Prekursorzy dżihadyzmu: Muhammad Abduh

advertisement
Prekursorzy dżihadyzmu: Muhammad Abduh
Muhammad Abduh (1848 – 1905), był uczniem Dżamala ad-Din al-Afghaniego, współtworzył
rdzeń modernistów XIX-wiecznego islamskiego świata.
Dziś powiedzielibyśmy – umiarkowany muzułmanin. Czy zasługiwał na takie miano? Co z tego
wynikło?
Wydaje się, że próby rozbijania zaskorupiałych poglądów wyznawców Allaha spotykały się i nadal
spotykają poza krajami islamu ze zrozumiałą nadzieją. Tak też działo się i w XIX wieku w Egipcie,
kiedy to pod wpływami najpierw francuskimi, a później angielskimi Arabowie coraz chętniej
przyjmowali wzorce cywilizowanego świata. Dzięki kolonializmowi ożywienie kulturalne, techniczne,
ideologiczne, materialne Egiptu stało się faktem i powodem niemałej dumy kolejno panujących
władców tego kraju, zwanych kedywami, czy też bardziej zrozumiale wicekrólami. Jeden z nich,
Isma’il Pasza, szczerze zafascynowany europejską cywilizacją zwykł mawiać: „Mój kraj nie jest już
Afryką. Staliśmy się obecnie częścią Europy”.
Równolegle, z brytyjską rozbudową przemysłu i infrastruktury Egiptu, dokonywały się wśród
mieszkańców mentalne, obyczajowe, prawne i edukacyjne przeobrażenia. Ludzie z wyższych sfer
zaczęli ubierać się po europejsku. Kobiety zdejmowały zakrycia twarzy i bez ryzyka o utratę życia czy
ostracyzm podejmowały studia oraz pracę. Przynależność do jednego z dwóch systemów,
tradycyjnego bądź europejskiego, pozwalała Arabom zachłysnąć się wolnością, jakiej
prawdopodobnie nigdy wcześniej nie doświadczali.
Jednak w krajach muzułmańskich z powodu nierozłączności polityki od religii żadna reforma nigdy
nie mogła i nie może obyć się bez islamskich uczonych. Jednym z czołowych ich przedstawicieli był
półkrwi Turek i półkrwi Arab, Muhammad Abduh. Człowiek z niewątpliwą charyzmą, miał tę odwagę,
żeby w próbach modernizacji Egiptu podjąć konfrontację z niepodzielną religijną władzą ulemów.
W autobiografii z rozpaczą wspominał o swojej wczesnej edukacji, na której spędził 1,5 roku nie
rozumiejąc niczego i nie otrzymując żadnych wyjaśnień stosowanych przez nauczycieli terminów. A
dotyczyły one spraw fundamentalnych, takich jak gramatyka czy kwestie prawne. Abduh uciekł, a ci,
którzy pozostali, pokończyli tę naukę i zostali potem religijnymi przywódcami czy też szeregowymi
funkcjonariuszami i stali się z czasem – jak to ujął Abduh – „zakałą społeczną”. Jak obecnie twierdzi
znakomity znawca tematu J. Jansen, po półtora wieku identyczne spostrzeżenia padają z ust
muzułmańskich studentów od Indonezji po Maroko. Nic się w tym względzie nie zmieniło.
Nasz myśliciel, podobnie jak jego nauczyciel Al-Afghani, poszukiwał sposobów na unowocześnienie
islamu. Zadawał analogiczne pytania o powody sukcesu Zachodu i jednocześnie przyczyny zacofania
państw muzułmańskich. Po jednej z podróży po Europie Abduh zasłynął ze stwierdzenia:
„Pojechałem na Zachód i zobaczyłem islam, ale żadnych muzułmanów; Wróciłem na Wschód i
zobaczyłem muzułmanów, ale żadnego islamu”.
Poprzez te zaskakujące dla nas słowa Abduh twierdził, że wartości świata chrześcijańskiego, takie
jak wolność, prawa człowieka, prawo, są uniwersalne i nie stoją w konflikcie z islamem, ani inną
religią i co więcej – są podstawowym składnikiem muzułmańskiego nauczania.
Nurtowało go więc pytanie: Co poszło źle? Czy to brak zrozumienia religii? Czy przyczyną było
niewłaściwe przekazywanie wiary przez uczonych? Może to rodzice źle wpajali ją swym dzieciom?
Czy winnymi byli ludzie, którzy naciskali na oddzielenie wartości religijnych od moralnych?
W próbie wyścigu za uciekającym peletonem cywilizowanego świata Abduh zapewne zdawał sobie
sprawę z ułomności systemu islamskiego i stąd usiłował uratować co tylko się dało, wyjaśniając, że
wiele jego elementów, jeśli się tylko je zręcznie i „twórczo” zinterpretuje, da się pogodzić z
nowoczesnością. Przykładem może być chociażby pojęcie demokracji. Według Abduha islam jest jak
najbardziej demokratyczny, czego dowodem jest instytucja szury, czyli rada starszyzny.
Ideą modernizmu muzułmańskiego, reprezentowanego w XIX wieku przede wszystkim przez Abduha,
było poprawne interpretowanie koranicznych tekstów. Od tego należało zacząć. Święte księgi islamu
zawsze stanowiły tzw. literę prawa nie tylko w sądownictwie, ale i w zwykłych codziennych, często
banalnych czynnościach.
Sam Koran nie zawsze jest poprawnie rozumiany przez przeciętnych wyznawców, a bywa, że i w
ogóle. Stąd też wsparcie płynie w tych kwestiach od uczonych teologów, zwanych ulemami, a także
pomniejszych imamów. Z wiedzą nabytą przez lata dokonują oni odpowiednich komentarzy tychże
tekstów, czyli idżtihadu.
Tym, czego zamierzał dokonać Abduh, było oczyszczenie z wszelkich, nieaktualnych już, utrwalonych
przez wieki interpretacji świętych ksiąg, bowiem hamowały one przyjmowanie nowoczesności. Nasz
myśliciel podjął się więc dokonania nowego wyjaśnienia tych tekstów, na miarę XIX wieku i
ostatecznie udało mu się to – został największym komentatorem Koranu swego czasu w wydanym
dziele zatytułowanym „Tafsir al-Manar”. Warto też zwrócić uwagę, że ideą to nawiązał do koncepcji
żyjącego ponad 500 lat wcześniej ibn-Tajmijji.
Nie tylko brak nowoczesnego odczytywania Koranu trapił islam w dążeniu do jego ucywilizowania.
Chrześcijańscy misjonarze i zachodni politycy kolonialni zwracali także uwagę na nieprzystawalność
jego instytucji do rozwojowych potrzeb. Abduh to zrozumiał i dzięki jego działalności doszło w 1906
roku do zastąpienia sądów szariackich sądami państwowymi, które mogły jednak odwoływać się do
skodyfikowanego prawa religijnego.
Co ciekawe, reformator uważał swoją religię za system racjonalny, odwołujący się do wiedzy i
przywiązujący wagę do edukacji. Podkreślał witalność islamu jako systemu społecznego i eksponował
rolę tradycji, w szczególności w oddawaniu szacunku ideom przodków (as-salaf as-salih – dosł,
„pobożnym przodkom”).
Stąd też Abduh i jemu podobni zapoczątkowali ruch zwany salafijją, inaczej ruchem salafickim.
Utrwalona i ożywiona w nowej formie tradycja miała dać muzułmanom siłę w rozwoju własnych
krajów i zharmonizować się z nowoczesnością brytyjskiego kolonializmu.
A więc chwała islamowi – modernizm splótł z pustynnymi obyczajami sprzed wieków. W koncepcji
Abduha i jego ideologicznych następców modernizm łączył się z fundamentalizmem, choć trzeba
przyznać, że wraz z kolejnymi pokoleniami myślicieli następowała radykalizacja poglądów.
Abduh wyłuskał też z panislamizmu Al-Afghaniego kierunek panarabski. Łącząc trzy elementy:
narodowości egipskiej, kultury arabskiej i religii islamu, zamierzał tworzyć narodową tożsamość
Egipcjan. Czy myśl ta miała zwrócić się w stronę zeświecczonych rządów muzułmańskich? Dla
jednych zapewne tak, dla innych nie. Wielu z kontynuatorów widziało w panarabizmie utworzenie
arabskiego przywództwa w budowaniu nowoczesnego islamu.
Z naszego, europejskiego punktu widzenia, można by w Abduhu dostrzegać umiarkowanie lub też na
miarę naszych oczekiwań próbę cywilizowania islamu, gdyby nie to, że w swoich artykułach
publikowanych w gazecie „Al-Urwa al-Wuthqa” twierdził, że Zachód nie jest tak mocny, na jaki
wygląda i że można go pokonać. (Nawiasem mówiąc identyczne słowa wiek później wypowiadał
niejaki Osama bin-Laden).
Być może modernizacja jest tu słowem – kluczem rozumianym dwojako. W islamskiej tradycji istnieje
uświęcone zwyczajem założenie, że jedynie znajomość prawa i konsultacje rządzących z ulemami
mogą zapewnić rządy sprawiedliwe. Abduh dołożył do tego tezę, że tylko sprawiedliwy dyktator,
„mustabidd ‘adil”, może zmodernizować muzułmański Wschód.
Piastując pod koniec swego życia jedną z najważniejszych funkcji w krajach islamu – Wielkiego
Muftiego, Muhammad Abduh z jednej strony rozstrzygał na przykład czy muzułmanie mogą nosić
kapelusze, czy można portretować żywe istoty, czy poligamia powinna być sankcjonowana przez
prawo, czy muzułmanie mogą spożywać mięso ze zwierząt zabijanych przez niemuzułmanów, z
drugiej strony zaś głosił, że muzułmanie nie znają innej narodowości prócz swojej religii i wiary.
Traktując to stwierdzenie poważnie, dyskredytował tym samym legalność świeckich, narodowych
rządów w krajach islamskich, co więcej, zapowiadał nadejście krwawego, zaprzysięgłego
fundamentalizmu.
****
Sławosz Grześkowiak – historyk, filolog angielski oraz absolwent Studium Literacko-Artystycznego
UJ. Interesuje się islamem oraz terroryzmem islamskim.
***
Bibliografia:
• Danecki Janusz, Arabowie.
• Danecki Janusz, Podstawowe wiadomości o islamie,
• Hitti Philip K., Dzieje Arabów
• Jansen J.G. Johannes, Podwójna natura fundamentalizmu islamskiego,
• Sivan Emmanuel, Radykalny islam
• Zdanowski Jerzy, Współczesna muzułmańska myśl społeczno-polityczna. Nurt Braci Muzułmanów.
• www.foreignpolicyjournal.com
Download