Czym jest szaleństwo? Można zaryzykować stwierdzenie, że to nic innego, jak tylko pewna odmienność, zakorzeniona głęboko w naszym Ja. Ludzie szaleni tworzą swój świat- szaleńczo i najczęściej śmiertelnie wyidealizowany- po drugiej stronie muru szaleństwa znajduje się zazwyczaj miłość, albo śmierć, zbrodnia lub ubóstwo. Zastanówmy się co to jest rozsądek. Pozwolę przytoczyć sobie słownikową definicję tego słowa. „Rozsądek – zdolność rozumowanego, trzeźwego ujmowania spraw, wydawania trafnych sądów, praktyczny rozum; rozwaga, roztropność”. I w zasadzie nasza ‘codzienna’ definicja tego słowa nie różni się aż tak bardzo od tej przytoczonej przeze mnie. W literaturze przedstawiani są bohaterowie o różnych poglądach, zachowaniach, należących do odmiennych grup społecznych i wiekowych. Dzięki temu, że każdy człowiek jest indywidualnością, pisarze mają możliwość wykreowania postaci z interesującym podejściem do życia, z dobrym bądź złym charakterem. (Każdy z nas reaguje inaczej w różnych sytuacjach. Czasem warto dwa razy pomyśleć zanim wprowadzi się tą myśl w czyn, dzięki czemu można uniknąć konsekwencji pochopnych decyzji. Istnieje też inna teoria dotyczącą postępowania w życiu, Można rozważać, planować i nie obawiać się, że spotka nas niemiła niespodzianka, ale można też zapomnieć o przyziemnych sprawach, żyć samymi marzeniami, z dnia na dzień i nie przejmować się niczym. Szaleństwo jest bardzo ważne, ponieważ dzięki niemu śmiejemy się, podejmujemy ryzyko i nie obarczamy się problemami, które może rozwiążą się same, jeśli o nich zapomnimy) Szaleństwo i rozsądek można by odnaleźć wielu ludzi posiadających jedną lub drugą cechę, ale co jeśli są też tacy ludzie, którzy posiadają obie? Jaki musi być człowiek, jakie musi być jego zachowanie, jego sposób myślenia, by kierował się on w życiu zarówno szaleństwem jak i rozsądkiem?. Jeżeli jest szalony jak może robić coś rozsądnego? Okazuje się, że może i można na to odnaleźć wiele przykładów w literaturze. Człowiekiem zarówno szalonym jak i rozsądnym był Roland z „Pieśni o Rolandzie”. Poprzez swój czyn udowodnił, że czasem by zrobić coś rozsądnego, najpierw musi zostać dokonany szalony czyn. Roland jak wiemy wraz z podwładnymi rycerzami staną do walki z oddziałem wroga, mimo iż wiedział, że szanse na pomyślne rozegranie bitwy są niewielkie. Posłał na pewną śmierć wielu ludzi, czym jednak się kierował? Otóż kierował się kodeksem rycerskim, kierował się honorem i godnością. Posyłając na śmierć innych ludzi udowodnił, że posiada cechy idealnego rycerza. Patrząc na tą sprawę pod kątem kodeksu rycerskiego zachował się bardzo rozsądnie, zachował się odważnie i honorowo. Widać, więc że pomimo jego szalonego czynu, kierował się rozsądkiem. W literaturze jest jeszcze wiele postaci kierujących się w życiu szaleństwem. W jakimś stopniu do tego grona należy postać z tragedii „Antygona”, tytułowa bohaterka – Antygona. Była ona nieposłuszna władcy – Kreonowi. Jej postawa jest właściwie mieszanką szaleństwa i rozwagi, ponieważ w swoim postępowaniu kierowała się ona miłością do brata, po którego śmierci miała zamiar urządzić mu pogrzeb. Niestety zabraniał tego Kreon, który po części także jest postacią rozważną, gdyż postępował zgodnie z prawem, nie myśląc o jego naruszeniu. Antygona ostatecznie zdobyła się na szaleństwo, spowodowane miłością i pogrzebała brata, za co została ukarana. Postępując zgodnie z własnym sumieniem nie myślała o konsekwencjach, jakie ja czekają. To wydarzenie pociągnęło za sobą wiele ofiar. Antygona zakończyła swój krótki żywot, co spowodowało śmierć innych bohaterów. Można by to było nazwać „szaleńczą reakcją łańcuchową”. Jak widać taka postawa rzadko kończy się pozytywnie. * Król Edyp Z prostej drogi rozumu zeszli bohaterowie Williama Szekspira- tytułowy Makbet i jego żona. Makbeta poznajemy jako człowieka, który posiadał wiele cech godnych naśladowaniamęstwo, ambicję, honor, waleczność, rozwagę jednak wraz z rozwojem akcji część z nich się zatraca, albo wręcz nabywa przymioty całkiem przeciwne. Dzielnemu, rycerskiemu Makbetowi wiedźmy zaszczepiły chęć władzy, podobały mu się ich słowa, wierzył im... Sam Makbet nie ulega początkowo słowom wiedźm, jednak Lady Makbet, nakłania go do tego, aby pomógł proroctwu się wypełnić, w końcu- pod wpływem namowy żony, zabija Dunkana... Po tej straszliwej zbrodni ma jednak wyrzuty sumienia, które objawiają się jako krwawe ślady, których nawet oceany nie mogłoby spłukać. Tak zaczyna się błędne, tragiczne koło zbrodni Makbeta- każde morderstwo rodziło w jego głowie myśl o kolejnym, co zaowocowało wewnętrznym wyniszczeniem zarówno organizmu jak i umysłu. Makbet w swych postępkach stawał się coraz bardziej bezwzględny i bezlitosny, dążył do celu po trupach, co z kolei pogrążyło go w oczach przeciętnego człowieka żyjącego w jego królestwie. Z dobrego, rozsądnego i wręcz wzorcowego rycerza przeistacza się on w obłąkanego, krwawego tyrana, dla którego liczy się tylko władza. Z upływem czasu Makbet zdał sobie sprawę ze swoich postępków, jednak z bagna, w które sam wskoczył nie było już ratunku, dlatego brnął dalej i dalej, ku zatraceniu. Lady Makbet, która tak go do tej pory wspierała, postradała zmysły, przyjaciele, którzy jeszcze niedawno oddali by za niego życie teraz najchętniej by mu je odebrali, a najwierniejszy kompan Banko zginął z jego ręki... Efektem osamotnienia były zmiany w jego psychice- stał się nieufny, obawiał się wszystkiego i każdego, miał, jakbyśmy określili to dziś fachowo- stany lękowe w końcu całkowicie zatracił się w swoim postępowaniu... Od pospolitego szaleńca wyróżnia jednak Makbeta fakt, że ta szlachetność, która była uwidoczniona na początku nie była wcale powierzchowna- wszak odczuwał wstyd- był całkowicie świadom tego, co zrobił. Makbet z pozoru silny i pewny siebie, po dokonaniu kolejnych zbrodni traci zmysły, popada w obłęd, a wraz ze zdobywaniem władzy jego stan się pogarsza i w konsekwencji doprowadza go do śmierci, która nie jest karą, lecz swoistym wyzwoleniem oraz zakończeniem pasma zbrodni. By mogła istnieć taka reguła, musi istnieć także wyjątek, bo jak wiemy nie ma reguły bez wyjątku. Takim właśnie wyjątkiem jest Konrad z „III cz. Dziadów” Adama Mickiewicza. Jak wszyscy wyżej wymienieni bohaterowie on także był szaleńcem, jednak w ich przypadku szaleństwo doprowadzało w końcu do rozsądku? Konrad był inny, on nie zmienia się pod wpływem wydarzeń, dlaczego jest szalony. Jest szalony gdyż pragnie się równać z Bogiem, pragnie „rządu dusz”, pragnie władzy absolutnej i zniesienia wolnej woli człowieka, dlaczego to robi? Robi to właśnie dla człowieka, pragnie by ludzie byli szczęśliwi. Człowiekowi, który nie ma własnej woli, a któremu każe się być szczęśliwym, jest szczęśliwy. Konrad był po prostu opętany, pragną władzy, jakiej nie ma nawet Bóg, pragną pełnej kontroli nad człowiekiem, gdzie tu rozsądek. Komu kazałby być szczęśliwym, ten byłby nim i to jest właśnie jego rozsądne myślenie. Widać, więc że w tym szaleństwie jest metoda, i że szaleniec może czasem całkiem rozsądnie myśleć. Takich przykładów w literaturze jest bardzo wiele. Właściwie każdy bohater w jakimś stopniu jest szalony i rozważny zarazem. Wydaje mi się, że wszyscy posiadamy takie cechy i tylko od nas zależy, która jest dla nas lepsza. Niektórzy stronią od problemów, unikają ich jak ognia, a w zamian bawią się i szaleją, ponieważ wyznają zasadę, że życie należy przeżyć radośnie. Inni zaś chcąc pozbyć się stresu planują przyszłość i przestrzegają tego planu skrupulatnie. Dzięki temu nic nie może ich zaskoczyć i nie muszą obawiać się, że coś niespodziewanego ich spotka. Niestety wszystko ma drugie dno, szaleństwo często kończy się tragicznie, ponieważ nieprzemyślane decyzje, mogą mieć bardzo niemiłe konsekwencje. Rozwaga zaś jest niekiedy utratą tych najlepszych chwil życia. To, co zaplanowane, nie przynosi radości, skoro z góry wiemy co się wydarzy i bardzo często możemy przeoczyć coś, co mogłoby istotnie wpłynąć na nasze życie. Dlatego wydaje mi się, że trzeba te dwie cechy umieć równoważyć, żeby żyć pomiędzy szaleństwem, a rozwagą. Może wtedy osiągniemy równowagę życiową i będziemy naprawdę szczęśliwi