Czy istniały dinozaury

advertisement
Aleksander Barański
Czy istniały dinozaury ?
Czyli kreacjonizm biblijny dla początkujących
Projekt okładki i ilustracje: Katarzyna Grajewska-Barańska
Korekta: Aleksandra Kwiatkowska
Wydawca: Aleksander Barański Publishing House
www: http://wydawnictwo.ramit.pl
e-mail: [email protected]
ISBN 978-83-930586-0-0
Copyright © Aleksander Barański 2010
Printed in Poland
Dedykuję tą książkę kobietom mojego życia:
mojej mamie, która zasiała we mnie umiejętność
krytycznego myślenia, dzięki czemu mam odwagę
badać czy rzeczy rzeczywiście tak się mają;
mojej żonie, która z wielkim oddaniem wspiera
mnie przy tworzeniu tej książki;
mojej córce, ponieważ potrzeba jej pokolenia zainspirowała mnie do jej napisania;
Spis treści
Wstęp autora..................................................................9
Przyjęte oznaczenia......................................................13
Wiarygodność Pisma Świętego.....................................15
Biblia jako źródło wiedzy naukowej.................................16
Genesis – fakty czy mity...................................................20
Genesis – Księga fundamentów.......................................23
Czy Bóg jest przeciw nauce ?............................................25
Pytania i odpowiedzi........................................................26
Biblijna Historia.............................................................27
Stworzenie Świata – Dzień pierwszy................................28
Dzień drugi.......................................................................31
Dzień trzeci......................................................................34
Dzień czwarty...................................................................36
Dzień piąty.......................................................................38
Dzień szósty......................................................................41
Dzień siódmy....................................................................44
Upadek.............................................................................45
Dlaczego interesuje nas potop.........................................49
Czym był a czym nie był potop.........................................50
Skąd tyle wody ?..............................................................51
Gdzie się podziały szczątki roślin i zwierząt ?...................54
Arka..................................................................................56
Świat po potopie..............................................................58
Upadek, odkupienie i nadzieja którą żyjemy....................62
Pytania i odpowiedzi........................................................63
Debata...........................................................................67
Ateistyczna alternatywa...................................................68
Teoria ewolucji.................................................................70
Pierwotna zupa................................................................75
Białko...............................................................................79
DNA..................................................................................81
Nieredukowalna złożoność...............................................82
Informacja........................................................................84
Inteligentny projektant....................................................87
Mutacje............................................................................88
Różnorodność świata istot żywych...................................91
Algorytmy genetyczne......................................................92
Zasada antropiczna..........................................................94
Zasada entropii................................................................96
Góra Świętej Heleny.........................................................97
Fakty, hipoteza a teoria....................................................99
Dialog – trochę obiektywizmu.......................................101
Pytania i odpowiedzi......................................................103
Konsekwencje społeczne ewolucjonizmu..................109
Ateizm............................................................................110
Relatywizm.....................................................................111
Typowe kompromisy......................................................112
Konsekwencje dla teologii chrześcijańskiej....................117
Dominujące zwierzę: człowiek.......................................121
Wypaczenie seksualności człowieka...............................122
Homoseksualizm............................................................123
Eugenika.........................................................................124
Faszyzm..........................................................................125
Pytania i odpowiedzi......................................................126
Podsumowanie...........................................................129
O co w tym wszystkim chodzi ?......................................130
Mity o kreacjonizmie......................................................131
A co właściwie z tymi dinozaurami ?..............................135
Dodatki.......................................................................139
Czy wiara w Boże Stworzenie jest niezbędna do
zbawienia ?....................................................................140
Jak zwiastować ?............................................................141
Jak rodzic ma rozmawiać o tym z dziećmi ?...................144
Zawodowy naukowiec a kreacjonizm.............................146
Bibliografia..................................................................147
Książki............................................................................147
Filmy...............................................................................149
Witryny internetowe......................................................150
Wstęp autora
Wśród większości współczesnych naukowców istnieje przekonanie, że jeżeli ktoś próbuje uzasadnić fakty istnieniem i działaniem jakiejś
siły nadprzyrodzonej, to z zasady można przyjąć, że jest to nienaukowe.
Włączanie Boga do dziedziny nauk przyrodniczych jest traktowane jako
przeżytek, wręcz ignorancja, wynikająca z zabobonnych, całkowicie nieracjonalnych przekonań. Naukowiec głoszący przeciwne tezy jest przez kolegów spychany na margines, co przeważnie uniemożliwia mu kontynuowanie pracy naukowej z pełnym rozmachem.
Moje życie zawodowe nie jest uzależnione od grantów (naukowych stypendiów). Daje mi to większą swobodę w wyrażaniu moich poglądów. Po prostu kocham Jezusa, wierzę w prawdziwość Biblii i nie waham
się głośno o tym mówić. Uważam, że Jezus ma prawo dotykać każdej strefy
życia chrześcijanina.
Praca, którą oddaję czytelnikowi, stanowi przekrój przez podstawowe zagadnienia nowoczesnego kreacjonizmu biblijnego. Jest przeznaczona przede wszystkim dla osób poszukujących informacji na temat swojego pochodzenia. Dla mnie był to podstawowy temat, wręcz niezbędny
do powierzenia swojego życia Jezusowi. Bazując na swoim doświadczeniu,
postanowiłem napisać tę książkę, ponieważ dostrzegam brak podobnej pozycji na polskim rynku literatury kreacjonistycznej. Większość materiałów,
które trafiały w moje ręce, zajmowały się szczegółową analizą danego zagadnienia, przez co nie dawały ogólnego spojrzenia na tę problematykę.
Decydując się na zostanie świadomymi chrześcijanami, przeważnie zdajemy sobie sprawę, że nasz światopogląd przejdzie proces pewnej
przemiany. Bycie świadkiem Jezusa oznacza bowiem zejście z drogi grzechu. Wiadomo również, że nie wszystkie wartości, uznawane za uniwersalne, wynikają z przyjęcia przez ich twórców biblijnego punktu widzenia.
Dlatego przemiana starego człowieka w nowego, której Bóg dokonuje w
9
wierzącym odbywa się również na płaszczyźnie sposobu myślenia. W efekcie może to spowodować, że od czasu do czasu będziemy się czuli, jakbyśmy byli między młotem a kowadłem. Z jednej strony kochamy Jezusa i
wierzymy w szczególne natchnienie Pisma Świętego. Z drugiej – czasami
ciężko jest nam pogodzić to, o czym czytamy na kartach Biblii z tym, co
oferuje nam otaczający nas świat. Szczególnie trudne to się zdaje, gdy
mamy do czynienia z niektórymi ogólnie przyjętymi teoriami naukowymi,
które starają się zaprzeczać istnieniu Boga lub też odebrać należną Mu
chwałę. Nie dziwi więc, że wielu chrześcijan, chcąc pogodzić wiarę z nauką,
stara się wypracować kompromisy. Od czasu, gdy uznałem Jezusa za mojego Pana, zawsze niekomfortowo czuję się, gdy jestem zmuszany do ich zawierania.
Szczególnie wyraziście widać ten problem, gdy rozważa się sprawy
związane z naszym pochodzeniem. Nijak bowiem nie da się pogodzić
pierwszych kart Biblii z naturalistyczną koncepcją wszechświata – zakłada
ona bowiem brak ponadnaturalnego Stwórcy. Należy zadać sobie pytanie,
czy takie kompromisy są tak naprawdę potrzebne? Czy ewolucjoniści jednoznacznie udowodnili swoje racje, czy też może fakty świadczą o czymś
zupełnie innym? Postaram się odpowiedzieć na te pytania. Książka ta pokazuje, że wiara – również dotykając tego tematu – nie jest ślepa. Chrześcijaństwo od początku opierało się na faktach. Zostaliśmy przez Boga tak
stworzeni, że mamy naturalne pragnienie rozumienia tego, w co wierzymy.
Także w kwestii stworzenia mamy prawo weryfikować relację biblijną.
Mam nadzieję, że czytelnik przekona się, iż w takiej konfrontacji chrześcijanie wygrywają z teorią naturalistycznego pochodzenia życia!
Zamiarem tej książki jest również dostarczenie niezbędnej wiedzy
osobom zainteresowanym edukacją swoich dzieci w tej dziedzinie. Każdy
rodzic, wcześniej czy później, stanie przed koniecznością obrony swojej
wiary. Pierwszą próbą, gdy młody, dojrzewający i szukający swojej drogi w
życiu człowiek będzie chciał zakwestionować nasze rozumienie Biblii, może
być właśnie temat Bożego Stworzenia. Wykazanie się w tym momencie
przez nas ignorancją może dać bardzo negatywne owoce. Polecam tę
książkę również rodzicom zainteresowanym edukacją w systemie domo-
10
wym1 – przed nimi bowiem stoi szczególnie trudne zadanie, gdyż muszą
kompetentnie przedstawić nie tylko teorię kreacjonistyczną, ale również
teorię ewolucji.
Myślę, że znajdą tu też coś dla siebie ci, którzy nie podzielają poglądów kreacjonistycznych, a chcą po prostu poznać inny punkt widzenia.
Gratuluję im odwagi, ponieważ życie może sprawić różne niespodzianki,
którym warto wychodzić na przeciw.
Książka ta nie jest z zasady pracą naukową. Mówi wiele o tym, że
wiara wcale nie jest ślepa, jak również pokazuje świat z perspektywy trochę innej, niż ta najbardziej w dzisiejszych czasach popularna. Moim założeniem było uczynić ją łatwą w zrozumieniu, na ile to możliwe. W związku
z tym staram się unikać skomplikowanych pojęć naukowych, a jeżeli takie
się pojawiają, w możliwie przystępny sposób je wyjaśniać. Mam nadzieję,
że dzięki temu praca ta będzie łatwo zrozumiała dla wszystkich czytelników.
Większość opracowań dotyczących tematyki kreacjonistycznej jest
skoncentrowana na konfrontacji z ewolucjonizmem. Jest to oczywiste i w
pełni zrozumiałe. Zatem i ja nie mogę pominąć tego aspektu, chociażby
dlatego, że teoria ewolucji ma kolosalny wpływ na życie wielu ludzi i to
niezależnie od tego, czy są jej świadomymi wyznawcami, czy nie. Dlatego
najpierw postaram się pokazać, jak wyglądało stworzenie, w jakim miejscu
jesteśmy obecnie i dokąd zmierzamy, a dopiero na tej podstawie zajmę się
rozważaniami nad debatą ewolucyjno-kreacjonistyczną. Ma ona już ponad
150 lat i wbrew twierdzeniom wielu ludzi w dalszym ciągu nie jest rozstrzygnięta.
Aspektem, na który czytelnik winien zwrócić uwagę, jest rozróżnienie pomiędzy kreacjonizmem biblijnym i kreacjonizmem naukowym,
zwanym również inteligentnym projektem. Kreacjonizm biblijny opiera się
głównie na Piśmie Świętym, traktując dosłownie to, co jest tam napisane.
Tym samym Kreacjonizm biblijny jest pochodną wiary w natchnienie Pisma
1 Home schooling.
11
Świętego. Kreacjonizm naukowy natomiast opiera się na faktach takich jak
np. skamieniałości czy kod DNA, nie nawiązując bezpośrednio do Biblii:
dzięki temu może być zaakceptowany również przez ludzi niewierzących w
Boże natchnienie Pisma Świętego oraz stanowić element badań naukowych. Efektem tego jest możliwość nauczania go w szkołach publicznych.
Brak takiego rozróżnienia powodował w przeszłości sporo zamieszania i
niepotrzebnych kontrowersji wokół tego tematu. Książka ta, na co wskazuje tytuł, mówi o kreacjonizmie biblijnym1, podpierając się przy dowodzeniu
treści Pisma Świętego osiągnięciami z dziedziny inteligentnego projektu.
Na końcu umieściłem rozdział „Dodatki”. Jest on przeznaczony dla
ludzi, którzy chcieliby w sposób praktyczny wykorzystać zdobyte tu informacje: w szczególności w głoszeniu ewangelii czy też nauczaniu swoich
dzieci.
Osoby, czujące niedosyt, zachęcam do pogłębienia swojej wiedzy.
Ułatwi to załączona bibliografia. Najciekawsze, moim zdaniem, pozycje pozwoliłem sobie uzupełnić o krótki opis.
Składam podziękowania przyjaciołom, którzy wspierali mnie w
tworzeniu niniejszego opracowania. Stanowili oni dla mnie inspirację i zachętę w tej pracy. Wielu z nich wniosło swój wkład w merytoryczną weryfikację treści tej książki. Wpłynęło to pozytywnie na jakość niniejszej publikacji. Szczególne podziękowania otrzymują (w kolejności alfabetycznej):
Grzegorz Krauza, Maciej Szulc, Marek Kmieć, Maurycy Iwanicki, Michał
Prończuk, Sebastian Bastek, Stanisław Sylwestrowicz, Tomasz Mróz.
1
12
Kreacjonizm Biblijny często zyskuje etykietę „fundamentalizmu”, gdyż dosłowne odczytywanie Bożego Słowa, którym charakteryzuje się ten pierwszy, mylone jest z literalnym jego rozumieniem (czyli takim, które nie uwzględnia gatunków literackich ani figur stylistycznych).
Przyjęte oznaczenia
Pewne treści tej książki zostały w specjalny sposób wyróżnione, co
w zamyśle ma ułatwić czytelnikowi szybkie odnajdowanie potrzebnych informacji. Przyjęto w tym celu następujące oznaczenia:
Cytat z Pisma Świętego
W ten sposób oznaczono cytaty z Pisma Świętego. Zaleca się,
aby w miarę możliwości czytelnik odszukał dany fragment w
Piśmie Świętym i przeczytał go w kontekście.
Definicje
Te oznaczenie zostało zastosowane do definicji pojęć, których
precyzyjne określenie wydaje się być niezbędne dla dobrego
zrozumienia zagadnienia.
Interpretacja faktów
Kreacjoniści i ewolucjoniści często zgadzają się co do faktów
naukowych. Różni ich natomiast interpretacja. W ten sposób
wyróżniono w tekście tego typu kontrowersje.
Treści ramek są integralną częścią tekstu rozdziału.
13
Większość rozdziałów jest zakończona sekcją „pytania i odpowiedzi”. Źródłem części z pytań są debaty internetowe, toczące się wokół tematyki kreacjonistycznej i biblijnej. Zalecam zapoznanie się z nimi. Stanowią one bowiem podsumowanie rozdziału. Znajdują się tam również informacje niewystępujące w innych miejscach.
Wszystkie cytaty z Pisma Świętego pochodzą z „Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu” wydanego przez Towarzystwo
Biblijne w Polsce1. Dla zgodności z innymi tłumaczeniami zastosowano dla
księgi „1 Mojżeszowa” określenie „Księga Rodzaju”.
1 Zwana potocznie „Biblią warszawską”.
14
Wiarygodność Pisma
Świętego
Z tego rozdziału dowiesz się:
 Czy można ufać Pismu Świętemu ?
 Czy Biblijną historię można traktować serio ?
 Co Bóg myśli o badaniach naukowych ?
15
Biblia jako źródło wiedzy naukowej1
Chrześcijanie wierzą w to, iż Pismo Święte jest Słowem Bożym,
spisanym przez ludzi, ale pod natchnieniem Ducha Świętego. Stanowi ono
dla nich autorytet w kwestiach wiary i moralności, dostarcza podstaw do
życia prywatnego czy też publicznego. Nie nastręcza więc problemu fakt,
że Biblia powinna stanowić podstawę dla każdej dziedziny życia wierzącego.
Czy jednak nadaje się jako źródło wiedzy typowo naukowej? Bóg
w Nowym Testamencie sam nam na to odpowiada:
2 List do Tymoteusza 3:16
Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki,
do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w
sprawiedliwości.
Oczywiście Pismo Święte nie odpowie nam na bardzo szczegółowe
pytania dotyczące działania wszechświata. Nie jest bowiem opracowaniem
naukowym i nie taki jest jego cel. Opisuje raczej ogólny zarys wspaniałości
Bożego dzieła. Chrześcijanin może jednak w pełni ufać jego treści: te kwestie, na temat których Biblia się wypowiada są prawdą. Pismo Święte jest
zatem doskonałym punktem wyjścia do prowadzenia dalszych badań. Odpowiada bowiem na podstawowe pytania dotyczące egzystencji człowieka.
W przeszłości dla wielu światowej sławy naukowców było to oczywiste –
1 W większości fragmentów, jeżeli nie jest napisane inaczej, pojęcie „nauki” jest użyte w znaczeniu
„nauki przyrodnicze”
16
stanowiło ono ich inspirację do dalszych poszukiwań i odkryć. Zresztą
same Słowo Boże nie zabrania, a wręcz zachęca nas do takiej postawy:
2 List Świętego Piotra 1:5
I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem.
Przypowieści 25:2
Chwałą Bożą jest rzecz ukryć, a chwałą królów rzecz zbadać.
Zatem możemy zaryzykować tezę, że zakwestionowanie prawdomówności Pisma Świętego w kwestii nauki jest równoznaczne z zakwestionowaniem prawdomówności samego Boga. Dla wierzącego oznaczałoby to
całkowite zburzenie fundamentu, na którym buduje swoje życie. Jeżeli wykluczymy bowiem Boga z jednej sfery, zamieniając Go na alternatywny rodzaj „mądrości”, to popełniamy bałwochwalstwo. W takim przypadku
otworzymy również drogę do usunięcia Go z innych miejsc – jeden kompromis przeważnie pociąga następne.
Na każdym etapie odkrywania tego, co zakryte należy pamiętać,
że Biblia zawiera wielokrotne ostrzeżenia, dotyczące naszych ograniczeń w
kwestiach poznawczych, równocześnie wyczulając nas, abyśmy w miarę
poznania prawdy nie popadali w pychę:
1 List Świętego Pawła do Koryntian 8:2
Jeśli kto mniema, że coś poznał, jeszcze nie poznał, jak należało poznać.
17
Zasady te dotyczą równie dobrze codziennego życia, kwestii teologicznych jak i poznania mechanizmów rządzących otaczającym nas światem. Warto więc z pokorą podchodzić do posiadanej wiedzy, mając świadomość że ludzki umysł nie jest w stanie ogarnąć wspaniałości Bożego
dzieła.
Psalm 94:4-5
W jego ręku są głębokości ziemi i jego są szczyty gór. Jego jest
morze i On je uczynił, i suchy ląd ręce Jego ukształtowały.
List do Rzymian 11:33
O głębokości bogactwa i mądrości, i poznania Boga! Jakże niezbadane są wyroki Jego i nie wyśledzone drogi Jego!
Dotychczasowe argumenty pozwalają ludziom wierzącym spojrzeć
na Pismo Święte jako na wiarygodne źródło poznania. Niekoniecznie uwiarygodnią one jednak Biblię w oczach osób, które w Boże natchnienie nie
wierzą. Dla nich przekonywujące mogą stać się poniższe przykłady:
Księga Izajasza 34:1b
Niech słucha ziemia i to, co ją napełnia, okrąg ziemi i wszystko,
co z niej wyrasta!
Z fragmentu tego wynika wprost, że ziemia jest okrągła. Aż do czasów Krzysztofa Kolumba większość ludzi na świecie była przekonana, że
ziemia jest płaska i unosi się na plecach jakichś gigantycznych zwierząt lub
mocarzy. Dziś jest dla nas oczywiste, że kula ziemska jest zawieszona, dzięki prawu grawitacji, w przestrzeni. Co ciekawe, Biblia mówi również i o
tym:
18
Księga Hiob 16:7
[Bóg] (...) ziemię zawiesza nad nicością.
Bóg obiecał Abrahamowi, że jego potomstwo będzie tak liczne jak
gwiazdy na niebie, jednocześnie objawiając mu, że nie jest w stanie ich policzyć. Podobna obietnica dotyczyła Dawida:
Księga Rodzaju 15:5
Spójrz ku niebu i policz gwiazdy, jeśli możesz je policzyć! I rzekł
do niego: Tak liczne będzie potomstwo twoje.
Księga Jeremiasza 33:22
Jak nie mogą być zliczone zastępy niebieskie i nie może być
zmierzony piasek morski, tak mnogie będzie potomstwo Dawida, mojego sługi i kapłanów lewickich, którzy mi służą.
Do czasów wynalezienia lunety astronomicznej przez Galileusza
ludzkość gołym okiem mogła oglądać około 6000 gwiazd i nikt z ludzi nie
wiedział, że jest ich więcej. Liczba ta nie jest szczególnie imponująca, jeżeli
chodzi o ilość wszystkich potomków. Jest ona również stosunkowo łatwo
policzalna. Ale Bóg objawił nam w tym słowie, że wszystkich gwiazd jest
tak dużo, że nie da się ich zliczyć. Współcześni astronomowie podzielają
ten pogląd.
19
Genesis – fakty czy mity
Kreacjonizm
Światopogląd zakładający że Wszechświat, Ziemia, życie i człowiek zostały w swojej pierwotnej formie stworzone przez Boga
lub bóstwo.
Kreacjonizm biblijny
Forma kreacjonizmu przyjmująca jako dogmat dosłowność zapisów zawartych w Piśmie Świętym, szczególnie w pierwszych
rozdziałach Księgi Rodzaju, jako wiarygodnego świadectwa
stworzenia.
Najwięcej informacji na temat stworzenia wszechświata, życia na
ziemi i w końcu pochodzenia samego człowieka możemy odnaleźć na
pierwszych stronach Biblii. Nie trzeba być specjalnie oczytanym człowiekiem, wystarczy minimum wiedzy ze szkoły podstawowej, aby dostrzec
różnice między tym, co jest napisane w Biblii, a tym, czego nas na ten temat uczono. Oczywiście ludzie wierzący w ponadnaturalne pochodzenie
Pisma Świętego, chcąc pogodzić wiarę z nauką, tworzą rozmaite koncepcje
kompromisowe1. Ale potraktowanie słów Biblii zgodnie z kontekstem nie
umożliwia tego.
Dlatego właśnie bardzo istotne jest ustalenie, czy pierwsze rozdziały Pisma Świętego należy traktować dosłownie, czy też raczej należało-
1 Dokładne omówienie koncepcji kompromisowych znajduje się w rozdziale „Skutki społeczne
ewolucjonizmu”.
20
by potraktować je inaczej. Może należy uznać, że są to jedynie symbole,
skierowane do technicznie i naukowo nierozwiniętych ludzi: Bóg nie mógł
objawić im prawdy ze względu na ich ograniczenia. Może też Bóg nie chciał
przedstawić nam prawdy wprost, chowając ją za przypowieściami. A może
mamy do czynienia po prostu z formą poezji hebrajskiej1? Spróbujmy odpowiedzieć na powyższe pytania.
Pierwsi ludzie nie byli prymitywni. Jest to mit rozpowszechniony
przez ewolucjonistów. Biblia przedstawia nam to zupełnie inaczej. Bóg od
razu dał Adamowi zadania wymagające posiadania rozwiniętej inteligencji.
Już samo nazwanie wszystkich istot żywych wykracza poza percepcję „jaskiniowca”. A co dopiero nadzór nad ogrodem Eden. Jego potomek, Noe,
zbudował Arkę, która nawet przy dzisiejszym rozwoju techniki zdaje się być
mistrzostwem sztuki inżynieryjnej. Mojżesz był mądrym i wykształconym
człowiekiem – Bóg naprawdę nie musiał przed nim ukrywać prawdy!
Czy w związku z tym, opis stworzenia możemy uznać za nauczanie
poprzez przypowieść? Lektura tego fragmentu w żaden sposób nie wskazuje na zastosowanie przenośni. Nie znajdziemy tam cech, które pozwoliłyby na taką interpretację: nie ma tam obrazów przepojonych symboliką, jak
np. w Objawieniu Świętego Jana. Nie ma tam również innych wskazówek,
typu „Powiedział im przypowieść”, które mogłyby o tym świadczyć. Fragmenty te nie mają również cech hebrajskiej poezji. Nawet niewierzący specjaliści od języka hebrajskiego twierdzą, że tekst ten należy traktować literalnie. Zasady interpretacji Biblii mówią jednoznacznie, że jeżeli nie ma jakichkolwiek wskazówek w danym fragmencie sugerujących przeciwnie, to
należy go traktować dosłownie.
Jedyną przesłanką, jaka może się pojawić, jest fakt, że Biblia w tym
miejscu nie zgadza się z tym, co mówi teoria ewolucji: czy to jest wystarczający powód, aby nazwać Boga kłamcą? Spójrzmy na werset:
1
Niektórzy hebraiści twierdzą, że większość Starego Testamentu była zapisana w postaci pewnego rodzaju poezji. Był to najskuteczniejszy sposób zapisu i zapamiętania. W niniejszym kontekście pod określeniem „poezja” autor rozumie tekst literacki, przepełniony przenośniami i
alegoriami, do których Genesis nie należy.
21
Księga Izajasza 25:1
Panie! Tyś moim Bogiem! Będę Cię wysławiał i wielbił Twoje
imię, gdyż dokonałeś cudów; Twoje odwieczne plany są niezłomną prawdą.
Podobnych słów w Piśmie Świętym jest bardzo dużo: nasz Bóg jest
ojcem prawdy. Naprawdę możemy być pewni, że nas nie okłamuje! Niesamowite w Biblii jest to, iż pomimo wielu autorów w przeciągu tysięcy lat,
od początku do końca jest spójna. Natomiast wyrwanie z niej choćby kilku
kartek spowodowałoby zaburzenie całości treści. Dlatego, jeżeli założylibyśmy, że Bóg okłamał nas na samym początku Biblii, to równie dobrze możemy ją wyrzucić. Cała nadzieja i sens naszego życia pryska:
1 List Świętego Pawła do Koryntian 15:32
Jeśli umarli nie bywają wzbudzeni, jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy
22
Genesis – Księga fundamentów
Wszystkie najważniejsze fundamenty judeo-chrześcijaństwa zostały założone przez Boga właśnie w Księdze Rodzaju. Jeżeli badamy jakąkolwiek kwestię fundamentalną, czy to dotyczącą spraw wiary, moralności,
czy celu dla którego stworzył nas Bóg, to właśnie tam najprawdopodobniej
znajdziemy jej korzenie.
W Starym Testamencie odnajdujemy bardzo wiele odniesień do
Księgi Rodzaju, szczególnie jeżeli jest mowa o najistotniejszych sprawach.
Również sam Jezus i Apostołowie w swoim nauczaniu niejednokrotnie do
niej nawiązywali. Jeżeli, dla przykładu, zastanawiasz się, dlaczego Jezus
musiał umrzeć, jakie skutki przyniosło to dla Ciebie, w Nowym Testamencie znajdziesz taki fragment:
1 List Świętego Pawła do Koryntian 15:45
Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą,
ostatni Adam stał się duchem ożywiającym.
Jeżeli zastanawiasz się, co to jest małżeństwo, po co zostało wymyślone, jakimi zasadami winno się kierować, czy jest związkiem kobiety i
mężczyzny, czy też są dopuszczalne inne konfiguracje, to polecam następujący werset:
Księga Rodzaju 2:24
Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z
żoną swoją, i staną się jednym ciałem.
23
Jeżeli zastanawiasz się, po co człowiekowi są ubrania i dlaczego
nie może chodzić nago, czego to jest owocem i jak nagość pozamałżeńska
wpływa na naszą grzeszność, przyjrzyj się przyczynom i skutkom następującego wersetu:
Księga Rodzaju 3:7
Wtedy otworzyły się oczy im obojgu i poznali, że są nadzy.
Spletli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski.
Podobnych fundamentów jest bardzo wiele. Zastanówmy się teraz, co się stanie jeżeli je usuniemy, zadając sobie podobne pytanie, jakie
diabeł pod postacią węża zadał Ewie:
Księga Rodzaju 3:1
Czy rzeczywiście Bóg powiedział?
Czy rzeczywiście Bóg miał na myśli to, co powiedział, czy też
wszystkie te fundamenty to tylko i wyłącznie przenośnia literacka? Jeżeli
uznamy, że to przenośnia, to co my właściwie robimy w kościele? Po co się
modlimy? Ile warta jest nasza wiara?
Dlatego właśnie diabeł z tak wielką determinacją atakuje Księgę
Rodzaju: zniszczenie fundamentów naszej wiary jest jednoznaczne ze
zniszczeniem całej, z takim trudem wznoszonej, budowli. W konsekwencji
okazuje się, że nawet ofiara Jezusa może stać się dla nas nic nieznaczącym
faktem historycznym1. Wszystko, włącznie z zasadami moralnymi jakimi się
kierujemy, staje się zależne jedynie od naszego rozumu – przed nikim nie
1 Więcej o tym w rozdziale „Społeczne konsekwencje ewolucjonizmu”.
24
odpowiadamy1. Przyjęcie takiej postawy przez chrześcijanina, to zwycięstwo diabła. Nie pozwólmy mu więc opluwać dobrego imienia naszego
Boga!
Czy Bóg jest przeciw nauce ?
Często spotykanym argumentem przeciw koncepcji Boga jest
oskarżanie Go o ograniczanie wolności człowieka w badaniach naukowych.
Wskazuje się, że Bóg w ogrodzie Eden udowodnił, że nienawidzi niezależnego poznawania świata: zakazał bowiem pierwszym ludziom poznania
dobra i zła. Tym samym Bóg jest przeciwny nauce. Czy tak jest w rzeczywistości ? Zobaczmy, co mówi o tym aspekcie życia człowieka Pismo Święte:
Księga Rodzaju 1:24-31
(…) Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i
czyńcie ją sobie poddaną.
Psalm 111:2 (…) Wielkie są dzieła Pańskie, godne badania
przez wszystkich.
Księga Kaznodziei 25:2
Chwałą Bożą jest rzecz ukryć, a chwałą królów rzecz zbadać.
Czynienie sobie ziemi poddanej oznacza jej zdobywanie. Nie można niczego zdobyć, jeżeli się tego nie pozna. Jest wręcz naszym obowiązkiem badanie otaczającego nas świata. Jest to zadanie specjalne, nietuzinkowe, wręcz godne królów.
1 Pojęciem racjonalizmu zajmiemy się szerzej w rozdziale j.w.
25
Bóg nie jest przeciwny badaniom naukowym, wręcz przeciwnie –
zachęca nas do nich. On stworzył ten świat abyśmy, oglądając go i podziwiając, poznali naszego Stwórcę. Miejmy to na uwadze podczas dalszej lektury tej książki.
Pytania i odpowiedzi
Czy nie lepiej jest rozłączyć religię od nauk przyrodniczych ? Czy nauka
nie powinna być świecka?
Teoretycznie jest to słuszny postulat. Problem w tym, że również ewolucjonizm jest religią, systemem wierzeń, a nie faktem naukowym. Każdy naukowiec zanim przystąpi do badań, przyjmuje pewne założenia teologiczne, w sposób naturalny wplątując światopogląd do nauki. Dlatego kreacjoniści mają prawo reagować, odpowiadając swoim światopoglądem zakładającym istnienia Boga, na taki, który Go z życia eliminuje.
Mieszanie Biblii z nauką powoduje jej zahamowanie. Jesteście więc przeciwni rozwojowi nauki ?
Nauka ma za zadanie badać w jaki sposób działa wszechświat. Jak najbardziej jest to zadanie, które Bóg zlecił ludziom. Praktycznie we wszystkich
dziedzinach nauki nie da się uciec od pytań o pochodzenie materii, praw
przyrody, umysłu itd. Wyznawany światopogląd jest motorem działania,
ale nie wpływa w żaden sposób na otaczające nas fakty naukowe. Dostarcza natomiast istotnych zasad moralnych, którymi naukowiec winien się
kierować. Należy zauważyć, że zdaniem niektórych naukowców to właśnie
założenia ewolucjonizmu mają hamujący wpływ na naukę.
26
Biblijna Historia
Z tego rozdziału dowiesz się:
 Jak Bóg stworzył świat ?
 Czym był i jak wpłynął na Ziemię potop ?
 Skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy ?
27
Stworzenie Świata – Dzień pierwszy
Księga Rodzaju 1:1-5
Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży
unosił się nad powierzchnią wód. I rzekł Bóg: Niech stanie się
światłość. I stała się światłość. I widział Bóg, że światłość była
dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności. I nazwał Bóg
światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór, i
nastał poranek - dzień pierwszy.
Zacznijmy więc od początku. Wszechświat jeszcze nie istnieje. Nie
ma czasu, nie ma przestrzeni, nie ma niczego, co znamy z otaczającego nas
świata. Nie ma nawet praw fizyki, bo nie ma nawet jeszcze materii czy
energii! Ale czy naprawdę nic nie ma? Coś jednak jest!
Jest Bóg. Jest jego wspaniały plan. Ma wszystko zaplanowane od
początku do końca! Na stworzenie świata nie potrzebuje miliardów lat.
Wystarczy, że wypowie słowo1:
Psalm 148:5
Niech chwalą imię Pańskie, Bo On rozkazał i zostały
stworzone !
1 Ciekawostka: słowo universe (wszechświat) tłumaczy się jako „pojedynczo wypowiedziane”.
28
Jest plan względem nas, ludzi. Nie chodzi tylko o pomysł na istnienie rodzaju ludzkiego. Bóg wie dokładnie, że Ty się urodzisz, wie jakich wyborów dokonasz w życiu:
Efezjan 1:4
W nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy
byli święci i nienaganni przed obliczem Jego; w miłości.
Bóg miał również gotowy plan ratunkowy dla upadku rodzaju ludzkiego. I już dawno wybrał do tego celu Swego Jedynego Syna:
1 Piotra 1:20
Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem
świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze
względu na was.
Tak naprawdę nie znamy do końca powodów, dla których Bóg postanowił stworzyć świat. Możemy tworzyć rozmaite koncepcje, ale mądrość i wspaniałość naszego Boga przekracza naszą percepcję. Wiemy natomiast, że w swej nieprzeniknionej mądrości i niewyobrażalnie wielkiej
mocy wystarczyło, że wypowiedział słowo i stało się.
Pierwsze, co stworzył Bóg, to niebo i ziemia. Zauważmy, że nie
było ani słońca, ani księżyca, ani gwiazd. Nie było więc naturalnego, w naszym rozumieniu, źródła światła. Panowała ciemność i chaos. To nie podobało się Bogu.
Wypowiedział słowo i na Jego rozkaz pojawiła się światłość. Jest to
jeden z bardziej niesamowitych momentów. Pamiętamy, że nie ma naturalnego źródła światła, a jednak jest jasno. Sama Boża obecność to sprawia. To jest to samo światło, które potem towarzyszyło Izraelowi, które wi-
29
dział Mojżesz, gdy spotykał się w namiocie z samym Bogiem. Tego samego
światła doświadczy Jego lud w Nowym Jeruzalem:
Objawienie Świętego Jana 22:5
I nocy już nie będzie, i nie będą już potrzebowali światła lampy
ani światła słonecznego, gdyż Pan, Bóg, będzie im świecił i panować będą na wieki wieków.
To światło Bóg nazwał dobrym. Wprowadzało ono porządek w
przyrodzie: oddzielenie dnia od nocy. Obowiązuje on do dnia dzisiejszego i
będzie obowiązywał aż do końca świata. Objawia się w tym natura Boga –
jest ona przeciwna chaosowi, dąży do uporządkowania. Pamiętajmy o tym
fakcie, nie tylko gdy musimy sprzątnąć nasze biurko, ale również w trakcie
dalszej lektury tej książki. Ta cecha Bożego charakteru jest bardzo istotna
dla zrozumienia kontrowersji, jakie toczą się wokół stworzenia. Jest również istotna dla dobrego zrozumienia skutków grzechu i wielkiej łaski, jaką
otacza nas Jezus Chrystus.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Na początku nie
było nic. Bóg zaczął stwarzać świat od nieba. Nie chodzi tu o niebo w sensie chmur, ale bardziej o przestrzeń. Następnie stworzył ziemię. Użyte tu
słowo hebrajskie może oznaczać, w naszym dzisiejszym rozumieniu, również materię. Kolejne było światło, czyli najczystsza znana nam forma energii. Na końcu Bóg stworzył czas. Jeżeli zapytamy współczesnego fizyka, jakimi pojęciami fizycznymi można by określić wszechświat, wymieni dokładnie te cztery elementy: przestrzeń, materię, energię i czas1!
1 W ostatnich latach naukowcy doszli do wniosku, że oprócz wymienionych czynników niezbędna
jest również informacja. Z perspektywy Biblijnej było to Słowo, które było u Boga. Szerzej
zajmiemy się tym zagadnieniem w kolejnych rozdziałach.
30
Radiopierścienie plutonu
Obserwując skały granitowe pod mikroskopem, widzimy radiopierścienie plutonu1. Jest to ślad po rozpadzie promieniotwórczym tego pierwiastka. Ze względu na jego szybki rozpad nie
mogły one powstać w trakcie powolnego stygnięcia magmy.
Proces ten nie mógł trwać dłużej niż kilka dni2, co potwierdza
biblijny scenariusz szybkiego stworzenia Ziemi.
Dzień drugi
Księga Rodzaju 1:6-8
Potem rzekł Bóg: Niech powstanie sklepienie pośród wód i
niech oddzieli wody od wód! Uczynił więc Bóg sklepienie, i oddzielił wody pod sklepieniem od wód nad sklepieniem; i tak
się stało. I nazwał Bóg sklepienie niebem. I nastał wieczór, i
nastał poranek - dzień drugi.
Nasza Ziemia na początku była pokryta wodą, a nie tak jak twierdzą niektórzy – gorącą lawą. Nie ma jeszcze lądu stałego (pojawi się dopiero kolejnego dnia). Bóg rozdziela wodę na dwie części. Widać wyraźnie, że
woda jest na dole, ale również unosi się na górze. Patrząc teraz przez okno,
1 Radiopierścienie w literaturze określa się czasami mianem radioaureoli.
2 Do niedawna sądzono, że mogło to nastąpić niemal natychmiast podczas stwarzania świata.
Najnowsze badania zweryfikowały ten pogląd.
31
zobaczymy niebo w zupełnie innym stanie. Być może będą tam chmury, ale
nie zobaczymy takiego obrazu, o jakim mówi Biblia. Tam jest opisany
płaszcz, zbudowany z wody, otaczający całą ziemię1.
Fakt, że za oknami nie ma w tej chwili takiego zjawiska jest powodem, dla którego ludzie odrzucają ten fragment lub dowodzą, że występuje tutaj przenośnia – co w dalszym rozumowaniu przenoszą na cały rozdział. Następuje tu jednak błąd logiczny. Jest nim założenie, że to, w jaki
sposób widzimy współczesny nam świat dowodzi, że tak było zawsze. Że
zmiany przebiegały zawsze w sposób powolny, jaki obserwujemy współcześnie. Takie twierdzenie sprawia wiele kłopotów, również przy interpretacji innych fragmentów Pisma Świętego, czy przy prowadzeniu badań naukowych. Nie mamy podstaw do takiego myślenia. Nie możemy również
założyć, że tak jak jest teraz – będzie w przyszłości.
Aktualizm2
Filozofia naukowa zakładająca, że te same procesy fizyczne i
chemiczne, które obserwujemy współcześnie, przebiegały w
przeszłości w podobny sposób. Pozwala to określić, jak wyglądała przeszłość na podstawie badań teraźniejszości. Filozofia
ta neguje występowanie zmian w sposób gwałtowny (np. biblijny potop), zakładając powolne zmiany. Aktualizm stanowi
jedną z podstaw dla teorii ewolucji.
Możliwość fizycznego istnienia takiego płaszcza wodnego została
pozytywnie zweryfikowana. Efektem jego działania była znacznie lepsza
ochrona żywych organizmów na Ziemi przed działaniem promieniowania z
1 Kreacjoniści wskazują że płaszcz ten mógł być zbudowany z wody w stanie ciekłym lub z lodu.
Niekiedy, wskazując na powszechność wody w kosmosie, ocenia się, że w omawianym fragmencie
może chodzić o znacznie większą ilość wody, niż tylko tą pokrywającą ziemię i tworzącą płaszcz
wodny.
2
32
Zwany też uniformitaryzmem.
kosmosu, powodującego szkodliwe mutacje. Mniejsza ilość uszkodzeń
kodu genetycznego przekładała się na znacznie lepszą kondycję populacji:
to może być jedno z wyjaśnień długowieczności pierwszych ludzi. W takich
warunkach na całej kuli ziemskiej panował jednolity klimat, nie występowały duże wahania temperatury, nie było wielkich kataklizmów, związanych ze zmianami pogody. Innymi słowy najlepsze warunki dla życia człowieka, zwierząt i rozwoju roślin, jakie możemy sobie wyobrazić.
Wykopaliska potwierdzają jednolitość klimatu w okresie przedpotopowym. Tereny, które obecnie są wysoce nieprzyjazne dla życia, kiedyś
były porośnięte lasem tropikalnym. Dla przykładu w okolicach biegunowych odnajdowane są skamieniałości roślin i zwierząt, charakterystycznych dla klimatu równikowego. Również zgromadzone zasoby węgla kamiennego i ropy naftowej świadczą o bogatym tam niegdyś świecie roślin.
Zmniejszona ilość promieniowania kosmicznego powodowała
również inne proporcje izotopów (odmian) poszczególnych pierwiastków
chemicznych, występujących na Ziemi, niż ma to miejsce obecnie. Jest to o
tyle istotne, że naukowe metody datowania za pomocą izotopów (między
innymi słynna metoda węgla c14) opierają się na założeniu, że w czasach
historycznych proporcje te były zbliżone do tych, jakie można zaobserwować współcześnie. Minimalna zmiana warunków początkowych wpływa na
dokładność pomiarową tych metod w sposób radykalny, nawet o całe rzędy wielkości.
33
Dzień trzeci
Księga Rodzaju 1:9-13
Potem rzekł Bóg: Niech się zbiorą wody spod nieba na jedno
miejsce i niech się ukaże suchy ląd! I tak się stało. Wtedy nazwał Bóg suchy ląd ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem.
I widział Bóg, że to było dobre. Potem rzekł Bóg: Niech się zazieleni ziemia zieloną trawą, wydającą nasienie i drzewem
owocowym, rodzącym według rodzaju swego owoc, w którym
jest jego nasienie na ziemi! I tak się stało. I wydała ziemia zieleń, ziele wydające nasienie według rodzajów jego, i drzewo
owocowe, w którym jest nasienie według rodzaju jego. I widział Bóg, że to było dobre. I nastał wieczór, i nastał poranek dzień trzeci.
Trzeciego dnia wyłonił się ląd, powstały poprzez zgromadzenie się
wody w jednym miejscu. Na tej podstawie możemy założyć, że w wyniku
tego powstał jeden ocean, a wyłaniający się ląd stanowił jedną całość (jeden kontynent). Naukowcy w większości są zgodni co do tego, że na początku istniał właśnie jeden kontynent1.
Należy wziąć pod uwagę również fakt, iż poziom wód był znacznie
niższy niż obecnie, więc część ówczesnego lądu znajduje się dzisiaj pod powierzchnią wody. Potwierdzeniem niższego stanu wody na świecie w czasach historycznych są badania dna oceanu, wykazujące istnienie struktur
(np. wysp czy wąwozów rzek), które niewątpliwie kiedyś znajdowały się
nad powierzchnią.
1 W terminologii ewolucjonistycznej istnieje pojęcie ‘pangea’, określające jeden superkontynent,
który w przeciągu miliardów lat – w wyniku powolnych ruchów tektonicznych – rozdzielił się,
tworząc dzisiejsze kontynenty. Nie należy tej koncepcji mylić z biblijnym modelem, w którym
wydzielenie kontynentów nastąpiło z innych powodów – patrz podrozdziały o potopie.
34
W trzecim dniu Bóg stworzył również rośliny. W tym miejscu pojawia się po raz pierwszy biblijna systematyka.
Systematyka
nauka zajmująca się badaniem różnorodności świata roślin i
zwierząt, ich klasyfikowaniem, katalogowaniem i opisywaniem
Widzimy, że wszystkie rodzaje roślin pojawiają się niemal jednocześnie. Nie ma tu mowy o milionach lat rozwoju, formach prymitywnych,
wspólnych przodkach dla wszystkich gatunków, czy w końcu przechodzeniu
jednego rodzaju w inny. Bóg stworzył wszystkie rodzaje roślin jednego
dnia.
Warto zauważyć, że woda, czyli pierwiastek niezbędny do życia,
była na ziemi już wcześniej. Rośliny te mogły więc się odżywiać. Ciekawe
jest to, że aż do czasu potopu nie było na ziemi deszczu. Rośliny były więc
najprawdopodobniej zasilane rozwiniętym systemem wód podziemnych,
oraz pobierały wodę z powietrza w większym stopniu niż współcześnie1 –
płaszcz wodny powodował większą wilgotność, niż obserwujemy to dzisiaj.
Gdy Bóg stwarzał świat, podlewanie nie było konieczne.
Bóg po raz kolejny nazywa to, co stworzył dobrym. Nie ma skażenia grzechu, nie ma zła, nie ma śmierci.
W akcie stworzenia najbardziej niesamowite jest to, że Bóg uczynił
wszystko w sposób idealny, genialnie do siebie pasujący i uzupełniający się
nawzajem. Nic lepiej działającego nie można sobie nawet wyobrazić! Od
początku było to po prostu doskonałe, nie wymagało to żadnych modyfikacji czy poprawek.
Jako zawodowy programista z wieloletnim doświadczeniem wiem,
że choćbym nie wiem jak dokładnie starał się przewidzieć wszystkie możli-
1 Rośliny tego typu są widoczne w zapisie kopalnym.
35
we interakcje w programach, które tworzę, to i tak pojawia się w nich wiele błędów, które będą wymagały poprawy na różnych etapach. Każdy inżynier, wymyślając najprostsze urządzenie, nie jest w stanie uniknąć błędów.
Oczywiście, w miarę doświadczenia, ilość tych błędów maleje. Tyle że stopień skomplikowania nawet najbardziej złożonych tworów człowieka jest
niczym wobec wszechświata. A nasz Bóg nie potrzebował prób, tworzenia
prototypów, poprawiania i doskonalenia Swojego dzieła!
Dzień czwarty
Księga Rodzaju 1:14-19
Potem rzekł Bóg: Niech powstaną światła na sklepieniu niebios, aby oddzielały dzień od nocy i były znakami dla oznaczania pór, dni i lat! Niech będą światłami na sklepieniu niebios,
aby świecić nad ziemią! I tak się stało. I uczynił Bóg dwa wielkie światła: większe światło, aby rządziło dniem, i mniejsze
światło, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na
sklepieniu niebios, aby świeciły nad ziemią. I rządziły dniem i
nocą oraz aby oddzielały światłość od ciemności. I widział Bóg,
że to było dobre. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień
czwarty.
Ludzie często zadają sobie pytanie: po co istnieje tak ogromna
ilość gwiazd i innych ciał niebieskich. Bóg, stwarzając je, wyznaczył im konkretne zadanie: określanie czasu. Od czwartego dnia istnienia świata to
właśnie ciała niebieskie przejęły od Boga tę kompetencję. Mamy Słońce
wyznaczające dni, Księżyc wyznaczający miesiące oraz ich okresy 1. Pozycje
gwiazd wyznaczają nam pory roku.
1 Kalendarz żydowski opiera się na miesiącach księżycowych.
36
Dzięki temu Bóg objawia nam się jako suwerenny władca, wyznaczający odpowiedni czas na dane działanie. Pokazuje nam, że chce abyśmy
żyli w rytmie przez Niego wyznaczonym, abyśmy rozpoznawali właściwy
czas. Dotyczy to zarówno codziennego życia, pór roku (widoczne szczególnie w rolnictwie), jak również świąt. To Bóg wyznacza Swoje święta i chce,
abyśmy w tym czasie oddawali Mu chwałę. Ma to również swój wymiar
duchowy: to Pan wyznacza czas przygotowania, działania i odpoczynku dla
Swego ludu.
Zaćmienia słońca
Średnica Księżyca jest 400 razy mniejsza od średnicy Słońca.
Jednocześnie odległość Ziemi od Słońca jest 400 razy większa
od odległości Ziemi od Księżyca. Dzięki temu, patrząc na niebo, widzimy, że mają one dokładnie taką samą pozorną wielkość. Tylko dzięki temu możemy obserwować zaćmienie słońca, co jest niesamowitym widowiskiem zapierającym dech w
piersiach. Jest to jednocześnie dowód na zamierzone dzieło
Boga: przypadkowe zaistnienie takiego zbiegu okoliczności z
punktu widzenia matematyki jest wielce nieprawdopodobne.
37
Dzień piąty
Księga Rodzaju 1:20-23
Potem rzekł Bóg: Niech zaroją się wody mrowiem istot żywych, a ptactwo niech lata nad ziemią pod sklepieniem niebios! I stworzył Bóg wielkie potwory i wszelkie żywe, ruchliwe
istoty, którymi zaroiły się wody, według ich rodzajów, nadto
wszelkie ptactwo skrzydlate według rodzajów jego; i widział
Bóg, że to było dobre. I błogosławił im Bóg mówiąc: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie wody w morzach, a
ptactwo niech się rozmnaża na ziemi! I nastał wieczór, i nastał
poranek - dzień piąty.
Piątego dnia Bóg stwarza zwierzęta według ich rodzaju. Rodzaj, w
sensie biblijnym (baramin), jest pojęciem szerszym, niż przyjęty w najbardziej popularnej obecnie systematyce. Bóg, tworząc organizmy żywe, zaprogramował w nich możliwość zmiany poszczególnych cech w kolejnych
pokoleniach, dając im tym samym możliwość dostosowania się do różnych
warunków środowiska (dobór naturalny). Spójrzmy chociażby na ilość różnych ras psów – małe, duże, w różnych kolorach, z różnym charakterem pod względem genetycznym wszystkie one są prawie identyczne. Ilość
kombinacji różnych potomków tej samej pary stworzeń jest wartością
astronomicznie dużą.
Nie udało się jednak to tej pory wykazać choćby jednego przykładu w którym, jak zakładają ewolucjoniści, dobór naturalny doprowadziłby
to powstania nowej, nieistniejącej cechy (np. nowej kończyny czy nowego
organu).
Bóg objawia nam tym samym kolejną Swoją cechę – nasz Pan
uwielbia różnorodność. W kolejnych pokoleniach po stworzeniu ilość róż-
38
nych, jakbyśmy to określili współcześnie, gatunków była znacznie większa,
niż obecnie. Nikomu nie udało się zaobserwować do tej pory powstania
nowego rodzaju (wszystkie powstały przy stworzeniu), natomiast ilość żyjących na Ziemi gatunków się zmniejsza1.
Obserwując żywe stworzenia, widzimy, że w tej ogromnej różnorodności wspaniale z sobą współgrają. Dotyczy to również otaczającego je
środowiska. Jest to nauka dla Kościoła: Pan stawia na różnorodność, ale
oczekuje, że będziemy potrafili razem działać. Między innymi dlatego wiele
obietnic w Biblii dotyczy Kościoła, a nie pojedynczych wierzących. Proszę
zwrócić jednak uwagę na fakt, że z Bożą miłością do różnorodności jest podobnie, jak np. z wolnością, którą dał nam Pan: granicą jest grzech. Nie należy więc stosować tego argumentu do usprawiedliwiania dewiacji.
Diabeł nienawidzi różnorodności. Jest ona atrybutem wolności,
więc Bożą cechą. Ludzie prawdziwie wolni samodzielnie myślą, więc szczególnie trudno nad nim panować czy też nimi manipulować. Dlatego zapewne w systemach totalitarnych próbuje się upokorzyć ludzi poprzez
zrównanie ich do jednego, niskiego poziomu.
Warto zwrócić uwagę na kilka ciekawych faktów w tym fragmencie Biblii. W wersji oryginalnej słowo, które przetłumaczono jako „ptaki”
powinniśmy rozumieć jako „latacze” – wszystkie zwierzęta latające. Pojawiają się również potwory morskie. Współcześnie, oryginalnie użyte tu słowo, używa się głównie dla określenia wielorybów. W sensie historycznym
jest to pojęcie znacznie szersze, tłumaczone jako ogromne smoki lub węże
morskie. Do tego samego rodzaju należy między innymi biblijny lewiatan.
Wyobrażając sobie takie zwierze nie sposób oprzeć się wrażeniu, że właśnie w tym miejscu Biblia wspomina po raz pierwszy dinozaury 2 (duża
część z nich stanowiła zwierzęta morskie lub morsko-lądowe). Warto zauważyć, że wspomniana nazwa została nadana tej grupie zwierząt dopiero
1 Wprawdzie powstają nowe odmiany, ale całkowita ilość odmian się zmniejsza.
2 Od greckiego dejnos – straszny zaurus – jaszczur.
39
pod koniec XIX wieku1 – wcześniej określało się je mianem smoków. Opowieści o nich przetrwały w znanych nam legendach (np. polski Smok Wawelski). Legendy nie stanowią dobrego źródła naukowego, ale są często
oparte na faktach.
Kolejnym ważnym aspektem jest polecenie, które Bóg wydał stworzonym zwierzętom. Rozmnażanie się i napełnianie Ziemi życiem jest tym,
co się naszemu Panu podoba. Wrócimy do tego tematu w kolejnych podrozdziałach, ponieważ ten sam nakaz, tym samym błogosławieństwo, dotyczy człowieka.
Baramin
pojęcie w systematyce biblijnej odpowiadające biblijnemu rodzajowi. Jest ono szersze, niż rodzaj w systematyce Linneusza.
Pierwotnie zwierzęta, w ramach tego samego baraminu, mogły się swobodnie krzyżować (w pewnych warunkach możliwość ta mogła zaniknąć). Nie jest to jednak możliwe pomiędzy
przedstawicielami różnych baraminów.
1 Po raz pierwszy nazwy Dinosauria użył w 1842 słynny angielski anatom i paleontolog Richard
Owen
40
Dzień szósty
Księga Rodzaju 1:24-31
Potem rzekł Bóg: Niech wyda ziemia istotę żywą według rodzaju jej: bydło, płazy i dzikie zwierzęta według rodzajów ich. I
tak się stało. I uczynił Bóg dzikie zwierzęta według rodzajów
ich, i bydło według rodzaju jego, i wszelkie płazy ziemne według rodzajów ich; i widział Bóg, że to było dobre. Potem rzekł
Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i
niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i
nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi. I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich.
I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i
nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi! Potem rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa, których owoc ma w sobie
nasienie: niech będzie dla was pokarmem! Wszystkim zaś dzikim zwierzętom i wszelkiemu ptactwu niebios, i wszelkim płazom na ziemi, w których jest tchnienie życia, daję na pokarm
wszystkie rośliny. I tak się stało. I spojrzał Bóg na wszystko, co
uczynił, a było to bardzo dobre. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień szósty.
Szóstego dnia Bóg tworzy pozostałe zwierzęta według ich rodzaju.
Prawdopodobnie, choć Biblia bezpośrednio o tym nie wspomina, również
wówczas zostały stworzone pozostałe, lądowe dinozaury. Musimy pamiętać, iż istniejące wówczas na Ziemi warunki znacznie różniły się od nam
41
współczesnych co powodowało, że organizmy z tego samego rodzaju mogły uzyskać znacznie większe rozmiary.
Ostatnim dziełem Boga był człowiek. Ważne jest, abyśmy byli
świadomi, iż rodzaj ludzki został stworzony niezależnie od zwierząt. Według Bożego sposobu myślenia NIE JESTEŚMY małpami. Zostaliśmy bowiem, jako jedyne stworzenia, ukształtowani na obraz i podobieństwo
Boga. Użyte w oryginale słowo, przetłumaczone jako „podobieństwo” jest
znacznie głębsze: oznacza tyle, co odlew z formy odlewniczej, czyli dokładne odbicie Boga. To, co odróżnia nas od zwierząt, to między innymi kreatywność i abstrakcyjne myślenie. Mamy w sobie potencjał, którego nie
mają żadne inne stworzenia. W oczach Boga jesteśmy wyjątkowi.
Bóg oddał nam, ludziom, pewną kompetencję, która do chwili
stworzenia należała tylko do Niego -- nakazał nam panowanie nad wszelkim Jego dziełem. To człowiek, i nikt inny, ma takie prawo i obowiązek.
Świadczy to o ogromnym zaufaniu, jakim Bóg go darzy. Jednocześnie jest
to wielka odpowiedzialność. W Bożym zamyśle mamy być Jego szafarzami.
Czyniąc sobie ziemię poddaną, musimy pamiętać, że jesteśmy za nią odpowiedzialni i będziemy musieli zdać kiedyś z tego sprawę naszemu Stwórcy.
Nie należymy jednak, wbrew popularnym w ostatnim czasie twierdzeniom,
do Ziemi. Panem człowieka jest sam Bóg, a ziemia jest naszą odpowiedzialnością przed Nim.
Bóg przeznaczył rośliny na pokarm dla człowieka i zwierząt. Widzimy więc, że na początku wszystkie stworzenia były wegetarianami i nie
musiały zabijać się nawzajem w celu zdobycia pokarmu. Dopiero grzech
spowodował zmianę zwyczajów żywieniowych ludzi i niektórych zwierząt.
42
Na świecie odnaleziono wiele skamieniałości czaszek małp,
wyglądających prawie identycznie jak czaszki odpowiadającym
im współczesnym zwierzętom. Główną różnicę stanowił kształt
uzębienia, niezawierający wystających do przodu kłów. Był to
zgryz dostosowany do spożywania roślin. Ewolucyjni naukowcy kwalifikują je jako ogniwa pośrednie między małpami a
ludźmi. Z perspektywy kreacjonistycznej jest to natomiast dowód na prawdziwość biblijnego przekazu, mówiącego o tym,
że na początku wszystkie zwierzęta były roślinożerne.
Bóg nakazał człowiekowi rozmnażanie się i napełnianie ziemi. Ten
nakaz, mimo zmian cywilizacyjnych, obowiązuje do dzisiaj. Nasz Pan nie
ma upodobania w śmierci, ma natomiast upodobanie w życiu. Dar życia
jest czymś wspaniałym i wyjątkowym. Pochodzi od Boga i winien w związku z tym być przez nas szanowany. Dlatego wszelkie bezmyślne, niepotrzebne czy niesprawiedliwe zabijanie istot żywych jest bardzo poważnym
grzechem. Okazując szacunek do życia, okazujemy szacunek dla jego Twórcy. Szczególnie okrutnym wariantem morderstwa jest zabójstwo niewinnych ludzi. Gdy dzieje się to na wielką skalę (masowe mordy w obozach
koncentracyjnych w trakcie II wojny światowej, czy miliony istot ludzkich,
mordowanych rocznie w łonach matek), to jest to dowód na to, że grzech
powoduje odebranie rozumu całym, ogromnym rzeszom ludzi. Świadczy to
o braku szacunku dla życia na skalę narodową. Jedną z podstaw takiego
postępowania jest filozofia, która zrównuje ludzi ze zwierzętami. Dopuszcza ona myślenie, że jedne jednostki ludzkie są uznawane za bardziej wartościowe od innych (stoją na wyższym stopniu "drabiny ewolucyjnej”) oraz
na swobodne definiowanie tego, kto jeszcze jest, a kto już nie jest człowiekiem1.
1 Więcej na ten temat w rozdziale poświęconym społecznym skutkom ewolucjonizmu.
43
Dzień siódmy
Księga Rodzaju 2:1-4
Tak zostały ukończone niebo i ziemia oraz cały ich zastęp. I
ukończył Bóg w siódmym dniu dzieło swoje, które uczynił, i
odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzieła, które uczynił. I
pobłogosławił Bóg dzień siódmy, i poświęcił go, bo w nim odpoczął od wszelkiego dzieła swego, którego Bóg dokonał w
stworzeniu. Takie były dzieje nieba i ziemi podczas ich stworzenia.(…)
Siódmy dzień to czas, w którym Pan odpoczywał. Kościoły chrześcijańskie w różny sposób interpretują znaczenie tego faktu dla naszego życia. Wykład tego zdarzenia pozostawiam nauczycielom w Waszych wspólnotach. W literaturze kreacjonistycznej przeważnie siódmego dnia nie wlicza się do dni stworzenia.
Warto przyjrzeć się również dalszej części tego rozdziału Księgi Rodzaju. Niektórzy ludzie podejmują próby podważenia jego wiarygodności,
wykazując pozorną sprzeczność z pierwszym. Po dokładniejszej analizie widać jednak, że wnioski te są mylne. Mówią one bowiem o tym samym akcie stworzenia, tylko z innej perspektywy. Rozdział drugi koncentruje się na
temacie człowieka i ogrodu Eden.
Świat po stworzeniu jest doskonały. Wszystkie elementy współdziałają ze sobą, są skończone kompletnie, nie wymagają poprawiania. Co
ważne, nie ma na świecie grzechu, a tym samym nie ma i śmierci. Ludzie
jak i zwierzęta, również te które współcześnie znamy jako drapieżne, są
wegetarianami. Pierwsi ludzie, dzięki odpowiednim warunkom, jakie dla
nich przygotował Bóg, byli przystosowani do długowieczności, być może
nawet do życia wiecznego.
44
Upadek
Temat upadku pierwszych ludzi jest szeroko omawiany w trakcie
podstawowych kursów biblijnych. Jest również jednym z pierwszych zagadnień, omawianych na szkółkach niedzielnych. Nawet ludzie spoza Kościołów chrześcijańskich o nim słyszeli, ponieważ jest rozpowszechniony w
ogólnie znanej symbolice. Historie upadku człowieka podobne do tej opisanej w Biblii przetrwały również w pozabiblijnych mitach – podstawowa
wiedza o tym jest elementem dziedzictwa ludzkości. Odegrała bowiem
jedną z najważniejszych ról w historii świata – zawiera bowiem relację z
wyjaśnienia co sprowadziło na świat grzech i w konsekwencji oddzielenie
człowieka od Boga. Jako chrześcijanie wiemy, że jedynym rozwiązaniem
tego problemu jest wiara w Jezusa Chrystusa i Jego dobrą nowinę dla nas.
Co jednak ten fakt wnosi dla rozważań nad biblijnym kreacjonizmem? Okazuje się, że nie możemy zakończyć rozważań nad stworzeniem
na siódmym dniu od założenia świata. Aby rozważania te stały się spójne,
musimy potrafić wykazać, w jaki sposób warunki te zmieniły się w czasie,
aż do stanu dzisiejszego i jak zmiany te będą przebiegały w przyszłości.
Świat, który nas otacza, zupełnie nie przystaje bowiem do tego opisu perfekcji, którym zakończyłem poprzedni rozdział. Innymi słowy musimy określić skąd, jako ludzkość, przyszliśmy, gdzie się aktualnie znajdujemy i dokąd
zmierzamy. Dopiero wówczas, pokazując fakty z otaczającego nas świata i
interpretując je według Słowa Bożego, będziemy mogli ugruntować naszą
wiarę w prawdę.
45
Fakt grzechu pierworodnego zmienia idealny obraz świata:
Księga Rodzaju 3:17-18
(…) Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z
którego ci zabroniłem, mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić
się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego! Ciernie i osty
rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym. W pocie
oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której
zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz.
Pierwsi ludzie dowiadują się czym jest grzech i jakie są jego konsekwencje. Pojawia się perspektywa śmierci. Życie przestaje być łatwe, gdyż
zaczyna wymagać od człowieka ciężkiej pracy – ludzie zostają wyrzuceni z
ogrodu Eden i stają się rolnikami. Grzech oczywiście nie przestaje działać,
wręcz przeciwnie, nasila się. Wkrótce potem Kain zabija Abla. Kilka pokoleń później Lamech jest już gotowy zabić w zemście nawet małego chłopca.
Księga Rodzaju 6:5-7
A gdy Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że
wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe,
żałował Pan, że uczynił człowieka na ziemi i bolał nad tym w
sercu Swoim. I rzekł Pan: zgładzę człowieka, którego stworzyłem, z powierzchni ziemi, począwszy od człowieka aż do bydlęcia, aż do płazów i ptactwa niebios, gdyż żałuję, że je uczyniłem.
46
Kilkaset lat później Bóg, oceniając serce ludzkie, dochodzi do
wniosku że wszelkie jego myśli i dążenia są złe, w konsekwencji sprowadzając na ziemię potop…
Tak naprawdę z Biblii niewiele dowiadujemy się na temat życia w
epoce przedpotopowej. Jest to tylko kilka rozdziałów. Z punktu widzenia
rozważań nad kreacjonizmem warto jednak zwrócić uwagę na kilka faktów: ludzie żyli dużo dłużej, niż współcześnie (Adam żył 930 lat a nie był
wcale rekordzistą gdyż np. Metuszelach żył 969 lat). Dopiero w okresie potopu Bóg ustanowił ograniczenie życie człowieka do 120 lat 1. Po potopie
faktycznie średnia wieku ludzi zmniejsza się systematycznie, dochodząc do
tego poziomu. Współcześnie jest to wiek bardzo rzadko osiągalny, co
świadczy tylko o postępującej degeneracji rodzaju ludzkiego.
„Neandertalczyk”
Czaszka człowieka rośnie przez całe życie. Najszybciej rosną
łuki brwiowe. Osoba stara ma je znacznie bardziej wysunięte
do przodu, niż dziecko. Gdyby człowiek żył znacznie dłużej, niż
współcześnie, można by się spodziewać ich znacznego wysunięcia w stosunku do frontu czaszki. Gdy dodamy do tego, iż
ludzie okresu przedpotopowego byli masywniej zbudowani niż
my, okazuje się że odnajdujemy takie szczątki w zapisie kopalnym – jest to znany wszystkim tzw. neandertalczyk.
Jeżeli chodzi o środowisko naturalne, również ulega ono pewnym
przeobrażeniom – pojawiają się chwasty, które utrudniają uprawę roli. Nadal nie następują opady deszczu – rośliny odżywiają się, czerpiąc wilgoć z
powietrza i z gruntu. Niemniej naprawdę dramatyczne zmiany w środowisku nastąpią dopiero po potopie.
1
120 lat według niektórych komentatorów to czas od wypowiedzenia tych słów do rozpoczęcia
Potopu.
47
W Biblii widzimy również znaczny rozwój techniki w epoce przedpotopowej. Jeden z potomków Adama, Tubalkanin zajmował się wyrobem
narzędzi z miedzi i żelaza. Metalurgia żelaza jest już procesem bardzo zaawansowanym technologicznie (potrzebne są do niego wysokie temperatury). Zgodnie z Biblią ludzkość potrzebowała niewiele czasu od momentu
stworzenia, aby ją opanować. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że ludzie posługiwali się jednym językiem, co znacznie ułatwiało komunikację i
bezpośrednio wpływało na rozwój kultury.
Długi czas życia człowieka powodował, że jedna osoba mogła osiągnąć znacznie więcej. Nie musiała zużywać procentowo tyle czasu, co
obecnie, na podstawowe wyedukowanie się i przekazanie swojej wiedzy
innym. Dawało to nieporównywalnie większe możliwości. Zauważmy, że
przed samym potopem Noe był w stanie zbudować statek, wielkością porównywalny z lotniskowcami z okresu Drugiej Wojny Światowej1.
Możemy również sięgnąć do źródeł pozabiblijnych. Na całym świecie odnajduje się budynki (np. część piramid egipskich, które najprawdopodobniej powstały przed potopem) i artefakty, których wykonanie, nawet
współcześnie, nastręczałoby znacznych problemów. W niektórych krajach
można odnaleźć dawne ryciny, które pokazują maszyny, współcześnie kojarzone z machinami latającymi. Wszystkie te osiągnięcia ludzie starają się
przypisać interwencjom kosmitów – być może prawda jest bardziej prozaiczna – ludzie przed potopem nie byli prymitywnymi jaskiniowcami tylko
stworzyli technikę na wysokim poziomie rozwoju.
Bardzo trudno sobie wyobrazić, jak daleko musiał posunąć się
przedpotopowy człowiek w deprawacji swojego postępowania, jak wielka
musiała być trucizna grzechu, że Bóg dokonał takiego sądu nad ludzkością.
Są to zagadnienia, o których Biblia nie wypowiada się szczegółowo. Pamiętajmy jednak, że wysoki poziom rozwoju techniki nie ochronił ich od zagłady. Niech stanowi to ostrzeżenie dla naszego pokolenia, które mierzy swoje osiągnięcia właśnie poziomem rozwoju cywilizacji technicznej.
1 Długość Arki odpowiadała mniej więcej lotniskowcowi eskortującemu, używanemu przez
Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych i Królewską Marynarkę Wojenną. Ze względu na inne
proporcje jej wyporność była znacznie większa.
48
Dlaczego interesuje nas potop
Warto odpowiedzieć na pytanie dlaczego, rozpatrując aspekt biblijnego stworzenia, przeważnie omawia się również zagadnienia związane
z potopem. W końcu od ukończenia siedmiodniowego aktu stworzenia do
potopu minęło około 1700 lat. Związek ten na pierwszy rzut oka nie jest
więc widoczny.
Podstawowym powodem jest fakt, że potop diametralnie zmienił
wygląd świata na mniej więcej taki, jaki znamy obecnie. Punkt odniesienia
do analizy współczesności znajduje się właśnie po tym zdarzeniu. Przedstawiając komuś fakt stworzenia świata musimy być w stanie podać przyczynę
różnic pomiędzy opisem biblijnych początków a stanem obecnym.
Z perspektywy ludzkiej potop był swego rodzaju naciśnięciem
„przycisku reset”. Praktycznie wszystko co było przedtem, przestało istnieć.
Ludzka cywilizacja zaczęła rozwijać się od nowa. Bóg dał ludzkości nową
szansę, niszcząc to, co stare.
Potop pozostawił po sobie bardzo wiele śladów. Jednak główne
trendy współczesnej nauki starają się zaprzeczać zaistnieniu tego faktu.
Skutki potopu przeważnie wyjaśnia się za pomocą powolnych zmian, które
trwały miliony lat. Wystąpienie potopu oznacza natomiast wielką katastrofę, która w sposób gwałtowny zmieniła bieg wydarzeń na ziemi. Jest tym
samym ciosem w teorie, mówiące o tym, iż procesy, kształtujące obecny
świat, przebiegały bardzo wolno. Potop jest również zdarzeniem udowadniającym prawdziwość biblijnego przekazu.
Potop był skutkiem sądu, jaki Bóg roztoczył nad ludźmi. Jego świadectwo potwierdza prawo Boga do sądzenia świata. Nie dziwią więc wysiłki, mające na celu sprowadzenie go, podobnie jak samego aktu stworzenia, do roli ludowej baśni.
49
Katastrofizm
Teoria z dziedziny biologii i geologii historycznej mówiąca o
tym, iż kształt współczesnego świata powstał na skutek globalnej katastrofy (potopu). Jest ona przeciwna aktualizmowi, który zakłada jedynie powolne zmiany w tych dziedzinach, podobne do tych jakie obserwujemy współcześnie.
Przyjrzyjmy się więc poszczególnym aspektom potopu.
Czym był a czym nie był potop
Księga Rodzaju 7:18-21
A wody przybrały i podniosły się bardzo nad ziemią, arka zaś
unosiła się na powierzchni wód. Wody zaś wzbierały coraz bardziej nad ziemią, tak że zostały zakryte wszystkie wysokie góry,
które były pod niebem. Na piętnaście łokci wezbrały wody ponad góry, tak że zupełnie zostały zakryte. I wyginęło wszelkie
ciało poruszające się na ziemi: ptactwo, bydło i dzikie zwierzęta, i wszelkie płazy, pełzające po ziemi, i wszyscy ludzie.
Widzimy wyraźnie, że potop był globalną katastrofą, w wyniku
której wyginęli wszyscy ludzie i wszystkie zwierzęta lądowe na ziemi. Przeżyli tylko Ci, którzy ukryli się w Arce. Poziom wody był tak wysoki, że zakrył
nawet najwyższe ówczesne góry. O tym, czy było to w ogóle możliwe i jakie mamy na to dowody napiszę w kolejnych podrozdziałach.
Patrząc na ten fragment Biblii, nie mamy wątpliwości, że autor nie
miał na myśli lokalnej powodzi, jakich wiele było i jest na świecie. Gdyby
tak było, Bóg kazałby po prostu Noemu się przeprowadzić, a nie budować
50
Arkę. Skala tego wydarzenia była więc ogromna i niepowtarzalna. Zresztą,
sam Bóg udowadnia nam to, gdy po potopie zawiązuje przymierze z ludźmi:
Księga Rodzaju 9:11
I ustanawiam przymierze moje z wami, że już nigdy nie zostanie wytępione żadne ciało wodami potopu i że już nigdy nie
będzie potopu, który by zniszczył ziemię.
W dzisiejszych czasach co najmniej kilka razy do roku zdarza się
powódź, w wyniku której giną ludzie. Gdyby Biblijny potop był jedynie lokalną powodzią, oznaczałoby to, iż Bóg jest kłamcą i nie dotrzymuje Swoich obietnic. Jako chrześcijanie musimy pamiętać, że zawdzięczamy swoje
nowe życie innemu przymierzu, jakie zawarł Bóg z ludźmi na krzyżu. Jeżeli
tamto byłoby oszustwem, nie mielibyśmy powodów, aby ufać Bogu teraz.
Skąd tyle wody ?
Wody na ziemi wzbierały przez 150 dni. Jak wspomnieliśmy wcześniej, zakryły one szczyty najwyższych gór. Wątpliwości budzą przede
wszystkim dwie kwestie: skąd się wzięło tyle wody na ziemi oraz co z tą
wodą stało się po potopie. Pomocny w wyjaśnieniu pierwszej kwestii może
być następujący werset:
Księga Rodzaju 8:2
Zamknęły się źródła otchłani i upusty nieba i ustał deszcz z
nieba.
51
Wbrew potocznie przyjętym opiniom widzimy tu wyraźnie, że źródłem wody nie był zwykły, nawet porównywalny z najsilniejszymi współczesnymi nawałnicami, deszcz. Pamiętacie jak czytaliście na początku tej
książki o płaszczu wodnym otaczającym ziemię, o tym który po potopie już
nie istnieje? Ten cały ogrom wody „zwalił się” gwałtownie na ziemię w
krótkim okresie czasu. Drugie źródło wody, o którym mówi Biblia to źródła
otchłani. Bóg w pierwszym dniu stworzenia oddzielił wody na dole od wód
na górze. Te z dołu, znajdujące się pod skorupą ziemi też wydostawały się
na powierzchnię. Skorupa ziemska gwałtownie pękała, uwalniając niewyobrażalne ilości wody pod gigantycznym ciśnieniem.
Niektórzy kreacjonistyczni geolodzy sugerują, iż Bóg do uzyskania
takiego efektu mógł posłużyć się ogromnym meteorem lodowym, który
przeleciał w pobliżu ziemi. Do dzisiaj zachowała się ogromna szczelina, biegnąca wkoło globu, pochodzenie której można wyjaśnić właśnie za pomocą oddziaływania grawitacyjnego z gigantycznym meteorem. Zakłada się,
że meteor ten rozpadł się, powodując na początku potopu epokę lodowcową. Dowodami na to są zwierzęta, w tym mamuty, które zamarzły bardzo
gwałtownie, często nawet w pozycji wyprostowanej. Znajduje się je na Alasce i w Syberii. Mięso ich do dnia dzisiejszego nie uległo rozkładowi. Niektórzy kreacjoniści twierdzą, że być może nastąpiło wówczas
„rozchwianie” Ziemi, a pozostałością po tym fakcie jest obserwowane
współcześnie przechylenie jej osi.
Niezależnie jak Bóg tego dokonał, skutki dla Ziemi były ogromne i
zmieniły wygląd naszej planety nieodwracalnie. W wyniku pęknięć skorupy
ziemskiej została zaburzona jej równowaga: gwałtownie wypiętrzyły się
najwyższe góry świata, znacznie przewyższając wysokość tych przedpotopowych1. Powstały głębokie doliny, które wypełnione wodą tworzą współczesne oceany. Ślad tych wydarzeń możemy znaleźć w poniższym wersecie:
1 Mechanikę potopu określa tzw. teoria hydropłyt, w wersji rozwiniętej zwana czasami teorią
Hovinda
52
Psalm 104:6-8
(...)Wody stanęły nad górami. Ustąpiły, gdyś je zgromił, Rozpierzchły się na głos grzmotu twego. Podniosły się góry, Opadły doliny na miejscach, któreś im wyznaczył.
Możemy sobie wyobrazić jak silne musiały być prądy wodne w wyniku takich zjawisk. Porywały one i miażdżyły wszystko, co napotykały na
swojej drodze. Nie była to więc tylko czysta woda, gdyż niosła ona ze sobą
niewyobrażalne ilości osadów, nie tylko drobnych ale również duże skały
czy ciała wielkich zwierząt. Po potopie opadły one i możemy je obserwować współcześnie w większości miejsc na świecie. W tych warunkach, pod
wpływem ciśnienia wody i nagromadzenia ogromnych ilości szczątków, powstały światowe zasoby węgla kamiennego i ropy naftowej1.
Księga Rodzaju 8:2
Z wolna ustępowały wody z ziemi i wody zaczęły opadać po
upływie stu pięćdziesięciu dni.
Gdzie więc podziały się te ogromne ilości wody? Przede wszystkim
w wyniku ruchów górotwórczych poziom lądu podwyższył się, w oceanach
natomiast powstały głębokie rowy. Wody te znajdujemy więc w większości
w otaczających kontynenty zbiornikach wodnych. Badania dna mórz i oceanów wykazały również, że aktualny poziom wód jest wyższy, niż ten
przedpotopowy. Na dnie znajdowane są ślady miast. Widoczne są również
pozostałości po korytach dawnych rzek, które nie mogły powstać w żaden
inny sposób. Duża część wody znajduje się również w podziemnych zbiornikach. Współcześnie naukowcy są zgodni, że pod kontynentami znajdują
1 Z nagromadzenia szczątków roślinnych powstał węgiel kamienny, a
ze zwierzęcych – ropa
naftowa.
53
się niezmierzone jej ilości. Szacunkowe obliczenia matematyczne potwierdzają ten fakt.
Gdzie się podziały szczątki roślin i zwierząt ?
Księga Rodzaju 7:21
I wyginęło wszelkie ciało poruszające się na ziemi: ptactwo,
bydło i dzikie zwierzęta, i wszelkie płazy, pełzające po ziemi, i
wszyscy ludzie.
Możemy się spodziewać, że tak gigantyczna, masowa śmierć, pozostawiła po sobie jakieś ślady, które powinny być widoczne również
współcześnie. Tak jest w istocie, a to że tego nie dostrzegamy, wynika jedynie z ogólnie przyjmowanej interpretacji faktów. Chodzi oczywiście o skamieniałości1. Są one odnajdywane codziennie i to na całym świecie.
Odkrycie własnej skamieniałości nie jest trudne. Wystarczy udać
się na wycieczkę do kamieniołomu, w którym występują odpowiednie rodzaje skał osadowych, dobrze się rozejrzeć wkoło po otaczających nas
odłamkach skalnych i przy odrobinie szczęścia można jakąś odnaleźć. Jeżeli
nie mamy na to ochoty możemy po prostu zajrzeć na jeden z popularnych
internetowych serwisów aukcyjnych i nabyć je od zbieraczy dosłownie za
kilka złotych. Kupując ją w Internecie, dostaniemy zapewne również informację, kiedy – zdaniem sprzedawcy – padło zwierzę, które było źródłem
nabywanej skamieniałości. Nie zdziwmy się jednak, jeżeli będzie to „trochę
więcej” niż biblijne 4300 lat2 – zapewne będzie mowa o setkach milionów.
1 Oprócz skamieniałości powstały również wspomniane wcześniej światowe zasoby węgla
kamiennego i ropy naftowej.
2 Zgodnie z biblijnym datowaniem potop miał miejsce ok. 4300 lat temu.
54
Zrozumienie przyczyn tej rozbieżności wymaga przyjrzenia się mechanizmowi powstawania skamieniałości.
Fosylizacja
Proces, dzięki któremu martwe organizmy, ich szczątki lub ślady ich działania (np. tropy) przechodzą w stan kopalny.
Aby nastąpił proces fosylizacji muszą zajść bardzo szczególne warunki. Najlepiej aby organizm został szybko przykryty grubą warstwą osadów najlepiej bez dostępu powietrza, czyli np. pod mułem. Nie jest możliwe, aby ciało danego zwierzęcia zostało bardzo powoli przykryte przez odkładające się osady, jak opisuje to model aktualistyczny. Zanim by to nastąpiło martwe zwierzę zostałoby zniszczone mechanicznie, zjedzone przez
padlinożerców lub po prostu uległo rozkładowi. Natomiast biblijny potop
doskonale pasuje do koncepcji fosylizacji w masowej skali.
Proces ten nie trwa miliony lat. W warunkach laboratoryjnych
udaje się przeprowadzić go nawet w kilka dni. Odnajdowane są naturalne
skamieniałości, które w nietypowych warunkach, ponad wszelką wątpliwość, powstały kilkadziesiąt lat temu.
Zastanawiająca jest również skala tego zjawiska. Odnajdowane są
na świecie całe cmentarzyska skamieniałości. Ich wygląd świadczy często o
gwałtownej, niczym nie zapowiedzianej śmierci. Znajduje się tam np. zwierzęta, które nawet nie zdążyły przełknąć pokarmu. Odkryto również złoża
małż. Dzięki temu, że identyczne organizmy żyją obecnie wiemy, iż wkrótce
po śmierci ich muszle się otwierają. W tych miejscach pozostają jednak zamknięte. Jedynym wyjaśnieniem tego faktu jest gwałtowna, masowa zagłada i przykrycie ich zwałami osadów.
Następnym aspektem jest kolejność, w jakiej organizmy te są odnajdowane w poszczególnych warstwach osadu. Zgadza się ona z kolejnością, w jakiej zwierzęta, w wyniku takiej katastrofy, opadałyby na dno.
55
Typowym wyjaśnieniem dla istnienia warstw i ich kolejności jest
odkładanie się ich przez setki milionów lat. Szczegółowa analiza znalezisk
praktycznie uniemożliwia taką interpretację. Po pierwsze, okazuje się, że
poszczególne warstwy prawie nigdzie na świecie nie występują w kolejności, jaką zakłada proces ewolucji: często są odwrócone lub też, w danym
miejscu występują luki. Problemów dostarcza również występowanie pojedynczych organizmów przecinających warstwy, których czas odkładania się
datowany jest w setkach tysięcy np. skamieniałe pnie drzew ustawione w
pionie, czasami korzeniami do góry. Może świadczyć to tylko o tym, że
wszystkie te warstwy odłożyły się mniej więcej w tym samym czasie – w innej sytuacji pień drzewa uległby rozkładowi. W modelu biblijnym te problemy nie istnieją: potop na wielką skalę wyjaśnia te wszystkie znaleziska.
Arka
Księga Rodzaju 6:15
A zrobisz ją tak: Długość arki niech wynosi trzysta łokci, szerokość jej pięćdziesiąt łokci, a wysokość jej trzydzieści łokci.
Bóg dokładnie podał Noemu parametry łodzi, jaką miał zbudować.
Przyjrzyjmy się im trochę dokładniej. Proporcje te powodowały, że przypominała ona swoim kształtem pudełko do butów. Wskazuje na to również
zastosowane tu hebrajskie słowo thebah, które oznacza właśnie pudło czy
skrzynię, ew. statek. Najprawdopodobniej nie można było nią sterować, za
to doskonale nadawała się do swobodnego dryfowania. Wydaje się to sensowne ze względu na to, że Noe w trakcie potopu nie miał dokąd płynąć.
Współczesne symulacje komputerowe wskazują, że były to idealne proporcje do takich warunków – lepiej wyliczyć się po prostu nie da. To samo dotyczy gabarytów: arka była praktycznie niezatapialna. Wzbudza to, nawet
współcześnie, podziw inżynierów.
56
Przeliczenie jej wielkości na współczesne metry nastarcza pewnych problemów, gdyż w starożytności stosowano różne miary łokcia. W
zależności od przyjętego przelicznika jej długość wynosiła od 133,5 do
155,4 metra. Jest to mniej więcej tyle, ile mierzyły lotniskowce eskortujące
z okresu drugiej wojny światowej i mniej więcej połowa współczesnych,
wielkich lotniskowców. Arka przy tym była od nich szersza i wyższa.
Jest napisane, że arka była zbudowana z drzewa żywicznego.
Współcześnie nie istnieje odpowiednik takiej rośliny. Była ona najprawdopodobniej dużo większa i bardziej wytrzymała od dzisiejszych drzew. Ślady
drzew o takich parametrach można odnaleźć w zapisach kopalnych.
Księga Rodzaju 7:14
(…) oni i wszelkie zwierzęta według rodzaju swego, i wszelkie
bydło według rodzaju swego, i wszelkie płazy, pełzające po ziemi, według rodzaju swego, wszelkie ptaki, wszystko, co ma
skrzydła.
Najbardziej wzbudzającym kontrowersje zagadnieniem w temacie
arki jest to, czy faktycznie mogły się tam pomieścić zwierzęta, po parze z
każdego rodzaju. Po pierwsze pamiętajmy, że nie jest tu mowa o wszystkich gatunkach żyjących przed potopem, ale o biblijnych baraminach. Tym
samym Noe mógł wziąć parę z gatunku najbardziej reprezentacyjnego dla
danego rodzaju. Dobór naturalny po potopie natomiast pozwolił na ich
zróżnicowanie. To samo dotyczy dinozaurów: wbrew obiegowej opinii
większość z nich nie przekraczała wielkością strusia. Noe mógł też wziąć
osobniki młode. Szacuje się, że na Arce znalazło się 600-700 1 zwierząt.
Wielkość arki (lotniskowiec) była na to wystarczająca. Przeprowadzone symulacje pokazują, że można było zabrać na pokład zarówno potrzebne
zwierzęta, jak i zapas pożywienia dla nich. Noe nie musiał też specjalnie
1
Niektórzy kreacjoniści wskazują, iż liczba ta była znacznie większa i wynosiła od 4 do 16 tysięcy.
57
napracować się nad znalezieniem tych zwierząt. Zwierzęta nie bały się bowiem przed potopem człowieka.
Popularne filmy animowane pokazują Noego wraz z synami, budujących Arkę. Ta współczesna interpretacja nie odpowiada rzeczywistości.
Budowa tak ogromnego pojazdu wymagała zaangażowania wielkich kosztów i setek ludzi. Nie było to zadanie dla „jaskiniowca”, ale poważne wyzwanie inżynieryjne i logistyczne. Bóg nie ukształtował tak Noego przez
przypadek!
Świat po potopie
Wbrew obiegowym opiniom potop nie trwał 40 dni. Analiza tekstu
biblijnego wskazuje, że przez tyle czasu bez przerwy padał deszcz. Wody
wzbierały (pamiętajmy że oprócz deszczu były jeszcze wody wypływające z
otchłani) przez 150 dni i dopiero po tym okresie zaczynają opadać. Całkowity czas od wejścia Noego do Arki do jej opuszczenia wynosił 370 dni.
58
Księga Rodzaju 9:2-3
A bojaźń i lęk przed wami niech padnie na wszystkie zwierzęta
ziemi i na wszelkie ptactwo niebios, na wszystko, co się rusza
na ziemi i na wszystkie ryby morskie; wszystko to oddane jest
w ręce wasze. Wszystko, co się rusza i żyje, niech wam służy za
pokarm; tak jak zielone jarzyny, daję wam wszystko.
Nie wiadomo czy człowiek już przed potopem, w ramach swojej
grzeszności, samowolnie nie poszerzył swojej diety o pokarm pochodzenia
zwierzęcego. Niemniej po potopie Bóg dopuszcza spożywanie mięsa przez
człowieka. Możliwość ta nie została nigdy potem odwołana, więc obowiązuje do dnia dzisiejszego. Oczywiście, człowiek w swojej wolności ma prawo dowolnie kształtować swoją dietę. Niektórzy chrześcijanie wybierają
więc taki sposób odżywiania, jaki obowiązywał przed potopem. Jeżeli zdecydujemy się na wegetarianizm, pamiętajmy, aby dobrze zbadać pobudki,
jakie nas do tego skłaniają – nie zawsze wynikają one bowiem z woli Boga.
Musimy zawsze pamiętać, aby naszą dietę dostosowywać do warunków w
jakich żyjemy, stylu prowadzonego życia czy stanu zdrowia. To, co jest dobre dla jednego nie musi być najlepsze dla kogoś innego.
Księga Izajasza 11:6-8
Będzie wilk gościem jagnięcia, a lampart będzie leżał obok
koźlęcia, cielę i lwiątko, i tuczne bydło będą razem, a mały
chłopiec je poprowadzi. Krowa będzie się pasła z niedźwiedzicą, ich młode będą leżeć razem, a lew będzie karmił się słomą
jak wół. Niemowlę bawić się będzie nad jamą żmii, a do nory
węża wyciągnie dziecię swoją rączkę.
Biblia jednak naucza, że po powrocie Jezusa znowu zacznie obowiązywać dieta sprzed potopu i obejmie zarówno ludzi, jak i zwierzęta.
59
Warto również zauważyć, że przed potopem zwierzęta nie bały się
człowieka. Może więc świadczyć to o tym, iż nie były obiektem ludzkich
polowań. Zapewne ułatwiło to Noemu zebranie zwierząt z każdego rodzaju
na arkę. Po potopie Bóg doprowadził do zmiany zachowania zwierząt, aby
z powodu swojej ufności nie stawały się zbyt łatwym łupem dla człowieka,
tym samym dając im szansę na przeżycie.
Księga Rodzaju 9:12-13
Potem rzekł Bóg: to będzie znakiem przymierza, które Ja ustanawiam między mną a między wami i między każdą istotą żyjącą, która jest z wami, po wieczne czasy; łuk mój kładę na obłoku, aby był znakiem przymierza między mną a ziemią.
Z powyższego fragmentu wynika, że przed potopem zjawisko tęczy
było nieznane. Jest to dodatkowy dowód na inną budowę przedpotopowej
atmosfery i brak deszczu. We współczesnym świecie zapominamy bardzo
często o tym, że tęcza jest znakiem przymierza Boga z ludźmi. Powinna
zmuszać nas do refleksji nad Bogiem. Tymczasem stała się symbolem ludzi,
starających się promować swoją, niezgodną z wolą Boga i sprzeczną z naturą, orientację seksualną.
Potop był katastrofą na skalę kosmiczną. Możemy więc spodziewać się efektów jego działania w otaczających nas świecie. Tak też jest w
rzeczywistości. Szczególnie dużo jest ich obserwowalnych z perspektywy
geologicznej. Zmieniło się bowiem ukształtowanie powierzchni ziemi. W
wyniku ruchów tektonicznych nastąpiło wypiętrzenie największych gór na
świecie oraz zapadnięcie się oceanów1. Skorupa ziemska w wielu miej-
1 Wśród kreacjonistów panują dwa poglądy na temat powstania kontynentów. Jeden zakłada, że
rozdzieliły się one na skutek ruchów tektonicznych w trakcie potopu. Drugi, że ich pierwotna
pozycja była mniej więcej zbliżona do dzisiejszej, a rozdzielenie nastąpiło w wyniku opadnięcia
wód potopu (niższe partie ziemi zostały zalane).
60
scach popękała, co jest szczególnie dobrze widoczne w trakcie obserwacji
podwodnych gór i wąwozów. Opadające wody wypełniły oceany. Globalny
poziom wód się podwyższył, o czym świadczą ruiny miast, znajdujących się
dziesiątki metrów pod powierzchnią ziemi. Na skutek zaniknięcia płaszcza
wodnego klimat na ziemi nie był już dłużej jednorodny, co obserwujemy
współcześnie jako strefy klimatyczne. Środowisko życia dla roślin i zwierząt
przestało być tak przyjazne jak przedtem. Niemniej, zarówno rośliny, zwierzęta, jak i sam człowiek dostosowały się do panującego klimatu. Te które
nie zdołały, w tym prawdopodobnie pewna ilość grup dinozaurów, wymarły.
Wyliczono, że całkowita erozja dzisiejszych kontynentów zajęłaby 14 mln lat – po prostu „starłyby” się i w postaci osadów
wypełniły oceany. W oceanach jest jednak stosunkowo mało
osadów, co świadczy o tym że erozja nie mogła trwać tyle czasu. Skala powrotu osadów na ląd (są one jakby nagarniane
pod płyty tektoniczne, powodując podwyższenie poziomu
lądu) jest zbyt mała, aby rekompensować erozję.
Zakładając jedynie 0,5%1 (wskaźnik rocznego przyrostu naturalnego), populacja ludzi do uzyskania dzisiejszej wielkości,
rozpoczynając od czterech par, potrzebowałaby jedynie 4000
lat. Fakt ten potwierdza biblijną relację.
1 Aktualny wskaźnik przyrostu naturalnego na świecie wynosi 2%.
61
Upadek, odkupienie i nadzieja którą żyjemy
1 List Świętego Pawła do Koryntian 15:20-22
A jednak Chrystus został wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem tych, którzy zasnęli. Skoro bowiem przyszła przez
człowieka śmierć, przez człowieka też przyszło zmartwychwstanie. Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w
Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni.
Każdy chrześcijanin, który przyjmuje Jezusa jako swojego Pana i
Zbawiciela, ma świadomość podstawowych zasad swojej wiary. Łączą się
one bardzo wyraźnie z zagadnieniami kreacjonizmu, ponieważ biblijna historia początków człowieka jest ich integralną częścią. Mówią nam bowiem skąd przychodzimy, gdzie jesteśmy w tej chwili i dokąd idziemy.
Spójrzmy więc na dzieje rodzaju ludzkiego z tej perspektywy:
Stworzenie – Bóg tworzy człowieka. Człowiek nie zna grzechu. Ma
ciało, przeznaczone do życia wiecznego z Panem. Żyje w ogrodzie Eden –
idealnym miejscu dla siebie.
Upadek – Człowiek grzeszy. Wraz z grzechem pojawia się jego konsekwencja – śmierć. Nie umiera natychmiast, ale skraca się jego czas życia.
Konsekwencje jego grzechu obejmują cały świat. Zostaje wypędzony z
ogrodu Eden. Pojawia się przepaść, oddzielająca świętego Boga od grzesznego człowieka. Wypełnianie prawa (zakonu) przez danego człowiekowi
nie jest w stanie zapełnić tej przepaści. Tylko wiara daje nadzieję.
Zbawienie – Bóg oddaje Swojego jedynego Syna, Jezusa Chrystusa, jako ofiarę za ludzi. Człowiek, który przyzna się do swojej grzeszności i
zapragnie zmiany tego sposobu życia, zaakceptuje tę ofiarę osobiście i
uzna Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela, dostępuje przemiany życia. Biblia nazywa to nowym stworzeniem. Człowiek taki, przez wiarę w śmierć i
62
zmartwychwstanie Jezusa, ma pewność zarówno odpuszczenia grzechów,
jak i swojego osobistego zmartwychwstania w ciele.
Nadzieja na przyszłość – na tej podstawie chrześcijanie oczekują
ponownego przyjścia Jezusa, przemienienia żyjących i zmartwychwstania
w nowym ciele tych, którzy zasnęli. W konsekwencji – życia wiecznego z
Jezusem w świecie, w którym nie będzie już grzechu ani śmierci, gdzie wół
będzie pasł się razem z lwem.
Pytania i odpowiedzi
Czy biblijny scenariusz stworzenia świata jest możliwy?
Tak. Dużo faktów naukowych uprawdopodobnia ten scenariusz. Niemniej
dla chrześcijanina ostatecznym autorytetem powinno być Słowo Boże. Wynika to z faktu, że to nie dowody kształtują nasz światopogląd, ale przyjęty
wcześniej przez wiarę światopogląd wpływa na interpretację faktów.
W Biblii jest niewiele zwierząt. W przyrodzie obserwujemy ich znacznie
więcej. Wiele rodzajów w Biblii wcale nie występuje np. torbacze z Australii.
Biblia nie jest podręcznikiem przyrody i tym samym nie zajmuje się dokładną systematyką roślin i zwierząt. Niemniej każde żywe stworzenie na
ziemi, istniejące współcześnie lub w zapisie kopalnym, można przyporządkować do danej grupy z Księgi Rodzaju. Należy również pamiętać, że jeżeli
Biblia o czymś nie wspomina, nie jest to równoznaczne z twierdzeniem, iż
tego nie było.
W Biblii wiele zwierząt jest źle przypisanych do danej grupy, np. nietoperze są ptakami, a wiemy, że to ssaki.
Nie można oczekiwać, że Biblia będzie dostosowywała się w swym zapisie
do systematyki, jaką zaproponował np. Karol Linneusz w XVIII wieku. Systematyka biblijna jest znacznie starsza i opiera się na innych kryteriach kla-
63
syfikacji. Dlatego właśnie nietoperz, podobnie jak owady latające, jest zakwalifikowany do „lataczy”, czyli organizmów latających za pomocą skrzydeł.
Czy na arkę mogły zmieścić się wszystkie zwierzęta żyjące na świecie?
Nie musiały zmieścić się zwierzęta z każdego, w dzisiejszym tego rozumieniu, gatunku, jedynie reprezentanci każdego z baraminów. Starczyło więc
miejsca nie tylko dla zwierząt, ale także na jedzenie dla nich - wszystkie
zwierzęta przed potopem były wegetarianami.
A co z dinozaurami? Przecież nie mogły zmieścić się na arce.
Większość znanych dinozaurów jest wielkości strusia. Pamiętajmy, że nie
było konieczności brać wszystkich, wystarczyło wziąć odpowiednich reprezentantów. Poza tym nie jest powiedziane, że na arkę były zabrane dinozaury dorosłe (mogły to być dzieci lub nawet jaja).1
Skąd się wzięło tyle wody, że wystarczyło na zalanie całej ziemi?
Biblia naucza o płaszczu wodnym, który opadł na ziemię w postaci deszczu.
Poza tym wytrysnęły wody z otchłani (podziemne). Wprawdzie płaszcz
wodny już nie istnieje, ale pod powierzchnią wody w dalszym ciągu znajdują się gigantyczne złoża wody.
Jak to możliwe, że góry zostały pokryte wodą? Przecież nie ma aż tyle
wody na całej ziemi.
Góry przed potopem miały niższą wysokość. Nastąpiło ich wypiętrzenie
właśnie na skutek działania potopu. Na szczycie Mount Everest odnaleziono skamieniałe małże – świadczy to o tym, iż teren ten znajdował się kiedyś pod powierzchnią wody.
1 Niektórzy kreacjoniści sugerują, iż dinozaury wyginęły przed potopem. W Biblii nie znajdujemy
potwierdzenia tej tezy. Na Arkę zostały zabrane po parze ze wszystkich zwierząt, więc
prawdopodobnie również dinozaurów.
64
Gdzie się podziała ta cała woda?
Woda ta jest widoczna współcześnie, głównie w postaci oceanów. Powierzchnia ziemi na skutek potopu uległa pofałdowaniu: część gruntu się
wypiętrzyła a część opadła. Przestrzeń między nimi została wypełniona
przez opadające wody potopu, czyli dzisiejsze oceany.
65
66
Debata
Z tego rozdziału dowiesz się:
 O czym mówi teoria ewolucji ?
 Czy teoria ewolucji jest udowodniona ?
 Jakie dowody naukowe świadczą o Bożym Stworzeniu ?
67
Ateistyczna alternatywa
Meritum tej książki jest biblijny kreacjonizm, dlatego w zasadzie
na tym mógłbym poprzestać. Omówiliśmy najważniejsze elementy związane bezpośrednio z tym tematem. Już z tego przeglądu widać jednak, że
przedstawiony powyżej materiał nie odzwierciedla do końca wiedzy o pochodzeniu życia, jaką czytelnik mógł posiąść w szkole czy na studiach wyższych o kierunkach biologicznych. Nie współgra to również z informacjami,
które trafiają do nas od czasu do czasu z mediów, czy z wiedzą, jaką uzyskujemy z przyrodniczych programów telewizyjnych. Jest ona zdominowana przez inną koncepcję otaczającego nas świata – ewolucjonizm.
Ewolucjonizm
Filozofia oparta na teorii ewolucji, tłumacząca naturalistyczne
pochodzenie wszechświata, a w szczególności pochodzenie życia na ziemi i samego człowieka. Zakłada ona brak jakiejkolwiek ponadnaturalnej siły sprawczej (Boga)1.
Naturalizm
Kierunek w filozofii, którego celem jest wyjaśnienie rzeczywistości przyczynami naturalnymi, tłumaczący całość zjawisk
działaniem praw przyrody.
1 Termin ewolucjonizm, dokładniej ewolucjonizm biologiczny, jest również używany jako nazwa
nauki, zajmującej się teorią ewolucji biologicznej. W literaturze kreacjonistycznej częściej jest
stosowany w znaczeniu koncepcji filozoficznej, starającej się wyjaśnić pochodzenie wszechświata,
życia i człowieka w sposób naturalistyczny, bez odwołania się do Boga. Czasem stosuje się
zamiennie termin Neodarwinizm – czyli naukę Darwina uzupełnioną o XX-wieczne odkrycia
mutacji na poziomie genetycznym.
68
Ewolucjonizm stanowi filozoficzną podstawę dla ateizmu, zakładając z góry brak istnienia Boga. Zdominował on sposób myślenia większości
współczesnych naukowców. Obecnie przeważa pogląd, że należy jednoznacznie rozdzielić kwestie wiary od nauki, w związku z czym nauka nie
może zajmować się kreacjonizmem. Zagadnień tych nie da się jednak rozdzielić, ponieważ obydwie te dziedziny wypowiadają się na temat tych samych problemów, np. kwestii pochodzenia człowieka. Tymczasem nie jest
to konflikt religii z nauką, tylko spór pomiędzy dwoma światopoglądami, z
których jeden zakłada istnienie Boga, a drugi usiłuje Go wyeliminować.
Każdy naukowiec ma do dyspozycji te same dowody i posługuje
się tym samym warsztatem badawczym. Różnica występuje na poziomie
interpretacji faktów przez pryzmat wyznawanego światopoglądu. Wyeliminowanie z systemu myślenia Boga nie czyni człowieka bardziej obiektywnym – wręcz przeciwnie, powoduje że zamyka się on na pełny obraz rzeczywistości.
Naukowcy, wyznający ewolucjonizm, starają się nam udowodnić,
że teoria ewolucji została jednoznacznie udowodniona i nie pozostawia
wątpliwości. Niektórzy twierdzą nawet, że jest ona swoistym aksjomatem 1.
Tymczasem okazuje się, że nie potrafi ona wyjaśnić bardzo wielu istotnych
dla powstania życia kwestii, a na poziomie dowodów pozostawia bardzo
wiele wątpliwości. Większość naukowców zdaje sobie sprawę z niedoskonałości tej teorii w swojej specjalizacji. Ulegają jednak presji sugerującej,
że w innych dziedzinach jest ona jednoznacznie udowodniona. Tym samym ewolucjonizm jest również rodzajem wiary, tyle że nie odnoszącej się
do osobowego Boga, a zakładającej Jego brak.
Tymczasem Bóg pozostawił nam bardzo wiele dowodów na Swoje
działania. Na poziomie najnowszych nauk, takich jak mikrobiologia czy informatyka, odkrywamy swoisty „podpis inteligentnego Stwórcy”, niepozostawiający dla obiektywnie myślącego człowieka wątpliwości co do Jego
prawdziwej roli w naszym stworzeniu.
1 Zdanie przyjmowane za prawdziwe, którego nie dowodzi się w obrębie danej teorii. Aksjomat
dobiera się tak, aby z niego wynikały pozostałe teorie. Teoria ewolucji nie spełnia tego drugiego
kryterium, ponieważ sama składa się z innych teorii.
69
Teoria ewolucji2
Aby zrozumieć zagadnienia, związane z dialogiem kreacyjno-ewolucyjnym musimy poznać panującą obecnie naturalistyczną koncepcję pochodzenia wszechświata i życia, a także mechanizmy ewolucji biologicznej.
Oczywiście w ramach tej książki czytelnik może zapoznać się jedynie ze
zgrubnym opisem tego zagadnienia. Wiedza ta nie umożliwi prowadzenia
dyskusji na poziomie akademickim. Jest jednak wystarczająca do zrozumienia samego mechanizmu oraz porównania go z koncepcją kreacjonistyczną. Po szczegółowe informacje odsyłam oczywiście do bogatej literatury.
Około 14 miliardów lat temu istniała bardzo gęsta i gorąca osobliwość. O jej pochodzeniu ewolucjoniści raczej się nie wypowiadają. Argumentują to tym, że przedtem nie istniały czas, materia czy energia. W każdym razie osobliwość ta wybuchła (wielki wybuch) i wyłonił się tym samym wszechświat, składający się z przestrzeni, materii, czasu i energii oraz
ich wzajemnych oddziaływań.
Około 4,6 miliardów lat temu z zagęszczenia obłoku molekularnego powstał układ słoneczny, w tym nasza Ziemia. Początkowo powstał
dysk, w centrum którego wyłoniło się Słońce, a z otaczającej go materii
inne ciała niebieskie, między innymi planety.
Kilka miliardów lat temu związki chemiczne wchodzące w skład
ówczesnej atmosfery, głównie azot, para wodna, metan, dwutlenek węgla
i tlenek węgla zaczęły reagować i łączyć się w bardziej skomplikowane
związki organiczne. Nie znany jest mechanizm tego zjawiska. Nie wiadomo
również, w jaki sposób związki te rozwijały się do poziomu pierwszych
form żywych, gdyż nie zachował się po nich ślad. Wiadomo jednak, że w
efekcie powstał organizm, będący pierwszym wspólnym przodkiem wszystkich innych organizmów żywych. Był on bardzo złożoną komórką, posiadał
materiał genetyczny w postaci RNA i DNA, rybosomy, oraz potrafił syntety2 Tu w sensie szerszym, niż ewolucja biologiczna. Obejmująca również teorię powstania
wszechświata, przemianę materii nieorganicznej w organiczną oraz pochodzenie życia
70
zować białka. Posiadał również metabolizm oraz zdolność powielania samego siebie.
Powstałe w wyniku tego procesu organizmy, rozmnażając się, żyły
najprawdopodobniej w koloniach. Zaczęły z sobą współpracować, w konsekwencji czego jakieś 1-2 miliardy lat temu zaczęły się łączyć, tworząc
pierwsze organizmy wielokomórkowe.
Około 550 milionów lat temu nastąpiła tzw. eksplozja kambryjska.
O ile sprzed tego momentu odnajdywane są jedynie nieliczne skamieniałości, to po tym momencie w zapisie kopalnym jest ich już bardzo dużo. Jest
kilka hipotez mówiących jak doszło do tego zjawiska, żadna z nich nie jest
jednak wyczerpująca. Od tego czasu w zapisie kopalnym odnajduje się już
wszystkie znane nam współcześnie grupy roślin i zwierząt oraz takie, które
już dawno wymarły.
W wyniku dalej przebiegających procesów ok. 7 mln lat temu pojawili się wspólni przodkowie ludzi i małp. W konsekwencji gdzieś ok. 250
71
tysięcy lat temu pojawia się człowiek. Ok. 10.000 lat temu zajął się on
uprawą roli i moment ten określa się początkiem naszej cywilizacji.
Teoria ta, oczywiście, nie miałaby absolutnie sensu, gdyby nie wyjaśniała, w jaki sposób następuje przejście od jednego gatunku do drugiego. Czyli w jaki sposób wykształcane są nowe cechy (np. stałocieplność),
czy organy (np. śledziona, oczy), które nie występowały poprzednio. Aby
zrozumieć ten mechanizm, musimy się mu trochę bliżej przyjrzeć.
Dziedziczenie1. Wiemy, że dzieci dziedziczą swoje cechy po rodzicach. Potomek jest kombinacją cech, jakie posiadają rodzice. DNA (program molekularny opisujący budowę i działanie organizmu) jednego z rodziców miesza się z DNA drugiego, dzięki czemu powstaje unikalna ich kombinacja.
DNA rodziców musi być jednak zgodne 2 – nie ma możliwości w sposób naturalny połączenia genów np. psa i człowieka. Między innymi dlatego mechanizm dziedziczenia nie wyjaśnia powstania nowych cech3.
Zmienność mutacyjna. Oprócz dziedziczenia niezbędny jest więc mechanizm zmienności. Zaobserwowano, że DNA może podlegać mutacjom, czyli
losowym uszkodzeniom kodu genetycznego. Następuje to na skutek działania szkodliwych czynników zewnętrznych, np. promieniowania, wirusów
czy toksyn. W naturze są to zjawiska całkowicie losowe, tym samym nie
mają inteligentnej przyczyny czy celu.
1
Zmienność rekombinacyjna.
2
Każdy osobnik ma unikatową „bazę danych” właściwą dla swojego gatunku, odnosi się to do
ilości chromosomów (np. u człowieka 46 chromosomów) oraz zapisanej w nich informacji ge netycznej (genów). U organizmów rozmnażających się płciowo geny przekazywane są potomstwu od obojga rodziców, w momencie powstania zygoty łączą się gamety rodzicielskie: jedna
od ojca, druga od matki. W ten sposób potomstwo posiada cechy obojga rodziców. Jest to
tzw. zmienność rekombinacyjna, w wyniku której nie powstają nowe geny, a jedynie kombinacje istniejących genów rodziców.
3
U organizmów rozmnażających się bezpłciowo (np. bakterii) komórka macierzysta dzieli się na
dwie, w wyniku czego powstają dwie identyczne komórki potomne. Na tym etapie nie wystę puje wymiana genów, zmienność u tych organizmów występuje przeważnie na drodze mutacji.
72
Dostosowanie. Takie uszkodzenia w przeważającej części są szkodliwe (powodują np. nowotwory, narodziny dzieci z wadami genetycznymi czy
wręcz śmierć organizmu), a w najlepszym razie – obojętne. Bardzo rzadko
dają one jednak przewagę nad innymi organizmami w populacji. Wysnuto
więc wniosek, że takie zmiany mogą, w efekcie nagromadzenia, doprowadzić do powstania całkowicie nowych cech, np. spowodować przekształcenie płetw w ramiona czy ramion w skrzydła.
Ograniczenie zasobów. W środowisku występują ograniczone zasoby (np.
pożywienie) i różne organizmy muszą o nie konkurować.
Różnicowanie przeżywalności. Konkurowaniu o zasoby towarzyszy nieustanna śmierć, walka o byt. Te organizmy, które są lepiej dostosowane –
przeżyją i wydadzą więcej potomstwa. Mechanizm ten określa się mianem
doboru naturalnego. Jest on rodzajem naturalnego sędziego, decydującego, które zmiany dały przewagę danego osobnika w populacji, a które nie.
W mechanizmie doboru naturalnego wyróżnia się również dobór płciowy
(preferencje cech płci przeciwnej) oraz dobór krewniaczy (populacja
wspiera przeżywanie organizmów charakteryzujących się altruizmem1).
Oprócz wymienionych mechanizmów występują również niezależne mechanizmy naturalne np. odizolowanie populacji od innych czy scenariusze katastroficzne, gdzie przeżywa niekoniecznie najlepiej dostosowany
organizm.
Dla porządku należy dodać, że obok doboru naturalnego występuje również zjawisko doboru sztucznego. Wówczas człowiek podejmuje decyzję, jakie cechy są, jego zdaniem, bardziej przydatne do założonego celu,
np. w hodowli zwierząt preferuje się te, które wytwarzają więcej określonego produktu (krowa mleka czy owca wełny)2.
1 Twierdzi się, że altruizm został również zaobserwowany wśród zwierząt.
2
Każdy dobór może wyostrzyć jakąś cechę, ale tylko do pewnych granic, np. burak cukrowy nie
może przekroczyć 22% zawartości cukru, natomiast krowy nie mogą produkować więcej niż
13000 litrów mleka rocznie. Odbywa to się kosztem ich odporności i kondycji.
73
W dalszej części przeanalizujemy wybrane problemy, jakie stawia
powyższa teoria. Skoncentrujemy się głównie na mechanizmie pochodzenia życia i ewolucji biologicznej. Na początku przyjrzyjmy się jednak kilku
argumentom, które stawiają pod znakiem zapytania tezę o tym, iż życie na
ziemi powstało miliardy lat temu:
Galaktyki spiralne
Galaktyki spiralne, podobne do naszej, podlegają ciągłemu
procesowi zwijania się. Symulacje komputerowe wykazały, że
wszystkie galaktyki spiralne powinny się całkowicie zwinąć w
ciągu 200 milionów lat. Jest to wiek graniczny – mogą być
znacznie młodsze. Zaprzecza to tradycyjnemu ich datowaniu,
określającemu ich wiek na 10 miliardów lat. Tym samym, zaprzecza to teorii ewolucji, wymagającej znacznie dłuższego
okresu czasu do wykształcenia się życia w dzisiejszej formie.
Złoża ropy naftowej i węgla kamiennego
Złoża ropy naftowej wytwarzają ciśnienie 1400 kg/cm2. Oblicza się, że skały mogą wytrzymać takie ciśnienie co najwyżej
10.000 lat.
74
Osady w oceanach
Co roku powierzchnia ziemi ulega erozji i w postaci osadów
trafia na dno oceanów. Jednak jest ich za mało, aby
udowodnić wiek oceanów na taki, jaki jest wymagany w teorii
ewolucji. Zakładając, że erozja przebiegała w przeszłości z tą
samą szybkością jak dzisiaj (nie było potopu) i biorąc pod
uwagę to, iż część osadów jest usuwana, okazuje się, że nie
mogą one być starsze niż 12 mln lat. Problem stanowi też
zasolenie, które wynika z rozpuszczania części osadów –
wskazuje ono na nie więcej niż 62 mln lat.
Wiek komet
Gdy kometa zbliża się do słońca, za każdym razem traci trochę
ze swojej masy (odparowuje). Oblicza się, że komety stale
okresowo okrążające słońce powinny przestać istnieć już po
10.000 lat. Niemniej ciągle je widzimy. Świadczy to o tym, iż
nie mogą mieć więcej niż 10.000 lat1.
Pierwotna zupa
Zakłada się, że w wyniku reakcji w pierwotnej atmosferze powstały związki organiczne, tworząc tzw. pierwotną zupę, mieszaninę, z której
powstało życie. Związki te musiałyby powstać w atmosferze. Następnie,
1 Znając ten problem, ewolucjoniści opracowali hipotezę o istnieniu tzw. pasa Oorta, z którego
przylatują komety. Problem w tym, że nie ma dowodów na jego istnienie. Został wymyślony, aby
podtrzymać tezę o długim czasie istnienia wszechświata.
75
skraplając się, tworzyć mieszaninę związków organicznych, czyli tzw. pierwotną zupę.
Dla tej koncepcji ważne jest założenie, że w ówczesnej atmosferze nie występował tlen. Wiadomo bowiem, że nawet niewielka ilość tlenu
powodowałaby automatyczne zniszczenie (utlenienie) świeżo powstałych
związków chemicznych, potrzebnych do budowy żywych organizmów.
Właśnie zawartością tlenu uzasadnia się fakt, iż dzisiaj w naturze nie obserwujemy analogicznego procesu.
Problem polega na tym, że przyjęto takie założenia co do składu
atmosfery właśnie po to, aby udowodnić samoistne powstanie życia. Dowody świadczą bowiem o czymś przeciwnym: nawet najstarsze skały są
pokryte tlenkami. Oznacza to, że w atmosferze ziemi od zawsze występował tlen1.
Powstanie związków organicznych nie oznacza również, że są to te
właściwe, potrzebne do stworzenia życia. W wyniku reakcji wskazanych
pierwiastków powstałe związki w większości byłyby toksyczne, niszcząc automatycznie te, które mogłyby stworzyć życie.
W 1953 roku Stanley Miller przeprowadził w warunkach laboratoryjnych eksperyment, mający udowodnić możliwość samoistnej syntezy
potrzebnych do powstania życia związków organicznych. Zastosował w nim
atmosferę dokładnie taką, jaką założono dla pierwotnej atmosfery ziemi
(beztlenową). W celu zmuszenia związków do reakcji zastosował wyładowania elektryczne, symulujące pierwotną burzę. W efekcie eksperymentu
faktycznie powstały proste aminokwasy.
1
76
Warto również zwrócić uwagę, że w wyniku działania promieniowania UV z cząsteczki H2O
powstaje H2 i O2 (fotodysocjacja wody), więc tlen musiał być obecny w atmosferze. Natomiast jeśliby nie istniał tlen O2, nie byłoby warstwy ozonowej O3 i promieniowanie UV byłoby
też zabójcze dla powstałych form życia.
Aminokwasy
Grupa organicznych związków chemicznych. W jej skład wchodzi 300 związków, występujących w naturze. Dla właściwości
aminokwasów istotny jest nie tylko skład chemiczny, ale również ich budowa przestrzenna. 20 z nich stanowi podstawowy
budulec białek w komórkach żywych.
Problem polega na tym, że te same wyładowania elektryczne, które miały powodować powstanie związków organicznych, jednocześnie niszczyłyby w ten sam sposób nowo powstałe „zaczątki życia”. Dlatego też zastosowano odpowiednią aparaturę, która je wyizolowywała z mieszaniny.
Jest to znana sztuczka biotechnologów, tyle że nie występująca w naturze.
Dodatkowo to, co w wyniku eksperymentu powstało, było toksyczną smołą, która skutecznie uniemożliwiłaby powstanie życia, niszcząc je w zarod-
77
ku. 98% powstałych związków była toksyczna, a 50% pozostałych miała
niewłaściwą budowę przestrzenną. Nie nadawały się więc jako budulec
dla żywej komórki. Tym samym, w eksperymencie zastosowano błędne
materiały (niezgodne ze składem pierwotnym atmosfery), błędne warunki
(możliwe do uzyskania jedynie w laboratorium) oraz uzyskano błędne wyniki. Wyciągnięte z eksperymentu wnioski były nieprawidłowe. Mimo to
eksperyment Millera jest umieszczany w podręcznikach jako sztandarowy
dowód na możliwość powstania życia z materii nieożywionej.
Postęp biotechnologii spowodował, że we współczesnych laboratoriach naukowcy są w stanie syntezować wszystkie 20 aminokwasów,
wchodzących w skład białek. Nie zmienia to jednak faktu, iż nie jest to
możliwe w atmosferze zawierającej tlen, zaś budowa aparatury laboratoryjnej nie odpowiada warunkom panującym w naturze.
Innymi słowy, naukowcy nie przedstawili dotychczas nawet przybliżonego modelu wyjaśniającego, jak mogły powstać – w sposób samoczynny, naturalny i przypadkowy – potrzebne do budowy białek aminokwasy, a także w jaki sposób mogły odizolować się od związków toksycznych i tych o niepożądanej dla życia budowie.
Niemniej od aminokwasów do powstania życia jest jeszcze bardzo
daleka droga.
78
Białko
Białka
Cząsteczki powstałe z połączenia wiązaniami peptydowymi
reszt aminokwasów. Zbudowane są z łańcuchów przeważnie
więcej niż 100 reszt aminokwasów. W skład jednego białka
może wchodzić więcej niż jeden łańcuch. Znamy ok. 30.000 rodzajów białek, występujących naturalnie w organizmach żywych.
Białka w każdym żywym organizmie (również u wirusów) stanowią
podstawowe elementy, odpowiedzialne za jego funkcjonowanie. Stanowią
budulec komórki, odpowiadają za ich wzajemne położenie, zajmują się
magazynowaniem, transportowaniem, odpowiadają za odporność organizmu, katalizują reakcje chemiczne wewnątrz komórki, czy w końcu stanowią biologiczne nanoroboty1, odpowiedzialne za produkcję innych białek.
Funkcji białek jest znacznie więcej. Samych białek jest bardzo wiele rodzajów i są one ściśle wyspecjalizowane i wręcz idealnie dopasowane do swoich funkcji. Dość powiedzieć, że żaden żywy organizm nie mógłby bez nich
istnieć. Wiele z nich występuje jedynie w jednym rodzaju żywych organizmów.
Budowa tych cząstek jest bardzo złożona. Mówi się o czterech
strukturach ich budowy, z których każda ściśle odpowiada za funkcję danego białka. Struktura pierwszorzędowa to kolejność aminokwasów w łańcuchu (sekwencja). Jest ona kluczowa dla właściwości i kształtu cząsteczki.
Drugorzędowa – regularne pod-struktury (kształt w jaki układa się poje1
Urządzenia wielkości kilku nanometrów, zwane też maszynami molekularnymi, skonstruowane w celu wykonywania określonych zadań. Niektóre organelle komórkowe wykazują takie
właściwości i w tym sensie nazwa ta została użyta w niniejszej książce.
79
dynczy łańcuch). Trzeciorzędowa to struktura trójwymiarowa. I w końcu
czwartorzędowa odpowiada za to jak łańcuchy są umieszczone względem
siebie, czyli jak całe białko „wygląda”. Jakiekolwiek odchyłki od ścisłego
planu budowy na poziomie którejkolwiek ze struktur spowodują, że białko
będzie bezużyteczne w swojej funkcji lub wręcz szkodliwe dla organizmu.
Niemniej każda zdrowa komórka żywego organizmu potrafi sobie z tym
skomplikowanym procesem poradzić i to na okrągło przez cały okres jej życia.
Problem dla teorii ewolucji polega na tym, że nie potrafi ona powiedzieć, w jaki sposób białko powstało samodzielnie, w sposób naturalistyczny, bez udziału innej komórki żywej czy projektanta, który taki proces
by zainicjował. Okazuje się, że aminokwasy wcale nie chcą same z siebie
łączyć się wiązaniami peptydowymi w długie łańcuchy o ściśle określonej
kolejności, a jakikolwiek błąd w łańcuchu uniemożliwia „zwijanie się” go w
przestrzenne białka – po prostu wówczas do siebie nie pasują. Aby zwinąć
białko do swojej postaci potrzebny jest bardzo złożony mechanizm wyspecjalizowanych nanorobotów. Problem w tym, że one same są złożonymi
białkami, które musiały być wcześniej wyprodukowane.
W najlepszych laboratoriach na świecie udaje się przeprowadzić
sztuczną syntezę najprostszych białek poza komórką, ale jest to proces
bardzo skomplikowany i kosztowny, wymagający bardzo specyficznych warunków. W praktyce biotechnologicznej, chcąc sztucznie wyprodukować
jakieś białko, zatrudnia się do tego istniejące organizmy (najczęściej bakterię E.coli lub drożdże) i przekazuje się im program do produkcji danego
białka.
Nie jest możliwe, aby warunki potrzebne do wyprodukowania
pierwszego białka, zaszły na skutek przypadkowego działania sił naturalnych. Sprawę komplikuje jeszcze fakt, że do wyprodukowania białka nie
wystarczy jedynie obecność innych białek. Potrzebny jest plan ich budowy.
80
DNA
DNA (kwas dezoksyrybonukleinowy)
Wielkocząsteczkowy organiczny związek chemiczny. Występuje w chromosomach i stanowi nośnik informacji genetycznej
organizmów żywych. Części składowe DNA układają się w bardzo długie łańcuchy, przybierające kształt charakterystycznej
podwójnej helisy.
DNA jest nośnikiem informacji genetycznej. Jest dla komórki tym
czym dla czytelnika jest książka z literami umieszczonymi na kartkach papieru. Za pomocą tych „genetycznych liter” są zapisane plany budowy białek, ale również informacje, w jaki sposób dane białko wykorzystać w praktyce. W każdej komórce przechowywany jest kompletny plan budowy całego organizmu. Podwójna helisa DNA oznacza, że oprócz głównego programu istnieje jednocześnie jego kopia. Odpowiada to komputerowej kopii
zapasowej. Umożliwia również weryfikację błędów.
W trakcie podziału komórki informacja ta jest powielana (nowa
komórka zawiera jedną starą nić i drugą odpowiednio dobudowaną). Proces ten1 nie tylko odpowiada za tworzenie kopii, ale jest wyposażony w
specjalny mechanizm wykrywania i usuwania błędów. W trakcie tej skomplikowanej procedury współdziałają z sobą różne białka. Można je określić
mianem wyspecjalizowanych biologicznych nanorobotów.
Oprócz zdolności powielania odpowiednia porcja informacji może
być przekopiowana na inny nośnik (RNA) i wyniesiona w ten sposób poza
jądro komórki. Tym samym w jądrze cały czas pozostaje bezpiecznie cała
1 Replikacja semikonserwatywna.
81
informacja. Tam, w częściach komórki zwanych rybosomami, na podstawie
zapisanej informacji produkowane są białka. Za te wszystkie procesy odpowiedzialne są kolejne, wyspecjalizowane biologiczne nanoroboty białkowe.
Białka nie mogły powstać w sposób naturalny bez udziału DNA a
do wykorzystania DNA do produkcji białka potrzebne są już istniejące inne
białka. Muszą one występować jednocześnie w komórce, aby mogła ona
funkcjonować. Jedynym sensownym rozwiązaniem tego zapętlenia jest inteligentny projektant, który zaprojektował i wykonał je jednocześnie. Innymi słowy, procesy zachodzące w każdej, żywej komórce wskazują na
Stwórcę.
Nieredukowalna złożoność
Układ nieredukowalnie złożony
Układ, występujący w żywych organizmach, który musi być w
pełni wykształcony, aby spełniać swoją funkcję2. Liczne przykłady nieredukowalnej złożoności dowodzą, że musiały być
one zaprojektowane od początku i nie mogły powstawać w
drodze kolejnych, drobnych zmian (muszą wystąpić jednocześnie), jak sugeruje to teoria ewolucji.
Teoria ewolucji zakłada, że każdy element żywego organizmu powstał na drodze drobnych, przypadkowych zmian. Ponieważ weryfikatorem przydatności tych zmian jest dobór naturalny, muszą one przynieść
danemu organizmowi jakąś przewagę w populacji nad innymi. Jeżeli zmiana przyniesie pogorszenie, a nie przewagę, dany organizm zostanie wyeliminowany z populacji.
2
82
Każdy element pełni swoją rolę w układzie, brak jakiegokolwiek elementu uniemożliwia działanie układu, np. system krzepnięcia krwi.
Wykazanie więc istnienia organu, który przed kompletnym wykształceniem nie dawałby przewagi, tylko powodował upośledzenie organizmu2, jest dowodem na to, że nie mógłby on wyewoluować, tylko musiał
być od początku kompletnie zaprojektowany. Taki organ nazywamy nieredukowalnie złożonym. Typowym przykładem jest wić bakterii. Jest to tak
naprawdę silnik molekularny wraz z pędnikiem, złożony z wielu wyspecjalizowanych białek. Większość z nich nie występuje w innych elementach komórki. Posiada on niesamowite właściwości mechaniczne. Uszkodzenie
któregokolwiek elementu takiej wici powoduje, że nie może się ona poruszać – przeszkadza wręcz w życiu bakterii i skazuje ją na śmierć głodową –
nie będzie miała szansy na rozmnożenie się.
Powstanie pierwszej, prymitywnej komórki, nastręcza ewolucjonistom nierozwiązywalnego problemu. Okazuje się bowiem, że choćby najprostsza komórka wcale nie jest prymitywna. Zawiera w sobie całą informację genetyczną odpowiedzialną za wszystkie procesy życiowe, tj. potrafi
odżywiać się i wydalać produkty przemiany materii, produkować białka i
co najważniejsze – powielać się (rozmnażać). Każda z tych funkcji jest niezbędna do życia. Żywy organizm ma ograniczony czas życia, więc dla przetrwania gatunku, nie mówiąc o rozwoju ewolucyjnym, musi produkować
kolejne pokolenia. Dlatego też wszelkie koncepcje zlepku losowego materiału genetycznego i innych białek, tworzącego coś prymitywnego, co pod
wpływem doboru naturalnego ulegałoby ewolucji są nonsensem. Nie można mówić o ewolucji organizmów żywych bez możliwości samopowielania
się.
Jest to miejsce, które wielu naukowców zmusza do poważnych refleksji. Niektórzy są gotowi przyznać, że musiała tu wystąpić jakaś ingerencja kosmitów, którzy dostarczyli życie na ziemię. Pytanie tylko jak powstali
kosmici? Inni przyznają, że być może jest to dowód na istnienie jakiejś siły
nadprzyrodzonej. Miejmy nadzieję, że ten wniosek doprowadzi ich do poznania Jezusa i uznania Boga za Stwórcę.
2 Takie upośledzenie w wielu przypadkach może uniemożliwić podstawową egzystencję
organizmu.
83
Księga Rodzaju 2:7
Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia.
Z powyższego fragmentu wynika, że życie jest czymś więcej, niż
związkami chemicznymi (ukształtowanym prochem ziemi). Składa się również z czegoś, co biblia określa „tchnieniem życia”. Współczesna nauka nie
jest w stanie wyjaśnić czym jest ten element, ale praktycznie każdy biochemik zdaje sobie z tego sprawę że samo ukształtowanie materii nie wystarczy. Najlepszym dowodem jest to, iż organizm tuż po śmierci, jest zbudowany z pierwiastków chemicznych, łącznie z właściwym ich ułożeniem, podobnie jak w organizmie żywym. A jednak życia w nim nie ma i z perspektywy nauki nie ma możliwości jego przywrócenia – brakuje jakiegoś niezbędnego, poza chemią, czynnika.
Informacja
XXI wiek został określony mianem ery informacji. Właściwa jej jakość oraz zapewnienie do niej dostępu są kluczowe dla rozwoju naszej cywilizacji. Prawie każdy człowiek na ziemi może obserwować co to oznacza i
jak jej jakość wpływa na nasze życie, chociażby dzięki Internetowi. Wielu
ludzi na świecie poświęca temu zagadnieniu całe swoje życie.
Cechą charakterystyczną informacji jest niezależność od jej nośnika. Dla przykładu, niezależnie od tego, czy ta książka została już wydrukowana (nośnikiem będzie tusz na kartce papieru) czy jest przechowywana w
komputerze (plik na dysku twardym) czy dopiero powstaje jako myśl w
mojej głowie, jest to ta sama informacja. Tym samym nie można utożsamiać informacji z jej nośnikiem. Informacja jest niezależna od materii.
Informacja to uporządkowane dane. Można wyobrazić sobie książkę, złożoną z przypadkowo wylosowanych liter. Czy ktokolwiek chciałby ją
czytać? Czy będzie ona zawierała sensowną informacje? Czy jest możliwe,
84
aby z tak przypadkowo wylosowanych danych powstała np. ta książka?
Prawdopodobieństwo powstania z losowo wygenerowanych liter choćby
jednego sensownego zdania jest niewielkie. Przypadek nie może wygenerować sensownej informacji. Źródłem takiej informacji musi być inteligencja, która ją stworzyła.
Cechy informacji, o których mówimy powyżej bardzo dobrze możemy obserwować na podstawie działania komórki. W jądrze komórki znajduje się DNA – związki chemiczne, które same z siebie nic nie znaczą. To,
co jest wartościowe, to zapisana za ich pomocą informacja. Dopiero odpowiednio wyspecjalizowane biologiczne nanoroboty są w stanie ją przetworzyć i np. wyprodukować białko.
Pytanie, jakie należy sobie postawić, to skąd wzięła się ta informacja w DNA. Czy jest możliwe, aby powstała przez przypadek? Rachunek
prawdopodobieństwa odpowiada na to pytanie jednoznacznie – nie ma takiej możliwości.
85
Zwolennicy teorii ewolucji sugerują, że informacja na początku
była chaosem, a potem w miarę jej przypadkowej modyfikacji, dzięki doborowi naturalnemu ulegała poprawianiu, tak że w konsekwencji przybrała
sensowny kształt. Problem polega na tym, że aby dobór naturalny zadziałał, musiałby najpierw istnieć mechanizm pozwalający na interpretację danych (czyli np. produkcję białek na podstawie programu zapisanego na jakimś wczesnym odpowiedniku DNA). A do istnienia tych mechanizmów
niezbędny jest już właściwy kod DNA. Koło się zamyka.
A co na to Biblia ?
Ewangelia Jana 1:1-4
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było
Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. W nim było
życie, a życie było światłością ludzi.
Przywykliśmy interpretować powyższy fragment jako informację o
Jezusie. O tym, że był on zrodzony przed założeniem świata, był przyczyną
wszystkiego, że jest źródłem życia. Jest to jak najbardziej prawidłowa interpretacja.
Ale Słowo Boga jest tak napisane, że analizowane w innym kontekście odkrywa przed nami inne prawdy. Za pomocą słów obrazujemy nasze
myśli. Słowo jest tym, co w typowym rozumieniu oznacza podstawowy
składnik informacji. Pamiętamy, że Bóg wypowiedział słowo i zostało stworzone życie. Inaczej mówiąc, źródłem informacji, zawartej w organizmach
żywych, jest sam Bóg.
86
Inteligentny projektant
Patrząc na otaczający nas świat, potrafimy ocenić, czy dany jego
element powstał na skutek działania inteligencji, czy też powstał przez
przypadek. Jest to naturalna zdolność człowieka. Jeżeli widzimy śmigłowiec, nikomu z nas nie przyjdzie do głowy, że powstał na skutek przypadkowego ukształtowania się materii. Poznajemy w nim rękę inżynierów, którzy z dbałością o szczegóły go zaprojektowali. Gdy podziwiamy natomiast
piękno wyżłobionego koryta rzeki, poznajemy, że powstało ono poprzez
płynący prąd wody, która bazując na prawach fizyki, starała się znaleźć jak
najłatwiejszą dla siebie drogę. Nie rozpoznamy w niej natomiast inteligentnego projektu. Bez problemu zorientujemy się jednak, gdy człowiek z premedytacją wykopie kanał czy wyreguluje bieg rzeki.
Oczywiście, możemy w tej ocenie się czasami pomylić, rozpoznając przez analogię podobieństwo przypadkowo ukształtowanych elementów do znanych nam wzorców (np. słynna „twarz kosmity” na Marsie). Ale
z drugiej strony nikomu nie przyjdzie do głowy, że rzeźby głów prezydentów na górze Rushmore powstały poprzez przypadkowe działanie erozji.
Wyraźnie widać w nich zamysł: przeniesienie informacji o kształcie twarzy
ludzi, dzięki inteligencji, na materię.
To właśnie informacja, niezależna od materii, jest najlepszym dowodem na inteligencję projektanta. Dlatego właśnie, patrząc na różnorodność świata istot żywych, podziwiając doskonałość dopasowania poszczególnych cech, wiedząc że ta różnorodność wynika z zakodowanej informacji, możemy poznać Boga jako inteligentnego stwórcę.
87
Mutacje
Mutacje
Nagła, skokowa, bezkierunkowa zmiana w materiale genetycznym organizmu. Powstaje na skutek wpływów środowiska (np.
toksyny lub promieniowanie). Zmiana taka może być dziedziczona lub nie.
Oprócz mutacji, opisanych w powyższej definicji, możliwa jest
również tzw. transpozycja (zmiana pozycji fragmentu genu). Niektóre bakterie wyposażone są również w pewną możliwość wymiany fragmentów
genów między osobnikami, odpowiedzialnych np. za odporność na antybiotyki. Istnieją inne mechanizmy zmiany programu genetycznego, być
może adaptacyjne (zaprojektowana wcześniej modyfikacja genomu jako
reakcja na zmianę warunków środowiskowych).
Mutacje, którymi chcemy się zająć w tym miejscu, są przypadkowe. Zgodnie ze zdaniem zwolenników teorii ewolucji, mają być głównym
jej motorem. Można je zobrazować poprzez losową zmianę litery w tekście. Podobnie jak w przypadku tekstu, zmiana przeważnie będzie niekorzystna (powstanie błąd), ale może mieć też charakter obojętny (nie zmieni
nic istotnego lub po prostu dany fragment kodu nigdy nie będzie wykorzystany). W niektórych, bardzo rzadkich sytuacjach, może powstać jakaś niewielka zmiana, która będzie w danej sytuacji korzystna. Przyjrzyjmy się
tym możliwościom dokładniej.
Mutacje w organizmach żywych nie zachodzą z taką samą częstotliwością u wszystkich organizmów. Wskazuje się, że dużo częściej zachodzą wśród wirusów, niż organizmów wyższych. Należy jednak pamiętać, że
wirus nie odpowiada definicji życia1 (nie potrafi sam funkcjonować, ani się
1 Wirus nie jest organizmem żywym ani w sensie biologicznym, ani biblijnym.
88
rozmnażać bez użycia komórek żywych innych organizmów). U człowieka
prawdopodobieństwo mutacji jest niewielkie – można założyć, że w typowych warunkach w ciele u zdrowego człowieka w każdym organie jest jedna komórka z uszkodzonym programem genetycznym. Należy pamiętać, iż
większość z tych mutacji nie zostanie odziedziczona – potomstwu mogą
ew. zostać przekazane te, które dotyczą mutacji w komórkach rozrodczych
(plemnikach lub komórkach jajowych).
Jak wspomnieliśmy wcześniej, każda żywa komórka jest wyposażona w mechanizm naprawczy uszkodzonego DNA. Czasami mechanizm
ten zawodzi, co w niektórych sytuacjach prowadzi do śmierci lub znacznego upośledzenia organizmu. Możemy obserwować to w otaczającym nas
świecie np. w postaci nowotworów lub chorób genetycznych.
Niektóre mutacje mają charakter obojętny. Nie wpływają one na
funkcjonowanie organizmu, być może ze względu na niewykorzystanie w
praktyce danego fragmentu DNA.
Najważniejsze, z perspektywy teorii ewolucji, są tzw. mutacje korzystne. Te, które występują w naturze, mają charakter bezcelowy i przypadkowy. Dobór naturalny „decyduje” czy dają one przewagę, czy nie. Takie postawienie sprawy nastręcza jednak pewnych problemów. Oto ważniejsze z nich:
Po pierwsze mutacja nie wyjaśnia początków życia, ani pochodzenia poprawnej informacji, która miałaby się udoskonalać. Konieczność istnienia takiej informacji wynika jasno z poprzednich rozdziałów.
Po drugie mutacja nie powoduje powstania nowego materiału genetycznego, tylko zmienia już istniejący. Gatunki różnią się ilością genów.
Te, uznawane za mniej złożone, mogą mieć więcej informacji (np. szympans ma o 10% więcej informacji genetycznej niż człowiek).
Po trzecie nie ma empirycznego potwierdzenia, aby w wyniku mutacji powstały bardziej złożone struktury, nieistniejące przedtem. Do zakodowania nowej, skomplikowanej struktury, potrzebne by były setki lub tysiące zmian w kodzie genetycznym, występujące w określonym czasie. Pojedyncza, korzystna mutacja jest bardzo mało prawdopodobna. Gdy wy-
89
magana jest ich większa ilość, po prostu jest to niemożliwe. Każda taka pojedyncza zmiana musiałaby bowiem doprowadzić do przewagi w populacji,
co w praktyce nie występuje. Można prześledzić bardzo wiele przypadków,
w których stopniowe zmiany upośledzałyby dany organ. Dopiero jego całkowite wykształcenie przez wiele pokoleń dawałoby przewagę – w myśl
teorii ewolucji linia posiadacza takiego organu powinna być wcześniej wyeliminowana.
Zaobserwowane mutacje, uznane za korzystne, dotyczyły zmiany
pojedynczego genu. W większości przypadków są to upośledzenia istniejących wcześniej funkcji, które w wyjątkowej sytuacji są korzystne (np. trawienie nylonu przez bakterie lub odporność na trucizny u owadów). W innych przypadkach następuje odblokowanie istniejących wcześniej funkcji
lub ich niewielka modyfikacja. W większości zarejestrowanych przypadków
dotyczy to bakterii lub bezkręgowców.
Warto przy okazji zauważyć, iż mitem jest, że współcześni naukowcy mają do dyspozycji pełen genom wszystkich istot żywych. Tak naprawdę, dopiero kilka lat temu udało się przeczytać kompletny genom człowieka, co nie oznacza jego zrozumienia. Do tej pory przeczytano genom jedynie kilkudziesięciu gatunków.
Mimo ograniczeń wiemy, że kod genetyczny jest tak zbudowany, iż
istnieje możliwość prześledzenia zmian, które w nim występowały w poprzednich pokoleniach. Naukowcy ewolucyjni mają nadzieję, wykorzystując tę możliwość, prześledzić jego zmienność do pierwszego organizmu żywego, który ich zdaniem był praprzodkiem wszystkich istot żywych. Dotychczasowe doświadczenie wskazuje jednak na coś innego: śledząc zmiany w genomie ludzkim nie jesteśmy w stanie cofnąć się dalej, niż do idealnego człowieka, z perfekcyjnym genomem, lepiej zbudowanego od nas,
bardziej odpornego, bardziej inteligentnego. Po prostu takiego, jakiego
stworzył sam Bóg.
W późniejszej historii rodzaju ludzkiego obserwujemy nagromadzanie się niekorzystnych zmian, które powodują coraz gorszą kondycję
populacji ludzkiej. Wiedzą o tym doskonale lekarze, zajmujący się chorobami genetycznymi. Obserwują to też biolodzy, badający genom. Dowody
90
empiryczne nie potwierdzają faktu ciągłego polepszania się otaczającego
nas świata. Są natomiast potwierdzeniem biblijnego modelu, w którym
grzech powoduje skażenie.
Różnorodność świata istot żywych
Mutacje nie są w stanie wyjaśnić różnorodności w świecie istot żywych. Nie tłumaczą w jaki sposób miałaby powstać nowa informacja w kodzie DNA, powodująca, że organizmy posiadają unikalne cechy, doskonale
dopasowane do specyficznych warunków środowiska.
Genetyka wskazuje nam na ogromny potencjał zmienności organizmów w ramach grupy cech, zaprojektowanych dla danego biblijnego rodzaju. Jeżeli weźmiemy dwoje ludzi, którzy mają różne cechy, to ze zmieszania ich, matematycznie rzecz ujmując, może powstać 10^2017 (jedynka
z 2017 zerami) kombinacji! Dlatego każdy z nas jest inny (nie dotyczy ciąży
mnogich, jednojajowych). Potencjał tych możliwości jest dla nas niewyobrażalny.
To Bóg, tworząc istoty żywe, w Swej nieskończonej miłości, nadał
im tak ogromny potencjał zmienności. Ta zmienność umożliwia im dostosowanie swoich cech do panujących warunków. Za wyzwalanie tego potencjału odpowiada właśnie dobór naturalny (nie można wykluczyć innych,
niewykrytych dotychczas celowych mechanizmów adaptacji).
Niektóre z tych cech nie są związane bezpośrednio z przystosowaniem do otaczających warunków – gwarantują po prostu niesamowitą różnorodność, w której możemy poznać charakter naszego Stwórcy.
Warto zauważyć, że większość krytyków kreacjonizmu uważa, że
nie dostrzegamy zmienności gatunków i uważamy, że są one identyczne ze
stworzonymi na początku. Współcześnie żaden poważny kreacjonista nie
przedstawia takiego podejścia – po prostu zaprzecza to obserwacjom otaczającego nas świata. Uważamy natomiast że dobór naturalny, a tym bar-
91
dziej losowe mutacje, nie są w stanie wytworzyć nowego, złożonego organu (np. skrzydła), który nie występowałby przedtem i nie byłby zaprojektowany przez Stwórcę.
Algorytmy genetyczne
Jednym z dowodów na twórczą rolę przypadkowych mutacji mają
być symulacje komputerowe. Czołową rolę w tym temacie pełnią tzw. algorytmy genetyczne. Mają one pewne zastosowanie praktyczne, nie tylko
związane z teorią ewolucji. Programista pisze program, w którym symuluje
się losową zmienność pewnych czynników. Losuje się pewien stan początkowy. Następnie wprowadza przypadkową modyfikację. Wynik tak przeprowadzonego eksperymentu ocenia się pod kątem spodziewanego efektu
końcowego. Jeżeli jest on bliższy temu założonemu, uznaje się go za udany.
Jeżeli nie – eksperyment kontynuuje się ze stanem sprzed zmiany. Taki proces powtarza się wielokrotnie.
Ma to zastosowanie w sytuacjach, gdzie sprawdzenie wszelkich
możliwych kombinacji zajęłoby zbyt wiele czasu lub gdy rozwiązanie problemu nie jest do końca przewidywalne. Typowym przykładem jest rozwiązanie problemu znalezienia najkrótszej drogi w sytuacji, gdy jest bardzo
dużo możliwych miejsc zmiany kierunku ruchu.
Możliwości algorytmów genetycznych są bardzo ciekawe i rozwojowe. Przeprowadza się za ich pomocą różne doświadczenia. Jeden z eksperymentów polegał na losowym wygenerowaniu trójkątów. Następnie
zmieniano ich pozycje i kolor, sprawdzając czy powstały w ten sposób obraz jest bardziej/mniej zbliżony do zaplanowanego. Jeżeli bardziej – kontynuowano eksperyment z nowym zestawem, jeżeli mniej – z poprzednim.
W ten sposób za pomocą 50 trójkątów już po 900.000 eksperymentach
można uzyskać obraz, podobny do słynnej Mona Lisy (patrz google.com:
”Genetic Programming: Evolution of Mona Lisa”).
92
Czy jednak tak przedstawione zagadnienie faktycznie symuluje
przebieg ewolucji, czyli losowe stworzenie i poprawianie informacji bez
udziału inteligencji, jedynie w sposób naturalistyczny?
W tych programach losowe są jedynie dane początkowe i zmiany.
Sam mechanizm interpretacji danych oraz ich oceny pochodzi już od inteligentnego projektanta – w tym wypadku programisty. Można by było potraktować działanie takiego algorytmu za dowód na konstruktywność przypadkowości, gdyby zarówno sam komputer, program jak również algorytm
interpretacji powstały bez udziału inteligencji. Tak jednak nie jest. Tym samym nie można algorytmów genetycznych traktować jako dowodu na
ewolucję biologiczną.
Najsłabszą cechą algorytmów genetycznych, jako dowodu na
prawdziwość teorii ewolucji, jest przyjęcie z góry założonego celu, jaki
chcemy uzyskać. Jest to więc zaprzeczenie modelu ewolucyjnego, zakładającego jego brak.
93
Zasada antropiczna
Księga Izajasza 45:18
(…) a nie stworzył, aby była pustkowiem, lecz na mieszkanie ją
stworzył (…)
Pismo Święte naucza, że Bóg stworzył świat w konkretnym celu:
na mieszkanie dla ludzi. Jeżeli Bóg faktycznie stworzył świat, możemy oczekiwać, że warunki na Ziemi powinny być idealnie dostosowane do podtrzymania na niej życia. Tak jest istotnie. Również ateistyczni naukowcy zauważają te fakty. Dlatego w nauce funkcjonuje pojęcie zasady antropicznej.
Zasada antropiczna
Koncepcja, zgodnie z którą stałe fizyczne (np. prędkość światła, stała grawitacyjna, masa elektronu, neutronu i protonu,
poziom silnych i słabych oddziaływań jądrowych, poziom rezonansu węgla i tlenu czy siła polaryzacji cząsteczki wody oraz
wiele innych) mają dokładnie takie wartości, aby umożliwić
powstanie i utrzymanie życia.
Gdyby stałe fizyczne były odrobinę różne, otaczająca nas rzeczywistość byłaby zupełnie inna – nie moglibyśmy w niej egzystować. Dla przykładu większa grawitacja uniemożliwiłaby przeżycie komórki, przy odrobinie mniejszej – Ziemia nie utrzymałaby atmosfery.
94
Na Ziemi od czasu potopu jest zawsze około 21%1 tlenu w powietrzu. Przy mniejszej zawartości tlenu życie by wyginęło.
Przy większej – masowo płonęłyby lasy. Poziom ten jednak nie
zmienia się, mimo że rośliny ciągle produkują tlen. Mechanizm
zachowania równowagi tlenowej jest ciągle nieznany. Świadczy niemniej o idealnym dopasowaniu wszystkich parametrów.
Ziemia jest idealnie umiejscowiona w Układzie Słonecznym. Gdyby nasza planeta była o 5% bliżej Słońca – woda w oceanach wyparowałaby. Gdyby była tylko o 1% dalej – zamarzłaby. Dzięki wyjątkowemu umiejscowieniu i wielkości Księżyca możemy oglądać zaćmienia słońca, bez których nie dokonano by wielu ważnych odkryć. Odrobinę inna pozycja układu słonecznego powodowałaby, że ziemia byłaby umiejscowiona w pyle
galaktycznym, przez co wszelkie obserwacje dalekiego kosmosu byłyby
niemożliwe.
Gdy policzymy prawdopodobieństwo jednoczesnego, losowego
wystąpienia tych wszystkich czynników, okazuje się że jest to praktycznie
niemożliwe. Dlatego zasada antropiczna jest istotnym argumentem na
rzecz kreacjonizmu.
1
Według niektórych kreacjonistów przed potopem poziom tlenu mógł wynosić nawet 35%.
95
Zasada entropii
Entropia
Funkcja opisująca przebieg procesów spontanicznych (samorzutnych) w układach termodynamicznych. Układ termodynamiczny zamknięty, pozostawiony sam sobie, zawsze dąży do
równowagi (jak największej entropii).
Mówiąc inaczej, zgodnie z II zasadą termodynamiki, wszystko w
przyrodzie, o ile temu nie przeciwdziałamy, dąży do stanu równowagi
energetycznej. Jeżeli do utrzymania czegoś „w całości” wymagana jest
energia, będzie to dążyło do rozpadu. To, co dla nas jest uporządkowane, z
punktu widzenia materii wymaga wydatku energetycznego.
Zjawisko to obserwuje każdy z nas na co dzień: samochody rdzewieją, odpadki się rozkładają, farby blakną, ubrania się prują niezależnie
od tego czy je nosimy, ciało ludzkie, pozbawione życia, rozpada się w
proch. Zasada entropii jest również opisana w wielu miejscach Biblii, np.
gdy mowa o starzeniu się rzeczy.
Psalm 102 26-27
Tyś z dawna założył ziemię, A niebiosa są dziełem rąk twoich.
One zginą, Ty zaś zostaniesz, I wszystkie jak szata się zużyją;
Jak szata, która się zmienia, one się zmienią.
Możliwe jest przeciwdziałanie tej zasadzie. Dla przykładu nieremontowany dom – rozpada się. Jeżeli będziemy go regularnie remontować
(w odpowiedni sposób uzupełniać energię) może przetrwać wiele lat. Do-
96
wolne dostarczenie energii jednak nie wystarczy: świecące słońce dostarcza jej każdego dnia, a powoduje to niszczenie dachu, a nie jego wzmacnianie. Tak naprawdę tylko jeden związek chemiczny, istniejący w przyrodzie w sposób naturalny, potrafi wykorzystać energię słoneczną: jest to
chlorofil, który umożliwia przetworzenie jej w komórkach roślin.
Zasada entropii zaprzecza ewolucyjnej koncepcji świata. Ewolucja
zakłada bowiem, że przez przypadek – bez udziału inteligentnego stwórcy
– wszystko w przyrodzie zmieniło swój stan z nieuporządkowanego w uporządkowany. Przeciwnicy tego twierdzenia pokazują, że Ziemia jest układem otwartym i na Ziemię cały czas dostarczana jest energia w postaci
promieniowania słonecznego. Jest to jednak niewłaściwa metoda dostarczania energii – powoduje bowiem niszczenie.
Koncepcja kreacjonistyczna zakłada natomiast, że Bóg stworzył
materię, energię i przestrzeń. Następnie, na podstawie Swoich planów,
wprowadził do układu porządek (ukształtował świat, rośliny, zwierzęta i ludzi). Niemniej wszystko to dąży do równowagi energetycznej, dlatego kiedyś przeminie. Koncepcję tę potwierdza obserwowana przez nas rzeczywistość.
Góra Świętej Heleny
Góra Świętej Heleny jest wulkanem, znajdującym się w stanie Waszyngton w Stanach Zjednoczonych. W 1980 roku miała miejsce spektakularna eksplozja. W jej wyniku wulkan stracił 400 metrów wysokości. Eksplozja ta spowodowała również zniszczenie 600 km2 lasu. Była to jedna z
większych katastrof naturalnych w XX wieku.
Było to pierwsze tego typu zjawisko przewidziane przez służby
wulkanologiczne. Naukowcy byli dobrze przygotowani do jego rejestracji.
Dzięki temu jest to najlepiej udokumentowana eksplozja wulkanu w dotychczasowej historii. Jej siła jest porównywalna do wybuchu 20 tysięcy
bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę.
97
Sporo osadów wpadło do rzek, tworząc maź, niesioną potem
wzdłuż ich koryta. Większość materiału zsunęła się do pobliskiego jeziora,
odkładając się na dnie. Od tego czasu odłożyło się tam 190 metrów osadów. Nastąpiło to w niespełna kilka godzin. Co ciekawe, osady te – niezależnie od ogromnej prędkości w jakiej się odkładały – utworzyły warstwy,
nie potrzebując na to wcale setek milionów lat.
W tym konkretnym wybuchu nie było wypływu lawy. W kraterze
wulkanu zastygały za to zbudowane z niej kopuły. Na skutek ogromnego ciśnienia były one wystrzeliwane poza górę. Po 10 latach od erupcji poddano je datowaniu metodami potasu i argonu, w wyniku czego oszacowano
czas ich zastygnięcia w zakresie 46 tys - 2,5 miliona lat. Świadczy to o braku wiarygodności stosowanych metod pomiarowych.
Odkładające się osady przemieniły się w lite skały. Podlegały one
działaniu erozji, głównie na skutek przemieszczającego się błota i śniegu.
Powstały kaniony, niektóre o głębokości ponad 30 metrów. Obecnie płyną
tam potoki i wodospady. Zgodnie z aktualistycznym sposobem rozumowania, obserwując tylko bieżący stan, ocenilibyśmy, że kaniony te były wypłukiwane przez te rzeczki przez tysiące lat. Na tym przykładzie widzimy jednak, że do ich powstania wystarczyły pojedyncze dni.
Zadziwiające jest również to w jak krótkim czasie po całej tej katastrofie przyroda zaczęła wracać do stanu równowagi. W kilka lat później
rosły tam już kilkumetrowe drzewa. Owady i ptaki bardzo szybko wróciły
na ten obszar, zwierzęta rozsiewały rośliny. Nastąpił szybki rozkwit fauny i
flory. Tak samo mogło być po potopie.
Analiza innych zjawisk, występujących podczas tej katastrofy i w
kilka lat później, pozwoliła spojrzeć z innej strony na wiele kwestii, związanych z przeszłością naszej Ziemi. Dostarczyła możliwych scenariuszy związanych z powstawaniem kamiennych lasów, czy też pokładów węgla. Dzięki dokładnej dokumentacji jest to szczególnie cenny materiał dla kreacjonistycznych naukowców. Pokazuje, jak wiele procesów, które – zgodnie z
ewolucyjnym sposobem myślenia – wymagałyby bardzo długich okresów
czasu, mogło zajść w przeciągu niespełna roku.
98
Fakty, hipoteza a teoria
W rozmowach na temat teorii ewolucji bardzo często pojawia się
zdanie: „teoria ewolucji to tylko teoria, gdyby była prawdą – określałoby
się ją mianem faktu”. Sformułowanie to wynika z potocznego rozumienia
zarówno pojęcia teorii jak i faktu. Niestety, nie pokrywa się to z naukowymi definicjami tych pojęć, co często doprowadza do niepotrzebnych nieporozumień i ataków personalnych na autora takich wypowiedzi.
Idealny model pracy naukowej tak naprawdę nie występuje, ponieważ sami naukowcy nie są idealni. Często ulegają wpływom czy też starają się udowodnić z góry przyjęte założenia. Ich warsztat jest też często
mocno ograniczony, co nie pozwala dotrzeć do wszystkich niezbędnych informacji. Starając się jednak skonstruować uproszczony model ich pracy,
można byłoby wyróżnić pewne etapy:
Fakty – naukowiec zbiera fakty dotyczące interesującego go tematu. Są to
niepodważalne, niezależne światopoglądowo przedmioty czy zjawiska. W
przypadku zagadnień, związanych z tą książką, faktami mogłyby być np.
DNA występujące w jądrze komórki czy skamieniałości zwierząt wykopywane na całym świecie.
Hipoteza – na podstawie zebranych faktów naukowiec stara się określić łączące je relacje. Stawia przypuszczenie co do przyczyn ich wystąpienia.
Konstruuje na ten temat twierdzenie naukowe. To twierdzenie podlega testowaniu – sprawdzeniu czy dana hipoteza jest prawdziwa czy nie.
Teoria – posiadając zweryfikowane hipotezy naukowiec może przejść do
sformułowania teorii. Łączy on poszczególne fakty, hipotezy na ich temat,
dowody w postaci przeprowadzonych testów, definiuje kryteria oceny,
określa przewidywane skutki. W ten sposób tworzy spójny system, opisujący dane zagadnienie. Tym samym teoria musi być udowodniona. Inaczej
jest ona jedynie hipotezą. Teoria naukowa, aby funkcjonować, nie musi
być kompletna – może mieć luki. Niektóre jej twierdzenia mogą być błędne
– to też nie przekreśla teorii jako całości. Musi ona niemniej podlegać weryfikacji i sprawdzeniu przez innych naukowców.
99
Czy więc teoria ewolucji jest faktem? Zdecydowanie nie. Fakty mogą
wchodzić w skład danej teorii, ale nie są z nią tożsame.
Czy teoria ewolucji spełnia kryteria hipotezy? Zdecydowanie tak.
Czy w końcu teoria ewolucji jest teorią? Tak. Spełnia te kryteria.
Ale zawiera ona w sobie bardzo dużo luk i bardzo dużo nieprawdziwie postawionych tez, co stawia pod znakiem zapytania jej prawdziwość.
Kompletna teoria naukowa powinna zawierać między innymi:
- interpretację wykazanych faktów oraz ich wzajemnych relacji,
- przewidywania co do przeszłości,
- określone kategorie sprawdzenia jej prawdziwości.
Zarówno teoria ewolucji jak i kreacjonistyczna podejmuje się próby wyjaśnienia faktów. Tym samym obydwie spełniają pierwszy warunek.
Teoria ewolucji zakłada, że w przyszłości wszystko będzie dążyło
do ulepszenia: organizmy będą coraz lepiej dostosowane do otaczającego
ich świata. Ewolucjoniści zarzucają kreacjonistom, że oni nie czynią żadnych przewidywań co do przyszłości, ograniczając się jedynie do prób wyjaśnienia przeszłości. Jest to nieprawda. Teoria kreacjonistyczna zawiera w
sobie np. przewidywania co do dalszego niszczenia świata na skutek działania zasady entropii.
Twierdzi się, że nie można zaproponować żadnego eksperymentu,
który mógłby spowodować ponowne stworzenie życia przez Boga. Ale dokładnie ten sam zarzut można postawić każdej teorii, która stara się opisać
przeszłość. Nawet jeżeli coś zachodzi współcześnie nie oznacza to jeszcze,
że w ten sam sposób zachodziło w przeszłości. Powtórzenie w teraźniejszości jakiegoś doświadczenia czy poczynienie jakiejś obserwacji jest jedynie
przesłanką do tego, że tak mogło też stać się kiedyś – nie jest jednak dowodem. Ewolucjoniści starają się wykazać, że dowodem na ich teorię jest
zmienność gatunków w teraźniejszości, jednocześnie twierdząc, że takie
małe zmiany, trwające wystarczająco długo, doprowadziły do zmian w skali
makro (np. ramię przeobraziło się w skrzydło). Problem w tym że nie moż-
100
na zaproponować przeprowadzenia eksperymentu trwającego setki milionów lat. Twierdzenie to jest więc nie do zweryfikowania.
Najcięższym zarzutem, jaki kieruje się w stronę kreacjonizmu, jest
stwierdzenie, że teoria ta nie może być sprawdzona za pomocą metody
zwanej falsyfikacją, a tym samym nie jest teorią naukową.
Falsyfikacja
Metoda sprawdzenia prawdziwości danego rozumowania. Każde rozumowanie (teoria) winno przewidywać jakieś zdarzenie,
które jeśli nastąpi to obali daną teorię.
Kreacjonizm jest jak najbardziej falsyfikowany wystarczy przedstawić eksperyment, gdzie na skutek przypadkowych mutacji powstaje nowe przystosowanie lub wykazać, że bez działania inteligencji entropia się zmniejsza. Problem jest natomiast z współczesną teorią ewolucji, która kryteriów
falsyfikacji nie przewiduje.
Dialog – trochę obiektywizmu
Minęło ponad 150 lat od chwili opublikowania przez Karola Darwina swoich tez w książce „O pochodzeniu gatunków”. Mimo tego dialog pomiędzy kreacjonizmem a ewolucjonizmem wcale się nie zakończył. Na poparcie zarówno jednego, jak i drugiego, istnieją jakieś dowody, a kluczowa
jest ich interpretacja. Jak to wykazałem, zależy ona bardziej od wiary niż
obiektywizmu. Dlatego, wraz z pojawieniem się nowych dowodów, rozpoczyna się polemika dotycząca ich interpretacji.
Dialog ten nie jest jednak równy. Znajdujemy się w czasach końca,
co wiąże się z zapowiedzianym w Biblii wzrostem niegodziwości. Coraz
więcej ludzi pragnie żyć wbrew woli swojego Stwórcy. Dlatego sugeruje
101
się, iż kreacjonizm jest religią, a ewolucjonizm nauką. Wiąże się to z potężną machiną, finansującą badania ewolucyjne, spychającą kreacjonizm na
margines. Tępi się tym samym inną, niż ateistyczna, interpretację faktów –
nawet jeżeli wnioski o ponadnaturalnym Stwórcy są naturalną konsekwencją analizy dowodów.
Dla chrześcijanina istotne jest, aby podpierać swoją wiarę faktami.
Bóg nie kazał nam wyłączać rozumu, w który sam nas wyposażył. Musimy
nabrać umiejętności patrzenia na otaczający nas świat przez pryzmat Pisma Świętego, nie dając się sprowadzić na manowce.
Stałem kiedyś przed wyborem. Na jednej szali leżało zaufanie Jezusowi, na drugiej – moje dotychczasowe poglądy na pochodzenie życia na
ziemi. Musiałem poznać w moim Bogu Stwórcę. Nie interesowały mnie bowiem kompromisy. Popatrzyłem na otaczający mnie świat i zrozumiałem,
że to jak go postrzegam nie wynika z prawdy, ale z narzuconej interpretacji. Nie pokazano mi również żadnej alternatywy. Gdy zacząłem jej poszukiwać, szala przesunęła się na stronę Jezusa.
W Polsce dialog ewolucyjno-kreacjonistyczny jest w tej chwili zjawiskiem marginalnym. Kościół Katolicki oficjalnie dopuszcza dowolność w
sposobie rozumienia Bożego wkładu w dzieło stworzenia. Na uczelniach
czy w szkołach publicznych obowiązuje wszechobecny ewolucjonizm. Dlatego też poziom merytoryczny debaty jest stosunkowo niski. Inaczej wygląda sytuacja w Stanach Zjednoczonych, gdzie ponad 50% społeczeństwa
wierzy w Biblijny model stworzenia. Ale nawet tam środowisko naukowe
stara się, z dużym sukcesem, zepchnąć kreacjonizm na margines.
Jeżeli ktoś poważnie myśli o uczestnictwie w debacie na ten temat, winien dużo bardziej zgłębić poszczególne zagadnienia, niż pozwala
na to materiał tej książki. Wiedza tu zawarta jest natomiast wystarczająca
do prowadzenia dialogu na poziomie zwiastowania ewangelii, nauczania
dzieci czy dialogu na poziomie popularnonaukowym.
Spór ten nie jest jedynie banalnym konfliktem dwóch sprzecznych
sposobów patrzenia na świat. Jest on jednym z podstawowych bojów, jakie przyjdzie stoczyć chrześcijanom na poziomie walki o otaczających nas
102
ludzi. Tym trudniejszym, że wymaga zmiany w ich sposobie myślenia.
Zgodnie z zapowiedzią Pisma Świętego wielu jest na świecie szyderców,
którzy kpią z Boga i starają się zgorszyć innych, zarówno w kościele jak i
poza nim.
2 List Piotra 2:3-6
Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według
swych własnych pożądliwości i mówić: gdzież jest przyobiecane przyjście Jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko
tak trwa, jak było od początku stworzenia. Obstając przy tym,
przeoczają, że od dawna były niebiosa i była ziemia, która z
wody i przez wodę powstała mocą Słowa Bożego, przez co
świat ówczesny, zalany wodą, zginął.
Dlaczego ta walka jest aż taka istotna? Zapraszam do lektury kolejnego rozdziału, w którym zajmiemy się społecznymi aspektami ewolucjonizmu.
Pytania i odpowiedzi
Ludzie od zawsze wyjaśniali to, czego nie rozumieli – Bogiem. Postęp nauki powoduje natomiast coraz pełniejsze, materialistyczne wyjaśnienie
rzeczywistości. Co wy na to?
Jednym z przejawów buntu przeciw Bogu jest próba zaprzeczenia Jego istnieniu. Okazuje się jednak, że materialistyczne próby wyjaśnienia otaczającego nas świata nie są w stanie dać satysfakcjonujących odpowiedzi na
wiele pytań. Przyjęcie biblijnej perspektywy pociąga natomiast za sobą
konsekwencje: powstaje konieczność rozliczenia się przed Bogiem ze swojego życia.
103
Twierdzicie, że wierzycie w zmienność gatunków w ramach rodzaju 1.
Przecież o tym mówi właśnie teoria ewolucji. Gdzie jest sprzeczność?
Drobne zmiany w ramach rodzaju są stale obserwowalne. Wynikają one
głównie z wymieszania cech osobników rodzicielskich. Nie można jednak
w prosty sposób przełożyć tego na wytwarzanie całkowicie nowych cech,
np. przemianę kończyn górnych w skrzydła. Nie ma na to dowodów (wyraźnych form pośrednich), a zapis kopalny wręcz temu zaprzecza: przedstawia sobą stazę (brak zmienności) przez długi okres oraz brak ogniw przejściowych.
Naukowcy twierdzą, że mutacje są głównym źródłem zmienności gatunków. Co wy na to?
Mutacje mają charakter losowy i powodują głównie uszkodzenia. Są one
błędem w prawidłowym funkcjonowaniu mechanizmu dziedziczenia. Nie
są w stanie wyjaśnić pochodzenia informacji, ani też zmian wymagających
więcej niż jednej mutacji – a do zaprogramowania nowej cechy złożonej
wymagane byłyby setki jednoczesnych, logicznych zmian (inaczej powstawałaby cecha nieprzydatna). Założenie powolnych zmian przez wiele pokoleń w wielu przypadkach zaprzecza samej idei teorii ewolucji – po drodze
powstawałyby organy nieprzydatne, obniżające szanse na przeżycie i rozmnożenie się w populacji, a tym samym powinny być wyeliminowane w
procesie doboru naturalnego. Nie wyjaśniają także mechanizmu przyrostu
informacji genetycznej, a taki przyrost jest niezbędny w teorii ewolucji.
Dlaczego utożsamiacie ewolucję z przypadkiem ?
Niezbędnym czynnikiem do zajścia ewolucji są zmiany w materiale genetycznym, wywołane mutacjami. Stanowią one podstawę dla teorii ewolu-
1Zmienność w ramach rodzaju jest określana często przez kreacjonistów mianem mikroewolucji.
Wynika to z dostosowania się pewnych cech do konkretnie występujących warunków środowiska.
Nazwa ta nie odzwierciedla jednak w pełni znaczenia tego zjawiska, prowadząc często do
zamazywania meritum zagadnienia. Dlatego w tej książce pojęcie mikroewolucji nie jest
zastosowane.
104
cji. Mutacje są z natury zjawiskami losowymi. Przyczyna ewolucji jest więc
losowość. Teoria ewolucji jako całość zakłada również brak wyznaczonego
kierunku oraz celu, co sugeruje jej przypadkowość.
Jak wyjaśnicie, że 99% genomu ludzkiego jest identyczna z szympansim ?
99% zgodności to mit. Wystarczy porównać ilość tego genomu: szympansy
mają 10% więcej materiału genetycznego niż ludzie. Do tego większość
białek, produkowanych przez komórki ludzkie i szympansie, różni się zasadniczo budową, część nie ma nawet swojego odpowiednika.
Analiza materiału genetycznego wskazuje jednoznacznie na pokrewieństwo daleko od siebie oddalonych na drabinie ewolucyjnej gatunków. Co
wy na to ?
Nie wskazuje jednoznacznie. Po pierwsze do tej pory niewiele istot na ziemi ma w pełni zbadany i skatalogowany genom, nie można więc bez posiadania dowodów wyciągać tak daleko idących wniosków. Ewolucjoniści pokładali bardzo duże nadzieje w analizie porównawczej DNA różnych organizmów. Niestety wyniki badań nie potwierdziły ich przypuszczeń. Okazało
się, że zbliżone pod względem budowy części ciała są często kodowane w
różnych przypadkach w DNA w różny sposób i w różnych chromosomach.
A co z rozlicznymi, wciąż odkrywanymi, ogniwami pośrednimi?
Skamieniałości, uznawanych za ogniwa pośrednie, nie jest tak dużo jak się
to sugeruje. Stanowią jedynie bardzo niewielki odsetek wszystkich odnalezionych skamieniałości. Na świecie w muzeach znajdują się setki milionów
skatalogowanych skamieniałości, a tylko nieliczne są podejrzane o bycie
ogniwami pośrednimi. Teoria ewolucji wymaga natomiast, aby były one
liczne i aby ewolucja z jednego organu do drugiego była wyraźna. Tymczasem obserwujemy praktycznie jednoczesne wystąpienie (w tych samych
warstwach skalnych) wszystkich znanych nam planów budowy zwierząt
(zarówno gatunków żyjących jak i wymarłych). Rzekome ogniwa pośrednie
świadczą jedynie o wystąpieniu zmienności w ramach jednego baraminu,
nie dokumentują natomiast przejścia jednego organu w drugi. Mamy więc
105
np. do czynienia ze zmianą wielkości zwierzęcia czy proporcji ciała, ale nie
obserwujemy przejścia płetwy w ramię czy ramienia w skrzydło1.
Przecież człowiek ma pełno organów szczątkowych. Są one jednoznacznym dowodem na ewolucję.
Zgodnie z teorią ewolucji organy, które nie są już potrzebne, zanikają. Pozostają po nich tzw. organy szczątkowe. Przykładem organów szczątkowych, zdaniem ewolucjonistów, jest np. ślepa kiszka czy wyrostki uszne.
Okazuje się jednak, że we wszystkich znanych przypadkach po prostu nie
znano funkcji tych organów. Ślepa kiszka okazała się bardzo ważnym organem dla odporności człowieka, a wyrostki uszne umożliwiają przestrzenne
słyszenie.
A co z metodami datowania za pomocą rozpadu promieniotwórczego?
Świadczą one przecież jednoznacznie o długim czasie istnienia ziemi i życia.
Wszystkie metody wymagają przyjęcia wielu założeń co do składu materii
w przeszłości. Należy również założyć, że próbka nie była narażona na zanieczyszczenia lub wypłukanie części izotopu. Prawdziwości tych założeń 2
nie można sprawdzić. Minimalne różnice w składzie powodują natomiast
gigantyczne błędy w pomiarze. Powoduje to, że metody te są zawodne i
niedokładne.
1 Odniesienie do każdego konkretnego przypadku wymaga jego szczegółowej analizy. Informacje
na ten temat można znaleźć w Internecie.
2
Po pierwsze, na początku istniał tylko materiał pierwotny i 0% materiału po rozpadzie. Po drugie, proces rozpadu jest stały. Po trzecie, układ – w którym następuje rozpad – jest zamknięty,
nie ma wymiany izotopu i jego produktu rozpadu z zewnątrz układu. Dzisiaj wiemy już, że ten
warunek nie jest spełniony, ponieważ izotopy tworzą sole i są łatwo wymywane ze skał, co
powoduje duże zmiany w datowaniu.
106
Badanie metodą radiowęgla części tego samego organizmu
może dawać bardzo rozbieżne wyniki. Dla przykładu w badaniach zwłok jednego mamuta w 1975 roku uzyskano 29.500
lat dla nogi a 44.000 dla skóry.
107
108
Konsekwencje społeczne
ewolucjonizmu
Z tego rozdziału dowiesz się:
 Czy ewolucjonizm to tylko koncepcja naukowa ?
 Jak ewolucjonizm wpływa na sposób myślenia ludzi ?
 Jak chrześcijanie próbują pogodzić wiarę z ewolucjonizmem i
co z tego wynika ?
109
Ateizm
Ateizm1
Światopogląd zakładający brak istnienia Boga (ew. innych bogów lub bogini).
Ponad 150 lat temu Karol Darwin opublikował swoją książkę „O
pochodzeniu gatunków”, w której przedstawił teorię naturalistycznego
(bez udziału Boga) powstania życia na Ziemi, oraz jego dalszego rozwoju.
Nie był to oczywiście pierwszy pomysł tego rodzaju. Podobne koncepcje
znane są od starożytności. Wyjątkowość tej publikacji polegała jednak na
tym, że starała się wyjaśnić te zagadnienia w sposób kompleksowy.
Pewna część ludzkiej natury daje każdemu człowiekowi świadomość istnienia strefy nadprzyrodzonej. Jednak inna część, o której obficie
donosi nam całe Pismo Święte, stara się wszelkimi środkami zbuntować
przeciw swojemu Stwórcy. Najlepszą metodą buntu jest udowodnienie że
nie ma się przeciw komu buntować, czyli przyjęcie postawy ateistycznej.
Ateizm domaga się jednak jakiejś racjonalnej koncepcji, która odpowiedziałaby na pytanie: skąd pochodzimy. Nie dziwi więc fakt, że teoria ewolucji bardzo dobrze się w to miejsce wpasowała, odpowiadając na istniejące zapotrzebowanie. Tym samym stała się naukową podstawą ateizmu. O
ile teoria ewolucji bez ateizmu może istnieć, o tyle ateizm bez tej pierwszej
nie ma racji bytu. Koncepcji ateistycznej z kreacjonistyczną nie da się w żaden rozsądny sposób pogodzić. Są to bowiem całkowicie przeciwne sobie
postawy.
Nadanie teorii ewolucji miana ogólnie przyjętej koncepcji naukowej w naturalny sposób powoduje rozpowszechnienie ateistycznego my1 Ateizm ma swoje korzenie w starożytności. Niemniej pierwsze osoby zaczęły siebie określać
ateistami dopiero w XVIII wieku
110
ślenia. Jeżeli człowiek wierzący, będąc pod tą presją, nie jest w stanie jej
odrzucić, to w najlepszym wypadku będzie musiał pójść w tej kwestii na
kompromis. Efektem będzie osłabienie jego wiary, a w konsekwencji może
to doprowadzić nawet do jej całkowitego odrzucenia.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy zamierzamy zwiastować ewangelię ludziom niewierzącym – najprawdopodobniej będą oni,
choćby nieświadomymi ewolucjonistami. Tym samym teoria ewolucji
może stanowić bardzo poważną przeszkodę w nawróceniu się takich ludzi
do Boga.
Relatywizm
Relatywizm
Pogląd filozoficzny zakładający, że prawdziwość danego zdania
można określić jedynie w danym kontekście. Tym samym nie
istnieje prawda absolutna.
Ateizm wiąże się z odrzuceniem praw Boga do stworzonego przez
Niego wszechświata. Tym samym podważa się Jego prawo do ustalania
norm. Prowadzi to w oczywisty sposób do relatywizmu. Przyjęcie tej koncepcji sprowadza się tak naprawdę do nadania indywidualnemu człowiekowi prawa do dowolnego kształtowania norm moralnych, w zależności od
sytuacji w jakiej się znajduje.
Konsekwencje takiego podejścia obrazuje dobrze następujący
przykład: przed nawróceniem byłem zadeklarowanym ateistą. Mimo tego
odczuwałem potrzebę posiadania jakichś norm dla mojego postępowania.
Wydawało mi się dobrym przyjęcie założenia, że nie można krzywdzić innych. Doszedłem do wniosku, że zakres wolności człowieka jest ograniczony naruszaniem wolności kogoś innego. Jest to nie najgorsza koncepcja,
która pozwala zachować pewną równowagę w społeczeństwie ateistycznym. W konsekwencji dalszych życiowych doświadczeń zasada ta przeszła
111
pewne przeobrażenie, przyjmując z goła inny charakter: nie można krzywdzić innych, o ile oni nie krzywdzą mnie. W wyniku dalszej metamorfozy
zbliżyłem się do stwierdzenia, że można krzywdzić innych, o ile jest mi to
na rękę i ja na tym nic nie stracę. Na szczęście wówczas pojawił się w
moim życiu Jezus Chrystus i uratował mnie od radykalnego wprowadzania
tej zasady w życie.
Podejście relatywistyczne do norm moralnych doprowadza do
wielu nieszczęść w życiu jednostek, ale może też doprowadzić do nieszczęść w skali całego społeczeństwa. Dla przykładu Biblia w sposób jednoznaczny zakazuje morderstwa. Bóg mówi do ludzi „Nie morduj”. Relatywistyczne podejście do tej kwestii powoduje wypaczenie tego nakazu. W naszym prawodawstwie aktualnie można zamordować nienarodzone dziecko, o ile powstało w wyniku gwałtu, gdy jest chore lub gdy jego życie zagraża życiu matki. Jeszcze stosunkowo niedawno można było dokonać aborcji
o ile dziecko żyło w łonie matki krócej niż 3 miesiące. W Polsce liczbę
wszystkich aborcji szacuje się na 10-200 tysięcy rocznie1. W niektórych krajach dopuszcza się taki akt dopóki dziecko nie urodzi się. W efekcie, tylko
w USA, rocznie legalnie morduje się ponad 1 milion nienarodzonych dzieci.
W niektórych krajach można zabić człowieka na jego życzenie, jeżeli jest
nieuleczalnie chory (eutanazja).
Typowe kompromisy
Nie da się w rozsądny sposób pogodzić ewolucjonizmu z kreacjonizmem biblijnym. Mówiąc najprościej, jedna z tych teorii zakłada brak
Boga, a druga – Jego istnienie, zatem są to po prostu przeciwstawne tezy.
W naturze człowieka myślącego leży niemniej chęć wypracowania kompromisu (wydaje się on przeważnie dobrym wyjściem z kłopotliwej sytuacji).
Często wynika ona z tego, że w szkole czy telewizji słyszymy coś
zupełnie innego niż w kościele. Chcemy więc w naszej głowie znaleźć jakieś
1 W Polsce legalnych aborcji przeprowadza się ok. 500 rocznie. Pozostałe są trudne do
oszacowania, ponieważ są wykonywane nielegalnie.
112
rozwiązanie, które z jednej strony pozwoli nam wierzyć w Boga, a z drugiej
– zachować twarz przed innymi ludźmi.
Problemem może być również spora wiedza na temat ewolucjonizmu, przy jednocześnie niewielkiej wiedzy o kreacjonizmie. Powszechna
propaganda na rzecz tego pierwszego i cenzurowanie wiedzy o drugim powoduje znaczną dysproporcję w poznaniu tych dwóch sposobów patrzenia
na rzeczywistość. Gdy człowiek ciągle słyszy o tym, że świat powstał miliardy lat temu, to koncepcja „odmłodzenia” wieku Ziemi do 6-10 tysięcy lat
wydaje się po prostu szalona.
Prawdopodobnie tyle, ilu jest ludzi szukających tego kompromisu,
tyle też jest indywidualnych koncepcji na ten temat. Trudno jest więc skatalogować te wszystkie poglądy. Niemniej w analizie tych postaw można
doszukać się pewnych wyraźnych tendencji. Spróbujmy się więc im przyjrzeć, pamiętając, że indywidualne poglądy są przeważnie ich kompilacją.
Nie ma konfliktu
Częstym podejściem jest założenie, że tego konfliktu po prostu nie
ma. Przyjmuje się postawę, że nauka zajmuje się ewolucjonizmem, a religia kreacjonizmem.
Postawa taka wydaje się dobrym rozwiązaniem, szczególnie dla ludzi zawodowo zajmujących się nauką. Jeżeli jednak są oni również wierzącymi chrześcijanami, żyją w ciągłym konflikcie wewnętrznym. Wynika to z
tego, że również ewolucjonizm jest formą religii, tylko takiej która zakłada
brak Boga.
113
Bóg posłużył się, w stworzeniu życia, ewolucją
Agnostycyzm
Pogląd filozoficzny, według którego nikomu nie da się udowodnić istnienia lub nieistnienia Boga. Zakłada więc brak możliwości całkowitego lub częściowego Jego poznania.
Ten rodzaj kompromisu wynika bezpośrednio z postawy agnostycznej. Jeżeli nie możemy poznać Boga, to relacja stworzenia świata zawarta w Biblii nie może od Niego pochodzić. Podobną postawę przyjmują
również Ci, którzy traktują Pismo Święte w sposób liberalny lub też po prostu Biblii nie znają1.
Jest to najczęściej spotykany na świecie kompromis. Zakłada się w
nim, iż zarówno teoria ewolucji, jak i koncepcja stworzenia są prawdziwe:
Bóg steruje przebiegiem ewolucji.
Najczęściej do ludzi, reprezentujących ten pogląd, nie będą docierały argumenty z dziedziny statystyki, mówiące o tym, że warunki na zaistnienie życia jak i samo powstanie życia w sposób przypadkowy są niemożliwe. Zakładają oni bowiem, że Bóg w jakiś nieokreślony sposób steruje
ewolucją. Tym samym to, co matematycznie jest niemożliwe, może się
zdarzyć.
Nie przemówi do nich również argument dotyczący piękna otaczającego nas świata, jego doskonałości, genialnego dopasowania poszczególnych jego elementów. Oni po prostu podzielają ten punkt widzenia. Wierzą w jakiś swój obraz Boga – jednak nie taki, jaki jest objawiony w Biblii.
Dlatego istotne jest objawienie takim osobom prawdziwego oblicza Boga.
Tym samym może istnieć konieczność uwiarygodnienia im treści Pisma
1 Ten rodzaj światopoglądu określa się mianem teistycznego ewolucjonizmu.
114
Świętego. Przydadzą się więc argumenty uprawdopodabniające biblijny
scenariusz stworzenia.
Oczywiście w każdym przypadku pamiętajmy o prostym zwiastowaniu: treść ewangelii potrafi pobudzić serca ludzi. Nie zapominajmy o
modlitwie, aby Duch Święty uwiarygodnił świadectwo Jezusa1.
Sprzeczności tego kompromisu z Biblią i jego konsekwencjom dla
teologii chrześcijańskiej poświęcę kolejny podrozdział.
1 dzień stworzenia – 1 era
Ten kompromis przeważnie dotyczy ludzi wierzących, szanujących
autorytet Pisma Świętego. Starają się oni pogodzić informacje o długim
czasie istnienia ziemi z relacją Biblijną, która wyraźnie mówi o siedmiu
dniach stworzenia.
W zależności od rodzaju kompromisu jeden dzień w Biblii może
mieć dla nich nawet miliardy lat. Często też spotykaną odmianą jest określenie, że jeden dzień to tysiąc lat, odwołując się do wersetów mówiących
o ponadczasowości Boga lub też stanowiących proroctwo dotyczące czasu.
Kompromis ten ma jednak parę słabych stron. Po pierwsze tekst
Księgi Rodzaju nie pozwala na taką interpretację. Nawet przeważająca
część niewierzących hebraistów jednoznacznie określa, że w tekście tym
jest mowa nominalnie o dniu dwudziestoczterogodzinnym. Trudno również pogodzić taką interpretację z wieloma innymi fragmentami w Biblii,
mówiącymi o sześciodniowym stworzeniu świata.
Problem stanowi wzajemne powiązanie systemów biologicznych i
ich środowiska. Dla przykładu, trudno wyjaśnić jak rośliny przeżyłyby całą
erę bez światła (słońce zostało stworzone jeden dzień po roślinach). Dobę
mogły wytrzymać, ale nie dłużej. Podobnie jest również ze wzajemnie zależnymi od siebie elementami ekosystemu: owady są potrzebne roślinom,
1 Więcej o tym w podrozdziale „Jak zwiastować”.
115
rośliny – ptakom itd. Gdyby powstawały w tak długim czasie, po prostu nie
mogłyby przetrwać1.
Argumentem przeciw tej tezie jest to, że kolejność zdarzeń, opisanych w Księdze Rodzaju w żaden sposób nie da się pogodzić z sekwencją
lansowaną przez ewolucjonistów. Dla przykładu: zgodnie z Biblią rośliny
powstały przed Słońcem.
Tego typu interpretacja, tak jak każdy kompromis opisany w tym
rozdziale, pociąga za sobą problemy w rozumieniu pozostałych fragmentów Pisma Świętego. Pozwala tak naprawdę na dowolne, relatywistyczne
rozumienie treści Biblii: jeden kompromis pociąga za sobą konieczność zawierania kolejnych.
Teoria przerwy
Teoria ta mówi, że pomiędzy 2 a 3 wersetem w Biblii (pomiędzy
stworzeniem nieba i ziemi a pojawieniem się światłości) nastąpiła przerwa,
która mogła trwać nawet miliardy lat. Dopiero bowiem światłość zaczęła
wyznaczać czas, przedtem tego czasu nie było, więc mógł z naszej perspektywy minąć dowolnie długi jego okres. W czasie tym rozszerzał się wszechświat, materia się koncentrowała, wyjawiał się dzisiejszy obraz wszechświata.
Koncepcję tę lansuje wielu kreacjonistów. Ten pogląd określa się
najczęściej „kreacjonizmem starej ziemi” 2. Przeważnie ludzie Ci zgadzają
się z twierdzeniem, że samo życie na ziemi ma ok. 6000 lat, ale materia
jest znacznie starsza.
1
Środowisko istot żywych na Ziemi funkcjonuje jako jeden wielki system. Z doświadczenia wiemy jak niewiele trzeba by go zakłócić.
2
W książce tej zastosowano mocno uproszczony podział na różne poglądy kreacjonistyczne,
mając na celu jedynie przedstawienie podstawowych koncepcji. W rzeczywistości wachlarz
ten jest dużo bardziej złożony. Osoby zainteresowane mogą zapoznać się z pełną listą stanowisk w pracy „Stanowiska w sporze ewolucjonizm-kreacjonizm” prof. Jodkowskiego.
116
Kreacjoniści, którzy zakładają, że świat powstał ok. 6000 lat temu
są określani mianem „kreacjonistów młodej ziemi”. Jak czytelnik zapewne
się zorientował, autor tej książki jest właśnie zwolennikiem takiego stanowiska.
Przeciw teorii przerwy wypowiada się sama Biblia, która w swojej
treści nie pozostawia miejsca na taką interpretację. Jest to więc forma
kompromisu. Niesie ona niemniej ze sobą najmniej negatywnych konsekwencji. Niektóre z materiałów opracowanych przez „staroziemian” znajdują się w bibliografii.
Konsekwencje dla teologii chrześcijańskiej
Biblia jest tak skonstruowana, że jest zbiorem naczyń połączonych.
Usunięcie z niej, choćby jednego rozdziału, spowoduje, że będzie ona niekompletna. Zmiana jakiegoś fragmentu powoduje reakcję łańcuchową: nagle zaczyna się wszystko nie zgadzać. Kompromis w jednym miejscu powoduje że „sypie się” cała reszta.
Pójście na kompromis w kwestii biblijnego modelu stworzenia pociąga za sobą poważne konsekwencje dla teologii chrześcijańskiej. Szczególnie wyraźnie widać to przy jej zestawieniu z koncepcją, opisaną w poprzednim podrozdziale jako „Bóg posłużył się w stworzeniu życia
ewolucją”. Przyjrzyjmy się więc kilku przykładom.
Dewaluacja obrazu Boga
Jeżeli Bóg posłużył się ewolucją do stworzenia świata, to znaczy że
nie był w stanie od razu zaplanować wszystkiego doskonale. Musiał posłużyć się tworzeniem kolejnych wersji i ich poprawianiem. Eliminował złe a
pozostawiał te lepsze. Może jest to dobra metoda działania dla ograniczonego człowieka, który nie jest w stanie przewidzieć wszystkich złożonych
zależności. W żaden sposób nie zgadza to się z obrazem doskonałego Boga,
który po prostu wypowiedział słowo i tak się stało.
117
Założenie, że człowiek musiał wyewoluować od bardziej prymitywnych form stoi również w sprzeczności z koncepcją stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo Boga. Bo skoro człowiek ewoluował, to Bóg
również musiał? Oznaczałoby to Jego niedoskonałość.
Zgodnie z teorią ewolucji proces rozwoju istot żywych ciągle trwa.
Dotyczy to również człowieka. Oznacza to, że dzieło stworzenia nie jest
skończone i wymaga ciągłych poprawek. Stoi to w sprzeczności z Biblijnym
poglądem, zgodnie z którym Bóg już dawno ukończył proces stwarzania.
Według teorii ewolucji człowiek powstał w wyniku doboru naturalnego. Oznacza to, że Bóg posłużył się śmiercią mniej dostosowanych
zwierząt po to, aby w konsekwencji doprowadzić do powstania człowieka.
Czy to jest zgodne z obrazem Boga miłosiernego, który kazał opiekować się słabszymi? Z jednej strony nadał nam taki nakaz, a z drugiej sam
posłużył się niszczeniem tego, co słabsze, aby nas stworzyć?
Takie podejście wywołuje dodatkowe wątpliwości, powodujące
jawną sprzeczność z relacją Biblijną: w którym momencie człowiek stał się
człowiekiem? Czy przodków człowieka było wielu, czy była tylko jedna
para?
Nasz Bóg nie jest kosmitą, który przyleciał na Ziemię i zasiał tu życie. Takiemu komuś nie chciałbym zaufać i powierzyć całego swojego życia.
Nasz Bóg jest Stwórcą Wszechświata!
Teologia grzechu
Chrześcijanie wierzą, że grzech przyszedł na świat przez pierwszych ludzi. Konsekwencją grzechu jest przeklęcie przez Boga Ziemi. W wyniku tego nastała śmierć. Wszystko od tego czasu ulega degradacji, systematycznemu niszczeniu. Możemy to obserwować na co dzień: ludzie coraz
bardziej chorują na skutek kumulujących się uszkodzeń DNA, jest na świecie coraz mniej gatunków roślin i zwierząt, inteligencja współczesnych ludzi
jest mniejsza niż w przeszłości (nie mylić z rozwojem techniki). Działa zasada entropii. Jedynym możliwym rozwiązaniem problemu grzechu i jego
konsekwencji w życiu jest zaufanie Jezusowi Chrystusowi.
118
Teoria ewolucji, mimo braku dowodów empirycznych, twierdzi coś
zupełnie przeciwnego: wszystko ulega ciągłej poprawie. Rozwijamy się i jesteśmy w coraz lepszej kondycji. Stajemy się lepsi, bardziej inteligentni, lepiej dostosowani, co w konsekwencji doprowadzi do braku przestępstw na
ziemi. Taka koncepcja powoduje, że rozwiązania problemu grzechu nie szuka się u Boga. Z subiektywnej perspektywy Bóg staje się niepotrzebny. Jednak prawda jest taka, że ludzkość sama nie jest w stanie rozwiązać tego
problemu.
1 List Świętego Pawła do Koryntian 15:26
A jako ostatni wróg zniszczona będzie śmierć.
Teoria ewolucji stara się również zmienić znaczenie śmierci. Z biblijnej perspektywy śmierć jest wrogiem Jezusa, a więc i człowieka. W logice ewolucjonistycznej jest natomiast zjawiskiem naturalnym, niezbędnym
do polepszania się (ewoluowania). Tym samym z wroga ludzkości robi się z
niej przyjaciela.
Odkupieńcza śmierć Jezusa Chrystusa
1 List Świętego Pawła do Koryntian 15:20-22
A jednak Chrystus został wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem tych, którzy zasnęli. Skoro bowiem przyszła przez
człowieka śmierć, przez człowieka też przyszło zmartwychwstanie. Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w
Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni.
Śmierć Jezusa na krzyżu jest najistotniejszym elementem teologii
chrześcijańskiej. Wszystkie religie na świecie poszukują rozwiązania pro-
119
blemu oddalenia od Boga i ratunku od śmierci, ale tylko chrześcijaństwo
daje gotowe rozwiązanie: odpuszczenie grzechów i zapewnione zmartwychwstanie.
Przyjęcie ewolucjonizmu powoduje bardzo poważne konsekwencje również dla tej, podstawowej koncepcji. Zgodnie z teologią chrześcijańską śmierć była konsekwencją grzechu człowieka. Nie mogła więc pojawić
się przed jego stworzeniem. Teoria ewolucji twierdzi natomiast, że śmierć
była naturalnym zjawiskiem jeszcze przed pojawieniem się człowieka. Więcej, człowiek pojawił się na Ziemi w wyniku doboru naturalnego, czyli
śmierci gorzej dostosowanych.
Kompromis pomiędzy teorią ewolucji a biblijnym opisem Stworzenia oznaczałby, że powyższy werset kłamie, jeżeli chodzi o przyczynę
śmierci. Nie moglibyśmy więc mu ufać również jeżeli chodzi o zmartwychwstanie czy odkupienie. W efekcie cała koncepcja chrześcijaństwa przestałaby mieć rację bytu: Jezus umarłby na marne.
Przyszłość – czasy ostateczne
Biblia opisuje również zdarzenia, które będą miały miejsce w przyszłości. Opisuje powszechne zmartwychwstanie i sąd ostateczny. Będą towarzyszyć im zjawiska, których nie obserwujemy współcześnie lub ich skala nie ma zasięgu globalnego. Być może będą to ogólnoświatowe trzęsienia
ziemi czy ognisty deszcz1.
Czy chrześcijanie, którzy uznają stworzenie świata w sześć dni czy
też ogólnoświatowy potop jako mity, są w stanie potraktować poważnie
ostrzeżenia dotyczące przyszłości? Niestety, okazuje się, że przeważnie nie.
Podobnie jak mitologizują te historie, podobnie też mitycznie traktują zapowiedzi dotyczące przyszłości.
Powyżej zamieściłem zestawienie jedynie kilku problemów, które
pociąga za sobą przyjęcie kompromisowej postawy z ewolucjonizmem.
Moim zdaniem najlepiej obrazują one problem. Pokazują przed jak waż1
Treść literatury apokaliptycznej jest przeniknięta symbolami, służącymi min. zwiększeniu efektu przekazu. Należy więc ostrożnie interpretować jej treść.
120
nym zagadnieniem stoimy: rozmawiamy o fundamentalnych zagadnieniach dla naszej wiary i postawy. W dalszych podrozdziałach przyjrzymy
się, w jaki sposób koncepcja ewolucjonizmu wpływa na społeczeństwa
świata.
Dominujące zwierzę: człowiek
Z teorii ewolucji wynika, że człowiek jest jedynie zwierzęciem na
wyższym stopniu rozwoju. Nasz gatunek traci w ten sposób specjalne miejsce, jakie przewidział dla nas Bóg. W oczach ewolucjonisty przestaliśmy
być Bożymi stworzeniami, które Pan uczynił w specjalny sposób, na obraz i
podobieństwo Swoje. Staliśmy się po prostu innym rodzajem zwierząt.
Pociąga to za sobą rozliczne konsekwencje. Dotykają one społeczeństw, które są pod dominującym wpływem tej teorii.
Ponieważ teoria ewolucji zakłada brak istnienia ustalonego z góry
kierunku i celu, zgodnie z tym rozumowaniem również ludzkość takiego
celu nie posiada. Człowiek w naturalny sposób stara się znaleźć jakiś cel zastępczy, np. samodoskonalenie. Cele te przeważnie rozmijają się z przeznaczeniem, jakie ma dla nas Bóg, gdyż są nacechowane egoizmem. Ewolucjonizm jest więc jedną z przyczyn zamykania się jednostek, ewentualnie rodzin na świat. Wynikają z tego takie problemy społeczne jak pęd za karierą,
postawy aspołeczne, złe wartościowanie, kryzys znaczenia rodziny i wiele
innych.
Przyczyną największej ilości problemów, wynikających z ewolucjonizmu, jest uznanie, że poszczególni ludzie, narody czy grupy etniczne
mogą być w różnym stopniu rozwinięte – stać na innych stopniach drabiny
ewolucyjnej. Taki sposób myślenia jest całkowicie sprzeczny z biblijnym rozumieniem człowieczeństwa. Odpowiada natomiast pewnym ruchom społecznym, ponieważ uzasadnia, więc i usprawiedliwia ich działania. Zaczyna
się od uznania, że są lepsi i gorsi ludzie o mniejszej i większej wartości.
Kończy się na decyzji, iż można pomóc ewolucji, zabijając lub sterylizując
121
tych ludzi – wystarczy uznać, że samemu należy się do lepszej rasy. Ponieważ ewolucjonizm zrównuje nas ze zwierzętami, staje się też argumentem
dla zabijania innych, słabszych czy w oczach danej osoby/grupy po prostu
mniej wartościowych. Historia XX wieku pełna jest tego typu zdarzeń.
Ewolucjonizm stanowi też często usprawiedliwienie dla własnego
grzechu: jestem tak a nie inaczej ukształtowany i nie mogę nic z tym zrobić, ponieważ to geny są za moje zachowanie odpowiedzialne.
W kolejnych podrozdziałach przyjrzymy się bliżej kilku przykładowym koncepcjom, na które w znacznym stopniu wpływa ewolucjonizm.
Wypaczenie seksualności człowieka
Przyjęcie naturalistycznego poglądu, iż człowiek jest jedynie lepiej
rozwiniętym zwierzęciem dostarcza podstaw do samousprawiedliwiania
się. Jeżeli człowiek będzie w stanie wykazać, że pewne zachowania są
zgodne z jego „zwierzęcą naturą”, pozornie udowodni on, iż są one niezależne od niego – nie może więc ich w pełni kontrolować. Zamiast pracować
nad swoim charakterem, będzie pozwalał rządzić swoim grzesznym pragnieniom.
Szczególnie dobrze widać ten mechanizm w przypadku grzechów
seksualnych. Nasza cywilizacja dostarcza nam wielu bodźców w tej dziedzinie życia. Jest ich znacznie więcej niż kilkadziesiąt lat temu. Starają się one
budować inny sposób patrzenia na seks niż ten który przewidział dla nas
Stwórca. Pornografia, rozwiązłość seksualna, niewierność, określanie dewiacji mianem normalnych zachowań to tylko niektóre z przykładów. Niszczą one jednostki, całe rodziny jak i społeczeństwa.
122
Homoseksualizm
Z góry zaznaczam, że wbrew próbom wepchnięcia wszystkich krytyków homoseksualizmu do jednego worka, homofobem nie jestem. Nie
dyskryminuję ich ze względu na ich orientację seksualną, nie nienawidzę
ich, ani nie sieję nienawiści w stosunku do nich. Wierzę, że Bóg kocha homoseksualistów tak samo, jak każdego innego grzesznika, w tym np. heteroseksualnych cudzołożników. Tym samym zgadzam się z hasłem, które
kiedyś było użyte w jednej z kampanii społecznych: „Człowiek tak, homoseksualizm nie”.
Biblia jednoznacznie wypowiada się na temat tego zjawiska. Jest
to bardzo poważny grzech i trwanie w nim spowoduje, że człowiek praktykujący takie zachowania i nie szukający z nich wyjścia, nie dostąpi zbawienia1. Tym samym nie można określić homoseksualizmu jako zjawiska normalnego – jest to groźna dewiacja o bardzo poważnych konsekwencjach
osobistych.
Środowisko homoseksualne stara się usilnie lansować swoją seksualność jako zachowanie normalne, całkowicie niezależne od woli jednostki. Jako normę, z którą próby walczenia są skazane na całkowite niepowodzenie.
I w tym miejscu przychodzi im z pomocą właśnie ewolucjonizm:
jesteśmy zwierzętami, a wśród innych gatunków zdarzają się zachowania
homoseksualne. Oznacza to, że nasze zachowanie jest zgodne z naturą.
Bezpośrednio z tego wynika, że musi istnieć coś takiego, jak gen homoseksualizmu, który determinuje naszą seksualność. Wprawdzie do tej pory go
nie odkryto, ale to tylko kwestia czasu.
1 Niektóre Kościoły chrześcijańskie rozróżniają skłonności homoseksualne od praktykowania
homoseksualizmu, definiując, że tylko w drugim przypadku mamy do czynienia z grzechem.
123
Eugenika
Eugenika
Filozofia zakładająca, że selektywne rozmnażanie zwierząt lub
ludzi, dzięki odpowiedniemu doborowi cech może doprowadzić do ulepszenia gatunku jako całości.
W kontekście tej książki rozpatrzymy aspekt związany z selektywnym rozmnażaniem ludzi. Pełne wprowadzenie zasad eugeniki w życie
oznaczałoby, że posiadanie potomstwa jest przywilejem jedynie ludzi w
pełni zdrowych i wykazujących jakieś wyjątkowe cechy (np. wysoką inteligencję), uznawane przez społeczeństwo za wartościowe.
Poglądy tego rodzaju funkcjonowały już w starożytności. Reprezentował je np. Platon. Spartanie praktykowali je, wynosząc słabsze dzieci
poza miasto i pozwalając im umrzeć. Pomysł ten odgrzebano, nadając mu
znamiona naukowości, właśnie w czasach Darwina 1. Sam twórca teorii
ewolucji był zdania, że mechanizmy naturalnej selekcji są udaremnione
przez cywilizację. Jednym z celów cywilizacji jest bowiem pomoc osobom
upośledzonym. Tym samym eugenika stanowi jeden z fundamentów ewolucjonizmu.
Idee te zostały wprowadzone w życie w Niemczech w czasach
Trzeciej Rzeszy. Na masową skalę przeprowadzano przymusowe sterylizacje osób chorych psychicznie. W dalszej praktyce znacznie wykroczono
poza tę grupę ludzi. Aspekt ten poszerzymy w kolejnym rozdziale.
Chociaż eugenika została w większości społeczeństw potępiona,
pewien oparty na niej mechanizm myślenia cały czas funkcjonuje. Ludzie
mają tendencję do oceniania innych, stawiania ich na różnym stopniu rozwoju, ograniczania ich praw ze względu na wyznawane poglądy czy budo-
1 Twórcą pojęcia „eugenika” był Francis Galton, kuzyn Karola Darwina.
124
wę ciała. Warto w tym wszystkim pamiętać i brać pod uwagę Boży punkt
widzenia. Obowiązkiem chrześcijan jest chronić to, co słabe, a nie je eliminować. Pamiętajmy, że nasz Pan wybrał na pierwszych uczniów tych, którzy przez świat byli uznawani za bezwartościowych.
Eugenika, wbrew pozorom, w sposób trochę zamaskowany, ma
swoje miejsce w prawodawstwie wielu krajów na świecie, w tym i w Polsce. Czy prawo do aborcji w przypadku choroby płodu jest czymś innym?
Faszyzm
Pod koniec XIX wieku w Niemczech żył znany filozof, Friedrich Wilhelm Nietzsche. Podstawą jego filozofii była radykalna krytyka chrześcijaństwa oraz panującej wówczas na zachodzie kultury. Charakteryzowało go
również zamiłowanie do wartości propagowanych przez starożytnych Greków. Nie dziwi więc fakt, że w swych rozważaniach starał się odrzucić Boga,
jakiego znali chrześcijanie. Był on też pod silnym wpływem rozpowszechniającej się wówczas teorii ewolucji. W wyniku swoich rozważań sformułował on między innymi koncepcję nadczłowieka. Miała być to istota, obdarzona wielką mocą woli, bardzo kreatywna, osiągająca pełnię życia. Te cechy powodowałyby, że żyłaby ona poza obowiązującym resztę społeczeństwa prawem. Metodą na „wyhodowanie” nadczłowieka miało być selektywne rozmnażanie ludzi o wyjątkowych cechach. De facto koncepcja nadczłowieka miała zastąpić koncepcję Boga – spowodować aby człowiek stał
się równy Bogu. Nie jest to nic nowego – znamy taką koncepcję już z
pierwszych stron Biblii: „(…) i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło”).
Nietzsche nie zdołał w pełni rozbudować swojej teorii o nadczłowieku. Nie przeszkodziło to ideologom faszyzmu w przyjęciu tej koncepcji
jako naukowej podstawy swojego działania. Naziści ogłosili wyższość narodu niemieckiego nad innymi rasami i narodami. W szczególności dotyczyło
to Żydów i Cyganów. Stworzyli koncepcję narodu nadludzi. Ich zdaniem dawało to im prawo do rządzenia innymi narodami. Uważali, że mieszanie się
ich rasy z innymi rasami prowadzi do degradacji. Dlatego też zakazali praw-
125
nie związków międzyrasowych. „Poprawianiu rasy” służyła również eutanazja i sterylizacja osób, uważanych za niepełnowartościowe. Kradziono
rodzicom dzieci – uważane za „rasowe” – i przekazywano rodzinom niemieckim.
Ten system filozoficzny determinował zachowania nazistów w stosunku do narodów okupowanych. Doprowadził między innymi bezpośrednio do holokaustu. Pamiętajmy, że podstawę naukową tym wszystkim zdarzeniom dawała właśnie teoria ewolucji – była konsekwencją uznania, że
różne istoty ludzkie mogą znajdować się na różnym stopniu rozwoju.
Pytania i odpowiedzi
Kreacjoniści obarczają ewolucjonizm odpowiedzialnością za wszelkie zło
na świecie. Czy to nie przesada?
Nie obarczamy odpowiedzialnością za zło samej teorii ewolucji. Pokazujemy natomiast w jaki sposób ten model myślenia wpłynął na społeczeństwo, Kościół, naukę i postrzeganie Boga. Ewolucjonizm nie jest przyczyną
zła, jest raczej jego skutkiem. Odpowiada na zapotrzebowanie ludzi do
usprawiedliwiania, czy też nadawania wrażenia naukowości, swej grzeszności. Idee, które stały u podstaw ewolucjonizmu, powstawały przeważnie
na skutek buntu względem Boga i poszukiwania alternatywnego wyjaśnienia otaczającego nas świata. Bunt ten wynikał często z religijnej hipokryzji
rodziców – pamiętajmy o tym, wychowując nasze dzieci.
Czy sugerujecie, że Darwin był faszystą odpowiedzialnym za komory gazowe?
Karol Darwin, naukowiec uznawany za twórcę teorii ewolucji, nie mógł być
faszystą, ponieważ za jego życia taka filozofia nie była jeszcze w pełni
ukształtowana. Pojęcie faszyzmu początkowo dotyczyło narodowego socjalizmu z okresu międzywojennego. Na ukształtowanie poglądów Darwina wpłynęła bardzo silnie eugenika. Pojęcie to zdefiniował zresztą jego kuzyn, Francis Galton. Jak wiemy sama eugenika, tym samym teoria ewolucji,
126
stała u podstaw ideologicznych, które spowodowały wybudowanie komór
gazowych.
Czy nie można pójść na kompromis i przestać toczyć wojnę z ewolucjonizmem?
Jak pokazuje treść tego rozdziału, nie jest to tylko spór o światopogląd.
Jest to konflikt dotyczący podstawowych zasad moralnych i ma bardzo
duży wpływ na działania ludzkości. Tym samym chrześcijanin nie może
przejść obojętnie obok takich zjawisk jak aborcja, homoseksualizm czy faszyzm.
Dlaczego kreacjoniści uparcie utożsamiają teorię ewolucji z ateizmem?
Ponieważ teoria ewolucji stara się wyjaśnić pochodzenie wszechświata, życia na ziemi i samego człowieka bez odwołania się do Boga. Korzeniem tej
teorii jest próba udowodnienia że Go nie ma. Wiara w ewolucjonizm prowadzi często do takiego skutku. Ewolucjonizm jest elementem niezbędnym do istnienia intelektualnego ateizmu1, chodź sam ewolucjonizm, dzięki koncepcjom kompromisowym, może istnieć bez ateizmu.
Czy to właśnie wizja Boga który „strzelił palcami” i stworzył wszechświat
nie odbiera Mu chwały? Dla mnie wizja Boga, który był w stanie tak zaplanować wszechświat, aby w wyniku przypadkowych zmian doprowadzić do powstania człowieka brzmi bardziej przekonywająco.
Nie jest to jednak obraz Boga, zgodny z tym jak przedstawia Go Biblia. Pańska koncepcja odpowiada bardziej opisowi inżyniera, który ma ustalony
cel, ale nie wie jak do niego dojść. Dokonuje więc prób, eliminując nieprawidłowo działające wersje, kontynuując pracę nad tymi, lepiej odpowiadającymi założonemu efektowi końcowemu. Bóg objawiony w Piśmie Świętym nie potrzebował natomiast poprawiania Swojego dzieła – ono od razu
było dobre. Naszym zdaniem taka koncepcja wymaga całkowitej doskonałości ze strony Stwórcy i tym samym bardziej oddaje Mu chwałę.
1
Ewolucjonizm jest wtórny dla ateizmu, stanowi próbę wyjaśnienia naszego pochodzenia. Jest
to próba odrzucenia Boga-Stwórcy i tym samym samousprawiedliwienia swej grzeszności.
127
128
Podsumowanie
Z tego rozdziału dowiesz się:
 Co jest sednem kreacjonizmu ?
 Mity o kreacjonizmie?
 Co się stało z dinozaurami ?
129
O co w tym wszystkim chodzi ?
Materializm jest koncepcją filozoficzną, mającą bardzo duży
wpływ na współczesne społeczeństwa. Opiera się on na teorii ewolucji, zakładającej powstanie i rozwój życia na Ziemi bez udziału Boga. Jest jednak
czymś więcej, niż tylko koncepcją filozoficzną. Stara się bowiem połączyć
nie tylko kwestie ewolucji biologicznej, ale również pochodzenia i rozwoju
całego wszechświata. Tym samym stać się teorią uniwersalną – wyjaśnić
wszystko.
Ewolucjonizm jest przeciwny biblijnemu chrześcijaństwu. Uderza
w jego fundamenty. Nie robi tego tylko poprzez odrzucenie koncepcji
Boga, ale również negując podstawowe Jego elementy: przyczyny i skutki
grzechu, ofiarę Jezusa Chrystusa i jej skutki, zmartwychwstanie i jego skutki. Tym samym stara się niszczyć nadzieję i wiarę, którą żyjemy.
Koncepcje kompromisowe, które starają się pogodzić ewolucjonizm z chrześcijaństwem, zawsze pociągają za sobą negatywne skutki: od
całkowitego odrzucenia autorytetu Biblii, poprzez jej mitologizację, po liberalną interpretację jej zawartości. Efektem jest osłabienie albo całkowite
zniszczenie wiary.
Pamiętajmy, że wbrew medialnemu czy przekazywanemu w szkolnictwie powszechnemu przekazowi, ani teoria ewolucji, ani żadna inna
teoria naukowa przeciwna chrześcijaństwu, nie została w sposób jednoznaczny udowodniona. Teorie neutralne pod tym względem stanowią elementy zarówno ewolucjonizmu, jak i kreacjonizmu. Zarówno ewolucjonista, jak i kreacjonista posługuje się tym samym warsztatem naukowym.
Różnice widoczne są na poziomie interpretacji faktów lub przypisywania
im różnej roli.
Nie można debaty między ewolucjonistami a kreacjonistami traktować jedynie w kategoriach sporu naukowego, ponieważ jest to raczej
spór dotyczący światopoglądu. Widać to wyraźnie, obserwując walkę jaka
130
toczy się pomiędzy wyznawcami jednej, jak i drugiej koncepcji. Nie jest to
po prostu wymiana poglądów naukowych, jaka jest widoczna w innych sytuacjach. Przypomina to raczej bitwę. Nie wszyscy jej uczestnicy są naukowcami, ale większość jest gotowa „oddać życie za swoją prawdę”.
W jaki sposób zwykły chrześcijanin powinien odnaleźć się w tym?
Co dla naszego życia, czy naszej służby oznacza ta sprawa? W jaki sposób
możemy bronić naszej wiary? Jak składać w tym kontekście świadectwo o
Jezusie? Jak rozmawiać o tym z naszymi dziećmi? Postaram się odpowiedzieć na to w następnych podrozdziałach.
Mity o kreacjonizmie
W czasie ostatnich 150 lat zarówno kreacjonizm jak i ewolucjonizm przeszły znaczny rozwój. Dostęp do technologii, które naukowcom w
czasach Darwina się nawet nie śniły, jest dzisiaj powszechny. W miarę
ujawniania nowych faktów, wpływają one na zmianę kształtu tych teorii.
Debata, mimo jej światopoglądowego charakteru, stanowi bodziec do rozwoju dla każdej ze stron. Niemniej celem ewolucjonistów jest zepchnięcie
kreacjonizmu poza margines nauki, sprowadzając go do poziomu religijnego fanatyzmu. Te czynniki spowodowały, że wokół kreacjonizmu narosło
wiele niedomówień, które w żaden sposób nie pokrywają się z prawdą. W
tym rozdziale przedstawię kilka najważniejszych.
Teoria ewolucji jest aksjomatem, wykluczając tym samym kreacjonizm
Przyjęcie ewolucji za aksjomat oznaczałoby, że jest ona niepodważalna, nie trzeba jej udowadniać i że jest ona podstawą do kształtowania
innych teorii. Nie pozostawiałoby to miejsca dla kreacjonizmu. Na szczęście tak nie jest: wiele dowodów świadczy przeciw teorii ewolucji, a tym
samym przeciw ewolucjonizmowi. Teoria ewolucji sama składa się z wielu
innych teorii, które wymagają dowodzenia – tym samym nie może być aksjomatem.
131
Nauka nie może zajmować się kreacjonizmem
Nauka nie może zajmować się Bogiem, ponieważ koncepcja Boga
nie podlega falsyfikacji1. Tym samym kreacjonizm, odwołując się do istnienia inteligentnego bytu, zwanego Bogiem, również nie podlega falsyfikacji.
Nie jest więc teorią naukową. Takie postawienie sprawy wydaje się logiczne, jest natomiast sprzeczne z obiektywizmem naukowym. Zakłada bowiem nieistnienie czegoś, czego istnienia nie jesteśmy w stanie eksperymentalnie udowodnić. Przed powstaniem teorii ewolucji Darwina naukowcom nie przeszkadzało odwoływanie się do Boga. Nie wynikało to z ich niewiedzy, a raczej z ich dobrego poznania. Do takich naukowców należał np.
Izaak Newton czy też Mikołaj Kopernik.
Współczesna teoria ewolucji (neodarwinizm), w przeciwieństwie
do kreacjonizmu nie przedstawia warunków falsyfikacji i to właśnie rzuca
cień na jej naukowość. Co ciekawe, warunki falsyfikacji swojej teorii określił sam Karol Darwin. Do czasów współczesnych udało się już wykazać, że
te warunki zostały spełnione (np. nieredukowalna złożoność czy brak form
pośrednich). Winno to przekreślić prawdziwość tej teorii.
Żaden poważny naukowiec nie podważa teorii ewolucji
W 2001 roku po raz pierwszy opublikowano listę ponad stu naukowców, wszystkich z tytułami co najmniej doktora, w większości nauk
przyrodniczych, którzy podpisali się pod następującą deklaracją: „Jesteśmy
sceptyczni wobec twierdzeń o zdolności przypadkowych mutacji i doboru
naturalnego do wytworzenia złożoności życia. Winno się zachęcać do dokładnego badania dowodów wspierających darwinizm”. Do dnia dzisiejszego deklarację tę podpisało ponad 700 naukowców. Lista osób sceptycznych
wobec tej teorii w świecie nauki systematycznie rośnie.
1 Zagadnieniem falsyfikacji zajęliśmy się w podrozdziale „Fakty, hipoteza a Teoria”.
132
Żaden poważny naukowiec nie zajmuje się kreacjonizmem
Wielu poważnych naukowców światowej sławy jest kreacjonistami. Niektórzy z nich są aktywnymi działaczami organizacji kreacjonistycznych. Wystarczy przyjrzeć się listom wykładowców na seminariach z tej
dziedziny. Należy również pamiętać, że nauka to nie jest demokracja. To, że
większość jest o czymś przekonana nie oznacza jeszcze, że jest to prawda.
W historii było wiele teorii, z którymi zgadzała się większość naukowców, a
które okazywały się błędne. I nie chodzi tu jedynie, wbrew sugestiom, o
stopień uszczegółowienia teorii w miarę rozwoju nauki, tylko o całkowitą
zmianę stanowiska. Warto również zauważyć, że wiele dowodów w historii
nauki było prefabrykowanych – nie jest tak, że wszyscy naukowcy mają
właściwą postawę moralną.
Kreacjonizm podważa fakt zmienności gatunków
Zmienność gatunków, w tym dobór naturalny, jest zjawiskiem obserwowalnym. Założenia, że Bóg stworzył rośliny i zwierzęta dokładnie takimi, jakie obserwujemy współcześnie, nie popiera dziś żaden kreacjonista.
Wiele gatunków, nawet otaczających nas na co dzień, posiada wiele odmian (ras) np. psy.
Kreacjonizm ogranicza się do tego, co jest napisane w Biblii
Jest to nieprawda. Kreacjoniści odnoszą się zawsze do możliwie
najnowszych osiągnięć nauki. Dla przykładu ostatnio można podać bardzo
popularne dowody z zakresu teorii informacji. W założeniach inteligentnego projektu w ogóle nie ma odniesień do Biblii – mówi się o inteligentnym
projektancie, a całość zagadnień opiera się na badaniach naukowych.
Kreacjonizm się nie rozwija
Kreacjonizm rozwija się, wykorzystuje najnowsze osiągnięcia nauki, poszukuje nowych dowodów. Jeżeli interpretacja faktów okazuje się
133
nieprawidłowa – podlega to weryfikacji. Dzieje się to dokładnie tak, jak we
wszystkich aktywnych dziedzinach nauki.
Warto zauważyć, że cała współczesna nauka z wyłączeniem filozofii materialistycznej (biologia ewolucyjna, psychologia ewolucyjna itp.) jest
nauką jak najbardziej kreacjonistyczną. Opiera się na biblijnych podstawach (przewidywalność, stałość praw itd.). W badaniach używa się intelektu i stosuje zasady projektu. Cała część technologiczna jest w oczywisty
sposób kreacjonistyczna, ponieważ technolodzy, inżynierowie i inni techniczni naukowcy w swojej pracy bazują wyłącznie na celowym projekcie.
Materialistom udało się wmówić społeczeństwu, że nauka opiera
się na ewolucji. Prawda jest dokładnie odwrotna: praktyczna nauka opiera
się wyłącznie na projekcie-intelekcie-celu.
Kreacjonizm ośmiesza Boga, zniechęca ludzi do chrześcijaństwa i Biblii
Jak by nie wydawało się to nierozsądne, pojawia się zarzut, iż głosząc prawdę o Bogu ośmieszamy Go. Wynika to z poglądów, które były zapoczątkowane już przez ojców Kościoła: jeżeli osiągnięcia nauki nie zgadzają się z rozumieniem Biblii, należy rozumienie Biblii przeinterpretować. Ale
czy w imię poprawności politycznej czy źle rozumianej miłości, mamy do
tego prawo? Bóg kazał głosić nam prawdę i tego się trzymajmy.
Nie ma dowodów na kreacjonizm
Dowody na stworzenie są wszędzie. Otaczający nas świat, jak i my
sami jesteśmy najlepszym dowodem. Oczywiście potrafimy tak zinterpretować świat na podstawie naszego światopoglądu. Dokładnie tak samo
wygląda sprawa z ewolucjonizmem. Za pomocą badań naukowych jesteśmy w stanie poznać stan aktualny czy też mechanizmy działania, występujące współcześnie1. Możemy poddać je falsyfikacji, powtórzyć wyniki doświadczeń itd. Określanie za ich pomocą przeszłości jest już interpretacją.
1 Również dowody powstałe w przeszłości, np. skamieniałości, są tu i teraz.
134
Warto jednak zauważyć, że fakty, występujące w otaczającym nas świecie
zdają się korespondować z naszym światopoglądem. Najlepszym dowodem na kreacjonistyczną koncepcję świata jest informacja. Znajdujemy ją,
jak wykazałem poprzednio, w każdej żywej komórce. Niektórzy naukowcy
twierdzą nawet, że cały kosmos to informacja. Jest ona niezależna od materii i nie mogła powstać w inny sposób, jak przy udziale inteligentnego
sprawcy.
A co właściwie z tymi dinozaurami ?
Tak, dinozaury istniały. Mamy na to rozliczne dowody, chociażby w
postaci skamieniałości. Zostały stworzone razem z innymi zwierzętami. Nie
mamy wprawdzie bezpośredniego odniesienia do słowa „dinozaur” w początkowych wersetach w Biblii, ale podobnie jest z większością nazw. Po
pierwsze samo słowo „dinozaur” jeszcze nie istniało, po drugie dinozaury
mieściły się w którymś z baraminów (prawdopodobnie we dwóch – osobno dla dinozaurów wodnych i lądowych).
Dinozaury najprawdopodobniej w większości swoich gatunków
dożyły do potopu. Musimy pamiętać, że okres życia stworzeń w tym czasie
był dłuższy. Gady, nawet współcześnie, rosną całe swoje życie. Mając kilkaset lat i dużo lepsze warunki – mogły urosnąć naprawdę do gigantycznych
rozmiarów. Początkowa wielkość małego dinozaura wcale nie musiała być
monstrualna: rozmiar największego znalezionego jaja nie przekracza wielkością piłki.
Warto w tym miejscu zauważyć, że ludzie przed potopem żyli razem z dinozaurami. Prawdopodobnie na nie polowali.
Noe dokonał, zgodnie z Bożym poleceniem, selekcji zwierząt, które zabrał na arkę. Musiał też zabrać ze sobą dinozaury, przynajmniej te,
które żyły na lądzie. Nie musiał zabierać przedstawicieli wszystkich gatunków – wystarczyło dobrać odpowiednich przedstawicieli baraminu. Nie
135
musiał też zabierać ich w wieku dorosłym – wystarczyło zabrać młode, lub
może nawet jaja.
Po potopie zwierzęta te opuściły arkę i zaczęły zapełniać ziemię.
Warunki na niej panujące znacznie się jednak zmieniły. Część z nich nie
dała rady się do nich dostosować: nie rosły już tak bardzo lub po prostu
wymarły. Zapewne pomógł im w tym człowiek, polując na nie. Powodem
polowań mogły być zarówno względy kulinarne, jak i strach czy chęć bycia
bohaterem.
Skoro te zwierzęta były tak niesamowite i żyły po potopie z człowiekiem, moglibyśmy spodziewać się w Biblii jakiś informacji na ten temat.
Tak jest w istocie. W większości przypadków, w których mamy odwołanie
do wielkich potworów morskich lub smoków – chodzi właśnie o dinozaury.
Na uwagę zasługuje szczególnie poniższy fragment:
136
Księga Hioba 40:15-17
Oto hipopotam, którego stworzyłem jak i ciebie, żywi się trawą jak wół. Lecz patrz, jaka siła w jego biodrach i jaka moc w
mięśniach jego cielska! Swój ogon wypręża jak cedr, ścięgna
ud jego są mocno splecione, jego kości niby rury miedziane,
jego członki jak drągi żelazne. Jest on przedniejszym z dzieł Bożych; jego Stwórca zaopatrzył go w miecz.
Użyte w oryginale słowo „behamot” nie oznacza wcale hipopotama. Hipopotam nie jest też najpotężniejszym zwierzęciem, jakie stworzył
Bóg. No i jego ogon jest raczej maleńki i nie da się go „wyprężyć jak cedr”.
Nie jest również wyposażony w miecz. Samo słowo „behamot” jest najprawdopodobniej liczbą mnogą od słowa behemah, które oznacza bestię.
Sugeruje to, że był on wielkości kilku zwierząt. Opis ten pasuje bardzo dobrze do wizerunku dinozaura.
W znanych nam legendach z całego świata występują smoki. Widać w nich, że ludzie się ich bali i na nie polowali. Legendy nie są jednoznacznym dowodem, ale sam wizerunek smoka musiał być wzorowany na
rzeczywistości. Pojawia się bowiem w wielu, niezależnie rozwijających się
kulturach. Na całym świecie znajduje się wiele płaskorzeźb, ceramiki czy
rysunków naskalnych, przedstawiających smoki. Spora część z nich jest niemal identyczna z wyglądem znanych nam dinozaurów. Warto wspomnieć
chociażby wizerunek w świątyni w okolicach Angkoru w Kambodży, mającej 800 lat. Widać tam wyraźnie postać stegozaura. W meksykańskim
Acamboro odnaleziono setki ceramicznych figurek, datowanych na 3000
lat. Przedstawiają one ponad wszelką wątpliwość dinozaury.
Chińczycy mają wiele opowieści o smokach. Niektóre ozdobne obrazki smoków są zadziwiająco podobne w kształcie do dinozaurów. Marco
Polo w 1271 roku odnotował, że na specjalne okazje królewski rydwan był
ciągnięty przez smoki. Cesarz Chin mianował człowieka na stanowisko
„królewskiego karmiciela smoków”, co jest wspomniane w księdze prawa
królewskiego z 1611 roku.
137
Bez jednoznacznego dowodu jest to rozważanie na granicy fantastyki, choć bardzo prawdopodobne, że niektóre dinozaury mogą żyć również współcześnie. Na świecie jest ciągle wiele niezbadanych miejsc: gigantyczne bagna czy głębie oceanów. Co jakiś czas pojawiają się doniesienia o
spotkaniach ludzi z takimi stworzeniami. Sporo z nich zapewne można włożyć między bajki, ale nie wiadomo czy nie ma w nich ziarna prawdy.
138
Dodatki
Z tego rozdziału dowiesz się:
 Jak rozmawiać o kreacjonizmie?
139
Czy wiara w Boże Stworzenie jest niezbędna do
zbawienia ?
Ewangelia według Świętego Marka 13:16
Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie
uwierzy, będzie potępiony.
W Nowym Testamencie jest wiele fragmentów, które mówią o warunkach, jakie musi spełnić człowiek, aby zostać zbawionym. Musi przede
wszystkim uwierzyć, przyjąć chrzest, pod wpływem Bożej łaski zmieniać
swoje życie na obraz i podobieństwo Boga, a także wytrwać do końca –
czyli do śmierci lub pochwycenia. Jest to spore wyzwanie, ale z Jezusem i
w Jezusie jest to możliwe! Bóg objawia nam Swoją wielką miłość, w której
mamy odpuszczenie grzechów. Przepaść między nami a Bogiem jest zasypana, natomiast zasłona została zdjęta z naszych twarzy. Czy więc niezbędne jest, abyśmy wierzyli również w Boże Stworzenie, opisane w Księdze
Rodzaju?
Dla zbawienia większości z nas nie będzie to warunek konieczny.
Wielu chrześcijan na świecie funkcjonuje, usługuje i rozwija się bez przyjęcia biblijnej koncepcji kreacjonizmu. Patrząc tylko z perspektywy naszego
osobistego zbawienia, moglibyśmy kreacjonizm pominąć.
Problem jednak w tym, jak odrzucenie biblijnego kreacjonizmu
wpłynie na jakość naszego chrześcijaństwa? Obniżenie w oczach chrześcijanina pełni obrazu Boga musi doprowadzić do osłabienia wiary. Przyjęcie
koncepcji Boga-kosmity odbiera Bogu chwałę, nie pozwala wierzącym w
pełni zaakceptować swojego powołania, ponieważ nie uświadamiamy sobie do końca komu służymy. Kompromis z Księgą Rodzaju, jej mitologizacja, powoduje natomiast konieczność kompromisu z pozostałymi częściami
140
Biblii. To wpływa na ograniczenie naszego rozumienia Boga i naszego w
Nim przeznaczenia. Wybiórcze traktowanie treści Bożego Przesłania jest
też najlepszą drogą do popadnięcia w odstępstwo, do pójścia za fałszywą,
ludzką nauką, do tworzenia i ulegania herezji1.
Życie chrześcijanina nie kończy się na jego własnym życiu. Królestwo Boże dla chrześcijan zaczyna się bowiem na Ziemi, ale pełnię chrześcijaństwa uzyskujemy dopiero poprzez zwiastowanie ewangelii innym.
Jak zwiastować ?
Ewangelia według Świętego Marka 13:15
I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu
stworzeniu.
Nakaz głoszenia ewangelii jest podstawowym przesłaniem dla życia chrześcijanina. Oczywiście nie każdy musi być wielkim ewangelistą,
przez którego Bóg porusza tłumy. Niektórzy głoszą tłumom, inni małym
grupkom, jeszcze inni pojedynczym osobom. Są tacy, którzy przyciągają innych do Jezusa, świadcząc całym swoim życiem. Są również i tacy, którzy
poświęcają swój czas i środki na zapewnienie możliwości głoszenia ewangelii. Wszyscy mają w Bogu swoje miejsce i powołanie, również Ci którzy
działają w ukryciu. Niemniej niezależnie od osobistej drogi, każdy musi być
w stanie w dowolnym momencie obronić swoją wiarę. Dlatego też większość Kościołów w swoich podstawowych kursach naucza tego, w jaki sposób zwiastować ewangelię. Niestety przeważnie pomija się przy tym fundamentalny aspekt kreacjonizmu. Jeżeli jesteś osobą decydującą o programie zajęć na takim kursie – zastanów się, czy nie warto tego elementu
wprowadzić.
1
Przykładem jest Charles Templeton, były współpracownik Billy Grahama, który porzucił wiarę,
ponieważ uwierzył Darwinowi.
141
Poniżej postaram się wskazać kilka praktycznych wskazówek na to,
w jaki sposób rozmawiać z ludźmi o kreacjonizmie. Pamiętajmy jednak, że
jest to zawsze sprawa indywidualnego podejścia do każdego przypadku –
nie zapominajmy więc o modlitwie, aby Duch Święty wskazał nam właściwą drogę.
Mówiąc o kreacjonizmie, musimy pamiętać, że jest to teoria w dzisiejszym świecie bardzo niepopularna. O przyczynach tego stanu pisałem
w poprzednich rozdziałach. Ludzie głoszący ją są przeważnie traktowani
jako religijni fanatycy, nie mający nic wspólnego z nauką. Przeważnie,
wcześniej czy później, zaczynają się ataki personalne, odbiegające od merytorycznych argumentów. Musimy pamiętać o tym micie na temat kreacjonizmu i w miarę możliwości starać się z nim walczyć. Najlepszą metodą
walczenia z kłamstwem jest oczywiście prawda.
Nie oznacza to, że uniwersalną metodą dotarcia do każdego z
ewangelią jest rozpoczęcie zwiastowania od tematu kreacjonizmu. W
większości przypadków może to być wręcz szkodliwe, ponieważ wyjdziemy
w oczach tych ludzi na głupców i nieuków, którzy zaprzeczają „prawdzie
oczywistej”. W większości przypadków lepiej rozmawiać o tym na dalszym
etapie.
Chrześcijaństwo, w przeciwieństwie do innych religii, odpowiada
na konkretne problemy i potrzeby każdego człowieka. Jest uniwersalnym
ratunkiem dla każdego. Posiadając osobistą relację z daną osobą, jesteśmy
w stanie ją zrozumieć, poznać jej kłopoty i wskazać Jezusa jako ich rozwiązanie. Niemniej, w większości przypadków znajdziemy się przed jakimś zagadnieniem, które stoi danemu człowiekowi na przeszkodzie w rozpoznaniu Jezusa jako Zbawiciela. Często jest to problem z naturalistycznym podejściem do życia – takim, które dany człowiek zawdzięcza właśnie teorii
ewolucji.
W przypadku, gdy rozpoznamy, że dany człowiek ma problem z
pogodzeniem teorii ewolucji z naszym zwiastowaniem możemy zacząć rozmawiać na temat Bożego Stworzenia. Musimy w tym wszystkim mieć świadomość swojej wiedzy na ten temat.
142
Jeżeli czujemy się w tym temacie niepewnie, lepiej jest jedynie
wskazać danemu człowiekowi istnienie alternatywnej koncepcji. Teoria
ewolucji wcale nie jest jedyną, ani też nie jest całkowicie i niepodważalnie
udowodniona. Jeżeli uda nam się wywołać wątpliwości możemy po prostu
wskazać odpowiednią literaturę. Najgorsze co możemy zrobić, to przyjąć
butną postawę i starać się udowodnić coś, czego nie rozumiemy: zapewne
popełnimy wiele błędów i zrazimy do siebie człowieka.
Jeżeli czujemy się dobrze w zagadnieniach filozoficznych, warto
wykazać, że zarówno ewolucjonizm, jak i kreacjonizm są formą wiary. Wykazanie, że pewne dowody naukowe, interpretowane według przyjętej z
góry filozofii, wskazują na coś zupełnie innego będzie tutaj na pewno pomocne. Warto również poruszyć aspekt naukowości Boga: przyjęcie z góry
założenia, że Go nie ma i że nie mógł w związku z tym stworzyć świata jest
nienaukowe. Przyjmowanie bowiem z góry określonych tez i potem ich
udowadnianie jest właśnie zaprzeczeniem naukowego obiektywizmu.
Jeżeli rozmowa toczy się na poziomie teologicznym, warto odwołać się do biblijnej apologetyki. Warto też poddać treść Księgi Rodzaju analizie, dotyczącej formy literackiej i gramatyki hebrajskiej. Cenne jest odwoływanie się do zagadnień połączonych treści w Biblii, jej logiki. Kompromis
w jednym miejscu skutkuje lawinowymi kompromisami w pozostałych częściach.
Jeżeli rozmawiamy z innymi chrześcijanami, warto uchwycić się
teologii grzechu, jego skutków oraz ratunku w Jezusie. Są to fundamentalne kwestie dla każdego chrześcijanina i stoją w jawnej sprzeczności z teorią ewolucji. Jeżeli ktoś ufa Jezusowi – będzie miał łatwość przyjęcia tych
argumentów.
Celem tej książki jest dostarczenie chrześcijanom argumentów,
podtrzymujących i budujących ich wiarę. Jeżeli wymaga tego sytuacja,
można zastosować je również w procesie ewangelizacji.
143
Jak rodzic ma rozmawiać o tym z dziećmi ?
Bez względu na to, czy nasze dziecko chodzi do szkoły publicznej,
chrześcijańskiej, czy pobiera nauczanie w systemie edukacji domowej, jest
ciągle narażone na kontakt z poglądami ewolucjonistycznymi. Każdy myślący młody człowiek dostrzeże istnienie konfliktu: sprzeczności między wiarą
rodziców a ogólnie przyjętymi poglądami naukowymi. Może być to pierwszy moment, w którym będzie istniała konieczność zakwestionowania autorytetu nauczyciela – przecież do tej pory powtarzaliśmy dziecku, że ma
„słuchać się Pani w szkole”. W młodym wieku dziecko poszukuje autorytetów, a niestety nie zawsze największym z nich są rodzice. Będzie to moment, w którym stwierdzimy, że podręczniki, encyklopedie, programy popularno-naukowe, ulubione czasopisma o dinozaurach kłamią, podając
ewolucjonizm jako niezbity fakt. Jeżeli odpowiednio nie przygotujemy na
to dzieci – możemy przegrać walkę o nie.
Aby dobrze poradzić sobie z tym problemem, musimy być dla naszego dziecka kimś bliskim. Wydaje się to trywialne, ale zastanówmy się,
czy przy pędzie codziennego życia, będąc pomiędzy pracą, służbą w kościele, kolejną konferencją, pracą w domu a usłużeniem potrzebującemu sąsiadowi, naprawdę poświęcamy wystarczająco czasu swoim dzieciom. Czy
nasze dziecko nas zna, czy ma z nami bliską więź, czy ufa nam, czy jesteśmy dla niego autorytetem, czy mamy dla niego właściwy priorytet w życiu? Polecam każdemu solidny rachunek sumienia.
Ważne jest, abyśmy sami byli przygotowani. Nie możemy po prostu się przed dzieckiem ośmieszyć. A zrobimy to, jeżeli nie będziemy w stanie odpowiedzieć na przykład na tytułowe pytanie tej książki „czy istniały
dinozaury?” lub przynajmniej wskazać miejsca, w którym taką odpowiedź
można znaleźć. Jeżeli po lekturze tej książki macie niedosyt – polecam literaturę, filmy DVD, dostępne kazania, witryny internetowe, czy też materiały audio z konferencji. Jest naprawdę sporo możliwości rozszerzenia swojej
wiedzy.
Najlepszą bronią przeciw kłamstwu jest prawda. Pokazujmy więc
dzieciom prawdę na temat stworzenia od najmłodszych lat. Przygotujemy
144
je w ten sposób na konfrontację z kłamstwem. W pewnym wieku będzie
można przedstawiać argumenty przeciw teorii ewolucji, ale o ile jest to
możliwe, nie zaczynajmy od tego. Zacznijmy budować prawdę w ich sercach dopiero w tym momencie, gdy trzeba przeciwstawić się kłamstwu.
Gdy uczymy dzieci podstaw chrześcijaństwa, przeważnie pojawia
się motyw konfliktu między światem a Kościołem. Pokazujemy problemy
świata, to że nie wszystkie wartości (alkohol, narkotyki, przemoc, nienawiść, kłamstwa) podobają się Bogu. Tłumaczymy dziecku na czym polega
grzech. Wykorzystajmy więc również w mądry sposób w tym kontekście
ewolucjonizm.
A co zrobić, jeżeli jesteśmy już w miejscu, w którym dziecko wierzy
w ewolucjonizm? Dotyczy to przeważnie dzieci starszych. W tym momencie sprawa jest już trochę bardziej skomplikowana. Wymaga to od nas
znacznie lepszego przygotowania merytorycznego. Możemy spróbować
podać młodemu człowiekowi odpowiednią literaturę czy materiały filmowe, namówić go do uczestnictwa w konferencjach kreacjonistycznych. Najlepiej pokazać mu fakty, które świadczą o tym, iż teoria ewolucji wcale nie
jest jednoznacznie udowodniona, a za kreacjonizmem przemawia wiele,
nie tylko Biblijnych treści.
W każdej sytuacji niezbędna jest właściwa relacja z dzieckiem,
oparta na wzajemnym zaufaniu. Rodzic najlepiej zna swoją pociechę, najlepiej ją rozumie, najlepiej jest w stanie rozpoznać miejsce jej wątpliwości.
Pamiętajmy też zawsze, komu służymy – po naszej stronie jest Stwórca
Wszechświata. Módlmy się więc do Niego o łaskę poznania prawdy, a Duch
Święty otworzy zarówno nasze oczy, jak i serce dziecka.
Dinozaury to najbardziej spektakularne zwierzęta, jakie stworzył
Bóg. Nie dziwi więc fakt, że są one tak popularne. Są ulubieńcami dzieci,
szczególnie chłopców. Są również ciekawym tematem do dyskusji. Warto
to wykorzystać w procesie edukacji, szczególnie młodego pokolenia.
145
Zawodowy naukowiec a kreacjonizm
Jeżeli jesteś z zawodu naukowcem, to ten podrozdział dedykuję
właśnie Tobie. Zdaję sobie sprawę, że jest to szczególnie trudny problem
dla zawodowca. Nauka, również w Polsce, jest zdominowana przez ewolucjonizm. Przyjmowanie postawy „pod prąd” wymaga siły i cierpliwości.
Człowiek może narażać się wręcz na ośmieszenie. Jeżeli jego prace naukowe są ściśle powiązane z zagadnieniami dotyczącymi ewolucjonizmu –
może to spowodować nawet spore problemy.
Świat nauki przeważnie nie chce w ogóle rozmawiać na temat kreacjonizmu. Nawet jeżeli wyniki badań wskazują na coś innego niż ewolucję
lub są z nią niezwiązane, odczuwa się presję, aby się do niej w jakiś sposób
odnieść. Poziom cenzury pod tym względem jest dużo większy, niż ten dotyczący opozycji politycznej w czasach PRL. Nie oznacza to jednak, że naukowcy muszą się z tym godzić.
Zachęcam Cię do zadania sobie następujących pytań:
Czy dla Twoich badań niezbędne jest odniesienie się do światopoglądu
ewolucjonistycznego?
Czy odwołanie się do ewolucjonizmu zmienia meritum Twoich odkryć?
Czy w Twojej ścisłej specjalizacji występują fakty zaprzeczające
teorii ewolucji?
146
Bibliografia
Książki
Jonatan Wells – „Ikony ewolucji, nauka czy mit”
wydawnictwo: W wyłomie
Jedna z najważniejszych książek dotycząca sporu wokół ewolucji. Przedstawia podręcznikowe tzw. dowody dotyczące teorii ewolucji i podejmuje z
nimi poważną polemikę.
Mieczysław Pajewski – „Stworzenie czy ewolucja”
wydawnictwo: Duch Czasów
Jedna z pierwszych książek, wydanych w tej tematyce w Polsce po upadku
PRL. Przedstawia pojęcie kreacjonizmu naukowego oraz problemy związane z upowszechnianiem wiedzy z tej dziedziny.
Fred Hoyle – „Matematyka ewolucji”
wydawnictwo: Omegas
Książka przedstawia naukowy model matematyczny, dotyczący teoretycznego przebiegu teorii ewolucji. Tym samym wykazuje, że jej założenia są
niemożliwe do spełnienia w praktyce.
Leszek S. Psiudok – „Zagadka Biblijnego Potopu”
wydawnictwo: A PROPOS
Jedno z najlepszych polskich opracowań, dotyczących nie tylko Potopu, ale
również wielu zagadnień związanych ze stworzeniem, jak również rozwojem cywilizacji po Potopie. Mimo kilku kontrowersyjnych wśród kreacjonistów tez, stawianych przez autora, książka na pewno warta polecenia.
Phillip E. Jonson – „Sąd nad Darwinem”
wydawnictwo: Vocatio
147
Klasyczna pozycja gatunku. Autor podejmuje bardzo udaną polemikę z tezami, stawianymi przez „ojca ewolucji”
Carl Wieland – „Kamienie i kości”
wydawnictwo: Megas
Niewielka broszurka, ale za to naprawdę bogata merytorycznie. Otwiera
przed czytelnikiem całkowicie nową perspektywę, pokazując jak niewiele
jest warte opieranie teorii ewolucji na zapisie kopalnym. Odpowiada w
prosty sposób na wiele intrygujących pytań.
Sylvia Baker – „Kość niezgody”
wydawnictwo: Towarzystwo Krzewienia Etyki Chrześcijańskiej
Książka przeznaczona głównie dla ludzi sceptycznie podchodzących to teorii stworzenia. Na podstawie wielu prostych faktów udowadnia, że ewolucja tak naprawdę nie jest dowiedziona oraz daje w zamian realną alternatywę. Jedna z ważniejszych książek w moim życiu: pozwoliła mi inaczej
spojrzeć na otaczający nas świat. (dostępna na inteligentny-projekt.pl)
Werner Gitt – „Człowiek Fascynująca Istota”
wydawnictwo: CLV
Książka ta pokazuje jak skomplikowanym i jak zaawansowanym technicznie
„urządzeniem” jest człowiek. Pokazuje przejawy geniuszu projektanta,
udowadniając jednocześnie irracjonalność naturalistycznej teorii pochodzenia człowieka.(dostępna na inteligentny-projekt.pl)
Ken Ham – „Kłamstwo ewolucji”
wydawnictwo: Rekabit
Książka w fascynujący sposób przedstawiająca problematykę kreacjonistyczną. Bardzo mocno koncentruje się na zagadnieniach społecznych i religijnych konsekwencji ewolucjonizmu.(Dostępna na inteligentnyprojekt.pl)
H.Wayne House (redaktor) – Inteligentny projekt 101
wydawnictwo: Wisła
Znani eksperci przedstawiają najważniejsze zagadnienia z dziedziny inteligentnego projektu. Bardzo solidna dawka wiedzy, polecana każdemu, kto
148
poważnie interesuje się tematem.
Werner Gitt - „Na początku była informacja”
wydawnictwo: Theologos
Książka mówi o pochodzeniu życia z punktu widzenia informacji. Definiuje
pojęcie informacji i wykazuje jej obecność w przyrodzie. Najlepsza pozycja,
pokazująca że osiągnięcia najnowszej nauki jednoznacznie wskazują na
Boga, jako Stwórcę.
Filmy
Dr Kent Hovind – cykl filmów
wydawnictwo: www.DrDino.pl
Cykl filmów autorstwa znanego kreacjonisty – Dr Kenta Hovinda. Są to reportaże z seminariów, które odbyły się kilka lat temu na terenie USA. Poruszają bardzo wiele zagadnień w formie przyswajalnej przez każdego chrześcijanina. Ponieważ Dr Hovind chce, aby jego przekaz dotarł do jak największej ilości odbiorców, materiały te są dostępne na stronie wydawcy
również on-line.
W poszukiwaniu prawdy o początkach – ewolucja czy stworzenie
Wydawnictwo Eternal Productions, dystrybucja www.ligabiblijna.pl
Świetna pozycja, dająca przegląd przez najważniejsze zagadnienia z dziedziny kreacjonizmu. Polecana dla wszystkich.
Odkrywanie tajemnicy życia
Główny dystrybutor w Polsce: Deorecordings Studio
Rewelacyjnie przygotowany materiał. Opowiada historię naukowców, będących zdecydowanymi zwolennikami teorii Inteligentnego Projektu. Pokazuje, że przyjmowanie naturalistycznej koncepcji pochodzenia i ewolucji
życia wcale nie jest tak powszechne w świecie nauki, jak to się wydaje.
149
Witryny internetowe
http://www.inteligentny-projekt.pl/
http://www.stworzenie.org/
Oficjalne witryny Biblijnego Towarzystwa Kreacjonistycznego. A tam kopalnia wiedzy na temat kreacjonizmu biblijnego: artykuły, materiały wideo,
materiały dźwiękowe, zestawienia, cytaty, liczne odnośniki. Dostępna jest
też bibliografia najciekawszych książek, wydanych w języku polskim. Można również ściągnąć niektóra książki w formacie PDF. Dodatkowo istnieje
możliwość zaprenumerowania biuletynu.
http://www.heveliusforum.org/
Oficjalna strona forum dialogu religii z nauką „Hevelius”. Wiele cennych
materiałów dotyczących tych zagadnień, również własne publikacje (biuletyn, książki, filmy DVD).
http://www.creationism.org.pl/
Oficjalna witryna Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego. Zrzesza ono
kreacjonistów z różnymi poglądami, nie tylko młodo ziemskimi. Członkami
Towarzystwa jest wielu, znanych polskich naukowców. Kolejna kopalnia
wiedzy na temat kreacjonizmu.
http://www.answersingenesis.org/1
Jedna z najlepszych na świecie witryn internetowych na temat kreacjonizmu. Najwyższej jakości opracowania zarówno naukowe, jak i popularno-naukowe. Stowarzyszenie to wydaje również czasopismo o tym samym tytule, będące doskonałym narzędziem do własnej edukacji dla każdego, zawierające również specjalne sekcje przeznaczone dla dzieci. Oprócz tematyki kreacjonistycznej można tam znaleźć artykuły dotyczące ewangelii czy
metodologii zwiastowania. Jeżeli szukasz odpowiedzi na najnowsze argumenty ewolucjonistów, np. świeżo odkryte „ogniwo pośrednie” – zacznij
od tej witryny.
1 Witryna w języku angielskim.
150
Download