Człowiek z Pekinu – historia prawdziwa Sebastian Krzysztof Jarząb Człowiek pekiński od chwili odkrycia wzbudzał wiele emocji, tak samo jak cała ewolucja gatunku ludzkiego w oczach kreacjonistów. Na jego temat powstało już wiele publikacji. Naszym celem jest przedstawienie historii odkrycia tego znaleziska, które pozwoli być może czytelnikom na wytworzenie sobie własnego poglądu na ten nurtujący antropologów temat. Czy wszystko już pochodzi tylko z Chin? Po odkryciu człowieka jawajskiego (Pithecanthropus erectus) i tzw. „człowieka z Piltdown” (Eanthropus dawsoni) naukowcy na początku XX w. czekali na nowe ważne odkrycie, które wyjaśniłoby rozwój rodziny człowiekowatych. Wielu z nich uważało że szczątków przodków współczesnego człowieka należy szukać w Chinach. Już wkrótce pojawiły się interesujące ich znaleziska. Chińczycy określali skamieniałości mianem „kości smoka” i że posiadają one właściwości lecznicze. W tym celu były one poddane sproszkowaniu, a następnie sprzedawane w aptekach. Ok. 1900 r. dr K. A. Haberer zebrał część skamieniałości od chińskich znachorów wysłał je do Monachium w celu zbadania ich przez Maxa Schlossera z Instytutu Paleontologicznego. Ten zaś wśród nadesłanego materiału stwierdził obecność startego górnego zęba trzonowego należącego do człowieka lub „nieznanej małpy homoidalnej”. Dopiero jednak po kilku latach dowiedziano się skąd pochodził. Najprawdopodobniej pochodził on z jaskini wapiennej w okolicach Zhoukodian (w danej pisowni Czou-kou-tien lub Czukutien) położonej 40 km na południowy wschód od Pekinu. Tym samym Chiny stały się dla naukowców tym, czym wcześniej był kanadyjski Klondike dla poszukiwaczy złota. Badania wykopaliskowe Z opinią Schlossera zgodził się Gunnar Andersson, Szwed z Geological Survey of China. W 1918 w Chikushan na ścianie starego kamieniołomu wapienia, zauważył szczelinę z czerwoną glinę i skamieniałe kości. Wskazywało to na obecność starożytnej jaskini. Andersson powrócił na to miejsce w 1921 r. w towarzystwie austriackiego paleontologa Otto Zdansky’ego, oraz Waltera Grangera z American Museum of Natural History. Odkryli oni jednak na tym terenie niestety tylko niemal współczesne skamieniałości. Prace wykopaliskowe w Zhoukoadian 1 Created with novaPDF Printer (www.novaPDF.com). Please register to remove this message. W tym samym czasie miejscowi mieszkańcy donieśli Zdansky’emu o miejscu gdzie można było znaleźć większe skamieniałości. Było to w pobliżu Zhoukoadian. Zdansky w tym miejscu odkrył kolejny kamieniołom z czerwoną gliną i kośćmi. Andersson, który przybył w to miejsce znalazł fragmenty kwarcu. Ponieważ minerał ten nie występował tam naturalnie, badacz ten stwierdził że są to narzędzia jakiegoś hominida, który przyniósł je skądś w to miejsce. W tej sytuacji Zdansky w latach 1921 i 1923 przeprowadził krótkie wykopaliska. Znaleziono dwa zęby, wstępnie datowane na wczesny plejstocen. Dolny ostatni przedtrzonowiec otrzymał do zbadania wybitny anatom i antropolog dr Davidson Black, Kanadyjczyk zatrudniony w Pekin Union Medical College. Badacz ten był bardzo zafascynowany historią powstania człowieka i tylko dlatego podobno przyjął pracę w Chinach gdyż uważał, ze to w Chinach była kolebka rodzaju ludzkiego. Pekin Union Medical College Następnie Black razem z Anderssonem zdobyli niezbędne fundusze i pozwolenia na badania, a także współpracę zagranicznych ośrodków naukowych. Prace rozpoczęto na wiosnę 1927 r. W ciągu kilku miesięcy nie znaleziono żadnych ludzkich szczątków. 16 września, na trzy dni przed planowanym końcem prac dr Birgir Bohlin znalazł podobny do ludzkiego ząb. Black przestudiował owe znalezisko bardzo dokładnie. Był to dolny ząb trzonowy, który należał do prymitywnej istoty mającej ok. 8 lat. Wykazywał on podobieństwo do zębów znalezionych przez Zdansky-ego i Anderssona, a także do zęba opisanego przez Schlossera. W następnym sezonie w 1928 r. odkryto część szczęki dorosłego Sinantropa, odłamek szczęki dziecka, kilka odłamków kości czaszki a także dwadzieścia zębów. Jednak najbardziej interesujący okazał się sezon następny. Dr Davidson Black Dostarczony ząb dr Black opisał jako należący do nowego gatunku Pithecanthropus, dość zbliżonego do człowieka jawajskiego. Pozostawało tylko nadać nazwę nowemu gatunkowi. Black nazwał go Sinathropus pekinensis (człowiek pekiński z Chin). Dr Pei Wenzhong W 1929 r. znów na samym końcu sezonu wykopaliskowego dr Pei Wenzhong postanowił przebadać dwie jaskinie znajdujące się w najdalszym końcu urwiska gdzie dotąd prowadzono 2 Created with novaPDF Printer (www.novaPDF.com). Please register to remove this message. prace. 1 grudnia o godzinie 4 po południu w piasku znaleziono całą czaszkę Sinantropa. W następnym roku Black znalazł odłamki drugiej czaszki. W marcu 1934 r. na skutek zawału serca zmarł dr Black. Badania kontynuował wybitny antropolog Franz Weidenreich. Prace trwały do lata 1937 r. do czasu agresji Japonii na Chiny. Dr Franz Weidenreich Pitekantrop i Sinantrop – kuzyni czy nie? W ciągu dziesięciolecia prowadzonych prac zgromadzono bogaty materiał do badań. Odkryto łącznie ok. 45 osobników w tym 14 częściowo lub fragmentarycznie zachowanych czaszek, 14 żuchw, ponad 100 zębów oraz inne fragmenty kostne. Wszystkie znaleziska zostały opracowane zgodnie z najnowszymi metodami oraz porównane z materiałami z innych stanowisk. Homo erectus pekinensis (bo taką teraz nosi nazwę) miał podobną budowę do człowieka jawajskiego. Do wniosku tego doszedł Black stwierdzając że Pitekantrop i Sinantrop były stworzeniami podobnymi, z długą nisko wysklepioną i grubokościstą czaszką oraz o wielkości pośredniej między człowiekiem a małpą człekokształtną. Miał on całkowicie wyprostowaną sylwetkę i był tylko nieco niższy od swojego „kuzyna” z Jawy. Jego wzrost wahał się w granicach 155-160 cm. W budowie różnią się Ci dwaj przedstawiciele tym, że Sinantrop ma słabiej wykształcone miejsca przyczepów mięśni karku na kościach kości potylicznej. Mięśnie karku były więc najprawdopodobniej słabsze niż u Pitekantropa. Człowiek pekiński miał również mniej masywną żuchwę. Największe różnice występują jednak w pojemności czaszki. Analizie poddano cztery czaszki, które można było zmierzyć. Trzy z nich miały objętość ponad 1000 cm3. Były to dwie czaszki męskie (1220 cm3 i 1100 cm3.), oraz kobieca o pojemności 1050 cm3. Czwarta czaszka, również kobieca, miała pojemność 850 cm3. Po uśrednieniu wychodzi wynik 1055 cm3. Przekracza to pojemność czaszki człowieka jawajskiego aż o 172 cm3. Czyni to Sinantropa osobą na wyższym stopniu rozwoju. Życie codzienne Pekińczyka Na podstawie uzębienia możemy stwierdzić że Sinantrop był wszystkożerny. Posługiwał się również narzędziami. Były to narzędzia kamienne obrobione w najprostszy sposób: pięściaki, odłupki, wióry i drapacze. Narzędzia odkryto w Zhoukoadian w tych samych warstwach, w jakich znaleziono szczątki szkieletów. Rekonstrukcja twarzy Sinantropa Niektórzy badacze przypuszczają ze Homo erectus pekinensis był kanibalem. Na dowód tego mają służyć sztucznie rozłupane czaszki. Stwierdzono również wykorzystywanie ognia. W jednej z jaskiń odkryto palenisko. Wywołało to wielkie zainteresowanie. Jest to dotychczas największe i najstarsze palenisko jakie kiedykolwiek odnaleziono. Warstwa popiołu wyniosła 6 m. Świadczy to jeszcze o braku umiejętności samodzielnego 3 Created with novaPDF Printer (www.novaPDF.com). Please register to remove this message. rozpalania ognia, jednakże musiał być on pozyskiwany z naturalnych źródeł a następnie podtrzymywany. Był to kamień milowy w rozwoju człowieka. Japończyków jeszcze na lądzie. Po wojnie Amerykanie, Chińczycy, a nawet Japończycy włączyli się w poszukiwania. Niestety nie przyniosły one rezultatów. Na szczęście pozostały bardzo dobre odlewy a także dokumentacja. Na ich podstawie można odtworzyć wiedzę o Sinantropie. Być może w toku dalszych badań zostaną odkryte inne stanowiska z przedstawicielami tego gatunku? Miejmy nadzieje że tak. Szczęka i zęby Sinantropa Człowiek pekiński zapewne żył w gromadzie. Nie jesteśmy w stanie oszacować liczebności tych grup. Uczeni je porównują ze stadami małp z jednej strony i gromadami ludzi prymitywnych z drugiej. Część badaczy uważa, że również mógł się posługiwać mową. Na dzień dzisiejszy odpowiedź na to pytanie jest niemożliwe, jednakże już sam fakt wytwarzania narzędzi wystarczy do uznania go za osobę rodzaju ludzkiego. Czaszka znaleziona na stanowisku w Zhoukoadian Quo vadis Sinanthropus? W latach drugiej wojny cała kolekcja zaginęła. Istnieją dwie wersje wydarzeń. Jedna z nich mówi, że została załadowana na statek płynący do Stanów Zjednoczonych, który został zatopiony przez Japończyków. Druga wersja twierdzi, że została ona zniszczona przez 4 Created with novaPDF Printer (www.novaPDF.com). Please register to remove this message.