,5 h
4.Forma zajęć: dyskusja/ burza mózgów
5.Przebieg zajęć:
a)Prezentacja uczestników „Nazywam się... , Wybrałem te zajęcia bo...".
Rozpalenia obrzędowe świecy. Ustalenie i przegłosowanie zasad, które będą
obowiązywały w trakcie zajęć.
b)Wszyscy zamykają oczy, a prowadzący czyta wiersz: „Nie wiem czy jesteś
Boże..." Następuje podział na 3 grupy.
c)Praca w grupach nad ustaleniem pojęcia osoby niewierzącej i odpowiedz na
pytania:
Kim naprawdę są? Na czym polega brak wiary? Jakie źródła ma tego rodzaju
postawa?
Prezentacja wyników i ustalenie definicji osoby niewierzącej w ZHP oraz przyczyn
takiego stanu.
d)Wspólne zastanowienie się nad pojęciami ATEISTA/POSZUKUJACY.
45
e)Uczestnicy wychodzą na zewnątrz i maja znaleźć przedmiot, który kojarzy im się
w jakiś sposób z duchowością. Prezentują te przedmioty/kolejny podział na grupy.
f) Każda z grup dostaje problem związany konkretną sytuacją jak może się
przydarzyć
w
trakcie
pracy
z
zuchami,
harcerzami,
Harcerzami
starszymi/wędrownikami.
- Gromada zuchowa wybiera się na Msze Św. wśród nich jest dziecko, którego
rodzice są ateistami i nie życzą sobie by ich pociecha chodziła do kościoła.
Jak powinien postąpić drużynowy/a aby nie wchodzić w kompetencje rodziców,
a jednocześnie zadbać o rozwój duchowy tego zucha?
- W drużynie harcerskiej wybieracie się na Msze Św. jedna z harcerek nie chce iść
do kościoła, mimo, że jej rodzice wyrazili takie życzenie. Co powinien zrobić
drużynowy, aby uszanować „decyzję" harcerki i jednocześnie wypełnić
zobowiązanie wobec rodziców i jeszcze zrobić to tak aby nie wydawać jej rozkazu?
- W drużynie starszoharcerskiej/wędrowniczej jest kilka osób, które uważają
że ich rozwój duchowy i religijny nie dotyczy. Bojkotują wszelkie próby skierowania
ich w tę stronę. Jak powinien postąpić drużynowy aby realizowali te sferę rozwoju
i nie nadużyć ich prawa do wolności światopoglądowej i religijnej
g)
Przedstawienie
Zakończenie zajęć
przez
grupy
rozwiązań
problemów.
Dyskusja
2.Wnioski grupy z przeprowadzonych zajęć:
-Uczestnicy zajęć starali się zdefiniować i przedstawić pojęcie osoby niewierzącej i
odpowiedzieć na następujące pytania:
1.Niewierzący kim tak naprawdę są ?
Ad.1 osobami trochę wygodnymi, niezdecydowanymi, szukającym. Na czym polega
ich brak wiary?
Ad.2.rodzina, doświadczenia i przeżycia osobiste, środowiskowa moda, bunt przed
tym co oferuje świat
3.Jakie są źródła tego rodzaju postaw?
Ad.3 lenistwo, brak zaufania do instytucji Kościoła i złe jego pojmowanie,
niespełnione oczekiwania, brak przykładu i motywacji.
-Na podstawie wniosków opracowanych w grupach staraliśmy się zdefiniować Osobę
niewierząca w ZHP oraz ustalić przyczynę tego problemu Niewierzący w ZHP to
osoba:
-poszukująca/nieposzukującą
-obojętna
-osoba która stara się asekurować
Źródłem i przyczyną tego problemu jest brak autorytetów i przyzwyczajenia
wyniesiona z domu.
Naszym zdaniem:
Ateista to:
-osoba czynnie walcząca z religią (Bi-Pi)
46
-wiarą ateisty jest brak wiary
-są to osoby bez religii i bez boga
Poszukujący to:
-wierzący w „coś/ kogoś", ale brakuje mu drogi, której ciągle szuka
-osoba „czująca dobro", ale nie potrafiąca go zdefiniować
-osoba mająca chęci i dążąca do poznania
W wyniku pracy nad poszczególnymi problemami oraz wspólnej dyskusji
stwierdziliśmy, że problem osób niewierzących w ZHP występuje i nie wolno
go bagatelizować. Dużo zależy w takich przypadkach od osobistego przykładu
instruktora/ drużynowego. To on jest osobą, która może wytłumaczyć i pokazać
swym podopiecznym drogi rozwoju duchowego i religijnego. Nie może być jednak
w tym odosobniony. Sam też powinien rozwijać się duchowo i korzystać min.
pomocy osób duchownych. Potrzeba również, aby tematy i problemy związane
osobami niewierzącymi w ZHP pojawiały się w szerszych dyskusjach i spotkaniach
na forum organizacji (kursach, warsztatach, szkoleniach) .
W odpowiedzi na pytanie postawione jako temat zajęć. Stwierdziliśmy, że w ZHP
jest miejsce dla każdego w tym również i niewierzących. Pod warunkiem,
że zechcą przyjąć i postarają się stosować do Zasad zawartych w Prawie
i Przyrzeczeniu i będą „chcieli wyruszyć w poszukiwaniu Kogoś w Kogo istnienie
nie wierzą. Odważa się Go poszukać, znaleźć i dopiero wtedy zdecydować, czy chcą
go odrzucić..."
Spotkanie silnych – Dorota Pawelec
Problemy niewierzących wciąż są w Związku tematem tabu. Staramy
się nie rozmawiać z nimi o Bogu, chociaż na siłę zapędzamy na msze. Nie wiemy,
kim są, na czym opiera się ich system światopoglądowy. Czy wtedy tak naprawdę
jesteśmy ich wychowawcami?
Te trudne tematy zostały podniesione na seminarium zorganizowanym przez Zespół
Wychowania Duchowego i Religijnego w Radomyślu nad Sanem. Różnorodność
wiekowa instruktorów i ich rozrzut po całym kraju świadczy o tym, że jest potrzeba
rozmawiania na te tematy. Dlaczego więc to spotkanie było pierwsze i tak było
trudno do niego doprowadzić?
Pomimo tego, iż staraliśmy się odpowiedzieć na pewne trudne pytania
i wypracować rozwiązania problemów, tematy duchowości są jednak zbyt pojemne,
żeby móc wszystkie przeanalizować na jednym spotkaniu. Pokuszę się nawet
na stwierdzenie, że nie odpowiemy na nie nawet i na stu seminariach. Każdy
przypadek jest odmienny i wymaga odrębnego podejścia. Nie można podać
gotowych recept, ale można zmienić nastawienie instruktorów.
Z ludźmi należącymi do mniejszość wyznaniowych jest trochę tak, jak
z niepełnosprawnymi, którzy utracili władzę nad ciałem w wyniku nieszczęśliwego
wypadku – za wszelką cenę chcą żyć z innymi. Z kolei ludzie „pełnosprawni"
traktują ich jak „śmierdzące jaja", za wszelką cenę nie starają się ich urazić.
Jest to podstawowy błąd popełniany w stosunku do „odmieńców". Z tego,
47
co się orientuję, żadna religia nie zabrania swoim wyznawcom wstępu do innych
świątyń, a nawet obecne nauki Jana Pawła II skłaniają do ekumenizmu nie tylko
wyznawców religii rzymskokatolickiej. Ogarnięcie wszystkich wyznań i religii
występujących w Polsce jest dla przeciętnego człowieka za dużo, ale to
nie usprawiedliwia wychowawców i drużynowych od ignorancji („Skoro ja jestem
katolikiem, to znaczy że wszyscy są"). Jeśli młody człowiek jest naprawdę
wierzący, nie będzie stanowiło dla niego problemu pójście na msze z całą drużyną.
Jeśli jednak mówi, że nie pójdzie, jest to przejaw zwyczajnego buntu, którego
nie da się ominąć, ale można złagodzić jego skutki. Nie przymuszajmy
do religijności, starajmy się wzbudzić duchowość. Pokazujmy piękno świata, piękno
ludzkiej duszy i uczynków. Jak to podczas swojego wykładu powiedział
prof. hm. Janusz Homplewicz: „Kiedy człowiek jest drugiemu człowiekowi bratem,
Bóg sam dorobi do tego religię".
Czym tak naprawdę jest wiara? Kim jest człowiek wierzący? Czy można tak nazwać
kogoś, kto chodzi co niedzielę do kościoła, ale tylko po to, żeby się pokazać
i uciszyć sąsiadów? Uczmy prawdziwej wiary, wiary całym sobą, postępowania
według norm etycznych i religijnych. Kim tak naprawdę jest Bóg? Dla mnie On jest
„pretekstem" całego mojego postępowania, jest tym, kim ja jestem. Nauki
kościołów niczego nie nakazują, one tylko wskazują. Poza tym Prawo Harcerskie
bardzo się pokrywa z Dekalogiem, a Przyrzeczenie można nazwać wielkim skrótem
Biblii.
Pokazując piękno człowiekowi wątpiącemu, pokazujemy mu równocześnie drogę
do Boga, niekoniecznie katolickiego. Musimy sobie jeszcze zdać sprawę z tego,
że ludzie, którzy deklarują się jako niewierzący i nawet nie wątpiący są bardzo
nieszczęśliwi i jak to zostało określone podczas seminarium – są kandydatami
na samobójców. Nie mają oni sensu w życiu, nie mają przyczyny, dla której
działają. Osobiście nie znam twardego ateisty, który jest prawdziwy wśród
katolików (bo czy można nazwać ateistą kogoś, kto tylko nie chodzi do kościoła
i źle mówi o księżach? Moim zdaniem to dużo za mało). Jednak tacy ludzie istnieją,
chociaż jest ich bardzo mało. Nie mają oni systemu wartości opartego na Bogu,
ale na wartościach etycznych takich jak prawda, dobro, co moim zdaniem, niewiele
różni się od naszych systemów opartych na Bogu.
Chociaż Polskę uznaje się za kraj niekiedy fanatycznie wierzący, jednak
tak naprawdę być wierzącym w Polsce jest ciężko. Na każdym kroku spotykamy
się z oszustwami, mniejszymi lub większymi, które wielu ludzi usprawiedliwia
nazywając zaradnością życiową. Czy takie przekonanie, Druhny i Druhowie,
nie kłóci się w żaden sposób z religijnością? Walczmy z tym oraz z lenistwem
duchowym, które również objawia się w oszustwach. W oszukiwaniu samego siebie.
Jaki jest sens spowiedzi, skoro następnego dnia znowu będziemy ściągać
na sprawdzianie ze znienawidzonej matematyki?
Bądźmy sobie braćmi, a Bóg sam dorobi do tego religię.
Wnioski poseminaryjne
48
1. Problem ludzi niewierzących w naszym Związku uważamy za ważny. Niezbędne
jest szersze podejście do tego tematu.
2. Mała liczba uczestników seminarium nasuwa jednak wątpliwości, co do formy
organizowanych spotkań, przekazu informacji bądź nastawienia instruktorów
Związku do tematu takich warsztatów. Co nie znaczy, że nie jest ważny.
3. Uważamy, że podejście do problemu niewierzących w ZHP sugerowane przez
niektórych uczestników seminarium jest niedopuszczalne i krzywdzące dla ludzi,
których to zagadnienie dotyczy. Sprawa wiary jest przeżyciem bardzo osobistym.
Nie zgadzamy się z postulatem konieczności zakończenia poszukiwań Boga Jego
znalezieniem.
4. Zauważamy problem w grupie wiekowej zuchów i harcerzy (młodszych). Brak
jest tu wypracowanych rozwiązań i szerszej dyskusji.
5. Solidaryzujemy się z poglądem druha prof. Jerzego Homplewicza,
o uszanowaniu, przez osoby niewierzące, decydujące się na wejście do naszej
organizacji, podstawowych, uniwersalnych wartości chrześcijańskich. Nie widzimy
konieczności znalezienia Boga przez kogoś, kto znaleźć Jego nie chce oraz
uzależniania od tego być lub nie być w ZHP.
6. Wyczuwamy niepokojące dążenia do przekształcenia ZHP w organizację
ukierunkowaną na religię katolicką. 7. Niereprezentatywna grupa uczestników
budzi wątpliwości, co do stanowisk poszczególnych środowisk. Z niektórych
chorągwi nie było reprezentantów.
Krąg Instruktorski "Za Lasem" Hufiec ZHP Warszawa Ursynów
Zlot Drużynowych - "Wychowanie duchowe i religijne wśród skautów Europy,
świata" - 21 sierpnia 2005
Prawo i Przyrzeczenie – materiał
PRAWO I PRZYRZECZENIE
Oto kilka refleksji i pomysłów na temat pracy z Prawem i Przyrzeczeniem
Harcerskim, które zostały opracowane na podstawie tłumaczenia materiału “World
Scout Interreligious Simposium General Conclusions" Valencja 29.11-2.12 2003
Prawdziwe Przyrzeczenie i Prawo są w sercu każdego skauta. To właśnie one
są tym, co wyróżnia ruch skautowy pośród innych organizacji młodzieżowych.
Oferują skautom filozofię życia, uwzględniając ich aktualną lub przyszła formację
duchową i religijną. W 1908 roku Robert Baden-Powell, twórca skautingu, napisał
cykl cotygodniowych artykułów, które nazwał Ogniskowe historyjki (Campfire
Yarns). Opowiadania te, przeznaczone dla chłopców, były czytane także przez
dziewczęta w całym Zjednoczonym Królestwie. Ostatecznie opublikowano
49
je w postaci książki zatytułowanej Skauting dla chłopców. Główną atrakcją książki
były propozycje aktywnego spędzania czasu - trekking, myślistwo, gotowanie
na otwartym ogniu i przesłanie, że życie jest jedną, wielką grą. Ale Baden-Powell
(słynny generał, który stał się znany dzięki ruchowi skautowemu), zdawał sobie
sprawę, że praktyczne umiejętności, jakkolwiek same w sobie stanowią atrakcyjną
i śmiałą przygodę, to za mało.
Doświadczenie Baden-Powell’a związane z trenowaniem żołnierzy, nauczyło go,
że ludzie najlepiej uczą się w działaniu. Był także przekonany, o wartości pracy
i nauki – także w formie zabawy, w małych grupach. Był człowiekiem silnej wiary
w Boga, widział Jego odbicie w otaczającym świecie. Rozumiał, że to Bóg jest
głównym Przywódcą i Zarządcą wszelkiego stworzenia. Na gruncie tych przekonań
wyrosło Przyrzeczenie i Prawo Skautowe. Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie
stworzone na terenach polskich uległo niewielkim modyfikacjom względem
pierwotnej wersji brytyjskiej Roty.
Pierwsze (oryginalne) Przyrzeczenie:
Na mój honor, obiecuję zrobić wszystko by,
wypełniać moje obowiązki wobec Boga i króla
lub Boga i mojego kraju;
nieść nieustanną pomoc innym ludziom;
być posłusznym Prawu Skautowemu
Pierwsze (oryginalne) Prawo:
1. Na czci skauta można polegać.
2. Skaut jest wiemy (Ojczyźnie i swoim przełożonym)
3. Skaut ma obowiązek być pożytecznym i pomagać innym.
4. Skaut jest przyjacielem wszystkich, a bratem każdego skauta.
5. Skaut jest rycerski.
6. Skaut jest przyjacielem zwierząt.
7. Skaut jest posłuszny rozkazom
8. Skaut uśmiecha się i pogwizduje w każdym trudnym położeniu.
9. Skaut jest oszczędny.
10. Skaut jest czysty w myśli, w mowie i w uczynkach
Prawo Skautowe dotyczy efektów zachowania się w relacji z innymi ludźmi jako
jednostkami, a także między społecznościami w szerokim, naturalnym środowisku.
Próbując żyć zgodnie z Prawem na co dzień, zauważamy w sobie umiejętność
zmieniania otaczającego na świata – nas samych i innych osób.
W Wędrówce do Sukcesu, Baden-Powell mówi o tym, jak brytyjscy skauci
utrzymywali kilka domków wypoczynkowych dla żołnierzy na froncie podczas
pierwszej wojny światowej. Prawo Skautowe było powieszone na ścianach domków.
Wielu żołnierzy wracających do okopów bało się, że nigdy stamtąd nie wrócą.
Wielu mężczyzn zdało sobie sprawę, po raz pierwszy w życiu, że rzeczy, których
każdy razem z grupą uczył się w szkole, modlitwy, jakie odmawiał w Kościele jako
jeden z wielu, ćwiczenia, które wykonywał w wojsku, nie zamieniały faktu, iż byli
jednostkami. Jednostkami mającymi własne życie, świadomość, duszę, które każdy
z nich może to stracić w każdej chwili, ponieważ śmierć może zabrać wszystko.
50
Ten niepokój powodował poczucie braku duchowego odniesienie, niosącego
ukojenie, do którego można by się zwrócić i uchwycić. Wiedząc choćby trochę
o religii, Bogu, taki żołnierz odczuwał potrzebę rozwoju w tym kierunku, nawet
nie wiedząc dokładnie czego pragnie. Wtedy zobaczył Prawo skautowe, przeczytał
je raz i drugi, co pobudziło go do refleksji. To było coś, czego mógł dokonać
i jednocześnie sprawiało, że stawał się lepszym człowiekiem. Tak więc przyszedł
on i zapytał czy może się przyjąć te zasady. Czuł, że jeśli będzie działał zgodnie
z tymi instrukcjami na ile tylko będzie w stanie, będzie miał przynajmniej
poczucie, że zanim umarł, próbował dać z siebie wszystko co najlepsze.
R. Baden - Powell
1. Zajęcia
Temat: Ty i Przyrzeczenie.
Cel: zachęcenie ludzi do zauważenia
a duchowością w ich własnym życiu.
Materiały programowe: ołówki, farbki,
Przyrzeczenia, które każdy może zobaczyć.
związku
klej,
między
(opcjonalnie
Przyrzeczeniem,
glina),
kopie
Scenariusz:
• Duchowość
Poznanie duchowego wymiaru życia jest jednym z uniwersalnych rdzeni wartości
WAGGS. Te wartości są w sercu Ruchu skautowego. Tylko co rozumiemy przez
duchowość?
Od stuleci ludzie borykają się z kwestią rozumienia duchowego poznania w życiu.
Dla niektórych, wyraża się ono w kontakcie z Bogiem, dla innych jako poszukiwania
Najwyższej Istoty która jest ponad człowiekiem. Można także rozumieć duchowe
poznanie, jako kontakt z innymi i otaczającym światem.
• Przeczytaj na głos lub rozdaj następujący cytat:
Nasza duchowa pielgrzymka nie odbywa się w sztucznym religijnym świecie,
ale w świecie realnym, w którym w kopalniach wydobywa się węgiel i piecze
bezowo -cytrynowe ciasto, świecie w którym przejmuje się firmy, a bezdomni
umierają na ulicach, świecie wypowiadanych wojen i milionów ludzi tęskniących
za pokojem i sprawiedliwością.
Kenneth Leech
Islam daje ci całą wolność myśli i czynów. Pozwala naturze ludzkiej i duszy
rozwijać się do dobra i szlachetności; w takim przypadku żadne walki nie mają
prawa bytu, pokój i wyższość uczuć powinny zwyciężyć.
Muhammed Toufik Ahmad
Bóg jest w świecie, świat jest w Bogu, świat jest Bogiem. Bóg jest odrębny
od świata, ale świat nie jest odrębny od Boga.
Przysłowie hinduskie
51
Na kartkach papieru uczestnik zajęć rysuje symbol, czy pisze cokolwiek, co wyraża
jego doświadczenia, rozumienie terminu duchowość. Niektórzy mogą łatwiej
wyrazić swoje odczucia w piosenkach, czy tańcu, glinianej rzeźbie albo odnajdując
coś w naturze np. kwiaty, liście i z nich stworzyć rysunek.
Daj ludziom dużo czasu na to ćwiczenie, a następnie zaproś uczestników
do przyjrzenia się swoim pracom nawzajem.
Temat:
Ty
i
Przyrzeczenie
(propozycja
druga)
Cel: zachęcenie ludzi do zauważenia związku między Przyrzeczeniem,
a
duchowością
w
ich
własnym
życiu,
zwłaszcza
służby
Bogu
Materiały programowe: papier, długopisy, kopia Przyrzeczenia, którą każdy może
zobaczyć
Scenariusz:
• Służba Bogu
Prawo i Przyrzeczenie wszystkich organizacji należących do WAGGGS muszą
zawierać istotę fundamentalnych zasad zdefiniowaną na 21 Światowej Konferencji
w 1972 roku. Konferencja zmagała się z interpretacją wyrażenia „Służba Bogu"
decydując się na najszerszą z możliwych interpretacji, nie chcąc jednocześnie
kompromisu w kwestii najprostszych wartości. Zaaprobowano poniższą
interpretację:
Istotą Służby Bogu jest uznanie potrzeby odszukiwania wiary w Boga, Wyższy Byt,
jak również uznanie Siły większej niż człowiek, najwyższych Wartości Duchowych.
Należy zaznaczyć że istota Służby Bogu dotyczy wszystkich światowych religii,
wyznań, jakie są reprezentowane w WAGGGS. Pracując w czteroosobowych
grupach, uczestnicy zajęć dyskutują w oparciu o poniższe pytania:
Jakie są różnice pomiędzy aktualnym Przyrzeczeniem, a pierwotnym?
Co rozumiesz przez wyrażenie Służba Bogu?
Pomyśl o ludziach, których życie znasz, szanujesz i podziwiasz. Zauważasz jak ich
cechy mają się do Służby Bogu albo świadczenie własnym zaangażowaniem,
zobowiązaniami do duchowych przekonań?
Jako indywidualna jednostka, jak rozumiesz Służbę Bogu albo własne
zobowiązania, zaangażowanie względem duchowych przekonań? Podaj przykład.
Pomyśl o jednym, prostym sposobie, który obrazuje Twoją Służbę Bogu, lub Twoje
zaangażowanie w przekonania duchowe w Twoim życiu. Zaproś inne osoby z grupy
do podzielenia się swoimi doświadczeniami i wsparcia Ciebie w Twoich dążeniach
radą, refleksją.
Jako grupa, pomyślcie o tym, jak rozumiecie Służbę Bogu lub własne zobowiązania,
zaangażowanie względem duchowych przekonań? Podajcie przykład.
52
Jako grupa, pomyślcie o jednym, prostym sposobie, prowadzącym do tego, żeby
razem pełnić Służbę Bogu, lub okazać zaangażowanie, dopełnianie zobowiązań
względem przekonań duchowych.
Burza mózgu w szerszej grupie, bazująca na powyższych pytaniach.
• Podsumowanie w grupach: zapisanie wniosków na papierze – na jednej ogólnej
kartce
Tłum phm. Agnieszka Jabłońska
Opracowanie phm. Jolanta Łaba
Rozwój duchowy w skautingu – materiał WOSM
Rozwój duchowy w skautingu.
Materiał opracowany na podstawie tłumaczenia broszury WOSM „Spiritual
Development" wydanej w Wielkiej Brytanii
Rozwój duchowy i religijny według myśli Baden – Powella
Głównym założeniem tego materiału jest pokazanie jak rozwój duchowo-religijny
został przedstawiony w rozważaniach B-P kiedy tworzył ideę skautingu.
Przede wszystkim jedna wstępna uwaga: B-P był Brytyjczykiem i skauting został
stworzony w Wielkiej Brytanii. Nie jest więc zatem zaskakujące, że jego
komentarze dotyczące religii są głównie inspirowane chrześcijaństwem. Nie będzie
również ciężko zauważyć, jak sięgają one daleko poza granice jednej religii i jak
mają zastosowanie u każdego wiernego. B-P sam był tego świadom kiedy mówił:
„Szacunek dla Boga, szacunek dla sąsiadów i szacunek dla samego siebie jako sługi
Bożego są podstawą każdej formy religii".
Dla zachowania klarowności i zwięzłości, idee Baden-Powella
opracowywane chronologicznie, ale raczej tematycznie.
nie
będą
3.1 Wymiar duchowy w skautingu był obecny w myślach B-P od samego początku.
Każdy lider skautowy zna ważność „Skautingu dla chłopców" w historii ruchu.
W celu pokazania w jakim wymiarze rozwój duchowo-religijny był obecny
w myślach B-P ważne jest przytoczenie trzech cytatów zaczerpniętych
z oryginalnej edycji tej książki.
Najpierw jest bardzo kategoryczne stwierdzenie: „Żaden człowiek nie sprawi
nic dobrego, jeśli nie wierzy w Boga i nie przestrzega jego praw. Tak więc każdy
skaut powinien mieć religię".
Dalej jest krótka definicja: „Religia wydaje się być bardzo łatwą rzeczą:
po pierwsze: kochać i służyć Bogu, po drugie: kochać i służyć swym bliźnim".
53
Wreszcie bardzo praktyczna rada adresowana do chłopców: „W wykonywaniu
obowiązków względem Boga zawsze bądź Jemu wdzięczny. Zawsze gdy cieszysz
się z przyjemności, jaka cię spotkała, czy z dobrej gry lub osiągnąłeś jakiś sukces,
podziękuj Mu za to, nawet jednym lub dwoma słowami, tak jak dziękujesz
za smaczny posiłek".
W 1926 roku Baden-Powell wyraził chęć zorganizowania prezentacji dla Wspólnej
Konferencji Komisarzy Skautingu Męskiego i Żeńskiego w miejscowości High Leigh
w Anglii na temat: „Religia w męskich i żeńskich ruchach skautowych". Na początku
podsumował swoje poglądy mówiąc: „Byłem poproszony o bardziej szczegółowe
opisanie niż w ‘Skautingu dla chłopców’ co miałem na myśli odnośnie religii, kiedy
formułowałem skauting. Zostałem zapytany: ‘Kiedy religia zaczyna mieć znaczenie
w myśli skautowej?’ Odpowiedziałem: ‘Nigdy nie ma znaczenia. Ona już tam jest.
Jest podstawowym czynnikiem, podwaliną skautingu." On nalegał: „To powinno być
w pełni zrozumiane przez Komisarzy, żeby mogli to wytłumaczyć zarówno swoim
skautom, jak i innym, którzy będą chcieli o tym wiedzieć".
Te idee towarzyszyły Baden-Powellowi przez całe życie. Kiedy w 1939 roku pisał
w przedmowie do specjalnej kanadyjskiej edycji „Skautingu dla chłopców",
powiedział: „W dzisiejszych czasach, w naszym narodzie istnieje ogromna rezerwa
lojalnego patriotyzmu i ducha chrześcijańskiego, uśpiona z powodu braku okazji
do wyrażania się. Tutaj, w tym radosnym braterstwie jest wiele okazji gotowych
do wykorzystania w miłej pracy, która pokazuje rezultaty działań waszych rąk
i pracy, która daje możliwość służenia bliźnim i Bogu każdemu człowiekowi".
3.2 Rozwój duchowy nie jest „dodatkowym wymiarem". Jest częścią całości.
B-P cytując J.F. Newtona (wówczas biskupa Winchesteru) powiedział: „Religia
nie jest niczym oderwanym od życia, ale jest życiem i to jego najlepszą częścią".
W tym samym znaczeniu. Służba Bogu łączy się ze Służbą samemu sobie, Służbą
innym oraz duchem służby i szukaniem szczęścia w życiu, zamykając całość idealną
wizją społeczeństwa.
Dlatego też B-P mówiąc o astronomii, stwierdził "Z obcowania z obiektami bliżej
domu, każde dziecko może coś zaczerpnąć dla siebie cuda i piękno Wszechświata
dookoła niego, zatem rozwija sobie wizję na szerszych horyzontów, razem
z pewnymi założeniami Stwórcy i duchową stroną życia. To jest jedyna praktyczna
strona, która może przyciągnąć młodą duszę i poprowadzić w kierunku realizacji
na polu odkrywania Stwórcy, a potem służby Bogu. Następnym krokiem będzie
pokazanie, że Bóg jest miłością dookoła i w każdym z nas".
Służba samemu sobie: „… chłopiec może lepiej zrozumieć, że częścią jego ‘służby
Bogu’ jest opiekowanie się i rozwijanie tych talentów, którymi Bóg nas obdarzył
na drogę życia."
Służba bliźnim i duch służby: „Tak więc możemy ich uczyć, że służyć Bogu
nie znaczy tylko rozmyślać nad jego dobrocią, ale również wypełniać jego wolę
poprzez okazywanie braterstwa naszym sąsiadom…"
Duch służby: „To dzieje się tylko przez dobrą wolę i współpracę, że poprzez
54
radosną służbę dla innych człowiek osiąga prawdziwe sukces, czyli Szczęście.
Później odkrywa, że Niebo jest tutaj, na tym świecie i nie jest jedynie wizją tego,
co nastąpi".
I dalej podsumowuje: „Jeśli to (co jest napisane powyżej) może zostać
sprowadzone do ogólnej zasady, wtedy naprawdę znajdziemy Niebo na ziemi".
Konkluzja: używając języka jego czasów, B-P wyraził jasno, że duchowy wymiar
jest częścią całości, połączoną z innymi aspektami fundamentalnych zasad,
i wynika z celów Ruchu: jest istotnym elementem całościowego procesu rozwoju
młodych ludzi.
3.3 Wymiar duchowy: natura skautingu jako ruchu wychowawczego. Ważność
edukacji a instrukcje.
Jednym z głębokich przekonań, którym przesiąknięte było rozumowanie B-P przez
całe jego życie, było: ważniejsze jest miejsce edukacji niż prostych instrukcji, jeśli
społeczeństwo chce wychować prawdziwych obywateli, młodych ludzi
z „charakterem". Ta obserwacja jest również ważna dla duchowej edukacji.
Już w 1918 roku, pisząc „Gazetę Kwatery Głównej", zaobserwował:
„Religia może być tylko „złapana", nie „wyuczona". Czasem religia przypomina
odzież narzuconą przez otoczenie, zakładaną tylko w niedzielę. W istocie jest
to prawdziwa część chłopięcego charakteru, gwarantująca rozwój duszy,
a nie tylko okleina, którą można oderwać. Jest to sprawa osobowości,
wewnętrznego przekonania, nie instrukcji. Akcje zakrojone na wielką skalę
organizowane przez naszych ludzi są obecnie bardzo ubogie w przekonania
i postawy religijne. Przyczyną tego może być fakt, że często instrukcje zamiast
edukacji są jedyną metodą przy wychowaniu duchowym chłopców".
Ta obserwacja, która była rozwijana w 1926 roku pod kątem „Religii w męskich
i żeńskich ruchach skautowych", już została przytoczona: „Studiowanie natury daje
nam najbardziej zrozumiałe i najlepiej pzyswajane pzez dzieci i młodzież metody…
Próbujemy ich uczyć poprzez przykazania i elementarną wiedzę teologiczną
w murach szkolnych, kiedy na zewnątrz świeci słońce i Natura wzywa, żeby
pokazać im poprzez ich zmysły cuda i piękno Stwórcy."
Wrócił jeszcze raz do tematu, rozpatrując go pod kątem Konferencji w Yorku
w 1928 roku: „W każdym człowieku jest indywidualna bakteria miłości, taka
‘cząstka Boga’ i kiedy dusza zostanie skażona, jeśli otoczenie będzie do tego
zachęcać, będzie się rozwijać, dopóki się nie przekształci w charakter chłopca.
Miłość, tak jak radość, rośnie, kiedy jest rozdawana. Raz zasiana w chłopcu nigdy
nie zamiera w dorosłym mężczyźnie. Jej zamiarem jest rozrastanie się dopóki nie
zawładnie całym jestestwem i każdym działaniem, dopóki fakt ten nie da mu
większej radości znajdowania nieba na ziemi…".
B-P wysnuł to przekonanie z dwóch źródeł. Pierwsze to przenikliwa obserwacja
zmieniających się realiów i przekonań młodych ludzi w jego czasach:
„Nadchodzące pokolenie… W ciągu ostatnich trzydziestu lat młode pokolenie
55
wyrosło z kokonu Wiktoriańskiej dyscypliny, która została zaaplikowana z zewnątrz,
do bardziej wyzwolonego poziomu zachowania poprzez własną, wewnętrzną
kontrolę". Kolejne źródło to głębokie przekonanie, że aktywna edukacja bardziej
pasuje do natury młodych ludzi: „… odkąd chłopiec lub dziewczynka jest zawsze
gotowy, żeby robić niż żeby orzekać".
Zanim zamkniemy ten rozdział, krótki komentarz do powyższego: interesujące jest
porównanie fraz napisanych na początku zeszłego stulecia z odkryciami dwóch
Raportów o Edukacji napisanych przez Międzynarodowych Komisarzy pod
przewodnictwem UNESCO, pierwszy z nich był opublikowany w 1972, drugi zaś w
1996 roku. Oba traktują o wadze edukacji zawierającej nie tylko wiedzę, ale
również umiejętności i zachowania. Oba pokazują że „uczyć się, żeby wiedzieć" to
za mało w dzisiejszym świecie i że ta wiedza powinna być wspomagana „uczeniem
się, żeby robić", „uczeniem się, żeby być" i „uczeniem się, żeby żyć" z innymi.
3.4
Miejsce
natury
w
procesie
edukacji
i
rozwoju
duchowego.
Jak już pokazano wcześniej (sekcja 3.3), B-P żywił prawdziwy szacunek dla natury.
„W tym wszystkim tam jest życie i sensacja, reprodukcja, śmierć i rewolucja
toczące się stabilnie pod tym samym wielkim prawem, któremu podlegają.
Człowiek ma swoich przyjaciół w naturze wśród leśnych roślin i stworzeń. Dla tych,
którzy mają oczy żeby widzieć i uszy, żeby słyszeć, las jest albo laboratorium,
klubem albo świątynią".
Nie wahał się zaprzeczyć argumentom ateistów jego czasów: „Ateiści twierdzą,
że religia, której należy się uczyć z książek napisanych przez ludzi nie może być
prawdziwa. Nie zdają się jednak zauważać, że poza drukowanymi księgami Bóg dał
nam wspaniałą Księgę Natury gotową do czytania; i nie mogą oni powiedzieć,
że tam jest nieprawda – fakty stoją przed nimi... Nie sugeruję studiowania Natury
jako formy warsztatów doprowadzających do religii albo jako substytut religii,
ale gorąco popieram rozumienie Natury jako pierwszego kroku do ogarnięcia istoty
religii, jakim jest odkrycie obecności Boga na świecie".
Ale, pomimo wszystko, silnie czuł, że natura ma możliwość stworzenia pozytywnej
atmosfery do „... myślenia o wyższych rzeczach...". Niektóre najprostsze oczywiste
metody zostały zaniedbane przez nauczycieli (np. studium natury).Te łatwe
i niezawodne dla znaczenia edukacji duchowej zastąpiono biblijnymi instrukcjami.
To nie jest dobrym rozwiązaniem, bo instrukcja nie może być użyta jako pierwszy
krok do pozyskania niespokojnego adepta skautingu.Ważna jest praktyka, skautowe
metody, a nie pouczanie i omawianie tego, co natura objawia. Nalegał: „Rzemiosło
skautowe jest drogą, która z najgorszego chuligana może nakłonić do myślenia
o dobrach wyższych i o elementach wiary w Boga".
Ta myśl była tak głęboko zakorzeniona w jego umyśle, że powrócił do nich w swojej
„Ostatniej wiadomości do skautów świata": „Studia natury pokażą wam, jak pełne
piękna i wspaniałości rzeczy Bóg stworzył na świecie dla was, żebyście się nimi
cieszyli... Próbujcie pozostawić ten świat trochę lepszym, niż go zastaliście".
3.5 Duchowy wymiar powinien być jednoczącym, nie dzielącym, czynnikiem
w skautingu.
56
„Poparcie formy wiary jednego jest prawdziwe i słuszne, ale staje
się ograniczeniem, kiedy nie rozpoznaje i nie docenia dobrych stron innych wyznań,
jeśli zawiedzie w szerokim i życzliwym spojrzeniu na wysiłki innych w poszukiwaniu
i służeniu Bogu, zawiedzie w pomocy w tworzeniu Królestwa Boskiego na ziemi".
To wszystko pasuje do jego pojęcia Boga: „Bóg nie jest pewnym wąsko-myślącą
osobowością, jak niektórzy ludzie chcieliby widzieć w swojej wyobraźni, ale jest
ogromnym Duchem Miłości, który pomija małe różnice w formie i wyznaniach które
błogosławią każdego człowieka, który naprawdę stara się robić jak najlepiej,
zgodnie z jego wytycznymi w Jego służbie".
Nie mniej rozległa była jego definicja królestwa Boga: „Przez określenie ‘Królestwo
Boskie’ rozumiem panującą miłość na świecie w miejscu dominacji samolubnych
interesów i rywalizacji, jak widzimy obecnie".
Z powyższego możemy wyciągnąć jasną konkluzję: wymiar duchowy należy do serca
myślenia B-P, wyrażonych poprzez jego życie, w bardzo spójny i komunikatywny
sposób, w różnorodności okazji do przemówień i napisanych publikacji, spośród
których wybraliśmy kilka cytatów wspomnianych w tym rozdziale.
Następny rozdział pokaże jak to myślenie Założyciela było obecne w Ruchu poprzez
wszystkie lata. Innymi słowy, będziemy próbowali odpowiedzieć na pytanie:
czy WOSM będzie wierny temu dziedzictwu Założyciela?
ZWIĄZKI MIĘDZY SKAUTINGIEM, NATURĄ I DOŚWIADCZENIAMI RELIGIJNYMI
Jeśli spojrzymy na wielkie duchowe tradycje w historii ludzkości, jednym
z ważnych symboli w wielu religiach świata jest góra, i właśnie dlatego
ją wybraliśmy jako motyw przewodni następnych rozważań:
• W wielu kulturach pierwotnych „każda góra [była] ... siedliskiem, doczesnym
punktem potężnej, energicznej mocy, symbolem siły... góry były zatem miejscem
kultu".
• W tradycji hinduistycznej, Arunachala jest świętą górą, która pokazuje ciemność
zwracającą się do światła, innymi słowy, do świtu. Jest to demonstracja Shivy,
absolutnego realizmu.
Shiva jest bogiem kosmicznego tańca i ogniem niszczącym świat, dając początek
nowemu światu na końcu czasu. Pielgrzym otacza górę, żeby spojrzeć na
nią z różnych punktów widzenia, ale prawda jest w środku, nieruchoma jak
Arunachala, święta góra symbolizująca drogę do Boga, to tego, który
się nie zmienia.
• W Japonii, „góra była święta rezydencją kami (bóstw opiekuńczych), którzy
zapewniają wodę, aby rósł ryż od czasów starożytnych". „Idąc za wprowadzeniem
do buddyzmu w szóstym wieku, góry jako szczególnie święte miejsca, stały
się centrum religijnych i ascetycznych praktyk".
57
• Góra była specjalnym miejscem również i w Biblii. To na Górze Synaj Mojżesz
odebrał Tablice Przykazań; w Pierwszej Księdze Królów, prorok Eliasz usłyszał
słowa Boga: „Wyjdź i stań na górze w obecności Boga, Bóg tamtędy przejdzie".
W Nowym Testamencie, to znów na górze Jezus Chrystus wygłosił Kazanie, gdzie
miało miejsce przemienienie w obecności Mojżesza i Eliasza.
Tak więc w wielu religiach, góra jest uprzywilejowanym miejscem, gdzie
spotykamy Boga oraz spotykamy siebie. Motyw góry jest często połączony
z motywem samotności po pozostawieniu na boku codziennego świata, po ucieczce
od innych ludzi. Niektórzy mistycy uważają również, że w każdym prawdziwym
poszukiwaniu prawdy, samotność nie jest wyborem tylko koniecznością!
Od tego nie uciekł Baden-Powell. W jego książce, „Jak sprostać drobnym
problemom życiowym: porozmawiaj z młodymi", napisanej w 1927 roku,
Baden-Powell rozmyśla nad trudnościami życiowymi i nad metodami ich pokonania.
Przywołując swoje własne doświadczenia, napisał: „To było w lesie, który otaczał
szkołę i plac zabaw gdzie najwięcej się nauczyłem... Potem wędrówki po otwartej
przestrzeni przywiodły tradycje Natury i człowieka do właściwych relacji. Potem
podróże morskie i wspinaczka skałkowa poszerzyły i potwierdziły lekcje lasku
i później przywiodły nas do docenienia poprzez oceany i ponad wiecznymi
śniegami, dobrych rzeczy, jakie Stwórca dał nam dla naszej rozrywki na większą
skalę i w dzikszych miejscach".
Później w tej samej książce, poświęcił rozdział 15 górom nadając tytuł
„Wspinaczka jako edukacja". Opisał różne kroki, rozpoczynając od trzyletniego
dziecka wspinającego się na przeszkodę, potem wspinaczka na drzewa
dla starszych dzieci i wspomniał korzyści płynące z grupowego wspinania się które
dają „... dodatkową edukację w kwestii wartości moralnych, w dowodzeniu,
dyscyplinie, dobrych manierach, walce z samolubstwem, współpracy". Na końcu
podkreśla „Najlepsza jest wspinaczka. Tworzy ona ludzi – umięśnionych,
energicznych, odważnych, kochających przyrodę, piękno i religię". Wspomniał
niektóre doświadczenia we wspinaczce: „Czujemy ogromną radość. Doświadczenie
wspinaczki, wejścia w góry jest w rzeczywistości religijnym doznaniem radości
i uwolnienia duszy od rzeczy, które ściągają ją w dół z uczuciem znużenia, goryczy
i pokonania". Konkluduje: „Więc kiedy się wspinasz, wspinaj się na swoją górę
razem z innymi, ale kiedy dojdziesz do szczytu z jego szerokim widokiem, usiądź
samotnie i pomyśl. I kiedy myślisz, spijaj wspaniałą inspirację ze wszystkiego.
Kiedy zejdziesz z powrotem na ziemię, zobaczysz, że jesteś innym człowiekiem na
ciele i w myśli, i, co ważniejsze, w duchu, duchu z szerokimi widokami na świat".
W tym samym duchu „natura (lasy, góry, morza) pokazuje, że jest miejscem, które
wychwala różnorodność. W niektórych przypadkach jest to po prostu wymiar ciszy,
piękna i harmonii natury, która ujawnia obecność Boga, w innych przypadkach jest
to wspinaczka z jej symboliką, która jest miejscem objawienia i boskiej obecności".
Z tymi symbolami natury – w szczególności górami – możemy otworzyć młode serca
na tajemniczość Boga. Jest szczególnie ważne w wieku, jaki mamy dzisiaj, z jego
niedostatkami i zbiorczymi symbolami! (patrz rozdział 2.4). Język znaków staje
się szczególnie znaczący kiedy jest przyjmowany i praktykowany przez małą
społeczność, taką jak patrol czy drużyna, kiedy dzielenie się doświadczeniami
58
ma miejsce w atmosferze braterstwa po zbiorczym wysiłku który mobilizuje energię
w każdym z nas.
Tłum. Dorota Pawelec
Wymiar duchowy w skautingu. Edukacja i oczywiste konsekwencje w historii ruchu.
Jest to odrębny rozdział od rozdziału 3 z racji na inny układ logiczny i koncepcję.
Ważnym jest zaakcentowanie myślenia pedagogicznego obecnego w Ruchu i jego
formach (czyli organizacjach), które jest logiczną konsekwencją myślenia
Baden-Powella. Wiele z nich zostało zaadoptowanych, kiedy był aktywnie
zaangażowany w kierowanie Ruchem.
4.1 Pedagogika w skautingu.
Konstytucja WOSMu jasno twierdzi, że skauting jest „ruchem edukacyjnym".
Jeśli przyrównamy tą klasyfikację do tej używanej przez UNESCO (formalny,
nieformalny i swobodny), Skauting jasno przynależy do kategorii nieformalnej
edukacji ponieważ „organizuje zajęcia edukacyjne poza ustanowionymi formalnymi
systemami które mają na celu służyć niezdefiniowanym odbiorcom
niezdefiniowanymi sposobami nauczania".
Tak więc cztery z tych obszarów pojawiają się w Konstytucji WOSM: fizyczny,
intelektualny, społeczny i duchowy, podczas gdy sfera „emocjonalna"
jest systematycznie dodawana do wszystkich publikacji edukacyjnych Światowego
Biura Skautowego, żeby podkreślić udział w ostatnich postępach w sferze nauk
społecznych odnoszących się do rozwoju jednostki.
Innymi słowy, celem skautingu jest całościowy rozwój charaktery dzieci i młodych
ludzi.
Skauting zaadoptował holistyczne podejście do edukacji młodych ludzi. Mówiąc
konkretnie, skauting rozpoznaje, że indywidualność jest „kompleksowym byciem,
którego tożsamość jest uformowana częściowo przez interakcje i związki między
różnymi wymiarami indywidualnegorozwoju (fizycznego, intelektualnego,
emocjonalnego, społecznego i duchowego), pomiędzy własnym i zewnętrznym
światem (rodziną, społecznością, grupą, wioską, miastem, krajem…) i, ostatecznie,
pomiędzy własną a duchową rzeczywistością".
To implikuje twierdzenie, w którym jest wiele wątpliwości. Wymienimy tylko dwie
z nich:
• Skauting rozpoznaje, że „różne wymiary ludzkiej osobowości są połączone ze
sobą i mają wpływ na siebie"
• Skauting potwierdza, że rozwój osoby jako całości może tylko mieć miejsce jako
rezultat mnogości doświadczeń zdobywanych przez całe życie".
Skauting stara się zaoferować młodym ludziom różnorodne doświadczenia
w bezpiecznym, przyjaznym wspierającym otoczeniu. Młody człowiek może
„eksperymentować" w swoim własnym tempie, uczyć się z doświadczeń, rozwijać
59
swoje wewnętrzne zasoby, doświadczać uczucia przynależności, rozwijać swój
własny system wartości i progresywnie wzbogacać swoją osobowość i, dlatego,
„rozwijać się jako unikalny człowiek, bardzo autonomiczny, wspierający,
odpowiedzialny i uspołeczniony". Z definicji, proces edukacyjny wzbudza ciągłą
chęć poszukiwania jakby kolejnych części swojej osoby, co prowadzić powinno
do dalszego rozwoju własnej osobowości. W ten sposób jest zbudowany pomysł
„robienia najlepiej jak się umie".
Później zauważymy ważność powyższych uwag dotyczących duchowej / religijnej
edukacji, która nie powinna być rozumiana zupełnie jako oddzielna aktywność,
odosobniona w małym pudełku, ale raczej jako coś, co jest połączone w teorii
i praktyce z innymi częściami „holistycznych skautowych doświadczeń".
Ta obserwacja jest fundamentalna dla programu i rozwoju.
4.2 Obietnica „służby Bogu" i alternatywne obietnice.
Podmiot tej formuły duchowego wymiaru w każdej Obietnicy Skautowej jest dość
skomplikowany z długim historycznym podłożem. Każdy, kto czytał historię Ruchu
w jego wczesnych latach zgodzi się, że jego rozrost w tamtym czasie był
„charyzmatyczny" (niewątpliwie z powodu pojawienia się i Założyciela i idei)
i konsekwentnie, w pewien sposób, zdezorganizowany. W dodatku wpływ miała
Pierwsza Wojna Światowa (1914-1918) i fakt, że komunikacja nie była tak szybka
i sprawna jak dzisiaj.
Ruchu został założony w 1907 roku, ale do 1920 roku (kiedy założono Światowe
Biuro) nie było żadnej Światowej Skautowej Konferencji, Komitetu albo Biura.
Większość krajów, które włączyły się do skautingu uczyniły to w 1922 roku na
II Światowej Konferencji Skautowej i wybrało pierwszy Międzynarodowy Komitet
(teraz nazywany Światowym Skautowym Komitetem). Te kraje były uznawane jako
założycielskie. W rzeczywistości, nie były one zobowiązane do identyfikacji,
ale zostały uznane bona fide jako Związek Skautowy, który nawiązał
do zaakceptowanych praktyk wyłożonych przez Założyciela.
Spośród tych krajów założycielskich kilka z nich miało federacje składające
się z więcej niż jeden związków. Pół tuzina z tych federacji i część cząstkowych
związków miała pełną obietnicę z włączeniem „służby Bogu" podczas, gdy w innych
były to opcjonalne. Trzy z tych krajów utworzyło wiele odgałęzień w koloniach
i posiadłościach zamorskich i te związki przyjęły standardy ich macierzystych
związków.
Od 1924 roku, aplikacje od potencjalnych krajów – członków rozpatruje Światowy
Komitet. Oryginalna Światowa Konstytucja była zaaprobowana w 1924 roku i od tej
daty począwszy aplikacje były kierowane do krajów – członków do zatwierdzenia
z rekomendacją Światowego Komitetu.
Należy również zauważyć, że w 1924 roku Światowa Konferencja Skautowa przyjęła
Rezolucję 14/24 zatytułowaną „Zasady skautingu", które zawierają silne
zapewnienie o wychowaniu duchowym". Cytując:
„Międzynarodowa Konferencja Skautingu Męskiego deklaruje, że Męski Ruch
Skautowy jest ruchem o narodowym, międzynarodowym i uniwersalnym
60
charakterze, którego celem jest obdarzenie każdego narodu z osobna i całego
świata młodzieżą, która jest fizycznie, moralnie i duchowo silna".
W dalszym tekście rezolucja definiuje, co zawiera w sobie pojęcie narodowego,
międzynarodowego i uniwersalnego charakteru Ruchu i w ostatnim paragrafie
deklaruje:
„Ruch Skautowy nie ma tendencji do słabnięcia, ale, wręcz przeciwnie,
ma tendencję do wzmacniania indywidualnej religijności. Prawo Skautowe wymaga
od Skauta prawdziwie i szczerze praktykować jego religię, a polityka Ruchu
zabrania każdej formy sekciarstwa w mieszanych zgromadzeniach".
4.3 Deklaracja Światowego Komitetu (1932)
Od 1924 roku, Światowy Komitet Skautowy zwrócił uwagę na różne sformułowania
Obietnicy Skautowej. Wspomnimy tutaj dla przykładu parę instytucji:
• Światowy Komitet zgodził się, aby buddyści mogli używać stwierdzenia „służba
mojej religii" i żeby hinduiści mogli używać stwierdzenia „mój Dharma".
• Komitet również zgodził się na bardziej rozbudowane sformułowanie niektórych
organizacji muzułmańskich: „Być wiernym Bogu i iść za śladami Jego Proroków
i Jego Uczniów".
• W przypadku animistów zostało zaakceptowane wierzenie, że wierzenie w pewną
Siłę Nadrzędną może wystarczyć.
Należy zaznaczyć, że w tych trzech instancjach Obietnice nie były „alternatywnymi
Obietnicami" ale wyrażeniem Obietnicy „z Bogiem" zgodnie z innymi wyznaniami.
Od czasu zaczątków Ruchu, Baden-Powell’owska koncepcja „służby Bogu"
jednoznacznie znaczyła otwarcie w kierunku nie monoteistycznych religii jak
np. hinduizm, czy buddyzm, które nie uznają pojęcia osobowego Boga.
Aby głębiej rozjaśnić tą kwestię i powtórnie potwierdzić religijną politykę ruchu,
Światowy Komitet wydał Twierdzenie o Zasadach w 1932. Było ono opublikowanie
w magazynie „Jamboree" dla „ogólnej informacji i przewodniczenia".
Dokument podpisany przez Huberta Marina, potem Dyrektora Światowego Biura
Skautowego, rozpoczyna się rekapitulacją najnowszej historii Ruchu: źródeł,
liczbom zarejestrowanych stowarzyszeń, pierwszemu Jamboree i Konferencji
w Londynie w 1920 roku, stworzeniu Międzynarodowego Biura i założenia,
że „… wszystkie kraje, które do tego czasu przyjęły Ruch Skautowy działały bez
żadnych przeróbek fundamentalnych zasad wyłożonych przez Założyciela. W tym
założeniu Międzynarodowe Biuro uznało wszystkie istniejące i znane Stowarzyszenia
Męskiego Skautingu".
Twierdzenie
mówi
dalej:
„Później,
jednakże,
zaczęło
być
jasne
dla Międzynarodowego Biura, że mniejszość spośród tych Stowarzyszeń Męskiego
Skautingu przerabia Obietnicę Skautową albo poprzez omijanie, lub nie wymaganie
klauzury o ‘służbie Bogu’".
61
Światowy Komitet stworzył również „klauzurę nie działania wstecznego", powtórnie
przyjął najważniejsze zasady i wypracował zasady dla przyszłości. Z racji
ich ważności, cztery paragrafy są dokładnie cytowane poniżej:
„Ta racja była dyskutowana podczas Drugiej Międzynarodowej Konferencji
w Paryżu w 1922 roku, i czuło się, że te parę Stowarzyszeń, które przerabiały
Obietnicę Skautową już zostały rozpoznane i że negowanie ich obecności byłoby
niewłaściwe. Należy mieć po prostu nadzieję, że z czasem odnajdą ich drogę
do przywrócenia pełen Obietnicy skautowej."
„Międzynarodowy Komitet zdecydował, że jako uwagę do każdego nowego
stowarzyszenia ubiegającego się o przyjęcie musi przyjąć pełną Obietnicę Skautową
jako sine qua non. Tak więc, od 1922 żadne nowe stowarzyszenie nie zostało
rozpoznane jako przerabiające Obietnicę".
„Były dwa lub trzy przypadki, w których nowe stowarzyszenia złożyły aplikację
o rozpoznanie, których Obietnica oryginalnie nie zawierała tej klauzuli,
ale w każdym przypadku pełna wersja Obietnicy była przyjęta."
„Międzynarodowy Komitet poczuł, że jest ważnym, aby każde stowarzyszenie
chcące ubiegać się o członkowstwo w Międzynarodowym Braterstwie Skautów musi
zostać przygotowane do zaakceptowania bez żadnych zastrzeżeń fundamentalne
zasady wyłożone przez Naczelnego Skauta, kiedy tworzył on Ruch. Te zasady teraz
stanęły przed testem czasu i zostały zaakceptowane nie tylko przez kraje
chrześcijańskie, ale również przez ludzi innych religii, Żydów, muzułmanów itd."
4.4 Rezolucja 18-stej Światowej Konferencji Skautowej, Lizbona 1961
Światowa Konferencja Skautowa powróciła do tematu „służby Bogu" z okazji
prezentacji stworzonej przez Michela Rigala, który był wówczas Generalnym
Komisarzem „Skautów Francji" i generalnym sekretarzem „Międzynarodowej
Katolickiej Konferencji Skautowej", jak to się wówczas zwało, w której
zaproponowano, żeby „służbę Bogu" sparafrazować na mniej restrykcyjne warunki,
czyli w słowach „rzeczywistość duchowa" lub „Wyższa Siła Duchowa
we wszechświecie". Światowy Komitet Skautowy również zapytał Johna Thurmana
(komendanta obozu w Gilwell Park, Anglia) aby na Konferencji mówił o „duchowym
treningu w skautingu" i w jego prezentacji zawarł bardziej konkretne podejście.
Konferencja, zapoznana z obydwoma punktami widzenia, przyjęła „kompromisowe"
rozwiązanie w rezolucji 8 „służba Bogu/Religii". Te faworyzujące tradycyjne
sformułowanie znalazły pokrycie i w paragrafie 1, który mówi „Konferencja
znajduje „służbę Bogu/Religii jako podstawę w filozofii i zamiar Męskiego Ruchu
Skautowego" i w paragrafie 4 „Konferencja widzi odpowiedzialność organizacji
skautowej w potrzebie dotarcia do jak największej liczby chłopców w polu swojego
działania, aby poprowadzić ich do życia duchowego i zapewnić, że wiara, do której
skaut należy jest w pełni bezpieczna".
Ci aprobujący „szerszą/bardziej elastyczną" interpretację będą usatysfakcjonowani
paragrafami 2 i 3 tej samej Rezolucji: „Dla stowarzyszeń skautowych, które
tak bardzo pragną, aby Obietnica była zdolna do przeformułowania, co zezwalałoby
na fakt, że członkami tych stowarzyszeń mogliby być ci, co wierzą w Boga
62
Osobowego i ci, którzy przyjmują rzeczywistość duchową. Każda taka informacja
musi być w zgodzie z oryginalną Obietnicą Skautową, która zawiera w sobie pojęcie
służby i wiarę w pełną duchową obecność we Wszechświecie."
Czytając tą Rezolucję, warto zauważyć w jaki sposób motyw „Służby Bogu" został
zabezpieczony. Również interesujące jest zaobserwowanie jak po 30 latach temat
„rzeczywistości duchowej" znalazł posłuch w Komitecie Konstytucyjnym
i w Światowym Komitecie, który uznał ją za ważną alternatywę w odpowiedzi
na wyzwania stawiane przez zawalenie się Żelaznej Kurtyny i prośby krajów
środkowej i wschodniej Europy o przyjęcie do Ruchu (patrz rozdział 4.6)
Tłum. Dorota Pawelec
Opracowanie phm. Jolanta Łaba
Wychowanie do wartości w kulturach świata: źródła otwartości na walory
innych kultur, korzenie braterstwa i podstawy dialogu w skautingu.
- ks. Stanisław Obirek
Moje doświadczenia
Wypada zacząć od podziękowań za zaproszenie, które nie tylko jest dla mnie
zaszczytem, ale i okazją do wspomnień. Wasze spotkanie przywodzi mi na pamięć
moje własne doświadczenia z lat sześćdziesiątych i początku lat siedemdziesiątych.
Inne
to
były
czasy,
inna
Polska
i
zapewne
inna
młodzież.
Prawdą jest jednak, iż każdy ma tylko jedno życie, a więc tylko jedno
dzieciństwo i jedną młodość, które przeżyte mogą być tylko raz.
Stąd doświadczenie każdego z nas naznacza nas w sposób tak mocny i właściwie
nieodwracalny. Tym samym warto sobie uzmysłowić, iż nasze postrzeganie świata,
jest właśnie naszym, tzn. jest wynikiem bardzo szczególnego splotu okoliczności
społecznych, kulturowych, politycznych, religijnych, który wyznacza również skalę
bliskich nam wartości. Oznacza to, iż w innych okolicznościach, w innym czasie
byłyby one inne. Jest to tak oczywiste, że aż banalne, warto jednak sobie o tym
przypominać w chwili sporów i zderzeń różnych przekonań i wyznawanych
systemów wartości. Nie zachęcam tym samym do relatywizmu, nie głoszę
względności wartości, staram się uzmysłowić jak bardzo jesteśmy dziećmi swego
czasu i swoich środowisk.
Jest więc zrozumiałe, iż mówienie również o skautingu i głoszonych przez
ten ruch wartości musi być zakorzenione w konkretnym doświadczeniu życiowym.
Pozwólcie więc, iż zacznę moją opowieść od osobistych wspomnień. Pochodzę
z wielodzietnej i ubogie rodziny z Polski południowo-wschodniej. Urodziłem
się w czasach gdy istniały dwie możliwości socjalizacji, wcale się zresztą
nie wykluczające, a więc wchodzenia w grupy rówieśników; szkoła i Kościół
(mówiąc Kościół mam na myśli Kościół katolicki, innego po prostu nie znałem,
podobnie zresztą jak i innych religii, znane mi było wówczas tylko
chrześcijaństwo). Dla chętnych istniała również trzecia – harcerstwo. Przy zachęcie
nauczycieli i za przyzwoleniem rodziców (nie pamiętam by księża się na ten temat
wypowiadali) skorzystałem również z tej trzeciej możliwości. Dwie poprzednie
– szkoła i Kościół – były tak naturalne, iż trudno je nazywać wyborem, po prostu
do szkoły i Kościoła się chodziło nie zadając pytań. Harcerstwo natomiast było
63
wyborem (przypominam wówczas było to tylko jedno harcerstwo!) i dla mnie
stanowiło swoiste połączenie wychowania szkolnego, kościelnego i rodzinnego.
W każdym razie, niezależnie od intencji ówczesnego kierownictwa tej organizacji
komunistycznej przecież, tak przynależność do tej organizacji przeżywałem.
Harcerstwo ówczesne, podobnie zresztą jak szkoła i Kościół, miało swoje
rytuały, system nagród i doświadczeń inicjacyjnych, które przyjmowałem jako
coś naturalnego i dobrego. Byłem więc zuchem z zapałem zdobywającym kolejne
sprawności, harcerzem składającym przysięgę w tajemniczej aurze bieszczackiej
nocy, wreszcie drużynowym próbującym zachęcać młodszych do wejścia na ścieżki,
które dla mnie okazały się tak ciekawe. Jednym z ostatnich doświadczeń był obóz
w Brzuchowicach koło Lwowa, który był wielkim wyróżnieniem – reprezentowałem
harcerzy lubaczowskich na obozie gromadzącym kilkuset pionierów z republik
ówczesnego Związku Radzieckiego. To było ważne i dobre doświadczenie, swoiste
zbratanie się z młodzieżą radzieckich republik. Ten olbrzymi i tajemniczy kraj
nagle przybrał twarz wieloetnicznej młodzieży z którą dzieliliśmy nasze
młodzieńcze radości i nadzieje. Nie potrafię o nich myśleć inaczej jak i moich
przyjaciołach.
Potem moje związki z harcerstwem osłabły i w sposób naturalny obumarły.
Skończyłem szkołę, a po roku studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim wstąpiłem
do zakonu jezuitów. Było to prawie 30 lat temu. Dochodziły mnie wieści
o powstaniu nowego harcerstwa, o podziałach i sporach. Nigdy się tym bliżej
nie interesowałem i co tu dużo mówić, nigdy mnie to tak naprawdę
nie interesowało. Dla mnie harcerstwo pozostało ważnym doświadczeniem
życiowym, a lata spędzone w tej organizacji otwierały mnie na wartości, których
w takim stopniu nie doświadczyłem ani w szkole ani w Kościele. Są to wartości
tak proste, że aż banalne, wszak sprawiają że troska o potrzebującego, i gotowość
ustąpienia miejsca starszym jest czymś tak oczywistym jak oddychanie
powietrzem. Podobnie zaciekawienie innym, niezależnie od przynależności
narodowościowej czy religijnej pozostało mi jako naturalny odruch. Nigdy nie
potrafiłem o sobie, swoim narodzie czy swojej religii myśleć inaczej jak o części
wielkiej mozaiki narodów i religii świata. Nie wiem czy to zasługa harcerstwa,
wiem tylko że ani szkoła ani Kościół ani nawet rodzina mnie tego nie nauczyły.
Globalizacja szansą również dla skautingu
Nie wiem na ile moje doświadczenia można uogólnić i uznać za typowe.
Wiem jedno, tak je zapamiętałem i tak je z dzisiejszej perspektywy rozumiem.
Zapewne wielu moich rówieśników, podobnie jak i starszych i młodszych kolegów,
postrzega swoje dzieciństwo i młodość inaczej. Być może lata 60-te i 70-te jawią
się im jako czasy rosnących podziałów i pogłębiających się przepaści pomiędzy
szkołą, Kościołem i państwem, które doszły do głosu w sposób spektakularny w roku
1980 – roku powstania Solidarności. Być może. Szanuję taką perspektywę, znam
wiele powodów potwierdzających zasadność powstałych wówczas podziałów.
Jestem świadom, iż nie tylko naznaczyły one życie mojego pokolenia, ale i do dziś
określają sposób postrzegania nie tylko najnowszej historii, ale i dzisiejszej
rzeczywistości jako takiej. Rozumiejąc powody podziałów i szanując poglądy
innych, chcę jednak mieć prawo i możliwość ujmowania rzeczywistości inaczej,
tak jak mnie się wydaje zasadne. Jestem przekonany, że może się to stać również
punktem wyjścia do szczerych rozmów, których celem nie będzie krytyka
i ośmieszanie zdania przeciwnego, ale szukanie tego co łączy. Czyż nie jest bowiem
64
tak, że mamy więcej wspólnego, a podziały są czymś drugorzędnym a może nawet
nieistotnym wobec wyzwań jakie stawia przed każdym z nas współczesność.
Takim wyzwaniem jest zjawisko niezbyt precyzyjnie określane jako
globalizacja. To pojęcie, które przywodzi na myśl cały świat z jego złożonością
a nawet skłóceniem wykluczających zdawałoby się interesów. Wszak jest dużo
prawdy w celnym określeniu kanadyjskiego myśliciela Marshalla McLuhana,
iż świat stał się jedną globalną wioską. Trzeba jednak tę metaforę uściślić,
w tej wiosce nie wszyscy się znają i nie każdy może też swego sąsiada odwiedzić.
Jest raczej tak, iż jedni mogą dowolnie zmieniać miejsce pobytu, podczas gdy inni
zmuszeni są do trwania na jednym miejscu przez pokolenia. Polski socjolog
Zygmunt Bauman używa trafnego określanie na zachodzące na naszych oczach
zjawisko globalizacji mówiąc o turystach i włóczęgach. Turysta odwiedza miejsca,
jakie chce poznać i wszędzie jest mile widziany, włóczęgę bieda przepędza
z miejsca na miejsce i nigdzie nie jest witany z otwartymi ramionami. Bauman
mówi też o zielonych pastwiskach, do których dostęp mają tylko ci, którzy potrafią
się przemieszczać pozostawiając zrujnowane i do ostatka wykorzystane środowiska,
nie troszcząc się przy tym o tych, którzy jeszcze wczoraj byli źródłem dochodu
i partnerami. Z dnia na dzień są skazywani na nędzną wegetację. Jest rzeczą
interesującą, iż na ten temat wypowiadają się częściej ludzie niewierzący
niż przedstawiciele religii. Jeszcze jedno nazwisko chcę w kontekście globalizacji
przywołać, tym razem amerykańskiego teoretyka cywilizacji Huntingtona, który
w swej znanej również u nas książce Zderzenie cywilizacji mówi o skłóceniu
wszystkich ze wszystkimi jako o konieczności dziejowej. Prawdopodobnie nie jest
w tym oryginalny. Wcześniej podobne poglądy głosił w Polsce histioriozof Feliks
Konieczny. W Europie nie był on zbyt słuchany. Czy ma rację? Mam, co do tego
wiele wątpliwości. Wydaje mi się wręcz, iż tego rodzaju koncepcje,
wykorzystywane przez nieodpowiedzialnych polityków stają się swoistymi
samospełniającymi się proroctwami. Czyż nie jest bowiem tak, że to polityka
Stanów Zjednoczonych doprowadziła do zaostrzenia się napięć pomiędzy krajami
muzułmańskimi takimi jak Iran, Irak, a krajami tradycyjnie chrześcijańskimi,
jak właśnie USA i kraje europejskie?
Wydaje mi się, iż wartości propagowane przez skauting mogą wnieść interesujące
poprawki do toczącej się na naszych oczach dyskusji. Nie chcę wchodzić
w szczegóły na których znacie się lepiej wydaje mi się jednak, iż właśnie was ruch
może zaproponować alternatywne sposoby nawiązywania międzyludzkich więzi,
w której nie możliwość przemieszczania się i płacenia za pobyt w dowolnym
miejscu jest istotna, ale bycie ze sobą bez względu na materialny status.
Polska – tygrys Europy czy kraj Trzeciego Świata
Pośród wielu diagnoz na temat obecnej sytuacji Polski znalazłem również taką
oto: „Polska wychodziła z komunizmu jako społeczeństwo, które nie do końca
przeszło z epoki agrarnej do przemysłowej, a w tej ostatniej osiągnęło co najwyżej
stadium, które określa się pojęciem fordyzmu (duży zakład przemysłowy
gwarantujący zatrudnienie i świadczenia socjalne swoim pracownikom S.O.).
Otwierając się na wpływy gospodarcze i kulturowe Zachodu, z dnia na dzień stanęła
w obliczu świata postindustrialnego i postfordowskiego. Gołym okiem widać,
że do tej zmiany przygotowana jest – pod względem intelektualnym, kulturowym,
a także psychicznym – tylko część miszkańców naszego kraju. Dlatego trudno
się dziwić, że w kilkanaście lat po upadku państwowego socjalizmu Polska
65
przypomina pod wieloma względami średnio rozwinięty kraj Trzeciego Świata,
z dualnym społeczeństwem, którego część żyje w rytmie wielkich metropolii
Zachodu, część zaś ulega stopniowej marginalizacji" . To diagnoza surowa,
ale nie pozbawiona słuszności. Przywołałem ją by przypomnieć realia w jakich
żyjemy, w jakich rozwija się dzisiejszy ruch skautingu. Każdy z nas może dopisać
do niej swój własny komentarz oparty na doświadczeniach swoich, własnej rodziny
czy środowisk z jakich się wywodzimy. Warto w nie wpisać również system wartości
wyznawany przez poszczególne środowiska. Wtedy jaśniej zobaczymy jak odmienne
są wartości proponowane przez skauting.
Jaka przyszłość
Trudno być prorokiem, łatwiej opisywać przeszłość czy analizować
rozgrywającą się na naszych oczach rzeczywistość. Korzystając jednak z okazji
i naszego spotkania chciałbym się z Wami podzielić kilkoma myślami, które być
może staną się punktem wyjścia do rozmów, dyskusji i sporów.
1. Szczególność historii Polski i możliwość wykorzystania jej doświadczeń
w ogólnoludzką debatę
2. Rola religii w nowym zmieniającym się świecie – wpływ dialogu
międzyreligijnego na wzajemnie postrzeganie się wyznawców różnych religii
3. Rola niewierzących w świecie zdominowanym przez spory natury religijnej
– Co nas łączy? Dialog z niewierzącymi, nie tylko książka do czytania.
Jedna Rota dla wszystkich: problemy, wyzwania, propozycje interpretacji,
porównanie doświadczeń skautingu europejskiego. - phm. Agnieszka Jabłońska
Sformułowanie „Służba Bogu" wypowiadane podczas składania Przyrzeczenie
Harcerskiego budzi wiele kontrowersji. Nie jest tajemnicą, iż w wielu
środowiskach, zwłaszcza tych, w których istnieje rozbieżność w kwestii
wyznawanej religii, bądź też wielu harcerzy deklaruje się jako osoby niewierzące,
funkcjonują „nielegalnie" dwie roty Przyrzeczenia. Tylko czy takie rozwiązanie
ma rację bytu? Historia ruchu skautowego wydaje się jasno pokazywać, że nie.
Już założyciel ruchu skautowego podkreślał znaczenie rozwoju duchowego, jako
integralnego elementu składającego się na proces wychowania. Skauting, z racji
miejsca powstania, jak również osobistych przekonań twórcy, oparty
jest o wartości chrześcijańskie. Baden-Powell jednoznacznie pisał „Żaden człowiek
nie sprawi nic dobrego, jeśli nie wierzy w Boga i nie przestrzega jego praw.
Tak więc każdy skaut powinien mieć religię". Biorąc pod uwagę specyfikę czasów
kolonialnych sprzed ponad wieku, ale także różnorodność w zakresie wyznawanej
wiary pośród organizacji skautowych wszystkich krajów współcześnie, należałoby
zwrócić uwagę na fakt, iż B-P nie mówi o konkretnej religii, jako jedynej
właściwej. Osoby wierzące w Boga, abstrahując od wyznania, czy religii,
nie odczuwają dylematu wypowiadając słowa Przyrzeczenia. Boga poznajemy przez
wspólne działanie, w literaturze natchnionych ksiąg, osobistej modlitwie,
otaczającej nas naturze, także poprzez służbę Bogu. Zakładając holistyczne
spojrzenie na wychowanie, służba Bogu jest również działaniem na rzecz innych
ludzi, społeczności lokalnej, bądź szerzej pojętej, ale też rozwijaniem własnych
talentów i predyspozycji. Innymi słowy – niosąc pomoc, wykorzystujemy
66
i rozbudowujemy pozytywne cechy, umiejętności, jakimi obdarzył nas Stwórca.
Podkreśliłabym tutaj kwestię świadomego działania – pracy nad własnym
charakterem, w kontekście służby i to służby Bogu właśnie.
Osoby nie wierzące w istnienie Boga mogą widzieć w Przyrzeczeniu Harcerskim
formę wyznania wiary, stąd też wynika wiele nieporozumień. Wstępując do drużyny
harcerskiej należy zdawać sobie sprawę, że za ZHP stoją określone wartości.
Zgadzając się na bycie harcerzem, zgadzamy się jednocześnie na przyjęcie
określonych norm. Przyrzeczenie stanowi formę zachęcenia, zaproszenia
do poznania i zrozumienia tej hierarchii wartości – opartej bezsprzecznie
na chrześcijaństwie.
Duchowy wymiar Obietnicy skautowej ma podłoże historyczne i od samego
początku – z racji idei jakie wyznawał sam założyciel skautingu oraz warunków
w jakich ruch powstawał- był niezaprzeczalny, konsekwentnie realizowany,
choć nieco niezorganizowany. Sytuacja taka zaistniała, ponieważ przez pierwsze
trzynaście lat jakie minęły od założenia skautingu, do powstania Światowego Biura,
nie odbyła się żadna zorganizowana forma spotkania, mająca na celu dyskusję
na tematy ideowe w ruchu skautowym. Komunikacji nie ułatwiały konflikty
międzynarodowe, z I wojną światową na czele. Dopiero w czasie II Konferencji
Skautowej w 1922 roku powstał Międzynarodowy Komitet, a wiele krajów
przyłączyło się do Związku Skautowego. W niektórych z tych państw funkcjonowało
kilka związków, a nawet formacje stworzone na potrzeby kolonii, które przyjęły
założenia organizacji macierzystych. Zjednoczenie skautingu sprzyjało wspólnemu
określeniu kierunku rozwoju duchowego.
W 1924 Światowa Konferencja Skautowa przyjęła rezolucję w której zawarto zapis
mówiący że „Ruch Skautowy nie ma tendencji do słabnięcia, ale, wręcz przeciwnie,
ma tendencję do wzmacniania indywidualnej religijności. Prawo Skautowe wymaga
od Skauta prawdziwie i szczerze praktykować jego religię, a polityka Ruchu
zabrania
każdej
formy
sekciarstwa
w
mieszanych
zgromadzeniach"
Zwrócono też uwagę na kwestie Obietnicy Skautowej, wprowadzając określenia
dotyczące służby Bogu w obszarze różnych religii (islam, buddyzm, hinduizm
– sformułowania: służba mojej religii" „mój Dharma", „Być wiernym Bogu i iść za
śladami Jego Proroków i Jego Uczniów" inaczej wyglądało to u animistów gdzie
uznano że wiara w „Siłę Nadrzędną" jest wystarczająca). Pojawiła się w tym
wypadku także interpretacja słowa „bóg", rozumianego jako uniwersum, siłę
nadrzędną dającą życie, budującą otaczający człowieka świat i kierującą jego
przemianami. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na powiązania między wiarą,
a naturą na gruncie religijnym. Bóg i pojęcie boskości pojawia się często
w elementach przyrody, które go symbolizują, bądź nadają materialny kształt.
Nie można powiedzieć jednak że powstały alternatywne obietnice. Była to próba
dostosowania jednego Przyrzeczenia, do potrzeb i możliwości poznawczych
przedstawicieli różnych religii, także politeistycznych oraz nie uznających
personifikacji bóstw.
Pomimo początkowej rozbieżności w kwestii umieszczania sformułowania „służba
Bogu" w Obietnicach Skautowych niektórych organizacji, uznano, że członkowie
Związku Skautowego muszą przyjąć fundamentalne zasady określone przez
67
Baden- Powella. Znalazło to akceptacje nie tylko pośród skautów chrześcijańskich,
ale także żydowskich, islamskich, buddyjskich i hinduskich. W państwach
postkolonialnych, gdzie skauting przeżywa współcześnie renesans, w większości
przypadków zmieniono formułę Obietnicy ze względów politycznych, sformułowanie
dotyczące służby Bogu pozostało niezmienione.
W 1961 pojawiła się koncepcja zastąpienia słów „służba Bogu", wyrażeniami
nie związanymi bezpośrednio z religią np. „rzeczywistość duchowa", „Wyższa Siła
Duchowa we wszechświecie". Światowa Konferencja Skautowa w Lizbonie przyjęła
kompromisowe
określenie
„Służba
Bogu/Religii".
Uznano
także,
iż „Dla stowarzyszeń skautowych, które tak bardzo pragną, aby Obietnica była
zdolna do przeformułowania, co zezwalałoby na fakt, że członkami tych
stowarzyszeń mogliby być ci, co wierzą w Boga Osobowego i ci, którzy przyjmują
rzeczywistość duchową. Każda taka informacja musi być w zgodzie z oryginalną
Obietnicą Skautową, która zawiera w sobie pojęcie służby i wiarę w pełną duchową
obecność we Wszechświecie."
Zgoda z oryginalną Obietnicą wyklucza usunięcie sformułowania dotyczącego służby
Bogu. Jednak w świetle cytowanego zapisu rezolucji, zaistniała możliwość użycia
innych sformułowań, odnoszących się do świata duchowego. Potwierdzono tym
samym element służby Bogu, jako integralną, nienaruszalną część Obietnicy
Skautowej.
Harcerz jest odkrywcą- idzie przez świat dążąc do Dobra, Prawdy i Piękna, dążąc
do ideałów określonych w Przyrzeczeniu i Prawie Harcerskim. Wypowiadając słowa
roty Przyrzeczenia, harcerz decyduje się na życie zgodnie z pewnym systemem
wartości. Ten system określa religia, wiara w Boga. Podążając ścieżką takich zasad,
moralności, harcerz ma okazję poznać Boga, na jakiego do tej pory nie zauważył.
Wnioski poseminaryjne – phm. Jolanta Łaba
Głosy
i
wnioski
w
dyskusji
na
konferencji
instruktorskiej
„Wychowanie duchowe i religijne wśród skautów Europy i świata oraz
w Związku Harcerstwa Polskiego"
Zlot Drużynowych 21 sierpnia 2005 r.
Ogólny wniosek
Uczestnikami konferencji byli instruktorzy pracujący na poziomie drużyn i hufców
z wielu środowisk w Polsce: (Chorągiew Opolska, Wielkopolska, Krakowska,
Stołeczna, Łódzka, Śląska i Gdańska). Ogółem przybyło 35 osób. Poziom dyskusji
uznałam za bardzo dobry i przyznam, że bardzo mile mnie zaskoczyła dojrzałość
wypowiedzi i wniosków, jakie udało nam się ustalić. Wymiana poglądów
przebiegała w sposób bardzo aktywny. Wszyscy żałowali, że konferencja była
tak krótka.
Wnioskiem najważniejszym tego spotkania jest ten, którego echa słychać
już od kilku lat w różnych zakątkach harcerskich chorągwi. Mianowicie, istnieje
potrzeba przypomnienia korzeni z których wyrastają ideały harcerskie. Korzeni
68
opartych o naukę chrześcijańską, podstaw wychowania w kierunku wartości takich
jak braterstwo, przyjaźń, służba Bogu i innym, a także sobie samemu. Instruktorzy
na poziomie hufców często zapominają, nie wiedzą wręcz, jak wyjaśniać Rotę,
jak przygotowywać harcerki i harcerzy do złożenia aktualnego Przyrzeczenia
zgodnie z sumieniem i przekonaniami konkretnej indywidualnej osoby. To rodzi
wiele nieporozumień. Nie chodzi nam przecież o spory na temat tego,
w co wierzymy bądź nie. Naszym wspólnym celem jest wychowywanie do realizacji
w swoim życiu określonych ideałów, podstawą których są treści ściśle związane
z chrześcijaństwem. Nie oznacza to zamykania drogi do ZHP ludziom o innych
przekonaniach. Raczej zachęca do zrozumienia na czym zbudowany został skauting
i jakie jest stuletnie już niemal dziedzictwo stowarzyszeń skautowych. Zachęca
też osoby, które nie określiły jeszcze swej duchowej tożsamości do poszukiwania
swej własnej drogi. To wymaganie nie zawsze oznacza dotarcie do momentu
wyznania wiary czy konkretnego wyboru religii, ale raczej uczula na fakt iż skaut
powinien zauważać i rozwijać swoją duchowość, i podejmować „trening duchowy"
(jak mówił Bi Pi) choćby poprzez pracę nad sobą i służbę innym ludziom.
Próby określenia tożsamości ZHP budzą wiele kontrowersji. Istnieje wiele obaw,
co do zapisywania w Statucie czy też w różnego rodzaju deklaracjach ideowych,
konkretnych sformułowań nakreślających obraz tego, jak powinniśmy rozumieć
kwestię fundamentów duchowych naszej organizacji. Jak się okazuje po lekturze
opracowań WOSM i WAGGGS, w historii skautingu wychowanie duchowe zawsze
było przedmiotem gorących dyskusji. Ale zawsze też było jasne, ze bez „służby
Bogu", bez „służby rzeczywistości duchowej" czy też „swojej religii" metoda
skautowa traci jeden z najbardziej istotnych elementów. To wciąż powracający
temat. Uczestnicy konferencji wyrazili nadzieję, że na zbliżającym się Zjeździe
ZHP zostanie on na nowo podjęty i odczytany przez delegatów wszystkich środowisk
harcerskich.
Oto kilka wypowiedzi naszych instruktorów. Niektóre z nich są wspólnym wnioskiem
kilku osób, nie wszystkie nazwiska rozmówców zapamiętałam, za co przepraszam.
Wypowiedzi nie są dokładnymi cytatami, oddają ogólną atmosferę naszych
refleksji.
Hm. Wojciech Hojdys
ZHP jest stowarzyszeniem opartym na chrześcijańskich wartościach. Jeśli o tym
zapomnimy w imię nie urażania osób należących do ZHP o innym światopoglądzie
– będzie to tak jak byśmy podcinali gałąź na której siedzimy. Jeśli mówimy
o wieloświatopoglądowaści, zaczynamy czasem używać sprzecznych pojęć
„wrzuconych jakby do jednego worka": tolerancja, przyjaźń, dobro, prawda.
To wszystko ustawione obok siebie bez podania źródeł, z którego wynika ich
opisanie sprawiają, iż wszystkie nasze ideały zaczynają mieć bardzo niezrozumiały,
rozmyty oddźwięk. Bardzo istotne jest odwołanie się do wartości jaką jest osoba
drugiego człowieka, to powinno być zapisane w dokumentach Związku. Należy
o tym rozmawiać w szerokich kręgach i ustalić, gdzie jest źródło naszej tożsamości.
Pomoże nam w tym lektura pism Założyciela i przypomnienie sobie jak on rozumiał
„służbę Bogu".
Ks. phm. Jan Ujma
69
Powiedział, iż w rozmowach z różnymi środowiskami Kościoła i harcerstwa usłyszał:
jeśli ZHP zmieni Rotę i Przyrzeczenie, Kościół odwróci się od harcerstwa. Trzeba
pilnować Pana Boga w skautingu. Zastanowić się jak budować człowieka
w kontekście wartości o jakich mówi Statut. Katolicy czasem za bardzo dbają o
dialog z niewierzącymi i ludźmi innych wyznań, zamiast skupić się na „własnej
pracy".
Maciej Kłaczyński
W dzisiejszym świecie problemem jest utrata autorytetów. Struktury będą żywe
i będą istnieć tylko dzięki istnieniu autorytetów. W ZHP tez musimy odwoływać
się do autorytetów, konkretnych postaw ludzi, których podziwiamy i szanujemy.
Hm. Marcin Szymański
Bardzo dziękuję ks. Januszowi Strojnemu za tak otwarty pogląd na temat pracy
z wartościami w ZHP. Jest on w jakiś sposób nieuwarunkowany, naturalny i bardzo
wpisujący się w metodę harcerską. Określenie granic tj. tożsamości ideowej w ZHP
może „zagrozić" szerokiej interpretacji Roty i tym samym zamknąć drogę do ZHP
niewierzącym i poszukującym. Trzeba uważać żeby nie dookreślać tożsamości
Związku zbyt dokładnie, bo zamieni się on w organizację wyznaniową.
hm. Wojciech Hojdys,
Wychowanie duchowe powinno być wychowaniem moralnym. Wartości muszą być
doprecyzowane. Często boimy się ingerencji w rozwój światopoglądu człowieka
ze względu na przeczucie, iż może to być zamach na jego wolność. Ale czy
mówienie młodym ludziom o innych religiach nie jest niebezpieczeństwem? Czasem
taki młody człowiek poprzez kontakt z innymi ideami i wartościami innych kultur
gubi własną tożsamość. Bo skoro religie prowadzą do tego samego to mogę jako
chrześcijanin być tez buddystą i nie ma problemu (ironia). Trzeba uczulać
instruktorów na to, gdzie jest nasza tożsamość i dopiero potem otwierać oczy na
wartości innych kultur.
phm. Jolanta Łaba
Wystarczy się przyjrzeć dokumentom Soboru Watykańskiego II (Nostra aetate
– o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, czy Deklaracji o wolności
religijnej) które mimo iż opisują wielką otwartość na wartości innych religii,
jednocześnie dokładnie opisują to, w co Kościół wierzy. Skupiają uwagę
na Chrystusie i Jego nauce. I chyba tak jest, że każdy w jakiś konkretniejszy sposób
określa siebie zanim zacznie rozmawiać o istotnych sprawach z drugim
człowiekiem.
Ks. J. Strojny, hm. Marcin Szymański,
Precyzowanie wartości czasem może kończyć się nieporozumieniami. Może
to doprowadzić do ograniczenia pola rozwoju osoby, jej osobistych poszukiwań.
Pamiętajmy, ze ważny jest osobowy kontakt z człowiekiem i życzliwość.
Phm. Jolanta Łaba
70
W określeniu tożsamości ZHP nie chodzi wg mnie o to, żeby dokładnie opisać
religijność skautów i ludzi przyjmujących ideały harcerskie jako drogowskaz
na drogach życia. Raczej trzeba dbać o to, żeby pamiętać gdzie są nasze źródła,
jak je pielęgnować, na czym polega duma z tego powodu. Trzeba pilnować
czystości wszelkich gawęd o źródle ideałów harcerskich, i pamiętać też
o otwartości na ludzi innych wyznań i orientacji światopoglądowych. Skauting jest
dla wszystkich, którzy potrafią to zrozumieć.
Ewa Wierzbicka
W nauczaniu Jana Pawła II również widzimy nacisk na personalizację relacji
z ludźmi. Ważne jest to, ze rozmawiamy z drugim człowiekiem, a nie to jakiego
rodzaju wiarę wyznaje. Kiedy ktoś staje się dla nas bliską osobą przestaje być
istotne jaką wyznaje religię.
Hm. Marcin Szymański,
Praca wychowawcza powinna odbywać się zawsze celowo. I trzeba wiedzieć jakie
mamy podstawy i jakimi wartościami się posługujemy. To jest bardzo istotne,
aby być wiarygodnym wychowawcą, bo to co przekazujemy nie może być
zawieszone w próżni. W filozofii często spotykamy myśl, iż postępowanie zgodne
z wyznawanymi wartościami jest najlepszą z metod dążenia do doskonałości
w obrębie własnej kultury, ideałów wyznaczonych przez najbliższe środowisko
życia.
Dyskusja o niewierzących osobach w ZHP
ks. prof. J. Strojny phm, Ewa Wierzbicka, hm. Marcin Szymański, instruktorzy
z chorągwi Wielkopolskiej
Pojęcie wiary jest inaczej rozumiane przez osoby wierzące, a inaczej
z perspektywy osób poszukujących czy niewierzących. Dla wierzących wiara
to wciąż rozszerzający się horyzont. Dla osób niewierzących ten pułap gdzieś
się kończy. Ale może tez być tak, że poprzez dobre postawy, szlachetność
postępowania i wolę poszukiwania głębszych wartości w swoim życiu niewierzący
też przełamią jakąś granicę w postrzeganiu świata duchowych treści.
Z perspektywy Stwórcy może to wyglądać zupełnie inaczej niż z naszej. Być może
osoby niewierzące też są jakby w „komunii" z Bogiem którego nie widzą i nie chcą
widzieć.
Skauting, harcerstwo dają możliwość spotkania się osób podczas wspólnej pracy
i zabawy. Kiedy się zaprzyjaźnią, nauczą się razem rozmawiać o tym co ich różni,
przestanie to być problemem. Zaczniemy razem działać a nie tylko dyskutować
o tym, czym jest nasze wychowanie duchowe. Tutaj widzimy ogromna role
instruktorów prowadzących swoich wychowanków ku takiej otwartości,
ku akceptacji drugiej osoby. Uczmy się szacunku do siebie.
Ks. phm. Jan Ujma
W dyskusjach o wychowaniu duchowym powinniśmy położyć nacisk nie tylko na
teorie i dyskusje, choć również są ważne. Ale istotniejsze są konkrety, rozwiązania
71
i ustalone wnioski. Warto zainspirować się tutaj nauczaniem Jana Pawła II
i obecnego Papieża Benedykta XVI , którzy mimo ogromnej otwartości na inne
religie zawsze mocno podkreślali tożsamość Kościoła jako partnera w dialogu
międzyreligijnym, np. dokument Koscioła „Dominus Jesu" który wzbudził tyle
kontrowersji,
bo
wyraźnie
określił
jaka
jest
tożsamość
katolicka.
Skauting zawsze był otwarty na ludzi, bez względu na to jakiego byli wyznania.
To było i jest bardzo atrakcyjne. I sprawiało, ze młodzi ludzie z różnych krajów
o różnej mentalności mogli się spotkać razem, coś wspólnie podziałać, przeżyć.
I nie jest istotne że ten jest z Afryki, a tamten z Azji i że ich pojęcie służby Bogu
jest nieco inne. Ale zawsze ta „służba Bogu" była obecna. I o tym musimy
pamiętać, tego strzec.
Instruktor – kleryk z Chorągwi Ziemi Lubuskiej
Mówienie o wartościach zawsze musi iść w parze z konkretną postawą. Jeśli
ja jestem osobą wierzącą to nie może być takiej sytuacji, że ja przepraszam osoby
o innym światopoglądzie np. za to że chcę się pomodlić. Tak samo osoby
niewierzące nie mają obowiązku uczestniczyć np. we mszy św. w niedzielę, ale też
nie mogą zniechęcać swoich drużyn do tego jeśli są instruktorami (przykład:
instruktor deklarujący się jako ateista zaproponował idącym na mszę harcerzom,
że on idzie na pizzę i stawia wszystkim, co sprawiło że część dzieci nie poszła na
mszę). Wartości i ideały harcerskie nie pozwalają na taki wojujące postawy.
Powinniśmy się szanować i nie przeszkadzać sobie w poszukiwaniach duchowych
i w rozwijaniu swej duchowości w harcerstwie.
Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom i prelegentom za przybycie na konferencję.
I za tak ciekawą i owocną dyskusję. Do zobaczenia na kolejnej konferencji
w przyszłym roku!
CZUWAJ!
Na podstawie wypowiedzi uczestników konferencji opracowała phm. Jolanta Łaba
"Wychowanie do wartości duchowych w harcerskim stylu" 22 kwietnia 2006 r.
Warszawa
Referat phm. Agnieszki Jabłońskiej "Zuch mówi prawdę – prawda w harcerskim
systemie wartości"
„Zuch mówi prawdę" – prawda w harcerskim systemie wartości
1. Prawda.
Prawda - cecha wypowiadanych zdań, określająca ich korelację z rzeczywistością.
Arystoteles
tak
próbował
przybliżać
istotę
prawdy
w
Metafizyce:
powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem, powiedzieć o tym,
72
co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą.
Definicja ta (korespondencyjna definicja prawdy) oznacza, że dane zdanie A jest
prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy stan faktyczny opisany przez zdanie A ma
rzeczywiście miejsce, tzn. zdanie 'Ala ma kota' jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy,
gdy Ala rzeczywiście posiada jakiegoś kota. Ta definicja wydaje się mieć
bezpośredni odniesienie do sytuacji fizycznych. Trudność zdefiniowania prawdy
pojawia się, kiedy mamy do czynienia z potocznym, nieścisłym rozumieniem tego
słowa.
Alfred Tarski określił prawdę jako pewną cechę zdań, wyrażalną jednak w języku
zewnętrznym wobec języka, w jakim wypowiadane są owe zdania.
Definicja Tarskiego zastosowana do języka polskiego byłaby nieskończoną
koniunkcją zdań typu: Trawa jest zielona wtedy i tylko wtedy, gdy TRAWA JEST
ZIELONA,
Jak już wspomniano definicja Tarskiego odnosiła się jedynie do języków formalnych
(do których język polski się nie zalicza) i była konstruowana nie tyle przez
nieskończoną koniunkcję, co przez indukcję.
Richard Dawkins twierdzi, że Absolutna prawda nie istnieje. Dajesz wyraz osobistej
wierze, kiedy twierdzisz, że metoda naukowa, włącznie z matematyką i logiką,
jest uprzywilejowaną drogą do prawdy. Inne kultury mogą wierzyć, że prawda
znajduje się we wnętrznościach królika albo w majaczeniach proroka na wysokim
słupie. To tylko twoja osobista wiara w naukę powoduje faworyzowanie twojego
rodzaju prawdy.
Mówimy tutaj o mniej lub bardziej subiektywnej prawdzie, której pojmowanie,
istota i rola zależy od kultury, stopnia rozwoju osobistego i społecznego,
wykształcenia, religii, historii i szeregu innych czynników społecznych,
jak i właściwych jednostce. Na gruncie filozofii, w obszarze definiowania prawdy
przeplatają się kierunki idealistyczne z materialistycznymi. O przyjęciu jednego
tych kierunków rozstrzyga raczej osobista wola, wiara człowieka niż dowody
naukowe.
2. Prawda w wychowaniu w harcerskim systemie wartości.
Pojmowanie i definiowanie prawdy przejmuje się w sposób naturalny w procesie
wychowania, zakładając szacunek do jednych wartości i negując inne zgodnie
z obyczajami panującymi w obrębie rodziny, społeczności w której funkcjonujemy.
Zakładając proces dorastania w środowisku etyki chrześcijańskiej, (bez względu
na to, czy mamy do czynienia z chrześcijaninem, wyznawcą innej religii,
czy ateistom) jesteśmy w stanie mniej, lub bardziej dokładnie określić obszar
rozumienia prawdy i postępowania zgodnie z nią. Przynajmniej w stopniu ogólnym
- szczegóły bywają często nieco bardziej powikłaną kwestią. Komplikacja polega
między innymi na tym, że człowiek funkcjonuje jednocześnie w wielu grupach
społecznych - tak formalnych, jak i nieformalnych. Pomiędzy tymi grupami,
a bywa, że nawet w ich obrębie mamy do czynienia z antagonizmami. Przykład:
przemilczenie prawdy - bywa akceptowane w ogóle, bywa akceptowane
w określonych sytuacjach (np. jeśli prawda może kogoś skrzywdzić, pogorszyć stan
zdrowia), nie jest akceptowane w ogóle.
73
Zaufanie społeczne, jakim się nas obdarza jest ściśle związane z systemem wartości
z jakim jesteśmy (niemal automatycznie) kojarzeni. Dążymy do wychowania
w prawdzie – chociaż prawda, jak nadmieniłam, ma znamiona pewnego
subiektywizmu i niewątpliwie tutaj pojawia się rola świadomego drużynowego.
Świadomego, jak silnie oddziałuje jego przykład, postawa wobec świata,
światopogląd jaki prezentuje. Uczymy prawdomówności – chociaż słowo uczymy
nie odnosi się do tradycyjnych procesów edukacyjnych, ale raczej prawdy
w działaniu, nie oderwanej od codzienności. Ponoszenia konsekwencji swoich
decyzji, rozwagi, spełniania obietnic, wypełniania zobowiązań, spójności
decyzyjnej. Mówienie o prawdzie wnosi nastrój podniosłości, często wymaga czasu,
przemyśleń, analizy. Życie prawdą i przeżywanie prawdy, to często podejmowanie
natychmiastowych decyzji jakie stawia przed nami każdy dzień. Dlatego ten
moment refleksji nad rzeczami wielkimi jest tak istotny, bo to on powoduje,
iż wiele kwestii staje się oczywistymi.
Drużynowy pracuje z różnymi ludźmi, obdarzonymi różnymi doświadczeniami,
pochodzącymi z różnych środowisk. Nawet jeśli wszyscy członkowie drużyny
pogrupowaliby uczynki na dobre i złe w ten sam, z grubsza, sposób, to określając
ich gradację względem siebie różnice wystąpiłby niemal na pewno. Zwłaszcza,
jeśli eksperyment taki przeprowadzić anonimowo, przy zapewnieniu właściwych
warunków zewnętrznych.
Wartości, które wyznaczają nam kierunek działania odnajdujemy w Prawie
i Przyrzeczeniu Harcerskim, Obietnicy i Prawie Zucha, w końcu w Zobowiązaniu
Instruktorskim. Jasność i czytelność tych przekazów jest jednak wątpliwa,
jak pokazują rozliczne dyskusje i debaty instruktorskie. Czy to oznacza, że są różne
prawdy, czy tylko prawdy łatwiejsze i trudniejsze?
Na te pytania sami instruktorzy powinni wciąż szukać odpowiedzi.
Referat ks. hm. Janusza Strojnego "Mam szczerą wolę... w poszukiwaniach Boga
na drogach harcerskiej służby"
Mam szczerą wolę służyć Bogu – w poszukiwaniu Boga na drogach harcerskiej
służby.
Przyrzeczenie harcerskie złożone na fundamencie metody harcerskiej
daje niepowtarzalną szansę młodemu człowiekowi rozwoju psychicznego
i duchowego zarazem. W metodzie tej istnieje ścisły związek między stawaniem
się harcerzem w rozwoju ludzkim a poznawaniem i zbliżaniem się do Boga. Służba
Bogu i człowiekowi ma bowiem wspólny mianownik którym jest stawanie
się prawdziwym pełnym człowiekiem. Jednym z podstawowych błędów myślenia
współczesnego jest rozdzielenie w życiu sfery świeckiej i religijnej. Prowadzi to do
swoistej schizofrenii widocznej w postawach ludzi wierzących i niewierzących.
Pierwsi nie negują Boga, deklarują się jako wierzący, chodzą do kościoła
i nie przeszkadza im to działać często nieuczciwie, z motywów egoistycznych
zwalczać konkurencję, szkodzić bliźniemu w życiu prywatnym i publicznym. Dzieje
się to już na poziomie szkoły, jednej klasy, a czasem objawie
74
się już w przedszkolu, gdyż nie akceptacja drugiego zaczyna się bardzo wcześnie
w życiu przy braku należytego wychowania.
Drudzy, to znaczy niewierzący w imię prymatu świeckości przeciwstawiają
się wszelkim przejawom religijności, autorytetom wśród wierzących,
podejmowaniu przez wierzących służby publicznej, tylko dlatego, że jawnie
i szczerze wyznają swoją wiarę. Nie wspomnę już o politykach.
Myślę, że powinniśmy opowiedzieć się za kryterium uczciwości i braterstwa jako
jedynym w służbie harcerskiej, człowiekowi i Bogu. W działaniu pozytywnym
nie można myśleć kategorią „Ja" - „Ty", „Ja" – „Oni", ale kategorią „My".
Jest to podstawowy wymóg solidarności ludzkiej. Jedność sprawia, że życie
człowieka jest bardziej godne, środowiska nasze napełniają się większą
życzliwością, a świat staje się nam bliższy. Wezwanie takie płynie do nas
z Ewangelii Kościoła i świata jeżeli uważnie się w nie wsłuchamy.
Wszyscy musimy wykonać tę samą pracę w rozwoju własnym i tworzeniu
środowiska, dążąc do zdobycia prawdziwych wartości. Dlatego: wszyscy zmagamy
się ze skłonnością do zła i grzechu, bowiem nikt nie jest od niej wolny. wszyscy
musimy zadbać o to, by nie przetrwonić godności ludzkiej naszego życia, które jest
tylko jedno.
Wszystkich dręczą te same wady, braki, egoizm, niezdrowe ambicje.
wszyscy musimy pamiętać, że wypaczenie człowieczeństwa pociąga za sobą
wypaczenie idei harcerskiej, wiary, religijności.
Wszyscy musimy pamiętać, że harcerstwo będzie takie, jakie będą nasze wartości
ludzkie i duchowe, nasza godność. W przeciwnym razie stanie się ono drogą do
zaspokajania ambicji, urządzania się, zdobywania czegoś dla siebie, a nie służbą,
formowaniem siebie, świadczeniem dobra i pomocy.
Założenia harcerskiej metody wychowawczej.
1. Dobrowolność i świadome uczestnictwo …
Harcerstwa nie da się narzucić z zewnątrz, nie można nakazać, ponieważ opiera
się na tym co młodzież kryje w sobie, w swojej rozwijającej się psychice i sercu.
Przynależność do harcerstwa pochodzi z gotowości wolnego i wewnętrznego
odzewu na idee i wzorce życia. Harcerstwo nie jest jakąś instytucją do której
można się zapisać, opłacić składki i cieszyć się świadomością że nie ma żadnych
zobowiązań, zwłaszcza wewnętrznych. Wręcz przeciwnie jest ono stylem życia,
wejściem na drogę przemiany wewnętrznej, stałego zaangażowania umysłu i woli
w formowanie nowego sposobu myślenia, w stały wysiłek doskonalenia siebie.
Celem bowiem nie jest sama przynależność, ale stałe stawanie się harcerzem,
dążenie i dorastanie do ideału życia harcerskiego. Stąd trzeba pamiętać,
że harcerzem albo się jest, albo też nie. Postawa bycia harcerzem rodzi się już
w początku, to znaczy z chwilą złożenia Przyrzeczenia i przyjęcia Prawa jako
podstawy myślenia i działania w życiu. Harcerzem prawdziwym można być jedynie
z wolnego wyboru.
Tą samą drogę dobrowolności i świadomego zaangażowania zmierzamy do Boga
i uczestnictwa w życiu wiarą, wiarą Kościoła. Najpierw trzeba otworzyć swoje
wnętrze dla ludzi, by uświadomić sobie, że Bóg nie jest kimś obcym,
przeciwnikiem, ale że jest przy mnie i we mnie. Świadomy Jego dobrej obecności,
mogę wejść a nim w kontakt i zaakceptować Go, podobnie jak akceptuję innych
ludzi. Treści wewnętrzne życia człowieka dzięki służbie, przybierają formy
75
zewnętrzne i objawiają dobro, w którym jest Bóg. Dobrowolna służba człowiekowi
pozwala wówczas i uczy odnosić wszystkie sprawy życiowe do Boga. Uwierzyć Bogu,
zaufać Mu, uzdalnia i dynamizuje postawę do życia przez dobro, do odkrywania
pełnego sensu życia, czego nie jest w stanie zapewnić kultura świecka. Wiary
nie da się narzucić, gdyż tylko przez wolne jej przyjęcie można spotkać Boga
i doświadczyć napełnienia wnętrza Jego obecnością, przemiany sposobu myślenia,
wartościowania i życia – dla innych.
W poszukiwaniu Boga, dążeniu do wiary, na pierwszy plan musi być wysunięte
spotkanie z osobą, bezpośrednio z Bogiem lub z Bogiem w drugim człowieku,
a dopiero na drugim planie można stawiać wymagania moralne. Dobre życie
i posiadanie wartości są konsekwencją tego spotkania, przyjęcia Boga i uwierzenia.
Wiara jest bowiem dobrowolnym przylgnięciem do Boga, związaniem się z Nim,
co pozwoli odkryć sens życia, zrozumieć i wyjaśnić życie w oparciu o dzisiejszą
kulturę i naukę.
Akceptacja, przyjęcie Boga i drugiego człowieka do swego życia, broni przed
„sprywatyzowaniem wiary", to znaczy zamknięciem jej w swoim wnętrzu,
uczynienia z niej sprawy prywatnej. Wiara jest zawsze sprawą wspólnoty Kościoła,
dlatego przyjęcie Boga, otwiera na ludzi, dobro, służbę, nadaje życiu pełniejszy
wymiar. Ponadto wprowadza w prawdę, która stoi zawsze w centrum życia,
od którego odsuwamy się przez nasze wygodnictwo, lenistwo czy małostkowość.
Dążąc do prawdy idziemy jednocześnie do centrum życia, w którym odnajdujemy
Boga i drugiego człowieka. Przyjmując prawdę Bożą i o Bogu mamy gwarancję że
Duch Święty, którego Jezus Chrystus posyła do nas, ukaże nam prawdę i wartości
najbardziej potrzebne i najbardziej aktualne na dany czas.
2. Oddziaływanie indywidualne od wewnątrz.
Wychowanie harcerskie nie zmierza do ujednolicenia ludzi. Uwzględniając różnice
osobowościowe jednostek i indywidualności łączy w środowiska i wspólnoty
nie administracyjnie, ale przez spotkanie na płaszczyźnie wewnętrznej i na gruncie
wartości. Tworzenie środowiska i społeczności jest możliwe dzięki akceptowaniu
ludzi takimi jacy są, by przebywać ze sobą bez zagrożenia i lęku, otwierając sobie
nawzajem wnętrza i dzieląc posiadane wartości. Wzajemne otwarcie i uszanowanie
postawy drugiego rozpoczyna wspólne wędrowanie i działanie. Osiągnięty skutek
to jedność przy różnych osobowościach, bez naruszania obszaru „ja" osobowego.
Dlatego też do każdego chłopca i dziewczyny trzeba podchodzić indywidualnie,
wzmacniać cechy pozytywne charakteru, uczyć zaufania, otwierania
się, uwzględniać tempo rozwoju psychicznego i duchowego, wykazywać cierpliwość
w robieniu postępów i wzroście. Oddziaływanie od wewnątrz wymaga
zindywidualizowanych
metod
odpowiadających
aktualnym
możliwościom
i potrzebom harcerza.
Harcerz poszukujący Boga musi Go odnaleźć w swoim wnętrzu. Jednakże zanim
rozpozna Go w swoim sumieniu, musi zaakceptować dobro świata stworzonego.
Musi zatem wybrać się, mówiąc obrazowo, na wyprawę otwartych oczu, to znaczy
przekroczyć przy pomocy zmysłów, zwłaszcza wzroku i słuchu „bramę świata".
Niewidzialne piękno i doskonałość Boga można dostrzec, używając rozumu
w poznawaniu dzieł przez Niego uczynionych. Stać się religijnym [religio
– związanie, ponowne związanie] to znaczy dostrzec, że wszystko co istnieje jest
związane z Bogiem. Bóg objawia siebie takim jaki jest w „znakach stworzenia".
Istniejące rzeczy mówią do nas przez posiadaną swoją istotę językiem
76
symbolicznym. Podobnie dobra duchowe są nam dostępne w obrazach zmysłowych
przy pomocy refleksji i interpretacji i oddziaływują na nas. Bóg bowiem
komunikuje się z nami przez rzeczy stworzone. Święty Jan od Krzyża mawiał: jeśli
chcesz poznać Boga i człowieka, pytaj rzeczy o ich naturę i po co zostały
stworzone.
W poszukiwaniu wewnętrznym Boga trzeba uświadomić sobie tę życzliwą pełną
miłości zależność, która w niczym nie narusza mojej wolności, mojej godności,
niezależności. Zanim ktokolwiek dotrze do Boga, już został objęty miłością.
W każdej sytuacji, w każdej chwili życia, Bóg jest wszędzie przede mną,
jest pierwszy. Dlatego trzeba też szukać Boga we wszystkim, gdyż jest blisko nas
przez każdą istniejącą rzecz. On też jest gwarantem pozytywnego skutku
poszukiwania. Niewątpliwie trzeba uczyć się traktować każdą chwilę obecną jako
czas właściwy do odnajdywania Boga, zamiast odkładać to spotkanie na później,
na wolną chwilę. Bóg jest zawsze tam gdzie mamy być, w tym czym mamy być
i w tym co mamy czynić. On tam zawsze na nas czeka, w pracy, w szkole, podczas
nauki czy zabawy, podczas towarzyskiego spotkania i podczas odpoczynku. On tam
zawsze jest i do nas przemawia i chce byśmy usłyszeli Jego głos uchem naszego
serca i sumienia. Poszukujemy Boga będąc w Jego obecności, choć bardzo często
nie jesteśmy tego świadomi.
Szczególną wartością jest droga człowieka do Boga przez człowieka, innych ludzi.
Ignacy Loyola mawiał by patrzeć na człowieka zawsze od wewnątrz bo tylko
wówczas można rozpoznać człowieka a w nim Boga, i spotkać się z Nim by zobaczyć
Go w sobie.
3. Naturalność oddziaływania.
Wychowanie młodego człowieka w oparciu o ideały harcerskie musi być zgodne
z naturą, a więc zgodne z jego zdolnościami, predyspozycjami osobowości,
mentalnością, tradycją domu i środowiska. Chodzi bowiem o wychowanie,
o tym należy zawsze pamiętać, konkretnego człowieka, znanego z nazwiska
i imienia, mającego określony wiek płeć, możliwości i potrzeby, a nie jakiegoś
człowieka statystycznego, pojmowanego ogólnie. Naturalność oddziaływania
zakłada wolny wybór harcerza w zakresie zdobywania wiedzy, działania zgodnie
z zainteresowaniami, posiadanymi zdolnościami, naturalnymi możliwościami.
Harcerstwo bowiem nie znosi szablonów i mobilizuje do szukania form pracy
i wychowania odpowiednich dla każdego indywidualnie, aby mógł dotrzeć
do wytkniętego celu. Należy zatem uwzględnić dynamizm i entuzjazm młodych,
ich odwagę i potrzebę podejmowania ryzyka, pragnienie przygód i wielkich
przeżyć. Sferę marzeń połączyć z drogą naturalnego rozwoju młodego człowieka,
bowiem
sfera
ta
jest
motorem
rozwoju
młodości.
Ponadto rozwój młodego człowieka dokonuje się w naturalnym środowisku,
w którym wyrastają wyzwania, w którym spotyka autorytety i znajduje odpowiedzi
na nurtujące pytania stawiane przez współczesny świat.
Środowisko naturalne życia i rozwoju harcerza związane jest bezpośrednio
ze środowiskiem życia religijnego i potrzebami duchownymi. Pokazując młodemu
człowiekowi życzliwe środowiska naturalne trzeba jednocześnie pokazać mu Boga
żywego przyjaznego człowiekowi, nie ideę Boga. Współczesnego młodego
człowieka, który duchowo jest niejednokrotnie bezdomny, zadomowić w życiu
Boga, duchowości wyrastającej z wartości. Ważnym zadaniem jest pomóc
zrozumieć harcerzom, że treścią wiary jest dobry stosunek do samego Boga.
77
Natomiast moralność, zdobywanie wartości są konsekwencją tego stosunku.
Posiadając dobry stosunek do Boga, będąc w Nim zakorzenionym, można odnaleźć
w tej relacji naturalne i dobre odniesienie do drugiego człowieka, z którym można
dobrze i twórczo współistnieć.
Jest powszechnie znanym doświadczeniem ludzi, prawda, że za śmiercią Boga
w życiu człowieka, podąża śmierć duchowa człowieka, a więc utrata prawdziwie
ludzkiej godności. Ponadto utrata wartości duchowych, pierwiastka Bożego w życiu,
prowadzi do posługiwania się przemocą w mniejszym lub większym stopniu,
a w przypadkach skrajnych do bestialstwa. Łatwo wpada się wówczas w pułapkę
traktowania na jednym poziomie ludzi, rzeczy, spraw. Teolog szwajcarski
M. Zuhlener wypowiada w tej kwestii bardzo bolesne słowa, a mianowicie że lepiej
dziś przyjść na świat jako auto aniżeli człowiek, bowiem prawo broni dzisiaj
bardziej samochód niż człowieka.
Pamiętać należy, że prawa człowieka możemy odczytać z duchowości
zakorzenionej w wierze w Boga i wyrastających z niej wartości. Współczesne
środowisko świeckie, a częściowo i religijne, jest w stanie erozji i dlatego należy
je związać ponownie z wiarą i wartościami. Ta sytuacja stawia jasne wymogi.
W pierwszym rzędzie, aby tworzyć naturalne środowisko wiary, należy praktykować
sprawiedliwość. Polega ona na uznaniu praw Boga do świata stworzonego przez
człowieka, oraz uznaniu jednakowych praw dla wszystkich ludzi. Dlatego należy
praktykować przebaczenie i miłosierdzie, gdyż dzięki nim środowisko naturalne jest
obszarem powrotu człowieka do prawdziwej godności, wolności i pełnej jedności.
Jest też podarowaniem człowiekowi możliwości życia w pokoju sumienia,
w obszarze wartości.
4. Oddziaływanie pozytywne.
Oddziaływania pozytywne koncentrują się na stawianiu na dobro, promowaniu
dobra jako podstawowej zasady życia, tworzeniu warunków do rozwoju dobra
i cech pozytywnych u młodzieży. Przedmiotem troski wychowawczej jest dobro,
które jest do zrobienia, nie zaś zło, które należałoby zwalczać. Działanie harcerskie
opiera się na wierze w człowieka, który bez wątpienia chce być dobry i mieć dobre
życie, na zaufaniu do człowieka, dzięki któremu chce on uczestniczyć w ofercie
realizowania dobra i sensu. Jedynie pozytywnym działaniem – dobrem można
rozbudzić w młodym człowieku dążenie do pracy nad sobą, do piękna i radości
do realizowania szczytnych ideałów harcerstwa, do budowania życia godnego
człowieka oraz lepszego, piękniejszego i szlachetniejszego świata. Trzeba
też zarażać innych i pozwolić się samemu zarazić pozytywną energią i dobrymi
wzorcami instruktorów harcerskich, tak by wszyscy młodzi chcieli uczestniczyć
w przedsięwzięciach, spotkaniach i realizowanych zadaniach. Trzeba też wierzyć
w dobrą wolę, szczere chęci. Stawania się lepszym. Ta wiara wymaga pełnej
uczciwości ze strony instruktora, który potrafi przyznać się do błędu, wolny jest od
agresji, nie gani, nie zgłasza pretensji, ale zachęca, pomaga i umacnia, służy
pomocą i radą.
Podobnie na płaszczyźnie duchowej, działania pozytywne nie maja nie z tropienia
i napiętnowania braków i zła ale są obdarowywaniem dobrem. Trzeba zatem
pokazywać młodym ludziom że wiara jest darem Boga miłującego ludzi,
że zobowiązania wynikające z Ewangelii i przykazania są drogowskazem kierującym
ku dobremu życiu, wolności i miłości a więc twórczemu spotkaniu z drugim
człowiekiem. Stąd tez trzeba uważać by w działaniu harcerskim nie poróżnić głowy
78
z sercem. Tylko pełna wiara umysłu i woli jest godna Boga i człowieka. Tylko
wówczas możliwe jest wprowadzenie w życie zasady: zło dobrem zwyciężaj.
Dzięki dobru młody człowiek, doświadcza fantastycznego odkrycia w swoim życiu
a mianowicie poznaje, że miłość jest sensem ludzkiego życia i stanowi ostateczny
cel człowieka. Odkrycie to wprowadzi go nieomylnie na „drogę Chrystusa", który
przeszedł przez świat wszystkim dobrze czyniąc. To właśnie wtedy gdy instruktor
czy harcerz wiarę swoją zwiążę z dobrem, staje się wiarygodnym i postawą swoją
uzasadnia nadzieję która jest w nim, na dobre i piękne życie oraz na osiągnięcie
zbawienia. Głoszone ideały pokrywają się z życiem, a Jezusa Chrystusa w czynieniu
dobra naśladuje, a nie tylko podziwia.
Harcerz uczestnicząc w dobru opowiada się za życiem i automatycznie
przeciwstawia się śmierci duchowej. Uczestnicząc w dobru jest solidarny z ludźmi,
pomaga najsłabszym i potrzebującym, a nie wchodzi w układy i nie jest po stronie
silniejszego. Harcerz prawdziwie wierzący rozumie, że ręce są nie tylko
do składania podczas modlitwy, ale jednocześnie i dlatego, że wierzy, do służby,
do pracy, do wyciągania ku innym. Także sam Bóg pragnie byśmy mieli dobrą
i uczciwą wolę i służyli, by ze służby wyrastały nasze dobre czyny. Przy
autentycznej służbie nagroda jest zawsze na drugim planie. Pamiętać należy
o słowach Chrystusa: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych,
mnieście uczynili [dlatego] weźmijcie w posiadanie Królestwo …. W ten sposób
przez wiarę i dobro człowiek najpełniej posiada siebie.
5. Oddziaływanie pośrednie.
Oddziaływanie pośrednie polega na wychowaniu przez czyn i działanie. Należy
zatem wszelkie werbalizowanie zadań, podawanie gotowej wiedzy, koncepcji
poglądów, recept pozostawić na uboczu, a stawiać młodych ludzi przed konkretnym
działaniem, które zmusza harcerza do myślenia, zaangażowania i odkrywania
wartości oraz sensu tego, co robi. Wówczas młodzi ludzie mają szansę
wypowiedzenia siebie, tego co jest w ich wnętrzach, przez wejście w realizację
konkretnych zadań. Będzie to dla nich szkołą w odróżnianiu środków od celów,
formowaniu wnętrza i wartościowaniu zadań i celów. Bez wątpienia szkodliwe jest
wszelkie moralizatorstwo, natomiast trzeba wprowadzać młodzież w sytuacje
konieczności działania w których będzie zmuszona do wyzwolenia z siebie
drzemiących możliwości i stałego przekraczania siebie i wyzwalania
się od konformizmu. W ten sposób młody człowiek zdobywa konieczne
doświadczenia a zarazem i wiedzę na całe życie. To własne doświadczenie dobra
staje się podstawą prawdziwej wiary i odkrywania wartości ewangelicznych.
Na tej podstawie rodzą się bohaterskie czyny, zdolność do wyrzeczeń i ofiar, a gdy
zajdzie potrzeba poświęcenia swego życia dla innych. Tak powstaje tradycja
w harcerstwie, a więc ideały, zwyczaje, obrzędy, etos harcerski. Fundamentem
oddziaływania pośredniego jest przykład osobisty i moralna postawa instruktora.
To on jest bardzo ważnym punktem odniesienia dla postaw i sposobu
wartościowania swoich towarzyszy drogi.
Oddziaływanie pośrednie na płaszczyźnie wiary odpowiada ewangelizacji, w której
na pierwszy plan wysuwa się dawanie świadectwa i przykład życia. Dopiero
za świadectwem idą słowa, interpretacja, racjonalizacja postaw i doświadczenia.
Świadectwo ewangeliczne skierowane do wolności człowieka jest zawsze
propozycją, gdyż w wolności zawiera się moc i skuteczność tego świadectwa. Młody
79
człowiek wyczulony na wolność osobistą, postawiony przed wyborem
w zeświedczonym stylu życia współczesnego świata, kiedy otrzymuje życzliwą
propozycję, poznania prawdy, popartą działaniem Ducha Świętego, najczęściej
dokonuje prawidłowego wyboru
Ewangelizacja uświadamia młodemu człowiekowi jeszcze jedną prawdę, że życie
otrzymał a teraz ma uczynić je darem dla drugiego człowieka. Podobnie wiara
jest darem Boga i trzeba się tym darem dzielić, obdarowywać innych. Kiedy
myślimy o życiu i wierze w kategoriach daru to jesteśmy na właściwej drodze
do zrozumienia, że Bóg jest największym sprzymierzeńcem człowieka.
Niezastąpiony jest w tym dawaniu świadectwa przykład drużynowego
czy instruktora, którzy pociągną za sobą harcerzy. Pamiętać przy tym trzeba,
że niedomagająca struktura życia publicznego nie oznacza „zawału" Ewangelii
w życiu, bowiem Ewangelia ma w sobie wystarczająco mocy do odrodzenia
i odmłodzenia życia indywidualnego, społecznego i wspólnotowego.
6. Wzajemność oddziaływania.
Wzajemne oddziaływanie to tworzenie środowiska w grupie, drużynie, gromadzie,
w którym wszyscy oddziaływają na siebie. Niewątpliwie drużynowy jest, posługując
się przysłowiem „Primus inter pares" – pierwszym między równymi, starszym
bratem, przyjacielem i przewodnikiem, dzieląc z wszystkimi wspólny los, sukcesy
i niepowodzenia, mobilizując wszystkich i siebie do pracy. Drużynowy i instruktor
także jest motywowany drużyną, gromadą zuchową, by rzeczywiście
być przewodnikiem i bratem! Stąd też we wzajemnym oddziaływaniu
nie ma wychowawców i wychowywanych nauczycieli i nauczanych,
podporządkowujących i podporządkowanych. Wszyscy czerpią ze wspólnego
doświadczenia, wspólnych przeżyć i braterskiego oddziaływania. Pełną świadomość
wspólnego oddziaływania muszą mieć instruktorzy i drużynowi, by pracować
nad własnym rozwojem i dotrzymywać kroku młodzieży. Stąd też najlepiej
wychowuje się harcerza i instruktora w drużynie. W drużynie bowiem ujawniają
się umiejętności, jest możliwość wspólnego podejmowania decyzji, wypowiadania
i akceptacji własnego zdania przez każdego z harcerzy, stosowania zasady
partnerstwa, postawy braterstwa i przyjaźni.
Na płaszczyźnie duchowej wzajemność oddziaływania jest równie aktualna
jak w kształtowaniu się drużyny. Wiara bowiem nie jest sprawą prywatną,
ale kształtuje się i dojrzewa we wspólnocie Kościoła jak i mniejszych
społecznościach przez dzielenie się i wzajemnie oddziaływanie osób wierzących
na siebie. Człowiek od początku swego życia powołany jest do bycia
we wspólnocie, do wspólnego wędrowania przez ziemię do wspólnoty zbawionych.
Ta potrzeba i dążenie bardzo mocno ukazuje się w życiu młodzieży. Chętnie dzielą
się swoim życiem i wiarą, a także energią czerpaną z dóbr duchowych i wiary
innych. Młodzi ludzie, co potwierdza doświadczenie, stawiają na pierwszym
miejscu jakość życia. Całe zmaganie i wysiłek idą w kierunku ponownego
odczytania sensu życia, ponownego odkrycia wartości oraz wzorca rozwoju
osobowego we wspólnocie wierzących, oraz innych społecznościach. Młodzi
nie akceptują samotności w tłumie. Człowiek we wspólnocie doświadcza akceptacji
i akceptuje, jest uznawany i uznaje, nagradzany dobrem i sam nagradza dobrem
innych. Tylko we wspólnocie Dobra Nowina o zbawieniu staje się wydarzeniem
wszystkich i jednocześnie wezwaniem skierowanym do wszystkich. W świecie
współczesnym pojawia się bardzo silna potrzeba odpowiedzialności osobistej
80
i możliwości uczestnictwa w życiu w sferze wartości. Dotyczy ona całego człowieka,
ale szczególnie jaskrawo występuje na płaszczyźnie wiary i życia duchowego.
Otwarcie na Ewangelię, zaangażowanie w wiarę, to otwarcie na człowieka
i budowanie z nim wspólnoty. Jednocześnie Ewangelia otwiera na dialog
i partnerstwo. Dialog wymaga wielkiej cierpliwości i świadomości, że żywą wiarę
poprzedza okres wahań, potknięć, a nawet kryzysów. Wsłuchanie się z uwagą
i szacunkiem partnerów w ich rozumienie życia i motywację, jest podstawą
wspólnego szukania prawdy w miłości.
Zakończenie
Bez wątpienia żyjemy w czasach naznaczonych poszukiwaniem nowej oceny
ludzkiego życia. Człowiek pragnie się spełnić nie tylko w wymiarze ziemskim,
ale także i nadprzyrodzonym. Ludzka i chrześcijańska doskonałość mieści
się w dobrych czynach, w przemianie wewnętrznej stawania się człowiekiem,
w zjednoczeniu wewnętrznym z Bogiem. W harcerstwie to stawanie
się człowiekiem ma swoją sprawdzoną drogę i nie trzeba szukać go po omacku.
Opierając się na metodzie harcerskiej można niezawodnie odkryć i przeżyć sens
życia. Można też znaleźć sobie właściwe miejsce w życiu i mieć poczucie
wyjątkowości swej roli i niemożności zastąpienia siebie przez innych, pozostając
wolnym od egoizmu i niezdrowych ambicji.
Zlot ZHP Kielce 2007 - "O światopoglądzie w ZHP" ogólnopolskie seminarium dla
instruktorów ZHP, Kielce 13.08.2007
Wychowanie duchowe w genezie ideowej harcerstwa
Każda idea ma swoje zakorzenienie historyczne i istotowe. Historyczne, bowiem
wyrasta z procesów historyczno-społecznych, które stanowią dla niej fundament.
Istotowe, bowiem zawiera w sobie pewne novum, dzięki któremu wyrasta nowa
jakość zorganizowana i zdobywająca sobie obywatelstwo w życiu społecznym
czy też całego narodu. Myślę, że można postawić tezę, że harcerstwo weszło w
procesy życia społecznego i narodowego przełomu XIX i XX wieku czerpiąc jednakże
inspiracje z zewnątrz, tzn. z rodzącego się skautingu założonego przez Baden
Powella. Zatem, zanim spojrzymy na genezę ideową harcerstwa, odnotujmy istotne
elementy procesów dotyczących obszaru Polski przełomu XIX i XX wieku.
1. Klimat i wyzwania epoki.
Lata po powstaniu styczniowym (1863/1864) niosą za sobą największe natężenie
prześladowań i represji co do wiary, języka, kasaty ziem, ograniczenia działalności
instytucji polskich z kościelnymi włącznie. Represje te miały różne natężenie
i wymiar w poszczególnych zaborach. W zaborze rosyjskim miała miejsce kasata
zakonów, konfiskata ziem, niszczenie wszystkiego co polskie. Kościół został
poddany władzy państwowej, a ściślej Kolegium Duchownemu Rzymskokatolickiemu
w Petersburgu. W zaborze pruskim polityka kulturkampfu przyczyniła
się do związania polskości z katolicyzmem. Nieco większą autonomię posiadał zabór
81
austriacki,
w
którym
działały
uniwersytety
polskie
w
Krakowie
i Lwowie, rozwijało się także szkolnictwo polskie. Również Kościół cieszył
się znacznie większą wolnością aniżeli w pozostałych zaborach 1. Polityka represji,
upośledzania wszystkiego co polskie i katolickie wyzwalała w społeczeństwie
postawę biernej obrony w celu zachowania aktualnego stanu posiadania
i funkcjonowania w tym co polskie i katolickie. Jednocześnie robi się potrzeba
przemian związana z rozwojem miast, rolnictwa, higieny. Tym procesom
towarzyszy prawdziwa eksplozja demograficzna. Ludność w latach 1860 – 1910
podwoiła się z 11 000 000 do 22 000 000. Polacy stali się faktem historycznym
i socjologicznym, który domagał się określenia tożsamości narodowej i religijnej.
Kształtują się też nowe – poza już istniejącymi – warstwy społeczne, inteligencja
i klasa robotnicza. na niektóre grupy społeczne daje się zauważyć wpływ
pozytywizmu i socjalizmu. Jednakże z tej konfrontacji między kulturą polską
ludową, a nowymi laicyzującymi prądami zwycięsko wychodzi kultura wyrastająca
z tradycji, której obyczajowość jest przepojona elementami religijnymi.
Siłą kultury chrześcijańskiej promieniuje ze wspólnot wiejskich i parafialnych,
gdzie nie dotarł jeszcze wielki przemysł i rozwijające się ośrodki miejskie. Jak
podaje Jerzy Kłoczowski, w końcu XIX wieku 90-95 % Polaków wypełniało dość
regularnie praktyki religijne2. Mimo wpływów laicyzujących katolicyzm i tradycje
narodowe dominowały w życiu społecznym ogółu Polaków. Przyczyną istotną,
chociaż jedną z wielu, było związanie życia codziennego z życiem religijnym
i włączenie spraw ludzkich, rodzinnych i gospodarczych w sacrum.
W tej tradycyjnej kulturze łączącej aspekty ludzkie, narodowe i religijne
rodzą się tendencje odrodzeniowe, dotyczące uczynienia człowieka lepszym.
W tle propagowanego przez zaborców pijaństwa podejmowane są (zresztą bardzo
skuteczne) akcje abstynenckie. Brzmi to jak żart, ale zalecano, by na dźwięk
dzwonów na Anioł Pański przerwać nawet bójkę, by odmówić godnie południową
modlitwę. Głoszone są także hasła jedności dotyczące zarówno rodziny, w tle dość
łatwo uzyskiwanych rozwodów, jak i wszystkiego co polskie. Rozwija się kult
świętych patronów Polski. Na przełomie XIX i XX wieku religijność związana z Polską
nie tyko przetrwała, ale zdolna także była do przyswajania nowych treści życia
bardziej pogłębionego, osobistego oraz absorbowania elementów religijności
patriotycznej dla pogłębienia świadomości narodowej3. Poza dynamiczną
religijnością rozwijała się także oświata. Tradycje religijne i patriotyczno
-narodowe prowadziły w tym samym kierunku.
W drugiej połowie XIX wieku powstało wiele nowych zgromadzeń zakonnych,
w działalność których wpisana była aktywność religijna i narodowa jednocześnie.
Zjawiskiem samym w sobie był kapucyn ojciec Honorat Koźmiński. Po kasacie
zakonu,
zamknięty przymusowo
w
Zakroczymiu
rozwinął
działalność
w konfesjonale. O ogromnym zapotrzebowaniu na rozwój duchowy i pogłębione
życie religijne świadczy fakt, że właśnie „przez konfesjonał” założył
23 zgromadzenia zakonne bezhabitowe. Działały one w konspiracji prowadząc
pracę apostolską w swoim środowisku pod szyldem działalności gospodarczej
i przedsiębiorczości. Skupił w ten sposób wokół tej idei życia wiele tysięcy ludzi.
por. J. Kłoczowski, Dzieje chrześcijaństwa polskiego, Editions du dialogue – Paris 1991, s. 58-66
por. tamże, s. 67
3
por. tamże s. 73-74
1
2
82
Dla przykładu same tylko zgromadzenia takie jak „służki” rozrzucone po parafiach
wiejskich oraz „siostry fabryczne” pracujące jako robotnice w przemyśle liczyły
7600 członkiń. Zasadą
ojca
Honorata
było
zakładanie
zgromadzeń
dla poszczególnych warstw społecznych z członków tychże warstw, aby pracowały
i oddziaływały we własnych środowiskach4. Ojciec Honorat, jak i wielu innych,
polecał swoim bezhabitowym siostrom zadania edukacyjno-charytatywne
na gruncie religijności i patriotyzmu.
Generalnie rzecz ujmując atak zaborców na wartości narodowe, a więc
na kulturę, język, wiarę katolicką, budził powszechny sprzeciw i mobilizował
społeczeństwo do jedności obrony wszystkiego co polskie i katolickie. Przytoczę
w tym miejscu jeden, jednakże bardzo reprezentatywny głos, a mianowicie
wypowiedź Wincentego Witosa, późniejszego premiera rządu Rzeczypospolitej.
W 1914 roku formułując oficjalną deklarację dotyczącą własnej partii chłopskiej
wskazał na więź świadomości religijnej i narodowej. Powiedział wówczas:
„Lud polski uważa więc wiarę katolicką za największy skarb, którego w razie
potrzeby jest gotów bronić do ostatniej kropli krwi. (…) Obrona przed uciskiem
tak ściśle skojarzyła się u nas z obroną narodową, że w każdej kropli krwi przelanej
za wiarę mieści się i męczeństwo za ojczyznę. (…) Przychodzi mi stwierdzić jako
włościaninowi i Polakowi z prawdziwą przyjemnością, że lud ten, do niedawna
dzięki prowadzeniu go na manowce, obojętny dla wszystkich narodowych ideałów,
nazywający często siebie cesarskim, miano >Polak< uważający za coś obrażającego
uczucia, dziś ciałem i duszą stał się Polakiem. Przemiana ta stopniowo przez lata
następowała, ale przemiana ta dokonała się w ostatnich czasach tak szybko,
że trudno byłoby komukolwiek to przewidzieć…”5 Warto zauważyć, że kierunek
przemian wskazany został przez Wincentego Witosa w następnych dziesięcioleciach
życia i działalności narodu polskiego. Zapoczątkowana w XIX wieku praca
organiczna u podstaw wydała dobre i zamierzone owoce, mimo trudności,
prześladowań i ograniczeń. Wszystko co narodowe i katolickie było objęte troską
i szacunkiem, a znajdowało się w sercu Polaka i stawało się zaczynem jego formacji
jako osoby oraz relacji międzyludzkich, jednoczących na gruncie tych wartości.
Na długie lata pozostał hasło: gdzie język polski i wiara katolicka, tam Polska.
2. Religijność w harcerstwie
Religijność jest sprzymierzeńcem człowieka, a zwłaszcza wychowawców. Prawda
ta jest powtarzana od czasów starożytnych, chociaż nie zawsze i nie przez
wszystkich akceptowana. Już M. Cicero dał pierwszą definicję religii, a warto
zaznaczyć, że nie był chrześcijaninem, twierdząc, że „re – legere” to ponowne
odczytanie przez człowieka obowiązków wobec Boga określonych przez świat
stworzony, do których należą: kult oraz dążenie do przyszłego szczęścia.
Nawiązywał w tym do myśli greckiej6. Podobne poglądy głosili L. Laktancjusz,
św. Augustyn po nawróceniu, jako chrześcijanie. Wskazywali na potrzebę
ponownego wyboru czy też potrzebę ponownego związania się z Bogiem
osobowym7.
por. tamże s. 83-84
tamże s. 75
6
por. R. Andrzejewski, Cyceron, w: Encyklopedia Katolicka, t.3, s. 677-678
7
por. J. Wojtczak Szyszkowski, Laktancjusz w: dz. cyt. t.10 s.406-408
4
5
83
W ten nurt myślenia wszedł twórca skautingu generał Robert Baden Powell,
wskazując, że skauting ma być integralnym systemem wychowawczym,
zaszczepiając idee i wartości w młodym człowieku, dając mu metodę i program
w działaniu i doskonaleniu się oraz strukturę gwarantującą poczucie
bezpieczeństwa i ludzkiej godności i ludzkiej wspólnoty. Novum systemu
skautowego było wychowanie przez działanie i czyny przeciwne biernemu
formowaniu młodzieży. Metoda skautowa odeszła od zbyt intelektualnego
i abstrakcyjnego traktowania wartości, a lokalizowała się w relacjach osobowych
poprzez czynienie dobra. Dobro w działaniu sprawia, że skaut nie tylko jest dobry,
ale formuje się i buduje więzi międzyludzkie poprzez czynione dobro, które daje
szczęście i otwiera na drugą osobę, pozwala doświadczyć prawdy, wolności
i miłości. Bez wątpienia inicjatywa należy do wychowawcy – instruktora,
drużynowego, który otwiera swoim przykładem drogę do zamierzeń Stwórcy
i uznania roli Boga w życiu człowieka i w świecie stworzonym. Jak zaznacza Baden
Powell, religijność to nie tylko kult i oddawanie czci Bogu, ale to także właściwy
stosunek do drugiego człowieka oraz do siebie samego8. Prawdziwa religijność
zawiera się w przykazaniu miłości Boga, bliźniego i siebie samego, a więc w czynnej
postawie skauta. Jednakże droga religijności zaczyna się od spełniania obowiązków
wobec bliźniego. Na właściwej postawie wobec bliźniego zasadza się braterstwo,
niezależnie od wyznawanej religii. Istotą jest ludzka godność, a ta nieomylnie
prowadzi do miłości. Religijność i wartości zostały wpisane przez Baden-Powella
w Przyrzeczenie i Prawo skauta i uznane za warunek konieczny przy uczestniczeniu
w ruchu skautowym. Baden-Powell nie narzucał żadnej religii ani wyznania.
W „Skautingu dla chłopców” pisał, że „żaden człowiek nie sprawi nic dobrego, jeśli
nie wierzy w Boga i nie przestrzega Jego praw”. Tak więc każdy skaut powinien
mieć religię, której nie trzeba wprowadzać do skautingu, bo ona już tam jest
i stanowi jego podwalinę. Mówił, że we współczesnych mu czasach naród niesie
w sobie ogromne rezerwy ducha chrześcijańskiego i patriotyzmu.9
Przyjęta w 1914 roku rota Przyrzeczenia, nie licząc lat 1911-1914, kiedy
to A. Małkowski chciał pozyskać dla ruchu młodzież różnych kręgów i stowarzyszeń,
uwzględniała obowiązki względem Boga i Ojczyzny oraz trzy główne idee ruchu:
służbę, braterstwo i pracę nad sobą (w brzmieniu dzisiejszym). Religijność
i wartości wniosły do ruchu skautowego od 1916 roku harcerstwa istniejące
już organizacje katolickie o charakterze niepodległościowym a mianowicie Eleusis,
Elentheria,
Junactwo
i
inne.
Stanisław
Sedlaczek
na
konferencji
w Buczaczu w 1930 roku stwierdził, że tam, gdzie się kończy stanowisko skautingu,
zaczyna się droga harcerstwa polskiego10. Musi ono wykazać się niezwykła
wiernością człowiekowi, bowiem zdrada człowieka jest zdradą religijności
i wartości, a w ostatecznym rozrachunku także zdradą Boga. W wypowiedziach
swoich odwołuje się do encykliki Piusa XI „Libertas”, wskazując, że wychowaniu
podlega cały człowiek w perspektywie celu ostatecznego, pełni człowieczeństwa,
relacji z innymi. Druh Stefan Mirowski przestrzegał natomiast przed religijnym
subiektywizmem i nadmiernym emocjonalizmem. Pobożny to ten, kto żyje po
bożemu, tzn. jest wierny Ewangelii, człowiekowi i wartościom i działa zgodnie
por. G. Nowik, Wychowanie religijne w harcerstwie, w: Chrześcijanin w świecie nr 173, luty 1988, s. 4-7
za Spiritual Development. Materiały WOSM. por. St. Sedlaczek, Harcerstwo a wychowanie religijne, w:
Chrześcijanin w świecie nr 173, luty 1988, s. 88-89 (tekst wygłoszony na konferencji w Buczaczu w 1930 roku)
10
Stanisław Sedlaczek, dz. cyt., tamże
8
9
84
ze swoim sumieniem, ale działa i służy11. „Dlatego stawiamy na katolicyzm – mówi
Stefan Mirowski – polskie harcerstwo jest i ma być katolickie, tylko musi dobrze
wiedzieć, co przez to rozumiemy i do czego dążymy” 12. Poza relacjami osobowymi
religijność karmi się pięknem zarówno ludzkiego działania, jak i pięknem świata
stworzonego – przyrody. Kontakt z przyrodą, której człowiek jest cząstką, uczy,
jak należy służyć, a więc być tak, aby nie szkodzić, być, aby wnosić swoje dobro do
wspólnego, w zamian nic nie oczekując, ciesząc się jedynie samym dobrem – tym,
że się wydarzyło. Jednocześnie uczy się dawać tak, jak daje przyroda, nie tracąc
nic ze swego piękna i dobra, ciesząc oczy i serce. Przyroda, jeśli nie niszczy
się bezmyślnie, jest sprzymierzeńcem człowieka, cieszy, zachwyca, karmi, ubiera,
oczyszcza serce i sumienie swoim pięknem, uszlachetnia. Jak mawiał Baden
-Powell, dla tych, którzy potrafią widzieć i słyszeć, las jest jak laboratorium,
przyjacielski klub lub jak świątynia. Wprawdzie nie widział przyrody jako środka
zastępującego religię, ale jako ścieżkę do głębszego wejścia w religię,
do przemiany człowieka i uczynienia go szlachetnym. W tym celu posługiwał
się metaforą góry, która występuje w wielu religiach, a szczególnie w nauce Jezusa
Chrystusa13.
Podobnie mówił Stefan Mirowski, że chodzi o religijność osobistą, szczerą,
bezpośrednią, opartą na rozumie, a nie tylko na emocjach. Twierdził,
że harcerstwo ma ambicje i czuje się na siłach nie tylko realizować zdrową
religijność, ale współtworzyć nowy styl, nowe oblicze polskiej religijności14.
Stanisław Sedlaczek dodaje zaś, że „prawdziwie głębokie życie religijne
harcerzy – katolików w niczym nie narusza swobody wiary i praktyk harcerzy innych
wyznań…, [bowiem] im bardziej będziemy przywiązani do naszej religii (…),
tym więcej będziemy szanować ją u innych druhów, zawsze jednak wymagając,
by należeli do jakiegoś wyznania a praktyki jego wykonywali. 15 Temu służyły
komentarze do Prawa Harcerskiego i Przyrzeczenia, np. ks. Kazimierza
Lutosławskiego. Należy zatem skonstatować, że już w swej genezie harcerstwo
wzywa do praktykowania i wyznawania religijności, bowiem w ten sposób zbliża
ona do Boga i do człowieka, obdarza szacunkiem, ogarnia rzeczywistą służbą
każdego, także i tych, którzy nie wierząc pozostają na płaszczyźnie wartości
naturalnych. Religijność i praktykowane wartości pomagają w uczeniu
się i realizowaniu prawdziwego braterstwa, stąd tożsamość religijna zbiega
się z tożsamością ludzką w harcerstwie.
3. Wymiar duchowy harcerstwa
Duchowość nie jest dodatkiem do religijności jak kwiatek do kożucha.
Duchowość ujawnia wnętrze, stanowi o wewnętrznej jedności słowa i czynu
wyrażającej postawą miłości bliźniego i siebie. Najprostszą definicję duchowości
dał św. Hieronim w dziele „O wiedzy Bożego prawa” pisząc: „Postępuj tak, abyś
wzrastał w tym, co duchowe”, a więc szedł w głąb w poznaniu Boga, siebie,
drugiego człowieka. Termin „duchowość” dotyczy jedynie człowieka. Zawiera
się on w takich ogólnoludzkich wartościach jak religia, kult, praca, mowa, sztuka,
por. St. Mirowski, Nasza służba Bogu w : Chrześcijanin w świecie nr 173, luty 1988.
St. Mirowski dz. cyt. tamże (tekst z 1944 roku, GK Szarych Szeregów)
13
por. R. Baden-Powell, Rovering to success”, Londyn 1922
14
por. St. Mirowski, dz. cyt. s. 81-85
15
St. Sedlaczek, dz. cyt., s.92
11
12
85
kultura, nauka. Duchowość jest ukryta w człowieku, ale promieniuje na zewnątrz.
Jak
mawiał
Jacques
Maritaine,
jest
świadectwem
niewidzialnym,
ale dostrzegalnym.
Duchowość harcerska to stałe wezwanie i zadanie. Parafrazując słowa Jana
Pawła II to żeglowanie ku głębi człowieczeństwa, relacji między ludźmi,
to wytężona praca nad sobą, samodoskonalenie się. Robert Baden-Powell zakładał
w skautingu jako systemie wychowawczym spójność i nierozerwalność elementów
tego systemu, a więc idei i metody, programów i środków w ruchu skautowym16.
Duchowość jest w jego rozumieniu zwornikiem wszystkich elementów
kształtujących postawę wobec Boga i człowieka. W tym celu bez wątpienia należy
połączyć akcent na edukacji, wychowaniu przez przykład i działanie, aniżeli
na podawaniu instrukcji17. Niewątpliwie, postawie należy wychowanie nad
dyscypliną, choć i ta ostania ma ogromne znaczenie, ale wówczas, gdy działa
na gruncie samodyscypliny. Wyższość edukacji nad instrukcją wyraża się w tym,
że jest ona pewną formą prowadzenia i wprowadzania łączącego wiedzę
z doświadczeniem, wprowadzania w wartości kształtujące postawę otwartą i służby
przy wewnętrznej samokontroli. Zdaniem Baden-Powella ta forma edukacji
– czynnego towarzyszenia popartego świadectwem bardziej odpowiada naturze
młodych ludzi. Harcerz ma zdobywać wiedzę i doświadczenie po to, by bardziej być
z innymi, by pełniej rozumieć i głębiej przeżywać, by rozumnie i skutecznie działać
dla dobra własnego i dobra innych. Duchowość zatem to przeżywanie wartości
Ewangelii w codzienności jako punktu odniesienia wyjaśniającego sens i celowość
ludzkiego życia, życia harcerskiego w gromadzie czy też drużynie. Pamiętać
jednakże należy, że duchowość nie jest stereotypem – ale uwzględnia
indywidualność, talenty, zdolności i możliwości każdego harcerza i człowieka.
Wyznacza kierunek dając wolność rozwoju.
Rozważając problem duchowości w początkach skautingu i harcerstwa,
można go ująć w kategoriach psychologicznych18. Duchowość bazuje na potrzebach
wyższych człowieka, które powodują skutek trwalszy aniżeli potrzeby elementarne.
Wyższe wyrażają się w potrzebie rozwoju i twórczości, a więc: ciekawością świata,
pragnieniem rozumienia, przekraczaniem siebie w niewiedzy i braku sprawności,
estetyką środowiska, chęcią pozostawienia czegoś po sobie, dążeniem
do doskonałości. Właśnie to pragnienie doskonałości ujawnia potrzebę religijną
– rozwoju duchowego i dążeniu do prawości, piękna i miłości. Dążenie
to konkretyzuje się odkrywaniem piękna i miłości w wymiarze osobowym, tzn. w
Bogu i człowieku. Ostatecznie Bóg okazuje się najwyższą wartością, bowiem w Nim
możliwe jest wszystko, do czego człowiek dąży i czego potrzebuje.
Należy zaznaczyć, że potrzeba religijności jest najszlachetniejsza, chyba dlatego
mało rozumiana. Nie mniej jest powszechna. Błędem jest łączenie rozwoju
duchowego
z potrzebami elementarnymi. Jeżeli od Boga będzie ktoś żądał gwarancji
bezpieczeństwa, obrony przed lękiem, stresem, czy karą, to wówczas rozwój
16
Por. G. Nowik dz. cyt. 1.6.
Por. Baden-Powell, „Gazeta Kwatery Głównej” cytowana w: „Kroki założyciela”, 1918, s. 109.
18
por. E. Sujak, Sprawy ludzkie, Kraków 1972, s. 27-36
17
86
duchowy utknie na płaszczyźnie pragnienia. Nie można bowiem stawiać Boga
w miejsce tych wartości, ale odnaleźć drogę zjednoczenia osobowego z nim.
Bez wątpienia harcerstwo w swoich podstawowych założeniach wynikających
z Przyrzeczenia i Prawa, pragnie budować i to czyni, na wartościach wyższych.
Przyszłość swoją widzi w twórczym zaangażowaniu na rzecz służby Bogu, Ojczyźnie
i człowiekowi19. W takiej służbie odnajduje drogę do zrealizowania pięknych
marzeń, pełnego życia i szczęścia. Natomiast głębia duchowa przychodzi na gruncie
więzi wewnętrznej motywacji inspirowanej wartościami wyższymi z czynami
i działalnością na zewnątrz. Należy jednakże pamiętać, iż harcerstwo
ma wszechstronnie wychowywać młodego człowieka bez tendencji tworzenia z ZHP
organizacji religijnej. Problem ten wyraził bardzo jasno naczelny kapelan ZHP
Marian Luzar20. Ponadto w perspektywie rozwoju duchowego, trzeba stwierdzić,
że katolickość harcerstwa była proporcjonalna do katolickości społeczeństwa, które
w przeważającej większości deklarowało się jako katolickie. Natomiast ilość
harcerzy uczestniczących w ruchu nie decydowała o jakości duchowej całości
organizacji.
Wspomniany już tekst druha Stefana Mirowskiego napisany dla miesięcznika
instruktorskiego „Wigry” bardzo krytycznie ocenia religijność polską tamtych
czasów. Pod tym względem Stefan Mirowski nie oszczędza ZHP. Pisze, że „trzeba to
sobie szczerze powiedzieć: w trzydziestym którymś roku istnienia naszego ruchu
jesteśmy pod względem służby Bogu jeżeli nie koncepcyjnie, to w każdym razie
realizacyjnie w powijakach”. I dalej pisze: „jeżeli dążymy do świadomego udziału
młodzieży w ruchu harcerskim […], to mamy prawo żądać konsekwentnego stosunku
do naszego Prawa i Przyrzeczenia, więc świadomego stosunku do Boga […], wartości
nadrzędnej, służbę która jest sprawą nadrzędną nawet nad służbą Polsce. […] Bogu
przez Polskę i dla Polski, przez Boga dla Niego to całość harmonijna, płynąca
z pierwszego punktu Prawa”.21
Tekst Stefana Mirowskiego tchnie troską o rozwój duchowy harcerzy,
ale w perspektywie integralnego rozwoju osoby. Rozwój duchowy polega
na naśladownictwie i wprowadzaniu w życie tych cech, które Najwyższy (Bóg)
posiada w stopniu najdoskonalszym. Dotyczy to troski o istnienie, wiedzę, moc
ducha, twórczość, wynalazczość, dobro, piękno, sprawiedliwość. Taka postawa
wyznacza drogę do Boga i jest rzeczywistą służbą Bogu. Baczyć jednakże należy,
by nie oddzielać służby Bogu od całokształtu rozwoju młodego człowieka i czynić
zeń odrębnej sfery życia, wyłączonej z całości rozwoju. Pamiętać należy,
że całe dobro ludzkiego działania, całe zaangażowanie młodych na rzecz dobra jest
rozwojem
i
jednocześnie
służbą
Boga.
Trzeba
tylko
młodzieży
22
o tym mówić, tak, aby wiedzieli o tym dokąd idą i co mają osiągnąć.
4. W perspektywie przyszłości.
W bardzo wielu wypowiedziach autorów tamtego okresu występuje postulat
religijności i potrzeba rozwoju duchowego, który odpowiada podstawowej idei
harcerstwa zawartej w Przyrzeczeniu i Prawie. Powtarzany jest wymóg stawiany
Uchwały Zjazdu NRH w Kazuniu w sierpniu 1922 roku, za: G. Nowik, dz. cyt. s. 17-18
„Biuletyn Działu Duszpasterskiego Naczelnictwa ZHP”, nr 1, 1935, s. 11-12
21
St. Miroski, „Nasza służba Bogu”, dz. cyt., s. 79. 83.
22
Por. Tamże, s. 16
19
20
87
przez Baden-Powella, aby każdy harcerz i harcerka byli ludźmi religijnymi. W tym
miejscu trzeba zaznaczyć, że młodzi ludzie niewierzący nie byli automatycznie
z powodu braku religijności wykluczani z ruchu harcerskiego. Natomiast
oczekiwano, by akceptowali i wyznawali ogólnoludzkie wartości, które zbiegają
się z ideą harcerstwa. Dzięki tym wartościom posiadają swoją duchowość i mogą
korzystać z opieki duchowej wspierającej harcerzy w rozwoju duchowym.
Ideowości harcerstwa nie da się zbudować na programach społeczno
-politycznych, a jedynie na wartościach ludzkich, religijnych czy też duchowych.
Druh Aleksander Kamiński pisał w „Kręgu Rady”, że „nie do pomyślenia są czyny
jakiekolwiek nie moralne. […] wyświadczenie przyjacielskiej przysługi sprawia
przyjemność [gdzie] gromadzić się będzie nawyki dobrych uczynków, miłosierdzia,
uczciwości i dziesiątki innych z najwyższymi – miłością Boga na czele”.23 Natomiast
religijność musi wyrastać z głębi serca, a nie form zewnętrznych, musi przepajać
życie gromad i drużyn. Wartości czy też religijność porządkują życie młodego
człowieka, kształtują osobowość, dają wolność, wyzwalają bezinteresowną służbę.
Są bez wątpienia czynnikiem scalającym duchowość z działaniem zewnętrznym,
ale na gruncie bezinteresownej służby. Stanowią miarę ideowości harcerstwa.
Dzięki wartościom dostrzegamy człowieka we właściwym wymiarze – godności
osoby. Zagubienie personalizmu w harcerstwie prowadzi do utraty ideowości,
aby właściwych relacji wyrastających z dobra nie zamienić na czyny egoizmu
i prywaty. Ostatecznie harcerstwo dążyło i dąży do wychowania, dobrego, mocnego
i prawego członka rodziny społeczności, narodu, bowiem harcerz przez własny
rozwój ludzki i duchowy wnosi wartość w życie wspólnoty i dąży do właściwego
celu. Pisał Aleksander Kamiński, że „Polska kultura, krew i duch są ośrodkiem
Rzeczypospolitej”24 a polskość, dobro i prawość z serca się bierze. Rozwój duchowy
chroni przed uleganiem złu, zabezpiecza godność osoby, wierność człowiekowi
i Bogu, miłość ojczyzny, bowiem odpowiedzialność za siebie jest
odpowiedzialnością za brata harcerza, harcerkę, rodzinę, ojczyznę i wiarę.
To z odpowiedzialności za drugiego wyrasta potrzeba głoszenia idei harcerskich,
dzielenia się nimi, jak mawiał A. Kamiński dokonuje się „uharcerzanie świata”.
Rozwój duchowy wiąże się też z właściwą wrażliwością na niesprawiedliwość
i krzywdy, biedę i cierpienie ludzi, na brak ładu w życiu rodzinnym i społecznym,
wyzwala wolę zaradzania potrzebom i służby! Nie wątpliwie rozwój duchowy oparty
na wcielaniu w życie wymogów Przyrzeczenia i Prawa, stawiał harcerstwo
w czołówce systemów wychowawczych formujących młodych ludzi. Natomiast
budowany na religijności katolickiej, jak to podkreśla wielu autorów, stanowił
nową jakość katolicyzmu polskiego. Doświadczanie tamtych czasów uczą,
że niezbywalną wartością tamtych czasów w ruchu harcerskim była formacja,
a argumentem niezbywalny, co do słuszności tej tezy są postawy ludzi wielkiego
formatu służących Bogu, ojczyźnie i człowiekowi, aż do ofiary ze swego życia. 25
Statut ZHP w rozdz. 2, par. 3.3 określa system wychowawczy, stwierdzając,
że opiera się on na normach moralnych wywodzących się z uniwersalnych,
kulturowych i etycznych wartości chrześcijańskich, kształtuje postawy szacunku
A. Kamiński „Krąg Rady. Książka o Zuchach”, Warszawa 1988, s. 14. (I wyd. 1935r).
A. Kamiński „Krąg Rady. Książka o Zuchach”, Warszawa 1988, s. 141. (I wyd. 1935r).
25
Zob. „Harcerski Słownik biograficzny”, pod red. Janusza Wojtyczy, Warszawa 2006, t. II.
23
24
88
wobec każdego człowieka, uznając jednocześnie wybór systemu wartości
duchowych za sprawę osobistą każdego członka Związku.26 Oczywiście nie podlega
dyskusji problem wolności osoby i podejmowanych przez nią decyzji i wyborów.
Jednakże taki zapis promuje subiektywizm i sugeruje jakoby istniało wiele
systemów wartości różniących się między sobą lub sprzecznych ze sobą. Natomiast
prawdziwe człowieczeństwo jest jedno dane w Jezusie Chrystusie, w którym
wszyscy uczestniczymy, a określa je jeden system wartości. Nasuwa się także
pytanie, jak się ma traktowanie wartości duchowych jako sprawy osobistej
do braterstwa, wzajemności oddziaływania i całości Prawa. Warto chyba zauważyć,
że wartości duchowe są dobrem wspólnym ludzkości i stanowią fundament jedności
ruchu i umacniania ideałów harcerskich oraz podstawę tożsamości Związku
Harcerstwa Polskiego.
Ideały, wartości, dobro duchowe i to elementarne, ludzkie są otwarte
dla wszystkich i wszyscy mogą w nich uczestniczyć. Dzieląc się tymi dobrami,
wyznając je w formie świadectwa formujemy siebie, budujemy jedność
i braterstwo, idziemy w głąb życia, a omijamy rafy powierzchowności. Był czas,
kiedy w ZHP służyło nawet 900 kapelanów. Oczywiście jakości nie mierzy
się ilością. Ale mając na względzie dobro młodzieży i szanując harcerskie ideały,
Prawo, Przyrzeczenie, spróbujmy iść bardziej razem, by wzajemnie oddziaływać na
siebie, budować braterstwo i jedność, przywrócić harcerstwu zamierzone
w początku wymiar duchowy i uczynić je służbą Bogu, Polsce i człowiekowi.
Artykuły
NIEWYGODNY WIELKI POST, I TE KRÓTKIE ŚWIĘTA…
Nie tak dawno, pewien mój rozmówca zauważył, iż Wielkanoc jest czasem
niedocenionym przez wierzących ludzi, i zapytał: dlaczego nie budzi tak wielkich
emocji jak np. Boże Narodzenie, mimo iż jest najważniejszym świętem
dla chrześcijan.Powiecie: jak to! Ja doceniam, ja wiem że to ważne!
Faktem jest jednak, że wielu z nas – harcerskich instruktorów, z braku lepszego
pomysłu chyba, organizuje w czasie świat biwaki wielkanocne, rajdy, które rzadko
mają przewidziane w programie treści wielkanocne. Poza tym rodziny
też korzystają z ofert „wielkanocnych” i wyjeżdżają wtedy w góry lub poza miejsce
zamieszkania. Niektórzy robią to, aby celowo ominąć święta, pozbawiają się przez
to możliwości przeżywania Triduum Paschalnego w sposób pełny tzn. poprzez
uczestnictwo w uroczystych obrzędach i narzucenie sobie dość wysokiego poziomu
skupienia nad najtrudniejszymi kwestiami wiary takimi jak np. sens cierpienia,
tajemnica życia i śmierci, relacje pomiędzy dobrem i złem.
Mam świadomość, iż narobię sobie wrogów tym, co tu piszę. Jednak podejmę
się refleksji nad tym stanem rzeczy. Pierwsze, co mi przyszło do głowy: ludzie mają
skłonność do unikania tematów nieprzyjemnych, sytuacji trudnych i niosących
ze sobą ciężar bolesnych wniosków, jakie mogą się ewentualnie pojawić
26
por. Statut ZHP, w: Czuwaj, dodatek do numeru 1/2006.
89
po refleksji nad nimi. Być może to powodują to treści jakie wiążą się z pełnym
przeżyciem świąt Wielkiej Nocy i brak wiedzy o znaczeniu symbolicznych postaw
i gestów jakie proponuje się w te dni. I może jeszcze brak woli, by zrozumieć
(lub chociaż spróbować) z czym tak naprawdę każdy z nas ma szansę spotkać
się na drogach Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i potem w niedzielny poranek
wielkanocny. Po raz kolejny podkreślam, że nawet jeśli chcemy święta spędzić
w świecki sposób, to nieuczciwością jest zapominanie o tym, iż ich znaczenie jest
zakorzenione w symbolice chrześcijańskiej, z czego wynika wiele tradycji
w obrębie każdej kultury (polskie zwyczaje wielkanocne są wyjątkowo bogate).
A to niestety czasem serwujemy naszym zuchom i harcerzom, a nawet
na instruktorskich kominkach się to zdarza – podczas zwyczajowych „zbiórek
jajeczkowych” (czasem zwanych też – przyznaję - wielkanocnymi).
KRÓTKO O WIELKIM POŚCIE I ŚWIĘTACH
Skupmy się teraz na nazwie – święta WIELKIEJ NOCY. Wszystko co bezpośrednio
poprzedza święta jest opatrzone nazwą WIELKI. Mamy więc Wielki Post, potem
Wielki Czwartek i Piątek, a także Wielką Sobotę. Jedyne co nie jest Wielkie,
to Środa Popielcowa (w tradycji ludowej zwana też Wstępną) – dzień
rozpoczynający okres oczekiwania na Wielkanoc. Mowa o czasie Wielkiego Postu,
kiedy to zalecana jest postawa wyciszenia i umartwienia ciała i duszy. Jest to
pamiątką podjęcia przez Chrystusa podobnego umartwienia. Podczas 40-dniowego
pobytu na pustyni był kuszony przez Szatana. Pokusy dotyczyły trzech najbardziej
pożądanych przez ludzi rzeczy: pragnienia i pokarmu (wykorzystanie przez szatana
głodu poszczącego), władzy (wpływanie Złego na ambicje i pychę) oraz odrzucenia
autorytetu Boga (pokusa stawania na równi z Nim). Chrystus posługując się słowami
Pisma Św. Starego Testamentu odpiera przynęty, co ma być przykładem dla ludzi,
w jaki sposób trzeba sobie radzić z podobnymi sytuacjami w naszym osobistym
zmaganiu się ze słabościami i złymi skłonnościami naszej natury. Kulminacją jest
trzydniowa liturgia (Triduum Paschalne), podczas której kościół w symboliczny
sposób
przeżywa
wydarzenia
bezpośrednio
poprzedzające
śmierć
i zmartwychwstanie Chrystusa. Uroczystością kończącą czas postu i umartwień,
i jednocześnie rozpoczynającą czas radości i świętowania, jest sobotnia, bardzo
rozbudowana i uroczysta, pełna symboli związanych z życiem, śmiercią,
oczyszczeniem i wejściem w nową rzeczywistość duchową - liturgia wieczorna.
Potem jest niedzielna msza poranna, gdzie podkreśla się dobitnie fakt
zmartwychwstania Boga-Człowieka, znak zwycięstwa życia nad śmierci, światła nad
ciemnością.
Refleksja harcerska:
Nie jest tajemnicą, iż zwyczajów postnych jest wiele, nie tylko w obrębie naszej
polskiej czy chrześcijańskiej tradycji. Post w wielu kulturach jest metodą pracy
nad sobą, drogą do wyzwolenia od słabości, przywiązania do rzeczy materialnych,
zwalczania wad i niedociągnięć charakteru. W teologicznym znaczeniu post
ma doprowadzić człowieka do stanu wyższej doskonałości potrzebnej, aby uzyskać
kontakt z Bogiem (czy z rzeczywistością absolutną jak np. w hinduizmie,
buddyzmie). Post to nie tylko odmawianie sobie jedzenia czy napojów, ale też
wewnętrzna postawa ascezy czyli wyrzeczenia prowadząca do doskonalenia
i wychowywania osobowości. W ramach harcerskiego postu można zrezygnować
90
z tzw. „chorych ambicji” na rzecz zdrowej rywalizacji, zastąpić złoszczenie się na
podwładnych większym zaangażowaniem w ich przygotowanie do odpowiedzialnych
funkcji czy też zrezygnowanie z brylowania w środowisku na rzecz pokornej cichej
pracy w swoim własnym domu (pomoc rodzicom, członkom rodziny, małżonkom,
dzieciom itp.).
Dzieciom proponuje się zazwyczaj odmawianie sobie przyjemności takich
jak słodycze, gry komputerowe czy oglądanie bajek (w ramach pracy nad
nieuzależnianiem się od tego). Starsze dzieci i młodzież mogą podejmować
się dodatkowych prac domowych, zwłaszcza tych od których zazwyczaj stronią
skazując na nie swoich rodziców (np. mycie naczyń, sprzątanie toalety, pomoc przy
młodszym rodzeństwie).Warto obok tych propozycji (np. w ramach sprawności
i zadań w próbach na stopnie) wzmocnić rozumienie tego czym jest wyrzeczenie
czy dodatkowe trudzenie się w kontekście pytań o znaczenie cierpienia,
czy obecności zła na świecie. To może być zbiórka z wierszami, dyskusja, refleksja
nad punktami Prawa Zucha czy Harcerskiego (Każdemu jest z zuchem dobrze,
Harcerz jest pożyteczny). Instruktorzy mogą zachęcać swoich wychowanków
do głębszego przeżywania Wielkiego Postu, nawet tych, których rodziny nie
są religijne można namawiać do refksji nad tym, dlaczego należy pomagać innym
ludziom, dbać o swój rozwój, i czym jest podejmowanie trudu w imię doskonalenia
się.
To są tylko drobne przykłady tego, jak pogłębić w naszych środowiskach znaczenie
postu dla rozwoju wewnętrznego (duchowego, religijnego) zucha, harcerki
i harcerza, instruktorki czy instruktora.
HARCERSKIE JAJECZKO CZY HARCERSKA WIELKANOC?
A teraz zmierzmy się z problemem zbiórek wielkanocnych (jajeczkowych).
Mam świadomość, że to ciężki temat. Jak to zorganizować, aby i chrześcijanie
wierzący i ci, którzy mają więcej wątpliwości, co do znaczenia Wielkiej Nocy,
mogli na takim spotkaniu przeżyć coś więcej niż tylko połamanie się żółtkiem
i spróbowanie pysznego bigosu mamy Tomka czy baby wypieku drużynowej. Może
warto na wstępie podkreślić w kilku słowach religijny charakter tych świąt,
a spotkanie niech będzie osnute na kanwie ludowych zwyczajów, które
jednocześnie skłonią do refleksji ale też pozwolą na chwilę rozrywki.
Warto zajrzeć do książek opisujących obrzędy wielkopostne i wielkanocne. Jest
w nich mnóstwo inspiracji, które mogą Wam podpowiedzieć, jak zorganizować inną
niż dotąd harcerską zbiórkę wielkanocną. Przykładowo:
1. Zastępy/patrole, drużyny mogą przygotować ciekawe przedstawienia najbardziej
oryginalnych, dziwnych, zabawnych, zastanawiających obrzędów związanych
z okresem Wielkiego Postu i Wielkiej Nocy. Można zorganizować konkurs, festiwal,
albo grę terenową zakończoną wspólnymi prezentacjami.
2. Na zbiórkę można zaprosić znawcę tradycji wiosennych i wielkanocnych, który
nie tylko o nich opowie, ale z waszą – instruktorów pomocą pokaże – jak wyciąć
piękną wielkanocną serwetkę z bibułki, jakie wzory pisanek można wykorzystać
przy malowaniu jaj, jakie panowały zwyczaje związane z obchodami wiosny (wiele
z nich połączonych jest z symboliką świąt wielkanocnych) np. gregorianki – święto
91
uczniów obchodzone 12 marca – uczniowie urządzali zabawy razem
z nauczycielami, żartowali sobie z nich bez żadnych konsekwencji i wieszali
belfrom na koniec na szyi sznury obwarzanków (dziś to się nazywa Dzień
Wagarowicza i połączony jest ze Świętem Wiosny – niegdyś święta Zwiastowania
Najświętszej Marii Panny).
- może spróbujcie zorganizować sobie ludową zbiórkę z przebraniami, na której
poznacie najważniejsze zwyczaje wielkanocne – można to zrobić w bardzo kolorowy
i wesoły sposób, tylko trzeba zadbać o porządną fabułę spotkania (np. wywiad
z uczestnikami zbiórki, konkurs obrzędów i zwyczajów, strojów wielkanocnych,
warsztaty robienia palm, pisanek, baranków)
- zbiórkę wielkanocną można zrobić też przy ogniu i zakończyć pieczeniem
kiełbasek. Tu można zaprezentować drużynie czy nawet na szczepowej
czy hufcowej uroczystości kilka mniej znanych zwyczajów np. judaszki (palenie
Judasza), który jest schrystianizowaną wersją topienia Marzanny. Zwyczaj polegał
na wyszykowaniu wielkiej kukły z workowego płótna wypchanego sianem
lub trocinami. Na brzuchu pisano napis: Judasz Zdrajca. Kukłę tę w nocy z Wielkiej
Środy na Wielki Czwartek wieszano na drzewie, a potem wleczono uliczkami wsi
i miast, okładając kijami, aby w końcu ją rozerwać na kawałki, spalić i utopić.
Zwyczaj ten przetrwał w bardziej godnej formie w okolicach ziemi sądeckiej
– chłopcy i mężczyźni sprzątają ogrody i obejścia domów. W harcerskiej wersji
można to połączyć ze zwyczajem palenia wad (kukła może symbolizować nasze
słabości, wady, zdrady Boga – możecie dostosować to do grupy – wypisane
na karteczkach wady można wepchnąć do kukły i spalić ją w symbolicznym geście
zniszczenia słabości i postanowienia poprawy).
To są propozycje, które sygnalizują jak bogate w treści i formy mogą być nasze
spotkania w harcerskim gronie poświęcone Wielkiej Nocy. Może warto zajrzeć
nie tylko do Biblii i do liturgicznych obrzędów, ale też poznać z naszymi
wychowankami stare zapomniane zwyczaje polskie. Warto sięgać do polskiej
etnografii, a nie tylko do teologii, którą wyraźnie harcerscy instruktorzy omijają
szerokim łukiem, aby uzmysłowić dzieciom i młodzieży, ale też i nam samym,
jak głębokie to święta – Wielkanoc. Warto zastanowić się nad swoimi wadami,
pomyśleć nad poprawą życia, i nauczyć naszych podopiecznych, że to ważna sfera
rozwoju – czuwać w obliczu pokus, aby móc cieszyć się radością zwycięstwa tego,
co w naszych sercach prawdziwe, dobre i piękne.
Życzę właśnie Wam, instruktorkom i instruktorom. głębokich przeżyć
wielkanocnych. Aby to co odkryliście na drogach Wielkiego Postu, stało
się powodem do radosnego zaśpiewania Alleluja! w niedzielny poranek
wielkanocny.
hm. Jolanta Łaba
teolog
Pomysły na zbiórki
92
Adoracja Najświętszego Sakramentu
1. Pieśń na wystawienie Najświętszego Sakramentu - np. Bądźże pozdrowiona...
2. Refleksja wprowadzająca: (może być prowadzona przez wiele osób).
Panie Jezu, "dobrze, że tu jesteśmy". Bo chcemy stworzyć z naszych młodych serc
naczynie uwielbiające Ciebie za dar sakramentalnej obecności. I chociaż mylą
się zmysły, bo inaczej odbierają Twoją obecność, to wiara nasza utwierdza
się w przekonaniu, że "żywy i prawdziwy" jesteś z nami.
W harcerskim przyrzeczeniu wyrażamy szczerą wolę służenia Tobie całym życiem.
To służenie nie może się odbywać bez pogłębienia wiary, bez poznawania
jej i zgłębiania. Rzeka wysycha jeśli u jej początku nie bije źródło. Wiara
obumiera, jeśli nie jest wciąż pielęgnowana. Jeśli jest zaniedbywana. Dlatego
nasze harcerskie posługiwanie tutaj, we Wrocławiu, chcemy powiązać
ze spotkaniem z Tobą, który jesteś źródłem i inspiracją dla naszej pracy.
W naszym zatrzymaniu się przed Tobą chcemy Ci powiedzieć, że jesteśmy
wdzięczni za Twoją bezinteresowną miłość do człowieka. Za miłość, która chce być
zauważona, lecz się nie narzuca, czeka cierpliwie, aż ją człowiek dostrzeże
i przystanie na chwilę, by się jej przypatrzeć, by się w Niej ogrzać i stać
się samemu silniejszym miłością.
Tak często zwracamy się do Ciebie z prośbami. W naszych trudnościach,
zmartwieniach, smutkach. Tak łatwo zapominamy o wdzięczności. Właśnie wtedy,
kiedy otrzymujemy od Ciebie odchodzimy tak, jakby nam się to należało. I znów
powracamy skruszeni, gdy poranieni życiem chcemy się wtulić w Twoją miłość.
Zawsze ogarniającą tak mocno i tak prawdziwie. Naucz nas wdzięczności, która
otwiera serce na łaskę.
Prosimy Cię Panie gorąco o czystość serca, która jest warunkiem Twojej obecności,
która daje szerokie i wnikliwe widzenie Twojej prawdy, prawdy potrzebnej
dzisiejszym czasom.
Prosimy Cię o czystość serca, ponieważ jest ona potrzebna wszystkim ludziom,
i to najbardziej wówczas, gdy jej nie znają. Wiemy, że w takich czasach
jak dzisiejsze trzeba mieć serce czyste za siebie i za innych - dla siebie i dla
innych. Chcemy też Panie, prosić Cię o to, aby mimo różnic organizacyjnych nic nas
nie dzieliło poza mundurem. Abyśmy tutaj zbudowali jedną braterską gromadę,
w której Ty będziesz komendantem, a my Twoimi podwładnymi. Bo chcemy stanąć
ponad
podziałami,
by
z
czystym
sercem
iść
w
nowe
jutro.
Pozwól, że teraz każdy z nas w chwili ciszy wyrazi Ci swoją wiarę i miłość.
3. Chwila osobistej adoracji w milczeniu.
4. Chrystus obecny wśród nas na ołtarzu pod postacią chleba gromadzi nas
we wspólnocie.
Dziękujemy Mu teraz za to, że dał nam swą miłość ofiarną, zamkniętą
w Eucharystii.
93
5. Śpiew: Skosztujcie i zobaczcie... (z powtarzanym wspólnie refrenem).
6. W harcerskim pozdrowieniu mówimy do siebie: "Czuwaj". To piękne
pozdrowienie zobowiązuje nas do nieustannej gotowości niesienia pomocy innym.
Do czujności w niesieniu dobra. W dzisiejszych czasach tak łatwo ludzie odwracają
się od wartości. Cnotę zastępuje się tym, czego trzeba się wstydzić. Nasze serca
zatruwa się paplaniną o wolności, która bez Ciebie, Panie jest zniewoleniem.
Bo przecież w Tobie odnajdujemy swoje prawdziwe oblicze.
Nie pozwól Panie, abyśmy wybrali przyszłość bez Ciebie. Nie pozwól, abyśmy
wybrali wygodne życie bez ofiarności. Abyśmy wybrali egoizm zamiast otwartości
na innych. Byśmy wybrali drogę bez Twojego Prawa. Chcemy być czujni, uważni.
Chcemy troszczyć się o innych i za siebie. Dlatego daj nam zrozumienie Twojej
nauki, która jest poręką zbawienia. Daj nam przylgnąć z ufnością do Słów Twoich,
w których widzieć chcemy drogowskazy. I spraw, abyśmy stali czujnie na straży
naszej wiary.
7. Śpiew: Ja wiem, komu ja wierzę... (2 zwrotki).
8. Porwij nasze serca Panie, do rozważania Twojej nauki. Abyśmy mogli zapalić
w świecie światła nadziei. Światła pozwalające innym znaleźć drogę do Ciebie.
Światła wyzwalające innych z lęku o przyszłość. Pozwól, by młodzież skupiona
w organizacjach skautowych umiała budować lepszy świat. By stała się nadzieją
dla tych, którzy jej potrzebują. Wyzwoliłeś nas Panie z niewoli grzechu. Odkupiłeś
nas na krzyżu. To właśnie tam pokazałeś, jak bardzo kochasz człowieka. Jak bardzo
jest Ci drogi każdy człowiek. Nawet ten najmniejszy. Czerpiąc ze źródła Eucharystii
chcemy korzystać z darów, jakie od Ciebie otrzymaliśmy. Chcemy w wolności
wyboru nieść innym Prawdę, Dobro i Miłość. Przemieniać rzeczywistość tak, aby się
stała przybliżeniem obiecanego Królestwa Bożego. Chcemy być zwiastunami
Twojego Królestwa wszędzie, gdzie nas postawisz. Dlatego dla nas tak ważne jest
poznawanie Twojej nauki w Ewangelii, bliźnich, przyrodzie. Bo wszędzie
ja wypisałeś.
Spraw Panie, abyśmy przez zjednoczenie z Tobą stawali sie coraz lepsi i coraz
godniejsi Twojej przyjaźni. Niech nasze prace będą tak spełniane, abyśmy mogli
Ci je ofiarować. Niech nie zapominamy ich ofiarować Tobie.
O Jezu, rozpal w nas prawdziwa miłość, byśmy mogli Cie chwalić i wielbić na wieki
wieków.
Amen.
9. Śpiew: Panie mój, cóż Ci oddać mogę...
10. Można zakończyć wspólnym odmawianiem Pieśni z Dn 3, 57-88 po każdym
wersecie dodając: Bo na wieki miłosierdzie Jego.
opr. ks. Andrzej Obuchowski kapelan ZHP na Dolnym Śląsku
94
Propozycja dyskusji na temat wychowania duchowego,
przeprowadzić na kominku (ognisku) dla drużynowych.
którą
można
Po rozpoczęciu obrzędowym kominka, ogniska...
Zaczynamy od przeczytania lub powiedzenia (napisania na dużym arkuszu,
wręczeniu każdemu uczestnikowi na kartce itp.) następującego tekstu:
DUCHOWOŚĆ TO JEDNA ZE SFER ROZWIJANYCH W HARCERSTWIE. ROZWÓJ
DUCHOWY I RELIGIJNY TO ROZWÓJ SWEGO WNĘTRZA, TO NIEUSTANNE
POSZUKIWANIE DOBRA, PRAWDY, PIĘKNA, SPRAWIEDLIWOŚCI, ODKRYWANIE
WARTOŚCI WAŻNYCH W ŻYCIU ORAZ DĄŻENIE DO ICH REALIZACJI.
WYCHOWANIE DUCHOWE TO CHYBA NAJTRUDNIEJSZA ZE SFER PODEJMOWANYCH W
HARCERSKICH DRUŻYNACH. TU NIE MA JEDYNIE SŁUSZNYCH ODPOWIEDZI CZY
PODPOWIEDZI. POWODZENIE WYCHOWANIA DUCHOWEGO ZALEŻY OD SZCZEGÓLNEJ
ROLI DRUŻYNOWEGO, KTÓRY Z JEDNEJ STRONY MUSI POMAGAĆ ODNALEŹĆ SAMEGO
SIEBIE, Z DRUGIEJ NIE MOŻE NARZUCAĆ SWOICH ROZWIĄZAŃ. WIELU
DRUŻYNOWYCH STOJĄC PRZED DYLEMATEM JAK WSPIERAĆ ROZWÓJ DUCHOWY I
RELIGIJNY PODOPIECZNYCH, CAŁKOWICIE REZYGNUJE Z TEGO ZADANIA. A JAK TY
ROZWIĄZUJESZ TEN PROBLEM?
To oczywisty wstęp do dyskusji. Następne kwestie, które należy wpleść w tok
rozważań:
CO TO JEST DUCHOWOŚĆ? CZY JEST TYM SAMYM CO RELIGIJNOŚĆ?
Oto tekst, który powinien być przewodnikiem ku odpowiedzi na powyższe pytania.
Należy położyć nacisk na odróżnieniu pojęć „duchowość" i „religijność",
bo to rozjaśni co niektórym w głowach. Poza tym może zainspirować do tworzenia
ciekawych form pracy nad rozwojem sfery duchowej i religijnej.
Duchowość człowieka jest tym „czymś", co sprawia, że wierzymy w naturalny
porządek rzeczy, że chcemy czuć i widzieć więcej niż tylko materialne składniki
świata. Jest tym, co skłania do zasłuchania się w szumie lasu, w śpiewie ptaka,
co umacnia w nas wiarę w ludzi, co daje siłę charakteru, i w końcu, pozwala odkryć
ślady Stwórcy dookoła nas. Porządkuje nasze życie, ukazuje ideały i wartości,
którymi kierujemy się w życiu. Tak jak roślina usycha bez wody i światła, tak każdy
z nas umiera wewnętrznie jeśli nie rozwija swej duchowości. Każdy jej potrzebuje,
nie tylko ludzie wierzący w istnienie Boga, ale i ci, którzy wciąż poszukują
ostatecznego sensu życia.
Religijność to jakby następny krok na drodze duchowych poszukiwań. Poszukując
odpowiedzi na pytanie o sens życia, o motywy naszego postępowania, wielu ludzi
odnajduje ją w treściach głoszonych przez konkretną religię. Religijność człowieka
to jego stosunek do Boga, do Absolutu, który odkrywa poprzez dążenie ścieżką
wytyczoną przez tradycję danej religii.
DRUŻYNOWY POWINIEN ROZWIJAĆ PRZEDE WSZYSTKIM SWOJĄ DUCHOWOŚĆ,
ABY MÓGŁ BYĆ WIARYGODNYM PRZEWODNIKIEM W TYCH KWESTIACH. JAK POWINIEN
95
TO ROBIĆ? JAK MOŻE DAWAĆ DOBRY PRZYKŁAD I INSPIROWAĆ PODOPIECZNYCH DO
PODOBNYCH POSTAW?
Oczywiście rozmowa toczyć się powinna wokół kwestii - osobisty przykład
jest najskuteczniejszym narzędziem wychowawczym. W sprawie pracy nad swoją
duchowością należy podkreślić rolę refleksji nad sobą, ciągłej walki ze słabościami.
Można odwołać się do Prawa Harcerskiego, ogólnie przyjętych w społeczeństwie
norm moralnych, do wartości chrześcijańskich. Dyskutanci na pewno sami na
wszystko wpadną.
Piosenki, które można wpleść w tok rozmów:
1. W dąbrowy gęstym listowiu
2. Piosenka instruktorska
3. Modlitwa harcerska
4. Komendancie, Wodzu nasz
5. Szara lilijka
6. Szare Szeregi
phm. Jolanta Łaba
Temat: Kim jestem na drogach wychowania duchowego i religijnego?
Cel: zapoznanie uczestników z harcerską „wizją" wychowania duchowego
i religijnego w swoich środowiskach i metodami na realizację tej sfery rozwoju,
refleksja nad sobą i swoimi talentami
Formy: łamigłówki, dyskusja, piosenka, tworzenie CV ;-) pląsy,
Pomoce: arkusze papieru, zaszyfrowane i napisane na kartkach słowa : duchowość,
religijność; kartki formatu A4, pisadła, plakat „kwestionariusz", tea-lighty/ świece/
lampiony i zapałki, do wyboru: gitara i teksty piosenek lub sprzęt grający
(magnetofon) i nagrania muzyczne.
Czas: Zbiórkę można przeprowadzić jako całość (ok. 3
spotkania po 1,5 – 2 godz. w zależności od potrzeb i
Jeśli zdecydujecie się na dwie zbiórki, proponujemy
wychowania duchowego i religijnego oraz dochodzenia do
a druga – indywidualnego rozwoju duchowego/religijnego.
godziny) lub jako dwa
możliwości środowiska.
by pierwsza dotyczyła
jego definicji w grupie,
Przebieg:
1. Dzielimy uczestników na dwie równe grupy. Jedna dostaje zaszyfrowane pojęcia
duchowość i religijność (za pomocą rebusu, krzyżówki, szyfru harcerskiego lub
alfabetu Morse’a). Po odgadnięciu słów mają za zadanie wypisać swoje skojarzenia
z tym pojęciem (nie więcej niż 10 min.).
96
2. Potem prosimy grupy, żeby sformułowały encyklopedyczne definicje tego pojęcia
- krótkie, zwięzłe i maksymalnie treściwe (10 min.).
3. Siadamy razem przy dużym stole lub w kręgu na ziemi (tak, żeby każdy każdego
widział i miał miejsce przy stole), przedstawiamy wyniki pracy w grupach
(15 min.).
4. Prowadzący rozpoczyna dyskusję o wychowaniu duchowym i religijnym w pracy
z drużyną/gromadą/kręgiem etc. Warto użyć zapisów statutowych, odwołać
się do Przyrzeczenia i Prawa (najlepiej przepisać fragmenty i dać uczestnikom
zajęć na kartkach, jako tekst podstawowy do dyskusji i przy okazji pamiątka
z zajęć). Dyskusja powinna zakończyć się konkluzją: Praca z duchowością jest
ważna, to istotny element osobowości człowieka i dlatego trzeba dbać o jego
rozwój. Skoro zatem chcemy, aby nasi podopieczni w tym kierunku wzrastali,
a my jesteśmy dla nich przewodnikami, to nie możemy być gołosłowni i sami też
powinniśmy dbać o nasz wzrost duchowy, bez względu na to, jaki jest nasz
światopogląd. (30 min.)
5. Przerywnik: Piosenka „Sono io" (duchowość to także budowanie braterstwa
i wspólnoty między nami, a „comunita" to po włosku wspólnota).
Tekst piosenki (śpiew tradycyjny z RPA):
1.Sono io x3
A far comunità! //całość x3
Sono io a far comunità!
Ref: E naviga nell’oceano, torna verso il mare, vai dalle
tue parti a far comunità!
2.
3.
4.
5.
Sei tu...
Siamo noi...
È Gesù...
È l’amore...
Tłumaczenie (bardzo wolna i swobodna wersja): sono io- ja jestem, a far comunitàżeby budować wspólnotę. Sei tu- ty jestś, siamo noi- my jesteśmy, È Gesù- Jezus,
È l’amore- miłość. Refren: żeglując po oceanie, powraca się w stronę morza
(w sensie- ocean jest dalej niż morze ;) ) płynąc w twoją stronę/ w twe strony żeby
stworzyć wspólnotę.
Jeśli zdecydujecie się na podzielenie zajęć, zróbcie to w tym miejscu np. poprzez
obrzędowe zakończenie zbiórki. Zanim poprowadzicie kolejną część zajęć,
wprowadźcie uczestników w atmosferę tematu np. poprzez krótką refleksję:
Dróg na świecie jest wiele. Są drogi kręte i proste, wiodą w górę lub w dół.
Są takie, które przyciągają tłumy, są inne, po których chadzają nieliczni.
Dziś poznamy kilka dróg naszego życia. Zastanowimy się teraz nad tym, jakie
są nasze wybory. Powiemy sobie też o drodze bardzo ważnej, której wielu
z nas często nie zauważa. Bo jest to droga, którą zobaczyć można tylko oczami
duszy – nasza osobista droga w GÓRĘ, ku odpowiedziom na następujące pytania:
97
Jaki jest sens mojego życia? Jakie powołanie w życiu wyznaczają moje talenty?
Gdzie wiedzie mnie moja osobista duchowa droga? W którą stronę kieruje wysiłki
pracy nad sobą?
Niech każdy z nas narzuci teraz na plecy bagaż wszystkich swoich doświadczeń
i myśli, niech sprawdzi, do czego mogą się one przydać, jak dzięki nim mogę
odkrywać prawdę o sobie i o świecie. Zapraszam wszystkich do podróży w głąb
siebie.
6. Każdy z uczestników dostaje kartkę A4 i coś do pisania. W widocznym miejscu
wieszamy plakat z następującym tekstem:
imię i nazwisko
adres
data urodzenia
drużyna/ środowisko harcerskie
zainteresowania (obecne i przeszłe)
plany na przyszłość, marzenia
talenty i umiejętności (bez fałszywej skromności!)
czego chcę się nauczyć
światopogląd (stosunek do spraw nadprzyrodzonych, Boga/ Absolutu, etc.)
osoba/ osoby, które wywarły wpływ na to, kim jeste
wiersze, cytaty, myśli, książki, muzyka, słowa, obrazy i wszelka inna twórczość,
która mnie porusza
Jestem… (podsumowanie w kilku słowach)
7. Zadaniem uczestników jest wypełnienie tego „kwestionariusza". Głębokie
przemyślenie i potraktowanie go poważnie pozwoli spojrzeć na siebie z pewnego
dystansu. Wymaga to czasu, dlatego potrzeba na to ok. godziny. Można tym
miejscu zrobić przerwę np. na obiad i zostawić ludzi z tym zadaniem. Ważne, żeby
każdy mógł to spokojnie napisać. W pomieszczeniu, w którym wypełniamy
kwestionariusze trzeba zadbać o odpowiedni nastrój sprzyjający refleksji. Dobrze
jest włączyć cicho jakąś muzykę, np. „Świecie nasz" M. Grechuty, „Jestem" A.M.
Jopek, „Wędrówką jedną..." SDM itp.
8. Siadamy znów razem przy stole, na nim stoją zapalone tea-lighty/ świece/
lampiony i tworzą klimat. Prowadzący proponuje uczestnikom podzielenie
się z innymi tym - to bardzo ważne - dobrowolnie!!!, co zawarli w kwestionariuszu
(dobrze, żeby sam też brał udział). Prezentuje zasady tego ćwiczenia:
to nie jest dyskusja lecz „dzielenie się sobą" - nie komentujemy zatem
i nie oceniamy wypowiedzi;
to, co druga osoba mówi traktujemy jako rodzaj prezentu od niej dla mnie, jako
coś, czym ona chce mnie obdarować;
nie muszę zabierać głosu, nie muczę czuć się do tego zobowiązanym, milczenie też
coś wyraża, mogę powiedzieć tyle, ile chcę; tyle, ile jestem w stanie;
słuchamy siebie uważnie, nie przerywamy sobie;
98
zachowujemy dyskrecję, rozmawiamy w tym konkretnym gronie, to, co tu mówimy,
nie wydostaje się na zewnątrz.
10. Gdy wydaje się, że wszyscy ci, co chcieli już zabrali już głos, dobrze jest
posiedzieć jeszcze kilka chwil w ciszy, aby każdy miał czas na przemyślenie tego,
co powiedział i co usłyszał. Być może jeszcze ktoś zdecyduje się coś powiedzieć.
Bardzo ważne jest, żeby nie było tutaj presji czasu. Można w tle włączyć spokojne
melodie lub cicho brzdąkać na gitarze.
11. Prowadzący rozdaje uczestnikom po jednym wersie z wiersza i po kolei je
czytamy (wersy dłuższe można podzielić. Ważne, żeby każdy coś przeczytał):
Nikt nie ma Twoich odcisków palców
Nikt nie ma Twojego głosu
Nikt nie mówi „kocham cię" tak, jak Ty
Nikt nie wierzy tak, jak Ty
Niczyja historia nie jest taka, jak Twoja
Nikt nie ma takich smutków,
Takich samych radości, jak Ty
Nikt nie jest taki, jak Ty
Nikt w Twoim kraju i na Twym kontynencie
Nikt na trzeciej planecie Układu Słonecznego
W galaktyce, którą nazywamy Drogą Mleczną
Nikt, ponieważ jesteś niepowtarzalny.
12. Prowadzący podsumowuje dzielenie kładąc na stole pudełko puzzli (ok. 100
elementów). Uczestnicy mają za zadanie razem ułożyć puzzle. Po ok. 5 minutach
tej zabawy, prowadzący mówi (oczywiście można te myśli rozwinąć o swoje
refleksje): „Każdy z nas jest inny, niepowtarzalny, ma inne zainteresowania
i talenty, które pozwalają nam wpływać na świat. Alei dopiero działając razem,
po bratersku, możemy dużo dobrego osiągnąć, uzupełniamy się nawzajem. Zupełnie
jak puzzle." Po zakończeniu układania puzzli wszyscy ustawiają się w kręgu.
13. Na koniec można zaśpiewać piosenkę na temat braterstwa i jedności wśród
ludzi, siły wiary w siebie i w innych itp. - np. (plik mp3 na płycie, nagrany przez
AME):
Si tuvieras Fe
Como un granizo de mostaza
Eso lo dice el Seor /całość 2 razy
Tu le dirias a la montaa
Muevete, muevete /od ‘tu le...’ x2
Y la montaa se Moliera
Se moviera, se moviera / od ‘Y la...’ x2
Fluye, fluye, Espiritu Santo / powtarzamy tyle razy ile mamy na to ochotę :P
Tłumaczenie:
Gdybyś wiarę miał wielką jak gorczycy ziarno, tak mówi Pan, rozkazałbyś górze:
99
„Przesuń się", a góra posłusznie przesunie się. Przyjdź (spłyń…)Duchu Święty.
Piosenka Wspólnoty Jana Chrzciciela (Communauté St Jean Baptiste), wykonywana
także przez solistów Międzynarodowego Chóru Ekumenicznego Wspólnoty Chemin
Neuf.
Autorka: Zuzanna Zalewska, współpraca phm Jolanta Łaba
Gawędy i teksty przydatne w przygotowaniu spotkań „W oczekiwaniu na
Światło"
BETLEJEMSKIE ŚWIATŁO POKOJU
Propozycja czuwania
1.WEJŚCIE: Wejdźmy do jego bram
Wejdźmy do jego bram z dziękczynieniem
U jego tronu oddajmy cześć
Wejdźmy do jego bram z uwielbieniem
Radosną Bogu śpiewajmy pieśń
Rozraduj się w Nim, Twym Stworzycielu
Rozraduj się w Nim, Światłości Twej
Rozraduj się w Nim, Twym Zbawicielu
Rozraduj się w Nim, wywyższać Go chciej
Alleluja, Alleluja, Alleluja Alleluja / x2
2.ŚWIATŁO BETLEJEMSKIE – WPROWADZENIE
Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnia...
3.AKT SKRUCHY
Panie Jezu Chryste , Synu Boga żywego /x2
Ulituj się nad nami/ x2
4. PSALM
5.ALLELUJA – Cohen’a
6. MODLITWA WIERNYCH:
Twej Miłości pełni,
Wiarą umocnieni
Panie: prosimy Cię
100
7.OFIAROWANIE : Ofiaruję Tobie Panie mój
Ofiaruję Tobie Panie mój
Całe życie me
Cały jestem Twój
Aż na wieki
Oto moje serce przecież wiesz
Tyś miłością mą
Jedyną jest.
8.ŚWIĘTY
9.BARANEK
10.KOMUNIA:
W lekkim powiewie
W lekkim powiewie przychodzisz do mnie Panie/ x2
Nie przez wicher ogromny i nie przez ogień
Ale w lekkim powiewie przychodzisz do mnie
W lekkim powiewie nawiedzasz duszę mą.
Jesteśmy ludem Króla Chwał
Jest jedno ciało, jest jeden Pan
Jednoczy nas w duchu, byśmy razem szli
Usta głoszą chwałę Mu w ręku słowa Jego miecz
W moc odziani tak idziemy, zdobywamy ziemię tę
Jesteśmy ludem Króla Chwał, Jego świętym narodem
Wybranym pokoleniem, by objawiać Jego cześć
Jesteśmy ludem Króla Chwał, Jego świętym narodem
Wielbimy Jezusa On jest Królem całej ziemi tej.
11.UWIELBIENIE
Tobie chór aniołów
Tobie chór aniołów śpiewa nową pieśń
Chwała Barankowi!
Alleluja, alleluja, alleluja, chwała i cześć!
Ogrody
Już teraz we mnie kwitną Twe ogrody
Już teraz we mnie Twe Królestwo jest
Chwalę Ciebie Panie
Chwalę Ciebie Panie i wywyższam,
Wznoszę w górę swoje ręce, uwielbiając imię Twe.
Ref: Bo wielkiś Ty, wielkie dzieła czynisz dziś
Nie dorówna Tobie nikt. / x2
12. ZAKOŃCZENIE
101
Modlitwa harcerska
Opowie Ci wiatr
Przez ile dróg musi przejść każdy z nas
By móc człowiekiem się stać?
Przez ile mórz lecieć ma biały ptak
Nim w końcu opadnie na piach?
Przez ile lat będzie ten kanion trwał
Nim w końcu rozkruszy go czas?
Odpowie ci wiatr wiejący przez świat
Opowie Ci bracie tyko tylko wiatr
Przez ile lat będzie trwał góry szczyt
Nim deszcz go na mórz zniesie dno?
Przez ile ksiąg pisze się ludzki byt
Nim wolność wpisze w nie ktoś?
Przez ile lat nie odważy się nikt
Zawołać, że czas zmienić świat?
Odpowie ci wiatr wiejący przez świat
Opowie Ci bracie tyko tylko wiatr
Przez ile lat ludzie kląć będą świat
Nie wierząc, że niebo jest tuż?
Przez ile łez, ile bólu i skarg
Przejść trzeba i przeszło się już?
Jak blisko śmierć musi przejść obok nas
By człowiek zrozumiał swój los?
Odpowie ci wiatr wiejący przez świat
Opowie Ci bracie tyko tylko wiatr
... I ty swą odpowiedź rzuć na wiatr
ks. phm Adam Kurasz
Przypowieść o patrzących wysoko
Idąc nieznaną drogą patrzymy pod nogi żeby się nie potknąć o przypadkowy
kamień, nie zboczyć z obranego szlaku i nie upaść przez nieuwagę. Idąc nieznaną
drogą jesteśmy ciekawi wszystkiego co jest naokoło, co jest dla nas pierwsze
i nowe. Idąc nieznaną drogą lubimy czasem spojrzeć na niebo, bo ma akurat inny
odcień niż zwykle, albo gwiazdy świecą jakby jaśniej. Idąc nieznaną drogą jesteśmy
i ostrożni i ciekawi.
Co jest dla Ciebie ważne? Ustaw sobie piramidę. A co tam – nawet na kartce sobie
narysuj jak trzeba. Zawsze jest to COŚ, co jest podstawą. No dobrze – to pierwszy
krok.
Co lubisz robić? Tylko nie odpowiadaj, że spać i odpoczywać. To nie to ROBIĆ.
To specjalne ROBIĆ oznacza coś, w czym jesteś, albo chcesz być dobry dlatego,
102
że sprawia Ci to przyjemność, daj satysfakcję, nawet jeśli wymaga wysiłku.
Może lubisz kino, albo wspinaczkę, albo czytanie książek, czy zbierasz znaczki
...a może wszystko to razem i jeszcze więcej. To może małe pytanie pomocnicze:
Dlaczego lubisz to robić? Co chciałbyś jeszcze osiągnąć? Nie myśl, że nie dasz rady.
Najpierw to co byś chciał, a dopiero potem konfrontacja z rzeczywistością.
I na karteczkę – czasem trzeba sobie spisać.
Czas na porównanie. Jak ma się jeden zapisek do drugiego? Jakieś podobieństwa,
różnice?
Stawiajmy sobie wyzwania – przecież tak naprawdę większość przeciwieństw losu
jesteśmy wstanie pokonać. Pewnie – wiele spraw się zamienia, jedne odchodzą
na drugi plan inne się pojawiają. Nie bójmy się. Patrzmy pod nogi, ale zróbmy
wszystko, by umieć bez obaw spojrzeć do góry.
phm Agnieszka Jabłońska
Narodziny
Na świat przyszło dziecko i nagle wszystko się zmieniło. Wszyscy oszaleli. Cały
budowany latami system wartości zrobił fikołka rodem z lekcji WF, przemieszał
się i poprzestawiał. Wszystkie znaki na ziemi i na niebie mówią, że to już na stałe.
Po korytarzu trzeba chodzić na palcach, a reforma żywieniowa objęła całą rodzinę,
do dwóch pokoleń wstecz. Nawet procedura na wietrzenie pokoju uległa znacznej
komplikacji. Połowa dotychczas niezbędnych przedmiotów spoczęła na czas bliżej
nieokreślony w czeluściach piwnicy zapakowana w kartony różnych rozmiarów.
Zamiast nich honorowe miejsca w pokoju zajął wózek wraz z pełnym
osprzętowaniem wraz z łóżeczkiem. Nawet oddychać trzeba jakby trochę inaczej.
W naszym domu urodziło się dziecko i nic już nie jest takie same...to jak to było
przed narodzeniem Chrystusa?? Przecież on się urodził dla całego świata,
dla każdego domu, dla każdego z nas. Czy potrafimy zająć się nim tak, by dorósł
i dojrzał w naszym sercu, by nasz wiara rosła wraz z Jego obecnością w naszym
życiu?
phm Agnieszka Jabłońska
Mam Światło Betlejemskie ………… i co dalej?!
Jakże wszystkim jest miło i dobrze, gdy drzwi naszych domów dosięga atmosfera
Świąt Bożego Narodzenia. Stajemy się wszyscy wtedy „bożymi szaleńcami", którzy
pragną nieść miłość, dobroć i pokój wszystkim ludziom. W tej przepięknej
atmosferze umykają nam jednak pewne wartości naszych harcerskich tradycji.
Jednym ze zwyczajów jest przekazywanie Betlejemskiego Światełka Pokoju.
W tym uniesieniu świątecznym często ten piękny gest przekładamy na małe grono
osób obdarowanych tym światłem. A musimy pamiętać o wszystkich-to jest
podstawą naszej harcerskiej służby. Wraz z moja drużyną wpadliśmy w taki stan
euforii i uniesienia, że zapomnieliśmy o podstawowym przesłaniu Światełka
Betlejemskiego. Nasze heroldowanie ograniczyło się do przekazania Betlejemskiego
Światełka Pokoju wąskiemu gronu ludzi podczas jednej z parafialnych Mszy Św.
103
Stan naszego uśpienia spowodował potężną lawinę uzasadnionych pretensji ludzi,
którzy czekali na świetlisty znak, a ten do nich nie dotarł.
Bogatsi w takie doświadczenia pragniemy w tym roku przyjąć inną strategię
rozświetlania naszej miejscowości. Kamień Pomorski jest małym, spokojnym
miastem, w którym żyją ludzie spragnieni dowodów Bożej miłości i ludzkiej
pamięci.
Nasz system „oświetlenia dobrocią" miasta, zakłada dotarcie do jak największej
grupy ludzi żyjących w Kamieniu Pomorskim oraz w całym powiecie.
Przygotowaliśmy plany „Wielkiego ogniobrania", które będzie poprzedzone
odprawioną Msza Św. Betlejemskie Światełko Pokoju zostanie przywiezione
na sygnale do kościoła przez jeden z samochodów miejscowej Straży Pożarnej
i uroczyście wprowadzone do świątyni. Przed Kościołem zostanie ustawione
potężne ognisko, które zostanie odpalone od przywiezionego światełka. Po krótkiej
gawędzie na temat wartości światła w ludzkim życiu, ogniomistrze będą zapalali
wszystkim zebranym lampiony. Takie lampiony przygotowane przez zastępy,
drużyna będzie rozprowadzała przed cała uroczystością.
Oprócz tak przygotowanego przekazania ognia, patrole drużyny dostarczą
Betlejemskie Światełko Pokoju do wielu miejscowych instytucji, np.: wiezienie,
szpital, Dom Pomocy Społecznej, komendy Policji i Straży Pożarnej oraz innych
wspólnot parafialnych.
Nowym pomysłem jest zaproszenie do uczestnictwa w tych uroczystych chwilach,
oprócz władz miasta i powiatu, również sołtysów i przedstawicieli władz z terenu
całego powiatu Kamień Pomorski. Jak zdobyć adresy tych ludzi? To proste. Każde
starostwo powinno wam udostępnić adresy, gdy wyjaśnicie, o jaką sprawę chodzi.
Nikt nie odmówi harcerzom pomocy – przekonałem się o tym wiele razy. Krok ten
spowoduje wasz wkład w budowanie i ukazanie wartości wspólnoty lokalnej,
w której żyjecie.
Każda osoba i instytucja, która otrzyma Betlejemskie Światełko Pokoju otrzyma
pięknie oprawiony certyfikat przekazania płomienia. Pamiętajcie o tym, że każdy
lubi mieć na widocznym miejscu takie gadżety. Przy przekazywaniu tego płomienia
miło by było, aby stworzyć mały 2 - 3 osobowy zespół śpiewający kolędy
i wyważający niezapomnianą atmosferę tego spotkania.
Przedstawiam wam propozycję organizacji przekazania Światełka z punktu
widzenia księdza Katolickiego i kapelana drużyny. Zachęcam was jednak do tego,
aby na terenach, gdzie działają drużyny wielu wyznań do zorganizowania
przekazania Betlejemskiego Światełka Pokoju jako nabożeństwa ekumenicznego,
przecież przy tej uroczystości ważne jest to, co nas łączy, a nie dzieli.
Niech bycie „bożym szaleńcem" będzie dla nas prawdziwym wyzwaniem w tym
doniosłym czasie. Spróbujmy stać się aniołami, którzy swym dotknięciem zmienią,
choć w małym stopniu drugiego człowieka i jego życie. Nieśmy innym pokój,
radość, dobrą pogodę, aby każdy człowiek mógł zostać mym bratem, jak śpiewa
zespół SDM w utworze „Bieszczadzkie anioły".
Ks. pwd. Waldemar Piątek
Propozycje dla środowisk harcerskich związane z Wielkim Tygodniem
104
1. Niedziela Palmowa:
W Niedzielę Palmową tradycyjnie w kościołach w Polsce święci się palmy.
W wielu środowiskach z okazji obchodzonego również tego dnia Święta
Młodzieży odbywają się procesje z palmami w których bierze udział młodzież
i inni wierni do innego kościoła - gdy jest na danym terenie kościół będący
katedrą lub konkatedrą, takie procesje odbywają się zazwyczaj do tychże
kościołów. W wielu środowiskach odbywają się również konkursy na
największą lub najpiękniejszą palmę.
Przed Niedzielą Palmową wskazane byłoby, aby palmy były jak najpiękniej
przygotowane. W środowiskach harcerskich w tygodniu poprzedzającym
tą Niedzielę można byłoby urządzić zbiórki poświęcone przygotowaniu palm.
Może nawet przygotować i następnie zorganizować konkurs na najładniej
sporządzoną palmę, lub gdy taki zwyczaj jest praktykowany w danym
regionie na największą i zarazem najpiękniejszą palmę. Przy czym
do sporządzenia największych palm można zaangażować kilkuosobowe grupy
– patrole, ponieważ wykonanie takiej palmy jest dużo bardziej
skomplikowane. Tak przygotowane palmy po ocenie mogą być
zaprezentowane i poświęcone w kościele, a potem wykorzystane w procesji,
jeżeli taka się w danej miejscowości będzie odbywać. Ważne by było,
aby harcerze wykazali się inwencją twórczą i ich dzieła różniły się od palm
kupowanych na bazarach, chociaż z wykorzystaniem materiałów kupionych
na bazarach, czy zebranych w lesie. Ważne jest, aby do sporządzania palm
nie używać roślin, które znajdują się pod prawną ochroną i nie zniszczyć
przy tym tzw. środowiska naturalnego.
Jeżeli w którejś miejscowości obchodzony jest Dzień Młodzieży można po
uzgodnieniu z organizatorami /ksiądz dziekan, proboszcz, inni/ włączyć
harcerzy w czynne uczestnictwo w tym Dniu w zależności od programu lub
zaproponować współudział w tworzeniu takiego programu i potem jego
realizację. Można również wziąć czynny udział we Mszy św. – modlitwy
wiernych, czytania, Pasja.
2. Wielki Czwartek:
Poza uczestnictwem w obrzędach i Mszy św. Wielkiego Czwartku tak
jak wszystkich wiernych można, jeżeli ten rytuał w danym kościele jest
praktykowany zaproponować księdzu udział harcerzy w ceremoniale
obmywania nóg.
3. Wielki Piątek:
1. Droga Krzyżowa:
Wielki Piątek jest dniem w którym tradycyjnie odbywają się Drogi
Krzyżowe, niekiedy wiodące ulicami miejscowości, lub wokół
kościołów, czy bardziej uroczyste wewnątrz kościoła. Jest to przecież
specyficzny dzień, w wielu krajach będący nawet wolnym dniem
od pracy, obchodzony na pamiątkę śmierci Jezusa Chrystusa na krzyżu
i wydarzeń poprzedzających tę śmierć.
105
Jeżeli Droga Krzyżowa odbywa się ulicami miejscowości w godzinach
wieczornych, podobnie jak w Rzymie, w Colosseum, harcerze mogą
w niej wziąć czynny udział niosąc zapalone pochodnie lub świece,
lub niosąc krzyż. Mogą również włączyć się w czytanie rozważań
poszczególnych Stacji Drogi Krzyżowej. Mogą również trzymać tablice
z numerami i nazwami stacji Drogi Krzyżowej. Jeżeli wszystko odbywa
się w porze wieczornej dobrze by było, aby obok harcerza
trzymającego tabliczkę z numerem i nazwą Stacji stało jeszcze dwóch
harcerzy z zapalonymi pochodniami lub zniczami. Podobne
rozwiązanie można przyjąć również przy organizacji Drogi Krzyżowej
dookoła kościoła. W niektórych miejscowościach przy organizowanej
Drodze Krzyżowej wokół kościoła praktykowany jest zwyczaj, że obok
krzyży symbolizujących poszczególne Stacje pozostawia się palące
się znicze do momentu, kiedy same nie zgasną. Osobami, które będą
zapalać i pozostawiać te znicze mogą być harcerze. W wielu
kościołach organizowana jest Droga Krzyżowa dla dzieci i młodzieży.
W Wielki Piątek osobami, które będą prowadzić tę Drogę mogą być
harcerze. Można ich zaangażować do czytania rozważań, do niesienia
krzyża i świec. Jedno rozważanie czyta wtedy jedna osoba.
W niektórych środowiskach, zwłaszcza turystycznych praktykowane
są wyjazdy wielkopiątkowe do miejsc, gdzie stoją krzyże. Aby w tych
miejscach przeprowadzać Drogę Krzyżową. Tak dzieje się od kilku lat
na Podkarpaciu, gdzie rokrocznie wyrusza z różnych miejscowości
pielgrzymka na Tarnicę, gdzie został umiejscowiony specjalny krzyż
papieski. Jeżeli taki zwyczaj jest gdzieś praktykowany czynny udział
mogą w tym przedsięwzięciu wziąć również harcerze. Można pokusić
się również o organizację i przeprowadzenie takiej Drogi Krzyżowej,
jeżeli ona w ten sposób jeszcze nie jest organizowana.
2. Warty przy Bożym Grobie:
W Wielki Piątek po Nabożeństwie przenosi się Monstrancję z Hostią
z ciemnicy /miejsca, gdzie jest zaniesiona Hostia w Wielki Czwartek
po Mszy wieczornej/ do Bożego Grobu. W wielu miejscowościach,
zwłaszcza wiejskich praktykowany jest zwyczaj wart przy Bożym
Grobie, będących specyficzną adoracją w ten sposób umiejscowionego
Najświętszego Sakramentu. Warty zaciągają strażacy, przedstawiciele
cechów. Warty mogą zaciągać również harcerze. Jeżeli na danym
terenie działają środowiska koedukacyjne, to wartę wystawiają
równocześnie harcerki i harcerze. Najlepiej po dwie osoby /chociaż
może być więcej/ każdej płci. Do przeprowadzenia wart potrzebna
jest jeszcze jedna osoba, tzw. rozprowadzający, którą to osobą jest
instruktor – przyboczny, drużynowy, komendant szczepu lub jego
zastępcy. Wskazane jest, aby warta była zmieniana co pół godziny,
gdyż jest to optymalny czas, aby dzieci i młodzież wytrzymały stojąc
na warcie w postawie zasadniczej. Harmonogram wart warto
wcześniej przygotować na zbiórce drużyny, lub innego środowiska
harcerskiego i zapoznać z nim harcerzy, najlepiej jednak, aby włączyć
ich do tworzenia harmonogramu. Do przeprowadzenie wart należy
wykorzystać zasady musztry, która powinna być znana każdemu
106
harcerzowi. Zmiany najlepiej rozpoczynać przy końcu kościoła
przechodząc przez cały kościół krokiem obowiązującym w zasadach
musztry. Ważne jest, aby harcerze występowali w kompletnym
umundurowaniu. W przypadku nakrycia głowy w postaci rogatywki lub
kapelusza obowiązują paski zapinane pod brodą. Godzina rozpoczęcia
wart w Wielki Piątek – tuż po zakończeniu Nabożeństwa
i przeniesienia Pana Jezusa do Bożego Grobu. Godzina zakończenia
– dwudziesta czwarta. W niektórych środowiskach praktykuje
się warty całonocne, jednakże w ich przeprowadzenie należy
angażować harcerzy starszych, wędrowników lub instruktorów.
3. Nocne czuwanie przy Bożym Grobie:
W niektórych środowiskach praktykowany jest zwyczaj tzw. Nocnych
czuwań przy Bożym Grobie. Są to czuwania przeprowadzane przez
różne stan, organizacje kościelne, grupy parafialne w noc pomiędzy
Wielkim Piątkiem a Wielką Sobotą. Z reguły każda grupa
ma przewidzianą godzinę na swoje czuwanie. Jeżeli taki zwyczaj
w danym kościele jest praktykowany można rozważyć możliwość
przygotowania i przeprowadzenia takiego czuwania po wcześniejszym
uzgodnieniu tego przedsięwzięcia z księdzem proboszczem danej
parafii lub inną osobą odpowiedzialną
za organizację czuwań.
W tworzeniu programu czuwania wskazane byłoby wykorzystać
inwencję twórczą instruktorów – montaż słowno-muzyczny, modlitwy,
kanony z Taize, piosenki religijne nadające się do zaśpiewania w tym
szczególnym miejscu i nocy. Przykładowy scenariusz rozważań
znajduje się w materiałach dotyczących Wielkiego Tygodnia.
W czuwaniu ze względu niekiedy na dość późną porę /godziny nocne/
powinni wziąć udział raczej wędrownicy i instruktorzy.
4. Wielka Sobota:
W Wielką Sobotę ma miejsce poświęcenie pokarmów, które następnie będą
spożywane podczas śniadania wielkanocnego. Również w koszykach znajdują
się pisanki wielkanocne, niekiedy misternie zdobione przez wykonawców.
Miejscem, gdzie dokonuje się ten akt w przeważającej większości
miejscowości jest kościół. Najświętszy Sakrament do uroczystej Mszy
Wielkiej Soboty przebywa w Bożym Grobie. Tam również odbywa
się adoracja i w dalszym ciągu są zaciągane warty. Również i tego dnia
harcerki i harcerze mogą i powinni, jeżeli warty były prowadzone w Wielki
Piątek włączyć się w przeprowadzenie tychże wart. Zasady obowiązujące
w tym dniu równoważne są z zasadami obowiązującymi w Wielki Piątek.
Pierwszą wartę powinno się wystawić w godzinie porannej /ósma,
dziewiąta/ - chyba, że gdzieś praktykowany jest zwyczaj wart
całodobowych, nocnych. Ostatnią wartę w godzinach popołudniowych
/czternasta, piętnasta/, chyba, że w środowisku jest praktykowany zwyczaj
wart do czasu Mszy Wielkiej Soboty.
Podczas liturgii Wielkiej Soboty ma miejsce również obrzęd poświęcenia
wody chrzcielnej i ognia. Również i w tych obrzędach, a zwłaszcza
w obrzędzie poświęcenia ognia mogą wziąć czynny udział harcerze, którzy
mogą np. ustawić ognisko. Przecież nikt bardziej nie zna się na budowaniu
107
ogniska. Ogień może zapalać umundurowany harcerz, który będzie pełnił
rolę strażnika ognia. W przypadku nakrycia głowy w postaci rogatywki lub
kapelusza obowiązuje pasek pod brodę.
W okresie poprzedzającym Wolną Sobotę można urządzić konkurs
na najładniejszą pisankę wielkanocną /wspaniały konkurs dla zuchów,
chociaż nie tylko/, lub tam gdzie jest praktykowany taki zwyczaj konkurs
na najładniejszy stroik wielkanocny.
5. Niedziela Wielkiej Nocy:
W Wielkanocny poranek odbywa się Msza św. zwana Mszą Rezurekcyjną.
Mszę św. poprzedza uroczysta procesja dookoła kościoła. Również i tutaj
mogą włączyć się harcerze zaciągając warty przed Bożym Grobem przed
Mszą i potem biorąc czynny udział w procesji idąc obok baldachimu pod
którym niesiony jest Najświętszy Sakrament tworząc swoisty szpaler.
Również mogą wziąć udział w pełnym umundurowaniu w Mszy św. Będzie
to ukoronowanie udziału środowiska harcerskiego w całości ceremonii
Wielkiego Tygodnia. Jeżeli praktykowany jest zwyczaj udziału w procesji
rezurekcyjnej pocztów sztandarowych – w procesji i następnie w Mszy św.
powinny wziąć udział również poczty sztandarowe lub proporcowe środowisk
harcerskich.
Jeżeli w którymś ze środowisk praktykowany jest zwyczaj procesji
rezurekcyjnej bezpośrednio po skończonej Mszy św. Wielkiej Soboty dobrze
by było, aby w niej wzięły udział środowiska harcerskie niosąc zapalone
pochodnie, znicze tworząc szpaler. Podobna zasada winna mieć miejsce
gdy Rezurekcja odbywa się o północy.
Uwaga: Podczas udziału środowisk harcerskich w ceremoniałach związanych
z Wielkim Tygodniem, wszędzie tam, gdzie czynny udział będą brać harcerze
obowiązuje kompletne, zgodne z Regulaminem umundurowanie wszystkich
biorących udział w uroczystościach. Wszędzie tam, gdzie jest konieczny
obowiązuje również Regulamin musztry przyjęty w ZHP ze wszystkimi jego
zasadami.
Opracował: Zdzisław Antoni Sawiński hm HR
Zbiórka:
Temat: Św. Jerzy, każdy ma swojego smoka?
Cel zbiórki:
Uczestnik pozna historię św Jerzego, a także symbolikę związaną z postacią tego
patrona skautingu i jej odniesienia do teraźniejszości. Zbiórka ma stać
się pretekstem do analizy własnej postawy, wyszukania niedostatków, podjęcia
próby walki ze słabościami.
108
Potrzebne materiały:
- tekst życiorysu św Jerzego (np. podany poniżej).
Przypuszczalnie urodził się w Kapadocji w pobożnej, chrześcijańskiej rodzinie.
Był najprawdopodobniej żołnierzem, może wyższym oficerem armii rzymskiej.
Za zdarcie antychrześcijańskiego edyktu Dioklecjana z murów miasta Nikomedii był
okrutnie torturowany i zamęczony w palestyńskiej Liddzie z początkiem IV wieku
(284 - 305). Kościół grecki nazywał św. Jerzego "wielkim męczennikiem", a jego
dzień jest jednym z największych świąt. O jego wstawiennictwo proszono
zwłaszcza przed bitwą. Za panowania pierwszych królów normandzkich wybrano
go patronem Anglii, a król Edward III nazwał jego imieniem order rycerski
nadawany tym, którzy wykazali się szczególnym męstwem w boju.
Pierwszy kościół pod jego wezwaniem wzniósł Konstantyn Wielki. Kult św. Jerzego
szeroko rozpowszechnił się od IV wieku, zrazu na Wschodzie, gdzie był czczony jako
jeden z największych męczenników, a od IX wieku - na Zachodzie jako święty
wspomożyciel. Okres walk w obronie Grobu Chrystusa stał się czasem niebywałego
rozpowszechnienia kultu, będącego jednym ze znamion rozkwitu kultury rycerskiej.
Pod Liddą krzyżowcy odbudowali w 1191 kościół św. Jerzego, zburzony wcześniej
przez muzułmanów w 1010.
Urodził się ok. 280 r. w Kapadocji (inna wersja podaje, że w Allacie w Palestynie)
w zamożnej, lecz do późnego wieku bezdzietnej rodzinie. Ojcem jego był Pers
Geroncjusz (z gr. "geront"="starzec"), a matką Polocronia z Kapadocji, inna wersja
podaje jako miejsce pochodzenia matki Diospolis w Palestynie (obecnie Lod, Lôd,
Lydda w Izraelu, na Pd-Wsch od Tel Awiwu-Jaffy).
Ojciec pełnił służbę u boku cesarza Dioklecjana (Caius Aurelius Valerius
Diocletianus, urodzony po 230 r., żył do 316 r., cesarz rzymski w latach 284-305,
abdykował dobrowolnie).
Jerzy, mając 17 lat, po nagłej śmierci swojego ojca wstąpił do legionów rzymskich
i szybko doszedł do rangi wyższego oficera. Dzięki dawnym zasługom ojca, oraz
własnej ambicji, uporowi i zapalczywości awansował na dowódcę, a z samym
cesarzem się przyjaźnił. Są też wersje głoszące, że wstąpił do gwardii cesarskiej
(pretorianie?), lub był trybunem wojskowym. Źródło: Wikipedia
- obrazki z wizerunkiem św. Jerzego
- obrazek ze św. Jerzym z „wymazanym” wizerunkiem smoka (jeden, w dużym
formacie, lub jeden rysunek dla każdego uczestnika zbiórki)
- tekst legendy o św. Jerzym (np. podany poniżej, bądź bardziej rozbudowana
wersja)
„Ujrzał stojącą na łące królewnę i zbliżającego się ku niej smoka i pędem skierował
rumaka ku niemu. Śmiało natarł ów rycerz, a miał to być św. Jerzy, na smoka.
Krótka była ich walka, i smok, rażony dzielnym cięciem miecza, legł martwy..”
109
- tekst piosenki, wiersz etc (np. podany poniżej)
Legenda o św. Jerzym
Jacek Kaczmarski
Zabił święty Jerzy smoka, w płaszcz z atłasu wytarł miecz.
Czarna zdobi go posoka. Smocza śmierć — rycerska rzecz.
Odrąbanym skrzydłem gadzim mąż opędza się od much.
Dowód triumfu w sakwę wsadził komplet świeżych smoczych kłów.
Święty Jerzy, święty Jerzy,
smok bezzębna paszczę szczerzy, chociaż już się nic mu nie śni.
Zabić gada los ci każe, żebyś trafił na ołtarze.
Ale to nie koniec pieśni.
Zasłużoną karmił sławą smokobójcę wdzięczny lud
i podziwiał sakwę krwawą z której snuł się smoczy smród.
Rycerz pocił się w purpurach wśród koronowanych głów
i nie było trubadura co nie śpiewałby tych słów.
Święty Jerzy, święty Jerzy,
gadzi zewłok w prochu leży, na robactwa żer i pleśni.
Zabić smoka los ci kazał byś się znalazł na ołtarzach.
Ale to nie koniec pieśni...
Wszędzie swą postawił stopę, wszędzie dowiózł gadzi sąd.
Pokrył świat swój świętym tropem, aż posiwiał, schudł i zwiądł.
A z rozprutej sakwy ... krok po kroku kieł za kłem
i odrastał smoczy pomiot z triumfu dobra drwiąc nad złem
Święty Jerzy, święty Jerzy,
święty sen ci się należy, wymęczyli cię współcześni.
Bo uprawiać smokobicie łatwiej jest niźli walczyć z życiem.
Ale to nie koniec pieśni.
Umarł rycerz, a w Kościele rozprawiano parę lat,
jak podzielić jego szkielet, bo relikwii żąda świat.
Smoków się wyraja mrowie, za to świętych nigdy dość,
sprawiedliwie ktoś podpowie — mit za mit i kość za kość.
Święty Jerzy, święty Jerzy,
liczą kości buchalterzy, ile w nich się wiary zmieści.
Niepisany sen twym szczątkom musisz zacząć od początku.
I nie będzie końca pieśni
Działania:
Dzielimy harcerzy na małe zespoły : 2-3 osoby
110
Każdy zespół dostaje materiał(kawałek biografii, tekst legendy, obrazek) i na jego
podstawie opisuje, jakim człowiekiem był św Jerzy. Należy zwrócić uwagę,
aby uczestnicy zbiórki szukali zarówno pozytywnych cech, jak i możliwych wad,
słabości.
Każdy zespół przedstawia swój opis – dyskusja dotycząca różnych cech patrona,
jakie zostały „odkryte” i ich aktualności we współczesnym świecie.
Pytania pomocnicze:
1. Jak współcześnie być rycerskim?
2. Czy któreś z wymienionych zalet i wad już nie istnieją, nie mają racji bytu?
3. Jak być rycerską kobietą?
4. Kim był smok dla św Jerzego, a kim jest on dla mnie?
5. Jak mogę zabić mojego smoka?
Na kartce z wizerunkiem św Jerzego, bez smoka, rysujemy lub wpisujemy, co jest
i może być symbolicznym smokiem we współczesnym świecie (np. marnowanie
własnego potencjału, tracenie czasu na pozbawione sensu rzeczy, używki etc.)
Można też stworzyć portret – opisowy i/oraz rysunkowy, współczesnego rycerza.
phm Agnieszka Jabłońska – Buchla
Zespół Wychowania Duchowego i Religijnego GK
Gawęda o świętym Jerzym
Z pamiętnika smoka
Jestem smokiem. Dawno temu rycerze przetrzebili naszą rasę w imię walki
ze złem. Niedługo ludzie obchodzić będą rocznicę jednego z takich bohaterów,
którego typowy wizerunek to wojownicza postać zabijająca smoka. Mówią,
że to metafora odwołująca się do grzechu.
Dlatego dziś napiszę o tym parę słów. Może ktoś kiedyś odnajdzie mój pamiętnik
i przeczyta to, co tu piszę smoczym pazurem. Ludzie upatrzyli sobie nas jako
symbol zła i własnej słabości. W tradycji zachodniej, chrześcijańskiej smoki
są traktowane jako uosobienie najgorszych cech, jakie towarzyszą ludzkości od
zarania jej dziejów. A smoki Wschodu? Tym to się dobrze powodzi!
Są mitologicznymi doradcami cesarzy, jednymi z najbardziej szanowanych
stworzeń. Są też i te niszczycielskie, ot taka nasza dola.
A gdyby tak pokazać wizerunek świętego Jerzego w Chinach albo w krajach dalekiej
Azji, to co by to mogło dla tamtych ludzi oznaczać? Może zmaganie się umysłu
z mądrością? Może walkę charakteru o wydobycie z potwornej natury człowieka
111
czegoś cennego? A może spieranie się szlachetności z uporem tajemniczego
stworzenia ukrytego na dnie naszej duszy, by dowiedzieć się czegoś o sobie samym?
Jeden smok z Chin opowiadał mi o wizycie bohaterów, którzy powitali go z wielkim
szacunkiem i zapytali, co mogą uczynić, aby zdobyć największy skarb ludzkości.
Nie napadli go od razu z mieczem, ale zapytali o dobrą radę (tak na marginesie
powinni się od nich uczyć zachodni wojownicy). Mój starożytny arcymądry
przyjaciel odpowiedział im ze śmiechem: Musicie walczyć z wolą smoka,
aby się tego dowiedzieć? Macie tyle praw, wszechświat mówi do Was codziennie
o największych swoich tajemnicach, macie mędrców i ich księgi, religie, kapłanów,
macie dostęp do Najwyższej Rzeczywistości poprzez bramę waszej duszy… i MNIE
pytacie o to, co możecie uczynić? Dlaczego nie pytacie Tego, Który Jest Władcą
Smoków? Dlaczego nie zapytacie JEGO? Czy łatwiej jest szukać smoka, pokonywać
strach i trudy, by dotrzeć do mojej nory na szczycie gór czy też w czeluściach
świata? Czy nie łatwiej Wam pytać Stwórcę? On Wam odpowie i pokaże drogę.”
Podobno zawstydzeni bohaterowie pokornie podziękowali, a potem porzucili swój
fach wojowników i zaszyli się w murach klasztornych, aby w skupieniu studiować
księgi i zmyć z siebie pamięć o hańbiącej porażce w obliczu śmiejącego się smoka.
No ale to są dalekie kraje, i ciężko oczekiwać, że chrześcijanie zmienią cokolwiek
w swoim nastawieniu do smoków.
***
Tak się zastanawiam, co znowu wymyślą w kwietniu podczas obchodów świętego
Jerzego? Czy znów będą opowiadać o symbolicznej walce ducha ze złem
i powtarzać do znudzenia historię o losach żołnierza, który stał się świętym
męczennikiem? Powiedzą znów: „Kraj straszył wówczas smok, któremu codziennie
trzeba było przeznaczać na pożarcie dwie owce. Kiedy smok zażądał ofiar z ludzi
rzucono losy. Padł na córkę króla, szykującą się właśnie do ślubu. Jerzy zaatakował
i poważnie zranił smoka włócznią. Przywlókł go przed lud i obiecał zabić zwierzę,
jeżeli wszyscy dadzą się ochrzcić. Lud i król zgodzili się. Jerzy zabił wtedy smoka
i 15 tysięcy ludzi przyjęło chrzest.27”
A może ktoś w końcu odgadnie głębszy sens tej historii i zapyta o samego smoka?
Dlaczego szatan (zwany smokiem) zbuntował się przeciwko Bogu? Dlaczego Biblia
opisuje raj, w którego samym centrum, przy drzewie poznania dobra i zła zaczaił
się na ludzi wąż (smok starodawny jak podaje Biblia w innym miejscu)? Dlaczego
Bóg pozwala szatanowi nękać ludzi i wodzić ich po drogach zła i nieposłuszeństwa
Stwórcy? Dlaczego ludzie nie pamiętają o obietnicach danych przez Stwórcę,
nie wierzą – że smok zostanie pokonany? Dlaczego ludzie wolą czasem zwalić
wszystko na złe duchy, zamiast poszukać źródła słabości w swoim sercu? W swoich
decyzjach i wyborach – świadomych, podejmowanych z premedytacją? Może
w końcu ktoś krzyknie: dajcie spokój smokowi, to my jesteśmy gorsi. Smok taki już
jest że zieje ogniem, pożera owce i ludzi – w końcu takim go stworzono.
A człowiek? Podobno dobre ma serce od urodzenia! A dlaczego zabija, kradnie,
oszukuje, nie dotrzymuje słowa, nie potrafi zadowolić się tym, co ma, jest chciwy,
27
Zob. http://www.poslaniec.bernardyni.ofm.pl/aktualny_nr/art-11.html (1.04.2008)
112
zazdrosny, małostkowy, próżny i głupi? Może ten smok to tylko taka maska dla …
ludzi?
Zamiast chełpić się tym, jacy to są podobni do świętego Jerzego, powinni poszukać
smoka na drogach swojego życia, a nie w odległych zakątkach cudzego losu,
czy dalekich krain obcych filozofii… Czas odpocząć, zmęczył mnie ten wpis do
mojego pamiętnika. Czas zaszyć się w spokojnych odmętach ludzkiej duszy. Tam
mnie nikt nie znajdzie. He he …
(Zastrzegam sobie prawo do nie zdradzania nazwiska smoka.
Kartkę z pamiętnika odnalazła hm. Jolanta Łaba, teolog)
Święty Jerzy to postać pół legendarna i pół rzeczywista. Podobno pochodził
z Kapadocji (we wschodniej Turcji, na Wyżynie Anatolijskiej). Miał żyć w latach
panowania cesarza Dioklecjana (284-305). Według tradycji chrześcijańskiej zginął
męczeńsko za wiarę w Diospolis w Palestynie. W czasach wypraw krzyżowych jego
postać stała się także znana w Europie. Stał się głównym patronem rycerstwa
europejskiego. Zazwyczaj przedstawiany jest jako rycerz zabijający smoka,
symbolizującego zło28.
Propozycje sprawności wspierających rozwój duchowy i religijny
Betlejemskie Światło Pokoju*
1. Poznała/ał Dobra Nowinę związaną z narodzinami Jezusa oraz przesłanie
Betlejemskiego Światła Pokoju. Wie, jaką drogą dociera ono do Polski.
2. Poznała/ał tradycje bożonarodzeniowe oraz uczestniczyła/ył w wigilii
harcerskiej.
3. Pomogła/pomógł w zorganizowaniu w swoim domu świąt Bożego Narodzenia.
4. Uczestniczyła/ył w uroczystości przekazania Betlejemskiego Światła Pokoju
(np. w hufcu, w instytucjach miejskich, w szkole, na harcerskiej mszy).
Opiekunka Betlejemskiego Światła Pokoju/opiekun Betlejemskiego Światła
Pokoju**
1. Zapoznała/ał drużynę z przesłaniem Betlejemskiego Światła Pokoju.
2. Samodzielnie lub z zastępem odwiedziła/ił samotnego człowieka mieszkającego
w sąsiedztwie, przekazując mu Światło.
3. Przyniosła/przyniósł Betlejemskie Światło Pokoju do swego domu i zapoznała/ał
rodzinę z jego ideą. Wysłała/ał kartki z życzeniami bożonarodzeniowymi rodzinie
lub przyjaciołom.
4. Zorganizowała/ał wspólnie z zastępem wigilię dla zaprzyjaźnionego środowiska
harcerskiego, przekazując mu Światło.
Strażniczka Betlejemskiego Światła Pokoju/strażnik Betlejemskiego Światła
Pokoju***
28
Zob. http://www.montes.pl/Montes15/montes_nr_15_17.htm (1.04.2008)
113
1. Wspólnie z drużyną co rok organizuje zbiórkę, na której zapoznaje
zaprzyjaźnioną drużynę z przesłaniem i tradycjami Betlejemskiego Światła Pokoju.
2. Zorganizowała/ał udział drużyny w przekazaniu Betlejemskiego Światła Pokoju
do kościołów, urzędów instytucji, placówek opiekuńczych i mieszkańcom.
3. Wspólnie z drużyną pomogła/pomógł w zorganizowaniu wigilii dla osób
samotnych, przekazując im Betlejemskie Światło Pokoju.
4. W porozumieniu z rodziną lub drużyną zaprosiła/ił do domu lub na zbiórkę
wigilijną w okresie świąt Bożego Narodzenia samotną osobę z sąsiedztwa,
przekazując jej Betlejemskie Światło Pokoju.
Przewodnik duchowy ***
1. Brała/ał udział jako przedstawiciel drużyny lub hufca w służbach (medycznej,
porządkowej itp.) w swojej parafii lub diecezji. Zaangażowała/ał do tego chętnych
harcerzy ze swojego środowiska.
2. Zadbała/ał, by wszyscy przygotowali się do tych wydarzeń od strony duchowej
(sakrament pokuty, czynny udział w nabożeństwach, przyjęcie komunii św.)
3. Przeczytała/ał „Dzieje Apostolskie”. W formie gawędy przedstawiła/ił drużynie
losy jednego z apostołów, np. podróży misyjnych św. Pawła.
4. Wspólnie z chętnymi osobami z drużyny nawiązała/ał kontakt z duszpasterzami
w swojej parafii, zaoferowała/ał pomoc i współpracę (np. organizowanie spotkań
modlitewnych, wieczorów skupienia, służby liturgicznej, znalezienie kapelana dla
hufca)
5. Zadbała/ał o zorganizowanie rekolekcji dla harcerzy ze swojego środowiska.
Młody pielgrzym **
1. Potrafi powiedzieć, jaki jest cel pielgrzymowania.
2. Uczestniczyła/ył w dwóch pielgrzymkach harcerskich (pieszych lub
autokarowych) od chwili otwarcia próby.
3. W czasie pielgrzymki brała/ał czynny udział w rekolekcjach (zaangażowanie
w życie grupy, przygotowanie duchowe, przyjęcie sakramentów).
4. Opisała/ał swoje doświadczenia pielgrzymkowe i przedstawiła/ił na zbiórce
zastępu.
Pielgrzym ***
1. Zapoznała/ał się z historią pielgrzymowania. Przedstawiła/ił ją w formie gawędy
na zbiórce drużyny.
2. Zorganizowała/ał wyjazd drużyny na pielgrzymkę harcerską (pieszą lub
autokarową).
3. Zorganizowała/ał wyjazdowe rekolekcje dla harcerzy swojego środowiska.
4. Opracował mapę ciekawych miejsc w Polsce, do których pielgrzymują wierni
i przedstawił ją w drużynie (w szczepie, w hufcu itp.) i opowiedział o swoich
doświadczeniach pielgrzymowania.
Przyjaciel liturgii(do wyboru: katolickiej, prawosławnej, protestanckiej, itd) **
1. Pobożnie i aktywnie uczestniczy w nabożeństwie / mszy św, stanowiąc wzór
dla innych.
2. Potrafi posługiwać się kalendarzem liturgicznym, wie, kiedy obchodzi
się podstawowe święta i jakie nabożeństwa są odprawiane w określonych okresach
roku liturgicznego.
114
3. Pomagała/ał w przygotowaniu mszy św./nabożeństwa, tzn. komentarze
do czytań, procesję z darami, dobrać odpowiednie pieśni, ułożyć modlitwę
wiernych itp.
4. Nauczyła/ył chętnych harcerzy z drużyny odpowiedniego zachowania
na mszy/nabożeństwie.
5. Uczestniczyła//ył w budowaniu ołtarza polowego na obozie drużyny. Zadbała/ał
o urządzenie miejsca dookoła niego, tak by atmosfera sprzyjała wyciszeniu
i modlitwie.
Znawczyni liturgii/znawca liturgii (do wyboru: katolickiej, prawosławnej,
protestanckiej, itd.) ***
1. Zna strukturę mszy św. (nabożeństwa protestanckiego, mszy prawosławnej,
itd.), poprawnie odmawia modlitwy i wykonuje gesty podczas uczestnictwa
w takiej mszy.
2. Zna podstawowe paramenty liturgiczne i umie wyjaśnić ich znaczenie (np.
lichtarz, krzyż procesyjny, trybularz, cyborium). Umie przygotować ołtarz do mszy
św./nabożeństwa (odpowiednio do wybranej religii).
3. Zna ceremoniał sztandarowy stosowany podczas uroczystości religijnych
(odpowiednio do wybranej religii). Potrafi wydawać odpowiednie komendy pocztom
sztandarowym.
4. Nauczyła/ył chętnych harcerzy z drużyny odpowiedniego zachowania
na mszy/nabożeństwie, z uwzględnieniem również tych, którzy nie są bezpośrednio
zaangażowani religijnie w liturgię.
5. Zadbała/ał wspólnie z chętnymi osobami o urządzenie miejsca modlitwy
(skupienia, wyciszenia) na obozie lub rajdzie, w którym każdy może realizować
swoje potrzeby duchowe, np. ołtarza polowego, kapliczki obozowej, namiotu
skupienia, gdzie można udostępnić odpowiednie lektury ku pokrzepieniu ducha,
polany, na której jest wyjątkowo pięknie, gdzie można pobyć sam na sam z sobą
i z naturą.
Początkujący religioznawca **
1. Wie, jak nazywa się pięć głównych religii świata. Opowie o nich chętnym
harcerzom z drużyny (zastępu).
2. Wie, gdzie w okolicy znajdują się świątynie lub miejsca modlitwy różnych
wyznań. Zorganizuje wycieczkę zastępu do jednego z tych miejsc i przedstawi
w interesujący sposób podstawowe informacje z nim związane.
3. Zapoznała/ał się z życiorysem założyciela wybranej religii i przedstawi jego
osobę na zbiórce drużyny.
4. Nawiązała/ał kontakt z osobą z kręgów skautowych lub harcerskich wyznającą
inną religię.
Religioznawca ***
1. Potrafi wymienić pięć głównych religii świata i ich założycieli. Umie wyjaśnić
ich główne dogmaty wiary. Wskaże w Polsce miejsca głównych skupisk wyznawców
różnych religii.
2. Zorganizowała/ał wyjście zastępu lub drużyny do świątyni wyznawców wybranej
religii (meczet, synagoga itp.) i przedstawiła/ił kilka informacji z nią związanych.
3. Przeprowadziła/ił w zastępie lub w drużynie dyskusję na temat tolerancji
religijnej (czym ona jest, jakie są skutki nietolerancji w społeczeństwie itp.).
115
4. Zapoznała/ał się z najważniejszymi dokumentami na temat dialogu
międzyreligijnego (np. Deklaracja o stosunku Kościoła Katolickiego do religii
niechrześcijańskich, Deklaracja o wolności religijnej)
Młody ekumenista ***
1. Umie wyjaśnić, czym jest ekumenizm.
2. Zapoznała/ał zastęp z ideą Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.
3. Poznała/ał różne zwyczaje świąteczne wybranych wyznań chrześcijańskich,
np. Boże Narodzenie u katolików i prawosławnych lub obchody świąt maryjnych
w różnych rejonach Polski i zapoznała/ał z nimi zainteresowane osoby z drużyny.
4. Zapoznała/ał się treścią jednego z dokumentów kościelnych autorstwa Jana
Pawła II na temat ekumenizmu i w przystępny sposób przedstawi swoje
przemyślenia na ten temat na zbiórce drużyny.
5. Nauczy się modlitwy „Ojcze nasz” w innym języku.
Ekumenista ***
1. Umie wyjaśnić, czym jest ekumenizm. Zna istotne różnice między
najważniejszymi
wyznaniami
chrześcijańskimi
(katolicyzm,
prawosławie,
protestantyzm).
2. Zorganizowała/ał w zastępie lub w drużynie dyskusję z udziałem przedstawicieli
różnych wyznań chrześcijańskich.
3. Wzięła/ął udział w spotkaniu ekumenicznym (np. w Taize) lub w obchodach
Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Nauczyła/ył się trzech kanonów
śpiewanych przez braci z Taize.
4. Zapoznała/ał się z nauczaniem Jana Pawła II na temat dialogu ekumenicznego.
5. Umie przygotować modlitwę ekumeniczną dla zastępu (drużyny, obozu,
na biwaku) np. na zakończenie dnia.
Poszukująca wartości/poszukujący wartości **
1. Umie opowiedzieć, czym jest rozwój duchowy i religijny, potrafi wyjaśnić
różnicę między pojęciami „duchowość” i „religijność”.
2. Prowadzi dzienniczek, w którym dokumentuje swoje przemyślenia
i doświadczenia duchowe.
3. Nauczyła/ył się wybierać wartościową lekturę, filmy, spektakle teatralne
i opowie o swoich przeżyciach z tym związanych.
4. Wie, jak nazywa się pięć głównych religii świata. Potrafi wyjaśnić, dlaczego jest
na świecie tak wiele tradycji religijnych i duchowych.
5. Zorganizowała/ał dla zastępu lub drużyny zbiórkę, w czasie której harcerze
mogli porozmawiać o swoim światopoglądzie i nauczyć się tolerowania różnic w tym
względzie.
Poszukujący autorytetu ***
1. Zapoznała/ał się z biografią osoby, znanej z etycznego postępowania, której
życiowe dokonania inspirują do podążania tą samą drogą, np. sławne osobistości,
święci, mędrcy, autorytety moralne.
2. Zapoznała/ał się z filozofią życia, poglądami tej osoby oraz z metodami pracy
nad sobą, które stosowała ona w swoim życiu.
3. Opracowała/ał na tej podstawie plan osobistego rozwoju duchowego
i zastosowała/ał ten program w swoim życiu.
116
4. Zorganizowała/ał kominek, na którym w sposób ciekawy przedstawiła/ił
biografię tej osoby harcerzom swojej drużyny.
5. Przeczytała/ał jedną lekturę z zakresu duchowości, np. Andrzeja Glassa
Podstawy duchowości instruktora harcerskiego, dzienniki Św. Tereski od Dzieciątka
Jezus, pisma Raniero Cantalamessa, opowiadania Bruno Ferrero.
Szara lilijka **
Przez 24 godziny oderwała/ał się od zwykłych spraw codziennych,
nie kontaktowała/ał się, nie rozmawiała/ał z nikim (polecana samotna wycieczka
na cały dzień do lasu, w góry itd.). W tym czasie przemyślała/ał Prawo Harcerskie
i swój dotychczasowy do niego stosunek, oceniła/ił samego siebie i swoją wolę
wypełniania Prawa Harcerskiego całym życiem (w każdej chwili, w każdym miejscu,
każdym swoim czynem, zawsze). Zastanowiła/ił się też nad swoimi wadami, które
przeszkadzają być dobrym harcerzem/harcerką, i pomyślała/ał nad sposobem,
jak skuteczniej z nimi walczyć. Sprawność harcerze przyznają sobie sami, zgodnie
z poczuciem uczciwości, jeżeli szczerze potwierdzą w swoim sumieniu, że chcą żyć
zgodnie z zasadami harcerskimi, zawartymi w Przyrzeczeniu i Prawie Harcerskim.
Obrzędowe przyznanie sprawności można połączyć z odnowieniem Przyrzeczenia.
Sprawność tę zdobywać trzeba co rok od nowa. Po upływie terminu jej „ważności”
wymagana jest powtórna próba lub przystąpienie do zdobywania sprawności
„Mężny” lub „Chwat”.
Mężny **
Przez 7 dni od przystąpienia do próby (po otrzymaniu od opiekuna, drużynowego
listu otwierającego próbę) w tajemnicy przed innymi, podjęła/ął walkę z wadą,
słabością, kompleksem, który w szczególny sposób komplikuje jej/mu współżycie
z innymi ludźmi, np. kłótliwość, zarozumiałość, nietolerancja, nieśmiałość,
spóźnianie się, nierzetelność.
Sprawność przyznaje drużyna po wysłuchaniu relacji z przebiegu próby, jej ocenie
i wniosku harcerki/harcerza o przyznanie sprawności.
Chwat ***
Słowo „chwat” jest złożone z pierwszych liter następujących cech charakteru:
C – cnota (postępowanie zgodne z zasadami moralnymi);
H – hart (wytrwałość wobec przeciwności losu);
W – wola (siła woli, umiejętność konsekwentnego dążenia do celu);
A – altruizm (poświęcanie swoich talentów na rzecz innych);
T – tężyzna (ćwiczenie sprawnego i wytrzymałego ciała i ducha).
Aby zdobyć tę sprawność, harcerka/harcerz zastanowić się musi, która
z wymienionych cech jest jej/jego wadą. Następnie opracowuje zadania
(dla każdej litery po jednym), które pomóc mogą w walce z tą słabością. Powinny
to być zadania realizowane specjalnie na potrzeby tej sprawności,
nie powtarzające się np. przy zdobywaniu stopnia.
Kiedy już harcerka/harcerz wymyśli zadania, wybiera opiekuna próby (przyjaciela,
kogoś zaufanego). Informuje go, że podejmuje próbę ”chwata” i zapoznaje
z wybranymi zadaniami. Bardzo ważne jest, by wybrać na opiekuna osobę, która
będzie umiał wspierać i motywować podopiecznego w walce ze swą słabością.
Czas realizacji próby zależy od realizującej ją osoby (ale nie dłużej niż pół roku!).
117
Kiedy osiągnie cel swoich zmagań, występuje do rady drużyny o przyznanie
sprawności. Wykonanie zadań potwierdza opiekun.
Duchowość w drużynie
Modlitwa poranna
Całe nasze życie zakorzenione jest przez chrzest w Bogu. Każdy dzień może nasz
związek z Nim uczynić głębszym, żywszym. Czeka nas praca, nauka, wypoczynek
i szereg różnych przeżyć. Rozpocznijmy to wszystko z Bogiem, modlitwą.
Propozycja do modlitwy porannej.
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo...
Królowi wieków nieśmiertelnemu i niewidzialnemu, Jedynemu Bogu cześć i chwała
po wszystkie wieki. Amen.
Błogosławiona Dziewica Maryja i wszyscy Święci niech się za nami przyczyniają
do Pana, aby nas raczył wspierać i ochraniać - On, który żyje i króluje na wieki
wieków. Amen.
Prośba o dobre rozpoczęcie dnia
Panie, w ciszy wschodzącego dnia błagam Cię o pokój, o mądrość, o siłę.
Chcę patrzeć dziś na świat oczyma przepełnionymi miłością. Być wyrozumiałym,
cierpliwym, cichym i mądrym. Patrzeć ponad to, co jest pozorem, widzieć Twoje
dzieci tak, jak Ty sam je widzisz i dostrzegać w nich to, co dobre. Daj mi taką
życzliwość i radość, by wszyscy, którzy stykają się ze mną, czuli Twoją obecność.
Niech będę dla nich chlebem, tak jak Ty nim jesteś dla mnie każdego dnia.
Spraw, miłosierny Boże, bym pragnął gorąco tego, co się Tobie podoba, roztropnie
szukał, szczerze uznawał i doskonale spełniał ku czci i chwale Twego Imienia.
Amen. Naucz mnie, Panie, pełnić wolę Twoją, Tyś moim Bogiem.
Modlitwa do Ducha Świętego
Duchu Święty, duszo mojej duszy, uwielbiam Cię. Oświecaj mnie, prowadź mnie,
umacniaj, pocieszaj i nauczaj, co mam czynić, rozkazuj mi! Poddaję się chętnie
wszystkiemu, czego ode mnie zażądasz, pragnę wszystko przyjąć, co na mnie
dopuścisz. Daj mi tylko poznać Twoją Świętą wolę! Amen.
Modlitwy podczas dnia
Przed posiłkiem
Pobłogosław, Panie Boże, nas, pobłogosław ten posiłek, oraz tych, którzy
go przygotowali i naucz nas dzielić się chlebem i radością z wszystkimi. Przez
Chrystusa, Pana naszego. Amen.
118
Po posiłku
Za ten posiłek i wszystkie dary Twej dobroci chwalimy Ciebie, Boże. Przez
Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Podziękowanie
Za wszystko dobro z Bożej ręki wzięte, za skarby wiary i pociechy święte, za trudy,
prace i trudów owoce, za chwile ciszy i ludzkie niemoce, za spokój, walki, zdrowie
i choroby, za uśmiech szczęścia i za łzy żałoby i za krzyż ciężki, na barki złożony,
niech będzie Jezus Chrystus pochwalony!
Modlitwa wieczorna
Bogatsi o nowy dzień życia, pełni przeróżnych wrażeń, a szczególnie nowych
przeżyć i doświadczeń, mamy okazję, by wieczorem zastanowić się nad sobą
i całym przeżytym dniem. Wieczór stwarza dobrą okazję do skupienia i modlitwy,
rozmowy z Bogiem, który jest najlepszym Przyjacielem, który jest stale obecny
wśród nas. Dziękujemy za dobra minionego dnia, robimy rachunek sumienia,
przepraszamy i z ufnością polecamy Bogu wszystko, co leży nam na sercu.
Propozycje modlitwy wieczornej.
Odmawiamy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Wierzę...
Robimy rachunek sumienia i przepraszamy Boga. Odmawiamy także wybraną,
ulubioną przez siebie modlitwę.
Propozycje rachunku sumienia.
Ojcze, minął dzisiejszy dzień i chcemy stanąć przed Tobą. Spójrz na naszą skruchę
i spal w ogniu Twej miłości osty i ciernie naszych grzechów i zaniedbań. Oby
popioły z nich użyźniły glebę naszej duszy pod zasiew ziarna cnót. Niech Duch Twój
Święty wspo-może nas, abyśmy umocnili się w męstwie na nowy etap tej drogi,
która prowadzi do Ciebie i życia z Tobą w wieczności. Amen.
Co czynimy, aby nie było ludzi:





-
którzy nie wierzą w Boga;
którzy nie doświadczyli miłości Ojca;
którzy złorzeczą Stwórcy;
którzy są letni w wyznawaniu Chrystusa;
którzy walczą z Bogiem?
Czy uważaliśmy za obowiązek serca nieść miłość Boga względem drugiego
człowieka?
Czy chętnie nieśliśmy pomoc potrzebującym?


- powstrzymaliśmy bliźniego przed niewłaściwym krokiem?
- zaofiarowaliśmy innym swój udział w ich radości, smutku i doświadczeniu?
119

- uczyliśmy braci dobrej modlitwy, która pomaga do zamiany nienawiści
na życzliwość, obojętność na pozytywne zaangażowanie się?
Czy chętnie wyprowadzaliśmy braci z błędu, nałogów i oceny?
Czy umieliśmy zdobyć się na gorzkie słowo prawdziwej oceny?
Czy umieliśmy wyręczać w pracy innych, by im ułatwić zasłużone wytchnienie?
Czy służyliśmy innym przyjacielską radą, roztropnym pośrednictwem prawdy?
Co uczyniliśmy, aby nie było ludzi, którzy dobro własne i drugich topią w alkoholu,
narkotykach, nałogach:





- aby nie było ludzi, co przeklinają, bluźnią, zło-rzeczą bliźniemu;
- aby nie było ludzi, co krzywdzą własnych rodziców;
- aby nie było ludzi, co krzywdzą kradzieżą, oszczerstwem, fałszywym
zeznaniem;
- aby nie było ludzi, którzy nie dotrzymują danego słowa i innych
zobowiązań;
- aby nie było ludzi, którzy niegodnym postępowaniem zasmucają bliźnich
i przyjaciół.
Ile w tym dniu
Kto ważniejszy...?
przeznaczyliśmy
czasu
dla
Boga,
bliźniego
i
siebie?
Chrystus powiedział: "Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli
i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek
poprosicie Go w Imię moje..." (J 15, 16).
Modlitwa wieczorna
...Oto jestem, Panie, stoję przed Tobą. Dzień mój ma się ku końcowi. Jeżeli
zrobiłem dziś coś dobrego, dzięki Ci za to, Panie. Jeżeli zgrzeszyłem, Twoja miłość
niech przebaczy mi moją, ciągle powtarzającą się słabość. W tej nocnej ciszy,
w której wyczuwam Ciebie - myślę o innej nocy, o tej, która nadejdzie, gdy oczy
moje po raz ostatni ujrzą światło ziemi. Śmierć nadejdzie tak samo, jak nadchodzi
noc. Tak jak ona jest nieunikniona, tak jak ona jest głęboka. Spraw, by była
to najpiękniejsza z mych nocy. Zasypiając dzisiejszego wieczora, ofiaruję Ci moją
duszę tak, jakby to była godzina mej śmierci. Ojcze, przyjmij mnie. Spraw,
bym zasypiając spokojnie, nauczył się umierać...
z Modlitewnika Harcerskiego ks. prał. hm. Zdzisława Peszkowskiego
Modlitwa harcerek i harcerzy
Panie, uczyń nas narzędziami Twojego pokoju. Naucz nas odpowiadać na nienawiść
miłością, na niezgodę -jednością, na błąd - prawdą, na bezład - światłem Twego
Królestwa. Uczyń nasze serca szczerymi i otwartymi, abyśmy umieli odkrywać Twe
oblicze w twarzy każdego napotkanego harcerza. Amen.
120
wg św. Ignacego Loyoli
Modlitwa zastępowego
Panie Jezu Chryste, który mimo moich słabości wybrałeś mnie na przywódcę
i opiekuna moich braci harcerzy, spraw, aby moje słowo i mój przykład prowadziły
ich ścieżkami twojego prawa, abym im umiał wskazywać twoje Boskie ślady
w przyrodzie, którą stworzyłeś i nauczać czego pragniesz, abym prowadził swój
zastęp krok za krokiem, każdego dnia do Ciebie, o mój Boże, aż do spotkania
na obozie odpoczynku i radości, gdzie sam rozbiłeś namioty dla Siebie i dla nas
na wieczność. Amen.
Modlitwa zastępowej
Panie Jezu Chryste, który mimo moich słabości wybrałeś mnie na przewodniczkę
i opiekunkę moich sióstr harcerek, spraw, aby moje słowo i mój przykład
prowadziły je ścieżkami Twojego prawa, abym im umiała wskazywać Twoje Boskie
ślady w przyrodzie, którą stworzyłeś i nauczać czego pragniesz, abym prowadziła
swój zastęp krok za krokiem, każdego dnia do Ciebie, o mój Boże, aż do spotkania
na obozie odpoczynku i radości, gdzie sam rozbiłeś namioty dla Siebie i dla nas na
wieczność. Amen.
Modlitwa skauta katolickiego
Panie Jezu Chryste, któryś dał nam hasło: "Czuwajcie" i któryś dał mi łaskę, bym
je sobie przyjął za zasadę życia, dopomóż mi, abym mu pozostał wierny. Niechaj
każda chwila życia zastaje mnie czuwającym w gotowości wypełnienia obowiązków
- miłującym prawdę, czyniącym dobro, oddanym Kościołowi, wiernym Ojczyźnie
- gotowym zawsze przebaczyć, gotowym zawsze pomóc - uśmiechniętym
w cierpieniu, czystym w sercu i nieskazitelnym ciałem.
Oto, Panie, ślady Twoich stóp! Za nimi zawsze pragnę iść mimo wszelkich
przeciwności, bez strachu i bez skazy, z duszą mężną i czołem podniesionym.
To moje przyrzeczenie - chrześcijanina i skauta! Na mój honor, nie poddam się złu,
ufając Panie Jezu, Twej miłości i Twej łasce. Amen.
Modlitwa Franciszkańska św. Franciszka z Asyżu
Modlitwa zucha
o Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju,
abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść; wybaczenie, tam gdzie panuje
krzywda;
jedność, tam gdzie panuje zwątpienie;
nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz;
światło, tam gdzie panuje mrok;
radość, tam gdzie panuje smutek.
Spraw, abyśmy mogli nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć; nie tyle szukać
miłości, co kochać;
albowiem dając - otrzymujemy;
121
wybaczając - zyskujemy przebaczenie;
a umierając, rodzimy się do wiecznego życia.
Modlitwa za rodziny
Boże, od którego pochodzi wszelkie ojcostwo w niebie i na ziemi, Ojcze,
który jesteś Miłością i życiem, spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi przez
Twego Syna, Jezusa Chrystusa, "narodzone-go z Niewiasty", i przez Ducha Świętego
stawała się prawdziwym przybytkiem życia i miłości dla coraz to nowych pokoleń.
Spraw, aby Twoja łaska kierowała myśli i uczynki małżonków ku dobru ich własnych
rodzin i wszystkich rodzin na świecie. Spraw, aby młode pokolenie znajdowało
w rodzi-nach mocne oparcie dla swego człowieczeństwa i jego rozwoju w prawdzie
i miłości. Spraw, aby miłość umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa okazywała się
mocniejsza od wszelkich słabości i kryzysów, przez jakie nieraz przechodzą nasze
rodziny. Spraw wreszcie - błagamy Cię o to za pośrednictwem świętej Rodziny
z Nazaretu - ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi mógł owoc-nie spełniać
swe posłannictwo w rodzinach i poprzez rodziny. Przez Chrystusa Pana naszego,
który jest Drogą i Prawdą, i Życiem na wieki wieków. Amen.
Jan Paweł II Modlitwa za Ojczyznę
Boże, Rządco i Panie narodów, z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać,
a za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, Królowej naszej, błogosław Ojczyźnie
naszej, by - Tobie zawsze wierna - chwałę przynosiła Imieniowi Twojemu,
a syny swe wiodła ku szczęśliwości. Wszechmogący, wieczny Boże, wzbudź w nas
szeroką i głęboką miłość ku braciom i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej, byśmy
jej i ludowi Twemu, swoich pożytków zapomniawszy, mogli służyć uczciwie. Ześlij
Ducha Świętego na sługi Twoje, rządy naszego kraju sprawujące, by wedle woli
Twojej ludem sobie powierzonym mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować. Przez
Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Modlitewnik Harcerski ks. prał. hm. Zdzisław Peszkowski
Modlitwa za moją drużynę
Wszechmogący Boże, Najlepszy nasz Ojcze, chcę Ciebie dzisiaj prosić za całą moją
drużynę. Znasz nas osobiście, znasz nasze imiona i nazwiska, nasze zalety i wady,
nasze radości i smutki, naszą siłę i słabość, znasz całą historię naszego życia.
Akceptujesz nas takimi, jakimi jesteśmy i ożywiasz nas Twoim Duchem. Ty, Panie,
kochasz nas nie dlatego, że jesteśmy dobrzy, lecz dlatego, że jesteśmy Twoimi
dziećmi. Naucz mnie kochać moich braci prawdziwie, na wzór Jezusa Chrystusa,
nie za ich słowa lub czyny, ale dla nich samych, odkrywając w każdym, a przede
wszystkim w tych najsłabszych, tajemnicę Twojej nieskończonej miłości. Dziękuję
Ci, Ojcze, bo dałeś mi braci. Są dla mnie podarunkiem, prawdziwym sakramentem,
widocznym i skutecznym znakiem obecności Twojego Syna. Daj mi spojrzenie
Jezusa, abym umiał ich kontemplować. Daj mi Jego serce, abym ich kochał
aż do końca, ponieważ ja także chcę być dla nich żywym sakramentem obecności
Jezusa. Amen.
Modlitwa harcerska
122
Wszechmogący Miłosierny Boże,





który przemawiasz do serc i dusz ludzkich przedziwną świata harmonią
i niewysłowioną pięknością i potęgą przyrody,
który dajesz wszelkiemu stworzeniu moc życia,
któryś obdarzył w Twojej hojnej i nieograniczonej szczodrobliwości
człowieka rozumem i łaską zbawienia,
któryś dał nam Syna Swego i ustanowił Kościół ku opiece nad duszami
naszymi,
który nie odmawiasz, mej pokornej prośbie, spraw, byśmy wiernie
i niezachwianie trwali w Twej świętej wierze, a Ojczyźnie naszej Polsce
i Przyrzeczeniu harcerskiemu zawsze byli wierni.
Niech Twoja Przenajświętsza mądrość czuwa nad myślami, strzeże uczynków
i prostuje drogi nasze, byśmy Twą Ewangelią kierowani, a łaską uświęceni
wypełniali Twoje przykazania i rozumnie żyli ku Twojej chwale, dla potęgi Polski
i bliźnim na pożytek. Duchu Święty, Boże prowadź nas. Maryjo, Święta Rodzicielko
Królowo Polski kieruj krokami naszymi, bądź naszą Orędowniczką u Syna Twego
i miej nas zawsze w Twej przemożnej opiece.
Św. Stanisławie Kostko - patronie młodzieży polskiej. Wszyscy Święci i Święte
Polskie módlcie się za nami. Amen.
ks. hm. Jan Mauersberger – Przewodniczący ZHP
Modlitwa w służbie człowiekowi
Dobry Boże! Syn Twój, a Pan nasz, Jezus Chrystus, przyjął naturę człowieka,
aby "nam służyć, a nie by Jemu służono", aby "przeszedł przez ziemię dobrze
czyniąc". Podobnie każdy z nas, sam potrzebując bliźniego, służy innym. abyśmy
wszyscy pamiętali o sprawiedliwości i miłości bliźniego. Obudź w nas, o Boże,
te zdolności, które włożyłeś w sumienie człowieka i w serca nasze, i spraw, abyśmy
nie szukali siebie, ale dobra naszych braci.
Pomóż łaskawie nie zniechęcać się niewygodami pracy, ale przypomnij,
że na Twojej jesteśmy służbie. Przypominaj nam nieustannie, że powołaniem
naszym jest dobrze czynić i widzieć Chrystusa w tych, którym służymy.
Nie dla zapłaty chcemy spełniać nasze obowiązki, ale jedynie pragniemy kochać
swoją służbę i chętnie z innymi "nosić brzemiona" Twojego krzyża, aż dojdziemy
do życia, w którym panuje prawo miłości. Amen.
Modlitwa młodzieży
Miłosierny Boże, który wezwałeś św. Jana Bosko, by był ojcem i nauczycielem
młodych, spraw, abyśmy zachęceni jego wspaniałym przykładem mogli służyć Tobie
i nigdy nie zniechęcali się prowadzeniem innych do Twego Królestwa.
Modlitwa wędrowników
Panie Jezu Chryste, który uczyniłeś dla nas Samego Siebie Drogą życia. Oświecaj
123
światłem z niebios i zechciej przyłączyć się do nas w naszej drodze przez życie tak,
jak kiedyś przyłączyłeś się do wędrowców podążających do Emaus. Daj nam moc
Twojego Ducha, abyśmy odnaleźli najwspanialszą drogę twej świętej służby
i posilając się Eucharystią, tym prawdziwym chlebem pielgrzymów, wędrowali
z radością, mimo zmęczenia oraz przeciwności i przeszkód, drogą prowadzącą
prosto do domu Ojca. Amen.
Modlitwa o radosną młodość
Boże, który chcesz być Radością naszych młodzieńczych dni, przebacz niewiarę
i lekkomyśl-ność, weź moją młodość taką, jaka jest, a uczyń ją taką, jaką
być powinna. Strzeż ideałów i pomagaj w ich realizacji; niech młode lata będą
pomyślnym startem w życie dojrzałe i życie wieczne, amen.
124
Download