Źródło: http://mazowieckie.pl/pl/dla-klienta/polityka-spoleczna/mniejszosci-narodowe-i/mniejszosci-narodowe-i/mniejszosci-narodowe /12820,Ukraincy.html Wygenerowano: Środa, 19 lipca 2017, 01:37 Ukraińscy sąsiedzi Myśląc o innej niż polska kulturze i tradycji skojarzenia często lokujemy gdzieś poza granicami naszego kraju. Jednak owa różnorodność dzięki mniejszościom narodowym i etnicznym nie musi pochodzić z importu. Od stuleci rodzimymi jej „producentami” są Niemcy, Litwini czy Słowacy, ale także Ukraińcy. Ostatni akurat na Mazowszu stanowią raczej niewielką, za to dość aktywną grupę. W regionie, co istotne tą społeczność systematycznie „wzbogacają” obywatele Ukrainy od lat intensywnie migrujący do Polski. Obie ukraińskie wspólnoty nieco inaczej przejawiają swoją aktywność, ale niewątpliwie łączą się na takich płaszczyznach jak kultura czy zachowanie i rozwój własnego języka. Ten akurat uczniowie mogą doskonalić w jedynym na Mazowszu działającym w stołecznym gimnazjum nr. 45 punkcie nauczania języka ukraińskiego. Być może kiedyś ta jednostka wyewoluuje do samodzielnej ukraińskiej szkoły, jakie już dziś istnieją w czterech polskich miastach – Przemyślu, Legnicy, Białym Borze i Górowie Iławeckim. Ta geografia dla losu Ukraińców w Polsce nie jest przypadkowa. Generalne wyzwanie, z jakim ciągle mierzy się ta społeczność, to próby ograniczenie procesu asymilacji. Wszelkie inicjatywy znacznie utrudnia tu przeprowadzona w 1947 r. deportacja 140 tys. Ukraińców w ramach wojskowej operacji „Wisła” i rozproszenie tej społeczności w wielu regionach kraju. Właśnie rozproszenie najdobitniej świadczy o zamiarach komunistycznej władzy wobec tych ludzi, którzy będąc polskimi obywatelami pragnęli również zachować swoją odrębność narodową. Dziś rzeczywistość jest zupełnie inna – ukraińskie organizacje, oświata, media i różne, szczególnie kulturalne projekty, otrzymują wyraźne wsparcie ze strony publicznej administracji. Chociaż tzw. mniejszościowy budżet nigdy jeszcze nie zgrzeszył rozrzutnością, a legislacyjna baza kompletnym uregulowaniem licznych spraw, to ich beneficjenci zgodnie doceniają takie współczesne narzędzie, jakim jest przyjęta w 2005 r. ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych. Dzięki takim uregulowaniom odpowiadającym standardom Unii Europejskiej, możemy także na Mazowszu zapoznać się z bogactwem kultury i tradycji ukraińskich sąsiadów. Ze względu na naturalną atrakcyjność metropolii znakomita większość tego potencjału skoncentrowana jest w Warszawie. Właśnie tu znajduje się zarząd największej ukraińskiej organizacji – Związku Ukraińców w Polsce, od niemal 60 lat wychodzi ukraiński tygodnik „Nasze Słowo” i działa wydawnictwo „Tyrsa”. Wstępując w szeregi studentów Uniwersytetu Warszawskiego można wybrać indeks najstarszej działającej w Polsce filologii ukraińskiej. Jej żacy, na co dzień mierzący się m.in. z cyrylicznym alfabetem stworzyli internetowy portal “UAp Kulturę” – dobre źródło wiedzy dla chcących bliżej poznać wschodniego sąsiada. Dodatkową atrakcję niewątpliwie stanowi tu regularnie aktualizowany harmonogram ciekawszych inicjatyw kulturalnych. Chcący zapoznać się z życiem ukraińskiej mniejszości wiele informacji znajdą również w „Telenowynach”, nadawanych z Warszawy w TVP 3 (program posiada polskojęzyczne napisy). Audycja, tak jak wiele innych misyjnych programów czasami przegrywa z komercją i wtedy należy jej szukać w eterze poza programowymi terminami emisji. Warto zauważyć, że mieszcząca się w stolicy ukraińska Sekcja Polskiego Radio nadaje słuchane również nad Dnieprem ukraińskojęzyczne audycje informujące o Polsce. Przystanek media to dobry moment, by wspomnieć o popularnej dziennikarce TVP Marii Stepan i publicyście „Gazety Wyborczej” Mirosławie Czechu, którzy wywodzą się właśnie z ukraińskiej społeczności. Do niej należy także poseł Miron Sycz, który od 2011 r. pełni funkcję przewodniczącego sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych. W stolicy funkcjonują również Cerkwie prawosławne (dzielnice Wola, Praga) i grecko-katolicka (ul. Miodowa), które dla Ukraińców poza oczywistym miejscem religijnego kultu, często są także ważnym czynnikiem tożsamości narodowościowej. Chęć zachowania tradycji przejawia się chociażby w tym, że Ukraińcy cerkiewne święta obchodzą według kalendarza juliańskiego, co na przykład oznacza, że Wigilie mają nie w grudniu, a 6 stycznia. W coraz liczniejszych mieszanych rodzinach taki kalendarz to również dwa razy prezenty lub dwa Sylwestry, ale też nie zawsze łatwa geograficzna i urlopowa logistyka… „Ukraińska Warszawa” to również wiele konkretnych miejsc. W tym kontekście nie można nie wspomnieć o pomniku ukraińskiego wieszcza Tarasa Szewczenki u zbiegu ulic Goworka i Spacerowej czy Cmentarz Prawosławny na Woli, gdzie spoczywają m.in. żołnierze atamana Semena Petlury – ukraińskiego sojusznika marszałka Józefa Piłsudskiego w walce z Moskwą. Na tej nekropoli wzniesiono również pomnik poświęcony ofiarom Wielkiego Głodu na Ukrainie w latach 1932-33. Zwany po ukraińsku „Holodomorem”, został sztucznie wywołany przez Stalina i zabrał, według różnych szacunków, od 5 do 7 milionów ludzkich istnień. W uroczystym odsłonięciu i poświęceniu wspomnianego monumentu brali udział prezydenci Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko. Warto zaznaczyć, że stolica to także siedziba dworów znamienitych rodów ukraińskich – Świętopełk-Czetwertyńskich, Ostrogskich (pałac przy ulicy Tamka) czy Uruskich – kiedyś właścicieli pałacu przy Krakowskim Przedmieściu, na lewo od bramy Uniwersytetu Warszawskiego. Kolejny punkt na mapie „Ukraińskiej Warszawy” to popiersie światowej sławy śpiewaczki operowej, Salomei Kruszelnickiej, odsłonięte w 2009 r. w Teatrze Wielkim Opery Narodowej. Salomea Kruszelnicka urodziła się 23 września 1873 roku w Białej koło Tarnopola. Była córką proboszcza greckokatolickiego. Ukończyła konserwatorium we Lwowie, w prywatnej szkole śpiewu prof. Walerego Wysockiego, zaś dalsze studia kontynuowała we Włoszech. Przez cztery sezony występowała w Warszawie, wsławiając się rolami w operach Stanisława Moniuszki, dzięki którym udało jej się przełamać panującą wówczas modę na operę włoską. Obecność w Warszawie w okresie międzywojennym ukraińskich emigracyjnych władz politycznych, szczególnie zaś funkcjonowanie władz Ukraińskiego Komitetu Centralnego oraz wielu innych organizacji i towarzystw sprawiło, że stolica Polski była w tym czasie bezsprzecznie najpoważniejszym centrum życia politycznego, społeczno-kulturalnego oraz naukowego ukraińskiej emigracji. Działało tu wiele instytucji kulturalnych, m.in. Ukraiński Chór Narodowy im. M. Łysenki, grupa artystyczna „Spokij” skupiająca architektów, grafików, malarzy, rzeźbiarzy, którym przyświecał cel postawienia ukraińskiej sztuki na równi z nowoczesną sztuką innych narodów. Ze stolicą Polski związany był także Teatr Ukraiński „Promień” i literacka grupa „Tank” tworzona przez wybitnych ukraińskich pisarzy, wśród których byli m.in. Jewhen Małaniuk, Jurij Łypa, Łewko Czykałenko, Ołena Teliha, Natalia Liwycka-Chołodna, Jurij Kosacz i inni. W 1930 roku w Warszawie powstał Ukraiński Instytut Naukowy, którego kolegium naukowe stanowili profesorowie: Ołeksander Łotocki, Roman Smal-Stocki, Wałentyn Sadowski i Bohdan Łepkyj. Instytut działał w ramach seminarium ekonomicznego, komisji prawniczej, komisji przekładu Pisma św. i ksiąg teologicznych na język ukraiński, komisji badań historii ruchu ukraińskiego, komisji do spraw badań problemów polsko-ukraińskich, seminarium filologii ukraińskiej. Współczesna ukraińska Warszawa, to także koncerty, wystaw, dni ukraińskiego teatru, przeglądy ukraińskich filmów, uroczystości pamięci ofiar Wielkiego Głodu na Ukrainie czy oficjalne świętowanie Dnia Niezależności Ukrainy (24 sierpnia). Z koncertami przyjeżdżały do stolicy takie kijowskie muzyczne gwiazdy jak Okean Elzy, Mandry, Haydamaky czy Rusłana, oraz folkowo-rockowe grupy Hutir, Berkut i Horpyna – ostatnie tworzone przez przedstawicieli ukraińskiej mniejszości narodowej w Polsce. W Warszawie niestety nie istnieje jakaś flagowa impreza ukraińska, może poza Małanką (zabawa Sylwestrowa) organizowana przez młodych Ukraińców z warszawskiego koła ZUwP. Warto zauważyć, że zwłaszcza w okresie letnim wiele imprez odbywa się w różnych regionach Polski, dlatego weekendowy wyjazd w góry, na Podlasie lub na Mazury zawsze można wzbogacić o spotkanie z ukraińską muzyką czy tańcem. Informacje o tych wydarzeniach można znaleźć na internetowych stronach wspomnianych organizacji i mediów. Niewykluczone, że taki kontakt z rodzimą ukraińskością przekształci się w chęć bezpośredniego jej poznania we Lwowie, Kijowie, Sumach czy Charkowie. Oczywiście taką eksplorację można wzbogacić spotkaniem z bogatą tradycją i życiem Polaków w Ukrainie. To poznanie jest o tyle ważne, że z dwóch stron granicy współcześnie najczęściej koncentrujemy się na politycznych problemach i trudnych kartach wspólnej historii. Takich tematów oczywiście nie należy unikać, ale też warto pamiętać, że życie sąsiadów ma znacznie szerszy wymiar. Opracowanie tekstu : Grzegorz Spodarek, tygodnik "Nasze Słowo". Organizacje mniejszości ukraińskiej: Związek Ukraińców w Polsce- www.zup.ukraina.com.pl Opublikowane przez Marcin Wodziński, 22.04.2013, Ilość wejść: 3125, Rejestr zmian