Czynniki osobowe cyklów przemocy

advertisement
Rozdział 4
Czynniki osobowe cyklów przemocy
Zauważono, że to nie przemoc per se jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, ale konsekwencje ponoszone w wyniku jej doznawania.
Poniżej podejmę się rozważań na temat cech osoby, które
mogą przyczyniać się do przekazywania przemocy następnym pokoleniom, a wynikają z doznawanych krzywd w dzieciństwie i w
życiu dorosłym. Wśród tych czynników omówię przyjmowanie roli
zarówno sprawcy, jak i ofiary, wybór znanej sytuacji jako pozornie bezpieczniejszej, rolę pamięci i świadomości dotyczącej przeszłych zdarzeń, unikanie uczuć i myśli dotyczących bolesnych doświadczeń oraz związane z tym odrętwienie, brak empatii do siebie i do innych, który nie pozwala na współodczuwanie z ofiarą
przemocy, wypieranie odpowiedzialności i winy za własne czyny
i stresy codziennego życia.
1. Dwie role w jednej osobie: sprawcy i ofiary
Dzieci maltretowane uczą się od rodziców zarówno roli ofiary, jak
i sprawcy. Mogą one zachowywać się w sposób wycofany w obecności sprawcy okazującego siłę oraz mogą być agresywne, gdy
ta osoba jest nieobecna. Taka postawa może być ochraniająca
118
Rozdział 4
w dzieciństwie, jednak w życiu dorosłym stwarza problemy [Erikson, Egeland, Pianta, 1989]. Ta sama osoba w życiu dorosłym
w zależności od sytuacji i relacji zachowuje się w sposób jeden
– zazwyczaj jak wycofana ofiara wobec silniejszego, a więc partnera – lub drugi – zwykle sprawca agresji wobec słabszych, a więc
dzieci. Osoba, która w dzieciństwie doznała przemocy, w życiu
dorosłym z dużym prawdopodobieństwem stanie się zarówno sprawcą przemocy, jak i jej ofiarą. Mężczyźni częściej stają się agresorami w relacji z partnerką i wobec dzieci. Są też ofiarami, ponieważ krzywdząc innych, krzywdzą siebie samych, zwiększa się
u nich np. poczucie winy, a to wzmaga agresywność wobec ofiar.
Stosując przemoc, budują relacje z bliskimi, w których sami nie
czują się szczęśliwi. Kobiety częściej stają się ofiarami w relacji
z partnerem i sprawcami w relacji z dziećmi. Najczęściej jedna
osoba staje się zarówno osobą skrzywdzoną, jak i sprawcą kolejnej przemocy. Ponadto wiele kobiet, które doświadczyły w dzieciństwie przemocy, jako partnera życiowego wybiera za męża osobę podobną do sprawcy. Same więc ponownie są krzywdzone.
Nie jesteśmy albo tylko ofiarami, albo tylko sprawcami, lecz
i jednym, i drugim w tym samym okresie życia w zależności od
sytuacji i relacji, w której aktualnie się znajdujemy.
2. Znane jest bezpieczniejsze – powtarzanie
traumatycznych relacji
Często zadajemy sobie i innym pytanie, jak to się dzieje, że osoba,
która już tyle złego doświadczyła w życiu od bliskiego człowieka (rodzica), ponownie wchodzi w relacje z partnerem, w których
jest krzywdzona. Częściowo na to pytanie odpowiada neurobiologia, która mówi, że skłonność do ponownego doświadczania przemocy może wynikać ze zmian w biologicznym funkcjonowaniu
mózgu. Według teorii stresu pourazowego osoba, która przeżyła
krzywdę i nie otrzymała pomocy, nauczyła się jak przetrwać, ale
nie wie jak zapobiegać, zatrzymywać i ochraniać się przed przemocą. Uznały one, że tak właśnie funkcjonuje świat [Briere, 1992;
Czynniki osobowe cyklów przemocy
119
2005]. Kobiety, które zostały skrzywdzone, częściej mogą wybierać negatywną sytuację, która jest im bardziej znana, niż pozytywną, która jest im obca. Mogą trwać w sytuacji przemocy z powodu
wyuczonej bezradności i zewnętrznego poczucia kontroli lub obwiniania siebie, że pozwalały na to, by je krzywdzić. Może to
także wynikać z tego że, jak twierdzi Roland Summit [1983],
kobiety, które w dzieciństwie doznały przemocy seksualnej, mają
tendencję do kierowania wściekłości zamiast na sprawcę do wewnątrz – na siebie.
Wiele osób zastanawia się, jak to się dzieje, że dziewczyna
pochodząca z rodziny, w której ojciec był uzależniony od alkoholu, wybiera sobie za partnera osobę, która także ma problem alkoholowy? Tworzy w ten sposób następną rodzinę, w której dochodzi do różnych form przemocy wobec kolejnych dzieci. Kobiety te
prawdopodobnie mają tak niskie poczucie wartości, że sądzą, iż
nikt inny ich nie zechce. Myślą też, że wiedzą, jak radzić sobie
z pijącymi mężczyznami, nie mają jednak pojęcia, jak budować
relacje z partnerami, którzy nie mają problemu z uzależnieniem.
Odczuwają irracjonalne poczucie winy, że nie ochroniły rodziny
pochodzenia przed pijącym i agresywnym ojcem. Czują się odpowiedzialne za to, że nie wyleczyły uzależnionego ojca lub matki.
Żyją w związku z tym w poczuciu bezsilności i utraty kontroli.
Wybór uzależnionego partnera jest próbą odzyskania kontroli i pozbycia się poczucia winy, ponieważ są podświadomie przekonane,
że tym razem na pewno im się uda wyleczyć bliską osobę z uzależnienia.
Leonor Walker [2009], badając przez wiele lat zachowanie
kobiet – ofiar przemocy w rodzinie, wykazała, że nie zawsze godziły się na złe traktowanie ze strony partnera. Na początku, gdy
pojawiły się akty przemocy, podejmowały różne działania mające
wpłynąć na zmianę sytuacji („od prośby do groźby”). Dopiero, gdy
nabierały przekonania o nieskuteczności swoich zabiegów, rodziło
się w nich poczucie bezradności (tab. 12). Ofiara uczy się bezradności, gdy spostrzega, że nie ma związku między jej zachowaniem
a atakami agresji ze strony partnera. Cokolwiek by zrobiła, nie da
jej to gwarancji bezpieczeństwa, nigdy nie wiadomo, co może się
120
Rozdział 4
wydarzyć. Ofiary często mówią: „nic nie było w stanie go zadowolić”, „zawsze znalazł się dowód na moją nieporadność czy głupotę”. Uczą się, że wszystkie podejmowane przez nie działania są
nieefektywne, nie mają żadnego sensu.
Dziewczynki, podobnie jak dorosłe kobiety, mogą rozwinąć
silną emocjonalną więź ze sprawcą – rodzicem, potem partnerem
lub innymi prześladowcami – zwaną syndromem sztokholmskim
[Graham, Rawlings, Rigsby, 1994; Zimbardo, Ruch, 1994; tab. 25].
W pewien sposób wyjaśnia on lojalność, która uniemożliwia osobom krzywdzonym odejście od agresywnych rodziców czy partnerów. Czasami krzywdzone dzieci wierzą, że sprawca ma ponadnaturalne siły, może czytać ich myśli i uczucia, i w pełni kontrolować ich życie. To motywuje dzieci do lojalności wobec sprawcy
i bycie dobrym dla nich. Pod wpływem działań sprawcy budują
one w sobie także przekonanie, że one są złe, a rodzic dobry. Jeżeli będą się bardzo starać, sprawca przestanie je krzywdzić, przebaczy i otoczy opieką. Dziecko, aby mogło przetrwać, potrzebuje tej
opieki. Syndrom sztokholmski to stan psychiczny, który został po
raz pierwszy zaobserwowany u ofiar porwania, wyrażający się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je przetrzymującymi. Może osiągnąć taki stopień, że osoby więzione pomagają swoim prześladowcom w osiągnięciu ich celów lub w ucieczce przed
policją. Syndrom ten jest skutkiem psychologicznych reakcji na
silny stres oraz rezultatem podejmowanych przez porwanych prób
zwrócenia się do prześladowców i wywołania u nich współczucia.
Tabela 25. Syndrom Sztokholmski
Nazwa syndromu wiąże się z napadem na Kreditbanken w Norrmalmstorg,
dzielnicy Sztokholmu, podczas którego napastnicy przez kilka dni (między
23 a 28 sierpnia 1973 r.) przetrzymywali zakładników. Po złapaniu napastników i uwolnieniu przetrzymywanych przez nich osób, te ostatnie broniły przestępców pomimo sześciodniowego uwięzienia. W czasie przesłuchań odmawiały współpracy z policją. Termin został użyty przez szwedzkiego kryminologa
i psychologa Nilsa Bejerota, który współpracował z policją podczas tego napadu i który przedstawił swoje obserwacje dziennikarzom. Termin wkrótce przyjął się wśród psychologów na całym świecie. Inne opisane przypadki syndromu
sztokholmskiego dotyczą zakładników uprowadzonych samolotów oraz porwanych osób. Najbardziej znany przypadek dotyczy Patty Hearst, wnuczki amery-
Czynniki osobowe cyklów przemocy
121
kańskiego wydawcy Williama Randolpha Hearsta, która została uprowadzona
4 lutego 1974 r. przez wyznającą utopijne koncepcje socjalne grupę Symbionese Liberation Army. Porwana przyłączyła się do grupy i uczestniczyła np.
w napadzie na bank. Została aresztowana w 1975 r. i rok później skazana na
7 lat za współpracę z terrorystami, jednak zastosowano wobec niej prawo łaski
i zmniejszono wyrok do dwóch lat.
Źródło: Literatura tematu.
Obserwując pełen sprzeczności charakter dwukierunkowej
relacji między jeńcami i porywaczami, Dee Graham, Edna Rawlings i Roberta Rigsby [1994] wysnuły założenie, że podobny rodzaj niezrozumiałej dla obserwatorów więzi może wystąpić pomiędzy ofiarą molestowania a wykorzystującym ją napastnikiem.
Przeanalizowały fachową literaturę dotyczącą dziewięciu różnych
grup ofiar, aby ustalić, czy występowało u nich emocjonalne związanie z oprawcami, podobne jak opisane w syndromie sztokholmskim. Grupy te, o których zwykle nie myślano w kategoriach „zakładników”, to: więźniowie obozów koncentracyjnych, członkowie sekt, osoby cywilne w więzieniach komunistycznych, prostytutki pracujące „pod” alfonsami, ofiary kazirodztwa, dzieci wykorzystywane fizycznie i emocjonalnie, maltretowane kobiety, ofiary
tortur oraz jeńcy wojenni i zakładnicy ogólnie. Graham zidentyfikowała we wszystkich grupach zestaw czterech warunków oznaczających syndrom sztokholmski i dokonała syntezy psychodynamiki leżącej u ich podstaw – czynników opisanych wcześniej
przez jego teoretyków. Wyróżniła cztery dynamiki:
1) odczuwanie zagrożenia emocjonalnego, fizycznego i seksualnego w stosunku do siebie i innych osób (w rodzinie
wobec bliskich i poczucie odpowiedzialności za ich los)
i przekonanie, że sprawca gotów jest bez wahania spełnić swe groźby;
2) doznawanie w odczuciu ofiary, odruchów życzliwości od
sprawcy – w kontekście ogólnego terroru i zagrożenia
w rodzinie osoby krzywdzone wierzą w miłość sprawcy
wobec nich i w jego dobre intencje, minimalizują swoje
krzywdy, mówiąc: „to nie było takie straszne” lub „mogło być gorzej”;
122
Rozdział 4
3) izolowanie ofiary od opinii innych niż poglądy i stanowisko sprawcy, poprzez groźby czy obwinianie i zawstydzanie, które są zinternalizowane przez ofiarę;
4) niemożność ucieczki (realna lub wyobrażona), wynikająca z tych gróźb, braku ochrony ze strony innych osób lub
braku miejsca, do którego można uciec przed sprawcą.
Nałożenie się na siebie tych czterech czynników prowadzi
do wystąpienia syndromu sztokholmskiego, tworząc opisaną niżej
psychodynamikę, która tłumaczy niezrozumiałe zachowanie ludzi
z tym syndromem [Graham, Rawlings, Rigsby, 1994]. Agresor zagraża przetrwaniu ofiary, która – nie mogąc uciec i będąc odizolowana od innych ludzi – zwraca się do niego z potrzebą troski
i ochrony. Ta potrzeba troski i ochrony, połączona z wolą przeżycia, zmusza ofiarę do szukania przejawów życzliwości, empatii
albo miłości u prześladowcy. Tłumi więc ona każdy swój sprzeciw
i odruch wściekłości związany z poczuciem zagrożenia i terroru,
i w ten sposób, zaprzeczając swoim uczuciom, jest w stanie związać się z pozytywną stroną oprawcy. W celu przetrwania staje się
hiperczujna i hiperwrażliwa na jego potrzeby, uczucia i poglądy,
przy jednoczesnym stłumieniu własnych potrzeb. Aby móc z większą
gotowością przewidzieć i spełnić jego wolę i żądania, stara się
patrzeć na świat z jego perspektywy. I tę właśnie strategię przetrwania zaczyna interpretować jako swoje pozytywne uczucia do
oprawcy. Im bardziej ofiara musi się wysilać i im większe koszty
ponosi, by go zadowolić, tym silniej zostaje z nim emocjonalnie
związana. Ze względu na ten właśnie proces ofiara zaczyna widzieć
w potencjalnych wybawcach – np. w rodzicach, policji, terapeutach czy przyjaciołach – swoich wrogów, gdyż patrzy na nich
w sposób przejęty od prześladowcy. W jej odczuciu staje się on
„tym dobrym”, a ona sama zaczyna wierzyć, że zasłużyła na bycie
skrzywdzoną i że w jakiś sposób jest za tę krzywdę odpowiedzialna.
Zgodnie z koncepcjami zajmującymi się stresem pourazowym umiejętność ochraniania siebie może być obniżona z powodu
zaburzeń w samospostrzeganiu wynikających z dziecięcych urazów,
takich jak: obniżone poczucie własnej wartości [Briere, Runtz, 1988],
irracjonalne poczucie wstydu i winy, manipulacyjnie wpajane przez
sprawcę, a także mechanizmy, nawyki czy zaburzenia dysocjacyjne
Czynniki osobowe cyklów przemocy
123
[Putnam, 1997; Chu, 1998]. Samoobwinianie rozwija się we wczesnym dzieciństwie i czas niestety nie powoduje zmiany w tym
myśleniu.
Chłopcy, którzy doznali przemocy, czują się upokorzeni, ponieważ nie chcą i boją się być identyfikowani z ofiarami. Uważają
oni, że taka sytuacja nie jest akceptowana społecznie. Utożsamiają
się więc ze sprawcą, ponieważ to „zamienia” ich poczucie bezsilności na poczucie siły i omnipotencji. Bardziej znane jest im poczucie destrukcyjnej siły i w takim zachowaniu czują się bezpieczniej. Chłopcy, a potem mężczyźni stają się agresywni, ponieważ
nie wiedzą jak inaczej można rozwiązywać konflikty. Agresja jest
znacznie nasilona wobec osób bezsilnych.
Według teorii feministycznych zjawisko to jest wzmacniane
funkcjonowaniem przekonań, że kobieta ma być podległa mężczyźnie, a mężczyzna ma dominować i kontrolować kobietę oraz
dzieci [Russel, 1986].
3. Pamięć i świadomość swojej przeszłości i uczuć
Aby powstały wspomnienia, przechodzimy przez określone fazy
pamięci. Najpierw dochodzi do dokładnego kodowania zdarzeń,
i dzieje się to dzięki skupieniu na nich uwagi, skoncentrowaniu się
oraz myśleniu o nich w taki sposób, aby zintegrować nowe informacje z poprzednimi. Kolejny etap to scalanie, które jest procesem neurobiologicznym, dzięki któremu zakodowane informacje
są relatywnie odporne na zaburzenia. Dzięki kodowaniu i scalaniu
dochodzi do magazynowania informacji o rzeczywistości. Gdy
chcemy dotrzeć do wspomnień, uruchamiamy fazę odzyskiwania,
które może być celowe lub niezamierzone, i jego forma zależy od
bodźców, które uruchamiają odzyskiwanie informacji. Mogą to
być np.: obrazy, myśli, uczucia czy inne stany umysłu [Moscovitch,
1994].
Wyróżniono dwa systemy pamięci (zaprezentowane w tabeli 26): pamięć deklaratywną czy wyraźną (explicite) oraz niedeklaratywną – proceduralną czy zwaną też ukrytą (implicite) [zebrane
124
Rozdział 4
i opisane przez: Allen, 2001; Everett, Gallop, 2001; Mollon, 1998;
Rothschild, 2000]. Oba te systemy pamięci rozróżniono ze względu na typy magazynowanej informacji, zachodzące procesy i sposoby przypominania (por. tab. 26).
Tabela 26. Systemy pamięci
Zjawiska
Explicite = deklaratywne
System
Implicite =
niedeklaratywna =
Proceduralna
Procesy
Świadome
Nieświadome
Typy informacji
Poznawcze
Fakty
Myśli
Werbalne/semantyczne
Opis operacji i procedur
Emocjonalne
Pochodzące z ciała
Sensoryczne
Umiejętności i procedury
automatyczne,
motoryczne
System limbiczny
Hipokampus
Amygdala
Okres pojawienia się
Od ok. 3 roku życia
Od urodzenia
Aktywność podczas
zdarzeń traumatycznych
Wyparte
Aktywne
Język
Werbalne – narracyjne
Niewerbalne
– symboliczne
Źródło: Opracowanie własne na podstawie literatury.
Pamięć deklaratywna, w której główny akcent położony jest
na język, czy wyraźna, w której podkreśla się rolę świadomości,
połączona jest z możliwościami werbalnymi (językowymi) osoby,
jako ważnymi narzędziami tej pamięci, i dotyczy świadomie przypominanych sobie faktów (por. tab. 27).
Pamięć niedeklaratywna – proceduralna, dotycząca wiedzy
jak coś robić, lub pamięć ukryta (implicite) zawierająca wiedzę,
której nie jesteśmy i nie musimy być świadomi, zarządzana jest
przez thalamus i amygdalę. Jest to pamięć dotycząca emocjonalnych i sensorycznych związków pomiędzy doznaniami a uczuciami.
Na przykład stukot kół pociągu powoduje niepokój, ale osoba nie
wie, czemu pojawia się takie uczucie, odczuwa głęboką depresję
Czynniki osobowe cyklów przemocy
125
podczas wakacyjnego rozstania z córką, ale nie pamięta momentu
porzucenia przez ojca. Wspomnienia zawarte w pamięci ukrytej są
zapamiętywane i odpamiętywane automatycznie i bez świadomości osoby. Aktualny bodziec skojarzony z wcześniejszym doświadczaniem zdarzeń traumatycznych wywołujących trudne emocje
(lęki) powoduje natychmiastowe reakcje bez świadomej (explicite)
pamięci tamtych zdarzeń. Ludzie najczęściej nie są w stanie zaakceptować doświadczeń, którym nie nadali znaczenia, więc próbują
nadać sens temu, co czują.
Tabela 27. Typy pamięci deklaratywnej
Pamięć deklaratywna została podzielona na dwa typy [Mollon, 1998]: epizodyczną, która dotyczy zapamiętywania faktów umieszczonych w miejscu, czasie i przestrzeni, oraz semantyczną, która reprezentuje znaczenia i abstrakcje
wynikające ze zdarzeń, powoduje pojawienie się u osoby przekonań, że nie
obroniła się w trakcie traumatycznych zdarzeń lub błędnego myślenia, że jest
za nie odpowiedzialna. Pamięć deklaratywna czy wyraźna, dotycząca własnej
historii życia nazwana, jest autobiograficzną [Nelson, 1993] lub pamięcią osobistych zdarzeń [Pillemer, 1998].
Narracja słowna o zdarzeniach jest połączona z sensorycznymi doznaniami,
takimi jak: obrazy, dźwięki, zapachy, smaki, doznania z ciała. Jest także osadzona
w pamięci semantycznej, czyli opiera się na opowieściach innych osób na temat
przeszłości danej osoby. Pamięć narracyjna osobistych zdarzeń pojawia się
około drugiego lub trzeciego roku życia [Schacter, 1996]. I od tego czasu jesteśmy w stanie świadomie pamiętać fakty dotyczące naszej traumatycznej przeszłości i opisywać je.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie literatury.
Gdy istnieje potrzeba zaprzeczenia czy wyparcia tego, co
się zdarzyło w życiu osoby, szczególnie dotyczy to doznanej przemocy seksualnej, może pojawić się opisana przez Erdelyi [1996]
„pamięć stłumiona” (repressed memories). Proces „tłumienia”
wspomnień pojawia się wtedy, gdy osoba chce uniknąć nieprzyjemnych, bolesnych i wszechogarniających stanów umysłu, nad
którymi straciła kontrolę i chce je utrzymywać z daleka od świadomości. Następuje wówczas mniej lub bardziej świadome „pogrzebanie” w podświadomości informacji o zaistniałym w przeszłości zdarzeniu urazowym (a nieumieszczenie jej w odmiennym
126
Rozdział 4
stanie świadomości w trakcie jego trwania, jak to się dzieje podczas dysocjacji). Tłumienie pojawia się jakiś czas po doznanym
urazie. Przez niektórych badaczy opisywane jest po prostu jako
niemyślenie albo myślenie o czymś innym po to, by uwaga była
skierowana „od” urazowego zdarzenia i zmniejszała obecność
urazu w świadomości.
W jaki sposób osoba pamięta doznaną lub czynioną przez
siebie przemoc i jak to wpływa na jej życie oraz jej bliskich?
Z większym prawdopodobieństwem osoba będzie ponownie
doświadczała przemocy i stanie się sprawcą wtedy, gdy nie jest
świadoma lub nie chce pamiętać doznanego w dzieciństwie urazu
[Argenti, Schramm, 2009; Bremner, Krystal, Southwick, Charney,
1995; Bremner, Scott, i inni, 1993; Charney, Teutsch, i inni, 1993].
Gdy badam sprawców przemocy seksualnej, którzy przebywają
w więzieniu za czyny seksualne wobec dziecka lub dorosłego,
okazuje się, że mają poważne problemy z przypomnieniem sobie
swojego trudnego dzieciństwa. Według Argenti i Schramm [2009]
powody tej niepamięci upatrywane są w niechęci umiejscowienia
siebie jako ofiary.
Matki nieochraniające nie chcą wspominać traum z dzieciństwa oraz zachowań własnych rodziców, idealizują ich, i w konsekwencji mają one poważne kłopoty w ochranianiu własnych dzieci
przed podobną przemocą [Widera-Wysoczańska, 2005; 2010a].
Prawdopodobnie, chcąc uniknąć bolesnych uczuć, myśli i wspomnień [objaw PTSD, DSM-IV, APA, 2008], wypierają czy zaprzeczają im. To jednak utrudnia im uczenie się nowych zachowań rodzicielskich i „ułatwia” utrzymywanie cyklu przemocy.
Ryzyko ponownego doświadczania przemocy oraz bycia
sprawcą wobec innych (na przykład własnych dzieci) może być
związane z odrętwieniem ogólnego odczuwania [PTSD z DSM-IV,
APA, 2000]. Osoby stale poddawane przemocy w rodzinie już
w dzieciństwie mogą odcinać się od uczuć, aby ochronić się przed
bólem i zdradą [Piana, Egeland, Ericsson, 1989; Widera-Wysoczańska, 2005]. Brak kontaktu z emocjami zaburza proces pamiętania
zdarzeń z przeszłości, służących do wyciągania z nich wniosków,
budowaniu zdrowych zachowań.
Czynniki osobowe cyklów przemocy
127
Zaobserwowałam, że u osób tych może także występować
amnezja, depersonalizacja czy derealizacja. Depersonalizacja utrudnia kontakt z samym sobą, własnymi uczuciami i myślami, osoba
nie wiem, kim jest. Derealizacja powoduje wrażenie, że otaczająca
rzeczywistość nie jest realna, innych traktuje się więc jak nic nieznaczące przedmioty, postaci z tylko oglądanego filmu. Osoby te,
krzywdząc innych, nie mogą odnieść się do własnego bólu doznawanego w dzieciństwie, który pozwalałby nadać adekwatne
znaczenie popełnianym przez nich czynom i zatrzymać w popełnianiu przestępstw.
Egeland i Jacobvitz [1984; Egeland, Jacobvitz, Papatolo,
2005] zbadali, że matki, które miały spójne wspomnienia odnośnie
przemocy doznawanej w przeszłości, rzadziej powtarzały te zachowania wobec własnych dzieci. Brak pamięci zdarzeń z przeszłości może być czynnikiem pośredniczącym w zachowaniu rodziców wobec dzieci, przekazujących przemoc z pokolenia na pokolenie.
4. Brak empatii wobec siebie i innych
Empatia jest opisywana jako taka forma relacji, w której jedna
osoba doświadcza i dzieli uczucia innej [Feshbach, 1997b]. Zawiera ona elementy poznawcze, emocjonalne i motywacyjne. Wymaga poznawczego rozpoznania i poprawnego zidentyfikowania
emocjonalnych stanów innych osób, to powoduje afektywną reakcję i w konsekwencji służenie pomocą. Rogers pisze, że ludzie
stają się empatyczni, ucząc się tego od empatycznych osób, a to
oznacza, że posiadają doświadczenia bycia zrozumiałym przez
innych. Zdolność rodziców do dzielenia z dzieckiem jego perspektywy i uczuć jest ważna w procesie socjalizacji [Feshbach, 1997a].
Jakość emocjonalnych relacji w rodzinie i bezpieczne więzi są istotne
w procesie rozwijania się empatii u dzieci wobec innych [Davis,
1996]. W rodzinie, w której dochodzi do przemocy, zdolność do
empatii jest zaburzona. Aby osoba mogła krzywdzić, musi nie czuć
empatii i związków z innymi [Marshall i inni, 2009].
128
Rozdział 4
Brak empatii wobec siebie występuje zarówno u ofiar, jak
i u sprawców. Osoba skrzywdzona może nie być empatyczna wobec siebie, nie współczuje sobie, i to powoduje, że może być ponownie narażona na przemoc, często przez całe swoje życie. Wyraźnie opisała to jedna z osób biorąca udział w badaniu nad rodzinami kazirodczymi – osoba taka nie lubi i nie czuje siebie, nie
współczuje i nie ufa sobie i swojej intuicji. Doświadczyła przemocy
w dzieciństwie i teraz ponownie jej doznaje od swojego partnera,
ponieważ bez empatii dla siebie nie potrafi walczyć o swoją godność. Stała się ona jednak także sprawcą wobec innych, zwłaszcza
wobec swoich dzieci, które biła i naruszała ich intymne granice,
ponieważ nie potrafiła wczuć się w ich sytuację i im współczuć
[Feshbach, 1997a].
Brak empatii wobec siebie i innych występuje także u agresora. Sprawca nie jest empatyczny wobec siebie, nie współczuje
sobie. Rodzic, który nie ma kontaktu z własnymi uczuciami, i nie
czuje empatii do siebie, nie potrafi wcielić się w stan lub sytuację
dziecka, może być agresywny i nadmiernie wymagający. Tacy rodzice negatywnie spostrzegają swoje dzieci i mają wobec nich nierealistyczne oczekiwania. Zarówno brak empatii, jak i negatywne
spostrzeganie dziecka utrudnia budowanie bliskich więzi rodzica
z synem czy córką. A to wzmaga ilość stosowanej przemocy wobec kolejnego pokolenia [Widera-Wysoczańska, 2005, 2006c].
Rozróżnia się empatię „skierowaną na ofiarę” oraz „empatię
ogólną”. Z badań Fernandez i Marshall [2003; Polaschek, 2003]
nad sprawcami przemocy seksualnej wobec dzieci okazało się, że
sprawcy ci byli mniej empatyczni wobec osób, które krzywdzili, niż
inni kryminaliści, i wykazują więcej zniekształceń poznawczych
odnośnie zachowań seksualnych pomiędzy dorosłymi a dziećmi,
racjonalizując swoje zachowania. Byli oni jednocześnie empatyczni
wobec innych ludzi. Badania te zostały podsumowane przez Eldridge i Saradjian [2000], stwierdzeniem, że sprawcy przemocy seksualnej zachowują się seksualnie…, ponieważ chcą się tak zachowywać. Są oni pozbawieni empatii wobec ofiar po to, aby zniekształcać znaczenie swoich seksualnych zachowań wobec swoich
ofiar i rozwijać swoje czyny przestępcze.
Czynniki osobowe cyklów przemocy
129
5. Przenoszenie odpowiedzialności i wypieranie
winy za własne czyny
Przenoszenie odpowiedzialności na innych, zwłaszcza ofiarę, i wypieranie winy za własne czyny przestępcze to manipulacyjne mechanizmy zaprzeczania, stosowane przez sprawcę w celu odwrócenia uwagi od jego czynów krzywdzących inną osobę [Salter,
1988; 1995].
Ryzyko stosowania przemocy znacznie zwiększa się, gdy
osoba agresywna zaprzecza własnej odpowiedzialności, wypiera
winę związaną z własnym zachowaniem oraz nie widzi powodu,
aby przeprosić osobę, którą skrzywdziła. Przenosząc odpowiedzialność za swoje postępowanie na osobę krzywdzoną udowadnia
jej, że sprawca miał rację, krzycząc na nią, bijąc ją lub wykorzystując seksualnie, ponieważ ofiara sama sobie na to zasłużyła.
„Biłem ją, ponieważ, źle się zachowywała, nie chciała odpowiadać
na moje pytania i nie chciała mi się podporządkować. To jej wina.
Gdyby mnie nie prowokowała, nie musiałbym jej bić”. Prześladowana żona źle ugotowała obiad, wykorzystywana córka chodziła w samej bieliźnie po mieszkaniu w obecności sprawcy, a bity
syn zbyt późno wrócił do domu lub miał oceny w szkole niesatysfakcjonujące sprawcę. Sprawcy podważają też zdolność dziecka
czy rozhisteryzowanej według nich kobiety do zapamiętywania
szczegółów z ich zachowania. Mówiąc o ich objawach, które
przecież są wynikiem doznanej przemocy, podważają wiarygodność krzywdzonych osób. Według nich jak można wierzyć dziecku, które jest pobudzone, agresywne, wagaruje, źle się uczy lub
bierze narkotyki, lub jak można ufać kobiecie, która ciągle płacze,
krzyczy lub nie odzywa się od kliku tygodni. Agresor nie przyznaje się do popełnionych czynów, do tego, że działa celowo i intencjonalnie, planuje określone zachowania. Znajduje natomiast nieskończenie wiele wytłumaczeń dla swojego zachowania, a te w efekcie redukują jego odpowiedzialność za dokonaną przemoc. Po jej
ujawnieniu oskarża innych, że to oni są winni. W ten sposób uczy
swoje ofiary, że jest bezkarny.
130
Rozdział 4
Ten mechanizm może powodować nasilanie się form stosowanej przemocy w danym pokoleniu oraz w następnych. Połączone jest to między innymi z mechanizmem bezpodstawnego
usprawiedliwiania sprawcy i lojalności wobec niego, ofiara obwiniania siebie za jego czyny. To zmniejsza u ofiar lęk przed sprawcą oraz świadomość własnych potrzeb i zwiększa skupienie się na
potrzebach sprawcy i podporządkowaniu się mu. Browne i Herbert
(1999) twierdzą, że dzieci krzywdzone cechuje najczęściej zewnętrzne poczucie kontroli, dlatego winą za swoje postępowanie
obarczają innych i nie przyjmują odpowiedzialności za swoje destrukcyjne zachowania. Dzieci zaniedbywane natomiast ze względu
na wewnętrzne poczucie kontroli mają tendencję do obwiniania
siebie. Tak mogą funkcjonować także w dorosłym życiu.
6. Strategie radzenia sobie z przemocą u osoby
krzywdzonej
Osoba krzywdzona, aby poradzić sobie z doznaną krzywdą, może
stosować różne strategie radzenia sobie z przemocą doznaną w przeszłości lub aktualnie. Do tych strategii zalicza się: zaprzeczenia,
„rozszczepienie”, kontrolę, uzależnienia i dysocjacje (tab. 28).
Traktowane są one jako mechanizmy obronne, które mają zarówno aspekt rozwojowy i zdrowy, jak i destrukcyjny. Zdrowy, ponieważ to właśnie one pozwalają osobie przetrwać aktualnie doznawaną przemoc, natomiast destrukcyjny, ponieważ, utrzymując
się przez lata, uruchamiają się już w zupełnie odmiennych okolicznościach i wówczas sprzyjają destrukcyjnym zachowaniom osoby, przyczyniając się do kontynuowania cyklu przemocy w rodzinie. Z jednej strony osoby krzywdzone w dzieciństwie uczą się, że
w ten sposób można reagować na przemoc, z drugiej zaś stosowanie tych mechanizmów uniemożliwia skuteczne ochranianie własnych dzieci przed przemocą. Mechanizmy te mogą być powielane
przez następne pokolenia.
Najbardziej podstawowe mechanizmy zaprzeczania (podstawowa definicja znajduje się w rozdziale 6.2), wymieniane w literaturze i obserwowane podczas terapii z osobami krzywdzonymi
Czynniki osobowe cyklów przemocy
131
w rodzinie to: minimalizowanie, racjonalizowanie i zapominanie
[Bass, Davis, 1988; Briere, 1992; Salter, 1988, 1995; Street, Gibson, Holohan, 2005; Van der Kolk, 1996b].
Minimalizowanie to udawanie, że sprawca zrobił znacznie
mniej niż miało to miejsce w rzeczywistości oraz to, co się zdarzyło
nie było aż tak złe. Kobieta mówi: „Mój ojciec był dobrym człowiekiem, tylko czasami zachowywał się trochę źle”, gdy w rzeczywistości rzucał nią na podłogę i kopał ją gdzie popadło a matkę
dusił. Dziewczynka czy chłopiec dotykany przez ojca w miejsca
intymne może mówić, że to zdarzyło się tylko przez pomyłkę „tato
był wtedy pijany i myślał, że dotyka mamę”. Dzieci z rodzin dysfunkcyjnych mogą dorastać w przekonaniu, że takie rzeczy dzieją
się w każdej rodzinie oraz twierdzić „przecież przeżyłam i nic mi
nie jest”.
Racjonalizacja, czyli poszukiwanie „rozsądnych” wyjaśnień
dotyczących zdarzeń może służyć do usprawiedliwiania czynów
sprawcy czynnego, który pił, bił czy wykorzystywał seksualnie
oraz biernego, który nie ochraniał przed takimi sytuacjami. Maltretowana w dzieciństwie kobieta mówi, że tak się działo, ponieważ jej ojciec był chory, ponieważ nadużywał alkoholu i to ten
alkohol usprawiedliwia jego zachowania, mógł też zdenerwować
się w pracy. Matka która nie ochraniała jest wytłumaczona tym, że
musiała sobie sama, bez wsparcia radzić z tak trudną sytuacją lub
że opiekowanie się czwórką dzieci było zbyt obciążające dla niej.
Osoba krzywdzona może „udawać” przed samą sobą, że przemoc nie miała miejsca. Pozwala ono unikać mówienia o dramatycznym i bolesnym zdarzeniu z aktualnego lub przeszłego życia
i świadomie nie kontaktować się z bolesnymi uczuciami. Bywa, że
łatwiej jest zaprzeczać rzeczywistości niż stanąć twarzą w twarz
z faktem, że jeden rodzić krzywdzi a drugi zgadza się na bycie
ofiarą i nie ochrania dzieci przed bólem. Zaprzecza się wówczas
nawet oczywistym faktom, siniakom, otarciom, nocnym krzykom.
Wiele osób, zwłaszcza dzieci wypiera i zapomina, że doznało
przemocy. Proces „tłumienia” wspomnień, pojawia się wtedy, gdy
osoba chce uniknąć nieprzyjemnych, bolesnych i wszechogarniających stanów umysłu, nad którymi traci kontrolę i chce je utrzymywać z daleka od świadomości. Następuje wówczas mniej lub
132
Rozdział 4
bardziej świadome „pogrzebanie” w podświadomości informacji o zaistniałym w przeszłości zdarzeniu urazowym (a nie umieszczenie
jej w odmiennym stanie świadomości w trakcie jego trwania jak to
się dzieje podczas dysocjacji). Tłumienie pojawia się jakiś czas po
doznanym urazie i przez niektórych badaczy opisywane jest po
prostu, jako nie myślenie albo myślenie o czymś innym po to, by
uwaga była skierowana „od” urazowego zdarzenia i zmniejszała
obecność urazu w świadomości [Erdelyi, 1996]. Strategie zapominania (amnezja psychogeniczna) są szczególnie rozbudowane
u kobiet, które odczuwają winę za doznaną przemoc a to z kolei
powoduje rozwój PTSD [Street, Gibson, Holohan, 2005]. Mechanizmy te występują zwłaszcza u dzieci wykorzystywanych seksualnie, dlatego niektóre dorosłe osoby nie są świadome, że doznały
tej przemocy w dzieciństwie a jak już wiemy brak pamięci wpływa na powielanie danych zachowań wobec kolejnych osób. Niektóre osoby pamiętają fakt wykorzystania, ale nie pamiętają ile
miały lat, gdzie to miało miejsce i kto to zrobił, nie wiedzą też jak
się wówczas czuły i co myślały.
Tabela 28. Strategie radzenia sobie z przemocą, w momencie, gdy osoba
jest krzywdzona i dużo później
Typy
Zaprzeczanie
Rozszczepienie
Kontrola
Uzależnienia
Bezpieczeństwo za wszelką cenę
Rodzaje
Minimalizowanie
Racjonalizowanie
Udawanie
Zapominanie
Brak integracji
Opuszczanie ciała
Chaos
Super-alter
Humor
Pracoholizm
Zaburzenia jedzenia
Kłamstwa
Kradzieże
Hazard
Unikanie intymności
Źródło: Opracowanie własne na podstawie literatury.
Czynniki osobowe cyklów przemocy
133
Kolejna grupa strategii radzenia sobie z aktualnie doznawaną przemocą to „rozszczepienie” [Bass, Davis, 1988; Chu, 1998;
Putnam, 1997]. Doprowadza ono do tego, że widzi się ludzi lub
zdarzenia, jako albo dobre albo złe. Mechanizm ten pozwala na
utrzymywanie dwóch sprzecznych spojrzeń na tą samą osobę czy
sytuację. Dziecko może w swojej świadomości oddzielić (obraz)
ojca, który krzywdzi (bije czy molestuje) od tego, od którego ono
zależy i od którego od czasu do czasu otrzymuje ciepło czy uwagę. To pozwala ochraniać obraz ojca, jako dobrego (a taki obraz
jest potrzebny dziecku do tego, aby przeżyło), ale dzieje się to
wielkim kosztem – samo dziecko musi zidentyfikować się z tym
„złym” i uznać siebie za niedobre. Nie może wówczas nadać właściwego znaczenia doznawanej przemocy. Jednym z mechanizmów
przynależnych do „rozszczepienia” jest brak integracji. Jest to poczucie, że jest się „podzielonym wewnątrz” na więcej niż jedną
osobę. Jedna z nich może być dobra, druga zła, jedna boi się wszystkiego a druga jest zdesperowana, żeby osiągać sukcesy w życiu.
Osoby doznające przemocy, aby nic nie czuć mogą „opuszczać”
swoje ciało i obserwować siebie z zewnątrz (jest to forma depersonalizacji). Tak powstaje omawiane już odrętwienie mające wpływ
na brak empatii wobec siebie i innych.
Inną strategią radzenia sobie przez osoby krzywdzone z doznawaną przemocą jest potrzeba pełnego kontrolowania sytuacji
[Brown, 1995]. Z jednej strony jest to pozytywna umiejętność,
gdy trzeba dobrze zorganizować i uporządkować sytuację, jednak
z drugiej doprowadza do braku elastyczności, pojawiają się problemy w komunikacji, negocjowaniu czy kompromisach a to może
generować kolejne kryzysy i prowadzić do przemocy Mogą pojawić się zachowania kompulsywne polegające na częstym myciu,
sprawdzaniu czy porządkowaniu siebie i otoczenia.
Uzależnienia są częstym, niestety zawsze destrukcyjnym sposobem radzenia sobie z bólem doznawanej przemocy [Bass, Davis,
1988; Briere, Runtz, 2002; Putnam, 1997]. Można być uzależnionym od niebezpiecznych sytuacji, od seksu czy pornografii, od
mocnych wrażeń i emocji, alkoholu i narkotyków, hazardu, kradzieży, jedzenia oraz zakupów i szybkiej jazdy. Osoba skrzywdzona może także zostać „nałogowym kłamcą”, opisującym sprzecznie
134
Rozdział 4
z rzeczywistością aktualne życiowe zdarzenia, nawet wtedy, gdy
nie musi kłamać. Związane jest to z tym, że od dzieciństwa osoba
stwarzała wyobrażoną rodzinę i świat, ponieważ przymuszana
była do ukrywania doznawanej przemocy lub wstydziła się zachowań rodziców, tak jak na przykład dzieci z rodziny alkoholowej [Brown, 1995]. Wszystkie te uzależnienia pozwalają zapomnieć o bolesnej przeszłości, irracjonalnego u osoby krzywdzonej
poczcia winy i wstydu, są także sposobem radzenia sobie ze złymi
autorytetami z przeszłości. Jednak konsekwencją stosowania tych
mechanizmów może być podtrzymywanie przemocy w kolejnych
pokoleniach.
Inne osoby krzywdzone mogą poszukiwać bezpieczeństwa
w unikaniu bliskich kontaktów z innymi osobami: obcymi, kolegami, partnerami życiowymi i własnymi dziećmi [Briere, 1992,
2005; Herman, 1998; Van der Kolk, 1996b]. Daje im to poczucie
stabilności w życiu, ale często każe pozbyć się ambicji zawodowych i marzeń o szczęściu osobistym czy byciu dobrym rodzicem,
a to powoduje kolejną frustrację. Osoby mogą w ogóle nie nawiązywać bliskich relacji, bardzo szybko je kończyć, gdy pojawi się
najmniejszy kryzys lub stosować zasadę „przyciągania – unikania”, gdy relacje stają się coraz cieplejsze – uciekają, gdy pojawia
się dystans – a potem znowu dbają o drugą osobę przyciągając
ją do siebie. Mogą też na powierzchni być miłe i przyjacielskie
a w środku czuć dużo złości i nienawiści. Inne osoby, zwłaszcza po
doznanej w dzieciństwie przemocy seksualnej mogą kompulsywnie szukać seksu. Osoby skrzywdzone mogą także szukać bezpieczeństwa w określonym systemie religijnym, który jasno definiuje
granice i role w życiu i relacjach. Taki system „za osobę” wyznacza sposób budowania intymności, w tym także reguluje zachowania seksualne osób dorosłych.
Mechanizmy te powstają w dzieciństwie, gdy osoba sama
doznaje przemocy lub jest jej świadkiem i mogą być używane
przez osobę także w jej życiu dorosłym, stając się pośrednikiem
podczas przekazywania przemocy w kolejne pokolenia i utrzymywania jej.
Czynniki osobowe cyklów przemocy
135
7. Stresy życiowe
Przemoc pojawia się w obecności określonych „katalizatorów”.
Model psychospołeczny Gelles [1993] sugeruje, że określone czynniki stresowe i negatywne wpływy środowiskowe mogą przyczyniać się do stosowania przemocy przez jednostkę. Model ten zakłada istnienie czterech grup „sytuacyjnych czynników stresowych”. Należy zwracać uwagę na to czy rodzic lub partner znajdują się w bardzo stresującej sytuacji życiowej, na przykład mają złe
warunki mieszkaniowe, są bezrobotni, izolowani społecznie, ich
autorytet, jako opiekuna jest zagrożony. Ważne są stosunki pomiędzy opiekunami lub bycie w separacji czy samotne wychowywanie dziecka oraz stres wywoływany przez podopiecznych, na przykład nieposłuszne i trudne do opanowania dziecko, często chore,
upośledzone fizycznie lub psychicznie, przewrażliwione lub bardzo wymagające. Ponadto, jako czynniki stresujące wymienia się
wielkość rodziny, wielodzietność, mały odstęp czasowy pomiędzy
narodzinami dzieci. To połączone z niskimi umiejętnościami rodzicielskimi może być kolejnym czynnikiem uruchamiającym lub
podtrzymującym różne formy przemocy w rodzinie. Według Salter
[2003] kłopoty w relacjach z partnerką mogą u sprawcy regresyjnego powodować występowanie przemocy seksualnej wobec dzieci.
Problemy w pracy, kłopoty materialne czy ogromne zmęczenie
mogą zwiększać ryzyko występowania przemocy emocjonalnej
czy fizycznej. Gdy relacje w rodzinie nie dają poczucia bezpieczeństwa najmniejszy stres wywołany kłótnią lub nieposłuszeństwem dziecka może spowodować atak fizyczny lub emocjonalny.
Takie działania negatywnie wpływają na relacje interpersonalne
a to doprowadza do kolejnej sytuacji stresowej i ataku. Tak powstaje spirala przemocy.
Powszechnie sądzi się, że na podstawie obserwacji tych
stresorów wpływających na pojawienie się i trwanie przemocy
w rodzinie można rozpoznać rodziny, w których istnieje ryzyko jej
wystąpienia i przekazywania następnym pokoleniom. Nasuwa się,
więc pytanie, dlaczego istnieją rodziny z grupy ryzyka, w których
przemoc nie ma miejsca nawet w sytuacjach stresowych? O tym
136
Rozdział 4
czy działanie wymienionych powyżej sytuacji stresowych doprowadzi do przemocy, decydują interakcje w rodzinie pomiędzy jej
członkami. Relacje gwarantujące poczucie bezpieczeństwa działają na stres łagodząco i ułatwiają tworzenie strategii radzenia sobie
z trudną sytuacją.
Download