Angelus Novus Paula Klee ¶ Eleonora Jedlińska Uniwersytet Łódzki ¶ Angelus Novus Paula Klee – anioł historii, mistyków i wędrowców N iezwykła historia obrazu Paula Klee (1879-1940) zatytułowanego Angelus Novus zawiera w sobie po części losy Waltera Benjamina (1892-1940), autora rozpraw filozoficznych, kolekcjonera i krytyka. Jego rozumienie nowoczesności wielkich miast, gdzie jednostka, uwikłana w bezwzględne tryby postępu cywilizacyjnego, zawsze pozostaje samotna, zagubiona, nieważna, ukryta w tłumie, stanowią źródło dociekań zarówno mistyków jak i marksistów1. Pamiętny opis obrazu Paula Klee Angelus Novus, dokonany przez Waltera Benjamina, jak i samo dzieło, wciąż prowokują nowe odczytywanie z perspektywy wydarzeń historycznych, które już się dokonały i tych, które nastąpią. Ale świadomość losu jego właściciela, pamięć wydarzeń drugiej wojny światowej i wciąż toczącego się dramatu historii świata, czynią ten obraz – i refleksje Waltera Benjamina nad nim – swoistym testamentem pozostawionym potomnym. Filozofia Waltera Benjamina, jak uważał jego przyjaciel Theodor Wiesengrund Adorno (1903-1969), zawierała się w takich, podnoszonych przez niego, egzystencjalnych kategoriach jak: „pojednanie”, „ocalenie”, „nadzieja”, „rozpacz” – wskazujących na implikacje odległe od marksistowskich, z którymi często pojmowano myśliciela. Tematem filozofii Benjamina – pisał Theodor Wiesengrund Adorno – jest pojednanie mitu. Ale nie występuje on jawnie, jak w dobrych muzycznych wariacjach, tylko trzyma się w ukryciu i ciężar swego uprawomocnienia spycha w mistykę żydowską, z którą zapoznał go w młodości jego przyjaciel Gershom Scholem, wybitny znawca Kabały2. Angelus Novus z obrazu Paula Klee poprzez znaczenie, jakie miał dla Benjamina i jakie Benjamin mu nadał, stał się aniołem mistyków i artystów-wędrowców sięgających w przyszłość. Z przyszłości tej zaś, jak w pomniejszonym odbiciu lusterka wstecznego, w które patrzy anioł, nadciągają kolejne dzieje, może wyznaczające kolejne stacje katastrof – uważał Walter Benjamin, a może stacje chwały – jak marzy Krzysztof Wodiczko, współczesny artysta polski (ur. 1943). W dziewiątej tezie historiozoficznej Waltera Benjamina, która powstała jako wyraz jego rozczarowania i niepokoju wywołanego porozumieniem narodowego socjalizmu i komunizmu, zawarty jest sugestywny opis obrazu Paula Klee, który chciałabym tu zacytować, jako kluczowy dla dalszego wywodu: Klee namalował obraz zatytułowany Angelus Novus. Przedstawia anioła, który wygląda, jak gdyby chciał się oddalić od czegoś, w co się wpatruje. Oczy szeroko rozwarte, usta otwarte, skrzydła rozpięte. Tak musi wyglądać anioł historii. Zwrócił oblicze ku przeszłości. Gdzie nam ukazuje się łańcuch zdarzeń, on widzi jedną wieczną katastrofę, która nieustannie piętrzy ruiny na ruinach i ciska mu pod stopy. Chciałby zatrzymać się, zbudzić umarłych i złączyć to, co rozbite. Ale od raju wieje wicher, który napiera na skrzydła i jest tak silny, że anioł nie może ich złożyć. Ten wicher pędzi go niepowstrzymanie w przyszłość, do której jest zwrócony plecami, podczas gdy przed nim rośnie stos ruin. Tym wichrem jest to, co nazywamy postępem3. Hannah Arendt (1906-1975) ów opis nazwała wspaniałym obrazem dziewiątej tezy historiozoficznej, gdzie anioł historii nie kroczy dialektycznie na przód, zwrócony ku przyszłości, lecz skierował oblicze w stronę przeszłości4. Hannah Arendt w owym aniele, dostrzeżonym przez Benjamina na obrazie 1 E. Wizisla, Benjamin i Brecht: znacząca konstelacja, „Literatura na Świecie” 2006, nr 5-6, s. 348-381. 2 T. W. Adorno, Charakterystyka Waltera Benjamina, w: Sztuka i sztuki. Wybór esejów, opr. K. Sauerland Warszawa 1990, s. 329-342. 354 3 W. Benjamin, O pojęciu historii, w: Tenże, Anioł historii. Eseje, szkice, fragmenty, opr. H. Orłowski, Poznań 1996, s. 418. 4 H. Arendt, Walter Benjamin. 1892-1940, Gdańsk 2007, s. 28. 355 1. Paul Klee, Angelus Novus, rysunek podkolorowany akwarelą, 1920 r. (fot. z archiwum autorki) ¶ Eleonora Jedlińska Klee Angelus Novus, widzi – tak bliską Benjaminowi – „przebóstwioną” postać flâneura. Bo jak on, przyjmując pozę włóczącego się bez celu łazika, pokazuje plecy tłumowi – także wtedy, gdy tłum go popycha i porywa – tak też anioł historii, patrzący tylko na rumowisko przeszłości, odwrócony tyłem do przyszłości, jest niesiony ku niej przez wicher postępu5. Taki anioł nie mógł żadną miarą być wyrazicielem procesu dialektycznie sprawdzalnego, możliwego do interpretowania za pomocą rozumu. Paul Klee namalował przywoływany obraz w Monachium, w 1920 r., i oznaczył sygnaturą: 1920/32. Jest to rysunek wykonany kredką olejną i akwarelą na papierze (wym. 31,8 x 24,2 cm), obecnie znajdujący się w zbiorach Israel Museum w Jerozolimie. Począwszy od 1919 r. aż do śmierci Paula Klee, a szczególnie w ostatnim okresie życia, w twórczości artysty pojawiają się obrazy i rysunki przedstawiające anioły. Jest ich około pięćdziesięciu6. Obraz Angelus Novus pokazywano w maju i czerwcu 1920 r. na wielkiej wystawie prac Paula Klee w galerii Hansa Goltza w Monachium. Waltera Benjamina nie było wówczas w Monachium, mógł jednak zobaczyć ten obraz – jak uważa Gershom Scholem (1897-1982) – na niewielkiej wystawie prac Klee, którą pokazywano w Berlinie w kwietniu 1921 r. Walter Benjamin kupił ten obraz od Hansa Goltza w Monachium, przy okazji odwiedzin mieszkającego w tym mieście Gershoma Scholema, pod koniec marca lub na początku kwietnia 1921 r. Angelus Novus został, na prośbę filozofa, w mieszkaniu Scholema. Przed 27 listopada obraz dotarł do Berlina, gdzie Walter Benjamin mieszkał, i pozostał tam do 1929 r. Około 1935 r. został przywieziony myślicielowi do Paryża. Gdy ten uciekał z Paryża zajmowanego przez hitlerowców do Lourdes, zebrał swoje papiery w dwóch walizkach, które Georges Bataille (1897-1962) ukrył w Bibliothèque Nationale. W jednej z nich znalazł się Angelus Novus, wyjęty wcześniej z ramy przez Benjamina. Dzięki temu – wspomina Gershom Scholem – obraz po wojnie dotarł do Theodora Wiesengrunda Adorna do Ameryki, a następnie znalazł się we Frankfurcie nad Menem7. Walter Benjamin traktował dzieło Paula Klee jako obraz służący do medytacji i jako memento duchowego powołania. Ale Angelus Novus był dla niego także czymś jeszcze: alegorią, naznaczoną uobecnionym w niej dialektycz5 Tamże. W. Grohman, Paul Klee, New York 1954; Tenże, Paul Klee – Handzeichnungen, Köln 1959; C. Giedion-Welcker, Paul Klee, Stuttgart 1954. 7 Zgodnie z poleceniem Waltera Benjamina manuskrypty przechowane w Paryżu zostały wysłane do Theodora Wiesengrunda Adorna i znajdowały się w jego prywatnym archiwum we Frankfurcie (R. Tiedemann, Studien zur Philosophie Walter Benjamins, Frankfurt am Main 1973, s. 212). Kopie, pozostałe materiały, listy znajdowały się w zbiorach Gershoma Scholema w Jerozolimie. Materiały, które zostały zarekwirowane przez gestapo z paryskiego mieszkania Benjamina odnalazły się w NRD. R. Heine, Der Benjamin-Nachlass in Potsdam, „Zeitschrift für Literatur und Diskussion“ 1967, nr 56-5, s. 186. 6 356 Angelus Novus Paula Klee ¶ nym napięciem. Często mówił i pisał o tym obrazie. Gdy go kupił rozmawialiśmy o żydowskiej angelologii przede wszystkim talmudycznej i kabalistycznej – pisze Gershom Scholem – ponieważ właśnie w tamtym czasie pracowałem nad artykułem o kabalistycznej liryce, w którym obszernie opisywałem anielskie hymny w wyobrażeniach żydowskich mistyków8. Walter Benjamin uważał obraz za najcenniejszą rzecz, jaką posiada. Gdy pod koniec czerwca 1932 r. chciał odebrać sobie życie i sporządził testament, dzieło to figurowało jako specjalny, osobisty podarunek, który pozostawił w spadku przyjacielowi Gershomowi Scholemowi. Zatrzymajmy się chwilę przy szkicu Benjamina zatytułowanym Agesilaus Santander, napisanym, jak podaje Gershom Scholem, w dwóch wersjach. Szkic powstał 12 i 13 sierpnia 1933 r. na Ibizie, gdzie Walter Benjamin mieszkał od kwietnia do października. Został zapisany w notatniku, znajdującym się wśród pozostałych po nim papierów we Frankfurcie nad Menem. Zawiera on zapiski z lat 1931-1933. Przeplatają się w nim różnorodne rozważania – zarówno marksistowskie, jak i takie, których z marksizmem pogodzić nie sposób. Tytuł owego szkicu to anagram słów Der Angelus Satanas. O takim Aniele-Szatanie (Samaelu) wspominają zarówno teksty hebrajskie (midrasz Szmot Raba, 20, 10), jak i Nowy Testament, gdzie w 2. Liście św. Pawła do Koryntian (12, 7) pojawia się Angelos Satanas­(tożsamy ze zbuntowanym Lucyferem) – upadły anioł z żydowskiej i chrześcijańskiej tradycji. Aspekt lucyferyczny trafił do medytacji Waltera Benjamina nie z tradycji żydowskiej, a za pośrednictwem Charlesa Baudelaire’a (1821-1867), który fascynował go przez wiele lat. Za sprawą tej fascynacji lucyferyczny (sataniczny) aspekt piękna często bywał uobecniany w jego pismach. Zawsze jednak anioł u Benjamina jest posłańcem nowin, których treść pozostaje nieznana. Poza tym dla filozofa niezwykle istotna była talmudyczna wizja aniołów powstających i ginących przed obliczem Boga, znikających jak iskry na węglach. Do tego motywu dołączyła się również w wyobraźni Waltera Benjamina koncepcja z żydowskiej tradycji – a mianowicie wizja osobistego anioła każdego człowieka, która stanowi jego tajemną jaźń, lecz którego imię nie zostaje człowiekowi wyjawione. Agesilaus to imię spartańskiego króla, Santander zaś to nazwa miasta leżącego w północnej Hiszpanii. Tytuł szkicu Agesilaus Santander jest więc anagramem słów Der Angelus Satanas, jak pisze Gershom Scholem – przypieczętowany ornamentem nadmiarowego „i” 9. Ale słowo Satan po hebrajsku znaczy tyle, co „oskarżyciel”. W tym miejscu przywołajmy ponownie fragment szkicu Benjamina, w którym filozof rozważa problem „tajemnego imienia”, nadawanego przez żydowskich rodziców każdemu dziecku płci męskiej w dniu obrzezania, 8 9 G. Scholem, Żydzi i Niemcy. Eseje. Listy. Rozmowa, opr. A. Lipszyc, Sejny 2006, s. 242. Tamże, s. 246. 357 ¶ Eleonora Jedlińska i którego używa się zamiast zwykłego urzędowego imienia w religijnych dokumentach oraz podczas nabożeństw w synagodze. „Tajemne” jest to imię – pisze Scholem – tylko o tyle, że zasymilowani Żydzi praktycznie go nie używają, nawet jeśli ich dzieci po ukończeniu 13. roku życia, kiedy to zgodnie z żydowskim Prawem osiągają dojrzałość, zostają pod tym imieniem po raz pierwszy wezwane w synagodze do czytania Tory (bar micwa). [...] Dla Żydów oznacza jedynie tyle, że odtąd na własną odpowiedzialność zobowiązani są przestrzegać nakazów Tory, a ich obecność liczy się przy publicznej modlitwie, która wymaga udziału co najmniej 10. „dojrzałych” uczestników10. Owo „imię tajemne” Walter Benjamin utożsamiał z siłami życiowymi, dlatego należy je chronić przed niepowołanymi ludźmi. Gdy zostaje ono wypowiedziane na głos, jego obraz zostaje odarty z tajemnicy. Raz wypowiedziane traci dar ludzkiego wyglądu. Wizerunkiem owego imienia, zapisał Benjamin, był Nowy Anioł – Angelus Novus11 namalowany przez Paula Klee, który znajdował się w berlińskim mieszkaniu autora Ulicy jednokierunkowej. W języku hebrajskim to samo słowo – Mal’ach – oznacza anioła i posłańca. Według tradycji kabalistycznej, do której odwoływał się Walter Benjamin, w każdej chwili Bóg stwarza mnóstwo aniołów, a wszystkie tylko po to, by – zanim obrócą się w nicość – śpiewały przez chwilę pochwalną pieśń przed jego tronem. Angelus Novus Paula Klee, uważał Benjamin, jest zatem obrazem tego nowego imienia, tego które mu się ukazało. Wracając do szkiców filozofa, pisanych podczas pobytu w Hiszpanii, obie wersje podkreślają sataniczny charakter anioła, którego ucieleśnienie myśliciel znajduje w obrazie Paula Klee. Anioł zwraca swe szeroko otwarte, pełne skupienia oczy ku temu, którego wybrał, i którego nigdy nie będzie odstępował. Jego szpony i ostre jak noże skrzydła wskazują, że jest to Samael12, bo on jeden spośród aniołów posiada szpony i pazury. Cierpliwość, charakteryzująca naturę Waltera Benjamina, urodzonego pod znakiem Saturna – gwiazdy o najwolniejszych obrotach, planety opóźnień i dróg okrężnych, kryje w sobie tajemne ostrza, które jednakże nie zostaną użyte. 10 Tamże, s. 247. W. Benjamin pisał: W pokoju, w którym mieszkałem w Berlinie, zanim w pełnym rynsztunku wystąpiło [owo imię tajemne, E. J.] z mojego imienia, przytwierdziło do ściany swój wizerunek: Nowego Anioła. Kabaliści opowiadają, że w każdej chwili Bóg stwarza całe mnóstwo aniołów, a wszystko tylko po to, by – zanim obrócą się w nicość – przez chwilę śpiewały dlań pochwalną pieśń. Za takiego anioła podawał się ten nowy, zanim zechciał wyjawić jak się nazywa. G. Scholem, dz. cyt., s. 238. 12 Samael (hebr. Sammael od sam oznaczającego truciznę i El – Bóg – jedno z imion Szatana). W żydowskich pismach gnostycznych nazywany jest „ślepym bogiem” i identyfikowany z demiurgiem Jaldabaotem. Jego imię pojawia się po raz pierwszy w etiopskiej Księdze Henocha. Zgodnie z tradycją, Samael przyniósł na świat truciznę śmierci. W wielu mitach pełni rolę Anioła Śmierci. 11 358 Angelus Novus Paula Klee ¶ Owe ostrza obrazowane są przez anielskie skrzydła. Anioł z obrazu Paula Klee nie atakuje, lecz „ogarnia wzrokiem” tego, do którego należy, którego „jest aniołem” [Waltera Benjamina, E. J] – cofa się, wciągając go w swoją przestrzeń. Jest to anioł, któremu przeszkodzono w wyśpiewaniu hymnu do Boga. Tym, który przeszkodził w wypełnieniu misji, wedle analizy tekstu Benjamina Agesilaus Santander, jest on sam. Walter Benjamin z jednej strony pojmował obraz Angelus Novus w sposób głęboko osobisto-mistyczny. Wierzył w obecność tego anioła w swym tajemnym imieniu, w sobie samym, w niespełnionej miłości do kobiet (Jula Cohn – rzeźbiarka i Asija Lacis – aktorka13), w szczęściu jakie może dać miłość, oraz w tym, co posiadał – w ludziach, którzy byli mu bliscy i wszystkich rzeczach, z którymi jako uciekinier musiał się rozstawać. Anioł zatrzymał się przy Benjaminie, lecz teraz wycofuje się. Zabiera ze sobą człowieka, którego napotkał na swojej drodze. Temu człowiekowi ma zapewne do przekazania wieść – głowę anioła okalają nie loki, lecz zwoje tekstu, podobne do zwoju trzymanego przez rabinów z obrazu Jankiela Adlera (1895-1949) Dwaj rabini z 1943 r. Możemy domyślić się, że na owych zwojach spisany jest tekst posłania. Anioł zstąpił z przyszłości i do niej też powraca. Gershom Scholem przypomina znaną Walterowi Benjaminowi strofę z wiersza Karla Krausa (1874-1936) Der sterbende Mensch (Umierający człowiek): Pozostałeś u źródła. Źródło jest celem. Obok interpretacji osobisto-mistycznej postaci anioła z obrazu Paula Klee, powstałej w 1933 r., w rozważaniach Waltera Benjamina doszła do głosu interpretacja historiozoficzna tego dzieła. Anioł pojawia się już w 1931 r. w eseju poświęconym Karlowi Krausowi14, w którym myśliciel odwołuje się do filozofii języka i metafizyki, a także – jak uważa Gershom Scholem – chyba po raz pierwszy do myśli marksistowskiej. Kończąc swe rozważania nad społeczną funkcją Krausa, Benjamin powraca do obrazu Angelus Novus, który oddaje – jego zdaniem – istotę misji Krausa. Wyzwolenie ludzi stoi tu w opozycji do szczęścia (wolność jako źródło ludzkich nieszczęść), głoszenie powszechnej sprawiedliwości jest misją anioła. Humanizm sprawiedliwości, która jest najsurowszą cechą Krausa, ma charakter destrukcyjny. Demon, który tkwił w Krausie, został okiełznany przez anioła15 – pisał Gershom Scholem. Tym, co Walter Benjamin podziwiał u Karla Krausa – i ku jego niezadowoleniu zwraca uwagę także 13 Asija Lacis, związana z teatrem Bertolda Brechta (1898-1956), w latach 1924-1930 wywierała znaczący wpływ na życie Waltera Benjamina, zwłaszcza na jego polityczny zwrot ku myśli rewolucyjnej. 14 Karl Kraus – austriacki satyryk i poeta, redaktor naczelny czasopisma „Die Fackel”, cięty krytyk współczesnych wynaturzeń języka (m.in. gazetowego). Dzieło Karla Krausa, według Benjamina, oznacza błyskawicznie ulatujący głos anioła – głos pozostający jeszcze z tradycyjnych żydowskich wyobrażeń. 15 G. Scholem, dz. cyt., s. 258-259. 359 ¶ Eleonora Jedlińska Theodora Wiesengrunda Adorno – reprezentując całkowicie inną niż Benjaminowska postawę, jest własny rys charakterystyczny Benjamina: nieludzkość przeciw iluzji ogólno-ludzkiego. Kategorie wycofywane przez niego z obiegu są zarazem kategoriami we właściwym sensie społeczno-ideologicznymi – pisze Theodor Wiesengrund Adorno – Wciąż na nowo narzuca się w nich pan jako Bóg. Krytyk przemocy wzywa subiektywną jedność jakby z powrotem w mistyczne mrowie, aby ją samą pojąć jako stosunek tylko przyrodniczy; nastawiony na Kabałę filozof języka traktuje ją jak gryzmoł zastępujący imię. Łączy to jego materialistyczną fazę z teologiczną16. Biorąc pod uwagę obie przywołane powyżej interpretacje: tę napisaną w 1931 r. – historiozoficzną, oraz tę z 1933 r. – osobisto-mistyczną, wyłania się trzecia postać anioła, jaka uobecniona została w dziele Benjamina i transponowana przez niego w obraz Paula Klee Angelus Novus. W lutym i marcu 1940 r., po zwolnieniu z obozu dla internowanych17, gdzie znalazł się jak niemal wszyscy uchodźcy z hitlerowskich Niemiec, Walter Benjamin pisał tezy O pojęciu historii. Były one reakcją na wstrząs wywołany sojuszem Hitlera ze Stalinem. Stanowią one rozrachunek z socjaldemokracją oraz metafizyczną legitymizację „materializmu historycznego”, który tak silnie akcentowanej tu teologii zawdzięcza więcej, niż skłonni byliby przełknąć dzisiejsi „marksistowscy” czytelnicy Benjamina18. Jürgen Habermas (ur. 1929) określił te tezy jako jedne z najbardziej poruszających świadectw żydowskiego ducha19. W dziewiątej tezie Walter Benjamin zawarł opis obrazu Paula Klee, który przywołałam na początku wywodu. W tej interpretacji obrazu osobisty anioł filozofa, który stoi między przeszłością a przyszłością i nakazuje mu zmierzać z powrotem tam skąd przyszedł, przeradza się w anioła historii. Wpatruje się 16 T. W. Adorno, dz. cyt., s. 336. Układ o zawieszeniu broni między Francją-Vichy a Trzecią Rzeszą zagrażał uciekinierom z hitlerowskich Niemiec (les réfugiés provenant d’Allemagne) wydaniem ich w ręce Niemców. Stany Zjednoczone w celu ratowania tych osób, rozprowadzały przez swoje konsulaty na terenie nieokupowanym pewną liczbę wiz emergency. Walter Benjamin, dzięki wysiłkom Instytutu Badań Społecznych, był jednym z pierwszych, który taką wizę otrzymał w Marsylii. Hiszpańska wiza tranzytowa, którą także uzyskał bez problemów, pozwalała mu dotrzeć do Lizbony i tam się zaokrętować. Nie miał jednak wizy na wyjazd z Francji, gdyż rząd Vichy, chcąc przypochlebić się gestapo, odmawiał niemieckim uciekinierom dokumentu wyjazdowego. Wraz z grupą innych uciekających, z pomocą przewodników, zdecydował się przedostać przez góry do miasteczka Port Bou. Gdy grupa osiągnęła przygraniczne hiszpańskie miasteczko, okazało się, że tego dnia granica z Hiszpanią została zamknięta, miejscowi urzędnicy nie chcieli uznać wiz wystawionych w Marsylii. Uciekinierzy mieli więc tą samą drogą wracać Francji. W nocy Benjamin odebrał sobie życie, na drugi dzień pogranicznicy przepuścili jego towarzyszy do Portugalii. H. Arendt, dz. cyt., s. 34-35. 18 Tamże, s. 259. 19 J. Habermas, Philosophisch-politische Profile, Frankfurt am Main 1971, s. 55. 17 360 Angelus Novus Paula Klee ¶ w przeszłość, od której się oddala, do przyszłości zaś, w którą gna go wicher wiejący z raju, zwrócony jest plecami. Ten „rajski wicher” dmie w jego skrzydła, nie pozwalając mu ich złożyć. Anioł pędzi więc niczym zwiastun przed owym wichrem – wichrem postępu. Obwieszcza przyszłość, z której przybył, ale jego oblicze zwrócone jest ku przeszłości. Tu człowiek jest nośnikiem procesu historycznego, wicher dmący z raju pcha go ku przyszłości – wycofuje go w przyszłość. Cierpliwość, według wersji metafizyczno-osobistej, zastąpiona została wichrem historii. Zgodnie z taką koncepcją procesu historycznego, której charakter jest cykliczny, raj pozostaje źródłem i pradawną przeszłością człowieka, a zarazem utopijnym obrazem przyszłości jako zbawienia. Anioł ten pędzi w przyszłość, na którą nie patrzy, której nie będzie widział, jak długo wypełnia swoją jedną jedyną misję anioła historii. Ten anioł nie śpiewa już żadnych hymnów. To, co ludzcy obserwatorzy widzą jako historię i przeszłość, anioł widzi jako jedną wielką katastrofę, rumowisko. Anioł, jako posłaniec Boga, chciałby pobudzić umarłych (motyw wywodzący się z chrześcijańskiego baroku), i złączyć to, co rozbite (motyw mistyki żydowskiej, kabalistyczne pojęcie tikkun – mesjańskiej odnowy i naprawy, która skleja i przywraca pierwotny byt rzeczy, także historii). Anioł historii, według Benjamina, nie potrafi wypełnić posłannictwa jakim jest zebranie potłuczonych naczyń, jego poczynania są daremne. Przeszkadza mu i ów wicher wiejący z raju, który nie pozwala mu się zatrzymać, i nie zbawiona przeszłość, która piętrzy się w postaci gruzów rosnących aż do nieba. Anioł historii to postać z gruntu melancholijna. Przypomnijmy tu rzeźbę Anselma Kiefera (ur. 1945) Melancholia/Anioł Historii dedykowaną filozofowi, przedstawiającą ciężki ołowiany samolot, który nigdy nie wzleci. I anioł historii Benjamina i Angelus Novus Klee i Anioł Historii Kiefera ponoszą klęskę w historycznej immanencji, ponieważ przezwyciężyć ową melancholię może jedynie lot, a żaden z nich nie jest już do tego zdolny. Postać posłańca przybywającego z raju, który nie jest w stanie wypełnić swej misji (pozbierać tego, co rozbite) zostaje dialektycznie rozsadzona przez wicher historii, który wieje z raju. Angelus Novus/Agesilaus Santander spotkał na swej drodze do domu (do szczęścia) nowego człowieka – Waltera Benjamina – i zabrał go z sobą w tę właśnie podróż. Krzysztof Wodiczko proponuje, by Anioła z obrazu Paula Klee wyposażyć w lusterko wsteczne – w nim zobaczy to, co pędzi za nim zdegradowane pomniejszeniem, nie z raju podążające, ale z przyszłości Ulicy jednokierunkowej? 361