ZESZYTY JAGIELLOŃSKIE PISMO UCZNIÓW, NAUCZYCIELI I PRZYJACIÓŁ LO im. KRÓLA WŁADYSŁAWA JAGIEŁŁY W PŁOCKU NR 96, WRZESIEŃ 2014, PISMO UKAZUJE SIĘ OD ROKU 2000 MIĘDZYSZKOLNY KLUB MYŚLI POLSKIEJ W LO IM. WŁADYSŁAWA JAGIEŁŁY W PŁOCKU Wielka wojna światowa 1914-1918 w podręcznikach szkolnych z okresu międzywojnia Europa przed wielką wojną … … i po wojnie: Na okładce: Wojciech Kossak: Szarża pod Rokitną,1934. Uwaga! W tekstach źródłowych pisownia uwspółcześniona. Zeszyty Jagiellońskie. Pismo Uczniów, Nauczycieli i Przyjaciół Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Władysława Jagiełły w Płocku Redakcja: ul. 3 Maja 4, 09 – 402 Płock; ht t p: /w w w .ja g iello n ka . plo c k. pl ; (024) 364-59-20 [email protected]; Opiekun zespołu: Wiesław Kopeć, [email protected] Opiekun merytoryczny projektu: Tomasz Zbrzezny, filozof, wykładowca Politechniki Warszawskiej. Zespół redakcyjny: członkowie Międzyszkolnego Klubu Myśli Polskiej. 2 Jak w dawnych podręcznikach opowiadano o przyczynach wojny… Z podręcznika Antoniego Lewickiego: PROF. DR ANTONI LEWICKI ZARYS HISTORJI POLSKI TOM II. CZASY POROZBIOROWE (NA KLASĘ VII) NAPISAŁ: JAN FRIEDBERG NAKŁAD GEBETHNERA I WOLFFFA 1929 Z ROZDZIAŁU: Okres czternasty. Czasy wojny światowej, 1914-1918 Wybuch wojny. Rosnące przeciwieństwa między państwami europejskimi doprowadziły w sierpniu r. 1914 do wybuchu wielkiej wojny światowej. P r z y c z y n a m i b y ł y: antagonizm niemiecko-francuski z powodu Alzacji i Lotaryngii, austriacko-rosyjski o hegemonię wśród Słowian, niemiecko-angielski o pierwszeństwo na morzu, w przemyśle i handlu. B e z p o ś r e d n i m p o w o d e m było zamordowanie austriackiego następcy tronu, Franciszka Ferdynanda, wraz z małżonką w Sarajewie przez spiskowców serbskich [28 czerwca 1914 r.]. Austria miała poszlaki, że rząd królestwa serbskiego udzielił tym spiskowcom pomocy i dlatego postawiła Serbii bardzo ostre warunki. Ufna w pomoc Rosji, odrzuciła Serbia te warunki, toteż Austria wypowiedziała jej wojnę. Dyplomacji nie udało się wojny zlokalizować, tak, że trwała ona blisko 5 lat. P a ń s t w a «c e n t r a l n e», tj. Niemcy, Austro-Węgry, Turcja i Bułgaria, walczyły z p o t ę ż n ą k o a l i c ją, złożoną z Anglii, Francji, Rosji, Włoch, Belgii, Japonii i Stanów Zjednoczonych [ententa], tudzież mniejszych państw europejskich i pozaeuropejskich. 3 Z podręcznika Jana Dąbrowskiego: DR JAN DĄBROWSKI (profesor Uniw. Jagiellońskiego) HISTORIA DLA IV KLASY GIMNAZJÓW KSIĘGARNIA JAKUBOWSKI WE LWOWIE 1937 1. Przyczyny i wybuch wojny światowej. Wielka wojna, która w latach 1914-1918 wstrząsnęła całym światem, dała początek nowemu, istniejącemu do dziś, ukształtowaniu się stosunków międzynarodowych. Nie tylko bowiem zmieniła ona do gruntu stosunki polityczne Europy, ale spowodowała bardzo doniosłe zmiany gospodarcze i społeczne. Przyczyn tej wielkiej wojny szukać należy w wypadkach rozwijających się już na długie lata przed jej wybuchem. Jak wiemy z dziejów Europy u schyłku XIX w., różnice interesów politycznych i gospodarczych pomiędzy wielkimi mocarstwami doprowadziły już wówczas do podziału tych mocarstw na dwie przeciwne sobie grupy; około nich skupiały się mniejsze państwa. Jedną z grup utworzyły mocarstwa związane trójprzymierzem zawartym za inicjatywą Niemiec za czasów Bismarcka (1882 r.) przez Niemcy, Austro-Węgry i Włochy. Grupa ta liczyć mogła na podstawie zawartych umów na pomoc Rumunii, później także i Turcji. Turcja bowiem widziała w Niemczech i Austro-Węgrzech obrońców przed Rosją, której wpływy wśród państw bałkańskich wzrosły bardzo, zwłaszcza od wojny 1912/13 r. Trójprzymierze zapewniało Niemcom przewagę w Europie i wywoływało zaniepokojenie u wielu państw, a przede wszystkim we Francji pokonanej w 1870 r. przez Niemcy, a myślącej o odzyskaniu straconych wówczas ziem, Alzacji i Lotaryngii. Jedynym mocarstwem, które mogło wówczas Francji udzielić pomocy, była Rosja, z którą też Francja zawarła przymierze w 1894 roku To dwuprzymierze francusko-rosyjskie zyskało po pewnym czasie poparcie Wielkiej Brytanii. Wielka Brytania nie wiążąca się przez dłuższy czas z żadną z tych dwu grup mocarstw przechylać się poczęła z początkiem XX w. coraz wyraźniej na stronę dwuprzymierza z powodu coraz to silniej rosnącego antagonizmu a n g i e l s k o - n i e m i e c k i e g o. Wielki rozwój gospodarczy Niemiec, a zwłaszcza wzrost przemysłu niemieckiego, skłonił Niemcy do szukania sobie rynków zbytu na całym świecie i do silnej konkurencji z przemysłem angielskim. W ślad za tym szedł wzrost floty niemieckiej zarówno wojennej jak handlowej. Cesarz Wilhelm II i jego doradcy postawili sobie za cel zrobić z Niemiec wielką potęgę morską, lecz wywoływali tym coraz większą niechęć w Anglii. Szczególnie niepokoiło Anglię ustawiczne zwiększanie niemieckiej floty wojennej mogącej zagrozić w przyszłości zarówno wybrzeżom Anglii jak jej panowaniu nad morzami. Daremnie próbowała Anglia skłonić Niemcy do porozumienia i zaniechania, a przynajmniej znacznego ograniczenia zbrojeń morskich. Nie osiągnąwszy tego celu porozumiała się wreszcie Anglia 4 za czasów króla Edwarda VII z Francją i Rosją, by z ich pomocą położyć kres wzrostowi potęgi Niemiec. W ten sposób przeciw trójprzymierzu powstało t r ó j p o r o z u m i e n i e trzech pozostałych wielkich mocarstw. Potęga ich była tym większa, że posiadały one znaczny wpływ nie tylko na wiele państw mniejszych, ale nawet na państwa związane z Niemcami, jak na Włochy i Rumunię. Coraz wyraźniej dążyło trójporozumienie do przeciągnięcia ich na swoją stronę. Dzięki pośrednictwu Wielkiej Brytanii przyszło też w kilka lat po wojnie rosyjsko-japońskiej do porozumienia między Rosją a Japonią, która przyrzekła popierać państwa trójporozumienia. Antagonizm angielsko-niemiecki stał się też i s t o t n ą, choć nie bezpośrednią przyczyną wojny światowej. Wiedziano powszechnie, że wobec nieustępliwości Niemiec zbrojna rozprawa między Anglią a Niemcami jest nieunikniona. Mocarstwa dwuprzymierza zmuszone dotąd ustępować przed przewagą trójprzymierza (w istocie Niemiec), a pewne teraz poparcia Anglii, rozpoczęły energiczniejszą politykę zwróconą przeciw trójprzymierzu. Czyniła to przede wszystkim Rosja, w której brali coraz wyraźniej górę zwolennicy rychłej wojny z państwami trójprzymierza. Pragnęli oni przez nową, jak się spodziewano, zwycięską wojnę oraz przez zdobycze na Austro-Węgrzech i Turcji (Konstantynopol) podnieść na powrót tak wobec państw obcych jak wobec własnych poddanych urok potęgi caratu naruszony przez rewolucję i przegraną wojnę japońską (1905). Przeciwieństwa pomiędzy Rosją a Austro-Węgrami występowały najostrzej na Półwyspie Bałkański, gdzie Rosja nie szczędziła poparcia i zachęty Serbii coraz to bardziej nieprzyjaźnie usposobionej wobec Austro-Węgier. Uwolniwszy ziemie serbskie od panowania tureckiego i pokonawszy Bułgarów zwracali się Serbowie coraz wyraźniej przeciw Austro-Węgrom, gdzie żyły miliony Serbów i Chorwatów. Myśleli oni teraz o oderwaniu ziem południowo-słowiański od monarchii habsburskiej i zjednoczeniu wszystkich Serbów i Chorwatów w jednym państwie jugosłowiańskim. Cesarz Wilhelm II w otoczeniu oficerów 1. pułku piechoty gwardii. Rosnący z tych przyczyn antagonizm serbsko-austriacki stał się też bezpośrednią przyczyną wojny światowej; nastąpiło to tym rychlej, że podobnie jak Rosja podniecała Serbię do polityki antyaustriackiej, tak Niemcy popychały rząd wiedeński na drogę polityki ostrej i nieprzejednanej w stosunku do Serbii. W Niemczech bowiem upowszechniało się również przekonanie, że antagonizmy wśród mocarstw prowadzą nieuchronnie do wojny powszechnej. W przewidywaniu jej Wilhelm II i jego doradcy postanowili w razie zatargów międzynarodowych: występować bezwzględnie, w przekonaniu że przeciwnicy nie są jeszcze należycie przygotowani do wojny. Spodziewali się bowiem, że w ten sposób najłatwiej będzie albo skłonić ich do ustępstw i do porzucenia dotychczasowej polityki, albo zmusić do przyjęcia wojny w warunkach pomyślnych dla trójprzymierza. 5 Wśród rosnącego z tych przyczyn naprężenia w stosunkach międzynarodowych przyszło do ostrego zatargu pomiędzy Austro-Węgrami a Serbią. Spowodowało go zamordowanie w końcu czerwca 1914 r. w Sarajewie przybyłego na manewry do Bośni austro-węgierskiego następcy tronu, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, którego uważano za wroga Serbii. Jak się okazało, czynu tego dokonali członkowie tajnej organizacji serbskiej zmierzającej do oderwania od Austro-Węgier ziem południowo-słowiańskich; ci członkowie tajnej organizacji pochodzili wprawdzie z Bośni, ale działali za namową i poparciem wyższych oficerów serbskich. Po przeprowadzeniu dochodzeń Austro-Węgry mając zapewnione poparcie Niemiec wystąpiły bardzo ostro przeciw Serbii. Rząd wiedeński wysłał w końcu lipca 1914 r. do rządu serbskiego ultimatum, w którym żądał przyjęcia w ciągu 48 godzin warunków dla Serbii nader ciężkich i naruszających jej niezależność. Serbia licząc na pomoc Rosji odrzuciła je, a wówczas Austro-Węgry wypowiedziały jej wojnę. Mocarstwa zachodnie, a w szczególności Anglia, myślały jeszcze o ograniczeniu tego zatargu do Serbii i Austro-Węgier. Wysiłki ich jednak udaremniła Rosja, gdzie pod wpływem partii wojennej car zarządził powszechną mobilizację. Niemcy odpowiedziały na nią 1 sierpnia wypowiedzeniem wojny zarówno Rosji jak i sprzymierzonej z nią Francji. Jednocześnie zaś uderzyli Niemcy niespodziewanie na neutralną Belgię, by utorować sobie przez nią drogę ku Paryżowi z ominięciem silnie ufortyfikowanej przez Francuzów granicy niemiecko-francuskiej. Wypadki te, a w szczególności naruszenie przez Niemcy neutralności Belgii, spowodowały z kolei dnia 4 sierpnia wypowiedzenie wojny Niemcom przez Anglię. Współzawodnictwo Niemiec z Anglią nie pozostawiało bowiem Anglikom żadnej wątpliwości co do tego, że jeżeli Niemcy pokonają Francję i Rosję i usadowią się w Belgii, uderzą później na osamotnioną Wielką Brytanię, by złamać jej potęgę morską. W ciągu kilku dni przeważna część Europy objęta została pożarem wojny wypowiadanej sobie nawzajem przez państwa obu obozów walczących. W dniu 6 sierpnia wypowiedziały wojnę Rosji Austro-Węgry. Ziemie polskie rozdarte od tak dawna granicami rozbiorów stały się terenem zbrojnych zapasów trzech mocarstw rozbiorowych. Ćwiczenia: 1. Na podstawie nauki w kl. III przypomnieć, jak rozwijał się imperializm i militaryzm w końcu XIX w. 2. Jak doszło do powstania trójprzymierza i trójporozumienia? 3. Wskazać właściwe powody wojny światowej oraz te przyczyny, które spowodowały bezpośrednio wybuch wojny. Wojska niemieckie wkraczają do Belgii. 2. Sprawa polska w początkach wojny. Józef Piłsudski i polski czyn zbrojny. Polskie ugrupowania niepodległościowe śledziły z uwagą rosnące naprężenie w stosunkach międzynarodowych; zapowiadało ono bliską wojnę, w której walczyć ze sobą miały państwa zaborcze unikające dotąd zbrojnego pomiędzy sobą konfliktu i złączone przez czas tak długi wspólnym interesem w sprawie Polski. Wojna taka pozwalała żywić nadzieję, że sprawa Polski stanie się znowu sprawą międzynarodową, w której zabiorą w końcu głos nie tylko zaborcy, lecz także i inne 6 mocarstwa. Zachodziło pytanie, jakie stanowisko zająć mają Polacy i czy mają opowiedzieć się przy jednej ze stron walczących, czy też biernie wyczekiwać, aż obcy rozstrzygną sprawę Polski. Wyzyskanie tych pomyślnych dla sprawy polskiej możliwości, jakie niosła ze sobą wielka wojna, nie było jednakże łatwe. Wybuch wojny zastawał naród polski w bardzo ciężkim położeniu zarówno zewnętrznym jak i wewnętrznym. Pod względem zewnętrznym nie mogli Polacy liczyć na to, aby którekolwiek z państw biorących udział w wojnie poparło naprawdę dążenia do odbudowania niepodległej Polski. Żadne też z nich nie podniosło tej myśli; co więcej, państwa zaborcze czyniły, jak długo się tylko dało, wysiłki, aby sprawa polska, która po powstaniu styczniowym zeszła z widowni międzynarodowej, pozostała nadal sprawą należącą wyłącznie do zaborców. Wszystkie trzy mocarstwa zaborcze natomiast, chcąc zyskać sobie przychylność narodu polskiego, na którego ziemiach miała się toczyć wojna, czyniły mu ogólnikowe obietnice lepszej przyszłości. Ufać im nie można było, tym mniej że dwa z nich: Rosja i Niemcy prowadziły od lat politykę wrogą dla Polaków; trzecie mocarstwo rozbiorowe, Austria, dawała wprawdzie Polakom możność swobodnego rozwoju narodowego, była jednakże najsłabszym z tych mocarstw, a prądy nieżyczliwe Polakom także i w niej rosły na znaczeniu. Wielki książę Mikołaj Mikołajewicz, naczelny wódz wojsk rosyjskich. Z zewnątrz więc nie można było liczyć na szczere poparcie sprawy niepodległej Polski. Niepomyślnie również układały się stosunki w samym społeczeństwie polskim. Przeważna część opinii polskiej nie była przygotowana na przełomowe w dziejach narodu wypadki, jakie niósł z sobą wybuch wojny. Brakowało jedności w postanowieniach i działaniu. Pewna część stronnictw politycznych polskich wychodziła z założenia, że najgroźniejszym wrogiem Polaków są Niemcy, że zwycięstwo ich pogorszy położenie narodu polskiego, że zatem bardziej korzystne dla Polaków będzie zwycięstwo Rosji i zjednoczenie przez nią ziem polskich. Zapowiadała je wydana po wybuchu wojny odezwa naczelnego wodza wojsk rosyjskich wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza, która obiecywała Polakom ogólnikowo swobodę „w wierze, języku i samorządzie” w obrębie państwa rosyjskiego. Zupełnie odmienne stanowisko zajmowały polskie organizacje wojskowe dążące pod przewodem Józefa Piłsudskiego do wzięcia udziału w zbliżającej się wojnie oraz te ugrupowania polityczne polskie, które popierały działalność polskich organizacji wojskowych. Uważały one, że najgroźniejszym wrogiem Polski jest Rosja, że dopóki panowanie jej ciążyć będzie nad przeważną częścią ziem polskich, dopóty nie można myśleć o istotnej poprawie losów narodu polskiego i odbudowaniu państwa polskiego, jedynej gwarancji przyszłości narodu. Zdawały sobie one sprawę, że potęgę Rosji złamać mogą tylko 7 dwa potężne, występujące z nią do boju mocarstwa: Niemcy i Austria. Z tej przyczyny uznawały one konieczność pójścia wraz z nimi przeciw Rosji mimo słusznej nieufności, jaką napawać mogła Polaków zarówno wroga polityka Prus jak niepewna coraz bardziej polityka Austrii. Widziały one wreszcie, że tym więcej będą musiały mocarstwa liczyć się z wolą Polaków przy rozstrzyganiu sprawy polskiej, im większą energię i siłę wykażą sami Polacy w toczących się zapasach. Józef Piłsudski. Probierzem jej miało być tworzenie wojska polskiego. W przełomowych chwilach, jakie rozpoczęły się po wybuchu wojny Rosji z Niemcami a niebawem i z Austrią, Józef Piłsudski nie czekając na decyzje polityków stworzył fakt dokonany przez zbrojne wystąpienie Polaków przeciw R o s j i, nie chcąc dopuścić do tego, „by w czasie, gdy na żywym ciele naszej ojczyzny miano wyrębywać nowe granice państw i narodów, samych tylko Polaków przy tym brakowało”. Pierwotny plan jego polegał na tym, by z pomocą niewielkich choćby sił opanować pewną część Królestwa, zorganizować tam władze polskie i porwać ludność do powstania, „rzucić iskrę na proch”, tak by ruch zbrojny ogarnąć mógł cały kraj. Stanąwszy więc na czele zmobilizowanych oddziałów Strzelca i Drużyn Strzeleckich, tj. tych organizacji wojskowych, które poddały się j ego władzy jako komendanta głównego, wyruszył z Krakowa do Królestwa Polskiego na czele nielicznych kadrowych zastępów mających stanowić zawiązek wojska polskiego. W dniu 6 s i e r p n i a 1914 r. z r a n a nie czekając na rozpoczęcie się wojny austriacko-rosyjskiej przekroczyła granicę Królestwa pod Michałowicami pierwsza kompania kadrowa wojsk polskich. Trasa przemarszu oddziałów Piłsudskiego w sierpniu 1914 roku. 8 Oddziały Józefa Piłsudskiego postępujące ku północy przez Miechów i Jędrzejów wkroczyły 12 sierpnia do Kielc. Odparłszy ataki rosyjskie w kilkudniowych walkach w okolicach Kielc uzupełnił tutaj Józef Piłsudski i pomnożył swoje siły ochotnikami śpieszącymi do szeregów. Pierwotny wszakże jego plan doznał niepowodzenia. Ludność uwolnionych ziem nie dała się porwać do powstania, a wkraczające do Królestwa wojska niemieckie i austriackie stawiały jak najostrzej przeszkody jego zamierzeniom organizacyjnym. Wybuchowi wojny z Rosją i wymarszowi oddziałów strzeleckich do Królestwa towarzyszył natomiast gorący zapał społeczeństwa polskiego w zaborze austriackim. Posłowie polscy do parlamentu wiedeńskiego i sejmu galicyjskiego uchwalili dla zjednoczenia wysiłków w walce z Rosją utworzyć Naczelny Komitet Narodowy obejmujący wszystkie polskie ugrupowania polityczne zaboru austriackiego; zadaniem jego była praca nad dalszym rozwojem wojska polskiego. Opierając się na istniejących już oddziałach postanowiono tworzyć Legiony polskie do walki z Rosją i wezwano ochotników pod broń. Śpieszyli oni w istocie tłumnie do szeregów. Ogromna ofiarność społeczeństwa polskiego w Galicji ułatwiała szybką organizację dalszych oddziałów; postępowała ona mimo mnożących się przeszkód. Wynikały one zarówno z postępowania wojskowych władz austriackich, które starały się Legiony krępować i ich samodzielność ograniczać, jak i z pomyślnego początkowo dla Rosji przebiegu wojny. Na wieść bowiem o zwycięstwach Rosji część stronnictw polskich w Galicji wystąpiła z Naczelnego Komitetu Narodowego i opuściła sprawę Legionów, powodując przez to rozwiązanie części oddziałów legionowych tworzonych we wschodniej części kraju. Józef Piłsudski ze sztabem w Kielcach w 1914 roku. Ćwiczenia: 1. Co wiesz o życiu Józefa Piłsudskiego z nauki w III klasie? 2. Kiedy utworzyły się polskie organizacje wojskowe? Jakie miały cele do spełnienia? Jak przygotowywano walkę o niepodległość w 1914 r., a jak w 1846/48 i 1863 r.? 3. Przedstawić trudności położenia Polski w chwili wybuchu wojny światowej. Czy w 1846/48 i 1863 r. były takie same trudności ? 4. Co zamierzał osiągnąć Józef Piłsudski przez czyn zbrojny w 1914 r.? Jakie myśli przyświecały przy tworzeniu Legionów Dąbrowskiego oraz przy wybuchu powstania styczniowego? 9 Z podręcznika Adama Szelągowskiego: ADAM SZELĄGOWSKI DZIEJE POWSZECHNE W ZARYSIE PODRĘCZNIK DO NAUKI HISTORII NA STOPNIU WYŻSZYM SZKÓŁ ŚREDNICH CZĘŚĆ IV. OKRES NOWOCZESNY WYDAWNICTWO M. ARCTA W WARSZAWIE 1925 41. Wybuch wojny. Następstwa bezpośrednie mordu sarajewskiego. Mord sarajewski przyjęto z powszechnym oburzeniem w całej Europie. Objawy współczucia dla tragizmu tradycyjnego Habsburgów przytłumiły na razie wszelkie głosy polityki. Zresztą w Wiedniu nie manifestowano zbytnio smutku i przygnębienia. Sam pogrzeb pary arcyksiążęcej odbył się niezwykle skromnie i cicho, z pominięciem nawet zwykłej pompy etykiety dworskiej. Osoba arcyksięcia Franciszka Ferdynanda nie była lubiana przy dworze, a zwłaszcza w otoczeniu cesarza, małżonki zaś jego, ks. Hohenberg, obawiano się, jako pretendentki do tytułu cesarzowej w razie zmiany tronu. Nie osoba przeto, ani fakt morderstwa, jedynie względy polityczne wchodziły w grę przy rozważaniu całego zdarzenia. Na widoku były porachunki z Serbami. Na razie czekano na wyniki śledztwa, które się toczyło w Sarajewie. Ale dalej poza odszukaniem w sprzysiężeniu obywateli serbskich, także urzędników i wojskowych, śledztwo to nie wychodziło, a przeto nie mogły się posuwać i żądania Austrii pod adresem Serbii. M e m o r a n d u m a u s t r i a c k i e w B e r l i n i e. W tydzień po tragedii sarajewskiej z Wiednia wysłano wysokiego urzędnika ministerstwa spraw zagranicznych, Węgra, hr. Hoyosa, do Berlina. Przywiózł on pismo odręczne ces. Franciszka Józefa do Wilhelma II. Do pisma tego dołączony był osobny dokument, tzw. „pro memoria”. Treścią jego były stosunki na Półwyspie Bałkańskim, jakie się wytworzyły po ostatniej wojnie, jeszcze przed zamachem sarajewskim. Chodziło o zapobiegnięcie powtórzenia się układu przeciw Austrii, czyli o stworzenie takiegoż układu przeciw Serbii; w tym celu należało przyciągnąć niektóre państwa bałkańskie, zwłaszcza Turcję i Bułgarię na stronę 10 trójprzymierza. Pismo odręczne, powołując się na zamach sarajewski, wskazywało na jeszcze większe znaczenie owego projektu powojennego. Ostrze jego głównie skierowane było przeciw Serbii, ale domyślnie zwracało się i przeciw Rosji. R z e k o m a n a r a d a p o c z d a m s k a. W odpowiedzi na memorandum i pismo odręczne z Wiednia cesarz Wilhelm oświadczył, że „Niemcy ze zwykłą wiernością sprzymierzeńca staną u boku Austrii”; osobiście był zdania, iż „z Serbami trzeba zrobić porządek, i to szybko”. Kanclerz zaś, Bethmann Hollweg, zdawał na decyzję Austrii, co trzeba w danym razie czynić. Obydwaj jednak, i on i cesarz, byli przekonani, iż natychmiastowe wystąpienie Austrii przeciwko Serbii byłoby najwłaściwszym i najradykalniejszym sposobem rozwiązania wszystkich jej trudności na Bałkanach. Na marginesie depeszy swego posła z Wiednia o widokach rozprawy Austrii z Serbami (30 czerwca) cesarz Wilhelm dopisał: „teraz lub nigdy”. Takie było przygotowanie dyplomatyczne do wystąpienia Austrii przeciwko Serbii. Później wyrobiła się legenda o rzekomej tajnej naradzie w Poczdamie (5 lipca), na której miano uchwalić wypowiedzenie wojny światowej. Ale oprócz zwykłych rozmów z dygnitarzami, żadnej narady urzędowej nie było. Cesarz wybierał się w zwykłą podróż na fiordy. Ufał, iż dyplomacji niemiecki uda się przez samą groźną swą postawę zlokalizować konflikt do rozmiarów wojny austriackoserbskiej. W możliwość wmieszania się do zatargu Rosji nie wierzył, ponieważ wiedział, iż Rosja do wojny jeszcze nie była przygotowana. U l t i m a t u m a u s t r i a c k i e (23 lipca). Decyzja o wypowiedzeniu wojny Serbii zapadła w Wiedniu na wspólnej radzie ministrów zaraz po otrzymaniu odpowiedzi z Berlina. Zamiast jednak natychmiastowego wystąpienia, zgodzono się na ultimatum, ale w takiej formie, żeby odrzucenie jego przez Serbię było nieuniknione. Nawet na Franciszka Józefa mocna i zdecydowana postawa Niemiec podziałała zachęcająco do wojny. Nota pod adresem Serbii, przyjęta za wiedzą Berlina (13 lipca) przez wspólną radę ministr6w (19 lipca), zawierała punkty żądań obojętne lub drugorzędne, jak zwolnienie i ukaranie urzędników i oficerów, których udział w zamachu był dowiedziony, żądanie proklamacji króla serbskiego do narodu z potępieniem agitacji wielkoserbskiej. Jeden wszakże punkt był nie do przyjęcia dla państwa, które szanowało swoją suwerenność. Było to żądanie dopuszczenia wyższych urzędników austriackich do przeprowadzenia śledztwa na terytorium serbskim. Notę ową, w formie ultimatum, z terminem do przyjęcia 48 godzin, doręczył poseł austriacki przedstawicielowi rządu serbskiego w Beogradzie (23 lipca 1914 r.). Postawa Rosji. Mikołaj II i Wilhelm II. Rosja istotnie szykowała się do wojny, ale jeszcze (do lat trzech) nie była gotowa. Pomimo to, Rosja wszelki atak na Serbię uważała za groźbę bezpośrednią. Dlatego zaraz po otrzymaniu wiadomości o ultimatum austriackim, rząd ogłosił komunikat, iż „w wypadkach, jakie się rozwiną, Rosja nie może pozostać obojętną”. Odpowiedź Serbii po upływie 48. godzin, jak się spodziewano, nie zadowoliła przedstawiciela Austrii, który opuścił Beograd (25 lipca). Tego samego dnia narada wojenna w Krasnem Siole uchwaliła zarządzenia mobilizacyjne wstępne w Rosji (od 26 lipca), ambasador zaś niemiecki w Petersburgu, hr. Pourtalès, odniósł wrażenie, że Rosja nie cofnie się przed ostrym konfliktem, nawet wojną. Na wieść o zarysowującym się widmie wojny z Rosją cesarz Wilhelm przerwał swoją podróż i wrócił nagle do Poczdamu (w nocy z 26 na 27 lipca). Zaniepokoiła go także postawa Anglii, jak trzeba było wnioskować z niektórych jej zarządzeń na morzu. Dotychczas bowiem Niemcy z góry wykluczały możliwość wzięcia udziału przez Anglię w konflikcie. Teraz już i nota serbska w odpowiedzi na ultimatum austriackie wydała się Wilhelmowi „kapitulacją”, i to jak najbardziej upokarzającą; a z nią razem odpadała i wszelka racja wojny. Mikołaj II depeszował doń w nocy (28 lipca) z prośbą o wstrzymanie Austrii od kroków nieprzyjacielskich przeciwko Serbii, a Wilhelm odpowiedział mu (po północy), 11 że użyje wszystkich środków w celu osiągnięcia porozumienia między Petersburgiem a Wiedniem. Wypowiedzenie wojny Serbii przez Austrię (28 lipca) i m o b i l i z a c j a w R o s j i (31 lipca). D. 28 lipca cesarz Franciszek Józef podpisał wypowiedzenie wojny Serbii ponoć ze słowami na ustach: „zginiemy, ale z honorem”. Tego samego dnia wieczorem w Petersburgu były przygotowane ukazy o mobilizacji: jeden - częściowej przeciwko Austrii, drugi - ogólnej także i przeciw Niemcom. Mobilizacja ogólna została postanowiona na dzień 30 lipca (ogłoszenie 29 lipca). Tymczasem wieczorem tego samego dnia rozkaz ogólnej mobilizacji został wstrzymany i zarządzono tylko mobilizację częściową. Skłoniła cara do wstrzymania mobilizacji ogólnej widocznie obietnica Wilhelma nawiązania rokowań bezpośrednich między Petersburgiem a Wiedniem. Jakoż na żądanie Berlina w Wiedniu podjęto przerwane rozmowy z Petersburgiem. Ale było już za późno. Wilhelm bowiem tak się przejął częściową mobilizacją w Rosji, iż zrzucił z siebie odpowiedzialność za wybuch wojny i zrzekł się roli pośrednika między Rosją a Austrią, o czym zawiadomił Mikołaja telegraficznie. Depesza ta wpłynąć musiała na cara Mikołaja II. Oddziaływał nań także i Sazonow, przedkładając, iż względy wojskowo-techniczne przemawiają za mobilizacją ogólną (przeciw częściowej), a te względy nie dadzą się poświęcić dla dyplomacji, i że ta ostatnia właściwie skończyła już swą rolę. Tym razem Mikołaj II dał się przekonać i polecił telefonicznie szefowi sztabu, gen. Januszkiewiczowi, aby ogłosił mobilizację ogólną (na 31 lipca). Wypowiedzenie wojny Rosji przez Niemcy (1 sierpnia). Tego samego dnia w Berlinie odpowiednie zarządzenia wstępne do mobilizacji były już podpisane i wydrukowane, ale wstrzymał je Bethmann Hollweg. Dopiero dnia następnego sztab generalny oświadczył, że nie bierze na siebie odpowiedzialności za powodzenie przyszłych działań wojennych w razie dalszej zwłoki. Tego samego dnia cesarz podpisał rozkaz o „stanie grożącym wojny”. Dnia 1 sierpnia Mikołaj zaproponował telegraficznie pertraktacje o pokój z bronią u nogi. Ale „ster już wypadł z rąk kierowników i kamień musiał w dół się potoczyć”, według wyrażenia Bethmanna Hollwega. Po dyplomacji do głosu przyszedł sztab generalny. Dnia 1 sierpnia hr. Pourtalès doręczył osobiście Sazonowowi 12-godzinne ultimatum z żądaniem całkowitego rozbrojenia. Było to równoznaczne z wypowiedzeniem wojny. Jakoż wstępne działania rozpoczęły się około północy (z d. l na 2 go sierpnia). W c i ą g n i ę c i e F r a n c j i d o w o j n y p r z e z N i e m c y. Konflikt austriackoserbski zbiegł się z wizytą w Petersburgu prezydenta republiki francuskiej, Poincaré'go (20 23 lipca). Z tego powodu nawet doręczenie noty austriackiej Serbii odroczono do wyjazdu prezydenta. Poincaré otrzymał wiadomość o ultimatum austriackim w drodze powrotnej na pełnym morzu. To skłoniło prezydenta republiki i prezydenta rządu (Viviani'ego) do zaniechania wizyt u państw skandynawskich i przyśpieszenia podróży do domu. Na drugi dzień po powrocie (30 lipca) gabinet francuski wydał zarządzenie, aby wojska, osłaniające granice, cofnęły się o 10 km w głąb kraju, nie chcąc dać pozoru do zamiarów atakowania Niemiec. Dla Niemiec jednak w rachubach wojny z Rosją wojna z Francją leżała na pierwszym planie. Ultimatum do Francji Niemcy wystosowały o jeden dzień wprzód, niż do Rosji (31 lipca). Opiewało ono na termin l8-godzinny i zawierało pytanie, czy Francja zachowa neutralność na wypadek wojny Niemiec z Rosją. W wysłanej równocześnie instrukcji dla ambasadora w Paryżu Niemcy stawiali warunek wydania w ich ręce na czas wojny twierdz Toul i Verdun w razie przyjęcia neutralności ze strony Francji. Dnia następnego (l sierpnia) Viviani dał odpowiedź, iż Francja postąpi zgodnie ze swym interesem. W parę godzin zaś później wyszedł rozkaz o mobilizacji armii francuskiej (na 2 sierpnia). Postawa Anglii: pośrednictwo w zatargu. Niemcy czuły się bezpieczne co do stanowiska Anglii, gdyż widziały ją zajętą domowymi zamieszkami w Ulsterze. Sazonow nie znajdował lepszego środka dla zażegnania konfliktu grożącego, 12 jak oświadczenie ze strony Anglii zupełnego solidaryzowania się z dwuprzymierzem. Tego jednak zobowiązania Anglia. wobec opinii publicznej przyjąć nie mogła, ambasador zaś angielski w Petersburgu, sir Buchanan, oświadczył, iż najlepszym poparciem dla Rosji będzie przyjazne pośrednictwo Anglii w Wiedniu i w Berlinie. Tej metody dyplomatycznej chwycił się sekretarz spraw zagranicznych, sir Edward Grey. Gabinet angielski był w trzech częściach swego składu na wskroś pokojowo usposobiony. Na pierwszym planie stała myśl zwołania konferencji mocarstw w celu zażegnania konfliktu. I w tym kierunku wszczął akcję sir Grey, ale napotkał na opór ze strony Niemiec, które były przeciwne wszelkiemu mieszaniu się stron do zatargu austro-serbskiego. Po wypowiedzeniu wojny Serbii i zerwaniu bezpośrednich rozmów między Austrią i Rosją „sytuacja”, zdaniem Grey'a, „zaostrzyła się”, i nie widział już innego wyjścia, jak pośrednictwo w sporze czterech mocarstw niezainteresowanych; w tej liczbie Niemiec. Tych ostatnich ostrzegał, że Anglia może stać na stronie, dopóki zatarg ogranicza się do Austrii i do Serbii, ale w chwili rozszerzenia się jego na Francję rząd brytyjski może być w pewnych okolicznościach zniewolony do decyzji. Ale równocześnie przestrzegał i ambasadora francuskiego w Londynie (J. Cambona), aby nie liczono na udział Anglii w wojnie, nawet jeżeli Francja zostanie w nią wmieszana: „My jesteśmy wolni od zobowiązań i sami będziemy decydowali, czego od nas wymagają interesy brytyjskie”. Anglia poczuwała się tylko do obowiązku strzeżenia swych praw na wodach Kanału, a zatem i do obrony Francji od strony morza przed atakiem floty niemieckiej, i już 29 lipca (rano) w odpowiedzi na pierwsze zarządzenia przygotowawcze Niemiec do wojny z Francją, cała flota angielska opuściła stanowisko swe na południu (w porcie Portlandu) i zajęła wyznaczone sobie punkty strategiczne na północy (w portach szkockich i w Scapa Flow). Z chwilą zaś wypowiedzenia wojny Francji przez Niemcy Grey dał zapewnienie Francji, że flota angielska nie pozwoli atakować jej wybrzeży. Tego samego dnia nastąpiła mobilizacja całkowita floty angielskiej i wydany rozkaz nieprzepuszczania okrętów wojennych niemieckich przez Kanał i Morze Północne. Złamanie przez Niemcy neutralności Belgii (2 sierpnia). Przez cały tydzień, poprzedzający wybuch wojny, nie było mowy wcale o neutralności Belgii, ani też król Albert powoływał się na gwarancje traktatowe mocarstw (zwłaszcza traktat z r. 1839). Dopiero, kiedy wojna niemiecko - francuska była poza wszelką wątpliwością, Grey wystosował pod adresem obydwóch tych mocarstw zapytanie, czy mają na widoku uszanowanie neutralności Belgii (31 lipca). Odpowiedź Francji twierdząca nie kazała na siebie ani chwili czekać. Niemcy nie chciały dać z początku wyraźnej odpowiedzi. W sztabie generalnym niemieckim już od paru dni bowiem leżało przygotowane wezwanie do Belgii o zezwolenie na przemarsz wojsk za cenę utrzymania niezawisłości, a nawet wynagrodzenia po wojnie nabytkami terytorialnymi. Wezwanie to było doręczone w Brukseli już po wypowiedzeniu wojny Rosji i Francji (2 sierpnia), a termin odpowiedzi ograniczono do 12 godzin. „Skrawek papieru” i ogłoszenie wojny Anglii z Niemcami (4sierpnia). Rada koronna w Brukseli odrzuciła propozycję Niemiec, a król Albert odniósł się telegraficznie do króla angielskiego, Jerzego V, jako gwaranta neutralności belgijskiej (w myśl traktatu z r. 1839). W Londynie przeważyła opinia wojenna, i dnia następnego gabinet zdecydował uzupełnić mobilizację floty i zarazem zmobilizować armię lądową (3 sierpnia). Nazajutrz wojska niemieckie przekroczyły granicę belgijską. Tego samego dnia ambasador angielski, Goschen, z polecenia Grey'a zawiadomił rząd niemiecki, że, jeżeli do g. 12 w nocy nie będzie wydany rozkaz o cofnięciu wojsk niemieckich z Belgii, zmuszony będzie zażądać paszportu. Niemcy tłumaczyli złamanie neutralności belgijskiej potrzebą uprzedzenia ataku francuskiego, co było dla nich kwestią życia i śmierci. Kanclerz zaś oświadczył Goschenowi swe zdziwienie, iż dla „skrawka papieru” (traktat o neutralności) Anglia wypowiada wojnę bratniemu narodowi. 13 Traktat londyński między sprzymierzonymi państwami (entente), 4 sierpnia W dniu ogłoszenia wojny z Niemcami Anglia przystąpiła do konwencji rosyjsko-francuskiej. Wszystkie trzy państwa, czyli Anglia, Francja i Rosja - zobowiązały się nie zawierać pokoju bez porozumienia się ze sprzymierzeńcami. Tak z dotychczasowej entente'y powstała koalicja trzech mocarstw do walki z dwoma państwami środkowymi - Austrią i Niemcami. Traktat tajny Turcji z Niemcami (6 sierpnia). Wybuch wojny przyśpieszył podpisanie sojuszu między Niemcami a Turcją w Konstantynopolu. Sojusz opiewał na lat pięć (do końca r. 1918) i miał na celu pomoc militarną Turcji w wojnie z Rosją; w zamian za to Turcy otrzymywali natychmiast zniesienie kapitulacji, odszkodowanie za koszty wojny i sprostowanie granicy wschodnio-rosyjskiej po ukończeniu wojny. Traktat ten pozostał na razie tajnym aż do otwartego. zerwania z koalicją i wypowiedzenia wojny Rosji ze strony Turcji. Neutralność Stanów Zjednoczonych, Włoch i Rumunii. Prezydent Stanów Zjednoczonych, Woodrow Wilson, oświadczył po wypowiedzeniu wojny gotowość swą do usług w celu sprowadzenia pokoju (5 sierpnia). Ze strony sprzymierzonych Włoch spotkał państwa centralne dotkliwy zawód. Włochy ogłosiły swą neutralność (2 sierpnia), ponieważ wypowiedzenie wojny Serbii przez Austrię uważały za sprzeczne z warunkami (art. III) traktatu trójprzymierza. Takie samo stanowisko zajęła i Rumunia wbrew i pomimo woli króla Karola, na tej zasadzie, że o wystąpieniu Austrii przeciwko Serbii rząd rumuński nie był pytany, ani uwiadomiony. Z e r w a n i e J a p o n i i z N i e m c a m i i A u s t r i ą (23 sierpnia). Sprzymierzona z Anglią Japonia wystosowała (17 sierpnia) pod adresem Niemiec notę z żądaniem: 1) wycofania albo rozbrojenia swych okrętów na wodach chińskich i japońskich, oraz 2) wydania terytorium dzierżawionego, Kiao-Czao, w ręce Japończyków w celu zwrotu jego Chinom nie później, jak w terminie 15 września. Na to stawiała termin odpowiedzi do południa 23 sierpnia, i faktycznie od tej chwili między Japonią a Niemcami, później i Austrią nastąpił stan wojenny. Przedtem jeszcze oświadczyła przystąpienie do wojny z Niemcami malutka Portugalia na podstawie wiążącego ją przymierza z Anglią. Woodrow Wilson, prezydent USA. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego) 14 Jak opowiadano o przebiegu wojny na froncie zachodnim… Z podręcznika Jana Dąbrowskiego: DR JAN DĄBROWSKI (profesor Uniw. Jagiellońskiego) HISTORIA DLA IV KLASY GIMNAZJÓW KSIĘGARNIA JAKUBOWSKI WE LWOWIE 1937 Niemcy w Belgii i Francji. Bitwa nad Marną. Po wybuchu wojny, uwagę powszechną przykuły najsilniej wypadki wojenne w zachodniej Europie rozwijające się początkowo z błyskawiczną niemal szybkością na korzyść Niemców. W myśl dawno ułożonego planu prawie cała armia niemiecka skupiona została na zachodzie do uderzenia na Francję, którą spodziewano się złamać szybko i zmusić do zawarcia pokoju. Potem dopiero miały się Niemcy zwrócić tym potężniej przeciw Rosji; wojska jej miała wstrzymywać tymczasem armia austro-węgierska z pomocą niewielkiej liczby pozostawionych na wschodzie wojsk niemieckich. Chcąc uniknąć zdobywania silnych twierdz francuskich na pograniczu Alzacji i Lotaryngii postanowili Niemcy obejść je, dostać się do północnej Francji przez Belgię i uderzyć tamtędy wprost na Paryż. Nie dbając więc o zastrzeżoną przez układy międzynarodowe neutralność Belgii wojska niemieckie wtargnęły zaraz w pierwszych dniach wojny do Belgii i złamawszy opór nielicznych wprawdzie, ale dzielnie broniących się wojsk belgijskich pod wodzą króla Alberta, zajęły Brukselę i dotarły do północnej granicy Francji. Wzdłuż całej zagrożonej teraz granicy Francji od rzeki Skaldy po Alzację zawrzała pomiędzy wielomilionowymi armiami niemieckimi a francuskimi, wspartymi przez niewielkie posiłki angielskie, w i e l k a b i t w a zwana gr a n i c z n ą. Mimo dzielnego oporu wojska francuskie i angielskie zostały w niej, zwłaszcza na północy, przez Niemców pobite. Pod ciosami potężnych dział ciężkiej artylerii niemieckiej padały teraz twierdze północnej Francji, a wojska niemieckie już w pierwszych dniach września docierać poczęły w okolice Paryża. Król Belgii Albert II. Działo ciężkiej artylerii niemieckiej. Groza położenia natchnęła jednak zarówno armię jak i cały naród .francuski gorącą wolą obrony państwa. Wojska francuskie pod naczelnym dowództwem gen. Joffre silnym uderzeniem, wymierzonym w b i t w i e n a d M a r n ą (6-9 września 1914 r.) na prawe skrzydło wojsk niemieckich, zatrzymały ich zwycięski pochód i zmusiły do cofnięcia się ku północy. 15 Generał Joseph Joffre. Wojska niemieckie na wybrzeżu pod Ostendą w 1914 r. Dalsze jednak walki trwające do końca 1914 r. nie przyniosły rozstrzygnięcia. Wojskom francuskim, angielskim i belgijskim nie udało się wyprzeć Niemców z Francji i Belgii, jak się tego początkowo spodziewano. Jednakże również i Niemcy mimo zaciętych walk nie zdołali się przedrzeć w głąb Francji, choć zajęli prawie całą Belgię po rzekę Izerę i opanowali pograniczne departamenty północnej Francji. Tak Niemcy jak i ich przeciwnicy okopywali się teraz coraz mocniej na froncie, który powstał w czasie tych walk i biegł wielkim łukiem od kanału La Manche przez ziemie francuskie do granicy szwajcarskiej. Zaczęła się w ten sposób na zachodzie zacięta wojna pozycyjna trwająca całe lata; obydwie strony ponosząc olbrzymie straty w ludziach i materiale wojennym starały się nadaremnie przełamać umocnione pozycje przeciwnika złożone z licznych okopów, rowów i zasieków. Dla dalszego przebiegu wojny najważniejszym jednak było, że Niemców zawiodła nadzieja szybkiego pokonania Francji. Ogromne ich siły uwięzione były na froncie zachodnim, gdy tymczasem wojna na wschodzie przybrała obrót korzystny dla Rosji. Na nią też i jej spodziewane zwycięstwo oglądały się państwa zachodnie nie mogąc własnymi siłami wyprzeć Niemców z Francji i Belgii. Dla tym skuteczniejszego prowadzenia wojny zawarły Francja i Anglia układ z Rosją zobowiązujący te trzy mocarstwa, określane teraz mianem k o a l i c j i, do wspólnego działania w ciągu wojny i niezawierania odrębnego pokoju z Niemcami i Austrią. Pozycje wojsk niemieckich i wojsk koalicyjnych na jednym z odcinków frontu zachodniego. Przeciwników rozdziela droga. Po obu jej stronach widoczne są okopy, złożone z kilku linii okopów połączonych rowami dobiegowymi, umożliwiającymi dostęp do okopów. Przed okopami, na przedpolu, urządzano zasieki z drutu kolczastego i wilcze doły oraz zakładano miny. Ćwiczenia: 1. Jakie były przyczyny wojen między Francją a Rzeszą lub państwami niemieckimi w czasach wielkiej rewolucji i Napoleona oraz w latach 1859 i 1870? Które z tych wojen były pomyślne dla Francji? Jakie były skutki każdej z wojen? 2. Porównać przebieg kampanii 1870 i 1914 r. 3. Kiedy powstała niepodległa Belgia? Jakie znaczenie ma niepodległość Belgii dla bezpieczeństwa Anglii? 4. Jakie stanowisko ze względu na własne, bezpieczeństwo zajmowała Anglia, gdy Francja lub Niemcy dążyły do przewagi na kontynencie w czasach rewolucji i Napoleona, a jakie zajęła w czasach wojny światowej? 16 O tych samych zdarzeniach w podręczniku Adama Szelągowskiego: ADAM SZELĄGOWSKI DZIEJE POWSZECHNE W ZARYSIE PODRĘCZNIK DO NAUKI HISTORII NA STOPNIU WYŻSZYM SZKÓŁ ŚREDNICH CZĘŚĆ IV. OKRES NOWOCZESNY WYDAWNICTWO M. ARCTA W WARSZAWIE 1925 42. Marna. Klęska Niemiec na zachodzie. P l a n o p e r a c y j n y n i e m i e c k i. Niemcy przygotowywali się do wojny na dwa fronty. Planem ich było uderzyć naprzód na Francję, jako na silniejszego przeciwnika, a po obezwładnieniu go na zachodzie - skierować cios następnie przeciwko Rosji. Poczynając jednak od Szwajcarii aż do Luksemburga, granica Francji była zasłonięta całym szeregiem pierwszorzędnych twierdz, jak Belfort, Epinal, Toul, Verdun. Dlatego Niemcy zmuszeni byli obejść tę przeszkodę i zdecydowani byli utorować sobie drogę do Francji od północy, gdzie granica była niezasłonięta. Dlatego pogwałcili neutralność Belgii. Plan ten, tzw. schlieffenowski, od imienia szefa sztabu, gen. Schlieffena, który go opracował, był w zasadzie dobrze znany Francuzom. Najazd Belgii przezNiemców i wkroczenie Francuzów d o A l z a c j i. Najazd Belgii zaczął się rano 4 sierpnia. Dnia następnego Niemcy zajęli m.in. Liège, śmiałym zamachem, przenikając do jego środka między walczącymi fortami. Tu decyzją i brawurą odznaczył się gen. Ludendorff, który z brygadą piechoty zajął cytadelę śródmiejską. Forty walczyły jeszcze po bohatersku (gen. Leman) i ostatni poddał się dopiero 17 sierpnia. Potem armia belgijska zajęła obóz warowny Antwerpii. Niemcy zaś wkroczyli do Brukseli i rozlali się po całej Belgii, niszcząc i rabując oraz zmuszając ludność terrorem do posłuszeństwa. Przy tej sposobności spalili miasto Lowanium ze wspaniałą biblioteką uniwersytecką. Francuzi tymczasem wkroczyli do Mühlhouzy w Alzacji (7 sierpnia) w dwa dni potem stamtąd wyparci, utrzymali się jednak na linii od Altkirchu do Colmaru do końca wojny. Przegrana bitwa graniczna Francuzów. Armie niemiecka i francuska były zmobilizowane z równą szybkością (w ciągu 10 dni), a siła ich liczebna była prawie równa (ok. 4 milionów). Atak francuski na prawem skrzydle w Lotaryngii (14 sierpnia) nie powiódł się; również nie powiodła się i ofensywa w centrum, i Francuzi po ciężkich walkach w okolicy Neufchateau (22 - 23 sierpnia) musieli się cofać. Bitwa graniczna była przegrana, i gen. Joffre, wódz naczelny armii, dał rozkaz do odwrotu (24 sierpnia). Odwrót f r a n c u s k i i ewakuacja Paryża. Teraz bowiem dopiero w ciągu działań wojennych (15 sierpnia) Francuzi spostrzegli się, iż nie rozpoznali planu operacyjnego armii niemieckiej - mianowicie rozciągnięcia daleko na zachód prawego jej skrzydła. Armie bowiem niemieckie po przejściu Belgii zawracały na południe i groziły obejściem lewego skrzydła francuskiego. Skrzydło to miało współdziałać z grupą angielską (4-6 dywizji piechoty). Armia ta pod wodzą gen. Frencha skoncentrowała się w okolicy Cateau Cambrès (20 sierpnia). W bitwie północnej, która się zawiązała na przestrzeni od Condé do Namouru (23 sierpnia), Niemcy mieli przytłaczającą większość (15 korpusów na 8), i Francuzi musieli 17 się cofnąć. Odwrót ten był, jak widzieliśmy, ogólny na całym pograniczu i pociągnął za sobą oddanie na pastwę wroga północnej Francji. Dla wzmocnienia lewego skrzydła Joffre tworzy nową armię pod dowództwem gen. Manoury (w Alzacji i Lotaryngji) i umieszcza ją na lewym skrzydle Anglików w okolicach Amiens. Ale, ledwo wysadzona z pociągów (28 sierpnia), armia ta otrzymuje rozkaz cofania się dla zasłony Paryża, Anglicy już bowiem sami się cofnęli. Prawe zaś skrzydło armii niemieckiej (gen. Kluck) maszerowało bez przeszkody w kierunku na Paryż. Rząd francuski, uwiadomiony o grożącym stolicy bezpośrednim niebezpieczeństwie, opuścił Paryż (2 września) i przeniósł swą siedzibę do Bordeaux, w stolicy zaś został ustanowiony gubernatorem wojennym gen. Gallieni, któremu polecono obronę jej przed najazdem nieprzyjacielskim. Bitwa nad Marną (5 - 9 września 1914 r.). Odwrót Francuzów zatoczył krąg olbrzymi od granicy belgijskiej aż za Marnę, przy czym obracał się około osi - prawego skrzydła, w okolicy Verdun, które ani drgnęło. Niemcy, prowadząc ruch okrążający, chcieli pominąć na razie Paryż i otoczyć armię francuską, aby ją częścią zepchnąć do Szwajcarii, częścią zabrać do niewoli. To był moment, w którym gen. Joffre wydał rozkaz zatrzymania się armii francuskiej; rozkaz ten wzywał żołnierzy, aby dali się raczej zabić, aniżeli mieli się cofać: ani piędzi bowiem ziemi nie było już więcej do oddania nieprzyjacielowi (5 sierpnia). Tego samego dnia Niemcy przekroczyli już Marnę na wschód od Paryża. Na maszerującego od północy Klucka uderzył gen. Manoury od zachodu, gen. zaś Gallieni wsparł ten atak oddaniem do jego rozporządzenia całej załogi Paryża. Ale Kluck spostrzegł niebezpieczeństwo i wycofawszy z powrotem zza Marny dwa korpusy; odparł uderzenie, a nawet zaczął atakować (9 sierpnia). Chwila była krytyczna. Między Kluckiem jednak (I-a armia) a sąsiednią armią niemiecką (II-ga gen. Bülowa) wytworzyła się już luka, w którą wcisnęli się Anglicy; Francuzi zaczęli przekraczać Marnę. W środku wytrzymali uderzenie dzięki energii dowódcy nowo utworzonej armii, gen. Focha; zdołał on w ciągu bitwy przerzucić z lewego skrzydła na prawe całą dywizję, aby wypełnić wyłom. Zresztą Niemcy już się cofali. Rozkaz do odwrotu wydał przysłany na miejsce ze strony niemieckiego dowództwa dla zbadania sytuacji podpułkownik sztabu generalnego, Hentsch. Pościg Francuzów trwał dwa dni (9-11 września), ale armia francuska była zmęczona. Niemcy zatrzymali się na linii między rz. Oise'ą i Argonnami i tu się umocnili. Odtąd front zachodni unieruchomił się, a wojna we Francji stała się okopowa. U p a d e k A n t w e r p i i (9 p a ź d z i e r n i k a) i w y ś c i g d o m o r z a (20 p a ź d z i e r n i k a - l 7 l i s t o p a d a 1914 r.). Antwerpia była ostatnim punktem oparcia dla armii belgijskiej, lecz zarazem i krańcem lewego skrzydła armii sprzymierzonej. Broniła ona dostępu do morza i do portów, jak Ostenda, Dunkierka, Calais i Boulogne, służących za miejsce lądowania dla Anglików. Była to druga pod względem nowoczesnych urządzeń fortyfikacyjnych twierdza w Europie. 29 września Niemcy rozpoczęli bombardowanie jej. Pociski niemieckie rozbijały fort po forcie, gdy tymczasem piechota niemiecka pod zasłoną tego samego ognia działowego posuwała się coraz dalej w głąb fortecy, jakby w otwartym polu, nie uciekając się nawet do prawidłowego oblężenia całej twierdzy. Kiedy pociski zaczęły już padać w obrębie miasta, załoga belgijska, wzmocniona brygadą piechoty marynarki angielskiej, wycofała się w kierunku na Ostendę, później zajęła linię Isery. Zasłaniała ona dostęp do Calais i Dunkierki. Z kolei bowiem, zająwszy pozycję okopową, obydwie armie: niemiecka i sprzymierzonych, przedłużały coraz bardziej swój front w kierunku do morza. Nazywa się ten okres wojny na froncie zachodnim „wyścigiem do morza”. Na tej linii: głównie na odcinku Isery, Niemcy teraz wszczęli bitwę, która trwała blisko miesiąc. Ażeby ubezpieczyć swój front, Belgijczycy otworzyli śluzy Nieuportu i zatopili całą przestrzeń między Iserą a Iinią kolejową. Odtąd front sprzymierzonych na zachodzie rozciągał się od granicy szwajcarskiej do samego Kanału. 18 A teraz opowiadania o wojnie z podręcznika Adama Szelągowskiego: ADAM SZELĄGOWSKI DZIEJE POWSZECHNE W ZARYSIE PODRĘCZNIK DO NAUKI HISTORII NA STOPNIU WYŻSZYM SZKÓŁ ŚREDNICH CZĘŚĆ IV. OKRES NOWOCZESNY WYDAWNICTWO M. ARCTA W WARSZAWIE 1925 Najpierw o wydarzeniach na froncie wschodnim w 1914i 1915 roku… F r o n t w s c h o d n i: j e g o c h a r a k t e r y s t y k a. Niemcy przypisywali klęskę swoją nad Marną głównie osłabieniu prawego swego skrzydła przez zabranie mu w decydującej chwili dwóch korpusów. Korpusy te potrzebne były w Prusach Wschodnich dla powstrzymania naporu („walca”) rosyjskiego. Rosja znacznie wcześniej bowiem, niż przypuszczano, zmobilizowała się (w 15 dni); główne siły rosyjskie przekroczyły granicę niemiecką już 17 sierpnia, w trzy dni zaś później granicę austriacką. Z 28 korpusów rosyjskich, skoncentrowanych na granicy zachodniej większość (16) była skierowana przeciwko Austrii. Ale naprzeciw Rosjan, posuwających się od Wilna (gen. Rerinenkampf'), w Prusach Wschodnich stały tylko siły bardzo nieznaczne. Wdały się one niepotrzebnie w bitwy pod Stołupianami (17 sierpnia) i Gumbinnem (19-20 sierpnia), które przegrały. W nocy tego samego dnia przyszła wiadomość o drugiej armii warszawskiej, która przekroczyła granicę i posuwała się w kierunku na Działdowo i Ortelsburg. Naczelne dowództwo nakazało odwrót z prawego brzegu Wisły, ale obawa depresji moralnej w narodzie niemieckim po oddaniu Prus Wschodnich w ręce nieprzyjaciela skłoniła je do wysłania posiłków z teatru wojny zachodniego (2 korpusów). Równocześnie zmieniono dowództwo, przysyłając gen. Hindenburga, któremu dodano do pomocy w charakterze szefa sztabu, zwycięzcę z Liège, gen. Ludendorffa. Ale Niemcy rozkazu odwrotu jeszcze nie wykonali, i przybycie nowych wodzów (23 sierpnia) do Malborga zastało armię w przygotowaniu do nowej bitwy. B i t w a p o d T a n n e n b e r g i e m (26 - 30 sierpnia 1914 r.). Zetknięcie się Niemców z armią warszawską (gen. Samsonowa) nastąpiło już 23 sierpnia. Ponieważ Niemcy cofnęli się, dało to Rosjanom wrażenie zwycięstwa i skłoniło ich do pościgu. Tymczasem Niemcy rozpoczęli manewr okrążający jednocześnie na lewym i na prawem skrzydle, który się udał. Pomiędzy nimi a armią wileńską Rerinenkampfa zrobiła się luka na 50 km. Położenie dla nich byłoby groźne, gdyby Rerinenkampf po pierwszych bitwach posuwał się naprzód, ale Rerinenkampf nie ruszał się przez cały czas bitwy, którą Niemcy nazwali później przez analogię do Grunwaldu z r. 1410 bitwą pod Tannenbergiem. Rosjanie dostali się w matnię i zostali częścią wybici, częścią (90 tys.) wzięci do niewoli; ledwo połowa ratowała się ucieczką. Sam wódz, Samsonow, wystrzałem z rewolweru odebrał sobie życie. Rezultatem tego zwycięstwa było uwolnienie Prus Wschodnich od inwazji rosyjskiej. Inwazja rosyjska w Galicji. Zajęcie Lwowa (3 września 1914 r.). Austria rozpoczęła wojnę z Serbią w nadziei, że koncentracja wojsk nad Driną i nad Sawą nie przeszkodzi w przerzuceniu korpusów z południa na teatr wojny galicyjskiej. 31 lipca ogłosiła mobilizację 19 powszechną z terminem 4 sierpnia. Wypowiedzenie wojny Rosji nastąpiło 6 sierpnia. Główne swe działania Austriacy skierowali na przestrzeni między Wisłą a Bugiem w kierunku na Lublin. Pod Kraśnikiem i pod Komarowem armia rosyjska była odparta. Główne bowiem uderzenie Rosjan szło od wschodu na Lwów w kierunku Brodów. Tu Austriacy nie wytrzymali i musieli ewakuować Lwów (2 września). Rosjanie zajęli stolicę Galicji, ale o posiadanie jej musieli jeszcze stoczyć ośmiodniową bitwę (3-11 września) pod Gródkiem albo nad Wereszycą. Rosjanie przełamali front północny pod Rawą Ruską, po czym Austriacy cofnęli się za San, później Dunajec, Rosjanie zaś otoczyli Przemyśl i przystąpili do oblężenia tej fortecy. W y p r a w a H i n d e n b u r g a n a W a r s z a w ę (październik 1914). Po tej pierwszej ofensywie Rosjan w Galicji armia austriacka przestała prawie istnieć. Niemcy uważały za konieczne ratować swego sprzymierzeńca i w tym celu utworzono nową armię (IX) na Górnym Śląsku (z siedzibą w Bytomiu). Miała ona współdziałać z Austriakami w nowej ofensywie na Królestwo Polskie. Na czele tej armii postawiono Hindenburga, wsławionego świeżo odniesionym zwycięstwem nad Rosjanami w Prusach. Niemcy wspólnie z Austriakami posuwali się na lewym brzegu Wisły w kierunku Radomia i Dęblina. Stamtąd zwrócili się na północ ku Warszawie. Ale w tym samym kierunku przerzucał korpusy z Galicji naczelny wódz armii rosyjskiej, w. ks. Mikołaj Mikołajewicz (stryj cesarza). Niemcy docierali już do przedmieść Warszawy, którą Rosjanie ewakuowali, ale, zagrożony obejściem lewego skrzydła (pod Modlinem), gen. niemiecki Mackensen cofnął się w nocy (18 na 19 października) spod Warszawy. Dalszy odwrót niemiecki zmienił się w pościg, ale Rosjanie nie posunęli się dalej, jak pod Piotrków i Częstochowę. Austriacy w czasie swej ofensywy dotarli do Przemyśla (9 października), ale nie zdołali przekroczyć linii Wisły, ani Sanu. W odwrocie swym następnie oparli się aż o Kraków. Bitwy pod Łodzią i Limanową. Ażeby dać oddech Austriakom pod Krakowem i powstrzymać walec rosyjski, który się toczył w kierunku Śląska i na Poznań, Hindenburg, mianowany teraz „naczelnym dowódcą wschodu”, wraz z szefem sztabu swego, Ludendorffem, obmyślił nowy plan działania w Królestwie. Tym razem chodziło o to, aby ściągnąć armię IX na północ i z Torunia rozpocząć nowy marsz na prawym brzegu Wisły w celu okrążenia prawego skrzydła rosyjskiego. Tym sposobem Hindenburg uprzedzał Rosjan, którzy mieli ruszyć naprzód (14 listopada): na prawem skrzydle opierali się oni o Łódź, podczas gdy na południu kawaleria ich docierała do Tomaszowa i Piotrkowa. Łódź atakował gen. Maekensen z frontu. Manewr, ogarniający prawe skrzydło Rosjan, skierowany był od Łowicza w kierunku na południe i dotarł aż do Brzezin. Ale w lukę stąd powstałą pomiędzy Łodzią a Brzezinami wtargnęli Rosjanie od Skierniewic i odcięli cały korpus niemiecki, który uważali już prawie za wzięty do niewoli. Tymczasem w nocy (z 24 na 25 listopada) wojska niemieckie przebiły się, Mackensen zdobył Łódź (6 grudnia), a Rosjanie cofnęli się za Rawkę i za Bzurę. Równocześnie nie powiodło się im i obejście lewego skrzydła austriackiego od strony Karpat, zatrzymani w bitwie Limanowa-Łapanów (5-14 grudnia). Tak ustalił się na zimę1914/15 nowy front wschodni, który szedł od Bzury i Rawki, górną Pilicą, Nidą i Dunajcem do samych Karpat. I tu, jak na zachodzie, wojna przeszła w stadium walki okopowej. Wojna A u s t r i i z S e r b i ą i C z a r n o g ó r ą. Niepowodzeniem zakończyły się dla Austrii i operacje w Serbii, wszczęte jeszcze w sierpniu, ale odwołane z powodu ofensywy rosyjskiej w Galicji. Wyprawa grudniowa pod wodzą gen. Potiorka miała za jedyny skutek wzięcie Beogradu (2 grudnia). Miał to być podarunek dla cesarza Franciszka w rocznicę jego wstąpienia na tron. Ale dalsza akcja od północy z Beogradu i od zachodu na linii Kolubary natrafiła na takie trudności terenowe i sezonowe (zima), że skończyła się zupełnym niepowodzeniem. Austriacy utracili nawet Beograd, a królestwo serbskie i Czarnogóra były uwolnione od najazdu. 20 W o j n a R o s j i z T u r c ją. W pierwszych dniach po wypowiedzeniu wojny na zachodzie dwa krążowniki niemieckie: „Goeben” i „Breslau” omyliły czujność straży okrętów sprzymierzonych na Morzu Śródziemnym i schroniły się do Cieśnin. Tam wywiesiły flagę turecką, a w końcu października pojawiły się nad Morzem Czarnym. Pomimo to dyplomacja państw sprzymierzonych jeszcze łudziła się nadzieją pozyskania Turcji dla siebie. Dopiero atak otwarty 3 torpedowców tureckich na okręty rosyjskie w Odessie (29 października) posłużył za powód do otwartego zerwania koalicji z Turcją. Sułtan proklamował wojnę świętą „dżihad” (13 listopada), a okręty angielskie i francuskie pierwszy raz ostrzeliwały porty zewnętrzne Cieśnin: Kum Kale i Sid-ul-Baahr (3 grudnia). W o j n a n a D a l e k i m W s c h o d z i e i n a O c e a n i e. Japończycy po wypowiedzeniu wojny Niemcom przystąpili do oblężenia Tsing Tao (29 sierpnia - 7 listopada), a po wzięciu cytadeli objęli półwysep Szantung w swe posiadanie i zajmowali kolejno wyspy, przynależne do Niemiec na Pacyfiku. Straż na wodach europejskich trzymali Anglicy, którzy też przeprowadzili ścisłą blokadę handlową i okrętową Niemiec. Panowali oni przez cały czas wojny niepodzielnie na morzu, zwłaszcza odkąd zniszczyli resztę floty niemieckiej oceanicznej u Wysp Falklandzkich (8 grudnia 1914). 43. Gorlice i Verdun. P r z e s u n i ę c i e s i ę w o j n y n a w s c h ó d. Od czasu zmiany wojny z ruchowej na okopową zaczęła kiełkować myśl przerwania frontu za pomocą uczynienia w nim wyłomu. Do tego miał posłużyć ogień działowy, tzw. bębenkowy, czyli parogodzinne przygotowanie szturmu przez artylerię przed atakiem piechoty. Zastosowanie tego sposobu walki nastręczało się przede wszystkim na froncie wschodnim, gdzie nieprzyjaciel przeżywał bardzo ciężki kryzys amunicyjny. Z drugiej strony położenie sprzymierzeńca Niemiec – Austrii było alarmujące. W marcu (1915) upadła twierdza Przemyśl. Rosjanie trzymali w swych rękach dwie trzecie Galicji, całą Bukowinę i część górnych Węgier. Gdyby im się powiodło sforsować przejście Karpat i wkroczyć na równinę węgierską, upadek monarchii habsburskiej, a z nią i koniec Niemiec byłyby nieuniknione. Dlatego szef sztabu austriackiego, Conrad von Hötzendorff, przekonał sztab niemiecki o konieczności przełamania frontu rosyjskiego tam, gdzie on załamywał się pod kątem prostym, u podnóża Karpat, czyli pod Gorlicami. Do tego celu miała być użyta armia niemiecka (XI-ta) pod wodzą gen. Mackensena. Piechota rosyjska w czasie walk w Galicji w 1915 r. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego) 21 Pakt londyński (26 kwietnia 1915 r.) i przystąpienie do koalicji Włoch. Wystąpienie mocarstw centralnych wydawało się tym konieczniejsze, iż każdej chwili obawiano się wypowiedzenia neutralności i przystąpienia do koalicji Włoch. W Rzymie ks. Bülow starał się zapośredniczyć zgodę między nimi a Austrią drogą ustępstw terytorialnych, ale w Wiedniu widziano ze strony Włoch daleko większe apetyty podziałowe kosztem monarchii austriackiej, aniżeli ze strony Rosji. Włosi wzięcie udziału w wojnie przeciw Austrii uważali za sposobność do zakończenia procesu swego zjednoczenia. Wyrazicielem tych aspiracji narodowych włoskich stał się głośny poeta, Gabriel d'Annunzio. Z drugiej strony mocarstwa koalicyjne pragnęły szybszego zakończenia wojny i gotowe były iść na daleko idące ustępstwa terytorialne na rzecz Włoch. Tak stanął i podpisany został traktat tajny w Londynie. Na mocy jego mocarstwa sprzymierzone uznały pretensje Włoch nie tylko co do Istrii, Triestu i Tyrolu, ale nawet co do wybrzeży i wysp Dalmacji. W zamian za to Włochy, zobowiązały się w ciągu miesiąca po podpisaniu jego wypowiedzieć wojnę na razie tylko Austrii. Poprzedziła to wypowiedzenie wojny mała rewolucja w Rzymie, która zmiotła rząd, będący za utrzymaniem neutralności. G o r l i c e. 1 maja 1915 roku dwie armie: XI niemiecka i IV austriacka wzięły szturmem po kilkugodzinnym ogniu bębenkowym pierwszą linię okopów rosyjskich, po niej drugą i trzecią i przerwały front. Następstwa tego były nieobliczalne. W połowie tego samego miesiąca armie państw centralnych stały już nad Sanem. W początku czerwca odzyskały Przemyśl, a w końcu tego miesiąca i Lwów (22 czerwca). Rosjanie wycofali się z Galicji za Bug. Kościół w Gorlicach po bitwie w 1915 r. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego) L e t n i a w y p r a w a 1915 r. n a P o l s k ę. Po Gorlicach cały front rosyjski ruszył się. Austriacy atakowali od południa w kierunku na Dęblin i Lublin, Niemcy od północy w kierunku na Przasnysz i Ossowiec. Rosjanie w obawie obejścia wycofali się z Królestwa. Niemcy wkroczyli do Warszawy (5 sierpnia 1915). Równocześnie (w połowie sierpnia) sztab niemiecki podjął ofensywę na Kowno i Wilno w celu głębokiego obejścia prawego skrzydła Rosjan. Armia niemiecka posuwała się w kierunku na Dźwińsk. Oddziały kawaleryjskie docierały do Mołodeczna. Twierdza Kowno padła (8 - 17 sierpnia), a po nim i Wilno (18 września). Niemcy zajęli front od Dźwińska do Baranowicz i do Pińska Ale armia rosyjska, choć z ciężkimi stratami, była uratowana. Naczelne dowództwo nad nią objął teraz sam cesarz, wysyłając dotychczasowego generalissimusa, stryja swego, w. ks. Mikołaja Mikołajewicza, na Kaukaz, na front turecki. Atak na Dardanele i wyprawa lądowa na Gallipoli. Po klęsce na zachodzie państwom centralnym przyszła nowa pomoc w postaci Turcji. Turcy na rozkaz z Berlina ufortyfikowali Dardanele i podjęli kroki zaczepne w celu zajęcia Kanału Sueskiego (styczeń luty 1915 r.). Ale przedsięwzięcie to nie powiodło się im. Teraz koalicja spróbowała zająć Konstantynopol, ale próba sforsowania przy pomocy okrętów wejścia do Cieśnin 22 nie powiodła się (18 marca). Trzeba było wysadzić wojska lądowe na półwyspie Gallipoli w celu prawidłowego zdobywania fortów. W walkach tych siły sprzymierzonych strawiły się bezużytecznie, i w końcu r. 1915 ekspedycja na Dardanele została zlikwidowana. Postawa Grecji i ekspedycja do Salonik. Przed wybuchem wojny światowej Grecja była w zatargu o wyspy (na M. Egejskim) i prawie w przededniu wojny z Turcją. Po wybuchu Venizelos gotów był porozumieć się z koalicją i atakować Turków. Ale król Konstantyn XI, ożeniony z siostrą cesarza Wilhelma, był przychylny państwom centralnym i krzyżował jego zamiary. Venizelos dwukrotnie podawał się do dymisji. Za drugiej bytności u steru rządu zaproponował on koalicji, ażeby wysłała wojska swe do Salonik i tym sposobem okazała pomoc Serbii. Taki był początek nowego frontu koalicji, tzw. macedońskiego, na który złożyły się od razu wojska, przewiezione z Gallipoli. Nowy układ czwórprzymierza i podbój Serbii. Bułgaria w osobie cara Ferdynanda była gotową do sojuszu z Niemcami już od chwili wybuchu wojny światowej, ale powstrzymały ją od niego klęska niemiecka na zachodzie i zwycięstwa rosyjskie w Galicji. Dopiero po Gorlicach Bułgarzy zdecydowali się wystąpić, a po upadku Warszawy car Ferdynand podpisał traktat z Niemcami (17 września 1915 r.). Tak powstał układ czterech państw: Niemiec, Austro-Węgier, Turcji i Bułgarii, który nosi w czasie wojny nazwę czwórprzymierza. Serbia wzięta teraz została we dwa ognie, i położenie jej stało się rozpaczliwe. W początkach października gen. Mackensen przekroczył Dunaj i w ciągu dwóch miesięcy dotarł do granicy greckiej. Bułgarzy tymczasem wkroczyli do Niszu. Korpus salonicki pośpieszył na pomoc Serbom, ale, pobity przez drugą armię bułgarską w dolinie Vardaru, cofnął się do swej podstawy - przyczółka w Salonikach. Tymczasem Austriacy przez Czarnogórę wkroczyli do Albanii. Resztki rozbitej armii serbskiej wraz z bohaterskim królem Piotrem, uciekając, dotarły do Valony. Stamtąd przewieziono je na w. Korfu, skąd później wróciły walczyć na froncie macedońskim. W pierwszych dniach zaś stycznia r. 1916 komunikacja bezpośrednia między Berlinem a Konstantynopolem została otwarta, a w Niszu car Ferdynand powitał cesarza Wilhelma tytułem cesarza wschodu. Zmiana charakteru wojny. Wojna okopowa. Od czasu ustalenia się frontu na zachodzie Niemcy uważali całą Francję za jedną twierdzę, którą oblegali. Po obydwóch stronach front przedstawiał linię okopów, biegnących zygzakowato, zależnie od charakteru terenu. Za tą pierwszą linią była druga i trzecia, czasem więcej, połączonych ze sobą przejściami: chodnikami i korytarzami. Wojna okopowa była to zarazem wojna podziemna: jedna strona starała się zniszczyć fortyfikacje drugiej za pomocą wysadzenia ich minami. Pomiędzy dwoma frontami, nieraz oddzielonymi od siebie ledwo na kilkadziesiąt metrów, był pas obojętny, zazwyczaj zabezpieczony z każdej strony drutem kolczastym. Wojna okopowa, jak każda wojna oblężnicza, polegała na czatowaniu na wroga i próbach zaskoczenia go, a wojna oblężnicza stała się wojną obliczoną na wytrzymałość moralną i materialną każdej strony. Wytrzymałość ta mierzyła się siłą odporności na ogień, zwłaszcza artyleryjski, który wzmógł się niepomiernie (ogień bębenkowy). Artylerię lekką polową (działa francuskie, wyśmienite, 75 cm) zastąpiła artyleria ciężka oblężnicza, przesuwana na automobilach, czasem nawet na szynach kolejowych. Zwykła broń gwintowa, używana w polu, nie wystarczała już w okopach: wrócono więc do średniowiecznego sposobu obrzucania granatami ręcznymi lub strzelanymi. Do ataku używano naprzód min i płomieni, później gazów trujących (Niemcy pierwszy raz na wiosnę 1915 r. pod Bolimowem), z początku w formie obłoków sztucznych, kierowanych wiatrem na okopy nieprzyjacielskie; później rozsiewanych za pomocą pocisków. 23 Okopy rosyjskie nad Rawką w 1914 r. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego) W o j n a g a z o w a, wszczęta tym sposobem, stała się niezmiernie zaciekła. Obydwie strony wysilały się na produkowanie coraz straszliwszych gazów, nie tylko zabijających człowieka, ale i niszczących oraz zatruwających roślinność (hyperit lub tzw. gaz żółty). Żołnierze, uzbrojeni po średniowiecznemu, w hełmy stalowe, nawet pancerze i naramienniki, z granatami ręcznymi lub ciężkimi arkabuzami - karabinami do miotania granatów lub pocisków gazowych, teraz musieli być zaopatrzeni także w maski i aparaty do oddychania w czasie ataku gazowego. Obsługa niemieckiego karabinu maszynowego w maskach gazowych (Z podręcz. J. Dąbrowskiego) W o j n a p o w i e t r z n a. Z lądowej i podziemnej wojna podniosła się i do charakteru powietrznej. Aparat lotniczy służył z początku wprawdzie tylko dla służby wywiadowczej, ale Niemcy już w pierwszym miesiącu wojny zaczęli zaopatrywać swoje aparaty lotnicze w bomby, rzucane dla niszczenia obiektów wojskowych, później dla szerzenia paniki i na spokojną ludność. Do tego ostatniego celu służyły zwłaszcza olbrzymie statki powietrzne niemieckie, tzw. Zeppeliny, urządzające wyprawy z Kolonii aż na Londyn. Dla obrony od tych ataków powietrznych utworzono specjalną artylerię, tzw. zenitową. Obok lotników wywiadowców pojawiły się całe eskadry lotnicze, które staczały ze sobą boje w powietrzu. Z czasem aparaty lotnicze, zaopatrzone w karabiny maszynowe, biorą udział w atakach piechoty, wspomagając ją ogniem z góry. 24 Niemiecki samolot myśliwski (Z podręcznika J. Dąbrowskiego) Wojna podwodna. Podobnie, jak Niemcy Francję uważali za twierdzę oblężoną, tak samo i sprzymierzeni uważali za twierdzę oblężoną całe Niemcy. W tym celu od początku wojny ogłoszono blokadę Niemiec. Strzegła jej flota angielska na Morzu Północnym, nie dopuszczając żadnego okrętu, nawet neutralnego, z kontrabandą żywności do portów niemieckich. Na tę wojnę głodową, którą koalicja wypowiedziała państwom centralnym, Niemcy odpowiedziały wojną morską przy pomocy łodzi podwodnych. Atakowały one nie tylko statki wojenne i transporty wojskowe, ale i statki handlowe, nawet pasażerskie, które posyłały na dno morza. Szczególnego rozgłosu ta wojna podwodna nabrała od czasu zatopienia przez Niemców wielkiego parowca transatlantyckiego „Lusitania” (7 maja 1915). W katastrofie tej zginęło przeszło tysiąc osób, także spośród obywateli państw neutralnych, w liczbie tej kobiety i dzieci. Niemiecki okręt podwodny. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego) Wojna ekonomiczna. Z natury rzeczy każda wojna jest ekonomiczna już przez to samo, że podcina nerw życia gospodarczego - handel zagraniczny. Ale wojna światowa po raz pierwszy przybrała charakter wojny przemysłowej. Potrzeba wielkiej ilości materiałów wojennych, przede wszystkim amunicji; chociaż także i innych zapasów, powołała do życia cały nowy przemysł wojenny. Zaczął się wyścig między walczącymi ze sobą państwami, w którym pierwszeństwo mieli z początku Niemcy, doskonale pod względem przemysłu 25 do wojny przygotowani, ale z biegiem czasu wyrównały, a nawet prześcignęły je państwa koalicyjne, Francja, głównie zaś Anglia. Obok armii, walczących w polu, trzeba było zorganizować armie milionowe robotników w przemyśle wojennym. Niemcy z tego powodu w trzecim roku wojny wprowadzili przymus pracy wojennej dla wszystkich obywateli. Przewrót w sztuce wojennej. Dzięki tym wszystkim zmianom i przeobrażeniom w sztuce wojennej w ciągu wojny dokonał się przewrót całkowity. Armie, walczące w końcu wojny, nie przypominały już w niczym, ani w swym składzie, ani w uzbrojeniu, ani w sposobie walki, armii na początku sierpnia 1914 r. wyruszających w pole. Towarzyszyły im olbrzymie maszyny; zablindowane, stalowe, poruszające się na łańcuchowych, ślimakowatych kołach. Były to tzw. tanki, które przechodziły przez każdy okop, niszcząc i burząc wszystko po drodze. One to w rezultacie zmieniły na nowo wojnę okopową na ruchową. Sama wojna poza tym ze zwykłej sztuki wojowania - taktyki i strategii - zmieniła się w wiedzę, która zaprzęgła na swe usługi wszystkie dziedziny pracy i wynalazczości ludzkiej, tak w celu niszczenia, jak i w celu ratowania (aparaty radiotelegraficzne, aparaty podsłuchowe dla wojny okopowej na lądzie i dla wojny morskiej - chwytania łodzi podwodnych itp.). Czołgi wynalezione i zastosowane po raz pierwszy przez Anglików w 1916 r. (Z podręcz. J. Dąbrowskiego) Wracamy do opowieści o zdarzeniach na froncie zachodnim… V e r d u n (1916). Rezultaty bitew francuskich: zimowej 1914/15 w Szampanii, letniej r. 1915 nad Sommą były nikłe. Dlatego sztab niemiecki przedstawił cesarzowi Wilhelmowi, jako najbliższy cel – Verdun, którego zdobycie, stosunkowo łatwe, może zdruzgotać moralnie przeciwnika i zachwiać cały front zachodni. Verdun, jako forteca, po doświadczeniach z ubiegłej wojny przestał być brany w rachubę, był jednak zawsze obozem warownym. Pozycje jego są bronione przez naturę: są to wzgórza, częścią gołe, częścią usiane lasem, rozrzucone po obydwu brzegach Mozy, przerzynającej się wśród nich zygzakowato. Niemcy przygotowali nagły atak z prawego brzegu Mozy, poprzedzony ogniem huraganowym i uwieńczony zdobyciem fortu Douaumont (21 - 25 lutego 1916). Francuzi byli tym zaskoczeni, i tylko przybycie nagłe gen. Castelnau wstrzymało ich od opuszczenia Verdun. Przywołany natychmiast gen. Pétain stanął na czele II armii i wziął w swe ręce obronę twierdzy, która teraz zmieniona została na zwyczajny odcinek bojowy frontu zachodniego. Armia niemiecka pod wodzą następcy tronu, któremu miała przypaść zasługa zadania ostatecznego ciosu w wojnie Francji, ponawiała jeszcze ataki swe z prawego i lewego 26 brzegu. Ale już zaskoczenie pierwsze minęło. Obrona bohaterska Verdun zwróciła na siebie uwagę całego świata, która zmieniła się wkrótce w podziw i zachwyt nad poświęceniem dla ojczyzny Francuzów. Pod Verdun Francja krwawiła się, ale i dla oblegających było tu prawdziwe piekło. Jeszcze w czerwcu (7-go) upadł fort Vaux (na prawym brzegu Mozy), ale już przygotowywała się odsiecz w postaci ofensywy francuskiej nad Sommą (22 czerwca); W bitwie tej pięciomiesięcznej Francuzi zepchnęli Niemców na przestrzeni 40 km o 10 km w głąb i zmusili ich do cofnięcia linii. Bitwa ta była zarazem wyzwoleniem dla Verdun, który świeżo mianowany wodzem naczelnym Hindenburg nazwał krwawiącą raną armii niemieckiej. Po Marnie Verdun stał się drugim czynem oręża francuskiego, który nie pozwolił Niemcom przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść na zachodzie. W tym czasie na froncie wschodnim… Ofensywa Brusiłowa. Atak niemiecki na Verdun nastąpił wbrew życzeniom szefa sztabu austriackiego Conrada, który zamiast niego doradzał, ofensywę przeciw Włochom. Austriacy przedsiębrali sami atak z Tyrolu w kierunku na Wenecję (15 maja 1916), ale, zanim zrobili wyłom, dowiedzieli się, że ich własny front wschodni jest przełamany. Było to wskutek ofensywy rosyjskiej pod wodzą gen. Brusiłowa, który przełamał front austriacki pod Łuckiem (4 czerwca), i w ciągu 3 dni wziął 200 tys. Austriaków do niewoli, posuwając front rosyjski na zachód aż po rzekę Stochód. Tu zagrodziły mu posiłki niemieckie, śpieszące na pomoc z zachodu. Na Bukowinie po przełamaniu frontu Rosjanie zajęli Czerniowce (w końcu czerwca) i dotarli po linię Dniestru. Po upadku Brodów Austriacy w Galicji cofnęli się na dawną granicę (koniec lipca). Był to cios, od którego nie podźwignęła się już nigdy monarchia habsburska. Następstwem jego była zmiana naczelnego dowództwa. W Niemczech na miejsce szefa sztabu Falkenhayna, zdyskredytowanego niepowodzeniem pod Verdun, przyszedł Hindenburg, mianowany szefem sztabu, z nierozłączną osobą Ludendorffa, w charakterze kwatermistrza przy sobie (29 sierpnia 1915 r.). Ciężkie zaś położenie Austriaków zmusiło ich do oddania części frontu wschodniego aż po Brody pod dowództwo niemieckie. P r z y s t ą p i e n i e d o woj n y i p o g r o m R u m u n i i. Podobnie jak Włochy Rumunia od wybuchu wojny zajmowała stanowisko niezdecydowane. Nęciły ją korzyści terytorialne zarówno kosztem Rosji (Besarabia), jak i kosztem Austro-Węgier (Bukowina, zwłaszcza zaś Siedmiogród). Pomimo to, po śmierci króla Karola, następca jego król Ferdynand pod wpływem żony swej królowej Marii, Angielki z pochodzenia, skłaniał się na stronę koalicji. Ostatnia sposobność do przyłączenia się do niej nadarzyła się po przełamaniu frontu austriackiego, kiedy Rosjanie, zająwszy Bukowinę, byli w bezpośrednim sąsiedztwie z Rumunią. Prezydent ministrów Bratianu podpisał wówczas traktat i konwencję wojskową z państwami koalicji (17 sierpnia 1916). W 10 dni później nastąpiło wypowiedzenie wojny. W miesiąc już potem jednak wkraczającą do Siedmiogrodu armię rumuńską pobił gen. Falkenhayn pod Hermanstadtem i Kronstadtem. Po zepchnięciu zaś Rumunów z Gór Siedmiogrodzkich na teren ich własny Falkenhayn złączył się z Mackensenem, który od południa przekroczył Dunaj pod Sistowem i Zimnicą i wspólnie na polach Argenu (Curtea de Arges) rozbili Rumunów. Stolica państwa Bukareszt wpadła w ręce zwycięzców (3 listopada), a wojska niemieckie dotarły do Seretu. Rumuni zmuszeni byli prosić o zawieszenie broni (w końcu grudnia). Wojna z Turcją. Po otwarciu komunikacji bezpośredniej z Konstantynopolem Niemcy wzięły w swe ręce zasoby militarne Turcji w celu podtrzymania jej w walce. Turcy byli zdezorganizowani klęskami na froncie rosyjskim. W lutym 1916 r. Rosjanie zajęli 27 Erzerum. W górach Armenii walczyli z nimi Kurdowie, w Syrii i Mezopotamii Arabowie przy pomocy sprzymierzeńców, głównie Anglików. Korpus angielski, wysłany w górę Eufratu, dotarł do Kut-el-Amarny (w grudniu 1915), ale w kwietniu następnego roku został pobity, co nie przeszkodziło Anglikom zająć Bagdadu (11 lipca 1917), w październiku i listopadzie zaś następnego roku Mossul i Aleppo. Odtąd front mezopotamski przestał istnieć. Wszędzie tu Turcy byli posiłkowani przez Niemców; wprawdzie w bardzo nielicznych oddziałach. W zamian za to posyłali swoje wojska na front europejski do Galicji. W Palestynie ofensywa Anglików i Arabów doprowadziła naprzód do upadku Jerozolimy (grudzień 1917), we wrześniu zaś następnego roku do przełamania całkowitego frontu i do zlikwidowania wojny z Turcją. Na Zachodzie bez zmian… 44. Wojna podwodna i wystąpienie Ameryki. Stanowisko Ameryki wobec wojny. Stany Zjednoczone w osobie swego prezydenta, Woodrow Wilsona, zapatrywały się od początku na wojnę jako na walkę o panowanie dwóch grup europejskich i uważały za jedyne możliwe wyjście pokój na zasadzie porozumienia między stronami. Oznaki jednak oburzenia przeciw sposobom walki Niemiec zaznaczyły się już w pierwszych miesiącach wojny zwłaszcza po zajęciu Belgii, wzmogły się zaś po faktach topienia okrętów i pasażerów za pomocą łodzi podwodnych. Po „Lusitanii” przypuszczano powszechnie, iż przystąpienie Ameryki do wojny jest nieuniknione. Wilson nie decydował się jednak wobec bliskiego końca jego prezydentury i zbliżających się nowych wyborów. Walka też Ameryki przeciwko nowej wojnie podwodnej Niemiec była przeważnie papierowa i toczyła się przy pomocy not oraz wymiany argumentów prawniczych. Wilson myślał o pośrednictwie, nie o wojnie. Wybór też jego ponowny na prezydenta (6 listopada 1916 r.) był w znacznym stopniu dziełem partii pokojowej, progermańskiej w przeciwieństwie do partii prącej do wojny, prokoalicyjnej. P r o p o z y c j e p o k o j o w e m o c a r s t w c e n t r a l n y c h (12 g r u d n i a 1916 r). Mimo odniesionych zwycięstw sternicy polityki niemieckiej i sam cesarz uważali położenie Niemiec za ciężkie. Kanclerz Bethmann Hollweg liczył się z pośrednictwem Ameryki. Upadek Bukaresztu tym bardziej naglił Wilsona do wystąpienia z propozycją pokojową, gdyż przekonał go, że zwycięstwo koalicji orężne w wojnie jest niemożliwe. Ale krok jego uprzedziły państwa centralne - cesarz Wilhelm i sprzymierzeniec jego, cesarz Karol, następca zmarłego w czasie wojny Franciszka Józefa (listopad 1916). Krok ich miał przeciwdziałać wrażeniu mowy nowego szefa rządu angielskiego Lloyda George'a. Dotychczasowy bowiem gabinet koalicyjny angielski był pod silną presją zwolenników pokoju. Lloyd George rozbił go, stojąc na stanowisku silnego poparcia wojny i sam wziął w swe ręce rządy, przy udziale ściślejszego komitetu spośród ministrów (tylko pięciu - tzw. gabinet wojenny). Mowa jego w izbie gmin rzuciła hasło zakończenia wojny na zasadach: zwrotu, odszkodowania i zabezpieczenia przeciw powtarzaniu się wojen. Całkiem różną w treści była nota pokojowa państw centralnych, ogłoszona 12 grudnia (1916). Brzmiała ona, jak wezwanie wojenne pod hasłem „do zwycięskiego końca”. Komentarz do niej w postaci odezwy do wojska nakazywał mu „wytrzymać napór wroga i rozbić go”. Nota ta została przez państwa koalicji jednomyślnie odrzucona. Wilson był niemile dotknięty tym, że Niemcy zaskoczyły go swoją notą, mimo że wiedziały o zamiarze jego pośredniczenia pokoju. N o t a p o k o j o w a W i l s o n a (18 g r u d n i a 1916 r.) określała cele wojny, które miały być wspólne dla obydwóch stron. Były to: „zachowanie niepodległości, całości 28 terytorialnej i swobody politycznej oraz ekonomicznej narodów”. Prezydent nie stawał na stanowisku proponującego pokój, ani nawet pośrednika, wzywał tylko obydwie strony do swobodnej wymiany zdań, zanim przystąpią między sobą do układów pokojowych. Tę samą myśl rozwinął w orędziu do senatu, którą osobiście odczytał na uroczystym posiedzeniu (22 stycznia 1917). Była tam mowa o pokoju bez zwycięzców i zwyciężonych, ale zarazem bez różnicy traktowania dużych i małych narodów. Jako przykład takiego pokoju, Wilson zacytował Polskę, która musi być wolna, zjednoczona i niepodległa. Na innym miejscu swego orędzia Wilson mówił o prawie każdego narodu posiadania dostępu do morza w celu rozwoju swego ekonomicznego. Za tymi zasadami stał cały naród amerykański i za taką polityką oświadczył się Wilson. Ogłoszenie przez Niemcy nieograniczonej wojny łodziami podwodnymi (1 lutego 1917) i wypowiedzenie Niemcom wojny przez Amerykę (6 kwietnia 1917). Niemcy po zwycięstwach swoich na lądzie nie widzieli innego środka dla szybkiego zakończenia wojny, jak użycie nieograniczone łodzi podwodnych. Do tego skłaniała się opinia publiczna niemiecka, nastrojona przeciw Anglii, głównie za sprawą admirała Tirpitza, a przechylało się także i dowództwo wojskowe, mylnie poinformowane przez sfery marynarki kompetentne, że wojna ta ogłodzi Anglię i zmusi ją bezwarunkowo w ciągu 3 - 6 miesięcy do kapitulacji. Na przeszkodzie stał jedynie wzgląd na Amerykę. Toteż kanclerz Bethmann Hollweg uważał pośrednictwo Wilsona za ostatni środek do zapobiegnięcia nieograniczonej wojny łodziami podwodnymi. Ale właśnie forma tego pośrednictwa, ogłoszenie zasady wolności narodów z wymienieniem przyszłej zjednoczonej i z dostępem do morza Polski - rozwiała wszelkie złudzenia co do skuteczności pomocy Ameryki dla Niemiec przy zawieraniu pokoju. Cesarz Wilhelm już 9 stycznia dał swe przyzwolenie na niegraniczoną wojnę podwodną. Skutki jej w postaci wystąpienia Ameryki były przewidywane, ale ich nie brano poważnie, ze względu na brak armii amerykańskiej i dostatecznej ilości tonnażu morskiego dla jej przewożenia. Urzędową wiadomość o tej decyzji zakomunikowano Ameryce 31 stycznia (1917), a dnia następnego Wilson ogłosił w zgromadzeniu narodowym zerwanie stosunków z Niemcami. Oficjalne wypowiedzenie wojny przez prezydenta nastąpiło w dwa miesiące później (6 kwietnia) wraz z ogłoszeniem obowiązkowej służby wojennej dla obywateli Stanów. Za Unią północną poszły w ślad państwa amerykańskie, jak Kuba, Brazylia i inne, słowem cały ląd Nowego Świata, z wyjątkiem Argentyny i Chile. Wojna morska nie ograniczona łodziami podwodnymi. Niemcy, ogłaszając nieograniczoną wojnę podwodną, określili zarazem strefę na morzu, zamkniętą dla wszelkiej żeglugi (naokoło Anglii, na zachód od Francji i na Morzu Śródziemnym). Łodzie ich zatapiały miesięcznie powyżej 800 tys. ton w statkach handlowych i transportowych. W miesiącu kwietniu i czerwcu cyfra ta dochodziła do miliona. Dla Anglii ta pierwsza połowa r. 1917 stanowiła kryzys najcięższy w czasie wojny. Kryzys pod względem strat handlowych (głównie ubytku żywności) zbiegł się także z kryzysem finansowym - wysoką stopą procentową i brakiem gotówki na zapłacenie długów u amerykańskich bankierów. W obydwóch wypadkach przyszła na pomoc Ameryka, biorąc na siebie zapłatę długów (pierwsza pożyczka amerykańska, tzw. wolnościowa) i przesyłając statki pomocnicze dla chwytania i topienia łodzi podwodnych. Była to pierwsza pomoc, okazana koalicji, głównie Anglii, przez przyłączenie się Ameryki do wojny. Ofensywa francuska 1917 r. Jednym z powodów nieograniczonej wojny podwodnej miało być i utrudnienie transportów wojsk na teatr wojenny we Francji. Francuzi bowiem na wiosnę zapowiedzieli ofensywę. W dowództwie ich armii zaszła zmiana. Miejsce mianowanego marszałkiem Joffre'a zajął energiczny gen. Nivelle, wsławiony odebraniem fortów Douaumont i Vaux od Niemców (w grudniu 1916 r.). Dowództwo niemieckie 29 przygotowywało się do odparcia stanowczego ataku. W tym celu zbudowano na tyłach nową linię obronną (od września 1916), tzw. pozycję Siegfrida (u Francuzów zwano ją linią Hindenburga). Poszczególne części tych potężnych, miejscami betonowych okopów sięgały 15 km. wszerz. Dla skrócenia zaś linii frontu ściągnięto armię w głąb, przy czym kraj opuszczany zniszczono i zdewastowano aż do wycięcia ostatniego drzewa. Pomimo zgromadzenia olbrzymich sił francuskich (na froncie Aisne'y, w obwodzie Arras) przełom się nie udał. Bitwa była już pierwszego dnia (16 kwietnia 1917) przegrana: nieprzyjaciel był uprzedzony i zawczasu cofnął się z pierwszych linii, zanim wszczął się ogień artyleryjski, tak iż Francuzi atakując zastali opór w żywych ludziach tam, gdzie spodziewali się całkowitego zniszczenia. Bitwa trwała jeszcze dwa tygodnie, ale pociągnęła za sobą tylko olbrzymie straty w ludziach. Wywołało to częściowo bunty w wojsku, uspokojone dopiero po zmianie dowództwa (gen. Pétain) w maju. Na Wschodzie… R e w o l u c j a w R o s j i i a b d y k a c j a M i k o ł a j a II (15 marca 1917). Ze wszystkich państw koalicji najbardziej wyczerpaną i zniechęconą do wojny była Rosja. Nieład wojenny powiększała jeszcze fatalna gospodarka biurokracji, którą atakowała Duma, ale ta ostatnia nie miała zaufania u cesarza, który uważał zasady rządów autokratycznych za niewzruszalne. W tym duchu nastrajała i podtrzymywała słabego monarchę energiczna małżonka jego, cesarzowa Aleksandra Fiodorowna (z domu Alicja, wielka księżniczka heska). Para cesarska zostawała pod wpływem niejakiego Rasputina. Był to zwykły chłop, cudotwórca i lekarz młodego chorowitego następcy tronu, Aleksego. Za jego radą cesarz dobierał sobie ministrów spośród skostniałych biurokratów, reakcjonistów, a także cichych zwolenników Niemiec, jak Stürmer, następca Sazonowa na stanowisku ministra spraw zagranicznych. Zwiastuny gotującego się w Rosji przewrotu były zarazem zapowiedzią wycofania się jej z wojny, chociaż zarówno cesarz, jak i cesarzowa, nie myśleli o zawarciu pokoju odrębnego z Niemcami. Zabójstwo Rasputina z rąk posła do Dumy, Puryszkiewicza, przy udziale wielkich książąt było sygnałem rozpoczęcia się doniosłych wydarzeń naprzód w Petersburgu (Piotrogrodzie), później w całej Rosji. Odcięcie chwilowe od stolicy dowozu żywności z powodu mrozów i zatoru pociągów na kolejach dało impuls do rozruchów głodowych, a otwarcie posiedzeń Dumy do wszczęcia manifestacji ulicznych. Rząd reakcyjny chciał skorzystać z nich dla zupełnego zdławienia żywiołów rewolucyjnych. Ale rewolucja przerzuciła się już do armii i do samych pułków gwardii przybocznych cesarza. Przy pierwszym starciu ulicznym wojsko stanęło po stronie ludu a policja została rozbrojona. Posłowie dumscy chcieli uchwycić ster wypadków w swoje ręce, a Rodzianko, prezydent Dumy, telegrafował ciągle do Stawki, czyli do kwatery głównej cesarskiej, z żądaniem utworzenia nowego rządu. Mikołaj II zgodził się i zdecydował powrót do stolicy, ale w drodze doszło go inne żądanie, aby abdykował. Żądanie to poparli dowódcy frontu oraz szef sztabu, Aleksiejew. Mikołaj II podpisał akt abdykacji, ale nie zgodził się na rozstanie ze swym synem, dlatego abdykował na rzecz brata swego, w. ks. Michała (15 marca 1917). Ten ostatni jednak uchylił się od przyjęcia korony i uzależnił je od woli przyszłego zgromadzenia narodowego. Władzę monarszą zastępował rząd tymczasowy, wyłoniony spośród członków Dumy, z ks. Lwowem, jako przewodniczącym na czele. Ale obok niego drugie miejsce zajęły rady deputowanych robotników i żołnierzy, utworzone w pierwszych dniach rewolucji. Obydwa te rządy rywalizowały ze sobą o władzę, naprzód zawierając kompromisy, później w drodze otwartej walki. 30 Rząd K i e r e ń s k i e g o i przewrót bolszewicki w Rosji. Rewolucja rosyjska wywarła wrażenie głębokie w całym świecie, zwłaszcza, iż zbiegła się z powszechnym znużeniem wojną i pragnieniem pokoju. Odezwa rządu tymczasowego wprawdzie głosiła hasło wojny aż do zwycięskiego końca i dochowanie przymierza z koalicją zachodnią, ale już w parę tygodni pod naciskiem rad deputowanych ten sam rząd ogłasza cele wojny pod hasłem „bez aneksji i bez odszkodowań”. Do armii wkradł się nieład i upadek dyscypliny, zwłaszcza po ogłoszeniu przez te same rady deklaracji praw żołnierza. Z tego korzystali Niemcy na froncie (bratanie się z Rosjanami) i poza frontem, ułatwiając podróż ze Szwajcarii w zaplombowanych wagonach Leninowi i towarzyszom, którzy zobowiązali się od razu podjąć rokowania pokojowe bez oglądania się na sytuację ogólną. Ku temu celowi miała służyć i konferencja socjalistów wszystkich państw, zwołana do Sztokholmu. Koalicja zachodnia nie dopuściła do niej swoich socjalistów; zresztą ci sami delegaci, przedstawiciele warstw robotniczych, usiłowali nakłonić Rosjan do dalszej walki w imię haseł demokracji. Tymczasem rząd tymczasowy zmieniał swoje oblicze na coraz bardziej radykalne. W końcu na jego czele stanął socjalista Kiereński, z zawodu adwokat i poseł dumski, wymowny, ale i mało energiczny. W charakterze ministra wojny objeżdżał on fronty, starając się podsycić zapał wojenny u żołnierzy swymi mowami. Jakoż z jego inicjatywy podjęta ofensywa w Galicji (w lipcu 1917) zaczęła się od przerwania frontu (między Zborowem a Brzeżanami), lecz powstrzymała ją kontrofensywa niemiecka od Złoczowa przerwaniem frontu na przestrzeni 12 km wszerz i 15 km wzdłuż oraz zdobyciem Tarnopola. Cała linia rosyjska w Karpatach została wstrząśnięta. Odczuł to wstrząśnienie i północny odcinek. Niemcy zdobyli przyczółek mostowy Rygi (1 września 1917 r.), flota zaś ich zajęła wyspy sąsiednie: Oesel, Moon i Dago. Niemcy odtąd groźną postawą wywierali nacisk na Piotrogród i na Rewel. W Piotrogrodzie, z powodu biernego zachowania się rządu, wpływ na rady deputowanych zagarnęli Lenin i jego towarzysze, czyli tzw. bolszewicy. Z łona ich powstał komitet wojenny rewolucyjny, a komisarze rad, czyli sowietów jawnie gromadzili środki wojenne dla dokonania ostatecznego przewrotu. Nastąpił on tak nieznacznie; iż sam rząd tymczasowy nie zauważył tego, kiedy przestał istnieć, a na czele Rosji stanął ze swymi towarzyszami Lenin. Był to ostatni przewrót w Rosji (w listopadzie), tzw. bolszewicki. T r a k t a t y ˗ b r z e s k o - l i t e w s k i (3 marca) i b u k a r e s z t e ń s k i (16 marca 1918). Pierwszym dziełem rządu bolszewickiego, na którego czele stanął Lenin, była odezwa (8 listopada), zapowiadająca natychmiastową likwidację wojny, po czym nastąpiło zerwanie z państwami koalicji i zawieszenie broni z Niemcami (15 grudnia 1917). Układy pokojowe państw czwórprzymierza z bolszewikami w Brześciu Litewskim trwały przez 3 miesiące ze zmiennymi kolejami. Bolszewicy pragnęli je wyzyskać dla propagandy rewolucyjnej w całym świecie, także i w Niemczech. Naczelne dowództwo niemieckie miało na ce1u ściągnięcie wojsk z frontu wschodniego i przerzucenie ich na front zachodni. Co do Austro-Węgier, to te najbardziej były wyczerpane wojną i gotowe zawrzeć pokój. Jakoż pod pretekstem zasady samostanowienia sztucznie wytworzona przez Austriaków reprezentacja republiki ukraińskiej pierwsza zgłosiła się do podpisania traktatu pokojowego (8 lutego 1918 r.). Bolszewicy wówczas spostrzegli się, iż Niemcy pod pokrywką zasady samostanowienia chcą zagarnąć kraje kresowe, nie tylko Polskę i Litwę, ale Kurlandię i Inflanty. Przewodniczący delegacji sowieckiej, Trocki, zaprotestował przeciwko takiemu pokojowi, jako aneksjonistycznemu, i licząc na to, że armia niemiecka nie będzie chciała walczyć, opuścił Brześć z oświadczeniem, iż uważa stan wojny za ukończony. Niemcy jednak wcale nie dali się uwieść tym wybiegiem i po upływie zawieszenia broni (18 lutego) posunęli swoje wojska naprzód, zajmując Dźwińsk, Psków i zagrażając marszem Piotrogrodowi. Rząd bolszewicki skapitulował i podpisał traktat pokoju na warunkach o wiele gorszych aniżeli poprzednio proponowane. Obok zrzeczenia się krajów, zajętych przez Niemcy (także i Finlandii), oraz uznania suwerenności Ukrainy, poczynić 31 musiał znaczne ustępstwa na rzecz Turcji na Kaukazie (Kars, Ardachan i Batum), później zaś w dodatkowej umowie zgodził się na wypłatę 5 miliardów rubli w złocie i rekwizycjach. Od tej chwili Rumunia, wciśnięta we front rosyjski, musiała także przyjąć pokój na warunkach, narzuconych jej przez Niemców. Traktat bukareszteński zobowiązywał ją do ustępstw terytorialnych na rzecz Bułgarii (południowa część Dobrudży, północna wraz z portem Constanzy pozostawała, jako zastaw, w rękach państw czwórprzymierza), ogłaszał port Constanzy za wolny i zmuszał do wypłaty kontrybucji Niemcom w postaci olbrzymich koncesji handlowych, monopolu naftowego, taryf kolejowych itp. Na froncie włoskim i macedońskim w 1917 roku… Załamanie się frontu wschodniego, fronty: włoski i macedoński. Z końcem r. 1917 front wschodni rozsypał się. Już na jesieni Niemcy mogli dostarczyć posiłków swym sprzymierzeńcom Austriakom i wspólnymi siłami przedsiębrać ofensywę we Włoszech. Pod Caporetto front włoski został przełamany (25 października). Włosi stracili milion w zabitych, a drugie tyle w jeńcach. Wódz ich, gen. Cadorna, chciał się cofać aż po Mincio. Przysłany jednak z ramienia sprzymierzeńców gen. Foch przekonał go, że można utrzymać się jeszcze nad Piavą. Włochów uratowały przysłane w ciągu 24. godzin posiłki francuskie i angielskie. Front zachodni stał się odtąd jednolitym pod względem obrony- brak jeszcze było tylko jednolitości dowództwa. Utrzymał się natomiast front macedoński wbrew perswazjom Anglików, którzy chcieli go zwinąć w chwili ściśnięcia swego tonnażu okrętowego wskutek wojny łodziami podwodnymi. Aby go jednak utrzymać, trzeba było zabezpieczyć spokój od strony Grecji. W Atenach mocarstwa koalicyjne wywarły nacisk na króla naprzód za pośrednictwem blokady, później zaś, gdy to nie poskutkowało, zmuszając go do opuszczenia kraju i oddania rządów w ręce syna, Aleksandra (12 lipca 1917). Venizelos powrócił do władzy, i niebawem Grecja ogłosiła zerwanie stosunków z państwami czwórprzymierza i przystąpienie do koalicji. Tym sposobem front macedoński wzmocnił się i pod wodzą gen. Franchet d' Esperney'a mógł w roku następnym (wrzesień 1918) przedsiębrać ofensywę, która złamała opór Bułgarów i wyprzedziła załamanie się frontu niemieckiego we Francji i austriackiego we Włoszech. Front zachodni w 1917 i 1918 roku… 45. Wielka bitwa we Francji. Zawieszenie broni w Réthondes. R e f o r m y w e w n ę t r z n e w N i e m c z e c h. Zmiana na urzędzie kanclerza. Początek r. 1917 także i w Niemczech zaznaczył się ostrym kryzysem głodowym na tle surowej zimy i niedomagań transportowych. Na wiosnę wybuchły pierwsze strajki po miastach. Rewolucja rosyjska działała zaraźliwie i szerzyła niezadowolenie wśród mas ludności. W celu przeciwdziałania jemu cesarz wydał manifest na Wielkanoc, zapowiadający reformy w zakresie prawa wyborczego (dotychczas klasowego) w Prusach (7 kwietnia 1917 r.). W sferach poselskich domagano się silniejszej kontroli rządu i udziału parlamentu w sprawach zarówno zawarcia pokoju, jak i prowadzenia dalszego wojny. Nad tymi sprawami miała czuwać powołana do życia specjalna komisja z 28 członków (tzw. Verfessungsausschuss). Niepowodzenie wojny nieograniczonej łodziami podwodnymi po 6 miesiącach skłoniło ją do zajęcia stanowiska za pokojem „na zasadzie porozumienia i pojednania narodów”. 32 Cele te były wręcz sprzeczne z dążeniami głównej kwatery, w której Ludendorff zajmował stanowisko wszechwładne i dyktował wolę samemu cesarzowi. Według niego Niemcy nie mogły się wyrzec zdobyczy zarówno w Belgii na zachodzie, jak i w krajach nadbałtyckich na wschodzie. Ludendorff zarzucał kanclerzowi, iż nie umiał dla tych celów rozpłomienić uczuć w narodzie. Pod naciskiem jego cesarz dał dymisję BethmannowiHollwegowi (13 lipca). Przed ustąpieniem jego została jednak ogłoszona zmiana systemu, wyborczego w Prusach (11 lipca). Parlament przyjął rezolucję pokojową komisji. Wkrótce potem nastąpiła jakby częściowa parlamentaryzacja rządu w Rzeszy z powołaniem do niego przedstawicieli stronnictw ˗ gabinet hr. Hertlinga (1 listopada). Wspólny front i sprawa jednolitego dowództwa w łonie koalicji. Także i we Francji ten rok trzeci wojny był krytyczny w stosunkach wewnętrznych z powodu propagandy pokojowej (pacyfistycznej) i afer szpiegowskich. W końcu roku (w listopadzie 1917) stanął u steru rządu Clémenceau, który za jedyny cel swój i za hasło zarówno w polityce domowej, jak i zagranicznej postawił wojnę aż do zwycięskiego końca. Niepowodzenia dotychczasowe koalicji wypływały głównie z braku jednolitego kierownictwa, któremu państwa centralne przeciwstawiały jednolitość swego naczelnego dowództwa. Klęska włoska pod Coporetto przekonała ostatecznie koalicję (nawet Lloyda George'a) o tym kardynalnym braku. Jakoż najbliższa konferencja sprzymierzonych w Rapallo powołała do życia radę najwyższą wojenną z siedzibą w Wersalu. Do tej rady należeli wszyscy prezydenci rządu państw sprzymierzonych i po jednym z ministrów oraz doradcy wojskowi i techniczni z każdego kraju. Radzie tej byli obowiązani dostarczać informacji dowódcy wojsk sprzymierzonych (Haig, Pétain i Cadorna); rada zaś przy pomocy swoich fachowych dowódców przygotowywała plan wojny. Byli nimi gen. Foch ze strony francuskiej i gen. Wilson ze strony angielskiej. W lutym (1918) rada wojenna powołała z łona swojego komitet wykonawczy, na którego czele postawiła Focha. Nie było to jeszcze wspólne dowództwo, ale jednolity front, któremu Foch chciał dodać wspólne rezerwy sprzymierzonych. Lecz zarówno Haig, jak i Cadorna odmówili. Było to zarazem obalenie komitetu wykonawczego. Foch na radzie wojennej domagał się jednolitości dowództwa i utworzenia sztabu międzysojuszniczego (15 marca). Spotkawszy się z odmową, opuścił gwałtownie posiedzenie i przepowiedział klęskę. O f e n s y w a n i e m i e c k a w i o s e n n a 1918 r. Nareszcie Niemcy mieli jeden tylko front, na zachodzie i rozporządzali siłami, które stale mogły wzrastać, ściągane z frontu wschodniego. Na miesiąc maj spodziewali się największej liczby swego wojska (200 dywizji). Naprzeciw tego, posiłki amerykańskie dopływały sprzymierzonym tylko bardzo nieznacznie. Ludendorff czuł, że Niemcy mają ostatnią sposobność do odniesienia zwycięstwa. Nie bitwa dla wyczerpania, ale uderzenie gwałtowne i miażdżące - oto było hasło zaczynającej się wielkiej bitwy we Francji (21 marca 1918). Główny cios był wymierzony na Amiens u węzła dróg między północą - Calais, a południem - Paryżem, tam, gdzie stykały się ze sobą armie francuska i angielska. Tu uderzyli Niemcy i tu powstała luka, którędy wojska niemieckie zalały nie tylko drogi na Amiens, ale i w kierunku Paryża. Dla powiększenia grozy, na Paryż zaczęły padać pociski armatnie z odległości 120 km. Nigdy w czasie wojny chwila nie była bardziej decydująca. Rozumiały to dobrze obydwie strony. Zdobycie Amiens oznaczało odrzucenie Anglików do morza i odcięcie ich od sprzymierzeńców. Amiens był to koniec wojny. Posiłki gen. Pétaina i tu, i tam uratowały sytuację. Ale to, czego nie mogły dokonać cztery blisko lata wojny, zdecydowała jedna chwila. Teraz sam Haig żądał jednolitego dowództwa i wspólnych rezerw. W merostwie miasteczka Doullens zjechali się prezydent Poincaré, Clémenceau i wysłany przez Anglię lord Milner. Tu zapadła uchwała uzgodnienia działania armii sprzymierzonych na całym froncie zachodnim, i zadanie to powierzone zostało gen. Fochowi 33 (26 marca). Było to przejście do wkrótce powierzonego mu ogólnego kierownictwa działań wojennych nad armiami sprzymierzonymi. Foch i bitwy we Flandrii i w Ile de France. Imię gen. Focha nieraz już wsławiło się w ciągu wojny. Teoretyk wojskowy, znakomity z czasów przedwojennych, okazał na polu bitew zimną krew, spokój, lecz zarazem ową „zuchwałość rozumną”, która pozwalała mu od wyczekiwania przechodzić do stanowczej decyzji. Taktykę swoją obronną przeciwko przełamaniom frontu obrazował laikom na przykładzie rozdartego skrawka papieru, który zlepiał kawałkiem opłatka: byle można było uchwycić za dwa brzegi, całość się utrzyma. W ten sposób przy pomocy stworzonych przez siebie rezerw odpierał następujące po sobie ciosy niemieckie: w kierunku na Calais i Dunkierkę, miejsca wylądowania Anglików (9 - 27 kwietnia); w kierunku na Paryż (27 kwietnia). Skutek tego ostatniego był straszliwy. Niemcy przełamali front na dużej przestrzeni (od Chateau Thierry do Dormans), przekroczyli Marnę i dotarli na odległość 65 km od Paryża. Zdobycz ich była olbrzymia. Ale na skrzydłach ich wyłomu (Villers - Cotteret i Reims) Francuzi utrzymali się. Dlatego klęska ta wcale Focha nie zgnębiła; przeciwnie, w zwycięstwach niemieckich widział on nie osiąganie celu, lecz skutek wręcz przeciwny - wyczerpanie sił, gdy tymczasem Fochowi przybywało rezerw. W lipcu pierwszy raz stanęło na linii bojowej 5 dywizji amerykańskich (26 było ich już we Francji). Czas pracował dla sprzymierzonych. Równocześnie szef sztabu, Pétain, obmyślił nową taktykę wojowania, w której piechota posuwała się pod osłoną tanków (lekkie wozy systemu Renaulta) i lotników i atakowała nieprzyjaciela znienacka bez przygotowania ognia artyleryjskiego. Generał Foch. D r u g a M a r n a i l e t n i a o f e n s y w a f r a n c u s k a. Ludendorff w połowie lipca (1918) zamierzał zadać cios ostateczny, nie wiedząc, że Francuzi przygotowali już kontrofensywę. Tym razem Niemcy atakowali występ francuski po obydwu stronach Reims (15 lipca). I tu, i tam cios był odparowany. Ale w chwili, kiedy Niemcy zamierzali przerzucić ofensywę na inny odcinek, z boku ich (od Villers Coteret) nastąpiło (18 lipca) przeciwuderzenie francuskie (gen. Degoutte'a i Mangin'a). Niemcy, będąc zagrożeni obejściem i odcięciem, musieli cofnąć się za Marnę i ewakuować cały występ, który im pozostał po ofensywie majowej. Odtąd inicjatywa strategiczna przechodzi do rąk Focha (4 sierpnia). Po zlikwidowaniu występu (albo worka) niemieckiego nad Marną Foch przygotował taki sam atak na występ pod Amiens (8 sierpnia). Był to dzień żałoby dla oręża niemieckiego. Tego dnia Ludendorff przekonał się, iż zwycięstwo oręża w wojnie jest dla Niemców niemożliwe. W ciągu sierpnia zostali oni odrzuceni na tę samą pozycję, którą zajmowali przed wiosenną ofensywą. Amerykanie pod wodzą gen. Pershinga usunęli 34 występ pod St. Mihiel (12 września), trzymany przez Niemców od początków wojny. Pod koniec września przyszła kolej na linię Hindenburga, którą przełamano (między 26 września a 5 października). Po tych zwycięstwach Foch, mianowany marszałkiem Francji, daje rozkaz odrzucenia nieprzyjaciela za Mozę (l9 października). 8 listopada armia francuska (gen. Gouraud) dociera do Mozy i zajmuje pozycję między Sedanem a Mezièrs, gdzie ją zastaje zawieszenie broni. Rewolucja w Niemczech i zawieszenie broni w Rethóndes (1l listopada). Po klęsce sierpniowej nawet Ludendorff żądał wdrożenia rokowań pokojowych, mając zresztą jeszcze nadzieję wytrwania przez zimę. W Austrii była już panika, a minister spraw zagranicznych, hr. Burian, bez pytania Niemiec wystosował notę do przyjaciół i nieprzyjaciół z propozycją przystąpienia do rokowań pokojowych (14 września). Dobiła państwa centralne prośba Bułgarów o zawieszenie broni wraz z abdykacją cara Ferdynanda na rzecz własnego syna (26 września). W Berlinie utworzono pierwszy raz rząd parlamentarny z Maksem ks. badeńskim na czele (3listopada). Zaraz dnia następnego rząd ten zwrócił się do Wilsona z prośbą o pokój na podstawie warunków przez niego podanych (14 punktów). W odpowiedzi Wilson zażądał usunięcia sprawców wojny, czyli cesarza i dynastii. Rząd ociągał się, ale wśród mas robotniczych Berlina i dużych miast, także w armii, zwłaszcza na tyłach, zaznaczyło się wrzenie. Pierwsi dali przykład marynarze w Kilonii, którzy wywiesili na statkach wojennych chorągiew czerwoną. W Berlinie wybuchła rewolucja i rząd ogłosił abdykację cesarza, wprzód zanim Wilhelm ją podpisał (9 listopada). Uciekł z kwatery głównej w Spaa i wraz z synem schronił się do Holandii. Socjaliści przyszli do władzy (kanclerz Ebert). Ostatnia nota Wilsona odsyłała prośbę Niemiec o zawieszeniu broni do marszałka Focha, który miał podać warunki wojskowe (5 listopada). Podjęte i podpisane one zostały przez parlamentarzy niemieckich (deputowany Erzberger na czele) w wagonie salonowym Focha niedaleko od miasta Réthondes. Obowiązywały one Niemców do ewakuowania wszystkich terytoriów okupowanych na zachodzie, także lewego brzegu Renu, wydania swych zasobów wojennych, okrętów, dział, amunicji itp., także przekreślenia obydwóch traktatów, pokojowych, w Brześciu Litewskim i w Bukareszcie zawartych. Jedynym złagodzeniem ich było zniesienie blokady i dostarczenie żywności Niemcom ze strony sprzymierzeńców, w ilości uznanej za dostateczną. Zawieszenie wchodziło w życie 11 listopada, o godzinie11. w południe. Chwila ta była zarazem końcem wojny na Zachodzie. Upadek monarchii austriacko-węgierskiej. Austria ukończyła wojnę mniej zaszczytnie od swego sprzymierzeńca. Ponieważ nota wrześniowa Buriana pozostała bez odpowiedzi, Austria, tak samo zresztą, jak i Turcja, przyłączyły się do prośby Niemiec u Wilsona o pokój. Tymczasem cesarz Karol starał się ratować padający tron, przyznając ludom swej monarchii prawa autonomiczne, w celu przekształcenia jej na zasadach federacyjnych (16 października). Odpowiedź Wilsona rozwiała i te nadzieje, albowiem uznawała niepodległość CzechoSłowacji i Jugo-Sławii. Ludy, składające dotychczasową Austrię, poczęły się wyzwalać, a tymczasem front austriacko-włoski rozsypywał się i faktycznie przestał istnieć (w końcu października). Węgry ogłosiły republikę (31 października). Cesarz Karol abdykował (11 listopada) i schronił się wraz z rodziną do Szwajcarii. Monarchia austro-węgierska przestała istnieć (prowincje właściwe niemieckie ogłosiły się republiką austriacką). Czwórprzymierze leżało rozbite. Z Bułgarią gen. Franchet d'Epernay zawarł zawieszenie broni (29 września). Otrzymała je i Turcja od admirała angielskiego Calthorpa w Moudros, ale tylko na morzu (31 października). 35 Sprawa polska w czasie Wielkiej Wojny w podręczniku A. Szelągowskiego… 46. Legiony i Królestwo Polskie. Rosja i Polska na początku wojny: odezwa w i e l k o k s i ą ż ę c a (14 sierpnia 1914). Wybuch wojny światowej Polacy w Królestwie przyjęli, jako chwilę otwarcia się kwestii polskiej na gruncie międzynarodowym. Wojna Rosji z Niemcami było to zawalenie się układu, na którym opierał się rozbiór Polski od półtora stulecia. Rosjanom też chodziło o zjednanie Polaków, zwłaszcza dwóch innych zaborów, które miały stać się najbliższym terenem wojny na zachodzie. Dlatego z inicjatywy Sazonowa zredagowana została odezwa, która zapowiadała zjednoczenie ziem polskich pod berłem cesarza rosyjskiego i odrodzenie Polski swobodnej w wierze, języku i samorządzie. Odezwę tę podpisał naczelny wódz, w. ks. Mikołaj Mikołajewicz (14 sierpnia) i na gruncie jej stanęły wszystkie stronnictwa, uznane oficjalnie w Królestwie (narodowa demokracja, realiści oraz postępowi demokraci). Wyrazicielem tej opinii polskiej Królestwa stał się komitet narodowy, powołany do życia w Warszawie po odparciu pierwszej ofensywy Hindenburga (25 listopada). Nie miał on jednak nic do działania. Po zajęciu bowiem Galicji wschodniej przez Rosjan kraj ten został uznany za przynależny i nierozdzielny z Rosją. W samym zaś Królestwie władze odmawiały wszelkiego znaczenia tej odezwie. Jedyną ulgą, jaką Polacy uzyskali od Rosji w pierwszym roku wojny, było zezwolenie na utworzenie Centralnego Komitetu Obywatelskiego dla niesienia pomocy ofiarom wojny i samorząd miejski, bardzo ograniczony (30 kwietnia 1915), który zresztą nigdy nie wszedł w życie. Natomiast ogłoszenie jego nastąpiło równocześnie z ogłoszeniem prawa o wydzieleniu z obrębu Królestwa Polskiego Chełmszczyzny. Naczelny Komitet Narodowy w Galicji i austro-polskie rozwiązanie. W Galicji już wczasie pierwszej wojny bałkańskiej zawiązany Komitet tymczasowy skonfederowanych stronnictw niepodległościowych stanął na gruncie walki zbrojnej z caratem i wyzwolenia Królestwa Polskiego z niewoli rosyjskiej. Myśl ta po wybuchu przyświecała także dyplomacji austriackiej (hr. Berchtold), aby dokonać podboju Królestwa i połączyć go z Galicją w charakterze samoistnego państwa, ale w obrębie monarchii austro-węgierskiej, z zastrzeżeniem jednak jej dualistycznego układu (jak chciał hr. Tisza). Taką instrukcję dano poufnie politykom polskim w Wiedniu. Na tej platformie austriacko-polskiej zawiązano Naczelny Komitet Ńarodowy (NKN) w Krakowie (16 sierpnia), w którego skład weszli przedstawiciele wszystkich stronnictw w Galicji. Komitet ten postanowił powołać do życia wojsko ochotnicze - dwa legiony - w charakterze współwalczących wraz z państwami centralnymi. Ale oficjalnej aprobaty tej polityce austro-polskiej rząd wiedeński nie dał, a cesarz cofnął się przed podpisaniem manifestu do Polaków, zredagowanego przez ministra Bilińskiego, jako zamykającego drogę do pokoju z Rosją, a zapewne i kroku, przedsiębranego na własną rękę bez porozumienia z drugim sprzymierzeńcem - Niemcami. . J ó z e f P i ł s u d s k i i w y m a r s z k a d r ó w k i d o K r ó l e s t w a (6 sierpnia 1914). Niezależnie od tych dwóch dzielnicowych poczynań podjął krok na własną rękę Józef Piłsudski. Stojąc na czele organizacji niepodległościowej, tzw. strzeleckiej, zaraz po ogłoszeniu ultimatum austriackiego przygotowywał wystąpienie zbrojne. Pod jego rozkazami nastąpiło zjednoczenie związku strzeleckiego i tzw. drużyn strzeleckich; w ciągu 4 dni dokonałała się mobilizacja, i w dniu wypowiedzenia wojny Rosji przez Austrię z Krakowa ruszył do Królestwa drogą na Miechów oddział kadrowy (98 strzelców) jako czołowa kolumna wojska polskiego, idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny. Po zawiązaniu się NKN Piłsudski przystąpił doń dla zapewnienia pomocy społeczeństwa 36 swemu działaniu. Jakoż oddziały strzeleckie stały się kadrami pierwszego legionu, który posuwał się w Królestwie i w miarę ustępowania Rosjan dotarł do Kielc, staczając mniej lub więcej szczęśliwe potyczki (jak pod Kielcami i pod Brzegami). Akcja jednak powstańcza w Królestwie nie powiodła się. W samej zaś Galicji przysięga, wymuszona od legionistów, w Krakowie (4-go września) bez wymienienia celów walki o ojczyznę, i pierwsze klęski austriackie doprowadziły do rozbicia się organizacji II-go legionu, tzw.wschodniego (20 września w Mszanie). Pomimo to Piłsudski wytrwał na stanowisku w Królestwie, a szykanowany przez Austriaków, wszedł w porozumienie z Niemcami, którym pomagał w czasie ofensywy na Warszawę. W odwrocie przekradł się między dwoma korpusami rosyjskimi z 3 batalionami (bitwa pod Krzywopłotami) do Krakowa (13 listopada). Stamtąd przerzucony do Suchej, wziął udział w nowej ofensywie austriackiej pod Dobrą i Limanową (25 listopada). Ale władze austriackie, niechętne legionom, które biły się o Polskę, nie za Austrię, rozłączyły legion I (Piłsudskiego) od legionu II, utworzonego zamiast wschodniego. Ten ostatni przerzuciły od razu do Karpat dla obrony linii Stryj Ławoczno (tzw. brygada karpacka) i mianowały kolejno na jego wodzów samych Niemców. Z a j ę c i e W a r s z a w y i k o n d o m i n i u m a u s t r i a c k o-n i e m i e c k i e w K r ó l e s t w i e. Niemcy po wybuchu wojny starały się przyciągnąć do siebie Polaków za pośrednictwem obywateli swoich w Poznańskiem, którym poczyniono drobne ulgi (obsadzono arcybiskupstwo gnieźnieńskie Polakiem - ks. Likowskim). Ale dążeniem ich polityki na wschodzie (zwłaszcza po Marnie) było zawarcie jak najszybszego pokoju z Rosją. Dlatego i zajęcie Królestwa miało z początku z ich strony charakter czysto wojskowej okupacji, podzielonej między dwoma sojusznikami. Po wzięciu Warszawy utworzono dwa generał-gubernatorstwa wojenne z siedzibą dla każdego w Warszawie i w Lublinie. W ciągu okupacji rozwiązanie austro-polskie utknęło. Zamiast niego, w głowach Niemców zaczęła świtać myśl przyłączenia Królestwa w całości w tej lub innej formie do Niemiec. Równocześnie naczelne dowództwo wojskowe wschodu (tzw. Oberost) z Hindenburgiem i Ludendorffem na czele pracowało usilnie nad gospodarczym i politycznym zespoleniem Litwy z Niemcami. Wobec Polaków zdobywca Antwerpii, a generał-gubernator warszawski, von Beseler, stosował formy postępowania o wiele łagodniejsze, zamiast brutalnych Ludendorffa, w celu zjednania ich dla Niemiec. Tak otwarto uniwersytet i politechnikę w Warszawie przy współudziale sił niemieckich, ale z językiem wykładowym polskim (15 listopada 1915). Stronnictwa jednak w Królestwie, zarówno stojące na gruncie dawnego programu zjednoczenia ziem polskich (połączone teraz w Koło tak zw. międzypartyjne), jak i niepodległościowcy wszystkich odcieni, zachowali stanowisko odporne. Ci ostatni wystąpili nawet przeciwko werbunkowi w Królestwie, podejmowanemu z ramienia NKN (styczeń 1916). Boje polskie. Rokitno. Legiony polskie brały udział w ofensywie (w lecie 1915), chociaż Niemcy nie dopuścili ich do wejścia do Warszawy. Na Bukowinie, w czasie przejścia od linii Prutu do Besarabii, szczególnie odznaczyły się w bitwie pod Rokitnem (13 czerwca). Był to świetny atak kawaleryjski (dwa szwadrony, około 200 szabel) na okopy nieprzyjacielskie dwukilometrowe, z flanki wśród najsilniejszego ognia piechoty, karabinów maszynowych i artylerii (z 262 jeźdźców zostało na koniach 6; dowódcy - rotmistrz Dunin-Wąsowicz i por. Włodek - obaj polegli). Był to czyn bezprzykładny w rocznikach wojen kawaleryjskich. Zimą legiony (II brygada wraz z I i III) walczyły nad Styrem. Po odparciu ofensywy Brusiłowa legionom wypadło utrzymywać odcinek najcięższy dla obrony pod Stochodem (od połowy lipca do połowy października 1916 r.). Później przeniesione na Litwę, doczekały się chwili powrotu do świeżo uznanego przez Niemcy Królestwa Polskiego (koniec listopada). 37 P o j e d y n e k m i ę d z y r o z b i o r c a m i o P o l s k ę. Rosja po wzięciu Warszawy zadowoliła się tylko deklaracją rządu (Goremykina) w Dumie o zamiarze nadania Polsce autonomii (1 sierpnia 1915). Było to po strasznych przejściach wojennych i przymusowym ewakuowaniu przez wojska rosyjskie miliona ludności wraz z wielomiliardowym dobytkiem w głąb Rosji. Pierwsi podjęli sprawę polską Niemcy, jako wyzwanie pod adresem Rosji. Kanclerz Bethmann Hollweg oświadczył, w parlamencie (5 kwietnia 1916 r.), że sprawa polska istnieje, poruszył ją los bitew, i że teraz rozwiążą ją Niemcy i Austro-Węgry. Ale o rozwiązaniu w duchu austro-polskim, jak tego życzył sobie Burian, wcale nie myślał. Nie wyobrażał sobie Polski inaczej, jak państwo buforowe w oparciu o Niemcy. Rosja wykluczała sprawę polską całkowicie z liczby spraw międzynarodowych i pragnęła nadal wygrywać Polaków nadzieją autonomii. W tym duchu wygotował projekt Sazonow i do spółki ze sferami wojskowymi (szefem sztabu, Aleksiejewem) po ofensywie Brusiłowa przeforsował go u cesarza, który kazał mu wygotować manifest (13 lipca). Ale było to ostatnie już pyrrusowe zwycięstwo Sazonowa, po którzm otrzymał natychmiast dymisję na życzenie cesarzowej (28 lipca). Manifest dwóch cesarzy (5 listopada 1916) i ogłoszenie Kró1estwa Polskiego. Klęska pod Łuckiem utrąciła ostatecznie austriacko-polskie rozwiązanie. Niemcy tymczasem czyniły sugestie w Piotrogrodzie o zawarcie pokoju odrębnego na zasadach zwrotu Królestwa, a nawet pozostawienia Rosji Konstantynopola i Cieśnin. W sierpniu (11, 12) za pobytu Bethmana Hollwega w Wiedniu nastąpiła umowa co do wspólnego ogłoszenia Królestwa Polskiego na zasadach monarchii dziedzicznej konstytucyjnej, której formy miały być dopiero po wojnie określone. Obydwa państwa zastrzegły sobie prawa okupacyjne i etapowe na czas wojny. Miała to być zatem niezawisłość tylko w słowach. Z ogłoszeniem jednak tego aktu kanclerz wstrzymywał się. Nacisk decydujący wywarły dopiero sfery wojskowe, w pierwszym rzędzie Ludendorff. Potrzebował on zwiększenia siły zbrojnej Niemiec, które miała mu zapewnić półmilionowa armia polska, zwerbowana w Królestwie. Ostateczna decyzja zapadła na naradzie koronnej w Pszczynie (18 października). Sam akt proklamacji w postaci manifestu dwóch cesarzy (Wilhelma i Franciszka Józefa) nastąpił 5-go listopada, i zaraz po nim obydwaj generał-gubernatorzy wydali odezwę werbunkową (9 listopada), która od razu chybiła. Rewolucja rosyjska i uznanie niepodległości Polski przez Rosję i koalicję. Odpowiedzią Rosji w skutek żądania koalicji na manifest dwóch cesarzy była odezwa cara Mikołaja II do armii i do floty (25 grudnia 1916). W odezwie tej car wskazywał na dwa cele wojenne Rosji: zajęcie Konstantynopola i odbudowanie wolnej Polski ze wszystkich jej trzech części. Tuż przed samą rewolucją spodziewano się ogłoszenia proklamacji o samodzielnym państwie polskim, połączonym z Rosją jedynie unią personalną. Ale nastąpił wybuch. Jednym z pierwszych dzieł jego była odezwa rad robotniczych i żołnierzy do narodu polskiego z uznaniem jego praw do niepodległości (28 marca 1917). Tezę tę z ograniczeniami i omówieniem przyjął i nowy rząd rosyjski tymczasowy (14 kwietnia), a przyłączyły się do niej i państwa koalicji. Jeszcze przedtem wyraźnie postawił sprawę niepodległości Polski Wilson w orędziu swym do senatu (22 stycznia 1917 r.). Warszawa zaś manifestowała na cześć przedstawiciela Stanów Zjednoczonych w podziękowaniu za ustęp orędzia Wilsona o Polsce. T y m c z as o w a R a d a S t a n u i R a d a R e g e n c y j n a. W Królestwie okupanci zmienili nazwę okupacji na „Zarząd Polski” i powołali do życia Tymczasową Radę Stanu (grudzień 1916). Rozbudowa Państwa, zwłaszcza utworzenie armii stało się hasłem popularnym wśród Polaków, będących za austro-polskim rozwiązaniem. Piłsudski wstąpił do Rady Tymczasowej po opuszczeniu legionów (6 października 1915). 38 Ale Niemcy nie śpieszyli się z realizacją obietnicy, zwłaszcza odkąd się przekonali, iż nadzieja na werbunek armii była płonna. Natomiast po rewolucji w Rosji otwierały się dla nich nowe widoki zawarcia pokoju, w którym Królestwo mogłoby służyć za przedmiot wymiany. Tym silniejsze poparcie rozbudowa znajdowała w Austrii, która nie zrzekła się widoków austro-polskiego rozwiązania za pośrednictwem narzucenia osoby króla czy regenta. Na to godność wysuwała arcyksięcia Karola Stefana z Żywca. Niemcy jednak, przeczuwając to, zgodzili się tylko na potrójną regencję spośród wybitnych obywateli Królestwa (w czerwcu 1917) i kazali przysięgać na wierność sojusznikom w wojnie obecnej. Wywołało to kryzys w rządzie i w armii. Piłsudski opuścił Tymczasową Radę Stanu, większość zaś swych zwolenników trzymał w spiskowej organizacji wojskowej (tzw. POW, czyli polskiej organizacji wojskowej). Wkrótce też został przez Niemców aresztowany i wywieziony do twierdzy w głąb Niemiec (22 lipca). Na wiadomość o rozkazie Beselera, wysyłającym legiony na front, Tymczasowa Rada Stanu dymisjonowała się (25 sierpnia). Formacja legionowa faktycznie rozsypała się. Rząd niemiecki był jednak pod naciskiem stronnictw większości w wydziale parlamentarnym, które domagały się uznania samodzielności Polski. Równocześnie Ludendorff stawiał kwestię sprostowania granic militarnych i ekonomicznych (Zagłębie Węglowe Dąbrowskie) od strony Królestwa. Pod tą presją wydany został reskrypt dwóch cesarzy, obiecujący oddanie władzy w ręce Polaków i utworzenie regencji (12-go września). Już przedtem nastąpiło oddanie sądownictwa (1-go września), później szkolnictwa (1 października) i innych gałęzi administracji (oprócz skarbu). Regenci w liczbie trzech powołali pierwszy rząd polski z prezesem ministrów na czele, jako organ doradczy zaś radę stanu z wyboru, częścią z nominacji. Traktat brzesko-litewski i zwrot ogólny w Polsce przeciw państwom centralnym. Przy zawieraniu pokoju brzesko-litewskiego z Rosją Niemcy obmyślali równocześnie plan zdławienia na przyszłość własnego tworu, Królestwa Polskiego. W tym celu odbywały się narady z udziałem cesarza i wojskowych nad szerokością strefy ochronnej, którą mieli odciąć od Polski (przy tym Ludendorff domagał się strefy z ludnością 2 i 1/2 miliona). Takie same narady odbywały się w kwaterze wojskowej w Brześciu Litewskim przy udziale przedstawicieli Rosji, aby przyszła Polska była ekonomicznie, militarnie i narodowo z obydwóch stron zdławiona. Nie inne też cele postawiła sobie i delegacja austriacka z ministrem spraw zagranicznych, hr. Czerninem, na czele, która się w tej sprawie porozumiewała z Ukraińcami. Mocarstwa centralne zlekceważyły żądanie regencji polskiej dopuszczenia jej przedstawiciela do traktatów i same zdecydowały o losie ziem polskich. Ze strony Niemiec Ukraińcom przyznano Chełmszczyznę, ze strony Austrii zaś - Galicję Wschodnią. Tak obcięta i skrępowana przez wrogów-sąsiadów Polska samodzielna nie przedstawiała już dla państw centralnych żadnego niebezpieczeństwa. Dlatego znów ożyły rozmowy między Wiedniem a Berlinem na temat austro-polskiego rozwiązania i odrodziła się kandydatura arcyksięcia Karola Stefana teraz już na króla. Tajny układ jednak Austrii z Ukraińcami na temat podziału Galicji wyszedł na jaw jeszcze przed podpisaniem traktatu brzesko-litewskiego. Odpowiedzią na ten nowy rozbiór Polski był protest zarówno ludności Królestwa, jak i mieszkańców Galicji (manifestacje Warszawie i we Lwowie). Z tym ruchem społeczeństwa solidaryzowało się i oficjalne przedstawicielstwo narodu w Galicji - Koło Polskie w Wiedniu - i na wniosek posła Włodzimierza Tetmajera przyjęło jednogłośnie rezolucję, iż za jedyne dążenie narodu polskiego uznaje odzyskanie Polski niepodległej, zjednoczonej i z dostępem do morza (druga połowa maja 1918 r.). Tymczasem na wieść o zdradzie Austrii ruszyli się i legioniści, czyli tzw. korpus posiłkowy (tak przemianowano legiony po ogłoszeniu Królestwa). Korpus ten na granicy Besarabii, pod dowództwem swego brygadiera, Józefa Hallera, przekroczył front rosyjski i pomaszerował w celu połączenia, się z takim samem wojskiem polskim, jakie tworzyło się w Rosji z rozsypującej się armii carskiej (15 lutego 1918 r.). 39 47. Komitet Narodowy w Paryżu i odrodzenie Polski. Polityka polska ententowa. Politykę narodową polską przed i po wybuchu wojny światowej reprezentował w Królestwie Roman Dmowski, b. prezes koła polskiego w II-ej Dumie (złożył mandat w III-ej i nie brał wcale udziału w IV -ej). Polityka ta na lat siedem przynajmniej naprzód opierała się na przewidywaniu konfliktu zbrojnego, w którym sprawa polska wypłynąć miała, sama przez się, wskutek starcia się ententy i trójprzymierza. Po stronie ententy była Rosja, toteż Dmowski polecał prowadzenie polityki narodowej w duchu solidarności z nią. Na tym stanowisku od chwili wybuchu wojny stanęły wszystkie stronnictwa w Królestwie poza grupami tzw. niepodległościowymi. Po upadku Warszawy cel tej polityki miejscowy (Królestwo Polskie) był już stracony, dlatego Dmowski opuścił Piotrogród (koniec 1915 r.) i przeniósł swą działalność na grunt państw koalicji (w Lozannie powstała dla celów propagandy w państwach sojuszniczych centralna agencja polska). Tutaj w kołach rządowych i dyplomatycznych przedstawiał myśl podwójną, że interes państw koalicji jest wspólny z interesem Polski na punkcie walki z potęgą niemiecką - zwłaszcza odebrania Niemcom i zwrotu Polsce ziem zabranych w czasach rozbiorów, i że Polakom ze względu na ich siłę liczebną i stanowisko na wschodzie oraz w środkowej Europie przysługuje prawo do bytu samodzielnego państwowego (memoriał z marca 1916 r.). Na tym samem stanowisku oparły się i stronnictwa, pozostałe w okupacji, które się zgrupowały w koło międzypartyjne (w deklaracji, złożonej na otwarciu rady miejskiej w Warszawie w lipcu 1916). Toteż odpowiedzią Dmowskiego na manifest dwóch cesarzy o odbudowie Królestwa Polski była deklaracja (za pośrednictwem agencji londyńskiej Reutera), że ten akt nie ma dla Polski żadnej wartości. Polityka jego jednak już krzyżowała się z polityką oficjalną rządu rosyjskiego, która od początku do końca wykluczała wszelkie projekty w sprawie polskiej z dyskusji międzynarodowej i domagała się całkowitego i wyłącznego prawa dla siebie uregulowania sprawy polskiej (granic wschodnich Niemiec) po wojnie, pozostawiając w zamian za to sojusznikom takąż swobodę w rozstrzyganiu spraw na zachodzie (granic zachodnich Niemiec). 13. punkt orędzia Wilsona. Sprawa polska nie leżała z początku na płaszczyźnie zainteresowań prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki, ponieważ sprawy wschodniej Europy (poza Rosją) były w ogóle obojętne dla Ameryki. Zainteresował nią Amerykanów, zwłaszcza samego Wilsona, dopiero Ignacy Paderewski za pośrednictwem wspólnego przyjaciela, pułkownika House'a. Paderewski w pierwszych latach wojny stał na czele Komitetu Amerykańskiego Pomocy Ofiarom Wojny, później zaś pociągnął do akcji zbrojnej rodaków z Ameryki. Zaraz też po wypowiedzeniu wojny przez Amerykę powzięli oni uchwałę (na kongresie związków sokolich w Pittsburgu) o powołaniu armii stutysięcznej ochotniczej polskiej tzw. kościuszkowskiej (3 - 4 kwietnia 1917 r.). Po pierwszym orędziu Wilsona, ogłaszającym potrzebę uznania przez państwa „wolnej, zjednoczonej i niepodległej Polski” z dostępem do morza (22 stycznia 1917), z chwilą przyłączenia się Ameryki do wojny, przyszła kolej na bliższe określenie celów wojennych Stanów Zjednoczonych. Uczynił to Wilson w orędziu z dn. 8 stycznia 1918 r., przedstawiając 14 punktów do wypełnienia państwom wojującym. 13-ty punkt poświęcony jest Polsce i opiewa, iż „powinno powstać niezawisłe państwo polskie, które ma włączyć w siebie terytoria, zamieszkałe przez niewątpliwie ludność polską, któremu powinien być zapewniony i bezpieczny dostęp do morza, i którego polityczną, ekonomiczną niezawisłość i terytorialną całość ma zabezpieczyć układ międzynarodowy”. Było to pierwsze urzędowe ogłoszenie programu niepodległości państwa polskiego w liczbie celów wojny ze strony Ameryki jako członka koalicji. Po nim dopiero nastąpiła deklaracja wersalska ze strony państw sprzymierzonych czyli Anglii, Francji i Włoch (3 czerwca 1918 r.). Głosiła ona, że „utworzenie państwa polskiego, wolnego i niepodległego, z wolnym dostępem do morza, stanowi jeden z warunków pokoju trwałego i sprawiedliwego oraz panowania prawa w Europie”. 40 Komitet paryski i sprzymierzona armia polska we Francji. Zaraz po uznaniu niepodległości Polski przez państwa koalicji zawiązał się Komitet Narodowy w Paryżu z Dmowskim na czele (15 sierpnia 1917 r.), do którego przystąpili przedstawiciele wszystkich części Polski (także i z zaboru pruskiego). Komitet ten został uznany ze strony państw koalicji, przede wszystkim Francji, za organizację urzędową („une organisation officielle”) w celu przygotowania przyszłego państwa polskiego - suwerennego i niezawisłego (20 września). Jednym z celów jego było wystawienie armii polskiej na stronie sprzymierzonych. Pierwsi odezwali się Polacy z Ameryki. Ponieważ poprzednia uchwala armii kościuszkowskiej upadła sama przez się, skutkiem wprowadzenia obowiązkowej służby wojskowej dla obywateli St. Zjednoczonych, można przeto było myśleć jedynie o armii ochotniczej. Do zaciągu obok Polaków z Ameryki byli użyci także liczni jeńcy - Polacy z armii niemieckiej we Francji, a najbardziej z armii austriackiej we Włoszech. W marcu roku następnego, przed samą ofensywą niemiecką między komitetem narodowym a rządem francuskim stanął układ, na mocy którego armia ta miała zostawać pod wspólnym dowództwem alianckim, ale przy zachowaniu cech narodowych, z własną przysięgą i własnym sztandarem; nigdzie też nie miała być użytą, jak na froncie zachodnim, i to jedynie zorganizowana, jako oddzielna jednostka (20 marca 1918 r.). Już w czerwcu była gotowa jedna dywizja (pod koniec wojny liczba ich wzrosła do siedmiu) i otrzymała chrzest bojowy w bitwach na froncie zachodnim. W końcu września armia ta uznana została przez rząd francuski, później i przez inne państwa koalicyjne, za „armię samodzielną, sprzymierzoną i wojującą”, komitet zaś narodowy mianował jej ze swego ramienia dowódcę w osobie przybyłego z wojsk legionów brygadiera Józefa Hallera. Sprawa sojuszu Królestwa Polskiego z państwami centralnymi i obioru króla. W chwili, kiedy Polska za pośrednictwem komitetu paryskiego zawiązywała sojusz z państwami sprzymierzonymi i Ameryką, rząd regencyjny w Królestwie, ufny w gwiazdę państw centralnych, zmierzał do sojuszu z nimi, a nawet do konwencji wojskowej. Sprawa ta cieszyła się poparciem stronnictw większości w parlamencie Rzeszy, które domagały się tylko zrzeczenia się pretensji Polaków do ziem zaboru pruskiego, przyjmowały natomiast żądanie posunięcia granicy etnograficznej Królestwa na wschód po linię Narew - Bóbr Niemen. Było to w chwili osamotnienia Niemiec zwycięstwami na froncie zachodnim (koniec kwietnia). Berlin zatem nie śpieszył się z zakończeniem układów. Rząd zaś regencyjny uniżył się tak dalece, iż odniósł się wzgardliwie do deklaracji wersalskiej. Powrócono do rozmowy dopiero wówczas, kiedy klęska państw centralnych na zachodzie była zdecydowana. Wysłańcy rządu regencyjnego zjawili się w kwaterze niemieckiej w Spaa nie tylko z gotowym sojuszem i konwencją wojskową, ale i z listą kandydatów na króla Polski (wśród nich figurował i syn Wilhelma II - ks. August Wilhelm). Cesarz Wilhelm zrzekł się wspaniałomyślnie tej kandydatury na rzecz arcyks. Karola Stefana. Targi jednak między Niemcami i Austrią opóźniły rozwiązanie tej sprawy, chociaż teraz Ludendorff przynaglał i zgadzał się nawet na ustąpienie Wilna Polakom (za zrzeczenie się Litwy, Białowieży i przyczółków na północy: Ostrołęki, Łomży i Ossowca), byle tylko układ między Polską a Niemcami został zawarty przed przystąpieniem do traktatów z koalicją na zachodzie. Dopiero depesze ks. Maxa Badeńskiego do Wilsona z prośbą o pokój na podstawie 14-tu punktów otrzeźwiły rząd regencyjny, a nawet skłoniły do wydania manifestu, rozwiązującego radę stanu i zapowiadającego odwołanie się do woli narodu w sejmie, któremu regencja przekaże swe władze (7 października 1918 r.). R o z p a d n i ę c i e s i ę A u s t r i i i o d e r w a n i e s i ę o d n i e j G a l i c j i. Po manifeście październikowym cesarza Karola Polacy zebrani w delegacjach od razu oświadczyli (15 października), iż uważają się odtąd za poddanych i obywateli wolnego i zjednoczonego państwa polskiego. Dla rozwiązania stosunku politycznego Galicji z Austrią 41 została powołana komisja likwidacyjna w Krakowie (27 października). W jej ręce wojskowość i władze administracyjno-polityczne dotychczasowe z mniejszym lub większym oporem przekazywały swe czynności w Galicji zachodniej. We wschodniej bowiem namiestnik, hr. Huyn, i wojskowość ukartowali zamach ruski z myślą stworzenia tronu ukraińskiego dla jednego z Habsburgów (arcyksięcia Wilhelma, tzw. Wasyla Wyszywanego). Rusini istotnie przy pomocy sprowadzonych zawczasu ruskich pułków opanowali m. Lwów (w nocy z 31-go października na l-go listopada). Obronę jednak miasta w jego górnej części podjęła naprzód bohaterska garść młodzieży, która walczyła aż do przyjścia posiłków i całkowitego wypędzenia Rusinów z zajmowanej przez nich drugiej połowy (21 listopada). Dało to początek wojnie ukraińsko-polskiej. J o z e f P i ł s u d s k i T y m c z a s o w y m N a c z e l n i k i e m P a ń s t w a. Rewolucja w Niemczech odbiła się i w Warszawie. Za przykładem Berlina żołnierze wojsk okupacyjnych zrzucali oficerów i wybierali rady żołnierskie. Na tę chwilę wypadł przyjazd brygadiera Piłsudskiego, którego Niemcy wypuścili z Magdeburga, do Warszawy. W jego ręce Rada Regencyjna złożyła natychmiast władzę wojskową i naczelne dowództwo nad armią (11 listopada). Wojska tego było bardzo niewiele - wszystkiego dwa pułki - tzw. polskiej siły zbrojnej („polnische Wehrmacht”). Z tym żołnierzem i garścią młodzieży Piłsudski rozbroił oddziały niemieckie, które zresztą chętnie broń oddawały w zamian za zapewnienie im powrotu do domu. Ale skutki okupacji wojennej przetrwały jako nieład w społeczeństwie i rozgardiasz u góry (tak w Lublinie ogłosiła się samozwańcza republika ludowa). W dodatku od wschodu zawisło niebezpieczeństwo zewnętrzne: w postaci ściągających z frontu wojsk niemieckich i następujących za nimi bolszewików rosyjskich. Powrót Piłsudskiego z Magdeburga do Warszawy. (Z podręcznika J. Dąbrowskiego) W takiej chwili Rada Regencyjna skapitulowala i oddała całą władzę w ręce Piłsudskiego (14 listopada). Przyjął on ją, ogłaszając się Tymczasowym Naczelnikiem Państwa aż do zwołania Sejmu ustawodawczego (22 listopada). Sejm ten, czyli przyszła polska konstytuanta miał być wybrany na podstawie głosowania pięcioprzymiotnikowego (wybory tajne, powszechne, bezpośrednie, dwupłciowe i proporcjonalne), w terminie dwumiesięcznym (26 stycznia 1919). Wobec trudności położenia wewnętrznego i niebezpieczeństwa zewnętrznego Komitet Narodowy w Paryżu uznał tymczasową formę rządu w Polsce i podał ją do wiadomości państwom sprzymierzonym. Te ostatnie bowiem nie uznawały władzy Rady Regencyjnej, jako ustanowionej przez Niemców, i traktowały sprawy polskie jedynie z Komitetem, jako z rządem prawidłowym („le gouvernement régulier”). Z ramienia Komitetu wysłany do Polski drogą na Gdańsk i Poznań członek jego, Ignacy 42 Paderewski, przybył do Warszawy i powołany został przez Tymczasowego Naczelnika na prezydenta rządu, w którym objął zarazem tekę ministra spraw zagranicznych. Pierwszym uznaniem niezależności i suwerenności nowego państwa polskiego formalnym było zaproszenie go ze strony państw sprzymierzonych do wzięcia udziału w konferencji pokojowej w Paryżu (18 stycznia). Polska wzięła w niej udział za pośrednictwem dwóch delegatów: pierwszym był Roman Dmowski, jako przewodniczący Komitetu Narodowego, drugim zaś Ignacy Paderewski, prezes rządu i minister spraw zagranicznych. Powstanie w Poznańskiem i połączenie się jego z Polską. Zawieszenie broni w Réthondes nie objęło wycofania się Niemców z części nie leżących bezpośrednio na terenie wojny, a więc i ziem polskich. Polacy sami jednak na wieść o rewolucji w Berlinie zorganizowali Naczelną Radę Ludową (10 listopada) na podstawie organizacji rad robotniczych i rad żołnierzy, w których mieli większość. Tym samym wzięli w swe ręce administrację i wojsko. Niemcy zaś zorganizowali dla obrony swego stanu posiadania oddziały ochotnicze (tzw. Heimatschutz i Grenzschutz). Konflikt zbrojny między dwiema narodowościami wisiał na włosku. Wybuchł on z chwilą przyjazdu Ignacego Paderewskiego do Poznania (27 grudnia). Konflikt ten z miasta przeniósł się na prowincję oraz zakończył wypędzeniem Niemców poza granice Księstwa. Odtąd zaczyna się wojna regularna polskoniemiecka, której kres położyło dopiero przysłanie komisji międzysojuszniczej (koniec stycznia). Komisja ta nakazała obydwu stronom złożyć broń i utrzymała linię demarkacyjną w Poznańskiem i w obwodach sąsiednich na zasadzie dotychczasowego stanu posiadania. Linia ta demarkacyjna weszła w skład drugiego zawieszenia broni narzuconego Niemcom przez marszałka Focha (16 lutego). W o j n a u k r a i ń s k o-p o l s k a i w y z w o l e n i e G a l i c j i W s c h o d n i e j. Mimo odzyskania Lwowa walka o Galicję Wschodnią zaczynała się dopiero: siły ukraińskie rosły, zasilane jeszcze dopływem żołnierza z Ukrainy rosyjskiej. Piłsudski zaś dopiero organizował armię ochotniczą, która musiała już staczać walkę z bolszewikami na granicy wschodniej. Lwów był ciągle zagrożony i ostrzeliwany. Pierwszą pomoc okazali mu Poznańczycy, przysyłając swój jeden pułk do Galicji. Tymczasem wzrosła obawa, że Ukraińcy teraz, przywdziawszy inną skórę uciskanej narodowości, przeforsują odzyskanie Galicji Wschodniej na konferencji paryskiej. Zyskali oni teraz tutaj potężnych protektorów, których zainteresowały bogactwa nafty. Celem zakwestionowania praw Polski do tej ziemi narzucono stronom walczącym zawieszenie broni. Komisja z łona Rady Najwyższej, w tym celu wyłoniona, pod przewodnictwem burskiego generała Bothy przeprowadziła linię demarkacyjną w kształcie litery S z pozostawieniem Lwowa Polakom, za to z odebraniem im Drohobycza i Borysławia. Polska jednak mimo groźby pozbawienia pomocy i żywności ze strony sprzymierzonych zawieszenie broni odrzuciła. W międzyczasie przybywały posiłki wojskowe - armia gen. Hallera z Francji, ale drogą lądową przez Niemcy, nie na Gdańsk, jak do tego upoważniało zawieszenie broni. Armia ta, w ilości siedmiu dywizji, dobrze uzbrojonych i zaopatrzonych, miała za zadanie odeprzeć inwazję bolszewicką z wyłączeniem Galicji Wschodniej, jako terenu jej działania. Dopiero konieczność nawiązania łączności z Rumunią, w celu utrzymania wspólnego frontu antybolszewickiego, skłoniła Radę Najwyższą do udzielenia pozwolenia na użycie jej w obronie Galicji Wschodniej (25 czerwca). Faktycznie zlikwidowała ona wojnę z Ukraińcami aż po rzekę Zbrucz w ciągu jednego miesiąca. Litwa, i najazd bolszewicki. Wojska niemieckie, wycofując się z frontu wschodniego, oczyszczały miejscowości, które zajmowały postępujące za nimi, często będące w porozumieniu wojska rosyjskie, tzw. czerwonej armii. Tą drogą wpadło w ręce Rosjan Wilno po krótkiej walce, stoczonej przez garść obrońców jego polskich (koniec grudnia). 43 Polacy, nie mając wówczas jeszcze swojej armii, bronili się przeważnie z pomocą miejscowych organizacji ochotniczych. Na ten czas (początek r. 1919) rosyjski front czerwony, wybiegł daleko na zachód (po Kobryń-Bialystok). Dopiero w kwietniu mógł Piłsudski zorganizować odsiecz Wilna i zmusił armię czerwoną do cofnięcia się mniej więcej na linię dawnych okopów niemieckich. O tę granicę wschodnią, poniechaną przez konferencję paryską i traktat wersalski, Polacy musieli staczać walkę orężną z bolszewikami jeszcze dwa lata. 48. Traktat wersalski. P r z y g o t o w a n i e i s k ł a d K o n f e r e n c j i P o k o j o w e j. Zawieszenie broni w Réthondes, chociaż było owocem stanowczego zwycięstwa, spadło niespodziewanie na sprzymierzonych. Dotychczas istniało między nimi porozumienie tylko w sprawach prowadzenia wojny. Teraz mieli przed sobą porozumienie o wiele trudniejsze - porozumienie w sprawie pokoju. Na razie na jednym punkcie tylko była zgoda, że pokój ma być podyktowanym, a nie rezultatem porozumienia, czyli układów między stronami wojującymi. Dlatego na kongres albo konferencję pokojową zostały zaproszone tylko państwa sprzymierzone i stowarzyszone („allies et associés”). W tej liczbie było pięć wielkich albo głównych mocarstw (Stany Zjednoczone, Anglia, Francja, Włochy i Japonia) i 22 małych. Miejscem kongresu obrano Paryż, stolicę państwa, które najwięcej ucierpiało w czasie wojny. W przeciwieństwie do kongresu wiedeńskiego, który był zjazdem monarchów, konferencja paryska miała być symbolem zwycięstwa demokracji, dlatego interesy państw przedstawiali nie monarchowie, ani prezydent republiki francuskiej, lecz prezesi rządów. Z Ameryki zgłosił swą obecność tylko prezydent Stanów Zjednoczonych, który przybył na okręcie „Jerzy Waszyngton” (13 grudnia 1918 r.). Na ogół skład przedstawicielstwa pokojowego był ten sam, co i w czasie wojny skład Rady Najwyższej: prezesi gabinetów i ministrowie spraw zagranicznych. Przez cały też okres konferencji pracowała wspólnie z nią rada najwyższa wojenna w Wersalu pod przewodnictwem marszałka Focha. Każde z wielkich państw na konferencji pokojowej miało prawo do reprezentowania swych interesów za pośrednictwem pięciu delegatów, mniejsze dwóch do trzech. Obok tego do pomocy była cała armia znawców i ekspertów, rozporządzających materiałami zebranymi albo wysyłanych z konferencji dla zebrania materiałów na miejscu (tzw. komisje międzysojusznicze). Organizacja i program konferencji. Podobnie, jak było na kongresie wiedeńskim, pierwsze pytanie, które wyłoniło się na konferencji, było prawo udziału i rozstrzygania w obradach członków konferencji. Konferencja rozpoczęła się poufnym zebraniem przedstawicieli wielkich mocarstw oraz ich ministrów (12 stycznia). Otwarcie uroczyste konferencji na plenarnym zebraniu przedstawicieli wszystkich państw - wielkich i małych miało tylko charakter ceremonialny (18 stycznia). Okazało się, że cztery wielkie mocarstwa (Japonia stale trzymała się na uboczu) postanowiły od razu wziąć decyzję we wszystkich sprawach pokoju w swoje ręce. Małym zapewniono tylko udział w komisjach. We wszystkich zaś sprawach, dotyczących ich bezpośrednio, mogły wnosić swe żądania do państw głównych, jako do najwyższego trybunału. Technicznie przedstawiało się to w ten sposób, iż znów została wskrzeszona tak samo, jak w czasie wojny, rada pięciu prezesów ministrów oraz ich ministrów spraw zagranicznych, pod nazwą rady dziesięciu. Ale i ten sposób obradowania okazał się z czasem zbyt przewlekłym i uciążliwym tym bardziej, iż mocarstwa sprzymierzone przyjęły za zasadę tajność obrad. Zaraz też za drugim powrotem prezydenta Wilsona z Ameryki sposób ten został uproszczony do narad czterech głównych przedstawicieli mocarstw (25 marca), czyli do rady czterech. W ich rękach (tzw. gruba czwórka - big four) spoczywały teraz losy zwyciężonych i wyzwolonych narodów. Chwilowo 44 była to nawet rada trzech (po wycofaniu się na razie przedstawiciela Włoch) i wówczas narady postępowały tak szybko, iż wydawało się możliwym dokonać dzieła pokoju w ciągu jednego miesiąca (kwietnia). Równocześnie bowiem z techniką został i program konferencji uproszczony. Na pierwszy plan wysunięto traktat z Niemcami (koniec lutego), jako z głównym przeciwnikiem, pozostawiając na później rozrachunki z innymi pomniejszymi państwami, jak z Austrią, Węgrami, Bułgarią i Turcją. Ale równocześnie przyjęto za zasadę włączenie do tego traktatu i układu o tzw. Lidze Narodów. W i l s o n i L i g a N a r o d ó w. Celem kongresu po zwycięskiej wojnie dla wielkich mocarstw byt podział łupu. Wyjątek pod tym względem przedstawiały Stany Zjednoczone, które interesu żadnego w zdobyczach terytorialnych nie miały, a ich prezydent przyjechał do Europy, aby wcielić w życie nowy układ europejski i zarazem nowy porządek świata, oparty na związku, czyli Lidze Narodów. „Nas interesuje tylko pokój i jego gwarancja w przyszłości” - taka była myśl przewodnia Wilsona. Wcielał ją w życie układ, czyli pakt o Lidze Narodów, który przywiózł ze sobą z Ameryki. Zamiary te Wilsona krzyżowały jednak ogólnie plany czterech mocarstw, które i przed wojną i w czasie wojny były związane ze sobą licznymi traktatami co do podziału zdobyczy, przeważnie tajnymi. Tymczasem Wilson zażądał, aby Liga Narodów stała się kamieniem węgielnym pokoju, czyli aby układ, ją stanowiący, wszedł od razu do traktatu, i te żądania musiały przyjąć cztery główne mocarstwa. Dla opracowania artykułów tego układu utworzono komisję, na której czele stanął sam prezydent. Jej dziełem był układ o Lidze Narodów, wcielony do traktatu (14 lutego). Prezydent zaś Wilson opuścił stary ląd, aby bronić swego głównego dzieła w opinii prawodawców i publiczności w Stanach Zjednoczonych. Sprawa polska na konferencji pokojowej. Od samego początku aż do końca konferencji sprawa polska wysunęła się na czoło, jako jedno z najpoważniejszych zagadnień. Polska, będąc uznana już na konferencji za państwo samodzielne (na równi z Czechosłowacją), wystąpiła z żądaniem uznania swoich granic. Granicę tę oznaczył delegat jej, Roman Dmowski, żądając na konferencji rady dziesięciu (29 stycznia) zwrotu od Niemiec oprócz Poznańskiego, Prus Zachodnich, Warmii i Mazowsza, jeszcze Gdańska i Górnego Śląska. Sprawę tę oddano komisji terytorialnej pod przewodnictwem Jules Cambona, b. ambasadora francuskiego w Berlinie. Na ogół uchwały tej komisji wytyczały granice polsko-niemieckie według żądań Polski (z włączeniem Gdańska i Śląska Górnego), i wnioski jej poszły do zatwierdzenia rady dziesięciu. Tak stały te sprawy do połowy marca, czyli do przeobrażenia się mechanizmu konferencji. Z zastąpieniem rady dziesięciu przez wielką czwórkę zaznaczyły się w łonie jej wpływy, nieprzyjazne dla Polski. Głównym przeciwnikiem żądań polskich stał się Lloyd George. Walczy on skutecznie w obronie interesów Niemiec i uzyskuje naprzód plebiscyt dla Kwidzyna (czterech powiatów na prawym brzegu Wisły), a później i odbiór Gdańska. Wilson i Clemenceau zdołali jedynie uzyskać, iż Gdańsk odłączono od Niemiec i stworzono zeń wraz z obwodem wolne miasto pod opieką Ligi Narodów. Ale najgłówniejszy atak na granicę zachodnią Polski podjął Lloyd George na punkcie Górnego Śląska. Było to już w chwili, kiedy mocarstwa sprzymierzone doręczyły Niemcom swój projekt traktatu dla poczynienia uwag i odpowiedzi. Kryzys konferencyjny przed wezwaniem Niemiec d o We r s a l u. W miarę przenoszenia różnych żądań na papier i przelewania ich w formę artykułów traktatowych wzrastało naprężenie między poszczególnymi państwami, biorącymi udział w konferencji, z powodu różnicy zdań. W każdym poszczególnym wypadku trzeba było uciekać się do kompromisu. Taki wypadek zachodził co do żądań Francji zabezpieczenia lewego brzegu Renu - uchwalono jego demilitaryzację - i ustąpienia zagłębia węglowego Saary -przyznano prawa jego eksploatacji z oddaniem obwodu pod opiekę Ligi Narodów. 45 Jeszcze ostrzejszy spór wynikł między Włochami a Serbami na punkcie przynależności portu Rjeki (Fiume). Wilson uznał prawo do niego królestwa serbskiego, co tak oburzyło Włochów, iż prezes ich ministrów, Orlando, opuścił konferencję, a nawet i Paryż. Działo się to tuż prawie przed przybyciem konferencji; zapobiegł mu artykuł, wstawiony do traktatu i uznający ważność tego z chwilą ratyfikacji jego ze strony przynajmniej trzech głównych mocarstw. Tak przyszło do odczytania projektu traktatu na ostatnim plenarnym posiedzeniu (6 maja), na które m już wcale nie dyskutowano (Włochy wróciły na konferencję w osobie ministra spraw zagranicznych, br. Sonnino). Poprzedziło ono tylko o jeden dzień oficjalne wręczenie dokumentu traktatowego delegatom niemieckim. Pozostawiono im termin trzytygodniowy do poczynienia uwag, ale tylko na piśmie. Poprzednio już rada najwyższa wojenna, z marszałkiem Fochem na czele, zarządziła przygotowania wojskowe na wypadek odmowy podpisu ze strony Niemiec w przepisanym terminie. Tego samego dnia, w którym doręczono tekst traktatu Niemcom, ogłoszono podział kolonii niemieckich między państwa mandatoryjne (czyli obdarzone mandatem do ich zarządzenia, w myśl paktu Ligi Narodów). Trzy główne zaś mocarstwa - Stany Zjednoczone, Anglia i Francja - podpisały układ, gwarantujący tej ostatniej obronę granic. Miało to być zadosyćuczynieniem za zrzeczenie się jej posiadania lewego brzegu Renu. Walka z Niemcami o Górny Śląsk i ochrona mniejszości. Niemcy w odpowiedzi, doręczonej radzie pięciu (30 maja), odrzucały wszelkie ustępstwa terytorialne, poczynając od kolonii, aż do Alzacji i Lotaryngii na rzecz Francji oraz Szlezwigu na rzecz Danii, lecz szczególnie natarcie ich wystąpiło w obronie granicy wschodniej, zwłaszcza Górnego Śląska. W tym ostatnim punkcie zyskali gorliwego obrońcę w osobie Lloyda George'a, który też skłonił na swą stronę i Wilsona propozycją plebiscytu (6 czerwca). Było to główne ustępstwo terytorialne na rzecz Niemiec kosztem Polski. Takie samo ustępstwo uczyniły państwa sprzymierzone na rzecz międzynarodowej potężnej organizacji Żydów (mocarstwo anonimowe). W państwach nowopowstałych, jak w Polsce, Czechosłowacji i Jugosławii, narzuciły tzw. traktat o mniejszościach, zapewniający im, zwłaszcza Żydom, ochronę i opiekę ze strony Ligi Narodów. Traktat wersalski. Traktat z Niemcami został ostatecznie podpisany na uroczystym posiedzeniu w sali zwierciadlanej pałacu Ludwika XIV w Wersalu (28 czerwca). Otwierając posiedzenie, Clemenceau powiedział, że „jest to drugi pokój, zrobiony w Wersalu” aluzja do pokoju, narzuconego Francji przez Niemcy przed 48 laty. Traktat ów obok układu o Lidze Narodów, który włączał w charakterze gwarancji przyszłego pokoju, zawierał główne warunki do wypełnienia ze strony Niemiec: zarówno co do ustępstw terytorialnych, jak i zadośćuczynienia materialnego, a także i odpowiedzialności moralnej za wybuch wojny. Z ustępstw terytorialnych najważniejsze były: na zachodzie - zrzeczenie się Alzacji i Lotaryngii na rzecz Francji, obwodu Moresnet na rzecz Belgii; na wschodzie - Poznańskiego i Prus Zachodnich na rzecz Polski i obwodu Kłajpedy (Memel) w ręce mocarstw sprzymierzonych. Losy Szlezwigu (dla Danii), obwodu Eupen Malmédy (dla Belgii), Górnego Śląska i Kwidzyna oraz Mazurów Wschodnich (dla Polski) pozostały zawisłymi od przyszłego plebiscytu. Co do Gdańska, to utworzono z niego wolne miasto pod opieką Ligi Narodów. Jej też w zarząd oddano i zagłębie Saary z prawem eksploatacji jego bogactw przez Francję na lat 15, po upływie których przynależność tego obwodu ma rozstrzygnąć plebiscyt. Niemcy zwolnione były od wielkiej kontrybucji, musiały zapłacić jednak wszystkie straty i pokryć koszta odbudowy obszarów, przez siebie zniszczonych. Wysokość ich miała oznaczyć komisja międzysojusznicza (tzw. reparacyjna) w terminie do 1 maja 1921. Na rachunek zaś tych sum obowiązane były do tego czasu wypłacie 20 miliardów marek złotych, częścią w gotowiźnie, częścią w dostawach. Najcięższym moralnie do zniesienia dla Niemców był warunek wydania i ukarania winnych, tudzież sprawców okrucieństw 46 w czasie wojny. W charakterze odszkodowania za straty, poczynione w wojnie łodziami podwodnymi, musieli wydać w ręce sprzymierzonych całą flotę handlową. Flota ich wojenna została wydana Anglikom i uprowadzona do Scapa Flow zaraz po ogłoszeniu zawieszenia broni (21 listopada 1918), tu jednak została zdradziecko zatopiona przez samą załogę (21 czerwca 1919). Inne traktaty pokojowe: z A u s t r i ą, W ę g r a m i, B u ł g a r i ą i T u r c j ą. Wobec załatwienia pokoju z Niemcami, inne traktaty z państwami czwórprzymierza miały drugorzędny charakter. Losy monarchii austro-węgierskiej przesądzało samo rozwalenie się jej i powstanie na jej gruzach nowych państw z ludów, ją składających. Z ludami tymi, jak z Czechami, ententa miała traktaty, zawarte już w czasie wojny. Zresztą uznanie głównych państw sukcesyjnych, jak Czechosłowacji i Jugosławii, poprzedziło same traktaty. Trudności raczej tworzyły pretensje terytorialne między samymi spadkobiercami, jak między Włochami a królestwem serbskim (Fiume), między Rumunią a Jugosławią (podział Banatu itp.). Oprócz trudności terytorialnych były i trudności etnograficzne: tak pretensje Włoch do południowego Tyrolu aż po przełęcz Brennera włączały w obszar włoski 200 tysięcy Niemców. Jeszcze jaskrawiej fakt ten występował na terytorium państwa czechosłowackiego, którego niemal połowę mieszkańców stanowili Niemcy (3 i 1/2 miliona). Co do Węgier, to tracili oni na rzecz Rumunii i Jugosławii 2/3 obszaru; tyleż ludności, w tym prawie półtora miliona rodowitych Węgrów. Z tymi państwami, jak Austrią i Węgrami, rada czterech na ogół nie wdawała się w dyskusję, uważając ich za obciążonych na równi z Niemcami odpowiedzialnością za wybuch wojny. Co do Austrii, to pretensje jej połączenia się z Niemcami przesądzał odmownie już traktat wersalski. Na podstawie traktatu, tzw. sukcesyjnego w St. Germain en Laye (10 września 1919) Austria została okrojona do obszaru ściśle niemieckiego z ludnością 6 milionów, w tym 2 miliony mieszkańców samej stolicy. Węgry, obcięte na północy (Słowaczyzna) i na zachodzie (Bratislava) na rzecz Czechosłowacji, na południu i na wschodzie (Siedmiogród i Banat) na rzecz Rumunii i Jugosławii, podpisały traktat w Trianon (4 czerwca 1920). Co do Bułgarii, to została ona tak samo okrojona na rzecz Rumunii, Jugosławii i Grecji traktatem w Neuilly (27 listopada 1919 r.). Wszystkie te trzy traktaty zostały później przez odnośne państwa ratyfikowane. Ostatni traktat z Turcją w Sévres (10 sierpnia 1920), z którym wiązały się poniekąd losy i państw bałkańskich, Grecji, a zwłaszcza Bułgarii, był tym donioślejszy, iż rozcinał kwestię wschodu. Losy Turcji miały być tak samo przesądzone, jak i losy monarchii austrowęgierskiej, przez rozbiór jej i powstanie niezależnych państw na wschodzie. Konstantynopol wraz z Cieśninami zostały umiędzynarodowione. Ale tu, na gruncie Bliskiego Wschodu, zasady nowego porządku pierwszy raz załamały się, a traktat sewrski nigdy nie wszedł w życie. Wielka Czwórka w Wersalu: Lloyd George, Vittorio Orlando, Georges Clemenceau i Woodrow Wilson. (Z Wikipedii) 47 48