Mąż z Nazaretu - Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie

advertisement
Słowa kluczowe: dialog, judaizm, literatura jidysz, Jezus z Nazaretu
102
Keywords: dialogue, judaism, yiddish literature, Jesus of Nazareth
Ks. Andrzej Tulej
Warszawskie Studia Teologiczne
XXIX/3/2016, 100-113
Ks. Andrzej Tulej
PAPIESKI WYDZIAŁ TEOLOGICZNY W WARSZAWIE
COLLEGIUM JOANNEUM
„MĄŻ Z NAZARETU”
SZALOMA ASZA
A DIALOG
CHRZEŚCIJAŃSKOŻYDOWSKI
Szalom Asz należy niewątpliwie do kontrowersyjnych pisarzy żydowskich
ze względu na krytyczne wypowiedzi pod adresem judaizmu1, jak i – patrząc z żydowskiej perspektywy – zbyt otwarte stanowisko względem chrześcijaństwa. Napisana w roku wybuchu II wojny światowej powieść Mąż z Nazaretu, a następnie
dwie kolejne części trylogii, poświęcone apostołowi Pawłowi i Maryi, Matce Jezusa,
miały być niezbitym dowodem na filochrystianizm Asza2. Polskiego tłumaczenia
książki dokonał prof. Michał Friedman. W jednej z recenzji zostało ono uznane za
doskonałe (Chrostowski, 1992, s. 481–484), a sama praca nad tłumaczeniem trwała
dwa lata.
1
Wystąpił np. przeciwko rytuałowi obrzezania, za co był krytykowany przez niemal całą prasę żydowską.
2 Książka Mąż z Nazaretu ukazała się w 1939 r. w języku angielskim, a później, dzięki staraniom wybitnych
krytyków żydowskich, w jidysz w 1943 r. Pozostałe części trylogii – Apostoł i Maria – zostały wydane już tylko
w języku angielskim, w 1943 i 1949 r. w Nowym Jorku.
„MĄŻ Z NAZARETU” SZALOMA ASZA A DIALOG CHRZEŚCIJAŃSKO-ŻYDOWSKI
103
Szalom Asz był twórcą o światowym formacie. Cechowało go szerokie,
kosmopolityczne spojrzenie na rzeczywistość. Był humanistą do głębi zainteresowanym człowiekiem. Przez swoją twórczość próbował budować pomosty między
narodami świata i pragnął ich pojednania. Cechowały go wyrozumiałość, dobroć,
współczucie dla bliźnich, co wyraża tak bliskie również chrześcijanom ideały miłosierdzia, szlachetności i dobroczynności (Pisarek, 1993, s. 72).
Wszystkie ataki na swoją osobę Asz bardzo przeżywał, tym bardziej że zarzucano mu np. przejście na chrześcijaństwo czy to, że namawia innych Żydów do
konwersji, co było nieprawdą. Dlatego, cierpiąc, bronił się chociażby w ten sposób:
Gdybym, uchowaj Boże, poczuł, że popełniłem wobec mojego narodu czyn zły, grzeszny, nie wahałbym się ugiąć głowy i prosić o przebaczenie. Nie jest wstydem korzyć się przed Izraelem. [...] Lecz oświadczyłem już
i ponownie powtarzam, że oprócz artystycznych nie mam żadnych innych
ambicji. Nie jestem reformatorem religijnym, ani choćby naukowcem. Moja
praca ma wyłącznie literacki charakter. Moim pragnieniem jest ukazanie
światu skarbów ducha, religii i kultury, które przetrwały w narodzie żydowskim. Duszę żydowską widzę w męczeństwie mojego narodu, w upokorzeniach doznanych z powodu wiary. Dostrzegłem tę duszę w tysięcznych
przejawach, w piwnicach nędzarzy i w bet hamidraszu, na ulicy, gdzie kręcą się mali złodzieje, i w Żydach z Psalmów. Oglądałem ją przez pryzmat
pierwszych żydowskich głosicieli chrystianizmu, misjonarzy i budowniczych nowej wiary. Dzięki nim umiałem docenić wkład Żydów do światowej skarbnicy wiary. Ci ludzie podniecali moją wyobraźnię, inspirowali
mnie, zmuszali do tworzenia (Asz, 1990, s. 18).
104
Również w innym miejscu oświadczył: „Nie czuję się wobec nikogo winnym tego, że jestem posłuszny moim artystycznym aspiracjom, jeśli nawet wiodą
mnie one w miejsce, gdzie Żydzi dotychczas nie przebywali” (tamże, s. 19).
Zauważa się, że od XIX w. nie było żadnego żydowskiego historyka religii,
który by w jakiś sposób nie zainteresował się osobą Jezusa z Nazaretu. Od końca
XIX w. Jezus został włączony do historii religii żydowskiej (Żydzi i chrześcijanie,
2001, s. 97). Najbardziej reprezentatywny pozostaje tu przykład żydowskiego historyka i profesora literatury hebrajskiej, redaktora naczelnego Encyclopedia Hebraica
i kandydata na pierwszego prezydenta Izraela, Josepha Klausnera, i jego książki
o Jezusie, Yeshu ha-Notzri (1992) wraz z tłumaczeniami. W ten nurt zainteresowania żydowskiego osobą Jezusa z Nazaretu wpisywali się także pisarze tamtego czasu. Celem niniejszego artykułu jest przybliżenie wyznawcom Chrystusa przykładu
Ks. Andrzej Tulej
żydowskiego spojrzenia na osobę założyciela chrześcijaństwa na podstawie dzieła
Mąż z Nazaretu Szaloma Asza. Dialog międzyreligijny zakłada wzajemny szacunek,
poznanie i spotkanie w prawdzie. Perspektywa żydowska, jaką poznajemy, czytając
i analizując dzieło Asza, może wzbogacić i inspirować dialog katolicko-żydowski,
pokazać aspekty dotąd ukryte lub po prostu nieznane katolikom (zob. Friedman,
1993, s. 61–69).
„MĄŻ Z NAZARETU” NA WARSZAWSKIM SYMPOZJUM
W dniach 11-12 maja 1992 r. w Warszawie w Akademii Teologii Katolickiej
odbyło się Sympozjum Teologiczne z cyklu „Kościół a Żydzi i judaizm” pod tytułem:
Jezus – Pan i Brat. Jezus z perspektywy chrześcijańskiej i żydowskiej. Główny organizator sympozjum, ks. Waldemar Chrostowski, wiele lat później w wywiadzie-rzece wyznał, że to właśnie lektura Męża z Nazaretu naprowadziła go wówczas
na myśl, by poświęcić najbliższe sympozjum Jezusowi oglądanemu z perspektywy
chrześcijańskiej i żydowskiej. Dlatego pojawiły się dwa dopowiedzenia: Jezus, jako
Pan – dla chrześcijan, i Brat – dla Żydów. Jednocześnie opowiedział o trudnościach
w pozyskaniu żydowskich prelegentów, którzy nie bardzo chcieli podjąć temat ukierunkowany wprost na osobę Jezusa (Kościół, Żydzi, Polska, 2009, s. 469).
Sympozjum pokazało, że potrzebna jest wspólna refleksja chrześcijan i wyznawców judaizmu na temat Jezusa. Potrzebna Żydom, gdyż osoba i orędzie Jezusa były przedmiotem rozmaitych krytyk, a czasami szyderstw czy kpin; potrzebna
chrześcijanom, chociażby z tego powodu, by uprzystępnić wyznawcom Chrystusa
takie perły żydowskiej literatury jak Mąż z Nazaretu Szaloma Asza. Toteż w programie sympozjum nie mogło zabraknąć miejsca na refleksje na temat dzieła Asza3.
Ponieważ Jezus i chrześcijaństwo to względem judaizmu nowa religia i nikt nie
postuluje, by włączyć Jezusa do grona świętych judaizmu, więc zarówno w zorganizowanym sympozjum, jak i w innych podobnych przedsięwzięciach chodzi o to,
by oddemonizować Jego osobę i czyny. Wiele prób w tym kierunku już podjęto.
Wiele też mówi fakt, że liczba żydowskich książek i publikacji na temat Jezusa, jakie
ukazały się po 1948 r., znacznie przewyższa wszystko, co napisano o Nim przez
dwa tysiąclecia. A wśród nich wyjątkowe miejsce zajmuje dzieło Szaloma Asza Mąż
z Nazaretu (Chrostowski, 1993, s. 93–95).
3 Dwa wystąpienia: prof. Michała Friedmana i ks. doc. Stanisława Pisarka zostały opublikowane Collectanea
Theologica nr 2/1993.
„MĄŻ Z NAZARETU” SZALOMA ASZA A DIALOG CHRZEŚCIJAŃSKO-ŻYDOWSKI
105
DIALOGICZNY CHARAKTER POWIEŚCI
Powieść ta wpisuje się w pewien szerszy nurt, który niektórzy nazywają
przywracaniem Jezusa judaizmowi. Chodzi o wysiłki, zarówno strony żydowskiej
jak i chrześcijańskiej, ponownego umiejscowienia Jezusa w judaizmie lub przywrócenia Go judaizmowi. Zwraca się uwagę na to, że dzisiaj dla Żydów problemem
teologicznym lub powodem do irytacji nie są relacje o Jezusie lecz wiara w Niego,
co wyraża się w słynnej formule: „Wiara Jezusa łączy nas, ale wiara w Jezusa nas
dzieli”. Tym samym osoba Jezusa staje się kamieniem probierczym i główną trudnością w prawdziwej postawie dialogowej (Petuchowski, Thoma, 1995, s. 102).
Wydaje się, że powieść Mąż z Nazaretu powinna być przeczytana przez
wszystkich, którzy zajmują się prowadzeniem dialogu chrześcijańsko-żydowskiego
(Pisarek, 1993, s. 74)4. Po pierwsze dlatego, że jest to książka napisana przez Żyda,
rodaka Jezusa z Nazaretu, który zna doskonale szeroko rozumiane środowisko
życia Jezusa (Sitz im Leben). Dotyczy to zarówno tła historycznego, geograficznotopograficznego, kulturowego czy wreszcie religijnego. Wprawdzie błędne jest zastosowanie nazwy Dekapolis jakby było ono miastem, ale może nie jest to błąd autora,
tylko tłumacza. Ci, którzy pielgrzymowali do Ziemi Świętej, będąc tam nawet wielokrotnie, natychmiast mogą zauważyć zbieżność realiów opisywanych przez Asza
z doświadczeniem realiów tej ziemi dzisiaj. Przekonujące jest świadectwo W. Chrostowskiego, osoby przez wiele lat zaangażowanej w dialog i jednocześnie doświadczonego przewodnika po krajach biblijnych. Wspominając najpierw niejako przypadkową lekturę książki Mąż z Nazaretu, która w 1991 r. wpadła mu w ręce, dalej mówi:
Najpierw nie budziła mojego zaufania, bo wydawało mi się, że to, co
naprawdę najważniejsze do nabywania wiedzy o Jezusie, zawiera Nowy Testament. Zacząłem czytać tę powieść i coraz bardziej ją chłonąłem. Zachwyciły
mnie opisy realiów, tak że niemal czułem zapachy, barwy i smaki Ziemi Świętej. […] Zachwyciła mnie także zupełnie nieoczekiwana wierność Ewangelii
posunięta do tego stopnia, że gdyby nie wiedza, że autor jest wyznawcą judaizmu, można by pomyśleć, iż to chrześcijanin napisał tę książkę. Akcja powieści zatrzymuje się na progu zmartwychwstania Jezusa, zaś rozmaite epizody
z Jego życia zostały przedstawione w wielkim wyczuciem i na sposób żydowski
w najlepszym tego słowa znaczeniu – nie przez pryzmat tradycji rabinicznej,
zwłaszcza tych jej wątków, które są Jezusowi nieprzychylne, lecz oczami Żyda,
który zna i szanuje perspektywę biblijną (Kościół, Żydzi, Polska, 2009, s. 468).
106
4 Podążając za jego myślą, formułuję podobne argumenty, przedstawiając je jednak szarzej i dodając nowe
propozycje.
Ks. Andrzej Tulej
Ponadto Szalom Asz próbuje spojrzeć na osobę Jezusa z różnych perspektyw, co jak najbardziej ma odzwierciedlenie w procesie dialogu. Mamy ujęcie Judasza z Kariotu (część II), Jochanana, ucznia rabiego Nikodema (część III), oraz
ujęcie hegemona Jerozolimy, Rzymianina Korneliusza, który w Palestynie był drugą
osobą po Poncjuszu Piłacie (część I i III). Pojawia się także Polak, pan Wiadomski,
pasjonat starożytności – antysemita, który jednak kocha Żydów i żyć bez nich nie
może (Asz, 1990, s. 447). Zamierzając dać wszechstronne przedstawienie Jezusa
z Nazaretu, Asz posłużył się konstrukcją, która odwołuje się do metempsychozy,
niwelując w ten sposób dystans czasowy między Jezusem historycznym a wiekiem
XX. Sam autor wydaje się przyjmować punkt widzenia Nikodema i jego ucznia Jochanana – Nikodem stale i do końca broni Jezusa, chociaż, według powieści, nigdy
nie został Jego wyznawcą5.
EWANGELICZNE WĄTKI W OPTYCE ASZA
Szalom Asz w swojej powieści uwydatnia pewne wątki ważne także dla
katolików i Kościoła, i to z doktrynalnego punktu widzenia.
Postać Szymona Piotra
Szymon Piotr jest ukazany, zresztą zgodnie z Ewangelią, jako pierwszy
w gronie apostołów. Pojawia się więc w książce, inspirowana przekazem Matusza
(16,13-23), pięknie opowiedziana scena pod Cezareą Filipową, jednak bez obietnicy
prymatu (w.18-19); natomiast słowa: „Ty zaś, nawróciwszy się raz, umacniaj twoich
braci” Asz umieścił w kontekście modlitwy w Getsemani – co jest oczywiście nieścisłością, ale chyba uprawnioną z punktu widzenia swobody twórczości literackiej
– przez co słowa te nabrały nowego i mocniejszego wydźwięku6.
Powstanie wspólnoty Kościoła
Chociaż powieść kończy się pogrzebem Męża z Nazaretu, to jednak Asz
podkreśla powstanie wspólnoty, która dawała świadectwo o tym, co się wydarzyło
po śmierci i pogrzebie Jezusa:
5
Jednakże według J 19,32-42 Nikodem był uczniem Jezusa.
6 Trzeba jednocześnie zauważyć brak innej ważnej perykopy o Szymonie Piotrze (J 21,15-19) relacjonującej
spotkanie Piotra ze zmartwychwstałym Jezusem i przekazanie mu, obiecanej wcześniej pod Cezareą Filipową,
władzy pasterskiej.
„MĄŻ Z NAZARETU” SZALOMA ASZA A DIALOG CHRZEŚCIJAŃSKO-ŻYDOWSKI
107
W Jerozolimie rozeszły się pogłoski, że rabi z Nazaretu zniknął z grobu
i żywy objawił się swoim uczniom, którym przykazał, co mają czynić. Z początku wieść ta krążyła w wielkim sekrecie tylko wśród wąskiego kręgu jego wyznawców, ale potem stopniowo zaczęła zataczać coraz szersze kręgi. Ci, którzy
za życia rabiego wierzyli w niego, zbierali się i tworzyli wspólnoty. Twierdzili,
że rabi był Mesjaszem. Teraz przebywa u Boga Ojca, ale wkrótce zstąpi na ziemię, aby sądzić żyjących i dać początek panowaniu Królestwa Nieba. Wszystkich zaś, którzy w niego wierzyli, nazwano mesjanistami (Asz, 1990, s. 788).
Postać Maryi
Innym ważnym dla katolicyzmu zagadnieniem jest osoba Maryi, Matki Jezusa, i Jej rola w dziele zbawienia. Oczywiście Asz nawiązuje do wątków ewangelicznych, ale przetwarza je we właściwy sobie sposób, rysując obraz Maryi nie
całkiem zbieżny z tym, co wyznaje wiara katolicka. Kiedy w trakcie publicznej działalności Jezus odwiedza swoją Matkę w Nazarecie, Józef już nie żyje. Jezus ma braci
i siostry. Jest pierworodnym synem Maryi, ale nie jedynym. Nie ma też wzmianki
o dziewictwie Matki Jezusa. Autor powieści dokonuje pięknego zabiegu literackiego
– Maryja sama opowiada o dzieciństwie swego Syna. Opowiadanie to nawiązuje
do wydarzeń opisanych w tzw. Ewangelii dzieciństwa, ale jedynie w wersji Łukasza
(Łk 1–2); pominięte natomiast zostały wydarzenia zawarte w relacji Mateusza (Mt
1–2). Pojawia się także wątek apokryficzny: mały Jezus sprowadza deszcz w czasie
suszy przed żniwami (Asz, 1990, s. 313)7.
Jeden z dialogów Maryi z Jezusem, może bardziej niż inne miejsca powieści, wyraża pogląd autora na Mesjasza. Kontekstem tego dialogu jest pielgrzymka
do Jerozolimy i zamieszki, które tam wtedy wybuchły, gdy żołnierze rzymscy zaatakowali tłum, który zbuntował się przeciw nowemu arcykapłanowi, będącemu na
usługach Rzymu. Dialog rozpoczyna Maryja:
– Co ci jest, synku?
– Dlaczego Mesjasz spóźnia się?
– Możesz być spokojny, już słychać jego kroki. Nadszedł już czas
Mesjasza. Policzone zostały wszystkie nasze krzywdy. Zebrane wszystkie
nasze łzy. Wkrótce dopełni się miara.
108
7
Gdy pewien uczony mąż na prośbę starszyzny żydowskiej odmówił wstawienia się przed Bogiem
w sprawie deszczu, „w tym właśnie czasie – jak opowiada Maryja – mój chłopiec wracał z synagogi. Kiedy ujrzał,
że uczony mąż nie chce modlić się do Boga o deszcz […] stanął zatem w polu i wzniósł błagalnie modły do Boga.
I Bóg wysłuchał modlitwy mego syna, a zaraz niebo pokryło się chmurami i deszcz spadł na ziemię”.
Ks. Andrzej Tulej
– Matko, kiedy on przyjdzie?
– Wtedy, kiedy na to zasłużymy. A może już jest wśród nas. Może
właśnie czeka na tę chwilę, kiedy będziemy przygotowani przyjąć zbawienie, kiedy całym sercem wrócimy do naszego Boga.
– A gdzie jest ten zbawiciel?
– A może ty nim jesteś? Kto to może wiedzieć? Od każdego Żyda
może przyjść zbawienie (tamże, s. 315).
Opowieść Maryi o Jezusie, kiedy ten, pożegnawszy się z matką, opuścił
dom rodzinny, kończy się jej pytaniem skierowanym do uczniów: „Dlatego zwracam się do was, do jego uczniów. Powiedzcie mi, kim właściwie jest mój syn?”
Odpowiada na nie Judasz z Kariotu: „Masz szczęście, jesteś najszczęśliwszą z kobiet. Narody świata będą kiedyś błogosławić twe imię. Oby błogosławiony był
żywot, z którego wyszedł ten świątobliwy mąż”. Ale według Judasza także uczniowie, a wśród nich Szymon, są szczęśliwi. Gdy jednak Szymon tego nie zrozumiał, tłumacząc się, że nie jest zbyt mocny w Piśmie, Judasz mu wyjaśnił: „Szymonie, matka rabiego potwierdziła, że urodził się w Betlejem. On pochodzi z rodu
Dawida” (tamże, s. 324).
Synostwo Boże Jezusa
Do najważniejszych prawd wiary katolickiej należy prawda o Jezusie jako
Synu Bożym – nie adoptowanym, ale naturalnym, człowieku mającym podwójną
naturę: Boską i ludzką. Wydawałoby się, że Szalom Asz odmawia Chrystusowi cech
Boskich (Encyklopedia Katolicka, 1973, s. 1021). Chociaż jako Żyd-monoteista nie
ukazuje wyraźnie chrześcijańskiej tajemnicy o Bogu w Trójcy Jedynym, to jednak
w niektórych miejscach powieści można dostrzec, że pytanie to zostawia otwarte.
W rozmowie z Nikodemem Jezus jest kimś większym od Abrahama, Mojżesza i proroków:
– Jak możemy uwierzyć, że właśnie ty jesteś tym, i jak możemy nie
otrzymawszy znaku pójść za Tobą? Obowiązują nas przecież prawa nadane
przez Mojżesza, który wyraźnie określił jak mamy postępować w chwili
pojawienia się wśród nas proroka. […]
– Kto wierzy we mnie, ten ma świat, ten ma wieczny żywot, albowiem ja jestem chlebem życia. […]
– Mojżesz również przyszedł do ludu. Nie nakazał nam wierzyć
w siebie, ale w Boga, który go do nas posłał. Kazał nam wierzyć w prawa, które nam dał. Również prorocy nie kazali nam wierzyć w siebie, ale
„MĄŻ Z NAZARETU” SZALOMA ASZA A DIALOG CHRZEŚCIJAŃSKO-ŻYDOWSKI
109
w Boga, który ich przysłał. Zlecili nam przestrzeganie praw i przykazań
Boga. Daj nam więc znak, żeś przez Boga został posłany. Daj znak, że Jego
słowa w twoich brzmią ustach, a wtedy ci uwierzymy. Uwierzymy w twoje
posłannictwo. A jakże inaczej możemy ci uwierzyć? Czyżbyś był większy
od praojca Abrahama, od Mojżesza i proroków? (Asz, 1990, s. 431).
W dalszym ciągu rozmowy, kiedy Nikodem wyraża oczekiwanie całego
Izraela na wyzwolenie z jarzma Edomu, czyli niewoli zewnętrznej, Jezus mówi
o uwolnieniu z jarzma grzechów, niewoli wewnętrznej, wyrażając posiadanie mocy
odpuszczania grzechów, co zdaje się sugerować, że może być Bogiem:
– Nikodemie, Królestwo Boga nie jest ani tu, ani tam. Nie da się
oczyma go zobaczyć. Ono jest w waszym sercu. Ja zaś przyszedłem uwolnić was nie od jarzma Edomu, ale od jarzma grzechów, które owijają was
i duszą niczym węże. Przyszedłem po to, aby przynieść zbawienie, które nie
kończy się na żadnej granicy lądu czy morza (tamże, s. 432).
I dalej, gdy Nikodem mówi o skarbie jakim jest zbawienie, gdy argumentuje, że Żydzi zapłacili za nie najwyższą cenię i im się ten skarb należy, słyszy słowa
Jezusa:
– Nikodemie, Nikodemie, biada tym, co mierzą Boga miarą człowieczą. Tego skarbu nie możecie kupić, on jest dany. Za darmo dany i za
darmo przyjmowany. Jest to dar Ojca w niebie dla wybrańca spośród jego
stworzeń, dla człowieka. Zanim świat został stworzony, zanim Bóg stworzył
ziemię, skarb ten był już z nim w niebie. Dla niego stworzył świat, dla niego też zesłał na ziemię Syna Człowieczego. Nie można Go było zdobyć za
żadne pieniądze. Z łaski Boga tylko pochodzi, albowiem stoi ponad wszelką
nagrodą, ponad prawem i przez to ponad Torą (tamże, s. 433).
I kiedy Nikodem wyraża swoją obawę, czy aby na pewno można pokonać
potęgę imperialną duchem, a nie raczej orężem – bo „ten kto walczy z nim inną bronią, ten skazany jest na śmierć” – otrzymuje odpowiedź: „Nikodemie, Syn Człowieczy jest także panem śmierci!” I w tym miejscu następuje konkluzja, która kończy
część drugą powieści: „Wtedy nie pojęliśmy słów rabiego, ale woleliśmy milczeć. To,
co zostało nam trzem objawione, zachowaliśmy w tajemnicy” (tamże).
110
Ks. Andrzej Tulej
PROBLEM ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA ŚMIERĆ JEZUSA
Ostatnim zagadnieniem poruszonym w powieści, na które chciałbym zwrócić uwagę, jest problem odpowiedzialności za śmierć Jezusa. To pytanie stawiane
jest od początku chrześcijaństwa i powraca także w dialogu chrześcijańsko-żydowskim. Przez całe wieki odpowiedzialnością za śmierć Jezusa Kościół obciążał Żydów. Od całkiem niedawna ta optyka oskarżenia stopniowo zaczęła ulegać zmianie.
Wypada tu przytoczyć wypowiedź komisji watykańskiej powołanej do kontaktów z judaizmem, która w jednym ze swoich dokumentów wydanych po II Soborze Watykańskim, powołując się na punkt 4 deklaracji Nostra aetate o stosunku
Kościoła do religii niechrześcijańskich, podsumowuje tę problematykę w następujący sposób:
Delikatne zagadnienie odpowiedzialności za śmierć Chrystusa trzeba zobaczyć w perspektywie deklaracji soborowej Nostra aetate, nr 4 oraz
Wskazówek i sugestii, nr 3. „To, co popełniono podczas Jego męki, nie może
być przypisane ani wszystkim bez różnicy Żydom wówczas żyjącym, ani
Żydom dzisiejszym”, choć „władze żydowskie wraz ze swymi zwolennikami domagały się śmierci Chrystusa”. I dalej: „Chrystus [...] mękę swoją
i śmierć podjął dobrowolnie pod wpływem bezmiernej miłości za grzechy
wszystkich ludzi, aby wszyscy dostąpili zbawienia” (Nostra aetate, nr 4).
Katechizm Soboru Trydenckiego uczy ponadto, że chrześcijanie grzesznicy
są bardziej winni śmierci Chrystusa w porównaniu z niektórymi Żydami,
którzy w niej mieli udział: ci ostatni, istotnie, „nie wiedzieli, co czynią” (Łk
23,34), podczas gdy my wiemy to aż za dobrze (pars I, caput V, quest. IX).
W tym samym duchu i z tego samego powodu „nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma Świętego” (Nostra aetate, nr 4), choć jest prawdą, że „Kościół jest
nowym ludem Bożym” (tamże) (Komisja do Spraw Kontaktów Religijnych
z Judaizmem, 1985, nr IV.2).
W Mężu z Nazaretu znajduje się dość wyraźna tendencja do przypisywania Rzymianom większej winy i odpowiedzialności za śmierć Jezusa. To od nich
właśnie wyszła inicjatywa – Piłat naciskał, natomiast Rzymianie wykonali wyrok.
Ale, i to jest ciekawy szczegół, oprawcami Jezusa byli Germanie8, którymi dowodził
okrutny Hermanus. „Przed nami stał nadal umęczony, pobity Żyd, a obok jego kat,
Piłat”. Żydzi płaczą nad Jezusem i są z nim solidarni. Wyznają, że jest ich bratem.
8 Wątek Szoa, dochodzący do głosu w niektórych miejscach jakby w tle powieści, zasługiwałby na oddzielne
zbadanie.
„MĄŻ Z NAZARETU” SZALOMA ASZA A DIALOG CHRZEŚCIJAŃSKO-ŻYDOWSKI
111
„Ukrzyżuj Go” – wołają jedynie Chanan (Annasz) i jego słudzy. To właśnie Chananowie donieśli Rzymianom, że Jezus z Nazaretu chce zostać królem Żydów. Także
na drodze krzyżowej Żydzi okazywali Jezusowi współczucie. Chcieli nawet go odbić
i byli gotowi dźwigać za niego krzyż. Tu znowu wyjątek stanowił klan arcykapłana
Annasza. Szalom Asz właśnie do nich ogranicza karę za ten grzech, stwierdzając,
że po zburzeniu Jerozolimy i świątyni razem z saduceuszami zniknęli z kart historii.
***
Pewnego rodzaju podsumowaniem dialogowego charakteru dzieła Mąż
z Nazaretu, a jednocześnie dialogowej postawy samego autora, może być to, co
napisał on w innej swojej książce, poświęconej wierze (Asz, 1942). Szalom Asz
dostrzega w Jezusie Mesjasza, ale Mesjasza dla świata. Wspomina o misji Jezusa
realizowanej w dwóch adwentach. Pierwszy miał na celu przygotować świat na
nadejście Królestwa Niebios, dać czas człowiekowi, by mógł się na nowo narodzić
– w duchu. W drugim, jako Syn Człowieczy przybywający na chmurach, miał rozpocząć mesjańskie panowanie.
112
Pierwsza część misji i to, co ze sobą niosła nie była niezbędna dla
Żydów. Oni już znajdowali się pod autorytetem Boga, poprzez Mojżesza
i proroków. Nie potrzebowali narodzin w duchu, bo oni już narodzili się
w duchu. Jako dzieci Abrahama, Izaaka, Jakuba byli częścią przymierza
Abrahamowego. To, czego potrzebowali i na co czekali, i na co stale czekają,
jest adwent Mesjasza i początek rządów Królestwa Niebios. […]
Pierwsze przyjście Mesjasza nie było dla nas, ale dla pogan. Taka,
wierzę, musi być konkluzja tych pośród nas, którzy strząsają pamięć tortur,
jakie nas dotknęły i szacują znaczenie moralnej kontrybucji, którą chrześcijaństwo nałożyło na świat. Muszą odczuwać dokładnie to samo, co czuł
Gamaliel mówiąc na rozprawie Szymona: jeśli to nie jest od Boga, to wniwecz się obróci.
Jeśli ta rzecz jest od Boga, wówczas wierzę, że nie została stworzona z ludzkiej mocy, ale poprzez moc autorytetu. I jeśli ten autorytet nie
jest dla nas, dla Żydów, wtedy z pewnością jest dla narodów świata, którzy
dzięki temu znaleźli się bliżej swego Ojca w niebie. […]
Jako Żyd mogę spekulować na temat tego, czego nie może uczynić
zdeklarowany chrześcijanin: jakie miejsce zajmowałby Jezus w duchowym
życiu narodu ze względu na wartość swego nauczania, czynów i męczeńskiej śmierci gdyby nie ogłosił, że dzierży autorytet mesjański żydowski.
Ks. Andrzej Tulej
Jeśliby żył w czasach pierwszej Świątyni, albo nawet jeszcze zaraz po
pierwszym powrocie z Babilonu, kiedy lud był jeszcze w stanie zaakceptować proroków, zostałby bez wątpienia uznany za jednego z nich. Jego
życie stałoby się inspiracją, jak życie Eliasza i Jeremiasza, a jego męczeńska śmierć zostałaby uświęcona jak śmierć pierwszych męczenników za
czasów Hadriana. Za swoich dni, gdy naród nie akceptował już proroków,
zostałby uznany za jednego z Rabich. Jego słowa, przypowieści i doktryny
stałyby się jedną z pereł Przypowieści Ojców. Jego modlitwy zostałyby włączone do naszego modlitewnika. Jego życie zostałoby ukoronowane koroną
męczennika ze stronic Hagady.
Straciliśmy proroka. Tęsknimy, nawet do dzisiejszego dnia za złotą
kartą powiedzeń Jezusa.
Jest to jednakże cena, którą my Żydzi zapłaciliśmy, aby żydowski
geniusz mógł dać światu wybawiciela, który przyprowadził go do Boga. […]
I widząc Jezusa w tym świetle, chylimy przed nim czoła, jak czynimy przed każdym z naszych proroków.
A na drugie przyjście, trzeba dopowiedzieć, na przyjście Mesjasza,
czekamy razem z resztą uciśnionego świata.9
Bibliografia:
Asz, Sz. (1942). My personal faith. London.
Asz, Sz. (1990). Mąż z Nazaretu. Tłumaczenie Michał Friedman. Wrocław.
Chrostowski, W. (1992). Jezus – Brat i Pan. Przegląd Powszechny, 3, 481–484.
Chrostowski, W. (1993). Jezus a religijna tradycja żydowska. Collectanea Theologica, 2.
Encyklopedia Katolicka. (1973). Tom I, Lublin 1973 (hasło: Asz Szalom).
Friedman M. (1993). „Mąż z Nazaretu” Szaloma Asza. Collectanea Theologica, 2,
61–69.
Komisja do Spraw Kontaktów Religijnych z Judaizmem. (1985). Żydzi i judaizm
9 Cyt. za: N. Bożanowska, Jezus Żyd w oczach Żydów, czyli postać Jezusa w żydowskiej myśli religijnofilozoficznej, literaturze i sztuce, http://www.olsztyn.luteranie.pl/pl/tekst5-nbprlic.htm.
„MĄŻ Z NAZARETU” SZALOMA ASZA A DIALOG CHRZEŚCIJAŃSKO-ŻYDOWSKI
113
w głoszeniu słowa Bożego i katechezie Kościoła katolickiego. Wskazówki do
właściwego przedstawiania tych zagadnień. Watykan.
Kościół, Żydzi, Polska. Z księdzem profesorem Waldemarem Chrostowskim
rozmawiają: Grzegorz Górny i Rafał Tichy. (2009). Warszawa: Fronda.
Petuchowski, J.J., Thoma, C. (1995). Leksykon dialogu chrześcijańsko-żydowskiego.
Warszawa.
Pisarek, S. (1993). Jezus w powieści Szaloma Asza „Mąż z Nazaretu”. Collectanea
Theologica, 2.
Żydzi i chrześcijanie jedną mają przyszłość. Z kardynałem Franzem Königiem
i Ernstem Ludwikiem Ehrlichem rozmawia Bernhard Moosbrugger. (2001).
Tłumaczenie D. Motak. Kraków.
114
Ks. Andrzej Tulej
„THE NAZARENE”
BY SHOLEM ASCH
AND THE CHRISTIANJEWISH DIALOGUE
SUMMARY
The novel The Nazarene by Scholem Asch tells the story of Jesus Christ,
the central figure of Christianity, from a Jewish point of view. It is one of the positive
voices about the Teacher from Nazareth, the one for which many adherents of Jesus
awaited and still are waiting, especially after Council’s declaration Nostra aetate.
The author paid the price for his interest in the person of Jesus and for showing His
meaning in his novel. One could even say that he suffered for the cause of Jesus,
although he never became His disciple. The content of the novel differs from the
story contained in the gospels, but nevertheless it shows the life and the deeds of
the Nazarene in the masterful way. It can be the inspirations for the Christians and
it can be a platform of meeting and dialogue without prejudice.
115
„MĄŻ Z NAZARETU” SZALOMA ASZA A DIALOG CHRZEŚCIJAŃSKO-ŻYDOWSKI
Download