Islam pod lupą socjologa Jak działa islam? Takie pytanie zadał sobie socjolog Manfred Kleine-Hartlage. Po raz pierwszy specjalista w zakresie nauk społecznych dokonuje gruntownej analizy głębokich struktur kultury islamskiej. Wywiad przeprowadzony przez Moritza Schwarza ukazał się w niemieckim tygodniku „Junge Freiheit”. Moritz Schwarz: Jak działa islam? Manfred Kleine-Hartlage: Islam to całościowy system regulujący wszystkie obszary życia. Nie ma w nim rozdziału religii od polityki i prawodawstwa. Dlatego nie ma też rozdziału między islamem a islamizmem. Islamizm nie jest wypaczonym islamem, to sam islam różni się od naszego światopoglądu. Co to oznacza? – Zwraca uwagę fakt, że w świecie islamu nie było jakiegoś poważnego kryzysu wiary, podobnego do kryzysu chrześcijaństwa, którego świadkiem byliśmy w Europie. Nie znajdziemy w nim też ani jednego ateisty. Islam ma w społeczeństwie zupełnie inną rolę do odegrania niż chrześcijaństwo. Islam, w odróżnieniu od innych religii nie ma jedynie za zadanie przygotować wyznawców na życie po śmierci oraz decydować, co jest dobre a co złe. Islam określa co jest legalne i dozwolone, a co nie w sensie prawnym i politycznym. Wyrokuje również co jest, a co nie jest prawdą w sensie empirycznym. Innymi słowy, islam jest kodem DNA islamskiego społeczeństwa: to nie tylko religia, ale również system społeczny. Czyli nie można wyeliminować islamu ze społeczeństwa nie ryzykując równocześnie jego rozpadu? – Nie jest to możliwe, gdyż islamski system norm i wartości reguluje życie wspólnot muzułmańskich znacznie wykraczając poza ramy religii: bez islamu społeczeństwa te nie mogłyby funkcjonować. Właśnie te cechy czynią islam tak stabilnym i skutecznym systemem. Pan nie jest jednak specjalistą od islamu, tylko specjalistą w zakresie nauk społecznych. – To prawda, jednak analiza socjologiczna wyróżnia się pewną szczególną cechą, która odróżnia ją od innych dyscyplin. Nie musisz być ekonomistą by zajmować się socjologią ekonomii albo prawnikiem by zajmować się socjologię prawa. Podobnie nie trzeba być znawcą islamu by poddać ten system analizie socjologicznej. Dlaczego twierdzi pan, że nie rozumiemy islamu? – Ponieważ w stosunku do islamu używamy niewłaściwych kryteriów. Stosujemy tu terminologię pasującą do naszej własnej kultury, która ma się nijak do kultury islamu. Badając islam podświadomie czynimy pewne założenia, które wynikają z naszych poglądów, jednak nie mają one zastosowania w odniesieniu do islamu. Do pewnego stopnia islam jest lustrem, które pozwala nam lepiej zrozumieć siebie. Właśnie te czynniki sprawiają, że islam jest tak ciekawym obiektem badań socjologicznych. Jakie są wyniki pańskich badań? – Religie kształtują system obowiązujących w danej kulturze i zinternalizowanych (w procesie socjalizacji) założeń czym jest prawda, sprawiedliwość, moralność, etyka, społeczeństwo, przemoc. Te założenia stanowią podstawę myślenia w kategoriach politycznych. W przypadku islamu jednym z tych założeń kulturowych jest przeświadczenie, że islam ma monopol na słuszność we wszystkich dziedzinach życia. Oczywiście islamskie normy i wartości są zinternalizowane przez muzułmanów w różnym stopniu, jednak to one określają wzajemne oczekiwania i stosunki międzyludzkie i nawet muzułmanie uważający się za „mało religijnych” muszą je uwzględniać. Poza tym wiara nawet „mało religijnego” muzułmanina jest na ogół silniejsza niż wiara przeciętnego chrześcijanina. Jakie są konsekwencje tych faktów? – Rozpowszechnione w Niemczech błędne przekonanie, że wszystkie religie są sobie równe i „chcą tego samego” rzutuje na nasze postrzeganie islamu. Podam przykład: islam nie zakazuje przemocy, nawet w sensie ściśle moralnym. Natomiast jako system prawny kontroluje przemoc. To, czy jej użycie jest dozwolone lub wręcz wskazane zależy od takich czynników jak: kto, komu, jak i dlaczego – nie tylko w sensie prawnym, ale również w sensie moralnym. Kultura chrześcijańska natomiast otwarcie potępia przemoc i nawołuje do zaprzestania przemocy między jednostkami. Dlatego jest zależna od istnienia państwa i jego monopolu na stosowanie przemocy. W przypadku islamu jest inaczej. W tym systemie przemoc jest wartością dodającą prestiżu. Dlaczego? Muzułmańska demonstracja UK – Ponieważ przykład Proroka, który cały czas przewija się w Koranie pokazuje, że zdolność używania siły jest znakiem, iż jest się wybrańcem Boga. Znaczenie przemocy w islamie można porównać do znaczenia dóbr materialnych w kalwinizmie. Przemoc pełni funkcję organizującą: wyznacza różnice w herarchii, np. między panem a niewolnikiem, mężczyzną a kobietą, wiernymi i niewiernymi. Dla islamu pokój nie jest powszechną wartością. Przecież islam znaczy „pokój” – Nie. Słowo „islam” znaczy „oddanie” (przychylne tłumaczenie) bądź „uległość, posłuszeństwo” (tłumaczenie mniej sympatyczne). Słowo to wywodzi się z tego samego rdzenia co słowo „salam” oznaczające pokój, jednak nie jest jego synonimem. Islamska koncepcja społeczeństwa opiera się na podziale ludzkości na „wiernych” i „niewiernych”. Islam nie pozostawia wątpliwości, że wcześniej czy później „niewierni” znikną z areny dziejów. To, co jest uznawane za „dobre” w sensie etycznym odnosi się do wszystkiego, co sprzyja rozpowszechnianiu się islamu, natomiast wszystko, co szkodzi temu celowi jest „złe”. Islam odrzuca uniwersalne zasady etyczne, zgodnie z którymi wszyscy ludzie mają równe prawa, niezależnie od tego jaką wyznają religię. W islamie nie ma również miejsca na pokój jako uniwersalną zasadę. Byłoby to sprzeczne nie tylko z nauką islamu, ale również z jego podstawową strukturą. Jednak większość muzułmanów zachowuje się spokojnie i nie stosuje przemocy. – To prawda, nie to jest jednak najważniejsze. Po pierwsze, islam wypracował system oczywistych dla wszystkich muzułmanów treści kulturowych, które są gwarantem, że w sytuacji konfliktowej zawsze znajdzie się pod dostatkiem „ekstremistów” i agresywnych przestępców. Znaczenie ma nie tyle liczebność tych społeczności, co fakt, że jest ich dostatecznie dużo by stanowić stałe zagrożenie. Po drugie, owe treści kulturowe kreują ciche przyzwolenie na przemoc, jeśli jest ona skierowana przeciwko „niewiernym”. Nawet ci muzułmanie, którzy sami nie będą uciekać się do przemocy, są skłonni dawać takie ciche przyzwolenie. Ta społeczna akceptacja czyni przemoc alternatywą dostępną w dowolnym momencie, podczas gdy dla niewiernych stanowi stałe zagrożenie. Pańska książka nosi tytuł „Das Dschihadsystem” („System dżihadu”). Dlaczego stosuje pan ten termin do całego islamu? W końcu święta wojna (dżihad) jest tylko częścią Koranu. – Dżihad to nie tylko wojna. Pojęciem tym określa się wszystko, co robią muzułmanie by podporządkować świat Allachowi. Wszystkie normy w islamie, nie tylko te o charakterze militarnym, mają wspólny cel: konsolidacja społeczności islamskich i zastąpienie nimi społeczności nieislamskich. To jest właśnie logika, samo serce i główna idea islamu, która nadaje islamskim normom i wartościom wewnętrzną spójność. Dlatego właśnie uważam islam za system dżihadu. Jednak święta wojna jest zaledwie „małym dżihadem” podczas gdy „wielki dżihad” oznacza dążenie wyznawca Allacha do doskonałości. – Użycie przymiotników „wielki” i „mały” sugerowałoby, że jeden dżihad jest ważny, a drugi nie. W rzeczywistości Koran kładzie nacisk właśnie na mały dżihad. Policzyłem i przeanalizowałem pod kątem statystyki odpowiednie sury: w późniejszych (które w przypadku wątpliwości mają rolę rozstrzygającą) surach z Medyny Koran niewiele mówi o „wielkim” dżihadzie, wewnętrznych zmaganiach dla osiągnięcia duchowej doskonałości. Natomiast dużo tu nawoływania do walki z „niewiernymi” czyli do tak zwanego „małego” dżihadu. W surach medyńskich odgrywa on kluczową rolę. Czy to możliwe, że mały dżihad zaczął dominować w wyniku wydarzeń historycznych, które nadały mu niezasłużenie zbyt duże znaczenie? – Można to tak postrzegać, jednak taki rozwój historyczny był promowany przez założyciela tej religii i ma swoje odbicie w Koranie. To nie przypadek, tylko naturalna konsekwencja teologicznych przesłanek, na których oparty jest islam. Nie jest tajemnicą, że Prorok wzywał do walki z „niewiernymi” i sam dawał przykład: przewodził 27 wyprawom wojennym, w trakcie których wytępił jedno żydowskie plemię, a kilka innych zmusił do opuszczenia własnych ziem. Mordował również tych, którzy ośmielali się go krytykować. Blaise Pascal powiedział kiedyś, że „Jezus pozwolił się zamordować, Mahomet sam był mordercą.” Muzułmanie oczywiście nie tylko postępują zgodnie z Koranem, ale również naśladują swojego Proroka. Nie radzę wspominać przy muzułmanach, że ten człowiek nie był uosobieniem ludzkiej doskonałości. Więc uważa pan, że islamizm jest naturalnym przedłużeniem islamu, a nie pochodną tendencji ekstremistycznych? – Islamizm to po prostu polityczny aspekt islamu. Nie jest wypaczeniem tej religii tylko jej integralną częścią. Premier Turcji, Erdogan słusznie stwierdził, że nie ma podziału na islam radykalny i umiarkowany, istnieje tylko jeden islam. Szariat nie jest systemem prawnym w naszym rozumieniu: nie składa się praw ułożonych przez ludzi, tylko nadanych przez samego Allacha. Nie może więc zostać zmieniony, nawet większością głosów; można mu się jedynie podporządkować albo nie. Sama idea islamu bez szariatu jest absurdalna. Przypominałaby nie tyle zupę bez soli, co zupę bez wody. W gruncie rzeczy islamiści mają rację, kiedy mówią, że postępują zgodnie z Koranem i wolą Proroka. Dlatego islamiści nie są społecznie izolowani. Ich silna wiara zyskuje im uznanie i szacunek członków wspólnoty muzułmańskiej. Czy islam jest religią? – Owszem, ale nie taką, jak nam się wydaje. W naszym mniemaniu religia powinna się skupiać na królestwie „nie z tego świata”. Islam jest religią, która chce być zrealizowana w tej rzeczywistości, a jego istnienie uzależnione jest od istnienia społeczeństwa wyznającego jego zasady. Czy możliwe jest islamskie Oświecenie, narodziny bardziej umiarkowanej, europejskiej wersji islamu? – Powtarzam: po pierwsze, podkopałoby to podstawy istnienia islamskich społeczeństw. Dlatego istnieje wielka społeczna presja zapobiegająca takiemu rozwojowi wypadków. Po drugie, sam islam jest już w pewnym sensie „Oświeceniem” , bo kwestionował w chrześcijaństwie wszystko to, co paradoksalne, dialektyczne bądź niezrozumiałe. Islam starał się maksymalnie uprościć zasady wiary: nie ma w nim na przykład trójcy świętej, tylko jeden, najwyższy, całkowicie transcendentny Bóg. Brak w nim też koncepcji grzechu pierworodnego oznaczającej, że człowiek musi najpierw upaść by ostatecznie stać się dobrym chrześcijaninem. Islam oferuje za to przejrzyste zasady zachowania, dzięki którym można się przypodobać Bogu. W pewnym sensie, islam jest bardzo racjonalną religią, która być może wcale nie potrzebuje „Oświecenia”. Czy byłby pan przynajmniej skłonny przyznać, że coś w rodzaju naszej Reformacji przyczyniłoby się do złagodzenia islamu? – Po pierwsze, czy nasza Reformacja miała łagodny przebieg? Po drugie, islam miał już swoje reformy, podobnie jak chrześcijaństwo. Miały one na celu „powrót do korzeni”. W przypadku chrześcijaństwa ten „powrót do korzeni” oznaczał głównie skupienie się na życiu wewnętrznym, wierze i łasce boskiej. Natomiast w islamie chodziło o coś zupełnie odwrotnego: umocnienie modelu politycznego jaki reprezentowała początkowa wspólnota wyznawców Proroka. Obecnie w wielu krajach islamskich dochodzi do rewolucji demokratycznych. Czy nie stanowi to rażącego zaprzeczenia pańskich tez? – Nie. Chciałbym zwrócić uwagę, że chociaż te rewolucje zaczęły się stosunkowo niedawno, już widzimy pierwsze zapowiedzi zwrotu w kierunku islamizmu. Przykładem może być zamordowanie polskiego księdza Marka Rybińskiego w Tunezji. W Turcji od osiemdziesięciu lat usiłuje się wprowadzać wzorce zachodnie, a mimo to dochodzi do ponownej islamizacji tego kraju. Obecnie nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakie będą konsekwencje rewolucji w krajach arabskich. Premier Turcji powiedział kiedyś, że „demokracja to tramwaj, który ma nas zawieść do celu; gdy już tam dotrzemy, wysiądziemy z niego.” (rol) Manfred Kleine-Hartlage jest autorem książki „Das Dschihadsystem: Wie der Islam funktioniert” („System dżihadu: jak działa islam”). Tłum.GB http://gatesofvienna.blogspot.com/2011/10/how-does-islam-work.html