Szkoła Policji w Katowicach Psychologia i Prawa Człowieka Alkoholizm jako następstwo stresu Opracowanie: podkom. mgr Katarzyna Bodzioch ŁA PO O C JI LI SZK Zakład Psychologii i Praw Człowieka Wydawnictwo Szkoły Policji w Katowicach 2003 2 3 SPIS TREŚCI WSTĘP 5 1. POJĘCIE I NATURA STRESU 7 2. STRESORY 8 2.1. Kataklizmy 8 2.2. Stresory osobiste 8 2.3. Stresory drugoplanowe 10 3. ANALIZA SYTUACJI RODZĄCYCH STRES W PRACY POLICJANTA 11 4. OCENA POZNAWCZA 13 4.1. Ocena pierwotna 13 4.2. Ocena wtórna 13 5. POJĘCIE RADZENIA SOBIE 15 6. ALKOHOL A STRES 18 6.1. Czy stres wpływa na picie? 19 6.2. Czy picie alkoholu redukuje czy wywołuje stres? 20 7. MECHANIZM NAŁOGOWEGO REGULOWANIA UCZUĆ 22 8. PICIE RYZYKOWNE - WAŻNE SYGNAŁY OSTRZEGAWCZE 26 9. OBJAWY ALKOHOLIZMU WE WCZESNEJ FAZIE 27 9. 1. Wzrost tolerancji na alkohol 27 9. 2. Zmiany osobowości 27 9. 3. Zanik pamięci 27 9. 4. Picie w ukryciu 27 10. OBJAWY ŚREDNIEJ FAZY ALKOHOLIZMU 29 10. 1. System racjonalizacji 29 10. 2. System zaprzeczania 29 10. 3. Domowe sposoby "leczenia" 30 10. 4. Uzależnienie psychologiczne 31 10. 5. Ucieczka geograficzna 31 BIBLIOGRAFIA 33 4 5 WSTĘP Słowo „stres” ma ogromną moc i budzi wiele emocji. Dla każdego, kto je wypowiada ma niepowtarzalne znaczenie i konotacje. Słowo to często przywodzi na myśl życie na wysokich obrotach – pełne napięć i wymagań, którym trzeba sprostać. Taką cenę płaci się za życie w XXI wieku. Kojarzy ono nam się z przykrymi wydarzeniami, których najlepiej byłoby uniknąć, jednak w wielu dziedzinach życia stres odgrywa ważną rolę, jest naturalny i potrzebny, a nie wyłącznie szkodliwy i przykry. Gwałtowny i ciągle postępujący rozwój świata dookoła, zmusza nas do bezustannego biegu i kładzie na nas obowiązek ciągłego doskonalenia się, opanowywania coraz większej ilości umiejętności, bezustannego bycia „na czasie”. Zbyt wielu z nas, niekoniecznie świadomie, dało się wciągnąć w nieustanny wyścig o pieniądze i awans. Większość z nas żyje po to, by pracować, a nie po to, żeby żyć. Ciągle obawiamy się, że zostaniemy zwolnieni. Jest to zrozumiałe, zważywszy na rosnące rzesze bezrobotnych. Tak więc oprócz tradycyjnych, nieprzewidywalnych źródeł stresu, takich jak choroba, strata bliskich czy kalectwo, trapią nas frustracje wynikające z nowoczesnego układu warunków społecznych. Nowe technologie, które miały zapewnić więcej wolnego czasu, dłuższe życie i dostatek, w rzeczywistości nastręczają dodatkowe kłopoty. Komputery, poczta elektroniczna i telefony komórkowe przyspieszyły tempo życia, lecz nie zmniejszyły napięć, którym miały zapobiegać. Wręcz przeciwnie – zwiększa się napięcie z powodu niedostatecznego stopnia umiejętności obsługi tych urządzeń. Dodajmy jeszcze problemy, z którymi borykamy się na co dzień. Nic dziwnego, że w naszym szalonym świecie problem stresu przybiera rozmiary epidemii. Jest rzeczą oczywistą, że praca zawodowa, a w szczególności praca policjanta, to obfite źródło stresu. Nie mniej istotnym czynnikiem jest dojazd do miejsca zatrudnienia i powrót do domu. Przepełnione środki komunikacji i uliczne korki doprowadzają nas do białej gorączki. Awantury domowe, długotrwałe separacje małżonków i inne problemy rodzinne powodują, że dramatycznie rośnie liczba rozwodów. Nawet te rodziny, którym dane jest pozostać razem, mają dla siebie coraz mniej czasu. Stres nie jest jednak zjawiskiem nowym, wytworem dwudziestego wieku. Neandertalczyk co prawda nie musiał denerwować się stojąc w korku ulicznym, ale udając się na łowy nigdy nie wiedział, czy z nich powróci. Chrześcijanie rzucani na pożarcie lwom na arenie Koloseum w starożytnym Rzymie musieli znakomicie wiedzieć, co to stres. 6 Cywilizacje, które poprzedzały nasz dzisiejszy względnie stabilny system społeczny, rozwijały się pod ciągłą groźbą wojny, głodu i epidemii. Zapalenie płuc było niegdyś chorobą śmiertelną, a przeciętna długość życia była o połowę krótsza. Wiele dzieci umierało nie ukończywszy pięciu lat. Nasi przodkowie musieli liczyć się przede wszystkim z zagrożeniami natury fizycznej. Dziś mamy do czynienia raczej z czynnikami psychicznymi. Często musimy modyfikować naszą rolę w społeczeństwie i relacje z otaczającymi nas ludźmi. Niestety jesteśmy o wiele mniej aktywni fizycznie niż nasi przodkowie. Prowadzimy siedzący tryb życia, jeździmy samochodem, windą, rzadko spacerujemy. Gromadzące się w nas napięcie, które wywołuje słynną reakcję: walcz lub uciekaj, uważaną za fizjologiczną reakcję stresową, powinno być wyładowane fizycznie. Niestety, nie możemy okładać pięściami swojego szefa, ani też wziąć „nogi za pas”, osaczeni problemami w pracy. Stajemy się niecierpliwi, poirytowani i gniewni. Wszelkie stresy współczesności wynikają z pobudzenia, którego nie da się rozładować czynnością fizyczną, czy wysiłkiem mięśni. Zamiast tego napięcie i stres niepostrzeżenie gromadzi się w nas i odbija na naszym zdrowiu. 7 1. POJĘCIE I NATURA STRESU Wszyscy znakomicie wiemy, co oznacza pojęcie stres. Gdy mamy ochotę rwać sobie włosy z głowy, miotamy się jak opętani, a serce wali jak młot, nie trzeba nam tłumaczyć, że to stres. To napięcie, niepokój i frustracja, jakich wcale nie pragnęliśmy. Wszyscy co pewien czas cierpimy w wyniku intensywnego stresu – jego objawy mogą być bardzo dokuczliwe. Wielu z nas zdarzyło się leżeć bezsennie i przewracać z boku na bok, nie mogąc pozbyć się natrętnych myśli. Nie raz ofuknęliśmy kiedyś kogoś, kto najmniej na to zasługiwał. Niewielu ludzi mogłoby przyznać, że nie zrobiło pod wpływem emocji czegoś, czego później by żałowało. Słowo stres pochodzi z łacińskiego „stringere”, co oznacza zaciskać. W przeszłości określało trudności, cierpienie i chorobę. Istnieje kilka definicji stresu: STRES to stan psychologiczny człowieka inny niż stan równowagi. STRES to relacja między umiejętnościami radzenia sobie jednostki a wymaganiami stawianymi mu przez otoczenie. STRES jest niespecyficzną reakcją na wszelkie stawiane mu wymagania. STRES jest reakcją psychofizyczną na sytuację, która subiektywnie oceniana jest jako trudna. 8 2 . STRESORY Termin stresor oznacza wszystko to, co stawia przed nami jakieś wymagania. Termin ten wprowadził Selye, aby odróżnić przyczynę (stresor) od skutku (stres) (Kubacka-Jasiecka D., 1984). Stresorem może być wszystko, począwszy od zgubionych kluczyków do samochodu, a skończywszy na śmierci współmałżonka. Termin "stresor" jest powszechnie przyjęty. Nie jest to jednak najlepsze określenie, gdyż implikuje, że każde wymaganie postawione człowiekowi powoduje dystres (stres negatywny, obciążający). Nie zawsze jednak tak bywa. Lazarus i Cohen – znawcy problematyki stresu - wyróżnili niżej wymienione kategorie stresorów (Lazarus R., 1986): 2.1. Kataklizmy Kataklizmy oznaczają wypadki, zdarzające się kilku osobom lub całym społecznościom jednocześnie. Zwykle są nieprzewidywalne, mają bardzo silny wpływ i wymagają ogromnych wysiłków dla poradzenia sobie ze stresem. Klęski żywiołowe, wojny, skażenie na dużą skalę i katastrofy techniczne to przykłady stresorów - kataklizmów. Ludzie zmagający się ze stresorami tego rodzaju często stwierdzają, iż fakt, że "jadą na tym samym wózku" z tyloma innymi stanowi dla nich wsparcie i umożliwia porównywanie uczuć i zachowań. Ponadto wystąpienie stresorów - kataklizmów często uruchamia szeroko zakrojoną pomoc ze strony rządu i społeczeństwa. 2.2. Stresory osobiste Stresory osobiste dotyczą poszczególnych osób. Są to takie zdarzenia, jak na przykład niezdanie egzaminu, utrata pracy czy rozwód. Mogą, choć nie muszą być nieprzewidywalne, lecz bez wątpienia wywierają bardzo silny wpływ i wymagają ogromnych wysiłków dla poradzenia sobie ze stresem. Ze stresorami osobistymi niekiedy trudniej sobie poradzić niż z kataklizmami, ze względu na brak wsparcia. W uznaniu tego faktu tworzy się grupy wsparcia na potrzeby osób zmagających się ze stresorami osobistymi. 9 Badacze często stosują skalę zdarzeń życiowych do pomiaru stresorów osobistych. Social Readjustment Rating Scale (SRRS), pramatka skal do pomiaru stresu, to złożona z 43 pozycji lista potencjalnie stresujących zdarzeń życiowych. Obejmuje ona zdarzenia zarówno pozytywne, jak i negatywne, począwszy od "śmierci współmałżonka", a skończywszy na "wakacjach". Większość popularnych podręczników psychologii zamieszcza skalę SRRS. Skala ta odegrała dużą rolę, umożliwiając postęp badań nad związkiem między stresem a zdrowiem. Jest nadal powszechnie używana, chociaż coraz więcej badaczy dostrzega jej ograniczenia. Skala SRRS nie uwzględnia ani poznawczej oceny stresora, ani też zasobów odporności na stres. A oto zmodyfikowana skala Holmes’a i Rahe’a: WYDARZENIE PUNKTACJA Śmierć współmałżonka 100 Rozwód 73 Separacja 65 Pobyt w więzieniu 63 Śmierć bliskiego członka rodziny 63 Własna choroba lub uraz 53 Ślub 50 Utrata pracy 47 Przejście na emeryturę 44 Zmiana stanu zdrowia członka rodziny 40 Ciąża 39 Problemy seksualne 39 Pojawienie się nowego członka rodziny 39 Zmiana stanu finansów 38 Śmierć przyjaciela 37 Zmiana częstotliwości kłótni ze współmałżonkiem 35 Zmiana zakresu pracy 34 10 Wysoki kredyt 32 Syn lub córka opuszcza dom 29 Kłopoty z teściami 29 Znaczące osobiste osiągniecie 28 Współmałżonek rozpoczyna lub kończy pracę 26 Zmiana warunków życia 25 Zmiana osobistych przyzwyczajeń 23 Kłopoty z szefem 22 Zmiana sposobu spędzania czasu wolnego 21 Zmiana aktywności towarzyskiej 20 Zmiana szkoły 20 Zmiana częstotliwości spotkań rodzinnych 15 Wakacje 13 Boże Narodzenie 12 Drobne naruszenie prawa 11 Ponad 300 punktów w ciągu roku znacznie podwyższa ryzyko pojawienia się problemów zdrowotnych związanych ze stresem. Wynik poniżej 150 punktów oznacza, że zmiany, które zaszły w naszym życiu są niewielkie i takie też jest prawdopodobieństwo przeżywania szkodliwego stresu. 2.3. Stresory drugoplanowe Stresory drugoplanowe to codzienne kłopoty życiowe. Są to małe, lecz uporczywe problemy, które irytują i stresują ludzi. Należą do nich hałas w miejscu pracy, słabe oświetlenie czy wysokie wymagania pracodawcy. Jeśli nie szukamy wsparcia czy pomocy dla rozwiązania takich stresujących problemów, mogą one spowodować na dłuższą metę większe szkody niż kataklizmy lub stresory osobiste. 11 3. ANALIZA SYTUACJI RODZĄCYCH STRES W PRACY POLICJANTA Zawód policjanta w skali zawodów stresowych plasowany jest w czołówce. Praca policjanta w grupie patrolowej, konwojenta, strażnika wymaga nie tylko wytrzymałości, umiejętności radzenia sobie w razie napadu, użycia broni, ucieczki zatrzymanego. Praca operacyjno-dochodzeniowa polega nie tylko na szybkim kojarzeniu faktów, koncentracji uwagi i umiejętności wyciągania wniosków, ale także zdolności obserwacji i odporności na oddziaływanie środowiska przestępczego. Konfrontacje z agresywnym przestępcą, osobnikiem zdemoralizowanym, nosicielem wirusa HIV, działania w strukturze pododdziału zwartego np. zabezpieczenia imprez masowych, rozpraszanie demonstracji, użycie środków przymusu bezpośredniego stwarza sytuacje stresujące. Bardzo trudno będąc świadkiem przemocy, brutalności a nawet śmierci iść do domu, być ciepłym, wrażliwym, kochającym. Fakt bycia policjantem wpływa na sposób życia, na uczucia, na stosunki z innymi ludźmi, zwłaszcza z rodziną. Czynnikiem stresującym może być także zła atmosfera w pracy, lęk przed jej utratą, pościgi, nastawienie na robienie wyników, itp. Konflikty między przełożonym a podwładnymi, nieadekwatność oceny etycznej i służbowej, tłumienie własnych przekonań, czy też blokowanie możliwości osiągnięcia sukcesu. Trudne warunki pracy, męczące dojazdy, kłopoty bytowe, nieregularny tryb życia, wymagania i niezbędna w służbie dyspozycyjność zwiększa ryzyko stresu i napięć nerwowych. Przyczyn stresu nie można łączyć tylko z wykonywanym zawodem. Źródła w wielu wypadkach tkwią głębiej, w niedojrzałości emocjonalnej, konfliktach małżeńskich i rodzinnych, w niespójności interesów grupy i jednostki. W sferze stosunków służbowych można wyróżnić następujące przyczyny rodzące sytuacje stresogenne (za: Krzyna I., 1997): • Zbyt wolny rozwój systemowych rozwiązań, które pozwalałyby na skuteczne rozwiązywanie zarówno stresujących jak i frustrujących problemów nękających policjantów • Duży stopień dezintegracji środowiska policyjnego • Niskie uposażenie policjantów nie gwarantujące utrzymania rodziny • Przedmiotowe traktowanie policjantów • Praca w stałym zagrożeniu dyscyplinarnym tworzącym lękową motywację do pracy 12 • Lęk przed odpowiedzialnością dyscyplinarną za popełnione przewinienia • Poczucie, że w swej pracy policjant jest zdany tylko na siebie i nie może liczyć na pomoc ze strony współpracowników i przełożonych • Nie wystarczający poziom wiedzy zawodowej • Brak działań wychowawczych i profilaktycznych • Bardzo słabo działający system motywacyjny i nieklarowny tryb awansowy • Brak troski o warunki socjalne w jednostkach Policji w odniesieniu do służb podstawowych • Stale wzrastający poziom obciążenia pracą typu biurokratycznego wymagającą dużego nakładu pracy, która nie jest de facto w ogóle dostrzegana, gdyż liczą się tylko konkretne wyniki potrzebne do wymaganej statystyki • Poczucie niepewności, wynikające z działania przy dużym niedoborze informacji i braku jasno określonego celu, a także działanie pod silną presją czasu W sferze życia osobistego policjantów stresogennymi wydają się być • Konflikty małżeńskie • Niski poziom na pograniczu ubóstwa-bytowania • Zadłużenie w bankach i kasach koleżeńskich • Brak możliwości zaspokojenia oczekiwań rodziny policjanta w przedmiocie potrzeb mieszkaniowych • Niska w przeświadczeniu badanych akceptacja społeczna wykonywanego zawodu policjanta • Brak wiedzy w przedmiocie umiejętności radzenia sobie ze stresem 13 4. OCENA POZNAWCZA Od stuleci uważano, że ważny jest sposób, w jaki spostrzegamy i oceniamy swoją sytuację. Szekspir napisał kiedyś: "Nic nie jest dobre lub złe, jeno myślenie czyni je takim". Pod koniec XX wieku tę "mądrość ludową" potwierdziło wiele danych badawczych. Koncepcja oceny poznawczej okazała się bardzo cenna, dzięki niej bowiem lepiej zrozumieliśmy różnice indywidualne w zakresie stresu, emocji i zdrowia. Istnieją obawy, że ze względu na dużą popularność koncepcja ta prowadzi do przekonania, iż obiektywna rzeczywistość nie jest ważna. 4.1. Ocena pierwotna Ocena poznawcza ma dwie podstawowe formy: pierwotną i wtórną. Ocena pierwotna odnosi się do zdarzenia. Kiedy stykamy się z jakimś zdarzeniem, zadajemy sobie pytanie: "Jaką cenę za to zapłacę?". Na ogół oceniamy je jako albo bez znaczenia, albo sprzyjającopozytywne, albo stresujące. Ocenimy zdarzenie jako pozbawione znaczenia, jeśli uznamy, że nie będzie miało wpływu na nasz dobrostan. Jeśli uznamy, że spowoduje ono utrzymanie lub zwiększenie naszego dobrostanu, ocenimy je jako sprzyjająco-pozytywne. Zdarzenie, które wiąże się z krzywdą, stratą, zagrożeniem lub wyzwaniem, będzie oceniane jako stresujące. Ocena pierwotna decyduje o intensywności i rodzaju emocjonalnej reakcji na jakąkolwiek sytuację. 4.2. Ocena wtórna Jeżeli w wyniku oceny pierwotnej dana sytuacja zostanie oceniona jako zagrażająca, wówczas uruchomiony zostaje podstawowy proces adaptacyjny, a mianowicie radzenie sobie. Dochodzi do oceny wtórnej, dotyczącej oceniania możliwości i zasobów radzenia sobie, którą wyznaczają następujące czynniki: 1. wielkość zagrożenia pierwotnego - w miarę narastania zagrożenia pierwotnego człowiek przechodzi od bardziej realistycznych, adaptacyjnych form walki, do coraz bardziej prymitywnych, regresywnych; 14 2. sytuacyjne, do których zalicza się: a) umiejscowienie źródła stresu, b) dostępność alternatywnych form działania, c) ograniczenia sytuacyjne; 3. osobowościowe: a) struktura motywacji, b) siła ego, c) dyspozycje obronne, d) ogólne przekonania o środowisku i własnych możliwościach. Ocena wtórna odnosi się do własnej zdolności do wykorzystania zasobów odporności na stres dla opanowania krótkotrwałej reakcji na bezpośrednio obecny stresor. Podczas oceny wtórnej zadajemy sobie pytanie: "Jak mogę sobie poradzić z tym stresorem?". Oceny pierwotnej i wtórnej dokonuje się niemal równocześnie. Na przykład przed egzaminem pierwotna ocena egzaminu będzie częściowo zależała od oceny wtórnej tego, jak dobrze jesteśmy do niego przygotowani. Jeśli jest to ważny egzamin, a przez cały kurs nie uczyliśmy się, ocenimy to zdarzenie jako bardzo stresujące. Zdawanie egzaminu będzie natomiast sytuacją mało stresującą, jeśli jesteśmy pewni, że posiadamy niezbędną wiedzę. 15 5. POJĘCIE RADZENIA SOBIE Lazarus, znawca problematyki stresu, zaproponował następującą definicję radzenia sobie: "coping (radzenie sobie) składa się z poznawczych i behawioralnych wysiłków do dawania sobie rady ze specyficznymi zewnętrznymi i/lub wewnętrznymi wymaganiami, które są oceniane jako wyczerpujące lub przekraczające zasoby jednostki" (Lazarus, 1986). Nie zakłada on, że dobre radzenie sobie musi być realistyczne, "istnieje jednak wiele sytuacji, w których nie można zrobić nic albo bardzo niewiele, nawet po zdobyciu wszystkich dostępnych informacji o problemie. Optymalne, a nawet adekwatne funkcjonowanie w takich warunkach, wymaga tolerowania niejasności, czy nawet w pewnej mierze samooszukiwania się [...]. Dlatego też musimy dodać do instrumentalnej funkcji radzenia sobie (tj. rozwiązywania problemów) inną ważną funkcję, mianowicie samoregulację przykrych emocji"(/Lazarus, 1986). Wynika z tego, że radzenie sobie posiada dwie podstawowe funkcje: 1) zmianę sytuacji na lepsze, albo przez zmianę własnego destrukcyjnego działania, albo przez zmianę zagrażającego otoczenia; 2) kierowanie subiektywnymi i somatycznymi składnikami emocji związanych ze stresem, tak aby nie wymknęły się spod kontroli i nie uszkodziły ani nie załamały odporności psychicznej i społecznego funkcjonowania. Autor wyróżnił cztery zasadnicze sposoby radzenia sobie, z których każdy spełnia funkcję zarówno rozwiązywania problemów, jak i regulacji emocji. Należą do nich: • poszukiwanie informacji w celu zdobycia wiedzy, potrzebnej do podjęcia racjonalnej decyzji zaradczej lub do przewartościowania szkody lub zagrożenia; • bezpośrednie działanie obejmujące wszystkie czynności jednostki (poza poznawczymi), które mogą służyć uporaniu się z problemem; • powstrzymywanie się od działania - "dla skutecznego radzenia sobie często korzystniejsze jest zaniechanie tego, co mogłoby przynieść szkodę niż 16 podjęcie działania, wadliwego z punktu widzenia transakcji" (Lazarus, 1986); • procesy intrapsychiczne, do których należą wszystkie procesy poznawcze służące regulowaniu emocji (mechanizmy obronne, tj. zaprzeczanie, projekcja, unikanie, racjonalizacja). W pojęciu innego psychologa badającego zjawisko stresu - Endlera, radzenie sobie jest względnie stałą właściwością, tendencją do specyficznego dla jednostki zachowania się w trudnych sytuacjach. Endler stoi zatem na stanowisku, że ludzi charakteryzuje specyficzny styl radzenia sobie w sytuacji trudnej. Uważa on jednocześnie, że "strategie doping (radzenia sobie) grają ważną rolę w indywidualnej odpowiedzi czy reakcji na negatywne lub stresujące sytuacje i wydarzenia życiowe. Strategie coping rozumiane są jako pośrednik między przyczyną stresujących zdarzeń i ich konsekwencjami, takimi jak: niepokój, zmartwienie i dolegliwości somatyczne (z ciała płynące)" ( za: Kubacka-Jasiecka D., 1984). Na bazie bardzo starannych badań autora, w których ponad 500-osobowa grupa respondentów wybierała z listy zachowań, pojawiających się u ludzi w sytuacjach trudnych te, których występowanie stwierdzili u siebie oraz na podstawie analizy czynnikowej, Endler wyodrębnił trzy formy radzenia sobie: 1) skierowane na zadanie 2) skierowane na emocje 3) unikanie Można przypuszczać, że styl radzenia skierowany na zadanie służy przezwyciężaniu stresu i polega na aktywnym zwalczaniu go, nieustępowaniu przed trudnościami, rozwiązywaniu problemów czy pokonywaniu przeszkód - wydaje się on być konsekwentny i racjonalny. Zaś styl radzenia sobie skierowany na emocje służy samouspokojeniu, uregulowaniu rozchwianych emocji i napięcia, czasem przybiera formę irracjonalnych zachowań służących obronie ego. 17 Ostatni, trzeci styl radzenia - unikanie autor podzielił na dwa podtypy: a) distraction, co można tłumaczyć jako ucieczka przez odwracanie uwagi, formowanie reakcji przeciwstawnych, np. ucieczka w zabawę, rozrywkę oraz b) social diversion jako ucieczka przez szukanie towarzystwa, oddanie się rozrywkom towarzyskim. Policjanci również stosują poniższe sposoby radzenia sobie z sytuacjami stresującymi, wykazując tendencję do: - zamartwiania się - kompulsywnego dążenia do osiągnięć – poczucie własnej wartości zależy tylko od tego co osiągną, inaczej czują się niewarci. Niejednokrotnie wypoczynek dla nich jest stratą czasu. A gdy już się na wypoczynek decydują to męczą się, zamyślając, co dzieje się właśnie w pracy i licząc dni do powrotu do pracy. Niejednokrotnie na urlopie przychodzą do pracy. Policjanci tacy są niezwykle zajęci. Wiele od siebie oczekują i ciągle się nie doceniają - skłonności do dogadzania wszystkim wokół - nieumiejętność mówienia „nie” - nadmiernego samokrytycyzmu – policjanci o silnym wewnętrznym krytyku nie czują zmęczenia, okazują wszystkim dookoła, że ciągle są dobrzy. Są dla siebie bezlitośni, nie potrafią cieszyć się życiem, pracują a wyniki ich nie są dla nich samych dość dobre - naprawiania świata – powszechna postawa wśród zawodów pomagających ludziom - postawy „Zosi samosi”- osoba, która wszystko robi sama, bo już kiedyś zawiodła się na pracy innych i sama w tej chwili wszystko wykonuje, aby właściwie było zrobione. 18 6. ALKOHOL A STRES Ze stresem można i należy walczyć, jednak pewne metody walki z nim są szczególnie niebezpieczne dla zdrowia. Pozornie redukują skutki stresu, takie jak apatię, chandrę czy depresję, jednak na dłuższą metę okazują się być jedynie pseudosposobami rozwiązywania czy przeciwdziałania stresowi. Zaliczyć tu można sięganie po alkohol, leki czy narkotyki celem „leczenia smutku” czy odsunięcia na jakiś czas nieprzyjemnych i depresyjnych myśli. Takie sposoby pozornie tylko likwidują nasze złe samopoczucie. Po wytrzeźwieniu okazuje się, że problem nie zniknął, czasem wręcz przeciwnie - zwiększył się. Nasze napięcie wzrasta, znowu sięgamy po używki, koło się zamyka, a my jesteśmy na najlepszej drodze do alkoholizmu, leko- czy narkomanii czyli do uzależnienia. Posłużmy się przykładową sytuacją, w której można zaobserwować powyższą strukturę. Co się dzieje, gdy nasze subiektywne odczucie obciążenia pracą wzrośnie ponad możliwości efektywnego radzenia sobie? Nasze życie przypomina wówczas wir, w którym staramy się utrzymać równowagę pomiędzy pracą, rodziną, przyjaciółmi i innymi elementami naszego środowiska. Jeśli obciążenie pracą wzrasta ponad nasze możliwości adaptacyjne, to fundamentalnym rozwiązaniem jest pracować mniej. Oczywiście może to być trudne z bardzo różnych przyczyn. Taka sytuacja pociąga za sobą potrzebę ustalania priorytetów i dokonywania wyborów, aby przeorganizować swoje życie. Jednak zamiast tego ludzie próbują ścieśnić swój plan zajęć, aby niczego nie zmieniać. Próbują łagodzić stres za pomocą alkoholu, leków, narkotyków, czasami ćwiczeń fizycznych lub medytacji. Wszystkie te działania są doraźne, co oznacza, że nie rozwiązują problemu przepracowania. Alkohol, podobnie jak inne doraźne środki, po jakimś czasie przestaje działać i problem powraca, a wraz z nim potrzeba zredukowania stresu, a więc na przykład ponownego wypicia. Powstaje błędne koło uchylania się od podjęcia decyzji i działania, rezultatem czego jest wzrastające uzależnienie. W dłuższej perspektywie czasowej pozorna poprawa pogarsza tylko sytuację. Co prawda zmniejsza się presja, aby coś zrobić z drażniącym problemem, ale złagodzenie objawów zmniejsza też potrzebę fundamentalnych rozwiązań. Z czasem rozwiązanie łagodzące symptom zaczyna wydawać się jedynym możliwym rozwiązaniem problemu. Tymczasem problem leżący u podstaw pozostaje nierozpoznany, sytuacja pogarsza się, a efekty uboczne rozwiązania eliminującego symptom powodują dalsze utrudnienia w znalezieniu rozwiązań eliminujących przyczyny. 19 6.1. Czy stres wpływa na picie? Terminu "stres" zwykle używa się, by opisać subiektywne uczucie napięcia. Jednak naukowcy, mówiąc o stresie, mają na myśli wiele obiektywnych procesów fizjologicznych, powstających jako reakcja na stresor. Reakcja na stres jest procesem złożonym, a związki pomiędzy piciem alkoholu a stresem są nadal nie do końca zbadane. Ponieważ zarówno na zachowania związane z piciem, jak i na reakcję jednostki na stres wpływają różne czynniki genetyczne i środowiskowe, badanie relacji między spożyciem alkoholu i stresem może przyczynić się do lepszego zrozumienia zachowań związanych z piciem. Badania mające na celu wyjaśnienie powiązań między alkoholem i stresem u ludzi zazwyczaj przeprowadzano dokonując pomiaru opartego na subiektywnych wypowiedziach respondentów lub przy użyciu metody eksperymentalnej. W większości tych badań, choć nie we wszystkich, osoby badane stwierdzały, że piją pod wpływem stresu i robią to z różnych powodów. Prace te wskazują, że ludzie traktują alkohol jako sposób radzenia sobie ze stresem ekonomicznym, stresem w pracy oraz z problemami małżeńskimi; często ze względu na brak wsparcia społecznego, przy czym im stresor jest silniejszy i dłużej się utrzymuje, tym wyższe jest spożycie alkoholu. To, czy dana osoba będzie piła pod wpływem stresu, zależy od wielu czynników, w tym od genetycznych uwarunkowań picia jako reakcji na stres, zachowań jednostki związanych z piciem, oczekiwań dotyczących wpływu alkoholu na stres, intensywności i typu sytuacji, która stres wzbudziła, indywidualnego poczucia kontroli nad czynnikiem stresującym, zakresu stosowanych sposobów radzenia sobie ze stresem oraz od dostępności wsparcia społecznego, pełniącego rolę "bufora" chroniącego przed negatywnymi skutkami stresu. Niektórzy badacze uważają, że wysoki poziom stresu ma wpływ na spożywanie alkoholu wówczas, gdy nie występują alternatywne zasoby, alkohol jest dostępny, a dana osoba jest przekonana, że alkohol pomoże jej zredukować stres. Istnieją jednak liczne badania, które ukazują, że stres zwiększa spożycie alkoholu u zwierząt i że poszczególne zwierzęta różnią się wielkością spożycia alkoholu pod wpływem stresu. Różnice te mogą być częściowo związane z doświadczaniem przez zwierzę chronicznego stresu w początkowym okresie życia. Przewlekły stres we wczesnym dzieciństwie może trwale zmienić hormonalną reakcję stresową i późniejsze reakcje na nowe stresory, w tym - spożywanie alkoholu. Na przykład małpy wychowywane przez rówieśników, czyli w warunkach uważanych za stresujące w przeciwieństwie do wychowywania przez matki, spożywały dwukrotnie więcej alkoholu niż doświadczające 20 opieki macierzyńskiej. Dorosłe szczury pozostające pod opieką przez pierwsze trzy tygodnie życia wykazują wyraźny spadek reakcji hormonalnych na różne stresory w porównaniu ze szczurami, którymi nie zajmowano się w tym czasie. W przypadku ludzi stwierdzono związek pomiędzy pewnymi typami alkoholizmu i niekorzystnymi doświadczeniami wczesnego dzieciństwa (Sztandar W., 1993). Wyniki badań nad zwierzętami, wykazując dodatnią korelację pomiędzy stresem i spożyciem alkoholu, sugerują, że picie może być reakcją na przewlekły stres uznawany za niemożliwy do uniknięcia. Na przykład szczury długotrwale narażone na uderzenia prądem uczą się bezradności i bierności w obliczu każdego nowego stresora - w tym uderzenia dającego się uniknąć - i wykazują większe zainteresowanie alkoholem niż szczury, które zostały poddane wyłącznie uderzeniom możliwym do uniknięcia. To, czy ludzie piją pod wpływem stresu, na który nie mają wpływu, nie jest oczywiste. Picie alkoholu w następstwie stresu występuje zarówno u ludzi, jak i u zwierząt. Niektóre badania prowadzone na ludziach pokazują jednak, że picie może wystąpić w sytuacji przewidywania stresu lub w trakcie jego przeżywania. 6.2. Czy picie alkoholu redukuje czy wywołuje stres? Niektóre badania ukazują, że spożywanie mocnego alkoholu w małych dawkach może zredukować reakcję na stresor u ludzi. Niewielkie dawki alkoholu poprawiały poziom wykonania złożonego zadania polegającego na rozwiązywaniu problemu w warunkach wywołujących stres. Czasem jednak alkohol w pewnych dawkach może wywoływać, a nie zmniejszać reakcję stresową organizmu. Wyniki wielu badań ukazują, że alkohol w rzeczywistości wywołuje reakcję stresową, stymulując uwalnianie hormonów przez podwzgórze, przysadkę mózgową i nadnercza. Oprócz stymulowania hormonalnej reakcji stresowej, długotrwałe wystawienie na działanie alkoholu powoduje także wzrost wydzielania adrenaliny. Powszechnie uważa się, że stres jest czynnikiem przyczyniającym się do rozwoju alkoholizmu (uzależnienia od alkoholu). Współczesna nauka dostarcza więcej danych dotyczących relacji pomiędzy piciem alkoholu a stresem niż relacji pomiędzy stresem a uzależnieniem od alkoholu. 21 Picie alkoholu wytwarza stres fizjologiczny, to znaczy niektóre reakcje organizmu na alkohol są podobne do reakcji na inne stresory. A mimo to ludzie piją, by złagodzić stres. To, dlaczego angażują się w działania, które przynoszą efekty podobne do tych, które próbują złagodzić, jest paradoksem, który trudno zrozumieć. Jedna z hipotez mówi, że reakcje stresowe nie są wyłącznie nieprzyjemne; pobudzenie związane ze stresem może być samo w sobie nagradzające. Mogłoby to wyjaśniać, na przykład, zachowanie nałogowych graczy lub ciągłe poszukiwanie silnych wrażeń. Współczesne badania rzucają światło na uwarunkowania genetyczne fizjologicznych reakcji na stres, które są istotne w przypadku picia czy innych zachowań, które mogą stać się nałogowe. 22 7. MECHANIZM NAŁOGOWEGO REGULOWANIA UCZUĆ Picie alkoholu staje się niebezpieczne dla człowieka wówczas, kiedy zauważa on, że alkohol załatwia mu jego życiowe problemy. Warunki kształtowania się osobowości są wypadkową czynników wewnętrznych i zewnętrznych niezależnych od osoby. Dlatego też nieprawidłowy jego przebieg nie może być nigdy traktowany jako przejaw złej woli, można go jednak korygować. Motywy sięgania po alkohol są różne, często niestety wiele kobiet i mężczyzn traktuje go jako ucieczkę od problemów i trosk. Niepokojące jest zjawisko, że młodzi ludzie traktują alkohol jako pewnego rodzaju lek. "Picie alkoholu po to, żeby zredukować stres, smutek, przygnębienie, poczucie beznadziejności jest sygnałem ostrzegawczym, mówiącym o tym, że uruchamia się proces, który prowadzi do uzależnienia" - mówi Jerzy Mellibruda (GałązkaSztajer A., Głowacz E., 1998). Długotrwałe i intensywne picie alkoholu powoduje poważne uszkodzenia życia emocjonalnego i doprowadza do wytworzenia się specyficznego systemu regulacji psychicznej w tej sferze. Dynamika procesów emocjonalnych osoby uzależnionej ukierunkowana jest na inicjowanie i potęgowanie pragnienia alkoholu. Oznacza to, że różnorodne stany i reakcje emocjonalne, niezależnie od ich rzeczywistych źródeł, bardzo często są doświadczane przez osobę uzależnioną jako pragnienie alkoholu. Najważniejszą rolę spełnia dążenie do szybkiego złagodzenia lub uśmierzenia przykrych stanów emocjonalnych przy pomocy alkoholu. Osobowość większości alkoholików jest osobowością niedojrzałą emocjonalnie (A. Gałązka – Sztajer, E. Głowacz, 1998). Takie osoby mają znacznie więcej niż inni problemów z pokonywaniem różnorodnych trudności życiowych. Dlatego też o wiele łatwiej jest im sięgać po „ułatwiacze”, „podpórki" takie właśnie jak alkohol, po użyciu których życie nie wydaje się aż tak skomplikowane W początkowym okresie picia, alkohol ułatwia funkcjonowanie, niweluje problemy, że nie wydają się trudne. Wpływ alkoholu jest mieczem obosiecznym: osoba nadużywająca alkoholu pije, ponieważ nie radzi sobie z problemami życiowymi wynikającymi min. z niedojrzałości emocjonalnej, to jeszcze samo picie alkoholu pogłębia tę niedojrzałość. Tak długo, jak dana osoba pije alkohol, nie jest możliwy rozwój jej osobowości. Podstawowym i naturalnym źródłem stanów emocjonalnych człowieka są konkretne sytuacje i wydarzenia życiowe, w których uczestniczy oraz jego aktywność. Kontakt 23 z otaczającym światem, przeżywanie reakcji i interreakcji to system, który składa się na stan emocjonalny człowieka. System nerwowy rejestruje te fakty a sygnały docierają w postaci fal pobudzenia i mogą powodować: lęk, smutek, radość, gniew, pragnienie. Każdy człowiek pragnie pozytywnego bilansu swoich stanów emocjonalnych. Najbardziej pożądane jest potęgowanie doznań przyjemnych, a eliminacja przykrych, dlatego też nasze działania właśnie do tego zmierzają: poszukujemy takich sytuacji, które są dla nas korzystne i wartościowe natomiast unikamy sytuacji zagrażających. Uzależnieni wybierają inną drogę radzenia sobie za stanami emocjonalnych, jest to bezpośrednie regulowanie swoich stanów emocjonalnych za pomocą substancji psychoaktywnych, w tym alkoholu. Alkohol ingeruje w pracę mózgu co daje bardzo kuszącą możliwość manipulowania własnymi uczuciami. Osoba pijąca coraz częściej wybiera drogę radzenia sobie z emocjami „na skróty", całą odpowiedzialność za swoje samopoczucie przekładając na alkohol. Działanie alkoholu jest zdradliwe, z jednej strony rzeczywiście wywołuje euforię, niweluje lęk, rozluźnia, ale jednocześnie uszkadza ośrodek przyjemności, upośledza zdolność osoby do naturalnego przeżywania radości; przytłumia zmysły, przytępia doznania, utrudnia poszukiwanie w naturalny sposób dobra, piękna i miłości. Patrząc na alkoholików można powiedzieć za J. Mellibrudą, że są analfabetami w zakresie umiejętności cieszenia się życiem. Alkoholik to osoba, której głównym źródłem zadowolenia jest uśmierzanie przykrych stanów emocjonalnych: lęku, napięcia, wstydu, smutku. Po użyciu alkoholu znika smutek, lęk, napięcie, pojawia się przyjemne poczucie braku realności, „odlotu", nie istnieje zagrożenie. Osoba uzależniona ma silną tendencję do reagowania na stres poczuciem zagrożenia, któremu często towarzyszą lęk, złość, smutek i ból oraz gotowość do radzenia sobie ze stresem przy pomocy prób bezpośredniego łagodzenia przykrych emocji, zamiast prób zmiany okoliczności tworzących stres. Stres stanowiący podstawowe źródło przykrych stanów emocjonalnych może być powodowany przez czynniki zewnętrzne i wewnętrzne, a w szczególności przez negatywne konsekwencje picia alkoholu. Niski poziom odporności na cierpienie, osłabianej przez biochemiczne skutki nadużywania alkoholu, powoduje, że do przykrych stanów emocjonalnych takich jak: niepokój, rozdrażnienie czy przygnębienie dołącza się poczucie "bolesności", co nasila dążenie do szybkiego ich uśmierzenia przy pomocy alkoholu. 24 W chwilach nasilania się cierpienia i lęku zaczyna się rozwijać proces panicznego poszukiwania ulgi, który nadaje pragnieniu alkoholu charakter wewnętrznego przymusu i konieczności picia. Dynamizowana lękiem i cierpieniem ucieczka do alkoholu, z nadzieją na uśmierzenie i uspokojenie, jest często doświadczana jako tzw. głód alkoholu, a największym zagrożeniem staje się wtedy perspektywa utraty dostępu do alkoholu. Dodatkowym źródłem stresu może być również obniżona tolerancja na monotonię, określana również jako zwiększone zapotrzebowanie na stymulację. Oznacza to nasiloną potrzebę wzbudzania szybkich i bezpośrednich zmian w stanie emocjonalnym. Osoba uzależniona ma gotowość do osiągania tego przy pomocy alkoholu, gdyż ogarnia ją przykry niepokój nawet wtedy, gdy jej sytuacja życiowa uspokaja się i stabilizuje. Podwyższona potrzeba stymulacji i zmiany własnych stanów psychicznych u części osób uzależnionych wynika z indywidualnych cech temperamentu, a u wszystkich intensywne picie przyczynia się do nasilenia tej cechy, na skutek biochemicznych zmian pod wpływem alkoholu. Część minionych doświadczeń osoby uzależnionej związanych z piciem alkoholu ukształtowała przyjemne oczekiwania związane z pozytywnymi skutkami alkoholu. Tworzy to pokusę ponownego przeżycia takich stanów i wzmaga dążenie do uśmierzenia przykrych przeżyć. Tak więc siła pragnienia alkoholu pochodzi zarówno z dążenia do uśmierzenia przykrych stanów związanych z niepokojem i z cierpieniem, jak i z pokusy na osiągnięcie przyjemności bezpośrednio po uwolnieniu się od przykrości. Przeżywanie przez osobę uzależnioną przykrych stanów emocjonalnych nabiera specyficznej dwoistości. Przykry stan emocjonalny jest z jednej strony negatywnym sygnałem, który powinien wzbudzać odruch awersyjny, czyli tendencję do unikania źródła przykrości, z drugiej strony jest równocześnie sygnałem zapowiadającym chwilę przyjemności po uśmierzeniu przykrości. Ponieważ u osoby uzależnionej nastąpiło poważne zredukowanie wielu naturalnych źródeł przyjemnych stanów, uśmierzanie przykrości jest głównym sposobem uzyskiwania przyjemnych doświadczeń. Oba aspekty pragnienia alkoholu u osoby uzależnionej wpływają w istotny sposób na zniekształcenia poznawcze. Dążenie do złagodzenia przykrości zawęża świadomość i koncentruje ją wokół alkoholu, jako podstawowego środka uśmierzającego oraz neutralizuje sygnały utrudniające dostęp do alkoholu. Pokusa i nadzieja na szybką przyjemność sprzyja tworzeniu pozytywnych złudzeń. 25 Działanie tego mechanizmu wyjaśnia przede wszystkim pojawianie się tzw. przymusowych pragnień alkoholowych, a w szczególności ogromną siłę ich działania. Wskazuje również na niezwykle istotne zjawisko rozluźnienia, a często nawet zerwania związków emocjonalnych z realną rzeczywistością, co wpływa na poważne osłabienie możliwości zewnętrznego wpływu najbliższych osób na funkcjonowanie alkoholika. Z tej perspektywy możemy również lepiej zrozumieć emocjonalne źródła zaburzeń w funkcjonowaniu poznawczym osoby uzależnionej. Wśród uzależnionych od alkoholu często możemy spotkać osoby, które nie lubią smaku alkoholu, głęboko przeżywają skutki swoich alkoholowych zachowań, wstydzą się, przeżywają poczucie winy i nienawiść do samego siebie, ponieważ mimo wielokrotnych obietnic i postanowień wciąż powracają do picia. Pomimo przykrych doświadczeń związanych z piciem alkoholu, piją oni dalej, ponieważ nie panują nad swoją chorobą, a są zbyt dumni, aby zwrócić się o pomoc. 26 8. PICIE RYZYKOWNE - WAŻNE SYGNAŁY OSTRZEGAWCZE Poniżej przedstawiam listę sygnałów ostrzegawczych, których zauważenie pozwoli na zmianę stylu picia i refleksje nad własnym piciem (Gałązka-Sztajer A., Głowacz E, 1998). • Gdy ktoś pije, pomimo szkód spowodowanych przez picie alkoholu. • Gdy ktoś wypija jednorazowo większe ilości płynów zawierających powyżej 100 gramów ETOH (4 duże piwa lub l litr wina, lub ćwierć litra wódki) lub regularnie każdego dnia zażywa, więcej niż 25 gramów alkoholu etylowego (ETOH). • Gdy ktoś „klinuje", czyli używa alkoholu do usuwania przykrych skutków poprzedniego picia. • Gdy ktoś zaczyna dzień od picia napoju alkoholowego. • Gdy ktoś pije alkohol w samotności lub w sytuacjach, gdy odczuwa zmęczenie, dolegliwości fizyczne, smutek czy cierpienie. • Gdy ktoś zaniedbuje obowiązki i zadania z powodu picia. • Gdy ktoś ma trudności w przypominaniu sobie, co się działo poprzedniego dnia w sytuacjach związanych z piciem alkoholu. • Gdy ktoś kieruje samochodem pod wpływem alkoholu. • Gdy ktoś reaguje napięciem z rozdrażnieniem w sytuacjach, gdy brakuje alkoholu lub wobec postulatów ograniczenia picia. • Gdy ktoś otrzymuje od innych ludzi sygnały sugerujące ograniczenie ilości lub powstrzymanie się od picia alkoholu. Jeżeli w ciągu ostatniego pół roku kilka razy zdarzyły się dwie z powyżej pisanych okoliczności; trzeba ograniczyć picie alkoholu. Istnieje ryzyko rozwijania się niebezpiecznej choroby. Może jeszcze nie jest za późno... 27 9. OBJAWY ALKOHOLIZMU WE WCZESNEJ FAZIE 9. 1. Wzrost tolerancji na alkohol Człowiek o zwiększonej tolerancji na alkohol może pić więcej niż inni i potrzebuje coraz więcej alkoholu do uzyskania tego samego efektu, co poprzednio (W przeszłości dwie lampki wina wystarczały, obecnie potrzeba czterech, żeby się poczuć tak samo "dobrze") (Woronowicz B.,1998). 9. 2. Zmiany osobowości Podczas picia alkoholik wyraźnie się zmienia. U jednych zmiana może mieć tak drastyczny charakter, że porównuje się ją do Doktora Jekylla i Mr. Hyde'a. Ktoś inny przeobraża się pod wpływem alkoholu z osoby nieśmiałej w Don Juana. Ważny aspekt zmian osobowości polega na tym, że zmiany te są wyraźne i zauważalne i że dotyczą one różnicy w sposobie odnoszenia się do świata po trzeźwemu i po pijanemu. 9.3. Zanik pamięci Zanik pamięci, zwany też "urwanym filmem" lub "przerwą w życiorysie" polega na amnezji obejmującej fragment lub całość okresu picia i może obejmować absolutnie wszystko, co w tym czasie się zdarzyło. Zanik pamięci może trwać od kilku minut do kilku dni. Nie ma nic wspólnego z utratą przytomności. Zanik pamięci nie zależy od ilości wypitego alkoholu. W czasie picia poprzedzającym późniejszy zanik pamięci alkoholik może wydawać się zupełnie przytomny. 9. 4. Picie w ukryciu Picie w ukryciu jest sygnałem, że picie stało się dla tej osoby bardzo ważne. Może też wskazywać, że alkoholik nie chce, aby inni widzieli, ile i jak często on (lub ona) pije. Oto typowe przykłady picia w ukryciu: a) Osoba kłamie zapytana ile wypiła. b) Na przyjęciach nalewa innym, aby móc nalać sobie więcej. 28 c) Wypija przed i po przyjęciu po to, by w czasie przyjęcia nie musieć pić więcej na oczach innych. d) Okazuje niechęć do rozmów na temat własnego picia i związanych z nim zachowań. Inne objawy wczesnej fazy alkoholizmu • Obniżone poczucie własnej wartości w efekcie zachowań po pijanemu. • Zaburzenia w stosunkach z ludźmi. • Tendencja do rozrzutności. • Mitomania i przechwalanie się dla nadrobienia braku szacunku do siebie. • Kupowanie sobie wartościowych rzeczy dla poprawy samopoczucia. • Niedotrzymywanie obietnic i brak odpowiedzialności. • Niekonsekwencja w postępowaniu. • Huśtawki nastrojów. • Defensywność - niezdolność do przyznania się do błędu - musi zawsze mieć rację. • Picie duszkiem - picie prosto z butelki. • Zabezpieczanie sobie zapasów alkoholu. 29 10. OBJAWY ŚREDNIEJ FAZY ALKOHOLIZMU 10. 1. System racjonalizacji W średnio zaawansowanej fazie alkoholizmu alkoholik zauważa szkodliwe skutki swego picia. W sensie psychologicznym picie stało się bardzo ważne, a ponieważ jest takie ważne, alkoholikowi trudno się przyznać, iż problemy w jego (jej) życiu stanowią rezultat nadużywania alkoholu. Aby więc uzasadnić te problemy, alkoholik wynajduje powody do picia lub najrozmaitsze usprawiedliwienia. "To wina mojej żony", "w pracy za dużo ode mnie wymagają", "potrzebuję drinka, żeby się odprężyć", "picie sprawia mi przyjemność, co w tym złego, że od czasu do czasu przeholuję ?" – to dość częste sposoby tłumaczenia swojego picia. Dobry system racjonalizacji pomaga w znajdowaniu innych ludzi, których można obwiniać. W miarę pogarszania się problemu, alkoholik musi stale uzasadniać i racjonalizować swoje negatywne postępowanie. Niebezpieczną częścią systemu racjonalizacji jest to, że alkoholik zaczyna sam we wszystko wierzyć. Musi on wierzyć we własne uzasadnienia po to, aby zachować dobre mniemanie o sobie (Woronowicz B.,1998). 10. 2. System zaprzeczania Drugim głównym objawem występującym w średnio zaawansowanej fazie alkoholizmu jest wykształcenie się u alkoholika systemu zaprzeczania. Pomaga on uwierzyć w to, co nie jest prawdą i całkowicie odrzucić fakt, iż alkohol stanowi źródło coraz większej liczby problemów. Alkoholik minimalizuje powagę swojego problemu alkoholowego, pomniejsza ilość i częstotliwość picia, minimalizuje efekty jakie jego (jej) picie wywiera na najbliższych oraz umniejsza własne cierpienia emocjonalne. System zaprzeczeń niczym mur zaczyna odgradzać alkoholika od reszty świata. Alkoholik dopasowuje fakty do własnej potrzeby zachowania dobrego mniemania o sobie. To dobre mniemanie jest zwykle bardzo dalekie od prawdy. Dlatego alkoholikowi potrzebni są ludzie, od których mógłby on uzyskać prawdziwą informację o swoich zachowaniach podczas picia, o zmianach osobowości, o pogarszającej się pracy i psujących się stosunkach z ludźmi. Właśnie ów system zaprzeczeń utrudnia konfrontację i wszelką pomoc alkoholikowi, ale również ze względu na system zaprzeczeń alkoholikowi tak bardzo 30 potrzebna jest życzliwa, lecz szczera informacja zwrotna na temat jego (jej) picia (Woronowicz B.,1998). 10. 3. Domowe sposoby "leczenia" W czasie średnio zaawansowanej fazy picia, alkoholik coraz częściej pragnie pić "normalnie", czyli tak jak inni ludzie. Podejmuje więc desperackie próby odzyskania utraconej kontroli nad piciem. Ponieważ alkoholik wypracował już system racjonalizacji, który mu mówi: "to nie jest moja wina", wierzy on (ona), że mocą samej tylko woli lub za sprawą pomysłowych strategii, potrafi znowu pić normalnie. W tym momencie zaczyna się gra z samym sobą. Alkoholik opracowuje więc plan gry. Typowy jej przebieg może wyglądać następująco: a) Zmienianie trunków: "Czysta mi szkodzi. Myślę, że przejdę na gatunkowe." b) Zmienianie okazji: "Upijam się po pracy w klubie oficerskim. Będę więc trzymał się z dala od klubu." c) Zmienianie ludzi: "Gdy pije z Józkiem mam kłopoty. Chyba powinienem przestać się z nim widywać." d) Zmienianie częstotliwości: "Powinienem chyba przestać pić w soboty i niedziele." e) Zmienianie pory picia: "Nie będę pił przed dwudziestą - tym sposobem nie urżnę się przed końcem przyjęcia." f) Przerwy w piciu: "Myślę, że na trochę przestanę pić. W ten sposób udowodnię, że nie mam problemu." Te i podobne manewry mają na celu odpędzenie największego strachu alkoholika - że jest on uzależniony - oraz podtrzymanie wiary w to, że wciąż posiada kontrolę. Należy pamiętać, że o alkoholizmie świadczy nie to, jak dużo lub jak często ktoś pije. Chodzi o to, co dzieje się z człowiekiem podczas picia. Jeżeli alkohol powoduje szkodliwe konsekwencje w którejkolwiek z ważnych dziedzin życia - jak na przykład stosunki rodzinne i towarzyskie, finanse i kłopoty z prawem, sprawy zawodowe i praca, zdrowie fizyczne lub duchowe - a mimo to osoba ta nadal pije, to fakty te dowodzą, że problem istnieje. 31 10. 4. Uzależnienie psychologiczne W średnio zaawansowanej fazie alkoholizmu alkoholik uzależnia się od działania alkoholu pod względem psychologicznym. We wcześniejszym okresie alkoholik pił aby poczuć się dobrze. Obecnie pije on aby poczuć się normalnie. Ktoś może potrzebować trzech - czterech kieliszków, aby poczuć się swobodnie w towarzystwie, niektórzy nie mogą bez alkoholu pójść na randkę ani spotkać się z kolegami. W takich przypadkach kończy się właściwie możliwość wyboru. Alkoholik musi się napić, aby czuć się swobodnie i od tego momentu coraz bardziej będzie się bał, aby w odpowiednich chwilach nie zabrakło mu alkoholu. 10. 5. Ucieczka geograficzna W fazie średnio zaawansowanego alkoholizmu alkoholik może wpaść na pomysł, że jakaś duża zmiana uwolni go od problemu. Będzie więc zmieniać pracę, rozwodzić się, przenosić do innego miasta, szukać nowej religii. Ale nic nie pomaga. Alkoholik wnosi swe wszystkie problemy do nowej pracy, nowego małżeństwa, przywozi je ze sobą do innego miasta i nie minie wiele czasu, jak zacznie znowu mocować się szukając nowych rozwiązań (Woronowicz B.,1998). Widać więc, że droga do uzależnienia jest kręta i niebezpieczna. Zwykłe, niepozorne sposoby związane z rozładowywaniem napięcia, jak piwo na ukojenie nerwów czy drink dla rozluźnienia, mogą z czasem stać się nawykiem i jedyną metodą radzenia sobie z sytuacjami trudnymi. Ktoś kiedyś powiedział, że alkoholikiem człowiek nie staje się w piątek o godz. 17 po południu.... I wiele w tym prawdy, ciężko bowiem odnaleźć moment, w którym picie staje się niebezpieczne. Alkohol oszukuje i nie pozwala dostrzec sygnałów ostrzegawczych. Niejednokrotnie dopiero głęboka terapia i psychoedukacja osoby już uzależnionej pozwala odszukać czas, kiedy picie było niebezpiecznie szkodliwe. Ale niestety kosztem własnej choroby i wielu strat, nie tylko osobistych ale także rodzinnych i zawodowych. Opracowanie to miało na celu zaprezentowanie pewnej zależności pomiędzy stresem a alkoholem. Uświadomienia czytelnikowi, że to w jaki sposób spostrzegamy sytuacje i jakie 32 nadajemy im znaczenie w znacznym stopniu zależy od nas samych. Z kolei to, jak widzimy rzeczywistość i co nam się przydarza wpływa na poziom i rodzaj odczuwanych emocji. Miało także na celu pokazanie w jaki sposób może dojść do uzależnienia od alkoholu, gdy nieświadomi sygnałów ostrzegawczych - jeśli takowe się pojawią – wybraliśmy taką właśnie drogę radzenia sobie ze stresem. Należy zatem dołożyć wszelkich starań, aby na szeroką skalę zaznajamiać policjantów z problematyką alkoholową. Nadmierne picie bowiem jest jednym z najpoważniejszych problemów społecznych i zdrowotnych w naszym kraju. Nadużywanie alkoholu w środowisku zawodowym policjantów jest poważnym problemem, a mimo to nadal traktowane jest jako problem marginesowy lub wstydliwy, którym nie ma potrzeby w szerszy sposób się zajmować. Policjanci jako grupa zawodowa, w związku z częstym przeżywaniem trudnych sytuacji w służbie, a co za tym idzie potrzebą odreagowania napięć emocjonalnych, w szczególny sposób narażeni są na nadużywanie alkoholu. Przyczynia się również do tego społecznie akceptowany model rozładowywania napięcia przez alkohol. Wśród policjantów obserwuje się wręcz prospołeczne zachowania wobec kolegów – policjantów nadużywających alkoholu, polegające na ukrywaniu ich niedociągnięć w służbie, akceptowaniu nieobecności w pracy lub spóźnień, przymykanie oczu na łamanie dyscypliny służbowej. „Pomoc” ta w konsekwencji prowadzi często do tego, że nadużywający alkoholu zaczynają cierpieć na chorobę alkoholową. Jest ona stosunkowo rzadko rozpoznawana wśród policjantów, częściej rozpoznawane są choroby wątroby, trzustki, nadciśnienie, nerwice lękowe bądź stany depresyjne. Należy sobie zdać sprawę, że podłożem tych chorób może być nadużywanie alkoholu. Trzeba też uświadomić sobie, że rozpoznanie choroby alkoholowej u policjanta praktycznie wyklucza go ze służby. Dlatego przedsięwzięciem wielkiej wagi w dziedzinie profilaktyki zaburzeń wywołanych przez stres zawodowy jest edukacja policjantów nastawiona na uświadomienie zagrożenia wynikającego z faktu rozładowywania napięć emocjonalnych przez alkohol. 33 BIBLIOGRAFIA 1. Adamczak M., Krytyczne zdarzenia życiowe i radzenie sobie z nimi - wybrane zagadnienia, W: Waligóra B., (red.) Elementy psychologii klinicznej, Poznań 1992. 2. Dobrzańska-Socha B., Radzenie sobie ze stresem życia codziennego poprzez uczestniczenie w grupie wsparcia, Zeszyty Naukowe UJ, nr 12, Kraków 1995. 3. Gałązka-Sztajer A., Głowach E., Czym jest uzależnienie od alkoholu, Piekary Śląskie 1998. 4. Heszen-Niejodek I., Radzenie sobie z konfrontacją stresową, "Nowiny Psychologiczne", 1-2, 1991. 5. Jones H., Nie mam czasu na stres, Amber, Warszawa 1998. 6. Kubacka-Jasiecka D., Z psychopatologii zmagania się ze stresem, Zeszyty Naukowe UJ, nr 12, Kraków 1995. 7. Kubacka-Jasiecka,D., Lipowska-Teutsch A., Oblicza kryzysu psychologicznego i pracy interwencyjnej” , red. wyd. ALL, Kraków 1997. 8. Kuleta M., Zmaganie się ze stresem życia codziennego, Zeszyty Naukowe UJ, nr 12, Kraków 1995. 9. Krzyna I., Źródła stresu zawodowego w Policji, materiały z seminarium szkoleniowego „Rola psychologa w Policji”, WSPol Szczytno, 1997. 10. Lazarus R., Paradygmat stresu i radzenia sobie, "Nowiny Psychologiczne" 1986, nr 3-4. 11. Lipowska – Teusch A., Zagadnienia skutków stresu i metod przeciwdziałania im w pracy służb emergensyjnych,, Zeszyty Naukowe UJ, nr 12, Kraków 1995. 12. Łosiak W., Podstawowe koncepcje stresu i radzenia sobie, Zeszyty Naukowe UJ, nr 12, Kraków 1995. 13. Mausch K., Stres a choroby, "Przegląd Lekarski" 2 (51), 1994. 14. Sztandar W., Poza kontrolą, PARPA, Warszawa 1993. 15. Woronowicz B., Alkoholizm jest chorobą, PARPA, Warszawa 1998