Układ nerwowy a układ odpornościowy – czyli wpływ emocji na zdrowie dr n. med. Katarzyna Siewierska-Wasilewska specjalista immunolog, mikrobiolog [email protected] Centrum Medyczne Instytutu Psychosomatycznego Warszawa, ul. Mokotowska 3 lok.6 , (0-22) 845 57 84 Od czasów Hipokratesa, przy stawianiu diagnozy i wyborze sposobu leczenia brano pod uwagę nie tylko objawy zgłaszane przez pacjenta, ale także płeć, warunki bytowe i tryb życia, klimat oraz uwarunkowania natury społecznej i politycznej. W dzisiejszych czasach powszechne są schorzenia wywołane przez stres. Zgodnie z definicją: „Stres to stan, który charakteryzowany jest przez silne emocje negatywne, takie jak strach, lęk, złość, wrogość a także inne stany emocjonalne wywołujące dystres oraz sprężone z nimi zmiany fizjologiczne i biochemiczne, ewidentnie przekraczające bazalny poziom aktywacji”. Schorzenia, w których jedną ze składowych stanowi stres określamy jako choroby psychosomatyczne, a zaliczamy do nich migrenę, bóle głowy, wrzody żołądka i dwunastnicy, zespół jelita drażliwego, nadciśnienie, astmę, wzmożone napięcie mięśni i przewlekłe zmęczenie. Istnieje również coraz liczniejsza grupa schorzeń, których występowanie samo w sobie jest bardzo stresujące, jak choroby nowotworowe czy stwardnienie rozsiane. Niestety współczesna medycyna konwencjonalna bardzo często zapomina o tej jakże istotnej składowej, jaką jest stan umysłu, stres i emocje w odniesieniu do kondycji fizycznej chorego. W ostatnim okresie w Europie Zachodniej coraz powszechniejsza jest świadomość bezpośrednich związków łączących umysł i ciało – badaniem tych relacji zajmuje się psychoneurologia. Nie neguje się roli, jaką w występowaniu objawów chorobowych odgrywają czynniki organiczne – nie ulega wątpliwości, że wirusy, bakterie i inne mikroorganizmy wywołują choroby; że toksyczne odpady, promieniowanie, anomalie genetyczne także mogą być przyczyną wielu zmian. Jednak fakt, czy jakieś schorzenie się u nas pojawi, jaka jest dynamika przebiegu choroby oraz czy uda się nam wyzdrowieć czy nie w znacznej mierze zależy od naszego stanu psychicznego i emocjonalnego. Jak pisze Marc Ian Barasch w „The Healing Path”: „ Medycyna zaczyna dostrzegać, że nie można mówić o przyczynach choroby, nie zajmując się trybem życia i sposobem odżywiania pacjenta, jego otoczeniem, warunkami środowiska naturalnego, w którym żyje, a także, co prawdopodobnie należy uznać za najciekawsze, stanem jego świadomości i emocjami”. W 1974 roku w laboratorium Wydziału Medycyny i Stomatologii Uniwersytetu w Rochester dokonano odkrycia, które zmieniło biologiczną mapę ciała – psycholog Robert Ader stwierdził, że system immunologiczny potrafi, podobnie jak mózg, uczyć się. Opublikowane przez niego badania stanowiły prawdziwy szok dla świata medycznego, gdyż aż do tamtej pory uważano, iż tylko mózg i ośrodkowy układ nerwowy mogą reagować na różne doznania, zmieniając schematy swego działania. Odkrycie Adera skłoniło uczonych do dalszych poszukiwań, które zaowocowały znalezieniem wielu połączeń, za pomocą których ośrodkowy układ nerwowy i system immunologiczny komunikują się ze sobą. Dzięki tej sieci dróg biologicznych umysł, emocje i ciało nie są od siebie oddzielone, ale przeciwnie, ściśle ze sobą połączone. System immunologiczny jest – jak ujął to Francisco Varela z paryskiej École Polytechnique – „mózgiem ciała”, określającym jego poczucie samego siebie, to znaczy rozeznanie tego, co do niego należy, a co nie. Komórki odpornościowe krążą z krwią po całym ciele, stykając się praktycznie ze wszystkimi pozostałymi komórkami. Te spośród nich, które rozpoznają, zostawiają w spokoju, inne, które są dla nich obce, atakują. Atak taki albo 1 broni nas przed wirusami, bakteriami i komórkami rakowymi, albo jeśli komórki odpornościowe błędnie zidentyfikują własne tkanki jako obce komórki własnego ciała – wywołują chorobę z autoimmunizacji, tak jak niektóre postacie alergii czy toczeń. Aż do dnia, w którym Ader dokonał swojego odkrycia, każdy lekarz uważał, iż mózg wraz z ośrodkowym układem nerwowym i układem odpornościowy są oddzielnymi systemami i że żaden z nich nie może wpływać na funkcjonowanie drugiego. UKŁAD NERWOWY STRES STRES prolaktyna adrenalina HORMONY ßendorfina kortyzol eukefalina noradrenalina STRES STRES SYSTEM ODPORNOŚCIOWY Hormony wydzielane przez organizm pod wpływem stresu Psychoneuroimmunologia, jest aktualnie jedną z przodujących dziedzin medycyny, sama jej nazwa wskazuje na powiązanie ze sobą: psyche czyli psychiki, neuro czyli układu neuroendokrynnego (który obejmuje układ nerwowy i układ wewnątrzwydzielniczy) i immunologii odnoszącej się do układu odpornościowego. Na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzono, iż związki chemiczne zwane neuroprzekaźnikami, które działają w obrębie mózgu i w systemie odpornościowym, są to te same neuroprzekaźniki, których jest najwięcej w obszarach nerwowych regulujących emocje. Amerykańscy naukowcy dostarczyli dowodów na istnienie bezpośredniej drogi fizycznej pozwalającej emocjom wpływać na układ odpornościowy. Dowiedziono, iż emocje mają silny wpływ na działanie autonomicznego układu nerwowego, regulującego wszystkie czynności życiowe niezależne od naszej woli (np. ilość wydzielanej insuliny, ciśnienie krwi). Następnie odkryto punkt kontaktowy, w którym autonomiczny układ nerwowy spotyka się bezpośrednio z limfocytami i makrofagami, czyli komórkami należącymi do układu odpornościowego. To miejsce kontaktowe pozwala komórkom nerwowym na wysyłanie neuroprzekaźników, które regulują działanie komórek odpornościowych. Reasumując komórki układu odpornościowego mogą być odbiorcą przekazów wysyłanych przez nerwy. Innym ważnym łącznikiem pomiędzy układem nerwowym, a układem immunologicznym są hormony, wydzielane przez organizm pod wpływem stresu. Należą do nich aminy katecholowe – adrenalina i noradrenalina; kortyzol i prolaktyna oraz wytwarzane przez nasz organizm związki chemiczne o działaniu podobnym do opium – enkefalina i beta endorfina. Wszystkie te związki wykazują silne oddziaływanie na układ odpornościowy, który sprowadza się do tego, że kiedy fala tych hormonów zalewa nasz organizm, aktywność komórek odpornościowych ulega zahamowaniu. Stres zmniejsza przejściowo obronę systemu odpornościowego, prawdopodobnie po to, aby zaoszczędzić energię, którą organizm może wykorzystać w nagłej sytuacji krytycznej, zagrażającej naszemu życiu. Jednak silny i długo 2 utrzymujący się stres może spowodować obniżenie sprawności systemu odpornościowego na długi okres czasu. Dla przykładu: stres wywołany zdawaniem egzaminu zmniejsza tzw. odpowiedź immunologiczną, przez co wzrasta prawdopodobieństwo przeziębienia lub grypy. Hormony są produkowane przez gruczoły wydzielania wewnętrznego (dokrewne) tworzące samodzielny system, którego poszczególne elementy, wpływają na siebie wzajemnie, a ich działanie kontroluje przysadka mózgowa. Jak mówił Deepak Chopra „bez uczuć nie ma hormonów; bez hormonów nie ma uczuć” – mamy tu do czynienia z tzw. medycyną ciała i umysłu (ang. bodymind medicine), którą zapoczątkowało odkrycie, iż przemieszczaniu się każdej myśli towarzyszy przemieszczanie się jakiejś substancji chemicznej. Mózg, układ immunologiczny i komórki nerwowe wydzielają neuropeptydy – hormony, które pełnią funkcję przekaźników, przenosząc emocje z ciała do umysłu i odwrotnie, tworząc w ten sposób rozbudowany, skomplikowany system łączności dwukierunkowej, za pośrednictwem którego, emocje docierają do każdego zakamarka ciała. Neuropeptydy przekazują lęki, obawy, nadzieje i pragnienia do wszystkiego, co składa się na naszą świadomość. Myśli, zakodowane jako impulsy nerwowe, wędrują wzdłuż aksonów (długie wypustki komórek nerwowych), pobudzając działanie mięśni i gruczołów. Dzięki neuropeptydom wyrażenia zmysłowe przybierają formę myśli, syntezy hormonów oraz funkcjonowania wszystkich komórek i narządów naszego ciała. komórek i narządów naszego ciała. Budowa komórki nerwowej W podwzgórzu, gdzie emocje są przekształcane w reakcję fizyczną, związki te występują w większych skupiskach. Ich obecność w tej samej postaci stwierdza się również w jelitach i żołądku. Podwzgórze stanowi jedną z najważniejszych części mózgu, określanych czasem „emocjonalnym centrum mózgu”. Funkcjonuje ono jako receptor neuropeptydów, reguluje pracę przysadki i nadnerczy, kontroluje apetyt, stężenie cukru we krwi, ciepłotę ciała oraz niezależną od centralnego układu nerwowego pracę serca, płuc, układu pokarmowego i układu krążenia. Każde uczucie i myśl wywołuje reakcję organizmu. Trochę stresu wystarczy, aby uruchomić reakcję łańcuchową, której skutki będą odczuwalne w całym organizmie. Należy pamiętać, iż skumulowane napięcie musi znaleźć ujście. Jeżeli pozwolimy sobie na posiadanie „zaworu bezpieczeństwa” i rozładujemy nasze emocje poprzez ich uzewnętrznienie, to mamy wówczas do czynienia z tak zwaną strategią aktywną, z ostrym stresem, ale krótkotrwałym. Pomimo, iż nasz organizm w krótkim czasie zużyje swoje zmobilizowane siły i zapasy metaboliczne, nie spowoduje to negatywnych skutków dla rozwoju i zdrowia człowieka. Jednak, jeżeli przyjmiemy strategię pasywną, to sytuacja stresowa będzie przewlekła i długotrwała. Skumulowane napięcie znajdzie nasz najsłabszy punkt, na przykład: - układ trawienny – powodując zaburzenia pasażu – biegunki, obstrukcję, wrzodziejące zapalenie jelita grubego, i w konsekwencji rak jelita grubego oraz zaburzenia ukrwienia i wydzielania , prowadzące do ostrego postresowego owrzodzenia błony śluzowej żołądka i dwunastnicy, - system nerwowy - nerwice, brak apetytu lub nadmierny apetyt, zaburzenia rytmu czuwania i snu, depresja, - układ immunologiczny – immunosupresja (spadek odporności), a wraz z nią zwiększona zapadalność na infekcje wirusowe, bakteryjne, grzybicze, pasożytnicze, spowolnienie reakcji 3 zapalnych, wzmożona karcinogeneza (rozwój komórek nowotworowych), zburzenia flory jelitowej, która odpowiedzialna jest za stymulację wytwarzania przez układ odpornościowy przeciwciał przeciw nowotworowych, - układ krążenia krwi – zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie, miażdżyca i jej następstwa, - zaburzenia miesiączkowania, erekcji, bezpłodność. Reakcje organizmu na stres można podzielić na somatyczne, do których zaliczamy: wzrost niektórych hormonów we krwi i moczu, wzrost poziomu glukozy we krwi, uczucie niepokoju, przyspieszone tętno, wzrost ciśnienia tętniczego, suchość w ustach, rozszerzone źrenice, bóle kręgosłupa (bóle głowy, bóle pleców, bóle karku, niedotlenienie mięśni), wzmożone wydzielanie potu, wysypka i pokrzywka, wrażenie dławienia lub ucisku w gardle. Do drugiej grupy reakcji na stres należą reakcje psychologiczne, takie jak: rozdrażnienie, agresywność, zmęczenie, poczucie osamotnienia, apatia, przygnębienie, depresja, obniżona samoocena, brak dbałości o wygląd, nerwowość ruchów, nagłe wybuchy płaczu, brak koncentracji, problemy z pamięcią, rozkojarzenie, niezdolność do podejmowania decyzji, nadwrażliwość na krytykę, palenie większej liczby papierosów niż zwykle lub nadużywanie alkoholu, fobie i zaburzenia sprawności seksualnej. Lista objawów jest długa, a każdy z nich, jeżeli będzie utrzymywał się przez dłuższy czas, może poważnie zagrozić naszemu zdrowiu. Reasumując, długotrwały stres może doprowadzić do spadku odporności organizmu (zaburzenia immunologiczne, alergie, możliwość aktywacji nowotworów). Jest czynnikiem ryzyka, który w połączeniu z innymi czynnikami może doprowadzić do zachorowania, przedłużania się trwania choroby lub jej powikłań. Negatywnie wpływa na sytuację domową (przyśpieszenie rozpadu domu). Stres towarzyszy nam w bardzo wielu okolicznościach i w różnej postaci. Jego natężenie jest największe w sytuacjach decydujących o naszej przyszłości. Według skali Holmesa i Rahe z 1987 roku najsilniejszym przeżyciem jest śmierć współmałżonka, następnie rozwód, separacja, śmierć innego bliskiego członka rodziny, więzienie, uraz lub choroba własna, zwolnienie z pracy, przejście na emeryturę – można tu mówić o tak zwanym stresie negatywnym określanym jako – dystres. Są jednak w naszym życiu sytuacje stresowe, które mogą być zaliczane do pozytywnych, takie jak: zawarcie związku małżeńskiego, ciąża czy awans zawodowy, które określamy jako – eustres, czyli stres pozytywny. Przeżycie emocjonalne nie zawsze powoduje chorobę, jednak niewyrażone lęki i niepokój towarzyszący silnym przeżyciom, mogą przejawiać się w postaci dolegliwości somatycznych. Przykrych wydarzeń nie da się uniknąć, ale ważne jest, żeby wyrażać swoje emocje natychmiast, gdy się pojawią lub najszybciej, jak będzie to możliwe, pamiętając, iż ma to podstawowe znaczenie dla zdrowia. Przeprowadzone badania wykazały, iż osoby targane chronicznym niepokojem, nastawione pesymistycznie, odczuwające przez długi okres smutek, nieustanne napięcie albo nie przemijającą wrogość, przesiąknięte cynizmem albo podejrzliwością są narażone na dwukrotnie większe ryzyko zapadnięcia na różne choroby, w tym astmę, artretyzm, wrzody żołądka i dwunastnicy, choroby serca i uporczywe bóle głowy, itd. Ta skala wielkości sprawia, że nieprzyjemne emocje są tak samo toksycznym czynnikiem ryzyka jak, na przykład palenie papierosów albo wysoki poziom cholesterolu w chorobach serca. Na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Stanforda przeprowadzono badania, określone jako „studium złości” ,na grupie pacjentów z uszkodzeniami serca., których spotkało jakieś traumatyczne doświadczenie. Badania te miały odpowiedzieć na pytanie, czy złość może mieć jakikolwiek znaczący wpływ na pracę serca. Wyniki były zadziwiające: kiedy pacjenci opowiadali o wydarzeniach, które doprowadziły ich do wściekłości, wydolność ich serca spadała o pięć procent. U niektórych spadek ten sięgał nawet siedmiu i więcej procent, czyli osiągał poziom uważany za oznakę niedokrwienia mięśnia sercowego (niebezpieczne zmniejszenie się dopływu krwi do serca). Spadku wydolności serca nie 4 zaobserwowano przy innych nieprzyjemnych uczuciach, jak np. niepokój, ani też przy wysiłku fizycznym . Stąd wniosek, iż najbardziej toksyczną emocją, która szkodzi jest złość. Każdy atak złości dodatkowo obciąża serce, zwiększając rytm jego pracy i ciśnienie krwi. Jeżeli to się stale powtarza, może doprowadzić do uszkodzenia serca, głównie dlatego, że gwałtowny napływ krwi do tętnicy wieńcowej wraz z każdym uderzeniem serca może spowodować drobne pęknięcia w naczyniach, w których powstają blaszki miażdżycowe. To powoduje, że jeśli rytm serca jest szybszy, a ciśnienie krwi wyższe, na skutek ciągle odczuwanej złości, to może to doprowadzić w pewnym okresie czasu do szybkiego nawarstwiania się blaszek miażdżycowych, co prowadzi do choroby naczyń wieńcowych. Kiedy już choroba serca jest rozwinięta, mechanizmy wyzwalające złość upośledzają jego wydolność. Ryzyko śmierci z powodu choroby serca może zwiększyć nie tyle sama złość, co wszelkie negatywne emocje, które regularnie wyzwalają zwiększone fale zalewających organizm hormonów wydzielanych pod wpływem stresu. Okazjonalnie okazywana złość nie jest niebezpieczna dla zdrowia, dopiero wtedy, gdy towarzyszy jej permanentne wrogie nastawienie do otoczenia, a nasz styl życia można określić jako antagonistyczny. Złość nie musi być wyrokiem śmierci, jest pewnym nawykiem, którego można się pozbyć. W swojej pracy chciałabym poświęcić również trochę uwagi zagadnieniu depresji, gdyż ze względu na częstość jej występowania można mówić o epidemii tego zjawiska. Należy pamiętać, iż w przebiegu niektórych schorzeń somatycznych depresja pojawia się jako powikłanie tych chorób, związane z zaburzeniami metabolizmu ośrodkowego układu nerwowego, w tym neuroprzekaźnictwa. Do chorób tych można zaliczyć: cukrzycę, choroby tarczycy, zawał mięśnia sercowego, choroby nowotworowe, przewlekłe zespoły bólowe. Choroby somatyczne (soma – ciało), zwłaszcza przewlekłe, nieuleczalne lub zagrażające życiu, są stresem psychologicznym, który staje się przyczyną reakcji depresyjnej, zwykle długo utrzymującej się, określanej jako „reakcja adaptacyjna typu depresyjnego”. Niektóre leki (np. leki stosowane w leczeniu nadciśnienia tętniczego, część leków hormonalnych oraz niektóre neuroleptyki), stosowane w terapii schorzeń somatycznych u osób predysponowanych mogą powodować zaburzenia nastroju, aktywności, których nasilenie może osiągać rozmiary zespołu depresyjnego. W odniesieniu do tej grupy depresji można mówić o „depresji polekowej”. Choroba somatyczna może pojawić się u osoby cierpiącej aktualnie lub w przeszłości na zaburzenia depresyjne. Współwystępowanie depresji i choroby somatycznej może pogarszać szanse wyleczenia i pogarszać rokowanie w obu tych grupach schorzeń. Istnieją dowody, iż depresja może wpływać na przebieg chorób somatycznych, ich obraz kliniczny, wyniki leczenia i rokowanie oraz, że ma bardzo istotne znaczenie w procesie zdrowienia i okresie rekonwalescencji i może ograniczać lub uniemożliwiać działania rehabilitacyjne. Stwierdzono, iż u licznych chorych somatycznie ustąpienie depresji jest warunkiem odzyskania pełnej sprawności fizycznej. Do skarg i objawów somatycznych występujących w zespołach depresyjnych można zaliczyć: zaburzenia snu, bóle głowy, bóle mięśni, utratę apetytu, a niekiedy jadłowstręt, zaparcia lub biegunki, rozlane bóle w jamie brzusznej, ogólny dyskomfort, ubytek masy ciała (niekiedy zwiększenie), niepokój w okolicy serca lub w dołku podsercowym, „zaciskanie” klatki piersiowej, poczucie duszności, płytki oddech, wysychanie błon śluzowych, palenie, pieczenie skóry i błon śluzowych, wzmożona potliwość, poczucie oziębienia stóp i dłoni. Ponad to umiarkowaną bradykardię (oznacza stan, gdy serce bije poniżej 60 razy na minutę lub gdy czynność serca ulega znacznemu zwolnieniu) lub tachykardię (zbyt szybką pracę serca – ponad 100 uderzeń na minutę) oraz niedotlenienie serca (angina pectosis – objaw chorobowy, powodujący uczucie nagłego zwężenia klatki piersiowej). Oprócz depresji coraz częściej występującą dolegliwością jest „zespół przewlekłego zmęczenia”. Jako narastające zjawisko traktuje się występowanie u dzieci i nastolatków przewlekłego zmęczenia , z ograniczeniem aktywności życiowej, pamięci i uwagi oraz 5 nieokreślonymi bólami głowy, bólami mięśni, bólami gardła, migrenami, powiększonymi węzłami chłonnymi, stanami podgorączkowymi, zmęczeniem nawet przy niewielkim wysiłku. Analogiczne zjawisko obserwuje się u dorosłych w grupie wiekowej od 20 – 40 lat (częściej u kobiet niż u mężczyzn). O zmęczeniu przewlekłym mówimy wówczas, gdy codzienne obowiązki zaczynają nas przerastać, sen nie daje odpoczynku, narasta w nas zobojętnienie, popadamy w apatię, częściej zapadamy na różne choroby, jesteśmy podatni na infekcje. Jak dochodzi do zespołu przewlekłego zmęczenia ? Głównym powodem jest brak regularnego snu, nadmierny stres, przepracowanie i życie w ciągłym tempie. Organizm nie regeneruje się, ponieważ jego zapasy zostały wyczerpane. Coraz więcej badań wskazuje na stan pobudzenia układu immunologicznego, który najprawdopodobniej jest efektem infekcji wirusowej. Układ ten stale pracuje na „wysokich obrotach”, a organizm bezskutecznie próbuje uwolnić się z toksyn (pochodzenia wirusowego lub ze środowiska). Wątroba nie radzi sobie z usuwaniem dużych ilości substancji szkodliwych, więc są one uwalniane do krwioobiegu. Dalej dostają się do tkanki łącznej i tłuszczowej. Czynnikami predysponującymi mogą być: predyspozycje genetyczne, sprzyjające środowisko, czynnik wywołujący, który „daje sygnał” do uaktywnienia procesu chorobowego. Czynnikiem wywołującym może być wszystko – od infekcji grypowej, zaburzeń hormonalnych do sytuacji stresowej lub ekspozycji na czynniki chemiczne. Nie chodzi tu więc o naturę wydarzenia, lecz o kroplę przelewającą czarę. W 1993 roku Światowa Organizacja Zdrowia „zespół przewlekłego zmęczenia” wpisała na listę chorób cywilizacyjnych. Podsumowując, pamiętajmy jaka długa jest lista negatywnych skutków stresu, począwszy od obniżenia odporności organizmu do poziomu, w którym następuje gwałtowne przyspieszenie przerzutów raka, zwiększenie podatności na zakażenia wirusowe, bakteryjne, grzybicze, po spotęgowanie procesu odkładania się blaszek miażdżycowych, prowadzące do arteriosklerozy i nadkrzepliwości powodującej zawał mięśnia sercowego, a także przyspieszenie początku cukrzycy typu I i rozwoju cukrzycy typu II, a także u astmatyków pogorszenia się ich stanu albo wyzwalania ataków astmy. Stres może powodować także owrzodzenia układu trawiennego, wywołując symptomy wrzodziejącego zapalenia jelita grubego i zapalenia jelit. Również sam mózg odczuwa długofalowe negatywne skutki przedłużającego się stresu. Jednym z nich jest uszkodzenie hipokampa, a zatem upośledzenie pamięci. Niezbitych dowodów na negatywny wpływ „złych emocji” na zdrowie dostarczyły badania nad chorobami zakaźnymi, głównie takimi jak przeziębienie, opryszczka, infekcje grypopodobne bądź sama grypa. Nasz organizm od momentu połkniętego pierwszego haustu powietrza w momencie narodzin, poprzez całe życie wystawiony jest na działanie drobnoustrojów, ale w normalnych warunkach nasz system odpornościowy jest w stanie je zwalczyć. Rzecz w tym, że gdy jesteśmy w stresie, te środki obrony stają się zawodne. W świetle badań i postępu medycyny na dzień dzisiejszy, nie potrafimy jednoznacznie odpowiedzieć, czy stres i niepokój same w sobie, na tyle osłabiają system immunologiczny, aby otworzyć drogę chorobie. Zdając sobie sprawą, w jaki sposób stres, zmartwienie, lęk i inne negatywne emocje mogą wpływać na nasz organizm i potęgować wszystkie symptomy choroby, to podjęcie próby w rozładowaniu napięcia i opanowaniu niespokojnych uczuć może często przynieść ulgę w chorobie. Istnieją różne formy pomocy, począwszy od: tańca, aromatoterapii, muzykoterapii, koloroterapii, jogi, gimnastyki, zajęć relaksacyjnych prowadzonych pod nadzorem terapeuty, po uczestnictwo w grupach wsparcia lub indywidualny kontakt z psychologiem, psychiatrą bądź psychoterapeutą. Zwłaszcza szukanie pomocy u trzech wymienionych specjalistów nie powinno budzić naszej niechęci, bo są to tacy sami specjaliści jak na przykład stomatolog, z którego usług nie tylko korzystamy wtedy, kiedy bolą nas zęby, ale również w celu dbania o estetykę nasz jamy ustnej – a po co – po to, by się lepiej czuć. W 6 podobny sposób można potraktować wizytę u wyżej wymienionych specjalistów, nie dlatego, że cierpimy na jakąś przypadłość psychiatryczną, tylko po to, aby również zadbać o estetykę naszego wnętrza. SŁOWNICZEK: Autonomiczny układ nerwowy - część układu nerwowego, którego nerwy unerwiają narządy wewnętrzne. Wyodrębniony ze względu na pełnione przez siebie funkcje i budowę. W przeciwieństwie do układu somatycznego, działanie układu autonomicznego powoduje reakcje niezależne od naszej woli, czyli np. wydzielanie soku żołądkowego, ruchy perystaltyczne jelit itd. Adrenalina – hormon walki i neuroprzekaźnik (zwana także Epinefryną). Adrenalina odgrywa decydującą rolę w mechanizmie stresu, czyli błyskawicznej reakcji organizmu człowieka i zwierząt kręgowych na zagrożenie, objawiających się przyspieszonym biciem serca, wzrostem ciśnienia krwi, rozszerzeniem oskrzeli, rozszerzeniem źrenic itp. Oprócz tego adrenalina reguluje poziom glukozy (cukru) we krwi, gdyż jest koenzymem uruchamiającym przemianę glikogenu w glukozę. Adrenalina występuje również w roślinach. Jej znaczenie farmakologiczne jest ograniczone z powodu niewielkiej trwałości hormonu. Podana dożylnie działa szybko, ale krótko i jest w tej postaci stosowana przy reanimacji. Ma ona w tym zastosowaniu działanie pobudzające kurczliwość mięśnia sercowego, poprawiające przewodnictwo bodźców w sercu, a także poprawę skuteczności defibrylacji elektrycznej. Jest stosowana w leczeniu wstrząsu anafilaktycznego i w tych przypadkach napadów astmy oskrzelowej, kiedy nie pomaga podawanie innych leków i staje się zagrożeniem życia. Podana doustnie zostaje rozłożona przez soki trawienne. Noradrenalina - (norepinefryna), hormon, neuroprzekaźnik wydzielany w części rdzeniowej nadnerczy, zwykle razem z adrenaliną w sytuacjach powodujących stres. Wyrzut noradrenaliny do krwi powoduje, że szybko dociera ona do mózgu który na jej obecność reaguje przyspieszeniem rytmu serca, przemianą glikogenu w glukozę, napięciem mięśni oraz poszerzeniem źrenic (co jest skutkiem ubocznym). Noradrenalina wpływa dwojako na układ krążenia: zwęża naczynia obwodowe, natomiast rozszerza naczynia wieńcowe w sercu. Działa trochę słabiej niż adrenalina. Kortyzol - naturalny hormon steroidowy wytwarzany przez warstwę pasmowatą kory nadnerczy, główny przedstawiciel glikokortykosteroidów. Wywiera szeroki wpływ na metabolizm, bywa określany nazwą hormon stresowy. Kortyzol ma działanie przeciwzapalne, zatrzymuje też sól w organizmie. Największe stężenie we krwi występuje rano. Istnieje jego syntetyczny odpowiednik, jest to kortyzon, który w wątrobie ulega przetworzeniu w kortyzol. Kortyzol różni się od pozostałych hormonów steroidowych, takich jak hormony płciowe, tym, że zalicza się go do glikokortykoidów, czyli związków mających wpływ na poziom glukozy we krwi. Kortyzol powoduje zwiększanie jej stężenia we krwi, co jest wskazane w reakcji na stres, stąd jego nazwa potoczna - hormon stresowy. Przewlekły nadmiar kortyzolu we krwi prowadzi do charakterystycznego przemieszczenia się depozytów tkanki tłuszczowej (bawoli kark, twarz księżyc w pełni, otyłość brzuszna, chude kończyny), ścieńczenia skóry, powstania różowych rozstępów, trądziku oraz insulinooporności. Prolaktyna (PRL) – hormon, który pobudza wzrost piersi podczas ciąży i wywołuje laktację. Prolaktyna wytwarzana jest głównie w przysadce mózgowej. Innymi źródłami syntezy prolaktyny mogą być komórki niektórych nowotworów oraz błona śluzowa macicy. 7 Nadmiar prolaktyny (hiperprolaktynemia) może być odpowiedzialny za bezpłodność. Prawidłowe stężenie tego hormonu to mniej niż 20 ng/ml - oprócz ciężarnych i karmiących. Neuroprzekaźnik, neurotransmiter, neuromediator to związek chemiczny, którego cząsteczki przenoszą sygnały pomiędzy neuronami (komórkami nerwowymi) poprzez synapsy, a także z komórek nerwowych do mięśniowych lub gruczołowych. Najbardziej rozpowszechnionymi neuroprzekaźnikami są: glutaminian, GABA, acetylocholina, noradrenalina, dopamina i serotonina. Neuroprzekaźnik służy do zamiany sygnału elektrycznego na sygnał chemiczny w synapsie i do przekazywania tego sygnału z jednej komórki (zwanej presynaptyczną) do innej (zwanej postsynaptyczną). PIŚMIENNICTWO: 1. Francisco Ravela: III Sympozjum „Umysł i życie”, grudzień 1990, Dharamsali Indie. 2. Robert Ader i in.: „Psychoneuroimmunology”, wyd. II, San Diego: Academic Press, 1990. 3. Howard Friedman, S. Boothby-Keweley: „The Disease-Prone Personality: A MetaAnalytic View”, American Psychologist 42 (1987). 4. Peter Kaufman: „The New York Times”, 1 września 1992. 5. Daniel Goleman: „Inteligencja emocjonalna”, Media Rodzina of Poznań, 1997. 6. Debbie Shapiro: „Wpływ emocji na zdrowie”, WDG Gdynia, 2007. 7. Seymour Reichlin: „Neuroendocrine-Immune Interactions”, New England Journal of Medicine (October 21, 1993). 8