Wszystkie artykuły razem

advertisement
Artykuły z cyklu „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?” A. Wiśniewskiego
(1) 1.1. Wiedza Boga, Chrystusa i Ducha Świętego a „Trójca
Święta mit czy rzeczywistość?”
(2) 1.2. ‘Bóg Pana’ a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?”
(3) 1.3. ‘Głową Chrystusa - Bóg’ a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?”
(4) 1.4. Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?” (cz. I - Ewangelia Łukasza)
(5) 1.5. Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?” (cz. II - Ewangelia Marka)
(6) 1.6. Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?” (cz. III - Ewangelia Mateusza)
(7) 1.7. 1Kor 15:24-28 a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?”
(8) 1.8. Inne artykuły polemizujące z A. Wiśniewskim i
książką pt. „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?”
1.1. Wiedza Boga, Chrystusa i Ducha
Świętego a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?”
W 2004 roku wydawnictwo Kościoła Chrześcijan Dnia
Sobotniego opublikowało w formie książki zbiór kilkunastu
artykułów polemizujących z nauką o Trójcy Świętej. Autorem
ich jest epifanista (były katolik i były Świadek Jehowy)
Arkadiusz Wiśniewski. Artykuły te kiedyś były do wglądu na
jego stronach internetowych (arekwis i thaleia). Dziś (X 2007
r.) jedynym ich śladem są polemiki z autorem zachowane na
forach dyskusyjnych, artykuły adwersarzy A. Wiśniewskiego
(J. Zabiełło, J. Lewandowski, G. Żebrowski), oraz właśnie
wspomniana książka pt. „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?” (A. Wiśniewski, Bielsko-Biała 2004; stron
219). Czyżby usunięcie artykułów z internetu przez A.
Wiśniewskiego oznaczało ‘jakąś’ zmianę jego poglądów?
Wszak nawet będąc w obozie antytrynitarzy zmienił częściowo
stanowisko odchodząc od Świadków Jehowy, którzy według
niego nie modlą się do Jezusa, nie uważają Go za osobistego
Zbawiciela i wzdrygują się przed nazywaniem Chrystusa
Bogiem (s. 22).
Opracowanie stwarza wrażenie solidnego dzieła, choć ma
przynajmniej kilka braków. Przykładowo autor nie omawia
tytułów Boskich Chrystusa takich jak „Alfa i Omega”,
„Pierwszy i Ostatni”, „Początek i Koniec” (jedynie o nich
wspomina, odnosząc je do Boga, ale omawiając zupełnie inną
kwestię; patrz s. 69-70). Swoją polemikę z osobowością Ducha
Świętego zawarł on tylko na czterech stronach, choć zamieścił
też dodatek pt. „Osobowość i Boskość Ducha Świętego” (s.
191-213) autorstwa Ryszarda Dobrowolskiego (też epifanista),
byłego pastora adwentystów dnia siódmego (s. 191). Na
dodatek autor tego rozdziału, poprzez swój tytuł, sugeruje
jakby zwalczał w nim „Boskość” Ducha, a nie Jego osobowe
Bóstwo. A przecież czy R. Dobrowolski chce, czy nie, Duch
Święty zawsze będzie Duchem Bożym i znaczy to, że jest
Boski. Mankamentem książki jest też brak przynajmniej
indeksu omówionych, czy przytaczanych wersetów biblijnych.
Dzieło A. Wiśniewskiego chce być jakby ‘ekumenicznym’ i
stawia on swe poglądy jakby pośrodku między zwolennikami
Trójcy Świętej, a skrajnymi unitarianami, zaprzeczającymi
preegzystencji Jezusa i Świadkami Jehowy, którzy się nie
modlą do Niego i starają się nie nazywać Bogiem. Takim
objawem jego ekumenizmu będą zapewne też jego słowa o 1J
5:20 (s. 141), które zacytowaliśmy poniżej.
Ponieważ moje nazwisko zostało wymienione we ‘Wstępie’
książki A. Wiśniewskiego, postanowiłem napisać kilka
refleksji na temat jego opracowania. Oto te charakterystyczne
zdanie:
„Jako materiały trynitarne służące mi do polemiki przyjąłem
apologetyczne opracowania, które ukazały się w internecie
(Zabiełło, Bednarski)” (s. 9).
Choć nie zauważyłem, by moja książka czy artykuły były
cytowane w dziele A. Wiśniewskiego, to jednak zapewne, jako
były Świadek Jehowy, konfrontował swe poglądy z moim
opracowaniem, które napisałem z myślą o głosicielach
Towarzystwa Strażnica. Zauważyłem też w książce A.
Wiśniewskiego kilka śladów moich myśli i stwierdzeń.
Niestety brak czasu, powodowany pisaniem innych
artykułów (cykl o słowniku Świadków Jehowy pt. „Wnikliwe
poznawanie Pism”), nie pozwala mi przeprowadzać polemiki z
całą
książką
naszego
antytrynitarza-epifanisty,
ale
przynajmniej niektóre jego twierdzenia spotkają się tu z
krytyką.
Przyznaję, że nie mam doświadczenia w dyskutowaniu z
osobami, których nauki stanowią zbiór poglądów wyznawców
różnych denominacji, czy są pewnym wolnomyślicielstwem,
ale zachęcony przez niektórych moich przyjaciół podjąłem się
odpowiedzieć na kilka zarzutów kierowanych jakby do mnie.
Wydaje się, że w książce A. Wiśniewskiego są zdania
ukazujące jego:
triumfalizm (np. „I takie są fakty drodzy przyjaciele
trynitarze” s. 32, „Czy potrafisz wskazać choćby jeden werset
z Pisma, który wskazywałby, że ojciec jakiejś osoby nie
zaistniał w czasie wcześniej niż jego syn?” s. 50);
ostry krytycyzm (np. „To jest absurdalne” s. 41, „Do takich
oto absurdów prowadzi trynitaryzm” s. 49);
brak wiedzy (np. „Orygenesa (...) nie zalecającego modlenia
się do Syna, tylko do Ojca” s. 18; „Niech ktoś spróbuje
udowodnić z ich Pism [pisarzy wczesnochrześcijańskich], że
ktokolwiek - przypuśćmy do roku 250 n.e. - uznawał Jezusa za
równego Ojcu!” s. 106);
wprowadzanie celowo w błąd czytelników (np. „Posiadał
więc [Jezus] dwie natury, choć nikt naprawdę nie wie, co to
znaczy” s. 24, „Jak więc widać, wśród egzegetów katolickich
panuje zamieszanie co do adresata słów autora Przypowieści
[dot. Prz 8:22]” s. 55).
Takich fragmentów można w dziele A. Wiśniewskiego
znaleźć więcej, choć z drugiej strony przyznaje on, że jest
amatorem („Jestem amatorem. którego pasją stała się Biblia i
przedstawiam takie argumenty, na jakie stać mój niedoskonały
umysł” s. 10) i dlatego myślę trzeba te jego nieścisłości
korygować. Chociaż tematem naszym będzie tu głównie
wiedza Chrystusa, to jednak przykładowo w zamieszczonym
na końcu artykułu dodatku sprostujemy powyższe
dezinformacje A. Wiśniewskiego na temat modlitwy do Jezusa
i Jego równości z Ojcem (‘Dodatek o modlitwie i równości
Syna z Ojcem’).
I jeszcze jedna sprawa. W sprawie autorytetów autor pisze:
„Oczywiście odrzucam wszelkiego rodzaju pozabiblijne i
‘ponadbiblijne’ autorytety w rodzaju papieży, ciał
kierowniczych, proroków, itp... Nie tyle w znaczeniu ich
lekceważenia, co raczej ich prawomocności stawiania się w
pozycji nieomylnych interpretatorów Słowa” s. 9.
Z drugiej zaś strony, kogo nam przedstawia autor jako
autorytety:
„daje się ostatnio zauważyć tendencja do wydawania
nieoficjalnych pozycji antytrynitarnych przez niektórych
Świadków Jehowy, i są to naprawdę rzetelne i dobre ujęcia
tematu, szczerze mówiąc, najlepsze z jakimi się zetknąłem po
stronie nietrynitarnej” s. 7.
Gdzie indziej, autor konfrontuje, tych których obdarzył
zaufaniem, z ich kierownictwem:
„Nie ukrywając swej sympatii do wspomnianych wyżej
nieoficjalnych bardziej lub mniej niezależnych Świadków
Jehowy, muszę się jednak zgodzić z twierdzeniem, że w
oficjalnych publikacjach ‘Strażnicy’ przedstawiany jest Jezus,
który wydaje mi się inny od Jezusa biblijnego” s. 8.
„Jest to w tej chwili najbardziej głośne ugrupowanie
[Świadkowie Jehowy] negujące naukę o Trójcy i, niestety,
zdarza się czasami spotkać nierzetelność w ich oficjalnych
publikacjach...” s. 7.
Ciekawe z tego wszystkiego jest to, dlaczego, jeśli
przytaczani ‘niezależni’ Świadkowie Jehowy są tak wiarygodni
i rzetelni, nie są cytowani przez oficjalną literaturę
Towarzystwa Strażnica. Dlaczego ich fachowość nie została
doceniona? Czyżby nie wszystkie poglądy ich dawały
uzgodnić się z nauką ogółu Świadków Jehowy? Ciekawi mnie
też jakim zaufaniem A. Wiśniewski darzy inne nauki, które
propagują ci ‘niezależni’ badacze od Świadków Jehowy. Czy
tylko kwestia ataku na Trójcę Świętą, jest według autora, u
nich dobrze umotywowana?
I jeszcze jedno zastrzeżenie. Otóż ponieważ A. Wiśniewski
niejednokrotnie przytacza na potwierdzenie swym myśli
pisarzy
wczesnochrześcijańskich
i
teksty
ksiąg
deuterokanonicznych, których zapewne nie uznaje jako
antytrynitarz i epifanista, my też będziemy odwoływać się do
powyższych, tym bardziej, że akceptujemy to co oni napisali
(choć nie są to myśli natchnione), a księgi deuterokanoniczne
uważamy za natchnione.
Oto z jakich rozdziałów i podrozdziałów składa się nasz
artykuł:
1. Wiedza Ojca i Chrystusa.
Wiedza Słowa przed wcieleniem.
Wiedza Jezusa na ziemi.
Wiedza Chrystusa zmartwychwstałego.
2. Wiedza Ducha Świętego.
3. Dodatek o znajomości „dnia i godziny” według
epifanistów i Świadków Jehowy.
4. Dodatek o modlitwie i równości Syna z Ojcem.
1. Wiedza Ojca i Chrystusa
Aż 10 stron poświęcił A. Wiśniewski temu, by wykazać, że
na podstawie słów Mt 24:36 i Mk 13:32 Jezus nie znał daty
swej paruzji i przez to nie jest wszechwiedzący.
Ale nawet gdyby słowom tym poświęcił nie 10, a 110 stron,
to nie wykaże, że teksty te należy odnieść do czasu przed
wcieleniem Słowa i do okresu po zmartwychwstaniu
Chrystusa, oraz że przedwieczny Logos i Chrystus uwielbiony
nie posiadał wszechwiedzy.
Zacytujmy tu na wstępie oba wersety, które będziemy
omawiać:
„Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie
niebiescy, tylko sam Ojciec” Mt 24:36 BT wyd. II i III,
podobnie ks. Kow., ks. Dąbr. [słowa „ani Syn” zawierają: BP,
ks. Rom., kom. KUL do Mt, „Grecko-polski Nowy Testament
wydanie interlinearne z kodami gramatycznymi”]
„Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie
w niebie, ani Syn, tylko Ojciec” Mk 13:32 [wszystkie rękopisy
i Biblie są tu zgodne].
Aż co najmniej osiem razy A. Wiśniewski powtórzył nam, że
datę powtórnego przyjścia Chrystusa zna „tylko” czy „sam”
Ojciec (s. 38-44) i zapewne tylko przez nieuwagę nie
wspomniał o tym, że Chrystus nazwany jest „Ojcem
Odwiecznym” (Iz 9:5), podobnie jak Stary Testament określa
Boga („będziesz Mnie nazywał ‘Mój Ojcze!’” Jr 3:19; por.
„Nazwano Go imieniem: (...) Odwieczny Ojciec” Iz 9:5).
Zresztą zwraca się On do nas jako prawdziwy Ojciec mówiąc:
„dzieci” (J 13:33, 21:5; por. Hbr 2:13).
Mało tego, A. Wiśniewski wytoczył przeciw nam pogrubione
słowa 1Tm 6:20 o „czczej gadaninie” (s. 40) i naszą
interpretację Mk 13:32 nazwał „jawnym przekręcaniem
Słowa Bożego” (s. 42).
Z tego wszystkiego nasz antytrynitarz zapomniał ukazać nam
na podstawie Biblii wszechwiedzę Boga, choć podrozdział
swój zatytułował ‘Wiedza Boga i Jezusa’ (s. 38). Czyżby
wszechwiedza Ojca polegała tylko na znajomości „dnia i
godziny”?
Ale uzupełnimy tu tę lukę autora i wymienimy choć kilka
tekstów, które o niej mówią. Tym bardziej, że kto wie, czy
wszechwiedzę Boga uznają ‘niezależni’ Świadkowie Jehowy,
do których często odwołuje się A. Wiśniewski. Przecież
wiemy, że ich Towarzystwo Strażnica o takiej wiedzy Boga nie
uczy, twierdząc że ma On tak zwaną „wiedzę selektywną”.
Przykładowo mówi ono, że Bóg nie wiedział, że Adam
zgrzeszy (np. Strażnica Nr 8, 1998 s. 7 i art. ‘Selektywne
posługiwanie się zdolnością przewidywania” Strażnica Rok
XCIII [1972] Nr 10 s. 15-16 por. s. 17-22).
Oto niektóre fragmenty o wiedzy Boga: 1Sm 2:3 „Pan jest
Bogiem wszechwiedzącym”, Ba 3:32 („Wszechwiedzący”),
Est 8:12d („wszystkowiedzący Bóg”), 2Mch 6:30, 7:35, 9:5,
Hi 12:13, Za 4:10, Ps 139:1-6 i 16, 147:4-5, Dn 13:42, Syr 1:13, 42:18, Rz 11:33, 1J 3:20 por. 2Krn 16:9, Ps 7:10, 17:3, 26:2,
94:11, Prz 15:3, Jr 11:20, 12:3, 17:10, Łk 16:15, Dz 1:24, Rz
8:27, 2Kor 5:11, Hbr 4:13.
Zauważmy też, że do niektórych z powyższych wersetów
Nowy Testament czyni aluzje, odnosząc je do Chrystusa (np.
Ap 5:6 por. Za 4:10; Ap 2:23 por. Ps 7:10; J 2:25, Mt 9:4, Mk
2:8 por. Ps 94:11, Pwt 31:21).
O wszechwiedzy Boga powiedziano, że polega ona między
innymi na znajomości ludzkich czynów i osądzeniu ich:
„Pan jest Bogiem wszechwiedzącym: On waży uczynki”
(1Sm 2:3; por. „mniemają, że ujdą karzącej sprawiedliwości
wszystkowiedzącego Boga ” Est 8:12d).
Natomiast o Jezusie także Biblia mówi, że osądzi ludzi na
podstawie wiedzy o ich uczynkach:
„A wszystkie Kościoły poznają, że Ja jestem Ten, co
przenika nerki i serca i dam każdemu z was według waszych
czynów” Ap 2:23 (patrz też Mt 25:31-46, 1Kor 4:5 por. Ap
2:2, 3:1, 8, 15).
O wszechwiedzy Boga również napisano, że polega ona na
znajomości „drogi mądrości” („Lecz zna ją Wszechwiedzący”
Ba 3:32), natomiast z Nowego Testamentu wiemy, że Jezus
jest samą „mądrością Bożą” (1Kor 1:24) i także zna więc jej
ścieżki.
Pamiętajmy też, że całą wiedzę Boga posiada też Chrystus,
chociażby z tego powodu, że jest ‘Panem i Bogiem’ J 20:28.
Nawiązując jeszcze do wiedzy Boga, by być całkiem
obiektywnym, przedstawiamy niektóre fragmenty opisujące w
sposób charakterystyczny dla Biblii pewną „niewiedzę” Jahwe,
choć jest On wszechwiedzący. Oto one:
„[Adamie] Gdzie jesteś?” Rdz 3:9;
„Po czym Pan rzekł: ‘Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się
rozlega, bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie.
Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi
oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się’.” Rdz
18:20-21;
„[Anioł] powiedział mu: (...) Teraz poznałem, że boisz się
Boga” Rdz 22:12 (Anioł ten był wysłany przez Boga - Rdz
22:1, 15-17);
„czy jest jaki Bóg oprócz Mnie? albo inna Skała? - Ja nie
znam takiego!” Iz 44:8 (por. „Ja o żadnej nie wiem” BG);
„i wyznam imię jego przed moim Ojcem” Ap 3:5 (czyżby
Bóg nie znał tego imienia?).
Czy w związku z powyższym, nasz antytrynitarz nie uważa
za stosowne, by wiedzę Boską i ludzką Jezusa pozostawić
przynajmniej na poziomie dyskusji, a nie stwierdzać, że „To
jest absurdalne” (s. 41). Ale do tego zagadnienia powrócimy
poniżej (podrozdział ‘Wiedza Jezusa na ziemi’).
A. Wiśniewski, można właściwie powiedzieć, bardzo
wybiórczo potraktował wiedzę Jezusa. Dlaczego?
Otóż dlatego, że na 10 stron tekstu, aż ponad dziewięć
poświęcił Chrystusowi na ziemi (s. 38-46), zero stron wiedzy
Logosu przed wcieleniem (jedno dyskusyjne zdanie) i tylko
jedno zdanie i jeden dyskusyjny werset Jezusowi
zmartwychwstałemu (s. 47). Zaznaczmy, że najkrótszemu
okresowi, ledwie 3-letniemu, nasz antytrynitarz nadał
najważniejszą rangę. Ale ponieważ on tak zrobił, my też
skupimy się najbardziej na tym 3-letnim czasie, by
odpowiedzieć na jego zarzuty.
My dla odmiany rozbijemy działalność Jezusa na trzy etapy:
1) Wiedza Słowa przed wcieleniem.
2) Wiedza Jezusa na ziemi.
3) Wiedza Chrystusa zmartwychwstałego.
W osobnym punkcie powiemy też o „Wiedzy Ducha
Świętego”, bo i ją ‘zaatakował’ A. Wiśniewski.
Wiedza Słowa przed wcieleniem
Nie mamy żadnej informacji o „niewiedzy” Słowa przed
wcieleniem, więc choćby sugerowanie, że tekst Mk 13:32
można podczepić pod ten okres czasu jest nadużyciem. Ale A.
Wiśniewski tego nie czyni, choć jego wiodącym tekstem w
całym rozdziale pt. ‘Wiedza Boga i Jezusa’ jest właśnie
wspomniany werset.
Wiemy, że Bóg uczynił swego Syna „dziedzicem wszystkich
rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat” (Hbr 1:3), więc
zapewne Słowo musiało posiadać wszechwiedzę, która
zapewniała ogarnięcie wszystkiego.
Wprawdzie nasz antytrynitarz próbuje zdaje się słowa „jak
mnie mój Ojciec nauczył. A ten który mnie posłał” (J 8:28-29)
odnieść do okresu „przed inkarnacją” (s. 46), ale nie wydaje
się to odpowiednie narzucenie toku myślenia. Mało tego, to że
Syn nauczył się czegoś od Ojca jeszcze nie świadczy o Jego
niewiedzy, raczej mając takiego Nauczyciela mógł posiąść
tylko wszechwiedzę, tym bardziej (lub „nawet”) jeśli słowa z J
8:28-29 byśmy odnieśli do czasu przed wcieleniem. Przecież
chyba A. Wiśniewski przyzna, że nauczenie się Syna od Ojca
nie jest czymś co przynosi ujmę Chrystusowi. My jednak
słowa z J 8:28 odnosimy do czasu po wcieleniu, a werset J
8:29 stanowi już nową myśl.
Do osoby Mesjasza, jako mądrości Bożej (por. „[jest]
Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” 1Kor 1:24)
nawiązuje też Stary Testament (z tym zgadza się A.
Wiśniewski, patrz np. s. 57-65). Tuż przed narodzeniem
Chrystusa, judaizm tego czasu, wierzył że „mądrość Boża”
posiada przymiot wszechwiedzy. I choć zapewne A.
Wiśniewski i przywoływani przez niego czasem ‘niezależni’
Świadkowie Jehowy nie uznają cytowanej poniżej księgi
(deuterokanoniczna), to jednak jest ona świadectwem wiary
Izraela u progu pojawienia się Chrystusa.
Uczeni, uważają, że powstała ona w II lub I wieku przed
Chr., choć niektórzy stwierdzają nawet, że „Data powstania
Mdr zamyka się więc w latach 88-30, a dalsze rozważania nad
autorstwem księgi pozwolą uściślić czas jej powstania”
(„Księga Mądrości. Wstęp - Przekład z Oryginału Komentarz” Tom VIII część 3, opracował ks. doc. K.
Romaniuk, Poznań-Warszawa 1969, s. 21). Oto słowa z tej
księgi:
„[Mądrość] obcuje z Bogiem i miłuje ją Władca
wszechrzeczy, bo jest wtajemniczona w wiedzę Boga i w Jego
dziełach dokonuje wyboru” Mdr 8:3-4.
„Ona bowiem wie i rozumie wszystko” Mdr 9:11.
„Jest w niej [w Mądrości] duch rozumny, święty (...)
wszechmogący i wszystkowidzący, przenikający wszelkie
duchy rozumne, czyste i najsubtelniejsze” Mdr 7:22-23 BT.
Biblia Poznańska powyższe słowa oddała jeszcze bardziej
dosadnie:
„wszechpotężny, wszystkowiedzący...” Mdr 7:23 BP
(por. „mający wszelką moc, wszystko przewidujący...” ks.
Wuj.; „wszechpotężny, nad wszystkim czuwający” ks. Rom. i
kom. KUL, lub „wszechpotężny, mający pieczę nad
wszystkim” kom. KUL, przypis).
Dodajmy tu tylko, że gdy mu to potrzebne, A. Wiśniewski
odwołuje się też do ksiąg deuterokanonicznych w swym
opracowaniu. Mało tego, przytacza kilka fragmentów z ksiąg
Mądrości i Mądrości Syracha, mówiących właśnie o mądrości
Bożej (Mdr 6:22, 7:21, 25-26, 9:9-10, Syr 1:4, 9, 24:1, 8-9,
25:3-12), ale powyższe pomija, czy przemilcza (s. 61-62)!
Ale i księga protokanoniczna wskazuje na wszechwiedzę
Słowa przed wcieleniem. Otóż Biblia mówi, że Bóg posiada
„siedmioro oczu”, które w jej języku oznaczają wszelką
wiedzę:
„Siedem owych [lamp] to oczy Pana, które przypatrują się
całej ziemi” Za 4:10.
Natomiast Nowy Testament także wspomina, że Jezus
posiada takowe „siedmioro oczu” (Ap 5:6). Wprawdzie mowa
jest o nich po zmartwychwstaniu Chrystusa, ale pamiętajmy, że
On mówił, że Bóg przywróci Mu wszystko to, co miał zanim
świat zaistniał:
„A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą
miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał” J 17:5;
„aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś
Mnie przed założeniem świata” J 17:24.
Widać więc, że wszystko co Jezus miał po
zmartwychwstaniu, to również posiadał przed wcieleniem. W
związku z tym dalsza nasza argumentacja znajduje się poniżej
w rozdziale ‘Wiedza Chrystusa zmartwychwstałego’.
Jeśli człowiek Balaam, który przepowiedział wschodzącą
„Gwiazdę z Jakuba” (Lb 24:17) twierdził, że „słyszy słowa
Boże, (...) ogląda widzenie Wszechmocnego, a w wiedzy
Najwyższego ma udział” (Lb 24:16), to cóż dopiero możemy
powiedzieć o wiedzy Logosa Bożego?
I jeszcze o jednym tytule Jezusa, który choć nadany został w
Starym Testamencie, to można go odnieść także do Chrystusa
zmartwychwstałego. Otóż jeżeli jest On według Iz 9:5 „Ojcem
wieczności” (BP, BG), czy „Odwiecznym Ojcem” (BT, NP), to
trudno przypuszczać, by Ten który obdarzony jest takim
tytułem nie posiadał pełnej wiedzy.
Na koniec narzuca się takie oto pytanie. Czy w związku z
tym, że A. Wiśniewski na podstawie Mk 13:32 neguje wiedzę
„drugiego przyjścia” Chrystusa, to czy również uważa, że On
nie miał wiedzy co do daty swego „pierwszego przyjścia”?
Czy jako Logos wiedział kiedy stanie się człowiekiem? Nam
wydaje się, że jako Mądrość Boża posiadał taką wiedzę.
Wiedza Jezusa na ziemi
Z satysfakcją trzeba stwierdzić, że A. Wiśniewski uznaje, że
my nauczamy tak samo jak on, że Jezus jako człowiek nie
wiedział o dniu i godzinie swej przyszłej paruzji. Jeśli chodzi o
Jego boską świadomość, to trudno tu o porozumienie z naszym
antytrynitarzem, bo przecież autor omawianej książki nie
uznaje „prawdziwego Bóstwa” Chrystusa, choć z pewnymi
zastrzeżeniami zgadza się, że tak można Go nazwać. Napisał
bowiem:
„Nie ukrywam, że 1 Jana 5,20 nie jest tekstem łatwym, i
według uczonych - przynajmniej z gramatycznego punktu
widzenia - istnieją przesłanki do stosowania go do Jezusa.
Starałem się przedstawić argumenty tych, którzy odnoszą ten
werset do Boga Ojca. Wnioski, jak zawsze, należą do
czytelnika” s. 141.
A. Wiśniewski na początku swego rozdziału kwestionuje
tylko wiedzę Jezusa o „dniu i godzinie”, ale pod koniec już
właściwie stwierdza, że Chrystus jakby niczego nie wiedział,
bo wszystkiego musiał się „nauczyć”, „wzrastać w mądrości”
itd. (s. 46-47). Mało tego, to wszystko ma dodatkowo
świadczyć, że nie jest On Bogiem, pomimo że tak nazywa Go
Biblia. Pisze on pogrubiając tekst: „czy Bóg potrzebuje być
przez kogokolwiek ‘nauczany’” s. 46 (aż dziwne jak te słowa
autor godzi z innymi ze s. 141 podanymi powyżej).
Otóż zgadza się, Jezus jako człowiek wszystkiego nauczył
się od Ojca, bo przecież, jak pisaliśmy powyżej, wszystko jest
w Jego rękach, a więc i cała wiedza. Chrystus tak samo jak z
Ojcowskiej „wszechmocy” (Mt 28:18), korzysta z Jego
„wszechwiedzy”, bo powiedział nam: „Wszystko, co ma
Ojciec, jest moje” (J 16:15), „Wszystko bowiem moje jest
Twoje, a Twoje jest moje” J 17:10.
Całą dyskusję (s. 44-46) wywołał A. Wiśniewski nad
brakiem słów „ani Syn” w Mt 24:36 w niektórych Bibliach, tak
jakby one były naszym koronnym argumentem do uznawania
wiedzy Jezusa o „dniu i godzinie”. Tymczasem, jak sam
zauważył, słowa te są zawarte w Mk 13:32 i nikt ich nie
odrzuca.
Przy wymienianiu rękopisów, które nie zawierają w Mt
24:36 słów „ani Syn”, zapomniał (!) nasz antytrynitarz
wspomnieć o łacińskiej Wulgacie, choć napisał o syryjskiej
Peszicie. Prócz tego nie zawierają ich „niektóre przekłady
starołacińskie (...) koptyjskie i gruzińskie oraz lekcjonarze
bizantyjskie” („Ewangelia według św. Mateusza. Wstęp Przekład z oryginału - Komentarz” ks. J. Homerski PoznańWarszawa 1979, s. 316).
Tym kierują się niektórzy wydawcy Biblii (przynajmniej
katoliccy), a nie rzekomą chęcią potwierdzania wszechwiedzy
Jezusa (patrz powyżej informacja o najważniejszych
katolickich przekładach, które mają lub pomijają słowa „ani
Syn”).
O innowiercach, cytowany powyżej komentarz podaje:
„Rozwiązania niekatolickie tego logionu idą albo w kierunku
źle zachowanego tekstu, co potwierdzają różnice zachodzące w
zachowanych rękopisach, albo stwierdzenia, że chodzi tu o
wypowiedź wyjątkowo trudną do zrozumienia z punktu
widzenia chrześcijańskiego, do przyjęcia zaś ze strony
słuchaczów żydowskich. W rozumieniu katolickim wypowiedź
ta nie uwłacza Jego Boskiej godności” (j/w. s. 316).
A. Wiśniewski tak zapędził się w egzegezie Mk 13:32 i Mt
24:36, że zapomniał dodać, że te wersety kierowane są przeciw
„fałszywym prorokom”, którzy mają rościć sobie pretensje do
znajomości „dnia i godziny”, a nie przeciwko Synowi i
Duchowi Świętemu, którego też nasz antytrynitarz wciąga w tę
niewiedzę (s. 38, 41).
Należy tu stwierdzić, że wśród Apostołów była powszechna
wiara w to, że Jezus „wszystko wie”. Tym bardziej, że
wypowiadał On do nich takie słowa jak:
„Wszystko, co ma Ojciec, jest moje” J 16:15;
„Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje” J
17:10 (por. „wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce” J
13:3).
Jeśli więc do uczniów Chrystus powiedział „Wszystko
przekazał Mi Ojciec mój (...), ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i
ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11:27), to owo „wszystko”
obejmowało też wszechwiedzę.
Oto przykłady tej wiary apostolskiej:
„Teraz wiemy, że wszystko wiesz...” J 16:30;
„Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham” J
21:17.
Te
ostatnie
słowa
zostały
wypowiedziane
po
zmartwychwstaniu, ale potwierdzają, że zawsze wierzono w
wszechwiedzę Syna. Ale i te, i wcześniejsze, przypominają
inne stwierdzenie, mówiące o Bogu, który „wie wszystko” 1J
3:20.
Zwróćmy też uwagę na to, że gdy Chrystus wybiega myślą i
słowami w czas po swoim zmartwychwstaniu i uwielbieniu, a
przed swoją paruzją, to sugeruje jakby znał „dzień i godzinę”.
Mówił On:
„Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie
domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” Łk 12:40, por. Mt
24:44 (BT ma w tym wersecie słowo „chwili”, ale jest tam w j.
greckim identyczne słowo jak w Łk 12:40).
Widać więc, że Jezus tu mówi, że „my” nie domyślimy się
czasu paruzji, ale swojej wiedzy o owej „godzinie” On tu nie
kwestionuje i nie ogranicza.
Wierzymy też, że Jezus, gdy jako człowiek nie wiedział o
owym „dniu i godzinie”, gdyby chciał i potrzebował, mógł
dowiedzieć się o tym w każdej chwili od swego Ojca. On zaś,
który Go umiłował bez reszty, zapewne nie odmówiłby Mu
spełnienia Jego prośby („bo umiłowałeś mnie przed
założeniem świata” J 17:24).
Chrystus przy innej okazji tak to wyraził: „Ja wiedziałem, że
Mnie zawsze wysłuchujesz” J 11:42. Mało tego, inne słowa
wskazują na taką ewentualność. Jezus mówi, że gdyby chciał,
mógłby Ojca poprosić o rzeczy, których by ewentualnie
potrzebował: „Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca
mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów
aniołów?” Mt 26:53. I choć te fragmenty nie dotyczą wprost
wiedzy Jezusa, ale za to całości relacji między Synem a Ojcem.
I choć A. Wiśniewski mówi, że Jezus „zaprzeczył faktowi”
(s. 39) posiadania wszechwiedzy, to jednak nie zaprzeczył, jak
widzimy, że mógłby tę wiedzę jako człowiek posiąść od Ojca.
Na potwierdzenie tego, że Jezus przed wcieleniem posiadał
wszelką wiedzę, a potem ją samoograniczył najczęściej
przytaczane są następujące słowa:
„On istniejąc w postaci Bożej nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie
przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi (...)
uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci...”
Flp 2:6-8.
Znaczy to, że mając wcześniej równość z Ojcem (a więc i
wszechwiedzę), dopiero w momencie wcielenia staje się On
sługą Jego, zwracającym się do Niego „Boże”. Jako człowiek
wyzbywa się nawet wiedzy o „owym dniu i godzinie” Mk
13:32. Przyjęcie „postaci sługi” i „uniżenie samego siebie”
powoduje właśnie samoograniczenie wiedzy, tak samo jak
odczuwanie głodu, pragnienia, zmęczenia oraz podejmowania
cierpienia i płaczu (Mt 4:2, J 4:6n., 11:35, Dz 3:18, Mk 1:13).
W ten sposób Jezus realizuje swe samouniżenie.
A. Wiśniewski zdaje się przeczyć temu, że Chrystus mógł
korzystać czasem z ludzkiej wiedzy, jak i z Boskiej. Mówi, że
musiałby „‘przełączać się’ i raz mówić jako człowiek, a raz
jako Bóg” (s. 41). Ale nasz antytrynitarz już przemilcza to, że
w innych kwestiach Jezus „przełącza się” (np. w kwestii swej
mocy).
Przykładowo potrafił jako Bóg (bez żadnego wysiłku)
uciszyć „gwałtowny wicher” (Mk 4:37), aż pytano „Kim
właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu
posłuszne?” Mk 4:41. Równocześnie jednak, tuż przedtem,
zmęczony „spał” (Mk 4:38; por. „zmęczony” J 4:6), by też
później stać się bezsilnym (choć dobrowolnie) wobec
nieusprawiedliwionego policzkowania (J 18:23) czy
biczowania.
Mało tego, mamy też przykład „przełączania” swej wiedzy
przez Jezusa. Otóż w J 11:33 pyta (‘nie wiedząc’) On o
Łazarza „Gdzieście go położyli”, a za chwilę z pełną Boską
wiedzą stwierdza (‘wiedząc’), że wskrzesi Go i że to się stanie:
„Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę
Bożą?” (J 11:40), „Łazarzu wyjdź na zewnątrz” J 11:43. Patrz
też np. Mk 15:34 i por. z Łk 23:46.
Jezus jako człowiek nie znał „dnia i godziny” swej paruzji,
ale jako Bóg, zna ten dzień i godzinę (bo one są „w Nim”), ale
nie korzysta z tej wiedzy na zewnątrz, o czym upewniają nas
fragmenty biblijne zamieszczone poniżej w tabeli. Nawiasem
mówiąc A. Wiśniewski nie poświęca im wcale uwagi, a są to
wersety przytaczane już w początkach dyskusji trynitarnych
np. przez znanego mu Atanazego (295-373).
Przedstawiamy tu pięć przykładowych pytań, które zadaje
Jezus jako człowiek innym ludziom i Bogu, oraz stwierdzenia
wskazujące na Jego Boską wiedzę. Uzupełnieniem poniższej
tabeli są wersety, które A. Wiśniewski przytacza (s. 46),
według których Chrystus „czynił postępy w mądrości” (Łk
2:25), stwierdzał, że „Moja nauka nie jest moją, lecz Tego,
który Mnie posłał” (J 7:16) i mówił, że Ojciec „ukazuje Mu
wszystko (...) i jeszcze większe dzieła ukaże” J 5:20.
Wiedza Jezusa jako
człowieka
„‘Ile macie chlebów? Idźcie
zobaczcie!’ Gdy się upewnili,
rzekli: ‘Pięć i dwie ryby’” Mk
6:38;
„Gdzieście go położyli?” J
11:33;
„Czy to mówisz od siebie, czy
też inni powiedzieli ci o
Mnie?” J 18:34;
Wiedza Jezusa jako Boga
„Wszystko bowiem moje jest
Twoje, a Twoje jest moje” J
17:10;
„wiedząc, że Ojciec dał Mu
wszystko w ręce” J 13:3;
„nie potrzebował niczyjego
świadectwa o człowieku. Sam
bowiem wiedział, co w
człowieku się kryje” J 2:25
por. J 18:4;
„Boże mój, Boże mój, czemuś „Wszystko przekazał Mi
mnie opuścił?” Mk 15:34;
Ojciec mój. Nikt też nie zna
Syna, tylko Ojciec, ani Ojca
nikt nie zna, tylko Syn i ten,
komu Syn zechce objawić” Mt
11:27;
„Przyjacielu,
po
coś „Wszystko, co ma Ojciec, jest
przyszedł?” Mt 26:50.
moje. Dlatego powiedziałem,
że [Duch] z mojego weźmie i
wam objawi” J 16:15.
Zaznaczmy też, że określenie „ani Syn”, nie dość, że
wypowiedziane jest przez Jezusa stojącego „na ziemi” (jako
człowieka), to na dodatek jest On w tym fragmencie jakby
przeciwstawiony „aniołom w niebie” Mk 13:32.
Chrystus jako człowiek, wyzbywając się w samouniżeniu
wszechwiedzy, postąpił ‘podobnie’ jak Apostoł Paweł, który
powiedział: „Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie
znać niczego więcej jak tylko Jezusa Chrystusa, i to
ukrzyżowanego” 1Kor 2:2 por. 2Kor 5:16.
Jeśli A. Wiśniewski na podstawie tekstu Mk 13:32 neguje
Boską
wiedzę
Chrystusa,
to
podobnie
powinien
zakwestionować wiedzę Boga Ojca np. przez słowa:
„Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży”
1Kor 2:11.
Dalej Ap 19:12 mówi, że Jezus „ma wypisane imię, którego
nikt nie zna prócz Niego”, a Ap 2:17 dodaje, że Jezus nada
zwycięzcom „imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto
[je] otrzymuje”. Czy nasz antytrynitarz będzie konsekwentny i
zaneguje poprzez te wersety wiedzę Boga?
Na koniec przedstawiamy słowa Atanazego, którego też nasz
antytrynitarz przywołał w swej książce, przynajmniej jeden raz
(s. 57):
„Jeszcze
inne
prawidłowo
sformułowane
zdanie
nieprawidłowo rozumieją arianie. Chodzi mi o tekst
następujący: ‘O dniu owym albo o owej godzinie nikt nie wie,
ani aniołowie, ani Syn’ [Mk 13:32]. Sens tego zdania jest
prawidłowy. Oni zaś uważają, że zwrot: ‘ani Syn’, wskazuje na
Jego niewiedzę, i wyciągają stąd wniosek, że Syn jest
stworzeniem. Tymczasem to nie jest prawdą, uchowaj Boże!
(...) Jeśli bowiem, jak jest napisane, stał się człowiekiem, a
ludzką cechą jest niewiedza, podobnie jak odczuwanie głodu i
tak dalej, - ludzie wszak wiedzą tylko to, co usłyszeli i czego
się nauczyli - to dlatego właśnie ujawnia też swoją ludzką
niewiedzę, skoro stał się człowiekiem. Przede wszystkim
chciał w ten sposób wskazać, że naprawdę ma ludzkie ciało, po
wtóre zaś nosząc w swym ciele ludzką niewiedzę chciał ukazać
Ojcu doskonałe i święte człowieczeństwo, całkowicie obmyte i
oczyszczone. (...) Kiedy zaś mówi: ‘Ja i Ojciec jedno jesteśmy’
[J 10:30], ‘Kto Mnie zobaczył, zobaczył również Ojca’ [J
14:9], oraz: ‘Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie’ [J 14:10],
wskazuje, że jest wieczny i współistotny Ojcu. Podobnie, kiedy
mówi: ‘Nikt nie wie, nawet Syn’, przemawia jako człowiek:
niewiedza jest przecież ludzką cechą. Kiedy zaś stwierdza:
‘Nikt nie zna Ojca, tylko Syn, ani Syna nikt nie zna, tylko
Ojciec’ [Mt 11:27], ma większą wiedzę, aniżeli byty
stworzone. W Ewangelii Jana uczniowie tak mówią do Pana:
‘Teraz wiemy, że wiesz wszystko’ [J 16:30]. Wynika stąd
jasno, że będąc Słowem, przez które wszystko się stało [por. J
1:3], Chrystus wie wszystko. A ponieważ ów dzień jest częścią
wszystkiego, oczywiście i on nadejdzie ‘przez Niego’, choćby
arianie tysiąc razy pękli na skutek swej niewiedzy” („List do
Serapiona” 2:9).
Ale nie tylko Atanazy uczył za Biblią o wszechwiedzy
Chrystusa, ale i wcześniejsi pisarze starochrześcijańscy. O tym
jednak wspomnimy w następnym rozdziale (‘Wiedza
Chrystusa zmartwychwstałego’).
Wiedza Chrystusa zmartwychwstałego
Wydaje się, że A. Wiśniewski nie wierzy aby Jezus
zmartwychwstały znał datę swej przyszłej paruzji. Jeśli tak
jest, to ciekawe jakie podstawy biblijne uprawniają go do
takiego wniosku?
Pismo Święte nic nie uczy o jakiejkolwiek niewiedzy
Chrystusa po zmartwychwstaniu. Wręcz przeciwnie Apostoł
Piotr mówił:
„Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham” (J
21:17).
Powinniśmy zadać sobie też pytanie, czy Ten który po
zmartwychwstaniu powiedział: „Dana Mi jest wszelka władza
w niebie i na ziemi” (Mt 28:18), mógłby o czymś nie
wiedzieć? Czy jakakolwiek niewiedza nie zmniejszałaby tej
nieograniczonej władzy i działania?
Przykładem który wskazuje na znajomość „dnia i godziny”
przez Chrystusa po zmartwychwstaniu są jego własne słowa.
Przestrzega On w nich, że inni nie będą owej godziny znali,
natomiast On sam nie zaprzecza, że jej nie zna, a raczej
sugeruje jej znajomość:
„Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie
poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie” Ap 3:3.
Wcześniej wspomnieliśmy już, że jeszcze podczas życia na
ziemi, gdy Jezus wybiegał myślami i słowami w czas po
swoim zmartwychwstaniu, to wskazywał jakby znał „dzień i
godzinę” swej paruzji. Mówił On:
„Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie
domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” Łk 12:40.
Również następujące słowa sugerują, że Jezus
zmartwychwstały zna czas, o który Go pytają Apostołowie, bo
odpowiada następująco:
„Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił
swoją władzą” Dz 1:7.
Tu już nie mówi Chrystus, że nie zna tego czasu, jak za życia
ziemskiego według Mk 13:32. Prócz tego, uczniowie pytali tu
ponownie, choć znali tamtą Jego odpowiedź. Ale ta obecna
była inna: „nie wasza rzecz”, a nie jak kiedyś: „nikt nie wie
(...) ani Syn”. Mało tego, ‘ktoś’, kto sam nie zna tego czasu,
nie odpowiada, „nie wasza rzecz”, ale nie „nasza rzecz”.
Widać z tej wypowiedzi, że Jezus dystansuje się tu od wiedzy
Apostołów („nie wasza rzecz”), a w Mk 13:32 jakby się z nimi
utożsamiał i stawiał w jednym szeregu niewiedzących.
Nieograniczoną wiedzę Chrystusa określa też biblijny termin
„siedmioro oczu” (Ap 5:6), które posiada On według opisu
Apokalipsy. Aby było widać, że oznacza to wszechwiedzę
zdajmy sobie sprawę z tego, że również Bóg w Starym
Testamencie tak jest opisany:
„Siedem owych [lamp] to oczy Pana, które przypatrują się
całej ziemi” Za 4:10.
Podobnie też jak Bóg, Jezus „zna” ludzkie „serca i nerki”:
„A wszystkie Kościoły poznają, że Ja jestem Ten, co
przenika nerki i serca i dam każdemu z was według waszych
czynów” Ap 2:23.
I gdyby nie był też Bóg tak określony, może byśmy mogli
kwestionować to, że chodzi tu o wszechwiedzę:
„Boże sprawiedliwy, Ty, co przenikasz serca i nerki” Ps
7:10.
Kolejny fragment, który wskazuje na pełnię wiedzy
zmartwychwstałego Jezusa to słowa Apostoła Pawła:
„W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte” Kol
2:3.
Również te słowa są aluzją do określeń nadanych Bogu w Iz
45:3 („Przekażę ci skarby schowane i bogactwa głęboko
ukryte, ażebyś wiedział, że Ja jestem Pan”).
Zresztą „miłość Chrystusa [jest] przewyższającą wszelką
wiedzę” (Ef 3:19) i „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia:
Bóstwo, na sposób ciała” Kol 2:9; por. Kol 1:19, Ef 1:23.
Nawet słowa, które określają Jezusa „mądrością Bożą”,
sugerują jego nieograniczoną wiedzę:
„Dla tych zaś, którzy są powołani (...) jest Chrystusem, mocą
Bożą i mądrością Bożą” 1Kor 1:24.
Bo czyż Boga mądrość może być z jakimkolwiek brakiem
wiedzy?
Jezus jest w posiadaniu wszechwiedzy, bowiem ma pełnię
Ducha („Ten, co ma Siedem Duchów Boga” Ap 3:1, 5:6), jak
Ojciec (Ap 4:5). A ona zawiera w sobie też „ducha mądrości” i
„ducha wiedzy” Iz 11:2. Więcej o mądrości Bożej napisaliśmy
powyżej w rozdziale ‘Wiedza Słowa przed wcieleniem’.
Chrystus zmartwychwstały jest „godzien wziąć (...) mądrość
(...) i chwałę” (Ap 5:12), a więc zapewne całą wiedzę. Taką
samą mądrość i wiedzę ma Bóg: „chwała i mądrość (...) Bogu
naszemu” Ap 7:12. Te porównanie nie jest przypadkowe. Ale
aby było widać, że nie tylko mądrość posiada Syn, taką jak ma
Ojciec, popatrzmy na pozostałe wspólne im cechy:
Baranek według Ap 5:12
„Baranek zabity jest godzien
wziąć potęgę i bogactwo, i
mądrość, i moc, i cześć, i
chwałę, i błogosławieństwo”;
Bóg według Ap 7:12
„Błogosławieństwo i chwała, i
mądrość, i dziękczynienie, i
cześć, i moc, i potęga Bogu
naszemu na wieki wieków!”;
Baranek prócz 6 wspólnych z
Ojcem określeń ma dodatkowo
„bogactwo”,
które
Bóg
posiada też np. według Flp
4:19.
Patrz też wspólnie (Ojciec i
Syn) dodatkowo kratos (Ap
5:13) - siła, moc, potęga. Ten
termin grecki nie występuje w
Ap 5:12 i 7:12.
Bóg prócz 6 wspólnych z
Synem
określeń
ma
dodatkowo „dziękczynienie”,
które Jezus otrzymuje też np.
według Łk 17:16.
Patrz też wspólnie (Ojciec i
Syn) dodatkowo kratos (Ap
5:13) - siła, moc, potęga. Ten
termin grecki nie występuje w
Ap 5:12 i 7:12.
Zmartwychwstały Jezus nazwany jest ‘Panem i Bogiem’ (J
20:28), a więc jak Bóg posiada wszelką wiedzę (patrz powyżej
o wiedzy Boga).
Niektórzy apologeci, broniąc wszechwiedzy Jezusa,
przywołują też następujące słowa Biblii:
„On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie”
Kol 1:17.
Twierdzą oni, że „wszystko”, to i wszelka wiedza.
A. Wiśniewski próbuje wszechwiedzę Jezusa po
zmartwychwstaniu zanegować cytując słowa Biblii. Raczej zaś
nie neguje on tu wszelkiej wiedzy Chrystusa, lecz skupia się na
tym, że Syn ją otrzymał, a to już jest jakby uwłaczające Jemu
(s. 47). Oto te cytowane słowa:
„Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał Mu Bóg...” Ap 1:1.
Cóż powiemy o tych sugestiach naszego antytrynitarza?
Otóż po pierwsze, jak już wspomnieliśmy wcześniej, Bóg
uczynił Syna „dziedzicem wszystkich rzeczy” (Hbr 1:3), a
więc i całego „objawienia” przed wiekami, bo „przez Niego też
stworzył wszechświat” Hbr 1:3. Mało tego, w Ap 1:1 nie pisze
kiedy Bóg dał te objawienie (nie stwierdza się też że nastąpiło
to po zmartwychwstaniu).
Po drugie, Apostoł Paweł mówi, że rzeczywiście te
„objawienie” miało miejsce poza czasem, a jedynie nam
zostało ‘teraz’ przekazane:
„Temu [Bogu], który ma moc utwierdzić was zgodnie z
Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa, zgodnie z
objawioną tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą, teraz
jednak ujawnioną, a przez pisma prorockie na rozkaz
odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczoną” Rz
16:25-26.
Po trzecie, nie jest żadnym poniżeniem dla Jezusa to, że On
otrzymał ‘jakieś’ objawienie od Ojca. Obojętnie nawet kiedy je
otrzymał. Naturą Boga jest je przekazywać, bo sam to obiecał:
„Bo Pan Bóg nie uczyni niczego, jeśli nie objawi swego
zamiaru sługom, swym prorokom” Am 3:7.
Jeśli Bóg już w czasach Starego Testamentu objawił
prorokom wiele szczegółów odnośnie końca świata, to o ileż
wcześniej musiał to przekazać swemu umiłowanemu Synowi?
Czyż nie w przedwieczności, zamiast po zmartwychwstaniu,
jak niektórym ludziom się wydaje?
Mało tego, Królestwo Ojca było przygotowane dla nas „od
założenia świata” (Mt 25:34). Czyżby więc Bóg tak długo
zwlekał, aż do zmartwychwstania Syna, z poinformowaniem
Go o tym i o czym objawia w Apokalipsie?
Po czwarte, oto opinia z artykułu G. Żebrowskiego („Wiedza
Jezusa i Ducha Świętego”) pod którą ‘podpisujemy się’:
„Co więcej, w Dz 2,36 jest powiedziane, że Bóg po
zmartwychwstaniu uczynił Jezusa Panem i Mesjaszem, co nie
znaczy przecież, że wcześniej Jezus Panem i Mesjaszem nie
był (por. J 13,13; Mat 16,16n). Jak widać, gdy Pismo mówi, że
Bóg przydaje Jezusowi jakąś cechę, to wcale nie musi
oznaczać, że Jezus wcześniej jej nie miał. Tak samo jest z Ap
1,1 - skoro Bóg dał Jezusowi Objawienie, to wcale jeszcze nie
znaczy, że Jezus wcześniej go ‘nie miał’.” (opublikowane na
www.trinitarians.info).
A teraz zobaczmy jak pojmował wiedzę Chrystusa po
zmartwychwstaniu Orygenes (ur. 185), ‘ulubiony’ przez A.
Wiśniewskiego pisarz wczesnochrześcijański, którego on
cytuje co najmniej 6 razy, a przytacza jeszcze pewnie
kilkakrotnie:
„Może słowa, iż nie zna dnia i godziny, wyrzekł przed swoją
ekonomią, że nikt nie zna ani aniołowie, ani Syn tylko sam
Ojciec; po wypełnieniu zaś ekonomii żadną miarą tego nie
wyrzekł, gdy ‘Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu
imię ponad wszelkie imię’ [Flp 2:9]. Albowiem później
również Syn poznał, otrzymując od Ojca wiedzę także o ‘dniu i
godzinie’ końca, tak że już nie tylko Ojciec wiedział o niej ale
i Syn” („Komentarz do Ewangelii według Mateusza” 55 - Mt
24:36).
Przed Orygenesem o wiedzy Jezusa po wniebowstąpieniu
wspominali też inni pisarze wczesnochrześcijańscy:
Ignacy Antiocheński (†107) - „Godni byli również kapłani,
ale większy od nich jest Arcykapłan, któremu powierzono
Święte Świętych, Jedyny, któremu powierzono tajemnice
Boże” („Do Kościoła w Filadelfii” 9:1).
Klemens Aleksandryjski (ur. 150) - „A że nie mówił do
ludów pogańskich więc dodaje: ‘A czy Syn Człowieczy, gdy
przyjdzie, znajdzie wiarę na ziemi’ (...) Oczywiście i to
powiedziane jest alegorycznie. Dlatego nie określił także
dokładnie tych czasów, ‘które wyznaczył Ojciec w swej
własnej, niczym nie ograniczonej woli’ [Dz 1:7]...”
(„Kobierce” III:49,5-6).
Patrz też mój artykuł „Ireneusz i Trójjedyny Bóg”
(www.trinitarians.info lub www.piotrandryszczak.pl).
Na koniec wspomnijmy, że istnieją też dwa fragmenty
według których Chrystus zmartwychwstały zadaje pytania
(czyżby nie wiedział?), których jednak nie przytacza się jako
świadczących o Jego niewiedzy:
„Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?” (Łk
24:17), „Cóż takiego?” Łk 24:19.
2. Wiedza Ducha Świętego
Ponieważ temat wiedzy Ducha Świętego w rozdziale
‘Wiedza Boga i Jezusa’ w książce A. Wiśniewskiego jest tylko
incydentalny, więc my też tylko w ogólnym zarysie o niej
powiemy.
Na początku zdajmy sobie sprawę z tego, że wśród ludzi
istnieje prawie powszechna opinia o posiadaniu wszechwiedzy
przez Ducha Świętego. Bo czyż nie znamy popularnego
powiedzenia: „A co ja jestem Ducha Święty, że mam wszystko
(czy to czy owo) wiedzieć?”
Wydaje się, że A. Wiśniewski tak zaangażował się w
kwestionowanie wszechwiedzy Ducha Świętego, że nie
zauważył, że nieświadomie przyznał Mu osobowość, którą
przecież jak antytrynitarz neguje. Pisze on:
„Nie zna jej [daty] nikt prócz Ojca (‘tylko sam Ojciec’), co
wyłącza z grona wiedzących również Ducha Świętego” s. 38.
„Wiedza Ojca jest większa od wszystkich innych osób (...)
we wszechświecie, włączając w to Syna i Ducha Świętego
(przy założeniu, że jest osobą)” s. 38.
„Te stwierdzenia wyłączają z grona wiedzących wszystkich
innych, oprócz Ojca! Łącznie z Synem i Duchem Świętym” s.
41.
Rozpoczniemy od takiej oto uwagi. Jeśli A. Wiśniewski na
podstawie Mk 13:32 neguje wiedzę Ducha Świętego, choć nie
jest On tam wymieniony, to podobnie powinien
zakwestionować wiedzę Boga Ojca z powodu następujących
słów: „Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch
Boży” (1Kor 2:11).
Tu też padają słowa „tylko Duch” (dosł. ‘z wyjątkiem
Ducha’), jak tam „tylko Ojciec” (dosł. ‘jeśli nie Ojciec’ Mk
13:32; ‘jeśli nie Ojciec jedyny’ Mt 24:36), oraz również Ojciec
nie jest wymieniony, jak w Mk 13:32 Duch (patrz „Greckopolski Nowy Testament wydanie interlinearne z kodami
gramatycznymi” tłum. ks. prof. dr hab. R. Popowski SDB, dr
M. Wojciechowski, Warszawa 1993).
W związku z tym pewnym ‘nadużyciem’ jest ciągłe
powtarzanie (i podkreślanie) przez A. Wiśniewskiego
określenia „tylko sam Ojciec”, gdy analizuje ten tekst.
Uzupełniając dodajmy, że według krytycznego opracowania
Nowego Testamentu (Novum Testamentum Graece NestleAland, Stuttgart 1979) niektóre rękopisy (np. „W” z V w.)
mają w Mt 24:36 dodatkowo słówko „mój”, co dałoby się
odczytać jako „jeśli nie Ojciec mój jedyny”.
Jeśli więc odczytamy słowa Mt 24:36 jako „jeśli nie Ojciec
[mój] jedyny”, to tym bardziej brak tu zaprzeczenia
dotyczącego wiedzy Ducha Świętego o „dniu i godzinie”.
Ciekawe też, że tak wydawałoby się skrupulatny analityk-
antytrynitarz jak A. Wiśniewski, a zapomniał o tym
wspomnieć? A może celowo przemilczał to? Trzeba
koniecznie zaś dodać, że A. Wiśniewski zna ten interlinearny
przekład Biblii, bo z niego czasem sam cytuje, czy się do niego
odwołuje (np. s. 187-188, 190). Dodajmy też, że jeżeli język
grecki pozwala na tłumaczenie „Ojciec [mój] jedyny” lub
„Ojciec [mój] jedynie” (Mt 24:36), to nie można ferować
zdecydowanych wyroków co do wiedzy Ducha Świętego na
podstawie tych słów (patrz „Wielki Słownik Grecko-Polski
Nowego Testamentu” ks. R. Popowski SDB, Warszawa 1995).
Chyba, że A. Wiśniewski chce zestawić Ducha Świętego z
ludźmi z początku tego wersetu („nikt nie wie”). Ale tak
pewnie nie jest, bo zapewne wie on, że Mt 24:36 odróżnia
kategorie ludzkie od anielskich i Bożych (por. słowa „nikt nie
wie, nawet [ani] aniołowie...”).
Nie wiadomo dlaczego A. Wiśniewski uważa, że Mk 13:32
obejmuje Ducha Świętego, skoro twierdzi, że Biblia nie uczy o
Jego osobowości (s. 187-190).
Tekst ten nie wymienia Parakleta, więc nie może on negować
Jego wiedzy na temat czasu paruzji Chrystusa. Fragment ten
mówi o aniołach, ludziach, Synu i Ojcu. Chrystus w tej mowie
prawdopodobnie celowo nie wymienia Ducha Bożego, bo nie
została wcześniej objawiona Apostołom Jego osobowość, o
której dopiero później Jezus mówił (J 14:15-16:15, por. J
7:39).
Duch Święty posiada wszechwiedzę, bo 1Kor 2:11 uczy:
„Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego (...)
Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży”. W
Mk 13:32 określenie „nikt nie wie” nie dotyczy Ducha
Świętego, tak samo jak w 1Kor 2:11 słowa: „tego, co Boskie
nie zna nikt tylko Duch Boży” nie obejmują Jezusa (Kol 2:3,
1Kor 1:24, Mt 11:27).
Fragmenty biblijne o „niewiedzy” Boga patrz powyżej
rozdział ‘Wiedza Ojca i Chrystusa’ (Rdz 3:9, 18:20-21, 22:12,
Iz 44:8, Ap 3:5).
Dziwne, że A. Wiśniewski kwestionuje wiedzę Ducha
Świętego o czasie paruzji, bowiem według nauki którą
reprezentuje, On wchodzi „w skład Boga” (znajduje się ‘w
Bogu’; stanowi jakby Jego część), jako Jego „moc”, „wpływ” i
„usposobienie” (s. 23). Widać więc, że ta wiedza zawarta w
Bogu, jest też w Duchu. Chyba A. Wiśniewski wie, że „Duch
przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego” 1Kor
2:10.
Z Duchem Świętym, już w Starym Testamencie, zawsze była
związana mądrość, wiedza i rozum. Oto dwa znane teksty
mówiące o tym:
„I napełniłem go duchem Bożym, mądrością i rozumem i
umiejętnością...” Wj 31:3;
„I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu,
duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej” Iz 11:2.
Tę pełnię Ducha posiada też Ojciec („siedem Duchów Boga”
Ap 4:5) i Syn („Ten, co ma Siedem Duchów Boga” Ap 3:1,
5:6). Sam Duch również opisany jest jako „Siedem Duchów”
(Ap 1:4) i w pozdrowieniach w Apokalipsie odróżniony jest od
Ojca i Syna (Ap 1:4-5).
Księga Syracha, która została napisana po hebrajsku mniej
więcej w latach 170-200 przed Chr., a przetłumaczona na język
grecki ok. 130 roku przed Chr. (Syr prolog:20) mówi, że
Duchowi znane są „rzeczy ostateczne”, które objawia innym:
„Wielkim duchem [‘Potężnym duchem’ BP] ujrzał rzeczy
ostateczne (...) Objawił to, co miało przyjść, aż do końca
wieków, i rzeczy zakryte wprzód, nim się stały” Syr 48:24-25.
Przypomnijmy, że A. Wiśniewski również do Księgi Syracha
odwołuje się (choć to księga deuterokanoniczna), gdy pisze o
Mądrości Bożej, ale tego fragmentu nie przytacza, ani w
rozdziale o Mądrości, ani gdy omawia wiedzę Ducha Świętego
(s. 61-62).
Właściwie wszystko co odnieśliśmy powyżej z Księgi
Mądrości do Mądrości Bożej, jako zapowiedzi Mesjasza,
dotyczy też Ducha Bożego, bo na to wskazuje tekst biblijny.
Tym razem zacytujemy interesujące nas słowa z Biblii
Poznańskiej:
„Jest w niej [w Mądrości] duch rozumny i święty, niezwykły,
różnorodny, subtelny, nieśmiertelny, przenikliwy, nieskalany,
jasny, nienaruszalny, miłujący dobro, bystry, nieskrępowany,
dobroczynny, życzliwy dla ludzi, pewny, bezpieczny,
beztroski, wszechpotężny, wszystkowiedzący i przenikający
wszystkie duchy rozumne, czyste i najsubtelniejsze” Mdr 7:2223.
Jeszcze tylko przypomnijmy, jak już powyżej pisaliśmy, że
uczeni uważają, że cytowana księga powstała w II lub I wieku
przed Chr., choć niektórzy stwierdzają nawet: „Data powstania
Mdr zamyka się więc w latach 88-30...” („Księga Mądrości.
Wstęp - Przekład z Oryginału - Komentarz” Tom VIII część 3,
opracował ks. doc. K. Romaniuk, Poznań-Warszawa 1969, s.
21).
Dodajmy też, że A. Wiśniewski pisząc o Mądrości, też ją
cytuje (choć to księga deuterokanoniczna), ale ten fragment
pomija, choć zamieszcza np. tekst Mdr 7:21 i 25-26 (s. 61-62).
Uzupełnijmy to ciekawostką, że w całym fragmencie Mdr
7:22-25 (nawet do 8:4) niektórzy uczeni widzą ślad objawianej
stopniowo nauki o Trójcy Świętej, czy pewną jej zapowiedź,
przed pełnym ukazaniem jej przez Nowy Testament. Ciekawe
też, że Duch nazwany jest tu, „jedynym, wielorakim” (Mdr
7:22).
Na wszechwiedzę Ducha Świętego może nas też
naprowadzić następujący fragment biblijny:
„Dlatego się modliłem i dano mi zrozumienie, przyzywałem,
i przyszedł do mnie Duch Mądrości” Mdr 7:7.
Jeśli dodamy do tego, że Duch Pański jest zarazem „duchem
mądrości i rozumu” oraz „duchem wiedzy” (Iz 11:2), to chyba
nie mamy wątpliwości, że posiada On cała wiedzę Bożą.
Po tym wszystkim poświęćmy kilka słów R.
Dobrowolskiemu, który napisał dodatek do książki A.
Wiśniewskiego pt. „Osobowość i Boskość Ducha Świętego”
(s. 191-213). Otóż w punkcie VII.A.2. podaje on:
„Wszechwiedza (1 Kor 2,10). Znaczenie tego tekstu i jego
wartość jako argumentu zostało wcześniej przedstawione (w
punkcie VI.B. a. 5. niniejszej pracy)” s. 201.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby choć jedno zdanie autor
poświęcił wiedzy Ducha w tym odesłanym punkcie, a on tylko
zanegował w nim osobowość Jego, kończąc następująco:
„I tak jak duch świata nie jest osobą, również Duch Boży to
nie osoba!” s. 195.
Zresztą trudno wymagać, by R. Dobrowolski pisał o wiedzy
Ducha Świętego, skoro neguje Jego osobowość. Nawet byśmy
dziwili się, gdyby podjął taki temat, jak to zrobił wcześniej A.
Wiśniewski, który negował, nie osobowość, a wiedzę Ducha.
Wydaje się więc, że jest jakaś sprzeczność między obu
antytrynitarzami. Prawdopodobnie nie uzgodnili wspólnego
stanowiska, albo sądzą, że się wzajemnie uzupełniają (?). Ale
trzeba przyznać, że to przynajmniej ‘trochę dziwne’, gdy jeden
przedstawia Ducha prawie jako osobę i tylko neguje Jego
wiedzę, a drugi nie dopuszcza wcale do dyskusji nad Jego
wiedzą, negując od początku osobowość Parakleta.
Zaznaczmy też, że nic istotnego w kwestii wiedzy Jezusa i
Ducha Świętego nie wnoszą artykuły z cyklu „Badanie
dogmatu Trójcy” z czasopisma epifanistów pt. „Teraźniejsza
Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii” Nr 363/18,
kwiecień 1986 i Nr 365/19, czerwiec 1986 (później
opublikowane w formie broszury). Piszemy to dlatego, gdyż,
jak wspomnieliśmy powyżej, i A. Wiśniewski i R.
Dobrowolski są epifanistami.
3. Dodatek o znajomości „dnia i godziny” według
epifanistów i Świadków Jehowy
Można zapytać dlaczego A. Wiśniewski słowa Mt 24:36 i
Mk 13:32 stosuje do powtórnego przyjścia Jezusa w
przyszłości, skoro zarówno on, jako epifanista, i zapewne
przytaczani czasem ‘niezależni’ Świadkowie Jehowy nauczają,
że Chrystus powrócił już niewidzialnie: epifaniści w 1874 r.,
Świadkowie Jehowy w 1914 r.
[„Nasz Pan, postanowiony Król, jest już obecnym od
Października R. P. 1874, według świadectwa proroków, dla
tych, co mają uszy ku słuchaniu” („Walka Armagieddonu”
1919 s. 767).
„Słusznie więc współwyznawcy mogą się modlić, by tacy
bracia na nowo rozbudzili w sobie lub utwierdzili wiarę w
biblijne dowody, że obecność Chrystusa zaczęła się w roku
1914...” Strażnica Nr 2, 1999 s. 11]
Wiemy też, że Świadkowie Jehowy teksty te (Mk 13:32, Mt
24:36) stosują do czasu nastania Armagedonu, a nie
powtórnego przyjścia Jezusa. Czyżby ci ‘niezależni’
Świadkowie Jehowy, do których niejednokrotnie odwołuje się
nasz antytrynitarz-epifanista, nauczali inaczej?
[„stoimy w obliczu nadciągającej zagłady - i to nie jednego
narodu, ale całego systemu rzeczy (Objawienie 11:18; 16:14,
16). Oczywiście nie znamy dokładnie dnia ani godziny
podjęcia przez Jehowę tych działań (Mateusza 24:36)”
Strażnica Nr 18, 2002 s. 12]
Oto kolejna sprawa. Choć może to nie wiąże się z naszym
rozważaniem, to nadmieńmy, że i epifaniści (za C. T.
Russellem, zm. 1916) i Świadkowie Jehowy za Towarzystwem
Strażnica (być może także ci częściowo ‘niezależni’) wierzą,
że dziś Jezus posiada wiedzę której nie miał na ziemi według
Mk 13:32.
[„Dla wielu słowa te zdają się znaczyć więcej, aniżeli one
wyrażają: sądzą oni, że słowa te zamknęły na klucz wszystkie
proroctwa biblijne, jak gdyby Pan nasz powiedział: ‘Nikt o tem
nigdy nie dowie się’. - podczas gdy Pan mówił: ‘Nikt nie wie’,
odnosząc się tylko do osób, które go słuchały, - dla których nie
mogły być jeszcze wyjawione dokładnie czasy i chwile. Któż
może wątpić, że ‘aniołowie niebiescy’ i ‘Syn’ nie wiedzą teraz
jasno o sprawach, które tak blisko są kompletnego
wypełnienia?” („Walka Armagieddonu” 1919 s. 748).
„Pan nasz jest wszystko widzącym, wszystko wiedzącym”
(„Dokonana Tajemnica” 1925 s. 20).
„Czy obecnie Jezus wie, kiedy nadejdzie Armagedon? Dużo
przemawia za tym, że istotnie tak jest. Niektórzy mogą się
zastanawiać, dlaczego w ogóle zachodzi takie pytanie.
Przyczyną jest zapewne wypowiedź Jezusa z Ewangelii
według Mateusza 24:36: ‘O dniu owym i godzinie nie wie nikt
- ani aniołowie niebios, ani Syn, tylko sam Ojciec’. Zwróćmy
uwagę na wyrażenie ‘ani Syn’. (...) Tak więc z wypowiedzi
samego Jezusa wynika, że przebywając na ziemi, nie znał dnia
przyjścia ‘końca świata’. A czy zna go obecnie? (...) rozsądny
wydaje się pogląd, iż dowiedział się też od Ojca, kiedy
‘dopełni swego zwycięstwa’, to znaczy, kiedy nadejdzie
koniec” Strażnica Nr 15, 1996 s. 30-31.]
I na koniec jeszcze jedno ‘drobne’ zagadnienie. Ciekawe, czy
poniższy pogląd Towarzystwa Strażnica podzielają
przywoływani czasem przez A. Wiśniewskiego „bardziej lub
mniej niezależni Świadkowie Jehowy” (s. 8). Oto czego uczy
podręcznik Świadków Jehowy o Jezusie:
„Najwyraźniej chodzi o to, że w chwili chrztu wraca mu
pamięć o jego przedludzkim istnieniu w niebie. A zatem Jezus
dokładnie sobie teraz przypomina wcześniejsze życie (...) oraz
to wszystko, co mu wówczas mówił Bóg” („Największy ze
wszystkich ludzi” 1991 rozdz. 12) por. „przywrócono mu
pamięć o więzi, jaka wcześniej łączyła go w niebie z Ojcem...”
(j/w. we wprowadzeniu, paragraf ‘Kim właściwie był?’).
Jedynym naszym komentarzem do tych stwierdzeń są słowa
Biblii, o świadomości Jezusa w wieku 12 lat:
„Lecz On im odpowiedział: ‘Czemuście Mnie szukali? Czy
nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do
mojego Ojca?’” Łk 2:49.
4. Dodatek o modlitwie i równości Syna z Ojcem
Modlitwa do Jezusa w pismach Orygenesa
O Orygenesie (†254) i modlitwie do Jezusa A. Wiśniewski
wspomniał:
„co w zakresie rozumienia istoty Boga możemy
zaobserwować w wiekach III i IV, to po prostu eksplozja
różnego rodzaju poglądów. Od Pawła z Samosaty
odrzucającego boskość Ducha Świętego, po Orygenesa
nazywającego Jezusa ‘drugim Bogiem’, i nawet nie
zalecającego modlenia się do Syna, tylko do Ojca” s. 18.
Cóż powiemy o tej opinii? Otóż autor jej jest zapewne
niedoinformowany, bo nie przypuszczam, że chce świadomie
wprowadzić zamieszanie u swych czytelników (a może
jednak?)! Szczególnie chodzi nam o kwestię modlitwy do
Jezusa.
Owszem, Orygenes nazywa Chrystusa ‘drugim Bogiem’, ale
w tym samym piśmie (!) podkreśla wielokrotnie potrzebę
modlitwy kierowanej do Niego. I jeśli A. Wiśniewski badał
kwestię ‘drugiego Boga’, to powinien i o tym wiedzieć. A
może on nie sprawdzał tego tylko przyjął to „na wiarę” od
swych rzetelnych i ‘niezależnych’ Świadków Jehowy?
Jednak, jak zauważymy, nasz antytrynitarz zna te dzieło
Orygenesa („Przeciw Celsusowi”), bo do niego aż cztery razy
odwołuje się (s. 101, 107). Może więc miał inne cele,
przemilczając omawianą tu kwestię, czy raczej zaprzeczając
modlitwie do Jezusa.
Mało tego, na stronie 101 zacytował fragment Orygenesa od
słów „Chociaż aniołowie” do „dary Boże” („Przeciw
Celsusowi” 5:4), a tak się składa, że jedno zdanie dalej
znajdują
się
takie
oto
słowa
naszego
pisarza
wczesnochrześcijańskiego:
„I owszem, będziemy się modlić do tego Słowa, będziemy
zanosić do Niego błagania, Jemu będziemy dziękować, do
Niego kierować modły, jeżeli tylko będziemy potrafili
rozróżnić właściwe znaczenie modlitwy od jej nadużycia”
(„Przeciw Celsusowi” 5:4).
Dalsze fragmenty o modlitwie Orygenesa zamieściliśmy
poniżej.
Oto słowa Orygenesa o Jezusie ‘drugim Bogu’:
„I chociaż nazywamy go ‘drugim’ Bogiem, niechaj wiedzą
wszyscy, że pod nazwą ‘drugiego’ Boga nie rozumiemy nic
innego, tylko Cnotę, która obejmuje wszystkie cnoty, i Rozum,
który zawiera wszelki rozum istniejący w rzeczach
stworzonych zgodnie z naturą” („Przeciw Celsusowi” 5:39).
„możemy stwierdzić, że nie męczy się ani Bóg-Słowo (...)
Nie godzi się też, żeby pierwszy Bóg wykonywał jakąkolwiek
pracę rękami. Jeśli pojąć wyrażenie: ‘pracować rękami’, w
ścisłym znaczeniu, to nie pracuje rękami również ‘drugi’ Bóg
ani żadna z boskich istot” („Przeciw Celsusowi” 6:61).
Oto zaś pozostałe słowa Orygenesa o modlitwie do Jezusa,
do której on zachęca (!) (odwrotnie niż pisze A. Wiśniewski), z
tego samego dzieła co słowa o ‘drugim Bogu’:
„jednak kimkolwiek jesteś módl się do Słowa Bożego, które
cię uzdrowić może, a tym bardziej módl się do Jego Ojca,
który do dawnych sprawiedliwych ‘zesłał Słowo swoje, aby
ich uzdrowić, i wyrwał ich od zagłady’ [Ps 107:20]” („Przeciw
Celsusowi” 5:11).
„Czcimy więc Ojca Prawdy i Syna-Prawdę, którzy
substancjalnie są dwiema osobami, ale stanowią jedność w
identyczności, zgodzie i tożsamości woli. Ten przeto, kto
widział Syna, który jest ‘odblaskiem chwały i odbiciem istoty’
[Hbr 1:3] Boga, w obrazie Bożym oglądał również Boga. Z
tego, że na równi z Bogiem czcimy Jego Syna, wynika według
Celsusa wniosek, iż czcimy nie tylko Boga, lecz kłaniamy się
również Jego sługom” („Przeciw Celsusowi” 8:12-13).
„Pomińmy tę sprawę i nie słuchajmy rad Celsusa, który
twierdzi, że należy modlić się do demonów: przecież modlić
się trzeba wyłącznie do najwyższego Boga i do jego
jednorodzonego Syna, Pierworodnego wszelkiego stworzenia,
Słowa Bożego; Jego powinniśmy błagać, aby docierające doń
modlitwy zanosił jako Wielki Kapłan do swego i naszego
Boga, do swojego Ojca i Ojca tych, którzy żyją zgodnie z
nakazami Słowa Bożego” („Przeciw Celsusowi” 8:26).
„Czego więc należałoby się spodziewać, gdyby zgoda
zapanowała nie tylko wśród małej garstki, jak to się dzieje
teraz, ale w całym Imperium Rzymskim? Wówczas wszyscy
modliliby się do Słowa Bożego, które powiedziało kiedyś
Żydom cierpiącym prześladowanie (...). Zjednoczeni we
wspólnej modlitwie mogliby pokonać większe zastępy
prześladowców” („Przeciw Celsusowi” 8:69). Patrz też
„Przeciw Celsusowi” 1:51, 8:9.
I jeszcze dwa teksty z homilii i komentarza Orygenesa:
„módlmy się do wszechmogącego Boga, módlmy się też do
Dziecięcia Jezus, do którego pragniemy przemawiać i którego
pragniemy trzymać w ramionach [Łk 2:28-32]; ‘Jemu jest
chwała i władza na wieki, wieków, amen [1P 4:11]” („Homilia
o Ewangelii św. Łukasza” 15:5).
„A jeśli ‘wzywać imienia Pana’ [Ps 99:6] oznacza to samo,
co ‘modlić się do Pana’, to Chrystusa należy wzywać tak, jak
wzywany jest Bóg; jak modlimy się do Boga, tak samo mamy
modlić się do Chrystusa; jak przede wszystkim zanosimy
modlitwy do Boga Ojca, tak samo mamy je zanosić do Jezusa
Chrystusa; jak zanosimy prośby do Ojca, tak samo zanosimy je
i do Syna; i jak składamy dziękczynienie Bogu, tak samo
składamy je Zbawicielowi. O tym bowiem, iż tę sama cześć
należy oddawać obu, to znaczy Ojcu i Synowi, poucza nas
słowo Boże stwierdzając: ‘Aby wszyscy oddawali cześć
Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu’ [J 5:23]” („Komentarz do
Listu do Rzymian” 8:5).
Nawet inne dzieło Orygenesa, które może znał A.
Wiśniewski, albo o nim ‘coś’ słyszał, które zdaje się
zaprzeczać modlitwie do Jezusa, w rzeczywistości pozwala Go
„błagać” i „składać Mu dziękczynienie”. Oto te dwa
fragmenty:
„Rozumiejąc, czym jest modlitwa, nie będziemy jej zanosić
do żadnego stworzenia ani do samego Chrystusa, lecz tylko do
Boga wszechrzeczy i Ojca, do którego też, jak już mówiliśmy,
sam nasz Zbawiciel modlił się, a i nas uczy się modlić” („O
modlitwie” 15:1).
„Jeśli powinniśmy tak postępować względem świętych ludzi,
to o ile bardziej winniśmy składać dzięki Chrystusowi, który z
woli Ojca wyświadczył nam tyle dobrodziejstw! Winniśmy Go
też błagać, jak to uczynił Szczepan: ‘Panie, nie poczytaj im
tego grzechu’ [Dz 7:60]. Naśladując zaś ojca lunatyka,
mówimy: błagam, ‘Panie, ulituj się’ [Mt 17:15]; albo nad
synem, albo nade mną samym, albo nad kim innym” („O
modlitwie” 14:6).
Dodajmy tu, że dziełko „O modlitwie” Orygenes napisał ok.
234 r., zaś „Przeciw Celsusowi” ok. 246-248 r., a więc pod
koniec swego życia (†254).
Inne problemy dotyczące Jezusa - Boga u Orygenesa, które
porusza A. Wiśniewski (s. 107), omówimy w oddzielnym
artykule.
Zaznaczam też, że więcej w kwestii modlitwy do Jezusa u
Orygenesa zainteresowany znajdzie w następujących moich
artykułach:
„Modlitwa do Jezusa i cześć dla Niego według pism
wczesnochrześcijańskich”;
„Orygenes
antytrynitarzem???
(część
IV)”.
Patrz
www.trinitarians.info lub www.piotrandryszczak.pl.
Równość Syna z Ojcem
Drugą kwestią, o której chcemy tu nadmienić, jest równość
Syna z Ojcem, której jak wspomnieliśmy A. Wiśniewski
zaprzecza. Tytułem wstępu kilka słów. Otóż z niektórymi
antytrynitarzami rozmowa jest następująca. Najpierw mówią,
„pokaż mi, gdzie Jezus nazwany jest Bogiem”. Jak to zrobisz,
to zaraz wymyślają, „a gdzie jest nazwany Bogiem
prawdziwym?”. Jeśli i to im pokażesz, to znów dodają, „a
gdzie jest nazywany równym Ojcu?”. Później idą jeszcze dalej:
„gdzie jest nazwany Bogiem Wszechmocnym, gdzie
odwiecznym, gdzie jedynym Bogiem, a gdzie Trójcą?”.
Podobną metodę zastosował A. Wiśniewski pisząc:
„Gdy trynitarze rozmawiają z nami na temat wierzeń
pierwszych chrześcijan, chętnie pokazują fragmenty, w
których Jezus nazywany jest Bogiem. To jednak niczego nie
zmienia. My nie mamy wątpliwości, iż Ojcowie Apostolscy i
większość Apologetów nazywa Jezusa Bogiem. Jednak czynią
to w zupełnie innym znaczeniu niż dzisiejsi trynitarze! Niech
ktoś spróbuje udowodnić z ich Pism, że ktokolwiek -
przypuśćmy do roku 250 n.e. - uznawał Jezusa za równego
Ojcu!” s. 106.
Właśnie tutaj spróbujemy ‘udowodnić’, „że ktokolwiek przypuśćmy do roku 250 n.e. - uznawał Jezusa za równego
Ojcu”. Mamy nadzieję, że A. Wiśniewski nie jest tak
wymagającym i drobiazgowym aby interesowały go tylko
fragmenty, które zawierają słowo „równy”, ale i również takie,
które tą równość ukazują, a nie zawierają tego terminu. Oto
słowa kilku pisarzy wczesnochrześcijańskich i nawet jednego,
dla przykładu, heretyka Theodota (!):
Ireneusz z Lyonu (130/140-202) - „Panem jest Ojciec i
Panem jest Syn, Bogiem jest Ojciec, Bogiem jest Syn, bo
zrodzony z Boga jest Bogiem [por. J 1:18]. I tak według
substancji, swej mocy i istoty ukazuje się jeden Bóg, zaś wedle
porządku naszego zbawienia to Syn i Ojciec. Ojciec
wszechrzeczy jest niewidzialny i niedostępny, trzeba aby przez
Syna mieli dostęp do Ojca ci, którzy zamierzają się zbliżyć do
Ojca” („Wykład Nauki Apostolskiej” 47).
[Ks. M. Michalski ten sam fragment oddał następująco: „Tak to Syn jest Panem
na równi z Ojcem i Bogiem na równi z Ojcem, gdyż z Boga zrodzony musi być
sam także Bogiem. Oczywiście jeśli chodzi o istotę substancji i mocy, jeden
jest tylko Bóg; ale gdy chodzi o ekonomię naszego zbawienia, istnieje zarówno
Ojciec jak Syn” cytat za „Antologia Literatury Patrystycznej” tłum. M.
Michalski, Warszawa 1975]
Klemens Aleksandryjski (150-212) - „On wzgardzony z
powodu swego zewnętrznego objawienia, czczony ze względu
na swe dzieło, oczyszczający, zbawiający i łaskawy, boski
Logos, który bez najmniejszego sprzeciwu stawiany jest na
równi z Bogiem i Panem wszechświata, ponieważ był Jego
Synem a ‘Słowo było u Boga’.” („Zachęta Greków” X:110,1).
Theodot (II w.) gnostyk chrześcijański, uczeń Walentyna
(I/II w.) - „‘Początek’ [J 1:1] - mówią oni - to Jednorodzony,
który jest również nazwany Bogiem i zgodnie z tekstem
[Ewangelii] równym Ojcu. [Jan] ukazuje go jako Boga:
‘Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył’ [J
1:18]”
(„Wypisy
z
Theodota”
I:6,2
Klemensa
Aleksandryjskiego [ur. 150]).
Tertulian (155-220) - „Ale gdy o dwóch będących rodzaju
męskiego [Jezus] mówi przy pomocy rodzaju nijakiego, że
stanowią ‘jedno’ (co nie dotyczy pojedynczości, lecz jedności,
podobieństwa, łączności, miłości Ojca, który miłuje Syna oraz
posłuszeństwa Syna, który jest posłuszny woli Ojca), mówiąc
Jedno jesteśmy, ja i Ojciec [J 10:30], pokazuje, że to dwie
osoby, które traktuje na równi i łączy. (...) I tak przez wzgląd
na dzieła rozumiemy, że Ojciec i Syn, to ‘jedno’. I dlatego tak
konsekwentnie głosił to wszystko, aby uwierzono w dwóch
mających tę samą moc, ponieważ nie da się uwierzyć w Syna,
jeśli nie uwierzy się w dwóch” („Przeciw Prakseaszowi”
22:11, 13).
„lecz mimo to należy strzec tajemnicy ekonomii
rozkładającej ową jedność na Trójcę: Ojca, Syna i Ducha;
trzech jednak nie co do stanu, ale co do stopnia, nie pod
względem substancji, a pod względem formy, nie co do mocy,
lecz co do postaci. Są zatem jednej substancji, jednego stanu i
jednej mocy” („Przeciw Prakseaszowi” 2:4).
Hipolit (170-235) - „Chrystus nie powiedział: ‘Ja i Ojciec
jestem jedno’, lecz: ‘jesteśmy jedno’. Słowo jesteśmy nie
odnosi się do jednej osoby; użył tego wyrazu, aby wskazać
dwie Osoby i jedną moc”(„Przeciw Noetosowi” 7).
„Nie możemy inaczej pojąć jednego Boga, jeśli nie
uwierzymy prawdziwie w Ojca, Syna i Ducha Świętego. (...)
Słowo Ojca, które zna jego plan zbawienia i wolę, które wie,
że Ojciec właśnie w taki sposób chce być uwielbiany, po
zmartwychwstaniu powiedziało uczniom: Idźcie i nauczajcie
wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i
Ducha Św. Pouczył tutaj, że kto by pominął jednego z nich, ten
nie okazuje prawdziwego uwielbienia Bogu. Bóg bowiem
otrzymuje uwielbienie w tej Trójcy. Ojciec wyraził wolę, Syn
ją wypełnił, a Duch Święty ją objawił. Wszystkie Pisma o tym
mówią” („Przeciw Noetosowi” 14).
Orygenes (185-254) - „Czcimy więc Ojca Prawdy i SynaPrawdę, którzy substancjalnie są dwiema osobami, ale
stanowią jedność w identyczności, zgodzie i tożsamości woli.
Ten przeto, kto widział Syna, który jest ‘odblaskiem chwały i
odbiciem istoty’ [Hbr 1:3] Boga, w obrazie Bożym oglądał
również Boga. Z tego, że na równi z Bogiem czcimy Jego
Syna, wynika według Celsusa wniosek, iż czcimy nie tylko
Boga, lecz kłaniamy się również Jego sługom” („Przeciw
Celsusowi” 8:12-13).
„Może mi ktoś na to powiedzieć: Zbawiciel nakazał:
‘Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego (...)
a bliźniego swego jak siebie samego’ [Łk 10:27]. Chcę kochać
również Chrystusa: poucz mnie zatem, jak mam Go miłować.
Jeśli bowiem będę Go miłował ‘z całego serca...’, postąpię
wbrew przykazaniu miłując w ten sposób kogoś innego poza
Bogiem. Jeśli zaś będę Go miłował mniej niż wszechmogącego
Ojca, obawiam się, żebym się nie okazał niegodziwy i
bezbożny wobec ‘Pierworodnego wszelkiego stworzenia’.
Poucz mnie, wskaż mi, jak powinienem miłować Chrystusa,
postępując w sposób pośredni między tymi dwiema
możliwościami. Chcesz wiedzieć, jaką miłością należy
obdarzyć Chrystusa? Posłuchaj pokrótce. Miłuj Pana Boga
twojego w Chrystusie i nie sądź, że można żywić różną miłość
względem Ojca i względem Syna. Miłuj równocześnie i Boga,
i Chrystusa. Miłuj Ojca w Synu i Syna w Ojcu ‘z całego
serca...’[Łk 10:27]” („Homilie o Ewangelii św. Łukasza”
25:7).
„Chrystus nie miał upodobania w sobie i ogołocił samego
siebie nie uznając, że pozbawia się w ten sposób równości z
Bogiem, lecz chcąc podobać się ludziom, to znaczy zbawić
ludzi, zniósł urągania urągającym...” („Komentarz do Listu do
Rzymian” 10:6).
Na koniec jeszcze tylko jeden cytat z pism Orygenesa, z
najbardziej znanego jego dzieła. Choć jego treść na ogół bywa
kwestionowana przez antytrynitarzy, ale jednak nie każdy musi
podzielać ich poglądy i uprzedzenia:
„Dla osiągnięcia zbawienia człowiek potrzebuje pomocy
Ojca, Syna i Ducha Świętego, i nie dostąpi zbawienia, jeśli nie
będzie pełnej Trójcy (...) Nie można mówić o czymś niższym i
wyższym w istocie Trójcy” („O zasadach” 1:3,5-7).
Dodajmy też, że wcześniej, przed niektórymi wymienionymi
autorami, pisał „o Ich potędze w jedności i Ich odrębności w
zakresie funkcji” i „na czym polega ich jedność oraz odrębność
istot zjednoczonych” Atenagoras z Aten (II w.), choć nie
używał słowa „równy” (patrz „Prośba za chrześcijanami” 10 i
12).
Jak z powyższego widać, więcej racji niż A. Wiśniewski ma
Towarzystwo Strażnica i być może przywoływani czasem
przez naszego antytrynitarza „bardziej lub mniej niezależni
Świadkowie Jehowy” (jeśli podtrzymują pogląd swej
organizacji), które przedstawia następujące swe stanowisko:
„To samo można powiedzieć o innych pisarzach z II i III
wieku, takich jak Ireneusz, Hipolit, Orygenes, Cyprian i
Nowacjan. Co prawda ten i ów pod pewnymi względami
zrównuje Ojca z Synem, ale pod innymi uważa Syna za istotę
podporządkowaną Bogu Ojcu” (Strażnica Nr 7, 1992 s. 29).
Szkoda tylko, że Towarzystwo Strażnica nie potrafiło
napisać, co to są dla niego te „inne” i „pewne względy”.
Czyżby ‘zapomniało’ dodać uwagi o ludzkiej i Boskiej naturze
Chrystusa?
Teksty pisarzy wczesnochrześcijańskich cytowane według:
„Ojcowie Apostolscy” z serii ‘Pisma Starochrześcijańskich
Pisarzy’ Tom XLV, tłum. A. Świderkówna, Warszawa 1990;
„Apologie. Oktawiusz. Minucjusz Feliks. Do Diogneta.
Zachęta Greków. Klemens Aleksandryjski” tłum. M.
Szarmach, A. Świderkówna, Ks. J. Sołowianiuk, Warszawa
1988;
„Prośba za chrześcijanami. O zmartwychwstaniu umarłych.
Atenagoras z Aten” tłum. S. Kalinkowski, Warszawa 1985;
„Klemens Aleksandryjski Kobierce” tłum. J. NiemirskaPliszczyńska, Warszawa 1994;
„Klemens Aleksandryjski, Wypisy z Theodota” tłum. P.
Siejkowski, Kraków 2001;
„Przeciw Celsusowi, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski,
Warszawa 1986;
„Trójca Święta. Tertulian, Przeciw Prakseaszowi. Hipolit,
Przeciw Noetosowi” tłum. E. Buszewicz i S. Kalinkowski,
Kraków 1997;
„Homilie o Ewangelii św. Łukasza, Orygenes” przekł. S.
Kalinkowski, Warszawa 1986;
„Komentarz do Listu świętego Pawła do Rzymian, Orygenes”
przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1994;
„Odpowiedź na Słowo. Najstarsi mistrzowie chrześcijańskiej
modlitwy, Tertulian, Cyprian, Orygenes” H. Pietras, Kraków
1993;
„O zasadach, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Kraków
1996;
„Komentarz do Ewangelii według Mateusza, Orygenes”
(część druga) przekł. K. Augustyniak, Kraków 2002.
1.2. ‘Bóg Pana’ a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?”
Arkadiusz Wiśniewski w swej książce pt. „Trójca Święta mit
czy rzeczywistość?” (2004), o której kilkanaście zdań wstępu
napisaliśmy w artykule pt. Wiedza Boga, Chrystusa i Ducha
Świętego a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?”, bardzo
ekscytuje się tym, że Jezus nazywa Ojca ‘swoim Bogiem’.
Pisze on np.:
„Pomimo faktu, że zarówno Syn jak i Ojciec nazwani są
Bogami, w Biblii występuje kilka wersetów, w których Ojciec
nazwany jest Bogiem dla Syna” s. 30;
„Fakt pozostaje faktem, iż Syn ma swojego Boga i tym
Bogiem jest oczywiście Ojciec” s. 31.
Prócz tego nasz antytrynitarz-epifanista przedstawia
następujące wersety biblijne na poparcie swych dowodzeń:
Ps 45:7-8 - „twój Bóg”;
Hbr 1:7-9 - „twój Bóg”;
Mi 5:1-3 - „w chwale imienia Pana (hebr. - Jahwe), swojego
Boga”;
Iz 49:5-6 - „Bóg mój”;
J 20:17 - „do Boga mojego”;
Rz 15:6 - „Boga i Ojca Pana naszego”;
2Kor 1:3 - „Bóg i Ojciec Pana naszego”;
Ef 1:3 - „Bóg i Ojciec Pana naszego”;
Ef 1:17 - „Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa”;
Ap 3:2 - „moim Bogiem”;
Ap 3:12 - „Boga mojego (...) Boga mojego (...) Boga mojego
(...) Boga mojego”.
A. Wiśniewski zacytował całe te wersety, a słowa które my
za nim przytoczyliśmy, pogrubił! Wydaje się, że zapomniał
przytoczyć też następujące fragmenty:
„Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa” 2P 1:3;
„Bóg i Ojciec Pana naszego” 2Kor 11:31;
„Boga i Ojca swojego” Ap 1:6.
Nie wspomniał też o najbardziej znanym zwrocie:
„Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” Mt 27:46, Mk
15:34.
Aż dziwne, że tak skrupulatny analityk, a pominął to.
Trzeba tu koniecznie też dodać, że swój podrozdział w
książce A. Wiśniewski zatytułował „Poddaństwo Jezusa Ojciec jest Bogiem dla Syna” (s. 30), a zestawienia terminów
„Ojciec [jest] Bogiem [dla] Jezusa” nie znajdziemy w Biblii w
tej formie (patrz powyżej). Nasz tytuł zaś (‘Bóg Pana’)
nawiązuje do tekstu Ef 1:17.
Cóż sądzić o tych stwierdzeniach A. Wiśniewskiego? Otóż
nie postarał się on przedstawić tego, jak przez wieki
interpretowano te zagadnienia, pomimo że często odwołuje się
do znajomości zachodnich stron antytrynitarnych, które
zachwala, gdzie zapewne o tym wspominano. Pisze też w swej
książce o fachowcach antytrynitarzach „bardziej lub mniej
niezależnych Świadkach Jehowy” (s. 8). Czyżby i oni
bojkotowali argumenty innych? Wydaje się, że takiemu
pasjonatowi antytrynitarnemu, jak A. Wiśniewski, powinny
być też znane dyskusje z ludźmi z obozu trynitarnego. Mało
tego, nie przytoczył też nic na ten temat z pism
wczesnochrześcijańskich,
a
przecież
je
zna,
bo
niejednokrotnie, kiedy mu to potrzebne, cytuje je (np. s. 102,
107-108).
Nasz antytrynitarz nie zamieścił też żadnych argumentów
obrońców równości Syna z Ojcem. Może było mu to nie na
rękę, a może nie chciał aby jego czytelnicy mieli możność
wyboru między jego wnioskami, a tradycyjną wykładnią?
Może nie chciał wprowadzać w zakłopotanie innych
początkujących antytrynitarzy, by czytając argumenty innych
nie zwątpili w słuszność tez A. Wiśniewskiego?
Dla naszego epifanisty nie ma pewnie znaczenia to, że
Chrystus pomimo, że jest Bogiem (J 20:28) nadal po swoim
zmartwychwstaniu pozostał człowiekiem (1Tm 2:5, Dz 7:56,
Mk 13:26). Właśnie dla tego człowieka Jezusa, który jest też
Bogiem, Ojciec jest Bogiem, bo jest Stwórcą Jego ludzkiej
natury. On zaś woła do Niego: „Ty jesteś moim Bogiem od
łona mojej matki” Ps 22:11. To jest główny powód tego,
dlaczego Jezus ma „swojego Boga”, jak chce A. Wiśniewski.
Ale to nie wszystko! Nasz antytrynitarz nie wie zapewne, bo
jak sam pisze jest „amatorem” („Jestem amatorem, którego
pasją stała się Biblia i przedstawiam takie argumenty, na jakie
stać mój niedoskonały umysł” s. 10), że termin „Bóg” jest
wymienny w Biblii z określeniem „Ojciec”. Jeśli zaś to się
uwzględni, to wiele tez A. Wiśniewskiego ‘pryśnie’ jak
przysłowiowa mydlana bańka.
Jezus stosuje oba słowa (Bóg i Ojciec) identycznie ważnie i
nie jest wobec żadnego z nich bardziej uniżony, jako ten który
przyszedł służyć (Mk 10:45). Bo czy mówi „Ojciec mój”, czy
„Bóg mój”, zawsze chodzi o tę samą umiłowaną przez Niego
osobę. Ciekawe jest też to, że w modlitwie Jezusa „Ojcze nasz”
nie pada ani razu słowo „Bóg”, a tylko „Ojciec” i trzy razy
termin „Twoje” w nawiązaniu do Ojca (Mt 6:8-13 por. 6:1415)!
Mało tego, Syn Boży ani razu w swych modlitwach nie
zwraca się do Ojca „Boże” (prócz cytatu ze ST w Mt 27:46,
Mk 15:34), ale zawsze „Ojcze”: „Abba, Ojcze” (Mk 14:36),
„Ojcze” (J 11:41, 17:1), „Ojcze, Panie nieba i ziemi” (Mt
11:25), „Ojcze Święty” (J 17:11), „Ty, Ojcze” (J 17:5), „Ojcze
sprawiedliwy” (J 17:25). To też o czymś świadczy.
Zauważmy, że A. Wiśniewskiego nie ekscytuje to, że
Chrystus mówi „Ojciec mój” (wiele razy; np. J 5:17, 6:32,
8:54), a tylko to, że kilka razy nawiązuje do „Boga swojego”
(Ap 3:12). Nie interesuje go też to, że dla ludzi Pan jest raz
Ojcem, a innym razem Bogiem.
Czy wymienność terminów „Ojciec” i „Bóg” ma
rzeczywiście miejsce w Piśmie Świętym? Odpowiedzią na to
pytanie będzie przytoczenie kilku przykładów.
Jeszcze tylko wspomnijmy, że wymienności terminów „Bóg”
i „Pan” w Biblii nasz antytrynitarz zapewne nie kwestionuje,
ale co do „Boga” i „Ojca” to pewnie ma inne zdanie.
Podajmy jednak choć jeden przykład w związku z „Bogiem”
i „Panem”.
Oto porównanie tekstów dwóch Ewangelistów:
„Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co
Pan ci uczynił...” Mk 5:19;
„Wracaj do domu i opowiadaj wszystko, co Bóg uczynił z
tobą” Łk 8:39.
[Na marginesie wspomnijmy, że Świadkowie Jehowy w swej
Biblii w pierwszym wersecie wstawili imię Jehowa za „Pan”, a
w drugim tego nie dokonali!]
Z powyższego przykładu widzimy, że w pierwszym wieku
słowa „Pan” i „Bóg” były synonimami.
Dodajmy też, że co do Jezusa mało kto kwestionuje
wymienność określeń „Syn Boży” i „Bóg”, oraz „Syn
Człowieczy” i „Człowiek”. Bo czyż Chrystus nie jest
nazywany „Jednorodzonym Synem Bożym” (J 3:18), ale i też
„Jednorodzonym Bogiem” (J 1:18). Por. „Syn Boży” (J 20:31)
i „Bóg” (J 20:28.)
Podobnie jest z terminami „Człowiek” i „Syn Człowieczy”
(1Tm 2:5, J 5:27).
Jeśli więc wymiennie „Syn Boży” to „Bóg”, to może i
analogicznie „Ojciec” też jest synonimem słowa „Bóg”?
Wyniki naszych dociekań przedstawiamy w tabeli, ale
tytułem wstępu do niej niech będą słowa Chrystusa, który
jednym tchem zestawia razem, jakby wymiennie, terminy
„Bóg” i „Ojciec:
„Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego
i Boga waszego” J 20:17.
Ojciec
Bóg
„nie sieją nie żną i nie zbierają „nie sieją ani żną; nie mają
do spichlerzy, a Ojciec wasz piwnic ani spichlerzy, a Bóg je
niebieski żywi je” Mt 6:26;
żywi” Łk 12:24;
„Ojciec wasz wie (...) starajcie „starajcie się naprzód
się o Jego królestwo” Łk królestwo Boga” Mt 6:33;
12:30-31;
o
„A przecież żaden z nich bez „A przecież żaden z nich nie
woli Ojca waszego nie spadnie jest zapomniany w oczach
na ziemię” Mt 10:29;
Bożych” Łk 12:6;
„Bo kto pełni wolę Ojca „Bo kto pełni wolę Bożą, ten
mojego, który jest w niebie, Mi jest bratem, siostrą i
ten Mi jest bratem, siostrą i matką” Mk 3:35;
matką” Mt 12:50;
„kiedy pić go będę z wami „kiedy pić go będę nowy, w
nowy, w królestwie Ojca królestwie Bożym” Mk 14:25.
mojego” Mt 26:29.
Zauważmy też w tabeli, że ta wymienność słów dotyczy
Ewangelistów ‘na przemian’, a nie, że ciągle robi to tylko
jeden z nich.
Innym przykładem wymienności terminów „Bóg” i „Ojciec”,
w ustach Jezusa, są znane wszystkim Jego zawołania z krzyża:
„Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” Mt 27:46 por.
Mk 15:34;
„Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” Łk 23:46
por. Łk 23:34.
Kolejnymi przykładami synonimów są tytuły osoby Bożej,
używane przez Chrystusa i Apostołów:
„Bóg mój” Mk 15:34;
„Ojciec mój” J 8:54;
„Bóg chwały” Dz 7:2;
„Ojciec chwały” Ef 1:17;
‘Święty Bóg’ Ap 4:8;
„Ojciec Święty” J 17:11;
„I na nim imię Boga mojego napiszę” Ap 3:12;
„i imię Jego Ojca wypisane na czołach” Ap 14:1.
Również dotyczy to Ducha Świętego i Jezusa:
„Duch Boga” 1Kor 6:11;
„Duch Ojca” Mt 10:20;
„Syn Boga” Mt 16:18;
„Syn Ojca” 2J 3.
Ciekawym przykładem są też słowa J 6:27, które dosłownie
wyglądają następująco:
„Tego bowiem Ojciec opieczętował, Bóg” („Grecko-polski
Nowy Testament wydanie interlinearne z kodami
gramatycznymi” tłum. ks. prof. dr hab. R. Popowski SDB, dr
M. Wojciechowski, Warszawa 1993).
Interesujące jest także bardzo częste używanie, jako
równorzędnych, określeń „Bóg i Ojciec” (np. Flp 4:20, Jk 3:9,
1P 1:3, Flm 3) i „Bóg Ojciec” (np. 1P 1:2, 2P 1:17, 2J 3, Jud
1).
Ps 45:8, Iz 49:5, Mi 5:3, Mt 27:46, Mk 15:34, Ef
1:17, Hbr 1:9, Ap 3:2, 3:12
Po powyższych przykładach, w których widzimy, że mamy
do czynienia z synonimami (Bóg i Ojciec), gdy wstawimy
wymiennie słowa „Ojciec mój” zamiast „Bóg mój”, w
którymkolwiek z przytoczonych wersetów przez A.
Wiśniewskiego, w których pada samo słowo „Bóg” (bez
Ojciec), to zobaczymy jak spada ranga argumentów naszego
antytrynitarza. To pokazujemy poniżej w tabeli. W drugiej
kolumnie pod ‘zmienionymi’ wersetami, zamieszczamy też
podobne fragmenty biblijne, które zawierają słowo „Ojciec”.
Biblia więc sama stosuje wymiennie omawiane terminy.
Oto nasze zestawienie:
Teksty Biblii ze słowem
„Bóg”
Teksty po ‘zamianie’ słowa
„Bóg” na „Ojciec”
„dlatego Bóg [‘Jahwe’ BP], „dlatego Bóg [‘Jahwe’ BP],
twój Bóg namaścił ciebie” Ps twój Ojciec namaścił ciebie”;
45:8;
por. „którego Ojciec poświęcił
i posłał na świat” J 10:36 (też
Iz 63:16, 64:7);
„dlatego namaścił Cię Boże, „dlatego namaścił Cię Boże,
Bóg Twój” Hbr 1:9;
Ojciec Twój”;
por. „będę Mu Ojcem” Hbr
1:5;
„paść będzie mocą Jahwe,
przez majestat [‘chwałę’ NP]
imienia Boga swego, Jahwe”
Mi 5:3;
„paść będzie mocą Jahwe,
przez majestat [‘chwałę’ NP]
imienia Ojca swego, Jahwe”;
por. „w chwale Ojca swego”
Mt 16:27; ‘Boga Ojca (...)
Majestat’ 2P 1:17;
„Wsławiłem się w oczach „Wsławiłem się w oczach
Jahwe, Bóg mój stał się moją Jahwe, Ojciec mój stał się
siłą” Iz 49:5;
moją siłą”;
por. „Ja żyję przez Ojca” J
6:57;
„Bóg Pana naszego Jezusa „Ojciec Pana naszego Jezusa
Chrystusa, Ojciec chwały” Ef Chrystusa, Ojciec chwały”;
1:17;
por. „Ojciec Pana naszego
Jezusa
Chrystusa,
Ojciec
miłosierdzia” 2Kor 1:3, gdzie
też dwa razy pada słowo
Ojciec;
„bo nie znalazłem twych „bo nie znalazłem twych
czynów doskonałymi wobec czynów doskonałymi wobec
mego Boga” Ap 3:2;
mego Ojca”;
por. „bądźcie (...) doskonali,
jak doskonały jest Ojciec” Mt
5:48 (też Ap 2:28);
„Zwycięzcę uczynię filarem
świątyni Boga mojego (...) i
na nim imię Boga mojego
napiszę i imię miasta Boga
mojego, Nowego Jeruzalem,
co z nieba zstępuje od mego
Boga” Ap 3:12;
„Zwycięzcę uczynię filarem
świątyni Ojca mojego (...) i na
nim imię Ojca mojego napiszę
i imię miasta Ojca mojego,
Nowego Jeruzalem, co z nieba
zstępuje od mego Ojca”;
por. „Zwycięzcy dam zasiąść
(...) na tronie (...) i zasiadłem z
mym Ojcem” Ap 3:21;
„wyznam imię jego przed
moim Ojcem” Ap 3:5; „i imię
Jego Ojca wypisane na
czołach” Ap 14:1;
„Boże mój, Boże mój, czemuś „Ojcze mój, Ojcze mój,
Mnie opuścił?” Mt 27:46, Mk czemuś Mnie opuścił?”;
15:34.
por. „I mówił: ‘Abba, Ojcze,
dla Ciebie wszystko jest
możliwe, zabierz ten kielich
ode Mnie!’” Mk 14:36 (też Mt
26:39, Łk 22:42).
Widzimy z powyższego, że jeśli zastosujemy wymiennie
termin „Ojciec” zamiast „Bóg”, to siła argumentów
antytrynitarzy spada bardzo mocno. Oczywiście, że zasada
przedstawiona w tabeli może być stosowana i odwrotnie
(‘zamiana’ Ojciec na Bóg).
Nadmieńmy, że w pobożności indywidualnej czy
wspólnotowej, częstokroć stosuje się ‘zamianę’ niektórych
słów w Biblii. Przykładowo w Prologu Janowym (J 1:1-2, 14)
zamiast terminu „Słowo” wstawia się imię „Jezus”, czy w
1Kor 13 („Hymn o miłości”) w miejsce słowa „miłość” także
to święte Imię Chrystusa.
Przypomnijmy też, że A. Wiśniewski w swoim spisie
wersetów pomocnych mu, nie zamieszcza Mt 27:46 i Mk
15:34.
Określenie „Bóg mój” nie zawsze musi zawierać w sobie
jakąś szczególną nadrzędność Boga (choć jej nie wyklucza),
wobec osoby która tak mówi. Może ono określać to, że ten Pan
jest moim osobistym, umiłowanym Bogiem. W tym znaczeniu,
jak się wydaje, wypowiada się Apostoł Paweł, gdy mówi do
innych wiernych „Bóg mój” 2Kor 12:21. Może mieć on na
myśli też Boga, o którym uczy, stąd takie specyficzne
określenie.
Przez dodane słowo „mój” nie zyskuje się nic dla
nadrzędności Boga, a raczej nawet zmniejsza się ją, na rzecz
osobistej więzi z Nim.
Niepotrzebnie więc ekscytuje się A. Wiśniewski tą
terminologią biblijną (s. 32), akcentując tylko sprawę
wyższości, czy niższości w relacjach między Bogiem a ludźmi.
Nasz antytrynitarz odsyła nas nawet do konkordancji biblijnej
byśmy utwierdzili się w tym, że zawsze gdy ktoś mówi „mój
Bóg”, to występuje on jako jednostka niższa wobec
nadrzędnej. A. Wiśniewski kończy ten wątek słowami: „I takie
są fakty drodzy przyjaciele trynitarze” s. 32.
J 20:17, Rz 15:6, 2Kor 1:3, 2Kor 11:31, Ef 1:3, 1P
1:3, Ap 1:6
Teraz poświęcimy uwagę pozostałym wersetom biblijnym,
które przytacza A. Wiśniewski. Są to fragmenty w których
występują razem słowa „Bóg” i „Ojciec”.
J 20:17
„udaj się do moich braci i powiedz im: ‘Wstępuję do Ojca
mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”;
W tym fragmencie widzimy, że Jezus (choć
zmartwychwstały) mówi jako „człowiek”, bo nazywa
Apostołów swoimi „braćmi”. Nie występuje On tu jako ich
Pan i Bóg (J 13:13, 20:28), ale jako brat. Ma więc prawo jako
człowiek nazywać Ojca swoim Bogiem. To, że Chrystus
czasem mówi, wie i czyni jako człowiek, a innym razem jako
Bóg, wykazaliśmy w poprzednim artykule (Wiedza Boga,
Chrystusa i Ducha Świętego a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?” podrozdział ‘Wiedza Jezusa na ziemi’).
Jeden z największych obrońców Trójcy Świętej, przed
atakami arian, Hilary z Poitiers (315-367), tak między innymi
wypowiedział się o J 20:17 w swym dziele „O Trójcy Świętej”:
„Gdy chodzi o chwałę Bóstwa Chrystusa, to Bóg jest jego
Ojcem, gdy zaś chodzi o Jezusa Chrystusa, jako Jezusa, to
Ojciec jest jego Bogiem” (11:17; tekst za „Św. Hilary z
Poitiers. O Trójcy Świętej” przekł. ks. E. Stanula CSSR,
Warszawa 2005).
Mogą też te słowa („Ojca mego (...) Boga mego”) oznaczać,
że wstępuje On do Boga, o którym uczył i w tym znaczeniu
Ojciec jest „Jego Bogiem”, a nie Bogiem faryzeuszy („jednego
mamy Ojca - Boga” J 8:41).
Ale prócz tego należy zauważyć, że Jezus według J 20:17
dystansuje się od Apostołów. Nie mówi On wstępuję do „Ojca
naszego (...) Boga naszego”, ale do „Ojca mego i Ojca
waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”. Wskazuje to na
zupełnie inną relację między Nim a Ojcem i pomiędzy
pozostałymi ludźmi a Bogiem.
Rz 15:6
„i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego
Jezusa Chrystusa”;
2Kor 1:3
„Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa
Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy”;
2Kor 11:31
„Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ten, który jest
błogosławiony na wieki, wie, że nie kłamię”;
Ef 1:3
„Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego
Jezusa Chrystusa”;
1P 1:3
„Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego
Jezusa Chrystusa”.
Na początek zauważmy, że ani razu nie występuje w tych
zdaniach konstrukcja typu „Ojciec i Bóg Pana naszego”, ale
bardziej niekorzystna dla antytrynitarzy tzn. „Bóg i Ojciec
Pana naszego” (por. „Boga i Ojca swojego” Ap 1:6). Czy nie
jest to znamienne?
Jeden, jedyny raz pożądane przez nich zdanie występuje w
Ef 1:17 („Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa”), ale w nim, jak
wskazaliśmy w tabeli, słowo „Bóg” może być synonimem
terminu „Ojciec”. Również określenie to („Bóg Pana”) może
oznaczać Boga, którego Jezus nam głosił, o którym nauczał
inaczej niż inni (np. faryzeusze), tzn. o Bogu jako swoim Ojcu.
Pamiętajmy też, jak zaznaczyliśmy powyżej, że i po
zmartwychwstaniu Jezus pomimo, że jest „Bogiem” (J 20:28),
nadal pozostał na zawsze „Człowiekiem” (1Tm 2:5, Dz 7:56,
Mk 13:26) i dla Niego w ludzkiej naturze Ojciec jest właśnie
Bogiem.
Komentarz KUL omawiając przykładowo tekst 1P 1:3
podaje:
„Ogólnie używanej formule św. Piotr nadaje chrześcijańską
treść przez wzmiankę, że ten Bóg, którego czczono w Starym
Testamencie dla bardzo wielu łask od Niego otrzymanych, jest
Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa (zob. Jak 1, 1). Słowa
‘Bóg i Ojciec’ mają tylko jeden rodzajnik, gdyż odnoszą się do
jednej Osoby” („Listy Katolickie. Wstęp - Przekład z
Oryginału - Komentarz” ks. dr F. Gryglewicz, Poznań 1959, s.
177).
Wielu więc znawców przedmiotu uważa (choć nie wszyscy),
że w omawianych wersetach należy ‘oddzielić’ „Boga” od
„Ojca”. Bóg jest w tych przypadkach dla ludzi i szczególnie
dla autora piszącego dany list, natomiast Ojciec dla „Pana
naszego Jezusa Chrystusa”. Fragment taki powinno się zatem
rozumieć następująco:
„Błogosławiony [nasz, mój (pisze to Paweł)] Bóg i Ojciec
Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg
wszelkiej pociechy” 2Kor 1:3.
Co potwierdza takie rozumienie? Otóż Paweł Apostoł jeden
werset wcześniej właśnie mówi o „naszym Bogu”:
„Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego...” 2Kor 1:2 por.
1Kor 1:3, Ga 1:3-4, Ef 1:3, Flp 1:2, Kol 1:2, 2Tes 1:1-2, 1Tm
1:1, Flm 3.
Ciekawe, że raczej nie próbuje się wmawiać nam, że Ojciec
jest Bogiem dla Jezusa na podstawie poniższych słów:
„Dzięki czynimy Bogu, Ojcu Pana naszego Jezusa
Chrystusa...” Kol 1:3.
Choć Biblia Świadków Jehowy zrobiła odsyłacz do tego
wersetu przy J 20:17, to jednak Towarzystwo Strażnica nie
omawia tego tekstu w swych publikacjach. Natomiast w
artykułach epifanistów z cyklu „Badanie dogmatu Trójcy” z
ich czasopisma pt. „Teraźniejsza Prawda i Zwiastun
Chrystusowej Epifanii” Nr 363/18, kwiecień 1986 i Nr 365/19,
czerwiec 1986 (opublikowane też w formie broszury) nie
wspomina się tekstu Kol 1:3. Podobnie uczynił nasz epifanista.
Dodajmy tu, że skrajni antytrynitarze nawet słowa „sługa
Boga i Pana Jezusa Chrystusa” (Jk 1:1) próbują odczytać jako
„Bóg i Pan, Jezusa Chrystusa”. Podobnie czynią z fragmentem
„Boga naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” 2P 1:1. Ale na
szczęście A. Wiśniewski chyba nie poszedł za ich głosem i nie
potrzebujemy tu odpowiadać na taki zarzut, który należy do
odosobnionych.
Na zakończenie przypomnijmy, że A. Wiśniewski w swym
spisie fragmentów przydatnych mu, nie zamieszcza tekstów
2Kor 11:31 i 1P 1:3.
Ap 1:6
„uczynił nas królestwem - kapłanami dla Boga i Ojca
swojego”.
W tym fragmencie niekoniecznie słowo „Bóg” musi być
połączone z terminem „swój”. Gdyby była inna konstrukcja
tego zdania, tzn. „Boga swojego i Ojca”, to by można odczytać
ten werset, tak jak sobie życzą tego antytrynitarze. Ale skoro
jest inaczej, nie będziemy podejmować tu specjalnej polemiki,
tym bardziej, że A. Wiśniewski nie wymienia tego fragmentu
w swym spisie. Odsyłamy też zainteresowanych do poprzednio
omawianych wersetów, w których mówimy o ‘oddzieleniu’
terminów „Bóg” i „Ojciec”.
Prócz tego, fragment ten odnosi się do przeszłości, gdy
Chrystus jako Pośrednik, poprzez ofiarę na krzyżu „uczynił nas
królestwem - kapłanami”, wołając w swym uniżeniu do Ojca
„Boże mój, Boże mój...” Mt 27:46.
Jakie jeszcze zarzuty stawia A. Wiśniewski w omawianym
podrozdziale swej książki?
Otóż przedstawił on taką oto dywagację:
„Gdyby komuś przyszło do głowy, iż Jezus nazywa Ojca
‘swoim Bogiem’ tylko w stanie nie wywyższonym (wtedy
kiedy był na ziemi) to niech zwróci uwagę na fakt, iż słowa z
Objawienia św. Jana i z Listu do Hebrajczyków dotyczą Jezusa
uwielbionego, przebywającego w niebie u boku Ojca” s. 32.
Cóż powiedzieć na te słowa? Otóż jak widzimy, nasz
antytrynitarz ‘pozwala’ by Jezus nazywał Ojca „swym
Bogiem” w stanie uniżenia na ziemi, ale „nie pozwala” by
mógł to robić później. Czyżby A. Wiśniewski zapomniał, że
teologia chrześcijańska naucza na podstawie Biblii, że Jezus
przyjął człowieczeństwo na zawsze (1Tm 2:5, Dz 7:56, Mk
13:26), a nie na czas do zmartwychwstania?
Mało tego, słowa Listu do Hebrajczyków, które przywołuje
nasz antytrynitarz, wcale nie odnoszą się tylko do czasu po
zmartwychwstaniu. Na ogół wyróżnia się w interesującym nas
fragmencie trzy fazy egzystencji Chrystusa:
Przed stworzeniem świata (Hbr 1:10);
Wcielenia i związanego z nim „namaszczenia” (Hbr 1:8-9),
które dokonało się wtedy (patrz np. Dz 4:27).
Powrotu w chwale (Hbr 1:6), choć niektórzy uczeni uważają,
że Hbr 1:6 mówi o czasie pierwszego przyjścia na świat.
Tak więc słowa „Bóg Twój” (Hbr 1:9) nie muszą dotyczyć
„Jezusa uwielbionego, przebywającego w niebie u boku Ojca”
jak chce A. Wiśniewski. Tym bardziej, że „towarzyszy” z tego
wersetu identyfikuje się na ogół z „braćmi” z J 20:17.
Pamiętajmy też o głównym przesłaniu omawianego
fragmentu:
„Ty jesteś moim Synem (...) Ja będę Mu Ojcem, a On będzie
Mi Synem” Hbr 1:5.
W tym duchu należy rozumieć słowa „Bóg Twój” (Hbr 1:9),
które równie dobrze mogą oznaczać „Ojciec Twój”, jak to
oddano w stosunku do ludzi (Mt 6:4, 6, 18; por J 8:19).
O wspomnianych przez A. Wiśniewskiego słowach z
Objawienia św. Jana mówiliśmy powyżej, gdzie omawialiśmy
synonimy i tam odsyłamy zainteresowanych.
Przypomnijmy też, że Nowy Testament wielokrotnie
powraca do Jezusa uniżonego, pomimo że wstąpił już On
wcześniej do nieba: „my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego...”
1Kor 1:23 por. 1Kor 2:2, Gal 3:1, Ap 5:6, 12. Dlatego
wszelkie rozważania dotyczące ‘niższości’ Syna od Ojca
powinny to uwzględniać.
Przytoczmy też jedną bardzo dziwną wypowiedź, czy raczej
‘zachciankę’ A. Wiśniewskiego:
„Trynitarze nie potrafią wskazać ani jednego wersetu Pisma,
w którym Ojciec nazywałby Jezusa ‘swoim Bogiem’.” (s. 32).
Czy rzeczywiście naszemu antytrynitarzowi zależy na takim
wersecie?
Nam wystarczy to, że Ojciec nazywa Jezusa „swoim Synem”
(„mój Syn” Mt 3:17, 17:5), a ten będąc „Synem Bożym” jest
zarazem „Bogiem” (patrz wymienność tych terminów: J 1:18 i
3:16 oraz J 20:28 i 20:31).
Wobec tego Ojciec mówiąc „mój Syn [Boży] umiłowany”
(Mt 3:17, 17:5), stwierdza zarazem ‘mój Bóg umiłowany’ i tak
też nazywa Go gdzie indziej „Bogiem” i „Panem”, np. w Hbr
1:8-10 (w innym rozdziale A. Wiśniewski omawiając Hbr 1:9
potrafił stwierdzić: „Jest niewątpliwie prawdą, że Ojciec
nazywa Syna Bogiem”, by jednak zaraz dodać „Czyni tak
również w stosunku do innych istot (Ps 82)” s. 149; czyżby
nasz antytrynitarz zrównywał Syna z ludźmi?).
Ale porównajmy jeszcze dwa teksty, gdzie Ojciec i Syn
nazwani są „Panami”:
Mówi Syn: „Ojcze, Panie nieba i ziemi” Łk 10:21;
Mówi Ojciec: „Do Syna (...) Tyś, Panie na początku osadził
ziemię, dziełem też rąk Twoich są niebiosa” Hbr 1:8, 10.
Owszem, nie ma tekście „mój Syn [Boży] umiłowany” (Mt
3:17, 17:5) (inaczej ‘mój Bóg umiłowany’), czy w nazywaniu
Syna „Bogiem” i „Panem” żadnej hierarchii, która by
wskazywała na Ojca jako niższego, ale czyż główną nauką
Pisma jest to, kto jest wyższy, a kto niższy (por. Łk 22:24-27)?
Dla nas najważniejsze jest, że Biblia uczy o wspomnianym
fragmencie (Mt 17:5) i o Ojcu i Synu następująco:
„Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto
głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: To jest mój Syn
umiłowany, w którym mam upodobanie” 2P 1:17.
Tu zaś A. Wiśniewski chyba nie powie, że Ojciec jest niższy
od Syna składając mu „cześć i chwałę”. Woli zapewne tego
wersetu nie komentować.
Oto jeden z końcowych wniosków A. Wiśniewskiego:
„Biblia naucza, iż Jezus ma swego Boga” s. 32.
My zaś to podsumujmy słowami:
„Biblia naucza, iż Jezus-Człowiek ma swego Boga”, który
jest Ojcem.
„Biblia naucza, iż Syn Boży ma swego Ojca”, który jest
Bogiem.
„Biblia naucza, iż Bóg ma swego Syna”, który jest Bogiem
(J 20:28).
Na koniec z satysfakcją trzeba stwierdzić, że A. Wiśniewski
nie mówi w omawianym przez nas podrozdziale swej książki o
tym, że Jahwe był „Bogiem Słowa” przed Jego wcieleniem, a
to przecież najdłuższy etap ‘bycia’ Jezusa z Nim.
Myślimy że nasz antytrynitarz, wbrew Pismu, nie użyłby
takiego określenia, nawet jeśli tylko ‘zapomniał’ wspomnieć o
tym okresie czasu istnienia Słowa przedwiecznego.
Zapewne zna on najczęściej przytaczane fragmenty Nowego
Testamentu:
„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem
było Słowo. Ono było na początku u Boga” J 1:1-2;
„On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności
aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi...” Flp 2:6-7.
Ani słowa tu o tym, że Ojciec jest „Bogiem Logosu”. Wręcz
przeciwnie, podkreślona jest nawet „równość” Syna z Ojcem,
który dopiero gdy stał się sługą, tylko w ludzkiej swej naturze
stał się niższym od Ojca. Wtedy zapewne, jak wspomnieliśmy
wcześniej, zaczął do Ojca zwracać się jako do swego Boga:
„Ty jesteś moim Bogiem od łona mojej matki” Ps 22:11.
Czy zatem ostatnie słowa A. Wiśniewskiego, z omawianego
przez nas podrozdziału jego książki, są wiarygodne? Oto one:
„Biblia naucza, iż Jezus ma swego Boga. Nie może być
zatem temu Bogu równy” s. 32.
Zaznaczam, że słowa „głową Chrystusa - Bóg” (1Kor 11:3)
omówimy w osobnym artykule, podobnie jak zrobił to A.
Wiśniewski w osobnym podrozdziale swej książki.
1.3. ‘Głową Chrystusa - Bóg’ a „Trójca
Święta mit czy rzeczywistość?”
Antytrynitarz Arkadiusz Wiśniewski w książce pt. „Trójca
Święta mit czy rzeczywistość?” (2004), którą opisaliśmy w
artykule pt. Wiedza Boga, Chrystusa i Ducha Świętego a
„Trójca Święta mit czy rzeczywistość?”, podjął się interpretacji
słów „Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego
mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a
głową Chrystusa - Bóg” 1Kor 11:3. Wersetowi temu poświęcił
on stronę 35-tą swej książki.
Prawdopodobnie zachwycony tym fragmentem Nowego
Testamentu nasz antytrynitarz-epifanista napisał:
„Jest to jeden z najmocniejszych dowodów przemawiających
za subordynacjonizmem” s. 35.
Później A. Wiśniewski zacytował protestanta Josha
McDowella, którego nazwał „znanym trynitarnym ‘ekspertem’
od Trójcy”, a który o 1Kor 11:3 napisał:
„We fragmencie tym uczyniono trzy porównania: mężczyzny
z Chrystusem, mężczyzny z kobietą, i Chrystusa z Bogiem.
Tematem dyskusji jest tu trzecie porównanie: Chrystusa z
Bogiem. Bóg jest głową Chrystusa. Czyż nie jest tu mowa o
wyższości? Należy zauważyć, że porównanie to dotyczy
podporządkowania i nie zakłada niższości lub wyższości.
Znaczy ono, że Jezus, gdy był na Ziemi, aby utożsamić się z
rodzajem ludzkim z własnej woli podporządkował się
zwierzchnictwu Ojca” s. 35 (cytat z „Jezus - biblijna obrona
boskości Jezusa” Josh McDowell, Bart Larson, Warszawa
1998 s. 89).
Na początek małe spostrzeżenie. Otóż dziwne, że A.
Wiśniewski uważający się za pasjonata antytrynitaryzmu,
poświęca uwagę osobie którą nazywa, zapewne z lekka
ironicznie, „‘ekspertem’ od Trójcy”. Taki specjalista z obozu
antytrynitarzy, a nie mógł na zachwalanych przez siebie
stronach anglojęzycznych znaleźć godnego polemiki
trynitarysty? Bo zapewne zachodnie witryny internetowe
antytrynitarzy uczciwie przedstawiają argumenty znanych
obrońców Trójcy Świętej. Ale może się mylimy? Jak
zauważymy, w swej książce A. Wiśniewski przedstawia
‘najlepszych’ antytrynitarzy, a z obozu trynitarnego nie
przywołuje światowej klasy ekspertów, a tylko krajowych oraz
Josha McDowella, który nie jest uważany za zajmującego się
szczegółowo problematyką Trójcy Świętej. Publikuje on
książki i artykuły na najróżniejsze tematy religijne, a przy
okazji i o Chrystusie Bogu i Trójcy Świętej.
Jeszcze wracając do ekspertów z obozu antytrynitarzy, to
największym szacunkiem darzy A. Wiśniewski ludzi
związanych w jakiś sposób z Towarzystwem Strażnica. Pisze
on o nich następująco:
„Nie ukrywając swej sympatii do wspomnianych wyżej
nieoficjalnych bardziej lub mniej niezależnych Świadków
Jehowy, muszę się jednak zgodzić z twierdzeniem, że w
oficjalnych publikacjach ‘Strażnicy’ przedstawiany jest Jezus,
który wydaje mi się inny od Jezusa biblijnego” s. 8.
Na końcu tego artykułu, w ‘Dodatku’, odniesiemy się też do
opinii Towarzystwa Strażnica komentującego tekst 1Kor 11:3,
które w jakiś zapewne sposób popierają ci, których A.
Wiśniewski nazywa „bardziej lub mniej niezależnymi
Świadkami Jehowy”.
Oto jak kwituje fragment McDowella nasz antytrynitarz:
„Jest to, niestety, typowa dla niektórych trynitarzy sofistyka”
s. 35.
Ciekawe dlaczego takiego ‘sofistę’ wziął do polemiki A.
Wiśniewski? Czemu nie poszukał rzetelnego apologety, wszak
pisze sam, że ta ‘sofistyka’ jest „typowa dla niektórych
trynitarzy”. Jeśli dla ‘niektórych’, to i zapewne zna innych
trynitarystów, którzy sofistyki nie uprawiają.
W kolejnym fragmencie nasz epifanista przedstawia swoją
argumentację przeciwko cytowanemu protestantowi:
„Po pierwsze - powyższe porównanie nie dotyczy sytuacji
gdy Jezus był na ziemi. Paweł pisał w czasie teraźniejszym, i
pisał to po zmartwychwstaniu Chrystusa. Paweł nie napisał:
‘głową Chrystusa był Bóg’”.
Otóż Paweł wszystko co napisał, to uczynił po
zmartwychwstaniu Pana, więc nic szczególnego nam tu nasz
antytrynitarz nie odkrywa. On i o uniżeniu, i o ukrzyżowaniu i
innych faktach pisał, gdy Pan był już w chwale.
Apostoł zaledwie dwa wersety wcześniej pisze, że jest
„naśladowcą Chrystusa” (1Kor 11:1), a więc tego, który
kroczył jak on po ziemi, a nie tego, który jest w niebie.
Wskazuje przez to, że wspomina często Syna uniżonego (Flp
2:6-7).
Również w tym samym liście Paweł pisze:
„my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego...” 1Kor 1:23;
„ Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego
więcej jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” 1Kor
2:2 por. Gal 3:1.
Czy słowa A. Wiśniewskiego „Paweł nie napisał: ‘głową
Chrystusa był Bóg’” mają jakąś wartość?
Odpowiemy na to następująco. Owszem Nowy Testament
mówi „głową Chrystusa - Bóg”, ale nie mówi:
„głową Syna Bożego - Bóg”, czy „głową Syna - Ojciec”.
Bóg jest „głową” Jezusa-Człowieka i Pośrednika, który jest
również Synem Bożym i Bogiem (J 20:28). Chrystus
człowiekiem i Pośrednikiem pozostał już na zawsze, jak tego
uczy Biblia:
„jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a
ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” 1Tm 2:5 por. Dz 7:56, Mk
13:26.
Widać więc, że powyższe dotyczy ludzkiej natury Chrystusa,
a nie Boskiej. Jezus-Bóg (J 20:28) nie potrzebuje mieć nad
sobą ‘głowy’, bo wola Syna jest wolą Ojca (J 16:15, 17:10), a
pod względem jedności działania, mocy i Boskiej natury
Ojciec i Syn są jedno (J 10:30, 17:21-22, Kol 2:9).
Paweł często (po zmartwychwstaniu!) słowo „Chrystus”
łączy z ludzką naturą Jezusa, np. „Chrystus według ciała” (Rz
9:5), więc tak samo pewnie mówi o Nim jako Człowieku w
1Kor 11:3. Pamiętajmy także, że uczy również o Jego Boskiej
naturze: „Bóg błogosławiony na wieki” Rz 9:5.
Dodajmy tu, że A. Wiśniewski nie odróżnia dwóch natur w
Chrystusie, jest on bowiem, jak sam powie o sobie,
poszukiwaczem ‘amatorem’:
„Jestem amatorem, którego pasją stała się Biblia i
przedstawiam takie argumenty, na jakie stać mój niedoskonały
umysł” s. 10.
Zauważmy jeszcze, że Apostoł swe dowodzenie sprowadził
do „kategorii ludzkich”: niewiasta, mężczyzna, Chrystus, a
dopiero na samym szczycie Bóg. Widać więc, że chodziło
Pawłowi o Jezusa-Człowieka. Apostoł pominął tu np. sprawę
aniołów, o których mówi w 1Kor 11:10 („kobieta winna mieć
na głowie znak poddania, ze względu na aniołów”) i w wielu
innych tekstach (np. 1Kor 4:9, Ga 3:19, Hbr 13:2).
Interpretację tego tekstu (1Kor 11:3), że dotyczy on Jezusa
jako człowieka-Pośrednika, którego głową jest Bóg,
potwierdza np. dzieło Orygenesa (ur. 185) „O zasadach”, w
którym napisano:
„Wypada teraz zastanowić się nad istotą pośrednią pomiędzy
tymi stworzeniami a Bogiem, to znaczy nad ‘Pośrednikiem’
[1Tm 2:5] (...) On jest ‘głową wszystkich’, a sam jako głowę
ma Boga Ojca, tak jak napisano ‘Głową Chrystusa jest Bóg’;
wiemy też, że napisano iż ‘nikt nie zna Ojca tylko Syn, ani
Syna nikt nie zna tylko Bóg’” (II:6:1).
Choć zapewne A. Wiśniewski, jak wielu antytrynitarzy,
neguje Orygenesa jako autora tych słów, to nawet jeśli
pochodzą one od Rufina (345-410) [tłumaczył na łacinę dzieło
Orygenesa (†254)], to wiemy przynajmniej, że nasze dzisiejsze
rozumienie tekstu 1Kor 11:3 ma długą tradycję, sięgającą IV
wieku, ale i zapewne wcześniejszych czasów, bo nie
słyszeliśmy nigdzie, by on był tym, który wymyślił taką
interpretację tego tekstu.
Ale jest jeszcze jedna sprawa. Otóż nie mamy w Biblii
określenia typu „a głową Słowa - Bóg”. Widać z tego, że przed
wcieleniem przedwiecznego Słowa Bożego nie wiemy nic o
„wyższości stanowisk”, jak to określił nasz antytrynitarz (patrz
poniżej), to znaczy o „górowaniu” Boga nad Logosem. A
przecież wszyscy znamy słowa dotyczące tamtego okresu:
„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem
było Słowo. Ono było na początku u Boga” J 1:1-2;
„On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności
aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi...” Flp 2:6-7.
Nie ma tu mowy o tym, że Bóg jest „głową Logosu”. Wręcz
przeciwnie, podkreślona jest „równość” Syna z Ojcem, który
dopiero gdy stał się sługą, tylko w ludzkiej swej naturze, stał
się podległym Ojcu.
W dalszym fragmencie nasz antytrynitarz kontynuuje swą
argumentację:
„Po drugie - podporządkowanie w tym przypadku zakłada
wyższość stanowisk czy też zajmowanej pozycji. Najbardziej
widoczne staje się to po przeczytaniu całego wersetu.
Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie - w jakim sensie
głową kobiety jest mężczyzna i w jakim sensie głową
mężczyzny jest Chrystus? Jeśli ktoś miałby trudności z
odpowiedzią, polecam przeczytanie poniższego paralelnego
fragmentu napisanego ręką tego samego Pawła.
‘Żony niechaj będą poddane mężom, jak Panu, bo mąż jest
głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca
Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony
mężom - we wszystkim’ (Ef 5:22-24 BT).
To w zupełności powinno wystarczyć, by zrozumieć, co miał
na myśli apostoł Paweł gdy stwierdzał, że głową kobiety jest
mężczyzna, a głową mężczyzny Chrystus. Bez problemu
powinno się więc dostrzec w jakim znaczeniu głową Chrystusa
jest Bóg” s. 35.
Jak widzimy A. Wiśniewski najbardziej ekscytuje się tu
„wyższością stanowisk czy też zajmowanej pozycji”.
Tymczasem Bóg zupełnie inaczej na to patrzy. Zaglądnijmy do
innego listu „napisanego ręką tego samego Pawła”, jak to pisze
nasz antytrynitarz:
„Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani
człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety,
wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie
Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też
potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą - dziedzicami”
Ga 3:28-29.
Nazwanie więc mężczyzny „głową kobiety” (1Kor 11:3) nie
musi oznaczać hierarchiczności od strony Boga, bo wszyscy są
‘jednym w Chrystusie’ i ‘dziedzicami’ w Królestwie.
W niebie również mężczyźni nie będą górować nad
kobietami (nie będą ich głowami). Podobnie wygląda sprawa
Boga Ojca i Jego umiłowanego Syna. Całość ta ujęta w jednym
wersecie nie jest przypadkowa.
Apostoł podał nam też motywację, dlaczego mężczyzna jest
głową kobiety. Napisał on między innymi:
„To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z
mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla
kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny” 1Kor 11:8-9.
Podobnie możemy napisać o Chrystusie i Bogu:
‘To nie Bóg narodził się z Chrystusa, lecz Chrystus z Boga.
Nie Bóg został zrodzony dla Jezusa, lecz Jezus dla Boga’.
Dlatego właśnie Paweł w tym samym liście napisał też:
„wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus - Boga”
1Kor 3:22-23.
Bardzo ciekawe pozostawił nam też inne zdanie Apostoł
Paweł:
„I On jest Głową Ciała - Kościoła” Kol 1:18.
Widzimy z tych słów, że pomimo, że Jezus jest „Głową”, to
jest „głową” swego ‘własnego ciała’, którym jest Jego Kościół.
Czy tu jest akcentowana hierarchiczność, czy raczej
umiłowanie własnego ciała, jak o tym pisze gdzie indziej
Apostoł:
„Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do
własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i
Chrystus - Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała” Ef
5:29-30.
Podobnie wcześniej wspomniał Apostoł o relacji między
mężczyznami i kobietami:
„Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne
ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje” Ef 5:28.
Wydaje się więc, że jeśli porównywać poszczególne
„głowy”, to słowa „a głową Chrystusa - Bóg”, będą najbardziej
zrozumiałe, gdy je zestawimy z tymi, które mówiły, że
‘Chrystus jest głową swego Ciała (z którym jest przez to
jedno) - Kościoła, który miłuje’ (por. Kol 1:18, Ef 5:28-30).
Podobnie Bóg jest jedno z Chrystusem (J 10:30), którego
umiłował, a głową Jego jest przez to, że jest Stwórcą
Jezusowego ciała ludzkiego.
Oto jak omawia tekst 1Kor 11:3 „Komentarz praktyczny do
Nowego Testamentu” (o. A. Jankowski, ks. K. Romaniuk, ks.
L. Stachowiak, Poznań-Warszawa 1975):
„Powtarzający się w tym wierszu kilkakrotnie wyraz ‘głowa’
wyraża ideę pewnej, nie określonej bliżej nadrzędności.
Chrystus jest głową mężczyzny w tym sensie, że był
mężczyzną wzorem i modelem każdego ziemskiego
mężczyzny. Mężczyzna natomiast jest głową kobiety dlatego,
iż według starotestamentowej nauki o początku człowieka Paweł bardzo wyraźnie do tego nawiązuje - mężczyzna został
stworzony pierwszy, a potem dopiero kobieta, i to w wyraźnej
zależności od mężczyzny. Bóg jest głową Chrystusa chyba
głównie w tym znaczeniu, że właśnie Bóg Ojciec jest Stwórcą
wszechrzeczy oraz inicjatorem całego dzieła zbawienia.
Chrystus jest poza tym poddany Ojcu i niższy od Niego ze
względu na swą ludzka naturę” (s. 743).
I jeszcze jedna sprawa. A. Wiśniewski wiele uwagi poświęca
pewnej dosłowności tekstu 1Kor 11:3. Oto jego dwa cytaty:
„Paweł nie napisał: ‘głową Chrystusa był Bóg’”;
„Bez problemu powinno się więc dostrzec w jakim znaczeniu
głową Chrystusa jest Bóg” (podkreślenie moje tzn. W. B.).
Otóż dziwne, że tak skrupulatny analityk, za jakiego ma go
wielu antytrynitarzy, a przegapił fakt, że w tekście greckim, we
fragmencie „głową Chrystusa - Bóg”, brak słowa „jest” (gr.
estin)! Termin ten występuje tylko w pierwszej części tego
wersetu: „głową, każdego mężczyzny jest Chrystus”. Choć
niewiele wnosi to do naszej dyskusji, ale przynajmniej ukazuje
to, że nasz antytrynitarz czasem gubi pewne fakty, skupiając
się tylko na swej argumentacji.
Wspomnijmy też, że ‘targowanie się’ A. Wiśniewskiego o
„wyższość stanowisk” bardzo przypomina słowa dotyczące
Apostołów:
„Powstał również spór między nimi o to, który z nich zdaje
się być największy” Łk 22:24.
Jezus tę rywalizację skwitował między innymi następująco:
„Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy” Łk 22:27.
Na koniec przedstawiamy chyba najstarszy ocalały fragment
z dzieł pisarzy wczesnochrześcijańskich, który wymienia
słowa z 1Kor 11:3. Oto słowa Ireneusza z Lyonu (130-202):
„Słowo zaś niesione przez Ojca udziela Ducha wszystkim
tym, którym chce dać Ojciec (...) I w ten sposób objawia się
jeden Bóg Ojciec, który jest ‘ponad wszystkim i przez
wszystko, i we wszystkim’ [Ef 4:6]. Bo ponad wszystkim jest
Ojciec i jest on głową Chrystusa, przez wszystko jest Słowo i
ono jest głową Kościoła, we wszystkich zaś nas jest Duch i on
jest wodą żywą, którą daje Pan tym, którzy poprawnie w niego
wierzą, miłują go i wiedzą, że jest Ojciec, który jest ‘ponad
wszystkim i przez wszystko, i w nas wszystkich’ [Ef 4:6]”
(„Przeciw herezjom” 5:18,2).
Antytrynitarze komentując ten fragment akcentują tylko to,
że Ojciec jest „głową Chrystusa”. Tak uczyniło np.
Towarzystwo Strażnica w swej publikacji (Strażnica Nr 20,
1993 s. 29), które opuściło też wzmiankę o Duchu Świętym! A
tak się składa, że fragment ten ma znaczenie trynitarne (!), jak
widzimy powyżej. Ireneusz zaś poszczególne zwroty tekstu Ef
4:6 nadaje trzem Osobom Bożym (patrz też „Wykład Nauki
Apostolskiej” 5).
Mało tego, pisarz ten w tym fragmencie Ojca nazywa „głową
Chrystusa”, a nie „głową Słowa”, przez które według niego
jest „wszystko”. Widać więc, że dla Ireneusza Słowo to Bóg
[por. J 1:1, 18], a Chrystus to Człowiek, którego Ojciec jest
głową [por. 1Kor 11:3].
Nie może być inaczej, bo gdzie indziej pisze on:
„Panem jest Ojciec i Panem jest Syn, Bogiem jest Ojciec,
Bogiem jest Syn, bo zrodzony z Boga jest Bogiem [por. J
1:18]. I tak według substancji, swej mocy i istoty ukazuje się
jeden Bóg, zaś wedle porządku naszego zbawienia to Syn i
Ojciec” („Wykład Nauki Apostolskiej” 47).
Oto wspomniany ‘okrojony’ fragment Ireneusza, który
zacytowało Towarzystwo Strażnica:
„‘W taki sposób oznajmiono, że jeden Bóg Ojciec jest ponad
wszystkim, przez wszystkich i we wszystkich. Ojciec
rzeczywiście jest ponad wszystkim i stanowi Głowę Chrystusa’
(Adversus haereses, księga V, rozdział 18,2)” (Strażnica Nr 20,
1993 s. 29).
Czy opuszczenie przez Towarzystwo Strażnica pozostałych
słów Ireneusza jest tu tylko przypadkowe?
Dodatek
Choć Towarzystwo Strażnica nic nowego nie wnosi do
interpretacji tekstu 1Kor 11:3, to zacytujmy tu co ma ono do
powiedzenia w jego sprawie, w znanym swoim podręczniku:
„1 Kor. 11:3 (BT): ‘Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową
każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową
kobiety, a głową Chrystusa - Bóg’. (Nie ulega więc
wątpliwości, że Chrystus nie jest Bogiem i że Bóg jest wyższy
niż Chrystus. Warto też zaznaczyć, że słowa te napisano około
55 roku n.e., to znaczy jakieś 22 lata po powrocie Jezusa do
nieba. Przedstawiona tu prawda dotyczy zatem relacji między
Bogiem a Chrystusem w niebie)” („Prowadzenie rozmów na
podstawie Pism” 2001 s. 370).
Nie będziemy tu powtarzać naszej argumentacji
przedstawionej powyżej, ale zwróćmy uwagę na trzy
fragmenty:
„Nie ulega więc wątpliwości, że Chrystus nie jest Bogiem”;
„Bóg jest wyższy niż Chrystus”;
„Przedstawiona tu prawda dotyczy zatem relacji między
Bogiem a Chrystusem w niebie”.
Otóż Jezus wbrew powyższemu stwierdzeniu, a według
Biblii, jest „Bogiem” (J 20:28, 1:18) i to niezależnie od tego,
czy Towarzystwo Strażnica tego chce, czy nie! Mało tego, ten
sam Paweł w innym liście sugeruje Bóstwo Jezusa pisząc:
„Oświadczam więc wam, bracia, że głoszona przeze mnie
Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim. Nie otrzymałem jej
bowiem ani nie nauczyłem się od jakiegoś człowieka, lecz
objawił mi ją Jezus Chrystus” Ga 1:11-12; por. Rz 9:5
(„Chrystus (...) Bóg błogosławiony na wieki”).
Nie wynika z powyższego fragmentu, że Bóg jest „wyższy”
od Chrystusa, ale że jest „głową” Jezusa, który nadal jest też
człowiekiem (1Tm 2:5), prócz tego, że jest Bogiem (J 20:28).
Nie napisano tu, że „Bóg jest głową Syna Bożego”.
Czyżby według Towarzystwa Strażnica, to że Ojciec jest
„głową” Jezusa dotyczyło tylko czasu, gdy ten znalazł się w
niebie? Jeśli tak będziemy podchodzić do tekstów Biblii jak
Świadkowie
Jehowy,
to
okaże
się,
że
przed
wniebowstąpieniem Bóg nie był głową Chrystusa.
1.4. Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit
czy rzeczywistość?” (cz. I - Ewangelia
Łukasza)
Antytrynitarz Arkadiusz Wiśniewski w swej książce pt.
„Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” (Bielsko-Biała 2004)
jeden z rozdziałów zatytułował ‘Jezus jako Jahwe’ (s. 142).
Omawia w nim trzy fragmenty Biblii (J 8:58, Hbr 1:8-12, Za
12:10). Pisze on też, że „Dowodząc istnienia Trójcy, trynitarze
często powołują się na rzekomą tożsamość Jezusa z Bogiem
Jahwe” (s. 142), która ma wynikać z tych tekstów.
Ponieważ są to wersety znane, niejednokrotnie omawiane, a
niewiele możemy tu dodać do tego co inni już napisali, więc
odsyłamy zainteresowanych do następujących artykułów
opublikowanych na www.trinitarians.info:
„Ego Eimi - Ja Jestem, czy Ja już byłem” G. Żebrowski;
„Jezus jako Jahwe w Liście do Hebrajczyków” G.
Żebrowski;
„Zachariasz 12,10 pod ostrzałem antytrynitarzy” J.
Lewandowski.
My zaś zajmiemy się tu innymi fragmentami Biblii, których
nasz antytrynitarz-epifanista nie komentuje.
Na początek jednak kilkanaście zdań wprowadzenia. Otóż
wielokrotnie rozmawiając w przeszłości z antytrynitarzami o
Bóstwie Chrystusa spotykałem się z wysuwaniem przez nich
jakichś wstępnych zastrzeżeń. Tu wspomnę wydarzenie sprzed
kilkunastu lat. Była to dyskusja ze znanym w środowisku
gdańskim, nieżyjącym już nadzorcą, który był najbardziej
wykształconym Świadkiem Jehowy w naszym regionie. Pan R.
pełnił funkcję docenta na Politechnice Gdańskiej (za PRL-u
stopień wyższy od doktora). Był wykładowcą fizyki
(wykształcenie, stopnie i tytuły naukowe zdobył zanim stał się
Świadkiem Jehowy). Świadek ten, gdy rozpoczynaliśmy
rozmowę o prawdziwym Bóstwie Jezusa powiedział:
„Proszę udowodnić mi Bóstwo Chrystusa, na podstawie
Ewangelii, z wyłączeniem Ewangelii Jana”.
Wszystko to zapewne było zgodne, według niego, ze
słowami „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne
do nauki, do wykrywania błędów...” 2Tm 3:16 BW.
Takie wybiórcze potraktowanie tematu podpowiadało panu
R. zapewne też jego wykształcenie i umysł badawczy.
Pamiętam, że wtedy prawie automatycznie wypowiedziałem
słowa:
„Łk 1:16-17. Proszę otworzyć ten tekst i przeczytać go nam!”
(były przy tym obecne jeszcze trzy inne osoby).
Oto te słowa:
„[Jan] Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga
ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza...” Łk
1:16-17.
Po odczytaniu tego wersetu, całkiem profesora ‘zatkało’.
Widocznie na ‘kursach antytrynitaryzmu’ nie nauczono go
jeszcze, jak wywrócić ten tekst ‘do góry nogami’. Mało tego,
publikacje Towarzystwa Strażnica też raczej nie komentują
tego tekstu.
Zadane dodatkowe pytanie: „Przed kim szedł Jan?”, sprawiło
tyle problemu naszemu nadzorcy, że nie odpowiedział na tę
kwestię.
W myślach zrozumiał on zapewne, że przecież Jan szedł
przed Jezusem, a w Łk 1:16-17 mowa jest o tym, że poprzedzał
on „Pana Boga”. Pan R. miał wiele kłopotu z pojęciem tego, a
nie istniał jeszcze wtedy polski Nowy Testament wydany w
1993 r. przez Towarzystwo Strażnica, który byłby mu
pomocny.
Zamyślony wreszcie sięgnął do torby po znajdującą się w
niej angielską edycję „Pisma Świętego w przekładzie Nowego
Świata”.
Po chwili medytacji stwierdził, że trzeba w tym wersecie
wstawić imię Jehowa (zamiast Pan) i problem (jego) znika.
Jedna z osób (kleryk) zapytała profesora o zasadność
wstawiania tam imienia Jehowa i wskazała mu tekst grecki,
który jego nie zawiera. Dodała również, że nie jest to nawet
cytat ze Starego Testamentu, który by zawierał imię Jahwe.
Zakłopotany nadzorca zasłonił się skomplikowanym
problemem i podążył ku zmianie tematu, który sam wcześniej
zainicjował i uwarunkował. Dodał też, że „Ktoś tu się myli, ale
zapewne nie ja”. Ponieważ jednak na poczekaniu nie potrafił
uzasadnić celowości wstawienia imienia Jehowa do tekstu Łk
1:16, więc obiecał napisać do Towarzystwa Strażnica w tej
sprawie, co zapewne nie nastąpiło, a bynajmniej nie zostaliśmy
zawiadomieni o opinii tej organizacji.
Bardzo podobne zastrzeżenie, czy wybiórczość tekstów
zastosował antytrynitarz-epifanista A. Wiśniewski w swej
książce. Otóż napisał on między innymi:
„My nie mamy wątpliwości, iż Ojcowie Apostolscy i
większość Apologetów nazywa Jezusa Bogiem. Jednak czynią
to w zupełnie innym znaczeniu niż dzisiejsi trynitarze! Niech
ktoś spróbuje udowodnić z ich Pism, że ktokolwiek przypuśćmy do roku 250 n.e. - uznawał Jezusa za równego
Ojcu!” („Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” 2004, s. 106).
Powyżej pogrubiliśmy słowa zastrzeżenia A. Wiśniewskiego,
by było widać o co mu chodzi. Trzeba przyznać, że choć pisze
on o sobie w swej książce, że jest w sprawach teologii
amatorem („Jestem amatorem. którego pasją stała się Biblia i
przedstawiam takie argumenty, na jakie stać mój niedoskonały
umysł” s. 10), to jednak tu zachował się jak ‘szczwany lis’.
Nie będziemy tutaj odpowiadać na powyższy jego problem,
ale przypomnijmy zainteresowanym, że zrobiliśmy to już w
podrozdziale ‘Równość Syna z Ojcem’ w artykule pt. „Wiedza
Boga, Chrystusa i Ducha Świętego a ‘Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?’”
(www.trinitarians.info
lub
www.piotrandryszczak.pl).
W tym artykule nawiążemy do wykazania Bóstwa Chrystusa
tylko na podstawie Ewangelii, z wyłączeniem Ewangelii Jana,
jak tego sobie zażyczył kiedyś znany gdański nadzorca
Świadków Jehowy. Oczywiście ograniczymy się tu tylko do
najważniejszych przykładów.
Prawie wszyscy bibliści uważają, że każda z Ewangelii
synoptycznych powstała dla innego środowiska:
Mateusza dla Żydów;
Marka dla Rzymian;
Łukasza dla Greków.
Z tego powodu autorzy ich dostosowywali treść tego co
napisali do mentalności poszczególnych narodów. Widać to
także przy opisie Bóstwa Chrystusa, co sami zauważymy
poniżej.
Ewangelia Łukasza
Ponieważ A. Wiśniewski w swej książce lubi przybliżać nam
osoby na które się powołuje (np. Kenneth L. McKay, J.
BeDuhn; patrz s. 147), więc i my przedstawimy postać księdza
Andrzeja Kowalczyka (ur. 1940), na którego opracowaniu
będziemy w dużej mierze bazować.
Otóż należy on do najlepszych w świecie (!) znawców
Ewangelii Mateusza i zarazem jest jednym z najgorliwszych
przeciwników istnienia tak zwanego źródła „Q”, które miałoby
być trzonem dla powstania Ewangelii synoptycznych.
Ks. A. Kowalczyk jest absolwentem Papieskiego Instytutu
Biblijnego oraz Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu w
Rzymie. Prócz tego to doktor habilitowany teologii biblijnej
oraz rektor Gdańskiego Archidiecezjalnego Kolegium
Teologicznego i zarazem wykładowca teologii biblijnej w
Gdańskim Seminarium Duchownym oraz Filii Uniwersytetu
Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Tczewie.
„Jego specjalnością jest problem podobieństw i różnic w
trzech pierwszych Ewangeliach oraz geneza Ewangelii. Jest on
autorem oryginalnej teorii powstania Ewangelii według św.
Mateusza w ścisłej relacji z pierwszymi sześcioma księgami
Starego Testamentu” (nota biograficzna redakcji w „Geneza
Ewangelii Marka”).
Owocem jego pracy naukowej są przede wszystkim trzy
dzieła, które wyjaśniają problematykę powstania Ewangelii
synoptycznych oraz bronią tradycyjnego pierwszeństwa
napisania Ewangelii przez Mateusza. Oto one:
„Wpływ typologii oraz tekstów Starego Testamentu na
redakcję Ewangelii Mateusza” wyd. II poprawione ks. A.
Kowalczyk, Pelplin 2004 (wyd. I, Gdańsk 1993);
„Geneza Ewangelii Marka” ks. A. Kowalczyk, Pelplin 2004;
„Geneza Ewangelii Łukasza” ks. A. Kowalczyk, Pelplin
2006.
Ks. Kowalczyk w jednym ze swoich dzieł wskazuje, że
zarówno w genealogii Jezusa w Ewangelii Mateusza, jak i w
Ewangelii Łukasza ‘ukryte’ są tytuły Chrystusa. O ile w
pierwszej z nich jest to imię „Dawid”, to w drugiej „Adon Jah”
(Jahwe Pan). Mielibyśmy tu ukazane przy okazji dwie natury
Jezusa: ludzką i boską.
Oto obszerny fragment na ten temat z opracowania ks. A.
Kowalczyka:
„Mateusz dzieli genealogię Jezusa na trzy części po
czternaście pokoleń. Czternaście to liczbowa wartość imienia
Dawid. Litery hebrajskie tego imienia mają bowiem
następującą wartość: dalet (4) + waw (6) + dalet (4) = 14. Na
ogół uważa się, że Mateusz dzieli genealogię na trzy części po
czternaście pokoleń, aby wykazać, że stoi ona pod znakiem
Dawida, że Jezus jest oczekiwanym Synem Dawida,
doskonałym Dawidem.
Jeśli powyższą metodę interpretacji liczb stosowaną w
odniesieniu do genealogii w Ewangelii Mateusza zastosujemy
do genealogii w Ewangelii Łukasza, otrzymamy bardzo
interesujący wynik. Otóż, w genealogii Łukaszowej Jezusa od
Adama dzieli 76 pokoleń. Liczba 76 stanowi sumę dwóch liczb
61 i 15. Liczba 61 jest z kolei sumą liter-liczb wyrazu ADWN
(Adon - Pan): alef (1) + dalet (4) + waw (6) + nun (50) = 61.
Liczba 15 jest sumą liter wyrazu IH (Jah - skrót imienia
Bożego): jod (10) + he (5) = 15. Adon występuje między
innymi jako tytuł Boga zarówno w liczbie pojedynczej jak i
mnogiej, z zaimkiem dzierżawczym ‘ai’ (Adonai - mój Pan)
jak i bez zaimka i jest tłumaczony na język grecki przy pomocy
kyrios; np. w liczbie pojedynczej i bez zaimka występuje w Wj
23,17 (kyriou tou theou sou), a także w Ps 114,7; Mal 3,1; Jos
3,11. 13 itd. Jah jest skrótem imienia Bożego Jahwe i również
tłumaczony jest przy pomocy kyrios; występuje w Wj 15,2;
17,16; Ps 89,9 itd. Żydzi, ze względu na skrót Jah, liczby 15
nie oznaczają przy pomocy 10 + 5, ale przy pomocy liter waw
(6) + teth (9). Genealogia Jezusa u Łukasza stoi więc pod
znakiem Adon Jah, czyli ‘Jahwe Pan’.
Czy na pewno jednak Łukasz dzielił liczbę 76 na 61 + 15, a
te z kolei na takie liczby, które dają imię Boże? Czy znał on
wartość cyfrową liter hebrajskich? Jeżeli chodzi o to ostatnie
pytanie, to odpowiedź nie będzie trudna. Łukasz, zgodnie z
tym co pisze w Prologu, zbierał materiały do swojej Ewangelii
wśród naocznych świadków, czyli chrześcijan pochodzenia
żydowskiego w Palestynie. Nie mogły więc być mu obce
problemy związane z liczbową interpretacją genealogii
zaprezentowaną przez Mateusza. Jeżeli zaś chodziło o podział
liczby 76 i dalszych, to raczej należało by przyjąć, że Łukasz
nie odnajdywał imienia przez podział liczb, ale już wcześniej
znał imię Boże i jego cyfrową wartość i po prostu odkrył je w
posiadanej liczbie pokoleń. Imieniem Adon Łukasz mógł się
zainteresować, gdyż ono występuje w hebrajskim tekście
Psalmu 110,1, który Jezus przytacza w Ewangeliach
synoptycznych stawiając problem swojej godności Syna
Bożego. W Ewangelii Łukasza znajduje się on w 20,41-44:
Jak można twierdzić, że Mesjasz jest synem Dawida? Przecież
sam Dawid mówi w Księdze Psalmów: ‘Rzekł Pan (TM:
Jahwe) do Pana mego (TM: Adonai): Siądź po prawicy mojej,
aż położę nieprzyjaciół Twoich jako podnóżek pod Twoje
stopy’. Do tego Psalmu Jezus czyni aluzję również w procesie
przed Sanhedrynem (por. Łk 22,69). Tytuł Adon jest więc
wyjątkowy, gdyż jest to starotestamentalny tytuł Boga, który
Jezus odnosi do siebie. Kiedy Łukasz (względnie ktoś inny w
środowisku żydowskim) podstawił cyfry pod litery imienia,
otrzymywał liczbę 61. Liczba 15 była sumą liczb znanego
Żydom skrótu imienia Bożego. Imię Jahwe odnoszą do Jezusa
wszyscy synoptycy cytując tekst Iz 40,3-5. W Łk 3,4-6 brzmi
on następująco: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie
drogę Panu (TM: Jahwe), prostujcie ścieżki dla Niego!...
Zresztą, jeszcze prostszą drogą do odkrycia w liczbie 76
Adon Jah było odjęcie od niej liczby 15, której znaczenie
Łukasz musiał znać, a następnie podstawienie liter pod
pozostałą liczbę 61.
A zatem jest bardzo prawdopodobne, że Łukasz doprowadza
genealogię Jezusa do Adama, aby wykazać, że Jezus jest nie
tylko oczekiwanym Synem Dawida, ale również prawdziwym
Bogiem” („Geneza Ewangelii Marka” Pelplin 2004, s. 211212).
Ponieważ, jak wskazuje ks. A. Kowalczyk, dla Łukasza
Jezus to, ‘Adon Jah’, więc wydaje się, że Ewangelista ten nie
daje żadnych szans dzisiejszym antytrynitarzom, by mogli się
dopatrzeć w jego Ewangelii czegoś, w czym Syn jest niższy od
Ojca.
I rzeczywiście, nie znajdziemy w niej stwierdzeń typu:
„nikt nie wie (...) ani Syn” (Mk 13:32 por. Dz 1:7);
„nie mógł tam zdziałać żadnego cudu” (Mk 6:5 por. Łk
5:17);
„nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie
prawej i lewej...” (Mt 20:23 por. Łk 23:43);
„Ojciec większy jest ode Mnie” (J 14:28 por. Łk 10:22,
24:49);
„Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Mt 27:46 por. Łk 23:46).
W Ewangelii tej nie padają ze strony Jezusa słowa o Ojcu
jako „jedynym Panu” (Mk 12:29 por. Łk 1:43, 24:34),
„jedynym prawdziwym Bogu” (J 17:3 por. Łk 1:16-17) czy
„Bogu swoim” (J 20:17). Jeśli Łukasz pisze, że np. grzechy
może odpuszczać tylko „jedyny czy sam [monos] Bóg” (Łk
5:21), to też zaznacza, że Chrystus także tego dokonuje (Łk
5:24). Por. też Łk 4:8 z Łk 24:52.
Dodajmy na marginesie, że Mateusz we fragmencie o
odpuszczaniu grzechów opuścił słowa o Bogu (Mt 9:1-8), a
Marek mówi o „jednym”, a nie „jedynym” Bogu (Mk 2:7). To
również wskazuje jak Łukaszowi zależy by pokazać, że
Chrystus dokonuje tego samego co „jedyny Bóg”. Tym samym
zestawia majestat obu osób Bożych (por. J 5:19 „to samo co
On czyni, podobnie i Syn czyni”).
Nawet określenie typu „posłał Mnie Ojciec” (J 6:44, 57)
występuje u Łukasza niezwykle rzadko, a jak już, to zrównując
Syna z Ojcem: „kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który
Mnie posłał” Łk 9:48 por. Łk 10:16, 4:43.
Mało tego, w jego Ewangelii Chrystus nie jest nazwany
nigdy wprost „sługą” Boga (jak np. w Mt 12:18), choć sam
powiedział, że przyszedł służyć ludziom (Łk 22:27).
Także i słowa z Ogrójca „Ojcze, jeśli chcesz zabierz ode
Mnie ten kielich” (Łk 22:42), są mniej dosadne niż
pozostałych Ewangelistów: „jeśli to możliwe, niech Mnie
ominie ten kielich” Mt 26:39 por. Mk 14:36.
Oczywiście Łukasz mówiąc o Jezusie Bogu, nie zapomina
też o ludzkiej naturze Syna, bo mówi o tym, że np. Chrystus
bywał głodny (Łk 4:4), spał (Łk 8:24), czy płakał (Łk 19:41).
Ale i jako jedyny z Ewangelistów-synoptyków (Mateusz,
Marek, Łukasz), podczas uroczystego wjazdu do Jerozolimy,
nazwał Chrystusa „Królem” Łk 19:38. Podobnie zresztą jak
Jan (J 12:13-15), który o Bóstwie Jezusa pisał wielokrotnie (J
1:1, 18, 23, 3:31, 35, 5:18, 21-23, 8:24, 28, 58, 10:18, 30, 33,
11:25, 12:39-41, 13:19, 14:9-11, 16:15, 17:5, 10, 19:37, 20:28,
1J 5:20, Ap 1:17, 2:3, 5:12-14, 22:12-13).
Wydaje się, że tylko od biedy mogliby antytrynitarze przeciw
Chrystusowi zacytować z Ewangelii Łukasza tekst
„Nauczycielu dobry (...). Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt
nie jest dobry, tylko sam Bóg” Łk 18:18-19.
Ale słowo „dobry” należy inaczej rozumieć, niż myślą oni,
bowiem Jezus jest Bogiem (Łk 1:16-17 por. J 20:28), więc jest
dobrym. Chrystus zadał tu pytanie, a nie uczynił zarzut. Prócz
tego sam On używał tego terminu w tej Ewangelii wobec ludzi
(Łk 6:45), sługi z przypowieści (Łk 19:17), Józefa z Arymatei
(Łk 23:50) i ciągle głosił „Dobrą Nowinę” (Łk 4:18, 43, 16:16,
20:1). Patrz też Łukasza Dz 11:24 (o Barnabie) por. Łk 6:35 i
1P 2:3.
Jest też u Łukasza podobna wypowiedź do tej z Łk 18:18 i
Chrystus nie ‘prostuje’ w niej wypowiadającego te słowa:
„Nauczycielu! dobrze powiedziałeś” Łk 20:39 BW.
[Werset powyższy szczegółowo omówiliśmy w książce pt. „W
obronie wiary” w rozdziale ‘Bóstwo Chrystusa’ (pkt 2.7.) i tam
odsyłamy zainteresowanych (www.trinitarians.info lub
www.piotrandryszczak.pl)].
Jak już nie mają antytrynitarze co wyciągnąć przeciw Panu
Jezusowi z Ewangelii Łukasza, to nawet z Jego dzieciństwa
przytaczają fragment o tym, że On „czynił postępy w
mądrości” (Łk 2:52), równocześnie nauczając też, iż Chrystus
był „Mądrością” z Prz 8:22, z czasu zanim świat powstał.
Problem godzenia tego, pozostawmy jednak samym
antytrynitarzom.
Może ktoś zapyta, dlaczego u Łukasza jest tak mało tekstów
jakby ‘umniejszających’ Jezusa? Wydaje się, że powodem tego
było to, że pisał on swą Ewangelię dla środowiska greckiego.
Łukasz nie chciał pewnie by Chrystus, jego Bóg, był w czymś
niższy od bogów z Olimpu. Z tego też powodu zapewne
nazywa Ojca Jezusa „Najwyższym” (Łk 1:32) czy „Bogiem
Najwyższym” (Łk 8:28). Przez to też wskazał, że Chrystus
będąc „Synem Najwyższego” (Łk 1:32) i „dziedzicem” (Łk
20:14 por. Hbr 1:2), jest tak jak Jego Ojciec ponad wszelkimi
bogami. Przed nim to, jako „Panem” (Łk 1:76) i „Panem
Bogiem” (Łk 1:16-17) miał iść Jan, „prorok Najwyższego” (Łk
1:76). Patrz też Łk 1:35, 6:38, Dz 7:48, 16:17, 1Kor 8:5-6.
Przejdźmy teraz do ukazania, co Łukasz w swej Ewangelii
mówi o Jezusie Bogu, który według jego genealogii ma
‘przypisany’ tytuł „Adon Jah”.
We wstępie tego artykułu wspomnieliśmy o jednym tekście,
który teraz przypominamy:
„[Jan] Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga
ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza...” Łk
1:16-17.
Wiemy z innych fragmentów tej Ewangelii (Łk 1:76, 3:16),
jak i z pozostałych (Mt 3:11, 11:10, Mk 1:7, J 3:28), że Jan
Chrzciciel poprzedzał Jezusa, więc to Chrystus jest tym
„Panem Bogiem”, o którym mowa. Nie powinniśmy być
zdziwieni nazwaniem tak Syna Bożego, gdyż prawie
identycznie określił Go w swej Ewangelii Jan: „Pan mój i Bóg
mój” J 20:28.
Przyjście Jezusa jako Boga jest też wypełnieniem obietnicy
danej przez Jahwe:
„Będę chodził wśród was, będę waszym Bogiem, a wy
będziecie moim ludem” Kpł 26:12.
Odniesienie tekstu Łk 1:16-17 do Jezusa potwierdza np.
Orygenes (ur. 185) w „Komentarzu do Ewangelii według
Mateusza” XIII:2.
O kolejnym fragmencie mówiącym o prawdziwym Bóstwie
Jezusa wspomniał cytowany ks. A. Kowalczyk:
„Imię Jahwe odnoszą do Jezusa wszyscy synoptycy cytując
tekst Iz 40,3-5. W Łk 3,4-6 brzmi on następująco: Głos
wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu (TM: Jahwe),
prostujcie ścieżki dla Niego!... [LXX: Bogu]”.
Oto dalsze pominięte powyżej słowa Łukasza oraz komentarz
do nich:
„I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże” Łk 3:6.
„To zbawienie, albo Zbawiciela ujrzy ‘każdy człowiek’.
Izajaszowe zwroty o ‘drodze Pana’ i o ‘ścieżkach’ dla Niego
(w. 4) odnosiły się do Boga; u Łukasza, tak samo jak u Marka i
Mateusza, dotyczą one Jezusa, przez co Jezus został zrównany
z Bogiem” („Ewangelia według św. Łukasza. Wstęp - Przekład
z Oryginału - Komentarz” ks. F. Gryglewicz, PoznańWarszawa 1974, s. 118).
Oto kolejne proroctwa i wypowiedzi Starego Testamentu o
Jahwe, które Łukasz odnosi do Jezusa. Świadczy to o równości
majestatu osób Bożych:
„Oto ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede
Mną (...) mówi Jahwe Zastępów” Ml 3:1;
„On [Jan] jest tym, o którym napisano: Oto posyłam
wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę” Łk 7:27 por.
Łk 1:16-17, 76.
„Oto wasz Bóg, oto - pomsta; przychodzi Boża odpłata; On
sam przychodzi, by zbawić was. Wtedy przejrzą oczy
niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy
wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie” Iz 35:45 por. Iz 29:18-19;
„donieście Janowi, coście widzieli i słyszeli: niewidomi
wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają
oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim
głosi się Ewangelię. Błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie
zwątpi” Łk 7:22-23.
Również tytuł „Pan”, użyty w jednym zdaniu w stosunku do
Ojca i Syna, ukazuje równość ich majestatu:
„Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż
położę nieprzyjaciół Twoich jako podnóżek pod Twoje stopy.
Dawid nazywa Go Panem...” Łk 20:42-43.
To nic, że w tekście hebrajskim (w Ps 110:1) w przypadku
pierwszego „Pan” pada imię „Jahwe”. To, że w Ewangelii
Łukasza użyto do obu osób Bożych termin „Pan”, oznacza, że
dla Jezusa i Ewangelisty słowa te (Jahwe i Pan) były
synonimami.
Podobnie jest też ze słowami „Pan” i „Bóg” oraz „Bóg” i
„Ojciec”. Oto przykłady:
„Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co
Pan ci uczynił...” Mk 5:19;
„Wracaj do domu i opowiadaj wszystko, co Bóg uczynił z
tobą” Łk 8:39.
„nie sieją nie żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz
niebieski żywi je” Mt 6:26;
„nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je
żywi” Łk 12:24.
Nawiązując do Ps 110:1 autorzy Nowego Testamentu
używali różnych tytułów Boga zamiast Jahwe:
„po prawicy mojej [czyli Pana]” Łk 20:42, Mk 12:36, Mt
22:44, Dz 2:34;
„po prawej stronie mocy Bożej [dynameos theou]” Łk 22:69;
„po prawicy mocy [dynameos]” Mt 26:64, Mk 14:62;
„po prawicy Majestatu” Hbr 1:3;
„po prawicy tronu Majestatu” Hbr 8:1;
„po prawicy tronu Boga” Hbr 12:2;
„po prawicy Boga” Mk 16:19 por. Rz 8:34, Kol 3:1, Hbr
10:12.
Imię Jahwe będące zamiennie używane z terminem „Pan” nie
jest więc jakimś szczególnym, które by miało jakby
‘umniejszać’ Jezusa jako „Pana”.
Również stwierdzenie o „zasiadaniu po prawicy” (Łk 20:42)
nie oznacza tego, że Jezus jako Pan jest niższy od Ojca, jako
Pana czy Jahwe. O Chrystusie też powiedziano, że „Jahwe po
Twojej prawicy” (Ps 110:5), co nie oznacza przecież, że Ojciec
jest od Niego niższy, będąc po Jego prawicy. Bycie „po
prawicy” Boga, to dla Jezusa współkrólowanie z Ojcem („w
Królestwie Chrystusa i Boga” Ef 5:5), bo jest on „dziedzicem
wszystkich rzeczy” Hbr 1:2. Tytuł Mesjasza „Pan” jest więc
równorzędnym, z takim samym użytym w stosunku do Boga.
Swoją drogą dziwne, że antytrynitarze nie zauważają, że jeśli
o Chrystusie powiedziano „Jahwe po Twojej prawicy” (Ps
110:5), to znaczy, że jest On wyposażony we wszelką moc, a
więc wszechmoc.
Ponieważ antytrynitarze lubią, powołując się na Łukasza,
twierdzić że Jezus dopiero po zmartwychwstaniu stał się
Panem i Mesjaszem („którego wyście ukrzyżowali, uczynił
Bóg i Panem i Mesjaszem” Dz 2:36), to zwróćmy uwagę, że
wbrew im Ewangelista mówiąc o narodzeniu Chrystusa już
wtedy obdziela Go aż trzema tytułami:
„dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym
jest Mesjasz, Pan” Łk 2:11.
Widać, z tego, że w Dz 2:36 przemawiający Piotr uzasadnia
„całemu domowi Izraela”, że przez wskrzeszenie Chrystusa
Bóg tylko ‘uwiarygodnił’ tytuły Jezusa, a nie że Go dopiero
‘ustanowił’ Mesjaszem i Panem (patrz teksty, które nazywają
Jezusa Panem i Mesjaszem przed śmiercią: Łk 1:32-33, 43, 76,
2:26, 4:41, 5:8, 12, 7:6, 9:20, 20:41, 24:46, itd.). Dla tych co
nie wierzyli wcześniej w Jezusa, przynajmniej moment Jego
zmartwychwstania powinien być czasem („z niewzruszoną
pewnością”), gdy Go „uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem” Dz
2:36 por. 2:31-32.
W innych fragmentach Łukasz jakby celowo ‘miesza’ i łączy
hołd dla Jezusa, ze czcią dla Boga. Zestawia on też często
Chrystusa ze swoim Ojcem w jednym działaniu. Trudno to
uznać za kwestię przypadku, tym bardziej, że wyróżnia się on
ilościowo pod tym względem spośród pozostałych
Ewangelistów. Oto trzynaście takich tekstów:
„A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie.
(...) Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się
słowa powiedziane Ci od Pana” Łk 1:43, 45.
„A i ty, dziecię, prorokiem Najwyższego zwać się będziesz,
bo pójdziesz przed Panem torując Mu drogi” Łk 1:76.
„on wziął Je [Jezusa] w objęcia, błogosławił Boga i mówił:
‘Teraz o Władco pozwól odejść słudze Twemu (...) Bo moje
oczy ujrzały Twoje zbawienie (...) światło na oświecenie
pogan’.” Łk 2:28-32.
„Przyszedłszy w tej chwili [gdy przyniesiono Jezusa], sławiła
Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali
wyzwolenia Jerozolimy” Łk 2:38.
Dodajmy, że powyższe cztery fragmenty zostały pominięte
przez pozostałych Ewangelistów.
„Lecz Jezus (...) rzekł (...) ‘Wstań i chodź’ (...) I natychmiast
wstał wobec nich (...) wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie
ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili:
‘Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj’” Łk 5:22, 24-26.
Dodajmy, że tylko Łukasz podał nam, że paralityk ten
poszedł „wielbiąc Boga” Łk 5:25.
„A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili:
‘Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził
lud swój’. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei...” Łk
7:16-17.
Dodajmy, że fragment ten został pominięty przez
pozostałych Ewangelistów.
„Lecz [Jezus] odprawił go słowami: ‘Wracaj do domu i
opowiadaj wszystko, co Bóg uczynił z tobą’. Poszedł więc i
głosił po całym mieście wszystko, co Jezus mu uczynił” Łk
8:38-39.
Dodajmy, że tylko Łukasz ma tu słowo „Bóg”; por. „Pan”
Mk 5:19.
„Jezus rozkazał surowo duchowi nieczystemu, uzdrowił
chłopca (...) A wszyscy osłupieli ze zdumienia nad wielkością
Boga” Łk 9:42-43.
Dodajmy, że tylko Łukasz przytoczył fragment o „Bogu”.
„[Samarytanin] wrócił chwaląc Boga donośnym głosem,
upadł na twarz do Jego nóg i dziękował Mu (...) Jezus rzekł:
(...) Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę
Bogu” Łk 17:15-18.
Dodajmy, że fragment ten został pominięty przez
pozostałych Ewangelistów.
„Jezus mu odrzekł: ‘Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła’.
Natychmiast przejrzał i szedł z Nim, wielbiąc Boga. Także cały
lud, który to widział, oddał chwałę Bogu” Łk 18:42-43.
Dodajmy, że tylko Łukasz przytoczył fragmenty o „Bogu”.
„całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga za
wszystkie cuda, które widzieli. I wołali głośno: ‘Błogosławiony
Król, który przychodzi w imię Pańskie...’.” Łk 19:37-38.
Dodajmy, że tylko Łukasz przytoczył fragment o „Bogu” i
tylko on spośród synoptyków nazwał tu Jezusa „Królem”.
„Jeden ze złoczyńców, (...) urągał Mu: ‘Czy Ty nie jesteś
Mesjaszem (...)’. Lecz drugi, karcąc go rzekł: ‘Ty nawet Boga
się nie boisz (...) ale On nic złego nie uczynił’.” Łk 23:39-41.
Dodajmy, że fragment ten został pominięty przez
pozostałych Ewangelistów.
„Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do
Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, (...)
błogosławiąc Boga” Łk 24:52-53.
Dodajmy, że Marek inaczej oddał ten fragment (Mk 16:1920), nie wspominając pokłonu dla Jezusa i o błogosławieniu
Bogu.
O równości Jezusa z Bogiem świadczy też obchodzenie
Paschy. Z nakazu Jahwe była ona sprawowana na Jego
„pamiątkę”, a Chrystus nakazał odprawiać ją na swoją
„pamiątkę”:
„Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go
będziecie jako święto dla uczczenia Jahwe” Wj 12:14;
„to czyńcie na moją pamiątkę” Łk 22:19.
Dodajmy tu, że z Ewangelistów tylko Łukasz użył słowo
„pamiątka” mówiąc o tym wydarzeniu.
Chrystus też, tak jak Bóg, ma moc odpuszczania grzechów:
„Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?” Łk
5:21;
„Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania
grzechów” Łk 5:24.
Jezus, jak Bóg, określił siebie jako „Pana szabatu”:
„jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Pana [Jahwe]
- czcigodnym” Iz 58:13;
„Syn Człowieczy jest Panem szabatu” Łk 6:5.
Chrystus bez żadnej bezpośredniej konsultacji z Bogiem, a
właściwie jak równy Ojcu, podejmuje natychmiastowe
decyzje:
„Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu...” Łk 19:9;
„Dziś ze Mną będziesz w raju” Łk 23:43;
„Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” Łk 4:21.
To, że pierwsi chrześcijanie zrównywali Jezusa z Bogiem,
świadczą zmodyfikowane zawołania Chrystusa do Ojca (gdy
umierał) z Ewangelii Łukasza, które oni stosowali do Syna
Bożego:
„Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” Łk 23:46;
„Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” Dz 7:59.
„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią” Łk 23:34;
„Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” Dz 7:60.
Łukasz wskazuje też na wszechmoc Syna Bożego. Mówi o
Jezusie, że „była w Nim moc Pańska” (Łk 5:17), a tę chyba
każdy uzna za „wszechmocną” (jedynie on zastosował zwrot
„moc Pańska”). Chrystus nawet tego nie ukrywa, a raczej
potwierdza to mówiąc:
„Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim
jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn...” Łk
10:22.
„Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku
z wielką mocą i chwałą” Łk 21:27.
Ta moc z Niego emanuje:
„moc wychodziła od Niego” Łk 6:19;
„moc wyszła ode Mnie” Łk 8:46.
Nawet Jego słowo jest napełnione mocą:
„Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo jego było pełne
mocy” Łk 4:32;
„Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom
nieczystym, i wychodzą” Łk 4:36;
Chrystus, tak jak Bóg, kieruje zjawiskami atmosferycznymi:
„Lecz ja jestem Jahwe, twój Bóg, który gromi morze, tak iż
się burzą jego odmęty” Iz 51:15 por. Ps 65:8, 89:10, 107:2530;
„Lecz On wstał, rozkazał wichrowi i wzburzonej fali:
uspokoiły się, i nastała cisza” Łk 8:24.
Po tym wydarzeniu właśnie Apostołowie pytali: „Kim
właściwie On jest, że nawet wichrom i wodzie rozkazuje a są
Mu posłuszne?” Zapewne widzieli w Jezusie osobę
dysponującą, jak Bóg, „wszechmocą”. Dodajmy tu, że w
Ewangelii Łukasza Bóg nie jest nazwany nigdzie wprost
Wszechmogącym (w tekście greckim w Łk 22:69 pada wbrew
BT termin dynameos - „po prawicy mocy Boga”; podobnie w
Łk 1:49 występuje słowo dynatos - Mocny).
Zauważmy też, że działanie Jezusa nie następuje np. po
modlitwie do Ojca, ale natychmiast po wybudzeniu Go ze snu
(Łk 8:23-24), z własnej woli i mocy. Apostołowie też nie
oczekiwali pomocy od Boga ale od Jezusa! Ich pytanie „kim
On jest” też, wskazuje na to, że sam tytuł „Syn Boży” im nie
wystarczał, bo wcześniej go już znali (J 1:49).
Charakterystyczne jest też to, że jeden raz w stosunku do
Boga i jeden raz w stosunku do Syna Bożego zastosował
Łukasz pewien grecki termin związany z mocą tzn. dynatos:
„wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny [dosł. potężny,
dynatos]” Łk 1:49;
„był prorokiem potężnym [dynatos] w czynie i słowie wobec
Boga” Łk 24:19.
Podobnie jest z terminem greckim dynamai, dotyczącym
możliwości mocy Ojca i Syna:
„może [mocen jest - dynatai] Bóg wzbudzić dzieci
Abrahamowi” Łk 3:8;
„Panie jeśli chcesz, możesz [mocen jesteś - dynasai] mnie
oczyścić” Łk 5:12.
Kolejne słowo to eksousia, które mówi o mocy Jezusa i Ojca.
W stosunku do Chrystusa zastosował je Łukasz w Łk 4:32 i 36
(też 5:24, 20:2, 8), a dla Ojca użył je tylko jeden raz w Łk 12:5
(por. Dz 1:7).
Wspomnijmy jeszcze grecki termin dynamis związany z
mocą osób Bożych:
Ojciec - Łk 1:35, 22:69;
Syn - Łk 4:14, 36, 5:17, 6:19, 8:46, 21:27.
Również jeden raz w stosunku do Boga i jeden raz w
stosunku do Chrystusa zastosował Łukasz w swej Ewangelii
tytuł Zbawiciel czy Zbawca (gr. Soter):
„raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy” Łk 1:47;
„narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” Łk
2:11 por. Dz 5:31, 13:23.
Pamiętajmy zaś, że Iz 43:11 mówił o Bogu „poza Mną nie
ma żadnego zbawcy”, przez co ten tytuł też czyni Jezusa
Bogiem.
Mówiąc o królowaniu Jezusa Łukasz przyznaje Mu, jak
Bogu, wieczne rządy:
„będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego
panowaniu nie będzie końca” Łk 1:33.
Choć nie nazywa Go w swej Ewangelii, jak Boga (Łk 2:29),
„Władcą” (gr. despotes), to nadaje Synowi tytuł „Króla” (Łk
19:38), tak jak Ojcu (1Tm 1:17, Ap 15:3 por. Mt 5:35). Jednak
w innych pismach Nowego Testamentu Chrystusowi też
przypisany jest grecki termin despotes - Władca (2P 2:1, Jud
4).
Oto kolejne określenie: „światło”, które nadaje Łukasz
Synowi Bożemu, którym nazywa się w Starym Testamencie
Boga:
„moje oczy ujrzały Twoje zbawienie (...) światło na
oświecenie pogan” Łk 2:32;
„Jahwe światłem i zbawieniem moim” Ps 27:1.
„z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi” Łk 1:78 por.
Ml 3:20 („wzejdzie słońce sprawiedliwości”);
„Bo Jahwe Bóg jest słońcem i tarczą” Ps 84:12.
Na koniec w tabeli przedstawiamy kilka cech i określeń Syna
Bożego z Ewangelii Łukasza, podobnych czy wspólnych z
Bogiem.
Syn Boży
Bóg
„Odejdź ode nie, Panie, bo jestem „Grzech mój wyznałem Tobie (...)
grzeszny” Łk 5:8;
Wyznaje nieprawość moją wobec
Jahwe” Ps 32:5
„rozchodziła się Jego sława” Łk 5:15; „Twoja jest Jahwe (...) sława” 1Krn
29:11;
„wybrał z pośród nich dwunastu” Łk „wybrał was Bóg do zbawienia” 2Tes
6:13;
2:13; „Jego wybrańcy” 1Krn 16:13;
„[Jezus] rzekł głośno: ‘Dziewczynko „O Jahwe, Boże mój! Błagam cię,
wstań!’ Duch jej powrócił, i zaraz niech dusza tego dziecka wróci do
wstała” Łk 8:54-55 por. Łk 7:14-15 [tu niego! Jahwe zaś wysłuchał wołania
zauważmy, że Jezus sam swoją mocą, Eliasza,
gdyż
dusza
dziecka
jak Bóg, wskrzesza, natomiast Eliasz powróciła do niego, a ono ożyło” 1Krl
prosi Jahwe o działanie];
17:21-22;
„a tych, którzy leczenia potrzebowali, „On leczy wszystkie twe niemoce” Ps
103:3; „On też uleczy (...) On ranę
uzdrawiał” Łk 9:11;
zawiąże” Oz 6:3;
„Jeśli kto chce iść za Mną, (...) niech „Bądźcie więc naśladowcami Boga,
Mnie naśladuje” Łk 9:23;
jako dzieci umiłowane” Ef 5:1;
„a Jego odzienie stało się lśniąco „Szata Jego była biała jak śnieg...” Dn
7:9;
białe” Łk 9:29;
„To jest Syn mój, Wybrany, Jego „Trzeba bardziej słuchać Boga niż
ludzi” Dz 5:29 por. Ez 6:3, Za 6:15;
słuchajcie!” Łk 9:35;
„Lecz Jezus, znając myśli ich serca...” „bo Ty znasz jego serce, bo jedynie Ty
Łk 9:47;
znasz serca ludzi” 2Krn 6:30;
„Nauczycielu, co mam czynić, aby „twój Nauczyciel już nie odstąpi” Iz
osiągnąć życie wieczne” Łk 10:25;
30:20;
„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i „Czy moje słowo nie jest jak ogień jakże bardzo pragnę, żeby on już wyrocznia Jahwe” Jr 23:29;
zapłonął” Łk 12:49;
„słusznie mówisz i uczysz, i nie masz „Bóg naprawdę nie ma względu na
względu na osobę” Łk 20:21;
osoby” Dz 10:34;
„Jezu, wspomnij na mnie, gdy
przyjdziesz do swego królestwa” Łk
23:42 por. Łk 22:29-30;
„w imię Jego głoszone będzie
nawrócenie i odpuszczenie grzechów
wszystkim narodom, począwszy od
Jerozolimy” Łk 24:47.
„Niech mówią o chwale Twojego
królestwa” Ps 145:11;
„wzywa Bóg teraz wszędzie i
wszystkich do nawrócenia” Dz 17:30;
„Lud, który mieszka w Jeruzalem,
dostąpi
odpuszczenia
swoich
nieprawości” Iz 33:21 por. 1Krl 8:33.
Uzupełnieniem tego tematu, dotyczącego Chrystusa i Boga,
są moje artykuły:
Modlitwa do Chrystusa i „Wnikliwe poznawanie Pism”;
Cześć dla Jezusa, Hbr 1:6 i „Wnikliwe poznawanie Pism”
(www.trinitarians.info lub www.piotrandryszczak.pl).
Jak z powyższego widać, Ewangelia Łukasza zawiera nie
tylko najmniej tekstów jakby ‘umniejszających’ chwałę Jezusa,
do których mogliby się odwoływać antytrynitarze, ale i sporo
fragmentów mówiących o Jego prawdziwym Bóstwie. Są to
najczęściej wersety, które w Starym Testamencie odniesione są
do Jahwe, a w Nowym Testamencie Jezusa, lub takie, które
zrównują majestat Syna i Ojca.
W części drugiej tego artykułu wskażemy, co o Bóstwie
Jezusa mówi Ewangelista Marek.
Składam też podziękowanie życzliwej mi osobie, dzięki
której opracowaniu mogłem uzupełnić artykuł o powyższą
tabelę i podobne zestawienia w kolejnych częściach II i III.
1.5. Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta
mit czy rzeczywistość?” (cz. II - Ewangelia
Marka)
W pierwszej części tego artykułu wspomnieliśmy między
innymi
o
zastrzeżeniach
antytrynitarza
Arkadiusza
Wiśniewskiego, jakie kieruje on do nas w swej książce pt.
„Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” (Bielsko-Biała 2004),
w sprawie „rzekomej tożsamości Jezusa z Bogiem Jahwe” (s.
142).
Opisaliśmy na przykładzie nadzorcy Świadków Jehowy
docenta R. i epifanisty A. Wiśniewskiego, jakie często warunki
wstępne wysuwają antytrynitarze, gdy dyskutują z nami o
Bóstwie Jezusa.
Wreszcie w części głównej naszego artykułu omówiliśmy
sprawę Bóstwa Chrystusa.
Wskazaliśmy tam, na podstawie opracowania ks. A.
Kowalczyka, na genealogię Jezusa według Łukasza, która
ukazuje ‘ukryty’ w niej Jego tytuł „Adon Jah” (Jahwe Pan).
Uzmysłowiliśmy sobie, że w Ewangelii Łukaszowej prawie
brak jest tekstów, które jakby ‘umniejszają’ chwałę Syna
Bożego.
Wymieniliśmy również wersety biblijne ze Starego
Testamentu, które nadają Jezusowi imię Jahwe, oraz te z
Nowego Testamentu, w których jakby celowo Łukasz ‘miesza’
czy łączy Chrystusa z Bogiem.
Powiedzieliśmy też o fragmentach, które wskazują na moc
Syna Bożego, taką jak ma Jego Ojciec, tak jak On będący
Panem, Zbawicielem i „światłem”. Mówiliśmy także o tym, że
Syn Boży, jak „jedyny Bóg”, może odpuszczać grzechy, a
Paschę nakazał sprawować na swoją „pamiątkę”, pomimo że
odprawiano ją wcześniej dla Jahwe. Ukazaliśmy również w
tabeli inne podobieństwa między Bogiem, a Chrystusem.
W dalszej części tego artykułu będziemy kontynuować
rozpoczęty temat, uzupełniając go o Ewangelię Marka.
Przypomnijmy tu zastrzeżenie wspomnianego nadzorcy
Świadków Jehowy:
„Proszę udowodnić mi Bóstwo Chrystusa, na podstawie
Ewangelii, z wyłączeniem Ewangelii Jana”.
Kierując się tym warunkiem będziemy starali się ukazać to,
że Ewangeliści odnosząc do Jezusa wypowiedzi Starego
Testamentu, dotyczące Jahwe, zrównują Go z Jego Ojcem.
Ewangelia Marka
Ks. A. Kowalczyk w swej genezie Ewangelii Marka
wskazuje, że Marek jako jedyny z autorów już w pierwszym
zdaniu nadał swemu dziełu nazwę „Ewangelia”:
„Aby określić koncepcję dzieła Marka i jego rodzaj literacki,
należy zacząć od tytułu. Marek jako jedyny z ewangelistów
nazywa swe dzieło Ewangelią: arche tou euangeliou Iesou
Christou [hyiou theou] (Mk 1,1)” („Geneza Ewangelii Marka”
Pelplin 2004, s. 130).
Dalej ks. A. Kowalczyk dowodzi, że na powstanie tej
Ewangelii i koncepcję redakcyjną Marka miały wpływ (prócz
Ewangelii Mateusza i przepowiadania Piotra) szczególnie
proroctwa Starego Testamentu (j/w. s. 99-151).
Do nich zalicza on głównie trzy fragmenty: Iz 40:1-11, 52:712 i Ps 96:2-3. Wskazuje on, że wersety te są tak ważne, gdyż
występuje w nich słowo „ewangelia” (Iz 40:9-10, 52:7, Ps 96:2
por. Na 2:1), a zarazem mówią one o działaniu „Boga w
mocy”.
Z fragmentów tych, jako zapowiedzi dla wypełnienia
nowotestamentalnego wynika też, że Jezus jest Bogiem, który
realizuje to, co było zarezerwowane według Starego
Testamentu dla Jahwe.
Oto po kilka zdań ks. A. Kowalczyka o wspomnianych
proroctwach i ich spełnieniu na Jezusie według Ewangelii
Marka.
„O głoszeniu dobrej nowiny czytamy także w Ps 96 (95):
Ps 96,2 Śpiewajcie Panu [hebr. Jahwe], błogosławcie Jego
imię
z dnia na dzień głoście (euangelidzesthe) Jego zbawienie!
96,3 Rozgłaszajcie Jego chwałę wśród wszystkich narodów,
Jego cuda - wśród wszystkich ludów!
W Psalmie tym dobra nowina jest nowiną o zbawieniu i
wiąże się z głoszeniem cudów Boga wszystkim ludom. Marek
bardzo mocno podkreśla, że cuda towarzyszyły głoszeniu
Ewangelii przez apostołów. Tylko w Ewangelii Marka Jezus
mówi: Tym zaś, którzy wierzą, te znaki towarzyszyć będą: w
imię moje złe duchy będą wyrzucać... (16,17). Dzieło swoje
Marek kończy słowami: a Pan współdziałał z nimi i
potwierdzał naukę znakami (16,20). W perykopie paralelnej
Mateusz w ogóle o cudach nie pisze.
Przyjęcie przez Marka koncepcji dzieła o Jezusie jako
‘Ewangelii’
i
ustanowienie
go
w
perspektywie
starotestamentalnych proroctw o głoszeniu dobrej nowiny oraz
Psalmu 96 (95) pociągnęło za sobą konieczność
przeredagowania podstawowego źródła Markowego, jakim
była Ewangelia Mateusza. Marka mniej interesuje wypełnienie
się Pisma na Jezusie [Mk 16 razy cytuje ST, Mt 41 razy; j/w. s.
151], natomiast dużą wagę przykłada do objawienia się bóstwa
w Jego czynach, bowiem treścią proroctw o dobrej nowinie
było przede wszystkim objawienie się Boga, który zbawia”
(„Geneza Ewangelii Marka” Pelplin 2004, s. 148).
Jak widzimy z powyższego, Jezus wypełnia prorocze
zapowiedzi cytowanego Psalmu, według którego Jahwe miał
być tym, który sam miał czynić cuda. Psalm ten też mówił o
„śpiewaniu Jahwe”, a nawet „śpiewaniu Jahwe pieśni nowej”
(Ps 96:1), co też realizuje się na Chrystusie, przed którym
„nową pieśń śpiewają...” Ap 5:9.
Oto kolejne proroctwo o Jahwe, które według ks. A.
Kowalczyka realizuje się na Jezusie.
„Uzdrowienie opętanego w synagodze w Kafarnaum jest
pierwszym cudem opisanym przez Marka (1,21-28), Mateusz
nie ma tego opowiadania (...). Zwróćmy uwagę na pytanie,
jakie - według Marka - stawiają świadkowie tego cudu: Co to
jest? Nowa jakaś nauka z mocą... (Mk 1,27). Otóż, o przyjściu
Boga z mocą czytamy w proroctwie o Ewangelii w Iz 40,9b10:
Iz 40,9b Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny
w Syjonie!
Powiedz miastom judzkim: ‘Oto wasz Bóg!’
40,10 Oto Pan Bóg [hebr. Jahwe] przychodzi z mocą...
A zatem, jeżeli Marek znał starotestamentalne proroctwa o
Ewangelii i nawet brał je pod uwagę w redakcji pewnych
tekstów, to czy nie należy wpływu tych proroctw doszukiwać
się także w doborze perykop przez Marka i w kompozycji
Ewangelii? (...) Temat ‘nadejście Boga z mocą’ utożsamia się z
orędziem o Jezusie jako Panu w mowie Piotra w domu
Korneliusza [Dz 10:34-42] i występuje w bardzo dużej liczbie
perykop Ewangelii Marka, przede wszystkim w opowiadaniach
o cudach i egzorcyzmach Jezusa” („Geneza Ewangelii Marka”
Pelplin 2004, s. 135-136).
Tu tylko możemy dodać dalsze słowa Izajasza o Bogu Jahwe,
które wypełniły się na Jezusie:
„Oto jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata.
Podobnie jak pasterz pasie On swą trzodę, gromadzi [ją]
swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące
prowadzi łagodnie” Iz 40:10-11. Por. Ap 2:23, 22:12, J 10:116, Łk 18:15, Mt 21:16.
Poniżej cytujemy ostatni fragment, dotyczący trzeciego z
proroctw o Jahwe, które według ks. A. Kowalczyka znajduje
wypełnienie w Jezusie jako Bogu.
„W proroctwie Iz 52,7-12 dobra nowina to głoszenie pokoju,
szczęścia, zbawienia i królowania Boga:
Iz 52,7 O jakże pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna
radosnej nowiny, który ogłasza pokój zwiastuje szczęście
(euaggelidzomenos agatha), który obwieszcza zbawienie
(soterian), który mówi do Syjonu: Twój Bóg zaczął królować.
52,10 Pan [hebr. Jahwe] obnażył już swe ramię na oczach
wszystkich narodów; i wszystkie krańce ziemi zobaczą
zbawienie naszego Boga.
52,12 Bo wyjdziecie nie jakby w nagłym pośpiechu ani nie
pójdziecie jakby w ucieczce. Raczej Pan [hebr. Jahwe] pójdzie
przed wami. I Bóg Izraela zamknie wasz pochód.
Starotestamentalne proroctwa o Ewangelii sugerowały
Markowi następujące tematy jako przewodnie: (1) nadejście
Boga z mocą, (2) inauguracja królowania Boga, (3) dar pokoju,
szczęścia i zbawienia” („Geneza Ewangelii Marka” Pelplin
2004, s. 136).
Tu tylko dodajmy, że ks. A. Kowalczyk omawiając trzy
punkty, z ostatniego cytowanego jego zdania, przedstawia po
kilkanaście przykładów z Ewangelii Marka na potwierdzenie
swej tezy (j/w. s. 136-144). Wspomina też proroctwo Iz 40:3,
którym zajmiemy się poniżej.
Omówimy teraz bezpośrednie odniesienie cytatów Starego
Testamentu o Jahwe do Jezusa w Ewangelii Marka. Poniżej
przedstawiamy kolejną wypowiedź ks. A. Kowalczyka o
słowach z Mk 1:2, które są cytatem z Iz 40:3.
„Imię Jahwe odnoszą do Jezusa wszyscy synoptycy cytując
tekst Iz 40,3-5. W Łk 3,4-6 brzmi on następująco: Głos
wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu (TM: Jahwe),
prostujcie ścieżki dla Niego!... [LXX: Bogu]” („Geneza
Ewangelii Marka” Pelplin 2004, s. 212).
Inny komentarz, omawiający słowa Iz 40:3, wspominający
między innymi Ewangelię Marka, uzupełnia to następująco:
„Izajaszowe zwroty o ‘drodze Pana’ i o ‘ścieżkach’ dla
Niego (w. 4) odnosiły się do Boga; u Łukasza, tak samo jak u
Marka i Mateusza, dotyczą one Jezusa, przez co Jezus został
zrównany z Bogiem” („Ewangelia według św. Łukasza. Wstęp
- Przekład z Oryginału - Komentarz” ks. F. Gryglewicz,
Poznań-Warszawa 1974, s. 118).
Drugim fragmentem Starego Testamentu, który przytacza
Ewangelia Marka, są słowa z Ml 3:1. Wynika z nich, że Syn
Boży wypełnia proroctwo o Jahwe, stając się przez to Mu
równym:
„Oto ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede
Mną (...) mówi Jahwe Zastępów” Ml 3:1;
„Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. jak
jest napisane (...): Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą;
on przygotuje drogę Twoją” Mk 1:1-2.
Trzecim fragmentem są słowa Jahwe z Iz 6:9-10, które
przytacza Jezus mówiący z takim samym autorytetem:
„I usłyszałem głos Pana mówiącego (...) I rzekł [mi]: ‘Idź i
mów do tego ludu: Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia,
patrzcie uważnie, lecz bez rozeznania! (...) iżby oczami nie
widział ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby
się nie nawrócił i nie był uzdrowiony’.” Iz 6:8-10.
„On im odrzekł: ‘Wam dana jest tajemnica królestwa
Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, dzieje się w
przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali
uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im
wydana [tajemnica]’.” Mk 4:11-12.
Teraz przedstawimy inne fragmenty z Ewangelii Marka,
dotyczące Bóstwa Chrystusa i Jego równości z Ojcem.
Choć Marek nie używa, jak Jan, w stosunku do Jezusa
wymiennie słów „Bóg” i „Syn Boży” (patrz J 20:28 i 20:31; J
1:18 i 3:18), to jednak taka była, jak widać u Jana, praktyka
Kościoła pierwszego wieku. Nie powinno nas dziwić to, że
Marek choć w pierwszym zdaniu swej Ewangelii użył
określenia „Syn Boży”, to nie stosuje wprost terminu „Bóg” do
Jezusa (warto jednak zwrócić uwagę na połączenie tekstu Iz
40:3 z imieniem Jahwe z Synem Bożym w Mk 1:1-2).
Dlaczego tak jest?
Otóż Ewangelista ten, kierując się swymi celami
redakcyjnymi i związanym z nimi tak zwanym „sekretem
mesjańskim”, nie wkłada w usta Jezusa i Apostołów nawet
tytułu „Syn Boży”! Tego określenia używają w jego Ewangelii
tylko duchy nieczyste (Mk 3:11), opętany (Mk 5:7) i poganin
setnik (Mk 15:39) oraz arcykapłan, nazywając Go „Synem
Błogosławionego” Mk 14:61. Zrozumiały jest więc też brak
bezpośredniego tytułu „Bóg” dla Chrystusa w Ewangelii
Marka. W związku z tym wydaje się, że Marek celowo
opuszcza tytuł „Syn Boży”, nawet tam, gdzie on występuje u
Mateusza:
„Ty jesteś Mesjasz” Mk 8:29;
„Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” Mt 16:16.
Oto inne przykłady takich opuszczeń, czy zmian w tekście:
Mk 1:12-13 i Mt 4:3, 6, Łk 4:3, 9;
Mk 6:61 i Mt 14:33;
Mk 14:61 i Mt 26:63, Łk 22:70;
Mk 15:29, 32 i Mt 27:40, 43.
Pomimo to Marek, poprzez przypowieść Jezusa, sugeruje że
Syn Boży jest „dziedzicem”, tego co posiada Ojciec (Mk 12:7
por. Hbr 1:2) i zapewne chce byśmy Bóstwo Chrystusa sami
odkrywali z Jego czynów.
Tytuł „Pan”, użyty w jednym zdaniu w stosunku do Ojca i
Syna, ukazuje równość ich majestatu:
„Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż
położę nieprzyjaciół Twoich pod stopy Twoje. Sam Dawid
nazywa Go Panem...” Mk 12:36-37.
To, że w tekście hebrajskim w Ps 110:1 w miejscu
pierwszego „Pan” pada imię „Jahwe” o niczym szczególnym
nie świadczy. Natomiast to, że w Ewangelii Marka użyto dla
obu osób Bożych terminu „Pan”, oznacza, że dla Jezusa i
Ewangelisty słowa te (Jahwe i Pan) były synonimami.
Podobnie jest ze słowami „Pan” i „Bóg” oraz „Bóg” i
„Ojciec”. Oto biblijne przykłady:
Imię Jahwe, Pan i Bóg
„Wyrocznia Jahwe dla Pana mego:
Siądź po mojej prawicy...” Ps 110:1;
„Wracaj do domu, do swoich, i
opowiadaj im wszystko, co Pan ci
Imię Pan, Bóg i Ojciec
„Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po
prawicy mojej...” Mk 12:36;
„Wracaj do domu i opowiadaj
wszystko, co Bóg uczynił z tobą” Łk
uczynił...” Mk 5:19;
„Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest
bratem, siostrą i matką” Mk 3:35 por.
też Mk 14:25 z Mt 26:29.
8:39;
„Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który
jest w niebie, ten Mi jest bratem,
siostrą i matką” Mt 12:50.
Nawiązując do Ps 110:1 autorzy Nowego Testamentu
(również Marek) używali różnych tytułów Boga zamiast
Jahwe. Oto takie zestawienie:
Psalm 110:1
„Wyrocznia Jahwe dla Pana mego:
Siądź po mojej prawicy, aż Twych
wrogów położę jako podnóżek pod
Twoje stopy” Ps 110:1;
Teksty Nowego Testamentu
„Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po
prawicy mojej” Mk 12:36, Mt 22:44,
Łk 20:42, Dz 2:34;
„po prawicy mocy [dynameos]” Mk
14:62, Mt 26:64;
„po prawicy Boga” Mk 16:19 por. Rz
8:34, Kol 3:1, Hbr 10:12;
„po prawej stronie mocy Bożej
[dynameos theou]” Łk 22:69;
„po prawicy Majestatu” Hbr 1:3;
„po prawicy tronu Boga” Hbr 12:2;
„po prawicy tronu Majestatu” Hbr
8:1;
Imię Jahwe, będące zamiennie używane z terminem „Pan” i
innymi określeniami, nie jest więc tytułem, który by miał
‘umniejszać’ Jezusa jako „Pana”.
Tak na marginesie zauważmy, że w 1Kor 15:25 Paweł słowa
„Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich
nieprzyjaciół pod swoje stopy” przypisał Jezusowi, a nie Bogu
zgodnie Ps 110:1. To też świadczy o tym, że zrównywano
osoby Boże. Świadkom Jehowy wydawało się to nie do
pomyślenia, do tego stopnia, że dodali w swej Biblii tytuł
„Bóg” po słówku „aż”.
Również stwierdzenie o „zasiadaniu po prawicy” (Mk 12:36)
nie oznacza tego, że Jezus jako Pan jest niższy od Ojca, jako
Pana czy Jahwe. O Chrystusie też powiedziano, że „Jahwe po
Twojej prawicy” (Ps 110:5), co nie oznacza przecież, że Bóg
jest od Niego niższy, będąc po prawicy Mesjasza. Bycie „po
prawicy” Ojca, to dla Jezusa współkrólowanie z Bogiem („w
Królestwie Chrystusa i Boga” Ef 5:5), bo jest on „dziedzicem
wszystkich rzeczy” Hbr 1:2. Tytuł Jezusa „Pan” jest więc
równorzędnym, z takim samym użytym w stosunku do Boga.
A tak na marginesie to dziwne, że antytrynitarze nie wiedzą,
że jeśli o Jezusie Ps 110:5 mówi „Jahwe po Twojej prawicy”,
to znaczy, że On dysponuje wszelką mocą, a więc jest
wszechmocny.
Wielu biblistów dopatruje się boskiego tytułu Jezusa „Ja
Jestem” w Jego słowach: „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się!”
Mk 6:50. Przy okazji podobnego zdarzenia padają słowa „Kim
właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu
posłuszne?” Mk 4:41. W tym pytaniu zauważalne jest
podobieństwo do innego zapytania po którym Chrystus objawił
bezsprzecznie swój tytuł „Ja Jestem”: „‘Tak, jeżeli nie
uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich’.
Powiedzieli do Niego: ‘Kimże Ty jesteś?‘” (J 8:24-25 por. w.
28).
Jezus, tak jak Bóg, określił siebie „Panem szabatu”:
„jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Pana [Jahwe]
- czcigodnym” Iz 58:13;
„Zatem Syn Człowieczy jest Panem szabatu” Mk 2:28.
Marek w swej Ewangelii zrównuje Jezusa z „jednym
Bogiem” pod względem odpuszczania grzechów:
„któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?” Mk
2:7;
„żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę
odpuszczania grzechów” Mk 2:10.
A co można powiedzieć o mocy Chrystusa? Otóż
Apostołowie prawdopodobnie od początku wiedzieli, że Jezus
jest Synem Bożym (Mk 1:1, 11, 3:13, 5:7 por. J 1:34, 49), a
jednak im to nie wystarczało i ciągle pytali: „Kim właściwie
On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?” Mk 4:41.
Widać więc, że tym samym widzieli w Jezusie osobę
posiadającą wszechmoc.
Chrystus, tak jak Bóg, kieruje zjawiskami atmosferycznymi:
„Lecz ja jestem Jahwe, twój Bóg, który gromi morze, tak iż
się burzą jego odmęty” Iz 51:15 por. Ps 65:8, 89:10, 107:2530;
„On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: ‘Milcz, ucisz
się!’. Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza” Mk 4:39.
Po tym wydarzeniu właśnie Apostołowie pytali: „Kim
właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu
posłuszne?” Mk 4:41.
Zauważmy też, że działanie Jezusa nie następuje po prośbie
modlitewnej do Boga, ale natychmiast po zbudzeniu Go ze snu
(Mk 4:38) i z własnej woli i mocy. Apostołowie też nie
oczekiwali pomocy od Boga, ale od Jezusa!
Analogicznie jak moc Ojca, nazwana „mocą Bożą” (Mk
12:24), jest „wszechmocą”, tak też „moc” Syna (Mk 1:27,
5:30, 13:26) jest taką. Dodajmy tu, że w Ewangelii Marka Bóg
nie jest nazwany nigdzie wprost Wszechmogącym (w tekście
greckim w Mk 14:62 pada wbrew BT termin dynameos - „po
prawicy mocy”).
Jeśli nawet nie dostrzeżemy w określeniu „Ja jestem” (Mk
6:50) Boskiego tytułu Jezusa, to warto zauważyć, że jest to
prawie identyczny zwrot jaki stosował Bóg:
„Nie bójcie się go - wyrocznia Pana [hebr. Jahwe] - bo Ja
jestem z wami” Jr 42:11;
„Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się!” Mk 6:50.
U Marka określenie typu „posłał Mnie Ojciec” (J 6:44, 57)
występuje niezwykle rzadko, a jak już, to zrównując Syna z
Ojcem: „kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego,
który Mnie posłał” Mk 9:37. U niego ta równość Syna z Ojcem
jest nawet bardziej zaakcentowana niż, u Łukasza, który
napisał: „kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie
posłał” Łk 9:48.
Mało tego, w jego Ewangelii Chrystus nie jest nazwany
wprost „sługą” Boga (jak np. w Mt 12:18), choć sam
powiedział, że przyszedł służyć ludziom (Mk 10:45).
Nigdy też Marek nie nadaje ani Jezusowi, ani Bogu, tytułów
„Władca”, „Sędzia” czy „Zbawca”, choć nazywa wielokrotnie
„Panem” i Ojca i Syna (Mk 5:19, 7:28, 11:3, 12:36-37, 16:19).
Ciekawe jest też zestawienie Ojca i Syna w działaniu:
„opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił (...) Poszedł więc
i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus z nim
uczynił” Mk 5:19-20.
Przedstawiamy także w tabeli kilka cech i określeń Syna
Bożego z Ewangelii Marka, podobnych czy wspólnych z
Bogiem.
Syn Boży
Bóg
„Zaraz ich powołał (...) i poszli za „kto jest powołany przez Boga jak
Nim” Mk 1:20;
Aaron” Hbr 5:4 por. Rz 8:30;
„zdjęty litością, wyciągnął rękę, „Pan pełen jest litości i miłosierdzia”
dotknął go...” Mk 1:41;
Jk 5:1; „Bóg (...) litujący się nad
niedolą” Jon 4:2;
„Jezus poznał zaraz w swym duchu, że „bo Ty znasz jego serce, bo jedynie Ty
tak myślą (...) ‘Czemu nurtują te myśli znasz serca ludzi” 2Krn 6:30;
w waszych sercach?...’” Mk 2:8;
„Nauczycielu, nic Cię nie obchodzi, że „twój Nauczyciel już nie odstąpi” Iz
giniemy?” Mk 4:38;
30:20;
„[Jezus]
rzekł
do
niej:
(...) „O Jahwe, Boże mój! Błagam cię,
‘Dziewczynko wstań!’ Dziewczynka niech dusza tego dziecka wróci do
natychmiast wstała” Mk 5:41-42 [tu niego! Jahwe zaś wysłuchał wołania
gdyż
dusza
dziecka
zauważmy, że Jezus sam swoją mocą, Eliasza,
jak Bóg, wskrzesza, natomiast Eliasz powróciła do niego, a ono ożyło”
prosi Jahwe o działanie];
1Krl 17:21-22;
„Słuchajcie
Mnie,
wszyscy,
i „Trzeba bardziej słuchać Boga niż
zrozumiejcie!” Mk 7:14;
ludzi” Dz 5:29 por. Ez 6:3, Za 6:15;
„Jeśli kto chce pójść za Mną, (...) niech „Bądźcie więc naśladowcami Boga,
Mnie naśladuje” Mk 8:34;
jako dzieci umiłowane” Ef 5:1;
„Jego odzienie stało się lśniąco białe, „Szata Jego była biała jak śnieg...” Dn
tak jak żaden folusznik na ziemi 7:9;
wybielić nie zdoła” Mk 9:3;
„wiemy, że jesteś prawdomówny...” „Bóg jest prawdomówny” J 3:33 por.
Mk 12:14.
Tt 1:2.
Uzupełnieniem tego tematu, dotyczącego Chrystusa i Boga,
są moje artykuły:
Modlitwa do Chrystusa i „Wnikliwe poznawanie Pism”;
Cześć dla Jezusa, Hbr 1:6 i „Wnikliwe poznawanie Pism”
(www.trinitarians.info lub www.piotrandryszczak.pl).
Pomimo tak wielu tekstów, które wskazują na Bóstwo
Chrystusa, są jednak w Ewangelii Marka fragmenty, które
antytrynitarze wykorzystują by je podważać. Omówimy tu te
najważniejsze: Mk 10:17-18, 10:40, 12:29, 13:32.
Mk 10:17-18
„Nauczycieli dobry (...). Jezus mu rzekł: ‘Czemu nazywasz
Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg’”.
Werset ten szczegółowo omówiliśmy w książce pt. „W
obronie wiary” w rozdziale ‘Bóstwo Chrystusa’ (pkt 2.7.) i tam
odsyłamy zainteresowanych (www.trinitarians.info lub
www.piotrandryszczak.pl). Tu powiemy tylko to, co na
powyższy temat mówi Ewangelia Marka, którą zajęliśmy się
(patrz też część I tego artykułu o Łk 18:18-19).
Fragment ten nie ma takiego znaczenia, jak chcieliby
antytrynitarze (że Jezus zaprzeczył temu że jest dobry, mówiąc
że taki jest tylko Ojciec). Chrystus przez te słowa uzmysławia
młodzieńcowi, że nazywając go dobrym, stwierdza on Jego
Bóstwo (por. Mk 1:1-2). Nie powiedział, że dobry jest „tylko
Ojciec” (tak jak w Mk 13:32), ale „Bóg”, a sam jest też Nim
(„Pan mój i Bóg mój” J 20:28).
Jezus w tym zdaniu nie czyni zarzutu, lecz domaga się wiary
i stawia jakby pytanie typu „za kogo Mnie uważasz?” (por. Mk
8:27, 29). To potwierdzają dalsze słowa Pana: „Potem przyjdź
i choć za Mną” Mk 10:21 por. Mk 8:34 („niech Mnie
naśladuje”). Nakaz naśladowania nie wyszedłby z ust Jezusa,
gdyby On sam nie uważał się za dobrego, a dobry jest tylko
Bóg.
Chrystus nie powiedział „naśladuj Mojego Ojca” lecz
wskazał na siebie (Mk 10:21, 8:34).
Czy On nie będąc dobrym mógłby głosić Dobrą Nowinę (Mk
1:14-15)?
Czy ludzie mogliby mówić „Dobrze uczynił wszystko” (Mk
7:37), gdyby nie uważali Go za dobrego?
Zauważmy, młodzieniec zwrócił się do Jezusa słowami:
„Nauczycielu dobry” (Mk 10:17), a Chrystus gdzie indziej
powiedział o sobie, że tylko „jeden jest wasz Nauczyciel” (Mt
23:8). Musiał więc zdawać sobie sprawę z tego, że jest dobrym
Nauczycielem. Określano Go też tytułem „Mistrzu [mój]” (Mk
9:5, 10:51, 11:21, 14:45).
Inny uczony w Piśmie powiedział do Jezusa:
„Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział” Mk
12:32. Czy „bardzo dobrze” mógłby powiedzieć Chrystus nie
będąc „dobrym Nauczycielem”?
Chrystus nie powiedział: „Ja nie jestem dobry!” lecz „Czemu
nazywasz mnie dobrym?” Mk 10:18.
Jezus miał prawo też zapytać tego człowieka, czemu nazywa
Go ‘Nauczycielem dobrym’, skoro ten nie był Jego uczniem.
Musiał uważać się za „dobrego”, bowiem człowiek, który Go
tak nazwał, „upadł przed Nim na kolana” Mk 10:17. Gdyby nie
uważał się za dobrego, zwróciłby mu uwagę, że przede
wszystkim nie należy przed Nim klękać.
Chrystus jest bezgrzesznym i sam odpuszczał grzechy innym
(Mk 2:5, 10), a taki stan to samo dobro, bez zła. Musi być
zatem „dobrym”.
Prócz tego terminu „dobry” w Ewangelii Marka Jezus użył
wobec kobiety, „która dobry uczynek spełniła względem”
Niego (Mk 14:6), a sam mówił, że w szabat należy „uczynić
coś dobrego” Mk 3:4.
Mk 10:40
„Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie
prawej czy lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których
zostało przygotowane” [Mt 20:23 ma „dla których mój Ojciec
je przygotował”].
Poprzez ten fragment antytrynitarze twierdzą, że Jezus nie
ma takiej władzy, jakiej my byśmy oczekiwali. Tymczasem nie
odróżniają oni widocznie Chrystusa, który uniżył samego
siebie, od Jezusa w chwale. Gdy uwzględni się samouniżenie
Syna z Flp 2:6-9, to zauważymy, że uwielbiony Chrystus może
powiedzieć:
„Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie” Ap 3:21;
„dam każdemu z was według waszych czynów” Ap 2:10;
„Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem
Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w
ciele, złe lub dobre” 2Kor 5:10;
„Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych” Dz 10:42 por.
17:31, Rz 2:16, 1Kor 4:4-5, 2Tm 4:8, Jk 5:8-9;
Ale nawet jeszcze tuż przed śmiercią, w stanie samouniżenia,
Jezus powiedział łotrowi:
„Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” Łk
23:43.
Sądzenie ludzi zapowiadał też już wcześniej:
„Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał
Synowi” J 5:22;
„Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie”
Mt 25:33.
Mało tego, nawet w omawianej Ewangelii Marka jest
wspomniane rozdzielanie ludzi przez Jezusa:
„Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z
czterech stron świata...” Mk 13:27.
Mk 12:29
„Jezus odpowiedział: ‘Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan
Bóg nasz, Pan jest jeden [gr. heis]’.” BT wyd. III.
„Jezus odpowiedział: ‘Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan
Bóg nasz, Pan jest jedyny [gr. heis]’.” BT wyd. II.
Antytrynitarze akcentują tu, że tekst przytoczony przez
Jezusa w Pwt 6:4 wygląda następująco:
„Słuchaj, Izraelu, Jahwe jest naszym Bogiem - Jahwe
jedyny”.
Z tego powodu bardziej odpowiadają im słowa Mk 12:29 z
wydania II BT, choć nie są one w pełni zgodne z tekstem
greckim, bo heis najczęściej bywa tłumaczone na „jeden”, a
nie „jedyny”.
Tekst Mk 12:29 przytoczony jest za grecką Septuagintą i
tłumacze wyd. III BT zapewne też wzięli pod uwagę to w
swoim przekładzie. Wydawcy poprzedniej edycji BT (wyd. II)
prawdopodobnie bardziej skłaniali się do tekstu hebrajskiego,
gdy w Mk 12:29 cytowali Pwt 6:4. Jednak oba przekłady w
Mk 12:32 oddały greckie słowo heis jako Jeden.
Antytrynitarze mogą mieć więc pretensje tylko do
Ewangelisty, że nie poszedł za tekstem hebrajskim, lub do
Pana Jezusa, że nie użył imienia Jahwe cytując Pwt 6:4.
O co im właściwie chodzi?
Czy o to, że „jedynie Jahwe” jest Panem?
Czy, że „jedynie Jahwe” jest Bogiem?
Czy, że „jedynie Jahwe” jest Jahwe?
Czy, że „jedynie Panem” jest Pan?
Czy, że „Pan jest jeden”?
Czy, że „Pan jest jedyny”?
Czy, że Bóg „jest jeden”?
Czy, że Bóg „jest jedyny”?
Czy, że Pan Bóg „jest jeden”?
Czy, że Pan Bóg „jest jedyny”?
Itd. itp.
Ponieważ zarzutów tych jest tak wiele, jak i antytrynitarzy,
więc przedstawimy tu tylko skrótowo to, co mamy do
powiedzenia na ten temat.
Otóż nie można na podstawie tego wersetu przeciwstawiać
Jezusa jego Ojcu. W Biblii jest wiele wersetów, które też
nazywają Jezusa „jednym”, czy „jedynym”, a nikt, łącznie z
antytrynitarzami, z tego powodu nie ustawia Chrystusa przeciw
Bogu. Dlaczego dokonuje się tego w przypadku odwrotnym?
Oto najbardziej znane fragmenty:
„a nawet wypierają się jedynego [gr. monos] Władcy i Pana
naszego, Jezusa Chrystusa” Jud 4;
„dla nas istnieje tylko jeden [gr. heis] Bóg, Ojciec (...) oraz
jeden [gr. heis] Pan, Jezus Chrystus” 1Kor 8:6;
„Jeden [gr. heis] jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden
[gr. heis] jest Bóg i Ojciec wszystkich...” Ef 4:5-6;
„jedyny [gr. monos] Władca, Król królujących i Pan
panujących, jedyny [gr. monos], mający nieśmiertelność” 1Tm
6:15-16 [niektórzy bibliści odnoszą te słowa do Ojca, inni do
równego Mu w chwale Syna; patrz „Listy do Tesaloniczan i
Pasterskie” ks. dr hab. J. Stępień, Poznań-Warszawa 1979, s.
377; „Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu” praca
zbiorowa, Poznań-Warszawa 1975, s. 958].
Widzimy z powyższego, że pomimo, iż Jezus jest „jedynym
Panem”, „jedynym Władcą” itd., czy „jednym Panem”, to nie
przeszkadza nam to w tym, by i Boga również tak określać.
Zgadzamy się też z tym, że istnieje „jeden Bóg, Ojciec”, ale
również Chrystus jest „Bogiem” (J 20:28, 1:18), pomimo, że
nie „Bogiem Ojcem”, choć także posiada tytuł „Boga Mocnego
[i] odwiecznego Ojca” Iz 9:5.
Oto jeszcze kilka przykładów z zagadnienia, które
omawiamy:
„Ja jestem dobrym pasterzem (...) nastanie jedna owczarnia,
jeden [gr. heis] pasterz” J 10:11, 16 por. „Wielki Pasterz” Hbr
13:20 [ale Bóg też jest pasterzem - Ps 23:1; por. Ez 34:15 z Ap
7:17, o pasieniu owiec];
„albowiem jeden [gr. heis] jest wasz Nauczyciel” Mt 23:8
[ale Bóg też jest Nauczycielem - Iz 30:20, 54:13];
„bo jeden [gr. heis] jest tylko wasz Mistrz, Chrystus” Mt
23:10 [ale Bóg też jest Mistrzem - Hi 36:22];
„Bogu, który jedynie [gr. mono] jest mądry” Rz 16:27 [ale
Jezus też jest mądrością - Kol 2:3, 1Kor 1:24];
„Bo Ty sam [gr. monos] jesteś Święty” Ap 15:4 [ale Jezus
też jest Święty - Dz 3:14, 1P 3:15, Ap 3:7];
„Ja i tylko Ja jestem Twym pocieszycielem” Iz 51:12 [ale
Jezus też jest Pocieszycielem - J 14:6].
Oczywiście podobnych wersetów w Nowym Testamencie
jest wiele. Oto jeszcze kilka przykładów:
J 17:3 por. z 1J 5:20; Mt 23:9 por. z Iz 9:5; Mk 2:7 por. z Mk
2:10; Łk 5:21 por. z Łk 5:24; Łk 4:8, Mt 4:10 por. z Łk 24:52,
Mt 28:9, J 12:26.
Na koniec, aby pokazać jak rozumiemy słowo „jedyny” w
stosunku do Syna i Ojca, dokonamy ‘parafrazy’ jednego ze
znanych wersetów, w którym występuje grecki termin monos,
tłumaczony w nim normalnie jako „sam”:
„Ja nie jestem jedyny [gr. monos], lecz Ja i Ten, który Mnie
posłał” J 8:16.
Mk 13:32
„Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie
w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.
Werset ten omówiliśmy szczegółowo w artykule Wiedza
Boga, Chrystusa i Ducha Świętego a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?”
i
tam
odsyłamy
zainteresowanych
(www.trinitarians.info lub www.piotrandryszczak.pl). Tu
dodajmy, jak napisaliśmy powyżej, że Chrystus w Ewangelii
Marka nie używa wobec siebie tytułu „Syn Boży”. W związku
z tym słowa „ani Syn” dotyczą Jezusa, jako „Syna
Człowieczego” czyli człowieka. Tego określenia używa Jezus
w swej mowie eschatologicznej: Mk 13:26, Mt 24:27, 30, 37,
39, 44, Łk 21:27, 36.
Jak z powyższego widać, choć Ewangelia Marka zawiera
kilka tekstów jakby ‘umniejszających’ chwałę Jezusa, do
których odwołują się antytrynitarze, to jednak posiada wiele
fragmentów mówiących o Bóstwie Chrystusa. Mamy też
wersety, które w Starym Testamencie dotyczą Jahwe, a w
Nowym Testamencie Jezusa i takie które zrównują cześć dla
Syna i Ojca.
W części trzeciej tego artykułu wskażemy, co o Bóstwie
Jezusa mówi Ewangelista Mateusz.
1.6. Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta
mit czy rzeczywistość?” (cz. III Ewangelia Mateusza)
W pierwszej części tego artykułu wspomnieliśmy między
innymi
o
zastrzeżeniach
antytrynitarza
Arkadiusza
Wiśniewskiego, jakie kieruje on do nas w swej książce pt.
„Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” (Bielsko-Biała 2004),
w sprawie „rzekomej tożsamości Jezusa z Bogiem Jahwe” (s.
142).
Opisaliśmy na przykładzie nadzorcy Świadków Jehowy
docenta R. i epifanisty A. Wiśniewskiego, jakie często warunki
wstępne wysuwają antytrynitarze, gdy dyskutują z nami o
Bóstwie Chrystusa.
W części głównej naszego artykułu omówiliśmy sprawę
Bóstwa Chrystusa i Jego tytułów ‘Adon Jah’ na podstawie
Ewangelii Łukasza.
Druga część artykułu, to temat Bóstwa Jezusa według
Ewangelii Marka.
Wskazaliśmy w niej, na podstawie opracowania ks. A.
Kowalczyka, że Marek pisząc swoją Ewangelię kierował się
między innymi słowami Starego Testamentu mówiącymi o
„ewangelii” i działaniu „Boga z mocą”.
Wymieniliśmy również wersety biblijne ze Starego
Testamentu, które nadają Jezusowi imię Jahwe.
Powiedzieliśmy też o fragmentach, które wskazują na moc
Syna Bożego, taką jak ma Jego Ojciec, tak jak On będący
Panem, „Panem szabatu”, używającym tytułu „Ja jestem”.
Mówiliśmy także o tym, że Syn Boży, jak „jeden Bóg”, może
odpuszczać grzechy. Ukazaliśmy również w tabeli inne
podobieństwa między Bogiem a Chrystusem.
Na końcu zaś omówiliśmy fragmenty Ewangelii Marka, które
przeciw Jezusowi najczęściej przytaczają antytrynitarze, aby
‘osłabić’ Jego Bóstwo (Mk 10:17-18, 10:40, 12:29, 13:32).
W kolejnej części tego artykułu będziemy kontynuować
rozpoczęty temat, uzupełniając go o Ewangelię Mateusza.
Przypomnijmy tu zastrzeżenie wspomnianego nadzorcy
Świadków Jehowy:
„Proszę udowodnić mi Bóstwo Chrystusa, na podstawie
Ewangelii, z wyłączeniem Ewangelii Jana”.
Kierując się tym warunkiem będziemy starali się ukazać to,
że Ewangeliści odnosząc do Jezusa wypowiedzi Starego
Testamentu, dotyczące Jahwe, zrównują Go z Jego Ojcem.
Ewangelia Mateusza
Pisaliśmy w części I-szej tego artykułu, za ks. A.
Kowalczykiem, że w genealogii Chrystusa, w Ewangelii
Mateusza, ‘ukryty’ jest jego tytuł „Dawid”. Przytaczany autor
dowodzi też w swej książce, że Jezus to „drugi Mojżesz”,
którego zapowiadał tekst Pwt 18:15 („Bóg twój, Jahwe
wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie.
Jego będziesz słuchał”). Oba te fakty wskazywały nam na
ludzką naturę Chrystusa.
Ks. A. Kowalczyk uważa, że Ewangelia Mateusza powstała
jakby na marginesie pierwszych sześciu Ksiąg Biblii, a
Mateusz opisał tylko te fakty z życia Jezusa, i tyle jego
epizodów, aby odpowiadały one wydarzeniom związanym z
Mojżeszem i Jozuem.
Równocześnie Ewangelista ukazuje Chrystusa jako „Syna
Bożego” (Mt 16:16), który jest „Panem” Dawida (Mt 22:4245).
Jednak w omawianej Ewangelii mowa jest też o tym, że
Jezus jest Bogiem, wypełniającym proroctwa odnoszone w
Starym Testamencie do Jahwe.
Zanim jednak zaczniemy omawiać Bóstwo Chrystusa
wczytajmy się w ukazaną przez ks. A. Kowalczyka w
‘Zakończeniu’ genezę powstania Ewangelii Mateusza.
„Badania idei drugiego Mojżesza w Nowym Testamencie
upewniły nas, że była ona w gminie jerozolimskiej bardzo
żywa. Świadczą o tym cytaty o ‘proroku jak Mojżesz’ w
drugim kazaniu św. Piotra (Dz 3,22-23) oraz w przemówieniu
św. Szczepana przed Sanhedrynem (Dz 7,37). Zastosowanie
typologii
Mojżesz-Chrystus
w
redakcji
fragmentu
przemówienia św. Szczepana utwierdziło nas w przekonaniu,
że typologia jest właściwą drogą do odnalezienia myśli
przewodniej kompozycji Ewangelii Mateusza. Jeżeli autor tego
przemówienia wybiera z życia Mojżesza te wydarzenia, które
upodabniają go do Jezusa, Mateusz mógł czynić podobnie:
pisząc o Jezusie wybierać to, co Go upodabniało do Mojżesza.
Pewne podobieństwa między Jezusem i Mojżeszem w
Ewangelii Mateusza były przez biblistów już podkreślane, ale
stwierdziliśmy, że podobieństw tych jest o wiele więcej.
Przede wszystkim doszliśmy do wniosku, że Mateusz nie tylko
wybierał z życia Jezusa to, co Go upodabniało do Mojżesza lub
Jozuego (tego rodzaju podobieństwa nazwaliśmy rzeczowymi),
ale także dostosował liczbę wydarzeń (epizodów) do liczby
podobnych wydarzeń w opowiadaniu o wyjściu z Pięcioksięgu
względnie w opowiadaniu o podboju Ziemi Obiecanej w
Księdze Jozuego.
Podobieństw rzeczowych Jezus-Mojżesz znaleźliśmy w
Ewangelii Mateusza aż trzydzieści dwa, natomiast
podobieństw liczbowych ‘działalność Jezusa - wyjście’ - sześć,
są to:
(1) epizody topograficzne (czterdzieści dwa miejsca
działalności Jezusa jako drugiego Mojżesza - czterdzieści dwa
obozy Izraelitów w czasie wyjścia),
(2) przypadki sprzeciwu (dwanaście przypadków sprzeciwu
w Mateuszowej sekcji wyjścia - dwanaście przypadków buntu
Izraelitów w opisie wyjścia),
(3) zwycięstwa (siedem zwycięstw Jezusa nad szatanem siedem zwycięstw Mojżesza nad plemionami pogańskimi),
(4) epizody z górą (Jezus jako drugi Mojżesz pięć razy działa
na jakiejś górze - działalność Mojżesza pięciokrotnie związana
jest z jakąś górą),
(5) cudowne nakarmienie ludu na pustyni (Jezus dwukrotnie
rozmnaża chleb i ryby - Izraelici w czasie wyjścia dwukrotnie
w sposób cudowny otrzymują przepiórki),
(6) plagi (opowiadanie o męce Jezusa składa się z dziesięciu
epizodów - na faraona i Egipcjan spada dziesięć plag).
Podobieństw rzeczowych Jezus-Jozue znaleźliśmy sześć,
natomiast liczbowych dwa:
(1) epizody taumaturgiczne (Jezus jako drugi Jozue dokonuje
5 cudów - tyle samo cudów ma miejsce w czasie podboju
Ziemi Obiecanej),
(2) epizody bitewne (Jezus jako drugi Jozue dwanaście razy
występuje przeciwko uczonym w Piśmie i faryzeuszom - Jozue
po przejściu Jordanu stacza dwanaście zwycięskich bitew).
Podobieństwa liczbowe występują w dwóch sekcjach: te,
które należą do typologii Mojżesz-Chrystus, występują (z
jednym wyjątkiem) w części od chrztu Jezusa do wzmianki o
rozpoczęciu podróży do Jerozolimy, tj. od 3,13 do 19,1.
Wyjątkiem jest liczba epizodów w opowiadaniu o męce, która
jest paralelna do plag egipskich.
Podobieństwa liczbowe Jozue-Chrystus występują w części
od 19,1 do 27,56.
A zatem w Mt 3,13-19,1 Jezus jest drugim Mojżeszem, a w
sekcji Mt 19,1-27,56 Jezus jest drugim Jozuem [typiczność
Jozuego patrz Hbr 4:8].
Opowiadania o pogrzebie i zmartwychwstaniu Jezusa stoją
poza wymienionymi sekcjami, co jest zrozumiałe, ponieważ
pogrzeb i zmartwychwstanie trudno umieścić w ramach
typologii Mojżeszowej lub Jozuego. Podobieństwa rzeczowe i
liczbowe są zbyt liczne i znaczne, aby uznać je za
przypadkowe. Stwierdziliśmy też, że podobieństwa liczbowe
odnoszą się do wydarzeń mających szczególne znaczenie w
tradycji biblijnej - to potwierdza ich charakter redakcyjny”
(„Wpływ typologii oraz tekstów Starego Testamentu na
redakcję Ewangelii Mateusza” Pelplin 2004, s. 215-216).
„Z analizy paralelizmów wynika, że Mateusz pisał perykopy
jakby na marginesie Pięcioksięgu i w pewnej mierze także
Księgi Jozuego, w relacji do tematów, które tam napotkał i
kojarzył z życiem i nauką Jezusa. (...) Porównanie tematów
perykop w Ewangelii Mateusza i w Pięcioksięgu doprowadziło
nas do wniosku, że Mateusz starał się utworzyć bloki tekstów
paralelnie do tematów całych ksiąg w Heksateuchu. A zatem,
można wyróżnić w jego Ewangelii: Nową Księgę Wyjścia
(1,18-9,34), Nową Księgę Kapłańską (9,35-10,42), Nową
Księgę Liczb (11,1-13,53), Nową Księgę Powtórzonego Prawa
(13,54-19,1) i Nową Księgę Jozuego (19,1-27,56). Dla
otrzymania tych pięciu ksiąg Jezusa Mateusz musiał niekiedy
pomijać w Heksateuchu interesujące go tematy, a następnie do
nich wracać w dalszej części Ewangelii. Niewątpliwie Mateusz
widział swoje dzieło jako nową Torę albo raczej jako nowy
Heksateuch. Tekstem paralelnym do Księgi Rodzaju w
strukturze Ewangelii Mateusza jest Genealogia Jezusa (Mt 1,117) (...) Zastosowanie typologii oraz relacje ze ST każą nam
podziwiać Ewangelię Mateusza jako wspaniałe dzieło, w
swoim rodzaju ‘naukowe’. W żadnym wypadku nie jest ona
‘małą literaturą’, wszystko w niej jest podporządkowane
określonym ideom teologicznym i założeniom redakcyjnym”
(„Wpływ typologii oraz tekstów Starego Testamentu na
redakcję Ewangelii Mateusza” Pelplin 2004, s. 217-219).
Przejdźmy teraz do ukazania, co Mateusz w swej Ewangelii
mówi o Jezusie Bogu i jak odnosi do Niego fragmenty Starego
Testamentu o Jahwe. Oto pierwszy tekst:
„Głos się rozlega: ‘Drogę dla Jahwe przygotujcie na pustyni,
wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu’!” Iz 40:3;
„Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla
Niego prostujcie ścieżki!” Mt 3:3 por. 3:11.
Poniżej zamieszczamy dwa komentarze do tych tekstów:
„Imię Jahwe odnoszą do Jezusa wszyscy synoptycy cytując
tekst Iz 40,3-5. W Łk 3,4-6 brzmi on następująco: Głos
wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu (TM: Jahwe),
prostujcie ścieżki dla Niego!...” („Geneza Ewangelii Marka”
ks. A. Kowalczyk, Pelplin 2004, s. 211-212).
„W taki właśnie sposób interpretuje ów tekst prorocki
Ewangelista, zmieniając hebrajskie oryginalne słowa proroka:
drogę dla Jahwe na: drogę Pana i: ścieżki Bogu naszemu na:
ścieżki Jego. Ze zmian tych wynika, że w tekście
ewangelicznym podmiotem nie jest Jahwe, ale Chrystus
(...[Kyrios])” („Ewangelia według św. Mateusza. Wstęp Przekład z Oryginału - Komentarz” ks. J. Homerski, PoznańWarszawa 1979, s. 103).
Oto kolejne proroctwa i wypowiedzi Starego Testamentu o
Jahwe, które Mateusz odnosi do Jezusa. Świadczy to o
równości majestatu osób Bożych:
„Oto ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede
Mną (...) mówi Jahwe Zastępów” Ml 3:1;
„On [Jan] jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego
wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę” Mt 11:10
por. 3:11.
Poniżej zamieszczamy komentarz do tych tekstów:
„Tekst (...) oryginalny Malachiasza zapowiada, że wysłaniec
poprzedzi Boga, cytat nowotestamentalny zaś wyraźnie
skierowuje myśl na Mesjasza-Jezusa, identyfikując tym samym
Jego przyjście z przyjściem Boga” („Ewangelia według św.
Mateusza. Wstęp - Przekład z Oryginału - Komentarz” ks. J.
Homerski, Poznań-Warszawa 1979, s. 198).
„Oto wasz Bóg, oto - pomsta; przychodzi Boża odpłata; On
sam przychodzi, by zbawić was. Wtedy przejrzą oczy
niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy
wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie” Iz 35:45 por. Iz 29:18-19;
„Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co
patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą,
trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą; umarli
zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A
błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi” Mt 11:4-6.
Kolejnym fragmentem są słowa Jahwe z Iz 6:9-10, które
Mateusz przytacza w odniesieniu do nauczania Jezusa, On zaś
je stosuje z taka mocą jak Bóg:
„I usłyszałem głos Pana mówiącego (...) I rzekł [mi]: ‘Idź i
mów do tego ludu: Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia,
patrzcie uważnie, lecz bez rozeznania! (...) iżby oczami nie
widział ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby
się nie nawrócił i nie był uzdrowiony’.” Iz 6:8-10.
„Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi
oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie
rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza:
Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie
zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i
oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie
słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się,
abym ich uzdrowił” Mt 13:13-15.
Teraz przypatrzmy się następnym wypowiedziom Ewangelii
Mateusza o Jezusie-Bogu:
„Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię
Emmanuel, to znaczy ‘Bóg z nami’.” Mt 1:23.
Wpierw zauważmy, że podobną myśl o „Bogu z nami”
zawiera Stary Testament:
„albowiem z nami Bóg” Iz 8:10.
Chrystusowi nadano imię „Jezus” (Mt 1:21, 25), więc
określenie „Bóg z nami” nie jest imieniem w pełnym tego
słowa znaczeniu, bo przecież nikt nie zwracał się do Syna
Bożego „Emmanuelu”. „Bóg z nami” to określenie Bóstwa
Jezusa (jak w J 20:28 „Bóg mój”) i zarazem Jego stałej
obecności z nami („Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do
skończenia świata” Mt 28:20). Prócz tego Mt 1:23 nawiązuje
do Iz 7:14, a Izajasz gdzie indziej nazywa Mesjasza „Bogiem
Mocnym” Iz 9:5.
U Izraelitów imię określało ‘funkcję’ osoby np. Abraham „Ojciec mnóstwa narodów” (Rdz 17:5), którym rzeczywiście
stał się. To samo dotyczy Jezusa - „Boga z nami”.
Tak rozumieli to pisarze wczesnochrześcijańscy:
Ireneusz (ur. 130-40) „Wykład Nauki Apostolskiej” 54;
Tertulian (ur. 155) „Przeciw Żydom” 9;
Orygenes (ur. 185) „Przeciw Celsusowi” I:34;
Nowacjan (ur. 200) „O Trójcy Świętej” 12:63.
W tej sprawie przytaczamy jeszcze wypowiedź cytowanego
już komentarza biblijnego:
„Fakt że Ewangelista daje wyjaśnienie imienia Emmanuel: co
znaczy: Bóg z nami świadczy, że na tym imieniu spoczywa
akcent proroctwa. Nie o sam akt nadania imienia mu chodziło,
ani też nie o samo imię jako takie, ale o rzeczywistość, jaką
kryje w sobie treść tego imienia. Tak bowiem słowo
Emmanuel jak też imię Jezus (= o Jahwe, zbaw!) z
objaśnieniem: On zbawi swój lud od jego grzechów [Mt 1:21]
mówią o tej samej prawdzie, że Bóg jest obecny wśród
swojego ludu, aby go zbawić” („Ewangelia według św.
Mateusza. Wstęp - Przekład z Oryginału - Komentarz” ks. J.
Homerski, Poznań-Warszawa 1979, s. 81).
Pośrednio nadmienia o Bóstwie Jezusa Mateusz, gdy mówi o
hołdzie Mędrców. Wspomina on, że prócz pokłonów, złożyli
oni Chrystusowi dary: „złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2:11). Oto
zaś komentarz biblijny do tego fragmentu:
„Niektórzy są przekonani, iż wymienione dary mają
charakter symboliczny: dla podkreślenia godności królewskiej
(złoto) Dziecięcia, Jego pochodzenia Bożego i godności
arcykapłańskiej (kadzidło) oraz Jego człowieczeństwa
zapowiadając swą symboliką gorycz przyszłej męki, a przede
wszystkim Jego pogrzeb (mirra)” („Ewangelia według św.
Mateusza. Wstęp - Przekład z oryginału - Komentarz” ks. J.
Homerski, Poznań-Warszawa 1979 s. 90).
W kolejnym fragmencie Jezus odniósł do siebie słowa, które
w Psalmie 8:3 przypisane są Jahwe:
„O Jahwe, nasz Panie (...) Sprawiłeś, że [nawet] usta dzieci i
niemowląt oddają Ci chwałę” Ps 8:2-3;
„uczeni w Piśmie - widząc cuda (...) i dzieci wołające w
świątyni: ‘Hosanna Synowi Dawida’ - oburzyli się (...)
‘Słyszysz co one mówią?’ A Jezus im odpowiedział: ‘Tak jest.
Czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących
zgotowałeś sobie chwałę?’ Z tym ich zostawił...” Mt 21:15-17.
Wspomnijmy też inne tytuły Chrystusa, które w swej
Ewangelii ukazuje Mateusz, a które mówią nam o Jego
Boskości.
Choć w Mt 21:5 Jezus nazwany jest „Królem”, to jednak
antytrynitarze nie widzą tu „Boskiego Króla”. Jednak tekst Mt
21:5 to cytat z Księgi Zachariasza (9:9), a w Za 9:10 mowa jest
o tym, że On „pokój ludom obwieści. Jego władztwo sięgać
będzie od morza do morza, od brzegów Rzeki aż po krańce
ziemi”.
„Obwieszczanie pokoju” w Ps 85:9 przypisano Jahwe:
„Chciałbym słuchać tego, co mówi Bóg Jahwe: oto ogłasza
pokój ludowi swemu...”. Widać więc, że według Za 9:10 Jezus
czyni to samo co Bóg (por. Ef 2:17).
Natomiast jeśli chodzi o „władztwo od morza do morza”
(por. Ps 72:8), to te panowanie jest Boską wszechwładzą
Mesjasza, bo przekazaną Mu przez Jahwe jako „dziedzictwo”:
„Żądaj ode Mnie, a dam Ci narody w dziedzictwo i w
posiadanie Twoje krańce ziemi” Ps 2:8.
Tego Króla-Władcę zapowiadał też prorok Micheasz (M
5:1), którego słowa przytacza Ewangelia Mateusza (Mt 2:2, 46). Fragment, który o Nim zacytowali uczeni Herodowi, nie
wszystko jeszcze ukazał (Mi 5:1 por. Mt 2:6). Ale gdy
przeczytamy sobie dalsze słowa proroka Micheasza, to dopiero
zdamy sobie sprawę z tego, że mowa jest tu o osobie Bożej i
zarazem Królu Niebieskim:
„a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności (...)
paść będzie mocą Jahwe, przez majestat Boga swego, Jahwe”
Mi 5:1-3.
Widać więc, że Król ten jest wszechmocny, bo dysponuje
„mocą Jahwe”. Patrz też Mt 5:35 („wielki Król”).
Rzeczywiście inne wypowiedzi Mateusza upewniają nas o
tym, że Jezus ma nieograniczoną moc. Mówił bowiem sam:
„Wszystko przekazał Mi Ojciec mój (...), ani Ojca nikt nie
zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” Mt 11:27;
„Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi” Mt 28:18.
Chrystus, tak jak Bóg, kieruje zjawiskami atmosferycznymi:
„Lecz ja jestem Jahwe, twój Bóg, który gromi morze, tak iż
się burzą jego odmęty” Iz 51:15 por. Ps 65:8, 89:10, 107:2530;
„Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka
cisza” Mt 8:26.
Po tym wydarzeniu właśnie Apostołowie pytali: „Kim On
jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?” Mt 8:27.
Zauważmy też, że działanie Jezusa nie następuje po prośbie
modlitewnej do Boga, ale natychmiast po zbudzeniu Go ze snu
(Mt 8:25) i z własnej woli i mocy. Apostołowie też nie
oczekiwali pomocy od Boga ale od Jezusa!
Ich pytanie „kim On jest”, też wskazuje na to, że sam tytuł
„Syn Boży” im nie wystarczał, bo wcześniej go już znali (J
1:49). Zapewne widzieli w Jezusie osobę dysponującą, jak
Bóg, „wszechmocą”. Dodajmy tu, że w Ewangelii Mateusza
Bóg nie jest nazwany nigdzie wprost Wszechmogącym (w
tekście greckim w Mt 26:64 pada wbrew BT termin dynameos
- „po prawicy mocy”).
Jeśli chodzi o moc Jezusa to zauważmy, że po Jego działaniu
„tłumy ogarnął lęk (...) wielbiły Boga, który takiej mocy
udzielił ludziom” Mt 9:8.
Według Ewangelii Mateusza Jezus, jak Bóg, posiada „swoich
aniołów:
„Błogosławcie Jahwe, wszyscy Jego aniołowie” Ps 103:20
por. 148:2;
„Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego
królestwa...” Mt 13:41;
„Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z
aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego
postępowania” Mt 16:27. Patrz też Mt 4:11.
Jezus posiada zbawcze imię, jak Jahwe:
„Każdy jednak, który wezwie imienia Jahwe, będzie
zbawiony” Jl 3:5;
„W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą” Mt 12:21;
„On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” Mt 1:21.
Również słowa „gdzie dwaj albo trzej zebrani w imię moje”
(Mt 18:20) wskazują, że Chrystus, jak Bóg, mówi o
gromadzeniu się w „Jego imię”: „Zgromadzą się (...) w imię
Jahwe” Jr 3:17.
Chrystus jak Jahwe jest wiekuisty. Ma być z nami na zawsze:
„Niech będzie z nami Jahwe, nasz Bóg, jak był z naszymi
przodkami!” 1Krl 8:57; „Bo Ja jestem z wami, wyrocznia
Jahwe Zastępów” Ag 2:4; „Ja jestem z wami! - wyrocznia
Jahwe” Ag 1:13;
„A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do
skończenia świata” Mt 28:20; „Emmanuel, to znaczy ‘Bóg z
nami’.” Mt 1:23; „Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię
moje, tam jestem pośród nich” Mt 18:20.
Na końcu swej Ewangelii Mateusz zestawił Jezusa z Jego
Ojcem i Duchem Świętym, co też ukazuje Jego Bóstwo:
„Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im
chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” Mt 28:19.
Ważne jest też to, że tytuł „Pan”, użyty w jednym zdaniu w
stosunku do Ojca i Syna, ukazuje nam równość ich majestatu:
„Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż
położę Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje. Jeśli więc
Dawid nazywa Go Panem...” Mt 22:44-45.
Nie będziemy powtarzać tu tego, co powiedzieliśmy na ten
temat omawiając w części pierwszej tego artykułu tekst Łk
20:42-43, oraz w części drugiej pisząc o Mk 12:36-37. Tam też
w sprawie Mt 22:44-45 odsyłamy zainteresowanych, bo jak
wiemy fragmenty te są prawie identyczne.
Przedstawiamy też w tabeli kilka cech i określeń Syna
Bożego z Ewangelii Mateusza, podobnych czy wspólnych z
Bogiem.
Syn Boży
Bóg
„On bowiem zbawi swój lud od jego „Jahwe jest mocą zbawczą dla
grzechów” Mt 1:21;
swojego ludu” Ps 28:8; „On sam
przychodzi, by zbawić was” Iz 35:4;
„On bowiem zbawi swój lud od jego „Lud, który mieszka w Jeruzalem,
grzechów” Mt 1:21;
dostąpi
odpuszczenia
swoich
nieprawości” Iz 33:21;
„On was chrzcić będzie Duchem „Czy moje słowo nie jest jak ogień Świętym i ogniem” Mt 3:11;
wyrocznia Jahwe” Jr 23:29;
„Nawracajcie się, albowiem bliskie „wzywa Bóg teraz wszędzie i
jest królestwo niebieskie” Mt 4:17;
wszystkich do nawrócenia” Dz 17:30;
„Ich też powołał (...) i poszli za Nim” „kto jest powołany przez Boga jak
Mt 4:21-22 por. 9:13;
Aaron” Hbr 5:4 por. Rz 8:30;
„lecząc wszelkie choroby i wszelkie „On leczy wszystkie twe niemoce” Ps
słabości wśród ludu” Mt 4:23 por. 103:3; „On też uleczy (...) On ranę
zawiąże” Oz 6:3;
9:35;
„Słyszeliście,
że
powiedziano „Jahwe naszym prawodawcą” Iz
przodkom (...) A Ja wam powiadam” 33:22;
Mt 5:21-22;
„A Jezus, znając ich myśli, rzekł: „bo Ty znasz jego serce, bo jedynie Ty
Dlaczego złe myśli nurtują w waszych znasz serca ludzi” 2Krn 6:30;
sercach” Mt 9:4;
„wszedł i ujął ją za rękę, a „O Jahwe, Boże mój! Błagam cię,
dziewczynka wstała” Mt 9:25 [tu niech dusza tego dziecka wróci do
zauważmy, że Jezus sam swoją mocą, niego! Jahwe zaś wysłuchał wołania
jak Bóg, wskrzesza, natomiast Eliasz Eliasza,
gdyż
dusza
dziecka
prosi Jahwe o działanie];
powróciła do niego, a ono ożyło” 1Krl
„litował się nad nimi, bo byli znękani i
porzuceni” Mt 9:36; „zdjęty litością”
Mt 20:34;
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy
utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja
was pokrzepię” Mt 11:28;
„Syn Człowieczy pośle aniołów
swoich: ci zbiorą z Jego królestwa...”
Mt 13:41;
„Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!”
Mt 14:27;
„Potem przywołał do siebie tłum i
rzekł do niego: Słuchajcie i chciejcie
zrozumieć...” Mt 15:10;
„zbuduję Kościół mój” Mt 16:18;
„na tej Skale zbuduję Kościół” Mt
16:18;
„Jeśli kto chce pójść za Mną, (...) niech
Mnie naśladuje” Mt 16:24;
„wtedy odda każdemu według jego
postępowania” Mt 16:27;
„ujrzą Syna Człowieczego (...) w
królestwie swoim” Mt 16:28;
„odzienie zaś stało się białe jak
światło” Mt 17:2;
„To jest mój Syn umiłowany (...) Jego
słuchajcie!” Mt 17:5;
„wiemy, że jesteś prawdomówny...”
Mt 22:16;
„nie oglądasz się na osobę ludzką” Mt
22:16;
„albowiem
jeden
jest
wasz
Nauczyciel” Mt 23:8;
„bo jeden jest tylko wasz Mistrz,
Chrystus” Mt 23:10;
17:21-22;
„Pan pełen jest litości i miłosierdzia”
Jk 5:1; „Bóg (...) litujący się nad
niedolą” Jon 4:2;
„Bo pokrzepię spragnionego, a
każdego, co łaknie nasycę” Jr 31:25;
„Jahwe go pokrzepi na łożu boleści”
Ps 41:4;
„Niech mówią o chwale Twojego
królestwa” Ps 145:11;
„Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą” Iz
41:10 por. Jr 42:11, Pwt 31:6;
„Trzeba bardziej słuchać Boga niż
ludzi” Dz 5:29 por. Ez 6:3, Za 6:15;
„abyście kierowali Kościołem Boga”
Dz 20:28 por. 1Kor 11:16;
„budowniczym jest sam Bóg” Hbr
11:10;
„Bądźcie więc naśladowcami Boga,
jako dzieci umiłowane” Ef 5:1;
„Według czynów każdemu zapłaci,
odda, kto na co zasłużył” Hi 34:11;
„Niech mówią o chwale Twojego
królestwa” Ps 145:11;
„Szata Jego była biała jak śnieg...” Dn
7:9;
„Trzeba bardziej słuchać Boga niż
ludzi” Dz 5:29 por. Ez 6:3, Za 6:15;
„Bóg jest prawdomówny” J 3:33 por.
Tt 1:2;
„Bóg naprawdę nie ma względu na
osoby” Dz 10:34;
„twój Nauczyciel już nie odstąpi” Iz
30:20 por. 54:13;
„twoje oczy patrzeć będą na twego
Mistrza” Iz 30:20; „któż takim
mistrzem jak On?” Hi 36:22;
„Czyż nie przepowiedziałem z dawna „Kto przepowiedział przyszłość od
i nie oznajmiłem? Mt 24:25.
wieków i to, co ma nadejść” Iz 44:7.
Uzupełnieniem tego tematu, dotyczącego Chrystusa i Boga,
są moje artykuły:
Modlitwa do Chrystusa i „Wnikliwe poznawanie Pism”;
Cześć dla Jezusa, Hbr 1:6 i „Wnikliwe poznawanie Pism”
(www.trinitarians.info lub www.piotrandryszczak.pl).
Pomimo tak wielu tekstów, które wskazują na Bóstwo
Chrystusa, są jednak w Ewangelii Mateusza fragmenty, które
antytrynitarze wykorzystują by je podważać. Omówimy tu te
najważniejsze: Mt 19:16-17, 20:23, 24:36.
Mt 19:16-17
„pewien człowiek zapytał: ‘Nauczycielu, co dobrego mam
czynić, aby otrzymać życie wieczne?’ Odpowiedział mu:
‘Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry’”.
Słowa te szczegółowo omówiliśmy w książce pt. „W obronie
wiary” w rozdziale ‘Bóstwo Chrystusa’ (pkt 2.7.) i tam
odsyłamy zainteresowanych (www.trinitarians.info lub
www.piotrandryszczak.pl). Tu powiemy tylko to, co na
powyższy temat mówi Ewangelia Mateusza, którą zajęliśmy
się (patrz też część I i II tego artykułu o Łk 18:18-19 i Mk
10:17-18).
Werset ten nie ma takiego znaczenia jak sugerują
antytrynitarze (że Jezus zaprzeczył temu że jest dobry, mówiąc
że taki jest tylko Ojciec). Chrystus przez te słowa uzmysławia
młodzieńcowi, że pytając go o dobro, zestawia Go z Bogiem,
który jest Dobry. Odnosząc zaś do siebie fragmenty o Jahwe
(por. powyżej Mt 3:3, 11:10) wskazuje, że sam jest Bogiem
(por. „Pan mój i Bóg mój” J 20:28).
Gdyby Jezus nie uważał się za dobrego nie mógłby
powiedzieć temu młodzieńcowi:
„Potem przyjdź i chodź za Mną!” Mt 19:21.
Natomiast wszystkim ludziom Chrystus polecił:
„Jeśli kto chce pójść za Mną, (...) niech Mnie naśladuje” Mt
16:24.
Ponieważ powiedział również, że „jeden jest wasz
Nauczyciel” (Mt 23:8), więc musiał sobie zdawać sprawę z
tego, że jest dobrym, bo kogo innego, jak nie jedynego
Nauczyciela, mielibyśmy pytać o dobro?
Chrystus musi być dobry, bo tylko o innych powiedział, że są
źli: „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre
rzeczy...” Mt 7:11.
Jezus jest „dobrym drzewem” (Mt 12:33 por. Łk 23:31), jak
sam powiedział o sobie, i wydaje „dobry owoc” Mt 12:33.
Mówiąc, „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn
Człowieczy” (Mt 13:37), musiał uważać się za dobrego.
Chrystus też wiele razy zastosował termin „dobry” w
stosunku do ludzi (Mt 5:45, 7:11,12:35, 13:38, 20:15, 22:10,
25:21, 23).
Mt 20:23
„Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie
prawej i lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których mój
Ojciec je przygotował”.
Nie będziemy powtarzać tu treści z części II-szej tego
artykułu, w której omówiliśmy tekst Mk 10:40. Tam też
kierujemy zainteresowanych. Tu tylko dodajmy, że w
Ewangelii Mateusza, gdy Chrystus wybiega w swej nauce w
czasy sądu ostatecznego, ukazuje to, że będzie miał decydujący
wpływ na stawianie ludzi po swej prawicy i lewicy. Oto Jego
słowa:
„Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie”
Mt 25:33.
„Pośle On swoich aniołów (...) i zgromadzą Jego wybranych”
Mt 24:31 por. 24:40-41, 47-51, 13:41-43.
Mt 24:36
„Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie
niebiescy, [ani Syn], tylko sam Ojciec” BT.
Werset ten omówiliśmy szczegółowo w artykule Wiedza
Boga, Chrystusa i Ducha Świętego a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?”
i
tam
odsyłamy
zainteresowanych
(www.trinitarians.info lub www.piotrandryszczak.pl). Tu
dodajmy, że Chrystus w swej mowie eschatologicznej w
Ewangelii Mateusza nie używa wobec siebie tytułu „Syn
Boży”. W związku z tym słowa „ani Syn” dotyczą Jezusa, jako
„Syna Człowieczego” czyli człowieka. Tego określenia używa
Chrystus, gdy mówi o końcu świata: Mt 24:27, 30, 37, 39, 44
por. Mk 13:26, Łk 21:27, 36.
Jak z powyższego widać, Ewangelia Mateusza pomimo że
zawiera kilka tekstów jakby ‘umniejszających’ chwałę Jezusa,
do których odwołują się antytrynitarze, to jednak posiada wiele
fragmentów mówiących o Bóstwie Chrystusa. Mamy też
wersety, które w Starym Testamencie dotyczą Jahwe, a w
Nowym Testamencie Jezusa i takie które zrównują chwałę dla
Syna i Ojca.
1.7. 1Kor 15:24-28 a „Trójca Święta mit
czy rzeczywistość?”
Antytrynitarz Arkadiusz Wiśniewski w książce pt. „Trójca
Święta mit czy rzeczywistość?” (2004), którą opisaliśmy w
artykule pt. Wiedza Boga, Chrystusa i Ducha Świętego a
„Trójca Święta mit czy rzeczywistość?”, podjął się interpretacji
słów z 1Kor 15:24-28. Wersetom tym poświęcił ponad dwie
strony swej książki (s. 35-37).
Prawdopodobnie entuzjastycznie nastawiony napisał o tym
fragmencie następująco:
„Nie wiem czy można napisać to bardziej dobitnie. Są to
bardzo wymowne wersety, w których wyraźnie widać
poddaństwo Syna względem Ojca. Wydawałoby się że dla
wszystkich” s. 36.
Aż dziwne, że nasz antytrynitarz tak cieszy się z poddaństwa
Syna Bożego. Czyżby nie był równie zachwycony z tego, że
Chrystus jest także „dziedzicem wszystkich rzeczy” (Hbr 1:2)?
Czy może również uważa, że w związku z tym, iż Syn ma być
poddany Ojcu, to należy Go mniej czcić i miłować niż Boga?
Zanim jednak rozpoczniemy polemikę z wykładnią A.
Wiśniewskiego zacytujmy interesujący nas tekst Biblii:
„Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i
Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc [w.
24].
Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich
nieprzyjaciół pod swoje stopy [w. 25].
Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć [w. 26].
Wszystko bowiem rzucił [‘poddał’ BW] pod stopy Jego.
Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z
wyjątkiem Tego, który Mu wszystko poddał [w. 27].
A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn
zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby
Bóg był wszystkim we wszystkich [w. 28]” 1Kor 15:24-28 BT.
Na początku zweryfikujmy jednak jeden z fragmentów:
„gdy przekaże królowanie Bogu” 1Kor 15:24 BT.
A. Wiśniewski cytuje go za Biblią Warszawską:
„gdy odda władzę królewską Bogu” 1Kor 15:24 BW.
Otóż według dosłownego tłumaczenia tekst ten wygląda
następująco:
„kiedy przekaże królestwo Bogu” 1Kor 15:24 („Greckopolski Nowy Testament wydanie interlinearne z kodami
gramatycznymi” tłum. ks. prof. dr hab. R. Popowski SDB, dr
M. Wojciechowski, Warszawa 1993).
W późniejszych rozważaniach ta korekta tekstu będzie dla
nas dość istotna, dlatego ją tu zamieszczamy.
Już na początku swej polemiki A. Wiśniewski próbuje
rozprawić się z opinią trynitarną, którą cytuje:
„Oto co nam mówi nasz ulubiony teolog Josh McDowell.
‘Występujący tu czasownik «poddać», nie oznacza
nierówności między osobami, lecz różnicę w spełnianych
rolach. Poddanie się dotyczy tylko funkcji, a uległość wcale
nie zakłada niższości’ [„Jezus - biblijna obrona boskości
Jezusa” Josh McDowell, Bart Larson, Warszawa 1998, s. 89]”
s. 36.
Otóż nasz antytrynitarz zarzuca cytowanemu protestantowi
niekonsekwencję, że dla niego pięć „poddań” z tych wersetów
oznacza nadrzędność Jezusa nad innymi, a szóste, w którym
Syn ma być poddany Ojcu, nie oznacza nadrzędności. A.
Wiśniewski kwituje to słowami:
„Taka egzegeza po prostu zapiera dech w piersiach!” s. 36.
Dalej nasz antytrynitarz poucza nas:
„Słowo ‘poddany’ zawsze wiąże się z nierównością
pomiędzy osobami, choć nie zawsze owa nierówność dotyczy
natur” s. 36.
Cóż powiemy o tych wywodach? Otóż wydaje się, że A.
Wiśniewski nie odróżnia tego, jakie mogą być rodzaje
poddania. Dla niego każde poddanie jest jakby identyczne, bo
użyte jest w tych wersetach, jak podkreśla on, to samo słowo
greckie.
Tymczasem już na pierwszy rzut oka widać jaką formę ma
mieć poddanie przeciwników Jezusa:
„Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich
nieprzyjaciół pod swoje stopy” 1Kor 15:25.
Czy poddanie Jezusa Ojcu nasz antytrynitarz wyobraża sobie
identycznie???
Cytowany rodzaj poddania trafnie opisuje nam Księga
Jozuego:
„Skoro przyprowadzono owych królów do Jozuego, Jozue
wezwał wszystkich mężów izraelskich i rzekł do dowódców
wojennych, którzy mu towarzyszyli: ‘Zbliżcie się i postawcie
wasze nogi na karkach tych królów’. Zbliżyli się i postawili
swe nogi na ich karkach” Joz 10:24.
Na usprawiedliwienie tego, że A. Wiśniewski o tym może nie
wiedzieć, jest tylko to, że jak sam podkreśla, jest tylko
amatorem w kwestii Biblii („Jestem amatorem. którego pasją
stała się Biblia i przedstawiam takie argumenty, na jakie stać
mój niedoskonały umysł” s. 10).
Zauważmy też, że w 1Kor 15:25 Paweł słowa „Trzeba
bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół
pod swoje stopy” przypisał Jezusowi, a nie Bogu zgodnie z Ps
110:1 („Wyrocznia Jahwe dla Pana mego: ‘Siądź po mojej
prawicy, aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje
stopy’).
To świadczy o tym, że chrześcijanie zrównywali pod
względem majestatu osoby Boże. Świadkom Jehowy
wydawało się to nie do pomyślenia do tego stopnia, że dodali
w swej Biblii tytuł „Bóg” po słówku „aż” w 1Kor 15:25.
Czy wobec tego prawdą jest to, jak napisał A. Wiśniewski, że
„Słowo ‘poddany’ zawsze wiąże się z nierównością pomiędzy
osobami”?
Oczywiście wśród tych ‘poddań’ Jezusowi opisanych w 1Kor
15:24-28 jest też nasze ‘dobrowolne’ poddanie (1Kor 15:27),
jako chrześcijan, Jemu, naszemu Mistrzowi. Wszyscy bowiem
choć jesteśmy Mu ulegli, posiadamy wolność dzieci Bożych
(2Kor 3:17, Ga 5:1).
Ciekawe, że pomimo tego Chrystus wcześniej sam „poddał
się” ludziom, bo przyszedł im służyć, choć nie był od nich
niższy: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz
żeby służyć...” Mk 10:45.
Innym przykładem dobrowolnego poddania się Chrystusa są
Jego związki rodzinne. Wydaje się więc, że poddanie w
kategoriach Bożych, to nie poddanie ludzkie. Zauważmy, że to
iż Jezus był poddany Maryi i Józefowi (Łk 2:51) nie oznacza,
że był od nich niższy. Przeciwnie, jest On już wtedy dla nich
Panem (Łk 1:43), Mesjaszem (Łk 2:11), Królem (Mt 2:2),
Świętym (Łk 1:35), Bogiem (Mt 1:23) i Synem Bożym (Łk
1:35). Krewna Elżbieta, już w łonie Maryi, nazwie Jezusa
„swoim Panem” Łk 1:43.
Kolejnym przykładem jest poddanie żon mężom (1P 3:1),
które nie sugeruje mniejszej godności kobiet, bo „nie ma już
mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś
jednym w Jezusie Chrystusie” Ga 3:28. Zapytajmy, czy w
niebie mężowie będą panować nad niewiastami, i czy wobec
tego górowanie Ojca nad umiłowanym swym Synem nie jest
tylko wymysłem antytrynitarzy?
W związku z tym, że poddanie Syna Ojcu nie będzie polegać
na staniu się Jego podnóżkiem, odpowiedzmy sobie na pytanie,
jak ono ma wyglądać?
A. Wiśniewski zdaje się uciekać od tego tematu, zadawalając
się stwierdzeniem o „nadrzędności” Ojca (3 razy), czy nawet
„wyraźnej nadrzędności” (s. 37). Tymczasem trudno doszukać
się w Biblii takiego słowa, podobnie jak terminu
„nierówność”, który wydaje się być ulubionym jego
określeniem dla relacji Ojciec - Syn (3 razy).
Prócz tego kwituje on nasz problem takim oto zdaniem:
„Gdy Chrystus zniszczy wszystkich nieprzyjaciół, zostanie
poddany Ojcu (w. 28) oraz odda mu władzę królewską (w.
24a)” s. 36.
Na początek zapytajmy, gdzie to nasz antytrynitarz
przeczytał, że Syn „zostanie poddany Ojcu”? Czyżby
przymusem? Raczej Biblia Warszawska, którą on cytuje,
podaje iż „sam Syn będzie poddany” (s. 36), a przekład 1Kor
15:28 według ks. Kowalskiego mówi, że „podda się Syn sam
temu...”.
Na czym więc polegać ma to poddanie Syna Ojcu? Czy na
„oddaniu władzy królewskiej”, jak pisze nasz antytrynitarz?
Otóż powracamy tu do wspomnianego powyżej fragmentu.
Uważamy, że właściwszą formę wersetu 1Kor 15:24 zawiera
tłumaczenie dosłowne, które powtarzamy:
„kiedy przekaże królestwo Bogu” 1Kor 15:24 („Greckopolski Nowy Testament wydanie interlinearne z kodami
gramatycznymi” tłum. ks. prof. dr hab. R. Popowski SDB, dr
M. Wojciechowski, Warszawa 1993).
Podobnie oddał to ks. Kowalski:
„gdy przekaże swe królestwo Bogu” 1Kor 15:24 (por. BG,
KUL, BP).
Widzimy z niego, że chodzi tu o „przekazanie Królestwa”, a
nie o „oddanie władzy”. Bo przecież można Królestwo
przekazać, ale nadal władać razem z Ojcem, „w królestwie
Chrystusa i Boga” Ef 5:5.
Podobnie Bóg przekazał panowanie Chrystusowi, a nie
oznacza to, że sam nie miał udziału we władaniu: „Ojciec mój
przekazał Mi wszystko” (Łk 10:22 por. 22:29, Mt 11:27, J
5:22, 27).
Przekazanie królestwa Ojcu nie oznacza zaprzestania
królowania Chrystusa, które jest wieczne, lecz oznacza
kierunek przepływu daru (odkupienie i zbawienie ludzkości)
od Syna do Ojca. Oto kilka fragmentów, które to potwierdzają:
„będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego
panowaniu nie będzie końca” Łk 1:33;
„Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie
przeminie, a Jego Królestwo nie ulegnie zagładzie” Dn 7:14;
„Do Syna zaś: Tron Twój, Boże, na wieki wieków” Hbr 1:8.
Por. 2Sm 7:13, 16, Ps 21:7, 89:30, Ef 5:5, Hbr 1:11-12, 2P
1:11, Ap 11:15.
Co począć wobec tego, ze słowami, że Syn będzie królował
„aż” pokona nieprzyjaciół (1Kor 15:25)? Antytrynitarze sądzą,
że oznacza to, że będzie królował „do” pewnego momentu.
Tymczasem fragment 1Kor 15:25 („Trzeba bowiem, ażeby
królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół...”) przez
wystąpienie w nim słówka „aż” nie przeczy temu, że Chrystus
będzie zawsze królował. Odnosi się to do czasu
poprzedzającego pokonanie nieprzyjaciół i nie neguje
panowania w przyszłości, jak wykazaliśmy wcześniej (patrz
zbiór cytatów o wiecznym panowaniu).
Podobnie jest z tekstem Mt 28:20: „Ja jestem z wami (...) aż
do skończenia świata”. Wiemy, że Jezus będzie z nami zawsze,
a nie tylko do skończenia świata.
Ponieważ poddanie Syna Ojcu nie jest przymusem, lecz wolą
Chrystusa, najlepiej tekst 1Kor 15:28 oddał przekład ks.
Kowalskiego:
„A kiedy wszystko będzie mu już poddane, podda się Syn
sam temu, któremu wszystko poddał”.
Wydaje się, że antytrynitarze jakoś starają się nie zauważać
terminu „sam”, aby bardziej podkreślać „nadrzędność” Boga
nad Synem Bożym. Tymczasem słowo to występuje w
oryginale greckim (dosł. „wtedy sam Syn”).
Poddanie więc Chrystusa Ojcu, to wyraz miłości Syna do
Ojca i polega ono, jak powiedzieliśmy wcześniej, na
przekazaniu w darze całej odkupionej i zbawionej ludzkości.
Podkreślmy tu, że 1Kor 15:28 podaje, iż Jezus sam podda się
Ojcu, a nie że Ojciec podporządkuje Go sobie.
Tekst ten mówi, że Bóg będzie „wszystkim we wszystkich”,
a nie że Ojciec będzie panował nad Synem. Wiemy też, że
będzie królował wraz z Synem, a nie ponad Nim (teksty o
wiecznym królowaniu patrz powyżej).
Przedstawiamy
też
kilka
wypowiedzi
pisarzy
wczesnochrześcijańskich na temat poddania Syna Bożego
Ojcu.
Tertulian (155-220) w swej polemice z Prakseaszem,
jednym z monarchian, który uważał iż Syn i Ojciec to jedna
osoba, napisał:
„Spójrz więc, czy to raczej nie ty [Prakseaszu] obalasz
monarchię, gdy niszczysz jej uporządkowanie i rozróżnienie,
ustanowione pod tyloma imionami, ile Bóg zapragnął. Ona zaś
pozostaje niezmieniona (chociaż powstała Trójca), aż wreszcie
będzie przywrócona Ojcu przez Syna, jak to napisał Apostoł o
ostatecznym końcu: gdy przekaże królowanie (...) [1Kor 15:2425] - naturalnie według Psalmu: Siądź po prawicy Mojej (...)
[Ps 110:1] - gdy zaś poddane mu będzie wszystko oprócz Tego,
który mu wszystko poddał, wtedy i sam podda się Temu, który
mu poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich
[1Kor 15:27-28]. Widzimy zatem, że Syn nie stanowi
przeszkody dla monarchii, nawet jeśli należy dziś ona do Syna,
ponieważ w rękach Syna pozostaje niezmienna w swej istocie,
i taka sama zostanie przywrócona Ojcu przez Syna. Nikt nie
mógłby jej podważyć jedynie dlatego, że przyzwala na
istnienie Syna, o którym wiadomo, że od Ojca otrzymał władzę
i Ojcu ją kiedyś odda. Tylko na podstawie tego fragmentu listu
apostolskiego mogliśmy już wykazać, że Ojciec i Syn to dwie
osoby; a także na podstawie imion Ojca i Syna oraz faktu, że
ten, który przekazuje władzę i ten, któremu ją przekazuje, jak
również ten, który oddaje władzę i ten, któremu ją oddaje,
muszą być koniecznie dwiema osobami” („Przeciw
Prakseaszowi” 4:2-4).
Por. podobnie Hipolit (ur. przed 170), w dziele „Przeciw
Noetosowi” (6), jednemu z monarchian.
Orygenes (185-254), w komentarzu jaki pozostawił po sobie,
jakby polemizował z A. Wiśniewskim:
„Tutaj [1Kor 15:28] również użyto określenia ‘poddany’ bynajmniej nie w sensie ‘niższy’. Jakże bowiem może zwać się
‘niższym’ Ten, który jest Synem i jest tym wszystkim, czym
jest Ojciec? Powiada przecież: ‘Ojcze, wszystko, co Twoje,
jest moje’ [J 17:10]” („Komentarz do Listu do Rzymian” 7:5).
Augustyn (354-430), w swym znanym opracowaniu o 1Kor
15:28 wyraził się następująco:
„Wówczas już nie będzie się za nami wstawiać Pośrednik i
Kapłan nasz, Syn Boga i Syn Człowieczy. Ale - jako Kapłan,
w przyjętej ze względu na nas naturze sługi - sam podda się
temu, który poddał Mu wszystko, i któremu On wszystko
poddał. Jest On Bogiem, więc jako Bogu - my Jemu jesteśmy
poddani - tak samo jak Ojcu. Lecz jako Kapłan On podda się
Ojcu wraz z nami [1Kor 15:24-28]” („O Trójcy Świętej”
I:10,20).
Hilary z Poitiers (315-367), to drugi obok Atanazego (295373), wielki obrońca Trójcy Świętej i prawdziwego Bóstwa
Chrystusa. Poniżej zamieszczamy jego dłuższe omówienia
tekstów 1Kor 15:24 i 15:28.
1Kor 15:24
Hilary wskazuje, na podstawie Pisma Świętego, że
przekazanie królowania nie oznacza zaprzestania pełnienia
władzy królewskiej.
„Obecnie rozpatrzymy, czy przekazanie królestwa należy
rozumieć jako ustanie rządzenia, co miałoby oznaczać, że Syn
oddając Ojcu władzę sam jej już nie ma. Jeżeli przekazywać
znaczy, pozbyć się przekazywanego przedmiotu, to gdyby ktoś
(...) spierał się o to, wyznawałby z konieczności, że Ojciec
przekazujący wszystko Synowi [np. J 5:22], na skutek tego
aktu utracił całe panowanie nad wszechświatem. Wszak Pan
powiedział: ’Wszystko przekazał mi Ojciec’ [Mt 11:27], a
gdzie indziej: ‘Dana mi jest wszelka władza na niebie i na
ziemi’ [Mt 28:18]. Jeśli więc dać, znaczy nie mieć, to Ojciec
nie ma tego, co dał. Skoro Ojciec przekazując nie utracił, to i w
przypadku Syna, niepodobna twierdzić, że nie ma tego, co
przekazał. Zatem skoro przekazać wszystko, nie znaczy, żeby
tego nie mieć, to powinniśmy poszukać przyczyny
przekazania, dlaczego przekazując Ojciec nie wyzbywał się, a
Syn dając nie doświadczał braku” („O Trójcy Świętej” 11:29).
1Kor 15:28
Hilary pokazuje jak interpretują poddanie Syna arianie.
Omawiając powyższy werset ukazuje, czym nie jest poddanie
Jezusa i czym ono jest.
„Przecież liczni [heretycy] tak właśnie chcą go rozumieć: że
gdy już wszystko zostanie poddane Bogu, poddany [1Kor
15:28] zostanie również [Chrystus] i ze względu na to
przestanie być Bogiem albo ze względu na przekazanie
królestwa już nie będzie piastował władzy, albo kiedy
‘wreszcie nastąpi koniec’ [1Kor 15:24], to będzie miało
miejsce Jego ustąpienie” („O Trójcy Świętej” 11:21).
„Nadszedł odpowiedni czas i miejsce, aby poruszyć kwestię
podporządkowania Chrystusa [Ojcu], jednak w takim sensie,
by przy tym nie przypisać Synowi niczego uwłaczającego,
ponieważ także inne teksty wspomagają naszą wiarę. Najpierw
więc kieruję pytanie w stronę zdrowego rozsądku, czy tutaj
chodzi o takie poddanie, jak służby wobec panów, kogoś
słabszego potężnemu albo człowieka niskiego stanu komuś
szacownemu mając na względzie cechy przeciwstawne, by
zgodnie z tym Syn był poddany Bogu Ojcu z powodu różnicy
posiadania odmiennej natury. Przecież przyznał, że poddawszy
Mu wszystko, On sam zostanie poddany Temu, który Mu
wszystko poddał [1Kor 15:28] i ze względu na to, że wtedy
zostanie Mu poddane wszystko, wskazał, że to postanowienie
odnosi się do czasu. Jeśli bowiem terminowi ‘poddanie’
nadamy inny sens i skoro wtedy nastąpi poddanie, to z
pewnością aktualnie nie jest poddany. W takim razie ukażemy
Go jako zbuntowanego, ograniczonego i bezbożnego, a w
dodatku jako złamanego, przymuszonego tyrańską przemocą
bezbożności, zniewolonego do spóźnionego poddaństwa! Co
wtedy będą znaczyły słowa: ‘Ponieważ z nieba zstąpiłem nie
po to, aby czynić moją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał’
[J 6:38] i dalej: ‘Dlatego miłuje Mnie Ojciec’ [J 10:17], ‘bo Ja
zawsze czynię to, co się Jemu podoba’ [J 8:29], jak również:
‘Ojcze niech się stanie Twoja wola’ [Mt 26:42], albo słowa
Apostoła: ‘Uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż
do śmierci’ [Flp 2:8]. Ten który się uniża, z natury na to
zasługuje; posłuszny, chce nim być dobrowolnie, a uniża się
dlatego, żeby stać się posłusznym. Konsekwentnie, jeśli
jednorodzony Bóg się uniża i staje się posłuszny Ojcu aż do
śmierci krzyżowej, to jakim prawem sam ma być poddany
Ojcu, skoro właśnie Jemu zostało poddane wszystko? Może to
mieć miejsce jedynie pod tym warunkiem, że poddanie to nie
nowy akt posłuszeństwa, ale warunek spełnienia tajemnicy, że
posłuszeństwo już obowiązuje, we właściwym zaś czasie
dopełni się poddaństwo. Otóż tutaj nie chodzi o inne znaczenie
poddaństwa, ale o inne zrozumienie misterium” („O Trójcy
Świętej” 11:30).
„Króluje w tym samym już chwalebnym ciele, po
unicestwieniu zwierzchności i zwyciężeniu śmierci, aż
podporządkuje sobie nieprzyjaciół. Właśnie Apostoł ukazał
cały porządek, że chodzi o unicestwienie zwierzchności i
potęg, gdy tymczasem dla nieprzyjaciół przeznaczone jest
podporządkowanie. Po dokonaniu tego, podda się
poddającemu Mu wszystko - oczywiście Bogu: ‘aby Bóg był
wszystkim we wszystkich’ [1Kor 15:28]. Wówczas natura
ojcowskiego Bóstwa przeniknie naturę przybranego [przez
Chrystusa] naszego ciała. Dzięki temu bowiem Bóg będzie
wszystkim we wszystkich: ponieważ na mocy postanowienia
pośrednik między Bogiem a ludźmi [pochodzi] z Boga i
człowieka. Również na mocy postanowienia, mając w sobie to,
co przysługuje ciału, a jednocześnie ze względu na uległość
uzyskuje to, co należy Bogu, aby Bogiem nie był częściowo,
ale w całej pełności. Tak więc nie istnieje inny powód
poddania się, jak ten, by Bóg był wszystkim we wszystkich.
Pod żadnym aspektem nie ostoi się w Nim natura ziemskiego
ciała, chociaż uprzednio miał w sobie dwie [natury], obecnie
trwa wyłącznie jako Bóg. Nie występuje tu całkowite
odrzucenie ciała, lecz przeniesienie na zasadzie uległości, bo
nie zostało unicestwione, lecz przez uwielbienie odmienione;
dokonało się raczej przez przyjęcie człowieka do Bóstwa niżeli
przez utratę Bóstwa skutkiem przyjęcia człowieczeństwa.
Natomiast został poddany nie ze względu na to, aby nie istnieć,
lecz żeby Bóg był wszystkim we wszystkich. W tajemnicy
uległości osiągnął istotę i istnienie tego, czym nie był, przez
uniżenie zaś nie wystawił siebie na niebezpieczeństwo, jakoby
miał utracić istnienie” („O Trójcy Świętej” 11:40).
Czy po powyższych faktach ma jakiekolwiek uzasadnienie
poniższe zdanie A. Wiśniewskiego:
„trudno przypuszczać aby ktokolwiek z pierwszych uczniów
Chrystusa nie wierzył w wyraźną nadrzędność i zwierzchność
Ojca w stosunku do Syna” s. 37.
Widzimy też z tego, że nasz antytrynitarz, jak i wielu jego
zwolenników, rozumie relacje między Synem a Ojcem w
kategoriach panowania i nadrzędności nad sobą, a nie
całkowitego oddania sobie i miłości.
Przypomnijmy na zakończenie tylko dwa zdania, które
obrazują nasze rozumienie sprawy:
„Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce” J 3:35;
„Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię,
jak Mi Ojciec nakazał” J 14:31.
Dodatek
Niekonsekwencją A. Wiśniewskiego i innych antytrynitarzy
jest to, że uczą iż dopiero po szczęśliwym, rajskim
„tysiącleciu” Jezus będzie poddany Bogu według 1Kor 15:28.
Otóż jeśli dopiero wtedy będzie podległy Ojcu, to wychodzi na
to, że teraz jest Mu równy.
Jeżeli zaś antytrynitarze twierdzą, że wtedy będzie poddany,
a teraz i tak jest niższy od Boga, to prawdopodobnie wynika z
tego, że poddanie uczyni Go tak niskim rangą, jak przy
„samouniżeniu” z Flp 2:6-8, albo jeszcze bardziej.
Dziwne to, bo Biblia mówi, że „Bóg Go nad wszystko
wywyższył” Flp 2:9. Czyżby nad wszystko Go wywyższył po
to, by później poniżyć? A może jednak Syn sam, aktem
przekazania Ojcu królestwa, ukaże nam kolejny stopień swej
pokory.
Dalej, jeśli, jak twierdzi A. Wiśniewski, „o fakcie aktualnego
poddaństwa Jezusa dobitnie świadczą” słowa 1Kor 11:3 (s. 37)
i mówią one o tym, że Bóg obecnie jest głową Syna, który jest
„Bogiem” (J 20:28), to jak bardzo będzie Syn poddany kiedyś?
Czyżby miał stać się aż podnóżkiem Boga? A może miałby
być zrównany z innymi ludźmi?
Jeżeli zaś antytrynitarze twierdzą, że Jezus nie jest teraz
poddany, to dlaczego mówią o „nadrzędności” Boga?
Na marginesie dodajmy tu, że te poddanie według nich
nastąpi jeszcze później niż wedle naszej nauki. My twierdzimy,
że nastąpi ono po dokonaniu się sądu ostatecznego, a oni
dodają Chrystusowi jeszcze 1000 lat, zanim będzie poddany.
Dziwne też, że antytrynitarzy tak fascynuje sprawa poddania
Syna, które być może nie wydarzy się za ich życia i nie
wiadomo kiedy nastąpi, czy za setki, czy za tysiące, czy za
miliony lat.
Jest jeszcze jedna kwestia. Otóż słowo „poddany” w 1Kor
15:28 jest tym samym terminem, który występuje w Rz 13:1
(„Każdy niech będzie poddany władzom sprawującym rządy
nad innymi”). Z Rz 13:1 nie wynika, że władze są innej natury
niż pozostali ludzie, tzn. wszyscy są jednakowej ludzkiej
natury. Prócz tego wszyscy są dla Boga równi, czy władze czy
pozostali ludzie. Mało tego, antytrynitarze też uważają, iż nie
są niżsi od ludzi sprawujących władzę, choć są im poddani. To
samo można odnieść do Jezusa i Jego Ojca. Choć „podda” się
On Jemu, to jednak pod względem boskiej natury jest Mu
równy.
Pisarze wczesnochrześcijańscy cytowani według:
„Komentarz do Listu świętego Pawła do Rzymian, Orygenes”
przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1994;
„Trójca Święta. Tertulian, Przeciw Prakseaszowi. Hipolit,
Przeciw Noetosowi” tłum. E. Buszewicz i S. Kalinkowski,
Kraków 1997;
„O Trójcy Świętej. Hilary z Poitiers” przekł. ks. E. Stanula
CSSR, Warszawa 2005;
„O Trójcy Świętej. Augustyn” M. Stokowska, Kraków 1996.
1.8. Inne artykuły polemizujące z A. Wiśniewskim
i książką pt. „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?”
Arkadiusz Wiśniewski kilka lat temu usunął z internetu swój cykl artykułów
polemizujących z nauką o Trójcy Świętej. Prawdopodobnie odrzucił wyrażane
w nich poglądy albo zmienił częściowo swój punkt widzenia na te sprawy
(patrz początek mego art. pt. Wiedza Boga, Chrystusa i Ducha Świętego a
„Trójca Święta mit czy rzeczywistość?”).
Ponieważ jednak ciągle w obiegu funkcjonuje jego książka pt. „Trójca
Święta mit czy rzeczywistość?” (2004) postanowiłem uzupełnić zakres
polemiki z nią. Nie będą to nowe artykuły, ale wskazanie na te, które zostały
już napisane przez innych. Ja właściwie dołączyłem później do grona
polemizujących z A. Wiśniewskim. Pierwszymi, którzy podjęli dyskusję z nim
i jego książką, byli Jan Lewandowski i Grzegorz Żebrowski. Moje artykuły
właściwie tylko uzupełniały częściowo ich opracowania. Z tego powodu warto
przypomnieć ich dorobek i wskazać miejsce, gdzie są zawarte ich polemiki z A.
Wiśniewskim.
Wszystkie artykuły tych autorów widnieją na stronie www.trinitarians.info
Prócz tych dotyczących A. Wiśniewskiego napisali oni też kilka opracowań
polemicznych ze Świadkami Jehowy i innymi antytrynitarzami (arianami).
Tutaj wymienimy zaś tylko te, które dotyczą wspomnianej osoby.
Artykuły Jana Lewandowskiego
Kontrowersje związane z J 5,18
Zachariasz 12,10 pod obstrzałem antytrynitarzy
Czego nie powiedział wam Arkadiusz Wiśniewski
Czy kontekst przemawia za nietrynitarnym tłumaczeniem J 1,1?
Przysłów 8:22n. w ujęciu A. Wiśniewskiego – polemika
Czy Bóg antytrynitarzy istnieje bez jakiegokolwiek początku? (2)
Antytrynitarze a tekst z Ap 3,14
„Zrodzony”, czyli „stworzony”?
O co Arkadiusz Wiśniewski chciałby zapytać Apostołów?
Artykuły Grzegorza Żebrowskiego
Dyskusja na temat Rz 9,5 – analiza kontekstu i gramatyki (cz. 2)
Syn równy Ojcu – omówienie wersetu J 5,18
Bóstwo Chrystusa, czy bóstwo Ojca? (1 J 5,20)
Niestwarzający Stworzyciel
Antytrynitarianie, a reguła Colwell’a
Czy Jezus jest stworzeniem?
Subordynacjonizm? - odpowiedź na argumenty antytrynitarian
Jezus Chrystus obok „Boga Jedynego”
Wszechwiedza Jezusa i Ducha Świętego
Duch Święty osobą!
Osobowość i Boskość Ducha Świętego (polemika z R. Dobrowolskim,
którego opracowanie zostało zamieszczone jako Dodatek w książce A.
Wiśniewskiego).
Artykuły Włodzimierza Bednarskiego
Ponieważ prócz cyklu artykułów, w których polemizuję bezpośrednio z A.
Wiśniewskim, napisałem opracowania, które zawierają też przy okazji riposty
do jego twierdzeń, dlatego podaję ich tytuły. Zamieszczone są one na stronach:
www.trinitarians.info i www.piotrandryszczak.pl
Oto one:
Jezus Wszechmogący i „Wnikliwe poznawanie Pism”
Prz 8:22 i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. I i II).
Oto zaś cały mój cykl dotyczący tego tematu:
Wiedza Boga, Chrystusa i Ducha Świętego a „Trójca Święta mit czy
rzeczywistość?”
‘Bóg Pana’ a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?”
‘Głową Chrystusa - Bóg’ a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?”
Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” (cz. I Ewangelia Łukasza)
Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” (cz. II Ewangelia Marka)
Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” (cz. III Ewangelia Mateusza)
1Kor 15:24-28 a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?”
Wszystkich, którzy mieli styczność z opracowaniami A. Wiśniewskiego lub
z jego książką, zachęcam do zapoznania się z przedstawionymi artykułami.
Jeśli nawet ktoś nie podziela trynitarnego punktu widzenia, warto by
skonfrontował swoją wiedzę z wywodami wymienionych autorów. Rzetelność
dociekań domaga się bowiem by rozpatrywać różne punkty widzenia.
Download