Tekst opublikowany w tomie: Chiny: rozwój społeczeństwa i państwa na przełomie XX i XXI wieku, pod red. K. Gawlikowskiego i K. Tomali, ISP PAN – Trio, Warszawa 2002, str. 9-34. Krzysztof Gawlikowski FORMOWANIE SPOŁECZEŃSTWA OBYWATELSKIEGO W CHINACH W XX W. Można wyodrębnić trzy główne nurty w ujmowaniu terminu „społeczeństwo obywatelskie” na Zachodzie, gdzie on się zrodził. Najwcześniej, już w Grecji starożytnej, pojawiła się idea społeczeństwa złożonego z wolnych obywateli, identyfikujących się ze swoim państwem, uczestniczących w jego życiu politycznym, wyłanianiu władz i podejmowaniu kluczowych decyzji, a zatem gotowych też z zapałem walczyć w jego obronie. Ustrój taki przeciwstawiano przede wszystkim „azjatyckim despotiom” (z Persją na czele), które nie znają godności jednostki, ani życia publicznego, a mogą jedynie wysyłać na wojnę masy tchórzliwych poddanych walczących ze strachu i łatwo rzucających się do ucieczki1. W tym rozumieniu „społeczeństwo obywatelskie” utożsamiano ze „społeczeństwem politycznym” oraz instytucjami władzy publicznej, zatem brak tu ostrej granicy między nim a państwem. To ujęcie można określić „arystotelesowskim”. Pamiętać jednak trzeba, że kategoria „obywatel” przez tysiąclecia była elitarna, i stosowano rozmaite kryteria dla wydzielenia osób „uczestniczących w sprawowaniu władzy”. Współudział w życiu politycznym i współodpowiedzialność za państwo, wywodzące się z greckiego polis i archaicznych zgromadzeń indoeropejskich wojowników – stanowiły nader specyficzny element politycznych tradycji Europy. Dodajmy też, że ukształtowały się tam ostatecznie państwa stosunkowo niewielkie, utrzymujące ze sobą bliskie kontakty i traktujące się nawzajem jako „równe”. W XVII i XVIII w. zrodziły się w Europie nowe koncepcje „społeczeństwa obywatelskiego” zakładające jego autonomię wobec państwa, którego nowy model absolutystyczny właśnie się rozwijał. Z okresu tego wywodzą się dwie kluczowe tradycje. Pionierem pierwszej z nich był Monteskiusz (1689-1755), który ujmował władze polityczne i społeczeństwo jako równie konieczne, równoważące się nawzajem i funkcjonujące w warunkach płodnego ekwilibrium. Żadne z nich – jego zdaniem – nie powinno dążyć do unicestwienia drugiego, a ich stosunki wzajemne winny opierać się na prawie. Ujęcie to można by określić jako „partnerskie”, z dążeniem do 1 Patrz np. omówienie greckich koncepcji Azji w: Andrew L. March, The Idea of China, Myth and Theory in Geographic Thought, David & Charles, Newton Abbot – London 1974, str. 24-39. 1 współpracy. Drugą tradycję zapoczątkował John Locke (1632-1704), który zakładał, że społeczeństwo jest nie tylko autonomiczne wobec państwa, ale i „pierwotne” w stosunku doń oraz nadrzędne. Łączy ono bowiem – według niego – osoby posiadające prawa naturalne dane im przez Boga. Jeśli zatem państwo narusza ich wolności, mają one obowiązek moralny wystąpienia przeciwko niemu. Tę szkołę myślenia można by nazwać „konfrontacyjną” i z niej wywodzą się nurty jakobińskie w życiu politycznym Europy2. Dodajmy, że stąd też wywodzi się koncepcja komunistyczno-rewolucyjna, występowania w imieniu proletariatu zdolnego rzekomo do ustanowienia sprawiedliwego porządku społecznego i obalania niesprawiedliwego, burżuazyjnego porządku państwowo-prawnego. Ta szkoła myślenia uformowała również demokrację amerykańską i obecnie zdaje się dominować w myśli społecznej Zachodu. Jej zwolennicy przeciwstawiają społeczeństwo – państwu, do którego odnoszą się nader podejrzliwie. Traktują je jako nieustanne zagrożenie dla obywateli i przyrodzonych im wolności, w związku ze stosowaniem przezeń przemocy oraz represji. Domagają się więc ograniczania jego funkcji i zakresu władzy do minimum, ścisłej nad nim kontroli ze strony obywateli, jak też przez prasę reprezentującą opinię publiczną. Przy trójpodziale władz prymat przyznają ustawodawczej, jako reprezentującej lud, i mogącej stale kontrolować organy władzy wykonawczej. Trudno nie dostrzec, że te koncepcje i wezwania do nieustannej samoobrony społeczeństwa przed państwem, jak też traktowanie go jako głównego zagrożenia dla obywateli - wyrastały ze szczególnych warunków historycznych i tradycji kulturowych Europy. Dla społeczeństw innych kontynentów i cywilizacji te antypaństwowe obsesje te są zazwyczaj wręcz niezrozumiałe i absurdalne. Nie wystąpiła tam bowiem faza absolutyzmu, wysiłków całkowitego i bezpośredniego podporządkowania sobie obywateli przez państwo, a likwidacji ich wszelakich autonomicznych wspólnot i struktur organizacyjnych. Obca tam też była tradycja Oświecenia, z jej apoteozą Rozumu, indywidualizmu, ideałów równości i wolności jednostki, jak też „praw naturalnych”, z prawem do szczęścia na czele, prawami obywatelskimi i politycznymi, czy swobodą sumienia i wyznania. Te ostatnie wiązały się z zupełnie wyjątkowym stopniem organizacji instytucji religijnych w Europie i wcześniejszym narzucaniem określonej religii przez państwo, a prześladowaniami innowierców. Na gruncie innych tradycji filozoficzno-religijnych, jak konfucjanizm, czy buddyzm, brakło wręcz ontologicznych podstaw dla ujmowania jednostki jako autonomicznej osoby, a społeczeństwa jako agregacji takich osób, jak też Charles Taylor, „Modes of Civil Society”, Public Culture, vol. 3, no 1 (Fall 1990), str. 95-118. 2 2 przeciwstawiania społeczeństwa - państwu3. Ideały zachodnie inspirowały w Azji rozmaite reformy, jak wprowadzanie porządku konstytucyjnego, zgromadzeń przedstawicielskich, niezależnego sądownictwa, czy praw obywatelskich. Dokonywało się to w końcu XIX w. i pierwszych dziesięcioleciach XX w. – z rozlicznymi zahamowaniami – od Japonii i Chin aż po Turcję. 1. Tradycje Cesarstwa i narodziny ruchów obywatelskich w ostatnich jego latach W XX w. Chiny wchodziły jako „konfucjańskie cesarstwo” rządzone od ponad dwu tysięcy lat przez Syna Nieba (tianzi). Państwo było strukturą na poły sakralną, określało wartości moralne i generowało ludzką, moralną naturę w poddanych. Ono też było twórcą i strażnikiem Cywilizacji i zarządcą centralnych obszarów świata, gdzie mogła się ona ukształtować. Był to model państwa-kościoła-zakładu wychowawczego, jaskrawo odmienny od czysto świeckich, administracyjno-politycznych struktur państw zachodnich. A rządziła nim niemal od dwu tysiącleci szczególna klasa społeczna: shenshi - uczonych pełniących urzędy państwowe, kultywujących tę Cywilizację, wychowujących poddanych i dbających o nich. Nazywano ich „ojcami i matkami ludu”, a zyskiwali swe stanowiska przez egzaminy publiczne, nie urodzenie. Normą był czołobitny szacunek ludu wobec nich i posłuszeństwo. Rodzina była – zgodnie z ideologią konfucjańską – modelem i wzorcem dla wszelkich innych struktur oraz stosunków społecznych. Dominowała zatem „mentalność rodzinowa” (familism). Na wszystkie stosunki społeczne przenoszono schematy rodzinne, a wszelka władza miała charakter patriarchalny. Miało to wielorakie, doniosłe konsekwencje. Brak było, na przykład, rozdzielenia i rozróżnienia sfery publicznej i prywatnej, nie mogły się też uformować odmienne mechanizmy dla każdej z nich. Państwo swe funkcjonowanie opierało nie na prawie, lecz na li – normach rytualnoetykietalnych. Podmiotem polityczno-administracyjnym była „rodzina” („domostwo”, hu), nie zaś autonomiczna jednostka, jak w Europie. Najniższą jednostką administracji państwowej był powiat liczący u początków XX w. około 250 tysięcy mieszkańców. Poniżej tego szczebla funkcjonowała „administracja ludowa”: klanów i wspólnot wiejsko-gminnych o bardzo szerokich kompetencjach, podobnie łączących funkcje administracyjne, religijne i wychowawcze. Pamiętajmy, ze każdy klan miał swoich przodkówopiekunów, a jego głowa pełniła funkcje kapłańskie w ich kulcie. Te „władze Patrz: Krzysztof Gawlikowski, „Jednostka w tradycji konfucjańskiej”, w: Indywidualizm a kolektywizm, IfiS, Warszawa 1999, str. 125-51; David L. Hall, Roger T. Ames, Thinking from the Han: Self, Truth, and Transcendence in Chinese and Western Culture, State University of New York Press, Albany 1998. 3 3 ludowe” mogły również posługiwać się przemocą, nierzadko miały własne straże, a klany i rodziny mogły nawet wydawać wyroki śmierci i wykonywać je. Wójtowie zbierali podatki, organizowali życie wspólnot wiejskich i mogli stosować w razie potrzeby „lekkie tortury”. Ogromna większość mieszkańców kraju, chłopstwa mającego status „szlachetnego ludu”, nie miała nigdy do czynienia z aparatem odległego państwa, a żyła pod władzą starszyzny klanowej i wspólnotowej. Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy społeczeństwo Chin tradycyjnych można określić mianem „obywatelskiego”, gdyż podstawowe koncepcje państwa i jednostki, przyjmowane w Chinach, różniły się zasadniczo od greckorzymskich4. Odpowiedź na to pytanie powinna zapewne być negatywna, ale będzie ona zależała od interpretacji tego terminu. W każdym razie występowała tam mnogość rozmaitych „organizacji społecznych” i „podmiotów zbiorowych” o znacznym stopniu autonomii w stosunku do państwa. Prócz klanów i wspólnot wiejskich oraz gminnych, czy też organizacji służących do kontroli ludności przez państwo (system baojia), funkcjonowały w cesarstwie dziesiątki innych organizacji, które we współczesnej terminologii określilibyśmy jako „pozarządowe”: towarzystwa charytatywne, religijne (przy poszczególnych świątyniach, bardzo aktywne i znaczące), literackie i naukowe (najczęściej związane z prywatnymi akademiami), itp. Były też organizacje dość ściśle powiązane z władzami, jak gildie i cechy rzemieślnicze w miastach (włącznie z cechami złodziei), służące kontroli danego rodzaju działalności gospodarczej. Pojawiały się nawet swoiste stowarzyszenia „drugiego szczebla”, jak stowarzyszenia gildii, świątyń, czy klanów w skali lokalnej (z reguły w celach samoobrony, dla organizacji jakichś uroczystości religijnych, albo też innych przedsięwzięć)5. Pośród organizacji nielegalnych, choć nieraz tolerowanych przez władze, najbardziej znaczące były „stowarzyszenia tajemne” o pół-religijnym charakterze. Stawiały one sobie pewne wspólne zadania dotyczące życia gospodarczo-społecznego i służyły jako lokalne, regionalne, czy nawet ponad regionalne sieci samopomocy i wsparcia. Broniły one swych członków, i całe społeczności lokalne, przed funkcjonariuszami państwowymi, lokalnymi despotami i starszyzną klanów, nieraz nadużywającą swej władzy. Czasem stawały się one lokalnymi organizacjami mafijnego typu i kontrolowały najbardziej intratne rodzaje handlu oraz przemytu, nakładały na lokalnych kupców i obszarników rodzaj haraczu, terroryzowały lokalne władze (albo nawet wchodziły z nimi w potajemne zmowy). Zostało to szerzej przedstawione w studium: K. Gawlikowski, „Jednostka i władza w cywilizacji wschodnioazjatyckiej”, w: K. Gawlikowski, E. Potocka, red., Korea – doświadczenia i perspektywy, Wyd. Marszałek, Toruń 2001. 5 Patrz: Franklin W. Houn, Chinese Political Traditions, Public Affairs Press, Washington 1965. 4 4 Klany, wspólnoty oraz wpływowe organizacje innego rodzaju miały pewien wpływ na decyzje polityczne, a w szczególnych przypadkach mogły nawet legalnie usuwać starostów powiatowych mianowanych przez Tron. Istniały uznane formy przedstawiania cesarzowi opinii krytycznych (w formie petycji). Jednakże tylko elita mandaryńska angażowała się w sprawy polityczne, natomiast wolne chłopstwo tradycyjnie trzymało się z dala od polityki i żyło swoimi lokalnymi sprawami. Na podejście do spraw państwa rzutował jego charakter i rozmiary: jego obszar na początku XX w. był większy od całej Europy, a ludność jego była liczniejsza od Europy, Bliskiego Wschodu i Ameryki Północnej razem wziętych. Cesarstwo chińskie - utożsamiano ze „światem” (tianxia), co wykluczało przejawy „patriotyzmu państwowego”, jaki mógł się formować w stosunkowo niewielkich państwach europejskich. Cesarz chiński był zaś mistycznym zwierzchnikiem i reprezentantem całego rodzaju ludzkiego, strażnikiem Cywilizacji i naturalnego porządku kosmicznego. Przywiązanie wielkiej wagi do własnego państwa i rozpolitykowanie ludności występujące w Europie Zachodniej od starożytności, w Chinach były nieznane. Co więcej, interesowanie się sprawami państwowymi przez osoby spoza kręgu funkcjonariuszy państwowych - uznawano za niestosowne. Ojciec R. E. Huc (1813-1860), zanotował, na przykład, następujące zdarzenie w połowie XIX w. Chciał on dyskutować z towarzyszami podróży, kto zostanie najprawdopodobniej nowym następcą tronu. Nikt mu nie odpowiadał, tylko kręcono głowami, a jego towarzysze ze wzmożonym zapałem pykali swe fajeczki. Wreszcie jeden z podróżnych podszedł do niego, położył mu familiarnie rękę na ramieniu i rzekł: „Dlaczego mamy męczyć nasze głowy takim pustym gadaniem? To mandaryni powinni się zajmować sprawami państwowymi... Nie ma dla nas sensu kłopotanie się sprawami, które nas zupełnie nie dotyczą”. Wtedy wszyscy zaczęli gorąco mu przytakiwać6. Dla chińskich towarzyszy cudzoziemskiego misjonarza cała scena była surrealistyczna. W ich przekonaniu polityką i sprawami państwowymi zajmowali się fachowcy-mandaryni posiadający odpowiednie kwalifikacje i tytuł do tego, podobnie jak leczeniem i wypisywaniem recepty zajmuje się medyk. Jak zwraca uwagę Lucien W. Pye tradycja konfucjańska w aspekcie strukturalnym i ideologicznym umacniała władzę przez delegitymizację wszelkich tendencji agresywnych i tłumienie dążeń destruktywnych. W rezultacie utrzymywano tam „monolityczny porządek” zakłócany czasami 6 Régis-Evariste Huc, The Chinese Empire, z 1855 r.; cyt. za: Franz Schurman, Orville Schell, China Readings, vol. I, Imperial China, Random House, New York 1967, str. 27-8. 5 wybuchami buntów i ostrych konfliktów7. Dodajmy, że utrzymywanie harmonii i zgody uznawano za fundamentalną zasadę kosmosu i społeczeństwa, walkę zaś i spór – odwrotnie niż na Zachodzie – potępiano. Pierwiastki Yin i Yang dopełniały się i przemieniały jeden w drugi. Obca tam zaś był archetyp walki nieustannej Szatana z Bogiem, czy też sił Zła i Dobra, legitymizujący walkę jako stały składnik życia społecznego (w tym też koncepcje lockowskie „społeczeństwa konfrontacyjnego”). Demokracja, jako instytucjonalizacja walk politycznych bez przemocy, nie miała tam racji bytu, tym bardziej iż nie znano tam również koncepcji autonomii jednostki. Wiek XX zaczynał się w Chinach antycudzoziemskim „powstaniem bokserów” (1899-1901), kiedy to lud prosty wystąpił w obronie państwa i kraju przed dominacją cudzoziemców (lecz był to ruch religijno-niszczycielski, nie zaś patriotyczno-obywatelski). Stłumiony on został przez korpusy ekspedycyjne ośmiu mocarstw (Anglii, Francji, Rosji, Niemiec, Japonii, USA, Austro-Węgier i Włoch). W jej wyniku Chiny zostały poddane jeszcze ściślejszej kurateli, a cudzoziemcy zdobyli kolejne przywileje. Zarazem właśnie po tej klęsce i kolejnym zdobyciu stolicy przez wojska cudzoziemskie, władze i elity tego państwa, które jednak zachowało przynajmniej formalną niepodległość, rozpoczęły fundamentalne reformy, nazywane „nowym zarządzaniem” (xinzheng). Jak zwraca uwagę Julia C. Strauss, prowadziły one do przebudowy tradycyjnego państwa cywilizacji agrarnej, o władzy i funkcjach zredukowanych do minimum, opartego na utrzymywaniu ekwilibrium i przewodzeniu, w scentralizowane i dynamiczne państwo nowoczesne, zarządzające bezpośrednio i chcące mobilizować zasoby kraju na o wiele większą skalę8. Zaczęto tworzyć nowe siły zbrojne typu zachodniego i szkoły wojskowe z zachodnim programem nauczania. Znacznie rozszerzono też programy wysyłania młodzieży za granicę na studia, najwięcej do sąsiedniej Japonii, gdzie wielu studentów wyjeżdżało też na koszt własny. W 1904 r. wprowadzać zaczęto cały nowy system szkolnictwa opartego na wzorach zachodnich i „nauki zachodnie”: fizykę, chemię, geografię, języki obce, nieznaną tam zupełnie gimnastykę, itp. Zlikwidowano zarazem tradycyjne egzaminy ze znajomości kanonicznych dzieł konfucjańskich. Oznaczało to w istocie stopniową likwidację dotychczasowej klasy rządzącej, a w perspektywie i zmianę charakteru państwa. Szerzyć też zaczęto nowe koncepcje „patriotyzmu państwowego”. Wojskowi utrwalali swą przewodnią rolę jako 7 Lucien W. Pye, The Spirit of Chinese Politics, A Psychocultural Study of the Authority Crisis in Political Development, The M.I. T. Press, Cambridge, Mass. 1968, str. 32-3. 8 Patrz: Julia C. Strauss, Strong Institutions in Weak Polities; State Building in Republican China, 1927-1940, Clarendon Press, Oxford 1998, str. 20-1, 181. 6 promotorzy modernizacji kraju9. Zastępowali oni stopniowo dawnych mandarynów i szerzyli idee umocnienia Chin, co miało obronić ich niepodległość w dobie podbojów kolonialnych i ekspansji Zachodu. Od 1902 r. rozpoczęto prace nad wprowadzeniem w Chinach systemu prawnego typu zachodniego, co jednak postępowało bardzo powoli i napotykało na rozmaite opory. W 1906 r. ogłoszono plan wprowadzenia monarchii konstytucyjnej według wzorców zachodnich, ze zgromadzeniami prowincjonalnymi i parlamentem ogólnokrajowym (o charakterze doradczym) wybieranymi przez ludzi wykształconych i zamożnych (obowiązywać miał m. in. cenzus majątkowy). W rezultacie, kiedy już doszło do pierwszych wyborów, na przykład w prowincji Shandong - liczącej 38 mln mieszkańców - głosowało ledwo nieco ponad 119 tysięcy osób10. Mimo tych ograniczeń zgromadzenia prowincjonalne były nastrojone nader krytycznie wobec władz i po uroczystej inauguracji 14 października 1909 r. szybko zaczęły umacniać swe wpływy, co prowadziło do decentralizacji władzy i delegitymizowało władzę Tronu. Sytuację zaogniały panowanie i przywileje Mandżurów, a upośledzenie Chińczyków. Nasilało się wrzenie polityczne wśród elit nastrojonych patriotycznie i wysuwających coraz bardziej radykalne postulaty. Od 1908 r. w kraju narastał coraz bardziej chaos polityczny, a władze szły na kolejne ustępstwa tracąc zdolność kierowania krajem i procesem reform. To wtedy właśnie rodzące się społeczeństwo obywatelskie odnosiło swe pierwsze, znaczące sukcesy. Najbardziej spektakularnym z nich był „siedzący protest” na Placu Tiananmen, przed bramą pałacu cesarskiego na przełomie października i listopada 1910 r. Jego uczestnicy, po kolejnych petycjach do Tronu, jakie nie dawały rezultatu, zażądali natychmiastowego uformowania parlamentu. Tę petycję podpisywali krwią toczoną z odcinanych na tę okazję palców i grozili, że nie rozejdą się, aż ich żądanie nie zostanie spełnione. Było to fragmentem kampanii o rozszerzenie praw politycznych. 4 listopada władze ustąpiły11. Jednakże, Zgromadzenie Narodowe, ostatecznie uformowane z reprezentantów wybranych zgromadzeń prowincjonalnych, nie odegrało już kluczowej roli. Jak zdarzało się to w historii wielekroć, procesy fundamentalnych reform doprowadziły do destabilizacji systemu i jego załamania w rewolucyjnym chaosie. 2. Narodziny Republiki Chińskiej i nowoczesnych struktur społeczeństwa obywatelskiego Szczegółowo analizowałem to w pracy: Chiny wobec Europy; reformy wojskowe XIX w., Ossolineum, Wrocław 1979. 10 Meribeth E. Cameron, The Reform Movement in China, 1898-1912, Stanford University Press, Stanford – London 1931, str. 121-2. 11 M. E. Cameron, op. cit., s.126. 9 7 10 październiku 1911 r. wybuchł bunt w garnizonie w Wuchangu. Tak rozpoczęła się Rewolucja Xinhai, która ostatecznie doprowadziła do ustanowienia 1 stycznia 1912 r. pierwszej w Azji republiki, a w lutym – do abdykacji cesarza. Tymczasowym prezydentem został Sun Yat-sen (Sun Zhongshan, 1866-1925), najbardziej znany działacz rewolucyjny, do tego czasu przebywający na emigracji. Ostatecznie musiał on ustąpić na rzecz głównodowodzącego Armii Północnej cesarstwa, gubernatora stołecznej prowincji, w ostatnich miesiącach dynastii mianowanego jeszcze premierem, Chińczyka z pochodzenia, gen. Yuan Shikaia (1859-1916). Dopiero jego władzę uznał cały kraj. Przyjęto koncepcję: „republiki pięciu narodów” (Chińczyków-Hanów, Mandżurów, Mongołów, Muzułmanów - Ujgurów i Tybetańczyków), co symbolizował jej pięciobarwny sztandar. Termin „naród” (guomin), jaki wtedy wprowadzono, przejęto z angielskiego i obejmowano nim wszystkie ludy zamieszkujące państwo, nie wiązano go zaś z jakimś etnosem. Zadeklarowano uznanie praw obywatelskich i swobód politycznych na wzór państw zachodnich. Władzę przejęły elity chińskie, lecz okazały się one niezdolne do zbudowania nowoczesnego państwa. Chaos polityczny w kraju jeszcze się pogłębiał. Zarówno wydarzenia poprzedzające Rewolucję 1911 r., jak i ona sama, pokazały wprawdzie istnienie żywych przejawów „poczucia obywatelskiego”, ale jedynie wśród elit. Ponadto nawet wśród nich górę często brała prywata. W końcu 1912 i na początku 1913 r. przeprowadzono pierwsze, i dotychczas jedyne w Chinach, wolne, wielopartyjne wybory, choć ze względu na cenzus majątku i wykształcenia mogło wziąć w nich udział zaledwie 10% ludności. W praktyce zainteresowane były nimi rzeczywiście tylko wąskie elity, przy niemal zupełnej obojętności ludu. Teoretycznie Guomindang – Partia Narodowa Sun Yat-sena – uzyskał większość mandatów, jednak nie wielkie to miało znaczenie, a prezydent Yuan Shikai niezadługo zakazał jej działalności. Kanapowe partie pogrążyły się w swarach wewnętrznych. Ich działacze gonili za korzyściami osobistymi, a także dla swych rodzin i klientów. Korupcja stała się normą, a parlament to był rozpędzany przez władze, to znowu zwoływany jako użyteczna atrapa. Trwalszymi strukturami okazały się ugrupowania regionalne, związane z poszczególnymi liderami, zwykle wojskowymi, ale do pewnego stopnia zinstytucjonalizowane, też nazywane „partiami”. W ten sposób została skompromitowana na dziesięciolecia sama idea parlamentaryzmu, tak początkowo droga pro-zachodnim radykałom. Dodajmy, że prezydent, a de facto dyktator wojskowy, próbował przekształcić konfucjanizm w „religię państwową” (na podobieństwo krajów zachodnich mających swoje religie i Japonii, która stworzyła sintoizm), i na nim chciał oprzeć tożsamość chińską. Usiłował nawet przywrócić monarchię i ogłosić się cesarzem, gdy zaś spotkało się to z protestami – powrócił do tytułu prezydenta. 8 Zmarł nagle w powstałym chaosie ustrojowym12. Te jego usiłowania pokazały wszakże, jak bardzo Chiny się zmieniły: do konfucjańskiego cesarstwa nie było już powrotu. Jednakże nowym chińskim elitom nie udało się także zbudować systemu republikańskiego, a powstała jedynie jego fasada, z iluzorycznym parlamentem, marionetkowymi prezydentami i premierami. Kraj w rzeczywistości rozpadł się na władania autonomiczne soldatesek oraz lokalnych dowódców wojskowych (war-lords) i pogrążył się w niekończących się konfliktach i wojnach domowych. Po części wiązało się to z polityką wielkich mocarstw, które wcale nie zamierzały zezwolić na odbudowę potężnych i suwerennych Chin, co mogłoby się odbyć tylko ich kosztem. Wprawdzie nowe elity polityczne rozszerzyły się znacznie, gdyż dołączyły do nich liczne osoby spoza elity „mandaryńskiej”, ale nadal pozostawały one oddzielone od społeczeństwa, które wciąż traktowało politykę jako sferę mu obcą, angażującą tylko kręgi funkcjonariuszy państwowych (aktualnych i osób aspirujących do urzędów). Na fali zachodzących przemian i szerzenia się nastrojów patriotycznych w politykę zostały wciągnięte jednak nowe środowiska. Młodzi ludzie z miast i wsi, wywodzący się z rodzin średnio zamożnych, wstępowali ochotniczo do zrewolucjonizowanych jednostek wojskowych (nawet Mao, z zamożnej rodziny chłopskiej, ma w swoim życiorysie taki epizod). Zdobywali też oni fundusze, by wyjechać na naukę zagranicę, angażowali się w nowe formy życia politycznego: organizowanie jakichś mityngów, zebrań, demonstracji, w studia materiałów politycznych i dyskusje o sprawach kraju w kręgach koleżeńskich, w wydawanie i rozprowadzanie jakichś pisemek, itd. Bardzo ważną rolę w życiu politycznym zaczęli odgrywać „studenci, którzy wrócili z zagranicy”. Organizowano także liczne „szkoły zachodniego typu” w samych Chinach, z nauczycielamicudzoziemcami, albo osobami, które studiowały zagranicą. Większość nowych elit intelektualnych i politycznych postulowała szybką okcydentalizację kraju, na wzór Japonii. Nie mając doświadczenia administracyjnego i dysponując bardzo powierzchowną znajomością Zachodu, popadały one wszakże często w nadmierny radykalizm, głosząc postulaty nie liczące się z realiami (np. nadzielenia ziemią wszystkich po równo, natychmiastowego równouprawnienia kobiet, likwidacji wszystkich świątyń chińskich w kraju by powstrzymać „szerzenie ciemnoty i zabobonów”, zaplanowania w budżecie państwa nadwyżki zamiast deficytu, itp.). Generałowie, nawet gdy zwoływali ciała przedstawicielskie, oczekiwali od nich jedynie uroczystego ogłaszania dyktowanych im postanowień. Do uległości nęcili łapówkami i rozmaitymi łaskami, a nieustępliwych – mordowali jawnie lub skrycie. Jeśli jakieś czasopismo Jego biografię wnikliwie przedstawia: Jerome Ch’en, Yuan Shih-kai, Stanford University Press, Stanford 1972. 12 9 opublikowało artykuł nie podobający się miejscowemu generałowi, mógł on wysłać grupę żołnierzy, by zrobili swoisty kipisz w redakcji, pobili i ewentualnie uwięzili pracowników, czy nawet rozstrzelali redaktora za murem miejskim, bez bawienia się w jakiekolwiek sądy. Dodajmy, że degradacja gospodarki, wojny, klęski żywiołowe, wyzysk obcych i rodzimych spekulantów doprowadziły do pauperyzacji dużej części społeczeństwa i porażającego wzrostu śmiertelności. W latach 20. XX w. śmiertelność niemowląt osiągnęła poziom 500 na tysiąc żywych urodzeń, a przyrost naturalny był znikomy, albo wręcz ujemny. W latach 30., gdy Guomindang przywrócił pewien porządek, śmiertelność niemowląt zmniejszyła się do około 250‰13, podczas gdy obecnie już jedna dziesiąta tego uznawana jest za wskaźnik biedy i zacofania. Patrioci chińscy bili więc na alarm, iż naród fizycznie wymiera. Rankami w Pekinie i Szanghaju służby miejskie zbierały z ulic zmarłych z głodu. W okresie klęsk żywiołowych umierały setki tysięcy w dotkniętych nimi regionach. W okresie dwunastu lat rządów wojskowych, między 1916 a 1928 r., zmieniło się łącznie siedmiu prezydentów (jedna osoba pełniła tę funkcję dwukrotnie). W 1917 r. podjęto próbę wprowadzenia znowu na tron młodocianego cesarza, który wcześniej abdykował, i kilkakroć rządzili jeszcze regenci. Premierów i gabinetów było w tym czasie dwadzieścia pięć, a rządziły one średnio po cztery miesiące14. Nawet gdyby nie były one złożone z figurantów wyznaczanych przez wojskowych i postaci marnego autoramentu, nie wiele byłyby w stanie dokonać. W tym najczarniejszym okresie historii Chin XX w. byliśmy jednak także świadkami szybkiego rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i upowszechniania się jego form organizacyjnych zapożyczonych z Zachodu. Kluczowym wydarzeniem okazały się protesty około 3.000 studentów 4 maja 1919 r. na Placu Tiananmen przeciwko uznaniu przez Chiny porozumień wersalskich, na mocy których dawne posiadłości niemieckie w Chinach alianci przekazywali Japonii (choć Chiny były ich sojusznikiem). Rząd ostatecznie musiał ustąpić: odmówić podpisu pod Traktatem Wersalskim i zdymisjonować dostojników odpowiedzialnych za to niedoszłe porozumienie. W ten sposób po raz pierwszy w sposób tak widowiskowy ruch obywatelski wymusił na władzach istotne decyzje polityczne dotyczące polityki państwa w sferze zagranicznej. Było to tym bardziej znaczące, że Chiny znajdowały się pod dominacją obcych mocarstw, które miały na nią decydujący wpływ. Patrz: Zhang Kaimin, „The Evolution of the Modern Chinese Society from the Perspective of Population Changes, 1840-1949”, w: Frederick Wakeman, Wang Xi, red., China’s Quest for Modernization, Institute of East Asian Studies, University of California, Berkeley 1997, s. 55. 14 Patrz: James E. Sheridan, China in Disintegration, The Republican Era in Chinese History, 1912-1949, The Free Press, New York 1975, s. 58. 13 10 Trzeba jednak wspomnieć, że już wcześniej, gdy w styczniu 1915 r. Japonia przedstawiła Yuan Shikaiowi tzw. „21 żądań”, które zmierzały do przekształcenia Chin niemalże w protektorat japoński, wywołało to – po ujawnieniu przygotowywanego porozumienia – falę protestów i oburzenia. Obie strony musiały to uwzględnić, a wydarzenie to zmieniło radykalnie stosunek zradykalizowanych, patriotycznych elit do znacznie bardziej zmodernizowanego sąsiada: fascynację i podziw zastąpiła narastająca nienawiść15. Protesty i demonstracje 1919 r. nadały nowy wymiar procesom rozpoczętym już wcześniej. Przede wszystkim zrodził się „ruch Nowej Kultury”. Jego działacze zaczęli krytykować i odrzucać klasyczną kulturę, na czele z konfucjanizmem, a postulować stworzenie nowej, demokratycznej kultury chińskiej, dostępnej ludowi i opartej na wzorach zachodnich. Pisarze z nim związani zaczęli tworzyć nie tylko literaturę realistyczną zupełnie nowego typu, wyrażającą nowe wartości i poglądy zapożyczone z Zachodu, lecz także nowy język oparty na potocznym, z założenia bardziej zrozumiały dla ludu, gdyż dotychczas w literaturze królował wciąż martwy od stuleci język klasyczny. Trudno jednak nie dostrzec, że ten nowy język, ze względu na duże wpływy zachodnie, nie był wcale tak zrozumiały dla mas. Pojawiły się po raz pierwszy w Chinach setki czasopism przeznaczonych dla szerokich kręgów (oczywiście władających pismem) propagujących nowe idee i wiedzę o świecie16. Chociaż rewolucja polityczna dokonała się już wcześniej, teraz dopiero rozpoczęła się wielka rewolucja w sferze ideologii, piśmiennictwa i sposobu myślenia. Zaczęto gorliwie propagować rozmaite zachodnie doktryny, których zwolennicy chińscy spierali się namiętnie. Wszyscy oni postulowali wprowadzenie w Chinach zachodniej nauki oraz techniki i demokracji, a potępiali dominujący wciąż w społeczeństwie konfucjanizm. Nowe ruchy polityczne przyciągały szersze kręgi społeczne. Patriotyczna akcja bojkotu towarów japońskich angażowała kupców i sklepikarzy. Pojawiły się pierwsze związki zawodowe (dawne cechy obejmowały właścicieli warsztatów i wyrobników). Pierwszą wielką akcją strajkową stał się strajk marynarzy Hongkongu, który wybuchł w styczniu 1922 r. Władze odpowiedziały represjami. Wtedy wybuchły strajki solidarnościowe. Objęły one dokerów, robotników, a w końcu nawet chińskich urzędników, sklepikarzy i służbę domową. Akcje solidarnościowe w innych portach uniemożliwiły Brytyjczykom korzystanie z rozwiązań alternatywnych i zatrudnianie łamistrajków. Po kilku miesiącach władze kolonii musiały uznać 15 Szerzej przedstawia te wydarzenia: Ernest P. Young, The Presidency of Yuan Shih-kai: Liberalism and Dictatorship in Early Republican China, University of Michigan Press, Ann Arbor 1977. 16 Patrz: Chow Tse-tsung, The May 4th Movement: Intellectual Revolution in Modern China, Harvard University Press, Cambridge, Mass. 1960. 11 istnienie związków zawodowych i minimalne prawa zatrudnionych. Pokazało to znaczenie związków zawodowych i potencjał nowych organizacji. Była to pierwsza tej skali akcja robotnicza, a niewątpliwie ułatwiał ją czynnik konfrontacji z obcym kapitałem i władzami. Odtąd strajki i protesty pracownicze stały się częstym zjawiskiem, choć władze walczyły z nimi, niekiedy nawet brutalnie. Wiele inicjatyw społecznych wiązało się z przyswajaniem Chinom dorobku Zachodu. Przekładano literaturę zachodnią, wydawano czasopisma upowszechniające myśl Zachodu i wiedzę o nim, wydawały je nieraz stowarzyszenia po to właśnie zakładane, albo wokół takich wydawnictw formowały się najróżniejsze grupy i ruchy. Zakładano szkoły z zachodniego typu nauczaniem i upowszechniano zdobywanie takiej wiedzy metodą samokształcenia. Wprowadzano do nauki chińskiej metodologię i koncepcje zachodnich nauk społecznych, co owocowało nieraz obrazoburczymi wnioskami i obalaniem prawd przyjmowanych od tysiącleci. W aspekcie intelektualnym był to okres niezwykłego ożywienia, jak też zażartych i bardzo płodnych dyskusji. Wśród wielu inicjatyw politycznych tego okresu najdonioślejszą okazały się starania Sun Yat-sena o odbudowę republiki i Guomindangu (na Południu). Zrozumiawszy, iż jego demokratyczne ideały i szybka modernizacja kraju według wzorców zachodnich, nie mają szans na poparcie przez mocarstwa zachodnie ani Japonię, zwrócił się on ku Rosji Sowieckiej. Coraz bardziej fascynowała ona wtedy rewolucjonistów chińskich jako przykład kraju, który przeprowadził z sukcesem rewolucyjne przemiany i śmiało przeciwstawia się kapitalistycznym mocarstwom. Przy pomocy Michaiła Borodina (1884-1951), doradcy przysłanego z Moskwy, Sun Yat-sen w latach 1923-1924 przeprowadził reorganizację Guomindangu według wzorów bolszewickich, stworzył sławną Akademię Wojskową na Wyspie Whangpoa (Huangpu) w pobliżu Kantonu, gdzie wiedzę wojskową łączono z wychowaniem polityczno-rewolucyjnym. Wtedy też doszło do bliskiej współpracy Guomindangu z Komunistyczną Partią Chin (założoną przez Komintern w 1921 r.). Świadectwem tej współpracy było pełnienie funkcji komendanta tej Akademii przez Czang Kai-szeka (Jiang Jieshi, Chiang K’ai-shek, 1887-1975), późniejszego wodza Guomintangu, a komisarza politycznego - przez Czou Enlaia (Zhou Enlai, 1898-1976), późniejszego premiera ChRL przez ponad 25 lat. Mao Zedong (1998-1976) pracował wtedy w wydziale wiejskim Komitetu Centralnego Guomindangu i organizował ruch rewolucyjny wśród chłopstwa. Trzeba wspomnieć, że Sun Yat-sen promował w tym chaotycznym okresie różne koncepcje. Po Rewolucji Xinhai popierał próby natychmiastowego przeniesienia do Chin wzorców republikańskich z Zachodu lansowanych przez radykalnych zwolenników okcydentalizacji. Później przyjął zarekomendowaną mu przez Komintern strategię rozwijania rewolucyjnego ruchu masowego oraz utworzenia armii rewolucyjnej dla wyzwolenia kraju spod władzy rządów wojskowych i ucisku mocarstw imperialistycznych. Nie 12 wyrzekał się jednak swoich własnych koncepcji, głoszonych od 1905 r., a zakładających, że Chiny nie mogą bezpośrednio przejść do wprowadzania demokratycznego systemu republikańskiego. Przewidywał on najpierw trzy lata rządów wojskowych, które przeprowadzą przebudowę państwa. Później miała by nastąpić sześcioletnia faza „opieki wojskowej”, kiedy to przyuczano by ludność do demokratycznych praktyk oraz instytucji, poczynając od przeprowadzania demokratycznych wyborów na szczeblu wiejskim i gminnym. Dopiero na kolejnym etapie, trwającym trzy lata, wprowadzano by stopniowo system cywilnych rządów konstytucyjnych17. Przyjmował wzory zachodnie, ale modyfikował je w sposób twórczy (do władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej dodawał dwie wywiedzione z tradycji chińskiej: „cenzorską” – sprawującą funkcje kontrolne, i „egzaminacyjną” – przeprowadzającą egzaminy do służby cywilnej)18. Głosił tak zwane „trzy zasady ludowe”: nacjonalizmu (a dokładniej przekształcenia Chińczyków znających – według jego opinii - tylko tożsamość rodzinną, klanową i lokalną w naród), demokracji (opartej na rządach fachowców, którym lud jedynie powierza administrację kraju) i „dobrobytu” (z szerokim programem interwencjonizmu państwowego i socjalistycznego typu rozwiązaniami)19. Interpretację tych zasad zmieniał i rozwijał niemal aż do śmierci. W wyniku ruchów rewolucyjnych, wojen domowych i układania się z militarystami, doszło ostatecznie w 1929 r. do zjednoczenia Chin pod przywództwem Guomindangu. W praktyce sprowadzało się to do uznania przez wszystkich rządu centralnego, z generałem Czang Kai-szekiem na czele, podczas gdy wielu dawnych militarystów zachowało władzę nad swoimi prowincjami. W teorii zatem był to system jednopartyjnej dyktatury, bliski bolszewickiemu, realnie czołową rolę odgrywała armia, zaś państwo i partia były jej podporządkowane w skomplikowanym systemie zależności i łączenia Patrz jego manifest z 1905 r. w: Ssu-yü Teng, John K. Fairbank, China’s Response to the West, A Documentary survey, 1839-1923, Harvard University Press, Cambridge, Mass. 1981, str. 227-9. 18 System ten wprowadzono w Chinach w 1928 r. Istnieje on po dziś dzień na Tajwanie, a każdy z organów tych władz zwany jest Yuanem („izbą”). 19 Patrz analizy działalności i koncepcji Sun Yat-sena w: Lyon Sharman, Sun Yat-sen, His Life and Its Meaning, a Critical Biography, Stanford University Press, Stanford 1968 (pierwsze wydanie 1934); a także: Dr. Sun Yat-sen, The Three Principles of the People, San Min Chu I, przekł. Frank W. Price, abridged and edited by the Commision for the Compilation of the History of the Kuomintang, China Publishing Co., Taipei (bez daty). Patrz też: David Strand, „Community, Society and History in Sun Yat-sen’s Sanmin zhuyi”, w: Theodore Hutters et al., red., Culture and State in Chinese History: Conventions, Accomodations, and Critiques, Stanford University Press, Stanford 1997, str. 326-45. 17 13 przez czołowych przywódców różnych funkcji. Już Sun Yat-sen nawiązywał do konfucjanizmu i głoszonych przezeń wartości, jego następca zaś uczynił je podstawą moralności publicznej powracając zarazem do modelu ustrojowego „państwa-zakładu wychowawczego”. Sprawowało ono nadal ścisły nadzór nad kultami religijnymi, ale samo było już strukturą świecką. Odbudowę państwa utrudniały od początku rozmaite wydarzenia. W 1927 r. dokonał się rozłam między Guomindangiem a KPCh. Partia Narodowa dokonała zwrotu w prawo, a KPCh zradykalizowała swoje postulaty i podjęła działania zbrojne. Tak rozpoczęła się wieloletnia wojna domowa między dawnymi sojusznikami. W 1931 r. Japonia zajęła Mandżurię (gdzie proklamowała utworzenie marionetkowego państwa Mandżukuo), a w 1937 r. rozpoczęła inwazję na całe Chiny. Tak kraj ten wkroczył w etap wielkich wojen: II wojny światowej, po której nastąpiła III wojna domowa (1947-1949), zakończona ostatecznie zwycięstwem KPCh i ucieczką władz Guomindangu na Tajwan. Oceny okresu rządów Guomindangu, szczególnej wojskowototalitarnej, na pół-bolszewickiej dyktatury, są bardzo rozbieżne. Można wskazywać na ich znaczne osiągnięcia (jak rozwój sieci komunikacyjnej i łączności, porządkowanie spraw fiskalnych, tworzenie systemu praworządności, budowę administracji państwowej, itp.). Można też uznać ich dokonania za nader skromne, a nacisk kłaść na rozmaite zjawiska negatywne: krwawy terror i samowolę tajnych służb, tendencje wręcz faszystowskie i likwidację pierwocin społeczeństwa obywatelskiego, dławienie wolnego rynku i prywatnego kapitału, a budowania systemu kapitalizmu państwowo-oligarchicznego (z czterema rodzinami łączącymi władzę polityczną z gospodarczą), itd. Jeśli uwzględnić jednak ogromne trudności, z jakimi te władze musiały się zmierzyć, skromne środki i ledwo kilka lat względnego spokoju – trzeba uznać ich zasługi. Mocarstwa zachodnie też bynajmniej nie ułatwiały im sytuacji, nie chcąc zrezygnować ze swych przywilejów. Franklin W. Houn próbując odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie udało się zbudować systemu konstytucyjnej demokracji w Chinach po Rewolucji 1911 r. wymienia następujące czynniki. A) Brakowało zupełnie tradycji i jakichkolwiek doświadczeń w kontrolowaniu władz, jak też udziału w życiu politycznym. Ponadto brakowało tam opinii publicznej, co przejawiało się w dwu aspektach: w nieangażowaniu się ludzi w sprawy polityczne oraz nie wyrażaniu swych poglądów przez społeczeństwo, a z drugiej strony – w nie liczeniu się z nim przez rządzących i nie szukaniu jego poparcia dla swych decyzji. Ludzie nie poczuwali się do obowiązków obywatelskich i troski o sprawy państwa, a zabiegali wyłącznie o dobro rodziny, czy grupy. B) W Chinach brakowało tradycji rządów prawa, nawet gdy je próbowano uchwalać, pozostawało ono kartką papieru, do której nikt nie przywiązywał wagi. C) Nie uformowanie się tam dwu głównych partii – lub bloków - antagonistycznych, spierających się w różnych praktycznych kwestiach, lecz uznających ogólne 14 założenia ustrojowe i gotowych pełnić rolę lojalnej opozycji wobec siebie. Nawet jeśli one się pojawiały (jak Guomindang i KPCh), odmawiały sobie nawzajem uznania, a traktowały drugą stronę jako wroga, którego należy zlikwidować „dla dobra państwa i narodu”. To blokowało współpracę między nimi i rozwój instytucji demokratycznych. W Chinach formowanie partii było ponadto bardzo trudne ze względu na ich elitarną, a nawet wręcz „mandaryńską” naturę, brak jakichkolwiek związków z masami, jak też kłótliwość i częste rozpadanie się ich na wrogie frakcje niedługo po utworzeniu. Houn wymienia jeszcze dominację wojskowych nad instytucjami cywilnymi, i pewne błędy w samych rozwiązaniach ustrojowych. Jako czynnik kluczowy wskazuje jednak gospodarcze oraz technologiczne zacofanie Chinach i nie uformowanie się tam wpływowej klasy średniej, która stanowiła kościec konstytucyjnej demokracji w świecie zachodnim20. Wnioski te pozostają w dużej mierze aktualne do dziś. Demokracja – jak pokazują to nie tylko chińskie doświadczenia - nie zależy od dobrej woli rządzących, ani od publicznych deklaracji i napisania odpowiedniej konstytucji, lecz od realnych warunków gospodarczo-społecznych. Bardzo ważne jest przy tym uformowanie „wspólnoty narodowej” jako realnej wspólnoty interesów powiązanej ze sobą nie tylko więzami historyczno-emocjonalnymi, lecz także obiektywnymi więziami gospodarczymi i społecznymi. Konieczny jest też zainteresowanie sprawami państwa, system komunikacji, informacji oraz edukacji powszechnej, jak też przyjmowanie pewnego systemu wartości patriotycznych oraz obywatelskich. Bez nich żadna forma społeczeństwa obywatelskiego nie zdoła się rozwinąć, a bez niego funkcjonowanie demokratycznego systemu politycznego jest niemożliwe. W Chinach zaś zaledwie 20% ludności umiało wtedy czytać, a obok zokcydentalizowanych miast wschodniego wybrzeża istniały przeogromne obszary wiejskie, żyjące wciąż w gospodarce na wpół naturalnej, w swoich tradycyjnych klanach i wspólnotach kultywujących dawne obyczaj i zasady. Te „Chiny tradycyjne” obejmowały ponad 80% ludności kraju21. Elity angażujące się politycznie, choć aktywne, i w miastach nader widoczne, stanowiły w istocie ułamek jednego procenta społeczeństwa i były jeszcze podzielone na zwalczające się obozy polityczne. Jedynie podczas wielkich napięć ruchy patriotyczne mogły włączać kilka procent ludności. Owe zokcydentalizowane elity, ubierające się i żyjące na sposób zachodni, a odrzucające normy konfucjańskie, były niemal tak samo obce społeczeństwu chińskiemu, jak wyznawcy Hare Kriszny tańczący na ulicach Paryża, odziani w indyjskie stroje i śpiewający swe mantry, obcy są ludności 20 Franklin W. Houn, Central Government of China, 1912-1928, An Institutional Study, Greenwood Press, Westport 1974 (1-sze wydanie 1957), str. 161-175. 21 Koncepcję istnienia obok siebie tych „dwojga Chin” wprowadził James E. Sheridan, op. cit., s. 23. 15 Francji. Zasady i terminologia świeżo przetłumaczona z języków Zachodu, na czele z „wolnością” (ziyou), „demokracją” (minzhu) i rozmaitymi „-izmami”, były dla zwykłego Chińczyka zupełnie niezrozumiałe, sprzeczne wręcz z uznawanymi powszechnie zasadami moralnymi i zdrowym rozsądkiem. Każda poważna próba wprowadzenia nowego systemu politycznego wymagała zatem integracji ludu z państwem, i działań wykraczających poza tę elitę wielkomiejską i poza świat „Chin zmodernizowanych”. Tylko do pewnego stopnia udało się to Guomindangowi, zaś o wiele pełniej – dopiero komunistom. Podczas gdy dyktatury chińskie lat 20-30. XX w. prześladowały wszelkie niezależne inicjatywy obywatelskie, właśnie komuniści promowali tam niezależne, czy buntownicze wręcz, działania społeczne i tworzenie nowoczesnych organizacji rozmaitego typu: związków zawodowych i chłopskich, organizacji kobiecych i młodzieżowych, czy literackich i artystycznych (o orientacji lewicowej wśród inteligencji). Specyfiką działania KPCh, podobnie jak komunistów w innych krajach, było częste ukrywanie własnych inspiracji i ciche sterowanie organizacjami „bliskimi ideowo”, czy „patriotycznymi”. W Chinach miało to szczególne znaczenie, bo promowało nowoczesne struktury społeczeństwa obywatelskiego i kształtowało mentalność nowego typu: niezależnej i krytycznej refleksji wobec państwa, zainteresowania sprawami politycznymi, w tym także stosunkami międzynarodowymi, podejmowania inicjatyw obywatelskich i osobistego angażowania się w ruchy polityczne. Łączyło się z tym radykalne odrzucania dawnych tradycji, władzy klanów i wspólnot wiejskich nad jednostką, zwalczaniem konfucjańskich norm ślepego posłuszeństwa okazywanego starszym rodu i zwierzchnikom. Bardzo ważnym elementem były idee wyzwolenia kobiet, w szczególności odrzucania małżeństw aranżowanych przez rodzinę (często wobec kilkuletnich dzieci) i „norm przyzwoitości” zakazujących w praktyce edukacji dziewcząt oraz jakiegokolwiek udziału kobiet w życiu publicznym. Koncepcje te głoszone były, rzecz jasna, przez wiele ugrupowań radykalnych postulujących bardzo znaczną, czy wręcz całkowitą okcydentalizację Chin (włącznie z zarzuceniem języka chińskiego, a przyjęcia angielskiego lub esperanto), ale komuniści odgrywali w ich propagowaniu szczególnie znaczącą rolę. Nie trzeba dodawać, że idee te znajdowały szczególnie żywy oddźwięk wśród młodzieży. Lewicowe organizacje (w tym komunistyczne i bardzo liczne anarchistyczne) odgrywały wtedy czołową role w propagowaniu zachodniego typu indywidualizmu i idei wolności jednostki, wbrew konserwatywnej prawicy odwołującej się chętnie do norm konfucjańskich i tradycji. Trzeba jednak dodać, że „całkowitą okcydentalizację Chin” komuniści pojmowali jako przejęcie wzorów sowieckich. Dopiero w okresie walki z okupantem japońskim KPCh pod kierownictwem Mao Zedonga zaczęła odwoływać się coraz wyraźniej do haseł narodowych i tradycji rodzimych. Wiązało się to z rozbudową struktur partii i 16 ruchu partyzanckiego głównie w słabo rozwiniętych i tradycjonalistycznych regionach wiejskich, nie zaś – jak to było wcześniej – na zmodernizowanych o wiele bardziej terenach wschodniego wybrzeża. Realizując wezwanie Mao, by „komunizm uczynić przyjemnym dla oka chińskiego i miłym dla ucha chińskiego” KPCh wykorzystywać wtedy zaczęła tradycje chińskie tworząc organizacje mieszanego typu: nowoczesne ale nawiązujące do tradycji, działające w formach zmodernizowanych, ale dostosowanych do mentalności i obyczajów. Tak na przykład organizacje partyjne i wojskowe przejmowały wzorce stowarzyszeń tajemnych, a do pewnego stopnia nawet tradycyjnych klanów. Idee maoizmu wpajać zaczęto na sposób konfucjańsko-buddyjski. Mao wręcz sam „ustrój komunistyczny” utożsamiać zaczął z konfucjańskim idealnym porządkiem, opiewanym od starożytności Wielkim Zjednoczeniem (da tong), z czego nie wycofał się nawet w ChRL22. Ostatecznie komuniści chińscy wygrali militarno-polityczną konfrontację z Guomindangiem jako siła „bardziej patriotyczna i narodowa”, walcząca skutecznie o pełne wyzwolenie Chin spod dominacji cudzoziemskiej i o modernizację kraju. Zdobyli zaś władzę wbrew woli Stalina, który zupełnie inaczej planował przyszłość Chin. Pomogło im w tym swoiste „przebudzenie narodowe”, które dokonało się w okresie II wojny światowej, walki przeciwko okupacji japońskiej. Poprzednio idee patriotyczne żywe były głównie w środowiskach inteligenckich i miejskich. Dopiero wojna sprowadziła ją „pod strzechy”. Ona też umocniła bardzo poczucie autonomii społeczeństwa, a osłabiła jeszcze znacznie już nadwątlony prestiż państwa. Te fundamentalne przemiany społeczne przesądziły o zwycięstwie komunistów chińskich, choć nie bez znaczenia były i kwestie całkiem praktyczne: tylko oni oferowali wydobycie kraju z kryzysu. 3. Przeobrażenia polityczne i społeczne w ChRL Gdy 1 października 1949 r., u końca wojny domowej, Mao Zedong z Bramy Niebiańskiego Spokoju proklamował w Pekinie utworzenie Chińskiej Republiki Ludowej, oznaczało to przywrócenie pełnej suwerenności narodowej. Zamknął w ten symboliczny sposób epokę ponad stu lat dominacji obcych mocarstw nad Chinami i pogardy dla Chińczyków jako „rasy niższej”. Symbolem tego poniżenia stały się napisy na parku i eleganckich restauracjach Szanghaju: „wprowadzanie psów i Chińczyków wzbronione” (tak utrwaliła to „pamięć narodowa”, chociaż w rzeczywistości wyglądało to niezupełnie w ten sposób). Półwiecze rządów KPCh dzieli się na kilka odrębnych etapów, a przejawem zupełnej naiwności jest przekonanie, iż sam fakt sprawowania władzy przez partię, która się nazywa komunistyczna przesądza o 22 Patrz: Zongli Tang, Bing Zuo, Maoism and Chinese Culture, Nova Science Publishers, New York 1996, str. 401-5. 17 komunistycznym charakterze ustroju Chin. Lata 1949-1954 - to okres odbudowy kraju po wojnie i dziesięcioleciach chaosu, a zarazem rządów autorytarnych o populistycznym charakterze, z zachowywaniem znacznego pluralizmu politycznego (w ramach koncepcji Nowej Demokracji, którą budować mieli robotnicy, chłopi, drobna i narodowa burżuazja). Mimo zapożyczania wielu wzorów sowieckich i sojuszu z ZSRR, zachowywano gospodarkę rynkową Rozbudowa mechanizmów interwencjonizmu państwowego służyła przede wszystkim modernizacji kraju, była zatem powszechnie akceptowana, podobnie jak rewolucyjne przemiany, głównie na wsi, reforma rolna i likwidacja pasożytniczej własności obszarniczej (renta dzierżawna płacona przez chłopów właścicielom ziemskim sięgała niekiedy ponad połowy plonów). Odbudowywano wtedy silne i sprawne państwo, choć uznawano „kierowniczą rolę partii” i podporządkowanie jej organów państwowych. Tworzono system propagandy mający wpajać obywatelom ideologię partyjną (choć akceptowano istnienie tak zwanych ośmiu „partii demokratycznych” reprezentujących „nieproletariackie klasy i warstwy”). Wprowadzano po raz pierwszy na tę skalę system prawa, co było ogromnym postępem (choć rolę samego prawa zawężano na sposób sowiecki). Zadeklarowano podstawowe prawa obywatelskie, a wiele swobód po raz pierwszy w dziejach Chin wprowadzano w życie. Wyzwalano jednostkę spod dotychczasowej dominacji starszyzny wiejskiej i klanowej, bezwzględnego podporządkowania młodszych – starszym, itd. Na szeroką skalę wprowadzano zasady równouprawnienia kobiet, które już odtąd nie mogły być sprzedawane, oddawane na nałożnice, czy żony wbrew ich woli. Karano zabijanie „niepotrzebnych dziewczynek”. Dodajmy, że zniewolenie jednostki w tradycjonalnych społecznościach wiejskich bywa o wiele większe i bardziej wszechogarniające niż w zachodniego typu systemie totalitarnym. Wiejski ruch komunistyczny, kierowany przez Mao, tę właśnie „antyfeudalną rewolucję” propagował, ujętą w ramy ideologii „budowy Nowych Chin”, zmodernizowanych, prawdziwie niepodległych i potężnych. W tym okresie przeprowadzano również gigantyczne akcje oświatowe, nauczano zasad higieny i zdrowego życia. Walczono z przestępczością, paleniem opium i starymi obyczajami potępianymi od lat przez zokcydentalizowane elity. Odbudowywano morale społeczne, narzucano wręcz pruderyjną obyczajowość i porządkowano miasta oraz wsie. Tworzono elementarne służby ochrony zdrowia, system szkolnictwa, itp. Rozwijano też gospodarkę wydobywając kraj z zacofania i przerażającej biedy. W sferze społecznej tępiono i zwalczano wszelkie „organizacje reakcyjne” i prześladowano „elementy wrogie”, podczas reformy rolnej zezwalano wręcz na „rewolucyjne lincze” obszarników przez podburzanych chłopów. Ograniczać też stopniowo zaczęto przejawy niezależnej działalności elit. Poprzedni reżim prześladował ją wprawdzie i zwalczał, ale była ona podejmowana, natomiast nowy – w istocie niemal zupełnie ją uniemożliwiał. 18 Rozczarowanie elit było tym większe, iż obiecywano wszak pełnię praw obywatelskich. Z drugiej strony trudno jednak nie dostrzec, że po tak zwanym Wyzwoleniu, z 1949 r., aktywność obywatelska „zwykłych ludzi” wzrosła ogromnie, na rozmaite inicjatywy – zezwalano, choć starano się nimi kierować i kontrolować je. Rozwijać się wtedy zaczęło specyficzne „społeczeństwo obywatelskie kierowane przez partię”. W systemie tym obywateli uczono zupełnie nowych wzorców działania i funkcjonowania organizacji typu nowoczesnego, jak też podstawowych procedur demokratycznych. Po raz pierwszy te nowe zokcydentalizowane formy życia społecznego i politycznego wprowadzać zaczęto także na tereny wiejskie. Jak stwierdza Robert A. Scalapino, komuniści wprowadzili w Chinach nieznany tam nigdy przedtem stopień politycznej organizacji, od góry do dołu (...) W zasadzie stanowiło to gigantyczny krok ku nowoczesności, niestety był to typ autorytarnej mobilizacji mas...23 Szerokie wciągnięcie społeczeństwa w życie polityczne miało swoją cenę: dostosowanie poziomu i form tej aktywności do poziomu bardzo prostych ludzi, a zarazem pewną fasadowość i rytualizm. Lata 1955-1965 to okres budowy „maoistowskiego systemu komunistycznego”. Najpierw głoszono hasła „budowy socjalizmu”, a potem „komunizmu”, co opierało się na faktycznym przejęciu pod kontrolę państwa „środków produkcji” i wprowadzaniem „kolektywnych form życia oraz pracy”, jak też egalitarystycznych zasad życia, przy wydzieleniu „kadry” (ganbu) jako specyficznej, uprzywilejowanej odpowiednio do rangi, warstwy kierującej ludem i wychowującej go. Kluczowym przedsięwzięciem tego okresu była likwidacja rodzinnych gospodarstw chłopskich na wsi i przejście do „spółdzielni”, a potem „komun ludowych”, jak też ograniczanie funkcji rodziny i eliminacja tradycyjnych klanów. Funkcje państwa ograniczano, a jego autonomię – likwidowano, podporządkowując jego organy partyjnym. To wtedy zaczęto tworzyć znowu „państwo ideologiczne”, na podobieństwo dawnego, konfucjańskiego cesarstwa, o polityczno-moralistycznym charakterze i rozbudowanych funkcjach wychowawczo-opiekuńczych. Instytucje prawne i kształcenie prawników likwidowano, a normy prawne – zarzucano. Samą koncepcję praw obywatelskich odrzucono jako „nie rewolucyjną”. Wprowadzono wtedy totalitarne formy organizacji całego życia społecznego i politycznego pod kierownictwem KPCh i bezwzględnego podporządkowania jednostki kolektywom. Próby gwałtownego przyspieszania rozwoju gospodarczego przez mobilizację sił społeczeństwa (jak, na przykład, w okresie Wielkiego Skoku), przeplatały się z okresami przywracania bardziej racjonalnych form Robert A. Scalapino, „China – between Tradition and Modernity”, w: Eberhard Sandschneider, The Study of Modern China, Hurst & Company, London 1999, str. 5-6. 23 19 gospodarowania i pewnej liberalizacji systemu24. Stopniowo coraz bardziej odchodzono wtedy od wzorów sowieckich, a świadomie nawiązywano do rozmaitych tradycji chińskich. Lata 1966-1970 to z kolei etap Rewolucji Kulturalnej. Miała ona na celu pełną realizację ustroju komunistycznego w ekstremistyczno-utopijnej wersji Mao. Rozbito wtedy KPCh oraz struktury państwa, i zanegowano wszelki porządek prawno-instytucjonalny. Propagowano „rewolucyjne ruchy obywatelskie” i „walkę klasową” w samych Chinach, a „rewolucję proletariacką” w świecie całym. Gdy narastający chaos doprowadził kraj na skraj lokalnych wojen domowych, wprowadzono rządy wojskowe, a następnie zaczęto znowu, choć nie konsekwentnie, odbudowywać instytucje państwowe i rozgromioną wcześniej KPCh jako siłę rządzącą, przy zachowaniu ideologii maoistowskiej i aktywnej roli wojska w administracji krajem. Kampanie ideologiczno-propagandowe osiągnęły wtedy apogeum, podobnie jak pól-religijny wręcz kult Mao. Chiny wprowadziły niemal absolutną samoizolację od świata oraz jego dorobku, a zarazem odcinały się od własnej tradycji i kultury. Wszelkie wolności obywatelskie miały służyć odtąd tylko realizacji zasad maoizmu. Jest wszakże i druga strona medalu. Rewolucja Kulturalna była też po części przejawem autentycznego buntu ludowego przeciwko „panowaniu partyjno-państwowej nomenklatury”. Wniosła ona nowe doświadczenia i upowszechniła nie znane przedtem wzorce aktywności politycznej. Jak wskazuje Martin K. Whyte przyczyniła się ona znacząco do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w okresie późniejszym. Po pierwsze, antybiurokratyczne nastroje inspirowane przez Mao pobudziły wśród młodzieży rozwój krytycznego myślenia o sprawach polityki i państwa. Po drugie, rozbicie machiny partyjnej, struktur danwei (jednostek produkcyjno-administracyjnych organizujących całe życie kolektywów), jak też innych organów władzy wyzwoliło jednostki spod dominacji układów kolektywistyczno-hierarchicznych aparatu partii. Czerwnogwardziści i zrewolucjonizowana młodzież robotnicza doświadczyli nieznanej im wcześniej autonomii działań i tworzyli ogromną mnogość organizacji oraz frakcji w szkołach i zakładach pracy (dodajmy struktur o charakterze „poziomym”, lokalnych, o słabo zarysowanej hierarchii). Po trzecie wreszcie, traumatyczne doświadczenia tego okresu stworzyły dość powszechne – w miastach i wśród elit – pragnienia do usunięcia się do sfery wolnej od kontroli władz, jak też nastroje niechęci do polityki25. 24 Okres ten przedstawia wnikliwie: Roderick MacFarquhar, The Origins of the Cultural Revolution, t. 1-3, Columbia University Press, New York 1974, 1983, 1997. Praca ta opisuje dziesięciolecie 1956-1966. 25 Martin King Whyte, „Urban China: A Civil Society in Making”, w: Arthur L. Rosenbaum, red., State and Society in China: The Consequences of Reform, Westview Press, Boulder 1992, str. 85-6. 20 Stąd rodziły się później tak liczne inicjatywy społeczne i kulturalne nie odnoszące się bezpośrednio do polityki, przejawy swoistej „nie-politycznej obywatelskości”. Ale ten okres buntu upowszechnił i inne formy aktywności niezależnej od władz. W rezultacie Rewolucji Kulturalnej dopisano w konstytucjach z 1975 i 1978 r. (art. 87), iż: Obywatele ChRL mają (...) prawo do strajkowania, prawo do swobody wypowiedzi, ogłaszania w pełni swych poglądów, organizowania zebrań ‘wielkich debat’ i pisania dazibao. Ten ostatni termin oznaczał „gazetki wielkich hieroglifów” wywieszane w miejscach publicznych. Dopiero w konstytucji z 1982 r., z inicjatywy Deng Xiaopinga, by zapobiec powtórzeniu się masowych ruchów protestu z lat 1978-9, zrezygnowano z tego zapisu26. Bez względu na zmiany konstytucyjnych zapisów Rewolucja Kulturalna ugruntowała jednak przekonanie, iż obywatele mają oczywiste prawa do tworzenia swoich organizacji, przeprowadzania zebrań i wieców, do strajkowania, demonstrowania i otwartego krytykowania polityki władz różnych szczebli oraz konkretnych zwierzchników, aż do najwyższych przywódców państwa włącznie. Do tego czasu dominował wciąż tradycyjny, czołobitny szacunek dla każdej władzy, utrwalony przez konfucjanizm, wszelkie zaś przejawy buntu wobec niej, czy nawet krytyki, uważano za występek, zachowania karygodne i oburzające. Upowszechnienie podczas Rewolucji Kulturalnej dawniejszej wypowiedzi Mao, iż „bunt jest rzeczą prawą” – w warunkach chińskich było istnym „przewrotem kopernikańskim”. A sam Mao twierdził jeszcze, iż Chiny potrzebują nawet przemocy i jest ona moralnie słuszna, jeśli „służy interesom ludu”27. Publiczne krytyki i poniewieranie głowy państwa, sekretarza generalnego KPCh, ministrów, dyrektorów wszystkich szczebli – pozbawiły władzę nimbu, jaki posiadała ona w Chinach od trzech tysiącleci, mimo dramatycznych przemian politycznych XX w. Rewolucja Kulturalna miała w tym aspekcie charakter przełomowy. Gdyby Mao jej nie zainspirował i nie zaaprobował, jako najwyższy autorytet moralny, nie byłyby prawdopodobnie możliwe późniejsze otwarte wystąpienia przeciwko niemu samemu i maoizmowi: padło bowiem tabu władzy. Rewolucja Kulturalna zdyskredytowała w znacznym stopniu nie tylko fanatyczny sposób głoszenia i przyjmowania maoizmu, ale i jego podstawowe założenia ustrojowe. Uwolniła społeczeństwo od autentycznego tam 26 Patrz: Geor Hintzen, Protest Your Loyalty: An Analysis of the Right of Assembly, Procession, and Demonstration in the People’s Republic of China, Research School of CNWS, Leiden 1994, str. 11-2. 27 Patrz: Anne F. Thurston, „Urban Violence During the Cultural Revolution: Who Is to Blame?”, w: Jonathan N. Lipman, Stevan Harrell, red., Violence in China, Essays in Culture and Counterculture, State University of New York Press, Albany 1990, str. 149-71. 21 „zafascynowania komunizmem”. Uleczyła ze złudzeń nawet wielu starych działaczy KPCh. Z drugiej strony w latach 80. i 90. dla wielu Chińczyków Rewolucja Kulturalna uosabiała negatywne „konsekwencje demokracji”, pokazywała ona nieszczęścia, do których prowadzić może swoboda „działań ludowych”, wygadywania, co kto chce i braku poszanowania władzy. Często formułowano konkluzję: może demokracja jest i dobra dla was na Zachodzie, w Chinach jednak nie sprawdza się. Lata te pozostawiły zatem rozmaite urazy, ale ułatwiły bardzo późniejszy demontaż komunizmu. W latach 1971-1978 r. odbudowywano struktury państwa i partii, co jednak nie było łatwe. Toczyły się też ostre walki polityczne o dalszą drogę rozwoju kraju. Rozpoczęło się wtedy oddolnie ostrożne odchodzenie od maoistowskiej polityki. Działacze lokalni próbowali ożywić gospodarkę, choć początkowo bez naruszania zasad ideologicznych28. W 1975 r. Czou En-laj ogłosił politykę „czterech modernizacji” (rolnictwa, przemysłu, obronności, nauki i techniki), co oznaczało zasadniczą zmianę priorytetów: rezygnację z polityki „walki klasowej” i forsowania komunizmu w świecie, a położenie nacisku na rozwój gospodarczy kraju, jego modernizację i wzrost dobrobytu. To spotkało się z oporem ortodoksyjnych maoistów. W kwietniu 1976 r. doszło do wielkich, kilkudniowych manifestacji na Placu Tiananmen ku czci zmarłego niedawno premiera. Poparły one „patriotyczną linię” Czou En-laja, a potępiły „uniwersalistyczno-rewolucyjną linię” Mao, co dobitnie pokazało narastające niezadowolenie. Choć demonstracje te rozpędzono, a reformistyczną grupę w kierownictwie (z Deng Xiaopingiem na czele) rozgromiono, to po śmierci Mao (9 września) i po jego pogrzebie umiarkowani reformatorzy dokonali swoistego, wojskowego zamachu stanu (noc 6/7 października) i uwięzili czołowych hierarchów komunistycznych (tak zwaną „bandę czworga”). Później postawiono ich przed sądem za zbrodnie przeciwko narodowi. W kraju zaczęło narastać wrzenie i coraz bardziej otwarcie krytykowano politykę maoizmu. Rodzić się zaczęły rozmaite organizacje obywatelskie, ruch praw człowieka, niezależne wydawnictwa, itd. System totalitarny ulegał szybkiemu rozkładowi. Ostatni etap zaczął się w końcu 1978 r. i trwa do dzisiaj. Zainicjowano wtedy proces demontażu systemu komunistycznego i przechodzenia do systemu „miękkiego autorytaryzmu”. Wzorowano się na Korei Południowej, Tajwanie i Singapurze, gdzie gospodarka rynkowa i system prawa umożliwiły szybki Zazwyczaj datuje się początek procesu reform na ich oficjalne zadeklarowanie pod przywództwem Deng Xiaopinga w końcu 1978 r. Lynn T. White zwraca jednak trafnie uwagę, iż faktycznie zaczęły się one na początku tej dekady, od inicjatyw oddolnych. Patrz: Lynn T. White, III, Unstately Power, vol. I, Local Causes of China’s Economic Reforms, M. E. Sharpe, New York 1998. Patrz omówienie tej pracy: K. Gawlikowski, „Nowe ujęcie przemian w Chinach współczesnych”, Azja-Pacyfik, t. 2/1999, str. 272-95. 28 22 rozwój gospodarczy, przy autorytarno-menadżerskim systemie politycznym. W Chinach jednak, przy strukturach państwa wciąż nie w pełni odbudowanych i przy partii, którą ledwo zaczęto odbudowywać po jej rozbiciu przez Mao, a teraz pozbawiono jej historycznej ideologii – władze były niepomiernie słabsze. Przebudowa systemu komunistycznego w autorytarny system wolnorynkowy prowadziła do chaotycznej, a nawet anarchicznej decentralizacji władzy i formowania układów oligarchicznych. Kluczową reformą była likwidacja „komun ludowych” (1979-1982), a przywrócenie rodzinnych gospodarstw chłopskich, co umożliwiło trzem czwartym ludności „wyprowadzenie się z systemu komunistycznego”. Dopiero w następnej fazie zaczęto przeprowadzać komercjalizacje i prywatyzację zakładów państwowych (choć tego ostatniego terminu unikano), jak też przekazywać je inwestorom zagranicznym, którym coraz szerzej otwierano kraj. Partia odcięła się od polityki maoizmu, zewsząd usuwano portrety i pomniki Mao, choć jego samego – jako twórcy prawdziwie niepodległych Chin – nie potępiono. Odrzucono kolektywistyczne ideały i wpajanie komunistycznej ideologii, zaś totalitarne organizacje kontrolujące życie społeczne zaczęły tracić rację bytu i w warunkach wolnego rynku stopniowo obumierały (dotyczy to nawet KPCh, wiele jej podstawowych organizacji partyjnych nie ma zebrań, nie zbiera składek, a działają głównie instancje partyjne). Władze zadeklarowały, iż polityka „jednej wspólnej miski” skończyła się, i teraz każdy musi dbać o swoją własną. Deng po latach apoteozy biedy i egalitarnej skromności wezwał Chińczyków do bogacenia się tak szybko, jak każdy potrafi uznając, iż w rezultacie jedni będą się bogacić znacznie szybciej niż inni, ale to jest właściwa droga rozwoju. Integracji Chin z rynkiem światowym towarzyszyło – po dziesięcioleciach samoizolacji - coraz szersze otwieranie się kraju na świat, przejmowanie zachodniego stylu życia, mód i idei. Mechanizmy rynku i zysku zaczęły odgrywać coraz większą rolę w funkcjonowaniu mediów oraz informacji, choć państwo starało się nad nią zachować kontrolę. Szybki rozwój gospodarczy umożliwił formowanie się społeczeństwa konsumpcyjnego, co jaskrawo zaprzeczało podstawowym ideom maoistowskim. Łączyło się to z budowaniem systemu praworządności, realnym wprowadzaniem w życie po raz pierwszy w XX w. kodeksu karnego (1978) i cywilnego (1985), jak też zbudowaniem poprzednio nieistniejącego systemu sądów powszechnych, od powiatowego do Sądu Najwyższego, i prokuratur. Ciała przedstawicielskie szczebla prowincjonalnego i ogólnokrajowego zaczęły stanowić prawo, co zmieniać je zaczęło w realne organy władzy i arenę ścierania się różnych interesów29. 29 Patrz: Murray Scot Tanner, The Politics of Lawmaking in Post-Mao China: Institutions, Processes, and Democratic Prospects, Clarendon Press, Oxford 23 Już w 1983 r. sam Deng oznajmił, że rozwój Chin wymaga głębokich demokratycznych przemian, choć zarazem wykluczył bezpośrednie przejęcie form zachodnich i wprowadził hasło „demokracji socjalistycznej” (Mao lansował „dyktaturę proletariatu” i „walkę klasową”). Kwestie reform demokratycznych, ich kierunku i tempa, stały się jednym z kluczowych przedmiotów debat i walk politycznych, tym bardziej iż pojawiły się grupy i organizacje społeczne żądające ich przyspieszenia (pod hasłem „piątej modernizacji”). Od 1985 r. w wyniku inicjatyw lokalnych zaczęto organizować mniej czy bardziej wolne wybory na poziomie wiejsko-gminnym. Po wielu politycznych bataliach, w 1998 r. ich przeprowadzanie uznało za obowiązkowe Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych (OZPL)30. Aktywizować się zaczęły „partie sojusznicze” wcześniej zdominowane przez KPCh. Rozpoczęły się ożywione dyskusje na różne tematy historyczne i aktualne. Rozwijały się też rozmaite organizacje mniej czy bardziej niezależne, albo wręcz nawet buntownicze wobec władz. Fazę tę zamyka zdławienie siłą ruchu studenckiego w 1989 r. i próba zahamowania reform społecznopolitycznych przez skrzydło konserwatywne, podczas gdy reformy gospodarcze, choć wolniej, kontynuowano. Od 1992 r. reformy gospodarcze i systemowe uległy ogromnemu przyspieszeniu. To wtedy Deng podczas sławnej podróży na Południe stwierdził, że najwięcej szkód przyczynili Chinom lewicowcy i to oni są najniebezpieczniejsi, co w ustach przywódcy komunistycznego musiało zdumiewać. Dodajmy, że przeprowadzając swe reformy i likwidując wszechwładzę partii, opierał się on na armii, budował też odrębne od partii i autonomiczne organy państwowe. Od 1992 r. formować się wręcz zaczął nowy alians polityczny: biurokracji państwowej i wielkiego kapitału (krajowego i zagranicznego, ale etnicznie chińskiego, coraz bardziej zaangażowanego w rozwój ChRL). W 1998 r. ograniczono w sposób zasadniczy polityczną rolę armii (i pozbawiono ją prawa do prowadzenia własnych przedsiębiorstw produkcyjnych, transportowych i usługowo-handlowych). Powstałą pustkę ideową władze starały się zapełnić odwoływaniem do „patriotyzmu” i tradycji konfucjańskich (przejmowanych bardzo wybiórczo), co korespondowało z podobnymi tendencjami w społeczeństwie31. 1999; Carlos Wing-hung Lo, Legal Awakening: Legal Theory and Criminal Justice in Deng’s Era, Hong Kong University Press, Hong Kong 1995. 30 Patrz zarys historii tych wyborów, Bai Gang, „O nowelizacji prawa o samorządzie wiejskim”, w: K. Tomala, red., Chiny: przemiany państwa i społeczeństwa w okresie reform, 1978-2000, ISP PAN – Trio, Warszawa 2001, str. 37-59. 31 Patrz: Baogang He, Yingjie Guo, Nationalism, National Identity, and Democratization in China, Ashgate, Aldershot – Brookfield 2000; Adrian Chan, 24 Od 1991 r. władze uznają prawa człowieka i deklarują dbałość o ich przestrzeganie32. W 1999 r., po wielu zabiegach i staraniach środowisk prawnych, oficjalnie wpisano koncepcję państwa prawa do konstytucji 33. Ludność coraz częściej zaczęła uciekać się w przypadku sporów, nawet z organami państwa, do sądów34. Władze zaakceptowały też w istocie ideę formowania się społeczeństwa obywatelskiego, zaś w fachowych czasopismach toczyły się gorące debaty na jego temat35. Na tym etapie wyraźnie zmniejszyło się jednak zainteresowanie kwestiami politycznymi i ideologicznymi, a wysiłki społeczne koncentrowały się na praktycznym urządzaniu swego życia w nowej rzeczywistości rynkowej i w konsumpcyjnym społeczeństwie, co wcale nie było łatwe. Generalnie coraz wyraźniej społeczeństwo uniezależniało się od państwa, choć dominowały stosunki ich współpracy, nie zaś konfrontacji. Bunty chłopskie, strajki, protesty i demonstracje stały się zjawiskiem codziennym, ale dotyczyły zazwyczaj konkretnych bolączek lokalnych, nie zaś kwestii ustrojowych. Postulaty zmian politycznych stały się przedmiotem publicznych debat i straciły charakter buntowniczej, dysydenckiej działalności. Jednak działania otwarcie opozycyjne – podejmowane przez marginalne grupki „dysydentów-demokratów”, żądających natychmiastowego przyjęcia polityczno-społecznych wzorców zachodnich - władze nadal prześladują, dodajmy przy obojętności społeczeństwa. Liczącą się opozycję stanowią natomiast rozmaite ugrupowania nacjonalistyczne, oskarżające obecne kierownictwo kraju o „wyprzedaż interesów kraju Japonii i USA”, nazbyt szybkie tempo reform i szkodliwe wprowadzanie w Chinach na tak szeroką skalę wzorców zachodnich pod dyktando USA. Mają one wpływy w „Confucianization and Deng’s China”, w: Mabel Lee, A. D. SyrokomlaStefanowska, Modernization of the Chinese Past, The University of Sydney, Sydney 1993, str. 16-24. 32 Patrz pierwsza „biała księga” na ten temat: Human Rights in China, Information Office of the State Council of the PRC, Beijing, November 1991. Patrz także: Robert Weatherley, The Discourse of Human Rights in China: Historical and Ideological Perspective, Macmillan, London 1999; Wm. Theodore de Bary, Tu Wei-ming, red., Confucianism and Human Rights, Columbia University Press, New York 1998. 33 Zawikłane procesy wprowadzania porządku prawnego omawia: Michał Korzec, „Nomokracja w ChRL”, w. K. Tomala, op. cit., str. 133-46. 34 William P. Alford, „Double-edged Swords cut Both Ways: Law and Legitimacy in the People’s Republic of China”, w: Tu Wei-ming, red., China in Transformation, Harvard University Press, Cambridge, Mass. 1994, str. 45-70. 35 Baogang He, The Democratic Implications of Civil Society in China, Macmillan, London 1997. 25 środowiskach studenckich, inteligenckich i w wojsku. Nastroje takie są na tyle silne w społeczeństwie, iż otwarte ich zwalczanie przez władze nie jest możliwe. Przy dalszej liberalizacji systemu i postępach przemian demokratycznych to właśnie te nurty antyzachodnie, a szczególnie antyamerykańskie, mogą zdobyć dominującą pozycję w polityce chińskiej. Chiny reprezentują zupełnie inny model demontażu komunizmu i przechodzenia do otwartego społeczeństwa konsumpcyjnego oraz gospodarki rynkowej niż w Europie Środkowej i Wschodniej, gdyż i tamtejszy system komunistyczny różnił się znacznie od europejskiego36. Odchodzenie od komunizmu dokonywało się stopniowo, a przeprowadzała je sama KPCh. W ten sposób nie tylko zachowała władzę, ale i zapobiegła traumatycznym wstrząsom polityczno-społecznym oraz załamaniu gospodarki, które wystąpiło w Europie przy przechodzeniu do gospodarki rynkowej. W Chinach natomiast dało to od pierwszych już miesięcy bardzo znaczne przyspieszenie rozwoju gospodarczego37. Mimo znacznie wolniejszego tempa transformacji, w połowie lat 90. udział sektora prywatnego (a dokładniej niepaństwowego) w PKB w Chinach był na poziomie najbardziej zaawansowanych krajów post-komunistycznych Europy: Polski, Węgier, czy Czech38. Chiny przeszły wprawdzie do autorytaryzmu, nie zaś do wielopartyjnej demokracji parlamentarnej jak te ostatnie kraje, lecz w Azji w ostatnich dziesięcioleciach dominował ten ustrój właśnie, w jego rozlicznych wariantach, i wszystkim nowo zindustrializowanym krajom tego kontynentu zapewnił on szybki rozwój. Przebudowę systemu zaczynano tam oddolnie, w wyniku rozmaitych inicjatyw społecznych. Mechanizmy rynkowe w gospodarce wprowadzać zaczęto coraz szerzej w małych przedsiębiorstwach państwowych i spółdzielczych. Podział ziemi komun ludowych i przywracanie gospodarstw rodzinnych rozpoczęli chłopi w prowincji Anhui, a na inny nieco sposób kadry powiatowo-gminne w kilku prowincjach jeszcze dużo wcześniej. Kurs Procesy te analizują szczegółowo, np. Ka-ho Mok, Social and Political Development in Post-Reform China, Macmillan, London 2000; Yanrui Wu, China’s Consumer Revolution; The Emerging Patterns of Wealth and Expenditure, Edward Elgar, Cheltenham, UK 1999. 37 Interesujące porównania procesów transformacji w Chinach i w Europie przeprowadza Lynn T. White (patrz cytowana praca). Patrz także: Minxin Pei, From Reform to Revolution, The Demise of Communism in China and the Soviet Union, Harvard University Press, Cambridge, Mass. 1998; Edwin A. Winckler, red., Transition from Communism in China: Institutional and Comparative Analyses, Lynne Rienner Publishers, Boulder 1999. 38 Alan Gelb, „China’s Reforms in the Wider Context of Transition”, E. Bliney, red., Crisis and Reform in China, Nova Science Publishers, New York 1997, s. 8 (tab. 2). 36 26 „narodowy”, a zarzucenie uniwersalistycznych ideałów maoizmu - zainicjowały wielkie manifestacje w Pekinie w kwietniu 1976 r. Wybory wiejskie, i wypracowanie najradykalniejszej ich formy „otwartego morza”, zainicjowano z kolei w Mandżurii w 1985 r. Władze działały zatem pod presją społeczną i stale musiały manewrować, to akceptując jedne postulaty i proponując rozwiązania jakichś problemów, to sprzeciwiając się wysuwanym żądaniom, albo ograniczając je do formy „eksperymentu”. Pamiętać też trzeba o nader pragmatycznym charakterze polityki Deng Xiaopinga: odrzucał on w istocie wszelkie zasady ideologiczne i modele docelowe przyjmując wprowadzanie tych reform, które się sprawdzają, choć podkreślał utrzymywanie nadal „socjalistycznego ustroju Chin”, co znaczyło niewiele. Zakładał bowiem – chyba słusznie – iż nie ma żadnych gotowych rozwiązań, które Chiny mogłyby przyjąć. Trzeba ich zaś było dopiero mozolnie poszukiwać metodą prób i błędów, eksperymentując w poszczególnych prowincjach a nawet powiatach i dyskutując zażarcie. Jedyną w istocie kwestią wyłączoną z dyskusji była władza KPCh. Od 1979 r. PKB Chin zwiększył się 4-5 krotnie, jak obiecywał to Deng, i pozostają one najszybciej i najstabilniej rozwijającym się krajem świata w ostatnim ćwierćwieczu. Awans cywilizacyjny Chin w ostatnich dziesięcioleciach jest bezprzykładny i porażający, co powoduje, iż nie są w Chinach wysuwane postulaty zasadniczych zmian politycznych, a jedynie żądania przyspieszania, czy spowalniania jakichś reform, albo też bywają przedstawiane rozbieżne oczekiwania różnych grup. Obecny okres najszybszego w dziejach Chin poszerzania zakresu wolności i wzrostu poziomu życia nie sprzyja w oczywisty sposób bardziej radykalnym ruchom. Mogą się one pojawić dopiero w sytuacji kryzysu gospodarczego, albo choćby spowolnienia (jak w latach 1988-1989). Choć może wydawać się to paradoksalnym, przy uprawianej w epoce Mao antykonfucjańskiej i rewolucyjnej retoryce, w istocie w latach 50. restytuowano konfucjański model państwa, wprowadzając doń jedynie rozmaite zmiany. Sam Mao uosabiał zaś prastary ideał konfucjański władcy-mędrcanauczyciela. Władza na wszystkich szczeblach miała charakter paternalistyczny, a kolektywy lokalne przypominały samowystarczalne i autonomiczne dawne klany. Wręcz zwalczano wszelkie próby oddzielania sfery publicznej od prywatnej i indywidualnej, a sekretarze partyjni ingerowali we wszystkie sfery życia podwładnych kolektywów jak dawni ojcowie rodzin. To oni decydowali o ślubach, rozwodach, kształceniu dzieci, sami udzielali ślubów i karali. Rewolucja Kulturalna, choć fanatycznie zwalczała konfucjanizm i „feudalne dziedzictwo”, przeciwdziałała modernizacji kraju, a przywracała w formach ekstremalnych właśnie konfucjański sposób kierowania nim: „rządy charyzmatyczne godnych osób”. Jak konkluduje Scalapino: W chwili śmierci Mao Chiny były bardziej odizolowane i mniej przygotowane do sprostania 27 wyzwaniom współczesnego świata – i w tym sensie bardziej tradycjonalne – niż w jakimkolwiek wcześniejszym okresie od lat 20.39 Dopiero reformy Denga wprowadziły Chiny na drogę przyspieszonej modernizacji i integracji ze światem. W latach 80., po raz drugi w XX w., tym razem z sukcesem, zaczęto budowę państwa typu zachodniego, opartego na prawie, nie autorytecie osobistym przywódców oraz zwierzchników różnych szczebli. Tworzono nowe, zupełnie laickie struktury, zajmujące się administrowaniem, a jedynie śladowo kwestiami moralności, wpajaniem jakiejś ideologii (przede wszystkim „patriotycznej”), czy bezpośrednio sprawami gospodarczymi. Państwo stało się ważniejsze od struktur partyjnych, postawionych na jego służbę, i zyskało autonomię działania40. Tak dawny maoistowski system partii-państwa, ich symbiotycznej jedności z nadrzędnym miejscem czynnika polityczno-ideologicznego, uległ zasadniczej przemianie. „Państwo ideologiczne” i „misyjno-rewolucyjne” przekształciło się w normalne „państwo narodowe” (a dokładniej: wielonarodowe), dbające o interesy swoich obywateli, którzy z „poddanych” i „wyznawców” stali się właśnie „obywatelami” mającymi swe prawa. Chiny zrezygnowały też z wszelkich pretensji do moralnego choćby przewodzenia światu i zaakceptowały zasadę równości państw oraz istniejący porządek międzynarodowy. Po raz pierwszy w swoich dziejach wprowadzać też zaczęły na tak szeroką skalę idee, wzorce i wartości Zachodu, a nawet jego styl życia, choć z pewnymi modyfikacjami i przejmowaniem zorientalizowanych form cywilizacji zachodniej z Hongkongu, Tajwanu, Singapuru, czy Japonii. Popularne opinie, iż Deng przeprowadził jedynie reformy gospodarcze, a nie podjął politycznych – są jedynie przejawem zadziwiającej ignorancji historycznej i powierzchowności analiz. Istotnie nie obalono w Chinach w sposób widowiskowy rządów KPCh, jak to się działo w Europie Wschodniej, nie burzono też dotychczasowych instytucji, ale zmieniano zasadniczo ich funkcje i obok nich tworzono nowe. Jeśli jeszcze pamiętać o zyskaniu realnej władzy przez ciała przedstawicielskie stanowiące prawo i realne wprowadzanie praworządności, to trzeba stwierdzić, iż były to wręcz fundamentalne przemiany polityczne na skalę tysiącleci. Jednym z najciekawszych fenomenów ostatniego okresu jest rozwój w Chinach struktur „społeczeństwa obywatelskiego” i dyskusje na ten temat. Istna erupcja rozmaitych inicjatyw i organizacji niezależnych nastąpiła w latach 80. Towarzyszyło temu uniezależnianie się od władz środków przekazu, co umacniała jeszcze ich postępująca komercjalizacja wraz z rozwojem gospodarki rynkowej. Ułatwiało to toczenie rozmaitych dyskusji na łamach prasy oficjalnej, 39 R. A. Scalapino, op. cit., s. 8. Patrz: Lynn T. White, op. cit.; Edwin A. Winckler, op. cit.; Daniel C. Lynch, After the Propaganda State: Media, Politics, and ‘Thought Work’ in Reformed China, Stanford University Press, Stanford 1999. 40 28 a jeszcze bardziej na rozmaitych zebraniach zwoływanych przez rozmaite oficjalne, a autonomizujące się, lub nieoficjalne podmioty, i w niskonakładowych czasopismach wydawanych przez różne grupy i organizacje. O skali przemian w tej sferze świadczyć mogą najlepiej następujące dane. Przed Rewolucją Kulturalną działało w Chinach około stu „organizacji polityczno-społecznych” o charakterze ogólnokrajowym, będących składowymi systemu totalitarnego. W 1989 r. takich organizacji było już 1.600, a należało do nich około 20% ludności. Większość organizacji lokalnych nie rejestrowała się wtedy, trudno więc oszacować ich liczbę. W październiku 1989 r., po tragicznych wydarzeniach w Pekinie, władze zażądały złożenia dokumentów od niezarejestrowanych organizacji, a ponownego - od formalnie uznanych dla potwierdzenia legalności wszelkich stowarzyszeń. Zatwierdzono 1.200 ogólnokrajowych i 180.000 lokalnych. W 1998 r. tych pierwszych było już 1.800, drugich - 200.000. Ponadto zaś wprowadzono nową pojemną kategorię: „podmiotów społecznych nie będących przedsiębiorstwem” (minban feiqiye danwei) działających najczęściej w skali jednej miejscowości o rozmaitym charakterze. Zarejestrowano ich aż 700.000. Bardzo zwiększyła się także różnorodność stowarzyszeń i innych organizacji (fundacji, centrów, instytutów badawczych, placówek społecznych o niedochodowym charakterze, itd.). Rozkwitły grupujące biznesmenów i kadrę zarządzającą, przedstawicieli wolnych zawodów, ale także towarzystwa naukowe, oświatowe, charytatywne, religijne, zajmujące się zdrowiem, sportami, czy grupujące miłośników różnych hobby41. Obok nich istniały także, rzecz jasna, rozmaite organizacje nielegalne, typu mafijnego, sekty religijne, grupy opozycyjne, itp. W latach 80. Wznowiły działalność tradycyjne stowarzyszenia tajemne, tolerowane przez władze jeśli nie pełniły funkcji gangów i nie próbowały terroryzować władz lokalnych. Odrodziły się także klany i rody (mniejsze niż dawniej i rzadko liczące ponad 10.000 członków). Rozkwitło więc w Chinach bardzo bogate i różnorodne życie organizacyjne. Kim-man Chan nazywa zarejestrowane ciała społeczne „organizacjami pośrednimi” wskazując na ich dwoistą naturę. Z jednej strony służą one państwu do kontrolowania pewnych sfer życia, jako nowa forma swoistej „administracji społecznej”. Z drugiej zaś służą zaspokajaniu coraz bardziej różnorodnych potrzeb społecznych. Chociaż nazywa się je często „organizacjami ludowymi” (minjian tuanti), co podkreśla ich społeczną, nie zaś państwowo-biurokratyczną naturę, posiadają one nieraz dość bliskie związki z władzami42. Michael Frolic, wyróżnia dwa kierunki rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Chinach współczesnych. Pierwszy jest bliski wyobrażeniom Dane przytoczone za: Kim-man Chan, „Intermediate Organizations and Civil Society: The Case of Guangzhou”, w: China Review, 1999, red. Chong Hor Lau, Geng Xiao, The Chinese University Press, Hong Kong 1999, s. 262. 42 Ibidem, s. 264. 41 29 zachodnim i wiąże się z przeobrażeniami systemu politycznego (jego „otwieraniem”), ograniczaniem władzy państwa oraz poszerzaniem praw grup oraz jednostek. Natomiast drugi określa jako formowanie „społeczeństwa obywatelskiego kierowanego przez państwo” (state led civil society). Różne organizacje są inspirowane, albo wręcz tworzone przez władze państwowe głównie dla uzyskania pomocy i współpracy społeczeństwa w administrowaniu krajem i rozwiązywaniu jego problemów. Do pewnego stopnia służą one także włączaniu do systemu politycznego jednostek i podmiotów, które mogą odegrać znaczącą rolę. Frolic do tego ostatniego kierunku przywiązuje duże znaczenie, gdyż odpowiada on tradycjom przywódczej roli państwa, przy braku tradycji organizowania się społeczeństwa przeciwko państwu. Zwraca też uwagę na dwie związane ze sobą funkcje tych struktur: łagodzenia form „socjalistycznego autorytaryzmu” i rozwoju „państwa wspólnotowego wschodnioazjatyckiego typu” (East Asian communitarian state), albo nawet wręcz korporacyjnego. Jego zdaniem rację mają badacze wskazujący, iż „obywatelskość” na Zachodzie ma charakter indywidualistyczny, podczas gdy w Azji Wschodniej – wspólnotowy (communitarian). W całej Azji Wschodniej, a nie tylko w Chinach – jak odnotowuje on – nie znajdujemy obywateli broniących swych praw i swobód przed państwem i chcących uczestniczyć jako jednostki w życiu publicznym, jest natomiast otwarte pole i gotowość do uczestnictwa kolektywnego i przejmowania od państwa rozmaitych funkcji przez ciała obywatelskie, nie wbrew niemu, lecz w porozumieniu z nim43. Wiąże się to nie tylko z innym niż na Zachodzie stosunkiem do państwa, ale również z kluczowym elementem tradycji wschodnioazjatyckiej: unikaniem otwartej konfrontacji, a stałym poszukiwaniem konsensu i dążeniem do harmonijnego współdziałania różnych podmiotów. Baogang He, mając w gruncie rzeczy na myśli te same zjawiska, używa do Chin określenia „połowiczne społeczeństwo obywatelskie” (semi-civil society). Podkreśla on słusznie, że niepełna autonomia jego struktur od państwa nie oznacza wcale słabego rozwoju tych struktur. Wręcz przeciwnie, rozwijają się one nader dynamicznie i są bardzo aktywne. „Połowiczność” określa jedynie miejsce w skali autonomii: między całkowitym uzależnieniem totalitarnym, a masowym ruchem opozycyjnym typu polskiej „Solidarności” z lat 80. Pełna autonomia takich struktur od państwa jest – jego zdaniem – zjawiskiem wyjątkowym, albo konstruktem czysto ideologicznym, gdyż także w krajach zachodnich o ustabilizowanej demokracji są one zwykle do pewnego stopnia powiązane z państwem. W przypadku Chin możemy zatem mówić jedynie o jeszcze bliższych związkach i – co on podkreśla – o świadomie przyjmowanej strategii działaczy chińskich NGO: poświęcać część autonomii by działać B. Michael Frolic, „State-Led Civil Society”, w: T. Brook, B. M. Frolic, red, Civil Society in China, M. E. Sharpe, New York 1997, str. 46-67. 43 30 wewnątrz systemu, a przez to wywierać o wiele większy wpływ na kształtowanie nowej rzeczywistości44. Być może „społeczeństwo obywatelskie kierowane przez państwo” należy uznać za jego azjatycką formę, bliską koncepcji monteskiuszowskiej. Negowanie rozwoju tam społeczeństwa obywatelskiego tylko dlatego, że różni się ono od założeń najmodniejszej obecnie na Zachodzie jego wersji jest absurdalne, podobnie jak pomniejszanie skali zachodzących w Chinach procesów tworzenia podstaw ładu demokratycznego, z porządkiem prawnym na czele i rozwijającymi się szybko, nader zróżnicowanymi organizacjami społecznymi. 44 Baogang He, op. cit., str. 7-9. 31