"Felieton tygodnia ks. proboszcza Mariana Fatygi" Czerwiec – miesiącem serca Wygląda na to, że Pan Jezus sam wybrał czerwiec na miesiąc swego serca. Największe objawienie, tzw. wielkie objawienie św. Małgorzaty miało miejsce 16 czerwca, kiedy to usłyszała słowa: „Oto serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że niczego nie szczędziło, aż do wyczerpania i wynoszenia się, by im dać dowody swojej miłości”. Co można powiedzieć o czerwcu? Jest pośrodku roku, tak jak serce pośrodku człowieka. Szósty z dwunastu miesięcy. Czerwiec jest najcieplejszym miesiącem. Ma najwięcej ciepłych dni i nocy. Koniec czerwca jest początkiem radości. Kiedy odchodzi, przynosi wakacje. Serce to ognisko miłości, przebaczenia, ale i nienawiści. To w sercu człowieka rodzą się dobre i złe myśli. To ono jest początkiem wojen i pokoju. O sercu, jako siedlisku miłości śpiewają piosenkarze, poeci układają wiersze, a zakochani winni wiedzieć, że miłość jest czasami ślepa. Antoine de Saint-Exupery w „Małym Księciu” mówi, że najlepiej widzi się swoim sercem. Bądźmy odpowiedzialni z tych, którym otworzyliśmy swoje serca a oni otworzyli swoje przed nami. Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej jej zostaje. Wiele dzieci śpiewa popularną piosenkę: „Sercem kocham Jezusa, zawsze będę go kochał, bo On pierwszy ukochał mnie”. A słowa wieszcza „Miej serce i patrzaj w serce” niech będą naszym codziennym wezwaniem do rozwoju miłości. Skalbmierz, 12 czerwca 2016 rok Ks. Marian Fatyga