Duch harcerstwa… Poradnik o roli i sposobach pracy z drużyną i instruktorami w zakresie wychowania duchowe i religijnego Warszawa 2009 1 Spis treści Kącik kapelanów i kleryków harcerskich ................................................... 3 ROZWÓJ DUCHOWY W HARCERSTWIE .................................................... 4 Uchwała Głównej Kwatery ZHP nr 17/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. w sprawie zatwierdzenia „Zasad pracy kapelanów Związku Harcerstwa Polskiego oraz ich współdziałania z komendami" ................................................. 7 Uchwała Głównej Kwatery ZHP nr 18/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. w spawie zatwierdzenia „Regulaminu Komisji Katolickiej Związku Harcerstwa Polskiego" Na podstawie § 2, 6 i 64 ust. 3 pkt. 9 lit. e) i pkt 13 Statutu ZHP tworzy się Komisję Katolicką ZHP, jako organ doradczy Naczelnego Kapelana ZHP i Głównej Kwatery ZHP w zakresie spraw wychowania religijno-duchowego w ZHP. Traci moc dotychczasowy regulamin Komisji Katolickiej ZHP z dnia 4 lutego 1997 roku. Regulamin wchodzi w życie z dniem uchwalenia. ..................................... 10 Kim jest kapelan??? „Myśli nie poukładane” ........................................ 11 Wincenty Frelichowski – harcerz, kapłan, męczennik. Propozycje wspierające wychowanie duchowe w harcerskim stylu ........................................... 12 Chrystus jako fundament harcerskiego wychowania ............................... 13 Praca nad sobą ............................................................................. 16 Teksty z pamiętnika bł. Wincentego Frelichowskiego ............................. 31 Pieśń o patronie ........................................................................... 33 Modlitwa o łaski za wstawiennictwem Błogosławionego Ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego oraz o kanonizację ................................... 34 Życiorys bł. Wincentego Frelichowskiego ............................................... 34 Bł. Wincenty Frelichowski – droga krzyżowa......................................... 36 Seminaria i konferencje ...................................................................... 40 "Miejsce niewierzących w ZHP", ogólnopolskie seminarium dla instruktorów ZHP, Radomyśl n/Sanem, 23. 10. 2004 r. ............................................ 40 Nie wiem czy jesteś Boże, nie wiem czy Ciebie nie ma... czyli o miejscu niewierzących w ZHP ..................................................................... 42 Zlot Drużynowych - "Wychowanie duchowe i religijne wśród skautów Europy, świata" - 21 sierpnia 2005 ............................................................... 49 Rozwój duchowy w skautingu – materiał WOSM ..................................... 53 "Wychowanie do wartości duchowych w harcerskim stylu" 22 kwietnia 2006 r. Warszawa ................................................................................... 72 Zlot ZHP Kielce 2007 - "O światopoglądzie w ZHP" ogólnopolskie seminarium dla instruktorów ZHP, Kielce 13.08.2007 ............................................ 81 Artykuły......................................................................................... 89 NIEWYGODNY WIELKI POST, I TE KRÓTKIE ŚWIĘTA… .................................. 89 Pomysły na zbiórki ............................................................................ 92 Adoracja Najświętszego Sakramentu .................................................. 93 Propozycja dyskusji na temat wychowania duchowego, którą można przeprowadzić na kominku (ognisku) dla drużynowych. .......................... 95 Temat: Kim jestem na drogach wychowania duchowego i religijnego? ......... 96 Gawędy i teksty przydatne w przygotowaniu spotkań „W oczekiwaniu na Światło" .................................................................................... 100 Propozycje dla środowisk harcerskich związane z Wielkim Tygodniem ............. 104 Legenda o św. Jerzym ................................................................... 110 Propozycje sprawności wspierających rozwój duchowy i religijny .................. 113 Duchowość w drużynie ..................................................................... 118 2 Kącik kapelanów i kleryków harcerskich 3 HO PIOTR LARYSZ XIV Środowiskowy Szczep Harcerski Krąg Akademicki Świstaki Alumn III roku Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach ROZWÓJ DUCHOWY W HARCERSTWIE 1. Wychowanie duchowe, ale w którą stronę iść? Kilka lat temu w jednym z numerów prestiżowych czasopism harcerskich pojawił się artykuł o duchowości harcerskiej. Czy taka istnieje, czy można mówić o wychowaniu duchowym w harcerstwie, jeżeli tak to, o jakim wychowaniu należy mówić albo jak je rozumieć? Błędnie jest sądzić, iż „wychowanie duchowe jest drogą w nieznane". Najwięcej do powiedzenia o wychowaniu duchowym mają Ci, którzy nie wierzą bądź podają się za wierzących niepraktykujących, zaś w harcerstwie określają się jako ci, którzy poszukują. Nie ulega wątpliwości, iż wychowanie duchowe należy wiązać określonym rozwojem wewnątrz osobowościowym. Nie znaczy to, że każdy wybiera sobie co najbardziej mu odpowiada tylko chodzi o osobisty kontakt z Bogiem, który dokonuje się w sumieniu. człowieka. „Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa ." Nieżyjący już teolog ks. prof. Józef Tischner w jednej ze swoich wypowiedzi mówi, „że religia to jest sprawa dla mądrych. A jeżeli ktoś jest głupi i chce być głupi to nie powinien do tego używać religii ." Jak o wychowaniu duchowym może mówić osoba, która nie potrafi nawet stwierdzić, kim jest i w co wierzy? Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzi mogą być różne, ale wysuwającym się na pierwszy plan jest tak zwany kryzys tożsamości człowieka, który we współczesnym świecie przybiera różne formy. Wgłębiając się w zagadnienie wychowania duchowego w harcerstwie należy stwierdzić, iż wielu młodych ludzi należących do harcerstwa nie potrafi się określić. Rozumie tu przede wszystkim sprawę przynależności do samej religii. Młody człowiek ciągle poszukuje, a w konsekwencji traci nadzieję to z kolei przyczynia się do utraty wiary w podstawowe wartości, a co dopiero mówić o Bogu. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich. Rozwój duchowy może być rozumiany bardzo różnie, ale nie chodzi tu o jakiś wywód teologiczny. Można przyjąć, iż rozwój duchowy to droga, którą podąża człowiek by coś osiągnąć. Owo coś w religii nazywa się zbawieniem, wiecznym szczęściem, wyzwoleniem ze zła… Jednakże rozwój duchowy wiąże się w znacznej mierze z pojęciem wychowania. Poprzez rozwój duchowy człowiek pragnie osiągnąć cel zaś wychowanie staje się konkretnym realizowaniem swojego rozwoju – przejawem pewnej aktywności, uzewnętrznieniem, wyrażeniem i określeniem, kim jestem i co chcę robić. Tym samym wyznaczając pewien szlak na drodze do doskonałości nie należy zapominać o wskazówkach, które mogą nam pomóc dojść do określonego celu. 4 Warto w tym miejscu zacytować jeden z dokumentów Soboru Watykańskiego drugiego mówiący o wychowaniu człowieka. „Wszyscy ludzie jakiejkolwiek rasy, stanu i wieku mają jako cieszący się godnością osoby nienaruszalne prawo do wychowania, odpowiadającego ich własnemu celowi, dostosowanego do właściwości wrodzonych, różnicy płci, kultury i ojczystych tradycji, a równocześnie nastawionego na braterskie z innymi narodami współżycie dla wspierania prawdziwej jedności i pokoju na ziemi. Prawdziwe zaś wychowanie zdąża do kształtowania osoby ludzkiej w kierunku jej celu ostatecznego, a równocześnie do dobra społeczności, których człowiek jest członkiem i w których obowiązkach, gdy dorośnie, będzie brał udział. Należy więc zgodnie z postępem nauk psychologicznych, pedagogicznych i dydaktycznych dopomagać dzieciom i młodzieży do harmonijnego rozwijania wrodzonych właściwości fizycznych, moralnych i intelektualnych, do zdobywania stopniowo coraz doskonalszego zmysłu odpowiedzialności w należytym kształtowaniu własnego życia przez nieustanny wysiłek i w osiąganiu prawdziwej wolności, po wielkodusznym i stanowczym przezwyciężeniu przeszkód. Winni oni też otrzymać pozytywne i roztropne wychowanie seksualne, dostosowane do ich wieku. Poza tym trzeba ich tak przygotowywać do uczestniczenia w życiu społecznym, aby wyposażeni należycie w konieczne do tego i odpowiednie środki, mogli włączać się czynnie w różne zespoły ludzkiej społeczności, aby ujawniali przez rozmowę z innymi swe zapatrywania i chętnie zabiegali o wspólne dobro ." 2. Na kim spoczywa obowiązek wychowania? Obowiązek wychowania ciążący w pierwszym rzędzie na rodzinie, potrzebuje pomocy całej społeczności. Oprócz więc praw rodziców i tych, którym oni powierzają część zadania wychowawczego, pewne obowiązki i prawa przysługują państwu, ponieważ do niego należy organizowanie tego, czego wymaga wspólne dobro doczesne. Do jego zadań należy popieranie różnymi sposobami wychowania młodzieży, a mianowicie: ochrona obowiązków i praw rodziców oraz innych, którzy mają udział w wychowaniu, i dopomaganie im, przejmowanie wedle zasady pomocniczości wychowania w wypadku braku inicjatywy ze strony rodziców i innych społeczności, lecz z uwzględnieniem życzeń rodziców, ponadto zakładanie własnych szkół i instytutów, w miarę jak dobro wspólne tego wymaga. Na harcerstwie również spoczywa obowiązek wychowania. Młody człowiek wstępując do harcerstwa powinien być otoczony opieką, życzliwością, trzeba poświęcić mu czas by mógł wzrastać i się wychowywać. Nie ulega wątpliwości, iż ogromne znaczenie odgrywa wychowanie i rozwój duchowe, które nie może być drogą w nieznane ale autentycznym określeniem siebie w swoim wyborze. Dlatego obowiązek wychowania duchowego spoczywa przede wszystkim na osobach, które dają świadectwo swojego życia. 3. O jakim wychowaniu mówi się w harcerstwie? Wychowanie duchowe według wielu harcerzy rozumiane jest jako nieustanne dążenie do poszukiwania głębszego zrozumienia i pełniejszego kierowania się w życiu określonym systemem wartości. Miłość, nadzieja, dobro, prawda, wolność, sprawiedliwość, tolerancja i przyjaźń stanowią harcerski system wartości oparty na zasadach chrześcijańskich. Powstaje, zatem pytanie, w jaki sposób rozumieć powyższe pojęcia, czy nie są to przypadkiem puste słowa, nic nie znaczące frazesy. Jak realizować np. miłość w harcerstwie bądź sprawiedliwość. Według jakiego kryterium postępować. 5 Należałoby tu zdefiniować najpierw co rozumie się pod pojęciem miłości, nadziei, dobra, prawdy, wolności, sprawiedliwości czy tolerancji. Skąd wziąć zatem przepis na życie. Warto zadać w tym miejscu podstawowe pytania: Jak żyć i jak powinno się żyć? Zatem adresatem podstawowego pytania molarnego jest drugi człowiek, może nim być również harcerz (Przewodnik – Drużynowy czy Drużynowy – Gromada Zuchowa). Trzeba dziś zadawać sobie podstawowe pytania w życiu, bo bez nich nie jesteśmy w stanie mówić o cnotach, które mamy przestygać według jakich mamy żyć. Bardzo często o wychowaniu duchowym w harcerstwie usłyszymy, że jest to życie według cnót. Przytaczając tutaj definicję cnoty wyjaśnić można pewne błędy które wkradają się do harcerstwa. „Cnota jest habitualną i trwałą dyspozycją do czynienia dobra. Pozwala ona osobie nie tylko wypełniać dobre czyny, ale także dawać z siebie to, co najlepsze. Osoba cnotliwa wszystkimi swoimi siłami zmysłowymi i duchowymi dąży do dobra; zabiega o nie i wybiera je w konkretnych działaniach ." Wymieniona sprawiedliwość należy, do tzw. cnót kardynalnych „Sprawiedliwość jest cnotą moralną, która polega na stałej i trwałej woli oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy. Sprawiedliwość w stosunku do Boga nazywana jest „cnotą religijności". W stosunku do ludzi uzdalnia ona do poszanowania praw każdego i do wprowadzania w stosunkach ludzkich harmonii, która sprzyja bezstronności względem osób i dobra wspólnego. Człowiek sprawiedliwy, często wspominany w Piśmie świętym, wyróżnia się stałą uczciwością swoich myśli i prawością swojego postępowania w stosunku do bliźniego. „Nie będziesz stronniczym na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względów dla bogatego. Sprawiedliwie będziesz sądził bliźniego" (Kpł 19,15). „Panowie, oddawajcie niewolnikom to, co sprawiedliwe i słuszne, świadomi tego, że i wy macie Pana w niebie(Kol 4, 1) ." Z kolei miłość to cnota teologalna tuż obok wiary i nadziei. „Miłość jest cnotą teologalną, dzięki której miłujemy Boga nade wszystko dla Niego samego, a naszych bliźnich jak siebie samych ze względu na miłość Boga." Więcej o miłości możemy się dowiedzieć z 1 Listu do Koryntian (1Kor 13). Rozwój duchowy osiąga się wypełniając obowiązki wobec samego siebie, innych ludzi i swojego otoczenia oraz otwierając się na to, co duchowe, co znajduje się poza zasięgiem materialnego postrzegania świata. Rozwój duchowy w harcerstwie może być realizowany między innymi poprzez: • życie religijne, rozumiane jako dialog z Bogiem, • refleksję nad samym sobą, • pokonywanie własnych słabości, • rozwijanie swoich zdolności i doskonalenie samego siebie, • poszukiwanie sensu życia, • służbę innym, • kontakt z przyrodą, • rozbudzenie wrażliwości etycznej i estetycznej, • budowanie harmonii, • poznawanie i tworzenie kultury 4. Rozwój duchowy a rzeczywistość? 6 Kryzys rozwoju duchowego harcerza może być spowodowany różnymi czynnikami. Dla przykładu można tu wymienić tylko niektóre, które zasługują na uwagę, choć z góry zakładam, że to tylko „kropla w oceanie." • Brak oparcia w rodzinie, (jeżeli rodzice nie praktykują jak mogą wymagać tego od swoich dzieci), • Brak autorytetu wśród rówieśników ( osoba uczęszczająca regularnie na nabożeństwa, zgromadzenia czy inne formy spotkań jest uważana za dewotę), • Brak szacunku względem osób duchownych i ich posługi duszpasterskiej, liderów grup religijnych, innych wyznań (a to przejawia się na różne sposoby – młody człowiek po prostu nie chce mieć z tymi osobami nic wspólnego, dla niego się nie liczą 5. Kleryckie Kręgi Harcerskie i obozy dla kleryków i księży kapelanów. Nie ulega wątpliwości, iż odgrywają znaczącą role w wychowaniu duchowym harcerzy. Kleryk czy ksiądz pośród harcerzy to osoba, która przede wszystkim przykładem swojego życia staje się autentycznym znakiem wartości. Po raz kolejny w tym roku, bo od 28 VI – 6 VII 2004 odbędzie się obóz dla kleryków i kapelanów ZHP w Centralnym Ośrodku Szkoleniowym dla harcerzy na Głodówce w Bukowinie Tatrzańskiej. Będzie tam mowa o wychowaniu duchowym harcerzy. Założeniami organizacyjnymi i programowymi są m.in. • Integracja kapelanów harcerskich, • Formacja duchowa i instruktorska kapelanów harcerskich, • Przygotowanie księży i kleryków do obecności w środowisku harcerskim: i pełnienia funkcji kapelana. Celem obozu jest : • poznanie metody harcerskiej, • poznanie praw i obowiązków kapelana harcerskiego , • zrozumienie potrzeby rozwoju harcerskiego i instruktorskiego • skorzystanie z wiedzy i umiejętności wyniesionych ze studiów teologicznych w pracy z harcerzami, • przekazanie podstaw wiedzy o ZHP. Uchwała Głównej Kwatery ZHP nr 17/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. w sprawie zatwierdzenia „Zasad pracy kapelanów Związku Harcerstwa Polskiego oraz ich współdziałania z komendami" Na podstawie § 64 ust. 3 pkt. 9, lit. e) oraz w związku z § 22 ust. 3 Statutu ZHP Główna Kwatera ZHP uchwala poniższe „Zasady pracy kapelanów Związku Harcerstwa Polskiego oraz ich współdziałania z komendami", które stanowią załącznik do uchwały. Tracą moc dotychczasowe regulaminy dotyczące kapelanów harcerskich. Regulamin wchodzi w życie z dniem uchwalenia. 7 Załącznik do uchwały Głównej Kwatery ZHP nr 17/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. Zasady pracy kapelanów Związku Harcerstwa Polskiego oraz ich współdziałania z komendami §1 W ZHP posługę duszpasterską sprawują kapelani: 1) 2) 3) 4) Naczelny Kapelan ZHP, kapelani chorągwi ZHP, kapelani hufców ZHP, kapelani innych jednostek organizacyjnych ZHP. §2 Celem służby kapelana harcerskiego jest: 1) sprawowanie posługi religijnej na rzecz członków ZHP, 2) działanie na rzecz rozwoju duchowego i religijnego członków ZHP, współudział w ich wychowaniu do odpowiedzialności i społecznej dojrzałości, w poszanowaniu godności człowieka, 3) budowanie i organizowanie współpracy pomiędzy komendą jednostki organizacyjnej ZHP i odpowiednią władzą kościelną. §3 Dla realizacji celów określonych w § 2 kapelan harcerski: 1) uczestniczy w pracy programowej i metodycznej, szczególnie w zakresie rozwoju duchowego i religijnego, prowadzonej przez komendy, sztaby i zespoły programowe właściwych jednostek organizacyjnych ZHP i podejmuje zadania na rzecz tych jednostek, 2) uczestniczy w zbiórkach i innych formach pracy kapelanów organizowanych przez Naczelnego Kapelana ZHP, kapelana chorągwi lub kapelana hufca. §4 Kapelani harcerscy mają obowiązek: 1) dbać o swój rozwój harcerski i instruktorski, w szczególności przez zdobywanie stopni instruktorskich oraz udział w konferencjach instruktorskich, 2) uczestniczyć w formach kształcenia instruktorów ZHP i kapelanów harcerskich ZHP, 3) składać pisemne sprawozdanie ze swej działalności kapelanowi chorągwi, a kapelani chorągwi Naczelnemu Kapelanowi ZHP. §5 8 1. Naczelny Kapelan ZHP: 1) koordynuje pracę wszystkich kapelanów harcerskich, 2) tworzy warunki do realizacji celów posługi duszpasterskiej kapelanów harcerskich, 3) koordynuje działalność kleryckich kręgów harcerskich ZHP. Kręgi te działają na podstawie „Instrukcji w sprawie organizacji i zasad działania kręgów instruktorskich i kręgów akademickich" z uwzględnieniem specyfiki seminariów duchowych. O powstaniu KKH zawiadamia się Naczelnego Kapelana ZHP. 4) uczestniczy w pracach wydziałów i zespołów Głównej Kwatery w zakresie zadań programowych, metodycznych i organizacyjnych związanych z rozwojem duchowym i religijnym w ZHP, 5) Z ramienia Kościoła nadzoruje prace Komisji Katolickiej ZHP zgodnie z regulaminem Komisji Katolickiej ZHP, 6) Współpracuje z kapelanami innych wyznań. §6 Naczelnego Kapelana ZHP powołuje i odwołuje Naczelnik ZHP w uzgodnieniu z Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. §7 1. Kapelana chorągwi powołuje i odwołuje komendant chorągwi w uzgodnieniu z ordynariuszem miejsca, po zasięgnięciu opinii Naczelnego Kapelana ZHP. Jeśli chorągiew obejmuje swoim zasięgiem dwie lub więcej diecezji, kapelan chorągwi może mieć swoich zastępców z danych diecezji. Tryb ich powoływania jest taki sam, jak kapelana chorągwi. 2. Kapelana hufca powołuje i odwołuje - na wniosek komendanta hufca komendant chorągwi w uzgodnieniu z ordynariuszem, po zasięgnięciu opinii kapelana chorągwi, a w przypadku jego braku - Naczelnego Kapelana ZHP. Jeśli hufiec obejmuje swoim zasięgiem dwie lub więcej diecezji, zastosowanie ma rozwiązanie jak w pkt. 1. 3. Kapelana pozostałych jednostek organizacyjnych ZHP powołuje i odwołuje komendant hufca na wniosek komendanta tej jednostki organizacyjnej w uzgodnieniu z władzą kościelną. §8 1. Do powoływania kapelanów wyznań innych niż rzymskokatolickie stosuje się zasady określone w § 7, z tym jednak, że kapelana powołuje i odwołuje Naczelnik ZHP lub komendant chorągwi - w uzgodnieniu z właściwym Zwierzchnikiem danego Kościoła. §9 1. Oznaką funkcji kapelana harcerskiego jest fioletowy sznur noszony spod ramienia. Szczegóły określa „Regulamin odznak i oznak zuchowych, harcerskich i instruktorskich ZHP". 9 2. Szczegóły oznak liturgicznych ustala Naczelny Kapelan ZHP w porozumieniu z innymi kapelanami. § 10 1. Kapelan harcerski działa na podstawie rocznego planu pracy, zatwierdzonego przez komendanta właściwej jednostki organizacyjnej ZHP. Zatwierdzone plany, będące częścią składową planu pracy jednostki organizacyjnej, przesyła się do wiadomości Naczelnego Kapelana ZHP. 2. Plan pracy Naczelnego Kapelana ZHP zatwierdza GK ZHP. Uchwała Głównej Kwatery ZHP nr 18/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. w spawie zatwierdzenia „Regulaminu Komisji Katolickiej Związku Harcerstwa Polskiego" Na podstawie § 2, 6 i 64 ust. 3 pkt. 9 lit. e) i pkt 13 Statutu ZHP tworzy się Komisję Katolicką ZHP, jako organ doradczy Naczelnego Kapelana ZHP i Głównej Kwatery ZHP w zakresie spraw wychowania religijno-duchowego w ZHP. Traci moc dotychczasowy regulamin Komisji Katolickiej ZHP z dnia 4 lutego 1997 roku. Regulamin wchodzi w życie z dniem uchwalenia. Załącznik do uchwały Głównej Kwatery ZHPnr 18/2002 z dnia 11 kwietnia 2002 r. Regulamin Komisji Katolickiej Związku Harcerstwa Polskiego Komisja Katolicka Związku Harcerstwa Polskiego, zwana dalej „Komisją", realizuje ideę harcerskiej służby Bogu. Komisja podąża za wezwaniem Soboru Watykańskiego II: „nigdy nie może w Kościele zabraknąć apostolstwa świeckich, które wypływa z samego ich powołania chrześcijańskiego. (…) Nasze zaś czasy wymagają od ludzi świeckich nie mniejszej gorliwości; co więcej dzisiejsze warunki żądają od nich o wiele intensywniejszego i szerzej zakrojonego apostolstwa" (Sobór watykański II, Dekret o apostolstwie świeckich, Wstęp). §1 1. Komisja funkcjonuje jako organ doradczy Naczelnego Kapelana i Głównej Kwatery ZHP w zakresie wychowania duchowego i religijnego. 2. Komisja działa pod opieką i bezpośrednim nadzorem Naczelnego Kapelana ZHP. §2 Do zadań Komisji należy: a) wypracowywanie założeń, zasad i zadań wprowadzania harcerskiej służby Bogu w całokształt metodologii pracy harcerskiej, 10 b) opiniowanie poszczególnych działań związanych z wychowaniem religijnym i duchowym w ramach ZHP, c) reprezentowanie ZHP na uroczystościach religijnych, wewnętrznych, zewnętrznych, a w międzynarodowych strukturach skautowych w uzgodnieniu z Naczelnym Kapelanem ZHP Wydziałem Zagranicznym, d) podejmowanie prac i zadań zleconych przez Naczelnego Kapelana ZHP. §3 Komisja działa zgodnie ze Statutem ZHP oraz niniejszym Regulaminem. §4 1. W skład Komisji wchodzą: - Przewodniczący Komisji, mianowany i odwoływany przez Naczelnika ZHP na wniosek Naczelnego Kapelana ZHP spośród instruktorów ZHP, - członkowie Komisji mianowani przez Naczelnika ZHP na wniosek Naczelnego Kapelana ZHP. 2. Długość kadencji członków Komisji wynosi 2 lata. 3. Liczba członków Komisji wynosi nie mniej niż 6 osób. §5 1. Komisja pracuje na posiedzeniach. 2. Przewodniczący Komisji organizuje pracę Komisji. 3. Postanowienia Komisji są protokołowane przez sekretarza tejże komisji wybieranego spośród członków. 4. Zadaniem Przewodniczącego jest: a) opracowywanie rocznego planu pracy Komisji, b) pomoc Naczelnemu Kapelanowi i zespołowi wychowania duchowego i religijnego przy Głównej Kwaterze ZHP w wypełnianiu ich zadań, c) zdawanie bieżących sprawozdań Naczelnikowi ZHP oraz Naczelnemu Kapelanowi ZHP z działalności Komisji, d) organizacyjne i programowe przygotowywanie posiedzeń Komisji. Kim jest kapelan??? „Myśli nie poukładane” hm. Marek Jasianek, Kapelan Hufca ZHP, Koźmin Wlkp., Chorągiew Wielkopolska Jedno z trudniejszych pytań: Kim jest kapelan harcerski, jakie są jego zadania? „Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłuszną/posłusznym Prawu Harcerskiemu”. To chyba główny trzon odpowiedzi na postawione pytanie. Przyrzeczenie harcerskie to przecież program całego harcerstwa. W tym programie naczelne miejsce jak widać zajmuje Bóg, który stanowi dla kapelana podstawę wszystkich działań. Harcerstwo 11 ma wychowywać do pełni realizacji tego programu wyrażonego w Przyrzeczeniu Harcerskim. Rola kapelana ma wymiar dwuaspektowy. Na pierwszym miejscu stoi przede wszystkim troska o „zaspokajanie” potrzeb religijnych harcerzy. Wyraża się ona w posłudze duszpasterskiej: organizacja i celebrowanie Mszy Św, czy też sakramentu pokuty, a także w obecność kapelana w harcerskim środowisku np. podczas obozów i biwaków. Drugi wymiar to stała obecność wśród harcerzy i wspólne rozważanie Prawa Harcerskiego. Kapelan powinien więc być nie tylko duszpasterzem, ale także swoistym autorytetem w wielu dziedzinach, także tych harcerskich. Dlatego powinien starać się włączać w pracę metodyczną i programową harcerstwa. I zdobywać stopnie harcerskie i instruktorskie. Kapelan harcerski to również opiekun duchowy. Harcerstwo jest organizacja wychowawczą, która ma kształtować młodego człowieka, dlatego kapelan powinien być też wychowawcą. Miejsce kapelanów na tej płaszczyźnie jest bezdyskusyjne ponieważ łączy się z istotą Harcerstwa i z wychowaniem. Kapelan harcerski to także ten, który powinien stanąć na straży tożsamości całego ZHP. Jednym więc z pierwszorzędnych celów działalności kapelanów w ZHP jest podejmowanie działań jednoczących harcerzy i harcerki w szerokim tego słowa znaczeniu. Żeby to osiągnąć, trzeba sięgnąć do źródeł autentycznej myśli skautowej i harcerskiej, ukazując jej prawdę i piękno. Kapłan – kapelan to także Starszy Brat, to osoba, która dźwiga z harcerzami ich troski i trudy w zmaganiu się z byciem harcerzem-skautem. Oprócz tego wszystkiego, co opisałem, jest jeszcze jedna ważna myśl. Mianowicie: kapelan musi być bardziej kapłanem niż harcerzem, choć wielu może w tym miejscu się ze mną nie zgodzić. Kapłan musi być zawsze sobą. Kapelan musi być „wszystkim dla wszystkich” oraz apostołem w zielonym mundurze. Z perspektywy bycia kapelanem muszę stwierdzić, że trudno być takim apostołem godząc jednocześnie wielki dar kapłaństwa i często wielki żar harcerstwa w sercu. Tylko odważne wypłynięcie na głębię sprawia, że kapelan harcerski nie utonie podczas wielu burz jakie na niego czekają w tym apostołowaniu. Wincenty Frelichowski – harcerz, kapłan, męczennik. Propozycje wspierające wychowanie duchowe w harcerskim stylu Druhu Wicku, Tyś naszą drogą... "... Niech stanie się dla was patronem, szlachetności i orędownikiem pokoju i pojednania ..." (Jan Paweł II, Toruń, 7.06.1999). 12 nauczycielem Bł. Wincenty Frelichowski od 2003 r. jest patronem harcerskiej rodziny. Mimo to nadal jego obecność w harcerskich metodach pracy nad rozwojem duchowym jest nikła. Środowiska przypominają sobie o Frelichowskim w lutym, aby zaraz potem o nim zapomnieć na cały rok. To stwierdzenie to oczywiście mała prowokacja, ale czy nie jest trochę tak, że nasz nowy harcerski patron nie przekonuje harcerek i harcerzy do podejmowania zadań mających na celu poznanie jego duchowej drogi do doskonałości? Czy my jako drużynowi nie zapominamy również o Druhu Wicku? Czy wiemy dlaczego on tak naprawdę stał się błogosławionym, dlaczego możemy traktować go jako wzór postępowania? Czy znamy jego słowa, myśli, poglądy? I jego działanie? Mamy nadzieję, iż kilka poniższych propozycji pracy z patronem zachęci Was, Druhny i Druhowie do zaprzyjaźnienia się z Druhem Wickiem – młodym radosnym chłopakiem, harcerzem i księdzem, którego mocny charakter, niezachwiana wiara i wytrwałość zaprowadziły do świętości. On możebyć dla nas autorytetem: był naturalny, i mimo trudności czasów, w jakich przyszło mu żyć, do końca pozostał wierny ideałom, o których mówił i w które wierzył. Zatem, Druhu Wicku, pokaż nam swoją drogę...! Zespół wychowania duchowego i religijnego Głównej Kwatery ZHP Autorzy materiałów: hm. Ewa Terpic, hm. Jolanta Łaba,phm. Agnieszka Jabłońska, hm. Wojciech Hojdys, kl. phm. Rafał Łaskawski. Chrystus jako fundament harcerskiego wychowania To nie Wicek, nie Frelichowski będzie rozgrzeszał, konsekrował, kazanie głosił. Nie, to sam Chrystus przeze mnie zastąpiony. Dlatego ja muszę być podobny do Chrystusa. Być prawdą, drogą i życiem” (bł. W. Frelichowski, Pamiętnik, s. 239) Statut Związku Harcerstwa Polskiego jak również szereg oficjalnych materiałów metodycznych i programowych, odwołuje się do chrześcijańskich korzeni ruchu harcerskiego. Podkreśla znaczenie i wagę wartości chrześcijańskich w procesie wychowawczym, realizowanym przez ZHP. Jeden z punktów mówi, że: „Wychowanie w ZHP opiera się na normach moralnych, wywodzących się z uniwersalnych, kulturowych i etycznych wartości chrześcijańskich, kształtuje postawy szacunku wobec każdego człowieka, uznając system wartości duchowych za sprawę osobistą każdego członka Związku”. Duchowość każdego członka Związku traktowana jest, więc z wielkim szacunkie i powagą. Jest ona osobistym i pozostającym w sferze wolności wyborem każdego harcerza i harcerki. ZHP jest jednocześnie organizacją otwartą dla każdego. Wynika to jasno z zapisu Statutu, który mówi, że: „ZHP jest wychowawczym, 13 patriotycznym i samorządnym stowarzyszeniem bez względu na pochodzenie, rasę czy wyznanie” . otwartym dla wszystkich Harcmistrz Stefan Mirowski, wielki autorytet dla harcerskich pokoleń, /jeden z członków tzw. „Bandy Czworga” , która w czasach PRL aktywnie uczestniczyła w przeprowadzaniu zmian w ZHP, ukoronowanych przywróceniem tradycyjnego Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego, Przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego, za którego kadencji Związek jako jedyna organizacja harcerska w Polsce wrócił ponownie do struktur światowego skautingu, pisał: „Baden–Powell był chrześcijaninem. Stąd zbieżność skautingu z wartościami chrześcijańskimi. Zbieżność tak daleka, że można mówić o tym, iż Prawo Skautowe jest powtórzeniem Dekalogu językiem młodzieży. Można bardzo daleko zajść szukając analogii i powiedzieć, że chrześcijaństwo jest bardzo skautowe. Jest ono, bowiem jedyną religią, która obejmuje miłością wszystkich ludzi, każdego bliźniego. Inne religie – judaizm, islam, hinduizm, buddyzm – zawężają miłość do rodu, klanu, narodu, współwyznawców. Tylko chrześcijaństwo niesie pomoc bliźnim – wszystkim bliźnim, choć wszystkie religie chwalą Boga, który – według Konfucjusza – jest wspólnym ojcem wszystkich ludzi” . W dalszej części swojej wypowiedzi dh Mirowski, powołując się na ojca Jacka Woronieckiego i jego stwierdzenie, „że Polacy dopiero od słów chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj rozumieją, o co chodzi w Modlitwie Pańskiej”, krytykuje nasz katolicyzm, twierdząc, że jest on powierzchowny, charakteryzujący się brakiem wiedzy religijnej i praktycznymi konsekwencjami w życiu. Pisze również, że piętno takiego właśnie katolicyzmu zostało odciśnięte na harcerskiej służbie Bogu. Harcerstwo, jednak - twierdzi - może stać się źródłem przemian, odrodzenia, nowego myślenia o Bogu, o życiu duchowym. O obecności Chrystusa w harcerstwie i stawianiu go jako wzór w wychowaniu osoby ludzkiej nie świadczą co prawda słowa oficjalnych dokumentów i deklaracji Związku. Jest On jednak obecny już w samym centrum harcerskiej metody wychowawczej, w harcerskim krzyżu, „który się otrzymuje po złożeniu Przyrzeczenia i nosi się odtąd na mundurze, oznacza, że zasady Chrystusa są podstawą ideologii harcerskiej, a jego podobieństwo do orderu Virtuti Militari mówi harcerkom i harcerzom, że całe życie mają służyć Polsce” . Każdy element Krzyża może odnosić się do chrześcijańskich wartości moralnych, jest symbolem o bardzo głębokim znaczeniu a słowo „CZUWAJ” umieszczone na jego ramionach można interpretować jako hasło harcerskie oparte o słowa Chrystusa: „Czuwajcie!”, na którego nauki moralne są fundamentem Przyrzeczenia i Prawa Harcerskiego” . 14 Osoba Chrystusa jako wzór i fundament człowieczeństwa jest obecna w sposób szczególny w wędrowniczej służbie, która jest najbardziej zasadniczym i niezwykle ważnym motywem wychowania harcerskiego. W cytowanej wcześniej „Deklaracji ideowej XXXII Zjazdu ZHP” czytamy: „Istotą harcerskiego działania jest przede wszystkim pełna realizacja ideału harcerskiej służby, rozumianej jako: • służba Bogu – wynikająca z osobistego stosunku do duchowych wartości życia – takich, jak miłość, prawda, dobro, sprawiedliwość, wolność, piękno, przyjaźń, braterstwo, wiara, nadzieja; lojalność wobec relingi, która je wyraża i akceptacji obowiązków, które z niej wynikają, • służba Polsce – wynikająca z poczucia przynależności do wspólnoty narodowej i kulturowej, miłości Ojczyzny, poczucia dumy i godności narodowej, szacunku dla państwa i jego historii, • służba sobie i innym – wynikająca z osobistej odpowiedzialności za indywidualny rozwój i z osobistego stosunku do społeczeństwa, poczucia odpowiedzialności za rodzinę, lokalną społeczność, kraj i cały świat, a także z szacunku dla innych i do świata przyrody” . W metodyce wędrowniczej służba nabiera znaczenia szczególnego. Zostaje ona podejmowana jako odpowiedź na własne spostrzeżenia i rozumiana jako powołanie każdego wędrownika, tak samo jak chrześcijanina. „Służba jest niedoścignioną metodą wychowawczą kształtującą w młodym człowieku nie tylko sam imperatyw służby, lecz także wiele innych cech, jak samodzielność i zaradność, współodczuwanie i miłosierdzie, przedsiębiorczoś i gotowość do poświęceń. Służba to poszukiwanie potrzebujących i niesienie im pomocy. Służba wreszcie, to aktywna praca dla Boga i na rzecz Ojczyzny” . W materiale metodycznym „Warsztaty wędrowniczek” Monika Domagała podając cele służby wędrowniczej stwierdza, że jej celem finałowym jest „zbawienie przez dzielenie się miłością” , służba jest, więc świadectwem i środkiem prowadzącym do określonego celu. W szeregi Związku Harcerstwa Polskiego trafiają osoby reprezentujące czasami różne religie i kultury. Wszyscy oni realizując harcerski ideał służby zawarty w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim, zmierzają do osiągnięcia wzoru ludzkiego życia, który reprezentował Jezus Chrystus. „Wszyscy, bowiem mogą Go naśladować w ogołoceniu siebie przyjmując trudności i cierpienia na drodze prowadzącej do osiągnięcia jedynego ideału: odpowiedzieć woli Ojca w służbie innym ludziom” . 15 hm. Wojciech Hołdys Praca nad sobą METODY WINCENTEGO FRELICHOWSKIEGO Wincenty Frelichowski miał wiele pomysłów na pracę ze swoimi słabościami. Oto niektóre z jego recept na pokonanie wad. Możecie to wykorzystać układając z zuchami plan prób sprawnościowych, włączyć propozycje Druha Wicka do prób na stopnie harcerek i harcerzy, wykorzystać je na kominkach i w dyskusjach na temat pracy nad sobą. Są to przemyślenia młodego adepta do stanu kapłańskiego, a więc bardzo ukierunkowane na określoną drogę powołania. Jednak są tak uniwersalnie napisane, że przy odrobinie kreatywności możemy je zaadaptować do potrzeb świeckich, młodszych i starszych harcerek i harcerzy, czy zuchów. Zachęcające jest w tych myślach to, iż zapisał je młody harcerz. Są przepełnione ideałami harcerskimi i dają obraz ogromnej determinacji młodego człowieka w dążeniu do doskonałości. Zatem przyjrzyjmy się bliżej metodom Druha Wicka w pracy nad sobą . Rozmyślając nad przyczynami grzechu Druh Wicek napisał, iż powodem upadku w słabość są takie oto sytuacje i stany ducha: 1. 2. 3. 4. 5. zbytnia ufność w swoje siły, brak modlitwy, autorefleksji, brak gorliwości, czujności, oddalenie od Boga, przebywanie w niebezpiecznym miejscu.” Zbytnia ufność we własne siły często owocuje popadnięciem w zarozumiałość i pychę, nieumiejętność współpracy z innymi ludźmi, brak zdolności proszenia o wsparcie. To bardzo często zdarza się harcerskim instruktorom, i harcerskiej młodzieży na funkcjach, nawet wśród zastępowych. Brak autorefleksji, zdolności do wyciszenia to bolączka naszych czasów. Może warto zwrócić uwagę harcerskich wychowanków na rolę jaką pełni ta umiejętność na drodze dojrzewania do odpowiedzialności za swoje czyny? Brak gorliwości i czujności to powody niedokładnego wywiązywania się z zadań, braku rzetelności – to problem wielu komend harcerskich, utrudniając współpracę i terminowe wywiązywanie się z zadań. 16 Powyższe spostrzeżenia Druha Wicka zwracają uwagę na ogromną rolę systematycznego zwalczania drobnych wad, których zaniedbanie może doprowadzić do utrwalenia w naszej osobowości niedobrych cech. Trzeba to uświadamiać dzieciom i młodzieży harcerskiej, uczyć ich autorefleksji i metod wytrwałej pracy nad sobą. „Odtąd zawsze pilnować będę aby być blisko Jezusa, unikać niebezpieczeństw szczerze modlić się.” (Pamiętnik 47) O stosunku do pracy Druh Wicek pisał tak: „Praca Jezusa daje nam przykład, jaką być ona powinna. Jest ona wykonana: 1. dobrze, 2. ochoczo, bez szemrania, 3. z modlitwą, 4. pracuje, nie zaniedbując modlitwy i modli się nie zapominając o pracy”. (Pamiętnik 50) Zaś o systematycznym zwalczaniu swoich wad napisał: „Kilka sposobów jak uleczyć się z wady głównej. Każdy ją posiada i każdy powinien się z niej poprawić. Zło można najlepiej dobrem i tylko tym wykorzenić. Zamiast wady, dążyć do cnoty, będącej zupełnym przeciwieństwem tej wady (...). Kilka to rad ale jak wzniosłych, jak silnie kształtujących życie. POKORA 1. Myśli próżne natychmiast zwalczać. 2. Nie przechwalać się, nie chełpić. 3. Uznać zalety innych, nawet cieszyć się z nich, być wyrozumiałym wobec błędów bliźniego. 4. Nie zwracać uwagi bliźniego na siebie poprzez gesty, mowę, nie wzbudzać zainteresowania. 5. Cierpliwie znosić wszelkie upokorzenia nawet obrazy, obmowy i oszczerstwa. MIŁOŚĆ BLIŹNIEGO 1. Zwalczać objawy niechęci w myślach. 2. O bliźnim nigdy ani źle, ani uszczypliwie się nie wyrażać; starać się błędy jego uniewinnić. 3. Okazać mu zawsze swą miłość. 4. Zawsze z uprzejmością i dobrocią się do niego odnosić. 5. Nigdy nie ganić, ani nie rozpowiadać tego, co by innych mogło obrazić albo rozgoryczyć. 6. Zawsze i wszędzie przebaczać. Dobrem za złe płacić, spełniać uczynki miłosierdzia, być samarytaninem, tak co do ciała, jak i co do duszy. 17 POBOŻNOŚĆ 1. Ćwiczenia duchowe wiernie wypełniać i przygotować się wiernie do modlitwy. 2. Wzbudzić często dobrą intencję. 3. Sakramenty dobrze i godnie przyjmować. 4. Odwiedzać Najświętszy Sakrament. 5. Odmawiać akty strzeliste – akty ofiarowania siebie, chodzić w bożej Obecności. WIERNOŚĆ W DOBRYCH RZECZACH 1. W odmawianiu modlitwy. 2. W pracy, w szkole, w obowiązkach. 3. Trzymać się porządku dziennego. 4. Być punktualnym. UMARTWIENIE 1. Ciekawość oczu i uszu. 2. Czuwać nad językiem. 3. Umartwienie przy stole. 4. Dokładne, bezwzględne posłuszeństwo przełożonym. 5. Umartwić wyobraźnię i pamięć. 6. Wystrzegać się kaprysów. ZGODNOŚĆ Z WOLĄ BOŻĄ 1. Nigdy się nie sprzeciwiać woli i natchnieniom Bożym. 2. Wszystko przyjmować z wdzięcznością i równowagą. 3. Nigdy nie szemrać. 4. Wszystko znosić z cierpliwością.” Powyższe rady są tak dokładne, ze nie potrzeba tu komentarza. Życzymy zatem powodzenia! Na podstawie: Pamiętnika, Wincentego Frelichowskiego opracowała hm. Jolanta Łaba STOPNIE I SPRAWNOŚCI Zdobywanie stopni i sprawności jest również dobrym sposobem na pokonanie słabości. Oto kilka propozycji wpisania zadań wzmacniających wychowanie duchowe i religijne harcerek i harcerzy w programy ich prób na stopnie: OCHOTNIK/OCHOTNICZKA - Nauczę się udzielania pierwszej pomocy - Rozpalę ognisko podczas burzy - Zbuduję szałas – miejsce refleksji, kapliczkę zastępu - Zaopiekuję się chorą koleżanką, kolegą, ciocią, babcią, mamą (pomoc w odrabianiu lekcji, spędzanie czasu z chorym) - Będę uczestniczyć w kweście charytatywnej - Nauczę się śpiewać lub grać piosenkę religijną - Pomogę rodzicom w posprzątaniu domu TROPICIELKA/WYWIADOWCA 18 - Zdobędę dobrą ocenę z religii lub etyki na semestr (czynne uczestnictwo w lekcjach) - Regularnie czytam Pismo Św. (Nowy Testament) - Rozumiem i umiem wyjaśnić symbole religijne swej wiary np. krzyż, ołtarz, kolory szat liturgicznych itd. - Staram się uczestniczyć we mszy św. częściej niż raz w tygodniu - Dbam o przeprowadzanie rachunku sumienia, codziennej refleksji nad swoim postępowaniem - Zdobędę sprawność: Młody pielgrzym, Szara Lilijka PIONIERKA/ODKRYWCA - Wstrzemięźliwość komputerowa na rzecz prac w domu np. pomoc mamie w przygotowaniu obiadu zamiast gra na komputerze - Regularnie uczestniczę we mszy św. (nabożeństwach swej wiary) i jestem w stanie łaski (czystości duchowej) - Przez miesiąc odłożę pieniądze przeznaczone na przyjemności (kino, słodycze, rozrywki) i przeznaczę je na cel charytatywny np. jałmużna dla ubogich (puszki w kościele) itp. - Potrafię dobrze zorganizować swój dzień (bez zaległości w pracach domowych, obowiązkach w domu i towarzyskich). - Za zaoszczędzone piwniądze ureguluję rachunki np. telefoniczny. SAMARYTANKA/ĆWIK - Znajdę swój autorytet, wzór do naśladowania, przeczytam książkę na jej temat i przedstawię na zbiórce najważniejsze zalety i postawy godne naśladowania tej osoby (sprawność Poszukujący autorytetu można zdobyć poznając osobę Wincentego Frelichowskiego) - Zajmę się pracą wolontariacką (doraźnie) podczas wakacji lub ferii np. praca na świetlicy środowiskowej, domy opieki, turnusy wypoczynku dzieci niepełnosprawnych itp. - Prowadzę Księgę Własnych Czynów (zapisany rachunek sumienia) - Wezmę udział w przygotowaniu zbiórki na temat wartości duchowych - Umiem zaśpiewać „Modlitwę harcerską” HO - Podejmę stałą pracę wolontariacką - Umiem określić najważniejsze wartości w moim życiu i konsekwentnie je realizuję (opisze je w dowolnej postaci) - Świadomie podejmuję wybór drogi życiowej (studia, powołanie) - Zorganizuje w moim środowisku akcję Betlejemskie Światło Pokoju (uroczystości i przedsięwzięcia programowe) HR - Mam określony system wartości, wiem jakie jest moje miejsce we wspólnocie religijnej do której należy - Pogłębiam wiedzę religijną w określonym zakresie np. metody pracy nad sobą, moralność, wiedza o historii kościołów, znajomość Biblii itp. - Opiekuję się stale grupą dzieci lub młodzieży (harcerskiej, przy parafii, w szkole, w świetlicy) - Zapoznam się z wybraną encykliką Jana Pawła II 19 - Przeprowadzę dla wybranej grupy adorację, czuwanie lub wieczór refleksji tematycznej - Wezmę udział w spotkaniu ekumenicznym - Opracuję zbiórkę i scenariusz uroczystości Dnia Papieskiego Materiał opracowany przez uczestników obozu kleryków i kapelanów harcerskich Głodówka 2005 r. Przykładowe formy uroczystości Święta bł. W. Frelichowskiego • Seminarium lub konferencja naukowa na temat wartości, którymi żył Druh Wicek np. poświęcenie, braterstwo, wiara w obliczu śmierci, powołanie do służby innym ludziom itp. • Uroczysta msza św. z udziałem przedstawicieli różnych organizacji harcerskich • Przedstawienie, montaż słowno – muzyczny itp. • Gra terenowa, na której punkty patrolowe to np. kolejne etapy życia bł. W. Frelichowskiego (sprawdziany w formie krzyżówek ułożonych na ziemi z szyszek i patyków, szukanie fragmentów życiorysu – podchody, tropienie instruktora z kartkami ukrywającego się w lesie – tzw. „łapanie mędrca” itp.). • Kominki o Błogosławionym, kuźnice na temat wartości. • Spotkanie harcerek i harcerzy z autorytetem duchowym np. kapelanem harcerskim, ojcem duchowym z pobliskiego zakonu czy seminarium duchownego, na temat powołania. Zbiórka dla harcerzy starszych Temat: Moja życiowa misja Cel: uświadomienie hacerkom i harcerzom roli świadomego wyznaczania zadań życiowych, planowania swojej przyszłości, zapoznanie uczestników zbiórki z przemyśleniami bł. Frelichowskiego na temat powołania Formy: praca z tekstem, pisanie cv, słoneczko, wywiad (sonda uliczna) Pomoce: arkusze pytań, dyktafony, pisadła, kartki kolorowe, teksty z Pamiętnika Druha Wicka (przykłady w załączeniu na końcu materiału), krzesło z ułożonymi na niej kartkami i pisakami. 1. Na początku zbiórki patrole harcerskie (3-4 osobowe) mają za zadanie przeprowadzić wśród przechodniów wywiad. Dostają do uzupełnienia odpowiedziami przechodniów następujące pytania (na przygotowanych wcześniej arkuszach): - Czym jest powołanie? - Jakiego rodzaju mamy powołania? - Co to jest życiowa misja? - Co jest powołaniem harcerstwa? Odpowiedzi można nagrywać na dyktafon. 20 2. Po wywiadach uczestnicy siadają w harcówce w kręgu. Przed zaprezentowaniem wyników rozmów z przechodniami prowadzący intonuje piosenkę: Druhu Wicku Tyś naszą drogą... lub odtwarza ją z magnetofonu. Teksty piosenki należy wcześniej rozłożyć na podłodze lub wręczyć harcerkom i harcerzom razem z kwestionariuszami wywiadu. DRUH WICEK sł. Roman Śmiech, muz. Robert Kołakowski Wszystko, co miałeś, życie i chleb, GD Oddać pragnąłeś, by szczęście mieć. eC Nie chciałeś wiele, by w pełni żyć, na twardej pryczy umiałeś śnić. Ref. Tu, na rozstajach, na ziemskich szlakach, gdzie wschodem słońca nowe dni płoną. Wiedz, że my zawsze jesteśmy z Tobą, Druhu Wicku! Tyś naszą drogą. Umiałeś dostrzec w człowieku to, co w nim najlepsze, nie samo zło. Swoją pokorą walczyłeś dzielnie, rękami Twymi Bóg zbawiał ziemię. Dręczyły Ciebie problemy te, z którymi młodzież boryka się. Wiedziałeś jednak, jak nie dać się, walczyć wciąż z sobą, choć ciężko jest. Prowadź nas prosto do nieba bram, ścieżką harcerską przez łąkę, las. W wieczornej watrze zerkaj płomieniem, bądź nam patronem, bądź przyjacielem. Tu na rozstajach... 3. Po odśpiewaniu piosenki uczestnicy sondy ulicznej dzielą się wnioskami w formie dyskusji. Prowadzący zadaje pytania z arkusza. Po odpowiedziach przechodniów każdy na kartce pisze jednym słowem lub krótkim zdaniem odpowiedź na pytanie: czym jest powołanie? Odpowiedzi należy ułożyć w systemie „słoneczko” tzn. powtarzające się odpowiedzi układamy jedna pod drugą wokół kartki z napisem POWOŁANIE tak aby utworzyły promienie. 4. Następnie każdy dostaje tekst z życiorysem oraz fragmentami „Pamiętnika’ bł. W. Frelichowskiego. Prowadzący krótko opisuje jego postać : patron harcerskiej rodziny od 2003 r. Został błogosławionym w 1999 r. – beatyfikował go Jan Paweł II. Harcerze mają za zadanie przeczytać teksty. Należy zapewnić w tle nastrojową muzykę. (czas 15 minut) 5. Ćwiczenie: uczestnikom zawiązujemy chustami oczy. Wszyscy muszą stać 21 w szeregu pod ścianą. Prowadzący mówi, iż uczestnicy mają dojść do ustawionego na środku pomieszczenia krzesła i napisać na zostawionych na nim kartkach swoje imię. Niech na drugiej stronie tych kartek będzie napisana sentencja – słowa Dh. Wicka. UCZESTNICY NIE MOGĄ WIDZIEĆ WCZEŚNIEJ W KTÓRYM MIEJSCU STOI KRZESŁO! Dopiero wtedy mogą zdjąć chustę z oczu. I dopiero wtedy mogą się odezwać i ewentualnie kierować pozostałymi szukającymi, aby mogli znaleźć krzesło. Kiedy już wszyscy uporają się z zadaniem, rozdajemy kartki z ich imionami. I tekst, który należy najpierw przeczytać (w sposób mówiony tzn nie deklamować ale po prostu zaapelować do sumień): Zadanie: Wyobraźcie sobie, że teraz właśnie w tej chwili musicie podjąć ostateczną decyzję o tym, co macie robić w swoim życiu. Pomyślcie o tym, co jest dla was najważniejsze, co chcecie osiągnąć. Myślcie realnie, nie traktujcie tego jako zabawę, ale naprawdę wyobraźcie sobie, że najważniejsza decyzja w Waszym życiu musi zapaść tu i teraz. Czas na podsumowania i zaplanowanie waszej życiowej misji. Waszym zadaniem jest zaplanować właśnie teraz realizację marzenia dotyczącego pracy nad sobą. Czas start!!! Zapewnijcie uczestnikom w tle leciutką muzyczkę (czas 30 minut). Po upływie tego czasu chętni dzielą się swoimi refleksjami. Zróbcie to w formie kominka – w kręgu wokół świec, na podłodze rozłóżcie kartki z myślami bł. Frelichowskiego. 6. Na zakończenie piosenka: Piosenka dla Wojtka Bellona lub Bez słów (Wolna Grupa Bukowina) Temat: Poszukując wzorów Cel: pomóc uczestnikom w skonstruowaniu próby na sprawność Poszukujący autorytetu lub Przyjaciel świętego oraz zachęcenie do kształtowania swoich zalet według metod, jakimi pracował nad sobą bł. Frelichowski Uczestnicy: harcerze, harcerze starsi, wędrownicy Formy: gawęda, dyskusja, piosenka, zadanie międzyzbiórkowe, Pomoce: rozpisane regulaminy sprawności, świeczki, portret i akcesoria do ozdobienia kominka, Czas: 2 godziny 1. Przed zbiórką tydzień wcześniej należy dać uczestnikom zadanie międzyzbiórkowe: przyniesienie na kominek sentencji – słów autorstwa bł. Frelichowskiego, które najbardziej do każdego z nich przemawiają (może to też być zadanie zespołowe np. zastęp przygotowuje 5 takich fragmentów wypowiedzi Druha Wicka). Każdy fragment należy czytelnie i dużymi literami zapisać na kartkach formatu A4. Kominek należy wcześniej przygotować – postawić przy świeczkach portret bł. Frelichowskiego, symbole jego życia np.: kapłańską stułę, krzyż harcerski, Biblię. Całość zaczynamy od obrzędowej pieśni o ogniu. 2. Wprowadzenie: 22 Zazwyczaj zaczynamy od gawędy – np. opowieści o kimś, kogo losy będą dla nas wskazówką. Dziś posłuchamy i poczytamy o pewnej osobie, która jest wciąż zbyt mało znana w harcerskich drużynach. Był to młody chłopak, który w poszukiwaniu swego powołania zawędrował dalej niż ktokolwiek się spodziewał – do świętości i do tytułu: BŁOGOSŁAWIONY. Błogosławiony oznacza: wyróżniony przez Boga, przez ludzi którzy widzą w kimś wzór do naśladowania. Błogosławiony to ktoś kogo zalety stały się główną tarczą przeciwko złu świata, ktoś kto ułatwiał życie otaczającym go ludziom, ktoś kto niósł radość i świadczył o wielkich ideałach całym swoim życiem. Posłuchajmy zatem piosenki (* lub deklamacji, jeśli piosenki nikt nie zna) o Druhu Wincentym Frelichowskim: 3. Piosenka: Druhu Wicku, Tyś naszą drogą (rozdać wcześniej teksty) 4. Dyskusja: Zastępy lub każdy uczestnik rozkładają przyniesione teksty wokół kominka – musi być jasne światło (dużo świec). Można dać wszystkim chwilę na przeczytanie treści kartek. Prowadzący moderuje dyskusję na temat aktualności tych myśli w obecnych warunkach. Każdy zastęp przedstawia jeden z tych tekstów i mówi o tym, co go porusza w tych słowach, czy się z tym zgadza czy nie. Pytania pomocnicze: Które z tych tekstów najbardziej do was przemawiają? Który najbardziej szokuje? Z którym się zupełnie nie możecie zgodzić? Czy Druh Wicek jest dla was przekonywującą postacią jako wzór do naśladowania? Czy moglibyśmy się z nim dziś porozumieć? Co sądzicie o takich postawach jak: posłuszeństwo prawu moralnemu, wstrzemięźliwość seksualna (dla młodszych wersja: wstrzemięźliwość np. od złych myśli, wulgarnych słów, egoistycznych zachowań), rzetelne szukanie swego powołania? W których momentach wasze doświadczenia mogą być podobne do przeżyć Wincentego Frelichowskiego? Czy według was warto dziś – w świecie pogoni za szybkim sukcesem, sławą i popularnością służyć innym ludziom, nawet jeśli to oznacza utratę własnej przyjemności? (np. czas poświęcony komuś innemu można wykorzystać na podróż, kino, czytanie ciekawej książki itp. – sprowokujcie swoich harcerskich wychowanków do zastanowienia się nad sensem poświęcenia się dla innych) 5. Przerywnik: w sali porozwieszane są powtarzające się (tzn. np. cztery te same w różnych miejscach) zdjęcia różnych harcerskich autorytetów, np. Aleksander Kamiński, Stefan Mirowski, gen. Robert Baden Powell, Olga Małkowska (możecie to zrobić np. na korytarzu szkoły lub w przedsionku harcówki itp.) Harcerki i harcerze podzieleni na 3 osobowe patrole dostają kartki z ich nazwiskami (wersja utrudniona – rozdzielić imiona od nazwisk albo dać puste kartki). Trzeba odnaleźć portrety i dopasować do nich podpisy. 6. Piosenka: Ideały (lub inna o harcerskich wartościach np. Wiklina, Szara lilijka) 7. W tych samych patrolach uczestnicy kominka mają zadanie: na zdjęciach widzicie ważne postacie dla harcerstwa. To ludzie, dzięki którym uczyliśmy 23 się wcielać w życie harcerskie ideały. Czy dziś mamy też takich „wielkich” wśród nas? Zastanówcie się, jaką cechę tych ludzi można przypisać również bł. Frelichowskiemu. Np. Kamiński był dzielny, bo... Frelichowski był dzielny, bo... Kiedy uczestnicy uporają się z zadaniem, proponujemy dynamiczny pląs: np. Siniania (np. jako taniec aniołów radujących się gdy ktoś uczciwie postępuje) 8. Rozdajemy uczestnikom kuźnicy kartki z regulaminem sprawności Poszukujący autorytetu i Przyjaciel świętego (można też wcześniej przygotować duże plakaty z regulaminem tych sprawności). Uczestnicy mają za zadanie w parach skonstruować dla siebie próbę na jedną z tych sprawności (30 minut). Potem chętni mówią o przykładowych zadaniach tych prób. 9. Zakończenie: fragment Pamiętnika Frelichowskiego (jeden z przyniesionych przez uczestników zbiórki) W zależności od środowiska można tez dodać modlitwę w intencji harcerzy za wstawiennictwem bł. Frelichowskiego: „Przez krzyż cierpień i życia szarego – z Chrystusem do chwały zmartwychwstania...”, a ty Błogosławiony Harcerzu harcuj dalej wśród harców gwarnych całej rodziny harcerskiej i wypraszaj nam łaskę, a my obiecujemy współdziałać z Tobą i po harcersku wydobywać się z tego, co przeciwne Miłości Odwiecznej. Daj nam błogosławiony Druhu Wicku iść krok po kroku w górę, dopomóż nam odnieść zwycięstwo i daj tę łaskę, abyśmy w naszych harcach nigdy nie ustali. Amen” 10. Piosenka obrzędowa na zakończenie spotkania. Można też dodać Modlitwę harcerską (O Panie Boże Ojcze nasz...) Cel: uświadomić czym jest powołanie, jak realizuje się powołanie w różnych ludzi – jako przykład. Dla kogo: harcerze starsi i wędrownicy Formy: praca z tekstem, praca w grupach Pomoce: Przygotować kilka życiorysów znanych postaci, w skróconej (np. pl.wikipedia.org) w tym bł. Frelichowskiego. Podzielić je na odpowiadające dzieciństwu, dorastaniu, dorosłemu życiu i pociąć z biografiami na właściwe dla danych okresów życia fragmenty. życiu wersji części kartki Przygotować na osobnych kartkach cytaty: Muszę sobie wyrobić silny charakter, wolę nieugiętą. Będę uparty, tak uparty, jak byli święci. Muszę dążyć do cząstki świętości, być dobrym chrześcijaninem. Chcę posiadać wiarę św. Piotra, mądrość św. Pawła, ale serce muszę mieć św. Jana. Serce czyste, niewinne. Muszę być kapłanem wedle serca Chrystusa. Boże chcę być naprawdę kapłanem. Ile to było pytań, kwestii, głębokich rozmyślań. Moje osobiste zdanie, gdy w cichości, nie będąc pod żadnym wpływem rozpatrywałem tę kwestię, brzmiało: będę księdzem. Jako wynik rozmyślań z samym sobą, po gorącej 24 modlitwie do Boga z prośbą o oświecenie, zdecydowałem się krótko, po Żołniersku, wstąpić nieodwołalnie do Seminarium Duchownego. Przebieg: 1. Uczestnicy podzieleni na zespoły odpowiadają na pytanie „co jest powołaniem na określonym etapie życia?”. Każdy zespół otrzymuje arkusz papieru i przedstawia graficznie efekty pracy oraz krótko je omawia. 2. Grupy otrzymują spisane życiorysy różnych ludzi. Zastanawiają się, jak różne mogą być drogi do odkrycia powołania (tradycja rodzinna, przypadkowe zdarzenie, spotkanie z jakimś człowiekiem, talent odkryty na danym etapie życia, wewnętrzna potrzeba działania itd.); burza mózgów „jak można odkryć powołanie” – wnioski zapisują na arkuszach pod „definicją” powołania 3. Uczestnicy zbiórki, każdy dla siebie, odpowiada na pytania dotyczące ich charakteu i powołania. Warto opracować ankietę, pomocniczy arkusz, rodzaj curriculum vitae, aby ułatwić uczestnikom refleksję nad sobą. Przykładowe pytania do ankiety: Jakie posiadam zalety? Jakie są moje słabe strony? W jakim działaniu się sprawdzam? Jakie zawody mógłbym wykonywać? Moje największe marzenie. Co do tej pory robiłam (spisać wszystkie zainteresowania, kółka hobbystyczne, kluby, stowarzyszenia do których każdy kiedykolwiek należał), itp. itd. 4. Wędrownicy odczytują cytaty. Jak odnoszą się one do kształtowania ich własnych charakterów? W jaki sposób oni by skonstruowali takie zadanie? Jakiego słowa użyliby zamiast słowa „kapłan”? Dyskusję przerywany piosenkami, np. O Druhu Wicku, Miejcie nadzieję, Bez słów, itp. Na zakończenie w kręgu przekazujemy świecę, każdy powinien dokończyć zdanie: „Moim powołaniem może być...”. Scenariusz montażu słowno-muzycznego phm. Agnieszka Jabłońska Scenariusz montażu słowno-muzycznego bł. ks. phm. Stefanie Wincentym Frelichowskim Patronie Polskich Harcerzy Oto propozycja scenariusza przedstawienia, które z okazji Dnia Myśli Braterskiej możecie przygotować dla większej liczby odbiorców – np. dla szczepu, hufca, kadry, namiestnictwa itp. Oczywiście scenariusz jest propozycją, którą można dowolnie modyfikować. Powodzenia! 25 Należy wykonać skromną scenografię np. duże zdjęcie, cytat z pamiętnika oraz Krzyż Harcerski na zielonej podkładce. Należy przygotować także stolik oraz rekwizyty odnoszące się do kolejnych etapów życia Bohatera tj. małe zdjęcie w ramce, rogatywka, symbol posługi kapłańskiej np. stuła, wazon z różą, pamiętnik Druha Wicka, list w kopercie, znicz. Rekwizyty kładzie się na stoliku w odpowiednim momencie opisanym w scenariuszu. W montażu wstępuje dwóch narratorów oraz osoby recytujące kolejne fragmenty. Można usiąść w półkręgu całą drużyną i na początku rozpalić świeczkowisko. WSTĘP Na stoliku znajduje się zdjęcie w ramce, Pamiętnik z zaznaczonymi fragmentami, list w kopercie, wazon na różę oraz znicz i zapałki. Narrator 1. Dnia 7 czerwca 1999 roku, podczas pielgrzymki do Polski, Papież Jan Paweł II beatyfikował w Toruniu ks. Wincentego Frelichowskiego. Rok później biskupi polscy, zebrani na 303 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski, ogłosili Go Patronem Harcerzy Polskich „bez względu na przynależność". Dlaczego właśnie On? Kim był ten nietypowy Druh, błogosławiony ksiądz Wincenty Frelichowski? Postaramy się odkryć tę tajemnicę, poświęcając Mu te chwile wspomnień. KONIEC WSTĘPU. Muzyka - w zamyśle autora od tej chwili przez cały czas w tle obecny jest pokład muzyczny. Może to być jeden utwór powtarzający się lub kilka różnych, odpowiadających nastrojowi recytowanych tekstów. Narrator 2. Urodził się 22 stycznia 1913 roku w Chełmży. Był chłopcem żywym, ciekawym świata i ludzi, wesołym i skorym do płatania różnego rodzaju figli. Bywały jednak chwile, kiedy był poważny i przeżywał głęboko wydarzenia, o których nikomu nie mówił. Od najmłodszych lat był ministrantem, a służenie do Mszy świętej traktował jako wyróżnienie i nigdy tego obowiązku nie zaniedbywał. W rodzinnej miejscowości upłynęły jego lata szkolne i gimnazjalne. Tam też rozpoczął swą harcerska służbę w II Drużynie Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. Był najpierw zastępowym, a potem drużynowym. Miał więc możliwość oddziaływania na chłopców powierzonych jego pieczy: starał się chronić od zła, a zaszczepiać dobro. W swoim pamiętniku tak napisał o roli drużynowego: Osoba recytująca 1- podchodzi do stolika z rogatywką i kładzie ją na stoliku, otwiera Pamiętnik Druha Wicka na zaznaczonym fragmencie i odczytuje tekst: 26 „taka drużyna dawałaby swym członkom coś więcej niż samą karność i trochę wiedzy polowej i przyjemne obozy, lecz dawałaby mu pełne wychowanie obywatela znającego dobrze swoje obowiązki dla Ojczyzny. Ja sam wierzę mocno, że państwo, którego wszyscy obywatele byliby harcerzami, byłoby najpotężniejszym ze wszystkich. Harcerstwo bowiem, a polskie szczególnie, ma takie środki, pomoce, że kto przejdzie przez jego szkołę to jest typem człowieka, jakiego nam teraz potrzeba. A już najdziwniejszą, ale najlepszą jest idea harcerstwa : wychowanie młodzieży przez młodzież. I ja sam, jak długo tylko będę mógł, co daj Boże, aby zawsze było, będę harcerzem i nigdy dla niego pracować i go popierać nie przestanę. Czuwaj! Piosenka „Harcerskie ideały” Narrator 1 Szukając swego miejsca w dorosłym życiu, wybrał kapłaństwo. Nie była to jednak łatwa decyzja: lekarz-chirurg czy kapłan? Niełatwo mu było wszystko zostawić - kolegów, przyjaciół młodości i drużynę. Nikt z kolegów nie wiedział o Jego rozterkach, o których zwierzał się tylko w swoim pamiętniku: Osoba 2 - podchodzi do stolika, otwiera Pamiętnik dh.Wicka na zaznaczonym fragmencie i odczytuje tekst: „Jak cudownie, jak pięknie nęci mnie świat. Dopiero po maturze on mi się objawił. Byłem sympatyczny, byłem zdolny, wszystkie drogi miałem otwarte.” Przyszłość uśmiechała mi się wszystkimi promieniami tęczy, a prócz tego świat dał mi jeszcze poznać, czym jest miłość, miłość pierwsza, młodzieńcza. Nie miłość ciał, nie zmysłowość, ale przyjaźń duchowa. I smutno mi było, smutno Agnieszce. Serce mi się krajało, gdy z płaczem mnie żegnała. Nie namawiała mnie do zostania, uszanowała moją wolę i ja jej nigdy nie zapomnę, bo to była jedyna, przed którą me serce otworzyć mogłem. Nie było pocałunków, nie było zbliżeń. A jednak było nam dobrze. Bośmy sobie wzajemnie dusze nasze oddali. I smutno mi teraz i tęskno mi i rozpacz ogarnia serce moje, bo nie mam przyjaciela tutaj, komu mogę się wypowiedzieć, komu wyznać moje tajemnice, rozterki wewnętrzne. Przyjacielem moim to Chrystus, to Pan mój. Wiem, że to najlepsza droga. Wiem, że Maryja moja najlepsza Matka i pocieszycielka./.../Ale precz z marzeniami. Wiem, że nie od razu je pokonam, że głosy świata usilnie mnie wołają. Ale ufam, że Jezus mi dopomoże, być dla Niego tą ofiarą. Wiem, że niegodny jej jestem, ale chcę być kapłanem wedle Serca Bożego. Tylko takim. Innym nie.” Narrator 2. W seminarium w Pelplinie nie stracił kontaktu z harcerstwem prowadząc klerycki krąg instruktorski. Jako seminarzysta pozostał wierny swoim zobowiązaniom 27 harcerskim. Zawsze starał się dobrym przykładem zachęcać kolegów do pracy nad sobą w zwalczaniu wad i pielęgnowaniu cnót. Po sześcioletnich studiach, 14 marca 1937 roku został wyświęcony na kapłana. Osoba 3 kładzie na stoliku symbol posługi kapłańskiej np. stułę kapłańską. piosenka „Barka" (Pan kiedyś stanął nad brzegiem...) Narrator Po otrzymaniu święceń zostaje sekretarzem biskupa Okoniewskiego, a od lipca 1939 roku pracuje jako wikary w Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu. Jego ówczesny proboszcz tak o nim napisał: Osoba 4 – podchodzi do stolika, wyjmuje z koperty list i odczytuje jego treść: „Jego wzrok miał coś odmiennego, nieprzeciętnego. W rozmowie nawet najbardziej codziennej i bezpośredniej, gdy patrzył swymi jasnymi oczyma na mnie, odnosiłem zawsze wrażenie, że patrzy daleko poza mną, mimo całego skupienia na przedmiocie rozmowy. Usposobienia był radosnego, szczery i wesoły w rozmowie, a subtelny i delikatny w wyrażaniu się i wydawaniu oceny. Będąc harcerzem, miał też piękny, życzliwy stosunek do otoczenia, wyrażający się w uczynności..." Narrator 1 Ludzie wręcz lgnęli do księdza Frelichowskiego. Szczególne podejście, jako harcerz, miał do dzieci i młodzieży. Doświadczenie harcerskie wykorzystywał w pracy z młodzieżą: organizował biwaki, podchody, zbiórki i wycieczki. Był księdzem bliskim, nie tylko stojącym przy ołtarzu. Świadczył o Bogu całym swoim życiem. O tym, jak przeżywał swoje kapłaństwo, mówią słowa napisane przez niego w drugą rocznicę święceń: Osoba 5 - podchodzi do stolika i odczytuje fragm. „Pamiętnika”: „Dziś druga rocznica mych prymicji. Dzięki Ci, Panie, za to, co doznałem przez te dwa lata. Nawet za błędy i odchylenia od Twej woli. Wracam obecnie do Ciebie, Panie, by Ci naprawdę służyć. Mam może opalone już trochę skrzydła, lecz... w głębokiej pokorze klękam przed Tobą i proszę: daj mi szczerze prowadzić życie i nigdy nie być aktorem życiowym. Daj odwagę życia według wskazań Twoich. Klękam niżej, niż zwykle... Panie, Tobie daję me życie. Nie umiem wyrazić mych obecnych myśli. Niech te chwile mojego wahania życiowego i odchodzenia od Ciebie staną mi się obecnie mocą. Boże, chcę być naprawdę kapłanem." Narrator 2 Po wybuchu II wojny światowej i wkroczeniu wojsk niemieckich do Torunia, 7 września 1939 roku został aresztowany jako szczególnie niebezpieczny dla okupanta, ze względu na swoją harcerską działalność i osadzony w VII Forcie. Tam starał się nieść pomoc i pociechę współwięźniom, szczególnie chorym i słabym. Osoba 6 recytuje wiersz: 28 Jaka to radość pomagać dźwigać biec do chorego z wywieszonym językiem własne swe serce nieść jak gorączkę rozdawać i wciąż się czuć bezradnym być niczym by Pan Bóg mógł działać wszystko jest wtedy kiedy nic dla siebie... /Ks.J. Twardowski „Jaka to radość”/ Narrator 1 Swoją służbę Bogu i bliźnim kontynuuje w kolejnych obozach: Stutthof, Grenzdorf, Oranienburg-Sachsenhausen i Dachau, organizując konspiracyjne modlitwy, Msze święte, spowiedzi i inne formy opieki i pomocy, wyszukując najbardziej umęczonych i załamanych współwięźniów. Dachau było ostatnim miejscem pobytu druha Wicka. Jego numer obozowy to : 22 492. Władze obozowe zabroniły wszelkiej działalności duszpasterskiej. Za posiadanie książeczki do nabożeństwa, medalika lub różańca groziły surowe kary. Jednak On nie zważając na trudności jeszcze intensywniej pełnił swoją kapłańską posługę. Stał się ojcem duchowym dla swojego bloku, ale nie tylko. Przewodniczył codziennym modlitwom, organizował Eucharystię. W swoich modlitwach obejmował pamięcią zmarłych i tych, którzy załamywali się. Jeden ze współwięźniów tak to opisał: Osoba 7 odczytuje tekst, który ma ze sobą: „ Wicek modlący się. To trzeba było zobaczyć. To nie było odklepywanie modlitw. To był bezpośredni kontakt z Bogiem. Wicek klęczy wśród więźniów. Jest skupiony i zwarty w sobie. Ręce składa ufnie, jak dziecko…Byli ludzie, którzy patrzyli tylko na niego, włączali się w jego modlitwę i prosto z nim usiłowali chwycić najwyższe, jedyne połączenie. Byli tacy, którzy nie zdążyli za bezpośrednim stykiem..., ale wiedzieli, że trzeba się trzymać. Wicek został w Toruńskim Forcie, a potem w Stutthofie, Oranienburgu, aż do tyfusowych zemrzyków w Dachau na takim spotkaniu z Bogiem, że trudno było podążyć. Stale za nim podążali ludzie." Narrator 1 Najcięższy w Dachau był rok 1942. Wielu umarło z głodu, wycieńczenia ponad ludzkie siły. Wiosną ksiądz Wincenty się rozchorował, ale dzięki życzliwości przyjaciół powrócił do zdrowia. Jego współtowarzysz tak wspomina ten okres : Osoba 8 - odczytuje tekst, który ma ze sobą: 29 „Rok 1942-to okres wielkiego głodu i wyczerpania sił uwięzionych, do ostatnich granic. Całymi stosami wywożono do krematorium szkielety ludzkie. Nikt im nie spieszył z pomocą, bo każdy miał dość kłopotu z samym sobą. Wicek dopiero teraz znalazł się w swoim żywiole. Jego młodzi przyjaciele (byli to zatrudnieni w szpitalu studenci medycyny) torowali mu w rewirze wszędzie drogę, aż do najbardziej izolowanych części szpitala. Chodził tam, pocieszał, spowiadał, roznosił Komunię świętą. Iluż to księży i ludzi świeckich wspominało później wiecznie pogodnego Frelichowskięgo, który sam chory, innych chorych na duchu podnosił i podtrzymywał". Narrator. Życie obozowe zmierzało do upodlenia człowieka. Wszystkie działania były nakierowane na ten cel. Chciano, aby więźniowie wyzbyli się ludzkich odruchów miłości, życzliwości, współczucia. Ksiądz Wincenty przeciwstawił tym działaniom siłę dobra, które znajdowało moc w Bogu. Odprawiał potajemnie Msze święte. Nie było ołtarza, szat i naczyń, ale było to, co istotne. Uczestnicy przyjmowali Komunię świętą, trzymając okruszynę chleba konsekrowaną na ich dłoniach przez sprawującego Mszę świętą kapłana. Po Mszy świętej pozostawała pewna ilość Najświętszego Sakramentu, który przechowywał w szafie za menażkami. Osoba 9 recytuje wiersz: Sam nic nie czyniłem dobrego ani mniej ani więcej to tylko anioł rozdawał czasami przez moje ręce kochać też nie umiałem wiernie ani niewiernie ktoś inny lepszy kochał przeze mnie dogmatów nie rozumiałem rano w południe w nocy ufam że wytłumaczysz kiedy mi zamkniesz oczy. /Ks. J. Twardowski „Prośba”/ Narrator 2 Gdy w latach 1944-45 wybuchła w obozie epidemia tyfusu, mimo strachu, ksiądz Frelichowski organizował chorym pomoc. Baraki zarażonych odizolowane byty od reszty obozu drutem kolczastym oraz wzmocnionymi strażami, aby nikt się stamtąd nie wydostał. Ludzie chorzy skazani byli zatem na nieuchronną śmierć. Ksiądz Wincenty jednak, przekradał się do potrzebujących, pielęgnował zarażonych, zachęcał innych do opieki nad chorymi, zanosił im Eucharystię oraz żywność, zdobywał cudem potrzebne lekarstwa, niósł dobre słowo i uspokajał swoją obecnością. Niestety, on także zaraził się tą śmiertelną chorobą i wszelkie próby przywrócenia go do zdrowia okazały się daremne. Zmarł 23 lutego 1945 roku, krótko przed wyzwoleniem obozu. Jego śmierć napełniła więźniów smutkiem i żalem. 30 Osoba 10 - podchodzi do stolika i zapala znicz Narrator. Po Jego śmierci zdarzyło się coś, czego by się nikt nie spodziewał. Więźniowie poprosili o możliwość oddania publicznej czci jego zwłokom. Władze obozowe wyraziły na to zgodę. Jeden z uczestników tych zdarzeń tak je opisuje: Osoba 11 odczytuje tekst, który ma ze sobą: „W milczeniu i nabożnym, modlitewnym skupieniu przesuwał się przez kostnicę tłum więźniów. Szli młodzi i starzy. Szli Polacy i cudzoziemcy. Znali go wszyscy. Popłynęła wówczas w jego intencji niejedna modlitwa gorąca do Stwórcy, niejedna łza szczerego żalu spłynęła po policzku. Odszedł kochany, święty kapłan. Odszedł człowiek, który swe życie złożył na ołtarzu miłości i miłosierdzia względem bliźniego i jego nieśmiertelnej duszy.„ Osoba 12 -podchodzi do stolika z czerwoną różą w ręku i wkłada ją do wazonu Piosenka: Druhu Wicku, Tyś naszą drogą... Wybór tekstów i opracowanie scenariusza – hm. Ewa Terpic Komentarz i didaskalia – kleryk phm. Rafał Łaskawski Teksty z pamiętnika bł. Wincentego Frelichowskiego TEKSTY Z PAMIĘTNIKA BŁ. W. Frelichowskiego, które można wykorzystać na spotkaniach harcerskich „Chciałbym być księdzem, by móc do Boga zanosić modlitwy, by za te wszystkie ofiary, które są wymagane od księdza mieć tę wielką nagrodę: czynić, spełniać Ofiarę Świętą. Piastować Jezusa w swych rękach. (...) Spełniać tę świętą służbę Bożą, to moje największe życzenie, marzenie od dzieciństwa! I teraz stojąc u progu lat szkolnych, stojąc na bezdrożu życia mam się zastanowić, czy spełnię to powołanie, ten głos Boży wołający w mej duszy, czy też wybrać sobie inny zawód. Zastanowić się mam, czy może w innym zawodzie byłbym pożyteczniejszy, czy mógłbym lepiej wypełnić słowa Chrystusa i będąc mężem rodziny, żyjąc w społeczeństwie, być kapłanem świeckim, wypełnić swe życie według poleceń Akcji Katolickiej i wprowadzić w czyn cel Sodalicji: przez uświęcenie siebie samego uświęcić stany i przez stany społeczeństwo” (Pamiętnik, 23–25). "W najgłębszej pokorze klękam dziś przed Tobą, Boże. (...) Chcę być prawdziwym harcerzem. Postępować tak w życiu jak mi nakazuje myśl i sumienie". "...Czuję bowiem, że harcerstwo to jednak ma idealne zasady i idee. Aby je poprowadzić i wpoić, trzeba je wpierw dobrze posiadać, tego mi brak. Wprawdzie staram się o to, aby je osiągnąć, ale nie wiem, kiedy będę je miał. 31 A pchać drużyny, aby wegetowały, nie chcę, a na wyżyny jej nie dostanę. Oto przyczyna, dla której niechętnie przyjmuje drużynowego. Ja bym miał program dla podniesienia drużyny, ale na to potrzeba trzech dobrych lat. W pierwszym trzeba przygotować do stopni i wycieczki w okolicę. W wakacje porozsyłać ile tylko można na kursy lub obozy innych drużyn, aby się przetarli. W drugim roku to samo, ale więcej gawęd i pogłębiać ducha harcerskiego, i wyćwiczyć sobie dobrego harcerza jako obywatela. W lato na obozy. W trzecim jako zastępowych pousadzać, a resztę znów tak samo i dopiero w trzecim roku urządzić własny dobry obóz. Obecna praca w drużynie to pierwszy rok. Gdyby tak szło dalej, to jest nadzieja, że drużyna stanie się prawdziwą drużyną harcerską spełniającą swoją powinność względem harcerstwa i Ojczyzny. A taka drużyna dawałaby swym członkom coś więcej, niż samą karność i trochę wiedzy polowej i przyjemne obozy, lecz dawałaby mu pełne wychowanie obywatela znającego dobrze swojej obowiązki dla ojczyzny. Ja sam wierzę mocno, że państwo, którego wszyscy obywatele byliby harcerzami byłoby najpotężniejszym ze wszystkich. Harcerstwo bowiem, a polskie szczególnie ma takie środki, pomoce, że kto przejdzie przez jego szkołę to jest typem człowieka, jakiego nam teraz potrzeba. A już najdziwniejszą, ale najlepszą jest idea harcerstwa: wychowanie młodzieży - przez młodzież. I ja sam, jak tylko będę mógł, co tak Boże, aby zawsze było, będę harcerzem i nigdy dla niego pracować i go popierać nie przestanę. Czuwaj!" (o roli drużynowego - 16.01.1930). (Być Prawdziwym Harcerzem - Modlitwa Druha Wicka) "Nie jest tym jakim powinienem być i chciałbym być, ale nie mam do tego chęci. Dziś w największej depresji ducha piszę te słowa. I strząsnąć się chcę z tego stanu w którym jestem. Wyrwać się z niego. Stać się człowiekiem, być użytecznym. Siły moje tego dnia nie dokonują. Ale w najgłębszej pokorze, klękam dziś przed Tobą Boże. Odczuwam w całej pełni nicość i ułomność moją. Zwraca się do Ciebie, któryś mnie takim stworzył i który mnie prowadzisz. Boże wyzwól mnie z tego stanu w jakim dziś jestem. Chcę być innym. Chcę być prawdziwym harcerzem. Postępować tak w życiu, jak mi nakazuje myśl i sumienie. Daj mi Twą łaskę. Ja z nią współdziałać będę i po harcersku wydobywać się chcę z tego upadku duchowego. Daj mi poczucie wartości. Ale nie tylko sugestywne poczucie, lecz chcę prawdziwą wartość w sobie wyrobić. Boże zupełnie się w ręce Twoje oddaję. Daj mi krok po kroku iść w górę. Święty Jerzy pomóż mi odnieść zwycięstwo nad samym sobą". „Pytania o powołanie: 1. Dlaczego chcę być kapłanem? Co mnie do tego prowadzi i ciągnie? I to coś muszę poznać, przyswoić tak, bym tym gorzał, by stało się hasłem szczytnym mego życia całego. 32 2. Poznać swój cel muszę, bo dopiero ten decyduje o drodze najdogodniejszej dla mnie. 3. A czy ja wiem, jakie będzie moje życie? Jakim ono będzie? Tak, to zależy o Boga i mej woli, charakteru. Muszę sobie wyrobić silny charakter, wolę nieugiętą – będę uparty. Tak uparty, jak byli święci. Muszę dążyć do cząstki świętości, być dobrym chrześcijaninem.” Pieśń o patronie JEST DLA NAS WZOREM STEFAN-WINCENTY Słowa: hm. hm. Beata Chomicz, Jan Chojnacki Muzyka: hm. Jan Chojnacki ( 22. II. 2003 ) 1. Zamieszkaj Druhu znów pod namiotem, i przy ognisku wraz z nami siądź, a zapatrzony w lot iskry złotej naszym rzecznikiem u Pana bądź. Refren: Błogosławiony, czuwaj nad nami Patronie naszych niełatwych dróg. Po całym świecie bądź z harcerzami, jak w ziemi ojców świątynny próg. 2. Harcerz-instruktor w orszaku świętych - przepiękny przykład, jak godnie żyć. Jest dla nas wzorem - Stefan Wincenty – jak się radować i lepszym być. 3. Jest ku świętości najprostszą drogą służyć bliźniemu ze wszystkich sił, kochać przyrodę, Ojczyznę, Boga - jak On to czynił, gdy wśród nas był. MODLITWA BŁ. STEFANA WINCENTEGO FRELICHOWSKIEGO Być prawdziwym harcerzemNie jestem tym, jakim powinienem być i chciałbym być, ale nie mam do tego chęci. Dziś w największej depresji ducha piszę te słowa. I strząsnąć się chcę z tego stanu, w którym jestem. Wyrwać się z niego. Stać się człowiekiem, być użytecznym. Siły moje tego nie dokonają. Ale w najgłębszej pokorze, klękam dziś przed Tobą Boże. Odczuwam w całej pełni nicość i ułomność moją. Zwracam się do Ciebie, któryś mnie takim stworzył i który mnie prowadzisz. Boże, wyzwól mnie z tego stanu, w jakim dziś jestem. Chcę być innym. Chcę być 33 prawdziwym harcerzem. Postępować tak w życiu, jak mi nakazuje myśl i sumienie. Daj mi Twą łaskę. Ja z nią współdziałać będę i po harcersku wydobyć się chcę z tego upadku duchowego. Daj mi poczucie wartości. Ale nie tylko sugestywne poczucie, lecz chcę prawdziwą wartość w sobie wyrobić. Boże, zupełnie się w ręce Twoje oddaję. Daj mi krok po kroku iść w górę. Święty Jerzy pomóż mi odnieść zwycięstwo nad samym sobą. Amen. Modlitwa o łaski za wstawiennictwem Błogosławionego Ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego oraz o kanonizację Miłosierny Boże, Ty nam dajesz pasterzy według serca swego, uzdalniając ich do ofiarnej miłości na wzór Jezusa Chrystusa, Dobrego Pasterza. Napełniony taką miłością, Ksiądz Stefan Wincenty Frelichowski uczestnik cierpień Chrystusowych, poniósł męczeńską śmierć w służbie braciom, którzy doznali ogromu krzywd, bólu i opuszczenia. Idąc ciemną doliną, zła się nie uląkł, lecz mężnie zło dobrem zwyciężał. Racz, Panie, za wstawiennictwem Błogosławionego Stefana Wincentego, udzielić mi łaski........, o którą pokornie Cię proszę. Spraw również w swej dobroci, aby ten heroiczny świadek miłości pasterskiej rychło dostąpił chwały Świętych. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen Imprimatur Kurii Diecezjalnej Toruńskiej z dnia 30.07.1999 r. Ldz. 1596/99/II Życiorys bł. Wincentego Frelichowskiego PEREGRYNACJA RELIKWII FRELICHOWSKIEGO BŁOGOSŁAWIONEGO STEFANA WINCENTEGO Błogosławiony ksiądz Stefan Wincenty Frelichowski urodził się 22 stycznia 1913 w Chełmży. Syn Ludwika Frelichowskiego i Marty z domu Olszewskiej. Jego rodzice mieli sześcioro dzieci: Czesława, Leonarda, Stefana Wincentego, Eleonorę, Stefanię oraz Marcjannę Martę. Podstawowym źródłem utrzymania rodziny była piekarnia i cukiernia, prowadzone przez ojca. W wieku 9 lat został ministrantem. Po ukończeniu czterech klas szkoły powszechnej wstąpił w 1923 do ośmioklasowego męskiego Pelplińskiego Gimnazjum Humanistycznego w Chełmży. Na terenie gimnazjum działało kilka organizacji młodzieżowych, w tym Sodalicja Mariańska i harcerstwo. W czwartej klasie gimnazjalnej, dnia 26 maja 1927 został przyjęty do Sodalicji. W dniu 21 marca 1927 wstąpił do Związku Harcerstwa Polskiego, do 2 Pomorskiej Drużyny Harcerzy im. Zawiszy Czarnego w Chełmży (Hufiec Toruń). 26 czerwca 1927 złożył przyrzeczenie harcerskie (krzyż harcerski L. 632 seria XXXII). W następnym roku, będąc już drużynowym, uczestniczył w zlocie środowiska chełmżyńskiego z okazji Dnia Harcerza. Drużynę prowadził do sierpnia 1931. W czerwcu 1931 zdał maturę, a jesienią wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. w seminarium prowadził ożywioną działalność w różnych organizacjach i kołach seminaryjnych: w ruchu abstynenckim, w akcji misyjnej 34 i charytatywnej na terenie diecezjalnego Caritas. Był członkiem kręgu kleryckiego działającego w ramach Starszoharcerskiego Zrzeszenia Kleryków ZHP, a w latach 1933 - 1936 jego przewodniczącym. Sprawował opiekę nad drużynami harcerskimi działającymi w Pelplinie. Latem 1935 zorganizował wycieczkę letnią i wyjazd 20 osobowej grupy harcerzy na Jubileuszowy Zlot Harcerstwa Polskiego w Spale. 14 marca 1937 przyjął święcenia kapłańskie w katedrze pelplińskiej z rąk biskupa Stanisława W. Okoniewskiego. Najpierw pełnił obowiązki sekretarza i kapelana biskupiego, a od 1 lipca 1938 wikariusza parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Toruniu. Dał się poznać jako wzorowy kapłan, opiekun chorych, przyjaciel dzieci i młodzieży, organizator prasy kościelnej i działacz misyjny. Jednocześnie pełnił funkcje kapelana Pomorskiej Chorągwi Harcerzy ZHP. Działał w Kierownictwie Wydziału Starszoharcerskiego chorągwi, był redaktorem biuletynu "Zew Starszoharcerski". W przededniu wybuchu II wojny światowej uczestniczył w Pogotowiu Harcerek i Harcerzy. 11 września 1939 został aresztowany przez Gestapo wraz z wszystkimi księżmi ze swojej parafii. Następnego dnia niemal wszystkich zwolniono, jedynie ks. S. W. Frelichowski pozostał uwięziony o jeden dzień dłużej. Prawdopodobną przyczyną tego była jego przedwojenna działalność w harcerstwie i silny wpływ na młodzież. Kilka dni później nastąpiły dalsze masowe aresztowania Polaków w Toruniu. W dniu 18 października 1939, wśród około 700 zatrzymanych osób, znalazł się także ks. S. W. Frelichowski. Uwięzionych osadzono w Forcie VII, stanowiącym fragment pruskich fortyfikacji opasujących miasto. 8 stycznia 1940 wraz z grupą ponad 200 więźniów został przewieziony do obozu przejściowego w Gdańsku-Nowym Porcie (pracował tam m.in. przy uprzątaniu zniszczeń wojennych na Westerplatte), a po kilku dniach trafił do znajdującego się w stadium organizacji obozu koncentracyjnego w Stutthofie. Duchowni należeli tam do najbardziej gnębionych grup. Na wiosnę 1940 wraz z grupą około 100 kapłanów został przeniesiony do oddziału obozu Stutthof znajdującego się w położonej 20 km od Gdańska miejscowości Grenzdorf (Graniczna Wieś). 6 kwietnia 1940 powrócił do Stutthofu, a trzy dni później został wywieziona do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. W połowie grudnia 1940 wszystkich księży z Sachsenhausen wywieziono do obozu w Dachau, które stanowiło główne skupisko duchowieństwa z całej Europy, szczególnie z Polski. Pomimo ekstremalnych warunków pełnił nadal posługe kapłańską. Organizował wspólne modlitwy, spowiadał, sprawował potajemnie msze i rozdzielał komunię. Na przełomie 1944/45 w obozie wybuchła epidemia tyfusu. Władze obozowe nawet nie próbowały z nią walczyć; poprzestały na odizolowaniu zarażonych baraków, ogrodzeniu ich drutem kolczastym i postawieniu straży. Ks. S. W. Frelichowski zaangażował się w pomoc chorym, udało mu się także zachęcić do tego 32 innych kapłanów. Podczas udzielania tej dobrowolnej pomocy chorym współwięźniom sam zaraził się tyfusem plamistym, który w połączeniu z zapaleniem płuc, doprowadził w dniu 23 lutego 1945 do jego śmierci. Władze obozowe, łamiąc obowiązującą praktykę, zgodziły się przed kremacją na wystawienie zwłok ks. S. W. Frelichowskiego na widok publiczny, w wyłożonej białym prześcieradłem i udekorowanej kwiatami 35 (!) trumnie. Współwięźniowie byli przekonani od samego początku o jego świętości. Zanim spalono ciało, Stanisław Bieńka - studiujący przed wojną medycynę, zdjął z twarzy pośmiertną maskę, w której też zagipsował jeden z palców prawej ręki. Drugi palec, zagipsowany tak by przypominał jedynie kawałek kredy, zachował ks. Bernard Czapliński. Ks. Dobromir Ziarniak z diecezji gnieźnieńskiej, zachował i przywiózł do Polski kostkę z jego palca. Proces beatyfikacyjny rozpoczęty został w Pelplinie w 1964 r., a zakończony na etapie diecezjalnym w Toruniu 18 lutego 1995. 7 czerwca 1999 podczas pobytu w Toruniu, Jan Paweł II dokonał beatyfikacji Sługi Bożego ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Jan Paweł II ustanowił wspomnienie bł. ks. S. W. Frelichowskiego na dzień 23 lutego. Ks. S. W. Frelichowski to jedyny męczennik z II wojny światowej zamordowany w obozie koncentracyjnym, po którym zachowały się relikwie. Przechowywane są one w ścianie sanktuarium, a także w nielicznych relikwiarzach: u biskupa Dziecezji Toruńskiej, w posiadaniu harcerzy hufca ZHP Toruń, w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, a także w kościołach pod wezwaniem błogosławionego. Sanktuarium stanowi kościół pw. Wniebowzięcia NMP i bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego, na ul. Panny Maryi 2 w Toruniu. Bł. Wincenty Frelichowski – droga krzyżowa Wstęp. Kapłańskie życie bł. Ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego stało się wiernym kroczeniem drogą krzyża za swoim mistrzem - Jezusem Chrystusem. Droga cierpienia wiodła przez obozy koncentracyjne lat II wojny światowej. Spełniła się na Krzyżu cierpień ofiarowanych za bliźnich na ołtarzu Ojczyzny. Będziemy razem kroczyć tą drogą duchowo zjednoczeni z naszym Patronem, by ona nauczyła nas miłości i ofiary, wolności i braterstwa z tymi, którzy potrzebują naszej pomocy wierni harcerskim ideałom, wierni Bogu i Polsce. Stacja I Jezus na śmierć skazany. Miłość Boga i Ojczyzny była dla ks. Stefana wyrokiem śmierci. Jego harcerska służba dzieciom i młodzieży, którą uczył wierności Prawu Harcerskiemu, stała się przyczyną aresztowania w chwili wybuchu wojny. Okupant hitlerowski bał się tych, którzy krzepili ducha i byli wzorem dla innych, którzy duchowo byli wolni i uczyli tej wolności innych. Dlatego też ci pierwsi byli rozstrzeliwani, aresztowani i wywożeni do obozów. Ks. Wincenty choć mógł uciekać, ukryć się, jednak nie chciał opuszczać swojej owczarni. Do końca był ze swoimi, do chwili, gdy przyszło po niego gestapo i aresztowano go w parafii Najświętszej Maryi Panny w Toruniu. Stacja II Jezus bierze krzyż na swoje ramiona. Rozpoczęła się straszliwa droga krzyżowa ks. Wieka. Wziął krzyż cierpień na swoje ramiona świadomy, że będzie go niósł aż do końca. Tan krzyż, który przypiął do swojego harcerskiego munduru, gdy miał 14 lat, stał się teraz znakiem jego służby jako więźnia. Służby pełnej duchowej mocy we wspieraniu innych, w gotowości w każdym miejscu do pokrzepiania współwięźniów, pocieszania i umacniania łaską sakramentalną. Jego mundurem stał się obozowy pasiak, 36 wieńcem dębowym hart ducha w największym poniżeniu i upodleniu, wieńcem laurowym - wewnętrzna wolność i radość, która zdumiewała największych wrogów, hasło „Czuwaj" czyniło go gotowym i wrażliwym na potrzeby każdego, kto był obok niego. Lilia harcerska stała się ideałem szlachetności i czystości promieniującej na wszystkich, którzy z nim przebywali. Stacja III Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy. Fort VII w Toruniu. Pierwsze miejsce uwięzienia ks. Frelichowskiego. Straszliwe zimowe miesiące roku 1939 i 1940. Zimno, głód, rozpacz więźniów, prześladowanych tylko dlatego, że byli Polakami. Miejsce upodlenia człowieka staje się dla ks. Wieka zadaniem do podnoszenia duchowego współwięźniów. Dramatyczną walką o godność, budowaniem więzów przyjaźni w najcięższym położeniu. Harcerska zaradność i pogoda ducha czyni go aniołem dobroci podnoszącym z upadku wewnętrznego słabych i bezradnych. Wspólne modlitwy, słowa otuchy, to wielka broń miłości rodząca nadzieję i wskrzeszająca w sercach wiarę, że Bóg nigdy nikogo nie opuści, że zawsze będzie z nimi. Stacja IV Jezus spotyka swoją Matkę. Miłość potrafi przekroczyć wszelkie bariery, pokonać wszelkie przeszkody. Wzajemna miłość Matki i Syna umacnia oboje. I chociaż prześladowca nie pozwala się spotkać, choć dzieli ich odległość i druty są blisko siebie, tak blisko jak nigdy dotąd. Matka ks. Stefana to wielki dowód, jak człowiek potrafi wychować człowieka do bohaterstwa i świętości. Wzajemne listy, choć cenzurowane, choć pisane po niemiecku, są świadectwem wzajemnego czuwania nad sobą i dodawania siły w zrozumieniu sensu tego cierpienia. Matka i siostry ks. Wieka nigdy go nie opuściły. Były z nim do końca a on z nimi i wtedy, gdy był w obozie i potem, gdy z Nieba nad nimi czuwał i przygotowywał miejsce wśród świętych. Stacja V Szymon Cerenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi. Tam gdzie człowiek przestaje być człowiekiem, a staje się tylko numerem czy zwierzęciem, każdy najmniejszy gest solidarności, braterstwa, miłości staje się wielkim znakiem wolności i życia, które nabiera sensu, staje się drogą do zbawienia. Wielość inicjatyw wzajemnej pomocy, jakie rozwijał ks. Wincenty, zadziwiała wszystkich i angażowała innych do aktywności i myślenia o bliźnich. Otępienie i nieczułość na los bliźnich ustępowała szlachetności i budzeniu się ludzkich odruchów. Duchowa moc zachęcała do czynów wbrew nienawiści strażników i sztubowych. A ci stawali się w swojej złości bezsilni. Razem krzyż życia obozowego łatwiej było dźwigać, razem można było dojść do celu ze świadomością, że Bóg obecny jest w pomocnej dłoni i w życzliwych oczach. Stacja VI Św. Weronika ociera twarz Panu Jezusowi. Miłość Matki, sióstr, rodziny, przyjaciół wydawała się tak bezradna, to jednak w każdym najmniejszym geście, serdecznych słowach listu, wysłanej paczce, często okradzionej z wielu rzeczy potrzebnych do życia, stawała się wielkim ukojeniem, pokrzepieniem, jak chusta Weroniki ocierająca twarz Chrystusa. W tym geście była ogromna siła miłości, która w ten sposób dawała znać więźniom, że jest ktoś, kto o nich myśli, kto za nich się modli, kto o nich nieustannie pamięta. Jakże wiele to przynosiło pokrzepienia, jakże wiele dodawało siły do tego, by żyć, by przetrwać, by kiedyś znowu być razem ze swoimi bliskimi. Ks. Wicek w wielu listach przekazywał informacje, często zaszyfrowane, (jakże przydały 37 się tu harcerskie umiejętności), o współwięźniach, którym tak potrzeba było wieści od bliskich, którym potrzeba było wysyłać słowa otuchy choćby od ludzi, których nigdy wcześniej nie znali. Te słowa dawały życie. One były samym życiem. Stacja VII Jezus drugi raz upada pod krzyżem. Drugi etap straszliwej katorgi to Stutthof, obóz koncentracyjnym nad samym brzegiem morza Bałtyckiego, na Mierzei Wiślanej. Na niewielkiej przestrzeni dziesiątki tysięcy ludzi stłoczonych jak zwierzęta w klatkach - barakach, bez żadnych środków do życia. Czekających na śmierć. Ogromne zadanie do kapłańskiej posługi. Pogoda ducha, siła przykładu ks. Stefana wzbudzała radość i w ludziach, do których przychodził ze swą posługą i w nim samym, że oto udało mu się uratować od rozpaczy i zwątpienia kolejnych braci dla Chrystusa, dla innych. Straszliwe warunki życia nie zabiły w nim i w ludziach, którzy się z nim zetknęli, człowieczeństwa. A może właśnie wtedy tym większą wartość ono miało, gdy ci, którzy byli więzieni dzięki Chrystusowi stawali się ludźmi, a ci, co ich pilnowali, przez to, że odrzucili Chrystusa stawali się zwierzętami. To ci pierwsi byli wolni i ostatecznie zwyciężali, ci drudzy przegrali straszliwie, a ich losem była śmierć. Najpierw ta duchowa, a potem, gdy skończyła się wojna często i tragiczny los zbrodniarzy hitlerowskich. Stacja VIII Jezus pociesza płaczące niewiasty. Wicek nigdy się nie rozczulał nad sobą. Zawsze był dla innych, zawsze myślał o tych, którzy byli przygnębieni i osamotnieni. Nieustannie w ruchu, wszędzie tam, gdzie trzeba było inicjatywy, pomysłowości, zaradzenia problemom i tragediom. I wśród więźniów wysyłanych w nieznane, i wśród chorych, i wśród załamujących się i wątpiących. Zadziwiające są jego listy, jakie wysyłał do matki i do sióstr, pełne słów pokrzepienia, troski ale i radości. Nie myślał o sobie, o swoich chorobach, cierpieniach. Chciał być cichy i pożyteczny tak, aby nie zwracać na siebie uwagi. Pokrzepiał w słowach, pomagał zrozumieć, wspólnie z innymi się modlił o ich umocnienie w wierze. Potrafił swoich prześladowców nawet szanować i z troską odnosić się do nich, rozumiał ich i zdawał sobie sprawę, co przeżywają biorąc udział w zbrodni. Jego miłość nie znała wyjątków. Stacja IX Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem. Najstraszniejszy i najdłuższy etap cierpienia na drodze krzyżowej ks. Wincentego. Dachau. Straszliwy obóz, gdzie zebrano księży z całej okupowanej Europy, w tym blisko tysiąc księży polskich. Nieludzkie warunki, nieustanne poniżanie kapłańskiej i ludzkiej godności, przed czym nie cofnął się totalitarny reżim. Tu chciano zniszczyć chrześcijańskiego ducha Europy, ośmieszyć i upodlić wiarę. Planowa, systematyczna eksterminacja miała człowieka pozbawić Boga. Ale zło zawsze przegrywa. Nie jest w stanie pokonać Chrystusową miłość zapisaną w sercu człowieka. Jest bezsilne wobec wewnętrznej wolności opartej na Bogu. Tylko potrzeba świadków, apostołów dobra, prawdy, nadziei nowego życia. Takim apostołem wzbudzającym podziw w całym obozie był ks. Wincenty, którego siła kapłaństwa przenikała wszystkich i księży i świeckich. Nie wahał się, choć często i na niego spadały ciosy zła. Dla wielu, często starszych od niego stał się duchowym Ojcem i przewodnikiem w drodze do świętości i męczeństwa. Sam był tego najlepszym przykładem. Stacja X Jezus obnażony z szat. 38 Nienawiść ku temu, który był znakiem Chrystusowej miłości często przejawiała się w zmuszaniu ks. Wincentego do prac i czynności, mających poniżyć jego godność. Ale zadziwiające było to, że te prace i czynności poprzez jego świętość przestawały być poniżające i ośmieszające. Rodziły podziw a u wielu prześladowców zastanowienie i w końcu szacunek. Kazano mu chodzić po obozie tak ogolonym na głowie, by wyglądało jakby miał biskupią piuskę. To jednak pomogło wielu zrozumieć, że jest właśnie kimś, kto rzeczywiście, wśród kapłanów jest jak Ojciec opuszczonej owczarni, jak pasterz dzielący straszliwy los ze swymi owcami, że jest dla tych wszystkich upodlonych więźniów biskupem, który przybył, aby umocnić ich łaską Chrystusa. Bóg w największym poniżeniu obdarza człowieka największą świętością, a to świadectwo przemienia i umacnia serca. Budzi do nowego życia. Stacja XI Jezus przybity do krzyża. Straszliwa choroba wydawało się, jak przekleństwo spadła w zimowych miesiącach 1945 roku na obóz. W odgrodzonej części dogorywali więźniowie, którym nikt nie chciał pomóc. Wszyscy bali się, wszyscy czekali na rychłe, jak się spodziewano, wyzwolenie. Tylko jeden nie próżnował, jeden był gotowy do służby, do niesienia pomocy. Nie wahał się ani przez chwilę. Tam umierali na tyfus bracia, którym trzeba było pomóc. I może nie był w stanie zanieść im tyle ile trzeba lekarstw czy jedzenia. Ale miał jeden skarb, największy, najważniejszy - kapłańską posługę. Wykorzystując harcerskie umiejętności ks. Wicek przekradał się do zarażonej części obozu, narażając się na zastrzelenie ale i na chorobę, by nieść-pokrzepienie i Chrystusową łaskę. Swoim heroizmem zadziwił wszystkich. Przebudził sumienia. Coraz więcej było chętnych do niesienia pomocy, do czuwania przy konających, do narażania się na śmierć. Ks. Wicek wypełnił swoja służbę do końca, nawet wówczas, gdy sam był już zarażony i chory jeszcze niósł innym pomoc i wsparcie. Ukrzyżowanie ciała nie przerwało wolności jego ducha. Tym więcej był z nimi, gdy razem z nimi współcierpiał w chorobie. Stacja XII Jezus umiera na krzyżu. Przyszła śmierć krzyżowa na ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Śmierć cicha jak całe jego życie. Śmierć kapłana, który ciągle był w drodze niesienia pomocy bliźnim. Zmarł 23 lutego 1945 roku, gdy już tak niewiele brakowało do wyzwolenia obozu. Ale ta jego śmierć stała się dla niego największym wyzwoleniem. Stała się nagrodą za całe jego kapłańskie, harcerskie życie, którego nigdy nie zdradził, któremu był wierny do końca. Ta śmierć poruszyła wszystkich. Zadziwiła wszystkich. Jakże to, już go z nami nie będzie. Kto będzie nam pomagał, kto będzie niósł radość i nadzieję. Ale właśnie ta śmierć jeszcze raz na nowo uświadomiła współwięźniom, że nie jest karą, przekleństwem, którego należy się bać. Jest przejściem do Tego, który nas umiłował, i który wierne swoje sługi pragnie nagrodzić największą chwałą. Jest wezwaniem dla innych, jak napisał przyjaciel ks. Wieka: „ świecił nam jako wzór kapłana, dla zrodzonego na nowo w bólach wojny świata, jako jeden przykład „Gigantów", na których się mają oprzeć posady duchowego i moralnego świata." Stacja XIII Jezus zdjęty z krzyża. „I odszedł... cicho, bezszelestnie, tak jako zawsze czynił za życia. Przy samym brzasku dnia wykradła nam go śmierć, choć współbracia czuwali..., choć po raz ostatni szturmowali do nieba podczas mszy św. o Jego zdrowie. W ciszy dzieją 39 się wielkie rzeczy. W ciszy budzącego się zimowego poranka dusza Jego uleciała ku niebu. U trumny Jego zapłakała spóźniona Wolność... Ta wyśniona,... ta wytęskniona..., ta, która stała przed Jego oczami, gdy budził się i zasypiał.... „Fata Morgana" lagrowego życia... U trumny Jego stanęli zbolali koledzy.... cisi... skupieni... twardzi... pełni bolesnej zadumy... zastygli w niemym żalu, że odszedł, gdy już... już..., a rozwidnią się dziejowe zorze... iście „Żywe Kamienie" rzucone w obóz. Jeno serce, które zawsze gorące pozostało, krajało się pod kamienną powłoką. Jeno łzy duże, gorące stanęły w oczach, a wykulać się na policzki nie chciały. U trumny Jego stanęło dzieło jego. Bo - święty - swoje dzieło zawsze z sobą nosi." Stacja XIV Jezus złożony w grobie. „Bo największe dzieło świętego - to On sam. I dlatego Pan go zabrał, bo dzieło już gotowe stanęło. Już spalił się w służbie Bogu i Ojczyzny. Chrystus cierpiący nigdy Go nie potrzebował szukać ... szedł zawsze sam na Jego spotkanie. Odnajdywał Go między trybami maszyny obozowej na rewirze, na blokach nieparzystych, zgłodniałego - nakarmił..., nagiego - przyodział... smutnego -pocieszał..., upadłego na duchu „Chrystusa" - dźwigał. Nie tyle mówił, co czynił. Serce rwało mu się do radosnego działania. Serce, które „gdy prawdziwie kocha, jest więcej tam, gdzie kocha, niźli w piersiach, w których bije"... Serce czysto polskie... Złote serce kapłańskie, które jedno tylko kochało - Boga i dusze, które „przez krzyż cierpień i życia szarego - z Chrystusem - konsekwentnie szło do chwały zmartwychwstania". Już od zarania swego życia kapłańskiego ... a najbardziej tu w obozie. Promienny i pogodny przeszedł przez obóz, promienny i pogodny dawał życie swoje na okup dla rodzącego się na nowo świata, na chwałę i zmar¬twychwstanie Ojczyzny... „Bo Polski chwała z ofiar synów będzie. Skąd gdy i ciało ofiaruję może, Radosna ma dusza, Boże" Oto własne Jego słowa, które czynem wypisał w swym życiu obozowym, których prawdziwość śmierć poświadczyła swoją pieczęcią. Śpi teraz bojownik Chrystusa niestrudzony. Ten, co wyrąbywał Chrystusowi lepsze jutro, odpoczywa teraz po upale dnia... Cichy...." Seminaria i konferencje W ramach podejmowania dyskusji na trudne tematy o podstawach duchowych ideałów harcerskich, pragniemy przynajmniej raz w roku spotykać się z instruktorami z całej Polski na konferencjach i seminariach. Oto materiały i wnioski z tych, które już się odbyły. Zachęcamy do podpowiadania nam na jakie tematy chcialibyście dyskutować na tego rodzaju spotkaniach. "Miejsce niewierzących w ZHP", ogólnopolskie seminarium dla instruktorów ZHP, Radomyśl n/Sanem, 23. 10. 2004 r. RADOMYŚL NAD SANEM 23 PAŹDZIERNIKA 2004 40 Dom Rekolekcyjny w Radomyślu nad Sanem gościł Silnych Duchem instruktorów ZHP na seminarium zorganizowanym przez Zespół Wychowania Duchowego i Religijnego działającego przy GK ZHP. Tematem przewodnim spotkania była kwestia miejsca niewierzących w Związku. Zajęcia były podzielone na dwie części: referaty oraz grupy tematyczne. Honorowym gościem Silnych Duchem był hm. prof. Janusz Homplewicz, który wygłosił ciekawy i kontrowersyjny referat po którym rozgorzała bardzo budująca dyskusja. Oprócz niego referaty wygłosili phm. Jolanta Łaba - kierowniczka ZWDiR oraz pwd. Tomasz Krawczyk - młody i obiecujący członek ZWDiR, którego wiedza na tematy teologii, filozofii i duchowości przewyższa niejednego absolwenta uczelni katolickich. Podgrupy pracowały na trzy fronty: "Jaka Rota? Interpretacja Roty dla zbuntowanych", "Niewierzący - czy naprawdę nie wierzą?" oraz "Jak rozmawiać z niewierzącymi o sferze duchowości.". Każda z nich wypracowała konstruktywne wnioski, zauważyła niedoskonałości obecnej sytuacji wychowania duchowego oraz zmotywowała uczestników do rozpoczęcia rozmów na temat, bądź co bądź, cały czas traktowany po macoszemu. Na jednodniowe seminarium przybyli instruktorzy z całej Polski - od Poznania po Krosno oraz w różnym wieku - od 20 do 70 lat. Rozbieżność uczestników świadczy o potrzebie rozmawiania na temat rozwoju duchowego i religijnego harcerzy. Zespół już zapowiedział kolejne seminarium, które odbędzie się na Zlocie Drużynowych 2005. Dodatek z ostatniej chwili (maj 2005) Poniższe wnisoki są materiałami opracowanymi przez część uczestników seminarium. Niestety nie przedstawiają ogólnego obrazu wszystkich myśli, które się tam pojawiły. Plik p.t "Wnioski z seminarium" zawiera przemyślenia kręgu instruktorskiego, który niestety nie odważył się mówić o tym głośno podczas seminarium. Szkoda, ale z drugiej strony może czasem warto pogadać na boku i przekonać ludzi, by coś napisali i opublikować to za ich zgodą. Dyskusja jak wywiązała się z tego powodu na Forum przekonuje mnie, że o tym trzeba mówić i pisać. Mam tylko nadzieję, że instruktorzy ZHP, którzy nie mogą pogodzić się z postawą niewiary u swoich sióstr i braci w harcerskich munurach - pozwolą im mówić i uszanują różnicę w pojmowaniu źródeł wartości, jakie przekazujemy w ZHP. A w dalszej perspektywie, dalej pracować nad wspólnymi metodami wychowania duchowego, obejmującego również osoby mówiące o sobie "nie wierzę", "poszukuję". Wierzę w to, że wychowawcą może być każdy kto respektuje ideały harcerskie, których podstawą jest służba Bogu, ludziom, ojczyźnie. I wierzę też w to, że wychowawcami prowadzącymi do wartości mogą być ludzie o różnych światopoglądach. Byle tylko szanowali się nawzajem, nie utrudniali sobie dochodzenia do prawdy o sobie samym, i przestrzegali Prawa Harcerskiego. phm. Jolanta Łaba Jak rozmawiać z niewierzącymi o sferze ducha - Dorota Pawelec 41 „Jak rozmawiać z niewierzącymi o sferze ducha?" – blok zajęć nr 1 Grupa, jaka przyszła na moje zajęcia, przewyższyła znacznie moje oczekiwania. Temat ten okazał się wybitnie interesujący – gościła u siebie nie tylko ks. Hm. Józefa Turonia, lecz również gościa honorowego seminarium prof. hm. Janusza Homplewicza. Oprócz nich byli instruktorzy młodzi oraz doświadczeni. Zajęcia rozpoczęliśmy od przyswojenia sobie znaczeń niektórych wyrazów, takich jak: ateizm, deizm, teizm, agnostycyzm. Generalnie nie było z tym większych kłopotów, chociaż okazało się, że pojęcie ‘ateizm’ jest dość pojemne. Budująca dyskusja ukazała różne barwy tego słowa. Zastanawialiśmy się, czy istnieją prawdziwi ateiści, co zupełnie w nic nie wierzą i są z tym szczęśliwi. Poza wyjątkami, które zna prof. Homplewicz, uznaliśmy, że są to ludzie bardzo nieszczęśliwi w życiu i kandydaci na samobójców. Dyskusja na temat skąd tak naprawdę bierze się niewiara również przyniosła sporo niespodzianek. Każdy z uczestników podzielił się jakimiś swoimi doświadczeniami na polu pracy z niewierzącymi. Pewna druhna opowiadała, jak harcerstwo i chęć młodego chłopca to bycia harcerzem przezwyciężyła niechęć rodziców ze względu na wiarę (chłopiec był świadkiem Jehowy). Zastanawialiśmy się również nad metodami dotarcia do osób niewierzących. Nie można im na siłę pakować do głowy Boga, ponieważ tylko to ich zniechęci. Wychodzimy od zachwytu pięknem. Rozmawianie na temat duchowości w pięknych miejscach (góry, morze, zachód słońca etc.) tylko wspomaga zamierzony przez nas efekt. Czy ideałem drużynowego jest człowiek niekiedy fanatycznie wierzący, czy prawdziwy, uczciwy człowiek? Kto może lepiej wyprowadzić myśli młodego człowieka na prostą? Na te pytania również próbowaliśmy odpowiedzieć. We współczesnym świecie nie tylko na duchowość młodego człowieka, jak również i na jego światopogląd czyha wiele pułapek. Przede wszystkim szkoła, która niekiedy wyszydza ludzi wierzących oraz promuje oszukiwanie i kłamstwa. To jest, moim zdaniem, nawet ważniejsze zadanie w kształtowaniu rozwoju młodego człowieka niż praca nad jego duchowością. Jak to mądrze podsumował prof. Homplewicz: „Kiedy człowiek jest drugiemu człowiekowi bratem, Bóg sam dorobi do tego religię". Jest to chyba najważniejsza myśl całego seminarium. Można posunąć się dalej i do tego zdania dorobić cała ideologię pracy z ludźmi niewierzącymi. Nauczmy ich najpierw być ludźmi i harcerzami a potem dopiero dbajmy o ich rozwój duchowy. Nie wiem czy jesteś Boże, nie wiem czy Ciebie nie ma... czyli o miejscu niewierzących w ZHP phm. Jolanta Łaba „Mam szczerą wolę służyć Bogu...", słowa te znamy wszyscy. Nie znaczy to jednak, iż w ZHP istnieje jednomyślna interpretacja tego zapisu, to samo dotyczy sformułowań statuowych. Co wynika z naszego Przyrzeczenia? Temat powraca jak bumerang. Kim jest Bóg z Przyrzeczenia? Jak mamy to rozumieć? Czy tylko Bóg chrześcijański, skoro Polska jest krajem o takiej tradycji, czy może też coś innego, 42 jakieś bezosobowe, abstrakcyjne wartości? I może faktycznie nie powinniśmy o tym rozmawiać, bo jak mówi Statut powinniśmy uznać „system wartości duchowych za sprawę osobistą każdego członka Związku"? czy jednak ten zapis oznacza, że absolutnie nie możemy pytać o to, w jaki sposób harcerze kształtują swój system wartości, w co i czy wierzą? 23 października 2004 r. w Radomyślu nad Sanem odbyło się seminarium instruktorskie p.t. „Miejsce niewierzących w ZHP" zorganizowane przez Zespół Wychowania Duchowego i Religijnego Głównej Kwatery ZHP. Było to pierwsze od wielu lat spotkanie instruktorów poruszające kwestię tak niewygodną, szeroko dyskutowaną, ale też zaniedbaną. Temat zainteresował 30 - osobową grupę instruktorów z różnych stron Polski. Przybyli ze środowisk chorągwi Podkarpackiej, Stołecznej, Wielkopolskiej, Śląskiej oraz Krakowskiej, co pozwoliło na wymianę myśli na poziomie ogólnopolskim. Temat seminarium opracowany został w postaci trzech referatów oraz zajęć w grupach, które poruszały szczegółowe kwestie podjętych problemów. Referaty dotyczyły następujących zagadnień: miejsca niewierzących w ZHP, postaw obligujących do postulowanej w Przyrzeczeniu Harcerskim służby Bogu oraz wyzwań na duchowej drodze ZHP. Uczestnicy podzieleni na grupy zastanawiali się potem nad tym, kim tak naprawdę są niewierzący i poszukujący swej duchowej tożsamości ludzie w ZHP, nad metodami pracy nad wychowaniem duchowym tych osób oraz nad interpretacją Roty potrzebnej dla tych w naszych szeregach, którzy nie przyjmują postawy poszukiwania Boga w swoim życiu. Burzliwy początek seminarium zaowocował postawieniem różnych pytań. Czy nie jest nadużyciem rozgraniczanie ludzi na wierzących i niewierzących? Czy może mieć miejsce taka sytuacja, gdzie wobec statutowej tolerancji jaką zakłada ZHP podejmujemy dyskusję nad tak delikatnymi kwestiami instruktorskiej pracy wychowawczej? Czy w ZHP w ogóle jest miejsce na takie dyskusje? Czy one do czegoś produktywnego doprowadzą? Założyciel skautingu R. Baden-Powell wypowiedział niegdyś zdanie – testament dla współczesnych, którego skrócona wersja brzmi na ustach wielu: „Bez Boga nie ma skautingu". To zdanie stanowi często koronny argument przeciwko obecności niewierzących w harcerskich szeregach. Argumentem na potwierdzenie tezy, że harcerz w Boga wierzyć musi. Wszyscy wiemy, że w praktyce z harcerskimi postawami wiary jest różnie. Że harcerzami są również ludzie religijnie zagubieni, wręcz niezdecydowani światopoglądowo, a także zdeklarowani ateiści. Oczywistą rzeczą jest, iż w ZHP powinni znaleźć się ludzie, którzy od początku drogi ku ideałom harcerskim deklarują wiarę w Stwórcę i przynależność do określonej drogi duchowej. Bez tego niemożliwa jest służba Bogu, rozumiana jako życie według konkretnych norm wypływających z określonego Źródła – przykazań i nauk osobowego Boga. Ale… nie jest tajemnicą, iż w kręgu harcerzy skupionych w ZHP stoją ludzie, którzy niejako wbrew sobie wypowiedzieli słowa Roty, słowa w których pada deklaracja służby Bogu. Nie jest też zbyt tajnym fakt, iż za zgodą drużynowych używa się słów Roty już nieobowiązującej, słów w których postuluje się służbę Dobru Najwyższemu, duchowym wartościom lub nawet przemilcza się tę kwestię. Wiele razy dyskutowano na temat miejsca w harcerstwie dla ludzi całkowicie wykluczających istnienie Boga, czy jak to enigmatycznie określają: „pełnej siły 43 nadnaturalnej, czegoś niepoznawalnego i niedookreślonego". A więc pozbawiających się świadomie poszukiwania rzeczywistości, której odczuwanie przekracza empiryczne metody, o której „wiedza" wypływa ze źródłe jakim jest wiara. Żyjemy w dobie kryzysu duchowych wartości. Polska jest krajem, w którym najbardziej widoczną ostoją tradycji duch jest Kościół Katolicki. Obok na straży rozwijania tej sfery stoją również inne religie. Widoczne to jest również w ZHP, gdzie działaj drużyny wyznaniowe. Jednak najbardziej czytelną i sprawdzoną metodą wychowania religijnego jest czerpanie z trdycji ewangelizacyjnej Kościoła Katolickiego. Do osób mających dość niezdecydowane postawy wobec własnej kondycji duchowej te rozwiązania nie trafiają. Drużynowi nie wiedzą jak współpracować z parafią, jak znaleźć kapelana, jak pomóc swoim wychowankom w odkrywaniu i rozwijaniu swej duchowości pośród codziennego programu zajęć harcerskich. Harcerska służba Bogu to podstawowy element wychowania harcerskiego, wartość fundamentalna, o której niestety wielu instruktorów zapomina. Harcerska służba bogu to czytelny znak tożsamości Związku od zarania jego dziejów. Nie jest to organizacja religijna, jej zadaniem nie jest rozwijanie form życia religijnego – ale rozwijanie form życia harcerskiego, w którym przejawia się m.in. służba Bogu i ludziom. Zarzucenie tej służby pozbawia ZHP istotnego elementu: wychowania do wartości. Instruktor który czuje się człowiekiem wierzącym sam najlepiej wie, co znaczy jego harcerska służba Bogu. To kwestia dojrzałości sumienia. Postawa wiary przenoszona jest wtedy na każdy przejaw jego działania, W tym względzie nie obowiązują go żadne organizacyjne nakazy, poza postawą szacunku. Jako wychowawca staje się dowodem i świadkiem wartości, w które wierzy. I to przekazuje swoim autorytetem. Nie ma tez powodu by jego wybory moralne wyróżniały go czy ponizały wobec innych. Harcerstwo jest wspólnota braterską, w której wspólna praca powoduje przekraczanie barier m.in. światopoglądowych. Wiara to łaska, nie zasługa czy wypracowana postawa. Szacunek i akceptacja dla postawy wiary drugiego człowieka to apoteoza humanizmu, zaś postawa poszukiwania wiary i prawdy to po prostu ludzka droga. W ramach braterstwa i szacunku dla ideałów harcerskiej służby mieszczą się obie te postawy. Instruktorzy, którzy przeżywają trudności w podejmowaniu postawy wiary nie są aż tak bardzo różni od tych, którzy swoje życie opierają na Bogu. Wszyscy stoimy w tym samym kręgu braterskim. I dopóki nie ma między nami wrogości i uprzedzeń, jest ok. Szacunek – to postawa, którą winniśmy przyjąć wobec trudności wiary i problemów związanych z tą rzeczywistością. Lekceważenie ideałów drugiego człowieka jest sprzeczne z postawami jakie promuje ZHP. I znów kolejne pytania uczestników seminarium: Czy faktycznie powinniśmy zajmować się niewierzącymi, skoro podstawą służby harcerskiej jest dobrowolność? W czym tkwi źródło podejmowania takich tematów? Czy możemy mieć patent na rozwiązywanie problemów innych? Czy może raczej zostawić decyzje indywidualnym wyborom każdego instruktora, który staje w obliczu niewierzących i poszukujących Boga wychowanków w swoim środowisku? Tylko czy drużynowy ma prawo odpowiadać na takie pytania swoim wychowankom? Cytaty: Prof. J. Homplewicz 44 Lekceważenie ideałów drugiej osoby, a nadto przyjętych oficjalnie przez Związek Harcerstwa Polskiego, nie jest przejawem wolności ani wyrazem tolerancji – to po prostu przejaw braku kultury, i właśnie nietolerancji. „Kiedy człowiek jest drugiemu człowiekowi bratem, Bóg sam dorobi do tego religię". Harcerz staje na baczność bo chce tak stanąć, żołnierz – bo tak stanąć musi. Obejmuje to również harcerską służbę Bogu tego harcerza. Należy ukazać tę służbę możliwie zrozumiale i porywająco, aby na koniec przybrała ona postać dobrowolnej, własnej postawy harcerza. Miedzy człowiekiem, instruktorem uważającym się za niewierzącego – a tym, który choćby tylko szanuje taką postawę i ideę służenia Bogu, może nawet by pragnął tego. Ale nie potrafi oprzeć życia na żywej wierze, i rozwijać religijnie czytelnych form życia wewnętrznego – w istocie niewielka jest różnica. Ich wszystkich obejmuje krąg harcerskiego braterstwa i służby, jak kto tylko potrafi, ideom harcerskim, w tym i harcerskiej Służby Bogu. Niewierzący w ZHP - czy tak naprawdę nie wierzą ...? - phm. Adam Zawadzki 1.Konspekt zajęć: 1.Temat: „Niewierzący w ZHP - czy tak naprawdę nie wierzą ...? 2.Uczestnicy seminarium w Radomyślu grupa 10 osób 3.Czas: 1,5 h 4.Forma zajęć: dyskusja/ burza mózgów 5.Przebieg zajęć: a)Prezentacja uczestników „Nazywam się... , Wybrałem te zajęcia bo...". Rozpalenia obrzędowe świecy. Ustalenie i przegłosowanie zasad, które będą obowiązywały w trakcie zajęć. b)Wszyscy zamykają oczy, a prowadzący czyta wiersz: „Nie wiem czy jesteś Boże..." Następuje podział na 3 grupy. c)Praca w grupach nad ustaleniem pojęcia osoby niewierzącej i odpowiedz na pytania: Kim naprawdę są? Na czym polega brak wiary? Jakie źródła ma tego rodzaju postawa? Prezentacja wyników i ustalenie definicji osoby niewierzącej w ZHP oraz przyczyn takiego stanu. d)Wspólne zastanowienie się nad pojęciami ATEISTA/POSZUKUJACY. 45 e)Uczestnicy wychodzą na zewnątrz i maja znaleźć przedmiot, który kojarzy im się w jakiś sposób z duchowością. Prezentują te przedmioty/kolejny podział na grupy. f) Każda z grup dostaje problem związany konkretną sytuacją jak może się przydarzyć w trakcie pracy z zuchami, harcerzami, Harcerzami starszymi/wędrownikami. - Gromada zuchowa wybiera się na Msze Św. wśród nich jest dziecko, którego rodzice są ateistami i nie życzą sobie by ich pociecha chodziła do kościoła. Jak powinien postąpić drużynowy/a aby nie wchodzić w kompetencje rodziców, a jednocześnie zadbać o rozwój duchowy tego zucha? - W drużynie harcerskiej wybieracie się na Msze Św. jedna z harcerek nie chce iść do kościoła, mimo, że jej rodzice wyrazili takie życzenie. Co powinien zrobić drużynowy, aby uszanować „decyzję" harcerki i jednocześnie wypełnić zobowiązanie wobec rodziców i jeszcze zrobić to tak aby nie wydawać jej rozkazu? - W drużynie starszoharcerskiej/wędrowniczej jest kilka osób, które uważają że ich rozwój duchowy i religijny nie dotyczy. Bojkotują wszelkie próby skierowania ich w tę stronę. Jak powinien postąpić drużynowy aby realizowali te sferę rozwoju i nie nadużyć ich prawa do wolności światopoglądowej i religijnej g) Przedstawienie Zakończenie zajęć przez grupy rozwiązań problemów. Dyskusja 2.Wnioski grupy z przeprowadzonych zajęć: -Uczestnicy zajęć starali się zdefiniować i przedstawić pojęcie osoby niewierzącej i odpowiedzieć na następujące pytania: 1.Niewierzący kim tak naprawdę są ? Ad.1 osobami trochę wygodnymi, niezdecydowanymi, szukającym. Na czym polega ich brak wiary? Ad.2.rodzina, doświadczenia i przeżycia osobiste, środowiskowa moda, bunt przed tym co oferuje świat 3.Jakie są źródła tego rodzaju postaw? Ad.3 lenistwo, brak zaufania do instytucji Kościoła i złe jego pojmowanie, niespełnione oczekiwania, brak przykładu i motywacji. -Na podstawie wniosków opracowanych w grupach staraliśmy się zdefiniować Osobę niewierząca w ZHP oraz ustalić przyczynę tego problemu Niewierzący w ZHP to osoba: -poszukująca/nieposzukującą -obojętna -osoba która stara się asekurować Źródłem i przyczyną tego problemu jest brak autorytetów i przyzwyczajenia wyniesiona z domu. Naszym zdaniem: Ateista to: -osoba czynnie walcząca z religią (Bi-Pi) 46 -wiarą ateisty jest brak wiary -są to osoby bez religii i bez boga Poszukujący to: -wierzący w „coś/ kogoś", ale brakuje mu drogi, której ciągle szuka -osoba „czująca dobro", ale nie potrafiąca go zdefiniować -osoba mająca chęci i dążąca do poznania W wyniku pracy nad poszczególnymi problemami oraz wspólnej dyskusji stwierdziliśmy, że problem osób niewierzących w ZHP występuje i nie wolno go bagatelizować. Dużo zależy w takich przypadkach od osobistego przykładu instruktora/ drużynowego. To on jest osobą, która może wytłumaczyć i pokazać swym podopiecznym drogi rozwoju duchowego i religijnego. Nie może być jednak w tym odosobniony. Sam też powinien rozwijać się duchowo i korzystać min. pomocy osób duchownych. Potrzeba również, aby tematy i problemy związane osobami niewierzącymi w ZHP pojawiały się w szerszych dyskusjach i spotkaniach na forum organizacji (kursach, warsztatach, szkoleniach) . W odpowiedzi na pytanie postawione jako temat zajęć. Stwierdziliśmy, że w ZHP jest miejsce dla każdego w tym również i niewierzących. Pod warunkiem, że zechcą przyjąć i postarają się stosować do Zasad zawartych w Prawie i Przyrzeczeniu i będą „chcieli wyruszyć w poszukiwaniu Kogoś w Kogo istnienie nie wierzą. Odważa się Go poszukać, znaleźć i dopiero wtedy zdecydować, czy chcą go odrzucić..." Spotkanie silnych – Dorota Pawelec Problemy niewierzących wciąż są w Związku tematem tabu. Staramy się nie rozmawiać z nimi o Bogu, chociaż na siłę zapędzamy na msze. Nie wiemy, kim są, na czym opiera się ich system światopoglądowy. Czy wtedy tak naprawdę jesteśmy ich wychowawcami? Te trudne tematy zostały podniesione na seminarium zorganizowanym przez Zespół Wychowania Duchowego i Religijnego w Radomyślu nad Sanem. Różnorodność wiekowa instruktorów i ich rozrzut po całym kraju świadczy o tym, że jest potrzeba rozmawiania na te tematy. Dlaczego więc to spotkanie było pierwsze i tak było trudno do niego doprowadzić? Pomimo tego, iż staraliśmy się odpowiedzieć na pewne trudne pytania i wypracować rozwiązania problemów, tematy duchowości są jednak zbyt pojemne, żeby móc wszystkie przeanalizować na jednym spotkaniu. Pokuszę się nawet na stwierdzenie, że nie odpowiemy na nie nawet i na stu seminariach. Każdy przypadek jest odmienny i wymaga odrębnego podejścia. Nie można podać gotowych recept, ale można zmienić nastawienie instruktorów. Z ludźmi należącymi do mniejszość wyznaniowych jest trochę tak, jak z niepełnosprawnymi, którzy utracili władzę nad ciałem w wyniku nieszczęśliwego wypadku – za wszelką cenę chcą żyć z innymi. Z kolei ludzie „pełnosprawni" traktują ich jak „śmierdzące jaja", za wszelką cenę nie starają się ich urazić. Jest to podstawowy błąd popełniany w stosunku do „odmieńców". Z tego, 47 co się orientuję, żadna religia nie zabrania swoim wyznawcom wstępu do innych świątyń, a nawet obecne nauki Jana Pawła II skłaniają do ekumenizmu nie tylko wyznawców religii rzymskokatolickiej. Ogarnięcie wszystkich wyznań i religii występujących w Polsce jest dla przeciętnego człowieka za dużo, ale to nie usprawiedliwia wychowawców i drużynowych od ignorancji („Skoro ja jestem katolikiem, to znaczy że wszyscy są"). Jeśli młody człowiek jest naprawdę wierzący, nie będzie stanowiło dla niego problemu pójście na msze z całą drużyną. Jeśli jednak mówi, że nie pójdzie, jest to przejaw zwyczajnego buntu, którego nie da się ominąć, ale można złagodzić jego skutki. Nie przymuszajmy do religijności, starajmy się wzbudzić duchowość. Pokazujmy piękno świata, piękno ludzkiej duszy i uczynków. Jak to podczas swojego wykładu powiedział prof. hm. Janusz Homplewicz: „Kiedy człowiek jest drugiemu człowiekowi bratem, Bóg sam dorobi do tego religię". Czym tak naprawdę jest wiara? Kim jest człowiek wierzący? Czy można tak nazwać kogoś, kto chodzi co niedzielę do kościoła, ale tylko po to, żeby się pokazać i uciszyć sąsiadów? Uczmy prawdziwej wiary, wiary całym sobą, postępowania według norm etycznych i religijnych. Kim tak naprawdę jest Bóg? Dla mnie On jest „pretekstem" całego mojego postępowania, jest tym, kim ja jestem. Nauki kościołów niczego nie nakazują, one tylko wskazują. Poza tym Prawo Harcerskie bardzo się pokrywa z Dekalogiem, a Przyrzeczenie można nazwać wielkim skrótem Biblii. Pokazując piękno człowiekowi wątpiącemu, pokazujemy mu równocześnie drogę do Boga, niekoniecznie katolickiego. Musimy sobie jeszcze zdać sprawę z tego, że ludzie, którzy deklarują się jako niewierzący i nawet nie wątpiący są bardzo nieszczęśliwi i jak to zostało określone podczas seminarium – są kandydatami na samobójców. Nie mają oni sensu w życiu, nie mają przyczyny, dla której działają. Osobiście nie znam twardego ateisty, który jest prawdziwy wśród katolików (bo czy można nazwać ateistą kogoś, kto tylko nie chodzi do kościoła i źle mówi o księżach? Moim zdaniem to dużo za mało). Jednak tacy ludzie istnieją, chociaż jest ich bardzo mało. Nie mają oni systemu wartości opartego na Bogu, ale na wartościach etycznych takich jak prawda, dobro, co moim zdaniem, niewiele różni się od naszych systemów opartych na Bogu. Chociaż Polskę uznaje się za kraj niekiedy fanatycznie wierzący, jednak tak naprawdę być wierzącym w Polsce jest ciężko. Na każdym kroku spotykamy się z oszustwami, mniejszymi lub większymi, które wielu ludzi usprawiedliwia nazywając zaradnością życiową. Czy takie przekonanie, Druhny i Druhowie, nie kłóci się w żaden sposób z religijnością? Walczmy z tym oraz z lenistwem duchowym, które również objawia się w oszustwach. W oszukiwaniu samego siebie. Jaki jest sens spowiedzi, skoro następnego dnia znowu będziemy ściągać na sprawdzianie ze znienawidzonej matematyki? Bądźmy sobie braćmi, a Bóg sam dorobi do tego religię. Wnioski poseminaryjne 48 1. Problem ludzi niewierzących w naszym Związku uważamy za ważny. Niezbędne jest szersze podejście do tego tematu. 2. Mała liczba uczestników seminarium nasuwa jednak wątpliwości, co do formy organizowanych spotkań, przekazu informacji bądź nastawienia instruktorów Związku do tematu takich warsztatów. Co nie znaczy, że nie jest ważny. 3. Uważamy, że podejście do problemu niewierzących w ZHP sugerowane przez niektórych uczestników seminarium jest niedopuszczalne i krzywdzące dla ludzi, których to zagadnienie dotyczy. Sprawa wiary jest przeżyciem bardzo osobistym. Nie zgadzamy się z postulatem konieczności zakończenia poszukiwań Boga Jego znalezieniem. 4. Zauważamy problem w grupie wiekowej zuchów i harcerzy (młodszych). Brak jest tu wypracowanych rozwiązań i szerszej dyskusji. 5. Solidaryzujemy się z poglądem druha prof. Jerzego Homplewicza, o uszanowaniu, przez osoby niewierzące, decydujące się na wejście do naszej organizacji, podstawowych, uniwersalnych wartości chrześcijańskich. Nie widzimy konieczności znalezienia Boga przez kogoś, kto znaleźć Jego nie chce oraz uzależniania od tego być lub nie być w ZHP. 6. Wyczuwamy niepokojące dążenia do przekształcenia ZHP w organizację ukierunkowaną na religię katolicką. 7. Niereprezentatywna grupa uczestników budzi wątpliwości, co do stanowisk poszczególnych środowisk. Z niektórych chorągwi nie było reprezentantów. Krąg Instruktorski "Za Lasem" Hufiec ZHP Warszawa Ursynów Zlot Drużynowych - "Wychowanie duchowe i religijne wśród skautów Europy, świata" - 21 sierpnia 2005 Prawo i Przyrzeczenie – materiał PRAWO I PRZYRZECZENIE Oto kilka refleksji i pomysłów na temat pracy z Prawem i Przyrzeczeniem Harcerskim, które zostały opracowane na podstawie tłumaczenia materiału “World Scout Interreligious Simposium General Conclusions" Valencja 29.11-2.12 2003 Prawdziwe Przyrzeczenie i Prawo są w sercu każdego skauta. To właśnie one są tym, co wyróżnia ruch skautowy pośród innych organizacji młodzieżowych. Oferują skautom filozofię życia, uwzględniając ich aktualną lub przyszła formację duchową i religijną. W 1908 roku Robert Baden-Powell, twórca skautingu, napisał cykl cotygodniowych artykułów, które nazwał Ogniskowe historyjki (Campfire Yarns). Opowiadania te, przeznaczone dla chłopców, były czytane także przez dziewczęta w całym Zjednoczonym Królestwie. Ostatecznie opublikowano 49 je w postaci książki zatytułowanej Skauting dla chłopców. Główną atrakcją książki były propozycje aktywnego spędzania czasu - trekking, myślistwo, gotowanie na otwartym ogniu i przesłanie, że życie jest jedną, wielką grą. Ale Baden-Powell (słynny generał, który stał się znany dzięki ruchowi skautowemu), zdawał sobie sprawę, że praktyczne umiejętności, jakkolwiek same w sobie stanowią atrakcyjną i śmiałą przygodę, to za mało. Doświadczenie Baden-Powell’a związane z trenowaniem żołnierzy, nauczyło go, że ludzie najlepiej uczą się w działaniu. Był także przekonany, o wartości pracy i nauki – także w formie zabawy, w małych grupach. Był człowiekiem silnej wiary w Boga, widział Jego odbicie w otaczającym świecie. Rozumiał, że to Bóg jest głównym Przywódcą i Zarządcą wszelkiego stworzenia. Na gruncie tych przekonań wyrosło Przyrzeczenie i Prawo Skautowe. Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie stworzone na terenach polskich uległo niewielkim modyfikacjom względem pierwotnej wersji brytyjskiej Roty. Pierwsze (oryginalne) Przyrzeczenie: Na mój honor, obiecuję zrobić wszystko by, wypełniać moje obowiązki wobec Boga i króla lub Boga i mojego kraju; nieść nieustanną pomoc innym ludziom; być posłusznym Prawu Skautowemu Pierwsze (oryginalne) Prawo: 1. Na czci skauta można polegać. 2. Skaut jest wiemy (Ojczyźnie i swoim przełożonym) 3. Skaut ma obowiązek być pożytecznym i pomagać innym. 4. Skaut jest przyjacielem wszystkich, a bratem każdego skauta. 5. Skaut jest rycerski. 6. Skaut jest przyjacielem zwierząt. 7. Skaut jest posłuszny rozkazom 8. Skaut uśmiecha się i pogwizduje w każdym trudnym położeniu. 9. Skaut jest oszczędny. 10. Skaut jest czysty w myśli, w mowie i w uczynkach Prawo Skautowe dotyczy efektów zachowania się w relacji z innymi ludźmi jako jednostkami, a także między społecznościami w szerokim, naturalnym środowisku. Próbując żyć zgodnie z Prawem na co dzień, zauważamy w sobie umiejętność zmieniania otaczającego na świata – nas samych i innych osób. W Wędrówce do Sukcesu, Baden-Powell mówi o tym, jak brytyjscy skauci utrzymywali kilka domków wypoczynkowych dla żołnierzy na froncie podczas pierwszej wojny światowej. Prawo Skautowe było powieszone na ścianach domków. Wielu żołnierzy wracających do okopów bało się, że nigdy stamtąd nie wrócą. Wielu mężczyzn zdało sobie sprawę, po raz pierwszy w życiu, że rzeczy, których każdy razem z grupą uczył się w szkole, modlitwy, jakie odmawiał w Kościele jako jeden z wielu, ćwiczenia, które wykonywał w wojsku, nie zamieniały faktu, iż byli jednostkami. Jednostkami mającymi własne życie, świadomość, duszę, które każdy z nich może to stracić w każdej chwili, ponieważ śmierć może zabrać wszystko. 50 Ten niepokój powodował poczucie braku duchowego odniesienie, niosącego ukojenie, do którego można by się zwrócić i uchwycić. Wiedząc choćby trochę o religii, Bogu, taki żołnierz odczuwał potrzebę rozwoju w tym kierunku, nawet nie wiedząc dokładnie czego pragnie. Wtedy zobaczył Prawo skautowe, przeczytał je raz i drugi, co pobudziło go do refleksji. To było coś, czego mógł dokonać i jednocześnie sprawiało, że stawał się lepszym człowiekiem. Tak więc przyszedł on i zapytał czy może się przyjąć te zasady. Czuł, że jeśli będzie działał zgodnie z tymi instrukcjami na ile tylko będzie w stanie, będzie miał przynajmniej poczucie, że zanim umarł, próbował dać z siebie wszystko co najlepsze. R. Baden - Powell 1. Zajęcia Temat: Ty i Przyrzeczenie. Cel: zachęcenie ludzi do zauważenia a duchowością w ich własnym życiu. Materiały programowe: ołówki, farbki, Przyrzeczenia, które każdy może zobaczyć. związku klej, między (opcjonalnie Przyrzeczeniem, glina), kopie Scenariusz: • Duchowość Poznanie duchowego wymiaru życia jest jednym z uniwersalnych rdzeni wartości WAGGS. Te wartości są w sercu Ruchu skautowego. Tylko co rozumiemy przez duchowość? Od stuleci ludzie borykają się z kwestią rozumienia duchowego poznania w życiu. Dla niektórych, wyraża się ono w kontakcie z Bogiem, dla innych jako poszukiwania Najwyższej Istoty która jest ponad człowiekiem. Można także rozumieć duchowe poznanie, jako kontakt z innymi i otaczającym światem. • Przeczytaj na głos lub rozdaj następujący cytat: Nasza duchowa pielgrzymka nie odbywa się w sztucznym religijnym świecie, ale w świecie realnym, w którym w kopalniach wydobywa się węgiel i piecze bezowo -cytrynowe ciasto, świecie w którym przejmuje się firmy, a bezdomni umierają na ulicach, świecie wypowiadanych wojen i milionów ludzi tęskniących za pokojem i sprawiedliwością. Kenneth Leech Islam daje ci całą wolność myśli i czynów. Pozwala naturze ludzkiej i duszy rozwijać się do dobra i szlachetności; w takim przypadku żadne walki nie mają prawa bytu, pokój i wyższość uczuć powinny zwyciężyć. Muhammed Toufik Ahmad Bóg jest w świecie, świat jest w Bogu, świat jest Bogiem. Bóg jest odrębny od świata, ale świat nie jest odrębny od Boga. Przysłowie hinduskie 51 Na kartkach papieru uczestnik zajęć rysuje symbol, czy pisze cokolwiek, co wyraża jego doświadczenia, rozumienie terminu duchowość. Niektórzy mogą łatwiej wyrazić swoje odczucia w piosenkach, czy tańcu, glinianej rzeźbie albo odnajdując coś w naturze np. kwiaty, liście i z nich stworzyć rysunek. Daj ludziom dużo czasu na to ćwiczenie, a następnie zaproś uczestników do przyjrzenia się swoim pracom nawzajem. Temat: Ty i Przyrzeczenie (propozycja druga) Cel: zachęcenie ludzi do zauważenia związku między Przyrzeczeniem, a duchowością w ich własnym życiu, zwłaszcza służby Bogu Materiały programowe: papier, długopisy, kopia Przyrzeczenia, którą każdy może zobaczyć Scenariusz: • Służba Bogu Prawo i Przyrzeczenie wszystkich organizacji należących do WAGGGS muszą zawierać istotę fundamentalnych zasad zdefiniowaną na 21 Światowej Konferencji w 1972 roku. Konferencja zmagała się z interpretacją wyrażenia „Służba Bogu" decydując się na najszerszą z możliwych interpretacji, nie chcąc jednocześnie kompromisu w kwestii najprostszych wartości. Zaaprobowano poniższą interpretację: Istotą Służby Bogu jest uznanie potrzeby odszukiwania wiary w Boga, Wyższy Byt, jak również uznanie Siły większej niż człowiek, najwyższych Wartości Duchowych. Należy zaznaczyć że istota Służby Bogu dotyczy wszystkich światowych religii, wyznań, jakie są reprezentowane w WAGGGS. Pracując w czteroosobowych grupach, uczestnicy zajęć dyskutują w oparciu o poniższe pytania: Jakie są różnice pomiędzy aktualnym Przyrzeczeniem, a pierwotnym? Co rozumiesz przez wyrażenie Służba Bogu? Pomyśl o ludziach, których życie znasz, szanujesz i podziwiasz. Zauważasz jak ich cechy mają się do Służby Bogu albo świadczenie własnym zaangażowaniem, zobowiązaniami do duchowych przekonań? Jako indywidualna jednostka, jak rozumiesz Służbę Bogu albo własne zobowiązania, zaangażowanie względem duchowych przekonań? Podaj przykład. Pomyśl o jednym, prostym sposobie, który obrazuje Twoją Służbę Bogu, lub Twoje zaangażowanie w przekonania duchowe w Twoim życiu. Zaproś inne osoby z grupy do podzielenia się swoimi doświadczeniami i wsparcia Ciebie w Twoich dążeniach radą, refleksją. Jako grupa, pomyślcie o tym, jak rozumiecie Służbę Bogu lub własne zobowiązania, zaangażowanie względem duchowych przekonań? Podajcie przykład. 52 Jako grupa, pomyślcie o jednym, prostym sposobie, prowadzącym do tego, żeby razem pełnić Służbę Bogu, lub okazać zaangażowanie, dopełnianie zobowiązań względem przekonań duchowych. Burza mózgu w szerszej grupie, bazująca na powyższych pytaniach. • Podsumowanie w grupach: zapisanie wniosków na papierze – na jednej ogólnej kartce Tłum phm. Agnieszka Jabłońska Opracowanie phm. Jolanta Łaba Rozwój duchowy w skautingu – materiał WOSM Rozwój duchowy w skautingu. Materiał opracowany na podstawie tłumaczenia broszury WOSM „Spiritual Development" wydanej w Wielkiej Brytanii Rozwój duchowy i religijny według myśli Baden – Powella Głównym założeniem tego materiału jest pokazanie jak rozwój duchowo-religijny został przedstawiony w rozważaniach B-P kiedy tworzył ideę skautingu. Przede wszystkim jedna wstępna uwaga: B-P był Brytyjczykiem i skauting został stworzony w Wielkiej Brytanii. Nie jest więc zatem zaskakujące, że jego komentarze dotyczące religii są głównie inspirowane chrześcijaństwem. Nie będzie również ciężko zauważyć, jak sięgają one daleko poza granice jednej religii i jak mają zastosowanie u każdego wiernego. B-P sam był tego świadom kiedy mówił: „Szacunek dla Boga, szacunek dla sąsiadów i szacunek dla samego siebie jako sługi Bożego są podstawą każdej formy religii". Dla zachowania klarowności i zwięzłości, idee Baden-Powella opracowywane chronologicznie, ale raczej tematycznie. nie będą 3.1 Wymiar duchowy w skautingu był obecny w myślach B-P od samego początku. Każdy lider skautowy zna ważność „Skautingu dla chłopców" w historii ruchu. W celu pokazania w jakim wymiarze rozwój duchowo-religijny był obecny w myślach B-P ważne jest przytoczenie trzech cytatów zaczerpniętych z oryginalnej edycji tej książki. Najpierw jest bardzo kategoryczne stwierdzenie: „Żaden człowiek nie sprawi nic dobrego, jeśli nie wierzy w Boga i nie przestrzega jego praw. Tak więc każdy skaut powinien mieć religię". Dalej jest krótka definicja: „Religia wydaje się być bardzo łatwą rzeczą: po pierwsze: kochać i służyć Bogu, po drugie: kochać i służyć swym bliźnim". 53 Wreszcie bardzo praktyczna rada adresowana do chłopców: „W wykonywaniu obowiązków względem Boga zawsze bądź Jemu wdzięczny. Zawsze gdy cieszysz się z przyjemności, jaka cię spotkała, czy z dobrej gry lub osiągnąłeś jakiś sukces, podziękuj Mu za to, nawet jednym lub dwoma słowami, tak jak dziękujesz za smaczny posiłek". W 1926 roku Baden-Powell wyraził chęć zorganizowania prezentacji dla Wspólnej Konferencji Komisarzy Skautingu Męskiego i Żeńskiego w miejscowości High Leigh w Anglii na temat: „Religia w męskich i żeńskich ruchach skautowych". Na początku podsumował swoje poglądy mówiąc: „Byłem poproszony o bardziej szczegółowe opisanie niż w ‘Skautingu dla chłopców’ co miałem na myśli odnośnie religii, kiedy formułowałem skauting. Zostałem zapytany: ‘Kiedy religia zaczyna mieć znaczenie w myśli skautowej?’ Odpowiedziałem: ‘Nigdy nie ma znaczenia. Ona już tam jest. Jest podstawowym czynnikiem, podwaliną skautingu." On nalegał: „To powinno być w pełni zrozumiane przez Komisarzy, żeby mogli to wytłumaczyć zarówno swoim skautom, jak i innym, którzy będą chcieli o tym wiedzieć". Te idee towarzyszyły Baden-Powellowi przez całe życie. Kiedy w 1939 roku pisał w przedmowie do specjalnej kanadyjskiej edycji „Skautingu dla chłopców", powiedział: „W dzisiejszych czasach, w naszym narodzie istnieje ogromna rezerwa lojalnego patriotyzmu i ducha chrześcijańskiego, uśpiona z powodu braku okazji do wyrażania się. Tutaj, w tym radosnym braterstwie jest wiele okazji gotowych do wykorzystania w miłej pracy, która pokazuje rezultaty działań waszych rąk i pracy, która daje możliwość służenia bliźnim i Bogu każdemu człowiekowi". 3.2 Rozwój duchowy nie jest „dodatkowym wymiarem". Jest częścią całości. B-P cytując J.F. Newtona (wówczas biskupa Winchesteru) powiedział: „Religia nie jest niczym oderwanym od życia, ale jest życiem i to jego najlepszą częścią". W tym samym znaczeniu. Służba Bogu łączy się ze Służbą samemu sobie, Służbą innym oraz duchem służby i szukaniem szczęścia w życiu, zamykając całość idealną wizją społeczeństwa. Dlatego też B-P mówiąc o astronomii, stwierdził "Z obcowania z obiektami bliżej domu, każde dziecko może coś zaczerpnąć dla siebie cuda i piękno Wszechświata dookoła niego, zatem rozwija sobie wizję na szerszych horyzontów, razem z pewnymi założeniami Stwórcy i duchową stroną życia. To jest jedyna praktyczna strona, która może przyciągnąć młodą duszę i poprowadzić w kierunku realizacji na polu odkrywania Stwórcy, a potem służby Bogu. Następnym krokiem będzie pokazanie, że Bóg jest miłością dookoła i w każdym z nas". Służba samemu sobie: „… chłopiec może lepiej zrozumieć, że częścią jego ‘służby Bogu’ jest opiekowanie się i rozwijanie tych talentów, którymi Bóg nas obdarzył na drogę życia." Służba bliźnim i duch służby: „Tak więc możemy ich uczyć, że służyć Bogu nie znaczy tylko rozmyślać nad jego dobrocią, ale również wypełniać jego wolę poprzez okazywanie braterstwa naszym sąsiadom…" Duch służby: „To dzieje się tylko przez dobrą wolę i współpracę, że poprzez 54 radosną służbę dla innych człowiek osiąga prawdziwe sukces, czyli Szczęście. Później odkrywa, że Niebo jest tutaj, na tym świecie i nie jest jedynie wizją tego, co nastąpi". I dalej podsumowuje: „Jeśli to (co jest napisane powyżej) może zostać sprowadzone do ogólnej zasady, wtedy naprawdę znajdziemy Niebo na ziemi". Konkluzja: używając języka jego czasów, B-P wyraził jasno, że duchowy wymiar jest częścią całości, połączoną z innymi aspektami fundamentalnych zasad, i wynika z celów Ruchu: jest istotnym elementem całościowego procesu rozwoju młodych ludzi. 3.3 Wymiar duchowy: natura skautingu jako ruchu wychowawczego. Ważność edukacji a instrukcje. Jednym z głębokich przekonań, którym przesiąknięte było rozumowanie B-P przez całe jego życie, było: ważniejsze jest miejsce edukacji niż prostych instrukcji, jeśli społeczeństwo chce wychować prawdziwych obywateli, młodych ludzi z „charakterem". Ta obserwacja jest również ważna dla duchowej edukacji. Już w 1918 roku, pisząc „Gazetę Kwatery Głównej", zaobserwował: „Religia może być tylko „złapana", nie „wyuczona". Czasem religia przypomina odzież narzuconą przez otoczenie, zakładaną tylko w niedzielę. W istocie jest to prawdziwa część chłopięcego charakteru, gwarantująca rozwój duszy, a nie tylko okleina, którą można oderwać. Jest to sprawa osobowości, wewnętrznego przekonania, nie instrukcji. Akcje zakrojone na wielką skalę organizowane przez naszych ludzi są obecnie bardzo ubogie w przekonania i postawy religijne. Przyczyną tego może być fakt, że często instrukcje zamiast edukacji są jedyną metodą przy wychowaniu duchowym chłopców". Ta obserwacja, która była rozwijana w 1926 roku pod kątem „Religii w męskich i żeńskich ruchach skautowych", już została przytoczona: „Studiowanie natury daje nam najbardziej zrozumiałe i najlepiej pzyswajane pzez dzieci i młodzież metody… Próbujemy ich uczyć poprzez przykazania i elementarną wiedzę teologiczną w murach szkolnych, kiedy na zewnątrz świeci słońce i Natura wzywa, żeby pokazać im poprzez ich zmysły cuda i piękno Stwórcy." Wrócił jeszcze raz do tematu, rozpatrując go pod kątem Konferencji w Yorku w 1928 roku: „W każdym człowieku jest indywidualna bakteria miłości, taka ‘cząstka Boga’ i kiedy dusza zostanie skażona, jeśli otoczenie będzie do tego zachęcać, będzie się rozwijać, dopóki się nie przekształci w charakter chłopca. Miłość, tak jak radość, rośnie, kiedy jest rozdawana. Raz zasiana w chłopcu nigdy nie zamiera w dorosłym mężczyźnie. Jej zamiarem jest rozrastanie się dopóki nie zawładnie całym jestestwem i każdym działaniem, dopóki fakt ten nie da mu większej radości znajdowania nieba na ziemi…". B-P wysnuł to przekonanie z dwóch źródeł. Pierwsze to przenikliwa obserwacja zmieniających się realiów i przekonań młodych ludzi w jego czasach: „Nadchodzące pokolenie… W ciągu ostatnich trzydziestu lat młode pokolenie 55 wyrosło z kokonu Wiktoriańskiej dyscypliny, która została zaaplikowana z zewnątrz, do bardziej wyzwolonego poziomu zachowania poprzez własną, wewnętrzną kontrolę". Kolejne źródło to głębokie przekonanie, że aktywna edukacja bardziej pasuje do natury młodych ludzi: „… odkąd chłopiec lub dziewczynka jest zawsze gotowy, żeby robić niż żeby orzekać". Zanim zamkniemy ten rozdział, krótki komentarz do powyższego: interesujące jest porównanie fraz napisanych na początku zeszłego stulecia z odkryciami dwóch Raportów o Edukacji napisanych przez Międzynarodowych Komisarzy pod przewodnictwem UNESCO, pierwszy z nich był opublikowany w 1972, drugi zaś w 1996 roku. Oba traktują o wadze edukacji zawierającej nie tylko wiedzę, ale również umiejętności i zachowania. Oba pokazują że „uczyć się, żeby wiedzieć" to za mało w dzisiejszym świecie i że ta wiedza powinna być wspomagana „uczeniem się, żeby robić", „uczeniem się, żeby być" i „uczeniem się, żeby żyć" z innymi. 3.4 Miejsce natury w procesie edukacji i rozwoju duchowego. Jak już pokazano wcześniej (sekcja 3.3), B-P żywił prawdziwy szacunek dla natury. „W tym wszystkim tam jest życie i sensacja, reprodukcja, śmierć i rewolucja toczące się stabilnie pod tym samym wielkim prawem, któremu podlegają. Człowiek ma swoich przyjaciół w naturze wśród leśnych roślin i stworzeń. Dla tych, którzy mają oczy żeby widzieć i uszy, żeby słyszeć, las jest albo laboratorium, klubem albo świątynią". Nie wahał się zaprzeczyć argumentom ateistów jego czasów: „Ateiści twierdzą, że religia, której należy się uczyć z książek napisanych przez ludzi nie może być prawdziwa. Nie zdają się jednak zauważać, że poza drukowanymi księgami Bóg dał nam wspaniałą Księgę Natury gotową do czytania; i nie mogą oni powiedzieć, że tam jest nieprawda – fakty stoją przed nimi... Nie sugeruję studiowania Natury jako formy warsztatów doprowadzających do religii albo jako substytut religii, ale gorąco popieram rozumienie Natury jako pierwszego kroku do ogarnięcia istoty religii, jakim jest odkrycie obecności Boga na świecie". Ale, pomimo wszystko, silnie czuł, że natura ma możliwość stworzenia pozytywnej atmosfery do „... myślenia o wyższych rzeczach...". Niektóre najprostsze oczywiste metody zostały zaniedbane przez nauczycieli (np. studium natury).Te łatwe i niezawodne dla znaczenia edukacji duchowej zastąpiono biblijnymi instrukcjami. To nie jest dobrym rozwiązaniem, bo instrukcja nie może być użyta jako pierwszy krok do pozyskania niespokojnego adepta skautingu.Ważna jest praktyka, skautowe metody, a nie pouczanie i omawianie tego, co natura objawia. Nalegał: „Rzemiosło skautowe jest drogą, która z najgorszego chuligana może nakłonić do myślenia o dobrach wyższych i o elementach wiary w Boga". Ta myśl była tak głęboko zakorzeniona w jego umyśle, że powrócił do nich w swojej „Ostatniej wiadomości do skautów świata": „Studia natury pokażą wam, jak pełne piękna i wspaniałości rzeczy Bóg stworzył na świecie dla was, żebyście się nimi cieszyli... Próbujcie pozostawić ten świat trochę lepszym, niż go zastaliście". 3.5 Duchowy wymiar powinien być jednoczącym, nie dzielącym, czynnikiem w skautingu. 56 „Poparcie formy wiary jednego jest prawdziwe i słuszne, ale staje się ograniczeniem, kiedy nie rozpoznaje i nie docenia dobrych stron innych wyznań, jeśli zawiedzie w szerokim i życzliwym spojrzeniu na wysiłki innych w poszukiwaniu i służeniu Bogu, zawiedzie w pomocy w tworzeniu Królestwa Boskiego na ziemi". To wszystko pasuje do jego pojęcia Boga: „Bóg nie jest pewnym wąsko-myślącą osobowością, jak niektórzy ludzie chcieliby widzieć w swojej wyobraźni, ale jest ogromnym Duchem Miłości, który pomija małe różnice w formie i wyznaniach które błogosławią każdego człowieka, który naprawdę stara się robić jak najlepiej, zgodnie z jego wytycznymi w Jego służbie". Nie mniej rozległa była jego definicja królestwa Boga: „Przez określenie ‘Królestwo Boskie’ rozumiem panującą miłość na świecie w miejscu dominacji samolubnych interesów i rywalizacji, jak widzimy obecnie". Z powyższego możemy wyciągnąć jasną konkluzję: wymiar duchowy należy do serca myślenia B-P, wyrażonych poprzez jego życie, w bardzo spójny i komunikatywny sposób, w różnorodności okazji do przemówień i napisanych publikacji, spośród których wybraliśmy kilka cytatów wspomnianych w tym rozdziale. Następny rozdział pokaże jak to myślenie Założyciela było obecne w Ruchu poprzez wszystkie lata. Innymi słowy, będziemy próbowali odpowiedzieć na pytanie: czy WOSM będzie wierny temu dziedzictwu Założyciela? ZWIĄZKI MIĘDZY SKAUTINGIEM, NATURĄ I DOŚWIADCZENIAMI RELIGIJNYMI Jeśli spojrzymy na wielkie duchowe tradycje w historii ludzkości, jednym z ważnych symboli w wielu religiach świata jest góra, i właśnie dlatego ją wybraliśmy jako motyw przewodni następnych rozważań: • W wielu kulturach pierwotnych „każda góra [była] ... siedliskiem, doczesnym punktem potężnej, energicznej mocy, symbolem siły... góry były zatem miejscem kultu". • W tradycji hinduistycznej, Arunachala jest świętą górą, która pokazuje ciemność zwracającą się do światła, innymi słowy, do świtu. Jest to demonstracja Shivy, absolutnego realizmu. Shiva jest bogiem kosmicznego tańca i ogniem niszczącym świat, dając początek nowemu światu na końcu czasu. Pielgrzym otacza górę, żeby spojrzeć na nią z różnych punktów widzenia, ale prawda jest w środku, nieruchoma jak Arunachala, święta góra symbolizująca drogę do Boga, to tego, który się nie zmienia. • W Japonii, „góra była święta rezydencją kami (bóstw opiekuńczych), którzy zapewniają wodę, aby rósł ryż od czasów starożytnych". „Idąc za wprowadzeniem do buddyzmu w szóstym wieku, góry jako szczególnie święte miejsca, stały się centrum religijnych i ascetycznych praktyk". 57 • Góra była specjalnym miejscem również i w Biblii. To na Górze Synaj Mojżesz odebrał Tablice Przykazań; w Pierwszej Księdze Królów, prorok Eliasz usłyszał słowa Boga: „Wyjdź i stań na górze w obecności Boga, Bóg tamtędy przejdzie". W Nowym Testamencie, to znów na górze Jezus Chrystus wygłosił Kazanie, gdzie miało miejsce przemienienie w obecności Mojżesza i Eliasza. Tak więc w wielu religiach, góra jest uprzywilejowanym miejscem, gdzie spotykamy Boga oraz spotykamy siebie. Motyw góry jest często połączony z motywem samotności po pozostawieniu na boku codziennego świata, po ucieczce od innych ludzi. Niektórzy mistycy uważają również, że w każdym prawdziwym poszukiwaniu prawdy, samotność nie jest wyborem tylko koniecznością! Od tego nie uciekł Baden-Powell. W jego książce, „Jak sprostać drobnym problemom życiowym: porozmawiaj z młodymi", napisanej w 1927 roku, Baden-Powell rozmyśla nad trudnościami życiowymi i nad metodami ich pokonania. Przywołując swoje własne doświadczenia, napisał: „To było w lesie, który otaczał szkołę i plac zabaw gdzie najwięcej się nauczyłem... Potem wędrówki po otwartej przestrzeni przywiodły tradycje Natury i człowieka do właściwych relacji. Potem podróże morskie i wspinaczka skałkowa poszerzyły i potwierdziły lekcje lasku i później przywiodły nas do docenienia poprzez oceany i ponad wiecznymi śniegami, dobrych rzeczy, jakie Stwórca dał nam dla naszej rozrywki na większą skalę i w dzikszych miejscach". Później w tej samej książce, poświęcił rozdział 15 górom nadając tytuł „Wspinaczka jako edukacja". Opisał różne kroki, rozpoczynając od trzyletniego dziecka wspinającego się na przeszkodę, potem wspinaczka na drzewa dla starszych dzieci i wspomniał korzyści płynące z grupowego wspinania się które dają „... dodatkową edukację w kwestii wartości moralnych, w dowodzeniu, dyscyplinie, dobrych manierach, walce z samolubstwem, współpracy". Na końcu podkreśla „Najlepsza jest wspinaczka. Tworzy ona ludzi – umięśnionych, energicznych, odważnych, kochających przyrodę, piękno i religię". Wspomniał niektóre doświadczenia we wspinaczce: „Czujemy ogromną radość. Doświadczenie wspinaczki, wejścia w góry jest w rzeczywistości religijnym doznaniem radości i uwolnienia duszy od rzeczy, które ściągają ją w dół z uczuciem znużenia, goryczy i pokonania". Konkluduje: „Więc kiedy się wspinasz, wspinaj się na swoją górę razem z innymi, ale kiedy dojdziesz do szczytu z jego szerokim widokiem, usiądź samotnie i pomyśl. I kiedy myślisz, spijaj wspaniałą inspirację ze wszystkiego. Kiedy zejdziesz z powrotem na ziemię, zobaczysz, że jesteś innym człowiekiem na ciele i w myśli, i, co ważniejsze, w duchu, duchu z szerokimi widokami na świat". W tym samym duchu „natura (lasy, góry, morza) pokazuje, że jest miejscem, które wychwala różnorodność. W niektórych przypadkach jest to po prostu wymiar ciszy, piękna i harmonii natury, która ujawnia obecność Boga, w innych przypadkach jest to wspinaczka z jej symboliką, która jest miejscem objawienia i boskiej obecności". Z tymi symbolami natury – w szczególności górami – możemy otworzyć młode serca na tajemniczość Boga. Jest szczególnie ważne w wieku, jaki mamy dzisiaj, z jego niedostatkami i zbiorczymi symbolami! (patrz rozdział 2.4). Język znaków staje się szczególnie znaczący kiedy jest przyjmowany i praktykowany przez małą społeczność, taką jak patrol czy drużyna, kiedy dzielenie się doświadczeniami 58 ma miejsce w atmosferze braterstwa po zbiorczym wysiłku który mobilizuje energię w każdym z nas. Tłum. Dorota Pawelec Wymiar duchowy w skautingu. Edukacja i oczywiste konsekwencje w historii ruchu. Jest to odrębny rozdział od rozdziału 3 z racji na inny układ logiczny i koncepcję. Ważnym jest zaakcentowanie myślenia pedagogicznego obecnego w Ruchu i jego formach (czyli organizacjach), które jest logiczną konsekwencją myślenia Baden-Powella. Wiele z nich zostało zaadoptowanych, kiedy był aktywnie zaangażowany w kierowanie Ruchem. 4.1 Pedagogika w skautingu. Konstytucja WOSMu jasno twierdzi, że skauting jest „ruchem edukacyjnym". Jeśli przyrównamy tą klasyfikację do tej używanej przez UNESCO (formalny, nieformalny i swobodny), Skauting jasno przynależy do kategorii nieformalnej edukacji ponieważ „organizuje zajęcia edukacyjne poza ustanowionymi formalnymi systemami które mają na celu służyć niezdefiniowanym odbiorcom niezdefiniowanymi sposobami nauczania". Tak więc cztery z tych obszarów pojawiają się w Konstytucji WOSM: fizyczny, intelektualny, społeczny i duchowy, podczas gdy sfera „emocjonalna" jest systematycznie dodawana do wszystkich publikacji edukacyjnych Światowego Biura Skautowego, żeby podkreślić udział w ostatnich postępach w sferze nauk społecznych odnoszących się do rozwoju jednostki. Innymi słowy, celem skautingu jest całościowy rozwój charaktery dzieci i młodych ludzi. Skauting zaadoptował holistyczne podejście do edukacji młodych ludzi. Mówiąc konkretnie, skauting rozpoznaje, że indywidualność jest „kompleksowym byciem, którego tożsamość jest uformowana częściowo przez interakcje i związki między różnymi wymiarami indywidualnegorozwoju (fizycznego, intelektualnego, emocjonalnego, społecznego i duchowego), pomiędzy własnym i zewnętrznym światem (rodziną, społecznością, grupą, wioską, miastem, krajem…) i, ostatecznie, pomiędzy własną a duchową rzeczywistością". To implikuje twierdzenie, w którym jest wiele wątpliwości. Wymienimy tylko dwie z nich: • Skauting rozpoznaje, że „różne wymiary ludzkiej osobowości są połączone ze sobą i mają wpływ na siebie" • Skauting potwierdza, że rozwój osoby jako całości może tylko mieć miejsce jako rezultat mnogości doświadczeń zdobywanych przez całe życie". Skauting stara się zaoferować młodym ludziom różnorodne doświadczenia w bezpiecznym, przyjaznym wspierającym otoczeniu. Młody człowiek może „eksperymentować" w swoim własnym tempie, uczyć się z doświadczeń, rozwijać 59 swoje wewnętrzne zasoby, doświadczać uczucia przynależności, rozwijać swój własny system wartości i progresywnie wzbogacać swoją osobowość i, dlatego, „rozwijać się jako unikalny człowiek, bardzo autonomiczny, wspierający, odpowiedzialny i uspołeczniony". Z definicji, proces edukacyjny wzbudza ciągłą chęć poszukiwania jakby kolejnych części swojej osoby, co prowadzić powinno do dalszego rozwoju własnej osobowości. W ten sposób jest zbudowany pomysł „robienia najlepiej jak się umie". Później zauważymy ważność powyższych uwag dotyczących duchowej / religijnej edukacji, która nie powinna być rozumiana zupełnie jako oddzielna aktywność, odosobniona w małym pudełku, ale raczej jako coś, co jest połączone w teorii i praktyce z innymi częściami „holistycznych skautowych doświadczeń". Ta obserwacja jest fundamentalna dla programu i rozwoju. 4.2 Obietnica „służby Bogu" i alternatywne obietnice. Podmiot tej formuły duchowego wymiaru w każdej Obietnicy Skautowej jest dość skomplikowany z długim historycznym podłożem. Każdy, kto czytał historię Ruchu w jego wczesnych latach zgodzi się, że jego rozrost w tamtym czasie był „charyzmatyczny" (niewątpliwie z powodu pojawienia się i Założyciela i idei) i konsekwentnie, w pewien sposób, zdezorganizowany. W dodatku wpływ miała Pierwsza Wojna Światowa (1914-1918) i fakt, że komunikacja nie była tak szybka i sprawna jak dzisiaj. Ruchu został założony w 1907 roku, ale do 1920 roku (kiedy założono Światowe Biuro) nie było żadnej Światowej Skautowej Konferencji, Komitetu albo Biura. Większość krajów, które włączyły się do skautingu uczyniły to w 1922 roku na II Światowej Konferencji Skautowej i wybrało pierwszy Międzynarodowy Komitet (teraz nazywany Światowym Skautowym Komitetem). Te kraje były uznawane jako założycielskie. W rzeczywistości, nie były one zobowiązane do identyfikacji, ale zostały uznane bona fide jako Związek Skautowy, który nawiązał do zaakceptowanych praktyk wyłożonych przez Założyciela. Spośród tych krajów założycielskich kilka z nich miało federacje składające się z więcej niż jeden związków. Pół tuzina z tych federacji i część cząstkowych związków miała pełną obietnicę z włączeniem „służby Bogu" podczas, gdy w innych były to opcjonalne. Trzy z tych krajów utworzyło wiele odgałęzień w koloniach i posiadłościach zamorskich i te związki przyjęły standardy ich macierzystych związków. Od 1924 roku, aplikacje od potencjalnych krajów – członków rozpatruje Światowy Komitet. Oryginalna Światowa Konstytucja była zaaprobowana w 1924 roku i od tej daty począwszy aplikacje były kierowane do krajów – członków do zatwierdzenia z rekomendacją Światowego Komitetu. Należy również zauważyć, że w 1924 roku Światowa Konferencja Skautowa przyjęła Rezolucję 14/24 zatytułowaną „Zasady skautingu", które zawierają silne zapewnienie o wychowaniu duchowym". Cytując: „Międzynarodowa Konferencja Skautingu Męskiego deklaruje, że Męski Ruch Skautowy jest ruchem o narodowym, międzynarodowym i uniwersalnym 60 charakterze, którego celem jest obdarzenie każdego narodu z osobna i całego świata młodzieżą, która jest fizycznie, moralnie i duchowo silna". W dalszym tekście rezolucja definiuje, co zawiera w sobie pojęcie narodowego, międzynarodowego i uniwersalnego charakteru Ruchu i w ostatnim paragrafie deklaruje: „Ruch Skautowy nie ma tendencji do słabnięcia, ale, wręcz przeciwnie, ma tendencję do wzmacniania indywidualnej religijności. Prawo Skautowe wymaga od Skauta prawdziwie i szczerze praktykować jego religię, a polityka Ruchu zabrania każdej formy sekciarstwa w mieszanych zgromadzeniach". 4.3 Deklaracja Światowego Komitetu (1932) Od 1924 roku, Światowy Komitet Skautowy zwrócił uwagę na różne sformułowania Obietnicy Skautowej. Wspomnimy tutaj dla przykładu parę instytucji: • Światowy Komitet zgodził się, aby buddyści mogli używać stwierdzenia „służba mojej religii" i żeby hinduiści mogli używać stwierdzenia „mój Dharma". • Komitet również zgodził się na bardziej rozbudowane sformułowanie niektórych organizacji muzułmańskich: „Być wiernym Bogu i iść za śladami Jego Proroków i Jego Uczniów". • W przypadku animistów zostało zaakceptowane wierzenie, że wierzenie w pewną Siłę Nadrzędną może wystarczyć. Należy zaznaczyć, że w tych trzech instancjach Obietnice nie były „alternatywnymi Obietnicami" ale wyrażeniem Obietnicy „z Bogiem" zgodnie z innymi wyznaniami. Od czasu zaczątków Ruchu, Baden-Powell’owska koncepcja „służby Bogu" jednoznacznie znaczyła otwarcie w kierunku nie monoteistycznych religii jak np. hinduizm, czy buddyzm, które nie uznają pojęcia osobowego Boga. Aby głębiej rozjaśnić tą kwestię i powtórnie potwierdzić religijną politykę ruchu, Światowy Komitet wydał Twierdzenie o Zasadach w 1932. Było ono opublikowanie w magazynie „Jamboree" dla „ogólnej informacji i przewodniczenia". Dokument podpisany przez Huberta Marina, potem Dyrektora Światowego Biura Skautowego, rozpoczyna się rekapitulacją najnowszej historii Ruchu: źródeł, liczbom zarejestrowanych stowarzyszeń, pierwszemu Jamboree i Konferencji w Londynie w 1920 roku, stworzeniu Międzynarodowego Biura i założenia, że „… wszystkie kraje, które do tego czasu przyjęły Ruch Skautowy działały bez żadnych przeróbek fundamentalnych zasad wyłożonych przez Założyciela. W tym założeniu Międzynarodowe Biuro uznało wszystkie istniejące i znane Stowarzyszenia Męskiego Skautingu". Twierdzenie mówi dalej: „Później, jednakże, zaczęło być jasne dla Międzynarodowego Biura, że mniejszość spośród tych Stowarzyszeń Męskiego Skautingu przerabia Obietnicę Skautową albo poprzez omijanie, lub nie wymaganie klauzury o ‘służbie Bogu’". 61 Światowy Komitet stworzył również „klauzurę nie działania wstecznego", powtórnie przyjął najważniejsze zasady i wypracował zasady dla przyszłości. Z racji ich ważności, cztery paragrafy są dokładnie cytowane poniżej: „Ta racja była dyskutowana podczas Drugiej Międzynarodowej Konferencji w Paryżu w 1922 roku, i czuło się, że te parę Stowarzyszeń, które przerabiały Obietnicę Skautową już zostały rozpoznane i że negowanie ich obecności byłoby niewłaściwe. Należy mieć po prostu nadzieję, że z czasem odnajdą ich drogę do przywrócenia pełen Obietnicy skautowej." „Międzynarodowy Komitet zdecydował, że jako uwagę do każdego nowego stowarzyszenia ubiegającego się o przyjęcie musi przyjąć pełną Obietnicę Skautową jako sine qua non. Tak więc, od 1922 żadne nowe stowarzyszenie nie zostało rozpoznane jako przerabiające Obietnicę". „Były dwa lub trzy przypadki, w których nowe stowarzyszenia złożyły aplikację o rozpoznanie, których Obietnica oryginalnie nie zawierała tej klauzuli, ale w każdym przypadku pełna wersja Obietnicy była przyjęta." „Międzynarodowy Komitet poczuł, że jest ważnym, aby każde stowarzyszenie chcące ubiegać się o członkowstwo w Międzynarodowym Braterstwie Skautów musi zostać przygotowane do zaakceptowania bez żadnych zastrzeżeń fundamentalne zasady wyłożone przez Naczelnego Skauta, kiedy tworzył on Ruch. Te zasady teraz stanęły przed testem czasu i zostały zaakceptowane nie tylko przez kraje chrześcijańskie, ale również przez ludzi innych religii, Żydów, muzułmanów itd." 4.4 Rezolucja 18-stej Światowej Konferencji Skautowej, Lizbona 1961 Światowa Konferencja Skautowa powróciła do tematu „służby Bogu" z okazji prezentacji stworzonej przez Michela Rigala, który był wówczas Generalnym Komisarzem „Skautów Francji" i generalnym sekretarzem „Międzynarodowej Katolickiej Konferencji Skautowej", jak to się wówczas zwało, w której zaproponowano, żeby „służbę Bogu" sparafrazować na mniej restrykcyjne warunki, czyli w słowach „rzeczywistość duchowa" lub „Wyższa Siła Duchowa we wszechświecie". Światowy Komitet Skautowy również zapytał Johna Thurmana (komendanta obozu w Gilwell Park, Anglia) aby na Konferencji mówił o „duchowym treningu w skautingu" i w jego prezentacji zawarł bardziej konkretne podejście. Konferencja, zapoznana z obydwoma punktami widzenia, przyjęła „kompromisowe" rozwiązanie w rezolucji 8 „służba Bogu/Religii". Te faworyzujące tradycyjne sformułowanie znalazły pokrycie i w paragrafie 1, który mówi „Konferencja znajduje „służbę Bogu/Religii jako podstawę w filozofii i zamiar Męskiego Ruchu Skautowego" i w paragrafie 4 „Konferencja widzi odpowiedzialność organizacji skautowej w potrzebie dotarcia do jak największej liczby chłopców w polu swojego działania, aby poprowadzić ich do życia duchowego i zapewnić, że wiara, do której skaut należy jest w pełni bezpieczna". Ci aprobujący „szerszą/bardziej elastyczną" interpretację będą usatysfakcjonowani paragrafami 2 i 3 tej samej Rezolucji: „Dla stowarzyszeń skautowych, które tak bardzo pragną, aby Obietnica była zdolna do przeformułowania, co zezwalałoby na fakt, że członkami tych stowarzyszeń mogliby być ci, co wierzą w Boga 62 Osobowego i ci, którzy przyjmują rzeczywistość duchową. Każda taka informacja musi być w zgodzie z oryginalną Obietnicą Skautową, która zawiera w sobie pojęcie służby i wiarę w pełną duchową obecność we Wszechświecie." Czytając tą Rezolucję, warto zauważyć w jaki sposób motyw „Służby Bogu" został zabezpieczony. Również interesujące jest zaobserwowanie jak po 30 latach temat „rzeczywistości duchowej" znalazł posłuch w Komitecie Konstytucyjnym i w Światowym Komitecie, który uznał ją za ważną alternatywę w odpowiedzi na wyzwania stawiane przez zawalenie się Żelaznej Kurtyny i prośby krajów środkowej i wschodniej Europy o przyjęcie do Ruchu (patrz rozdział 4.6) Tłum. Dorota Pawelec Opracowanie phm. Jolanta Łaba Wychowanie do wartości w kulturach świata: źródła otwartości na walory innych kultur, korzenie braterstwa i podstawy dialogu w skautingu. - ks. Stanisław Obirek Moje doświadczenia Wypada zacząć od podziękowań za zaproszenie, które nie tylko jest dla mnie zaszczytem, ale i okazją do wspomnień. Wasze spotkanie przywodzi mi na pamięć moje własne doświadczenia z lat sześćdziesiątych i początku lat siedemdziesiątych. Inne to były czasy, inna Polska i zapewne inna młodzież. Prawdą jest jednak, iż każdy ma tylko jedno życie, a więc tylko jedno dzieciństwo i jedną młodość, które przeżyte mogą być tylko raz. Stąd doświadczenie każdego z nas naznacza nas w sposób tak mocny i właściwie nieodwracalny. Tym samym warto sobie uzmysłowić, iż nasze postrzeganie świata, jest właśnie naszym, tzn. jest wynikiem bardzo szczególnego splotu okoliczności społecznych, kulturowych, politycznych, religijnych, który wyznacza również skalę bliskich nam wartości. Oznacza to, iż w innych okolicznościach, w innym czasie byłyby one inne. Jest to tak oczywiste, że aż banalne, warto jednak sobie o tym przypominać w chwili sporów i zderzeń różnych przekonań i wyznawanych systemów wartości. Nie zachęcam tym samym do relatywizmu, nie głoszę względności wartości, staram się uzmysłowić jak bardzo jesteśmy dziećmi swego czasu i swoich środowisk. Jest więc zrozumiałe, iż mówienie również o skautingu i głoszonych przez ten ruch wartości musi być zakorzenione w konkretnym doświadczeniu życiowym. Pozwólcie więc, iż zacznę moją opowieść od osobistych wspomnień. Pochodzę z wielodzietnej i ubogie rodziny z Polski południowo-wschodniej. Urodziłem się w czasach gdy istniały dwie możliwości socjalizacji, wcale się zresztą nie wykluczające, a więc wchodzenia w grupy rówieśników; szkoła i Kościół (mówiąc Kościół mam na myśli Kościół katolicki, innego po prostu nie znałem, podobnie zresztą jak i innych religii, znane mi było wówczas tylko chrześcijaństwo). Dla chętnych istniała również trzecia – harcerstwo. Przy zachęcie nauczycieli i za przyzwoleniem rodziców (nie pamiętam by księża się na ten temat wypowiadali) skorzystałem również z tej trzeciej możliwości. Dwie poprzednie – szkoła i Kościół – były tak naturalne, iż trudno je nazywać wyborem, po prostu do szkoły i Kościoła się chodziło nie zadając pytań. Harcerstwo natomiast było 63 wyborem (przypominam wówczas było to tylko jedno harcerstwo!) i dla mnie stanowiło swoiste połączenie wychowania szkolnego, kościelnego i rodzinnego. W każdym razie, niezależnie od intencji ówczesnego kierownictwa tej organizacji komunistycznej przecież, tak przynależność do tej organizacji przeżywałem. Harcerstwo ówczesne, podobnie zresztą jak szkoła i Kościół, miało swoje rytuały, system nagród i doświadczeń inicjacyjnych, które przyjmowałem jako coś naturalnego i dobrego. Byłem więc zuchem z zapałem zdobywającym kolejne sprawności, harcerzem składającym przysięgę w tajemniczej aurze bieszczackiej nocy, wreszcie drużynowym próbującym zachęcać młodszych do wejścia na ścieżki, które dla mnie okazały się tak ciekawe. Jednym z ostatnich doświadczeń był obóz w Brzuchowicach koło Lwowa, który był wielkim wyróżnieniem – reprezentowałem harcerzy lubaczowskich na obozie gromadzącym kilkuset pionierów z republik ówczesnego Związku Radzieckiego. To było ważne i dobre doświadczenie, swoiste zbratanie się z młodzieżą radzieckich republik. Ten olbrzymi i tajemniczy kraj nagle przybrał twarz wieloetnicznej młodzieży z którą dzieliliśmy nasze młodzieńcze radości i nadzieje. Nie potrafię o nich myśleć inaczej jak i moich przyjaciołach. Potem moje związki z harcerstwem osłabły i w sposób naturalny obumarły. Skończyłem szkołę, a po roku studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim wstąpiłem do zakonu jezuitów. Było to prawie 30 lat temu. Dochodziły mnie wieści o powstaniu nowego harcerstwa, o podziałach i sporach. Nigdy się tym bliżej nie interesowałem i co tu dużo mówić, nigdy mnie to tak naprawdę nie interesowało. Dla mnie harcerstwo pozostało ważnym doświadczeniem życiowym, a lata spędzone w tej organizacji otwierały mnie na wartości, których w takim stopniu nie doświadczyłem ani w szkole ani w Kościele. Są to wartości tak proste, że aż banalne, wszak sprawiają że troska o potrzebującego, i gotowość ustąpienia miejsca starszym jest czymś tak oczywistym jak oddychanie powietrzem. Podobnie zaciekawienie innym, niezależnie od przynależności narodowościowej czy religijnej pozostało mi jako naturalny odruch. Nigdy nie potrafiłem o sobie, swoim narodzie czy swojej religii myśleć inaczej jak o części wielkiej mozaiki narodów i religii świata. Nie wiem czy to zasługa harcerstwa, wiem tylko że ani szkoła ani Kościół ani nawet rodzina mnie tego nie nauczyły. Globalizacja szansą również dla skautingu Nie wiem na ile moje doświadczenia można uogólnić i uznać za typowe. Wiem jedno, tak je zapamiętałem i tak je z dzisiejszej perspektywy rozumiem. Zapewne wielu moich rówieśników, podobnie jak i starszych i młodszych kolegów, postrzega swoje dzieciństwo i młodość inaczej. Być może lata 60-te i 70-te jawią się im jako czasy rosnących podziałów i pogłębiających się przepaści pomiędzy szkołą, Kościołem i państwem, które doszły do głosu w sposób spektakularny w roku 1980 – roku powstania Solidarności. Być może. Szanuję taką perspektywę, znam wiele powodów potwierdzających zasadność powstałych wówczas podziałów. Jestem świadom, iż nie tylko naznaczyły one życie mojego pokolenia, ale i do dziś określają sposób postrzegania nie tylko najnowszej historii, ale i dzisiejszej rzeczywistości jako takiej. Rozumiejąc powody podziałów i szanując poglądy innych, chcę jednak mieć prawo i możliwość ujmowania rzeczywistości inaczej, tak jak mnie się wydaje zasadne. Jestem przekonany, że może się to stać również punktem wyjścia do szczerych rozmów, których celem nie będzie krytyka i ośmieszanie zdania przeciwnego, ale szukanie tego co łączy. Czyż nie jest bowiem 64 tak, że mamy więcej wspólnego, a podziały są czymś drugorzędnym a może nawet nieistotnym wobec wyzwań jakie stawia przed każdym z nas współczesność. Takim wyzwaniem jest zjawisko niezbyt precyzyjnie określane jako globalizacja. To pojęcie, które przywodzi na myśl cały świat z jego złożonością a nawet skłóceniem wykluczających zdawałoby się interesów. Wszak jest dużo prawdy w celnym określeniu kanadyjskiego myśliciela Marshalla McLuhana, iż świat stał się jedną globalną wioską. Trzeba jednak tę metaforę uściślić, w tej wiosce nie wszyscy się znają i nie każdy może też swego sąsiada odwiedzić. Jest raczej tak, iż jedni mogą dowolnie zmieniać miejsce pobytu, podczas gdy inni zmuszeni są do trwania na jednym miejscu przez pokolenia. Polski socjolog Zygmunt Bauman używa trafnego określanie na zachodzące na naszych oczach zjawisko globalizacji mówiąc o turystach i włóczęgach. Turysta odwiedza miejsca, jakie chce poznać i wszędzie jest mile widziany, włóczęgę bieda przepędza z miejsca na miejsce i nigdzie nie jest witany z otwartymi ramionami. Bauman mówi też o zielonych pastwiskach, do których dostęp mają tylko ci, którzy potrafią się przemieszczać pozostawiając zrujnowane i do ostatka wykorzystane środowiska, nie troszcząc się przy tym o tych, którzy jeszcze wczoraj byli źródłem dochodu i partnerami. Z dnia na dzień są skazywani na nędzną wegetację. Jest rzeczą interesującą, iż na ten temat wypowiadają się częściej ludzie niewierzący niż przedstawiciele religii. Jeszcze jedno nazwisko chcę w kontekście globalizacji przywołać, tym razem amerykańskiego teoretyka cywilizacji Huntingtona, który w swej znanej również u nas książce Zderzenie cywilizacji mówi o skłóceniu wszystkich ze wszystkimi jako o konieczności dziejowej. Prawdopodobnie nie jest w tym oryginalny. Wcześniej podobne poglądy głosił w Polsce histioriozof Feliks Konieczny. W Europie nie był on zbyt słuchany. Czy ma rację? Mam, co do tego wiele wątpliwości. Wydaje mi się wręcz, iż tego rodzaju koncepcje, wykorzystywane przez nieodpowiedzialnych polityków stają się swoistymi samospełniającymi się proroctwami. Czyż nie jest bowiem tak, że to polityka Stanów Zjednoczonych doprowadziła do zaostrzenia się napięć pomiędzy krajami muzułmańskimi takimi jak Iran, Irak, a krajami tradycyjnie chrześcijańskimi, jak właśnie USA i kraje europejskie? Wydaje mi się, iż wartości propagowane przez skauting mogą wnieść interesujące poprawki do toczącej się na naszych oczach dyskusji. Nie chcę wchodzić w szczegóły na których znacie się lepiej wydaje mi się jednak, iż właśnie was ruch może zaproponować alternatywne sposoby nawiązywania międzyludzkich więzi, w której nie możliwość przemieszczania się i płacenia za pobyt w dowolnym miejscu jest istotna, ale bycie ze sobą bez względu na materialny status. Polska – tygrys Europy czy kraj Trzeciego Świata Pośród wielu diagnoz na temat obecnej sytuacji Polski znalazłem również taką oto: „Polska wychodziła z komunizmu jako społeczeństwo, które nie do końca przeszło z epoki agrarnej do przemysłowej, a w tej ostatniej osiągnęło co najwyżej stadium, które określa się pojęciem fordyzmu (duży zakład przemysłowy gwarantujący zatrudnienie i świadczenia socjalne swoim pracownikom S.O.). Otwierając się na wpływy gospodarcze i kulturowe Zachodu, z dnia na dzień stanęła w obliczu świata postindustrialnego i postfordowskiego. Gołym okiem widać, że do tej zmiany przygotowana jest – pod względem intelektualnym, kulturowym, a także psychicznym – tylko część miszkańców naszego kraju. Dlatego trudno się dziwić, że w kilkanaście lat po upadku państwowego socjalizmu Polska 65 przypomina pod wieloma względami średnio rozwinięty kraj Trzeciego Świata, z dualnym społeczeństwem, którego część żyje w rytmie wielkich metropolii Zachodu, część zaś ulega stopniowej marginalizacji" . To diagnoza surowa, ale nie pozbawiona słuszności. Przywołałem ją by przypomnieć realia w jakich żyjemy, w jakich rozwija się dzisiejszy ruch skautingu. Każdy z nas może dopisać do niej swój własny komentarz oparty na doświadczeniach swoich, własnej rodziny czy środowisk z jakich się wywodzimy. Warto w nie wpisać również system wartości wyznawany przez poszczególne środowiska. Wtedy jaśniej zobaczymy jak odmienne są wartości proponowane przez skauting. Jaka przyszłość Trudno być prorokiem, łatwiej opisywać przeszłość czy analizować rozgrywającą się na naszych oczach rzeczywistość. Korzystając jednak z okazji i naszego spotkania chciałbym się z Wami podzielić kilkoma myślami, które być może staną się punktem wyjścia do rozmów, dyskusji i sporów. 1. Szczególność historii Polski i możliwość wykorzystania jej doświadczeń w ogólnoludzką debatę 2. Rola religii w nowym zmieniającym się świecie – wpływ dialogu międzyreligijnego na wzajemnie postrzeganie się wyznawców różnych religii 3. Rola niewierzących w świecie zdominowanym przez spory natury religijnej – Co nas łączy? Dialog z niewierzącymi, nie tylko książka do czytania. Jedna Rota dla wszystkich: problemy, wyzwania, propozycje interpretacji, porównanie doświadczeń skautingu europejskiego. - phm. Agnieszka Jabłońska Sformułowanie „Służba Bogu" wypowiadane podczas składania Przyrzeczenie Harcerskiego budzi wiele kontrowersji. Nie jest tajemnicą, iż w wielu środowiskach, zwłaszcza tych, w których istnieje rozbieżność w kwestii wyznawanej religii, bądź też wielu harcerzy deklaruje się jako osoby niewierzące, funkcjonują „nielegalnie" dwie roty Przyrzeczenia. Tylko czy takie rozwiązanie ma rację bytu? Historia ruchu skautowego wydaje się jasno pokazywać, że nie. Już założyciel ruchu skautowego podkreślał znaczenie rozwoju duchowego, jako integralnego elementu składającego się na proces wychowania. Skauting, z racji miejsca powstania, jak również osobistych przekonań twórcy, oparty jest o wartości chrześcijańskie. Baden-Powell jednoznacznie pisał „Żaden człowiek nie sprawi nic dobrego, jeśli nie wierzy w Boga i nie przestrzega jego praw. Tak więc każdy skaut powinien mieć religię". Biorąc pod uwagę specyfikę czasów kolonialnych sprzed ponad wieku, ale także różnorodność w zakresie wyznawanej wiary pośród organizacji skautowych wszystkich krajów współcześnie, należałoby zwrócić uwagę na fakt, iż B-P nie mówi o konkretnej religii, jako jedynej właściwej. Osoby wierzące w Boga, abstrahując od wyznania, czy religii, nie odczuwają dylematu wypowiadając słowa Przyrzeczenia. Boga poznajemy przez wspólne działanie, w literaturze natchnionych ksiąg, osobistej modlitwie, otaczającej nas naturze, także poprzez służbę Bogu. Zakładając holistyczne spojrzenie na wychowanie, służba Bogu jest również działaniem na rzecz innych ludzi, społeczności lokalnej, bądź szerzej pojętej, ale też rozwijaniem własnych talentów i predyspozycji. Innymi słowy – niosąc pomoc, wykorzystujemy 66 i rozbudowujemy pozytywne cechy, umiejętności, jakimi obdarzył nas Stwórca. Podkreśliłabym tutaj kwestię świadomego działania – pracy nad własnym charakterem, w kontekście służby i to służby Bogu właśnie. Osoby nie wierzące w istnienie Boga mogą widzieć w Przyrzeczeniu Harcerskim formę wyznania wiary, stąd też wynika wiele nieporozumień. Wstępując do drużyny harcerskiej należy zdawać sobie sprawę, że za ZHP stoją określone wartości. Zgadzając się na bycie harcerzem, zgadzamy się jednocześnie na przyjęcie określonych norm. Przyrzeczenie stanowi formę zachęcenia, zaproszenia do poznania i zrozumienia tej hierarchii wartości – opartej bezsprzecznie na chrześcijaństwie. Duchowy wymiar Obietnicy skautowej ma podłoże historyczne i od samego początku – z racji idei jakie wyznawał sam założyciel skautingu oraz warunków w jakich ruch powstawał- był niezaprzeczalny, konsekwentnie realizowany, choć nieco niezorganizowany. Sytuacja taka zaistniała, ponieważ przez pierwsze trzynaście lat jakie minęły od założenia skautingu, do powstania Światowego Biura, nie odbyła się żadna zorganizowana forma spotkania, mająca na celu dyskusję na tematy ideowe w ruchu skautowym. Komunikacji nie ułatwiały konflikty międzynarodowe, z I wojną światową na czele. Dopiero w czasie II Konferencji Skautowej w 1922 roku powstał Międzynarodowy Komitet, a wiele krajów przyłączyło się do Związku Skautowego. W niektórych z tych państw funkcjonowało kilka związków, a nawet formacje stworzone na potrzeby kolonii, które przyjęły założenia organizacji macierzystych. Zjednoczenie skautingu sprzyjało wspólnemu określeniu kierunku rozwoju duchowego. W 1924 Światowa Konferencja Skautowa przyjęła rezolucję w której zawarto zapis mówiący że „Ruch Skautowy nie ma tendencji do słabnięcia, ale, wręcz przeciwnie, ma tendencję do wzmacniania indywidualnej religijności. Prawo Skautowe wymaga od Skauta prawdziwie i szczerze praktykować jego religię, a polityka Ruchu zabrania każdej formy sekciarstwa w mieszanych zgromadzeniach" Zwrócono też uwagę na kwestie Obietnicy Skautowej, wprowadzając określenia dotyczące służby Bogu w obszarze różnych religii (islam, buddyzm, hinduizm – sformułowania: służba mojej religii" „mój Dharma", „Być wiernym Bogu i iść za śladami Jego Proroków i Jego Uczniów" inaczej wyglądało to u animistów gdzie uznano że wiara w „Siłę Nadrzędną" jest wystarczająca). Pojawiła się w tym wypadku także interpretacja słowa „bóg", rozumianego jako uniwersum, siłę nadrzędną dającą życie, budującą otaczający człowieka świat i kierującą jego przemianami. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na powiązania między wiarą, a naturą na gruncie religijnym. Bóg i pojęcie boskości pojawia się często w elementach przyrody, które go symbolizują, bądź nadają materialny kształt. Nie można powiedzieć jednak że powstały alternatywne obietnice. Była to próba dostosowania jednego Przyrzeczenia, do potrzeb i możliwości poznawczych przedstawicieli różnych religii, także politeistycznych oraz nie uznających personifikacji bóstw. Pomimo początkowej rozbieżności w kwestii umieszczania sformułowania „służba Bogu" w Obietnicach Skautowych niektórych organizacji, uznano, że członkowie Związku Skautowego muszą przyjąć fundamentalne zasady określone przez 67 Baden- Powella. Znalazło to akceptacje nie tylko pośród skautów chrześcijańskich, ale także żydowskich, islamskich, buddyjskich i hinduskich. W państwach postkolonialnych, gdzie skauting przeżywa współcześnie renesans, w większości przypadków zmieniono formułę Obietnicy ze względów politycznych, sformułowanie dotyczące służby Bogu pozostało niezmienione. W 1961 pojawiła się koncepcja zastąpienia słów „służba Bogu", wyrażeniami nie związanymi bezpośrednio z religią np. „rzeczywistość duchowa", „Wyższa Siła Duchowa we wszechświecie". Światowa Konferencja Skautowa w Lizbonie przyjęła kompromisowe określenie „Służba Bogu/Religii". Uznano także, iż „Dla stowarzyszeń skautowych, które tak bardzo pragną, aby Obietnica była zdolna do przeformułowania, co zezwalałoby na fakt, że członkami tych stowarzyszeń mogliby być ci, co wierzą w Boga Osobowego i ci, którzy przyjmują rzeczywistość duchową. Każda taka informacja musi być w zgodzie z oryginalną Obietnicą Skautową, która zawiera w sobie pojęcie służby i wiarę w pełną duchową obecność we Wszechświecie." Zgoda z oryginalną Obietnicą wyklucza usunięcie sformułowania dotyczącego służby Bogu. Jednak w świetle cytowanego zapisu rezolucji, zaistniała możliwość użycia innych sformułowań, odnoszących się do świata duchowego. Potwierdzono tym samym element służby Bogu, jako integralną, nienaruszalną część Obietnicy Skautowej. Harcerz jest odkrywcą- idzie przez świat dążąc do Dobra, Prawdy i Piękna, dążąc do ideałów określonych w Przyrzeczeniu i Prawie Harcerskim. Wypowiadając słowa roty Przyrzeczenia, harcerz decyduje się na życie zgodnie z pewnym systemem wartości. Ten system określa religia, wiara w Boga. Podążając ścieżką takich zasad, moralności, harcerz ma okazję poznać Boga, na jakiego do tej pory nie zauważył. Wnioski poseminaryjne – phm. Jolanta Łaba Głosy i wnioski w dyskusji na konferencji instruktorskiej „Wychowanie duchowe i religijne wśród skautów Europy i świata oraz w Związku Harcerstwa Polskiego" Zlot Drużynowych 21 sierpnia 2005 r. Ogólny wniosek Uczestnikami konferencji byli instruktorzy pracujący na poziomie drużyn i hufców z wielu środowisk w Polsce: (Chorągiew Opolska, Wielkopolska, Krakowska, Stołeczna, Łódzka, Śląska i Gdańska). Ogółem przybyło 35 osób. Poziom dyskusji uznałam za bardzo dobry i przyznam, że bardzo mile mnie zaskoczyła dojrzałość wypowiedzi i wniosków, jakie udało nam się ustalić. Wymiana poglądów przebiegała w sposób bardzo aktywny. Wszyscy żałowali, że konferencja była tak krótka. Wnioskiem najważniejszym tego spotkania jest ten, którego echa słychać już od kilku lat w różnych zakątkach harcerskich chorągwi. Mianowicie, istnieje potrzeba przypomnienia korzeni z których wyrastają ideały harcerskie. Korzeni 68 opartych o naukę chrześcijańską, podstaw wychowania w kierunku wartości takich jak braterstwo, przyjaźń, służba Bogu i innym, a także sobie samemu. Instruktorzy na poziomie hufców często zapominają, nie wiedzą wręcz, jak wyjaśniać Rotę, jak przygotowywać harcerki i harcerzy do złożenia aktualnego Przyrzeczenia zgodnie z sumieniem i przekonaniami konkretnej indywidualnej osoby. To rodzi wiele nieporozumień. Nie chodzi nam przecież o spory na temat tego, w co wierzymy bądź nie. Naszym wspólnym celem jest wychowywanie do realizacji w swoim życiu określonych ideałów, podstawą których są treści ściśle związane z chrześcijaństwem. Nie oznacza to zamykania drogi do ZHP ludziom o innych przekonaniach. Raczej zachęca do zrozumienia na czym zbudowany został skauting i jakie jest stuletnie już niemal dziedzictwo stowarzyszeń skautowych. Zachęca też osoby, które nie określiły jeszcze swej duchowej tożsamości do poszukiwania swej własnej drogi. To wymaganie nie zawsze oznacza dotarcie do momentu wyznania wiary czy konkretnego wyboru religii, ale raczej uczula na fakt iż skaut powinien zauważać i rozwijać swoją duchowość, i podejmować „trening duchowy" (jak mówił Bi Pi) choćby poprzez pracę nad sobą i służbę innym ludziom. Próby określenia tożsamości ZHP budzą wiele kontrowersji. Istnieje wiele obaw, co do zapisywania w Statucie czy też w różnego rodzaju deklaracjach ideowych, konkretnych sformułowań nakreślających obraz tego, jak powinniśmy rozumieć kwestię fundamentów duchowych naszej organizacji. Jak się okazuje po lekturze opracowań WOSM i WAGGGS, w historii skautingu wychowanie duchowe zawsze było przedmiotem gorących dyskusji. Ale zawsze też było jasne, ze bez „służby Bogu", bez „służby rzeczywistości duchowej" czy też „swojej religii" metoda skautowa traci jeden z najbardziej istotnych elementów. To wciąż powracający temat. Uczestnicy konferencji wyrazili nadzieję, że na zbliżającym się Zjeździe ZHP zostanie on na nowo podjęty i odczytany przez delegatów wszystkich środowisk harcerskich. Oto kilka wypowiedzi naszych instruktorów. Niektóre z nich są wspólnym wnioskiem kilku osób, nie wszystkie nazwiska rozmówców zapamiętałam, za co przepraszam. Wypowiedzi nie są dokładnymi cytatami, oddają ogólną atmosferę naszych refleksji. Hm. Wojciech Hojdys ZHP jest stowarzyszeniem opartym na chrześcijańskich wartościach. Jeśli o tym zapomnimy w imię nie urażania osób należących do ZHP o innym światopoglądzie – będzie to tak jak byśmy podcinali gałąź na której siedzimy. Jeśli mówimy o wieloświatopoglądowaści, zaczynamy czasem używać sprzecznych pojęć „wrzuconych jakby do jednego worka": tolerancja, przyjaźń, dobro, prawda. To wszystko ustawione obok siebie bez podania źródeł, z którego wynika ich opisanie sprawiają, iż wszystkie nasze ideały zaczynają mieć bardzo niezrozumiały, rozmyty oddźwięk. Bardzo istotne jest odwołanie się do wartości jaką jest osoba drugiego człowieka, to powinno być zapisane w dokumentach Związku. Należy o tym rozmawiać w szerokich kręgach i ustalić, gdzie jest źródło naszej tożsamości. Pomoże nam w tym lektura pism Założyciela i przypomnienie sobie jak on rozumiał „służbę Bogu". Ks. phm. Jan Ujma 69 Powiedział, iż w rozmowach z różnymi środowiskami Kościoła i harcerstwa usłyszał: jeśli ZHP zmieni Rotę i Przyrzeczenie, Kościół odwróci się od harcerstwa. Trzeba pilnować Pana Boga w skautingu. Zastanowić się jak budować człowieka w kontekście wartości o jakich mówi Statut. Katolicy czasem za bardzo dbają o dialog z niewierzącymi i ludźmi innych wyznań, zamiast skupić się na „własnej pracy". Maciej Kłaczyński W dzisiejszym świecie problemem jest utrata autorytetów. Struktury będą żywe i będą istnieć tylko dzięki istnieniu autorytetów. W ZHP tez musimy odwoływać się do autorytetów, konkretnych postaw ludzi, których podziwiamy i szanujemy. Hm. Marcin Szymański Bardzo dziękuję ks. Januszowi Strojnemu za tak otwarty pogląd na temat pracy z wartościami w ZHP. Jest on w jakiś sposób nieuwarunkowany, naturalny i bardzo wpisujący się w metodę harcerską. Określenie granic tj. tożsamości ideowej w ZHP może „zagrozić" szerokiej interpretacji Roty i tym samym zamknąć drogę do ZHP niewierzącym i poszukującym. Trzeba uważać żeby nie dookreślać tożsamości Związku zbyt dokładnie, bo zamieni się on w organizację wyznaniową. hm. Wojciech Hojdys, Wychowanie duchowe powinno być wychowaniem moralnym. Wartości muszą być doprecyzowane. Często boimy się ingerencji w rozwój światopoglądu człowieka ze względu na przeczucie, iż może to być zamach na jego wolność. Ale czy mówienie młodym ludziom o innych religiach nie jest niebezpieczeństwem? Czasem taki młody człowiek poprzez kontakt z innymi ideami i wartościami innych kultur gubi własną tożsamość. Bo skoro religie prowadzą do tego samego to mogę jako chrześcijanin być tez buddystą i nie ma problemu (ironia). Trzeba uczulać instruktorów na to, gdzie jest nasza tożsamość i dopiero potem otwierać oczy na wartości innych kultur. phm. Jolanta Łaba Wystarczy się przyjrzeć dokumentom Soboru Watykańskiego II (Nostra aetate – o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, czy Deklaracji o wolności religijnej) które mimo iż opisują wielką otwartość na wartości innych religii, jednocześnie dokładnie opisują to, w co Kościół wierzy. Skupiają uwagę na Chrystusie i Jego nauce. I chyba tak jest, że każdy w jakiś konkretniejszy sposób określa siebie zanim zacznie rozmawiać o istotnych sprawach z drugim człowiekiem. Ks. J. Strojny, hm. Marcin Szymański, Precyzowanie wartości czasem może kończyć się nieporozumieniami. Może to doprowadzić do ograniczenia pola rozwoju osoby, jej osobistych poszukiwań. Pamiętajmy, ze ważny jest osobowy kontakt z człowiekiem i życzliwość. Phm. Jolanta Łaba 70 W określeniu tożsamości ZHP nie chodzi wg mnie o to, żeby dokładnie opisać religijność skautów i ludzi przyjmujących ideały harcerskie jako drogowskaz na drogach życia. Raczej trzeba dbać o to, żeby pamiętać gdzie są nasze źródła, jak je pielęgnować, na czym polega duma z tego powodu. Trzeba pilnować czystości wszelkich gawęd o źródle ideałów harcerskich, i pamiętać też o otwartości na ludzi innych wyznań i orientacji światopoglądowych. Skauting jest dla wszystkich, którzy potrafią to zrozumieć. Ewa Wierzbicka W nauczaniu Jana Pawła II również widzimy nacisk na personalizację relacji z ludźmi. Ważne jest to, ze rozmawiamy z drugim człowiekiem, a nie to jakiego rodzaju wiarę wyznaje. Kiedy ktoś staje się dla nas bliską osobą przestaje być istotne jaką wyznaje religię. Hm. Marcin Szymański, Praca wychowawcza powinna odbywać się zawsze celowo. I trzeba wiedzieć jakie mamy podstawy i jakimi wartościami się posługujemy. To jest bardzo istotne, aby być wiarygodnym wychowawcą, bo to co przekazujemy nie może być zawieszone w próżni. W filozofii często spotykamy myśl, iż postępowanie zgodne z wyznawanymi wartościami jest najlepszą z metod dążenia do doskonałości w obrębie własnej kultury, ideałów wyznaczonych przez najbliższe środowisko życia. Dyskusja o niewierzących osobach w ZHP ks. prof. J. Strojny phm, Ewa Wierzbicka, hm. Marcin Szymański, instruktorzy z chorągwi Wielkopolskiej Pojęcie wiary jest inaczej rozumiane przez osoby wierzące, a inaczej z perspektywy osób poszukujących czy niewierzących. Dla wierzących wiara to wciąż rozszerzający się horyzont. Dla osób niewierzących ten pułap gdzieś się kończy. Ale może tez być tak, że poprzez dobre postawy, szlachetność postępowania i wolę poszukiwania głębszych wartości w swoim życiu niewierzący też przełamią jakąś granicę w postrzeganiu świata duchowych treści. Z perspektywy Stwórcy może to wyglądać zupełnie inaczej niż z naszej. Być może osoby niewierzące też są jakby w „komunii" z Bogiem którego nie widzą i nie chcą widzieć. Skauting, harcerstwo dają możliwość spotkania się osób podczas wspólnej pracy i zabawy. Kiedy się zaprzyjaźnią, nauczą się razem rozmawiać o tym co ich różni, przestanie to być problemem. Zaczniemy razem działać a nie tylko dyskutować o tym, czym jest nasze wychowanie duchowe. Tutaj widzimy ogromna role instruktorów prowadzących swoich wychowanków ku takiej otwartości, ku akceptacji drugiej osoby. Uczmy się szacunku do siebie. Ks. phm. Jan Ujma W dyskusjach o wychowaniu duchowym powinniśmy położyć nacisk nie tylko na teorie i dyskusje, choć również są ważne. Ale istotniejsze są konkrety, rozwiązania 71 i ustalone wnioski. Warto zainspirować się tutaj nauczaniem Jana Pawła II i obecnego Papieża Benedykta XVI , którzy mimo ogromnej otwartości na inne religie zawsze mocno podkreślali tożsamość Kościoła jako partnera w dialogu międzyreligijnym, np. dokument Koscioła „Dominus Jesu" który wzbudził tyle kontrowersji, bo wyraźnie określił jaka jest tożsamość katolicka. Skauting zawsze był otwarty na ludzi, bez względu na to jakiego byli wyznania. To było i jest bardzo atrakcyjne. I sprawiało, ze młodzi ludzie z różnych krajów o różnej mentalności mogli się spotkać razem, coś wspólnie podziałać, przeżyć. I nie jest istotne że ten jest z Afryki, a tamten z Azji i że ich pojęcie służby Bogu jest nieco inne. Ale zawsze ta „służba Bogu" była obecna. I o tym musimy pamiętać, tego strzec. Instruktor – kleryk z Chorągwi Ziemi Lubuskiej Mówienie o wartościach zawsze musi iść w parze z konkretną postawą. Jeśli ja jestem osobą wierzącą to nie może być takiej sytuacji, że ja przepraszam osoby o innym światopoglądzie np. za to że chcę się pomodlić. Tak samo osoby niewierzące nie mają obowiązku uczestniczyć np. we mszy św. w niedzielę, ale też nie mogą zniechęcać swoich drużyn do tego jeśli są instruktorami (przykład: instruktor deklarujący się jako ateista zaproponował idącym na mszę harcerzom, że on idzie na pizzę i stawia wszystkim, co sprawiło że część dzieci nie poszła na mszę). Wartości i ideały harcerskie nie pozwalają na taki wojujące postawy. Powinniśmy się szanować i nie przeszkadzać sobie w poszukiwaniach duchowych i w rozwijaniu swej duchowości w harcerstwie. Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom i prelegentom za przybycie na konferencję. I za tak ciekawą i owocną dyskusję. Do zobaczenia na kolejnej konferencji w przyszłym roku! CZUWAJ! Na podstawie wypowiedzi uczestników konferencji opracowała phm. Jolanta Łaba "Wychowanie do wartości duchowych w harcerskim stylu" 22 kwietnia 2006 r. Warszawa Referat phm. Agnieszki Jabłońskiej "Zuch mówi prawdę – prawda w harcerskim systemie wartości" „Zuch mówi prawdę" – prawda w harcerskim systemie wartości 1. Prawda. Prawda - cecha wypowiadanych zdań, określająca ich korelację z rzeczywistością. Arystoteles tak próbował przybliżać istotę prawdy w Metafizyce: powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem, powiedzieć o tym, 72 co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą. Definicja ta (korespondencyjna definicja prawdy) oznacza, że dane zdanie A jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy stan faktyczny opisany przez zdanie A ma rzeczywiście miejsce, tzn. zdanie 'Ala ma kota' jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy Ala rzeczywiście posiada jakiegoś kota. Ta definicja wydaje się mieć bezpośredni odniesienie do sytuacji fizycznych. Trudność zdefiniowania prawdy pojawia się, kiedy mamy do czynienia z potocznym, nieścisłym rozumieniem tego słowa. Alfred Tarski określił prawdę jako pewną cechę zdań, wyrażalną jednak w języku zewnętrznym wobec języka, w jakim wypowiadane są owe zdania. Definicja Tarskiego zastosowana do języka polskiego byłaby nieskończoną koniunkcją zdań typu: Trawa jest zielona wtedy i tylko wtedy, gdy TRAWA JEST ZIELONA, Jak już wspomniano definicja Tarskiego odnosiła się jedynie do języków formalnych (do których język polski się nie zalicza) i była konstruowana nie tyle przez nieskończoną koniunkcję, co przez indukcję. Richard Dawkins twierdzi, że Absolutna prawda nie istnieje. Dajesz wyraz osobistej wierze, kiedy twierdzisz, że metoda naukowa, włącznie z matematyką i logiką, jest uprzywilejowaną drogą do prawdy. Inne kultury mogą wierzyć, że prawda znajduje się we wnętrznościach królika albo w majaczeniach proroka na wysokim słupie. To tylko twoja osobista wiara w naukę powoduje faworyzowanie twojego rodzaju prawdy. Mówimy tutaj o mniej lub bardziej subiektywnej prawdzie, której pojmowanie, istota i rola zależy od kultury, stopnia rozwoju osobistego i społecznego, wykształcenia, religii, historii i szeregu innych czynników społecznych, jak i właściwych jednostce. Na gruncie filozofii, w obszarze definiowania prawdy przeplatają się kierunki idealistyczne z materialistycznymi. O przyjęciu jednego tych kierunków rozstrzyga raczej osobista wola, wiara człowieka niż dowody naukowe. 2. Prawda w wychowaniu w harcerskim systemie wartości. Pojmowanie i definiowanie prawdy przejmuje się w sposób naturalny w procesie wychowania, zakładając szacunek do jednych wartości i negując inne zgodnie z obyczajami panującymi w obrębie rodziny, społeczności w której funkcjonujemy. Zakładając proces dorastania w środowisku etyki chrześcijańskiej, (bez względu na to, czy mamy do czynienia z chrześcijaninem, wyznawcą innej religii, czy ateistom) jesteśmy w stanie mniej, lub bardziej dokładnie określić obszar rozumienia prawdy i postępowania zgodnie z nią. Przynajmniej w stopniu ogólnym - szczegóły bywają często nieco bardziej powikłaną kwestią. Komplikacja polega między innymi na tym, że człowiek funkcjonuje jednocześnie w wielu grupach społecznych - tak formalnych, jak i nieformalnych. Pomiędzy tymi grupami, a bywa, że nawet w ich obrębie mamy do czynienia z antagonizmami. Przykład: przemilczenie prawdy - bywa akceptowane w ogóle, bywa akceptowane w określonych sytuacjach (np. jeśli prawda może kogoś skrzywdzić, pogorszyć stan zdrowia), nie jest akceptowane w ogóle. 73 Zaufanie społeczne, jakim się nas obdarza jest ściśle związane z systemem wartości z jakim jesteśmy (niemal automatycznie) kojarzeni. Dążymy do wychowania w prawdzie – chociaż prawda, jak nadmieniłam, ma znamiona pewnego subiektywizmu i niewątpliwie tutaj pojawia się rola świadomego drużynowego. Świadomego, jak silnie oddziałuje jego przykład, postawa wobec świata, światopogląd jaki prezentuje. Uczymy prawdomówności – chociaż słowo uczymy nie odnosi się do tradycyjnych procesów edukacyjnych, ale raczej prawdy w działaniu, nie oderwanej od codzienności. Ponoszenia konsekwencji swoich decyzji, rozwagi, spełniania obietnic, wypełniania zobowiązań, spójności decyzyjnej. Mówienie o prawdzie wnosi nastrój podniosłości, często wymaga czasu, przemyśleń, analizy. Życie prawdą i przeżywanie prawdy, to często podejmowanie natychmiastowych decyzji jakie stawia przed nami każdy dzień. Dlatego ten moment refleksji nad rzeczami wielkimi jest tak istotny, bo to on powoduje, iż wiele kwestii staje się oczywistymi. Drużynowy pracuje z różnymi ludźmi, obdarzonymi różnymi doświadczeniami, pochodzącymi z różnych środowisk. Nawet jeśli wszyscy członkowie drużyny pogrupowaliby uczynki na dobre i złe w ten sam, z grubsza, sposób, to określając ich gradację względem siebie różnice wystąpiłby niemal na pewno. Zwłaszcza, jeśli eksperyment taki przeprowadzić anonimowo, przy zapewnieniu właściwych warunków zewnętrznych. Wartości, które wyznaczają nam kierunek działania odnajdujemy w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim, Obietnicy i Prawie Zucha, w końcu w Zobowiązaniu Instruktorskim. Jasność i czytelność tych przekazów jest jednak wątpliwa, jak pokazują rozliczne dyskusje i debaty instruktorskie. Czy to oznacza, że są różne prawdy, czy tylko prawdy łatwiejsze i trudniejsze? Na te pytania sami instruktorzy powinni wciąż szukać odpowiedzi. Referat ks. hm. Janusza Strojnego "Mam szczerą wolę... w poszukiwaniach Boga na drogach harcerskiej służby" Mam szczerą wolę służyć Bogu – w poszukiwaniu Boga na drogach harcerskiej służby. Przyrzeczenie harcerskie złożone na fundamencie metody harcerskiej daje niepowtarzalną szansę młodemu człowiekowi rozwoju psychicznego i duchowego zarazem. W metodzie tej istnieje ścisły związek między stawaniem się harcerzem w rozwoju ludzkim a poznawaniem i zbliżaniem się do Boga. Służba Bogu i człowiekowi ma bowiem wspólny mianownik którym jest stawanie się prawdziwym pełnym człowiekiem. Jednym z podstawowych błędów myślenia współczesnego jest rozdzielenie w życiu sfery świeckiej i religijnej. Prowadzi to do swoistej schizofrenii widocznej w postawach ludzi wierzących i niewierzących. Pierwsi nie negują Boga, deklarują się jako wierzący, chodzą do kościoła i nie przeszkadza im to działać często nieuczciwie, z motywów egoistycznych zwalczać konkurencję, szkodzić bliźniemu w życiu prywatnym i publicznym. Dzieje się to już na poziomie szkoły, jednej klasy, a czasem objawie 74 się już w przedszkolu, gdyż nie akceptacja drugiego zaczyna się bardzo wcześnie w życiu przy braku należytego wychowania. Drudzy, to znaczy niewierzący w imię prymatu świeckości przeciwstawiają się wszelkim przejawom religijności, autorytetom wśród wierzących, podejmowaniu przez wierzących służby publicznej, tylko dlatego, że jawnie i szczerze wyznają swoją wiarę. Nie wspomnę już o politykach. Myślę, że powinniśmy opowiedzieć się za kryterium uczciwości i braterstwa jako jedynym w służbie harcerskiej, człowiekowi i Bogu. W działaniu pozytywnym nie można myśleć kategorią „Ja" - „Ty", „Ja" – „Oni", ale kategorią „My". Jest to podstawowy wymóg solidarności ludzkiej. Jedność sprawia, że życie człowieka jest bardziej godne, środowiska nasze napełniają się większą życzliwością, a świat staje się nam bliższy. Wezwanie takie płynie do nas z Ewangelii Kościoła i świata jeżeli uważnie się w nie wsłuchamy. Wszyscy musimy wykonać tę samą pracę w rozwoju własnym i tworzeniu środowiska, dążąc do zdobycia prawdziwych wartości. Dlatego: wszyscy zmagamy się ze skłonnością do zła i grzechu, bowiem nikt nie jest od niej wolny. wszyscy musimy zadbać o to, by nie przetrwonić godności ludzkiej naszego życia, które jest tylko jedno. Wszystkich dręczą te same wady, braki, egoizm, niezdrowe ambicje. wszyscy musimy pamiętać, że wypaczenie człowieczeństwa pociąga za sobą wypaczenie idei harcerskiej, wiary, religijności. Wszyscy musimy pamiętać, że harcerstwo będzie takie, jakie będą nasze wartości ludzkie i duchowe, nasza godność. W przeciwnym razie stanie się ono drogą do zaspokajania ambicji, urządzania się, zdobywania czegoś dla siebie, a nie służbą, formowaniem siebie, świadczeniem dobra i pomocy. Założenia harcerskiej metody wychowawczej. 1. Dobrowolność i świadome uczestnictwo … Harcerstwa nie da się narzucić z zewnątrz, nie można nakazać, ponieważ opiera się na tym co młodzież kryje w sobie, w swojej rozwijającej się psychice i sercu. Przynależność do harcerstwa pochodzi z gotowości wolnego i wewnętrznego odzewu na idee i wzorce życia. Harcerstwo nie jest jakąś instytucją do której można się zapisać, opłacić składki i cieszyć się świadomością że nie ma żadnych zobowiązań, zwłaszcza wewnętrznych. Wręcz przeciwnie jest ono stylem życia, wejściem na drogę przemiany wewnętrznej, stałego zaangażowania umysłu i woli w formowanie nowego sposobu myślenia, w stały wysiłek doskonalenia siebie. Celem bowiem nie jest sama przynależność, ale stałe stawanie się harcerzem, dążenie i dorastanie do ideału życia harcerskiego. Stąd trzeba pamiętać, że harcerzem albo się jest, albo też nie. Postawa bycia harcerzem rodzi się już w początku, to znaczy z chwilą złożenia Przyrzeczenia i przyjęcia Prawa jako podstawy myślenia i działania w życiu. Harcerzem prawdziwym można być jedynie z wolnego wyboru. Tą samą drogę dobrowolności i świadomego zaangażowania zmierzamy do Boga i uczestnictwa w życiu wiarą, wiarą Kościoła. Najpierw trzeba otworzyć swoje wnętrze dla ludzi, by uświadomić sobie, że Bóg nie jest kimś obcym, przeciwnikiem, ale że jest przy mnie i we mnie. Świadomy Jego dobrej obecności, mogę wejść a nim w kontakt i zaakceptować Go, podobnie jak akceptuję innych ludzi. Treści wewnętrzne życia człowieka dzięki służbie, przybierają formy 75 zewnętrzne i objawiają dobro, w którym jest Bóg. Dobrowolna służba człowiekowi pozwala wówczas i uczy odnosić wszystkie sprawy życiowe do Boga. Uwierzyć Bogu, zaufać Mu, uzdalnia i dynamizuje postawę do życia przez dobro, do odkrywania pełnego sensu życia, czego nie jest w stanie zapewnić kultura świecka. Wiary nie da się narzucić, gdyż tylko przez wolne jej przyjęcie można spotkać Boga i doświadczyć napełnienia wnętrza Jego obecnością, przemiany sposobu myślenia, wartościowania i życia – dla innych. W poszukiwaniu Boga, dążeniu do wiary, na pierwszy plan musi być wysunięte spotkanie z osobą, bezpośrednio z Bogiem lub z Bogiem w drugim człowieku, a dopiero na drugim planie można stawiać wymagania moralne. Dobre życie i posiadanie wartości są konsekwencją tego spotkania, przyjęcia Boga i uwierzenia. Wiara jest bowiem dobrowolnym przylgnięciem do Boga, związaniem się z Nim, co pozwoli odkryć sens życia, zrozumieć i wyjaśnić życie w oparciu o dzisiejszą kulturę i naukę. Akceptacja, przyjęcie Boga i drugiego człowieka do swego życia, broni przed „sprywatyzowaniem wiary", to znaczy zamknięciem jej w swoim wnętrzu, uczynienia z niej sprawy prywatnej. Wiara jest zawsze sprawą wspólnoty Kościoła, dlatego przyjęcie Boga, otwiera na ludzi, dobro, służbę, nadaje życiu pełniejszy wymiar. Ponadto wprowadza w prawdę, która stoi zawsze w centrum życia, od którego odsuwamy się przez nasze wygodnictwo, lenistwo czy małostkowość. Dążąc do prawdy idziemy jednocześnie do centrum życia, w którym odnajdujemy Boga i drugiego człowieka. Przyjmując prawdę Bożą i o Bogu mamy gwarancję że Duch Święty, którego Jezus Chrystus posyła do nas, ukaże nam prawdę i wartości najbardziej potrzebne i najbardziej aktualne na dany czas. 2. Oddziaływanie indywidualne od wewnątrz. Wychowanie harcerskie nie zmierza do ujednolicenia ludzi. Uwzględniając różnice osobowościowe jednostek i indywidualności łączy w środowiska i wspólnoty nie administracyjnie, ale przez spotkanie na płaszczyźnie wewnętrznej i na gruncie wartości. Tworzenie środowiska i społeczności jest możliwe dzięki akceptowaniu ludzi takimi jacy są, by przebywać ze sobą bez zagrożenia i lęku, otwierając sobie nawzajem wnętrza i dzieląc posiadane wartości. Wzajemne otwarcie i uszanowanie postawy drugiego rozpoczyna wspólne wędrowanie i działanie. Osiągnięty skutek to jedność przy różnych osobowościach, bez naruszania obszaru „ja" osobowego. Dlatego też do każdego chłopca i dziewczyny trzeba podchodzić indywidualnie, wzmacniać cechy pozytywne charakteru, uczyć zaufania, otwierania się, uwzględniać tempo rozwoju psychicznego i duchowego, wykazywać cierpliwość w robieniu postępów i wzroście. Oddziaływanie od wewnątrz wymaga zindywidualizowanych metod odpowiadających aktualnym możliwościom i potrzebom harcerza. Harcerz poszukujący Boga musi Go odnaleźć w swoim wnętrzu. Jednakże zanim rozpozna Go w swoim sumieniu, musi zaakceptować dobro świata stworzonego. Musi zatem wybrać się, mówiąc obrazowo, na wyprawę otwartych oczu, to znaczy przekroczyć przy pomocy zmysłów, zwłaszcza wzroku i słuchu „bramę świata". Niewidzialne piękno i doskonałość Boga można dostrzec, używając rozumu w poznawaniu dzieł przez Niego uczynionych. Stać się religijnym [religio – związanie, ponowne związanie] to znaczy dostrzec, że wszystko co istnieje jest związane z Bogiem. Bóg objawia siebie takim jaki jest w „znakach stworzenia". Istniejące rzeczy mówią do nas przez posiadaną swoją istotę językiem 76 symbolicznym. Podobnie dobra duchowe są nam dostępne w obrazach zmysłowych przy pomocy refleksji i interpretacji i oddziaływują na nas. Bóg bowiem komunikuje się z nami przez rzeczy stworzone. Święty Jan od Krzyża mawiał: jeśli chcesz poznać Boga i człowieka, pytaj rzeczy o ich naturę i po co zostały stworzone. W poszukiwaniu wewnętrznym Boga trzeba uświadomić sobie tę życzliwą pełną miłości zależność, która w niczym nie narusza mojej wolności, mojej godności, niezależności. Zanim ktokolwiek dotrze do Boga, już został objęty miłością. W każdej sytuacji, w każdej chwili życia, Bóg jest wszędzie przede mną, jest pierwszy. Dlatego trzeba też szukać Boga we wszystkim, gdyż jest blisko nas przez każdą istniejącą rzecz. On też jest gwarantem pozytywnego skutku poszukiwania. Niewątpliwie trzeba uczyć się traktować każdą chwilę obecną jako czas właściwy do odnajdywania Boga, zamiast odkładać to spotkanie na później, na wolną chwilę. Bóg jest zawsze tam gdzie mamy być, w tym czym mamy być i w tym co mamy czynić. On tam zawsze na nas czeka, w pracy, w szkole, podczas nauki czy zabawy, podczas towarzyskiego spotkania i podczas odpoczynku. On tam zawsze jest i do nas przemawia i chce byśmy usłyszeli Jego głos uchem naszego serca i sumienia. Poszukujemy Boga będąc w Jego obecności, choć bardzo często nie jesteśmy tego świadomi. Szczególną wartością jest droga człowieka do Boga przez człowieka, innych ludzi. Ignacy Loyola mawiał by patrzeć na człowieka zawsze od wewnątrz bo tylko wówczas można rozpoznać człowieka a w nim Boga, i spotkać się z Nim by zobaczyć Go w sobie. 3. Naturalność oddziaływania. Wychowanie młodego człowieka w oparciu o ideały harcerskie musi być zgodne z naturą, a więc zgodne z jego zdolnościami, predyspozycjami osobowości, mentalnością, tradycją domu i środowiska. Chodzi bowiem o wychowanie, o tym należy zawsze pamiętać, konkretnego człowieka, znanego z nazwiska i imienia, mającego określony wiek płeć, możliwości i potrzeby, a nie jakiegoś człowieka statystycznego, pojmowanego ogólnie. Naturalność oddziaływania zakłada wolny wybór harcerza w zakresie zdobywania wiedzy, działania zgodnie z zainteresowaniami, posiadanymi zdolnościami, naturalnymi możliwościami. Harcerstwo bowiem nie znosi szablonów i mobilizuje do szukania form pracy i wychowania odpowiednich dla każdego indywidualnie, aby mógł dotrzeć do wytkniętego celu. Należy zatem uwzględnić dynamizm i entuzjazm młodych, ich odwagę i potrzebę podejmowania ryzyka, pragnienie przygód i wielkich przeżyć. Sferę marzeń połączyć z drogą naturalnego rozwoju młodego człowieka, bowiem sfera ta jest motorem rozwoju młodości. Ponadto rozwój młodego człowieka dokonuje się w naturalnym środowisku, w którym wyrastają wyzwania, w którym spotyka autorytety i znajduje odpowiedzi na nurtujące pytania stawiane przez współczesny świat. Środowisko naturalne życia i rozwoju harcerza związane jest bezpośrednio ze środowiskiem życia religijnego i potrzebami duchownymi. Pokazując młodemu człowiekowi życzliwe środowiska naturalne trzeba jednocześnie pokazać mu Boga żywego przyjaznego człowiekowi, nie ideę Boga. Współczesnego młodego człowieka, który duchowo jest niejednokrotnie bezdomny, zadomowić w życiu Boga, duchowości wyrastającej z wartości. Ważnym zadaniem jest pomóc zrozumieć harcerzom, że treścią wiary jest dobry stosunek do samego Boga. 77 Natomiast moralność, zdobywanie wartości są konsekwencją tego stosunku. Posiadając dobry stosunek do Boga, będąc w Nim zakorzenionym, można odnaleźć w tej relacji naturalne i dobre odniesienie do drugiego człowieka, z którym można dobrze i twórczo współistnieć. Jest powszechnie znanym doświadczeniem ludzi, prawda, że za śmiercią Boga w życiu człowieka, podąża śmierć duchowa człowieka, a więc utrata prawdziwie ludzkiej godności. Ponadto utrata wartości duchowych, pierwiastka Bożego w życiu, prowadzi do posługiwania się przemocą w mniejszym lub większym stopniu, a w przypadkach skrajnych do bestialstwa. Łatwo wpada się wówczas w pułapkę traktowania na jednym poziomie ludzi, rzeczy, spraw. Teolog szwajcarski M. Zuhlener wypowiada w tej kwestii bardzo bolesne słowa, a mianowicie że lepiej dziś przyjść na świat jako auto aniżeli człowiek, bowiem prawo broni dzisiaj bardziej samochód niż człowieka. Pamiętać należy, że prawa człowieka możemy odczytać z duchowości zakorzenionej w wierze w Boga i wyrastających z niej wartości. Współczesne środowisko świeckie, a częściowo i religijne, jest w stanie erozji i dlatego należy je związać ponownie z wiarą i wartościami. Ta sytuacja stawia jasne wymogi. W pierwszym rzędzie, aby tworzyć naturalne środowisko wiary, należy praktykować sprawiedliwość. Polega ona na uznaniu praw Boga do świata stworzonego przez człowieka, oraz uznaniu jednakowych praw dla wszystkich ludzi. Dlatego należy praktykować przebaczenie i miłosierdzie, gdyż dzięki nim środowisko naturalne jest obszarem powrotu człowieka do prawdziwej godności, wolności i pełnej jedności. Jest też podarowaniem człowiekowi możliwości życia w pokoju sumienia, w obszarze wartości. 4. Oddziaływanie pozytywne. Oddziaływania pozytywne koncentrują się na stawianiu na dobro, promowaniu dobra jako podstawowej zasady życia, tworzeniu warunków do rozwoju dobra i cech pozytywnych u młodzieży. Przedmiotem troski wychowawczej jest dobro, które jest do zrobienia, nie zaś zło, które należałoby zwalczać. Działanie harcerskie opiera się na wierze w człowieka, który bez wątpienia chce być dobry i mieć dobre życie, na zaufaniu do człowieka, dzięki któremu chce on uczestniczyć w ofercie realizowania dobra i sensu. Jedynie pozytywnym działaniem – dobrem można rozbudzić w młodym człowieku dążenie do pracy nad sobą, do piękna i radości do realizowania szczytnych ideałów harcerstwa, do budowania życia godnego człowieka oraz lepszego, piękniejszego i szlachetniejszego świata. Trzeba też zarażać innych i pozwolić się samemu zarazić pozytywną energią i dobrymi wzorcami instruktorów harcerskich, tak by wszyscy młodzi chcieli uczestniczyć w przedsięwzięciach, spotkaniach i realizowanych zadaniach. Trzeba też wierzyć w dobrą wolę, szczere chęci. Stawania się lepszym. Ta wiara wymaga pełnej uczciwości ze strony instruktora, który potrafi przyznać się do błędu, wolny jest od agresji, nie gani, nie zgłasza pretensji, ale zachęca, pomaga i umacnia, służy pomocą i radą. Podobnie na płaszczyźnie duchowej, działania pozytywne nie maja nie z tropienia i napiętnowania braków i zła ale są obdarowywaniem dobrem. Trzeba zatem pokazywać młodym ludziom że wiara jest darem Boga miłującego ludzi, że zobowiązania wynikające z Ewangelii i przykazania są drogowskazem kierującym ku dobremu życiu, wolności i miłości a więc twórczemu spotkaniu z drugim człowiekiem. Stąd tez trzeba uważać by w działaniu harcerskim nie poróżnić głowy 78 z sercem. Tylko pełna wiara umysłu i woli jest godna Boga i człowieka. Tylko wówczas możliwe jest wprowadzenie w życie zasady: zło dobrem zwyciężaj. Dzięki dobru młody człowiek, doświadcza fantastycznego odkrycia w swoim życiu a mianowicie poznaje, że miłość jest sensem ludzkiego życia i stanowi ostateczny cel człowieka. Odkrycie to wprowadzi go nieomylnie na „drogę Chrystusa", który przeszedł przez świat wszystkim dobrze czyniąc. To właśnie wtedy gdy instruktor czy harcerz wiarę swoją zwiążę z dobrem, staje się wiarygodnym i postawą swoją uzasadnia nadzieję która jest w nim, na dobre i piękne życie oraz na osiągnięcie zbawienia. Głoszone ideały pokrywają się z życiem, a Jezusa Chrystusa w czynieniu dobra naśladuje, a nie tylko podziwia. Harcerz uczestnicząc w dobru opowiada się za życiem i automatycznie przeciwstawia się śmierci duchowej. Uczestnicząc w dobru jest solidarny z ludźmi, pomaga najsłabszym i potrzebującym, a nie wchodzi w układy i nie jest po stronie silniejszego. Harcerz prawdziwie wierzący rozumie, że ręce są nie tylko do składania podczas modlitwy, ale jednocześnie i dlatego, że wierzy, do służby, do pracy, do wyciągania ku innym. Także sam Bóg pragnie byśmy mieli dobrą i uczciwą wolę i służyli, by ze służby wyrastały nasze dobre czyny. Przy autentycznej służbie nagroda jest zawsze na drugim planie. Pamiętać należy o słowach Chrystusa: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście uczynili [dlatego] weźmijcie w posiadanie Królestwo …. W ten sposób przez wiarę i dobro człowiek najpełniej posiada siebie. 5. Oddziaływanie pośrednie. Oddziaływanie pośrednie polega na wychowaniu przez czyn i działanie. Należy zatem wszelkie werbalizowanie zadań, podawanie gotowej wiedzy, koncepcji poglądów, recept pozostawić na uboczu, a stawiać młodych ludzi przed konkretnym działaniem, które zmusza harcerza do myślenia, zaangażowania i odkrywania wartości oraz sensu tego, co robi. Wówczas młodzi ludzie mają szansę wypowiedzenia siebie, tego co jest w ich wnętrzach, przez wejście w realizację konkretnych zadań. Będzie to dla nich szkołą w odróżnianiu środków od celów, formowaniu wnętrza i wartościowaniu zadań i celów. Bez wątpienia szkodliwe jest wszelkie moralizatorstwo, natomiast trzeba wprowadzać młodzież w sytuacje konieczności działania w których będzie zmuszona do wyzwolenia z siebie drzemiących możliwości i stałego przekraczania siebie i wyzwalania się od konformizmu. W ten sposób młody człowiek zdobywa konieczne doświadczenia a zarazem i wiedzę na całe życie. To własne doświadczenie dobra staje się podstawą prawdziwej wiary i odkrywania wartości ewangelicznych. Na tej podstawie rodzą się bohaterskie czyny, zdolność do wyrzeczeń i ofiar, a gdy zajdzie potrzeba poświęcenia swego życia dla innych. Tak powstaje tradycja w harcerstwie, a więc ideały, zwyczaje, obrzędy, etos harcerski. Fundamentem oddziaływania pośredniego jest przykład osobisty i moralna postawa instruktora. To on jest bardzo ważnym punktem odniesienia dla postaw i sposobu wartościowania swoich towarzyszy drogi. Oddziaływanie pośrednie na płaszczyźnie wiary odpowiada ewangelizacji, w której na pierwszy plan wysuwa się dawanie świadectwa i przykład życia. Dopiero za świadectwem idą słowa, interpretacja, racjonalizacja postaw i doświadczenia. Świadectwo ewangeliczne skierowane do wolności człowieka jest zawsze propozycją, gdyż w wolności zawiera się moc i skuteczność tego świadectwa. Młody 79 człowiek wyczulony na wolność osobistą, postawiony przed wyborem w zeświedczonym stylu życia współczesnego świata, kiedy otrzymuje życzliwą propozycję, poznania prawdy, popartą działaniem Ducha Świętego, najczęściej dokonuje prawidłowego wyboru Ewangelizacja uświadamia młodemu człowiekowi jeszcze jedną prawdę, że życie otrzymał a teraz ma uczynić je darem dla drugiego człowieka. Podobnie wiara jest darem Boga i trzeba się tym darem dzielić, obdarowywać innych. Kiedy myślimy o życiu i wierze w kategoriach daru to jesteśmy na właściwej drodze do zrozumienia, że Bóg jest największym sprzymierzeńcem człowieka. Niezastąpiony jest w tym dawaniu świadectwa przykład drużynowego czy instruktora, którzy pociągną za sobą harcerzy. Pamiętać przy tym trzeba, że niedomagająca struktura życia publicznego nie oznacza „zawału" Ewangelii w życiu, bowiem Ewangelia ma w sobie wystarczająco mocy do odrodzenia i odmłodzenia życia indywidualnego, społecznego i wspólnotowego. 6. Wzajemność oddziaływania. Wzajemne oddziaływanie to tworzenie środowiska w grupie, drużynie, gromadzie, w którym wszyscy oddziaływają na siebie. Niewątpliwie drużynowy jest, posługując się przysłowiem „Primus inter pares" – pierwszym między równymi, starszym bratem, przyjacielem i przewodnikiem, dzieląc z wszystkimi wspólny los, sukcesy i niepowodzenia, mobilizując wszystkich i siebie do pracy. Drużynowy i instruktor także jest motywowany drużyną, gromadą zuchową, by rzeczywiście być przewodnikiem i bratem! Stąd też we wzajemnym oddziaływaniu nie ma wychowawców i wychowywanych nauczycieli i nauczanych, podporządkowujących i podporządkowanych. Wszyscy czerpią ze wspólnego doświadczenia, wspólnych przeżyć i braterskiego oddziaływania. Pełną świadomość wspólnego oddziaływania muszą mieć instruktorzy i drużynowi, by pracować nad własnym rozwojem i dotrzymywać kroku młodzieży. Stąd też najlepiej wychowuje się harcerza i instruktora w drużynie. W drużynie bowiem ujawniają się umiejętności, jest możliwość wspólnego podejmowania decyzji, wypowiadania i akceptacji własnego zdania przez każdego z harcerzy, stosowania zasady partnerstwa, postawy braterstwa i przyjaźni. Na płaszczyźnie duchowej wzajemność oddziaływania jest równie aktualna jak w kształtowaniu się drużyny. Wiara bowiem nie jest sprawą prywatną, ale kształtuje się i dojrzewa we wspólnocie Kościoła jak i mniejszych społecznościach przez dzielenie się i wzajemnie oddziaływanie osób wierzących na siebie. Człowiek od początku swego życia powołany jest do bycia we wspólnocie, do wspólnego wędrowania przez ziemię do wspólnoty zbawionych. Ta potrzeba i dążenie bardzo mocno ukazuje się w życiu młodzieży. Chętnie dzielą się swoim życiem i wiarą, a także energią czerpaną z dóbr duchowych i wiary innych. Młodzi ludzie, co potwierdza doświadczenie, stawiają na pierwszym miejscu jakość życia. Całe zmaganie i wysiłek idą w kierunku ponownego odczytania sensu życia, ponownego odkrycia wartości oraz wzorca rozwoju osobowego we wspólnocie wierzących, oraz innych społecznościach. Młodzi nie akceptują samotności w tłumie. Człowiek we wspólnocie doświadcza akceptacji i akceptuje, jest uznawany i uznaje, nagradzany dobrem i sam nagradza dobrem innych. Tylko we wspólnocie Dobra Nowina o zbawieniu staje się wydarzeniem wszystkich i jednocześnie wezwaniem skierowanym do wszystkich. W świecie współczesnym pojawia się bardzo silna potrzeba odpowiedzialności osobistej 80 i możliwości uczestnictwa w życiu w sferze wartości. Dotyczy ona całego człowieka, ale szczególnie jaskrawo występuje na płaszczyźnie wiary i życia duchowego. Otwarcie na Ewangelię, zaangażowanie w wiarę, to otwarcie na człowieka i budowanie z nim wspólnoty. Jednocześnie Ewangelia otwiera na dialog i partnerstwo. Dialog wymaga wielkiej cierpliwości i świadomości, że żywą wiarę poprzedza okres wahań, potknięć, a nawet kryzysów. Wsłuchanie się z uwagą i szacunkiem partnerów w ich rozumienie życia i motywację, jest podstawą wspólnego szukania prawdy w miłości. Zakończenie Bez wątpienia żyjemy w czasach naznaczonych poszukiwaniem nowej oceny ludzkiego życia. Człowiek pragnie się spełnić nie tylko w wymiarze ziemskim, ale także i nadprzyrodzonym. Ludzka i chrześcijańska doskonałość mieści się w dobrych czynach, w przemianie wewnętrznej stawania się człowiekiem, w zjednoczeniu wewnętrznym z Bogiem. W harcerstwie to stawanie się człowiekiem ma swoją sprawdzoną drogę i nie trzeba szukać go po omacku. Opierając się na metodzie harcerskiej można niezawodnie odkryć i przeżyć sens życia. Można też znaleźć sobie właściwe miejsce w życiu i mieć poczucie wyjątkowości swej roli i niemożności zastąpienia siebie przez innych, pozostając wolnym od egoizmu i niezdrowych ambicji. Zlot ZHP Kielce 2007 - "O światopoglądzie w ZHP" ogólnopolskie seminarium dla instruktorów ZHP, Kielce 13.08.2007 Wychowanie duchowe w genezie ideowej harcerstwa Każda idea ma swoje zakorzenienie historyczne i istotowe. Historyczne, bowiem wyrasta z procesów historyczno-społecznych, które stanowią dla niej fundament. Istotowe, bowiem zawiera w sobie pewne novum, dzięki któremu wyrasta nowa jakość zorganizowana i zdobywająca sobie obywatelstwo w życiu społecznym czy też całego narodu. Myślę, że można postawić tezę, że harcerstwo weszło w procesy życia społecznego i narodowego przełomu XIX i XX wieku czerpiąc jednakże inspiracje z zewnątrz, tzn. z rodzącego się skautingu założonego przez Baden Powella. Zatem, zanim spojrzymy na genezę ideową harcerstwa, odnotujmy istotne elementy procesów dotyczących obszaru Polski przełomu XIX i XX wieku. 1. Klimat i wyzwania epoki. Lata po powstaniu styczniowym (1863/1864) niosą za sobą największe natężenie prześladowań i represji co do wiary, języka, kasaty ziem, ograniczenia działalności instytucji polskich z kościelnymi włącznie. Represje te miały różne natężenie i wymiar w poszczególnych zaborach. W zaborze rosyjskim miała miejsce kasata zakonów, konfiskata ziem, niszczenie wszystkiego co polskie. Kościół został poddany władzy państwowej, a ściślej Kolegium Duchownemu Rzymskokatolickiemu w Petersburgu. W zaborze pruskim polityka kulturkampfu przyczyniła się do związania polskości z katolicyzmem. Nieco większą autonomię posiadał zabór 81 austriacki, w którym działały uniwersytety polskie w Krakowie i Lwowie, rozwijało się także szkolnictwo polskie. Również Kościół cieszył się znacznie większą wolnością aniżeli w pozostałych zaborach 1. Polityka represji, upośledzania wszystkiego co polskie i katolickie wyzwalała w społeczeństwie postawę biernej obrony w celu zachowania aktualnego stanu posiadania i funkcjonowania w tym co polskie i katolickie. Jednocześnie robi się potrzeba przemian związana z rozwojem miast, rolnictwa, higieny. Tym procesom towarzyszy prawdziwa eksplozja demograficzna. Ludność w latach 1860 – 1910 podwoiła się z 11 000 000 do 22 000 000. Polacy stali się faktem historycznym i socjologicznym, który domagał się określenia tożsamości narodowej i religijnej. Kształtują się też nowe – poza już istniejącymi – warstwy społeczne, inteligencja i klasa robotnicza. na niektóre grupy społeczne daje się zauważyć wpływ pozytywizmu i socjalizmu. Jednakże z tej konfrontacji między kulturą polską ludową, a nowymi laicyzującymi prądami zwycięsko wychodzi kultura wyrastająca z tradycji, której obyczajowość jest przepojona elementami religijnymi. Siłą kultury chrześcijańskiej promieniuje ze wspólnot wiejskich i parafialnych, gdzie nie dotarł jeszcze wielki przemysł i rozwijające się ośrodki miejskie. Jak podaje Jerzy Kłoczowski, w końcu XIX wieku 90-95 % Polaków wypełniało dość regularnie praktyki religijne2. Mimo wpływów laicyzujących katolicyzm i tradycje narodowe dominowały w życiu społecznym ogółu Polaków. Przyczyną istotną, chociaż jedną z wielu, było związanie życia codziennego z życiem religijnym i włączenie spraw ludzkich, rodzinnych i gospodarczych w sacrum. W tej tradycyjnej kulturze łączącej aspekty ludzkie, narodowe i religijne rodzą się tendencje odrodzeniowe, dotyczące uczynienia człowieka lepszym. W tle propagowanego przez zaborców pijaństwa podejmowane są (zresztą bardzo skuteczne) akcje abstynenckie. Brzmi to jak żart, ale zalecano, by na dźwięk dzwonów na Anioł Pański przerwać nawet bójkę, by odmówić godnie południową modlitwę. Głoszone są także hasła jedności dotyczące zarówno rodziny, w tle dość łatwo uzyskiwanych rozwodów, jak i wszystkiego co polskie. Rozwija się kult świętych patronów Polski. Na przełomie XIX i XX wieku religijność związana z Polską nie tyko przetrwała, ale zdolna także była do przyswajania nowych treści życia bardziej pogłębionego, osobistego oraz absorbowania elementów religijności patriotycznej dla pogłębienia świadomości narodowej3. Poza dynamiczną religijnością rozwijała się także oświata. Tradycje religijne i patriotyczno -narodowe prowadziły w tym samym kierunku. W drugiej połowie XIX wieku powstało wiele nowych zgromadzeń zakonnych, w działalność których wpisana była aktywność religijna i narodowa jednocześnie. Zjawiskiem samym w sobie był kapucyn ojciec Honorat Koźmiński. Po kasacie zakonu, zamknięty przymusowo w Zakroczymiu rozwinął działalność w konfesjonale. O ogromnym zapotrzebowaniu na rozwój duchowy i pogłębione życie religijne świadczy fakt, że właśnie „przez konfesjonał” założył 23 zgromadzenia zakonne bezhabitowe. Działały one w konspiracji prowadząc pracę apostolską w swoim środowisku pod szyldem działalności gospodarczej i przedsiębiorczości. Skupił w ten sposób wokół tej idei życia wiele tysięcy ludzi. por. J. Kłoczowski, Dzieje chrześcijaństwa polskiego, Editions du dialogue – Paris 1991, s. 58-66 por. tamże, s. 67 3 por. tamże s. 73-74 1 2 82 Dla przykładu same tylko zgromadzenia takie jak „służki” rozrzucone po parafiach wiejskich oraz „siostry fabryczne” pracujące jako robotnice w przemyśle liczyły 7600 członkiń. Zasadą ojca Honorata było zakładanie zgromadzeń dla poszczególnych warstw społecznych z członków tychże warstw, aby pracowały i oddziaływały we własnych środowiskach4. Ojciec Honorat, jak i wielu innych, polecał swoim bezhabitowym siostrom zadania edukacyjno-charytatywne na gruncie religijności i patriotyzmu. Generalnie rzecz ujmując atak zaborców na wartości narodowe, a więc na kulturę, język, wiarę katolicką, budził powszechny sprzeciw i mobilizował społeczeństwo do jedności obrony wszystkiego co polskie i katolickie. Przytoczę w tym miejscu jeden, jednakże bardzo reprezentatywny głos, a mianowicie wypowiedź Wincentego Witosa, późniejszego premiera rządu Rzeczypospolitej. W 1914 roku formułując oficjalną deklarację dotyczącą własnej partii chłopskiej wskazał na więź świadomości religijnej i narodowej. Powiedział wówczas: „Lud polski uważa więc wiarę katolicką za największy skarb, którego w razie potrzeby jest gotów bronić do ostatniej kropli krwi. (…) Obrona przed uciskiem tak ściśle skojarzyła się u nas z obroną narodową, że w każdej kropli krwi przelanej za wiarę mieści się i męczeństwo za ojczyznę. (…) Przychodzi mi stwierdzić jako włościaninowi i Polakowi z prawdziwą przyjemnością, że lud ten, do niedawna dzięki prowadzeniu go na manowce, obojętny dla wszystkich narodowych ideałów, nazywający często siebie cesarskim, miano >Polak< uważający za coś obrażającego uczucia, dziś ciałem i duszą stał się Polakiem. Przemiana ta stopniowo przez lata następowała, ale przemiana ta dokonała się w ostatnich czasach tak szybko, że trudno byłoby komukolwiek to przewidzieć…”5 Warto zauważyć, że kierunek przemian wskazany został przez Wincentego Witosa w następnych dziesięcioleciach życia i działalności narodu polskiego. Zapoczątkowana w XIX wieku praca organiczna u podstaw wydała dobre i zamierzone owoce, mimo trudności, prześladowań i ograniczeń. Wszystko co narodowe i katolickie było objęte troską i szacunkiem, a znajdowało się w sercu Polaka i stawało się zaczynem jego formacji jako osoby oraz relacji międzyludzkich, jednoczących na gruncie tych wartości. Na długie lata pozostał hasło: gdzie język polski i wiara katolicka, tam Polska. 2. Religijność w harcerstwie Religijność jest sprzymierzeńcem człowieka, a zwłaszcza wychowawców. Prawda ta jest powtarzana od czasów starożytnych, chociaż nie zawsze i nie przez wszystkich akceptowana. Już M. Cicero dał pierwszą definicję religii, a warto zaznaczyć, że nie był chrześcijaninem, twierdząc, że „re – legere” to ponowne odczytanie przez człowieka obowiązków wobec Boga określonych przez świat stworzony, do których należą: kult oraz dążenie do przyszłego szczęścia. Nawiązywał w tym do myśli greckiej6. Podobne poglądy głosili L. Laktancjusz, św. Augustyn po nawróceniu, jako chrześcijanie. Wskazywali na potrzebę ponownego wyboru czy też potrzebę ponownego związania się z Bogiem osobowym7. por. tamże s. 83-84 tamże s. 75 6 por. R. Andrzejewski, Cyceron, w: Encyklopedia Katolicka, t.3, s. 677-678 7 por. J. Wojtczak Szyszkowski, Laktancjusz w: dz. cyt. t.10 s.406-408 4 5 83 W ten nurt myślenia wszedł twórca skautingu generał Robert Baden Powell, wskazując, że skauting ma być integralnym systemem wychowawczym, zaszczepiając idee i wartości w młodym człowieku, dając mu metodę i program w działaniu i doskonaleniu się oraz strukturę gwarantującą poczucie bezpieczeństwa i ludzkiej godności i ludzkiej wspólnoty. Novum systemu skautowego było wychowanie przez działanie i czyny przeciwne biernemu formowaniu młodzieży. Metoda skautowa odeszła od zbyt intelektualnego i abstrakcyjnego traktowania wartości, a lokalizowała się w relacjach osobowych poprzez czynienie dobra. Dobro w działaniu sprawia, że skaut nie tylko jest dobry, ale formuje się i buduje więzi międzyludzkie poprzez czynione dobro, które daje szczęście i otwiera na drugą osobę, pozwala doświadczyć prawdy, wolności i miłości. Bez wątpienia inicjatywa należy do wychowawcy – instruktora, drużynowego, który otwiera swoim przykładem drogę do zamierzeń Stwórcy i uznania roli Boga w życiu człowieka i w świecie stworzonym. Jak zaznacza Baden Powell, religijność to nie tylko kult i oddawanie czci Bogu, ale to także właściwy stosunek do drugiego człowieka oraz do siebie samego8. Prawdziwa religijność zawiera się w przykazaniu miłości Boga, bliźniego i siebie samego, a więc w czynnej postawie skauta. Jednakże droga religijności zaczyna się od spełniania obowiązków wobec bliźniego. Na właściwej postawie wobec bliźniego zasadza się braterstwo, niezależnie od wyznawanej religii. Istotą jest ludzka godność, a ta nieomylnie prowadzi do miłości. Religijność i wartości zostały wpisane przez Baden-Powella w Przyrzeczenie i Prawo skauta i uznane za warunek konieczny przy uczestniczeniu w ruchu skautowym. Baden-Powell nie narzucał żadnej religii ani wyznania. W „Skautingu dla chłopców” pisał, że „żaden człowiek nie sprawi nic dobrego, jeśli nie wierzy w Boga i nie przestrzega Jego praw”. Tak więc każdy skaut powinien mieć religię, której nie trzeba wprowadzać do skautingu, bo ona już tam jest i stanowi jego podwalinę. Mówił, że we współczesnych mu czasach naród niesie w sobie ogromne rezerwy ducha chrześcijańskiego i patriotyzmu.9 Przyjęta w 1914 roku rota Przyrzeczenia, nie licząc lat 1911-1914, kiedy to A. Małkowski chciał pozyskać dla ruchu młodzież różnych kręgów i stowarzyszeń, uwzględniała obowiązki względem Boga i Ojczyzny oraz trzy główne idee ruchu: służbę, braterstwo i pracę nad sobą (w brzmieniu dzisiejszym). Religijność i wartości wniosły do ruchu skautowego od 1916 roku harcerstwa istniejące już organizacje katolickie o charakterze niepodległościowym a mianowicie Eleusis, Elentheria, Junactwo i inne. Stanisław Sedlaczek na konferencji w Buczaczu w 1930 roku stwierdził, że tam, gdzie się kończy stanowisko skautingu, zaczyna się droga harcerstwa polskiego10. Musi ono wykazać się niezwykła wiernością człowiekowi, bowiem zdrada człowieka jest zdradą religijności i wartości, a w ostatecznym rozrachunku także zdradą Boga. W wypowiedziach swoich odwołuje się do encykliki Piusa XI „Libertas”, wskazując, że wychowaniu podlega cały człowiek w perspektywie celu ostatecznego, pełni człowieczeństwa, relacji z innymi. Druh Stefan Mirowski przestrzegał natomiast przed religijnym subiektywizmem i nadmiernym emocjonalizmem. Pobożny to ten, kto żyje po bożemu, tzn. jest wierny Ewangelii, człowiekowi i wartościom i działa zgodnie por. G. Nowik, Wychowanie religijne w harcerstwie, w: Chrześcijanin w świecie nr 173, luty 1988, s. 4-7 za Spiritual Development. Materiały WOSM. por. St. Sedlaczek, Harcerstwo a wychowanie religijne, w: Chrześcijanin w świecie nr 173, luty 1988, s. 88-89 (tekst wygłoszony na konferencji w Buczaczu w 1930 roku) 10 Stanisław Sedlaczek, dz. cyt., tamże 8 9 84 ze swoim sumieniem, ale działa i służy11. „Dlatego stawiamy na katolicyzm – mówi Stefan Mirowski – polskie harcerstwo jest i ma być katolickie, tylko musi dobrze wiedzieć, co przez to rozumiemy i do czego dążymy” 12. Poza relacjami osobowymi religijność karmi się pięknem zarówno ludzkiego działania, jak i pięknem świata stworzonego – przyrody. Kontakt z przyrodą, której człowiek jest cząstką, uczy, jak należy służyć, a więc być tak, aby nie szkodzić, być, aby wnosić swoje dobro do wspólnego, w zamian nic nie oczekując, ciesząc się jedynie samym dobrem – tym, że się wydarzyło. Jednocześnie uczy się dawać tak, jak daje przyroda, nie tracąc nic ze swego piękna i dobra, ciesząc oczy i serce. Przyroda, jeśli nie niszczy się bezmyślnie, jest sprzymierzeńcem człowieka, cieszy, zachwyca, karmi, ubiera, oczyszcza serce i sumienie swoim pięknem, uszlachetnia. Jak mawiał Baden -Powell, dla tych, którzy potrafią widzieć i słyszeć, las jest jak laboratorium, przyjacielski klub lub jak świątynia. Wprawdzie nie widział przyrody jako środka zastępującego religię, ale jako ścieżkę do głębszego wejścia w religię, do przemiany człowieka i uczynienia go szlachetnym. W tym celu posługiwał się metaforą góry, która występuje w wielu religiach, a szczególnie w nauce Jezusa Chrystusa13. Podobnie mówił Stefan Mirowski, że chodzi o religijność osobistą, szczerą, bezpośrednią, opartą na rozumie, a nie tylko na emocjach. Twierdził, że harcerstwo ma ambicje i czuje się na siłach nie tylko realizować zdrową religijność, ale współtworzyć nowy styl, nowe oblicze polskiej religijności14. Stanisław Sedlaczek dodaje zaś, że „prawdziwie głębokie życie religijne harcerzy – katolików w niczym nie narusza swobody wiary i praktyk harcerzy innych wyznań…, [bowiem] im bardziej będziemy przywiązani do naszej religii (…), tym więcej będziemy szanować ją u innych druhów, zawsze jednak wymagając, by należeli do jakiegoś wyznania a praktyki jego wykonywali. 15 Temu służyły komentarze do Prawa Harcerskiego i Przyrzeczenia, np. ks. Kazimierza Lutosławskiego. Należy zatem skonstatować, że już w swej genezie harcerstwo wzywa do praktykowania i wyznawania religijności, bowiem w ten sposób zbliża ona do Boga i do człowieka, obdarza szacunkiem, ogarnia rzeczywistą służbą każdego, także i tych, którzy nie wierząc pozostają na płaszczyźnie wartości naturalnych. Religijność i praktykowane wartości pomagają w uczeniu się i realizowaniu prawdziwego braterstwa, stąd tożsamość religijna zbiega się z tożsamością ludzką w harcerstwie. 3. Wymiar duchowy harcerstwa Duchowość nie jest dodatkiem do religijności jak kwiatek do kożucha. Duchowość ujawnia wnętrze, stanowi o wewnętrznej jedności słowa i czynu wyrażającej postawą miłości bliźniego i siebie. Najprostszą definicję duchowości dał św. Hieronim w dziele „O wiedzy Bożego prawa” pisząc: „Postępuj tak, abyś wzrastał w tym, co duchowe”, a więc szedł w głąb w poznaniu Boga, siebie, drugiego człowieka. Termin „duchowość” dotyczy jedynie człowieka. Zawiera się on w takich ogólnoludzkich wartościach jak religia, kult, praca, mowa, sztuka, por. St. Mirowski, Nasza służba Bogu w : Chrześcijanin w świecie nr 173, luty 1988. St. Mirowski dz. cyt. tamże (tekst z 1944 roku, GK Szarych Szeregów) 13 por. R. Baden-Powell, Rovering to success”, Londyn 1922 14 por. St. Mirowski, dz. cyt. s. 81-85 15 St. Sedlaczek, dz. cyt., s.92 11 12 85 kultura, nauka. Duchowość jest ukryta w człowieku, ale promieniuje na zewnątrz. Jak mawiał Jacques Maritaine, jest świadectwem niewidzialnym, ale dostrzegalnym. Duchowość harcerska to stałe wezwanie i zadanie. Parafrazując słowa Jana Pawła II to żeglowanie ku głębi człowieczeństwa, relacji między ludźmi, to wytężona praca nad sobą, samodoskonalenie się. Robert Baden-Powell zakładał w skautingu jako systemie wychowawczym spójność i nierozerwalność elementów tego systemu, a więc idei i metody, programów i środków w ruchu skautowym16. Duchowość jest w jego rozumieniu zwornikiem wszystkich elementów kształtujących postawę wobec Boga i człowieka. W tym celu bez wątpienia należy połączyć akcent na edukacji, wychowaniu przez przykład i działanie, aniżeli na podawaniu instrukcji17. Niewątpliwie, postawie należy wychowanie nad dyscypliną, choć i ta ostania ma ogromne znaczenie, ale wówczas, gdy działa na gruncie samodyscypliny. Wyższość edukacji nad instrukcją wyraża się w tym, że jest ona pewną formą prowadzenia i wprowadzania łączącego wiedzę z doświadczeniem, wprowadzania w wartości kształtujące postawę otwartą i służby przy wewnętrznej samokontroli. Zdaniem Baden-Powella ta forma edukacji – czynnego towarzyszenia popartego świadectwem bardziej odpowiada naturze młodych ludzi. Harcerz ma zdobywać wiedzę i doświadczenie po to, by bardziej być z innymi, by pełniej rozumieć i głębiej przeżywać, by rozumnie i skutecznie działać dla dobra własnego i dobra innych. Duchowość zatem to przeżywanie wartości Ewangelii w codzienności jako punktu odniesienia wyjaśniającego sens i celowość ludzkiego życia, życia harcerskiego w gromadzie czy też drużynie. Pamiętać jednakże należy, że duchowość nie jest stereotypem – ale uwzględnia indywidualność, talenty, zdolności i możliwości każdego harcerza i człowieka. Wyznacza kierunek dając wolność rozwoju. Rozważając problem duchowości w początkach skautingu i harcerstwa, można go ująć w kategoriach psychologicznych18. Duchowość bazuje na potrzebach wyższych człowieka, które powodują skutek trwalszy aniżeli potrzeby elementarne. Wyższe wyrażają się w potrzebie rozwoju i twórczości, a więc: ciekawością świata, pragnieniem rozumienia, przekraczaniem siebie w niewiedzy i braku sprawności, estetyką środowiska, chęcią pozostawienia czegoś po sobie, dążeniem do doskonałości. Właśnie to pragnienie doskonałości ujawnia potrzebę religijną – rozwoju duchowego i dążeniu do prawości, piękna i miłości. Dążenie to konkretyzuje się odkrywaniem piękna i miłości w wymiarze osobowym, tzn. w Bogu i człowieku. Ostatecznie Bóg okazuje się najwyższą wartością, bowiem w Nim możliwe jest wszystko, do czego człowiek dąży i czego potrzebuje. Należy zaznaczyć, że potrzeba religijności jest najszlachetniejsza, chyba dlatego mało rozumiana. Nie mniej jest powszechna. Błędem jest łączenie rozwoju duchowego z potrzebami elementarnymi. Jeżeli od Boga będzie ktoś żądał gwarancji bezpieczeństwa, obrony przed lękiem, stresem, czy karą, to wówczas rozwój 16 Por. G. Nowik dz. cyt. 1.6. Por. Baden-Powell, „Gazeta Kwatery Głównej” cytowana w: „Kroki założyciela”, 1918, s. 109. 18 por. E. Sujak, Sprawy ludzkie, Kraków 1972, s. 27-36 17 86 duchowy utknie na płaszczyźnie pragnienia. Nie można bowiem stawiać Boga w miejsce tych wartości, ale odnaleźć drogę zjednoczenia osobowego z nim. Bez wątpienia harcerstwo w swoich podstawowych założeniach wynikających z Przyrzeczenia i Prawa, pragnie budować i to czyni, na wartościach wyższych. Przyszłość swoją widzi w twórczym zaangażowaniu na rzecz służby Bogu, Ojczyźnie i człowiekowi19. W takiej służbie odnajduje drogę do zrealizowania pięknych marzeń, pełnego życia i szczęścia. Natomiast głębia duchowa przychodzi na gruncie więzi wewnętrznej motywacji inspirowanej wartościami wyższymi z czynami i działalnością na zewnątrz. Należy jednakże pamiętać, iż harcerstwo ma wszechstronnie wychowywać młodego człowieka bez tendencji tworzenia z ZHP organizacji religijnej. Problem ten wyraził bardzo jasno naczelny kapelan ZHP Marian Luzar20. Ponadto w perspektywie rozwoju duchowego, trzeba stwierdzić, że katolickość harcerstwa była proporcjonalna do katolickości społeczeństwa, które w przeważającej większości deklarowało się jako katolickie. Natomiast ilość harcerzy uczestniczących w ruchu nie decydowała o jakości duchowej całości organizacji. Wspomniany już tekst druha Stefana Mirowskiego napisany dla miesięcznika instruktorskiego „Wigry” bardzo krytycznie ocenia religijność polską tamtych czasów. Pod tym względem Stefan Mirowski nie oszczędza ZHP. Pisze, że „trzeba to sobie szczerze powiedzieć: w trzydziestym którymś roku istnienia naszego ruchu jesteśmy pod względem służby Bogu jeżeli nie koncepcyjnie, to w każdym razie realizacyjnie w powijakach”. I dalej pisze: „jeżeli dążymy do świadomego udziału młodzieży w ruchu harcerskim […], to mamy prawo żądać konsekwentnego stosunku do naszego Prawa i Przyrzeczenia, więc świadomego stosunku do Boga […], wartości nadrzędnej, służbę która jest sprawą nadrzędną nawet nad służbą Polsce. […] Bogu przez Polskę i dla Polski, przez Boga dla Niego to całość harmonijna, płynąca z pierwszego punktu Prawa”.21 Tekst Stefana Mirowskiego tchnie troską o rozwój duchowy harcerzy, ale w perspektywie integralnego rozwoju osoby. Rozwój duchowy polega na naśladownictwie i wprowadzaniu w życie tych cech, które Najwyższy (Bóg) posiada w stopniu najdoskonalszym. Dotyczy to troski o istnienie, wiedzę, moc ducha, twórczość, wynalazczość, dobro, piękno, sprawiedliwość. Taka postawa wyznacza drogę do Boga i jest rzeczywistą służbą Bogu. Baczyć jednakże należy, by nie oddzielać służby Bogu od całokształtu rozwoju młodego człowieka i czynić zeń odrębnej sfery życia, wyłączonej z całości rozwoju. Pamiętać należy, że całe dobro ludzkiego działania, całe zaangażowanie młodych na rzecz dobra jest rozwojem i jednocześnie służbą Boga. Trzeba tylko młodzieży 22 o tym mówić, tak, aby wiedzieli o tym dokąd idą i co mają osiągnąć. 4. W perspektywie przyszłości. W bardzo wielu wypowiedziach autorów tamtego okresu występuje postulat religijności i potrzeba rozwoju duchowego, który odpowiada podstawowej idei harcerstwa zawartej w Przyrzeczeniu i Prawie. Powtarzany jest wymóg stawiany Uchwały Zjazdu NRH w Kazuniu w sierpniu 1922 roku, za: G. Nowik, dz. cyt. s. 17-18 „Biuletyn Działu Duszpasterskiego Naczelnictwa ZHP”, nr 1, 1935, s. 11-12 21 St. Miroski, „Nasza służba Bogu”, dz. cyt., s. 79. 83. 22 Por. Tamże, s. 16 19 20 87 przez Baden-Powella, aby każdy harcerz i harcerka byli ludźmi religijnymi. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że młodzi ludzie niewierzący nie byli automatycznie z powodu braku religijności wykluczani z ruchu harcerskiego. Natomiast oczekiwano, by akceptowali i wyznawali ogólnoludzkie wartości, które zbiegają się z ideą harcerstwa. Dzięki tym wartościom posiadają swoją duchowość i mogą korzystać z opieki duchowej wspierającej harcerzy w rozwoju duchowym. Ideowości harcerstwa nie da się zbudować na programach społeczno -politycznych, a jedynie na wartościach ludzkich, religijnych czy też duchowych. Druh Aleksander Kamiński pisał w „Kręgu Rady”, że „nie do pomyślenia są czyny jakiekolwiek nie moralne. […] wyświadczenie przyjacielskiej przysługi sprawia przyjemność [gdzie] gromadzić się będzie nawyki dobrych uczynków, miłosierdzia, uczciwości i dziesiątki innych z najwyższymi – miłością Boga na czele”.23 Natomiast religijność musi wyrastać z głębi serca, a nie form zewnętrznych, musi przepajać życie gromad i drużyn. Wartości czy też religijność porządkują życie młodego człowieka, kształtują osobowość, dają wolność, wyzwalają bezinteresowną służbę. Są bez wątpienia czynnikiem scalającym duchowość z działaniem zewnętrznym, ale na gruncie bezinteresownej służby. Stanowią miarę ideowości harcerstwa. Dzięki wartościom dostrzegamy człowieka we właściwym wymiarze – godności osoby. Zagubienie personalizmu w harcerstwie prowadzi do utraty ideowości, aby właściwych relacji wyrastających z dobra nie zamienić na czyny egoizmu i prywaty. Ostatecznie harcerstwo dążyło i dąży do wychowania, dobrego, mocnego i prawego członka rodziny społeczności, narodu, bowiem harcerz przez własny rozwój ludzki i duchowy wnosi wartość w życie wspólnoty i dąży do właściwego celu. Pisał Aleksander Kamiński, że „Polska kultura, krew i duch są ośrodkiem Rzeczypospolitej”24 a polskość, dobro i prawość z serca się bierze. Rozwój duchowy chroni przed uleganiem złu, zabezpiecza godność osoby, wierność człowiekowi i Bogu, miłość ojczyzny, bowiem odpowiedzialność za siebie jest odpowiedzialnością za brata harcerza, harcerkę, rodzinę, ojczyznę i wiarę. To z odpowiedzialności za drugiego wyrasta potrzeba głoszenia idei harcerskich, dzielenia się nimi, jak mawiał A. Kamiński dokonuje się „uharcerzanie świata”. Rozwój duchowy wiąże się też z właściwą wrażliwością na niesprawiedliwość i krzywdy, biedę i cierpienie ludzi, na brak ładu w życiu rodzinnym i społecznym, wyzwala wolę zaradzania potrzebom i służby! Nie wątpliwie rozwój duchowy oparty na wcielaniu w życie wymogów Przyrzeczenia i Prawa, stawiał harcerstwo w czołówce systemów wychowawczych formujących młodych ludzi. Natomiast budowany na religijności katolickiej, jak to podkreśla wielu autorów, stanowił nową jakość katolicyzmu polskiego. Doświadczanie tamtych czasów uczą, że niezbywalną wartością tamtych czasów w ruchu harcerskim była formacja, a argumentem niezbywalny, co do słuszności tej tezy są postawy ludzi wielkiego formatu służących Bogu, ojczyźnie i człowiekowi, aż do ofiary ze swego życia. 25 Statut ZHP w rozdz. 2, par. 3.3 określa system wychowawczy, stwierdzając, że opiera się on na normach moralnych wywodzących się z uniwersalnych, kulturowych i etycznych wartości chrześcijańskich, kształtuje postawy szacunku A. Kamiński „Krąg Rady. Książka o Zuchach”, Warszawa 1988, s. 14. (I wyd. 1935r). A. Kamiński „Krąg Rady. Książka o Zuchach”, Warszawa 1988, s. 141. (I wyd. 1935r). 25 Zob. „Harcerski Słownik biograficzny”, pod red. Janusza Wojtyczy, Warszawa 2006, t. II. 23 24 88 wobec każdego człowieka, uznając jednocześnie wybór systemu wartości duchowych za sprawę osobistą każdego członka Związku.26 Oczywiście nie podlega dyskusji problem wolności osoby i podejmowanych przez nią decyzji i wyborów. Jednakże taki zapis promuje subiektywizm i sugeruje jakoby istniało wiele systemów wartości różniących się między sobą lub sprzecznych ze sobą. Natomiast prawdziwe człowieczeństwo jest jedno dane w Jezusie Chrystusie, w którym wszyscy uczestniczymy, a określa je jeden system wartości. Nasuwa się także pytanie, jak się ma traktowanie wartości duchowych jako sprawy osobistej do braterstwa, wzajemności oddziaływania i całości Prawa. Warto chyba zauważyć, że wartości duchowe są dobrem wspólnym ludzkości i stanowią fundament jedności ruchu i umacniania ideałów harcerskich oraz podstawę tożsamości Związku Harcerstwa Polskiego. Ideały, wartości, dobro duchowe i to elementarne, ludzkie są otwarte dla wszystkich i wszyscy mogą w nich uczestniczyć. Dzieląc się tymi dobrami, wyznając je w formie świadectwa formujemy siebie, budujemy jedność i braterstwo, idziemy w głąb życia, a omijamy rafy powierzchowności. Był czas, kiedy w ZHP służyło nawet 900 kapelanów. Oczywiście jakości nie mierzy się ilością. Ale mając na względzie dobro młodzieży i szanując harcerskie ideały, Prawo, Przyrzeczenie, spróbujmy iść bardziej razem, by wzajemnie oddziaływać na siebie, budować braterstwo i jedność, przywrócić harcerstwu zamierzone w początku wymiar duchowy i uczynić je służbą Bogu, Polsce i człowiekowi. Artykuły NIEWYGODNY WIELKI POST, I TE KRÓTKIE ŚWIĘTA… Nie tak dawno, pewien mój rozmówca zauważył, iż Wielkanoc jest czasem niedocenionym przez wierzących ludzi, i zapytał: dlaczego nie budzi tak wielkich emocji jak np. Boże Narodzenie, mimo iż jest najważniejszym świętem dla chrześcijan.Powiecie: jak to! Ja doceniam, ja wiem że to ważne! Faktem jest jednak, że wielu z nas – harcerskich instruktorów, z braku lepszego pomysłu chyba, organizuje w czasie świat biwaki wielkanocne, rajdy, które rzadko mają przewidziane w programie treści wielkanocne. Poza tym rodziny też korzystają z ofert „wielkanocnych” i wyjeżdżają wtedy w góry lub poza miejsce zamieszkania. Niektórzy robią to, aby celowo ominąć święta, pozbawiają się przez to możliwości przeżywania Triduum Paschalnego w sposób pełny tzn. poprzez uczestnictwo w uroczystych obrzędach i narzucenie sobie dość wysokiego poziomu skupienia nad najtrudniejszymi kwestiami wiary takimi jak np. sens cierpienia, tajemnica życia i śmierci, relacje pomiędzy dobrem i złem. Mam świadomość, iż narobię sobie wrogów tym, co tu piszę. Jednak podejmę się refleksji nad tym stanem rzeczy. Pierwsze, co mi przyszło do głowy: ludzie mają skłonność do unikania tematów nieprzyjemnych, sytuacji trudnych i niosących ze sobą ciężar bolesnych wniosków, jakie mogą się ewentualnie pojawić 26 por. Statut ZHP, w: Czuwaj, dodatek do numeru 1/2006. 89 po refleksji nad nimi. Być może to powodują to treści jakie wiążą się z pełnym przeżyciem świąt Wielkiej Nocy i brak wiedzy o znaczeniu symbolicznych postaw i gestów jakie proponuje się w te dni. I może jeszcze brak woli, by zrozumieć (lub chociaż spróbować) z czym tak naprawdę każdy z nas ma szansę spotkać się na drogach Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i potem w niedzielny poranek wielkanocny. Po raz kolejny podkreślam, że nawet jeśli chcemy święta spędzić w świecki sposób, to nieuczciwością jest zapominanie o tym, iż ich znaczenie jest zakorzenione w symbolice chrześcijańskiej, z czego wynika wiele tradycji w obrębie każdej kultury (polskie zwyczaje wielkanocne są wyjątkowo bogate). A to niestety czasem serwujemy naszym zuchom i harcerzom, a nawet na instruktorskich kominkach się to zdarza – podczas zwyczajowych „zbiórek jajeczkowych” (czasem zwanych też – przyznaję - wielkanocnymi). KRÓTKO O WIELKIM POŚCIE I ŚWIĘTACH Skupmy się teraz na nazwie – święta WIELKIEJ NOCY. Wszystko co bezpośrednio poprzedza święta jest opatrzone nazwą WIELKI. Mamy więc Wielki Post, potem Wielki Czwartek i Piątek, a także Wielką Sobotę. Jedyne co nie jest Wielkie, to Środa Popielcowa (w tradycji ludowej zwana też Wstępną) – dzień rozpoczynający okres oczekiwania na Wielkanoc. Mowa o czasie Wielkiego Postu, kiedy to zalecana jest postawa wyciszenia i umartwienia ciała i duszy. Jest to pamiątką podjęcia przez Chrystusa podobnego umartwienia. Podczas 40-dniowego pobytu na pustyni był kuszony przez Szatana. Pokusy dotyczyły trzech najbardziej pożądanych przez ludzi rzeczy: pragnienia i pokarmu (wykorzystanie przez szatana głodu poszczącego), władzy (wpływanie Złego na ambicje i pychę) oraz odrzucenia autorytetu Boga (pokusa stawania na równi z Nim). Chrystus posługując się słowami Pisma Św. Starego Testamentu odpiera przynęty, co ma być przykładem dla ludzi, w jaki sposób trzeba sobie radzić z podobnymi sytuacjami w naszym osobistym zmaganiu się ze słabościami i złymi skłonnościami naszej natury. Kulminacją jest trzydniowa liturgia (Triduum Paschalne), podczas której kościół w symboliczny sposób przeżywa wydarzenia bezpośrednio poprzedzające śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Uroczystością kończącą czas postu i umartwień, i jednocześnie rozpoczynającą czas radości i świętowania, jest sobotnia, bardzo rozbudowana i uroczysta, pełna symboli związanych z życiem, śmiercią, oczyszczeniem i wejściem w nową rzeczywistość duchową - liturgia wieczorna. Potem jest niedzielna msza poranna, gdzie podkreśla się dobitnie fakt zmartwychwstania Boga-Człowieka, znak zwycięstwa życia nad śmierci, światła nad ciemnością. Refleksja harcerska: Nie jest tajemnicą, iż zwyczajów postnych jest wiele, nie tylko w obrębie naszej polskiej czy chrześcijańskiej tradycji. Post w wielu kulturach jest metodą pracy nad sobą, drogą do wyzwolenia od słabości, przywiązania do rzeczy materialnych, zwalczania wad i niedociągnięć charakteru. W teologicznym znaczeniu post ma doprowadzić człowieka do stanu wyższej doskonałości potrzebnej, aby uzyskać kontakt z Bogiem (czy z rzeczywistością absolutną jak np. w hinduizmie, buddyzmie). Post to nie tylko odmawianie sobie jedzenia czy napojów, ale też wewnętrzna postawa ascezy czyli wyrzeczenia prowadząca do doskonalenia i wychowywania osobowości. W ramach harcerskiego postu można zrezygnować 90 z tzw. „chorych ambicji” na rzecz zdrowej rywalizacji, zastąpić złoszczenie się na podwładnych większym zaangażowaniem w ich przygotowanie do odpowiedzialnych funkcji czy też zrezygnowanie z brylowania w środowisku na rzecz pokornej cichej pracy w swoim własnym domu (pomoc rodzicom, członkom rodziny, małżonkom, dzieciom itp.). Dzieciom proponuje się zazwyczaj odmawianie sobie przyjemności takich jak słodycze, gry komputerowe czy oglądanie bajek (w ramach pracy nad nieuzależnianiem się od tego). Starsze dzieci i młodzież mogą podejmować się dodatkowych prac domowych, zwłaszcza tych od których zazwyczaj stronią skazując na nie swoich rodziców (np. mycie naczyń, sprzątanie toalety, pomoc przy młodszym rodzeństwie).Warto obok tych propozycji (np. w ramach sprawności i zadań w próbach na stopnie) wzmocnić rozumienie tego czym jest wyrzeczenie czy dodatkowe trudzenie się w kontekście pytań o znaczenie cierpienia, czy obecności zła na świecie. To może być zbiórka z wierszami, dyskusja, refleksja nad punktami Prawa Zucha czy Harcerskiego (Każdemu jest z zuchem dobrze, Harcerz jest pożyteczny). Instruktorzy mogą zachęcać swoich wychowanków do głębszego przeżywania Wielkiego Postu, nawet tych, których rodziny nie są religijne można namawiać do refksji nad tym, dlaczego należy pomagać innym ludziom, dbać o swój rozwój, i czym jest podejmowanie trudu w imię doskonalenia się. To są tylko drobne przykłady tego, jak pogłębić w naszych środowiskach znaczenie postu dla rozwoju wewnętrznego (duchowego, religijnego) zucha, harcerki i harcerza, instruktorki czy instruktora. HARCERSKIE JAJECZKO CZY HARCERSKA WIELKANOC? A teraz zmierzmy się z problemem zbiórek wielkanocnych (jajeczkowych). Mam świadomość, że to ciężki temat. Jak to zorganizować, aby i chrześcijanie wierzący i ci, którzy mają więcej wątpliwości, co do znaczenia Wielkiej Nocy, mogli na takim spotkaniu przeżyć coś więcej niż tylko połamanie się żółtkiem i spróbowanie pysznego bigosu mamy Tomka czy baby wypieku drużynowej. Może warto na wstępie podkreślić w kilku słowach religijny charakter tych świąt, a spotkanie niech będzie osnute na kanwie ludowych zwyczajów, które jednocześnie skłonią do refleksji ale też pozwolą na chwilę rozrywki. Warto zajrzeć do książek opisujących obrzędy wielkopostne i wielkanocne. Jest w nich mnóstwo inspiracji, które mogą Wam podpowiedzieć, jak zorganizować inną niż dotąd harcerską zbiórkę wielkanocną. Przykładowo: 1. Zastępy/patrole, drużyny mogą przygotować ciekawe przedstawienia najbardziej oryginalnych, dziwnych, zabawnych, zastanawiających obrzędów związanych z okresem Wielkiego Postu i Wielkiej Nocy. Można zorganizować konkurs, festiwal, albo grę terenową zakończoną wspólnymi prezentacjami. 2. Na zbiórkę można zaprosić znawcę tradycji wiosennych i wielkanocnych, który nie tylko o nich opowie, ale z waszą – instruktorów pomocą pokaże – jak wyciąć piękną wielkanocną serwetkę z bibułki, jakie wzory pisanek można wykorzystać przy malowaniu jaj, jakie panowały zwyczaje związane z obchodami wiosny (wiele z nich połączonych jest z symboliką świąt wielkanocnych) np. gregorianki – święto 91 uczniów obchodzone 12 marca – uczniowie urządzali zabawy razem z nauczycielami, żartowali sobie z nich bez żadnych konsekwencji i wieszali belfrom na koniec na szyi sznury obwarzanków (dziś to się nazywa Dzień Wagarowicza i połączony jest ze Świętem Wiosny – niegdyś święta Zwiastowania Najświętszej Marii Panny). - może spróbujcie zorganizować sobie ludową zbiórkę z przebraniami, na której poznacie najważniejsze zwyczaje wielkanocne – można to zrobić w bardzo kolorowy i wesoły sposób, tylko trzeba zadbać o porządną fabułę spotkania (np. wywiad z uczestnikami zbiórki, konkurs obrzędów i zwyczajów, strojów wielkanocnych, warsztaty robienia palm, pisanek, baranków) - zbiórkę wielkanocną można zrobić też przy ogniu i zakończyć pieczeniem kiełbasek. Tu można zaprezentować drużynie czy nawet na szczepowej czy hufcowej uroczystości kilka mniej znanych zwyczajów np. judaszki (palenie Judasza), który jest schrystianizowaną wersją topienia Marzanny. Zwyczaj polegał na wyszykowaniu wielkiej kukły z workowego płótna wypchanego sianem lub trocinami. Na brzuchu pisano napis: Judasz Zdrajca. Kukłę tę w nocy z Wielkiej Środy na Wielki Czwartek wieszano na drzewie, a potem wleczono uliczkami wsi i miast, okładając kijami, aby w końcu ją rozerwać na kawałki, spalić i utopić. Zwyczaj ten przetrwał w bardziej godnej formie w okolicach ziemi sądeckiej – chłopcy i mężczyźni sprzątają ogrody i obejścia domów. W harcerskiej wersji można to połączyć ze zwyczajem palenia wad (kukła może symbolizować nasze słabości, wady, zdrady Boga – możecie dostosować to do grupy – wypisane na karteczkach wady można wepchnąć do kukły i spalić ją w symbolicznym geście zniszczenia słabości i postanowienia poprawy). To są propozycje, które sygnalizują jak bogate w treści i formy mogą być nasze spotkania w harcerskim gronie poświęcone Wielkiej Nocy. Może warto zajrzeć nie tylko do Biblii i do liturgicznych obrzędów, ale też poznać z naszymi wychowankami stare zapomniane zwyczaje polskie. Warto sięgać do polskiej etnografii, a nie tylko do teologii, którą wyraźnie harcerscy instruktorzy omijają szerokim łukiem, aby uzmysłowić dzieciom i młodzieży, ale też i nam samym, jak głębokie to święta – Wielkanoc. Warto zastanowić się nad swoimi wadami, pomyśleć nad poprawą życia, i nauczyć naszych podopiecznych, że to ważna sfera rozwoju – czuwać w obliczu pokus, aby móc cieszyć się radością zwycięstwa tego, co w naszych sercach prawdziwe, dobre i piękne. Życzę właśnie Wam, instruktorkom i instruktorom. głębokich przeżyć wielkanocnych. Aby to co odkryliście na drogach Wielkiego Postu, stało się powodem do radosnego zaśpiewania Alleluja! w niedzielny poranek wielkanocny. hm. Jolanta Łaba teolog Pomysły na zbiórki 92 Adoracja Najświętszego Sakramentu 1. Pieśń na wystawienie Najświętszego Sakramentu - np. Bądźże pozdrowiona... 2. Refleksja wprowadzająca: (może być prowadzona przez wiele osób). Panie Jezu, "dobrze, że tu jesteśmy". Bo chcemy stworzyć z naszych młodych serc naczynie uwielbiające Ciebie za dar sakramentalnej obecności. I chociaż mylą się zmysły, bo inaczej odbierają Twoją obecność, to wiara nasza utwierdza się w przekonaniu, że "żywy i prawdziwy" jesteś z nami. W harcerskim przyrzeczeniu wyrażamy szczerą wolę służenia Tobie całym życiem. To służenie nie może się odbywać bez pogłębienia wiary, bez poznawania jej i zgłębiania. Rzeka wysycha jeśli u jej początku nie bije źródło. Wiara obumiera, jeśli nie jest wciąż pielęgnowana. Jeśli jest zaniedbywana. Dlatego nasze harcerskie posługiwanie tutaj, we Wrocławiu, chcemy powiązać ze spotkaniem z Tobą, który jesteś źródłem i inspiracją dla naszej pracy. W naszym zatrzymaniu się przed Tobą chcemy Ci powiedzieć, że jesteśmy wdzięczni za Twoją bezinteresowną miłość do człowieka. Za miłość, która chce być zauważona, lecz się nie narzuca, czeka cierpliwie, aż ją człowiek dostrzeże i przystanie na chwilę, by się jej przypatrzeć, by się w Niej ogrzać i stać się samemu silniejszym miłością. Tak często zwracamy się do Ciebie z prośbami. W naszych trudnościach, zmartwieniach, smutkach. Tak łatwo zapominamy o wdzięczności. Właśnie wtedy, kiedy otrzymujemy od Ciebie odchodzimy tak, jakby nam się to należało. I znów powracamy skruszeni, gdy poranieni życiem chcemy się wtulić w Twoją miłość. Zawsze ogarniającą tak mocno i tak prawdziwie. Naucz nas wdzięczności, która otwiera serce na łaskę. Prosimy Cię Panie gorąco o czystość serca, która jest warunkiem Twojej obecności, która daje szerokie i wnikliwe widzenie Twojej prawdy, prawdy potrzebnej dzisiejszym czasom. Prosimy Cię o czystość serca, ponieważ jest ona potrzebna wszystkim ludziom, i to najbardziej wówczas, gdy jej nie znają. Wiemy, że w takich czasach jak dzisiejsze trzeba mieć serce czyste za siebie i za innych - dla siebie i dla innych. Chcemy też Panie, prosić Cię o to, aby mimo różnic organizacyjnych nic nas nie dzieliło poza mundurem. Abyśmy tutaj zbudowali jedną braterską gromadę, w której Ty będziesz komendantem, a my Twoimi podwładnymi. Bo chcemy stanąć ponad podziałami, by z czystym sercem iść w nowe jutro. Pozwól, że teraz każdy z nas w chwili ciszy wyrazi Ci swoją wiarę i miłość. 3. Chwila osobistej adoracji w milczeniu. 4. Chrystus obecny wśród nas na ołtarzu pod postacią chleba gromadzi nas we wspólnocie. Dziękujemy Mu teraz za to, że dał nam swą miłość ofiarną, zamkniętą w Eucharystii. 93 5. Śpiew: Skosztujcie i zobaczcie... (z powtarzanym wspólnie refrenem). 6. W harcerskim pozdrowieniu mówimy do siebie: "Czuwaj". To piękne pozdrowienie zobowiązuje nas do nieustannej gotowości niesienia pomocy innym. Do czujności w niesieniu dobra. W dzisiejszych czasach tak łatwo ludzie odwracają się od wartości. Cnotę zastępuje się tym, czego trzeba się wstydzić. Nasze serca zatruwa się paplaniną o wolności, która bez Ciebie, Panie jest zniewoleniem. Bo przecież w Tobie odnajdujemy swoje prawdziwe oblicze. Nie pozwól Panie, abyśmy wybrali przyszłość bez Ciebie. Nie pozwól, abyśmy wybrali wygodne życie bez ofiarności. Abyśmy wybrali egoizm zamiast otwartości na innych. Byśmy wybrali drogę bez Twojego Prawa. Chcemy być czujni, uważni. Chcemy troszczyć się o innych i za siebie. Dlatego daj nam zrozumienie Twojej nauki, która jest poręką zbawienia. Daj nam przylgnąć z ufnością do Słów Twoich, w których widzieć chcemy drogowskazy. I spraw, abyśmy stali czujnie na straży naszej wiary. 7. Śpiew: Ja wiem, komu ja wierzę... (2 zwrotki). 8. Porwij nasze serca Panie, do rozważania Twojej nauki. Abyśmy mogli zapalić w świecie światła nadziei. Światła pozwalające innym znaleźć drogę do Ciebie. Światła wyzwalające innych z lęku o przyszłość. Pozwól, by młodzież skupiona w organizacjach skautowych umiała budować lepszy świat. By stała się nadzieją dla tych, którzy jej potrzebują. Wyzwoliłeś nas Panie z niewoli grzechu. Odkupiłeś nas na krzyżu. To właśnie tam pokazałeś, jak bardzo kochasz człowieka. Jak bardzo jest Ci drogi każdy człowiek. Nawet ten najmniejszy. Czerpiąc ze źródła Eucharystii chcemy korzystać z darów, jakie od Ciebie otrzymaliśmy. Chcemy w wolności wyboru nieść innym Prawdę, Dobro i Miłość. Przemieniać rzeczywistość tak, aby się stała przybliżeniem obiecanego Królestwa Bożego. Chcemy być zwiastunami Twojego Królestwa wszędzie, gdzie nas postawisz. Dlatego dla nas tak ważne jest poznawanie Twojej nauki w Ewangelii, bliźnich, przyrodzie. Bo wszędzie ja wypisałeś. Spraw Panie, abyśmy przez zjednoczenie z Tobą stawali sie coraz lepsi i coraz godniejsi Twojej przyjaźni. Niech nasze prace będą tak spełniane, abyśmy mogli Ci je ofiarować. Niech nie zapominamy ich ofiarować Tobie. O Jezu, rozpal w nas prawdziwa miłość, byśmy mogli Cie chwalić i wielbić na wieki wieków. Amen. 9. Śpiew: Panie mój, cóż Ci oddać mogę... 10. Można zakończyć wspólnym odmawianiem Pieśni z Dn 3, 57-88 po każdym wersecie dodając: Bo na wieki miłosierdzie Jego. opr. ks. Andrzej Obuchowski kapelan ZHP na Dolnym Śląsku 94 Propozycja dyskusji na temat wychowania duchowego, przeprowadzić na kominku (ognisku) dla drużynowych. którą można Po rozpoczęciu obrzędowym kominka, ogniska... Zaczynamy od przeczytania lub powiedzenia (napisania na dużym arkuszu, wręczeniu każdemu uczestnikowi na kartce itp.) następującego tekstu: DUCHOWOŚĆ TO JEDNA ZE SFER ROZWIJANYCH W HARCERSTWIE. ROZWÓJ DUCHOWY I RELIGIJNY TO ROZWÓJ SWEGO WNĘTRZA, TO NIEUSTANNE POSZUKIWANIE DOBRA, PRAWDY, PIĘKNA, SPRAWIEDLIWOŚCI, ODKRYWANIE WARTOŚCI WAŻNYCH W ŻYCIU ORAZ DĄŻENIE DO ICH REALIZACJI. WYCHOWANIE DUCHOWE TO CHYBA NAJTRUDNIEJSZA ZE SFER PODEJMOWANYCH W HARCERSKICH DRUŻYNACH. TU NIE MA JEDYNIE SŁUSZNYCH ODPOWIEDZI CZY PODPOWIEDZI. POWODZENIE WYCHOWANIA DUCHOWEGO ZALEŻY OD SZCZEGÓLNEJ ROLI DRUŻYNOWEGO, KTÓRY Z JEDNEJ STRONY MUSI POMAGAĆ ODNALEŹĆ SAMEGO SIEBIE, Z DRUGIEJ NIE MOŻE NARZUCAĆ SWOICH ROZWIĄZAŃ. WIELU DRUŻYNOWYCH STOJĄC PRZED DYLEMATEM JAK WSPIERAĆ ROZWÓJ DUCHOWY I RELIGIJNY PODOPIECZNYCH, CAŁKOWICIE REZYGNUJE Z TEGO ZADANIA. A JAK TY ROZWIĄZUJESZ TEN PROBLEM? To oczywisty wstęp do dyskusji. Następne kwestie, które należy wpleść w tok rozważań: CO TO JEST DUCHOWOŚĆ? CZY JEST TYM SAMYM CO RELIGIJNOŚĆ? Oto tekst, który powinien być przewodnikiem ku odpowiedzi na powyższe pytania. Należy położyć nacisk na odróżnieniu pojęć „duchowość" i „religijność", bo to rozjaśni co niektórym w głowach. Poza tym może zainspirować do tworzenia ciekawych form pracy nad rozwojem sfery duchowej i religijnej. Duchowość człowieka jest tym „czymś", co sprawia, że wierzymy w naturalny porządek rzeczy, że chcemy czuć i widzieć więcej niż tylko materialne składniki świata. Jest tym, co skłania do zasłuchania się w szumie lasu, w śpiewie ptaka, co umacnia w nas wiarę w ludzi, co daje siłę charakteru, i w końcu, pozwala odkryć ślady Stwórcy dookoła nas. Porządkuje nasze życie, ukazuje ideały i wartości, którymi kierujemy się w życiu. Tak jak roślina usycha bez wody i światła, tak każdy z nas umiera wewnętrznie jeśli nie rozwija swej duchowości. Każdy jej potrzebuje, nie tylko ludzie wierzący w istnienie Boga, ale i ci, którzy wciąż poszukują ostatecznego sensu życia. Religijność to jakby następny krok na drodze duchowych poszukiwań. Poszukując odpowiedzi na pytanie o sens życia, o motywy naszego postępowania, wielu ludzi odnajduje ją w treściach głoszonych przez konkretną religię. Religijność człowieka to jego stosunek do Boga, do Absolutu, który odkrywa poprzez dążenie ścieżką wytyczoną przez tradycję danej religii. DRUŻYNOWY POWINIEN ROZWIJAĆ PRZEDE WSZYSTKIM SWOJĄ DUCHOWOŚĆ, ABY MÓGŁ BYĆ WIARYGODNYM PRZEWODNIKIEM W TYCH KWESTIACH. JAK POWINIEN 95 TO ROBIĆ? JAK MOŻE DAWAĆ DOBRY PRZYKŁAD I INSPIROWAĆ PODOPIECZNYCH DO PODOBNYCH POSTAW? Oczywiście rozmowa toczyć się powinna wokół kwestii - osobisty przykład jest najskuteczniejszym narzędziem wychowawczym. W sprawie pracy nad swoją duchowością należy podkreślić rolę refleksji nad sobą, ciągłej walki ze słabościami. Można odwołać się do Prawa Harcerskiego, ogólnie przyjętych w społeczeństwie norm moralnych, do wartości chrześcijańskich. Dyskutanci na pewno sami na wszystko wpadną. Piosenki, które można wpleść w tok rozmów: 1. W dąbrowy gęstym listowiu 2. Piosenka instruktorska 3. Modlitwa harcerska 4. Komendancie, Wodzu nasz 5. Szara lilijka 6. Szare Szeregi phm. Jolanta Łaba Temat: Kim jestem na drogach wychowania duchowego i religijnego? Cel: zapoznanie uczestników z harcerską „wizją" wychowania duchowego i religijnego w swoich środowiskach i metodami na realizację tej sfery rozwoju, refleksja nad sobą i swoimi talentami Formy: łamigłówki, dyskusja, piosenka, tworzenie CV ;-) pląsy, Pomoce: arkusze papieru, zaszyfrowane i napisane na kartkach słowa : duchowość, religijność; kartki formatu A4, pisadła, plakat „kwestionariusz", tea-lighty/ świece/ lampiony i zapałki, do wyboru: gitara i teksty piosenek lub sprzęt grający (magnetofon) i nagrania muzyczne. Czas: Zbiórkę można przeprowadzić jako całość (ok. 3 spotkania po 1,5 – 2 godz. w zależności od potrzeb i Jeśli zdecydujecie się na dwie zbiórki, proponujemy wychowania duchowego i religijnego oraz dochodzenia do a druga – indywidualnego rozwoju duchowego/religijnego. godziny) lub jako dwa możliwości środowiska. by pierwsza dotyczyła jego definicji w grupie, Przebieg: 1. Dzielimy uczestników na dwie równe grupy. Jedna dostaje zaszyfrowane pojęcia duchowość i religijność (za pomocą rebusu, krzyżówki, szyfru harcerskiego lub alfabetu Morse’a). Po odgadnięciu słów mają za zadanie wypisać swoje skojarzenia z tym pojęciem (nie więcej niż 10 min.). 96 2. Potem prosimy grupy, żeby sformułowały encyklopedyczne definicje tego pojęcia - krótkie, zwięzłe i maksymalnie treściwe (10 min.). 3. Siadamy razem przy dużym stole lub w kręgu na ziemi (tak, żeby każdy każdego widział i miał miejsce przy stole), przedstawiamy wyniki pracy w grupach (15 min.). 4. Prowadzący rozpoczyna dyskusję o wychowaniu duchowym i religijnym w pracy z drużyną/gromadą/kręgiem etc. Warto użyć zapisów statutowych, odwołać się do Przyrzeczenia i Prawa (najlepiej przepisać fragmenty i dać uczestnikom zajęć na kartkach, jako tekst podstawowy do dyskusji i przy okazji pamiątka z zajęć). Dyskusja powinna zakończyć się konkluzją: Praca z duchowością jest ważna, to istotny element osobowości człowieka i dlatego trzeba dbać o jego rozwój. Skoro zatem chcemy, aby nasi podopieczni w tym kierunku wzrastali, a my jesteśmy dla nich przewodnikami, to nie możemy być gołosłowni i sami też powinniśmy dbać o nasz wzrost duchowy, bez względu na to, jaki jest nasz światopogląd. (30 min.) 5. Przerywnik: Piosenka „Sono io" (duchowość to także budowanie braterstwa i wspólnoty między nami, a „comunita" to po włosku wspólnota). Tekst piosenki (śpiew tradycyjny z RPA): 1.Sono io x3 A far comunità! //całość x3 Sono io a far comunità! Ref: E naviga nell’oceano, torna verso il mare, vai dalle tue parti a far comunità! 2. 3. 4. 5. Sei tu... Siamo noi... È Gesù... È l’amore... Tłumaczenie (bardzo wolna i swobodna wersja): sono io- ja jestem, a far comunitàżeby budować wspólnotę. Sei tu- ty jestś, siamo noi- my jesteśmy, È Gesù- Jezus, È l’amore- miłość. Refren: żeglując po oceanie, powraca się w stronę morza (w sensie- ocean jest dalej niż morze ;) ) płynąc w twoją stronę/ w twe strony żeby stworzyć wspólnotę. Jeśli zdecydujecie się na podzielenie zajęć, zróbcie to w tym miejscu np. poprzez obrzędowe zakończenie zbiórki. Zanim poprowadzicie kolejną część zajęć, wprowadźcie uczestników w atmosferę tematu np. poprzez krótką refleksję: Dróg na świecie jest wiele. Są drogi kręte i proste, wiodą w górę lub w dół. Są takie, które przyciągają tłumy, są inne, po których chadzają nieliczni. Dziś poznamy kilka dróg naszego życia. Zastanowimy się teraz nad tym, jakie są nasze wybory. Powiemy sobie też o drodze bardzo ważnej, której wielu z nas często nie zauważa. Bo jest to droga, którą zobaczyć można tylko oczami duszy – nasza osobista droga w GÓRĘ, ku odpowiedziom na następujące pytania: 97 Jaki jest sens mojego życia? Jakie powołanie w życiu wyznaczają moje talenty? Gdzie wiedzie mnie moja osobista duchowa droga? W którą stronę kieruje wysiłki pracy nad sobą? Niech każdy z nas narzuci teraz na plecy bagaż wszystkich swoich doświadczeń i myśli, niech sprawdzi, do czego mogą się one przydać, jak dzięki nim mogę odkrywać prawdę o sobie i o świecie. Zapraszam wszystkich do podróży w głąb siebie. 6. Każdy z uczestników dostaje kartkę A4 i coś do pisania. W widocznym miejscu wieszamy plakat z następującym tekstem: imię i nazwisko adres data urodzenia drużyna/ środowisko harcerskie zainteresowania (obecne i przeszłe) plany na przyszłość, marzenia talenty i umiejętności (bez fałszywej skromności!) czego chcę się nauczyć światopogląd (stosunek do spraw nadprzyrodzonych, Boga/ Absolutu, etc.) osoba/ osoby, które wywarły wpływ na to, kim jeste wiersze, cytaty, myśli, książki, muzyka, słowa, obrazy i wszelka inna twórczość, która mnie porusza Jestem… (podsumowanie w kilku słowach) 7. Zadaniem uczestników jest wypełnienie tego „kwestionariusza". Głębokie przemyślenie i potraktowanie go poważnie pozwoli spojrzeć na siebie z pewnego dystansu. Wymaga to czasu, dlatego potrzeba na to ok. godziny. Można tym miejscu zrobić przerwę np. na obiad i zostawić ludzi z tym zadaniem. Ważne, żeby każdy mógł to spokojnie napisać. W pomieszczeniu, w którym wypełniamy kwestionariusze trzeba zadbać o odpowiedni nastrój sprzyjający refleksji. Dobrze jest włączyć cicho jakąś muzykę, np. „Świecie nasz" M. Grechuty, „Jestem" A.M. Jopek, „Wędrówką jedną..." SDM itp. 8. Siadamy znów razem przy stole, na nim stoją zapalone tea-lighty/ świece/ lampiony i tworzą klimat. Prowadzący proponuje uczestnikom podzielenie się z innymi tym - to bardzo ważne - dobrowolnie!!!, co zawarli w kwestionariuszu (dobrze, żeby sam też brał udział). Prezentuje zasady tego ćwiczenia: to nie jest dyskusja lecz „dzielenie się sobą" - nie komentujemy zatem i nie oceniamy wypowiedzi; to, co druga osoba mówi traktujemy jako rodzaj prezentu od niej dla mnie, jako coś, czym ona chce mnie obdarować; nie muszę zabierać głosu, nie muczę czuć się do tego zobowiązanym, milczenie też coś wyraża, mogę powiedzieć tyle, ile chcę; tyle, ile jestem w stanie; słuchamy siebie uważnie, nie przerywamy sobie; 98 zachowujemy dyskrecję, rozmawiamy w tym konkretnym gronie, to, co tu mówimy, nie wydostaje się na zewnątrz. 10. Gdy wydaje się, że wszyscy ci, co chcieli już zabrali już głos, dobrze jest posiedzieć jeszcze kilka chwil w ciszy, aby każdy miał czas na przemyślenie tego, co powiedział i co usłyszał. Być może jeszcze ktoś zdecyduje się coś powiedzieć. Bardzo ważne jest, żeby nie było tutaj presji czasu. Można w tle włączyć spokojne melodie lub cicho brzdąkać na gitarze. 11. Prowadzący rozdaje uczestnikom po jednym wersie z wiersza i po kolei je czytamy (wersy dłuższe można podzielić. Ważne, żeby każdy coś przeczytał): Nikt nie ma Twoich odcisków palców Nikt nie ma Twojego głosu Nikt nie mówi „kocham cię" tak, jak Ty Nikt nie wierzy tak, jak Ty Niczyja historia nie jest taka, jak Twoja Nikt nie ma takich smutków, Takich samych radości, jak Ty Nikt nie jest taki, jak Ty Nikt w Twoim kraju i na Twym kontynencie Nikt na trzeciej planecie Układu Słonecznego W galaktyce, którą nazywamy Drogą Mleczną Nikt, ponieważ jesteś niepowtarzalny. 12. Prowadzący podsumowuje dzielenie kładąc na stole pudełko puzzli (ok. 100 elementów). Uczestnicy mają za zadanie razem ułożyć puzzle. Po ok. 5 minutach tej zabawy, prowadzący mówi (oczywiście można te myśli rozwinąć o swoje refleksje): „Każdy z nas jest inny, niepowtarzalny, ma inne zainteresowania i talenty, które pozwalają nam wpływać na świat. Alei dopiero działając razem, po bratersku, możemy dużo dobrego osiągnąć, uzupełniamy się nawzajem. Zupełnie jak puzzle." Po zakończeniu układania puzzli wszyscy ustawiają się w kręgu. 13. Na koniec można zaśpiewać piosenkę na temat braterstwa i jedności wśród ludzi, siły wiary w siebie i w innych itp. - np. (plik mp3 na płycie, nagrany przez AME): Si tuvieras Fe Como un granizo de mostaza Eso lo dice el Seor /całość 2 razy Tu le dirias a la montaa Muevete, muevete /od ‘tu le...’ x2 Y la montaa se Moliera Se moviera, se moviera / od ‘Y la...’ x2 Fluye, fluye, Espiritu Santo / powtarzamy tyle razy ile mamy na to ochotę :P Tłumaczenie: Gdybyś wiarę miał wielką jak gorczycy ziarno, tak mówi Pan, rozkazałbyś górze: 99 „Przesuń się", a góra posłusznie przesunie się. Przyjdź (spłyń…)Duchu Święty. Piosenka Wspólnoty Jana Chrzciciela (Communauté St Jean Baptiste), wykonywana także przez solistów Międzynarodowego Chóru Ekumenicznego Wspólnoty Chemin Neuf. Autorka: Zuzanna Zalewska, współpraca phm Jolanta Łaba Gawędy i teksty przydatne w przygotowaniu spotkań „W oczekiwaniu na Światło" BETLEJEMSKIE ŚWIATŁO POKOJU Propozycja czuwania 1.WEJŚCIE: Wejdźmy do jego bram Wejdźmy do jego bram z dziękczynieniem U jego tronu oddajmy cześć Wejdźmy do jego bram z uwielbieniem Radosną Bogu śpiewajmy pieśń Rozraduj się w Nim, Twym Stworzycielu Rozraduj się w Nim, Światłości Twej Rozraduj się w Nim, Twym Zbawicielu Rozraduj się w Nim, wywyższać Go chciej Alleluja, Alleluja, Alleluja Alleluja / x2 2.ŚWIATŁO BETLEJEMSKIE – WPROWADZENIE Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnia... 3.AKT SKRUCHY Panie Jezu Chryste , Synu Boga żywego /x2 Ulituj się nad nami/ x2 4. PSALM 5.ALLELUJA – Cohen’a 6. MODLITWA WIERNYCH: Twej Miłości pełni, Wiarą umocnieni Panie: prosimy Cię 100 7.OFIAROWANIE : Ofiaruję Tobie Panie mój Ofiaruję Tobie Panie mój Całe życie me Cały jestem Twój Aż na wieki Oto moje serce przecież wiesz Tyś miłością mą Jedyną jest. 8.ŚWIĘTY 9.BARANEK 10.KOMUNIA: W lekkim powiewie W lekkim powiewie przychodzisz do mnie Panie/ x2 Nie przez wicher ogromny i nie przez ogień Ale w lekkim powiewie przychodzisz do mnie W lekkim powiewie nawiedzasz duszę mą. Jesteśmy ludem Króla Chwał Jest jedno ciało, jest jeden Pan Jednoczy nas w duchu, byśmy razem szli Usta głoszą chwałę Mu w ręku słowa Jego miecz W moc odziani tak idziemy, zdobywamy ziemię tę Jesteśmy ludem Króla Chwał, Jego świętym narodem Wybranym pokoleniem, by objawiać Jego cześć Jesteśmy ludem Króla Chwał, Jego świętym narodem Wielbimy Jezusa On jest Królem całej ziemi tej. 11.UWIELBIENIE Tobie chór aniołów Tobie chór aniołów śpiewa nową pieśń Chwała Barankowi! Alleluja, alleluja, alleluja, chwała i cześć! Ogrody Już teraz we mnie kwitną Twe ogrody Już teraz we mnie Twe Królestwo jest Chwalę Ciebie Panie Chwalę Ciebie Panie i wywyższam, Wznoszę w górę swoje ręce, uwielbiając imię Twe. Ref: Bo wielkiś Ty, wielkie dzieła czynisz dziś Nie dorówna Tobie nikt. / x2 12. ZAKOŃCZENIE 101 Modlitwa harcerska Opowie Ci wiatr Przez ile dróg musi przejść każdy z nas By móc człowiekiem się stać? Przez ile mórz lecieć ma biały ptak Nim w końcu opadnie na piach? Przez ile lat będzie ten kanion trwał Nim w końcu rozkruszy go czas? Odpowie ci wiatr wiejący przez świat Opowie Ci bracie tyko tylko wiatr Przez ile lat będzie trwał góry szczyt Nim deszcz go na mórz zniesie dno? Przez ile ksiąg pisze się ludzki byt Nim wolność wpisze w nie ktoś? Przez ile lat nie odważy się nikt Zawołać, że czas zmienić świat? Odpowie ci wiatr wiejący przez świat Opowie Ci bracie tyko tylko wiatr Przez ile lat ludzie kląć będą świat Nie wierząc, że niebo jest tuż? Przez ile łez, ile bólu i skarg Przejść trzeba i przeszło się już? Jak blisko śmierć musi przejść obok nas By człowiek zrozumiał swój los? Odpowie ci wiatr wiejący przez świat Opowie Ci bracie tyko tylko wiatr ... I ty swą odpowiedź rzuć na wiatr ks. phm Adam Kurasz Przypowieść o patrzących wysoko Idąc nieznaną drogą patrzymy pod nogi żeby się nie potknąć o przypadkowy kamień, nie zboczyć z obranego szlaku i nie upaść przez nieuwagę. Idąc nieznaną drogą jesteśmy ciekawi wszystkiego co jest naokoło, co jest dla nas pierwsze i nowe. Idąc nieznaną drogą lubimy czasem spojrzeć na niebo, bo ma akurat inny odcień niż zwykle, albo gwiazdy świecą jakby jaśniej. Idąc nieznaną drogą jesteśmy i ostrożni i ciekawi. Co jest dla Ciebie ważne? Ustaw sobie piramidę. A co tam – nawet na kartce sobie narysuj jak trzeba. Zawsze jest to COŚ, co jest podstawą. No dobrze – to pierwszy krok. Co lubisz robić? Tylko nie odpowiadaj, że spać i odpoczywać. To nie to ROBIĆ. To specjalne ROBIĆ oznacza coś, w czym jesteś, albo chcesz być dobry dlatego, 102 że sprawia Ci to przyjemność, daj satysfakcję, nawet jeśli wymaga wysiłku. Może lubisz kino, albo wspinaczkę, albo czytanie książek, czy zbierasz znaczki ...a może wszystko to razem i jeszcze więcej. To może małe pytanie pomocnicze: Dlaczego lubisz to robić? Co chciałbyś jeszcze osiągnąć? Nie myśl, że nie dasz rady. Najpierw to co byś chciał, a dopiero potem konfrontacja z rzeczywistością. I na karteczkę – czasem trzeba sobie spisać. Czas na porównanie. Jak ma się jeden zapisek do drugiego? Jakieś podobieństwa, różnice? Stawiajmy sobie wyzwania – przecież tak naprawdę większość przeciwieństw losu jesteśmy wstanie pokonać. Pewnie – wiele spraw się zamienia, jedne odchodzą na drugi plan inne się pojawiają. Nie bójmy się. Patrzmy pod nogi, ale zróbmy wszystko, by umieć bez obaw spojrzeć do góry. phm Agnieszka Jabłońska Narodziny Na świat przyszło dziecko i nagle wszystko się zmieniło. Wszyscy oszaleli. Cały budowany latami system wartości zrobił fikołka rodem z lekcji WF, przemieszał się i poprzestawiał. Wszystkie znaki na ziemi i na niebie mówią, że to już na stałe. Po korytarzu trzeba chodzić na palcach, a reforma żywieniowa objęła całą rodzinę, do dwóch pokoleń wstecz. Nawet procedura na wietrzenie pokoju uległa znacznej komplikacji. Połowa dotychczas niezbędnych przedmiotów spoczęła na czas bliżej nieokreślony w czeluściach piwnicy zapakowana w kartony różnych rozmiarów. Zamiast nich honorowe miejsca w pokoju zajął wózek wraz z pełnym osprzętowaniem wraz z łóżeczkiem. Nawet oddychać trzeba jakby trochę inaczej. W naszym domu urodziło się dziecko i nic już nie jest takie same...to jak to było przed narodzeniem Chrystusa?? Przecież on się urodził dla całego świata, dla każdego domu, dla każdego z nas. Czy potrafimy zająć się nim tak, by dorósł i dojrzał w naszym sercu, by nasz wiara rosła wraz z Jego obecnością w naszym życiu? phm Agnieszka Jabłońska Mam Światło Betlejemskie ………… i co dalej?! Jakże wszystkim jest miło i dobrze, gdy drzwi naszych domów dosięga atmosfera Świąt Bożego Narodzenia. Stajemy się wszyscy wtedy „bożymi szaleńcami", którzy pragną nieść miłość, dobroć i pokój wszystkim ludziom. W tej przepięknej atmosferze umykają nam jednak pewne wartości naszych harcerskich tradycji. Jednym ze zwyczajów jest przekazywanie Betlejemskiego Światełka Pokoju. W tym uniesieniu świątecznym często ten piękny gest przekładamy na małe grono osób obdarowanych tym światłem. A musimy pamiętać o wszystkich-to jest podstawą naszej harcerskiej służby. Wraz z moja drużyną wpadliśmy w taki stan euforii i uniesienia, że zapomnieliśmy o podstawowym przesłaniu Światełka Betlejemskiego. Nasze heroldowanie ograniczyło się do przekazania Betlejemskiego Światełka Pokoju wąskiemu gronu ludzi podczas jednej z parafialnych Mszy Św. 103 Stan naszego uśpienia spowodował potężną lawinę uzasadnionych pretensji ludzi, którzy czekali na świetlisty znak, a ten do nich nie dotarł. Bogatsi w takie doświadczenia pragniemy w tym roku przyjąć inną strategię rozświetlania naszej miejscowości. Kamień Pomorski jest małym, spokojnym miastem, w którym żyją ludzie spragnieni dowodów Bożej miłości i ludzkiej pamięci. Nasz system „oświetlenia dobrocią" miasta, zakłada dotarcie do jak największej grupy ludzi żyjących w Kamieniu Pomorskim oraz w całym powiecie. Przygotowaliśmy plany „Wielkiego ogniobrania", które będzie poprzedzone odprawioną Msza Św. Betlejemskie Światełko Pokoju zostanie przywiezione na sygnale do kościoła przez jeden z samochodów miejscowej Straży Pożarnej i uroczyście wprowadzone do świątyni. Przed Kościołem zostanie ustawione potężne ognisko, które zostanie odpalone od przywiezionego światełka. Po krótkiej gawędzie na temat wartości światła w ludzkim życiu, ogniomistrze będą zapalali wszystkim zebranym lampiony. Takie lampiony przygotowane przez zastępy, drużyna będzie rozprowadzała przed cała uroczystością. Oprócz tak przygotowanego przekazania ognia, patrole drużyny dostarczą Betlejemskie Światełko Pokoju do wielu miejscowych instytucji, np.: wiezienie, szpital, Dom Pomocy Społecznej, komendy Policji i Straży Pożarnej oraz innych wspólnot parafialnych. Nowym pomysłem jest zaproszenie do uczestnictwa w tych uroczystych chwilach, oprócz władz miasta i powiatu, również sołtysów i przedstawicieli władz z terenu całego powiatu Kamień Pomorski. Jak zdobyć adresy tych ludzi? To proste. Każde starostwo powinno wam udostępnić adresy, gdy wyjaśnicie, o jaką sprawę chodzi. Nikt nie odmówi harcerzom pomocy – przekonałem się o tym wiele razy. Krok ten spowoduje wasz wkład w budowanie i ukazanie wartości wspólnoty lokalnej, w której żyjecie. Każda osoba i instytucja, która otrzyma Betlejemskie Światełko Pokoju otrzyma pięknie oprawiony certyfikat przekazania płomienia. Pamiętajcie o tym, że każdy lubi mieć na widocznym miejscu takie gadżety. Przy przekazywaniu tego płomienia miło by było, aby stworzyć mały 2 - 3 osobowy zespół śpiewający kolędy i wyważający niezapomnianą atmosferę tego spotkania. Przedstawiam wam propozycję organizacji przekazania Światełka z punktu widzenia księdza Katolickiego i kapelana drużyny. Zachęcam was jednak do tego, aby na terenach, gdzie działają drużyny wielu wyznań do zorganizowania przekazania Betlejemskiego Światełka Pokoju jako nabożeństwa ekumenicznego, przecież przy tej uroczystości ważne jest to, co nas łączy, a nie dzieli. Niech bycie „bożym szaleńcem" będzie dla nas prawdziwym wyzwaniem w tym doniosłym czasie. Spróbujmy stać się aniołami, którzy swym dotknięciem zmienią, choć w małym stopniu drugiego człowieka i jego życie. Nieśmy innym pokój, radość, dobrą pogodę, aby każdy człowiek mógł zostać mym bratem, jak śpiewa zespół SDM w utworze „Bieszczadzkie anioły". Ks. pwd. Waldemar Piątek Propozycje dla środowisk harcerskich związane z Wielkim Tygodniem 104 1. Niedziela Palmowa: W Niedzielę Palmową tradycyjnie w kościołach w Polsce święci się palmy. W wielu środowiskach z okazji obchodzonego również tego dnia Święta Młodzieży odbywają się procesje z palmami w których bierze udział młodzież i inni wierni do innego kościoła - gdy jest na danym terenie kościół będący katedrą lub konkatedrą, takie procesje odbywają się zazwyczaj do tychże kościołów. W wielu środowiskach odbywają się również konkursy na największą lub najpiękniejszą palmę. Przed Niedzielą Palmową wskazane byłoby, aby palmy były jak najpiękniej przygotowane. W środowiskach harcerskich w tygodniu poprzedzającym tą Niedzielę można byłoby urządzić zbiórki poświęcone przygotowaniu palm. Może nawet przygotować i następnie zorganizować konkurs na najładniej sporządzoną palmę, lub gdy taki zwyczaj jest praktykowany w danym regionie na największą i zarazem najpiękniejszą palmę. Przy czym do sporządzenia największych palm można zaangażować kilkuosobowe grupy – patrole, ponieważ wykonanie takiej palmy jest dużo bardziej skomplikowane. Tak przygotowane palmy po ocenie mogą być zaprezentowane i poświęcone w kościele, a potem wykorzystane w procesji, jeżeli taka się w danej miejscowości będzie odbywać. Ważne by było, aby harcerze wykazali się inwencją twórczą i ich dzieła różniły się od palm kupowanych na bazarach, chociaż z wykorzystaniem materiałów kupionych na bazarach, czy zebranych w lesie. Ważne jest, aby do sporządzania palm nie używać roślin, które znajdują się pod prawną ochroną i nie zniszczyć przy tym tzw. środowiska naturalnego. Jeżeli w którejś miejscowości obchodzony jest Dzień Młodzieży można po uzgodnieniu z organizatorami /ksiądz dziekan, proboszcz, inni/ włączyć harcerzy w czynne uczestnictwo w tym Dniu w zależności od programu lub zaproponować współudział w tworzeniu takiego programu i potem jego realizację. Można również wziąć czynny udział we Mszy św. – modlitwy wiernych, czytania, Pasja. 2. Wielki Czwartek: Poza uczestnictwem w obrzędach i Mszy św. Wielkiego Czwartku tak jak wszystkich wiernych można, jeżeli ten rytuał w danym kościele jest praktykowany zaproponować księdzu udział harcerzy w ceremoniale obmywania nóg. 3. Wielki Piątek: 1. Droga Krzyżowa: Wielki Piątek jest dniem w którym tradycyjnie odbywają się Drogi Krzyżowe, niekiedy wiodące ulicami miejscowości, lub wokół kościołów, czy bardziej uroczyste wewnątrz kościoła. Jest to przecież specyficzny dzień, w wielu krajach będący nawet wolnym dniem od pracy, obchodzony na pamiątkę śmierci Jezusa Chrystusa na krzyżu i wydarzeń poprzedzających tę śmierć. 105 Jeżeli Droga Krzyżowa odbywa się ulicami miejscowości w godzinach wieczornych, podobnie jak w Rzymie, w Colosseum, harcerze mogą w niej wziąć czynny udział niosąc zapalone pochodnie lub świece, lub niosąc krzyż. Mogą również włączyć się w czytanie rozważań poszczególnych Stacji Drogi Krzyżowej. Mogą również trzymać tablice z numerami i nazwami stacji Drogi Krzyżowej. Jeżeli wszystko odbywa się w porze wieczornej dobrze by było, aby obok harcerza trzymającego tabliczkę z numerem i nazwą Stacji stało jeszcze dwóch harcerzy z zapalonymi pochodniami lub zniczami. Podobne rozwiązanie można przyjąć również przy organizacji Drogi Krzyżowej dookoła kościoła. W niektórych miejscowościach przy organizowanej Drodze Krzyżowej wokół kościoła praktykowany jest zwyczaj, że obok krzyży symbolizujących poszczególne Stacje pozostawia się palące się znicze do momentu, kiedy same nie zgasną. Osobami, które będą zapalać i pozostawiać te znicze mogą być harcerze. W wielu kościołach organizowana jest Droga Krzyżowa dla dzieci i młodzieży. W Wielki Piątek osobami, które będą prowadzić tę Drogę mogą być harcerze. Można ich zaangażować do czytania rozważań, do niesienia krzyża i świec. Jedno rozważanie czyta wtedy jedna osoba. W niektórych środowiskach, zwłaszcza turystycznych praktykowane są wyjazdy wielkopiątkowe do miejsc, gdzie stoją krzyże. Aby w tych miejscach przeprowadzać Drogę Krzyżową. Tak dzieje się od kilku lat na Podkarpaciu, gdzie rokrocznie wyrusza z różnych miejscowości pielgrzymka na Tarnicę, gdzie został umiejscowiony specjalny krzyż papieski. Jeżeli taki zwyczaj jest gdzieś praktykowany czynny udział mogą w tym przedsięwzięciu wziąć również harcerze. Można pokusić się również o organizację i przeprowadzenie takiej Drogi Krzyżowej, jeżeli ona w ten sposób jeszcze nie jest organizowana. 2. Warty przy Bożym Grobie: W Wielki Piątek po Nabożeństwie przenosi się Monstrancję z Hostią z ciemnicy /miejsca, gdzie jest zaniesiona Hostia w Wielki Czwartek po Mszy wieczornej/ do Bożego Grobu. W wielu miejscowościach, zwłaszcza wiejskich praktykowany jest zwyczaj wart przy Bożym Grobie, będących specyficzną adoracją w ten sposób umiejscowionego Najświętszego Sakramentu. Warty zaciągają strażacy, przedstawiciele cechów. Warty mogą zaciągać również harcerze. Jeżeli na danym terenie działają środowiska koedukacyjne, to wartę wystawiają równocześnie harcerki i harcerze. Najlepiej po dwie osoby /chociaż może być więcej/ każdej płci. Do przeprowadzenia wart potrzebna jest jeszcze jedna osoba, tzw. rozprowadzający, którą to osobą jest instruktor – przyboczny, drużynowy, komendant szczepu lub jego zastępcy. Wskazane jest, aby warta była zmieniana co pół godziny, gdyż jest to optymalny czas, aby dzieci i młodzież wytrzymały stojąc na warcie w postawie zasadniczej. Harmonogram wart warto wcześniej przygotować na zbiórce drużyny, lub innego środowiska harcerskiego i zapoznać z nim harcerzy, najlepiej jednak, aby włączyć ich do tworzenia harmonogramu. Do przeprowadzenie wart należy wykorzystać zasady musztry, która powinna być znana każdemu 106 harcerzowi. Zmiany najlepiej rozpoczynać przy końcu kościoła przechodząc przez cały kościół krokiem obowiązującym w zasadach musztry. Ważne jest, aby harcerze występowali w kompletnym umundurowaniu. W przypadku nakrycia głowy w postaci rogatywki lub kapelusza obowiązują paski zapinane pod brodą. Godzina rozpoczęcia wart w Wielki Piątek – tuż po zakończeniu Nabożeństwa i przeniesienia Pana Jezusa do Bożego Grobu. Godzina zakończenia – dwudziesta czwarta. W niektórych środowiskach praktykuje się warty całonocne, jednakże w ich przeprowadzenie należy angażować harcerzy starszych, wędrowników lub instruktorów. 3. Nocne czuwanie przy Bożym Grobie: W niektórych środowiskach praktykowany jest zwyczaj tzw. Nocnych czuwań przy Bożym Grobie. Są to czuwania przeprowadzane przez różne stan, organizacje kościelne, grupy parafialne w noc pomiędzy Wielkim Piątkiem a Wielką Sobotą. Z reguły każda grupa ma przewidzianą godzinę na swoje czuwanie. Jeżeli taki zwyczaj w danym kościele jest praktykowany można rozważyć możliwość przygotowania i przeprowadzenia takiego czuwania po wcześniejszym uzgodnieniu tego przedsięwzięcia z księdzem proboszczem danej parafii lub inną osobą odpowiedzialną za organizację czuwań. W tworzeniu programu czuwania wskazane byłoby wykorzystać inwencję twórczą instruktorów – montaż słowno-muzyczny, modlitwy, kanony z Taize, piosenki religijne nadające się do zaśpiewania w tym szczególnym miejscu i nocy. Przykładowy scenariusz rozważań znajduje się w materiałach dotyczących Wielkiego Tygodnia. W czuwaniu ze względu niekiedy na dość późną porę /godziny nocne/ powinni wziąć udział raczej wędrownicy i instruktorzy. 4. Wielka Sobota: W Wielką Sobotę ma miejsce poświęcenie pokarmów, które następnie będą spożywane podczas śniadania wielkanocnego. Również w koszykach znajdują się pisanki wielkanocne, niekiedy misternie zdobione przez wykonawców. Miejscem, gdzie dokonuje się ten akt w przeważającej większości miejscowości jest kościół. Najświętszy Sakrament do uroczystej Mszy Wielkiej Soboty przebywa w Bożym Grobie. Tam również odbywa się adoracja i w dalszym ciągu są zaciągane warty. Również i tego dnia harcerki i harcerze mogą i powinni, jeżeli warty były prowadzone w Wielki Piątek włączyć się w przeprowadzenie tychże wart. Zasady obowiązujące w tym dniu równoważne są z zasadami obowiązującymi w Wielki Piątek. Pierwszą wartę powinno się wystawić w godzinie porannej /ósma, dziewiąta/ - chyba, że gdzieś praktykowany jest zwyczaj wart całodobowych, nocnych. Ostatnią wartę w godzinach popołudniowych /czternasta, piętnasta/, chyba, że w środowisku jest praktykowany zwyczaj wart do czasu Mszy Wielkiej Soboty. Podczas liturgii Wielkiej Soboty ma miejsce również obrzęd poświęcenia wody chrzcielnej i ognia. Również i w tych obrzędach, a zwłaszcza w obrzędzie poświęcenia ognia mogą wziąć czynny udział harcerze, którzy mogą np. ustawić ognisko. Przecież nikt bardziej nie zna się na budowaniu 107 ogniska. Ogień może zapalać umundurowany harcerz, który będzie pełnił rolę strażnika ognia. W przypadku nakrycia głowy w postaci rogatywki lub kapelusza obowiązuje pasek pod brodę. W okresie poprzedzającym Wolną Sobotę można urządzić konkurs na najładniejszą pisankę wielkanocną /wspaniały konkurs dla zuchów, chociaż nie tylko/, lub tam gdzie jest praktykowany taki zwyczaj konkurs na najładniejszy stroik wielkanocny. 5. Niedziela Wielkiej Nocy: W Wielkanocny poranek odbywa się Msza św. zwana Mszą Rezurekcyjną. Mszę św. poprzedza uroczysta procesja dookoła kościoła. Również i tutaj mogą włączyć się harcerze zaciągając warty przed Bożym Grobem przed Mszą i potem biorąc czynny udział w procesji idąc obok baldachimu pod którym niesiony jest Najświętszy Sakrament tworząc swoisty szpaler. Również mogą wziąć udział w pełnym umundurowaniu w Mszy św. Będzie to ukoronowanie udziału środowiska harcerskiego w całości ceremonii Wielkiego Tygodnia. Jeżeli praktykowany jest zwyczaj udziału w procesji rezurekcyjnej pocztów sztandarowych – w procesji i następnie w Mszy św. powinny wziąć udział również poczty sztandarowe lub proporcowe środowisk harcerskich. Jeżeli w którymś ze środowisk praktykowany jest zwyczaj procesji rezurekcyjnej bezpośrednio po skończonej Mszy św. Wielkiej Soboty dobrze by było, aby w niej wzięły udział środowiska harcerskie niosąc zapalone pochodnie, znicze tworząc szpaler. Podobna zasada winna mieć miejsce gdy Rezurekcja odbywa się o północy. Uwaga: Podczas udziału środowisk harcerskich w ceremoniałach związanych z Wielkim Tygodniem, wszędzie tam, gdzie czynny udział będą brać harcerze obowiązuje kompletne, zgodne z Regulaminem umundurowanie wszystkich biorących udział w uroczystościach. Wszędzie tam, gdzie jest konieczny obowiązuje również Regulamin musztry przyjęty w ZHP ze wszystkimi jego zasadami. Opracował: Zdzisław Antoni Sawiński hm HR Zbiórka: Temat: Św. Jerzy, każdy ma swojego smoka? Cel zbiórki: Uczestnik pozna historię św Jerzego, a także symbolikę związaną z postacią tego patrona skautingu i jej odniesienia do teraźniejszości. Zbiórka ma stać się pretekstem do analizy własnej postawy, wyszukania niedostatków, podjęcia próby walki ze słabościami. 108 Potrzebne materiały: - tekst życiorysu św Jerzego (np. podany poniżej). Przypuszczalnie urodził się w Kapadocji w pobożnej, chrześcijańskiej rodzinie. Był najprawdopodobniej żołnierzem, może wyższym oficerem armii rzymskiej. Za zdarcie antychrześcijańskiego edyktu Dioklecjana z murów miasta Nikomedii był okrutnie torturowany i zamęczony w palestyńskiej Liddzie z początkiem IV wieku (284 - 305). Kościół grecki nazywał św. Jerzego "wielkim męczennikiem", a jego dzień jest jednym z największych świąt. O jego wstawiennictwo proszono zwłaszcza przed bitwą. Za panowania pierwszych królów normandzkich wybrano go patronem Anglii, a król Edward III nazwał jego imieniem order rycerski nadawany tym, którzy wykazali się szczególnym męstwem w boju. Pierwszy kościół pod jego wezwaniem wzniósł Konstantyn Wielki. Kult św. Jerzego szeroko rozpowszechnił się od IV wieku, zrazu na Wschodzie, gdzie był czczony jako jeden z największych męczenników, a od IX wieku - na Zachodzie jako święty wspomożyciel. Okres walk w obronie Grobu Chrystusa stał się czasem niebywałego rozpowszechnienia kultu, będącego jednym ze znamion rozkwitu kultury rycerskiej. Pod Liddą krzyżowcy odbudowali w 1191 kościół św. Jerzego, zburzony wcześniej przez muzułmanów w 1010. Urodził się ok. 280 r. w Kapadocji (inna wersja podaje, że w Allacie w Palestynie) w zamożnej, lecz do późnego wieku bezdzietnej rodzinie. Ojcem jego był Pers Geroncjusz (z gr. "geront"="starzec"), a matką Polocronia z Kapadocji, inna wersja podaje jako miejsce pochodzenia matki Diospolis w Palestynie (obecnie Lod, Lôd, Lydda w Izraelu, na Pd-Wsch od Tel Awiwu-Jaffy). Ojciec pełnił służbę u boku cesarza Dioklecjana (Caius Aurelius Valerius Diocletianus, urodzony po 230 r., żył do 316 r., cesarz rzymski w latach 284-305, abdykował dobrowolnie). Jerzy, mając 17 lat, po nagłej śmierci swojego ojca wstąpił do legionów rzymskich i szybko doszedł do rangi wyższego oficera. Dzięki dawnym zasługom ojca, oraz własnej ambicji, uporowi i zapalczywości awansował na dowódcę, a z samym cesarzem się przyjaźnił. Są też wersje głoszące, że wstąpił do gwardii cesarskiej (pretorianie?), lub był trybunem wojskowym. Źródło: Wikipedia - obrazki z wizerunkiem św. Jerzego - obrazek ze św. Jerzym z „wymazanym” wizerunkiem smoka (jeden, w dużym formacie, lub jeden rysunek dla każdego uczestnika zbiórki) - tekst legendy o św. Jerzym (np. podany poniżej, bądź bardziej rozbudowana wersja) „Ujrzał stojącą na łące królewnę i zbliżającego się ku niej smoka i pędem skierował rumaka ku niemu. Śmiało natarł ów rycerz, a miał to być św. Jerzy, na smoka. Krótka była ich walka, i smok, rażony dzielnym cięciem miecza, legł martwy..” 109 - tekst piosenki, wiersz etc (np. podany poniżej) Legenda o św. Jerzym Jacek Kaczmarski Zabił święty Jerzy smoka, w płaszcz z atłasu wytarł miecz. Czarna zdobi go posoka. Smocza śmierć — rycerska rzecz. Odrąbanym skrzydłem gadzim mąż opędza się od much. Dowód triumfu w sakwę wsadził komplet świeżych smoczych kłów. Święty Jerzy, święty Jerzy, smok bezzębna paszczę szczerzy, chociaż już się nic mu nie śni. Zabić gada los ci każe, żebyś trafił na ołtarze. Ale to nie koniec pieśni. Zasłużoną karmił sławą smokobójcę wdzięczny lud i podziwiał sakwę krwawą z której snuł się smoczy smród. Rycerz pocił się w purpurach wśród koronowanych głów i nie było trubadura co nie śpiewałby tych słów. Święty Jerzy, święty Jerzy, gadzi zewłok w prochu leży, na robactwa żer i pleśni. Zabić smoka los ci kazał byś się znalazł na ołtarzach. Ale to nie koniec pieśni... Wszędzie swą postawił stopę, wszędzie dowiózł gadzi sąd. Pokrył świat swój świętym tropem, aż posiwiał, schudł i zwiądł. A z rozprutej sakwy ... krok po kroku kieł za kłem i odrastał smoczy pomiot z triumfu dobra drwiąc nad złem Święty Jerzy, święty Jerzy, święty sen ci się należy, wymęczyli cię współcześni. Bo uprawiać smokobicie łatwiej jest niźli walczyć z życiem. Ale to nie koniec pieśni. Umarł rycerz, a w Kościele rozprawiano parę lat, jak podzielić jego szkielet, bo relikwii żąda świat. Smoków się wyraja mrowie, za to świętych nigdy dość, sprawiedliwie ktoś podpowie — mit za mit i kość za kość. Święty Jerzy, święty Jerzy, liczą kości buchalterzy, ile w nich się wiary zmieści. Niepisany sen twym szczątkom musisz zacząć od początku. I nie będzie końca pieśni Działania: Dzielimy harcerzy na małe zespoły : 2-3 osoby 110 Każdy zespół dostaje materiał(kawałek biografii, tekst legendy, obrazek) i na jego podstawie opisuje, jakim człowiekiem był św Jerzy. Należy zwrócić uwagę, aby uczestnicy zbiórki szukali zarówno pozytywnych cech, jak i możliwych wad, słabości. Każdy zespół przedstawia swój opis – dyskusja dotycząca różnych cech patrona, jakie zostały „odkryte” i ich aktualności we współczesnym świecie. Pytania pomocnicze: 1. Jak współcześnie być rycerskim? 2. Czy któreś z wymienionych zalet i wad już nie istnieją, nie mają racji bytu? 3. Jak być rycerską kobietą? 4. Kim był smok dla św Jerzego, a kim jest on dla mnie? 5. Jak mogę zabić mojego smoka? Na kartce z wizerunkiem św Jerzego, bez smoka, rysujemy lub wpisujemy, co jest i może być symbolicznym smokiem we współczesnym świecie (np. marnowanie własnego potencjału, tracenie czasu na pozbawione sensu rzeczy, używki etc.) Można też stworzyć portret – opisowy i/oraz rysunkowy, współczesnego rycerza. phm Agnieszka Jabłońska – Buchla Zespół Wychowania Duchowego i Religijnego GK Gawęda o świętym Jerzym Z pamiętnika smoka Jestem smokiem. Dawno temu rycerze przetrzebili naszą rasę w imię walki ze złem. Niedługo ludzie obchodzić będą rocznicę jednego z takich bohaterów, którego typowy wizerunek to wojownicza postać zabijająca smoka. Mówią, że to metafora odwołująca się do grzechu. Dlatego dziś napiszę o tym parę słów. Może ktoś kiedyś odnajdzie mój pamiętnik i przeczyta to, co tu piszę smoczym pazurem. Ludzie upatrzyli sobie nas jako symbol zła i własnej słabości. W tradycji zachodniej, chrześcijańskiej smoki są traktowane jako uosobienie najgorszych cech, jakie towarzyszą ludzkości od zarania jej dziejów. A smoki Wschodu? Tym to się dobrze powodzi! Są mitologicznymi doradcami cesarzy, jednymi z najbardziej szanowanych stworzeń. Są też i te niszczycielskie, ot taka nasza dola. A gdyby tak pokazać wizerunek świętego Jerzego w Chinach albo w krajach dalekiej Azji, to co by to mogło dla tamtych ludzi oznaczać? Może zmaganie się umysłu z mądrością? Może walkę charakteru o wydobycie z potwornej natury człowieka 111 czegoś cennego? A może spieranie się szlachetności z uporem tajemniczego stworzenia ukrytego na dnie naszej duszy, by dowiedzieć się czegoś o sobie samym? Jeden smok z Chin opowiadał mi o wizycie bohaterów, którzy powitali go z wielkim szacunkiem i zapytali, co mogą uczynić, aby zdobyć największy skarb ludzkości. Nie napadli go od razu z mieczem, ale zapytali o dobrą radę (tak na marginesie powinni się od nich uczyć zachodni wojownicy). Mój starożytny arcymądry przyjaciel odpowiedział im ze śmiechem: Musicie walczyć z wolą smoka, aby się tego dowiedzieć? Macie tyle praw, wszechświat mówi do Was codziennie o największych swoich tajemnicach, macie mędrców i ich księgi, religie, kapłanów, macie dostęp do Najwyższej Rzeczywistości poprzez bramę waszej duszy… i MNIE pytacie o to, co możecie uczynić? Dlaczego nie pytacie Tego, Który Jest Władcą Smoków? Dlaczego nie zapytacie JEGO? Czy łatwiej jest szukać smoka, pokonywać strach i trudy, by dotrzeć do mojej nory na szczycie gór czy też w czeluściach świata? Czy nie łatwiej Wam pytać Stwórcę? On Wam odpowie i pokaże drogę.” Podobno zawstydzeni bohaterowie pokornie podziękowali, a potem porzucili swój fach wojowników i zaszyli się w murach klasztornych, aby w skupieniu studiować księgi i zmyć z siebie pamięć o hańbiącej porażce w obliczu śmiejącego się smoka. No ale to są dalekie kraje, i ciężko oczekiwać, że chrześcijanie zmienią cokolwiek w swoim nastawieniu do smoków. *** Tak się zastanawiam, co znowu wymyślą w kwietniu podczas obchodów świętego Jerzego? Czy znów będą opowiadać o symbolicznej walce ducha ze złem i powtarzać do znudzenia historię o losach żołnierza, który stał się świętym męczennikiem? Powiedzą znów: „Kraj straszył wówczas smok, któremu codziennie trzeba było przeznaczać na pożarcie dwie owce. Kiedy smok zażądał ofiar z ludzi rzucono losy. Padł na córkę króla, szykującą się właśnie do ślubu. Jerzy zaatakował i poważnie zranił smoka włócznią. Przywlókł go przed lud i obiecał zabić zwierzę, jeżeli wszyscy dadzą się ochrzcić. Lud i król zgodzili się. Jerzy zabił wtedy smoka i 15 tysięcy ludzi przyjęło chrzest.27” A może ktoś w końcu odgadnie głębszy sens tej historii i zapyta o samego smoka? Dlaczego szatan (zwany smokiem) zbuntował się przeciwko Bogu? Dlaczego Biblia opisuje raj, w którego samym centrum, przy drzewie poznania dobra i zła zaczaił się na ludzi wąż (smok starodawny jak podaje Biblia w innym miejscu)? Dlaczego Bóg pozwala szatanowi nękać ludzi i wodzić ich po drogach zła i nieposłuszeństwa Stwórcy? Dlaczego ludzie nie pamiętają o obietnicach danych przez Stwórcę, nie wierzą – że smok zostanie pokonany? Dlaczego ludzie wolą czasem zwalić wszystko na złe duchy, zamiast poszukać źródła słabości w swoim sercu? W swoich decyzjach i wyborach – świadomych, podejmowanych z premedytacją? Może w końcu ktoś krzyknie: dajcie spokój smokowi, to my jesteśmy gorsi. Smok taki już jest że zieje ogniem, pożera owce i ludzi – w końcu takim go stworzono. A człowiek? Podobno dobre ma serce od urodzenia! A dlaczego zabija, kradnie, oszukuje, nie dotrzymuje słowa, nie potrafi zadowolić się tym, co ma, jest chciwy, 27 Zob. http://www.poslaniec.bernardyni.ofm.pl/aktualny_nr/art-11.html (1.04.2008) 112 zazdrosny, małostkowy, próżny i głupi? Może ten smok to tylko taka maska dla … ludzi? Zamiast chełpić się tym, jacy to są podobni do świętego Jerzego, powinni poszukać smoka na drogach swojego życia, a nie w odległych zakątkach cudzego losu, czy dalekich krain obcych filozofii… Czas odpocząć, zmęczył mnie ten wpis do mojego pamiętnika. Czas zaszyć się w spokojnych odmętach ludzkiej duszy. Tam mnie nikt nie znajdzie. He he … (Zastrzegam sobie prawo do nie zdradzania nazwiska smoka. Kartkę z pamiętnika odnalazła hm. Jolanta Łaba, teolog) Święty Jerzy to postać pół legendarna i pół rzeczywista. Podobno pochodził z Kapadocji (we wschodniej Turcji, na Wyżynie Anatolijskiej). Miał żyć w latach panowania cesarza Dioklecjana (284-305). Według tradycji chrześcijańskiej zginął męczeńsko za wiarę w Diospolis w Palestynie. W czasach wypraw krzyżowych jego postać stała się także znana w Europie. Stał się głównym patronem rycerstwa europejskiego. Zazwyczaj przedstawiany jest jako rycerz zabijający smoka, symbolizującego zło28. Propozycje sprawności wspierających rozwój duchowy i religijny Betlejemskie Światło Pokoju* 1. Poznała/ał Dobra Nowinę związaną z narodzinami Jezusa oraz przesłanie Betlejemskiego Światła Pokoju. Wie, jaką drogą dociera ono do Polski. 2. Poznała/ał tradycje bożonarodzeniowe oraz uczestniczyła/ył w wigilii harcerskiej. 3. Pomogła/pomógł w zorganizowaniu w swoim domu świąt Bożego Narodzenia. 4. Uczestniczyła/ył w uroczystości przekazania Betlejemskiego Światła Pokoju (np. w hufcu, w instytucjach miejskich, w szkole, na harcerskiej mszy). Opiekunka Betlejemskiego Światła Pokoju/opiekun Betlejemskiego Światła Pokoju** 1. Zapoznała/ał drużynę z przesłaniem Betlejemskiego Światła Pokoju. 2. Samodzielnie lub z zastępem odwiedziła/ił samotnego człowieka mieszkającego w sąsiedztwie, przekazując mu Światło. 3. Przyniosła/przyniósł Betlejemskie Światło Pokoju do swego domu i zapoznała/ał rodzinę z jego ideą. Wysłała/ał kartki z życzeniami bożonarodzeniowymi rodzinie lub przyjaciołom. 4. Zorganizowała/ał wspólnie z zastępem wigilię dla zaprzyjaźnionego środowiska harcerskiego, przekazując mu Światło. Strażniczka Betlejemskiego Światła Pokoju/strażnik Betlejemskiego Światła Pokoju*** 28 Zob. http://www.montes.pl/Montes15/montes_nr_15_17.htm (1.04.2008) 113 1. Wspólnie z drużyną co rok organizuje zbiórkę, na której zapoznaje zaprzyjaźnioną drużynę z przesłaniem i tradycjami Betlejemskiego Światła Pokoju. 2. Zorganizowała/ał udział drużyny w przekazaniu Betlejemskiego Światła Pokoju do kościołów, urzędów instytucji, placówek opiekuńczych i mieszkańcom. 3. Wspólnie z drużyną pomogła/pomógł w zorganizowaniu wigilii dla osób samotnych, przekazując im Betlejemskie Światło Pokoju. 4. W porozumieniu z rodziną lub drużyną zaprosiła/ił do domu lub na zbiórkę wigilijną w okresie świąt Bożego Narodzenia samotną osobę z sąsiedztwa, przekazując jej Betlejemskie Światło Pokoju. Przewodnik duchowy *** 1. Brała/ał udział jako przedstawiciel drużyny lub hufca w służbach (medycznej, porządkowej itp.) w swojej parafii lub diecezji. Zaangażowała/ał do tego chętnych harcerzy ze swojego środowiska. 2. Zadbała/ał, by wszyscy przygotowali się do tych wydarzeń od strony duchowej (sakrament pokuty, czynny udział w nabożeństwach, przyjęcie komunii św.) 3. Przeczytała/ał „Dzieje Apostolskie”. W formie gawędy przedstawiła/ił drużynie losy jednego z apostołów, np. podróży misyjnych św. Pawła. 4. Wspólnie z chętnymi osobami z drużyny nawiązała/ał kontakt z duszpasterzami w swojej parafii, zaoferowała/ał pomoc i współpracę (np. organizowanie spotkań modlitewnych, wieczorów skupienia, służby liturgicznej, znalezienie kapelana dla hufca) 5. Zadbała/ał o zorganizowanie rekolekcji dla harcerzy ze swojego środowiska. Młody pielgrzym ** 1. Potrafi powiedzieć, jaki jest cel pielgrzymowania. 2. Uczestniczyła/ył w dwóch pielgrzymkach harcerskich (pieszych lub autokarowych) od chwili otwarcia próby. 3. W czasie pielgrzymki brała/ał czynny udział w rekolekcjach (zaangażowanie w życie grupy, przygotowanie duchowe, przyjęcie sakramentów). 4. Opisała/ał swoje doświadczenia pielgrzymkowe i przedstawiła/ił na zbiórce zastępu. Pielgrzym *** 1. Zapoznała/ał się z historią pielgrzymowania. Przedstawiła/ił ją w formie gawędy na zbiórce drużyny. 2. Zorganizowała/ał wyjazd drużyny na pielgrzymkę harcerską (pieszą lub autokarową). 3. Zorganizowała/ał wyjazdowe rekolekcje dla harcerzy swojego środowiska. 4. Opracował mapę ciekawych miejsc w Polsce, do których pielgrzymują wierni i przedstawił ją w drużynie (w szczepie, w hufcu itp.) i opowiedział o swoich doświadczeniach pielgrzymowania. Przyjaciel liturgii(do wyboru: katolickiej, prawosławnej, protestanckiej, itd) ** 1. Pobożnie i aktywnie uczestniczy w nabożeństwie / mszy św, stanowiąc wzór dla innych. 2. Potrafi posługiwać się kalendarzem liturgicznym, wie, kiedy obchodzi się podstawowe święta i jakie nabożeństwa są odprawiane w określonych okresach roku liturgicznego. 114 3. Pomagała/ał w przygotowaniu mszy św./nabożeństwa, tzn. komentarze do czytań, procesję z darami, dobrać odpowiednie pieśni, ułożyć modlitwę wiernych itp. 4. Nauczyła/ył chętnych harcerzy z drużyny odpowiedniego zachowania na mszy/nabożeństwie. 5. Uczestniczyła//ył w budowaniu ołtarza polowego na obozie drużyny. Zadbała/ał o urządzenie miejsca dookoła niego, tak by atmosfera sprzyjała wyciszeniu i modlitwie. Znawczyni liturgii/znawca liturgii (do wyboru: katolickiej, prawosławnej, protestanckiej, itd.) *** 1. Zna strukturę mszy św. (nabożeństwa protestanckiego, mszy prawosławnej, itd.), poprawnie odmawia modlitwy i wykonuje gesty podczas uczestnictwa w takiej mszy. 2. Zna podstawowe paramenty liturgiczne i umie wyjaśnić ich znaczenie (np. lichtarz, krzyż procesyjny, trybularz, cyborium). Umie przygotować ołtarz do mszy św./nabożeństwa (odpowiednio do wybranej religii). 3. Zna ceremoniał sztandarowy stosowany podczas uroczystości religijnych (odpowiednio do wybranej religii). Potrafi wydawać odpowiednie komendy pocztom sztandarowym. 4. Nauczyła/ył chętnych harcerzy z drużyny odpowiedniego zachowania na mszy/nabożeństwie, z uwzględnieniem również tych, którzy nie są bezpośrednio zaangażowani religijnie w liturgię. 5. Zadbała/ał wspólnie z chętnymi osobami o urządzenie miejsca modlitwy (skupienia, wyciszenia) na obozie lub rajdzie, w którym każdy może realizować swoje potrzeby duchowe, np. ołtarza polowego, kapliczki obozowej, namiotu skupienia, gdzie można udostępnić odpowiednie lektury ku pokrzepieniu ducha, polany, na której jest wyjątkowo pięknie, gdzie można pobyć sam na sam z sobą i z naturą. Początkujący religioznawca ** 1. Wie, jak nazywa się pięć głównych religii świata. Opowie o nich chętnym harcerzom z drużyny (zastępu). 2. Wie, gdzie w okolicy znajdują się świątynie lub miejsca modlitwy różnych wyznań. Zorganizuje wycieczkę zastępu do jednego z tych miejsc i przedstawi w interesujący sposób podstawowe informacje z nim związane. 3. Zapoznała/ał się z życiorysem założyciela wybranej religii i przedstawi jego osobę na zbiórce drużyny. 4. Nawiązała/ał kontakt z osobą z kręgów skautowych lub harcerskich wyznającą inną religię. Religioznawca *** 1. Potrafi wymienić pięć głównych religii świata i ich założycieli. Umie wyjaśnić ich główne dogmaty wiary. Wskaże w Polsce miejsca głównych skupisk wyznawców różnych religii. 2. Zorganizowała/ał wyjście zastępu lub drużyny do świątyni wyznawców wybranej religii (meczet, synagoga itp.) i przedstawiła/ił kilka informacji z nią związanych. 3. Przeprowadziła/ił w zastępie lub w drużynie dyskusję na temat tolerancji religijnej (czym ona jest, jakie są skutki nietolerancji w społeczeństwie itp.). 115 4. Zapoznała/ał się z najważniejszymi dokumentami na temat dialogu międzyreligijnego (np. Deklaracja o stosunku Kościoła Katolickiego do religii niechrześcijańskich, Deklaracja o wolności religijnej) Młody ekumenista *** 1. Umie wyjaśnić, czym jest ekumenizm. 2. Zapoznała/ał zastęp z ideą Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. 3. Poznała/ał różne zwyczaje świąteczne wybranych wyznań chrześcijańskich, np. Boże Narodzenie u katolików i prawosławnych lub obchody świąt maryjnych w różnych rejonach Polski i zapoznała/ał z nimi zainteresowane osoby z drużyny. 4. Zapoznała/ał się treścią jednego z dokumentów kościelnych autorstwa Jana Pawła II na temat ekumenizmu i w przystępny sposób przedstawi swoje przemyślenia na ten temat na zbiórce drużyny. 5. Nauczy się modlitwy „Ojcze nasz” w innym języku. Ekumenista *** 1. Umie wyjaśnić, czym jest ekumenizm. Zna istotne różnice między najważniejszymi wyznaniami chrześcijańskimi (katolicyzm, prawosławie, protestantyzm). 2. Zorganizowała/ał w zastępie lub w drużynie dyskusję z udziałem przedstawicieli różnych wyznań chrześcijańskich. 3. Wzięła/ął udział w spotkaniu ekumenicznym (np. w Taize) lub w obchodach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Nauczyła/ył się trzech kanonów śpiewanych przez braci z Taize. 4. Zapoznała/ał się z nauczaniem Jana Pawła II na temat dialogu ekumenicznego. 5. Umie przygotować modlitwę ekumeniczną dla zastępu (drużyny, obozu, na biwaku) np. na zakończenie dnia. Poszukująca wartości/poszukujący wartości ** 1. Umie opowiedzieć, czym jest rozwój duchowy i religijny, potrafi wyjaśnić różnicę między pojęciami „duchowość” i „religijność”. 2. Prowadzi dzienniczek, w którym dokumentuje swoje przemyślenia i doświadczenia duchowe. 3. Nauczyła/ył się wybierać wartościową lekturę, filmy, spektakle teatralne i opowie o swoich przeżyciach z tym związanych. 4. Wie, jak nazywa się pięć głównych religii świata. Potrafi wyjaśnić, dlaczego jest na świecie tak wiele tradycji religijnych i duchowych. 5. Zorganizowała/ał dla zastępu lub drużyny zbiórkę, w czasie której harcerze mogli porozmawiać o swoim światopoglądzie i nauczyć się tolerowania różnic w tym względzie. Poszukujący autorytetu *** 1. Zapoznała/ał się z biografią osoby, znanej z etycznego postępowania, której życiowe dokonania inspirują do podążania tą samą drogą, np. sławne osobistości, święci, mędrcy, autorytety moralne. 2. Zapoznała/ał się z filozofią życia, poglądami tej osoby oraz z metodami pracy nad sobą, które stosowała ona w swoim życiu. 3. Opracowała/ał na tej podstawie plan osobistego rozwoju duchowego i zastosowała/ał ten program w swoim życiu. 116 4. Zorganizowała/ał kominek, na którym w sposób ciekawy przedstawiła/ił biografię tej osoby harcerzom swojej drużyny. 5. Przeczytała/ał jedną lekturę z zakresu duchowości, np. Andrzeja Glassa Podstawy duchowości instruktora harcerskiego, dzienniki Św. Tereski od Dzieciątka Jezus, pisma Raniero Cantalamessa, opowiadania Bruno Ferrero. Szara lilijka ** Przez 24 godziny oderwała/ał się od zwykłych spraw codziennych, nie kontaktowała/ał się, nie rozmawiała/ał z nikim (polecana samotna wycieczka na cały dzień do lasu, w góry itd.). W tym czasie przemyślała/ał Prawo Harcerskie i swój dotychczasowy do niego stosunek, oceniła/ił samego siebie i swoją wolę wypełniania Prawa Harcerskiego całym życiem (w każdej chwili, w każdym miejscu, każdym swoim czynem, zawsze). Zastanowiła/ił się też nad swoimi wadami, które przeszkadzają być dobrym harcerzem/harcerką, i pomyślała/ał nad sposobem, jak skuteczniej z nimi walczyć. Sprawność harcerze przyznają sobie sami, zgodnie z poczuciem uczciwości, jeżeli szczerze potwierdzą w swoim sumieniu, że chcą żyć zgodnie z zasadami harcerskimi, zawartymi w Przyrzeczeniu i Prawie Harcerskim. Obrzędowe przyznanie sprawności można połączyć z odnowieniem Przyrzeczenia. Sprawność tę zdobywać trzeba co rok od nowa. Po upływie terminu jej „ważności” wymagana jest powtórna próba lub przystąpienie do zdobywania sprawności „Mężny” lub „Chwat”. Mężny ** Przez 7 dni od przystąpienia do próby (po otrzymaniu od opiekuna, drużynowego listu otwierającego próbę) w tajemnicy przed innymi, podjęła/ął walkę z wadą, słabością, kompleksem, który w szczególny sposób komplikuje jej/mu współżycie z innymi ludźmi, np. kłótliwość, zarozumiałość, nietolerancja, nieśmiałość, spóźnianie się, nierzetelność. Sprawność przyznaje drużyna po wysłuchaniu relacji z przebiegu próby, jej ocenie i wniosku harcerki/harcerza o przyznanie sprawności. Chwat *** Słowo „chwat” jest złożone z pierwszych liter następujących cech charakteru: C – cnota (postępowanie zgodne z zasadami moralnymi); H – hart (wytrwałość wobec przeciwności losu); W – wola (siła woli, umiejętność konsekwentnego dążenia do celu); A – altruizm (poświęcanie swoich talentów na rzecz innych); T – tężyzna (ćwiczenie sprawnego i wytrzymałego ciała i ducha). Aby zdobyć tę sprawność, harcerka/harcerz zastanowić się musi, która z wymienionych cech jest jej/jego wadą. Następnie opracowuje zadania (dla każdej litery po jednym), które pomóc mogą w walce z tą słabością. Powinny to być zadania realizowane specjalnie na potrzeby tej sprawności, nie powtarzające się np. przy zdobywaniu stopnia. Kiedy już harcerka/harcerz wymyśli zadania, wybiera opiekuna próby (przyjaciela, kogoś zaufanego). Informuje go, że podejmuje próbę ”chwata” i zapoznaje z wybranymi zadaniami. Bardzo ważne jest, by wybrać na opiekuna osobę, która będzie umiał wspierać i motywować podopiecznego w walce ze swą słabością. Czas realizacji próby zależy od realizującej ją osoby (ale nie dłużej niż pół roku!). 117 Kiedy osiągnie cel swoich zmagań, występuje do rady drużyny o przyznanie sprawności. Wykonanie zadań potwierdza opiekun. Duchowość w drużynie Modlitwa poranna Całe nasze życie zakorzenione jest przez chrzest w Bogu. Każdy dzień może nasz związek z Nim uczynić głębszym, żywszym. Czeka nas praca, nauka, wypoczynek i szereg różnych przeżyć. Rozpocznijmy to wszystko z Bogiem, modlitwą. Propozycja do modlitwy porannej. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo... Królowi wieków nieśmiertelnemu i niewidzialnemu, Jedynemu Bogu cześć i chwała po wszystkie wieki. Amen. Błogosławiona Dziewica Maryja i wszyscy Święci niech się za nami przyczyniają do Pana, aby nas raczył wspierać i ochraniać - On, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen. Prośba o dobre rozpoczęcie dnia Panie, w ciszy wschodzącego dnia błagam Cię o pokój, o mądrość, o siłę. Chcę patrzeć dziś na świat oczyma przepełnionymi miłością. Być wyrozumiałym, cierpliwym, cichym i mądrym. Patrzeć ponad to, co jest pozorem, widzieć Twoje dzieci tak, jak Ty sam je widzisz i dostrzegać w nich to, co dobre. Daj mi taką życzliwość i radość, by wszyscy, którzy stykają się ze mną, czuli Twoją obecność. Niech będę dla nich chlebem, tak jak Ty nim jesteś dla mnie każdego dnia. Spraw, miłosierny Boże, bym pragnął gorąco tego, co się Tobie podoba, roztropnie szukał, szczerze uznawał i doskonale spełniał ku czci i chwale Twego Imienia. Amen. Naucz mnie, Panie, pełnić wolę Twoją, Tyś moim Bogiem. Modlitwa do Ducha Świętego Duchu Święty, duszo mojej duszy, uwielbiam Cię. Oświecaj mnie, prowadź mnie, umacniaj, pocieszaj i nauczaj, co mam czynić, rozkazuj mi! Poddaję się chętnie wszystkiemu, czego ode mnie zażądasz, pragnę wszystko przyjąć, co na mnie dopuścisz. Daj mi tylko poznać Twoją Świętą wolę! Amen. Modlitwy podczas dnia Przed posiłkiem Pobłogosław, Panie Boże, nas, pobłogosław ten posiłek, oraz tych, którzy go przygotowali i naucz nas dzielić się chlebem i radością z wszystkimi. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. 118 Po posiłku Za ten posiłek i wszystkie dary Twej dobroci chwalimy Ciebie, Boże. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. Podziękowanie Za wszystko dobro z Bożej ręki wzięte, za skarby wiary i pociechy święte, za trudy, prace i trudów owoce, za chwile ciszy i ludzkie niemoce, za spokój, walki, zdrowie i choroby, za uśmiech szczęścia i za łzy żałoby i za krzyż ciężki, na barki złożony, niech będzie Jezus Chrystus pochwalony! Modlitwa wieczorna Bogatsi o nowy dzień życia, pełni przeróżnych wrażeń, a szczególnie nowych przeżyć i doświadczeń, mamy okazję, by wieczorem zastanowić się nad sobą i całym przeżytym dniem. Wieczór stwarza dobrą okazję do skupienia i modlitwy, rozmowy z Bogiem, który jest najlepszym Przyjacielem, który jest stale obecny wśród nas. Dziękujemy za dobra minionego dnia, robimy rachunek sumienia, przepraszamy i z ufnością polecamy Bogu wszystko, co leży nam na sercu. Propozycje modlitwy wieczornej. Odmawiamy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Wierzę... Robimy rachunek sumienia i przepraszamy Boga. Odmawiamy także wybraną, ulubioną przez siebie modlitwę. Propozycje rachunku sumienia. Ojcze, minął dzisiejszy dzień i chcemy stanąć przed Tobą. Spójrz na naszą skruchę i spal w ogniu Twej miłości osty i ciernie naszych grzechów i zaniedbań. Oby popioły z nich użyźniły glebę naszej duszy pod zasiew ziarna cnót. Niech Duch Twój Święty wspo-może nas, abyśmy umocnili się w męstwie na nowy etap tej drogi, która prowadzi do Ciebie i życia z Tobą w wieczności. Amen. Co czynimy, aby nie było ludzi: - którzy nie wierzą w Boga; którzy nie doświadczyli miłości Ojca; którzy złorzeczą Stwórcy; którzy są letni w wyznawaniu Chrystusa; którzy walczą z Bogiem? Czy uważaliśmy za obowiązek serca nieść miłość Boga względem drugiego człowieka? Czy chętnie nieśliśmy pomoc potrzebującym? - powstrzymaliśmy bliźniego przed niewłaściwym krokiem? - zaofiarowaliśmy innym swój udział w ich radości, smutku i doświadczeniu? 119 - uczyliśmy braci dobrej modlitwy, która pomaga do zamiany nienawiści na życzliwość, obojętność na pozytywne zaangażowanie się? Czy chętnie wyprowadzaliśmy braci z błędu, nałogów i oceny? Czy umieliśmy zdobyć się na gorzkie słowo prawdziwej oceny? Czy umieliśmy wyręczać w pracy innych, by im ułatwić zasłużone wytchnienie? Czy służyliśmy innym przyjacielską radą, roztropnym pośrednictwem prawdy? Co uczyniliśmy, aby nie było ludzi, którzy dobro własne i drugich topią w alkoholu, narkotykach, nałogach: - aby nie było ludzi, co przeklinają, bluźnią, zło-rzeczą bliźniemu; - aby nie było ludzi, co krzywdzą własnych rodziców; - aby nie było ludzi, co krzywdzą kradzieżą, oszczerstwem, fałszywym zeznaniem; - aby nie było ludzi, którzy nie dotrzymują danego słowa i innych zobowiązań; - aby nie było ludzi, którzy niegodnym postępowaniem zasmucają bliźnich i przyjaciół. Ile w tym dniu Kto ważniejszy...? przeznaczyliśmy czasu dla Boga, bliźniego i siebie? Chrystus powiedział: "Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek poprosicie Go w Imię moje..." (J 15, 16). Modlitwa wieczorna ...Oto jestem, Panie, stoję przed Tobą. Dzień mój ma się ku końcowi. Jeżeli zrobiłem dziś coś dobrego, dzięki Ci za to, Panie. Jeżeli zgrzeszyłem, Twoja miłość niech przebaczy mi moją, ciągle powtarzającą się słabość. W tej nocnej ciszy, w której wyczuwam Ciebie - myślę o innej nocy, o tej, która nadejdzie, gdy oczy moje po raz ostatni ujrzą światło ziemi. Śmierć nadejdzie tak samo, jak nadchodzi noc. Tak jak ona jest nieunikniona, tak jak ona jest głęboka. Spraw, by była to najpiękniejsza z mych nocy. Zasypiając dzisiejszego wieczora, ofiaruję Ci moją duszę tak, jakby to była godzina mej śmierci. Ojcze, przyjmij mnie. Spraw, bym zasypiając spokojnie, nauczył się umierać... z Modlitewnika Harcerskiego ks. prał. hm. Zdzisława Peszkowskiego Modlitwa harcerek i harcerzy Panie, uczyń nas narzędziami Twojego pokoju. Naucz nas odpowiadać na nienawiść miłością, na niezgodę -jednością, na błąd - prawdą, na bezład - światłem Twego Królestwa. Uczyń nasze serca szczerymi i otwartymi, abyśmy umieli odkrywać Twe oblicze w twarzy każdego napotkanego harcerza. Amen. 120 wg św. Ignacego Loyoli Modlitwa zastępowego Panie Jezu Chryste, który mimo moich słabości wybrałeś mnie na przywódcę i opiekuna moich braci harcerzy, spraw, aby moje słowo i mój przykład prowadziły ich ścieżkami twojego prawa, abym im umiał wskazywać twoje Boskie ślady w przyrodzie, którą stworzyłeś i nauczać czego pragniesz, abym prowadził swój zastęp krok za krokiem, każdego dnia do Ciebie, o mój Boże, aż do spotkania na obozie odpoczynku i radości, gdzie sam rozbiłeś namioty dla Siebie i dla nas na wieczność. Amen. Modlitwa zastępowej Panie Jezu Chryste, który mimo moich słabości wybrałeś mnie na przewodniczkę i opiekunkę moich sióstr harcerek, spraw, aby moje słowo i mój przykład prowadziły je ścieżkami Twojego prawa, abym im umiała wskazywać Twoje Boskie ślady w przyrodzie, którą stworzyłeś i nauczać czego pragniesz, abym prowadziła swój zastęp krok za krokiem, każdego dnia do Ciebie, o mój Boże, aż do spotkania na obozie odpoczynku i radości, gdzie sam rozbiłeś namioty dla Siebie i dla nas na wieczność. Amen. Modlitwa skauta katolickiego Panie Jezu Chryste, któryś dał nam hasło: "Czuwajcie" i któryś dał mi łaskę, bym je sobie przyjął za zasadę życia, dopomóż mi, abym mu pozostał wierny. Niechaj każda chwila życia zastaje mnie czuwającym w gotowości wypełnienia obowiązków - miłującym prawdę, czyniącym dobro, oddanym Kościołowi, wiernym Ojczyźnie - gotowym zawsze przebaczyć, gotowym zawsze pomóc - uśmiechniętym w cierpieniu, czystym w sercu i nieskazitelnym ciałem. Oto, Panie, ślady Twoich stóp! Za nimi zawsze pragnę iść mimo wszelkich przeciwności, bez strachu i bez skazy, z duszą mężną i czołem podniesionym. To moje przyrzeczenie - chrześcijanina i skauta! Na mój honor, nie poddam się złu, ufając Panie Jezu, Twej miłości i Twej łasce. Amen. Modlitwa Franciszkańska św. Franciszka z Asyżu Modlitwa zucha o Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju, abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść; wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda; jedność, tam gdzie panuje zwątpienie; nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz; światło, tam gdzie panuje mrok; radość, tam gdzie panuje smutek. Spraw, abyśmy mogli nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć; nie tyle szukać miłości, co kochać; albowiem dając - otrzymujemy; 121 wybaczając - zyskujemy przebaczenie; a umierając, rodzimy się do wiecznego życia. Modlitwa za rodziny Boże, od którego pochodzi wszelkie ojcostwo w niebie i na ziemi, Ojcze, który jesteś Miłością i życiem, spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa, "narodzone-go z Niewiasty", i przez Ducha Świętego stawała się prawdziwym przybytkiem życia i miłości dla coraz to nowych pokoleń. Spraw, aby Twoja łaska kierowała myśli i uczynki małżonków ku dobru ich własnych rodzin i wszystkich rodzin na świecie. Spraw, aby młode pokolenie znajdowało w rodzi-nach mocne oparcie dla swego człowieczeństwa i jego rozwoju w prawdzie i miłości. Spraw, aby miłość umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa okazywała się mocniejsza od wszelkich słabości i kryzysów, przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny. Spraw wreszcie - błagamy Cię o to za pośrednictwem świętej Rodziny z Nazaretu - ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi mógł owoc-nie spełniać swe posłannictwo w rodzinach i poprzez rodziny. Przez Chrystusa Pana naszego, który jest Drogą i Prawdą, i Życiem na wieki wieków. Amen. Jan Paweł II Modlitwa za Ojczyznę Boże, Rządco i Panie narodów, z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać, a za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, Królowej naszej, błogosław Ojczyźnie naszej, by - Tobie zawsze wierna - chwałę przynosiła Imieniowi Twojemu, a syny swe wiodła ku szczęśliwości. Wszechmogący, wieczny Boże, wzbudź w nas szeroką i głęboką miłość ku braciom i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej, byśmy jej i ludowi Twemu, swoich pożytków zapomniawszy, mogli służyć uczciwie. Ześlij Ducha Świętego na sługi Twoje, rządy naszego kraju sprawujące, by wedle woli Twojej ludem sobie powierzonym mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. Modlitewnik Harcerski ks. prał. hm. Zdzisław Peszkowski Modlitwa za moją drużynę Wszechmogący Boże, Najlepszy nasz Ojcze, chcę Ciebie dzisiaj prosić za całą moją drużynę. Znasz nas osobiście, znasz nasze imiona i nazwiska, nasze zalety i wady, nasze radości i smutki, naszą siłę i słabość, znasz całą historię naszego życia. Akceptujesz nas takimi, jakimi jesteśmy i ożywiasz nas Twoim Duchem. Ty, Panie, kochasz nas nie dlatego, że jesteśmy dobrzy, lecz dlatego, że jesteśmy Twoimi dziećmi. Naucz mnie kochać moich braci prawdziwie, na wzór Jezusa Chrystusa, nie za ich słowa lub czyny, ale dla nich samych, odkrywając w każdym, a przede wszystkim w tych najsłabszych, tajemnicę Twojej nieskończonej miłości. Dziękuję Ci, Ojcze, bo dałeś mi braci. Są dla mnie podarunkiem, prawdziwym sakramentem, widocznym i skutecznym znakiem obecności Twojego Syna. Daj mi spojrzenie Jezusa, abym umiał ich kontemplować. Daj mi Jego serce, abym ich kochał aż do końca, ponieważ ja także chcę być dla nich żywym sakramentem obecności Jezusa. Amen. Modlitwa harcerska 122 Wszechmogący Miłosierny Boże, który przemawiasz do serc i dusz ludzkich przedziwną świata harmonią i niewysłowioną pięknością i potęgą przyrody, który dajesz wszelkiemu stworzeniu moc życia, któryś obdarzył w Twojej hojnej i nieograniczonej szczodrobliwości człowieka rozumem i łaską zbawienia, któryś dał nam Syna Swego i ustanowił Kościół ku opiece nad duszami naszymi, który nie odmawiasz, mej pokornej prośbie, spraw, byśmy wiernie i niezachwianie trwali w Twej świętej wierze, a Ojczyźnie naszej Polsce i Przyrzeczeniu harcerskiemu zawsze byli wierni. Niech Twoja Przenajświętsza mądrość czuwa nad myślami, strzeże uczynków i prostuje drogi nasze, byśmy Twą Ewangelią kierowani, a łaską uświęceni wypełniali Twoje przykazania i rozumnie żyli ku Twojej chwale, dla potęgi Polski i bliźnim na pożytek. Duchu Święty, Boże prowadź nas. Maryjo, Święta Rodzicielko Królowo Polski kieruj krokami naszymi, bądź naszą Orędowniczką u Syna Twego i miej nas zawsze w Twej przemożnej opiece. Św. Stanisławie Kostko - patronie młodzieży polskiej. Wszyscy Święci i Święte Polskie módlcie się za nami. Amen. ks. hm. Jan Mauersberger – Przewodniczący ZHP Modlitwa w służbie człowiekowi Dobry Boże! Syn Twój, a Pan nasz, Jezus Chrystus, przyjął naturę człowieka, aby "nam służyć, a nie by Jemu służono", aby "przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc". Podobnie każdy z nas, sam potrzebując bliźniego, służy innym. abyśmy wszyscy pamiętali o sprawiedliwości i miłości bliźniego. Obudź w nas, o Boże, te zdolności, które włożyłeś w sumienie człowieka i w serca nasze, i spraw, abyśmy nie szukali siebie, ale dobra naszych braci. Pomóż łaskawie nie zniechęcać się niewygodami pracy, ale przypomnij, że na Twojej jesteśmy służbie. Przypominaj nam nieustannie, że powołaniem naszym jest dobrze czynić i widzieć Chrystusa w tych, którym służymy. Nie dla zapłaty chcemy spełniać nasze obowiązki, ale jedynie pragniemy kochać swoją służbę i chętnie z innymi "nosić brzemiona" Twojego krzyża, aż dojdziemy do życia, w którym panuje prawo miłości. Amen. Modlitwa młodzieży Miłosierny Boże, który wezwałeś św. Jana Bosko, by był ojcem i nauczycielem młodych, spraw, abyśmy zachęceni jego wspaniałym przykładem mogli służyć Tobie i nigdy nie zniechęcali się prowadzeniem innych do Twego Królestwa. Modlitwa wędrowników Panie Jezu Chryste, który uczyniłeś dla nas Samego Siebie Drogą życia. Oświecaj 123 światłem z niebios i zechciej przyłączyć się do nas w naszej drodze przez życie tak, jak kiedyś przyłączyłeś się do wędrowców podążających do Emaus. Daj nam moc Twojego Ducha, abyśmy odnaleźli najwspanialszą drogę twej świętej służby i posilając się Eucharystią, tym prawdziwym chlebem pielgrzymów, wędrowali z radością, mimo zmęczenia oraz przeciwności i przeszkód, drogą prowadzącą prosto do domu Ojca. Amen. Modlitwa o radosną młodość Boże, który chcesz być Radością naszych młodzieńczych dni, przebacz niewiarę i lekkomyśl-ność, weź moją młodość taką, jaka jest, a uczyń ją taką, jaką być powinna. Strzeż ideałów i pomagaj w ich realizacji; niech młode lata będą pomyślnym startem w życie dojrzałe i życie wieczne, amen. 124