W 65-rocznicę Powstania Warszawskiego 1. Uwagi wstępne 2. Plany – ustalenia – alianci 3. Droga do decyzji i wydania rozkazu 4. Ludności cywilna, a powstanie 5. Front wschodni, a powstanie 6. Powstanie – Mikołajczyk – granice 1. Uwagi wstępne Wojny, powstania i wszelkie działania zbrojne jako sposoby realizacji celów politycznych nieosiągalnych drogą pokojową stosują wobec siebie strony o diametralnie sprzecznych interesach, z których jedna podejmując bezpośrednią walkę próbuje wymusić na drugiej akceptację swoich interesów. Ale niekiedy zdarzają się i nieco odmienne sytuacje, kiedy prowadzone działania zbrojne mają zmusić do ustępstw politycznych nie tyle przeciwnika, z którym się bezpośrednio walczy, lecz stronę trzecią nie uczestniczącą w tej walce. Tak właśnie sprawa wyglądała z Powstaniem Warszawskim, skierowanym przeciwko okupantowi niemieckiemu ale mającym realizować cele polityczne, których rozwiązanie nie znajdowało się w kompetencji Niemców lecz Wielkiej Trójki tj. Wielkiej Brytanii, USA i ZSRR . Powstanie Warszawskie jako przejaw bezsilności wobec toczących się wydarzeń, braku poczucia odpowiedzialności, rzetelnego, realnego rozeznania sytuacji międzynarodowej, oraz militarnej na przedpolach Warszawy, a także niezręczna, nieudana, nieszczęśliwa demonstracja polityczno-militarna, próba wymuszenia przez tzw. obóz londyński na aliantach zachodnich uznania polskich racji politycznych, doprowadzi w konsekwencji do jednej z największych tragedii w dziejach Polski. Potwierdzi wcześniej już funkcjonującą i aktualną dzisiaj opinię o tym, że należymy do narodów, w których podejmuje się wyjątkowo dużo szkodliwych i błędnych decyzji na różnych poziomach władzy. Spoglądając w przeszłość po czasy teraźniejsze, tymi szkodliwymi często tragicznymi decyzjami naszpikowane są nasze dzieje. Do zawężonej świadomości historyczno-politycznej polskiego społeczeństwa prawda o tym rzadko dociera. O obiektywnej prawdzie nie decydują u nas rzeczywiste fakty, lecz aktualna polityka, wyznawana ideologia i prawdą w ostateczności stają się różne stworzone mity oraz legendy uniemożliwiające społeczeństwu wyciąganie prawidłowych wniosków z przeszłości oraz modernizację swojego najczęściej naiwnego politycznie, narzuconego mu modelu, sposobu myślenia. Różne gremia polityczne preferujące korzystne dla swoich partykularnych interesów ,,prawdy historyczne” odpowiadają za stan świadomości polityczno-historycznej polskiego społeczeństwa. W systemie wychowawczym nawiązuje się głównie do tradycji polskiego romantyzmu eksponując nie efekty konstruktywnego ludzkiego działania, lecz bezsensowne poświęcenie życia ludzkiego, co uniemożliwia wdrożenie społeczeństwa do realistycznego w sprawach politycznych sposobu myślenia. Nie jest również lekcją prawdy historycznej kształtującej prawidłowe myślenie polityczne niepełny obraz Powstania Warszawskiego przedstawiany społeczeństwu polskiemu. Wspominając dzisiaj po latach Powstanie z okazji obchodzonych rocznic, podkreśla się głównie bohaterstwo walczących powstańców, co prowadzi do wychowywania współczesnych pokoleń w duchu romantycznego heroizmu i poświęcenia w tym własnego życia dla bliżej nieokreślonych celów. Oddając hołd poległym bohaterom , gdyż na to rzeczywiście zasłużyli oraz poświęceniu młodocianych powstańców, o wiele mniej wspomina się o cierpieniu ludności cywilnej, zniszczeniu miasta, a już sporadycznie o okolicznościach, które do przedwczesnego wybuchu Powstania, do tej tragedii narodowej doprowadziły. Rzadko pojawiają się pytania czy w ogóle należało wywoływać Powstanie, narażać ludność i miasto na zniszczenie, gdyż przecież nawet pomyślny militarnie jego przebieg nie wpłynąłby na zmianę kształtującej się sytuacj i politycznej, związanej z zejściem ze sceny politycznej II Rzeczpospolitej i powstaniem III Rzeczpospolitej nazywanej PRL-em. Czy za nieunikniony już koniec II RP należało jeszcze dodatkowo, bez sensu płacić tak olbrzymimi stratami, życiem ludzkim, cierpieniem, nie mającym w najmniejszym stopniu wpływu na zmianę stosunku tzw. Wielkiej Trójki do sprawy polskiej? Na te tematy niewiele się mówi. W audycjach i publikacjach pełnej prawdy o motywach, jakimi się kierowały osoby podejmujące decyzję o wybuchu Powstania się nie przedstawia. Nie wspomina się o kardynalnych błędach, jakie zostały popełnione. Winą za tą tragedię obciąża się – co jest oczywiste – okupanta niemieckiego ale niekiedy i Stalina, wytykając mu, że Armia Radziecka nie przyszła Powstaniu z pomocą i w ten sposób określone orientację polityczne próbują zaszczepiać w społeczeństwie polskim postawy rusofobi. Zbadania i wyjaśnienia do końca sprawy podjęcia decyzji o wybuchu Powstania, pomijanej w większości publikacji na ten temat, domagało się wielu polskich polityków i wojskowych już podczas wojny. Żądali tego członkowie podziemnego parlamentu – Rady Jedności Narodowej jak np. Jerzy Braun, Władysław Jaworski, gen. Anders, który uznał wybuch powstania za wielkie nieszczęście i inni. Na posiedzeniu Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari 30.10. 1944 r., na którym rozpatrywano sprawę nadania tego odznaczenia II klasy gen. Bór- Komorowskiemu, Kanclerz jej gen. broni Lucjan Żeligowski między innymi stwierdził: Powstanie zakończyło się tragicznie...Zaczęło się za wcześnie. Nie wiem, czy powstanie nawet dzisiaj winno się zacząć...Pomyłka ta doprowadziła do katastrofy. Czyja to wina?. Niedoświadczenie dowództwa, a później straszna tragedia... Ja np. będę głosować za odłożeniem wniosku, ponieważ nie widzę racji w pośpiechu odznaczenia. Nie widzę, kto rozkazał robić powstanie. Czy zrobił to Bór sam – czy otrzymał rozkaz ?. Jeżeli Bora mamy odznaczać, to musimy go widzieć czystym. Mam przeświadczenie, że po wojnie każdy z nas powinien się dowiedzieć o prawdzie powstania i rozkazu, kto go wydał...Przecież i w 1939 r. wojsko i ludność Warszawy z Prezydentem Starzyńskim walczyła, a Prezydent Stefan Starzyński nie został dotychczas odznaczony. Czemu dzisiaj taki pośpiech z Borem?. (Generał Tadeusz Bór-Komorowski w relacjach i dokumentach. Opr. Andrzej K. Kunert, Warszawa 2000 r. s. 357-358). Na znak protestu przeciwko przyznaniu po naciskach politycznych gen. Borowi- Komorowskiemu Orderu Wojennego Virtuti Militari II klasy gen. Żeligowski zrezygnował z funkcji Kanclerza Kapituły. Tylko w nielicznych publikacjach na ogół dzisiaj przemilczanych poruszane są zagadnienia stopnia współodpowiedzialności kierownictwa polskiego podziemia za tragiczne wydarzenia. Ujawnienie pełnej prawdy zwłaszcza o okolicznościach wybuchu Powstania nie jest na rękę – mimo upływu od powstania 65-lat – określonym środowiskom. 2. Plany – ustalenia – alianci Jeszcze do połowy 1943 roku polskie ośrodki kierownicze w kraju i na emigracji nie były do końca przekonane, przez kogo Polska będzie wyzwalana z pod okupacji niemieckiej, czy przez aliantów zachodnich, czy przez wojska radzieckie. W pierwszych latach wojny sądzono, że o przyszłych losach Polski zadecydują działania militarne aliantów zachodnich, z którymi zsynchronizować zamierzano wspierające ich krótkotrwałe powstanie powszechne na całym terytorium państwa polskiego, ale wszczęte dopiero w momencie ostatecznej klęski Niemiec, w okresie ich dobijania. Plan ten opracowany w Komendzie Głównej AK w 1940 r. przekazano jako Raport operacyjny w lutym 1941 roku do Londynu. Zmianę sytuacji militarnej po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej uwzględniał już Raport operacyjny nr 154 opracowany w 1942 r., przesłany do Londynu na początku 1943 r. W opracowanym natomiast dokumencie przekazanym władzom polskim w Londynie 28 lutego 1943 roku wprowadzony został już wariant powstania przesuwającego się strefami od wschodu, co było już odchodzeniem od koncepcji powstania powszechnego jako jednoczesnego na całym obszarze kraju. Wariant ten zakładała m. in. Zwycięstwo ZSRR na wschodzie i wkroczenie wojsk radzieckich do Niemiec przez terytorium Polski. Taki rozwój sytuacji przewidywał gen. Sikorki już na początku 1942 roku. W Instrukcji osobistej i tajnej dla Dowódcy Krajowego z 8 marca 1942 roku stwierdzi, że gdyby ten wariant się sprawdził to przeciwstawienie się wojskom rosyjskim nie ma żadnych szans powodzenia. Odbudowa państwa – pisze gen. Sikorski – i tworzenie Polskich Sił Zbrojnych w Kraju będzie mieć wówczas miejsce tylko przy wykonaniu z dobrej woli przez Rosję przyjętych zobowiązań oraz nacisku ze strony aliantów. Natomiast uważał, że... wszelkie odruchy przeciw rosyjskie byłyby tu na Zachodzie niezrozumiałe, uznane za prohitlerowskie, a ze strony Rosji mogły być potraktowane jako pretekst do złamania umowy i okupacji kraju... W przypadku tego wariantu załamywania się niemieckiego frontu na wschodzie oddziały polskie miały wystąpić z bronią w ręku i rozbrajać Niemców, zapewnić warunki pracy administracji cywilnej mianowanej przez Delegata Rządu na Kraj. Gen. Sikorski zamierzał również doprowadzić do wkroczenia na terytorium Polski wraz z Armią Czerwoną wojska polskiego formułowanego w ZSRR pod dowództwem gen. Andersa. Odpowiedzią na Instrukcję gen. Sikorskiego będzie meldunek z 22 czerwca 1942 roku wysłany do Londynu, w którym Komendant AK gen. Grot-Rowecki uważa, że przy wkraczaniu wojsk radzieckich do Polski podejmowanie walki zbrojnej przeciw Niemcom będzie niemożliwe, nie celowe i że należy jedynie uchwycić administrację Kraju przez Delegata Rządu, ale nie ujawniać wojskowej konspiracji do czasu uzyskania potwierdzenia przez Moskwę istnienia Polski w granicach z 1939 roku. W przypadku wrogiego stosunku wkraczającej Armii Czerwonej miano skoncentrować siły przygotowywane do powstania na najdogodniejszym skrawku polskiej ziemi na Pomorzu, nad Bałtykiem, utworzyć redutę, Polski Piemont mający łączność z Zachodem. 2 Do meldunku Komendanta AK ustosunkowuje się gen. Sikorski przed odlotem do Waszyngtonu 26 listopada 1942 r. wskazując, że wszystko zależeć będzie od układu sił w końcowej fazie wojny, ale w przypadku wkroczenia wojsk radzieckich na terytorium Polski w pogoni za Niemcami podejmowanie z nimi walk byłoby szaleństwem jak również ukrywanie organizacji wojskowej, o której poinformowany jest rząd sowiecki, co doprowadzić może do jawnej walki Sowietów z Armią Krajową. Na wypadek rozwoju tego wariantu sytuacji gen. Sikorski zalecił: przygotować ujawnienie w tym wypadku Armii Krajowej oraz przystąpienie do jej mobilizacji, manifestując w ten sposób swoją liczebność, suweren-ność jak i swój pozytywny stosunek do Rosji Sowieckiej. Odpowiedni grunt dla tego rodzaju rozwiązań miał przygotować gen. Sikorski na arenie międzynarodowej. W depeszach do kraju z 28 lutego oraz 26 marca 1943 roku potwierdza, że powstanie powszechne na kresach wschodnich w sytuacji wkroczenia wojsk radzieckich do Polski i przesuwania na zachód w pogoni za Niemcami powinno zmienić swój charakter i przebiegać strefami. W przypadku natomiast pogorszenia stosunków z ZSRR to strefowe powstanie powszechne na kresach wschodnich należało uruchomić tylko częściowo, a przy wyraźnie wrogim stosunku ujawnić wyłącznie administrację cywilną natomiast siły AK wycofać na zachód, w głąb Kraju. To na ogół realistyczne podejście gen. Sikorskiego do ZSRR i poinformowanie Kraju już po zerwaniu przez rząd radziecki stosunków dyplomatycznych z polskim rządem w Londynie w związku ze zbrodnią katyńską o tym, że będzie starał się doprowadzić do ponownego porozumienia, czego nie zdążył dokonać nie podobało się zwłaszcza środowiskom byłej sanacji współodpowiedzialnej za klęskę wrześniową, antagonizującej ciągle Polskę ze wschodnim sąsiadem, nawiązującej iluzoryczne układy militarno – polityczne z Zachodem i oczekującej na wykrwawienie się tzw. ,,dwóch wrogów”. Nagła śmierć gen. Sikorskiego, osoby o znacznym autorytecie, którego przed grożącym mu niebezpieczeństwem w czasie podróży na Bliski Wschód ostrzegało wielu polityków, w tym w wystosowanym liście 11.05.1943 roku ministrowie: Marian Seyda i prof. Komarnicki, spowoduje wzrost wpływów politycznych na emigracji środowisk sanacyjnych przeciwnych porozumieniu z ZSRR, co w konsekwencji doprowadzi do przejęcia inicjatywy w sprawach polskich przez komunistów – środowisko lewicy krajowej. Po śmierci gen. Sikorskiego premierem zostaje dotychczasowy wicepremier Stanisław Mikołajczyk, który próbuje kontynuować politykę swojego poprzednika, a Naczelnym Wodzem gen. Sosnkowski bliski współpracownik Piłsudskiego, zagorzały przeciwnik porozumienia z ZSRR, ustępujący wcześniej ze stanowiska podsekretarza stanu na znak protestu przeciwko układowi Sikorski-Majski. Całkowicie odmienne, sprzeczne poglądy polityczne nowego premiera i Naczelnego Wodza doprowadzą do rozdwojenia polskiego ośrodka władzy oraz polskiej polityki, zwłaszcza zagranicznej. Gen. Sosnkowski, dążąc do poderwania zaufania wobec premiera Mikołajczyka, uzna za bezwartościową Instrukcję dla Kraju rządu uchwaloną 27 października 1943 roku, w której opracowaniu sam uczestniczył, przewidującą nawiązanie przy pomocy sprzymierzonych stosunków z ZSRR, a w przypadku ich nie nawiązania po wejściu wojsk radzieckich- konspirację. Według Instrukcji rozkaz do ewentualnych działań zbrojnych w Kraju, do powstania wydać miał nie Delegat Rządu, lecz rząd polski w Londynie, ale po wcześniejszym uzgodnieniu tej sprawy z aliantami i w sytuacji, gdyby front wschodni zatrzymał się przed granicami Polski, a alianci zachodni weszli na tyle głęboko na kontynent, że możliwa byłaby ich pomoc dla powstania, wsparcie z powietrza, zaopatrzenie AK w broń, przerzucenie ich misji łącznikowych. Natomiast w sytuacji wkraczania wojsk radzieckich na ziemie polskie w pościgu za Niemcami Instrukcja przewidywała wzmożoną dywersję przeciwko Niemcom, lecz już nie powstanie. Gen. Sosnkowski, przekazując rzekomo bezwartościową Instrukcję Komendzie Głównej AK, stwierdzeniem róbcie jak uważacie ujawnił swoją nielojalność w stosunku do rządu, lekceważenie swoich podwładnych w Kraju znajdujących się w trudnej sytuacji polityczno-psychologicznej oraz niezdolność do podjęcia osobistych decyzji takich chociażby jak poddanie się do dymisji w sytuacji nie akceptowania polityki rządu. Gdy się jednak okazało, że na skutek szybkiego posuwania do przodu Armii Czerwonej terytorium Polski, na którym nastąpiła już duża koncentracja wojsk niemieckich, nie będzie wyzwalane przez Anglosasów, odstąpiono zgodnie z powyższą instrukcją ostatecznie od powszechnego powstania, które według wcześniejszych założeń miało rozpocząć się z chwilą całkowitego rozkładu wojska i państwa niemieckiego, jak to działo się w 1918 roku. W zasadzie już dużo wcześniej, bo po klęsce Niemców pod Kurskiem przewidywano, że wyzwolenie ziem polskich spod okupacji niemieckiej nastąpi wraz z nadejściem frontu wschodniego, wkroczeniem za wycofującymi się Niemcami wojsk radzieckich. Mimo, że jednak nie dojdzie do oczekiwanego załamania Niemiec, mającego być sygnałem do powszechnego powstania, według wcześniejszych, a nieaktualnych już planów podjęta zostanie później przedwczesna tragiczna decyzja. Wypowiadając się w swych depeszach przeciwko powstaniu powszechnemu i szerszej akacji zbrojnej przeciwko Niemcom ze względu na wkraczanie na ziemie polskie wojsk radzieckich gen. Sosnkowski jako Naczelny Wódz nie wydał jednakże w tej sprawie żadnych rozkazów, a tylko próbował jedynie radzić i był tutaj niekonsekwentny. Wysłał do Kraju płk Okulickiego – swojego człowieka zaufanego, zagorzałego zwolennika powstania o wyjątkowo antyrosyjskiej i antyradzieckiej postawie oraz 7 lipca 1944 r do gen. Bora niejednoznaczny telegram, w którym pisze, że jeżeli przed wkroczeniem Armii Czerwonej udałoby się opanować Wilno, Lwów i inne jakieś centrum to należy to zrobić. 3 Właśnie na to sformułowanie inne jakieś centrum będzie później powoływał się Okulicki, prowadząc agitację na rzecz przeprowadzenia akcji powstańczej w Warszawie. Gdyby Naczelny Wódz gen. Sosnkowski w tych jakże istotnych sprawach wydał rozkaz zakazu walki w Warszawie to jak twierdzi gen. Bór byśmy jej nie rozpoczynali. Rozkaz byłby wykonany. Po otrzymaniu wytycznych z Londynu, w których koncepcja powstania powszechnego odchodziła już do lamusa, KG AK opracowała swój nowy plan o nazwie ,,Burza”, autorstwa głównie zastępcy Szefa Sztabu do spraw operacyjnych, jednego z najzdolniejszych oficerów KG AK jak go ocenił gen. Bór– Komorowski, a mianowicie gen. Stanisława Tatara ,,Tabora”. Generał Tatar opracował wówczas również realistyczny plan reform wewnętrznych i polityki zagranicznej znany jako Memorandum nr 3, a uznany przez gen. Pełczyńskiego – szefa sztabu AK za chęć zbolszewizowania Polski. Płk dypl. Janusz Bokszczanin – drugi zastępca szefa sztabu AK słusznie zauważa, że nie wprowadzenie właśnie tego planu politycznego w życie przesądziło o losie Warszawy już jesienią 1943 roku. Plan Tatara – twierdzi Bokszczanin – był ostatnim sensownym aktem politycznym. Z upływem czasu jego wniosek wydaje się proroczy: ,,Jeśli nie podejmiemy zdecydowanie odważniejszej polityki zarówno w dziedzinie koncesji terytorialnych, jak i reform wewnętrznych, naród zmęczony sytuacją, z której nie widzi wyjścia zaniecha walki i staniemy się generałami bez armii.” Zasługą Tatara jest, że zrozumiał, iż nie jest to już 1920 rok, że nieokreślone slogany patriotyczne nie wystarczą już do zmobilizowania kraju i, że mimo wrogiego nastawienia do ZSRR ogromna większość narodu nie ma chęci bić się w obronie polityki, która żałośnie zbankrutowała w 1939 roku. Między 1920 i 1944 narodziła się nowa generacja, która bardzo surowo osądziła przedwojenne państwo polskie i całą jego politykę....Wydaje mi się, że gdybyśmy byli posłuchali Tatara, sprawy ułożyłyby się zupełnie inaczej.....Polska zachowując swoje siły nienaruszone, mogłaby lepiej oprzeć się uciskowi stalinowskiemu 1949-1956.(Jean F. Steiner Warszawa 44 wyd. Krąg 1984 r. s.61-62) Plan ,,Burza” gen. Tatara, przewidujący prowadzenie wzmożonej akcji dywersyjnej przeciwko wycofującym się wojskom niemieckim i ujawnienie się mimo braku porozumienia polsko- radzieckiego kierownictwa cywilnego i wojskowego wobec władz radzieckich, został zatwierdzony ostatecznie przez dowódcę AK w listopadzie 1943 r. oraz przekazany do Londynu w styczniu 1944 r. i zaczął wówczas obowiązywać. Dopiero od tego momentu przestał formalnie obowiązywać nierealny już nawet na przełomie 1942/1943 roku, po klęsce niemieckiej pod Stalingradem, plan powstania powszechnego. Gen. Tatar osoba w sposób szczególnie realistyczny oceniająca w KG AK kształtującą się wówczas sytuację polityczno-wojskową – według opinii gen.Bora-Komorowskiego chciał szukać za wszelką cenę pełnego porozumienia z Rosją, a nawet poza rządem i godził się na oddanie ziem wschodnich. Była to, jego zdaniem, jedyna możliwość ratowania sytuacji. (Jan Ciechanowski Rozmowa z gen. T. Borem-Komorowskim, Dowódcą AK, Wiadomości nr.39, Londyn 1971). To prorosyjskie nastawienie gen. Tatara nie akceptowane przez oficerów związanych z sanacją, a także pewna zbieżność jego poglądów z poglądami premiera Mikołajczyka doprowadziły do odwołania go, – do czego zwłaszcza przyczynił się gen. Pełczyński – z zastępcy szefa sztabu KG AK i wysłania w kwietniu 1944 r. do Londynu, gdzie został zastępcą szefa sztabu do spraw krajowych Naczelnego Wodza gen. Sosnkowskiego – przeciwnika rozmów z Rosją Radziecką. Po jego wyjeździe dojdzie do likwidacji dowództwa operacyjnego obejmującego oddział II, III, IV i V, którego zadaniem była ocena sytuacji strategicznej w kraju, opracowanie generalnych planów operacyjnych, planowanie wszystkich akcji militarnych. Dowództwo operacyjne miało w przypadku wybuchu powstania zostać jego sztabem. Od wyjazdu gen. Tatara już ani razu gen. Bór nie zwoła posiedzenia całego dowództwa operacyjnego, które zastąpione zostało przez spotkania dyletantów w sprawach operacyjnych – gen. Bora – miłośnika sportów konnych, uczestnika olimpiady w Paryżu i Berlinie, gen. Pełczyńskiego – specjalistę od wywiadu i gen. Okulickiego – chojraka, skorego do wypitki i do wybitki jak określił go gen. Bór, pozbawionego dyscypliny umysłowej wymaganej od oficera sztabowego. Trafnie oceni zaistniałą sytuację płk dypl. Bokszczanin, twierdząc, że: Z chwilą aresztowania Roweckiego komenda Główna, straciła szefa wraz z wyjazdem Tatara rozsądek...KG zapadła w rodzaj snu zimowego… i z chwilą przyjazdu Okulickiego prace sztabu AK charakteryzował brak realizmu i powagi, amatorszczyzna. (Jean F.Steiner Warszawa… s. 64, 74) Przygotowany przez gen. Tatara plan ,,Burza” nie przewidywał większych walk lecz nękanie cofających się tylnych straży niemieckich, a przede wszystkim ze względu na słabe uzbrojenie AK oddziałów tylnych straży tylnej, co najczęściej dotyczyło oddziałów niemieckich wielkości kompanii lub plutonu. W Warszawie natomiast strażą tylną wycofujących się ze wschodu wojsk niemieckich mógł być korpus, a jego oddziałem tylnym dywizja pancerna. W rozkazie uzupełniającym z 23 marca 1944 roku do operacji ,,Burza” komendant AK nakazuje zajmowanie większych miast po ich opuszczeniu przez wojska niemieckie, przed wkroczeniem wojsk radzieckich. Również osiedla i miasteczka zgodnie z rozkazem z 14 kwietnia 1944 roku miały być opanowane natychmiast po opuszczeniu miejscowości przez Niemców. 4 Jacek Smolarek 22 lipca 2009 W 65-rocznicę Powstania Warszawskiego Cytat z tekstu: „Wspominając dzisiaj po latach Powstanie z okazji obchodzonych rocznic, podkreśla się głównie bohaterstwo walczących powstańców, co prowadzi do wychowywania współczesnych pokoleń w duchu romantycznego heroizmu i poświęcenia w tym własnego życia dla bliżej nieokreślonych celów. Oddając hołd poległym bohaterom, gdyż na to rzeczywiście zasłużyli oraz poświęceniu młodocianych powstańców, o wiele mniej wspomina się o cierpieniu ludności cywilnej, zniszczeniu miasta, a już sporadycznie o okolicznościach, które do przedwczesnego wybuchu Powstania, do tej tragedii narodowej doprowadziły.” c.d. str 5-8/31 Nastąpi 5