początek? - Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu

advertisement
JAKI
POCZĄTEK?
JAKI
POCZĄTEK?
2
Redaktor serii ks. Rajmund PIETKIEWICZ
TOWARZYSTWO STUDIÓW INTERDYSCYPLINARNYCH
PRZY PAPIESKIM WYDZIALE TEOLOGICZNYM WE WROCŁAWIU
JAKI
POCZĄTEK?
POCZ
TEK?
Część I
Wiara i rozum
o początku świata
Praca zbiorowa pod redakcją
ks. Rajmunda Pietkiewicza
Wrocław 2013
IMPRIMATUR
L.dz. 259/2012 – 12 kwietnia 2012 r.
† Marian Gołębiewski
Arcybiskup Metropolita Wrocławski
Kolegium Redakcyjne
ks. Rajmund Pietkiewicz (przewodniczący)
ks. Andrzej Tomko
ks. Mariusz Rosik
Maciej Manikowski
Prace wydawnicze
Bożena Sobota, Łukasz Michalski
Projekt okładki
Robert Leonhard
Opracowanie typograficzne, przygotowanie do druku
Andrzej Duliba
© Copyright Towarzystwo Studiów
Interdyscyplinarnych przy PWT we Wrocławiu
ISBN 978-83-7454-231-9
Drukarnia Tumska – 43/2013
Spis treści
Wykaz skrótów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
6
Transkrypcja z alfabetu hebrajskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
7
Transkrypcja z alfabetu greckiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
8
Wstęp
Ks. Rajmund PIETKIEWICZ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
9
Po co pytać o początek?
Ks. Waldemar IREK . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
13
Czy Bóg stworzył świat w siedem dni?
Początek według Księgi Rodzaju
Ks. Rajmund PIETKIEWICZ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
25
Ojcowie Kościoła czytają Księgę Rodzaju
Bp Andrzej SIEMIENIEWSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
49
Kreacjonizm filozoficzny a ewolucjonizm
Ks. Andrzej MARYNIARCZYK . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
69
Czy ewolucja ma koniec? Ewolucja ukierunkowana ku…
Maciej MANIKOWSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
119
Od Wielkiego Wybuchu do Wielkiego Rozdarcia,
czyli o ciemnych sprawach wszechświata
Paweł PREŚ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
141
Noty o autorach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
163
Wykaz skrótów
AAS
– „Acta Apostolicae Sedis”. Commentarium officiale, Roma 1909–.
BwDK – Biblia w dokumentach Kościoła. Wybór tekstów i komentarz
(Aby lepiej słyszeć słowo Pana 2), teksty do druku przygotował
R. Pietkiewicz, kom.: A. Jankowski, R. Pietkiewicz, H. Lempa,
Wrocław 1997.
CG
– THOMAS AQUINAS (ŚW. TOMASZ Z A KWINU), Summa contra Gentiles,
red. P. Marietti, Taurini 18822, tekst łac. dostępny w: <http://
www.corpusthomisticum.org/scg1001.html (2013)>. Wyd. pol.:
Summa contra Gentiles. Prawda wiary chrześcijańskiej, tłum.
Z. Włodek, W. Zega, t. I–III, Poznań 2003–2009.
EB
– Enchiridion Biblicum. Documenti della Chiesa sulla Sacra
Scriptura. Edizione bilingue, Bologna 19942.
PL
– Patrologiae cursus completus. Series Latina, red. J.P. Migne,
t. I–CCXVII, Paris 1878–1890, dostępny w: <http://www.documentacatholicaomnia.eu/1815-1875,_Migne,_Patrologia_Latina_01._Rerum_Conspectus_Pro_Tomis_Ordinatus,_MLT.
html (2013)>.
Transkrypcja
z alfabetu hebrajskiego
a – nietranskrybowane
b –w
B –b
g G –g
d D– d
h – h lub nietranskrybowane
H –h
w –w
A –o
W –u
z –z
x – ch
j –t
y –j
k $ – ch
K –k
l –l
m ~– m
n ! –n
s –s
[ – nietranskrybowane
p @–f
P –p
c #–c
q –q
r –r
f –s
v – sz
t –t
 – a
 – a lub o
 – a
 – e
 – e
y – e
 – e
y – i
 – i
 – o
 – o
 – u
 (wokalizowane) – e
Transkrypcja
z alfabetu greckiego
a –a
b –b
g –g
g (przed g, k, c, z) – n
d –d
e –e
z – dz
h –e
q – th
i –i
k –k
l –l
m –m
n –n
x – ks
o –o
p –p
r –r
‘r – hr
s j– s
t –t
u –y
u (po spółgłosce) – u
f –f
c – ch
y – ps
w –o
w| – o
a| – a
h| – e
’ (spiritus lenis) – nietranskrybowane
‘ (spiritus asper) – h
J
Wstęp
Już od zarania dziejów myśli ludzkiej człowiek interesował się problemem początku. Jest to zagadnienie bardzo złożone
i wieloaspektowe, gdyż samą ideę początku można rozumieć na
wiele sposobów: chronologicznie, metafizycznie, antropologicznie, teologicznie itd. Dlatego też, gdy dziś stawiamy sobie na nowo
pytanie o początek, musimy sięgnąć po wyniki badań wielu nauk.
Problem początku wymaga więc szeroko pojmowanych studiów interdyscyplinarnych.
Od dawna Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu był miejscem spotkań naukowców reprezentujących różne dziedziny wiedzy. Owa otwartość Papieskiego Wydziału Teologicznego na inne
dziedziny i dyscypliny naukowe, nie posiadała jednak form instytucjonalnych, umożliwiających systematyczną wymianę myśli i merytoryczną dyskusję o wymiarze interdyscyplinarnym.
Wiosną 2011 roku wśród osób świeckich należących do Katolickiej Wspólnoty „Droga” zrodził się pomysł zorganizowania cyklu
wykładów interdyscyplinarnych poświęconych relacji między fides
i ratio. W krótkim czasie do grona pomysłodawców przyłączyły się
osoby należące do Ruchu „Komunia i Wyzwolenie”, Katolickiego
Stowarzyszenia „Civitas Christiana” oraz zaangażowane w działalność Centrum Kultury im. Jana Pawła II we Wrocławiu. Wiele osób
zainteresowanych organizacją interdyscyplinarnych wykładów
było związanych z różnymi wyższymi uczelniami Wrocławia. W ten
sposób powstał we Wrocławiu spontaniczny ruch, którzy przyjął
nazwę Inicjatywa Akademicka „Fides et ratio”. Patronat nad Ini-
10
Wstęp
cjatywą objęli: abp prof. dr hab. Marian Gołębiewski, Metropolita
Wrocławski, dr Rafał Dutkiewicz, Prezydent Wrocławia, ks. prof.
dr hab. Waldemar Irek, Rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu oraz prof. dr hab. Bogusław Fiedor, Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu i jednocześnie Przewodniczący Kolegium Rektorów Uczelni Wyższych Wrocławia, Opola,
Częstochowy i Zielonej Góry.
Inicjatywa Akademicka zainaugurowała swoją działalność, rozpoczynając cykl sześciu otwartych wykładów pod wspólnym tytułem: Jaki początek? Prelekcje były wygłaszane raz w miesiącu,
od stycznia do czerwca 2012 roku. Miejscem spotkań był Papieski
Wydział Teologiczny we Wrocławiu. Początek, o który pytaliśmy, to
zagadnienie wieloaspektowe – stąd do wspólnej dyskusji zaprosiliśmy przedstawicieli różnych nauk.
Naszą intelektualną wędrówkę w poszukiwaniu początku rozpoczął Rektor PWT we Wrocławiu, ks. Waldemar Irek (zm. 14 sierpnia 2012 r.), stawiając pytanie: Po co pytać o początek? Następnie
zwróciliśmy się ku Biblii, aby zobaczyć, co o początku mówią święte
teksty judaizmu i chrześcijaństwa. Czy słuszne jest twierdzenie, iż
Biblia naucza o stworzeniu świata w siedem (sześć) dni, które rozumiane są w znaczeniu chronologicznym (Czy Bóg stworzył świat
w siedem dni? Początek według Księgi Rodzaju – ks. Rajmund
Pietkiewicz, PWT we Wrocławiu). Spotkania trzecie i czwarte zostały poświęcone filozoficznej refleksji nad kreacjonizmem i ewolucjonizmem. Najpierw ks. Andrzej Maryniarczyk z KUL-u zapoznał
słuchaczy z wybranymi aspektami dyskusji między kreacjonistami
a ewolucjonistami, eksponując koncepcję i znaczenie powstałego
w XIII wieku kreacjonizmu filozoficznego (Kreacjonizm filozoficzny a ewolucjonizm). Maciej Manikowski z Uniwersytetu Wrocławskiego w sposób krytyczny odniósł się do ewolucjonistycznych poglądów Teilharda de Chardin (Czy ewolucja ma koniec? Ewolucja
ukierunkowana ku…). Z kolei głos zabrał Paweł Preś, astronom
Wstęp
11
z Uniwersytetu Wrocławskiego, który mówił o początku z punktu
widzenia uprawianej przez siebie dyscypliny (Od Wielkiego Wybuchu do Wielkiego Rozdarcia, czyli o ciemnych sprawach wszechświata). Na zakończenie bp Andrzej Siemieniewski zapoznał uczestników spotkań ze sposobem lektury i interpretacji Księgi Rodzaju
w pierwszych wiekach Kościoła i w średniowieczu (Ojcowie Kościoła czytają Księgę Rodzaju). Na niniejszą książkę składają się prelekcje wygłoszone podczas tego właśnie cyklu (w nieco zmienionej
kolejności). Wszystkie wykłady spotkały się z dużym zainteresowaniem i gromadziły liczne grono słuchaczy o różnych przekonaniach
i światopoglądach, wierzących i niewierzących, ale zawsze chętnie
dyskutujących bezpośrednio po wykładzie i na naszym forum dyskusyjnym (www.fides-ratio.pl). Zdajemy sobie sprawę, że tych kilka
wykładów stanowi zaledwie wstęp do dalszej refleksji nad początkiem – stąd niniejszy tomik traktujemy jako część pierwszą poświęconą tej tematyce.
Mamy nadzieję, że również ta pozycja udostępniająca drukiem
wykłady z cyklu Jaki początek? wraz z ich naukowym aparatem zostanie życzliwie przyjęta przez osoby, które, kierując się ciekawością, stawiają pytanie o nasz początek.
Ks. Rajmund Pietkiewicz
Prezes Towarzystwa Studiów Interdyscyplinarnych
przy PWT we Wrocławiu
P
Po co pytać
o początek?
Ks. Waldemar Irek
Papieski Wydział Teologiczny
we Wrocławiu
Z
Zanim zaproszę Państwa do wysłuchania wykładu,
chciałbym najpierw wyrazić wielką radość, że Inicjatywa Akademicka „Fides et ratio” znalazła swoje miejsce w Papieskim Wydziale Teologicznym1. Jak powiedział ks. prof. Rajmund Pietkiewicz, jesteśmy szeroko otwarci na to, by inicjatywa ta przyjęła
bardziej instytucjonalną formę. Jestem też zaszczycony, że poproszono mnie o inauguracyjny wykład i że ten wykład zaszczycają
tak znamienite osoby – od Księdza Arcybiskupa po Państwa tutaj
obecnych.
Martin Heidegger (1889–1976) nazwał kiedyś człowieka wiecznie otwartym pytaniem2. Gdybyśmy zastanowili się nad tym, ile
znaków zapytania pojawia się w naszym życiu, i to szczególnie
w okresie młodości, okazałoby się, że na różnych etapach życia
stawiamy odmienne pytania. Najpierw są to pytania podstawowe: Co to jest? Jesteśmy ciekawi świata, który stawia nam opór.
Tak też Arystoteles widział podstawę wszelkiej refleksji, nauki
– jako zadziwienie otaczającą nas rzeczywistością. To jest ten
pierwszy moment, kiedy człowiek budzi się do życia. Później zaczyna stawiać pytania natury bardziej genetycznej: Dlaczego tak
jest? W tym też celu uczy się, czyta mądre książki, by poznać genezę istniejącego świata.
Stawiane przez nas pytania dotyczą także nas samych, naszego
wnętrza, poczucia sensu życia, a więc antropologii, i to jest właśnie
1
Wykład zmarłego ks. Waldemara Irka został przepisany z nagrań pochodzących z archiwum Inicjatywy Akademickiej „Fides et ratio”. Nie posiadając tekstu pisanego wykładu ani
spisu wykorzystanej w nim literatury, redaktor nie zawsze był w stanie zaopatrzyć go w precyzyjny aparat naukowy.
2
Por. np.: M. HEIDEGGER, Bycie i czas, tłum. B. Baran, Warszawa 2008, s. 547–548.
16
Ks. Waldemar Irek
trzecia grupa pytań, o horyzont całości: Skąd pochodzimy? Dokąd
idziemy? W jakimś sensie są to też pytania o sens naszego życia.
Swą krótką refleksję chciałbym przedstawić w kilku punktach.
Najpierw sięgniemy do filozofii starożytnej Grecji, gdzie po raz
pierwszy postawiono to zasadnicze pytanie o arche, a więc o początek (I). Wiek VII p.n.e. to przede wszystkim zainteresowania
kosmologiczne. To właśnie wtedy zrodziła się nauka. Następnie
przejdziemy do Objawienia i zapytamy o tezy dotyczące początku,
przy czym chciałbym pokazać tutaj aspekt napięcia między pytaniem postawionym przez Greków, a odpowiedzią, której udziela Objawienie (II). Wtedy to sformułowano pytanie: Czy filozofia
w ogóle jest nam potrzebna, skoro mamy Objawienie, które jest
nieomylne, które pochodzi prosto z nieba?
W tym miejscu chciałbym przytoczyć pewną anegdotę. Podczas podboju muzułmańskiego jeden z kalifów, który zdobył
Aleksandrię, spytał: „Co znajduje się w bibliotece? Czy jest tam
coś innego niż w Koranie?” Kiedy mu odpowiedziano, że tak,
stwierdził: „W takim razie należy spalić tę bibliotekę, ponieważ
to w Koranie jest prawda”. Gdyby otrzymał odpowiedź, że jest
tam to samo, co w Koranie, być może wówczas zapytałby: To po
co tyle książek, skoro zasadniczo mamy tylko jedną? Tu pojawia
się napięcie między potrzebą refleksji i tezami, które pochodzą
z Objawienia.
W dalszej części wykładu powiem o pewnych rozbieżnościach
(III), aż wreszcie przejdę do propozycji, którą w swojej encyklice
Fides et ratio zaproponował nam Jan Paweł II, mówiąc o dwóch
skrzydłach, o korelacji, o wzajemnym szacunku, wzajemnej autonomii rozumu i wiary, ale przede wszystkim o czymś, co nazywam „poprawionym oświeceniem”, bo w XVIII wieku pojawiła się
w Europie koncepcja wielkiego szacunku dla rozumu, ale oderwanego od transcendencji, a więc oderwanego od Boga (IV).
Po co pytać o początek?
17
I
Przez długi czas zastanawiano się, gdzie zrodziła się nauka. Według niektórych koncepcji był to Egipt; wskazywano też na wiele
innych krajów Wschodu. Grecy, którzy jako pierwsi sformułowali pytanie o początek, przyznawali, że matematyki uczyli się od
Egipcjan, a astronomii od Babilończyków, choć dziś widzimy, że
uprawiana tam wiedza była raczej czymś, co Grecy określali jako
logistike, to znaczy poznawaniem świata, po to by zdobyć określoną
umiejętność, a następnie zastosować tę wiedzę w praktyce.
W starożytnej Grecji proces ten rozpoczyna się w VII wieku p.n.e.
i jest później kontynuowany przez tak wielkich przedstawicieli filozofii greckiej, jak Platon (427–347) i Arystoteles (384–322). Zaczęto
wówczas poszukiwać mądrości, filozofować. To wtedy po raz pierwszy posłużono się tymi dwoma terminami: historia i sofia. Dopiero
później ci, którzy badali rzeczywistość, którzy chcieli posiąść mądrość, zbliżyć się do prawdy, nazwali się filozofami. To oni stworzyli pewien rodzaj nauki, która zdobyła naczelne miejsce w Europie.
Nazywamy ją teorią, tj. oglądem rzeczywistości, ale niekoniecznie
po to, by wykorzystać później tę wiedzę w sensie praktycznym, lecz
po to, by posiąść ją dla niej samej: chcę wiedzieć, aby wiedzieć.
To pierwsze pytanie, które postawili Grecy, pytanie o arche,
często przypisuje się Anaksymandrowi (ok. 609–547) albo Talesowi (ok. 624–547), gdyż pytanie: skąd?, pytanie o zasadę, to przede
wszystkim pytanie bezinteresowne, jak gdyby ujawniające naturę
człowieka. Arystoteles mówił, że w człowieku jest pragnienie poznania, które jest czymś wrodzonym, czymś naturalnym, czymś,
co wyróżnia nas z całego świata przyrody ożywionej. Wprawdzie
także zwierzęta, z którymi łączy nas fragment naszej natury, mogą
mieć określone doświadczenia zmysłowe, mogą się czegoś nauczyć,
ale tylko człowiek jest w stanie posiąść wiedzę, a więc ogląd prawdy
2 — Jaki początek?
18
Ks. Waldemar Irek
rzeczywistości dla niej samej. Według Arystotelesa jest to wrodzona zdolność człowieka, który chce wiedzieć. Według obiegowej opinii św. Tomasz z Akwinu (1225–1274) powiedział, że człowiek żyje
z wiedzy i z rozumu albo ze sztuki i wiedzy. To zdanie Akwinata
zapożyczył od Arystotelesa.
Kiedy sięgniemy do twórczości starożytnej Grecji, do Platona
i Arystotelesa, możemy być zadziwieni genialnymi definicjami,
bardzo szeroką problematyką poruszaną przez nich, sięgającą od
kosmologii przez antropologię po teologię. To pytania o świat, który
nas otacza, o człowieka i o Boga. Praktycznie cała grecka refleksja
filozoficzna rozpoczyna się od słowa arche. To pojęcie związane jest
ze świadomością, że do mądrości potrzebna jest znajomość przyczyn, że człowiek mądry musi znać odpowiedź na pytanie: dlaczego? W tamtych czasach to pytanie stawiali filozofowie. Dzisiaj często
odpowiadają na nie przedstawiciele innych dziedzin wiedzy, takich
jak fizyka czy matematyka, aczkolwiek zasadniczo wciąż wracamy
do tego samego stwierdzenia, do którego doszli starożytni Grecy:
być mądrym to przede wszystkim znać przyczyny, wiedzieć: skąd,
dlaczego i przez co.
Dodam jeszcze, że Arystoteles najbardziej podstawową wiedzę
filozoficzną (którą omawia w czternastu księgach swej Metafizyki)
nazywa mądrością, filozofią pierwszą i teologią.
II
W swoim słowie wprowadzającym Ksiądz Arcybiskup zacytował
dwa zdania – pierwsze z Księgi Rodzaju (Rdz 1, 1), drugie z Prologu Ewangelii św. Jana (J 1, 1). Ja znalazłem jeszcze jedno. Jezus
w dyskusji z faryzeuszami na pytanie, czy można dać list rozwodowy swojej żonie, wypowiada znamienne słowa: „Na początku tak
nie było” (por. Mt 19, 4. 18). Zdania te, które teraz możemy odczytać
Po co pytać o początek?
19
w Starym i Nowym Testamencie, w jakiś sposób sprowokowały następujące pytania wśród pierwszej generacji chrześcijan: Czy Objawienie, potwierdzone boskim autorytetem, potrzebuje dodatkowej
mądrości, do której doszli poganie?
Znaleźli się wówczas autorzy (pisarze pierwszych wieków, którymi zajmuje się dzisiaj patrystyka i patrologia), którzy odpowiadali
na nie negatywnie, twierdząc, że chrześcijaństwo nie potrzebuje
kultury pogańskiej, że filozofia może być groźna dla wiary, gdyż
może odciągnąć człowieka od Boga i prowadzić do herezji. Jednym
z nich był Tertulian (ok. 150/160–240), myśliciel należący do apologetów, którzy chcieli bronić chrześcijaństwa przed światem pogańskim. Stawiał on tezę, że wystarczy Objawienie zawarte w Biblii, ponieważ jest ono prawdziwą mądrością. Tertulian wyraził to
w słowach: Któryż z poetów lub sofistów nie pił z wody proroków?
Równocześnie stwierdził, że byli oni tymi, którzy zafałszowali
prawdziwe dobro zawarte w Biblii3.
W tym miejscu wyraźnie widać to napięcie, które w wydaniu
Tertuliana prowadziło wręcz do negacji rozumu naturalnego, do
kwestionowania osiągnięć filozofii greckiej.
Tertulian zauważył, że wielu Greków znało zwoje pism Starego
Testamentu, aczkolwiek niejednokrotnie przytaczali je w taki sposób, by za ich pomocą obronić swoje poglądy. Dla Tertuliana było
to fałszowanie prawdy, w związku z czym teza, którą postawił,
brzmiała następująco: wszystko, co piękne i dobre, należy ze swej
natury do chrześcijan. Posiadamy jedno źródło, które jest źródłem
niezmąconym – jest to źródło, które przychodzi do nas od samego
Boga i zostało zawarte w Objawieniu.
Takich myślicieli jak Tertulian było kilku. Należał do nich również wybitny teolog – Piotr Damiani (1007–1072) oraz jeden z pa3
„Czy jest taki poeta, czy jest taki filozof, który by w ogóle nie czerpał z proroków tak jak ze
źródła? […] Nie mieli jednak dostatecznej wiary, że to słowa boskie, i nie wstrzymali się przed
fałszowaniem”. QUINTUS SEPTIMUS FLORENS TERTULIAN, Apologetyk, XLVII, 2–3.
20
Ks. Waldemar Irek
pieży – Grzegorz IX (1227–1241). XIII wiek generalnie przestrzegał
przed filozofią, chyba że – i tu otwarto pewną furtkę – była ona na
usługach wiary, to znaczy w oparciu o nią można było zinterpretować teksty biblijne. W tym kontekście pojawia się wyrażenie: ancilla teologiae, tj. filozofia jako służebnica teologii.
III
Wśród myślicieli chrześcijańskich, katolickich, byli też tacy, którzy doceniali trud i wysiłek filozofów greckich i w ogóle filozofii. Należeli do nich: św. Tomasz z Akwinu, który powiedział, że umysł jest
umiłowanym dzieckiem Pana Boga, i św. Augustyn, biskup z Hippony, żyjący wiele wieków później. Ten ostatni pisał:
Niech daleką od nas będzie myśl, że Bóg gani w nas to, dzięki czemu uczynił
nas wyższymi od innych stworzeń. Niech dalekie będzie od nas przypuszczenie, że musimy wierzyć w ten sposób, aby wykluczyć konieczność uznania czy potrzeby rozumu; nie moglibyśmy przecież nawet wierzyć, gdybyśmy nie posiadali rozumnych dusz i co więcej, nie zrozumielibyśmy, czym
jest początek, gdyby nie umysł, który dał nam Pan Bóg.
Już tutaj widzimy ten początek – mimo iż nie jest on wolny
od napięć – budowania teologii, która jest fides quaerens intellectum, wiarą szukającą zrozumienia. Dzisiaj bardzo często
mówimy, że filozofia stawia pytania, a teologia przez Objawienie
przychodzi jej z pomocą – pomaga znaleźć na nie odpowiedzi.
Równocześnie Objawienie domaga się od człowieka posiadania
otwartego umysłu. Tym samym terminy filozoficzne, które przynosi filozofia, a nawet pewne systemy myślowe, które pozwalają nam opisać i uporządkować rzeczywistość w sferze naszego
umysłu, nie tyle są na usługach wiary, ile przez drogę komplementarną powodują, że człowiek wzrasta, korzystając zarówno
C
Czy Bóg stworzył świat
w siedem dni?
Początek według Księgi Rodzaju
Ks. Rajmund Pietkiewicz
Papieski Wydział Teologiczny
we Wrocławiu
N
Niedawno na Forum.Polityka.org.pl przeczytałem następującą wyminę myśli na temat siedmiu dni stworzenia.
Kiedyś ludzie myśleli, że wszystko zostało stworzone od tak, w 7 dni.
A ty Nazz [nazwa jednego z dyskutantów na forum – przyp. mój RP] jakbyś
miał trochę bardziej rozwinięty intelekt, to byś nie pisał o 7 dniach stwarzania, bo byś wiedział, że to też alegoria. Jeden dzień należy odczytać jak
milion lat lub miliony.
A to akurat ja napisałem i chodziło mi dokładnie o tę „alegorię”. Kiedyś
ludzie wierzyli bezkrytycznie w „7 dni” – kiedy nauka ostatecznie to obaliła,
nagle strategia została zmieniona i wszyscy wiedzą, że to alegoria. Wszystko, co zostaje obalone przez naukę, nagle staje się alegorią. Im dalej posunie się nauka, tym więcej tych alegorii. Może coś, w co teraz wierzysz bezkrytycznie, za 100 lat również będzie musiało zostać uznane za alegorię, bo
inaczej byłoby śmieszne. Kościołowi postęp nauki zawsze był nie w smak,
a to właśnie dlatego, że opiera się na pismach napisanych 2000 lat temu
i wcześniej, które nijak się mają do rzeczywistości.
Eeee, coś mnie ominęło? Czyżby dogmatyzm papieży został obalony? Masz
jakąś wykładnię, wedle której twierdzisz te dość „oryginalne” teorie? O ile
mi wiadomo, nadal obowiązuje dogmat o stworzeniu świata w 7 dni i Stary
Testament nie stracił ważności. Skąd masz te rewelacje?1
Zacytowane tu wypowiedzi odsłaniają prawie powszechne, popularne przekonanie, że Biblia naucza, iż cały istniejący wszechświat został stworzony przez Boga w siedem (sześć) dni. Rzeczywiście, w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju znajduje się tekst,
który opowiada o siedmiu (sześciu) dniach stworzenia. Jak widzieliśmy wyżej, narracja ta wprowadza w zakłopotanie czytelników
Biblii, gdyż zdają sobie oni sprawę z tego, że opowiadanie to, wzięte
1
Dostępny w: <http://www.forum.polityka.org.pl/printview.php?t=222&start=135 (2013)>.
28
Ks. Rajmund Pietkiewicz
dosłownie, jest trudne do pogodzenia z osiągnięciami współczesnej nauki.
Przy lekturze każdego tekstu, nie tylko biblijnego, należy jednak wyróżnić trzy odrębne płaszczyzny: 1) formę tekstu; 2) przesłanie zamierzone przez autora; 3) interpretację (historię interpretacji).
Celem niniejszej prelekcji nie jest wchodzenie w problematykę związaną z historią interpretacji pierwszych rozdziałów Księgi
Rodzaju, gdyż zostanie to uczynione podczas kolejnego wykładu
naszego cyklu Jaki początek? 2. Moim celem jest lektura tekstu
z pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju w postaci, w której znajdujemy go w Biblii, oraz próba odczytania tzw. sensu wyrazowego
(nie mylić z sensem literalnym3), czyli zamierzonego przez jego
autora.
I. Zasady interpretacji
Pierwszy problem, z którym musimy się zmierzyć, to pytanie:
Czy w ogóle możliwe jest wydobycie ze starożytnych tekstów ich
sensu wyrazowego, czyli zamierzonego przez ówczesnych autorów?
Zostały one bowiem napisane kilka tysięcy lat temu, w nieużywanych dziś językach przez ludzi o obcej nam mentalności, w różnym
od naszego kontekście kulturowym.
Na to pytanie odpowiada się twierdząco, co nie oznacza, że
wszystko w dawnych tekstach jest jasne i nie pozostawia wątpliwości. Dzięki wielu odkryciom archeologicznym dostarczającym
2
Zob. następny artykuł: A. SIEMIENIEWSKI, Ojcowie Kościoła czytają Księgę Rodzaju
(s. 49–68).
3
„Sensu wyrazowego nie wolno mylić z sensem literalnym, do którego są przywiązani fundamentaliści. Nie wystarczy przetłumaczyć tekst słowo w słowo, żeby uzyskać sens wyrazowy.
Trzeba go zrozumieć zgodnie z konwencjami literackimi czasu” – PAPIESKA KOMISJA BIBLIJNA,
Interpretacja Biblii w Kościele, II.B.1 (EB 1405).
O
Ojcowie Kościoła
czytają Księgę Rodzaju
4 — Jaki początek?
Bp Andrzej Siemieniewski
Papieski Wydział Teologiczny
we Wrocławiu
N
Niełatwo zainteresować dziś liczniejsze gremium tematem
Ojcowie Kościoła czytają Księgę Rodzaju. Powód jest prosty: większość z nas uważa, że z góry wiadomo, czego mogli uczyć starożytni
i średniowieczni chrześcijanie na temat biblijnych opisów stworzenia świata. Zapewne o tym, że świat liczy sobie sześć tysięcy lat,
oraz że Ziemia jest płaska, prawda? Tych jednak, którzy nie chcą
poprzestać na bezrefleksyjnym powielaniu stereotypów, czekają
niespodzianki i zaskakujące zwroty akcji, jak w powieści kryminalnej. Warunek jest wszakże jeden: odwołanie się do oryginalnych
tekstów dawnych mistrzów Kościoła.
Czego zatem można się spodziewać po naszej wieczornej prelekcji? Zaczniemy od pouczającego faktu: ojcowie Kościoła zachęcali
do odnajdywania Boga głównie w regularnym i przewidywalnym
działaniu praw natury,
natury a nie w rzadkim i cudownym łamaniu tych
praw. Ten kierunek myśli polegał na dostrzeżeniu w Bogu „Arpraw
chitekta świata”, jak czynił to na przykład Klemens Rzymski (I).
Przejdziemy do znalezienia pewnych punktów stycznych z tak
wszechobecnym dziś modelem ewolucyjnym, znajdując je zwłaszcza
w pismach św. Augustyna (II). Okaże się, że odpowiednią analogią
dzieła stworzenia jest nie tyle włączenie przełącznika w „urządzeniu
świata”, co raczej trwająca przez całą historię wszechświata pieśń
(creatio continua) (III). Niech stanie się to okazją do szerszej refleksji. Komentarz do trzech pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju
był zwykle dla mistrzów teologii dawnych wieków okazją do prezentacji aktualnego stanu wiedzy na temat świata: konkretne dane
astrofizyczne były czerpane nie z opisu biblijnego, ale z najlepszych,
dostępnych na rynku podręczników astronomii (tak było od końca
starożytności i wczesnego średniowiecza) (IV).
52
Bp Andrzej Siemieniewski
Podkreślimy też pewne elementy zbieżności starożytnego obrazu
kosmosu z obrazem współczesnym (V). Czy nie jest to fascynujące,
że niektóre elementy kosmosu einsteinowskiego łatwiej zrozumieć,
znając św. Tomasza z Akwinu (1225–1274)?
I. Odnajdywanie Boga najpierw
w prawach natury, a nie w łamaniu praw natury
Wiele materiału na ten temat znajdziemy w pochodzącym z 94
roku liście św. Klemensa Rzymskiego (zm. ok. 101), biskupa Rzymu. List – spisany w czasach, gdy mógł żyć jeszcze Apostoł Jan,
a kierowany do chrześcijan w Koryncie – zawiera między innymi
takie również wezwanie: „Utkwijmy wzrok w Ojcu i Stwórcy całego wszechświata”1. Na razie nie wydaje się to jeszcze jakoś specjalnie prowadzić do spotkania wiary i nauki. Zobaczmy jednak,
jak owo wpatrywanie się w – niewidzialnego przecież! – Boga ma
przebiegać:
Patrzmy na Niego w myśli i oglądajmy oczyma duszy Jego wielką cierpliwość […]. Niebiosa obracają się pod Jego ręką i w pokoju są Mu posłuszne.
Dzień i noc odbywają drogę przez Niego im wyznaczoną, nigdy sobie nie
przeszkadzając. Słońce, Księżyc i chóry gwiazd biegną w zgodzie po wyznaczonych im orbitach i ani na chwilę z nich nie zbaczają. Ziemia brzemienna
we właściwych porach rodzi zgodnie z Jego wolą przeobfite pożywienie dla
ludzi i zwierząt […], nie buntuje się ani nie próbuje zmieniać tego, co On
postanowił. W niezgłębionych otchłaniach przepaści i niezbadanych krainach podziemia te same rządzą prawa. Bezkresne morze […] nie przekracza granic, w których je zamknął, ale jak mu rozkazał, tak postępuje. […]
Ocean nieprzebyty dla człowieka i znajdujące się w nim światy słuchają tych
samych rozkazów Pana2.
1
2
Św. KLEMENS RZYMSKI, List do Kościoła w Koryncie, XIX, 2.
Tamże, XIX, 3 – XX, 8.
K
Kreacjonizm
filozoficzny
a ewolucjonizm
Ks. Andrzej Maryniarczyk
Katolicki Uniwersytet Lubelski
Jana Pawła II
O
Ostatnie dziesięciolecia w dziedzinie filozofii charakteryzują się ożywioną dyskusją w środowiskach akademickich na temat
kreacjonizmu i ewolucjonizmu. Celem tych dyskusji jest ukazanie
oraz zważenie racjonalnych i zasadnych argumentów na rzecz jednej czy drugiej interpretacji, dotyczącej początków świata i człowieka. Wydawałoby się czymś oczywistym, że od tego są przecież
uniwersytety, by formułowane teorie, a zwłaszcza te tak nośne egzystencjalnie dla człowieka, jak kreacjonizm i ewolucjonizm, przedyskutowywać i osądzać w pełnej wolności badawczej. W pierwszej
połowie XXI wieku, kiedy hasła: „wolność słowa”, „wolność badań
naukowych”, wypisywane są na fasadach uczelni i instytutów naukowych, okazuje się, że jednak nie wszystkim badaniom i dociekaniom naukowym przysługuje prawo do prowadzenia wolnego
dyskursu poznawczego. Spod tego prawa chce się wyjąć teorię dotyczącą kreacjonizmu.
Ponadto w wieku XXI, wieku rewolucji naukowych, kiedy prawie „co chwilę” jesteśmy świadkami nowych odkryć, kiedy padają
w gruzy różne teorie i hipotezy naukowe, a formułowane są nowe –
ogłaszanie jakiejś teorii jako „jedynie naukowej”, „absolutnie prawdziwej”, „niepodważalnej”, „niekwestionowalnej” jest czymś absurdalnym i mitologicznym i powinno być okrzyknięte jako przejaw
fundamentalizmu i dogmatyzmu naukowego. Okazuje się jednak,
że i takie przypadki potrafi zaakceptować umysł współczesnego
scjentysty i bez żenady i cienia wątpliwości głosić, że ewolucjonizm
to „nadteoria”, która nie podlega żadnej falsyfikacji, i musi być na
prawach „dogmatu” przez wszystkich i obowiązkowo przyjęta i wyznawana. Współcześni zwolennicy, a właściwie wyznawcy teorii
ewolucji uznali, że zamknęli już ostatecznie dyskusję dotyczącą
72
Ks. Andrzej Maryniarczyk
problemu początków świata i człowieka, i rozstrzygnęli raz na zawsze, że świat, jako całość i poszczególne byty, a w tym człowiek,
mają rację swego powstania w „bogu-ewolucji”. Stąd wszelkie próby
kwestionowania tej teorii należy administracyjnie tępić i rugować
ze świadomości ludzkiej jako przejaw „zacofania”, „nienaukowości”,
„wstecznictwa” i zamachu na „rozum scjentystyczny”.
Do takich kuriozalnych wniosków można dojść po zapoznaniu się z apelem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy
(ZPRE), skierowanym w 2007 roku do instytucji oświatowych,
aby owe instytucje „ostro sprzeciwiły się próbom przedstawiania
kreacjonizmu jako dyscypliny naukowej”1. W przyjętej znaczną
większością głosów rezolucji „członkowie Zgromadzenia nie zgadzają się,
się aby teorie kreacjonistyczne były przedstawiane w innym
kontekście niż religijny”
religijny 2. ZPRE żąda natomiast – czytamy w komunikacie, aby propagować nauczanie ewolucji
ewolucji, jako podstawowej
teorii naukowej w programach edukacyjnych. Jeśli nie będziemy
czujni, kreacjonizm może stać się zagrożeniem dla praw człowieka
– ostrzegli Europę deputowani Zgromadzenia (!).
Pod koniec maja – informuje komunikat – komisja ds. nauki
i edukacji Rady Europy przyjęła raport dotyczący niebezpieczeństw,
jakie niesie ze sobą kreacjonizm. „Kreacjonizm [...] przez długi czas
był jedynie niemal wyłącznie fenomenem amerykańskim” – podkreśla ZPRE. „Dziś idee kreacjonistyczne zdają się znajdować drogę
do Europy, a ich rozpiętość oddziałuje na kilka krajów członkowskich Rady Europy”3.
1
Już samo nazwanie kreacjonizmu „dyscypliną naukową” świadczy o ignorancji formułujących taki wniosek, skoro nie potrafią odróżnić dyscypliny naukowej od teorii naukowej.
2
W ten sposób Parlament Europejski chce zabronić filozoficznych dociekań dotyczących
początków świata, zapominając o tym, że to jest właśnie pierwszorzędnym przedmiotem filozofii (metafizyki), a nie nauk przyrodniczych. Problem zaś kreacjonizmu „na życzenie” Komisji
Parlamentu Europy ma być przedmiotem wiary. A wierzyć może sobie każdy, w co chce. Jedni
wierzą w istnienie elfów, inni w „ufo”, a jeszcze inni w stworzenie itd.
3
Taką informację zamieścił portal internetowy Wirtualna Polska 21 października 2007:
RE: kreacjonizm nie jest dyscypliną naukową, dostępny w: <http:// wiadomości.wp.pl/kat,
1356, wid, 9267067, wiadomosc.html (2013)>.
C
Czy ewolucja
ma koniec?
Ewolucja ukierunkowana ku …
Maciej Manikowski
Uniwersytet Wrocławski
C
Czytelnik, który sięga pierwszy raz po dzieła francuskiego
jezuity, Pierre Teilharda de Chardin (1881–1955), odnosi wrażenie,
że ma do czynienia z czymś bardzo niezwykłym1. Doświadczenie,
jakie jest mu dane, jest tym większe, że właściwie nie potrafi tej niezwykłości zdefiniować, czy choćby w jakiś prosty sposób określić.
Jednakże późniejsza i dokładniejsza lektura jego pism nie pozwala
na jednoznaczną (i prostą) opinię o ich autorze. Dla wielu bowiem
dzieło Teilharda jest niezwykłym przykładem konsekwentnie prowadzonej refleksji naukowej; dla innych jest to niebezpieczny tygiel, w którym pomieszane zostają nauki ścisłe, filozofia i teologia;
ale będą też i tacy, którzy uważają pisma Teilharda za dzieła wybujałej fantazji, zgadzając się co do tego, że mają do czynienia raczej
z poetą czy prorokiem, a może i szarlatanem, ale na pewno nie z naukowcem. Trudno jednak przejść koło dzieła Pierre Teilharda de
Chardin całkowicie obojętnie.
Na duchowy rozwój francuskiego paleontologa i filozofa miało
wpływ kilka czynników. Całe swoje dorosłe życie związał z zakonem jezuitów, które potoczyło się tradycyjnymi trzema etapami:
nowicjat, święcenia kapłańskie i praca naukowa. Nowicjat, szczególnie praktyka Ćwiczeń duchowych Ignacego Loyoli, uformował
go jako człowieka, chrześcijanina i zakonnika; natomiast studia,
szczególnie te w kolegium jezuitów, ukształtowały go jako człowieka nauki. Studiował chemię, fizykę, geologię i paleontologię, a także
1
Tekst ten jest poszerzoną, uzupełnioną i poprawioną wersją wykładu. Z tego też powodu nie jest on całościowym i wyczerpującym przedstawieniem koncepcji ewolucji francuskiego
jezuity. Odwołania będą pojawiały się tylko wtedy, kiedy powoływał się będę na konkretne
miejsca z prac Pierre Teilharda de Chardin. W tym miejscu wspominam te prace, które podczas
przygotowywania wykładu były dla mnie pomocą i inspiracją: T. PŁUŻAŃSKI, Teilhard de Chardin (Myśli i ludzie), Warszawa 19882; K. WALOSZCZYK, Wola życia. Myśl Pierre’a Teilharda de
Chardin, Warszawa 1986; L. WCIÓRKA, Szkice o Teilhardzie, Poznań 1973.
122
Maciej Manikowski
teologię i filozofię. Wpierw odbył studia matematyczne, ukoronowane bakalaureatem, potem, w latach 1902–1912, studiował filozofię i teologię, a jego mistrzami byli m.in. Henri Bergson (1859–1941)
i Maurice Blondel (1861–1949). Następnie odbył studia z paleontologii i geologii, kończąc je doktoratem z paleontologii na Sorbonie
w 1922 roku. Studia te uformowały jego naukowy sposób patrzenia
na otaczający go świat i człowieka. Pierre Teilhard de Chardin był
specjalistą w dziedzinie geologii i paleontologii, a światową sławę
przyniosło mu współodkrycie pithecantropus pekiniensis podczas
pobytu w Chinach. W latach 1938–1940 napisał swe najsłynniejsze
dzieło Fenomen człowieka, do dziś uważane za fundamentalne dla
zrozumienia jego koncepcji ewolucji.
Niestety, mimo częstych powrotów do studiowania filozofii i teologii, powrotów i zainteresowań całościowym spojrzeniem na rzeczywistość, Teilhard do końca życia pozostał w tych dziedzinach
na poziomie dość elementarnym. Ważnym doświadczeniem egzystencjalnym, ale również i naukowym, mającym, jak sądzę, ważny wpływ na jego pomysły, szczególnie z dziedziny antropologii,
była służba wojskowa w armii francuskiej podczas wojny światowej
1914–1918. Wszystkie te wydarzenia miały zdecydowany wpływ
na wszelkie decyzje podejmowane przez Teilharda do końca życia.
Studia paleontologiczne i geologiczne, ale nie tylko, skłoniły go do
poświęcenia się nauce, szczególnie naukom ścisłym, skłoniły go do
stania się wnikliwym badaczem, naukowcem i wykładowcą, a także
w późniejszym okresie do toczenia sporów doktrynalnych i prawnych z władzami kościelnymi i zakonnymi w obronie ortodoksyjności swej nauki. Dlaczego? Dlatego, że od samego początku swej
działalności naukowej uważał, że ma rację, bo rację ma nauka, a on
wszystko podporządkował jednej fundamentalnej zasadzie, którą
tak wyraził na kartach Fenomenu człowieka: „Tak powiada nauka.
Wierzę Nauce”2.
2
P. TEILHARD DE CHARDIN, Fenomen człowieka, tłum. K. Waloszczyk, Warszawa 1993, s. 30.
O
Od Wielkiego Wybuchu
do Wielkiego Rozdarcia,
czyli o ciemnych
sprawach wszechświata
Paweł Preś
Uniwersytet Wrocławski
Z
Zasadnicze pytania o naturę, początki i los wszechświata
przez bardzo wiele wieków pozostawały podstawowymi pytaniami rozpatrywanymi jedynie na gruncie filozoficznym. W procesie
naszego poznawania struktury wszechświata jednym z istotnych
etapów jest dzieło życia Mikołaja Kopernika (1473–1543), De Revolutionibus (Norymberga 1543). Mimo iż Kopernik nie był w stanie
definitywnie udowodnić swojej hipotezy o heliocentrycznej budowie naszego zakątka kosmosu, wywołał ferment intelektualny, który w ponad sto lat później doprowadził do sformułowania nowej
wizji fizyki, której dziś uczymy się w szkołach, czyli fizyki newtonowskiej. W schedzie po Koperniku odziedziczyliśmy jedną z podstawowych współczesnych zasad patrzenia na wszechświat, tzw.
zasadę kopernikańską: nie znajdujemy się w żadnym specjalnie
wyróżnionym miejscu kosmosu. Wszechświat wszędzie powinien
być z grubsza taki sam.
W XIX wieku za główny składnik budulcowy wszechświata uważano gwiazdy. Zgodnie z logiką zasady kopernikańskiej wyobrażano
sobie, że cały wszechświat jest równomiernie wypełniony gwiazdami oraz najprawdopodobniej jest nieskończony. Co więcej, na taki
wszechświat często nakładano dodatkowy wymóg niezmienności,
czyli stosowano silną wersję zasady kopernikańskiej (kosmos nie
tylko wszędzie, ale i zawsze jest taki sam). Taki wyidealizowany
obraz nie dawał się jednak w sposób spójny uzasadnić w ramach
znanej wówczas fizyki. Powstawały bowiem w takim modelu dość
podstawowe paradoksy, jak fotometryczny paradoks Heinricha
Wilhelma Olbersa (1758–1840) czy nieskończone wartości potencjału grawitacyjnego w dowolnym punkcie przestrzeni. Kwestią
otwartą pozostawało, czy to nasze oczekiwania wobec budowy
144
Paweł Preś
wszechświata są nierealistyczne, czy może modele procesów fizycznych zbyt proste?
Podstawę do przełamania tych problemów zbudował w połowie
XIX wieku Bernhard Riemann (1826–1866), który za namową Carla
Friedricha Gaussa (1777–1855) spróbował zmierzyć się z problemem
znanym od starożytności – czy możliwa jest geometria w przestrzeniach o większej wymiarowości niż trzy? Riemann zastosował dość
intuicyjny model budowania metryki, czyli sposobu wyznaczania
odległości, w przestrzeniach o ogólnej liczbie wymiarów i pokazał,
że geometrie takie daje się zbudować w sposób wewnętrznie spójny1. Odkrycie Riemanna wywołało spore poruszenie intelektualne i stało się podstawą wielu spekulacji na temat prawdziwej natury
rzeczywistości. Spekulacje te często miały charakter religijny. Istniejące do dziś w kulturze masowej tematy wszechświatów równoległych wywodzą się wprost z tamtego czasu.
Na przełomie XIX i XX wieku pojawiły się pierwsze sygnały
o niewystarczalności dotychczasowych teorii fizycznych. W 1887
roku Albert Michelson (1852–1931) i Edward Williams Morley
(1838–1923) uzyskali bardzo zaskakujący wynik pomiarów obserwowanej prędkości światła, która okazała się być niezależna od
ruchu obserwatora. Teoretyczne rozwiązanie tego problemu podał
w 1905 roku Albert Einstein (1878–1955), który wykorzystał formalizm Riemanna, łącząc przestrzeń i czas w jeden czterowymiarowy
byt2. Powstało wtedy pojęcie czasoprzestrzeni. Również energia
i masa w tym modelu okazały się być pojęciami opisującymi ten
sam aspekt rzeczywistości. Model ten znamy dziś jako szczególną
teorię względności. Dziesięć lat później Einstein rozwinął ją, idąc
za sugestią samego Riemanna, i opisał oddziaływanie grawitacyjne
między obiektami przez zniekształcenie czasoprzestrzeni. Ogólna
1
B. RIEMANN, Über die Hypothesen welche der Geometrie zu Grunde liegen, Berlin 1919.
Praca ta powstała w 1854 roku, ale ukazała się dopiero po śmierci autora w roku 1868.
2
A. EINSTEIN, Zur Elektrodynamik bewegter Körper, „Annalen der Physik“ 17 (1905),
s. 891–921.
Od Wielkiego Wybuchu do Wielkiego Rozdarcia
159
falowej, będącej podstawowym pojęciem fizyki kwantowej20. Praca ta ma charakter pionierski, stąd nie można zaprezentowanych
tam rozwiązań traktować jako pewnych, jednak autorzy pokazują
w niej, że teoretycznie można stworzyć model, w którym wszechświat kwantowo wyłania się z nicości21. Mamy tu do czynienia z założeniem, że prawa fizyki są ogólniejsze od wszechświata. Staje się
więc on jedynie przejawem szerszej rzeczywistości, jakiegoś metawszechświata. Proponowane rozwiązania nie tyle odpowiadają idei
creatio ex nihilo, co raczej mówią o ewentualnej samorzutności powstania wszechświata w takiej postaci, jakim go postrzegamy. Od
razu daje się tu wysunąć przypuszczenie, że takie zjawisko samoistnej kreacji nie musi koniecznie być jednostkowe i być może istnieje
nie jeden, a wiele niezależnych wszechświatów. Taka wizja zmienia
pierwotny sens pojęcia wszechświata, ograniczając go do tego, co
możemy zaobserwować bądź do obszarów o spójnej czasoprzestrzeni i jednorodnej postaci praw fizyki. Dziś istnieje wiele koncepcji
zakreślających potencjalne postacie owego meta-uniwersum. Wymienić tu można ideę chaotycznej inflacji22, koncepcję membran23
czy cały pejzaż wszechświatów w teorii strun24.
Naturalnym dla fizyków podejściem do osobliwości początkowej jest jej interpretacja w ramach jakiegoś poszerzenia znanej
dotychczas fizyki. Aktualnie prace te mają charakter teoretycznych spekulacji. Jakkolwiek niektóre z nich jawiłyby się nam jako
atrakcyjne, do uznania ich za poprawne modele brakuje im testu
20
J. HARTLE, S. HAWKING, Wave Function of the Universe, „Physical Review D” 28 (1983)
12, s. 2960–2975.
21
Rozwinięcie tego tematu można znaleźć w książce: M. HELLER, Ostateczne wyjaśnienie
wszechświata, Kraków 2008, część I, rozdz. 7.
22
A. LINDE, The Self-reproducing Inflationary Universe, „Scientific American” 271 (1994)
5, s. 48-55.
23
E. PAPANTONOPOULOS, Brane Cosmology, „Lecture Notes in Physics” 592 (2002), s. 458–
477.
24
L. SUSSKIND, The Anthropic Landscape of String Theory, w: The Davis Meeting On Cosmic Inflation, Davis, CA 2003, s. 26.
160
Paweł Preś
eksperymentalnego. Na razie nie zanosi się na szybkie uzyskanie
takiej możliwości. Tym niemniej znajdujemy się wciąż na drodze
poszukiwań, w których nie tylko próbujemy uzyskać odpowiedzi
na pytania nam znane, ale i dokonujemy czasem odkryć wywracających nasze dotychczasowe postrzeganie świata. Nauka jest procesem, w którym trudno przewidzieć finalne rozwiązanie. Mimo
kolosalnych sukcesów osiągniętych w ciągu ostatnich 400 lat, od
momentu ponownego zdefiniowania metody naukowej przez Galileusza, nie sposób pysznie twierdzić, jakoby byliśmy już gdzieś
u jego kresu. Pod koniec XIX wieku pojawiały się głosy o bliskim
wyczerpaniu zasobu wiedzy o świecie, tamten przełom wieków
przyniósł nam jednak dwie poważne rewolucje, kwantową i relatywistyczną. Ostatni przełom wieków również nas zaskoczył i otworzył przed nami pola badawcze, których nie byliśmy świadomi.
Z tego też względu przy próbach odpowiedzi na niektóre pytania
finalne, jak np. pochodzenie świata, zapewne długo jeszcze będziemy musieli używać trybu warunkowego: stosownie do aktualnego
stanu naszej wiedzy…
Bibliografia
A LCOCK C. [i in.], The MACHO Project: Microlensing Results from 5.7 Years of
LMC Observations, „Astrophysical Journal” 542 (2000), s. 281–307, dostępny
w: <http://iopscience.iop.org/0004-637X/542/1/281/fulltext (2013)>.
CALDWELL R., K AMIONKOWSKI M., WEINBERG N., Phantom Energy and Cosmic Doomsday, „Physical Review Letters” 91 (2003) 7, s. 1–4, dostępny w: <http://
arxiv.org/pdf/Astro-ph/0302506.pdf (2013)>.
CAROLL S.M., The Cosmological Constant, „Living Review Relativity” 3 (2001) 1,
s. 1–56, dostępny w: <http://relativity.livingreviews.org/Articles/lrr-2001-1
(2013)>.
CHANT C.A., Willem de Sitter, 1872–1934, „Journal of the Royal Astronomical Society of Canada” 29 (1935) 1, s. 1–3, dostępny w: <http://articles.adsabs.harvard.edu/full/1935JRASC..29....1C (2013)>.
Od Wielkiego Wybuchu do Wielkiego Rozdarcia
161
DAR A., Baryonic Dark Matter and Big Bang Nucleosynthesis, „Astrophysical Journal” 449 (1995), s. 550–553, dostępny w: <http://adsabs.harvard.edu/full/1995ApJ...449..550D (2013)>.
DELLANNOY J., DENISSE J.F., LE ROUX É., MORLET B., Mesures absolues de faibles
densités de flux de rayonnement à 900 MHZ, „Annales d’Astrophysique” 20
(1957), s. 222–237, dostępny w: <http://articles.adsabs.harvard.edu/full/1957AnAp...20..222D (2013)>.
EINSTEIN A., Zur Elektrodynamik bewegter Körper, „Annalen der Physik” 17
(1905), s. 891–921, dostępny w: <http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/
andp.19053221004/pdf (2013)>.
HARTLE J., HAWKING S., Wave Function of the Universe, „Physical Review D” 28
(1983) 12, s. 2960–2975, dostępny w: <http://prd.aps.org/abstract/PRD/v28/
i12/p2960_1 (2013)>.
HELLER M., Ostateczne wyjaśnienie wszechświata, Kraków 2008.
HUBBLE E., HUMASON M., The Velocity-Distance Relation among Extra-Galactic
Nebulae, „Astrophysical Journal” 74 (1931), s. 43–80, dostępny w: <http://articles.adsabs.harvard.edu/full/1931ApJ....74...43H (2013)>.
LINDE A., The Self-reproducing Inflationary Universe, „Scientific American” 271
(1994), s. 48–55.
LINDE A., Wprowadzenie do kosmologii współczesnej, tłum. E. Łokas, B. Bieniok,
Warszawa 2000.
PAPANTONOPOULOS E., Brane Cosmology, „Lecture Notes in Physics” 592 (2002),
s. 458–477, dostępny w: <http://arxiv.org/pdf/hep-th/0202044v2.pdf (2013)>.
R IEMANN B., Über die Hypothesen welche der Geometrie zu Grunde liegen,
Berlin 1919, dostępny w: <http://quod.lib.umich.edu/u/umhistmath/ABR
1979.0001.001 (2013)>.
R IESS A.G. [i in.], Observational evidence from supernovae for an accelerating
universe and a cosmological constant, „Astronomical Journal” 116 (1998),
s. 1009–1038, dostępny w: <http://www.stsci.edu/~ariess/documents/1998.
pdf (2013)>.
SOKOŁOWSKI L., Elementy kosmologii, Kraków 2005.
The cosmic yardstick – Sloan Digital Sky Survey astronomers measure role of
dark matter, dark energy and gravity in the distribution of galaxies, dostępny w: <http://www.sdss.org/news/releases/20050111.yardstick.html (2013)]
– doniesienie prasowe grupy Sloan Digital Sky Survey.
SCHNEIDER P., Extragalactic Astronomy and Cosmology, Berlin–Heidelberg
2006.
11 — Jaki początek?
162
Paweł Preś
SHU F., Galaktyki, Gwiazdy, Życie, tłum. S. Bajtlik [i in.], Warszawa 2003.
SUSSKIND L., The Anthropic Landscape of String Theory, w: The Davis Meeting On
Cosmic Inflation, Davis, CA 2003.
TRYON E., Is the Universe a Vacuum Fluctuation?, „Nature” 246 (1973) 5433,
s. 396–397, dostępny w: <http://www.nature.com/nature/journal/v246/n5433/
pdf/246396a0.pdf (2013)>.
Strony projektów badawczych
Projekt BOOMERang; dostępny w: <http://www.astro.caltech.edu/~lgg/boomerang/boomerang_front.htm (2013)>.
Misja Cosmic Background Explorer (COBE); dostępny w: <http://lambda.gsfc.
nasa.gov/product/cobe (2013)>.
Grupa badawcza High-z Supernova Search; dostępny w: <http://www.cfa.harvard.edu/supernova/HighZ.html (2013)>.
Grupa badawcza The Optical Gravitational Lensing Experiment (OGLE); dostępny w: <http://ogle.astrouw.edu.pl (2013)>.
Grupa badawcza Supernova Cosmology Project; dostępny w: <http://supernova.
lbl.gov (2013)>.
Grupa badawcza Super Cryogenic Dark Matter Search; dostępny w: <http://
cdms.berkeley.edu (2013)>.
Misja Wilkinson Microwave Anisotropy Probe (WMAP); dostępny w: <http://
lambda.gsfc.nasa.gov/product/map/current (2013)>.
Źródło ryc.: Credit: NASA/WMAP Science Team; dostępny w: <http://wmap.
gsfc.nasa.gov/media/121238/index.html (2013)>.
Wykładu i dyskusji w postaci audio można wysłuchać na www.fides-ratio.pl
(zakładki: Multimedia – Audio); zapis video: www.fides-ratio.pl (zakładki: Multimedia – Video).
Noty o autorach
Bp prof. dr hab. Andrzej Siemieniewski, ur. w 1957 r., biskup pomocniczy wrocławski, wikariusz generalny Archidiecezji
Wrocławskiej, profesor zwyczajny nauk teologicznych w zakresie
teologii duchowości (2004), doktor nauk teologicznych Papieskiego
Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu w Rzymie (1991). Kierownik
Katedry Teologii Duchowości na PWT we Wrocławiu, Przewodniczący Rady Programowej Towarzystwa Studiów Interdyscyplinarnych przy PWT we Wrocławiu. Wykłada teologię duchowości, interesuje się ruchami odnowy Kościoła oraz zagadnieniami relacji
między wiarą a rozumem. Wybrane publikacje: Ścieżką nauki do
Boga. Nauki przyrodnicze i duchowość w starożytności i w średniowieczu (2009); Stwórca i ewolucja stworzenia (2011); Skąd
się wziął świat? Historyczne lekcje duchowości scjentystycznej
(2012).
Ks. prof. dr hab. Waldemar Irek, ur. w 1957 r., zm. 2012 r.,
Rektor PWT we Wrocławiu (2008–2012), Dyrektor Studium Nauk
Humanistycznych Politechniki Wrocławskiej (2004–2007), profesor zwyczajny nauk teologicznych w zakresie teologii pastoralnej
(2010), doktor nauk teologicznych KUL w zakresie teologii fundamentalnej (1990). Wykładał historię filozofii, filozofię społeczną,
etykę, teologię fundamentalną i pastoralną, m.in. na PWT we Wrocławiu, Politechnice Wrocławskiej i Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Do śmierci był Kierownikiem Katedry Teologii Pastoralnej
164
Noty o autorach
na PWT we Wrocławiu. Wybrane publikacje: Oświecenie poprawione. Przezwyciężenie „błędu antropologicznego” (CA 17): droga
rekonstrukcji społecznej (2003); Społeczność w świetle rozumu
i wiary (2005); Budowanie Kościoła (2006); Godność i geniusz kobiety w optyce Jana Pawła II (2009); Koniec czy początek. Szkice
o godnym starzeniu się i umieraniu (2009).
Ks. prof. dr hab. Andrzej Maryniarczyk SDB, ur. w 1950 r.,
uczeń o. prof. Mieczysława Krąpca OP, profesor zwyczajny nauk
humanistycznych w zakresie filozofii (2001). Kierownik Zakładu
i Katedry Metafizyki KUL, redaktor naczelny Powszechnej Encyklopedii Filozofii. Wykłada antropologię filozoficzną i metafizykę.
Członek polskich i zagranicznych towarzystw naukowych. Odbył staże naukowe w Monachium (1984), Toronto (1993) i Leuven
(1997). Interesuje się różnymi aspektami metafizyki, filozofią prawa, antropologią filozoficzną. Wybrane publikacje: Metoda metafizyki realistycznej (2005); Odkrycie wewnętrznej struktury bytu
(2006); Racjonalność i celowość świata osób i rzeczy (2007). Autor
licznych artykułów naukowych oraz haseł encyklopedycznych.
Ks. dr hab. Rajmund Pietkiewicz, ur. w 1970 r., doktor habilitowany nauk teologicznych w zakresie teologii biblijnej (2011),
doktor nauk humanistycznych Uniwersytetu Wrocławskiego w zakresie bibliologii (2003), licencjusz nauk biblijnych Papieskiego Instytutu Biblijnego „Biblicum” w Rzymie (2008). Kierownik Katedry Egzegezy Starego Testamentu na PWT we Wrocławiu, prezes
Towarzystwa Studiów Interdyscyplinarnych przy PWT we Wrocławiu. Wykłada egzegezę Starego Testamentu, język hebrajski oraz
zagadnienia dotyczące funkcjonowania Biblii w kulturze. Interesuje się historią Biblii w języku polskim oraz hebraistyką. Wybrane
publikacje: Pismo Święte w języku polskim w latach 1518–1638.
Sytuacja wyznaniowa w Polsce a rozwój edytorstwa biblijne-
Noty o autorach
165
go (2002); Biblia Tysiąclecia w tradycji polskiego edytorstwa
biblijnego (2004); W poszukiwaniu „szczyrego słowa Bożego”.
Recepcja zachodnioeuropejskiej hebraistyki w studiach chrześcijańskich doby renesansu (2011).
Dr hab. Maciej Manikowski, ur. w 1966 r., doktor habilitowany filozofii w zakresie historii filozofii, pracownik Zakładu Antropologii Filozoficznej Instytutu Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego,
wykładowca filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim i Papieskim
Wydziale Teologicznym we Wrocławiu. Odbył staże naukowe w Leuven (1999, 2003), Rzymie (1998, 2001), Wiedniu (1998), Bochum
(2007). Zainteresowania naukowe obejmują antropologię filozoficzną, filozofię dialogu, teologię fundamentalną, teologię trynitarną.
Wybrane publikacje: Filozofia w obronie dogmatu. Argumenty antytryteistyczne Grzegorza z Nyssy na tle tradycji (2002); Pierwsza Zasada, świat stworzony i drogi poznania. Pseudo-Dionizy
Areopagita: jego filozofia i teologia (2006); Bóg z perspektywy
człowieka. Odczytując Grzegorza z Nyssy (2012).
Dr Paweł Preś, ur. 1963, doktor nauk fizycznych Uniwersytetu
Wrocławskiego w zakresie astronomii (1997), pracownik Instytutu
Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego (od 1987), wykłada metody badawcze stosowane w astronomii, stypendysta Royal Society
(1998). Specjalizuje się w badaniach aktywności słonecznej i przejawów aktywności magnetycznej gwiazd późnych typów widmowych.
Współautor następujących publikacji: Corona(e) of AR Lacertae. 2.
The spatial structure („Astrophysical Journal” 473 (1996) 1); The
magnetic association of coronal bright points („Astrophysical
Journal” 510 (1999) 1).
Do tej pory w serii ukazały się:
t. 1: A. Siemieniewski, Skąd się wziął świat?
Historyczne lekcje duchowości scjentystycznej (2012).
W przygotowaniu
t. 3: Wiara pod lupą.
t. 4: Nauka a problem istnienia Boga.
Download