Marek Mozgawa

advertisement
Konferencja nt. „Przestępstwa seksualne – perspektywa prawna…
SPRAWOZDANIA I INFORMACJE
Anna Winczakiewicz
Konferencja nt. „Przestępstwa seksualne –
perspektywa prawna, psychologiczna
i psychiatryczna”
(Poznań, 8–9 września 2014 r.)
W dniach 8 i 9 września 2014 r. w Poznaniu odbyła się interdyscyplinarna
konferencja poświęcona różnorodnym aspektom przestępczości seksualnej,
widzianym z perspektywy psychologów, psychiatrów, seksuologów,
prawników i ekspertów reprezentujących nauki ścisłe. Organizatorami byli
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej oraz Centralne Laboratorium
Kryminalistyczne Policji – Instytut Badawczy. Jako pierwsza tego typu
inicjatywa, konferencja spotkała się z dużym zainteresowaniem, gromadząc
blisko 300 uczestników, w tym 45 prelegentów, którzy wystąpili w sesjach
wykładowych podzielonych na blok kryminalistyczny i psychologiczny.
Szerokie spektrum podniesionych zagadnień, takich jak: kazirodztwo,
pedofilia, ekshibicjonizm, handel ludźmi w celach seksualnych, zgwałcenia,
molestowanie seksualne, zmuszanie do prostytucji czy zabójstwa na tle
seksualnym umożliwiło wymianę doświadczeń, poglądów i wypracowania
wniosków de lege lata i de lege ferenda. Wydarzeniu towarzyszył namiot
kryminalistyczny, w którym technicy prezentowali m.in. możliwości
zabezpieczenia odcisków linii papilarnych pozostawionych na ludzkiej
skórze. Zainteresowaniem cieszyły się też sprzęty kryminalistyczne
wystawione przez firmę Transfarm Sp. z o.o., których przedstawiciel
prezentował nowe rozwiązania w zakresie techniki zabezpieczenia śladów.
Z uwagi na obszerny zakres konferencji, przybliżę jedynie wybrane jej
punkty, a w pozostałym zakresie zachęcam do sięgnięcia po monografię
naukową, która stanowić będzie próbę kompleksowego omówienia
Prokuratura
i Prawo 2, 2016
189
A. Winczakiewicz
złożonych kwestii wykrywania, karania i resocjalizacji sprawców przestępstw
seksualnych.
W annały kryminalnej historii Poznania wprowadził uczestników dr Piotr
Herbowski z SWPS, wspominając sprawę seryjnego zabójcy i nekrofila
Edmunda Kolanowskiego, który szukał ofiar na poznańskich cmentarzach
w latach 70. i 80. XX w. Z bardziej współczesnych spraw przypomniał
dyrygenta Wojciecha Kroloppa skazanego na sześć lat pozbawienia
wolności za pedofilię oraz prof. Lechosława Gapika uznanego za winnego
molestowania seksualnego czterech pacjentek podczas seansów hipnozy.
Dalszą część wykładu przeznaczył na omówienie czynności wykrywczych i
dowodowych w sprawach o podłożu seksualnym, przyznając, że nie należą
one do łatwych. Pomówienie jednej osoby, kwestionowanie przebiegu
zdarzenia, podrzucenie lub zatarcie śladów, udział w zdarzeniu kilku osób,
zawiadomienie o fikcyjnych przestępstwach – wymienił możliwe przeszkody.
Pochylając się nad ostatnim punktem, przywołał przypadek z województwa
lubuskiego, gdzie faktycznie działał gwałciciel, a jednocześnie dochodziło do
masowego składania fałszywych zawiadomień o zgwałceniach. Jako dowód
wskazał statystyki policyjne dotyczące art. 197 k.k., zgodnie z którymi w
2013 r. blisko 30 proc. zgłoszeń nie znalazło potwierdzenia w
rzeczywistości. W celu weryfikacji wersji zdarzenia zaproponował
konfrontacyjne badania poligraficzne, w których brałaby udział osoba
pokrzywdzona i podejrzany. Zasygnalizował także poważne uchybienia na
etapie organizacji i oceny wyników okazania. Dla poprawnego
przeprowadzenia tej czynności postulował prowadzenie jej osobiście przez
prokuratora, sekwencyjne okazania zamiast symultanicznych oraz
obligatoryjną rejestrację audiowizualną.
Pozostając w tematyce zgwałceń, insp. dr Waldemar Krawczyk, Dyrektor
Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego, przybliżył kryminalistyczne
możliwości wykrywania przestępstw seksualnych. Wyjaśnił, że jeden z
obecnie prowadzonych projektów naukowych w CLKP dotyczy możliwości
badania kodu DNA na podstawie pojedynczej komórki. Jak zapewniał
inspektor, pierwsze testy przeprowadzono z pozytywnymi efektami i stan
zaawansowania prac pozwala przypuszczać, że niedługo ta nowa metoda
wejdzie w życie. Ma ona szansę odegrać doniosłą rolę podczas analizy
materiału genetycznego pobranego od kilku sprawców, jak chociażby przy
zgwałceniu zbiorowym. Dotychczas stanowiło to wyzwanie dla laboratoriów
kryminalistycznych, teraz ma pozwolić na wskazanie każdego ze
współsprawców z osobna.
Humorystycznym akcentem podczas wykładu „Ślady zębów w
przestępstwach seksualnych i względem małoletnich” było przytoczenie
przez dr Agnieszkę Przystańską z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu
wymiany doświadczeń między polskimi a południowoafrykańskim śledczymi.
190
Prokuratura
i Prawo 2, 2016
Konferencja nt. „Przestępstwa seksualne – perspektywa prawna…
W RPA bowiem policja sugeruje swoim rodakom trzymanie w lodówce
kawałka żółtego sera, który uchodzi za towar luksusowy i wręcz kusi
potencjalnego przestępcę, żeby na odchodne skosztować kawałek,
pozostawiając ślad ugryzienia. Bardziej drastyczna zaś porada obejmuje
twierdzenie, iż „ofiara gwałtu tylko wtedy okaże się zwycięzcą, jeżeli uda jej
się ogryźć język napastnikowi”. Trudno bowiem – zdaniem tamtejszych
policjantów – o dowód pozwalający na lepszą identyfikację indywidualną.
Sesję plenarną „Zagadnienia kryminalistyczne” otworzył dr hab. Szymon
Draheim, prof. SWPS, który szukał odpowiedzi na pytanie, dlaczego
psychologowie wydają niewiarygodne opinie. Nie jest to – mówił – jakby
mogło się wydawać problem peryferyjnego miasteczka, a nurtu głównego
psychologii. Przytoczył skandaliczne słowa znanego biegłego, który „ze
względu na słabą pozycję dziecka jest w stanie przyznać mu rację w każdym
przypadku, bo jeżeli nawet dorosły zostanie skazany, to jakoś da sobie
radę”. Taki stan uznał za niedopuszczalny, podobnie jak każdy, w którym
biegli automatycznie stają po stronie dziecka. Przytoczył również wyniki
własnych badań eksperymentalnych, z których wynikało, iż 30 proc. dzieci w
odpowiedzi na pytania sugerujące podawało informacje niezgodne z
prawdą, co więcej, samo spontanicznie pokazywało, jak rzeczona sytuacja
wyglądała, mimo iż nigdy nie miała miejsca i nigdy nie było jej świadkami.
Stoi to w opozycji do poglądów, że wskazanie rzekomych działań o
charakterze seksualnym przez kilkulatka na własnym ciele jest ewidentnym i
niezbitym dowodem molestowania seksualnego. Referent uczulił też na tzw.
syndrom dziecka wykorzystywanego seksualnie, który jest często stosowany
jako podstawa do skazania, a kolejne badania pokazują, że takowy w ogóle
nie istnieje, zaś analogiczne zachowania mogą wywołać inne czynniki, jak
rozwód czy napięcia w rodzinie.
Nawiązaniem do tego wystąpienia były warsztaty nt. „Ocena
psychologiczna wypowiedzi świadków – pokrzywdzonych w sprawach
nadużyć seksualnych”, prowadzone przez mgr Dariusza Piotrowicza,
biegłego Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Psycholog przedstawił model
analizy zeznania z uwzględnieniem jego struktury i treści, pozwalający na
określenie prawdopodobieństwa, z jakim dane zeznanie opiera się na
osobistym doświadczeniu tego świadka. Wnikliwe prześledzenie dwóch
zaprezentowanych autentycznych nagrań utwierdziło uczestników w
przekonaniu, iż z dużą dozą ostrożności należy traktować wypowiedzi dzieci i
nastolatków, gdyż łatwo ulegają wpływom i manipulacjom, a nierzadko same
są skłonne do konfabulacji.
Dyskusję wywołało wystąpienie dr hab. Bronisława Młodziejowskiego,
prof. Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, poświęcone
zagadnieniu opiniowania antropologicznego w sprawach o pedofilię.
Profesor zapytał retorycznie, jaki jest sens analizowania kilku dysków
Prokuratura
i Prawo 2, 2016
191
A. Winczakiewicz
twardych zawierających tysiące materiałów pornograficznych, gdzie wydanie
opinii może trwać kilka miesięcy i skończy się tysiącami stron
zadrukowanymi wykazem nazw plików z adnotacją, czy jest to pornografia,
erotopornografia bądź erotyka. Podważył pogląd części prokuratorów,
według których tak obszerna opinia automatycznie przekona sąd o winie
podejrzanego. Zasugerował, że optymalnym rozwiązaniem byłoby
przeprowadzenie analizy materiału przekrojowego, co pozwoliłoby
zaoszczędzić czas i pieniądze, a dałoby taki sam efekt. Wskazał również, że
wiek biologiczny osób występujących na zdjęciach czy filmach można
przybliżyć, zaś metrykalny jedynie szacować, i nie sposób oczekiwać od
biegłych kategorycznych opinii. Jego zdaniem uchronić przed
pojawiającymi się błędami może powierzanie wydawania opinii biegłym
antropologom, a nie psychologom, seksuologom czy informatykom.
Dr hab. Teresa Gardocka, prof. SWPS, rozpoczęła wykład
prowokacyjnym pytaniem, czy zwalczając pedofilię tak gorliwie, jak to ma
miejsce obecnie, nie bawimy się w prześladowanie czarownic. Punktem
wyjścia do tak ujętego zagadnienia była wielokrotnie przywoływana podczas
konferencji ustawa z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z
zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub
wolności seksualnej innych osób, nazywana w skrócie przez referentów
„ustawą o bestiach”. Prof. T. Gardocka sprzeciwiła się „mydleniu oczu”
społeczeństwa poprzez kreowanie wizji Krajowego Ośrodka Zapobiegania
Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie jako przyjaznego miejsca,
podczas gdy w rzeczywistości pielęgniarzami są uzbrojeni strażnicy, a
katalog środków przymusu bezpośredniego obejmuje chociażby kajdanki
zespolone służące do jednoczesnego unieruchomienia rąk i nóg. Wyraziła
też ubolewanie, że wprowadzanie tego rodzaju rozwiązań nie spotkało się z
gwałtowniejszym protestem prawników, niż to ma miejsce obecnie, gdyż
godząc się na retroaktywne akty prawne można wypracować niebezpieczną
praktykę. Prof. dr hab. Lech Paprzycki skomentował tę kwestię słowami:
„Psychopatów leczyć nie można, bo nie ma takiej możliwości, o czym
«ustawa o bestiach» zapomniała. Takich ludzi nie można naprawić, można
co najwyżej wytworzyć proces nieopłacalności, tak by wykonywaną i
grożącą karą przekonać o nieopłacalności antyspołecznego zachowania
oraz zmusić go do farmakoterapii”. Zastrzegł też, że psychoterapia i
farmakoterapia są działaniami, które powinny być podejmowane do końca
życia takiej osoby.
Z kolei o możliwościach elektronicznego monitorowania i prewencji
zachowań z obszaru przestępczości seksualnej mówił Paweł Szypowski z
firmy Enigma Systemy Ochrony Informacji Sp. z o.o., która jest
odpowiedzialna za obowiązujący w Polsce System Dozoru Elektronicznego
stosowany względem niektórych skazanych na karę pozbawienia wolności w
192
Prokuratura
i Prawo 2, 2016
Konferencja nt. „Przestępstwa seksualne – perspektywa prawna…
wymiarze do jednego roku. Prelegent przytoczył bieżące statystyki i
dostrzegł potencjał w wykorzystaniu urządzeń elektronicznych do
monitorowania pedofilów po okresie odbycia kary. Wymagałoby to po
pierwsze stworzenia tzw. „centralnej bazy miejsc zakazanych”, obejmującej
tereny szkół, przedszkoli, placów zabaw, gdzie umieszczono by urządzenia
stacjonarne, a po drugie powołania grup osób, które monitorowałyby
poruszanie się „zaobrączkowanych” pedofilów i podejmowałyby odpowiednie
działania, gdyby doszło do naruszeń.
Wystąpienie mgr A. Winczakiewicz pt. „Uduszenie autoerotyczne jako
wyzwanie dla organów ścigania” dotyczyło tematyki przypadkowych zgonów
podczas indywidualnych praktyk seksualnych zawierających element
odcinania dostępu tlenu do organizmu. Osoby w poszukiwaniu nowych
doznań podduszają się wykorzystując pętle wisielcze, plastikowe reklamówki
bądź inne narzędzia, nierzadko o skomplikowanym mechanizmie. Na skutek
awarii sprzętu albo zbyt długiego stosowania dochodzi do niezamierzonej
śmierci. Organy ścigania mają nie lada problem z ustaleniem przebiegu
zdarzenia i odpowiedzią na pytanie, czy doszło do samobójstwa, zabójstwa na
tle seksualnym, czy – co jest trafne – nieszczęśliwego wypadku. W swojej
prelekcji podała wskazówki, jakimi należy się kierować podczas
przeprowadzania oględzin miejsca zdarzenia i pracy dochodzeniowo-śledczej.
Za najistotniejsze uznała kompleksową analizę miejsca znalezienia zwłok, ich
oględziny, zebranie danych dotyczących zmarłego (historia medyczna i
seksuologiczna) oraz przyjęcie jako jednej z wersji kryminalistycznych
uduszenia autoerotycznego.
Forum wymiany myśli między praktykami i teoretykami, ekspertami z
zakresu kryminalistyki, sędziami, przedstawicielami organów ścigania i
adwokatury na temat tak złożony i wieloaspektowy, jakim jest przestępczość
seksualna, okazało się potrzebną inicjatywą. Nie było wykładu, który nie
skłoniłby do zadawania pytań i nie wywołałby dyskusji. Jak można było
przypuszczać, przedstawiciele różnych zawodów w odmienny sposób patrzą
na pewne zagadnienia, ale wszyscy za pożądane uznają szukanie
optymalnych rozwiązań, które pozwolą zadbać o dobro pokrzywdzonych, ale
i efektywną realizację uprawnień podejrzanych. Referenci podkreślali, że w
sprawach o przestępstwa seksualne każdy uczestnik procesu powinien
wykazać z jednej strony wrażliwość i zrozumienie, ale z drugiej daleko
posuniętą ostrożnością w formułowaniu zarzutów, by nie dopuścić do
pogwałcenia praw którejkolwiek ze stron. Celem wydaje się być więc
zapobiegnięcie takim sytuacjom jak ta przywołana przez dr Dariusza
Jagiełło, kiedy to ofiara zgwałcenia zbiorowego była 25 razy wzywana bądź
informowana o czynnościach procesowych, a 14 razy zeznawała na temat
przebiegu zdarzenia. Należy też nie dopuszczać do sytuacji, w której
niewinna osoba na skutek błędu organu procesowego zostaje postawiona w
Prokuratura
i Prawo 2, 2016
193
A. Winczakiewicz
stan oskarżenia i spędza długie lata w zamknięciu. Referenci akcentowali
konieczność usprawnienia działań zapobiegawczych, resocjalizacji
sprawców i nadzoru nad nimi oraz otoczenia ofiar opieką psychologiczną.
Ubolewali nad powszechnie panującym niskim stanem wiedzy z zakresu
psychologii sądowej czy seksuologii, wskazując, że kryminalistyka nie jest
przedmiotem obowiązkowym na większości studiów prawniczych. Za
optymistyczny uznali fakt, że Policja i prokuratura coraz lepiej radzą sobie z
przestępstwami seksualnymi, rosną możliwości wykrywcze, a technika
kryminalistyczna daje coraz to nowe rozwiązania.
Organizatorzy konferencji wyrazili chęć kontynuowania tematyki
przestępstw seksualnych w przyszłości.
194
Prokuratura
i Prawo 2, 2016
Download