9. Rzym – Kulturowe znaczenie Imperium Rzymskiego

advertisement
1
Mapy i obrazy znajdują się „Materiały do Przedmiotu” na stronie przedmiotu w e-sgh
http://www.e-sgh.pl/wieckowski/filozofia
Tekst fioletowy jest nieobowiązkowy, ale ciekawy.
9. Rzym (do III w.)
Powstanie miasta 753 p.n.e. ?,
monarchia,
republika, względna równowaga między arystokracją i ludem, narastające konflikty i wojny
domowe,
Juliusz Cezar i powstanie cesarstwa.
Rozkwit cesarstwa w wieka I i II.
10. Judaizm i narodziny chrześcijaństwa
! Filozofia w cieniu religii; droga chrześcijaństwa od mesjanizmu żydowskiego, przez
wschodni eskapizm do Kościoła cesarskiego
Izrael i judaizm
(1800 p.n.e. – Wyjście Hebrajczyków z Mezopotamii, Abraham i pierwsze przymierze)
1200 p.n.e. Żydzi w Egipcie, Mojżesz, przykazania i monoteizm, naród wybrany
ok. 1000 p.n.e. Państwo króla Dawida, Salomon i pierwsza świątynia w Jerozolimie
597, 587 – 539 p.n.e. Nabuchodonozor podbija Judę, „niewola” babilońska, okrzepnięcie
judaizmu
515 p.n.e. Persowie pokonują Babilon, powrót części Żydów do Jerozolimy, budowa
drugiej świątyni
300-166 p.n.e. Próby przymusowej hellenizacji, powstaniu Machabeuszy, chwilowe
odzyskanie niepodległości
63 p.n.e. Podbój przez Rzym, mesjanizm i Jezus
70 n.e. Zniszczenie Jerozolimy, koniec starożytnego Izraela
Całkowite zburzenie Jerozolimy (135 n.e.), nasilenie diaspory.
Rabini, Talmud, Kabała.
Jezus
miłość bliźniego obecna w Biblii żydowskiej, ale ograniczona do Żydów
Deuteroizajasz – mesjanizm
Jezus
- przepowiada rychłe nadejście królestwa bożego, przede wszystkim do biednych, cichych,
pragnących sprawiedliwości (Błogosławieństwa),
- zalecał bezgraniczną ufność i wiarę w Boga (opiekuńczego ojca),
- podkreślał wyższość wspólnot opartych na wierze wobec rodziny,
2
- nawoływał do wewnętrznej przemiany,
- podkreślał nakaz miłości (obecny już w V ks. Biblii – Powtórzonego Prawa).
Być może nie planował ani ukrzyżowania, ani zmartwychwstania.
Dwie interpretacje:
(1) żydowski prorok, nauczyła tylko Żydów, nie przewidywał ukrzyżowania, ani nie myślał
o zmartwychwstaniu, skazany przez pomyłkę z przyczyn politycznych;
(2) Mesjasz posłany przez Boga do całej ludzkości, nauczał miłości bliźniego, pokonał
śmierć przez Zmartwychwstanie.
Św. Paweł
- religia uniwersalistyczna
- Jezus odkupiciel grzechów
- odwrócenie od życia doczesnego
Ewangelie spisano na przełomie I i II w. po grecku dla czytelników, którzy nie znali Jezusa
ani kultury żydowskiej.
Religia radosnych męczenników (Perpetua -II w.)
Istotne elementy żydowskie:
- historia święta
- istnienie wybranych
- cnota miłosierdzia i praktyczna filantropia
- prawo (równie ważne jak Wiara)
- Mesjasz
- Królestwo niebieskie.
Wschód – renesans irracjonalizmu w I – III w.
Panowanie greckie przytłumiło irracjonalizm wschodu, który odżył pod panowaniem
Rzymu.
Persowie - dualistyczne religie (mazdaizm, zoroastryzm),
Bóg dobra (Ahura Mazda/Ormuzd) walczy z Bogiem zła (Angra Majnju/Aryman), by po
zwycięstwie stworzyć tysiącletnie królestwo.
Jego prorokiem był Zoroaster (Zaratustra).
Babilońska astrologia, magia, fatalizm, irracjonalizm.
Powszechne stały się:
- niechęć do świata doczesnego,
- niechęć do seksualności i ciała,
- asceza,
- oczekiwania na zbawiciela
- i życie wieczne w lepszym świecie.
Gnostycyzm (gł. I i II w.)
- świat doczesny jest dziełem złego boga
- wiedza tajemna (nie wiara) służy wyzwoleniu
- człowiek składa się z ciała, duszy i ducha
3
Manicheizm – Pers Mani (Manes)
- religia powszechna, konkurująca z chrześcijaństwem
- walka zła (ciemności) i dobra (światła)
Plotyn
(ok. 204 - ok. 269) ostatni wielki filozof szkoły platońskiej.
Bóg jest doskonałością, Absolutem, z którego emanuje reszta świata (najpierw platońskie
idee, potem dusze ludzkie).
Asceza - celem życia jest wyzwolenia z ciała i powrót do Absolutu.
Materia nie jest złem, ale jest bardzo odległa od Dobra.
Triumf chrześcijaństwa w Rzymie
III w. Kryzys cesarstwa, rozpoczynają się bunty i najazdy germańskie; reformy
Dioklecjana (prześladowanie chrześcijan, Żydów i manichejczyków). Plotyn (ok. 204-ok.269).
IV i V w. Konstantyn: uznaje chrześcijaństwo (edykt mediolański 313) i zakłada
Konstantynopol (330 r.).
Podział cesarstwa w 395 r.
Przyczyny sukcesu chrześcijaństwa:
1. Nieugięta i, jeśli możemy użyć tego wyrażenia, pozbawiona wyrozumiałości gorliwość
chrześcijan, wprawdzie zaczerpnięta z religii żydowskiej, ale oczyszczona z jej ciasnego,
niespołecznego ducha, który, zamiast zachęcać pogan do przyjmowania prawa Mojżeszowego,
tylko ich od niego odstraszał.
2. Teoria życia przyszłego, poparta wszelkimi okolicznościami dodatkowymi, mogącymi
nadać wagę i skuteczność tej doniosłej prawdzie.
3. Moc czynienia cudów, przypisywana pierwotnemu Kościołowi.
4. Czysta i surowa moralność chrześcijan.
5. Jedność i karność chrześcijańskiej rzeczpospolitej, z której stopniowo powstawało w
samym sercu Cesarstwa Rzymskiego niezależne, coraz większe państwo.
Wschód: Liczne sobory.
Zachód: W Mediolanie biskup Ambroży głosi ideał władzy Kościoła nad światem.
Muzyka: chorał ambrozjański wzorowany na Bizancjum.
Augustyn (354-430)
Poszukiwanie, porzucenie rodziny, nawrócenie
nietrwałość świata i wieczność Boga
dusza w klatce ciała
grzeszność człowieka (walka z pelagianizmem)
zło = brak dobra (walka z manicheizmem)
wiedza o Bogu i duszy, iluminacja
szczęście (doczesne i wieczne) – Bóg: intelektualna kontemplacja
łaska - predestynacja
4
bezradność człowieka
410 – złupienie Rzymu przez Germanów
Państwo Boże – walka dobrych ze złymi, zakończona triumfem Kościoła.
Po 375 r. Hunowie najeżdżają Europę z Azji środkowej (najbardziej pod wodzą Atylli,
„Bicza Bożego” 406–453).
Powoduje to wędrówkę plemion germańskich (Wandale i Goci) po całej Europie.
W r. 410 Rzym zostaje złupiony przez Alaryka,
w 476 upada cesarstw zachodnie.
ŚREDNIOWIECZE
11. Bizancjum (do 1453 r.) oraz dogorywanie antyku w Europie
(wieki V i VI)
! Mało twórcze zakonserwowanie chrześcijańskiego antyku
- kultura grecko-chrześcijańska
- balansowanie między Wschodem a Zachodem
-- cesarz Justynian, wzorzec dla Rosji (Moskwa – Trzeci Rzym)
--- ikonoklazm 726-843
--- odrodzenie hellenizmu, uniwersytet
- 1054 Wielka Schizma Wschodnia
- chrystianizacja Słowian
- 1204 IV Krucjata pustoszy miast i na pół wieku ustanawiam królestwo łacińskie
- 1453 – upadek (Mehmed Zdobywca)
V i VI w. Germanie władają w Rzymie. Ostatni filozof – Boecjusz. Bizancjum podejmuje
próby ratowania Rzymu (Justynian). Misjonarze rozpoczynają chrystianizację Europy
(benedyktyni). Najazdy Longobardów.
12. Islam
! Wschód odrywa się od Zachodu
622 – Mahomet i Koran (spisany po jego śmierci)
- zasady organizacji społecznej, surowość moralna i solidarność (jałmużna), mniejsze
wymagania, ciekawszy raj, akceptacja obu świat- doczesnego i wiecznego
- tolerancja wobec ludów Księgi;
- nawracanie – polityka podatkowa
(1) okres, arabski 622 – 747, Umajjadzi, stolica w Damaszku
5
(2) okres, złoty wiek islamu, 750-1258, Haszymidzi/Abbasydzi, stolica Bagdadzie (ale
Umajjadzki kalifat w Hiszpanii – Kordoba).
Awicenna, Awerroes, al Ghazali, Księga 1001 nocy.
Po najeździe Mongołów i zniszczeniu Bagdadu (1258) centrum przenosi się do Kairu.
(3) okres, turecki, 1300 - I wojna światowa
Państwo scentralizowane, nie rozwijające nauki i klasy średniej, niechętne Arabom.
Judaizm – chrześcijaństwo – islam: co oferują?
Judaizm (Stary Testament): celem jest pomyślność na ziemi, środkiem przestrzeganie
przykazań, nie ma wieczności.
Jezus: celem jest szczęśliwe życie w Królestwie Bożym, środkiem oczyszczenie serca (np.
pokora, miłość bliźniego), życie jest cierpieniem, Królestwo Boże będzie radością tak jak
wieczność.
Augustyn: celem jest intelektualna kontemplacja Boga, życie doczesne jest cierpieniem [nie
wiadomo, po co w ogóle jest], życie wieczna będzie szczęśliwsze, choć oparte kontemplacji.
Tomasz: życie doczesne jest trudne i wymaga ćwiczenia charakteru, życie wieczne będzie
„widzeniem Boga”
Islam: życie doczesne wymaga niewielkich wyrzeczeń (alkohol, modlitwa, jałmużna) i jest
pomyślne, życie wieczne będzie ciągiem przyjemności (dla mężczyzn)
Średniowieczna Europa
! Germanie i załamanie cywilizacji antycznej; chrześcijaństwo jako nić łącząca z antykiem
13. Wieki ciemne 600 – 1000
Osłabienie Bizancjum przez Islam, najazdy Longobardów.
Rok 800
państwo Franków – germańskie wśród ludów celtyckich
800 r. – koronacja Karola Wielkiego na cesarza.
Renesans karoliński (m.in. filozof Jan Szkot Eriugena).
Muzyka: chorał gregoriański.
IX i X w. 800-1000
Rozpad państwa Franków, ponowny chaos w Europie.
W IX w. istnieje silne słowiańskie państwo wielkomorawskie.
Najazdy wikingów (także w późniejszym okresie) !!! -- pustoszenie przybrzeżnych terenów Europy
-- penetrowanie Rosji aż po Konstantynopol, Dynastia Rurykowiczów
-- Islandia i odkrycie Ameryki
-- kolonizacja Normandii, a potem Anglii (Wilhelm Zdobywca)
-- Królestwo Sycylii (Normańsko-Europejsko-Arabskie)
-- Pierwsza krucjata (Tankred) i rzeź Jerozolimy
6
-- Hitler, ostatni Wiking
W X w. Węgrzy pustoszą Europę
W 962 Otto I tworzy Święte Cesarstwo Rzymskie (faktycznie niemieckie i włoskie).
Państwa Europy: Niemcy, Włochy, Francja, Anglia, Czechy, Polska.
FILM - CIVILISATION
Civilisation by Lord Clark introduces into history of European history, philosophy and art.
First
part
is
about
what
happened
after
the
fall
of
Rome:
http://www.youtube.com/watch?v=PNGzoJFj9g8
9. Rzym – Kulturowe znaczenie Imperium Rzymskiego
Zanim rozważymy linie wpływów, przyda się bardzo krótkie przypomnienie historii
politycznej Rzymu.
Podboje Aleksandra nie dotknęły zachodniej części basenu Morza Śródziemnego; na
początku III wieku p.n.e. była ona zdominowana przez dwa potężne miasta-państwa, Kartaginę i
Syrakuzy. W wyniku pierwszej i drugiej wojny punickiej (264-241 oraz 218-201) Rzym podbił
Syrakuzy i zniszczył potęgę Kartaginy. W trakcie II wieku Rzym podbił monarchie macedońskie
— choć Egipt wytrwał jako państwo wasalne aż do śmierci Kleopatry (30 p.n.e.). Hiszpania
została podbita przy okazji wojny z Hannibalem; Francja została podbita przez Cezara w połowie
I wieku p.n.e., Anglia zaś — około stu lat później. W czasach świetności Imperium jego granice
w Europie wyznaczały Ren i Dunaj, w Azji — Eufrat, a w północnej Afryce — pustynia.
Być może najlepsze skutki rzymski imperializm spowodował w Afryce Północnej (ważnej
dla dziejów chrześcijaństwa jako ojczyzna św. Cypriana i św. Augustyna), gdzie wielkie obszary
— nie zagospodarowane ani przed rzymskimi czasami, ani też po nich — uczyniono żyznymi,
tak że mogły żywić ludne miasta. Imperium Rzymskie było zasadniczo stabilne i spokojne przez
około dwustu lat, od wstąpienia na tron Augusta (30 p.n.e.) aż do katastrof III wieku.
W tym czasie ustrój rzymskiego państwa uległ znacznym przeobrażeniom. Pierwotnie
Rzym był niewielkim miastem-państwem, dość podobnym do miast Grecji, zwłaszcza takich,
które, jak Sparta, nie opierały się na handlu zagranicznym. Po królach, podobnych do władców z
homeryckiej Grecji, nastała arystokratyczna republika. Stopniowo — choć element
arystokratyczny reprezentowany przez Senat pozostawał potężny — dodawane były elementy
demokratyczne; ostateczny kompromis został uznany przez stoika Panajtiosa (a za nim przez
Polibiusza i Cycerona) za idealną kombinację elementów monarchicznych, arystokratycznych i
demokratycznych. Jednakże podboje naruszyły tę kruchą równowagę; przyniosły olbrzymie
bogactwa klasie senatorskiej i w nieco mniejszym stopniu również „rycerzom", jak nazywano
wyższą klasę średnią. Rolnictwo w Italii, które dotychczas pozostawało w rękach drobnych
rolników uprawiających zboże własnoręcznie, jedynie z pomocą swej rodziny, przeszło w gestię
rzymskiej arystokracji, na której olbrzymich posiadłościach uprawą winogron i oliwek zajmowali
się niewolnicy. Skutkiem tego była w praktyce wszechwładza Senatu, którą pojedyncze osoby
wykorzystywały bezwstydnie w celu bogacenia się, bez oglądania się na interes państwa czy
dobrobyt obywateli.
7
Ruch demokratyczny, zainicjowany przez Grakchów w drugiej połowie II wieku p.n.e.,
doprowadził do kilku wojen domowych, a ostatecznie — jak często działo się też w Grecji — do
ustanowienia „tyranii". Ciekawe, że na większą skalę powtarza się tu proces, który w Grecji
dotyczył niewielkich obszarów. August, następca i przybrany syn Juliusza Cezara, panujący od
30 r. p.n.e. do 14 r. n.e., zakończył wojny domowe, a także (z kilkoma wyjątkami) zewnętrzne
walki związane z podbojami. Po raz pierwszy od powstania greckiej cywilizacji w starożytnym
świecie zapanowały spokój i bezpieczeństwo.
Grecki system polityczny zniszczyły dwa zjawiska: po pierwsze, roszczenie każdego
miasta do absolutnego prymatu; po drugie, głębokie i krwawe konflikty pomiędzy biednymi i
bogatymi w obrębie większości miast. Po podboju Kartaginy i królestw hellenistycznych
pierwsza z tych przyczyn przestała mieć znaczenie, ponieważ nie był możliwy żaden skuteczny
opór przeciw Rzymowi. Jednakże druga przyczyna pozostała. Podczas wojen domowych jeden
wódz ogłaszał się obrońcą Senatu, drugi zaś — ludu. Zwyciężał zaś ten, który oferował
najwyższe wynagrodzenie żołnierzom. Żołnierze domagali się nie tylko żołdu i łupów, ale
również podarunków w postaci ziemi; dlatego też każda wojna domowa kończyła się formalnie
zgodnym z prawem wygnaniem wielu posiadaczy ziemskich, którzy oficjalnie byli dzierżawcami
państwa, ponieważ trzeba było zrobić miejsce dla legionistów zwycięzcy. Koszty trwającej
wojny były pokrywane dzięki egzekucjom bogatych obywateli i konfiskacie ich majątku.
Jakkolwiek mechanizm ten był niszczycielski, trudno było przerwać jego działanie; w końcu, ku
zdumieniu wszystkich, August odniósł tak całkowite zwycięstwo, że zabrakło już jakichkolwiek
konkurentów.
Świat rzymski był zaskoczony, gdy odkrył, że okres wojen domowych zakończył się, a
cieszyli się z tego wszyscy poza niewielkim stronnictwem w Senacie. Wszyscy inni odczuli
wielką ulgę, gdy za panowania Augusta Rzym osiągnął wreszcie ład, którego bezskutecznie
poszukiwali Grecy i Macedończycy i którego Rzym przed Augustem również nie był w stanie
stworzyć. W Grecji, według słów Rostowcewa, republikański Rzym „nie wniósł niczego nowego,
prócz pauperyzacji, bankructwa i zahamowania wszelkiej niezależnej działalności politycznej".
Rządy Augusta były szczęśliwym okresem w dziejach Imperium Rzymskiego. Organizując
na nowo administrację prowincji, wzięto wreszcie choć trochę pod uwagę dobrobyt ludności, a
nie tylko drapieżczy system. August nie tylko został oficjalnie deifikowany po śmierci, lecz był
również spontanicznie uważany za boga w kilku prowincjonalnych miastach. Poeci wysławiali
go, dla kupców i przedsiębiorców powszechny pokój okazał się wygodny, a nawet Senat, który
August traktował z zachowaniem wszystkich oficjalnych form szacunku, nie przepuszczał okazji,
by obdarzyć go nowymi dostojeństwami i urzędami.
Choć jednak świat stał się szczęśliwy, życie utraciło nieco smaku, odkąd zaczęto
przedkładać bezpieczeństwo nad przygodę. W dawnych czasach Grecy mieli okazje do przygód;
Filip i Aleksander położyli temu kres i w świecie hellenistycznym tylko macedońscy władcy
cieszyli się anarchiczną wolnością. Grecki świat utracił swą młodzieńczość i stał się albo
cyniczny, albo religijny. Nadzieja na urzeczywistnienie ideałów w ramach ziemskich instytucji
obumarła, a najwybitniejsi ludzie utracili zapał. Dla Sokratesa niebo było miejscem, gdzie
mógłby dalej dyskutować; dla filozofów po Aleksandrze było ono czymś znacznie bardziej
odmiennym od naszej ziemskiej egzystencji.
W Rzymie podobna zmiana dokonała się później i przybrała mniej bolesną postać. Rzym
nie został podbity, tak jak Grecja, lecz wręcz przeciwnie — pobudzały go sukcesy jego
imperialnej polityki. W okresie wojen domowych to Rzymianie byli odpowiedzialni za chaos.
Grecy nic zapewnili sobie spokoju i porządku, poddając się władzy Macedończyków, natomiast
8
zarówno Grecy, jak i Rzymianie zapewnili sobie jedno i drugie, poddając się władzy Augusta.
August był Rzymianinem i większość Rzymian podporządkowała mu się z własnej woli, nie
tylko ze względu na jego przeważającą potęgę; starał się on poza tym ukryć militarne źródła swej
władzy i oprzeć ją na uchwałach Senatu. Wyrazy uwielbienia ze strony Senatu były z pewnością
w znacznej mierze nieszczere, lecz poza klasą senatorską nikt nie czuł się upokorzony.
Bezpośredni następcy Augusta pozwalali sobie na akty straszliwego okrucieństwa wobec
senatorów i potencjalnych kandydatów do purpury. Do pewnego stopnia nadużycia władzy tego
okresu rozszerzyły się też na prowincje; zasadniczo jednak administracyjna machina stworzona
przez Augusta nadal funkcjonowała całkiem sprawnie.
Lepszy okres rozpoczął się wraz ze wstąpieniem na tron Trajana w 98 roku n.e. i trwał aż
do śmierci Marka Aureliusza w 180 r. n.e. W tym czasie rząd Imperium był najlepszym z
możliwych rządów despotycznych. Natomiast III wiek był okresem straszliwych klęsk. Armia
uświadomiła sobie swą siłę, wynosiła do władzy i obalała cesarzy w zamian za pieniądze, a w
rezultacie przestała być skuteczną siłą obronną. Barbarzyńcy z północy i wschodu najeżdżali i
plądrowali terytorium Rzymu. Armia, zajęta prywatnymi zyskami i podziałami wewnątrz kraju,
nie nadawała się do obrony. Cały system podatkowy załamał się ze względu na zmniejszenie
zasobów i równoczesne zwiększenie wydatków na nieskuteczne wojny i łapówki w armii. Prócz
wojen liczbę ludności znacznie zmniejszały też zarazy. Wydawało się, że Imperium musi
wkrótce upaść.
Ten stan rzeczy odmienili dwaj energiczni ludzie, Dioklecjan (286-305 r. n.e.) oraz
Konstantyn, którego niekwestionowane panowanie trwało od 312 do 337 roku n.e. To oni
podzielili Imperium na część wschodnią i zachodnią, które odpowiadały mniej więcej sferom
języka greckiego i łacińskiego. Konstantyn ustanowił stolicę wschodniej części w Bizancjum,
któremu nadał też nową nazwę Konstantynopola. Dioklecjan na jakiś czas okiełznał armię,
zmieniając jej charakter; poczynając od jego czasów, najskuteczniejsze oddziały składały się z
barbarzyńców, głównie Germanów, przed którymi otwarta była droga awansu na najwyższe
stanowiska dowódcze. Był to oczywiście niebezpieczny zabieg i na początku V wieku wydał swe
naturalne owoce. Barbarzyńcy uznali, że korzystniej będzie walczyć dla siebie, a nie dla
rzymskich panów. Jednakże posunięcie to spełniało swe funkcje przez ponad sto lat.
Administracyjne reformy Dioklecjana były skuteczne przez pewien czas, a zarazem katastrofalne
na dłuższą metę. Rzymski system polegał na zezwoleniu na lokalną autonomię miast i
pozostawieniu miejscowym urzędnikom zadania zbierania podatków, przy czym władze
centralne ustalały jedynie wysokość sumy, jaką miało uiścić miasto. System ten działał całkiem
sprawnie w czasach dobrobytu, teraz jednak, gdy Imperium było wyczerpane, żądanej sumy nie
można było spłacić bez nadmiernego wysiłku. Ludzie sprawujący władzę w mieście byli
osobiście odpowiedzialni za podatki, uciekali więc, by uniknąć płacenia. Dioklecjan zmuszał
zamożnych obywateli, by obejmowali miejskie urzędy, i sprawił, że ucieczki stały się nielegalne.
Z podobnych przyczyn zmienił ludność wiejską w niewolników przywiązanych do ziemi, którym
nie wolno było zmieniać miejsca zamieszkania. System ten został utrzymany przez późniejszych
cesarzy.
Najważniejszą innowacją Konstantyna było przyjęcie chrześcijaństwa jako religii
państwowej, spowodowane prawdopodobnie tym, że duża liczba żołnierzy była chrześcijanami.
W rezultacie, gdy w V wieku Germanie zniszczyli Zachodnie Cesarstwo, jego prestiż kazał im
przyjąć chrześcijaństwo, dzięki czemu dla Europy Zachodniej zachowały się te elementy
starożytnej cywilizacji, które przyswoił sobie Kościół.
9
Dzieje terytorium wschodniej części Imperium były odmienne. Wschodnie Cesarstwo,
choć jego obszar stale się zmniejszał (jeśli nie liczyć nietrwałych podbojów Justyniana w VI
wieku), przetrwało aż do 1453 roku, kiedy Konstantynopol został zdobyty przez Turków.
Jednakże znaczna część byłych rzymskich prowincji na wschodzie oraz Afryka i Hiszpania na
zachodzie znalazły się pod panowaniem muzułmanów. W odróżnieniu od Germanów Arabowie
odrzucili religię tych, których podbili, lecz przyswoili sobie ich cywilizację. Cywilizacja
Wschodniego Cesarstwa była grecka, a nie łacińska; dlatego też w okresie od VII do XI wieku to
dzięki niemu i Arabom zachowała się grecka literatura i wszystko, co zostało z kultury greckiej w
odróżnieniu od łacińskiej. Zaś od XI wieku, z początku za pośrednictwem wpływów
mauretańskich, Zachód zaczął stopniowo odzyskiwać to, co utracił ze swego greckiego
dziedzictwa.
Imperium Rzymskie oddziałało na dzieje kultury na kilka mniej lub bardziej odrębnych
sposobów.
Po pierwsze: bezpośredni wpływ Rzymu na myśl hellenistyczną. Nie był on jednak zbyt
ważny i głęboki.
Po drugie: wpływ Grecji i Wschodu na zachodnią część Imperium. Był on głęboki i trwały,
ponieważ obejmował również chrześcijaństwo.
Po trzecie: rola długotrwałego rzymskiego pokoju dla rozprzestrzeniania się kultury i
przyzwyczajania się ludzi do idei jednej cywilizacji powiązanej z jednym ośrodkiem władzy.
Po czwarte: przekazanie cywilizacji hellenistycznej muzułmanom, a za ich pośrednictwem
ostatecznie zachodniej Europie.
I. Bezpośredni wpływ Rzymu na myśl grecką. Zaczyna się on w II wieku p.n.e., wraz z
dwoma ludźmi, historykiem Polibiuszem i stoickim filozofem Panajtiosem. W naturalny sposób
Grecy odnosili się do Rzymian z pogardą zmieszaną z lękiem; czuli się bardziej cywilizowani,
lecz słabsi politycznie. Jeśli Rzymianie odnosili większe sukcesy w polityce, dowodziło to
jedynie, że polityka jest podłym zajęciem. Epikurejczycy i część stoików wycofali się całkowicie
i wiedli spokojne życie prywatne. Kilku jednak, którzy odznaczali się większym wyczuciem niż
to, jakim wykazał się Arystoteles w stosunku do Aleksandra, uświadomiło sobie, że swą wielkość
Rzym zawdzięcza pewnym cnotom, których brakuje Grekom.
Żyjący w późniejszych czasach Epiktet, choć był Grekiem, spędził większą część życia w
Rzymie. Rzym dostarczył mu większości ilustracji jego nauki; zawsze radzi mądremu
człowiekowi nie drżeć w obecności cesarza. Wiemy już o wpływie, jaki wywarł Epiktet na
Marka Aureliusza, lecz trudno wyśledzić jego wpływ na Greków.
Plutarch (ok. 46-120 r. n.e.) w swoich Żywotach sławnych mężów prześledził podobieństwa
pomiędzy najwybitniejszymi ludźmi Grecji i Rzymu. Spędził sporo czasu w Rzymie i był
traktowany z szacunkiem przez cesarzy Hadriana i Trajana. Oprócz Żywotów napisał też wiele
prac z dziedziny filozofii, religii, historii naturalnej i moralności. Jego Żywoty mają z pewnością
za zadanie pogodzić w umysłach ludzi Grecję z Rzymem.
W ogólności, prócz takich wyjątkowych ludzi, Rzym miał niszczący wpływ na
greckojęzyczną część Cesarstwa. Zarówno myśl, jak i sztuka podupadły. Aż do końca II wieku
n.e. dla ludzi zamożnych życie było łatwe i przyjemne; nie istniało nic, co pobudzałoby do
wysiłku, i niewiele też było okazji do większych osiągnięć. Uznane szkoły filozoficzne —
Akademia, perypatetycy, epikurejczycy i stoicy — istniały nadal do czasu, gdy zostały zamknięte
przez Justyniana. Jednakże żadna z nich nie wykazywała jakiejkolwiek żywotności w okresie po
Marku Aureliuszu, poza neoplatonikami w III wieku n.e., a na nich Rzym nie oddziałał niemal
10
wcale. Łacińska i grecka część Cesarstwa zaczęły się od siebie coraz bardziej oddalać; znajomość
greki stała się na Zachodzie rzadka, a po Konstantynie łacina zachowała się na Wschodzie
jedynie w prawie i w armii.
II. Wpływ Grecji na Rzym. Gdy Rzymianie po raz pierwszy weszli w kontakt z Grekami,
uświadomili sobie, że w porównaniu z nimi są nieokrzesanymi barbarzyńcami. Grecy byli od
nich bez porównania lepsi w wielu dziedzinach: w wytwórczości i technikach rolniczych; w
wiedzy niezbędnej dla dobrego urzędnika; w konwersacji i sztuce cieszenia się życiem; w sztuce,
literaturze i filozofii. Rzymianie byli lepsi jedynie w taktyce militarnej i w utrzymywaniu
spoistości społeczeństwa.
W okresie po wojnach punickich wśród młodych Rzymian panowało uwielbienie dla
Greków. Uczyli się greckiego jeżyka, kopiowali grecką architekturę, zatrudniali greckich
rzeźbiarzy. Rzymscy bogowie zostali utożsamieni z bogami Grecji. Wymyślono legendę o
trojańskim pochodzeniu Rzymian, by stworzyć jakąś łączność z homeryckimi mitami. Łacińscy
poeci przejęli greckie miary wiersza, a łacińscy filozofowie — greckie teorie. Aż do samego
końca pod względem kulturowym Rzym pasożytował na Grecji. Rzymianie nie wynaleźli
żadnych form sztuki, nie skonstruowali żadnego oryginalnego systemu filozoficznego, nie
dokonali żadnych odkryć naukowych. Tworzyli dobre drogi, systematyczne kodeksy prawne i
skuteczne armie; całej reszty szukali u Greków.
Zhellenizowanie Rzymu pociągnęło za sobą pewne zmiękczenie manier, którego
nienawidził Katon Starszy. Do czasu wojen punickich Rzymianie byli bukolicznym ludem,
obdarzonym cnotami i wadami rolników: byli surowi, pracowici, brutalni, uparci i głupi. Wiedli
stabilne życie rodzinne trwale oparte na patria potestas; kobiety i młodzież byli całkowicie
podlegli. Wszystko to uległo zmianie wraz z nagłym napływem bogactw. Małe gospodarstwa
znikały i były stopniowo zastępowane przez wielkie posiadłości ziemskie, na których do nowych,
naukowych technik uprawy zatrudniano niewolników. Pojawiła się olbrzymia klasa kupców i
znaczna liczba ludzi, którzy wzbogacili się na grabieży, niczym powracający z Indii
osiemnastowieczni Anglicy. Kobiety, które wcześniej były cnotliwymi niewolnicami, stawały się
wolne i niemoralne; rozwody stały się powszechne; bogaci przestawali płodzić dzieci. Grecy,
którzy przeszli podobny rozwój kilka wieków wcześniej, zachęcali swym przykładem do tego, co
historycy nazywają upadkiem moralności. Nawet w okresie największego rozpasania przeciętny
Rzymianin nadal uważał, że Rzym reprezentuje czystsze wzorce etyczne niż dekadencka Grecja.
Kulturowy wpływ Grecji na Zachodnie Cesarstwo zaczął słabnąć gwałtownie, począwszy
od III wieku n.e., głównie dlatego, że kultura w ogólności podupadała. Istniało wiele przyczyn
tego zjawiska, lecz o jednej z nich w szczególności trzeba wspomnieć. W ostatnim okresie
Zachodniego Cesarstwa rządy w bardziej jawny niż dotąd sposób opierały się na dyktaturze
wojskowej i to armia zwykle wybierała odnoszącego sukcesy wodza na cesarza; lecz armia nawet
na najwyższych szczeblach nie składała się już z wykształconych Rzymian, lecz z na wpół
barbarzyńców z pogranicza. Ci nieokrzesani żołnierze nie dbali o kulturę i traktowali
cywilizowanych obywateli jedynie jako źródło podatków. Prywatne osoby nie były już dość
bogate, by wspierać kształcenie, a państwo uważało edukację za niepotrzebną. Dlatego też w
Zachodnim Cesarstwie jedynie garstka wyjątkowo wykształconych ludzi nadal czytała po grecku.
IIa. Wpływ Wschodu na Rzym. Natomiast oddziaływanie niehelleńskich religii i
przesądów na Zachodzie stawało się z biegiem lat coraz silniejsze. Widzieliśmy już, jak za
sprawą podbojów Aleksandra Grecy zetknęli się z wierzeniami Babilończyków, Persów i
Egipcjan. Podobnie też rzymskie podboje zaznajomiły zachodni świat z tymi doktrynami, a także
11
z wierzeniami Żydów i chrześcijan. Żydów i chrześcijan chciałbym rozważyć nieco później, tutaj
natomiast ograniczę się na tyle, na ile to możliwe, jedynie do pogańskich przesądów.
W Rzymie każda sekta i każdy prorok mieli swych wyznawców, czasem nawet w
najwyższych kręgach władzy. Pochodzący z Persji kult Mitry stanowił silną konkurencję dla
chrześcijaństwa, szczególnie w drugiej połowie III wieku n.e. Cesarze, którzy podejmowali
rozpaczliwe próby zapanowania nad armią, czuli, że religia mogłaby zapewnić tak bardzo
potrzebną stabilność; musiałaby to jednak być jedna z nowych religii, ponieważ to one właśnie
cieszyły się popularnością wśród żołnierzy. Kult Mitry został wprowadzony w Rzymie i pod
wieloma względami był pociągający dla umysłów wojskowych. Mitra był bogiem Słońca, lecz
nie tak zniewieściałym jak jego syryjski kolega; zajmował się wojną, ową wielką wojną
pomiędzy dobrem a złem, która od czasów Zoroastra była elementem perskiej wiary.
Przyjęcie przez Konstantyna chrześcijaństwa było politycznym sukcesem, podczas gdy
wcześniejsze próby wprowadzenia nowej religii nie powiodły się; lecz z rządowego punktu
widzenia te wcześniejsze próby były bardzo podobne do przedsięwzięcia Konstantyna. Szansę na
ewentualny sukces ich wszystkich stwarzały nieszczęścia i znużenie rzymskiego świata.
Tradycyjne religie Grecji i Rzymu odpowiadały ludziom zainteresowanym życiem doczesnym i
liczącym na szczęście na tym świecie. Azja, w której ludzie dłużej doświadczali rozpaczy,
wytworzyła lepsze lekarstwa w postaci pozaświatowych nadziei; spośród nich wszystkich
chrześcijaństwo najskuteczniej niosło pocieszenie. Lecz chrześcijaństwo, zanim zostało religią
państwową, przyswoiło sobie sporo greckiego dziedzictwa, które wraz z elementami hebrajskimi
przekazało dalej późniejszym epokom w dziejach Zachodu.
III. Ujednolicenie władzy i kultury. To, że świat nie utracił osiągnięć okresu świetności
Grecji, tak jak utracił zdobycze kultury minojskiej, zawdzięczamy najpierw Aleksandrowi,
następnie zaś Rzymianom. Gdyby w V wieku p.n.e. pojawił się jakiś Czyngis-chan, mógłby
zetrzeć z powierzchni ziemi wszystko, co istotne z helleńskiego świata; gdyby Kserkses był nieco
zdolniejszy, cywilizacja grecka mogłaby rozwinąć się znacznie słabiej, niż to miało miejsce po
odparciu jego wojsk. Przyjrzyjmy się okresowi od Ajschylosa do Platona: wszystkie dokonania
tej epoki były dziełem niewielkiej części ludności w kilku miastach handlowych. Miasta te, jak
pokazała przyszłość, nie były zdolne oprzeć się obcym najazdom, lecz dzięki niezwykłemu,
szczęśliwemu zbiegowi okoliczności owi najeźdźcy, Macedończycy i Rzymianie, byli
filhellenami i nie zniszczyli tego, co podbili, jak to uczyniliby Kserkses czy Kartagina. To, że
znamy dokonania Grecji w dziedzinie sztuki, literatury, filozofii i nauki, zawdzięczamy
stabilności wprowadzonej przez zachodnich najeźdźców, mających dość wyczucia, by podziwiać
cywilizację, którą rządzili, lecz którą za wszelką cenę starali się zachować.
Pod pewnymi, politycznymi i etycznymi, względami Aleksander i Rzymianie przyczynili
się do powstania lepszej filozofii od tych wszystkich, jakie Grecy wyznawali w czasach
wolności. Jak widzieliśmy, stoicy wierzyli w braterstwo ludzi i nie ograniczali swych sympatii do
Greków. Długotrwała dominacja Rzymu przyzwyczaiła ludzi do idei jednej cywilizacji
pozostającej pod władzą jednego rządu. My zdajemy sobie sprawę z tego, że istniały znaczące
obszary, które nie podlegały Rzymowi — przede wszystkim Indie i Chiny. Rzymianom jednak
wydawało się, że poza Cesarstwem istnieją tylko mniej lub bardziej barbarzyńskie plemiona,
które można podbić, kiedy tylko uzna się, że jest to warte zachodu. Dla Rzymian Cesarstwo
zasadniczo i teoretycznie obejmowało cały świat. Koncepcję tę przejął Kościół, który był
„katolicki" (powszechny) pomimo istnienia buddystów, konfucjanistów oraz (nieco później)
wyznawców islamu. Przez całe Średniowiecze po czasach Karola Wielkiego Kościół i Święte
Cesarstwo Rzymskie teoretycznie obejmowały cały świat, choć wszyscy wiedzieli, że w praktyce
12
tak nie jest. Koncepcja jednej wielkiej rodziny wszystkich ludzi, jednej religii katolickiej, jednej
uniwersalnej kultury, jednego państwa obejmującego cały świat zawsze nawiedzała umysły ludzi
od czasu, gdy została w przybliżeniu zrealizowana przez Rzym. Rzym odegrał niezwykle ważną
rolę w poszerzaniu obszaru objętego cywilizacją. Północna Italia, Hiszpania, Francja i część
zachodnich Niemiec zostały ucywilizowane w wyniku gwałtownego podboju przez rzymskie
legiony. Okazało się, że rejony te stanowią równie odpowiedni grunt dla wysokiej kultury jak
sam Rzym. W ostatnich latach Zachodniego Cesarstwa Galowie wydali ludzi, którzy byli
przynajmniej równi swym współczesnym pochodzącym z dawniej ucywilizowanych regionów.
To dzięki spowodowanej przez Rzym dyfuzji kultury barbarzyńcy sprowadzili na ziemię jedynie
czasowe zaćmienie, a nie ostateczną ciemność. Można dowodzić, że cywilizacja nigdy nie
osiągnęła takiej jakości jak w Atenach Peryklesa; lecz w świecie pełnym wojen i zniszczenia
ilość jest ostatecznie niemal równie istotna jak jakość, a ową ilość zawdzięczamy Rzymowi.
IV. Przechowanie kultury helleńskiej przez muzułmanów. W VII wieku wyznawcy
Proroka podbili Syrię, Egipt i północną Afrykę; w następnym stuleciu podbili Hiszpanię.
Odnosili łatwe zwycięstwa, a walk było niewiele. Jeśli nie liczyć może pierwszych kilku lat, nie
byli oni fanatykami; nie prześladowali chrześcijan ani Żydów, o ile tylko ci płacili daninę.
Bardzo szybko Arabowie przyswoili sobie cywilizację Wschodniego Cesarstwa, cechowała ich
jednak nadzieja właściwa rosnącej potędze politycznej, a nie znużenie upadającego Imperium.
Arabscy uczeni czytali greckich autorów w przekładzie i pisali do nich komentarze. To głównie
im właśnie Arystoteles zawdzięcza swoją reputację; w Starożytności nie traktowano go
bynajmniej na równi z Platonem.
W filozofii Arabowie byli lepsi jako komentatorzy niż jako oryginalni myśliciele. Z
naszego punktu widzenia ich znaczenie polega na tym, że to oni, a nie chrześcijanie, byli
bezpośrednimi spadkobiercami tych elementów greckiej tradycji, które zachowały się jedynie na
obszarze Wschodniego Cesarstwa. Kontakt z muzułmanami w Hiszpanii — i w mniejszym
stopniu na Sycylii — umożliwił Zachodowi zapoznanie się z myślą Arystotelesa, a także z
arabskim systemem liczenia, algebrą i chemią. To właśnie ten kontakt był przyczyną
intelektualnego ożywienia w XI wieku, które zaowocowało filozofią scholastyczną. Później,
poczynając od XIII wieku, znajomość greki umożliwiła ludziom bezpośredni dostęp do dzieł
Platona, Arystotelesa i innych starożytnych pisarzy. Gdyby jednak Arabowie nie przechowali tej
tradycji, myśliciele Renesansu mogliby nawet nie podejrzewać, jak wiele można zyskać dzięki
powrotowi do kultury klasycznej.
Plotyn
Plotyn (ok.204-ok.269) Neoplatonizm Plotyna jest ogniwem między Platonem a wczesnym
chrześcijaństwem. Szczytem doskonałości jest Absolut, który jednak nie poddaje się opisowi
(teologia negatywna). Świat jest jego niedoskonała emanacją, nie jest jednak zły, gdyż to, co
wydaje się złem, jest tylko mniejszym dobrem. Celem życia jest wyzwolenia z ciała i powrót do
absolutu; drogą do niego – asceza, całkowite odwrócenie się od świata Plotyn pozostał w
granicach filozofii greckiej, nie potępił świat (dla Greków świat był kosmosem, całością
przepojoną ładem), ale traktował materię pogardliwie (choć nie jako zło, a tylko brak dobra) i za
sens życia uznawał ascezę i powrót duszy do Absolutu, z którego wyemanowała.
Pytania. Jakie cechy doktryny Platona zostały wykorzystane przez Plotyna? Jak zmienił się
w nich stosunek do świata doczesnego? Jak Plotyn rozwinął doktrynę Platona? Czym była
13
Jednia? Jaki był związek tej doktryny z dominującymi poglądami Wschodu i Grecji? Jak
wpłynęła ona na chrześcijaństwo?
Synkretyzmowi religijnemu Cesarstwa towarzyszyły analogiczne zjawiska w filozofii. We
wczesnym okresie dominowały w niej wątki stoickie. Koncepcje Platona i Arystotelesa poszły w
niepamięć. Jednak w III wieku n.e. pojawiła się nowa interpretacja dawnego systemu etycznego,
utrzymana w duchu stoickim. Ów zlepek otrzymał nazwę neoplatonizmu i oddziałał szczególnie
na teologię chrześcijańską. Był w jakimś sensie pośrednikiem między Starożytnością i Wiekami
Średnimi.
Nowy kierunek powstał w Aleksandrii, mieście, gdzie Zachód spotyka się ze Wschodem.
Niczym w tyglu mieszały się tu elementy religii Persów i Babilończyków, pozostałości rytów
egipskich, ceremonie Żydów, eschatologia chrześcijan, tworząc barwną mozaikę na
hellenistycznym podłożu. Szkołę neoplatońską założyć miał Ammoniusz Sakkas, o którym nie
wiemy prawie nic. Jego najsławniejszym uczniem był Plotyn (lata 204-270 n.e.). Urodził się w
Egipcie, studiował zaś w Aleksandrii.
Chcąc poznać religię i mistyczny światopogląd Wschodu, towarzyszył cesarzowi
Gordianowi III w jego kampanii przeciwko Persji. Plan podboju Persji spalił jednak na panewce.
Cesarz był młody i niedoświadczony, a ponadto nie wzbudził sympatii swoich dowódców.
Podobne konflikty rozwiązywano wówczas w trybie przyspieszonym. Tak też było i w tym
przypadku. Młody cesarz został zabity przez tych, którymi miał dowodzić. Wkrótce potem, w
roku 244 n.e., Plotyn opuszcza Mezopotamię, gdzie dokonano mordu, i osiedla się w Rzymie,
gdzie naucza aż do końca życia.
Spuściznę po Plotynie stanowią notatki z jego wykładów, spisane przez ucznia,
pitagorejczyka Porfiriusza. Niewykluczone więc, że gruba warstwa mistycyzmu pochodzi nie od
samego mistrza, lecz od wydawcy.
Rozległe, złożone z dziewięciu ksiąg dzieło, nosi tytuł Enneady. Jego ogólna wymowa jest
platońska. Daleko mu jednak do szerokich horyzontów i barw pierwowzoru. Ogranicza się do
teorii idei oraz niektórych mitów pitagorejskich, a dominująca w nich optyka to maksymalne
oderwanie od spraw przyziemnych. Nastawieniu takiemu trudno się dziwić, jeśli zważymy
ówczesny stan Imperium. Tylko człowiek ślepy lub posiadający nadludzki hart ducha mógł w
epoce chaosu chwalić blaski ziemskiego życia. Pocieszenie niosła natomiast koncepcja traktująca
świat zmysłowy wraz z całą jego nędzą jako przejściową złudę.
Istotą metafizyki Plotyna jest trójca, na którą składa się Jednia, Nous oraz Dusza
(wymienione w porządku hierarchicznym). Zanim jednak wgłębimy się w tę kwestię, warto
uprzytomnić sobie, że pojęcie trójcy w teologii nie ma charakteru rdzennie chrześcijańskiego,
lecz wywodzi się z neoplatonizmu. Współczesny Plotynowi Orygenes, który również pobierał
nauki u Amoniusza Sakkasa, był chrześcijaninem i nadał swej trójcy wyraźne piętno religijne.
Ponieważ podobnie jak Plotyn wiązał ją z trzema poziomami bytu, został potępiony za herezję
(Plotyn jako outsider nie podlegał cenzurze; zapewne dlatego jego wpływy okazały się
silniejsze).
Jednia Plotyna przypominała trochę kulę Parmenidesa, o której można powiedzieć co
najwyżej, że „istnieje", jakikolwiek bowiem inny opis sugerowałby, że jest coś większego od
niej. Plotyn nazywa niekiedy Jednię Bogiem, a czasem jak Platon w Państwie Dobrem. Jednia
przewyższa Byt, znajduje się wszędzie i nigdzie, przenika wszystko i wymyka się definicji.
Trzeba więc o Jedni raczej milczeć, niż mówić, co prowadzi w prostej linii do mistycyzmu.
Mistyk chroni się za zasłoną milczenia i niemożności przekazania swej tajemnej wiedzy. Cała
14
wielkość filozofii greckiej polegała na uznaniu centralnej roli Logosu, czyli słowa. Mimo
pewnych elementów mistycyzmu była ona programowo mistycyzmowi przeciwna.
Następny składnik trójcy nosi miano Nous, którego nie sposób właściwie przełożyć. Nous
to coś w rodzaju ducha, w sensie intelektualnym. Stosunek, jaki łączy Jednię z Nous, można
wyjaśnić jedynie przez analogię. Jednia jest niczym słońce świecące własnym światłem, Nous
zaś stanowi światło, za pomocą którego Jednia widzi samą siebie. Być może Nous należałoby
przyrównać do świadomości. Zarówno Nous, jak i Jednię, której Nous jest obrazem, da się
poznać poprzez oczyszczenie umysłu z wszelkich wrażeń zmysłowych. W Państwie analogiczny
proces pozwalał dotrzeć do formy Dobra.
Trzecim i ostatnim składnikiem trójcy jest podwójnej natury Dusza. Jej istota wewnętrzna
zwraca się ku górze, w kierunku Nous, natomiast część zewnętrzna zwraca się w dół, do
stworzonego przez siebie świata zmysłów. W przeciwieństwie do stoików Plotyn nie stawia
znaku równości pomiędzy Bogiem a światem, zaprzecza panteizmowi i skłania się raczej do
koncepcji sokratejskiej.
W przeciwieństwie zaś do gnostyków nie uważa świata za zły, wręcz odwrotnie, przypisuje
mu piękno i wartość odpowiednią do miejsca, jakie zajmuje w koniecznym łańcuchu emanacji.
Tego optymistycznego poglądu nie podzielali późniejsi mistycy, duchowni ani nawet
filozofowie. Skupiając się na tym, co nieziemskie, owe czcigodne głowy wyklęły wszystko, co
piękne i przyjemne. Wątpliwe, by ktoś oprócz niezrównoważonych psychicznie fanatyków
usiłował wcielić tak skrajną doktrynę w życie. Niemniej słowo się rzekło i zapanował na wiele lat
kult brzydoty, a chrześcijanie do dziś oficjalnie głoszą, że wszelka przyjemność jest grzeszna.
Jeśli chodzi o kwestię nieśmiertelności, Plotyn zajmuje stanowisko zbliżone do poglądu
przedstawionego w Fedonie. Dusza człowieka to jego istota, a ponieważ istoty rzeczy są
nieśmiertelne, dusza jest też nieśmiertelna. Przypomina się tu Sokrates ze swą duszą jako formą
ciała.
Lecz w koncepcji Plotyna odnajdujemy niespodzianie także wątek głoszony przez
Arystotelesa: choć dusza jest nieśmiertelna, po śmierci ciała roztapia się w Nous, tracąc swą
osobowość, a nawet tożsamość.
Rzut oka na filozofię starożytną
Dotarliśmy do końca naszego przeglądu filozofii starożytnej. Omówiliśmy dziewięć
wieków jej rozwoju, od Talesa do Plotyna. Nie chcemy przez to powiedzieć, że po Plotynie nie
było już filozofów, którzy uprawialiby filozofię w duchu starożytnym. W pewnym sensie cała
filozofia wywodzi się z tej tradycji. Jednak w historii istnieją takie momenty, gdy następuje
rozerwanie ciągłości pewnych stylów myślenia. Tego rodzaju przesileniem była koncepcja
Plotyna. Odtąd filozofia zachodnia zaczyna się dostawać pod skrzydła Kościoła (z nielicznymi
wyjątkami typu Boecjusza). Niezależną myśl filozoficzną kultywowano jedynie na wschodzie,
najpierw w Bizancjum, a potem pod rządami muzułmanów.
Gdy spojrzymy na filozofię starożytną z lotu ptaka, uderza nas niezwykła zdolność Greków
do stawiania problemów ogólnych. Platon powiedział, że źródłem filozofii jest zdziwienie, Grecy
zaś w niespotykanym wcześniej stopniu potrafili postrzegać świat jako twór cudowny i
zagadkowy. Do ich największych zdobyczy intelektualnych, które ukształtowały kulturę
Zachodu, należy podjęcie badań naukowych i pęd do wiedzy. Porównywanie odmiennych kultur
wydaje się zawsze zabiegiem wątpliwym, gdybyśmy jednak zostali zmuszeni do
15
scharakteryzowania źródeł zachodniej cywilizacji w jednym zdaniu, to moglibyśmy powiedzieć,
że wywodzi się ona z etosu intelektualnej przygody. Etos ów, jak się przekonaliśmy, stanowił
immanentną cechę kultury greckiej. Inna ważna cecha umysłowości greckiej to otwarcie na
dialog. Warunkiem zaistnienia filozoficznej prawdy jest jej wypowiedzenie. Od początku więc
kluczową rolę odgrywał język i komunikacja. Jednocześnie pojawiły się wątki mistyczne, a nurt
pitagorejski towarzyszył filozofii starożytnej aż do samego końca. Mistycyzm ten był jednak
zawsze czymś zewnętrznym wobec wiedzy, kształtując raczej moralną postawę badacza niż jego
metodę. Co więcej, uwydatniał się jedynie w czasach kryzysu. Jak zauważyliśmy omawiając
myśli Plotyna, inklinacje takie nie pasowały do greckiej mentalności.
Jeśli największą wadą Greków była arogancja, wynikająca z poczucia intelektualnej potęgi,
Rzym upadł z powodu zwykłego braku polotu. Ociężałość umysłowa wyrażała się na wiele
sposobów, między innymi w monumentalnej architekturze Imperium. Wystarczy porównać
bazylikę rzymską ze świątynią grecką. W rękach Rzymian kulturowa spuścizna Greków straciła
wiele ze swej elegancji i wyrafinowania.
Filozofię grecką cechował duch swobody i oświecenia. Usiłowała ona uwolnić umysł z
krępujących okowów ignorancji. Lęk przed tym, co nieznane, ustąpił miejsca przekonaniu, że
świat da się ogarnąć rozumem, którego przewodnikiem jest Logos oraz ciążenie do wiedzy
tożsamej z Dobrem. Bezinteresowna ciekawość doskonali nas moralnie. Do godnego życia
prowadzi więc intensywna praca umysłu, a nie misteria religijne. Towarzyszyło temu świeże,
trzeźwe i pozbawione ckliwości spojrzenie na ludzką kondycję. Dla Sokratesa życie
nieoświecone nie jest warte życia. Arystoteles głosił, że nie chodzi o to, by żyć długo, lecz o to,
by żyć dobrze. Ta zdrowa postawa została zagłuszona w czasach hellenistycznych oraz w okresie
rzymskim, ustępując miejsca pełnej kompleksów świadomości stoickiej. Jedno nie ulega
wątpliwości - to, co najlepsze w intelektualnym zapleczu cywilizacji zachodniej, zawdzięczamy
myślicielom greckim.
FILOZOFIA KATOLICKA
10. Judaizm i powstanie filozofii chrześcijańskiej
Judaizm, chrześcijaństwo i islam to wg religioznawcy Josepha Campbella „religie
pustynne”, których podstawą jest surowe prawo, konieczne, aby zorganizować społeczeństwo w
trudnych warunkach. Ich przeciwieństwem są religie „obszarów zielonych” Dalekiego Wschodu
– hinduizm, buddyzm i taoizm.
Pytania. Czym różnią się religie Bliskiego i Dalekiego Wschodu?
Filozofią katolicką, w sensie, w którym będę się posługiwał tym terminem, jest filozofia,
która dominowała w myśli europejskiej od czasów Augustyna po Renesans. Zarówno w
stuleciach, które poprzedzały ów trwający dziesięć wieków okres, jak i w czasach późniejszych
nie brakowało filozofów, którzy należeli do tej samej ogólnej szkoły myślenia. Przed
Augustynem byli pierwsi Ojcowie Kościoła, a zwłaszcza Orygenes; od czasów Renesansu
pojawiło się wielu myślicieli — do których wypada zaliczyć współcześnie wszystkich
ortodoksyjnych katolickich nauczycieli filozofii — którzy byli adeptami jakiegoś systemu
średniowiecznego; w szczególności systemu Tomasza z Akwinu. Ale tylko w okresie, który
zaczyna się od Augustyna i dobiega kresu u początków Renesansu, najwięksi filozofowie swoich
16
czasów zajmowali się budowaniem lub udoskonalaniem katolickiej syntezy. W chrześcijańskich
stuleciach przed Augustynem stoicy i neoplatonicy przewyższali Ojców Kościoła
umiejętnościami filozoficznymi; od czasów Renesansu żaden z wybitnych filozofów, nawet tych,
którzy byli ortodoksyjnymi katolikami, nie próbował kontynuować tradycji scholastycznej czy
augustyńskiej.
Okres historyczny, którym będziemy się zajmować w tej księdze, odróżnia się od czasów
wcześniejszych i późniejszych nie tylko w sferze refleksji filozoficznej, ale także w wielu innych
dziedzinach. Na szczególną uwagę zasługuje tu potęga średniowiecznego Kościoła. Działalność
Kościoła doprowadziła do wytworzenia się bliższych związków między przekonaniami
filozoficznymi a rzeczywistością społeczną i polityczną, niż miało to miejsce w jakiejkolwiek
epoce wcześniejszej czy późniejszej od okresu Średniowiecza, którego chronologiczne ramy
możemy w przybliżeniu określić na lata od 400 do 1400 roku. Kościół jest instytucją społeczną,
opierającą się na pewnym zbiorze wierzeń, które mają po części charakter filozoficzny, a po
części dotyczą historii świętej. Właśnie dzięki owym zasadom wiary Kościół uzyskał ogromną
władzę i bogactwa. Świeccy władcy, którzy często wchodzili w konflikty z Kościołem, ponosili
w nich na ogół klęski, ponieważ ogromna większość ówczesnych ludzi, a nawet większość
świeckich władców, żywiła głębokie przekonanie o prawdziwości wiary katolickiej. Istniały
jednak dwie tradycje, rzymska i teutońska, z którymi Kościół musiał toczyć boje. Tradycja
rzymska była najsilniejsza we Włoszech, zwłaszcza wśród legistów; tradycję germańską
przechowywała feudalna arystokracja, która wyłoniła się w czasach barbarzyńskich podbojów.
Jednak przez wiele stuleci żadna z tych tradycji nie okazała się dostatecznie silna, by stworzyć
skuteczną opozycję wobec Kościoła, do czego w znacznej mierze przyczynił się fakt, że nie
przyjęły one postaci adekwatnej doktryny filozoficznej.
Historia idei, w tej wersji, jaką próbujemy tu uprawiać, przedstawia nieuchronnie dość
jednostronny obraz dziejów Średniowiecza. Jeśli pominąć nieliczne wyjątki, wszyscy ludzie,
którzy wnieśli istotny wkład do życia umysłowego owych czasów, byli duchownymi. Ludzie
świeccy w Średniowieczu budowali powoli zręby silnego systemu politycznego i gospodarczego,
ale działania te były w pewnym sensie prowadzone po omacku. W późnym Średniowieczu
pojawia się znaczące piśmiennictwo świeckie, bardzo odmienne od kościelnego, które w
opracowaniach ogólnohistorycznych zasługiwałoby z pewnością na omówienie znacznie szersze,
niż wymaga tego historia myśli filozoficznej. Dopiero w czasach Dantego spotykamy świeckich
pisarzy, którzy rozporządzają gruntowną wiedzą o ówczesnej filozofii religijnej. Do wieku XIV
duchowni posiadają właściwie monopol w filozofii, toteż filozofię pisze się z punktu widzenia
Kościoła. Właśnie dlatego nie sposób objaśnić tajników myśli średniowiecznej, nie
przedstawiając stosunkowo obszernie rozwoju instytucji kościelnych, a zwłaszcza instytucji
papiestwa.
Filozofia katolicka rozpada się na dwa okresy, które oddzielają od siebie ciemne wieki, w
toku których działalność intelektualna w Europie Zachodniej niemal całkowicie wygasła. Od
czasów konwersji Konstantyna aż do śmierci Boecjusza myśl chrześcijańskich filozofów wciąż
zaprząta Imperium Rzymskie, jako namacalna rzeczywistość albo jako niezbyt odległe
wspomnienie. Barbarzyńców uważa się w tym okresie za źródło nieustannych kłopotów, a nie za
część chrześcijańskiego świata. Wciąż istnieje jeszcze cywilizowane społeczeństwo, w którym
wszyscy zamożni ludzie umieją czytać i pisać, a filozofowie muszą adresować swoje argumenty
zarówno do duchowieństwa, jak i do ludzi świeckich. Pomiędzy tym okresem a ciemnymi
wiekami, u schyłku wieku VI, pojawia się Grzegorz Wielki, który uważa się za poddanego
cesarza bizantyjskiego, ale z wyniosłą pogardą traktuje barbarzyńskich królów. Od czasów
17
Grzegorza Wielkiego w chrześcijaństwie zachodnim następuje coraz wyraźniejszy rozdział stanu
duchownego i świeckiego. Świecka arystokracja buduje system feudalny, który nieznacznie
łagodzi najbardziej dotkliwe przejawy powszechnej anarchii; duchowieństwo krzewi
chrześcijańską pokorę, ale cnotę tę praktykują tylko klasy niższe; pogańska pycha znajduje wyraz
w pojedynkach, rozstrzyganiu sporów na drodze orężnego starcia, turniejach rycerskich i
prywatnej zemście, których Kościół nie aprobuje, ale nie potrafi im zapobiec. Pomimo licznych
trudności w początkach XI wieku Kościół uwalnia się ostatecznie od zależności od feudalnej
arystokracji i owa emancypacja jest jedną z przyczyn wyłonienia się Europy z mroków ciemnych
wieków.
Dominujący wpływ na pierwszy okres wielkiego rozwoju filozofii katolickiej wywiera
święty Augustyn, a spośród myślicieli pogańskich - Platon. Zwieńczeniem drugiego okresu jest
działalność świętego Tomasza z Akwinu, dla którego, jak i dla jego kontynuatorów, Arystoteles
jest myślicielem znacznie ważniejszym od Platona. Dualizm obecny w O Państwie Bożym trwa
jednak nadal w nienaruszonej postaci. Kościół reprezentuje państwo Boże, a filozofowie polityki
są rzecznikami interesów Kościoła. Filozofia zajmowała się tedy obroną wiary i odwoływała się
do rozumu, który miał dostarczyć jej argumentów w sporach z tymi, którzy, tak jak muzułmanie,
kwestionowali ważność chrześcijańskiego objawienia. Odwołując się do rozumu, filozofowie
średniowieczni narazili się jednak na krytykę, nie tylko jako teologowie, ale także jako twórcy
systemów, które miały przemawiać tło wszystkich ludzi, niezależnie od ich wyznania religijnego.
Na dłuższą metę to odwołanie się do rozumu było przypuszczalnie błędem, ale w wieku XIII
zdawało się przynosić bardzo pomyślne wyniki.
Do rozpadu trzynastowiecznej syntezy, stwarzającej pozory doskonałej, ostatecznej całości,
przyczyniły się rozmaite czynniki. Najistotniejszym z nich był przypuszczalnie rozwój bogatej
klasy kupieckiej, która pojawiła się najpierw w Italii, a następnie w innych częściach
Kontynentu. Arystokracja feudalna składała się na ogół z ludzi ciemnych, nierozgarniętych i
barbarzyńskich, a lud opowiadał się po stronie duchownych, którzy przewyższali szlachtę
inteligencją, poziomem moralnym i umiejętnością poskramiania przejawów anarchii. Nowa klasa
kupiecka dorównywała jednak klerowi inteligencją i znajomością spraw doczesnych; potrafiła
ponadto skuteczniej przeciwstawić się szlachcie, a jako orędowniczka wolności obywatelskiej
spotykała się z bardziej przychylnym przyjęciem miejskich klas niższych. Na plan pierwszy
wysunęły się tendencje demokratyczne, które pomogły najpierw papieżowi odnieść zwycięstwo
nad cesarzem, a następnie zaczęły dążyć do uwolnienia życia gospodarczego spod kurateli
Kościoła.
Inną przyczyną schyłku Średniowiecza było powstanie silnych monarchii narodowych we
Francji, w Anglii i w Hiszpanii. Po stłumieniu wewnętrznej anarchii królowie sprzymierzyli się z
bogatymi kupcami przeciw arystokracji i od połowy XV wieku uzyskali dostatecznie silną
pozycję, by w obronie narodowych interesów podjąć walkę z papieżem.
Papiestwo utraciło tymczasem autorytet moralny, którym, na ogół zasłużenie, cieszyło się
w XI, XII i XIII stuleciu. W następstwie serwilistycznej postawy wobec władców Francji w
czasie pobytu papieży w Awinionie oraz za sprawą Wielkiej Schizmy zwierzchnicy Kościoła
przekonali mimowolnie świat zachodni, że nieograniczona autokracja papieska nie jest ani
możliwa, ani pożądana. W wieku XV pozycja papieży jako władców chrześcijańskiego świata
ogranicza się w praktyce do roli, którą odgrywają jako włoscy książęta, uwikłani w złożoną,
bezwzględną grę polityki siły, jaka toczy się na obszarze Italii.
18
W taki oto sposób Renesans i reformacja doprowadziły do rozpadu średniowiecznej
syntezy, której do tej pory nie zastąpiło nic równie uporządkowanego i stwarzającego pozory
wszechogarniającej całości.
W ciągu całego tego okresu powszechnym nastrojem, jakiemu ulegają ludzie refleksyjni,
jest głębokie rozgoryczenie sprawami doczesnego świata, które było możliwe do zniesienia
jedynie dzięki nadziei lepszego świata w życiu przyszłym. Owo rozgoryczenie było reakcją na
zdarzenia zachodzące w owym czasie na obszarze całej Europy Zachodniej. III stulecie było
okresem katastrofalnych wydarzeń, które doprowadziły do gwałtownego obniżenia ogólnego
poziomu warunków życiowych. Po krótkim okresie niezmąconego spokoju w wieku IV V
stulecie przyniosło upadek Zachodniego Cesarstwa i ustanowienie barbarzyńskich rządów na
jego dawnych obszarach. Warstwa wykształconych miejskich patrycjuszy, na której opierała się
rzymska cywilizacja, znalazła się na ogół w położeniu uchodźców pozbawionych wszelkich
środków do życia; pozostali schronili się w zaciszu swych wiejskich posiadłości. Nowe wstrząsy
historyczne trwały aż do roku 1000, bez żadnej dłuższej chwili wytchnienia, która pozwoliłaby
Europie Zachodniej dźwignąć się z upadku. Wojny, które toczyli Bizantyjczycy i
Longobardowie, zniszczyły niemal wszystko, co pozostało z dawnej cywilizacji w Italii.
Arabowie podbili większość obszarów Cesarstwa Wschodniego, osiedlili się w Hiszpanii i w
Afryce i zaczęli zagrażać Francji, a w pewnym momencie zdołali nawet zająć i splądrować
Rzym. Danowie i Normanowie siali spustoszenie we Francji i w Anglii, na Sycylii i w
południowej Italii. Życie ludzkie w owych stuleciach było niebezpieczne i pełne cierpień.
Niedola, jakiej doświadczali ludzie w realnych warunkach ówczesnego życia, stawała się jeszcze
bardziej dotkliwa za sprawą przygnębiających zabobonów. Powszechnie sądzono, że ogromna
większość ludzi, a nawet chrześcijan, pójdzie do piekła. Ludzie mieli poczucie, że w każdej
chwili otaczają ich złe duchy i że są narażeni na złowrogie knowania czarowników i czarownic.
Życie pozbawione było wszelkich radości, poza tymi, których w bardziej pomyślnych warunkach
mogli zaznać ci, którzy zachowali dziecięcą bezrefleksyjność. Stan powszechnej niedoli wzmagał
intensywność przeżyć religijnych. Życie ludzi cnotliwych na ziemskim padole było tylko
pielgrzymką do niebieskiego miasta; w świecie doczesnym nie mogło ostać się nic
wartościowego z wyjątkiem niezłomnej cnoty, która miała ostatecznie prowadzić do wiecznego
szczęścia. Grecy, w czasach swej świetności, odnajdywali radość i piękno w powszednim życiu.
W późniejszych wiekach, aż do czasów Renesansu, ludzie nie mogli doświadczać takich prostych
radości w świecie widzialnym, lecz kierowali swe nadzieje ku temu, co niewidzialne. W ich
sercach miejsce Akragas zajęło Złote Jeruzalem. Gdy w końcu powróciło jednak ziemskie
szczęście (renesans), tęsknota za innym światem zaczęła stopniowo słabnąć. Ludzie używali
nadal tych samych słów, lecz nie czynili już tego z równie głęboką żarliwością.
Próbując objaśnić genezę i znaczenie filozofii katolickiej, uznałem, że należy w tym
wypadku poświęcić znacznie więcej miejsca ogólnohistorycznemu tłu, niż jest to konieczne w
kontekście filozofii starożytnej i nowożytnej. Filozofia katolicka jest zasadniczo filozofią pewnej
instytucji, mianowicie Kościoła katolickiego. Z takich to powodów czytelnik znajdzie na
następnych stronach dość obszerne rozważania dotyczące dziejów Kościoła i historii politycznej,
których znaczenie dla rozwoju myśli filozoficznej nie jest na pierwszy rzut oka oczywiste.
Nakreślenie pewnego obrazu owych dziejów jest tym bardziej potrzebne, że okres historyczny, o
którym mówimy, popadł w zapomnienie i nie jest znany wielu ludziom, którzy są doskonale
obeznani z historią starożytną i nowożytną. Niewielu myślicieli profesjonalnie uprawiających
refleksję filozoficzną wywarło równie wielki wpływ na dzieje myśli filozoficznej, jak święty
19
Ambroży, Karol Wielki i Hildebrand. Przedstawienie najistotniejszych faktów dotyczących
owych postaci i ich czasów jest zatem nieodzownym składnikiem każdego adekwatnego ujęcia
rozważanej przez nas problematyki.
Izrael i judaizm
Historia biblijna: Abraham opuszcza Mezopotamię (1851 p.n.e.), osiedla się w okolicach
późniejszej Jerozolimy; tam żyją Izaak i Jakub/Izrael; plemię przenosi się do Egiptu (1660 p.n.e.),
Mojżesz wyprowadza Izraelitów z Egiptu (1445 p.n.e.), zawiera przymierze z Bogiem (naród
wybrany, arka). Judaizm jest religią jednego narodu (grupy plemion) opartą na prawie, którego
przestrzeganie ma gwarantować opiekę Boga w świecie doczesnym; początkowo bez perspektywy
życia wiecznego.
Historia naukowa: ok. 1200 r. p. n.e. plemiona Izraelskie pojawiły sie w Kanaanie,
powstało państwo króla Dawida (ok. 1006 p.n.e. - 970 p.n.e.?), I świątynia Salomona w
Jerozolimie (ok. 971 p.n.e. - 931 p.n.e.). (W Egipcie ok. XIV w. p.n.e. faraon Echnaton usiłował
wprowadzić monoteizm, czym naraził się kapłanom. Jeśli Mojżesz był w Egipcie, mógł się tam
zetknąć z ideą jedynego Boga.) Asyryjczycy podbili i zniszczyli jego plemiona północne (722
p.n.e.), a po upadku Asyrii Babilon (Nabuchodonozor) pobił plemiona południowe (Judę) i
zburzył I świątynię. W niewoli Babilońskiej (Babilon był wówczas najbardziej cywilizowanym
miastem Bliskiego Wschodu) judaizm okrzepł jako religia w pełni monoteistyczna stojąca na
straży narodowej tożsamości (mity o potopie i wieży Babel są pochodzenia mezopotamskiego).
Gdy tolerancyjni Persowie (Cyrus) pokonali Babilonię, część Izraelitów powróciła do
Jerozolimy, gdzie powstała II świątynia (515 p.n.e.).
Gdy judaizm powstawał (XII w. p.n.e.) idea narodu wybranego była praktycznie
uzasadniona – plemiona Izraelskie skutecznie walczyły z innymi plemionami Kanaanu. Potem
stał się przyczyną narastającego poczucia winy – każdą porażka była zasłużoną karą. Bóg
obdarował naród wybrany prawem (m.in. dekalog) i w zamian za jego przestrzeganie
zagwarantował mu swoją opiekę. Bóg Stwórca okazał się gniewnym sędzią, który napominał
Żydów wysyłając proroków i zsyłając kary (plagi, potop). Istotnego znaczenia nabrał w
judaizmie problem zła - dlaczego istnieje ono w świecie stworzonym przez dobrego Boga. Winą
obarczono Ewę i Adama, którzy zamiast posłuszeństwa wybrali samodzielność, i zjadając owoc z
Drzewa Wiadomości Dobrego i Złego popełnili grzech pierworodny. Zostali za to wygnani z raju
i skazani na cierpienie, które następnie stało się udziałem wszystkich ich potomków. W judaizmie,
a także w chrześcijaństwie i islamie tylko Bóg decyduje o dobru i złu, człowiek zaś musi być
posłuszny. Jest wprawdzie wolny, lecz nie znaczy to, że może mieć własny pogląd w sprawach
dobra i zła. Wolność człowieka sprowadza się do tego, że może albo wybrać posłuszeństwo
(wówczas zostaje nagrodzony), albo nieposłuszeństwo (i narazić się na dotkliwą karę). Głównym
tekstem świętym judaizmu jest Tora, czyli Pięcioksiąg, w chrześcijaństwie otwierający Stary
Testament. Zawarte w nim są liczne i proste przepisy prawne (m.in. dekalog) oraz opowieści
ilustrujące ich łamanie; nie ma w nim natomiast filozoficznych spekulacji.
W judaizmie pojawiło się z czasem przekonanie, że świat jednak nie jest doskonały, i
oczekiwanie na Mesjasza, który przywróci im niepodległe państwo i zarazem stworzy królestwo
boże na ziemi. Zarysowała się perspektywa zmartwychwstania oraz uniwersalistyczne rozumienie
judaizmu – Izrael ma wskazać drogę innym narodom.
Izajasz ks. 11, 1 I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni. 2 I
spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i
20
bojaźni Pańskiej. 3 Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej.
Nie będzie sądził z pozorów
ni
wyrokował według pogłosek; 4 raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie
i pokornym w kraju
wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci
bezbożnego. 5 Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi.
6 Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew
paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. 7 Krowa i niedźwiedzica przestawać
będą przyjaźnie,
młode ich razem będą legały.
Lew też jak wół będzie jadał słomę. 8
Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. 9 Zła czynić
nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością
Pana, na kształt wód, które przepełniają morze.
Po podboju Bliskiego Wschodu przez Greków (332 p.n.e. Aleksander Macedoński),
powstało kosmopolityczne, racjonalne i względnie ateistyczne imperium hellenistyczne, które
jednakże dążyło do narzucenia narodom poddanym ducha greckiego. Wygrane powstanie
Machabeuszy uratowało Żydów przed roztopieniem się w kulturze greckiej (gdyby to nastąpiło,
judaizm by zanikł, a chrześcijaństwo by nie powstało); powstało niepodległe państwo (166
p.n.e.), które przetrwało do nadejścia Rzymian (63 p.n.e.). Pod protektoratem Rzymu Herod
Wielki rozbudował świątynię; w napiętej atmosferze rozwijały się sekty religijne oczekujące
mesjasza i nawołujące do oczyszczenia duchowego (esseńczycy) lub powstania przeciw Rzymowi.
W tych warunkach działał Jezus, wędrowny żydowski nauczyciel z Galilei, skazany na śmierć
jako przez Piłata jako potencjalny buntownik polityczny podburzający do powstania przeciw
cesarstwu. Powstanie wybuchło w 66 n.e. i w 70 n.e. zakończyło się zburzeniem Jerozolimy przez
Rzymian i rozproszeniem Żydów (diaspora).
Po zburzeniu II świątyni Żydzi osiedlili się w Azji, Afryce północnej i Europie i wbrew
wszelkim oczekiwaniom nie tylko nie zatracili swojej kultury, lecz jeszcze ją umocnili. Już w
tamtym czasie wyeliminowano analfabetyzm i przywiązywano ogromną wagę do wychowania
dzieci. Na straży tradycji stali rabini, którzy stopniowo nasycili judaizm mistycyzmem (Kabała) i
spekulacją teologiczną – Talmud, czyli Miszna (komentarze rabinów do biblii hebrajskiej) i
Gemara (komentarze do Miszny). Opracowywano go w Palestynie (rabin Ben Akiba), co
przerwało kolejne powstanie przeciw Rzymowi Bar Kochby i dalsze represje, oraz w Babiolnie
(do V w.). Mimo że w judaizmie wierność tradycji uchodzi za jedną z głównych wartości, wielki
wkład w kulturę ludzkości wnieśli ci Żydzi, którzy zerwali z tradycją judaistyczną (m.in. Jezus,
Spinoza, Marks, Freud, Einstein). (Paul Johnson, Historia Żydów)
Pytania. Skąd wywodzą się Izraelici? Na czym opierała się idea Narody Wybranego? Jaką
funkcje pełnił monoteizm? Dlaczego rozwinął się w czasie Niewoli Babilońskiej? Co stanowiło
początkowo istotę judaizmu? Jaka była judaistyczna koncepcja powstania i istoty świata, natury
człowieka, jego obowiązków i źródła cierpienia? Jak bardzo wolny był człowiek? Na czym
polegał mesjanizm? Jak układały się stosunki Żydów z Grekami i Rzymianami? Jakie nastroje
polityczne i religijne panowały w czasach Jezusa? Jak zakończyła się walka Żydów z Rzymem?
Jak zmienił się judaizm w czasie diaspory?
[Historia kultury żydowskiej nie jest częścią filozofii, ale Russell przedstawią ją ciekawe i
warto się z nią zapoznać, szczególnie, że nacisk położony jest na narastanie mesjanizmu, który
kulminował w nauczaniu Jezusa.]
Religia chrześcijańska, w postaci, w jakiej późne Imperium Rzymskie przekazało ją
barbarzyńcom, składała się z trzech elementów: po pierwsze, z pewnych przekonań
21
filozoficznych, które wywodziły się głównie od Platona i neoplatoników, ale po części również
od stoików; po wtóre, z koncepcji moralności i historii przejętej od Żydów; po trzecie, z pewnych
teorii, zwłaszcza teorii zbawienia, które na ogół nie miały przedchrześcijańskich odpowiedników,
choć ich genezę możemy częściowo wywodzić z orfizmu i pokrewnych wierzeń religijnych
Bliskiego Wschodu.
Najistotniejszymi pierwiastkami żydowskimi w chrześcijaństwie są, jak sądzę, następujące
doktryny:
1. Historia święta, rozpoczynająca się od Stworzenia świata i prowadząca do jego
ostatecznego celu, która usprawiedliwia postępowanie Boga wobec człowieka.
2. Istnienie niewielkiej części rodzaju ludzkiego, którą Bóg szczególnie sobie upodobał. Dla
Żydów był nią Naród Wybrany; dla chrześcijan - ludzie przeznaczeni do zbawienia.
3. Nowa koncepcja „sprawiedliwości". Cnota miłosierdzia została na przykład przejęta
przez chrześcijaństwo z późnego judaizmu. Waga, jaką przywiązywano do chrztu, może mieć
swoje źródła w orfizmie albo w orientalnych, pogańskich religiach tajemnych, ale praktyczna
filantropia jako składnik chrześcijańskiego pojęcia cnoty pochodzi, jak się wydaje, od Żydów.
4. Prawo. Chrześcijanie zachowali część żydowskiego Prawa, na przykład Dekalog,
odrzucili natomiast jego uroczystą, obrzędową oprawę. W praktyce ich przywiązanie do zasad
wiary nie różniło się niczym od postawy, jaką Żydzi zajmowali wobec Prawa. Miało to pewien
związek z doktryną głoszącą, że właściwa wiara jest co najmniej równie istotna jak cnotliwe
postępowanie, doktryną, które ma zasadniczo helleńskie źródła. Od Żydów pochodzi natomiast
przeświadczenie o zamkniętym charakterze społeczności wybranych.
5. Mesjasz. Żydzi wierzyli, że Mesjasz przyniesie im doczesną pomyślność i zapewni im w
życiu ziemskim zwycięstwo nad wszystkimi nieprzyjaciółmi; nadto miał On się pojawić dopiero w
odległej przyszłości. Dla chrześcijan Mesjaszem był historyczny Jezus, którego utożsamiano
także z Logosem greckiej filozofii; i dopiero w niebie, a nie na ziemi, ów Mesjasz miał zapewnić
swym wyznawcom zwycięstwo nad ich nieprzyjaciółmi.
6. Królestwo niebieskie. Przeświadczenie o istnieniu innego świata jest koncepcją, którą
Żydzi i chrześcijanie dzielą, w pewnym sensie, z późnym platonizmem, jednak w ich przypadku
przyjmuje ona znacznie bardziej konkretną formę niż u greckich filozofów. Doktryna grecka —
którą można odnaleźć w znacznej części filozofii chrześcijańskiej, ale nie w popularnej wykładni
chrześcijaństwa — głosi, że świat zmysłowy, istniejący w czasie i przestrzeni, jest iluzją, i że
dzięki surowej dyscyplinie moralnej i intelektualnej człowiek może nauczyć się żyć w świecie
wiecznym, który jest jedynym światem realnym. Natomiast według doktryny żydowskiej i
chrześcijańskiej inny świat nie jest metafizyczne różny od doczesnej rzeczywistości, lecz jest
pojmowany jako przyszły świat, w którym cnotliwi zaznają wiekuistego szczęścia, a niegodziwi
będą cierpieli wiekuiste męki. Wiara ta ucieleśniała psychologię odwetu i w odróżnieniu od
doktryn greckich filozofów była zrozumiała dla każdego człowieka.
Aby zrozumieć genezę tych wierzeń, należy uwzględnić pewne fakty z historii Żydów, na
których zogniskujemy teraz naszą uwagę.
Wydarzeń z wczesnych dziejów Izraelitów nie można ustalić na podstawie żadnego innego
źródła poza Starym Testamentem i trudno powiedzieć, od jakiego momentu przestają mieć one
czysto legendarny charakter. Dawida i Salomona można przypuszczalnie uznać za królów, którzy
byli postaciami historycznymi, ale najwcześniejsze ustalenia dotyczące niewątpliwych faktów
historycznych pochodzą dopiero z okresu, w którym istniały już dwa królestwa, Izraela i Judy.
Pierwszą postacią wymienioną w Starym Testamencie, którą odnotowują niezależne źródła, jest
Achab, król Izraela, o którym jest mowa w pewnym asyryjskim liście z 853 roku przed Chr. W
22
roku 722 przed Chr. Asyryjczycy dokonali ostatecznie podboju północnego królestwa i wygnali
zeń znaczną część jego mieszkańców. Od tego czasu tylko królestwo Judy przechowywało religię
i kulturę Izraelitów. Królestwo Judy nie uległo naporowi Asyryjczyków, których potęga dobiegła
kresu po zajęciu Niniwy przez Babilończyków i Medów w 606 roku przed Chr. Jednak w 586
roku przed Chr. Nabuchodonozor wkroczył do Jerozolimy, zburzył Świątynię i wywiózł
większość jej mieszkańców do Babilonii. Królestwo babilońskie upadło w 538 roku przed Chr.,
kiedy
Babilon został zajęty przez Cyrusa, króla Medów i Persów. W roku 537 przed Chr. Cyrus
wydał edykt, w którym zezwalał Żydom wrócić do Palestyny. Wielu z nich wyruszyło w drogę
powrotną, pod wodzą Nehemiasza i Ezdrasza; Świątynia została odbudowana i zaczęły się
stopniowo krystalizować zręby żydowskiej ortodoksji.
W okresie niewoli babilońskiej, i w czasach poprzedzających ów okres oraz późniejszych
od niego, religia żydowska podlegała bardzo głębokim przeobrażeniom. Wydaje się, że religijne
wierzenia Izraelitów nie odróżniały się początkowo od wierzeń sąsiednich plemion. Jahwe był
zrazu tylko plemiennym bóstwem, które faworyzowało dzieci Izraela, ale nie negowano wcale
istnienia innych bogów i notorycznie oddawano im cześć. Gdy pierwsze przykazanie mówi: „Nie
będziesz miał cudzych bogów obok Mnie", głosi ono coś, co było zupełną nowością w czasach
poprzedzających niewolę babilońską. Jest to wyraźnie widoczne w różnych fragmentach pism
pierwszych proroków. Właśnie ówcześni prorocy jako pierwsi uczyli, że oddawanie czci
pogańskim bóstwom jest grzechem. Głosili oni, że do uzyskania zwycięstwa w nieustannych
wojnach, jakie w owych czasach toczyli Izraelici, niezbędna jest przychylność Jahwe i że Jahwe
odmówi im pomocy, jeżeli będą również czcili innych bogów. Wydaje się, że zwłaszcza
Jeremiasz i Ezechiel byli twórcami idei, że wszystkie religie z wyjątkiem jednej są fałszywe i że
Bóg surowo karze bałwochwalców.
Zilustrujmy nauki owych proroków kilkoma cytatami, które odzwierciedlają również
powszechność pogańskich praktyk, przeciw którym występowali. „Czy nie widzisz, co czynią w
miastach Judy i na ulicach Jerozolimy? Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a
kobiety ugniatają ciasto, by robić pieczywo ofiarne dla «królowej nieba» [Isztar], a nadto
wylewają ofiary z płynów dla obcych bogów, by Mnie obrażać" (Księga Jeremiasza 7,17-18.
[Wszystkie cytaty z Biblii zostały zaczerpnięte z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu,
przeł. Władysław Borowski i inni, wydanie trzecie poprawione, Wydawnictwo Pallotinum,
Poznań-Warszawa 1980. (Przyp. tłum.)]
Ezechiel również jest wstrząśnięty bałwochwalczymi praktykami Żydów. Idea, że
wszystkie religie poza jedną są złe i że Bóg surowo karze bałwochwalstwo, została
przypuszczalnie wynaleziona przez owych proroków. Prorocy byli na ogół żarliwymi
nacjonalistami i z utęsknieniem wyczekiwali dnia, w którym Pan ostatecznie wygubi wszystkich
pogan.
Niewolę babilońską uważano za potwierdzenie słów głoszonych przez proroków. Skoro
Jahwe jest wszechmocny, a Żydzi są Narodem Wybranym, jedynym wyjaśnieniem cierpień,
które ich dotykały, mogła być ich własna niegodziwość. Z psychologicznego punktu widzenia
wyjaśnienie to odwołuje się do wizji karcącego ojca: Żydzi mają zostać oczyszczeni przez karę.
Pod wpływem tego wierzenia żydowscy wygnańcy stworzyli zręby ortodoksji, daleko bardziej
rygorystycznej i charakteryzującej się znacznie silniejszą narodową ekskluzywnością niż formy
religii, jakie istniały w czasach, gdy cieszyli się polityczną niezależnością. Żydzi, którzy
pozostali w swych pierwotnych siedzibach i nie zostali wywiezieni do Babilonu, podlegali owym
przeobrażeniom w daleko mniejszym stopniu. Kiedy Ezdrasz i Nehemiasz powrócili z niewoli do
23
Jerozolimy, byli zdumieni, widząc, że mieszane małżeństwa stały się zjawiskiem powszednim, i
doprowadzili do rozwiązania ich wszystkich.( Księga Ezdrasza 9-10,5)
Od innych narodów Starożytności Żydzi odróżniali się swą nieugiętą dumą narodową.
Wszystkie inne nacje, które padły ofiarą podbojów, przystosowywały się, zarówno wewnętrznie,
jak zewnętrznie, do nowych warunków; tylko Żydzi nie wyrzekli się przeświadczenia o własnej
wyższości i trwali w przekonaniu, że nieszczęścia, które stały się ich udziałem, były
spowodowane gniewem Boga, ponieważ nie zachowywali czystości wiary i rytuału. Historyczne
księgi Starego Testamentu, które powstawały przeważnie po okresie niewoli, stwarzają jednak
mylne wrażenie, że bałwochwalcze praktyki, którym sprzeciwiali się prorocy, były odstępstwem
od dawnego rygoryzmu, ponieważ rygoryzm ów w rzeczywistości nigdy nie istniał. Prorocy byli
nowatorami w daleko większym stopniu, niż może wydawać się komuś, kto czyta Biblię
ahistorycznie.
Niektóre rzeczy, które miały stać się później charakterystycznymi cechami religii
żydowskiej, rozwinęły się właśnie w czasach niewoli, choć swymi korzeniami tkwiły częściowo
w okresie wcześniejszym. Po zniszczeniu Świątyni, jedynego miejsca, w którym można było
składać ofiary Jahwe, żydowskie obrzędy z konieczności utraciły charakter ofiary. To właśnie
wówczas zaczęły powstawać pierwsze synagogi, z czytaniami z tych części Pisma, jakie w
owych czasach istniały. Zaczęto również przywiązywać wagę do szabatu, a także do obrzezania
jako znaku wyróżniającego Żyda. Jak mieliśmy się okazję przekonać, dopiero w okresie
wygnania wprowadzono zakaz małżeństw z poganami. Nastąpił rozwój wszelkich form
ekskluzywności. „Ja jestem Pan, Bóg wasz, który oddzieliłem was od innych narodów" (Księga
Kapłańska 20,24). „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!" (Tamże, 19,2.)
Prawo jest wytworem owego okresu. Było ono jedną z najważniejszych sił, które pozwoliły
Żydom zachować narodową jedność.
To, co dotarło do naszych czasów jako Księga Izajasza, jest dziełem dwóch proroków, z
których pierwszy żył w czasach przed wygnaniem, a drugi w okresie późniejszym. Drugi z
autorów owej księgi, którego badacze Biblii nazywają Deutero-Izajaszem, jest najwybitniejszym
ze wszystkich proroków. Jako pierwszy z proroków ogłasza, że Pan mówi „nie ma poza Mną
boga" (Księga Izajasza 44,6). Wierzy w zmartwychwstanie ciała, zapewne pod wpływem
wierzeń, które występowały w religiach perskich. Jego proroctwa dotyczące Mesjasza stały się
później najważniejszymi tekstami Starego Testamentu, na które powoływali się chrześcijanie,
próbując wykazać, że prorocy zapowiadali nadejście Chrystusa.
W sporach, jakie toczyli chrześcijanie z poganami i Żydami, owe fragmenty pism DeuteroIzajasza odegrały niezmiernie istotną rolę i dlatego pozwolę sobie przytoczyć w tym miejscu te z
nich, które zasługują na szczególną uwagę. Prorok ów pisze, że ostatecznie nawrócą się
wszystkie narody: „Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród
przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny" (Księga
Izajasza 2,4) „Oto Panna pocznie i porodzi syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel" (Księga
Izajasza 7,14). (Co do tego ostatniego fragmentu toczył się spór między chrześcijanami i Żydami;
Żydzi twierdzili, że w poprawnym przekładzie brzmi on „młoda kobieta pocznie", jednak
chrześcijanie uważali, że Żydzi kłamią.) „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość
wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. [...] Albowiem Dziecię nam się
narodziło, Syn został nam dany, na jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem:
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju" (Tamże, 9,1, 9,5).
Najbardziej rzuca się jednak w oczy profetyczny charakter rozdziału pięćdziesiątego trzeciego,
który zawiera słynne wersety: „Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z
24
cierpieniem [...]. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści [...]. Lecz
On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla
nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. [...] Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie
otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak
On nie otworzył ust swoich" (Księga Izajasza 53,3-5, 53,7). Wyraźnie mówi się tu również o
tym, że poganie dostąpią ostatecznego zbawienia: „I pójdą narody do twojego światła, królowie
do blasku twojego wschodu" (Tamże, 60,3).
Po śmierci Ezdrasza i Nehemiasza Żydzi znikają na jakiś czas z historycznej sceny.
Państwo żydowskie przetrwało jako teokracja, ale zajmowało bardzo niewielkie terytorium —
które według E. Bevana ograniczało się do dziesięcio- czy piętnastomilowego obszaru wokół
Jerozolimy. W czasach po Aleksandrze Macedońskim stało się ono terytorium spornym, do
którego rościli sobie prawa Ptolemeusze i Seleucydzi. Konflikt ów rzadko prowadził jednak do
zbrojnych starć na obszarze państwa żydowskiego, dzięki czemu Żydzi mogli przez długi czas
swobodnie praktykować swoją religię.
Zasady moralne, którym w owym czasie hołdowali, są przedstawione w Eklezjastyku,
księdze napisanej prawdopodobnie około roku 200 przed Chr. Księga ta była znana do niedawna
tylko w wersji greckiej; z tego też powodu zdegradowano ją do rangi apokryfu. Ostatnio
odnaleziono jednak jej hebrajski manuskrypt, który pod pewnymi względami różni się od
greckiego tekstu przełożonego w naszej wersji Apokryfów. Moralność, której naucza ta księga,
ma nader doczesny charakter. Wysoko ceni się tu dobrą opinię w oczach bliźnich. Uczciwość jest
najlepszą strategią postępowania, ponieważ dobrze jest zyskać sobie przychylność Jahwe. Zaleca
się również okazywanie miłosierdzia ubogim. Jedyną oznaką wpływów kultury greckiej jest
pochwała medycyny.
Z niewolnikami nie należy się obchodzić zbyt pobłażliwie. „Dla osła — pasza, kij i
ciężary; chleb, ćwiczenie i praca — dla niewolnika. [...] Daj go do pracy jemu odpowiedniej, a
jeśliby cię nie słuchał, zakuj go w cięższe kajdany" (Eklezjastyk 33,25, 33,29). Równocześnie
nie wolno zapominać, że zapłaciliśmy za niego pewną cenę i że jeśli niewolnik zbiegnie,
stracimy nasze pieniądze; narzuca to pewne ograniczenia na użyteczność surowego traktowania
(33,30-31). Córki są źródłem nieustannych zmartwień; najwyraźniej w owych czasach łatwo
ulegały one pokusom niemoralnego życia (42, 9-11). Autor owej księgi nie ma wysokiego
mniemania o kobietach: „Jak bowiem z odzienia wychodzą mole, tak przewrotność kobiety - z
jednej na drugą" (42, 13). Błąd popełnia również ktoś, kto oddaje się radosnym zabawom ze
swymi dziećmi; właściwie postępuje ten, kto „zgina im karki od młodości" (7, 23).
Ogółem biorąc, Eklezjastes, podobnie jak Katon Starszy, przedstawia moralność
cnotliwego człowieka interesu w bardzo niekorzystnym świetle.
Ta spokojna egzystencja zadowolonych z siebie hipokrytów została gwałtownie przerwana
przez Antiocha IV, króla z dynastii Seleucydów, który postanowił zhellenizować wszystkie
ziemie podlegające jego władzy. W roku 175 przed Chr. utworzył w Jerozolimie gimnazjum, w
którym uczono młodych ludzi nosić greckie nakrycia głowy i uprawiać atletykę. Pomagał mu w
tym zhellenizowany Żyd imieniem Jazon, którego mianowano najwyższym kapłanem.
Arystokracja kapłańska utraciła wewnętrzną dyscyplinę i zaczęła ulegać urokom cywilizacji
greckiej, co wywoływało jednak gwałtowny sprzeciw sekty zwanej „chasydami" (to znaczy
„świętymi"), która zyskała silne poparcie wśród ludności wiejskiej. Ze stronnictwa chasydów
wywodzi się przypuszczalnie sekta esseńczyków, których doktryny wywarły, jak się wydaje,
istotny wpływ na pierwotne chrześcijaństwo. Kiedy w 170 roku przed Chr. Antioch wszczął
wojnę z Egiptem, Żydzi podnieśli bunt. W następstwie owej rebelii Antioch usunął ze Świątyni
25
sakralne naczynia i umieścił w niej wizerunek Boga. Jahwe zaczęto utożsamiać z Zeusem,
zgodnie z praktyką, która okazała się skuteczna we wszystkich innych prowincjach. Antioch
postanowił wykorzenić żydowską religię i położyć kres obyczajom obrzezania i przestrzegania
praw dotyczących spożywania pokarmów. Jerozolima podporządkowała się owym nakazom, ale
Żydzi mieszkający poza murami miasta stawili zacięty opór.
O dziejach tego okresu opowiada Pierwsza Księga Machabejska. Pierwszy rozdział owej
księgi mówi o tym, jak Antioch wydał rozporządzenie, że wszyscy mieszkańcy jego królestwa
powinni stać się jednym narodem i wyrzec się swych odrębnych praw. Podporządkowali się mu
wszyscy poganie i wielu Izraelitów, choć król nakazał im bezcześcić szabat, składać w ofierze
świnie i nie poddawać dzieci obrzezaniu. Każdy, kto okazał nieposłuszeństwo, miał ponieść
śmierć. Wielu stawiło jednak opór. „Wtedy to na mocy królewskiego dekretu wymordowano
kobiety, które obrzezały swoje dzieci. I powieszono im niemowlęta na szyjach. A także [zabito]
domowników, i tych, którzy dokonywali na nich obrzezania. Wielu jednak spomiędzy Izraelitów
postanowiło sobie i mocno trzymało się swojego postanowienia, że nie będą jeść nieczystych
pokarmów. Woleli raczej umrzeć, aniżeli skalać się pokarmem i zbezcześcić święte przymierze.
Oddali też swoje życie".
To właśnie w tym czasie rozpowszechniła się wśród Żydów wiara w doktrynę
nieśmiertelności. We wcześniejszym okresie uważano, że cnota zostanie nagrodzona w życiu
doczesnym, ale po prześladowaniach, których ofiarą padli najcnotliwsi, stało się oczywiste, że
tak nie jest. Do ocalenia boskiej sprawiedliwości konieczna stała się zatem wiara w nagrody i
kary w życiu pośmiertnym. Doktryna ta nie zyskała powszechnego uznania wśród Żydów; w
czasach Chrystusa była nadal odrzucana przez saduceuszy. Jednak w tym okresie stanowili już
oni niewielkie stronnictwo, a w czasach późniejszych wszyscy Żydzi mieli podzielać wiarę w
nieśmiertelność.
Na czele powstania przeciw Antiochowi stanął Juda Machabeusz, zdolny dowódca
wojskowy, który odbił Jerozolimę (164 przed Chr.), a następnie podjął działania zaczepne. Na
zdobytych terytoriach zabijał czasami wszystkich mężczyzn, czasami zmuszał ich do poddania
się obrzezaniu. Jego brat Jonatan, którego mianowano najwyższym kapłanem, miał prawo
obsadzać Jerozolimę wojskowym garnizonem i dokonał podboju części Samarii, zdobywając
Joppę i Akrę. Prowadził negocjacje z Rzymem, w których zdołał zapewnić swemu krajowi pełną
autonomię. Z jego rodziny wywodzili się wszyscy najwyżsi kapłani, aż do czasów Heroda, którzy
przeszli do historii jako dynastia hasmonejska.
Wytrzymując prześladowania i stawiając opór prześladowcom, ówcześni Żydzi
wykazywali niezwykły heroizm, chociaż występowali w obronie rzeczy, które nie wydają się
nam ważne, takich jak obrzezanie i zakaz spożywania wieprzowiny.
Prześladowania, którym poddano Żydów za panowania Antiocha IV, odegrały zasadniczą
rolę w żydowskiej historii. Żydzi z diaspory w coraz większym stopniu ulegali w owym czasie
hellenizacji; Żydzi w Judei byli nieliczni i nawet najbogatsi i najpotężniejsi z nich chętnie
przyjmowali greckie nowinki. Gdyby nie heroiczny opór chasydów, żydowska religia mogłaby
łatwo całkowicie zaniknąć. Gdyby tak się stało, ani chrześcijaństwo, ani islam nie istniałyby
zapewne w tej postaci, jaką przyjęły w faktycznych procesach dziejowych. W swojej
przedmowie do przekładu Czwartej Księgi Machabejskiej Townsend pisze:
„Słusznie twierdzi się, że gdyby judaizm jako religia nie zdołał przetrwać pod rządami
Antiocha, zabrakłoby gruntu, z którego czerpato korzenie chrześcijaństwo; a krew machabejskich
męczenników, która ocaliła judaizm, stała się ostatecznie zaczynem Kościoła. A ponieważ nie
tylko chrześcijaństwo, ale również islam wywodzi swój monoteizm z żydowskich źródeł, można
26
zapewne przyjąć, że współczesny świat zawdzięcza samo istnienie zachodniego i wschodniego
monoteizmu Machabeuszom".
Sami Machabeusze nie cieszyli się jednak szacunkiem późniejszych Żydów, ponieważ
najwyżsi kapłani pochodzący z tej rodziny przyjęli, po odniesionych zwycięstwach, realistyczną,
ugodową linię polityczną. Podziwem otaczano tylko męczenników. Czwarta Księga
Machabejska, która powstała przypuszczalnie w Aleksandrii w czasach Chrystusa, ilustruje ten i
kilka innych interesujących faktów. Wbrew swemu tytułowi księga ta nie wspomina w ogóle o
Machabeuszach, lecz opowiada o niezwykłym męstwie pewnego starca oraz siedmiu młodych
braci, którzy zostali poddani torturom, a następnie spaleni na stosie na rozkaz Antiocha, podczas
gdy ich matka, która była świadkiem kaźni, zaklinała ich, by wytrwali w oporze. Król próbował
najpierw zjednać ich sobie przyjacielskimi zapewnieniami, że jeśli tylko zgodzą się zjeść
wieprzowe mięso, przyjmie ich do swych łask i zapewni im życiową pomyślność. Kiedy
odmówili, pokazano im narzędzia tortur. Pozostali jednak niewzruszeni, mówiąc Antiochowi, że
po śmierci będzie cierpiał wiekuiste męki, zaś oni dostąpią wiekuistego szczęścia. Jeden po
drugim, na oczach pozostałych braci i matki, odmówili zjedzenia wieprzowego mięsa, a
następnie zostali poddani torturom i zgładzeni. Gdy wszyscy bracia ponieśli śmierć, król zwrócił
się do swoich żołnierzy i powiedział, że ma nadzieję, iż wyniosą korzyść z tego, że byli
świadkami takiego przykładu męstwa. Opis ów jest niewątpliwie upiększony wątkami
legendarnymi, ale jest historyczną prawdą, że ówczesne represje były bardzo dotkliwe i że
napotkały one heroiczny opór; prawdą jest również, że podstawowym źródłem konfliktu było
obrzezanie i spożywanie wieprzowego mięsa.
Czwarta Księga Machabejska jest interesująca również z innych powodów. Chociaż jej
autor jest bez wątpienia ortodoksyjnym Żydem, posługuje się jednak językiem filozofii stoickiej i
stara się wykazać, że Żydzi żyją w całkowitej zgodzie z zaleceniami owej filozofii. Pierwsze
zdanie tej księgi brzmi następująco:
„Zamierzam tu rozważyć kwestię, która jest w najwyższym stopniu filozoficzna,
mianowicie to, czy Natchniony Rozum sprawuje najwyższą władzę nad namiętnościami, i usilnie
proszę, abyście poświęcili najwnikliwszą uwagę jej filozoficznym aspektom".
W filozofii Żydzi aleksandryjscy gotowi byli pobierać nauki u Greków, ale nieustępliwie
trzymali się swego Prawa, a zwłaszcza zaleceń dotyczących obrzezania, przestrzegania szabatu i
powstrzymywania się od jedzenia wieprzowiny i innych nieczystych pokarmów mięsnych. Od
czasów Nehemiasza do upadku Jerozolimy w 70 roku po Chr. nieustannie rosło znaczenie, jakie
przypisywano Prawu. Ówcześni Żydzi nie tolerowali już proroków, którzy nie mieli niczego
nowego do powiedzenia. Ci spośród nich, którzy mieli skłonność do pisania w stylu proroków,
utrzymywali, że udało im się odnaleźć jakąś starą księgę, napisaną przez Daniela, Salomona lub
innego z dawnych proroków o niepodważalnym autorytecie. Specyficzna obrzędowość
podtrzymywała narodową jedność Żydów, ale nacisk, jaki kładziono na przepisy Prawa, niszczył
stopniowo autentyczność życia religijnego i utrwalał skrajnie konserwatywne postawy. To
skostnienie poglądów nadaje szczególną wagę rozpoczętej przez świętego Pawła rewolcie
przeciw dominacji Prawa.
Nowy Testament nie jest wszakże zupełnie nowym początkiem, jak może się wydawać
tym, którzy nie znają żydowskiego piśmiennictwa z czasów bezpośrednio poprzedzających
narodzenie Chrystusa. Żarliwość, z jaką ongiś przemawiali prorocy, całkowicie zanikła, choć w
tych czasach mogłaby zyskać sobie posłuch jedynie występując pod cudzym imieniem.
Najbardziej interesująca pod tym względem jest Księga Henocha, zbiorowe dzieło, pisane przez
wielu różnych autorów, którego najstarsze fragmenty pochodzą z czasów nieco wcześniejszych
27
od epoki Machabeuszy, a najnowsze powstały około roku 64 po Chr. Niemal każdy z autorów
owej księgi utrzymuje, że przedstawia apokaliptyczne wizje patriarchy Henocha. Autorzy Księgi
Henocha należeli do sekty chasydów, a ich dzieło kontynuowali faryzeusze. Księga ta zawiera
jawną krytykę królów i książąt, to znaczy dynastii hasmonejskiej i saduceuszy. Wywarła ona
znaczny wpływ ma doktrynę Nowego Testamentu, zwłaszcza w tych fragmentach, które dotyczą
Mesjasza, Szeolu (piekła) i demonologii.
Księga Henocha składa się głównie z „przypowieści", które mają bardziej kosmiczny
charakter od przypowieści Nowego Testamentu. Są tam wizje nieba i piekła, Sądu Ostatecznego
itd., które we fragmentach o wysokich walorach literackich przypominają dwie pierwsze księgi
Raju utraconego Miltona, a w miejscach o mniejszej wartości literackiej są podobne do
Prophetic Books Blake'a.
Odnajdujemy tu również interesujące, prometejskie rozwinięcie wątków występujących w
Księdze Rodzaju. Aniołowie nauczyli ludzi metalurgii i zostali ukarani za wyjawienie
„wiecznych tajemnic". Byli oni także kanibalami. Grzeszni aniołowie stali się pogańskimi
bóstwami, a kobiety, z którymi obcowali, stały się syrenami; ostatecznie zostali jednak skazani
na wiekuiste męki.
Księga Henocha zawiera opisy nieba i piekła o niezwykłych walorach literackich. Sąd
Ostateczny zostaje przeprowadzony przez „Syna Człowieczego, który jest sprawiedliwy" i który
zasiada na tronie swej chwały. Niektórzy z pogan okażą w końcu skruchę i uzyskają
przebaczenie, jednak większość z nich i wszyscy zhellenizowani Żydzi zostaną skazani na
wieczne potępienie, albowiem sprawiedliwi będą modlić się o pomstę, a ich modlitwy zostaną
wysłuchane.
Z rozdziału poświęconego astronomii dowiadujemy się, że Słońce i Księżyc mają rydwany,
które są poruszane przez wiatr; że rok składa się z 364 dni; że ludzkie grzechy sprawiają, iż ciała
niebieskie schodzą ze swych torów; że tylko cnotliwi mogą poznać tajniki astronomii. Spadające
gwiazdy to upadli aniołowie, którym wymierza karę siedmiu archaniołów.
W rozdziałach następnych przychodzi kolej na historię świętą. Do czasów Machabeuszy
podąża ona śladem wydarzeń, które znamy z wcześniejszych fragmentów Biblii, a w okresie
następnym odwołuje się do wydarzeń historycznych. Autor przechodzi następnie do tego, co ma
nastąpić w przyszłości: Nowego Jeruzalem, nawrócenia się pozostałych pogan,
zmartwychwstania sprawiedliwych i nadejścia Mesjasza.
Mówi się tutaj wiele o karze, która spotka grzeszników, i nagrodzie czekającej
sprawiedliwych, którzy w żadnym razie nie okażą grzesznikom chrześcijańskiego przebaczenia.
„Co uczynicie wy, grzesznicy, gdzie szukać będziecie schronienia w ów dzień sądu, gdy
dobiegnie was głos modlitwy sprawiedliwych?". „Grzech nie został zesłany na ziemię; jest on
dziełem samego człowieka". Ludzkie grzechy są zapisane w niebie. „Wy, grzesznicy, będziecie
przeklęci na wieki, i nie zaznacie pokoju". Grzesznicy mogą być szczęśliwi przez całe życie, a
nawet w godzinie śmierci, ale ich dusze znajdą się w Szeolu, gdzie czeka na nie „ciemność,
okowy, i palący ogień". Gdy idzie jednak o sprawiedliwych, „Ja i Syn mój będziemy z nimi
złączeni na wieki".
Ostatnie słowa Księgi Henocha brzmią następująco: „Tym, którzy mają wiarę, pozwoli
wiernie kroczyć prostymi ścieżkami. I ujrzą oni, że ci, co narodzili się w ciemności, zdążają w
ciemność, podczas gdy sprawiedliwi dostąpią światłości. A grzesznicy podniosą wówczas głośny
lament, widząc ich w światłości, i zaprawdę pójdą tam, gdzie sądzone jest im spędzić dni i
miesiące".
28
Żydzi, podobnie jak chrześcijanie, wiele rozmyślali o grzechu, ale tylko nieliczni z nich
uważali siebie samych za grzeszników. Była to zasadniczo innowacja chrześcijańska,
wprowadzona w przypowieści o faryzeuszu i celniku oraz w Chrystusowych krytykach
postępowania uczonych w piśmie i faryzeuszy. Chrześcijanie starali się praktykować
chrześcijańską pokorę; Żydzi na ogół tego nie czynili.
Istnieją jednak znaczące przykłady odstępstwa od tej reguły wśród ortodoksyjnych Żydów
z czasów poprzedzających narodzenie Chrystusa. Rozważmy choćby Testamenty dwunastu
patriarchów, dzieło, które zostało napisane pomiędzy 109 i 107 rokiem przed Chr. przez
pewnego faryzeusza, który żywił cześć dla Jana Hyrkana, najwyższego kapłana z dynastii
hasmonejskiej. W postaci, w jakiej dotarła do naszych czasów, księga ta zawiera liczne
chrześcijańskie wtręty, ale dotyczą one wyłącznie dogmatów wiary. Po ich usunięciu etyczne
przesłanie tego dzieła wykazuje bliskie podobieństwo do nauk Ewangelii. Jak pisze wielebny dr
R.H. Charles, „Kazanie na Górze odzwierciedla w wielu wypadkach ducha, a nawet powtarza
sformułowania z naszego tekstu; wiele innych fragmentów Biblii zdradza podobne ślady, i można
odnieść wrażenie, że św. Paweł posługiwał się ową księgą jako vademecum". W księdze tej
odnaleźć można między innymi takie oto nakazy:
„Miłujcie się wzajemnie z całego serca; a jeśli jakiś człowiek grzeszy przeciw tobie,
przemów do niego łagodnie, i nie chowaj w swym sercu wrogich zamiarów. A jeśli okaże
skruchę i wyzna swój grzech, przebacz mu. Lecz jeśli będzie się wypierał grzechu, nie unoś się
gniewem, aby chłonąc truciznę, która z ciebie płynie, nie złożył przysięgi, a tym samym
zgrzeszył podwójnie [...] I nawet jeśli człowiek ów nie zna wstydu i będzie trwał w grzechu,
przebacz mu z serca, i zostaw zemstę Panu".
Dr Charles jest przekonany, że fragment ów musiał być znany Chrystusowi. Odnajdujemy
tam również inne nakazy: „Miłuj Pana i bliźniego swego", „Miłujcie Pana przez całe życie i
miłujcie się wzajemnie ze szczerego serca", „Miłowałem Pana; miłowałem także każdego
człowieka z całego serca mego".
W Testamentach dwunastu patriarchów potępia się także wszelkie przejawy nienawiści:
„Gniew jest zaślepieniem, i nie pozwala nam ujrzeć prawdziwego oblicza żadnego
człowieka".
„Nienawiść jest tedy złem, ponieważ zawsze towarzyszy jej kłamstwo". Jak można
oczekiwać, autor owej księgi twierdzi, że nie tylko Żydzi, ale również wszyscy poganie zostaną
zbawieni.
Z lektury Ewangelii chrześcijanie wynoszą negatywną ocenę faryzeuszy, ale autor tej
księgi był faryzeuszem i, jak mogliśmy się przekonać, uczył on tych samych zasad etycznych,
które uważamy za najbardziej charakterystyczne składniki nauczania Chrystusa. Nietrudno
wyjaśnić przyczyny tych rozbieżności. Po pierwsze, autor ów musiał być, nawet w swoich
czasach, dość nietypowym faryzeuszem; powszechniej występującą doktryną była niewątpliwie
ta, którą przedstawia Księga Henocha. Po wtóre, wszystkie ruchy społeczne ulegają, jak
wiadomo, skostnieniu. Po trzecie, wiemy, że zwłaszcza w przypadku faryzeuszy bezgraniczne
oddanie Prawu jako absolutnej i ostatecznej prawdzie miało położyć wkrótce kres rozwojowi
nowych, żywych form myślenia i odczuwania.
Po okresie rządów arcykapłanów Marek Antoniusz mianował królem Żydów swego
przyjaciela Heroda. Herod był śmiałym poszukiwaczem przygód, często znajdującym się na
krawędzi bankructwa, człowiekiem nawykłym do zwyczajów rzymskiego społeczeństwa i bardzo
dalekim od żydowskiej pobożności. Jego żona pochodziła z rodziny najwyższych kapłanów, ale
on sam był Idumejczykiem, co było wystarczającym powodem, aby wzbudzić nieufność wśród
29
żydowskiej społeczności. Herod był zręcznym oportunistą i rychło odwrócił się od Antoniusza,
kiedy stało się jasne, że Oktawian odniesie ostateczne zwycięstwo. Podejmował jednak usilnie
starania, aby pogodzić Żydów z nowym władcą. Doprowadził do odbudowania Świątyni, choć
wzniesiona przezeń budowla była utrzymana w stylu hellenistycznym, z rzędami korynckich
kolumn. Przy głównym wejściu do Świątyni umieścił jednak wielkiego złotego orła, łamiąc w ten
sposób drugie z Dziesięciorga Przykazań. Kiedy rozeszły się pogłoski o jego śmierci, faryzeusze
obalili ów posąg, jednak w odwecie Herod skazał wielu z nich na śmierć. Zmarł w 4 roku przed
Chr. i wkrótce po jego śmierci Rzymianie znieśli królestwo, poddając Judeę władzy prokuratora.
Poncjusz Piłat, który został prokuratorem w 26 roku po Chr., sprawował jednak rządy nieudolnie
i niebawem złożył swój urząd.
Żydzi nie odnosili się z należytym szacunkiem do boskich cesarzy Rzymu. Lecz w
przeciwieństwie do wyznających, przynajmniej w teorii, pokorę chrześcijan manifestowali
głównie dumę i pogardę niczym Grecy czasów klasycznych. Nieustępliwie odrzucali wszelką
obcą wiarę. Rady Jezusa, aby oddawać cesarzowi co cesarskie, a Bogu co boskie, są typowym
przykładem żydowskiego oporu. Pozorując kompromis, w rzeczywistości zawierają w sobie
czytelną niezgodę na utożsamienie Boga z cesarzem. Żydzi powstali przeciwko Rzymianom w 66
roku n.e. Zawziętą wojnę zakończyło zdobycie Jerozolimy w roku 70 n.e. i powtórne zniszczenie
świątyni. Opis wojny przedstawił historyk Józef Flawiusz.
W roku 66 po Chr. Żydzi, na których czele stanęli członkowie stronnictwa zelotów,
wzniecili powstanie przeciw Rzymowi. Zostali jednak pokonani, a w roku 70 Jerozolima dostała
się w ręce zwycięzców. Świątynia została ponownie zburzona, a w Judei pozostało niewielu
Żydów.
Żydzi z diaspory zaczęli odgrywać doniosłą rolę już w czasach daleko wcześniejszych od
owych wydarzeń. Początkowo Żydzi byli ludem niemal wyłącznie rolniczym, ale w okresie
niewoli nauczyli się od Babilończyków uprawiać handel. Wielu z nich pozostało w Babilonie po
odejściu Ezdrasza i Nehemiasza, a niektórzy z nich dorobili się pokaźnego majątku. Po założeniu
Aleksandrii wielu Żydów osiedliło się w tym mieście; zajmowali tam odrębną, przeznaczoną dla
nich dzielnicę, która nie była gettem, lecz miała chronić ich przed niebezpieczeństwem kalania
się kontaktami z poganami. Aleksandryjscy Żydzi byli znacznie bardziej zhellenizowani od
Żydów z Judei i z czasem zapomnieli języka hebrajskiego. Z tych powodów konieczne stało się
dokonanie przekładu Starego Testamentu na język grecki; w taki sposób powstała Septuaginta.
Pięcioksiąg przetłumaczono w połowie III stulecia przed Chr.; przekładu pozostałych części
Starego Testamentu dokonano nieco później.
Wokół Septuaginty, którą zaczęto określać tą nazwą, ponieważ była dziełem
siedemdziesięciu tłumaczy, narosło wiele legend. Mówiono, że każdy z siedemdziesięciu
tłumaczy samodzielnie dokonał przekładu całości i że kiedy porównano później wszystkie
wersje, okazały się identyczne co do najdrobniejszych szczegółów, ponieważ wszystkie powstały
pod wpływem boskiego natchnienia. Późniejsze badania wykazały jednak, że Septuaginta
zawiera poważne błędy. Po narodzinach chrześcijaństwa Żydzi niezbyt często posługiwali się
tym tekstem, powracając do studiowania Starego Testamentu w języku hebrajskim. Natomiast
pierwsi chrześcijanie, którzy na ogół nie znali języka hebrajskiego, opierali się na Septuagincie
albo na jej łacińskich przekładach. Nieco lepszy tekst powstał w III wieku dzięki staraniom
Orygenesa, ale ludzie, którzy znali tylko łacinę, rozporządzali bardzo niedoskonałymi tekstami
Starego Testamentu aż do czasu, gdy w V wieku Hieronim stworzył Wulgatę. Początkowo
spotkała się ona z powszechną krytyką, ponieważ Hieronim korzystał z pomocy Żydów, a wielu
chrześcijan mniemało, że Żydzi umyślnie przeinaczali słowa proroków w taki sposób, aby
30
zdawały się nie zawierać zapowiedzi nadejścia Chrystusa. Dzieło świętego Hieronima zyskało
jednak stopniowo powszechną akceptację i pozostaje aż do chwili obecnej oficjalnym tekstem
Pisma Świętego w Kościele katolickim.
W każdym większym mieście starożytnego świata zaczęły powstawać liczne kolonie
Żydów, którzy wraz z wyznawcami innych religii Wschodu oddziaływali na ludzi, których nie
zadowalał ani sceptycyzm, ani oficjalne kulty religijne Grecji i Rzymu. Wielu z nich dokonało
konwersji na judaizm, nie tylko na obszarach Imperium Rzymskiego, ale także w południowej
Rosji. Najprawdopodobniej chrześcijaństwo oddziaływało początkowo na owe żydowskie i
częściowo żydowskie kręgi. Po upadku Jerozolimy ortodoksyjny judaizm stawał się jednak coraz
bardziej ortodoksyjny i prowincjonalny, podobnie jak miało to miejsce po pierwszym upadku
Jerozolimy w czasach podbojów Nabuchodonozora. Pod koniec I wieku dojrzałą postać
osiągnęło również chrześcijaństwo, a stosunki między chrześcijaństwem i judaizmem stały się
wrogie i powierzchowne; jak się przekonamy, chrześcijaństwo miało stworzyć silny impuls
stymulujący antysemityzm. W wiekach średnich Żydzi nie odgrywali w kulturze krajów
chrześcijańskich żadnej roli i poddani zostali zbyt dotkliwym prześladowaniom, aby mogli
wnieść wkład w rozwój cywilizacji, poza dostarczaniem kapitałów, które zasilały budowę katedr
i temu podobne przedsięwzięcia. Tylko w krajach muzułmańskich Żydzi spotykali się w tym
okresie z ludzkim traktowaniem i mogli zajmować się uprawianiem filozofii i oświeconej
refleksji spekulatywnej.
W epoce Średniowiecza muzułmanie górowali nad chrześcijanami cywilizacją i poziomem
człowieczeństwa. Chrześcijanie prześladowali Żydów, szczególnie w okresach religijnego
ożywienia; wyprawom krzyżowym towarzyszyły często straszliwe pogromy. Natomiast w
krajach muzułmańskich Żydzi nie spotykali się na ogół z żadnymi przejawami złego traktowania.
Zwłaszcza w mauretańskiej Hiszpanii wnosili wkład w rozwój wiedzy; Majmonides (1135-1204),
który urodził się w Kordowie, uważany jest przez niektórych badaczy za źródło, w którym tkwią
korzenie większej części filozofii Spinozy. Kiedy chrześcijanie odzyskali Hiszpanię z rąk
Arabów, to właśnie Żydzi przekazali im wiedzę mauretańskich badaczy. Uczeni Żydzi,
posługujący się językiem hebrajskim, greckim i arabskim, a także zaznajomieni z filozofią
Arystotelesa, przekazali swą wiedzę mniej wykształconym scholastykom. Przekazali im również
inne, mniej pożądane rzeczy, takie jak alchemia i astrologia.
11. Rozwój filozofii chrześcijańskiej – cztery pierwsze wieki
TEKSTY ŹRÓDŁOWE: Kazanie na Górze Jezusa i (dla chętnych) interpretacja Vermesa.
Chrześcijaństwo powstało jako wyznanie żydowskiej sekty sympatyków Jezusa, która
następnie zerwała z judaizmem i stała się międzynarodowa (św. Paweł). Przez 300 lat nasiąkało
różnymi wpływami bliskowschodnimi (perski dualizm, gnostycyzm, manicheizm) i greckimi
(neoplatonizm). Z religii antyspołecznej i prześladowanej w Rzymie stało się religią państwową
(IV w p.n.e.) i przetrwało upadek państwa zniszczonego przez najazdy germańskich plemion.
Rozwijało się niezależnie na Wschodzie (Asyryjski Kościół Wschodu), w Bizancjum (do 1453 r.) i
w Europie, gdzie po nawróceniu Germanów stało się podstawową siłą kształtującą ten kontynent.
Według G. Vermesa Jezus przemawiał tylko do Żydów, zalecał bezgraniczną ufność i wiarę
w Boga (opiekuńczego ojca), wycofanie ze świata i nadstawianie drugiego policzka (Kazanie na
górze), przepowiada rychłe nadejście królestwa bożego, przede wszystkim do biednych, cichych,
pragnących sprawiedliwości (Błogosławieństwa), podkreślał wyższość wspólnot opartych na
31
wierze wobec rodziny, nawoływał do wewnętrznej przemiany, podkreślał nakaz miłości
(obecnego już w V ks. Biblii – Powtórzonego Prawa). Nie planował ani ukrzyżowania, ani
zmartwychwstania.
Św. Paweł stworzył chrześcijaństwo jako religię uniwersalistyczną (adresowaną do pogan),
odwróconą od życia doczesnego i akcentującą życie przyszłe, do którego przepustką jest wiara w
Jezusa, pokonującego śmierć i odkupującego grzechy ludzi. Na przełomie I i II w. powstają
Ewangelie spisane po grecku (Jezus mówił po aramejsku – pokrewnym z hebrajskim).
Chrześcijaństwo stało się religią męczenników. Żydzi po r. 70 skupieni na zachowaniu
tożsamości narodowej nie wykazywali nim zainteresowania.
K: August rządził jako cesarz przez czterdzieści pięć lat do roku 14 n.e. Podczas jego
panowania urodził się Jezus z Nazaretu, zaś pod rządami jego następcy, Tyberiusza, Jezus został
ukrzyżowany, przypuszczalnie około 30 roku n.e. Był żydowskim nauczycielem, zamieszkiwał
odległą prowincję rzymską położoną z dala od ośrodków greckiej nauki i nie interesował się
kwestiami, które badali Platon i Arystoteles, a mimo to wywarł nie mniejszy od nich wpływ na
historię filozofii. Jednak oddziaływanie to nie było bezpośrednie ani natychmiastowe.
Doktryny moralne samego Jezusa, jak przekazały je nam Ewangelie, nie były całkowicie
nowe. W Kazaniu na Górze nauczał, że nie powinniśmy odpłacać złem za zło; jednak to samo
powiadał Sokrates w Państwie. Nawoływał swoich słuchaczy do miłowania bliźnich jak siebie
samych; cytował jednak hebrajską księgę Kapłańską, napisaną wiele stuleci wcześniej (początek
Biblii – żydowskiej, i z chrześcijańskiej). Podkreślał, że powinniśmy nie tylko powstrzymywać
się od popełniania złych uczynków, ale również od myśli i pragnień, które wiodą do złego
postępowania; w tej kwestii jego nauki pozostawały w zgodzie ze stanowiskiem Arystotelesa,
który powiadał, że cnota dotyczy namiętności na równi z działaniem i że prawdziwie cnotliwy
człowiek jest nie tylko powściągliwy, ale również opanowany. Nakłaniał swoich uczniów, by
pogardzali przyjemnościami i zaszczytami światowymi; to samo jednak - na swój sposób czynili epikurejczycy i stoicy.
Kontekstem nauczania Jezusa był światopogląd hebrajskiej Biblii, zgodnie z którym Pan
Bóg, Jahwe, stworzył niebo i ziemię i wszystko, co w nich jest. Żydzi byli narodem wybranym
Jahwe, jako jedyni posiadając boskie Prawo objawione Mojżeszowi, kiedy Izrael po raz pierwszy
stał się narodem. Podobnie jak Heraklit oraz inni myśliciele greccy i żydowscy, Jezus
przepowiadał, że nadejdzie Sąd Boży nad światem, który nastąpi w momencie katastrofy na skalę
kosmiczną. Różnił się on tym, że postrzegał ów sąd jako zdarzenie bliskie i określone, w którym
sam odegra kluczową rolę - był Mesjaszem, wyznaczonym przez Boga oswobodzicielem, na
którego przyjście pobożni Żydzi czekali przez wieki. Kiedy po jego śmierci ziemia i niebo nadal
trwały, jego uczniowie musieli uporać się z problemem, przed którym nie stawali inni, na
przykład stoicy, którzy sytuowali koniec kosmicznego dramatu w nieokreślonej i odległej
przyszłości.
Przedstawiony przez Jezusa opis swojej własnej osoby, przekazany i rozwinięty prze jego
pierwszych uczniów, był brzemienny problemami filozoficznymi. Św. Paweł, którego listy
stanowią najwcześniejsze dostępne nam świadectwo wierzeń pierwszych chrześcijan, uważał
śmierć Jezusa na krzyżu za uwolnienie rodzaju ludzkiego od przekleństwa, które ciążyło na nim
od czasu pierwszych ludzi, których stworzenie opisywała na samym początku hebrajska Biblia.
Wiedział również w tym wydarzeniu uwolnienie uczniów Chrystusa, czy to Żydów, czy gojów,
od obowiązku przestrzegania drobiazgowych przykazań prawa mojżeszowego. Przedstawiona
przez Pawła interpretacja śmierci na krzyżu była nieodwołalnie związana z uroczystym posiłkiem
32
ustanowionym przez Jezusa w noc przed jego śmiercią i powtarzanym ku jego pamięci przez
uczniów od tego momentu po dziś dzień.
Według Pawła błogosławione życie pozagrobowe czekało tych, których Bóg wybrał jako
obiekt swej łaski, aby byli wiernymi uczniami Zbawiciela. Przyszłe życie obiecywane przez
Pawła nie było nieśmiertelnym życiem duszy platońskiej, lecz życiem cielesnym w chwale, jakim
sam Jezus cieszył się po zmartwychwstaniu z grobu w trzy dni po śmierci na krzyżu. Listy Pawła
miały być cytowane przez stulecia zawsze wtedy, gdy teologowie i filozofowie dyskutowali o
problemach grzechu i laski, losu i przeznaczenia oraz natury tamtego świata.
Dzieje Apostolskie powiadają nam, że św. Paweł podczas podróży kaznodziejskiej
odwiedził Ateny i przeprowadził dysputę z filozofami epikurejskimi i stoickimi.
Późniejsza legenda opowiada o wyimaginowanej dyskusji filozoficznej św. Pawła z
filozofem stoickim, Seneką. Pomysł ten nie był zupełną fantazją; św. Paweł pewnego razu
wystąpił przed sądem, w którym zasiadał brat Seneki, Gallileo, i miał przyjaciół w pałacu
Nerona, gdzie Seneka był przez długi czas wpływową postacią. Obydwaj zginęli mniej więcej w
tym samym czasie, Paweł prawdopodobnie podczas prześladowań chrześcijan, jakie nastąpiły po
wielkim pożarze Rzymu w 64 roku, zaś Seneka - sokratejską śmiercią samobójczą w 65 roku.
Prawdopodobnie to wówczas zaczęto pisać chrześcijańskie Ewangelie. Wszystkie ewangelie
przedstawiają Jezusa jako Syna Bożego. Ewangelia św. Jana nazywa go również Słowem Bożym
(a także Logosem – wykorzystując greckie pojęcie filozoficzne) narzędziem bożego stworzenia.
Język Jana przypomina język żydowskiego filozofa Filona, który żył współcześnie z Jezusem i
pisał traktaty godzące platonizm z Biblią hebrajską. Jednak podstawowe przesłanie Jana bardzo
różni się od koncepcji Filona: Słowo Boże, zjednoczone z Bogiem przed stworzeniem świata, jest
tożsame z człowiekiem Jezusem, który żył i umarł w Galilei i Judei. Grecka mitologia znała
mnogość ucieleśnionych bogów, zaś Aleksander wmówił sobie, że jest synem Zeusa. Nie miała
jednak precedensu koncepcja, iż Bóg monoteistycznego judaizmu, transcendentny Bóg równie
odległy od wizji antropomorficznej co Bóg Ksenofanesa, Parmenidesa i Platona, mógłby oblec
się w ciało i żyć pośród ludzi. Ta chrześcijańska doktryna Wcielenia dostarczyła, jak zobaczymy,
żyznego podłoża dla rozwoju subtelnych nowych pojęć filozoficznych, które oddziaływały na
myślenie ludzi nie tylko na temat boskości, ale również na temat samej natury ludzkiej. :K
Na początku nowej ery odżyły stłumione w okresie hellenizmu prądy duchowe narodów
podbitych. Szczególnie istotne były wpływy perskie. Persowie stworzyli dualistyczne religie
(mazdaizm, zoroastryzm), wg której Bóg dobra (Ahura Mazda = Ormuzd) walczy z Bogiem zła
(Angra Mainju = Aryman), by po zwycięstwie stworzyć tysiącletnie królestwo. Jego prorokiem
był Zoroaster (Zaratustra). Duży wpływ miały także babilońskie astrologia, magia, fatalizm,
irracjonalizm. Powszechne stały się: niechęć do świata doczesnego, do seksualności i ciała,
asceza, oczekiwania na zbawiciela i życie wieczne w lepszym świecie. O ile religie wcześniejsze
(judaizm i religia grecka) dostrzegały w świecie ład, religie początku nowej ery zachowywały
wobec niego dystans.
Gnostycyzm (gł. I i II w.) to zbiór doktryn uznających świat doczesny za dzieło złego boga i
posługujących się mnie lub bardziej tajemną wiedzą (nie wiarę), by wyrwać duszę z więzienia
ciała i doczesności (a dokładniej – człowiek składa się z ciała, duszy i ducha; ten ostatni musi
zostać rozniecony i wskazać drogę wyzwolenia z obcego świata). Do gnostycyzmu zalicza się
m.in. Szymona Maga, Hymn o perle, Marcjona z Synopy, Hermesa Trismegistosa, Walentyna
Egipcjanina. Gnoza bywała niezależna od chrześcijaństwa, jak i chrześcijańska (wówczas
Stwórca jest bogiem złym, a Chrystus dobrym). Do gnozy można zaliczyć Persa Maniego (III w.),
33
który pragnął stworzyć masową religię opartą na micie o walce Światła z Ciemnością. Do
gnostycyzmu nawiązywały różne herezje chrześcijańskie (np. katarzy), a także różokrzyżowcy,
twórca antropozofii Rudolf Steiner, a w Polsce Jerzy Prokopiuk.
W II w. imperium rzymskie było jeszcze silne i mogło sobie pozwolić na tolerancję. Na
całym jego terenie kwitły rożne religie, chrześcijaństwo rozwijało się niedogmatycznie krzyżując
się z prądami gnostyckimi. Było zorganizowane we wspólnoty z biskupami na czele, bez
hierarchicznej organizacji, choć biskupi Rzymu, Aleksandrii, Antiochii i Edessy byli
uprzywilejowani.
(Religie z celami wewnątrzświatowymi – kościoły odwołują się do bogów jako wsparcie w
organizacji świata doczesnego i na nim się koncentrują (pierwotny judaizm, konfucjanizm, islam,
religia dawnego Egiptu, mitologia grecka). Religie z celami zewnątrzświatowymi – sekty
poszukują bogów, aby skompensować odwrócenie od świata doczesnego nadzieją na szczęście
wieczne.)
Pytania. Czego nauczał Jezus? Czym miało być królestwo boże i jaka była moralność
Kazania na górze? Kim byli pierwsi chrześcijanie? Jakich zmian dokonał św. Paweł? Jakie
irracjonalne i dualistyczne nurty manifestowały się na Wschodzie? Na czym opierały się religie
Persji? Czym był gnostycyzm? Czy chrześcijaństwo było pozytywnie nastawione wobec świata
doczesnego? Jak rozwijała się organizacja społeczności chrześcijańskich? Jakie zmiany
wprowadziło chrześcijaństwo do judaizmu? Czy różniło się od mitologii greckiej?
W III w. imperium zaczęło pogrążać się w kryzysie. Lekarstwem miało być znalezienie
nowej zasady jednoczącej ludy ogromnego obszaru. Dioklecjan (284-305) tworzył państwo
scentralizowane, oparte na kulcie cesarza, co spowodowało prześladowanie Żydów,
manichejczyków i chrześcijan, który nie podporządkowali się mu. Jego następca, Konstantyn
poruszony hartem ducha chrześcijańskich męczenników zrównał tę religię z pozostałymi (edykt
mediolański 313). W 330 przeniósł stolicę cesarstwa do Konstantynopola, które zaczęło się
rozwijać jako chrześcijańska stolica Imperium Wschodniego. Legenda głosi, że Konstantym sam
nawrócił się na chrześcijaństwo, lecz dopiero na łożu śmierci, by nie zdążyć popełnić poważnych
grzechów, których jako cesarz by nie uniknął.
Chrześcijaństwo rozwijało się głównie na Wschodzie, gdzie kolejne sobory (nicejski 325,
konstantynopolitański 381, efeski 431 i 449, chalcedoński 451) dyskutowały o naturze Chrystusa
(boskiej lub ludzkiej) i kulcie Matki Boskiej i potępiały kolejne herezje: arianizm, monofizytyzm,
nestorianizm. Spory miały podłoże polityczne – walka o władzę między ośrodkami w Rzymie i w
Konstantynopolu. W rezultacie kształtowały się trzy obszary rozwoju chrześcijaństwa – na
Zachodzie (Rzym), na Wschodzie rzymskim (Konstantynopol, Aleksandria, Antiochia) i na
Wschodzie pozarzymskim (tzw. Kościół Asyryjski z milionami wiernych na terenach arabskich,
perskich, indyjskich i chińskich, który jednak załamał się w XIII w.).
Na zachodzie biskup Mediolanu Ambroży (IV w.) dążył do stworzenie państwa
chrześcijańskiego opartego na silnym kościele i dominacji jednej religii. Chrześcijaństwo w
miarę zdobywania władzy okazywało się religią równie nietolerancyjną jak jego wcześniejszy
prześladowany.
Chrześcijaństwo zawsze rozwijało się dwutorowo. Z jednej strony bywało religią
przyjmowaną spontanicznie przez prostych ludzi, do których przemówiły nauki Jezusa i jego
proroków. Tak działo się w m.in. na Wschodzie, w Syrii, gdzie prorokiem został Szymon Słupnik,
w Indiach i w Chinach, gdzie chrześcijaństwo dotarło w VII w., a także wśród Germanów (którzy
często przyjmowali wersję ariańską) czy dużo później wśród Rosjan (tzw. starowierzy są do dziś
potomkami pierwotnych wiejskich wyznawców Jezusa, którzy nie chcą mieć nad sobą
34
scentralizowanego kościoła). Ten sam duch występował także w protestantyzmie. Z drugiej strony
chrześcijaństwo było też religią władców i służyło do dyscyplinowania poddanych. Kościół w
Rzymie, kościół cesarski, imperialny, scentralizowany i wymagający posłuszeństwa jest tu
najlepszym przykładem. Germańscy władcy z dynastii Merowingów przyjmowali katolicyzm, by
budować potęgę państwa, z czego ostatecznie powstało państwo Karola Wielkiego. Piotr I w
Rosji scentralizował kościół prawosławny jako narzędzie władzy. Kościoły władców, kościoły
autorytarne często nawracały na swoją religię przemocą. Tak więc w chrześcijaństwie zawsze
występowały dwa nurty – religia spontaniczna i religia autorytarna.
Pytania. Co działo się w Imperium Rzymskim w pierwszych pięciu wiekach? Jakie
przemiany przechodziło chrześcijaństwo w pierwszych wiekach? Czego dokonali Dioklecjan,
Konstantyn i Justynian? Czym różniła się judeochrześcijańska ontologia od antycznej? Czym był
grzech? Jaka była rola Kościoła? Jaka była jego struktura? Czym zajmowały się sobory? Czym
były herezje (arianizm, nestorianizm, monofizytyzm)? Jak wiele mówiono o Bogu Ojcu, a jak
wiele o Jezusie i miłości chrześcijańskiej?
K: W wiekach drugim i trzecim chrześcijaństwo - zorganizowane już w zdyscyplinowany
Kościół - rozprzestrzeniało się na obszarze całego cesarstwa rzymskiego. Swoje przyczółki miało
głównie w miastach, w postaci wspólnot, którym przewodzili biskupi: chrześcijańskie określenie
na nie-chrześcijan, „poganie", było pierwotnie łacińskim słowem oznaczającym wieśniaka. W
okresie tym spotykało się różne postawy chrześcijan wobec filozofii. Niektórzy pisarze
wczesnochrześcijańscy, na przykład Justyn Męczennik, platonik nawrócony na nową religię,
wykorzystywał do celów chrześcijańskich teksty zaczerpnięte z dialogów Platona, twierdząc, że
na Platona oddziaływała Biblia. Inni, tacy jak afrykański pisarz Tertulian, głosili, że Ateny i
Jerozolima nie mają ze sobą nic wspólnego, i potępiali wszelkie próby tworzenia stoickiego,
platońskiego lub dialektycznego chrześcijaństwa.
Ortodoksyjni teologowie chrześcijańscy drugiego wieku byli jednak pochłonięci walką nie
tyle z wrogimi systemami filozofii pogańskiej, co z grupami w obrębie Kościoła, które
przyrządzały zawrotne mikstury platońskiej kosmologii, żydowskich proroctw, chrześcijańskiej
teologii i orientalnych misteriów. Zarówno Jezus, jak i św. Paweł dawali przesłanie, które było
dostępne dla ubogich i niewykształconych w równym stopniu co dla uczonych rabinów czy
oczytanych filozofów, natomiast przedstawiciele tych grup, znani pod wspólną nazwą
gnostyków, twierdzili, że posiadają wiedzę tajemną (gnosis), którą potajemnie przekazali pierwsi
apostołowie i która ich posiadaczy stawia w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do zwykłych
wiernych.
Pisarze chrześcijańscy głównego nurtu piętnowali gnostycyzm jako herezję (stosując słowo
gnosis - które po grecku oznacza sektę filozoficzną). Mniej niepokoju budzili w nich filozofowie
sytuujący się zupełnie poza Kościołem, tacy jak przedstawiciele szkoły stoickiej, którzy wrócili
do łask pod rządami cesarzy rzymskich. Jednak zwolennicy takich klasycznych tradycji
filozoficznych zazwyczaj gardzili chrześcijaństwem, które nie zawsze jasno odróżniali od herezji
gnostyckiej czy tradycyjnego judaizmu. Kiedy filozof stoicki Marek Aureliusz zasiadł na tronie
cesarskim w 161 roku, okazał się zatwardziałym prześladowcą chrześcijan.
Cesarstwo rzymskie było wtedy u szczytu swojej potęgi (wiek I i II n.e.). Do śmierci
Augusta jego północna granica okrzepła na Dunaju i Renie. Za panowania jego bezpośrednich
następców do cesarstwa włączono prowincję Brytanii, pod władzą cesarską znalazło się również
całe północnoafrykańskie wybrzeże, tak iż Morze Śródziemne stało się wewnętrznym morzem
rzymskim. Pod panowaniem Marka Aureliusza wschodnia granica oparła się o Eufrat.
35
Przez stulecie od śmierci Marka Antoniusza cesarstwem rządzili przedstawiciele rodziny
Cezara i Augusta. Kolejni cesarze - w różnym stopniu - stanowili w swoich osobach ilustrację
powiedzenia, że władza absolutna prowadzi do absolutnego zepsucia. Dla osób znajdujących się
w bezpośredniej bliskości cesarza był to wiek niespodziewanych okrucieństw, przerywanych
okresami łagodności, apatii i szaleństwa. Choć jednak dwór cesarski był matecznikiem występku,
nienawiści i terroru, imperialny pokój przyniósł niespotykane dotąd dobrodziejstwa milionom
ludzi zamieszkujących odlegle prowincje. Europa, Afryka Północna i Bliski Wschód cieszyły się
przez stulecia pokojem, jakiego ani wcześniej, ani później nie zaznały. Osiągnięto to za pomocą
stałej armii liczącej zaledwie 120 tysięcy żołnierzy, wspomaganej przez lokalnych pomocników.
Rzymskie instytucje państwowe i prawne utrzymywały porządek w społecznościach żyjących na
trzech kontynentach, zaś rzymskie drogi tworzyły sieć, po której podróżnicy rozwozili łacińską
literaturę i grecką filozofię do odległych zakątków imperium.
Dynastia Cezariańska wygasła wraz ze śmiercią Nerona w roku 69. Po roku, w którym
trzech kolejnych cesarzy obejmowało władzę, by zginąć po krótkim i mało chwalebnym
panowaniu, spokój przywrócił Wespazjan, wódz, który w ostatnich latach rządów Nerona
zajmował się tłumieniem żydowskiego powstania w Palestynie. Syn Wespazjana, Tytus, który
miał go później zastąpić na tronie cesarskim, splądrował Jerozolimę w 70 roku i rozpędził jej
mieszkańców. Od tego czasu na obszarze cesarstwa to chrześcijanie stali się głównymi
nosicielami żydowskich tradycji i wartości.
Chociaż brat i następca Tytusa, Domicjan, dorównywał Neronowi próżnością i
okrucieństwem, to po nim przyszedł szereg względnie sympatycznych cesarzy, którzy rządzili w
latach 96-180. Pod koniec tego okresu podjęto pierwszą istotną próbę pogodzenia
chrześcijaństwa i filozofii greckiej. Klemens z Aleksandrii opublikował na przełomie stuleci
zbiór fragmentów napisanych w stylu pogawędek, w których przekonuje, że studiowanie filozofii
jest nie tylko dopuszczalne, ale również niezbędne dla wykształconego chrześcijanina. Myśliciele
greccy byli nauczycielami okresu młodzieńczego świata, powołanymi przez Boga, aby
doprowadzić go do wieku dojrzałego, który symbolizowała postać Chrystusa. Klemens wziął
sobie Platona za sprzymierzeńca przeciwko dualizmowi gnostyków, eksperymentował z logiką
arystotelesowską i sławił stoicki ideał wyzwolenia od namiętności. Usprawiedliwiał jako
alegoryczne niektóre elementy Biblii, a zwłaszcza Starego Testamentu, które wykształconym
Grekom wydawały się grubiańskie i obraźliwe. Zapoczątkował rym samym tradycję, która miała
mieć długą historię w Aleksandrii.
Klemens sporządzał antologie i prowadził pracę popularyzatorską. Nieco młodszy od niego
mieszkaniec Aleksandrii, Orygenes (185 - 254), był myślicielem oryginalnym. Był synem
chrześcijańskiego męczennika i mniej pewnie niż Klemens poruszał się po świecie kulturalnym
tamtych czasów. Orygenes włączył do swojego systemu wiele koncepcji filozoficznych, które
ówczesne autorytety chrześcijańskie uważały za heretyckie. Wierzył na przykład za Platonem, że
dusze ludzkie istniały przed narodzinami lub poczęciem. Najpierw Bóg stworzył świat wolnych
duchów. Kiedy znużyły się one niekończącym się oddawaniem czci, wówczas stworzył świat
obecny, w którym ucieleśnionym duszom ludzkim udzielił z kolei wolności, jaką mogą one
wykorzystać do wzniesienia się - dzięki bożej lasce - ku niebiańskiemu przeznaczeniu. Orygenes
utrzymywał również - wbrew ortodoksji chrześcijańskiej - że wszystkie istoty racjonalne,
zarówno grzesznicy, jak i świeci, zarówno diabły, jak i anioły, zostaną w końcu zbawione i
uzyskają szczęśliwość wieczną. Zmodyfikował przedstawioną przez św. Pawła doktrynę
wskrzeszenia ciała nauczając, jak twierdzili niektórzy spośród jego uczniów, że umarli powstaną
36
w eterycznej postaci, a jak twierdzili inni, że ciało po wskrzeszeniu przybierze kształt kuli, który
- jak głosił Platon - jest najdoskonalszym ze wszystkich kształtów.
Podczas wizyty w Atenach Orygenes przedstawił swoją wizję ostatecznego powszechnego
zbawienia. Potępiony jako heretyk przez synod biskupów egipskich, udał się na wychodźstwo do
Palestyny, stwierdzając, że nie chciałby wypowiadać się gorzej o diable niż o biskupach, którzy
go potępili. Na wygnaniu napisał obronę chrześcijaństwa przed pogańskim platontkiem,
Celsusem. W pracy Przeciwko Celsusowi wykorzystywał argumentacje filozoficzne dla poparcia
chrześcijańskiej wiary w Boga, wolność i życie pozagrobowe, i jako dowód na autentyczność
objawienia chrześcijańskiego przywoływał spełnienie się proroctwa i cuda. Orygenes zmarł w
roku 254 po długich torturach zadanych mu podczas prześladowań za cesarza Decjusza. :K
Chrześcijaństwo było początkowo religią, która była głoszona Żydom przez Żydów, jako
zreformowana wersja judaizmu. Święty Jakub i w mniejszym stopniu święty Piotr pragnęli, aby
nie wykraczało ono poza te ramy, a ich stanowisko mogłoby ostatecznie przeważyć, gdyby nie
postawa świętego Pawła, który stanowczo opowiadał się za dopuszczeniem pogan, nie stawiając
im wymogu obrzezania czy podporządkowania się Prawu Mojżeszowemu. Historię sporu między
tymi dwiema frakcjami przedstawiają, z Pawłowego punktu widzenia, Dzieje Apostolskie.
Wspólnoty założone przez świętego Pawła w wielu miejscach ówczesnego świata składały się
niewątpliwie po części z żydowskich konwertytów, a po części z pogan poszukujących nowej
religii. Niewzruszone pewniki judaizmu przyczyniły się do atrakcyjności tej religii w czasach
zanikania dawnych wierzeń, jednak obrzezanie stanowiło nadal przeszkodę, która utrudniała
konwersję mężczyzn. Źródłem poważnych kłopotów były również rytualne przepisy dotyczące
spożywania pokarmów. Nawet gdyby nie istniały żadne inne przeszkody, te dwie trudności
przesądziły właściwie o tym, że hebrajska religia nie mogła stać się religią uniwersalną. Za
sprawą świętego Pawła chrześcijaństwo zachowało atrakcyjne składniki doktryn żydowskich,
wyzbywając się tych elementów, których przyswojenie przysparzało poganom największe
trudności.
Pogląd, że Żydzi są Narodem Wybranym, nadal stanowił jednak obrazę dla greckiej dumy.
Doktryna ta została zdecydowanie odrzucona przez gnostyków. Gnostycy, lub przynajmniej
niektórzy z nich, utrzymywali, że świat zmysłowy został stworzony przez niższe bóstwo, zwane
Jaldabaothem, zbuntowanego syna Sofii (niebieskiej mądrości). Twierdzili oni, że bóstwo to jest
tożsame ze starotestamentowym Jahwe, natomiast wąż, nie działając wcale z niegodziwych
pobudek, usiłował przestrzec Ewę przed jego zwodniczymi obietnicami. Przez długi czas
najwyższe bóstwo pozwalało Jaldabaothowi działać swobodnie; w końcu zesłało jednak swojego
Syna, który zamieszkał na pewien czas w ciele człowieka imieniem Jezus i uwolnił świat od
fałszywych nauk Mojżesza. Ci, którzy opowiadali się za tym poglądem bądź za jakąś zbliżoną do
niego doktryną, łączyli go z reguły z filozofią platońską. Gnostycyzm stanowił pewnego rodzaju
kompromis między filozoficznym pogaństwem a chrześcijaństwem, ponieważ, oddając cześć
Chrystusowi, zajmował negatywną postawę wobec Żydów. Dotyczy to również późniejszej
doktryny, manicheizmu, za pośrednictwem której święty Augustyn zbliżył się do wiary
katolickiej. Manicheizm łączył w sobie pierwiastki chrześcijańskie i zoroastriańskie, głosząc, że
zło jest zasadą pozytywną, ucieleśnioną w materii, natomiast dobra zasada znajduje
urzeczywistnienie w duchu.
Bujny rozwój gnostycyzmu i manicheizmu trwał nieprzerwanie aż do chwili, gdy władze
państwa opowiedziały się za chrześcijaństwem. Od tego czasu wyznawcy tych doktryn musieli
ukrywać swoje poglądy, ale nadal wywierały one podskórny wpływ. Jedna z doktryn pewnej
37
sekty gnostyków została przejęta przez Mahometa. Głosili oni, że Jezus był tylko człowiekiem, a
Syn Boży wstąpił weń w momencie chrztu, a opuścił Go w czasie męki na krzyżu. Na poparcie
tego poglądu przywoływali pewien fragment Nowego Testamentu: „Boże mój, Boże mój, czemuś
Mnie opuścił" — fragment, który istotnie przysparzał zawsze chrześcijanom sporych kłopotów.
Gnostycy uważali, że nie jest rzeczą godną Syna Bożego, aby urodził się, był dzieckiem, a nade
wszystko umarł na krzyżu; twierdzili, że wszystko to przydarzyło się tylko człowiekowi
zwanemu Jezusem, a nie niebiańskiemu Synowi Bożemu. Mahomet, który uważał Jezusa za
proroka, ale nie za istotę boską, żywił silne przekonanie, że proroków nie powinien spotykać tak
marny koniec. Przyjął zatem pogląd głoszony przez doketów (jedną z gnostyckich sekt), wedle
którego na krzyżu wisiała jedynie zjawa, na której bezsilni i ignoranccy Żydzi i Rzymianie
daremnie usiłowali wywrzeć zemstę. W ten oto sposób pewien fragment gnostycyzmu przeniknął
do ortodoksyjnej doktryny islamu.
Chrześcijanie przyjęli bardzo wcześnie wrogą postawę wobec ówczesnych Żydów. Wedle
powszechnie akceptowanego poglądu Bóg przemawiał do patriarchów i proroków, którzy byli
świętymi mężami i przepowiedzieli nadejście Chrystusa. Ale kiedy Chrystus rzeczywiście się
pojawił, Żydzi nie rozpoznali Go i od tego czasu mieli być uważani za grzesznych. Nadto
Chrystus unieważnił Prawo Mojżeszowe, zastępując je dwoma przykazaniami miłości Boga i
bliźniego; tego również Żydzi uparcie nie uznawali. Gdy tylko państwo stało się chrześcijańskie,
pojawił się antysemityzm, w swych średniowiecznych formach, w których z pozoru miał być on
sposobem manifestowania chrześcijańskiej gorliwości. Wydaje się, iż nie sposób obecnie ustalić,
jaką rolę odgrywały w tym okresie motywy ekonomiczne, które wzniecały antysemickie
wystąpienia w późniejszych stuleciach.
W miarę jak chrześcijaństwo ulegało hellenizacji, nasiąkało coraz bardziej treściami
teologicznymi. Teologia żydowska była zawsze bardzo prosta. Z plemiennego bóstwa Jahwe
przekształcił się stopniowo w jedynego, wszechmocnego Boga, który stworzył niebo i ziemię;
boska sprawiedliwość, gdy wydawało się, że nie zapewnia ona cnotliwym doczesnej
pomyślności, przeniesiona została do nieba, co pociągało za sobą wiarę w nieśmiertelność. Ale w
toku owej ewolucji żydowskie zasady wiary nie nabrały żadnych skomplikowanych,
metafizycznych treści; nie zawierały one żadnych tajemnic i mogły być zrozumiałe dla każdego
Żyda.
Ta żydowska prostota charakteryzuje także na ogół Ewangelie synoptyczne (Mateusza,
Marka i Łukasza), ale przestaje być już obecna w Ewangelii św. Jana, w której Chrystus
utożsamiany jest z platońsko-stoickim Logosem. Czwartego ewangelistę interesuje nie tyle
Chrystus-Człowiek, ile raczej Chrystus jako figura teologiczna. Dotyczy to w jeszcze większym
stopniu Ojców Kościoła; w ich pismach odnaleźć można więcej nawiązań do św. Jana niż do
wszystkich pozostałych Ewangelii razem wziętych. Listy Pawła także zawierają sporą dozę
teologii, zwłaszcza we fragmentach dotyczących zbawienia; zdradzają one jednak zarazem
gruntowną znajomość kultury greckiej. Synteza filozofii greckiej i hebrajskiego Pisma była
jednak w mniejszym lub większym stopniu przypadkowa i fragmentaryczna aż do czasów
Orygenesa (185-254). Orygenes, podobnie jak Filon, żył w Aleksandrii, która za sprawą
ożywionej wymiany handlowej i uniwersytetu była, od momentu powstania aż do upadku,
głównym ośrodkiem uczonego synkretyzmu.
Nie ma — mówi Orygenes — niczego całkowicie bezcielesnego poza Bogiem: Ojcem,
Synem i Duchem Świętym. Gwiazdy są żywymi, rozumnymi istotami, które zostały obdarzone
przez Boga uprzednio istniejącymi duszami. Dusza, zgodnie z naukami Platona, wstępuje w
człowieka w chwili narodzin z zewnątrz, albowiem wszystkie dusze ludzi istnieją od momentu
38
Stworzenia. Nous i duszę odróżnia się mniej więcej w podobny sposób jak u Plotyna. Upadły
nous staje się duszą; dusza, gdy jest cnotliwa, przeobraża się w nous. W ostatecznym rachunku
wszystkie duchy podporządkują się Chrystusowi i staną się wówczas bezcielesne. Nawet diabeł
miałby w końcu dostąpić zbawienia.
Fragment ów jest interesujący, ponieważ ukazuje już dwojakiego rodzaju uzasadnienie
wiary, które jest charakterystyczne dla filozofii chrześcijańskiej. Z jednej strony czysty rozum,
gdy robimy z niego właściwy użytek, pozwala nam wystarczająco uzasadnić najistotniejsze
składniki wiary chrześcijańskiej, a w szczególności Boga, nieśmiertelność i wolną wolę. Z
drugiej jednak strony księgi Pisma dowodzą nie tylko prawdziwości owych elementarnych
składników wiary, ale czegoś więcej, a boska inspiracja Pisma znajduje potwierdzenie w fakcie,
że prorocy przepowiedzieli nadejście Mesjasza, a także w cudach i w dobroczynnym wpływie,
jaki wiara wywiera na życie ludzi wierzących. Niektóre z tych argumentów uważa się obecnie za
anachroniczne, ale do ostatniego z nich odwoływał się jeszcze William James. Aż do czasów
Renesansu wszystkie te argumenty były akceptowane przez każdego chrześcijańskiego filozofa.
Rozwój instytucji sprawujących władzę w Kościele przebiegał bardzo powoli przez trzy
pierwsze stulecia i nabrał gwałtownego przyspieszenia od czasu konwersji Konstantyna. Biskupi
wybierani byli przez lud; stopniowo uzyskiwali oni coraz większą władzę nad chrześcijanami
mieszkającymi na obszarach ich diecezji, ale przed Konstantynem nie istniały raczej żadne formy
władzy nad całym Kościołem. W wielkich miastach władza biskupów została wzmocniona dzięki
praktyce składania jałmużny: datki wiernych znajdowały się w gestii biskupa, który mógł
świadczyć lub wstrzymywać dobroczynną pomoc dla ubogich. Pojawiła się tedy liczna rzesza
nędzarzy, gotowych spełniać wolę biskupa. Kiedy państwo stało się chrześcijańskie, biskupi
uzyskali szerokie prerogatywy sądownicze i administracyjne. Zaczęły powstawać również
instytucje władzy centralnej, których kompetencje obejmowały co najmniej kwestie doktrynalne.
Konstantyna irytowały kłótnie między katolikami i arianami; związawszy swój los z
chrześcijanami, pragnął, by stali się oni zwartym, jednolitym stronnictwem. Dla zażegnania
sporów doprowadził do zwołania soboru powszechnego w Nicei, który sformułował Credo
Nicejskie i, w odniesieniu do kontrowersji ariańskiej, określił po wsze czasy zasady ortodoksji.
Inne, późniejsze kontrowersje rozstrzygane były w podobny sposób przez kolejne sobory
powszechne aż do czasu, gdy możliwość tę przekreśliło zerwanie więzi między Wschodem i
Zachodem i odmowa uznania autorytetu papieża przez chrześcijan wschodnich.
Papież, choć formalnie był najważniejszą osobą w Kościele, miał uzyskać faktyczną
władzę nad całym Kościołem dopiero w znacznie późniejszym okresie. Stopniowy rozwój
władzy papieskiej jest bardzo interesującym zagadnieniem, a zajmiemy się nim w następnych
rozdziałach.
Triumf chrześcijaństwa w Rzymie
Rozwój chrześcijaństwa do panowania Konstantyna i motywy jego konwersji są rozmaicie
wyjaśniane przez różnych autorów. Gibbon wskazuje pięć następujących przyczyn:
1. Nieugięta i, jeśli możemy użyć tego wyrażenia, pozbawiona wyrozumiałości gorliwość
chrześcijan, wprawdzie zaczerpnięta z religii żydowskiej, ale oczyszczona z jej ciasnego,
niespołecznego ducha, który, zamiast zachęcać pogan do przyjmowania prawa Mojżeszowego,
tylko ich od niego odstraszał.
2. Teoria życia przyszłego, poparta wszelkimi okolicznościami dodatkowymi, mogącymi
nadać wagę i skuteczność tej doniosłej prawdzie.
3. Moc czynienia cudów, przypisywana pierwotnemu Kościołowi.
39
4. Czysta i surowa moralność chrześcijan.
5. Jedność i karność chrześcijańskiej rzeczpospolitej, z której stopniowo powstawało w
samym sercu Cesarstwa Rzymskiego niezależne, coraz większe państwo.
Ogólnie rzecz biorąc, można zgodzić się z tą analizą, ale należy ją opatrzyć kilkoma
uwagami. Pierwsza przyczyna — nieugięta i nietolerancyjna postawa przejęta od Żydów — może
być w pełni zaakceptowana. Mieliśmy okazję przekonać się w naszych czasach, jakie korzyści
przynosi propagandowa nietolerancja. Chrześcijanie wierzyli na ogół, że tylko oni pójdą po
śmierci do nieba i że pogan spotkają w przyszłym świecie najstraszliwsze kary. Inne religie, które
w III wieku konkurowały z chrześcijaństwem o względy wyznawców, nie miały tak groźnego
oblicza. Na przykład czciciele Wielkiej Matki, jakkolwiek uczestniczyli w pewnego rodzaju
obrzędzie — Taurobolium — o znaczeniu analogicznym do chrztu, nie głosili wcale, że ci, którzy
zaniedbali spełnienia owego rytuału, znajdą się w piekle. Można, nawiasem mówiąc, zauważyć,
że Taurobolium było dość kosztowne: należało zabić byka, a krwią uśmierconego zwierzęcia
spryskiwano nowego wyznawcę. Tego rodzaju rytuał ma jednak arystokratyczny charakter i nie
może być podstawą religii, która ma przyciągnąć przeważającą większość populacji: bogatych i
ubogich, ludzi wolnych i niewolników. Pod tymi względami chrześcijaństwo miało wyraźną
przewagę nad wszystkimi konkurencyjnymi religiami.
Gdy idzie o doktrynę życia pośmiertnego, w świecie zachodnim głosili ją najpierw orficy, a
następnie została przyjęta przez greckich filozofów. Niektórzy z hebrajskich proroków mówili o
zmartwychwstaniu ciała, ale wydaje się, że dopiero od Greków Żydzi przejęli wiarę w
zmartwychwstanie ducha. W Grecji doktryna nieśmiertelności przyjęła przystępną postać w
orfizmie, a w uczonej wersji pojawiła się w platonizmie. Ta ostatnia opierała się na trudnych
argumentach i nie mogła rozpowszechnić się w szerszych kręgach; wersja orficka zyskała
natomiast przypuszczalnie większy wpływ na ogólne zapatrywania ludzi późnej Starożytności,
nie tylko wśród pogan, ale również wśród Żydów i chrześcijan. Wiele składników religii
tajemnych, zarówno o orfickim, jak i azjatyckim rodowodzie, przenikało do teologii
chrześcijańskiej; w każdej z tych religii zasadniczą rolę odgrywał mit umierającego boga, który
na nowo się odradza. Sądzę zatem, że doktryna nieśmiertelności musiała wywrzeć słabszy wpływ
na rozprzestrzenianie się chrześcijaństwa, niż utrzymuje Gibbon.
Cuda odgrywały niewątpliwie bardzo istotną rolę w chrześcijańskiej propagandzie. U
schyłku Starożytności cuda występowały jednak bardzo często i nie były wyłączną domeną
żadnej religii. Niełatwo jest zatem zrozumieć, dlaczego w owej rywalizacji chrześcijańskie cuda
zyskały wiarę szerszych kręgów ludzi niż te, którymi szczyciły się inne sekty religijne. Sądzę, że
Gibbon nie uwzględnia tu pewnego bardzo istotnego czynnika, jakim był fakt posiadania Świętej
Księgi. Cuda, na które powoływali się chrześcijanie, zaczęły się już w zamierzchłej przeszłości i
dotyczyły narodu, który w oczach starożytnych owiany był tajemnicą; istniała spójna historyczna
relacja, biorąca początek od Stworzenia, wedle której Opatrzność miała zawsze czynić cuda,
najpierw wobec Żydów, a następnie chrześcijan. Dla współczesnego badacza historii jest rzeczą
oczywistą, że wczesne dzieje Izraelitów mają zasadniczo mityczny charakter, ale nie było to
wcale oczywiste dla starożytnych. Wierzyli oni w Homerowy opis oblężenia Troi, w Romulusa i
Remusa, i tak dalej; dlaczego więc, pyta Orygenes, mielibyśmy uznawać owe tradycyjne
przekazy i odrzucać te, które pochodzą od Żydów? Nie było sensownej odpowiedzi na ten
argument. Uznanie cudów Starego Testamentu było więc czymś zupełnie naturalnym, a gdy
zostały już uznane, wiarygodne stawały się również cuda świeższej daty, zwłaszcza w kontekście
chrześcijańskich interpretacji wypowiedzi proroków.
40
Do czasów panowania Konstantyna moralność chrześcijan zdecydowanie przewyższała
moralność przeciętnych wyznawców religii pogańskich. Chrześcijanie stawali się czasami
ofiarami prześladowań, a w rywalizacji z poganami znajdowali się niemal przez cały czas w
niekorzystnym położeniu. Żywili niezachwianą wiarę, że cnota zostanie nagrodzona w niebie, a
grzesznicy poniosą karę w piekle. Etyka seksualna chrześcijan charakteryzowała się rzadkim w
czasach Starożytności rygoryzmem. Pliniusz, który z racji służbowych obowiązków zajmował się
prześladowaniem chrześcijan, pozostawił w swych pismach świadectwa ich wysokiego poziomu
moralnego. Od czasu konwersji Konstantyna w szeregach chrześcijan pojawiło się oczywiście
wielu oportunistów; jednak prominentni przedstawiciele Kościoła, z kilkoma wyjątkami, byli
nadal ludźmi o nieugiętych zasadach moralnych. Sądzę, że Gibbon ma rację, przypisując
szczególną wagę owemu wysokiemu poziomowi moralnemu jako jednej z przyczyn
rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa.
Na ostatnim miejscu Gibbon wymienia „jedność i karność chrześcijańskiej
rzeczpospolitej". Z politycznego punktu widzenia była to, jak sądzę, najistotniejsza z pięciu
przyczyn. We współczesnym świecie zdążyliśmy przyzwyczaić się już do politycznej
organizacji; każdy polityk musi liczyć się z katolickim elektoratem, który znajduje jednak
przeciwwagę w elektoratach innych zorganizowanych ugrupowań. Katolicki kandydat na
prezydenta Stanów Zjednoczonych znajduje się w niekorzystnym położeniu z powodu uprzedzeń
protestanckich wyborców. Gdyby nie było jednak niczego takiego jak protestanckie uprzedzenia,
kandydat katolicki miałby większe szansę na odniesienie zwycięstwa niż którykolwiek z jego
rywali. Właśnie na tym opierały się zapewne kalkulacje Konstantyna. Poparcie chrześcijan, jako
jednolitego, zorganizowanego ugrupowania, można było uzyskać, okazując im przychylność.
Wszelkie istniejące przejawy wrogości wobec chrześcijan nie przybierały zorganizowanych form
i były pozbawione politycznego wpływu. Rostowcew ma przypuszczalnie rację, twierdząc, że
rzymska armia składała się w znacznej części z chrześcijan i że okoliczność ta wywarła
największy wpływ na decyzję Konstantyna. Tak czy owak, chrześcijanie, pozostając w dalszym
ciągu mniejszością, posiadali pewną strukturę organizacyjną, która w owych czasach była
zupełną nowością, choć występuje powszechnie w świecie współczesnym, a dawało im to
wszelkie możliwości politycznego oddziaływania grupy nacisku, która nie napotyka sprzeciwu ze
strony innych grup nacisku. Była to naturalna konsekwencja faktycznego monopolu, jaki mieli
ówcześni chrześcijanie w sferze religijnej gorliwości, a owa gorliwość była dziedzictwem, które
przejęli od Żydów.
Gdy chrześcijanie uzyskali władzę polityczną, obrócili niestety ową religijną gorliwość
przeciw swym współwyznawcom. Wiele herezji pojawiło się jeszcze w czasach poprzedzających
panowanie Konstantyna, ale ortodoksyjni chrześcijanie nie rozporządzali wówczas środkami,
które pozwalałyby im karać ich zwolenników. Kiedy państwo stało się chrześcijańskie, duchowni
uzyskali dostęp do ogromnych gratyfikacji w postaci władzy i bogactw; dokonywano często
wątpliwych elekcji biskupów, a teologiczne spory były niejednokrotnie sporami o dobra
doczesne. Sam Konstantyn zachowywał w pewnej mierze neutralność wobec dysput
teologicznych, ale po śmierci tego władcy (337) jego następcy (z wyjątkiem Juliana Apostaty)
sprzyjali w mniejszym bądź większym stopniu arianom, aż do objęcia tronu przez Teodozjusza w
379 roku.
Arianizm i sobory
Najważniejszą postacią owych czasów jest Atanazy (około 297-373 r.), który w czasie
swego długiego życia był nieustraszonym szermierzem ortodoksji nicejskiej.
41
Historyczny okres od panowania Konstantyna do soboru chalcedońskiego (451) ma dość
szczególny charakter ze względu na polityczne znaczenie doktryn teologicznych. Uwagę
chrześcijańskiego świata zaprzątały kolejno dwa zagadnienia: po pierwsze, natura Trójcy, a
następnie doktryna Wcielenia. W czasach Atanazego w centrum zainteresowania znajdowało się
tylko pierwsze z owych zagadnień. Ariusz, uczony kapłan aleksandryjski, utrzymywał, że Syn
nie jest równy Ojcu, lecz został przez Niego stworzony. W okresie wcześniejszym pogląd ów nie
wzbudziłby zapewne tak burzliwych sporów, ale w IV wieku został odrzucony przez większość
teologów. Obowiązującą doktryną stał się ostatecznie pogląd, wedle którego Ojciec i Syn są
sobie równi i mają tę samą substancję; są jednak zarazem różnymi Osobami. Pogląd głoszący, że
Ojciec i Syn nie są odrębnymi Osobami, lecz tylko różnymi aspektami jednego Bytu, to herezja
sabeliańska, której nazwa wywodzi się od jej twórcy Sabeliusza. Ortodoksja musiała więc stąpać
po wąskiej ścieżce; tym, którzy kładli zbyt duży nacisk na odrębność Ojca i Syna, groziło
popadniecie w herezję ariańską, a ci, którzy nadmiernie podkreślali ich jedność, mogli łatwo
popaść w sabelianizm.
Doktryny Ariusza zostały potępione przeważającą większością głosów na soborze w Nicei
(325). Różni teologowie wysuwali jednak propozycje różnorodnych modyfikacji, które często
zyskiwały poparcie cesarzy. Atanazy, który był biskupem Aleksandrii od roku 328 aż do śmierci,
przebywał głównie na wygnaniu z powodu żarliwości, z jaką bronił ortodoksji nicejskiej. Cieszył
się ogromną popularnością w Egipcie, który w czasie trwania owych sporów udzielał mu
niezmiennego poparcia. Jest rzeczą interesującą, że w toku tych kontrowersji teologicznych
zaczęło ponownie odżywać poczucie narodowej (a przynajmniej regionalnej) więzi, które na
pozór całkowicie zanikło od czasów rzymskich podbojów. Konstantynopol i prowincje azjatyckie
skłaniały się ku arianizmowi; Egipt fanatycznie bronił stanowiska Atanazego; Zachód trwał
niezachwianie przy ustaleniach soboru nicejskiego. Po zakończeniu sporów z herezją ariańską
pojawiły się nowe, mniej lub bardziej podobne kontrowersje, w wyniku których Egipt i Syria
opowiedziały się po stronie dwu różnych herezji. Owe heretyckie doktryny, których zwolennicy
byli prześladowani przez ortodoksyjnych chrześcijan, osłabiły jedność Cesarstwa Wschodniego i
ułatwiły zadanie muzułmańskim najeźdźcom. Separatystyczne ruchy, same przez się, nie były
niczym zaskakującym; interesujące jest jednak to, że były one związane z bardzo subtelnymi i
zawiłymi zagadnieniami teologicznymi.
W okresie od 335 do 378 roku cesarze okazywali mniej lub bardziej wyraźne poparcie
poglądom ariańskim, o tyle, o ile mieli odwagę opowiedzieć się po stronie herezji; wyjątkiem od
tej reguły był tylko Julian Apostata (361-363), który jako poganin zachowywał neutralność
wobec wewnętrznych sporów chrześcijan. W końcu w roku 379 cesarz Teodozjusz udzielił
jednoznacznego poparcia katolikom, co pozwoliło im odnieść pełne zwycięstwo na całym
obszarze Imperium Rzymskiego. Święty Ambroży, święty Hieronim i święty Augustyn, którymi
zajmiemy się w rozdziale następnym, przeżyli większą część swego życia w czasach triumfu
katolicyzmu. Na Zachodzie nastąpił po nich jednak kolejny okres dominacji arian, związany z
panowaniem Gotów i Wandalów, którzy między innymi podbili większość obszarów
Zachodniego Cesarstwa. Rządy ariańskich władców utrzymywały się przez około stu lat, a
następnie padły pod ciosami Justyniana, Franków i Longobardów, którzy byli — jak Justynian i
Frankowie — albo stali się — jak Longobardowie — wyznawcami ortodoksji. Tak oto wiara
katolicka osiągnęła ostatecznie całkowite zwycięstwo.
K: Zwołanie soboru powszechnego było konieczne dla dokonania oficjalnej wykładni
sensu, w jakim dla chrześcijan Jezus był Bogiem. Pośród wszystkich chrześcijan panowała
42
zgoda, że Jezus był Synem Bożym. Kwestią sporną było to, czy Syn jest równy Ojcu, czy też od
niego niższy. Pewien kapłan z Aleksandrii o imieniu Ariusz nauczał, że Syn jest niższy od Ojca:
Ojciec istniał zawsze, natomiast w przypadku Syna był taki czas, kiedy nie istniał. Syn był
stworzeniem i podlegał zmianie w nie mniejszym stopniu niż inne stworzenia. Nauki Ariusza
wywołały dyskusję i podziały w całym Kościele. Jednak w głosowaniu w Nicei biskupi w
przytłaczającej większości potępili ten pogląd i sporządzili credo, czyli oficjalne wyznanie wiary.
Credo nicejskie wyrażało ortodoksyjny pogląd stwierdzając, że Syn jest homoousion tej samej
ousia co Ojciec.
Ousia było to określenie często używane przez greckich filozofów i w polskich
tłumaczeniach ich tekstów oddawane jest słowem „istota". Dwaj ludzie, na przykład Piotr i
Paweł, mają tę samą istotę, a mianowicie człowieczeństwo; człowiek i pies mają różne istoty.
Istota w takim rozumieniu jest tym samym co druga substancja Arystotelesa. W łacińskiej wersji
wyznania wiary stosunek Syna do Ojca wyrażono stwierdzeniem, że ma on z nim tę samą
substancję lub jest z nim współsubstancjalny. Na soborze nicejskim Kościół powszechny po raz
pierwszy, i nie ostatni, starał się uściślić doktryny chrześcijańskie poprzez wprowadzenie
fachowych rozróżnień filozoficznych.
Chrystianizacja cesarstwa w wielu aspektach wpłynęła na rozwój filozofii. Co
paradoksalne, najważniejszym z nich było upowszechnienie idei biblijnych [chrześijaństwo
oparło swój sukces na rozpowszechnieniu idei judaizmu!]. Starcie pomiędzy chrześcijaństwem a
pogaństwem było przede wszystkim zderzeniem monoteizmu z politeizmem, zaś jedynym
Bogiem, którego głosiło chrześcijaństwo, był Jahwe, Bóg, który wybrał Żydów i dał swoje prawo
Mojżeszowi. Bóg ten, w przeciwieństwie do bogów Parmenidesa, Platona, Arystotelesa,
epikurejczyków i stoików, stworzył świat z niczego. Mógł domagać się - tak uważali
chrześcijanie - posłuszeństwa i czci nie tylko od Żydów, ale od wszystkich ludzi.
W ten sposób upowszechnienie się chrześcijaństwa spowodowało rewolucję w metafizyce.
Miało jednak również wpływ na etykę. W moralności biblijnej ośrodkową rolę odgrywa pojęcie
posłuszeństwa Bożemu Prawu. Z tym pojęciem Prawa powiązane jest, jak podkreślał to św.
Paweł, pojęcie grzechu, którym jest sprzeniewierzenie się Bożemu Prawu. Dla koncepcji tych nie
znajdujemy żadnych analogii w klasycznych greckich rozprawach etycznych: greckie słowo
humartia, którego św. Paweł używał na oznaczenie grzechu, Arystoteles stosuje w swoich
pismach bez różnicy w odniesieniu do wszystkich postaci błędu, począwszy od morderstwa, a
skończywszy na błędzie ortograficznym. To prawda, że stoicy mówili o bożym prawie, ale
używali tego określenia w dużej mierze metaforycznie. Nie potrafiliby odpowiedzieć na pytanie,
gdzie prawo to zostało ogłoszone. Gdyby zadać to samo pytanie Żydowi lub chrześcijaninowi, to
wskazałby na dziesięć przykazań zawartych w Księdze Wyjścia. Św. Paweł nauczał, że
chrześcijanie mogą nic przestrzegać wielu specyficznych nakazów Biblii żydowskiej, takich jak
zalecenia dotyczące pokarmu i wymogu obrzezania. Jednak wspólna wszystkim Ojcom Kościoła
była nauka, że istnieje Boże Prawo obowiązujące rodzaj ludzki i że przekroczenie tego Prawa jest
najwyższym złem.
Większość filozofów na przestrzeni dziejów filozofowała w ramach wyznaczonych przez
święte teksty. Chcąc opisać różnicę pomiędzy myślą grecką a chrześcijańską można powiedzieć,
że w roli świętych tekstów, tworzących scenerię dyskusji filozoficznych, eposy homeryckie
zastąpiła Biblia. Jednak oczywiście filozofowie chrześcijańscy traktowali swoje święte teksty
znacznie poważniej od Greków. Platon czuje się zobowiązany do przedstawiania stanowiska w
wielu kwestiach przez odniesienie do Homera i Hezjoda, pozwala sobie jednak cenzurować ich
teksty i wyłączać niektóre ich części jako fałszywe i nieprzyzwoite. Pisarze chrześcijańscy, dla
43
których niektóre fragmenty Biblii rodzą trudności, interpretują je w sposób alegoryczny lub
mistycznym niezależnie jednak od metody interpretacji teksty te muszą jawić się jako
przepełnione prawdą i budujące. Co więcej, swoboda interpretacyjna filozofa ma swoje granice,
bowiem Kościół rości sobie prawo nie tylko do wspierania autorytetu Pisma Świętego, ale
również do decydowania, która spośród konkurencyjnych interpretacji jest właściwa. Istniały
tego rodzaju precedensy w judaizmie, ale nie w klasycznej Grecji. Filozofowie greccy o
nieortodoksyjnych poglądach mogli cierpieć z tego powodu, jak było w przypadku Anaksagorasa
i Sokratesa. Jednak karę wymierzano im na podstawie normalnych praw państwowych i nie
istniała żadna instytucja niezależna od państwa, która specjalnie miała stać na straży ortodoksji.
Na koniec poszczególne doktryny chrześcijańskie rodziły kwestie o doniosłości
filozoficznej znacznie wykraczającej poza kontekst chrześcijański, w jakim występowały.
Przekonanie chrześcijańskie, iż Chrystus ponownie nadejdzie [paruzja = ponowne nadejście], aby
doglądać cielesnego zmartwychwstania zmarłych, zmieniło charakter dociekań filozoficznych na
temat śmierci i nieśmiertelności oraz na temat relacji pomiędzy ciałem a duszą. Namysł nad
chrześcijańskimi sakramentami chrztu i komunii świętej doprowadził do powstania ogólnych
teorii dotyczących natury i skuteczności znaków o znacznie szerszym zakresie niż semantyczne
badania języka prowadzone w świecie starożytnym. Nauka św. Pawła na temat łaski i
predestynacji zapoczątkowała trwające wieki dociekania na temat tego, czy możliwe jest
pogodzenie ze sobą wolnej woli i determinizmu. Na przestrzeni stuleci bezpośrednio po
nawróceniu Konstantyna dalsze dyskusje dotyczące relacji pomiędzy Chrystusem a Bogiem
Ojcem przyniosły szereg nowych pojęć związanych z rozumieniem tożsamości osobowej.
Sobór nicejski nie położył kresu dyskusjom na temat osoby i natury Chrystusa. Zwolennicy
Ariusza zebrali siły i po śmierci Konstantyna w roku 337 ich stronnictwo wkradło się w łaski
jego syna Konstancjusza. Odrzucali oni naukę nicejską, iż Syn i Ojciec mają tę samą istotę.
Wysuwali zarzut, że wynika z niej, iż nie są oni w rzeczywistości odrębnymi osobami, a jedynie
dwoma aspektami jednej rzeczywistości. Bliższa im była formuła powiadająca, że istota Syna jest
podobna do istoty Ojca (homoiousion, a nie homoousion). „Profani wszelkiego wieku - pisze
Gibbon - wyśmiewali zaciekle spory, jakie różnica jednej dwugłoski wzbudzała pomiędzy
Homoousianami a Homoiousianami". Śmiech był tu nie na miejscu; obecność lub brak greckiej
litery jota w wyznaniu wiary była równie istotna jak obecność łub brak „nie” w rezolucji
Narodów Zjednoczonych. Niektórzy arianie nie chcieli przyznać nawet tego, że istota Syna jest
podobna do istoty Ojca. Na soborach na Wschodzie i Zachodzie Konstancjusz narzucił
zwaśnionym stronom kompromis i podczas poświęcenia nowego kościoła Hagia Sophia w
Konstantynopolu wygłoszono credo, w którym stwierdzano, że Syn jest „jak” Ojciec, z zupełnym
pominięciem filozoficznego terminu ousia. W okresie panowania Konstancjusza i jego
następców - z przerwą na krótkie władanie cesarza Juliana, który usiłował powrócić do religii
pogańskiej - arianizm był dominującą religią w cesarstwie. Taki stan rzeczy trwał aż do objęcia
rządów w 378 roku przez cesarza Teodozjusza I, który wychował się na Zachodzie w wierności
doktrynie nicejskiej. :K
Sobór ten potwierdził nicejskie rozumienie relacji pomiędzy Synem a Ojcem i przywrócił
określenie „współsubstancjalny". Ogłoszono na nim, że Duch Święty jest czczony na równi z
Ojcem i Synem - Syn był zrodzony z Ojca, zaś Duch Święty pochodził od Ojca. Sobór milczał na
temat stosunku pomiędzy Synem a Duchem Świętym. Nie użyto słowa „hipostaza", a w
łacińskich tłumaczeniach tej doktryny zaczęto stosować określenie „persona", które pierwotnie
oznaczało maskę w sztukach scenicznych i od którego pochodzi dzisiejsze słowo „osoba". Jednak
dla historii filozofii pierwsze sobory Kościoła są o tyle istotne, że w wyniku prowadzonych na
44
nich dyskusji ukształtowało się nowe rozumienie terminów „istota", „substancja", „natura" i
„osoba". :K
Ambroży i kościół cesarski
Czterej ludzie są nazywani Doktorami Kościoła zachodniego: święty Ambroży, święty
Hieronim, święty Augustyn i papież Grzegorz Wielki. Trzej pierwsi żyli w tym samym czasie;
czwarty należy już do późniejszego okresu.
U schyłku IV wieku stolicą Zachodniego Cesarstwa był Mediolan, w którym Ambroży
piastował godność biskupa. Z racji swoich obowiązków utrzymywał stałe kontakty z cesarzami, z
którymi zwykle rozmawiał jak równy z równym, a czasami jak ktoś, kto zajmuje wyższą pozycję.
Stosunki Ambrożego z dworem cesarskim ilustrują pewne ogólniejsze przeciwieństwo,
charakterystyczne dla owej epoki: podczas gdy Państwo było słabe, nieudolne, rządzone przez
pozbawionych skrupułów egoistów i całkowicie pozbawione politycznej strategii wykraczającej
poza doraźne posunięcia, Kościół był silny, sprawny, kierowany przez ludzi gotowych do
wszelkich osobistych poświęceń w jego interesie, i posiadał dalekowzroczną strategię polityczną,
która miała przynosić mu zwycięstwa przez następne tysiąc lat. Jest prawdą, że walory te były
obciążone ciężarem fanatyzmu i przesądów, ale bez owych dwóch sił żaden reformatorski ruch
nie mógł w tych czasach skutecznie dążyć do swych celów.
Święty Ambroży miał wszelkie dane po temu, aby zrobić karierę w służbie państwowej.
Jego ojciec, który również nosił imię Ambroży, był wysokim urzędnikiem — prefektem Galii.
Pierwszą kwestią publiczną, którą musiał się zająć Ambroży, była sprawa ołtarza i posągu
bogini Wiktorii w Rzymie. Pogaństwo utrzymywało się w senatorskich rodzinach stolicy
Cesarstwa znacznie dłużej niż w innych środowiskach; urzędowy kult religijny był sprawowany
przez arystokratyczny stan kapłański i był on silnie związany z imperialną dumą zdobywców
świata. Posąg Wiktorii w siedzibie senatu został usunięty przez Konstancjusza, syna Konstantyna
Wielkiego; powrócił jednak na swoje dawne miejsce za panowania Juliana Apostaty. Cesarz
Gracjan raz jeszcze usunął ów posąg, ale o jego ponowne przywrócenie zwróciła się doń
delegacja członków senatu, na której czele stał Symmach, prefekt Miasta.
Zmuszanie do składania przysiąg przy ołtarzu bożka — pisze Ambroży — jest z punktu
widzenia chrześcijanina prześladowaniem. W następnym liście do cesarza Ambroży zwraca
uwagę, że datki na rzecz Kościoła służą celom, którym nigdy nie służyły bogactwa świątyń
pogańskich. „Majątek Kościoła jest źródłem utrzymania ubogich. Niech mi wyliczą, za ilu
jeńców zapłaciły okup świątynie, jaką ilość pożywienia dostarczyły ubogim, ilu wygnańców
zaopatrzyły w środki do życia". Był to znaczący argument i znajdował on pełne potwierdzenie w
praktycznej działalności chrześcijan.
Jako biskup Mediolanu Ambroży utrzymywał początkowo bardzo przyjazne stosunki z
dworem cesarskim i został wysłany w dyplomatycznej misji do uzurpatora Maksymusa, który,
jak się obawiano, mógł dokonać inwazji na Italię. Wkrótce pojawiła się jednak kwestia, która
miała stać się zarzewiem poważnego sporu. Cesarzowa Justyna, jako arianka, wyraziła życzenie,
aby jeden z mediolańskich kościołów został przekazany jej współwyznawcom, ale Ambroży
odmówił spełnienia tej prośby. Lud Mediolanu opowiedział się po jego stronie i wokół bazyliki
zaczęły się gromadzić ogromne tłumy. Goccy żołnierze, którzy byli wyznawcami arianizmu,
zostali wysłani, by opanować świątynię, ale zaczęli bratać się z ludem. „Przybyli do mnie
komesowie i trybuni — pisze Ambroży w płomiennym liście do swojej siostry3 — i zaczęli
nakłaniać mnie, abym doprowadził natychmiast do poddania bazyliki, mówiąc, że cesarz
egzekwuje tylko swoje prawa, ponieważ wszystko podlega jego władzy. Odpowiedziałem, że
45
gdyby zażądali ode mnie czegoś, co jest moją własnością, to znaczy mojej ziemi, moich
pieniędzy czy czegokolwiek innego, nie odmówiłbym im tego, choć wszystko, co mam, należy
do ubogich; jednak rzeczy, które są własnością Boga, nie podlegają władzy cesarza. «Jeśli
żądacie mej ojcowizny, zajmijcie ją; jeśli mego ciała, pójdę bez chwili zwłoki. Czy chcecie zakuć
mnie w kajdany albo odebrać mi życie? Oddam je z radością. Nie będę się bronił kryjąc się
wśród tłumów ludzi; nie będę błagał o życie kurczowo trzymając się ołtarzy; raczej pójdę
ochoczo na śmierć, aby je obronić». Zaiste, ogarnęło mnie przerażenie, gdy dowiedziałem się, że
wysłano zbrojnych, by zajęli bazylikę; gdyby bowiem lud bronił bazyliki, dojść mogło do rzezi,
która naraziłaby na szwank całe miasto. Modliłem się, abym nie przeżył zniszczenia tak
wielkiego miasta, a może nawet całej Italii".
Ambroży zawdzięczał swą siłę poparciu mediolańskiego ludu. Gdy oskarżono go o
podburzanie tłumów, odpowiedział: „Podburzanie ich nie leżało w mojej mocy, lecz tylko Bóg
mógł ich uspokoić". Żaden arianin, mówi Ambroży, nie ośmielił się wystąpić otwarcie, ponieważ
nie było ani jednego arianina wśród mieszkańców miasta. Ambrożemu przekazano oficjalne
polecenie poddania bazyliki, a żołnierze otrzymali rozkaz użycia siły, gdyby okazało się to
konieczne. Ostatecznie odmówili jednak użycia przemocy, a cesarz musiał pogodzić się z
porażką. Wielka batalia w walce o niezależność Kościoła została wygrana; Ambroży zdołał
pokazać, że istnieją sprawy, w których Państwo musi ustępować Kościołowi, i ustanowił w ten
sposób nową zasadę, która zachowuje ważność do dnia dzisiejszego. 1
W tezie tej dostrzec
można zapowiedź światopoglądu epoki feudalizmu.
W kolejnym konflikcie antagonistą Ambrożego był cesarz Teodozjusz. W jednym z
rzymskich miast podpalono synagogę, a wedle raportu wielkorządcy Wschodu doszło do tego za
poduszczeniem miejscowego biskupa. Cesarz rozkazał ukarać bezpośrednich sprawców
podpalenia, a biskup, który ponosił za nie odpowiedzialność, miał odbudować synagogę. Święty
Ambroży nie potwierdza ani nie kwestionuje współ-winy biskupa, wyraża jednak oburzenie, że
cesarz zdaje się opowiadać po stronie Żydów przeciw chrześcijanom. Co stanie się wówczas, gdy
biskup odmówi spełnienia cesarskiego rozkazu? Zostanie męczennikiem, jeśli wytrwa w oporze,
albo apostatą, jeśli podporządkuje się woli władcy. Przypuśćmy jednak, że wielkorządca
postanowi odbudować synagogę własnymi siłami i obciąży później kosztami chrześcijan. W tym
wypadku jeden z cesarskich wielkorządców będzie apostatą, a pieniądze chrześcijan zostaną
użyte do wspierania niewiary. „Czy przybytek, który będzie służył niewierze Żydów, ma powstać
kosztem dóbr zgromadzonych przez Kościół? Czy ojcowizna, którą z łaski Chrystusa otrzymali
chrześcijanie, ma zostać teraz przekazana do skarbców niewierzących?". W innym miejscu pisze:
„Być może jednak pobudką twego postępowania, Imperatorze, jest potrzeba zachowania
dyscypliny. Co jest zatem rzeczą większej wagi, demonstracyjny pokaz dyscypliny czy racje
religii? Rozumny osąd powinien przeważyć szalę na korzyść religii. Czy nie słyszałeś,
Imperatorze, że kiedy Julian kazał odbudować Świątynię w Jerozolimie, ogień pochłonął tych,
którzy usuwali gruzy z rumowiska?".
Widać stąd jasno, że w przekonaniu owego świętego niszczenie synagog nie powinno
podlegać jakiejkolwiek karze. Przykład ten ilustruje sposób, w jaki Kościół, uzyskawszy władzę,
podsycał antysemityzm.
Hieronim urodził się w roku 345 w Stridonie, niedaleko granicy dalmackiej. Jako
osiemnastoletni młodzieniec wyjechał na studia do Rzymu, podróżował kilka lat po Galii, by
osiąść w Akwilei, w pobliżu swego rodzinnego miasta. Uciekając stamtąd przed sporami
religijnymi wyruszył na Wschód i przez pięć lat wiódł żywot eremity na pustyni syryjskiej. Przez
Konstantynopol powrócił do Rzymu, gdzie przebywał w latach 382-385. Następca zmarłego
46
papieża Damazego nie lubił, jak się zdaje, Hieronima za jego kłótliwe usposobienie, toteż
Hieronim jeszcze raz wyjechał na Wschód, lecz tym razem towarzyszyła mu gromadka
cnotliwych rzymskich dam, których obecność umacniać go miała w postanowieniu celibatu i
wstrzemięźliwości. Na końcu podróży zatrzymał się w roku 386 w Betlejem, gdzie jako mnich
zmarł w 420 roku. Arcydziełem Hieronima jest Wulgata - łacińskie tłumaczenie Biblii, które
zostało uznane za obowiązujący kanon. Ewangelie przełożył podczas ostatniej bytności w
Rzymie; Stary Testament natomiast tłumaczył z pomocą żydowskich uczonych w ostatnim
okresie życia.
Hieronim odegrał ogromną rolę w rozwijającym się właśnie ruchu monastycznym. Wraz z
orszakiem swych rzymskich uczniów założył w Betlejem cztery klasztory. Podobnie jak
Ambroży, był mistrzem sztuki epistolarnej; listy kierował z reguły do młodych dam, które
nakłaniał do pozostania w cnocie i czystości moralnej. Kiedy w 410 roku Goci zajęli Rzym,
Hieronim przybrał postawę pełną rezygnacji i tym gorliwiej skupił się na obronie wartości
dziewictwa. Najwyraźniej frapowało go to bardziej niż ratowanie imperium.
Augustyn
TEKSTY ŹRÓDŁOWE: Fragmenty Wyznań.
Augustyn (354-430) Dokonał syntezy platonizmu i neoplatonizmu z nauką Jezusa. Świat
istniejący w czasie jest nietrwały i niedoskonały, nad nim wznosi się świat wiecznego Boga.
Człowiek to dusza uwięziona w klatce ciała. Usiłował przezwyciężyć manichejską opozycję złodobro za pomocą Platońskiej koncepcji dobra jako wzorca i oddalani się od niego: Zło częściowo
wynika ze złego postępowania człowieka, a częściowo nie istnieje (jest tylko brakiem). Celem
życia jest szczęście doczesne, czyli poznanie Boga przez samopoznanie i iluminację, oraz
szczęście wieczne, czyli zbawienie. Jedno i drugie opiera się na łasce (predestynacja – ludzie
przeznaczeni są do zbawienia już w chwili narodzin). Warto poznawać tylko Boga i duszę,
poznanie świata otaczającego jest zbędne.
Warto zauważyć, że podczas gdy Arystoteles głosił pochwałę zaangażowania w otaczającą
rzeczywistość, Platon, Epikur, stoicy, Plotyn i Augustyn zachęcali do coraz skrajniejszej ascezy i
pogrążaniu się w świecie wewnętrznym i kontemplacji religijnej (które łączyły się np. w
mistycyzmie). Natomiast od Tomasza, przez odrodzenie i oświecenie następował wzrost
zainteresowania światem zewnętrznym.
Pytania. Jak wyglądało burzliwe życie Augustyna? Kim był dla niego Bóg? Na czym polega
szczęście? Jak poszukiwania przemieniły się w dogmatyzm? Na czym polegał subiektywizm jego
filozofii (np. pojęcia czasu)? Jak Augustyn zinterpretował dualizm świata rzeczy i idei Platona?
Czego dotyczy wiedza i jak jest zdobywana? Jak poszukiwania przemieniły się w dogmatyzm?
Czym jest państwo Boże? Jak należy żyć i co czeka człowieka po śmierci? Czym jest łaska i co od
niej zależy? Co głosił Pelagiusz o grzechu?
K: Kiedy na Wschodzie kolejne sobory rozwijały doktrynę Trójcy i wcielenia, na
Zachodzie Kościół aż huczał od dyskusji na temat relacji pomiędzy zamysłem bożym a
wolnością istot ludzkich. Decydującą rolę w tej dyskusji odegrał człowiek, który miał się okazać
najwybitniejszym spośród wszystkich filozofów chrześcijańskich, św. Augustyn z Hippony.
Augustyn urodził się w małym mieście położonym na terenach dzisiejszej Algierii w 354
roku. Był synem chrześcijanki i poganina, i jako dziecko nie został ochrzczony, choć uzyskał
chrześcijańskie wykształcenie w zakresie łacińskiej literatury i retoryki. Liznąwszy greki
otrzymał dyplom z retoryki i uczył tego przedmiotu w Kartaginie. W wieku lat osiemnastu,
47
czytając zaginionego obecnie Hortensjusza Cycerona, zapałał miłością do filozofii, a zwłaszcza
do Platona. Przez mniej więcej dziesięć lat był zwolennikiem manicheizmu, synkretycznej religii
łączącej elementy zoroastrianizmu, buddyzmu, judaizmu i chrześcijaństwa. Manichejczycy
wierzyli w istnienie dwóch światów, świata duchowej dobroci i światła stworzonego przez Boga
oraz świata złej cielesnej ciemności stworzonego przez złego ducha. Ich niechęć do płci
odcisnęła trwały ślad na Augustynie, choć przez kilka lat w początku wieku męskiego żył z
kochanką i miał z nią syna, Adeodatusa.
W roku 383 Augustyn przybył do Rzymu, a następnie szybko przeniósł się do Mediolanu,
który był wówczas stolicą zachodniego cesarstwa. Tam rozczarował się do manicheizmu i
przemyśliwał o karierze w administracji cesarskiej, porzuciwszy swoją kochankę i zaręczywszy
się z posażną panną. Zaprzyjaźnił się również z Ambrożym, biskupem Mediolanu, wielkim
orędownikiem sprawy religii i moralności w starciu z władzą świecką, reprezentowaną przez
cesarza Teodozjusza. Wpływ Ambrożego i jego matki Moniki, a także studia Platona i
neoplatoników popchnęły Augustyna w kierunku chrześcijaństwa. Po okresie bolesnych wahań w
roku 387 przyjął chrzest.
W pierwszych latach po nawróceniu Augustyn napisał kilka prac filozoficznych. W zbiorze
dialogów o Bogu i duszy ludzkiej wykładał powody odrzucenia manicheizmu i przedstawiał
chrześcijański neoplatonizm. (…) Po śmierci matki w Ostii koło Rzymu w roku 388 Augustyn
powrócił do Afryki i stworzył wspólnotę filozoficzną w rodzinnym mieście, Tagaście.
Ostatecznie Augustyn odkrył swoje ostateczne powołanie i przyjął święcenia kapłańskie w 391
roku. Bardzo szybko został biskupem pomocniczym, a w roku 396 biskupem Hippony w Algierii,
gdzie pozostał aż do śmierci w roku 430.
Jako biskup był bardzo płodnym pisarzem. Oprócz dwustu listów i pięciuset kazań jego
dorobek obejmuje około dwustu ksiąg, w tym trzy wyjaśnienia opisu stworzenia z Księgi
Rodzaju i piętnaście tomów na temat Trójcy. Powiada się, że twórczość Augustyna dorównuje
objętością całemu zachowanemu zasobowi wcześniejszej literatury łacińskiej.
Najlepiej znaną pracą jest jego autobiografia, Wyznania, którą napisał krótko po tym, jak
został biskupem. Narracja skierowana do Boga w drugiej osobie stwarza atmosferę szczerości i
psychologicznej namiętności, jakiej nigdy wcześniej nie udało się osiągnąć ani później
przewyższyć. Pomiędzy opowieść a modlitwę wplecionych jest wiele trafnych obserwacji
filozoficznych. (…).
W jedenastej księdze wyznań Augustyn przeprowadza swoje słynne dociekania na temat
natury czasu. Dyskusja wychodzi od pytania oponenta: „Co robił Bóg, zanim powstał świat?'.
Odrzuciwszy odpowiedz: „Przygotowywał piekło dla tych, którzy chcieliby dociec tajemnic",
Augustyn odpowiada, że przed stworzeniem Nieba i Ziemi nie istniał czas. Nie możemy pytać, co
wtedy robił Bóg, ponieważ nie było żadnego „wtedy", skoro nie było czasu. Tak samo nie
możemy zapytać, dlaczego świat nie został stworzony wcześniej, bowiem przed światem nie było
żadnego wcześniej. Mylące jest nawet stwierdzenie o Bogu, że istniał w czasie przed
stworzeniem świata, ponieważ w Bogu nie ma żadnego następstwa. W Bogu dzisiaj nie
przychodzi po wczoraj i nie poprzedza jutra - istnieje jedynie wieczna teraźniejszość.
Aby bronić swojej koncepcji wieczności, Augustyn musi argumentować, że czas jest
nierzeczywisty. „Czym więc jest czas? - pyta - Jeśli nikt mnie o to nie pyta, wiem. Jeśli
pytającemu usiłuję wytłumaczyć, nie wiem". Czas składa się z przeszłości, teraźniejszości i
przyszłości. Jednak tylko teraźniejszość istnieje, ponieważ przeszłości już nie ma, a przyszłości
jeszcze nie ma. Lecz teraźniejszość, która jest tylko teraźniejszością, nie jest czasem, lecz
wiecznością.
48
Mówimy o dłuższym lub krótszym czasie; jak jednak można mierzyć czas? Przypuśćmy, że
powiemy o przeszłym okresie, że był długi - czy chodzi nam o to, że był długi, gdy był przeszły,
czy też długi, gdy był teraźniejszy? Tylko ta druga ewentualność jest sensowna. W jaki sposób
jednak cokolwiek może być długie w teraźniejszości, skoro to, co teraźniejsze, jest momentem?
Żaden zbiór momentów nie może złożyć się na cokolwiek więcej niż moment. Kolejne stadia
dowolnego okresu nigdy ze sobą nie współistnieją. Jak zatem można je zsumować tak, aby
stworzyły całość? Wszelkiego pomiaru musimy dokonywać w teraźniejszości - jak zatem
możemy mierzyć coś, co już minęło albo jeszcze nie nadeszło?
Rozwiązaniem zagadek przyjętym przez Augustyna jest stwierdzenie, że czas istnieje tak
naprawdę tylko w umyśle. Przeszłości nie ma, ale spostrzegam ją w teraźniejszości, ponieważ
znajduje się ona w danym momencie w mojej pamięci. Przyszłości nie ma, a istnieją jedynie
nasze teraźniejsze przewidywania. Zamiast mówić, że istnieją trzy czasy, przeszłości,
teraźniejszość i przyszłość, powinniśmy mówić, że istnieje teraźniejszość rzeczy minionych (to
znaczy pamięć), teraźniejszość rzeczy teraźniejszych (to znaczy widzenie) i teraźniejszość rzeczy
przyszłych (to znaczy oczekiwanie). Długość czasu nie jest w rzeczywistości długością czasu, ale
długością pamięci lub długością oczekiwania.
Państwo Boże i tajemnica łaski
Trzynaście lat po napisaniu Wyznań Rzym został splądrowany przez Gotów pod
przywództwem Alaryka. Poganie przypisywali to nieszczęście zniesieniu przez chrześcijan kultu
bogów miasta, którzy wobec tego opuścili je w potrzebie. W odpowiedzi na to Augustyn
poświęcił trzynaście lat na napisanie traktatu Państwo Boże, w którym przedstawił chrześcijańską
analizę historii cesarstwa rzymskiego i wielu innych spraw świata starożytnego.
Augustyn przeciwstawia Państwo Boże, symbolizowane przez Jerozolimę, państwu
światowemu, symbolizowanemu przez Babilon. Mieszkańcy Babilonu lekceważą Boga i kierują
się miłością własną. Mieszkańcy Jerozolimy zapominając o sobie kierują się umiłowaniem Boga.
Obydwa państwa dążą do sprawiedliwości i pokoju, jednak inaczej wyobrażają sobie te cele.
Babilonu nie należy utożsamiać z cesarstwem pogańskim, zaś Jerozolimy z cesarstwem
chrześcijańskim. Nie wszystko było złe w cesarstwie czasów pogańskich, zaś chrześcijańscy
cesarze również bywali grzesznikami - jak dowiódł tego Ambroży, który wykluczył cesarza
Teodozjusza z Kościoła, karząc go w ten sposób za straszną masakrę pod Tesalonikami w 391
roku.
Państwo Boże nie jest tożsame z Kościołem chrześcijańskim na ziemi, choć pracę
Augustyna często traktowano w późniejszych wiekach jako zbiór wskazówek dotyczących
stosunków pomiędzy państwem a Kościołem. Podobnie jak utopijne Państwo Platona - któremu
Augustyn otwarcie się przeciwstawia - Państwo Boże nie zostało nigdzie na tym świecie w pełni
zrealizowane.
Traktat Augustyna jest zawiły i czasem męczący, zawiera jednak również wiele
fragmentów o niezwykłej przenikliwości i sile oddziaływania. By posłużyć się przykładem
jednym z wielu, to właśnie w tej księdze Augustyn dał przyszłym pokoleniom wykładnię, w jaki
sposób chrześcijanie powinni rozumieć biblijne przykazanie „nie zabijaj". Przede wszystkim
prawo to nie dopuszcza wyjątku w przypadku zabicia samego siebie: samobójstwo jest dla
chrześcijan wykluczone, nawet jeśli popycha ich do niego chęć uniknięcia grzechu lub hańby. Z
drugiej strony zakaz zabijania nie obejmuje stworzeń innych niż ludzie.
„Słysząc słowa Nie zabijaj [...] uznajemy, że to powiedzenie nie dotyczy roślin, nie
posiadających żadnego czucia ani też istot nierozumnych czy to latających, czy pływających,
49
chodzących lub pełzających, bo nie są nam równe rozumem, którego im nie dano (i dlatego
mądrym rozrządzeniem Stwórcy i życie ich, i śmierć ku pożytkowi naszemu służyć mają).”
Cóż zatem powiedzieć na temat moralności kary śmierci lub wojny, w których ludzie
rozmyślnie odbierają życie innym? W przeciwieństwie do pacyfizmu niektórych innych
myślicieli wczesnochrześcijańskich Augustyn sądzi, że wojna nie zawsze jest złem. Przykazania
zakazującego zabijania nie łamią ci, którzy toczą wojnę pod patronatem boskim, lub ci, którzy
wykonują karę śmierci zgodnie z prawem państwowym. Jednak Augustyn nie ma zamiaru
gloryfikować wojny dla niej samej: jedynym celem wojny jest doprowadzenie do sprawiedliwego
pokoju i nawet w sprawiedliwej wojnie jedna ze stron postępuje grzesznie. Zaś tylko państwo, w
którym panuje sprawiedliwość, ma prawo rozkazać swym żołnierzom zabijać. „Zabierzcie
sprawiedliwość, a królestwa staną się szajkami złoczyńców na wielką skalę".
Państwo Boże zamyka opis tego, jak obydwa państwa uzyskują szczyt swego rozwoju,
jedno w niebie, drugie zaś w piekle. Na koniec świata nadejdzie Chrystus, aby osądzić żywych i
umarłych, aby naprawić niesprawiedliwość obecnych czasów, w których dobrzy cierpią, a
niegodziwi świetnie prosperują. Po wskrzeszeniu ciała dobrzy chrześcijanie, którzy umarli
miłując Boga, będą cieszyć się wiecznotrwałą szczęśliwością w niebiańskim państwie bożym.
Chrześcijanie nie odczuwający skruchy, heretycy i wszyscy, którzy umarli bez chrztu - czy to
jako dorośli, czy też jako dzieci - zostaną potępieni, a ich ciała będą na wieki płonąć w piekle.
Wyboru tych, którzy zostaną zbawieni, a tym samym również tych, którzy zostaną potępieni, Bóg
dokonał na długo przed tym, zanim zostali powołani do istnienia lub dokonali jakichkolwiek
dobrych lub złych uczynków.
Pod koniec życia Augustyn zajął się kwestią stosunku pomiędzy bożą predestynacją a
ludzką cnotą i występkiem. Po splądrowaniu Rzymu w Afryce schronił się asceta z Brytanii,
Pelagiusz, który namiętnie wierzył w wolność i autonomię istot ludzkich, nawet w ich relacjach z
Bogiem. Grzech Adama, jak nauczał, nie zepsuł jego potomków, był jedynie złym przykładem.
Ludzie na przestrzeni całej historii zachowali pełną wolność woli w zakresie kultywowania cnoty
lub występku. Śmierć jest koniecznością naturalną, a nie karą za grzech, a poganie, którzy
cnotliwie korzystali ze swej wolności, znajdują się po śmierci w miejscu błogosławionym.
Chrześcijanom Bóg udzielił specjalnej łaski chrztu, który uprawnia ich do wyższej szczęśliwości
niebios. Tego rodzaju specjalne łaski Bóg przeznaczył tym, którzy - jak to przewidział - zasłużą
na nie.
Wszystko to było dla Augustyna bluźnierstwem. Wierzył on, że cały rodzaj ludzki w
pewien sposób uczestniczy w grzechu Adama, zatem wszyscy ludzie będący jego potomkami
odziedziczyli po nim grzeszność i śmiertelność. My, zepsuci ludzie po upadku, nie posiadamy
wolności, o ile nic uzyskamy pomocy, aby spełniać dobre uczynki. Potrzebujemy bożej łaski nie
tylko po to, by osiągnąć niebiosa, lecz również by uniknąć życia w ciągłym grzechu. Augustyn,
który w młodości podjął się filozoficznego dowiedzenia, że ludzie cieszą się wolnością wyboru,
teraz utrzymywał, że jedyna wolność woli, jaką zachowaliśmy, to wolność wyboru jednego
grzechu zamiast innego. Łaskę otrzymują raczej ci, a nie inni ludzie, nie na podstawie swych
cnót, rzeczywistych czy przewidywanych, lecz zwyczajnie na mocy niezbadanego upodobania
Boga. Ponieważ jako dzieci Adama wszyscy należymy do potępionej masy idącej na zatracenie,
nikt z nas nie może się skarżyć, że tylko nielicznym z nas dzięki łasce Boga darowany zostanie
wyrok potępienia.
Naukę Pelagiusza potępiono na soborze w Kartaginie w roku 418, jednak dyskusja trwała
nadal i stanowisko Augustyna ulegało dalszemu usztywnieniu. Mnisi z klasztorów w Afryce i
Francji narzekali, że jeśli minimalna augustyńska koncepcja wolności ludzkiej jest poprawna, to
50
próżne są napomnienia i nagany, i w istocie bezcelowa jest cala dyscyplina życia zakonnego. W
odpowiedzi Augustyn podkreślał, że nie tylko pierwotne powołanie ku chrześcijaństwu, ale
nawet trwanie w cnocie najbardziej pobożnych chrześcijan zbliżających się do śmierci jest
kwestią wyłącznie łaski: wskazywał na przykład osiemdziesięcioczteroletniego mnicha, który
dopiero co wziął sobie konkubinę.
Jeżeli predestynacja jest konieczna do zbawienia, pytali krytycy, to czy do niego
wystarcza? Jeśli komuś Bóg zaoferuje łaskę, to czy człowiek ten może ją odrzucić? Jeżeli tak, to
wolność ludzka odgrywałaby faktycznie istotną rolę w losie człowieka. Na końcu historii
mielibyśmy wówczas trzy klasy osób: tych, którzy znaleźli się w niebie, ponieważ udzielono im
łaski i przyjęli ją; tych, którzy znaleźli się w piekle, ponieważ udzielono im łaski i odrzucili ją;
oraz tych, którzy znajdują się w piekle, ponieważ nigdy nie udzielono im łaski. W końcu
Augustyn odrzucił nawet tę resztkę ludzkiej wolności wyboru: łaski nie można odrzucić, nie
można jej przezwyciężyć. W ujęciu tym ludzie są wolni w kontekście zbawienia tylko pod
warunkiem, że wolność daje się pogodzić z determinizmem. W rezultacie mamy tylko dwie klasy
ludzi: tych, którym udzielono łaski, i tych, którym jej nie udzielono - wybranych i potępionych.
Nie sposób odpowiedzieć na pytanie, dlaczego jeden człowiek jest predestynowany, a inny
potępiony.
„Jeśli weźmiemy dwójkę małych dzieci, pozostających tak samo w okowach grzechu
pierworodnego, i zapytamy, dlaczego jedno zostaje przyjęte, a drugie odrzucone; jeśli weźmiemy
dwóch grzesznych ludzi dorosłych i zapytamy, dlaczego jeden zostaje powołany, a drugi nie; w
każdym przypadku wyroki Boga są niepojęte. Jeśli weźmiemy dwóch świątobliwych ludzi i
zapytamy, dlaczego dar wytrwania do końca jest dany jednemu, a drugiemu nie, wyroki Boga są
nawet bardziej niepojęte.”
Wszystkie te nauki na temat grzechu pierworodnego, łaski i predestynacji opierają się na
tekstach Św. Pawła, zwłaszcza na Liście do Rzymian. Augustyn poszedł wszakże dalej niż św.
Paweł i jego nauka o predestynacji zaprowadziła go do coraz mniej przekonujących wykładni
stwierdzenia z pierwszego listu do Tymoteusza, iż Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie zostali
zbawieni i poznali prawdę.
Augustyn umarł w roku 430, pozostawiając swym następcom dalsze zmagania z
Pelagiuszcm i jego zwolennikami, które trwały do roku 529, kiedy to synod orański potępił nawet
bardzo zmodyfikowaną wersję pelagianizmu. Augustyn jako cierpki i wojowniczy teoretyk
predestynacji bardzo różni się od miłego autobiografa z Wyznań, jednak to właśnie późny
Augustyn miał odegrać większą rolę w historii Kościoła. Na przestrzeni całego średniowiecza
Augustyn cieszył się większym autorytetem niż jakikolwiek inny Ojciec Kościoła, zaś w epoce
reformacji jego oddziaływanie jeszcze się zwiększyło. Jan Kalwin wyostrzył i wzmocnił nauki
Augustyna, podobnie jak Augustyn wyostrzył i wzmocnił nauki św. Pawła. Nawet obecnie, kiedy
to znacznie więcej ludzi nie lubi go niż czyta, wpływ Augustyna na myśl chrześcijańską jest
nieuchronny, zaś jego geniusz nadał fascynuje lub odstręcza wielu ludzi spoza kręgu tradycji
chrześcijańskiej. :K
Russell daje obszerny i krytyczny opis tych samych faktów.
O świętym Augustynie będziemy mówić w rozdziale niniejszym tylko jako o człowieku;
jego teologię i filozofię rozważymy już w rozdziale następnym.
Augustyn urodził się w roku 354, dziewięć lat po Hieronimie i czternaście lat po
Ambrożym; pochodził z rodziny mieszkającej w Afryce, gdzie spędził większą część swego
życia. Jego matka była chrześcijanką, ale ojciec nie podzielał jej religijnych przekonań. Przez
51
pewien czas Augustyn był wyznawcą manicheizmu, a następnie przeszedł na katolicyzm i został
ochrzczony przez Ambrożego w Mediolanie. Około roku 396 został biskupem Hippony, miasta
położonego niedaleko od Kartaginy. Pozostał tam aż do śmierci w 430 roku.
O wczesnym okresie życia Augustyna wiemy znacznie więcej niż w przypadku większości
ludzi Kościoła, ponieważ on sam opowiada o nim w swoich Wyznaniach. Dzieło to doczekało się
wielu słynnych naśladowców, spośród których trzeba wymienić w szczególności Rousseau i
Tołstoja; nie sądzę jednak, aby miało jakichkolwiek poprzedników o porównywalnej wartości.
Święty Augustyn przypomina pod pewnymi względami Tołstoja, choć ten ostatni nie dorównuje
mu intelektem. Był człowiekiem pełnym namiętności, który za młodu daleki był od zasad
cnotliwego życia, jakkolwiek jakiś wewnętrzny impuls popychał go do poszukiwania prawdy i
sprawiedliwości. W późniejszych latach, podobnie jak Tołstoj, ogarnięty był obsesyjnym
poczuciem własnej grzeszności, która uczyniła jego życie posępnym, a jego filozofię nieludzką.
Augustyn energicznie zwalczał heretyckie doktryny, ale niektóre z jego poglądów, gdy zostały
ponownie ogłoszone przez Jansena w XVII wieku, miały być uznane za herezje. Do czasu, gdy
protestanci podjęli jego poglądy, Kościół katolicki nigdy nie kwestionował jednak ich ortodoksji.
Jeden z najwcześniejszych epizodów z życia Augustyna, o którym opowiada w
Wyznaniach, wydarzył się w dzieciństwie i sam przez się nie odróżnia go szczególnie od innych
chłopców. Wydaje się, że wraz z kilkoma rówieśnikami Augustyn otrząsnął gruszę w ogrodzie
sąsiada, choć wcale nie był głodny, a w domu swoich rodziców mógł zjeść smaczniejsze gruszki.
Przez całe życie miał uważać, że dopuścił się czynu o wprost niewiarygodnej niegodziwości.
Gdyby był wówczas głodny albo gdyby nie mógł w żaden inny sposób skosztować gruszki, nie
byłoby to tak niegodziwe; jednak w tym stanie rzeczy czyn ów wypływał z czystej
przewrotności, a do jego popełnienia skłoniło go upodobanie do występku jako takiego. Właśnie
to przesądzało o jego niewysłowionej niegodziwości. Augustyn błaga Boga o wybaczenie:
„Oto serce moje, Boże mój, to serce, na które wejrzałeś miłosiernie, gdy było na dnie
przepaści. Niech Ci teraz opowie, co je skłoniło do tak bezinteresownego zła. Jak to się stało, że
do zła skusiło mnie samo tylko zło. Wstrętne było, a kochałem je, kochałem zgubę moją, mój
upadek, Nie to, ku czemu upadłem, lecz sam upadek kochałem. Moja dusza nikczemnie wyrwała
się spod Twej opieki, biegnąc ku zatracie — nie przez hańbę ku czemuś, lecz ku samej hańbie
tylko".
W podobnym duchu pisze przez siedem następnych rozdziałów i przez cały czas powraca
do kilku gruszek zerwanych z drzewa z chłopięcego kaprysu. Współczesnemu człowiekowi
wydaje się to patologiczne, ale w owej epoce uważano to za słuszne i upatrywano w tym oznaki
świętości. Poczucie własnej grzeszności, które bardzo silnie odczuwali ówcześni ludzie, pojawiło
się u Żydów jako środek, dzięki któremu mogli uzgodnić przeświadczenie o własnej ważności z
oczywistymi niepowodzeniami, jakie ich spotykały. Jahwe był wszechmocny i w sposób
szczególny interesował się losem Żydów; dlaczego zatem nie wiodło im się dobrze? Ponieważ
byli niegodziwi: oddawali cześć bożkom, zawierali małżeństwa z poganami, nie przestrzegali
Prawa. Zamysły Boga ogniskowały się na Żydach, ale ponieważ sprawiedliwość jest dobrem
najwyższym, a droga do niej wiedzie przez ciężkie próby, musieli zostać najpierw ukarani i
musieli uznać swą karę za znak ojcowskiej miłości Boga.
U chrześcijan miejsce Narodu Wybranego zajął Kościół, ale tylko pod jednym względem
wprowadziło to poważniejsze zmiany do psychologii grzechu. Kościół, podobnie jak Żydzi,
został poddany ciężkim próbom; Kościół był nękany przez herezje; pojedynczy chrześcijanie
odchodzili od ortodoksyjnej wiary, gdy poddawano ich prześladowaniom. Nastąpiła jednak
pewna istotna zmiana, która w znacznym stopniu została już dokonana przez Żydów, zmiana,
52
która polegała na zastąpieniu grzechu wspólnego grzechem indywidualnym. Początkowo grzechy
były popełniane przez naród żydowski, który poniósł za nie karę jako zbiorowość, ale w
późniejszym okresie grzech zyskał bardziej prywatny charakter i utracił tym samym swój wymiar
polityczny. Kiedy chrześcijanie zastąpili naród żydowski Kościołem, owa zmiana zaczęła
odgrywać zasadniczą rolę, ponieważ Kościół, jako byt duchowy, nie mógł popełniać grzechów,
natomiast pojedynczy grzesznik mógł utracić łączność z Kościołem. Grzech, jak już zostało
powiedziane, ma pewien związek z przeświadczeniem o własnej ważności. Pierwotnie
przeświadczenie to dotyczyło ważności narodu żydowskiego, ale w okresie późniejszym stało się
przekonaniem o ważności jednostki — jednostki, a nie Kościoła, ponieważ Kościół nigdy nie
grzeszył. W taki oto sposób doszło do tego, że teologiczna doktryna chrześcijaństwa składała się
z dwóch części, z których pierwsza dotyczyła Kościoła, a druga — jednostkowej duszy. W
czasach późniejszych na pierwszą składową szczególny nacisk kładli katolicy, a do drugiej
większą wagę przywiązywali protestanci, ale u świętego Augustyna obie zajmują równorzędną
pozycję i nie dostrzega on między nimi żadnego rozdźwięku. Ci, którzy dostąpią zbawienia, są
tymi, których Bóg przeznaczył do zbawienia; taka jest bezpośrednia relacja między duszą a
Bogiem. Ale nie dostąpi zbawienia nikt, kto nie przyjął chrztu, a tym samym nie stał się
członkiem Kościoła; Kościół był dzięki temu pośrednikiem między duszą a Bogiem.
Grzech jest istotnym ogniwem owej bezpośredniej relacji, ponieważ wyjaśnia on, dlaczego
dobrotliwy Bóg sprowadza na ludzi cierpienia i w jaki sposób indywidualne dusze mogą być,
mimo to, najważniejszym składnikiem stworzonego świata. Nie należy się zatem dziwić temu, że
doktryna teologiczna, na której oparła się reformacja, pochodziła od człowieka, który był
owładnięty nienaturalnym poczuciem własnej grzeszności.
Tyle w sprawie gruszek. Zobaczmy teraz, co mają nam do powiedzenia Wyznania na temat
kilku innych zagadnień.
Augustyn opowiada, że łaciny nauczył się bez trudu, siedząc na kolanach matki, ale czuł
odrazę do greki, której próbowano go uczyć w szkole, ponieważ „groźbami i karami zmuszano
mnie do jej poznawania". Jego znajomość języka greckiego pozostała nikła do końca życia.
Można by sądzić, że z tego przeciwieństwa Augustyn wyprowadzi wnioski przemawiające za
łagodnymi metodami edukacyjnymi. On sam mówi jednak: „Jasno z tego wynika, że swobodne
zainteresowanie bardziej sprzyja uczeniu się języka niż jakakolwiek przymusem narzucona
pilność. Lecz prawa Twoje, Boże, pozwalają, by przymus nieraz poskramiał swobodny lot
naszego zaciekawienia; do tego celu posługują się tak rózgami nauczycieli, jak i cierpieniami
zadawanymi męczennikom. Prawa Twoje przepisują takie gorzkie lekarstwa, aby nas odwieść od
zgubnej przyjemności, która od Ciebie nas oderwała".
Razy wymierzone przez nauczyciela, choć nie skłoniły Augustyna do nauki greki,
odwiodły go jednak od zgubnych przyjemności i z tego względu stanowiły pożądany składnik
edukacji. Dla tych, którzy uważają grzech za największe z ludzkich zmartwień, jest to pogląd
sensowny. Kontynuując swój wywód, Augustyn wskazuje, że grzeszył nie tylko jako uczeń,
kiedy kłamał i kradł jedzenie, ale nawet wcześniej; co więcej, poświęca cały rozdział (księga I,
rozdz. VII) udowadnianiu, że nawet niemowlęta karmione mlekiem matki są pełne grzechu —
żarłoczności, zazdrości i innych straszliwych występków.
Gdy Augustyn osiągnął wiek młodzieńczy, owładnęły nim żądze cielesne.
„Gdzież to ja byłem, na jakie dalekie wygnanie odszedłem od błogości domu Twego w
owym szesnastym roku życia, gdy opanowało mnie szaleństwo i obie ręce podałem żądzy, na
którą nikczemność ludzka pozwala, a prawa Twoje nie pozwalają".
53
Ojciec Augustyna nie zadał sobie trudu, aby zapobiec owemu złu, i ograniczył się tylko do
łożenia na jego studia. Natomiast matka Augustyna, święta Monika, nakłaniała go, by żył w
czystości, ale jej napomnienia okazały się daremne. I nawet ona nie namawiała go w tym czasie
do zawarcia małżeństwa, ponieważ „więzy małżeńskie mogłyby zaszkodzić mej przyszłości".
W szesnastym roku życia Augustyn wyjechał do Kartaginy, gdzie — jak pisze — „od razu
znalazłem się we wrzącym kotle erotyki. Jeszcze się nie zakochałem, a już kochałem samą myśl
o kochaniu. Odczucie, że czegoś mi brakuje, budziło we mnie wzgardę do siebie samego za to, że
nie dość mocno starałem się o usunięcie tego braku. Szukałem przedmiotu miłości. Samo
bowiem kochanie kochałem, a gardziłem bezpieczeństwem [...] To było moim marzeniem:
kochać i być kochanym wzajemnie, i radować się ciałem owej istoty kochającej. Strumień
przyjaźni, z natury jasny i przejrzysty, zamącałem mroczną, spokrewnioną z piekłem
zmysłowością".
Słowa te opisują stosunek Augustyna do kobiety, którą kochał i której dochowywał
wierności przez wiele lat; z kobietą tą miał syna, którego również kochał i któremu, po swym
nawróceniu, starał się zapewnić religijne wychowanie.
Nadeszła w końcu chwila, gdy Augustyn i jego matka doszli do wniosku, że powinien
zacząć myśleć o małżeństwie. Zaręczył się z pewną dziewczyną, którą zaaprobowała matka, i
uznano, że musi zerwać ze swoją kochanką. „Kobietę, z którą dotychczas żyłem — pisze
Augustyn — oderwano od mego boku, gdyż była to przeszkoda na drodze do małżeństwa.
Ponieważ moje serce mocno do niej przywarło, teraz wyszarpnięto w nim ranę, która broczyła
krwią obfitą. Kobieta wróciła do Afryki [Augustyn przebywał w tym czasie w Mediolanie],
ślubując Ci, że nigdy się nie odda żadnemu innemu mężczyźnie, a ze mną zostawiła syna
naturalnego, jakiego mi urodziła". Ponieważ małżeństwo Augustyna mogło dojść jednak do
skutku dopiero za dwa lata, ze względu na młody wiek dziewczyny, postarał się w międzyczasie
o inną kochankę, z którą mniej afiszował się publicznie i traktował mniej poważnie. Sumienie
dręczyło go coraz bardziej i zwykł był modlić się słowami: „Daj mi czystość i umiarkowanie, ale
jeszcze nie w tej chwili". W końcu, zanim nadszedł dzień ślubu, religia odniosła całkowite
zwycięstwo i resztę swego życia postanowił spędzić w celibacie.
Cofnijmy się jednak do wcześniejszego okresu: w dziewiętnastym roku życia, osiągnąwszy
biegłość w sztuce retoryki, pod wpływem lektury dzieł Cycerona Augustyn zwrócił się ku
filozofii. Próbował również czytać Biblię, ale uznał, że brakuje jej dostojeństwa prozy Cycerona.
To właśnie w tym czasie został manichejczykiem, czym przysporzył zgryzot swojej matce. Z
pasją oddawał się astrologii, do której w późniejszych latach miał odnosić się nieprzychylnie,
ponieważ głosi ona, że „niebo cię obarczyło przymusem grzeszenia". Czytywał także dzieła
filozoficzne, o tyle, o ile były one dostępne w języku łacińskim; wspomina w szczególności o
Kategoriach Arystotelesa, które, jak pisze, udało mu się zrozumieć bez pomocy nauczyciela. „A
czy większy pożytek był z tego, że wtedy, gdy byłem tak nikczemnym sługą niedobrych
namiętności, przeczytałem ze zrozumieniem wszystkie, do jakich tylko zdołałem dotrzeć, książki
dotyczące tak zwanych sztuk wyzwolonych? [...] Obróciłem się bowiem plecami do światła, a
twarzą do tego, co ono oświecało. Dlatego sama twarz moja [...] nie była oświetlona". W owym
czasie był przekonany, że Bóg jest bezmiernym, świetlistym ciałem, a on sam jest częścią owego
ciała. Można tylko żałować, że Augustyn nie przedstawił szczegółowo doktryn manichejczyków,
ograniczając się jedynie do stwierdzenia, że były one błędne.
Jest rzeczą interesującą, że najważniejsze powody, dla których święty Augustyn odrzucił
doktryny manicheizmu, miały charakter naukowy. Zachował bowiem w pamięci — wedle tego,
co pisze — wiedzę, jaką wyniósł o astronomii z pism najlepszych astronomów, i porównywał „te
54
teorie z koncepcjami Manesa, który o tych samych sprawach pisał wiele i zupełnie bez sensu. W
jego pismach nie znajdowałem przekonującego wytłumaczenia takich zjawisk jak przesilenie
dnia z nocą, zrównanie dnia z nocą, jak zaćmienia i inne tego rodzaju fenomeny, o jakich
czytałem w książkach należących do nauki świeckiej. Wymagano jednak ode mnie wiary w to, co
napisał, chociaż było to całkowicie niezgodne z zasadami matematyki i ze wszystkimi moimi
własnymi obserwacjami". Starając się o zachowanie ścisłości, wyjaśnia jednak, że błędy
naukowe nie są, same przez się, oznaką błędów w sprawach wiary, ale stają się takimi dopiero
wówczas, gdy głosi się je z pozycji autorytetu, jako prawdy poznawane za sprawą boskiego
natchnienia. Można się tylko zastanawiać, co myślałby Augustyn, gdyby przyszło mu żyć w
czasach Galileusza.
Mając nadzieję, że uda mu się rozproszyć wątpliwości Augustyna, pewien manichejski
biskup, imieniem Faustus, którego uważano za najbardziej uczonego członka tej sekty, spotkał
się z nim i próbował go przekonać. Jednak „odkryłem niebawem, że oprócz erudycji literackiej,
zresztą tylko elementarnej, człowiek ten nie posiada żadnego wykształcenia. Przeczytał zaledwie
kilka mów Cycerona, jedną czy dwie książki Seneki, trochę poezji, a także te książki członków
jego sekty, które się odznaczały dobrym stylem łacińskim. Nie licząc jego własnej, codziennej
praktyki oratorskiej, książki te były jedynym źródłem jego wymowy, której czaru i
uwodzicielstwa dodawała jego interesująca osobowość oraz jakiś wrodzony mu wdzięk".
Augustyn uznał, że Faustus zupełnie nie jest w stanie rozwiązać jego astronomicznych
trudności. Księgi manichejczyków, pisze, „pełne są rozwlekłego bajania o niebie, o gwiazdach, o
Słońcu i Księżycu", które nie jest zgodne z odkryciami astronomów, ale kiedy poprosił Faustusa
o wyjaśnienie tych spraw, ten otwarcie przyznał się do swej niewiedzy. „Już to jedno mi się w
nim podobało. Bo skromność i szczerość są większymi ozdobami ducha niż taka wiedza, jaką
pragnąłem zdobyć. Podobną zauważyłem u niego postawę wobec wszystkich trudniejszych
bardziej zawiłych kwestii".
Opinia, którą wyraża Augustyn, jest zaskakująco tolerancyjna i dość nieoczekiwana w
ustach człowieka tamtej epoki. Nie jest również całkowicie zgodna z postawą, jaką on sam
zajmował wobec heretyków w latach późniejszych.
W tym czasie Augustyn podjął decyzję o wyjeździe do Rzymu, do czego nie skłoniło go,
wedle jego słów, to, że zarobki nauczyciela były tam wyższe niż w Kartaginie, ale to, że
dowiedział się, iż rzymscy uczniowie są bardziej zdyscyplinowani. W Kartaginie samowolne
zachowanie uczniów powodowało taki bałagan, że nauczanie było właściwie niemożliwe; jednak
w Rzymie, gdzie panowała większa dyscyplina, uczniowie chwytali się wszelkich sposobów, aby
uniknąć wnoszenia opłat za naukę.
W czasie pobytu w Rzymie Augustyn utrzymywał nadal kontakty z manichejczykami, ale
tracił stopniowo przekonanie o słuszności ich doktryn. Zaczął wówczas sądzić, że akademicy
mieli rację, twierdząc, że ludzie powinni wątpić we wszystko. Nadal podzielał jednak pogląd
manichejczyków, „że to nie my grzeszymy, lecz grzeszy w nas jakaś obca nam natura", i uważał,
że Zło jest pewnego rodzaju substancją. Widać z tego jasno, że zarówno przed, jak i po
nawróceniu Augustyn żywo interesował się zagadnieniem grzechu.
Po roku spędzonym w Rzymie został wysłany do Mediolanu przez prefekta Symmacha,
ponieważ mieszkańcy tego miasta prosili go o nauczyciela retoryki. W Mediolanie zawarł
znajomość z Ambrożym, który „znany był w całym świecie jako człowiek, któremu niewielu
ludzi dorównywało dobrocią". Augustyn pokochał Ambrożego za okazaną mu życzliwość i
zaczął przedkładać doktrynę katolicką nad doktryny manichejczyków, ale przez pewien czas
powstrzymywał go jeszcze sceptycyzm, którego nauczył się od akademików, choć, jak pisze,
55
„stanowczo odrzucałem myśl o powierzeniu troski o uleczenie mej duszy owym filozofom, gdyż
nie znali oni zbawczego imienia Chrystusa".
W Mediolanie dołączyła do niego matka, która w znacznym stopniu przyspieszyła ostatnie
kroki prowadzące do jego nawrócenia. Była żarliwą katoliczką i Augustyn pisał o niej zawsze z
najgłębszym szacunkiem. W tym czasie odgrywała w jego życiu szczególnie ważną rolę,
ponieważ Ambroży był zbyt zajęty swymi obowiązkami, aby prowadzić z nim prywatne
rozmowy.
W Wyznaniach jest pewien bardzo interesujący rozdział, w którym Augustyn porównuje
filozofię platoników z doktryną chrześcijańską. Pisze tam, że w owym czasie Bóg podsunął mu
„książki platoników przełożone z greki na łacinę. Przeczytałem w nich — wprawdzie nie w
takich słowach, ale taką właśnie treść, i to wspartą wieloma różnymi argumentami — że na
początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo; to było na początku u Boga;
wszystko się przez Nie stało, a bez Niego nic się nie stało. Co stało się, w Nim jest życiem. A
życie było światłością ludzi, a światłość w ciemnościach świeci, a ciemności jej nie ogarnęły.
Czytałem także, iż dusza ludzka, chociaż daje świadectwo o światłości, sama jednak nie jest
światłością, lecz jest nią Bóg Słowo. On jest światłością prawdziwą, oświecającą każdego
człowieka, który przychodzi na ten świat. I czytałem, że był On w tym świecie, że świat został
przez Niego stworzony, a nie poznał Go. Ale o tym, że do swojej dziedziny przyszedł, a swoi Go
nie przyjęli, wszystkim zaś, którzy Go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, tym,
którzy wierzą w imię Jego — o tym owe książki milczały". Nie mógł przeczytać w nich również
o tym, że „Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami", ani o tym, „że się uniżył w
pokorze aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej", czy też o tym, że „na imię Jezusa zginało się
wszelkie kolano".
Mówiąc ogólnie, Augustyn odnalazł u platoników metafizyczną doktrynę Logosu, ale ich
księgi nie zawierały doktryny Wcielenia ani wypływającej z niej doktryny ludzkiego zbawienia.
Doktryny o nieco zbliżonym charakterze występowały już w orfizmie i innych religiach
tajemnych, ale wydaje się, że święty Augustyn nie wiedział o ich istnieniu. Tak czy owak, żadna
z owych doktryn nie była — w przeciwieństwie do chrześcijaństwa — związana ze stosunkowo
niedawnymi wydarzeniami historycznymi.
W odróżnieniu od manichejczyków, którzy opowiadali się za dualizmem, Augustyn
doszedł do przekonania, że zło nie ma swego źródła w jakiejś substancji, lecz w przewrotności
ludzkiej woli.
W tym czasie czerpał otuchę przede wszystkim z pism świętego Pawła.
W końcu, po gwałtownych zmaganiach wewnętrznych, nawrócił się na katolicyzm (386);
porzucił posadę nauczyciela, kochankę i narzeczoną, i po krótkim okresie, spędzonym na
samotnych medytacjach, został ochrzczony przez świętego Ambrożego. Sprawił tym ogromną
radość swojej matce, która wkrótce potem zmarła. W 388 roku powrócił do Afryki, gdzie
pozostał do końca życia, pochłonięty swymi biskupimi obowiązkami i pisaniem polemicznym
rozpraw przeciw różnym heretyckim sektom: donatystom, manichejczykom i pelagianom.
Święty Augustyn był bardzo płodnym pisarzem, a w swoich licznych pracach poruszał
głównie zagadnienia teologiczne. Niektóre z jego pism polemicznych dotyczyły bieżących
wydarzeń i przestały być interesujące z chwilą, gdy osiągnęły zamierzony skutek; jednak inne, w
szczególności rozprawy poświęcone pelagianizmowi, wywierały praktyczny wpływ jeszcze w
czasach nowożytnych. Nie zamierzam omawiać tutaj wyczerpująco wszystkich dzieł Augustyna;
56
rozważę jedynie te wątki jego twórczości, które wydają mi się najistotniejsze ze względów
merytorycznych bądź historycznych. Będę zatem poniżej omawiał:
Po pierwsze: czystą filozofię świętego Augustyna, a zwłaszcza jego teorię czasu (mówioną
wyczerpująca przez Kenny’ego);
Po wtóre: filozofię historii, którą sformułował w O Państwie Bożym;
Po trzecie: teorię zbawienia, wysuniętą w polemikach z pelagianami.
I. FILOZOFIA CZYSTA – teoria czasu
II. PAŃSTWO BOŻE
Kiedy w 410 roku Rzym został splądrowany przez Gotów, poganie, z całkiem
zrozumiałych powodów, dopatrywali się przyczyn owej katastrofy w odrzuceniu wiary w
dawnych bogów. Dopóki oddawano cześć Jowiszowi — mówili — Rzym zachowywał swą
potęgę; odkąd jednak cesarze odwrócili sie od tego bóstwa, nie roztacza ono swej opieki nad
Rzymianami. Ów pogański argument domagał się odpowiedzi. Święty Augustyn udzielił jej w O
Państwie Bożym, traktacie, który pisał z przerwami w latach 412-427. W miarę jak prace nad tym
dziełem posuwały się naprzód, nabierało ono jednak coraz większego rozmachu i miało
przeobrazić się w końcu w pełne chrześcijańskie ujęcie historii, minionej, teraźniejszej i
przyszłej. Książka ta wywarła ogromny wpływ na całe Średniowiecze i odegrała szczególną rolę
w zmaganiach Kościoła ze świeckimi władcami.
Augustyn porusza następnie sprawę pobożnych dziewic, które zostały zgwałcone w czasie
plądrowania miasta. Musiały się najwyraźniej pojawiać głosy, że owe niewiasty, nie popełniwszy
żadnej winy, utraciły na zawsze klejnot dziewictwa. Święty Augustyn bardzo rozsądnie
sprzeciwia się temu poglądowi: „Nie skala ona [lubieżność], jeśli będzie cudza; a jeśli skala, to
nie będzie cudza". Dziewictwo jest bowiem cnotą duchową, której nie traci się w wyniku gwałtu,
lecz za sprawą grzesznych intencji, nawet gdy nie zostają one spełnione. Pojawia się tu również
sugestia, że Bóg dopuszcza gwałty, ponieważ ich ofiary za bardzo szczyciły się swoją czystością.
Popełnianie samobójstwa, aby nie paść ofiarą gwałtu, jest złe; prowadzi to do długich rozważań o
Lukrecji, która nie powinna była odbierać sobie życia, ponieważ samobójstwo jest zawsze
grzechem.
Uniewinnienie kobiet, które padają ofiarą gwałtu, jest obwarowane tylko jednym
zastrzeżeniem: nie mogą znajdować w tym przyjemności. Jeżeli znajdują przyjemność, są
grzeszne.
W świecie doczesnym owe dwa państwa — ziemskie i niebieskie — są ze sobą zmieszane,
ale w życiu przyszłym wybrani i potępieni zostaną od siebie oddzieleni. W życiu doczesnym nie
możemy mieć pewności, kto, nawet spośród ludzi, którzy wyraźnie są nam wrodzy, znajdzie się
ostatecznie w gronie wybranych.
Rzym, od czasu gwałtu na Sabinkach, był zawsze siedliskiem zła. Wiele rozdziałów książki
jest poświęconych grzesznej naturze rzymskiego imperializmu. Nie jest również prawdą, że
Rzym zaczął ponosić klęski dopiero wówczas, gdy Państwo stało się chrześcijańskie; ze strony
Galów i w trakcie wojen domowych ucierpiał tak samo, a nawet bardziej niż w czasie najazdu
Gotów.
Astrologia jest nie tylko nauką złą, ale również fałszywą; można tego dowieść na
podstawie odmiennych losów życiowych bliźniąt, które mają ten sam horoskop. Stoicka
koncepcja Fatum (którą kojarzono z astrologią) jest błędna, ponieważ aniołowie i ludzie mają
wolną wolę. Prawdą jest, że Bóg potrafi z góry przewidzieć nasze grzechy, ale Jego przedwiedza
nie jest przyczyna naszych grzechów. Błędem jest sądzić, że cnota sprowadza nieszczęście,
57
choćby tylko w świecie doczesnym: chrześcijańscy cesarze, jeśli kroczyli drogą cnoty, byli
ludźmi szczęśliwymi, nawet gdy nie sprzyjał im los, zaś Konstantyn i Teodozjusz mieli również
powodzenie w swych poczynaniach; z drugiej strony królestwo żydowskie istniało dopóty,
dopóki Żydzi niezłomnie trzymali się zasad prawdziwej religii.
Księgę XI otwiera charakterystyka natury Państwa Bożego. Państwo Boże to społeczność
wybranych. Wiedzę o Bogu można uzyskać tylko za pośrednictwem Chrystusa. Istnieją rzeczy,
które możemy odkryć za pomocą rozumu (jak to czynią filozofowie), ale poszukując głębszej
wiedzy religijnej musimy opierać się na Piśmie Świętym. Nie powinniśmy starać się zrozumieć
czasu i przestrzeni przed powstaniem świata: czas nie istniał bowiem przed stworzeniem, a nie
ma żadnego miejsca tam, gdzie nie ma świata.
Porfiriusz niesłusznie twierdzi, że święci w niebie nie mają ciał. Będą oni mieli
doskonalsze ciała niż Adam przed swym upadkiem; ich ciała miały będą duchową naturę, ale nie
będą duchami, i będą pozbawione ciężaru. Mężczyźni będą mieli męskie ciała, a kobiety —
żeńskie, natomiast ci, którzy zmarli w dzieciństwie, otrzymają po zmartwychwstaniu ciała ludzi
dorosłych.
Grzech Adama doprowadziłby do śmierci wiecznej (to znaczy potępienia) całego rodzaju
ludzkiego, jednak łaska Boga wyzwoliła od niej wielu ludzi. Grzech ma swoje źródło w duszy, a
nie w ciele. Platonicy i manichejczycy mylili się, upatrując przyczyny grzechu w naturze
ludzkiego ciała; jednak manichejczycy błądzili znacznie bardziej od platoników. Kara, jaką
poniósł cały rodzaj ludzki za grzech Adama, była sprawiedliwa, albowiem w następstwie owego
grzechu człowiek, który mógł „cieszyć się duchowym ciałem, zaczął się odznaczać cielesnym
duchem".
Prowadzi to do długich, szczegółowych rozważań o żądzy seksualnej, której ulegamy
dlatego, że jest częścią kary za grzech Adama. Rozważania te są niezmiernie istotne, ponieważ
odsłaniają przed nami psychologię ascetyzmu; musimy zatem przyjrzeć się im bliżej, choć, jak
wyznaje święty Augustyn, jest to tematyka nieskromna. Sformułowana przezeń teoria
przedstawia się następująco.
Należy się zgodzić z tym, że stosunek płciowy w małżeństwie nie jest grzechem, jeżeli
jego celem jest spłodzenie potomstwa. Nawet w małżeństwie człowiek cnotliwy będzie wolał
jednak obyć się bez żądzy. Jak dowodzi potrzeba intymności, nawet w małżeństwie ludzie
wstydzą się stosunku płciowego, ponieważ to, „co jest godziwe z natury, dzieje się (od czasu
naszych pierwszych rodziców) w taki sposób, iż towarzyszy mu coś zawstydzającego, bo
wywodzącego się z kary". Cynicy sądzili, że człowiek powinien całkowicie wyzbyć się wstydu, i
Diogenes był od niego zupełnie wolny, pragnąc upodobnić się we wszystkim do psa; ale nawet
on, podjąwszy jedną taką próbę, odrzucił w praktyce tę skrajną bezwstydność. Żądza okrywa nas
wstydem dlatego, że nie jest zależna od naszej woli. Adam i Ewa przed swym upadkiem mogli
odbywać stosunki płciowe bez żądzy, choć w rzeczywistości wcale tego nie czynili. Wykonując
swoje rzemiosło, rękodzielnik porusza dłońmi bez żądzy; tak samo Adam, gdyby trzymał się z
dala od jabłoni, mógłby wywiązać się ze swych obowiązków w sferze seksualnej nie zaznając
uczuć, jakich to obecnie wymaga. Narządy płciowe, podobnie jak wszystkie inne części ciała,
byłyby posłuszne naszej woli. Nieodzowność żądzy w stosunku płciowym jest karą za grzech
Adama, ale gdyby nie ów grzech, seks mógłby być całkowicie oddzielony od przyjemności. Jeśli
pominąć pewne fizjologiczne szczegóły, które tłumacz nader słusznie pozostawił w obyczajnej
nieprzejrzystości łacińskiego oryginału, tak oto przedstawia się teoria seksu świętego Augustyna.
Z powyższego opisu jasno wynika, że przyczyną nieprzychylnego nastawienia ascety
wobec seksu jest jego niezależność od ludzkiej woli. Cnota wymaga bowiem, w jego mniemaniu,
58
pełnej kontroli woli nad ciałem; jednakże tego rodzaju kontrola nie wystarcza do stworzenia
odpowiednich warunków dla aktu seksualnego. Wydaje się zatem, że akt seksualny nie daje się
pogodzić z doskonałą postacią cnotliwego życia.
Od czasu Upadku świat dzieli się na dwa państwa, z których pierwsze będzie panować
wiecznie wraz z Bogiem, a drugie znosiło będzie wiekuiste męki u boku Szatana. Kain należy do
państwa diabła, Abel — do Państwa Bożego. Abel, mocą łaski i za sprawą predestynacji, był na
ziemi pielgrzymem, lecz zarazem obywatelem nieba. (…)
Istnieją dwa rodzaje zmartwychwstania: zmartwychwstanie duszy, które następuje w chwili
śmierci, i zmartwychwstanie ciała w dniu Sądu Ostatecznego. Rozważywszy pewne trudności,
które wiążą się z tysiącletnim panowaniem Chrystusa na ziemi i późniejszymi poczynaniami
Goga i Magoga, Augustyn zajmuje się pewnym fragmentem Drugiego Listu do Tesaloniczan:
„Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni
wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość'". Niektórzy ludzie mogą
dopatrywać się niesprawiedliwości w tym, że Wszechmocny najpierw będzie ich zwodził, a
następnie ukarze za to, że pozwolili wprowadzić się błąd; jednak w mniemaniu świętego
Augustyna nie ma w tym nic niewłaściwego. „Osądzeni będą zwodzeni z mocy owych Bożych
wyroków tajemnie sprawiedliwych oraz sprawiedliwie tajemnych, których od początku
grzesznego postępowania rozumnego stworzenia Bóg nigdy nie przestał wydawać. Zwiedzeni zaś
będą sądzeni". Święty Augustyn utrzymuje, że Bóg podzielił ludzi na wybranych i potępionych w
sposób arbitralny, a nie ze względu na ich zasługi i przewinienia. Wszyscy w równej mierze
zasługują bowiem na wieczne potępienie; dlatego ci, którzy zostali potępieni, nie mają prawa się
skarżyć. Z przytoczonego fragmentu listu świętego Pawła wynika wyraźnie, że są oni grzeszni,
ponieważ zostali potępieni, a nie na odwrót.
Po zmartwychwstaniu ciał ciała potępionych rzucone zostaną w wieczny ogień, lecz nie
zostaną przez niego strawione. Nie ma w tym jednak nic dziwnego; podobnie dzieje się bowiem z
salamandrą i górą Etna. Diabły, choć nie mają ciał, mogą podlegać działaniu cielesnego ognia.
Męki piekielne nie są oczyszczające i nie złagodzi ich wstawiennictwo świętych. Orygenes mylił
się, sądząc, że piekło nie jest wieczne. Heretycy i grzeszni katolicy będą potępieni na wieki.
Na zakończenie książki święty Augustyn przedstawia swoją wizję Boga w niebiosach i
wiecznej szczęśliwości Państwa Bożego.
Na podstawie powyższego streszczenia nie można zapewne wyrobić sobie wyobrażenia o
znaczeniu dzieła Augustyna. Największy wpływ wywarła idea rozdziału Kościoła i Państwa, w
której zawarta była niedwuznaczna sugestia, że Państwo może stać się częścią Państwa Bożego
tylko wówczas, gdy będzie okazywało posłuszeństwo Kościołowi we wszystkich kwestiach
religijnych. Taką też postać przyjęła doktryna, której odtąd Kościół niezmiennie bronił. W całej
epoce Średniowiecza, gdy rozszerzała się władza papieska i gdy wybuchały konflikty między
papiestwem i cesarstwem, święty Augustyn dostarczał Kościołowi teoretycznego uzasadnienia
jego strategii politycznej. W mitycznych czasach Sędziów i w historycznym okresie po powrocie
z niewoli babilońskiej państwo żydowskie miało ustrój teokratyczny, a państwo chrześcijańskie
powinno je pod tym względem naśladować. Słabość cesarzy i większości średniowiecznych
monarchów Zachodu stwarzała warunki, w których Kościół mógł w znacznej mierze
urzeczywistnić ideał Państwa Bożego. Na Wschodzie, gdzie władza cesarska była silniejsza,
wydarzenia nigdy nie przybrały takiego obrotu, a Kościół był podporządkowany Państwu w
daleko większym stopniu, niż miało to miejsce na Zachodzie.
59
O Państwie Bożym zawiera niewiele zasadniczo oryginalnych idei. Eschatologia Augustyna
wywodzi się ze źródeł żydowskich i przeniknęła do chrześcijaństwa za pośrednictwem
Apokalipsy. Doktryna predestynacji i Narodu Wybranego pochodzi od św. Pawia, jakkolwiek
Augustyn nadał jej pełniejszą i bardziej spójną postać od tej, jaką można znaleźć w Listach
Apostolskich. Rozróżnienie między historią świętą i świecką zostało bardzo klarownie
sformułowane w Starym Testamencie. Święty Augustyn połączył ze sobą owe różnorodne
pierwiastki i odniósł je do historii swoich czasów w taki sposób, by upadek Zachodniego
Cesarstwa i okres zamętu, jaki po nim nastąpił, mógł zostać przyjęty przez chrześcijan, nie
wystawiając ich wiary na zbyt surową próbę.
Żydowska koncepcja dziejów, przeszłych i przyszłych, wywołuje ze względu na swą treść
bardzo silny oddźwięk u ludzi uciśnionych i nieszczęśliwych wszystkich czasów. Święty
Augustyn przystosował tę koncepcję do wymogów chrześcijaństwa, a Marks zaadaptował ją do
potrzeb socjalizmu. Aby zrozumieć psychologiczne aspekty poglądów Marksa, należy posłużyć
się następującym słownikiem:
Jahwe = materializm dialektyczny
Mesjasz = Marks
Naród Wybrany = proletariat
Kościół = partia komunistyczna
Powtórne przyjście Mesjasza = rewolucja
Piekło = ukaranie kapitalistów
Milenium = wspólnota komunistyczna
Terminy, które zapisałem po lewej stronie, objaśniają emocjonalne znaczenie terminów
umieszczonych po prawej stronie, i właśnie owo emocjonalne znaczenie, zrozumiałe dla
wszystkich, którzy odebrali chrześcijańskie lub żydowskie wychowanie, nadaje wiarygodność
Marksowskiej eschatologii. Podobny słownik można by również stworzyć dla nazistów,
jakkolwiek ich koncepcje mają w znacznie większym stopniu czysto starotestamentowy, a nie
chrześcijański charakter, niż koncepcje Marksa, a ich Mesjasz wykazuje daleko większe
podobieństwo do Machabeuszy niż do Chrystusa.
III. SPÓR PELAGIAŃSKI
W tej części swej teologicznej doktryny, która wywrzeć miała największy wpływ, święty
Augustyn zajmował się głównie zwalczaniem herezji pelagiańskiej. Pelagiusz był Walijczykiem,
a w rzeczywistości nazywał się Morgan, co — podobnie jak „Pelagiusz" w języku greckim —
oznacza „człowiek morza". Był starannie wykształconym, skłonnym do zgody duchownym,
człowiekiem daleko mniej fanatycznym niż większość jego współczesnych. Wierzył w wolną
wolę, podważał doktrynę grzechu pierworodnego i był przekonany, że kiedy ludzie postępują
cnotliwie, dzieje się tak dzięki ich własnemu wysiłkowi moralnemu. Jeśli czynią dobrze i
zachowują ortodoksyjną wiarę, w nagrodę za swą cnotę pójdą do nieba.
Święty Augustyn nauczał, że Adam przed swym upadkiem miał wolną wolę i mógł
powstrzymać się od grzechu. Ponieważ jednak Adam i Ewa zjedli jabłko, wstąpiło w nich
zepsucie, które przekazali w spadku wszystkim swym potomkom i żaden z nich nie może odtąd
własnymi siłami powstrzymać się od grzechu. Ludzie mogą być cnotliwi jedynie dzięki łasce
Boga. Ponieważ wszyscy dziedziczymy grzech Adama, każdy z nas zasługuje na wieczne
potępienie. Wszyscy, którzy umierają, nie przyjąwszy chrztu, nawet niemowlęta, pójdą do piekła
i będą cierpieli wiekuiste męki. Nie mamy jednak żadnych powodów, aby na to się skarżyć,
ponieważ wszyscy jesteśmy grzeszni. (W Wyznaniach święty Augustyn wymienia szczegółowo
60
występki, których dopuścił się w kołysce.) Dzięki niezasłużonej łasce, jakiej udziela człowiekowi
Bóg, niektórzy spośród tych, którzy zostali ochrzczeni, zostają powołani do tego, by pójść do
nieba; oni właśnie są Narodem Wybranym. Nie idą jednak do nieba dlatego, że są dobrzy;
wszyscy jesteśmy bowiem całkowicie znieprawieni i możemy stać się inni jedynie dzięki łasce
Boga, którą obdarza On tylko wybranych. Nie sposób wskazać jakiejkolwiek racji, dla której
jedni dostąpią zbawienia, a inni zostaną potępieni; zależy to wyłącznie od nieumotywowanego
wyboru Boga. Potępienie dowodzi sprawiedliwości Boga; zbawienie jest dowodem Jego
miłosierdzia. Jedno i drugie w równej mierze ukazuje Jego dobroć.
Istnieje tylko jedna intelektualna trudność, która budzi niepokój świętego Augustyna. Nie
jest nią jednak to, iż wydaje się, że nie warto było stwarzać Człowieka, skoro ogromna większość
rodzaju ludzkiego jest skazana na wieczne męki. Problem, który niepokoi Augustyna, sprowadza
się do tego, że jeśli w spadku po Adamie otrzymujemy grzech pierworodny — jak uczy święty
Paweł — dusza, podobnie jak ciało, musi być nam przekazywana przez rodziców, ponieważ
grzech tkwi w duszy, a nie w ciele. Augustyn dostrzega trudności tej doktryny, ale mówi, że
skoro Pismo Święte nie wypowiada się w tej materii, sformułowanie słusznego poglądu nie może
być niezbędne do zbawienia. Pozostawia ją zatem w zawieszeniu.
Jest rzeczą osobliwą, że ostatni ludzie o wybitnych umysłach, jakich wydała epoka
poprzedzającą ciemne wieki, nie zajmowali się ocaleniem cywilizacji, odparciem barbarzyńskich
najazdów czy reformowaniem wynaturzeń aparatu administracyjnego, lecz wychwalaniem zalet
dziewictwa i potępieniem nieochrzczonych niemowląt. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż
właśnie takie zainteresowania Kościół przekazał później nawróconym barbarzyńcom, trudno się
dziwić temu, że następne stulecie prześcignęło swym okrucieństwem i zabobonnością niemal
wszystkie epoki historyczne, jakie znamy z dziejów pisanych.
11. Bizancjum i koniec antyku
W r. 330 Konstantyn rozwijał ośrodek władzy w Konstantynopolu. Do końca IV w. całe
imperium przyjęło chrześcijaństwo jako religię państwową i stopniowo zaczęło stopniowo
rozpadać się na część zachodnią, łacińska i część wschodnią (Biznacjum), opartą na języku i
kulturze greckiej. W części zachodniej głównym miastem stał się Mediolan, gdzie przeniosły się
instytucje państwowe (w Rzymie pozostał biskup uznawany za najważniejszego w kościele
chrześcijańskim). Część zachodnia została zniszczona w V i VI w. przez plemiona germańskie
(pierwotnie sprzymierzone z Rzymem i przez niego wyszkolone!), ale Bizancjum trwało przez
ponad 1000 lat jako czysto chrześcijańskie państwa, ostatecznie zniszczonego przez Islam (a
dokładniej Turków w 1543 r.), Bizancjum balansowało między kulturą zachodnią i wschodnią
(np. ikonoklazm 726-843 był wynikiem wpływów tej drugiej). W IX w. nastąpiło odrodzenie
kultury hellenistycznej, powstał pierwszy uniwersytet w Konstantynopolu, a po niej inicjatywa
chrystianizacji Słowian wschodnich, dając początek prawosławiu. W 1054 (Wielka Schizma
Wschodnia) drogi chrześcijaństwa ostatecznie się rozeszły i między Rzymem (katolicyzm) i
Konstantynopolem (prawosławie) zapanowała wrogość. W 1204 r. IV krucjata, która miała
walczyć z Islamem, pod wpływem Wenecjan zdobyła i złupiła Konstantynopol.
Pytania. Czym różnił się rozwój chrześcijaństwa w Rzymie i w Bizancjum? Dlaczego ich
drogi rozeszły się?
Stulecie V I VI
61
V stulecie to wiek barbarzyńskich najazdów i upadku Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego.
Od czasu śmierci Augustyna w 430 roku w filozofii działo się niewiele; całe stulecie upłynęło
pod znakiem destrukcyjnych procesów, które w znacznym stopniu miały jednak przesądzić o
kierunku przyszłego rozwoju Europy. To właśnie w tym stuleciu Anglowie dokonali najazdu na
Brytanię, w następstwie którego stała się ona Anglią; także w tym stuleciu nastąpił podbój Galii
przez Franków, który doprowadził do powstania Francji; Hiszpania stała się z kolei ofiarą
najazdu Wandalów, od których wywodzi się nazwa krainy Andaluzji. W połowie V wieku święty
Patryk nawrócił na chrześcijaństwo mieszkańców Irlandii. Na obszarze Zachodniego Cesarstwa
prymitywne królestwa germańskie zajęły miejsce scentralizowanej biurokracji imperialnej.
Cesarska poczta przestała działać, wielkie rzymskie trakty uległy zniszczeniu, wymiana
handlowa na szerszą skalę ustała z powodu działań wojennych, a życie polityczne i ekonomiczne
znów ograniczało się do wymiarów lokalnych. Scentralizowana władza przetrwała tylko w
Kościele, ale nawet tu utrzymywała się z wielkim trudem.
Z plemion germańskich, które w V wieku najechały Cesarstwo Rzymskie, najistotniejszą
rolę odegrali Goci. Plemię to zostało wypchnięte na zachód przez Hunów, którzy atakowali ich
od wschodu. Początkowo usiłowali dokonać podboju Cesarstwa Wschodniego, ale poniósłszy
klęskę, skierowali się ku Italii. Od czasów Dioklecjana Rzymianie wykorzystywali Gotów jako
najemnych żołnierzy, dzięki czemu mogli oni opanować arkana sztuki wojennej w stopniu, jaki w
innym wypadku nie byłby dostępny barbarzyńcom. Alaryk, król Gotów, splądrował Rzym w 410
roku, ale w tym samym roku zmarł. Odoaker, król Ostrogotów, położył kres istnieniu
Zachodniego Cesarstwa w 476 r. i sprawował rządy do 493 roku, kiedy został podstępnie
zgładzony przez innego Ostrogota, Teodoryka, który był królem Italii do roku 526. O władcy tym
powiemy za chwilę nieco więcej. Był on ważną postacią zarówno w historii, jak w legendzie; w
Pieśni o Nibelungach występuje jako „Dietrich von Bern" („Bern" oznacza Weronę).
W tym samym czasie Wandalowie osiedlili się na stale w Hiszpanii, Wizygoci opanowali
południową, a Frankowie północną część Francji.
W samym środku germańskiej inwazji w granice Cesarstwa wtargnęły zastępy Hunów pod
wodzą Attyli. Hunowie należeli do rasy mongolskiej, ale bardzo często zawierali sojusze z
Gotami. W przełomowym momencie, w czasie najazdu na Galię w 451 roku, byli jednak skłóceni
z Gotami i połączone siły Gotów i Rzymian zadały im klęskę w bitwie pod Chalons. Attyla
skierował się wówczas ku Italii i zamierzał ruszyć na Rzym, jednak papież Leon odwiódł go od
tego zamiaru, przypominając władcy Hunów, że Alaryk zmarł w rok po splądrowaniu Rzymu.
Jednak powściągliwość Attyli nie na wiele się zdała, ponieważ zmarł już w następnym roku. Po
jego śmierci nastąpił rozpad potęgi Hunów.
W tym burzliwym okresie Kościół przeżywał poważne trudności z powodu pewnej zawiłej
kontrowersji dotyczącej kwestii Wcielenia. Protagonistami w owym sporze byli dwaj duchowni,
Cyryl i Nestoriusz, z których pierwszy został ogłoszony świętym, a drugi — heretykiem, o czym
w jakiejś mierze zdecydował przypadkowy splot okoliczności. Święty Cyryl piastował godność
patriarchy Aleksandrii mniej więcej od 412 roku aż do śmierci w 444 roku; Nestoriusz był
patriarchą Konstantynopola. Przedmiotem ich kontrowersji był stosunek boskości Chrystusa do
Jego człowieczeństwa. Czy istniały dwie Osoby, boska i ludzka?
Święty Cyryl, obrońca jedności, był człowiekiem fanatycznej gorliwości religijnej.
Pozycję, jaką dawała mu godność patriarchy, wykorzystywał do wzniecania pogromów, których
ofiarą padali członkowie licznej kolonii żydowskiej w Aleksandrii. Największy tytuł do chwały
zapewnił mu samosąd na Hypatii, znakomitej damie, która w owej dobie religijnej bigoterii była
zwolenniczką neoplatońskiej filozofii i poświęciła swe uzdolnienia badaniom matematycznym.
62
Została „ściągnięta ze swego rydwanu, rozebrana do naga, zawleczona do kościoła i bestialsko
zamordowana przez Piotra Lektora i grupę rozwścieczonych, bezlitosnych fanatyków; jej ciało
oderwano od kości ostrymi muszlami ostryg, a drgające członki rzucono w płomienie. Aby
zapobiec rzetelnemu śledztwu i ukaraniu winnych, obdarowano odpowiednich urzędników
hojnymi podarkami" (Edward Gibbon, The History of the Decline and Fall of the Roman Empire,
W. Strahan, T. Cadell, London 1776-1788, rozdz. XLVII.). Od tego czasu filozofowie nie
przysparzali już Aleksandrii żadnych kłopotów.
W wieku VI było czterech ludzi, którzy odegrali niezmiernie doniosłą rolę w dziejach
kultury: Boecjusz, Justynian, Benedykt i Grzegorz Wielki.
Justynian.
W rok później Justynian zasiadł na tronie cesarskim. Panował do 565 roku i w ciągu tego
długiego okresu zdążył wyrządzić wiele szkód i niewiele pożytku. Największą sławę zyskał
sobie, rzecz jasna, dzięki swemu Kodeksowi. Nie będę jednak zagłębiał się tutaj w tę tematykę,
którą należy pozostawić prawnikom. Justynian był człowiekiem głębokiej pobożności, której dał
chlubny wyraz dwa lata po wstąpieniu na tron, zamykając wszystkie szkoły filozoficzne w
Atenach, gdzie nadal panowały wierzenia pogańskie. Wypędzeni filozofowie udali się do Persji,
gdzie zostali życzliwie przyjęci przez miejscowego władcę. Ponieważ byli jednak zaszokowani
— bardziej, jak pisze Gibbon, niż to przystoi filozofom — perskimi praktykami poligamii i
kazirodztwa, wyruszyli z powrotem do rodzinnego kraju, i popadli wkrótce w zapomnienie. Trzy
lata po owym niezwykłym wyczynie (532) Justynian podjął inne, bardziej chwalebne
przedsięwzięcie — budowę Świątyni Mądrości Bożej. Nigdy nie widziałem Świątyni Mądrości
Bożej, ale widziałem kiedyś w Rawennie piękne mozaiki pochodzące z tego samego okresu,
wśród których były portrety Justyniana i cesarzowej Teodory. Oboje byli bardzo pobożni, choć
Teodora była damą lekkich obyczajów, którą cesarz poznał w cyrku. Co gorsza, wykazywała
pewną skłonność do herezji monofizyckiej.
Justynian dążył do odzyskania z rąk barbarzyńców możliwie największej części
Zachodniego Cesarstwa. W 535 roku dokonał najazdu na Italię i odniósł początkowo łatwe
zwycięstwo nad Gotami. Katolicka ludność witała entuzjastycznie Justyniana, który przybywał
jako przedstawiciel Rzymu występujący przeciwko barbarzyńskim najeźdźcom. Goci otrząsnęli
się jednak po klęsce i przez następnych osiemnaście lat toczyły się działania wojenne, w toku
których Rzym i cała Italia ucierpiały znacznie bardziej niż w czasie barbarzyńskiej inwazji.
Rzym był zdobywany pięć razy — trzy razy przez Bizantyjczyków i dwa razy przez Gotów
— i skurczył się do rozmiarów małego miasta. Podobne wypadki miały również miejsce w
Afryce, którą Justynian zdołał odzyskać niemal w całości. Początkowo armie cesarza spotkały się
w Afryce z przychylnym przyjęciem, wkrótce okazało się jednak, że bizantyjska administracja
jest skorumpowana, a podatki nałożone przez Bizantyjczyków doprowadzają jej mieszkańców do
ruiny. W końcu wielu ludzi zaczęło pragnąć powrotu Gotów i Wandalów. Kościół, aż do
ostatnich dni życia Justyniana, stał jednak niezmiennie po stronie cesarza z uwagi na jego
religijną ortodoksję. Justynian nie próbował natomiast odzyskać Galii, po części ze względu na
odległe położenie tej prowincji, a po części dlatego, że Frankowie byli prawowiernymi
chrześcijanami.
W roku 568, trzy lata po śmierci Justyniana, Italia padła ofiarą najazdu nowego, bardzo
wojowniczego plemienia germańskiego, Longobardów. Wojny między Longobardami i
Bizantyjczykami toczyły się z przerwami przez dwieście lat, niemal do czasów Karola
Wielkiego. Obszar bizantyjskiego panowania w Italii stopniowo się kurczył; na południu
63
Bizantyjczycy musieli stawić również czoło Saracenom. Rzym w dalszym ciągu podlegał
nominalnie ich władzy, a papieże odnosili się z respektem do cesarzy wschodnich. Od czasu
najazdu Longobardów na większości obszarów Italii cesarze rozporządzali jednak znikomą albo
zgoła żadną władzą. Właśnie w tym okresie nastąpił w Italii ostateczny upadek cywilizacji.
Wbrew temu, co głosi tradycja, to właśnie uchodźcy z ziem opanowanych przez Longobardów, a
nie zbiegowie z czasów najazdu Attyli, założyli Wenecję.
Św. Benedykt
W dobie ogólnego upadku cywilizacji, jaki nastąpił w toku wojen, które toczyły się
nieprzerwanie w VI i późniejszych stuleciach, Kościół w największym stopniu przyczynił się do
zachowania wszystkiego, co przetrwało z kultury starożytnego Rzymu. Wywiązywał się jednak z
tego zadania w wielce niedoskonały sposób, ponieważ fanatyzm i zabobonność wywierały
przemożny wpływ nawet na najwybitniejszych duchownych owych czasów, a świecką wiedzę
uważano powszechnie za grzeszną.
Ruch monastyczny narodził się równocześnie w Egipcie i w Syrii w początkach IV wieku.
Rozwijał się w dwóch formach: pustelników, żyjących w odosobnieniu, i wspólnot klasztornych.
Święty Antoni, pierwszy z pustelników, urodził się w Egipcie około roku 250, a w roku 270
wycofał się z życia świeckiego. Przez piętnaście lat mieszkał samotnie w małej chacie w pobliżu
swojego domu, a kolejnych dwadzieścia lat spędził w całkowitym odosobnieniu na pustyni.
Zyskiwał jednak coraz większą sławę, a rzesze ludzi pragnęły słuchać jego kazań. Około roku
305 opuścił więc swą samotnię i zajął się nauczaniem i wspieraniem rozwoju pustelniczego
życia. Antoni oddawał się najsurowszym praktykom ascetycznym, ograniczając jedzenie, picie i
sen do minimum, niezbędnego do utrzymania się przy życiu. Diabeł nieustannie kusił go
ponętnymi wizjami, ale Antoni mężnie opierał się przewrotnym zabiegom Szatana. Pod koniec
życia świętego Antoniego Tebaida zaroiła się od pustelników, którzy czerpali inspirację z jego
życia i zaleceń.
Kilka lat później — około 315 lub 320 roku — inny Egipcjanin, Pachomiusz, założył
pierwszy klasztor. Mnisi wiedli tu życie wspólnotowe: nie posiadali żadnej własności prywatnej,
spożywali wspólnie posiłki i wspólnie spełniali obrzędy religijne. To właśnie w tej formie, a nie
w wersji propagowanej przez świętego Antoniego, monastycyzm miał zawojować świat
chrześcijański. W klasztorach wywodzących się od Pachomiusza mnisi poświęcali więcej czasu
zajęciom praktycznym, głównie pracy na roli, miast oddawać się wyłącznie zwalczaniu pokus
cielesnych.
Mniej więcej w tym samym czasie monastycyzm narodził się również w Syrii i w
Mezopotamii. Ascetyzm przyjął tu jeszcze bardziej skrajne formy niż w Egipcie. Święty Szymon
Słupnik i inni pustelnicy spędzający życie na słupach byli Syryjczykami. To właśnie ze Wschodu
monastycyzm przeniknął do krajów greckojęzycznych, do czego w głównej mierze przyczynił się
święty Bazyli (około roku 360). Klasztory oparte na jego regule miały mniej ascetyczny
charakter; zakładano w nich sierocińce i szkoły dla chłopców (nie tylko tych, którzy zamierzali
zostać mnichami).
Monastycyzm był początkowo spontanicznym ruchem, który rozwijał się poza strukturami
organizacji kościelnej. Człowiekiem, który skłonił duchownych do zaakceptowania
monastycyzmu, był święty Atanazy. Po części za sprawą jego zabiegów przyjęto także regułę, że
mnisi powinni być duchownymi. To również on, w czasie pobytu w Rzymie w 339 roku,
zapoczątkował ruch monastyczny na Zachodzie. Święty Hieronim przyczynił się walnie do
rozpropagowania monastycyzmu, a święty Augustyn wprowadził go do Afryki.
64
Dbałość o higienę ciała uważano powszechnie za rzecz odrażającą. Wszy nazywane były
„Bożymi perłami" i miały być oznaką świętości. Święci obojga płci szczycili się tym, że woda
dotknęła ich stóp tylko wówczas, gdy przechodzili przez rzeki. W późniejszych wiekach mnisi
oddawali się wielu pożytecznym zajęciom: posiedli biegłą znajomość uprawy roli, a niektórzy z
nich przechowywali lub starali się wskrzesić świeckie nauki. Jednak w początkowym okresie,
zwłaszcza w eremickiej gałęzi ruchu monastycznego, takie formy działalności były całkowicie
nieobecne. Mnisi nie wykonywali na ogół żadnej pracy; nie czytali także książek, z wyjątkiem
lektur, które zalecała religia, i pojmowali cnotę w sposób czysto negatywny, jako
powstrzymywanie się od grzechu, a zwłaszcza od grzechów cielesnych. Święty Hieronim zabrał
wprawdzie swój księgozbiór na pustynię, ale doszedł później do wniosku, że był to postępek
grzeszny.
Człowiekiem, który odegrał najbardziej znaczącą rolę w zachodnim monastycyzmie, był
święty Benedykt, założyciel zakonu benedyktynów. Urodził się około 480 roku w pobliżu
Spoleto, w szlacheckiej rodzinie osiadłej w Umbrii; mając dwadzieścia lat, porzucił wygody i
przyjemności rzymskiego życia i zamieszkał samotnie w grocie, w której spędził następne trzy
lata. W późniejszych latach wiódł mniej samotny tryb życia i około roku 520 założył słynny
klasztor w Monte Cassino, dla którego ułożył „regułę benedyktyńską". Była ona dostosowana do
sytuacji panującej w krajach Zachodu i nie wymagała oddawania się tak surowej ascezie, jaka
upowszechniła się wśród mnichów egipskich i syryjskich. W owych czasach toczyła się bowiem
niezbyt budująca rywalizacja w ascetycznej ekstrawagancji, przy czym ten, kto oddawał się
najsroższym umartwieniom, uchodził za najbardziej świętego. Święty Benedykt położył kres tej
rywalizacji, wydając rozporządzenie, że praktyki ascetyczne wykraczające poza regułę zakonną
można uprawiać jedynie za zgodą opata. Opat otrzymywał ogromną władzę: był obierany
dożywotnio i mógł sprawować (w granicach, które wyznaczała Reguła i wymogi ortodoksji)
niemal despotyczną kontrolę nad mnichami, którzy nie mogli już, w odróżnieniu od
wcześniejszego okresu, opuszczać macierzystego klasztoru i przenosić się do innego, jeśli
przyszła im na to ochota. W czasach późniejszych benedyktyni słynęli z uczoności, ale w
początkowym okresie wszystkie ich lektury miały czysto dewocyjny charakter.
Wszystkie organizacje żyją swoim własnym życiem, które nie jest wcale zależne od
intencji ich założycieli. Najbardziej znamiennym przykładem owej prawidłowości jest Kościół
katolicki, który z pewnością musiałby wprawić w zdumienie Jezusa, a nawet Pawła. Znajduje ona
również potwierdzenie w mniej istotnym przypadku zakonu benedyktynów. Mnisi składali tu
ślub ubóstwa, posłuszeństwa i czystości. Gibbon opatruje to następującym komentarzem:
„Miałem kiedyś okazję usłyszeć lub przeczytać śmiałe wyznanie pewnego benedyktyńskiego
opata: «Mój ślub ubóstwa przyniósł mi sto tysięcy koron rocznego dochodu; ślub posłuszeństwa
wyniósł mnie do rangi udzielnego księcia». Nie pamiętam już, jakie następstwa miał ślub
czystości". Odchodzenie zakonu benedyktynów od pierwotnych intencji jego twórcy nie
przyniosło jednak wcale samych opłakanych konsekwencji. Dotyczy to w szczególności ich
działalności na niwie naukowej. Biblioteka klasztoru w Monte Cassino zyskała ogromną sławę, a
świat pod rozmaitymi względami wiele zawdzięcza naukowym zamiłowaniom późniejszych
benedyktynów.
Święty Benedykt żył w Monte Cassino od chwili założenia klasztoru aż do swej śmierci w
543 roku. Klasztor został splądrowany przez Longobardów krótko przed tym, jak Grzegorz
Wielki, jeden z członków zakonu benedyktynów, został papieżem. Mnisi zbiegli do Rzymu;
kiedy jednak furia Longobardów opadła, przybyli z powrotem do Monte Cassino.
65
O życiu świętego Benedykta możemy dowiedzieć się wiele z Dialogów papieża Grzegorza
Wielkiego, które zostały napisane w 593 roku. Benedykt „został posłany do Rzymu, gdzie
studiować miał sztuki wyzwolone. Kiedy jednak spostrzegł, jak wielu spośród jego towarzyszy
studiów upada w przepaść występków, cofnął nogę, którą już niejako postawił na progu świata.
Obawiał się bowiem, że gdyby zakosztował coś niecoś z jego nauk, mógłby łatwo stoczyć się
cały w otchłań bezdenną. Porzucił zatem studia, zostawił dom i majątek ojcowski, a pragnąc
tylko Bogu się podobać wyruszył na poszukiwanie habitu, który by sam wskazywał na święty
sposób życia. Odszedł zatem pełen wiedzy, choć bez wykształcenia, nieuczony, lecz wiedziony
przez mądrość"".
Święty Benedykt posiadł niebawem moc czynienia cudów. Pierwszym z nich było
naprawienie złamanego przetaka za pomocą żarliwej modlitwy. Mieszkańcy miasta zawiesili
przetak u wrót kościoła i „przez wiele lat można było oglądać ten przetak, który wisiał nad
drzwiami kościoła aż do najazdu Longobardów". Gdy Benedykt uporał się z przetakiem, udał się
ponownie do swej jaskini, która znajdowała się w miejscu znanym tylko jednemu z jego
przyjaciół. Przyjaciel ów dostarczał mu potajemnie jedzenie, spuszczając je na linie, do której
przymocował dzwonek, by jego dźwięk powiadamiał świętego, że zbliża się posiłek. Szatan
cisnął jednak w linę kamieniem, zrywając samą linę i dzwonek. Niemniej nadzieje nieprzyjaciela
ludzkiego rodzaju, że uda mu się przerwać dostawy żywności dla świętego Benedykta, okazały
się daremne.
Gdy dobiegł kresu czas, który wedle Bożych zamysłów Benedykt miał spędzić w jaskini,
Pan ukazał się w niedzielę Wielkanocną pewnemu kapłanowi, zdradzając mu miejsce pobytu
pustelnika i każąc mu podzielić się ze świętym wielkanocnym posiłkiem. Mniej więcej w tym
samym czasie odnalazło go również kilku pasterzy. „A ujrzawszy go w zaroślach, odzianego w
skóry, myśleli początkowo, że widzą jakiegoś zwierza. Ale gdy poznali sługę Bożego, wielu z
nich zmieniło swój zwierzęcy sposób życia na życie w łasce pobożności".
Podobnie jak inni pustelnicy Benedykt musiał zmagać się z pokusami cielesnymi. „Ongiś
widział pewną kobietę, którą zły duch postawił mu teraz przed oczami duszy, a posłużywszy się
jej pięknością, rozpalił taki ogień w sercu sługi Bożego, że nie mogąc zdusić owego płomienia
miłości w swojej piersi, już zaczął rozważać, czyby namiętności nie ulec i nie porzucić
pustkowia. Nagle jednak spłynęła nań łaska Boża: oprzytomniał, a widząc gęsto rosnące tuż obok
krzaki cierniowe i pokrzywy, zdarł z siebie ubranie i nagi rzucił się w ogień pokrzyw i na kolce
cierni. Długo się w nich tarzał, a gdy wstał, całe jego ciało było pokaleczone. Przez rany zadane
ciału usunął jednak chorobę, zagrażającą duszy".
Cudowne naprawienie przetaka nie było jedynym pożytecznym cudem, jakiego dokonał
święty Benedykt. Któregoś dnia pewien cnotliwy Got usuwał ciernie za pomocą ogrodniczego
noża, ale ostrze oderwało się od trzonka i wpadło w głęboką wodę. Po otrzymaniu tej
wiadomości święty wziął trzonek do ręki i włożył go do wody, a żelazne ostrze wypłynęło na
powierzchnię i złączyło się ponownie z trzonkiem.
Grzegorz nie tylko opowiada o cudach, ale od czasu do czasu raczy również przytoczyć
pewne fakty z życia świętego Benedykta. Po założeniu dwunastu klasztorów przybył w końcu do
Monte Cassino, gdzie znajdowała się „kaplica" Apolla, w której miejscowa ludność nadal
odprawiała pogańskie obrzędy. „Dookoła także pełno było gajów poświęconych demonom, gdzie
mnóstwo szalonych pogan składało im obrażające Boga ofiary". Benedykt zburzył ołtarz,
zbudował w jego miejscu kościół i nawrócił okolicznych pogan. Wzbudziło to gniew Szatana:
„Odwieczny wróg nie zniósł tego w milczeniu i już nie potajemnie ani we śnie, lecz
całkiem otwarcie ukazał się oczom Ojca. Krzycząc głośno skarżył się, że gwałt mu się dzieje, tak
66
że głos jego nawet i bracia słyszeli, chociaż nie widzieli nikogo. Czcigodny Ojciec mówił swoim
uczniom, że cielesnym jego oczom ukazywał się ów wróg odwieczny w postaci wielce
szkaradnej, cały w ogniu, a płomienie wychodzące z jego ust i oczu zdawały się godzić w niego.
Co zaś krzyczał, to już słyszeli wszyscy. Najpierw wołał Benedykta po imieniu, a kiedy mąż
Boży nic mu nie odpowiadał, zaraz obrzucał go obelgami. Zaczynał bowiem krzyczeć:
«Benedykcie!, Benedykcie!», a kiedy nie dostawał odpowiedzi, natychmiast wołał dalej:
«Przeklęty (Maledicte), a nie błogosławiony (Benedicte), po co wtrącasz się do mnie? Dlaczego
mnie prześladujesz?". W tym miejscu opowieść się urywa; możemy się tylko domyślać, że
Szatan pogrążył się w rozpaczy.
Przytoczyłem dość obszerne fragmenty owych dialogów, ponieważ z trzech powodów mają
one doniosłe znaczenie. Po pierwsze, są podstawowym źródłem wiedzy o życiu świętego
Benedykta, którego Reguła stała się wzorcem dla wszystkich klasztorów w krajach Zachodu, z
wyjątkiem tych, które powstały w Irlandii lub zostały założone przez Irów. Po wtóre, dialogi
przedstawiają plastyczny obraz intelektualnej atmosfery, jaka panowała w środowiskach
najbardziej cywilizowanych ludzi żyjących u schyłku VI wieku. Po trzecie, zostały napisane
przez papieża Grzegorza Wielkiego, czwartego i ostatniego z Doktorów Kościoła zachodniego i
jednego z najwybitniejszych polityków, jacy zasiadali na papieskim tronie. Jemu właśnie musimy
teraz poświęcić nieco uwagi.
Grzegorz Wielki, pierwszy papież o tym imieniu, urodził się w Rzymie, około roku 540, w
bogatej rodzinie szlacheckiej. Wydaje się, iż papieżem był również jego dziadek, który miał
Grzegorz zrzekł się swego stanowiska, przeznaczył cały majątek na tworzenie klasztorów i
dobroczynność, a ze swego pałacu stworzył domostwo dla mnichów, wstępując do zakonu
benedyktynów. Poświęcił się medytacjom i zaczął oddawać się ascetycznym praktykom, które
trwale nadwerężyły jego zdrowie.
Listy Grzegorza są niezwykłe interesujące nie tylko dlatego, że ukazują charakter owego
papieża, ale również dlatego, że wyłania się z nich wizerunek jego epoki. Ton, jakim przemawia
Grzegorz — który nie pojawia się tylko w listach skierowanych do cesarza i dam z
bizantyjskiego dworu — jest tonem zwierzchnika, który czasem wyraża aprobatę, często karci i
nigdy nie zdradza najmniejszych wątpliwości co do swego prawa do wydawania rozkazów.
Nawracanie pogan było jednym z istotnych czynników umacniania się wpływów Kościoła.
Goci zostali nawróceni u schyłku IV wieku przez Wulfilasa, czy też Ulfilę — ale przyjęli,
niestety, arianizm, który stał się również wyznaniem Wandalów. Po śmierci Teodoryka Goci
przechodzili jednak stopniowo na katolicyzm; król Wizygotów, jak już wspominałem, przyjął
ortodoksyjną wiarę w czasach Grzegorza. Frankowie byli wyznawcami katolicyzmu od czasów
Chlodwiga. Nawrócenie Irów nastąpiło jeszcze przed upadkiem Zachodniego Cesarstwa w
wyniku działalności świętego Patryka, ziemianina z Somersetshire, który żył wśród nich od 432
roku aż do śmierci w 461 roku. Irowie przyczynili się z kolei do ewangelizacji Szkocji i
północnej Anglii. W działalności misyjnej na wyspie największą rolę odegrał święty Kolumba, a
także święty Kolumban, który pisał długie listy do Grzegorza poświęcone dacie obchodzenia
Wielkanocy i innym ważkim kwestiom. Nawrócenie Anglii, z wyjątkiem Northumbrii, stało się
zadaniem, do którego Grzegorz przywiązywał szczególną wagę.
!!! Okres historyczny, który był przedmiotem naszych rozważań, odznacza się dość
osobliwymi cechami ze względu na fakt, że chociaż wielcy ludzie owych czasów ustępowali
wybitnym postaciom wielu innych epok, wywarli oni jednak daleko większy wpływ na dzieje
następnych stuleci. Rzymskie prawo, monastycyzm i papiestwo zawdzięczają w poważnej mierze
67
swój długofalowy, głęboki wpływ Justynianowi, Benedyktowi i Grzegorzowi. Wielcy ludzie VI
wieku, choć mniej światli niż ich poprzednicy, stali jednak na znacznie wyższym poziomie
cywilizacyjnym od ludzi czterech następnych stuleci i zdołali stworzyć zręby instytucji, które
ostatecznie okiełznały barbarzyńców. Godne uwagi jest to, że z trzech ludzi, o których
mówiliśmy, dwaj byli rodowitymi arystokratami rzymskimi, a trzeci był rzymskim cesarzem.
Grzegorz, w całkiem dosłownym sensie, był ostatnim Rzymianinem. Władczy ton, jakim
przemawiał, choć usprawiedliwia go pełniony przezeń urząd, ma swe instynktowne źródło w
dumie rzymskiego arystokraty. Po śmierci Grzegorza Rzym przez wiele stuleci nie wydał
żadnego wielkiego człowieka. Jednak chyląc się ku upadkowi, zdołał jeszcze zakuć w okowy
dusze swych zdobywców: cześć, którą żywili dla Piotrowego tronu, była następstwem lęku, jaki
budził w nich tron Cezarów.
Na Wschodzie wypadki dziejowe wzięły zupełnie inny obrót. Gdy Grzegorz miał około
trzydziestu lat, narodził się Mahomet.
12. Kultura i filozofia muzułmanów
Islam został stworzony przez jednego człowieka, Mahometa, w 622 r. W Koranie
przedstawiony jest Bóg Biblii, choć oba teksty różnią się w wieloma szczegółami, a
najważniejszym prorokiem jest sam Mahomet. Podstawą islamu są zasady organizacji społecznej,
surowość moralna i solidarność (jałmużna). Islam był tolerancyjny wobec Żydów i chrześcijan
(religii tej samej Księgi), nawracając ich dyskretnie za pomocą polityki podatkowej. W połowie
średniowiecza była ona bardziej rozwinięta niż kultura Europy. W rozwoju Islamu można
wyodrębnić trzy odmienne okresy.
Okres czysto arabski, wojowniczy - podboje 4 pierwszych kalifów i dynastia Umajjadów w
Damaszku do 747 r. W krótkim czasie mało liczni lecz wojowniczy Arabowie rozpoczęli ekspansję
i stworzyli (wraz z ludami nawróconymi na islam) potężne imperium, które objęło tereny od
Atlantyku (północna Afryka i przejściowo Hiszpania) do Indii i Indonezji.
Okres uniwersalistyczny: dynastia Abbasydów przenosi stolicę do Bagdadu (750-1258). W
tym czasie następuje rozkwit kulturalny (X i XI w. - chrześcijanie, Żydzi, Persowie). W Hiszpanii
rozkwita również kalifat nadal rządzony przez arabskich Umajjadów w Kordobie. Awicenna,
Awerroes, al Ghazali, Baśnie 1001 nocy. W 1258 Mongołowie burzą Bagdad.
Okres turecki: od XIV w. imperium osmańskie (otomańskie) stopniowo opanowało cały
świat arabski (jak również zniszczyło Bizancjum w 1453 r.) i utrzymywało nad nimi kontrolę do I
wojny światowej. Jako państwo scentralizowane i tolerancyjne było wzorem dla Europy w
okresie wojen religijnych (XVII w.) i oświeconego absolutyzmu. Jednak nie wytworzyło klasy
średniej, a jego związek z krajami arabskim okazał się słaby (było zwrócone ku Europie, a w XX
w. zdystansowało się wobec islamu).
Aż do ostatnich dziesięcioleci kraje arabskie były osłabione (w XIX w. kraje zostały
skolonializowane przez Francję i Anglię), a dopiero ostatnio stały się siedliskiem
fundamentalizmu.
Pytania. Jak powstał Islam? Czy był tolerancyjny? Czym różniły się jego trzy okresy i jakie
narody dominowały w każdym z nich? Co działo się z pisami Arystotelesa w islamskiej Persji?
Czym był renesans islamu? Jak się ma istnienie do istoty Bogu wg Awicenny? Jak religie Księgi i
prawa różniły się od mitologii greckiej?
68
Najazdy, których ofiarą padło Cesarstwo Wschodnie, Afryka i Hiszpania, różniły się pod
dwoma względami od napaści barbarzyńców z Północy na Europę Zachodnią: po pierwsze,
Cesarstwo Wschodnie przetrwało do roku 1453, niemal tysiąc lat dłużej od Zachodniego; po
wtóre, granice Cesarstwa Wschodniego szturmowali muzułmanie, którzy po dokonaniu podboju
nie przyjmowali chrześcijaństwa, lecz tworzyli zręby odrębnej, wielkiej cywilizacji.
Hidżra, która stanowi początek ery muzułmańskiej, miała miejsce w 622 roku. Mahomet
zmarł dziesięć lat później. Wkrótce po jego śmierci rozpoczęły się podboje Arabów, które w
niezwykle krótkim okresie przyniosły im ogromne zdobycze terytorialne. Na Wschodzie Syria
padła ofiarą najazdu w 634 roku, a została ostatecznie opanowana dwa lata później. W roku 637
muzułmanie wtargnęli do Persji; podbój tego kraju został zakończony w 650 roku. Najazd na
Indie nastąpił w 664 roku; w roku 669 (i raz jeszcze w latach 716-717) Arabowie oblegają
Konstantynopol. W kierunku zachodnim wpływy muzułmanów nie rozszerzają się w równie
szybkim tempie. Egipt został opanowany w 642 roku, a Kartagina dopiero w 697. Hiszpania, z
wyjątkiem niewielkiego skrawka ziem w północno-zachodniej części kraju, została podbita w
latach 711-712. Ekspansja Arabów w kierunku zachodnim została zahamowana (poza Sycylią i
południowymi Włochami) w wyniku klęski, jaką ponieśli w bitwie pod Tours w 732 roku,
zaledwie sto lat po śmierci Mahometa. (Podboje Turków osmańskich, który mieli ostatecznie
opanować Konstantynopol, należą już do późniejszego okresu historycznego i nie będziemy ich
omawiali w tym rozdziale.)
Istniało wiele różnorodnych czynników, które sprzyjały arabskiej ekspansji. Syryjczycy,
którzy byli przeważnie wyznawcami nestorianizmu, narażeni byli na prześladowania ze strony
władz katolickich, natomiast muzułmanie tolerowali wszystkie sekty chrześcijańskie, a ich
członkowie byli tylko zobowiązani do płacenia daniny. Wyznawcy monofizytyzmu, stanowiący
ogromną większość ludności Egiptu, również odnosili się przychylnie do arabskich najeźdźców.
W Afryce Arabowie zawarli sojusz z Berberami, którzy nigdy nie zostali ujarzmieni przez
Rzymian. Arabowie i Berberowie dokonali wspólnie najazdu na Hiszpanię, gdzie udzielili im
wsparcia Żydzi, którzy byli dotkliwie prześladowani przez Wizygotów. Religia Proroka była
prostym monoteizmem, pozbawionym wszelkich teologicznych zawiłości doktryn Trójcy i
Wcielenia. Prorok nie rościł sobie pretensji do boskości i tego rodzaju roszczeń nie zgłaszali
również w jego imieniu jego wyznawcy. Mahomet przywrócił żydowski zakaz oddawania czci
bożkom i zabronił picia wina. Obowiązkiem wiernych było zdobycie jak największej połaci
świata dla islamu, ale nie wzywano ich do prześladowania chrześcijan, Żydów i zoroastrian,
których Koran nazywa „ludźmi Księgi", to znaczy tymi, którzy przestrzegają nauk Pisma.
Większość obszarów Arabii pokryta była pustynią i kraj ów z coraz większym trudem mógł
wyżywić swych mieszkańców. Pierwszym podbojom Arabów dały początek grabieżcze
wyprawy, które przekształciły się w stałą okupację zajętych terenów dopiero wówczas, gdy
przekonali się naocznie o słabości swych przeciwników. I oto w ciągu niespełna dwudziestu lat
ludzie przywykli do wszelkich trudów mizernej egzystencji na skrawku pustyni stali się panami
najbogatszych obszarów świata, co dało im możliwość korzystania ze wszelkich wygód i
przyswojenia sobie najbardziej wyrafinowanych zdobyczy antycznej cywilizacji. Pokusom
związanym z nagłą odmianą swego położenia oparli się skuteczniej niż większość barbarzyńców
z Północy. Ponieważ imperium Arabskie nie powstało w wyniku ciężkich zmagań wojennych,
zdobyte obszary nie uległy na ogół zniszczeniu, a dawny aparat administracji państwowej
zachował się w niemal niezmienionej postaci. Zarówno w Persji, jak w Cesarstwie Bizantyjskim
istniał doskonale zorganizowany system organów cywilnej administracji. Wojownicy z arabskich
plemion niewiele rozumieli początkowo z owych skomplikowanych instytucji i z konieczności
69
musieli skorzystać z usług doskonale przygotowanych ludzi, których zastali na urzędniczych
stanowiskach. Większość z nich chętnie podejmowała służbę u nowych panów. W istocie
przemiany te bardzo ułatwiły ich pracę, ponieważ podatki uległy znacznemu obniżeniu. Nadto
ludność podbitych obszarów przechodziła masowo z chrześcijaństwa na islam, by uniknąć
płacenia daniny.
Imperium arabskie było monarchią absolutną, rządzoną przez kalifa, który był następcą
Proroka i miał dziedziczyć znaczną część jego świętości. Kalifat był nominalnie urzędem
elekcyjnym, ale w rzeczywistości godność kalifa stała się wkrótce dziedziczna. Pierwsza dynastia
kalifów, Omajjadzi, którzy piastowali władzę do roku 750, została stworzona przez ludzi, którzy
przyjęli naukę Mahometa z pobudek czysto politycznych i zajmowali zawsze wrogą postawę
wobec najbardziej fanatycznych wyznawców islamu. Arabowie, choć opanowali ogromne
połacie świata w imię nowej religii, nie byli nigdy nacją głęboko religijną, a u źródeł ich
podbojów leżało raczej pragnienie grabieży i bogactw niż motywy religijne. Tylko dzięki temu
brakowi fanatyzmu garstka arabskich wojowników mogła bez większych trudności sprawować
władzę nad wielkimi zbiorowościami ludzkimi, stojącymi na wyższym poziomie cywilizacyjnym
i wyznającymi inną religię.
Persowie, w przeciwieństwie do Arabów, byli od najdawniejszych czasów głęboko religijni
i przejawiali szczególne zamiłowanie do spekulatywnych dociekań. Przyjąwszy islam, uczynili z
niego coś znacznie bardziej interesującego i w daleko większym stopniu nasyconego treściami
religijnymi i filozoficznymi, niż wyobrażał to sobie Prorok i jego współplemieńcy. Od czasu
śmierci zięcia Mahometa, Alego, w 661 roku muzułmanie dzielili się na dwie sekty: sunnitów i
szyitów. Ci pierwsi byli bardziej liczni; drudzy byli zwolennikami Alego i uważali władców z
dynastii Omajjadów za uzurpatorów. Mieszkańcy Persji od dawna należeli do sekty szyitów. I
właśnie perscy wyznawcy islamu mieli przyczynić się do obalenia dynastii Omajjadów. Ich
miejsce zajęli Abbasydzi, którzy reprezentowali interesy perskich muzułmanów. Zewnętrznym
wyrazem owych zmian było przeniesienie stolicy z Damaszku do Bagdadu.
Pod względem politycznym Abbasydzi różnili się od Omajjadów bardziej przychylną
postawą wobec fanatycznych wyznawców islamu. Nie udało im się jednak opanować całego
imperium Arabskiego. Jeden z członków rodziny Omajjadów uniknął powszechnej rzezi i zbiegł
do Hiszpanii, gdzie został uznany za prawowitego władcę. Od tego czasu Hiszpania była
całkowicie niezależna od pozostałej części muzułmańskiego świata.
Za panowania pierwszych Abbasydów kalifat przeżywał okres największej świetności.
Najsławniejszym z nich jest Harun ar-Raszid (zm. 809), który żył w tym samym czasie co Karol
Wielki i cesarzowa Irena i jako postać legendarna znany jest nam wszystkim z Baśni tysiąca i
jednej nocy. Dwór Haruna był wspaniałym ośrodkiem zbytku, poezji i nauki, do jego skarbca
napływały ogromne dochody, a jego imperium rozciągało się od Cieśniny Gibraltarskiej po
brzegi Indusu. Jego wola była nieodwołalnym prawem; towarzyszył mu zwykle kat, który gotów
był spełnić swą powinność na każde skinienie kalifa. Okres świetności kalifatu nie trwał jednak
długo. Już następca Haruna popełnił poważny błąd, opierając swą armię na Turkach, którzy łatwo
ulegali buntów niczym nastrojom i wkrótce sprowadzili kalifa do roli figuranta, który mógł
zostać oślepiony lub zamordowany, jeżeli żołnierska tłuszcza straciła cierpliwość do jego osoby.
Niemniej jednak kalifat istniał nadal w tej szczątkowej postaci; ostatni kalif z dynastii
Abbasydów został zamordowany przez Mongołów w 1256 roku wraz z ośmiuset tysiącami
mieszkańców Bagdadu.
System polityczno-społeczny stworzony przez Arabów miał podobne wady jak Cesarstwo
Rzymskie, ale był obciążony również kilkoma innymi defektami. Monarchia absolutna w
70
połączeniu z poligamią prowadziła zwykłą koleją rzeczy do dynastycznych wojen po śmierci
panującego kalifa, które kończyły się zwycięstwem jednego z synów władcy i śmiercią
wszystkich pozostałych. W wyniku zwycięskich wojen w państwie pojawiła się rzesza
niewolników, którzy od czasu do czasu wzniecali groźne rebelie przeciw swym panom. Nastąpił
dynamiczny rozwój wymiany handlowej, której sprzyjało dogodne położenie ziem kalifatu
pomiędzy Zachodem i Wschodem. „Posiadanie ogromnych bogactw wytworzyło popyt na
kosztowne towary, np. chiński jedwab czy futra z Europy Północnej, ale do rozwoju handlu
przyczyniły się także pewne specyficzne okoliczności, takie jak rozległość obszarów Imperium
Arabskiego, rozpowszechnianie się mowy arabskiej jako języka światowego oraz wysoka
pozycja, którą przypisywała kupcom etyka muzułmańska: pamiętano o tym, że Prorok również
był kupcem i zalecał wiernym, by uprawiali handel w trakcie pielgrzymki do Mekki". Wymiana
handlowa, podobnie jak militarna spoistość państwa, była uzależniona od wielkich dróg, które
Arabowie odziedziczyli po Rzymianach i Persach i którym, w odróżnieniu od najeźdźców z
Północy, nigdy nie pozwolili pogrążyć się w ruinie. W miarę upływu czasu imperium Arabskie
zaczęło się jednak rozpadać na mniejsze kawałki — Hiszpania, Persja, Afryka Północna i Egipt
odrywały się kolejno od kalifatu i uzyskiwały pełną lub niemal pełną niezależność.
Jedną z najmocniejszych stron gospodarki imperium Arabskiego było rolnictwo, które swój
rozwój zawdzięczało głównie umiejętnemu zastosowaniu technik irygacyjnych, których
Arabowie nauczyli się, żyjąc na terenach, gdzie występowały niewystarczające zasoby wodne.
Prace irygacyjne przeprowadzone przez Arabów przynoszą jeszcze dziś korzyści hiszpańskiemu
rolnictwu.
Persowie mieli także wybitnych mistyków, którymi nie mógł się poszczycić żaden inny
kraj muzułmański. Sekta zwolenników sufizmu, istniejąca do dnia dzisiejszego, pozwalała swym
członkom na ogromną swobodę w mistycznej i alegorycznej interpretacji ortodoksyjnych
dogmatów; na ogół były one interpretowane w duchu neoplatońskim.
Filozofowie arabscy mieli przeważnie bardzo wszechstronne zainteresowania: alchemia,
astrologia, astronomia i zoologia interesowały ich w nie mniejszym stopniu niż to, co powinno
być nazywane filozofią. Budzili zawsze podejrzliwą nieufność fanatycznego, bigoteryjnego
pospólstwa, a osobiste bezpieczeństwo (wtedy, gdy rzeczywiście mogli czuć się bezpieczni)
zawdzięczali opiece książąt, którzy hołdowali bardziej wolnomyślicielskim poglądom.
Na szczególną uwagę zasługuje dwóch muzułmańskich filozofów: pierwszy z nich
wywodzi się z Persji, drugi — z Hiszpanii; mam tu na myśli Awicennę i Awerroesa. Pierwszy z
nich cieszy się większą sławą wśród muzułmanów; drugi zyskał większy rozgłos w świecie
chrześcijańskim.
Awicenna (Ibn Sina) (980-1037) spędził życie w miejscach, o których zwykliśmy sądzić,
że istnieją tylko w poezji. Urodził się w regionie Buchary. Przez pewien czas uczył filozofii w
Isfahanie; później osiedlił się w Teheranie. W medycynie zyskał sobie jeszcze większą sławę niż
w filozofii, choć w niewielkim stopniu wzbogacił dorobek Galena. Od XII do XVII wieku
uważany był w Europie za wyrocznię w dziedzinie medycyny. Nie był człowiekiem surowych
obyczajów; w istocie namiętnie kochał wino i kobiety. Ortodoksyjni muzułmanie odnosili się do
niego nieufnie, ale dzięki swym umiejętnościom medycznym pozostawał w zażyłych stosunkach
z książętami. Czasami popadał w tarapaty z powodu wrogości tureckich żołnierzy, czasami
musiał się ukrywać; kilka razy został wtrącony do więzienia. Był autorem encyklopedii, która na
Wschodzie była niemal zupełnie nieznana z powodu nieprzychylnej reakcji teologów, ale dzięki
łacińskim przekładom wywierała duży wpływ w krajach Zachodu. W jego psychologicznych
koncepcjach uwidoczniają się pewne tendencje empiryczne.
71
Awerroes (Ibn Ruszd) (1126-1198) żył na przeciwnym krańcu muzułmańskiego świata.
Urodził się w Kordowie, gdzie jego ojciec i dziad piastowali godność kadiego; on sam także
został kadim, najpierw w Sewilli, a następnie w Kordowie. Studiował teologię i filozofię prawa, a
następnie medycynę, matematykę i filozofię. Został polecony „kalifowi" Abu Jakubowi Jusufowi
jako człowiek, który może się podjąć analizy dzieł Arystotelesa (choć nie znał, jak się wydaje,
języka greckiego). Władca przyjął go do swych łask; w 1184 roku Awerroes został mianowany
nadwornym lekarzem kalifa, jednak jego pacjent zmarł, niestety, dwa lata później. Jego następca,
Jakub al-Mansur, idąc za przykładem swego ojca, przez jedenaście lat udzielał swego poparcia
Awerroesowi, a następnie, zaalarmowany przez ortodoksyjnych przeciwników filozofa, pozbawił
go stanowiska i kazał mu udać się na wygnanie do małego miasteczka w pobliżu Kordowy, a
następnie do Maroka. Oskarżano go o to, że kultywuje filozofię starożytnych kosztem
prawdziwej wiary. Al-Mansur wydał edykt, który głosił, że Bóg zgotował ogień piekielny dla
tych, co sądzą, że prawdę można poznać za pomocą samowładnego rozumu. Wszystkie
odnalezione księgi traktujące o logice i filozofii miały być oddane na pastwę płomieni.
Wkrótce potem obszar mauretańskiego panowania w Hiszpanii zaczął się kurczyć w
następstwie zwycięskiej ofensywy chrześcijan. Muzułmańska filozofia w Hiszpanii skończyła się
na Awerroesie; we wszystkich innych częściach świata islamu sztywna ortodoksja położyła
wkrótce kres spekulatywnej refleksji.
Ważnym ogniwem pośredniczącym między Maurami i chrześcijanami stali się hiszpańscy
Żydzi. W Hiszpanii mieszkało wielu Żydów, którzy pozostali w tym kraju, kiedy został on
ponownie opanowany przez chrześcijan. Znając język arabski i przyswajając sobie z
konieczności język chrześcijan, mogli podejmować się prac translatorskich. Do powstania innych
dróg obiegu idei przyczyniły się prześladowania, jakim w XIII wieku zostali poddani w krajach
muzułmańskich arys-totelicy, w wyniku których mauretańscy filozofowie szukali wraz z Żydami
schronienia na obczyźnie, zwłaszcza w regionie Prowansji.
Społeczność żydowska w Hiszpanii wydała jednego wielkiego filozofa, Majmonidesa.
Urodził się w Kordowie, w 1135 roku, ale mając trzydzieści lat, przeniósł się do Kairu, gdzie
pozostał do końca życia. Pisał po arabsku, jednak jego dzieła były natychmiast tłumaczone na
język hebrajski. Kilkadziesiąt lat po śmierci Majmonidesa zostały również przełożone na łacinę,
prawdopodobnie na życzenie cesarza Fryderyka II. Był autorem książki pod tytułem
„Przewodnik błądzących" (Moreh Nebuchim), adresowanej do filozofów, którzy utracili wiarę.
Celem, który przyświecał owemu dziełu, było uzgodnienie filozofii Arystotelesa z teologią
żydowską.
K: Majmonides był płodnym pisarzem - pisał w języku hebrajskim i arabskim na tematy z
zakresu prawa rabinackiego i medycyny, jednak w historii filozofii zasłynął się jako autor książki
Przewodnik dla zbłąkanych, w której za zadanie postawił sobie pogodzenie pozornych
sprzeczności między filozofią a religią, które nękały wiernych. Większa część Biblii, jak uważał,
byłaby szkodliwa, gdyby ją rozumieć dosłownie, zatem filozofia jest niezbędna, aby określić jej
prawdziwe znaczenie.
Celem życia jest - zdaniem Majmonidesa - poznanie, miłość i naśladowanie Boga.
Zarówno prorok, jak i filozof mogą zdobyć wiedzę o wszystkim tym, co jest poznawalne na
temat Boga, jednak prorok może tego dokonać w sposób szybszy i bardziej pewny. Wiedza ma
prowadzić ku miłości, zaś miłość znajduje wyraz w beznamiętnym naśladownictwie działań
boskich, które odnajdujemy w opisach proroków i prawodawców w Biblii. Ci, którym nie dana
jest wiedza prorocza lub filozoficzna muszą być związani wierzeniami, które nie są ściśle
prawdziwe, jak 10, iż Bóg szybko odpowiada na modły i gniewa się na złe uczynki grzeszników.
72
Podobnie jak Abelarda chrześcijanie, zaś Awcrroesa muzułmanie, współwyznawcy
Majmonidesa również oskarżali go o bezbożność i bluźnierstwo. Taki był los spekulacji
filozoficznych myślicieli religijnych w wieku dwunastym. W chrześcijaństwie trzynastego wieku
pojawi się nowe zjawisko: szereg pierwszorzędnych filozofów, którzy byli zarazem czczeni jako
święci w obrębie ich własnej społeczności religijnej. :K
13. Wieki ciemne (600-1000 n.e.)
Po upadku cesarstwa na Zachodzie kościół w Rzymie stracił swoje wpływy, jego władza
ograniczyła się do niewielkiego państwa kościelnego, zewsząd otoczony był przez pogan
(Germanie byli wprawdzie chrześcijanami ale ariańskimi). Bizancjum było coraz bardziej obce,
Hiszpania i Afryka zostały opanowane przez Arabów, Skandynawię zajmowali wikingowie,
Anglia opanowana przez Anglosasów była słaba, a Słowianie pogańscy i podlegali wpływowi
Bizancjum. W latach 600-1000 miasta na Zachodzie upadły, Europa pogrążyła się w
barbarzyństwie. Kościół przystąpił do tworzenia Europy Zachodniej walcząc o własne
przetrwanie – pokrył ją klasztorami (monastycyzm narodził się w Egipcie w IV w.; na Zachodzie
stał się ośrodkami krzewienia chrześcijaństwa) i rozpoczął układy z władcami. W 800 r. papież
koronował Karola Wielkiego na odnowionego cesarza (germańskie państwo Franków dało
początek nowej Europie, wkrótce jednak rozpadło się, a Europę zalały najazdy wikingów).
W ciągu czterech stuleci, jakie upłynęły od czasów Grzegorza Wielkiego do pontyfikatu
Sylwestra II, papiestwo przechodziło zaskakująco zmienne koleje losu. Czasami podlegało
władzy greckich cesarzy, kiedy indziej było podporządkowane cesarzom zachodnim, a w
niektórych okresach miejscowej rzymskiej arystokracji. Niemniej jednak dynamiczni papieże
VIII i IX wieku, wykorzystując skwapliwie sprzyjające okoliczności, starali się umacniać
tradycję papieskiej władzy. Historyczny okres od 600 do 1000 roku ma zasadnicze znaczenie dla
zrozumienia średniowiecznego Kościoła i jego stosunku do Państwa.
Papieże zdołali uwolnić się od zależności od greckich cesarzy nie tyle dzięki własnym
wysiłkom, ile raczej dzięki militarnej potędze Longobardów, którym nie byli jednak skłonni
okazywać z tego powodu wdzięczności. Kościół grecki był zawsze w poważnym stopniu
podporządkowany cesarzowi, który uważał, że jest uprawniony do rozstrzygania spraw wiary, a
także powoływania i odwoływania biskupów, a nawet patriarchów. Mnisi starali się uwolnić od
owej zależności od cesarza i z tego względu opowiadali się czasami po stronie papieża.
Natomiast patriarchowie Konstantynopola, pomimo swej gotowości do podporządkowania się
cesarzowi, nie byli skłonni uznać, iż w jakiejkolwiek mierze podlegają władzy papieży. W
niektórych okresach, kiedy cesarze musieli korzystać z pomocy papieży w konfliktach z
barbarzyńcami w Italii, zajmowali oni wobec papiestwa bardziej przychylną postawę niż
patriarchowie Konstantynopola. Najważniejszą przyczyną ostatecznego rozpadu więzi między
Kościołem zachodnim i wschodnim był sprzeciw patriarchów Konstantynopola wobec
podporządkowania się papieskiej jurysdykcji.
Po klęskach, jakie zadali Bizantyjczykom Longobardowie, papieże mieli powody obawiać
się, że również padną ofiarą podbojów owych wojowniczych barbarzyńców. Przed takim
niebezpieczeństwem uchronił ich sojusz z Frankami, którzy za panowania Karola Wielkiego
dokonali podboju Italii i Germanii. Sojusz ów doprowadził do powstania Świętego Cesarstwa
Rzymskiego, którego ustrój opierał się na harmonijnym współdziałaniu papieża i cesarza. Potęga
dynastii Karolingów zaczęła jednak rychło chylić się ku upadkowi. Początkowo papieże starali
73
się wykorzystywać szanse, jakie stwarzało osłabienie władzy cesarskiej, i w drugiej połowie IX
wieku Mikołaj I wzniósł potęgę papiestwa na nieznane dotąd wyżyny. Stan powszechnej anarchii
doprowadził jednak do faktycznego uniezależnienia się rzymskiej arystokracji, która w X wieku
zaczęła kontrolować papiestwo, co pociągnęło za sobą katastrofalne następstwa. Działalność
wielkiego ruchu kościelnej reformy, dzięki któremu papiestwo i cały Kościół wyzwoliły się z
zależności od feudalnej arystokracji, będzie przedmiotem następnego rozdziału.
W VII wieku Rzym w dalszym ciągu podlegał militarnej władzy cesarzy, a papieże musieli
okazywać im posłuszeństwo lub znosić dotkliwe szykany. Niektórzy, tak jak Honoriusz,
podporządkowywali się cesarzowi, nawet gdy prowadziło to do popadnięcia w herezję; inni, jak
Marcin I, stawili opór i zostali uwięzieni przez cesarza. Od roku 685 do 752 na papieskim tronie
zasiadali przeważnie Syryjczycy i Grecy. Władza Bizantyjczyków chyliła się jednak stopniowo
ku upadkowi, w miarę rozszerzania się obszarów Italii podlegających władzy Longobardów.
Około roku 751 Longobardowie opanowali Rawennę, stolicę bizantyjskiej Italii.
Wydarzenie to wystawiło papieży na ogromne niebezpieczeństwo ze strony Longobardów, lecz
uwolniło ich zarazem od wszelkiej zależności od greckich cesarzy. Papieże z wielu powodów
woleli jednak Greków od Longobardów. Po pierwsze, władza cesarska była władzą prawowitą,
natomiast królów barbarzyńskich, o ile nie zostali uznani przez cesarza, uważano powszechnie za
uzurpatorów. Po wtóre, Grecy stali na wyższym poziomie cywilizacyjnym. Po trzecie,
Longobardowie byli nacjonalistami, podczas gdy Kościół zachowywał rzymski internacjonalizm.
Po czwarte, Longobardowie byli ongiś wyznawcami arianizmu i mimo przyjęcia katolicyzmu
ciążyło nad nimi nadal pewnego rodzaju odium.
Państwo Franków i Święte Cesarstwo Rzymskie
W roku 739, za panowania króla Liutpranda, Longobardowie podjęli próbę opanowania
Rzymu, ale napotkali zdecydowany opór papieża Grzegorza III, który zwrócił się o pomoc do
Franków. Królowie z dynastii Merowingów, potomkowie Chlodwiga, utracili już wszelką realną
władzę w królestwie Franków, w którym faktyczne rządy sprawowali „majordomowie". W
owym czasie urząd majordomusa piastował wyjątkowo energiczny i utalentowany człowiek,
Karol Młot, który, podobnie jak Wilhelm Zdobywca, pochodził z nieprawego łoża. W roku 732
odniósł on rozstrzygające zwycięstwo nad Maurami w bitwie pod Tours, dzięki któremu Francja
pozostała krajem chrześcijańskim. Zwycięstwo to powinno było zaskarbić Karolowi wdzięczność
Kościoła, jednak konieczności natury finansowej skłoniły go do zajęcia pewnych kościelnych
posiadłości, co w znacznej mierze osłabiło uznanie Kościoła dla jego zasług. Po śmierci Karola i
papieża Grzegorza III w 741 roku jego następca Pepin uzyskał jednak pełną aprobatę Kościoła.
W roku 754 papież Stefan III, uciekając przed Longobardami, przekroczył Alpy i złożył wizytę
Pepinowi. W trakcie owego spotkania zawarto umowę, która miała przynieść obu stronom
ogromne korzyści. Papież musiał zapewnić sobie wsparcie militarne, ale Pepin potrzebował
czegoś, co mógł uzyskać jedynie od papieża: legitymizacji swych pretensji do królewskiej
władzy, którą zamierzał odebrać ostatnim Merowingom. W zamian za to Pepin ofiarował
papieżowi Rawennę wraz z całym terytorium dawnego egzarchatu Italii. Ponieważ nie można
było oczekiwać, że Konstantynopol uzna ważność owej darowizny, pociągnęło to za sobą
zerwanie politycznych związków z Cesarstwem Wschodnim.
Gdyby papieże nie zdołali uwolnić się od zależności od greckich cesarzy, dalsze dzieje
Kościoła katolickiego potoczyłyby się zupełnie inaczej. W Kościele wschodnim patriarcha
Konstantynopola nie uzyskał nigdy ani takiej niezależności od świeckiej władzy, ani owej
nadrzędnej pozycji wobec innych duchownych, jaka stała się udziałem papieża. W czasach
74
najdawniejszych uważano powszechnie, że wszyscy biskupi są sobie równi, i pogląd ów utrzymał
się na większości obszarów Wschodniego Cesarstwa. Nadto na Wschodzie było kilku innych
patriarchów — w Aleksandrii, Antiochii i Jerozolimie — natomiast papież był jedynym
patriarchą w krajach Zachodu (fakt ów przestał jednak odgrywać istotną rolę od czasu
muzułmańskich podbojów). W odróżnieniu od sytuacji panującej na Wschodzie większość ludzi
świeckich Zachodu była analfabetami, co dawało Kościołowi w krajach Zachodu przewagę,
jakiej nigdy nie uzyskał na Wschodzie. Rzym cieszył się daleko większym prestiżem niż
którekolwiek z miast Wschodu, ponieważ łączył w sobie tradycję władzy cesarskiej z legendami
o męczeństwie Piotra i Pawła i o Piotrze jako pierwszym papieżu. Cesarz posiadał wystarczająco
duży autorytet, by stawić czoło papieżowi, ale nie mógł sobie na to pozwolić żaden z monarchów
Zachodu. Władcy Świętego Cesarstwa Rzymskiego byli często pozbawieni realnej władzy;
nadto, mogli przyjmować tytuł cesarza tylko wówczas, gdy otrzymali koronę z rąk papieża. Z
tych właśnie powodów wyemancypowanie się papieża spod wpływów Bizancjum miało
zasadnicze znaczenie zarówno dla niezależności Kościoła od świeckich monarchów, jak i dla
ostatecznego ukonstytuowania się monarchii papieskiej jako formy rządów w Kościele
zachodnim.
Z tego okresu pochodzi dokument niezwykłej wagi, Donacja Konstantyna. Aby stworzyć
wrażenie antycznej legalności daru Pepina, ówcześni duchowni sfałszowali dokument, będący
rzekomo edyktem cesarza Konstantyna, w którym ów władca, po utworzeniu Nowego Rzymu,
przekazuje papieżowi władzę nad starym Rzymem i wszystkimi obszarami Zachodniego
Cesarstwa. Ów zapis, który miał stanowić prawną podstawę doczesnej władzy papieża, był
powszechnie uważany za autentyczny w całym późniejszym Średniowieczu. Po raz pierwszy
został odrzucony jako fałszerstwo dopiero w dobie Renesansu przez Lorenzo Vallę w 1439 roku.
Valla napisał książkę o „wytworności języka łacińskiego", której, rzecz jasna, pozbawione było
piśmiennictwo VIII wieku. Jest rzeczą dziwną, że po opublikowaniu książki kwestionującej
autentyczność Donacji Konstantyna, a także traktatu sławiącego Epikura, Valla został
mianowany sekretarzem apostolskim przez papieża Mikołaja V, który otaczał większą troską
łacinę niż sprawy Kościoła. Mikołaj V nie zamierzał jednak wyrzec się Państwa Kościelnego,
choć prawa papieża do władzy w owym państwie opierały się na rzekomej Donacji Konstantyna.
Longobardowie nie okazywali potulnej uległości wobec Pepina i papieża, ale w toku
ustawicznych wojen z Frankami ponosili kolejne klęski. W końcu w roku 774 syn Pepina Karol
Wielki, wkroczył do Italii i zadawszy ostateczną klęskę Longobardom, sam koronował się na ich
króla, a następnie zajął Rzym, gdzie potwierdził darowiznę Pepina. Ówcześni papieże, Hadrian i
Leon III, uważali, że udzielanie pełnego poparcia jego planom przyniesie również korzyści
papiestwu. Karol Wielki dokonał podboju większości obszarów Germanii, zmuszając Sasów do
przyjęcia chrześcijaństwa krwawymi prześladowaniami, i ostatecznie, we własnej osobie,
wskrzesił Zachodnie Cesarstwo, przyjmując w Rzymie z rąk papieża koronę cesarską w dzień
Bożego Narodzenia 800 roku.
Powstanie Świętego Cesarstwa Rzymskiego było epokowym krokiem w średniowiecznej
teorii, ale miało daleko mniejsze znaczenie w średniowiecznej praktyce. Ludzie Średniowiecza
byli szczególnie przywiązani do fikcji prawnych i aż do owych czasów przetrwała fikcja, iż
zachodnie prowincje dawnego Cesarstwa Rzymskiego nadal podlegają de iure cesarzowi w
Konstantynopolu, którego uważano za jedyne źródło legalnej władzy. Karol Wielki, adept owych
fikcji prawnych, utrzymywał, że nikt nie zasiada na cesarskim tronie, albowiem ówcześnie
panująca władczyni Wschodu, Irena (która tytułowała się cesarzem, a nie cesarzową), była
uzurpatorką, ponieważ żadna kobieta nie może piastować godności cesarza. Swoje roszczenia do
75
prawowitej władzy Karol opierał na autorytecie papieża. Od samego początku wytworzyła się
zatem osobliwa współzależność między papieżem i cesarzem. Nikt nie mógł zostać cesarzem,
jeśli nie otrzymał cesarskiej korony z rąk papieża w Rzymie; z drugiej strony przez wiele stuleci
każdy potężny władca, który zasiadał na cesarskim tronie, rościł sobie prawo do powoływania i
odwoływania papieży. Średniowieczna teoria prawowitej władzy opierała się zarówno na
prerogatywach cesarza, jak i papieża; owa wzajemna zależność była irytująca dla obu stron,
jednak przez wiele stuleci była nieuniknioną koniecznością. Wywoływało to ustawiczne spory, w
których czasami osiągała przewagę jedna, a czasami druga strona. W końcu, w wieku XIII, nic
nie mogło już zapobiec wybuchowi otwartego konfliktu. Papiestwo wyszło z niego zwycięsko,
ale wkrótce potem utraciło swój moralny autorytet. Papiestwo i Święte Cesarstwo Rzymskie
przetrwały ów konflikt; to pierwsze istnieje do dnia dzisiejszego, a drugie istniało do czasów
napoleońskich.
Karol Wielki był energicznym barbarzyńskim władcą, który utrzymywał polityczny sojusz
z Kościołem, ale nie chciał nadmiernie obciążać się brzemieniem osobistej pobożności. Choć
sam nie umiał czytać i pisać, doprowadził do odrodzenia twórczości literackiej. Chociaż wiódł
rozwiązły tryb życia i okazywał nadmierną pobłażliwość swoim córkom, uczynił wszystko, co
było w jego mocy, by krzewić zasady religijnego życia wśród swych poddanych. Podobnie jak
jego ojciec, Pepin, umiejętnie wykorzystywał zapał misjonarzy do rozszerzania swoich wpływów
w Germanii, ale czuwał nad tym, by papieże posłusznie wykonywali jego polecenia. Czynili to
tym chętniej, że Rzym stał się w owym czasie barbarzyńskim miastem, w którym papież nie
mógł czuć się osobiście bezpieczny bez zewnętrznej ochrony, a wybory papieży przeradzały się
często w gorszące starcia zwalczających się fakcji. W roku 799 papież został pojmany przez
swych lokalnych przeciwników, którzy uwięzili go i grozili mu oślepieniem. Za życia Karola
wydawało się, iż zostały stworzone podwaliny nowego porządku, ale po jego śmierci porządek
ów przetrwał niemal wyłącznie w teorii.
Zdobycze Kościoła, a zwłaszcza papiestwa, okazały się trwalsze od tych, które wywalczyło
sobie Zachodnie Cesarstwo. Anglia została nawrócona na chrześcijaństwo przez zakonną misję
wysłaną przez Grzegorza Wielkiego i pozostała daleko bardziej podporządkowana Rzymowi niż
inne kraje, w których biskupi przywykli do korzystania z lokalnej autonomii. Nawrócenie
Germanii było w głównej mierze dziełem świętego Bonifacego (680-754), angielskiego
misjonarza, który przyjaźnił się z Karolem Młotem i Pepinem i zachowywał całkowitą lojalność
wobec papieża. Bonifacy założył wiele klasztorów w Germanii, a jego przyjaciel, święty Gall,
utworzył na terenie Szwajcarii klasztor, który nosi jego imię. Według niektórych źródeł Bonifacy
namaścił Pepina na króla Franków wedle obrządku zaczerpniętego z Pierwszej Księgi
Królewskiej.
Klasztory angielskie, a zwłaszcza klasztory w Yorkshire, odgrywały w owych czasach
niezwykle doniosłą rolę. Cywilizacja, jaka istniała w rzymskiej Brytanii, całkowicie zanikła, a
nowa cywilizacja, którą wprowadzali chrześcijańscy misjonarze, skupiała się wyłącznie wokół
benedyktyńskich opactw, które przejęły wszystko bezpośrednio od Rzymu.
W X wieku papieże popadli w całkowitą zależność od lokalnej arystokracji rzymskiej. W
owym czasie nie istniały jeszcze ustalone reguły elekcji papieży; w niektórych wypadkach
zawdzięczali oni swe wyniesienie wyborowi ludu, kiedy indziej cesarzom lub królom, a czasami,
jak miało to miejsce w X stuleciu, tym, którzy sprawowali lokalną władzę na obszarze miasta
Rzymu. Rzym nie był w owych czasach cywilizowanym miastem, jakim pozostawał jeszcze za
panowania Grzegorza Wielkiego. Co jakiś czas wstrząsały nim walki skłóconych frakcji, kiedy
indziej kontrolę nad miastem przejmowało kilka bogatych rodzin, które dążyły do władzy,
76
odwołując się do przemocy i przekupstwa. Ówczesna słabość i zamęt panujący w Europie
Zachodniej mogły budzić obawę, że świat chrześcijański stanął przed groźbą całkowitego
upadku. Cesarz i król Francji nie byli w stanie opanować anarchii, jaką wprowadzali w ich
państwach feudalni możnowładcy, którzy nominalnie byli ich wasalami. Madziarowie pustoszyli
północną Italię. Normanowie dokonywali najazdów na wybrzeża Francji, które ustały dopiero w
roku 911, gdy po oddaniu im we władanie Normandii przyjęli chrześcijaństwo. Największym
niebezpieczeństwem dla Italii i południowej Francji były jednak najazdy Saracenów, których nie
można było nawrócić na chrześcijaństwo ani oczekiwać od nich szacunku wobec Kościoła. U
schyłku IX wieku Saraceni zakończyli podbój Sycylii, a ich posiadłości sięgnęły rzeki Garigliano
w pobliżu Neapolu; spustoszyli Monte Cassino i inne wielkie klasztory; założyli również swoje
siedziby na wybrzeżu Prowansji, z których wypuszczali się na łupieskie wyprawy do Italii i dolin
alpejskich, zakłócając wymianę handlową między Rzymem i Północą.
Podbojowi Italii przez Saracenów zapobiegła interwencja Cesarstwa Wschodniego, które w
915 roku wyparło Saracenów znad rzeki Garigliano. Bizancjum nie miało jednak dość siły, by
zawładnąć Rzymem, jak stało się to w czasach podbojów Justyniana, i w ciągu następnych stu lat
papiestwo stało się wyłączną domeną rzymskiej arystokracji i hrabiów Tuskulum.
Rok 1000 dogodnie jest uznać za cezurę zamykającą okres najgłębszego upadku, w jakim
pogrążyła się zachodnioeuropejska cywilizacja. Od tego momentu zaczyna się ruch wstępujący,
który będzie trwał aż do roku 1914. W początkowym okresie głównym źródłem owego procesu
rozwojowego była reforma monastycyzmu. Poza zgromadzeniami zakonnymi duchowni byli
najczęściej ludźmi brutalnymi, pozbawionymi zasad moralnych i zaabsorbowanymi sprawami
doczesnymi, a źródłem ich demoralizacji były władza i bogactwa, które zawdzięczali hojnym
darowiznom pobożnych. Takie same bolączki dotykały ustawicznie nawet zgromadzeń
zakonnych, jednak reformatorzy, natchnieni nową żarliwością religijną, odnawiali ich siłę
moralną za każdym razem, gdy zaczynała chylić się ku upadkowi.
Innym powodem, dla którego rok 1000 miał stać się momentem zwrotnym w historii, był
fakt, że właśnie w tym czasie, przynajmniej na obszarze Europy Zachodniej, ustały ostatecznie
najazdy muzułmanów i barbarzyńców z Północy. Goci, Longobardowie, Madziarowie i
Normanowie napływali do Europy Zachodniej w kolejnych falach, a chociaż każda z tych
barbarzyńskich hord ulegała stopniowo chrystianizacji, przyczyniały się jednak do osłabienia
cywilizacyjnej tradycji. Europa Zachodnia rozpadła się na wiele barbarzyńskich królestw;
królowie utracili władzę nad swymi wasalami, zapanował stan powszechnej anarchii, a akty
przemocy na większą i mniejszą skalę stały się zjawiskiem powszednim. W końcu wszystkie
plemiona wojowniczych najeźdźców z Północy zostały nawrócone na chrześcijaństwo i zaczęły
przejmować zwyczaje ludów osiadłych. Normanowie, którzy pojawili się w Europie Zachodniej
jako ostatni, wykazywali szczególną zdolność do przyswajania zdobyczy cywilizacji. Odbili
Sycylię z rąk Saracenów i ocalili Italię przed najazdami muzułmanów. Wciągnęli ponownie
Anglię w orbitę rzymskiego świata, od którego w znacznym stopniu oderwała się w czasach
inwazji Danów. Osiedliwszy się w Normandii, przestali stwarzać przeszkody dla odrodzenia
Francji i wnieśli istotny wkład do owego procesu.
Sposób, w jaki posługujemy się terminem „ciemne wieki", którym określa się okres od 600
do 1000 roku, wskazuje wyraźnie, że nadmiernie koncentrujemy naszą uwagę na dziejach Europy
Zachodniej. W Chinach okres ów obejmuje erę dynastii Tang, czasy największego rozkwitu
chińskiej poezji, które miały przynieść również niezwykłe osiągnięcia w wielu innych
dziedzinach. Od Indii po Hiszpanię rozwijała się bujnie wspaniała cywilizacja islamu. Wszystko,
czego nie zdołał w tym czasie zachować świat chrześcijański, nie zostało bynajmniej stracone dla
77
cywilizacji — wręcz przeciwnie. Nikt nie byłby wówczas w stanie przewidzieć, że Europa
Zachodnia uzyska w późniejszym okresie dominującą pozycję, zarówno pod względem siły
militarnej, jak i kultury. Wedle naszych zapatrywań cywilizacja zachodnioeuropejska jest
cywilizacją, jednak jest to zaściankowy punkt widzenia. Większość kulturowych treści naszej
cywilizacji wywodzi się ze wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, od Greków i Żydów.
Gdy idzie o siłę militarną, to Europa Zachodnia dominowała od czasu wojen punickich do
upadku Rzymu — z grubsza biorąc, w ciągu sześciu wieków od roku 200 przed Chr. do 400 roku
po Chr. Od tego czasu pod względem siły militarnej żadne zachodnioeuropejskie państwo nie
mogło się równać z Chinami, Japonią czy kalifatem.
Materiały angielskie:
Mapa: http://en.wikipedia.org/wiki/File:Roman_Empire_map.ogv
Rome – Rise and Fall, History Channel. This is long, visually attractive, but too much
about fighting and too little about culture:
http://www.youtube.com/watch?v=INMJiElNXBI&feature=BFa&list=PLB0B4CB2CE1A
B7001&lf=results_main
(http://en.wikipedia.org/wiki/Tree_of_the_knowledge_of_good_and_evil).
Jerusalem (5 min.): http://www.youtube.com/watch?v=2mR2W43t6tI&feature=fvwp (a bit
of Israeli propaganda, but only at the end)
Jerusalem Temple: http://www.youtube.com/watch?v=B37Mp6mhs3A
Jesus: Sermon on the Mount (Gospel of Matthew)
http://www.youtube.com/watch?v=JegwTYDe9Uo&feature=related from 0:26 to 0:48
http://www.youtube.com/watch?v=_YPPz4Cx1hA&feature=related Catholic faith - official
point of view
http://www.youtube.com/watch?v=2GM_jQxjCj8&feature=related A bit more critical
http://www.youtube.com/watch?v=djwVggbZx1k&feature=related Unknown Jesus –
deeply religious
http://en.wikipedia.org/wiki/Historical_Jesus About historical Jesus(Wikipedia)
http://www.youtube.com/watch?v=7_9MfFewdTo&feature=related Lost gospels - About
alternative Jesus
http://www.youtube.com/watch?v=g-QFuf3hxY0&feature=related The last temptation of
Christ by Martin Scorsese. Great!!!
http://www.youtube.com/watch?v=h7ewh5k5-gY&feature=related Pasolini,
Italian
Marxist realism, but we must remember about Pasolini’s pervert life...
http://www.youtube.com/watch?v=JegwTYDe9Uo&feature=related Mathew Gospel (4:20)
http://www.youtube.com/watch?v=tUv_GE64uh0&feature=related St. Paul (3 hrs.)
http://www.youtube.com/watch?v=EO-QIXfMvA8&feature=related Visual Bible, Acts
78
http://www.youtube.com/watch?v=4VP6FpIjKGA&feature=related Apocalypse
http://www.youtube.com/watch?v=lonUDIl56Ek&feature=bf_prev&list=PL67D8A94CF66
96363&lf=rellist Maria Magdalena, a film
http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=pWLLfhI8c2w Joseph of
Nazareth
Hypatia in Alexandria (an anti-Christian film about killing the only women-philosopher in
Alexandria :“Agora” (2009).
http://www.youtube.com/watch?v=bTZZHPR5kEo&feature=related
The fall of the Western Roman Empire – Germanic Tribes
Map:
http://www.roebuckclasses.com/maps/histmap/mapromanempiredivided.htm
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2d/Invasions_of_the_Roman_Empire_1
.png
http://en.wikipedia.org/wiki/Early_Christianity
http://www.youtube.com/watch?v=BfMkKTKIN3g&feature=related St. Paul, doku, 1 hr.
http://www.youtube.com/watch?v=OeE7GsNYP08&feature=BFa&list=PL455D83134BB
A5930&lf=results_main Eastern Orthodox Christianity (Byzantium, Greece, Russia). Is it the real
Christianity, with Moscow being the third Rome, as opposed to the catholic church, the
pretenders? This is the history of Christianity told from the eastern point of view.
Some missing parts: http://www.youtube.com/watch?v=Qoukapa7RMQ&feature=related
(4/6)
http://www.youtube.com/watch?v=wjkMUt3s9Q8 (5/6)
THE fifth century was that of the barbarian invasion and the fall of the Western Empire.
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Invasions_of_the_Roman_Empire_1.png
Film: http://www.youtube.com/watch?v=KsHSbBxjAOk&feature=related
A good lecture (1 hour), also about the rise of Islam, simple language:
http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=W8pqN8cmjjE
History of Islam: (History Channel), with some analysis of Koran:
http://www.youtube.com/watch?v=csojgoZvlz8
Hidden history of Islam:
http://www.youtube.com/watch?v=PPnbd1VLm-4&feature=related
The Rise and Fall of the Ottoman Empire (3 min.):
http://www.youtube.com/watch?v=0knRNKaXKzc&feature=related
79
Films:
The history of the Holy Roman Empire as part of German history can be seen here:
Charlemagne:
http://www.zdf.de/ZDFmediathek/kanaluebersicht/aktuellste/565650#/beitrag/video/1184758/Kar
l-der-Gro%C3%9Fe-und-die-Sachsen
Otto
I
http://www.zdf.de/ZDFmediathek/kanaluebersicht/aktuellste/565650#/kanaluebersicht/565650 in
German.
Titles are in the top left corner, then you need to enlarge the image. If you click the symbol
of an ear (in the middle below the screen) and chose “untertitel: ja” you will get German
subtitles. This is not a critical history, rather basic information for a secondary school.
There is also a short version of the German history:
http://www.zdf.de/ZDFmediathek/beitrag/video/1188464/Die-Wege-derDeutschen#/beitrag/video/1188464/Die-Wege-der-Deutschen and “Materialien fur Lehrer” if you
want to learn German as well.
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Charlemagne-byDurer.jpg&filetimestamp=20090510073816
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Frankish_Empire_481_to_814-en.svg
Maps: http://en.wikipedia.org/wiki/File:WikingerKarte.jpg
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Normans_possessions_12centuryfr_Margaritus_of_Brindisi.png
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Viking_Expansion.svg
Films: http://www.youtube.com/watch?v=bwKNdt8sJ38&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=zyLqJWLgQ0Q
“Beowulf” is the oldest Anglo-Saxon poem, 8th c., a beautiful example of Germanic
mythology (this a modernized fantasy version)
http://www.youtube.com/watch?v=4L7VTH8ii_8&feature=BFa&list=PLB9C6CC7023D5
CF78&lf=rellist The original text of Beowulf read in Old English
Download