Wyprawy krzyżowe Teksty źródłowe 1. Mowa papieża Urbana II na soborze w Clermont w 1095 r. [Papież Urban II] [...] usłyszawszy, że Turcy odebrali chrześcijanom wewnętrzną część Romanii1 [...], poruszony skinieniem miłości bożej, przekroczył góry udając się do Galii2 i w Owernie3, w mieście Clermont, zwołał sobór4 i wygłosił długą mowę5 [...]. Ta mowa Urbana II została powitana przychylnie i spotkała się z życzliwością wszystkich obecnych, zarówno kleru, jak i ludu [...], którzy szczerze przyrzekli przestrzegać ściśle, co postanowi sobór stosownie do dopiero co usłyszanych słów papieża Urbana. Wtedy papież dodał, że chrześcijaństwu grozi obecnie klęska [...] idąca z drugiej części świata. On powiedział: „Ponieważ, o synowie Boży, obiecaliście energiczniej niż zwykle podtrzymywać w waszym środowisku należny pokój, a jeszcze sumienniej przestrzegać praw Kościoła, powinniście dążyć do tego, aby siłę waszej gorliwości obrócić na jaką bądź inną bożą i waszą sprawę. Wszak jest koniecznością, abyście niezwłocznie podążyli z pomocą waszym braciom zamieszkującym na Wschodzie i potrzebującym waszej, niejednokrotnie obiecywanej im pomocy. Na nich zwalili się bowiem, jak o tym większości z was już doniesiono, Turcy i Arabowie, którzy dotarli aż do Morza Śródziemnego6, do tego miejsca, które zwie się «ręką św. Jerzego»7, u granic Romanii. Zajmując coraz dalsze ziemie tychże chrześcijan, oni uzyskali nad nimi przewagę niejednokrotnie rozbijając ich w walce, wielu zabili lub wzięli do niewoli, kościoły porozbijali, a imperium spustoszyli. I jeśli wy spokojnie pobłażać będziecie jeszcze przez pewien czas wszystkim tym gwałtom, oni zwyciężą jeszcze więcej ludzi oddanych Bogu. Dlatego zwracam się z pokorną prośbą, nie ja, lecz Pan, abyście wy, głosiciele Chrystusowi, częściej nakłaniali wszystkich, do jakiego by kto nie należał stanu, zarówno pieszych, jak i konnych, tak biednych, jak i bogatych, aby oni w porę pomogli wschodnim chrześcijanom i wypędzili z granic chrześcijańskiego świata ludzi tego niecnego rodzaju. Mówię to obecnym, polecam przekazać to nieobecnym. Wszak to nakazuje Chrystus. Wszystkim idącym tam, w wypadku ich zgonu na lądzie czy na morzu lub w boju z poganami, od tej chwili odpuszczone będą grzechy. To przyrzeczenie idącym daję ja jako upoważniony przez Boga. Jaka byłaby sromota, jeśliby tak nikczemny, zdeprawowany i służący demonom rodzaj ludzi jednakże pokonał przenikniętych wiarą w Boga i opromieniony imieniem Chrystusa ród ludzki. Jaką hańbą okryje się sam Pan, jeśli wy nie pomożecie tym, którzy są takimi samymi wyznawcami Chrystusa jak i my! Niech wystąpią przeciw niewiernym do boju, który należy zacząć, do boju, który powinien przynieść w obfitości łupów, ci, którzy od dawna przywykli nadużywać praw prywatnej wojny przeciw swoim współwyznawcom. Niech się obecnie staną rycerzami ci, którzy przedtem byli rozbójnikami. Niech obecnie prowadzą sprawiedliwą walkę z barbarzyńcami ci, którzy poprzednio walczyli przeciw braciom i współrodakom. Niech otrzymają teraz wieczną nagrodę ci, którzy dawniej za małą zapłatę byli najemnikami. Niech podwójny honor uwieńcza wysiłki tych, którzy trudzili się ze szkodą ciała i duszy. Kto tu nieszczęśliwy i biedny, tam będzie bogaty, kto tu przeciwnikiem Boga, tam będzie Jemu przyjacielem. Niech zatem idący [do Ziemi Św.] nie zwlekają, ale, powierzywszy swoje dobra [w godne ręce] 1 zebrawszy środki na koszty podróży, z końcem zimy, w najbliższą wiosnę, niech z Bogiem żywo wyruszą w drogę". ' Tak nazywano tę część Azji Mniejszej, która znajdowała się pod władzą Cesarstwa Bizantyjskiego. Latem 1095 r. We Francji przebywał do lata 1096 r., zabiegając przy organizacji krucjaty. 3 Owernia —kraina w środkowej Francji. 4 Na 18 XI1095 r. 5 27 XI1095 r. 6 Właściwie Egejskiego. 7 W okresie wypraw krzyżowych tak nazywano Dardanele od znajdującego się tam kościoła pod wezwaniem św. Jerzego. 2 2 Anonimowa relacja o zdobyciu Jerozolimy w1099 r. My zaś, ciesząc się i weseląc, stanęliśmy pod Jerozolimą we wtorek d. 6 czerwca2 i przystąpiliśmy w sposób godny podziwu do oblężenia. Mianowicie Robert Normańczyk3 obiegł ją od północy4, tuż przy kościele św. Szczepana, w miejscu gdzie ten pierwszy męczennik, ukamienowany, radośnie poniósł śmierć za Chrystusa; obok niego stanął Robert nr. Flandrii. Od zachodu obiegł miasto książę Gotfryd5 oraz Tankred6, od południa hrabia św. Idziego7 stanąwszy na górze Syjon, koło kościoła P. Marii, Matki Bożej, tam, gdzie Pan z uczniami swymi wieczerzał. W następny poniedziałek [13 czerwca] przypuściliśmy potężny szturm do miasta, tak wspaniale, że gdyby były przygotowane drabiny, miasto byłoby wpadło w nasze ręce. Lecz zburzyliśmy tylko mniejszy mur [zewnętrzny] od strony północnej i jedną drabinę przystawiliśmy do większego muru [wewnętrznego], po której wspięli się nań nasi rycerze, w walce wręcz zabijając Saracenów i obrońców miasta swymi mieczami i włóczniami. Było wielu zabitych z naszej strony, lecz jeszcze więcej spośród nich. W czasie tego oblężenia nie mogliśmy nigdzie nabyć chleba, prawie przez przeciąg dziesięciu dni, aż przybył posłaniec od naszych statków8; dręczyło nas nadto tak straszne pragnienie [...], że ssaliśmy skóry wołowe i bawole, w których nosiliśmy wodę prawie z oddalenia 6 mil; z tych naczyń oczywiście piliśmy wodę wstrętną, i tak z tej cuchnącej wody i jęczmiennego chleba codziennie doznawaliśmy cierpień i udręki. Albowiem Saraceni, czatując przy wszystkich źródłach i studniach, napadali na naszych, zabijając ich i rozszarpując; zwierzęta zaś uprowadzali z sobą do swych jaskiń i kryjówek. Wtedy to nasi przywódcy obmyślili plan zdobycia miasta, aby dostać się do Grobu naszego Zbawiciela, celem uczczenia Go. Sporządzono dwie drewniane wieże i wiele innych machin. Książę Gotfryd zbudował swoją wieżę z machinami, a hrabia Rajmund swoją, do czego z dalekich stron sprowadzono drzewo. Saraceni widząc, że nasi budują te machiny, wzięli się do obwarowywania miasta, a wieże nocą wzrastały. Nasi przywódcy zaś miarkując, z której strony mury są słabsze, podsunęli w sobotę w nocy [9/10 lipca] machinę i drewnianą wieżę ku wschodniej stronie miasta. Z brzaskiem dnia postawili wieżę, urządzili ją i uzbroili. Trwało to przez niedzielę, poniedziałek i wtorek [10, 11 i 12 lipca]. Hrabia św. Idziego zaś od strony południowej przysposabiał swoją machinę. Tymczasem dręczyło nas takie pragnienie, że człowiek za denara nie mógł kupić tyle wody, aby ugasić pragnienie. W środę i czwartek [13 i 14 lipca] nocą i dniem przypuszczamy ze wszystkich stron niezwykły szturm do miasta. Biskupi i kapłani ogłosili w kazaniach i upomnieli wszystkich, aby przed wtargnięciem do miasta odprawić procesję dookoła Jerozolimy, pobożnie zanosić modły, czynić jałmużnę i pościć. W piątek o świcie zewsząd uderzyliśmy na miasto, lecz żadnej szkody nie można mu było wyrządzić, byliśmy też wszyscy tym zdumieni i przerażeni. Kiedy zaś zbliżyła się godzina, w której Pan nasz Jezus Chrystus raczył dźwigać za nas drzewo krzyża, rycerze nasi mężnie poczęli walczyć na wieży, mianowicie książę Gotfryd i brat jego Eustachy. Wtedy to jeden z naszych rycerzy, imieniem Letold, wdarł się na mury miasta. Skoro tylko wtargnął, wszyscy obrońcy zaczęli uciekać z murów do miasta, a nasi następując ścigali ich i mordowali aż do świątyni Salomona; tu była taka rzeź, że nasi po kostki brodzili w ich krwi. Tymczasem hr. Rajmund od południa posunął swoje wojsko i wieżę pod mury, lecz między wieżą a murem była fosa dosyć głęboka. Wówczas nasi uradzili zasypać fosę i polecili obwieścić, że kto do owej fosy przyniesie trzy głazy, dostanie denara. Trwało to zasypywanie trzy dni i trzy noce, po czym podsunięto wieżę pod sam mur. Załoga miasta zacięcie raziła naszych ogniem i kamieniami. Hrabia [Rajmund] słysząc, że Frankowie są już w mieście, rzekł do swoich: „Dlaczego się ociągacie? Oto wszyscy Frankowie są już w mieście". Dowódca więc [saraceński], który był w wieży Dawida, poddał się hrabiemu i otworzył mu bramę9, w której pielgrzymi zwykli byli dawać opłaty. Wkroczywszy tedy do miasta, nasi pielgrzymi ścigali i zabijali Saracenów aż do świątyni Salomona, w której oni skupiwszy się, wydali naszym wielką bitwę całodzienną, tak że krew ich zalewała całą świątynię. Wreszcie nasi, pokonawszy pogan, pojmali w świątyni sporo mężczyzn i kobiet, mordowali, kogo chcieli, a kogo chcieli, zatrzymali przy życiu. Na dachu zaś świątyni Salomona zebrała się wielka gromada pogan płci obojga, którym Tankred i Gaston z Beast dali swoje chorągwie [aby ich uchronić przed rzezią]. [Wojska nasze] wkrótce rozbiegły się po całym mieście, zabierając złoto i srebro, konie i muły, oraz zajmując domy, pełne wszelakich rzeczy. Wszyscy zaś pośpieszyli, płacząc z nadmiernej radości, do Grobu Zbawiciela naszego Jezusa, aby go uczcić i spłacić Mu główny dług. [Nazajutrz] rano wdarli się nasi żołnierze potajemnie na dach świątyni [Salomona] i napadli na Saracenów, mężczyzn i kobiety, ścinając ich gołymi mieczami; niektórzy z nich rzucali się z [dachu] świątyni. Tankred, widząc to, zawrzał wielkim gniewem. Potem [17 lipca] nasi po naradzie uchwalili, aby każdy czynił jałmużnę i zanosił modły, by Bóg wybrał tego, kogo chciał mieć władcą nad innymi i komu chciał oddać rządy nad miastem. Nakazali też wszystkie trupy Saracenów wyrzucić za miasto z powodu strasznej woni, gdyż całe miasto było pełne tych trupów, a pozostali przy życiu Saraceni wyciągali ciała pomordowanych za bramy i układali z nich całe góry, jak domy wysokie. O takich rzeziach pogan nikt dotąd nie słyszał ani ich widział, bo stosy trupów wyglądały jak wały graniczne, a nikt nie zna ich liczby, tylko sam Bóg. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 O autorze tej relacji wiadomości są bardzo skąpe. Wiadomo, że był rycerzem i do Ziemi Św. udał się w oddziale Boemunda z Tarentu. Brał udział we wszystkich ważniejszych wydarzeniach pierwszej wyprawy. Data nieścisła; wtorek przypadał na 7 czerwca i, istotnie, oblężenie Jerozolimy rozpoczęło się 7 czerwca. Syn Wilhelma Zdobywcy —dowodził Normanami francuskimi. Bramy Heroda i Damasceńską. Gotfryd z Bouillon. Tankred —siostrzeniec Boemunda z Tarentu, syna Roberta Guiscarda, stał wraz z Boemundemna czele Normanów włoskich. Tj. Rajmund nr. Tuluzy. Były to statki genueńskie wspomagające krzyżowców. Wtym czasie stały pod Jaffą. Była to Brama Jaffejska, czyli Betlejemska. 3. Wilhelm z Tyru1 o Królestwie Jerozolimskim na przełomie XI i XII w. W tym właśnie czasie, kiedy prawie już wszyscy książęta biorący udział w wyprawie powrócili do ojczyzny, tak że pozostał tylko książę, któremu powierzono królestwo2, i pan Tankred, którego pan książę zatrzymał [...] jako męża roztropnego, dzielnego i mającego powodzenie. Środki nasze i liczba wojska były tak małe, że kiedy zwołali wszystkich i wszyscy szybko się zebrali, zaledwie było obecnych trzystu konnych i dwa tysiące pieszych. Miasta zaś, które przeszły pod naszą władzę, nader były nieliczne i poprzedzielane miejscowościami podległymi wrogom, tak że z dużym niebezpieczeństwem przejeżdżali [nasi] z jednego do drugiego [miasta], kiedy wymagała tego konieczność. Wszystkie miejscowości wiejskie w naszym kraju były zamieszkane przez niewiernych i Saracenów; nasz naród nie miał gorszych od nich wrogów, a byli tym gorsi, że znajdowali się w naszym kraju, a nie ma szkodliwszej zarazy niż wróg w domu. Oni nie tylko zabijali naszych, kiedy nieostrożnie podróżowali po drogach, i sprzedawali ich w niewolę wrogom, ale także uchylali się od prac wiejskich, aby pokonać naszych głodem. Oni woleli raczej sami głód cierpieć, niż wyświadczyć jakąkolwiek przysługę naszym, których oni uważali za wrogów. Nie tylko poza obrębem miast drogi były niepewne, również i w domach położonych wewnątrz umocnień miejskich, wskutek tego, że ludność była nieliczna a wyrwy w murach miejskich stały otworem przed wrogami, z trudem można było znaleźć bezpieczne i spokojne miejsce. Nocami złodzieje potajemnie wdzierali się do pustych i zapuszczonych, słabo zaludnionych miast, zabijając wielu w ich własnych mieszkaniach. Z czego niektórzy potajemnie a liczni otwarcie zaczęli przywłaszczać sobie posiadłości, które obejmowali jako porzucone [przez właścicieli]. 1 2 Wilhelm — arcybiskup Tyru, pochodził z Palestyny. Swoje dzieło napisał w latach osiemdziesiątych XII stulecia. Objął w nim dzieje I krucjaty i Królestwa Jerozolimskiego do 1181 r. Większą wartość ma część poświęcona Królestwu Jerozolimskiemu, napisana samodzielnie na podstawie własnych spostrzeżeń lub wiarygodnych przekazówczy oficjalnych dokumentów. Tj. Gotfryd z Bouillon. 4. Jakub z Yitry1 o organizacji Królestwa Jerozolimskiego w pierwszej połowie XII w. Na granicach swojej ziemi pobudowali oni umocnione i zupełnie nieprzystępne zamki [...]. Mianowicie: Montreal i za Jordanem Skałę Pustym, która teraz nazywa się Krakiem2, Safed i Belbuar i wiele innych umocnień po tej stronie Jordanu. Salef, obwarowany zamek, znajduje się między Akkonem a Jeziorem Genezaretańskim. A Belbuar znajduje się nieopodal góry Tabor [...], między Citopolem i Tyberiadą i położony jest na wzgórzu. Poza tym dla zapewnienia większego bezpieczeństwa Królestwo Jerozolimskie podzielono między różnych książąt i baronów, którzy pod dowództwem króla3 mają bronić i ochraniać kraj. Sam król zatrzymał przy sobie lepszą i bardziej godną część, a mianowicie miasta: Jerozolimę, Neapol (Nablus), Akkon i Tyr z niektórymi umocnionymi punktami i posiadłościami. Wasalowie królestwa obowiązani są świadczyć królowi służbę w określonej liczbie rycerzy: hrabia trypolitański, władca Bejrutu, władca Sydonu, władca Haify i Portfirii, władca Cezarei, książę Galilei będący także władcą Tyberiady; hrabia Jaffy i Askalonu; władca Montrealu i całej Ziemi Zajordańskiej; władca Assuru, władca Ibelinu i niektórzy inni. Ale wyliczeni uchodzili wśród pozostałych za starszych, ciesząc się przewagą i szacunkiem4. 1 2 3 4 Jakub z Yitry (miasteczko w pobliżu Paryża) (ok. 1180-1210) — brał udział w wyprawie krzyżowej przeciwalbigensom. Następnie osiadł w Palestynie i tu zajmował ważne miejsce w hierarchii kościelnej. W swoim dziele daje charakterystykę społeczeństwa w Królestwie Jerozolimskim, wzajemnych stosunków między feudałami, zakonami krzyżowymi, duchowieństwem itp. Krak de Moab (al-Kerak), na wschód od Morza Martwego. Po śmierci Gotfryda (18 VII 1100) władcą Jerozolimy został jego brat Baldwin, który przyjął tytuł króla Jerozolimyi koronował się w bazylice betlejemskiej jako Baldwin I, otwierając w ten sposób poczet królów jerozolimskich (do1291 r. było ich 19). Na terenach zdobytych przez krzyżowców powstały 4 państwa: Królestwo Jerozolimskie w ścisłym tego słowa znaczeniu, Hrabstwo Trypolitańskie, Księstwo Antiochijskie i Hrabstwo Edessy. Wszystkie te państwa razem tworzyły Królestwo Jerozolimskie w szerszym znaczeniu. Tylko król jerozolimski był władcą koronowanym. Król był uważany za właściciela wszystkich ziem, a władcy Antiochii, Trypolitanii i Edessy otrzymywali swoje kraje jako lenno i dopiero z chwilą złożenia królowi hołdu i przysięgi na wierność mogli objąć władzę. Jako wasale królewscy, posiadający władzę dzięki nadaniu królewskiemu, władcy tych trzech państw krzyżowych byli teoretycznie zależni od monarchy jerozolimskiego. Jednakże władza króla jerozolimskiego w krajach hołdowniczych miała zupełnie inny zakres niż we właściwym Królestwie Jerozolimskim, gdzie król posiadał władzę bezpośrednią (podobnie jak władcy w pozostałych państwach krzyżowców). Władcy Edessy, Antiochii i Trypolitanii byli w stosunku do króla jerozolimskiego wasalami pierwszego stopnia. Rozdając z kolei w swych posiadłościach ziemię wybitniejszym panom i odbierając od nich hołd i przysięgę, tworzyli warstwę własnych lenników, będących w stosunku do króla wasalami drugiego stopnia. Na równi z nimi pozostawali ci, którzy otrzymywali od króla lenno na terytorium ścisłego Królestwa Jerozolimskiego. O tych ostatnich lennach mówi zamieszczony tu tekst. 5. Reguła templariuszy Postanowienia synodu w Troyes Dokument opracowany na synodzie w Troyes (Francja) w 1128 r. spisał skryba katedralny Jehan Michęl; głos decydujący w czasie obrad mieli Bernard z Clairvaux, założyciel zakonu cystersów i przewodniczący synodu, oraz legat papieski kardynał Mateusz d'Albano. Pięknie współdziałał z nami Pan Bóg i Pan Nasz Jezus Chrystus, wzywając swych przyjaciół z świętego grodu Jeruzalem, w marchii Francji i Burgundii (...). Przeto z pełnią radości i braterstwa na prośby Mistrza Hugona de Payns, za którego sprawą oraz dzięki łasce Ducha Świętego pomienione rycerstwo wzięło swój początek, przybyliśmy do Troyes z różnych prowincji zza gór na święto mego pana, świętego Hilarego w roku Wcielenia M i CXXVIII, a dziewiątym od powstania rzeczonego rycerstwa. I z ust pomienionego mistrza Hugona dc Payns wysłuchaliśmy na wspólnej kapitule o założeniu i sposobie działania rycerskiego zakonu. Jakub de Vitry, Historia orientalis Jakub de Vitry (7-1240) - sławny kaznodzieja, autor licznych Exemplów (kazań) oraz spisanej po łacinie Historii Wschodu: biskup diecezji w Akrze i uczestnik piątej wyprawy krzyżowej. Bulla Innocentego II Omne Datum Optimum (1139 r.) Innocenty II - w latach 1130-1143 papież. Zabraniamy komukolwiek wymagać od was przysiąg czy hołdów będących w zwyczaju u ludzi świeckich. (...) Zabraniamy komukolwiek przymuszać was do płacenia dziesięcin, natomiast potwierdzamy prawo do użytkowania dziesięcin, jakie zostały wam dane za zgodą biskupa. (...) Zastrzegając prawa biskupów w zakresie dziesięcin, ofiar i pochówków, upoważniamy was do budowy domów modlitwy we wszystkich miejscowościach przyłączonych do Zakonu, abyście wy i wasi domownicy mogli tam słuchać nabożeństw i tam być pochowani. Jest bowiem rzeczą nieprzystojną i niebezpieczną dla dusz, aby bracia zakonni idąc do kościoła, musieli włączać się w ciżbę grzeszników i bywalców u kobiet. Reguła francuska (ok. 1140 r.) Tekst reguły został przetłumaczony z łaciny na język francuski ok. 1140 r. Jeśli któryś świecki rycerz albo inny człowiek chce się wyrzec grzęzawiska zatraty i porzucić ten świat, i wybrać wasze wspólne życie, wcale się nie gódźcie rychło go przyjąć (...). Lecz zanim mu zostanie udzielone druhostwo braci, należy mu przeczytać Regułę i jeśli spodoba się go przyjąć mistrzowi i braciom, zgromadźcie braci w kapitularzu i w obliczu wszystkich niech oświadczy swą wolę i swe pragnienie (...). Przeto prosimy braci-rycerzy (...), iżby nie mniemali, iż wolno im chadzać do miasta ani innego grodu bez zezwolenia mistrza (...) poza nocą do Grobu albo innego przybytku modlitwy w obrębie grodu Jeruzalem. A w danym przypadku bracia mogą chadzać parami i w żaden inny sposób nie wolno im chadzać ani w dzień, ani w nocy. Zbiór statutów, czyli ordonansów (przed 1187 r.) Ordonanse, czyli statuty hierarchiczne, zostały opracowane w języku francuskim przed 1187 r. Mistrz nie ma prawa odstąpić ziemi ani jej przyłączyć, ani leż wziąć pod swą opiekę zamku w marchii bez zasięgnięcia rady kapituły. (...) Kiedy mistrz jada przy klasztornym stole, może zaofiarować danie ze swej miseczki komu zechce, a tego czynić nie wolno żadnemu innemu bratu poza mistrzem. Każdą szatę, którą mistrz odrzuci ze swego stroju czy odzieży dziennej lub nocnej, należy w imię Boga oddać trędowatym albo tam, gdzie będzie najlepiej użyta. (...) Mistrz winien zapytać wszystkich wspólnie braci w każdej sprawie, którą ma załatwić za radą klasztoru i powziąć decyzję uzgodnioną przezeń z większością braci. Wszyscy bracia winni okazywać posłuch mistrzowi, a takoż mistrz winien słuchać kapituły. (...) Komandor Jeruzalem winien mieć pod swymi rozkazami dziesięciu braci rycerzy, aby prowadzić i strzec pielgrzymów idących nad rzekę Jordan; powinien wieźć okrągły namiot i dwubarwną chorągiew albo jakąś oznakę, póki trwa jego funkcja. (...) Kiedy na wyprawie jest niesiony Prawdziwy Krzyż, komandor Jeruzalem i jego dziesięciu rycerzy winni go strzec dniem i nocą (...). Wolno bratu zakonnemu podarować swemu druhowi (...) starą tunikę i starą spódnicę, i koszulę oraz kalesony, i krótkie buty, i latarkę, jeśli potrafi ją sporządzić, i skórę 7 daniela lub koźlęcia A jeśli giermek odjeżdża i dobrze się w Domu sprawował, pan jego nie powinien mu nic odbierać z wypożyczonej mu odzieży (...). Decyzje (1257-1267) Decyzje dostarczały przykładów kar od 1220 r. do najpóźniej 1267 r.; zrcdago wane zostały w języku francuskim. Pierwsza kara to utrata Domu, od czego niech Bóg każdego zachowa. (...) [Druga to] utrata płaszcza (...). Trzeci rodzaj to z łaski Boga pozostawienie mu płaszcza [i post trzy razy w tygodniu], aż Bóg i bracia go ułaskawią i darują jeden dzień pokuty (...); [powinien] wodzić osła lub wykonywać którąś z najpodlejszych służb w Domu, to znaczy zmywać miseczki w kuchni albo obierać czosnek i cebulę, albo rozpalać ogień (...) i winien chadzać w płaszczu ściśle zasznurowanym i najpokormej, jak zdoła. (...) A jeśli brat uczynił coś, z powodu czego winien utracić Dom po wsze już dni, zanim da mu się zwolnienie (...), winien stawić się w kapitularzu całkiem nagi, jeno w majtkach z powrozem na szyi (...), po czym mistrz winien mu dać akt zwolnienia, aby udał się, by osiągnąć zbawienie w bardziej ścisłym zakonie (...).