Henryk Okarma Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie Wpływ drapieżników na populacje zwierzyny Duże drapieżniki (w naszych warunkach wilki Canis lupus, rysie eurazjatyckie Lynx lynx, a w mniejszym stopniu niedźwiedzie brunatne Ursus arctos) oddziałują bezpośrednio na populacje ofiar w dwojaki sposób: zmniejszają ich liczebność (ilościowy wpływ drapieżnictwa) oraz usuwają z ich populacji pewne kategorie osobników częściej niż inne (jakościowy wpływ drapieżnictwa). W ostatnich dekadach coraz większym zainteresowaniem cieszą się także efekty pośrednie samej tylko obecności drapieżników i wpływu ryzyka drapieżnictwa na funkcjonowanie ekosystemów oparte na tzw. „ekologii strachu”. Drapieżniki zabijają zwierzęta, którymi się żywią, dlatego też bezdyskusyjnie muszą w jakiś sposób wywierać wpływ na dynamikę liczebności współwystępujących z nimi populacji potencjalnych ofiar. Liczba ofiar zabitych przez drapieżniki zależy od: (1) liczby drapieżników i (2) liczby ofiar zabitych przez każdego drapieżnika. Obydwa te czynniki są powiązane z zagęszczeniem (liczebnością) ofiar. Nawet jeżeli drapieżnictwo nie jest czynnikiem regulacyjnym dla danej populacji ofiar, to może ono istotnie ograniczać ich liczebność. Zaś siła oddziaływania drapieżnictwa na liczebność ofiar zależy od tego, czy śmiertelność powodowana przez wilki jest kompensacyjna czy addytywna do śmiertelności powodowanej przez czynniki regulacyjne. Pomimo dekad badań, w środowisku naukowym ciągle nie ma konsensusu na temat znaczenia drapieżnictwa w kształtowaniu dynamiki populacji zdobyczy. Wydaje się, że powodem tego jest fakt ogromnej złożoności układów duże drapieżniki dzikie ssaki kopytne w różnych warunkach środowiskowych. Każdy z tych czynników może modyfikować stopień ograniczania przez wilki populacji ofiar, zarówno w różnych rejonach tego samego obszaru geograficznego, jak i w tym samym rejonie, ale w różnym czasie. Określenie wpływu jakościowego drapieżnictwa jest zdecydowanie trudniejsze. Drapieżnictwo jest bez wątpienia ważnym czynnikiem doboru naturalnego, gdyż jego bezpośrednim skutkiem jest eliminowanie z populacji ofiar pewnych kategorii osobników, tych o najniższym dostosowaniu: najmłodszych, najstarszych, chorych, itp. Problem ten można rozpatrywać na dwóch poziomach: ekosystemowym (wybór określonego gatunku ofiary z dostępnego zespołu ssaków kopytnych) i gatunkowym (wybór określonych osobników z danego gatunku zdobyczy). Dużo badań wykazało, że duże drapieżniki zabijają pewne gatunki ofiar częściej, niżby to wynikało z ich udziału w całym zespole. Na przykład wilki często wybierają jelenie szlachetne, a rysie – sarny, częściej padają łupem drapieżników osobniki młodociane, a także silnie zapasożycone i słabe kondycyjnie. Jednak niektórzy wyrażają pogląd, że opisywane preferowanie jakiegoś gatunku lub kategorii ofiar nie jest niczym więcej, jak tylko zmieniającą się w czasie różną podatnością na drapieżnictwo. Jeśli zmieniają się warunki, zmienia się także skład gatunkowy, wiekowy, płciowy i kondycja ofiar drapieżników. Teoria „ekologii strachu” zakłada, że wpływ drapieżników nie powinien być rozpatrywany jedynie jako zabijanie jednego zwierzęcia przez drugie, lecz również jako koszty zachowań antydrapieżniczych (mierzone głównie budżetem czasowym i reakcjami fizjologicznymi) potencjalnych ofiar. Efekty kaskadowe mogą więc być konsekwencją zarówno zmniejszenia przez wilki liczebności kopytnych, jak i zmiany zachowania ofiar (inny sposób żerowania i wykorzystania przestrzeni, więcej czasu przeznaczonego na obserwację otoczenia) oraz ich reakcji fizjologicznych (poziom hormonu stresu). Klasyczne prace dotyczące kaskad troficznych wywołanych przez efekty behawioralne z Yellowstone (USA) są ostatnio kontestowane, a amerykańcy badacze spierają się, czy hipoteza ta została wystarczająco udowodniona naukowo.