Wzgórza Ostrzeszowskie w promieniach zachodzącego słońca.

advertisement
Wzgórza Ostrzeszowskie w promieniach
zachodzącego słońca.
Trasa wiedzie przez malownicze Wzgórza Ostrzeszowskie. Szczególnie urokliwa
jest w godzinach popołudniowych w promieniach zachodzącego słońca. Czas
potrzebny na jej przejechanie to około 3 godziny dlatego idealnie nadaje się na
aktywne spędzenie popołudnia. Odległość jaką pokonujemy to 35,5km jednak
większość trasy prowadzi bocznymi, mało uczęszczanymi drogami, a piękne
widoki powodują, że każdy pokonany kilometr sprawia nam dużo radości.
Swoją rowerową przygodę rozpoczynamy w Ostrzeszowie skąd kierujemy się ul.
Wiejską w stronę Przełęczy Leona 234,5 m.n.p.m. Jest to miejsce, z którego
rozciąga się widok na całe miasto. Ukazuje się przed nami strzelista wieża
kościoła Chrystusa Króla oraz wieża ciśnień.
Dalej skręcamy w prawo w osiedle domków jednorodzinnych i wyjeżdżamy na
drogę prowadzą na Wygodę Tokarską. Po wyjechaniu z lasu po lewej stronie
mijamy pomnik partyzantów bunkra ostrzeszowskiego.
W Wygodzie Tokarskie zjeżdżamy z asfaltu w prawo w polną drogę. Po chwili po
prawej stronie w oddali ukazuję się nam stary wiatrak. Droga wiedzie w jego
kierunku i już po przejechaniu około 500 metrów możemy go podziwiać z bliska.
Jadąc dalej przez las docieramy do stawów hodowlanych na Królewskich. Tutaj
śpiew skowronka zagłuszają głośne pokrzykiwania trzciniaka. A całe to ptasie
zamieszanie co jakiś czas przerywa plusk ryby wyskakującej ponad tafle wody i
ginącej w jej otchłani. Jest to idealne miejsce na chwilowy odpoczynek, a dla
mniej wytrzymałych miejsce, z którego można asfaltem wrócić w stronę
Ostrzeszowa. Tu możemy spotkać osoby jeżdżące na rolkach i uprawiające nordic
walking.
My jednak jedziemy dalej w stronę Rogaszyc. Droga prowadzi pod dwoma
wiaduktami i dalej pnie się w górę. Jest to jeden z dwóch męczących podjazdów.
Przy cmentarzu skręcamy w prawo i kierujemy się w stronę kościoła. Dojeżdżamy
do głównej drogi i tu musimy przejechać około 100 m drogą krajową numer 11.
Najlepiej przejechać kawałek chodnikiem i po dojechaniu do przystanku
autobusowego poczekać aż przejadą wszystkie samochody. Wtedy spokojnie
można zjechać z chodnika i wjechać na lewoskręt. Po zjechaniu z „jedenastki”
ukazuje się przed nami mrożący krew w żyłach prosty odcinek asfaltu, który
wygląda jakby piął się do nieba. Daje on trochę w kość, ale po dojechaniu na
samą górę możemy przysiąść na ławeczce koło kapliczki gdzie w majowe
wieczory zbierają się mieszkańcy wioski aby odśpiewać nabożeństwo majowe.
Ma swój urok niosący się śpiew wśród pól oświetlonych zachodzącym słońcem.
Na skrzyżowaniu dróg możemy skręcić w prawo gdzie dojedziemy do wzgórza
Bełczyna o wysokości 278 m.n.p.m. Jest to drugie pod względem wysokości
wzniesienie na Wzgórzach Ostrzeszowskich i jest jednocześnie drugim
najwyższym wzniesieniem w całym województwie wielkopolskim. Z Bełczyny
rozpościera się wspaniały widok na okolicę. Na szczycie znajduje się pomnik
poległych żołnierzy i stół z zegarem słonecznym.
Wracamy jednak do skrzyżowania obok kapliczki skąd jedziemy prosto w stronę
kościoła w Olszynie. Po prawej stronie mijamy staw gdzie można spotkać
miłośników wędkowania.
Po zjechaniu z górki skręcamy w lewo, gdzie znajduje się kościół pw. św.
Wawrzyńca o konstrukcji szachulcowej, który został wybudowany w 1821 roku.
Następnie kierujemy się asfaltem w prawo gdzie dojeżdżamy do wioski Mostki.
Jeśli będziemy mieli szczęście możemy spotkać tam sarny biegające wśród pól.
Na rozwidleniu dróg skręcamy w prawo w drogę dojazdową do Kobylej Góry. Tam
wąskimi przesmykami wijącymi się między domkami letniskowymi dojedziemy do
zalewu o powierzchni 18 ha. Jest to miejsce do którego przyjeżdżają latem
wczasowicze z okolicznych miejscowości. Można tu spotkać urlopowiczów z
Kępna, Wrocławia, Oleśnicy. Poza sezonem spotkamy tu spacerujące rodziny i
rowerzystów pokonujących leśne dróżki. Gdy zgłodniejemy można zajrzeć do
restauracji „Drewniana chałupa” znajdującej się tuż przy zalewie. Dalej
przejeżdżamy przez mostek i parking a następnie kierujemy się w lewo ścieżką
rowerową, którą dotrzemy do tamy nad zalewem. Warto tam się zatrzymać na
chwilę aby popatrzeć na taflę wody, w której odbijają się rosnące przy brzegu
drzewa.
Po krótkim odpoczynku ruszamy leśną dróżką w stronę Myślniewa, gdzie po
prawej stronie mijamy dwór z zabytkowym parkiem, który zachował się do dziś, a
obecnie służy jako dom pomocy społecznej.
Kawałek dalej po lewej stronie zobaczymy drewniany kościół wzniesiony w XIII
wieku. Tu na skrzyżowaniu dróg znajduje się drewniana altanka z ławkami i
stołem oraz mapą okolicy. Podczas krótkiego postoju możemy podziwiać rozległy
widok na okolicę.
Na rozwidleniu dróg skręcamy w prawo i jadąc cały czas z górki docieramy do
Bierzowa. Droga mimo, że asfaltowa jest rzadko uczęszczana przez samochody.
Po pewnym czasie skręcamy w lewo i kierujemy się do drogi wojewódzkiej numer
449. Tu niestety musimy przejechać kawałek ruchliwą trasą aż do szkoły w
Rojowie gdzie zaczyna się chodnik, po którym spokojnie przejeżdżamy wzdłuż
całej wioski. Po drodze mijamy tajemniczy kamień ustawiony przy chodniku kilka
lat temu. Naszą zaplanowana trasa wiedzie w prawo w stronę Olszyny ale warto
nadłożyć kawałek drogi i skręcić w lewo do kościoła św. Wojciecha
wybudowanego na Wzgórzu Kościelnym (212,5 m.n.p.m). Do kościoła prowadzi
asfaltowa droga. I mimo, że mamy już w nogach 30 km to warto wjechać na górę
aby móc podziwiać widoki jakie się stamtąd rozpościerają. Wiosną dookoła
kwitnie zasiany rzepak. Jego bardzo intensywny żółty kolor sprawia, że widok ze
wzgórza jest wręcz bajkowy.
Wracamy do drogi wojewódzkiej, z której wjeżdżamy w ulicę Akacjową i stamtąd
kierujemy się w prawo w stronę Olszyny a następnie skręcamy w lewo w ulicę
Pogodną, którą wracamy do Ostrzeszowa. Po drodze możemy podziwiać piękny
zachód słońca.
Wybraliśmy jedną naszym zdaniem ciekawą i wartą przejechania trasę. Pokazuje
ona różnorodne ukształtowanie terenu oraz pozwala na zrelaksowanie z dala od
ulicznego zgiełku.
Link do mapy:
https://goo.gl/POjWF7
Opracowała Katarzyna Szymańska
Download