ROLNICTWO ROSJI – nowy system państwowego wspierania produkcji opr. Marek Ociepka WPHI Moskwa www.heinze.ru Władze zmieniają zasady wsparcia rolnictwa. Teraz subsydia będą udzielane w rozliczeniu na jednostkę produkcji lub użytków rolnych. W tym roku inicjatywa ta wdrażana jest w produkcji roślinnej, gdzie podstawowa część środków będzie udzielana w rozliczeniu na hektar zasiewów. W przypadku pozytywnych efektów, władze zamierzają rozszerzyć system na inne gałęzie produkcji rolnej, w tym na produkcję zwierzęcą. Wykorzystywanie nowego instrumentu wsparcia daje Rosji znacząca przewagę w ramach WTO, jednakże, wydaje się, nic poza tym. Nowy mechanizm W 2013 roku wdrażany jest nowy program rządowy wsparcia rolnictwa, przewidziany na okres do 2020 roku. Z punktu widzenia skali i struktury wewnętrznej (graf. 1, 2) program jest zbliżony do analogicznego, który był realizowany w ll 2008-2012, jednakże sposoby wydzielania środków na jednym z kluczowych kierunków różnią się radykalnie. graf. 1 -------Struktura wsparcia rządowego rolnictwa w ll 2008-2012 w % 110 mld rbl (średnio w roku) Około połowy środków na wsparcie produkcji roślinnej będzie teraz wydzielane przy pomocy zupełnie nowego dla Rosji instrumentu – w rozliczeniu na hektary. Mechanizm wsparcia jest następujący: federalny (głównie) i regionalne budżety wydzielają pieniądze na subsydia na hektary w regionach, których ogólna wielkość składa się z dwóch części. Część, z budżetu federalnego, idzie na wsparcie minimalnej stawki subsydiów, tylko na podstawie wielkości terenu zasiewów. Druga część, nazywaną stymulującą, rozliczana jest z uwzględnieniem intensywności produkcji rolnej i urodzajności gleby w regionie – jej wielkość różni się w zależności od jakościowych parametrów ziemi gleby. graf. 2 --------- Struktura wsparcia rządowego rolnictwa w ll. 2013-2020 189 mld rbl (średnio w roku) W 2013 roku na minimalną stawkę subsydiów będzie przeznaczona podstawowa część środków federalnych (60%), jej wielkość wyniesie 125 rbl/ha. Intensywność produkcji roślinnej będzie z kolei wyliczana na podstawie ogólnego urodzaju kultur rolnych w regionie, przeliczone (przyrównane) do jednostek ziarna zbóż. Współczynniki przeliczania (sprowadzając różne uprawy do jednostki ziarna podstawowych zbóż) opublikowało w lutym tego roku Ministerstwo Rolnictwa – graf. 3. Na realizację ww. mechanizmu wsparcia Ministerstwo Rolnictwa Rosji otrzyma z budżetu federalnego w 2013 roku 15,2 mld rubli, a do 2020 roku suma ta zwiększy się do 37,6 mld rbl. Część pieniędzy, jak już wspomniano, wydzielać będą budżety regionalne, ale szczegóły zasad postępowania jeszcze nie są znane – jak będą określać stawki wsparcia, z czym będą je wiązać. W zależności jeszcze od zasobności regionu, wysokość tych dotacji zapewne będzie różna. Wraz z wprowadzaniem nowych instrumentów, porzucono, od nowego roku stare. Wcześniej, państwo dotowało (także w zależności od terenu zasiewów czy poziomu produkcji) zakup paliwa i materiałów eksploatacyjnych dla środków transportu, nawozów i nasion. Pozycje te obejmują podstawowe wydatki producentów rolnych artykułów roślinnych – rozmiar dotacji stanowił od kilkuset do tysięcy rubli w przeliczeniu na hektar i odgrywał dla rolników niemałą rolę. Oprócz tego państwo kompensowało im część stawki procentowej kredytów bankowych przeznaczonych na cele obrotowe produkcji, z czego rolnicy chętnie korzystali. graf. 3 -------- Przyrównanie upraw różnych kultur rolnych do jednej (ziarnowych) wg Ministerstwa Rolnictwa FR (wskaźnik „1” = pszenica, ryż, jęczmień) Niezależnie od roślinnej produkcji rolnej, dokonano pierwszej próby zastosowania nowego instrumentu w rozwoju produkcji zwierzęcej. Od nowego roku subsydia tzw. „nie uwarunkowane” wydzielane są w przeliczeniu na kilogram otrzymywanego mleka – 1,2 rubla klasy wyższej i 0,4 rbl klasy pierwszej. Główny problem rolników to, czy poziom wsparcia państwa będzie większy czy mniejszy? Inny problem to, na ile nowy instrument okaże się efektywniejszy w porównaniu ze starym? Przyjdzie zaciągnąć pasa W opinii ekspertów, nowy instrument koncepcyjnie jest lepszy od starego. Na początku lat 2000, w miejsce wcześniejszej praktyki rozdawania rolnikom kredytów, które faktycznie nie były zwracane, był wdrożony mechanizm subsydiowania części stawki procentowej pożyczek. System ten, z punktu widzenia efektywności i korupcji, był poważnym krokiem postępu. Z czasem instrument ten zaczął dominować na tyle, że były okresy kiedy to podstawowa część subsydiów, była dystrybuowana w ten sposób. Przy tym realna, z uwzględnieniem inflacji i wsparcia państwa, wartość pożyczek dla rolników okazała się prawie ujemna, poniżej inflacji – w 2010 roku średnia stawka, przy uwzględnieniu subsydiowania wynosiła 4,3 %, a inflacja wówczas 8,8 %. W takich warunkach nie było sensu angażować własne środki w rozwój biznesu. Obecnie, wartość udzielonych kredytów w rolnictwie przewyższa już wartość rocznej produkcji. Wynikła więc potrzeba zmiany systemu. Dodatkowym motywem dla wdrożenia subsydiowania „do hektara” stał się fakt, że lepiej to odpowiada praktyce międzynarodowej wspierania rolnictwa. Wprawdzie stare instrumenty i nowy system odnoszą się do tzw. „żółtego” koszyka instrumentów wsparcia, stosowania których zdecydowanie ogranicza WTO, ale, w opinii rosyjskich ekspertów, dotacje do hektara, w odróżnieniu np. od subsydiowania poszczególnych rodzajów zasobów i cen, dotyczą środków w mniejszym stopniu wypaczającym rynek, zgodnie z metodyką OECD. Subsydiowanie „do hektara” szeroko wykorzystywane jest w Europie i to jest argument, którym chcą się posługiwać rosyjscy negocjatorzy w rozmowach nt. stosowanego wspierania rozwoju gospodarki przez państwo. Tym bardziej, że wartość tej dotacji państwa („do hektara”) jest na wiele niższym poziomie niż w Europie. Średnia wielkość dotacji ze środków federalnych wynosi 207 rubli do hektara. W Ministerstwie Rolnictwa uważają, że regiony dodatkowo wydzielą 10 mld rubli. W rezultacie średnia wielkość dotacji wyniesie w sumie 300 rubli i to będzie, w opinii rosyjskiego ministra rolnictwa, dwa razy mniejsza suma wsparcia niż wcześniej. Według informacji tygodnika „Ekspert”, Ministerstwo Rolnictwa FR uważa poziom dotacji za zdecydowanie niewystarczający i wniosło o jego zwiększenie o 10 mld rubli, jeszcze w tym roku. W ten sposób, uwzględniając środki regionalne, ogólny budżet na subsydia do hektara ulegnie zwiększeniu do 36,5 mld rubli. Jednakże, rolnicy i tak mogą okazać się przegranymi, zwłaszcza ci, którzy prowadzą gospodarkę intensywną (warzywa, buraki, ziemniaki, rośliny basztanowe jak arbuzy, melony, produkcja w szklarniach, na ziemiach specjalnie nawadnianych) lub którzy produkują w regionach w słabszych warunkach. Część regionów chciałaby powiązania wsparcia z ubezpieczeniem. Np. w ocenie eksperta1, dla upraw buraka cukrowego ubezpieczenie może wynieść od 350 do 3000 rubli na hektar, a ogólne wydatki operacyjne na jego uprawę wynoszą rzędu 30-40 tysięcy rubli na hektar (ceny z roku 2012). Czy w takiej sytuacji jest sens w ogóle otrzymywać tak niskie dotacje? Wcześniej wsparcie państwa na zasiewy buraka cukrowego w Rosji wynosiło około 2570 rbl na hektar (990 nawozy, 810 nasiona, 770 pestycydy). Oprócz tego, istotne znaczenie miała dla rolników, mówi ww. ekspert, zniżka na paliwo i olej, otrzymywany, przy pomocy państwa, od producentów. W sezonie 2012 roku ona wyniosła 30 % od ceny na rynku. Od tego roku zaprzestaje się praktyki udzielania zniżek na olej napędowy i nawozy, a to były sumy znaczące, przekraczające ogółem 10 mld rubli. Ale było to niezgodne z normami WTO, stąd ich likwidacja. Lepiej, w opinii ekspertów - nie wyszło 1 Marat Hanbikow, przewodniczący grupy subsydiowania i ubezpieczania „Razguliaj” Krytycy nowego systemu wsparcia uważają, że socjalny i ekonomiczny efekt może okazać się negatywnym i już teraz rodzi nowe pytania. Np. dlaczego z korzystających z subsydiów wyłączono właścicieli wieloletnich drzew i krzewów oraz pastwisk, które także zaliczają się do produkcji rolnej? Jest jeszcze taki niuans, produkcję rolną otrzymuje się nie z powierzchni zasiewów lecz ze żniwnych (nie z zasiania, a z zebrania). Pierwsze w drugie mogą się nie przekształcić, jeśli przykładowo urodzaju nie będzie. A w praktyce bywa, że urodzaj ginie fikcyjnie, to jest ziemi rolnej nie obsieli w ogóle. W ten sposób nowy system tworzy znaczne możliwości dla dopisywania i fałszerstw. Problem w tym, że władze regionalne i lokalne historycznie ciasno są powiązane z producentami rolnymi i do tego faktycznie rozporządzają nie podzielonymi funduszami ziemi, niewykorzystanymi udziałami udziałowców byłych kołchozów i sowchozów. Przykładowo, pod takie ziemie mogą podstawiać osoby, jako pracujące na roli i spokojnie otrzymywać subsydia, nie zbierając żadnego urodzaju. W ocenie tygodnika „Ekspert” już w tym roku statystyka może odnotować zadziwiający wzrost powierzchni zasiewów w Rosji, który nie będzie korelował ze wzrostem terenów zbiorów i z urodzajem. Ale to tylko techniczne problemy, które jeszcze można usunąć w drodze modyfikacji mechanizmu i poprawy praktyki administrowania. O wiele gorsze są wady koncepcyjne zasad wsparcia dochodowości w warunkach rosyjskich. W Europie, gdzie szeroko jest stosowany właśnie taki mechanizm, głównym zadaniem jest ograniczenie produkcji rolnej i wykorzystanie orientowanych na ekologię technologii rolniczych. Przykładowo, konserwacja nadmiernie wrażliwych na erozje gleb. Lokalni farmerzy stosują współczesne technologie, prowadzą bardzo intensywną produkcję, są bogaci i zadaniem władz UE jest podtrzymać taki poziom bogactwa i rolniczego dobrobytu, zachowując konkurencyjność produkcji. W Rosji wszystko zupełnie inaczej. Główny cel rolnictwa, to rozwój procesu inwestycyjnego i adaptacja nowych technologii, wzrost produkcji i zastąpienie importu artykułów żywnościowych, który doszedł do krytycznych rozmiarów. W ocenie tygodnika „Ekspert” do europejskiej intensywnej produkcji Rosji tak daleko „jak do księżyca” a ziemia skoncentrowana w rękach nie bardzo wielu małych farmerów a w bardzo ograniczonym kręgu wielkich producentów. Dotacje do hektara na poziomie regionów mogą faktycznie być rozdysponowywane zgodnie z ustaloną praktyką, gdzie podstawową część pomocy państwa otrzymuje ograniczony krąg gospodarstw, bliskich lokalnej i regionalnej władzy, najbardziej zdolnych do działania. Wariant drugi, bardziej odpowiadający ideologii tej miary – dotacje równo i dokładnie zostaną rozmazane dla wszystkich zajmujących się produkcja rolną. W takim przypadku, głównym odbiorcom tego typu wsparcia państwa okaże się ogromna masa „leżących na boku” kołchozów i sowchozów, która wciąż jeszcze kontroluje podstawową część ziem. Należy przy tym przypomnieć, że ¼ wszystkich producentów rolnych stale przynosi straty, a ponad połowa terenów zasiewów nie otrzymują ani grama nawozów, ponieważ ich właściciele nie mogą znaleźć na to pieniędzy. Główna część ww. gospodarstw już dawno utraciła potencjał produkcyjny i bez jakiegokolwiek widocznego efektu nadal wchłania pomoc państwa, jeszcze z lat 1990tych. Ostatecznymi beneficjentami nowego systemu wsparcia okażą się nie szerokie masy ludności rolniczej i udziałowcy gospodarstw lecz, nie najbardziej efektywne, kierownictwo takich gospodarstw. Absurdalność nowego instrumentu podkreśla jeszcze taka okoliczność. W Rosji, tylko około 3 % terenów zasiewów należy do prywatnych gospodarstw pomocniczych i na tych niewielkich terenach, dzięki intensywnej pracy, produkuje się 41 % produkcji roślinnej. Ale ta kategoria producentów, wg starej tradycji, wsparcia państwa otrzymywać nie może. Przywiązane do terenów rolnych i nawet do jednostki produkcji subsydiowanie dostarcza rolnikom nieprawidłowe sygnały rynkowe. W przypadku produkcji roślinnej, znaczna część minimalnej, gwarantowanej stawki, stymuluje rolników do zakupu więcej ziemi i prowadzenia produkcji ekstensywnej. Jednakże dla Rosji aktualnie potrzebna jest tendencja przeciwna, a mianowicie wzrost urodzajności i wydajności. Oprócz tego dopłaty do hektara nie stymulują, w żaden sposób, wzrostu konkurencyjności i zmniejszenia wydatków. Jeszcze bardziej destrukcyjnie, system ten może podziałać na produkcję zwierzęcą (dotacje do sztuki albo do kilograma). Choć najwięcej narzekają na swoją dolę i częściej potrzebują wydzielania im pieniędzy, proporcjonalnie do produkcji, hodowcy świń, to do biednych nie należą a dotacje do kilograma sztuki bydła mogą doprowadzić do sytuacji, w której w tuszach będzie więcej tłuszczu zamiast mięsa - stwierdzają eksperci. Na podstawie: „Expert” Nr 10 Moskwa, 13 maja, 2013 roku ***