Wielka wojna światowa 1914-1918 - Jagiellonka

advertisement
ZESZYTY
JAGIELLOŃSKIE
PISMO UCZNIÓW, NAUCZYCIELI I PRZYJACIÓŁ
LO im. KRÓLA WŁADYSŁAWA JAGIEŁŁY W PŁOCKU
NR 96, WRZESIEŃ 2014, PISMO UKAZUJE SIĘ OD ROKU 2000
MIĘDZYSZKOLNY KLUB MYŚLI POLSKIEJ
W LO IM. WŁADYSŁAWA JAGIEŁŁY W PŁOCKU
Wielka wojna światowa
1914-1918
w podręcznikach szkolnych z okresu międzywojnia
Europa przed wielką wojną …
… i po wojnie:
Na okładce: Wojciech Kossak: Szarża pod Rokitną,1934.
Uwaga! W tekstach źródłowych pisownia uwspółcześniona.
Zeszyty Jagiellońskie. Pismo Uczniów, Nauczycieli i Przyjaciół Liceum Ogólnokształcącego
im. Króla Władysława Jagiełły w Płocku
Redakcja: ul. 3 Maja 4, 09 – 402 Płock; ht t p: /w w w .ja g iello n ka . plo c k. pl ;
(024) 364-59-20 [email protected];
Opiekun zespołu: Wiesław Kopeć, [email protected]
Opiekun merytoryczny projektu: Tomasz Zbrzezny, filozof, wykładowca Politechniki Warszawskiej.
Zespół redakcyjny: członkowie Międzyszkolnego Klubu Myśli Polskiej.
2
Jak w dawnych podręcznikach opowiadano o przyczynach wojny…
Z podręcznika Antoniego Lewickiego:
PROF. DR ANTONI LEWICKI
ZARYS HISTORJI POLSKI
TOM II. CZASY POROZBIOROWE (NA KLASĘ VII)
NAPISAŁ: JAN FRIEDBERG
NAKŁAD GEBETHNERA I WOLFFFA 1929
Z ROZDZIAŁU: Okres czternasty. Czasy wojny światowej, 1914-1918
Wybuch wojny. Rosnące przeciwieństwa między państwami europejskimi doprowadziły
w sierpniu r. 1914 do wybuchu wielkiej wojny światowej. P r z y c z y n a m i b y ł y:
antagonizm niemiecko-francuski z powodu Alzacji i Lotaryngii, austriacko-rosyjski
o hegemonię wśród Słowian, niemiecko-angielski o pierwszeństwo na morzu,
w przemyśle i handlu. B e z p o ś r e d n i m p o w o d e m było zamordowanie
austriackiego następcy tronu, Franciszka Ferdynanda, wraz z małżonką w Sarajewie przez
spiskowców serbskich [28 czerwca 1914 r.]. Austria miała poszlaki, że rząd królestwa
serbskiego udzielił tym spiskowcom pomocy i dlatego postawiła Serbii bardzo ostre warunki.
Ufna w pomoc Rosji, odrzuciła Serbia te warunki, toteż Austria wypowiedziała jej wojnę.
Dyplomacji nie udało się wojny zlokalizować, tak, że trwała ona blisko 5 lat. P a ń s t w a «c
e n t r a l n e», tj. Niemcy, Austro-Węgry, Turcja i Bułgaria, walczyły z p o t ę ż n ą k o a l i
c ją, złożoną z Anglii, Francji, Rosji, Włoch, Belgii, Japonii i Stanów Zjednoczonych
[ententa], tudzież mniejszych państw europejskich i pozaeuropejskich.
3
Z podręcznika Jana Dąbrowskiego:
DR JAN DĄBROWSKI (profesor Uniw. Jagiellońskiego)
HISTORIA DLA IV KLASY GIMNAZJÓW
KSIĘGARNIA JAKUBOWSKI WE LWOWIE 1937
1. Przyczyny i wybuch wojny światowej.
Wielka wojna, która w latach 1914-1918 wstrząsnęła całym światem, dała początek nowemu,
istniejącemu do dziś, ukształtowaniu się stosunków międzynarodowych. Nie tylko bowiem
zmieniła ona do gruntu stosunki polityczne Europy, ale spowodowała bardzo doniosłe zmiany
gospodarcze i społeczne. Przyczyn tej wielkiej wojny szukać należy w wypadkach
rozwijających się już na długie lata przed jej wybuchem. Jak wiemy z dziejów Europy
u schyłku XIX w., różnice interesów politycznych i gospodarczych pomiędzy wielkimi
mocarstwami doprowadziły już wówczas do podziału tych mocarstw na dwie przeciwne sobie
grupy; około nich skupiały się mniejsze państwa.
Jedną z grup utworzyły mocarstwa związane trójprzymierzem zawartym za inicjatywą
Niemiec za czasów Bismarcka (1882 r.) przez Niemcy, Austro-Węgry i Włochy. Grupa ta
liczyć mogła na podstawie zawartych umów na pomoc Rumunii, później także i Turcji.
Turcja bowiem widziała w Niemczech i Austro-Węgrzech obrońców przed Rosją, której
wpływy wśród państw bałkańskich wzrosły bardzo, zwłaszcza od wojny 1912/13 r.
Trójprzymierze zapewniało Niemcom przewagę w Europie i wywoływało zaniepokojenie
u wielu państw, a przede wszystkim we Francji pokonanej w 1870 r. przez Niemcy,
a myślącej o odzyskaniu straconych wówczas ziem, Alzacji i Lotaryngii. Jedynym
mocarstwem, które mogło wówczas Francji udzielić pomocy, była Rosja, z którą też Francja
zawarła przymierze w 1894 roku To dwuprzymierze francusko-rosyjskie zyskało
po pewnym czasie poparcie Wielkiej Brytanii.
Wielka Brytania nie wiążąca się przez dłuższy czas z żadną z tych dwu grup mocarstw
przechylać się poczęła z początkiem XX w. coraz wyraźniej na stronę dwuprzymierza
z powodu coraz to silniej rosnącego antagonizmu a n g i e l s k o - n i e m i e c k i e g o.
Wielki rozwój gospodarczy Niemiec, a zwłaszcza wzrost przemysłu niemieckiego, skłonił
Niemcy do szukania sobie rynków zbytu na całym świecie i do silnej konkurencji
z przemysłem angielskim. W ślad za tym szedł wzrost floty niemieckiej zarówno wojennej
jak handlowej. Cesarz Wilhelm II i jego doradcy postawili sobie za cel zrobić z Niemiec
wielką potęgę morską, lecz wywoływali tym coraz większą niechęć w Anglii. Szczególnie
niepokoiło Anglię ustawiczne zwiększanie niemieckiej floty wojennej mogącej zagrozić
w przyszłości zarówno wybrzeżom Anglii jak jej panowaniu nad morzami. Daremnie
próbowała Anglia skłonić Niemcy do porozumienia i zaniechania, a przynajmniej znacznego
ograniczenia zbrojeń morskich. Nie osiągnąwszy tego celu porozumiała się wreszcie Anglia
4
za czasów króla Edwarda VII z Francją i Rosją, by z ich pomocą położyć kres wzrostowi
potęgi Niemiec. W ten sposób przeciw trójprzymierzu powstało t r ó j p o r o z u m i e n i e
trzech pozostałych wielkich mocarstw. Potęga ich była tym większa, że posiadały one
znaczny wpływ nie tylko na wiele państw mniejszych, ale nawet na państwa związane
z Niemcami, jak na Włochy i Rumunię. Coraz wyraźniej dążyło trójporozumienie
do przeciągnięcia ich na swoją stronę. Dzięki pośrednictwu Wielkiej Brytanii przyszło też
w kilka lat po wojnie rosyjsko-japońskiej do porozumienia między Rosją a Japonią,
która przyrzekła popierać państwa trójporozumienia.
Antagonizm angielsko-niemiecki stał się też i s t o t n ą, choć nie bezpośrednią
przyczyną wojny światowej. Wiedziano powszechnie, że wobec nieustępliwości Niemiec
zbrojna rozprawa między Anglią a Niemcami jest nieunikniona. Mocarstwa dwuprzymierza
zmuszone dotąd ustępować przed przewagą trójprzymierza (w istocie Niemiec), a pewne teraz
poparcia Anglii, rozpoczęły energiczniejszą politykę zwróconą przeciw trójprzymierzu.
Czyniła to przede wszystkim Rosja, w której brali coraz wyraźniej górę zwolennicy rychłej
wojny z państwami trójprzymierza. Pragnęli oni przez nową, jak się spodziewano, zwycięską
wojnę oraz przez zdobycze na Austro-Węgrzech i Turcji (Konstantynopol) podnieść na
powrót tak wobec państw obcych jak wobec własnych poddanych urok potęgi caratu
naruszony przez rewolucję i przegraną wojnę japońską (1905).
Przeciwieństwa pomiędzy Rosją a Austro-Węgrami występowały najostrzej
na Półwyspie Bałkański, gdzie Rosja nie szczędziła poparcia i zachęty Serbii coraz to bardziej
nieprzyjaźnie usposobionej wobec Austro-Węgier. Uwolniwszy ziemie serbskie
od panowania tureckiego i pokonawszy Bułgarów zwracali się Serbowie coraz wyraźniej
przeciw Austro-Węgrom, gdzie żyły miliony Serbów i Chorwatów. Myśleli oni teraz
o oderwaniu ziem południowo-słowiański od monarchii habsburskiej i zjednoczeniu
wszystkich Serbów i Chorwatów w jednym państwie jugosłowiańskim.
Cesarz Wilhelm II w otoczeniu oficerów 1. pułku piechoty gwardii.
Rosnący z tych przyczyn antagonizm serbsko-austriacki stał się też bezpośrednią przyczyną
wojny światowej; nastąpiło to tym rychlej, że podobnie jak Rosja podniecała Serbię
do polityki antyaustriackiej, tak Niemcy popychały rząd wiedeński na drogę polityki ostrej
i nieprzejednanej w stosunku do Serbii.
W Niemczech bowiem upowszechniało się również przekonanie, że antagonizmy wśród
mocarstw prowadzą nieuchronnie do wojny powszechnej. W przewidywaniu jej Wilhelm II
i jego doradcy postanowili w razie zatargów międzynarodowych: występować bezwzględnie,
w przekonaniu że przeciwnicy nie są jeszcze należycie przygotowani do wojny. Spodziewali
się bowiem, że w ten sposób najłatwiej będzie albo skłonić ich do ustępstw i do porzucenia
dotychczasowej polityki, albo zmusić do przyjęcia wojny w warunkach pomyślnych
dla trójprzymierza.
5
Wśród rosnącego z tych przyczyn naprężenia w stosunkach międzynarodowych przyszło
do ostrego zatargu pomiędzy Austro-Węgrami a Serbią. Spowodowało go zamordowanie
w końcu czerwca 1914 r. w Sarajewie przybyłego na manewry do Bośni austro-węgierskiego
następcy tronu, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, którego uważano za wroga Serbii.
Jak się okazało, czynu tego dokonali członkowie tajnej organizacji serbskiej zmierzającej
do oderwania od Austro-Węgier ziem południowo-słowiańskich; ci członkowie tajnej
organizacji pochodzili wprawdzie z Bośni, ale działali za namową i poparciem wyższych
oficerów serbskich. Po przeprowadzeniu dochodzeń Austro-Węgry mając zapewnione
poparcie Niemiec wystąpiły bardzo ostro przeciw Serbii. Rząd wiedeński wysłał w końcu
lipca 1914 r. do rządu serbskiego ultimatum, w którym żądał przyjęcia w ciągu 48 godzin
warunków dla Serbii nader ciężkich i naruszających jej niezależność. Serbia licząc na pomoc
Rosji odrzuciła je, a wówczas Austro-Węgry wypowiedziały jej wojnę.
Mocarstwa zachodnie, a w szczególności Anglia, myślały jeszcze o ograniczeniu tego
zatargu do Serbii i Austro-Węgier. Wysiłki ich jednak udaremniła Rosja, gdzie pod wpływem
partii wojennej car zarządził powszechną mobilizację. Niemcy odpowiedziały na nią
1 sierpnia wypowiedzeniem wojny zarówno Rosji jak i sprzymierzonej z nią Francji.
Jednocześnie zaś uderzyli Niemcy niespodziewanie na neutralną Belgię, by utorować sobie
przez nią drogę ku Paryżowi z ominięciem silnie ufortyfikowanej przez Francuzów granicy
niemiecko-francuskiej. Wypadki te, a w szczególności naruszenie przez Niemcy neutralności
Belgii, spowodowały z kolei dnia 4 sierpnia wypowiedzenie wojny Niemcom przez Anglię.
Współzawodnictwo Niemiec z Anglią nie pozostawiało bowiem Anglikom żadnej
wątpliwości co do tego, że jeżeli Niemcy pokonają Francję i Rosję i usadowią się w Belgii,
uderzą później na osamotnioną Wielką Brytanię, by złamać jej potęgę morską. W ciągu kilku
dni przeważna część Europy objęta została pożarem wojny wypowiadanej sobie
nawzajem przez państwa obu obozów walczących. W dniu 6 sierpnia wypowiedziały wojnę
Rosji Austro-Węgry. Ziemie polskie rozdarte od tak dawna granicami rozbiorów stały się
terenem zbrojnych zapasów trzech mocarstw rozbiorowych.
Ćwiczenia: 1. Na podstawie nauki w kl. III przypomnieć, jak rozwijał się imperializm i militaryzm w końcu
XIX w. 2. Jak doszło do powstania trójprzymierza i trójporozumienia? 3. Wskazać właściwe powody wojny
światowej oraz te przyczyny, które spowodowały bezpośrednio wybuch wojny.
Wojska niemieckie wkraczają do Belgii.
2. Sprawa polska w początkach wojny.
Józef Piłsudski i polski czyn zbrojny. Polskie ugrupowania niepodległościowe śledziły
z uwagą rosnące naprężenie w stosunkach międzynarodowych; zapowiadało ono bliską
wojnę, w której walczyć ze sobą miały państwa zaborcze unikające dotąd zbrojnego
pomiędzy sobą konfliktu i złączone przez czas tak długi wspólnym interesem w sprawie
Polski.
Wojna taka pozwalała żywić nadzieję, że sprawa Polski stanie się znowu sprawą
międzynarodową, w której zabiorą w końcu głos nie tylko zaborcy, lecz także i inne
6
mocarstwa. Zachodziło pytanie, jakie stanowisko zająć mają Polacy i czy mają opowiedzieć
się przy jednej ze stron walczących, czy też biernie wyczekiwać, aż obcy rozstrzygną sprawę
Polski. Wyzyskanie tych pomyślnych dla sprawy polskiej możliwości, jakie niosła ze sobą
wielka wojna, nie było jednakże łatwe.
Wybuch wojny zastawał naród polski w bardzo ciężkim położeniu zarówno
zewnętrznym jak i wewnętrznym. Pod względem zewnętrznym nie mogli Polacy liczyć na to,
aby którekolwiek z państw biorących udział w wojnie poparło naprawdę dążenia
do odbudowania niepodległej Polski. Żadne też z nich nie podniosło tej myśli; co więcej,
państwa zaborcze czyniły, jak długo się tylko dało, wysiłki, aby sprawa polska, która
po powstaniu styczniowym zeszła z widowni międzynarodowej, pozostała nadal sprawą
należącą wyłącznie do zaborców. Wszystkie trzy mocarstwa zaborcze natomiast, chcąc
zyskać sobie przychylność narodu polskiego, na którego ziemiach miała się toczyć wojna,
czyniły mu ogólnikowe obietnice lepszej przyszłości. Ufać im nie można było, tym mniej
że dwa z nich: Rosja i Niemcy prowadziły od lat politykę wrogą dla Polaków; trzecie
mocarstwo rozbiorowe, Austria, dawała wprawdzie Polakom możność swobodnego rozwoju
narodowego, była jednakże najsłabszym z tych mocarstw, a prądy nieżyczliwe Polakom także
i w niej rosły na znaczeniu.
Wielki książę Mikołaj Mikołajewicz, naczelny wódz wojsk rosyjskich.
Z zewnątrz więc nie można było liczyć na szczere poparcie sprawy niepodległej Polski.
Niepomyślnie również układały się stosunki w samym społeczeństwie polskim. Przeważna
część opinii polskiej nie była przygotowana na przełomowe w dziejach narodu wypadki, jakie
niósł z sobą wybuch wojny.
Brakowało jedności w postanowieniach i działaniu. Pewna część stronnictw
politycznych polskich wychodziła z założenia, że najgroźniejszym wrogiem Polaków są
Niemcy, że zwycięstwo ich pogorszy położenie narodu polskiego, że zatem bardziej
korzystne dla Polaków będzie zwycięstwo Rosji i zjednoczenie przez nią ziem polskich.
Zapowiadała je wydana po wybuchu wojny odezwa naczelnego wodza wojsk rosyjskich
wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza, która obiecywała Polakom ogólnikowo swobodę
„w wierze, języku i samorządzie” w obrębie państwa rosyjskiego.
Zupełnie odmienne stanowisko zajmowały polskie organizacje wojskowe dążące
pod przewodem Józefa Piłsudskiego do wzięcia udziału w zbliżającej się wojnie
oraz te ugrupowania polityczne polskie, które popierały działalność polskich organizacji
wojskowych. Uważały one, że najgroźniejszym wrogiem Polski jest Rosja, że dopóki
panowanie jej ciążyć będzie nad przeważną częścią ziem polskich, dopóty nie można myśleć
o istotnej poprawie losów narodu polskiego i odbudowaniu państwa polskiego, jedynej
gwarancji przyszłości narodu. Zdawały sobie one sprawę, że potęgę Rosji złamać mogą tylko
7
dwa potężne, występujące z nią do boju mocarstwa: Niemcy i Austria. Z tej przyczyny
uznawały one konieczność pójścia wraz z nimi przeciw Rosji mimo słusznej nieufności,
jaką napawać mogła Polaków zarówno wroga polityka Prus jak niepewna coraz bardziej
polityka Austrii. Widziały one wreszcie, że tym więcej będą musiały mocarstwa liczyć się
z wolą Polaków przy rozstrzyganiu sprawy polskiej, im większą energię i siłę wykażą sami
Polacy w toczących się zapasach.
Józef Piłsudski.
Probierzem jej miało być tworzenie wojska polskiego. W przełomowych chwilach,
jakie rozpoczęły się po wybuchu wojny Rosji z Niemcami a niebawem i z Austrią, Józef
Piłsudski nie czekając na decyzje polityków stworzył fakt dokonany przez zbrojne
wystąpienie Polaków przeciw R o s j i, nie chcąc dopuścić do tego, „by w czasie,
gdy na żywym ciele naszej ojczyzny miano wyrębywać nowe granice państw i narodów,
samych tylko Polaków przy tym brakowało”. Pierwotny plan jego polegał na tym,
by z pomocą niewielkich choćby sił opanować pewną część Królestwa, zorganizować tam
władze polskie i porwać ludność do powstania, „rzucić iskrę na proch”, tak by ruch zbrojny
ogarnąć mógł cały kraj. Stanąwszy więc na czele zmobilizowanych oddziałów Strzelca
i Drużyn Strzeleckich, tj. tych organizacji wojskowych, które poddały się j ego władzy jako
komendanta głównego, wyruszył z Krakowa do Królestwa Polskiego na czele nielicznych
kadrowych zastępów mających stanowić zawiązek wojska polskiego. W dniu 6 s i e r p n i a
1914 r. z r a n a nie czekając na rozpoczęcie się wojny austriacko-rosyjskiej przekroczyła
granicę Królestwa pod Michałowicami pierwsza kompania kadrowa wojsk polskich.
Trasa przemarszu oddziałów Piłsudskiego w sierpniu 1914 roku.
8
Oddziały Józefa Piłsudskiego postępujące ku północy przez Miechów i Jędrzejów
wkroczyły 12 sierpnia do Kielc. Odparłszy ataki rosyjskie w kilkudniowych walkach
w okolicach Kielc uzupełnił tutaj Józef Piłsudski i pomnożył swoje siły ochotnikami
śpieszącymi do szeregów. Pierwotny wszakże jego plan doznał niepowodzenia. Ludność
uwolnionych ziem nie dała się porwać do powstania, a wkraczające do Królestwa wojska
niemieckie i austriackie stawiały jak najostrzej przeszkody jego zamierzeniom
organizacyjnym.
Wybuchowi wojny z Rosją i wymarszowi oddziałów strzeleckich do Królestwa
towarzyszył natomiast gorący zapał społeczeństwa polskiego w zaborze austriackim.
Posłowie polscy do parlamentu wiedeńskiego i sejmu galicyjskiego uchwalili
dla zjednoczenia wysiłków w walce z Rosją utworzyć Naczelny Komitet Narodowy
obejmujący wszystkie polskie ugrupowania polityczne zaboru austriackiego; zadaniem jego
była praca nad dalszym rozwojem wojska polskiego. Opierając się na istniejących już
oddziałach postanowiono tworzyć Legiony polskie do walki z Rosją i wezwano ochotników
pod broń. Śpieszyli oni w istocie tłumnie do szeregów. Ogromna ofiarność społeczeństwa
polskiego w Galicji ułatwiała szybką organizację dalszych oddziałów; postępowała ona mimo
mnożących się przeszkód. Wynikały one zarówno z postępowania wojskowych władz
austriackich, które starały się Legiony krępować i ich samodzielność ograniczać,
jak i z pomyślnego początkowo dla Rosji przebiegu wojny. Na wieść bowiem o zwycięstwach
Rosji część stronnictw polskich w Galicji wystąpiła z Naczelnego Komitetu Narodowego
i opuściła sprawę Legionów, powodując przez to rozwiązanie części oddziałów legionowych
tworzonych we wschodniej części kraju.
Józef Piłsudski ze sztabem w Kielcach w 1914 roku.
Ćwiczenia: 1. Co wiesz o życiu Józefa Piłsudskiego z nauki w III klasie? 2. Kiedy utworzyły się polskie
organizacje wojskowe? Jakie miały cele do spełnienia? Jak przygotowywano walkę o niepodległość w 1914 r.,
a jak w 1846/48 i 1863 r.? 3. Przedstawić trudności położenia Polski w chwili wybuchu wojny światowej.
Czy w 1846/48 i 1863 r. były takie same trudności ? 4. Co zamierzał osiągnąć Józef Piłsudski przez czyn zbrojny
w 1914 r.? Jakie myśli przyświecały przy tworzeniu Legionów Dąbrowskiego oraz przy wybuchu powstania
styczniowego?
9
Z podręcznika Adama Szelągowskiego:
ADAM SZELĄGOWSKI
DZIEJE POWSZECHNE
W ZARYSIE
PODRĘCZNIK DO NAUKI HISTORII
NA STOPNIU WYŻSZYM SZKÓŁ ŚREDNICH
CZĘŚĆ IV. OKRES NOWOCZESNY
WYDAWNICTWO M. ARCTA W WARSZAWIE 1925
41. Wybuch wojny.
Następstwa bezpośrednie mordu sarajewskiego. Mord sarajewski przyjęto
z powszechnym oburzeniem w całej Europie. Objawy współczucia dla tragizmu tradycyjnego
Habsburgów przytłumiły na razie wszelkie głosy polityki. Zresztą w Wiedniu nie
manifestowano zbytnio smutku i przygnębienia. Sam pogrzeb pary arcyksiążęcej odbył się
niezwykle skromnie i cicho, z pominięciem nawet zwykłej pompy etykiety dworskiej. Osoba
arcyksięcia Franciszka Ferdynanda nie była lubiana przy dworze, a zwłaszcza w otoczeniu
cesarza, małżonki zaś jego, ks. Hohenberg, obawiano się, jako pretendentki do tytułu
cesarzowej w razie zmiany tronu. Nie osoba przeto, ani fakt morderstwa, jedynie względy
polityczne wchodziły w grę przy rozważaniu całego zdarzenia. Na widoku były porachunki
z Serbami. Na razie czekano na wyniki śledztwa, które się toczyło w Sarajewie. Ale dalej
poza odszukaniem w sprzysiężeniu obywateli serbskich, także urzędników i wojskowych,
śledztwo to nie wychodziło, a przeto nie mogły się posuwać i żądania Austrii pod adresem
Serbii.
M e m o r a n d u m a u s t r i a c k i e w B e r l i n i e. W tydzień po tragedii
sarajewskiej z Wiednia wysłano wysokiego urzędnika ministerstwa spraw zagranicznych,
Węgra, hr. Hoyosa, do Berlina. Przywiózł on pismo odręczne ces. Franciszka Józefa
do Wilhelma II. Do pisma tego dołączony był osobny dokument, tzw. „pro memoria”. Treścią
jego były stosunki na Półwyspie Bałkańskim, jakie się wytworzyły po ostatniej wojnie,
jeszcze przed zamachem sarajewskim. Chodziło o zapobiegnięcie powtórzenia się układu
przeciw Austrii, czyli o stworzenie takiegoż układu przeciw Serbii; w tym celu należało
przyciągnąć niektóre państwa bałkańskie, zwłaszcza Turcję i Bułgarię na stronę
10
trójprzymierza. Pismo odręczne, powołując się na zamach sarajewski, wskazywało na jeszcze
większe znaczenie owego projektu powojennego. Ostrze jego głównie skierowane było
przeciw Serbii, ale domyślnie zwracało się i przeciw Rosji.
R z e k o m a n a r a d a p o c z d a m s k a. W odpowiedzi na memorandum i pismo
odręczne z Wiednia cesarz Wilhelm oświadczył, że „Niemcy ze zwykłą wiernością
sprzymierzeńca staną u boku Austrii”; osobiście był zdania, iż „z Serbami trzeba zrobić
porządek, i to szybko”. Kanclerz zaś, Bethmann Hollweg, zdawał na decyzję Austrii,
co trzeba w danym razie czynić. Obydwaj jednak, i on i cesarz, byli przekonani,
iż natychmiastowe wystąpienie Austrii przeciwko Serbii byłoby najwłaściwszym
i najradykalniejszym sposobem rozwiązania wszystkich jej trudności na Bałkanach.
Na marginesie depeszy swego posła z Wiednia o widokach rozprawy Austrii z Serbami
(30 czerwca) cesarz Wilhelm dopisał: „teraz lub nigdy”. Takie było przygotowanie
dyplomatyczne do wystąpienia Austrii przeciwko Serbii. Później wyrobiła się legenda
o rzekomej tajnej naradzie w Poczdamie (5 lipca), na której miano uchwalić wypowiedzenie
wojny światowej. Ale oprócz zwykłych rozmów z dygnitarzami, żadnej narady urzędowej
nie było. Cesarz wybierał się w zwykłą podróż na fiordy. Ufał, iż dyplomacji niemiecki uda
się przez samą groźną swą postawę zlokalizować konflikt do rozmiarów wojny austriackoserbskiej. W możliwość wmieszania się do zatargu Rosji nie wierzył, ponieważ wiedział,
iż Rosja do wojny jeszcze nie była przygotowana.
U l t i m a t u m a u s t r i a c k i e (23 lipca). Decyzja o wypowiedzeniu wojny Serbii
zapadła w Wiedniu na wspólnej radzie ministrów zaraz po otrzymaniu odpowiedzi z Berlina.
Zamiast jednak natychmiastowego wystąpienia, zgodzono się na ultimatum, ale w takiej
formie, żeby odrzucenie jego przez Serbię było nieuniknione. Nawet na Franciszka Józefa
mocna i zdecydowana postawa Niemiec podziałała zachęcająco do wojny. Nota pod adresem
Serbii, przyjęta za wiedzą Berlina (13 lipca) przez wspólną radę ministr6w (19 lipca),
zawierała punkty żądań obojętne lub drugorzędne, jak zwolnienie i ukaranie urzędników
i oficerów, których udział w zamachu był dowiedziony, żądanie proklamacji króla serbskiego
do narodu z potępieniem agitacji wielkoserbskiej. Jeden wszakże punkt był nie do przyjęcia
dla państwa, które szanowało swoją suwerenność. Było to żądanie dopuszczenia wyższych
urzędników austriackich do przeprowadzenia śledztwa na terytorium serbskim. Notę ową,
w formie ultimatum, z terminem do przyjęcia 48 godzin, doręczył poseł austriacki
przedstawicielowi rządu serbskiego w Beogradzie (23 lipca 1914 r.).
Postawa Rosji. Mikołaj II i Wilhelm II. Rosja istotnie szykowała się do wojny,
ale jeszcze (do lat trzech) nie była gotowa. Pomimo to, Rosja wszelki atak na Serbię uważała
za groźbę bezpośrednią. Dlatego zaraz po otrzymaniu wiadomości o ultimatum austriackim,
rząd ogłosił komunikat, iż „w wypadkach, jakie się rozwiną, Rosja nie może pozostać
obojętną”. Odpowiedź Serbii po upływie 48. godzin, jak się spodziewano, nie zadowoliła
przedstawiciela Austrii, który opuścił Beograd (25 lipca). Tego samego dnia narada wojenna
w Krasnem Siole uchwaliła zarządzenia mobilizacyjne wstępne w Rosji (od 26 lipca),
ambasador zaś niemiecki w Petersburgu, hr. Pourtalès, odniósł wrażenie, że Rosja nie cofnie
się przed ostrym konfliktem, nawet wojną. Na wieść o zarysowującym się widmie wojny
z Rosją cesarz Wilhelm przerwał swoją podróż i wrócił nagle do Poczdamu (w nocy z 26
na 27 lipca). Zaniepokoiła go także postawa Anglii, jak trzeba było wnioskować z niektórych
jej zarządzeń na morzu. Dotychczas bowiem Niemcy z góry wykluczały możliwość wzięcia
udziału przez Anglię w konflikcie.
Teraz już i nota serbska w odpowiedzi na ultimatum austriackie wydała się
Wilhelmowi „kapitulacją”, i to jak najbardziej upokarzającą; a z nią razem odpadała i wszelka
racja wojny. Mikołaj II depeszował doń w nocy (28 lipca) z prośbą o wstrzymanie Austrii
od kroków nieprzyjacielskich przeciwko Serbii, a Wilhelm odpowiedział mu (po północy),
11
że użyje wszystkich środków w celu osiągnięcia porozumienia między Petersburgiem
a Wiedniem.
Wypowiedzenie wojny Serbii przez Austrię (28 lipca) i m o b i l i z a c j a w R o s j i
(31 lipca). D. 28 lipca cesarz Franciszek Józef podpisał wypowiedzenie wojny Serbii ponoć
ze słowami na ustach: „zginiemy, ale z honorem”. Tego samego dnia wieczorem
w Petersburgu były przygotowane ukazy o mobilizacji: jeden - częściowej przeciwko Austrii,
drugi - ogólnej także i przeciw Niemcom. Mobilizacja ogólna została postanowiona na dzień
30 lipca (ogłoszenie 29 lipca). Tymczasem wieczorem tego samego dnia rozkaz ogólnej
mobilizacji został wstrzymany i zarządzono tylko mobilizację częściową. Skłoniła cara
do wstrzymania mobilizacji ogólnej widocznie obietnica Wilhelma nawiązania rokowań
bezpośrednich między Petersburgiem a Wiedniem. Jakoż na żądanie Berlina w Wiedniu
podjęto przerwane rozmowy z Petersburgiem. Ale było już za późno. Wilhelm bowiem tak się
przejął częściową mobilizacją w Rosji, iż zrzucił z siebie odpowiedzialność za wybuch wojny
i zrzekł się roli pośrednika między Rosją a Austrią, o czym zawiadomił Mikołaja
telegraficznie. Depesza ta wpłynąć musiała na cara Mikołaja II. Oddziaływał nań także
i Sazonow, przedkładając, iż względy wojskowo-techniczne przemawiają za mobilizacją
ogólną (przeciw częściowej), a te względy nie dadzą się poświęcić dla dyplomacji,
i że ta ostatnia właściwie skończyła już swą rolę. Tym razem Mikołaj II dał się przekonać
i polecił telefonicznie szefowi sztabu, gen. Januszkiewiczowi, aby ogłosił mobilizację ogólną
(na 31 lipca).
Wypowiedzenie wojny Rosji przez Niemcy (1 sierpnia). Tego samego dnia w Berlinie
odpowiednie zarządzenia wstępne do mobilizacji były już podpisane i wydrukowane,
ale wstrzymał je Bethmann Hollweg. Dopiero dnia następnego sztab generalny oświadczył,
że nie bierze na siebie odpowiedzialności za powodzenie przyszłych działań wojennych
w razie dalszej zwłoki. Tego samego dnia cesarz podpisał rozkaz o „stanie grożącym wojny”.
Dnia 1 sierpnia Mikołaj zaproponował telegraficznie pertraktacje o pokój z bronią u nogi.
Ale „ster już wypadł z rąk kierowników i kamień musiał w dół się potoczyć”, według
wyrażenia Bethmanna Hollwega. Po dyplomacji do głosu przyszedł sztab generalny. Dnia
1 sierpnia hr. Pourtalès doręczył osobiście Sazonowowi 12-godzinne ultimatum z żądaniem
całkowitego rozbrojenia. Było to równoznaczne z wypowiedzeniem wojny. Jakoż wstępne
działania rozpoczęły się około północy (z d. l na 2 go sierpnia).
W c i ą g n i ę c i e F r a n c j i d o w o j n y p r z e z N i e m c y. Konflikt austriackoserbski zbiegł się z wizytą w Petersburgu prezydenta republiki francuskiej, Poincaré'go (20 23 lipca). Z tego powodu nawet doręczenie noty austriackiej Serbii odroczono do wyjazdu
prezydenta. Poincaré otrzymał wiadomość o ultimatum austriackim w drodze powrotnej
na pełnym morzu. To skłoniło prezydenta republiki i prezydenta rządu (Viviani'ego)
do zaniechania wizyt u państw skandynawskich i przyśpieszenia podróży do domu. Na drugi
dzień po powrocie (30 lipca) gabinet francuski wydał zarządzenie, aby wojska, osłaniające
granice, cofnęły się o 10 km w głąb kraju, nie chcąc dać pozoru do zamiarów atakowania
Niemiec. Dla Niemiec jednak w rachubach wojny z Rosją wojna z Francją leżała
na pierwszym planie. Ultimatum do Francji Niemcy wystosowały o jeden dzień wprzód,
niż do Rosji (31 lipca). Opiewało ono na termin l8-godzinny i zawierało pytanie, czy Francja
zachowa neutralność na wypadek wojny Niemiec z Rosją. W wysłanej równocześnie
instrukcji dla ambasadora w Paryżu Niemcy stawiali warunek wydania w ich ręce na czas
wojny twierdz Toul i Verdun w razie przyjęcia neutralności ze strony Francji. Dnia
następnego (l sierpnia) Viviani dał odpowiedź, iż Francja postąpi zgodnie ze swym interesem.
W parę godzin zaś później wyszedł rozkaz o mobilizacji armii francuskiej (na 2 sierpnia).
Postawa Anglii: pośrednictwo w zatargu. Niemcy czuły się bezpieczne
co do stanowiska Anglii, gdyż widziały ją zajętą domowymi zamieszkami w Ulsterze.
Sazonow nie znajdował lepszego środka dla zażegnania konfliktu grożącego,
12
jak oświadczenie ze strony Anglii zupełnego solidaryzowania się z dwuprzymierzem. Tego
jednak zobowiązania Anglia. wobec opinii publicznej przyjąć nie mogła, ambasador zaś
angielski w Petersburgu, sir Buchanan, oświadczył, iż najlepszym poparciem dla Rosji będzie
przyjazne pośrednictwo Anglii w Wiedniu i w Berlinie. Tej metody dyplomatycznej chwycił
się sekretarz spraw zagranicznych, sir Edward Grey. Gabinet angielski był w trzech
częściach swego składu na wskroś pokojowo usposobiony. Na pierwszym planie stała myśl
zwołania konferencji mocarstw w celu zażegnania konfliktu. I w tym kierunku wszczął akcję
sir Grey, ale napotkał na opór ze strony Niemiec, które były przeciwne wszelkiemu mieszaniu
się stron do zatargu austro-serbskiego. Po wypowiedzeniu wojny Serbii i zerwaniu
bezpośrednich rozmów między Austrią i Rosją „sytuacja”, zdaniem Grey'a, „zaostrzyła się”,
i nie widział już innego wyjścia, jak pośrednictwo w sporze czterech mocarstw
niezainteresowanych; w tej liczbie Niemiec. Tych ostatnich ostrzegał, że Anglia może stać
na stronie, dopóki zatarg ogranicza się do Austrii i do Serbii, ale w chwili rozszerzenia się
jego na Francję rząd brytyjski może być w pewnych okolicznościach zniewolony do decyzji.
Ale równocześnie przestrzegał i ambasadora francuskiego w Londynie (J. Cambona),
aby nie liczono na udział Anglii w wojnie, nawet jeżeli Francja zostanie w nią wmieszana:
„My jesteśmy wolni od zobowiązań i sami będziemy decydowali, czego od nas wymagają
interesy brytyjskie”. Anglia poczuwała się tylko do obowiązku strzeżenia swych praw
na wodach Kanału, a zatem i do obrony Francji od strony morza przed atakiem floty
niemieckiej, i już 29 lipca (rano) w odpowiedzi na pierwsze zarządzenia przygotowawcze
Niemiec do wojny z Francją, cała flota angielska opuściła stanowisko swe na południu
(w porcie Portlandu) i zajęła wyznaczone sobie punkty strategiczne na północy (w portach
szkockich i w Scapa Flow). Z chwilą zaś wypowiedzenia wojny Francji przez Niemcy Grey
dał zapewnienie Francji, że flota angielska nie pozwoli atakować jej wybrzeży. Tego samego
dnia nastąpiła mobilizacja całkowita floty angielskiej i wydany rozkaz nieprzepuszczania
okrętów wojennych niemieckich przez Kanał i Morze Północne.
Złamanie przez Niemcy neutralności Belgii (2 sierpnia). Przez cały tydzień,
poprzedzający wybuch wojny, nie było mowy wcale o neutralności Belgii, ani też król Albert
powoływał się na gwarancje traktatowe mocarstw (zwłaszcza traktat z r. 1839). Dopiero,
kiedy wojna niemiecko - francuska była poza wszelką wątpliwością, Grey wystosował
pod adresem obydwóch tych mocarstw zapytanie, czy mają na widoku uszanowanie
neutralności Belgii (31 lipca). Odpowiedź Francji twierdząca nie kazała na siebie ani chwili
czekać. Niemcy nie chciały dać z początku wyraźnej odpowiedzi. W sztabie generalnym
niemieckim już od paru dni bowiem leżało przygotowane wezwanie do Belgii o zezwolenie
na przemarsz wojsk za cenę utrzymania niezawisłości, a nawet wynagrodzenia po wojnie
nabytkami terytorialnymi. Wezwanie to było doręczone w Brukseli już po wypowiedzeniu
wojny Rosji i Francji (2 sierpnia), a termin odpowiedzi ograniczono do 12 godzin.
„Skrawek papieru” i ogłoszenie wojny Anglii z Niemcami (4sierpnia). Rada koronna
w Brukseli odrzuciła propozycję Niemiec, a król Albert odniósł się telegraficznie do króla
angielskiego, Jerzego V, jako gwaranta neutralności belgijskiej (w myśl traktatu z r. 1839).
W Londynie przeważyła opinia wojenna, i dnia następnego gabinet zdecydował uzupełnić
mobilizację floty i zarazem zmobilizować armię lądową (3 sierpnia). Nazajutrz wojska
niemieckie przekroczyły granicę belgijską. Tego samego dnia ambasador angielski,
Goschen, z polecenia Grey'a zawiadomił rząd niemiecki, że, jeżeli do g. 12 w nocy nie będzie
wydany rozkaz o cofnięciu wojsk niemieckich z Belgii, zmuszony będzie zażądać paszportu.
Niemcy tłumaczyli złamanie neutralności belgijskiej potrzebą uprzedzenia ataku
francuskiego, co było dla nich kwestią życia i śmierci. Kanclerz zaś oświadczył Goschenowi
swe zdziwienie, iż dla „skrawka papieru” (traktat o neutralności) Anglia wypowiada wojnę
bratniemu narodowi.
13
Traktat londyński między sprzymierzonymi państwami (entente), 4 sierpnia W dniu
ogłoszenia wojny z Niemcami Anglia przystąpiła do konwencji rosyjsko-francuskiej.
Wszystkie trzy państwa, czyli Anglia, Francja i Rosja - zobowiązały się nie zawierać pokoju
bez porozumienia się ze sprzymierzeńcami. Tak z dotychczasowej entente'y powstała koalicja
trzech mocarstw do walki z dwoma państwami środkowymi - Austrią i Niemcami.
Traktat tajny Turcji z Niemcami (6 sierpnia). Wybuch wojny przyśpieszył podpisanie
sojuszu między Niemcami a Turcją w Konstantynopolu. Sojusz opiewał na lat pięć (do końca
r. 1918) i miał na celu pomoc militarną Turcji w wojnie z Rosją; w zamian za to Turcy
otrzymywali natychmiast zniesienie kapitulacji, odszkodowanie za koszty wojny
i sprostowanie granicy wschodnio-rosyjskiej po ukończeniu wojny. Traktat ten pozostał
na razie tajnym aż do otwartego. zerwania z koalicją i wypowiedzenia wojny Rosji ze strony
Turcji.
Neutralność Stanów Zjednoczonych, Włoch i Rumunii. Prezydent Stanów
Zjednoczonych, Woodrow Wilson, oświadczył po wypowiedzeniu wojny gotowość swą
do usług w celu sprowadzenia pokoju (5 sierpnia). Ze strony sprzymierzonych Włoch spotkał
państwa centralne dotkliwy zawód. Włochy ogłosiły swą neutralność (2 sierpnia), ponieważ
wypowiedzenie wojny Serbii przez Austrię uważały za sprzeczne z warunkami (art. III)
traktatu trójprzymierza. Takie samo stanowisko zajęła i Rumunia wbrew i pomimo woli króla
Karola, na tej zasadzie, że o wystąpieniu Austrii przeciwko Serbii rząd rumuński nie był
pytany, ani uwiadomiony.
Z e r w a n i e J a p o n i i z N i e m c a m i i A u s t r i ą (23 sierpnia).
Sprzymierzona z Anglią Japonia wystosowała (17 sierpnia) pod adresem Niemiec notę
z żądaniem: 1) wycofania albo rozbrojenia swych okrętów na wodach chińskich i japońskich,
oraz 2) wydania terytorium dzierżawionego, Kiao-Czao, w ręce Japończyków w celu zwrotu
jego Chinom nie później, jak w terminie 15 września. Na to stawiała termin odpowiedzi
do południa 23 sierpnia, i faktycznie od tej chwili między Japonią a Niemcami, później
i Austrią nastąpił stan wojenny. Przedtem jeszcze oświadczyła przystąpienie do wojny
z Niemcami malutka Portugalia na podstawie wiążącego ją przymierza z Anglią.
Woodrow Wilson, prezydent USA. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego)
14
Jak opowiadano o przebiegu wojny na froncie zachodnim…
Z podręcznika Jana Dąbrowskiego:
DR JAN DĄBROWSKI (profesor Uniw. Jagiellońskiego)
HISTORIA DLA IV KLASY GIMNAZJÓW
KSIĘGARNIA JAKUBOWSKI WE LWOWIE 1937
Niemcy w Belgii i Francji. Bitwa nad Marną. Po wybuchu wojny, uwagę powszechną
przykuły najsilniej wypadki wojenne w zachodniej Europie rozwijające się początkowo
z błyskawiczną niemal szybkością na korzyść Niemców. W myśl dawno ułożonego planu
prawie cała armia niemiecka skupiona została na zachodzie do uderzenia na Francję,
którą spodziewano się złamać szybko i zmusić do zawarcia pokoju. Potem dopiero miały się
Niemcy zwrócić tym potężniej przeciw Rosji; wojska jej miała wstrzymywać tymczasem
armia austro-węgierska z pomocą niewielkiej liczby pozostawionych na wschodzie wojsk
niemieckich.
Chcąc uniknąć zdobywania silnych twierdz francuskich na pograniczu Alzacji
i Lotaryngii postanowili Niemcy obejść je, dostać się do północnej Francji przez Belgię
i uderzyć tamtędy wprost na Paryż. Nie dbając więc o zastrzeżoną przez układy
międzynarodowe neutralność Belgii wojska niemieckie wtargnęły zaraz w pierwszych dniach
wojny do Belgii i złamawszy opór nielicznych wprawdzie, ale dzielnie broniących się wojsk
belgijskich pod wodzą króla Alberta, zajęły Brukselę i dotarły do północnej granicy Francji.
Wzdłuż całej zagrożonej teraz granicy Francji od rzeki Skaldy po Alzację zawrzała pomiędzy
wielomilionowymi armiami niemieckimi a francuskimi, wspartymi przez niewielkie posiłki
angielskie, w i e l k a b i t w a zwana gr a n i c z n ą. Mimo dzielnego oporu wojska
francuskie i angielskie zostały w niej, zwłaszcza na północy, przez Niemców pobite.
Pod ciosami potężnych dział ciężkiej artylerii niemieckiej padały teraz twierdze północnej
Francji, a wojska niemieckie już w pierwszych dniach września docierać poczęły w okolice
Paryża.
Król Belgii Albert II.
Działo ciężkiej artylerii niemieckiej.
Groza położenia natchnęła jednak zarówno armię jak i cały naród .francuski gorącą wolą
obrony państwa. Wojska francuskie pod naczelnym dowództwem gen. Joffre silnym
uderzeniem, wymierzonym w b i t w i e n a d M a r n ą (6-9 września 1914 r.) na prawe
skrzydło wojsk niemieckich, zatrzymały ich zwycięski pochód i zmusiły do cofnięcia się
ku północy.
15
Generał Joseph Joffre.
Wojska niemieckie na wybrzeżu pod Ostendą w 1914 r.
Dalsze jednak walki trwające do końca 1914 r. nie przyniosły rozstrzygnięcia. Wojskom
francuskim, angielskim i belgijskim nie udało się wyprzeć Niemców z Francji i Belgii, jak się tego
początkowo spodziewano. Jednakże również i Niemcy mimo zaciętych walk nie zdołali się
przedrzeć w głąb Francji, choć zajęli prawie całą Belgię po rzekę Izerę i opanowali pograniczne
departamenty północnej Francji. Tak Niemcy jak i ich przeciwnicy okopywali się teraz coraz mocniej
na froncie, który powstał w czasie tych walk i biegł wielkim łukiem od kanału La Manche
przez ziemie francuskie do granicy szwajcarskiej.
Zaczęła się w ten sposób na zachodzie zacięta wojna pozycyjna trwająca całe lata; obydwie
strony ponosząc olbrzymie straty w ludziach i materiale wojennym starały się nadaremnie przełamać
umocnione pozycje przeciwnika złożone z licznych okopów, rowów i zasieków. Dla dalszego
przebiegu wojny najważniejszym jednak było, że Niemców zawiodła nadzieja szybkiego pokonania
Francji. Ogromne ich siły uwięzione były na froncie zachodnim, gdy tymczasem wojna na wschodzie
przybrała obrót korzystny dla Rosji. Na nią też i jej spodziewane zwycięstwo oglądały się państwa
zachodnie nie mogąc własnymi siłami wyprzeć Niemców z Francji i Belgii. Dla tym skuteczniejszego
prowadzenia wojny zawarły Francja i Anglia układ z Rosją zobowiązujący te trzy mocarstwa,
określane teraz mianem k o a l i c j i, do wspólnego działania w ciągu wojny i niezawierania
odrębnego pokoju z Niemcami i Austrią.
Pozycje wojsk niemieckich i wojsk koalicyjnych na jednym z odcinków frontu zachodniego. Przeciwników rozdziela droga.
Po obu jej stronach widoczne są okopy, złożone z kilku linii okopów połączonych rowami dobiegowymi, umożliwiającymi
dostęp do okopów. Przed okopami, na przedpolu, urządzano zasieki z drutu kolczastego i wilcze doły oraz zakładano miny.
Ćwiczenia: 1. Jakie były przyczyny wojen między Francją a Rzeszą lub państwami niemieckimi w czasach
wielkiej rewolucji i Napoleona oraz w latach 1859 i 1870? Które z tych wojen były pomyślne dla Francji? Jakie
były skutki każdej z wojen? 2. Porównać przebieg kampanii 1870 i 1914 r. 3. Kiedy powstała niepodległa
Belgia? Jakie znaczenie ma niepodległość Belgii dla bezpieczeństwa Anglii? 4. Jakie stanowisko ze względu
na własne, bezpieczeństwo zajmowała Anglia, gdy Francja lub Niemcy dążyły do przewagi na kontynencie
w czasach rewolucji i Napoleona, a jakie zajęła w czasach wojny światowej?
16
O tych samych zdarzeniach w podręczniku Adama Szelągowskiego:
ADAM SZELĄGOWSKI
DZIEJE POWSZECHNE
W ZARYSIE
PODRĘCZNIK DO NAUKI HISTORII
NA STOPNIU WYŻSZYM SZKÓŁ ŚREDNICH
CZĘŚĆ IV. OKRES NOWOCZESNY
WYDAWNICTWO M. ARCTA W WARSZAWIE 1925
42. Marna. Klęska Niemiec na zachodzie.
P l a n o p e r a c y j n y n i e m i e c k i. Niemcy przygotowywali się do wojny na dwa
fronty. Planem ich było uderzyć naprzód na Francję, jako na silniejszego przeciwnika,
a po obezwładnieniu go na zachodzie - skierować cios następnie przeciwko Rosji. Poczynając
jednak od Szwajcarii aż do Luksemburga, granica Francji była zasłonięta całym szeregiem
pierwszorzędnych twierdz, jak Belfort, Epinal, Toul, Verdun. Dlatego Niemcy zmuszeni byli
obejść tę przeszkodę i zdecydowani byli utorować sobie drogę do Francji od północy, gdzie
granica była niezasłonięta. Dlatego pogwałcili neutralność Belgii. Plan ten, tzw.
schlieffenowski, od imienia szefa sztabu, gen. Schlieffena, który go opracował, był w zasadzie
dobrze znany Francuzom.
Najazd Belgii przezNiemców i wkroczenie Francuzów
d o A l z a c j i. Najazd Belgii zaczął się rano 4 sierpnia. Dnia następnego Niemcy zajęli
m.in. Liège, śmiałym zamachem, przenikając do jego środka między walczącymi fortami.
Tu decyzją i brawurą odznaczył się gen. Ludendorff, który z brygadą piechoty zajął cytadelę
śródmiejską. Forty walczyły jeszcze po bohatersku (gen. Leman) i ostatni poddał się dopiero
17 sierpnia. Potem armia belgijska zajęła obóz warowny Antwerpii. Niemcy zaś wkroczyli
do Brukseli i rozlali się po całej Belgii, niszcząc i rabując oraz zmuszając ludność terrorem
do posłuszeństwa. Przy tej sposobności spalili miasto Lowanium ze wspaniałą biblioteką
uniwersytecką. Francuzi tymczasem wkroczyli do Mühlhouzy w Alzacji (7 sierpnia) w dwa
dni potem stamtąd wyparci, utrzymali się jednak na linii od Altkirchu do Colmaru do końca
wojny.
Przegrana bitwa graniczna Francuzów. Armie niemiecka i francuska były
zmobilizowane z równą szybkością (w ciągu 10 dni), a siła ich liczebna była prawie równa
(ok. 4 milionów). Atak francuski na prawem skrzydle w Lotaryngii (14 sierpnia) nie powiódł
się; również nie powiodła się i ofensywa w centrum, i Francuzi po ciężkich walkach
w okolicy Neufchateau (22 - 23 sierpnia) musieli się cofać. Bitwa graniczna była przegrana,
i gen. Joffre, wódz naczelny armii, dał rozkaz do odwrotu (24 sierpnia).
Odwrót f r a n c u s k i i ewakuacja Paryża. Teraz bowiem dopiero w ciągu działań
wojennych (15 sierpnia) Francuzi spostrzegli się, iż nie rozpoznali planu operacyjnego armii
niemieckiej - mianowicie rozciągnięcia daleko na zachód prawego jej skrzydła. Armie
bowiem niemieckie po przejściu Belgii zawracały na południe i groziły obejściem lewego
skrzydła francuskiego. Skrzydło to miało współdziałać z grupą angielską (4-6 dywizji
piechoty). Armia ta pod wodzą gen. Frencha skoncentrowała się w okolicy Cateau Cambrès
(20 sierpnia). W bitwie północnej, która się zawiązała na przestrzeni od Condé do Namouru
(23 sierpnia), Niemcy mieli przytłaczającą większość (15 korpusów na 8), i Francuzi musieli
17
się cofnąć. Odwrót ten był, jak widzieliśmy, ogólny na całym pograniczu i pociągnął za sobą
oddanie na pastwę wroga północnej Francji. Dla wzmocnienia lewego skrzydła Joffre tworzy
nową armię pod dowództwem gen. Manoury (w Alzacji i Lotaryngji) i umieszcza ją na
lewym skrzydle Anglików w okolicach Amiens. Ale, ledwo wysadzona z pociągów (28
sierpnia), armia ta otrzymuje rozkaz cofania się dla zasłony Paryża, Anglicy już bowiem sami
się cofnęli. Prawe zaś skrzydło armii niemieckiej (gen. Kluck) maszerowało
bez przeszkody w kierunku na Paryż. Rząd francuski, uwiadomiony o grożącym stolicy
bezpośrednim niebezpieczeństwie, opuścił Paryż (2 września) i przeniósł swą siedzibę
do Bordeaux, w stolicy zaś został ustanowiony gubernatorem wojennym gen. Gallieni,
któremu polecono obronę jej przed najazdem nieprzyjacielskim.
Bitwa nad Marną (5 - 9 września 1914 r.). Odwrót Francuzów zatoczył krąg olbrzymi
od granicy belgijskiej aż za Marnę, przy czym obracał się około osi - prawego skrzydła,
w okolicy Verdun, które ani drgnęło. Niemcy, prowadząc ruch okrążający, chcieli
pominąć na razie Paryż i otoczyć armię francuską, aby ją częścią zepchnąć
do Szwajcarii, częścią zabrać do niewoli. To był moment, w którym gen. Joffre wydał
rozkaz zatrzymania się armii francuskiej; rozkaz ten wzywał żołnierzy, aby dali się raczej
zabić, aniżeli mieli się cofać: ani piędzi bowiem ziemi nie było już więcej do oddania
nieprzyjacielowi (5 sierpnia). Tego samego dnia Niemcy przekroczyli już Marnę na wschód
od Paryża. Na maszerującego od północy Klucka uderzył gen. Manoury od zachodu, gen. zaś
Gallieni wsparł ten atak oddaniem do jego rozporządzenia całej załogi Paryża. Ale Kluck
spostrzegł niebezpieczeństwo i wycofawszy z powrotem zza Marny dwa korpusy; odparł
uderzenie, a nawet zaczął atakować (9 sierpnia). Chwila była krytyczna. Między Kluckiem
jednak (I-a armia) a sąsiednią armią niemiecką (II-ga gen. Bülowa) wytworzyła się już luka,
w którą wcisnęli się Anglicy; Francuzi zaczęli przekraczać Marnę. W środku wytrzymali
uderzenie dzięki energii dowódcy nowo utworzonej armii, gen. Focha; zdołał on w ciągu
bitwy przerzucić z lewego skrzydła na prawe całą dywizję, aby wypełnić wyłom. Zresztą
Niemcy już się cofali. Rozkaz do odwrotu wydał przysłany na miejsce ze strony
niemieckiego dowództwa dla zbadania sytuacji podpułkownik sztabu generalnego, Hentsch.
Pościg Francuzów trwał dwa dni (9-11 września), ale armia francuska była zmęczona.
Niemcy zatrzymali się na linii między rz. Oise'ą i Argonnami i tu się umocnili. Odtąd front
zachodni unieruchomił się, a wojna we Francji stała się okopowa.
U p a d e k A n t w e r p i i (9 p a ź d z i e r n i k a) i w y ś c i g d o m o r z a (20 p a ź
d z i e r n i k a - l 7 l i s t o p a d a 1914 r.). Antwerpia była ostatnim punktem oparcia
dla armii belgijskiej, lecz zarazem i krańcem lewego skrzydła armii sprzymierzonej. Broniła
ona dostępu do morza i do portów, jak Ostenda, Dunkierka, Calais i Boulogne, służących
za miejsce lądowania dla Anglików. Była to druga pod względem nowoczesnych urządzeń
fortyfikacyjnych twierdza w Europie. 29 września Niemcy rozpoczęli bombardowanie jej.
Pociski niemieckie rozbijały fort po forcie, gdy tymczasem piechota niemiecka pod zasłoną
tego samego ognia działowego posuwała się coraz dalej w głąb fortecy, jakby w otwartym
polu, nie uciekając się nawet do prawidłowego oblężenia całej twierdzy. Kiedy pociski
zaczęły już padać w obrębie miasta, załoga belgijska, wzmocniona brygadą piechoty
marynarki angielskiej, wycofała się w kierunku na Ostendę, później zajęła linię Isery.
Zasłaniała ona dostęp do Calais i Dunkierki. Z kolei bowiem, zająwszy pozycję okopową,
obydwie armie: niemiecka i sprzymierzonych, przedłużały coraz bardziej swój front
w kierunku do morza. Nazywa się ten okres wojny na froncie zachodnim „wyścigiem
do morza”. Na tej linii: głównie na odcinku Isery, Niemcy teraz wszczęli bitwę, która trwała
blisko miesiąc. Ażeby ubezpieczyć swój front, Belgijczycy otworzyli śluzy Nieuportu
i zatopili całą przestrzeń między Iserą a Iinią kolejową. Odtąd front sprzymierzonych
na zachodzie rozciągał się od granicy szwajcarskiej do samego Kanału.
18
A teraz opowiadania o wojnie z podręcznika Adama Szelągowskiego:
ADAM SZELĄGOWSKI
DZIEJE POWSZECHNE
W ZARYSIE
PODRĘCZNIK DO NAUKI HISTORII
NA STOPNIU WYŻSZYM SZKÓŁ ŚREDNICH
CZĘŚĆ IV. OKRES NOWOCZESNY
WYDAWNICTWO M. ARCTA W WARSZAWIE 1925
Najpierw o wydarzeniach na froncie wschodnim w 1914i 1915 roku…
F r o n t w s c h o d n i: j e g o c h a r a k t e r y s t y k a. Niemcy przypisywali
klęskę swoją nad Marną głównie osłabieniu prawego swego skrzydła przez zabranie mu
w decydującej chwili dwóch korpusów. Korpusy te potrzebne były w Prusach Wschodnich
dla powstrzymania naporu („walca”) rosyjskiego. Rosja znacznie wcześniej bowiem,
niż przypuszczano, zmobilizowała się (w 15 dni); główne siły rosyjskie przekroczyły
granicę niemiecką już 17 sierpnia, w trzy dni zaś później granicę austriacką.
Z 28 korpusów rosyjskich, skoncentrowanych na granicy zachodniej większość (16) była
skierowana przeciwko Austrii. Ale naprzeciw Rosjan, posuwających się od Wilna (gen.
Rerinenkampf'), w Prusach Wschodnich stały tylko siły bardzo nieznaczne. Wdały się one
niepotrzebnie w bitwy pod Stołupianami (17 sierpnia) i Gumbinnem (19-20 sierpnia),
które przegrały. W nocy tego samego dnia przyszła wiadomość o drugiej armii
warszawskiej, która przekroczyła granicę i posuwała się w kierunku na Działdowo
i Ortelsburg. Naczelne dowództwo nakazało odwrót z prawego brzegu Wisły, ale obawa
depresji moralnej w narodzie niemieckim po oddaniu Prus Wschodnich w ręce nieprzyjaciela
skłoniła je do wysłania posiłków z teatru wojny zachodniego (2 korpusów). Równocześnie
zmieniono dowództwo, przysyłając gen. Hindenburga, któremu dodano do pomocy
w charakterze szefa sztabu, zwycięzcę z Liège, gen. Ludendorffa. Ale Niemcy rozkazu
odwrotu jeszcze nie wykonali, i przybycie nowych wodzów (23 sierpnia) do Malborga zastało
armię w przygotowaniu do nowej bitwy.
B i t w a p o d T a n n e n b e r g i e m (26 - 30 sierpnia 1914 r.). Zetknięcie się
Niemców z armią warszawską (gen. Samsonowa) nastąpiło już 23 sierpnia. Ponieważ
Niemcy cofnęli się, dało to Rosjanom wrażenie zwycięstwa i skłoniło ich do pościgu.
Tymczasem Niemcy rozpoczęli manewr okrążający jednocześnie na lewym i na prawem
skrzydle, który się udał. Pomiędzy nimi a armią wileńską Rerinenkampfa zrobiła się luka
na 50 km. Położenie dla nich byłoby groźne, gdyby Rerinenkampf po pierwszych bitwach
posuwał się naprzód, ale Rerinenkampf nie ruszał się przez cały czas bitwy, którą Niemcy
nazwali później przez analogię do Grunwaldu z r. 1410 bitwą pod Tannenbergiem.
Rosjanie dostali się w matnię i zostali częścią wybici, częścią (90 tys.) wzięci do niewoli;
ledwo połowa ratowała się ucieczką. Sam wódz, Samsonow, wystrzałem z rewolweru
odebrał sobie życie. Rezultatem tego zwycięstwa było uwolnienie Prus Wschodnich
od inwazji rosyjskiej.
Inwazja rosyjska w Galicji. Zajęcie Lwowa (3 września 1914 r.). Austria rozpoczęła
wojnę z Serbią w nadziei, że koncentracja wojsk nad Driną i nad Sawą nie przeszkodzi
w przerzuceniu korpusów z południa na teatr wojny galicyjskiej. 31 lipca ogłosiła mobilizację
19
powszechną z terminem 4 sierpnia. Wypowiedzenie wojny Rosji nastąpiło 6 sierpnia.
Główne swe działania Austriacy skierowali na przestrzeni między Wisłą a Bugiem
w kierunku na Lublin. Pod Kraśnikiem i pod Komarowem armia rosyjska była odparta.
Główne bowiem uderzenie Rosjan szło od wschodu na Lwów w kierunku Brodów.
Tu Austriacy nie wytrzymali i musieli ewakuować Lwów (2 września). Rosjanie zajęli stolicę
Galicji, ale o posiadanie jej musieli jeszcze stoczyć ośmiodniową bitwę (3-11 września)
pod Gródkiem albo nad Wereszycą. Rosjanie przełamali front północny pod Rawą Ruską,
po czym Austriacy cofnęli się za San, później Dunajec, Rosjanie zaś otoczyli Przemyśl
i przystąpili do oblężenia tej fortecy.
W y p r a w a H i n d e n b u r g a n a W a r s z a w ę (październik 1914). Po tej
pierwszej ofensywie Rosjan w Galicji armia austriacka przestała prawie istnieć. Niemcy
uważały za konieczne ratować swego sprzymierzeńca i w tym celu utworzono nową armię
(IX) na Górnym Śląsku (z siedzibą w Bytomiu). Miała ona współdziałać z Austriakami
w nowej ofensywie na Królestwo Polskie. Na czele tej armii postawiono Hindenburga,
wsławionego świeżo odniesionym zwycięstwem nad Rosjanami w Prusach. Niemcy wspólnie
z Austriakami posuwali się na lewym brzegu Wisły w kierunku Radomia i Dęblina. Stamtąd
zwrócili się na północ ku Warszawie. Ale w tym samym kierunku przerzucał korpusy
z Galicji naczelny wódz armii rosyjskiej, w. ks. Mikołaj Mikołajewicz (stryj cesarza). Niemcy
docierali już do przedmieść Warszawy, którą Rosjanie ewakuowali, ale, zagrożony
obejściem lewego skrzydła (pod Modlinem), gen. niemiecki Mackensen cofnął się w nocy (18
na 19 października) spod Warszawy. Dalszy odwrót niemiecki zmienił się w pościg,
ale Rosjanie nie posunęli się dalej, jak pod Piotrków i Częstochowę. Austriacy w czasie swej
ofensywy dotarli do Przemyśla (9 października), ale nie zdołali przekroczyć linii Wisły,
ani Sanu. W odwrocie swym następnie oparli się aż o Kraków.
Bitwy pod Łodzią i Limanową. Ażeby dać oddech Austriakom pod Krakowem
i powstrzymać walec rosyjski, który się toczył w kierunku Śląska i na Poznań, Hindenburg,
mianowany teraz „naczelnym dowódcą wschodu”, wraz z szefem sztabu swego,
Ludendorffem, obmyślił nowy plan działania w Królestwie. Tym razem chodziło o to,
aby ściągnąć armię IX na północ i z Torunia rozpocząć nowy marsz na prawym brzegu Wisły
w celu okrążenia prawego skrzydła rosyjskiego. Tym sposobem Hindenburg uprzedzał
Rosjan, którzy mieli ruszyć naprzód (14 listopada): na prawem skrzydle opierali się oni
o Łódź, podczas gdy na południu kawaleria ich docierała do Tomaszowa i Piotrkowa. Łódź
atakował gen. Maekensen z frontu. Manewr, ogarniający prawe skrzydło Rosjan, skierowany
był od Łowicza w kierunku na południe i dotarł aż do Brzezin. Ale w lukę stąd powstałą
pomiędzy Łodzią a Brzezinami wtargnęli Rosjanie od Skierniewic i odcięli cały korpus
niemiecki, który uważali już prawie za wzięty do niewoli. Tymczasem w nocy (z 24 na 25
listopada) wojska niemieckie przebiły się, Mackensen zdobył Łódź (6 grudnia), a Rosjanie
cofnęli się za Rawkę i za Bzurę. Równocześnie nie powiodło się im i obejście lewego
skrzydła austriackiego od strony Karpat, zatrzymani w bitwie Limanowa-Łapanów (5-14
grudnia). Tak ustalił się na zimę1914/15 nowy front wschodni, który szedł od Bzury
i Rawki, górną Pilicą, Nidą i Dunajcem do samych Karpat. I tu, jak na zachodzie, wojna
przeszła w stadium walki okopowej.
Wojna A u s t r i i z S e r b i ą i C z a r n o g ó r ą. Niepowodzeniem zakończyły się
dla Austrii i operacje w Serbii, wszczęte jeszcze w sierpniu, ale odwołane z powodu
ofensywy rosyjskiej w Galicji. Wyprawa grudniowa pod wodzą gen. Potiorka miała za jedyny
skutek wzięcie Beogradu (2 grudnia). Miał to być podarunek dla cesarza Franciszka
w rocznicę jego wstąpienia na tron. Ale dalsza akcja od północy z Beogradu i od zachodu
na linii Kolubary natrafiła na takie trudności terenowe i sezonowe (zima), że skończyła się
zupełnym niepowodzeniem. Austriacy utracili nawet Beograd, a królestwo serbskie
i Czarnogóra były uwolnione od najazdu.
20
W o j n a R o s j i z T u r c ją. W pierwszych dniach po wypowiedzeniu wojny
na zachodzie dwa krążowniki niemieckie: „Goeben” i „Breslau” omyliły czujność straży
okrętów sprzymierzonych na Morzu Śródziemnym i schroniły się do Cieśnin. Tam wywiesiły
flagę turecką, a w końcu października pojawiły się nad Morzem Czarnym. Pomimo to
dyplomacja państw sprzymierzonych jeszcze łudziła się nadzieją pozyskania Turcji dla siebie.
Dopiero atak otwarty 3 torpedowców tureckich na okręty rosyjskie w Odessie (29
października) posłużył za powód do otwartego zerwania koalicji z Turcją. Sułtan
proklamował wojnę świętą „dżihad” (13 listopada), a okręty angielskie i francuskie
pierwszy raz ostrzeliwały porty zewnętrzne Cieśnin: Kum Kale i Sid-ul-Baahr (3 grudnia).
W o j n a n a D a l e k i m W s c h o d z i e i n a O c e a n i e. Japończycy po
wypowiedzeniu wojny Niemcom przystąpili do oblężenia Tsing Tao (29 sierpnia - 7
listopada), a po wzięciu cytadeli objęli półwysep Szantung w swe posiadanie i zajmowali
kolejno wyspy, przynależne do Niemiec na Pacyfiku. Straż na wodach europejskich
trzymali Anglicy, którzy też przeprowadzili ścisłą blokadę handlową i okrętową Niemiec.
Panowali oni przez cały czas wojny niepodzielnie na morzu, zwłaszcza odkąd zniszczyli
resztę floty niemieckiej oceanicznej u Wysp Falklandzkich (8 grudnia 1914).
43. Gorlice i Verdun.
P r z e s u n i ę c i e s i ę w o j n y n a w s c h ó d. Od czasu zmiany wojny z ruchowej
na okopową zaczęła kiełkować myśl przerwania frontu za pomocą uczynienia w nim
wyłomu. Do tego miał posłużyć ogień działowy, tzw. bębenkowy, czyli parogodzinne
przygotowanie szturmu przez artylerię przed atakiem piechoty. Zastosowanie tego sposobu
walki nastręczało się przede wszystkim na froncie wschodnim, gdzie nieprzyjaciel przeżywał
bardzo ciężki kryzys amunicyjny. Z drugiej strony położenie sprzymierzeńca Niemiec –
Austrii było alarmujące.
W marcu (1915) upadła twierdza Przemyśl. Rosjanie trzymali w swych rękach dwie
trzecie Galicji, całą Bukowinę i część górnych Węgier. Gdyby im się powiodło sforsować
przejście Karpat i wkroczyć na równinę węgierską, upadek monarchii habsburskiej, a z nią
i koniec Niemiec byłyby nieuniknione. Dlatego szef sztabu austriackiego, Conrad von
Hötzendorff, przekonał sztab niemiecki o konieczności przełamania frontu rosyjskiego tam,
gdzie on załamywał się pod kątem prostym, u podnóża Karpat, czyli pod Gorlicami. Do tego
celu miała być użyta armia niemiecka (XI-ta) pod wodzą gen. Mackensena.
Piechota rosyjska w czasie walk w Galicji w 1915 r. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego)
21
Pakt londyński (26 kwietnia 1915 r.) i przystąpienie do koalicji Włoch. Wystąpienie
mocarstw centralnych wydawało się tym konieczniejsze, iż każdej chwili obawiano się
wypowiedzenia neutralności i przystąpienia do koalicji Włoch. W Rzymie ks. Bülow starał
się zapośredniczyć zgodę między nimi a Austrią drogą ustępstw terytorialnych, ale w
Wiedniu widziano ze strony Włoch daleko większe apetyty podziałowe kosztem monarchii
austriackiej, aniżeli ze strony Rosji. Włosi wzięcie udziału w wojnie przeciw Austrii
uważali za sposobność do zakończenia procesu swego zjednoczenia. Wyrazicielem tych
aspiracji narodowych włoskich stał się głośny poeta, Gabriel d'Annunzio. Z drugiej strony
mocarstwa koalicyjne pragnęły szybszego zakończenia wojny i gotowe były iść na daleko
idące ustępstwa terytorialne na rzecz Włoch. Tak stanął i podpisany został traktat tajny
w Londynie. Na mocy jego mocarstwa sprzymierzone uznały pretensje Włoch nie tylko co do
Istrii, Triestu i Tyrolu, ale nawet co do wybrzeży i wysp Dalmacji. W zamian za to Włochy,
zobowiązały się w ciągu miesiąca po podpisaniu jego wypowiedzieć wojnę na razie tylko
Austrii. Poprzedziła to wypowiedzenie wojny mała rewolucja w Rzymie, która zmiotła rząd,
będący za utrzymaniem neutralności.
G o r l i c e. 1 maja 1915 roku dwie armie: XI niemiecka i IV austriacka wzięły
szturmem po kilkugodzinnym ogniu bębenkowym pierwszą linię okopów rosyjskich, po niej
drugą i trzecią i przerwały front. Następstwa tego były nieobliczalne. W połowie tego
samego miesiąca armie państw centralnych stały już nad Sanem. W początku czerwca
odzyskały Przemyśl, a w końcu tego miesiąca i Lwów (22 czerwca). Rosjanie wycofali się
z Galicji za Bug.
Kościół w Gorlicach po bitwie w 1915 r. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego)
L e t n i a w y p r a w a 1915 r. n a P o l s k ę. Po Gorlicach cały front rosyjski ruszył
się. Austriacy atakowali od południa w kierunku na Dęblin i Lublin, Niemcy od północy
w kierunku na Przasnysz i Ossowiec. Rosjanie w obawie obejścia wycofali się z Królestwa.
Niemcy wkroczyli do Warszawy (5 sierpnia 1915). Równocześnie (w połowie sierpnia)
sztab niemiecki podjął ofensywę na Kowno i Wilno w celu głębokiego obejścia prawego
skrzydła Rosjan. Armia niemiecka posuwała się w kierunku na Dźwińsk. Oddziały
kawaleryjskie docierały do Mołodeczna. Twierdza Kowno padła (8 - 17 sierpnia), a po nim
i Wilno (18 września). Niemcy zajęli front od Dźwińska do Baranowicz i do Pińska Ale armia
rosyjska, choć z ciężkimi stratami, była uratowana. Naczelne dowództwo nad nią objął teraz
sam cesarz, wysyłając dotychczasowego generalissimusa, stryja swego, w. ks. Mikołaja
Mikołajewicza, na Kaukaz, na front turecki.
Atak na Dardanele i wyprawa lądowa na Gallipoli. Po klęsce na zachodzie państwom
centralnym przyszła nowa pomoc w postaci Turcji. Turcy na rozkaz z Berlina
ufortyfikowali Dardanele i podjęli kroki zaczepne w celu zajęcia Kanału Sueskiego (styczeń luty 1915 r.). Ale przedsięwzięcie to nie powiodło się im. Teraz koalicja spróbowała zająć
Konstantynopol, ale próba sforsowania przy pomocy okrętów wejścia do Cieśnin
22
nie powiodła się (18 marca). Trzeba było wysadzić wojska lądowe na półwyspie Gallipoli
w celu prawidłowego zdobywania fortów. W walkach tych siły sprzymierzonych strawiły się
bezużytecznie, i w końcu r. 1915 ekspedycja na Dardanele została zlikwidowana.
Postawa Grecji i ekspedycja do Salonik. Przed wybuchem wojny światowej Grecja była
w zatargu o wyspy (na M. Egejskim) i prawie w przededniu wojny z Turcją. Po wybuchu
Venizelos gotów był porozumieć się z koalicją i atakować Turków. Ale król Konstantyn XI,
ożeniony z siostrą cesarza Wilhelma, był przychylny państwom centralnym i krzyżował jego
zamiary. Venizelos dwukrotnie podawał się do dymisji. Za drugiej bytności u steru rządu
zaproponował on koalicji, ażeby wysłała wojska swe do Salonik i tym sposobem okazała
pomoc Serbii. Taki był początek nowego frontu koalicji, tzw. macedońskiego, na który
złożyły się od razu wojska, przewiezione z Gallipoli.
Nowy układ czwórprzymierza i podbój Serbii. Bułgaria w osobie cara Ferdynanda była
gotową do sojuszu z Niemcami już od chwili wybuchu wojny światowej, ale powstrzymały ją
od niego klęska niemiecka na zachodzie i zwycięstwa rosyjskie w Galicji. Dopiero po
Gorlicach Bułgarzy zdecydowali się wystąpić, a po upadku Warszawy car Ferdynand
podpisał traktat z Niemcami (17 września 1915 r.). Tak powstał układ czterech państw:
Niemiec, Austro-Węgier, Turcji i Bułgarii, który nosi w czasie wojny nazwę
czwórprzymierza. Serbia wzięta teraz została we dwa ognie, i położenie jej stało się
rozpaczliwe. W początkach października gen. Mackensen przekroczył Dunaj i w ciągu
dwóch miesięcy dotarł do granicy greckiej. Bułgarzy tymczasem wkroczyli do Niszu. Korpus
salonicki pośpieszył na pomoc Serbom, ale, pobity przez drugą armię bułgarską w dolinie
Vardaru, cofnął się do swej podstawy - przyczółka w Salonikach. Tymczasem Austriacy
przez Czarnogórę wkroczyli do Albanii. Resztki rozbitej armii serbskiej wraz z bohaterskim
królem Piotrem, uciekając, dotarły do Valony. Stamtąd przewieziono je na w. Korfu, skąd
później wróciły walczyć na froncie macedońskim. W pierwszych dniach zaś stycznia r. 1916
komunikacja bezpośrednia między Berlinem a Konstantynopolem została otwarta, a w Niszu
car Ferdynand powitał cesarza Wilhelma tytułem cesarza wschodu.
Zmiana charakteru wojny.
Wojna okopowa. Od czasu ustalenia się frontu na zachodzie Niemcy uważali całą Francję
za jedną twierdzę, którą oblegali. Po obydwóch stronach front przedstawiał linię okopów,
biegnących zygzakowato, zależnie od charakteru terenu. Za tą pierwszą linią była druga
i trzecia, czasem więcej, połączonych ze sobą przejściami: chodnikami i korytarzami. Wojna
okopowa była to zarazem wojna podziemna: jedna strona starała się zniszczyć fortyfikacje
drugiej za pomocą wysadzenia ich minami. Pomiędzy dwoma frontami, nieraz oddzielonymi
od siebie ledwo na kilkadziesiąt metrów, był pas obojętny, zazwyczaj zabezpieczony z każdej
strony drutem kolczastym. Wojna okopowa, jak każda wojna oblężnicza, polegała na
czatowaniu na wroga i próbach zaskoczenia go, a wojna oblężnicza stała się wojną obliczoną
na wytrzymałość moralną i materialną każdej strony. Wytrzymałość ta mierzyła się siłą
odporności na ogień, zwłaszcza artyleryjski, który wzmógł się niepomiernie (ogień
bębenkowy). Artylerię lekką polową (działa francuskie, wyśmienite, 75 cm) zastąpiła
artyleria ciężka oblężnicza, przesuwana na automobilach, czasem nawet na szynach
kolejowych. Zwykła broń gwintowa, używana w polu, nie wystarczała już w okopach:
wrócono więc do średniowiecznego sposobu obrzucania granatami ręcznymi lub strzelanymi.
Do ataku używano naprzód min i płomieni, później gazów trujących (Niemcy pierwszy raz
na wiosnę 1915 r. pod Bolimowem), z początku w formie obłoków sztucznych, kierowanych
wiatrem na okopy nieprzyjacielskie; później rozsiewanych za pomocą pocisków.
23
Okopy rosyjskie nad Rawką w 1914 r. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego)
W o j n a g a z o w a, wszczęta tym sposobem, stała się niezmiernie zaciekła. Obydwie
strony wysilały się na produkowanie coraz straszliwszych gazów, nie tylko zabijających
człowieka, ale i niszczących oraz zatruwających roślinność (hyperit lub tzw. gaz żółty).
Żołnierze, uzbrojeni po średniowiecznemu, w hełmy stalowe, nawet pancerze i naramienniki,
z granatami ręcznymi lub ciężkimi arkabuzami - karabinami do miotania granatów
lub pocisków gazowych, teraz musieli być zaopatrzeni także w maski i aparaty do oddychania
w czasie ataku gazowego.
Obsługa niemieckiego karabinu maszynowego w maskach gazowych (Z podręcz. J. Dąbrowskiego)
W o j n a p o w i e t r z n a. Z lądowej i podziemnej wojna podniosła się i do charakteru
powietrznej. Aparat lotniczy służył z początku wprawdzie tylko dla służby wywiadowczej,
ale Niemcy już w pierwszym miesiącu wojny zaczęli zaopatrywać swoje aparaty lotnicze
w bomby, rzucane dla niszczenia obiektów wojskowych, później dla szerzenia paniki
i na spokojną ludność. Do tego ostatniego celu służyły zwłaszcza olbrzymie statki powietrzne
niemieckie, tzw. Zeppeliny, urządzające wyprawy z Kolonii aż na Londyn. Dla obrony
od tych ataków powietrznych utworzono specjalną artylerię, tzw. zenitową. Obok lotników wywiadowców pojawiły się całe eskadry lotnicze, które staczały ze sobą boje w powietrzu.
Z czasem aparaty lotnicze, zaopatrzone w karabiny maszynowe, biorą udział w atakach
piechoty, wspomagając ją ogniem z góry.
24
Niemiecki samolot myśliwski (Z podręcznika J. Dąbrowskiego)
Wojna podwodna. Podobnie, jak Niemcy Francję uważali za twierdzę oblężoną, tak samo
i sprzymierzeni uważali za twierdzę oblężoną całe Niemcy. W tym celu od początku wojny
ogłoszono blokadę Niemiec. Strzegła jej flota angielska na Morzu Północnym, nie
dopuszczając żadnego okrętu, nawet neutralnego, z kontrabandą żywności do portów
niemieckich. Na tę wojnę głodową, którą koalicja wypowiedziała państwom centralnym,
Niemcy odpowiedziały wojną morską przy pomocy łodzi podwodnych. Atakowały one nie
tylko statki wojenne i transporty wojskowe, ale i statki handlowe, nawet pasażerskie, które
posyłały na dno morza. Szczególnego rozgłosu ta wojna podwodna nabrała od czasu
zatopienia przez Niemców wielkiego parowca transatlantyckiego „Lusitania” (7 maja
1915). W katastrofie tej zginęło przeszło tysiąc osób, także spośród obywateli państw
neutralnych, w liczbie tej kobiety i dzieci.
Niemiecki okręt podwodny. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego)
Wojna ekonomiczna. Z natury rzeczy każda wojna jest ekonomiczna już przez to samo,
że podcina nerw życia gospodarczego - handel zagraniczny. Ale wojna światowa po raz
pierwszy przybrała charakter wojny przemysłowej. Potrzeba wielkiej ilości materiałów
wojennych, przede wszystkim amunicji; chociaż także i innych zapasów, powołała do życia
cały nowy przemysł wojenny. Zaczął się wyścig między walczącymi ze sobą państwami,
w którym pierwszeństwo mieli z początku Niemcy, doskonale pod względem przemysłu
25
do wojny przygotowani, ale z biegiem czasu wyrównały, a nawet prześcignęły je państwa
koalicyjne, Francja, głównie zaś Anglia. Obok armii, walczących w polu, trzeba było
zorganizować armie milionowe robotników w przemyśle wojennym. Niemcy z tego powodu
w trzecim roku wojny wprowadzili przymus pracy wojennej dla wszystkich obywateli.
Przewrót w sztuce wojennej. Dzięki tym wszystkim zmianom i przeobrażeniom w sztuce
wojennej w ciągu wojny dokonał się przewrót całkowity. Armie, walczące w końcu wojny,
nie przypominały już w niczym, ani w swym składzie, ani w uzbrojeniu, ani w sposobie
walki, armii na początku sierpnia 1914 r. wyruszających w pole. Towarzyszyły im olbrzymie
maszyny; zablindowane, stalowe, poruszające się na łańcuchowych, ślimakowatych kołach.
Były to tzw. tanki, które przechodziły przez każdy okop, niszcząc i burząc wszystko
po drodze. One to w rezultacie zmieniły na nowo wojnę okopową na ruchową. Sama wojna
poza tym ze zwykłej sztuki wojowania - taktyki i strategii - zmieniła się w wiedzę,
która zaprzęgła na swe usługi wszystkie dziedziny pracy i wynalazczości ludzkiej, tak w celu
niszczenia, jak i w celu ratowania (aparaty radiotelegraficzne, aparaty podsłuchowe
dla wojny okopowej na lądzie i dla wojny morskiej - chwytania łodzi podwodnych itp.).
Czołgi wynalezione i zastosowane po raz pierwszy przez Anglików w 1916 r. (Z podręcz. J. Dąbrowskiego)
Wracamy do opowieści o zdarzeniach na froncie zachodnim…
V e r d u n (1916). Rezultaty bitew francuskich: zimowej 1914/15 w Szampanii, letniej r.
1915 nad Sommą były nikłe. Dlatego sztab niemiecki przedstawił cesarzowi Wilhelmowi,
jako najbliższy cel – Verdun, którego zdobycie, stosunkowo łatwe, może zdruzgotać
moralnie przeciwnika i zachwiać cały front zachodni. Verdun, jako forteca,
po doświadczeniach z ubiegłej wojny przestał być brany w rachubę, był jednak zawsze
obozem warownym. Pozycje jego są bronione przez naturę: są to wzgórza, częścią gołe,
częścią usiane lasem, rozrzucone po obydwu brzegach Mozy, przerzynającej się wśród nich
zygzakowato. Niemcy przygotowali nagły atak z prawego brzegu Mozy, poprzedzony ogniem
huraganowym i uwieńczony zdobyciem fortu Douaumont (21 - 25 lutego 1916). Francuzi
byli tym zaskoczeni, i tylko przybycie nagłe gen. Castelnau wstrzymało ich od opuszczenia
Verdun. Przywołany natychmiast gen. Pétain stanął na czele II armii i wziął w swe ręce
obronę twierdzy, która teraz zmieniona została na zwyczajny odcinek bojowy frontu
zachodniego. Armia niemiecka pod wodzą następcy tronu, któremu miała przypaść zasługa
zadania ostatecznego ciosu w wojnie Francji, ponawiała jeszcze ataki swe z prawego i lewego
26
brzegu. Ale już zaskoczenie pierwsze minęło. Obrona bohaterska Verdun zwróciła
na siebie uwagę całego świata, która zmieniła się wkrótce w podziw i zachwyt
nad poświęceniem dla ojczyzny Francuzów. Pod Verdun Francja krwawiła się,
ale i dla oblegających było tu prawdziwe piekło. Jeszcze w czerwcu (7-go) upadł fort
Vaux (na prawym brzegu Mozy), ale już przygotowywała się odsiecz w postaci ofensywy
francuskiej nad Sommą (22 czerwca);
W bitwie tej pięciomiesięcznej Francuzi zepchnęli Niemców na przestrzeni 40 km o 10
km w głąb i zmusili ich do cofnięcia linii. Bitwa ta była zarazem wyzwoleniem dla Verdun,
który świeżo mianowany wodzem naczelnym Hindenburg nazwał krwawiącą raną armii
niemieckiej. Po Marnie Verdun stał się drugim czynem oręża francuskiego, który nie
pozwolił Niemcom przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść na zachodzie.
W tym czasie na froncie wschodnim…
Ofensywa Brusiłowa. Atak niemiecki na Verdun nastąpił wbrew życzeniom szefa sztabu
austriackiego Conrada, który zamiast niego doradzał, ofensywę przeciw Włochom. Austriacy
przedsiębrali sami atak z Tyrolu w kierunku na Wenecję (15 maja 1916), ale, zanim zrobili
wyłom, dowiedzieli się, że ich własny front wschodni jest przełamany. Było to wskutek
ofensywy rosyjskiej pod wodzą gen. Brusiłowa, który przełamał front austriacki
pod Łuckiem (4 czerwca), i w ciągu 3 dni wziął 200 tys. Austriaków do niewoli, posuwając
front rosyjski na zachód aż po rzekę Stochód. Tu zagrodziły mu posiłki niemieckie, śpieszące
na pomoc z zachodu. Na Bukowinie po przełamaniu frontu Rosjanie zajęli Czerniowce
(w końcu czerwca) i dotarli po linię Dniestru. Po upadku Brodów Austriacy w Galicji
cofnęli się na dawną granicę (koniec lipca). Był to cios, od którego nie podźwignęła się
już nigdy monarchia habsburska. Następstwem jego była zmiana naczelnego dowództwa.
W Niemczech na miejsce szefa sztabu Falkenhayna, zdyskredytowanego niepowodzeniem
pod Verdun, przyszedł Hindenburg, mianowany szefem sztabu, z nierozłączną osobą
Ludendorffa, w charakterze kwatermistrza przy sobie (29 sierpnia 1915 r.). Ciężkie zaś
położenie Austriaków zmusiło ich do oddania części frontu wschodniego aż po Brody
pod dowództwo niemieckie.
P r z y s t ą p i e n i e d o woj n y i p o g r o m R u m u n i i. Podobnie jak Włochy
Rumunia od wybuchu wojny zajmowała stanowisko niezdecydowane. Nęciły ją korzyści
terytorialne zarówno kosztem Rosji (Besarabia), jak i kosztem Austro-Węgier (Bukowina,
zwłaszcza zaś Siedmiogród). Pomimo to, po śmierci króla Karola, następca jego król
Ferdynand pod wpływem żony swej królowej Marii, Angielki z pochodzenia, skłaniał się na
stronę koalicji. Ostatnia sposobność do przyłączenia się do niej nadarzyła się po przełamaniu
frontu austriackiego, kiedy Rosjanie, zająwszy Bukowinę, byli w bezpośrednim sąsiedztwie
z Rumunią. Prezydent ministrów Bratianu podpisał wówczas traktat i konwencję wojskową
z państwami koalicji (17 sierpnia 1916). W 10 dni później nastąpiło wypowiedzenie wojny.
W miesiąc już potem jednak wkraczającą do Siedmiogrodu armię rumuńską pobił gen.
Falkenhayn pod Hermanstadtem i Kronstadtem. Po zepchnięciu zaś Rumunów z Gór
Siedmiogrodzkich na teren ich własny Falkenhayn złączył się z Mackensenem,
który od południa przekroczył Dunaj pod Sistowem i Zimnicą i wspólnie na polach Argenu
(Curtea de Arges) rozbili Rumunów. Stolica państwa Bukareszt wpadła w ręce zwycięzców
(3 listopada), a wojska niemieckie dotarły do Seretu. Rumuni zmuszeni byli prosić
o zawieszenie broni (w końcu grudnia).
Wojna z Turcją. Po otwarciu komunikacji bezpośredniej z Konstantynopolem Niemcy
wzięły w swe ręce zasoby militarne Turcji w celu podtrzymania jej w walce. Turcy byli
zdezorganizowani klęskami na froncie rosyjskim. W lutym 1916 r. Rosjanie zajęli
27
Erzerum. W górach Armenii walczyli z nimi Kurdowie, w Syrii i Mezopotamii Arabowie
przy pomocy sprzymierzeńców, głównie Anglików. Korpus angielski, wysłany w górę
Eufratu, dotarł do Kut-el-Amarny (w grudniu 1915), ale w kwietniu następnego roku został
pobity, co nie przeszkodziło Anglikom zająć Bagdadu (11 lipca 1917), w październiku
i listopadzie zaś następnego roku Mossul i Aleppo. Odtąd front mezopotamski przestał
istnieć. Wszędzie tu Turcy byli posiłkowani przez Niemców; wprawdzie w bardzo
nielicznych oddziałach. W zamian za to posyłali swoje wojska na front europejski
do Galicji. W Palestynie ofensywa Anglików i Arabów doprowadziła naprzód do upadku
Jerozolimy (grudzień 1917), we wrześniu zaś następnego roku do przełamania całkowitego
frontu i do zlikwidowania wojny z Turcją.
Na Zachodzie bez zmian…
44. Wojna podwodna i wystąpienie Ameryki.
Stanowisko Ameryki wobec wojny. Stany Zjednoczone w osobie swego prezydenta,
Woodrow Wilsona, zapatrywały się od początku na wojnę jako na walkę o panowanie
dwóch grup europejskich i uważały za jedyne możliwe wyjście pokój na zasadzie
porozumienia między stronami. Oznaki jednak oburzenia przeciw sposobom walki Niemiec
zaznaczyły się już w pierwszych miesiącach wojny zwłaszcza po zajęciu Belgii, wzmogły się
zaś po faktach topienia okrętów i pasażerów za pomocą łodzi podwodnych. Po „Lusitanii”
przypuszczano powszechnie, iż przystąpienie Ameryki do wojny jest nieuniknione. Wilson
nie decydował się jednak wobec bliskiego końca jego prezydentury i zbliżających się nowych
wyborów. Walka też Ameryki przeciwko nowej wojnie podwodnej Niemiec była przeważnie
papierowa i toczyła się przy pomocy not oraz wymiany argumentów prawniczych. Wilson
myślał o pośrednictwie, nie o wojnie. Wybór też jego ponowny na prezydenta (6 listopada
1916 r.) był w znacznym stopniu dziełem partii pokojowej, progermańskiej
w przeciwieństwie do partii prącej do wojny, prokoalicyjnej.
P r o p o z y c j e p o k o j o w e m o c a r s t w c e n t r a l n y c h (12 g r u d n i a
1916 r). Mimo odniesionych zwycięstw sternicy polityki niemieckiej i sam cesarz uważali
położenie Niemiec za ciężkie. Kanclerz Bethmann Hollweg liczył się z pośrednictwem
Ameryki. Upadek Bukaresztu tym bardziej naglił Wilsona do wystąpienia z propozycją
pokojową, gdyż przekonał go, że zwycięstwo koalicji orężne w wojnie jest niemożliwe.
Ale krok jego uprzedziły państwa centralne - cesarz Wilhelm i sprzymierzeniec jego,
cesarz Karol, następca zmarłego w czasie wojny Franciszka Józefa (listopad 1916). Krok
ich miał przeciwdziałać wrażeniu mowy nowego szefa rządu angielskiego Lloyda George'a.
Dotychczasowy bowiem gabinet koalicyjny angielski był pod silną presją zwolenników
pokoju. Lloyd George rozbił go, stojąc na stanowisku silnego poparcia wojny i sam wziął
w swe ręce rządy, przy udziale ściślejszego komitetu spośród ministrów (tylko pięciu - tzw.
gabinet wojenny). Mowa jego w izbie gmin rzuciła hasło zakończenia wojny na zasadach:
zwrotu, odszkodowania i zabezpieczenia przeciw powtarzaniu się wojen. Całkiem różną w
treści była nota pokojowa państw centralnych, ogłoszona 12 grudnia (1916). Brzmiała ona,
jak wezwanie wojenne pod hasłem „do zwycięskiego końca”. Komentarz do niej w postaci
odezwy do wojska nakazywał mu „wytrzymać napór wroga i rozbić go”. Nota ta została przez
państwa koalicji jednomyślnie odrzucona. Wilson był niemile dotknięty tym, że Niemcy
zaskoczyły go swoją notą, mimo że wiedziały o zamiarze jego pośredniczenia pokoju.
N o t a p o k o j o w a W i l s o n a (18 g r u d n i a 1916 r.) określała cele wojny,
które miały być wspólne dla obydwóch stron. Były to: „zachowanie niepodległości, całości
28
terytorialnej i swobody politycznej oraz ekonomicznej narodów”. Prezydent nie stawał
na stanowisku proponującego pokój, ani nawet pośrednika, wzywał tylko obydwie strony
do swobodnej wymiany zdań, zanim przystąpią między sobą do układów pokojowych.
Tę samą myśl rozwinął w orędziu do senatu, którą osobiście odczytał na uroczystym
posiedzeniu (22 stycznia 1917). Była tam mowa o pokoju bez zwycięzców i zwyciężonych,
ale zarazem bez różnicy traktowania dużych i małych narodów. Jako przykład takiego pokoju,
Wilson zacytował Polskę, która musi być wolna, zjednoczona i niepodległa. Na innym
miejscu swego orędzia Wilson mówił o prawie każdego narodu posiadania dostępu do morza
w celu rozwoju swego ekonomicznego. Za tymi zasadami stał cały naród amerykański
i za taką polityką oświadczył się Wilson.
Ogłoszenie przez Niemcy nieograniczonej wojny łodziami podwodnymi (1 lutego
1917) i wypowiedzenie Niemcom wojny przez Amerykę (6 kwietnia 1917). Niemcy
po zwycięstwach swoich na lądzie nie widzieli innego środka dla szybkiego zakończenia
wojny, jak użycie nieograniczone łodzi podwodnych. Do tego skłaniała się opinia publiczna
niemiecka, nastrojona przeciw Anglii, głównie za sprawą admirała Tirpitza, a przechylało się
także i dowództwo wojskowe, mylnie poinformowane przez sfery marynarki kompetentne,
że wojna ta ogłodzi Anglię i zmusi ją bezwarunkowo w ciągu 3 - 6 miesięcy do kapitulacji.
Na przeszkodzie stał jedynie wzgląd na Amerykę. Toteż kanclerz Bethmann Hollweg uważał
pośrednictwo Wilsona za ostatni środek do zapobiegnięcia nieograniczonej wojny łodziami
podwodnymi. Ale właśnie forma tego pośrednictwa, ogłoszenie zasady wolności narodów
z wymienieniem przyszłej zjednoczonej i z dostępem do morza Polski - rozwiała wszelkie
złudzenia co do skuteczności pomocy Ameryki dla Niemiec przy zawieraniu pokoju. Cesarz
Wilhelm już 9 stycznia dał swe przyzwolenie na niegraniczoną wojnę podwodną. Skutki jej
w postaci wystąpienia Ameryki były przewidywane, ale ich nie brano poważnie, ze względu
na brak armii amerykańskiej i dostatecznej ilości tonnażu morskiego dla jej przewożenia.
Urzędową wiadomość o tej decyzji zakomunikowano Ameryce 31 stycznia (1917), a dnia
następnego Wilson ogłosił w zgromadzeniu narodowym zerwanie stosunków z Niemcami.
Oficjalne wypowiedzenie wojny przez prezydenta nastąpiło w dwa miesiące później
(6 kwietnia) wraz z ogłoszeniem obowiązkowej służby wojennej dla obywateli Stanów.
Za Unią północną poszły w ślad państwa amerykańskie, jak Kuba, Brazylia i inne, słowem
cały ląd Nowego Świata, z wyjątkiem Argentyny i Chile.
Wojna morska nie ograniczona łodziami podwodnymi. Niemcy, ogłaszając
nieograniczoną wojnę podwodną, określili zarazem strefę na morzu, zamkniętą dla wszelkiej
żeglugi (naokoło Anglii, na zachód od Francji i na Morzu Śródziemnym). Łodzie ich
zatapiały miesięcznie powyżej 800 tys. ton w statkach handlowych i transportowych.
W miesiącu kwietniu i czerwcu cyfra ta dochodziła do miliona. Dla Anglii ta pierwsza
połowa r. 1917 stanowiła kryzys najcięższy w czasie wojny. Kryzys pod względem strat
handlowych (głównie ubytku żywności) zbiegł się także z kryzysem finansowym - wysoką
stopą procentową i brakiem gotówki na zapłacenie długów u amerykańskich bankierów.
W obydwóch wypadkach przyszła na pomoc Ameryka, biorąc na siebie zapłatę długów
(pierwsza pożyczka amerykańska, tzw. wolnościowa) i przesyłając statki pomocnicze
dla chwytania i topienia łodzi podwodnych. Była to pierwsza pomoc, okazana koalicji,
głównie Anglii, przez przyłączenie się Ameryki do wojny.
Ofensywa francuska 1917 r. Jednym z powodów nieograniczonej wojny podwodnej
miało być i utrudnienie transportów wojsk na teatr wojenny we Francji. Francuzi bowiem
na wiosnę zapowiedzieli ofensywę. W dowództwie ich armii zaszła zmiana. Miejsce
mianowanego marszałkiem Joffre'a zajął energiczny gen. Nivelle, wsławiony odebraniem
fortów Douaumont i Vaux od Niemców (w grudniu 1916 r.). Dowództwo niemieckie
29
przygotowywało się do odparcia stanowczego ataku. W tym celu zbudowano na tyłach nową
linię obronną (od września 1916), tzw. pozycję Siegfrida (u Francuzów zwano ją linią
Hindenburga). Poszczególne części tych potężnych, miejscami betonowych okopów sięgały
15 km. wszerz. Dla skrócenia zaś linii frontu ściągnięto armię w głąb, przy czym kraj
opuszczany zniszczono i zdewastowano aż do wycięcia ostatniego drzewa.
Pomimo zgromadzenia olbrzymich sił francuskich (na froncie Aisne'y, w obwodzie
Arras) przełom się nie udał. Bitwa była już pierwszego dnia (16 kwietnia 1917) przegrana:
nieprzyjaciel był uprzedzony i zawczasu cofnął się z pierwszych linii, zanim wszczął się
ogień artyleryjski, tak iż Francuzi atakując zastali opór w żywych ludziach tam,
gdzie spodziewali się całkowitego zniszczenia.
Bitwa trwała jeszcze dwa tygodnie, ale pociągnęła za sobą tylko olbrzymie straty
w ludziach. Wywołało to częściowo bunty w wojsku, uspokojone dopiero po zmianie
dowództwa (gen. Pétain) w maju.
Na Wschodzie…
R e w o l u c j a w R o s j i i a b d y k a c j a M i k o ł a j a II (15 marca 1917).
Ze wszystkich państw koalicji najbardziej wyczerpaną i zniechęconą do wojny była Rosja.
Nieład wojenny powiększała jeszcze fatalna gospodarka biurokracji, którą atakowała Duma,
ale ta ostatnia nie miała zaufania u cesarza, który uważał zasady rządów autokratycznych za
niewzruszalne. W tym duchu nastrajała i podtrzymywała słabego monarchę energiczna
małżonka jego, cesarzowa Aleksandra Fiodorowna (z domu Alicja, wielka księżniczka
heska). Para cesarska zostawała pod wpływem niejakiego Rasputina. Był to zwykły chłop,
cudotwórca i lekarz młodego chorowitego następcy tronu, Aleksego. Za jego radą cesarz
dobierał sobie ministrów spośród skostniałych biurokratów, reakcjonistów, a także cichych
zwolenników Niemiec, jak Stürmer, następca Sazonowa na stanowisku ministra spraw
zagranicznych. Zwiastuny gotującego się w Rosji przewrotu były zarazem zapowiedzią
wycofania się jej z wojny, chociaż zarówno cesarz, jak i cesarzowa, nie myśleli o zawarciu
pokoju odrębnego z Niemcami.
Zabójstwo Rasputina z rąk posła do Dumy, Puryszkiewicza, przy udziale wielkich
książąt było sygnałem rozpoczęcia się doniosłych wydarzeń naprzód w Petersburgu
(Piotrogrodzie), później w całej Rosji. Odcięcie chwilowe od stolicy dowozu żywności
z powodu mrozów i zatoru pociągów na kolejach dało impuls do rozruchów głodowych,
a otwarcie posiedzeń Dumy do wszczęcia manifestacji ulicznych. Rząd reakcyjny chciał
skorzystać z nich dla zupełnego zdławienia żywiołów rewolucyjnych. Ale rewolucja
przerzuciła się już do armii i do samych pułków gwardii przybocznych cesarza.
Przy pierwszym starciu ulicznym wojsko stanęło po stronie ludu a policja została rozbrojona.
Posłowie dumscy chcieli uchwycić ster wypadków w swoje ręce, a Rodzianko, prezydent
Dumy, telegrafował ciągle do Stawki, czyli do kwatery głównej cesarskiej, z żądaniem
utworzenia nowego rządu. Mikołaj II zgodził się i zdecydował powrót do stolicy,
ale w drodze doszło go inne żądanie, aby abdykował. Żądanie to poparli dowódcy frontu
oraz szef sztabu, Aleksiejew. Mikołaj II podpisał akt abdykacji, ale nie zgodził się na
rozstanie ze swym synem, dlatego abdykował na rzecz brata swego, w. ks. Michała
(15 marca 1917).
Ten ostatni jednak uchylił się od przyjęcia korony i uzależnił je od woli przyszłego
zgromadzenia narodowego. Władzę monarszą zastępował rząd tymczasowy, wyłoniony
spośród członków Dumy, z ks. Lwowem, jako przewodniczącym na czele. Ale obok niego
drugie miejsce zajęły rady deputowanych robotników i żołnierzy, utworzone w pierwszych
dniach rewolucji. Obydwa te rządy rywalizowały ze sobą o władzę, naprzód zawierając
kompromisy, później w drodze otwartej walki.
30
Rząd K i e r e ń s k i e g o i przewrót bolszewicki w Rosji. Rewolucja rosyjska wywarła
wrażenie głębokie w całym świecie, zwłaszcza, iż zbiegła się z powszechnym znużeniem
wojną i pragnieniem pokoju. Odezwa rządu tymczasowego wprawdzie głosiła hasło wojny
aż do zwycięskiego końca i dochowanie przymierza z koalicją zachodnią, ale już w parę
tygodni pod naciskiem rad deputowanych ten sam rząd ogłasza cele wojny pod hasłem
„bez aneksji i bez odszkodowań”. Do armii wkradł się nieład i upadek dyscypliny, zwłaszcza
po ogłoszeniu przez te same rady deklaracji praw żołnierza. Z tego korzystali Niemcy
na froncie (bratanie się z Rosjanami) i poza frontem, ułatwiając podróż ze Szwajcarii
w zaplombowanych wagonach Leninowi i towarzyszom, którzy zobowiązali się od razu
podjąć rokowania pokojowe bez oglądania się na sytuację ogólną. Ku temu celowi miała
służyć i konferencja socjalistów wszystkich państw, zwołana do Sztokholmu. Koalicja
zachodnia nie dopuściła do niej swoich socjalistów; zresztą ci sami delegaci, przedstawiciele
warstw robotniczych, usiłowali nakłonić Rosjan do dalszej walki w imię haseł demokracji.
Tymczasem rząd tymczasowy zmieniał swoje oblicze na coraz bardziej radykalne. W końcu
na jego czele stanął socjalista Kiereński, z zawodu adwokat i poseł dumski, wymowny,
ale i mało energiczny. W charakterze ministra wojny objeżdżał on fronty, starając się
podsycić zapał wojenny u żołnierzy swymi mowami. Jakoż z jego inicjatywy podjęta
ofensywa w Galicji (w lipcu 1917) zaczęła się od przerwania frontu (między Zborowem
a Brzeżanami), lecz powstrzymała ją kontrofensywa niemiecka od Złoczowa przerwaniem
frontu na przestrzeni 12 km wszerz i 15 km wzdłuż oraz zdobyciem Tarnopola. Cała linia
rosyjska w Karpatach została wstrząśnięta. Odczuł to wstrząśnienie i północny odcinek.
Niemcy zdobyli przyczółek mostowy Rygi (1 września 1917 r.), flota zaś ich zajęła wyspy
sąsiednie: Oesel, Moon i Dago. Niemcy odtąd groźną postawą wywierali nacisk na Piotrogród
i na Rewel. W Piotrogrodzie, z powodu biernego zachowania się rządu, wpływ na rady
deputowanych zagarnęli Lenin i jego towarzysze, czyli tzw. bolszewicy. Z łona ich powstał
komitet wojenny rewolucyjny, a komisarze rad, czyli sowietów jawnie gromadzili środki
wojenne dla dokonania ostatecznego przewrotu. Nastąpił on tak nieznacznie; iż sam rząd
tymczasowy nie zauważył tego, kiedy przestał istnieć, a na czele Rosji stanął ze swymi
towarzyszami Lenin. Był to ostatni przewrót w Rosji (w listopadzie), tzw. bolszewicki.
T r a k t a t y ˗ b r z e s k o - l i t e w s k i (3 marca) i b u k a r e s z t e ń s k i
(16 marca 1918). Pierwszym dziełem rządu bolszewickiego, na którego czele stanął Lenin,
była odezwa (8 listopada), zapowiadająca natychmiastową likwidację wojny, po czym
nastąpiło zerwanie z państwami koalicji i zawieszenie broni z Niemcami (15 grudnia
1917). Układy pokojowe państw czwórprzymierza z bolszewikami w Brześciu Litewskim
trwały przez 3 miesiące ze zmiennymi kolejami. Bolszewicy pragnęli je wyzyskać
dla propagandy rewolucyjnej w całym świecie, także i w Niemczech. Naczelne dowództwo
niemieckie miało na ce1u ściągnięcie wojsk z frontu wschodniego i przerzucenie ich na front
zachodni. Co do Austro-Węgier, to te najbardziej były wyczerpane wojną i gotowe zawrzeć
pokój. Jakoż pod pretekstem zasady samostanowienia sztucznie wytworzona
przez Austriaków reprezentacja republiki ukraińskiej pierwsza zgłosiła się do podpisania
traktatu pokojowego (8 lutego 1918 r.). Bolszewicy wówczas spostrzegli się, iż Niemcy
pod pokrywką zasady samostanowienia chcą zagarnąć kraje kresowe, nie tylko Polskę
i Litwę, ale Kurlandię i Inflanty. Przewodniczący delegacji sowieckiej, Trocki, zaprotestował
przeciwko takiemu pokojowi, jako aneksjonistycznemu, i licząc na to, że armia niemiecka nie
będzie chciała walczyć, opuścił Brześć z oświadczeniem, iż uważa stan wojny za ukończony.
Niemcy jednak wcale nie dali się uwieść tym wybiegiem i po upływie zawieszenia broni
(18 lutego) posunęli swoje wojska naprzód, zajmując Dźwińsk, Psków i zagrażając
marszem Piotrogrodowi. Rząd bolszewicki skapitulował i podpisał traktat pokoju
na warunkach o wiele gorszych aniżeli poprzednio proponowane. Obok zrzeczenia się krajów,
zajętych przez Niemcy (także i Finlandii), oraz uznania suwerenności Ukrainy, poczynić
31
musiał znaczne ustępstwa na rzecz Turcji na Kaukazie (Kars, Ardachan i Batum), później zaś
w dodatkowej umowie zgodził się na wypłatę 5 miliardów rubli w złocie i rekwizycjach.
Od tej chwili Rumunia, wciśnięta we front rosyjski, musiała także przyjąć pokój
na warunkach, narzuconych jej przez Niemców. Traktat bukareszteński zobowiązywał ją
do ustępstw terytorialnych na rzecz Bułgarii (południowa część Dobrudży, północna wraz
z portem Constanzy pozostawała, jako zastaw, w rękach państw czwórprzymierza), ogłaszał
port Constanzy za wolny i zmuszał do wypłaty kontrybucji Niemcom w postaci olbrzymich
koncesji handlowych, monopolu naftowego, taryf kolejowych itp.
Na froncie włoskim i macedońskim w 1917 roku…
Załamanie się frontu wschodniego, fronty: włoski i macedoński. Z końcem r. 1917
front wschodni rozsypał się. Już na jesieni Niemcy mogli dostarczyć posiłków swym
sprzymierzeńcom Austriakom i wspólnymi siłami przedsiębrać ofensywę we Włoszech.
Pod Caporetto front włoski został przełamany (25 października). Włosi stracili milion w
zabitych, a drugie tyle w jeńcach. Wódz ich, gen. Cadorna, chciał się cofać aż po Mincio.
Przysłany jednak z ramienia sprzymierzeńców gen. Foch przekonał go, że można utrzymać
się jeszcze nad Piavą. Włochów uratowały przysłane w ciągu 24. godzin posiłki francuskie
i angielskie. Front zachodni stał się odtąd jednolitym pod względem obrony- brak jeszcze
było tylko jednolitości dowództwa. Utrzymał się natomiast front macedoński wbrew
perswazjom Anglików, którzy chcieli go zwinąć w chwili ściśnięcia swego tonnażu
okrętowego wskutek wojny łodziami podwodnymi. Aby go jednak utrzymać, trzeba było
zabezpieczyć spokój od strony Grecji. W Atenach mocarstwa koalicyjne wywarły nacisk
na króla naprzód za pośrednictwem blokady, później zaś, gdy to nie poskutkowało, zmuszając
go do opuszczenia kraju i oddania rządów w ręce syna, Aleksandra (12 lipca 1917). Venizelos
powrócił do władzy, i niebawem Grecja ogłosiła zerwanie stosunków z państwami
czwórprzymierza i przystąpienie do koalicji. Tym sposobem front macedoński wzmocnił się
i pod wodzą gen. Franchet d' Esperney'a mógł w roku następnym (wrzesień 1918)
przedsiębrać ofensywę, która złamała opór Bułgarów i wyprzedziła załamanie się frontu
niemieckiego we Francji i austriackiego we Włoszech.
Front zachodni w 1917 i 1918 roku…
45. Wielka bitwa we Francji. Zawieszenie broni w Réthondes.
R e f o r m y w e w n ę t r z n e w N i e m c z e c h. Zmiana na urzędzie kanclerza.
Początek r. 1917 także i w Niemczech zaznaczył się ostrym kryzysem głodowym na tle
surowej zimy i niedomagań transportowych. Na wiosnę wybuchły pierwsze strajki
po miastach. Rewolucja rosyjska działała zaraźliwie i szerzyła niezadowolenie wśród mas
ludności. W celu przeciwdziałania jemu cesarz wydał manifest na Wielkanoc, zapowiadający
reformy w zakresie prawa wyborczego (dotychczas klasowego) w Prusach (7 kwietnia 1917
r.). W sferach poselskich domagano się silniejszej kontroli rządu i udziału parlamentu
w sprawach zarówno zawarcia pokoju, jak i prowadzenia dalszego wojny. Nad tymi sprawami
miała czuwać powołana do życia specjalna komisja z 28 członków
(tzw. Verfessungsausschuss). Niepowodzenie wojny nieograniczonej łodziami podwodnymi
po 6 miesiącach skłoniło ją do zajęcia stanowiska za pokojem „na zasadzie porozumienia
i pojednania narodów”.
32
Cele te były wręcz sprzeczne z dążeniami głównej kwatery, w której Ludendorff
zajmował stanowisko wszechwładne i dyktował wolę samemu cesarzowi. Według niego
Niemcy nie mogły się wyrzec zdobyczy zarówno w Belgii na zachodzie, jak i w krajach
nadbałtyckich na wschodzie. Ludendorff zarzucał kanclerzowi, iż nie umiał dla tych celów
rozpłomienić uczuć w narodzie. Pod naciskiem jego cesarz dał dymisję BethmannowiHollwegowi (13 lipca). Przed ustąpieniem jego została jednak ogłoszona zmiana systemu,
wyborczego w Prusach (11 lipca). Parlament przyjął rezolucję pokojową komisji. Wkrótce
potem nastąpiła jakby częściowa parlamentaryzacja rządu w Rzeszy z powołaniem do niego
przedstawicieli stronnictw ˗ gabinet hr. Hertlinga (1 listopada).
Wspólny front i sprawa jednolitego dowództwa w łonie koalicji. Także i we Francji ten
rok trzeci wojny był krytyczny w stosunkach wewnętrznych z powodu propagandy
pokojowej (pacyfistycznej) i afer szpiegowskich. W końcu roku (w listopadzie 1917) stanął
u steru rządu Clémenceau, który za jedyny cel swój i za hasło zarówno w polityce domowej,
jak i zagranicznej postawił wojnę aż do zwycięskiego końca. Niepowodzenia dotychczasowe
koalicji wypływały głównie z braku jednolitego kierownictwa, któremu państwa centralne
przeciwstawiały jednolitość swego naczelnego dowództwa. Klęska włoska pod Coporetto
przekonała ostatecznie koalicję (nawet Lloyda George'a) o tym kardynalnym braku. Jakoż
najbliższa konferencja sprzymierzonych w Rapallo powołała do życia radę najwyższą
wojenną z siedzibą w Wersalu. Do tej rady należeli wszyscy prezydenci rządu państw
sprzymierzonych i po jednym z ministrów oraz doradcy wojskowi i techniczni z każdego
kraju. Radzie tej byli obowiązani dostarczać informacji dowódcy wojsk sprzymierzonych
(Haig, Pétain i Cadorna); rada zaś przy pomocy swoich fachowych dowódców
przygotowywała plan wojny. Byli nimi gen. Foch ze strony francuskiej i gen. Wilson
ze strony angielskiej. W lutym (1918) rada wojenna powołała z łona swojego komitet
wykonawczy, na którego czele postawiła Focha. Nie było to jeszcze wspólne dowództwo,
ale jednolity front, któremu Foch chciał dodać wspólne rezerwy sprzymierzonych.
Lecz zarówno Haig, jak i Cadorna odmówili. Było to zarazem obalenie komitetu
wykonawczego. Foch na radzie wojennej domagał się jednolitości dowództwa i utworzenia
sztabu międzysojuszniczego (15 marca). Spotkawszy się z odmową, opuścił gwałtownie
posiedzenie i przepowiedział klęskę.
O f e n s y w a n i e m i e c k a w i o s e n n a 1918 r. Nareszcie Niemcy mieli jeden
tylko front, na zachodzie i rozporządzali siłami, które stale mogły wzrastać, ściągane z frontu
wschodniego. Na miesiąc maj spodziewali się największej liczby swego wojska (200
dywizji). Naprzeciw tego, posiłki amerykańskie dopływały sprzymierzonym tylko bardzo
nieznacznie. Ludendorff czuł, że Niemcy mają ostatnią sposobność do odniesienia
zwycięstwa. Nie bitwa dla wyczerpania, ale uderzenie gwałtowne i miażdżące - oto było hasło
zaczynającej się wielkiej bitwy we Francji (21 marca 1918). Główny cios był wymierzony
na Amiens u węzła dróg między północą - Calais, a południem - Paryżem, tam, gdzie stykały
się ze sobą armie francuska i angielska. Tu uderzyli Niemcy i tu powstała luka, którędy
wojska niemieckie zalały nie tylko drogi na Amiens, ale i w kierunku Paryża.
Dla powiększenia grozy, na Paryż zaczęły padać pociski armatnie z odległości 120 km. Nigdy
w czasie wojny chwila nie była bardziej decydująca. Rozumiały to dobrze obydwie strony.
Zdobycie Amiens oznaczało odrzucenie Anglików do morza i odcięcie ich
od sprzymierzeńców. Amiens był to koniec wojny. Posiłki gen. Pétaina i tu, i tam uratowały
sytuację. Ale to, czego nie mogły dokonać cztery blisko lata wojny, zdecydowała jedna
chwila. Teraz sam Haig żądał jednolitego dowództwa i wspólnych rezerw.
W merostwie miasteczka Doullens zjechali się prezydent Poincaré, Clémenceau
i wysłany przez Anglię lord Milner. Tu zapadła uchwała uzgodnienia działania armii
sprzymierzonych na całym froncie zachodnim, i zadanie to powierzone zostało gen. Fochowi
33
(26 marca). Było to przejście do wkrótce powierzonego mu ogólnego kierownictwa działań
wojennych nad armiami sprzymierzonymi.
Foch i bitwy we Flandrii i w Ile de France. Imię gen. Focha nieraz już wsławiło się
w ciągu wojny. Teoretyk wojskowy, znakomity z czasów przedwojennych, okazał na polu
bitew zimną krew, spokój, lecz zarazem ową „zuchwałość rozumną”, która pozwalała mu
od wyczekiwania przechodzić do stanowczej decyzji. Taktykę swoją obronną przeciwko
przełamaniom frontu obrazował laikom na przykładzie rozdartego skrawka papieru, który
zlepiał kawałkiem opłatka: byle można było uchwycić za dwa brzegi, całość się utrzyma.
W ten sposób przy pomocy stworzonych przez siebie rezerw odpierał następujące po sobie
ciosy niemieckie: w kierunku na Calais i Dunkierkę, miejsca wylądowania Anglików (9 - 27
kwietnia); w kierunku na Paryż (27 kwietnia). Skutek tego ostatniego był straszliwy. Niemcy
przełamali front na dużej przestrzeni (od Chateau Thierry do Dormans), przekroczyli Marnę
i dotarli na odległość 65 km od Paryża. Zdobycz ich była olbrzymia. Ale na skrzydłach ich
wyłomu (Villers - Cotteret i Reims) Francuzi utrzymali się. Dlatego klęska ta wcale Focha
nie zgnębiła; przeciwnie, w zwycięstwach niemieckich widział on nie osiąganie celu, lecz
skutek wręcz przeciwny - wyczerpanie sił, gdy tymczasem Fochowi przybywało rezerw.
W lipcu pierwszy raz stanęło na linii bojowej 5 dywizji amerykańskich (26 było ich już we
Francji). Czas pracował dla sprzymierzonych. Równocześnie szef sztabu, Pétain, obmyślił
nową taktykę wojowania, w której piechota posuwała się pod osłoną tanków (lekkie wozy
systemu Renaulta) i lotników i atakowała nieprzyjaciela znienacka bez przygotowania ognia
artyleryjskiego.
Generał Foch.
D r u g a M a r n a i l e t n i a o f e n s y w a f r a n c u s k a. Ludendorff w połowie lipca
(1918) zamierzał zadać cios ostateczny, nie wiedząc, że Francuzi przygotowali już
kontrofensywę. Tym razem Niemcy atakowali występ francuski po obydwu stronach Reims
(15 lipca). I tu, i tam cios był odparowany. Ale w chwili, kiedy Niemcy zamierzali przerzucić
ofensywę na inny odcinek, z boku ich (od Villers Coteret) nastąpiło (18 lipca)
przeciwuderzenie francuskie (gen. Degoutte'a i Mangin'a). Niemcy, będąc zagrożeni
obejściem i odcięciem, musieli cofnąć się za Marnę i ewakuować cały występ, który im
pozostał po ofensywie majowej. Odtąd inicjatywa strategiczna przechodzi do rąk Focha
(4 sierpnia). Po zlikwidowaniu występu (albo worka) niemieckiego nad Marną Foch
przygotował taki sam atak na występ pod Amiens (8 sierpnia). Był to dzień żałoby dla oręża
niemieckiego. Tego dnia Ludendorff przekonał się, iż zwycięstwo oręża w wojnie jest
dla Niemców niemożliwe. W ciągu sierpnia zostali oni odrzuceni na tę samą pozycję,
którą zajmowali przed wiosenną ofensywą. Amerykanie pod wodzą gen. Pershinga usunęli
34
występ pod St. Mihiel (12 września), trzymany przez Niemców od początków wojny.
Pod koniec września przyszła kolej na linię Hindenburga, którą przełamano (między 26
września a 5 października). Po tych zwycięstwach Foch, mianowany marszałkiem Francji,
daje rozkaz odrzucenia nieprzyjaciela za Mozę (l9 października). 8 listopada armia francuska
(gen. Gouraud) dociera do Mozy i zajmuje pozycję między Sedanem a Mezièrs, gdzie ją
zastaje zawieszenie broni.
Rewolucja w Niemczech i zawieszenie broni w Rethóndes (1l listopada). Po klęsce
sierpniowej nawet Ludendorff żądał wdrożenia rokowań pokojowych, mając zresztą jeszcze
nadzieję wytrwania przez zimę. W Austrii była już panika, a minister spraw zagranicznych,
hr. Burian, bez pytania Niemiec wystosował notę do przyjaciół i nieprzyjaciół z propozycją
przystąpienia do rokowań pokojowych (14 września). Dobiła państwa centralne prośba
Bułgarów o zawieszenie broni wraz z abdykacją cara Ferdynanda na rzecz własnego syna (26
września). W Berlinie utworzono pierwszy raz rząd parlamentarny z Maksem
ks. badeńskim na czele (3listopada). Zaraz dnia następnego rząd ten zwrócił się do Wilsona
z prośbą o pokój na podstawie warunków przez niego podanych (14 punktów). W odpowiedzi
Wilson zażądał usunięcia sprawców wojny, czyli cesarza i dynastii. Rząd ociągał się,
ale wśród mas robotniczych Berlina i dużych miast, także w armii, zwłaszcza na tyłach,
zaznaczyło się wrzenie. Pierwsi dali przykład marynarze w Kilonii, którzy wywiesili
na statkach wojennych chorągiew czerwoną. W Berlinie wybuchła rewolucja i rząd ogłosił
abdykację cesarza, wprzód zanim Wilhelm ją podpisał (9 listopada). Uciekł z kwatery
głównej w Spaa i wraz z synem schronił się do Holandii. Socjaliści przyszli do władzy
(kanclerz Ebert). Ostatnia nota Wilsona odsyłała prośbę Niemiec o zawieszeniu broni
do marszałka Focha, który miał podać warunki wojskowe (5 listopada). Podjęte i podpisane
one zostały przez parlamentarzy niemieckich (deputowany Erzberger na czele) w wagonie
salonowym Focha niedaleko od miasta Réthondes. Obowiązywały one Niemców
do ewakuowania wszystkich terytoriów okupowanych na zachodzie, także lewego brzegu
Renu, wydania swych zasobów wojennych, okrętów, dział, amunicji itp., także przekreślenia
obydwóch traktatów, pokojowych, w Brześciu Litewskim i w Bukareszcie zawartych.
Jedynym złagodzeniem ich było zniesienie blokady i dostarczenie żywności Niemcom
ze strony sprzymierzeńców, w ilości uznanej za dostateczną. Zawieszenie wchodziło w życie
11 listopada, o godzinie11. w południe. Chwila ta była zarazem końcem wojny
na Zachodzie.
Upadek monarchii austriacko-węgierskiej. Austria ukończyła wojnę mniej zaszczytnie
od swego sprzymierzeńca. Ponieważ nota wrześniowa Buriana pozostała bez odpowiedzi,
Austria, tak samo zresztą, jak i Turcja, przyłączyły się do prośby Niemiec u Wilsona o pokój.
Tymczasem cesarz Karol starał się ratować padający tron, przyznając ludom swej monarchii
prawa autonomiczne, w celu przekształcenia jej na zasadach federacyjnych (16 października).
Odpowiedź Wilsona rozwiała i te nadzieje, albowiem uznawała niepodległość CzechoSłowacji i Jugo-Sławii. Ludy, składające dotychczasową Austrię, poczęły się wyzwalać,
a tymczasem front austriacko-włoski rozsypywał się i faktycznie przestał istnieć (w końcu
października). Węgry ogłosiły republikę (31 października). Cesarz Karol abdykował
(11 listopada) i schronił się wraz z rodziną do Szwajcarii. Monarchia austro-węgierska
przestała istnieć (prowincje właściwe niemieckie ogłosiły się republiką austriacką).
Czwórprzymierze leżało rozbite. Z Bułgarią gen. Franchet d'Epernay zawarł zawieszenie
broni (29 września). Otrzymała je i Turcja od admirała angielskiego Calthorpa w Moudros,
ale tylko na morzu (31 października).
35
Sprawa polska w czasie Wielkiej Wojny w podręczniku A. Szelągowskiego…
46. Legiony i Królestwo Polskie.
Rosja i Polska na początku wojny: odezwa w i e l k o k s i ą ż ę c a (14 sierpnia 1914).
Wybuch wojny światowej Polacy w Królestwie przyjęli, jako chwilę otwarcia się kwestii
polskiej na gruncie międzynarodowym. Wojna Rosji z Niemcami było to zawalenie się
układu, na którym opierał się rozbiór Polski od półtora stulecia. Rosjanom też chodziło
o zjednanie Polaków, zwłaszcza dwóch innych zaborów, które miały stać się najbliższym
terenem wojny na zachodzie. Dlatego z inicjatywy Sazonowa zredagowana została odezwa,
która zapowiadała zjednoczenie ziem polskich pod berłem cesarza rosyjskiego i odrodzenie
Polski swobodnej w wierze, języku i samorządzie. Odezwę tę podpisał naczelny wódz, w. ks.
Mikołaj Mikołajewicz (14 sierpnia) i na gruncie jej stanęły wszystkie stronnictwa, uznane
oficjalnie w Królestwie (narodowa demokracja, realiści oraz postępowi demokraci).
Wyrazicielem tej opinii polskiej Królestwa stał się komitet narodowy, powołany do życia
w Warszawie po odparciu pierwszej ofensywy Hindenburga (25 listopada). Nie miał on
jednak nic do działania. Po zajęciu bowiem Galicji wschodniej przez Rosjan kraj ten został
uznany za przynależny i nierozdzielny z Rosją. W samym zaś Królestwie władze odmawiały
wszelkiego znaczenia tej odezwie. Jedyną ulgą, jaką Polacy uzyskali od Rosji w pierwszym
roku wojny, było zezwolenie na utworzenie Centralnego Komitetu Obywatelskiego
dla niesienia pomocy ofiarom wojny i samorząd miejski, bardzo ograniczony (30 kwietnia
1915), który zresztą nigdy nie wszedł w życie. Natomiast ogłoszenie jego nastąpiło
równocześnie z ogłoszeniem prawa o wydzieleniu z obrębu Królestwa Polskiego
Chełmszczyzny.
Naczelny Komitet Narodowy w Galicji i austro-polskie rozwiązanie. W Galicji już
wczasie pierwszej wojny bałkańskiej zawiązany Komitet tymczasowy skonfederowanych
stronnictw niepodległościowych stanął na gruncie walki zbrojnej z caratem i wyzwolenia
Królestwa Polskiego z niewoli rosyjskiej. Myśl ta po wybuchu przyświecała także dyplomacji
austriackiej (hr. Berchtold), aby dokonać podboju Królestwa i połączyć go z Galicją
w charakterze samoistnego państwa, ale w obrębie monarchii austro-węgierskiej,
z zastrzeżeniem jednak jej dualistycznego układu (jak chciał hr. Tisza). Taką instrukcję dano
poufnie politykom polskim w Wiedniu. Na tej platformie austriacko-polskiej zawiązano
Naczelny Komitet Ńarodowy (NKN) w Krakowie (16 sierpnia), w którego skład weszli
przedstawiciele wszystkich stronnictw w Galicji. Komitet ten postanowił powołać do życia
wojsko ochotnicze - dwa legiony - w charakterze współwalczących wraz z państwami
centralnymi. Ale oficjalnej aprobaty tej polityce austro-polskiej rząd wiedeński nie dał,
a cesarz cofnął się przed podpisaniem manifestu do Polaków, zredagowanego przez ministra
Bilińskiego, jako zamykającego drogę do pokoju z Rosją, a zapewne i kroku, przedsiębranego
na własną rękę bez porozumienia z drugim sprzymierzeńcem - Niemcami.
.
J ó z e f P i ł s u d s k i i w y m a r s z k a d r ó w k i d o K r ó l e s t w a (6 sierpnia
1914). Niezależnie od tych dwóch dzielnicowych poczynań podjął krok na własną rękę Józef
Piłsudski. Stojąc na czele organizacji niepodległościowej, tzw. strzeleckiej, zaraz
po ogłoszeniu ultimatum austriackiego przygotowywał wystąpienie zbrojne. Pod jego
rozkazami nastąpiło zjednoczenie związku strzeleckiego i tzw. drużyn strzeleckich; w ciągu
4 dni dokonałała się mobilizacja, i w dniu wypowiedzenia wojny Rosji przez Austrię
z Krakowa ruszył do Królestwa drogą na Miechów oddział kadrowy (98 strzelców) jako
czołowa kolumna wojska polskiego, idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny.
Po zawiązaniu się NKN Piłsudski przystąpił doń dla zapewnienia pomocy społeczeństwa
36
swemu działaniu. Jakoż oddziały strzeleckie stały się kadrami pierwszego legionu, który
posuwał się w Królestwie i w miarę ustępowania Rosjan dotarł do Kielc, staczając mniej
lub więcej szczęśliwe potyczki (jak pod Kielcami i pod Brzegami). Akcja jednak
powstańcza w Królestwie nie powiodła się. W samej zaś Galicji przysięga, wymuszona
od legionistów, w Krakowie (4-go września) bez wymienienia celów walki o ojczyznę,
i pierwsze klęski austriackie doprowadziły do rozbicia się organizacji II-go legionu,
tzw.wschodniego (20 września w Mszanie). Pomimo to Piłsudski wytrwał na stanowisku
w Królestwie, a szykanowany przez Austriaków, wszedł w porozumienie z Niemcami,
którym pomagał w czasie ofensywy na Warszawę. W odwrocie przekradł się między dwoma
korpusami rosyjskimi z 3 batalionami (bitwa pod Krzywopłotami) do Krakowa
(13 listopada). Stamtąd przerzucony do Suchej, wziął udział w nowej ofensywie austriackiej
pod Dobrą i Limanową (25 listopada). Ale władze austriackie, niechętne legionom, które biły
się o Polskę, nie za Austrię, rozłączyły legion I (Piłsudskiego) od legionu II, utworzonego
zamiast wschodniego. Ten ostatni przerzuciły od razu do Karpat dla obrony linii Stryj Ławoczno (tzw. brygada karpacka) i mianowały kolejno na jego wodzów samych Niemców.
Z a j ę c i e W a r s z a w y i k o n d o m i n i u m a u s t r i a c k o-n i e m i e c k i e
w K r ó l e s t w i e. Niemcy po wybuchu wojny starały się przyciągnąć do siebie Polaków za
pośrednictwem obywateli swoich w Poznańskiem, którym poczyniono drobne ulgi
(obsadzono arcybiskupstwo gnieźnieńskie Polakiem - ks. Likowskim). Ale dążeniem ich
polityki na wschodzie (zwłaszcza po Marnie) było zawarcie jak najszybszego pokoju z Rosją.
Dlatego i zajęcie Królestwa miało z początku z ich strony charakter czysto wojskowej
okupacji, podzielonej między dwoma sojusznikami. Po wzięciu Warszawy utworzono dwa
generał-gubernatorstwa wojenne z siedzibą dla każdego w Warszawie i w Lublinie. W ciągu
okupacji rozwiązanie austro-polskie utknęło. Zamiast niego, w głowach Niemców zaczęła
świtać myśl przyłączenia Królestwa w całości w tej lub innej formie do Niemiec.
Równocześnie naczelne dowództwo wojskowe wschodu (tzw. Oberost) z Hindenburgiem
i Ludendorffem na czele pracowało usilnie nad gospodarczym i politycznym zespoleniem
Litwy z Niemcami. Wobec Polaków zdobywca Antwerpii, a generał-gubernator warszawski,
von Beseler, stosował formy postępowania o wiele łagodniejsze, zamiast brutalnych
Ludendorffa, w celu zjednania ich dla Niemiec. Tak otwarto uniwersytet i politechnikę
w Warszawie przy współudziale sił niemieckich, ale z językiem wykładowym polskim
(15 listopada 1915). Stronnictwa jednak w Królestwie, zarówno stojące na gruncie dawnego
programu zjednoczenia ziem polskich (połączone teraz w Koło tak zw. międzypartyjne), jak
i niepodległościowcy wszystkich odcieni, zachowali stanowisko odporne. Ci ostatni wystąpili
nawet przeciwko werbunkowi w Królestwie, podejmowanemu z ramienia NKN (styczeń
1916).
Boje polskie. Rokitno. Legiony polskie brały udział w ofensywie (w lecie 1915), chociaż
Niemcy nie dopuścili ich do wejścia do Warszawy. Na Bukowinie, w czasie przejścia od linii
Prutu do Besarabii, szczególnie odznaczyły się w bitwie pod Rokitnem (13 czerwca). Był to
świetny atak kawaleryjski (dwa szwadrony, około 200 szabel) na okopy nieprzyjacielskie
dwukilometrowe, z flanki wśród najsilniejszego ognia piechoty, karabinów maszynowych
i artylerii (z 262 jeźdźców zostało na koniach 6; dowódcy - rotmistrz Dunin-Wąsowicz
i por. Włodek - obaj polegli). Był to czyn bezprzykładny w rocznikach wojen
kawaleryjskich. Zimą legiony (II brygada wraz z I i III) walczyły nad Styrem. Po odparciu
ofensywy Brusiłowa legionom wypadło utrzymywać odcinek najcięższy dla obrony pod
Stochodem (od połowy lipca do połowy października 1916 r.). Później przeniesione na Litwę,
doczekały się chwili powrotu do świeżo uznanego przez Niemcy Królestwa Polskiego (koniec
listopada).
37
P o j e d y n e k m i ę d z y r o z b i o r c a m i o P o l s k ę. Rosja po wzięciu
Warszawy zadowoliła się tylko deklaracją rządu (Goremykina) w Dumie o zamiarze nadania
Polsce autonomii (1 sierpnia 1915). Było to po strasznych przejściach wojennych
i przymusowym ewakuowaniu przez wojska rosyjskie miliona ludności wraz
z wielomiliardowym dobytkiem w głąb Rosji. Pierwsi podjęli sprawę polską Niemcy, jako
wyzwanie pod adresem Rosji. Kanclerz Bethmann Hollweg oświadczył, w parlamencie
(5 kwietnia 1916 r.), że sprawa polska istnieje, poruszył ją los bitew, i że teraz rozwiążą ją
Niemcy i Austro-Węgry. Ale o rozwiązaniu w duchu austro-polskim, jak tego życzył sobie
Burian, wcale nie myślał. Nie wyobrażał sobie Polski inaczej, jak państwo buforowe
w oparciu o Niemcy. Rosja wykluczała sprawę polską całkowicie z liczby spraw
międzynarodowych i pragnęła nadal wygrywać Polaków nadzieją autonomii. W tym duchu
wygotował projekt Sazonow i do spółki ze sferami wojskowymi (szefem sztabu,
Aleksiejewem) po ofensywie Brusiłowa przeforsował go u cesarza, który kazał mu
wygotować manifest (13 lipca). Ale było to ostatnie już pyrrusowe zwycięstwo Sazonowa,
po którzm otrzymał natychmiast dymisję na życzenie cesarzowej (28 lipca).
Manifest dwóch cesarzy (5 listopada 1916) i ogłoszenie Kró1estwa Polskiego. Klęska
pod Łuckiem utrąciła ostatecznie austriacko-polskie rozwiązanie. Niemcy tymczasem czyniły
sugestie w Piotrogrodzie o zawarcie pokoju odrębnego na zasadach zwrotu Królestwa,
a nawet pozostawienia Rosji Konstantynopola i Cieśnin. W sierpniu (11, 12) za pobytu
Bethmana Hollwega w Wiedniu nastąpiła umowa co do wspólnego ogłoszenia Królestwa
Polskiego na zasadach monarchii dziedzicznej konstytucyjnej, której formy miały być dopiero
po wojnie określone. Obydwa państwa zastrzegły sobie prawa okupacyjne i etapowe na czas
wojny. Miała to być zatem niezawisłość tylko w słowach. Z ogłoszeniem jednak tego aktu
kanclerz wstrzymywał się. Nacisk decydujący wywarły dopiero sfery wojskowe,
w pierwszym rzędzie Ludendorff. Potrzebował on zwiększenia siły zbrojnej Niemiec, które
miała mu zapewnić półmilionowa armia polska, zwerbowana w Królestwie. Ostateczna
decyzja zapadła na naradzie koronnej w Pszczynie (18 października). Sam akt proklamacji
w postaci manifestu dwóch cesarzy (Wilhelma i Franciszka Józefa) nastąpił 5-go
listopada, i zaraz po nim obydwaj generał-gubernatorzy wydali odezwę werbunkową
(9 listopada), która od razu chybiła.
Rewolucja rosyjska i uznanie niepodległości Polski przez Rosję i koalicję.
Odpowiedzią Rosji w skutek żądania koalicji na manifest dwóch cesarzy była odezwa cara
Mikołaja II do armii i do floty (25 grudnia 1916). W odezwie tej car wskazywał na dwa cele
wojenne Rosji: zajęcie Konstantynopola i odbudowanie wolnej Polski ze wszystkich jej
trzech części. Tuż przed samą rewolucją spodziewano się ogłoszenia proklamacji
o samodzielnym państwie polskim, połączonym z Rosją jedynie unią personalną. Ale nastąpił
wybuch. Jednym z pierwszych dzieł jego była odezwa rad robotniczych i żołnierzy do narodu
polskiego z uznaniem jego praw do niepodległości (28 marca 1917). Tezę tę z ograniczeniami
i omówieniem przyjął i nowy rząd rosyjski tymczasowy (14 kwietnia), a przyłączyły się
do niej i państwa koalicji. Jeszcze przedtem wyraźnie postawił sprawę niepodległości
Polski Wilson w orędziu swym do senatu (22 stycznia 1917 r.). Warszawa zaś
manifestowała na cześć przedstawiciela Stanów Zjednoczonych w podziękowaniu za ustęp
orędzia Wilsona o Polsce.
T y m c z as o w a R a d a S t a n u i R a d a R e g e n c y j n a. W Królestwie
okupanci zmienili nazwę okupacji na „Zarząd Polski” i powołali do życia Tymczasową
Radę Stanu (grudzień 1916). Rozbudowa Państwa, zwłaszcza utworzenie armii stało się
hasłem popularnym wśród Polaków, będących za austro-polskim rozwiązaniem. Piłsudski
wstąpił do Rady Tymczasowej po opuszczeniu legionów (6 października 1915).
38
Ale Niemcy nie śpieszyli się z realizacją obietnicy, zwłaszcza odkąd się przekonali,
iż nadzieja na werbunek armii była płonna. Natomiast po rewolucji w Rosji otwierały się
dla nich nowe widoki zawarcia pokoju, w którym Królestwo mogłoby służyć za przedmiot
wymiany. Tym silniejsze poparcie rozbudowa znajdowała w Austrii, która nie zrzekła się
widoków austro-polskiego rozwiązania za pośrednictwem narzucenia osoby króla
czy regenta. Na to godność wysuwała arcyksięcia Karola Stefana z Żywca. Niemcy jednak,
przeczuwając to, zgodzili się tylko na potrójną regencję spośród wybitnych obywateli
Królestwa (w czerwcu 1917) i kazali przysięgać na wierność sojusznikom w wojnie obecnej.
Wywołało to kryzys w rządzie i w armii. Piłsudski opuścił Tymczasową Radę Stanu,
większość zaś swych zwolenników trzymał w spiskowej organizacji wojskowej (tzw. POW,
czyli polskiej organizacji wojskowej). Wkrótce też został przez Niemców aresztowany
i wywieziony do twierdzy w głąb Niemiec (22 lipca). Na wiadomość o rozkazie Beselera,
wysyłającym legiony na front, Tymczasowa Rada Stanu dymisjonowała się (25 sierpnia).
Formacja legionowa faktycznie rozsypała się. Rząd niemiecki był jednak pod naciskiem
stronnictw większości w wydziale parlamentarnym, które domagały się uznania
samodzielności Polski. Równocześnie Ludendorff stawiał kwestię sprostowania granic
militarnych i ekonomicznych (Zagłębie Węglowe Dąbrowskie) od strony Królestwa. Pod tą
presją wydany został reskrypt dwóch cesarzy, obiecujący oddanie władzy w ręce Polaków i
utworzenie regencji (12-go września). Już przedtem nastąpiło oddanie sądownictwa
(1-go września), później szkolnictwa (1 października) i innych gałęzi administracji (oprócz
skarbu). Regenci w liczbie trzech powołali pierwszy rząd polski z prezesem ministrów
na czele, jako organ doradczy zaś radę stanu z wyboru, częścią z nominacji.
Traktat brzesko-litewski i zwrot ogólny w Polsce przeciw państwom centralnym.
Przy zawieraniu pokoju brzesko-litewskiego z Rosją Niemcy obmyślali równocześnie plan
zdławienia na przyszłość własnego tworu, Królestwa Polskiego. W tym celu odbywały się
narady z udziałem cesarza i wojskowych nad szerokością strefy ochronnej, którą mieli odciąć
od Polski (przy tym Ludendorff domagał się strefy z ludnością 2 i 1/2 miliona). Takie same
narady odbywały się w kwaterze wojskowej w Brześciu Litewskim przy udziale
przedstawicieli Rosji, aby przyszła Polska była ekonomicznie, militarnie i narodowo
z obydwóch stron zdławiona. Nie inne też cele postawiła sobie i delegacja austriacka
z ministrem spraw zagranicznych, hr. Czerninem, na czele, która się w tej sprawie
porozumiewała z Ukraińcami. Mocarstwa centralne zlekceważyły żądanie regencji polskiej
dopuszczenia jej przedstawiciela do traktatów i same zdecydowały o losie ziem polskich.
Ze strony Niemiec Ukraińcom przyznano Chełmszczyznę, ze strony Austrii zaś - Galicję
Wschodnią. Tak obcięta i skrępowana przez wrogów-sąsiadów Polska samodzielna
nie przedstawiała już dla państw centralnych żadnego niebezpieczeństwa. Dlatego znów ożyły
rozmowy między Wiedniem a Berlinem na temat austro-polskiego rozwiązania i odrodziła się
kandydatura arcyksięcia Karola Stefana teraz już na króla. Tajny układ jednak Austrii
z Ukraińcami na temat podziału Galicji wyszedł na jaw jeszcze przed podpisaniem traktatu
brzesko-litewskiego.
Odpowiedzią na ten nowy rozbiór Polski był protest zarówno ludności Królestwa,
jak i mieszkańców Galicji (manifestacje Warszawie i we Lwowie). Z tym ruchem
społeczeństwa solidaryzowało się i oficjalne przedstawicielstwo narodu w Galicji - Koło
Polskie w Wiedniu - i na wniosek posła Włodzimierza Tetmajera przyjęło jednogłośnie
rezolucję, iż za jedyne dążenie narodu polskiego uznaje odzyskanie Polski niepodległej,
zjednoczonej i z dostępem do morza (druga połowa maja 1918 r.). Tymczasem na wieść
o zdradzie Austrii ruszyli się i legioniści, czyli tzw. korpus posiłkowy (tak przemianowano
legiony po ogłoszeniu Królestwa). Korpus ten na granicy Besarabii, pod dowództwem swego
brygadiera, Józefa Hallera, przekroczył front rosyjski i pomaszerował w celu połączenia, się
z takim samem wojskiem polskim, jakie tworzyło się w Rosji z rozsypującej się armii carskiej
(15 lutego 1918 r.).
39
47. Komitet Narodowy w Paryżu i odrodzenie Polski.
Polityka polska ententowa. Politykę narodową polską przed i po wybuchu wojny
światowej reprezentował w Królestwie Roman Dmowski, b. prezes koła polskiego w II-ej
Dumie (złożył mandat w III-ej i nie brał wcale udziału w IV -ej). Polityka ta na lat siedem
przynajmniej naprzód opierała się na przewidywaniu konfliktu zbrojnego, w którym sprawa
polska wypłynąć miała, sama przez się, wskutek starcia się ententy i trójprzymierza. Po
stronie ententy była Rosja, toteż Dmowski polecał prowadzenie polityki narodowej w duchu
solidarności z nią. Na tym stanowisku od chwili wybuchu wojny stanęły wszystkie
stronnictwa w Królestwie poza grupami tzw. niepodległościowymi. Po upadku Warszawy cel
tej polityki miejscowy (Królestwo Polskie) był już stracony, dlatego Dmowski opuścił
Piotrogród (koniec 1915 r.) i przeniósł swą działalność na grunt państw koalicji
(w Lozannie powstała dla celów propagandy w państwach sojuszniczych centralna agencja
polska). Tutaj w kołach rządowych i dyplomatycznych przedstawiał myśl podwójną,
że interes państw koalicji jest wspólny z interesem Polski na punkcie walki z potęgą
niemiecką - zwłaszcza odebrania Niemcom i zwrotu Polsce ziem zabranych w czasach
rozbiorów, i że Polakom ze względu na ich siłę liczebną i stanowisko na wschodzie
oraz w środkowej Europie przysługuje prawo do bytu samodzielnego państwowego
(memoriał z marca 1916 r.). Na tym samem stanowisku oparły się i stronnictwa, pozostałe
w okupacji, które się zgrupowały w koło międzypartyjne (w deklaracji, złożonej na otwarciu
rady miejskiej w Warszawie w lipcu 1916). Toteż odpowiedzią Dmowskiego na manifest
dwóch cesarzy o odbudowie Królestwa Polski była deklaracja (za pośrednictwem agencji
londyńskiej Reutera), że ten akt nie ma dla Polski żadnej wartości. Polityka jego jednak już
krzyżowała się z polityką oficjalną rządu rosyjskiego, która od początku do końca wykluczała
wszelkie projekty w sprawie polskiej z dyskusji międzynarodowej i domagała się całkowitego
i wyłącznego prawa dla siebie uregulowania sprawy polskiej (granic wschodnich Niemiec)
po wojnie, pozostawiając w zamian za to sojusznikom takąż swobodę w rozstrzyganiu spraw
na zachodzie (granic zachodnich Niemiec).
13. punkt orędzia Wilsona. Sprawa polska nie leżała z początku na płaszczyźnie
zainteresowań prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki, ponieważ sprawy wschodniej
Europy (poza Rosją) były w ogóle obojętne dla Ameryki. Zainteresował nią Amerykanów,
zwłaszcza samego Wilsona, dopiero Ignacy Paderewski za pośrednictwem wspólnego
przyjaciela, pułkownika House'a. Paderewski w pierwszych latach wojny stał na czele
Komitetu Amerykańskiego Pomocy Ofiarom Wojny, później zaś pociągnął do akcji zbrojnej
rodaków z Ameryki. Zaraz też po wypowiedzeniu wojny przez Amerykę powzięli oni
uchwałę (na kongresie związków sokolich w Pittsburgu) o powołaniu armii stutysięcznej
ochotniczej polskiej tzw. kościuszkowskiej (3 - 4 kwietnia 1917 r.). Po pierwszym orędziu
Wilsona, ogłaszającym potrzebę uznania przez państwa „wolnej, zjednoczonej i niepodległej
Polski” z dostępem do morza (22 stycznia 1917), z chwilą przyłączenia się Ameryki
do wojny, przyszła kolej na bliższe określenie celów wojennych Stanów Zjednoczonych.
Uczynił to Wilson w orędziu z dn. 8 stycznia 1918 r., przedstawiając 14 punktów
do wypełnienia państwom wojującym. 13-ty punkt poświęcony jest Polsce i opiewa,
iż „powinno powstać niezawisłe państwo polskie, które ma włączyć w siebie terytoria,
zamieszkałe przez niewątpliwie ludność polską, któremu powinien być zapewniony
i bezpieczny dostęp do morza, i którego polityczną, ekonomiczną niezawisłość i terytorialną
całość ma zabezpieczyć układ międzynarodowy”. Było to pierwsze urzędowe ogłoszenie
programu niepodległości państwa polskiego w liczbie celów wojny ze strony Ameryki
jako członka koalicji. Po nim dopiero nastąpiła deklaracja wersalska ze strony państw
sprzymierzonych czyli Anglii, Francji i Włoch (3 czerwca 1918 r.). Głosiła ona,
że „utworzenie państwa polskiego, wolnego i niepodległego, z wolnym dostępem do morza,
stanowi jeden z warunków pokoju trwałego i sprawiedliwego oraz panowania prawa
w Europie”.
40
Komitet paryski i sprzymierzona armia polska we Francji. Zaraz po uznaniu
niepodległości Polski przez państwa koalicji zawiązał się Komitet Narodowy w Paryżu
z Dmowskim na czele (15 sierpnia 1917 r.), do którego przystąpili przedstawiciele wszystkich
części Polski (także i z zaboru pruskiego). Komitet ten został uznany ze strony państw
koalicji, przede wszystkim Francji, za organizację urzędową („une organisation officielle”)
w celu przygotowania przyszłego państwa polskiego - suwerennego i niezawisłego
(20 września). Jednym z celów jego było wystawienie armii polskiej na stronie
sprzymierzonych. Pierwsi odezwali się Polacy z Ameryki. Ponieważ poprzednia uchwala
armii kościuszkowskiej upadła sama przez się, skutkiem wprowadzenia obowiązkowej służby
wojskowej dla obywateli St. Zjednoczonych, można przeto było myśleć jedynie o armii
ochotniczej. Do zaciągu obok Polaków z Ameryki byli użyci także liczni jeńcy - Polacy
z armii niemieckiej we Francji, a najbardziej z armii austriackiej we Włoszech. W marcu
roku następnego, przed samą ofensywą niemiecką między komitetem narodowym a rządem
francuskim stanął układ, na mocy którego armia ta miała zostawać pod wspólnym
dowództwem alianckim, ale przy zachowaniu cech narodowych, z własną przysięgą
i własnym sztandarem; nigdzie też nie miała być użytą, jak na froncie zachodnim, i to jedynie
zorganizowana, jako oddzielna jednostka (20 marca 1918 r.). Już w czerwcu była gotowa
jedna dywizja (pod koniec wojny liczba ich wzrosła do siedmiu) i otrzymała chrzest bojowy
w bitwach na froncie zachodnim. W końcu września armia ta uznana została przez rząd
francuski, później i przez inne państwa koalicyjne, za „armię samodzielną, sprzymierzoną
i wojującą”, komitet zaś narodowy mianował jej ze swego ramienia dowódcę w osobie
przybyłego z wojsk legionów brygadiera Józefa Hallera.
Sprawa sojuszu Królestwa Polskiego z państwami centralnymi i obioru króla.
W chwili, kiedy Polska za pośrednictwem komitetu paryskiego zawiązywała sojusz
z państwami sprzymierzonymi i Ameryką, rząd regencyjny w Królestwie, ufny w gwiazdę
państw centralnych, zmierzał do sojuszu z nimi, a nawet do konwencji wojskowej. Sprawa ta
cieszyła się poparciem stronnictw większości w parlamencie Rzeszy, które domagały się
tylko zrzeczenia się pretensji Polaków do ziem zaboru pruskiego, przyjmowały natomiast
żądanie posunięcia granicy etnograficznej Królestwa na wschód po linię Narew - Bóbr Niemen. Było to w chwili osamotnienia Niemiec zwycięstwami na froncie zachodnim (koniec
kwietnia). Berlin zatem nie śpieszył się z zakończeniem układów. Rząd zaś regencyjny uniżył
się tak dalece, iż odniósł się wzgardliwie do deklaracji wersalskiej. Powrócono do rozmowy
dopiero wówczas, kiedy klęska państw centralnych na zachodzie była zdecydowana.
Wysłańcy rządu regencyjnego zjawili się w kwaterze niemieckiej w Spaa nie tylko
z gotowym sojuszem i konwencją wojskową, ale i z listą kandydatów na króla Polski
(wśród nich figurował i syn Wilhelma II - ks. August Wilhelm). Cesarz Wilhelm zrzekł się
wspaniałomyślnie tej kandydatury na rzecz arcyks. Karola Stefana. Targi jednak między
Niemcami i Austrią opóźniły rozwiązanie tej sprawy, chociaż teraz Ludendorff przynaglał
i zgadzał się nawet na ustąpienie Wilna Polakom (za zrzeczenie się Litwy, Białowieży
i przyczółków na północy: Ostrołęki, Łomży i Ossowca), byle tylko układ między Polską
a Niemcami został zawarty przed przystąpieniem do traktatów z koalicją na zachodzie.
Dopiero depesze ks. Maxa Badeńskiego do Wilsona z prośbą o pokój na podstawie 14-tu
punktów otrzeźwiły rząd regencyjny, a nawet skłoniły do wydania manifestu, rozwiązującego
radę stanu i zapowiadającego odwołanie się do woli narodu w sejmie, któremu regencja
przekaże swe władze (7 października 1918 r.).
R o z p a d n i ę c i e s i ę A u s t r i i i o d e r w a n i e s i ę o d n i e j G a l i c j i.
Po manifeście październikowym cesarza Karola Polacy zebrani w delegacjach od razu
oświadczyli (15 października), iż uważają się odtąd za poddanych i obywateli wolnego
i zjednoczonego państwa polskiego. Dla rozwiązania stosunku politycznego Galicji z Austrią
41
została powołana komisja likwidacyjna w Krakowie (27 października). W jej ręce
wojskowość i władze administracyjno-polityczne dotychczasowe z mniejszym lub większym
oporem przekazywały swe czynności w Galicji zachodniej. We wschodniej bowiem
namiestnik, hr. Huyn, i wojskowość ukartowali zamach ruski z myślą stworzenia tronu
ukraińskiego dla jednego z Habsburgów (arcyksięcia Wilhelma, tzw. Wasyla Wyszywanego).
Rusini istotnie przy pomocy sprowadzonych zawczasu ruskich pułków opanowali m. Lwów
(w nocy z 31-go października na l-go listopada). Obronę jednak miasta w jego górnej części
podjęła naprzód bohaterska garść młodzieży, która walczyła aż do przyjścia posiłków
i całkowitego wypędzenia Rusinów z zajmowanej przez nich drugiej połowy (21 listopada).
Dało to początek wojnie ukraińsko-polskiej.
J o z e f P i ł s u d s k i T y m c z a s o w y m N a c z e l n i k i e m P a ń s t w a.
Rewolucja w Niemczech odbiła się i w Warszawie. Za przykładem Berlina żołnierze wojsk
okupacyjnych zrzucali oficerów i wybierali rady żołnierskie. Na tę chwilę wypadł przyjazd
brygadiera Piłsudskiego, którego Niemcy wypuścili z Magdeburga, do Warszawy.
W jego ręce Rada Regencyjna złożyła natychmiast władzę wojskową i naczelne dowództwo
nad armią (11 listopada). Wojska tego było bardzo niewiele - wszystkiego dwa pułki - tzw.
polskiej siły zbrojnej („polnische Wehrmacht”). Z tym żołnierzem i garścią młodzieży
Piłsudski rozbroił oddziały niemieckie, które zresztą chętnie broń oddawały w zamian
za zapewnienie im powrotu do domu. Ale skutki okupacji wojennej przetrwały jako nieład
w społeczeństwie i rozgardiasz u góry (tak w Lublinie ogłosiła się samozwańcza republika
ludowa). W dodatku od wschodu zawisło niebezpieczeństwo zewnętrzne: w postaci
ściągających z frontu wojsk niemieckich i następujących za nimi bolszewików rosyjskich.
Powrót Piłsudskiego z Magdeburga do Warszawy. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego)
W takiej chwili Rada Regencyjna skapitulowala i oddała całą władzę w ręce
Piłsudskiego (14 listopada). Przyjął on ją, ogłaszając się Tymczasowym Naczelnikiem
Państwa aż do zwołania Sejmu ustawodawczego (22 listopada). Sejm ten, czyli przyszła
polska konstytuanta miał być wybrany na podstawie głosowania pięcioprzymiotnikowego
(wybory tajne, powszechne, bezpośrednie, dwupłciowe i proporcjonalne), w terminie
dwumiesięcznym (26 stycznia 1919). Wobec trudności położenia wewnętrznego
i niebezpieczeństwa zewnętrznego Komitet Narodowy w Paryżu uznał tymczasową formę
rządu w Polsce i podał ją do wiadomości państwom sprzymierzonym. Te ostatnie bowiem nie
uznawały władzy Rady Regencyjnej, jako ustanowionej przez Niemców, i traktowały sprawy
polskie jedynie z Komitetem, jako z rządem prawidłowym („le gouvernement régulier”).
Z ramienia Komitetu wysłany do Polski drogą na Gdańsk i Poznań członek jego, Ignacy
42
Paderewski, przybył do Warszawy i powołany został przez Tymczasowego Naczelnika na
prezydenta rządu, w którym objął zarazem tekę ministra spraw zagranicznych. Pierwszym
uznaniem niezależności i suwerenności nowego państwa polskiego formalnym było
zaproszenie go ze strony państw sprzymierzonych do wzięcia udziału w konferencji
pokojowej w Paryżu (18 stycznia). Polska wzięła w niej udział za pośrednictwem dwóch
delegatów: pierwszym był Roman Dmowski, jako przewodniczący Komitetu Narodowego,
drugim zaś Ignacy Paderewski, prezes rządu i minister spraw zagranicznych.
Powstanie w Poznańskiem i połączenie się jego z Polską. Zawieszenie broni
w Réthondes nie objęło wycofania się Niemców z części nie leżących bezpośrednio na terenie
wojny, a więc i ziem polskich. Polacy sami jednak na wieść o rewolucji w Berlinie
zorganizowali Naczelną Radę Ludową (10 listopada) na podstawie organizacji rad
robotniczych i rad żołnierzy, w których mieli większość. Tym samym wzięli w swe ręce
administrację i wojsko. Niemcy zaś zorganizowali dla obrony swego stanu posiadania
oddziały ochotnicze (tzw. Heimatschutz i Grenzschutz). Konflikt zbrojny między dwiema
narodowościami wisiał na włosku. Wybuchł on z chwilą przyjazdu Ignacego Paderewskiego
do Poznania (27 grudnia). Konflikt ten z miasta przeniósł się na prowincję oraz zakończył
wypędzeniem Niemców poza granice Księstwa. Odtąd zaczyna się wojna regularna polskoniemiecka, której kres położyło dopiero przysłanie komisji międzysojuszniczej (koniec
stycznia). Komisja ta nakazała obydwu stronom złożyć broń i utrzymała linię demarkacyjną
w Poznańskiem i w obwodach sąsiednich na zasadzie dotychczasowego stanu posiadania.
Linia ta demarkacyjna weszła w skład drugiego zawieszenia broni narzuconego Niemcom
przez marszałka Focha (16 lutego).
W o j n a u k r a i ń s k o-p o l s k a i w y z w o l e n i e G a l i c j i W s c h o d n i e j.
Mimo odzyskania Lwowa walka o Galicję Wschodnią zaczynała się dopiero: siły ukraińskie
rosły, zasilane jeszcze dopływem żołnierza z Ukrainy rosyjskiej. Piłsudski zaś dopiero
organizował armię ochotniczą, która musiała już staczać walkę z bolszewikami na granicy
wschodniej. Lwów był ciągle zagrożony i ostrzeliwany. Pierwszą pomoc okazali mu
Poznańczycy, przysyłając swój jeden pułk do Galicji. Tymczasem wzrosła obawa,
że Ukraińcy teraz, przywdziawszy inną skórę uciskanej narodowości, przeforsują odzyskanie
Galicji Wschodniej na konferencji paryskiej. Zyskali oni teraz tutaj potężnych protektorów,
których zainteresowały bogactwa nafty. Celem zakwestionowania praw Polski do tej ziemi
narzucono stronom walczącym zawieszenie broni. Komisja z łona Rady Najwyższej, w tym
celu wyłoniona, pod przewodnictwem burskiego generała Bothy przeprowadziła linię
demarkacyjną w kształcie litery S z pozostawieniem Lwowa Polakom, za to z odebraniem im
Drohobycza i Borysławia. Polska jednak mimo groźby pozbawienia pomocy i żywności
ze strony sprzymierzonych zawieszenie broni odrzuciła. W międzyczasie przybywały posiłki
wojskowe - armia gen. Hallera z Francji, ale drogą lądową przez Niemcy, nie na Gdańsk, jak
do tego upoważniało zawieszenie broni. Armia ta, w ilości siedmiu dywizji, dobrze
uzbrojonych i zaopatrzonych, miała za zadanie odeprzeć inwazję bolszewicką z wyłączeniem
Galicji Wschodniej, jako terenu jej działania. Dopiero konieczność nawiązania łączności
z Rumunią, w celu utrzymania wspólnego frontu antybolszewickiego, skłoniła Radę
Najwyższą do udzielenia pozwolenia na użycie jej w obronie Galicji Wschodniej
(25 czerwca). Faktycznie zlikwidowała ona wojnę z Ukraińcami aż po rzekę Zbrucz w ciągu
jednego miesiąca.
Litwa, i najazd bolszewicki. Wojska niemieckie, wycofując się z frontu wschodniego,
oczyszczały miejscowości, które zajmowały postępujące za nimi, często będące
w porozumieniu wojska rosyjskie, tzw. czerwonej armii. Tą drogą wpadło w ręce Rosjan
Wilno po krótkiej walce, stoczonej przez garść obrońców jego polskich (koniec grudnia).
43
Polacy, nie mając wówczas jeszcze swojej armii, bronili się przeważnie z pomocą
miejscowych organizacji ochotniczych. Na ten czas (początek r. 1919) rosyjski front
czerwony, wybiegł daleko na zachód (po Kobryń-Bialystok). Dopiero w kwietniu mógł
Piłsudski zorganizować odsiecz Wilna i zmusił armię czerwoną do cofnięcia się mniej więcej
na linię dawnych okopów niemieckich. O tę granicę wschodnią, poniechaną przez konferencję
paryską i traktat wersalski, Polacy musieli staczać walkę orężną z bolszewikami jeszcze dwa
lata.
48. Traktat wersalski.
P r z y g o t o w a n i e i s k ł a d K o n f e r e n c j i P o k o j o w e j. Zawieszenie
broni w Réthondes, chociaż było owocem stanowczego zwycięstwa, spadło niespodziewanie
na sprzymierzonych. Dotychczas istniało między nimi porozumienie tylko w sprawach
prowadzenia wojny. Teraz mieli przed sobą porozumienie o wiele trudniejsze - porozumienie
w sprawie pokoju. Na razie na jednym punkcie tylko była zgoda, że pokój ma być
podyktowanym, a nie rezultatem porozumienia, czyli układów między stronami
wojującymi. Dlatego na kongres albo konferencję pokojową zostały zaproszone tylko
państwa sprzymierzone i stowarzyszone („allies et associés”). W tej liczbie było pięć
wielkich albo głównych mocarstw (Stany Zjednoczone, Anglia, Francja, Włochy i Japonia)
i 22 małych. Miejscem kongresu obrano Paryż, stolicę państwa, które najwięcej ucierpiało
w czasie wojny. W przeciwieństwie do kongresu wiedeńskiego, który był zjazdem
monarchów, konferencja paryska miała być symbolem zwycięstwa demokracji, dlatego
interesy państw przedstawiali nie monarchowie, ani prezydent republiki francuskiej,
lecz prezesi rządów. Z Ameryki zgłosił swą obecność tylko prezydent Stanów
Zjednoczonych, który przybył na okręcie „Jerzy Waszyngton” (13 grudnia 1918 r.). Na ogół
skład przedstawicielstwa pokojowego był ten sam, co i w czasie wojny skład Rady
Najwyższej: prezesi gabinetów i ministrowie spraw zagranicznych. Przez cały też okres
konferencji pracowała wspólnie z nią rada najwyższa wojenna w Wersalu
pod przewodnictwem marszałka Focha. Każde z wielkich państw na konferencji pokojowej
miało prawo do reprezentowania swych interesów za pośrednictwem pięciu delegatów,
mniejsze dwóch do trzech. Obok tego do pomocy była cała armia znawców i ekspertów,
rozporządzających materiałami zebranymi albo wysyłanych z konferencji dla zebrania
materiałów na miejscu (tzw. komisje międzysojusznicze).
Organizacja i program konferencji. Podobnie, jak było na kongresie wiedeńskim,
pierwsze pytanie, które wyłoniło się na konferencji, było prawo udziału i rozstrzygania
w obradach członków konferencji. Konferencja rozpoczęła się poufnym zebraniem
przedstawicieli wielkich mocarstw oraz ich ministrów (12 stycznia). Otwarcie uroczyste
konferencji na plenarnym zebraniu przedstawicieli wszystkich państw - wielkich i małych miało tylko charakter ceremonialny (18 stycznia). Okazało się, że cztery wielkie mocarstwa
(Japonia stale trzymała się na uboczu) postanowiły od razu wziąć decyzję we wszystkich
sprawach pokoju w swoje ręce. Małym zapewniono tylko udział w komisjach.
We wszystkich zaś sprawach, dotyczących ich bezpośrednio, mogły wnosić swe żądania
do państw głównych, jako do najwyższego trybunału. Technicznie przedstawiało się to w ten
sposób, iż znów została wskrzeszona tak samo, jak w czasie wojny, rada pięciu prezesów
ministrów oraz ich ministrów spraw zagranicznych, pod nazwą rady dziesięciu. Ale i ten
sposób obradowania okazał się z czasem zbyt przewlekłym i uciążliwym tym bardziej,
iż mocarstwa sprzymierzone przyjęły za zasadę tajność obrad. Zaraz też za drugim powrotem
prezydenta Wilsona z Ameryki sposób ten został uproszczony do narad czterech głównych
przedstawicieli mocarstw (25 marca), czyli do rady czterech. W ich rękach (tzw. gruba
czwórka - big four) spoczywały teraz losy zwyciężonych i wyzwolonych narodów. Chwilowo
44
była to nawet rada trzech (po wycofaniu się na razie przedstawiciela Włoch) i wówczas
narady postępowały tak szybko, iż wydawało się możliwym dokonać dzieła pokoju w ciągu
jednego miesiąca (kwietnia). Równocześnie bowiem z techniką został i program konferencji
uproszczony. Na pierwszy plan wysunięto traktat z Niemcami (koniec lutego), jako
z głównym przeciwnikiem, pozostawiając na później rozrachunki z innymi pomniejszymi
państwami, jak z Austrią, Węgrami, Bułgarią i Turcją. Ale równocześnie przyjęto za zasadę
włączenie do tego traktatu i układu o tzw. Lidze Narodów.
W i l s o n i L i g a N a r o d ó w. Celem kongresu po zwycięskiej wojnie dla wielkich
mocarstw byt podział łupu. Wyjątek pod tym względem przedstawiały Stany Zjednoczone,
które interesu żadnego w zdobyczach terytorialnych nie miały, a ich prezydent przyjechał
do Europy, aby wcielić w życie nowy układ europejski i zarazem nowy porządek świata,
oparty na związku, czyli Lidze Narodów. „Nas interesuje tylko pokój i jego gwarancja
w przyszłości” - taka była myśl przewodnia Wilsona. Wcielał ją w życie układ, czyli pakt
o Lidze Narodów, który przywiózł ze sobą z Ameryki. Zamiary te Wilsona krzyżowały
jednak ogólnie plany czterech mocarstw, które i przed wojną i w czasie wojny były związane
ze sobą licznymi traktatami co do podziału zdobyczy, przeważnie tajnymi. Tymczasem
Wilson zażądał, aby Liga Narodów stała się kamieniem węgielnym pokoju, czyli aby układ,
ją stanowiący, wszedł od razu do traktatu, i te żądania musiały przyjąć cztery główne
mocarstwa. Dla opracowania artykułów tego układu utworzono komisję, na której czele stanął
sam prezydent. Jej dziełem był układ o Lidze Narodów, wcielony do traktatu (14 lutego).
Prezydent zaś Wilson opuścił stary ląd, aby bronić swego głównego dzieła w opinii
prawodawców i publiczności w Stanach Zjednoczonych.
Sprawa polska na konferencji pokojowej. Od samego początku aż do końca konferencji
sprawa polska wysunęła się na czoło, jako jedno z najpoważniejszych zagadnień. Polska,
będąc uznana już na konferencji za państwo samodzielne (na równi z Czechosłowacją),
wystąpiła z żądaniem uznania swoich granic. Granicę tę oznaczył delegat jej, Roman
Dmowski, żądając na konferencji rady dziesięciu (29 stycznia) zwrotu od Niemiec oprócz
Poznańskiego, Prus Zachodnich, Warmii i Mazowsza, jeszcze Gdańska i Górnego Śląska.
Sprawę tę oddano komisji terytorialnej pod przewodnictwem Jules Cambona, b. ambasadora
francuskiego w Berlinie. Na ogół uchwały tej komisji wytyczały granice polsko-niemieckie
według żądań Polski (z włączeniem Gdańska i Śląska Górnego), i wnioski jej poszły
do zatwierdzenia rady dziesięciu.
Tak stały te sprawy do połowy marca, czyli do przeobrażenia się mechanizmu konferencji.
Z zastąpieniem rady dziesięciu przez wielką czwórkę zaznaczyły się w łonie jej wpływy,
nieprzyjazne dla Polski. Głównym przeciwnikiem żądań polskich stał się Lloyd George.
Walczy on skutecznie w obronie interesów Niemiec i uzyskuje naprzód plebiscyt
dla Kwidzyna (czterech powiatów na prawym brzegu Wisły), a później i odbiór Gdańska.
Wilson i Clemenceau zdołali jedynie uzyskać, iż Gdańsk odłączono od Niemiec i stworzono
zeń wraz z obwodem wolne miasto pod opieką Ligi Narodów. Ale najgłówniejszy atak
na granicę zachodnią Polski podjął Lloyd George na punkcie Górnego Śląska. Było to już
w chwili, kiedy mocarstwa sprzymierzone doręczyły Niemcom swój projekt traktatu
dla poczynienia uwag i odpowiedzi.
Kryzys konferencyjny przed wezwaniem Niemiec
d o We r s a l u. W miarę przenoszenia różnych żądań na papier i przelewania ich w formę
artykułów traktatowych wzrastało naprężenie między poszczególnymi państwami, biorącymi
udział w konferencji, z powodu różnicy zdań. W każdym poszczególnym wypadku trzeba
było uciekać się do kompromisu. Taki wypadek zachodził co do żądań Francji zabezpieczenia
lewego brzegu Renu - uchwalono jego demilitaryzację - i ustąpienia zagłębia węglowego
Saary -przyznano prawa jego eksploatacji z oddaniem obwodu pod opiekę Ligi Narodów.
45
Jeszcze ostrzejszy spór wynikł między Włochami a Serbami na punkcie przynależności portu
Rjeki (Fiume). Wilson uznał prawo do niego królestwa serbskiego, co tak oburzyło Włochów,
iż prezes ich ministrów, Orlando, opuścił konferencję, a nawet i Paryż. Działo się to tuż
prawie przed przybyciem konferencji; zapobiegł mu artykuł, wstawiony do traktatu i uznający
ważność tego z chwilą ratyfikacji jego ze strony przynajmniej trzech głównych mocarstw.
Tak przyszło do odczytania projektu traktatu na ostatnim plenarnym posiedzeniu (6 maja),
na które m już wcale nie dyskutowano (Włochy wróciły na konferencję w osobie ministra
spraw zagranicznych, br. Sonnino). Poprzedziło ono tylko o jeden dzień oficjalne wręczenie
dokumentu traktatowego delegatom niemieckim. Pozostawiono im termin trzytygodniowy
do poczynienia uwag, ale tylko na piśmie. Poprzednio już rada najwyższa wojenna,
z marszałkiem Fochem na czele, zarządziła przygotowania wojskowe na wypadek odmowy
podpisu ze strony Niemiec w przepisanym terminie. Tego samego dnia, w którym doręczono
tekst traktatu Niemcom, ogłoszono podział kolonii niemieckich między państwa
mandatoryjne (czyli obdarzone mandatem do ich zarządzenia, w myśl paktu Ligi Narodów).
Trzy główne zaś mocarstwa - Stany Zjednoczone, Anglia i Francja - podpisały układ,
gwarantujący tej ostatniej obronę granic. Miało to być zadosyćuczynieniem za zrzeczenie się
jej posiadania lewego brzegu Renu.
Walka z Niemcami o Górny Śląsk i ochrona mniejszości. Niemcy w odpowiedzi,
doręczonej radzie pięciu (30 maja), odrzucały wszelkie ustępstwa terytorialne, poczynając
od kolonii, aż do Alzacji i Lotaryngii na rzecz Francji oraz Szlezwigu na rzecz Danii,
lecz szczególnie natarcie ich wystąpiło w obronie granicy wschodniej, zwłaszcza Górnego
Śląska. W tym ostatnim punkcie zyskali gorliwego obrońcę w osobie Lloyda George'a,
który też skłonił na swą stronę i Wilsona propozycją plebiscytu (6 czerwca). Było to główne
ustępstwo terytorialne na rzecz Niemiec kosztem Polski. Takie samo ustępstwo uczyniły
państwa sprzymierzone na rzecz międzynarodowej potężnej organizacji Żydów
(mocarstwo anonimowe). W państwach nowopowstałych, jak w Polsce, Czechosłowacji
i Jugosławii, narzuciły tzw. traktat o mniejszościach, zapewniający im, zwłaszcza Żydom,
ochronę i opiekę ze strony Ligi Narodów.
Traktat wersalski. Traktat z Niemcami został ostatecznie podpisany na uroczystym
posiedzeniu w sali zwierciadlanej pałacu Ludwika XIV w Wersalu (28 czerwca). Otwierając
posiedzenie, Clemenceau powiedział, że „jest to drugi pokój, zrobiony w Wersalu” aluzja do pokoju, narzuconego Francji przez Niemcy przed 48 laty. Traktat ów obok układu
o Lidze Narodów, który włączał w charakterze gwarancji przyszłego pokoju, zawierał główne
warunki do wypełnienia ze strony Niemiec: zarówno co do ustępstw terytorialnych,
jak i zadośćuczynienia materialnego, a także i odpowiedzialności moralnej za wybuch wojny.
Z ustępstw terytorialnych najważniejsze były: na zachodzie - zrzeczenie się Alzacji
i Lotaryngii na rzecz Francji, obwodu Moresnet na rzecz Belgii; na wschodzie - Poznańskiego
i Prus Zachodnich na rzecz Polski i obwodu Kłajpedy (Memel) w ręce mocarstw
sprzymierzonych. Losy Szlezwigu (dla Danii), obwodu Eupen Malmédy (dla Belgii),
Górnego Śląska i Kwidzyna oraz Mazurów Wschodnich (dla Polski) pozostały zawisłymi
od przyszłego plebiscytu. Co do Gdańska, to utworzono z niego wolne miasto pod opieką
Ligi Narodów. Jej też w zarząd oddano i zagłębie Saary z prawem eksploatacji jego bogactw
przez Francję na lat 15, po upływie których przynależność tego obwodu ma rozstrzygnąć
plebiscyt.
Niemcy zwolnione były od wielkiej kontrybucji, musiały zapłacić jednak wszystkie
straty i pokryć koszta odbudowy obszarów, przez siebie zniszczonych. Wysokość ich
miała oznaczyć komisja międzysojusznicza (tzw. reparacyjna) w terminie do 1 maja 1921.
Na rachunek zaś tych sum obowiązane były do tego czasu wypłacie 20 miliardów marek
złotych, częścią w gotowiźnie, częścią w dostawach. Najcięższym moralnie do zniesienia
dla Niemców był warunek wydania i ukarania winnych, tudzież sprawców okrucieństw
46
w czasie wojny. W charakterze odszkodowania za straty, poczynione w wojnie łodziami
podwodnymi, musieli wydać w ręce sprzymierzonych całą flotę handlową. Flota ich wojenna
została wydana Anglikom i uprowadzona do Scapa Flow zaraz po ogłoszeniu zawieszenia
broni (21 listopada 1918), tu jednak została zdradziecko zatopiona przez samą załogę
(21 czerwca 1919).
Inne traktaty pokojowe: z A u s t r i ą, W ę g r a m i, B u ł g a r i ą i T u r c j ą.
Wobec załatwienia pokoju z Niemcami, inne traktaty z państwami czwórprzymierza miały
drugorzędny charakter. Losy monarchii austro-węgierskiej przesądzało samo rozwalenie się
jej i powstanie na jej gruzach nowych państw z ludów, ją składających. Z ludami tymi,
jak z Czechami, ententa miała traktaty, zawarte już w czasie wojny. Zresztą uznanie
głównych państw sukcesyjnych, jak Czechosłowacji i Jugosławii, poprzedziło same traktaty.
Trudności raczej tworzyły pretensje terytorialne między samymi spadkobiercami, jak między
Włochami a królestwem serbskim (Fiume), między Rumunią a Jugosławią (podział Banatu
itp.).
Oprócz trudności terytorialnych były i trudności etnograficzne: tak pretensje Włoch
do południowego Tyrolu aż po przełęcz Brennera włączały w obszar włoski 200 tysięcy
Niemców. Jeszcze jaskrawiej fakt ten występował na terytorium państwa czechosłowackiego,
którego niemal połowę mieszkańców stanowili Niemcy (3 i 1/2 miliona). Co do Węgier,
to tracili oni na rzecz Rumunii i Jugosławii 2/3 obszaru; tyleż ludności, w tym prawie półtora
miliona rodowitych Węgrów. Z tymi państwami, jak Austrią i Węgrami, rada czterech na ogół
nie wdawała się w dyskusję, uważając ich za obciążonych na równi z Niemcami
odpowiedzialnością za wybuch wojny. Co do Austrii, to pretensje jej połączenia się
z Niemcami przesądzał odmownie już traktat wersalski. Na podstawie traktatu,
tzw. sukcesyjnego w St. Germain en Laye (10 września 1919) Austria została okrojona
do obszaru ściśle niemieckiego z ludnością 6 milionów, w tym 2 miliony mieszkańców samej
stolicy. Węgry, obcięte na północy (Słowaczyzna) i na zachodzie (Bratislava) na rzecz
Czechosłowacji, na południu i na wschodzie (Siedmiogród i Banat) na rzecz Rumunii
i Jugosławii, podpisały traktat w Trianon (4 czerwca 1920). Co do Bułgarii, to została ona
tak samo okrojona na rzecz Rumunii, Jugosławii i Grecji traktatem w Neuilly (27 listopada
1919 r.). Wszystkie te trzy traktaty zostały później przez odnośne państwa ratyfikowane.
Ostatni traktat z Turcją w Sévres (10 sierpnia 1920), z którym wiązały się poniekąd losy
i państw bałkańskich, Grecji, a zwłaszcza Bułgarii, był tym donioślejszy, iż rozcinał kwestię
wschodu. Losy Turcji miały być tak samo przesądzone, jak i losy monarchii austrowęgierskiej, przez rozbiór jej i powstanie niezależnych państw na wschodzie. Konstantynopol
wraz z Cieśninami zostały umiędzynarodowione. Ale tu, na gruncie Bliskiego Wschodu,
zasady nowego porządku pierwszy raz załamały się, a traktat sewrski nigdy nie wszedł
w życie.
Wielka Czwórka w Wersalu: Lloyd George, Vittorio Orlando, Georges Clemenceau i Woodrow Wilson. (Z Wikipedii)
47
48
Download