Ewelina Dołhań Kierunek Lekarsko-Dentystyczny rok III, gr. 5 Związek nieuczciwych zachowań na studiach medycznych z przyszłą praktyką lekarską Lekarze w swojej praktyce zawodowej niezwykle często stają przed wieloma dylematami natury etycznej i moralnej, które rodzą się w granicznych momentach życia: poczęcie, narodziny, choroba i śmierć. Od stuleci odnajdują rozmaite sposoby na wiele ludzkich bolączek. Podobnie jest ze studentami medycyny, dla których dylemat uczciwości wobec siebie, uczelni, a także przyszłych pacjentów jest chlebem powszednim. Ściąganie wśród studentów nie jest czymś zaskakującym. W Polsce ma ono długą tradycję. Jest zjawiskiem powszechnym, bardzo szeroko tolerowanym, a nawet akceptowanym. W naszym kraju przebiegłość i pomysłowość w sposobach ściągania jest raczej powodem do przechwał niż wstydu. Wynika to zapewne z historii Polaków, którzy od zawsze musieli kombinować, jak przechytrzyć system. Wraz z rozwojem nauki i techniki, zmieniły się także metody oszukiwania. Dawniej skrupulatnie przygotowywane karteczki lub harmonijki, zostały zastąpione przez najnowocześniejszą technologię. Studenci szkół medycznych mają większą świadomość tego, że ściąganie jest złe, jednocześnie większą wiedzę jak to robić. Prześcigają się w pomysłach jak ułatwić sobie przejście przez trudny okres studiów. Tak ukształtowani przez otoczenie włączają „walkę z systemem”. W latach 2004-2005 w badaniach przeprowadzonych przez CBOS wykazano, że problem ściągania dotyczy ponad 80% studentów szkół wyższych. To niepokojące dane, a jeszcze bardziej zatrważające jest powszechne przyzwolenie na tego typu zachowa- nia. W raporcie Reader’s Digest czytamy, że 60% amerykańskich studentów z 31 szkół medycznych w Stanach Zjednoczonych, przyznaje się do oszustwa. Podobne badania przeprowadzone przez CNN na 2,5 tys. studentów medycy z 31 szkół wyższych wykazują, że 41% oszukuje już od szkoły średniej. 59% z tych ankietowanych twierdzi, że podobne zachowania są zbyt powszechne, aby je skutecznie wyeliminować. Według badań CBOS w Polsce, 58% studentów nie jest przeciwna ściąganiu, a jedynie 28% je potępia. Dodatkowo, z amerykańskiego raportu CNN dowiadujemy się, że spośród 665 ankietowanych z 6 szkół medycznych, 40% ma za sobą epizod nieetycznego działania, w celu uniknięcia niepowodzenia, 39% zaobserwowało jakiś epizod, a 65% o takowym jedynie słyszało. Zamierzona aplikatywność cytowanych badań powoduje, że mechanizmy, które leżą u podnóża tychże rozstrzygnięć stanowią jeden z najpoważniejszych problemów nie tylko polskiej edukacji. Kto zatem powinien być odpowiedzialny za oszustwa na kierunkach medycznych? Czy jest to efekt uboczny złej edukacji, bo przecież student, który rozumie nie ściąga? Może władze uczelni, stosują zbyt łagodne kary i niejednoznaczne przepisy dotyczące nieuczciwych zachowań? Czy jest to problem wyłącznie studentów, którzy jako przyszła elita medyczna powinni pokazywać, że ich postawa jest dojrzała, a kierunek studiów wybrany świadomie, bo przecież dobrowolnie? Władze uczelni podkreślają, że nieuczciwe zachowanie na egzaminach i zaliczeniach to problem nie tylko kierunków medycznych, jednak na tak poważnych studiach sprawa jest podwójnie bulwersująca. Sedno sprawy tkwi w psychologiczno-moralnym aspekcie ściągania, który jest swoistą formą oszustwa. Tak nieetyczne zachowanie to furtka do nieuczciwych praktyk w przyszłości oraz innych długoterminowych konsekwencji dla przyszłych specjalistów i ich pacjentów. To zgoda na korupcję i nieuczciwość na rynku medycznym, od którego niejednokrotnie zależy ludzkie życie i zdrowie. Nikt nie chciałby być leczony przez medyków, znających jedynie ibuprofen i paracetamol, którzy zwyczajnie „prześlizgnęli się” przez studia. Powierzchowność w zdobywaniu umiejętności medycznych jest bowiem jednym z największych grzechów, jakiego może dopuścić się student medycyny. Brak możliwie jak najwyższych kwalifikacji w tym zawodzie prowadzi zazwyczaj do mętnych i często chybionych diagnoz. Medycyna jest dziedziną nauki, która odpowiada potrzebom pacjenta, zatem wszelka ignorancja wobec zgłębiania jej tajników jest wręcz niedopuszczalna. Niesystematyczność, niestabilność oraz opór wobec rzetelnego i uczciwego zdobywania wiedzy może w przyszłej pracy sprawić, iż taki medyk nie będzie w stanie w bezpieczny sposób doprowadzić do szeroko rozumianej naprawy i przywrócenia właściwego funkcjonowania bądź to całego organizmu, bądź jego części u cierpiącego człowieka. I choć klasyczna etyka lekarska Hipokratesa pozostaje nadal aktualna, z racji tego, że świat nieustannie się zmienia, a także ze względu na fakt, iż cierpienie ludzkie pozostaje niezmienne, wymaga ona poważnych i rozważnych uzupełnień. Dlatego też niezwykle istotną sprawą jest unikanie przez studentów szkół medycznych postaw, mogących nosić znamiona nieuczciwych. Niedostatek profesjonalizmu nigdy nie uchroni lekarza od błędów, jakie z tego ograniczenia wynikają i jakie będą przenikać jego całe życie zawodowe, rodząc w nim nieodzowny klimat mniej lub bardziej ewidentnej nietrafności, bezmyślności i nieporozumienia, których skala i dynamika może sięgać rozmiarów czasem tak wielkich , jak życie i śmierć. Bibliografia • Ruhnke Gregory W.. When doctors cheat [online]. [dostęp 9 grudnia 2013]. Dostępny w internecie: http://edition.cnn.com/2013/12/09/opinion/ruhnke-doctors-cheating/ • Kusnoor Anita V.,Falk Ruth. Cheating in Medical School. [online]. [dostęp 2013]. Dostępny w internecie: http://www.medscape.com/viewarticle/809141_7 • Krzysik Karolina. Lekarzu, naucz się sam - czyli o ściąganiu i jego społecznych konsekwencjach [online]. [dostęp 9 marzec 2012]. Dostępny w internecie: http://www.eid.edu.pl/blog/wpis,lekarzu_naucz_sie_sam__czyli_o_sciaganiu_i_jego_spolecznych_konsekwencjach,806.html.