201 1 Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Nr 5 Maj 2011 www.socjologia.uksw.edu.pl Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Redakcja Rada Naukowa Kolegium Redakcyjne Dr hab. Rafał Drozdowski Prof. dr hab. Paweł Ruszkowski Instytut Socjologii UAM Instytut Politologii UKSW – Redaktor Naczelny Prof. dr hab. Aniela Dylus Ks. prof. dr hab. Tadeusz Bąk Instytut Politologii UKSW Instytut Socjologii UKSW Prof. dr hab. Zdzisław Krasnodębski Ks. prof. dr hab. Władysław Majkowski Instytut Socjologii UKSW, Uniwersytet w Bremie Instytut Socjologii UKSW Ks. prof. dr hab. Piotr Mazurkiewicz Prof. dr hab. Hanna Podedworna Instytut Politologii UKSW Katedra Socjologii SGGW Prof. dr hab. Andrzej Ochocki Prof. dr hab. Andrzej Wójtowicz Instytut Socjologii UKSW Instytut Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW Katedra Socjologii SGGW Ks. prof. dr hab. Sławomir Zaręba Instytut Socjologii UKSW Prof. dr hab. Elżbieta Rekłajtis Dr Paweł Matuszewski Instytut Socjologii UKSW Instytut Politologii UKSW Prof. dr hab. Henryk Skorowski Mgr Marcin Zarzecki Instytut Socjologii UKSW Instytut Socjologii UKSW Prof. dr hab. Andrzej Zybertowicz Mgr Monika Koziar Instytut Socjologii UMK Instytut Politologii UKSW O. prof. dr hab. Andrzej Potocki Mgr Sylwia Karczewska Instytut Socjologii UKSW Zespół Młodych Socjologów Mgr Jacek Bieliński Katedra Socjologii Collegium Civitas Dr Agnieszka Figiel Instytut Socjologii UAM Dr Tomasz Korczyński Instytut Socjologii UKSW Dr Piotr Stankiewicz Instytut Socjologii UMK Podstawą oceny merytorycznej publikowanych artykułów są anonimowe recenzje Prawa autorskie: Wszelkie prawa do periodyku oraz zamieszczonych w nim artykułów posiada Kolegium Redakcyjne. Autorzy są gwarantami prawnej i intelektualnej własności nadsyłanych utworów, oraz nienaruszania praw oraz własności osób trzecich. Dystrybucja Uniwersyteckiego Czasopisma Socjologicznego, przedruk zawartych w nim tekstów lub przechowywanie całości lub fragmentów w systemach gromadzenia informacji jest możliwe wyłącznie z podaniem źródła, z którego zostały zaczerpnięte. Design by Marcin Zarzecki & Paweł Matuszewski 2|Strona Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Spis treści Artykuły Urynkowienie zasobów wsi w Polsce Hanna Podedworna 4 Potencjał administracji terenowej a realizacja zasad zrównoważonego rozwoju w gminach Magdalena Głogowska 22 Socjologia języka Andrzej K. Rogalski 38 Być poganką. Być poganinem. Odrodzenie neopogańskie we współczesnej Polsce. Agnieszka Bukowska – Pastwa 58 Dylematy polskiej polityki klimatycznej Anna Skolimowska 87 Badania Jakim jesteśmy pokoleniem? Młodzież Warszawy 2010 Martyna Kawińska, Anna Linek, ks. Sławomir H. Zaręba, Rafał Wiśniewski, Marcin Zarzecki 108 Sprawozdania Konferencja naukowa nt. „Służby specjalne demokratycznego państwa. Cywilne służby specjalne III RP – próba bilansu” Leon Szot 115 Recenzje Andrzej Ochocki Ludność świata. Powinność i kapitał Rec. Witold Zdaniewicz, Wojciech Sadłoń 124 3|Strona Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Hanna Podedworna Katedra Socjologii Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie URYNKOWIENIE ZASOBÓW WSI W POLSCE1 Abstrakt: Rozpad realnego socjalizmu i proces transformacji zmieniły zasadniczo makrospołeczne warunki funkcjonowania i otoczenie wiejskich społeczności lokalnych. Artykuł analizuje dokonujące się zmiany restrukturyzacyjne wsi z perspektywy społecznych skutków urynkowienia zasobów wsi oraz ich komercjalizacji. Zmienia to zasadniczo charakter przestrzeni wiejskiej, która traci funkcje przestrzeni produkcyjnej i zmienia się w przestrzeń konsumpcji. Autorka odwołuje się do koncepcji trzech fal urynkowienia M. Burawoya, aby określić, jakie aspekty życia społeczności wiejskich i jakie zasoby podlegają komercjalizacji. Przedstawiono dwie formy urynkowienia bezpośrednie i pośrednie oraz redefinicję roli społecznej rolników, którzy usiłują bronić się przed skutkami działania i dominacji rynku. Związki między lokalną gospodarką i lokalnymi zasobami społecznymi i kulturowymi są wykorzystywane do formułowania zróżnicowanych strategii rozwoju lokalnego, stanowiących odpowiedzi na działanie globalnych sił rynku. Słowa kluczowe: zasoby wsi, rozwój wielofunkcyjny, dezagraryzacja przestrzeni wiejskiej, urynkowienie zasobów wsi, fale urynkowienia Buravoya. WPROWADZENIE W dotychczasowych analizach procesu transformacji w Polsce uwaga badaczy była skoncentrowana na identyfikowaniu barier utrudniających rozwój społeczeństwa obywatelskiego i ograniczających partycypację społeczną. Budowanie gospodarki rynkowej i będące jej następstwem oddziaływanie mechanizmów rynku cieszyły się mniejszym zainteresowaniem. Stwierdzono wprawdzie, że Polacy szybciej zaakceptowali reguły rynkowe niż reguły demokracji (Rychard 2006, 2004), ale o tym, w jaki sposób owa entuzjastyczna niemal akceptacja reguł rynku oddziałuje na strategie adaptacyjne różnych aktorów społecznych i jakie są konsekwencje ekspansji rynku na obszarach wiejskich wiadomo znacznie mniej. Problem ten czynił wielokrotnie przedmiotem zainteresowania i badań empirycznych K. Gorlach (2009; 2001; 1995), dokumentując skutki oddziaływania mechanizmów rynkowych dla rodzinnych gospodarstw rolnych i analizując podejmowane przez nie strategie obronne. Z tych badań wyłania się pewien 4|Strona Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 obraz restrukturyzacji polskiego rolnictwa. Zdaniem cytowanego autora polega ona „na coraz wyraźniejszej obecności gospodarstw średnio oraz wysokokapitałowych, których liczebność systematycznie rośnie w analizowanym okresie (Gorlach 2009: 107). Wniosek ten można interpretować także jako przejaw koncentracji zasobów w gospodarstwach najbardziej efektywnych, które obroniły swoją pozycję na rynku. W opisach procesu transformacji w Polsce rolnicy przedstawiani są zwykle jako wielcy przegrani procesu zmian (Domański 1997) i klasa społeczna, która na transformacji bardziej straciła niż zyskała, a nawet wymieniano ich jako przykład zbiorowości dotkniętych traumą zmiany transformacyjnej (Sztompka 2000; Kocik 2001). Poglądy te wspierają liczne dane statystyczne, które ukazują dystans jaki dzieli wiejskie gospodarstwa domowe od miejskich, w wymiarze sytuacji ekonomicznej i poziomu dochodów, bądź dochody rolników od dochodów innych kategorii społeczno-zawodowych. Sytuacja społeczno-ekonomiczna rolników uległa wprawdzie poprawie po akcesji Polski do UE, wieś jednak nadal pozostaje w tyle i mniej zyskuje w następstwie procesów rozwojowych. Rodzi to obawy, że obserwowane dysproporcje w rozwoju społecznym między miastem a wsią (Halamska 2009; Raport Polska 2000) hamują procesy modernizacyjne i mogą zagrażać spójności społecznej. ROZWÓJ WIELOFUNKCYJNY I DEZAGRARYZACJA PRZESTRZENI WIEJSKIEJ W globalnej gospodarce zasadniczo zmienia się znaczenie rolnictwa w życiu gospodarczym, zarówno wsi jak i całego społeczeństwa. Jak zostało to zauważone w wielu pracach (m.in. Ward 1993, Wilson 2001, Wilkin 2005, Van Huylenbroeck 2006), w rozwiniętych społeczeństwach i zglobalizowanych gospodarkach rolnictwo przechodzi do innej fazy rozwojowej, określanej jako postproduktywistyczna. Konsekwencją jest malejąca jego rola w wytwarzaniu PKB i tworzeniu miejsc pracy, spadek dochodów ludzi zatrudnionych w tym sektorze i w konsekwencji kurczenie się liczby mieszkańców wsi. Rolnictwo post- produktywistyczne (Wilkin 2005), nie jest nastawione jedynie na zwiększanie produktywności, wydajności, efektywności, a raczej koncentruje się na wypełnianiu wysokich kryteriów jakościowych i produkowaniu w sposób mniej uciążliwy dla środowiska przyrodniczego, czyli z poszanowaniem zasad zrównoważonego rozwoju. Różnicuje się też gospodarka wsi, o której rozwoju decydują lokalne zasoby nie tylko materialne i możliwości ich kapitalizacji. Model rolnictwa wielofunkcyjnego stanowi trzecią propozycję, wobec rolnictwa zależnego i konkurencyjnego, regulowanego jedynie działaniem mechanizmów rynkowych (Van Huylenbroeck 2006). Przyjmuje się w nim, że rolnictwo wytwarza nie tylko dobra rynkowe, które mają charakter towarowy, ale także wartości inne, których rynek nie wycenia. Oczekuje się, że 5|Strona Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 polityka rozwoju wsi będzie także wspierała zdolności do wytwarzania przez rolników dóbr i usług nierynkowych, które konsumują inni użytkownicy przestrzeni wiejskiej, a które także mogą przynosić dochód rolnikom (Van Huylenbroeck 2006). Część z nich może być dostarczana na rynki publiczne, gdzie głównym nabywcą jest państwo lub inni przedstawiciele sektora publicznego. Oznacza to zmianę polityki rozwoju obszarów wiejskich, która nie będzie skoncentrowana na rozwoju rolnictwa, a będzie skierowana na rozwój gospodarki lokalnej, mający na celu wzmacnianie lokalnych kapitałów (Refsgaard 2009). Realizacja tych celów wymaga stworzenia nowych sieci społecznych, obejmujących przedstawicieli sektora prywatnego i publicznego, które umożliwiałyby dystrybucję takich lokalnych dóbr publicznych. Rolnictwo wielofunkcyjne umożliwia więc zamianę owych nierynkowych dóbr lokalnych w lokalne zasoby, które poprzez urynkowienie zyskują wartość ekonomiczną i dynamizują lokalna gospodarkę. Wielofunkcyjny proces rozwoju obszarów wiejskich prowadzi do dezagraryzacji przestrzeni wiejskiej i jej głębokiej restrukturyzacji. Jak każdy proces zmian, jest on zróżnicowany terytorialnie, a poszczególne miejsca w przestrzeni geograficznej w różnym tempie tracą swój rolniczy charakter i rozwijają funkcje pozarolnicze. Zależy to od wielu czynników, takich jak: usytuowanie w przestrzeni geograficznej, ważna jest odległość od miasta i głównych dróg, gęstość zaludnienia, charakter lokalnej gospodarki, jej stopień zależności od rolnictwa, który decyduje o dostępności pozarolniczych miejsc pracy, charakter lokalnych zasobów pracy, kapitału społecznego, charakter systemów wartości mieszkańców wsi, jak oceniane jest zaniechanie działalności rolniczej, jakie miejsce zajmują w tym systemie tradycyjne wartości chłopskie. Wielofunkcyjny model rozwoju powoduje, że szanse rozwojowe społeczności wiejskich zależą nie tylko od kondycji rolnictwa, ale w coraz większym stopniu od zdolności do uruchamiania i eksploatacji mniej mobilnych zasobów lokalnych, występujących w postaci kapitału ekonomicznego, społecznego i kulturowego oraz od osiągniętego efektu synergii między zasobami mobilnymi i niemobilnymi (Bryden i in. 2008: 4). Przyjmując, że aktywność gospodarcza i zachowania aktorów społecznych są zakorzenione w środowisku przyrodniczym i w systemie społecznym zakłada się, że kształtujące się relacje między nimi mają charakter dynamiczny i złożony. W wyniku przeprowadzonych badań empirycznych zidentyfikowano sześć powiązanych ze sobą czynników o charakterze 6|Strona Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 strukturalnym, od których zależy rozwój lokalny zachodzący na obszarach wiejskich. Obejmują one: Kulturę lokalną i społeczeństwo, przekształcające się w kierunku regulacji rynkowej; Peryferyjne lub nie usytuowanie w przestrzeni geograficznej i poziom rozwoju infrastruktury technicznej; Współrządzenie (governance), charakter instytucji sfery publicznej i wielkość inwestycji; Rozwój przedsiębiorczości; Charakter struktur ekonomicznych i działające organizacje; Zasoby ludzkie i stosunki ludnościowe (Bryden i in., 2008: 5). Wymienione czynniki decydują o charakterze i przebiegu podejmowanych działań gospodarczych, poprzez które dokonuje się komercjalizacja zasobów naturalnych i kulturowych i wytwarzany jest kapitał ekonomiczny. Ich działanie pozwala też wyjaśnić obserwowane zróżnicowanie poziomów rozwoju lokalnego i dostępnych dla mieszkańców poszczególnych miejscowości warunków życia. Wielofunkcyjny model rozwoju wsi, obserwowane zmiany strukturalne i różnicowanie się polskiej przestrzeni wiejskiej tworzą jej nowy obraz i wymagają nowej jej konceptualizacji. Dotychczas definiowano tę przestrzeń w kategoriach substancjalnych, jako przestrzeń wypełnioną treściami rolniczymi, która była wytwarzana i reprodukowana głównie w wyniku współpracy rolnika z przyrodą, poprzez wykonywanie specyficznych praktyk produkcyjnych. Takie definiowanie przestrzeni wiejskiej zawężało jej znaczenie do przestrzeni rolniczej. Dezagraryzacja powoduje rozwój nowych funkcji przestrzeni wiejskiej, które wymagają uwzględniania w większym stopniu zróżnicowanych typów działań i praktyk wykonywanych w tej przestrzeni. Wspomniane typy działań i praktyk mogą pozostawać jedynie w luźnym związku z działalnością rolniczą lub nie mieć z nią żadnego związku. Za przykład takich praktyk niech posłuży marketing usług turystycznych, programy ochrony środowiska przyrodniczego, realizowanie celów wspólnej polityki rolnej czy styl życia miejskiej service class, która wysoko ceni sobie walory wiejskiej przestrzeni mieszkalnej i chętnie je konsumuje. URYNKOWIENIE ZASOBÓW WSI Poddane restrukturyzacji obszary wiejskie stają się głównie przestrzeniami konsumpcji, rozwijając funkcje rezydencjalne, rekreacyjne i związane ze spędzaniem wolnego czasu. Rozwój tych nowych funkcji wymaga urynkowienia zasobów wsi. Obszary wiejskie wraz z ich dziedzictwem przyrodniczym i kulturowym ulegając komercjalizacji, zmieniają się w towary rynkowe, które wchodzą do globalnego obiegu. Towar wymaga nabywcy, konsumenta, który 7|Strona Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 zapłaci i przysporzy zysku temu, kto go oferuje. Komercjalizacji zasobów obszarów wiejskich sprzyja także rozwój gospodarki usług, który powoduje zmianę sposobu organizacji pracy, wzrost społecznego zapotrzebowania na przestrzeń mieszkalną pozbawioną uciążliwości środowiska wielkomiejskiego oraz współczesne przemiany stylu życia, w którym wysoko ceniony jest tzw. „zielony konsumeryzm”, „zielony styl życia”. W pojęciu tym mieszczą się bardzo różnorodne aktywności, takie jak wegetarianizm, troska o los zwierząt, sklepy ze zdrową żywnością, festiwale pod gołym niebem, rowery, manifestacje, marsze, i inne aktywności, które wymagają wiele wolnej przestrzeni, którą dysponują obszary wiejskie. Obserwowana dezagraryzacja przestrzeni wiejskiej i rozwoju nadają nowe znaczenie wielofunkcyjny charakter jej wsi i jej zasobom, zarówno zasobom materialnym, przyrodniczym, społecznym, jak i kulturowym. Mogą być one traktowane i coraz częściej są, jako unikalne zasoby, które rynek pozwala kapitalizować. Urynkowienie oznacza więc kreowanie lub rozszerzanie zakresu działania mechanizmów rynkowych i praw własności, które decydują o alokacji tychże zasobów. Dotyczy to także konkurowania o dostęp do różnych rynków towarów i usług i zewnętrznych funduszy na rozwój przez wiejskie społeczności lokalne. Regulacja poprzez rynek w efekcie prowadzi do redukcji liczby jego uczestników i zagęszczenia sieci powiązań między nimi (Aldridge 2006). Zasoby wsi mogą być więc analizowane w nowym wymiarze, jaki stanowi ich urynkowienie (utowarowienie). Nawiązuję tu do koncepcji utowarowienia dóbr i stosunków społecznych (Ziółkowski 2005: 185), w myśl której „utowarowienie […] to proces stawania się towarem, uzyskiwania ceny i wejścia na rynek”. Komercjalizacja obejmuje nie tylko zasoby naturalne wsi, takie jak ziemia, woda, wolna przestrzeń, ale również zasoby społeczne i kulturowe, takie jak tradycje lokalne, czy dziedzictwo kulturowe. Sporządzenie kompletnej listy elementów, które mogą podlegać urynkowieniu byłoby niemożliwe, poprzestanę więc na przywołaniu wyróżnionych przez Perkinsa (2006: 245) ich czterech różnych kategorii: Produkty i aktywności rolnicze i ogrodnicze, dobrze znane, o ugruntowanej pozycji na rynku, które poprzez spopularyzowanie rozszerzają swój udział w rynku, np. kiełbasa Lisiecka w Polsce; Nowe produkty i aktywności, które stają się popularne na skutek przemian stylu życia, mody, popularyzacji zdrowego odżywiania się, jak żywność ekologiczna, tradycyjnymi metodami wytwarzane sery czy wędliny, jazda konno; Stare, opuszczone siedliska wiejskie i budowle gospodarcze, wykorzystywane przez mieszkańców miast jako drugie domy, gospodarstwa hobbystyczne; 8|Strona Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Elementy przestrzeni wiejskiej i tradycji wiejskich, wykorzystywane do celów rekreacyjnych i wypoczynku, jak tradycyjna kuchnia regionalna, czy tradycyjne zajęcia, w których wykonywaniu może uczestniczyć turysta, spędzający urlop w gospodarstwie agroturystycznym. Urynkowienie tych zasobów, mających w części charakter dóbr publicznych prowadzi do głębokiej restrukturyzacji obszarów wiejskich. Tracąc w wyniku przemian społecznych swoje dotychczasowe znaczenie, elementy świata wiejskiego zaczynają odrywać się od kontekstu lokalnego, funkcjonować poza nim. Zmieniają się w produkt, stają się towarem, będącym przedmiotem transakcji rynkowych, który może być oferowany każdemu, także przybyszom z odległych miejsc, żyjącym w odmiennym kontekście kulturowym. W wyniku urynkowienia „wieś” i „wiejskość” tracą swe charakterystyki przestrzenne i społeczno-kulturowe, które dotychczas oddawał zespół mierzalnych wskaźników, takich jak gęstość zaludnienia, udział rolnictwa w gospodarce lokalnej, wielkość miejscowości. Pojęcia „wieś” i „wiejskość” zaczynają funkcjonować jako struktury poznawcze, jako społeczne reprezentacje (Halfacree 1993; Halfacree 2006), bądź „styl wiejski” (Macnaghten i Urry: 231). Zmiana znaczeń kategorii „wieś” i „wiejskość” powoduje różnorodne konsekwencje społeczne, takie jak: estetyzacja terenów wiejskich i idealizacja krajobrazu wiejskiego, ideologizacja przestrzeni wiejskiej, którą zaczyna się traktować jako coś szczególnie cennego, do czego dostęp można ograniczać i czerpać z tego korzyści ekonomiczne, pobierając opłaty, zamiana elementów lokalnej kultury w towary atrakcyjne dla nabywców, nawoływanie do ochrony krajobrazu i dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego wsi, uznawanego za cenne wartości, które należy zachowac dla przyszłych pokoleń. Przestrzeń wiejska zaczyna być postrzegana w kategoriach „raju utraconego”, idylli i przeciwstawiana nieludzkim warunkom przemysłowego miasta (Macnaghten i Urry: 235). W dalszej perspektywie może to oznaczać reglamentację dostępu do owych powszechnie pożądanych wartości przez wprowadzanie różnego rodzaju opłat, jakie będą zmuszeni ponosić konsumenci wiejskiego krajobrazu, powietrza, otwartej przestrzeni. Proces urynkowienia zasobów wsi może być traktowany w kategoriach swoistego kosztu modernizacyjnego, jaki ta sfera życia społecznego, rządząca się w społeczeństwach preindustrialnych odmiennymi regułami, ponosi wraz z włączeniem w szersze układy społeczne. Urynkowienie zasobów wsi zmienia zasadniczo ich charakter. Funkcjonując jako towar, zasoby te tracą swój autentyczny charakter, swój związek z miejscem i kulturą lokalną. Mogą być i są powielane bez ograniczeń i stają się coraz częściej konstruktem społecznym, 9|Strona Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 podporządkowanym wymogom globalnego rynku. Wieś, jej unikalne zasoby przyrodnicze, elementy krajobrazu, lokalnej kultury stają się jedynie marką handlową (ang. Brand, branding), która dobrze sprzedaje się. Opatrzenie jakiegoś produktu przymiotnikiem „wiejski”, jak „wiejska szynka”, czy „serek wiejski” stanowi gwarancję jego autentyczności, walorów smakowych, zdrowotnych, itp. Urynkowienie i takie wykorzystywanie zasobów wsi pozbawia je stygmatyzujących znaczeń i umożliwia przedstawianie świata wiejskiego jako atrakcyjnego dla outsiderów, stających się jego konsumentami. Świat wiejski w szerszym odbiorze społecznym przestaje funkcjonować jako realny świat społeczny, stając się obrazem z reklamy, światem przedstawianym, wykreowanym. Zmienia się w zjawisko wizualne, tworzone dla potrzeb rynku, który jak dotychczas docenia jego odmienność i pozwala dobrze sprzedawać produkty opatrzone marką „wiejskie”. Atrakcyjność może być także i jest kreowana w rezultacie świadomie podejmowanych działań specjalistów od marketingu towarów i usług. Przykładem może być następująca ulotka reklamowa: „ Postmodernistyczny eklektyzm Opisany proces urynkowienia przestrzeni wiejskich i rozwijająca się konsumpcja „wiejskości” oddziałuje na nie powodując różnorodne konsekwencje społeczne. Należą do nich: przemiana przestrzeni wiejskich w spektakle, artykuły gotowe do sprzedaży, co oznacza ich specjalne zagospodarowanie, w myśl z góry powziętego planu, utrata lokalnej niepowtarzalności i oderwanie od społecznego i historycznego kontekstu, nastawienie raczej na gusty i potrzeby outsiderów, „nowych konsumentów” niż dotychczasowych mieszkańców, 10 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 potencjalne konflikty między dotychczasowymi użytkownikami przestrzeni wiejskich (rolnikami) a ich nowymi użytkownikami (turystami, rezydentami, itp.). Jak zostało wcześniej zauważone, zarówno nowoczesne rolnictwo jak i przestrzeń wiejska zyskują w społeczeństwach europejskich charakter wielofunkcyjny (Barthelemy i Vidal 2006, Wilkin 2005). W krajach rozwiniętych nie da się już utożsamiać obszarów wiejskich tylko z jedną funkcją gospodarczą. Odkąd rolnictwo utraciło dotychczasową rolę centralnego czynnika rozwojowego gospodarki wiejskiej, jest ona napędzana w większym stopniu przez usługi świadczone na rzecz konsumentów spoza obszarów wiejskich oraz funkcje rolnictwa związane z dostarczaniem dóbr publicznych (Wilkin 2005: 25). Ma się tutaj na myśli te efekty pracy rolnika, które nie są sprzedawane na rynku, takie jak utrzymanie odpowiedniej kondycji środowiska naturalnego, zachowanie dziedzictwa kulturowego wsi, podtrzymywanie bioróżnorodności, przeciwdziałanie wyludnianiu obszarów wiejskich, które w ekonomii nazywa się pozytywnymi efektami zewnętrznymi. Owe „pozytywne efekty zewnętrzne” mające w części charakter „dóbr publicznych” stają się przedmiotem konsumpcji ogółu społeczeństwa, a nie jedynie mieszkańców wsi i nie dotychczas nie były bezpośrednio wyceniane przez rynek. Rozwój podziału pracy wymaga ekspansji rynku, który, jak twierdził A. Smith, na wsi rozwija się wolniej niż w mieście. Ekspansja rynku w sferze rolnictwa rodzi w następstwie wiele ograniczeń, co wynika zarówno z natury mechanizmów rynkowych, jak i z charakteru rolnictwa. Współczesne społeczeństwa oczekują od rolnictwa pełnienia wielu funkcji, wykraczających poza tradycyjnie rozumianą produkcję żywności i surowców. Relacje między rolnictwem a pozarolniczymi funkcjami obszarów wiejskich są złożone. Jak wykazały badania (Van Huylenbroeck 2006) dla funkcji rezydencjonalnej obecność w sąsiedztwie otwartej przestrzeni rolniczej jest korzystna, zwiększa bowiem atrakcyjność nieruchomości mieszkaniowych położonych w jej pobliżu. Odwrotnie działają natomiast wielkie farmy zwierzęce, których sąsiedztwo obniża atrakcyjność nieruchomości mieszkaniowych. Omówione zmiany w odniesieniu do polskich obszarów wiejskich można zilustrować, chociaż w części przy pomocy dostępnych danych statystycznych. Niewątpliwie jednym z przejawów dezagraryzacji przestrzeni wiejskiej jest struktura dochodów wiejskich gospodarstw domowych, którą prezentuje poniższy wykres: 11 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Structure of income of rural households in Poland (1995-2008) farm hired work own firm social transfers other Source: D.Milczarek-Andrzejewska, P. Strawiński, Zmiana struktury dochodów na wsi W strukturze dochodów wiejskich gospodarstw domowych odnotowuje się malejący udział dochodów osiąganych z gospodarstwa rolnego, które jest zastępowane dochodami z pracy najemnej i świadczeniami społecznymi. Rozwój funkcji rezydencjonalnej dokumentują trzy fakty. Jednym jest ponad dwukrotny wzrost liczby wzniesionych nowych budynków mieszkalnych na wsi - z 14959 w roku 2000, do 42 675 w roku 2007 (Rocznik Statystyczny Rolnictwa i Obszarów Wiejskich 2008), co prezentuje wykres zamieszczony poniżej: Number of newly built houses in the countryside 45000 40000 35000 30000 25000 20000 15000 10000 5000 0 2000 2002 2004 2005 2006 2007 Years 12 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Podobną wymowę mają dane NSP wykazujące przyrost liczby wiejskich gospodarstw domowych w okresie 1988 – 2002 w najbardziej zurbanizowanych województwach, czyli śląskim (o 11%) i małopolskim (o 16%) (Gorlach, Drąg, Nowak 2004: 33), które stanowią drugie potwierdzenie dezagraryzacji przestrzeni wiejskiej. Trzecim jest udział wiejskich gospodarstw domowych z użytkownikiem gospodarstwa rolnego, co dokumentują dane NSP 2002, zamieszczone na poniższej mapie: 70 63 68 40 58 50 58 60 45 60 55 36 1 8 , 5 35 61 26 35 Odsetek bezrolnych gospodarstw domowych na wsi w roku 2002 W świetle danych NSP 2002, przedstawionych na mapie w 6 województwach na obszarach wiejskich przeważają gospodarstwa domowe związane z użytkownikiem gospodarstwa rolnego. Są to województwa podlaskie, lubelskie, podkarpackie, małopolskie, świętokrzyskie, łódzkie. W województwie mazowieckim występuje równowaga miedzy gospodarstwami domowymi bezrolnymi i związanymi z gospodarstwem rolnym. W pozostałych województwach zaś na obszarach wiejskich dominują bezrolne gospodarstwa domowe. Urynkowienie przestrzeni wiejskiej wymaga innych sposobów jej konceptualizowania i nowych kategorii pojęciowych stosowanych do jej analizy. Obecnie źródłem takich kategorii staje się m.in. koncepcja zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich, zgodnie z którą nadaje się przestrzeni wiejskiej szczególne właściwości, postulując konieczność jej ochrony i podjęcie działań mających na celu jej zachowanie dla przyszłych pokoleń. Koncepcja zrównoważonego rozwoju ujmuje przestrzeń wiejską w sposób integralny, akcentując znaczenie równowagi trzech wymiarów - przyrodniczego, gospodarczego i społecznego jako najważniejszej zasady rozwoju. Realizacja tych zasad wymaga partycypacyjnego modelu rozwoju wsi. Postulowana jest taka polityka rozwoju wsi, która umożliwi zachowanie jej dla przyszłych pokoleń i pozwoli ocalić 13 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 przed degradacją, wyludnieniem, zmarginalizowaniem, co zmienia zasadniczo jej społeczne postrzeganie. Przestrzeń wiejska zaczyna być postrzegana jako azyl, miejsce ucieczki dla wszystkich zmęczonych cywilizacją miejską, którzy w wyniku świadomego wyboru i realizowanego stylu życia chcą z niej korzystać, „konsumować” jej walory, także o charakterze estetycznym (Howe 2005: 42). W tle takiej konceptualizacji dostrzega się raczej dążenie do utrzymania obecnych jej właściwości niż do wprowadzania zmian. Konceptualizacja przestrzeni wiejskiej zakładająca traktowanie jej w kategoriach zasobów narodowych, a nawet ogólnoludzkich, czyni z tej przestrzeni oazę unikalnych wartości środowiska przyrodniczego, autentycznych i żywych więzi międzyludzkich, bogatej sfery symbolicznej i ideału wspólnoty niemalże. Ten nowy obraz jest bardzo odległy od dotychczasowego, który przedstawiał przestrzeń wiejską w kategoriach obiektu działań modernizacyjnych, realizacji polityk rozwojowych, bądź też przestrzeni skupiającej wiele problemów społecznych, takich jak bezrobocie, ubóstwo, starzenie się mieszkańców i depopulacja, których rozwiązanie zakładało raczej działania na rzecz wprowadzania zmian niż zachowania status quo. Jakie obrazy przestrzeni wiejskiej konstruowane były dotychczas? Odwołam się do trzech obrazów opisanych przez Macnaghtena i Urry‟ego (2005: 247). Obraz pierwszy, który został określony jako „widzenie, krajobraz” przedstawia wieś o zdrowym środowisku, zróżnicowaną, dostępną i pełną urody, „wieś marzeń”. Wizja obejmuje dwa aspekty – pogłębianie obrazu i dostęp do niego. Intensywne rolnictwo i inne formy intensywnej aktywności gospodarczej zagrażają takiemu obrazowi wsi. Rolnicy raczej się w nim nie mieszczą. Są albo ukrywani przed turystami, albo występują jako dodatek do romantycznego krajobrazu. Zalecane jest raczej bierne konsumowanie tego krajobrazu, podziwianie jego uroków niż przekształcanie. Drugi obraz określony jako „zarządzanie” jest konstruowany przez agencje rządowe oraz organizatorów wypoczynku, którzy w efektywnym zarządzaniu dostrzegają narzędzie pozwalające przezwyciężyć rodzące się konflikty interesów wokół przestrzeni wiejskich. Trzeba zdawać sobie sprawę, że odpowiedzi na pytanie: „w jakim celu należy wsią zarządzać?” mogą być i są bardzo różne. Jak formułują to Macnaghten i Urry (2005: 250), „czy wsią należy zarządzać w celu jej gospodarczego odrodzenia, czy w celu jej zachowania w aktualnym stanie?” Trudno też udzielić odpowiedzi na pytanie, czyich interesów bronić i jakich konfliktów unikać. Trzeci obraz, określony jako „wybór konsumencki”, obejmuje komercjalizację przestrzeni wiejskich i traktowanie walorów środowiska wiejskiego w kategoriach cennych zasobów. Oznacza to rozwijanie potencjału gospodarczego wokół wykorzystania tych zasobów i promowanie nowych aktywności w przestrzeni wiejskiej, takich jak polowania, gry wojenne, kolarstwo górskie, 14 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 rybołówstwo lub golf. Zakłada to także 2011 komercjalizację dostępu do przestrzeni wiejskich poprzez wprowadzenie opłat parkingowych, biwakowych, klimatycznych, itp. Społeczne następstwa takiej komercjalizacji obejmują zamianę przestrzeni wiejskich w atrakcyjne widowiska, w specjalnie oznakowany zbiór towarów na sprzedaż, który zaczyna funkcjonować jako „turystyczne atrakcje”. Urynkowienie zasobów wsi w Polsce było wpisane w model polityki rolnej realizowanej jako element procesu transformacji. Był to dotychczas raczej proces odgórny niż oddolny. Głównym aktorem zmiany w sferze instytucjonalnej otoczenia rolnictwa było państwo i jego agendy. Przed akcesją do UE wiejskie społeczeństwo obywatelskie było za słabe, aby podejmować efektywne działania oddolne. Po akcesji sytuacja zmienia się, gdyż wspólna polityka rolna promuje model zrównoważonego rozwoju wsi, partycypację społeczności lokalnych w jego realizacji (program LEADER), a urynkowienie lokalnych zasobów i mobilizacja lokalnego kapitału społecznego traktowane są jako narzędzia zmiany. Wycofywanie się państwa ze sfery publicznej kreuje przestrzeń dla nowych aktorów społecznych, takich jak prywatni przedsiębiorcy, organizacje konsumenckie czy wiejskie organizacje pozarządowe. Sfera produkcji żywności poddawana jest coraz szerszej kontroli społecznej, którą realizują specjalne instytucje, np. 5 agencji państwowych strzeże bezpieczeństwa żywności w Polsce. Przenika do niej także zasada współrządzenia (governace), rozwija się dialog z udziałem konsumentów, któremu w Polsce nie sprzyjają słabe organizacje konsumenckie. Organizacje te reprezentują interes społeczny w sferze kontroli jakości żywności. W debacie dotyczącej żywności słabo słyszalny jest głos rolników, którzy są obarczani odpowiedzialnością za nie spełniającą standardów jakość żywności i marginalizowani. Rolnicy dialogują raczej z państwem, podejmując działania w sferze politycznej niż bezpośrednio z konsumentami. Co wspiera proces urynkowienia i co jest źródłem barier? Do czynników wspierających urynkowienie zasobów wsi można zaliczyć planowane reformy wspólnej polityki rolnej, o ile zostaną zrealizowane w planowanym kształcie, gdzie zakłada się rozszerzanie regulacji rynkowej. Podobny charakter mają także działania państwa i jego agend działających w sferze zarządzania rozwojem wsi i rolnictwa, które promują lepsze wykorzystanie zasobów lokalnych poprzez realizację partycypacyjnego modelu rozwoju wsi, w czym uczestniczą mieszkańcy i organizacje pozarządowe. Za innego rodzaju czynnik wspierający urynkowienie można także uznać przejawy współrządzenia (governance) w produkcji, przetwórstwie i handlu żywnością, co oznacza wzrost znaczenia organizacji konsumenckich działających na rzecz poszerzania zakresu wyboru konsumenta. 15 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Jako źródło potencjalnych barier urynkowienia można wskazać preferowanie innych mechanizmów regulacji przez organizacje rolnicze i agendy państwowe. Organizacje rolnicze domagają się bezpośrednich działań interwencyjnych państwa , które pozwoliłyby neutralizować niepowodzenia rynku (market failures), agendy rządowe natomiast działają na rzecz rozszerzania regulacji rynkowej. Innym źródłem ograniczeń może być konflikt reguł rządzących produkcją i konsumpcją żywności. Produkcja żywności jest poddawana coraz szerszej kontroli rynku, co oznacza globalną konkurencję. Jej celem jest osiąganie zysku i akumulacja kapitału. Podporządkowana jest wymogom rozwoju techniki i technologii oraz globalnym normom jakości, bezpieczeństwa zdrowotnego, itp. Konsumpcja żywności natomiast staje się coraz bardziej refleksyjna (debaty na temat dopuszczalności GMF), jest regulowana lokalnie i regionalnie, o czym przesadzają tradycje, wzory konsumpcji, normy społeczne i religijne. Podporządkowana jest indywidualnej satysfakcji i zadowoleniu konsumenta, często służy manifestacji tożsamości, realizacji stylu życia np. dieta wegeteriańska, spożywanie tylko żywności. produkowanej lokalnie. PRAKTYKI I AKTORZY SPOŁECZNEGO WYTWARZANIA I KONSUMOWANIA PRZESTRZENI WSI Skoro zmienił się charakter przestrzeni wiejskiej to należałoby zastanowić się, jakie praktyki społeczne przyczyniają się współcześnie do wytwarzania tej przestrzeni? Jakie grupy aktorów są najważniejsze w tym procesie? Jak wiele miejsca zajmuje wśród nich działalność rolnicza, która od wieków kształtowała przestrzeń wiejską i w wielu rejonach świata pozostaje nadal praktyką wiodącą. W krajach UE wśród ważnych dla kształtowania przestrzeni wiejskich praktyk wskazuje się wspólną politykę rolną i politykę rozwoju obszarów wiejskich, której programy i priorytety określają przepływ strumieni finansowych i decydują o realizacji wielu zamierzeń. Bardzo ważne znaczenie ma obecnie praktyka zarządzania środowiskiem przyrodniczym, którego długofalowy interes często bywa uznawany za nadrzędny w stosunku do bieżących potrzeb i celów zamieszkujących dany obszar ludzi. Dla osiągania tych celów postuluje się wzrost znaczenia zarządzania i planowania w procesie wytwarzania przestrzeni wiejskiej. Proces urynkowienia nadaje rosnące znaczenie praktykom marketingowym, które decydują o tym, co, komu, ile i kiedy zostanie sprzedane. Ostateczny kształt życia wiejskiego może być obecnie rezultatem działań marketingowych. 16 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Coraz ważniejsza staje się także rola architektury i planowania przestrzennego, jako kluczowych praktyk organizujących przestrzeń, niezbędnych zarówno dla wytwarzania przestrzeni mieszkalnych, jak i rekreacyjnych, wypoczynkowych, których obecność w krajobrazie wsi będzie wzrastała. Jakie praktyki społeczne prowadzą do konsumowania wsi? Można wymienić tu zamieszkiwanie na wsi, turystykę i wypoczynek, tzw. „zielony konsumeryzm”, obejmujący imprezy organizowane na świeżym powietrzu, jak pikniki, marsze, biwaki, turystyka rowerowa, itp. Nie można pominąć także marketingu żywności, gdzie wiejskość funkcjonuje jako marka żywności -” kiełbasa wiejska”, „serek wiejski”, „jaja wiejskie”. Równie ważny staje się marketing usług, wykorzystujący wiejskość jako markę produktów turystycznych – „wiejski krajobraz”, „wiejskie powietrze”, „wiejskie obyczaje”. W rezultacie tych praktyk wieś funkcjonuje jako produkt rynkowy, co rodzi wiele konsekwencji społeczno-kulturowych, takich jak: sprzedaż elementów tradycji, kultury materialnej i życia codziennego wsi przybyszom spoza niej, idealizacja krajobrazu wiejskiego, która nasila się wraz z jego zanikiem; rozwijający się „przemysł” dziedzictwa kulturowego, oferujący konsumentom wiejskości różnego rodzaju pamiątki i wytwory wiejskie. Rezultatem tych praktyk jest „wiejski produkt wysokiej jakości wyrażony za pośrednictwem rynku”. Koncepcja zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich tworzy nowe ramy dyskursu publicznego na temat rozwoju przestrzeni wiejskich, a mianowicie „dyskurs zrównoważenia”, w którym uczestniczą poza „zwykłymi” konsumentami zasobów wsi także agencje państwowe, Unia Europejska, władze lokalne, organizacje ekologiczne i biznes. Rodzi to nowe pytania o rolę dotychczasowych wytwórców i konsumentów zasobów przestrzeni wiejskiej, do których należą rolnicy i jej mieszkańcy. Ze względu na globalny charakter problemów ochrony środowiska postulowany jest rozwój współpracy między różnymi grupami aktorów, dialog, edukacja i informowanie społeczeństwa. Jak zwracają uwagę Macnaghten i Urry (2005: 288) dyskurs ten przyjmuje „optymistyczny model osobistej agencji”, który pomija całkowicie kontekst instytucjonalny działań jednostek, będących odpowiedzialnymi obywatelami i konsumentami. Stosunki z państwem, które prowadzi ekologiczną politykę nie rodzą problemów, biznes dostarcza „ekologicznych” produktów, a ludzie wierzą w naukowe ekspertyzy i ograniczają swoją bieżąca konsumpcję, aby zachować zasoby dla przyszłych pokoleń. Wszystko to nie rodzi konfliktów, nie 17 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 wymaga godzenia sprzecznych interesów i rozwiązywania bieżących problemów życia codziennego. Rzeczywistość odbiega dalece od takiej optymistycznej wizji i wymaga kompromisów, uzgodnień i negocjacji. PODSUMOWANIE Michel Buravoy (2007) wyróżnił trzy fale procesu urynkowienia, z których każda charakteryzowała się innym zasięgiem oddziaływań. Pierwsza fala obejmowała urynkowienie pracy, urynkowienie rolnictwa w krajach uprzemysłowionych i urynkowienie finansów. Miała zasięg lokalny. Jej następstwem były ruchy zwalczające urynkowienie i rozwój życia stowarzyszeniowego. Budowa podstaw społeczeństwa obywatelskiego stanowiła społeczną samoobronę przed skutkami urynkowienia. Druga fala obejmowała urynkowienie pieniądza i handlu i miała zasięg lokalny lub narodowy. Trzecia fala, która występuje obecnie, obejmuje urynkowienie środowiska przyrodniczego, społecznego oraz dóbr publicznych i ma zasięg globalny. Każda z tych fal wywołała inne działania, umożliwiające społeczeństwom przystosowanie się do wywołanych przez nie następstw. Odpowiedzi na pierwszą fale miały charakter dostosowań i reakcji społecznych na poziomie lokalnym, których celem była obrona siły roboczej i rolnictwa przed skutkami działań rynku. Przybierały one postać ruchów zwalczających urynkowienie bądź zakładania stowarzyszeń. Społeczną samoobroną przed skutkami urynkowienia na tym etapie była budowa podstaw społeczeństwa obywatelskiego. Reakcje na druga falę urynkowienia miały charakter działań podejmowanych na poziomie państwa narodowego. Faszyzm i stalinizm mogą być uznane za przykłady próby obrony autarkii gospodarczej przed tyranią międzynarodowych rynków. Działania na poziomie państwa doprowadziły w efekcie do sformułowania praw pracowniczych i praw socjalnych, które stały się elementem polityki państwa opiekuńczego. Państwo i rynek współdziałały na rzecz i znajdowały się pod kontrolą społeczeństwa obywatelskiego. Reakcje na trzecią falę urynkowienia, mająca zasięg globalny wymagają powrotu do formułowania odpowiedzi w skali lokalnej. Urynkowienie środowiska przyrodniczego, komercjalizacja dóbr publicznych, urynkowienie ciała człowieka, organów i produktów ludzkiego umysłu wymaga współdziałania i obrony przed skutkami działania ponadnarodowych instytucji politycznych i ekonomicznych, które rugują prawa pracownicze i zabezpieczenia socjalne. Państwo wycofuje się ze sfery publicznej, oddaje pole rynkowi i wspiera mechanizmy rynkowe. Społeczeństwo obywatelskie zostaje osamotnione w swoich działaniach obronnych. 18 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Nie dysponując danymi, które pozwoliłyby dokonać pełnej oceny stopnia zaawansowania procesu urynkowienia zasobów wsi w Polsce, ani określić czynników decydujących o jego przebiegu, mogę jedynie stwierdzić, że o przyszłej sytuacji obszarów wiejskich w Polsce zadecydują lokalne odpowiedzi na owe globalne oddziaływania trzeciej fali urynkowienia. Odpowiedzi te będą zapewne zróżnicowane w wymiarze lokalnym i regionalnym, aby wykorzystać różnorodne potencjały środowisk lokalnych. Ich sformułowanie wymaga lepszej mobilizacji zasobów społecznych i kulturowych, jakimi dysponują wszyscy mieszkańcy wsi, także ci, którzy nie mają związków z rolnictwem, co nie będzie możliwe bez zbudowania efektywnych sieci społecznych i współpracy różnych grup aktorów. Współczesna gospodarka wsi staje się patchworkiem zróżnicowanych, lokalnych gospodarek i nie może być dłużej przedstawiana jako zdychotomizowany model tradycyjnej bądź nowoczesnej gospodarki (Marini i Mooney 2006: 96). O możliwościach ich ożywiania decydują różnorodne zasoby lokalne, do których zalicza się także zasoby społeczne i kulturowe, które mogą być wykorzystane w działalności gospodarczej. Te właśnie związki między lokalną gospodarką i lokalnymi zasobami społecznymi i kulturowymi są wykorzystywane do formułowania zróżnicowanych strategii rozwoju lokalnego, stanowiących odpowiedzi na działanie globalnych sił rynku. 19 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Przypisy: 1 Artykuł jest rozszerzoną wersją referatu wygłoszonego na XXIII Kongresie Europejskiego Towarzystwa Socjologii Wsi, Vaasa 2009 (Finlandia). Wersja anglojęzyczna została opublikowana w specjalnym tomie „Przeglądu Socjologicznego”. Bibliografia: ALDRIDGE A. (2006), Rynek. Warszawa: Wyd. Sic! BARTHELEMY P. A., VIDAL C. (2006), Rural Realities In the European Union. http://europa.eu.int/comm/agriculture/envir/report/en/rur_en/report_en.htm. BRYDEN J., ARANDIA A., JOHNSON T. (2008), Theoretical and Policy Background to the Top-Mard Project. Dostępny na: ageconsearch.umn.edu/bitstream/6396/2/pp08br20.pdf. CLOKE P. (2006), Conceptualizing Rurality. [w:] P. Clocke, T. Marsden, P. H. Mooney (red.) Hanbook of Rural Studies. Londyn: Sage Publications. BURAVOY M. (2007), The Future of Sociology. Dostępny na: http://gms.sysu.edu.cn/xiagum/lilunfang.htm. DOMAŃSKI H. (1997), Mobilność i hierarchie stratyfikacyjne. [w:] H. Domański, A. Rychard (red.) Elementy nowego ładu. Warszawa: Wyd. IFiS PAN. GORLACH K. (2009), W poszukiwaniu równowagi. Polskie rodzinne gospodarstwa rolne w Unii Europejskiej. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. GORLACH K. (2001), Świat na progu domu. Rodzinne gospodarstwa rolne w Polsce w obliczu globalizacji. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. GORLACH K. (1995), Chłopi, rolnicy, przedsiębiorcy. „Kłopotliwa klasa” w Polsce postkomunistycznej. Kraków: Universitas. GORLACH K., DRĄG Z., NOWAK P. (2004), Ku wsi zdezagraryzowanej. „Studia Socjologiczne” nr 1/2004. HALAMSKA M. (2009), Zasoby własne wsi a zewnętrzne programy rozwoju. Na przykładzie zależności kapitał społeczny -PP LEADER +. „Wieś i Rolnictwo” nr 3, s. 9-28. HALFACREE K. H. (1993), Locality and social representation: Space, discourse and alternative definitions of the rural. „Journal of Rural Studies” vol. 9/1. HALFACREE K. (2006), Rural Space: constructing a Three-fold Atchitecture, [w:] P. Clocke, T. Marsden, P. H. Mooney (red.) Hanbook of Rural Studies. Londyn: Sage Publications. HOWE K. S. (2005), Perspektywy rozwoju obszarów wiejskich w Europie: kwestia zrównoważenia. [w:] K. Zawalińska (red.) Rozwój obszarów wiejskich. Doświadczenia krajów europejskich. Warszawa: IRWiR PAN. KAHILA P. New Rural Residents: Interaction between Rural Space and Urban Demand. www.chydenius.fi/chydenius/arkisto/tapahtuma/motesarena/kahila.doc. KAHILA P., RINNE-KOSKI K. (2005), Pojęcie elastycznego stylu życia: ramy i zagadnienia teoretyczne. [w:] K. Zawaliska (red.) Rozwój obszarów wiejskich. Doświadczenia krajów europejskich. Warszawa: IRWiR PAN. 20 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 KOCIK L. (2001), Trauma i eurosceptycyzm polskiej wsi. Kraków: Wyd. UJ. Raport o rozwoju społecznym Polska 2000. Rozwój obszarów wiejskich. Warszawa: undp. MACNAGHTEN PH., URRY J. (2005), Alternatywne przyrody. Nowe myślenie o przyrodzie i społeczeństwie. Warszawa: Wyd. Scholar. MARINI B., MOONEY P. H. (2006), Rural economies. [w:] P. Cloke, T. Marsden, P. Mooney (eds.) Handbook of Rural Studies. Londyn: Sage Publications, s. 91-103. MUSIAŁ W. (2007), Dezagraryzacja polskiej wsi –problemy ekonomiczne, ekologiczne i społeczne. „Wieś i Rolnictwo” nr 3, s. 29-43. PERKINS H. C. (2006), Commodification: Re-resourcing rural areas. [w:] P. Cloke, T. Marsden, P.H. Mooney (red.) Handbook of Rural Studies. Londyn: Sage Publications, 243-257. REFSGAARD K. (2009), Modelling agriculture, sustainble rural development and quality of life. Dostępny na: www.esee2009.si/.../Bryden%20-%20Modelling%20Rural%20Social%20Economic.pdf. Rocznik Statystyczny Rolnictwa i Obszarów Wiejskich, (2008). Warszawa: GUS. RYCHARD A. (2006), Kapitał społeczny a instytucje. [w:] H. Domański, A. Ostrowska, P. Sztabiński W środku Europy? Warszawa: Wyd. IFiS PAN, s. 201-219. RYCHARD A. (2004), Konsumenci, obywatele, populiści: czy rynek może pomóc demokracji? [w:] H. Domański, A. Ostrowska, A. Rychard (red.) Niepokoje Polskie. Warszawa: IFiS PAN, s. 171-190. SZTOMPKA P. (2000), Trauma wielkiej zmiany. Społeczne koszty transformacji. Warszawa: ISP PAN. WARD N. (1993), The Agricultural Treadmill and the Rural Environment In the Post-Productivist Era. „Sociologia Ruralis” No. 33. WILKIN J. (2005), Rolnictwo a społeczeństwo – ewolucja funkcji i relacji. [w:] A. Rosner (red.) Uwarunkowania i kierunki przemian społeczno-gospodarczych na obszarach wiejskich. Warszawa: IRWiR PAN. WILSON G.A. (2001), From Productivism to Post-productivism…and Back Again? Exploring the (Un)changed Natural and Mental Landscapes of European Agriculture. „Transactions of the Institute of British Geographers” Vol. 26/1. ZIÓŁKOWSKI M. (2005), Utowarowienie życia społecznego a kapitały społeczne. [w:] W. Wesołowski, J. Włodarek (red.) Kręgi integracji i rodzaje tożsamości. Polska Europa Świat. Warszawa: Wyd. Scholar. 21 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Magdalena Głogowska Ośrodek Zrównoważonego Rozwoju Instytut Ochrony Środowiska – PIB POTENCJAŁ ADMINISTRACJI TERENOWEJ A REALIZACJA ZASAD ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU W GMINACH Abstrakt: Artykuł omawia realizacje zadania badawczego „Analiza potencjału administracji terenowej w zakresie realizacji zasad zrównoważonego rozwoju”, które obejmowało wstępną analizę dokumentów wspierających zarządzanie rozwojem regionalnym i lokalnym; analizę potencjału samorządów lokalnych do zarządzania zrównoważonym rozwojem; analizę projektów w dziedzinie zrównoważonego rozwoju realizowanych na poziomie regionalnym i lokalnym; opracowanie rekomendacji dla samorządów. Badaniami objęto wybrane gminy wiejskie, miejskowiejskie, miasta i powiaty ziemskie i grodzkie (28 jednostek) województwa opolskiego, śląskiego i warmińsko-mazurskiego. Na podstawie dokumentów planistycznych określono zakres polityk, strategii i planów rozwojowych. Badanie kompetencji i potencjałów samorządów lokalnych w zakresie wdrażania zasad rozwoju zrównoważonego zostało przeprowadzone z wykorzystaniem metody badań kwestionariuszowych. Ankieta obejmowała pytania dotyczące sytuacji środowiskowej badanych gmin i powiatów, procesów rozwoju lokalnego i ich oddziaływania na środowisko przyrodnicze, kompetencji i polityk samorządów lokalnych na rzecz rozwoju zrównoważonego, partnerskich projektów zorientowanych na poprawę sytuacji środowiskowej. Respondentami były osoby zajmujące się zagadnieniami planowania przestrzennego, kształtowania rozwoju lokalnego, ochrony środowiska. Słowa kluczowe: zrównoważony rozwój, samorząd lokalny, ochrona środowiska WSTĘP Zasady zrównoważonego rozwoju stały się dla społeczeństwa ważnym kryterium oceny jakości życia, o czym świadczy m.in. proces suburbanizacji, „ucieczka z miasta” czy zjawisko „drugich domów”, które są związane z poszukiwaniem nowych miejsc zamieszkania na terenach o wysokich walorach środowiskowych. Dokumentuje to ponadto angażowanie się mieszkańców w działania na rzecz ochrony środowiska przyrodniczego we własnym otoczeniu oraz zmiany świadomości społecznej, obejmujące oddziaływanie stanu środowiska naturalnego na poziom zdrowotności. W wielu społecznościach lokalnych obserwuje się aktywny udział mieszkańców w 22 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 podejmowaniu decyzji związanych z wykorzystywaniem kluczowych zasobów przyrodniczych danego obszaru, dotyczących eksploatacji środowiska przyrodniczego Zmiany te powodują, że władze lokalne stają przed nowymi wyzwaniami. Konieczne staje się wypracowanie mechanizmów monitorowania oczekiwań i aspiracji mieszkańców, dialogu społecznego i partycypacji społecznej w realizacji celów rozwoju lokalnego. Analiza dokumentów o charakterze strategicznym opracowywanych obecnie przez władze na szczeblu lokalnym, pozwoliła na sformułowanie ogólnego wniosku, iż przedstawiciele administracji terenowej w sposób poprawny analizują sytuację swoich gmin oraz na podstawie jej wyników formułują cele rozwojowe oraz przygotowują projekty. Pogłębione badania wykazały jednak pewne luki kompetencyjne w zakresie praktycznej realizacji założeń strategii i innych dokumentów planistycznych. METODOLOGIA BADAŃ Zadanie badawcze „Analiza potencjału administracji terenowej w zakresie realizacji zasad zrównoważonego rozwoju” zrealizowane w 2009 roku przez Ośrodek Zrównoważonego Rozwoju Instytutu Ochrony Środowiska, jest kontynuacją zadania realizowanego w 2007 r.: „Analiza stanu wdrażania zrównoważonego rozwoju w Polsce”. Najważniejszy etap realizacji zadania stanowiła analiza wybranych zagadnień związanych z realnymi procesami odnoszącymi się do kształtowania rozwoju na szczeblu lokalnym i regionalnym, która objęła: polityki, strategie i plany rozwoju lokalnego i regionalnego wybranych obszarów z uwzględnieniem zagadnień dotyczących kształtowania rozwoju zrównoważonego oraz miejsca rozwoju zrównoważonego w dynamizowaniu procesów rozwoju; narzędzia i procedury wykorzystywane na szczeblu lokalnym i regionalnym dla kształtowania rozwoju zrównoważonego; systemy monitoringu procesów rozwoju lokalnego i regionalnego oraz realizacji zasad rozwoju zrównoważonego i towarzyszące im procedury podejmowania decyzji związane z wprowadzaniem korekt nakierowanych na egzekwowanie zasad rozwoju zrównoważonego; rezultaty uzyskiwane w zakresie kształtowania rozwoju zrównoważonego na badanych obszarach; luki kadrowe występujące w administracji terenowej oraz inne bariery utrudniające wdrażanie zasad rozwoju zrównoważonego. Projekt badawczy został zrealizowany na terenie 28 gmin różnej wielkości, usytuowanych w trzech województwach. Jako techniki badawcze zastosowano analizę materiałów źródłowych oraz analizy statystyczne. Zastosowano również ankietę, która w trakcie 23 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 realizacji projektu stała się raczej formularzem wspierającym wywiady, ponieważ osoby udzielające informacji zdecydowanie bardziej preferowały tę formę komunikacji, jako bardziej bezpośrednią i mniej sformalizowaną. W każdej z wybranych gmin oraz we wszystkich wybranych województwach przeprowadzono analizę kluczowych dokumentów zawierających koncepcję rozwoju (strategie, studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, lokalne programy rewitalizacji itp.). Na podstawie przeanalizowanych materiałów opracowano diagnozę dla każdego badanego obszaru. Wyniki badań terenowych stały się podstawą dla przeprowadzenia oceny potencjału administracji publicznej w zakresie zarządzania zrównoważonym rozwojem. Wśród badanych jednostek terytorialnych znalazły się miasta, gminy miejsko-wiejskie, gminy wiejskie, powiaty, a osobną kategorią były gminy z obszarami Natura2000. Szczegółowy wykaz badanych jednostek zawiera poniższa tabela: Tab.1. Wykaz badanych jednostek samorządu terytorialnego według województw. Województwo Gminy objęte badaniem terenowym Opolskie Brzeg, Cisek, Kędzierzyn-Koźle, Kietrz, Opole, Krapkowice, Leśnica, powiat Strzelce Opolskie Śląskie Świerklany, Rybnik, powiat rybnicki, Radlin, Wodzisław, powiat wodzisławski, Suszec, Żory, Gaszowice Jeleśnia, Strumień, Gliwice 24 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 Warmińsko-Mazurskie 2011 Olecko, Ełk, powiat Ełk, Olsztyn, Stare Juchy Źródło: badania własne. Kwestionariusz obejmował następujące zagadnienia: 1. Ocena potencjału przyrodniczego badanej jednostki. 2. Uwarunkowania zmian i procesy zachodzące na obszarach cennych przyrodniczo w badanych jednostkach. 3. Przyrodnicze uwarunkowania jakości życia. 4. Aktywności lokalne na rzecz rozwoju zrównoważonego, projekty i potencjały lokalne. 5. Kompetencje samorządu lokalnego w zakresie działań na rzecz rozwoju zrównoważonego. 6. Współpraca podmiotów na rzecz rozwoju zrównoważonego. POJĘCIE ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU OBSZARÓW WIEJSKICH Pojęcie „zrównoważony rozwój” uzyskało powszechną akceptację pod koniec lat 80. XX w., po opublikowaniu w 1987 r. raportu „Nasza wspólna przyszłość (Our Common Future)”, często cytowanego również pod nazwą Raportu Brundtland (od nazwiska przewodniczącej Komisji Gro Harlem Brundtland). Raport był wynikiem pracy komisji ONZ, powołanej w celu zaproponowania „globalnego programu zmian” w koncepcji i praktyce rozwoju. Dokument zasygnalizował pilną konieczność redefinicji sposobów funkcjonowania społeczeństw oraz zarządzania zasobami. Kluczowe znaczenie nadano w nim gospodarczymi, społecznymi i środowiskowymi aspektami rozwoju. równowadze pomiędzy Przełomowy charakter miały także rekomendacje dotyczące sposobów zarządzania rozwojem. Komisja stwierdzała, iż charakter zrównoważonego rozwoju oparty na wzajemnych powiązaniach wymaga przekraczania granic, zarówno geograficznych, jak i instytucjonalnych, w celu koordynowania strategii i podejmowania właściwych decyzji. Podstawową zasadą zrównoważonego rozwoju jest potrzeba jednoczesnego uwzględniania „trzech filarów”: społeczeństwa, gospodarki i środowiska przyrodniczego. Zgodnie z definicją zrównoważonego rozwoju potrzeby obecnego pokolenia należy zaspokajać bez uszczerbku dla możliwości zaspokajania potrzeb przyszłych pokoleń. Unia Europejska przyjęła tę zasadę jako podstawę swojej polityki rozwojowej; Artykuł 6. Traktatu 25 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 ustanawiającego Wspólnotę Europejską stanowi, iż „Przy ustalaniu i realizacji polityk i działań Wspólnoty (…) w szczególności w celu wspierania zrównoważonego rozwoju, muszą być brane pod uwagę wymogi ochrony środowiska naturalnego." W celu realizacji postanowień Artykułu 6., Unia Europejska wdraża Strategię Lizbońską, Zrównoważonego Rozwoju Unii Europejskiej. Strategię Goeteborską oraz Strategię W obecnym okresie programowania obejmującym lata 2007-2013 zrównoważony rozwój stanowi jedną z najważniejszych zasad w ramach Polityki Spójności, o czym stanowi zapis zawarty w Artykule 17 Rozporządzenia Rady (WE) ustanawiającego przepisy ogólne dotyczące Polityki Spójności 1083/2006/EC: „Dążenie do osiągnięcia celów Funduszy będzie odbywało się w ramach zrównoważonego rozwoju i promocji idei ochrony oraz poprawy środowiska”. W Polsce zasada zrównoważonego rozwoju funkcjonuje we wszystkich najważniejszych dokumentach o charakterze strategicznym a także w Artykule 5 Konstytucji: „Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”. Pojęcie zrównoważonego rozwoju zostało zdefiniowane również w art. 3 ust. 50 Prawa ochrony środowiska Dz.U.2001.62.627: „Rozwój zrównoważony to taki rozwój społeczno-gospodarczy, w którym następuje proces integrowania działań politycznych, gospodarczych i społecznych, z zachowaniem równowagi przyrodniczej oraz trwałości podstawowych procesów przyrodniczych w celu zagwarantowania możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb poszczególnych społeczności lub obywateli zarówno współczesnego pokolenia, jak i przyszłych pokoleń”. W literaturze przedmiotu znaleźć można wiele definicji pojęcia „zrównoważony rozwój”. Według T. Borysa ekorozwój to nowa filozofia rozwoju globalnego, regionalnego i lokalnego, przeciwstawiająca się wąsko rozumianemu wzrostowi gospodarczemu, wskazująca, że ekorozwój nie może być utożsamiany ani z wąsko rozumianą ochroną środowiska – przeciwieństwem rozwoju gospodarczego, ani z rozwojem gospodarczym naruszającym w sposób istotny i nieodwracalny zasoby środowiska (Borys 1998: 11). A. Kalinowska dzieli definicje zrównoważonego rozwoju na cztery grupy: definicje etyczno-idealistyczne, w których pojęcie zrównoważonego rozwoju jest powiązane z zobowiązaniami wobec następnych pokoleń; definicje naukowo ekonomiczne, w których składniki środowiska stanowią integralny element rachunku ekonomicznego; definicje przyrodnicze, akcentujące znaczenie praw przyrody oraz definicje o charakterze etycznym, określające zrównoważony rozwój jako sprawiedliwe zarządzanie światem, uwzględniające potrzeby i prawa wszystkich stworzeń i możliwość rozwoju w przyszłości (Zyśk 2001). 26 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Krzysztof Gorlach zwraca uwagę na wielowymiarowość pojęcia rozwoju obszarów wiejskich, wskazując na co najmniej trzy aspekty, w których rozwój ten winien być rozpatrywany: tzw. podstawowe elementy rozwoju obszarów wiejskich, sposób powiązania rozwoju ze zmianą społeczną oraz zasadnicze dylematy powiązane z każdą koncepcją rozwoju obszarów wiejskich. Wśród elementów zasadniczych Gorlach sytuuje trzy typy składników: niezbędne warunki życiowe, obejmujące materialne i niematerialne zasoby, takie jak ochrona środowiska, dziedzictwo kultury czy partycypacja społeczna; element społeczno-kulturowy (jakie miejsce ma godność na danym poziomie rozwoju) oraz kontekst polityczny (jaki jest zakres wolności na danym etapie rozwoju). Kolejny aspekt dotyczy powiązania rozwoju obszarów wiejskich ze zmianą społeczną, której towarzyszy szereg czynników o charakterze psychologicznym, takich jak wzrost oczekiwań. Warto też podkreślić istotną rolę i znaczenie ludzi w procesach rozwojowych, stanowiących zarówno przyczynę zmian, jak i jej konsekwencje. Inny aspekt wielopłaszczyznowości pojęcia rozwoju obszarów wiejskich obejmuje zasadnicze dylematy, wobec których stają zarówno teoretycy, jak i praktycy: dylemat wiejsko-miejski, dylemat rozwoju rolniczego i przemysłowego, dylemat związany z rozwojem kapitału ludzkiego oraz dylemat instrumentalny związany z zarządzaniem rozwojem (Gorlach 2004: 152-154). Podstawowym narzędziem stosowanym przez gminy w procesie planowania rozwoju są różnego typu dokumenty, z których część ma charakter obowiązkowy, tzn. gminy są ustawowo zobowiązane do ich przygotowania. Lista dokumentów o charakterze obowiązkowym obejmuje: gminne Programy Ochrony Środowiska - stosownie do art. 18 ust.1 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001r. – Prawo ochrony środowiska (Dz. U. z 2001 Nr 62, poz. 627 z póź. zm.) organy wykonawcze gmin w celu realizacji polityki ekologicznej państwa sporządzają gminne Programy Ochrony Środowiska; Plan Gospodarki Odpadami - Ponadto zgodnie z art. 14 ustawy ust. 6 z dnia 27 kwietnia 2001r. o odpadach (Dz.U. z 2001 r. Nr 62, poz. 628 z póź. zm.) tworzy się gminne Plany Gospodarki Odpadami w celu racjonalnego zagospodarowywania odpadów. Przedmiotowy Plan Gospodarki Odpadami stosownie do w/w ustawy stanowi część Gminnego Programu Ochrony Środowiska. Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego - ustawa z dnia 7 lipca 1994 o zagospodarowaniu przestrzennym wprowadziła obowiązek sporządzania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla określenia polityki przestrzennej samorządów terytorialnych. Dokumentami strategicznymi o charakterze dobrowolnym, których głównym celem jest określanie kierunków rozwoju gminy są strategie i plany rozwoju, których przygotowanie nie jest 27 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 wprawdzie obowiązkowe, często jednak 2011 jest warunkiem koniecznym do uzyskania dofinansowania inwestycji ze źródeł pozabudżetowych. ANALIZA DOKUMENTÓW STRATEGICZNYCH Celem wstępnej analizy dokumentów strategicznych było określenie w jakim zakresie jednostki samorządu terytorialnego dysponują politykami, strategiami i planami rozwojowymi. Badaniami tymi objęto wszystkie gminy i powiaty ziemskie w 3 województwach: śląskim, opolskim i warmińsko-mazurskim. Dane na temat dokumentów strategicznych zostały pozyskane z Biuletynów Informacji Publicznej (BIP) poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego. Wstępnej analizie poddano dokumenty o charakterze dobrowolnym, tj. strategie i plany rozwoju. Zdecydowana większość badanych jednostek samorządu terytorialnego (prawie 87%) dysponuje strategiami rozwoju lokalnego. Spośród wszystkich opracowanych dotychczas strategii i planów rozwoju, większość posiada wyraźnie określony horyzont czasowy obowiązywania. Częstym rozwiązaniem przyjętym przez jednostki administracji publicznej był podział założonego horyzontu czasowego planu rozwoju bądź strategii na dwa okresy: 2004 – 2006 oraz 2007–2013, co umożliwiało zachowanie spójności z ramami czasowymi dwóch następujących po sobie unijnych okresów programowania. Można stwierdzić, że sporządzanie dokumentów takich jak strategie rozwoju czy plany rozwoju stanowi dla gmin i powiatów ważny element procesu planowania, co należy uznać za zjawisko pozytywne. Co więcej, tworzone dokumenty są na bieżąco aktualizowane i prowadzi się monitoring ich realizacji. W wielu gminach i powiatach analizowanych województw podjęto w ostatnich latach działania w celu przygotowania również innych istotnych dokumentów o charakterze programowym, takich jak programy lub plany rewitalizacji, programy rozwoju turystyki, programy gospodarowania gminnymi zasobami mieszkaniowymi. Dokumenty te stanowiąc uzupełnienie dokumentów podstawowych wyznaczających kierunki rozwoju gminy, precyzują ich ustalenia oraz określają ramy wdrożenia proponowanych rozwiązań. POTENCJAŁ SAMORZĄDÓW LOKALNYCH W ZAKRESIE ZARZĄDZANIA ZGODNEGO Z ZASADAMI ROZWOJU ZRÓWNOWAŻONEGO Analiza potencjału samorządów lokalnych w zakresie realizacji zarządzania zgodnego z zasadami rozwoju zrównoważonego wymaga oceny różnych kompetencji władz lokalnych i sytuacji badanych jednostek terytorialnych. W badaniu uwzględniono potencjały o charakterze materialnym i niematerialnym. Rozwój lokalny i regionalny jest kształtowany przez wiele różnych podmiotów, wśród których władze lokalne i regionalne odgrywają ważną, ale niekoniecznie 28 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 decydującą rolę. W badaniu uwzględniono też partnerstwa na rzecz rozwoju zrównoważonego i możliwości realizacji zachowań proekologicznych przez podmioty społeczne i gospodarcze. We wszystkich badanych gminach wiejskich potencjał przyrodniczy został oceniony wysoko. Wzrasta zarówno rola zasobów przyrodniczych w kształtowaniu atrakcyjności inwestycyjnej tych gmin, jak i świadomość zjawiska wśród władz lokalnych. We wszystkich badanych jednostkach zostały wskazane obszary o wysokich wartościach przyrodniczych. Gminy wiejskie nie różnią się w sposób znaczący od gmin miejskich pod względem typów wskazywanych wartości przyrodniczych (wykres 1.). Wykres 1. Obszary na terenie gminy/powiatu uznawane za najważniejsze z punktu widzenia walorów przyrodniczych Źródło: badania własne Niepokojącym zjawiskiem są negatywne zmiany w poziomie bioróżnorodności (wykres 2.), które w najwyższym stopniu uwidoczniły się w dwu śląskich gminach: Jeleśni i Suszcu. 29 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Wykres 2. Zmniejszenie/zwiększenie wartości zasobów przyrodniczych na obszarach o wysokich walorach przyrodniczych Źródło: badania własne Pojawienie się tego typu zmian wartości zasobów przyrodniczych w gminach wiejskich na obszarach o wysokich walorach przyrodniczych może świadczyć o problemach w realizacji zasad rozwoju zrównoważonego. W przeprowadzonych badaniach wysoko oceniono wpływ wzrostu poziomu świadomości ekologicznej mieszkańców na sytuację środowiskową gmin (wykres 3.). Wykres 3. Ocena wpływu zmian poziomu świadomości ekologicznej mieszkańców na sytuację środowiskową Źródło: badania własne 30 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Wyniki uzyskane przez gminy wiejskie obrazuje tabela nr 2. Tabela 2: Wpływ wzrostu poziomu świadomości ekologicznej mieszkańców na sytuację środowiskową gmin wiejskich Źródło: badania własne Bardzo wysoko została oceniona jakość życia w badanych jednostkach ze względu na warunki środowiskowe (rys.4). W zaproponowanej skali oceny od -5 (dla oceny najbardziej negatywnej) do 5 (dla oceny najbardziej pozytywnej) większość ocen w gminach wiejskich uplasowała się na poziomie 3, 4 lub nawet 5. Jest to także ocena zdecydowanie wyższa niż w gminach miejskich. Wykres 4. Ocena jakości życia w badanych jednostkach ze względu na warunki środowiskowe Źródło: badania własne 31 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Pomimo wysokiej oceny jakości życia w gminach wiejskich, nie można jednoznacznie stwierdzić, że życie to jest całkowicie wolne od różnego rodzaju uciążliwości środowiskowych. Przeprowadzone badania wykazały, że za najbardziej uciążliwe zjawisko w gminach wiejskich należy uznać natężenie ruchu drogowego oraz inne związane z nim zjawiska, takie jak hałas czy zanieczyszczenie powietrza. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w braku obwodnic, niedostatecznej płynności ruchu samochodowego oraz w bezpośrednim sąsiadowaniu ważnych szlaków komunikacyjnych z siedzibami ludzkimi i przestrzeniami publicznymi. W dalszej kolejności wymieniano takie uciążliwości środowiskowe, jak degradacja terenów, zanieczyszczenie wód powierzchniowych, czy zanieczyszczenia gleb. Bardzo pozytywnie zostało ocenione zaangażowanie mieszkańców gmin wiejskich w działalność na rzecz ochrony środowiska. Zdaniem władz lokalnych mieszkańcy chętnie angażują się w różnego rodzaju przedsięwzięcia w tym zakresie. Wiodącym typem aktywności jest selektywna zbiórka odpadów. W większości badanych gmin wiejskich zapotrzebowanie mieszkańców na nowe przestrzenie, w szczególności związane z realizacją funkcji mieszkaniowych oceniono na „0” – wpływ neutralny. Może to oznaczać, że gwałtowny rozwój nowych dzielnic mieszkaniowych w podmiejskich miejscowościach jest raczej wynikiem komercyjnej działalności deweloperów i nie wynika z rzeczywistych potrzeb tych gmin. Innymi słowy, nowa oferta mieszkaniowa w „starych” wsiach nie jest kierowana do „starych” mieszkańców. Potwierdzeniem tej hipotezy jest negatywna ocena wpływu na środowisko gmin wiejskich zjawisk takich jak wzrost liczby mieszkańców oraz przeznaczania nowych terenów pod inwestycje mieszkaniowe. Tym samym wystawiono negatywną ocenę procesom suburbanizacji oraz przenoszenia się mieszkańców miast na wieś. Wyniki badań wskazują też na wysoki poziom zaangażowania gmin wiejskich w realizację inwestycji na rzecz ochrony środowiska. Wśród wiodących projektów inwestycyjnych o znaczeniu środowiskowym dominują projekty umożliwiające podłączanie kolejnych obszarów gminy do sieci infrastruktury kanalizacyjnej. 32 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Tabela 3: Wiodące projekty inwestycyjne o znaczeniu środowiskowym zrealizowane w badanych gminach wiejskich w ostatnich 10 latach Źródło: Badania własne Do wiodących projektów środowiskowych realizowanych w gminach wiejskich można zaliczyć także szeroko rozumiane projekty z zakresu energetyki, jak działania termomodernizacyjne, których celem jest oszczędność energii, usuwanie azbestu z budynków mieszkalnych oraz budynków użyteczności publicznej. Część gmin wiejskich podkreśliła znaczenie projektów komunikacyjnych, których celem jest usuwanie uciążliwości ruchu drogowego. Zastanawiająca jest w tym przypadku rozbieżność pomiędzy miejscem uciążliwości ruchu drogowego jako czynnika obniżającego jakość życia a miejscem, które w hierarchii zajmują projekty w tej dziedzinie. Wskazać można kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, realizacja inwestycji komunikacyjnych nie zależy tylko od decyzji władz lokalnych, ale jest wpisana w szeroki kontekst kształtowania regionalnej i krajowej sieci komunikacyjnej. Po drugie, nowe inwestycje komunikacyjne są często bardzo kosztowne, więc decyzje o ich realizacji są silnie determinowane przez sytuację budżetową. Po trzecie, uwaga poświęcona w przeszłości innym działaniom inwestycyjnym doprowadziła do usunięcia lub złagodzenia innych uciążliwości, zaś ograniczone inwestycje drogowe, w wielu przypadkach, nie przyniosły jeszcze w pełni zamierzonych skutków dla społeczności lokalnych. W gminach wiejskich biorących udział w badaniach na pierwszy plan wysunęły się przedsięwzięcia związane z segregowaną zbiórką odpadów oraz działania informacyjne i edukacyjne na rzecz ochrony środowiska. Żadna z badanych gmin nie wskazała na dotacje finansowe jako formę zachęcania mieszkańców do działań pro środowiskowych (tabela 4). 33 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Tabela 4: Wsparcie proekologicznych zachowań mieszkańców w badanych gminach wiejskich Źródło: badania własne Zdaniem władz lokalnych, mieszkańcy gmin wiejskich raczej w niewielkim stopniu biorą udział w akcjach i wydarzeniach mających na celu ochronę środowiska. W dziedzinie aktywności na rzecz zrównoważonego rozwoju zdecydowanie preferowane są działania praktyczne, takie jak dbałość o porządek, ład i estetykę gminy. Powodzeniem cieszą się też konkursy na najładniejszy ogródek przydomowy. Mieszkańcy doceniają również starania władz, takie jak porządkowanie terenów zielonych, urządzanie zieleni w gminie czy tworzenie atrakcyjnych terenów rekreacyjnych. Z kolei działania organizacji pozarządowych, które działają na terenie gmin wiejskich skupiają się przede wszystkim na pozyskiwaniu środków na realizację projektów proekologicznych oraz na prowadzeniu działalności edukacyjnej i informacyjnej w dziedzinie ochrony środowiska. W poszczególnych przypadkach wskazywano również na organizację wydarzeń na rzecz ochrony środowiska, jak organizacja obchodów Dnia Ziemi. Warto podkreślić rolę Lokalnych Grup Działania, które powstawały w ramach unijnego programu Leader+. Członkami LGD mogą być m.in. przedstawiciele samorządów gmin, placówek oświaty, kultury, parafii, organizacji i stowarzyszeń działających na danym terenie, firm, spółdzielni itp., a także np. przedstawiciele poszczególnych miejscowości. W badaniu oceniano także kompetencje menedżerów lokalnych w zakresie realizacji polityki proekologicznej. Ocena kompetencji kadr urzędów gmin umożliwiających realizację polityki proekologicznej dała bardzo pozytywne wyniki, co częściowo mogło być spowodowane faktem, iż większość respondentów stanowili pracownicy urzędów gmin. Z drugiej jednak strony, odpowiedzi na szczegółowe pytania dotyczące zagadnień bezpośrednio związanych z 34 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 zarządzaniem zrównoważonym rozwojem gmin, takich jak np. planowanie przestrzenne, planowanie i realizacja inwestycji, potwierdzają te pozytywne oceny. Stopień pokrycia przez plan zagospodarowania przestrzennego gminy obszarów o walorach przyrodniczych został w większości gmin wiejskich wskazany jako wysoki i bardzo wysoki. Pozytywnie też oceniono korelację pomiędzy istniejącymi planami i programami proekologicznego rozwoju, a zapewnieniem środków na ich realizację, co jest kolejnym potwierdzeniem wysokiego poziomu kompetencji samorządów lokalnych gmin wiejskich w dziedzinie zarządzania rozwojem zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Przedmiotem badania były także zagadnienia współpracy podmiotów na rzecz rozwoju zrównoważonego oraz występujące konflikty. O ile inne wyniki pozwalają raczej optymistycznie oceniać perspektywy zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich w kontekście kompetencji władz lokalnych oraz pracowników urzędów gmin, o tyle wyniki uzyskane w ostatnim z modułów mogą stanowić swego rodzaju sygnał ostrzegawczy. Nawiązywanie współpracy z partnerami z obszaru gminy oraz poza nim jest w przypadku projektów proekologicznych bardzo istotne. Jednakże zrealizowano tylko pojedyncze inicjatywy w partnerstwie z podmiotami zewnętrznymi. . Także bardzo niewiele projektów jest realizowanych w partnerstwie sektora publicznego i prywatnego, co część samorządów tłumaczy zawiłością uregulowań prawnych w tej dziedzinie. W większości badanych gmin wiejskich nie występowały istotne konflikty społeczne, co samo w sobie jest oczywiście zjawiskiem pozytywnym. Niemniej jednak należy postulować pogłębienie badań w tym zakresie, ponieważ bardzo uproszczony opis istniejących konfliktów – w tym między innymi problemy z identyfikacją wszystkich stron konfliktu czy określenie tła konfliktu, może świadczyć o ograniczonej wiedzy władz lokalnych na ten temat. PODSUMOWANIE Analiza dokumentów strategicznych przeprowadzona we wszystkich gminach i powiatach w badanych województwach wykazała wysoki poziom umiejętności władz lokalnych w dziedzinie planowania strategicznego. Badania które objęły 28 jednostek samorządu terytorialnego potwierdziły wysokie kompetencje w zakresie realizacji planów i programów rozwoju lokalnego, monitoringu i ewaluacji oraz zarządzania projektami. Przeprowadzone badania terenowe pozwoliły także zidentyfikować lukę kompetencyjną w zakresie tzw. „miękkich” umiejętności zarządczych, takich jak komunikacja społeczna, budowanie partnerskich relacji z mieszkańcami, tworzenie i wykorzystywanie mechanizmów konsultacji społecznych, partycypacji społecznej oraz tworzenia partnerstw międzysektorowych. W efekcie, pomimo stałych wysiłków na rzecz poprawy jakości życia mieszkańców, przy jednoczesnej trosce o 35 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 zachowanie zasobów przyrodniczych nie zostaje wypełniona jedna z podstawowych zasad zrównoważonego rozwoju – zasada partnerstwa społecznego. Brak udziału społeczności lokalnej w procesach planowania, w podejmowaniu decyzji w większości przypadków skutkuje brakiem akceptacji społecznej dla podjętych decyzji. Budowanie partnerstwa z mieszkańcami ma w przypadku gmin wiejskich szczególnie duże znaczenie, jest to bowiem także jeden ze sposobów aktywizacji społeczności lokalnych oraz możliwość wspierania rozwoju kapitału ludzkiego na tych obszarach. Jedną z przyczyn takiej nierówności w obszarze kompetencji samorządów lokalnych, czyli zdecydowanej przewagi umiejętności o charakterze ekonomicznym związanych z planowaniem i zarządzaniem rozwojem, w stosunku do umiejętności o charakterze społecznym jest brak zagadnień społecznych, takich jak komunikacja społeczna, partycypacja i budowanie partnerstwa, w programach szkoleniowych przeznaczonych dla samorządów. Dlatego też rekomendacje opracowane na podstawie wyników badań dotyczyły w pierwszej kolejności konieczności przygotowania profesjonalnych szkoleń dla samorządów w dziedzinie komunikacji z partnerami lokalnymi, rozwoju partycypacji społecznej, budowania partnerstwa z mieszkańcami, mediacji oraz rozwiązywania konfliktów. W przedstawionych rekomendacjach podkreślono rolę regularnych konsultacji z mieszkańcami oraz organizacjami pozarządowymi funkcjonującymi na obszarze gminy. Samorządy mogłyby także bardziej skutecznie realizować swoje strategie zrównoważonego rozwoju, gdyby w większej skali wykorzystywały instrument partnerstwa lokalnego. Potrzebne jest zapewnienie samorządom wsparcia merytorycznego również i w tej dziedzinie, ponieważ oprócz umiejętności budowania partnerstw, ich funkcjonowanie wymaga od władz lokalnych także kompetencji w dziedzinie wspierania istniejących partnerstw, rozwijania nieformalnych relacji z liderami lokalnymi, łączenia partnerstw formalnych i nieformalnych oraz budowania sieci powiązań pomiędzy samorządem lokalnym a organizacjami społeczeństwa obywatelskiego. 36 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Bibliografia: BORYS T. (1998), Jak budować program ekorozwoju. Informacje ogólne. Warszawa- Jelenia Góra: Regionalny Ośrodek Ekorozwoju Fundacji Karkonoskiej w Jeleniej Górze. GORLACH K. (2004), Socjologia obszarów wiejskich, Warszawa: Wyd. Naukowe Scholar. ZYŚK A. (2001), Edukacja a rozwój, „Środowisko”, nr 13 (205). Akty prawne: Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2001r. Nr 142, poz. 1591, z późn. zm.). Ustawa z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym (t. j.: Dz. U. z 2001 r. nr 142, poz. 1592, z późn. zm.). Ustawa z dnia 27 kwietnia 2001r.: Prawo ochrony środowiska (Dz. U. z 2001 Nr 62, poz. 627, z póź. zm.). Ustawa ust. 6 z dnia 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (Dz. U. z 2001 r. Nr 62, poz. 628, z póź. zm.). 37 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Andrzej K. Rogalski Instytut Socjologii Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie SOCJOLOGIA JĘZYKA Abstrakt: Współczesna socjolingwistyka podkreśla różnorodność relacji języka do społeczeństwa i kultury. W konsekwencji, język postrzega się w podwójny sposób: z jednej strony – jako twór społeczny, wytworzony w wyniku społecznej interakcji, z drugiej zaś – jako specyficzny „nośnik‟ komunikowania, kreowania i podtrzymywania więzi społecznych, poznania rzeczywistości oraz kumulacji dorobku kulturowego. Słowa kluczowe: socjolingwistyka, socjologia kultury, socjologia języka, język w komunikacji. CZYM JEST JĘZYK? W podejściu naukowym język rozumie się bardzo szeroko jako specyficzny środek w procesie komunikacji międzyludzkiej. Termin język może obejmować swym zakresem różne systemy komunikowania oraz przekazywania informacji. Definicja. W semiotyce terminem język oznacza się uporządkowany system znaków scharakteryzowany jednoznacznie za pomocą reguł ich używania, a służący do komunikowania jakiejś wiedzy. Niekiedy bywa definiowany jako szczególny i skodyfikowany system znaków konwencjonalnych scharakteryzowany przez reguły syntaktyczne, semantyczne (znaczeniowe) i pragmatyczne. W znaczeniu węższym (Marek Ziółkowski) odnosi się do ludzkiego języka naturalnego jako właściwego i jedynie człowiekowi przysługującego systemu komunikowania opartego na znakach dźwiękowych (znak graficzny – znak fonetyczny). Na gruncie językoznawstwa język rozumiany jest jako autonomiczny system znaków. W analizie wewnętrznego ustrukturowania języka używa się często niżej wymienionych „par terminologicznych” wprowadzonych przez znanych teoretyków języka (ich wybór podyktowany jest wyborem metajęzyka): (a) za Ferdinandem de Saussure‟m (1857-1913) w obrębie szeroko rozumianej mowy (langage) wyodrębnia się konkretny system językowy, język-kod (langue) oraz akty mówienia (parole), które 38 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 nigdy nie są doskonałe i nigdy w pełni nie realizują normy Durkheimowskich przedstawień zbiorowych; zgodnie też z zasadami strukturalizmu język może być analizowany diachronicznie (historycznie, uwzględniając głównie aspekt filologiczny) lub synchronicznie (strukturalnie); (b) za Romanem Jakobsonem (1896-1982) używa się pojęć kodu i komunikatu oraz potencjału i realizacji. Istotne jest, aby w analizie języka rozróżnienia te funkcjonowały na poziomie wystarczającej użyteczności, służąc do określenia danej odmiany badanego języka poprzez podanie określonych kryteriów wewnątrzjęzykowych (oczywiście, nie odnosi się to do zachowania językowego, czyli rzeczywistego „wykonania” językowego i jego reguł); (c) za Noamem A. Chomsky‟m (ur. 1928) rozróżnia się ogólną umiejętność generowania nieskończonej liczby poprawnych zdań ze skończonej liczby elementów językowych przez idealnego, społecznie nieokreślonego użytkownika języka (faculty of language, competence) oraz niedoskonały, zawierający wahania i błędy językowe konkretny akt językowego wykonania (usage of language, performance). W podejściu socjologicznym zwraca się szczególną uwagę na relacje języka do społeczeństwa i kultury. Istotną rolę odgrywają tu pozajęzykowe czynniki społeczno-kulturowe oraz wpływ zjawisk językowych (byt lingwistyczny) na inne procesy i zjawiska kulturowe i społeczne. Kulturę rozumie się jako pewien system przekazów znaczących, sformułowanych za pomocą różnorodnych znaków, symboli, wypowiedzi słownych itp. Badanie kultury to badanie treści i pozatreściowych własności zarówno pojedynczych przekazów, jak i ich złożonych układów, jak wreszcie i całościowo pojętego systemu takich układów charakteryzujących zbiorowość, której kulturę badamy (Nowak 2010: 121)1. Przemiany kulturowe wywierają istotny wpływ na przesunięcia znaczeń wyrazów. Język pojmuje się więc w podwójny sposób: z jednej strony – jako twór społeczny, wytworzony w wyniku społecznej interakcji, wyuczany i przekazywany (dziedziczony) z pokolenia na pokolenie; z drugiej zaś – język jest fundamentalnym elementem kultury, będąc narzędziem i nośnikiem komunikowania, kreowania i podtrzymywania więzi społecznych, poznania i interpretacji rzeczywistości, świadomości i samoświadomości, oraz kumulacji dorobku kulturowego. Społeczeństwo tworzy język, ale też jednocześnie i język tworzy społeczeństwo (Benveniste 1980: 27). Socjologia języka byłaby więc szczegółowa dziedziną socjologii kultury. Struktura języka. Język jest jednym z najbardziej złożonych systemów komunikacyjnych. Najmniejsze znaczące cząstki języka zwane są morfemami (leksykalnymi oraz gramatycznymi) i zbudowane są z fonemów, czyli cząstek, które same znaczeń nie posiadają, natomiast posiadają zdolność różnicowania znaczeń („t” i „d” są fonemami, które same znaczeń nie posiadają, ale na gruncie języka polskiego różnicują znaczenia morfemów: „kot” i „kod”). Język konstytuują więc 39 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 następujące – układające się w coraz bardziej skomplikowane i od siebie zależne – układy elementów: układ fonemów, słownik, reguły tworzenia lub składania wyrażeń złożonych (reguły słowotwórstwa lub składni) oraz reguły uznawania wyrażeń. Podstawowym poziomem języka jest więc system fonologiczny utworzony przez fonemy. Wyższym systemem jest układ morfologiczny wchodzący z kolei w skład systemu gramatycznego oraz składniowego. Na system gramatyczny składają się reguły łączenia morfemów w wyrazy współtworzące system leksykalnosemantyczny, czyli słownik jako zestaw prostych sensownych wyrażeń języka. System składniowy oparty jest na regułach budowania zdań z elementarnych wyrażeń. Wśród reguł uznawania wyrażeń za prawdziwe wyróżnia się (Kazimierz Ajdukiewicz) reguły aksjomatyczne, empiryczne i dedukcyjne. System znaków językowych może pełnić rozmaite funkcje. W zależności od pełnionych funkcji jednostki systemu językowego układają się w podsystemy, pozostające – w stosunku do siebie – w relacjach pionowych oraz poziomych. Układ poziomy obejmuje elementy systemu językowego funkcjonalnie różnorodne, zaś układ pionowy to wzajemna hierarchiczna zależność tych elementów. Niektórzy językoznawcy, np. Roman Jakobson, w ramach funkcji, które pełnią wyrażenia języka wyróżnili: funkcję przedstawiania (deskrypcyjna, symboliczna, referencyjna), powiadamiania (komunikatywna, poetycka, autoteliczna), wyrażania (emotywna, ekspresywna), oddziaływania (konatywna, impresywna), kontaktowania (fatyczna) oraz kodowania (metajęzykowa). System języka służy głównie do porządkowanie i przekazywanie wiedzy (funkcja poznawcza) oraz ekspresji stanów emocjonalnych. Na współczesne rozumienie języka wpłynęły dociekania późnej filozofii Ludwiga Wittgensteina (1889-1951) utrzymującego, iż potrzebna jest nie analiza ulepszająca logicznie język, lecz analiza badająca faktyczne sposoby jego funkcjonowania; w konsekwencji zamiast logiki formalnej należy rozwijać gramatykę logiczną języka. Pod wpływem Wittgensteina, John Austin (1911-1960) zwrócił uwagę na funkcję performatywną, podkreślając rolę systemu języka polegającą na wywieraniu określonego wpływu na innych (działanie). Chodzi tu zwłaszcza o bogactwo egzystencjalnych doświadczeń człowieka przejawiających się w czynnościach mowy. W tak rozumianym systemie znaków językowych akcentuje się fakt, iż chociaż wyrażenia językowe – zależnie od sformułowania – są składnikiem różnorodnych czynności (m.in. rozkazywania, bawienia się, straszenia itp.), to u ich podstaw leży gramatyka logiczna będąca fundamentem intersubiektywnego porozumiewania się. Na podkreślenie zasługuje także zaakcentowanie – zwłaszcza w dyskursie naukowym – przez Karla R. Poppera (1902-1994) funkcji argumentacyjnej niektórych wyrażeń językowych typu: … dlatego, że … , ponieważ … , to …, zasadniczo nabudowanej na funkcji deskrypcyjnej oraz impresywnej. 40 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Rola języka w rozumieniu i określaniu zjawisk społecznych. Już niektórzy lingwiści niemieccy przełomu XVIII i XIX wieku, m.in. Johann G. Herder (1744-1803) oraz Wilhelm von Humboldt (1767-1835), zwrócili uwagę na konieczność językowej kategoryzacji postrzeganych zjawisk. Forma językowa, tj. relacje pomiędzy fonemami, morfemami oraz strukturami gramatycznymi, twórczo oddziałuje na treść tzn. znaczenie, określając właściwą dla danego języka artykulację rzeczywistości. Zgodnie z określeniem Humboldta, język sam w sobie nie jest wytworem (ergon), lecz wytwarzaniem (energeia); […] jest on ciągłą pracą ducha nad uczynieniem artykułowanego dźwięku wyrazem myśli (Humboldt 2001: 56). Wytworzenie języka stanowi wewnętrzną potrzebę ludzkości, a nie tylko potrzebę zewnętrzną służącą wspólnej komunikacji między ludźmi. Język jest niezbędny dla rozwoju duchowych sił człowieka; jest także konieczny dla zdobycia określonego poglądu na świat. Określenie to stało się podstawą dla teorii relatywizmu językowego rozwijanego na początku XX wieku przez parę amerykańskich lingwistów Edwarda Sapira (18841939) oraz Benjamina L. Whorfa (1897-1941), w myśl której to właśnie język organizuje podstawowe procesy percepcji, tzn. nie jest wyłącznie traktowany jako środek służący do rozwiązywania specyficznych problemów komunikowania się, ale jest przewodnikiem aktywności umysłowej, rodzajem symulatora intelektualnej aktywności jednostki (Whorf 1982: 284). Teza relatywizmu językowego opiera się, z jednej strony, na twierdzeniu dotyczącym różnic strukturalno-semantycznych pomiędzy poszczególnymi językami naturalnymi (etnicznymi), a z drugiej strony, na twierdzeniu, że język warunkuje przyczynowo nasz sposób myślenia. Upraszczając nieco tę kwestię, sylogizm Whorfa można przedstawić w postaci następującego schematu: (A) różne języki wykorzystują różne systemy reprezentacji semantycznej, które są informacyjnie nieekwiwalentne (stosują różne pojęcia leksykalne); (B) reprezentacje semantyczne determinują aspekty reprezentacji pojęciowych; zatem: (C) użytkownicy różnych języków wykorzystują różne reprezentacje pojęciowe (Gumperz and Levinson 1996: 24-25). Edward Sapir, w głównej swojej pracy zatytułowanej Language, twierdził, że język jest przewodnikiem po rzeczywistości społecznej. Chociaż języka nie uważa się za zasadniczy przedmiot badania w naukach społecznych, warunkuje on w poważnym stopniu całe nasze myślenie o społecznych problemach i procesach. Jest wielką iluzją sądzić, że jednostka dostosuje się do rzeczywistości bez użytku języka i że język jest zaledwie incydentalnym środkiem rozwiązywania specyficznych problemów komunikacji lub refleksji. Sedno sprawy tkwi w tym, iż «rzeczywisty świat» jest w znacznym stopniu nieświadomie budowany na gruncie językowych zwyczajów grupy. Dodawał również, iż żadne dwa języki nie są wystarczająco podobne, aby rozpatrywać je jako 41 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 fundamenty takich samych konstrukcji rzeczywistości. Światy, w których żyją różne społeczeństwa, są odrębnymi całościami, a nie jednym światem z różnymi etykietkami (…) nawet względnie nieskomplikowane akty percepcji są w większym stopniu uzależnione od wzorów społecznych, które nazywamy słowami, niż moglibyśmy przypuszczać (cyt. za Bokszański 1977: 18-19). Teorie lingwistyczne a nauki o człowieku. Analiza ogólnych cech języka, jego genezy, natury, struktury oraz funkcji, jakie język pełni w ludzkich wspólnotach i kulturach, stała się przedmiotem wielostronnych badań wielu różnych dziedzin naukowych. W zakres tych badań wchodzi lingwistyczna ogólna teoria języka (językoznawstwo teoretyczne, lingwistyka teoretyczna) oraz metateoretyczna refleksja nad metodologiczno-filozoficznymi podstawami lingwistyki. Przedmiot teoretycznego językoznawstwa poszerza się często o semiotyczną analizę pojęć integralnie związanych z rozumieniem języka; wśród takich pojęć wymienia się zwykle: znaczenie (sens), oznaczanie, referencję (denotowanie), odnoszenie się wyrażeń, prawdziwość czy też konieczność logiczną. Teoria lingwistyczna jest syntezą wyników badań nauk szczegółowych nad językiem, która korzysta w analizie z historii porównawczej języków etnicznych i empirycznych badań nad nimi. Różnorodność istniejących sposobów wyboru problematyki oraz określonego podejścia do języka zadecydował, iż nie istnieje jeden uznawany przez wszystkich podział nauk o języku, ani też powszechna zgoda co do przyjętej terminologii czy w odniesieniu do metodologicznej autonomii nauk o języku. Czynność posługiwania się językiem w procesie komunikacji werbalnej nazywa się mową. Podstawowymi zadaniami (funkcjami) mowy są: przekazywanie znaczeń (funkcja komunikacyjna), wyrażanie uczuć nadawcy (funkcja ekspresywna) czy też wpływanie na zachowanie własne lub innych (funkcja regulacyjna). Treść sądu zawartego w wypowiedzi językowej, zwana inaczej częścią lokucyjną, różni się zasadniczo od części illokucyjnej (wyrażonej przy użyciu czasowników performatywnych – np. informować, prosić, pytać, rozkazywać itp.) oraz perlokucyjnej, będącej skutkiem wypowiedzi językowej. Wytwarzanie i odbiór mowy przebiega w module pamięci operacyjnej (tzw. pętli fonologicznej). Moduł ten jest systemem, który odpowiada za przetwarzanie informacji werbalnych (akustycznych i wizualnych), identyfikację odbieranych dźwięków oraz ich artykulację. Wielość modeli języka oraz różnorodność zmiennych uwzględnianych w analizach aktów mowy przez psychologów przyczyniły się do powstania psycholingwistyki, którą definiuje się jako dział psychologii zajmujący się używaniem języka przez człowieka, przy czym w badaniach tych przyjmuje się jakiś językoznawczy lub logiczny model języka, którego realność psychologiczną następnie się sprawdza (Kurcz 1976:13). Badania wpływu zmiennych językowych na przebieg interakcji 42 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 zapoczątkowały tzw. socjolingwistykę. Antropologowie z kolei dążą do uchwycenia relacji pomiędzy językiem a kulturą, pomiędzy etnolingwistyką a socjologią języka. Wielość modeli języka i spectrum zmiennych branych pod uwagę powoduje, że granice między poszczególnymi naukami zajmującymi się językiem nie posiadają wyraźnych linii demarkacyjnych. SPOSOBY UPRAWIANIA SOCJOLOGICZNEJ REFLEKSJI O JĘZYKU Wybór perspektywy patrzenia na zjawiska społeczne (interpretacji zjawisk społecznych) rzutuje na ich pojęciowe, a w konsekwencji – językowe, odpowiedniki. Świat społeczny jest światem podmiotów, a nie przedmiotów. Nie jest rzeczywistością sui generis oddzieloną od należących do niej istot ludzkich. Jest raczej wytworem ludzkiej aktywności, utrwalanym i zmienianym przez tę aktywność. W tej mierze, w jakiej świat społeczny jest intersubiektywnym tworem swoich członków, ulega eksternalizacji w stosunku do nich i zaczyna posiadać pewien stopień obiektywnej faktyczności. (…) Jest bowiem nie tak, że obiektywny świat społeczny istnieje gdzieś poza nimi, a oni są mu poddani, lecz tak, że oni sami w procesie jego rozumienia (tj. wyjaśniania, definiowania, postrzegania) dokonują eksternalizacji i obiektywizacji swojego świata za pomocą dostępnego sobie środka artykulacji swego rozumienia. Tym środkiem jest przede wszystkim język naturalny. (…) Jeśli socjologia ma zająć się analizą społecznych znaczeń, potrzebuje więc teorii języka (Walsh 1972: 13). Zdaniem Stefana Nowaka, istnieją dwa aspekty widzenia rzeczywistości społecznej i odpowiadające im dwa rodzaje pojęć. Wybór perspektywy czysto obserwacyjnej implikuje usytuowanie badań socjologicznych w obrębie pytań i twierdzeń nauk przyrodniczych i jest wyborem języka „uteoretycznionej obserwacji”. Jego celem to rejestracja fizycznych lub biologicznych aspektów ludzkich zachowań, analiza przestrzennych konfiguracji ludzkich zbiorowości oraz wszelkich przemian czy społecznych modyfikacji tych konfiguracji. Wybór zaś perspektywy rozumiejącej skutkuje humanistycznym spojrzeniem na zjawiska świata społecznego i kulturę ludzkich zbiorowości. W konsekwencji, zadaniem nauk społecznych staje się rozumiejąca interpretacja działań ludzkich i wytworów ludzkiej działalności. Rozumienie zjawisk społecznych jest nie tylko środkiem do ich wyjaśnienia, ale również autonomicznym celem. Użyte w teorii wyjaśniającej terminy języka nauk społecznych mogą mieć odniesienie do obserwacji zmysłowej oraz do doświadczenia wewnętrznego. Istotną rolę spełnia tu werbalizacja treści własnych przeżyć i doznań. Komunikacja bowiem spostrzeżeń, a zwłaszcza treści własnych przeżyć i doznań, może być przedmiotem analizy tylko i wyłącznie jeżeli treści te zostaną zwerbalizowane. Język dostarcza środków wyrazu dla naszych przeżyć wewnętrznych oraz gotowych wzorców sposobów ich przeżywania. Terminy oznaczające wzorce semantyczne przeżyć odnoszą się do zjawisk psychicznych i społecznych ze „współczynnikiem humanistycznym‟; są uwikłane w system kulturowych znaczeń (Nowak 2010: 80-91). 43 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Szczególny wpływ na współczesne badania nad językiem odegrały: (A) behawioryzm (właściwie jego krytyka), (B) strukturalizm oraz (C) badania zapoczątkowane przez Noama Chomsky‟ego. Ad (A): Behawioryzm był kierunkiem łączącym w sobie kilka tez natury epistemologicznoontologicznej. Założeniem epistemologicznym behawioryzmu była teza skrajnego empiryzmu głosząca, iż tylko spostrzeżenie zmysłowe (doświadczenie zewnętrzne) może dostarczyć rzetelnej wiedzy; nie istnieje natomiast doświadczenie wewnętrzne mogące bezpośrednio wzbogacić naszą wiedzę o zjawiskach psychicznych. W kwestii założeń ontologicznych behawioryzm opierał się na naturalizmie (człowiek jest wyłącznie biologicznym tworem ewolucji), mechanicyzmie (człowiek nie jest żadnym podmiotem działań, gdyż zarówno organizm zwierzęcy jak i ludzki jest układem bazującym na funkcjach odruchowych), determinizmie (zachowanie zwierząt oraz ludzi jest ściśle zdeterminowane przyczynowo) oraz materializmie (człowiek jest istotą wyłącznie materialną, a między człowiekiem a zwierzęciem nie ma żadnej istotnej różnicy). Burrhus F. Skinner (19041990) stworzył oryginalną teorię mowy opartą na założeniach behawiorystycznych. Kształtowanie się wzorów zachowań słownych jest przykładem uczenia według schematu S-O-R (stimulus-organismus-reactio). Mowa jest reakcją motoryczną, a trwałość tej reakcji zależy od wzmocnienia (nagrody) bądź jej braku, co z kolei prowadzi do wygaszenia określonego wzorca zachowań werbalnych. Standardowe dzieło Skinnera zatytułowane Verbal Behavior zostało skrytykowane we wnikliwej recenzji Chomsky‟ego, który przedstawił szczegółowe argumenty za twórczym charakterem języka. Zauważył, iż nie ma świadectw empirycznych wskazujących na fakt, że „uczenie” odgrywa poważną rolę w rozwoju języka u dziecka. Niezbędne jest jedynie wystawienie na bodźce językowe, gdyż dziecko wystawione na monojęzykowe środowisko posługujące się językiem angielskim, przyswoi sobie język angielski, wystawione zaś na monojęzykowe środowisko posługujące się, powiedzmy językiem fińskim, przyswoi sobie język fiński. Chomsky pisał wówczas, że (…) nie istnieje empiryczny dowód, ani żaden inny argument popierający jakiekolwiek określone twierdzenie o względnym udziale »sprzężenia zwrotnego« z otoczeniem i »niezależnym wkładzie samego organizmu« w procesie przyswajania języka (Chomsky 1959: 56). Argumentując przeciwko adekwatności schematu behawioralnego w badaniach nad zachowaniami językowymi wskazał, że bodźce językowe są zawsze zapośredniczone przez wiedzę językową i dopiero jako takie mogą być rozważane w powiązaniu z zachowaniem i ewentualnie interpretowane (jeżeli w ogóle) w ramach schematu stimulus – organismus – reactio. 44 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Ad (B): F. de Saussure stworzył synchroniczno-strukturalistyczne językoznawstwo traktując język jako hierarchiczny system znaków zdeterminowany formalno-mechanistycznie za pomocą reguł ich używania. Znaczenia podstawowe ustala się na gruncie samego języka. Jego zdaniem – nawiązując do wcześniejszego rozróżnienia langue - parole – przedmiotem lingwistyki może być tylko język (langue) jako system znaków. Znajomość konwencji systemów znakowych umożliwia użytkownikowi języka komunikację, która może wyrażać się w formie mowy, pisma, języka migowego itp. Język stanowi normatywny system, który jest fundamentem dla wszelkich przejawów konkretnej komunikacji. Język mówiony stanowi reprezentację myśli, jest fenomenem bardziej pierwotnym od pisma, a stosunek mowy do pisma przedstawia się analogicznie do relacji dusza - ciało. Warto dodać, iż w tym duchu rozwinęły się w okresie międzywojennym XX wieku trzy wielkie szkoły lingwistyczne: praska, kopenhaska oraz amerykańska. Szkoła praska, reprezentowana m.in. przez N. S. Trubeckiego (1890-1938) oraz R. Jakobsona zajmowała się głównie funkcjonalistyczną fonologią. W Kopenhadze L. Hjelmslev (1899-1965) rozwijał głównie formalistyczną glossematykę języka. Twórca szkoły amerykańskiej – E. Sapir, stał na stanowisku synchronicznego deskryptywizmu oraz traktował język jako klucz do zrozumienia człowieka i kultury (etnolingwistyka). Jego wiernym kontynuatorem był B. L. Whorf. Natomiast L. Bloomfield (1887-1949) rozwijał etnologiczną szkołę w strukturalistycznym językoznawstwie z pozycji skrajnie behawiorystycznych, unikając przy tym aspektu semantycznego. W ramach socjologii stanowisko strukturalizmu spotkało się z zarzutami ze strony socjolingwistów twierdzących, iż w analizie języka abstrahuje od aktów mowy oraz z powodu zbyt wysoko posuniętej idealizacji przedmiotu badań. Punktując różnice ze strukturalistami, socjolingwiści wskazują na następujące kwestie: 1. socjolingwistyka zajmuje się głównie mówieniem, tj. społeczną praktyką mowy, faktami językowymi, podczas gdy strukturalizm zainteresowany jest przede wszystkim badaniem systemu językowego; 2. socjolingwistyka zajmuje się zróżnicowaniami istniejącymi w ramach systemu językowego, zróżnicowaniami istniejącymi na poziomie socjolektu (mowy grup społecznych czy też mowy używanej w pewnych społecznych sytuacjach), a nie na poziomie idiolektu. Strukturalizm zaś akcentuje stopień zorganizowania systemu językowego; 3. zdaniem socjolingwistów, języka nie da się opisać bez odwołania się do czynników zewnętrznych, tzn. kontekstu życia społecznego oraz kultury, gdyż język jest właśnie współczynnikiem życia społecznego ludzi; 45 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 4. system językowy należy interpretować jako fenomen dynamiczny, a jego dynamiczność ujawnia się w rozważaniach z perspektywy synchronicznej (Głowiński 1980: 7-9). Ad (C): Podobnie jak W. von Humboldt, Noam Chomsky podkreślał, iż język jest wytwarzaniem mowy. Z faktem tym wiązał twórczy charakter używania mowy. Twierdził, iż jest nim umiejętność czysto ludzka wyrażania nowych myśli i rozumienia myśli wyrażanych w zupełnie nowy sposób w obrębie konkretnego, już ukształtowanego, języka, Język ten jest tworem kulturowym, rządzonym przez pewne prawa i zasady, które, z jednej strony są jemu tylko właściwe, ale z drugiej – odzwierciedlają ogólne własności myślenia. Główne założenia teorii lingwistycznej Chomsky przedstawił w dziele Cartesian Linguistics. A Chapter in the History of Rationalist Thought. Opierała się ona na czterech tezach: (a) idea twórczego używania języka: (…) język dostarcza skończonych środków, ale jednocześnie nieskończonych możliwości budowania wyrażeń w oparciu o reguły składania zdań, które są po części szczególnym oraz idiosynkratycznym, a po części powszechnym, wyposażeniem wszystkich ludzi (Chomsky 1966: 29). W Language and Mind z 1968 r. charakteryzował ludzką mowę jako (…) ten cudowny wynalazek komponowania z dwudziestu pięciu, a może trzydziestu dźwięków nieskończonej różnorodności słów, które choć nie mają w sobie żadnego zewnętrznego podobieństwa do tego, co przechodzi przez nasz umysł, niemniej jednak nie przestają udostępniać innym sekretów umysłu i czynić zrozumiałym dla innych, którzy nie mogą wniknąć w nasz umysł, tego wszystkiego, co pojmujemy i wszystkich poruszeń naszej duszy2. (b) wyróżnienie w zdaniu jego „głębokiej‟ i „powierzchniowej‟ struktury: (…) możemy odróżnić ‘strukturę głęboką’ zdania od jego ‘struktury powierzchniowej’. Pierwsza jest wewnętrzną głęboką strukturą abstrakcyjną, która determinuje jego interpretację semantyczną, druga, powierzchniowym zorganizowaniem podstawowych jednostek języka, która determinuje interpretację fonetyczną i która odnosi je do fizycznej formy aktualnej wypowiedzi, do jego formy danej lub zamierzonej (Chomsky 1966: 33). Rozróżnienie struktury „głębokiej‟ i struktury „powierzchniowej‟ języka traktował jako jedną z centralnych cech swojej teorii. (c) rozróżnienie pomiędzy opisem a wyjaśnianiem w lingwistyce; (d) czwarta teza dotyczy nabycia i używania języka (wrodzoności struktur językowych). Po 1970 roku dokonał się zwrot w Chomsky‟ego badaniach nad językiem od dążenia do skonstruowania modelu adekwatnej gramatyki generatywnej dla poszczególnych języków naturalnych ku gramatyce uniwersalnej. Jeżeli we wcześniejszej fazie poglądów gramatyka generatywna miała wyjaśnić twórczy charakter języka, to po roku 1970 głównym zadaniem teoretycznym było skonstruowanie podstaw dla wrodzonej ludzkiej struktury poznawczej, 46 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 umożliwiającej nabycie dowolnego języka. Akcent poznawczy jego dociekań przesunął się więc z dziedziny lingwistyki w kierunku psychologii poznawczej oraz dziedziny dociekań nauk kognitywnych. Chomsky wprowadził analogię pomiędzy językoznawcą a dzieckiem uczącym się języka. Językoznawca próbuje odkryć funkcję przekształcającą obserwowane wypowiedzi w sformalizowaną gramatykę języka stanowiące jego próbkę, dziecko zaś to samo zadanie wykonuje nieświadomie. Mechanizm realizujący tę funkcję nazwał language acquisition device, LAD „urządzeniem przyswajającym język”. Opis takiego urządzenia jest dla Chomsky‟ego odpowiednikiem hipotezy na temat wrodzonego wyposażenia intelektualnego, za pomocą którego dziecko uczy się języka. Aby jednak postawić problem konstruowania uniwersalnego mechanizmu uczenia się języka, należy określić własności sformalizowanej gramatyki będącej jego wyjściem. Chomsky zwrócił uwagę na formalną moc gramatyki potrzebną do wygenerowania wszystkich zdań języka naturalnego. Poszczególne klasy języków generowane przez gramatyki o różnej mocy są identyfikowalne w granicy, inaczej mówiąc „wyuczalne”. Znaczyło to, że dowolna gramatyka wybrana ze zbioru może być wyprowadzana z próbki zdań danego języka. Kenneth Wexler oraz Peter Culicover, udowodnili, że jeżeli zwiększy się wrodzone ograniczenia na gramatyczne reguły i struktury, to zdania na wejściu muszą być bardziej złożone, jeśli ma dojść do przyswojenia języka na poziomie dorosłych uczestników. Zależność pomiędzy wrodzonymi ograniczeniami nałożonymi na nabywanie języka a własnościami środowiska okazała się dokładnie odwrotnie proporcjonalna do hipotez postawionych przez behawiorystów (Wexler and Culicover 1983). Dodać należy, iż wrodzone zasady nabywania języka nie dotyczą konieczności logicznej lub epistemologicznej, ani nie są prawdami logicznymi. Jeżeli dziecko jest wystawione na wpływ języka, to zasady te nałożą nań dość rygorystyczne ograniczenia na rodzaj języków, jakich może się nauczyć. Zasady te bowiem nakładają zespół ograniczeń wstępnych odnośnie własności przyswajanego języka, co umożliwia stosunkowo szybkie opanowanie języka w warunkach dalekich od idealnych3. W tym kontekście zjawisko przyswajania języka przez dzieci musi wydać się czymś szczególnie zagadkowym, zwłaszcza z uwagi na fakt, iż dzieci nie dysponują żadnym innym językiem, w którym mogłyby zadawać pytania lub otrzymywać informacje na temat języka, którego aktualnie się uczą. Współcześnie socjologiczne badania nad językiem prowadzone są w ramach socjologii języka oraz wywodzącej się z kręgu języka angielskiego – socjolingwistyki (niektórzy współcześni teoretycy języka rozumieją te nazwy synonimiczne). Gdy mowa o socjolingwistyce, podkreśla się jej związek z językoznawstwem, gdy o socjologii języka – właśnie z socjologią (Głowiński 1980: 6). 47 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 SOCJOLINGWISTYKA bada rolę języka w życiu społecznym oraz współzależności zmian i zróżnicowań języka ze zjawiskami społeczno-kulturowymi. W swych analizach opiera się na poniższych założeniach: (a) relacja wzajemnego powiązania pomiędzy językiem a społecznością (społeczność językowa posługuje się bogatym repertuarem środków językowych porozumiewania się), (b) relacja między językiem a życiem społecznym (reguły stylistyczne oraz ceremoniał, zwroty grzecznościowe, dystanse płci, wieku, statusu społecznego) oraz (c) wpływu – w nawiązaniu do hipotezy Sapira-Whorfa – zróżnicowania językowego na procesy poznawcze użytkowników języka (Bokszański i inni 1977: 37-38). Przedmiotem socjolingwistyki są wszelkiego rodzaju użycia języka, czyli praktyki mówienia, wielowymiarowo zakorzenione w różnorodnych sytuacjach społecznych. Podstawowymi kwestiami dla socjolingwistyki są zagadnienia zmiany językowej oraz stylu. Zdaniem socjolingwistów, zmianie nie podlega język jako system, gdyż zmiany notuje się i analizuje w sferze wypowiedzi kształtujących się w określonym kontekście społecznym. Styl bywa zwykle odniesiony do społecznych wzorców mówienia i jest dość często identyfikowany z socjolektem. W analizach socjolingwistycznych można odnotować przemieszanie elementów socjolektu oraz idiolektu, gdyż na skutek ujęcia całej działalności językowej w kategoriach społecznych, tym samym praktyki mówienia pozwalają ująć właściwe mówiącej jednostce aspekty indywidualne. Egzemplifikacja: jako przykład teorii socjolingwistycznej podaje się najczęściej koncepcję Williama A. Labova, opisującą język w kategoriach społecznych, jego społeczną charakterystykę oraz społeczne właściwości4. SOCJOLOGIA JĘZYKA. Socjologia języka bada fakty językowe na trzech niejako płaszczyznach. Opisuje, po pierwsze, same zachowania językowe; po drugie, jak ludzie rzeczywiście reagują na te zachowania (umieszczając w ten sposób zjawiska językowe w znacznie szerszym kontekście behawioralnym); po trzecie wreszcie, co ludzie sądzą o samych zachowaniach językowych, jak i reakcjach na nie(Piotrowski, Ziółkowski 1976: 125). W obrębie socjologii języka społeczeństwo traktowane jest jako kategoria obszerniejsza od języka z uwagi na fakt, iż stanowi kontekst, w którym muszą być rozpatrywane wszystkie zachowania językowe. Zadaniem socjologii języka jest zanalizowanie relacji pomiędzy strukturą społeczności językowej a złożonością wszystkich form językowych używanych przez członków danej społeczności językowej oraz próba wskazania istniejących związków przyczynowych. Egzemplifikacja: przykładem socjologii języka jest teoria Basila Bernsteina, zajmująca się społecznymi funkcjami języka, jego związkiem z procesami, instytucjami oraz zróżnicowaniami społecznymi (Bernstein 1971; 1980: 83-119; Bokszański i inni 1977: 106:131). 48 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 W dziedzinie badań językoznawczych 2011 rysują się możliwości twórczej komplementarności między socjolingwistyką (biorącą pod uwagę sytuacyjne i społecznokulturowe wyznaczniki zachowań językowych człowieka) a socjologią języka (jako szczególną dziedziną socjologii kultury). Rola językoznawcy polegałaby na wytyczeniu granic poszczególnym jednostkom konstrukcyjnym języka metodami lingwistycznymi, socjolog zaś miałby za zadanie odnoszenie tak określonej struktury języka do reguł systemu interakcji zewnętrznego wobec kodu językowego. Socjologia języka dotyczyłaby więc wykonawczego, a nie konstrukcyjnego, aspektu języka, a celem jej dociekań byłby zbiór relacji tworzących się pomiędzy społecznie uwarunkowanymi partnerami komunikacji a regułami, które rządzą ich językowymi zachowaniami. Niemniej jednak spectrum zagadnień wchodzących w skład socjologii języka i problematyka socjolingwistyki byłyby w znacznej mierze wzajemnie komplementarne; obie sfery badań są wzajemnie ze sobą splecione i wzajemnie korzystają ze swoich rezultatów. Warto też nadmienić, iż zarówno psycholingwistyka jak socjolingwistyka oraz socjologia języka koncentrują się na poszukiwaniu prawidłowości zróżnicowania zachowań językowych zarówno na poziomie fonetycznym, jak też na poziomach morfologicznym, leksykalnym, frazeologicznym i składniowym skorelowanych ze zróżnicowaniem natury socjologicznej. W pewnym więc ujęciu programy badawcze psycholingwistyki, socjolingwistyki oraz socjologii języka byłyby sobie dość pokrewne. Psycholingwista byłby skoncentrowany na badaniu uniwersaliów językowych mających wpływ na wytworzenie i recepcję mowy, socjolog języka zaś badałby wpływ zróżnicowania społecznego na sferę ludzkiej aktywności. SPOŁECZNE UWARUNKOWANIA ZRÓŻNICOWAŃ ZJAWISK JĘZYKOWYCH Język, którym posługują się indywidua należące do tej samej grupy społecznej wykazuje zawsze pewne, sobie tylko właściwe, cechy idiosynkratyczne i jest przez językoznawców określany mianem idiolektu. Idiolekt rozumie się jako zbiór nawyków językowych prezentowanych przez pojedynczego użytkownika danego języka w określonym czasie. Badania Jeana Piageta (1896-1980) i jego zwolenników w ramach psychologii rozwojowej dowiodły, że człowiek posługuje się tym językiem, którego nauczył się we wczesnym dzieciństwie i ten język traktuje jako język macierzysty (mother tongue); jest jego rodzimym (dosłownie: od urodzenia) użytkownikiem (native speaker). Z punktu widzenia socjologii istotny wydaje się fakt, iż dziecko w procesie dorastania przyjmuje język grupy (głównie rodzina), która je wychowuje. W miarę dorastania mogą pojawić wpływy innych społeczności (grupa rówieśnicza jako współuczestnicy zabawy czy społeczność lokalno-sąsiedzka) i może zaistnieć możliwość pojawienia się konfliktów 49 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 m.in. na linii: rodzina – grupa rówieśnicza. Należy dodać, iż stopień zróżnicowania idiolektu zależy od wielu różnorodnych czynników: od wpływu wspomnianych wyżej grup, które „wychowują” jednostkę, od pełnionych przez jednostkę ról społecznych itp. Marek Ziółkowski wyróżnia cztery podstawowe obszary socjologicznych dociekań nad językiem (zjawiska językowe występują tu jako zmienna zależna): (a) społeczna historia języków narodowych, (b) socjologia repertuaru językowego poszczególnych społeczności, (c) analizy społecznych procesów nabywania języka przez jednostki, oraz (d) analizy aktów użycia języka (Ziółkowski 1998: 372-373). Ad (a): Rozwijana w ramach socjologizującego językoznawstwa społeczna historia języków narodowych koncentruje swą uwagę na badaniu tworzenia się i przekształcania grup ludzi żyjących wspólnie na pewnym terenie i komunikujących się wzajemnie za pomocą różnych form językowych. Owe grupy, jako tzw. socjologiczne wspólnoty komunikacyjne, odczuwają potrzebę wymiany informacji i potrzebę tę realizują (Zabrocki 1972: 20-21). Podawany przez polskiego socjolingwistę przykład to rekonstrukcja hipotetyczna, iż kształt współczesnego języka angielskiego da się wyjaśnić jedynie poprzez uwzględnienie historii kontaktów etnicznych, migracji, podbojów i zmian struktury społecznej, których skutkiem było i jest nakładanie się m.in. wpływów celtyckich, anglosaskich, duńskich, franko-normańskich oraz łaciny i greki. Ad (b): Już strukturaliści językowi zwrócili uwagę na fakt, iż wspólnoty komunikacyjne posługują się naraz wieloma systemami komunikacyjnymi (odrębne języki etniczne, dialekty i odmiany językowe, gwary ludowe oraz miejskie, języki zawodowe, style funkcjonalne itp.). W 1968 roku amerykański lingwista John J. Gumperz wprowadził pojęcie repertuaru językowego jako zbioru wszystkich form językowych używanych przez członków danej społeczności językowej. Zróżnicowanie repertuaru językowego odzwierciedla zróżnicowanie struktury społecznej danej wspólnoty. Istotną rolę w ramach repertuaru językowego odgrywa jednak język standardowy: skodyfikowany, posiadający formę pisaną, przekazywany w procesie szkolnej edukacji i używany w administracji państwowej. Posiadanie języka standardowego jest elementem konstytutywnym dla poczucia odrębności narodowej, a dzięki niemu indywidua danej społeczności identyfikują się jako przynależne do tego samego narodu. Język standardowy stanowi wewnętrzny „łącznik” danej grupy, podnosi jej prestiż, a posiadanie standardowego języka narodowego zwykle jest też istotnym atrybutem niepodległego państwa. William A. Labov 50 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 wprowadził rozróżnienie między „wskaźnikami”, tj. nie uświadamianymi przez potocznych rozmówców różnicami językowymi między poszczególnymi grupowymi odmianami języka, a „znacznikami”, czyli różnicami uświadamianymi, którym przypisuje się określoną wartość społeczną i prestiż. Przykładu takiego znacznika można dopatrywać się w tzw. hiperpoprawności klasy średniej, czyli intencjonalnym poprawianiu wymowy w niektórych sytuacjach formalnych charakteryzującym zwłaszcza niektórych przedstawicieli do niej należących. Repertuar językowy społeczności jednojęzycznych może przejawiać się w dwóch wymiarach: przestrzennym „poziomym” (konstytuują go m.in. dialekty terytorialne) oraz odnoszącym się do struktury społecznej „pionowym” (odmiany językowe różnych klas, warstw społecznych czy grup zawodowych). Basil Bernstein twierdził, iż użytkownicy języka należący do odmiennych klas społecznych posługują się odmiennym kodem językowym wynikającym z pozycji społecznej rozmówców: klasa średnia – kodem rozwiniętym, klasa robotnicza – kodem ograniczonym. Kody te różnią się charakterem formalnojęzykowym, a pod względem poznawczym – sposobem organizowania znaczeń. Kod ograniczony przekazuje znaczenia konkretne i zależne od kontekstu (partykularne), kod rozwinięty – znaczenia abstrakcyjne i niezależne od kontekstu (uniwersalne). Kod ograniczony zakłada wzajemność uczuć, poglądów i doświadczeń rozmówców, kod rozwinięty skłania do wyrażania indywidualnych osobistych poglądów i odczuć. Ad (c): Nabywanie języka przez jednostki jest istotnym elementem procesu socjalizacji. Proces ten zwykle rozpatruje się w podwójnym aspekcie. Zwolennicy psychologii rozwojowej oraz psycholingwistyki podkreślają, iż nauczenie się danego języka jest warunkiem koniecznym dla ukonstytuowania się pełnej, normalnej i rozwiniętej osobowości, a także warunkuje myślenie i poznawanie rzeczywistości. Z drugiej strony zaś, ucząc się konkretnego języka dziecko wkracza w świat znaczeń symbolicznych charakterystycznych dla konkretnej grupy społecznej, nabywając w ten sposób tożsamość społeczną i językową. W wyniku socjalizacji pierwotnej jednostka – najpierw w wyniku interakcji w rodzinie, a następnie przez inne grupy – doskonali używaną odmianę językową (własny idiolekt) nie tylko pod względem norm języka, ale również odnośnie reguł jego używania w zależności o sytuacji i roli społecznej. Ad (d): Analizą aktów użycia języka zajmuje się socjologia mówienia oraz etnografia mówienia, która – jak twierdzi Dell Hymes – jest teorią mowy jako systemu zachowań kulturowych. Etnografia mówienia stawia sobie za cel poznanie tego, co dziecko musi zinternalizować w zakresie mówienia, poza regułami 51 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 gramatyki i słownikiem, aby stać się pełnoprawnym członkiem swojej wspólnoty językowej. Można także w nieco inny sposób podejść do tego zagadnienia pytając: czego musi nauczyć się obcy, aby partycypować właściwie i efektywnie w ramach jakiejś wspólnoty językowej. Etnografia mówienia koncentruje się na sytuacjach, użyciach, wzorach i funkcjach mówienia jako czynności (Hymes 1980: 41). Zachowania językowe to nie tylko realizacja norm języka-kodu, lecz również reguły będące skutkiem różnych pozajęzykowych, społeczno-kulturowych i sytuacyjnych uwarunkowań. Akt komunikacji językowej należy do relacji pragmatycznych, w których – w nawiązaniu do badań Jakobsona – obok twórcy oraz odbiorcy przekazu wyróżnia się temat, formę i kanał przekazu, kod, kontekst społeczny, w tym ramy instytucjonalne oraz „współrzędne czasoprzestrzeni społecznej”. W zależności od położenia większego akcentu na jednym z powyższych elementów, będzie się też modyfikować odpowiednio pierwszorzędna funkcja aktu komunikacji: od ekspresywnej (emotywnej – determinowanej przez nadawcę), poprzez perswazyjną (rozkazującą, pragmatyczną – determinowaną przez odbiorcę), poetycką (determinowaną przez formę przekazu), fatyczną (kontaktową – determinowaną przez kanał), metajęzykową (determinowaną przez kod) po denotacyjną (referencyjną, odniesieniową – determinowaną przez temat) i kontekstową (sytuacyjną), determinowaną przez kontekst (Dołęga 1991: 97-100). W nawiązaniu do lingwistycznych idei Chomsky‟ego, David Decamp oraz Dell Hymes wprowadzili termin kompetencja socjolingwistyczna (kompetencja komunikatywna) rozumiejąc przezeń idealną znajomość wszystkich reguł używania języka w zależności od sytuacji, kontekstu instytucjonalnego, roli społecznej, wzajemnej pozycji partnerów itp. (Decamp 1971). Użytkownik języka wykorzystuje znajomość reguł przy dokonywaniu odpowiednich wyborów: (a) czy i w jakim stopniu wypowiedź jest możliwa – na gruncie możliwości oferowanych przez daną gramatykę – pod względem formalnym na gruncie pewnego systemu; (b) czy wypowiedź jest możliwa do zrealizowania w świetle dostępnych środków i warunków psychologicznych; (c) czy wypowiedź jest właściwa ze względu na kontekst społeczno-kulturalny, oraz (d) czy i w jakim stopniu dany akt komunikacyjny osiąga zamierzony cel i jakie za sobą pociąga konsekwencje. Kompetencja językowa, ograniczona jedynie do tworzenia gramatycznie poprawnych zdań, nie wystarcza do uczestniczenia w aktach komunikowania. W społeczeństwie istnieją reguły użycia, bez których reguły gramatyki byłyby bezużyteczne (Pride and Holmes 1974: 278). Kompetencja komunikacyjna jest rodzajem syntezy pomiędzy wiedzą i oczekiwaniem. Akty użycia języka powiązane są niekiedy z użyciem uwarunkowanych kulturowo kodów parajęzykowych, obejmujących bogaty język gestów pełniący, w niektórych kontekstach sytuacyjnych, ważniejszą rolę niż słowo. 52 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 W latach 60-tych XX wieku pojawiła się etnometodologia, która ogniskowała swoją analizę wokół zagadnienia konwersacji. Jej twórca, Harold Garfinkel (ur. 1917) uważał zjawiska językowe za fundamentalny czynnik interakcji. Zadanie etnometodologa winno ogniskować się na interakcji i procesie tworzenia znaczeń. Analiza etnometodologiczna skupia się na rozwoju pojęć i zasad, które pomogą badaczowi rzeczywistości społecznej wyjaśnić, w jaki sposób ludzie tworzą, i zmieniają poczucie rzeczywistego świata. Większość ludzkich interakcji to interakcje refleksyjne. Ludzie interpretują gesty, słowa i inne informacje płynące od innych ludzi w sposób, który podtrzymuje określoną wizję rzeczywistości. Dynamika relacji między ludźmi zależy bezpośrednio od złożonych procesów przypisywania znaczeń aktom mowy. Niemal wszystkie akty mowy należą do tzw. wyrażeń indeksykalnych, tzn. wyrażeń nabywających znaczenia w określonych kontekstach interakcyjnych. Reguły interakcji natomiast funkcjonują podobnie jak reguły gramatyki. W zależności od realizacji konkretnego wariantu modelu komunikacji językowej mamy do czynienia z odpowiednim rytuałem językowym. Oczywiście, trudno podać wszystkie możliwe warianty socjolingwistyczne. Ich analiza możliwa jest dopiero na podstawie konkretnej sytuacji realizacji aktu mowy. Niemniej jednak każdy użytkownik języka dysponuje pewną swobodą wyboru określonego wariantu (Turner 2005: 483-488; Szacki 2006: 874-876). Kontynuator badań, które zapoczątkował Garfinkel – Harvey Sacks (zm. 1976) podjął próbę włączenia etnometodologii do lingwistyki formalnej. Ponieważ socjologowie – używając języka – tworzą rzeczywistość, dlatego też ich słowa nie są neutralnym medium i same muszą stać się przedmiotem analizy socjologicznej. Gdyby czyste właściwości języka były zrozumiałe, wówczas byłaby możliwa obiektywna nauka społeczna nie narażona na konfuzję środków prowadzących do określonych rezultatów badawczych z przedmiotem badań. Dlatego też Sacks koncentruje uwagę na właściwościach formalnych stosowanego języka. Bada dosłowne transkrypcje wypowiedzi jednostek w trakcie interakcji, dążąc do zrozumienia właściwości formalnych konwersacji bez wnikania w ich treść. W ten sposób omija problem indeksykalności, a skupia uwagę jedynie na formie wypowiedzi. Dąży do wykrycia uniwersalnych form interakcji jako tzw. wyabstrahowanych wzorów „prowadzenia konwersacji”, które byłyby następnie stosowalne do wszystkich jej rodzajów. WYBRANE TEORIE SOCJOLOGICZNE O ROLI JĘZYKA W SPOŁECZEŃSTWIE Zagadnienie komunikowania czy też pytanie, o rolę języka w przekazywaniu wiedzy, jest istotnym elementem wielu współczesnych ogólnych teorii socjologicznych lub szczegółowych subdyscyplin socjologii. Tytułem przykładu nawiąże się tutaj jedynie do: (A) teorii 53 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 interakcjonistycznej George‟a Herberta Mead‟a (1863-1931) oraz (B) teorii działania komunikacyjnego Jürgena Habermasa (ur. 1929). Ad (A): Przełom w pojmowaniu podstawowych właściwości ludzkiej interakcji dokonał się za sprawą G. H. Mead‟a, związanego z Uniwersytetem w Chicago. W poglądach swych wyraźnie nawiązywał do badań nad pojęciem jaźni Williama Jamesa (1842-1910) i Charlesa H. Cooley‟a (1864-1929) oraz do Johna Deweya (1859-1952) pojęcia umysłu. James uznał, iż jedynie człowiek posiada zdolność obiektywnego postrzegania samego siebie oraz zdolność wytwarzania odczuć i postaw skierowanych do siebie samych. Jednostki ludzkie, poza typowymi zdolnościami symbolicznego oznaczania innych ludzi oraz aspektów otaczającego świata, tworzenia różnych postaw i odczuć, budowania typowych reakcji skierowanych do innych ludzi oraz obiektów otaczającego świata, posiadają także w stosunku do siebie samych. James nazwał je jaźnią, dokonując rozróżnienia na jaźń materialną (składają się nań obiekty fizyczne), jaźń społeczną (social self), którą odnosi się do uczuć w stosunku do siebie samych, które jednostki czerpią z kontaktów z innymi ludźmi oraz jaźń duchową (ogólna orientacja poznawcza oraz zdolności charakterystyczne dla jednostki). Pojęcie jaźni społecznej, zakorzenione w interakcji społecznej, zostało następnie rozwinięte przez Cooleya, który zwrócił uwagę na fakt, iż jaźń powstaje w wyniku komunikowania się za pomocą języka symboli z innymi w określonych kontekstach grupowych. Od Deweya przejął Mead pogląd, iż umysł jest procesem (nie strukturą) formującą się w kontakcie ze środowiskiem życia. Umysł powstaje i jest doświadczany dzięki interakcji w świecie społecznym. Umysł, jaźń i struktura społeczeństwa stały się kluczowymi terminami w teorii Mead‟a, powiązanymi między sobą dzięki reprezentowanej przez człowieka zdolności komunikowania się za pomocą języka symboli znaczących. Komunikowanie jest istotnym faktem odróżniającym człowieka od zwierząt. Stanowi bowiem fundament dla istnienia społeczeństwa i tworzenia więzi społecznej. Proces antropogenezy to proces stopniowego zastępowania języka gestów przez język znaczących symboli. Przejście od gestów do symboli znaczących dokonuje się w czterech wymiarach: kształtowania się języka, powstania abstrakcyjnego myślenia, stawania się działającego podmiotu przedmiotem dla samego siebie oraz kształtowania się instytucji społecznych dzięki komunikowaniu. Symbole znaczące mają wpływ na powstawanie świadomości społecznej i tworzą uniwersum dyskursu dla nadawcy i odbiorcy języka. Z drugiej zaś strony, oddziałują na powstanie samoświadomości oraz indywidualnej jaźni (Mead 1975: Turner 1005: 397-405). Ad (B): 54 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Pojęcie komunikacji nabiera szczególnego znaczenia w teorii działania komunikacyjnego Jürgena Habermasa, któremu dał najpełniejszy wyraz w dwutomowej pracy z 1981 roku pod tym samym tytułem. Jego zdaniem, podstawę teorii społecznej winna stanowić teoria komunikacji językowej. Język jawi się bowiem jako podstawowy fakt swoiście społeczny i nie tyle jako nośnik subiektywnych znaczeń, które uczestnicy interakcji nadają swym zachowaniom, ile jako coś, co wyraża, tworzy i utrwala związek między nimi. Hebermas uznał akt mowy za elementarne działanie komunikacyjne i – nawiązując do brytyjskich filozofów języka Johna L. Austina oraz Johna R. Searle‟a – odróżniał w akcie mowy składnik illokutywny (odnoszący się do interpersonalnych relacji użytkowników języka) oraz propozycjonalny, odnoszący się do rozumienia świata. Twierdził, iż dotychczasowy paradygmat nauki, związany z odziedziczoną po Arystotelesie racjonalnością kognitywno-instrumentalną, winno zastąpić się paradygmatem racjonalności komunikacyjnej, którego centrum stanowi intersubiektywny stosunek, w jaki podmioty zdolne do działania i mówienia wchodzą wówczas, gdy się ze sobą co do czegoś porozumiewają (Habermas 1999: 639-640). W tym kontekście akcentował wagę kompetencji komunikacyjnej, która winna ustalić warunki rozumnego porozumienia (uniwersalny pragmatyzm). Umiejętność nawiązania niczym nie zakłóconej komunikacji (idealnej rozmowy) jest koniecznym warunkiem przezwyciężenia kryzysu cywilizacji, nadania sensu życiu społecznemu, funkcjonowania demokracji i wolnej opinii publicznej oraz osiągania prawdy, która możliwa jest jedynie jako wynik dialogu opierającego się na „roszczeniach prawomocnościowych”. 55 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Przypisy: 1 S. Nowak, Metodologia badań społecznych, Warszawa 2010, s. 121. Warto nadmienić w tym miejscu, że już na początku lat 30-tych XX wieku niemiecki lingwista Jost Trier wprowadził pojęcie pól semantycznych (Bedeutungsfelder) proponując, aby grupować wyrazy według dziedzin ludzkich zainteresowań i aktywności. 2 W nawiązaniu do logików z opactwa Port-Royal Chomsky (por. tenże, Language and Mind, New York 1968, s. 18) twierdził z naciskiem, iż: (…) jest faktem pewnym, że ilość zdań, które każdy może natychmiast zrozumieć w swoim własnym języku ojczystym, bez żadnego wrażenia trudności czy obcości, jest astronomicznie wielka; oraz że ilość modeli słownych, stanowiących podstawę naszego normalnego użycia języka i odpowiedniki rozumnych i łatwych do zrozumienia zdań w naszym własnym języku, jest większa o wiele rzędów wielkości niż ilość sekund zawarta w jednym życiu ludzkim – żeby już wszystko do końca powiedzieć – niż ilość sekund zawarta w historii języka. W tym to sensie normalne użycie języka jest wynalazcze; faktycznie język jest potencjalnie nieskończony w swojej różnorodności. 3 Wystarczy pomyśleć, ile trudności sprawia dorosłym nauczenie się obcego języka. Jak trudnym osiągnięciem jest też płynne posługiwanie się językiem obcym – równie płynnie, jak rodzimym. 4 Szerzej na ten temat koncepcji W. A. Labova piszą: Z. Bokszański, A. Piotrowski, M. Ziółkowski, Socjologia języka, dz. cyt., s. 94-105. Bibliografia: BENVENISTE E. (1980), Struktura języka i struktura społeczeństwa, tłum. K. Falicka, w: Język i społeczeństwo, wybrał i wstępem opatrzył M. Głowiński, Warszawa: Czytelnik, s. 27-40. BERNSTEIN B. (1971), Codes and Control, vol. 1: Theoretical Studies towards a Sociology of Language, London: Rotledge and Kegan Paul. BERNSTEIN B. (1980), Socjolingwistyka a społeczne problemy kształcenia, w: Język i społeczeństwo, wybrał i wstępem opatrzył M. Głowiński, Warszawa: Czytelnik, s. 83-119. BOKSZAŃSKI Z., PIOTROWSKI A., ZIÓŁKOWSKI M., (1977) Socjologia języka, Warszawa: Wiedza Powszechna. BRIGHT W. (red.) (1964), Sociolinguistics, The Hague-Paris: Mouton. CHOMSKY N. A. (1959), Review of B. F. Skinner ‘Verbal Behavior’, „Language” 35, s. 26-58. CHOMSKY N. A. (1966), Cartesian Linguistics. A Chapter in the History of Rationalist Thought, New York: Harper and Row. CHOMSKY N. A. (1968), Language and Mind, New York: Harcourt, Brace, and World. DOŁĘGA J. M. (1991), Znak - język - symbol. Z podstawowych zagadnień komunikacji, Warszawa: Akademia Teologii Katolickiej. DECAMP D. (1971)., Implicational Scales and Sociolinguistic Linearity, „Linguistics” 73. 56 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 HYMES D. (1980), Socjolingwistyka i etnografia mówienia, tłum. K. Biskupski, w: Język i społeczeństwo, wybrał i wstępem opatrzył M. Głowiński, Warszawa: Czytelnik, s. 41-82. GŁOWIŃSKI M. (red.) (1980), Język i społeczeństwo, Warszawa: Czytelnik. GRABIAS S. (1994), Język w zachowaniach społecznych, Lublin.. GUMPERZ J. J. AND LEVINSON S. L. (red.) (1996), Rethinking Linguistic Relativity, Cambridge: Cambrigde University Press. HABERMAS J. (1999), Teoria działania komunikacyjnego, t. 1: Racjonalność działania a racjonalność społeczna, tłum. A. M. Kaniowski, Warszawa: PWN. HERDER J. (1987), Rozprawa o pochodzeniu języka, tłum. B. Płaczkowska, w: tenże, Wybór pism, Wrocław, s. 59-175. VON HUMBOLDT W. (2001), Über die Verschiedenheit des menschlichen Sprachbaues und ihren Einfluss auf die geistige Entficklung des Menschengeschlechts, hrsg. und erläutert von A. F. Pott, 3. Ausgabe, Berlin 1883 (Rozmaitość języków a rozwój umysłowy ludzkości, tłum. E. M. Kowalska, Lublin: Redakcja Wydawnictw KUL). KURCZ I. (1976), Psycholingwistyka. Przegląd problemów badawczych, Warszawa: PWN. KURCZ I. (1987), Język a reprezentacja świata w umyśle, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. MEAD G. H. (1975), Umysł, osobowość i społeczeństwo, tłum. Z. Wolińska, Warszawa: PWN. NOWAK S. (2010), Metodologia badań społecznych, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. PIOTROWSKI A., ZIÓŁKOWSKI M. (1976), Zróżnicowanie językowe a struktura społeczna, przedmową poprzedziła A. Kłoskowska, Warszawa: PWN. PRIDE J. B., HOLMES H. (red.) (1974), Sociolinguistics. Selected Readings, Harmondsworth. SZACKI J. (2006), Historia myśli socjologicznej. Wydanie nowe, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. TURNER J. H. (2005), Struktura teorii socjologicznej. Wydanie nowe, tłum. G. Woroniecka, J. Szmatka, A. Manterys [i inni], Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. WALSH D. (1972), Sociology and the Social World, w: P. Filmer [et al.], New Directions in Sociological Theory, London. WEXLER K. AND CULICOVER P. W. (1983), Formal Principles of Language Acquisition, Cambridge MA: MIT Press. WHORF B. L. (1982), Język, myśl i rzeczywistość, tłum. T. Hołówka. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy. ZABROCKI L. (1972), Z teorii socjolingwistyki, „Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego” 30. ZIÓŁKOWSKI M. (1998), Język i komunikowanie, w: Encyklopedia Socjologii, red. Z. Bokszański [i inni], t. 1, Warszawa: Oficyna Naukowa, s. 370-375. 57 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Agnieszka Bukowska - Pastwa Collegium Civitas w Warszawie BYĆ POGANKĄ. BYĆ POGANINEM. ODRODZENIE NEOPOGAŃSKIE WE WSPÓŁCZESNEJ POLSCE. „... Przez nas przemawia duch czasu; więzy krwi łączące nas z ludem tych ziem sprzed wielu pokoleń dają nam prawo do chronienia i kontynuowania dorobku kulturalnego i duchowego naszych przodków. Jesteśmy zieloną gałęzią, która wyrosła z pozornie martwego pnia, żarem, ukrytym w sercu ogniska, gotowym by znowu wybuchnąć jasnym płomieniem.” Joanna Gacparska – kapłanka w Związku Wyznaniowym Słowiańska Wiara Abstrakt: W Polsce począwszy od lat 90-tych XX wieku wyraźnie dają się zaobserwować procesy prowadzące do powrotu idei pogańskich oraz przemiany duchowości, które im towarzyszą. W naszym kraju liczba wyznawców religii i filozofii neopogańskich stale rośnie. Starodawne wyobrażenia religijne odwołujące się do sił przyrody, rytuały z nimi związane kultywowane przed nastaniem chrześcijaństwa odżywają współcześnie w nowej aranżacji. Członkowie ruchów neopogańskich dokonują swoistej transformacji czasu archaicznego do współczesnych warunków. Rozwojowi religii neopogańskich sprzyja internet, gdzie ma miejsce nie tylko intensywna komunikacja między poszczególnymi wyznawcami, ale również zawiązują się internetowe grupy neopogan, które później nierzadko kontynuują swoją działalność w „realu”. W Polsce religie neopogańskie rekonstruowane są głównie z wierzeń słowiańskich, choć mamy także w naszym kraju liczne grupy neopogan, których wyznawana religia i filozofia nawiązuje do pogaństwa germańskiego, celtyckiego, grecko-rzymskiego czy innych wierzeń pogańskich. Niniejsza praca przedstawia spojrzenie na ruchy neopogańskie działające w Polsce współcześnie (z pewnym uwzględnieniem ich rysu historycznego) oraz na przyczyny ich powstawania i atrakcyjności w ponowoczesnym społeczeństwie. Słowa kluczowe: Poganie, neopoganie, ruch neopogański, wierzenia, rodzimowiercy 58 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 WSTĘP Europejska scena religijna niegdyś zmonopolizowana przez Kościoły chrześcijańskie, podlega nie tylko daleko idącym zmianom, ale przypomina do pewnego stopnia „rynek transcendencji”, z różnymi orientacjami światopoglądowymi, religijnymi, parareligijnymi i świeckimi. Nie można już powiedzieć o Europie, że jest kontynentem jednolitym pod względem wyznaniowym. W ostatnich dekadach ubiegłego wieku pogłębiła się różnorodność i proporcje wyznań religijnych. Wielkie Kościoły chrześcijańskie traciły ustawicznie swoich członków, a tradycyjny pluralizm wyznaniowy wzbogacił Europę o nowe Kościoły, ruchy religijne i sekty. Socjologowie podkreślają, że w religijnym krajobrazie Europy coraz wyraźniej zaznaczają się i upowszechniają religie neopogańskie. W Polsce neopogaństwo również postrzegane jest jako zjawisko mniej egzotyczne niż na przykład pod koniec XX wieku, choć wciąż pokutują wśród naszego społeczeństwa stereotypy utożsamiające neopogaństwo z satanizmem. Jest to prawdopodobnie wynikiem tego, iż do pogańskich mitologii nawiązuje także współczesny satanizm, choć większość neopogan zdecydowanie się od niego odcina. „Koncepcja Diabła, personifikacji najwyższego ducha zła, jest całkowicie obca pogańskim wierzeniom (...). Kult Szatana pochodzi z judeochrześcijaństwa i nie stanowi żadnej części pogaństwa."1 Należy zatem wyjaśnić co kryje pojęcie neopogaństwo. Otóż neopogaństwo jest to powszechne, szerokie acz niezbyt precyzyjne, zbiorowe określenie współczesnych systemów wierzeń (światopoglądów i kultów), ruchów i zjawisk religijnych oraz parareligijnych opartych przeważnie o ideologię monizmu, kosmocentryzmu, politeizmu, a także spirytyzmu i magii, wyrażanych w kulcie natury. W węższym znaczeniu jest to usiłowanie wskrzeszenia dawnych religii (rekonstrukcjonizm), w szerszym także tworzenie religii nowych poprzez eklektyczne łączenie elementów zaczerpniętych z rożnych wierzeń czy wręcz konstruowanie wyznania od podstaw (por. Posacki 2009: 124). Tak jak szerokim terminem „religie Wschodu”, określa się Buddyzm, Hinduizm, Taoizm itd., tak termin „neopogański”, odnosi się do całej grupy religii antycznych zrekonstruowanych z przedchrześcijańskich wierzeń. Z reguły neopoganie wybierają najbliższą sobie tradycję religijną (najczęściej skandynawską, anglosaską, brytyjską, celtycką, rzymską, grecką, bałtyjską, słowiańską, choć niekiedy nawet mezopotamską lub indiańską), inni zaś w sposób dowolny łączą różne tradycje. Najtrudniejszy do przeanalizowania i przedstawienia jest nurt neonazistowski, w którym wybiórczo potraktowane motywy pogańskie wykorzystywane są do wzmacniania zupełnie współczesnej ideologii. 59 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 Dynamiczny rozwój religii neopogańskich obliguje socjologów do 2011 poszukiwania odpowiedzi zarówno dotyczącej przyczyn tego zjawiska jak również odpowiedzi na bardzo istotne pytanie: czy tak naprawdę możliwy jest powrót do wierzeń naszych przodków? Chcąc odpowiedzieć na zadane powyżej pytania autorka zdecydowała się przeprowadzić badania w formie obserwacji ukrytej za pośrednictwem neopogańskich forów internetowych oraz blogów. Przez okres kilku miesięcy w 2010 roku czytała wypowiedzi na forach oraz blogi neopogan. Zaletą takiego badania jest jego mała inwazyjność. Internet sprzyja im szczególnie, ponieważ każdemu użytkownikowi pozwala na zachowanie dużej anonimowości. W badaniach wykorzystano wypowiedzi internautów zamieszczone na portalach: http://forum.wiara.pl/, http://welesowy-jar.fm.interia.pl/, http://www.rodzimawiara.org.pl/, http://ns-zadruga.blogspot.com/, http://poganie-wroclaw.blogspot.com/, http://slowianin.p2a.pl/index.php, http://dendrolibanon.blogspot.com/, http://dzikigon.pl/, http://www.paganfederation.org/forum-pl/, http://pantheion.pl. Powyższe fora są mocno rozbudowane, posiadają wiele wątków, na które składają się liczne tematy. Również blogi zawierają szereg ważnych informacji. W ten sposób przeprowadzone przez autorkę obserwacje skupiły się wyłącznie na poglądach wyrażonych w formie pisemnej, które stanowią cenne źródło danych. Szczególnie pomocne są, gdy przedmiotem badania są indywidualne spostrzeżenia badanych osób oraz ich reakcje na aktualne wydarzenia. Istotne dla dalszych rozważań będzie wyjaśnienie pojęć i uściślenie terminologii związanej ze zjawiskiem neopogaństwa oraz przedstawienie historycznego rysu owego zjawiska w Polsce. KWESTIE TERMINOLOGICZNE ZWIĄZANE ZE ZJAWISKIEM NEOPOGAŃSTWA W literaturze tematu panuje pewien chaos dotyczący używania pojęć „pogaństwo”, „poganin”, „neopogaństwo”, „neopoganin”, „rodzimowierstwo”, „rodzimowerca”. Poniżej postaram się je uporządkować. Punktem wyjścia niech będzie określenie pojęcia „poganin”. 60 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Poganin, od łacińskiego paganus to pierwotnie mieszkaniec wsi, który nie przyjął chrześcijaństwa i w przeciwieństwie do chrześcijańskiej arystokracji pozostawał poza obrębem kultury chrześcijańskiej. Było to określenie pogardliwe. Kiedy czytamy w Nowym Testamencie „poganie”, to jest to tłumaczenie greckiego słowa ethnos - naród. Żydzi w starym testamencie używali określenia „narody” na odróżnienie ich od „narodu wybranego”, którym według Starego Testamentu byli. Słowo „poganin” od razu umieszcza desygnat tego pojęcia w relacji do chrześcijaństwa. Pozostaje w nim w związku poprzez relację. Bez chrześcijaństwa poganin w znaczeniu semantycznym nie istnieje2. Historycznie słowo poganin było używane najczęściej w odniesieniu do religii i kultury grecko-rzymskiej oraz do pozostałości wierzeń przedchrześcijańskich u ludów schrystianizowanych (por. Posacki 2009: 125). Termin „pogaństwo” używany wraz z przedrostkiem „neo” oznacza wierzenia współczesnych politeistów, podczas gdy termin „poganie” odnosi się do politeistów historycznych oraz do tych politeistów, których wierzenia zachowały ciągłość przekazu. Każda grupa osób, która rekonstruuje jakieś historyczne wierzenia pogańskie, jest zatem grupą „neopogańską” (nazywamy ich neopoganami), w przeciwieństwie do tych grup, w których ciągłość przekazu została zachowana i które można określić mianem grup „pogańskich”. Terminy „poganin” i „neopoganin” nie powinny być zatem stosowane zamiennie. W literaturze tematu możemy spotkać się z pojęciem rodzimowierstwo, które jest także często zamiennie stosowane z neopogaństwem. Choć w pewnych aspektach oba te pojęcia się przenikają, to neopogaństwo nie jest tożsame z rodzimowierstwem. Rodzimowierstwo to system wierzeń, zarówno minionych jak i współczesnych nawiązujących do konkretnego systemu religii etnicznych - opartych na mitologii i wierzeniach lokalnej społeczności, występujących w obrębie danej grupy kulturowej, odwołujących się zazwyczaj do tradycji przedchrześcijańskich3. Przykładowo w odniesieniu do religii dawnych plemion zamieszkujących obecne tereny Polski będzie to rodzimowierstwo słowiańskie (słowianowierstwo), czyli odwołanie się do tradycji wspólnot słowiańskich, czasem jednak z elementami celtyckimi, germańskimi czy pruskimi, ponieważ kultury te wzajemnie się przenikały. Rodzimowierstwo słowiańskie opiera się głównie na religii funkcjonującej wśród Słowian przed chrystianizacją, choć pewne jego odłamy czerpią także inspiracje z późniejszych elementów wierzeń, trwających w folklorze ludowym w opozycji do chrześcijaństwa, a także z wcześniejszego dorobku pozostałych, dawnych kultur etnicznych, tworzących korzenie tradycji słowiańskiej4. 61 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Samo pojęcie rodzima wiara powstało ze złączenia dwóch słów: „wiara” w znaczeniu zespołu zasad, na których opiera się pogląd na świat oraz „rodzima”, czyli właściwa danej społeczności, regionowi - pochodząca z danego narodu, plemienia, ojczyzny, macierzy, domu, miejsca, itd. Dla określenia swojej religii i siebie samych rodzimowiercy używają często neologizmów np. „stara wiara”, rodzimawiara”, „wyznawcy rodzimej wiary”. Choć, jak wcześniej wspomniałam, istnieje wiele odłamów neopogaństwa różniących się od siebie wzajemnie i odwołujących się do odmiennych tradycji, wydaje się, że jest kilka cech wspólnych charakterystycznych dla całego zjawiska. Według Międzynarodowej Federacji Pogańskiej, poganie, neopoganie i rodzimowiercy powinni utożsamiać się z trzema zasadami: 1. Miłość i braterstwo z Naturą. Cześć dla siły życiowej i wiecznie odnawiających się cykli życia i śmierci. 2. Pozytywna moralność, w której jednostka jest odpowiedzialna za odkrywanie i rozwój swojej prawdziwej natury w harmonii ze światem zewnętrznym i społecznością. Zasada ta często jest wyrażana jako „Czyń swoją wolę, dopóki nikogo nie krzywdzisz”. 3. Uznanie boskości, która wykracza poza podział na płeć, honorujące zarówno żeński, jak i męski aspekt bóstwa5. Powyższe zasady nawiązują do religijno-filozoficznych podstaw antycznego pogaństwa, które we wszechświecie dostrzegało przede wszystkim przenikający porządek go konstytuujący. Pogańska mądrość nakazywała człowiekowi odnalezienie tego porządku, rozpoznanie jego treści i poddanie się jego zasadom. Odznaczała się holizmem w pojmowaniu świata. Pogańskiego ducha interesował w pierwszej kolejności istniejący w świecie ład przedmiotowy, niezależny od ludzkiej woli i przez nią nie stwarzany. Poganie dążyli do ziemskiej nieśmiertelności, w pamięci przyszłych pokoleń, a nie nieśmiertelności w zaświatach, czy po śmierci. Brali odpowiedzialność za swoje czyny, które mają zawsze swoje konsekwencje. Godny uwagi jest fakt, że religie pogańskie nie były zakładane przez proroków czy mesjaszy tak jak to miało miejsce w przypadku wielkich religii świata (np. chrześcijaństwa). Stanowiły naturalne wierzenia, dziedzictwo, przekazywaną z pokolenia na pokolenie tradycję, obyczaj i własny, oryginalny głos swojego narodu czy plemienia. Były po prostu częścią obyczaju ludu, podobnie jak jego język, prawo, baśnie, pieśni, muzyka, świętowanie, stroje, stosunki pokrewieństwa i magiczne rytuały. Religie pogańskie żyły wśród ludu, wewnątrz którego powstały. 62 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Wśród wielu ruchów i światopoglądów neopogańskich, pojawiających się w naszym kraju, mamy takie, które nawiązują w mniejszym lub większym stopniu do etniczności, do dawnych kultur i religii przedchrześcijańskich, magii i rozmaitych praktyk duchowych. Są więc tutaj między innymi przedstawiciele różnych odłamów Wicca, jest Asatru, odyniści, są helleniści i zainteresowani druidyzmem, a także ci zafascynowani praktykami szamańskimi. Poszukujący swojego miejsca na duchowych ścieżkach neopogańskich odnajdują je również w naszej, rodzimej religii i tradycji. NEOPOGAŃSTWO W POLSCE - RYS HISTORYCZNY Neopogaństwo na naszym kontynencie pojawiło się niemal w tym samym momencie, w którym chrześcijańska Europa jako tako uporała się ze swoją pogańską przeszłością. Jak twierdzą historycy chrystianizacja ta zakończyła się w XVI stuleciu, a ostatnie bastiony pogaństwa znajdowały się na terenie Prus Wschodnich i Litwy (por. Kłoczkowski 1990: 145). Już na początku XVIII stulecia w Anglii pojawili się „neodruidzi” - ruch nawiązujący do przedchrześcijańskich tradycji religijnych Wysp Brytyjskich. Trzeba podkreślić, że w Polsce neopogaństwo w pewnym stopniu przewijało się przez cały okres panowania chrześcijaństwa. Nie miało ono jednak, ani tak widocznego jak dziś zasięgu, ani sprecyzowanej, wyrazistej świadomości. Pojawiało się jako poszukiwanie korzeni kultury, jako resentyment. Istniało też niepostrzeżenie w ramach Kościoła, jako elementy pogańskiego dziedzictwa włączanego w chrześcijańską tradycję i obrzędowość.6 Natomiast początki kształtowania się zorganizowanych neopogańskich ruchów miały miejsce pod koniec XVIII i w początkach XIX wieku. Zapoczątkowany został wówczas proces kształtowania się typowo narodowych społeczności. Zjawisku temu towarzyszyło żywiołowe rozbudzanie zainteresowań badawczych zwłaszcza w dziedzinie historii, archeologii, mitologii oraz ludoznawstwa. Ich rozwój doprowadził do ujawnienia rodowodów rodzimych kultur i źródeł państwowości, istnienia których poszukiwano w odległych dziejach przedchrześcijańskich. Na początku XIX w. ujawniły się także specyficzne ruchy polityczno - kulturowe propagujące hasła odrębności narodowej w kontekście kulturowym. Na takim podłożu dochodziło do formułowania się zalążków idei neopogaństwa etnicznego, posiadającego powiązania z lokalnym folklorem i wierzeniami ludowymi oraz - jak to miało miejsce w przypadku Polski - z dążeniami niepodległościowymi (por. Pełka 2005: 244). Za jednego z prekursorów owych idei w naszym kraju uznać należy Zoriana Dołęgę-Chodakowskiego, który w swoich pismach między innymi głosił takie wskazania: „Polska aby odrodzić się, musi wrócić do swych korzeni, do własnej prapolskiej wiary. (...) Trzeba pójść i zniżyć się pod strzechę wieśniaka 63 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 w różnych odległych stronach, trzeba spieszyć się na jego uczty, zabawy i różne przygody. Tam w dymie wznoszącym się nad głowami snują się jeszcze stare obrzędy, nucą dawne śpiewy i wśród pląsów prostoty odzywają się imiona bogów zapomnianych” (Dołęga-Chodakowski 1835: 10-11). W Polsce zwrot ku zamierzchłej, tajemniczej, pełnej mitów i duchów historii rodzimych kultur nastąpił również w literaturze i twórczości plastycznej. Odnajdujemy go zarówno w dziełach literackich epoki romantyzmu jak i utworach epok późniejszych. Nawiązywali do niej, czerpiąc z mitologii, baśni i podań ludowych, Adam Mickiewicz („Dziady”, „Konrad Wallenrod”), czy Juliusz Słowacki („Lilla Weneda”, „Balladyna”). W późniejszym okresie do tematyki tej powracali kolejni autorzy, między innymi Józef Ignacy Kraszewski w „Starej baśni”, czy Natalia Dzierżkowska (ps. Jerzy Orwicz) w „Kniaziu Iwo”. W końcowych latach okresu międzywojennego grupa pisarzy warszawskich powołała do życia Towarzystwo Literatów Lechickich, które w wydawanych przez siebie numerach periodyka „Wiosna Lechicka” propagowało wiedzę o dawnych wierzeniach ludów słowiańskich. W 1929 roku Stanisław Szukalski założył grupę „Szczep Rogate serce”, skupiającą plastyków poszukujących inspiracji w kulturze dawnej słowiańszczyzny. Grupa działała do 1936 roku. Jej członkowie organizowali liczne wystawy na terenie całej Polski, publikując artykuły w pismach krajowych, wydając pocztówki z reprodukcjami swoich prac oraz własny organ prasowy pismo „Krak” (por. Pełka 2005:245). W okresie międzywojennym na fali europejskiej fascynacji okultyzmem zostało założone pismo „Świat ducha” redagowane przez Władysława Kołodzieja przy wsparciu ośrodków okultystycznych. Z jego redakcją związany był pewien krąg osób (m.in. profesor Politechniki Lwowskiej Jan Sas-Zubrzycki oraz znany okultysta Karol Chrobot) stanowiący zarazem nieformalną grupę wyznaniową o charakterze monoteistycznym. Ideę wyznawanego monoteizmu J. Sas-Zubrzycki interpretował w następujący sposób: „Bóg najwyższy, jeden nad światem całym, zwie się Światowid, bo patrzył się od wschodu na zachód, od południa na północ, zatem w krzyż boski, w mir pokoju” (Sas-Zubrzycki 1925: 27). Żywot owej grupy wyznaniowej był krótkotrwały, albowiem nie uzyskała ona zgody władz administracyjnych na zalegalizowanie swojej działalności (por. Pełka 2005:246). Jednak postacią, która najmocniej chyba wpłynęła na kształt polskiego neopogaństwa był Jan Stachniuk (1905-1963) zwany Stoigniewem. W 1935 roku założył Ruch Nacjonalistów Polskich, wydający własne pismo „Zadruga”7. Zrzeszeni w nim członkowie propagowali powrót do słowiańskich korzeni i etnicznej religii - bliższej Polakom niż pochodzące z innego kręgu kulturowego i narzucane siłą chrześcijaństwo. Mieli jasny cel: umacnianie polskiej państwowości oraz duchowe odnowienie narodu przez powrót do pradawnych korzeni i antygermanizm. 64 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Wychodząc z pozycji nacjonalistycznych i antyklerykalnych krytykowali „polski charakter narodowy”, rozumiany tu jako zbiorową psychikę narodu, która kształtowana jest głównie przez religię. Po wojnie działalność Zadrugi nie została wznowiona ponieważ uznano ją za organizację o charakterze „nacjonalistyczno-faszystowskim” (por. Wacyk 1991: 97, 99). W latach dominacji komunistycznej wszelka działalność tego typu grup była nielegalna. Musiały więc „zejść do podziemia”. Wszelkie próby rejestracji kończyły się odmową odpowiednich organów władzy. Wprawdzie podejmował je kilkakrotnie Władysław Kołodziej, ale zakończyły się one niepowodzeniem. Otrzymana odmowa rejestracji posiadała następujące uzasadnienie: „Przedstawione w podaniu i statucie projektowanego stowarzyszenia zasady nie dadzą się pogodzić z zasadami współżycia społecznego w Państwie Ludowym, gdyż są one anachroniczne, sprzeczne z postępowym charakterem naszego państwa i społeczeństwa, a ponadto nie mogą liczyć na poparcie ze strony szerszych grup obywateli. Wobec tego należało uznać, że działalność projektowanego stowarzyszenia sprzeciwia się porządkowi publicznemu.”8 Również Stoigniew usiłował kontynuować swoją działalność. Trafił za to do więzienia, skąd wyszedł po kliku latach zrezygnowany i załamany. Legalna działalność neopogańskich związków religijnych stała się możliwa dopiero po 1989 roku wraz z ustawą o gwarancjach wolności sumienia i wyznania.9 POLSKIE RUCHY NEOPOGAŃSKIE - CHARAKTERYSTYKA WYBRANYCH GRUP Wspomniana wyżej ustawa umożliwiła w latach 90-tych XX wieku rejestrację różnym kościołom i związkom wyznaniowym. W 1995 roku zarejestrowano Rodzimy Kościół Polski oraz Polski Kościół Słowiański, a rok później w 1996 roku Rodzimą Wiarę. Aktualnie zarejestrowane są w Polsce cztery wyznania neopogańskie, a mianowicie: Rodzimy Kościół Polski z siedzibą w Warszawie, Polski Kościół Słowiański z siedzibą w Toruniu i Rodzima Wiara (uprzednio: Zrzeszenie Rodzimej Wiary) z siedzibą we Wrocławiu oraz Zachodniosłowiański Związek Wyznaniowy „Słowiańska Wiara”z siedzibą w Opolu zarejestrowany w 2009 roku. Choć wszystkie legitymują się wspólnym fundamentem, który stanowią dawne wierzenia i filozofie pogańskie, to jednak różnią się dość istotnie między sobą w kwestiach ich wykładni i interpretacji. Najbardziej otwartym a zarazem najbardziej ortodoksyjnym wyznaniem neosłowiańskim w naszym kraju jest Rodzimy Kościół Polski. Stanowi on kontynuację myśli religijnej Władysława Kołodzieja i Lechickiego Koła Czcicieli Światowida. Reprezentuje wyznanie henoteistyczne. Jego członkowie wierzą, że o losie świata decyduje Siła Kosmiczna zwana Bogiem oraz liczne istoty duchowe Mu podległe. Wiara w jednego Boga - Świętowita, nie pociąga 65 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 za sobą negacji istnienia innych bóstw, oznacza natomiast jego prymat w panteonie słowiańskim, jak i pośród bóstw „obcych”. Rodzimy Kościół Polski jest kościołem otwartym, ponieważ nie uzurpuje sobie prawa wyłączności ani w sprawach osobistej wiary, ani przynależności kościelno - organizacyjnej. W jego szeregi może wstąpić chrześcijanin, buddysta, mahometanin, nie wyrzekając się przy tym, ani wypierając, swojej dotychczasowej wiary. Nie jest też istotne jakiej narodowości przodków ma się w swoim drzewie genealogicznym. Naród według nich - to jest język i kultura, a nie polskie pochodzenie. Polakiem jest ten, kto się za Polaka uważa. Etyka wyznawana przez członków Rodzimego Kościoła Polskiego mówi, że Świętowit wymaga przestrzegania Praw Przyrody i Praw Ładu Społecznego. Zabrania swoim wyznawcom kradzieży i zabójstw, gwałtów i rabunków. Nakazuje poszanowanie dla związków międzyludzkich - od rodziny po państwo (por. www.rkp.w.activ.pl). Nieco odmienny model wyznania neosłowiańskiego prezentuje Polski Kościół Słowiański, który powstał z fascynacji kulturą i mitologią dawnych Słowian w środowisku archeologów toruńskich. Jego zalążkiem była nieformalna grupa wyznaniowa założona w 1981 roku początkowo gromadząca głównie informacje i materiały dotyczące mitologii i kultury słowiańskiej. Latem 1994 roku, podczas spotkania na Ślęży członkowie grupy postanowiono przekształcić ją w Kościół Słowiański. Wyznawcy zaczęli też pracę nad statutem i założeniami doktrynalnymi. W dniu 25 marca 1995 roku, podczas I Zgromadzenia Wiernych Polskiego Kościoła Słowiańskiego przyjęto status oraz wybrano Radę Starszych upoważnioną do działań mających na celu legalizację Kościoła. Doszło do niej dnia 1 lipca 1995 roku. Doktryna Polskiego Kościoła Słowiańskiego odwołuje się do następujących założeń: Istnieje Jeden Bóg - Stwórca Wszechrzeczy, obecny w każdym Swoim Dziele Ożywionym i Nieożywionym. Dając początek Naturze i Życiu, Stwórca wykazał swoje do Nich Umiłowanie. Natura, jako dana od Stwórcy, zachowuje Ciągłość Istnienia - Nieożywione i Ożywione przeistaczają się w siebie nawzajem, a Ożywiona ma Duszę Nieśmiertelną. Po dokonaniu Dzieła Stworzenia, Bóg pozostawił Naturze swobodę ewolucji i przeobrażania. Jedynym Znakiem danym od Stwórcy jest Jego Umiłowanie Swojego Dzieła. Chcąc być blisko Niego, miłuj Naturę Ożywioną i Nieożywioną. Działalność tej grupy ukierunkowana jest na kultywowanie wyznawanej wiary poprzez okresowe spotkania wyznawców poświęcone praktykom kontemplacyjnym oraz rozważaniom kwestii religijnych, a także uczestnictwie w pracach naukowo-badawczych dotyczących zagadnień 66 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 kultury i obyczajowości starosłowiańskiej, upowszechniania tradycji starosłowiańskich, a także obchodzeniu dorocznych słowiańskich świąt kalendarzowych i prowadzeniu różnorodnych form działalności ekologicznej, charytatywnej oraz opiekuńczej wynikającej z miłości i szacunku do natury (por. www.taraka.pl). Od zaprezentowanych kościołów neosłowiańskich rożni się zasadniczo tak pod względem wyznawanej doktryny jak też realizowanych praktyk kultowych Rodzima Wiara. W danym przypadku mamy bowiem do czynienia z wyznaniem które: posiada charakter panteistyczny (Bóg pojmowany w kategoriach siły kosmicznej tkwiącej w każdej cząstce wszechświata), odrzuca religijną koncepcję egzystencji człowieka w zaświatach pojmowanej w kategoriach nagrody lub kary, doszukuje się własnego rodowodu w duchowości starosłowiańskiej wyrosłej na podłożu kultury aryjskiej, propaguje idee nacjonalistyczne (np. uznawania podmiotowości narodu, a nie składających się na niego jednostek). Podstawowymi założeniami, celami i zasadami działania wyznawców Rodzimej Wiary jest odwołanie się jej członków do dziedzictwa, instynktu, rozsądku, doświadczenia, rozumu i nauki. Rodzimowiercy czczą Bogów, słońce i cały wszechświat, matkę - ziemię rodzicielkę i siły przyrody. Wyznają życie zgodne z prawami przyrody. Kultywują rodzime dziedzictwo Lechitów, które chcą pomnażać i wzbogacać. Oddają cześć przodkom, a pamięć o nich przekazują przyszłym pokoleniom. W życiu codziennym kierują się instynktem. Uważają, że nieśmiertelność osiąga się poprzez potomstwo i twórcze działanie, które daje największą radość życia. Największą wartością jest dla nich twórczość w narodzie i dla narodu, wiedza i siła, rozum i zdrowie, prawość i tężyzna, odpowiedzialność i żywotność, godność i rzetelność, wytrwałość i odwaga, wierność i silna wola, duma i sprawiedliwość. Uważają, że należy zwalczać nieuctwo i słabość, głupotę i chorobę, chwiejność i tchórzostwo, zdradę i uzależnienie, podstępność i warcholstwo, bojaźń i niemoc, pokorę i bierność. Zdecydowanie odwołują się do swojego aryjskiego pochodzenia. Na stronie internetowej Rodzimej Wiary widnieje ich przesłanie (http://rodzimawiara.org.pl): 1. Rodzima wiara Lechitów opiera się na dziedzictwie Lechitów, instynkcie, rozsądku, doświadczeniu, rozumie i nauce. Naszym obowiązkiem jest przyczyniać się jak najwięcej do jej rozkwitu. 2. Lechici czczą Bogów jak wszyscy Aryowie, czcząc Słońce i cały Wszech-Świat, MatkęZiemię naszą rodzicielkę i całą Przyrodę. 67 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 3. W prawach Przyrody stale odkrywamy boskie siły sprawcze Świata. Wszelkie życie dzieje się wedle tych praw. Podporządkowanie się im jest naszą powinnością. Wyznajemy wiarę w życie zgodne z prawami Przyrody. 4. Słońcu, najbliższym nam ognisku hierarchicznego, nieskończonego, wiecznego i żywego Wszech-Świata, zawdzięczamy wszystko na naszej Ziemi. Wraz z lądami, wodami, roślinami i zwierzętami jesteśmy Jej cząstką. Tylko człowiek jest tego świadom; przez to ciąży na nim ogromna odpowiedzialność. 5. Obyczaje i obrzędy są częścią każdej wspólnoty wyznaniowej, również naszej. Wyznajemy rodzime dziedzictwo Lechitów. Będziemy to dziedzictwo przodków pomnażać i wzbogacać. 6. Nasze istnienie zawdzięczamy rodzicom i dalszym przodkom. Oddajemy im cześć, a pamięć o nich przekazujemy przyszłym pokoleniom. 7. Życie jest walką, jak walka jest życiem. Walka to ruch ku doskonalszemu, parcie naprzód, pokonywanie oporu. W walce wspierają nas instynkty. Takie są prawa przyrody, są one niezmienne i odnoszą się do każdego człowieka i do każdego narodu. 8. Ciało i duch tworzą nierozerwalną i wzajemnie warunkującą się jedność i całość. To są dwie strony tego samego bytu. Lechici podkreślając równą wartość obojga dążą do ich równomiernego, stałego i równoczesnego doskonalenia. 9. Postępowanie każdego człowieka i narodu wyznacza ich charakter. Ten jest zaś wytworem dziedzicznych cech oraz otoczenia, nacisku środowiska i wychowania. Miarą wartości ludzi i narodów jest ich dorobek i tylko wedle nich oceniamy je. 10. Pobłądzić i zawinić może każdy z nas; bywa takie zdarzenie losu. Błąd i winę można tylko własnymi czynami naprawić i zmazać. Takie są odwieczne zasady Lechitów i wszystkich Aryów. 11. Ból i cierpienie ostrzegają nas przed niebezpieczeństwem oraz budzą obronne siły ciała i ducha. Wywołują one nie tylko wstrząs, ale i wspomagają ozdrowienie. Nie są one dobre ani złe. Tak objawiają się prawa Przyrody. Narodziny i śmierć jednostki są konieczne dla stałego rozwoju gatunku i rodzaju. Nie jest ona karą ani nagrodą. Naród jest zaś potencjalnie nieśmiertelny w swej istocie, ciągle odnawiający się. 12. Nieśmiertelność osiągamy przez potomstwo i twórcze działanie, które daje największą radość życia. Twórczość w narodzie i dla narodu uznajemy za najbardziej podniosłą. 13. Lechickie zasady etyczne opierają się na boskich prawach Przyrody. Najwyższymi wartościami są wiedza i siła, rozum i zdrowie, prawość i tężyzna, odpowiedzialność i żywotność, godność i rzetelność, wytrwałość i odwaga, wierność i mocna wola, duma i 68 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 sprawiedliwość. Pokonujemy w nas nieuctwo i słabość, głupotę i chorobę, potępiamy chwiejność i tchórzostwo, zdradę i uzależnienie, fałszywość i warcholstwo, zwalczamy bojaźń i niemoc, pokorę i bierność. Dążymy do WIELKOŚCI, MOCY, PIĘKNA, PRAWDY I DOBRA. 14. Działanie zgodne z prawami Przyrody i włączanie się w wiecznotrwały rozwój Świata daje życiu każdego z nas podniosłe, uświęcające je znaczenie, wykraczając poza byt jednostki. 15. Lechicki naród polski i jego sąsiedzi należą wraz z pozostałymi Bałto-Sławskimi narodami do wielkiego rodu aryjskich ludów Europy. Pragniemy odnowić zerwaną przed wiekami jedność między nimi oraz jedność między naszym pochodzeniem a wyznaniem, ażeby na niej oprzeć duchowy i materialny byt narodu. POLSKA-LECHIA-BALT-SŁAWIAARYA - to nasze posłannictwo - SŁAWA im! 16. Wiecznie rozwija się wszechogarniający człowieka jednorodny Bogo-Świat - Sława mu! Zaszczytnym powołaniem człowieka jest czynny udział w tym rozwoju i stałe zwiększanie wartości życia, by go czynić lepszym i piękniejszym, by mu nadać nadrzędne wymiary zgodne z Tworzycielską Wolą Świata. Jak można zauważyć wyznawcom Rodzimej Wiary bliskie są idee słowianofilstwa kulturowego Z. Dołęgi- Chodakowskiego jak również zadrużańskiego neopogaństwa powiązanego z kulturalizmem narodowym J. Stachaniuka. Najnowszym zarejestrowanym w Polsce związkiem jest Zachodniosłowiański Związek Wyznaniowy „Słowiańska Wiara” z siedzibą w Opolu, który powstał w wyniku wyodrębnienia się części członków z grupy Rodzimej Wiary oraz scalenia się kilku innych miejscowych, niezależnych, nieformalnych grup rodzimowierczych. Związek deklaruje istnienie kilku swoich oddziałów w Polsce. Ich wyznanie wiary brzmi: „Słowiańska wiara to Ziemia, to Matka, To prochy Przodków, Słowiańska wiara to Woda, to Krew To nasze Dziedzictwo. Słowiańska wiara to Ogień, to Siła, To duszy Oczyszczenie. Słowiańska wiara to Wiatr, to Pamięć, To wieczny czas. Słowiańska wiara to Cześć Bogom oddana. Słowiańska wiara to Plon z Płodnej Ziemi To Cykl, to Obrzęd. 69 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Słowiańska wiara to Ostatnie Tchnienie Przodków, To pierwsze Potomstwa Słowa. Słowiańska wiara to Dąb i Lipa spleciona razem, To Rodzina, to Związek.10 Współwyznawcy Słowiańskiej Wiary stanowią rodzaj wspólnoty, spotykają się co jakiś czas i kierują zasadami wypracowanymi przez Słowian, skupiając się przede wszystkim na religii i tradycji. Jeśli ktoś naruszy kodeks i nadużyje zaufania jest usuwamy z grupy. Wszyscy starają się wiernie naśladować naszych przodków. Przestrzegają tradycyjnych postrzyżyn i obchodzą (tak jak inni rodzimowiercy w Polsce) cztery doroczne święta: święto wiosny, święto kupały (23–24 czerwca), święto plonów (we wrześniu) i szczodre gody (22 grudnia). Wyznawcy planują wzniesienie własnej świątyni pod Opolem, w której znajdą się między innymi słowiańskie posągi bogów i różnorodne symbole. Deklarują się jako ruch apolityczny nie mający nic wspólnego z ruchami faszyzującymi.11 Oprócz przedstawionych czterech wpisanych do rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych w MSWiA wyznań neosłowiańskich działają w naszym kraju jeszcze inne organizacje o profilu neopogańskim odwołujące się do rodzimowierstwa. W tym te eksponujące idee narodowe. Do najpopularniejszych należy Stowarzyszenie Nacjonalistyczne Zadruga. Członkowie Zadrugi mówią o sobie: „Jesteśmy nacjonalistami, bo cel nasz ostateczny upatrujemy w narodzie. Zgłodniali jesteśmy Wielkości – Wielkość Narodu, jedynie głód nasz zaspokoi. Jesteśmy nacjonalistami Polakami, którzy w obecnej rzeczywistości – Polską zwanej, duszą się. Dusimy się w oparach miernoty i małości, w oparach ubóstwa duchowego i nędzy materialnej. Na widok tego, co nas wokół otacza upokorzenie targa uczuciem. Za nasz niezaspokojony głód, za małość, za nędzę, za upokorzenie oskarżamy polską przeszłość historyczną, przeciwko niej się buntujemy” (http://zadrugapodkarpacie.blogspot.com) Zadrużanie podkreślają, że nie są grupą faszystowską. W swojej symbolice wykorzystują wprawdzie swastykę, ale nie nazywają jej tak, ponieważ nazwa ta nieodłącznie kojarzy się z systemem politycznym III Rzeszy. Nazywają ten znak symbolem Słońca, kreacji, tworzenia siły i mocy, bądź Księżyca i destrukcji - swarzycą bądź świaszczycą. Twierdzą, że „nie mogą zastąpić tego symbolu innym, gdyż byłoby to zaparciem się ich dziedzictwa”. Istotna kwestią jest dla nich zachowanie tzw. czystości rasy. Zadrużanie twierdzą, że Słowianie powinni starać się wiązać z ludźmi podobnego pochodzenia etnicznego. Jeden z 70 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 punktów ze zbioru wymagań wobec prawdziwego Słowianina i Słowianki zawiera następującą powinność: „Twój partner winien reprezentować wartość genetyczną nie niższą niż ty. Przyjrzyj się dokładnie cechom jego charakteru, zapoznaj się z historią jego rodziny, jakich miał przodków. Wstąp w związek małżeński tylko z kobietą (mężczyzną) Twojej rasy, aby wasze dzieci mogły dziedziczyć po was czystość krwi i całą spuściznę kulturową waszego ludu”12. Również obrzędowość grup o podłożu nacjonalistycznymi (używane do tego celu symbole) jest zgoła odmienna od innych społeczności rodzimowierczych. Poniżej przedstawiam wypowiedź jednego z członków Stowarzyszenia Nacjonalistycznego Zadruga opisującego obchody święta Kupały (czerwcowej, najkrótszej nocy w roku zwanej przesileniem letnim). „Jest to misterium religijne ukształtowane przez Naród Polski na przestrzeni dziejów, obchodzone na cześć naszych rodzimych słowiańskich Bogów. Rozpoczęcie tego obrzędu następuje poprzez otwarcie kręgu, który tworzą trzy osoby trzymające pochodnie. Następnie przywołujemy bóstwo Swaroga słowami: zwracam się ku górze, by przywołać Cię Swaroże, Wieczne Słońce Panie Świetlistej Mocy, Czterotwarzy Boże władający Błyskawicą, Panie płodnych Mocy Słońca, wzywam Cię do naszego kręgu. Później cała grupa wykonuje Pieśń Żerców po czym deklamujemy wyznanie nacjonalistyczne. Następnie palimy trójramienną trystykę - drewniany symbol słońca. Później deklamujemy wiersz i słuchamy odczytu napisanego przez członków Zadrugi. Składamy dary (chleba, miodu, piwa pszennego, jajek, ziarna) do Ofiarnego Ognia (dużego ogniska). Palimy runę Algiz - drewniany symbol w kształcie krzyża z ramionami skierowanymi w górę. Wznosimy toasty miodem pitnym i śpiewamy pieśń Bojana. Zakończenie obrzędu odbywa się poprzez zamknięcie kręgu przez trzy osoby trzymające w rękach pochodnie i deklamujące wiersz.”13 Do ideologii Zadrugi odwołuje się między innymi Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i Kultury „Niklot”. Na ich stronie internetowej można przeczytać14: „Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i Kultury <<Niklot>> jest współczesną formą ruchu zadrużnego. Kontynuujemy i staramy się rozwijać dorobek intelektualny środowiska <<Zadrugi>>, kierowanego przez Jana Stachniuka <<Stoigniewa>> (1905-1963). Jesteśmy przekonani, że o sukcesie lub klęsce danej wspólnoty narodowej decyduje jej charakter - jakość materiału ludzkiego, z którego jest zbudowana. Tą jakość tworzy przede wszystkim kultura narodu, płynące z niej jego wartości i wzorce osobowe, za pomocą ideomoatrycy (wszelkich instytucji wychowawczych) przekazywane 71 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 następnym pokoleniom. Inne czynniki, jak dziedzictwo biologiczne i środowisko geograficzne, mają znaczenie drugorzędne. Szczególne miejsce w kulturze zajmuje religia, określająca stosunek wspólnoty do dóbr najważniejszych, etykę wspólnoty, („Ordo hominis ad summum bonum”) i obejmująca - przynajmniej w założeniu - jej całość. W tym znaczeniu nie istnieje religia apolityczna. Uważamy, że kształt kultury polskiej, jaki ustalił się po zwycięstwie kontrreformacji (przełom XVI i XVII w.) jest czynnikiem utrudniającym przetrwanie i sukces dziejowy narodu polskiego. Nie stworzono alternatywy dla tego wzorca - nie jest nią w swej istocie wariant cywilizacji oświeceniowej rozwijany w Polsce, jako kontynuujący główne idee chrześcijaństwa w szacie laickiej”. Celem „Niklota” (jak głoszą na swojej stronie internetowej) jest: „Obrona narodu i państwa przed unijno-natowskim spustoszeniem i efektami innych globalistycznych chorób, które zostaną do nas jeszcze przywleczone. Zamierzamy także pomagać w odbudowie tożsamości innych słowiańskich państw i narodów. Aby to osiągnąć zamierzamy zacieśniać więzi ze wszystkimi państwami i organizacjami słowiańskimi. Zamierzamy także czynnie kreować wzorce kulturowe oparte na rodzimej tradycji. Tradycja w nazwie stowarzyszenia ma symbolizować nasze przywiązanie do indoeuropejskiego i słowiańskiego dziedzictwa, w oparciu o które pragniemy budować nową cywilizację. Kultura stanowi wytwór określonego etnosu, jego wiekowy dorobek, do którego, będąc Polakami, także i my pragniemy coś wnieść. W naszym przekonaniu wszelkie działania noszące znamiona rewolucji politycznej i społecznej muszą być poprzedzone sięgającą w głąb ludzkich dusz rewolucją kulturową. Stąd poczesne miejsce kultury w decydującej bitwie o nasze przetrwanie. Naszym zadaniem jest kontynuacja pracy nad nowym wzorcem polskiej kultury i charakteru narodowego; sądzimy, że należy w niej sięgnąć także do słowiańskich i indoeuropejskich źródeł kultury. (…) Żyjemy, uczymy się i pracujemy po to, aby nasza kultura i cywilizacja stała się wzorem do naśladowania i przedmiotem zazdrości. To polska kultura i nauka powinna wytyczać nowe szlaki i tworzyć świat! Naszym celem jest ekspansywność kulturowa, gdyż w przeciwnym razie sami będziemy ofiarami ekspansji obcej kultury. Ekspansywność ta ma objąć także Polaków (i innych Słowian), którzy hołdują zasadzie <<cudze chwalimy - swego nie znamy>> - w aspekcie zwłaszcza religijnym, gospodarczym, kulturowym, językowym. Członkowie stowarzyszenia 72 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 <<Niklot>> mają dość bycia ciągłymi papugami cudzoziemszczyzny! Zamierzamy postępować zgodnie z zasadami kulturalizmu Jana Stoigniewa Stachniuka. (…) Wszelkie obce kulturowo i językowo wzorce zamierzamy reslawizować! Inaczej zginie nasza mowa (dziś już zwana europolszczyzną z uwagi na występowanie dużej ilości zwrotów zapożyczonych z języka angielskiego czy niemieckiego), podobnie jak zniknęły już niemal nasze dwuczłonowe, mające sens i wymowę, imiona. Wzorców poszukiwać zamierzamy także w historii Polski - szczególnie w okresach jej zwycięstw i sukcesów. Odrzucamy mesjanizm i zasiedziały w polskiej mentalności kult klęski!!! Dzięki historii, jako nauce, zamierzamy źródła upadku Rzeczypospolitej odczytywać jako przestrogi dla nas współczesnych.” Grupa prowadzi również działalność wydawniczą (m. in. periodyk „Trygław”) i edukacyjną. „Niklot” często podejmuje również akcje interwencyjne - np. w obronie zagrożonych muzeów, szkół i pomników przyrody. Aktywiści „Niklota” organizowali wiele pikiet, wieców i manifestacji, np. przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej („Przeciwstawiamy się mieszaniu kultur, języków, narodów i ras!!! To właśnie różnice między ludźmi dają piękno świata i pozwalają mu się rozwijać!”), przeciwko wstąpieniu Polski do NATO, interwencji w Iraku oraz w imię solidarności z Serbołużyczanami, którzy, w opinii członków „Niklota”, ulegają przymusowej germanizacji, a ich mniejszościowe szkoły są zamykane). „Niklot” bierze regularnie udział w uroczystościach z okazji świąt narodowych np. Święto Narodowe Trzeciego mają i 11 listopada, Święto Niepodległości, a także z okazji rocznic agresji Niemców i Rosjan na Polskę. Stowarzyszenie zajmuje się też popularyzowaniem i przybliżaniem wiedzy związanej z czasami prasłowiańskimi, rodzimą kulturą i historią Słowian. Do grup o charakterze nacjonalistycznym dołączają często skinheadzi, gotowi na wszelką działalność bojówkarską. Ich ulubionym „zajęciem starosłowiańskim” jest walka na miecze i dzidy, a wyznanie wiary pogańskiej często ogranicza się do twierdzenia: „musi być kara śmierci, w wojsku trzeba służyć, a hołotę trzymać za mordę...”15 INTERNETOWA SPOŁECZNOŚĆ NEOPOGAŃSKA W POLSCE Społeczność neopogańska w naszym kraju jest mocno różnorodna. Na polskich stronach internetowych oprócz rodzimowierców prężnie działają także między innymi wyznawcy Asatru16, wicca17, druidyzmu18 tzw. grupy odwołujące się do duchowości kobiet (czczące boginię Dianę)19, a także ci preferujący praktyki szamańskie20. Fora internetowe o tematyce związanej z neopogaństwem cieszą się coraz większą popularnością. Internauci poruszają na nich wiele 73 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 tematów, takich jak na przykład dyskryminacja, różnice między chrześcijaństwem a neopogaństwem, tradycje, święta i zwyczaje neopogańskie. Wydaje się, że tematy najbardziej kontrowersyjne cieszą się największą popularnością. Wyznawcy dawnych religii wymieniają się również ze sobą informacjami dotyczącymi: szycia (rekonstruowania) odzieży noszonej kiedyś pogan, produkcji obuwia, ozdób, broni, przyrządzania posiłków, leczenia naturalnymi metodami (najczęściej przy pomocy ziół itp.). Umawiają się na spotkania, wspólne świętowanie a nawet kilkudniowe wyjazdy w „odległe od ludzkich siedzib miejsca”, znajdujące się najczęściej na leśnych polanach, aby tam przez kilka dni móc żyć zgodnie z naturą w oderwaniu od współczesnej cywilizacji. Dzięki internetowi neopoganie mają możliwość szerokich kontaktów między sobą. Jest to szczególnie istotne dla osób z małych miast czy nawet wiosek, gdzie nie ma środowisk neopogańskich. Internet w takiej sytuacji stanowi główne źródło kontaktu. Przykładem grupy neopogańskiej, która swoje istnienie w Polsce zawdzięcza wyłącznie internetowi jest ruch Wicca. Dotarł on do Polski w połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku, chociaż w Warszawie istniała już coven, czyli stała grupa wyznawców wspólnie praktykujących rytuały. W jej skład wchodzili jednak tylko obcokrajowcy pracujący w Polsce. Miejscem kontaktu polskich wiccan był wyłącznie internet. Współcześnie internetowe strony polskich wiccan powstają i funkcjonują po to, aby umożliwić im spotykanie się, wymianę informacji, czy też wspólne odprawianie rytuałów. Osoba zainteresowana ruchem może dokonać autodeklaracji wejścia w społeczność wiccan wypełniając formularz internetowy i dokonując krótkiej autoprezentacji (por. Zwoliński 2008: 96-97). David Silverman twierdzi, że internet w dzisiejszych czasach „staje się podstawowym medium komunikacji opartej w większości na tekście” (Silverman 2008: 162). Dzięki temu powstaje wiele nowych możliwości np. dla badań nad danymi tekstowymi takimi jak blogi, czaty czy fora internetowe. To głównie internet tworzy zjawisko nazwane przez McLuhana „globalną wioską” - upowszechnienia i uwspólnienia pewnych treści kulturowych w skali globalnej i nowy typ współuczestnictwa w kulturze. Tworzy się plemienność nowego typu z kulturą o charakterze sakralnym, w której wspólnota zainteresowań dominuje nad wspólnotą terytorialną (por. Zwoliński 2008: 42). Obecnie wspólnoty wirtualne są traktowane podobnie jak rzeczywiste choć należą do społeczności funkcjonujących na innym poziomie rzeczywistości i w związku z tym podlegają innym związkom komunikacji i interakcji. Manuel Castells uważa, że takie wspólnoty także tworzą interpersonalne sieci społeczne, zdolne do generowania wzajemności i wzajemnego wsparcia dzięki dynamice podtrzymywania interakcji. Oparte są jednak na słabych więziach i cechuje je wysoka dywersyfikacja oraz wąska specjalizacja. 74 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Dzisiejsze więzi stają się coraz bardziej rozproszone a cyberpowiązania dają możliwość kontaktów interpersonalnych tym, którzy w innym przypadku żyliby bardziej ograniczonym życiem społecznym. Internet sprzyja nawiązywaniu relacji międzyludzkich. Realna rzeczywistość nakłada liczne ograniczenia a nawet blokuje nawiązywanie tego typu więzi. Fora internetowe stanowią zatem doskonałe źródło zdobywania wiedzy i środowisko badań. Wspólnoty wirtualne zwykle skupiają się wokół konkretnych zainteresowań i celów, łączących daną grupę forumowiczów. Możemy powiedzieć, że interakcje zachodzące w ich obrębie są zarówno wyspecjalizowane, funkcjonalne jak i wspierające. Wynika to z faktu, że interakcja sieciowa z biegiem czasu rozszerza zakres komunikacji i szczególnie sprzyja wymianie informacji (por. Castells 2007: 354-365). Autorka podkreśla, że podczas prowadzenia badań dzięki internetowi zgromadziła wiele cennych informacji potrzebnych do przeanalizowania omawianego zjawiska. PRZYCZYNY ODRODZENIA POGAŃSTWA - ASPEKT SOCJOLOGICZNY I PSYCHOLOGICZNY. Według socjologów odrodzenie przedchrześcijańskich religii jest następstwem kryzysu cywilizacji świata zachodniego, którego fundament stanowi między innymi odejście od systemu wartości opartego na zasadach wiary chrześcijańskiej, kryzys kościoła i religii, kryzys współczesnej rodziny oraz szeroko pojęta wolność jednostki rodząca pluralizm (por. Huntington 1996). Szczególnie widoczny w ponowoczesnym świecie jest kryzys kościoła i religii chrześcijańskiej, która zwłaszcza wśród ludzi młodych, postrzegana jest jako coraz mniej atrakcyjna (skostniała, przemoralizowana, nie pasująca do współczesnego życia) oraz nadmiernie zinstytucjonalizowana (kojarzona z hierarchicznością i patriarchalizmem). Do tego dołącza się jeszcze kryzys przywództwa, czy kryzys osobowościowy osób stojących na czele instytucji religijnych. Ludzie zaczynają być znudzeni tzw. tradycyjnym, konserwatywnym chrześcijaństwem. W dobie ponowoczesności jednostki poszukują wyznań, które wydają się być dla nich korzystne i ciekawe. Takie, które zawierają jak najmniej zakazów, natomiast, istotą których jest szeroko pojęty wolny wybór. Człowiek ponowoczesny ceni sobie wolność w każdej dziedzinie życia również w sferze religijnej. Coraz większą popularnością cieszy się pewien synkretyzm religijny. Ludzie wybierają z poszczególnych religii to, co im w nich najbardziej na danym etapie życia pasuje. Sprawa wiary nie jest pod żadnym pozorem problemem rozstrzygniętym i unormowanym raz na zawsze. Zadaje się być przygodą i obszarem eksploracji. 75 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Odrodzenie neopogańskie wydaje się być skutkiem zapotrzebowania na nową formę wiary, na duchowość, która jest rozumiana jako wyjście poza hierarchię, instytucję, misyjność w stronę inkluzywnego obrazu współczesnego doświadczenia sacrum (por. Mariański 2010: 211). Dla wielu jednostek religie neopogańskie spełniają powyższe wymagania.Potwierdzają to przytoczone poniżej wypowiedzi neopogan: „Cieszę się że wierzenia pogańskie są trudnym obiektem do manipulacji i nie dają się zinstytucjonalizować… wielu ludzi, którzy rozumieją swoją wolność i cenią sobie ją bardzo, znajdując siłę i ducha walki dla siebie, w rodzimych wierzeniach pogańskich…”21 „Pogaństwo to wolność - jedni z nas ciążą bardziej ku bogom rodzimym (Swarożyc, Trygław, Weles i in.), a inni - w tej liczbie ja - ku bogom starożytnej Grecji i Rzymu. Mój pogląd jest taki: pogaństwo to stan naturalny, bo każde społeczeństwo w drodze swego rozwoju dochodziło do politeizmu”.22 „Bycie neopoganką nie oznacza automatycznie wiary w Światowida. Można wierzyć także w Thora, Isztar, Apollina itp. bogów, można także nie wierzyć w żadne uosobione bóstwa tylko wyznawać, równie pogańskie w swej naturze, kulty przyrody. Wierzyć w metafizykę przyrody, kosmosu i naszego istnienia, w niezidentyfikowane więzi i zależności między naszym życiem a Większym Porządkiem. Za tym porządkiem nie musi stać żaden stworzyciel, ten porządek nie musi wcale być dobry niczym Baranek Boży i przemieniać wody w wino dla udowodnienia swoich racji. On jest jaki jest, a w nim jesteśmy my - jego część. On wpływa na nas, my na niego. I jak w każdej relacji ważna jest zasada wzajemności, wdzięczności i sympatii.(...) Na wiosnę robię porządki i wyzbywam się tego, co nie w smak. Spisuję na kartkach złe rzeczy w moim życiu, umieszczam kartki w kukle, kukłę podpalam i topię w wodzie. To znak pozbycia się starych obciążeń, katharsis. Przy okazji analizuję swoje życie i wydobywam z zakamarków różne sprawy, określam swój stosunek do nich. Ważny element higieny psychicznej, wcale nie łatwy.23 Również pozytywne podejście religijności neopogańskiej do seksualizmu człowieka, który jest według neopogan świętością ( nie chodzi tu o funkcję rozrodczą seksu) wydaje się atrakcyjniejsze niż konserwatywne w tym temacie chrześcijaństwo. Seks jako forma religijności pogańskiej pozwala na oddanie hołdu światu obecnemu w człowieku drugiej płci, doznania rozkoszy z akceptacji sił przyrody, które doprowadziły do wykształcenia się płciowości i akceptacji podstawowej więzi społecznej jaka jest człowiekowi potrzebna. Seks jawi się więc jako najpiękniejsza modlitwa na jaką stać ludzi. W tym kontekście wszelkie próby uprzedmiotowienia seksu - wykorzystywania do innych celów jak oddanie sobie 76 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 ciał i dusz przez kochanków, jest profanacją świętości, deprecjonowaniem go, świętokradztwem, a utrudnianie ludziom spełnienia się w kontaktach seksualnych - zbrodnią.24 Neopogaństwo odrzuca w tym kontekście poczucie grzechu i winy, zastępując je moralnością pozytywną, sprowadzającą się do hasła: "czyń co chcesz byle byś nie szkodził innym". Również w temacie środków antykoncepcyjnych religie neopogańskie nie stawiają żądnych ograniczeń, co może potwierdzić poniższy cytat. „W kwestii antykoncepcji nasza religia (chyba tak jak wszystkie inne pogańskie ścieżki) pozostawia swym wyznawcom całkowitą swobodę. Jako asatryjczycy nie jesteśmy oczywiście przeciwni rodzinie jednakże uważamy, iż jej posiadanie wymaga od nas odpowiedzialności i samodyscypliny. Jednym z tego przejawów jest dążenie do zapewnienia dobrobytu swym bliskim i jak najlepszych warunków do rozwoju co wiąże się właśnie z odpowiedzialnym powoływaniem na świat nowych członków rodziny. Jeśli dopuszczamy do sytuacji w której mamy dziesięcioro dzieci żyjących w biedzie z powodu naszej głupoty, to nie jest to powód ani do radości ani do chwały.”25 Większość neopogan uważa, że rodzina jest dla nich bardzo ważna. Celebrują wspólne tradycje i święta. „W naszej religii rodzina zajmuje szczególne miejsce. Wielką czcią darzy się przodków, rodziców i tradycję wyniesioną z naszych domów. Wyznawcy obchodzą w sensie religijnym i duchowym słowiańskie święta. Jednocześnie, ponieważ pochodzimy z katolickich domów, świętujemy również Boże Narodzenie i Wielkanoc. Te ostatnie nie mają dla nas wymiaru duchowego, ale są kwestią zachowania rodzinnych tradycji i spędzenia czasu w gronie najbliższych".26 Takie deklaracje w czasach kryzysu współczesnej rodziny i upadku tradycyjnych więzi rodzinnych oraz tzw. macdonaldyzacji rodzimej tradycji i świąt mogą przyciągać osoby, dla których rodzina i tradycja stanowią nadrzędne wartości w życiu. Ważny czynnik przyczyniający się do rozkwitu religii neopogańskich odgrywa także postępująca industrializacja, urbanizacja i degradacja środowiska, która między innymi zmieniła krajobraz Europy. Jak twierdzi Urlich Beck żyjemy współcześnie w społeczeństwie globalnego ryzyka, które przekracza granice państw. Wiąże się ono między innymi z globalnym zagrożeniem atomowym i ekologicznym. Jego skala rośnie w sposób niekontrolowany. Są niewielkie ryzyka, którymi większość ludzi bardzo się przejmuje i są wielkie ryzyka, które grożą zagładą, a są powszechnie lekceważone. W społeczeństwie wzrastającego na miarę globalną ryzyka część ludzi nie chce żyć w świecie niepewności i stara się owe ryzyko jakoś zatrzymać (por. Mariański 2010: 77 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 37-39). Wiele kultów neopogańskich, które rozwijają się współcześnie bardzo silnie odwołuje się do idei zamierzchłych, lepszych czasów, w których to życie miało być spokojniejsze, prostsze, bliższe naturze. Europa nie była wówczas zagrożona zagładą ekologiczną tak jak jest obecnie. Wobec takiej rzeczywistości do wielu jednostek przemawia ideologia neopogan celebrujących świętość przyrody, czczących boskość w naturze - wielkiego, niepoznawalnego ducha przenikającego wszechświat, ten widzialny i ten niewidzialny. Ponadto neopoganie mówią, że kochają lasy i otwarte przestrzenie, dzikie zwierzęta i ptaki. Religia jest dla nich przyjemnością i celebracją, tańcem z tajemnicami przyrody i drogą samorealizacji. Ważne jest żeby „czuć się dobrze we własnej skórze”, poszukiwać harmonii z naturą, okazywać szacunek Matce Ziemi nadając dbałości o środowisko wymiar duchowy. Taka postawa wydaje się być po części efektem współczesnej wręcz obsesji na temat ochrony środowiska naturalnego, ale w dobie zagrożeń ekologicznych trafia na podatny grunt do rozwoju. „(...) Zachowania pro-ekologiczne, jest to moja neopogańska praktyka codzienna, jak dla protestanta jego <<protestancka etyka pracy>>”.27 Do odrodzenia wierzeń pogańskich w Europie, w tym również w Polsce przyczyniły się niewątpliwie także zmiany polityczne (odzyskanie niepodległości będącej wynikiem upadku struktur komunistycznych), a tym samym idee tolerancji światopoglądowej, między innymi religijnej, które zostały prawnie usankcjonowane przez ustawy zasadnicze niemal wszystkich postkomunistycznych krajów europejskich. Sytuacja taka doprowadziła do poszukiwań rodzimych korzeni narodowych i chęci znalezienia oparcia we własnej historii, przodkach, języku, tradycjach i religii. Reaktywowanie kultury pogańskiej stało się swoistym odrodzeniem tożsamości etnicznej i ponownym odkrywaniem wartości kultur rodzimych, alternatywą dla hedonistycznej cywilizacji zachodu, dla jej jednakowości i upodobniania się całego świata do siebie. „Jestem rodzimowiercą, a nie katolikiem... Moja wiara ma swoje korzenie tutaj, w TEJ ziemi, w przeciwieństwie do katolickiej, obcej kulturowo, archetypicznie i obyczajowo, to MY jesteśmy u siebie, nikt inny, żaden chrześcijanin nie może mówić że żyje zgodnie z pryncypiami swoich przodków... Nasi przodkowie, są Indoeuropejczykami.”28 Na gruncie odrodzenia narodowego często powstają grupy neopogańskie o wyraźnych rysach politycznych, które próbują brać czynny udział w życiu politycznym. Funkcjonują one najczęściej na marginesie tego życia ze względu na jego radykalizm: totalitarny nacjonalizm, monarchizm, neofaszyzm ( rozwiązania są bardzo różne ). Jeden z Zadrużan mówi: 78 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 „Identyfikuję się z narodowym socjalizmem jako poglądem społecznym. Faszyzm to trochę co innego, to związek żołnierzy, kombatantów i ich władza. A narodowy socjalizm to pogląd oparty na tradycjonalizmie - zawiera w sobie poglądy Juliusa Evoli, Stachniuka, itd. To życie w harmonii z tym co naturalne, modelowanie świata, jego ciągły rozwój. Mogę powiedzieć, że jestem narodowym socjalistą, faszystą nie, bardziej nacjonalistą. W narodowym socjalizmie widzimy ostoję do tej kultury, która umiera, a nacjonalizm to nasz cel. Naszymi wrogami są ci, którzy bazują na innej kulturze, dążą do unifikacji i wymieszania wszystkiego, np. emigracji z innych krajów. Naszymi wrogami są też katolicy, zboczeńcy, homoseksualiści. Także Żydzi, którzy wprowadzili mieszaną kulturę. A czarni dlatego, że mieszają się z białymi i mają większe przywileje od białych, np. różne ulgi studenckie. Przeszkadzają nam ponieważ panoszą się, jest ich coraz więcej.”29 Należy jednak wyraźnie odróżniać sferę wartości deklarowanych i ostrożne formułowane manifesty od rzeczywistych zachowań i poglądów będących na codziennej "wokandzie" tego środowiska, które jest mocno podzielone. W organizacjach o charakterze zdecydowanie doktrynerskim oprócz głoszenia manifestów, odezw, apeli oraz udzielania poparcia politycznego niektórym skrajnym ugrupowaniom prawicowym i urządzania niewielkich demonstracji rozwija się także niebagatelny ruch dążący do rozpowszechniania wiedzy o kulturze dawnych Słowian, Germanów, Celtów itp. którego skutkiem są zwarte bractwa wojów rekonstruujące dawne uzbrojenie i organizujące pokazy walk oraz kursy walki mieczem, toporem, włócznią.30 Istotne znaczenie i wpływ na tworzenie się i popularność wierzeń neopogańskich mają ruchy feministyczne. Ronald Hutton, profesor z uniwersytetu w Bristolu, jeden z największych autorytetów w sprawach wierzeń pogańskich, twierdzi, że w miarę jak kobiety zdobywały sobie coraz silniejszą pozycję w pracy i w związkach osobistych, zaczęły poszukiwać również takiego zestawu wierzeń, który pasowałby do nowego modelu życia i doceniał ich kobiecość. Znalazły go w religiach pogańskich, gdzie kobieta odgrywa równie ważną rolę jak mężczyzna, a w niektórych dziedzinach nawet dominującą. Neopogańska duchowość kobieca jest związana z ruchami feministycznymi i jest jednym z najbardziej różnorodnych i dynamicznych nurtów współczesnego pogaństwa. Szukając argumentów dla swej walki z seksizmem, kobiety poczęły badać mitologie, by podjąć próbę stworzenia religii czysto kobiecej, wolnej od wszelkich elementów patriarchalnych. Feministki odwołują się często do mitu Diany. Grupy dianiczne czczą wyłącznie Boginię i wykluczają ze swego grona mężczyzn, traktując swą religię jako „siostrzeństwo” (sisterhood). 79 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Pierwiastek męski traktują jako podrzędny. Utożsamianie Matki Ziemi z Boginią sprawia, że kobiecy nurt neopoganizmu wyjątkowo silnie akcentuje ekologiczny aspekt swej religii: ochronę Ziemi przed gwałtem nowoczesnej cywilizacji . Zdaniem profesora Huttona kobiety pociąga w neopogaństwie także fakt, że rytuały można odprawiać wszędzie i o każdej porze, dzięki czemu łatwiej wpisują się one we współczesny, zabiegany styl życia. Zamiast chodzić w określone dni tygodnia do kościoła i przestrzegać narzuconych zasad, neopoganki kroczą własną drogą, nie są ograniczone żadnymi przepisami religijnymi ani tradycją. Pogańskie wierzenia dają się przystosować tak, aby pasowały do współczesnego życia, a to jest bardzo zachęcające dla kobiet.31 Pewną specyficzną formę nawiązującą do wierzeń pogańskich stanowią praktyki szamańskie, które są raczej zbiorem technik wróżebnych czy leczniczych, a nie religią odwołująca się do konkretnej teologii. Można je nazwać religią ekstatyczną, której podstawowym założeniem jest istnienie świata duchów. Szaman (lub szamanka) jest osobą potrafiącą wkroczyć w ten świat i współpracować z niewidocznymi mocami. Działa jako pośrednik i poprzez kontakt z duchami może uzdrawiać, przepowiadać przyszłość i używać magii – odsłaniając za pomocą wizji, poezji i mitu głębie ludzkiej duszy. Może się też stać dla innych przewodnikiem i umożliwić ludziom samodzielne doświadczenie świata duchów, pogłębiając w ten sposób ich życie wewnętrzne. Jakie czynniki wpływają współcześnie na zainteresowanie szamanizmem?32 Wydaje się, że ludzie odczuwają potrzebę przeżywania niezwykłości. Zauważmy bowiem, że większość czasu istnienia gatunku ludzkiego, człowiek spędził w hordach plemiennych (zbieracze - łowcy), które były zdominowane przez magię i religie. Jest więc „homo religiosus” (łac. „człowiekiem religijnym”) i „homo magicus” (łac. „człowiek magiczny”). Człowiek chce czuć nad sobą opiekę bogów, kosmiczny ład, harmonię i porządek. Tęskni za światem, w którym na każdym kroku spotkać można było istoty duchowe. Wielu ludziom potrzebna jest taka sfera magii33, niezwykłości, irracjonalizmu, którą odnajdują w praktykach szamańskich.34 „Mam 40 lat, jestem rodzimowiercą, zajmuje mnie mistyka przyrody, szamanizm, praca z energiami, medycyna naturalna czy inaczej niekonwencjonalna, astrologia, runy i numerologia oraz inne elementy ezoteryki. Wiążą się z tym także zainteresowania prahistorią, archeologią i etnologią oraz nauki przyrodnicze, filozofia i ekologia. Z zawodu jestem geodetą.”35 Nie sprawdziła się teza Augusta Comte'a, ojca pozytywizmu, który uważał, że po okresie tzw. fazy teologicznej oraz fazy metafizycznej ludzkość wejdzie w trzeci wspaniały okres – fazy pozytywnej tożsamej z nauką., w której z czasem miała zaniknąć nie tylko magia, ale również rola religii miała zostać bardzo ograniczona (por Szacki 2004). 80 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 „Spodziewano się nadejścia (...) człowieka niewierzącego i ześwieczczonego, jako dominującego modelu na Zachodzie, a oto nadchodzi człowiek autentycznie religijny, tyle że jest on poganinem” (por. Siemieniewski). Wiele osób uważa, że powrót do dawnych wierzeń pogańskich należy traktować jako zwykłe hobby grupy ekscentryków. Lecz w dobie laicyzacji - z jednej strony a głodu sacrum z drugiej, kiedy ludzie zaczynają poszukiwać alternatywnych religii, jednym z możliwych wyborów może być chęć powrotu do wierzeń przedchrześcijańskich. W zamierzchłych czasach religie pogańskie z pewnością wypełniały swoje określone funkcje religijne, ale czy są w stanie wypełniać je w ponowoczesnej Europie XXI wieku? Trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Wydaje się że nie jest możliwa pełna rekonstrukcja wierzeń pogańskich w ramach aktualnych struktur życia społecznego. Nietrudno zauważyć, że współczesna Europa wygląda zupełnie inaczej niż w czasach Imperium Romanum. Nawet sami neopoganie twierdzą: „Nigdy nie będziemy tacy sami jak nasi przodkowie, gdyż na pewno nie odzyskamy ich mentalności , ale próbujemy przywrócić ich wierzenia i kulturę dla przyszłych pokoleń ...”36 Można zatem mówić o pewnej wybiórczej rekonstrukcji wierzeń pogańskich, stanowiącej zresztą istotę funkcjonalności współczesnego neopogaństwa. Taka wybiórczość dotyczyć możne np. sfery obrzędowości (zaspokajania potrzeb społecznej afirmacji ważnych momentów w życiu jednostek) czy pewnych praktyk magicznych (poszukiwania sposobów harmonijnej koegzystencji człowieka z siłami i żywiołami natury), względnie polegać jedynie na odwoływaniu się do duchowości ukształtowanej na kanwie owych wierzeń (reprezentowanych idei i systemów wartości). W tym ostatnim przypadku można mówić o szczególnym zawężeniu istoty pojęcia neopogaństwa do swoistej indywidualizacji (w powiązaniu z etniczną tradycją duchową) postrzegania zjawisk oraz procesów przyrodniczych i społecznych (akcent swoistego rodzaju prywatyzacji sfery wierzeniowej) (por. Pełka 2005: 242). PODSUMOWANIE Przedstawione rozważania zawierają rozwiniętą informację o rodowodach, pierwotnym etapie rozwoju i aktualnym stanie funkcjonowania idei neopogaństwa, głównie słowiańskiego, w naszym kraju. Wydaje się, że rodzimowiercy stanowią najliczniejszą, a z pewnością najbardziej widoczną w Polsce społeczność neopogańską, choć – jak można wywnioskować czytając wypowiedzi na forach oraz blogi – dość mocno zróżnicowaną. Wielu rodzimowierców podkreśla, że „odcina się” od różnych grup, organizacji i stowarzyszeń nacjonalistycznych, które dla uwiarygodnienia swej działalności, sięgają do pogańskiego, rodzimowierczego dziedzictwa w 81 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 historii kraju i które z tego powodu postrzegane są jako grupy neopogańskie. Niestety dość często członkowie tych stowarzyszeń wykorzystywani są przez różnego autoramentu manipulatorów politycznych do głoszenia w ich imieniu własnych, przeważnie niecnych haseł. Obserwując internetową społeczność neopogańską zauważyłam, że dużą aktywnością charakteryzują się wyznawcy nurtu Wicca. Z reguły są to jednak wyznawczynie, w większości dorastające dziewczęta i młode kobiety. Fascynuje ich magia, wróżbiarstwo, runy, astrologia, parapsychologia, psychotronika itp. W Polsce od kliku lat prowadzone są kursy wicca, na których nauczane są podstawy czarostwa. Wicca nie jest wyznaniem zarejestrowanym w Polsce i prawdopodobnie nie zostanie jeszcze długo zarejestrowane. Rejestracja wymaga bowiem podania podstawowych założeń wiary, co do których nie ma zgody. Nie wiadomo również, jak wiele osób zainteresowanych wicca podpisałoby wniosek o rejestrację i w ten sposób się zadeklarowało. Wiccanie to „ukryte dzieci Bogini” i raczej nie zależy im na reklamie. Zdecydowaną większość wśród neopogan w Polsce stanowią tzw. „neopoganie weekendowi”, którzy poza weekendami oraz kilkoma tygodniami w roku przeznaczonymi na wspólne świętowanie itp. żyją w ramach instytucji społecznych i zachodniej popkultury. 82 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Przypisy: 1 Pagan Federation Info Pack ( www.paganfed.demon.co.uk/infopacks/pf/pf-wicca.html) 2 www.taraka.pl/search.php 3 www.taraka.pl 4 Rodzimowierczy portal informacyjno-kulturalny www.rodzimowierca.prv.pl 5 http://pl.paganfederation.org 6 www.halla.mjollnir.pl 7 Zadrugą, Słowianie nazywali wspólnotę rodową, która niegdyś stanowiła podstawę ich ustroju społecznego 8 Decyzja Wydziału ds. Wyznań Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy z dn.21 września 1965 r.nr NK-8021/21/9/65 dot. odmowy wytworzenia Lechickiego Stowarzyszenia Czcicieli Światowida 9 W swoim pierwotnym kształcie była to ustawa bardzo liberalna. Utworzenie związku wyznaniowego wymagało złożenia wniosku podpisanego przez zaledwie 15 osób. W 1998 roku ustawa została zaostrzona, między innymi w odpowiedzi na apel Parlamentu Europejskiego. Zawarty w Rezolucji w sprawie ruchów kultowych w Euorpie, aby zaniechano wydawania automatycznych zezwoleń i nadawania statusu osoby prawnej związkom, których działalność jest kontrowersyjna w świetle porządku prawnego i społecznego (Romańczuk-Grącka, M. Kryminologiczne aspekty sekt destrukcyjnych. Wydawnictwo UW-M. Olsztyn 2008, s.254) 10 http://www.slowianskawiara.pl/indexpolska.html 11 http://www.slowianskawiara.pl/relacje/slowianscybogowiewracaja.html 12 http://www.wiadomosci24.pl/artykul/neopoganie_czy_neonazisci_31801.html 13 http://www.wiadomosci24.pl/artykul/neopoganie_czy_neonazisci_31801.html 14 www.niklot.org.pl 15 www.zadruga.pl 16 Asatru jest politeistyczną religią rekonstrukcjonistyczną opierającą się na przedchrześcijańskich wierzeniach germańskich ludów północnej Europy. Samo słowo Asatru oznacza "wierność Asom" lub "wiarę w Asów" - czyli inaczej wierność Odynowi, Thorowi, Freji i innym nordyckim bogom oraz wartościom przez nich reprezentowanym.www.asatru.pl 17 Wicca jest jedną z najbardziej wpływowych tradycji współczesnego pogaństwa. Znana też jako czarostwo, zaczęła pojawiać się publicznie we współczesnej formie w późnych latach 40tych XX wieku. Jest to ścieżka inicjacyjna, tradycja misteryjna, która prowadzi swoich adeptów ku głębokiemu obcowaniu z siłami natury i ludzkiej psychiki, prowadząc do duchowej przemiany. 83 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Kobiety podążające tą ścieżką są inicjowane jako kapłanki, a mężczyźni jako kapłani. www.pl.paganfederation.org/wicca.php 18 Druidyzm był pogańską religią praktykowaną przez Galów oraz w zamieszkałych przez Celtów częściach Europy; najechawszy Galię Rzymianie zaczęli wypierać druidów; wielu z nich uciekło na wyspy brytyjskie. Druidzi czczą siły natury, jak słońce czy błyskawice - oraz zamieszkałe w naturze duchy. Współcześni naukowcy określają oryginalny druidyzm sprzed wieków, jako religię animistyczną. W Wielkiej Brytanii druidyzm został uznany w 2010 roku jako religia oficjalna (por. www.newsweek.pl). 19 Tradycje kobiece są często eklektyczne, o luźnej strukturze. Zwykle bywają wysoce twórcze i zawierają wiele elementów spontanicznych. Niektóre z tych tradycji wzorowane są na praktykach wiccańskich i w podobny sposób wykorzystują rytuały oraz celebrują święta pór roku, inne mają charakter bardziej szamański, a jeszcze inne łączą w sobie aspekty różnych tradycji, tworząc nowe, wyjątkowe ścieżki. 20 Szamanizm to religia ekstatyczna, której podstawowym założeniem jest istnienie świata duchów. Szaman (lub szamanka) to osoba, która potrafi wkroczyć w ten świat i współpracować z niewidocznymi mocami – czy to dzięki szkoleniu czy przez powołanie. Działa on/a jako pośrednik pomiędzy światem duchów a codziennym życiem innych ludzi. Może się on/a też stać dla innych przewodnikiem i umożliwić im samodzielne doświadczenie świata duchów, pogłębiając w ten sposób ich życie duchowe. Poprzez kontakt z duchami szaman/ka może uzdrawiać, przepowiadać przyszłość i używać magii – odsłaniając za pomocą wizji, poezji i mitu głębie ludzkiej duszy. 21 http://rodzimawiara.org.pl 22 www.forum.neopogaństwo.pl 23 http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,131737 24 http://www.prawia.org/artykuly/teologia_poganska.html 25 http://pantheion.pl 26 http://www.rogalinski.com.pl/tag/poganie/ 27 http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,131737 28 www.darma. pl 29 http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,5153450.html 30 http://www.magivanga.com.pl/page.php?26 31 http://forumzn.katalogi.pl/Wiedźmy_i_demony 32 www.szaman.civ.pl 84 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 33 2011 Współcześnie magia jest niezwykle popularna. Zdaniem psychologów w tej chwili dwa razy więcej dzieci i młodzieży fascynuje się czarami, astrologią i wróżbami niż 10 lat temu. Badania Instytutu Gallupa w 2005 roku wykazały, że 46% Amerykanów wierzy w moc energii psychicznej, 36% w telepatię, a 24% w astrologię. W Wielkiej Brytanii praktykuje 3,5 tysiąca czarownic i czarowników, we Francji działa 40 tysięcy zawodowych wróżbitów, a we Włoszech liczba wróżbiarzy przekroczyła 350 tysięcy – jest ich o 100 tysięcy więcej niż księży katolickich. W Polsce według badań OBOP ponad 60% społeczeństwa wierzy w przepowiednie i wróżby, a co piąty Polak twierdzi, że mają one wpływ na jego decyzje. (Zwoliński A. Sekty w internecie. Wydawnictwo Salvator, Kraków 2008 s. 135) 34 www.taraka.pl 35 www.darma. pl 36 http://forum.wiara.pl/ Bibliografia CASTELLS M. (2007), Społeczeństwo sieci, Warszawa DOKTÓR T. (2002), Innowacje religijne: Ruchy, Uczestnicy, Reakcje społeczne, Olsztyn DOŁĘGA -CHODAKOWSKI Z. (1835), O Słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem, Kraków GIEYSZTOR A. (1986), Mitologia Słowian, Warszawa GRUNBERGER R. (1994), Historia społeczna Trzeciej Rzeszy, Warszawa HUNTINGTON S.P. (1996), The Clash of Civilizations and the Remaking of World Order, New York KŁOCZKOWSKI J. (1990), Chrześcijaństwo i historia, Kraków LIBISZOWSKA-ŻÓŁTKOWKA M. (2003), Konwertyci nowych ruchów religijnych, Lublin MARIAŃSKI J. (2010), Religia w społeczeństwie ponowoczesnym, Warszawa PEŁKA L. J. (2005), Współczesne neopogaństwo słowiańskie (rodowody – doktryna - kult) [w:] Z. Stachowski (red.), Sekty czy Nowe Ruchy Religijne, Kraków 2005 POSACKI A. (2009), Encyklopedia zagrożeń duchowych, Radom SAS-ZUBRZYCKI J. (1925), Bogoznawstwo Słowian, Lwów SIEMIENIEWSKI A., Ruch „New Age” wśród nowych zjawisk religijnych, cyt.za: Un signe d'alerte pour l'Eglise, wywiad N. Bayer z J. Vernette, [w:] „La Vie“ 2438, 21.05.1992, SILVERMAN D. (2008), Interpretacja danych jakościowych, Warszawa STACHOWSKI Z. (2005), Sekty czy Nowe Ruchy Religijne, Tyczyn STRZELCZYK J. (2007), Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, Poznań SZACKI J. (2004), Historia myśli socjologicznej, Warszawa TABOR M. (1993), Ezoteryczne źródła nazizmu, Kraków 85 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 VALODE P. (2010), Hitler i tajne stowarzyszenia, Warszawa WACYK A. (1991), Mit polski Zadruga, Wrocław ZWOLIŃSKI A. (2006), Przejawy kultu zła w kulturze. Referat wygłoszony na konferencji pn. „Współczesne zagrożenia kultury” w Bielsku-Białej ZWOLIŃSKI A. (2008), Sekty w internecie, Kraków Źródła elektroniczne: http://dendrolibanon.blogspot.com/ http://dzikigon.pl/?page_id=135 http://forumzn.katalogi.pl/Wiedźmy_i_demony www.forum.neopoganie.pl http://forum.wiara.pl/ www.free4web.pl www.halla.mjollnir.pl http://www.rkp.w.activ.pl www.lavira.pl www.litwa2006.cba.pl http://www.wiadomosci24.pl/artykul/neopoganie_czy_neonazisci_31801.html http://www.paganfed.org/intro.php http://pantheion.pl http://poganie-wroclaw.blogspot.com/ http://www.prawia.org/artykuly/teologia_poganska.html http://www.rogalinski.com.pl/tag/poganie/ http://www.taraka.pl/search.php http://rodzimawiara.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1 http://www.slowianskawiara.pl/indexpolska.html http://slowianin.p2a.pl/index.php, http://welesowy-jar.fm.interia.pl/ http://www. witchway.net http://ns-zadruga.blogspot.com/ htp://www.zadruga.pl http://zadrugapodkarpacie.blogspot.com/2010/02/ubostwo-i-skrajna-nedza.html 86 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Anna Skolimowska Instytut Politologii Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie DYLEMATY POLSKIEJ POLITYKI KLIMATYCZNEJ Abstrakt: Zagadnienia związane z ochroną środowiska oraz zapobieganiem zmianom klimatu, zaczęły nabierać coraz większej wagi od końca lat 80-tych oraz nie pozostały bez wpływu na światową politykę. Dyskurs związany z opracowaniem strategii polityki klimatycznej przybiera formę dylematów ideologicznych, gospodarczych oraz politycznych. Od propozycji ich rozwiązań uwarunkowana jest polityka społeczno-demograficzna. Decydująca jest szczególnie odpowiedzialność wszystkich interesariuszy: polityków, naukowców oraz przedstawicieli przemysłu. Słowa kluczowe: polityka klimatyczna, kwestia klimatyczna, environmentalizm, dylematy MIĘDZYNARODOWE DYLEMATY POLITYKI KLIMATYCZNEJ Śledząc międzynarodowy dyskurs odnośnie do zmian klimatycznych, wskazać można na następujące wątpliwości, które mu towarzyszą. Przyjęto dla nich nazwę dylematy klimatyczne i podzielono na kategorie: gospodarcze, ideologiczne oraz polityczne. Jednoznaczne rozróżnienie między nimi może być dyskusyjne, niemniej jednak takie ujęcie zagadnienia pozwala je uporządkować i uczynić bardziej przejrzystym. DYLEMATY IDEOLOGICZNE Dylematy ideologiczne odnoszą się do natury twierdzeń odnośnie do genezy, przebiegu oraz ewentualnych działań, jakie należy podjąć, aby uporać się ze zmianami klimatu. W tej kwestii ważą się racje dwóch stron. Jednej, którą utożsamia się z Międzyrządowym Zespołem ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC)1. Utrzymuje on, że wnioski jego prac, dotyczące klimatu, oparte są na obiektywnych badaniach naukowych i stanowią podstawę działań podejmowanych przez rządy i organizacje międzynarodowe. Pojawiły się jednak głosy, drugiej strony, która twierdzi że badania IPCC nie są wolne od subiektywizmu oraz powstają na potrzeby realizacji konkretnej polityki klimatycznej2. Takie wątpliwości pojawiły się w 2009 roku, gdy hakerzy komputerowi przechwycili korespondencję emaliową naukowców z komórki badań nad 87 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 klimatem Uniwersytetu Wschodniej Anglii. Z ich treści wynikało, że członkowie IPCC omawiali między sobą sposoby ukrycia danych przed opinią publiczną oraz zdezawuowania niektórych prac w zakresie zmian klimatycznych. Treść wykradzionej korespondencji powiększyła grono sceptyków przekonanych do tego, iż nauką manipuluje się dla wyolbrzymienia globalnego ocieplenia3. Po tym incydencie naukowcy zapewniali wielokrotnie, że badania nad klimatem prowadzone są merytorycznie i obiektywnie. Niemniej jednak zasiane zostało ziarno niepewności w kwestii jakości twierdzeń naukowych, na których oparto strategie klimatyczne większości państw na świecie. Podważono jednocześnie pewnik, na którym ta strategia opierała się: antropogeniczny charakter owych zmian. Kwestionować zaczęto także sposób pracy naukowców w ramach IPCC. List w tej sprawie napisał w 2005 roku jeden z członków tego Zespołu. Uważał on, że badania nad klimatem uległy upolitycznieniu, co przejawia się w stronniczości formułowania raportów4. Innym razem zarzucano IPCC nieumiejętność w interpretacji dowodów naukowych, która wynika często z niekompetencji badaczy. Nie wszyscy bowiem z jej grona to klimatolodzy5. Wskazane wyżej kwestie rodzą pytanie odnośnie do obiektywności oraz rzetelności badań prowadzonych nad klimatem w ramach IPCC. Jest to bardzo ważny problem, gdyż od wyników tych badań zależy kształt konkretnych strategii politycznych, ekonomicznych i społecznych na poziomie globalnym oraz lokalnym. Druga grupa dylematów ideologicznych odnosi się do kwestii sprawstwa tychże zmian. Jest to dylemat między uznaniem tezy o antropogenicznym charakterze zmian klimatycznych a jej przeciwnikami. Teza pierwsza sformułowana został przez naukowców z IPCC w ostatnim raporcie z 2007 i głosi: „Obserwowany wzrost średniej globalnej temperatury, od połowy XX wieku, spowodowany jest wzrostem stężenia gazów cieplarnianych. Istnieje prawdopodobieństwo (90% pewności), że zjawisko to ma charakter antropogeniczny”6. Przeciwnikami tezy o wpływie człowieka na zmiany klimatu i wzrost stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze są grupy lobbingowe reprezentujące przemysł energetyczny i naftowy głównie w USA. Pierwszy wniosek o ponowne przemyślenie założeń strategii klimatycznej pojawił się wśród tamtejszych konserwatywnych polityków oraz przedstawicieli przemysłu. Już w 1988 roku żądali oni podjęcia wysiłków na rzecz zmiany percepcji zmian klimatycznych w amerykańskim społeczeństwie. Chodziło o szerzenie tezy odwrotnej do dominującej wówczas i podkreślanie, że globalne zmiany klimatu, chociaż nieuniknione, mają znikomy związek z emisją gazów cieplarnianych. Przeciwnicy teorii o wpływie człowieka na zmiany klimatu, przygotowali nawet plan finansowy kampanii na rzecz uświadamiania opinii publicznej, że przyjęte twierdzenia, oparte są na chwiejnych podstawach naukowych. Przedstawiciele przemysłu wypracowali również memorandum, które 88 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 miało być alternatywą dla założeń IPCC nt. klimatu7. W tę działalność włączył się amerykański koncern paliwowy ExxonMobil, któremu później zarzucano finansowanie kampanii naukowców głoszących hasła zmian klimatycznych, odmienne od poglądów IPCC. Tymczasem według wielu niezależnych naukowców, hipoteza efektu cieplarnianego i jego antropogenicznego charakteru jest nie do obrony, zwłaszcza w obliczu skandalu związanego z fałszowaniem wyników pomiaru temperatur przez klimatologów głównego nurtu, związanych z IPCC. Także polski naukowiec Zbigniew Jaworowski, twierdzi że człowiek odpowiada zaledwie za emisję 4,4% CO2 a głównym jego źródłem w atmosferze są oceany. W „ludzki strumień” wliczone są źródła przemysłowe, rolnicze, a nawet dwutlenek węgla wydychany do atmosfery w procesie oddychania8. Jaworski uważa ponadto, że kwestia ochrony klimatu została bardzo zideologizowana i służy jako narzędzie manipulacji opinią publiczną, aby przekonać ją do konieczności podjęcia działań, służących ochronie klimatu. Sprzyjać ma to realizacji interesów określonych grup biznesowych, które kryją się za tą propagandą. Można domyślać się, że są to środowiska ekologiczne oraz lobby przeciwników tradycyjnego przemysłu, a zatem forsujące „czyste źródła energii”. Według Jaworskiego, głównym czynnikiem mającym wpływ na ziemski klimat jest aktywność słońca, które w okresie większego wzbudzenia wywołuje wzrost temperatury na Ziemi, a w czasie zmniejszonej aktywności, jej spadek. Potwierdza te tezy Komitet Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk w swoim stanowisku nt. zagrożenia globalnym ociepleniem z lutego 2009 roku: „Stała zmienność jest podstawową cechą klimatu Ziemi w całej jej historii, a zmiany zachodzą w nakładających się cyklach o różnej długości – od kilkuset tysięcy lat. Dłuższe cykle klimatyczne są wywoływane przez czynniki pozaziemskie o astronomicznym charakterze i zmiany parametrów orbity Ziemi, a krótsze – przez czynniki regionalne i lokalne”. Według naukowców z Komitetu, w ciągu ostatnich 400 tysięcy lat zawartość dwutlenku węgla była czterokrotnie podobna oraz wyższa od obecnie rejestrowanych wartości. Podważa się również tezę stwierdzającą, że to dwutlenek węgla jest odpowiedzialny za podnoszenie się temperatury. Według niektórych badaczy, zwiększona obecność CO2 w atmosferze jest skutkiem (a nie przyczyną ocieplenia) wzrostu temperatury oceanów. Im wyższa ich temperatura, tym większa emisja rozpuszczonego w wodzie dwutlenku węgla9. Jak widać naukowcy nie są zgodni co do antropogenicznych źródeł zmian klimatycznych, a także słuszności, przyjętej na poziomie międzynarodowym, strategii walki z tym zjawiskiem. Pojawia się natomiast teza, iż takie ujęcie sprawy zmian klimatycznych jest wynikiem działania środowisk biznesowych, które widzą tutaj możliwość czerpania zysków finansowych. Naukowcy proponują inne formy walki ze zmianami klimatu: ochrona zasobów leśnych (np. Amazonia), tak aby w wyniku naturalnych procesów fotosyntezy ograniczyć szkodliwe stężenie 89 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 dwutlenku węgla w atmosferze. Podkreślają oni także nieuchronność takich zmian klimatu, jak jego ocieplenie czy ochłodzenie, które są naturalnymi i często nieuchronnymi zjawiskami na kuli ziemskiej. W związku z powyższym, tymi którzy mogą najwięcej wygrać na tezie o antropogenicznym pochodzeniu zmian klimatycznych wydają się być środowiska ekologiczne oraz firmy oferujące nowoczesne technologie w przemyśle. Wzrastające znaczenie kwestii ochrony klimatu w drugiej połowie XX wieku stworzyło grunt pod rozwój nowych prądów w ramach filozofii i polityki. Jednym z nich jest ekologizm zwany też environmentalizmem. Wraz z pojawieniem się oznak degradacji środowiska naturalnego przez człowieka, narodziła się nauka ekologii, oddziaływująca na niemal wszystkie dziedziny nauki. Naukowe oceny stanu środowiska życia i wysuwane z nich pewniki, przybierane są w szaty norm moralnych, prawnych oraz politycznych, określanych mianem ekologizmu. Sprzeciwia się on instrumentalnemu traktowaniu biosfery i ekosfery jako środków dla realizacji potrzeb człowieka. Zmierza do hamowania destrukcyjnej działalności człowieka na środowisko. Proponuje także nowy model człowieka i społeczeństwa. Jest to człowiek wynoszący zdrowie i życie ponad inne wartości, odrzucający konsumpcjonizm, łagodny, pokorny, powściągliwy. Społeczeństwo takich jednostek powinno zmierzać do zerwania z dotychczasowymi wzorami społecznymi. W gospodarce powinno dojść do redefinicji modelu wytwarzania dóbr i usług10. Niektórzy politycy np. czeski prezydent Vaclav Klaus i część naukowców oskarża zwolenników walki z globalnym ociepleniem o narzucanie nowej, fałszywej i dogmatycznej ideologii. Warto przytoczyć w tym kontekście poglądy Klausa, zawarte w książce pt. „Błękitna planeta w zielonych okowach: Co jest zagrożone: klimat czy wolność?” Pisał on, że obecnie ludzkość stoi w obliczu konieczności oddzielenia rzeczywistości od fantazji i prawdy od propagandy. Kwestia globalnego ocieplenia stała się symbolem tego procesu. Ustalona bowiem została jedna, politycznie poprawna prawda, której podważanie nie jest łatwe. „Przyszłe generacje zapewne ze szczyptą rozbawienia dziwić się będą, że na początku XXI wieku rozwinięty świat wpadł w panikę z powodu wzrostu średniej temperatury o kilka dziesiątych stopnia i zastanawiał się, czy nie powrócić do czasów przedindustrialnych. Kwestia globalnego ocieplenia coraz bardziej staje się polem zasadniczego starcia ideowego i politycznego naszej współczesności. Environmentalizm stał się dominującą alternatywą dla ideologii, ukierunkowanych na prawa i wolności ludzkie. Jest on poglądem światowym, który w sposób radykalny chce zmienić człowieka, jego zachowania, organizację społeczeństwa, system wartości. Podejście environmentalistów do przyrody jest podobne do podejścia marksistów do praw ekonomicznych dlatego, że podobnie jak oni starają się naturalny rozwój świata zastąpić globalnym planowaniem 90 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 światowego rozwoju. A to nie jest możliwe. Dlatego obecna debata o globalnym ociepleniu jest więc w swej istocie debatą o wolności”11. Cytowany już Zbigniew Jaworski w wywiadzie dla dziennika „Polska Times” z lipca 2009 roku, stwierdził: „Globalne ocieplenie to naturalny proces. Wahania poziomu CO2 są spowodowane nie tym, że my go więcej produkujemy, tylko wpływem oceanu. W wodzie morskiej dwutlenku węgla jest 50-krotnie więcej niż w atmosferze”. Uważa on ponadto, że kwestia zmian klimatu została mocno zideologizowana: „Naukowcy pracujący w IPCC dostrzegli te same procesy co ja. Ale ten zespół jest bardzo podatny na naciski polityczne. By nie być gołosłownym, podam przykład prestiżowego magazynu „Nature”, który dwukrotnie bardzo ostro skrytykował IPCC, zarzucając mu brak kompetencji (…) Kwestie związane z klimatem już kilkadziesiąt lat temu przestały być domeną naukowców. Od dawna wiele do powiedzenia w ich sprawie mają politycy. W latach 60. pojawił się - napisany na zlecenie amerykańskiego rządu „Raport z żelaznej góry”, który diagnozował wiele problemów grożących światu, m.in. problemy z klimatem. Ta 152-stronicowa książka stała się fundamentem wielu ruchów ekologicznych, a także skłoniła prezydenta Richarda Nixona do stworzenia ministerstwa ochrony środowiska. W skrócie uczyniła z ochrony środowiska ideologię” 12 . Profesor wskazał także na kwestię finansowania walki ze zmianami klimatu: „Na walkę z globalnym ociepleniem świat już teraz wydaje ogromne pieniądze a zapowiada się, że pojawią się jeszcze większe. Tylko USA w ciągu ostatnich 10 lat wydały 50 mld dolarów na badania mające udowodnić, że efekt cieplarniany został wywołany przez człowieka. Nie przypadkiem w amerykańskim ministerstwie środowiska pracuje 27 tys. osób - ten resort ma wystarczająco dużo pieniędzy, by opłacić etaty dla wszystkich. Przeciwnicy tej teorii już na takie pieniądze liczyć nie mogą - swoje budżety musieli zamknąć w sumie 19 mln dolarów. Na przykład Al Gore zainwestował duże sumy w urządzenia pozwalające produkować prąd bez użycia węgla, w różne turbiny wiatrowe itp. Nic dziwnego więc, że lobbuje za ich powszechnym użyciem - zwyczajnie ma z tego zysk. Dlatego nie waha się uczynić z ekologizmu ideologii (…) W XX wieku non stop była jakaś dominująca ideologia, która nadawała ludziom sens życia. Po upadku komunizmu to się skończyło - nagle więc głosy, które wzywają do ochrony środowiska przed człowiekiem, zaczęły być bardzo chętnie słuchane. Bo ludzie zwyczajnie potrzebują w coś wierzyć, o coś walczyć. Dlatego ekologizm jest bardzo groźny13. Ideologizacja kwestii globalnego ocieplenia jest wyraźnie widoczna. Czy zatem oparcie działań państw i instytucji międzynarodowych na podstawach ideologicznych jest działaniem sprzyjającym rzeczywistej ochronie klimatu czy raczej próbą wykorzystania tego problemu do realizacji określonych interesów? Przytoczone poglądy naukowców oraz polityków na kwestie zmian klimatu obligują do postawienia pytania, komu zależy na ideologizacji zmian klimatu? 91 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 DYLEMATY POLITYCZNE Zachodzące zmiany klimatyczne w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat stały się przedmiotem zainteresowania społeczności międzynarodowej. Strategie walki ze zmianami klimatycznymi opracowały: Organizacja Narodów Zjednoczonych, Unia Europejska oraz większość państw świata. Podczas Szczytu Ziemi w 1992 roku w Rio de Janeiro reprezentanci 172 państw doszli do wniosku, że kwestie ochrony środowiska należy brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji politycznych i ekonomicznych. Taka postawa podyktowana była zaleceniami ekspertów z IPCC oraz obawą o pogarszającą się jakość klimatu z powodu aktywności człowieka. Uczestnicy wspomnianego Szczytu Ziemi podpisali wówczas Ramową Konwencję w sprawie Zmian Klimatu, mającą zapobiec zwiększaniu się koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferzei wynikającym z tego zmianom klimatycznym. Celem Konwencji jest doprowadzenie do ustabilizowania koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferze na poziomie bezpiecznym dla światowego systemu klimatycznego. Konwencja daleko wykracza poza tradycyjnie rozumiane ramy porozumień ekologicznych a jej realizacja prowadzi do szerokich reperkusji gospodarczych obejmujących takie sektory, jak m in. energetyka, transport, rolnictwo, leśnictwo czy gospodarka morska. Jest więc nie tylko konwencją ekologiczną sensu stricto ale i porozumieniem o olbrzymim znaczeniu ekonomicznym i dużej wadze politycznej. Ponieważ nie wszystkie zobowiązania zawarte w Konwencji ramowej udało się zrealizować, doszło do wypracowania nowego instrumentu prawnego, który został przyjęty pod nazwą Protokołu z Kioto. Protokół ratyfikowało 170 państw z wyłączeniem USA i Australii14. Według protokołu z Kioto, ciężar związany z redukcją emisji gazów cieplarnianych ponosić będą kraje wysokorozwinięte. Kraje rozwinięte natomiast zobowiązały się do redukcji emisji szkodliwych gazów do atmosfery a kraje rozwijające się nie zostały objęte tym zobowiązaniem. Państwa, które ratyfikowały protokół z Kioto postanowiły, że do 2010 roku ograniczą emisję gazów cieplarnianych o 5,2% w stosunku do poziomu z 1990 roku. Protokół z Kioto jednak od początku wzbudzał polityczne emocje. Jego ratyfikacji odmówiły Stany Zjednoczone oraz inne wysokorozwinięte państwa, argumentując że doprowadzi on do osłabienia tempa wzrostu wiodących światowych gospodarek, które przyczyniają się przecież do globalnego rozwoju i jednocześnie inwestują w technologie przyjazne środowisku. Zauważono ponadto, że Protokół nie zawiera żadnych bodźców na rzecz ochrony klimatu względem państw rozwijających się. Wątpliwości, które towarzyszyły początkowej fazie realizacji założeń Protokołu z Kioto, dzisiaj wydają się być jeszcze większe. Obecnie bowiem kraje rozwijające się nie stanowią 92 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 jednolitej grupy pod względem poziomu rozwoju gospodarczego. Należą do nich zarówno państwa biedne (głównie afrykańskie), ale także takie o szybkim tempie rozwoju: Chiny, Indie, Brazylia, które przyczyniają się do coraz większej emisji gazów cieplarnianych. Na forum ONZ tworzą one grupę krajów „G-77 + Chiny”, które żądają specjalnych względów w zakresie ochrony środowiska. Tymczasem Chiny i Indie, odpowiadają za ¼ globalnej emisji gazów cieplarnianych do atmosfery15. W związku z tym pojawia się wątpliwość czy przyjmowane przez państwa wysokorozwinięte strategie klimatyczne mają jakiekolwiek znaczenie, skoro wydają się być sprytnie „obchodzone” przez kraje rozwijające się o często wyższym poziomie emisyjności? Z drugiej jednak strony kraje rozwijające się zachęcane są do wysokiego tempo rozwoju i doganiania czołowych gospodarek świata. Priorytet ochrony klimatu oraz wysokiego poziomu rozwoju wymaga od nich nakładów finansowych na restrukturyzację sektorów gospodarczych, biorących udział w tym procesie. Pojawia się zatem problem finansowania tych rozwiązań, które bez wsparcia ze strony bogatszych państw, będą niemożliwe. Dlatego przy okazji kolejnego szczytu klimatycznego ONZ, w Kopenhadze w grudniu 2009 roku, eksperci podnosili wątpliwości czy państwa członkowskie Narodów Zjednoczonych mają na uwadze rzeczywistą walkę o ochronę klimatu, czy raczej dążą do zachowania status quo przez państwa rozwinięte. Jeden z komentarzy do szczytu klimatycznego brzmiał: „Włodarze krajów rozwiniętych chcą kontroli nad dostawami energii oraz dalszego powstrzymywania rozwoju krajów rozwijających się i zacofanych, stanowiących poważną konkurencję gospodarczą dla wiodących korporacji i zachodniego stylu życia: rozbudowanych systemów socjalnych, przywilejów pracowniczych i małej konkurencyjności”16. Pojawia się tutaj dylemat kontrolowanych stref wpływów na poziomie globalnym. Nasuwa się pytanie czy ideologia ekologizmu nie jest nową formą kontroli bogatej Północy nad biednym Południem? Także Unia Europejska traktuje kwestie zmian klimatu jako istotne wyzwanie nie tylko ekologiczne, ale także polityczne i ekonomiczne na nadchodzące dekady. Przewiduje się, że ewentualne skutki zmian klimatycznych, będą stanowiły zagrożenia dla państw i społeczeństw europejskich (zalanie części obszarów nadmorskim np. w Holandii czy Danii, nieodwracalne zmiany środowiskowe, migracje w poszukiwaniu wody pitnej itp.). Dla Unii Europejskiej realizacja założeń polityki klimatycznej stanowi dodatkowo priorytet w kontekście jej ambicji do bycia światowym liderem. W strategicznych dokumentach Unii Europejskiej przyjmuje się założenie, że zmiany klimatyczne są w dużej mierze skutkiem działalności człowieka od czasów rewolucji przemysłowej w XIX wieku, po dzień dzisiejszy. Założenia te, jak również późniejsza strategia, stanowią realizację zaleceń Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). Ponadto Unia Europejska przyjęła w 2008 r. swoje rozwiązania w tej materii o nazwie „Pakiet 93 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 energetyczno-klimatyczny”. Europa zobowiązała się w nim obniżyć do roku 2020 emisję gazów cieplarnianych przynajmniej do poziomu 20% poniżej wartości z roku 1990, nawet do 30%, jeżeli zgodzą się na to inne kraje uprzemysłowione. Zapowiedziano również zwiększenie efektywności energetycznej o 20% do 2020 r., zwiększenie średniego udziału energii odnawialnych do 20% do 2020 r. w całej UE oraz zwiększenie wykorzystania biopaliw w transporcie do 2020 r. Pakiet ten wzmacnia rolę sprzedaży aukcyjnej Systemu Handlu Emisjami (ETS), obejmując wszystkich głównych emiterów przemysłowych. Do 2020 r. w sektorach nieobjętych systemem ETS – takich jak budownictwo, transport, rolnictwo i gospodarka odpadami – emisje mają ulec redukcji do 10% poniżej poziomu z 2005 roku17. Działania Unii Europejskiej mogą jednak okazać się bezcelowe jeżeli kraje, takie jak Chiny, Indie, Brazylia, Meksyk, nie będą ograniczały swojej emisji. Europejskie wysiłki redukcji emisji (w porównaniu z wymienionymi głównymi emitentami CO2) mogą także prowadzić do pogorszenia konkurencyjność gospodarczej w stosunku do tamtych państw. Powstaje zatem pytanie o motywację poszczególnych państw w walce ze mianami klimatu – czy rzeczywiście chodzi tylko o zmniejszenie redukcji szkodliwych gazów do atmosfery czy raczej o kontrolowanie poziomu rozwoju gospodarczego w państwach rozwijających się za pomocą ideologii ekologizmu? Towarzyszy temu także pytanie o charakter europejskich rozwiązań klimatycznych. Istnieje obawa, że to nowe kraje Unii Europejskiej sfinansują ogólnoeuropejską strategię walki ze zmianami klimatu, gdyż to ich gospodarki w większości oparte na węglu, poniosą koszty tego przedsięwzięcia. Zatem to tutaj będzie potrzeba wykupywania większej puli emisji dwutlenku węgla oraz zastosowania technologii dla restrukturyzacji kluczowych gałęzi przemysłu. Czy zatem państwa te udźwigną dodatkowo ciężar pomocy krajom rozwijającym się w ich walce ze zmianami klimatu? Prawdą jest, że w ramach zasady solidarności europejskiej, „stare” państwa europejskie gotowe są pomóc gospodarkom nowych państw członkowskich. Nie ma jednak zgody co do sposobu realizacji tego działania a nawet debaty na ten temat. Kolejną kwestią jest polityczny konsens co do sposobu finansowania redukcji emisji gazów cieplarnianych. Unia Europejska zaproponowała, że na ten cel przeznaczy100 mld euro do 2020 r. Miałyby one pochodzić z trzech źródeł. Jedno źródło 20–40%, byłoby finansowane ze środków krajów rozwijających się, zarówno publicznych jak i prywatnych. Około 40% pochodziłoby z rynku węgla, tzn. z mechanizmów handlu emisjami CO2 w skali światowej, który do tego czasu już by się rozwinął. Reszta pochodziłaby z pieniędzy budżetowych krajów rozwiniętych. W tej koncepcji udział Unii Europejskiej byłby na poziomie 10–15 mld euro rocznie, od 2020 roku. Widać, że obciążenia finansowe ponoszone przez państwa rozwijające się są procentowo równe do obciążeń państw rozwiniętych. Kierując się logiką, można także 94 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 zaryzykować twierdzenie, że państwa rozwijające się będą realnie ponosić koszty walki ze zmianami klimatycznymi, za które w większości odpowiadają kraje rozwinięte. Taka perspektywa wiąże się z systemem handlu emisjami CO218. DYLEMATY GOSPODARCZE Gospodarcze dylematy polityki klimatycznej na poziomie międzynarodowym wiążą się z głównie kwestią handlu emisjami dwutlenku węgla. Wspomnieć należy także, że polityka klimatyczna z założenia dotyczyć ma sektorów: transportowego, ochrony środowiska, energetyki itd. Ze względu na toczącą się dyskusję, skupię się tylko na kwestii handlu emisjami na poziomie europejskim. Pakiet energetyczno-klimatyczny UE, przyjęty w grudniu 2008 r. to konkretyzacja politycznego zobowiązania do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 20% w okresie 1990-2020. Pakiet dokonuje podziału 20% zobowiązania pomiędzy 27 państw członkowskich. Tymczasem wiadomo, że np. Polska, w stopniu przewyższającym próg protokołu z Kioto, obniżyła szkodliwą emisyjność swojej gospodarki. Według nowego porozumienia UE, będzie ona musiała na nowo zdefiniować pułapy emisji i dostosować je do średniej europejskiej. Wspólnotowy 20-procentowy cel redukcyjny podzielony został na dwie części: EU ETS, gdzie całkowita pula dostępnych uprawnień obniża się w latach 2005–2020 o 21% i non-ETS, gdzie wprawdzie pozostały zróżnicowane cele krajowe, ale wynoszą one maksymalnie 20% (czyli mniej niż średnia, wymagana redukcja limitu w EU ETS). Jest to o tyle istotne, że udział sektorów ETS w całkowitej emisji gazów cieplarnianych jest zróżnicowany w poszczególnych państwach członkowskich. I tak, średnia dla UE-15 to 40%, a dla Polski to 52%. Będzie to miało wpływ na koszty wypełnienia Pakietu przez poszczególne kraje. Szczególnie dotknie to Polskę, gdzie sektory ETS stanowią newralgiczną część gospodarki, obejmującą, oprócz dużej energetyki, także znaczącą część ciepłownictwa komunalnego19. Jest to zatem dylemat sprawiedliwego, względem także wcześniejszych zobowiązań międzynarodowych, rozłożenia systemu handlu emisjami w krajach członkowskich. Inny problem dotyczy zobowiązań finansowych względem krajów rozwijających się. Ustalenie ich wielkości i charakteru oraz ustanowienie klucza podziału obciążeń pomiędzy państwa-dawcy stanowi wyzwanie. Podstawowym wskaźnikiem zdolności do płacenia powinna być, według Unii Europejskiej, wielkość PKB jako miara zamożności gospodarki. Dokładne przyjrzenie się danym o PKB ukazuje jednak wady tej kalkulacji. Przykładowo w 2007 roku wskaźnik PKB/mieszkańca wyniósł w Bułgarii 11,3 tys. USD, w Rumunii 11,5 tys. USD, podczas gdy w Meksyku było to 14,2 tys., zaś w Korei Południowej 26,5 tys. Dla Polski wskaźnik ten 95 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 wynosił 16,3 tys. USD, dla Stanów Zjednoczonych – 45,8 tys. USD, dla Niemiec – 34,2 tys. USD; dla Wielkiej Brytanii – 35,6 tys. USD. Te dane każą postawić pytanie jakie jest obecnie kryterium bycia krajem rozwiniętym20? Czy Polskę stać jest na partycypowanie w finansowaniu kosztów dostosowywania gospodarek państw rozwijających się do potrzeb związanych z ochroną klimatu? Czy realizacja ambicji Unii Europejskiej do bycia liderem w kwestii walki z globalnym ociepleniem nie będzie odbywać się kosztem tych państw europejskich, które jak Polska, opierają swoje gospodarki na węglu? To one bowiem będą musiały restrukturyzować swoje gospodarki, wykupywać więcej zezwoleń na emisję dwutlenku węgla ze względu na strukturę przemysłu energetycznego. Tymczasem państwa takie, jak Francja czy Niemcy, oparte na energetyce jądrowej, będą czerpać z tego zyski. Są to dylematy, których rozstrzygniecie wymagać będzie pogłębionych analiz a nade wszystko debaty nad tym czy w kwestii ochrony klimatu w Europie nie ma przerostu formy nad treścią. Czy dążenie do bycia liderem w kwestii klimatycznej nie będzie odbywać się kosztem zaprzeczenia zasadom stojącym u podstaw Unii Europejskiej, jak solidarność czy subsydiarność? KWESTIA KLIMATYCZNA W POLSCE W Polsce kwestia zmian klimatu nie ciszyła się dotychczas zbyt wielkim zainteresowaniem. Przyjęcie unijnego „Pakietu energetyczno – klimatycznego”, spowodowało wzrost zainteresowania tym zagadnieniem. Realizacja założeń polityki klimatycznej Unii Europejskiej w Polsce wiąże się bowiem z głębokimi konsekwencjami ekonomicznymi, społecznymi a nawet politycznymi. Dylematy związane z realizacją planu energetycznoklimatycznego UE podzielić można według kryterium przedmiotowego na: gospodarcze, ideologiczne i polityczne. Polska, jako członek Unii Europejskiej oraz w kontekście podjętych zobowiązań globalnych (strona protokołu z Kioto oraz innych umów międzynarodowych w zakresie ochrony środowiska), uczestniczyła w negocjacjach pakietu klimatycznego i systemu emisji gazów cieplarnianych. Obecny rząd akceptuje cele zawarte w Programie 3 x 20, a konkretnie wzrost udziału energii ze źródeł odnawialnych w bilansie energii końcowej (do 15%) redukcję emisji gazów cieplarnianych w skali Europy. W Polsce dokumentem wyznaczającym kierunki tej polityki jest opracowana przez Ministerstwo Środowiska „Strategia redukcji gazów cieplarnianych do 2020 roku”. Podstawowym, długoterminowym celem tej polityki jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych w 2020 roku o 40% w porównaniu do przyjętego przez Polskę roku bazowego (1988 r.) 21. 96 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 DYLEMATY IDEOLOGICZNE Dylematy ideologiczne polskiej polityki klimatycznej, odnoszą się podobnie jak w przypadku poziomu międzynarodowego, do braku zgody odnośnie do wpływu działalności człowieka na zmiany klimatu. Jak zasygnalizowano wcześniej stanowisko polskiego rządu (koalicja PO-PSL) nie kwestionuje faktu postępujących zmian klimatu, ich antropogenicznego charakteru oraz konieczności przeciwdziałania temu zjawisku i jego skutkom22. Nie wszyscy są jednak co do tej diagnozy zgodni. Wskazać warto na artykuł Tomasza Sakiewicza w „Gazecie Polskiej”: „Do takich ideologii należy walka z globalnym ociepleniem. Skutki tego absurdu odczuwają miliony ludzi. Klimat czasem się ociepla, czasem oziębia. Jak na razie nie ma najmniejszych dowodów, by człowiek miał na to jakiś wpływ. Stan wiedzy jest taki, że nie mamy pewności, co się obecnie dzieje z klimatem. Dane dostarczane przez naukowców są sprzeczne. Państwa Unii Europejskiej dały się sterroryzować ideologom od zmian klimatycznych. W rezultacie niszczone są całe gałęzie przemysłu, produkcja w Europie staje się mniej konkurencyjna niż w Ameryce czy Azji. Dziesiątki miliardów dolarów przeznaczone na redukcję emisji dwutlenku węgla zmarnowano, odbierając szansę na organizowanie biednym państwom pomocy gospodarczej i humanitarnej. Te pieniądze można było z powodzeniem wydać na walkę z prawdziwymi truciznami walącymi z kominów i ścieków. Mamy zamykać fabryki z troski o rzekome zmiany w atmosferze tysiące metrów nad ziemią, a jednocześnie nie jesteśmy w stanie zorganizować środków na likwidację dzikich wysypisk śmieci w lasach znajdujących się w pobliżu naszych domostw”23. Podobne opinie wyrażane są na łamach np. „Naszego Dziennika”24. Wstępnie założyć można, chociaż hipoteza ta wymagałaby pogłębionych badań i analiz, że przeciwnikami haseł o nieuchronności oraz antropogeniczności zmian klimatu, są w Polsce środowiska konserwatywne i prawicowe. Za poparciem tej tezy stają tytuły czasopism, gdzie najśmielej polemizuje się z tezami głównego nurt w kwestiach klimatycznych. W polskim przypadku ideologizacja kwestii klimatycznej może mieć realny skutek w postaci konkretnych rozwiązań prawnych. Podążanie za tą ideologią może być bardzo kosztowne a nawet zgubne dla wielu sektorów polskiej gospodarki. Dylematy gospodarcze polityki klimatycznej Polski związane są ze specyfiką polskiej gospodarki: niska rentowność przedsiębiorstw, utrudniającą przeznaczenie niezbędnych środków na modernizacje techniczno-technologiczne; relatywnie niska siła nabywcza ludności, zawężająca pole manewru do najtańszych, doraźnych działań politycznych, których efekty mają głównie charakter krótkookresowy, zamiast efektu długofalowego; węglowa struktura bilansu paliw 97 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 pierwotnych; uwarunkowana historycznie dostępność do własnych zasobów; nadmierne koszty funkcjonowania sektorów elektroenergetyki, gazownictwa i ciepłownictwa związane z niepełnym urynkowieniem; dynamiczny rozwój transportu samochodowego, a z drugiej z konieczność modernizacji polskiej gospodarki pod kątem „Pakietu energetyczno-klimatycznego”. Dla Polski największym wyzwaniem na najbliższe dziesięciolecia będzie bowiem modernizacja sposobu wytwarzania energii i gospodarowania nią. Zgodnie z założeniami polityki państwa, polska energetyka przez najbliższe kilkadziesiąt lat będzie oparta na węglu. Dalsze wykorzystywanie tego surowca wymaga wdrożenia i rozwoju technologii, które pozwolą na spalanie węgla przy jednoczesnym ograniczaniu emisji CO2 do atmosfery. Powstaje jednak dylemat czy kierunek modernizacji wyznaczony „Pakietem energetyczno-klimatycznym” Unii Europejskiej jest rzeczywiście jedyną drogą i czy w efekcie będzie się on rzeczywiście wiązał z awansem cywilizacyjnym polskiej gospodarki? Wątpliwości wokół tych kwestii jest wiele. Najwięcej zastrzeżeń rodzą postanowienia unijnej dyrektywy, dotyczącej handlu emisjami (EU-ETS). Podnoszone są one zarówno przez polski rząd, jak i przedstawicieli sektora energetycznego i przemysłów. Zwraca się uwagę, że jej realizacja oznaczać będzie odchodzenie od podstawowych zasad Unii Europejskiej, takich jak solidarność i zasada pomocniczości (większe obciążenia dla państw uboższych i faktyczna centralizacja funduszy czyli decyzji inwestycyjnych), co spowoduje odchylenie systemu handlu emisjami w kierunku rozwiązań quasifiskalnych, kosztem osłabienia determinacji w osiągnięciu celu podstawowego25. Istnieją także obawy co do potencjalnych zagrożeń, związanych z tzw. „czystymi” technologiami, które miałyby być elementem modernizacji polskiego sektora energetycznego. Chodzi tutaj m.in. o podziemne spalanie węgla czy składowanie dwutlenku węgla w środowisku. Innym problemem jest niewystarczające włączanie społeczeństwa do procesu decyzyjnego oraz legislacyjnego w tym zakresie. Wejście w życie propozycji Komisji Europejskiej, w szczególności nowelizacja dyrektywy 2003/87 w sprawie udoskonalenia i rozszerzenia systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, będzie miało dla Polski istotne konsekwencje gospodarcze i społeczne. Wynikają one ze struktury produkcji energii elektrycznej opartej na węglu (zasadnicza zmiana tej struktury, nawet w perspektywie roku 2020, nie jest możliwa), potrzeby przyspieszonego nadrabiania zapóźnień rozwojowych (a co za tym idzie, nieuchronnym wzrostem zapotrzebowania na energię), struktury gospodarki, w której istotną rolę odgrywają przemysły energochłonne oraz niskiej zamożności społeczeństwa. Energia elektryczna w Polsce jest wytwarzana w ponad 90% w elektrowniach zasilanych węglem, zaś w świetle analiz, na produkcję 1 MW energii elektrycznej potrzeba niemal 1 tony dwutlenku węgla. Całkowite 98 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 uwolnienie cen uprawnień do emisji w ramach systemu aukcyjnego może doprowadzić do sytuacji, w której większość polskich elektrowni, chcąc produkować dalej energię elektryczną, będzie zmuszona kupować uprawnienia na rynku aukcyjnym. To natomiast doprowadzi do wzrostu cen energii oraz w dalszej perspektywie – wzrostu cen towarów i usług. W świetle różnorodnych prognoz, ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla mogą wzrosnąć kilkakrotnie. W efekcie polski przemysł będzie produkował drożej, przestanie być konkurencyjny. Konieczny będzie import produktów, co doprowadzić może do upadku polskiego przemysłu. W wyniku wzrostu cen energii – wystąpić może recesja na rynku26 Na inne dylematy gospodarcze, związane z wdrażaniem w Polsce postanowień pakietu energetyczno-klimatycznego, wskazał B. Jankowski w analizie pt. „Pakiet energetycznoklimatyczny porażką czy zwycięstwem Polski i Unii?”27. Jest to raport przygotowany przez przedstawiciela sektora energetycznego. Chodzi w nim o następujące grupy problemów i dylematów, które mogą towarzyszyć wdrażaniu pakietu do polskich warunków. Pierwsza z wątpliwości to eksperymentowanie na żywym organizmie gospodarczym. Przedstawiciele przemysłu energetycznego wyrażają obawę, że proponowane rozwiązania noszą znamiona eksperymentu: brak obecnie efektywnych kosztowo i skutecznych technologii emisji dwutlenku węgla: „Główne możliwości związane są z szerszym wykorzystaniem gazu, energetyką jądrową i instalacjami wychwytu i składowania CO2. Zwiększenie zużycia gazu kłóci się jednak z innym celem polityki UE dotyczącym zmniejszenia zależności importowej od paliw węglowodorowych. Energetyka jądrowa z kolei rodzi problemy społeczne i ekologiczne związane z odpadami radioaktywnymi i wymaga wielu lat na budowę nowych siłowni. Technologie wychwytu i składowania CO2 dla energetyki na razie nie istnieją w odpowiedniej skali i budzą wątpliwości ze względu na ogromne zużycie energii i nierozpoznane skutki ekologiczne. Z kolei cele dotyczące ogromnego wzrostu wykorzystania energii odnawialnej w ciągu ok. 10 lat oparte są na papierowych wyliczeniach bez żadnych poważnych analiz wykonalności i ewentualnych skutków ubocznych”28. Pojawia się zatem wątpliwość co do wykonalności stawianych celów wobec braku odpowiedniej technologii. Druga kwestia wiążę się ze sformułowanym wcześniej zarzutem ideologizacji kwestii środowiskowej na poziomie globalnym i oparciu jej na wątpliwych podatkach naukowych. Rodzi to zatem pytanie odnośnie do podstaw strategii klimatycznej, która oparta jest wątpliwych argumentach oraz niewyraźnych sposobach jej realizacji przy jednoczesnej globalnej kampanii przekonującej o jej dziejowej konieczności w duchu odpowiedzialności i solidarności. Czy Europa, a co najważniejsze polska gospodarka, może sobie pozwolić na luksus bycia w klubie państw, dla których kwestia klimatyczna jest wyrazem poprawności politycznej? 99 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Druga kwestia związana jest z nierównomiernym rozkładem kosztów pośrednich pakietu klimatycznego UE pomiędzy kraje członkowskie: „Koszty pośrednie powodowane będą przede wszystkim wzrostem cen energii. Wzrost ten będzie bardzo zróżnicowany pomiędzy poszczególnymi krajami. Największy będzie tam, gdzie emisje CO2 towarzyszące produkcji energii są najwyższe. Wzrost cen energii będzie największy w krajach o znaczącym udziale węgla a więc w Polsce, Czechach, Danii, Bułgarii. Znacznie mniejszy m.in. we Francji, Austrii, Niemczech, W. Brytanii. Również rozkład kosztów i korzyści pośrednich będzie nierównomierny. Wysokie ceny energii przełożą się na spadek konkurencyjności i aktywności gospodarczej, który w Polsce będzie należał do najwyższych” 29. Pojawia się tutaj pytanie o możliwość udźwignięcia takiego ciężaru przez naszą gospodarkę w sytuacji braku alternatywnych źródeł wytwarzania energii elektrycznej niż węgiel kamienny. Pojawia się też wątpliwość czy „Pakiet energetyczno-klimatyczny” nie będzie wdrażany kosztem państw o węglowej strukturze gospodarki oraz szansą dla energetyki jądrowej i inwestycji w odnawialne źródła energii. Trzeci dylemat zwiany jest ze złożonością i niekompletnością mechanizmu alokacji uprawnień. W raporcie wskazuje się na, mimo zapewnień Komisji Europejskiej, skomplikowany mechanizm handlu emisjami. Nie ma ponadto szczegółowych wytycznych co do ich realizacji. Kolejna wątpliwość dotyczy rzeczywistego wpływu pakietu energetycznego UE na ochronę środowiska (tzw. efekt ekologiczny): „Pogorszenie konkurencyjności energochłonnej produkcji w UE będzie powodować jej przesunięcie do krajów o niższych kosztach energii, nie prowadzących polityki redukcji emisji gazów cieplarnianych. W efekcie zmniejszenie emisji CO2 w UE będzie powiązane ze wzrostem emisji poza UE. Również obciążenie kosztami emisji produkcji ciepła w ciepłowniach i elektrociepłowniach będzie powodowało tzw. wewnętrzny wyciek emisji poprzez przeniesienie produkcji do źródeł lokalnych o niższej sprawności i większym obciążeniu środowiska” 30 . Pojawia się tutaj dylemat racjonalnego zaplanowania walki z globalnym ociepleniem. W rzeczywistości prowadzić on może do jeszcze większej eksploatacji środowiska naturalnego i jego zanieczyszczenia. Może to wskazywać na polityczną hipokryzję ze strony decydentów politycznych. Deklarują oni z jednej strony gotowość do podjęcia wszelkich działań na rzecz ochrony środowiska, z drugiej natomiast tę odpowiedzialność starają się zepchnąć na państwa, które w tym programie nie uczestniczą. Wskazano także na zjawisko „psucia rynku”. Polegać ma ono na spadku konkurencyjności energochłonnej produkcji w przypadku np. hut stali czy szkła. Na rynku energii przewiduje się dojście do podziałów. W Polsce np. wielkie elektrociepłownie będą płaciły za emisję CO2, a mniejsze nie. Drastycznie zmienić się może konkurencyjność różnych przedsiębiorstw energetycznych na rynku. Firmy dysponujące elektrowniami węglowymi będą 100 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 pod kreską, zaś producenci dysponujący elektrowniami jądrowymi zyskają warunki do uzyskiwania wysokich zysków (ceny energii wzrosną na skutek kosztów emisji, natomiast koszty elektrowni jądrowych się nie zmienią – i one będą generowały ogromny zysk)31. Kolejna kwestia to korupcjogenność oraz gra interesów, która towarzyszyć może pakietowi energetyczno-klimatycznemu. Chodzi tutaj o: „Niedopracowanie rozwiązań i pozostawienie miejsca dla różnych wyjątków (np. sektory wrażliwe) stwarza zachętę do działań korupcjogennych i gry interesów. Próbkę takich działań można było obejrzeć w Parlamencie Europejskim, gdzie forsowano zwolnienie z obowiązku zakupu uprawnień różnych grup przemysłowych. Prasa donosi o przygotowanej już przez Niemcy liście sektorów wrażliwych, które mają otrzymywać darmowe uprawnienia emisyjne32. Z tym zjawiskiem związana jest także ułomność przyjętych rozwiązań. Wskazane tutaj dylematy natury gospodarczej pozwalają wysnuć śmiałą hipotezę, której weryfikacja pozostawiona zostaje ekspertom zajmującym się tym zagadnieniem. Brzmi ona: „Pakiet energetyczno-klimatyczny” dla Polski w obecnym kształcie jest wielce szkodliwy. Jego skutkami dotknięte zostaną duże przedsiębiorstwa energetyczne i ciepłownicze, które zmuszone zostaną do restrukturyzacji sposobu wytwarzania energii celem zmniejszenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Sama idea modernizacji nie wydaje się być zła. Wobec jednak braku długofalowej strategii jej realizacji oraz niepewnych źródłach finansowania, należy spodziewać się, że jej koszty pokryją konsumenci wytwarzanych dóbr. Będzie to miało daleko idące skutki społeczne oraz może prowadzić do spadku konkurencyjności polskiej gospodarki. W obliczu problemów dużych firm energetycznych, dojść może do sytuacji poszukiwania źródeł energii poza krajem lub korzystanie z zasobów małych firm. Pierwsza kwestia prowadzić może do dalszego uzależniania Polski od zewnętrznych dostawców energii – podczas gdy obecnie istnieje w tej kwestii tendencja do autonomizacji i samowystarczalności. Oferentami usług mogą być nie tylko państwa spoza Unii Europejskiej, ale także tacy potentaci w kwestiach wytwarzania energii jak „jądrowa” Francja czy Niemcy. Niemniej jednak perspektywa ta nie wydaje się być zbyt optymistyczna w kontekście polskich problemów z pozyskiwaniem surowców energetycznych. Analiza działań w kontekście Pakietu, prowadzi do ważnych wniosków dla Polski. Pierwszy dotyczy Unii Europejskiej i wskazuje, że ignoruje ona interes obywateli i wielu krajów członkowskich – głownie nowych. Tworzone są rozwiązania, które mają destrukcyjny wpływ na działalność rynków, gospodarkę oraz ważne sprawy społeczne. Polska na tych rozwiązaniach może dużo stracić. Andrzej Kassenberg, dyrektor Instytut na rzecz Ekorozwoju, uważa, że w obecnej sytuacji Polska ma dwie opcje działania. Pierwsza to „dryfowanie”, czyli uznanie polityki 101 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 klimatycznej za ogranicznik, a nie szansę; na arenie międzynarodowej to nie będzie dobrze widziane, a ponadto może hamować modernizację gospodarki i integrację polityki gospodarczej z polityką klimatyczną. Drugą opcją jest podjęcie aktywnej polityki, która – próbując sprostać ostrym wymaganiom stawianym przez Unię – będzie nas kierować ku gospodarce zmodernizowanej i innowacyjnej, opartej na wiedzy, a także takiej, która podejmuje działania adaptacyjne do zmian klimatycznych33. Przedstawiciele polskich pracodawców postrzegają „Pakiet energetyczny-klimatyczny” jako rewolucję, i to wymuszoną, która obliguje do zmiany gospodarki na niskowęglową, co uderza nie tylko w Polskę, ale i w inne państwa. Trzeba będzie jednocześnie obniżyć emisyjność, zachować konkurencyjność europejskiej gospodarki, a ponadto wypracować zaplecze finansowe na adaptację do zmian klimatu oraz znaleźć środki na pomoc dla krajów rozwijających się. To, co dla przemysłu jest bardzo bolesne w tym Pakiecie, to bardzo wysoki stopień niepewności. Nie jest to ryzyko, czyli kategoria finansowa, którą da się oszacować, po czym podjąć racjonalne decyzje inwestycyjne. Ten wysoki stopień niepewności powoduje, że przedsiębiorcy (a także instytucje finansowe) będą bardzo ostrożnie podejmować wszystkie decyzje o finansowaniu działań z zakresu wdrażania Pakietu. Niepewność wynika z wielu czynników: np. cały pakiet opiera się na założeniu, że da się wdrożyć technologię czystej energii CCS. Jeśli się to nie uda, nie wiadomo co będzie to znaczyło dla polskiej gospodarki? Kolejna niepewność związana jest z ostatecznym kształtem takich dyrektyw, jak dyrektywa ETS, w sumie bowiem energetyka dowie się, na jakich zasadach będzie działała w 2011 r., a może nawet później, w sytuacji, kiedy decyzje inwestycyjne powinny być podejmowane już34. Zmiany klimatu są faktem niezaprzeczalnym. Dbałość o środowisko naturalne, w którym żyje człowiek jest ideą godną naśladowania. Działania w tym zakresie nie mogą odbywać się jednak wbrew człowiekowi, społeczeństwo oraz samej naturze. Receptą wydaje się odwołanie do cnoty umiarkowania i zasady złotego środka w refleksji nad przyszłością Ziemi i jej klimatu. Polska polityka klimatyczna stoi dzisiaj w obliczu wielkiego wyzwania. Realizowana ona będzie w sektorach ważnych z punktu wiedzenia bezpieczeństwa państwa – przemysł energetyczny. Wymaga to wdrażania przemyślnej strategii politycznej, wolnej od wpływów jakiejkolwiek ideologii. Nie powinna ona być także narzędziem uwiarygodniania polskiej obecności w strukturach Unii Europejskiej. Niemniej Polska powinna być zdolna do kompromisów politycznych w tej materii i współdziałania w ramach UE. Nie może się to jednak odbywać kosztem interesu oraz bezpieczeństwa narodowego. Od końca lat 80. XX wieku, problemy związane z ochroną środowiska oraz zapobieganiem zmianom klimatu, zaczęły nabierać coraz większej wagi oraz nie pozostały bez 102 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 wpływu na światową politykę. Polska, jako członek wielu organizacji międzynarodowych w takiej debacie także uczestniczy. Nie sposób zatem analizować dylematów polskiej polityki klimatycznej w oderwaniu od szerszego kontekstu, jakim jest debata wokół zagadnienia ochrony klimatu na poziomie globalnym. Decyzje w zakresie polskiej polityki klimatycznej uzależnione będą od scenariuszy w zakresie tego obszaru na świecie. Na podstawie zgromadzonych informacji można pokusić się o prognozę „klimatyczną” według następujących scenariuszy. Pierwszy z nich to uzależnienie polskiej polityki klimatycznej od wytycznych Unii Europejskiej. Ta wymusi na Polsce przestrzeganie standardów wspólnotowych w zakresie kwot emisji CO2 do atmosfery. W konsekwencji firmy energetyczne, wytwarzające energię ze źródeł tradycyjnych będą musiały dostosować się do tych wymagać, często ogłaszając bankructwo, upadłość z powodu zbyt wysokich standardów i niskich nakładów na modernizację. Rynek zdominowany zostanie przez elektrownie jądrowe, odnawialne źródła energii z zastosowaniem technologii niskoemisyjnych. Taka zmiana wiązać się będzie z koniecznością modernizacji oraz budowy nowych stacji energetycznych. To z koeli pociągnie konieczność wzrostu kosztów dostarczania energii oraz jej użytkowania. W polskim przypadku może okazać się, że społeczeństwo jest finansowo niewydolne do ponoszenia kosztów, związanych z nowymi, przyjaznymi środowisku technologiami. Drugi scenariusz odnosi się do kondycji gospodarki europejskiej w porównaniu do Stanów Zjednoczonych, Chin, Indii. Państwa te już teraz nie zgadzają się z twierdzeniami klimatycznymi a ich gospodarki należą do najszybciej rozwijających się. Europa tymczasem dobrowolnie decyduje się na ograniczenie swoich zdolności produkcyjnych w imię dbałości o klimat. Nakłada ograniczenia na sektor energetyczny, który jest jednym z kół napędowych jej gospodarki. Dalsze utrzymywanie się tej tendencji może prowadzić do jej marginalizacji kosztem wspomnianych potęg. Scenariusze „klimatyczne” mogą mieć także bardziej optymistyczny charakter. Unia Europejska może skorzystać gospodarczo na swojej „zielonej potędze”. Jej technologie przyjazne środowisku, niskoemisyjne gospodarki mogą generować nowe miejsca pracy i przyczyniać się do szybszego wzrostu gospodarczego niż gospodarki oparte na technologiach tradycyjnych. Modernizacja sektora energetycznego doprowadzi do zwiększenia konkurencji w tym obszarze i w efekcie do spadku cen energii i usług związanych z jej dostarczaniem. Unia europejska natomiast stanie się liderem modernizacji energetyki w sytuacji wyczerpujących się tradycyjnych źródeł energii i ich szkodliwości dla środowiska. Trudno dzisiaj stwierdzić, który z tych scenariuszy stanie się rzeczywistością. W obliczu jednak coraz poważniejszego kwestionowania założeń polityki klimatycznej, należy do tej kwestii podchodzić z rezerwą. Dylematów wokół kwestii klimatycznej tak na poziomie globalnym, 103 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 europejskim oraz polskim jest bardzo wiele. Od sposobu ich rozstrzygnięcia zależeć będzie los obecnych i przyszłych pokoleń. W tej kwestii ważna jest odpowiedzialność wszystkich zainteresowanych stron: polityków naukowców oraz przedstawicieli przemysłu. Przypisy: 1. Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (ang. w skrócie IPCC) jest organizacją powołaną do życia w 1988 przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO) oraz Program Środowiskowy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP) w celu oceny ryzyka związanego z wpływem człowieka na zmianę klimatu. Skupia on badaczy zmian klimatu z całego świata. 2. Druga strona sporu to niezależni klimatolodzy, którzy nie zgadzają się z wynikami badań Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu. Nawet część naukowców zrzeszonych w tym zespole nie zgadza się z ustaleniami większości. 3. Por. „Badania nad klimatem zyskały złą renomę”, http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,7335875,Ekspert__Badania_nad_klimatem _zyskaly_zla_renome.html (26.04.2010). 4. Por. “List otwarty Chrisa Landsea”, http://sciencepolicy.colorado.edu, (30.04.2010). 5. Por. “List otwarty J. McLeana”, http://nzclimatescience.net/images/PDFs/ipcc_numbers.pdf. 6. http://www.ipcc.ch/SPM2feb07.pdf, (14.05.2010). 7. J. Cuchman, Industrial group plans to battle climate treaty, “The New York Times” z dnia 26.04.1998 r., http://www.nytimes.com/1998/04/26/us/industrial-group-plans-to-battleclimate, (01.05.2010). 8. Odpowiedź prof. Jaworowskiego na list otwarty prof. Kożuchowskiego, www.polityka.pl/nauka/256474,1,komentarz-prof-krzysztofa-kozuchowskiego-do-raportuprof-dr-habzbigniewa-jaworowskiego-pt-idzie-zimno.read, z dnia 26.05.2008 r., (01.05.2010). 9. M. Rafałowicz, Dylematy globalnego ocieplenia, „Studia i materiały” nr 116, 2010, www.realia.com.pl, (16.05.2020). 10. R. Tokarczyk, Prawa narodzin, życia i śmierci, Zakamycze 2006, s. 75. 11. Por. V. Klaus, Błękitna planeta w zielonych okowach: Co jest zagrożone: klimat czy wolność?, Rzeczpospolita 2008, s. 16-19. 104 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 12. 2011 Cały wywiad dostępny także na stronie internetowej http://www.polskatimes.pl/fakty/swiat/144875,ekolodzy-oszukuja-ludzi-w-sprawie-zmianklimatu,id,t.html, (13.05.2010). 13. Tamże. 14. Informacje pochodzą ze strony ONZ: http://www.poznajmyonz.pl/index.php?document=43 (24.04.2010). 15. J. Radziejowski, Polityka i rozwój – konflikt racji państw wobec zmian klimatu, www.ekoedu.uw.edu.pl, (08.05.2010). 16. T. Teluk, Szczyt klimatyczny jest niebezpieczny dla Polski, w: Walka i klimat czy pieniądze?, „Gazeta Finansowa” 14.12.2009, http://www.eksportuj.pl/artykul/pokaz/id/9606/%20%20strona/4/Rynki%20zagraniczne/ walka-o-klimat-czy-o-pieniadze, (20.04.2010). 17. Informacja pochodzi ze strony internetowej Komisji Europejskiej http://ec.europa.eu/environment/climat/campaign/actions/whatiseudoing_pl.htm, (13.04.2010). 18. Przedsiębiorstwa, które utrzymują swoje emisje poniżej przyznanego im pułapu, mogą sprzedać nadwyżki uprawnień po cenie określonej przez popyt i podaż w danym okresie. Te przedsiębiorstwa, które mają trudności z utrzymaniem emisji w granicach uzyskanych uprawnień, mają kilka możliwości do wyboru. Mogą podjąć kroki w celu zredukowania swoich emisji (np. zainwestować w bardziej efektywną technologię lub korzystać ze źródeł energii emitujących mniej dwutlenku węgla); mogą zakupić dodatkowe uprawnienia i/lub jednostki CDM/JI na rynku; mogą też połączyć oba te rozwiązania. Taka elastyczność zapewnia redukcję emisji w najbardziej opłacalny sposób. 19. A. Błachowicz, R. Jeszke, W. Jaworski, Sprawiedliwość w polityce klimatycznej, „Energetyka i ekologia” kwiecień 2010, s. 253, www.elektroenergetyka.pl, (30.04.2010). 20. Tamże, s. 254. 21. Dokumentów dostępny jest na stronie internetowej http://manhaz.cyf.gov.pl/manhaz/links/Poland_climate_change/polityka_klimatyczna.pdf. 22. K. Żmijewski, Polska wobec zmian klimatycznych i Pakietu Klimatyczno – Energetycznego, http://www.boell.pl/alt/download_pl/Polska_wobec_zmian_klimatycznych.pdf, (06.04.2010). 23. T. Sakiewicz, Ostatnie oszustwo XX wieku, "Gazeta Polska" 26.01.2010, http://www.niezalezna.pl/article/show/id/30144 (13.05.2010). 24. Por. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091208&typ=my&id=my11.txt. 105 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 25. Por. K. Żmijewski, Polska wobec zmian klimatycznych…. 26. http://www.senat.gov.pl/k7/ue/inne/2008/035.pdf, (30.04.2010). 27. Raport opublikowany został w listopadzie 2008 roku. Jest on częścią Raportu 2030, którego celem jest wszechstronna ocena skutków wdrożenia w Polsce Pakietu energetyczno – klimatycznego z 23 stycznia 2008 r. ze szczególnym uwzględnieniem skutków dla systemu elektroenergetycznego, całej gospodarki krajowej oraz gospodarstw domowych. Przygotowany został na zlecenie Polskiej Komitetu Energii Elektrycznej. Dokument jest dostępny na stronie internetowej http://www.energsys.com.pl/files/pliki/Ekspertyza_Pakiet_jankowski_2008-11-29.pdf, (13.05.2010). 28. Por. tamże, s. 16. 29. Tamże. 30. Tamże, s. 18. 31. Tamże, s. 19. 32. Tamże. 33. Materiał po konferencji nt. „Droga ku efektywnemu wdrażaniu Pakietu EnergetycznoKlimatycznego”, www.ine-isd.org.pl, (15.05.2010). 34. Tamże, wypowiedź Daria Kulczycka z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Bibliografia: Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/29/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r.zmieniająca dyrektywą 2003/87/WE w celu usprawnienia i rozszerzenia wspólnotowego systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (tzw. dyrektywa EU ETS) Decyzja Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2009/406/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie wysiłków podjętych przez państwa członkowskie, zmierzających do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych w celu realizacji do roku 2020 zobowiązano Wspólnoty dotyczących redukcji emisji gazów cieplarnianych (tzw. decyzja non ETS) Energy and Climate Change Package 2013-2020, dokument Komisji Europejskiej 23.01.2009 r. Polityka klimatyczna Polski. Strategie redukcji emisji gazów cieplarnianych w Polsce do roku 2020, Ministerstwo Środowiska 2003 r. Decyzją Nr 1600/2002/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 22 lipca 2002 r. Polska 2025 . Długookresowa strategia trwałego i zrównoważonego rozwoju 106 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 „Polityka energetyczna Polski do 2030 roku" przyjęta przez Radę Ministrów 10 listopada 2009 uchwałą nr 202/2009 TOKARCZYK R. (2006), Prawa narodzin, życia i śmierci, Zakamycze. KLAUS V., Błękitna planeta w zielonych okowach: Co jest zagrożone: klimat czy wolność?, Rzeczpospolita 2008. Źródła elektroniczne: CUCHMAN J. (1998), Industrial group plans to battle climate treaty, "The New York Times" 1998 April 26, http://www.nytimes.comA ^ battle-climate List otwarty Chrisa Landsea http://sciencepolicyxolQradQ.edu Materiał po konferencji nt. „Droga ku efektywnemu wdrażaniu Pakietu EnergetycznoKlimatycznego", www.ine-isd.org.pl Synteza analiz dotyczących skutków społeczno- ekonomicznych pakietu energetycznoklimatycznego UE, Ernst and Young, wrzesień 2008 r. www.ukie.gov.pl. Pakiet energetyczno-klimatyczny UE - stanowisko Polski, 25.01.2008 r.? mw.mg.gov.pl. ŻMIJEWSKI K., Polska wobec zmian klimatycznych i Pakietu Klimatyczno - Energetycznego, http://www.boell.pl/alt/download pl/Polska wobec zmian klimatycznych.pdf, 6 kwietnia 2010r. Polityka.pl, Odpowiedź prof. Jaworowskiego na list otwarty prof. Kożuchowskiego, www.polityka.pl/nauka/256474J .komentarz-prof-krzysztofa-kozuchowskiego-do-- rapoitu-profdr-habzbigniewa-iaworowskiego-pt-idzie-zimno.read. RAFALOWICZ M. (2010), Dylematy globalnego ocieplenia, „Studia i materiały" nr 116, www.realia.com.pl, (16.05.2010). RADZIEJOWSKI J., Polityka i rozwój - konflikt racji państw wobec zmian klimatu, www.ekoedu.uw.edu.pl (08.05.2010 r.). BLACHOWICZ A., JESZKE R., JAWORSKI W., Sprawiedliwość w polityce klimatycznej, „Energetyka i ekologia" kwiecień 2010, s. 253, www.elektroenergetyka.pl. SAKIEWICZ T., Ostatnie oszustwo XX wieku, "Gazeta Polska" 26-01-2010, http://www.niezalezna.pl/article/show/id/30144. 107 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Martyna Kawińska, Anna Linek, Rafał Wiśniewski ks. Sławomir H. Zaręba, Marcin Zarzecki Instytut Socjologii Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie JAKIM JESTEŚMY POKOLENIEM? MŁODZIEŻ WARSZAWY 2010 POLSKI POMIAR POSTAW I WARTOŚCI 2010 Zespół badawczy Instytutu Socjologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego pod kierownictwem ks. dr hab. Sławomira H. Zaręby, prof. UKSW w maju 2010 zrealizował badanie pod tytułem Jakim jesteśmy pokoleniem? Młodzież Warszawy 2010. Badanie oparto na technice pogłębionych wywiadów indywidualnych (IDI - Individual In-Depth Interviews). Technika IDI należy do klasycznych technik metod jakościowych. Stosowanym narzędziem badawczym jest scenariusz interrogacji. Zasadniczym elementem IDI jest interakcja bezpośrednia procesu badawczego obejmująca moderatora i respondenta. Gromadzone dane są zapisywane w czasie rzeczywistym na urządzeniach zapisu audio. Nieformalność kontaktu zbliżona jest do naturalnej logiki dyskursu. Uzyskane dane pozwalają na określenie tzw. emotywnych i kognitywnych czynników zdarzeń, przede wszystkim motywów, ocen i postaw rozmówców, w przypadku naszych badanych indywidualnych wizji świata, obaw i nadziei. Dla określenia światopoglądu młodych ludzi wkraczających w wiek dojrzałości społecznej technika IDI jest doskonałym narzędziem poznawczym. Wywiady przeprowadzono wśród 116 respondentów w wieku od 16 do 19 roku życia. Rozmówcy reprezentują 50 stołecznych liceów ogólnokształcących wybranych ze względu na pozycję zajmowaną w rankingu liceów warszawskich Perspektywy. Dobór obejmował zarówno licea, które znajdują się w czołówce stołecznych LO, jak i szkoły, które w ocenie Perspektyw otrzymały najmniejszą liczbę punktów. W ramach badania opracowano 5 odrębnych scenariuszy wywiadu dotyczących następujących zagadnień społecznych: Życie rodzinne i rodzicielstwo w opinii młodzieży Warszawy (dr Martyna Kawińska, Katedra Demografii i Statystyki); Miłość w związku kobiety i mężczyzny (dr Anna Linek, Katedra Małżeństwa i Rodziny); Moralność religijna młodych Polaków oraz postawy młodzieży wobec żałoby narodowej (ks. dr hab. Sławomir H. Zaręba, prof. UKSW, Katedra Socjologii Religii); Postawy warszawskiej młodzieży wobec cudzoziemców (dr Rafał Wiśniewski, Katedra Socjologii Kultury); Postawy młodzieży wobec demokracji i polityki (Marcin Zarzecki, Katedra Socjologii Religii). 108 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 ŻYCIE RODZINNE I RODZICIELSTWO W OPINII MŁODZIEŻY WARSZAWY Ukończone studia, satysfakcjonująca praca, rodzina i dzieci – tak najczęściej myślą o swojej przyszłości współcześni nastolatkowie, uczniowie warszawskich liceów. Wywiady przeprowadzono wśród uczniów warszawskich liceów, zróżnicowanych dodatkowo profilem zainteresowań. Na tej podstawie określone zostały postawy młodzieży licealnej dotyczące wyborów między małżeństwem a związkiem partnerskim, relacji między małżonkami – partnerami, zagrożeń prokreacyjnych i kosztów wychowania dziecka. Małżeństwo oparte na wzajemnym zaufaniu i miłości ważne jest dla 86% badanych, którzy w ten sposób określili swoje postawy matrymonialne. Nie oznacza to jednak rezygnacji ze związków partnerskich, które współczesna młodzież zamierza zawierać, ale w większości po to, aby zakończyć je małżeństwem. Szczególnie interesujące wydają się także opinie na temat kosztów wychowania dziecka. Oprócz zdecydowanej dominacji czynnika ekonomicznego, równie często pojawiają się opinie o świadomym macierzyństwie, odpowiedzialności rodzicielskiej, konieczności właściwego wychowania dziecka często kosztem wcześniejszych aspiracji, marzeń czy przyjemności. W przeprowadzonym badaniu podważona została także hipoteza mówiąca o patologii wśród rodzin wielodzietnych. W większości odpowiedzi dominowało przekonanie o miłości rodziców do dzieci, zapewnianiu im właściwej opieki i równych możliwości edukacyjnych. Dodatkowo badana młodzież zwracała uwagę na tworzenie się szczególnej więzi z rodzeństwem, wzajemnej pomocy i poszanowaniu, nawet kosztem niekiedy gorszej sytuacji finansowej rodziców. Zdaniem respondentów, dzieci z rodzin wielodzietnych są bardziej samodzielne, otwarte na wyzwania i łatwiej dzielą się tym, co mają z innymi. DEFINIOWANIE MIŁOŚCI W ZWIĄZKU KOBIETY I MĘŻCZYZNY W toku wywiadu postawiono badanym 26 pytań na temat definiowania miłości w związku kobiety i mężczyzny. Narzędzie badawcze składało się z pięciu modułów tematycznych: Pojęcie miłości między kobietą i mężczyzną, Intymność, Namiętność i Zaangażowanie oraz Nadzwyczajność miłości. Jak wynika z uzyskanych danych, badani w większości posiadają niezwykle bogatą wiedzę na temat miłości. Niektóre młode osoby zadziwiają wręcz dojrzałością swoich wypowiedzi, choć nie brakuje też wypowiedzi zaskakujących poglądami, czy wskazujących na brak wiedzy w tym zakresie. Biorąc pod uwagę sposób, w jaki badani definiują miłość między kobietą i mężczyzną, zarysowują się tu dwie drogi myślenia młodych ludzi o miłości. Zgodnie z przewidywaniami, 109 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 część młodych osób definiuje miłość wyłącznie w kategoriach uczucia. Co ciekawe, nie jest to domeną żadnej z płci. Zaskakujące jest jednak to, że większość osób biorących udział w badaniu postrzega miłość w sposób bardzo dojrzały, wykraczający poza kategorię uczuć. Przykładem jest wypowiedź mężczyzny (18 lat): „...miłość do drugiej osoby to w jakimś stopniu przywiązanie, w jakimś stopniu troska o tę osobę, odpowiedzialność, pomoc i bycie wsparciem dla tej osoby w każdym możliwym momencie niezależnie od warunków, nastroju i tym podobnych czynników.” Czy innej młodej kobiety: „Miłość można określić jako uczucie, ale może też jakaś zależność między dwoma osobami, jakaś odpowiedzialność za drugą osobę.” I jeszcze inna wypowiedź: „...nie zawsze miłość jest szczęśliwa, ale samo przeżywanie jej jest piękne”. Cechy miłości, które badani zgodnie wymieniali to przede wszystkim: zaufanie, szczerość, cierpliwość, wierność, oddanie, poświęcenie. Często posługiwali się opisami z „Hymnu o miłości” z Pisma Świętego. Badani uczniowie bardzo dojrzale mówili także o tym w czym wyraża się miłość. Zaskakujący był ich pragmatyzm, właściwie trudno było dostrzec w ich wypowiedziach elementy romantyzmu czy naiwności. Wszyscy mówili tu przede wszystkim o zachowaniu: głównie o czynach i gestach, rzadziej o słowach. Badani mieli natomiast podzielone zdania co do tego czy miłości można się nauczyć i czy zawsze daje ona szczęście. Zgodni byli jednak w tym, że niezbędne jest bardzo dobre poznanie partnerów, choć trudno było im wskazać konkretny czas, który gwarantowałby takie poznanie. Wiedzą, że miłość zmienia się w czasie i aby przetrwała, trzeba się o nią troszczyć, choć mają problem z podaniem konkretnych sposobów pielęgnowania miłości. Wiedzą jednak, że jeśli się o nią nie dba, może przeminąć. Jeden z badanych tak odpowiedział na pytanie czy i co można zrobić, aby zatroszczyć się o trwałość miłości? „Wydaje mi się, że przede wszystkim nie przyzwyczajać się do niej, bo gdy się już do czegoś przyzwyczajamy, zakładamy, że jest to pewne, stałe, że nigdy się nie zmieni, wszystko będzie pięknie, a niekoniecznie tak musi być.” Wszyscy uważają natomiast, że zaangażowanie obu stron jest tu konieczne. Zgadzają się też co do tego, że kobiety i mężczyźni nieco inaczej wyrażają miłość. Zadziwiająca jest też zgodna opinia badanych co do tego, że naturalną rzeczą w miłości są konflikty. Jeszcze niedawno mówiło się, że współcześni młodzi ludzie patrzą na miłość zbyt idealistycznie i fakt pojawienia się w związku konfliktów zniechęca ich do zabiegania o taki związek. Tymczasem dojrzałe wypowiedzi badanych zdecydowanie temu przeczą. W większości młodzi ludzie widzą też różnice w związku sakramentalnym i niesakramentalnym. Niektóre wypowiedzi zadziwiają dojrzałą postawą człowieka wierzącego (czego trudno się współcześnie spodziewać po młodych mieszkańcach Warszawy). 110 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 MORALNOŚĆ RELIGIJNA MŁODYCH POLAKÓW ORAZ POSTAWY MŁODZIEŻY WOBEC ŻAŁOBY NARODOWEJ Respondenci odpowiadali na pytania zebrane w czterech modułach tematycznych: 1) Młodzież o sobie i opinie o młodym pokoleniu; 2) Młodzież w poszukiwaniu sacrum; 3) Moralność religijna młodych Polaków; 4) Młodzież wobec żałoby narodowej. Badani licealiści chętnie mówią o swoich relacjach ze starszymi, przy czym postulują ... żeby nas więcej słuchali po prostu i próbowali nas zrozumieć, a nie upierali się przy swoich takich tradycjonalnych poglądach, żeby szli z duchem czasu, o tak. Na pytanie: Jak jednym zdaniem mógłbyś opisać Siebie i Swoich rówieśników? padła odpowiedź: Więcej robić, mniej mówić (M18). W kwestiach wiary religijnej i w ogóle religii w większości odpowiedzi dominowało przekonanie o jej wartości, przy czym stosunek do niej powinien być sprawą prywatną a i nie pierwszorzędną. Charakteryzuje to jedna z wypowiedzi: religia w życiu młodego człowieka często stawiana jest na drugim miejscu, bo na pierwszym stawiane są zazwyczaj przyjemności. Chociaż zdarzają się osoby które potrafią zrezygnować z imprez żeby pójść na jakieś spotkanie religijne (M17). Jednocześnie towarzyszy temu słaba wiedza na temat religii, wynikająca z braku zainteresowań literaturą religijną i odwiedzania witryn internetowych poświęconych tej problematyce. Jednak w sytuacjach trudnych odwołują się do religii i tam szukają sensu życia i wytłumaczenia codziennych trudności. Ogólnie wierni swojej religii i sceptyczni wobec małżeństw mieszanych. Z zebranych wypowiedzi wynika, że największym autorytetem religijnym pozostaje wciąż papież Jan Paweł II. W kwestiach etyki seksualnej: w większości to zwolennicy środków antykoncepcyjnych i współżycia przed zawarciem związku małżeńskiego. Potwierdzają to następujące wypowiedzi: ludzie się muszą dobrze poznać i dopasować (M 18) i Jeśli się kochają, to czemu nie. To jest też taka tradycja… ślub, dopiero później wspólne mieszkanie, dopiero dzieci, a tak naprawdę dla mnie to jest taka stara tradycja, której tak naprawdę nie trzeba przestrzegać. Jeśli ludzie się kochają i mają taką możliwość i warunki, żeby mieszkać razem, to nie widzę problemu. Ślub dla niektórych to i tak będzie taka czysta formalność, a dla niektórych wielkie wydarzenie, noo… i to zależy od człowieka, Kościół nie powinien właśnie zabraniać młodym ludziom tego co chcą, to jest wtrącanie się w ich życie prywatne (M17). Z kolei, na pytanie o stosunek do aborcji i eutanazji najczęściej padały odpowiedzi typu; Całkowicie negatywny, No też uważam, że nie powinno jej być; Samobójstwo jest to odrzucenie daru życia. Jest czymś złym (K18). Z uzyskanych danych wynika, że nie powinno łączyć się religii z polityką. Na pytanie, co sądzisz o relacji religii z polityką, uzyskano kilka zbieżnych wypowiedzi typu: Sadzę ze nie powinno ich być w ogóle bo to odpycha ludzi z kościoła. Jakby ktoś chciał posłuchać o polityce to włączy sobie telewizję i tam ma tego aż za dużo. Kościół powinien być od tego że tak powiem czysty. Bo to nie jest to miejsce (M17). W dniach żałoby narodowej byli obecni przy pałacu prezydenckim, żywo interesowali się bieżącymi wydarzeniami i chętnie rezygnowali z zabaw oraz rozrywek. Jednak 111 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 spontanicznej solidarności towarzyszył sceptycyzm, co do zmiany na lepsze postaw Polaków, zwłaszcza politycznych. Są mocno podzieleni w poglądach na pochówek pary prezydenckiej na Wawelu, przy czym więcej tu przeciwników niż zwolenników. A oto przykład takiej wypowiedzi: Jestem przeciw, to miejsce zasłużonych i bohaterów, to że para prezydencka zginęła w katastrofie nie czyni z nich bohaterów. Oczywiście prezydent był ważnym człowiekiem, ale nie oddał życia w imię ojczyzny, po prostu to był wypadek, a oni zrobili z nich bohaterów. Nie podoba mi się to (M17). POSTAWY WARSZAWSKIEJ MŁODZIEŻY WOBEC CUDZOZIEMCÓW Celem badania była analiza postaw młodzieży szkolnej w stosunku do cudzoziemców. Na podstawie postawionych hipotez badawczych został skonstruowany scenariusz wywiadu składający się w sumie z 41 głównych pytań dotyczących m.in. postaw wobec cudzoziemców, intensywności kontaktów z cudzoziemcami oraz możliwości współpracy i komunikacji w środowisku międzykulturowym. Badani deklarowali, że w większości przypadku nie mają i nie mieli bezpośrednich kontaktów z cudzoziemcami. Wiedza o cudzoziemcach, którą się legitymowali była zdroworozsądkowa i często oparta na stereotypach wynikająca z braku kontaktów międzykulturowych. Przywołajmy kilka wypowiedzi badanych dotyczących obrazu niewystarczającej wiedzy i interakcji w zakresie komunikacji międzykulturowej: W jakich językach obcych swobodnie się komunikujesz? [W5: mężczyzna, lat 18 – Angielski i Rosyjski tak trochę w sumie… język wykorzystuje… W sumie to nigdzie poza zajęciami z tego języka. Wiem, że to głupia odpowiedź, ale w sumie to nigdzie bo nie mam znajomych cudzoziemców i nie rozmawiam z nimi.] Obcokrajowiec to…? [W14 kobieta 18 – Osoba, która porozumiewa się w innym języku niż ja i ma może trochę inny sposób widzenia na świat, coś takiego.] Czy obcokrajowiec wstępujący w związek małżeński z obywatelem polskim powinien otrzymać obywatelstwo Polskie? [W25: mężczyzna, lat 18 – Myślę, że tak, jeżeli chce takie obywatelstwo mieć, to myślę, że tak, tylko nie na takiej zasadzie, jeżeli ten człowiek bierze związek małżeński, zawiera tylko po to, żeby mieć obywatelstwo. To powinno być jakoś kontrolowane.] Czy obcokrajowcy odbierają pracę Polakom? [W12: kobieta, lat 18 – Nie wiem, myślę, że nie. Nie jest ich aż na tyle dużo, żeby zabierali tą pracę, chociaż nie wiem, to zależy, bo jeśli są to osoby, które mają własne firmy, to na pewno większość zatrudnia swoich narodowościowych pracowników, ale tak ogółem, to myślę, że nie.] Należy jednak zaznaczyć, że zaprezentowane wypowiedzi są jedynie wstępnym opracowaniem tylko części badania i nie dają podstaw do wysuwania ogólnych wniosków dotyczących postaw młodzieży licealnej do cudzoziemców. 112 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 POSTAWY MŁODZIEŻY WOBEC DEMOKRACJI I POLITYKI Postawa wobec demokracji i polityki młodych mieszkańców Warszawy wydaje się być interesująca ze względu na szczególną rolę młodzieży jako zbiorowości obejmującej przyszłych wyborców i decydentów politycznych. Stosunek uczniów stołecznych liceów do demokracji, liberalizmu czy totalitaryzmu w znacznym stopniu określa kierunek potencjalnych preferencji wyborczych. Światopogląd związany ze wspólną wizja świata, podobieństwem doświadczeń historycznych, na których podstawie formułuje się wspólnota poglądów prowadząca do konkretnych działań politycznych i pozapolitycznych stanowi o pokoleniowej odrębności. Wywiady z reprezentantami warszawskiej młodzieży wskazują na występowanie skrajnego indywidualizmu jako podstawowego wyznacznika światopoglądu, oraz o braku poczucia pokoleniowości. Pojęcia „generacji xxl” czy „pokolenia ipod” okazują się wirtualną konstrukcja nie klasyfikującą obecnych 16 - 19 latków. Nie istnieją wspólne wizje świata, ale raczej autonomiczne wyobrażenia o świecie skonstruowane na podstawie medialnych przekazów i przypadkowych źródeł informacji. Migracja poakcesyjna i dostęp do nowoczesnych technologii informatycznych nie zwiększyły znacząco wiedzy o problemach świata, nie uczyniły bardziej empatycznymi na losy prześladowanych i wykluczonych, a w konsekwencji nie będą stanowić zaczynu pokolenia nowych kontestatorów kultury lub abnegatów systemu politycznego. Wśród wypowiedzi przeważają zachowawcze i „regulaminowo poprawne” nawiązujące formą do stylów życia a nie ideologii. Demokracja traktowana jest jako styl życia jednostek, które mają możliwość wyboru nie politycznego, ale realizacji pomysłów na życie. Koniec wieku ideologii jest początkiem wieku stylu(ów) życia. Skrajność opinii jest raczej wynikiem dążenia do indywidualności niż faktyczną postawą względem kraju (Nigdy nie lubiłem Polski. Nie jestem fanem tego kraju M17). Uwidacznia się niski wskaźnik poczucia podmiotowości obywatelskiej. Podmiotowość obywatelska oznacza poczucie świadomości własnego indywidualnego wpływu na życie publiczne. Innymi słowy jest to przekonanie o możności oddziaływania za pomocą procedur demokratycznych na struktury państwowe. Jednostka nie odbiera siebie jako pasywnego elementu systemu, lecz wierzy w siłę swoich decyzji wyborczych. W opinii badanych elity polityczne odbierane są jako grupy interesu nie reprezentujące obywateli. W badaniach pojawił się jednak pasywizm wykraczający poza kwestie polityczne, obejmujący postawy altruistyczne. W wielu wypowiedziach wolontariat traktowany jest w sposób instrumentalny. Z drugiej jednak strony znajdujemy opinie charakteryzujące się dojrzałością społeczną i świadomością międzygeneracyjnej solidarności (Patriotyzm? Jest takim działaniem właśnie niezależnym konkretnie od sytuacji politycznej, historycznej kraju, bo wiadomo, na przykład moim zdaniem łatwiej jest okazywać patriotyzm w obliczu wojny, zagrożenia, bo wtedy każdy ma takie romantyczne zagrania i w ogóle, a tak na przykład 113 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 właśnie w takiej chwili, jak teraz, to po prostu, nie wiem, chociażby takie proste, jak wywieszanie flagi, albo nawet stanie na baczność podczas hymnu, a nie tam dłubanie gdzieś w uszach. Taki właśnie zachowanie, taka postawa, taka reprezentacja dobra kraju M17). Zróżnicowanie przedstawionych wizji polityki nie ułatwia jednoznacznej charakterystyki współczesnych licealistów, ale umożliwia postawienie tezy o zastąpieniu postaw obywatelskich postawami konsumenckimi. Zespół badawczy złożył do druku kolejną publikację książkową z serii Polski Pomiar Postaw i Wartości. W czerwcu br. rozpoczynają się kolejne badania z serii PPPiW, które już tradycyjnie zakończą się szeregiem konferencji naukowych i dziennikarskimi panelami dyskusyjnymi ze współuczestnictwem reprezentantów adekwatnych resortów. 114 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Leon Szot Instytut Socjologii Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego SPRAWOZDANIE Z KONFERENCJI NAUKOWEJ: „SŁUŻBY SPECJALNE DEMOKRATYCZNEGO PAŃSTWA. CYWILNE SŁUŻBY SPECJALNE III RP – PRÓBA BILANSU” 7 grudnia 2010 roku w auli Auditorium Maximum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie odbyła się konferencja naukowa pt. „Służby Specjalne Demokratycznego Państwa. Cywilne służby specjalne III RP – próba bilansu”. Organizatorem konferencji był Instytut Socjologii Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Wojskowa Akademia Techniczna oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Początkowo planowano zorganizowanie międzynarodowej konferencji z udziałem byłych szefów służb specjalnych Czechosłowacji, Węgier, Niemiec i Polski, jednak ze względu na katastrofę lotniczą rządowego samolotu TU - 154 M organizatorzy zmuszeni byli przełożyć konferencję z 14 kwietnia 2010 roku na późniejszy termin. W panelu dyskusyjnym wzięli udział byli szefowie służb specjalnych: 1. Senator Krzysztof Kozłowski - w 1990 został podsekretarzem stanu, a następnie ministrem spraw wewnętrznych, pierwszy szef Urzędu Ochrony Państwa (od 11 maja do 31 lipca 1990). 2. Gen. bryg. w stanie spoczynku Zbigniew Nowek - szef Urzędu Ochrony Państwa w latach 1998 – 2001, od 2005 do 2008 Szef Agencji Wywiadu, w 2010 Zastępca Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. 3. Gen. bryg. w stanie spoczynku Gromosław Czempiński - szef Urzędu Ochrony Państwa (1 grudnia 1993 – 9 lutego 1996). 4. Minister Zbigniew Siemiątkowski - w latach 2001 - 2002 był ostatnim szefem Urzędu Ochrony Państwa (jako p.o. szefa). 29 czerwca 2002 roku został mianowany szefem Agencji Wywiadu. 5. Gen. bryg. Krzysztof Bondaryk - szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. 6. Antoni Podolski - były wiceminister MSWiA, który podczas konferencji pełnił funkcję moderatora panelu dyskusyjnego. Inaugurując konferencję Rektor Uniwersytetu Kardynała Stefan Wyszyńskiego - ks. prof. dr hab. Henryk Skorowski między innymi powiedział: 115 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Uruchomiony w roku 1989 proces transformacji dokonał się przede wszystkim na płaszczyźnie politycznej. Najogólniej rzecz ujmując, jest to przejście od państwa typu totalitarnego do państwa demokratycznego, od dyktatury do tzw. państwa prawa, od państwa programowo ateistycznego do państwa neutralnego światopoglądowo. Inaczej mówiąc, chodzi tu o nowy kształt państwa, odmienny od dotychczasowego jego charakteru oraz sposobu sprawowania władzy. Powszechnie wiadomo, iż pojęcie demokracji, jako ustroju państwa zdominowało współczesny świat. W wielu przypadkach staje się ono tęsknotą poszczególnych obywateli i całych narodów. Przez wiele lat było ono także tęsknotą za „rajem utraconym" w naszej polskiej rzeczywistości. I chociaż myśl społeczna Kościoła nie określa, jaki ustrój jest najlepszy, to jednak na obecnym etapie rozwoju świata uznaje, iż takim ustrojem jest ustrój demokratyczny. W roboczym dokumencie Synodu zatytułowanym „Kościół wobec rzeczywistości politycznej" czytamy: „Kościół, który z racji swej transcendentnej misji nie utożsamia się z żadnym z systemów politycznych /por. KDK 74, 76/ wartościuje je jednak rozważając w jakiej mierze sprzyjają realizowaniu dobra wspólnego. Z tego też względu uznaje Kościół, iż w okolicznościach czasów obecnych pozytywną rolę odgrywa ustrój demokratyczny, który zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów, a także - kiedy należy to uczynić - zastępowania ich w sposób pokojowy innymi". Uznając wielkie zalety demokracji, jako ustroju państwa należy jednak mocno podkreślić, iż chodzi o właściwe jej rozumienie. Tymczasem doświadczenie współczesności dostarcza dowodów, iż demokracja jest dziś w wielu przypadkach swoiście interpretowana. I tak np. lansuje się dziś, także w polskiej rzeczywistości, pogląd, iż pojęcie demokracji oznacza po prostu rządy większości. Na forum publicznym przedyskutowuje się wszystkie problemy, po czym następuje głosowanie na drodze bezpośredniej lub pośredniej. W takiej interpretacji demokracji, niepodważalne są w niej tylko normy formalne. Natomiast neguje się zupełnie jakiekolwiek wartości transcendentne oraz tzw. pierwotność prawa naturalnego w relacji doprawa ludzkiego stanowionego. Co więcej nawet wspomnienie o ich istnieniu odbierane jest, jako zamach na demokrację. Takie rozumienie demokracji we współczesnym świecie odrzuca zatem wszelkie fundamenty moralne, co w konsekwencji może i faktycznie prowadzi do atomizacji społeczeństwa i anarchii, a w konsekwencji do jawnego lub zakamuflowanego totalitaryzmu. Oprócz zaprezentowanego powyżej rozumienia demokracji współczesność lansuje jeszcze jeden jej model także budzący niepokój. Otóż pojęcie demokracji wiąże się nierozerwalnie z ideą wolności, która jest wielkim osiągnięciem czasów nowożytnych. Ta idea w sposób jednoznaczny zdominowała myślenie współczesnego człowieka i całego świata przybierając postać 116 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 tzw. nowego humanizmu. Jest faktem niepodważalnym, że demokracja musi stwarzać horyzonty wolności dla człowieka, jako jednostki i wspólnoty osób. Człowiek jest bowiem istotą bytowo wolną tzn. wolną w najgłębszej swej istocie i dlatego musi mieć zabezpieczoną płaszczyznę wolności. Nie ulega wątpliwości, iż każda demokracja musi być związana z wolnością człowieka, jako jednostki i wspólnoty osób. Należy bowiem powiedzieć, że idea jest wtedy demokratyczna, gdy daje ludziom możliwie jak największe pole indywidualnej wolności. W tym miejscu należy jednak stwierdzić jednoznacznie, że jeśli przyjąć ideę wolności, jako jedyną i najgłębszą podstawę demokracji, a tak właśnie dziś w wielu przypadkach się czyni, to trzeba powiedzieć i to, że sama wolność może być niepokojąca. Należy powiedzieć w ten sposób: tam gdzie brak wolności, tam człowiek nie jest sobą, tam jednak gdzie wolność źle pojęta, przewartościowana, tam człowiek także nie jest sobą. To przewartościowanie wolności jest dziś w szczególny sposób widoczne. Wyraża się ono między innymi w oderwaniu wolności od prawdy, tzn. prawdy moralnej. Wolność próbuje się zatem ujmować poza systemem wartości - poza moralnością. Jest to dążenie do tzw. autonomii poza wszelka prawdą, a więc dążenie do samostanowienia o sobie tak daleko idące, iż to sam człowiek poprzez jednostkowe lub wspólnotowe decyzje chce określać granicę dobra i zła moralnego. Człowiek w sferze tak rozumianej i interpretowanej wolności zaczyna wybierać już nie tylko wartości, ale także antywartości jako przedmiot swojego działania. Stąd właśnie niepokój o wolność, jako jedyną i najważniejszą podstawę demokracji. Raz jeszcze zatem należy podkreślić, iż demokracja musi się wiązać z ideą wolności - inaczej bowiem nie byłaby ideą demokratyczną. Nie oznacza to jednak, iż wolność jest najgłębszą podstawą demokracji. Obie zasygnalizowane powyżej koncepcje demokracji /prawo pozytywne, wolność - podstawą demokracji/ lansowane przez współczesny świat, pomimo pozornej służby życiu społecznemu, stanowią poważne jego zagrożenie. Prowadzić bowiem mogą do: zanegowania podstawowych zasad moralnych w życiu społecznym, oderwania tegoż życia od wszelkich powszechnie obowiązujących zasad, atomizacji społeczeństwa, samowoli anarchizującej życie, zniewolenia innych ludzi a, w konsekwencji do jawnego lub zakamuflowanego totalitaryzmu. Godzi się zatem w tym miejscu jedynie przypomnieć, że specyfiką właściwego odniesienia do demokracji, a więc tego by służyło ono życiu społecznemu, a nie było jego zagrożeniem w wymiarze politycznym, jest oczekiwanie, że zostanie ona oparta na wartościach, w tym na wartości zasadniczej, jaką jest godność człowieka. To ona jest fundamentalną ideą demokracji. To właśnie godność w wymiarze jednostkowym i wspólnotowym, mówi o potrzebie takiego systemu /rzeczywistości/, który jest jedynie właściwym typem stosunków międzyludzkich, stosunków opartych na poszanowaniu godności wszystkich ludzi, a tym samym stosunków wyznaczających horyzonty prawdziwej wolności, ale i odpowiedzialności każdego. Odejście w koncepcji demokracji od idei godności 117 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 osoby, jako najgłębszej jej podstawy jest zawsze tworzeniem takich koncepcji demokracji, które stają się poważnym zagrożeniem życia społecznego w jego wymiarze politycznym. Istotne miejsce w funkcjonowaniu państwa demokratycznego zajmują służby – w tym Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - powstała w 2002 r. - jest kontynuatorką Urzędu Ochrony Państwa. W dniu 6 kwietnia tego roku minęło 20 lat od powstania nowych cywilnych służb specjalnych w Polsce. Nawiązują one do etosu polskich cywilnych służb specjalnych z okresu II Rzeczpospolitej. Tworzyły go takie wartości jak: walka o wolność i niepodległość Polski, służba Narodowi, Honor i Odwaga. W 1990 r. - po 45 latach utraty suwerenności i okupacji sowieckiej - rozpoczęto na nowo budowę służb specjalnych i ich etosu w III Rzeczpospolitej. W demokratycznym państwie prawnym. Rdzeniem etosu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego stała się wierna służba Narodowi. Ochrona konstytucyjnego porządku prawnego Polski. A także ochrona bezpieczeństwa naszego państwa i wszystkich jego obywateli. Po dwudziestu latach funkcjonowania nowych cywilnych służb specjalnych w III RP przychodzi czas bilansu, któremu poświęcona jest dzisiejsza konferencja. Z pewnością warto się zastanowić nad dotychczasowym modelem i zakresem działania służb w sektorze bezpieczeństwa państwa, zwłaszcza wobec stale rosnących zagrożeń. Warto podjąć refleksję nad ich umiejscowieniem w strukturach państwowych. Nad kwestią cywilnej kontroli i nadzoru służb specjalnych. Nie powinno zabraknąć również wskazania nowych wyzwań i zadań stojących przed Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego - takich jak zwalczanie terroryzmu, ochrona infrastruktury krytycznej czy zapewnienie bezpieczeństwa teleinformatycznego. Warto wreszcie odpowiedzieć sobie na pytanie o możliwość współpracy polskich cywilnych służb specjalnych w strukturach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. Jako kolejny wprowadzając w klimat konferencji głos zabrał szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. bryg. Krzysztof Bondaryk, który podkreślił, że konferencja stanowi próbę bezpośredniej komunikacji służb ze społecznością akademicką i jednocześnie jest okazją by „służby mówiły o sobie własnym głosem”. Następnie głos zabierali kolejno byli szefowie służb specjalnych: Senator Krzysztof Kozłowski: Opowiadając o powstawaniu Urzędu Ochrony Państwa zwrócił uwagę, że historia jest procesem. „Zawsze będziemy obciążeni przeszłością i od tej przeszłości się nie wymigamy. W tamtym czasie pozbawienie państwa służb takich jak wywiad i kontrwywiad uznaliśmy za 118 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 szaleństwo”. „Nie ma opcji zerowej”, dlatego gdyby senator miał od początku budować służby specjalne w Polsce zrobiłby to samo, tylko lepiej. Tych, którzy chcieli pracować w służbach było „jak na lekarstwo” . Przychodzili ludzie młodzi i to właśnie oni budowali nowe służby i zajmowali miejsca, które do tej pory przeznaczone były dla generałów. Początkowo założono, że weryfikuje się funkcjonariuszy do 55 roku życia, inni mieli odchodzić automatycznie. Nie potrzebowano ludzi z wydziału III, którzy walczyli z kościołem, V który walczył ze związkami itd. … Senator miał jedną myśl, którą chciał zrealizować, aby to co powstawało było inne. Zarówno cele miały być inne, jak i metody. Uważał, że ludziom trzeba zawierzyć. „Pokaż co potrafisz zrobić dla III Rzeczypospolitej, a nie weryfikować dla samej weryfikacji”. Bardzo niewielu wyższych oficerów zostawiono w służbie. UOP mógł przyjąć, bądź nie przyjąć. Mówca z wdzięcznością podkreślił, że Gromosław Czempiński przejęty z poprzednich służb jak i ludzie z dawnych służb jako pierwsi nadstawili głowę za III Rzeczypospolitą („bez przenośni”). „Wielu mówiło o patriotyzmie, ale niewielu było skłonnych zaryzykować dla ojczyzny”. Profesjonalizm zdaniem senatora jest o stokroć ważniejszy niż ściganie co kto, kiedyś. Zadaniem szefów jest stworzenie profesjonalnych służb, które będą nieodzowne dla państwa, z dala od używania ich za instrument polityczny. Czy to się udało powiedzą o tym inni - stwierdził na zakończenie senator Kozłowski. Gen. bryg. w stanie spoczynku Zbigniew Nowek: Skończył tylko studia prawnicze a pracę służb znał tylko przez to, że sam był inwigilowany, gdy pracował w podziemiu. Delegatury obejmowały kilka województw. 50 % funkcjonariuszy nowych służb stanowili ludzie z doświadczeniem. Od początku panował duch rywalizacji. Najważniejszym było przełamanie stereotypu nieufności, gdyż nowe elity miały przykre doświadczenia ze służbami. Budowanie służb o nowych standardach było niezmiernie trudne. Według generała służby powinny być hermetyczne, ale z drugiej strony winny informować co robią, gdyż w przeciwnym wypadku pustkę zastępują plotki, pomówienia i sensacje. Rotacja szefów była olbrzymia i nie sprzyjała rozwojowi urzędu (Generał Nowek był 8 szefem w ciągu krótkiego okresu). Po mimo wielu przeciwności służba zyskała uznanie NATO. Gen. bryg. w stanie spoczynku Gromosław Czempiński: Stwierdził, że czuje pewną pustkę i rozczarowanie, z powodu tego że mimo uczciwej pracy dla ojczyzny dawni funkcjonariusze państwa Polskiego zostali sklasyfikowani jako oficerowie SB. Każda nowa ekipa dochodząca do władzy inaczej myślała o służbach. Starzy funkcjonariusze mieli nadzieję, że po 80 roku przyjdą nowi ludzie, młodzi gniewni i zastanawiali 119 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 się jak przekazać im wiedzę. Sytuacja nie była łatwa, gdyż Rosjanie bardzo dobrze funkcjonowali na terenie Polski. Polski wywiad również dobrze działał. W momencie weryfikacji starzy funkcjonariusze byli przeświadczeni, że zostaną zdyskwalifikowani. Uważano bowiem, że Rosjanie wszystko o polskim wywiadzie wiedzą. Gdy starych funkcjonariuszy przyjęto do UOP zdziwili się pozytywną weryfikacją. Ku zaskoczeniu pozwolono im tworzyć nowy wywiad. Władze miały możliwości duże do weryfikacji. Jeżeli ktoś budził zastrzeżenia odchodził. Zaskoczeni byli, że po konsultacjach z wywiadem amerykańskim i brytyjskim przełożeni stwierdzili, że należy zostawić tych, którzy zajmowali się szkoleniem. „Oni przekazywali tylko wiedzę, tam nie było polityki”. „Żaden z uciekinierów na zachód nigdy nie powiedział, że chodziliśmy na pasku u Rosjan”. Generał stwierdził, że gdy w Iraku proszono ich o pomoc, to spełnili oczekiwania. Oprócz wywiadu ścięto pozostałe komórki. Ludzie którzy rozpoczęli dowodzenie, zauważyli że starzy funkcjonariusze są potrzebni. Generał uważa, że w służbie mieli dużo szczęścia („bez szczęścia nawet najlepsze kompetencje nic nie dadzą”). Udało im się zlikwidować 30 osobową siatkę rosyjskich szpiegów. Wielu z funkcjonariuszy było na szkoleniach w służbach amerykańskich i w państwach zachodnich. Uczyli się jak nie zdradzać informacji o sobie. Każde służby mają własne tradycje i metody, i nie powinno się ich dostosowywać do innych państw. To nie jest dobre. Generał postawił pytanie: Czy ABW powinno być w strukturach większego systemu bezpieczeństwa, czy też nie? Informacja czasem ginie. Demokracja daje dużą swobodę ale mamy coraz większe wyzwania takie jak: pranie brudnych pieniędzy, terroryzm. Gdyby nie tamte czasy nie udałoby się stworzyć Gromu, który został założony dzięki panu Petelickiemu. „Bez tej weryfikacji ta duma naszego państwa nie ujrzałaby światła dziennego”. Senator Krzysztof Kozłowski: Nie chciał oszukiwać ludzi, na których postawił. Jednak po 20 latach specjaliści od emerytur dobrali się do emerytur byłych funkcjonariuszy SB, którzy po weryfikacji dobrze służyli. Nie sądził, że po tylu latach dojdzie do takiej sytuacji. Jest to jedna z jego przegranych. „Problem jest w szacunku do ciągłości. W służbach uczciwa, rzetelna ciągłość jest niezbędna”. Minister Zbigniew Siemiątkowski: W czerwcu 1992 roku minister pierwszy raz wszedł do UOP. Jego zdaniem służby specjalne są powołane do przestrzegania i obrony demokracji. Ale nie mają nic wspólnego z przejrzystością. Muszą posługiwać się metodami często nie do zaakceptowania przez ogół. Służby często dyskredytowały polityków. Historia jest procesem, jest nauczycielką życia. Procesy 120 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 historyczne się powtarzają. Wypłukiwanie służb po zmianach systemowych nie jest dobre. Kontynuacja ich działania jest koniecznością. Jednym z największych osiągnięć rządu Mazowieckiego było przejście ze starego systemu do nowego bez wstrząsów. Dziś deptanie autorytetów jest niezrozumiałe. Nie można odbierać prawa do mówienia Wałęsie i Mazowieckiemu, że oni to zrobili. „Świetnie, że jesteśmy w tym gronie. Dziesięć lat temu nie moglibyśmy tu usiąść. Jeśli Siemiątkowski może siedzieć przy stole z Nowkiem i przyjaźnie dyskutować to znaczy, że w tym kraju coś się zmieniło na plus”. Następnie przedstawił historię zmian następujących w służbach. Duża odległość wywiadu od centrum decyzyjnego była mankamentem służb tamtego okresu. Nie jest zwolennikiem odbierania kompetencji służbom. Funkcje: informacyjna, ochronna, dochodzeniowa, które spoczywają na służbach są czymś oczywistym. Nikomu nie udało się zlikwidować patologii w służbach, ale trzeba próbować. Należy pamiętać, że gen. Nowek był 8 szefem służb, ale w tym czasie zmieniło się 6 premierów. Dziś zmierzamy w dobrym kierunku. Stabilność jest czymś najlepszym i tego pogratulował gen. Bondarykowi. Szczęście jest zawsze z silniejszymi batalionami. Gen. bryg. Krzysztof Bondaryk: Był przewodniczącym komitetu weryfikacyjnego. Z wieloma funkcjonariuszami, których weryfikował później pracował. Kilku oficerów kontrwywiadu przyszło do niego na rozmowę i odeszło do policji, bo nie wyobrażali sobie co powiedzą rodziny. Nie byli w stanie mentalnie pracować dla UOP. W 2009 roku po ujęciu oficera wywiadu rosyjskiego jeden z oficer zweryfikowany pozytywnie przed laty otrzymał order Odrodzenia Polski od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to niewątpliwie świadczy o właściwej drodze podjętej na początku tworzenia służby. Bez służb specjalnych nie ma niepodległości państwa. Każda współpraca, która jest prowadzona ma wzmacniać niepodległość. Służby muszą być kompetentne, gdyby tego nie potrafiły należałoby je zmienić. Potrzeby polityków w zakresie bezpieczeństwa państwa są różne. Służby muszą być bardziej profesjonalni w zakresie bezpieczeństwa państwa od polityków. Gen. bryg. w stanie spoczynku Zbigniew Nowek: Nikt z funkcjonariuszy służąc Polsce nie spodziewał się, że z dnia na dzień zostanie zwolniony ze służby. Za co? Okazało się że pracował 12 lat dla Polski, i nikt mu tych lat nie zaliczył. Dopiero po walce w sądzie ten błąd legislacyjny naprawiono. Współpracując z NATO nigdy służby nie skompromitowały się, dlatego że wielu ludzi dobrze pracowało i wreszcie przyczyniło się do przekonania decydentów o konieczności dofinansowania systemów koniecznych do funkcjonowania służb na arenie międzynarodowej. Generał zachęcał do 121 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 współpracy służb. W 2001 roku służby ostrzegały np. przed działalnością Al Kaidy tylko te informacje nie zostały właściwie wykorzystane. Kłopoty dyplomacji amerykańskiej dotyczące WikiLeaks pokazują beznadziejność systemu amerykańskiego. W służbach każdy powinien wiedzieć tyle ile ma wiedzieć. Gen. bryg. w stanie spoczynku Sławomir Petelicki: Słabość systemu amerykańskiego wynika z tego, że ktoś kto pracuje wewnątrz wynosi informacje, których nie powinien wynieść. W Polsce nastąpił przeciek 12 tomów dokumentów smoleńskiech, to również pokazuje słabość systemu. Poprosił o skomentowanie przygotowania przez służby lotu do Smoleńska. Gen. bryg. w stanie spoczynku Zbigniew Nowek: Przeciek w Polsce dotyczył tylko jednej dziedziny, natomiast w Ameryce kilku milionów stron. Przeciek nie jest porównywalny. Senator Krzysztof Kozłowski: Funkcjonariusze powinni mieć ograniczony dostęp do informacji („Raczej mniej niż więcej”). Łatwiej wtedy nad informacją zapanować. Struktury należy dostosować do zadań. Służby nie powinny wchodzić sobie w kompetencje. Mamy trochę przestarzałą strukturę. Każda partia chciałaby stworzyć swoje służby, ale wszystko się zmienia i zapomina się o twórcach. Wdzięczność jest ostatnią cechą charakteryzującą polityków i służby. Gen. bryg. w stanie spoczynku Gromosław Czempiński: Jest wiele organów nadzoru służb, ale one nie radzą sobie z nim. Najważniejszy jest odpowiedni dobór ludzi. Samozadowolenie służb jest najgorsze. Najsłabszym ogniwem często jest człowiek. Służby są zdane na siebie. Muszą współpracować ze sobą. Minister Zbigniew Siemiątkowski: SKW i Wywiad Wojskowy mają jednych z najlepszych oficerów. Te służby są na najlepszej drodze do sukcesu. Gen. bryg. Krzysztof Bondaryk: Dokonując podsumowania konferencji podkreślił, że służby specjalne stanowią atrybut niepodległego państwa i bez nich nie ma mowy o niepodległości oraz, że współpraca służb na 122 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 polu międzynarodowym wzmacnia, a nie osłabia bezpieczeństwo państwa i jego obywateli. Każdy model funkcjonowania służb ma swoje wady i zalety, ale to nie zmienia faktu, że służby muszą być przede wszystkim kompetentne. Nie mogą zmieniać rzeczywistości i nie powinny polemizować z politykami. Są wykonawcami poleceń rządzących, poleceń państwa. 123 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Ks. Witold Zdaniewicz SAC Ks. Wojciech Sadłoń SAC RECENZJA Dr hab. Andrzej Ochocki, prof. UKSW, Ludność świata. Powinność i kapitał, Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 2010. Dr hab. Andrzej Ochocki, prof. UKSW jest demografem, kierownikiem Katedry Statystyki i Demografii UKSW. Przez wiele lat pracował w Głównym Urzędzie Statystycznym, był dyrektorem Departamentu Rozwoju Społecznego Rządowego Centrum Studiów Strategicznych oraz sekretarzem Generalnym Rządowej Rady Ludnościowej. Współpracuje z Instytutem Statystyki Kościoła Katolickiego SAC. W czasie wieloletniej pracy naukowej zajmował się tematyka migracji: między innymi emigracją Polaków do Niemiec i metodologią badań migracji. Publikował na temat ubóstw, sytuacji społecznej rodzin, a także reform społecznych w Europie Środkowej. Jest autorem publikacji w języku angielskim oraz współautorem „Raportu o rozwoju społecznym Polska 1996”. W polu jego zainteresowania jest również statystyka Kościoła katolickiego w Polsce. PROBLEMATYKA ORAZ PODSTAWY TEORETYCZNE Książka traktuje o najbardziej istotnych problemach ludnościowych współczesnego świata w nawiązaniu do teorii demograficznych, w kontekście polityki społecznej i rodzinnej. Obejmuje ona następujące zagadnienia: komplementarność teorii demograficznych, ludnościowe i edukacyjne podstawy rozwoju społecznego, procesy urbanizacyjne, zagrożenia zdrowotne, redystrybucje dochodów w starzejących się społeczeństwach oraz podstawy polityki społecznej wobec rodziny. Treść książki składa się z trzech części: 1. Współczesne teorie demograficzne – perspektywy zastosowań, 2. Procesy demograficzne a rozwój społeczny, 3. Podstawy polityki społecznej wobec rodziny – doświadczenia europejskie. Autor przyjmuje trzy teorie, które ujmują społeczno-ekonomiczne uwarunkowania naturalnego ruchu ludności. Są to koncepcja pierwszego i drugiego przejścia demograficznego, ekonomiczna teoria ludności Alfreda Sauvy oraz teoria dzietności Gary S. Becker‟a. Skupienie uwagi na tych teoriach pozwala zarazem powiązać rezultaty makro- i mikrospołecznych analiz uwarunkowań przebiegu rodności w populacjach ludzkich oraz określić ich walory praktyczne. Autor ukazuje również zależność między rozwojem demograficznym, społecznym i ekonomicznym. W ramach globalnej polityki ludnościowej ustalono, że celem głównym jest konieczność ustabilizowania rytmu demograficznego w świecie na możliwie niskim poziomie przyrostu naturalnego ludności. Urbanizacja demograficzna i rozwój wielkich miast powodują różnorodne skutki społeczne. W XXI wieku następuje spowolnienie przyrostu naturalnego i chociaż w krajach rozwijających się występuje nadal wysoka dynamika demograficzna, obniża się dzietność i wydłuża życie ludzkie. W niektórych krajach rozwiniętych gospodarczo liczba 124 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 ludności zmniejszy się prawdopodobnie o ponad 10% do końca pierwszej połowy obecnego wieku. Jednocześnie brak widocznych sukcesów w walce z ubóstwem i analfabetyzmem. Nadal występuje znaczna różnica przeciętnego trwania życia niemowlęcia. Wynika to przede wszystkim z radykalnych różnic w standardzie życia ludności; z jednej strony mamy do czynienia z dobrobytem a z drugiej z głodem i niedożywieniem. Eliminacja najważniejszych zagrożeń zdrowotnych i łagodzenie nierówności socjalnych w krajach biednych pozwoliłoby znacznie wydłużyć życie ludzkie. W procesie podziału dochodu narodowego w gospodarce rynkowej działa prawo równowagi płac i emerytur, które uruchamia procesy dostosowawcze w wypadku przekroczenia granicznych wskaźników dynamiki tych dwóch parametrów, w warunkach określonej produktywności zatrudnionych, liczebności populacji pracowników i emerytów. Transfery międzypokoleniowe i fundusze emerytalne mogą prowadzić w obecnej sytuacji starzenia się społeczeństwa nawet do konfliktów międzypokoleniowych. Stawia to zadanie dla polityki rodzinnej państw europejskich, aby przywrócić poziomu zastępowalności pokoleń. Oprócz konkretnych rozwiązań na poziomie polityki społecznej, wymaga to również przywrócenia „personalistycznej wizji osoby” na każdym szczeblu wychowania i kształcenia. ZASADNICZE TEZY Autor poświęca wiele miejsca analizie podstaw polityki społecznej wobec rodziny, realizowanej przede wszystkim w ostatnich trzech dekadach XX wieku w państwach europejskich. Dotyczyła ona takich zagadnień jak: rodzicielstwo a praca, prawa dziecka, koszty utrzymania dzieci oraz doświadczenia w zakresie polityki rodzinnej. Autor dowodzi, że rodzina powinna być w centrum analiz demograficznych. Ekonomia nie wytłumaczy całkowicie zmian demograficznych. W świetle najnowszych teorii demograficznych nie można spoglądać na zachowania prokreacyjne ludzi jako na deterministyczne procesy. Prof. Andrzej Ochocki postuluje stosowanie „probabilistycznego paradygmatu” w podejściu do procesów demograficznych, która dopuszcza bufor niepewności i nie rości prawa do pełnej wiedzy na temat przyszłości demograficznej świata. Stawia tezę, że dziecko w rodzinie jest coraz bardziej celem samym w sobie. Wzmacniane są więzi emocjonalne między dziećmi i rodzicami. Jednocześnie wydłuża się czas zależności ekonomicznej dzieci od rodziców. Autor na podstawie danych empirycznych wysuwa wniosek, że aktywność zawodowa matek wychowujących małe dzieci nie zależy jedynie od dobrobytu społeczeństwa czy poziomu upowszechnienia partnerskiego modelu rodziny. Zależy on również od polityki rodzinnej państwa. W krajach, gdzie transfery finansowe kierowane są bezpośrednio do rodzin, zmniejsza się aktywność kobiet na rynku pracy. Natomiast tam, gdzie dominują transfery pośrednie (docierające do rodziny za pośrednictwem instytucji pomagającej rodzinie np. przedszkoli), więcej matek angażuje się zawodowo. Zdaniem autora zatem „partnerski model rodziny, wysokie dochody gospodarstwa domowego, rozwinięta instytucjonalnie opieka nad małym dzieckiem i pośrednie transfery kierowane do rodzin z dziećmi związane z ich edukacją i ochroną zdrowia, mogą przywrócić naturalne proporcje pokoleń rodziców i dzieci oraz umożliwić swobodny wybór – dokonywany przez kobietę – między aktywnością zawodową a pracą w rodzinnym gospodarstwie domowym”. 125 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 Prof. Ochocki zauważa, że między państwami występują duże różnice w kosztach utrzymania dzieci. Podaje algorytm wyliczania takich kosztów i proponuje wykorzystanie ich w celu ustalania poziomu państwowej pomocy rodzinie. Postuluje „ekonomię domową”, która zabezpieczałaby przed instrumentalnym traktowaniem rodziny. „Ekonomia domowa” wymaga stworzenia takich warunków, które pozwolą gospodarstwu rodzinnemu podejmowanie racjonalnych decyzji ekonomicznych. Wymaga to szerokiego zakresu autonomii ekonomicznej, zagwarantowania stabilnego źródła dochodów z pracy lub emerytury oraz „społecznych transferów finansowych i rzeczowych skierowanych pośrednio lub bezpośrednio do rodzin wychowujących dzieci”. Do tego potrzebny jest z kolei „sprawiedliwy podział” dochodu narodowego w skali państwa, a zatem: odpowiedniego kształtowania systemu edukacji, płacy minimalnej, podatków, ubezpieczeń i pomocy społecznej. Ponadto Autor postuluje zwiększenie transferów pośrednich do rodzin z dziećmi, czyli przede wszystkim finansowanie ochrony macierzyństwa, zdrowia małych dzieci, medycyny szkolnej, usług dla dzieci niepełnosprawnych, opieki przedszkolnej i edukacji na wszystkich poziomach oraz mieszkalnictwa. Stwierdza również, że jeśli państwo wycofuje się z kreowania tych procesów, traci szansę wpływania na spoistość społeczeństwa. WNIOSKI Najnowsza książka prof. Andrzeja Ochockiego przedstawia w sposób bardzo kompetentny problematykę demograficzną. Ukazuje powiązanie tej problematyki z różnymi aspektami życia społecznego (szeroki kontekst społeczny). Bardzo cenna jest trzecia część rozprawy podejmująca politykę społeczną wobec rodziny. Należy podkreślić jeszcze jeden bardzo ważny aspekt rozprawy, a mianowicie powiązanie problematyki demograficzno-społecznej z tezami katolickiej nauki społecznej, zwłaszcza z tezami zawartymi w Konstytucji Duszpasterskiej Gaudium et Spes. Autor ukazuje, że tezy te nie są abstrakcją, ale jak najbardziej mogą kształtować życie społeczne. Jako poprzedników tej problematyki można wymienić prof. Cz. Skrzeszewskiego (KUL) oraz rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu ks. prof. J. Majkę. Problematyka omawianej publikacji mieści się w nurcie najnowszych rozwiązań problemów demograficzno-społecznych i można ją zakwalifikować jako znakomitą. 126 | S t r o n a Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5 2011 STANDARD REDAKCYJNY UNIWERSYTECKIEGO CZASOPISMA SOCJOLOGICZNEGO Tekst musi mieć postać maszynopisu, napisanego na białym papierze formatu A-4. Maszynopis ma być opatrzony numeracją ciągłą. Na jednej stronie maszynopisu powinno być 30 wierszy. Marginesy każdej strony powinny mieć wymiary: górny - ok. 25 mm, lewy ok. 35 mm. Prosimy o przesłanie nam trzech egzemplarzy. Wersja elektroniczna na płycie CD. Nazwisko i adres autora powinny być załączone wyłącznie na osobnej kartce, w celu zapewnienia anonimowości autora. Do tekstu powinien być dołączony abstrakt zawierający 100-200 słów oraz pojęcia podstawowe i adres autora (fax, e-mail). Tytuły i podtytuły powinny być napisane drukowanymi literami. Nowy akapit należy rozpoczynać od wcięcia. Tabele i wykresy zamieszczone na osobnych kartkach powinny być napisane wyraźnie tak aby można było wykorzystać je przy opracowaniu edytorskim maszynopisu. Rekomendowany - Szczepański format J. (1969), not bibliograficznych Elementarne pojęcia na socjologii. końcu tekstu: Warszawa: PWN. - Welland A.P. (1991), Ukryte porównania. ,,Studia Socjologiczne" 1-2: 91-108. W. Janicka K. Wesołowski (1970), Społeczne (red.) Zróżnicowanie aspekty ruchliwości społeczne. geograficznej. Wrocław: [w:] Ossolineum. Przy tym systemie not bibliograficznych, cytat w tekście, z odwołaniem do autora ma następującą postać: (Szczepański 1969: 31). Jeśli w tekście są przypisy, powinny być one nieliczne, krótkie i umieszczone na końcu przed bibliografią. Wszystkie teksty są recenzowane. 127 | S t r o n a