Streszczenie „Streszczenia teologii” św. Tomasza z Akwinu. I. Wstęp. Porządek dzieła: (1) traktat o wierze – na podstawie Credo. (2) traktat o nadziei – na podstawie „Ojcze nasz”, niedokończone, (3) traktat o miłości. – na podstawie dekalogu, nienapisane Te trzy bowiem stanowią istotę wiary chrześcijańskiej, zgodnie z hymnem o miłości św. Pawła. Zdrowa miłość wymaga ukierunkowanej nadziei, a ta poznania prawdy, czyli wiary. Kolejność traktatów powinna więc być odwrotna. Jeśli chodzi o treść i porządek traktatu o wierze, to tematami wiary jest Boskość Trójcy i człowieczeństwo Chrystusa, stosownie do J 17, 3: „To jest życie wieczne, aby poznali Ciebie, prawdziwego Boga, i Tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa”. Boskość Trójcy rozpatrywać się będzie w kolejności: jedność istoty, trójca Osób, dzieła Boskie. II. Jedność istoty Boga. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. Bóg istnieje, gdyż: (1) w świecie, wszystko, co się porusza jest przez coś innego poruszane. (2) istnieje hierarchia poruszanych i poruszycieli. (3) ruch przekazywany za pomocą hierarchii prowadzi do pewnego celu. (4) istnienie celu pociąga za sobą istnienie sprawcy (5) hierarchia poruszanych i poruszycieli nie może ciągnąć się w nieskończoność, bo prowadziłoby to do negacji sprawcy. (6) istnieje pierwszy poruszający – sprawca, którego nazywamy Bogiem. Bóg jest niezmienny, gdyż: (1) gdyby był zmienny musiałby być poruszany: (1a) albo przez siebie samego, (1b) albo przez coś innego. (1b) jest niemożliwe, gdyż przeczyłoby to definicji Boga, jako pierwszego poruszyciela. Jeśli zaś (1a), to albo pod tym samym względem byłby poruszającym i poruszanym (1a’), albo pod jednym względem byłby poruszającym, a pod innym poruszanym (1a’’). (1a’) jest niemożliwe, gdyż nic nie może być pod tym samym względem w akcie i w możności. (1a’’) jest niemożliwe, gdyż prowadziłoby do przyjęcia w Bogu części, co skolei kazałoby przyjąć, że ta część, która porusza jest Bogiem, a ta która jest poruszana i całość nie. Bóg jest wieczny, gdyż gdyby powstał lub zginął, to zmieniłby się, co jest niemożliwe. Bóg jest bytem koniecznym, gdyż nie może nie istnieć, na mocy [3]. Co więcej, jest bytem pierwszym [1], zatem od niczego w istnieniu nie zależy. Mówimy więc, że istnieje koniecznie sam z siebie. Bóg jest zawsze, co jest inaczej powiedziane i udowodnione w [3] i [4]. W Bogu nie ma upływu czasu, gdyż czas jest miarą zmian, a Bóg się nie zmienia. Bóg jest prosty, gdyż w przeciwnym wypadku miałby składniki, co implikowałoby jakiś akt i możność (np. do rozpadu złożenia). Umożliwiałoby to w Bogu zmianę, co jest sprzeczne z Jego niezmiennością. Poza tym, składniki są z natury wcześniejsze od złożenia. W Bogu nic nie może być wcześniejsze, czy późniejsze, gdyż jest pierwszym poruszycielem. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. Bóg jest swoją istotą, gdyż to jest istotą, co nie posiada przypadłości, a Bóg ze względu na swoją prostotę nie posiada przypadłości. Istotą Boga jest Jego istnienie, jako że Bóg jest czystym aktem, którym zdaje się być właśnie istnienie, jako że każdy akt zmierza do istnienia tego, czego jest aktem. Ponadto, gdyby w Bogu czym innym była istota, a czym innym istnienie, to byłoby w nim złożenie, co jest sprzeczne z Jego prostotą. Bóg nie jest gatunkiem żadnego rodzaju bytów, jako że gatunki powstają przez różnicę gatunkową dodaną do treści rodzaju. W Bogu nie może być tego rodzaju złożenia [7]. Bóg nie jest rodzajem, gdyż z rodzaju pochodzi to, jakie coś jest, a nie to, że coś jest, natomisat w Bogu nie ma innej treści, prócz istnienia. Bóg nie jest gatunkiem orzekanym o jednostkach, jako że jednostki są wydzielane z gatunku dzięki czemuś, co do gatunku nie należy. Bóg zaś jest prosty i nie da dołączyć do niego jakichś części tak, aby powstały liczne jednostki. Bóg jest z konieczności jeden, gdyby bowiem było ich wielu, to musieliby mieć wspólną istotę i czymś się różnić. Bóg jednak nie jest ani gatunkiem, ani rodzajem, co udowodnione zostało wyżej. Bóg nie jest ciałem, gdyż każde składa się z części, a Bóg jest prosty. Ponadto ciało i nie porusza, nie będąc poruszonym, a Bóg jest pierwszym poruszycielem. Bóg nie jest formą ciała, gdyż forma ciała podlega zmianie, przynajmniej przypadłościowo, wraz ze zmianą ciała. Np. ruch przestrzenny ciała powoduje analogiczny ruch formy. Przeciwnie, Bóg nie może podlegać zmianie. Bóg jest w swojej istocie nieskończony, gdyż nie ogranicza Go żadna możność. Nieskończoność nie pociąga w Bogu niedoskonałości. Niedoskonałym bowiem nazywamy to, co ma jeszcze niezaktualizowaną możność (nieskończoną materię. W Bogu nie ma jednak żadnej materii, Jego nieskończoność świadczy więc raczej o nieskończonej doskonałości. W Bogu jest każda doskonałość zawarta w stworzeniach, gdyż Bóg, jako pierwszy poruszyciel, jest przyczyną każdej doskonałości stworzeń. Przyczyna musi być proporcjonalna do skutku. Zatem Bóg musi zawierać wszystkie doskonałości stworzeń. W Bogu wszystkie doskonałości są jednym, co wynika z Bożej prostoty. Podobnie jest w naukach, jedna ogólna obejmuje sobą wiele szczegółowych. W Bogu nie ma przypadłości, pojęcie bowiem najwyższej doskonałości ma w swojej treści to, że nie może do niej nic być dodane, ponieważ albo to dodanie zwiększyłoby doskonałość przedmiotu, pod jakomś względem, albo zmniejszyło. Poza tym złożenie podmiotu z przypadłością przeczyłoby Bożej prostocie. Liczne nazwy orzekane o Bogu nie przeczą Jego prostocie, człowiek bowiem nie poznaje Boga bezpośrednio, a pośrednio przez stworzenia. Dlatego przypisuje mu wiele doskonałości, zamiast jednej. Liczne nazwy orzekane o Bogu nie są synonimami, synonimami bowiem są te nazwy, które odnoszą się do tego samego przedmiotu i mają tę samą treść. Nazwy zaś orzekane o Bogu odnoszą się do tej samej rzeczywistości, ale nie posiadają tej samej treści. Definicja żadnej nazwy orzekanej o Bogu nie określa dokładnie tego, co jest w Bożej istocie, definicja bowiem rozróżnia rodzaj i różnicę gatunkową, których nie da się orzekać o Bogu [10, 11, 12]. Da się mówić co najwyżej o analogii pomiędzy treściami definicji, a Bogiem. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. Nazwy orzekane o Bogu i stworzeniach nie są ani jednoznaczne, ani różnoznaczne, ich relacja polega na pewnego rodzaju analogii. Powstaje ona w zestawieniu doskonałości stworzenia z jej pierwotnym źródłem. Bóg jest poznającym, gdyż zawiera w sobie wszystkie doskonałości bytów, a jedną z tych doskonałości zdaje się być poznawanie. Poza tym jest pozbawiony materii, a poznanie polega na przyjęciu czystej formy, pozbawionej właśnie materii. Poznanie w Bogu jest aktualne, a nie w możności czy sprawności, w Bogu nie ma bowiem możności, a więc i w jego poznaniu nie może być możności. Zatem nie ma w Nim procesu poznawania, czyli poznaje wszystko w pełni i jednocześnie. Poznanie Boga jest bezpośrednie, to bowiem co poznaje przez obrazy, czy wyobrażenia jest względem nich jak możność do aktu, co nie może mieć miejsca w Bogu. Bóg jest swoim poznaniem, ponieważ umysł do poznania ma się jak istota do istnienia, a istota i istnienie są w Bogu tym samym [9], gdyby zaś z umysłem i poznaniem było inaczej, to powstałoby w Bogu złożenie, co jest wykluczone. Bóg ma wolę, gdyż dobro poznane musi być miłowane, a to dzieje się przez wolę. Co więcej Bóg jest pierwszym poruszającym, a umysł nie porusza nigdy inaczej, niż przez wolę. Wola Boża jest tożsama z Jego umysłem, ponieważ dobro poznane jest aktem i doskonałością woli, względem którego wola jest w możności. Jednak w Bogu wszystko jest aktem, a więc wola utożsamia się z umysłem i istotą Boga. Treść tego rozdziału streszcza się tak: Bóg jest jeden, prosty, doskonały, nieskończony, poznający i chcący. Tak mówi też artykuł „Składu apostolskiego”: „Wierzę w jednego Boga wszechmogącego”. Słowo „Bóg” zdaje się pochodzić od theaste, co znaczy „widzieć” albo „poznawać”. Wyznajemy go jednym, przez co wykluczamy wielość Bogów i jakiekolwiek w Nim złożenie. „Wszechmogący” zawiera w sobie też „nieskończony” i „doskonały”. To samo mówią też niektórzy filozofowie pogańscy, jednak ich nieznajomość Objawienia sprawiała, że doszli do tego z trudem, a wielu pobłądziło. Objawienie uczy nas też, że Bóg, chociaż jeden i prosty, to jest również, Trójcą Przenajświętszą. II. Trójca Święta 1. 2. 3. W Bogu przedmiot Jego poznania nazywamy „Słowem”, słowo bowiem jest znakiem oznaczającym to, co poznane. Słowo w Bogu nazywa się poczętym przez umysł, używa się przy tym analogii z z poczęciem cielesnym polegającym na kształtowaniu się nowego bytu, o tej samej naturze, co byt poczynający i przy użyciu jego sił żywotnych. Podobnie jest ze słowem umysłu. Słowo w stosunku do Boga, jest jak syn w stosunku do ojca. Zazwyczaj relacja między poczynającym a poczętym jest raczej relacją matka-dziecko. Rzecz poznana jest jakby ojcem słowa umysłu, a matką sam umysł, bo w nim się słowo kształtuje. Jednak Bóg poznaje sam siebie, więc umysł poznaje samego siebie „zapaładniając” do powstania słowo, dlatego jest jak ojciec. 4. 5. 6. 7. Powyższe jest potwierdzone w Credo słowami: „Wierzę w Boga Ojca i w Syna Jego”. Ewanegelista Jan zamiast o synu mówi o słowie, żeby unikąć błędnego rozumienia „zrodzenia”, jako cielesnego zrodzenia. Słowo, którym jest Syn ma wraz z Ojcem to samo istnienie i tą samą istotę. U człowieka istnienie jest czymś innym niż poznanie, a słowu przysługuje istnienie umysłowe nie naturalne, jako że natura słowa jest inna niż ludzka. W Bogu jednak poznanie, istota i istnienie są tożsame. Powyższe jest potwierdzone w Wyznaniu wiery słowami: „Wierzę w Syna(…) wpółistotenego Ojcu”