Treść artykułu (w formacie )

advertisement
PRZEGLĄD GEOLOGICZNY
Co nowego w teorii ekspansji Ziemi (wizyta w Polsce australijskiego
ekspansjonisty)
Numer 1 (styczeń) 1998, Tom 46
Tektonika płyt, która od 20 lat dominuje w geotektonice światowej, stanowi
dziś już nie tylko paradygmat obowiązujący w środowisku geologicznym; stała
się wyznawaną wiarą, a zakres pojęć wprowadzony do języka nauk o Ziemi
odgrywa dziś rolę klawiatury fortepianu: naciskając dany klawisz pojęciowy
uzyskuje się zawsze ten sam, tak samo rozumiany na całym świecie
oddźwięk; Pas deformacji fałdowo-nasunięciowych oznacza zawsze kolizję,
kolizja - subdukcję, subdukcja - paleoocean rozdzielający kontynenty lub
mikrokontynenty, paleoocean - ofiolit lub strefę szwu itd., itd. Niewielu jest już
takich geologów, którzy zastanawiają się nad przyrodniczym sensem tak
rozumianych klawiszy - pojęć. W przeciwieństwie do ożywionej dyskusji
naukowej, która trwała w geotektonice przez kilka pokoleń, czasy obecne
cechuje degradująca naukę jednolitość poglądów i błogie przeświadczenie
tektoników płytowych, że oto osiągnęli jedynie prawdziwe poznanie. Na
szczęście dla geologii istnieje nadal i jest rozwijana - to prawda, że na
marginesie współczesnej geotektoniki - idea Ziemi ekspandującej. Jej
podstawowe założenia miałem przyjemność pokrótce rozwinąć na tych
gościnnych łamach przy okazji sprawozdań z międzynarodowych spotkań
ekspansjonistów w Olimpii w Grecji (Prz. Geol. 5/1994) i we WrocławiuSosnówce razem z J. Koziarem (Prz. Geol. 4/1995) oraz w recenzji książki
Tektonika R. Dadleza i W. Jaroszewskiego (Prz. Geol. 3/1995).
Ostatnio, w październiku 1997 r., mieliśmy okazję gościć w Polsce jednego z
nielicznych ekspansjonistów świata - Jamesa Maxlowa z Perth w Australii. J.
Maxlow jest geologiem pracującym we własnej firmie konsultingowej Terella
Consultants, zajmującej się między innymi badaniami w poszukiwaniu złota i
innych metali na obszarze Australii Zachodniej. Jest więc geologiempraktykiem, który zawdzięcza swe zainteresowanie teorią ekspansji Ziemi,
podobnie jak wielu z polskich zwolenników tej idei, Samuelowi Warrenowi
Careyowi z Tasmanii. Zainteresowania te znalazły wyraz w pracy doktorskiej
Jamesa Maxlowa, poświęconej matematycznym rekonstrukcjom procesu
ekspansji Ziemi od jury do dziś oraz w sporządzonych przez niego i jego żonę
Anitę Maxlow znakomitych modelach obrazujących ekspansję Ziemi na
podstawie najbardziej obiektywnych i niezależnych danych o narastaniu od
jury skorupy ziemskiej współczesnych oceanów, tych samych danych, które są
w pełni akceptowane przez tektonikę płyt. Państwo Maxlow, którzy przyjechali
do Polski na własny koszt i korzystali tu jedynie z niewielkiej pomocy
organizacyjnej kolegów: Jana Koziara z Uniwersytetu Wrocławskiego, Juranda
Wojewody z Uniwersytetu Poznańskiego (obecnie Wrocławskiego) oraz
Państwowego Instytutu Geologicznego, przywieźli ze sobą do Polski kolekcję
1 1 modeli w skali 1 : 20 mln, obrazujących rekonstrukcję rozmieszczenia
bloków kontynentalnych i oceanów dla kolejnych etapów mezokenozicznej
historii planety. Poszczególne modele (terelle) obrazują rekonstrukcje dla
następujących izochron paleomagnetycznych: M38 (205 Ma - wczesnajura),
M29 (170 Ma - górna jura), M17 (144 Ma - wczesna kreda), M.0 ( 1 19 Ma środkowa kreda), C34 (84 Ma - górna kreda) C29 (66,2 Ma - paleocen), C25
(59 Ma - eocen), C 15 (37,7 Ma - oligocen), C6B (23 Ma - miocen), C3A (5,9
Ma - pliocen) oraz CO (recent).
Modele te były prezentowane i objaśniane w trakcie przygotowanego przez
Jamesa Maxlowa referatu pt. Globalna tektonika ekspansji: empiryczne
modelowanie wykadniczo rozrastającej się Ziemi. Między 9 a 17 października
1997 r. referat ten został wygłoszony we wszystkich ważniejszych ośrodkach
geologicznych Polski - kolejno we Wrocławiu, w Poznaniu, w Państwowym
Instytucie Geologicznym w Warszawie, a następnie w Sosnowcu i w Oddziale
Karpackim PIG w Krakowie. Dał on możliwość wszystkim chętnym do chwili
refleksji nad odmiennym, ale jakże interesującym, punktem widzenia.
Niektórzy zareagowali wzruszeniem ramion - to bajka, legenda, mit, to jest po
prostu niemożliwe - podobnie reagowano kiedyś na informację o
heliocentrycznym układzie świata. Ale byli też tacy, którym piękno i prostota
prezentowanej interpretacji dają do myślenia. Nie znaczy to, że natychmiast
stali się zwolennikami ekspandującej Ziemi. Wręcz przeciwnie, starali się w
dyskusji znaleźć argumenty przeciw tej idei, dyskutowali różne jej aspekty,
wątpili, ale byli nią prawdziwie zainteresowani. A jest o czym dyskutować.
James Maxlow jest autorem jednej z nielicznych na świecie rekonstrukcji
procesu ekspansji Ziemi na modelach sferycznych. Inne - to historyczne już
rekonstrukcje Otto Hilgenberga oraz terelle inżyniera niemieckiego z Werdau,
Klausa Vogla, które mieliśmy okazję podziwiać w Polsce w czasie konferencji
we Wrocławiu w 1994 r. Pojedynczą rekonstrukcję Ziemi o paleopromieniu
odpowiadającemu permowi, wykonał Jan Koziar z Uniwersytetu
Wrocławskiego. James i Anita Maxlow przygotowali także krótki film wideo,
obrazujący proces ekspansji obracającego się globu. Kaseta z tym nagraniem
jest w dyspozycji Biblioteki PIG w Warszawie i we Wrocławiu.
Idea modeli Jamesa Maxlowa jest prosta - stopniowo są usuwane z
powierzchni globu pasy skorupy oceanicznej powstałe w określonym odcinku
czasu a cała pozostała część skorupy kontynentalnej i starszej skorupy
oceanicznej jest rozmieszczana na powierzchni globu w obliczonym,
mniejszym promieniu. I tak kolejne modele odpowiadają następującym
promieniom planety: M38 - 3381 8 km, M29 - 3768 km, M17 - 4085,7 km, MO
- 4416,1 km, C34 - 4914,7 km, C29 - 5192,5 km, C25 - 5306 km C15 - 5670,4
km, C6B - 5933,8 km, C3A - 6255,7 i CO - 6370,8 km. Opracowane przez
Maxlowa modele umożliwiają obliczenie tzw. budżetu litosfery na Ziemi
ekspandującej. Otrzymane tą drogą wykresy wzrostu obszaru oceanów w
czasie geologicznym oraz wzrostu promienia planety w czasie pozwalają na
wyciągnięcie niezwykle ważnego wniosku, iż ekspansja Ziemi przebiega
wykładniczo i że nie rozpoczęła się ona w jurze, w chwili pojawienia się
pierwszych fragmentów skorupy współczesnych oceanów, lecz znacznie
wcześniej, w proterozoiku, około 750 mln lat temu, a pierwotny promień praZiemi wynosił około 2000 km.
Modele Jamesa Maxlowa są znakomitą podstawą do globalnych rozważań
paleogeograficznych, paleobiologicznych i paleotektonicznych. Dają one
pogląd na skalę zjawiska ekspansji, pozwalają na ocenę roli regionalnych i
globalnych stref ścinania związanych z rotacją kontynentów w trakcie
asymetrycznej ekspansji globu. Pozwalają także na zorientowanie się w skali
zmian krzywizny Ziemi wywoływanych rozszerzaniem się jej wnętrza. Proces
zmniejszania się krzywizny powierzchni Ziemi musi mieć ogromny wpływ na
ewolucję tektoniczną kontynentów - na takie zjawiska, jak górotwórczość i
deformacje wewnątrzpłytowe, rozciąganie krawędzi kontynentów i ich
rozdrabnianie na mikrokontynenty, rotacje mas kontynentalnych, powstawanie
basenów z rozciągania, deformacje przebiegu grzbietów śródoceanicznych itp.
Mają one jeszcze jedną wielką zaletę. Rzut oka na modele uświadamia nawet
laikowi kardynalny błąd, jaki popełniają paleomagnetycy przy ocenie zmian
odległości między kontynentami. Na globie o mniejszym promieniu te same
odległości kątowe oznaczają bo wiem inne, znacznie mniejsze odległości
bezwzględne. Tu kryje się prawdopodobnie częsta niezgodność danych
paleomagnetycznych, dowodzących wielkich odległości między fragmentami
litosfery kontynentalnej, z danymi paleontologicznymi. Przykładów takich kolizji
dostarcza ostatnio ożywiona dyskusja tocząca się w ramach projektu
Europrobe TESZ wokół problemu szwu tzw. Oceanu Tornquista, który miał
kiedyś istnieć między Baltiką a Avalonią. Brak potwierdzeń paleobiologicznych
ogromnej separacji tych dwóch mas kontynentalnych powoduje gorączkowe
przesuwanie szwu w coraz to inne miejsca, najchętniej tam, gdzie sprawdzić
faktów się już nie da, a więc pod Karpaty. Tektonicy płytowi muszą zresztą
mieć swoje paleooceany, w przeciwnym bowiem razie staliby się
ekspansjonistami.
Kolekcja modeli Jamesa i Anity Maxlow, odkupiona od autorów dzięki ich
uprzejmości i decyzji dyrekcji PIG, jest obecnie czasowo wystawiona w
Oddziale Dolnośląskim PIG we Wrocławiu, aby znaleźć się ostatecznie w
Muzeum Geologicznym PIG, gdzie wejdzie w skład działu tektoniki jako
ilustracja alternatywnej w stosunku do tektoniki płyt teorii Ziemi ekspandującej.
Na zakończenie chciałbym poinformować zainteresowanych, iż najnowsza
książka S.W.Careya Earth, Universe, Cosmos, wydana przez Uniwersytet
Tasmański w 1996 r., jest w posiadaniu Biblioteki Geologicznej PIG w
Warszawie i we Wrocławiu.
Fotografie:
James Maxlow w czasie swego referatu w sali konferencyjnej PIG w Warszawie
prezentuje kolekcję modeli.
Fot.: B. Ruszkiewicz
Stefan Cwojdziński
Download