(21.04.2013). Kościół w misji do świata

advertisement
Pierwszy rok pracy synodalnej 2012/2013
KOŚCIÓŁ
Materiały dla duszpasterzy
Temat V
KOŚCIÓŁ W MISJI DO ŚWIATA
Siedlce 2013
Copyright by Sekretariat II Synodu
Diecezji Siedleckiej
SPIS TREŚCI
Eucharystia w piątą niedzielę synodalną, 21 kwietnia 2013
Punkty do homilii (oprac. bp Z. Kiernikowski) ............................. 4
Celebracja słowa Bożego po piątej niedzieli synodalnej
Pomoce dla celebransa (oprac. bp Z. Kiernikowski) ..................... 6
Materiały dla Zespołów Synodalnych (oprac. ks. B. Błoński i
Synodalna Podkomisja ds. Wspierania Misji)
Konspekt katechezy ...................................................................... 13
Pytania do dyskusji ....................................................................... 30
Eucharystia w piątą niedzielę synodalną
21 kwietnia 2013
(4. Niedziela Wielkanocna C)
Punkty do homilii
Dz 13,14.43-52; Ps 100; Ap 7,9.14b-I7; J 10,27-30
I. Św. Jan w Apokalipsie przedstawia bardzo wymowny obraz, który
pozwala nam głębiej wnikać w sens nie tylko dzisiejszej liturgii, ale także
misji Kościoła. Oto Jan ujrzał wielki tłum; tłum nie do zliczenia, ze
wszystkich narodów i wszystkich pokoleń. Był to tłum postaci stojących
przed tronem Baranka i odzianych w białe szaty.
Ten obraz ukazuje powszechność oferty zbawienia. Zbawienie
wysłużone przez Jezusa Chrystusa – Baranka zabitego i stojącego – a więc
Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, jest przeznaczone dla wszystkich
ludzi. Wiadomość o tym zbawieniu musi jednak do nich dotrzeć tak, aby
mogli je przyjąć. Znakiem przyjęcia zbawienia przez tych, którzy zostali
ukazani w Apokalipsie są ich białe szaty. Szaty te zostały opłukane i
wybielone we krwi Baranka.
Te obrazy wskazują na sakramenty – w szczególności na Chrzest i
Eucharystię. W tych sakramentach bowiem dokonuje się przygarnięcie
ludzi przez Boga i obdarzenie ich nową sprawiedliwością. Białe szaty
symbolizują nowość życia (znak udziału w zmartwychwstaniu), jakiej
człowiek doświadcza przez wiarę w Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i
zmartwychwstałego.
II. Aby zbawienie, wysłużone przez Jezusa Chrystusa mogło dotrzeć do
człowieka i by mógł on z niego skorzystać, potrzebne jest ogłaszanie tego
faktu. Jest to głoszenie Ewangelii. Jest to ewangelizacja, którą Kościół
podjął na mocy nakazu Jezusa Chrystusa i którą czyni, dlatego że chce
dzielić się swoim doświadczeniem zbawienia.
W pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich został ukazany właśnie
taki moment głoszenia Ewangelii przez Pawła i Barnabę. Głosili oni słowo
na terenach Azji Mniejszej – dzisiejsza Turcja. Słyszeliśmy o tym, jak
nauczali w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej, jak tamtejszym Żydom
i prozelitom obwieszczali dobrą nowinę o zmartwychwstaniu Jezusa
Chrystusa oraz o przebaczeniu grzechów w Jego imię i Jego mocą.
4
Wydarzenia, które tam się dokonały przy okazji głoszenia Ewangelii są
bardzo znamienne i wiele nam mówią także dzisiaj.
Otóż czytamy, że najpierw z zainteresowaniem przyjęto nauczanie
Pawła i Barnaby. Gdy jednak w całym mieście wzrosło zainteresowanie tą
nauką i w następny szabat „zebrało się niemal całe miasto, by słuchać
słowa Bożego”, powstały trudności ze strony Żydów – przedstawicieli
synagogi
i stróżów Prawa. Opanowała ich zazdrość z powodu tego, że Paweł i
Barnaba głosili zbawienie, z którego mogli korzystać także poganie.
Poganie bowiem słysząc słowa Apostołów byli gotowi się nawracać i
przyjmować
wiarę
w
Jezusa
Chrystusa
ukrzyżowanego
i
zmartwychwstałego. Żydzi zaś bronili swego statusu religijnego, a nie byli
otwarci na wiarę, która ukazywała spełnienie się obietnic Bożych w
Jezusie Chrystusie. Nie byli gotowi wejść w plan Boży, w spełnieni się
całej ekonomii zbawienia.
Wobec takich faktów Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: „Należało
głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami
uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak
bowiem nakazał nam Pan …”. Spełniło się wtedy słowo zapowiedziane
przez proroka Izajasza: „Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje
zbawienie dotarło aż do krańców ziemi” (Iz 49,6).
III. Przesłanie wynikające z dzisiejszej Liturgii Słowa jest aktualne dla
nas dzisiaj – szczególnie w kontekście naszego Synodu i tematu, który
podejmujemy na piątym etapie prac w tym roku, mianowicie „Kościół w
misji do świata”. Jest to wezwanie do zwrócenia się do wszystkich z
orędziem ewangelijnym.
Gdy jest mowa o głoszeniu Ewangelii, często wówczas mamy na myśli
misje na innych kontynentach, gdzie Ewangelia jeszcze nigdy nie dotarła.
To jest oczywiście ważna i potrzebna działalność Kościoła. Jednak bardzo
ważne jest też niesienie Ewangelii tym, którzy są już w Kościele, lecz
utracili jasną świadomość wiary w Boga, który dokonał w Jezusie
Chrystusie zbawczego dzieła. A może nigdy tej wiary nie mieli.
IV. Sytuację w wielu naszych parafiach możemy porównać do opisanej
w Dziejach Apostolskich. Żydzi z synagogi w Antiochii Pizydyjskiej
wierzyli w Pana Boga i słuchali Jego słowa, natomiast trudno im było
przyjąć prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Oczywiście w
przypadku Żydów z synagogi dochodziły jeszcze inne motywy. Jednakże
5
porównanie, przynajmniej po części, ilustruje także naszą sytuację. My też
czasem tak jesteśmy przywiązani do własnego rozumienia tradycji i tak
jesteśmy przekonani o słuszności swego postępowania, że trudno nam jest
przyjąć wezwanie do nawrócenia, by kształtować nasze życie zgodnie z
Ewangelią o krzyżu i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa.
Wówczas, w Antiochii Pizydyjskiej, wobec braku otwartości słuchania
ze strony Żydów, Apostołowie zwracali się z tym orędziem do pogan. Dziś
możemy to widzieć jako wskazówkę albo wezwanie, by nie zacieśniać się
tylko w gronie tych, którzy przychodzą do kościoła i jakoś słuchają słowa
Bożego, lecz by iść z tym słowem, z Ewangelią do tych, którzy może są –
jak to mówimy – na obrzeżach Kościoła. Szczególnie do tych, którzy w
życiu się zagubili i cierpią. A także do tych, którzy być może zostali
zgorszeni niewłaściwym postępowaniem wierzących i odeszli od Kościoła.
Aby nieść Ewangelię i wezwanie do nawrócenia innym, najpierw my
sami potrzebujemy prawdziwego nawrócenia. Musimy odnaleźć właściwą
relację do Jezusa Chrystusa, jedynego Pasterza i słuchać Jego głosu, Jego
słowa i – tak jak słyszeliśmy w Ewangelii – mieć świadomość, że jesteśmy
w Jego rękach. W oparciu o tę świadomość i mając doświadczenie tego, co
stało się w nas dzięki Ewangelii, możemy o tym świadczyć wszystkim,
których spotkamy i z którymi żyjemy.
Celebracja słowa Bożego
po piątej niedzieli synodalnej
Pomoce dla celebransa
Celebrans może skorzystać z tych materiałów według własnego uznania,
mając na uwadze charakter zgromadzenia i możliwości percepcyjne ludzi.
Lepiej przedstawić mniej, a dobrze, to znaczy w sposób czytelny
i zrozumiały, niż odczytać wszystko bez próby przybliżenia uczestnikom
tych treści i dania okazji do ich zrozumienia i przyjęcia.
6
I. Katecheza po pierwszym czytaniu
i wprowadzenie do psalmu responsoryjnego
Rdz 12,1-3; Ps 112,1-9
W słowach „wyjdź z twojej ziemi rodzinnej” ze wszystkimi dalszymi
dopowiedzeniami zawiera się pewien program życiowy. Jednak nie jest to
– jak byśmy mogli powiedzieć – program własny. Nie jest to program,
który wymyśla sobie człowiek dla realizacji siebie. Jest to natomiast
wezwanie człowieka do czegoś wprost przeciwnego, do tego, by opuścił
siebie, swoje plany, swoje związki, swoje zależności i zabezpieczenia
życiowe. Jest to wezwanie, by zaufał Bogu i zawierzył siebie Bogu i jego
planom. To zawierzenie ma być tak pełne, że obejmuje człowieka wraz ze
wszystkim, co posiada i ze wszystkimi relacjami rodzinnymi, z całą jego
sytuacją życiową.
Pan Bóg nie określa ani ziemskiego celu wędrówki, ani przebiegu trasy.
Jest to wezwanie do wyruszenia w to, co jest dla człowieka nieznane.
Jednak nie jest to podjęcie wędrówki bezcelowej. Temu wyruszeniu
towarzyszy od samego początku obietnica. W przypadku obietnicy ważna
jest jej treść (zawartość). Ważniejsze jest jednak to, kto daje obietnicę.
Ważniejsza jest wiarygodność tego, który daje obietnicę. Cóż bowiem po
wielkich i wspaniałych obietnicach, jeśli one byłyby dawane przez kogoś
kto nie jest wiarygodny i kto nie może ich spełnić.
Obietnica, jaką otrzymuje Abraham jest dla niego bardzo ważna i dotyka
najbardziej czułego punktu / momentu życiowego. Pan Bóg powiedział:
„Uczynię z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię:
staniesz się błogosławieństwem”. Jest to obietnica, która nie dotyczy tego,
co krótko mówiąc klasyfikujemy pod mianownikiem „posiadać” bądź
„mieć”, lecz raczej pod tytułem „być”. Być kimś znaczącym, co więcej
być nie tylko dla siebie, ale być dla innych. Stać się kimś, kto będzie dla
innych znakiem błogosławieństwa. Znakiem dobroci Boga. Na koniec tej
obietnicy Bóg zapewni Abrahama: „Przez ciebie będą otrzymywały
błogosławieństwo ludy całej ziemi”.
Każdy z nas przeżywa wielkie szczęście, które jest zazwyczaj trudne do
wyrażenia, kiedy widzi, że jego życie ma sens; że swoim życiem pomaga
innym; że dzięki niemu inni ludzi są szczęśliwi i cieszą się, że żyją w
pokoju i błogosławieństwie. Człowiek musi być bardzo zdeprawowany
i mocno przeniknięty egoizmem, by tego nie odczuwać i nie cenić jako
7
jednego z największych swoich doświadczeń czy osiągnięć. Nasza natura
jest bowiem skierowana na dobro. Nie zawsze jednak sami potrafimy to
czynić. Tutaj Bóg zapowiada, że On to sprawi w Abrahamie, że tak
pokieruje jego życiem, że to wszystko się stanie i będzie jego udziałem.
Zaśpiewamy teraz – jako odpowiedź na to słowo Boże – Psalm 112.
Mówi on o szczęśliwości człowieka, który idzie za głosem Pana Boga,
który chodzi Bożymi drogami i zachowuje Boże przykazania. Jest to obraz
człowieka, który słuchając głosu Boga, sam przeżywa szczęście i jest dla
innych ludzi przykładem i światłem. Taki człowiek nie ulega poglądom,
które obiecują łatwe zdobycze, które proponują moralne uproszczenia
i nieprawości. Stałość takiego człowieka, który zaufał Bogu i wierzy w
jego obietnice, jest pomocą dla innych w chwilach, gdy gubią się w swoich
planach czy pod wpływem wydarzeń, których nie pojmują. Przez życie
takiego człowieka zostaje niesiona pomoc innym ludziom. Jest to jego
posługa. Trzeba nawet powiedzieć, że jest to posługa Boga człowiekowi
przez człowieka.
Śpiewajmy ten Psalm z otwartym sercem i umysłem prosząc Boga,
abyśmy stawali się takimi ludźmi. Abyśmy mieli takiego ducha. Abyśmy
byli sami szczęśliwi i obdarzali innych szczęściem. Świat potrzebuje
takiego świadectwa. Świat potrzebuje takich ludzi. Jesteśmy szczęśliwi, że
tego możemy słuchać; na to możemy odpowiadać; możemy to przeżywać i
głosić innym.
II. Katecheza po drugim czytaniu
i wprowadzenie do psalmu responsoryjnego
Iz 49,1-6; Ps 71,14-23
Bóg w swoich planach zbawienia człowieka posługuje się wybranymi
ludźmi. Są nimi poszczególne osoby, ale jest też wybrany naród. Wybrany
naród to potomstwo Abrahama, Izaaka i Jakuba. W szczególności jednak
potomkowie Jakuba, który otrzymał imię Izraela. To z tego narodu był
przewidziany Mesjasz – Sługa.
Jak słyszeliśmy w czytaniu przed chwilą proklamowanym, ten Sługa
wybrany od łona matki, ma dokonać rzeczy, które będą powodem podziwu
ze strony najdalszych ludów. W Starym Testamencie nie można było tego
do końca określić i wyrazić. Jest więc mowa o tym słudze w sposób, który
może wydawać się zagadkowy. Kiedy jednak spojrzymy na tak ukazanego
8
Sługę jako chrześcijanie, to możemy go bardzo łatwo rozpoznać. To
właśnie słowo Ewangelii przyniesionej przez Jezusa stało się tym ostrym
mieczem i strzałą w ręku Boga. Było ono i jest słowem wzywającym
człowieka do nawrócenia.
Autor Listu do Hebrajczyków powie, że jest to słowo, ostre jak miecz
obosieczny, które przenika do szpiku kości i rozdziela najgłębsze
tajemnice wnętrza człowieka, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca
człowieka (zob. Hbr 4,12). Tego dzieła otwarcia wnętrza człowieka
dokona Jezus nie tyle przez swoje nauczanie. Jego nauczanie i głoszenie
Ewangelii będzie bowiem tylko wstępem do tego, co się stanie wtedy, gdy
Jezus jako Sługa Pański, zostanie skazany na śmierć krzyżową. Zostanie
wówczas otwarty Jego bok. Setnik pod krzyżem wyzna swoją wiarę.
Wielu
się
nawróci.
W dzień Zesłania Ducha Świętego, które będzie owocem Męki i
Zmartwychwstania Jezusa, zacznie istnieć Kościół – wspólnota
wierzących
w Jezusa. Wejdą do niej nie tylko ci, którzy należeli do ludu wybranego
Starego Testamentu, ale także poganie. Będzie to zadziwiającą nowością.
Spełnią się na Nim zapowiedziane przez Symeona słowa
wypowiedziane do Maryi przy okazji przedstawienia Jezusa w świątyni:
„Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na
znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby
na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,34n). To przez „posługę krzyża”,
jaką podejmie Jezus zostanie otwarty nowy porządek życia. Na to
wskazują słowa Symeona: upadek i powstanie wielu w Izraelu. Przy tym
jednak, wyjdą na jaw zamysły serc wielu. Oznacza to, że ludzie będą
mogli inaczej spoglądać na swoje życie, na siebie wzajemnie.
O tym Słudze usłyszeliśmy, że jako należący do rodu Jakuba i mający
do spełnienia w tym narodzie swoje zadanie, otrzymuje też zadanie
przekraczające ramy tego narodu. Spełnią się słowa proroka Izajasza, które
przed chwilą słyszeliśmy: „To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla
podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela!
Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do
krańców ziemi”.
Zaśpiewamy teraz Psalm 71, w którym jest wychwalana sprawiedliwość
i dobroć Pana Boga. To Bóg za pośrednictwem swego Sługi, którego sam
podtrzymuje, niesie zbawienie – to znaczy nowy sposób życia. Jest to
9
możliwe dlatego, że Sługa – oddany całkowicie Bogu – na sobie
doświadcza tego Bożego działania przemiany i objawia to działanie
ludziom. Ta przemiana to doświadczenie, które dotyka śmierci, ale które
jest jednocześnie okazją do tego, aby poznawać życie na nowo i na nowo
je przeżywać. Jest to już nowy sposób przeżywania relacji z bliźnimi i
nowy sposób patrzenia na wszystkie wydarzenia. Jest to przeżywanie
prawdziwej radości życia płynącej ze poznania wskrzeszającej mocy
Boga. Śpiewajmy ten Psalm jako nasze wyznanie wiary i jako naszą
prośbę, by to, co on wyraża było udziałem w naszym życiu i byśmy tym
mogli dzielić się z bliźnimi niosąc im tę ewangelijną radość.
III. Katecheza po trzecim czytaniu
i wprowadzenie do psalmu responsoryjnego
Dz 16,9-15; Ps 102,14-23
Wołanie Macedończyka, który zjawią się w śnie św. Pawłowi jest
przykładowym wołaniem człowieka potrzebującego ratunku. Przepraw się
do Macedonii, przepraw się do nas i pomóż nam, to znaczy pospiesz nam
na ratunek. Jest to przykładowe wołanie człowieka po grzechu, człowieka,
który w życiu się zagubił, który szuka sensu życia.
Głoszenie przez św. Pawła i innych Apostołów Ewangelii Jezusa
Chrystusa jest właśnie takim spieszeniem z pomocą tym, którzy potrzebują
ratunku. Ta potrzeba to nie tyle potrzeba, która domaga się zaspokojenia
rzeczy i pragnień ziemskich. Jest to na pierwszym planie potrzeba ducha.
Człowiekowi bowiem nie wystarcza ani to co posiada, ani to, co sam może
zrobić, ani nawet pomoc drugiego człowieka wyświadczona w dziedzinie
potrzeb tego świata. Człowiek potrzebuje ratunku swego życia, to znaczy
odkupienia. Człowiek potrzebuje odkrycia i rozumienia sensu swego życia
i swego umierania.
Apostoł wtedy zrozumiał, że musi zmienić swoje plany. Autor Dziejów,
św. Łukasz pisze: Zaraz po tym widzeniu staraliśmy się wyruszyć do
Macedonii, w przekonaniu, że Bóg nas wzywa, abyśmy głosili im
Ewangelię (16,10). Podobnie czynili tylekroć Apostołowi i ich następcy.
Trzeba powiedzieć, że Kościół czyni to i czyni tak już przez dwa
tysiąclecia. Spieszy z Ewangelią Jezusa Chrystusa do ludzi potrzebujących
sensu życia.
10
Apostoł Paweł nie spotkał wielkich tłumów, które czekałyby na niego
w Macedonii, w mieście Filippi, dokąd przybyli. To miasto to kolonia
rzymska. Zamieszkała głównie przez weteranów woskowych, którzy
otrzymywali w nagrodę te posiadłości. Mieli zabezpieczone życie od
strony materialnej. Potrzebowali jednak pomocy. Jakże wymowne jest to,
że
w tym mieście, rzymskiej kolonii byłych woskowych, ewangelizacja
zaczyna się od prostego spotkania na miejscu modlitwy Żydów. Tą która
przyjmuje Ewangelię i chrzest oraz która daje do dyspozycji swój dom jest
kobieta przedstawiona jako „bojąca sią Boga” z miasta Tiatyry. „Bojący
się Boga” to byli ludzie, którzy nie będąc Żydami, sympatyzowali z religią
judaistyczną. Szukali prawdy i właściwego stylu życia.
Jest to bardzo znamienne, że w takim mieście ewangelizacja rozpoczyna
się w tak niezwykle prosty, a jednocześnie nadzwyczajny sposób. Pan
otworzył serce tej kobiety i później tylu tamtejszych ludzi, że tego tak
niepozornego początku powstała silna wiarą wspólnota wierzących. Po
tym tak niepozornym w oczach ludzkich początku dokonają się liczne
cuda, wskutek czego jeszcze wielu uwierzy w Jezusa Chrystusa i zostanie
uratowanych z błędnego życia w wprowadzonych w znajomość życia w
Jezusie Chrystusie. To właśnie ta wspólnota stanie się tak droga Pawłowi i
to właśnie do tej wspólnoty Paweł napisze jeden z najpiękniejszych i
najbardziej wymownych swoich listów, odkrywając głębię tajemnicy
Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego oraz sensu
pójścia drogą Jezusa Chrystusa. Wszystko rozpoczęło się od wezwania
usłyszanego we śnie. Potrzebna była gotowość na pełnienie Bożego
zamysłu ze strony Apostoła i niezrażanie się trudnościami oraz
niepozornym początkiem. Owoc ewangelizacji bowiem to na pierwszym
planie
sukces
widziany
w kategoriach ludzkich, lecz zwycięstwo Boga w sercach ludzkich.
Zaśpiewamy teraz w odpowiedzi na usłyszane Słowo Psalm 102. W tym
Psalmie wyrażona jest litość Boga wobec swego umiłowanego miasta,
jakim był Syjon. Możemy to odnieść do każdej wspólnoty wierzących
w Chrystusa. Nawet do każdego z nas. Bogu zależy na tym, aby nas i
nasze wspólnoty odbudować, aby nie cierpiały i nie niszczały. On posyła
swoje sługi, głosicieli Ewangelii, aby nieśli pomoc: światło i moc płynącą
z Tajemnicy Paschalnej Jezusa Chrystusa. Wszędzie tam, gdzie z wiarą
zostaje przyjęta Ewangelia, zmienia się życie ludzi – jak to stało się w
11
Filippi i w tylu miejscach na całym świecie przez te dwadzieścia wieków.
Śpiewajmy z wiarą i z wdzięcznością za to, że otrzymaliśmy udział
w Ewangelii. Wyrażajmy też naszą gotowość niesienia tej ewangelii
wszystkim potrzebującym odkrywania sensu życia.
IV. Punkty do homilii
Mk 16,14-18
1. Podczas dzisiejszego słuchania słowa Bożego zostaliśmy
wprowadzeni w tajemnicę powołania człowieka przez Boga. Widzieliśmy
na przykładzie Abrahama, a potem Sługi Pańskiego Jezusa Chrystusa i
Apostołów, jak Bóg powołuje wybranych i obdarza ich misją, aby nieśli
prawdę o miłości Boga do wszystkich ludzi. To też było misyjnym
nakazem, który Jezus zostawił swojemu Kościołowi, gdy po Męce i
Zmartwychwstaniu wstępował do nieba. Polecił wówczas: „Idźcie na cały
świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie
chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk
16,15n.). Niesienie Ewangelii to odpowiedź na największą potrzebę
człowieka, jak słyszeliśmy to dzisiaj w słowach Macedończyka
skierowanych do Pawła: „Przyjdź i pomóż nam!”.
2. Podstawowym zadaniem Kościoła jest niesienie ludziom tego świata
prawdy o miłości Boga do człowieka, która objawiła się w Jezusie
Chrystusie. Kościół sam przeżywa tę prawdę. Im bardziej ją przeżywa,
tym bardziej widzi potrzebę i sens jej głoszenia wszystkim – w
szczególności tym, którzy cierpią i doświadczają ciężaru życia. Tak wielu
ludzi dzisiaj potrzebuje znajomości Ewangelii – potrzebuje poznania
Jezusa Chrystusa. Wołają - często w ledwie słyszalny sposób – jak ten
Macedończyk we śnie do św. Pawła. Tak wiele zależy od tych, którzy już
znają Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelię! Czy pójdą z tą Ewangelią do
innych? Jeśli prawdziwie sami doświadczyli, że Bóg objawił im siebie, że
uratował ich życie, że to życie przemienił i uczynił życiem w prawdzie i
błogosławieństwie, to będą chętnie się dzielili tą prawdą z innymi.
3. Aby nieść tę prawdę Ewangelii innym, najpierw ci, którzy z nią idą
winni sami doświadczyć jej mocy. To znaczy być gotowym na takie
poddanie tej Ewangelii swego życia, by nawet zmieniać swoje
dotychczasowe plany; być gotowym wiele tracić ze swego i nie odnosić
ziemskich korzyści. Czasem - jeśli trzeba – być gotowym nawet cierpieć i
12
być ośmieszanym. Wszystko to tylko ze względu na to, że poznali, jak
Bóg umiłował świat, że dał swego Syna. Wszystko ze względu na to, że
widzą cierpienia ludzi i ich zabłąkanie się w tym świecie. Św. Paweł,
podobnie inni Apostołowie oraz ci, którzy przez wieki głosili i głoszą
Ewangelię, tylekroć zmieniali swoje życiowe plany, by odpowiadać na
plan Boga i nieść Ewangelię potrzebującym światła dla swego życia.
Kto sam doznał tej prawdy, że wiara w Jezusa Chrystus ukrzyżowanego
i zmartwychwstałego przemienia życie człowieka - to znaczy przemieniła
także jego życie – ten nie zazna spokoju, jeśli nie będzie głosił tej prawdy
swym siostrom i braciom i nie będzie o niej świadczył.
4. Myślimy także o naszych wspólnotach, o naszych parafiach. Także
tutaj u nas Bóg niejednokrotnie sprawia w nas doświadczenie mocy
płynącej z wiary. Może daje nam takie doświadczenie, w którym na
podobieństwo Abrahama czynimy kroki, by dać się Bogu prowadzić. A
może jak ów Sługa Jahwe, słyszymy wezwanie, że zbyt mało robimy,
myśląc tylko o jakimś ułożeniu naszego życia. Może czujemy wezwanie
do tego, by otrzymane światło Ewangelii nieść do innych. To kosztuje, bo
wymaga pokonania różnych barier i różnych zwyczajów, albo
przezwyciężenia przekonania typu: „co ja będę się narzucał czy mieszał w
czyjeś sprawy”. Naturalnie nie chodzi o mieszanie się w czyjeś sprawy ze
swoją własną mądrością, lecz o ukazywanie światła Jezusa Chrystusa,
płynącego z Jego Krzyża i Zmartwychwstania. Tylu ludzi potrzebuje dziś
światła Ewangelii; tylu cierpi z powodu zagubienia się w sprawach tego
świata. Musimy więc wzbudzać w sobie świadomość, że jeśli sami
otrzymaliśmy światło Ewangelii musimy się nim dzielić. Najpierw sami
przyjmować ją zgodnie z nauką i tradycją Kościoła, a następnie dzielić się
nią. Świadczyć o Jezusie Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym.
MATERIAŁY DLA ZESPOŁÓW SYNODALNYCH
Kościół w misji do świata
Konspekt katechezy
„Chcąc zrozumieć misję Kościoła, musimy powrócić do Wieczernika,
gdzie uczniowie pozostali wspólnie (por. Łk 24,49), modląc się z Maryją,
«Matką», w oczekiwaniu na obiecanego Ducha. Z tej ikony rodzącego się
Kościoła każda wspólnota chrześcijańska musi stale czerpać natchnienie.
13
Płodność apostolska i misyjna nie jest głównie rezultatem programów
i metod duszpasterskich mądrze opracowanych i «wydajnych», ale jest
owocem nieustannej wspólnotowej modlitwy. Skuteczność misji zakłada
ponadto, że wspólnoty będą w jedności, czyli że będą mieć «jedno serce
i jedną duszę» (por. Dz 4,32) i będą gotowe świadczyć miłość i radość,
które Ducha Święty wzbudza w sercach wiernych (por. Dz 2,42). […]
Misja Kościoła, zanim jeszcze stanie się działaniem, jest świadectwem i
promieniowaniem. Tak było na początku chrześcijaństwa, kiedy poganie,
jak pisze Tertulian, nawracali się, widząc miłość, która królowała wśród
chrześcijan: «Patrzcie – mówili – jak oni się miłują»” (Benedykt XVI,
Orędzie na XXIII Światowe Dni Młodzieży).
„Misja Kościoła polega na głoszeniu wszystkim ludziom Ewangelii –
Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał dla
naszego zbawienia. Przyjęcie orędzia chrześcijańskiego wymaga wiary,
a nowe życie przekazywane przez sakramentalne znaki zakłada
nawrócenie, które wywołuje wiele konsekwencji w życiu wierzącego.
Praktyka pokazuje, że jednak mamy w społeczeństwie wielu
ochrzczonych, którzy nie żyją według Ewangelii i nauczania Kościoła”
(Instrumentum
laboris,
s. 9).
Dlatego też – jak pisze Jan Paweł II – wszędzie zachodzi potrzeba
głoszenia Ewangelii. Nie tylko w krajach misyjnych, ale również w
krajach tradycyjnie chrześcijańskich.
Misja wypływająca z chrztu
Nowość, która jest owocem chrztu i przejawia się w porzuceniu
dawnego życia i przyobleczeniu się w nowego człowieka, który w
Chrystusie pokonał śmierć i potrafi rezygnować z siebie, aby tworzyć
jedność z drugim, objawia się w Kościele jako wspólnocie. W zamyśle
Bożym jest to wspólnota uczniów Chrystusa, w której widać miłość w
wymiarze krzyża, ponieważ jej członkowie miłują się tak, jak tylko
Chrystus potrafił kochać: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się
wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się
miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi” (J
13,34-35). Taka miłość, zakładająca zdolność tracenia siebie dla drugiego,
owocuje jednością z braćmi: „Wszyscy razem tworzymy jedno ciało w
Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami”
(Rz 12,5; por. 1Kor 10,17; Ef 4,4). Pierwowzorem takiej wspólnoty był
14
Kościół jerozolimski: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich
wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko
mieli wspólne” (Dz 4,32).
Taki Kościół, to znaczy tak żyjąca wspólnota, jest dla świata „znakiem
i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego
rodzaju ludzkiego” (KK 1), widzialnym Ciałem Chrystusa
zmartwychwstałego, wspólnotą ludzi miłujących się do końca (J 13,1)
dzięki Duchowi, którego darmo otrzymali i dobrowolnie przyjęli. Kto
spotyka się z takim Kościołem, znajduje Chrystusa, widząc Go żyjącego w
ludziach, którzy przez chrzest złączyli z Nim swoje życie.
Powyższa prawda o Kościele bezpośrednio wskazuje na jego
podstawową misję, a jest nią świadczenie wobec świata o istnieniu miłości
Boga objawionej w krzyżu Chrystusa: „Oby się tak zespolili w jedno, aby
świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował, tak jak Mnie
umiłowałeś” (J 17,23). Bóg w Chrystusie ustanowił Kościół i obdarował go
Duchem Świętym po to, aby „był dla wszystkich razem i dla każdego z
osobna widzialnym sakramentem owej zbawczej jedności” (KK 9). Chodzi
o tę zbawczą jedność z Bogiem oraz z drugim człowiekiem, która stała się
dostępna w Jezusie Chrystusie dzięki darowi Ducha Świętego. Kościół
zatem to znak, obwieszczający światu życie wieczne przez wiarę w
Chrystusa. Wspólnota braci i sióstr żyjących mocą chrztu jest gwarancją dla
świata, że śmierć została pokonana, a grzechy są odpuszczone – jeżeli tylko
istnieją ludzie, którzy naprawdę potrafią kochać aż do bezinteresownego
daru z siebie.
Posługa jednania w świecie
Kościół jest posłany do świata, by świadczyć o jedności i miłości, które
stają się możliwe dlatego, że Chrystus umarł, zmartwychwstał i żyje we
wspólnocie wierzących. To podstawowe zadanie Kościoła Nowy
Testament określa jako posługę jednania (2Kor 5,18). Polega ona na
świadczeniu wobec świata, że „to, co dawne, minęło, a oto «wszystko»
stało się nowe” (2Kor 5,17), ponieważ „w Chrystusie Bóg jednał z sobą
świat, nie poczytując ludziom ich grzechów” (2Kor 5,19). Kościół
wypełnia tę misję niosąc światu Chrystusa i Jego Ewangelię, wskazując, że
mocą ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana można być pojednanym
z Bogiem, pojednanym z nieprzyjacielem oraz z własnym życiem. W ten
sposób w Kościele objawia się prawda o odpuszczeniu grzechów. Jak
człowiek nie mający wiary może poznać i doświadczyć, że Bóg
15
bezinteresownie go kocha i odpuścił mu jego grzechy? Szansa na to
zaistnieje wtedy, gdy spotka konkretnego chrześcijanina, który przebaczy
wyrządzoną mu krzywdę, pozwali się dotknąć złem drugiego, nie
opierając się i nie szukając własnej sprawiedliwości, dlatego że sam jest
oparty całkowicie na Bogu. To jest pierwszy i najważniejszy sposób
ewangelizacji, gdyż postawę prawdziwego przebaczenia umożliwia tylko
to, że Chrystus zmartwychwstał i żyje. Misja Kościoła to misja Sługi
Pańskiego, przedłużenie misji Chrystusa, który bierze na siebie grzechy
innych, „by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”
(lTm 2,4). Chrześcijanin w swoim ciele, włączonym w Jego Ciało, nosi
„konanie Jezusa” dla objawienia się życia w innych (zob. 2Kor 4,10). Jest
to dopełnienie w ciele każdego z wierzących niedostatków udręk
Chrystusa dla dobra całego Ciała, jakim jest Kościół (zob. Kol 1,24). W
ten sposób chrześcijanie jako wspólnota są „solą ziemi i światłem świata”
(Mt 5,13n.).
Terminy związane z misją Kościoła
Mówiąc o misji Kościoła wobec świata warto zwrócić uwagę na pewien
rozwój pojęć określających jego działalność. Mianowicie: słowo „misja”
(łac. missio) oznacza posłannictwo bądź też posłanie, podobnie jak słowo
„apostolstwo” (gr. apostellein). Przez długi czas całą działalność Kościoła
określano właśnie tymi pojęciami. Dziś słowo „misje” jest stosowane
przede wszystkim w odniesieniu do misji wśród narodów
niechrześcijańskich – missio ad gentes. Słowo zaś „apostolstwo”
traktowane jest jako bardzo uroczyste, a nawet przestarzałe, dlatego używa
się go już dość rzadko. Na określenie działalności Kościoła przyjęło się
natomiast używać pojęcia „ewangelizacja”, które większy nacisk niż na
samo posłanie kładzie na treść tego posłania, oznacza bowiem głoszenie
Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie.
Słowo „ewangelizacja” jest używane w różnych kontekstach i w
zależności od tego może się różnić zakresem znaczenia. Tak więc terminu
tego używa się właśnie na określenie wszystkich działań Kościoła,
prowadzących do przemiany świata zgodnie z duchem Ewangelii –
podobnie jak słów „misje” i „apostolstwo”. W znaczeniu ścisłym jednak
ewangelizacja polega na pokazywaniu Chrystusa Pana tym, którzy Go nie
znają, i prowadzi ich do przemiany życia oraz do włączenia się we
wspólnotę Kościoła (zob. EN 17). Takie głoszenie Dobrej Nowiny określa
się także jako kerygmat albo jako pierwszą ewangelizację.
16
Kiedy więc mówimy o misji Kościoła wobec świata mamy na myśli
szeroki zakres działań Kościoła, które jednak mają wspólny fundament i
cel: mocą Dobrej Nowiny i chrztu przemieniać poszczególnych ludzi, tak
by tworzyli nową wspólnotę, której życie promieniuje na innych i
przemienia całe środowisko: „Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21,5), (zob.
EN 18).
Misje ad gentes
Wśród misyjnych zadań Kościoła szczególne miejsce mają misje w
krajach niechrześcijańskich. Sobór Watykański II określił misję
ewangelizacyjną jako ,,specjalne przedsięwzięcia, które wysłani przez
Kościół głosiciele Ewangelii, idąc na cały świat, podejmują w celu
wykonania zadań głoszenia Ewangelii i zakładania Kościoła wśród
narodów lub grup społecznych jeszcze niewierzących w Chrystusa” (DM
6).
Encyklika ,,Redemptoris missio” nazywa misjami działalność Kościoła
wśród narodów i grup, gdzie Chrystus i Jego Ewangelia nie są jeszcze
znane lub gdzie nie ma jeszcze wspólnot chrześcijańskich wystarczająco
dojrzałych, aby mogły same zaszczepiać wiarę we własnym środowisku
i głosić Ewangelię innym grupom. Działalność misyjna jest głoszeniem
Chrystusa i Jego Ewangelii, budowaniem Kościoła lokalnego na nowych
terenach. Misje w tym znaczeniu często określane są jako misje ad gentes
(posłanie do narodów), od pierwszych słów dekretu soborowego o
działalności misyjnej (zob. RMs 33-34).
Ewangelizacja krajów chrześcijańskich
Wspomniane wyżej misje ewangelizacyjne wśród narodów
niechrześcijańskich z natury są związane z pierwszą ewangelizacją.
Kościół dostrzega jednak potrzebę pierwszej ewangelizacji również na
terenach tradycyjnie chrześcijańskich, gdzie pojawia się coraz więcej
ludzi, którzy nie znają Chrystusa. Jan Paweł II stwierdził w odniesieniu do
Europy, że faktycznie należy ona obecnie „do tych miejsc tradycyjnie
chrześcijańskich, w których konieczna jest nie tylko nowa ewangelizacja,
ale w pewnych przypadkach również pierwsza ewangelizacja”. I dalej:
„Również na «starym kontynencie» są rozległe obszary społeczne i
kulturalne, na których jest konieczna prawdziwa misja ad gentes” (EiE
46).
Nowa ewangelizacja
17
Pojęcie „nowej ewangelizacji” – wprowadzone do języka kościelnego
przez Jana Pawła II – oznacza głoszenie Ewangelii z nową mocą, z nowym
zapałem i przy użyciu nowych środków. „Choć [bowiem] Ewangelia,
którą należy głosić, jest ta sama w każdym czasie, różne są sposoby jej
głoszenia. Każdy zatem wezwany jest do «proklamowania» Jezusa i wiary
w Niego we wszelkich okolicznościach; do «przyciągania» innych ku
wierze, przez postępowanie w życiu osobistym, rodzinnym, zawodowym i
wspólnotowym
w
sposób
odzwierciedlający
Ewangelię;
do
«promieniowania» radością, miłością i nadzieją, aby liczni ludzie, widząc
nasze dobre czyny, chwalili Ojca, który jest w niebie (por. Mt 5,16), tak by
zostali «zarażeni» i pozyskani; by stali się «zaczynem», który przemienia i
pobudza od wewnątrz każdy wyraz kultury” (EiE 48).
W nowej ewangelizacji nie chodzi „o ponowne wykonanie czegoś, co
zostało źle zrobione lub się nie sprawdziło[…] nie chodzi tu jedynie o
powtórkę, lecz o odwagę próbowania nowych dróg, w obliczu nowych
okoliczności, w których Kościół ma głosić dzisiaj Ewangelię”
(Lineamenta na XIII Synod Biskupów, 5).
I. Podstawy misyjnej działalności Kościoła
1. Misyjny nakaz Chrystusa
Przez nakaz misyjny rozumie się słowa Chrystusa zobowiązujące
Kościół do głoszenia Dobrej Nowiny wszystkim narodom. Nakaz ten w
sposób konkretny określa zadania i cel nowego Ludu Bożego, a zatem i
jego naturę: ,,Idźcie więc i czyńcie uczniami wszystkie narody, udzielając
im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać
wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie
dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 19-20). Na innym miejscu słyszymy
polecenia Jezusa: ,,Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu
stworzeniu” (Mk 16,15). To głoszenie jest też objawieniem prawdy, że od
początku było przewidziane, że ,,Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia
zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i
odpuszczenie grzechów wszystkim narodom” (Łk 24, 46-47). Dlatego
posłannictwo ,,Kościoła uskutecznia się działalnością, przez którą Kościół
posłuszny rozkazowi Chrystusa, poruszony łaską i miłością Ducha
Świętego, staje się w pełni obecny dla wszystkich ludzi i narodów, aby ich
doprowadzić do wiary, wolności i pokoju Chrystusowego przez przykład
życia, głoszenie słowa oraz przez sakramenty święte i inne środki łaski,
18
tak aby stała dla nich otworem wolna i pewna droga do pełnego
uczestnictwa w misterium Chrystusa” (DM 5).
Ewangelizacja jest więc skierowana do wszystkich: zarówno liczbowo
,,wszelkie stworzenie” (Mk 16,15), ,,wszystkie narody”(Mt 28,19), jak
i przestrzennie ,,aż po krańce świata” (Dz 1,8), a także czasowo ,,aż do
skończenia świata” (Mt 28,20).
2. Misyjna natura Kościoła
Papież Paweł VI w adhortacji „Evangelii nuntiandi” bardzo wyraźnie
wskazał na ewangelizację jako istotny element natury Kościoła.
„Obowiązek ewangelizacji należy uważać za łaskę i właściwe powołanie
Kościoła; wyraża on najprawdziwszą jego właściwość. Kościół jest dla
ewangelizacji, czyli po to, aby głosił i nauczał słowa Bożego, ażeby przez
nie dochodził do nas dar łaski, żeby grzesznicy jednali się z Bogiem,
a wreszcie żeby uobecniał nieustannie ofiarę Chrystusa w odprawianiu
Mszy św., która jest pamiątką Jego śmierci i chwalebnego
Zmartwychwstania” (EN 14).
I dalej:
„– Kościół bierze swój początek z ewangelizacji Jezusa i dwunastu
Apostołów; jest jakby naturalnym owocem tego dzieła, owocem
zamierzonym, najbliższym i najbardziej widocznym: «Idźcie więc i
nauczajcie wszystkie narody». I rzeczywiście, ci, którzy «przyjęli jego
naukę, zostali ochrzczeni; i przyłączyło się owego dnia około trzech
tysięcy dusz ... Pan zaś pomnażał codziennie tych, którzy dostępowali
zbawienia».
– Kościół, zrodzony z tego rodzaju misji, z kolei sam został posłany
przez Jezusa. Pan chwały wrócił do Ojca, a on zostaje na świecie. Jest
jakby znakiem przyciemnionym, a zarazem jasnym nowej obecności
Jezusa, Jego odejścia i pozostania. On nieprzerwanie je przedłuża.
Przede wszystkim zaś Kościół powinien ustawicznie prowadzić Jego
własną misję i Jego dzieło ewangelizacji. Wspólnota chrześcijan nigdy nie
zamyka się sama w sobie; jej życie wewnętrzne – życie modlitwy,
słuchanie słowa i nauki Apostołów, wykonywanie miłości braterskiej,
łamanie chleba – osiąga swą pełną moc tylko wtedy, kiedy staje się
świadectwem, wzbudza podziw, rodzi nawrócenie, staje się
przepowiadaniem i obwieszczaniem Ewangelii. I tak cały Kościół
19
podejmuje misję ewangelizacji, a działanie każdego z osobna bardzo
pomaga wszystkim. […]
– Kościół, będąc posłany i ewangelizowany, sam z kolei posyła
głosicieli Ewangelii. Wkłada niejako w ich usta słowo zbawienia; wyjaśnia
im nowinę, którą posiada w swym depozycie, daje im taki sam rozkaz, jaki
on otrzymał i posyła ich na przepowiadanie: nie na przepowiadanie siebie
samych, ani swoich własnych pomysłów, ale Ewangelii […]” (EN 15).
Powołanie i zadanie Kościoła, by doprowadzał wszystkich ludzi do
Boga, aby On stał się ,,wszystkim we wszystkich” (1 Kor 15, 28),
objawiając swoją chwałę i udzielając szczęścia ludziom, stanowi o tym, że
misja jest nieodłącznym aspektem jego natury: ,,Kościół pielgrzymujący
jest misyjny ze swej natury, ponieważ swój początek bierze wedle planu
Ojca z posłania (ex missione) Syna i z posłania Ducha Świętego” (DM 2).
Istotą tej misji jest, «[…] aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do
uznania prawdy. Bo jeden jest Bóg; jeden i pośrednik między Bogiem
i ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który wydał samego siebie na okup za
wszystkich » (1Tm 2,4-6), «nie ma w żadnym innym zbawienia» (Dz
4,12). Do Niego więc, poznanego przez nauczanie Kościoła, wszyscy
powinni się nawrócić i przez chrzest złączyć się z Nim oraz z Kościołem,
który jest Jego Ciałem” (DM 7).
II. Świat miejscem ewangelizacyjnej misji Kościoła
Kościół „wewnątrz jednej jedynej misji”, która została mu zlecona,
podejmuje różne formy działalności. Rodzą się one nie z racji należących
do samej istoty tej misji, ale z różnych okoliczności, w jakich jest ona
urzeczywistniana (zob. RMs 33)1.
1. Kręgi terytorialne
Działalność misyjna była ustalana normalnie w odniesieniu do określonych
terytoriów. Sobór Watykański II uznał ten wymiar terytorialny misji ad gentes, także
dziś ważny dla określenia odpowiedzialności, kompetencji i geograficznych granic
działania. Prawdą jest, że misji powszechnej musi odpowiadać powszechna
perspektywa: istotnie Kościół nie może się zgodzić na to, by granice geograficzne i
przeszkody polityczne utrudniały jego misyjną obecność. Jest jednak również
1
Materiał zawarty w tej części jest bardziej szczegółowym rozpracowaniem tematu. Należy go
zaprezentować stosownie do sytuacji konkretnej parafii.
20
prawdą, że działalność misyjna ad gentes, będąc różną od duszpasterskiej troski o
wiernych i od nowej ewangelizacji niepraktykujących, prowadzona jest na terytoriach
i w odniesieniu do grup ludzi ściśle określonych (por. RMs 37).
2. Nowe światy i zjawiska społeczne
Nagłe i głębokie przekształcenia, znamionujące dzisiejszy świat, szczególnie
Południe, mają silny wpływ na obraz misji: tam, gdzie przedtem były ustabilizowane
sytuacje ludzkie i społeczne, dziś wszystko jest w ruchu.
Pomyśleć wystarczy na przykład o urbanizacji i ogromnym wzroście miast,
zwłaszcza tam, gdzie silniejszy jest nacisk demograficzny. Już teraz w licznych
krajach więcej niż połowa ludności żyje w wielkich aglomeracjach miejskich, gdzie
problemy człowieka często ulegają pogorszeniu również ze względu na
anonimowość, w której są pogrążone rzesze ludzi.
W czasach nowożytnych działalność misyjną należy prowadzić nie tylko w
regionach odosobnionych, dalekich od ośrodków cywilizowanych i niedostępnych z
powodu trudności komunikacyjnych, językowych, klimatycznych. Dziś obraz misji
ad gentes ulega zmianie: miejscami uprzywilejowanymi winny być wielkie miasta,
gdzie powstają nowe zwyczaje i wzorce życiowe, nowe formy kultury i wzajemnych
odniesień, które wywierają wpływ na ludność (por. RMs 37). Może to mieć miejsce
na terenach tradycyjnie chrześcijańskich, które straciły sens wiary. To jest dziś
bardzo wielkie wyzwanie (zob. Instrumentum laboris, 9).
3. Obszary kulturowe, czyli współczesne „areopagi”
Św. Paweł, który już przepowiadał w licznych miejscach, przybywszy do Aten, udaje
się na areopag, gdzie głosi Ewangelię, używając języka odpowiedniego i zrozumiałego
w tym środowisku (por. Dz 17,22-31). Areopag był wówczas ośrodkiem kultury
wykształconego ludu ateńskiego i dziś można go uznać za symbol nowych miejsc, w
których należy głosić Ewangelię.
Pierwszym „areopagiem” współczesnym jest świat środków przekazu, który
jednoczy ludzkość i czyni z niej, jak to się określa, „światową wioskę”. Środki
społecznego przekazu osiągnęły takie znaczenie, że dla wielu są głównym
narzędziem informacyjnym i formacyjnym, przewodnikiem i natchnieniem w
zachowaniach indywidualnych, rodzinnych, społecznych. Przede wszystkim, nowe
pokolenia wzrastają w świecie uwarunkowanym przez mass-media. „Areopag” ten
został, być może, nieco zaniedbany. Na ogół uprzywilejowane bywają inne narzędzia
ewangelicznego przepowiadania i formacji, podczas gdy środki społecznego
przekazu pozostawia się inicjatywie jednostek czy małych grup, a do programu
21
duszpasterskiego wchodzą one tylko drugorzędnie (por. RMs 37; zob. też
Instrumentum laboris, 7 i 5).
Jest wiele innych „areopagów” współczesnego świata, ku którym winna się
kierować działalność misyjna Kościoła. Na przykład zaangażowanie na rzecz pokoju,
rozwoju i wyzwolenia ludów, praw człowieka i narodów, przede wszystkim
mniejszości, działanie na rzecz kobiety i dziecka, ochrona świata stworzonego, to
wszystkie dziedziny ludzkiej działalności, które należy rozjaśnić światłem Ewangelii
(por. RMs 37; zob. także Lineamenta na XIII Synod Biskupów, 6-7).
III. Ewangelizacja
1. Formy i obszary ewangelizacji
Jan Paweł II w encyklice „Redemptoris missio” wyróżnia i określa trzy
obszary (sytuacje) działalności ewangelizacyjnej „jedynej misji Kościoła”
we współczesnym świecie (RMs 33; zob. też zob. także Lineamenta na
XIII Synod Biskupów, 10):
1) misja ad gentes – jest skierowana do środowiska, w którym Chrystus
i Jego Ewangelia nie są znane i brak jest wspólnot; obejmuje narody i
grupy społeczne jeszcze nie wierzące w Chrystusa;
2) działalność duszpasterska Kościoła – jest realizowana tam, gdzie
istnieją wspólnoty i posiadają odpowiednie i solidne struktury kościelne,
mają żarliwą wiarę i dają świadectwo Ewangelii;
3) nowa ewangelizacja albo reewangelizacja – obejmuje obszary i
kraje dawniej chrześcijańskie, w których była głoszona Ewangelia, albo
młode Kościoły, ale teraz utraciły sens wiary, nie identyfikują się z
Kościołem i prowadzą życie dalekie od Chrystusa i Ewangelii.
2. Niektóre narzędzia ewangelizacji
a. Kerygmat
„Kerygmat obwieszcza wiadomość o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa,
a więc o tym, co najbardziej podstawowe w orędziu chrześcijańskim.
Dzięki kerygmatowi dowiadujemy się, że Bóg pragnie zbawić grzesznika,
że Jezus umarł, zmartwychwstał, i żyje, a Jego miłość jest większa od
naszego grzechu, bo potrafi wszystko wybaczyć. Głoszenie kerygmatu
zaprasza więc do osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem, a w
konsekwencji do szczerego nawrócenia i wejścia na drogę wiary. Kerygmat
poprzedza katechezę i jest etapem przygotowawczym do inicjacji
22
sakramentalnej. Do głoszenia kerygmatu wezwani są zarówno duchowni,
jak i świeccy.
Dzisiaj, kiedy w odczuciu wielu osób wiara katolicka nie jest już
wspólnym dziedzictwem społeczeństwa i często widać, że zasiane ziarno
jest zaciemnione przez «bożki» i panów tego świata, z wielkim trudem
może ona poruszyć serca przez proste przemówienia czy napomnienia
moralne, a tym mniej poprzez ogólnikowe odniesienia do wartości
chrześcijańskich. Konieczne i niezbędne jest odważne i integralne
przywołanie zasad; jednakże proste wypowiedzenie orędzia nie dociera do
głębi ludzkiego serca, nie porusza jego wolności, nie przemienia życia. To,
co fascynuje to nade wszystko spotkanie z osobami wierzącymi, które
poprzez swą wiarę przyciągają ku łasce Chrystusa, świadcząc o Nim
(Benedykt XVI, Przemówienie w Fatimie, 13 maja 2010 r.)” –
(Instrumentum laboris, I.3A).
b. Katechumenat
„Katechumenat zostaje nam […] dany jako model, który przyjął w
ostatnim czasie Kościół, by nadać formę swym procesom przekazu wiary”
(Lineamenta na XIII Synod Biskupów, 14).
„Właściwym miejscem katechumenatu jest parafia. Oprócz
katechumenatu w sensie ścisłym, jako przygotowanie dorosłych do chrztu,
potrzebny jest dzisiaj katechumenat wobec ludzi już ochrzczonych, czyli
katechumenat pochrzcielny, w którym możemy wyróżnić następujące
typy:
a) wtórny (ponowny) katechumenat dzieci, młodzieży i dorosłych
b) katechumenat inicjacji sakramentalnej jako przygotowanie do każdego
powtórnego przyjmowania sakramentu (przygotowanie rodziców do chrztu
ich dziecka; przygotowanie dla rodziców dzieci mających w pełni
przystąpić do Eucharystii, katechumenat dla narzeczonych, którzy
przygotowują się do sakramentu małżeństwa itp.).
c) katechumenat permanentny dla dojrzewania życia w wierze przez
odnowienie życia sakramentalnego i katechezę dla dorosłych.
Celem tej formacji jest rozwinięcie i aktualizacja łaski chrztu, czyli życie
wypływające z wiary w Jezusa Chrystus, oświecone Ewangelią,
zakorzenione w liturgii i ukierunkowane na budowanie wspólnoty Kościoła
oraz przemianę świata przez świadectwo chrześcijańskiego życia.
Katechumenat pochrzcielny ma sprawić zaakceptowanie faktu chrztu w
23
życiu danej osoby i odnowienie w niej łaski chrztu, to znaczy podjęcie
świadomej decyzji wiary, gdyż chrzest został przyjęty nieświadomie (w
niemowlęctwie).
[…] Istotnymi elementami procesu katechumenalnego są: nawrócenie,
świadomy wybór drogi wiary oraz stałe pogłębianie wiary. W
katechumenacie moment nawrócenia decyduje o przynoszeniu owoców
przemiany duchowej. Fakt nawrócenia i stałego życia w nawróceniu
świadczy o skuteczności tego rodzaju katechezy. Nawrócony, pod wpływem
pierwszego głoszenia kandydat, najczęściej decyduje się na dalszą formację i
w sposób wolny uczestniczy w jej przebiegu. Droga pogłębienia
katechumenalnego angażuje intelekt, wolę i uczucia. Charakterystyczną cechą
katechumenatu jest to, że przyjęcie sakramentów i włączenie do wspólnoty
chrześcijańskiej nie kończy procesu formacji. Dopiero po przyjęciu
sakramentów zaczyna się czas życia wiarą i stałego jej pogłębiania. Czas ten
zwany okresem mistagogii przeradza się w proces stałej formacji wiary we
wspólnocie Kościoła.
Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych stanowią doskonały
wzorzec formacji współczesnych katechumenów do przyjęcia sakramentów
inicjacji. […] Ten model proponuje się także jako wzorzec do katechezy
pochrzcielnej. Są bowiem w łonie Kościoła tacy chrześcijanie, którzy
ochrzczeni w dzieciństwie, nigdy nie przeżyli świadomie swojego chrztu.
Formacja w ramach powtórnego katechumenatu, zwanego też
deuterokatechumenatem, ma wtedy za cel pomóc im w świadomym
odnowieniu przyrzeczeń chrzcielnych i przyjęcia ich konsekwencji.
Katechumenat dzieci nie istnieje tu bez równoległego katechumenatu
rodziców” (Instrumentum laboris, III.11.2A; zob. także Lineamenta na XIII
Synod Biskupów, 15)
Jednym ze szczególnych narzędzi, które kształtują parafię jako
środowisko katechumenalne jest Droga Neokatechumenalna, jako
katechumenat pochrzcielny (zob. Instrumentum laboris, III.11.3b).
Katechumenat realizowany w parafii przez Drogę Neokatechumenalną
przebiega następująco. Pierwszym krokiem są katechezy kerygmatyczne,
głoszone przez ekipę katechistów na zaproszenie proboszcza. Odbywają
się one przez blisko dwa miesiące w czasie piętnastu spotkań i kończą
trzydniową konwiwencją, podczas której następuje zawiązanie wspólnoty.
Fundament Neokatechumenatu stanowią trzy elementy życia
chrześcijańskiego, których znaczenie podkreślił Sobór Watykański II:
24
słowo Boże, liturgia i wspólnota. Składają się one na tzw. „trójnóg”, w
oparciu o który prowadzone są zarówno katechezy, jak i cała formacja
Drogi. Obejmuje ona trzy fazy: prekatechumenat, katechumenat i
wybranie. Ta formacja katechumenalna prowadzi do głębokiej zażyłości z
Chrystusem i uzdalnia do przeżywania tajemnicy Kościoła.
Tam, gdzie Droga Neokatechumenalna rozwija się i gdzie tworzy się
środowisko prowadzące do kształtowania chrześcijan przeżywających
wiarę w dojrzały sposób, rodzi się w tych wspólnotach duch misyjny,
służąc misji Kościoła powszechnego. Tę posługę podejmują z jednej
strony katechiści wędrowni, czyli osoby, które wyrażają gotowość, aby
wyruszyć do głoszenia Ewangelii w jakiejkolwiek części świata, oddając
się w pełni do dyspozycji Kościołowi. Pozostają oni jednocześnie włączeni
we własne wspólnoty i parafie, z których wyruszają i do których regularnie
powracają, aby uczestniczyć w życiu własnej wspólnoty. Celem
działalności katechistów wędrownych jest otwieranie Drogi
Neokatechumenalnej w parafiach, zgodnie z wolą Biskupa diecezjalnego.
Drugim obliczem misyjnym jest posługa rodzin, które decydują się
wyjechać z macierzystych parafii do miejsc, w których istnieje potrzeba
wsparcia funkcjonujących w nich wspólnot poprzez świadectwo życia
rodziny chrześcijańskiej bądź w rejony, w których konieczne jest
zaszczepienie Kościoła. Rodziny te deklarują gotowość udania się we
wskazane miejsce, wyrażając posłuszeństwo Kościołowi. Podobnie jak
katechiści wędrowni, utrzymują one kontakt z własną wspólnotą, do której
również okresowo powracają.
Inną formą realizowania katechumenatu pochrzcielnego jest Ruch
Światło-Życie. Jego formacja, zwana deuterokatechumenatem, jest oparta
na wskazaniach zawartych w „Obrzędach chrześcijańskiego
wtajemniczenia dorosłych”. Nie zawsze ten Ruch jest rozumiany jako
narzędzie odnowy parafii jako środowiska wiary i ewangelizacji, jednak
proces formacyjny, który on proponuje, temu właśnie ma służyć. „Zawiera
określone etapy: najpierw ewangelizację, czyli prekatechumenat, potem
katechumenat właściwy, który prowadzi do przeżycia odnowienia swojego
chrztu, co dokonuje się w czasie Triduum Paschalnego przeżywanego w
formie rekolekcji. Następnie jest formacja mistagogiczna, czyli
wprowadzanie w głębokie przeżywanie sakramentów, powiązane też z
przygotowywaniem do pełnienia funkcji liturgicznych oraz wprowadzanie
w życie wspólnoty Kościoła, które prowadzi do odkrycia swojego miejsca
25
w Kościele i podjęcia w nim służby zgodnie ze swoim charyzmatem.
Celem tej służby (diakonii) jest doprowadzanie innych do dojrzałej wiary i
do świadomego udziału w życiu kościelnej wspólnoty” (Instrumentum
laboris, III.11.3a). Założyciel Ruchu Światło-Życie, sługa Boży ks.
Franciszek Blachnicki, wyraźnie określił go jako ruch skierowany ku
parafii i jako warunek jego skuteczności i owocności dla odnowy
poszczególnych jej członków i całej wspólnoty widział konieczność
przyjęcia przez proboszcza wizji odnowionej, posoborowej parafii, która
żyje dynamiką: ewangelizacja – katechumenat – ewangelizacja. Właśnie
urzeczywistnianiu tak żyjącej, a przez to życiodajnej wspólnoty Kościoła
ma w swych założeniach służyć ten ruch.
c. Nowe wspólnoty i ruchy kościelne
Po Soborze Watykańskim II nastąpiła ogromna promocja ludzi
świeckich w Kościele, w nieco innym kluczu niż wcześniej. Świeccy
przestali być jedynie ramieniem hierarchii kościelnej, delegowanym tam,
gdzie ona nie docierała. Sobór pokazał, że świeccy mają do wypełnienia
misję w Kościele i w świecie wypływającą z sakramentu chrztu.
Na skutek odnowy soborowej pojawiły się w Kościele ruchy,
stowarzyszenia i wspólnoty zrzeszające ludzi świeckich. Wspólnoty te
znacznie się między sobą różnią pod względem organizacji, metod
formacyjnych oraz pola działania. Istnieje jednak wśród nich
powszechna i głęboka zbieżność celu. Tym celem ogólnym jest bardziej
świadome i odpowiedzialne uczestnictwo w misji Kościoła głoszącego
światu Ewangelię Chrystusa.
Ruchy i stowarzyszenia, realizując swoje charyzmaty, związane z tym,
co robią i z czego wyrastają, zwracają poprzez nie uwagę na pewne
obszary życia społecznego i kościelnego, które powinny być ponownie
objęte wysiłkiem ewangelizacji.
d. Papieskie Dzieła Misyjne (PDM)
Mają one ważne zadanie w dziele ewangelizacji. Wskazuje na to Jan
Paweł II w encyklice „Redemptoris missio”, mówiąc: „W dziele ożywiania
ducha misyjnego główne zadanie spoczywa na Papieskich Działach
Misyjnych” (RMs 84).
Powstały one w XIX i na początku XX w. w Europie. Przez Piusa XI
zostały wzięte pod opiekę papieży i stąd nazywają się „papieskie”. Są cztery
26
takie dzieła, stanowią jednak jedną instytucję kościelną, ale o poczwórnym
rozgałęzieniu.
PDM w Polsce zaczęły się rozwijać po odzyskaniu niepodległości 1918 r.
W czasach komunistycznych PRL-u ich działalność była zakazana. Dopiero
od 1970 r. mogły oficjalnie działać w kraju. Natomiast od 1989 r. PDM
w Polsce posiadają osobowość prawną i struktury krajowe oraz diecezjalne.
Warto przypomnieć zadania i sposoby działania każdego dzieła celem
budowania miłości i komunii z Bogiem i braćmi w dziele misyjnym
Kościoła.
„Cztery Dzieła Papieskie – Dzieło Rozkrzewiania Wiary, Dzieło Świętego
Piotra Apostoła, Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci i Papieska Unia Misyjna –
mają jeden wspólny cel, którym jest rozbudzenie w Ludzie Bożym poczucia
odpowiedzialności za powszechną misję Kościoła” (RMs 84).
– Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary (PDRW)
Główne zadania PDRW to: wychowanie w duchu misyjnym, informacja
o potrzebach misji i budzenie świadomości misyjnej wszystkich chrześcijan.
Okazją do duchowego i materialnego wsparcia dzieła misyjnego
Kościoła jest Niedziela Misyjna wprowadzona w 1926 r. i obchodzona w
każdą przedostatnią niedzielę października, połączona z tacą na misje oraz
zaangażowanie misyjne.
– Papieskie Dzieło Św. Piotra Apostoła (PDPA)
Zadaniem dzieła jest zachęta do modlitwy o powołania kapłańskie i
zakonne w krajach misyjnych. Wspiera ono duchowo i materialnie
kształcenie seminarzystów, budowę seminariów i domów formacyjnych a
także ożywia świadomość misyjną i troskę o powołania w krajach
misyjnych.
Dniem patronalnym dzieła jest Niedziela Dobrego Pasterza, czwarta
niedziela Wielkanocna, jako dzień modlitw o powołania.
– Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci (PDMD)
Zadaniem dzieła jest wychowanie dzieci w duchu misyjnym. Uczy ono
nieść pomoc duchową i składać drobne ofiary materialne na rzecz dzieci
w krajach misyjnych w duchu chrześcijańskiej solidarności.
Dniem patronalnym dzieła jest 6 stycznia. Dzieci okazują swoja pomoc
swoim rówieśnikom podczas kolędowania misyjnego, w Białym Tygodniu
po Pierwszej Komunii św., w Tygodniu Misyjnym oraz w Adwencie i
Wielkim Poście.
27
– Papieska Unia Misyjna (PUM)
Zadaniem PUM jest pogłębienie świadomości misyjnej wśród kapłanów,
zakonnic, kleryków i świeckich animatorów pełniących funkcje
duszpasterskie. Czynią to sprawując Msze św. w intencji misji, modlitwę,
tworzenie kół misyjnych i animację misyjną poszczególnych wspólnot.
Co roku obywają się Ogólnopolskie Sympozja Misyjne Kleryków, sesje
misjologiczne i czuwanie modlitewne na Jasnej Górze w okolicach dnia
wspomnienia patrona PUM św. Franciszka Ksawerego (3 grudnia).
Działalność czterech Dzieł Papieskich, tak w całym Kościele, jak i w
Kościołach lokalnych, także Polsce, jest „wyrazem miłości i jedności,
przekazanym za pośrednictwem Papieskich Dzieł Misyjnych”. (Benedykt
XVI, Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2010). Ich posługa
ewangelizacyjna przez „spotkanie z Miłością Bożą, która zmienia naszą
egzystencję, może sprawić, że będziemy żyć w Komunii z Nim i między
sobą oraz dawać braciom wiarygodne świadectwo” (tamże).
Diecezja Siedlecka dla misji
W diecezji siedleckiej istnieją i działają wszystkie cztery Papieskie
Dzieła Misyjne, które wspierają modlitwą i ofiarą misyjne dzieło Kościoła.
Szczególnie animacja misyjna wśród dzieci i młodzieży owocuje ich
zaangażowaniem na rzecz misji i udziałem w różnych spotkaniach na
terenie diecezji, kraju i w Europie.
W wielu parafiach są tzw. nabożeństwa misyjne połączone z animacją
i ofiarą. Dzieci pierwszokomunijne w białym tygodniu ofiarowują część
otrzymanych pieniędzy jako pomoc dla swoich rówieśników w krajach
misyjnych. Młodzież przystępująca do sakramentu bierzmowania wspiera
swoją ofiarą seminarzystów w krajach misyjnych. Kapłani zaś
wspomagają misjonarzy doroczną, indywidualną ofiarą misyjną oraz
odprawieniem jednej mszy świętej w intencjach misyjnych.
Ofiarność materialna wiernych naszej diecezji jest bardzo wielka w
porównaniu składek na misje z poszczególnych diecezji w Polsce.
Również w przeliczeniu średniej wielkości ofiary, przypadającej na
statystycznego wiernego w diecezji, okazujemy się najbardziej ofiarni.
Aktualnie z naszej diecezji posługuje na misjach ad gentes 6 kapłanów
i jedna osoba świecka. Natomiast na Wschodzie w krajach byłego
Związku Radzieckiego ewangelizuje 12 kapłanów. Jeden kapłan i osoba
świecka przygotowują się do wyjazdu na misje ad gentes.
28
Biskup Siedlecki, Zbigniew Kiernikowski wysyła misjonarzy ad gentes,
wspiera ich i pozostaje z nimi w kontakcie. Diecezja wypracowała również
własny sposób gromadzenia środków finansowych w ramach
Diecezjalnego Funduszu Misyjnego, aby wspierać misjonarzy, tak
własnych jak i innych. Wielokrotnie doszło do spotkań Biskupa
Siedleckiego z biskupami z krajów misyjnych, szczególnie z tych diecezji,
gdzie posługują nasi misjonarze. Biskupi misyjni spotykali się również z
alumnami naszego seminarium, byli obecni na antenie Katolickiego Radia
Podlasie i udzielali wywiadów do „Echa Katolickiego”.
IV. Powszechna odpowiedzialność za misje
Troska o misje jest wewnętrzną i naturalną koniecznością każdego
chrześcijanina, jako skutek łaski i bycia członkiem Mistycznego Ciała
Chrystusa. Fakt bycia chrześcijaninem i przynależność do Mistycznego
Ciała Chrystusa niosą ze sobą obowiązek odpowiedzialności nie tylko za
rozwój życia nadprzyrodzonego w sobie, ale także za całą wspólnotę Ludu
Bożego. Jeżeli chrześcijanin jest odpowiedzialny za cały Kościół, to jest
również odpowiedzialny za dzieło ewangelizacji, które jest jego
podstawowym zadaniem. Winien je spełniać najpierw w swoim
środowisku przez aktywne uczestnictwo we wspólnocie, do której należy.
Sobór Watykański II wzywa do odpowiedzialności za działalność
misyjną i ewangelizacyjną: ,,wszyscy synowie Kościoła winni mieć żywą
świadomość odpowiedzialności swojej za świat, powinni pielęgnować w
sobie ducha prawdziwie katolickiego i poświęcić swe siły dziełu
ewangelizacji”(DM 36). Również Jan Paweł II w encyklice „Redemptoris
missio” o tym przypominał: ,,Wszyscy chrześcijanie, członkowie
Kościoła, na mocy chrztu świętego są współodpowiedzialni za działalność
misyjną” (p.77).
Świadomość odpowiedzialności za dzieło misyjne jest miarą dojrzałości
chrześcijańskiej, która przejawia się w tym, że członkowie Kościoła nie
poprzestają na trosce o własną chrześcijańską egzystencję, ale dostrzegają
potrzebę innych w Kościele i poza Kościołem, by głosić im Chrystusa
i dawać świadectwo Jego miłości. Są sami wewnętrznie dostatecznie
bogaci w Chrystusową w nich obecność, by dzielić się z innymi, i są
gotowi do ofiarnego zaangażowania się na rzecz innych.
Wierni świeccy ,,wezwani przez Boga do apostolstwa na mocy chrztu
i bierzmowania mają obowiązek i prawo, indywidualnie lub zjednoczeni
29
w stowarzyszeniach, do takiego działania, by orędzie zbawienia zostało
poznane i przyjęte przez wszystkich ludzi na całej ziemi” (KKK, 900,
940). Głosząc Chrystusa zarówno świadectwem życia, jak i słowem, czyli
ewangelizując, uczestniczą w misji prorockiej Chrystusa. ,,Ewangelizacja
podejmowana przez świeckich nabiera szczególnej skuteczności przez to,
że dokonuje się w zwykłych warunkach życia” (Katechizm Siedlecki, 73).
A zatem misje są dla każdego z nas – abyśmy nie byli chrześcijanami
tylko statystycznie wpisanymi do parafialnej księgi ochrzczonych i nie
pełnili roli biernego ,,statysty” w historii zbawienia.
Misja Chrystusa będzie stawała się naszą misją w miarę, jak zaczną
ożywiać nas te same dążenia, które były w Chrystusie (por. Flp 2,5) – w
miarę pogłębiania się naszej przyjaźni i zjednoczenia z Nim. To będzie
promieniowaniem naszego życia w stosunku do świata.
Biskup Siedlecki już w pierwszym Liście pasterskim skierowanym do
diecezjan nauczał o rozumieniu tożsamości Kościoła lokalnego będącego
w łączności z Chrystusem i w ten sposób realizującego swoje zadanie
misyjności.
,,Tam, gdzie poszczególne członki Ciała trzymają się Chrystusa –
Głowy, tam wspólnota rośnie wzrostem Bożym (zob. Kol 2,19). Tam jest
Chrystusowa tożsamość, tam stale jest burzony rozdzielający murwrogość. Tam jest stale otwarta droga powrotu, aż do końca czasów. Taka
wspólnota jest znakiem misyjnej obecności Chrystusa” (List pasterski
z okazji Ingresu do katedry, 89).
„Jest to ważne nie tylko dlatego, że daje Kościołowi okazję do
poznawania samego siebie, własnej tożsamości i do coraz głębszego
utożsamiania się potem z Jezusem Chrystusem, ale także, dlatego że jest to
kontekst, w którym Kościół może świadczyć o tej poznanej tajemnicy i
przeżywać siebie w realizacji swojego zadania, jakim jest misyjność. Ta
moc podjęcia słabości to tajemnica, która – mimo że dzieje się w Kościele
– nie pochodzi od niego i nie wynika z jego organizacji, lecz z jego
związku z Chrystusem. (…) Z właściwego pojęcia tej tajemnicy wynika
charakter misyjny Kościoła, który należy do jego natury” (List pasterski z
okazji Ingresu do katedry, 90, por, 91-96).
Misja łączy się ściśle z nawróceniem i zakłada nowe otwarcie naszych serc
na Chrystusową Ewangelię, nową gorliwość i nową świadomość misyjną.
Trzeba na koniec pogłębienia świadomości, że także nasza Diecezja
potrzebuje ewangelizacji. Mamy bowiem wielu, którzy przeżywają swoje
30
chrześcijaństwo na sposób zwyczajowy, ograniczony do pewnych
obrzędów i praktyk religijnych. Nie zawsze mają one związek z życiem.
Czasem są zupełnie oderwane od treści ewangelijnych. Niejednokrotnie
stanowią swoisty surogat, czyli zastępczy materiał religijny i zamiast
prowadzić do budowania wspólnoty kościelnej jako Ciała Chrystusa, w
którym wierzący żyją w komunii i chwaleniu Boga. Praktyki religijne są
niekiedy okazją do powstawania napięć i podziałów, spowodowanych
różnymi lokalnymi czy osobistymi zwyczajami. Kościół żyje tylko mocą
słowa i sakramentów. Na ile sam dobrze to przeżywa i na ile poszczególne
jego członki to przeżywają, na tyle są przesłaniem nadziei do ludzi
zagubionych i przytłoczonych logiką świata.
Pytania do dyskusji
1. Czy jest we mnie świadomość, że Kościół ze swej natury jest misyjny?
Jak rozumiem siebie w tak pojętym Kościele, co dostrzegam jako moje
powołanie i zadanie?
2. W jakiej sytuacji doświadczyłem przepowiadania Dobrej Nowiny,
usłyszałem kerygmat? Jak to wpłynęło na moje myślenie, na moje
postawy i zachowania?
3. Czy mam świadomość, że przez chrzest jestem wezwany do kierowania
się inną mentalnością niż czyni to świat? Czy potrafię określić różnicę
między logiką Ewangelii i logiką świata? W czym się przejawia to, że
dzięki Kościołowi i Ewangelii myślę i postępuję inaczej niż świat? Jaka
jest moja świadomość tego, że treści Ewangelii pomagają mi żyć, jak
dalece jestem o tym przekonany i na ile jestem gotowy nieść ją do
innych ludzi, którzy potrzebują światła dla swojego życia?
4. Jak rozumiem misyjną tożsamość Kościoła lokalnego, a więc mojej
wspólnoty parafialnej, a także mojej rodziny? W jaki sposób
przyczyniam się do umacniania tej tożsamości? Czy wspomagam
misyjną działalność Kościoła w różnych jego instytucjach? Czy widzę
potrzebę ewangelizacji środowiska, w którym żyję? Jeśli tak, to w
jakich sytuacjach czy miejscach ona występuje?
5. Co mi mówią takie inicjatywy Kościoła, które zmierzają do pogłębienia
świadomości chrztu i jednocześnie przygotowują do dzielenia się
wiarą, jak np. Ruch Światło-Życie, który jest formą
deuterokatechumenatu. Co wiem na temat Drogi Neokatechumenalnej,
która jest propozycją katechumenatu pochrzcielnego? Czy miałem
31
okazję spotkać się z tą formą katechumenatu? Jaką mam wobec niej
postawę? Jak widzę ją w Kościele, w mojej wspólnocie parafialnej?
Wnioski i sugestie do ujęcia w pracach synodalnych:
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
Pytania i uwagi do Komisji Synodalnych:
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
32
33
Download