mgr Edyta Nosowska PRAKTYCZNA POMOC W AFIRMACJI INDYWIDUALNOŚCI U WYCHOWANKA Snując rozważania na temat praktycznych implikacji podjętego problemu warto zauważyć iż proces wychowania jest sumą wysiłków podejmowanych przez zasadnicze środowiska, w których kształtuje się człowiek. Są nimi naturalna rodzina, środowisko szkolne, grupa rówieśnicza oraz wspólnota Kościoła. Wspomniane środowiska wychowawcze winny uwzględniać ową indywidualność i niepowtarzalność człowieka. Tu zajmiemy się rodziną i szkołą. Istnieje pokaźna literatura mówiąca o tym>> jak wychować człowieka. Dzisiaj wychowawcy pod pozorem wolności chętnie popełniliby gwałt na indywidualności młodego człowieka by zaspokoić swoje Jedynie słuszne" przeświadczenia. Współczesna cywilizacja położyła nacisk na funkcjonowanie człowieka, lekceważąc jego egzystencję i jeszcze bardziej pogłębiła proces dehumanizacji obserwowany na całym świecie. Światowe autorytety mówią coraz głośniej o hamowaniu tego zjawiska - o potrzebie rozwoju indywidualności - czyli wychowywaniu człowieka do życia w zgodzie z samym sobą. Naturalna rodzina, środowisko szkolne i wspólnota Kościoła to środowiska, które mają uczyć młodego człowieka metod i technik pracy nad sobą. W tej pracy na pewno nie osiągnięte zostaną jakiekolwiek efekty jeśli poszczególne środowiska wychowawcze nie położą nacisku na osobistą i egzystencjalną problematykę wychowania. Zarówno rodzina, szkoła jak i Kościół powinny ze sobą tak współpracować, aby stosując odpowiednie formy i metody wychowawcze pozwalały na efektywne kształcenie wrodzonych zdolności dziecka - na rozwój jego indywidualności, a wiec i wychowania w zgodzie z samym sobą. Kształtować indywidualność - to wydobywać z dziecka, przy jego jak największej pracy człowieka, chrześcijanina, świętego. Wychowawcy różnych środowisk nigdy nie powinni być dumni i duma wyjaławia i wypacza? Ale mają prawo i obowiązek być ambitni najszlachetniejszą ambicją pomagania swoim dzieciom w wypełnianiu tego, czego w swoim planie miłości Bóg oczekuje od każdego z nich. Rodzina i szkoła wiedzą, że każde dziecko ma inną role do spełnienia. Nikt zresztą nie otrzymał ani tyle serca, ani takich samych talentów, co jego brat (niepowtarzalność). Istotne jest to, aby każdy rozwijał swoje własne zdolności, swoją niepowtarzalną indywidualność. l. RODZINA Nic nie może zastąpić podstawowego wychowania jakie daje rodzina. Zadanie to jest trudne biorąc pod uwagę fakt, że dziecko jest samą możnością tak ku dobremu jak i ku złemu. Trudno jest zrozumieć dziecko, odgadnąć prawidłowo co przezywa i myśli. Reakcje dziecka nie zaważę są natychmiastowe, nieraz ujawniają się z dużym opóźnieniem. Dziwi nas niekiedy odległy w czasie oddźwięk gestu, słowa, wydarzenia, do którego sami nie przywiązujemy żadnego znaczenia. Kształtowanie indywidualności w rodzinie wymaga od rodziców miłości i dystansu, łagodności i stanowczości, cierpliwości i zdecydowania. Te uzupełniające, choć często kontrastowe cechy wymagają od wychowawcy nie tylko serca, lecz także zdrowego rozsądku, trzeźwości, równowagi. Pomimo wszystko jednak, nie należy się zniechęcać. Niewątpliwie nie ma środków uniwersalnych, tak jak nie ma dzieci identycznych. Ale istnieją ogólne wskazówki, których znajomość i stosowanie pomaga uniknąć. Najważniejszą grupą zabiegów formowania osobowości jest budowanie adekwatnego, dojrzałego obrazu siebie, którego podstawą tworzenia jest indywidualność. Dzieje się tak, dlatego, że obraz siebie, nasze mniemanie o sobie jest jedną z największych „sił” jednostki, regulującą jej postępowanie. Od najwcześniejszego dzieciństwa organizm człowieka i jego psychika „rejestrują sukcesy i niepowodzenia, porażki i osiągnięcia, błędy, upadki oraz to wszystko, jak reaguje na nasze postępowanie otoczenie. Suma tych obrazków i zakodowanych doświadczeń składa się na powstający obraz samego siebie, własne „Ja” . Doświadczenia pierwszych lat życia decydują o tym, cisy człowiek będzie nastawiony do siebie i do świata optymistycznie, ufnie, akceptujące, czy przeciwnie, jego mniemanie o sobie będzie nacechowane niewiarą, nieufnością do siebie, świata, do ludzi, poczuciem mniejszej wartości. Czy w miarę upływu czasu przypisywać będzie sobie potrzebę sukcesu, wyczynu, dominowania, czy przeciwnie degradacji, podporządkowanie się, braku ambicji, zaniku planów życiowych? Czy uważać będzie siebie za zdolnego, radzącego sobie z rzeczywistością, czy odwrotnie - za mało pojętnego, nieinteligentnego, nie nadającego się do walki o jakość życia? Gdy oceniać bidzie swoje emocje jako uczucia silne, pełne gniewu lub radości, czy przeciwni uważać będzie siebie za chłodnego, opanowanego, obojętnego. Również; ciało swoje może uważać za sprawne, mocne, zdrowe lub jako słabe i chore. Czy stosunek do otoczenia cechować będzie egoizm, oschłość, gruboskórność, szorstkość, czy przeciwnie - takt, subtelność, otwartość, towarzyskość, serdeczność? Decydujący wpływ na formowanie obrazu siebie ma dom rodzinny. To przede wszystkim rodzice postrzegają zachowanie dziecka od pierwszych chwil życia, które już jako niemowlę rozpoznaje "zamiary" i postawy rodziców wobec niego ssą pomocą 'brzmienia głosu, wyrazu twarzy, sposobu gestykulacji. To przede wszystkim w domu rodzinnym dziecko postrzegę czy jest obdarzone miłością, czy niekochane, czy jest „ważne", udane, czy jest czy też „mało ważnym” w życiu rodziny. To rodzice określają zachowanie dziecka jako pozytywne lub negatywne, jako budzące ich aprobata lub sprzeciw. Już we wczesnym dzieciństwie zaczynają sit kształtować odpornościowe cechy osobowe, które u człowieka dorosłego przyjmują normę odporności psychicznej. Ma to miejsce podczas uczenia sit, przez dziecko przykrych doznań np., przy jedzeniu, myciu, ubieraniu się, zranieniu, przebywaniu w pustym pokoju itp. Rodzice powinni uczyć dzieci odmawiania sobie przyjemności, znoszenia przykrych stanów - poprzez ich wyjaśnianie, dostarczanie wzorów zachowań. Wtedy to dziecko zaczyna nabierać zaufania do siebie, tworzy swój obraz siebie jako człowieka umiejącego sprostać trudnościom życia, który ma wiarę we własne siły do pokonywania trudności. Dziecko o pozytywnym obrazie siebie - będzie przyjmowało z przyjaźnią i szanowało własne „Ja”. Dlatego też rodzice powinni stwarzać odpowiednie warunki, w których rozwijała się bidzie indywidualność dziecka. Bardzo ważne jest, aby rodzina stwarzała klimat zaufania, który w większym stopniu niż ciągle czynione uwagi kształtuje wnętrze dziecka. Atmosfera zaufania ułatwia postęp, rozwój, wysiłek. Dziecko czuje się wtedy skutecznie motywowane do Jak najlepszego postępowania. Pożyteczna motywacja jest najlepsza. Nieufność natomiast powoduje, że dziecko zamyka się w sobie, staje się niezręczne, a co gorsze - klimat nieufności często pobudza je do złego. Dom rodzinny nie może być dla dziecka miejscem ciągłego zwracania mu uwagi. Radość życia, która płynie z poczucia pewności, że jest się kochanym l rozumianym gra wielką rolę i wpływa na komfort psychiczny dziecka. Klimat zaufania, w którym dziecko może się swobodnie wypowiadać, ma tym większe znaczenie, że właśnie pierwsze konflikty uczuciowe determinują pierwsze konflikty charakteru a dorosłego człowieka. Dorośli często uważają, że uczucia dziecka nie mają większego znaczenia} twierdza, że jest za małe, by coś zrozumieć. Jeżeli istotnie dziecko nie zawrze wszystko rozumie to czuje z nadzwyczajną ostrością, często nawet to, co nie zostało jasno powiedziane. Kłótnie rodziców w obecności dzieci mogą mieć poważny wpływ na kształtowanie się uczuciowej strony jego osobowości. Trzeba by między rodzicami a dziećmi istniał jawny kontakt uczuciowy. Chwilowy brak opanowania jest mniej szkodliwy niż stałe ograniczanie naturalnej uczuciowości, bez której ciepła wrażliwość dziecka nie będzie mogła się w ogóle rozwijać. Chcąc zachować zaufanie dziecka należy zatrzymywać dla siebie wszystkie jego zwierzenia, a nawet pytania, które rodzicom zadaje. Jeśli dziecko spostrzeże, że rodzice nie przestrzegają tej zasady dyskrecji, nigdy się może nie przyzna do tego» lecę poczuje się zdradzone, a w każdym razie jago zaufanie zostanie zachwiane. Ważne jest dotrzymywanie obietnic danych dziecku, ponieważ traktuje ono bardzo poważnie zarówno obietnice jak i groźby. Nigdy nie należy wprowadzać dzieci w błąd, ani te& stwarzać im złudzeń za pomocą nieuzasadnionych czy fałszywych argumentów. Jeżeli rodzic nie potrafi czegoś wyjaśnić, to powinien odwołać się po prostu do ich zaufania i miłości. Najpewniejsza metoda zdobycia zaufania, to traktowanie dziecka poważnie. Dziecko nie rozumie ironii. Czuje się głęboko dotknięte pogardą i lekceważeniem, chociaż tego nie okazuje. Bardzo ważne w rodzime i zarazem wpływające mocno na psychika dziecka jest dawanie dobrego przykładu. Stawiając jakiekolwiek żądanie należy zaczynać od dawania dobrego przykładu. Rada bez niego jest bezwartościowa. Przykład bardziej zachęca dziecko, pokazując mu, że to, czego się od niego żąda jest możliwe do zrobienia. Rodzice powinni być takimi, jakimi chcieliby widzieć swoje dzieci. Wtedy dzieci upodobnią się do ich czynów jeszcze w większej mierze niż do stów i rad. W obecności dziecka rodzice powinni ślą zachowywać tak, jakby było ono dorosłe i wszystko rozumiało. Dziecko nie spuszcza z rodziców oczu, stale je obserwuje; tym więcej im jest młodsze. Stale widzi słyszy swoich rodziców (oni są dla niego wszystkim). Ich uważa za nieomylnych w sądach i doskonałych w postępowaniu. Swoje sądy, swoje postępowanie i wszystko, aż da ruchów i intonacji głosu, wzoruje na tym, co zauważy u matki lub ojca. Zarówno w rzeczach ważnych jak i w szczegółach, dziecku nie może przejść przez myśl, że rodzice nie postępują sami tak jak jemu nakazują. Oprócz tworzenia klimatu zaufania i dawania dobrego przykładu bardzo ważne są stałość postaw, jasność norm, wymagań, egzekwowanie konsekwencji. Zmieniając ciągle atmosfera i nastrój, rodzice zbijają dziecko z tropu. Np. w przypadku analogicznych przewinień raz rodzice są surowi, raz pobłażliwi, dziecko z natury rozumiejące logicznie — gubi się i zaczyna postępować po swojemu. Przyzwyczajenia kształtują się przede wszystkim w pierwszych latach życia. Ciągłość i konsekwencja wymaga od rodziców ogromnego wkładu pracy. Tylko przez stały powtarzający się wysiłek, serdeczny stanowczy, można wyzwolić dziecko od jego wrodzonej skłonności do lenistwa czy egoizmu. Tajemnicą moralnego autorytetu, rodziców jest stałość postaw. Działając pod wpływem chwilowych impulsów, zniecierpliwienia czy złego humoru, postępują, zwykle niekonsekwentnie, a czasem nawet niecierpliwie. Jednego dnia rodzice są przesadnie surowi, drugiego nazbyt pobłażliwi. Dlatego ważne jest opanowanie chwilowych humorów l zachowanie równowagi. Dzieci bardzo wcześnie nabierają poczucia własnej godności. Trzeba je uszanować. Publiczne upokorzenia mogą prowadzić do kompleksów, czy niechęci do ludzi, którzy będą towarzyszyć dziecku przez całe życie. Niewłaściwe zwracanie uwagi przez matkę może spowodować u dziecka przesadną nieśmiałość, obawę przed naturalnym zachowaniem, nadmierny lęk przed opinią, które w przyszłości mogą mu wyrządzić wiele szkody. Są dwa kompleksy bardzo niebezpieczne: poczucie wyższości i poczucie niższości. Źródeł tych kompleksów, które odgrywają poważną rolę we wszelkich zaburzeniach psychicznych, szukać należy we wczesnym dzieciństwie. Jeżeli dziecko ciągle słyszy, że jest wyjątkowo inteligentne i szczególnie ładne, niezwykle zdolne i nad wiek rozwinięte, to napewno stanie się zarozumiałe i przekonane o swojej wyjątkowej wartości, a potem, stykając się z twardą rzeczywistością, boleśnie się rozczaruje. Z drugiej strony, jeśli ciągłe mówi się dziecku, że jest nie warte i głupie, to rozwija się w nim poczucie niższości, które na całe życie czyni zeń człowieka pokonanego, pozbawionego wiary w siebie. Trzeba więc w pracy wychowawczej, aby rodzice unikali wszystkiego, co psuje naturalność i prostotę dziecka. Ważne jest, aby w rodzinie między jej członkami panowała atmosfera ciepła i miłości. W atmosferze chłodu i obojętności dziecko traci wrodzoną serdeczność, staje się niezdolne do prawdziwych relacji uczuciowych. Budząca się w nim tęsknota do środowiska, w którym jego uczucia mogłyby się rozwijać w radości wytwarza w nim obcość i niechęć wobec rodziny. Dziecko patrząc na kłótnio rodziców staje się nieżyczliwe i wojownicze w stosunkach z innymi. Bardzo ważne jest, aby rodzice zwracając uwagę dziecku, nigdy za żadną cenę nie przyrównywali go do innego dziecka. „Popatrz, jaki Tomek jest wspaniały”, „Ach, gdybyś ty był zawsze taki!” itp. To może tylko wywołać uczucie zazdrości, a nawet głęboką wrogość w stosunku do ideału. Dziecko ma stać się najpiękniejszą z możliwych wersją samego sobie. Rodzice powinni wierzyć w dobre skłonności swoich dzieci, to znaczy stwarzać je i wzmacniać. Kto uważa, że jest do czegoś niezdolny, ten bardzo szybko staje się taki w rzeczywistości. Dobrze jest, gdy dziecko wierzy we własne siły. Lepiej nawet, by wierzyło w nie trochę za dużo, nią trochę za mało. „Ja to potrafię” - jest dużo lepszym bodźcem niż: „Ja się do niczego nie nadaję", albo: „Do niczego nie dojdę.” Dziecko z samej swej istoty ulega wszelkim wpływom. Jeżeli powtarza mu się ciągle, że jest egoistą, kłamczuchem, niezgrabnym itp. to jak gdyby przywiązywało ma się kamienie do nóg, w takiej sytuacji o wiele zdrowiej postępują rodzice, którzy oddziaływają odwrotnie, czyli powtarzają dziecku mającemu jakąś określoną wadę, że choć się ona jeszcze czasem ujawnia, to jednak jest ono na jak najlepszej drodze by się jej pozbyć. Okazywanie swoim dzieciom zaufania jest czasem najskuteczniejszym sposobem wydobywania z nich tego co mają najlepsze - ich uśpionych jeszcze możliwości. Zdarza się czasem, że rezultaty w postępowaniu nie dorównują dobrej woli i wysiłkowi dziecka. Należy starać się, by je za to nie obsypywać wyzwiskami i aby nie pozostawało pod wrażeniem porażki, oraz podkreślać te wszystkie efekty, których zdołało się dopracować. Na podstawie rozważań na temat praktycznych wskazówek w kształtowaniu indywidualności poprzez rodziców dochodzimy do wniosku, że najwyższym celem rodziców winna być pomoc dzieciom, aby rozwijały stopniowo swe uzdolnienia, aby uwalniały się stopniowo od zależności od rodziców, rozwijały samodzielność, aby sanie mogły zaspokajać własne potrzeby i rozwiązywać własne problemy. Najważniejszą rzeczą jest, aby rodzice widzieli v dziecku, kogoś, kto jest istotą indywidualną, odrębną, odczuwali wiele jego zachowań jako możliwych, nie przyrównując ich do określonego wzorca. Pomoc w jego rozwoju będzie przebiegała prawidłowo, jeśli, rodzice przyjmą i pokochają dziecko takim jakim ono jest. Psycholog amerykański Rogers ukazuje podstawowe warunki wychowania w rodzinie t j. bezwarunkowa akceptacja, empatyczne rozumienie, szacunek wobec dziecka. 2. SZKOŁA Bardzo ważną rolę w kształtowaniu indywidualności spełnia sokoła. Tu dziecko buduje swój obraz siebie, poczucie własnej wartości, uczy się akceptować siebie. Sokoła postrzega bowiem zachowanie ucznia w określonych sytuacjach jako pozytywne lub negatywne, budząc aprobatę lub sprzeciw. .Szkoła stwarza uczniom wielu okazji do porównywania siebie z innymi poprzez realizację treści programowych, oddziaływania nauczycieli, kolegów i osób postronnych - włączonych w proces wychowawczy. To porównywanie staje się źródłem wiedzy o sobie i materiałem do formowania obrazu siebie. Szkoła obok poznawczych, stawia przed uczniami zadania samorządowe, organizacyjne, społeczne, opiekuńcze, artystyczne, aportowe itp. Uczeń podejmując je analizuje swoje osiągnięcia i niepowodzenia w tym zakresie i w ten sposób uczy się cech „obrazu siebie.” Szkoła jak żadne środowisko społeczne, ciągle ocenia ucznia i określa jego postawę pozytywną lub negatywną. Ocena zaś ma ogromny wpływ na kształtowanie „obrazu siebie". Intensywne wyrażanie pochwal lub nagan za określone zachowania może doprowadzić do modyfikacji zachowań warunkowanych usposobieniem. Szkoła nadaje uczniom szereg określeni zdolny - niezdolny, pracowity, leniwy, bystry, tępy, koleżeński - egoistyczny, społeczny, aspołeczny, spokojny - nerwowy, ambitny - mało ambitny, sprawny fizycznie itp. Tego rodzaju określenia wpływają w istotny sposób na formułowanie obrazu własnego „Ja”. Bardzo często w naszych szkołach zaobserwować można zjawisko, że tego typu oceny formułowane są przez wychowawców często w sposób bardzo uproszczony: źle się uczy - bo niezdolny, mało ambitny: nie angażuje się w sprawy klasy - bo jest aspołeczny, lub egoistyczny Tymczasem zachowanie ludzkie jest bardziej skomplikowane i mniej przewidywalne. Aby je poznać i ocenić, ze strony nauczycieli potrzebna jest atmosfera życzliwości i autentycznego zainteresowania sprawami ucznia. Kształtując indywidualność wychowanka nauczyciele powinni zwracać uwagę na cechy osobowości, które pozwalają wychowankowi uwierzyć, że jest zdolnym do walki z życiem i ze swymi wadami Kusi wyrabiać w sobie umiejętność stawiania przed sobą realistycznych, możliwych do osiągnięcia celów. Ważne jest także, konstruktywne nastawienie na przezwyciężanie wewnętrznych i zewnętrznych oporów na drodze realizacji nakreślonych celów życiowych. Przede wszystkim wychowanek powinien aprobować siebie, godzić się z właściwościami jakie posiada, Osoby niezadowolone z siebie» gardzące sobą, lekceważą również ambicje i pragnienia innych osób. Przyjmują często w stosunku do siebie jak i do innych osób, do świata - postawa Bardzo często nauczyciele zauważają, że pogarda dla siebie u wychowanka przejawia się w postawach pokornych i służebnych, wyzbywających się własnych ambicji. Taki człowiek zachowuje się nadmiernie drażliwie, przeczulony jest na punkcie cudzego krytycyzmu i odtrącenia, nie wierzy w życzliwość i bezinteresowność ludzką. Przesadnie reaguje na niepowodzenia, nie umie przegrywać, ponosić porażek. Nawet drobne niepowodzenie bierze za całkowitą kieskę. Z drugiej strony stara sit być w centrum uwagi otoczenia. Jaka powinna być postawa nauczycieli, których zadaniem jest wspomaganie w kształtowaniu, indywidualności wychowanka? Nauczyciel zdając sobie sprawa z ogromu odpowiedzialności za wychowanie dziecka powinien zawsze poważnie traktować je, interesować się tym kim ono jest i jak postrzega świat. Powinien je akceptować takim jakim jest, jakim sam siebie widzi. Nauczyciel powinien patrzeć oczami dziecka i starać się wejść z nim w kontakt. Powinien dążyć do powstawania miedzy wychowankiem a sobą pozytywnych więzi, wiedząc jak ważny jest dla niego pozytywy emocjonalnie kontakt nimi. Nigdy nie powinien ignorować tego kontaktu, nauczyciel powinien pragnąć wychowankowi przekazywać coś wartościowego co pomoże mu we wzrastaniu. Dobry wychowawca w szkole nie tylko bidzie oczekiwał od wychowanka, aby ten go wysłuchał, ale sam będzie to zdolność posiadał. Będzie czynił wszystko, aby wychowanek zbliżył się do niego i był gotowy do skierowania swojej uwagi na swoje wartości. Jeśli nie osiągnie tej bliskości to nic s jego dobrych intencji l wysiłków nie wyjdzie. Nauczyciele powinni pragnąć, aby dziecko rozwijało się i wzrastało w świecie miłości, który oni sami stwarzają - powinni stwarzać. Nie powinni zaś z całym szacunkiem dla jego niepowtarzalności i odrębności pragnąć, aby rozwijało się w określonym kierunku. Kształtowaniu indywidualności wychowanka sprzyja współpraca środowisk wychowawczych szkoły, rodziny i Kościoła. WYKORZYSTANA LITERATURA: GASTON C., Rady dla rodziców, Olsztyn, Warmińskie wydawnictwo diecezjalne, 1987. SIEK S., Osobowość, Warszawa, PWN, 1986. NAKONECZNA D., Wychowanie jako zadanie, Warszawa, Oficyna wydawnicza, Ostoja, 1993. mgr Edyta Nosowska