Ten straszny bliski

advertisement
Ten straszny bliski
Agnieszka Widera-Wysoczańska
Rok:
Wydawnictwo:
Miejsce wydania:
Przyjrzyjmy się rozwojowi wypadków w rodzinie, w której doszło do zachowań seksualnych
wobec małego lub dorastającego dziecka. Będziemy tu mówić o kazirodztwie, które
powszechnie określane jest jako stosunek seksualny pomiędzy blisko spokrewnionymi
osobami. Psychologiczne pojmowanie czynów kazirodczych jest jednak znacznie szersze.
Obejmuje ono wszelkie zachowania seksualne wobec dziecka, dokonywane przez osobę z
którą jest ono połączone bliskimi więzami emocjonalnymi. Może to być ojciec, matka, ojczym,
macocha, wujek, dziadek, a także sąsiad, przyjaciel domu, starszy kolega z podwórka czy
nauczyciel lub ksiądz, który stał się ważny dla dziecka, ponieważ okazał mu więcej uwagi i
zainteresowania niż sami rodzice. Przemoc seksualna oparta jest więc na wykorzystaniu przez
osobę starszą pozycji intelektualnego i emocjonalnego autorytetu wobec dziecka oraz
istniejącej relacji zależności.
Dzieci molestowane seksualnie oraz kobiety, które doznawały przemocy w dzieciństwie lub
młodości dostarczają zgodnych wypowiedzi, które wyraźnie układają się we wzór prezentujący
typowy przebieg czynów kazirodczych. Składa się na niego pięć faz: faza uzależnienia zwana
też uwodzeniem, interakcji seksualnej, sekretu, ujawnienia i faza tłumienia. Postępowanie
sprawcy jest zazwyczaj starannie przez niego przemyślane. Pomimo tego, że początkowe
sytuacje mogą być przypadkowe i z pozoru niegroźne. Sprawca szybko jednak wyczuwa, jak
może wykorzystać nadarzającą się okazję, aby najpierw podjąć grę, a potem kontakty
seksualne. W jego umyśle powstają iście szatańskie pomysł dalszego działania.
Pierwszy akt dramatu to uwodzenie. Obejmuje czynności wzbudzające zaangażowanie i
uzależniające dziecko od osoby starszej. Agresor najczęściej jest dobrze znany dziewczynce
lub chłopcu i ma dostęp do niego wykorzystując pozycję autorytetu. Szybko spostrzega on
dziecko samotne, odrzucone, szczególnie spragnione bliskości i ciepła, bo pozostające w
dużym dystansie psychicznym z osobami z rodziny. Wyczekuje albo stwarza możliwości
zostania z dzieckiem sam na sam. Wówczas bardzo umiejętnie i z premedytacją buduje klimat
intymnej więzi, wykorzystując swą przewagę.
Sytuacja może rozpocząć się z pozoru niegroźnie. Przyszły sprawca szybko jednak wyczuwa,
jak może wykorzystać nadarzającą się okazję, aby najpierw podjąć grę, a potem kontakty
seksualne. Dobrze ukazał to Mario Vargas Llosa w książce "Pochwała macochy" . Gdy Lukrecja
(kobieta około 40 letnia) będąc w wannie zorientowała się, że jest podglądana przez Fonistio
(około 10- letni chłopiec), jej pasierb "[...] przez dłuższy czas leżała nieruchomo w wodzie,
usiłując nie patrzeć w sufit. Czy powinna to zrobić? Wycelować w niego palcem? Krzyknąć,
nawrzeszczeć na niego?... Nagle wstała. Nie zasłaniając się ręcznikiem, nie kuląc się...
1/8
Ten straszny bliski
wyprostowała się odchylona przesadnie do tyłu, a przed wyjściem z wanny przeciągnęła się,
ukazując swe ciało w całej okazałości i bezwstydnie; zdjęła czepek kąpielowy, potrząsnęła
włosami. A kiedy już wyszła, to zamiast zaraz okryć się szlafrokiem, stała przez chwilę
nieruchomo, naga, wyprężona... Wytarła się powoli centymetr po centymetrze, stając bokiem,
schylając się, coraz to nieruchomiejąc... w pozie nieprzyzwoicie niedbałej... i z tą samą
powolnością przystąpiła do nacierania się kramami nawilżającymi... odgrywając spektakl przed
niewidocznym widzem... wystawiając na pokaz swą nagość w sposób, w jaki nigdy przed nikim
tego nie czyniła... Kiedy znalazła się w łóżku, wciąż jeszcze drżała z podniecenia...
"
Zdarza się, że sprawca, aby zniewolić dziecko i przygotować je do uległości podczas zachowań
seksualnych, stosuje wobec niego przemoc fizyczną - często brutalną lub przemoc słowną wyzywając dziecko w sposób uwłaczający jego godności. Jednak wielu agresorów nie sięga po
przemoc fizyczną, ponieważ sprawdzają im się wyrafinowane, z pozoru niewinne metody
emocjonalnego uwodzenia. Zachowanie erotyczne może być prezentowana jako gra, zabawa
czy swego rodzaju "edukacja seksualna". Chłopiec wspólnie z ojcem ogląda otrzymanego od
niego Playboya czy film pornograficzny. Dziewczynka, która nie doznała od matki dostatecznie
dużo fizycznego ciepła, coraz bardziej lubi przeprowadzać z ojcem "mecze na łaskotanie".
Pewnego razu mówi: "Mama czasami łaskotała mnie pod pachami a tato w pupę". Chociaż są
one trochę bolesne, jednocześnie odbiera je jako wyraz jego przywiązania i bliskości. Przyjaciel
domu coraz częściej przynosi prezenty i nie jest ważne, że nie zawsze są one dostosowane do
wieku dziecka. Spacery po parku, czy wyprawy do sklepów i kawiarni w całkowitej tajemnicy
przed mamą, odbierane są przez dziecko jako troska o nie, a kąpiel 14 - letniej dziewczynki
wykonywana przez ojca, jako forma "opieki i pielęgnacji".
Dziecko może być wciągane w relacje seksualne dzięki stopniowemu przełamywaniu w nim
poczucia wstydu. Na przykład nie wolno mu zamykać drzwi do łazienki czy pokoju, nawet
wtedy, gdy się przebiera. Albo też sprawca w każdej chwili może wejść do łazienki podczas
kąpieli dorastającej dziewczyny lub chłopca.
Pewna kobieta następująco opisała sytuację uwodzenia: "Mój ojczym zachowywał się wobec
mnie wyzywająco od samego początku. Był słodki i czuły przy mojej mamie, ale kiedy tylko ona
wychodziła w niedzielę do kościoła kazał mi siadać ze sobą w kuchni i opowiadał o swojej
matce, która zdradzała jego ojca. Zawsze kończył swoje monologi seksualnymi awansami
wobec mnie. W zasadzie przeczuwałam co robił, ale ponieważ byłam wychowywana według
surowych zasad, to nie widziałam co mam powiedzieć. Pewnego razu, gdy matka wyjechała do
chorego brata, ojczym zmusił mnie do stosunku płciowego. Już wcześniej wiedziałam, że dzieje
się ze mną coś dziwnego, ponieważ nie potrafiłam się bronić przed nim".
Gdy przemoc seksualna zatrzymuje się na etapie uzależnienia, mamy do czynienia z sytuacją
uwiedzenia dziecka. Sprawca wykazuje wówczas wobec rówieśników lub innych dorosłych
nadmierną zazdrość o dziewczynę lub chłopca. Otaczając dziecko ciasnym pancerzem
troskliwości, izoluje je od świata zewnętrznego, kontroluje telefony, dopytuje się o intymne
szczegóły spotkań z kolegami czy koleżankami. Prowadzi z dzieckiem zbyt intymne rozmowy,
podczas których ono nawet nie zauważa, kiedy zatraca granicę między tym, co chce
powiedzieć, a tym co wolałoby pozostawić dla siebie. A wszystko to ma doprowadzić do
2/8
Ten straszny bliski
sytuacji, by jedynym emocjonalnym partnerem dziecka był sprawca. W sytuacji uwiedzenia
ofiara może nawet być nie tknięta palcem, a jednak doświadcza zamachu na poczucie własnej
autonomii i tożsamości.
Akt drugi: czynności seksualne
Gdy sprawca podejmuje czynności charakterystyczne dla fazy interakcji seksualnej, rozpoczyna
się kolejny akt dramatu. Przekupione, posłuszne i uległe dziecko poddawane jest stopniowo
narastającym czynnościom seksualnym: od dotykania przez ubranie, nagość, wspólną kąpiel
czy przymuszanie do masturbacji, poprzez oglądanie i dotykanie ciała oraz pieszczoty aż do
różnych form penetracji ciała. Oczywiście może od razu dojść do współżycia seksualnego.
Chłopiec, który oglął z ojcem gazety pornograficzne, był prze niego coraz bardziej podniecany.
Pewnego razu ojciec przymusił go do stosunku oralnego, a wieku 10 - 14 lat miał już wszelkie
kontakty seksualne z mężczyzną. Dziewczynka łaskotana przez tatę, nie miała już możliwości
obronienia się przed nim. Najpierw wchodził do łazienki gdy się kąpała, potem zaczął ją myć.
Nim ukończyła 12 lat, późną nocą przychodził do jej pokoju, aby ją oglądać i pieścić, a dwa lata
później zmusił ją do stosunku płciowego. Stało się to, gdy matka wyjechała do chorego brata.
Sytuacja ta powtarzała się przez wiele lat.
Akt trzeci: sekret
Równolegle toczy się walka o zachowanie sekretu, podczas której najważniejszym zadaniem
sprawcy jest utrzymanie w tajemnicy dokonywanej przez niego przemocy seksualnej. Skłaniają
go do tego poważne powody prawne, społeczne i emocjonalne. Pierwsze dwa to lęk przed karą
i ostracyzmem w środowisku. Trzeci powód to dominujące pragnienie tego człowieka, aby mieć
możliwość stałego powtarzania zakazanych czynów, ponieważ dostarczają one sprawcy
przyjemności seksualnej, rozładowują jego napięcie, podnoszą poczucie jego wartości i
ważności, zaspokaja potrzebę siły i dominacji.
Takie potrzeby nie zaskakują, gdy znamy choćby niektóre cechy przeciętnego sprawcy nadużyć
seksualnych. Często jest to osoba pochodząca z rodziny patologicznej, będąca ofiara przemocy
fizycznej, emocjonalnej czy seksualnej. Niedojrzała emocjonalnie, z niskim poczuciem własnej
wartości i przekonaniem, że dzieci nie mają praw. Jest niedostosowana do świata i problemów
ludzi dorosłych, nie posiada umiejętności konstruktywnego rozładowywania sytuacji stresowych.
Zdarza się, że będąc pozbawiona kontaktu z własna płciowością, nie do końca jest świadoma
seksualnego charakteru swoich zachowań.
Olbrzymia siła wspomnianych motywacji wzmaga przebiegłość postępowania sprawcy, co na
miesiące, lata, czasami całe życie skutecznie zamyka dziecku usta. Przyczyn utrzymywania
przez dzieci sekretu jest wiele. Jedna z nich jest narastające uczucie zagrożenia. Boi się ono
złości mamy, ponieważ usłyszało: "Kiedy mama się dowie o tym, to będzie na ciebie bardzo
zła". Gdy matka często choruje lub ma powtarzające się problemy psychologiczne, pojawia się
lęk, że ta wiadomość znacznie pogorszy jej stan zdrowia. Inne dziecko może obawiać się, że
sprawca jest zdolny to samo zrobić rodzeństwu, bo wiele razy podkreślał: "Gdy o tym komuś
powiesz, to przez ciebie zrobię to samo twojej siostrze". Niepokoi się o swojego psa, bo
sprawca zagroził "Gdy o tym komuś powiesz, to zabiję lub wyrzucę twojego psa". Nie chce być
winne rozbicia rodziny, bo usłyszało: "Gdy ktoś się o tym dowie, to nasza rodzina rozpadnie się
3/8
Ten straszny bliski
przez ciebie". Jeszcze innemu dziecku zagrożono mu także, że może zostać oddane do domu
dziecka. Przemoc seksualna może być także połączona z drastycznym biciem dziecka,
wzbudzającym olbrzymi strach.
Ważną, choć dla wielu osób zaskakującą przyczyną, jest uzyskiwanie przez dziecko pewnego
rodzaju "profitów" z dokonywanych na nim czynów nierządnych. Relacja ze sprawcą jest często
jedynym "bliskim" kontaktem, jakie dziecko ma z osobą dorosłą. Nie rozumiejąc do końca
istniejącej sytuacji, czuje się przy tym zauważone i potrzebne. Daje to pewne poczucie bycia
ważnym "tą dziwną, okropną miłością". Za dokonywane na nim nadużycia dziecko otrzymuje
nagrody: w postaci pieniędzy, wymarzonych zabawek, kaset wideo, sprzętu grającego, itp.
Doświadcza swego rodzaju "przyjemności fizycznej". Dziecko izolowane od społeczeństwa nie
jest świadome, że tego typu kontakty seksualne wykraczają poza ogólnie przyjęte normy i jest
to dokonywana na nim przemoc.
Dziecko wpada więc w panikę, gdy słyszy słowa "Jeśli powiesz o tym komuś, mama rozwiedzie
się ze mną i pójdę do więzienia" lub "Jeśli powiesz o tym komuś, ja będę musiał odejść" a także
"Gdy powiesz o tym komuś, to będę musiał się zabić". Lęk powoduje chęć, aby sprawy nie
wyszły na jaw. Lęki przed ujawnieniem potęgowane są przypadkowo usłyszanymi
wypowiedziami osób dorosłych, że seks jest zły i należy go potępiać. Cały ciężar
odpowiedzialności spada więc na małego człowieka, który samotnie boryka się ze strachem,
wstydem, odpowiedzialnością, poczuciem winy, skrzywdzeniem, bezsilnością poczuciem bycia
gorszym i splugawionym w połączeniu z pragnieniem bycia kochanym - nieważne w jaki
sposób. Jak strasznie samotne jest dziecko, które zmuszone jest do tego, aby zachowało
tajemnicę...
Akt czwarty: ujawnienie
Większość czynów kazirodczych w okresie ich trwania, a także wiele lat potem, nie zostaje
wyjawiona przez ofiary czy odkryta przez inne osoby. Jednak w pewnym momencie część z
nich wychodzi na światło dzienne, podczas przypadkowego bądź celowego ujawnienia czynów
kazirodczych. Nie łudźmy się wtedy, że jest to tylko incydentalne zdarzenie.
Sekret zostaje ujawniony jest przypadkowo, gdy osoba trzecia zauważy sytuację przemocy,
przyłapując sprawcę podczas dokonywanego przez niego czynu. Tak było w przypadku Beaty.
Gdy jej siostra weszła do pokoju rodziców, otwierając drzwi zobaczyła swojego ojca
głaszczącego Beatę po nagich pośladkach, szybko doniosła o tym matce.
Uważny obserwator może dostrzec u dziecka przedwcześnie rozwiniętą aktywność seksualną
lub fizyczne uszkodzenia ciała. Pewien nauczyciel wychowania fizycznego zaniepokoił się
siniakami na udach dziecka. Matka pięcioletniej dziewczynki pojechała z nią na ostry dyżur, bo
zauważyła u dziecka krwawienie z narządów rodnych. Badanie wykazało rozerwanie pochwy
spowodowane urazem. Zapytana dziewczynka powiedziała "Tatuś to zrobił". Można także
rozpoznać choroby przenoszone drogą płciową. U pewnego czteroletniego chłopca rodzice
zauważyli ropną wydzielinę z penisa. Podczas badania lekarskiego, które wykazało rzeżączkę
cewki moczowej i gardła, powiedział mamie "Tomek bawił się moim siusiakiem i ja miałem w
buzi jego siusiaka" . Tomek to 15 letni kuzyn, który opiekował się chłopcem. Przemoc wychodzi
4/8
Ten straszny bliski
na jaw, gdy dziewczyna zajdzie w ciążę. Dwunastoletnią Marię przywieziono do szpitala z
powodu powtarzającego się bólu brzucha. Badanie lekarskie wykazało, że jest ona w ósmym
miesiącu ciąży. Nie rozumiała ona związku między stosunkiem płciowym a ciążą. Pytana wskazała na swego ojczyma. Zdarza się, że osoba przypadkowo ujawniająca tajemnicę, nie jest
przygotowana do radzenia sobie z takimi problemami i stara się szybko zapomnieć o sprawie,
odtrącając skrzywdzone dziecko rozpaczliwie czekające na pomoc.
Podczas ujawnienia celowego, ofiara świadomie decyduje się powiedzieć komuś o
dokonywanych na niej nadużyciach seksualnych. Dziecko może czuć wielką potrzebę
podzielenia się z kimś jego tragedią, bo nie jest w stanie dłużej wytrzymać izolacji, napięcia i
lęku. Starsze dzieci na których przemoc dokonywana jest od wczesnego dzieciństwa ujawniają
sekret, ponieważ stopniowo zmieniły swoje spojrzenie na sprawcę. Początkowy odbiór sprawcy
jako ciepłego i kochającego, zmienił się i dziecko widzi w nim osobę szorstką, brutalną,
patologicznie zazdrosną, krzywdzącą i kontrolującą je. W dzieciństwie mogło być nawet
zadowolone z "uwagi" jaką dostawało od sprawcy, lecz w wieku młodzieńczym narasta złość do
niego, czuje się uwięzione, a pragnie przebywać w grupie rówieśników.
Ponieważ uzależnienie od sprawcy jest olbrzymie, celem ujawnienia może być chęć uzyskania
wolności. Szybko więc wraca lęk przed karą i obezwładniające poczucie winy,
odpowiedzialności oraz przeświadczenie o braku lojalności wobec sprawcy. To powoduje, że
dziecko wycofuje się ze złożonego zeznania lub spotkań terapeutycznych i rezygnuje z
uzyskiwania pomocy. Zaprzeczanie własnym słowom może świadczyć o sile z jaką dziecko
zostało przez sprawcę uzależnione i rozmiarze doświadczanego zagrożenia.
Podczas spotkania terapeutycznego 25 letni mężczyzna powiedział: "Od 5 roku życia ojciec
oglądał ze mną Playboya a od ósmego roku życia odbywałem z nim stosunki seksualne. Była
we mnie taka część, która to lubiła i taka która się tego bała. Mając 17 lat poznałem kolegę,
polubiliśmy się i chciałem się z nim spotykać, chodzić do kina czy na wagary. Ojciec jednak
stawał się coraz bardziej zazdrosny i wzmógł swoją kontrolę. Nie mogłem dłużej znieść
uwięzienia i postanowiłem uciec z domu, żeby poczuć się wolnym człowiekiem. Ja wcale nie
chciałem zdradzić ojca".
Dziecko może mieć nierealistyczne oczekiwania wobec osoby, której ujawnia doznane
przeżycia, licząc na magiczne rozwiązanie problemu. Dziewczynka, która ujawniła mamie, że
jest molestowana seksualnie przez swego osiemnastoletniego brata, powiedziała kiedyś do
mnie "Ja tylko chciałam, żeby mama na niego nakrzyczała i powiedziała mu, żeby tak więcej nie
robił i dalej chcę się z nim spotykać". Rozmawiając wówczas z dzieckiem należy mu
wytłumaczyć, że aby było bezpieczne, nie może widywać się ze sprawcą.
Akt piąty: tłumienie
Teraz nadszedł czas na ostatni akt rodzinnego dramatu. Jest nim intensywne zaprzeczanie
ujawnionej informacji, po to by uniknąć interwencji. Sprawca wykorzystuje tu całą swą siłę i
przebiegłość, aby uniemożliwić dziecku i innym członkom rodziny współpracę z
profesjonalistami. Czasami presja ograniczona jest do słownej perswazji, wpędzającej dziecko
w coraz głębsze poczucie winy za dokonywaną na nim przemoc seksualną i podwyższającej
5/8
Ten straszny bliski
jego lęk. Bardzo symptomatyczne jest opisywanie dziecka jako patologicznego kłamcę,
niegrzecznego bachora czy istoty chorej psychicznie. Będące skutkiem przemocy problemy
szkolne i domowe, wykorzystywane są, aby udowodnić tezę o jego zaburzeniach. Ucieczki z
domu, wagary, narkotyki, obniżone wyniki w nauce, agresywne zachowania będące tragiczną
formą "wołania o pomoc", są przedstawiane przez sprawcę jako wskaźniki zachowań
chuligańskich i nieposłuszeństwa, a nie czynów kazirodczych. Sprawca może zacząć bić
dziecko dla podkreślenia do jakich środków musi się odwoływać, by wybić dziecku z głowy jego
kłamstwa i wybryki. Takie postępowanie ma na celu zastraszenie dziecka i obniżenie jego
wiarygodności w oczach innych ludzi. Przebiegły agresor pozostaje wówczas "niewinny i
czysty"!
Wypowiedzi dzieci i osób dorosłych molestowanych seksualnie w dzieciństwie wskazują, że
także reakcje członków rodziny na ujawnienie przemocy seksualnej są w większości negatywne
w stosunku do ofiary. Pojawia się złość do pokrzywdzonej osoby i brak wiary w jej słowa.
Umniejsza się znaczenie cierpień dziecka i zaprzecza wpływowi czynów kazirodczych na jego
życie. Bliscy nalegają, aby nie rozdrapywać ran, ponieważ dziecko szybko zapomni o tym co się
zdarzyło - nie zdają sobie oni sprawy z powagi i rozmiaru konsekwencji kazirodztwa dla życia
dziecka. Przeżywają moce poczucie konfliktu lojalności pomiędzy sprawcą i ofiarą oraz
odczuwają wstyd i lęk przed oceną sąsiadów i przyjaciół. Czują wrogość do osób wspierających
dziecko i dbających o to, aby problem został rozwiązany. Warto, aby osoba dbająca o dobro
małego człowieka wiedziała, że takie reakcje są częste i nie powinny hamować działań
wspierających dziecko.
Matki ofiar na ujawnienie wewnątrzrodzinnej przemocy seksualnej mogą reagować wyrazem
troski o dziecko, ale trudno jest im wytrwać w takiej postawie bez wsparcia i zachęty ze strony
innych. Gdy agresor mieszka wraz z dzieckiem i matką, - jej lęk przed rozbiciem rodziny jest tak
duży, że często stwierdza ona, iż potrafi samodzielnie ochraniać dziecko przed sprawcą. Nie
ma nic bardziej złudnego. Jej czujność osłabnie za kilka dni lub tygodni a sprawca znacznie
zwiększy środki ostrożności i rozbuduje metody uwodzenia, by zachować w tajemnicy nadal
rozgrywający się dramat.
Rodzeństwo zazwyczaj obawia się zakłócenia życia rodzinnego. Obok troski o skrzywdzoną
siostrę lub brata, pojawia się także złość, że ujawnienie czynów kazirodczych burzy choćby
iluzję dobrej i bezpiecznej rodziny. Widoczny jest wstyd przed sąsiadami i kolegami oraz trudne
do ujawnienia przed samym sobą poczucie winy, że nie ochroniło się siostry czy brata.
Wypowiedzi ofiar przemocy seksualnej wskazują na to, jakie sytuacje z dzieciństwa były dla
nich szczególnie bolesne i spowodowały największe konsekwencje w życiu dorosłym. Była to
przemoc doznana przed 12 rokiem życia, trwająca przez długi okres czasu i związana z
kontaktem fizycznym, pieszczotami oraz penetracją ciała, połączona z nagrodami za
podejmowanie (sprawca nauczył dziecko takiego zachowania) przez dziecko czynów
seksualnych oraz z lękiem przed agresją. Podwójne zranienie pojawiło się wówczas, gdy
dziecko po ujawnieniu dokonywanych na nim nadużyć seksualnych, nie otrzymało
zdecydowanej pomocy ze strony rodziców czy opiekunów lub było przez nich oskarżane.
Bolesna i krzywdząca jest także sytuacja, gdy po wykryciu przestępstwa, to dziecko jako ofiara
ma opuścić dom i zabierane jest na przykład do izby dziecka, podczas gdy sprawca spokojnie
pozostaje w mieszkaniu.
6/8
Ten straszny bliski
Spotykam się z poglądem niektórych terapeutów, księży czy opiekunów dziecka, że najszybciej
i najłatwiej osoba poradzi sobie z bólem doznanego kazirodztwa, gdy szybko przebaczy
krzywdy doznane od sprawcy i innych odpowiedzialnych za przemoc osób. Zdarza się, że na
terapię zgłaszają się kobiety - ofiary nadużyć seksualnych nie tylko z powodu doznanej
przemocy, ale z rozpaczy, że nie umieją wybaczyć sprawcy, a tego wymaga od nich wiara i
otaczający ludzie.
Doświadczenia terapeutów zajmujących się ofiarami kazirodztwa wskazują, że przebaczenie
nie jest potrzebne w procesie radzenia sobie z tym problemem. Jeżeli jesteś opiekunem
dziecka, czy również partnerką bądź partnerem sprawcy lub osobą, która doznała przemocy,
nie oczekuj, że przebaczenie pojawi się w trakcie drogi wychodzenia z tej dramatycznej
sytuacji. Starania o to mogą być powodowane twoja chęcią szybkiego zatarcia śladów po tym
trudnym dla całej rodziny zdarzeniu oraz pragnieniem, aby wszystko szybko wróciło do normy.
Jeżeli osoba zechce przebaczyć, to często jest to krok ostatni - wieńczący proces zdrowienie.
Jak pomóc skrzywdzonemu
Wiele matek, ojców nauczycieli czy pedagogów jest zdecydowanych podjąć trud uwolnienia
dziecka ze szponów dziejącej się wobec niego przemocy seksualnej i jej konsekwencji w życiu.
Oto kilka podstawowych wskazówek , pomocnych podczas interwencji kryzysowej:
1. Gdy jesteś rodzicem, nie zajmuj się własnym poczuciem winy, że nie ochroniłeś dziecka.
Na to będzie czas później. Uznaj jednak swoją odpowiedzialność związaną z tym, że nie
zadbałaś o córkę czy syna i przeproś ją za to. Powiedz, że nie byłeś na tyle uważny i silny, aby
zauważyć i przeciwstawić się złu.
2. Nie broń siebie i sprawcy, a jedynie wyjaśniaj. Rodzeństwu można powiedzieć, że to w
porządku, że czuje złość na siostrę lub brata, który ujawnił przemoc. Zdanie to jest ważne,
ponieważ także ono mogło być wykorzystywane seksualnie i obawia się kontaktu z własnymi
uczuciami. Warto, żeby wiedziało, że w takiej sytuacji naturalnym jest poczucie przerażenia i
rozdrażnienia.
3. Wspomagając dziecko uświadom sobie wyraźnie, że molestowanie nigdy nie jest jego
winą, a odpowiedzialność zawsze spoczywa na dorosłym. Wyrażaj te przekonania jasno,
dosadnie i głośno. Wierz własnej intuicji oraz daj sobie czas na przyjrzenie się własnym lękom
związanym z czynami kazirodczymi.
4. Zadbaj o to, aby dziecko miało wystarczająco dużo czasu, by mogło odbudować zaufanie
do ciebie. Popieraj u skrzywdzonej osoby wyrażanie przez nią uczuć złości, bólu, strachu czy
smutku. Nie odbieraj tego osobiście, ponieważ dziecko nie chce ciebie skrzywdzić a jedynie
ujawnia tłumione dotychczas uczucia.
5. Cierpliwie słuchaj wypowiadane przez nie oceny dotyczące sprawcy. Zdanie "Ten
obrzydliwy, ohydny wujek" jest zupełnie w porządku, gdy pojawia się w ustach ofiary. Jednak
sam unikaj obelg skierowanych w stronę agresora i nie dokonuj ocen sytuacji. To może być
niepokojące dla dziecka i spłoszy je. Pamiętaj, ono nadal idealizuje sprawcę a jednocześnie jest
przekonane o własnej winie za doznawaną przemoc. Daj mu czas, zanim zacznie więcej mówić
7/8
Ten straszny bliski
o sprawie, jednocześnie jasno wyrażaj swoją gotowość do pomagania mu. Nie umniejszaj faktu
przemocy mówiąc, że przecież mogło zdarzyć się coś gorszego.
Dr Agnieszka Widera-Wysoczańska, jest psychologiem klinicznym, psychoterapeutą,
trenerem PTP. Pracuje jako adiunkt w Zakładzie Psychologii Klinicznej Instytutu Psychologii
Uniwersytetu Wrocławskiego. W
Instytucie Psychoterapii we Wrocławiu szkoli w zakresie
diagnozy, wsparcia i terapii dla osób po urazach oraz uczy zastosowania metody NLP w
procesie zmian. W Ośrodku Psychologicznym Terapii Osób z Rodzin Dysfunkcyjnych prowadzi
terapię indywidualną i grupową.
Po raz pierwszy artykuł ukazał się w numerze 3/1998 (14) miesięcznika psychologicznego
"Charaktery" - najpopularniejszego w Polsce czasopisma, prezentującego najnowsze badania i
teorie psychologiczne.
8/8
Download