Jak rodziło się Kujawsko

advertisement
Jak rodziło się Kujawsko-Pomorskie?
Kulisy spisku towarzysza Alstera
Niektóre treści zawarte w artykule Krzysztofa Błażejewskiego „Tak rodziło się KujawskoPomorskie” poświęcone administracji regionu kujawsko-pomorskiego są tendencyjne i
niesprawiedliwe dla Bydgoszczy.
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego autor już we wstępie pisze „Toruń i Bydgoszcz, miasta
zaciekle ze sobą rywalizujące”, co w społecznej świadomości jedynie utrwala przekonanie o
istnieniu konfliktu.
Śladami liderów
Po wtóre autor usiłuje za wszelką cenę udowodnić, że Toruń był w przeszłości miastem
dominującym w szeroko pojętym regionie obejmującym m.in. Ziemię Chełmińską i Kujawy.
Już jeden z pierwszych rozdziałów nosi tytuł „Lider, czyli Toruń”. Autor sypie jak z rękawa
datami lokacji miast. Wynika z nich, oczywiście, że Toruń, podobnie jak Chełmno, Radzyń i
Grudziądz (1233, 1234 i 1291) były wcześniej lokowane od Bydgoszczy (1346). Jakby nie
wiedział, że taka była historyczna kolej rzeczy. Po prostu państwo krzyżackie szybciej
lokowało miasta niż państwo Polskie na Kujawach, do których należała Bydgoszcz. Co
wcale nie znaczy, że Bydgoszcz nie istniala wcześniej. Już w 1030 roku był tu warowny
gród broniący dostępu do Polski. Dlatego był palony i niszczony.
Fenomen bydgoski polega jednak na tym, że mimo wszystko, miasto rozwijało się jak na
polskie (a nie krzyżackie możliwości) nadzwyczaj dynamicznie. Zwłaszcza po drugim
pokoju toruńskim w 1466 roku, kiedy Polska odzyskała Pomorze Gdańskie i dostęp do
Morza Bałtyckiego. W XVI wieku znalazła się w rzędzie największych miast
Rzeczypospolitej, i pod względem wielkości, była drugim miastem w Wielkopolsce.
Krzysztof Błażejewski pisze, że po sekularyzacji Zakonu Krzyżackiego (1525 r.) i
przyłączeniu Ziemi Chełmińskiej do Polski liderem w dwuczłonowym regionie
obejmującym Kujawy i Ziemię Chełmińską został Toruń i dodaje, że po stronie
„polskiej” takiego lidera zrazu widać nie było.
Na Kujawach
Tymczasem historycy twierdzą co innego.
W 1520 roku na sejmowej liście najludniejszych i najbogatszych miast Rzeczypospolitej
sklasyfikowanych dla celów podatkowych Bydgoszcz zajmowała pierwsze miejsce na
macierzystych Kujawach i piąte w rozległym terenie obejmującym Wielkopolskę, Mazowsze,
Ziemię Dobrzyńską, Sieradzką i Wieluńską. W okresie „złotego” wieku Rzeczypospolitej
Bydgoszcz była jednym z największych eksporterów zboża w Polsce. Przeszło 70 proc.
eksportu zboża z miast koronnych stanowiło zboże przechodzące przez Bydgoszcz.
Bydgoski rynek zbożowy obejmował Krajnę, część Kujaw i Wielkopolski, aż po Poznań i
Konin. Znaczenie Bydgoszczy wzrosło jeszcze bardziej w XVII wieku, kiedy założono tu
mennicę, okresowo jedyną działającą w Koronie. W latach 1764-1768 w Bydgoszczy na
zmianę z Poznaniem odbywały się posiedzenia Trybunału Wielkopolskiego nazywanego
też Poznańsko-Bydgoskim. W Koronie były tylko dwa takie trybnały: Małopolski i
Wielkopolski co zdecydowanie podnosiło rangę miasta w hierarchii sądowo –
administracyjnej (Franciszek Mincer: „Historia Bydgoszczy”). Zresztą, jak przyznaje
autor artykułu, w schyłkowym okresie Polski do 1772 roku stolicą Ziemi Chełmińskiej
było... Chełmno.
Pomniejszanie rangi Bydgoszczy
Krzysztof Błażejewski pisze dalej, w czasie zaboru pruskiego Bydgoszcz wprawdzie
została stolicą obwodu nadnoteckiego, ale terytorialnie podlegała jeszcze Kwidzynowi.
Co też nie jest do końca prawdą. Jak podaje prof. Franciszek Mincer 22 sierpnia 1776
roku w myśl podpisanej polsko-pruskiej konwencji granicznej określono granice tzw.
Obwodu Nadnoteckiego (Netzedistrikt) utworzonego przez Fryderyka II z zagarniętych
terenów wielkopolskich i kujawskich i stolicą tego obwodu została Bydgoszcz, która na
etapie organizacji władz korzystała z niektórych usług w Kwidzynie.
Krzysztof Błażejewski, znów pomniejszając rolę Bydgoszczy, pisze dalej, jakoby
Bydgoszcz została wykreowana na stolicę dużego regionu administracyjnego dopiero przez
władze Księstwa Warszawskiego, które utworzyły Departament Bydgoski. Tymczasem
Bydgoszcz w ciągu dziejów była od XIII wieku była siedzibą kasztelanii, w XIV wieku, po
wyburzeniu Wyszogrodu, Bydgoszcz została stolicą Księstwa Bydgosko-Wyszogrodzkiego,
do 1772 .r. była siedzibą starostwa.
Nie jest też prawdą twierdzenie, że w czasie, gdy powstał Departement Bydgoski ze
stolicą w Bydgoszczy, Toruń był miastem wydzielonym. W „Historii Torunia” pod red.
prof. Mariana Biskupa, t. III cz. 1, s. 46 czytamy: „W ten sposób mniejsza licząca 4.500
do 5000 mieszkańców, ale dynamicznie rozwijająca się Bydgoszcz (której ludność od
1772 roku wzrosła co najmniej trzykrotnie), stała się stolicą Departamentu, w skład
którego wszedł na prawach podprefektury (stolicy powiatu) ponad 7- tysięczny, lecz
słabnący ekonomicznie Toruń”. Prof. Franciszek Mincer pisze: „Dekret Fryderyka
Augusta jako księcia warszawskiego wydany 19 grudnia 1807 roku włączył powiaty
chełmiński i toruński do Departamentu Bydgoskiego.” Jest to zresztą wyraźnie
uwidocznione na mapach Księstwa Warszawskiego z Departamentem Bydgoskim.W
innym miejscu profesor pisze: „Ponadto zarówno władza pruska, jak polska zapewniły
Bydgoszczy bezsporne miejsce głównego ośrodka administracyjnego regionu. Fakt ten
owocował przez cały długi okres lat 1815-1920”.
Przypomnijmy, że władze pruskie w 1815 r. ulokowały w Bydgoszczy regencję
(odpowiednik województwa), która działała do 1920 r.
Czyja krzywda?
Trudno przejść obojętnie nad fragmentem tekstu, o utworzeniu stolicy woj. pomorskiego w
Toruniu z Bydgoszczą jako miastem powiatowym:
„Zemsta jest słodka’- powiadali wówczas torunianie, gdy po raz pierwszy w ramach jednej
struktury administracyjnej znaleźli się wraz z Bydgoszczą w roli miasta większej rangi.
Jednak stan ten potrwał tylko 16 miesięcy”.
Zemsta kojarzy się czytelnikowi z karą za wyrządzone krzywdy. Czy winą Bydgoszczy jest
to, że zarówno władze prusko-niemieckie, jak i polskie w czasach Księstwa Warszawskiego,
urządziły tu stolicę regionu? Zaborców można posądzać o wszystko, ale nie o brak
pragmatycznego myślenia, które dyktowało założenie stolicy w mieście
dynamicznejszym i rokującym lepsze perspektywy rozwoju.
Kto został skrzywdzony?
Tak naprawdę, to Bydgoszcz została skrzywdzona. Po wstąpieniu do Macierzy była
miastem, w którym żywioł niemiecki stanowił prawie 90 proc. mieszkańców. Dlatego
wstrzymano się z lokowaniem regionalnych władz administracyjnych. Jak pisze prof.
Zdzisław Biegański: „Oddziaływanie ustabilizowanego ośrodka poznańskiego na region
bydgoski miało sprzyjać jego repolonizacji i zapobiegać ewentualnym komplikacjom w
stosunkach polsko-niemieckich”. Tak więc Bydgoszcz została miastem powiatowym na
skraju woj. poznańskiego, choć Polacy udowadniali tu wielokrotnie swoją narodową
przynależność.
Bydgoszcz była wtedy największym regionalnym ośrodkiem miejskim, siódmym w kraju
pod względem liczby mieszkanców, a pod względem obszaru, drugim po Warszawie a przed
Krakowem. Mimo utraty statusu miasta wojewódzkiego, była nadal siedzibą instytucji
ponadregionalnych i większości regionalnych organizacji gospodarczych i zawodowych.
Znajdowała się tu siedziba Giełdy Zbożowo-Towarowej, jednej z największych
instytucji gospodarczych w Polsce, działał Centralny Związek Pracodawców, Centralne
Biuro Rozrachunkowe Polski, Pocztowy Urząd Celny dla Pomorza, Sąd Okręgowy i
Okręgowa Prokuratura, Okręgowa Dyrekcja Poczt i Telegrafów obejmująca woj.
pomorskie (jedna z ośmiu w kraju), Związek Fabrykantów Pomorskich, Okręgowy
Związek Pracodawców Ziem Północno-Zachodnich i wiele, wiele innych.
Była też miastem zdecydowanie większym od Torunia. W latach 1933 i 1939 mieszkało w
niej odpowiednio 89,3 i 143,1 tys. mieszkańców, podczas gdy w Toruniu - 54,3 i 80, 2
tys. mieszkańców. Była największym miastem powiatowym w Polsce. Miastem, w
którym Polacy stanowili już ponad 90 proc. ogółu mieszkańców.
Ale stolicę woj. pomorskiego umieszczono w Toruniu włączając do niej Bydgoszcz.
Prof. Zdzisław Biegański pisze: „Toruń pozostał stolicą administracyjną woj.
pomorskiego (to prawda tylko 16 miesięcy), ale Bydgoszcz częściowo zrealizowala
swoje interesy i ambicje, pełniąc rolę stolicy gospodarczej i największego regionalnego
ośrodka miejskiego, ku któremu ciążyły Kujawy, Krajna, Pałuki i większa część
Pomorza w ówczesnych granicach”.
W tym czasie duże aspiracje administracyjne miał także Grudziądz, gdzie
znajdowała się Izba Skarbowa i Bank Rolny, a także inne instytucje, które Toruń
usiłował przejąć.
Nic dziwnego, że decyzja ta budziła zastrzeżenia nie tylko w Bydgoszczy. Prof. Zdzisław
Biegański mówi o „niefortunnym włączeniu Bydgoszczy do woj. poznańskiego” i dodaje:
„Podział administracyjny kraju, jaki się dokonał stopniowo w latach 1919-1922, był
pospieszny i przeprowadzony bez żadnej koncepcji terytorialnej”. Nawet komisje rządowe z
czasem opowiadały się za przeniesieniem stolicy z Torunia do Bydgoszczy. Niemało
kontrowersji, nie tylko w Bydgoszczy, budziło też włączenie miasta w obręb woj.
pomorskiego z siedzibą w Toruniu. W prasie centralnej pojawiały się artykuły
sugerujące przeniesienie stolicy woj. pomorskiego do Bydgoszczy. Zapowiadano na rok
1940 reformę, w myśl której stolica Wielkiego Pomorza miała być przeniesiona do
Bydgoszczy dysponującej większym potencjałem gospodarczym oraz lepszym połączeniem z
Gdynią i Wybrzeżem.
O jaką zemstę chodzi?
Jeszcze o spisku
W 1945 roku ówczesne władze podzjęły decyzję o przeniesieniu stolicy woj. pomorskiego z
Torunia do Bydgoszczy.
Krzysztof Błażejewski twierdzi, że została ona wymuszona przez ówczesnego sekretarza
KW PZPR Antoniego Alstera, nie liczącego się z toruńskimi tradycjami stołeczności,
istniejącymi gmachami i urzędnikami i obawiającego się „toruńskiego mieszczaństwa,
kryjącego w sobie pozostałości reakcyjne”. Co innego w Bydgoszczy „robotniczym mieście”,
„centrum politycznym województwa”, gdzie „władze administracyjne będą pod kontrolą mas
pracujących i partii”.
Ten motyw ze specyficznym językiem obowiązującym wtedy powszechnie w
nomenklaturze partyjnej jest eksponowany w kilku miejscach tłustym drukiem. Spójrzmy na
to bez emocji.
Czy naprawdę Toruń został pokrzywdzony przez Bydgoszcz wskutek ... spisku tow.
sekretarza A. Alstera? Czy Bydgoszcz nie miała tradycji stołeczności od wieków.
Przypomnijmy: do 1945 roku Bydgoszcz była stolicą administracyjną 160 lat, a
Toruń – 19. Bydgoszcz podlegała pod Toruń niespełna 2 lata, a Toruń pod Bydgoszcz 18
lat. Bydgoszcz w 1945 roku liczyła 135 tys. mieszkańców, a Toruń 68 tysięcy. W
Bydgoszczy dalej znajdowało się gospodarcze centrum Kujaw i sąsiednich regionów.
W owym czasie, bardzo drażliwy był też temat niemiecki. Jako jeden z argumentów
przeciwko Toruniowi wysuwano fakt, że na niemieckiej liście narodowej znalazło się 85
proc. torunian, a w Bydgoszczy tylko 66 proc. Podobny argument na początku
dwudziestolecia międzywojennego zamknął Bydgoszczy drogę do awansu
administracyjnego.
Bydgoszcz została więc siedzibą województwa nie w efekcie spisku, ale z pragmatycznych
względów. Doszło do tego, co dojrzewało już przed wojną, czyli zamiany stolicy
województwa na miasto większe. Pokutujące wciąż opowieści o rzekomym nagrodzeniu
bydgoskiej klasy robotniczej przez towarzyszy są zwyczajnie nieprawdziwe, a nawet
obraźliwe.
Liczy się tylko wielkość Torunia?
Krzysztof Błażejewski eksponuje te miejsca w historii, w których Toruń ze względu
na wcześniejsze korzystniejsze warunki, np. przynależność do Państwa Krzyżackiego
rozwijał się szybciej niż polska Bydgoszcz. Podaje, np. że w 1620 roku Toruń liczył 36
tys. mieszkańców a Bydgoszcz 15 tysięcy, a w 1849 r. odpowiednio 11,5 tysiąca a
Bydgoszcz 10,2 tysiąca. Natomiast nie zauważa, że już w 1868 r. Bydgoszcz liczyła 27,7
tys. mieszkańców a Toruń 16,6 i odtąd po dzień dzisiejszy to Bydgoszcz jest
największym ośrodkiem w owym dwuczłonowym regionie. W 1895 r. liczby ludności
Bydgoszczy i Torunia wynosiły odpowiednio: 46,4 i 27,0, w 1921 - 89,3 i 37,4, w 1933 r.
117,5 i 54,3, w 1939 r. - 143,1 i 80, 2, w 1945 r. 135 tys. i 68 tys., w 1950 - 164,2 i
80,6, w 1960 r. 239,9 i 104,9, w 1970 roku 283,2 i 129,9 w 1980 r. 348,6 i 175,0, w 1990
r. 381,5 i 202,2, w 2006 roku 363,5 i 207,2 tysięcy.
Jerzy Derenda
Download