wybrane zagadnienia psychologii klinicznej

advertisement
WIESŁAW SKRZYŃSKI
WYBRANE ZAGADNIENIA
PSYCHOLOGII KLINICZNEJ
MATERIAŁY POMOCNICZE
WARSZAWA 2011
2
SPIS TRESCI
1. PRZEDMIOT PSYCHOLOGII KLINICZNEJ,
Psychologia kliniczna - przedmiot i zadania
Norma i dewiacja
2. ZABURZENIA LĘKOWE
3. DEPRESJA
4. ZABURZENIA PSYCHOSOMATYCZNE
Pojęcie i istota zaburzeń psychosomatycznych
Zakres psychosomatyki
Obraz choroby i jej wpływ na zachorowanie
Wzór Zachowania A
Wzór Zachowania C
5. STRES
Warunki powstawania stresu
Odporność na stres: właściwości jednostki
Następstwa stresu
Obrona przed stresem
6. ZABURZENIA OSOBOWOŚCI
Zaburzenia osobowości przejawiające się zachowaniami niezwykłymi
i ekscentrycznymi
Zaburzenia osobowości charakteryzujące się zachowaniami
dramatycznymi, chwiejnymi i nieobliczalnie kapryśnymi
Lękowe zaburzenia osobowości
Etiologia zaburzeń osobowości
Terapia zaburzeń osobowości
Syndrom borderline
7. PROBLEMY SEKSUALNE
Niektóre uwarunkowania zaburzeń seksualnych
Czynnościowe zaburzenia seksualne
Zboczenia seksualne
Terapia zaburzeń seksualnych
Homoseksualizm
Masturbacja
Osiąganie tożsamości płciowej
Instrumentalne traktowanie seksu
8. TRUDNOŚCI OKRESU DZIECIŃSTWA I MŁODOŚCI
Zaburzenia dzieci o obniżonej kontroli
Zaburzenia zachowania
2
3
Dziecko w rodzinie alkoholika
Maltretowanie dzieci i ich wykorzystywanie seksualne
Leczenie zaburzeń zachowania
Zaburzenia dzieci o podwyższonej samokontroli
Samobójstwo wśród młodzieży
Zaburzenia uczenia się, koordynacji i komunikacji
Autyzm
9. UZALEŻNIENIA
Uzależnienie od komputera i Internetu
Pracoholizm
Uzależnienie od drugiej osoby
Leczenie i profilaktyka w uzależnieniach
3
4
1. PRZEDMIOT PSYCHOLOGII KLINICZNEJ
Zaburzenia psychiczne dotyczyć mogą każdego. Mogą stać się
źródłem ogromnego cierpienia, ale bywają także źródłem inspiracji
i wyzwolenia sił twórczych.
Jedna czwarta światowej populacji ujawnia – jak twierdzi Światowa
Organizacja Zdrowia - różnorodne zaburzenia psychiczne. Epidemiolodzy
twierdzą, że właśnie zaburzenia psychiczne staną się głównym problemem
medycyny XXI wieku, a koszty opieki psychiatrycznej przekroczyć mają
koszty leczenia chorób układu krążenia i chorób nowotworowych (za: Ryn,
2000). National Institute of Mental Health w Stanach Zjednoczonych
szacuje, że około 52 milionów Amerykanów cierpi na problemy natury
psychicznej, z czego zaledwie 8% decyduje się na leczenie (Lazarus,
Lazarus, 2004).
Liczba zaburzeń psychicznych ciągle wzrasta, chociaż w różnym
stopniu dotyczy to poszczególnych rodzajów zaburzeń. Psychozy
schizofreniczne utrzymują się na podobnym poziomie (1% populacji).
Wzrasta natomiast częstotliwość chorób afektywnych, zwłaszcza depresji.
Wzrasta także częstotliwość zaburzeń związanych z używaniem substancji
psychoaktywnych i leków, a w związku ze starzeniem się społeczeństw
silnie wzrasta wielość zaburzeń wieku podeszłego. Znaczny wzrost
obserwuje się także w zakresie zaburzeń lękowych i osobowości oraz
zaburzeń przystosowania. Davis prezentuje rozpowszechnienie (Davis,
Craig,1999) zaburzeń psychicznych w Wielkiej Brytanii. I tak:
- ponad 20% osób dorosłych cierpi w jakimś momencie życia z powodu
zaburzeń psychicznych, a 40% porad w ogólnej praktyce lekarskiej
wiąże się z problemami zdrowia psychicznego,
- tygodniowo około 10% osób dorosłych zapada na depresję, a 55% było
lub będzie kiedyś w depresji,
- samobójstwo: 5 000 zgonów i ponad 100 000 prób samobójczych
w skali roku,
- zaburzenia osobowości: 5 – 10% młodych ludzi,
- uzależnienie od alkoholu: około 5% dorosłych,
- uzależnienie od leków: ponad 2%
Ponad połowę osób dorosłych dotyka czasami problem zamartwiania
się, męczliwości lub bezsennych nocy, jedna osoba na siedem cierpi na
jakąś formę zaburzeń lękowych (Craig, Boardman, w: Davies, Craig, 1999).
W badaniach WHO obejmujących tysiące ludzi w 14 krajach świata u ¼
badanych stwierdzono dobrze zdiagnozowane zaburzenia, a dalsze 9%
wykazywało zaburzenia podprogowe. Brak jest pełnych danych odnośnie
wszystkich leczonych w Polsce, zwłaszcza brak statystyk z gabinetów
prywatnych.
Ponieważ problemy psychiczne są tak powszechne i równocześnie
tak osobiste, budzą one ogólne zainteresowanie, stają się przedmiotem
i tematem powieści, filmów, scenariuszy telewizyjnych. Opracowania
4
5
podejmujące temat samopomocy, autoterapii, poznawania własnych
słabości stają się bestsellerami. Psycholodzy i psychiatrzy są częstymi
gośćmi radia i telewizji, wiele tego rodzaju programów ma charakter stały.
Równocześnie trzeba jednak pamiętać o znacznych ograniczeniach
możliwości badań klinicznych.
1. Badani mają swoje potrzeby i prawa, z którymi trzeba się liczyć. Nie
można np. dokonywać badań w chwilach katastrofy. Jeszcze większe
ograniczenia występują w przypadku badania dzieci.
2. Uwarunkowania ludzkich zachowań i przeżyć są wielorakie i bardzo
trudno wyodrębnić te najważniejsze.
3. Poszczególne osoby, ich uczucia, nastroje, myśli i zachowania ulegają
nieustannym zmianom. Nie można tych procesów rozpatrywać w
oderwaniu od wszystkich zmiennych.
4. Świadomość bycia badanym, poddawanym obserwacji wpływa na
zachowanie się badanego.
5. Z kolei sami badacze ulegają wpływowi różnych uwarunkowań:
nastrój, sposób widzenia i myślenia, własny system przekonań,
postawione hipotezy, problemy osobiste, aktualnie przeżywane
trudności.
6. Nie bez znaczenia dla wyników badań ma dobór metod
weryfikujących oraz oczekiwania wyników.
PSYCHOLOGIA KLINICZNA - przedmiot i zadania
Psychologia kliniczna jest dziedziną psychologii stosowanej, której
przedmiotem badań są zaburzenia czynności człowieka. Przez pojęcie
„czynność” należy rozumieć zachowanie celowe, ukierunkowane na
osiągnięcie określonego stanu końcowego, który jest jego wynikiem
(Tomaszewski, 1975).
Zadaniem psychologii klinicznej jest:
profilaktyka: określenie warunków zachowania zdrowia psychicznego
(higiena psychiczna),
 etiologia: poszukiwanie przyczyn, patomechanizmów powodujących
zaburzenia,
 diagnoza: rozpoznanie i określenie możliwie precyzyjne zakresu
odchyleń,
 terapia zaburzeń: sformułowanie i realizacja programu postępowania
korekcyjnego.
Zatem psychologia kliniczna zajmuje się rozpoznaniem, badaniem
i terapią przeżyć i zachowań zaburzonych. Niełatwe jest jednak określenie
kryteriów, które pozwolą ocenić możliwie precyzyjnie, co oznacza pojęcie
„normalny”, a co „zaburzony”.
Jako zachowania i przeżycia zaburzone określamy takie, które
w pewnym określonym kontekście są dewiacyjne albo odbiegające od

5
6
uznawanych norm, tzn. inne, skrajne, niezwykłe, czy wręcz dziwaczne,
albo też takie, które daną osobę obciążają lub są dla niej nieprzyjemne,
sprawiające jej cierpienie albo też takie zachowania, które szkodzą jej lub
innym, stają się tak zaburzające lub dysfunkcjonalne, iż dotknięta nimi
osoba nie może wykonywać codziennych obowiązków lub nawet zagraża
sobie lub innym. Zatem w zaburzeniu mamy do czynienia z utratą
ukierunkowania na cel lub dezorganizacją przebiegu czynności. Skutkiem
zaburzeń staje się utrudnienie lub uniemożliwienie zaspakajania potrzeb
oraz wykonywania codziennych zadań w zakresie osobistym, rodzinnym,
zawodowym, itp.
NORMA I DEWIACJA
Jeśli mówimy o zaburzonych, różniących się przeżyciach lub
zachowaniach, to natychmiast musimy postawić pytanie: od czego
różniących się? I tu pojawia się potrzeba posiadania jakiegoś wzorca,
obowiązującego standardu. Stanowi to ogromną trudność, ponieważ pojęcia
typu „norma, zdrowie” i „dewiacja, patologia, zaburzenie” są same w sobie
relatywne, zależne od uznawanych w danym społeczeństwie
w określonym czasie norm i wartości. Niektórzy badacze przeciwstawiają się
wręcz używaniu takich określeń jak „zaburzenie” czy „choroba psychiczna” i
uważają tę praktykę za rodzaj sprawowania kontroli nad ludźmi o pewnej
odmienności (np. Szasz, 1987).
Dość powszechne wydaje się określenie zdrowia psychicznego jako
stanu dobrego emocjonalnego samo-poczucia, umożliwiającego sprawne
funkcjonowanie w kręgu społecznym, uzyskiwanie satysfakcjonujących
osiągnięć i rozwój osobowości.
Antonovsky (1995) podaje znacznie szersze rozumienie zdrowia
psychicznego. Zdrowie to orientacja życiowa, polegająca na spostrzeganiu
świata jako:
zrozumiałego, możliwego do racjonalnego rozumienia,
sterowalnego – można mieć wpływ na to, co się dzieje i poradzić
sobie z tym, co nas spotyka,
mającego sens – warto inwestować w życie, warto podejmować
wysiłki i angażować się.
Rozpowszechniona w ostatnich latach dyscyplina mająca na celu
promocję zdrowia psychicznego ma polegać na rozwijaniu następujących
właściwości człowieka (Karski, 1999):
umiejętności zaspokajania własnych potrzeb,
umiejętności realizowania zadań życiowych – indywidualnych
i społecznych,
umiejętności rozwiązywania problemów życiowych.
Jako istotne uwarunkowania społeczne zdrowia psychicznego
wymienia się najczęściej:
- tworzenie środowisk sprzyjających realizacji potrzeb
jednostki,
6
7
-
-
polityka państwa służąca zdrowiu psychicznemu,
system ochrony zdrowia wspierający rozwój zdrowia
psychicznego,
prawne i społeczne wspieranie rodziny,
tworzenie warunków nauczania szkolnego sprzyjających
zdobywaniu
wiedzy
i
kształtowaniu
zachowań
prozdrowotnych,
tworzenie warunków pracy sprzyjających satysfakcji
z realizowanych zadań i twórczej współpracy,
tworzenie warunków aktywnego kształtowania środowiska
lokalnego, aby utrwalać więzi społeczne,
tworzenie warunków zapewniających wysoka jakość życia
wszystkim, także niepełno-sprawnym.
Inni z kolei twierdzą, że pojęcie normalności, ze względu na
swój charakter wartościujący, nie może być przedmiotem
obiektywnych analiz. Nie brak także zwolenników tezy, iż można
obejść się bez pojęcia normalności, gdyż całkowicie wystarczy
właściwy opis kategorii zaburzeń.
Stosowanie znaczenia normy zależy w dużej mierze od celu,
jakiemu ona służy. I tak posługujemy się najczęściej w psychologii
klinicznej następującymi jej ujęciami:
1. Statystyczne - polega na określeniu rozmiaru i stopnia zaburzeń
w odniesieniu do wartości średniej określonego wymiaru osobowości
w danej populacji.
2. Społeczno-kliniczne znaczenie normy - polega na braku
symptomów wskazujących na stan patologiczny (zaburzenie).
3. Teoretyczne znaczenie normy - polega na posiadaniu pozytywnych
cech stanowiących pewien wzorzec osobowości.
1. Norma statystyczna wynika z pomiaru cechy w danej populacji. Na
płaszczyźnie psychologicznej najlepiej jej zalety i wady można
prześledzić na przykładzie badania ilorazu inteligencji. O ile bowiem jako
odbiegające od normy są wartości mieszczące się odpowiednio poniżej
wyniku średniego, o tyle nie można tego stwierdzenia odnieść do
wyników powyżej średniej. Znaczne natomiast korzyści daje
zastosowanie kryterium statystycznego w odniesieniu do tworzenia norm
rozwojowych, czyli określenia wskaźników poziomu rozwoju
odpowiednich czynności w danej grupie wiekowej. Można zatem
stwierdzić, iż norma statystyczna może być przydatna, ale nie może być
stosowana bezkrytycznie i samodzielnie.
2. Społeczno-kliniczne rozumienie normy określane także jako norma
kulturowa preferuje zachowania przeciętne, konwencjonalne, typowe. To
pojęcie normalności ma jeszcze bardziej relatywistyczny charakter niż
norma statystyczna. Chodzi tu zatem o przystosowanie się do sposobów
7
8
funkcjonowania obowiązujących w danej kulturze. Pamiętać przy tym
należy, iż wymiar „zdrowy - chory” może być rezultatem poziomu
tolerancji społecznej, a nie faktycznych cech osobowości.
Z całym naciskiem należy podkreślić, iż określenie zaburzeń wymaga
zawsze ich odniesienia do sytuacji życiowej konkretnej osoby oraz
obowiązujących tu i teraz norm i oczekiwań społecznych. Zachowania tej
samej osoby w różnej sytuacji i okolicznościach może być całkowicie
inaczej ocenione, a równocześnie takie samo zachowanie różnych osób
w takich samych okolicznościach podlegać może innej diagnozie.
3. Norma teoretyczna jest odniesieniem właściwości osób lub grup do
pewnego ogólnego wzorca o charakterze ideału. Wzorzec ten jest
opartym na pewnej koncepcji zestawem twierdzeń teoretycznych. Tego
rodzaju kryteria zdrowia miały szczególne zastosowanie w odniesieniu
do tworzenia określonych celów terapii i oceny jej skuteczności.
W oparciu o koncepcje psychologiczne człowieka tworzy się dwa
modele zdrowia psychicznego: realistyczno-adaptacyjny i postulatywny.
Pierwszy obejmuje teorie przystosowania, homeostazy i regulacji.
Postulatywny zaś wskazuje na różnorodne modele idealnej osobowości, na
wzorzec, do którego człowiek powinien dążyć (koncepcje samorealizacji,
urzeczywistniania ludzkich możliwości i potrzeb, realizacji wartości).
Z badań empirycznych i licznych obserwacji praktyki psychologicznej
wynika dosyć jednoznacznie, że dominują adaptacyjne modele zdrowia
uwzględniające te właściwości, które pozwalają na adekwatne
przystosowanie się do środowiska i radzenia sobie w aktualnych warunkach
życia. Ukazuje się tu przede wszystkim model człowieka kompetentnego,
zaradnego. Z drugiej zaś strony okazuje się, iż w potocznym rozumieniu
zdrowia psychicznego istotne znaczenie ma ceniony, uznawany przez
jednostkę system wartości.
W ten sposób człowiek z jednej strony przejmuje pewne wzorce
normalności z otoczenia, z tradycji kulturowych, ale z drugiej strony jest on
zdolny do tworzenia własnej, indywidualnej koncepcji w oparciu m.in.
o dokonywane wybory spośród wielu propozycji i możliwości (por. Sęk,
1998). Ta indywidualna koncepcja normalności jest pewnym
ostatecznym wzorcem, który funkcjonuje w praktyce w każdej osobie
i w każdym ludzkim spotkaniu. Takie indywidualne podejścia, dwa różne
systemy ocen, w tym przypadku z jednej strony potrzebującego pomocy,
z drugiej zaś usiłującego jej udzielić terapeuty, stykają się również
w procesie terapeutycznym.
Może jednak - i powinno - dojść wówczas do takiego uzgodnienia,
które będzie pomocne dla funkcjonowania osoby potrzebującej
profesjonalnej pomocy. Nigdy nie możemy zapominać, że wszystkie kryteria
normalności mają charakter subiektywny, niejednoznaczny. Ciągle będą
aktualizowane i poszukiwane odpowiedzi na pytanie o granice między
zachowaniami ekscentrycznymi i zaburzonymi. Kiedy zachowania stają się
8
9
dewiacyjne, niosące cierpienie i dostatecznie dysfunkcjonalne, aby mogły
być już uznane za zaburzone? Pytania tego rodzaju nigdy nie uzyskają
jednoznacznych i ostatecznych odpowiedzi.
9
10
2. ZABURZENIA LĘKOWE
Jednym z najbardziej powszechnych objawów, jakie dotykają znaczną
część każdego społeczeństwa jest niewątpliwie przeżywanie nieprzyjemnego
poczucia napięcia i obawy, czyli lęku. Ten stan emocjonalny jest wprawdzie
częścią wielu psychopatologicznych zespołów, ale jako objaw główny
występuje właśnie w zaburzeniach lękowych. Osaczony zagrożeniami
człowiek chwyta się różnych sposobów obrony przed nimi. Obuchowski
napisał przed kilku laty (2000), że człowiek "kocha, aby czuć się
bezpiecznym, dąży do sukcesów, aby się nie bać, walczy o władzę, aby
czuć się pewniejszy. Czyniąc to z lęku, boi się jeszcze bardziej, aby
rzeczywiste przesłanki jego dążeń nie zostały ujawnione. Wypiera je
nawet z własnej świadomości, ukrywając przed samym sobą. (...) Lęk
czyni człowieka kaleką psychicznym, deformując jego osobowość tak
dalece, że przestaje być zdolny do działań niestereotypowych,
dostosowanych do okoliczności". Lęk zmusza człowieka do działań, które
generują jeszcze większy strach. Powstaje w ten sposób neurotyczne
koło lęku i obrony przed nim.
Lęk może mieć różny charakter, zmienne nasilenie i zróżnicowany
przebieg. W łagodnym nasileniu leku występuje zwiększenie wrażliwości
sensorycznej, procesów poznawczych oraz mechanizmów adaptacyjnych,
a także zwiększona lub silnie obniżona aktywność.
Przez długie lata zaburzenia lękowe określane były jako symptom
różnych typów nerwicy. Samo pojęcie nerwicy pochodzi od Zygmunta Freuda.
Pojęcie to stanowiło swojego rodzaju zbiór, który mieścił bardzo zróżnicowane
zaburzenia. W związku z tym coraz częściej kwestionowano jego sens
i sposób rozumienia.
Aktualnie wyodrębnione zostały trzy nowe kategorie, które dawniej
tworzyły nerwice, a mianowicie:
1) zaburzenia lękowe,
2) funkcjonalne zaburzenia somatyczne i zaburzenia integracyjne,
3) zaburzenia psychosomatyczne i psychofizjologiczne.
Oczywiście musimy mieć świadomość tego, iż w codziennej praktyce
nadal
będzie
funkcjonowało
pojęcie
nerwicy.
Jednakże
w precyzyjnej diagnozie powinniśmy odwoływać się do aktualnie
obowiązujących, przedstawionych powyżej kategorii diagnostycznych.
W neurobiologicznej interpretacji zaburzeń lękowych
wskazuje się na zakłócenia we współdziałaniu między systemami
nieświadomej pamięci emocjonalnej i świadomej pamięci emocji.
Pamięć emocjonalną bodźców awersyjnych reguluje system
połączeń podkorowych ciała migdałowatego, rozpoznający
wprawdzie znaczenie (także zagrażające) bodźca bardzo szybko,
ale mało precyzyjnie. Świadoma pamięć emocji wiąże się
z funkcjonowaniem systemu hipokampa i jego połączeń
korowych, który w sposób precyzyjny (ale powoli) rozpoznaje
cały kontekst, w jakim działa bodziec i ocenia jego znaczenie.
10
11
Harmonijna współpraca między tymi systemami zapewnia
adekwatność w ocenie bodźców zagrażających, natomiast
zakłócenia w integracji prowadzą do rozlania i generalizacji
reakcji lękowych na inne sytuacje bodźcowe.
Okazało się, że objawy rozlanego lęku, bardzo trwałe
i odporne na wygaszanie, wywołują uszkodzenia korowych
obszarów skroniowych i czołowych umiejscowionych w lewej
półkuli,
mających
połączenia
z
ciałem
migdałowatym.
Uszkodzona kora mózgowa nie potrafi skutecznie kontrolować
reakcji lękowych, które zalewają umysł i nie można nad tym
zapanować. Właśnie skutki tych uszkodzeń u osób, które przed
schorzeniem mózgu nie przejawiały zaburzeń lękowych,
świadczą o tym, że nieświadoma emocjonalna pamięć zdarzeń
traumatycznych,
jest
zakodowana
w
strukturze
ciała
migdałowatego przez całe życie, czyli nie można jej wymazać.
Kontrola korowa ma na celu wygaszanie i tłumienie nadmiernych
reakcji lękowych, ale nie może usunąć przykrych wspomnień.
Lęku nie możemy się pozbyć, możemy go tylko „oswoić”
i próbować lepiej zrozumieć.
Zaburzenia lękowe to przedłużające się stany lękowe, mogą
sparaliżować życie osoby dotkniętej nimi, z życiem rodzinnym, zawodowym
i towarzyskim włącznie. Zaburzenia lękowe są najbardziej powszechnymi
problemami zdrowia psychicznego. Ocenia się, że dotykają przeciętnie 10 do
30 % osób. Są bardziej rozpowszechnione wśród kobiet niż wśród mężczyzn,
dotykają zarówno dzieci jak i dorosłych.
Zaburzeniem lękowym określamy subiektywnie przeżywane poczucie
dominującego lęku. W DSM-IV wymienia się następujące rodzaje tego typu
zaburzeń: fobie, panikę, zgeneralizowane zaburzenia lękowe, natręctwa
i zaburzenia pourazowe. Należy tu podkreślić, iż te same objawy mogą
występować w różnych kategoriach zaburzeń lękowych, a równocześnie te
same uwarunkowania patogenne mogą być przyczyną różnego rodzaju
zaburzeń.
Fobie
Przez fobię psychopatologia rozumie lękowe zachowanie unikowe,
które nie ma odniesienia do zagrożenia, tzn. do unikanego obiektu lub
sytuacji, a które także sam cierpiący uznaje za bezpodstawne.
W fobiach mamy do czynienia z lękiem związanym z jasno określona
sytuacją, którą pacjent zna i wie, że w tej właśnie sytuacji tak reaguje. Całe
przeżycie staje się jeszcze bardziej dręczące właśnie dlatego, iż towarzyszy
mu świadomość braku powodu dla przeżywania tak intensywnego lęku. Lęk
staje się w konsekwencji jeszcze bardziej nie do zniesienia.
Ludzie bojący się w sposób skrajny wysokości (akrofobia),
zamkniętych pomieszczeń (klaustrofobia), otwartych przestrzeni (agorafobia),
czy węży i żmij, sami potrafią określić swoje unikowe zachowania i związany
11
12
z nimi lęk jako fobie. Dość powszechną jest fobia społeczna, polegająca na
lęku przed sytuacją związaną z obecnością innych ludzi i ewentualną
dokonywaną przez nich oceną.
We współczesnej populacji fobie występują dosyć często (Myeers
i in., 1984), średnio u 5,9% osób, przy czym ponad dwukrotnie częściej
dotykają one kobiet (8%) niż mężczyzn (3,4%). Fobie w rzeczywistości nie są
tak bardzo obciążające jakby wynikało z powyższych danych, ponieważ nie
zawsze jest okazja ujawniania określonego lęku, np. dla mieszkańca wsi lęk
wysokości, z kolei w dużym mieście lęk przed wężami ma raczej znikome
szanse sprawiania kłopotów. Przy tym warto wiedzieć, iż znaczna część fobii
poddaje się skutecznej terapii.
Wykres 3.1. ukazuje częstotliwość występowania przykładowych fobii
na 1000 mieszkańców w poszczególnych przedziałach wiekowych (za:
Comer, 1995, s. 197). Wiele osób nie przyznaje się do przeżywania swoich
fobii. Dopiero wówczas, gdy istotnie utrudniają ich codzienne funkcjonowanie,
szukają one pomocy. Nie ma właściwie żadnych ograniczeń, jeśli chodzi
o zakres sytuacji i przedmiotów, jakie mogą być symbolizowane przez fobie.
Umysł ludzki potrafi tworzyć bardzo odległe skojarzenia. Charakterystyczne
dla fobii są niezwykle skomplikowane środki ostrożności i środki obronne,
jakie jednostka stosuje dla zabezpieczenia się przed nimi.
Fobia społeczna
Dosyć częstym zaburzeniem lękowym jest zespół lęku społecznego
(ang. Social Anxiety Disorder - SAD) – zespół zachowań lękowych
WYKRES 3.1. WYSTĘPOWANIE FOBII
700
600
NA 10 000
500
400
300
200
100
0
1
2
3
4
5
6
7
8
WIEK X 10 LAT
Węże, wysokość, zamknięte pomieszczenie, syt.społ.
Przed tłumem, śmiercią, zranieniem, izolacją, chorobą
Injekcje, lekarz, ciemność i obcy ludzie
w kontaktach interpersonalnych, stąd określenie „fobia społeczna”. Ma on
dwie kategorie różniące się rodzajem lęku:
12
13
specyficzny – nie uogólniony, charakteryzujący się pojawianiem tylko
jednej lub paru sytuacji lękotwórczych,
drugi to lęk uogólniony, który dotyczy wszystkich sytuacji
interpersonalnych.
Szczególnym rodzajem lęku społecznego jest erytrofobia - lęk przed
czerwienieniem się w sytuacjach interpersonalnych. Jest to zawężenie lęku
występującego w SAD - objawiające się ciągłą obawą, by nie znaleźć się
w sytuacji, która spowoduje silny lęk i czerwienienie się, zwykle twarzy i szyi.
Osoba taka unika zatem przebywania w miejscach publicznych, gdzie
spodziewa się możliwości wystąpienia objawu zaczerwienienia - np. szkoła,
restauracja, spotkanie towarzyskie itp. Erytrofobia jest spowodowane
nieprawidłowym działaniem układu współczulnego, który wykazuje nadmierne
pobudzenie w sytuacjach stresowych i wywołujących napięcie emocjonalne.
W późniejszym okresie choroby układ sympatyczny jest tak przeciążony, że
reakcje wegetatywne występują często bez związku z początkowymi
sytuacjami powodującymi jego podwyższoną pracę - można w ten sposób
wytłumaczyć czerwienienie się w różnych okolicznościach. Ponadto lęk, by
objawy nie wystąpiły powoduje wzmożoną pracę układu sympatycznego, co
wyzwala częstsze ich występowanie.
Objawy często występujące w erytrofobii:
wstydliwość i nieśmiałość,
dyskomfort odczuwany w sytuacjach społecznych,
lęk przed złą oceną ze strony innych.
osoba taka czuje się urażona w razie jakiejkolwiek krytyki czy
dezaprobaty,
najczęściej grono przyjaciół i osób zaufanych ogranicza się do kilku
osób,
nie chce wchodzić w związki z innymi ludźmi zanim się nie upewni, że
jest przez nich lubiana,
unika spotkań towarzyskich i takiej pracy zawodowej która wymaga
wiele kontaktów z innymi, jest powściągliwa w sytuacjach towarzyskich
z obawy przed powiedzeniem czegoś, co może być uznane za
niestosowne czy głupie, lub też z obawy, że nie będzie
w stanie odpowiedzieć na pytanie.
obawia się kompromitacji z powodu zaczerwienienia się lub ujawnienia
oznak zaniepokojenia w obecności innych,
wyolbrzymia przewidywane przeszkody, dostrzegane fizyczne
niebezpieczeństwo lub zagrożenie związane z wykonywaniem
zwykłych działań, ale wykraczających poza rutynę,
następuje ciągły lęk przed wieloma sytuacjami, w których jest możliwa
ekspozycja osoby chorej, to jest jej obserwacja i ocena przez innych,
z czym wiąże się obawa, że może wtedy niewłaściwie coś zrobić lub
postąpić, co spowoduje zawstydzenie i upokorzenie.
Przykładami typowych zachowań mogą być:
niezdolność do kontynuowania publicznej wypowiedzi,
13
14
krztuszenie się pokarmem spożywanym przy innych,
niemożność oddania moczu w toalecie publicznej,
drżenie rąk podczas pisania w obecności innych osób,
niemożność sformułowania odpowiedzi na pytanie postawione
w sytuacjach towarzyskich.
W pewnym okresie choroby ekspozycja na bodziec wyzwoli prawie
zawsze reakcję. Często następują zachowania o cechach unikania
określonych sytuacji, co może zaburzać pracę zawodową, naukę itp.
Równocześnie mogą występować takie objawy jak pocenie się, przyśpieszona
praca serca, napady paniki. Osoba chora doświadcza znacznego cierpienia
psychicznego związanego z sytuacją wywołującą lęk. W wielu przypadkach
może być to przyczyną do sięgania po alkohol, narkotyki lub prowadzić do
depresji.
Czynniki psychospołeczne sprzyjające powstaniu erytrofobii
Główną przyczyną jest pojawienie się w pewnym okresie życia osoby
chorej splotu trzech powiązanych ze sobą czynników:
1) oceny przez innych,
2) odrzucenia,
3) poczucia winy.
Najczęściej jest to przeżycie sytuacji o silnym zabarwieniu
emocjonalnym, np.:
odrzucenie przez rodziców (np. uzależnianie przez nich miłości
do dziecka w zależności od wyników w nauce
i osobistych osiągnięć)
utrata znaczącej osoby,
trudności szkolne lub nie zdanie do następnej klasy,
nieudany występ publiczny,
nowe środowisko społeczne itp.
Duży wpływ w powstaniu erytrofobii mają rodzice i ich stosunek
emocjonalny do dziecka - mogą np. nie potrafić objawiać miłości, co powoduje
następnie u dziecka brak okazywania uczuć do innych ludzi. Wydaje się że
właśnie brak okazywania uczuć jest także istotnym czynnikiem przy
powstawaniu tego typu zaburzenia. Nieraz także jest tak, że osoby
z podobnymi objawami mają jakiś konflikt emocjonalny (nierozwiązany
problem). np. może to być związane z tym że nie spełniło się oczekiwań
jakiejś osoby i z tego powodu objawia się poczucie winy, manifestowane przez
symptomy fobii. (czerwienienie jako skutek wstydu). Chwilą przełomową
w powstaniu choroby jest zwrócenie osobie uwagi przez innych, że się
czerwieni. Po paru takich uwagach zaczyna tak przezywać lęk, że rezygnuje
z pewnych zachowań w określonych lub podobnych sytuacjach - taka reakcja
z kolei napędza lęk i powstaje błędne koło. Schemat myślenia zwykle się
powtarza i uogólnia - dotyczy coraz większej liczby sytuacji.
14
15
Gdy
istnieje
mniejsze
prawdopodobieństwo
zauważenia
zaczerwienienia przez innych (np. wieczorem) objaw ten rzadziej występuje,
tak samo jak noszenie ciemnych okularów pozwala czuć się bardziej
bezpiecznie, ponieważ nie istnieje kontakt wzrokowy z innymi.
U osób z tym zaburzeniem występuje często zjawisko unikania kontaktu
wzrokowego z innymi, zwłaszcza podczas objawu zaczerwienienia, co można
wytłumaczyć poczuciem wstydu.
Psychoterapia polega przede wszystkim na wzmocnieniu obrazu siebie
oraz uczenia zajmowania dystansu wobec pojawiających się objawów, a także
usuwaniu, bagatelizowaniu lęku przed przeczuwanymi objawami oraz ich
„oswajaniu”.
Panika
Zaburzenia typu paniki objawiają się niespodziewanym, periodycznym
i nagłym wystąpieniem wielorakich objawów odznaczających się zwykle:
trudnościami w oddychaniu, bólami lub niedomaganiem w klatce piersiowej,
uczuciem dławienia i oszołomienia, poceniem się, drżeniem i dygotaniem,
silnym lękiem, poczuciem zagrożenia katastrofą lub śmiercią albo też
szaleństwem.
Ataki paniki zdarzają się raz w tygodniu lub częściej, zwykle trwają
kilka minut, rzadko kilka godzin, są wywołane określoną sytuacją ale także
pojawiają się w sytuacjach zupełnie spokojnych (w czasie snu), a nawet
przyjemnych, czyli niezależnie od aktualnego bodźca. Dla diagnozy zaburzeń
typu paniki istotne są powtarzające się, niezależne od sytuacji ataki.
Natomiast ataki powiązane zawsze z jakimś bodźcem lub określoną sytuacją
uznaje się za przejawy fobii.
Zaburzenia paniki nieco częściej występują u kobiet (1%) niż
u mężczyzn (0,7%). Zaburzenia te zaczynają się we wczesnym okresie
dorosłości, a pierwsze ich pojawienie się ma zwykle związek
z obciążającymi przeżyciami życiowymi.
Zgeneralizowane zaburzenia lękowe
Zasadniczą cechą zgeneralizowanych zaburzeń lękowych jest
chroniczna i trwała lękliwość w wielu sytuacjach życiowych. To poczucie jest
tak wszechobecne, że określa się je jako lęk „wolnopłynący”. Często
występują tu dolegliwości somatyczne, które są obrazem nadaktywności
autonomicznego systemu nerwowego. Przejawiają się one: poceniem,
uderzeniami gorąca lub zimna, łomotaniem serca, zaburzeniami żołądkowymi,
biegunką, częstym oddawaniem moczu, wilgotno-zimnymi dłońmi, suchością
w ustach, napięciem mięśni, podwyższeniem pulsu i oddechu. Osoby te są
ciągle w pełnej gotowości, ciągle „na nogach”, niecierpliwi, nie mogący spać,
niezdolni do koncentracji, skrajnie wrażliwi na krytykę, przeżywają często
przygniatające ich poczucie nieszczęśliwości, boją się utraty samokontroli,
zawału serca i wręcz śmierci. Stają się ciężarem dla siebie i czasami także dla
innych .
15
16
Mimo, iż diagnoza zgeneralizowanych zaburzeń lękowych nie jest zbyt
częsta w praktyce, to szacuje się występowanie tych zaburzeń na 4% całej
populacji (Rapee, 1991). Typowe ich pojawienie się to okres młodości. Pewną
rolę w ich powstawaniu odgrywają przeżycia obciążające.
Natręctwa
Natręctwa są zaburzeniem lękowym, w którym świadomość jest
zdominowana przez trwałe i niekontrolowane myśli lub jednostka czuje się
zmuszona do powtarzania określonych działań, co prowadzi do znacznego
cierpienia i zaburzenia codziennego funkcjonowania. Natręctwa (określane
także jako obsesje) dotykają 2% populacji. Zaburzenia te mają swój początek
zwykle we wczesnym okresie dorosłości, najczęściej po silnym przeżyciu,
w czasie ciąży lub po porodzie, jako skutek konfliktów rodzinnych lub
nieporozumień i trudności w miejscu pracy.
Osoby z natręctwami dość często dotyka także depresja i inne
zaburzenia osobowości (Baer i in., 1990). Obsesje przybierają postać
natrętnych myśli lub natrętnych czynności.
Natrętne myśli reprezentowane są przez powtarzające się
i utrzymujące wyobrażenia, które przychodzą nieproszone i są przeżywane
jako irracjonalne, niedorzeczne, niekontrolowane i niecelowe. Uporczywe
myśli każdy miewa, ale chory z natręctwami ma je tak często i tak intensywnie,
iż nie może radzić sobie w codziennym życiu. Nie może się od nich uwolnić,
choć bardzo chce. Myśli natrętne dotyczą najczęściej wątpliwości co do
wykonanych czynności, częstymi treściami są wątpliwości natury moralnej,
natrętne myśli sprzeczne z przekonaniami chorego (myśli bluźniercze,
dewiacje seksualne), co prowadzi do przeżywania silnego poczucia winy.
Czynności natrętne polegają na przymusie wykonywania
zrytualizowanych czynności ciągle i ciągle na nowo. Albo nie istnieje żaden
realny związek między czynnością i jej skutkiem, albo czynność ta jest
wyraźnie, jednoznacznie przesadzona (lady Makbet myje ręce po morderstwie
króla Duncana). Odmianami tych czynności jest groteskowy perfekcjonizm
i pedanteria, wykonywanie określonych czynności wg ściśle określonego
rytuału, wykonywanie pewnych praktyk magicznych, niekończące się
sprawdzanie
wykonania
pewnych
czynności
(zamknięcia
gazu,
zabezpieczenia drzwi, itp.).
Natręctwa są spostrzegane przez dotkniętego nimi jako obce jego
osobowości, wręcz jako „głupie i absurdalne” (Stern i Gobb, 1978). Dosyć
częstą konsekwencją zaburzeń natrętnych jest ich negatywny wpływ na
wzajemne kontakty z innymi, zwłaszcza z członkami rodziny. Natręctwa stają
się ciężarem nie tylko dla dotkniętej nimi osoby, stąd w terapii postuluje się
współpracę z rodziną.
16
17
Lękowe zaburzenia pourazowe
W tym określeniu zawiera się już wskazanie etiologii, czyli traumatycznego
przeżycia, jakim została ta osoba obciążona lub którego była świadkiem.
Przyczyną zaburzenia pourazowego jest przede wszystkim zdarzenie, a nie
osoba. Zatem nawet dobrze przystosowane osoby mogą ulegać temu
zaburzeniu. Równocześnie faktem jest, iż wiele osób, które przeżyły podobne
urazy, nie podlega tego typu zaburzeniom, a więc samo zdarzenie nie może
być jedyną przyczyną zaburzeń. Niejednokrotnie występują też omamy
i powracające obrazy będące odtworzeniem sytuacji, w której nastąpiła trauma
(tzw. flashback).
Objawy zaburzeń pourazowych możemy zestawić w trzy kategorie:
1. Kolejne obciążające przeżywanie zdarzenia urazowego.
Zdarzenie to jest często przypominane oraz jest przedmiotem
zmory sennej. Wywoływane zostaje intensywne pobudzenie
symbolizujące to zdarzenie, np. ”okazję” stanowią kolejne
rocznice. Nie można pomniejszać znaczenia powtórnego
przeżywania zdarzenia, bowiem jest ono prawdopodobnie
także źródłem innej kategorii objawów.
2. Unikanie bodźców powiązanych z wydarzeniem lub
ograniczenie reagowania. Osoba unika myślenia o urazie lub
narażania się na bodźce mogące je przypominać. Może nawet
powstać amnezja. Ograniczenie to jest przeciwieństwem
tendencji występujących w poprzedniej kategorii. Występuje
bowiem w zaburzeniach pourazowych pewna fluktuacja
między ponownym przeżywaniem a unikaniem bodźców
związanych z obciążającymi wydarzeniami
3. Objawy wzmożonego napięcia. Występują tu objawy
polegające na trudnościach w zasypianiu oraz w ciągłości snu,
trudności w koncentracji, nadmierna czujność, silne reakcje
trwogi. Badania eksperymentalne wskazują na podwyższoną
pobudliwość fizjologiczną.
Inne problemy, które mają zwykle związek z zaburzeniami
pourazowymi to: lęk, depresja, złość, poczucie winy, nadużywanie różnych
substancji dla poprawy samopoczucia, myśli samobójcze, kłopoty rodzinne
i zawodowe. Z obciążeniami psychofizjologicznymi powiązane są wybuchy
brutalności, a także bóle głowy, zaburzenia trawienne, bóle mięśni
grzbietowych.
Konsekwencje przemocy seksualnej lub pobicia były przedmiotem
wielu badań, w których koncentrowano się przede wszystkim na skutkach
zdrowotnych. Lata 90. przyniosły większe zainteresowanie skutkami
odroczonymi (występującymi nie bezpośrednio po traumie) i długotrwałymi
(utrzymującymi się przez co najmniej wiele miesięcy) skutkami przemocy.
Farley i Keaney (1997) wskazują na istotne współwystępowanie
i nasilenie objawów dysocjacyjnych oraz dolegliwości somatycznych
17
18
(gastrologicznych,
urologicznych,
neurologicznych
i
kardiologicznonaczyniowych) u kobiet, które przeżyły przemoc seksualną. Osoby, które
przeżyły różne rodzaje traumy (wypadki samochodowe, wypadki przy pracy,
napady bandyckie) obok konsekwencji psychicznych odczuwają również
długotrwałe konsekwencje somatyczne (Beckham i in., 1997).
Pourazowe zaburzenia lękowe występują także u dzieci, ale objawy
tych zaburzeń są inne niż u dorosłych. Często występują u dzieci zaburzenia
snu ze zmorami typu potwory, często mają miejsce zmiany
w zachowaniach, np. dziecko wcześniej bardzo żywe staje się nagle bardzo
wyciszone, wycofujące się albo z kolei dziecko spokojne zmienia się na głośne
i agresywne. Niektóre dzieci opanowuje myśl, iż nigdy nie staną się dorosłymi,
a jeszcze inne tracą te umiejętności, które już osiągnęły, np. mowę.
Szczególnie ważny jest fakt, iż dzieci mają znacznie więcej trudności niż
dorośli w mówieniu o przyczynie ich pobudzenia.
W całej populacji częstotliwość zaburzeń pourazowych wynosi około
1%. Interesujący jest fakt, iż wśród żołnierzy - uczestników wojny
w Wietnamie nastąpił wzrost częstotliwości tych zaburzeń aż do 20%.
Warto w tym miejscu wspomnieć o zaburzeniach adaptacyjnych,
występujących pod wpływem sytuacji, które nie przekraczają granic zwykłego
ludzkiego doświadczenia, ale stanowią duże i poważne zmiany
w życiu osoby. Do najbardziej typowych wydarzeń rodzących trudności
adaptacyjne należą: utrata rodziców lub współmałżonka, emigracja,
rozpoczęcie nauki w szkole, zmiana pracy lub miejsca zamieszkania, przejście
na emeryturę, urodzenie dziecka, czyli takie, które wymuszają duże zmiany
w życiu, w planach życiowych lub w znacznym stopniu zmieniają społeczne
otoczenie. Wśród możliwych objawów należy wymienić przede wszystkim
obniżenie nastroju, poczucie bezradności, napięcie emocjonalne,
przygnębienie, lęk, depresję, a niekiedy także zaburzenia zachowania. Objawy
te w znacznym stopniu utrudniają lub uniemożliwiają prawidłowe pełnienie
funkcji społecznych, a nawet wykonywanie codziennych czynności.
LECZENIE ZABURZEŃ LĘKOWYCH
Istnieje wiele rodzajów terapii zaburzeń lękowych. Każdy kierunek
psychologii proponuje własne możliwości pomocy w uwolnieniu od zaburzeń
spowodowanych przeżywaniem lęku. Źródło owego uciążliwego nacisku widzą
psychoanalitycy w nieuświadamianym konflikcie między „ja” i popędami
reprezentowanymi przez „id”. Rozpoznanie i ponowne przeżycie urazów
i emocji pomoże przezwyciężyć lęk. Jakiekolwiek bezpośrednie likwidowanie
objawów jest uznawane przez psychoanalityków za pozbawione sensu. Dla
behawiorystów ten wszechobecny lęk jest skutkiem wywołujących go
okoliczności zewnętrznych względnie wyuczonego poczucia bezradności.
Dlatego przedstawiciele tej szkoły starają się dokonać redukcji lęku poprzez
desensybilizację i metody terapii oparte na technikach uczenia się.
Wysiłki terapii humanistycznej mają poprzez autorefleksję pomóc
zrozumieć irracjonalne przekonania i sprowadzić je do poziomu realizmu.
18
19
Chodzi tu o takie autentyczne doświadczanie siebie samego, które pozwoli
sobie samemu całkowicie zaufać i być z siebie zdecydowanie bardziej
zadowolonym.
Obok wielu stosowanych aktualnie metod leczenia zaburzeń lękowych
zastosowanie w leczeniu pacjentów cierpiących na fobie mogą znaleźć
ogólnodostępne gry komputerowe, np. w leczeniu lęku wysokości czy lęku
przed zamkniętą przestrzenią - donieśli badacze z Kanady na łamach
"CyberPsychology and Behavior" (2003). Zdaniem tych badaczy, terapia
z użyciem gier komputerowych może z powodzeniem zastępować obecnie
stosowaną metodę leczenia fobii, która polega na stopniowym oswajaniu
pacjentów z "przedmiotem" lęku. Jest to rodzaj tzw. terapii behawioralnej,
w trakcie której pacjent jest narażany (w kontrolowanych warunkach) na
bodziec wywołujący lęk i jednocześnie poddawany relaksacji. Ta metoda ma
odczulić na bodziec lękowy, tak by reakcja lękowa pacjenta ulegała stopniowo
osłabieniu, a ostatecznie została przezwyciężona.
Naukowcy z Universite du Quebec en Outaouais w Kanadzie
w leczeniu 13 pacjentów z fobiami posłużyli się grami komputerowymi.
Jedną wykorzystali w terapii osób cierpiących na agorafobię (tj. lęk
przed otwartymi publicznymi miejscami albo przed tłumem) lub na
klaustrofobię. Z kolei z pomocą drugiej stworzyli "środowisko" pełne
pająków - do leczenia osób z arachnofobią.
Grupa pacjentów i grupa kontrolna liczyły po 13 osób. Wszyscy
brali udział w grze komputerowej wyposażeni w oprzyrządowanie
służące do kreowania wirtualnej rzeczywistości. Uczestników
poddawano też testom, które miały sprawdzić poziom ich reakcji
lękowej w odpowiedzi na wirtualne środowisko gry. Naukowcy
zaobserwowali, że gry komputerowe, które pozwalają uczestnikom
kreować i zmieniać środowisko wirtualne, były tak samo skuteczne
w wywoływaniu reakcji lękowej jak terapia behawioralna
wykorzystująca w tym celu specjalne symulacje.
Uzyskane wyniki wskazują, że wirtualne środowisko gry
komputerowej może u pacjentów generować strach o średnim
natężeniu. Taki poziom strachu jest najbardziej korzystny
w przypadku leczenia fobii - komentują autorzy. Jak podkreślają, gry
komputerowe są przy tym tanie i łatwo dostępne.
19
20
3. DEPRESJA
Depresja a lęk
Objawy depresji i lęku często mogą ze sobą współistnieć. Może to
mieć związek z występowaniem lęku jako objawu w stanach depresyjnych,
wówczas depresja i lęk są przejawem jednej choroby; może tez być
wynikiem nakładania się dwóch różnych zaburzeń - depresyjnych
i lękowych. Należy zatem odróżniać łączne występowanie dwóch różnych
objawów od łącznego zachorowania na dwie różne choroby.
W międzynarodowych klasyfikacjach takie objawy jak: niepokój, męczliwość,
drażliwość, bezsenność, trudności w koncentracji, dolegliwości somatyczne
są umieszczone zarówno wśród kryteriów diagnostycznych zaburzeń
lękowych (nerwicowych), jak i chorób afektywnych.
Z badań WHO wynika, ze zaburzenia lękowe (fobia społeczna,
agorafobia, lęk napadowy i uogólniony, natręctwa) u większości chorych
(59%) poprzedzają zaburzenia afektywne, u 26% epizod lękowy
i afektywny pojawiają się w tym samym roku, a u jedynie 15% pacjentów
zaburzenia afektywne poprzedzają zaburzenia lękowe. Z tych samych
badań wynika również, ze częstość współwystępowania zaburzeń lękowych
i afektywnych jest wyższa niż występowanie tych zaburzeń osobno. Stany
depresyjne pojawiające się w przebiegu zaburzeń lękowych często nazywa
się depresja nerwicowa. Charakteryzuje się ona przewlekłością przebiegu
oraz niezbyt nasilonymi objawami depresyjnymi. Depresja częściej ujawnia
się w wypowiedziach pacjentów niż w ich wyglądzie i zachowaniu.
Samopoczucie chorych zwykle jest zmienne, zależne od bieżących
wydarzeń. Przebieg ma charakter falujący, może w istotny sposób zaburzać
funkcjonowanie pacjenta w środowisku. Pacjenci poszukują pomocy, często
zmieniają lekarzy leczących. Współistnieją objawy nerwicowe, częste są
skargi hipochondryczne.
Występowanie i objawy
Depresja jest najczęstszym zaburzeniem psychicznym. Dotyczy to
zarówno populacji ogólnej jak i osób zgłaszających się do psychiatrów lub
lekarzy ogólnych. Roczna chorobowość w populacji osób dorosłych wynosi
6-12%, wśród osób w wieku podeszłym jest wyższa i sięga 15%. Najbardziej
obciążona grupa są pacjenci szpitali i pensjonariusze domów opieki
społecznej - 25-50% z nich doznaje depresyjnych zaburzeń nastroju.
Niewątpliwie problem ten wyraźnie narasta w ciągu ostatnich kilkunastu lat.
Po 50 roku życia depresja stanowi jedna z głównych przyczyn hospitalizacji
kobiet i mężczyzn.
Z danych przedstawionych przez Światowa Organizacje Zdrowia
wynika, ze w chwili obecnej depresja stanowi czwarty najpoważniejszy
problem zdrowotny na świecie. Kobiety chorują 2-3 razy częściej niż
mężczyźni. Zauważane obecnie wyższe wskaźniki rozpowszechnienia
depresji w porównaniu z danymi sprzed lat to wynik poszerzenia kryteriów
diagnostycznych, większej wykrywalności stanów depresyjnych ale również
20
21
rzeczywistego wzrostu zachorowań. Ten ostatni jest spowodowany miedzy
innymi wydłużeniem średniego okresu życia populacji, większego
rozpowszechnienia środowiskowych czynników patogennych (przemiany
ustrojowe, migracje ludności, brak poczucia bezpieczeństwa, osamotnienie)
oraz wzrostem ilości związków chemicznych mających działanie
depresjogenne (w tym niektórych leków).
Rosnące rozpowszechnienie chorób afektywnych i w efekcie
szkodliwe następstwa tego faktu sprawiają, ze wzrasta zainteresowanie tymi
chorobami zarówno w kontekście medycznym jak i społecznym.
Podstawowym problemem jest śmiertelność związana z depresyjnymi
zaburzeniami nastroju. Statystyki dowodzą, że przyczyną zgonu u około
25% pacjentów z depresją jest samobójstwo. Umiejętność oceny ryzyka
samobójstwa winna być zatem wśród lekarzy tak oczywista jak umiejętność
reanimacji. Ta wiedza bowiem często decyduje o losach chorego na
depresję.
Kolejnym problemem są atypowe, poronne formy depresji
maskowane wieloma objawami somatycznymi czy psychopatologicznymi.
Nieprawidłowo zdiagnozowane depresje maskowane prowadza do
poważnych następstw zdrowotnych, również jatrogennych, miedzy innymi do
uzależnienia od alkoholu, leków przeciwbólowych i uspokajajaco-nasennych.
Narażają chorego na szereg zbędnych, często kosztownych badań
dodatkowych.
Osoba cierpiąca na depresję jest nie tylko smutna, ale nie jest
w stanie wykrzesać z siebie energii do działania. Zmusza się do
wszystkiego. Nie umie się skoncentrować na wykonywanych czynnościach,
co powoduje częste skargi na osłabioną pamięć. Ma obniżone poczucie
własnej wartości, czuje się wręcz niepotrzebna. Może oskarżać się
o niepowodzenia zarówno własne, jak i osób najbliższych. W stanach
najgłębszego obniżenia nastroju może dojść do pojawienia się myśli
i tendencji samobójczych. Złe samopoczucie występuje szczególnie rano
(syndrom katastrofy porannej). Często w depresji występują zaburzenia snu.
Osoba chora budzi się wcześnie rano i nie potrafi już zasnąć. Brak apetytu
powoduje spadek masy ciała. Depresja maskowana jest stanem, w którym
w obrazie chorobowym dominują objawy somatyczne. Pacjent nie podaje
obniżonego nastroju jako skargi głównej. Zgłasza dyskomfort w klatce
piersiowej, zaburzenia ze strony układu pokarmowego, bóle głowy, pleców,
bezsenność. Zwykle prowadzona diagnostyka nie potwierdza tła
somatycznego, a próby leczenia objawów nie przynoszą rezultatów.
Skuteczna jest za to terapia przeciwdepresyjna. Depresja może wystąpić
jako epizod i zakończyć się wyleczeniem. Może też przejść w zaburzenia
nawracające, z okresowo powracającymi objawami choroby. A zatem:
depresja jest ogromnym obciążeniem dla pacjenta i jego otoczenia,
znacznie ogranicza jego zdolność do pracy i nauki,
negatywnie wpływa na przebieg innych schorzeń
istnieje realne ryzyko popełnienia samobójstwa
21
22
Ogromne znaczenie ma wpływ choroby na funkcjonowanie rodzinne,
zawodowe i społeczne. Depresja w znacznym stopniu ogranicza wydolność
jednostki w życiu codziennym. Doprowadza do kryzysów małżeńskich,
zaburza kontakty z innymi osobami, sprawia, ze zmniejsza się wydajność
zawodowa, pojawia się absencja w pracy, bezrobocie. Osoby z depresją
częściej korzystają z zasiłków chorobowych, rent, osiągają niższy status
materialny i społeczny. Zaburzenia funkcjonowania chorego stają się silnym
źródłem stresu dla rodziny i bliskich. Czasem bliscy mogą oskarżać się
o przyczynienie się do powstania choroby. Często nie są w stanie
przezwyciężyć trudności związanych z niniejszym zaangażowaniem chorego
w wykonywanie obowiązków domowych, wychowywanie dzieci,
utrzymywanie rodziny.
W końcu depresja ma szereg powiązań z chorobami somatycznymi.
Może być konsekwencją wielu z nich: chorób układu krążenia, wydzielania
wewnętrznego, chorób infekcyjnych, przewodu pokarmowego, nowotworów.
Może również pogarszać ich przebieg, sprawiać duże trudności
diagnostyczne, maskować poprzez typowe skargi somatyczne chorych
depresyjnych. Nie należy również lekceważyć niekorzystnego wpływu
farmakoterapii, zwłaszcza jeśli chodzi o leki trójcykliczne mające szereg
objawów niepożądanych i interakcji. Szczególna rola przypada lekarzom
pierwszego kontaktu, jako ze większość pacjentów pojawia się najpierw
u nich. Statystycznie rzecz ujmując, osoby z depresja trafiają do lekarzy
rodzinnych nawet częściej niż pacjenci z nadciśnieniem tętniczym. Stanowią
10-20% pacjentów zgłaszających się do różnych instytucji podstawowej
opieki zdrowotnej. Jedynie u 25% z nich rozpoznawane są zaburzenia
depresyjne. Jeszcze mniejszy odsetek uzyskuje skuteczną pomoc. Z kolei
50-60% chorych z depresją nie korzysta w ogóle z pomocy opieki
zdrowotnej.
DEPRESJA - rozpoznawanie, przyczyny
Często słychać pytanie: jak odróżnić "chandrę" czy tez "dołek" od
depresji jako choroby. Granica miedzy zwykłym przygnębieniem
a depresja nie jest ostra. Niemniej jednak zwrócenie uwagi na szereg cech
może pomóc w procesie diagnostycznym. Istotne są: obraz kliniczny
i nasilenie zaburzeń (w depresji może być znaczne), czas trwania zaburzeń
("chandra" jest stanem krótkotrwałym - godziny, czasem dni, depresja powyżej dwóch tygodni), funkcjonowanie (depresja powoduje znaczną
dezorganizację życia jednostki), skuteczność farmakoterapii (w depresji
leczenie przynosi ulgę, w "chandrze" nie ma znaczenia).
Depresję strony neurologicznej wywołują zaburzenia funkcjonowania
przekaźników synaptycznych, głównie serotoniny i noradrenaliny. Depresja
częściej występuje u osób predysponowanych, tzn. takich, u których
w rodzinie występowały tego typu zaburzenia. Im bliższe pokrewieństwo,
tym większe prawdopodobieństwo ujawnienia się choroby. Do wystąpienia
depresji mogą przyczynić się także cechy nabyte w środowisku rodzinnym
22
23
oraz utrwalone cechy osobowości. Może występować w każdym wieku,
jednak najbardziej narażone są osoby w okresie przekwitania (meno
i andropauza) i w podeszłym wieku. Depresja sezonowa pojawia się
w okresach przesileń letniego i zimowego, gdy następuje szybsza zmiana
długości dnia.
Depresja może wystąpić jako:
schorzenie pierwotne, w przebiegu choroby afektywnej jedno lub
dwubiegunowej,
zaburzenie wtórne do występującej choroby somatycznej lub jej
terapii,
wtórnie do zaburzeń lękowych i adaptacyjnych oraz spowodowanych
przez przewlekły stres.
Rzadko udaje się zakwalifikować występującą w konkretnym przypadku
depresję ściśle do jednej z powyższych grup. Np. u osoby predysponowanej,
u której na tą chorobę cierpieli rodziny, depresja może ujawnić się po
wydarzeniu traumatycznym.
Często dzieli się depresję na dwa typy:
endogenną:
spowodowaną
czynnikami
wewnętrznymi
(biochemiczne, genetyczne),
egzogenną
(reaktywną):
spowodowaną
czynnikami
zewnętrznymi (stres, konflikt, utrata).
Objawy występujące u pacjentów z zaburzeniami depresyjnymi można
ująć w następujące kategorie:
objawy emocjonalne: skrajne przygnębienie, poczucie „bycia
na dnie”, niechęć do samego siebie, zanik związków
uczuciowych, utrata zdolności bycia zadowolonym, odczuwanie
w samym sobie „morza nieszczęść”, poczucie bezwartościowości
i bycia ciężarem dla innych, przesadne lub nieuzasadnione
poczucie winy,
objawy zaburzeń motywacji: silne poczucie zniechęcenia,
utrata zainteresowania jakąkolwiek aktywnością, koncentracja
na stratach i porażkach,
oczekiwanie przykrych wydarzeń,
utrata
inicjatywy i spontaniczności, zmuszanie się do
podejmowania
jakiejkolwiek pracy, a nawet do rozmowy
z osobami
bliskimi, zmuszanie się do jedzenia, trudności
w podejmowaniu decyzji, a niektórzy badacze mówią wręcz
o paraliżu woli, samobójstwo traktowane jest jako ostateczny
sposób uwolnienia się od obciążeń życiowych, sama egzystencja
staje się obojętna, ogromne poczucie zmęczenia, najchętniej
chciałyby osoby depresyjne umrzeć, a wiele z nich próbuje to
zrealizować,
objawy zachowań: poziom aktywności osób depresyjnych
obniża się w sposób dramatyczny, ich nieznaczne działania stają
się bezproduktywne,
spędzają większość czasu samotnie,
często w łóżku, osoby te poruszają się bardzo powoli, ociągają
23
24
się, nie wykazują najmniejszego zapału, mowa staje się
spowolniona, cicha i monotonna, mówią ze spuszczonymi
oczami i nieruchomymi mięśniami twarzy oraz usztywnioną
głową; można mówić o osiąganiu letargicznego poziomu
aktywności,
objawy poznawcze: obraz samego siebie jest negatywny,
oceniają siebie jako osoby mało wartościowe, niekompetentne,
wprost złe, ich przekonanie o własnym wyglądzie fizycznym nie
jest lepsze: widzą siebie jako osoby nieatrakcyjne, wręcz
odpychające; obwiniają siebie samych za prawie każde
negatywne zdarzenie oraz za sprawy, z którymi nie mają nic
wspólnego, równocześnie czują się jako nie będący w stanie, by
kontrolować lub poprawić warunki życiowe: ich ocena
i widzenie przyszłości jest negatywna, oczekują najgorszego, to
poczucie beznadziejności prowadzi do myśli samobójczych lub
rozważań o umieraniu, wszystko wygląda czarno i zmierza do
katastrofy; osoby depresyjne odczuwają pogorszenie pamięci,
czują się „zbici z tropu”, nie widzą szans na rozwiązanie nawet
małych problemów, trudności są częściej wytworzone niż realne,
objawy somatyczne: poczucie zmęczenia, utrata zainteresowań
seksualnych, zaparcia, bóle głowy, ogólna bolesność,
nieprzyjemne odczucia w klatce piersiowej, zaburzenia snu
(trudności z zasypianiem, bezsenność, ranne wczesne budzenie
się) i łaknienia (utrata apetytu i chudnięcie lub wzrost apetytu
i przybieranie na wadze).
Dystymia
Dystymia w dużym stopniu pokrywa się z pojęciem depresja
nerwicowa, chociaż nie można postawić miedzy tymi kategoriami znaku
równości. Dystymia jest utrwalonym zaburzeniem nastroju wykazującym
zmienne nasilenie, ale zwykle nie osiąga nasilenia uprawniającego do
rozpoznania epizodu depresyjnego według ICD-10. Objawy utrzymują się
przez wiele lat, niekiedy przez większą cześć życia, są przyczyna złego
samopoczucia i ogólnej niesprawności. Pacjenci miewają okresy (dni,
tygodnie) zupełnie dobrego samopoczucia, jednakże większość czasu czują
się przygnębieni, zmęczeni, zmuszają się do wysiłku, nie odczuwają
zadowolenia. Są zniechęceni, miewają zaburzenia snu, zwykle są jednak
w stanie podołać codziennym obowiązkom. Obraz kliniczny przypomina
zatem opis depresji nerwicowej. Początek objawów pojawia się najczęściej
w młodości.
Leczenie depresji
W leczeniu zaburzeń psychicznych stosuje się najczęściej jeden
określony typ leczenia lub kombinację wielu różnych metod równocześnie.
W przypadku depresji mamy do czynienia z pewnym wyjątkiem. Okazuje się
bowiem, że bez względu na to, czy stosowana jest terapia kognitywna,
24
25
interpersonalna, farmakologiczna, czy behawioralna, to jej efekty są bardzo
podobne. Dotyczy to przypadków zaburzeń depresyjnych o zróżnicowanym
nasileniu objawów.
Największy zakres miały badania przeprowadzone w Stanach
Zjednoczonych. Program ten trwał przez sześć lat i kosztował 10 mln dolarów,
a finansował go National Institute of Mental Health i dotyczył właśnie
skuteczności leczenia depresji (Elkin, 1994). W badaniach uczestniczyło 239
pacjentów o średnim i ciężkim stopniu depresji. Zostali oni podzieleni na 4
grupy: w jednej zastosowano terapię kognitywną, w drugiej interpersonalną,
w trzeciej farmakologiczną, a w czwartej zastosowano placebo. Leczenie
trwało 16 tygodni. Dobrano terapeutów dobrze przygotowanych
i sprawdzonych w poszczególnych metodach. Wynik był jednoznaczny:
wszystkie trzy metody leczenia depresji okazały się dosyć skuteczne
i dotyczyły 50-60% badanej próby, przy czym najmniej skuteczna okazała się
metoda behawioralna. W przypadku placebo polepszenie stanu zdrowia
nastąpiło u 29% pacjentów.
Wprawdzie należy zaznaczyć, że leczenie farmakologiczne szybciej
usuwało objawy niż psychoterapia, ale w ostatnich czterech tygodniach
leczenia skuteczność psychoterapii i farmakoterapii wyrównała się. Każda
z zastosowanych trzech metod leczenia w sposób jednoznaczny poprawiła
funkcjonowanie leczonych osób we wszystkich wymiarach ludzkiego
przeżywania i zachowania.
Sezonowe zaburzenia nastroju charakteryzuje się pojawieniem
depresji każdego roku jesienią i utrzymywaniem się jej do wczesnej wiosny.
W tym wypadku używa się silnego sztucznego światła jako metody terapii.
W domach pacjentów, zwłaszcza często w krajach skandynawskich, instaluje
się jaskrawe lampy zmieniające natężenie światła. Zaczynają one działać
wczesnym rankiem, a popołudniu i wieczorem „przedłużają” dzień. Wiele
badań (m.in. Hollon i Beck 1994, Haaga i Beck 1992) wskazują, iż
psychoterapia lepiej zabezpiecza przed nawrotami zaburzeń depresyjnych.
Niemniej ostatnie lata odznaczają się znacznym wzrostem stosowania leków
antydepresyjnych (np. dwukrotny wzrost w okresie 1970-1977)
spowodowanym pojawieniem się w latach 90-tych leków antydepresyjnych
tzw. drugiej generacji.
Najmniej
skuteczne
okazało
się
stosowanie
metod
psychodynamicznych w leczeniu zaburzeń depresyjnych. Ich skuteczność
równała się stosowaniu placebo (ok. 30%). Znacząca ilość badań wskazuje, iż
najbardziej skuteczne jest leczenie przy pomocy kombinacji psychoterapii
kognitywnej lub interpersonalnej z podawaniem środków farmakologicznych
(Klerman, 1994, Hollon i in., 1991, 1993, Klerman i Weissman, 1992).
Zaburzenia afektywne należą do tych zaburzeń psychicznych, które
najlepiej poddają się leczeniu. Skuteczność terapii zaburzeń depresyjnych
osiąga 60%. Mniej skuteczne jest leczenie zaburzeń maniakalnodepresyjnych, tu dominuje farmakologiczny model interwencji. Nadal jeszcze
w ciężkich przypadkach zaburzeń depresyjnych stosuje się wstrząsy
elektryczne.
25
26
Wszyscy są raczej zgodni, iż dopiero połączenie wysiłków
psychoterapeutycznych i farmakoterapii wydaje się być najbardziej
skutecznym sposobem pomocy pacjentom z zaburzeniami afektywnymi.
Podsumowanie
Zaburzenia depresyjne występują coraz częściej we współczesnych
społeczeństwach. Równocześnie mimo ogromnej ilości badań i analiz
klinicznych nadal pozostaje wiele niejasności i wątpliwości, które czekają na
wyjaśnienie. Depresja ustępuje wprawdzie często bez leczenia, ale także
łatwiej dochodzi do kolejnych nawrotów tych zaburzeń. Wydobycie się
z depresji nigdy nie jest łatwe. Znacznie łatwiej jest wyjść ze stanu
przygnębienia, jeżeli rozumiemy przyczynę naszych przeżyć.
Nie ulega wątpliwości, że zaburzenia depresyjne odznaczają się całą
gamą różnorodnych objawów, wśród których należy wymienić istotne
trudności natury emocjonalnej, poznawczej, sfery motywacyjnej,
behawioralnej i somatycznej. Objawy te głęboko zaburzają osobowość
jednostki i jej możliwości codziennego egzystowania. Badania ostatniego
ćwierćwiecza dostarczyły wiele danych odnośnie zakresu i przebiegu oraz
czynników wyzwalających zaburzenia afektywne, dzięki czemu ich diagnoza
jest znacznie dokładniejsza. Wiele elementów tej łamigłówki zostało
zebranych, niemniej potrzeba jeszcze czasu i wysiłku na ich jednoznaczne
ułożenie.
Dodatkowe uwagi do rodziny osoby cierpiącej na depresję:
pacjent nie symuluje, jest naprawdę chory i dlatego może nie
być w stanie wykonywać swoich obowiązków domowych
i zawodowych,
nie należy go krytykować, ale wspomóc,
cel leczenia to ustąpienie choroby i powrót pacjenta do
poprzedniego funkcjonowania,
leczenie wymaga aktywnego udziału pacjenta i jego zgody,
jednak w sytuacjach skrajnych (zapowiedzi lub próba
samobójcza) można chorego diagnozować i leczyć bez jego
zgody (zgodnie z zapisami Ustawy o ochronie zdrowia
psychicznego)
26
27
4. ZABURZENIA PSYCHOSOMATYCZNE
Zachowanie człowieka zależy nie tylko od sytuacji, w jakiej się
znajduje, ale także od tego, jak tę sytuację spostrzega i ocenia, a to wiąże
się z określonymi właściwościami osobowości. To cechy osobowości
skłaniają do wyboru stylu życia, stawiania sobie celów oraz powstawaniu
konfliktów tak wewnętrznych, jak i zewnętrznych.
Wciąż jeszcze wielu ludzi byłoby zdziwionych, słysząc, że
łatwiej się przeziębiają, gdy są przygnębieni albo mają przystąpić
do egzaminu. A tymczasem badania przeprowadzone wśród
angielskich studentów wykazały dobitnie, że ich układ
odpornościowy ulegał osłabieniu tuż przed egzaminem i nie
chodziło bynajmniej o „dyplomatyczne” choroby (por. Perrin, 2003).
Podstawowe cechy jednostki, jej cechy osobowości wyznaczone są
częściowo przez uwarunkowania genetyczne. To, czy osoba jest intro- czy
ekstrawertywna, emocjonalnie stabilna czy labilna, zależy w około 50% od
jej genów. Ale pozostałe 50% zostaje wyznaczone przez ramy wolności,
w których – na podstawie uwarunkowań genetycznych – realizuje się
indywidualna historia życia człowieka w jej niepowtarzalności.
Psychosomatyka stawia przed badaczami zadanie poznania
niepowtarzalnej historii życia, porównania jej z innymi podobnymi
życiorysami i rozpoznanie uwarunkowań historii choroby oraz
predyspozycji, czy wręcz gotowości do określonego zachorowania. Nauka
traktuje psychikę jako siłę napędową tego, co organiczne, a nie jako
dodatkową substancję, która „wchodzi” do materii i ją ożywia. Dusza jest
rodzajem aktualizacji cielesności. Na tym właśnie opiera się całościowy
dynamiczny obraz człowieka. Nie ma tu miejsca na dawny dualizm SomaPsyche. Choroba nie jest żadnym jednoprzyczynowym problemem. Tak jak
psychiatria i psychologia nie ma sensu bez uwzględnienia problemów
somatycznych, tak medycyna somatyczna nie ma sensu bez uwzględnienia
problemów psychicznych. Dusza i ciało są nierozdzielną jednością. Żyjący
organizm jest kompletnym systemem komunikacji wyrażającym się poprzez
różnorodne znaki.
Najmniejsze jednostki ciała, molekuły i komórki rozpoznają się
i komunikują poprzez wzajemne rozumienie sygnałów. Komunikacja polega
na jedności informacji, przekazu i rozumienia. Ma zatem charakter nie
linearny, ale cyrkularny, nieustannie „wirujący”. Każdy proces komunikacji
wprawia w ruch nowy proces komunikacji.
Istotą zaburzeń psychosomatycznych jest trudny do określenia
wpływ psychiki na ludzkie ciało. Należy przede wszystkim podkreślić, iż:
1) zaburzenia psychosomatyczne są prawdziwą chorobą ciała,
2) zaburzenia psychosomatyczne należy odróżnić od objawów
konwersyjnych (histerycznych).
27
28
O ile bowiem w przypadku histerii, tak jak i w innych zaburzeniach
somatoobjawowych, nie występuje żadne uszkodzenie organów ciała, to
w przypadku zaburzeń psychosomatycznych ma miejsce rzeczywiste
uszkodzenie określonego organu. Zaburzenia psychosomatyczne
występują szczególnie często w społeczeństwach uprzemysłowionych,
natomiast niezmiernie rzadko mają miejsce np. u Aborygenów
australijskich, czy Indian amerykańskich.
Czynniki, które zaburzają obraz świata, a zwłaszcza obraz samego
siebie, wywołują niepokój i lęk. Upokorzenie, poczucie ograniczenia
wolności, przeżywanie samotności, utrata pracy, kłopoty finansowe, utrata
bliskiej osoby, brak akceptacji, poczucie winy, stany rezygnacji, przewlekłe
przygnębienie,
niska
samoocena
sprzyjają
trwałym
konfliktom
wewnętrznym, których objawem mogą być zaburzenia psychosomatyczne,
pogorszenie się funkcji intelektualnych, zmniejszenie odporności na stres
i postrzeganie sytuacji jako nie tylko zagrażających, ale zbyt trudnych lub
wręcz niemożliwych do poradzenia sobie z nimi.
Ponadto należy pamiętać - co jednoznacznie potwierdzają liczne
w ostatnich latach prace badawcze – iż czynniki psychiczne wpływają nie
tylko na samo powstanie zaburzeń i stan organizmu, ale w sposób istotny
determinują przebieg choroby oraz efekty leczenia. To czynniki psychiczne
określają w znacznym stopniu postawę wobec czynników szkodliwych oraz
wobec samego procesu leczenia, one określają, wyznaczają wręcz styl
życia. Ocenia się, że mniej więcej połowa wszystkich pacjentów
zgłaszających się do lekarzy ma objawy zaburzeń, których podłoże
stanowią emocje. Udowodniono, iż czynniki emocjonalne odgrywają istotną
rolę w rozwoju niektórych przypadków choroby wrzodowej, wysokiego
ciśnienia krwi, zaburzeń równowagi i zawrotów głowy, nieżytu jelit, bólów
krzyża, otyłości, astmy, alergii i wielu innych.
W zaburzeniach psychosomatycznych występuje dwukierunkowy
związek przyczynowo-skutkowy: sytuacja społeczna może zmieniać
przebieg choroby, zwykle wchodząc w interakcje z wrodzonymi
predyspozycjami osoby, cechami jej osobowości oraz wpływami układu
wegetatywnego i endokrynnego, które formują się w ciągu życia.
Pojęcie i istota zaburzeń psychosomatycznych
Psychosomatyka określana także często jako psychologia zdrowia
to jedna z najprężniej rozwijających się dziedzin badawczych i wszystko
świadczy o tym, że będzie rozwijać się coraz szybciej. Decydujące wydają
się tu zasadniczo następujące przyczyny:
rosnące koszty opieki zdrowotnej,
coraz większe możliwości terapii,
świadomość związku między zachowaniami ludzi i ich chorobami.
Dynamiczny rozwój psychologii zdrowia jest wg Juczyńskiego (1998,
s. 668) spowodowany przez:
28
29
dominację chorób przewlekłych (zwłaszcza od połowy XX wieku)
wśród przyczyn umieralności, a choroby te są w znacznej mierze
skutkiem czynników ryzyka (m. in.: palenie tytoniu, podwyższony
poziom cholesterolu, nadciśnienie tętnicze, nadwaga),
niewspółmierne do nakładów finansowych efekty medycyny
„naprawczej”
i
konieczność
działań
profilaktycznych
wyrażających się przede wszystkim w określonym stylu życia,
percepcja zdrowia jako wartości, za którą każdy ponosi
odpowiedzialność (zachowania prozdrowotne).
Dzięki temu, że podważono i nadal podważa się wszechobecny
model
biomedyczny,
psychologowie
mogli
zacząć
wykorzystywać swoją wiedzę i umiejętności kliniczne oraz
prowadzić badania w dziedzinach związanych ze zdrowiem.
Wiele badań zarówno z zakresu medycyny, jak i psychologii
potwierdziło, że styl życia oraz stopień obciążenia emocjonalnego są
ważnymi wskaźnikami pozwalającymi przewidywać nie tylko jakość, ale
i długość życia. Ludzkie zachowania, styl funkcjonowania, sposób radzenia
sobie z trudnościami, postawy oraz wydarzenia życiowe, sposób ich
przeżywania oraz interpretacji wpływają na stan zdrowia. Udane nterwencje
psychologiczne wpływające na stan zdrowia nie mieszczą się w wąskich
ramach modelu biomedycznego.
Potwierdzone przez naukę przykłady świadomej kontroli procesów
fizjologicznych, m.in. takich, jak akcja serca, ciśnienie krwi, czy aktywność
mózgu zakwestionowały silnie zakorzeniony w tradycyjnym rozumieniu
zaburzeń dualizm psychika - ciało, stanowiący istotę modelu
biomedycznego. Dalsze osłabienie wiarygodności tego dualizmu nastąpiło
w wyniku odkrycia powiązań między układem odpornościowym
i ośrodkowym układem nerwowym. Stosunkowo nowa dziedzina, jaką jest
psychoneuroimmunologia, sugeruje nawet, że niektóre reakcje układu
odpornościowego mogą być "wyuczone".
Psychosomatyka jest stosunkowo młodą dyscypliną, jej naturę
i cele można definiować na wiele sposobów.
Psychosomatyka jako nauka ma niewiele ponad 100 lat, ale jej
tradycja sięga w zasadzie czasów starożytności. Hipokrates w roku 460
p.n.e. stworzył naukę o temperamentach, przejętą i dopracowaną potem
przez lekarza rzymskiego Galena (129-199 po Chr.). Stworzenie czterech
typów temperamentu w zależności od przewagi i nie-równego zmieszania
czterech soków (krwi, flegmy oraz żółtej i czarnej żółci) tworzy cztery
odmienne typy psychiczne: sangwinik, choleryk, flegmatyk i melancholik.
Ten podział do dzisiaj funkcjonuje w języku codziennym, a ponadto stanowi
podstawę wielu współczesnych koncepcji struktur temperamentu.
Najwcześniejsza koncepcja somatopsychiczna Greków opiera się
na założeniu, iż stany somatyczne wyznaczają (są sprawcami) nie tylko
cechy osobowości, ale i powstawanie zaburzeń psychicznych.
W najszerszym rozumieniu można ją określić jako stosowanie
wiedzy psychologicznej do zagadnień zdrowia, choroby i systemu opieki
zdrowotnej. W tym ostatnim przypadku chodzi także o zakres działania
29
30
czynników psychicznych w zapobieganiu i obronie przed chorobą i jej
skutkami.
WHO określa choroby psychosomatyczne jako przebiegające pod
postacią zaburzeń funkcji albo zmian organicznych, dotyczące
poszczególnych narządów czy układów, w których przebiegu istotną rolę
odgrywają czynniki psychiczne (Jaroszewicz, Zalewski, 1999) Za Bishopem
można określić psychosomatykę jako tę dziedzinę psychologii, która
zajmuje się dynamicznymi zależnościami między zachowaniem
i stylem funkcjonowania a zdrowiem. Zachowanie i sposób funkcjonowania
zależy oczywiście w znacznej mierze od cech osobowości.
Wydaje się jednak słuszne nieco szersze jej określenie jako dziedziny
zajmującej się współzależnościami ludzkiego przeżywania i stanem
zdrowia. Konieczne wydaje się uwzględnienie wpływu obustronnego –
zgodnie z zaprezentowanym wcześniej ujęciem antropologicznym osoby
ludzkiej jako jedności psycho-fizyczno-duchowej:
- funkcjonowania psychicznego na stan zdrowia somatycznego
- oraz kondycji fizycznej warunkującej stan psychiczny.
W tym momencie jawi się konieczność wspólnego działania
medycyny zajmującej się zdrowiem somatycznym, psychologii klinicznej
zajmującej się zaburzeniami psychicznymi oraz psychosomatyki zajmującej
się współzależnościami obu tych wymiarów. Określenie pojęcia
„psychosomatyka” znaleźć można od niedawna w większości encyklopedii
i leksykonów. Najczęściej definiuje się je w następujący sposób:
Psychosomatyka (gr. psyche (dusza) + somatikos (cielesny) dziedzina zajmująca się występowaniem i leczeniem chorób
somatycznych, u których podłoża leżą określone przeżycia
psychiczne, np. choroba wrzodowa, anoreksja, bulimia (hasło
opracowano na podstawie „Słownika Wyrazów Obcych” pod red.
prof. I. Kamińskiej-Szmaj, autorzy: Mirosław Jarosz i in., 2001).
Psychosomatyka, dział medycyny i psychologii zajmujący się
wzajemnymi związkami pomiędzy psychiką a ciałem. Opiera się
na istniejącym widocznym wpływie czynników emocjonalnych
i psychicznych (często nie uświadamianych) na stan zdrowia
człowieka. Przykładem mogą tu być dwa bardzo częste
w ostatnich latach zaburzenia (choroby czynnościowe):
jadłowstręt na tle psychicznym (anoreksja) i bulimia (Wielka
Internetowa Encyklopedia Multimedialna, 2003).
W obu przypadkach same określenia ujmują problem szeroko,
natomiast podane przykłady pokazują na zdecydowanie zawężone,
nieadekwatne rozumienie tego określenia. Widać w tych ujęciach
tradycyjny aspekt psychoanalityczny.
Przez psychosomatykę w węższym znaczeniu rozumie się zwykle
wszelkie dolegliwości somatyczne, dla których nie ma wyjaśnienia
30
31
w etiologii organicznej, a które zostały prawdopodobnie wywołane
(spowodowane) konfliktem psychicznym lub społecznym (Bräutigam i in.,
s. 36). To klasyczne podejście psychoanalityczne, reprezentowane do
dzisiaj przez wielu badaczy, zwłaszcza o orientacji biomedycznej.
Mamy obecnie często do czynienia z pozornie sprzecznymi dwoma
stanowiskami:
jedni autorzy uważają, iż uwarunkowania psychospołeczne
obecne są we wszystkich zaburzeniach zdrowia, a więc
wszystkie choroby są w zasadzie psychosomatyczne,
drudzy podają w wątpliwość sens wprowadzania określenia
„psychosomatyczne” (por. Aleksandrowicz, 1998), skoro
nawet w zaburzeniach lękowych można wskazać na udział
czynników biologicznych.
W ICD-10 pojęcie psychosomatyki pojawia się w kontekście
„etiologii
mieszanej”
dla
podkreślenia
podłoża
psychicznego
i behawioralnego w powstawaniu chorób somatycznych. WHO określa
choroby psychosomatyczne jako przebiegające pod postacią zaburzenia
funkcji lub zmian organicznych, dotyczące poszczególnych narządów czy
układów, w których przebiegu istotną rolę odgrywają czynniki psychiczne.
W DSM-IV zaburzenia psychosomatyczne stanowią grupę zaburzeń,
w których obecność objawów somatycznych wskazuje na prawdziwą
chorobę ciała, ale przyczyn tych objawów nie można wyjaśnić zakłóceniem
stanu fizycznego. Przyczyną chorób psychosomatycznych może być
niewłaściwe przetwarzanie negatywnych emocji, takich jak niechęć,
agresja, depresja. W celu ich rozładowania należałoby za każdym razem
„odreagować” (w języku informatyki określić można taki zabieg
zresetowaniem) wszystkie składniki: komponent psychiczny, motoryczny,
wegetatywny. Ale takie zachowania nie zawsze są możliwe i nie zawsze są
akceptowane przez samą osobę i jej otoczenie. A nawet mogą się wiązać
z negatywnymi konsekwencjami. Komponent psychiczny i ruchowy jest
często nierozładowany, a to skutkuje nasileniem reakcji wegetatywnej.
Coraz silniej jednak zaznacza się rozumienie psychosomatyki jako
konieczności uwzględniania współdziałania czynników psychicznych
i somatycznych w zaburzeniach, zmianach organicznych oraz
funkcjonalnych poszczególnych narządów. Chodzi zatem raczej o
poznawanie specyfiki manifestacji somatycznych określonych przeżyć
psychicznych. Skoro osoba jest jednością, skoro jest niepodzielna nie
można dokonywać sztucznego i niczym nie uzasadnionego dzielenia
człowieka na jego funkcje czy odrębnie rozpatrywane narządy i części,
zatem każde zaburzenie ma swoje podłoże w osobie, w chorym człowieku.
Co więcej nie tylko przyczyny wywołujące chorobę, a więc nie tylko
etiologia, ale także poziom odporności, przebieg choroby oraz jej leczenie
zależy od czynników somatycznych i właściwości psychicznych jednostki,
najkrócej zależy od aktualnego stanu podmiotu. Nie można zatem
w żadnym wypadku traktować osoby jako mechanizmu złożonego
31
32
z odrębnych części, które można niezależnie od innych naprawiać czy
wymieniać.
Nie ma potrzeby poszukiwać jednej przyczyny i jednego skutku. Ta
sama przyczyna wywołać może odmienny skutek u różnych osób. Ten sam
skutek może mieć różną etiologię. Oczywiście występuje wiele podobnych
uwarunkowań zaburzeń i wiele podobnych sposobów radzenia sobie z nimi,
a w konsekwencji wiele podobnych skutków takich zabiegów.
Uwarunkowania, bariera immunologiczna, reakcje całego organizmu,
skutek działań terapeutycznych mogą mieć zbliżony charakter. Nigdy
identyczny. Podobnie jak nie ma dwóch identycznych osób (por. linie
papilarne, źrenica oka, nie mówiąc o kodzie genetycznym nawet u bliźniąt
jedno-jajowych). Tym bardziej podobnych historii życia.
Psychosomatyka chce wskazać na konieczność widzenia także
w chorobie całej osoby. Nie chodzi w żadnym wypadku o dokonywanie
rozdziału, czy poszukiwanie miejsca styku soma i psyche. Chodzi raczej
o ujawnienie zaistniałej trudności, stanu niedomagania osoby w zakresie
funkcjonowania psychobiospołecznego.
W ostatnich latach poszukuje się odpowiedzi na pytania
o przebieg, zapobieganie i terapię chorób infekcyjnych, nowotworowych,
alergii. Psychosomatyka przyjmuje zatem nowy zakres zainteresowań
badawczych i jest określana jako psychoneuroendokrynoimmunologia,
ponieważ opiera się na założeniu, iż zachowania (styl funkcjonowania)
i zaburzenia pochodzą że współdziałania, współzależności c.u.n.
i systemu immunologicznego. Zmiana, stymulacja każdego komponentu
powoduje
zmianę
całego
systemu.
Przyjmując
założenia
psychoneuroimmunologii, dostrzegamy wręcz zacieranie się granic między
zaburzeniami psychicznymi i somatycznymi (Berg, 1997).
Do dzisiaj jednak nie rozwiązano problemu, w jaki sposób metodami
naukowymi można uruchomić potencjał psychiczny pacjenta w zakresie
wzmocnienia jego systemu odpornościowego, podwyższenia jego
aktywności w trakcie przebiegu choroby i leczenia. Co można zrobić, aby
człowiek funkcjonował faktycznie w swej całości psychofizycznej czy
psychofizyczno-duchowej?
Pytanie to ma wielu zwolenników akceptujących poszukiwania
pozytywnej odpowiedzi, jak i wielu sceptyków ciągle wierzących
w skuteczność leczenia jednego elementu osoby.
Inną
drogą
rozumienia
psychosomatyki
jest
podejście
o charakterze zintegrowanym (np. Jores): Nie ma żadnego zaburzenia
somatycznego, biologicznego, w którego powstaniu, diagnozie, przebiegu
i terapii nie brałyby udziału procesy psychiczne, społeczne i duchowe.
Klasyczne jest tu określenie Bräutigam (Bräutigam i in., 1992): medycyna
psychosomatyczna jest wiedzą o wzajemnych powiązaniach procesów
psychicznych i somatycznych, które człowieka określają w ścisłym
powiązaniu z jego środowiskiem. U człowieka nie mamy do czynienia
z pierwotnym zaburzeniem i wtórnymi następstwami. Takie podejście jest
nieuzasadnione i niewłaściwe. Pierwotne zaburzenie nie pochodzi ani nie
32
33
dotyka psychiki, duszy czy ducha albo samego ciała czy procesów w nim
zachodzących, ale zawsze choruje jedność bio-psycho-społeczna, nawet
wówczas, kiedy na pierwszy plan przebijają się pojedyncze aspekty
zaburzenia (Danzer, 1994).
Taki punkt widzenia reprezentował już w 1945 roku Fenichel: „każda
choroba jest psychosomatyczna, ponieważ żadne zaburzenie somatyczne
nie jest całkowicie wolne od wpływów psychicznych” (za: Danzer, 1994).
Każda funkcja życiowa jest nieustannie modulowana przez stan psychiczny
organizmu. Nawet infekcje są zależne od stanu psychicznego osoby,
a nawet wypadki mogą się zdarzać z powodów psychicznych. W każdej
chorobie psychika odgrywa określona rolę. Człowiek stosownie reaguje
pomyślnie lub niekorzystnie. Zajmowanie się poprzedzającym wpływem
psychiki na zaburzenia somatyczne można określić somatopsychologią.
W szerszym znaczeniu musimy jeszcze uwzględnić społeczne
i duchowe warunki, które przy powstaniu, przebiegu i pokonywaniu choroby
odgrywają znaczącą rolę. I tak np. Danzer (1994) mówi w tym momencie
o pewnej socjo-psycho-spirito-somatyce (Sozio-Psycho-Spirito-Somatik).
Przekonania, światopogląd odgrywają tak samo niebagatelną rolę
w powstawaniu i przebiegu choroby jak matryca biologiczna i społeczne
uwarunkowania.
A zatem zintegrowana psychosomatyka – to postulat
funkcjonowania, standard, jaki powinien obowiązywać w medycynie
i psychologii. Psychosomatyka w takim ujęciu przyjmuje za podstawę
całościową medycynę humanistyczną. W każdej terapii, podobnie jak na
etapie profilaktyki i diagnozy, powinno się uwzględniać aspekt
antropologiczny i psychologiczny każdego zaburzenia. Nieuwzględnienie
tego postulatu powoduje chodzenie niezadowolonego pacjenta od lekarza
do lekarza, postępującą chroniczność choroby, jednostronne widzenie tylko
jej strony somatycznej oraz jednakowe traktowanie każdego pacjenta jako
jednostki chorobowej.
Psychosomatykę można trafnie określić jako wprowadzenie
podmiotu do patologii. Chodzi o uchwycenie związku indywidualnej historii
życia, jej wewnętrznego przepracowania i interpretacji jako jedności
i przejawu w zaburzeniach funkcjonalnych i organicznych.
Interesujące i syntetyczne określenie promocji zdrowia zawiera
Karta Ottawska (za: Juczyński, 1998, s. 669): „proces umożliwiający
ludziom zwiększenie kontroli nad swoim zdrowiem oraz jego ulepszanie”.
W powstawaniu wielu zaburzeń można bez trudu wskazać na
czynniki specyficzne takie, jak: obciążenia, zagrożenie, lęk, stres. Ale
występują też takie zaburzenia, gdzie nie można wskazać na żadną
specyfikę i należy określony przypadek analizować w sposób indywidualny.
Dokonywano wielu prób – także w polskich badaniach (por. np. prace
badawcze pacjentów z zaburzeniami krążenia Wrześniewskiego (1980,
1986, 1988), Tylki (2000) - tworzenia charakterystyki chorych
psychosomatycznie i odróżniania ich nie tylko od osób zdrowych, ale także
od osób z zaburzeniami lękowymi.
33
34
W poszukiwaniu podłoża zaburzeń psychosomatycznych klinicyści
poszli dwiema drogami (por. Mackenthun, 1998):
jedni poszukują cech wspólnych dla wszystkich zaburzeń,
drudzy tworzą podgrupy osób chorych na określone
zaburzenia i typowe dla nich profile osobowości (astmatycy,
alergicy, chorzy z zaburzeniami krążenia, chorzy na
nowotwory, itd.).
Wielu
oponentów
stanowczo
twierdzi,
iż
dolegliwości
psychosomatyczne są odpowiedzią na obciążenia uwarunkowane aktualna
sytuacją i nie mają nic wspólnego że wcześniejszą strukturą osobowości.
Równocześnie podkreśla się fakt, iż ciało ma małe możliwości
komunikowania i jego mowa jest nie tylko trudna, ale wręcz niemożliwa do
odszyfrowania. Ciało „mówi” poprzez mdłości, ból, zapalenia i nowotwory.
Zaburzenia funkcjonalne mogą pochodzić nie tylko z przeżywania uczuć
negatywnych,
aspołecznych,
nieakceptowanych,
ale
także
od
niespełnionych marzeń, celów, czyli wszystkich tych stanów, które
powodują długotrwałe napięcie i które prowadzą ostatecznie do ostrych lub
chronicznych zmian somatycznych.
Jako rezultat dotychczasowych rozważań i badań empirycznych
można spróbować dokonać następującego podsumowania w zakresie
aktualnego ujmowania psychosomatyki:
Człowiek nie tylko ma chorobę, nie tylko ją otrzymuje, ale ją
tworzy, powoduje.
Człowiek może potrzebować swojego cierpienia i skutków
choroby.
Obserwacja, interpretacja własnego życia i rzeczywistości
odgrywa ogromna rolę w powstawaniu zaburzeń.
Człowiek jest zorientowany na przyszłość, na tworzące się, nie
zdefiniowane ciągle jeszcze cele i pragnienia.
Człowiek funkcjonuje ciągle pomiędzy kategoriami: chcieć, móc,
musieć, powinno się, wypada. Tu ujawnia się jego wolność, ale
także lęk przed rozstrzyganiem.
Pojęciem centralnym jest kryzys. Człowiek funkcjonuje
w otoczeniu, wobec którego musi zajmować określone postawy
i równocześnie chce istnieć jako jednostka samodzielna
i samosterująca. Może pojawić się poczucie ograniczenia,
a nawet utraty kontroli nad własnym istnieniem. Kryzysy
i konflikty pochodzą często z rozbieżności pragnień otoczenia
społecznego i własnych.
Drugi rodzaj kryzysu rodzi się z konfliktu między realizmem
a oczekiwaniami, między możliwościami i pragnieniami.
34
35
Zakres psychosomatyki
Psychosomatyka zajmuje się bardzo wieloma zagadnieniami.
Niektórzy psychologowie pomagają pacjentom, jak radzić sobie z bólem,
inni prowadzą badania nad czynnikami psychicznymi, wpływającymi na
układ odpornościowy, zaś jeszcze inni szukają najlepszych sposobów
pomagania ludziom we wdrażaniu zdrowszego stylu życia. Większość teorii
i metod psychologii znajduje zastosowanie w dziedzinie zdrowia, np.
pojęcia opracowane przez teoretyków uczenia się i ich odkrycia pomagają
w rozwiązywaniu takich problemów, jak leczenie bólu oraz kontroli
odpowiedzi immunologicznej. Badania psychologiczne pozwalają także
przewidzieć, jak będzie przebiegał proces zdrowienia. Badania i teorie
dotyczące przetwarzania informacji przez ludzi pomagają wyjaśnić,
dlaczego lekarze stawiają błędne diagnozy lub dlaczego pacjenci nie
rozumieją zaleceń medycznych.
Psychosomatyka
umożliwia
zarówno
prowadzenie
badań
empirycznych, jak i praktyczne ich zastosowanie w klinikach czy zakładach
pracy. Niektórzy psychologowie prowadzą badania podstawowe na
zwierzętach, aby dowiedzieć się choć tylko per analogiam, jak nasze
organizmy reagują na stres i jaki stres jest najbardziej niebezpieczny. Inni
prowadzą programy terapeutyczne, w których uczą ludzi, jak opanowywać
migrenowe bóle głowy i lepiej radzić sobie z cukrzycą.
Psychosomatyka znajduje zastosowanie w każdym punkcie kontinuum
rozciągającego się między zdrowiem i chorobą. Psychologowie mogą
wspierać leczenie medyczne np. poprzez organizowanie programów
radzenia sobie że stresem dla pacjentów po przebytym zawale.
Psychologia zdrowia pomaga w zapobieganiu chorobom poprzez
uczenie ludzi zmiany zachowań i postaw stwarzających zagrożenie dla
zdrowia (np. terapia behawioralna i poznawcza mogą pomagać
w rzucaniu palenia lub walce z otyłością).
Immunologom trudno sobie wyobrazić, że mózg kontroluje także reakcje
odpornościowe. Wielu bowiem uważa, że reakcje odpornościowe to
domena chemii.
Układ odpornościowy potrafi jednak włączać się i wyłączać
w określonych sytuacjach. Wyniki wielu badań dowiodły, że mózg wpływa
na funkcjonowanie układu odpornościowego.
Oto przykładowe badania (za: Sheridan, Radmacher, 2001) nad
przeszczepami skóry u świnek morskich. Już Pawłow odkrył, że
układ nerwowy może zmieniać swoje reakcje na bodźce pierwotnie
"neutralne". Gdy Pawłow włączał dzwonek, a następnie
natychmiast podawał psom jedzenie, psy szybko zaczęły wydzielać
ślinę na dźwięk dzwonka, nawet jeżeli nie dostawały później
pożywienia. Zjawisko to nazwano warunkowaniem klasycznym.
Podobne doświadczenie przeprowadzono że świnkami
morskimi, z tym, że rolę jedzenia odgrywały przeszczepy skóry.
Przeszczepy pochodziły od królików, toteż komórki T rozpoznawały
35
36
je jako ciała obce i atakowały. Zamiast pawłowskiego dzwonka
puszczano muzykę oraz włączano i wyłączano światło. Ponadto
zastosowano znieczulenie miejscowe, a po zabiegu na skórze
świnki umieszczano ogromny opatrunek. Muzykę, światło, środek
znieczulający oraz opatrunek skojarzono zatem z przeszczepem
że skóry królika. Zacytujmy Dwyera (1988): "Co się stanie, jeżeli
zrobimy to trzy razy, ale za trzecim razem nie umieścimy na skórze
zwierzęcia łatki ze skóry królika? Nie ma skóry, którą należałoby
odrzucić, ale po zrobieniu tydzień później biopsji w miejscu, gdzie
przeszczep
mógłby
się
znajdować,
widać
mnóstwo
"rozgniewanych" komórek T, rozglądających się za obcą tkanką,
której obecności się spodziewały".
Albo układ odpornościowy nauczył się reagować na bodziec "neutralny",
albo nauczyła się tego odpowiednia struktura kontrolująca ten układ
w centralnym układzie nerwowym. Jeżeli wyniki tego doświadczenia
zostaną potwierdzone, będzie to oznaczać, że układ odpornościowy uczy
się nowych reakcji i prawdopodobnie podlega kontroli układu nerwowego.
Obraz choroby i jej wpływ na zachorowanie
Obraz własnej choroby wywiera wpływ zarówno na sposób jej
przeżywania, a więc jej przebieg, jak i na stosunek pacjenta do leczenia.
Niewłaściwy jej obraz może opóźniać podjęcie leczenia albo też wzbudzać
nadmierny niepokój (Juczyński, 1998). Uwzględniać należy nie tylko aspekt
poznawczy, czyli wiedzę na temat choroby, ale także aspekt emocjonalny
i behawioralny. Postawę pacjenta wobec choroby wyznacza także jego
aktualna sytuacja oraz cechy osobowości, zwłaszcza sposób radzenia
sobie w sytuacjach trudnych i poziom odporności na stres. Diagnoza
psychologiczna dotyczy nie tylko następstw bezpośrednich, ale i odległych
zmuszających do zmiany dotychczasowego stylu życia. Ważnym
problemem psychoterapii i wsparcia psychologicznego jest problem lęku
przed bólem, okaleczeniem, niepełnosprawnością, chorobą przewlekłą lub
nieuleczalną czy nawet śmiercią.
Wzór Zachowania A
U pacjentów kardiologicznych czynniki psychogenne odgrywają
znaczącą rolę w etiologii, terapii i rehabilitacji. Interesujące badania nad
zależnością cech osobowości jednostki i występowaniem schorzeń naczyń
wieńcowych a stresem prowadził amerykański kardiolog Friedman i jego
współpracownicy (1984). Wyodrębnili oni pewne cechy osobowości, które
określane są wzorcem zachowania typu A, a należą do nich: znaczna
niecierpliwość, łatwa irytacja, nieustanny pośpiech (żal każdej utraconej
minuty), potrzeba rywalizacji i pokonywania oporu, duże narażenie na
wypadki drogowe (zwykle jazda lewym pasem jezdni czy autostrady),
często są to pracoholicy, którzy złoszczą się, gdy im się przeszkadza,
niechętni do oddawania kontroli czy rezygnacji ze swoich uprawnień.
36
37
Osoby te są porównywane do żonglera, który ma w powietrzu za dużo
piłeczek, ale z żadnej nie chce zrezygnować.
Początkowo cechy typu A przypisywano tylko mężczyznom, okazało
się jednak, iż podobne właściwości można znaleźć u bardziej narażonych
na stres kobiet (Matthews, 1982).
Następnie wprowadzono typ osobowości określany jako B, do
którego zaliczono te osoby, które ze stresem radzą sobie inaczej niż osoby
typu A. Typ B opisuje się zatem jako osoby bardziej spokojne, cierpliwe
i zrównoważone oraz podejmujące się tylko takich zadań, z którymi sobie
radzą.
Po wielu latach obserwacji i badań prawie tysiąca mężczyzn
okazało się, że u osób o cechach typu A schorzenia naczyń wieńcowych
występują ponad dwukrotnie częściej niż u osób typu B. Wprawdzie wiele
innych badań potwierdzało te wnioski, ale z kolei dalsze badania
prowadzone w kolejnych latach zrodziły wiele wątpliwości, co do
adekwatności tego podziału (Fishman, 1987, Wrigt, 1988). Nie można
chyba jednak do bogatej różnorodności ludzkich zachowań zastosować tak
niewielu kategorii, które mogłyby uporządkować określone zależności. Nie
ulega natomiast wątpliwości - i potwierdzają to liczne badania - iż ludzie
łatwo reagujący wrogością narażeni są bardziej na ryzyko dolegliwości
sercowych i krążeniowych, ludzie niecierpliwi, ciągle żyjący w pośpiechu
stwarzają niekorzystne warunki do nawiązywania pozytywnych kontaktów
z innymi, a to w konsekwencji nie zapewnia im wsparcia społecznego tak
istotnego dla obrony przed stresem. I tak np. Scherwitz (Scherwitz i in.,
1985) zauważył w trakcie prowadzonych badań, iż podnosiło się ciśnienie
krwi badanych, gdy wypowiadali zaimki dotyczące własnej osoby (ja, mnie,
mój). Ponadto niektóre osoby typu A wypowiadały te zaimki dwa razy
częściej niż inne osoby, a ich ciśnienie tętnicze osiągało wartości typowe
dla nadciśnienia. Istotne znaczenie okazał się tu mieć także rodzaj
motywacji (zadanie wykonywane dla siebie czy dla innych), czyli poziom
egotyzmu.
Psychosomatyka opracowała pewne podstawowe, najbardziej
typowe cechy wyrażające stosunek pacjentów z dolegliwościami sercowymi
do świata: jego podstawę stanowi rodzaj zniewolenia. Osobowość chorego
jest zdominowana przez: pilność, wytrwałość, upór, samokontrola. Życie
wielu pacjentów przed chorobą było ukierunkowane na osiągnięcia
i sukcesy. Osoby te były zmuszone zajmować pozycję przeciwko naciskom
otoczenia, które ograniczało ich aktywność oraz realizację ich celów.
Brakowało im zatem przestrzeni życiowej dla dostrzeżenia wielorakich
możliwości, jakie oferuje życie.
Poza przesadą porządku, totalnej fiksacji na celu, dochodzi
w większości przypadków głęboko leżący lęk egzystencjalny. Ten lęk
próbuje się zażegnać przez z góry wyznaczone cele i sposoby zachowania.
Nie zostaje on jednak zlikwidowany, ale tylko zakryty. Czasami
uzewnętrznia się on w atakach niechęci, złości i gniewu, a więc
w przejawach agresji. Postawa wobec świata zostaje nacechowana agresją
37
38
– w znaczeniu podejmowania codziennie walki oraz samopotwierdzanie
się. Dominujące cechy większości pacjentów to: wzmożony poziom agresji,
ambicja, chęć konkurencji, rywalizacja, niecierpliwość oraz nerwowość.
Typowy pacjent z zaburzeniami krążenia jest:
niespokojny,
musi być ciągle zajęty.
stawia sobie samemu najwyższe wymagania,
jest ciągle do czegoś zmierzający, jest w trakcie realizacji wielu
zadań jednocześnie,
ma silne poczucie odpowiedzialności, swoje obowiązki chce
wypełniać w ponad 100%,
w konsekwencji bez przerwy znajduje się pod naciskiem
wewnętrznym, żyje w silnym napięciu,
jego wymagania od samego siebie są nawet wyższe niż
oczekiwania i wymagania otoczenia.
Powstaje w ten sposób „diabelskie” koło: w jak najkrótszym czasie
osiągać coraz więcej. Pacjent znajduje się ostatecznie w silnych trybach
nieustannej pogoni za sukcesem, znaczeniem i prestiżem. We
współczesnym społeczeństwie, które określa się jako społeczeństwo
osiągnięć i konkurencji, istnieją słabe szanse, aby swoją postawę
i tendencje zakwestionować lub zmienić. Obecnie raczej coraz częściej
i silniej obowiązuje zasada: kto szybciej, elastyczniej i bardziej agresywnie,
im więcej skuteczności, tym większe sukcesy zawodowe. A życie
zawodowe często jest, niestety, przenoszone na życie osobiste.
Naturalnie to jest pewien obraz porównawczy. Nie każdy o tych
cechach musi mieć zaburzenia układu krążenia. Jeśli jednak takie cechy
osobowości i zachowań są mu bliskie, istnieje duże prawdopodobieństwo
zachorowania. Ponadto serce nie jest jedynym organem, w którego
zaburzeniach te cechy mogą się ujawnić. Niektóre badania wskazują na
pewne podobieństwa istotnych cech osobowości u osób z wrzodami
żołądka i dwunastnicy oraz w przypadkach migreny. Nie oznacza to jednak,
iż prewencja nie ma sensu. Zawsze można znaleźć wyjątki: palacz tytoniu
może dożyć stu lat w dobrej kondycji, co nie będzie przecież dowodem na
brak szkodliwości palenia. Chodzi o to, jakie cechy znajdują się bliżej
pewnej przeciętnej częstotliwości niż bliżej wyjątku.
Osoby ze słabymi możliwościami ekspresji emocji są
predysponowane do chorób serca. Bardzo mocno należy podkreślić, iż
z punktu widzenia psychosomatyki szczególną predyspozycję do chorób
kardiologicznych stanowi silna tendencja do hamowania uczuć (brak
umiejętności ich ekspresji). Okazywanie uczuć, wyrażanie swoich emocji
bezpośrednio wobec innych stanowi ogromną trudność dla tych osób.
U podłoża takich zachowań leży nic innego jak lęk. Ponieważ lęk jest
jednak również stanem emocjonalnym, nie może zostać okazany, musi
więc zostać zahamowany i ukryty. Zatem nie sam lek, ale jego
zahamowanie stanowi właściwy problem. Sam lęk nie może zostać
38
39
określony jako objaw choroby, on należy do ludzkiego istnienia. Ale lęk
zaczyna silnie kształtować ludzkie istnienie.
Dlaczego szczególny wpływ na funkcjonowanie układu krążenia
i prace serca mają emocje, a przede wszystkim lęk? Związek serca
i psychiki nie jest tylko mitycznym, obyczajowym, filozoficznym czy
teologicznym konstruktem. Za emocje odpowiedzialne są odpowiednie
struktury naszego centralnego układu nerwowego. Ale nikt nie może
wątpić, że właśnie serce najsilniej i nieodłącznie reaguje na stany
emocjonalne. Serce jest predysponowane do bycia organem informacyjnym
przeżyć i stanów psychicznych. Nieujawnione, wyparte uczucia szukają
poprzez serce drogi na zewnątrz w postaci objawów chorobowych.
Pozytywne uczucia stanowią wzmocnienie funkcji serca, z kolei negatywne,
zwłaszcza, gdy nie zostają ujawnione, stanowią zagrożenie i szkodzą jego
pracy.
Recepta na leki zamiast psychoterapii
Zdecydowanie przeważająca część pacjentów zostaje „załatwiona”
przy pomocy recepty. Krótko, łatwo, z pozorami skuteczności. To nie może
być oczywiście skuteczne. Takie działanie w żadnym wypadku nawet nie
dotyka właściwych przyczyn zaburzeń. Pozostaje często niechęć do
werbalizacji i poczucie bezradności. Ponieważ serce mówi w imieniu
emocji, może pojawić się ograniczenie wypowiadania się.
WYKRES 3.4. Skuteczność leczenia pacjentów po zawale
udział pacjentów z powtórnym zawałem
14
12
10
8
6
4
2
0
miesiące po zawale
Lecz.somatyczne
Lecz.somatyczne i psychoterapia
39
40
Zaburzenia
lękowe
towarzyszące
często
zaburzeniom
psychosomatycznym nie są poważnie traktowane przez tradycyjną
medycynę. Ponadto osoby z zaburzeniami lękowymi udają się do
internistów, ponieważ zaburzeniom tym towarzyszą objawy somatyczne.
Nagłym, leżącym u ich podłoża przeżyciom paniki towarzyszy poczucie
silnych uderzeń serca, wzmożonego oddechu, często także bólu
w okolicach serca, zawrotów głowy, drżenia i pocenia się. Pacjent boi się,
że jego serce może zatrzymać się lub wręcz rozerwać. W poczuciu lęku
utraty życia ludzie ratują się wezwaniem pogotowia ratunkowego lub
w najbliższym szpitalu. Krótkie badanie mające na celu wykrycie
organicznego defektu serca nie potwierdza zagrożenia. Wynikiem badania
jest natomiast diagnoza typu: „Nic się nie dzieje, serce w porządku”.
Wprawdzie diagnoza bywa niejednokrotnie fałszywa. Ale nawet ta
„organiczna prawda” nic nie daje pacjentowi. Niczego to nie zmienia.
Dolegliwości pozostają. Jakość życia zdecydowanie pogarsza się.
Diagnoza „nic się nie dzieje” nie prowadzi w żadnym przypadku do
uspokojenia pacjenta. Wręcz przeciwnie. Jego lęk z powodu nawyków
większości lekarzy, aby wręczyć jakieś recepty, bardziej się powiększa. Nic
nie jest i przepisane leki. Wątpliwości rosną.
Schematyczne patrzenie klasycznej medycyny jedynie na
wyizolowany organ czyni lekarza ślepym wobec całościowej sytuacji
konkretnej osoby. Przecież nikt w zasadzie bez powodu nie udaje się do
lekarza, nikt nie wzywa karetki ani nie udaje się do szpitala. Takie podejście
prowadzi do silnie przeżywanego cierpienia i poczucia bezradności.
W takim aspekcie wiara w lekarską specjalizację staje się ograniczona. Dla
pacjenta z zaburzeniami lękowymi nie trzeba wyszukiwać skutecznego
leku, ale dać mu możliwość mówienia o tym, co spowodowało jego
dolegliwości. Pacjent musi się uczyć nazywać swoje lęki po imieniu.
Wówczas znajdzie on dla swoich zaburzeń najlepszy sposób ich
wyleczenia.
Wrogość – największe ryzyko zawału serca
Wrogość zabija serce. Kto walczy ciągle z ludźmi i przejawia wobec
nich wrogie uczucia, przyjmuje postawę obronną, ryzykuje największe
zagrożenie zawału, znacznie wyższe niż nadwaga, palenie tytoniu lub
wysokie wartości cholesterolu (badania w USA, za: Staguhn, 1999).
Permanentny stres, jaki sam sobie stwarza, prowadzi do niebezpiecznych
reakcji hormonalnych oraz zaburzenia rytmu pracy serca (Niaura, Brown
University w Providence, grupa badanych 774 mężczyzn). „Co zaś się tyczy
zawału serca, który długo był uważany za cenę sprawowania władzy, to
wydaje się, że schorzenie jest w mniejszym stopniu owocem ambicji oraz
intensywnej pracy, a bardziej – skutkiem wrogości, która nie znajduje
ujścia” – pisze Perrin (2003). Podobne zależności dotyczą także innych
chorób, np. nowotworowych. Tu także negatywne emocje odgrywają
bardzo niekorzystną rolę w powstaniu i przebiegu choroby. Podobną rolę
40
41
przypisuje się dyspozycyjnej negatywnej emocjonalności wyrażającej się
tendencją do katastroficznego widzenia rzeczywistości (Makowska,
Poprawa, 2001).
Wzór Zachowania C
Nowotwory – druga, po chorobach układu krążenia,
przyczyna zgonów w większości krajów świata: 4 miliony osób
rocznie. Co trzeci człowiek w krajach rozwiniętych zostanie
dotknięty nowotworem. Miliony ludzi każdego roku zostają
zdiagnozowani jako chorzy na nowotwór. W Polsce rocznie notuje
się około 90 000 nowych zachorowań na nowotwory.
Czy istnieje specyficzna osobowość chorych na raka, tzn. czy
istnieją takie cechy osobowości, które predysponują do zachorowania na
raka? Odpowiedź na to pytanie wydaje się niezmiernie ważna
w kontekście zaprezentowanej epidemiologii. A zatem identyfikacja cech
osobowości, które niosą wysokie ryzyko zachorowania, może pomóc
zadbać o zdrowych ludzi, którzy mogą zachorować. Przez odpowiednio
zorganizowaną opiekę i środki monitoringu byłoby możliwe nie tylko
wczesne rozpoznanie zagrożenia, ale i skuteczniejsza pomoc.
Warto prześledzić związki między ciałem i psychiką w chorobie
nowotworowej oraz wkład psychologii w profilaktykę raka i możliwości
pomagania pacjentom w radzeniu sobie z tą chorobą.
Czynniki psychiczne w rozwoju raka
Już w latach 80-tych XX wieku wielu badaczy wysuwało hipotezę
(m.in. L. LeShan,1977) o silnym związku nowotworu z takimi cechami
osobowości, jak:
poczucie odrzucenia,
tłumienie negatywnych emocji,
poczucie bezradności w trudnych sytuacjach.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z trudności zbadania takich
korelacji. Rak jest chorobą wieloletnią, często późno wykrywaną. Zatem
cechy osobowości związane z chorobą nowotworową mogą być zarówno
przyczyną, jak i skutkiem zmian nowotworowych. Dopiero dokładne
badania predyspozycji osobowościowych w okresie dzieciństwa
i młodości udało się odnieść do późniejszych zachorowań na raka. Badania
te potwierdziły, iż wystąpienie choroby nowotworowej jest skutkiem
zarówno relacji rodzinnych, jak i cech osobowości badanych osób. I tak
mężczyźni, którzy w okresie dorosłości zachorowali na raka, mieli
w dzieciństwie problemy w relacjach z najbliższymi, zwłaszcza z ojcem
(Shaffer i in., 1982). Ponadto osoby uważane w dzieciństwie za
samotników, skrytych emocjonalnie w późniejszych latach padali ofiarą
nowotworów. Wiele badań potwierdza korelację zachorowania na raka
41
42
z tłumieniem emocji. Nie ma natomiast zgodności wyników badań co do
korelacji choroby nowotworowej z poziomem depresji.
U pacjentów z chorobą nowotworową duże znaczenie ma obraz
własnej choroby, ocena własnej sytuacji oraz sposób jej przeżywania.
Bogactwo problematyki w tym zakresie spowodowało powstanie
psychoonkologii, której zainteresowania skupiają się na odpowiednim
„przepracowaniu choroby” (Juczyński, 1998, s. 672).
Podsumowując relacje miedzy cechami osobowości a chorobą
nowotworową proponuje się (Temoshok, 1987, Temoshok i in., 1985)
wprowadzenie koncepcji wzoru zachowania C (WZC) jako podatnego do
zachorowania na raka. Cechami najbardziej charakterystycznymi
predysponującymi do zachorowania na raka oraz źle rokującymi w terapii
są zwykle:
bierność,
tłumienie negatywnych emocji,
uległość,
silna tendencja do popadania w bezradność,
brak wiary w powodzenie leczenia.
Coraz częściej podkreśla się, że rak jest chorobą autoagresywną.
Jest złością skierowaną przeciwko sobie. Nie chcę już być chora na raka.
Jeżeli jest we mnie jakiś rodzaj złości, to lepiej go przerobić na terapii niż
obrócić przeciw sobie lub innym.
Rak i stres
Badania porównawcze wykazały, iż w porównaniu z grupą kontrolną
chorzy na raka zgłaszają znacznie więcej silnych przeżyć stresujących
takich, jak:
utrata bliskiej osoby,
poważne trudności małżeńskie,
separacja rodziców,
kłopoty z zatrudnieniem.
Ogólna analiza wyników wielu badań wskazuje, że u osób
zgłaszających wysoki poziom stresu umieralność była wyższa o 40% niż
u tych, którzy zgłaszali niski poziom stresu (Eysenck, 1988). Stres
zmniejsza obronę immunologiczną. W 1987 roku opublikowano wyniki
jednego z pierwszych badań epidemiologicznych, opartych na informacjach
zbieranych przez 20 lat wśród pracowników chicagowskiej firmy
energetycznej. Wykazywały one, że osoby o złym samopoczuciu są
dwukrotnie bardziej narażone na wystąpienie choroby nowotworowej (za:
Perrin, 2003).
Nie można jednak nadal traktować tych wyników jako jednoznaczne.
Rak rozwija się przez wiele lat. Zmiany fizjologiczne towarzyszące chorobie
nowotworowej mogą wywierać wpływ na procesy psychiczne jeszcze przed
ujawnieniem się właściwych objawów, co może prowadzić do nasilenia
tendencji występowania stresu w sytuacjach trudnych. Wpływ stresu na
42
43
rozwój guza nowotworowego da się określić eksperymentalnie przez
implantowanie komórek nowotworowych do organizmu zwierzęcia,
a następnie poddania go stresowi i porównywania z grupą kontrolną.
Badania takie potwierdziły udział stresu w stymulowaniu rozwoju guzów.
Obserwacje prowadzone wśród ludzi wykazują że zdarzenia
pozostające poza kontrolą podmiotu są na ogół bardziej stresujące niż
zdarzenia kontrolowane. Wpływ stresu może być także różny w zależności
od rodzaju nowotworu. Nowotwór wywołany działaniem wirusa rozwija się
szybciej pod wpływem stresu, ale jego postęp jest hamowany z chwilą
ustąpienia czynnika stresującego. Nowotwory wywołane innymi czynnikami
(większość form nowotworowych) pod działaniem stresu rozwijają się
wolniej, ale po ustąpieniu stresora ich rozwój jest szybszy.
Okres działania stresu
Nowotwory
wywołane wirusem
Inne
nowotwory
Ustąpienie stresu
wzrost zmian nowotw.
spowolnienie
spowolnienie
wzrost
Badania nad psychospołecznymi uwarunkowaniami chorób
nowotworowych rozpoczęto stosunkowo niedawno. Jakkolwiek mają one
charakter opisowy (nie wyjaśniają bowiem hipotetycznego mechanizmu
wpływu tych czynników na chorobę), to jednak dostarczyły już wielu danych
odnoszących się do osobowości podatnej na nowotwór (tzw. cancerprone
personality; Eysenck, 1988). Dla opisu tego typu osobowości, jak już wyżej
wspomniano, autorzy posługują się pojęciem wzoru zachowania typu C
(Temoshok i Dreher, 1992).
Osoby, dla których typowy jest ten wzór zachowania na zdarzenia
stresowe reagują biernością, poczuciem bezradności oraz utratą wiary
i nadziei, a także brakiem poczucia kontroli. Główne składniki tego wzoru
to: brak umiejętności okazywania emocji, w efekcie bardzo silnego
stłumienia ekspresji emocjonalnej (silna samokontrola emocji), syndrom
"chłodu" emocjonalnego i braku umiejętności przeżywania negatywnych
emocji takich, jak: lęk, niezadowolenie i szczególnie gniew. W efekcie ich
niezwykle silnego stłumienia, postawa "poświęcania się" dla innych przy
jednoczesnym zaniedbywaniu własnych potrzeb, cierpliwość, gotowość
współpracy, ugodowość, konformizm, bierna postawa wobec świata,
poczucie braku kontroli, bezradności, postawa „pogodzenia się z losem”
i zanik ducha walki, poczucie braku harmonii z otoczeniem, izolacja
społeczna i samotność, przy jednoczesnym pragnieniu ładu i ciepła
emocjonalnego (Rosch, 1984; Sabbioni, 1984; Temoshok i Dreher, 1992).
43
44
Rosch (1984) sugeruje, że czynnikiem stresotwórczym jest
obecność w niedalekiej przeszłości chorego dramatycznych zdarzeń
życiowych, wiążących się ze znaczną stratą dla jednostki (materialną lub
psychologiczną), przy braku dostatecznego społecznego wsparcia
i poczuciu osamotnienia. Eysenck, (1984) przyjmuje, że w wypadku takich
osób mamy do czynienia z tzw. ostrym stresem, który prowadzi do
osłabienia funkcji odpornościowych organizmu (komórki odpornościowe
charakteryzują się dużą wrażliwością na wydzielane przez organizm
w stanie stresu hormony).
Wiele danych empirycznych na temat psychospołecznych
uwarunkowań choroby nowotworowej znaleźć można w literaturze
dotyczącej nowotworu sutka, jednej z najgroźniejszych i najczęściej
występujących postaci nowotworu złośliwego u kobiet. Tozzi i Pantaleo
(1985) ważną rolę w powstawaniu tej choroby przypisują takim czynnikom
środowiskowym, jak stres związany z utratą pracy lub przyjaciół, rozłąka lub
śmierć osoby kochanej, nadmierna odpowiedzialność w okresie
dzieciństwa, kłopoty macierzyńskie, depresja, problemy seksualne,
stłumiona wrogość do rodziców, rozpacz oraz tłumienie emocji. Fakt
kontrolowania i wypierania reakcji emocjonalnych przez pacjentki
z nowotworem piersi potwierdziły także inne badania. W pracy Jensena
(1987) stwierdzono, że rozwój nowotworu oraz śmiertelność z tego powodu
związana była z takimi cechami psychicznymi kobiet jak "tłumiący" sposób
radzenia sobie ze stresem (charakterystyczny dla osób, które mają
równocześnie wysoki poziom lęku i silną potrzebę aprobaty społecznej),
tłumienie negatywnych emocji, poczucie bezradności i beznadziejności,
a także chronicznie przeżywają stres. Pacjentki z rakiem piersi
charakteryzują się także podwyższonymi wynikami w skali depresji MMPI
(Kirkcaldy i Kobylińska, 1987).
Ważną rolę w rozwoju choroby nowotworowej wydaje się odgrywać
sposób radzenia sobie ze stresem, zwłaszcza w początkowej fazie rozwoju
choroby. Gilbar i Florian (1991) stwierdzili, że kobiety z nie-operacyjnym
rakiem piersi w porównaniu z pacjentkami, u których nowotwór może być
operowany stosowały jako obronę mechanizm zaprzeczania chorobie.
Towarzyszące temu depresja, poczucie wyczerpania, beznadziejności,
bezwartościowości oraz przejawy wrogości wobec otoczenia mogły,
zdaniem autorów badań, spowodować opóźnienie w poszukiwaniu przez
chore porady lekarskiej, a w konsekwencji rozwój choroby do stanu,
w którym pomoc była już niemożliwa. Potwierdzają to m.in. badania grupy
australijskich naukowców (Magarey, Todd i Blizard, 1977). Ich zdaniem
zachowanie to może wynikać z działania nieświadomych mechanizmów
obronnych u kobiet dostrzegających niepokojące symptomy. Tendencja do
opóźniania pomocy lekarskiej może wynikać również z tego, że kobiety
postępujące w ten sposób przypuszczają, iż istnieje społeczna presja, aby
najpierw obserwować rozwój "podejrzanych" zmian zanim skorzysta się
z fachowej porady (Timko, 1987; zob. też Litwiniak, 2000). Bierność oraz
bezradność i poczucie beznadziejności w przypadku choroby
44
45
nowotworowej związane są zazwyczaj z przekonaniem o niepomyślnym
rokowaniu (Greer, 1991). Istotną rolę w przebiegu choroby może odegrać
wsparcie społeczne (szczególnie emocjonalne) ze strony najbliższego
otoczenia osoby chorej (Blanchard, Albrecht, Ruckdeschel, Grant
i Hemmick, 1995; Spiegel, 1992; Schwarzer i Leppin, 1991). Jego brak lub
niedostateczny wpływ zdecydowanie niekorzystnie wpływa na przebieg
choroby i pogarsza jej rokowanie.
Przedstawione powyżej dane sugerują, że ważną rolę w procesie
powstawania i rozwoju choroby nowotworowej odgrywa interakcja trzech
zasadniczych czynników:
procesów emocjonalnych,
sposobów radzenia sobie ze stresem
oraz warunków środowiskowych (społecznych) związanych
z dostępnością wsparcia społecznego.
Mechanizm choroby nowotworowej wiązałby się zatem z interakcją
specyficznego rodzaju stresu życiowego: niemożliwych do zrównoważenia
i pozostających poza możliwościami kontroli przez jednostkę zdarzeń
życiowych oraz specyficznych właściwości osobowościowych.
Odporność psychiczna
Stres uczestniczy w procesie rozwoju komórek rakowych przez
hamowanie zdolności układu odpornościowego do usuwania komórek
rakowych (Bovbjerg, 1991, O’ Leary, 1990). Kluczowym czynnikiem
w zapoczątkowaniu zmian nowotworowych jest uszkodzenie łańcucha
DNA. W większości przypadków uszkodzenia tego typu są wychwytywane
i korygowane zanim wystąpią zmiany rakowe. Liczne badania wykazały, że
proces
naprawy
DNA
podlega
silnym
wpływom
czynników
psychospołecznych. W próbkach krwi pobranych od pacjentów z silnymi
zaburzeniami psychicznymi stwierdzono niższy potencjał naprawczy DNA
w reakcji na napromieniowanie niż w próbkach osób z łagodnymi
zaburzeniami psychicznymi oraz u osób zdrowych (m.in. Kiecolt-Glaser
i in., 1985).
Stres psychiczny zdaje się także pełnić istotną rolę
w modyfikowaniu naturalnych komórek odpowiedzialnych za wyszukiwanie
i niszczenie komórek zrakowaciałych zanim zdążą one przekształcić się
w ogniska zmian nowotworowych. Aktywność tych naturalnych obrońców
wyraźnie obniżała się na skutek:
załamania psychicznego,
poczucia niskiego poziomu wsparcia społecznego,
zmęczenia,
przeżywania smutku i obniżonego nastroju.
45
46
Problem zwłoki w podjęciu leczenia
Wczesne podjęcie leczenia zwiększa szansę wyleczenia choroby
nowotworowej. Mimo to wielu pacjentów zwleka z decyzją podjęcia
leczenia: prawie połowa pacjentów zwleka 3 miesiące i więcej, co poważnie
ogranicza szanse przeżycia. We wczesnych etapach rozwoju rak rzadko
wywołuje lub wcale nie wywołuje bolesnych objawów. W większości
wypadków zwłoka wynika z nieświadomości znaczenia objawów. Dlatego
wysiłki profilaktyczne koncentrują się na uczuleniu społecznym na objawy
raka.
Psychiczne skutki raka
Zaburzenia emocjonalne. Już sama diagnoza wywołuje silną
reakcję emocjonalną, charakteryzującą się przede wszystkim:
lękiem,
depresją,
gniewem,
wstydem,
zaburzeniem poczucia własnej wartości,
często towarzyszącą im bezsennością,
zaburzeniami w zakresie koncentracji,
oraz myślami samobójczymi.
Następują istotne zmiany w zakresie procesów motywacyjnych, ich
kierunku i natężenia. Cele i plany życiowe oraz hierarchia wartości mogą
ulec drastycznej zmianie. Wszystkie te reakcje są zwykle bardzo silne
w okresie bezpośrednio następującym po diagnozie. W dalszej
perspektywie poziom emocjonalny oraz funkcje psychiczne mogą nie różnić
się od sposobu funkcjonowania osób zdrowych.
Ważny element przystosowania stanowi rozwijanie poczucia kontroli
nad chorobą i jej skutkami. Pacjenci wierzący we własny lub lekarza wpływ
na rozwój raka łatwiej dostosowują się do sytuacji choroby. Ponadto takie
osoby łatwiej szukają wsparcia otoczenia oraz angażują się w proces
leczenia.
Reakcje interpersonalne. Rodzina, osoby bliskie odczuwają także
skutki diagnozy. Im także udziela się napięcie emocjonalne, przygnębienie,
depresja w związku ze współuczestnictwem w walce z chorobą. Niektórzy
wręcz twierdzą, że skutki emocjonalne są bardziej dotkliwe dla bliskich niż
dla samego pacjenta. Osoby z otoczenia znajdują się w sytuacji konfliktu
między:
pozytywnym uczuciami wobec pacjenta,
negatywnym nastawieniem wobec choroby,
niepewnością właściwych zachowań w relacji do chorego.
Wszystko to może prowadzić do powstawania sprzecznych zachowań
wobec chorego, a nawet unikania bliskości, trudności zachowania
szczerości i ekspresji własnych przeżyć.
46
47
Nie wszystkie przejawy wsparcia społecznego są pozytywne. Jeżeli
członkowie rodziny wyrażają zbyt daleko posunięta troskę o chorego,
zwracają nadmierną uwagę na jego reakcje, wysiłki te są odbierane
negatywnie. Pacjenci polegają na bliskich w wymiarze wsparcia
emocjonalnego. Natomiast wsparcia informacyjnego szukają u lekarzy
i innych pacjentów w podobnej sytuacji. Pacjenci dysponujący wsparciem
pozytywnym wykazują lepsze dostosowanie.
Jak wspierać?
zapewnić rzetelną i pełną informację o chorobie, jej
objawach i dalszych skutkach,
pomóc w rozwiązywaniu konkretnych problemów (np.
pokonywaniu lęku przed śmiercią czy zniekształceniem).
krótkie, wspierające sesje psychoterapii zajmujące się
pojedynczymi trudnościami, pomoc w radzeniu sobie
z uczuciami i reakcjami na chorobę,
programy samopomocowe – lepiej odbierają informacje
i oferowane wsparcie niż od innych: łagodzenie negatywnych
emocji i wzrost samo-oceny (nie tylko ja).
Interwencje psychospołeczne u chorych na raka
Właściwe leczenie chorych na raka wymaga wyjścia poza model
biomedyczny. Z wielu badań wynika, że pomoc psychologiczna sprzyja
redukcji negatywnych emocji, zwiększa poziom aktywności i zmniejsza
cierpienie. Hoffman oraz Goldberg i Tull przytaczają znakomite opisy
multidyscyplinarnych zespołów terapeutycznych do leczenia raka,
stosujących m.in. interwencje psychospołeczne.
W przypadku osób chorych na raka najczęściej stosowane są
interwencje kryzysowe, obejmujące krótkotrwałą terapię podtrzymującą.
Celem interwencji jest poprawa umiejętności radzenia sobie ze stresem
i redukcja negatywnych emocji przy równoczesnym wzmocnieniu
samooceny i morale pacjentów. Wyniki kilku badań wskazują na to, ze
grupy wsparcia skutecznie pomagają chorym na raka zmniejszyć poziom
stresu emocjonalnego. Linn opisuje grupę wsparcia, która kładzie nacisk na
subiektywną kontrolę i racjonalne działanie, redukcję tendencji do
zaprzeczania i wzbudzanie nadziei. Jedna z technik wzmacniania
samooceny i zadowolenia z życia polega na słuchaniu wygłaszanych przez
pacjentów "sprawozdań z życia". Technika ta pomaga chorym dokonać
przeglądu własnych sukcesów i odnaleźć sens życia.
Właściwe wsparcie społeczne może pomóc choremu przełamać
mechanizm zaprzeczania, który często włącza się na wiadomość
o rozpoznaniu raka. Zaprzeczanie jest częstą strategią radzenia sobie
z poczuciem zagrożenia i straty, jakie wywołuje rak. Osoby o dużej
odporności na stres włączają czasem mechanizm zaprzeczania na krótko,
unikając w ten sposób szoku. Krótkotrwały okres zaprzeczania daje czas
na zebranie sił i pogodzenie się z myślą o groźnej dla życia chorobie.
47
48
Ludzie pozbawieni tego typu zasobów mogą popaść w większą skrajność:
reakcja zaprzeczania trwa u nich znacznie dłużej i prowadzi do ignorowania
objawów choroby lub rezygnacji z pomocy medycznej.
Wsparcie społeczne ze strony rodziny lub grupy pomaga przywrócić
tak powszechne u chorych na raka zachwiane poczucie kontroli. Chorym
należy zapewnić jak najwięcej okazji do wzmocnienia poczucia kontroli,
umożliwiając częściowy nadzór nad przebiegiem terapii i otoczeniem.
Wiedza i doinformowanie zwiększają poczucie kontroli poznawczej.
Chorych należy zachęcić do tego, by nadal zajmowali się sprawami
rodzinnymi i finansowymi.
Utrata części ciała z powodu raka lub stosowanej terapii bywa źródłem
głębokiego żalu. Uraz psychiczny spowodowany amputacją powoduje
nieraz głębsze problemy niż fizyczne konsekwencje samej choroby.
Pacjentom trzeba umożliwić ekspresję żalu i poczucia straty. Dobrze jest
również umożliwić kontakt z osobami, które przeżyły podobną amputację
i przebyły rehabilitację. Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne
dysponuje bardzo skutecznym programem pomocy dla kobiet
poddawanych mastektomii (Sheridan i Radmacher, za: www. psychologia.
edu. pl).
Reasumując można stwierdzić, iż osoby z diagnozą nowotworu
sutka odznaczają się często następującymi cechami:
biernością, poczuciem bezradności i utratą wiary we własne
możliwości oraz brakiem poczucia kontroli zarówno nad własnym
zachowaniem, jak i biegiem swojego życia,
brakiem umiejętności okazywania emocji, bardzo silnym tłumieniem
ekspresji emocjonalnej (silna samokontrola emocji), syndrom
"chłodu" emocjonalnego i braku umiejętności przeżywania
negatywnych emocji, takich jak lęk, niezadowolenie i szczególnie
gniew, w efekcie ich niezwykle silnego stłumienia, niezdolnością do
przeżywania gniewu i reagowania gniewem
postawą "poświęcania się" dla innych przy jednoczesnym
zaniedbywaniu własnych potrzeb,
wysokim poziomem cierpliwości,
ugodowością i konformizmem,
bierną postawa wobec świata - postawą „pogodzenia się z losem”
i zanikiem ducha walki,
poczuciem braku harmonii z otoczeniem,
izolacją społeczna i wysokim stopniem przeżywania samotności,
przy jednoczesnym pragnieniu ładu i ciepła emocjonalnego,
obecnością w niedalekiej przeszłości chorego dramatycznych
zdarzeń życiowych, wiążących się ze stratą (materialną lub
psychologiczną), przy braku dostatecznego społecznego wsparcia
i poczuciu osamotnienia.
przeżywaniem stresu związanego z utratą pracy lub przyjaciół,
rozłąką lub śmiercią osoby kochanej,
48
49
nadmiernym poczuciem odpowiedzialności w okresie dzieciństwa,
kłopotami macierzyńskimi,
silnymi tendencjami do przeżywania stanów depresji,
trwałymi problemami seksualnymi,
stłumioną wrogością do osób bliskich lub znaczących,
przeżywaniem rozpaczy.
"tłumiącym"
sposobem
radzenia
sobie
ze
stresem
(charakterystyczny dla osób, które mają równocześnie wysoki
poziom lęku i silną potrzebę aprobaty społecznej - badania 230
kobiet, Schwarz).
Psychosomatyka na początku XXI wieku
Psychosomatyka znajduje się obecnie w ciężkim kryzysie. Nie
traktuje się dostatecznie poważnie wpływu dyspozycji psychicznych czy
określonych struktur osobowości na powstawanie chorób somatycznych.
Również koncepcja przeszłych, nierozwiązanych konfliktów oraz wpływu
stresu nie ma silnego wpływu na ujmowanie przyczyn zaburzeń.
Teoretycznie nikt nie ma wątpliwości co do wzajemnej zależności soma
i psyche. Natomiast wyjaśnienie, jak ów wpływ się realizuje staje się mało
konkretne i niewielu przekonuje. Również ocena wpływu przeszłych,
nierozwiązanych konfliktów oraz przeżywanego stresu nie ma w praktyce
większego znaczenia przy analizie etiologii zaburzeń.
Znaczące opracowanie Hansa-Christiana Detera (wyd. Kliniki
Berlińskiej, Getynga, 2001) „Psychosomatyka na początku XXI wieku”
(Psychosomatik am Beginn des 21. Jahrhunderts) ma na celu
dowartościowanie psychosomatyki. W pracy tej autor pokazuje, iż młodą
dyscyplinę nauki, jaką jest neuroimmunologia, można traktować jako
możliwe ogniwo łączące ducha i ciało. W zaledwie 10% niemieckich klinik
znajduje się konsultant z zakresu psychosomatyki.
Im bardziej zostają wykryte i określone biologiczne przyczyny
chorób, tym bardziej musi się uwzględniać czynnik psychiczny jako
współuczestniczący w ich powstawaniu, przebiegu i leczeniu. Należy
uwzględniać kompleksowość uwarunkowań.
Freud jako pionier psychosomatyki wskazał na znaczenie histerii,
tworząc swój model konwersyjny i tak trwało to do roku 1950. Wówczas
Franz Alexander wskazał na znaczenie nierozwiązanych konfliktów
wewnętrznych. Ale i to wyjaśnienie okazało się za proste. Rola kontekstu
społecznego od kilku dziesięcioleci okazała się niezmiernie istotna dla
pełniejszego wyjaśnienia przeciążenia organizmu. Bezrobocie, niedostatek
podwyższają tak samo ryzyko zachorowania i umieralność jak zaburzenie
równowagi przemiany materii czy neuroprzekaźników w mózgu. Co stanowi
element psychiczny w znaczeniu psychogennym? Każde obciążenie jest
rodzajem wchodzenia po schodach, wpływa na mózg, uciska lub stymuluje
– albo też nie. Następstwa mogą mieć charakter adaptacyjny albo nie. Nie
ma głębszego sensu rozpatrywanie pojedynczych zmiennych. Musi być
49
50
rozpatrywany cały organizm w jego reakcjach adaptacyjnych. Wpływ
procesów poznawczych i emocjonalnych na ludzką fizjologię powinien
zostać także uwzględniany na każdym etapie procesu terapii.
Herbert Weiner wskazuje jak w przypadku genetyki należy się liczyć
z jednej strony z udziałem wielu genów, a z drugiej strony, że
w każdym przypadku konkretnej osoby i jej choroby mogą występować
różnice indywidualne. Tym bardziej jest to istotne przy uwzględnieniu
wszystkich czynników warunkujących przebieg choroby i jej leczenie.
Chorego należy traktować ciągle poważnie jako człowieka a nie jako jego
choroby. I dlatego psychosomatyka powinna być satysfakcjonującym
związkiem pacjenta i terapeuty.
Psychosomatyka jest i będzie coraz bardziej specjalną dziedziną dla
lekarzy oraz specjalizacją dla psychologów. I w tym kierunku powinno
zmierzać kształcenie odpowiednio przygotowanych kadr. Psychosomatyka
rozumiana jako psychologia zdrowia wyznacza perspektywy wykraczające
poza konkretne zaburzenia, daje szanse na zrozumienie ogólnych
mechanizmów i tendencji zachowania w sytuacji zachorowania i cierpienia.
Jako najbardziej jednoznaczne i najważniejsze zarówno dla przebiegu
choroby, jak i jej leczenia, wymienia się:
poczucie sprawowania kontroli,
sposób radzenia sobie z trudnościami i stresem,
poziom dojrzałości emocjonalnej pozwalającej przystosować się
do nowych warunków (zwłaszcza w chorobie przewlekłej czy
niepełnosprawności),
odkrywanie nowych wartości oraz możliwości ich realizacji
i w ten sposób odkrywanie sensu własnego istnienia.
50
51
5. STRES
W różnych sferach życia funkcjonujemy na różnych poziomach
dojrzałości i inaczej odbieramy zmiany w nich zachodzące. Stres jest
wszechobecny w naszym życiu. Ciągle poddawani jesteśmy jakimś
sprawdzianom, egzaminom, konfliktom wewnętrznym i zewnętrznym. Stres
wiąże się nie tylko ze stawką sprawdzianu, ale z przeżywaną
niepewnością, z zagrożeniem niepowodzenia. Chcemy go unikać, bo nie
chcemy przeżywać napięć i obciążeń. Obawiamy się także skutków stresu.
Długotrwałe napięcie może być przyczyną wielu zaburzeń psychicznych
i psychosomatycznych. Stres nie tylko psuje jakość życia – przekonuje
francuski lekarz prof. L. Perrin (2003). Upośledzając układ odpornościowy,
może doszczętnie zrujnować nasze zdrowie.
Stres atakuje niezależnie od wieku. Obecnie wiemy już, jak dalece
wrażliwy jest płód. Dokładne badania psychologiczne, którym poddano
kobiety w ciąży, pozwoliły ustalić bezpośredni związek między nastrojem
matki a rozwojem mózgu u płodu. Te dane znajdują potwierdzenie
w wynikach badań przeprowadzonych na zwierzętach: jeśli zapłodniona
samica szczura zostaje poddana stresowi związanemu z przymusowym
unieruchomieniem, wydaje na świat młode, które objawiają anormalną
lękliwość i nietypowe reakcje emocjonalne. Zjawiskom tym towarzyszą
modyfikacje biologiczne charakterystyczne dla stresu (Perrin, 2003).
Organizm starego człowieka może wciąż funkcjonować normalnie,
o ile nie jest nadmiernie popędzany. Różnica w porównaniu z ludźmi
młodymi przejawia się właśnie w sytuacjach związanych ze stresem, kiedy
wymaga się wyczynów w kategoriach psychicznych lub fizycznych. Starszy
człowiek częściej myli się, jeżeli pracuje pod presją czasu, co jest efektem
anormalnego wydzielania adrenaliny oraz noradrenaliny. Ponadto stres
przyspiesza starzenie, zwiększając wytwarzanie wolnych rodników
i sprzyjając uszkodzeniom tlenowym molekuł w mózgu, takich jak białka,
lipidy i DNA (tych, które zawierają informacje przekazywane dziedzicznie).
Oprócz tego kortykoidy oddziałują niekorzystnie na komórki hipokampa,
czego najbardziej jaskrawym przykładem jest zachowanie łososi, które
wyczerpane po tarle w krótkim czasie starzeją się i zdychają. I tylko
usuwając im nadnercza, można zapobiec wystąpieniu tej fatalnej
zależności.
W sytuacji trudnej pojawiają się objawy typu: łomotanie serca, brak
tchu, zaburzenia żołądkowe. Jeśli dane zdarzenie spostrzegamy jako
zagrożenie, dochodzi do przeżywania stresu. Jeśli zagrożenie pojawia się
często, nasz organizm męczy się, bardziej zużywa, a proces jego starzenia
zostaje przyspieszony.
Z drugiej strony nie da się żyć bez stresu, jak nie da się żyć bez
ludzi, bez zaangażowania, bez pasji. Najczęściej jednak myślimy
o sytuacjach przykrych, niechcianych, obciążających. Obronne reakcje
fizjologiczne organizmu – podobnie jak na zagrożenie spowodowane
51
52
infekcją, zatruciem, zranieniem – pojawiają się także w odpowiedzi na
bodźce psychiczne uznane za zagrażające (brak akceptacji osób
znaczących, konflikt, przeżywanie lęku, trudności zawodowe).
Stres może mieć jednak – choć brzmi to paradoksalnie - skutki
pozytywne. Są jednostki funkcjonujące lepiej w warunkach presji wymagań
i doraźnej sytuacji. Ponadto sytuacje trudne dostarczają doświadczeń
tworzących ostatecznie pewien zasób mądrości życiowej, uczą radzenia
sobie na przyszłość.
Termin stres występuje zwykle w dwóch znaczeniach:
stres biologiczny (fizjologiczny) rozumiany jako zespół zmian
fizjologicznych organizmu pojawiających się wskutek działania bodźców
szkodliwych,
stres psychologiczny czyli zmiany występujące w psychicznych
mechanizmach regulacyjnych pod wpływem sytuacji trudnych.
WYKRES 5. POMIAR CIŚNIENIA TĘTNICZEGO U OSÓB
Z NADCIŚNIENIEM
30
25
RÓŻNICE mm Hg
BADANI
20
BADANI SPRAWUJĄCY KONTROLĘ
15
10
5
0
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
KOLEJNE POMIARY
Wielu psychologów mówi o stresie dopiero wówczas, gdy człowiek
jest pewny, że nie poradzi sobie z wymogami stawianymi przez daną
sytuację i że nie dysponuje dostatecznymi możliwościami skutecznej
obrony przed zagrożeniem (Lazarus, Folkman,1984).
Organizm człowieka wobec wielu zdarzeń reaguje włączeniem
systemu alarmowego lub obronnego. Zagrożenie wywołuje stany lękowe,
które działają szkodliwie na organizm i jego funkcje. Dlatego człowiek musi
się ciągle uczyć istnieć z obciążeniami, by nie stać się ich ofiarą
i nie załamać się z powodu wyczerpania.
52
53
Warunki powstawania stresu
Same niepożądane zdarzenia nie doprowadzają do stresu. Dopiero,
gdy jakieś zdarzenie zostanie ocenione jako negatywne, ma szanse być
przyczyną wystąpienia stresu. Być może przyczyną stresu nie jest nawet
samo trudne wydarzenie, a zjawiska mu towarzyszące. Niektórzy
psycholodzy (np. Delongis i in., 1982) są przekonani, iż większość ludzi
dosyć dobrze radzi sobie z ważnymi zdarzeniami, natomiast trudności
pojawiają się z powodu zdarzeń pozornie mniej znaczących, ponieważ to
one obecne są przez prawie całe życie, a zatem działają w sposób
uciążliwie chroniczny. Problemy przejściowe mogą być znacznie łatwiejsze
do zniesienia i poradzenia sobie z nimi niż stale towarzyszące.
Stres może też prowadzić do zmian fizycznych. Od 1951
roku w niemieckich domach dziecka prowadzono badania, które
wykazały, że przyczyną spowolnionego wzrostu dzieci w jednej
z placówek może nie być niedożywienie, jak wcześniej sądzono,
lecz przesadna surowość dyrektorki. Dzieci z tej grupy
porównywano z podopiecznymi innego sierocińca, którego
dyrektorka była młodsza i bardziej wesoła. Od tego czasu opisano
zjawisko
karłowatości
psychogenicznej,
polegające
na
występowaniu zaburzeń wzrostu u dzieci cierpiących z powodu
niezaspokojenia potrzeb uczuciowych (za: Perrin, 2003).
Warunki wystarczające do pojawienia się stresu występują
wówczas, gdy dana osoba uzna, iż aktualne wymagania przewyższają jej
możliwości. Współczesne teorie wiążą stres z naruszeniem równowagi
między wymaganiami lub oczekiwaniami a możliwościami ich spełnienia.
Wymagania wynikają nie tylko z sytuacji, postawionych zadań czy
oczekiwań innych ludzi. Człowiek sam stawia sobie wymagania, sam jest
autorem oczekiwań wobec samego siebie. Źródłem stresu jest przekonanie
o niemożności sprostania wymaganiom przy pomocy aktualnych
możliwości osoby. Nie chodzi tu o rzeczywiste zachwianie równowagi
między wymaganiami a możliwościami, ale bardziej o przekonanie, iż taka
właśnie sytuacja niemożności realizacji zadań nastąpiła.
Doświadczenia przeprowadzone na małpach wykazały, że
najbardziej narażone nie było wcale to zwierzę, któremu oddano pod
kontrolę dźwignię umożliwiającą wyłączenie napięcia elektrycznego, lecz te
osobniki, które nie potrafiły przewidzieć, kiedy takie zjawisko nastąpi;
narażony nie był aktywny podmiot, lecz te osobniki, które nie miały kontroli
nad swoim losem. Można w każdym razie wiązać takie ciche frustracje,
przedłużające się w czasie, ze zwężaniem się naczyń, czego skutkiem jest
tworzenie się blaszek miażdżycowych i zapalenie tętnic wieńcowych. Ostry
stres może powodować nagły zgon, ale nie z powodu zawału, lecz
migotania komór, to znaczy zaburzeń rytmu serca (Perrin, 2003).
Powstaje wówczas poczucie, iż nie może ona kontrolować
bieżących wydarzeń jej dotyczących lub kontrola ta jest niewystarczająca,
53
54
a własne życie wymyka się spod jej nadzoru. Ludzie potrafią nawet przez
wiele lat radzić sobie w ciężkich warunkach, jeżeli są przekonani, że istotne
wydarzenia są przez nich kontrolowane lub że mogą je przewidywać
(Thompson, 1981, Laudenlager i Reite, 1984). Poczucie utraty kontroli
prowadzi do przeżywania bezradności. Wykres 5. ukazuje wpływ poczucia
kontroli na zmiany w zakresie skurczowego ciśnienia tętniczego u osób
leczonych na chorobę nadciśnieniową (za: Zimbardo i Ruch, 1997, s. 380).
Spośród czynników powodujących zaburzenia funkcji organizmu na
skutek długotrwałego stresu należy wymienić:
wysokie natężenie stresu,
stresory nie dające się usunąć,
stosowanie nieodpowiednich metod radzenia sobie ze stresem,
niski stopień indywidualnej odporności na stres.
Sytuacje stresowe mogą mieć charakter zagrożenia fizycznego
(katastrofy żywiołowe, uprawianie niektórych rodzajów sportu, zagrożenia
związane z rozwojem przemysłowym i cywilizacyjnym) lub zagrożenia
natury społecznej - zagrożenie cenionych przez jednostkę wartości lub
ważnych dla niej potrzeb. Czynnik stresowy (stresor) to taki element
sytuacji, który powoduje nadmierne obciążenie systemu regulacji
psychicznej zachowania się i narusza w konsekwencji równowagę
pomiędzy podmiotem a środowiskiem. Zawsze najbardziej istotne jest
znaczenie określonego bodźca dla konkretnego człowieka.
Odporność na stres: właściwości jednostki.
Odporność na stres determinują trzy kategorie czynników:
1) rodzaj zadania - jego znajomość, stopień trudności,
2) aktualny stan organizmu - stan zdrowia, ogólna kondycja
witalna, poziom zmęczenia, zażywane leki, rodzaj
motywacji,
3) stałe cechy jednostki.
Dla psychologa klinicznego najbardziej interesujące wydają się być
właściwości jednostki jako czynnik wyznaczający odporność na stres.
Wśród tych właściwości jako najbardziej istotne należy uwzględnić:
A. Cechy wrodzone układu nerwowego - silny układ nerwowy
w zakresie pobudzenia wykazuje wyższą odporność na stres. Osoby
zrównoważone osiągają lepsze wyniki w warunkach stresu.
Doświadczenia nieznacznie tylko modyfikują te właściwości.
B. Typ emocjonalności jednostki: jeśli obok nieuniknionego niepokoju
pojawiają się emocje pozytywne, odporność będzie większa. Ma to być
może związek z pozytywnym wpływem doświadczeń, odnoszeniem
sukcesów, poczuciem kompetencji i wiarą we własne możliwości.
Natomiast występowanie wyłącznie lęku może wskazywać na istnienie
oczekiwań porażki, przewidywanie niepowodzenia.
54
55
C. Rodzaj motywacji - dominacja potrzeby osiągnięć, której towarzyszy
postawa zadaniowa sprzyja podejmowaniu się zadania trudnego,
którego wykonanie jest samo w sobie źródłem satysfakcji. Osoby te
przejawiają potrzebę niezależności oraz nastawienie ekstrawertywne
(orientacja na świat). Ogromnie ważne jest przekonanie
o „rozwiązywalności” problemu tu i teraz.
D. Znaczenie samooceny. Osoby nieodporne na stres odznaczają się
poczuciem niższości i brakiem wiary w swoje możliwości. Ludzie odporni
są przekonani o swoich zdolnościach i umiejętnościach pokonania
trudności. Uważają także, że oceny innych są zgodne z ich wysoką
samooceną.
E. Stosunek do rzeczywistości - ocena realistyczna jest powiązana ze
zrównoważeniem emocjonalnym i odpornością na stres. Natomiast
osoby, które spostrzegają świat społeczny jako źródło zagrożeń
i frustracji są skłonne do silnego reagowania emocjonalnego,
wywierającego dezorganizujący wpływ na ich działanie; umiejętności
interpersonalne wyzwalające przychylność innych osób oraz ich
wsparcie.
F. Ogólny poziom inteligencji i zdolności wyznacza raczej pozytywne
doświadczenia w sytuacjach stresowych, wpływając na podwyższenie
zaufania do siebie i wzrost wiary we własne możliwości, a to
niewątpliwie sprzyja odporności na stres; pozwala dokonać właściwej
analizy sytuacji oraz dokonać wyboru sposobu rozwiązania przy
zastosowaniu adekwatnych narzędzi.
Nie udaje się raczej stworzyć jakiegoś szczególnego profilu
osobowości, który miałby jednoznaczne znaczenie w powstawaniu
określonych chorób. Niektóre cechy niewątpliwie mają właściwości
predysponujące, a zwłaszcza: agresywność, wysoka potrzeba osiągnięć,
tendencja do dominacji.
Następstwa stresu
Efektem sytuacji stresowych jest stan stresu, który odznacza się :
podwyższeniem ogólnego poziomu aktywacji organizmu: wzrost
aktywacji centralnego układu nerwowego oraz zmiany typu
obwodowego (wzrost napięcia mięśniowego, przyspieszenie
oddechu, wzrost tętna) - syndrom mobilizacji energetycznej całego
organizmu,
pojawieniem się silnych emocji zwykle o zabarwieniu negatywnym
(lęk, niepokój, panika, przerażenie, irytacja, gniew, złość, depresja,
przygnębienie, poczucie winy, poczucie wstydu), zwykle jest to
mieszanka emocjonalna, a czasami występują także emocje
pozytywne (oczekiwanie sukcesu lub nagrody),
55
56
pojawieniem się motywacji do przezwyciężenia stresu: czynności
przygotowawcze, zabezpieczające, obrona przed możliwymi
konsekwencjami.
Przykre przeżycia związane ze stresem skłaniają do szukania
sposobów obniżenia napięcia. Niestety przeżycia negatywne przesłaniają
zwykle „drugą stronę medalu", tę pozytywną (przyjemne podniecenie,
zapał, pełne nadziei oczekiwanie).
Objawy stresu można podzielić na kilka grup:
krótkotrwałe objawy fizjologiczne (przyspieszony rytm serca,
pocenie się, suchość ust),
długotrwałe
symptomy
fizjologiczne
(trudności
łaknienia
i trawienia, uczucie zimna, odczuwanie chronicznego zmęczenia),
obniżenie efektywności działania (trudności w koncentracji
i w podejmowaniu decyzji, poczucie niepewności i brak satysfakcji
z działania),
zmiany emocjonalne (rozdrażnienie, poczucie bezradności,
napięcie),
zmiany zachowań (tempo i natężenie mowy, silny krytycyzm, częste
przejawy agresji, negatywizm wobec otoczenia).
Wiadomo, że stres wywiera wpływ na związki chemiczne
wydzielane przez komórki mózgowe – określane mianem
neuroprzekaźników. Zwiększa poziom hormonów wydzielanych
w nadnerczach, co szczególnie niekorzystnie wpływa na
hipokamp, niewielką strukturę w mózgu, która odgrywa
kluczową rolę w procesach pamięciowych (zabawny
eksperyment przeprowadzony wśród londyńskich taksówkarzy
wykazał u nich zjawisko przerostu hipokampa, związane
z koniecznością rozwinięcia wspaniałej pamięci topograficznej,
gdyż układ ulic tego miasta jest bardzo skomplikowany). Z kolei
potężny i przedłużający się stres, w rodzaju stresu posttraumatycznego będącego efektem gwałtu czy napadu, może
prowadzić do atrofii hipokampa.
U mężczyzn stres oznacza spadek poziomu testosteronu,
a przede wszystkim zaburzenia erekcji wynikające z reakcji
nerwowo-naczyniowych. W przypadku kobiet stres łączy się
z ryzykiem zaniku miesiączkowania (to właśnie zjawisko
obserwuje się u chorych na anoreksję, a także u sportsmenek),
a przynajmniej obniżenia płodności, co wynika ze wzrostu
poziomu prolaktyny, jednego z hormonów wydzielanych przez
przysadkę (gruczoł dokrewny sterujący czynnością innych
gruczołów).
Poza tym jednak stres nie tylko ogranicza płodność kobiet,
ale również zmniejsza ich libido. Nie należy zapominać, że
najważniejszym organem seksualnym jest mózg za: Perrin,
2003).
56
57
Objawy te nie muszą występować jednocześnie. Niektóre z nich są
bardziej, inne - mniej intensywne. Nie tylko ocena sytuacji jako
zagrażającej, ale i sposób jej przeżywania jest bardzo zindywidualizowany
i zależy od wcześniej omówionych uwarunkowań.
Obrona przed stresem
Szczególne znaczenie dla poziomu skuteczności obrony przed
stresem mają następujące właściwości jednostki:
1) trafna ocena własnych możliwości oraz aktualnych wymagań,
2) poczucie sprawowania kontroli nad własnym życiem - osoby te
nie czują się bezradne, wierzą w możliwość kształtowania
własnego losu i wpływu na innych ludzi,
3) zdolność
tworzenia
stabilnych
związków
społecznoemocjonalnych, podejmowanie się zadań, które są dla nich
ważne, istnienie spraw, którym się poświęcają (cele osobiste,
rodzina, praca, przyjaźń),
4) gotowość spostrzegania nowych i nieprzewidzianych
wydarzeń jako wyzwań i szans, a nie jako zagrożeń,
a konsekwencją takiej percepcji jest zdecydowane stawianie im
czoła, skuteczne działanie,
5) poczucie humoru i postawa optymistyczna dają szansę
lepszego widzenia sytuacji, zajmowania dystansu i widzenia
niezwykłości sytuacji, co stwarza możliwości skutecznej obrony,
6) w sytuacjach przeżywania zdarzeń koniecznych, nieuniknionych
(choroba, śmierć bliskiej osoby) poszukiwanie wsparcia
u bliskich lub koncentracja na sprawach, które można i warto
jeszcze realizować bez podejmowania (skazanych na
niepowodzenie) prób zmiany tego, co zmienić się nie da.
Japońscy lekarze badający alergie wywoływane przez
roztocza zarejestrowali słabsze reakcje na ukłucia, gdy pacjenci
oglądali „Dzisiejsze czasy” Chaplina. Badania sprzed pięciu czy
sześciu lat wykazały zwiększoną aktywność fagocytową białych
krwinek oraz wzrost stężenia immunoglobuliny IgA (przeciwciało
obecne we krwi i wydzielinach, na przykład w ślinie, tworzące
pierwszą barierę przeciw zarazkom) u osób uczestniczących
w seansach relaksacyjnych. W dobrym humorze tkwi uzdrawiająca
siła. To dlatego zapewnienie rozrywek dzieciom chorym na raka
(różne formy aktywności, występy klownów, itp.) może mieć istotną
wartość terapeutyczną (za: Perrin, 2003).
Rodzice i nauczyciele poświęcają o wiele za mało uwagi rozwojowi
u dzieci poczucia kontroli i poczucia humoru, a te właśnie cechy znakomicie
pomagają w radzeniu sobie z trudnościami i zagrożeniami rozwoju.
Odporność na stres ulega zmianie w ciągu życia jednostki.
Doświadczenia życiowe wpływają istotnie na kształtowanie się tej
57
58
odporności. Już w pierwszych latach życia dziecko powinno przeżywać
pewne sytuacje trudne, ale zawsze w warunkach „zabezpieczenia”
stworzonego przez obecność rodziców gotowych mu pomóc i nauczyć go
pokonywania przeszkód. Ważne jest stopniowe natężenie sytuacji
stresowych oraz odnoszenie sukcesów przy ich pokonywaniu.
Oswajanie się z sytuacjami stresowymi, nabywanie doświadczenia
i wprawy z pewnością pozwala zmniejszać stopień trudności zadań
i problemów. Uczymy się różnorodnych technik sprawowania kontroli nad
emocjami, zwłaszcza nad lękiem zarówno w sposób świadomy, jak i nie
całkiem uświadamiany. Przewidywanie reakcji, zdawanie sobie sprawy
z ich charakteru i dynamiki pozwala unikać zaskoczenia oraz daje czas na
przygotowanie i ewentualne modyfikowanie działań. W sytuacji działań
zbiorowych kontrolę nad emocjami ułatwia w sposób istotny proces
identyfikacji z grupą. Ponadto łatwiej radzić sobie ze stresem, gdy źródło
zagrożenia jest wyraźnie określone i na ten czynnik skierowana jest nasza
uwaga i wysiłek.
Dla określenia znaczenia stresu w powstawaniu zaburzeń
psychosomatycznych musimy uwzględniać zawsze wpływ dwu czynników:
ludzie różnią się między sobą sposobem spostrzegania zdarzeń
i ich ocenami,
w jaki sposób poszczególne osoby - na podstawie wiedzy
i zdolności - oceniają własne możliwości skutecznego reagowania.
Należy uwzględnić zarówno właściwości jednostki, jak i cechy
sytuacji oraz relacje między nimi. Sytuację stresu można traktować jako
zagrożenie lub jako wyzwanie. W drugim przypadku mogą pojawić się
emocje pozytywne związane z oczekiwaniem, przewidywaniem rozwiązania
sytuacji o pozytywnym znaku bilansu ostatecznego.
Warto jeszcze w tym miejscu poruszyć problem stresu pourazowego
(Herzyk. 2003). Ma on miejsce wówczas, gdy zagrożenie minęło, a mimo to
trwa alarm, którego skutkiem są uporczywie powracające wspomnienia
minionych zdarzeń, silny niepokój, bezsenność, a nawet myśli i próby
samobójcze. Stan gotowości do walki z zagrożeniem jest bardzo
wyczerpujący. W przewlekłym stresie następuje zjawisko przeceniania
niebezpieczeństwa. W zespole stresu pourazowego alarm na pozorne
zagrożenie pozostaje włączony, mimo iż osoba zdaje sobie sprawę
z nieadekwatności swych reakcji. Skutkiem przeciążenia może być także
nadmierna, uogólniona agresja obronna skierowana przeciw innym
ludziom, traktowanym jako potencjalni wrogowie.
Wielu badaczy widzi odpowiednik tych procesów w systemie
noradrenergicznym: system ten rozpoczyna się w pniu mózgu, połączenia
przenoszą pobudzenie do struktur układu limbicznego (mózgu
emocjonalnego obejmującego hipokamp, wzgórze i ciało migdałowate) oraz
do mózgu racjonalnego, czyli nowej kory. Dopiero integracja informacji ze
wszystkich struktur umożliwia ocenę stopnia zagrożenia. Ocena ta opiera
się na doświadczeniach z przeszłości oraz na oczekiwaniach dotyczących
58
59
przyszłości. W zależności od tej swoistej syntezy uruchamiane są dalsze
czynności ostrzegawcze i obronne.
Na przeciwnym biegunie systemu noradrenergicznego znajduje się
tzw. zimna agresja, przejawiająca się z kolei niedocenianiem sytuacji
zagrożenia
i
niską
reaktywnością
systemu.
Zachowaniami
charakterystycznymi są wówczas: bagatelizowanie lub wręcz ignorowanie
faktycznych zagrożeń oraz poszukiwanie mocnych wrażeń, np. silnych
przeżyć związanych z uprawianiem sportów ekstremalnych. Błędna ocena
w tym przypadku może prowadzić do katastrofy życiowej, wypadku lub
samobójstwa.
Podsumowanie
Zaburzenia psychosomatyczne uwarunkowane są czynnikami
psychogennymi, a przede wszystkim stresem. Coraz więcej badaczy
uważa, iż większość wszystkich chorób może wiązać się ze stresem.
Ustalono, że osoby predysponowane szczególnie do chorób przeżywają
liczne sytuacje stresowe. Przedmiotem poszukiwań badawczych jest
przede wszystkim odpowiedź na pytanie: w jaki sposób stres prowadzi do
określonych zaburzeń psychosomatycznych?
Jedni badacze wskazują na szczególne właściwości stresora. Inne
koncepcje i wspierające je wyniki badań łączą zahamowanie agresji
z nadpobudliwością, a jeszcze inni wskazują na wzajemne oddziaływanie
stresu i psychicznej skłonności organizmu do choroby. Przy zawale serca
wskazuje się na skłonność sympatycznego systemu nerwowego do
powodowania wydzielania zbyt dużej ilości noradrenaliny, przy astmie zaś
na skłonność systemu oddechowego do nadwrażliwego reagowania na
alergeny i osłabienie go wywoływanymi infekcjami.
W ostatnich latach znaczący wzrost poznania mechanizmów
i patomechanizmów ludzkiego zachowania oraz poznanie współzależności
różnorodnych czynników warunkujących zarówno stan zdrowia, jak
i choroby, jednoznacznie wskazuje na ogromne znaczenie stresu nie tylko
w zaburzeniach psychosomatycznych, ale i w wielu zaburzeniach
uznawanych dotychczas za czysto somatyczne.
W latach osiemdziesiątych powstał nowy kierunek badań
o charakterze interdyscyplinarnym – psychoneuroimmunologia. Przez wiele
lat uważano, że układ immunologiczny działa autonomicznie. Okazało się
jednak w ostatnich kilkunastu latach, że układ ten jest ściśle powiązany
z układem nerwowym i dokrewnym. Sytuacje stresowe doprowadzają do
obniżenia odporności organizmu. Należy jednak pamiętać, że samo
obniżenie odporności nie jest równoznaczne z zachorowaniem. Przyczynę
choroby stanowi wiele czynników: predyspozycje genetyczne, sposób
funkcjonowania na poziomie somatycznym, zróżnicowanie reakcji
fizjologicznych oraz cech i reakcji psychicznych. To one sprawiają, że jedni
zachorują a inni nie, że jedni dostają zawału serca, inni zapadają na
chorobę wrzodową, a jeszcze inni na alergię.
59
60
Zasadniczym celem oddziaływań terapeutycznych w zaburzeniach
psychosomatycznych jest redukcja lęku. Aktualne metody interwencji kładą
nacisk na pomoc w nabywaniu umiejętności odprężenia się, zmniejszenia
palenia papierosów, właściwego sposobu odżywiania się oraz uczenia się
dokonywania samooceny różnorodnych funkcji autonomicznych, takich jak:
określenie tętna, czy poziomu ciśnienia krwi. Z trudnościami można
walczyć, jeśli mamy na nie wpływ. Działania terapeutyczne i autoterapia
mają zmierzać do tego, by pomóc człowiekowi zrozumieć i radzić sobie
z nieuniknionym stresem dnia codziennego oraz możliwie zmniejszać
związane z tym obciążenia.
60
61
6. ZABURZENIA OSOBOWOŚCI
Zaburzenia osobowości stanowią grupę zróżnicowanych zaburzeń,
które można określić jako długotrwałe, nie dające się zmienić istotne cechy
osobowości, zaburzające współżycie z innymi, a zwłaszcza poziom
funkcjonowania emocjonalnego, ale nie ograniczające kontaktu
z rzeczywistością (Davison, Neale, 1998). Zaburzenie osobowości to
pewien rozległy, długotrwały i nie podlegający zmianie sposób przeżywania
i zachowania, który w sposób istotny odbiega od oczekiwań
i norm społeczno kulturowych oraz prowadzi do dolegliwości i udręki.
Z jednej strony prowadzi do psychicznego cierpienia osoby dotkniętej,
z drugiej zaś wprowadza trudności i problemy w kontaktach z ludźmi.
Zawsze uwzględnić należy dwa istotne elementy osobowości
zaburzonej:
zachowanie uznane ogólnie za odbiegające od przyjmowanych
norm społeczno-kulturowych,
cierpienie, obciążenie psychiczne spowodowane niemożnością
dostosowania się do otoczenia i jego oczekiwań, a zatem zarówno
cierpienie osobiste, jak i obciążenie otoczenia.
Zaburzenia osobowości przejawiają się znaczącą odmiennością
spostrzegania, odczuwania, a zwłaszcza stosunkiem do innych.
Odmienność ta dotyczy sposobu percepcji, oceny i interpretacji wydarzeń
i zachowań ludzi, całego systemu tworzenia obrazu siebie i innych.
Przeżycia, ich rodzaj i intensywność są nieadekwatne do sytuacji, stąd
pochodzą znaczne trudności opanowania impulsów oraz niepożądanych
reakcji. Zaburzenia osobowości stanowią względnie trwałe zahamowanie
rozwoju osobowości, przejawiające się głównie zakłóceniem prawidłowego
funkcjonowania mechanizmów integracyjno-regulacyjnych (Jakubik, 1999).
Tego typu zaburzenia pojawiają się co najmniej w okresie
dorastania lub we wczesnym okresie dorosłości. Ale często pojawiają się
już w okresie dzieciństwa. Wzorce zachowania są głęboko zakorzenione,
trwałe, mało elastyczne. Stąd tak znaczne trudności w kontaktach
z innymi oraz poczucie cierpienia, niezrozumienia samej osoby zaburzonej.
Uszkadzają one w różnym stopniu życie społeczne i zawodowe. Bez
względu na to, czy występują w mniejszym lub większym nasileniu, to
jednak mają szkodliwy wpływ na każdy aspekt życia osobistego. Sytuacja
staje się o tyle bardziej skomplikowana, iż osoba dotknięta zaburzeniami,
nie zdaje sobie z tego sprawy, nie ma świadomości własnej „inności”.
Ciągle wydaje się najbardziej adekwatny opis osobowości
zaburzonej dokonany przez wybitnego amerykańskiego praktyka Cleckleya
(1985). Wymienia on m.in. następujące cechy tego typu osobowości:
- niezdolność do trwałych związków emocjonalnych,
- stała drażliwość,
- przedmiotowe traktowanie partnera, także w związkach
seksualnych,
61
62
brak poczucia winy, obwinianie innych i w konsekwencji brak
poczucia odpowiedzialności (winę ponosi coś lub ktoś inny),
- częste zachowania antyspołeczne,
- nieumiejętność planowania i realizacji celów odległych,
skupienie na teraz i zaraz, brak umiejętności czekania,
- niezdolność przewidywania skutków własnego zachowania,
- nieumiejętność wyciągania wniosków z przesz-łych
doświadczeń i popełnionych błędów,
- nietrwałość dążeń, brak konsekwencji i wytrwałości, wiele
spraw i zadań ma swój początek, ale nie ma zakończenia,
- tendencje do szantażowania, wymuszania uległości (także
samobójstwem),
- dysharmonia
psychiczna
(konflikty
wewnętrzne
spowodowane równoczesnym istnieniem sprzecznych
dążeń),
- brak wglądu i realnej oceny samego siebie.
Zaburzenia osobowości obciążają często samego zaburzonego
w mniejszym stopniu niż osoby, które mają z nim codzienne kontakty.
Częstotliwość występowania zaburzeń osobowości jest wysoka
i kształtuje się na poziomie od 4 do 15%, kilkakrotnie częściej
u mężczyzn (APA, 1994). Wśród więźniów odsetek osobowości
zaburzonych wynosi 20–70% (Casey, 1988, za: Jakubik 1999).
Wszystkie podziały dotyczące cech osobowości mają charakter nie
całkiem adekwatny, często jedynie porządkujący, a w przypadku podziału
zaburzeń osobowości musimy pamiętać, iż ta sama osoba może spełniać
kryteria wielu różnych typów. Wiąże się to między innymi
z faktem, iż poszczególne cechy osobowości mają właściwość zmiennych
o charakterze kontinuum. Dlatego różnorodne zaburzenia osobowości
należy również traktować jako model złożony z pewnych wymiarów.
Ponadto nie ma zgodności między badaczami tych zaburzeń, co do
samego podziału, jego niezawodności i dokładności. W żadnej innej
kategorii zaburzeń nie napotyka się tyle trudności diagnostycznych, co przy
diagnozie zaburzenia osobowości. Ponadto wiele cech charakteryzujących
zaburzenia osobowości możemy odnaleźć w sobie i w osobach z bliskiego
i dalszego otoczenia. Wiele z tych cech ma bowiem charakter powszechnie
ludzki. Chodzi jednakże o takie ich nasilenie, ich niezmienność, wadliwe
dopasowanie i działanie obciążające, że stają się one zaburzeniami.
Zaburzenia osobowości nie podlegają żadnej remisji, a na przestrzeni
czasu są mało zmienne.
Amerykańska klasyfikacja (IV DSM) rozróżnia dziesięć typów
zaburzeń osobowości i dzieli je na trzy grupy:
1) grupa A – zaburzenia osobowości przejawiające się
szczególnymi i ekscentrycznymi zachowaniami - obejmuje trzy
typy: paranoiczny, schizoidalny i schizotypowy,
-
62
63
2) grupa B – zaburzenia osobowości obejmujące zachowania
dramatyczne, emocjonalne, nieobliczalnie kapryśne - obejmuje
typy: antyspołeczny, chwiejny, histeroidalny, narcystyczny,
3) grupa C - dotyczy zaburzeń lękowych osobowości i obejmuje
typy: niepewny, zależny i wymuszony (obsesyjny).
Szczygielski, doświadczony psychiatra białoruski, aktualnie
przebywający na emigracji, tak opisuje cechy osobowości
prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki: diagnozuje jego
zaburzenia osobowości jako psychopatię mozaikową, która
odznacza się trwałymi przekonaniami nadwartościowymi o swojej
niezwykłej roli dziejowej, a więc uprawnionej do stosowania
wszystkich metod i środków dla utrzymania władzy, wysoki poziom
agresji, wysoka zdolność manipulacji, postrzeganie otoczenia jako
wrogiego, a w wymiarze globalnym wszystkie zdarzenia i działania
skierowane są przeciwko jego osobie, ponadto ma często miejsce
silne pobudzenie oraz brak możliwości realistycznej oceny sytuacji.
Zaburzenia osobowości przejawiające się zachowaniami
niezwykłymi i ekscentrycznymi
Osoby te zachowują się zwykle w sposób szczególny
i ekscentryczny, np. przejawiają ekstremalny brak zaufania, społeczne
wycofywanie się, specyficzność percepcji. Niektórzy badacze dostrzegają
tu nawet symptomy schizofrenopodobne. Uwarunkowania tych zaburzeń są
nadal mało rozpoznane. Niestety także nieznaczne osiągnięcia mają
miejsce w zakresie terapii i to mimo bardzo wielu różnorodnych metod
stosowanych na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat (Fabrega i .in.,
1991).
Paranoiczne zaburzenia osobowości
Jednym z trzech typów pierwszej kategorii jest typ paranoiczny
charakteryzujący się przede wszystkim brakiem zaufania i podejrzliwością
oraz nadwrażliwością. Ponieważ osoby te traktują wszystkich jako
chcących im szkodzić, zatem unikają bliższych związków z ludźmi. We
własnej ocenie poziom ich zaufania może jednak być znacznie odmienny.
Mamy tu do czynienia ze stałym poczuciem krzywdy, wykorzystywania.
Wszędzie odkrywają „ukryte znaczenia” o charakterze zagrożenia,
skłonnością
do
zniekształconego
postrzegania
rzeczywistości
i specyficznej interpretacji faktów oraz ich odnoszeniem do siebie. Ich
postawy są wyrazem wrogości, przejawiają oni znacznie częściej
wściekłość niż osoby bez zaburzeń. Często występuje nadmierne poczucie
własnej wartości i przecenianie własnych możliwości, uzdolnień
i uprawnień. Zwykle są silnie przekonani o swojej wyjątkowości
i nieomylności. Dlatego łatwo się obrażają nawet na osoby bliskie i nie
potrafią im wybaczać uchybień. W stosunku do otoczenia zajmują chłodną
rezerwę i niechęć do wyrażania uczuć.
63
64
W kontaktach łatwo dostrzec daleko posunięty sceptycyzm
i powściągliwość, zawsze gotowi są zwątpić w lojalność nawet osób od lat
znajomych i wielokrotnie życzliwych. Najchętniej pozostają zimni
i z dystansem, wątpią nawet w najbliższych bez żadnego powodu.
Paranoicznie zaburzeni są bardzo krytyczni wobec słabości i błędów
innych, zwłaszcza na płaszczyźnie zawodowej, oceniają siebie samych
jako nieskazitelnych i dlatego stają się niezwykle wrażliwi i drażliwi na
jakąkolwiek krytykę. Szukają sporów, są nieustępliwi, nie dostrzegają
żadnych swoich błędów lub przy pomocy mechanizmu projekcji przerzucają
je na innych. Ewentualną winę za ich niepowodzenia ponosi ogólny brak
szczęścia (Vaillant 1994). Skłonni bywają do pieniactwa oraz fanatycznej
wręcz obrony swoich praw i nie byle jakich kompetencji. Często wśród tych
osób występuje wiara w jasnowidztwo, niezwykłe umiejętności
przewidywania, posiadanie niezwykłego „szóstego zmysłu”.
Ocenia się, iż między 0,5 do 2,5% dorosłej populacji (znacznie
więcej mężczyzn niż kobiet) przejawia zaburzenia osobowości
o charakterze paranoicznym (APA 1994).
Schizoidalne zaburzenia osobowości
Podobnie jak osoby paranoidalne, także schizoidalne odznaczają
się brakiem ścisłych związków z innymi. Unikają oni kontaktów społecznych
nie z powodu braku zaufania do ludzi, ale ponieważ zdecydowanie wolą
być sami w domu. Osoby schizoidalne wykazują powściągliwość
w kontaktach oraz dysponują pewną ograniczoną paletą reakcji
emocjonalnych. Inni uważają ich bardziej za obserwatorów otoczenia niż
jego uczestników. Są zamknięci w sobie, nie są zainteresowani
zawieraniem przyjaźni lub ich pielęgnowaniem, nie przejawiają
zainteresowania aktywnością seksualną, a ich rodziny postrzegają ich jako
zupełnie obojętnych. Chcą być sami i najchętniej pracować cały dzień bez
konieczności jakichkolwiek kontaktów. Dlatego żyją zwykle samotnie
i unikają kontaktów społecznych poprzez zamknięcie się we własnych
nawykach i zajęciach. W konsekwencji mają bardzo ograniczone sposoby
wyrażania uczuć, przeżyć i zachowań.
Pochwała czy nagana nie jest stanie tych osób wzruszyć, nie
okazują radości ani wściekłości nawet w sytuacjach silnych emocjonalnie.
Nie przejawiają potrzeby bycia zauważonym czy też bycia akceptowanym.
Zimni, znudzeni, bez potrzeby okazywania jakiegokolwiek nastroju.
Schizotypowe zaburzenia osobowości
Zaburzenie to przejawia się deficytem interpersonalnym
polegającym na silnej niechęci do nawiązywania bliskich kontaktów,
zniekształceniu czynności poznawczych i percepcji oraz zachowaniach
ekscentrycznych. Osoby te skłaniają się do izolacji, w obecności innych
przeżywają znaczny lęk, mają zwykle niewielu przyjaciół.
Od osób z zaburzeniami paranoidalnymi i schizoidalnymi różni ich
zniekształcenie poznania i ekscentryczność zachowań. Mogą odczuwać
64
65
niezwykłe właściwości, np. w zakresie kontaktów, mogą mieć niezwykłe
spostrzeżenia odnośnie własnej siły lub posiadania szczególnych
właściwości pozazmysłowych i dlatego zajmują się niekiedy spirytyzmem,
albo z kolei wierzą, iż mogą kontrolować innych przy pomocy magii.
U ludzi młodych z zaburzeniami tego typu mogą te ekscentryczności
przybierać formę dziwacznych fantazji lub idei fix. Wielu z nich ma niedbały
wygląd, ubiera się w sposób rażąco kolorowy oraz nosi szczególne
akcesoria. Pozbawienie emocji może przeplatać się z napięciem, smutkiem
oraz wybuchowością bez żadnego powodu.
Osoby schizotypowe mają często znaczne trudności z koncentracją
uwagi. Trudno jest nadążyć za tokiem ich myśli, ich idee wyrażane są
abstrakcyjnie i nie są powiązane ze sobą ani z tematem rozmowy. Ironią
wręcz jest, iż te same osoby reagują tylko na konkretne aspekty tego, co
inni mówią, tzn. jedynie na dosłowne a nie przenośne znaczenie wyrażeń
innych osób.
U kobiet częściej występują objawy „pozytywne” tzn. magiczny
sposób myślenia i wyobrażenia nieistniejących kontaktów, podczas gdy
u mężczyzn częściej występują objawy „negatywne”: ograniczone emocje
i brak kręgu przyjaciół.
Szacuje się, iż około 3% populacji ma zaburzenia osobowości
o charakterze schizotypowym (APA 1994). I w tym przypadku zaburzeń
osobowości przeważają nieznacznie mężczyźni.
Zaburzenia
osobowości
charakteryzujące
się
zachowaniami
dramatycznymi, chwiejnymi i nieobliczalnie kapryśnymi
Zaburzenia osobowości z tej grupy występują znacznie częściej niż
pozostałe zaburzenia osobowości (Fabrega, 1991). Niemniej zarówno
badania dotyczące etiologii, jak i wysiłki znalezienia skutecznych metod
terapii nie przynoszą zbytnich sukcesów. Najwięcej badań poświęcono
dotychczas antyspołecznym zaburzeniom osobowości ze względu na ich
znaczenie oraz ogrom problemów społecznych związanych z osobami
antyspołecznymi. W ostatnich latach wzrasta także zainteresowanie
zaburzeniami osobowości chwiejnej (Linehan, Kehrer 1993).
Osobowość antyspołeczna
Najmniej kontrowersyjny, równocześnie najdłużej funkcjonujący,
względnie dobrze przebadany typ zaburzeń osobowości o charakterze
antyspołecznym określany jest często jako psychopatia lub socjopatia.
Najkrócej określa się tym pojęciem osoby, które zupełnie lekceważą, czy
wręcz pogardzają prawami innych ludzi. To właśnie ten typ zaburzeń jest
ściśle powiązany z wszelkiego rodzaju zachowaniami przestępczymi.
Do niedawna obowiązywała wręcz zasada, iż diagnoza osobowości
antyspołecznej dotyczyła osoby od 18 roku życia. Obecnie wiek ten został
obniżony do 15 roku życia i można mieć wątpliwości, czy
i to kryterium nie jest zawyżone. W tym najmłodszym okresie występują
zwykle takie zachowania, jak: wagarowanie, ucieczki z domu,
65
66
prowokowanie bójek, gwałty, okrucieństwo wobec zwierząt i ludzi, umyślne
niszczenie cudzej własności, podkładanie ognia, częste kłamstwa
i kradzieże.
Poszczególni badacze opisują i akcentują różne wymiary
osobowości antyspołecznej. Najczęściej jednak wymienia się następujące
cechy: impulsywność reakcji, nieumiejętność nawiązywania kontaktów
z innymi ludźmi w oparciu o głębsze związki emocjonalne (niezdolność
kochania), traktowanie innych ludzi czysto instrumentalnie. W zasadzie
ludzie, świat, przyroda stanowi jedynie pole eksploatacji (skrajny
egocentryzm makiawelistyczny zawierający się w pytaniu: co z tego można
mieć?), częste nie kontrolowane wyładowania agresji, znaczne
ograniczenie umiejętności przewidywania skutków własnych zachowań,
deficyt lęku, brak umiejętności wglądu w siebie i w konsekwencji brak
poczucia winy i wyrzutów sumienia, niezdolność do wyciągania wniosków
z dotychczasowych doświadczeń, stąd mała skuteczność kary, skłonności
do alkoholu, często tendencje autodestrukcyjne, nieprzywiązywanie wagi
do wypowiadanych sądów i dawanych obietnic (demencja semantyczna),
na płaszczyźnie seksualnej mała stałość i gwałtowny przebieg zachowań
seksualnych.
Ogólny deficyt lęku powoduje niemożność przyswajania sobie
szybko i trwale „odruchów moralnych”. Sprawia także, iż stosowanie
bodźców awersyjnych w modyfikowaniu zachowania jest mało skuteczne.
To właśnie mniejszy poziom lęku stanowi istotną przyczynę trudności
prawidłowej socjalizacji, która pozostaje powierzchowna.
Z kolei nieumiejętność wczuwania się w psychikę innych ludzi, brak
empatii, w połączeniu z gwałtownością reakcji emocjonalnych może być
powodem okrucieństwa. Wszelkiego rodzaju oszustwa to specjalność
psychopatów. Zwykle nie są zdolni do podejmowania pracy przez dłuższy
okres czasu w tym samym miejscu. Cechuje ich brak odpowiedzialności
w sprawach finansowych. Nie potrafią się troszczyć ani o siebie ani
o innych, nawet o własne dzieci.
Równocześnie psychopata odznacza się często pewnym urokiem
osobistym, dobrym poziomem inteligencji, brakiem złudzeń i skłonności
irracjonalnych, robi wrażenie człowieka spontanicznego, podejmującego
inicjatywy społeczne, wywoływane pierwsze dobre wrażenie wykorzystuje
do manipulacji. W warunkach zagrożenia (działania wojenne, grupy
antyterrorystyczne) psychopaci potrafią znakomicie działać, są odważni,
wręcz nieustraszeni.
Reid (1989) tak obrazowo charakteryzuje samopoczucie osoby
o zaburzonej osobowości, czyli tzw. smutek psychopatyczny: psychopata
wygląda jak człowiek, który stoi w zimową noc na śniegu i mrozie, widzi
przez okno przytulny pokój, w którym siedzi zgromadzona przy kominku
rodzina, nigdy jednak nie może zrealizować potrzeby znalezienia się
w takim właśnie pomieszczeniu. Stąd psychopaty nie opuszcza poczucie
samotności, czasem nawet beznadziejności i depresyjnego przygnębienia.
66
67
Badania jednoznacznie wskazują na obecność od 1,5% do 3,5%
antyspołecznych zaburzeń osobowości wśród dorosłej populacji (Kessler
i in.,1994, APA 1994). Zaburzenia tego rodzaju występują trzykrotnie
częściej u mężczyzn niż u kobiet. Wiele badań przeprowadzonych wśród
przestępców i więźniów jednoznacznie potwierdza istnienie ścisłego
związku przestępczości i objawów zaburzeń psychopatycznych. Podobnie
ma się rzecz z alkoholizmem (Arboleda-Florez i Holley 1991, Sher i Trull
1994, Lewis i Bucholz 1991). Alkoholicy z zaburzoną osobowością
zaczynali nadużywać alkoholu znacznie wcześniej, pili od początku
znacznie więcej i mieli w związku z tym znacznie więcej problemów
zdrowotnych. Częściej także występują zaburzenia osobowości
o charakterze antyspołecznym w innych typach uzależnień (Griffin
i in.1989, Kosten 1988). Związki między zaburzeniami spowodowanymi
alkoholem i in-nymi substancjami oraz antyspołecznymi zaburzeniami
osobowości polegają na powiązaniu obustronnym. Z jednej bowiem strony
intoksykacja i nadużywanie pewnych substancji pociągają za sobą zmiany
osobowości w kierunku jej psychopatyzacji. Z drugiej zaś strony zaburzenia
psychopatyczne czynią młodych ludzi podatnymi na nadużywanie alkoholu
i środków odurzających. Istnieje jednak i trzecia możliwość wyjaśnienia tej
zależności: antyspołeczne zaburzenia osobowości i nadużywanie
określonych substancji sięgają wspólnej przyczyny typu głęboko
zakorzenionej potrzeby podejmowania ryzyka.
Chwiejne zaburzenia osobowości
Osoby o chwiejnych zaburzeniach osobowości charakteryzują się
brakiem stabilności w kontaktach interpersonalnych, niestabilnym obrazem
samego siebie, brakiem stabilności afektu, a także znaczącym poziomem
impulsywności. Zaburzenie to obejmuje całe spektrum typów osobowości,
które pewna część teoretyków umieszcza pomiędzy zaburzeniami
afektywnymi i schizofrenią. Osoby z tymi zaburzeniami odznaczają się
silnym zachwianiem nastroju, przeżywaniem ciężkich stanów depresji i lęku
oraz stanami silnego pobudzenia. Nastroje te mogą utrzymywać się od
kilku godzin do wielu dni. Omawiane zaburzenia mogą powodować napady
wściekłości i wrogości. Często potrafią swoją złość kierować do wewnątrz,
dokonując samouszkodzeń. Ich samoniszczące tendencje przybierają także
postać nadużywania alkoholu i środków narkotycznych aż po przypadki
obżarstwa, przestępstw, niebezpiecznych kontaktów seksualnych, orgii
zakupów, niebezpiecznej jazdy i innych zachowań o charakterze
autodestrukcyjnym. Te groźne zachowania mają spowodować uwolnienie
się od poczucia pustki i nudy. Osoby te nie wiedzą, kim właściwie są
i usiłują się w jakikolwiek sposób określić i zlokalizować we własnym
chaosie wartości i celów.
Z jednej strony idealizują określone osoby, z drugiej dokonują ich
dewaluacji, a równocześnie przeżywają lęk przed odrzuceniem. Zatracają
często granicę między własną identycznością a własnymi odczuciami.
Bardzo łatwo rozczarowują się i złoszczą, kiedy inni nie spełniają ich
67
68
oczekiwań, a równocześnie czują się z nimi bardzo związani i drżą ze
strachu przed pozostawieniem ich w samotności. Gotowi są manipulować
innymi nawet przy pomocy samouszkodzenia lub postawy samobójczej.
Wszystko po to, aby przeszkodzić innym w ewentualnym zakończeniu
kontaktów.
Częstotliwość chwiejnych zaburzeń osobowości ocenia się na 2%
populacji, z czego prawie 75% stanowią kobiety (APA 1994, Gibson 1990).
Histeroidalne zaburzenia osobowości
Do niedawna stosowano do tych zaburzeń określenie zaburzenia
histeryczne.
Osoby
histeroidalne
odznaczają
się
przesadną
emocjonalnością i domaganiem się ponad miarę zwracania na siebie
uwagi. Typowe określenie stosowane do tych osób to „przeładowanie
emocjonalne”. Ich nastrój może się często zmieniać, bez względu na to, czy
wyrażane uczucia są przesadne, czy też powierzchowne. Osoby
z zaburzeniami histeroidalnymi „stoją ciągle na scenie” z całą teatralnością
gestów i manieryzmów, które służą wyrażaniu zwyczajnych przeżyć.
Dopasowują się do publiczności jak kameleon, zmieniając charakter swojej
powierzchowności, gubiąc nawet poczucie, kim właściwie są.
Osoby histeroidalne potrzebują ciągle obecności innych jako
świadków ich przeżyć emocjonalnych i do potwierdzania swojego istnienia.
Oklaski i pochwały są eliksirem ich życia. Czują się odrzuceni i zaniedbani,
gdy nie znajdują się w centrum zainteresowania otoczenia. Ich reakcje
nawet na jakieś nieznaczne zdarzenia są silnie egocentryczne, próżne,
przesadne. Wszelkie manewry są dopuszczalne, by tylko zwrócić na siebie
uwagę, stosują całą gamę zachowań prowokacyjnych aż do uwodzenia
seksualnego. Reagują impulsywnie na modę i wszelkie nowe trendy, aby
tylko zyskać podziw. Zajmują się przesadnie własnym wyglądem i jego
wpływem na innych, stąd noszą często stroje niezwykłe i bardzo kolorowe.
Do niedawna panowało dosyć powszechne przekonanie
o występowaniu zaburzeń histeroidalnych znacznie częściej u kobiet.
Najnowsze badania jednakże wskazują na występowanie tych zaburzeń
u około 2 do 3% populacji w proporcjach zbliżonych u obu płci (APA 1994,
Nestadt i n.1990).
Narcystyczne zaburzenia osobowości
Narcyzm doskonały – głęboka i trwała miłość
samego siebie... z wzajemnością.
Osoby z zaburzeniami narcystycznymi prezentują siebie jako wzór
wspaniałomyślności, przejawiają w nadmiarze potrzebę podziwiania ich
osoby oraz odznaczają się brakiem empatii. Są ekstremalnie zachwyceni
własną osobą, przeceniają własne zasługi i zdolności, oczekują
równocześnie od innych, aby podziwiali ich niezwykłość, a jeśli tak się nie
dzieje, to stają się aroganccy i zarozumiali. Są oni stale zajęci
bezgranicznymi fantazjami dotyczącymi ich sukcesów, własnego znaczenia
68
69
i piękności, oczekując podziwu od osób i instytucji, z którymi zechcą
łaskawie nawiązać bliższe kontakty. Wszelkie dotyczące ich problemy mają
charakter niezwykły, a docenić je mogą jedynie niezwykłe osoby
z odpowiednim statusem społecznym.
Odznaczają się brakiem empatii, czyli nie mogą i nie chcą
zrozumieć myśli i potrzeb innych ludzi. Traktują innych jak środki do
osiągania własnych celów. Nawet praca nie sprawia im żadnej radości,
zajęcia zawodowe stanowią również tylko i wyłącznie środek do
zaspokajania osobistych potrzeb. Na krytykę i frustrację reagują niektóre
osoby narcystyczne zza własnej fasady wspaniałomyślności złością
i upoka-rzaniem innych. Inni z kolei reagują na oceny krytyczne zimną
obojętnością, a jeszcze inni stają się bardzo pesymistyczni na skutek
poczucia pustki i przeżywania stanu depresyjnego. Dosyć często cyklicznie
pojawia się na zmianę zapał i rozczarowanie.
Zaburzenia narcystyczne dotykają nie więcej niż 1% dorosłej
populacji, z czego ponad połowę stanowią mężczyźni (APA, 1994;
Bourgeois i in., 1993). Trzeba pamiętać, iż objawy narcyzmu
w zachowaniach i myśleniu występują często i są zupełnie normalne
u młodzieży i nie muszą prowadzić do zaburzeń osobowości w wieku
dorosłym.
Lękowe zaburzenia osobowości
Trzecia grupa obejmuje zachowania lękowe i pełne przeróżnych
obaw. W przypadku tych zaburzeń nie ma jasności, co do przyczyn ich
występowania. Natomiast lękowe zaburzenia osobowości, w odróżnieniu
od pozostałych zaburzeń tej kategorii, względnie dobrze poddają się
terapii.
Niepewny siebie typ zaburzeń osobowości
Osoby o niepewnym siebie, lękliwym typie osobowości odznaczają
się chronicznym zahamowaniem w sytuacjach społecznych, poczuciem
niższości i silną wrażliwością na oceny negatywne oraz odrzucenie przez
otoczenie społeczne (por. Radochoński, 2000). Istotą ich wycofywania się,
powściągliwości w kontaktach społecznych nie jest niski poziom
umiejętności społecznych, ale przede wszystkim silny lęk przed krytyką,
poniżeniem lub ośmieszeniem. Ich myśli krążą głównie wokół problemu,
jak ludzie ich oceniają, a krytyka i brak aprobaty ranią ich bardzo łatwo.
Boją się zatem, że powiedzą coś głupiego albo się zaczerwienią, rozpłaczą
lub silnie zdenerwują. Jednym słowem, że się zbłaźnią albo też narażą na
wstyd lub ośmieszenie. Nie mogą skoncentrować się na wykonywaniu
pracy zawodowej i innych obowiązków, stają się podejrzliwi wobec
otoczenia i spostrzegają je jako wrogie i zagrażające.
Samych siebie mają za osoby nieatrakcyjne. Są przekonani, iż
potencjalne trudności każdej nowej sytuacji przerastają ich i dlatego starają
się unikać ryzyka i nowych zadań. Rzadko mają przyjaciół, choć bardzo za
nimi tęsknią, ponieważ czują się często osamotnieni. Zamiast tego
69
70
uciekają w wewnętrzny świat fantazji. Podane objawy są także typowe dla
depresji. Występowanie zaburzeń osobowości typu niepewności i lęku
ocenia się na 0,5 do 1% populacji. Płeć nie ma znaczenia, jeśli chodzi
o częstotliwość występowania tych zaburzeń.
Nie wolno zapominać, iż wiele dzieci i ludzi młodych bywa
nieśmiałych i prezentuje wiele zachowań unikowych, ale jest to normalny
stan na pewnym etapie ich rozwoju.
Zależne zaburzenia osobowości
Osoby zależne zdają się tak całkowicie na innych, iż nie mogą sami
podejmować nawet najmniejszych decyzji. Jest oczywiście rzeczą
normalną i zdrową, aby w pewnej mierze być zależnym od innych, ale
osoby zależne zdają się całko-wicie na innych w zwykłych codziennych
sprawach i decyz-jach, aby utwierdzić się w osobistej niewystarczalności
i bez-silności. Boją się zadbania o samych siebie, a nawet boją się
przebywać sami. W skrajnych przypadkach nie mogą znieść najmniejszej
fizycznej nieobecności współmałżonka czy partnera.
Osoby z zaburzeniami zależności czują się całkowicie bezradne
i dlatego w sytuacji utraty ścisłego kontaktu szybko znajdują kogoś
nowego, kto wypełni lukę, otoczy opieką i wsparciem. Osoby takie są
bardzo uzależnione od innych, poddane im, nie potrafią same niczego
załatwić. Mimo to podejmują się dobrowolnie zajęć, którym nie mogą
podołać, aby zjednać sobie przychylność i sympatię innych osób. Osoby
z tymi zaburzeniami zdają się na innych nawet w takich sprawach, jak:
miejsce zamieszkania, wybór wykonywanych zajęć, dobór przyjaciół,
a nawet wybór partnera. Stanowią oni pewien rodzaj wyuczonych
konformistów dostosowujących się w całym swoim życiu do pragnień
i oczekiwań innych, przenosząc równocześnie na innych odpowiedzialność
za dokonywane wybory (por. Jakubik, 1999).
Zaburzenia tego typu charakteryzują się patologicznym poczuciem
bycia nieszczęśliwym, znacznym poczuciem chronicznego zmęczenia,
przeżywaniem samotności, depresji oraz niskim poczuciem własnej
wartości. Osoby z takimi zaburzeniami noszą w sobie wysokie ryzyko
powstania depresji, fobii i innych zaburzeń lękowych, a nierzadko - gdy
odczuwają zagrożenie rozdzieleniem - pojawiają się myśli samobójcze
(Kiev 1989, Fulwiler i Pope 1987).
Częstotliwość występowania tych zaburzeń w ogólnej populacji nie
jest znana. Obserwuje się natomiast częste współwystępowania tego
rodzaju zaburzeń osobowości z depresją wśród najbliższej rodziny (Reich,
1990).
Przymus powodujący zaburzenia osobowości
(zaburzenia anankastyczne)
Ten rodzaj zaburzeń polega na tym, iż osoby je prezentujące bardzo
starają się, aby wszystko robić bardzo dobrze. Osoby te są
perfekcjonistyczne, ponad miarę starają się wszystko uporządkować, zajęci
70
71
są głównie kontrolą i organizacją prawidłowego funkcjonowania
rzeczywistości. Przy tym zajęci są tak bardzo szczegółami i drobiazgami,
że tracą z oczu sam cel działania. Nadmiernie zajmują się organizowaniem
i planowaniem zadań, sporządzaniem list spraw do załatwienia.
W konsekwencji kończą swoje zadanie z opóźnieniem lub nie całkowicie.
Nigdy nie są zadowoleni z wykonania zadania przez siebie, a tym bardziej
przez innych lub grupę, w której działają. Innych uważają raczej za
niekompetentnych. Ich wysiłkom towarzyszy silny lęk przed popełnieniem
błędu, dlatego unikają rozstrzygnięć i podejmowania decyzji.
Stawiają sobie zbyt wysoko poprzeczkę w wymiarze zadań, ale
także w wymiarze moralnym. Są rygorystyczni, a ich kontakty stają się
formalne i powierzchowne. Są zwykle skąpi nie tylko w wydawaniu
pieniędzy, ale i w obdarowaniu własnym czasem. Nie wyrzucają ani nie
podarują niczego używanego lub niepotrzebnego, nawet gdy nie ma to dla
nich wartości. Cechuje te osoby skąpstwo w wydawaniu pieniędzy zarówno
dla siebie, jak i dla innych. Pieniądze odkładają na przyszłe sytuacje
nadzwyczajne.
Zaburzenia tego typu występują w 1% do 1,7% populacji,
dwukrotnie częściej u mężczyzn. Są one zbliżone w wielu objawach do
zaburzeń lękowych o charakterze neurotycznym. Zaburzenia lękowe są
jednak przez osobę neurotyczną niechciane, chce ona się ich pozbyć,
podczas gdy w zaburzeniach osobowości osoba jest tym symptomom
„przychylna” i nie stawia im żadnego oporu. Ponadto w zaburzeniach
osobowości symptomem typowym jest pośpiech, wrogość i wysoki poziom
agresji.
ETIOLOGIA ZABURZEŃ OSOBOWOŚCI
Uwarunkowania genetyczne
Studia poświęcone adopcji zdają się wskazywać na istnienie
genetycznych predyspozycji zaburzeń osobowości (Mednick, Gabrielli
i Hutchings, 1984, Cadoret , 1978). Pokrewieństwo okazuje się czynnikiem
określającym w wielu przypadkach poziom nasycenia zaburzeniem
osobowości. Stwierdzenie „w wielu przypadkach” ma jednoznacznie
wskazywać na pewne ograniczenia w empirycznym potwierdzeniu tej
zależności. W dokładniejszych badaniach okazuje się bowiem, iż samo
uwarunkowanie genetyczne nie wyjaśnia w sposób jednoznaczny
i przekonywujący występowania zachowań zaburzonych. Stąd wielu
badaczy uważa, iż same czynniki genetyczne niewiele pomagają
w wyjaśnianiu uwarunkowań tych zaburzeń.
Właściwości centralnego układu nerwowego
Badanie poziomu aktywności centralnego układu nerwowego stało
się przedmiotem wielu zainteresowań. Posłużono się w tym celu względnie
71
72
obiektywną metodą EEG. Na przebadanych ponad 1500 osób z zaburzoną
osobowością prawie połowa (31-58%) uzyskała wyniki nie mieszczące się
w granicach normy. Najczęściej owa anomalia polegała na niskiej
częstotliwości fal, co jest charakterystyczne dla małych dzieci. Jako
wniosek pojawiło się twierdzenie o niedojrzałości pewnych mechanizmów
korowych. Dalsze badania wskazały jednak na niezmiernie interesującą
prawidłowość. Otóż okazało się, iż pewien kontekst badawczy ma istotny
wpływ na wyniki badań EEG. Badanie wykonane w sytuacji pobudzenia
spowodowanego oglądaniem stosownie dobranego „mocnego” filmu
wskazało na wyniki różnicujące zapis EEG osób zaburzonych i grupy
kontrolnej (Hare i Jutai 1983).
Jedni badacze interpretują te odbiegające od normy wyniki EEG
jako dysfunkcje mechanizmów hamowania, które powodują u osób
z zaburzeniami osobowości trudności w uczeniu się unikania zachowań
niepożądanych i konfliktogennych. Tego rodzaju interpretacja prowadzi do
wniosku, iż kara może przynieść nieznaczny efekt, choć z pewnością nie
jest jedynym możliwym środkiem.
Inni badacze z kolei twierdzą, iż zaburzenia osobowości są zawsze
związane z uszkodzeniem centralnego układu nerwowego bez względu na
to, czy owe uszkodzenia są wykrywalne przy pomocy obecnie dostępnych
metod badawczych czy jeszcze nie. Interesujące wyniki przyniosły wyniki
badań (2003) przy pomocy rezonansu magnetycznego o bardzo wysokiej
częstotliwości w Los Angeles. Pozwoliły one wykryć mikrouszkodzenia
korowych części płatów czołowych. W ostatnich latach prowadzi się wiele
badań na wpływem hormonów oraz neurotransmiterów, zwłaszcza
serotoniny, noradrenaliny i dopaminy. W zespole nadpobudliwości u dzieci
(ADHD) wyraźnie wskazuje się na ich znaczenie w powstawaniu zaburzeń
osobowości (por. Newsweek, 45, 2003).
Wpływ czynników środowiskowych
Jako że znacząca część zaburzonych zachowań dotyczy
nieprzestrzegania norm społecznych, zatem nie może dziwić fakt, iż wielu
badaczy w swoich poszukiwaniach wyjaśnienia zachowań patologicznych
odwołuje się do najważniejszego czynnika socjalizacji, do rodziny.
Podkreśla się znaczenie nieprawidłowego układu rodzinnego: brak
rodziców, odrzucenie przez nich dziecka, niekonsekwentne metody
wychowawcze, zaburzenia osobowości rodziców i spowodowana nimi
deprywacja emocjonalna (Bennett 1960, Mc Cordowie 1964). Okazuje się,
iż zaburzona osobowość ojca ma istotny wpływ na pojawienie się
zachowań zaburzonych dziecka. Osoby zaburzone były znacznie częściej
oddzielone od ojca niż od matki. Rodzice znacznie częściej prezentowali
postawy negatywne wobec dzieci. Ogromny niekorzystny wpływ wywiera
brak konsekwentnych wymagań i oczekiwań ze strony rodziców, a także
brak stałych sposobów ich egzekwowania. Brak konsekwencji
w stosowaniu wzmocnień (nagród i kar), brak konsekwencji w okazywaniu
72
73
uczuć utrudnia z jednej strony uczenie się ról społecznych, a z drugiej
prowadzi do ukształtowania się mało spójnego obrazu własnej osoby (jaki
ja w końcu jestem?).
Także chłodne postawy rodziców i wychowawców, ze znacznym
dystansem wobec dziecka i generalnie preferowanym dystansem wobec
ludzi prowadzą do ich naśladowania przez dziecko. Uczy się ono tylko
formalnych, powierzchownych cech sytuacji społecznej, bez ich
przeżywania czy angażowania się.
Dzieci, u których potem wystąpiły zaburzenia osobowości, były
znacznie częściej wychowywane w rodzinach rozbitych i niepełnych
(rozwód, separacja, śmierć jednego z rodziców), częściej w ich rodzinach
występowało nadużywanie alkoholu.
Mechanizm powstawania zaburzeń osobowości można rozważać
diametralnie odmiennie. Czynnikiem sprzyjającym może być zarówno
wychowywanie przez chłodnych, wręcz zimnych rodziców, jak i przez
rodziców o cechach lękowych, okazujących bezwarunkową aprobatę
i permisywność, natychmiast spełniających każde życzenie ich dzieci.
Zatem z całą pewnością można stwierdzić, iż sytuacja rodzinna
odgrywa ważną rolę w rozwoju zachowań typowych dla osobowości
zaburzonej. Należy jednak podkreślić, iż uwarunkowania rodzinne nie mogą
być jedyną przyczyną wystąpienia tych zaburzeń. To jedynie (i aż!) czynniki
bardzo sprzyjające zaburzeniom osobowości.
Przyczyny nasilonej agresji
Pewien poziom agresji i zdolności do zachowań asertywnych jest
oczywiście zjawiskiem normalnym. Jednakże agresja niektórych dzieci
wykracza poza poziom przeciętny i stanowi stałą cechę zachowania. Dzieci
wykazujące w okresie szkolnym stałą gotowość do zachowań agresywnych
są w przyszłości potencjalnymi sprawcami przemocy i przestępstw.
Wzorzec zachowania, który szczególnie sprzyja rozwinięciu
skłonności agresywnych charakteryzuje się z jednej strony połączeniem
mało efektywnych i niekonsekwentnych prób wprowadzania dyscypliny oraz
sprawowania kontroli, a z drugiej niedostatkiem ciepła rodzinnego.
Okoliczności sprzyjające rozwojowi postaw aspołecznych
(Patterson, DeBaryshe, Ramsey, 1989)
Niedostateczna
kontrola
i brak ciepła
w rodzinie
Problemy
wychowawcze
Odrzucenie przez
grupę
Przyłączenie się do
rówieśniczą
grup przestępczych
Popełnienie
czynów
przestępczych
Niepowodzenia
w nauce
Kładzie się duży nacisk na znaczenie postaw rodzicielskich przy
przeciwdziałaniu zachowaniom antyspołecznym. Problemem wielu szkół
73
74
jest znęcanie się uczniów starszych nad młodszymi bądź silniejszych nad
słabszymi. Prześladowcą jest pojedynczy uczeń lub grupa. Ofiara jest
terroryzowana i nie potrafi się obronić. Nękanie przybiera formę bicia,
popychania, zabierania pieniędzy. Może przybierać także formy robienia
złośliwości – dogadywanie, opowiadanie upokarzających historii, izolacja.
Rodzice i nauczyciele często pozostają nieświadomi tragedii dzieci, gdyż
zastraszone ofiary milczą.
Przyczyny zaburzeń osobowości pozostają także dosyć często
w związku z niepełnosprawnością fizyczną (głuchota, ślepota, uszkodzenia
narządów ruchu) lub innymi czynnikami warunkującymi społeczną izolację
(De Walden-Gałuszko, 1999).
Uczenie się unikania i rola kary w zaburzeniach osobowości
Badania empiryczne wskazują nie tyle na jakiś ogólny brak
możliwości uczenia się z dotychczasowych doświadczeń, co raczej na
znikomą ilość form karania, które miałyby znaczenie dla osób
z zaburzeniami osobowości. Okazało się przy tym, iż poziom lęku u osób
z zaburzeniami osobowości jest niższy niż u normalnych ludzi.
Z kolei wielokrotne eksperymenty pokazały, iż osoby zaburzone
potrafią nauczyć się unikać zachowań, których konsekwencją są kary
istotne w ich systemie ocen, np. skuteczne działanie miało zagrożenie
pozbawienia ich pieniędzy. Inni badacze podkreślają z kolei widoczny,
namacalny charakter kary jako warunek jej skuteczności (Newman
i Kosson, 1986). Co więcej, okazało się w dalszych eksperymentach, iż ten
namacalnie konkretny charakter wzmocnienia ma większe znaczenie niż
sam nagradzający lub karzący wymiar wzmocnienia. Konkretna nagroda
działała bowiem także skutecznie. Dosyć jednoznaczny wniosek wypływa
z badań nad przestępcami: większość z nich doznawała braku miłości a nie
braku kary. Dziecko karane nadmiernie surowo staje się zwykle dzieckiem
agresywnym, z kolei dziecko wychowywane przez rodziców
nadopiekuńczych może stać się osobą zależną i mało odporną na sytuacje
trudne (Radochoński, 2000).
Osoby z zaburzeniami osobowości stale potrzebują i poszukują
sytuacji, które niosą ze sobą więcej pobudzenia, bodźców silnie
podniecających. Odznaczają się także brakiem umiejętności planowania
i czynienia pewnych ograniczeń, a ich działania są impulsywne. Stąd
obcość zasad społecznych. Niektórzy badacze twierdzą, iż przy pomocy
samego procesu unikania i oceny skuteczności stosowania wzmocnień nie
jesteśmy w stanie wyjaśnić ludzkich zachowań. Trzeba bowiem uwzględnić
cały proces socjalizacji, posiadany system wartości, co w efekcie tworzy
pewne standardy pojęć moralnych determinujące podejmowanie decyzji
i akceptację takich czy innych zachowań.
74
75
TERAPIA ZABURZEŃ OSOBOWOŚCI
Psychoterapia zaburzeń osobowości może trwać wręcz całe lata,
a ocena jej skuteczności może być niezmiernie trudna, wpływ leczenia
mało skuteczny lub też przynieść bardzo ograniczone efekty. Podobnie
wszelkie działania o charakterze farmakologicznym uznaje się za
nieskuteczne (Block i Pristach 1992) i przynoszące jedynie stłumienie
niektórych zachowań. Niemniej nadal poszukuje się bardziej skutecznych
środków
farmakologicznych
z
grupy
leków
antydepresyjnych
i neuroleptyków.
W niektórych zaburzeniach osobowości pewne efekty przynosi
stosowanie terapii grupowej, zwłaszcza w zakresie tworzenia nowych
zasad kontaktów międzyludzkich.
Największa trudność pomocy w zaburzeniach osobowości polega
nie tylko na manipulatywnym stylu funkcjonowania osoby zaburzonej, ale
także wynika z samej istoty tych zaburzeń, które uniemożliwiają nawiązanie
kontaktu opartego na zaufaniu. Kłamstwo i brak wglądu we własne i innych
przeżycia to najbardziej powszechna i stabilna cecha osób z zaburzeniami
osobowości.
SYNDROM BORDERLINE
Celowe wydaje się w tym miejscu krótkie omówienie syndromu,
który jest rodzajem pomostu między omówionymi wyżej zaburzeniami
osobowości a zaburzeniami o charakterze zmian psychotycznych.
Syndromem tym jest stan określany jako borderline. Pacjenci
z rozpoznaniem borderline stanowią ciągle kłopotliwą grupę. U osób tych
nie ma podstaw do rozpoznania typowych zaburzeń psychotycznych,
a równocześnie nie dają oni szans na prowadzenie terapii w sposób typowy
dla zaburzeń osobowości. Zaburzenia osobowości typu borderline polegają
na dziwnym współistnieniu pewnego zakresu normalnych cech osobowości,
cech osobowości zaburzonej oraz objawów psychotycznych. Najbardziej
charakterystyczne i istotne dla diagnozy tej choroby należą:
- zachowania autodestrukcyjne,
- niestabilność nastroju,
- chaotyczne związki interpersonalne,
Pomimo tych objawów pacjenci z zaburzeniami borderline zwykle
sprawiają wrażenie normalnych.
Dokładna przyczyna zaburzeń osobowości typu borderline nie jest
znana. Wymienia się tu predyspozycje genetyczne, choć znacznie częściej
mówi się o wpływie patologicznych i konfliktowych przeżyć (stosunki
z rodzicami, zwłaszcza z matką) we wczesnym dzieciństwie (np. Zanarini
i in., 1989; Herman i in., 1989; Brown, 1991). Zaburzenie osobowości
z pogranicza pojawia się w wyniku interakcji podatności biologicznej ze
zdezorganizowanym stylem przywiązania we wczesnych relacjach oraz
dezadaptacyjnymi sposobami przetwarzania informacji i często pozostaje
75
76
w ukryciu aż do momentu aktywowania go przez wydarzenia życiowe
podobne do wcześniejszych leżących u podstaw rozwoju zaburzenia
(Arendarska, Kucińska, Pieńkowska, 2006)1.
Borderline to stan graniczny pomiędzy psychozą a innymi formami
patologii. Zespól ten jest wprawdzie różnie definiowany w poszczególnych
kierunkach, ale istnieje zasadnicza zgodność w ujmowaniu go jako
połączenia objawów neurotycznych, psychotycznych i zaburzeń
osobowości o charakterze antyspołecznym. W psychoanalizie syndrom
borderline traktowany jest jako podstawowe zaburzenie osobowości.
Jako zasadnicze objawy tego syndromu wymienia się najczęściej:
- impulsywność, gwałtowność reakcji, zwykle w takich dziedzinach,
jak: wydawanie pieniędzy, seks, nadużywanie substancji,
- zaburzenie samooceny i integracji obrazu siebie z równoczesnym
w miarę adekwatnym stosunkiem do rzeczywistości,
- unikanie bliskości oparte przede wszystkim na znacznej
podejrzliwości,
- lęk przed oceną i krytyką,
- znaczny stopień konfliktowości i agresywności,
- zachowania autodestrukcyjne (próby samobójcze, groźby,
samookaleczenia),
- stosowanie – czy raczej chroniczne nadużywanie - prymitywnych
mechanizmów obronnych (negacja, projekcyjna identyfikacja,
rozszczepienie, poczucie wszechmocy – nieograniczonych
możliwości – wszystko dla obrony przed wewnętrznymi konfliktami),
- kontakty interpersonalne intensywne, ale niestałe z kolejno
następującymi po sobie fazami idealizacji i deprecjacji (chaos
związków interpersonalnych),
- duża zmienność emocjonalna, głównie w zakresie nastroju,
a także silne ataki gniewu nieadekwatnego do przyczyny,
- chroniczne poczucie pustki i nudy oraz trudności w znoszeniu
samotności.
W DSM – IV (APA, 1994) mówi się o diagnozie borderline
w sytuacji występowania co najmniej pięciu spośród wymienionych
kryteriów. Wydaje się jednak, iż nie wszystkie z tych objawów mają
jednakowe znaczenie dla postawienia diagnozy APA, 1994). Najbardziej
decydujące wydają się być zaburzenia w zakresie poczucia tożsamości
oraz poziom impulsywności. W ocenie zespołu borderline konieczna jest
dokładna analiza objawów dominujących w celu rozróżnienia tego
zaburzenia od stanów psychotycznych (schizofrenia) oraz zaburzeń
osobowości, zwłaszcza o charakterze schizoidalnym i narcystycznym.
Ustalenie rozpoznania zaburzeń osobowości typu borderline wymaga
obecności objawów należących do każdego z pięciu obszarów zaburzeń:
1
Publikacja ta zawiera przegląd koncepcji omawiających BDP oraz możliwości
oddziaływań terapeutycznych.
76
77
P – epizody psychotyczne lub podobne do nich (napady wściekłości,
objawy dysocjacji, stany paranoiczne, krótkotrwałe epizody omamów
lub urojeń,
I – impulsywność jako cecha najbardziej utrwalona, zaburzenia
samokontroli,
zachowania
autodestrukcyjne,
prowokowanie
niepowodzeń, zachowania związane ze znacznym ryzykiem,
S – socjalizacja – przystosowanie społeczne pozornie poprawne,
zwłaszcza w wymiarze krótkiego przedziału czasowego, często jednak
zachowania nieadekwatne do sytuacji,
I – interpersonalne kontakty wyraźnie dwubiegunowe, często zgodnie
z zasadą „wszystko albo nic”: od idealizacji do potępienia,
A – afektywność zaburzona: przewlekła dysforia, nagłe zmiany nastroju,
częste stany niepokoju, depresji, złości lub przeżywanie pustki.
Schemat powyższy (PISIA) stanowi zestawienie mogące być pomocą
w ujęciu objawów występujących zaburzeń najbardziej typowych dla
syndromu borderline.
Leczenie tych zaburzeń – obok trudności omówionych wcześniej
w zaburzeniach osobowości – jest dodatkowo utrudnione ze względu na
zachowania pacjenta: niestosowaniem się do zaleceń i brakiem
konsekwencji. Ponadto jest to proces w znacznym stopniu utrudniony przez
silnie destrukcyjne wzorce bliskich relacji, jakie pacjent przenosi
w relację terapeutyczną oraz bardzo częste współwystępowanie innych
zaburzeń (zwykle depresji lub uzależnienia), bez których wyleczenia terapia
zaburzeń osobowości może okazać się nieskuteczna. Wysokie ryzyko
nieskuteczności terapii tego typu pacjentów spowodowane jest wieloma
trudnymi przeżyciami doświadczanymi przez terapeutę.
Podsumowanie
Podejście psychologów do pojęcia „osobowość” zmieniało się dosyć
znacznie na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. W I połowie XX wieku
teoretycy i badacze wierzyli głęboko w słuszność stosowania tego pojęcia
i poszukiwali stabilnych cech osobowości, które mogłyby pomóc zrozumieć
i wyjaśniać ludzkie zachowanie. Następnie przyszedł okres odkrywania
znaczenia czynników sytuacyjnych, co spowodowało tak daleki przełom, iż
w niektórych kręgach pojęcie „osobowość” uznane zostało wręcz za
nieprzyzwoite.
Podobny los dotyczył kategorii zaburzeń osobowości. O ile klinicyści
o orientacji psychodynamicznej i humanistycznej traktowali neurotyczne
zaburzenia charakteru jako poprzedzające wobec zaburzeń osobowości
i jako konieczne kategorie kliniczne, to modele behawiorystyczne,
biologiczne, poznawcze i społeczno-kulturowe całkowicie odrzuciły tego
rodzaju kategorie pojęciowe.
W latach 60-tych i 70-tych obowiązywało wręcz zainteresowanie
antyspołecznymi zaburzeniami osobowości.
77
78
W ostatnich dwóch dziesięcioleciach pojęcie „osobowości”
i „zaburzeń osobowości” odzyskało wśród teoretyków i praktyków swoje
znaczenie. Samo podejście biologiczne, czy próby wyjaśnienia istoty
zachowania przy pomocy czynników sytuacyjnych okazały się niemożliwe.
I stąd pojęcie zaburzeń osobowości zostało przywrócone, a określane nim
dewiacje poddane zostały znacznie bardziej intensywnym badaniom niż
kiedykolwiek dotąd.
Zasadniczym problemem przeszkadzającym w podejmowaniu
badań zaburzeń osobowości były trudności identyfikacji i różnicowania
zaburzeń. Dopiero ostatnie lata dostarczyły takich wyników badań, które
pozwoliły skonstruować adekwatny zestaw obiektywnych metod
pozwalających zdefiniować i rozróżniać poszczególne rodzaje zaburzeń.
Postęp w tym zakresie umożliwił prowadzenie systematycznych badań
empirycznych nad zaburzeniami osobowości. Istnieją zatem poważne
szanse na uzyskanie odpowiedzi na wiele nasuwających się pytań typu: jak
często występują poszczególne rodzaje zaburzeń osobowości? jakie
związki zachodzą między nimi? czy i jakie współzależności występują
między zaburzeniami osobowości i innymi zaburzeniami psychicznymi?
jakie metody terapii mogą być skuteczniejsze od dotychczas stosowanych?
Odpowiedzi na tego rodzaju pytania pozwolą zapewne na dalsze
tworzenie bardziej precyzyjnych i adekwatnych nowych podziałów, na
głębsze rozumienie uwarunkowań zaburzeń i tworzenie lepszych metod ich
leczenia.
78
79
7. PROBLEMY SEKSUALNE
W zasadzie normy obyczajowe w naszej kulturze nie pozwalają na
bezpośrednie okazywanie zainteresowania czy pobudzenia seksualnego.
Stąd ekspresja zainteresowania seksualnego wymaga subtelnych strategii,
które stanowią często rodzaj sygnałów dyskretnych i często
niejednoznacznych. Łatwo o niewłaściwe odczytanie nadawanych
sygnałów. Dotyczy to w większym stopniu mężczyzn, którzy znacznie
łatwiej doszukują się podtekstu seksualnego, zwłaszcza w komunikatach
niewerbalnych. U kobiet z kolei występuje zwykle większa powściągliwość
w zachowaniu, by nie wywrzeć wrażenia kobiety „łatwej”.
W miarę zmian obyczajowości autoprezentacja seksualna
w sytuacjach społecznych pojawia się coraz częściej i coraz wcześniej.
Współczesna obyczajowość sprzyja prezentowaniu zalet fizycznych
własnego wyglądu, wręcz kultywuje młodość, nagość i piękno. Ciału
poświęca się coraz więcej uwagi, niezależnie od płci (salony kosmetyczne,
solaria, siłownie, gabinety odnowy biologicznej, sauny), wskazując na
elementy zdrowia i profilaktyki dla ich uzasadnienia. I w tym przypadku –
podobnie jak w innych rodzajach autoprezentacji - występuje odmienność
w zakresie sposobów wywierania wrażenia między mężczyznami
i kobietami. Mężczyźni starają się o możliwie dobry wizerunek własnych
możliwości seksualnych we wcześniejszej fazie znajomości, potem poziom
nasilenia motywacji w zakresie prezentacji własnych możliwości wyraźnie
słabnie, a najbardziej widoczne obniżenie wysiłków następuje po wielu
latach stażu małżeńskiego. Natomiast wrażliwość na oceny w zakresie
możliwości seksualnych nadal pozostaje bardzo wysoka. Jak twierdzi LewStarowicz za słowa w rodzaju „jesteś wspaniały w łóżku” niejeden
mężczyzna podpisze wszystko, również akt małżeństwa. To właśnie
sprzyja tak bardzo jego poczuciu bezpieczeństwa i autoafirmacji (LewStarowicz, 2000).
Równocześnie jednak z koncentracją na własnym wyglądzie
pojawia się coraz więcej kompleksów. Ponad połowa mężczyzn i kobiet jest
niezadowolona z wyglądu własnego ciała. Najczęstsze u mężczyzn
dotyczą:
- rozmiarów penisa – jako średnią traktuje się często parametry
członka mężczyzn grających w filmach erotycznych, gdzie stosuje
się specjalne triki oraz dobiera rzadko spotykanych mężczyzn,
- niezwykłej sprawności przejawiającej się stałą gotowością do
stosunku wbrew możliwościom fizjologicznym,
- wzorcowej muskulatury i owłosienia.
Sporadyczne kłopoty ze wzwodem nie powinny być przedmiotem
zmartwienia. Zaburzenia erekcji występują wówczas, gdy minimum 25%
prób osiągnięcia wzwodu lub jego utrzymania kończy się niepowodzeniem.
Tego typu problemy ma co dziesiąty mężczyzna, ale liczba ta ciągle
wzrasta. Wiąże się to także z procesem starzenia się społeczeństwa.
Dysfunkcje erekcji można skutecznie leczyć, ale niewielu mężczyzn z tej
79
80
terapii korzysta. Najczęstsze przyczyny zaburzeń erekcji: przemęczenie,
napięcie emocjonalne (leki, stres), brak ruchu, niewłaściwe nawyki
żywieniowe, unikanie seksu, choroby somatyczne (zaburzenia krążenia,
cukrzyca).
Zawsze
poszukiwano
środków
pobudzających
i wzmacniających potencję (rośliny, części i przetwory ze
zwierząt). W ostatnich latach coraz intensywniej
przebiegają poszukiwania środków farmakologicznych
umożliwiających skuteczny seks (viagra, cialis, itp.). Wiele
z nich działa skutecznie przez wiele godzin. Jak
w wieli innych dziedzinach i tu wiele nadziei pokłada się
w możliwościach dokonania zmian genetycznych.
Kobiety stosują częściej dwie strategie: „jestem trudna, wręcz nie do
zdobycia” albo „jestem bardzo atrakcyjna, zmysłowa”. Kompleksy kobiet
dotyczą zwykle:
rozmiarów piersi, co odbiera pewność siebie,
niewłaściwego wyglądu, często kształtu bioder i nóg,
słabo przeżywanego, zbyt płytkiego orgazmu oraz słabymi
możliwościami zaspokojenia partnera.
W celu wywołania korzystnego wrażenia u drugiej płci wykorzystuje
się różnorodne środki, a zwłaszcza:
podkreślające znakomite zdrowie i kondycję,
pozycję społeczną, a zwłaszcza stanowisko,
zamożność i możliwości finansowe.
Coraz częściej przewagę nad atrakcyjnością fizyczną zdobywają
elementy wysokiego standardu życiowego, który pozwoli zabezpieczyć
odpowiedni poziom życia i możliwości prezentacji własnego wizerunku.
Autoprezentacja erotyczna posługuje się najczęściej rodzajem manipulacji
werbalnej: komunikacja własnych sukcesów, osiągnięć, pasji, kontaktów
z osobami znaczącymi, możliwościami finansowymi i zawodowymi. Innym
rodzajem autoprezentacji - także dosyć skutecznym - jest strategia
manifestowania tajemniczości, zagadkowości, a jej celem jest wzbudzanie
zainteresowania i ciekawości. Dopiero w ostatnich dziesięcioleciach
zaczęto doceniać znaczenie życia seksualnego w ogólnym rozwoju
osobowości, a szczególnie życia rodzinnego w rozwoju psychoseksualnym
jednostki.
80
81
Poniższe zestawienie pokazuje wyniki badań empirycznych częstotliwości
współżycia seksualnego w wymiarze życzeniowym i faktycznym u kobiet
i mężczyzn (za:LoPiccolo i Friedman, 1988)
Częstotliwość
Wymiar
życzeniowy
Mężczyźni
Wymiar
życzeniowy
Kobiety
Wymiar
faktyczny
Mężczyźni
Wymiar faktyczny
Kobiety
Więcej niż 1 raz
dziennie
12,2%
3,3%
2,2%
1,1%
1 raz dziennie
28,9%
19,8%
2,2%
1,1%
3-4 razy tygod.
.
2 razy tygodni.
42,4%
50,6%
35,6%
39,6%
12,2%
16,5%
30,0%
24,2%
1 raz tygodni.
4,4%
9,9%
15,6%
20,9%
0%
0%
8,9%
8,8%
0%
0%
2,2%
2,2%
0%
0%
3,3%
0%
1 raz co dwa
tygodnie
1 raz miesięcz
mniej niż 1 raz
w miesiącu
Dosłownie ostatnie lata (2003) dokonują wielu zmian w zakresie
percepcji znaczenia seksu w udanym życiu partnerskim. Od dominującego
przekonania „im więcej seksu, tym lepiej” do zalecanego przez
amerykańskiego seksuologa Martina Kafkę, iż najbardziej naturalną
częstotliwością stosunków seksualnych to od dwóch do czterech
w miesiącu. Badania pokazują jednakże, iż w wielu krajach (USA,
większość krajów europejskich) stosunki seksualne odbywa się przeciętnie
dwa razy w tygodniu. Częstym argumentem uprawiania seksu jest swego
rodzaju przymus obyczajowy: „to jest ważne dla związku, tego oczekuje
mój partner”. Zróżnicowany jest również czas trwania stosunku,
w zdecydowanej większości krajów średni czas wynosi 15 minut.
Należy pamiętać, iż ludzie bardzo się różnią pod względem potrzeb
seksualnych, zarówno w sensie jakościowym, jak i ilościowym. Potrzeby te
zajmują różne miejsce w ich hierarchii wartości. Prof. Uwe Hartmann
z Uniwersytetu w Hannowerze uważa, iż każdy człowiek ma swój własny
wewnętrzny mechanizm regulujący zapotrzebowanie na seks: jednym
może wystarczyć raz w roku, innym potrzeba codziennie. Żadne statystyki
ani „seksualne ilorazy inteligencji” nie są tu potrzebne (za: Socha, 2001).
Wg ostatniego „Raportu seksualności Polaków – Pfizer” (Chojnacka, 2002,
s. 83) okazuje się, iż seks w ostatniej dekadzie traci na atrakcyjności.
Z 95% do 85% spadła liczba 20-30-latków, którzy w ogóle uprawiają seks.
Okazuje się, iż niezależnie od postępującej otwartości społecznej,
ogromnej ilości informacji i bodźców natury erotycznej, nadal kochamy się
81
82
w tradycyjny sposób, bez nadzwyczajnych tendencji eksperymentatorskich.
Okazuje się, że często inne potrzeby są dominujące: troska o przetrwanie
w wymiarze materialnym, poświęcenie czasu na naukę lub pracę albo też
robienie kariery.
Częstotliwość uprawiania seksu przez Polaków
(za: Chojnacka, 2001, s. 83)
35
31
30
27
23
25
20
13
15
10
5
0
5
codziennie
kilka razy
tyg.
raz na tydz.
kilka razy
mies.
rzadziej
Polacy badani w roku 2002 (Research Medical) uważają w zdecydowanej
większości (80%), że nie kochają się zbyt rzadko.
Poniższy wykres ukazuje deklarację nasilenia potrzeby seksualnej u kobiet
(za: Medical Research, 2002)
50
45
40
35
30
25
20
15
10
5
0
wysokie
średnie
małe
Młodzież żyje pod większą niż kiedyś presją. Urząd pracy (zasiłek
dla bezrobotnych) lub wyścig szczurów – dosyć częsta alternatywa.
O atrakcyjności chłopaka nierzadko decyduje rodzaj oferowanych rozrywek,
82
83
a więc znowu pieniądze, które trzeba zdobywać. Przy tym młodzi ludzie
obawiają się, iż ceną związku i budowania rodziny jest rezygnacja
z własnych celów i kariery. Niestety zbyt często młodzi panowie poszukują
medialnych ideałów. Stąd mężczyźni łatwo się zrażają i zmieniają partnerki.
Z kolei małżonkowie poświęcają sobie zbyt mało czasu. Przed 10 laty kilka
razy w tygodniu uprawiało seks 35,9%, obecnie 27%.
Trudno o jednoznaczną klasyfikację i zdefiniowanie zaburzeń
seksualnych. Równie trudno wskazać na ich uwarunkowania. Więzi
uczuciowe z rodzicami są podstawą późniejszych relacji uczuciowych
i partnerskich. Najczęściej wymienia się następujące czynniki: dominacja
matki w życiu rodzinnym, konflikty lub wrogość między rodzicami, ich
nieudane życie seksualne i małżeńskie, pozbawienie dziecka czułości,
wychowanie poza domem rodzinnym, różne formy rywalizacji w rodzinie.
Wiadomo także, iż zaburzenia seksualne częściej występują
u pierworodnych i jedynaków, u synów, którzy przeżyli rozwód rodziców lub
utracili rodziców zanim ukończyli 6 rok życia (Lew-Starowicz, 1998).
Częstym problemem rodzinnym są różne formy urazów seksualnych,
których następstwa bywają odroczone (np. obserwacja współżycia między
bliskimi)
Bilikiewicz i Imieliński dzielą zaburzenia psychoseksualne na
czynnościowe zaburzenia seksualne i zboczenia płciowe. Podobnie
Kępiński, który dzieli je na nerwice i zboczenia. Jako pojęć zamiennych dla
czynnościowych zaburzeń seksualnych używa się zwykle: nerwica
seksualna, nerwica płciowa, dysfunkcja seksualna, zaburzenie seksualne.
Imieliński (1982) określił dysfunkcje seksualne jako zaburzenia sprawności
funkcji seksualnych, zdolności przeżyć seksualnych oraz siły motywacji
seksualnej, mierzonej w ujęciu indywidualnym i interakcyjnym. Podobnie
Westheimer (1997) określa dysfunkcje w zakresie aktywności seksualnej
jako zaburzenie fizjologiczne lub psychologiczne uniemożliwiające danej
osobie czerpanie satysfakcji z dokonywanego aktu płciowego. LewStarowicz (1999) przez zaburzenie seksualne czynnościowe rozumie
zaburzenie przebiegu reakcji seksualnej spowodowane przyczynami
emocjonalnymi.
Dosyć często zaburzenia seksualne ujmuje się w trzech
kategoriach:
1) zaburzenia w zakresie identyfikacji płci (transseksualizm) - opierają
się one na głębokim i stałym przekonaniu o wyposażeniu przez naturę oraz
samopoczuciu zamiennym w stosunku do płci aktualnej; transseksualny
mężczyzna posiada męski wygląd, ale traktuje siebie jako kobietę i chce
żyć jak kobieta,
2) zaburzenia seksualne czynnościowe – niemożność uzyskiwania
satysfakcji z aktu płciowego,
83
84
3) zboczenia seksualne – w ich realizacji potrzebne są pewne nietypowe
przedmioty lub szczególne zachowania do osiągania pobudzenia
seksualnego – należą tu m. in. fetyszyzm, transwestytyzm, pedofilia,
sadyzm i masochizm seksualny, kazirodztwo, gwałt,
Wśród
najczęstszych
przyczyn
wystąpienia
zaburzeń
czynnościowych wymienia się: kompleks niższości, błędy wychowawcze,
nadmierne nastawienie na sukces i chęć wykazania się wobec partnera,
dramatyczne przeżywanie niepowodzenia seksualnego, błędy w technice
seksualnej, nadpobudliwość, lęki, itp. Warto pamiętać, iż zdecydowana
większość całej populacji doświadcza różnorodnych, zwykle okresowych,
przejściowych zaburzeń seksualnych. U mężczyzn są to zwykle:
zaburzenia erekcji i zaburzenia wytrysku, a u kobiet: trudności osiągnięcia
pobudzenia seksualnego, brak orgazmu, niechęć współżycia.
Niektóre uwarunkowania zaburzeń seksualnych
Należy pamiętać, że każdy organizm inaczej reaguje na podobne
bodźce, że każdy może także zawodzić. Zatem epizodyczne trudności
zdarzyć się mogą każdemu. Natomiast czynnikami sprzyjającymi
przeradzaniu się tego rodzaju chwilowych trudności w stany chroniczne
mogą być:
- czynniki środowiskowe – przede wszystkim środowisko
rodzinne: konflikty lub wrogość między rodzicami, ich
nieudane życie małżeńskie i seksualne, wczesna utrata
rodziców, wychowanie poza domem, silna dominacja matki;
charakterystycznym jest fakt, iż zaburzenia seksualne
występują
częściej
u
synów,
jedynaków
i pierworodnych oraz u tych dzieci, które przeżyły rozwód
rodziców przed 6 rokiem życia; stereotypy kulturowe
odnoszące się do współżycia seksualnego panujące
w danym społeczeństwie, przejawy mody seksualnej,
nadmierny
rygoryzm
wychowawczy,
antyseksualna
atmosfera,
- czynniki osobowościowe: najbardziej znaczące w tym
względzie są przyczyny spowodowane przeżywaniem lęku,
niska samo-ocena, kompleksy, nadmiernie rozbudowana
wyobraźnia ukierunkowana na seks, zaburzenia komunikacji
interpersonalnej,
zadaniowe
traktowanie
współżycia,
przedmiotowe traktowanie partnera, nuda, rutyna i zanik
atrakcyjności partnera lub seksu w ogóle, chwiejność
uczuciowa, silna introwersja, depresja, agresywność,
impulsywność, ukryte cechy homoseksualne, histeryczne,
tłumienie uczuć, negatywne postawy wobec seksualności
i
własnej
płci,
nadmierna
samokontrola
uczuć,
nieakceptowanie siebie i innych, kompleksy, zaburzenia
identyfikacji z płcią.
84
85
-
-
czynniki biologiczne: zmiany genetyczne, zaburzenia
prenatalne, przebyte zabiegi operacyjne, tryb życia
niezgodny z wymogami higienicznymi i zdrowotnymi,
schorzenia neurologiczne powodujące zmiany w zakresie
osobowości (guzy i zwyrodnienia centralnego układu
nerwowego, stany zapalne),
czynniki związane z rozwojem psychoseksualnym: kary
za ciekawość seksualną, urazy seksualne, wykorzystanie
seksualne w dzieciństwie i inne urazy seksualne,
przykre doświadczenia, odrzucenie
zwłaszcza w pierwszych kontaktach.
lub
ośmieszenie,
Czynnościowe zaburzenia seksualne
Najczęstsze zaburzenia funkcjonalne u kobiet to:
oziębłość seksualna czyli spadek poziomu potrzeb seksualnych oraz
brak satysfakcji ze współżycia seksualnego, przejawiająca się niechęcią
do partnera lub mężczyzn w ogóle,
anorgazmia – rodzaj oziębłości płciowej polegającej na braku orgazmu
mimo podniecenia seksualnego i akceptacji partnera,
dyspareunia – niezdolność przeżywania orgazmu pochodzenia
lękowego, czasami nawet objawiająca się odczuwaniem bólu
w obrębie narządów płciowych przed, w czasie lub po kontakcie
seksualnym, może mieć także miejsce przy niewłaściwym doborze
partnerów,
pochwica – stałe lub okresowe skurcze mięśni pochwy utrudniające lub
uniemożliwiające odbycie stosunku,
zanik zainteresowania seksem – dotycząca w zasadzie obydwu płci
obojętność seksualna spowodowana nadmiarem bodźców seksualnych,
zwłaszcza w mediach.
Najczęstsze funkcjonalne zaburzenia u mężczyzn:
zaburzenia wytrysku – zwykle zbyt wczesny, czasami zbyt trudny,
impotencja – objawiająca się brakiem wzwodu lub wzwodem niepełnym,
zanikiem lub osłabieniem reaktywności seksualnej,
lęk przed inicjacją seksualną – lęk przed samym aktem seksualnym lub
jego konsekwencjami,
obniżenie popędu seksualnego – zmniejszenie potrzeby seksualnej
przy częstym równocześnie wzroście wrażliwości na bodźce seksualne.
Zaburzenia funkcjonalne występujące u obydwu płci:
zespól nieprzystosowania seksualnego – brak satysfakcji seksualnej
mimo zachowanej sprawności partnerów: może być spowodowany
bardzo wieloma czynnikami, np. poczuciem różnic pobudliwości
i upodobań, poczuciem różnic fizjologicznych, nierównomierności
85
86
orgazmu, zmianami poporodowymi u kobiety powodującymi brak
satysfakcji ze współżycia,
dysocjacja orgazmu – rozdzielenie orgazmu fizjologicznego od
przeżycia psychicznego, brak przyjemności, obojętność psychiczna,
awersja
seksualna
–
niechęć
do
osoby
partnera,
w konsekwencji często do seksu w ogóle, spowodowana konfliktami
między partnerami,
erotomania (nimfomania i donżuanizm) – obsesyjne uzależnienie od
seksu – zaburzenie seksualne polegające na patologicznym wzroście
potrzeb i zachowań seksualnych; potrzeba seksualna dominuje nad
innymi potrzebami,
hipolibidemia – osłabienie, a nawet zanik popędu płciowego, oziębłość
seksualna, brak spontanicznego podniecenia seksualnego, zanik
zainteresowań seksualnych,
smutek po współżyciu – nieco częściej występuje u kobiet niż
u mężczyzn, polega na przeżywaniu smutku, przygnębienia, szybkim
spadku podniecenia i potrzebie odsunięcia się od partnera
bezpośrednio po odbytym stosunku.
ZBOCZENIA SEKSUALNE
Zboczenia seksualne stanowią grupę zaburzeń, w których
atrakcyjność seksualna łączy się z nietypowymi obiektami i sama
aktywność seksualna jest nietypowa. Aby określić tę aktywność jako
nietypową musi ona trwać przynajmniej 6 miesięcy. Diagnoza taka może
zostać postawiona wówczas, gdy delikwent postępuje zgodnie z tego
rodzaju impulsami albo gdy z ich powodu cierpi. Zboczenia występują
przede wszystkim u mężczyzn. Dosyć często występują w powiązaniu
z innymi zaburzeniami psychicznymi, zwłaszcza ze schizofrenią lub
zaburzeniami osobowości.
Nasilenie zaburzeń seksualnych może być bardzo zróżnicowane.
W dużym stopniu ich nasilenie wyznacza prognozy skuteczności leczenia.
Fetyszyzm
Fetyszyzm charakteryzuje się tym, iż do podniecenia i zaspokojenia
seksualnego nie jest potrzebny partner, ale odbywa się to przy zetknięciu
z częściami jego ciała, garderoby lub przedmiotami, które go symbolizują.
Fetyszyzm występuje prawie zawsze u mężczyzn. Częściami ciała
mogącymi być fetyszami są najczęściej piersi, pośladki, nogi, ręce lub
włosy. Włosy mogą być tak silnym fetyszem, że zboczeńcy posuwają się do
przemocy lub podstępu, żeby je zdobyć. Najczęstszymi fetyszami są części
garderoby – nie tylko staniki czy majtki, ale także rękawiczki czy buty.
Fetysze wzbudzają podniecenie seksualne przez patrzenie na nie, ale
częściej poprzez dotykanie nimi narządów płciowych.
Istotą fetyszyzmu jest odsunięcie się od partnera, ucieczka przed
nim. Partner zostaje odwartościowany, a właściwie staje się niepotrzebny.
86
87
Granice między fetyszyzmem mieszczącym się w granicach normy,
a będącym zboczeniem nie jest ostra. W normalnym życiu seksualnym, gdy
partner darzony jest uczuciem, każda jego właściwość kojarzy się z nim
i wzbudza podniecenie seksualne. Chorobliwy staje się fetyszyzm
wówczas, gdy fetysze są bezwarunkowo konieczne do uzyskania
podniecenia, a sama osoba partnera nie jest w stanie tego spowodować.
Transwestytyzm
Transwestytyzm to nieodparta potrzeba ubierania się w odzież płci
odmiennej. W ostatnich latach występuje silna tendencja unifikacji ubrania
oraz innych cech odróżniających mężczyznę od kobiety (włosy, kolczyki,
inne akcesoria). U transwestytów występuje pragnienie prezentowania
siebie jako osobnika płci przeciwnej i pełnienia takiej roli (ubiór, zajęcia,
zmiana końcówki nazwiska, zmiana imion, używanie form zaimkowych płci
przeciwnej).
Skłonności transwestycyjne mogą być uwarunkowane zaburzeniami
psychicznymi lub organicznym uszkodzeniem mózgu. Największą jednak
rolę w ich genezie odgrywają czynniki psychogenne.
Najbardziej wiarygodna wydaje się teoria psychicznego uwarunkowania
transwestytyzmu wyjaśniająca jego powstawanie negatywnymi wpływami
i doświadczeniami w dzieciństwie. Wymienia się tu następujące czynniki:
odrzucenie dziecka przez rodziców z powodu jego płci,
ubieranie dzieci w ubrania przeciwnej płci, dzieci były chwalone
za taki ich wygląd (jak „słodko” wyglądasz) lub dla ukarania
(ubiór siostry jako kara),
bliski wizualny kontakt z kobietą, zwykle z matką – stan
pierwotnej identyfikacji,
przestawione role rodziców: agresywna, dominująca matka
i uległy ojciec,
interpretacja psychoanalityczna - jako próba opanowania lęku
przed kastracją.
Transwestyci są zwykle heteroseksualni. Często przebieranie się
nie ma charakteru stałego, a okazjonalny, czasowy oraz prywatny i tajny. W
większości są żonaci, posiadają rodzinę. Przymus przebierania może się z
czasem wzmacniać, rzadko jednak rozwija się w kierunku zaburzenia
poczucia identyfikacji płci.
Oglądactwo (miksoskopia, woyeryzm, skopofilia)
W wieku dziecięcym występuje fizjologiczna skłonność do oglądania
cech płciowych oraz podglądania czynności płciowych. Ma ona charakter
zastępczy ze względu na niemożność zaspokojenia ciekawości płciowej
w inny sposób. W tym okresie przybierać może charakter skopofilnoekshibicjonistyczny. Taki typ skłonności zanika samorzutnie po rozpoczęciu
współżycia seksualnego. Zatem skłonność do oglądania i podglądania cech
płciowych lub czynności seksualnych mieści się w granicach normalnego
zachowania seksualnego. Zboczeniem staje się wówczas, gdy staje się
87
88
jedyną lub dominującą formą zaspokojenia seksualnego i to w takim
stopniu, że utrudnia lub uniemożliwia odbywanie prawidłowych stosunków
seksualnych.
Zboczenie to wydaje się mieć za podłoże dużą ciekawość
skojarzoną z silnym podnieceniem oraz dużą pobudliwość seksualną,
a równocześnie ubogie kontakty z ludźmi. W trakcie przyglądania się osoby
te zwykle uprawiają samogwałt. Zboczenie to występuje przeważnie
u mężczyzn.
Oglądactwo nosi cechy sadyzmu, ponieważ upokarza oglądanego.
Oglądactwo i ekshibicjonizm to para zboczeń podobna do innej pary:
sadyzmu i masochizmu. Ekshibicjonizm wykazuje pewne cechy
masochizmu, ponieważ oglądany poddaje się upokorzeniu, które sprawia
mu rozkosz.
Ekshibicjonizm
W przypadku tego zaburzenia występuje popęd do obnażania się
w celu osiągnięcia zadowolenia seksualnego bez kontekstu związanego
z przygotowaniem do stosunku seksualnego. Jest to demonstracyjne
pokazywanie narządów płciowych z pewnego oddalenia osobom płci
przeciwnej. Stanowi to działanie zastępcze, ponieważ ekshibicjonista ma
znaczne kłopoty seksualne wskutek zaburzeń w nawiązywaniu
i podtrzymywaniu kontaktów z partnerem. Część z nich ma prawidłowe
stosunki płciowe, są żonaci, tyle, że nie osiągają dostatecznej satysfakcji.
Najczęściej spotyka się to zboczenie u młodych mężczyzn, ale zdarza się,
że i homoseksualiści obnażają się przed mężczyznami lub chłopcami.
Ekshibicjoniści są raczej niegroźni, niezwykle rzadko stosują przemoc,
chociaż mogą proponować w sposób niewybredny odbycie stosunku.
Reakcja ofiary w postaci strachu lub zawstydzenia sprawia im rozkosz,
natomiast obojętność rodzi rozczarowanie.
W osobowości ekshibicjonistów spotyka się często rozbieżności
między pożądaniem seksualnym a nieśmiałością, między ambicją
a wycofywaniem się, między potrzebą seksualną a niezdolnością jej
wyrażania w adekwatny sposób. Długotrwałe stany silnego niepokoju
i napięcia wyładowują się w nagłym akcie ekshibicjonistycznym.
Osobowość tych osób przejawia pewne skłonności sadystyczne,
a równocześnie są oni bardzo często wstydliwi i nieśmiali. Wyrazem braku
umiejętności tworzenia głębszych związków z partnerem jest rezygnacja
z osobistego stosunku oraz anonimowość partnera.
Ekshibicjoniści nie stanowią jednorodnej grupy zboczeńców. Oprócz
tych, u których nie występują inne odchylenia od normy, czyli
ekshibicjonistów właściwych, spotyka się także takich, u których stwierdza
się inne zmiany w zakresie popędu seksualnego, zaburzenia emocjonalne,
niedojrzałość psychiczną, niedorozwój umysłowy, zaburzenia nerwicowe
czy zaburzenia organiczne centralnego układu nerwowego. Zaburzenia te
mogą stanowić czynnik wyzwalający zachowania ekshibicjonistyczne, a nie
należy ich traktować jako uwarunkowań zboczenia seksualnego.
88
89
Pewne znaczenie w etiologii ekshibicjonizmu może mieć okres
dojrzewania, w którym częściej spotyka się akty tego typu. Może to być
przejaw mechanizmu kompensacji i ma na celu zwrócenie na siebie uwagi
otoczenia. Przejawia się wówczas zwykle w różnych zabawach, których
istotnym zadaniem jest możliwość stopniowego obnażania się.
Nie udało się wykryć żadnych istotnych korelacji między
ekshibicjonizmem a wykształceniem, zawodem, pochodzeniem społecznym
i wpływami środowiskowymi. Jedyną cechą osobowości wspólną dla
wszystkich ekshibicjonistów okazało się ich poczucie zdominowania przez
kobiety.
Ekshibicjonizm jest zachowaniem karanym (wykroczenie przeciwko
moralności publicznej). Mimo to jest najczęstszym przestępstwem
seksualnym. Jego największe zagrożenie polega na tym, iż nagłe
obnażenie przed kobietą dokonane zwykle w miejscu ustronnym może
wywołać uraz psychiczny o charakterze lękowym oraz zaburzenia jej życia
seksualnego. Niebezpieczeństwo to zwiększa się, gdy dotyczy dorastającej
dziewczyny lub dziecka.
Zdecydowanie trudniejszy jest problem ekshibicjonizmu u kobiet.
Niektórzy badacze wiążą z tym zboczeniem takie zachowania, jak: moda
topless, uprawianie striptizu, nudyzm. Niektórzy badacze sądzą, że
zachowania tego typu mogą dawać przyjemność nie tylko poprzez
zaspokajanie ciekawości mężczyzn, ale i same kobiety wyżywają się
seksualnie, doznając nie tylko podniecenia seksualnego, ale osiągają
nawet stan orgazmu. Większość seksuologów nie zalicza jednak nudyzmu
do zboczeń seksualnych.
Sadyzm
Sadyzm jest jedną z cięższych dewiacji seksualnych. Satysfakcja
związana jest z zadawaniem cierpienia partnerowi poprzez bicie,
maltretowanie, upokarzanie. W skrajnych przypadkach sadyści stają się
mordercami. Sadyzm jest karany.
Masochizm
Jest dewiacją seksualną polegającą na doznawaniu podniecenia
seksualnego wskutek podporządkowania się i całkowitej uległości poprzez
odczuwanie cierpienia i bólu, dręczenia, przeżywania upokorzenia.
Sytuacje pożądane to kobieta w roli surowej pani, której musi się być
całkowicie podporządkowanym. Masochista przyjmuje rolę służącego,
a nawet zwierzęcia. Zdarza się także odmiana masochizmu, w którym
osobnik sam zadaje sobie ból dla osiągnięcia podniecenia seksualnego.
89
90
Seks wirtualny
Do właścicieli serwisów erotycznych trafia ponad połowa pieniędzy
wydawanych na wszystkie usługi w internecie. To jedyny elektroniczny
interes przynoszący tak duże pieniądze. Dzięki sieci można zrealizować
każdą erotyczną fantazję. Chętnych więc nie brakuje. Polskie serwery mają
już zawartość wielu tysięcy stron. Wg firmy Datamonitor (za: Adamczyk,
Latek, 2001) obroty serwisów pornograficznych osiągają już miliard dolarów
zysku. W roku 2003 będzie to już trzy miliardy dolarów. Już w 1998
przybywało dziennie ponad 200 stron o charakterze porno.
Zawartość witryn pornograficznych w internecie wygląda niczym
katalog zaburzeń i zboczeń psychoseksualnych: fetyszyzm, masochizm,
ekshibicjonizm, pedofilia, zoofilia.
Mężczyźni stanowią zdecydowana większość bywalców stron porno
(ponad 80%). Panie raczej wolą czytanki porno lub rozmowy. Dla nich
przygotowywane są pikantne opowiadania i erotyczne czaty. Najchętniej
wchodzi się na odpowiednie strony w miejscu pracy – zwykle łatwej
o dostęp i łatwiej składać wyjaśnienia szefowi niż partnerowi. Ten rodzaj
seksu stanowi często ucieczkę od niemożności lub trudności w świecie
realnym. Rzeczywistość wirtualna stanowi wówczas bezpieczne miejsce
rozładowania napięcia seksualnego. Taniej niż pogawędki w audiotele. Bez
ryzyka spotkania znajomego w sex-shopie. Przy tym bezpieczniej niż
w agencji towarzyskiej lub przy drodze – bez narażania się na zarażenie.
Potulny, nieśmiały mężczyzna staje się zaborczym, agresywnym
cyberkochankiem. Wiek, wygląd, kłopoty seksualne – wszystko nie jest tu
ważne. Każdy może znaleźć to, co chce. Bez obaw, w tajemnicy.
Anonimowo.
W sieci panuje demokracja, wręcz anarchia. Można być kimś innym.
Seks cybernetyczny może uzależniać, jeśli:
- zaburza życie osobiste, społeczne i zawodowe.
- coraz więcej czasu spędza się przed komputerem w celu
zaspokojenia popędu seksualnego,
- mają miejsce coraz częściej konflikty z najbliższymi,
- osoba zaangażowana nie przyjmuje żadnej krytyki swojego
zachowania,
- zainteresowany usiłuje ukrywać ten temat.
Terapia zaburzeń seksualnych
Formy terapii zaburzeń seksualnych są bardzo zróżnicowane.
W dużym stopniu wyznacza je rodzaj zaburzeń oraz ich uwarunkowania
oraz przebieg. Leczenie farmakologiczne pełni w seksuologii rolę
pomocniczą. Większość pacjentów wymaga pomocy w zakresie
zrozumienia swoich trudności i problemów. W wielu przypadkach konieczne
jest bardziej kwalifikowane poradnictwo indywidualne, często także
partnerskie, a nawet rodzinne (Lew-Starowicz, 1985).
90
91
Głównym celem psychoterapii seksuologicznej jest poprawa stanu
zdrowia seksualnego poprzez usunięcie lub ograniczenie lękowych
zaburzeń seksualnych, dewiacji seksualnej oraz pomoc w tworzeniu
dojrzałych, akceptowanych i satysfakcjonujących interakcji seksualnych.
Duże znaczenie mają różnorodne metody treningowe pozwalające
przyswoić sobie określone pożądane zachowania w celu pokonania lęku
i związanych z nim zaburzeń funkcjonalnych. W przypadku natomiast
dewiacji i zboczeń seksualnych pomoc terapeuty polega głównie na
wskazaniu możliwości adaptacji społecznej i bezkolizyjnych sposobach
ułożenia sobie życia seksualnego. Im wcześniej podjęta psychoterapia, tym
większe szanse na jej skuteczność.
HOMOSEKSUALIZM
Pomimo, że homoseksualizm nie jest traktowany w DSM-IV oraz
w ICD-10 jako zaburzenie, to jednak nadal występują znaczne kontrowersje
wobec tego rodzaju form emocjonalnych oraz zachowań zarówno wśród
profesjonalistów, jak i w powszechnym odczuciu. Przez wielu traktowany
jako dewiacja i moralna zgnilizna, przez innych jego legalizacja ma być
końcem upokorzeń. W Danii i Holandii homoseksualiści mogą zawierać
związki małżeńskie. We Francji przyznano konkubinatom, także
homoseksualnym, część praw tradycyjnych małżeństw. Ale pary gejowskie
nie mogą adoptować dzieci, choć i w tym względzie istnieją silne tendencje
wprowadzenia zmian. Dla określenia homoseksualizmu proponuje się
często pojęcie „zaburzenie orientacji seksualnej”.
Homoseksualizm jest popędem płciowym skierowanym do osób tej
samej płci, skłonność do osobników własnej płci, powtarzająca się
aktywność orgastyczna z osobą tej samej płci. W szerszym znaczeniu
homoseksualizmem określa się nie tylko preferencje seksualne, ale także
odmienną tożsamość, styl życia, a nawet subkulturę.
Terminy zamienne to: inwersja seksualna, homofilia, homoerotyzm,
uranizm, czasami – zupełnie niesłusznie pederastią, a u kobiet najczęściej
stosuje się zamiennie pojęcia: miłość lesbijska, safizm, tribadia. Pojęcie
„gej” stosowane jest niejednokrotnie zarówno w odniesieniu do mężczyzn,
jak i do kobiet.
Równoczesne występowanie popędu hetero- i homo-seksualnego
określa się pojęciem biseksualizmu. Biseksualizm jest zjawiskiem
fizjologicznym i prawidłową fazą dojrzewania popędu seksualnego.
Potencjalny biseksualizm istnieje często i w późniejszym okresie, przy
czym reakcje te mogą występować równocześnie lub naprzemiennie.
Wychowanie, nawyki i przyzwyczajenia są głównymi czynnikami
modelującymi powstawanie form aktywności seksualnej.
Zatem dojrzały heteroseksualizm można rozpatrywać jako dojrzałą,
udaną, prawidłową formę seksualizmu. Pamiętać jednak należy, iż siła
jednopłciowości jest różna u różnych ludzi. U kobiet na ogół siła
jednopłciowości jest słabsza, dlatego częściej u nich spotyka się
91
92
biseksualizm. Nasilenie skłonności homo- i heteroseksualnych może być
bardzo różne i to w znacznym stopniu decyduje o prognozach
i możliwościach zmiany. W żadnej z kultur nie spotyka się dominacji
orientacji homoseksualnej. Ujawnia się ona u 2– 5% populacji. Podobnie
we wszystkich społeczeństwach (badania porównawcze prowadzono na
różnych kontynentach).
Zdarza
się
również
występowanie
jeszcze
bardziej
skomplikowanych tendencji w zakresie realizacji potrzeby seksualnej
w postaci triseksualizmu. Przez triseksualizm rozumie się wielopostaciowy
popęd, na który składa się: heteroseksualizm, homoseksualizm i narcyzm.
Klasyfikacja homoseksualizmu
Istnieje wiele podziałów homoseksualizmu w zależności od sposobu
widzenia jego patogenezy lub symptomatologii. Spośród tych podziałów
przytoczę jedynie dwa rodzaje klasyfikacji jako przykładowe:
homoseksualizm samoistny – tu skłonności mają charakter
wrodzony lub rozwijają się przed okresem dojrzewania,
homoseksualizm wtórny wykazujący obniżenie podniecenia
heteroseksualnego, rozwija się w okresie dojrzewania lub
uwarunkowany jest wpływami zewnętrznymi,
homoseksualizm zastępczy – w tym przypadku osoby
heteroseksualne podejmują aktywność homoseksualną na
skutek pozbawienia ich możliwości odbywania stosunków
heteroseksualnych (pobyt w więzieniu, praca na statkach
dalekomorskich, długotrwały pobyt wśród osób tej samej płci).
Drugi podział opiera się na sposobie zaspokajania potrzeby
seksualnej i wyróżnia cztery typy homoseksualistów:
 zachowujący wstrzemięźliwość seksualną, odczuwają silny
pociąg fizyczny i psychiczny do osób tej samej płci, ale
wytworzone przez środowisko hamulce psychiczne (zasady
wychowania, system wartości) nie pozwalają na zaspokojenie
popędu,
 zachowujący częściową wstrzemięźliwość, ale dzięki sile
charakteru nie podejmują praktyk homoseksualnych, akceptują
stosunki heteroseksualne, a jedyną aktywność seksualną
stanowi
uprawianie
samogwałtu
z
towarzyszącymi
wyobrażeniami o treści homoseksualnej,
 homoseksualizm przypadkowy – typ najczęstszy, osoby te
nawiązują kontakty homoseksualne z różnymi partnerami bez
tendencji do zachowania stałych związków,
 homoseksualizm prawdziwy – w tym przypadku osoby takie
utrzymują stałe kontakty seksualne z jednym partnerem
i tworzą z nim wspólnotę przypominającą małżeństwo (ok. 40%
wszystkich przypadków), dobrowolnie i świadomie utrzymują
związek oparty na uczuciach, z zachowaniem wierności
92
93
seksualnej;
związki
takie
są
często
harmonijne,
w ich doborze główną rolę odgrywają czynniki uczuciowe
i estetyczne.
Etiopatogeneza homoseksualizmu
Zwracałem już uwagę na niektóre uwarunkowania powstawania
i rozwoju homoseksualizmu. Warto raz jeszcze podkreślić szczególne
znaczenie okresu dojrzewania i związanych z tym różnorodnych procesów
dla prawidłowego rozwoju psychoseksualnego oraz możliwych urazów
seksualnych w domu rodzinnym. W tym okresie dominuje inklinacja
emocjonalna do osób tej samej płci (koleżeństwo, przyjaźń rówieśników).
Pojawia się identyfikacja z osobami tej samej płci, naśladowanie osób
znaczących stanowiących wzór zachowania. Łatwo dochodzi do
powstawania orientacji homoseksualnej, ponieważ popęd seksualny przed
okresem dojrzewania jest niezróżnicowany, chwiejny. Może względnie
łatwo dojść w tym czasie do „uwiedzenia homoseksualnego”.
Wielu badaczy, zwłaszcza o orientacji psychoanalitycznej, kładzie
nacisk na relacje i stosunek emocjonalny dziecka i rodziców (wrogość,
nadmierna miłość jednego z rodziców). Najczęściej podkreśla się
niewłaściwy układ relacji: syn – ojciec – matka. Nadmiernie troskliwe
i zaborcze matki, silnie wiążące synów emocjonalnie wywierają wpływ na
rozwój w kierunku tendencji homoseksualnych.
Wymienia się wiele możliwych czynników warunkujących
powstawanie homoseksualizmu:
od dziedziczności, a więc uwarunkowań genetycznych,
zaburzenia w okresie płodowym,
zaburzenia hormonalne,
zaburzenia emocjonalne,
wpływ osób bliskich - wychowanie, zwłaszcza w niechęci do płci
przeciwnej,
przymuszanie dziecka do wykonywania czynności niezgodnych
z płcią,
przeżyte urazy, zwłaszcza uwiedzenie,
inne czynniki znaczące aż po cechy osobowości i jej zaburzenia.
W badaniach opublikowanych pod koniec 2003 roku (University of
Chicago) zauważono, iż istnieje różnica między zdecydowanie
homoseksualnymi i zdecydowanie heteroseksualnymi mężczyznami pod
względem metabolizmu glukozy w podwzgórzu po podaniu fluoksetyny leku popularnie nazywanego Prozac. Z grupy 80 aktywnych seksualnie
mężczyzn w wieku 20-30 lat wyodrębniono osiem osób o zdecydowanej
orientacji homoseksualnej i osiem o zdecydowanej orientacji
heteroseksualnej. Byli to mężczyźni, którzy nie mieli żadnych doświadczeń
ani fantazji erotycznych na temat innej niż preferowana seksualnie płci.
Badanym podawano Prozac, lek selektywnie hamujący wychwyt serotoniny
w mózgu, lub placebo metodą podwójnie ślepej próby. U mężczyzn
93
94
heteroseksualnych odnotowano znacznie silniejsze efekty działania
Prozacu w podwzgórzu niż u mężczyzn homoseksualnych. Wyniki
sugerują, że mężczyźni o zdecydowanej orientacji heteroseksualnej
i homoseksualnej różnią się pod względem oddziaływań neurotransmiteru
serotoniny w mózgu. Badania przeprowadzone przez University of Chicago
zaprezentowano na konferencji Society for Neuroscience, 12 listopada
2003 r. w Nowym Orleanie (za: www. psychologia. edu.pl).
Wymienione wyżej czynniki mogą działać samodzielnie lub
w powiązaniu. Wszystko to sprawia, iż problem homoseksualizmu oraz
sposobów realizacji potrzeby seksualnej wymaga nadal wielu rzetelnych
badań oraz dużej ostrożności w formułowaniu wniosków. Istnieje np.
przypuszczenie, że aspiryna i podobne leki zażywane przez ciężarne
kobiety lub podawane noworodkom mogą potem zaszkodzić ich męskości.
Od dawna wiadomo, że męskość jest zagrożona przez wiele
czynników zanieczyszczających środowisko. Ostatnio ujawniono, że
szkodzą jej nawet tak niewinne leki jak aspiryna.
Wyniki badań opublikowane przez Amateau i McCarthy
z Uniwersytetu Maryland w Baltimore pokazały, że podawanie
męskim szczurzym noworodkom indometacyny (leku podobnego do
aspiryny) powoduje trwałe zaburzenie seksualności samców. Po
takiej kuracji w wieku dojrzałym zachowywały się podobnie do
samic i nie potrafiły rozpoczynać ani podtrzymywać kopulacji.
Zaobserwowano u nich również nieprawidłowe wykształcenie
płciowo zróżnicowanych struktur mózgu w regionie podwzgórza,
które
kierują
zachowaniami
seksualnymi.
Popularne
leki
przeciwbólowe i przeciwzapalne, takie jak indometacyna, aspiryna,
ibuprofen itp., działają hamując syntezę hormonów tłuszczowych –
prostaglandyn. Substancje te uczestniczą w wielu procesach
fizjologicznych i patologicznych, m. in. w stanach zapalnych
i procesach nowotworowych. Ich nazwa pochodzi od prostaty,
zostały po raz pierwszy odkryte w tym męskim gruczole i w płynie
nasiennym
w latach
trzydziestych
ubiegłego
stulecia
przez
szwedzkiego fizjologa-noblistę Svante von Eulera. Prostaglandyny
są lokalnymi tkankowymi hormonami, które pełnią ważną funkcję
w procesach rozrodczych. Biorą udział m.in. w wydzielaniu
hormonów płciowych, zwiększają żywotność i aktywność plemników,
są niezbędne dla procesu owulacji oraz naturalnego porodu. Teraz
okazało się, że są one także nieodzowne dla płciowego
zróżnicowania mózgu. Ich udział w tym procesie jest złożony.
Maskulinizacja, czyli mężnienie mózgu, dokonuje się w okresie
płodowym i noworodkowym. Jest ona zdeterminowana aktywnością
męskich genów umieszczonych w chromosomie Y oraz działaniem
testosteronu, produkowanego przez jądra męskiego płodu.
Testosteron pobudza syntezę prostaglandyn, które dokonują
maskulinizacyjnych zmian w mózgu. Zahamowanie w okresie
noworodkowym tej syntezy przez lek indometacynę upośledziło ten
proces i trwale zaburzyło zachowania seksualne samców. Podawanie
ciężarnym szczurzycom małych dawek aspiryny przez kilka dni
przed i tuż po porodzie dało podobny efekt u ich synów. Natomiast
94
95
zaaplikowanie tych leków żeńskim noworodkom nie zaburzało
seksualności dorosłych samic. Jednak podanie im aktywnego
hormonu
prostaglandyny
spowodowało
u
nich
częściową
maskulinizację mózgu i pojawienie się wachlarza męskich zachowań
kopulacyjnych.
Kardynalna rola prostaglandyn w maskulinizacji nie
ogranicza się do ich działania na mózg. Inne badania dowiodły, że
we wczesnym okresie embrionalnym te związki są też niezbędne do
wykształcenia się płodowych jąder oraz prawidłowego rozwoju
męskich komórek rozrodczych. Zaburzenie procesów maskulinizacji
gonad i mózgu przez popularne leki typu aspiryny jest niepokojące.
Przecież uważane są one za stosunkowo bezpieczne i nierzadko
zalecane ciężarnym kobietom jako środki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Aspiryna bywa też stosowana w ciąży profilaktycznie.
Indometacynę lub ibuprofen niekiedy stosuje się dla zapobieżenia
przedwczesnym
porodom.
Indometacynę
podaje
się
też
wcześniakom, żeby nastąpiły u nich zmiany kardiologiczne, które
spontanicznie zachodzą u noworodków po porodzie w związku
z przystosowaniem do oddychania tlenem atmosferycznym (za:
Czajkowska-Majewska, 2005).
Osobowość homoseksualistów
Większość gejów i lesbijek jest dobrze przystosowana oraz
zrównoważona emocjonalnie. Nie mają oni również – wbrew dosyć
powszechnemu przekonaniu – problemów z określeniem swojej tożsamości
płciowej. Lesbijki nie różnią się od kobiet heteroseksualnych w swoim
poczuciu przynależności do płci żeńskiej. Także geje nie różnią się pod tym
względem od heteroseksualnych mężczyzn.
Homoseksualiści – podobnie jak inne grupy mniejszościowe –
koncentrują się w pewnych określonych dzielnicach, najchętniej dużych
miast. Często tworzą mniej lub bardziej określone grupy, np. aktorskie,
dziennikarskie. Pornografia homoseksualne istnieje na tej samej zasadzie
co pornografia heteroseksualna. Mężczyźni geje i kobiety lesbijki często
pragną swoje homoseksualne związki upodobnić do związków par
heteroseksualnych, a także uznają wiele takich samych wartości. Są jednak
skłonni do odrzucania tradycyjnych ról na korzyść stosunków egalitarnych.
Homoseksualiści mieszkający samotnie są mniej dyskryminowani i bardziej
związani ze środowiskiem heteroseksualnym, ale wykazują większą
skłonność do depresji, poczucia samotności i wstydu.
W zdecydowanej większości przypadków zarówno zachowania, jak
wygląd zewnętrzny homoseksualistów jest zupełnie prawidłowy.
U ponad 10% mężczyzn spotyka się wyraźne cechy feminizacji: szeroka
miednica, brak mutacji głosu, żeński typ owłosienia, kobiecy sposób
zachowania, kobiece upodobania i zajęcia wykonywane z wewnętrznej
potrzeby. Dosyć często spotyka się nastawienia o charakterze
autystycznym i narcystycznym. Niektórzy klinicyści zwracają np. uwagę na
większą wrażliwość, łatwe uleganie nastrojom i ogólną labilność
emocjonalną oraz łatwiejsze uleganie sugestii. Inne cechy osobowości
95
96
mają charakter zbyt niejednoznaczny i wątpliwy, by można je uznać za
charakterystyczne.
Aktualne tendencje
Ostatnie lata odznaczają się zdecydowaną zmianą podejścia do
problemu homoseksualizmu. W miejsce stosowanego do niedawna
powszechnie pojęcia zaburzenia, zdecydowanie przeważa określenie
„odmienna orientacja seksualna”. Niesie to nie tylko ogromne
konsekwencje
diagnostyczne,
zmianę
podejścia
w
badaniach
empirycznych, ale przede wszystkim stawia pod znakiem zapytania
potrzebę pomocy – nie mówiąc już o leczeniu – w zakresie zmiany kierunku
popędu seksualnego.
Wiele ujęć stawia wręcz zupełnie inne cele dla terapeutów,
a mianowicie: jak pomóc funkcjonować homoseksualistom w otoczeniu
społecznym, jak zmienić uprzedzenia otoczenia oraz spowodować
akceptację zachowań i stylu życia homoseksualistów. Krok dalej idą ci
badacze, którzy proponują rezygnację z tendencji do odróżniania orientacji
hetero- czy homoseksualnej.
MASTURBACJA
Pojęcie. Podejście i występowanie
Mimo wyraźnego wzrostu tolerancji w zakresie zagadnień
seksualnych, temat masturbacji należy w Polsce do wstydliwych.
W internetowej wyszukiwarce słowa takie jak "onanizm" czy "masturbacja"
wpisywane są kilkaset razy dziennie, co może oznaczać, że szczególnie
młode osoby poszukują informacji na temat, który ich nurtuje.
W niektórych kulturach autoerotyzm jest całkowicie
akceptowany, a nawet zalecany jako forma treningu
przystosowującego do dojrzałego życia seksualnego. Na przykład
dla większości Japonek tego rodzaju techniki seksualne są czymś
naturalnym: otwarcie o tym rozmawiają, a w łazienkach, bez
skrępowania, trzymają w widocznych miejscach dildo, czyli atrapę
członka. Ale dla wielu Polaków masturbacja to jeszcze ciągle temat
tabu. W poradniach seksuologicznych spotkać można pacjentów,
którzy łatwiej „przyznają się” do zdrad, perwersji, czy nawet
dewiacji seksualnych niż do praktyk masturbacyjnych (Szczerba,
2003).
Masturbacja bywa dla niektórych substytutem pełnych stosunków
płciowych. Szczególnie dla osób, które z różnych powodów (odosobnienie,
kompleksy, przesadna nieśmiałość) nie mają możliwości realizowania
kontaktów intymnych z innymi ludźmi. Ale masturbację praktykują również
96
97
osoby współżyjące seksualnie regularnie, lecz w zbyt skąpym dla nich
wymiarze.
Czasami zachowania autoerotyczne pełnią rolę swoistego
mechanizmu obronnego. Silny stres i poczucie zagrożenia rodzą potrzebę
zyskiwania gratyfikacji poprzez autoerotyczną satysfakcję seksualną.
Łagodzi ono nieco sytuację trudną i iluzorycznie podnosi poczucie
bezpieczeństwa (por. Szczerba, 2003). U niektórych osób do ipsacji
dochodzi w czasie snu. Sami zainteresowani najczęściej nie zdają sobie
z tego sprawy. Dopiero po przebudzeniu uświadamiają sobie, co się stało:
mężczyźni widzą, że wystąpił u nich wytrysk nasienia, a kobiety - że
zareagowały silną lubrikacją, czyli mocnym zwilgotnieniem pochwy. Osoby
takie najczęściej nie pamiętają, że wcześniej „wspomagały” się drażnieniem
sromu. Oczywiście do orgazmu nocnego może dojść bez jakiejkolwiek
fizycznej stymulacji. Wystarczy pobudzające działanie marzeń sennych.
Masturbacja (onanizm, autoerotyzm, ipsacja) to dotykanie genitaliów
w sposób sprawiający przyjemność, aż do osiągnięcia orgazmu. Chociaż
krąży wokół niej sporo mitów, masturbacja nie jest szkodliwa, chyba że
przesadza się z nią w sposób zakłócający codzienne obowiązki czy
uczestnictwo w życiu towarzyskim. Zjawisko masturbacji odnosi się
zasadniczo do ludzi, aczkolwiek występuje także u części zwierząt.
Masturbacja odbywa się bez udziału partnera, lub przy jego wyłącznie
biernym udziale.
Masturbacja, lub onanizm, to forma naturalnej ekspresji
seksualności człowieka, którą niektóre jednostki podejmują już w okresie
dzieciństwa i kontynuują nawet w bardzo podeszłym wieku, aczkolwiek
schemat taki bynajmniej nie jest aksjomatem odnoszącym się do
wszystkich ludzi. Według popularnych teorii masturbacja jest zjawiskiem
szczególnie charakterystycznym dla okresu dojrzewania; owszem,
szalejące w organizmach nastolatków hormony powodują nasilenie praktyk
masturbacyjnych, lecz samo zjawisko towarzyszy ludziom we wszystkich
sytuacjach życiowych, gdyż onanizują się zarówno żonaci, jak
i kawalerowie, mężatki i panny, ludzie młodzi i starzy.
W opublikowanej w 1774 roku książce Tissot pod tytułem "Dysertacja
o samogwałcie i chorobach przez niego wywoływanych" czytamy, że
powoduje on gruźlicę, zanik szpiku kostnego, paraliż, impotencję,
zapóźnienie umysłowe, epilepsję itd.
W wydanej w 1930 roku w Poznaniu książce "Nowe lecznictwo
przyrodnicze", Bilz, lekarz, pisze: „Samogwałt należy do dziedziny
cielesnych występków i polega na nienaturalnym zaspokajaniu popędu
płciowego, przez co zwyrodnienie i zupełne zrujnowanie następuje. Oznaki
tego
przestępku
są
następujące:
zamknięte
usposobienie,
nieukontentowanie i niechęć do zabawy i pracy. Dzieci takie lub młodzieńcy
unikają obcego badania, przebywają chętnie na samotnych miejscach, np.
w komórce, leżą chętnie w łóżku nie śpiąc, trzymając ręce pod pierzyną,
a we śnie zawsze przy częściach płciowych. Tak samo chodzą też chętnie
na ustęp. Po opuszczeniu takich samotnych miejsc wyglądają rozdrażnieni
z zaczerwienionym obliczem, osobliwem blaskiem oczu. Powoli staje się
97
98
mowa zająkliwą, głos słabym, włosy bez połysku rozczepywają się na
końcach i wypadają łatwo. Skoro w dziecku przestępek ten zapadł,
wtenczas trzeba mu uwagę zwrócić na niebezpieczność czynu tego, co
szczególnie ojciec, wychowawca, szwagier lub wuj, lekarz lub inne osoby,
przed którymi dzieci respekt mają, uczynić powinni. Podług okoliczności
powinny także kary następować. Przede wszystkim powinni rodzice na
dziecko dać baczenie, nie trzeba się obawiać mozołu i kilka razy w nocy do
łóżka przystąpić i pierzynę zrzucić, bez względu na to, czy śpi czy nie.
Zagrożone takimi badaniami i poszukiwaniami, nie odważy się dziecko to na
wykonanie swego przestępku, jeżeli jednakowoż uczyni, wtenczas wdziewa
mu się bardzo grube rękawiczki bez palców, które nad ręką mocno
zawiązać trzeba. Trzeba także lekarzem zagrozić. Żaden występek nie jest
na całej ziemi tak rozpowszechniony jak niniejszy, żaden tak łatwo do
wykonania jak ten".
A obecnie: tekst pod tytułem "Samogwałt" autorstwa dwóch księży,
Meissnera i Suszki, opublikowany w jednym z katolickich serwisów
internetowych jest znacznym nagromadzeniem bredni. Powtarzają oni
obalone od wielu dziesięcioleci bzdury o fatalnych skutkach onanizmu,
takich jak: „zaburzenia koncentracji, pobudzenie psychoruchowe,
zwiększenie drażliwości lub nawet agresywności, męczliwości, obniżenie
nastroju, zwiększenie tzw. bezwładności układu nerwowego”.
Inny przykład: Wiśniewska-Roszkowska, seksuolog katolicki, pisze
w swej pracy pt. "Problemy współczesnego erotyzmu": „Jak ukształtuje się
charakter, siła woli, postawa życiowa i stosunek do erotyzmu u człowieka,
który już jako dziecko nauczył się bezwolnie ulegać cielesnym
pożądaniom, dochodząc do przekonania, że najwyższą zasadą jest własna
egoistyczna przyjemność? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista,
zdumiewające jest jednak, że pobłażliwi dla onanizmu autorzy tej głębokiej
moralnej szkodliwości nie dostrzegają?”.
Lew-Starowicz odpowiada: "Wszystko to, o co ta pani się lęka,
ukształtuje się zupełnie normalnie. Gdyby wierzyć Kindze WiśniewskiejRoszkowskiej, mielibyśmy w swym otoczeniu 90 procent patologicznych
mężczyzn, bo tylu onanizuje się od dziesięcioleci."
Postawa środowiska medycznego i społeczna ocena zjawiska
masturbacji uległy w ostatnich pięćdziesięciu latach znaczącym zmianom.
Od zdecydowanej krytyki tej czynności jako „samouszkadzającej”,
grożącej ponurymi konsekwencjami fizycznymi i psychicznym, specjaliści
zajmujący się wychowaniem seksualnym i terapeuci uzgodnili wreszcie
bardziej umiarkowany pogląd, zgodnie z którym uznają masturbację za
zjawisko normalne w rozwoju seksualnym młodego człowieka,
dostrzegają pożytek tej techniki w interakcji seksualnej dwojga dojrzałych
i kochających się ludzi oraz potwierdzają użyteczność onanizmu jako
środka rozładowania napięcia seksualnego w przypadku niemożności
znalezienia partnera.
Masturbacja była przez długi czas uważana za dewiację, jednak
badania statystyczne prowadzone w różnych częściach świata
udowodniły, że zjawisko to jest powszechne. Według tych statystyk
masturbuje się regularnie przeważająca większość chłopców, oraz ponad
98
99
połowa dziewcząt. W starszym wieku procent masturbujących się ludzi
spada, jednak w sytuacjach niemożności zaspokojenia popędu płciowego
z partnerem drugiej płci (więzienia, szpitale psychiatryczne, służba
wojskowa) odsetek populacji, który się masturbuje, jest również bardzo
wysoki. Według współczesnych poglądów medycznych masturbacja
młodzieńcza (w wieku 10-18 lat) jest normalnym etapem rozwoju
seksualności. Liczne badania wskazują wręcz, że piętnowanie
i karanie masturbujących się dzieci przez opiekunów i rodziców rodzi
zwykle zaburzenia seksualne i psychiczne w wieku dorosłym.
Mitologia o szkodliwości masturbacji
Tak niedawno jeszcze rozpowszechnione poglądy o szkodliwości
masturbacji powstawały na bazie zdecydowanych stwierdzeń autorytetów
medycznych przestrzegających przed negatywnymi konsekwencjami tej
czynności. Miały one również swoje korzenie w przekonaniach religijnych,
określających praktyki onanistyczne jako niemoralne.
Mity o szkodliwości onanizmu wzmacniało przekonanie, iż każdy
mężczyzna dysponuje ograniczoną, z góry określoną ilością nasienia,
i jeśli zbyt wiele zmarnuje w akcie masturbacji, ryzykuje ogólne osłabienie
i pogorszenie samopoczucia fizycznego. Chociaż dzisiaj twierdzenia te
brzmią jak absurd, jeszcze niedawno, bo w latach czterdziestych, były
głoszone przez autorytety naukowe. Osoby potępiające praktyki
masturbacyjne z przyczyn religijnych przytaczają słowa krytyki zawarte
w biblijnej księdze Rodzaju (38, 8-9), dotyczące Onana (od jego imienia
masturbacja została też nazwana onanizmem) i aktu „przelania nasienia”,
jakiego się dopuścił. Wedle przekonania wielu znawców przedmiotu,
w przekazie o Onanie chodzi prawdopodobnie o praktykę coitus interruptus,
czyli stosunku przerywanego, a nie masturbacji. Onan wycofał mianowicie
członek z pochwy partnerki tuż przed wytryskiem, lekceważąc tym samym
społeczny i religijny obowiązek zapłodnienia wdowy po swoim bracie.
Przez wszystkie wieki piętno niestosowności towarzyszyło
masturbacji, a w niektórych okresach, jak na przykład w wiktoriańskiej
Anglii, krucjata przeciw onanizmowi osiągnęła szczyty. Lista chorób, które
miał powodować zawierała na przykład: obłęd, epilepsję, migreny, krwotoki
z nosa, astmę, choroby serca, napady gorączki, wysypki, brzydkie zapachy.
Gorsze od przypuszczalnych skutków były metody, którymi rodzice
próbowali ukrócić onanizowanie się swoich dzieci, a które obejmowały
wszystkie rodzaje restrykcji oraz takie zabiegi medyczne jak: obrzezanie,
kastracja (usunięcie jąder), kliterektomia (usunięcie łechtaczki) –
koszmarny zabieg, wciąż praktykowany szeroko w całej Afryce u milionów
kobiet, nie tylko by wykluczyć masturbację, lecz przyjemność płynącą
z seksu w ogóle.
Obecnie większość ludzi zawodowo zajmujących się medycyną
i badających seksualizm człowieka odrzuca owe pseudonaukowe
twierdzenia ostrzegające przed potencjalnym zagrożeniem płynącym
99
100
z ponawianych praktyk masturbacyjnych. Eksperci współcześni kładą
natomiast nacisk na niebezpieczeństwo związane ze zbyt gorliwymi
wysiłkami rodziców próbujących powstrzymać czy ograniczyć zapędy
masturbacyjne swoich dzieci, zarówno kilku- jak i kilkunastoletnich. Starają
się oni uświadomić rodzicom, iż hamowanie instynktu masturbacyjnego
dziecka – poza oczywiście nauką właściwej etykiety zachowania
obowiązującej w społeczeństwie, zakazującej wykonywania określonych
czynności w miejscach publicznych – może spowodować zaburzenia
w prawidłowym rozwoju naturalnego popędu skłaniającego dziecko do
odkrywania swojej seksualności. Jeden ze specjalistów w tej dziedzinie
wysunął teorię głoszącą korelację praktyk masturbacyjnych z procesem
dojrzewania. Poprzez nie dziecko uczy się reagować fizycznie, jak tego
oczekuje po nim natura, w celu przygotowania do odpowiednich zachowań
jako aktywny seksualnie dorosły. Masturbacja może być pomocna
w opanowywaniu mechanizmów niezbędnych w późniejszym okresie życia
w osiąganiu właściwych reakcji i owocnym uczestnictwie w cyklu
reprodukcyjnym.
Nadużywanie masturbacji
Nie ma żadnych dowodów naukowych na to, by orgazm osiągnięty
wskutek masturbacji różnił się w sposób istotny od orgazmu doznawanego
podczas stosunku i był w jakimkolwiek stopniu szkodliwy. Nie znaczy to
jednak, że masturbacja nie ma żadnych negatywnych skutków.
Masturbacja bywa nadużywana. Można wówczas uzależnić się od
sprawiania sobie rozkoszy, onanizując się po kilka razy dziennie. Niektóre
osoby posuwają się tak daleko, że nie starcza im czasu i energii na
cokolwiek innego, nie wyłączając poszukiwania partnera. Masturbacja jest
sposobem rozładowania napięcia seksualnego, ale czasami napięcie
potrzebne jest do uaktywnienia działań albo jako bodziec do szukania
partnera, nowych przyjaciół, nowej pracy i tak dalej. A więc jeśli pragnie się
ciekawie żyć, a onanizowanie odbywa się często, może lepiej to
ograniczyć, by nagle nie spostrzec, że bardziej interesujące są własne
genitalia niż otaczający świat.
Wspomnieć trzeba także o tzw. autoerotyzmie anankastycznym
polegającym na przymusowej autostymulacji, często bez występowania
wyraźnej potrzeby seksualnej. Nadmierna, intensywna i długotrwała
masturbacja powodowana nie tylko skłonnościami anankastycznymi, może
mieć poważne negatywne następstwa. Istnieje prawdopodobieństwo, że
stanie się nawykiem powodującym izolowanie się od otoczenia, a więc
utrudniającym nawiązywanie prawidłowych kontaktów
Ponadto w wyniku fantazji (wpływ mediów oraz pornografii)
towarzyszących masturbacji wytworzyć się może model idealnego
kochanka, którego w realnym życiu nie sposób znaleźć. W następstwie
masturbacji mogą kształtować się również przyzwyczajenia utrudniające
prawidłowe funkcjonowanie seksualne w kontakcie z realnym partnerem.
100
101
Tak bywa np. u kobiet, które wytrenowały się w osiąganiu orgazmu poprzez
działanie strumienia wody na obszar genitalny (tzw. zespół HavelockEllisa).
Trudno inaczej niż patologiczną nazwać masturbację polegającą na
wprowadzaniu do cewki moczowej obcych przedmiotów, takich jak drut czy
metalowe bądź plastikowe kuleczki. Patologiczną jest ona także wtedy, gdy
do odbytu wdmuchiwane bywa ciepłe powietrze, na przykład przy pomocy
suszarki do włosów. Nie wspominając już o podwieszaniu się na pętli ze
sznura czy paska, aby na granicy życia i śmierci doświadczać niebywałych
doznań. Seksuolodzy amerykańscy uważają, że w wyniku „błędów
w sztuce” przy stosowaniu tej metody, w USA umiera rocznie co najmniej
250 osób. Warto zatem pamiętać o tej drugiej stronie medalu (za:
Szczerba, 2003).
Masturbacja u dzieci
Masturbacja dziecięca - samopobudzanie okolic genitalnych,
występujące u dzieci w wieku przedszkolnym. Ma charakter przypadkowy,
czasem jest wynikiem zaburzeń emocjonalnych, może być także
następstwem zakażeń, robaczyc, grzybic (por. Lew-Starowicz, 2001).
Aktu masturbacji dokonują w sposób mimowolny (w śnie, lub na
granicy snu) bardzo małe dzieci (w wieku ok 3-5 lat). Następnie ma miejsce
przerwa aż do okresu pokwitania, który jest głównym okresem uprawiania
masturbacji przez człowieka, a który kończy się zazwyczaj wraz
z rozpoczęciem regularnego życia płciowego z partnerem. Jednak
masturbacja, z różnych powodów, towarzyszyć może również ludziom
dorosłym. Wiele dzieci dotyka swoich genitaliów, bo sprawia im to
przyjemność, chociaż nie odczuwają w pełni rozkoszy, bo nie mogą jeszcze
mieć orgazmu. Widząc dzieci zajmujące się swoimi genitaliami, większość
rodziców stara się je powstrzymać - i tak być powinno. Ale pamiętajmy, że
sposób, w jaki to robią, może zaważyć na rozwoju seksualnym maluchów.
Nie ma nic złego w uświadomieniu dzieciom, że społeczeństwo, w którym
żyjemy krzywo patrzy na publiczne zaspokajanie potrzeb seksualnych.
Należy jednak przekazać tę informację tak, by nie dać dzieciom do
zrozumienia, że masturbacja (czy seks) to coś złego samo w sobie.
Przyczyna faktu, że wielu rodziców nie radzi sobie z problemami „tych
okolic” leży prawdopodobnie w tym, że sami zostali w dzieciństwie mocno
zawstydzeni i do tej pory nie potrafią uporać się ze swoimi odczuciami.
Rodzice przekazują więc ostatecznie swój wstyd dzieciom. Jeśli jednak
postarają się zrozumieć swoje postępowanie, może uda im się stonować
sposób, w jaki strofują dziecko, aby nie odczuwało w przyszłości tego
samego rodzaju wstydu, który odczuwają ich rodzice. Rodzice powinni
wyjaśnić dzieciom, że nie ma nic złego w dotykaniu własnych genitaliów,
ale nie należy robić tego publicznie.
W przeważającej liczbie przypadków początki masturbacji kojarzą
się z czymś zabronionym, z czymś, co człowiek musi robić w tajemnicy. Te
101
102
wczesne doświadczenia kształtują generalnie postawę społeczeństwa
wobec seksu.
Masturbacja u nastolatków
Masturbacja jest zjawiskiem typowym dla okresu dorastania.
Zdecydowana większość młodych mężczyzn (około 90 proc.) i wiele
młodych kobiet (około 40% wg jednych badaczy, do 80% wg innych, por.
Szczerba, 2003) oddaje się tego rodzaju praktykom. Jak wynika z badań,
mają oni coraz mniejsze obciążenie psychiczne i poczucie, że robią coś
złego, co może negatywnie wpłynąć na ich późniejsze życie seksualne.
Fakt, że kobiet dokonujących autoerotycznej stymulacji w okresie
dorastania jest znacznie mniej niż mężczyzn (niektóre kobiety rozpoczynają
ipsację dopiero po osiągnięciu pełnej dojrzałości płciowej) prawdopodobnie
wiąże się z większym represjonowaniem w naszej kulturze seksu
dziewczęcego.
Choć dzieci są bardzo świadome swoich narządów płciowych, gdy
trochę dorosną, wchodzą, jak to nazywał Freud, w okres utajenia
i wyrzucają seks ze swoich myśli. Wtedy to chłopcy uważają dziewczyny za
obrzydliwe, a dziewczynki chłopców za jeszcze gorszych. Aż w jakimś
momencie – u każdego dziecka moment ten przychodzi w innym czasie,
czasami gdy dziecko jeszcze nie jest nastolatkiem, a czasem gdy już
prawie przestaje nim być – hormony płciowe robią swoje i rozpoczyna się
pokwitanie. U dziecka rozwijają się tak zwane drugorzędowe cechy
płciowe. W tym okresie powraca zainteresowanie seksem i wtedy
prawdopodobnie dzieci zaczynają się onanizować. Badania wykazują, że
chłopcy onanizują się częściej niż dziewczęta. Przyczyny takiego stanu
rzeczy mogą być następujące:
chłopiec ma genitalia bardziej „pod ręką”; przyzwyczajony jest
do dotykania ich podczas oddawania moczu, a zatem ta część
ciała nie stanowi dla niego aż takiego tabu,
mężczyźni podniecają się o wiele szybciej niż kobiety, a zatem
chętniej korzystają z okazji, by się onanizować,
Ponieważ wzrasta świadomość seksualna kobiet i coraz częściej
dają sobie same prawo do korzystania z rozkoszy, z czasem powyższe
wartości procentowe będą zbliżały się do siebie coraz bardziej.
Masturbacja w wieku dojrzałym
Często można się spotkać z przekonaniem, iż w prawidłowych
warunkach każdy człowiek - bez względu na płeć - zaprzestaje masturbacji
z chwilą podjęcia regularnego współżycia. Z wielu badań wynika (por.
Szczerba, 2003), że przynajmniej połowa osób, które miały takie
doświadczenia, sięga po nie przynajmniej epizodycznie, i to nawet wtedy,
gdy współżycie z partnerem układa się prawidłowo. Powody mogą być
różnorodne, np.:
1. Niektórzy „z konieczności”, bo współżycie z małżonkiem nie daje im
satysfakcji.
102
103
Dla urozmaicenia doznań seksualnych lub przypomnienia dawnych
doznań.
3. Większość jednak robi to dla przyjemności lub z ciekawości (jak
wyjdzie teraz?). Niektórzy nawet uważają, że masturbacja jest
źródłem większej rozkoszy niż współżycie z partnerem.
4. Inni mają silniejszy popęd seksualny od partnerów i częściej
potrzebują seksu.
5. Jeszcze inni wkomponowują masturbację we współżycie
z małżonkiem.
2.
Podsumowanie
Jak powinni reagować rodzice masturbujących się dzieci?
Odpowiada prof. Zbigniew Lew-Starowicz, Gazeta, 26.02.2001):
”Jeżeli chodzi o dziecko w okresie dojrzewania - zignorować, udawać, że
nic się nie zauważa. W żadnym wypadku nie robić "afery". Ale jeśli
masturbuje się małe dziecko - należy ustalić przyczynę: może nią być
owsica, grzybica lub nerwica i wtedy niezbędna jest interwencja lekarza.
Przyczyna może być też całkiem prozaiczna - dziecko odkryło, że dotykanie
niektórych partii swego ciała może sprawiać przyjemność więc je dotyka.
I jeśli nie robi tego zbyt często - nie ma problemu. Jeśli zaś pobudza się
kilkanaście razy dziennie - wówczas najlepiej odwracać jego uwagę np.
bajką, czy zabawą”.
Na pewno do nieprawdziwych zaliczyć trzeba opinię, zgodnie
z którą masturbacja sprzyja wcześniejszemu zanikowi zainteresowania
seksem. Nie ma racji bytu także opinia o szczególnych skutkach
zdrowotnych lub niekorzystnym wpływie na rozwój psychoseksualny.
Zjawisko masturbacji nie może być współcześnie traktowane jako
zwyrodnienie. Choć z reguły bywa namiastką lub urozmaiceniem pożycia
partnerskiego, jest jedną z form realizacji potrzeby seksualnej. Przy
zastrzeżeniu, że nie powinna być jedyną formą, przesadnie intensywną,
szkodzącą funkcjonowaniu fizycznemu, społecznemu lub psychicznemu,
jest jak najbardziej naturalną formą realizacji potrzeby seksualnej.
Osiąganie tożsamości płciowej
Dorastający człowiek musi scalić dotychczasową wiedzę o sobie
i osiągnąć pewien poziom własnej tożsamości. Proces łączenia
poszczególnych struktur własnej tożsamości w jedną spójną całość
wywołuje wiele konfliktów i doprowadza do kryzysu rozwojowego, który
przebiega wg E.H Eriksona w trzech wymiarach:
czasowym - zdobywanie poczucia wewnętrznej ciągłości
w czasie i przestrzeni;
psychicznym - osiąganie wewnętrznej spójności różnych
struktur składających się na obraz siebie;
103
104
interpersonalnym polegającym na potwierdzaniu spójnej
percepcji samego siebie w kontaktach interpersonalnych.
Ważną sferą tożsamości jest identyfikacja płciowa. Fizyczne
utożsamienie z płcią następuje w okresie wczesnego dzieciństwa, około
trzeciego roku życia. Czterolatki są już świadome ciągłości płci, a pięciolatki
wiedzą, że ich płeć się nie zmieni. Przyswajanie ról związanych z płcią
następuje w procesie socjalizacji, który w okresie adolescencji obejmuje
psychiczną akceptację praw i obowiązków, jakie z daną płcią są zwykle
wiązane. Wpływ na tworzenie się wyobrażeń odnoszących się do typów
"kobiecości" i "męskości" ma orientacja społeczna, jaką jednostka zdobywa
w procesie socjalizacji.
Zgodnie z teorią Eriksona osoba, która osiągnęła tożsamość
psychoseksualną, funkcjonuje adekwatnie na czterech poziomach:
poziomie behawioralnym - potrafi się angażować
w odpowiadające jej zachowanie;
na poziomie poznawczym - posiada rozbudowaną
samowiedzę odzwierciedlającą istniejący schemat płci;
osobowościowym - akceptuje swoją płeć, włączając ją do
obrazu siebie,
na poziomie społecznym - ma zdolność wchodzenia w role
kobiece i męskie w odniesieniu do relacji z otoczeniem.
Według badań WHO (1998) wiek inicjacji seksualnej
w Polsce znacznie się obniża: 30% chłopców i 13% dziewcząt
rozpoczęło współżycie seksualne w wieku 15 lat, a 46% chłopców
i 32% dziewcząt w wieku 17 lat.
Stosunki seksualne dają dziewczętom poczucie kobiecości
i atrakcyjności, chłopcy natomiast udowadniają swoją męskość. Niesie to
ze sobą pewne zagrożenia. Zgodnie z teorią psychospołecznego rozwoju
Eriksona tylko osoby, które osiągnęły własną, indywidualną tożsamość, są
zdolne stworzyć intymny związek, posiadać autonomię swojego "ja" i przez
to zaufanie do "nie-ja". Pierwsze „zadurzenia”, miłość romantyczna, stany
zakochania, są niezbędnym ogniwem do ukształtowania się prawidłowej
identyfikacji płciowej, jej uświadomienia i włączenia w obraz "ja", czyli
dojścia do poziomu osobowościowego tożsamości płciowej. Młodzież,
eksplorując tylko sferę cielesną, pozbawia się tej możliwości. Dodatkowym
czynnikiem przyczyniającym się do zaistniałej sytuacji jest opóźnienie
w rozwoju psychoseksualnym w stosunku do rozwoju biologicznego. Stąd
konieczność edukacji w tym względzie.
Najlepszym edukatorem dla młodzieży są ich rodzice, którzy
w codziennym kontakcie mogą zaobserwować zmiany zachodzące
w zachowaniu swoich dzieci. Idealna sytuacja jest wtedy, gdy rodzice
pozytywnie rozwiązali własne kryzysy swojego wieku. Rodzice muszą
stawiać jasne wymagania, ale także dawać emocjonalne wsparcie oraz
umożliwiać młodemu człowiekowi dokonywanie samodzielnych wyborów.
104
105
Obok szkoły, bardzo duży wpływ mają media: telewizja, książki
i czasopisma, internet. Znaczny ciężar obowiązku edukacji w sferze
seksualnej spoczywa na szkole, która dzięki odpowiedniemu programowi
kształcenia i doświadczonym pedagogom jest w stanie podnieść poziom
świadomości seksualnej dzisiejszej młodzieży.
INSTRUMENTALNE TRAKTOWANIE SEKSU
Współżycie seksualne często ma charakter czysto instrumentalny
i nie spełnia swej roli. Najczęstsze zagrożenia w traktowaniu seksu
spróbujmy krótko scharakteryzować.
1. Seks jako sposób na unikanie prawdziwej bliskości. Seks jest
zespoleniem fizycznym, a zatem wydawałoby się - synonimem bliskości.
Jednak istniejących trudności i problemów, zwłaszcza natury emocjonalnej
nie uda się rozwiązać poprzez seks. Partnerzy czują się wówczas sobie
bliscy tylko w sypialni, nie zwierzają się sobie i czują się coraz bardziej
obco. Często, zwłaszcza mężczyzna jest zdumiony narastającymi
trudnościami i nie wie o co chodzi, skoro tak jest świetnie w łóżku. Seks
może dostarczyć przyjemności na chwilę. Prawdziwy dramat w związku
przeżywa osoba, która dąży do ciepłej bliskości, a gdy druga zamyka się
przed nią. Powodów takiej ucieczki może być wiele: obawa przed
zranieniem, niechęć do głębszego angażowania się w ogóle, przykład
nieszczęśliwego małżeństwa rodziców, inny związek, płytkość uczuć,
instrumentalne traktowanie ludzi, niedorozwój uczuć wyższych, itp.
W pułapkę seksu jako narzędzia do unikania intymności wpadają głównie te
pary, które zwyczajowo unikają konfliktów i nie dzielą się własnymi
przeżyciami, nie rozmawiają ze sobą, nie mają w zasadzie dla siebie czasu,
obawiają się odkrywania własnej wrażliwości.
2. Seks jako ucieczka od samotności. Fizyczna intymność aktu
seksualnego nie zaspokoi tęsknoty za akceptacją drugiego człowieka, seks
wyda się pusty i bez sensu. We wspólnym łóżku można czuć się boleśnie
samotnym. Obojętność po stosunku demonstruje najczęściej osoba nie
związana uczuciowo z partnerem. Najbardziej samotni czują się ludzie
w małżeństwie, które łączy tylko seks. Seks w celu oszukania poczucia
samotności to problem osób niepewnych swojej wartości lub stale spiętych
i nie potrafiących się relaksować.
3. Seks jako obowiązek. Nadmierna presja, by zadowolić partnera
niszczy własną przyjemność seksualną. Słowo "obowiązek" kryje w sobie
zalążek zguby związku erotycznego, z natury nieskrępowanego,
naturalnego, radosnego, pod warunkiem, że cieszą się nim obie strony.
Czasem próbujemy przez intymność wynagrodzić partnerowi jakieś
niepowodzenia. Seks bywa zatem traktowany jako rekompensata za
nadmiar obowiązków, konflikty z innymi ludźmi, różne przykrości życiowe.
Taki rodzaj zadośćuczynienia zamienia seks w rodzaj środka na
pocieszenie. Trudno doświadczać pełnej seksualnej przyjemności, gdy
głównie kierujemy się poczuciem obowiązku lub litością. Jedna ze stron nie
105
106
może być tylko dawcą, a druga tylko biorcą. W seksie partnerskim co
pewien czas obie strony zamieniają się tymi rolami.
4. Seks jako gwarancja wierności. Uprawianie seksu zbyt częste
w stosunku do potrzeb partnerów czy "na zapas" nie zapobiegnie
niewierności, jeśli któraś strona nie czuje się usatysfakcjonowana. Nadmiar
seksu zmniejsza zainteresowanie osobą inicjującą zbliżenie. Przesyt
powoduje raczej znudzenie, prowokuje wręcz do nielojalności niż jej
zapobiega. Nigdy jednak nie da się instrumentalnie traktowanym seksem
zagwarantować wierności partnera. Pomóc w tym może głównie troska o
własną atrakcyjność fizyczną oraz częste i szczere słowne podziwianie
partnera.
5. Seks jako potwierdzenie atrakcyjności erotycznej. Gdy nie
czujemy się dostatecznie atrakcyjni jako kobieta czy mężczyzna, szukamy
upewnienia poprzez seks. Nie służy on wówczas przeżywaniu radości, tylko
ma potwierdzić znak jakości seksualnej. Kiepscy kochankowie,
nieatrakcyjni erotycznie mawiają zazwyczaj: cała ta akrobatyka w łóżku jest
zwyczajnie przereklamowana, w kilka chwil może być po wszystkim, a tyle
zachodu i zawracania głowy. Takie zdania określają osobę, która nie ma
pojęcia o głębi radości, jaką można czerpać z seksu. Przymus zdobywania
nowych partnerów seksualnych mają zazwyczaj ludzie niepewni swojej
atrakcyjności erotycznej.
6. Seks jako sposób podnoszenia poczucia własnej wartości.
Ludzie o ogólnie niskiej samoocenie wykorzystują miłość fizyczną do
przekonania siebie i otoczenia, że są wspaniali. Seks przestaje być
wówczas spełnieniem oczekiwań erotycznych, głównie ma bowiem za
zadanie podnieść samoocenę (stanowi wówczas tzw. sprawdzanie się).
Wielu ludzi uprawia seks właśnie dlatego, że tylko wtedy czują się ważni,
potrzebni, pożądani, a więc dowartościowani. Akt seksualny służy
w takim przypadku za narzędzie podnoszenia poczucia własnej wartości.
Można łatwo uzależnić się od seksu lub przeciwnie - znienawidzić go, gdy
samooceny jednak nie uda się poprawić.
7. Seks jako sprawca poczucia winy. Ograniczenie satysfakcji
z seksu przez normy moralne czy obyczajowe jest bardzo często przyczyną
przeżywania poczucia winy, niszczącego całe jego piękno. Przestarzałe
normy, pruderyjne przekazy o seksie, które odbierają przyjemność, warto
zweryfikować i odrzucić to, co nieracjonalne.
8. Seks jako ucieczka od kłopotów. Za każdym razem, gdy
praca, obowiązki, jakaś ważna dziedzina życia wymyka się spod
kontroli, wiele osób ucieka do sypialni po swoją „porcję słodyczy".
Początkowo ta taktyka się sprawdza - małżonkowie stawiają czoło
problemom z nowym zapałem. W końcu jednak pojawia się seksualna
frustracja i każda z ich ucieczek do sypialni kończy się katastrofą,
która nakłada się na istniejące problemy (por. Hajcak, Garwood,
2003).
Są to typowe przykłady par, które przyzwyczajają się do
wykorzystywania seksu jako ukojenia lub ucieczki. Miłość fizyczna
106
107
służy im do regenerowania sił i zmniejszenia napięcia i stresu nie
mającego natury seksualnej. W ten sposób seks zyskuje całkowicie
nowe zadanie - uspokojenie, zregenerowanie sił, zrelaksowanie.
Można zauważyć trzy ważne cechy takiego wykorzystywania seksu:
po pierwsze początkowo sposób ten zawsze jest skuteczny.
Para czy jednostka rzeczywiście odnajduje w miłości
fizycznej ukojenie.
po drugie taka praktyka łatwo przemienia się w trudny do
przełamania nawyk. Nawet gdy para uświadomi sobie
problem, nie potrafi nic zmienić.
po trzecie istota problemu polega na tym, że partnerzy nie
znają nieseksualnych źródeł, z których mogliby czerpać
pocieszenie i relaks. Dopiero gdy je znajdą, będą mogli
swobodnie poszukiwać przyjemności seksualnej.
Zdarza się, że tylko dla jednego z partnerów seks staje się
ucieczką czy pocieszeniem. W takim wypadku problem ujawnia się
dużo szybciej. Osoba, która nadużywa miłości fizycznej, będzie
domagać się zbliżeń w niewłaściwym czasie. Jej partner zauważy
nadużycie i wkrótce kontakty intymne staną się dla niego frustrujące
i uciążliwe. Bardzo prawdopodobne jest też, że poczuje się
wykorzystywany.
W książce Hajcaka i Garwood „Dlaczego ze sobą sypiamy” (2003)
możemy znaleźć następującą charakterystykę osób nie umiejących
czerpać satysfakcji z bliskości seksualnej:
• są spięte i nie potrafią się relaksować;
• muszą zawsze robić coś produktywnego; poza pracą nie mają
żadnych hobby i zainteresowań;
• wiodą niesatysfakcjonujące życie i mają stresującą i nie przynoszącą
zadowolenia pracę.
I następujące porady:
Jeśli jesteś jedną z takich osób, co możesz zrobić, by się
zrelaksować?
• Weź urlop i przeanalizuj swoją pracę, swoje relacje z partnerem całe swoje życie. Poszukaj źródeł stresu i pomyśl, jak możesz sobie
z nimi poradzić.
• Nie rób nic. Przyglądaj się wędrówce chmur po niebie. Skoncentruj
się na otaczających cię prostych radościach, których normalnie nie
dostrzegasz.
• Rozluźnij się przed zbliżeniem. Zanim wejdziesz do sypialni, spróbuj
głębokiej relaksacji mięśni lub medytacji.
• Słuchaj muzyki. Zwłaszcza klasyczna i instrumentalna może być
bardzo kojąca.
• Zacznij uprawiać dyscyplinę sportu wymagającą wysiłku lub
regularnie się gimnastykuj.
107
108
8. TRUDNOŚCI OKRESU DZIECIŃSTWA I MŁODOŚCI
Wśród czynników powodujących różne rodzaje trudności
i zaburzeń u dzieci na pierwszy plan wysuwają się warunki środowiskowe:
rodzinne, zwłaszcza klimat emocjonalny rodziny oraz sytuacja szkolna.
Dziecko nie potrafi uciec od sytuacji konfliktowej w rodzinie ani od trudności
w szkole. Równocześnie kłopoty z jednego środowiska przenoszą się na
drugie i powodują ich narastanie. Bez względu na ich charakter.
Klasyfikacja zaburzeń występujących w okresie dzieciństwa
zmieniła się radykalnie w ostatnich 30 latach. Rewizje podręczników
diagnostycznych
odzwierciedlają
rosnący
wpływ
tej
dziedziny
psychopatologii rozwojowej, która zaburzenia dzieciństwa ujmuje
w powiązaniu z wiedzą o normalnym rozwoju. Zrozumienie zmian
związanych z normalnymi warunkami rozwojowymi umożliwia identyfikację
tych rodzajów zachowania, które w jednej fazie rozwoju są oceniane jako
prawidłowe, ale w innej są spostrzegane jako zaburzone, np. zachowania
przekorne są typowe dla wieku 2-3 lat, ale ich utrzymywanie się w wieku
5-6 lat oceniamy jako istotnie problematyczne.
Zaburzenia dziecięce są odmienne od zaburzeń dorosłych
i znacznie trudniejsze do sklasyfikowania. Zasadnicza różnica polega na
tym, iż podczas, gdy w zdecydowanej większości przypadków dorośli widzą
siebie samych jako kogoś, kto ma problem, o tyle dzieci są widziane przez
innych jako zaburzone. Różnica między „ja mam problem” oraz „ty masz
problem” jest znacząca. To rozróżnienie warunkuje oczekiwania i potrzebę
pomocy.
Po dokonaniu przeglądu klasyfikacji zaburzeń dziecięcych oraz
uwzględnieniu ostatniej klasyfikacji amerykańskiej (DSM-IV) oraz WHO
(ICD-10) uzasadniony wydaje się w miarę jednoznaczny podział
symptomów na dwie duże grupy:
1) dzieci z symptomami grupy pierwszej określane są jako te
o niskiej kontroli (nadpobudliwe) albo jako silnie uzewnętrzniające
emocje – w tym przypadku mówi się o zaburzeniach zachowania,
2) dzieci z objawami drugiej grupy są określane jako odznaczające się
podwyższoną kontrolą albo przeżywające zdecydowanie bardziej
wewnętrznie – mówi się tu o deficytach reagowania
i zahamowaniach emocjonalnych.
Różnica zasadnicza między tymi grupami polega na tym, iż
pierwsza grupa swoimi zachowaniami stwarza problemy innym, druga zaś
jest przede wszystkim problemem dla siebie. Podział ten jest widoczny
w różnorodnych kulturach i krajach.
ZABURZENIA DZIECI O OBNIŻONEJ KONTROLI
Już w 1865 r. niemiecki psychiatra Hoffman opisał przypadek
chłopca, którego nazwał niespokojnym Filipem, takim co to „nie usiedzi
spokojnie, wierci się, chichocze, kołysze do tyłu i do przodu, buja na krześle
108
109
i pewnie wyrośnie na człowieka niegrzecznego i nieopanowanego”. Ale
dopiero w 1987 r. takie zachowanie oficjalnie przypisano zespołowi
zaburzeń koncentracji uwagi (Attention Deficit Disorder – ADD), który
później rozszerzono pojęciowo o nadpobudliwość psychoruchową (ADHD Attention Deficit Hyperactivity Disorder). Określenie to po raz pierwszy
pojawiło się w Stanach Zjednoczonych (za: McKinstry, 2005).
Dziecko o niskiej samokontroli ma słabą, niedostateczną kontrolę
nad swoim zachowaniem i nie może sprostać oczekiwaniom. Ten brak jest
dla dorosłych i rówieśników udręką. Wyróżnia się dwie kategorie ogólne
zachowań nadpobudliwych: zaburzenia uwagi i nadaktywność oraz
zaburzenia zachowania. Przez wiele lat panowało przekonanie, że
nadpobudliwość wyrównuje się z osiągnięciem wieku dorosłego. Ten
pogląd jest trudny do utrzymania wobec wyników wielu badań
empirycznych (Barkley i in., 1990; Weiss, Hechtman, 1986).
Ponad 70% dzieci z zaburzeniem uwagi i nadpobudliwością
odznaczało się w wieku dorosłym także symptomami tych zaburzeń.
Porównanie objawów zaburzeń uwagi i nadpobudliwości
u osób z zaburzeniami i u normalnych dorosłych
OBJAWY
w%
Zaburzeni
Normalni
73,2
60,2
82,1
65,0
48,0
83,7
79,7
43,9
37,4
10,6
3,0
15,2
10,0
4,5
12,1
16,7
6,1
3,0
Wiercipięctwo
Trudności ze spokojnym siedzeniem
Roztargnienie
Wyrywanie się z odpowiedzią
Trudności z oczekiwaniem
Trudności z przestrzeganiem instrukcji
Trudności ze skupieniem
Mówienie ponad miarę
Zaangażowanie w czynności niebezpieczne
(za: Barkley i in.1990).
Bettelheim (1973) uznaje podatność na stres za leżącą u podstaw
tych zaburzeń. Zakłada on, iż do nadpobudliwości dochodzi wówczas, gdy
współwystępują predyspozycje do zaburzeń i niekorzystne praktyki
wychowawcze rodziców. Dziecko z predyspozycją do nadpobudliwości
zostaje dodatkowo obciążone przez niecierpliwą i wzburzoną matkę.
Dziecko nie wzrasta zgodnie z wymaganiami matki. Matka przyjmuje
postawę odrzucającą, a relacja matka-dziecko staje się polem bitwy.
Dziecko rozwija wzorzec nieprawidłowych zachowań. W konsekwencji jest
także nie w porządku z wymaganiami szkolnymi i często popada w konflikt
z obowiązującymi zasadami.
Obecnie ADHD jest oficjalnie uznawany za stan chorobowy. – Nie
istnieją żadne dowody na to, że ADHD ma podłoże inne niż
neurobiologiczne, związane z zaburzeniami funkcjonowania mózgu –
twierdzi wielu psychiatrów (Mc Kinstry, 2005). Jednak objawy ADHD
109
110
wymienione w ostatniej edycji podręcznika „Diagnostic Systems Manual”
okazują się mało precyzyjne i mało specyficzne. Większość objawów
można stwierdzić u niemal każdego dziecka, które nie jest kujonem czy też
pupilkiem nauczyciela. I tak o cierpiącym na ADHD mówi się w tym
podręczniku, że „nie lubi lub unika zadań wymagających stałego wysiłku
umysłowego, jak na przykład odrabianie pracy domowej”. Poza tym „jakby
nie słucha tego, co się do niego mówi”, może mieć słabą pamięć, ma
„trudności z doczekaniem się na swoją kolej”, „w zadaniach szkolnych robi
błędy wynikające z niedbałości”, „mówi za dużo”, „gubi materiały niezbędne
do zajęć” i „sprawia mu kłopot bieganie czy też wspinanie się”.
Niewątpliwie znaczącą rolę w rozwoju zaburzeń mogą odgrywać
procesy uczenia. Relacja rodzice - dzieci jest oczywiście dwustronna.
Rodzice nadpobudliwych dzieci udzielają im więcej wskazówek i poleceń,
a relacje przyjmują zabarwienie negatywne. W konsekwencji nadpobudliwe
dzieci mniej reagują na uwagi rodziców i wzmacniają negatywne relacje ze
swoimi rodzicami.
Zaburzenia zachowania
Zaburzenia zachowania występują 3-4 razy częściej u chłopców niż
u dziewczynek. Ponadto u dziewczynek ich pojawienie się przypada później
(największe nasilenie około 14 r. ż.). Epidemiologię zaburzeń zachowania u
dzieci i młodzieży określa się na 2-6%, o ile jednak w okresie 4–11 lat
podaje się 4%, o tyle w przedziale 12–16 lat aż 8% (APA). Początek
pojawienia się objawów zaburzeń zachowania ma ogromne znaczenie dla
rokowania. Obowiązuje tu zasada: im wcześniej, tym gorsze prognozy.
Ponadto dzieci z zaburzeniami lgną do podobnych do siebie
z powodu podobieństw cech i zachowań oraz podobnych trudności
w nawiązywaniu głębszych związków emocjonalnych i ogólnie
w kontaktach społecznych.
Pojęcie zaburzenie zachowania nie ma jednoznacznego rozumienia.
Zawiera ono różnorodne zachowania nadpobudliwe, takie jak: zastraszanie
i poniżanie innych, agresja wobec ludzi i zwierząt, upór, nieposłuszeństwo,
wszczynanie bójek, wrogość słowna, kłamstwo, destrukcja, wandalizm,
kradzież i rozmyślne niszczenie mienia (podpalenia), wczesna konsumpcja
alkoholu i narkotyków, ucieczki z domu i wagary, zmuszanie innych do
kontaktów seksualnych (DSM-IV). Wspólną cechą tych zachowań jest
naruszanie norm społecznych i podstawowych praw innych osób.
Zachowania takie to coś więcej niż tylko kawały i wybryki dziecięce.
Zaburzenia zachowania określane są poprzez wpływ, jakie to zachowanie
ma na otoczenie (szkoła, rodzina, rówieśnicy).
Oczywiste wydaje się, iż znaczącą rolę odgrywają tu oceny moralne.
Warto pamiętać, iż samo pojęcie „zachowanie” zawiera w sobie konotację
„dobre – złe”. Do oceny zachowania jako rodzącego problemy powinny być
zastosowane dwa istotne kryteria: częstotliwość i intensywność jego
występowania. Jeśli ktoś raz w roku brał udział w bójce, nie stanowi to
110
111
zwykle problemu, ale bicie się w każdym tygodniu, a zwłaszcza
prowokowanie bójek stanowi już z pewnością zagrożenie. Kradzież kilku
cukierków stanowi niezbyt znaczące wydarzenie, ale kradzież samochodu
jest czynem kryminalnym. Te dwa kryteria nie rozwiązują jednak problemu
definicji, ale stanowią niewątpliwie pewną pomoc.
W odniesieniu do dzieci używamy często terminu nadpobudliwości.
Zwykle chodzi tu o zaburzenie zachowania w zakresie sfery ruchowej
(wzmożone pobudzenie ruchowe, dziecko raczej biega niż chodzi),
emocjonalnej (nadmierna reaktywność emocjonalna) oraz poznawczej,
zwłaszcza w zakresie uwagi (nie umie się skoncentrować na wykonywaniu
jednej czynności). Najbardziej widoczna jest ekspresja ruchowa będąca
wyrazem wzmożonej aktywności ruchowej (biegają, potrącają, powodują
zamieszanie, siłują się, wszystkiego muszą dotknąć). W zabawach tych
dzieci przeważa element ruchowy. Potrzeba ruchu jest ogólnie tak silna
i stała, że towarzyszy jej często napięcie, niepokój ruchowy. Dziecko nawet
wówczas, gdy siedzi, wykonuje stałe ruchy własnym ciałem: obgryza
paznokcie, skubie, postukuje, macha nogami, kręci się, wierci. Najbliżsi
określają zwykle takie zachowania jako „żywe srebro”. Wzmożonej
aktywności towarzyszą często zachowania agresywne (niszczenie,
dokuczanie). Ponadto wskutek wzmożonej pobudliwości emocjonalnej
można często zaobserwować wybuchy złości, działania impulsywne, łatwe
obrażanie się, płaczliwość. Charakterystyczne są również zmienne nastroje
– od radosnego podniecenia do przeżywania smutku i gniewu.
Każda próba wyjaśniania zaburzeń zachowania winna uwzględniać
uwarunkowania społeczne. Zaburzenia zachowania stają się coraz
częstsze i bardziej ostre. Istnieje coraz silniejsza tendencja traktowania ich
jako wyodrębnionej jednostki chorobowej związanej ze zmianami w mózgu.
Określa się je jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej – ADHD.
Pod wpływem jakich czynników występują zmiany w funkcjonowaniu
centralnego układu nerwowego, trudno określić. Najczęściej wymienia się:
dzieci są coraz bardziej pozostawione samym sobie, coraz mniej
czasu spędzają z najbliższymi,
ogarnia je nadmiar bodźców powodujących chaos społeczny,
coraz słabsze więzi emocjonalne,
coraz więcej czasu przed telewizorem i komputerem, coraz więcej
samotności w świecie gier, bajek i iluzji.
Ostatnie lata obfitują w badania nad zespołem nadpobudliwości
psychoruchowej (ADHD). U dzieci cierpiących na ADHD zaobserwowano
pewne zmiany w c.u.n., głównie w zakresie wydzielania serotoniny,
noradrenaliny, dopaminy, a więc neuroprzekaźników odpowiedzialnych za
przekaz informacji między neuronami. W wielu przypadkach stwierdzono
również nieco mniejszą objętość mózgu dzieci z ADHD (ok. 3%, za:
Romanowska, 2003). Zaburzenia emocjonalne nie są często
proporcjonalne do rozwoju umysłowego. Dzieci z ADHD są często
utalentowane, bywają nadprzeciętnie uzdolnione.
111
112
Prowadzono wiele badań nad związkiem nadpobudliwości
z używaniem środków odurzających oraz czynami przestępczymi. Wśród
uczniów 7 klasy zażywających marihuanę, ponad 30% brało udział
w napadzie z bronią, a 43% weszło do mieszkań wyważając drzwi lub
okna. Wśród dzieci, które nie zażywały żadnych substancji odurzających
mniej niż 5% brało udział w tego rodzaju czynach (Van Kammen, Loeber
i Stouthamer-Loeber, 1991).
Prognozy dla dzieci z zaburzeniami zachowania nie są
optymistyczne. Robins (1978) zebrał wyniki badań z lat 1920-1970. Wnioski
końcowe były jednoznaczne: znacząca większość antyspołecznych
dorosłych już jako dzieci była antyspołeczna. Równocześnie więcej niż
połowa antyspołecznych dzieci nie stała się antyspołecznymi dorosłymi.
Wynika z tego, iż problemy zachowania w dzieciństwie stanowią konieczny,
ale nie wystarczający warunek antyspołecznego zachowania dorosłych.
Zachowanie dziecka jest lepszym wskaźnikiem późniejszego zachowania
antyspołecznego niż jakakolwiek cecha rodziny lub zmienne statusu
społecznego.
Nowsze badania dotyczące zachowań zaburzonych dziewcząt
potwierdzają również złe prognozy uzyskane wcześniej w badaniach
chłopców (Zoccolillo i Rogers, 1991). W wyniku licznych badań
empirycznych można postawić wniosek, iż zachowania agresywne jawią się
podobnie stabilnie jak iloraz inteligencji. Uzewnętrzniają się od okresu
przedszkolnego aż do dorosłości (Huesmann i in., 1984, Quay 1986).
Etiologia zaburzeń zachowania
Wiele teorii usiłuje wyjaśnić powstawanie zaburzeń zachowania.
Niektóre z nich wskazują na wzrost częstotliwości antyspołecznych
zaburzeń osobowości, o ile występują one tak u ojców, jak i u matek.
Świadczyłoby to o uwarunkowaniu rodzinnym (Lehey, 1988). Potwierdzają
to także wyniki badań bliźniąt jedno- i dwu-jajowych. Mogą one wskazywać
nawet na uwarunkowania genetyczne. Zaburzone kontakty rodzinne, złe
doświadczenia rodzinne i społeczne, w tym wykorzystywanie seksualne, są
najczęściej wymienianą przyczyną powstawania zaburzeń zachowania.
Także dzieci pozbawione troski i opieki, dzieci, których rodzice cierpią na
zaburzenia afektywne lub schizofrenię znacznie częściej przejawiają
zaburzenia zachowania.
Coraz częściej uważa się, że przyczyną ADHD jest zaburzony
proces dojrzewania układu nerwowego. Niektóre obszary mózgu pracują
mniej skutecznie niż u pozostałych dzieci, czego wyrazem są objawy
ADHD. Za takim wyjaśnieniem przemawia zmniejszanie się nasilenia lub
ustępowanie objawów wraz z wiekiem u znacznej liczby pacjentów.
Ważnym elementem normalnego rozwoju jest kształtowanie się
świadomości moralnej, poczucia i możliwości oceny, co jest dobre, a co złe
oraz nabycie umiejętności kierowania się określonymi zasadami i normami.
Uczucia moralne stanowią istotny element procesu socjalizacji. Są one
112
113
przejmowane przez młodych ludzi w procesie wychowania i warunkują
tworzenie się ich własnych postaw etycznych.
Teorie psychodynamiczne wyjaśniają problemy zachowania
i przestępstwo jako zaburzenie w zakresie funkcjonowania superego
(Kessler 1966). Teorie uczenia się podkreślają, iż zasadnicze znaczenie
ma oczywiście warunkowanie operacyjne. Bandura i Walters (1963) pierwsi
podkreślili, iż dzieci uczą się agresywności od starszych. Wiele wzorców
może być czerpanych z mediów. Hipoteza przymusu postuluje, iż agresja
jest następstwem ustępowania matki, np. Krzysiek osiąga to, co chce,
a matka ma święty spokój. Ta obustronna wymiana nagród pozwala
oczekiwać, że zarówno problemy zachowania syna, jak i ustępliwość matki
będą trwać nadal.
Terapia oparta na hipotezie przymusu ma zmierzać do nauczenia
matki, by nigdy nie ustępowała, jeśli syn źle się zachowuje, aby to
niepożądane zachowanie zlikwidować. Ujęcie takie pokazuje wprawdzie,
jak radzić sobie z problemem uporu, ale wcale nie wyjaśnia jego
uwarunkowania i rozwoju.
Problem zaburzonego zachowania i przestępstwa wydaje się nie do
rozwiązania bez uwzględnienia badań socjologicznych. Istnieje bowiem
bardzo ścisły związek między pochodzeniem, uwarunkowaniem
społecznym, życiem w dużym mieście i częstotliwością przestępstw.
Wysokie bezrobocie, słabe możliwości kształcenia, zaburzone stosunki
rodzinne oraz wpływ grup subkulturowych z ich akceptacją przestępstwa
prowadzą w skutkach do powstawania i rozwoju przestępczości.
Dziecko w rodzinie alkoholika
Osobowość ojca i matki, ich postawa, obok wielu innych
ważnych czynników środowiskowych, znacząco wpływa na kształt
osobowości dziecka. Rodzina nie jest tylko zbiorem niezależnie
funkcjonujących od siebie osób. Członkowie rodziny oddziałują na
siebie i każda osoba, jej zachowanie i samopoczucie, zależy od
wszystkich pozostałych osób oraz wszystkich pozostałych relacji
(Cierpiałowska, 2000).
Niestety wizja szczęśliwego dzieciństwa zostaje natychmiast
wykluczona z chwilą pojawienia się w rodzinie problemu
alkoholowego. Podobnie bowiem jak w przypadku każdej innej
dysfunkcji, rodzina jako system automatycznie adaptuje się do tego
zjawiska, a problem ten staje się centralny dla rodziny i od samego
momentu zaistnienia zaczyna organizować jej życie dnia codziennego.
Zatem alkoholizm jednego z rodziców ma swoje odbicie
w funkcjonowaniu całej rodziny. Uwaga wszystkich skupia się więc na
osobie uzależnionej. Zmieniają się role rodzinne i sposób
funkcjonowania jej członków. Rodzina alkoholika rozpoczyna życie
według ścisłych zasad, których bardzo szybko uczy się dziecko. Te
reguły można sprowadzić do trzech najważniejszych i najbardziej
113
114
powszechnych: nie mówić, nie ufać, nie odczuwać (Sztajer, 1994;
Lachowska, 2001).
Zasada “nie mówić” oznacza kategoryczny zakaz mówienia
o problemach rodzinnych, co automatycznie powoduje zablokowanie
i zaburzenie prawidłowej komunikacji. Nakazuje więc bezwzględne
zachowanie milczenia na temat tego, czego dziecko doświadcza
w rodzinie. Dorośli członkowie oczekują bowiem, aby dziecko ukrywało
swoje przeżycia, zarówno wewnątrz rodziny, jak i w najbliższym
otoczeniu. Stosowanie się do tej reguły powoduje w konsekwencji, iż
domownicy nie wiedzą nic na temat tego, co przeżywają inni, a osoby
z bliskiego kręgu nie mają żadnej szansy na interwencję.
Elementem dodatkowym wspomagającym milczenie jest
towarzyszące dzieciom poczucie wstydu. Jednocześnie boją się, iż
ujawnienie rodzinnej patologii spowoduje złość i agresję pozostałych
członków rodziny, które zostaną wyładowane właśnie na nich. Obok
strachu może pojawić się również nadzieja na to, że rodzinny koszmar
wkrótce się zakończy, wobec czego “lepiej przetrzymać ten trudny
czas w milczeniu”. Temat alkoholu jest więc tematem tabu,
a sposobem radzenia sobie z doświadczaną przykrością –
zaprzeczanie i wyparcie.
Zasada “nie ufać” wymaga od dziecka, aby nie obdarzało
zaufaniem ani członków rodziny, ani tym bardziej nikogo obcego. Ta
reguła życia odcina zatem dziecko od otoczenia, powoduje jego coraz
większą samotność, zwiększa obecne już poczucie zagrożenia
i niepewności, co jest jednoznaczne z utratą bezpieczeństwa. Taką
postawę wzmaga również stan zawiedzionej nadziei spowodowany
przez osobę uzależnioną, a dokładnie jej obietnice “skończenia
z piciem raz na zawsze”.
Zasada “nie odczuwać” nakazuje z kolei zaprzestanie
skupiania się na swoich wewnętrznych przeżyciach i uzewnętrzniania
emocji. Jest ona równoznaczna z zaleceniem “bycia twardym”.
Dziecko tym samym uczy się, iż w dorosłym życiu nie wolno kierować
się emocjami, a takie uczucia jak np. bezinteresowna miłość - po
prostu nie istnieją. Przyjęcie przez dziecko oraz całą rodzinę
powyższych reguł, których głównym celem jest utrzymanie status quo
sytuacji uzależnienia, zmusza jednocześnie wszystkich członków,
w tym także dzieci, do pełnienia ról, które nie pozwalają ujawniać
swoich potrzeb i emocji.
Szczególna rola zwykle jest przypisywana najstarszemu
dziecku, bez względu na jego płeć. Ono wyrzeka się osobistych
przyjemności, nakłada na siebie liczne obciążenia i obowiązki, by
innym było lżej. Ma być silne, dzielne i twarde. Rezygnuje z siebie, nie
potrafi się bawić. Jest więc “małym dorosłym”, który rezygnuje ze
swojego dzieciństwa. Wie, że musi być możliwie doskonały, sprawiać
innym przyjemność, opiekować się nimi, dawać im to, czego oczekują
i nie mówić raczej o swoich negatywnych odczuciach, gdyż mógłby
114
115
kogoś skrzywdzić. Często towarzyszy temu silnie odczuwane poczucie
winy. Dzieje się tak, ponieważ dziecko to żyje w przekonaniu, że nie
robi dokładnie tego, czego oczekują od niego rodzice. Zdarzyć się
także może, że osiągane sukcesy i powodzenia wzmacniają poczucie
winy, ponieważ dają tylko jemu osobistą satysfakcję, podczas gdy
rodzina jest w dalszym ciągu nieszczęśliwa. Ten rodzinny „bohater” to
często także wzorowy uczeń. Mimo, iż jest zazwyczaj osobą lubianą
i akceptowaną przez rówieśników, to jednak czuje się często samotny.
Dzieje się tak m.in. poprzez stosowanie się do reguły “nie mów”, która
nie dopuszcza jawnej komunikacji na temat rodziny i jej problemów.
Młodsze dziecko jest również w zasięgu oddziaływania osoby
uzależnionej. Nie może zaspokoić potrzeby przynależności i kontaktu
emocjonalnego oraz odczuwa brak pozytywnych wzmocnień ze strony
rodziców. Te czynniki sprawiają, iż w dziecku obniża się poczucie
własnej wartości, a konsekwencją jest chęć zwrócenia na siebie
uwagi, m.in. przez manifestację błędów i złości. Ponieważ nie jest
w stanie zaistnieć w rodzinie przez akceptowane formy zachowań,
wybiera drogę “czarnego charakteru”. Pojawić się mogą wagary,
problemy wychowawcze, może dochodzić do kradzieży. Nie znajduje
uznania w rodzinie, może je odnaleźć na marginesie społecznym,
wśród podobnych mu osób pozbawionych miłości i akceptacji. Należy
jednak pamiętać, iż u podstaw tych negatywnych zachowań znajduje
się wiele niepokoju i cierpienia.
Jeśli w rodzinie pojawia się kolejne dziecko, często
nieoczekiwane i niechciane, zazwyczaj wchodzi w rolę dziecka
zagubionego. Ono wie, że nie może zyskać uwagi ze strony rodziców
i rodzeństwa, wobec czego izoluje się psychicznie i fizycznie nie tylko
od problemów rodzinnych, ale także od członków rodziny. W ycofuje
się w świat własnych fantazji, marzeń, medialnych i komputerowych
bohaterów. Takie dziecko uczy się istnienia w samotności, gdyż
zaoszczędza mu ona cierpienia i jednocześnie chroni przed
negatywnym wpływem bliskich. Woli przebywać w swoim pokoju lub
poza domem, wyizolowane od najbliższego otoczenia. Przyczynia się
do tego także zaburzona komunikacja, która oddziela je od innych.
Izolacja, chroniąca początkowo przed negatywnym oddziaływaniem
rodziny, równocześnie blokuje zaspokojenie potrzeby bezpieczeństwa
i przynależności, akceptacji i bliskości. Takie funkcjonowanie przenosi
się często również na sytuacje kontaktów rówieśniczych. Wycofanie
powoduje poważne trudności w nawiązywaniu trwałych i głębszych
relacji z innymi, a w życiu dorosłym - z osobami płci przeciwnej.
Z kolei dziecko najmłodsze w rodzinie alkoholowej może
spotykać się z chęcią członków rodziny do jego ochrony. Ukrywa się
przed nim to, co naprawdę dzieje się w domu, a to pozostaje
w sprzeczności z tym, czego samo doświadcza. W takiej sytuacji
początkowy strach o rodzinę zostaje poszerzony o lęk o własne
zdrowie psychiczne. Dziecko czuje się wewnętrznie rozdarte pomiędzy
115
116
tym, co mówią mu starsi a własnymi obserwacjami. Narastający lęk
kumuluje się w postaci napięcia, które dziecko rozładowuje
błaznowaniem. Takie zachowanie przynosi ulgę rodzinie, gdyż żartem,
uśmiechem, przymilaniem się, “rozbraja” napiętą atmosferę
i jednocześnie skupia na sobie całą uwagę. Uczy to jednocześnie
ucieczki do błaznowania w wielu innych, trudnych chwilach życia.
Normą zatem staje się wesołkowatość najpierw w klasie, a potem
w grupie społecznej. Niestety nikt nie traktuje go poważnie, a ono
samo zatraca granicę między rzeczywistością a błazenadą. Również
pod tą maską wesołka ukrywa wysoki poziom lęku.
Każda z wymienionych powyżej ról, jest podejmowana przez
dziecko w sposób nieświadomy i trwa w różnym nasileniu przez całe
życie. Zdarza się jednak, że jedno dziecko zastosuje różne formy
obrony w poszczególnych fazach życia. Zachowanie wynikające
z przyjęcia określonej roli obejmuje z czasem wiele dziedzin
funkcjonowania dziecka, również w życiu dorosłym. Może powodować
powstawanie i utrwalanie wadliwych wzorów zachowań i zaburzeń
w wielu wymiarach funkcjonowania osobowego i społecznego.
Maltretowanie dzieci i ich wykorzystywanie seksualne
Liczba ujawnionych przypadków maltretowania dzieci i ich
wykorzystywania seksualnego nie oddaje rozmiarów faktycznych. Po
pierwsze bowiem dzieci boją się o tym mówić, a po drugie trudno
o jednoznaczne dowody. Nawet jeśli dziecko zostanie wyleczone
z urazów fizycznych, na długo pozostaje uraz psychiczny – czasami
odroczony w czasie. Emocjonalne skutki zaniedbywania, maltretowania
i wykorzystywania seksualnego są niszczące, długotrwałe, a często trwałe.
Dziecko bywa wykorzystywane seksualnie w domu przez osoby bliskie lub
poza domem. Zarówno dziecko maltretowane, jak i wykorzystywane
seksualnie traci radość życia, ulega depresji, mogą pojawić się myśli
destruktywne. Dziecko czuje się w potrzasku: zdaje sobie sprawę z niewłaściwości zachowań a równocześnie czuje się zobowiązane do lojalności
i bezsilne. Często spotyka się z szantażem. Pojawia się chroniczny lęk,
poczucie zagrożenia, wstydu.
W przypadku długotrwałego wykorzystywania seksualnego dziecko
traci poczucie własnej godności, izoluje się od otoczenia, traci zaufanie do
dorosłych i może rozwijać się zaburzony stosunek do płci.
Prześladowanemu dziecku przychodzić zaczynają myśli samobójcze.
Zachowanie dziecka maltretowanego zarówno fizycznie, jak
i psychicznie, ulega zmianie:
jego samoocena ulega znacznemu obniżeniu,
nasilają się trudności okazywania innym zaufania,
pojawia się albo szczególne zainteresowanie sprawami seksu,
albo unikanie wszelkiego kontekstu i skojarzeń seksualnych,
często mają miejsce zaburzenia snu (koszmary nocne),
116
117
nasila się depresja i izolacja, zamykanie się w sobie,
zwykle ma miejsce pewna specyfika ocen własnego ciała: jest
ono uszkodzone, brudne,
następuje zmiana zachowania, np. odmowa chodzenia do
szkoły,
wyraźnie można dostrzec tajemniczość,
uwidaczniają się przejawy przemocy seksualnej w pracach
plastycznych,
następuje nasilenie agresji,
pojawiają się myśli lub próby samobójcze.
We wszystkich przypadkach maltretowania i wykorzystywania
seksualnego zarówno dzieci, jak i ich rodziny wymagają fachowej pomocy,
której celem jest odzyskanie własnej wartości, uwolnienie od poczucia winy
oraz pokonanie skutków wstrząsu.
Leczenie zaburzeń zachowania
Przyczyny zaburzeń zachowania są bardzo złożone, różne
u poszczególnych dzieci, stąd konieczność podejścia indywidualnego.
Pracę z dzieckiem o obniżonej kontroli zawsze trzeba zacząć od akceptacji
jego odmienności i trudności oraz uświadomienia sobie, że raczej nigdy nie
będzie idealnym wzorowym uczniem w szkole i dzieckiem w domu. Praca
ta wymaga czasu i niezmiernej cierpliwości.
Obiecujące efekty w leczeniu zaburzeń zachowania opierają się na
możliwościach zmian rodziców i rodzin dzieci antyspołecznych. Patterson
wraz ze swoimi współpracownikami pracują od ponad trzydziestu lat nad
przygotowaniem i weryfikacją programu zorientowanego na zmianę
zachowania rodziców. Rodzice uczą się tak zmieniać swoje reakcje, aby
nagradzać konsekwentnie zachowania prospołeczne, a nie antyspołeczne.
Poznają zasady społecznego uczenia się: techniki, zasady wzmacniania
zachowań pozytywnych oraz pozbawiania przywilejów za zachowanie
agresywne. Udowodniono, iż zredukowany został w ten sposób m.in.
poziom depresji matek biorących udział w programie. Metoda okazała się
trudna, czasochłonna, niemożliwa prawie dla rodziców o niskim statusie
społecznym, a zwłaszcza gdy sami rodzice prezentują zaburzenia
osobowości.
Inne badania (Dodge i Frame, 1982) otwierają pewne możliwości
uzyskania efektów dla terapii kognitywnej. Wyniki ich poszukiwań wskazały
na leżące u podstaw zachowań agresywnych błędne oceny poznawcze.
Agresywni chłopcy oceniali postawy wieloznaczne jako wrogie. Ich wrogość
rodzi z kolei wrogość rówieśników. Takie błędne koło prowadzi do
odrzucenia przez kolegów i dalszej agresji.
Dodge na podstawie wyników dalszych badań wyodrębnił dwa
rodzaje agresji: reaktywną i proaktywną. Dziecko reaktywnie agresywne
reaguje agresją na spostrzegane negatywne postawy innych. Natomiast
117
118
dziecko proaktywnie agresywne stosuje agresję jako sposób na osiągnięcie
celu. Mimo, że niektóre dzieci mogą przejawiać oba rodzaje agresji, to
jednak rozróżnienie to ma ważne konsekwencje dla terapii.
W przypadku agresji proaktywnej leczenie powinno zajmować się
oczekiwanymi korzyściami zachowań antyspołecznych, a w przypadku
agresji reaktywnej uwaga powinna być skupiona na tym, jak dziecko
interpretuje zamiary innych. Szczególnie wtedy, gdy zamiary te są trudne
do rozpoznania.
Trening kontroli złości jest obiecującą metodą umożliwiania
dzieciom nauki samokontroli w sytuacjach prowokacji. Metoda ta polega na
zdobyciu umiejętności znoszenia ataków słownych bez reagowania
agresywnego. Stosuje się tu technikę odwracania uwagi. Dzieci ćwiczą te
metody wówczas, gdy ich szkolni koledzy prowokują ich lub obrażają. Przy
postępowaniu z dzieckiem nadpobudliwym zaleca się m.in.:
wprowadzić ścisły porządek dnia, dający poczucie stabilizacji,
starać się o wyciszenie w jego otoczeniu, co umożliwia mu
koncentrację i daje poczucie bezpieczeństwa,
umożliwiać aktualnie wykonywanie tylko jednej czynności,
mówić krótko i jasno, unikać rozkazywania,
nie narażać na porażki przez stawianie wymagań przerastających
jego możliwości,
przypominać o obowiązkach, ściśle je planować,
chwalić często za wykonane poprawnie zadania,
zamiast karania poszukiwać wraz z dzieckiem rozwiązań
alternatywnych,
rozbudzać zainteresowania i zaangażowanie w bardzo konkretnych
działaniach,
współpraca ze szkołą, psychologiem i lekarzem.
Optymalnym miejscem nauczania dziecka z ADHD jest mało liczna
klasa i najlepiej z dwoma nauczycielami. W trakcie zajęć tworzyć szanse
aktywności i pomocy ze strony dzieci (korzystanie z pomocy szkolnych,
porządkowanie klasy, pomoc w organizowaniu zajęć).
Większość stosowanych metod terapeutycznych ma charakter
prewencyjny – z założenia konstruowane są dla dzieci młodszych, które nie
miały za sobą zachowań obciążających lub przestępczych. Wszelkie
doświadczenia z systemem sprawiedliwości mają fatalny skutek dla
skuteczności oddziaływań.
ZABURZENIA DZIECI O PODWYŻSZONEJ SAMOKONTROLI
Każde dziecko zna lęk. Prawidłowo rozwijające się dziecko
przeżywa lęk w chwilach rozłąki z osobą bliską (lęk separacyjny). Częste
i przemijające lęki dotyczą obcych osób, ciemności, burzy, zwierząt.
O nadmiernym lęku można mówić dopiero wówczas, gdy występują
niepokojące objawy typu:
118
119
nasilony niepokój dotyczący bezpieczeństwa własnego i osób
bliskich,
odmowa wykonywania obowiązków (chodzenie do przedszkola,
szkoły),
częste skargi na dolegliwości somatyczne (bóle brzucha, głowy)
lub
zaburzenia
funkcjonalne
(układu
trawiennego,
oddechowego),
nieodstępowanie osób bliskich, objawy paniki lub złości jako
reakcja na rozłąkę,
silny, chroniczny niepokój o możliwości poradzenia sobie
w określonych sytuacjach (np. w nauce) lub zagrożenie poczucia
bycia akceptowanym,
napięcie utrudniające codzienne funkcjonowanie.
Dziecko zahamowane cierpi zwykle znacznie bardziej niż jego
otoczenie. Dzieci te skarżą się często na męczące lęki i napięcia. Są
nieśmiałe, czują się nieszczęśliwe, niekochane i podporządkowane.
Objawy te podobne są do objawów zaburzeń lękowych i depresyjnych osób
dorosłych.
Przyjrzyjmy się nieco bliżej trzem specyficznym problemom
związanym z nadmiarem kontroli: lękom dziecięcym, społecznemu
wycofywaniu się i depresji.
LĘKI DZIECIĘCE
Większość dzieci przeżywa różnorodne lęki, które stanowią część
normalnego rozwoju. Zwykle dotyczą one poczucia własnej kompetencji
i potrzeby jej potwierdzania, lęku przed publicznym wystąpieniem, przed
kontaktami z innymi i przed dolegliwościami somatycznymi. Dla
zdiagnozowania lęku jako zaburzenia musi wystąpić uszkodzenie
możliwości ich znoszenia. Szacuje się, że 6 do 8% wszystkich dzieci
i młodzieży wykazuje zaburzenia lękowe, co sprawia, iż jest to najczęstsze
zaburzenie u dzieci.
Etiologia zaburzeń lękowych
Wśród czynników powodujących zaburzenia lękowe wymienia się
czynniki o charakterze wrodzonym, ale główny nacisk kładzie się na
czynniki środowiskowe. I tak jako najważniejsze uwarunkowania zaburzeń
lękowych wymienia się:
zaburzone kontakty rodzinne, zwłaszcza nieprawidłowe postawy
emocjonalne rodziców,
przeżycia traumatyczne i spowodowane nimi urazy psychiczne
(wypadek samochodowy, pobyt w szpitalu, kary fizyczne, oglądanie
scen przemocy, także w mediach, konflikty rodzinne, rozwód,
śmierć lub utrata bliskiej osoby),
nadmierne wymagania wobec dziecka, brak akceptacji,
119
120
indywidualne cechy dziecka:
o właściwości układu nerwowego, jego typ, poziom dojrzałości
i ewentualne mikrouszkodzenia,
o nadmierna wrażliwość, obniżony próg odporności na czynniki
szkodliwe, urazy psychiczne i sytuacje trudne,
o mały zakres doświadczeń i obniżona sprawność procesów
intelektualnych,
o brak lub obniżenie umiejętności przewidywania, co powoduje
trudności w unikaniu sytuacji traumatyzujących,
Dziecko znacznie łatwiej i silniej przeżywa sytuacje traumatyzujące.
Następuje łatwe kojarzenie bodźców i sytuacji podobnych, aby ponownie
wystąpiło pierwotne doświadczenie lęku i poczucia zagrożenia. Objawiają
się one przede wszystkim:
trudnościami koncentracji,
podwyższonym pobudzeniem fizjologicznym i psychicznym
(trudności w zasypianiu, budzenie się w stanie napięcia, silne
reakcje trwogi,
nowymi trudnościami lub nawet utratą już nabytych umiejętności
(mowa, samodzielność),
objawy somatyczne (wymioty, bóle brzucha, głowy, stany
podgorączkowe,
kłopoty z jedzeniem, pocenie się, drżenie, bladość lub czerwienienie
się).
Fobia szkolna
17 spośród 1000 dzieci cierpi na fobię szkolną. Wyodrębnia się dwie
odmienne formy tej fobii. Najczęstsza wiąże się z lękiem rozłąki
i polega na nieustannym martwieniu się tych dzieci, iż ich rodzicom lub im
samym może się coś przytrafić, gdy nie ma ich w domu. Bronią się więc
przed opuszczeniem domu bez rodziców, boją się, że zostaną porzucone.
Gdy dzieci te są w domu, „wiszą” przy rodzicu lub rodzicach i usiłują zwykle
spać razem w tym samym łóżku. Z powodu nieustannego lęku towarzyszą
im często bóle głowy, brzucha, nudności. Rozpoczęcie nauki szkolnej
stanowi często pierwsze przeżycie wiążące się z dłuższą i częstszą rozłąką
dziecka z rodzicami. Stąd uważa się lęk przed rozłąką za ważny element
fobii szkolnej. Wyniki badań wskazują, iż matki 75% dzieci, które z powodu
lęku rozłąki nie chciały chodzić do szkoły, również w dzieciństwie
przeżywały te trudności (Last, Strauss 1990). Można przypuszczać, iż
niechęć chodzenia do szkoły może pochodzić z trudności występujących w
relacji matka - dziecko. Być może matka przeżywa własny lęk przed rozłąką
i wzmacnia mimowolnie zależne i unikowe zachowanie dziecka.
Druga forma niechęci do szkoły związana jest z autentycznym
lękiem przed szkołą. Może to być lęk związany z samą szkołą lub ogólna
fobia społeczna. W wielu przypadkach lęki dziecięce ustępują samorzutnie.
Metodą mającą wiele odmian jest stopniowe likwidowanie lęku poprzez
„oswajanie się” z przedmiotem stanowiącym zagrożenie. Stosuje się przy
120
121
tym różnorodne formy wzmacniania pozytywnego oraz techniki
modelowego uczenia się, np. desensybilizację i stopniowy proces
przeniesienia oraz operacyjne formowanie nowych sposobów zachowania.
Terapia lęków dziecięcych jest bardzo skuteczna (King 1993,
Emmelkamp, 1992). Po 8 tygodniach leczenia dzieci zostały uwolnione od
fobii i w ciągu kolejnych lat nie wystąpiły u nich żadne zaburzenia
emocjonalne (w 80% nastąpiło pełne wyzdrowienie, jedynie w 7% fobie
pozostały).
Nieśmiałość społeczna
W większości klas szkolnych spotkamy co najmniej dwoje dzieci,
które zachowują się ekstremalnie spokojnie i nieśmiało. Dzieci nieśmiałe
bawią się najchętniej tylko z bliskimi i tymi, których darzą szczególnym
zaufaniem. Obcym schodzą z drogi. Podstawą ich nieśmiałości jest brak
wiary w swoje możliwości i umiejętności wykonywania określonych zadań
w porównaniu z innymi dziećmi. Dzieci te unikają obcych oraz nowych
sytuacji, boją się zabierania głosu – zachowanie takie określane jest jako
wybiórczy mutyzm. Nawet we własnym mieszkaniu trzymają się rodziców,
ukrywają się za meblami, zadają nie kończące się pytania dotyczące
sytuacji lękowych i dla nich zagrażających. Zwykle mają dobry kontakt
z bliskimi członkami rodziny i osobami zaprzyjaźnionymi. Okazują wtedy
potrzebę bycia z nimi.
W etiologii nieśmiałości najbardziej powszechny jest pogląd, iż lęk
powstaje z interakcji społecznych. Izolowane dzieci znacznie rzadziej
poszukują kontaktów z rówieśnikami i wykazują w zabawach mniej
inicjatywy i fantazji, co może wskazywać na brak umiejętności społecznych.
Z drugiej strony dzieci te bywają izolowane przez rówieśników, ponieważ
trudny jest z nimi kontakt. One lepiej bawią się z dorosłymi.
Terapia nieśmiałości społecznej jest prowadzona podobnie jak
innych zaburzeń lękowych. W jednym z badań eksperymentalnych
pokazywano dzieciom nieśmiałym filmy, w których właśnie izolujące się
dzieci stopniowo i coraz chętniej brały udział w zabawach z rówieśnikami.
Po kilku miesiącach pracy dzieci nieśmiałe potrafiły zadawać pytania,
obdarzać pochwałami, nawiązywać rozmowę, a więc zachowywały się
podobnie jak te obserwowane przez nich na video.
Depresja w dzieciństwie i młodości
Typowe przekonanie o szczęśliwym i beztroskim okresie
dzieciństwa zaburza fakt, iż także u dzieci występuje depresja. Najnowsze
badania
podają
różnice
i
podobieństwa
depresji
dziecięcej
i depresji dorosłych (Mitchell, Mc Cauley, Burke, Moss, 1988). Depresyjne
dzieci i młodzież w wieku od 7 do 17 lat podobne są w takich objawach, jak:
obniżony nastrój, utrata zdolności do przeżywania radości z życia, poczucie
zmęczenia, trudności z koncentracją, a nawet myśli samobójcze.
Dzieci wyrażają depresję zwykle poprzez:
- apatię i smutek,
121
122
wycofanie się, zamykanie się w sobie,
poczucie zmęczenia i utratę energii życiowej,
różnorodne dolegliwości somatyczne, odczuwanie bólu
i kłopoty ze snem,
- różnorodne symptomy niepokoju i rozdrażnienia (obgryzanie
paznokci, tiki, wzmożona nastrojowość),
- postawy negatywne (bunt) i przejawy agresji, czasami także
autoagresji,
- nadwrażliwość i zaniepokojenie ocenami otoczenia, połączone
z nadmiernym samokrytycyzmem,
- utratę dotychczasowych zainteresowań,
- ograniczenie apetytu i trudności ze snem.
Depresje dziecięce mają jedną wspólną płaszczyznę, którą stanowi
silne przeżywanie straty, porażki (rozwód lub separacja rodziców,
zaburzenia
w
zakresie
poczucia
bezpieczeństwa,
oparcia).
U depresyjnych dzieci i młodzieży częściej podejmowane są próby
samobójcze i przeżywają częściej niż dorośli poczucie winy. Podobnie jak
u dorosłych, depresja u dzieci ma tendencje do powtarzania się. Niektóre
istotne objawy depresji występują nawet po wielu latach (Garber i in.,
1988). Diagnozę depresji u dzieci utrudnia jej częste współwystępowanie
z innymi zaburzeniami, np. z lękiem rozłąki (aż 50% przypadków, za:
Kovacs i in., 1984), z zaburzeniami osobowości (Chiles. Miller, Cox, 1980).
W etiologii depresji zakłada się możliwość genetycznego jej
uwarunkowania. Zasadniczo jednak badania koncentrują się na
determinantach rodzinnych jako najbardziej istotnych w psychopatologii
dzieci. Przeprowadzono badania z matkami dzieci z trzech grup:
depresyjnych, zdrowych i z innymi zaburzeniami emocjonalnymi (PuigAntich, 1985). Wyniki badań wykazały, iż matki dzieci depresyjnych
wyraźnie odróżniają się od pozostałych matek następującymi cechami: były
one bardziej chłodne emocjonalnie, częściej przejawiały agresję
i miały mniej czasu dla dzieci. Podobne cechy występowały u ojców dzieci
depresyjnych.
Zaburzenia depresyjne nie są chwilowym obniżeniem nastroju. Ich
skutki mogą być niszczące. Depresja powoduje znaczące obniżenie
poczucia własnej wartości aż do niechęci wobec samego siebie.
W psychoterapii dzieci depresyjnych stosuje się przede wszystkim
techniki treningu umiejętności społecznych, aby dzieci te uzyskały
wzmocnienie ze strony otoczenia dzięki lepszym kontaktom werbalnym
i emocjonalnym z kolegami szkolnymi.
-
Samobójstwo wśród młodzieży
Po 14 roku życia samobójstwo ma miejsce o wiele częściej niż we
wcześniejszym okresie. Choroby śmiertelne wśród młodzieży występują
względnie rzadko. Wśród ludzi między 15 a 24 rokiem życia samobójstwo
zajmuje trzecie miejsce jako przyczyna zgonu (po wypadkach
i zbrodniach). Śmiercią samobójczą pięciokrotnie częściej giną
122
123
chłopcy, ponieważ wybierają bardziej radykalne środki takie, jak:
powieszenie czy skok z okna, dziewczęta zwykle sięgają po tabletki.
Coraz większa liczba nastolatków podejmujących zamach
na własne życie to nie tylko polski problem. Jak pisze Hołyst
w książce „Suicydologia” (2001), przez ostatnich 20 lat w Stanach
Zjednoczonych liczba samobójstw wśród młodzieży wzrosła
trzykrotnie. Norwegia, która tradycyjnie miała niski wskaźnik
samobójstw, w ostatnich latach zrównała się z resztą Skandynawii,
ponieważ w grupie 15–19 lat wskaźnik ten wzrósł ośmiokrotnie.
W Szwecji samobójstwo to wręcz pierwsza przyczyna śmierci w tej
grupie wiekowej
Samobójstwo wśród młodzieży ma często związek ze stanami
depresyjnymi (blisko 25% nastolatków cierpi na depresję) i obciążeniami
typowymi dla tego okresu (egzaminy i konkurencja w szkole, poczucie
zmęczenia, konflikty oraz napięcia w szkole i w domu, pierwsze próby
alkoholowe oraz narkotyczne, wpływ środków przekazu, tempo
przemian). Wielu badaczy podkreśla szczególnie podatny klimat okresu
dorastania i młodości: ogromna wrażliwość, buntowniczość, dramatyzm
i impulsywność. Charakterystyczna jest wyraźna współzależność między
ilością samobójstw młodych ludzi i ilością rozwodów. Większość
samobójstw nastolatków popełniają dzieci pochodzące z rozbitych rodzin.
Niektórzy z kolei szukają wyjaśnienia dramatycznego wzrostu
samobójstw wśród młodzieży w nieludzkim tempie życia i kosztach
przemian społecznych, co stwarza niezwykłe obciążenia dla młodych
ludzi.
Samobójstwo młodych ludzi – i nie tylko – nie musi być wcale
wyrazem pragnienia śmierci, ale po prostu lękiem przed życiem. Po
długich okresach przygnębienia przychodzi olśnienie spowodowane
znalezieniem rozwiązania wszystkich swoich problemów i konfliktów –
samobójstwo. Najwyższa korelacja między popełnieniem samobójstwa
a warunkami domowymi występuje u dzieci rodziców nadużywających
alkoholu, przy czym zachowania suicydalne wywoływał przede wszystkim
alkoholizm matki (Hołyst, 1989).
W tym wieku łatwo „zarazić się” śmiercią. Młodzi są podatni
na zachowania naśladowcze. Po każdym samobójstwie znanego
człowieka wzrasta liczba naśladowczych prób samobójczych.
Zjawisko to jest wielokrotnie opisywane i nosi nazwę efektu Wertera:
gdy Goethe wydał w 1774 r. „Cierpienia młodego Wertera”, przez
Europę przeszła fala romantycznych samobójstw na tyle
zauważalna, że zastanawiano się nad wycofaniem książki z obiegu .
Dziś na oddziałach ratujących młodych samobójców mówi się raczej
o efekcie Cobaina. Gdy lider Nirvany Cobain popełnił samobójstwo,
na oddziałach odnotowano spory tłok. Śmierć idola, film czy wiersz
mogą być jak uruchomienie mechanizmu, ale fakty te poprzedzał
znacznie wcześniejszy proces.
123
124
Młode pokolenie dorasta w coraz bardziej pustych domach,
w coraz bardziej anonimowym świecie rządzonym prawami
konkurencji, wyścigu i walki; w świecie, w którym zrywane są więzy
rodzinne i coraz mniej możliwości porozumienia się, ekspresji
własnych przeżyć i odczuć i coraz trudniej odnaleźć wartości, na
których można budować własne życie. Młodzież staje się mniej
odporna na stres, ma tendencje, by przed problemami uciekać
w alkohol, narkotyki, internet, samotność, czy wreszcie uciekać od
życia.
Radzenie sobie dziecka ze stresem
Nie jesteśmy w stanie uchronić dziecka przed stresem, ale możemy
mu pomóc. Częste konsekwencje stresu to: szok, rozpacz, zwątpienie,
zastępcze reakcje uczuciowe. Po urazie występują u dziecka takie objawy,
jak: przeżywanie minionego zdarzenia z objawami zaburzeń
wegetatywnych związanych z jedzeniem, snem, innymi zaburzeniami
somatycznymi, lękiem przed rozstaniem, pesymizmem, depresją,
nadmierną aktywnością, czasami wręcz agresją lub ograniczeniem
aktywności (apatia), niezdolnością do koncentracji, nadwrażliwością
emocjonalną lub odrętwieniem, zwiększonym dystansem do członków
rodziny, gorszymi kontaktami z rówieśnikami.
Reakcja dziecka na trudne przeżycia zostaje współwyznaczona
przez:
postępowanie najbliższego otoczenia, zwłaszcza rodziców,
rodzeństwa, osób znaczących,
okazywanie mu miłości,
okazywanie mu zaufania i wiary w jego możliwości,
wiek dziecka,
wcześniejsze doświadczenia traumatyczne
poziom dojrzałości intelektualnej i emocjonalnej (odporność
psychiczna),
poziom zaspokojenia potrzeb emocjonalnych, zwłaszcza
poczucie bezpieczeństwa i oparcia,
oraz osobowość, a zwłaszcza rodzaj i nasilenie poczucia
kontroli (przekonanie o własnych możliwościach poradzenia
sobie).
Dziecku przeżywającemu stres można pomóc przez: udzielanie
wsparcia emocjonalnego przez rodziców lub inne osoby mające duże
znaczenie w jego życiu, rozmowę o zdarzeniach, przeżyciach (szansa
odreagowania), stwarzanie atmosfery spokoju, zainteresowanie jego
przeżyciami, zapewnienie, że inne dzieci przeżywają podobnie, udzielanie
pozytywnych, rzeczowych informacji, rozmowa o tym, co można zrobić
w przyszłości w podobnej sytuacji. Nie jest natomiast korzystne dla dziecka
zachęcanie go, by zapomniało, nie myślało, nie płakało, było dzielne,
unikanie rozmowy na określony temat lub zmuszanie go do niej, niejasne
wyjaśnienia, powierzchowne uspokajające zapewnienia.
124
125
Człowiek wypracowuje własne, charakterystyczne dla siebie
strategie radzenie sobie ze stresem. Strategie te stanowią formy
zachowania nabytego zgodnie z ogólnymi zasadami uczenia się.
W trakcie tego procesu możliwe jest pojawienie się nowych form
aktywności zaradczej. Niektóre z nich utrwalają się potem jako nowe
strategie, zwłaszcza gdy okazały się skuteczne w przezwyciężaniu stresu.
W taki sposób wzbogaca się repertuar zaradczy. Dlatego proces radzenia
sobie ze stresem zależy od czynników sytuacyjnych, osobowych i interakcji
między ludźmi. Można więc przyjąć, że dzieci jeszcze nie mają własnego
stylu radzenia sobie ze stresem, ale wytworzy się on w trakcie rozwoju.
Na poziom efektywności radzenia sobie ze stresem mają wpływ
następujące komponenty:
Poznawcze: racjonalność, elastyczność w doborze odpowiedniej
strategii,
zdolność
przewidywania
konsekwencji
strategii.
Komponenty te są rezultatem uczenia się oraz wzorców
preferowanych w rodzinie i w szkole.
Koncentracja na problemie, która zakłada umiejętność
uświadamiania sobie zwiększonego napięcia i jego możliwych
przyczyn, strukturalizacja (zbieranie informacji o stresorze, przegląd
zasobów i ich planowe wykorzystanie), wykorzystanie umiejętności
społecznych (asertywność, intymność, ekspresja siebie, możliwość
uzyskania wsparcia społecznego, umiejętności w zakresie
komunikacji).
Umiejętność zajmowania dystansu wobec własnych stanów
emocjonalnych: ponowna analiza i ocena problemu, umiejętność
zajęcia się innymi bieżącymi sprawami (praca, nauka, hobby,
ćwiczenia fizyczne, techniki relaksacji i odprężenia), kontrola
napięcia emocjonalnego,
Indywidualne style radzenia sobie: zawierają takie elementy, jak
cechy osobowości, a wśród nich przede wszystkim poczucie
sprawowania kontroli oraz spostrzeganie stresora jako wyzwania
a nie zagrożenia oraz stosowane, wyuczone style obronne.
Badacze podkreślają wagę postrzegania sytuacji stresowej. Lęk
i stosowane mechanizmy obronne często utrudniają konieczność
uświadamiania sobie zmian i refleksyjne przetwarzanie informacji.
Przeszkodą są zwykle używane stereotypy, które mogą być podłożem
trudności w poszukiwaniu najbardziej efektywnych i adekwatnych strategii
radzenia sobie z trudnościami.
Kontekst społeczny jest tu formą zewnętrznej interwencji polegającą
na udzielaniu dziecku wsparcia społecznego przez dorosłych. Zadaniem
dorosłych jest więc tworzenie takiego kontekstu dla rozwoju dziecka, aby
sprzyjał:
ujawnianiu się potencjału dziecka,
umożliwiał mu nabywanie nowych umiejętności pozwalających
na samodzielne i odpowiedzialne podejmowanie nowych zadań,
125
126
doskonalenie już nabytych umiejętności.
Konieczne jest zapewnienie dziecku poczucie bezpieczeństwa,
które jest podstawą odwagi podejmowania ryzyka i poszukiwania rozwiązań
niestandardowych, twórczych oraz akceptację, zaufania do siebie
i pogłębiania więzi z innymi ludźmi.
Istnieje prawdopodobieństwo, że przy wsparciu społecznym (osób
znaczących) dziecko może przekształcić nową sytuację stresową
w zadaniową. Natomiast potraktowanie sytuacji jako zagrożenia będzie
wywoływać zmiany hamujące pełny rozwój. Dziecko będzie się wówczas
koncentrowało na obniżeniu lęku i unikaniu niepowodzeń. Motywacja
unikania jest związana ze słabym zaspokojeniem potrzeby kontaktu
emocjonalnego - rówieśnicy nie potrafią jej wystarczająco zaspokoić.
Wzrasta poczucie bezradności, a w konsekwencji następuje obniżenie
motywacji do działania i po-czucie kompetencji staje się trudniejsze do
utrzymania.
Kompetencje dziecka kształtują się w trzech obszarach:
kompetencje osobiste (poczucie własnej wartości),
kompetencje interpersonalno-organizacyjne
(współdziałanie w realizacji zadań, współpraca w grupie),
kompetencje realizacyjne - umiejętności i sprawności
(szkolne i pozaszkolne).
Zagrożeniem dla dziecka jest stworzenie sobie obrazu świata lub
jakiegoś jego elementu jako struktury wrogiej i nie-zrozumiałej. Gdy
sytuacja zagrożenia i stresu jest kontrolowana, następuje poszukiwanie
skutecznych sposobów rozwiązania sytuacji i duży wysiłek, aby sobie
z nią poradzić. Poczucie zagrożenia często pochodzi od nauczyciela – on
może być źródłem niepewności i niepokoju związanego z oceną
zachowania i sprawności ucznia, czy też lęku związanego z samym
wezwaniem do odpowiedzi. Poczucie zagrożenia modyfikuje samoocenę
zdolności, uprzednich osiągnięć i po-czucia skuteczności. Natomiast
szkoła, która zaspokaja potrzebę bezpieczeństwa i akceptacji, sprzyja
osiąganiu sukcesów, zaspokaja potrzebę przynależności do grupy
i aktywności, sprzyja wzrostowi poziomu podmiotowości dzieci.
Negatywna postawa osób znaczących - nauczycieli lub rodziców sprzyja kształtowaniu się u dzieci postaw unikowych lub agresywnych.
Dziecko z postawą unikającą może być niezdolne do nawiązywania
trwałych więzi uczuciowych, być nastawione wrogo i nieufnie do
rówieśników i otoczenia, niezdolne do wytrwałości w nauce.
ZABURZENIA UCZENIA SIĘ, KOORDYNACJI I KOMUNIKACJI
Wszystkie
w nauce szkolnej.
częściej). Rozwój
w zależności od
126
te zaburzenia sprawiać mogą znaczne trudności
Znacznie częściej występują u chłopców (kilkakrotnie
społeczny oraz osiągnięcia szkolne mogą być –
stopnia nasilenia tych zaburzeń – często bardzo
127
utrudnione. Mogą one również wpływać na obniżenie nastroju, a nawet
powodować stany depresyjne.
Do zaburzeń uczenia się zalicza się przede wszystkim trudności
z opanowaniem umiejętności liczenia, zaburzenia pisania określane jako
dysgrafia oraz zaburzenia czytania określane dysleksją (termin dysleksja
często używany jest jako określenie całego syndromu zaburzeń
w czytaniu i pisaniu). Zaburzenia te występują u 10-15% (por.
Bogdanowicz, 2000) populacji dziecięcej, ale w postaci cięższej polegającej
na opóźnieniu w czytaniu o 2 lata i więcej w stosunku do wieku i inteligencji
jest oceniana na około 4%.. Często podaje się znacznie wyższe dane (np.
w Stanach Zjednoczonych mówi się nawet o ponad 15%), ale często dane
te dotyczą wszelkich trudności w uczeniu się, a nie tylko właściwej
dysleksji. Ponadto znaczne różnice w określeniu częstotliwości
występowania tych zaburzeń mogą wynikać z:
niejednoznacznych kryteriów rozumienia dysleksji,
różnorodnych metod diagnostycznych,
niejednolitego doboru grup badanych dzieci.
Do najczęstszych przyczyn zaburzeń w czytaniu i pisaniu należą:
1) czynniki genetyczne, dziedziczenie określonych predyspozycji
genowych,
2) zaburzenia centralnego układu nerwowego:
opóźnione, spowolnione dojrzewanie, wady rozwojowe
ośrodkowego układu nerwowego,
jego zaburzenia funkcjonalne, niedokształcenie niektórych
okolic kory mózgowej (np. na skutek nadprodukcji hormonów),
lub mikrouszkodzenia c. u. n. (koncepcja organiczna),
3) wpływ czynników psychogennych: zaburzenia emocjonalne (np.
wskutek urazu psychicznego lub stresu).
W zdecydowanej większości przypadków można dostrzec jednak
wzajemne powiązanie wielu czynników. Szacuje się np., iż u ponad 20%
dzieci dyslektycznych występują uwarunkowania dziedziczne. Dysleksja
występuje wielokrotnie częściej u chłopców (około czterokrotnie). Natomiast
szacunki ogólne mówią już o kilkunastu procentach dzieci dyslektycznych
Prowadzą one w efekcie do zaburzeń funkcji językowych i percepcyjnomotorycznych oraz ich wzajemnego współdziałania, a także zaburzeń
uwagi, pamięci (wzrokowej, słuchowej, ruchowej), i orientacji w przestrzeni.
Zaburzenia te mają różne nasilenie w zależności od wpływu środowiska
i troski dydaktycznej.
Objawy zaburzeń uczenia się zależą w znacznym stopniu od wieku
dziecka. W wieku przedszkolnym na możliwość wystąpienia dysleksji mogą
wskazywać:
opóźniony rozwój ruchowy,
mała sprawność ruchowa rąk,
opóźniony rozwój mowy.
W okresie 6-7 lat mogą występować następujące objawy:
127
128
trudności z wymową,
trudności w zapamiętywaniu,
trudności w odróżnianiu podobnych głosek, wydzielaniu
i łączeniu sylab,
trudności w rysowaniu i odtwarzaniu figur oraz wzorów,
trudności w nauce czytania,
kłopoty z lateralizacją (oburęczność, mylenie kończyn, itp).
W okresie klas I – III objawami tych zaburzeń mogą być:
utrzymywanie się i pogłębianie wcześniejszych trudności,
trudności w zapamiętywaniu nazw, liczb, działań,
mylenie liter, ich opuszczanie lub dodawanie,
trudności z pisownią,
brzydkie pismo i rysunek.
W klasach wyższych (gimnazjum i szkoła średnia):
stopniowe zmniejszanie się lub ustępowanie trudności
w czytaniu,
ograniczenie się trudności w pisaniu do licznych błędów
ortograficznych i brzydkiego pisma,
a czasami uogólnianie się trudności szkolnych na inne
przedmioty nauczania.
Zaburzenia w liczeniu manifestują się zwykle trudnościami
w zamianie słów na symbole matematyczne, trudnościami w percepcji
symboli, zapamiętywaniu ciągów liczbowych. Często zaburzenia
w liczeniu występują łącznie z za-burzeniami czytania i pisania.
Zaburzenia w opanowaniu umiejętności czytania (dysleksja)
objawiają się:
utrzymywaniem się trudności w czytaniu aż do okresu dojrzałości,
specyficznym rodzajem błędów w czytaniu,
zaburzeniem rozpoznawania symboli,
niepowodzeniach w nauce czytania mimo prawidłowej motywacji
i przeciętnej lub wyższej inteligencji.
Dzieci dyslektyczne przy głośnym czytaniu mogą opuszczać słowa,
a nawet linie tekstu, dodawać inne, zmieniać wymowę słów, przestawiać
litery w wyrazie, nie stosować się do zasad interpunkcji. Trudności
umiejętności czytania dotyczą dokładności, tempa (czytanie „wymęczone”)
i rozumienia czytanego tekstu. Umiejętności czytania muszą być istotnie
niższe od rówieśników (o jedną lub dwie klasy), od jego wieku życia lub
jego wieku inteligencji mimo zastosowania właściwych metod nauczania
(Kostrzewski J., 1999). Wykluczyć należy oczywiście zaburzenia wzroku,
słuchu, upośledzenie umysłowe, brak motywacji do nauki oraz niewłaściwe
metody nauczania. Zaburzenia dysleksji utrzymują się często także
w wieku dorosłym.
Z kolei dysgrafia dotyczy obniżonego poziomu graficznego pisma,
uszkodzenia zdolności sensownego składania słowa pisanego łącznie
z błędami ortograficznymi gramatycznymi, interpunkcyjnymi i niewłaściwą
128
129
organizacją zdań (zmieniona struktura liter, ich deformacja, dowolny
sposób ich łączenia),. Niesie to w konsekwencji trudności zarówno
w szkole, jak i w życiu codziennym.
Niewiele badań empirycznych poświęcono dotychczas powyższym
zaburzeniom. Stąd niewiele mamy wyjaśnień zarówno w zakresie etiologii,
jak i możliwości pomocy. Zaleca się jedynie ćwiczenia sprawności
motorycznych, które wpłynęłyby na nowe zorganizowanie powiązań
w c.u.n. Podkreśla się również znaczenie procesów motywacyjnych,
starając się wzmocnić zaufanie do własnych możliwości oraz podnieść
poziom akceptacji siebie. Istotna jest tu także pomoc w radzeniu sobie
z frustracją oraz w jej redukowaniu.
Natomiast dysortografia polega na trudnościach opanowania
w określonym czasie umiejętności stosowania zasad ortografii.
Utrzymujące się przez długi czas błędy ortograficzne nie dają się usunąć
tradycyjnymi metodami.
Zaburzenia umiejętności motorycznych u dzieci polegają na
znacznym opóźnieniu rozwoju koordynacji ruchowej w porównaniu z ich
rówieśnikami. Objawy te nie są uwarunkowane organicznie ani obniżonym
poziomem rozwoju umysłowego czy zaburzeniem somatycznym.
Oczywiście o za-burzeniu motorycznym mówimy tylko wówczas, gdy
umiejętności te są obniżone znacząco, a więc silnie wpływają na codzienne
funkcjonowanie i wypełnianie obowiązków szkolnych. Dzieci z opóźnieniem
opanowują takie czynności, jak: zawiązywanie sznurowadeł, zapinanie
guzików i zamków błyskawicznych. Starsze dzieci mają trudności
z układaniem puzzli, grą w piłkę oraz pisaniem.
Ocenia się, iż zaburzenie to występuje u około 6% dzieci klas
początkowych. Tylko w niektórych przypadkach zaburzenia te utrzymują się
aż do okresu dorosłości.
Zaburzenia w komunikowaniu się polegają na trudnościach
w rozumieniu wypowiadanych słów. Trudności sprawia wypowiadanie się,
odbiór mowy jest także wadliwy. Jeszcze w wieku 4 lat dziecko używa
bardzo prostych krótkich zdań. Ucząc się nowych słów, zapomina
poprzednio przyswojone. Opanowywanie zasad gramatyki następuje
również ze znacznym opóźnieniem w stosunku do rówieśników. Z kolei
dzieci z zaburzeniami artykulacji mają trudności z adekwatnym do swojego
wieku wypowiadaniem się i możliwościami wyrażania. Ich dźwięki mowy
przypo-minają ciągle mowę małego dziecka (seplenienie, szeplenienie,
reranie). Spontaniczna poprawa w lżejszych przypadkach następuje
w okresie pójścia do szkoły, a po-moc logopedy powoduje
w większości zaburzeń całkowite ich ustąpienie.
Pomoc
Pozycja dziecka w grupie rówieśniczej (klasie) zależy w dużej
mierze od ocen i opinii osób znaczących (nauczyciel, rodzice). Dziecko
przejawia dużo chęci poznawania świata, pragnie sukcesów. Tymczasem
dowiaduje się, iż jest nieuważne, nie może sprostać stawianym wymogom.
129
130
Niezwykle groźna jest sytuacja ucznia dyslektyka, gdyż trudności te
występują od samego początku nauki szkolnej. Dlatego dzieci dyslektyczne
powinny otrzymać wsparcie, aby ich trudności nie stały się podłożem
zaburzeń lękowych. Niestety, wiele badań wskazuje, iż większość uczniów
z zaburzeniami w uczeniu się ma po kilku latach znaczące trudności
emocjonalne, poczucie winy i obniżoną samoocenę. Należy wykluczyć
współistnienie innych zaburzeń mogących mieć wpływ na trudności
szkolne. Pomoc wymaga współpracy specjalistów (pedagog, psycholog,
logopeda).. Dysleksja nie jest problemem nie do przezwyciężenia. Efekty
są tym lepsze, im wcześniej jest podjęta terapia i udzielone życzliwe
wsparcie ze strony otoczenia. Fachowa pomoc opiera się na:
1) pomocy nauczyciela i pedagoga szkolnego (indywidualizacja
wymagań),
2) uczestnictwie w grupie korekcyjno-kompensacyjnej w szkole,
3) pomocy poradni psychologiczno-pedagogicznej (diagnoza, terapia
indywidualna, grupowa),
4) tworzeniu klasy terapeutycznej w szkole,
5) intensywnej terapii w oddziale dłuższego pobytu, turnusie lub
kolonii.
Pomoc w zaburzeniach lękowych
Na pierwszym miejscu należy dokładnie przyjrzeć się sytuacji
rodzinnej dziecka oraz warunkom jego najbliższego środowiska. Przyczyny
zaburzeń lękowych leżą najczęściej właśnie w środowisku. Dlatego
zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa i bezwarunkowej akceptacji
wydaje się najważniejszym warunkiem jego prawidłowego rozwoju.
Wszelkie zaburzenia nie są wynikiem złej woli dziecka, powodują zwykle
u dziecka poczucie winy i cierpienie, stąd potrzeba okazywania
wyrozumiałości i serdeczności. Ogromnie ważne wydaje się uczenie
dziecka umiejętności kontrolowania własnych reakcji emocjonalnych,
rozwiązywania sytuacji trudnych, radzenia sobie z kłopotami i nie
popadania w stan bierności i bezradności.
Najtrudniejszym wymogiem skuteczności terapii i pomocy jest
dostosowanie oddziaływań do poziomu rozwoju i możliwości dziecka
(Bogdanowicz,
1991).
Sprawdzonymi
technikami
psychoterapii
sprzyjającymi uwolnieniu dziecka od napięć lękowych są:
techniki terapii zachowań lękowych – polegające na usuwaniu
nieprawidłowych reakcji emocjonalnych i uczeniu prawidłowego
reagowania,
terapia przez zabawę, zwłaszcza tematyczną, pozwala zarówno
w formie dowolnej, jak i kierowanej na analizę jego niepokojów,
konfliktów i pragnień; pozwala na ekspresję myśli i uczuć oraz
umożliwia zrozumienie sposobu przeżywania dziecka,
130
131
techniki plastyczne (malowanie, modelowanie określonych tematów)
pozwalają nie tylko ujawnić lęki, ale odreagowują napięcia i uczą
aktywnego radzenia sobie z napięciem,
psychoterapia grupowa oraz psychodrama polegająca na
inscenizacji scen dotyczących sytuacji traumatyzujących; wymaga
ona jednak dużego zaangażowania i kontroli przez prowadzącego
terapeutę,
ćwiczenia relaksacyjne i oddechowe, pozwalające nie tylko
zwerbalizować swoje przeżycia, ale także mające na celu uczenie
osiągania spokoju i zajmowania dystansu do napięć w sytuacjach
trudnych.
AUTYZM
To jedno z najcięższych zaburzeń rozwojowych. Dotyczy rozwoju
emocjonalnego i społecznego. Przyczyny nadal nie zostały rozpoznane.
Nie jest chorobą jednolitą – jej przebieg i obraz jest bardzo zróżnicowany.
Zaburzenia autystyczne pojawiają się we wczesnym rozwoju (zwykle przed
30 miesiącem życia) i odznaczają się znacznym spektrum zachowań
zaburzonych, zwłaszcza w zakresie mowy, kontaktów z bliskimi, wyrażaniu
swoich stanów. W zachowaniu dominuje obojętność, brak zainteresowań,
stereotypowość, brak inicjatywy. Występuje rzadko – kilka przypadków na
10000 dzieci. Występuje cztery razy częściej u chłopców niż
u dziewczynek. Osoby autystyczne mogą mieć także inne zaburzenia
związane z funkcjami c.u.n.. Około 2)3 objawia upośledzenie umysłowe,
a u około 25% może rozwinąć się padaczka.
Objawy autyzmu
Różnice między poszczególnymi dziećmi autystycznymi są
ogromne, nasilenie poszczególnych objawów bardzo zróżnicowane.
Największe różnice występują w poziomie wyrażania emocji. Dzieci
autystyczne nie są zainteresowane otoczeniem. Prezentują skrajną
samotność, prawie nie nawiązują osobistych kontaktów. Traktują ludzi
w sposób mechaniczny, nie nawiązują kontaktu wzrokowego, nie reagują
zmianą wyrazu twarzy nawet na rodziców. Niektóre z ostatnich badań zdają
się jednak temu zaprzeczać (Pisula, 2000, Sigman i Mundy, 1989).
Wskazują bowiem na fakt możliwości pewnych więzi emocjonalnych
z osobami bliskimi, zwłaszcza z matką.
Mają braki w funkcjach mowy i możliwościach komunikacji,
a wśród nich najczęściej widoczne to: echolalia (wielokrotne powtarzanie
tych samych słów w identycznej tonacji i formie bez ich rozumienia),
zamiana zaimków (np. mówienie o sobie w drugiej osobie), język
metaforyczny (niejasny, neologizmy). Ponadto odznaczają się one
dziwnymi reakcjami na otoczenie typu: przejawianie uporu i monotonii,
jednostajności, silny związek z przedmiotami, nawet drobne detale z ich
131
132
otoczenia nie powinny być zmienione. W niektórych przypadkach może
występować agresja lub samookaleczanie się.
Ich kontakty są powierzchowne, a oni sami bardzo bierni (por.
poniższe zestawienie, dotyczące opisu ich zachowań dokonane przez
rodziców).
OPINIE RODZICÓW DZIECI AUTYSTYCZNYCH (w wieku 6 lat)
KONTAKTY SPOŁECZNE - % odpowiedzi
nigdy rzadko często
1.
2.
3.
4.
5.
6.
Ignorowanie innych
Emocjonalna nieobecność
Unikanie kontaktu wzrokowego
Uśmiech jako odpowiedź matce
Patrzenie na innych „na wylot”
Dziecko jest sztywne, gdy się je obejmuje
0
0
2
14
4
33
4
8
4
30
10
24
22
23
20
30
22
7
bardzo prawie
często zawsze
29
19
16
14
22
18
45
50
58
12
41
18
Symptomatyczna jest nadwrażliwość na bodźce dotykowe,
zapachowe, dźwiękowe, na światło i obrazy. Najprawdopodobniej
mikrouszkodzenia w c. u. n. powodują niemożność odbierania
i interpretacji napływających z otoczenia sygnałów. Izolacja stanowi być
może rodzaj obrony, ucieczki w odizolowany, jedynie własny, autystyczny
świat.
Autyzm objawia się zatem głównie w następujących funkcjach:
- mowa rozwija się słabo lub wcale,
- słaba możliwość koncentracji uwagi,
- brak zainteresowania otoczeniem, dziecko woli być samo,
- nadwrażliwość na dotyk lub brak reakcji na ból i inne bodźce
(wzrok, słuch, węch, smak),
- brak spontaniczności,
- nadpobudliwość lub zahamowanie.
Etiologia i pomoc
Istnieją ogromne trudności wyjaśnienia uwarunkowań autyzmu.
Spotykamy się tu z wieloma koncepcjami akcentującymi czynniki
biologiczne (zapis EEG wielu dzieci autystycznych odbiega znacząco od
normy, iloraz inteligencji bardzo niski, współwystępujący z zaburzeniami
funkcjonalnymi c.u.n., MRI i tomografia wykazują nieprawidłowości
w budowie mózgu, zwłaszcza w rejonach móżdżku). Nie brak jednak
wyjaśnień, które widzą uwarunkowania w środowisku, a zwłaszcza
w obciążeniach najwcześniejszego dzieciństwa (następstwo obojętności
i chłodu emocjonalnego rodziców oraz ich sposobów kontaktu
z dzieckiem).
132
133
Wszystkie wyjaśnienia mają swoje słabe strony i niewielkie
potwierdzenia w badaniach. Istnieją wręcz badania, których wyniki przeczą
uwarunkowaniom środowiskowym (Erickson 1992, Cantwell i in., 1978) .
Jeśli zaś chodzi o możliwości pomocy, kładzie się głównie nacisk na
zwiększenie zindywidualizowanych możliwości adaptacyjnych dzieci
autystycznych. Dlatego obok wspomagania farmakologicznego stosuje się
trening w zakresie nawiązywania kontaktu, urozmaicenia zachowań
i ich modelowania (warunkowanie operacyjne) i podejmuje się wysiłki
mające na celu pomoc w integracji rodziny ze środowiskiem. Rokowania
nie są niestety w tych zaburzeniach zbyt dobre. Przy dużym wysiłku można
niektórym z tych dzieci umożliwić w miarę samodzielne funkcjonowanie.
Ogromnie ważna jest także pomoc rodzicom dzieci autystycznych. Poddani
są bowiem długotrwałemu oddziaływaniu trudnej sytuacji.
PODSUMOWANIE
Zaburzenia uwagi oraz problemy związane z zachowaniem
spowodowane są obniżeniem procesów kontroli. Badania genetyczne oraz
dowody zmian funkcji neurologicznych wskazują istotnie na biologiczne
uwarunkowanie zaburzeń uwagi, z którymi powiązana jest nadpobudliwość.
Podkreśla się jednakże rolę rodziców i środowiska w procesie ujawniania
i wzmacniania tych zaburzeń. Zaburzenia zachowania ujawniają się przede
wszystkim w agresji, kłamstwie, kradzieżach oraz innych zachowaniach
przykrych i krzywdzących.
Wśród czynników etiologicznych podkreśla się:
predyspozycje genetyczne,
stale występujące napięcia i nieporozumienia między rodzicami,
wadliwe, niedostateczne wychowanie w sferze moralnej,
patologiczne,
niewłaściwe
wzorce
zachowania i ich
wzmacnianie,
dorastanie w wielkomiejskich dzielnicach biedy, bezrobocia,
patologii społecznej i bliskości grup przestępczych.
Najwięcej szans pomocy w tych przypadkach mają działania wzmacniające
zachowania prospołeczne oraz dostosowanie sposobu edukacji do ich
możliwości.
Zaburzeniami związanymi z podwyższonym poziomem procesów
kontroli są: fobia szkolna, nieśmiałość i depresja. Zaburzenia te mają
podłoże lękowe, a ich terapia ma przede wszystkim charakter zabawowy,
relaksacyjny i praca z rodziną.
Omówione zaburzenia w zakresie jedzenia i wydalania występują w
ostatnich latach coraz częściej i mają ścisły związek z zaburzeniami
depresyjnymi. Depresja jest tu nie tylko elementem współwystępującym,
ale również warunkującym ich powstawanie, przebieg i leczenie.
133
134
9. UZALEŻNIENIA
Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego, że tendencja do
pojawienia się reakcji uzależnieniowej odnosi się nie tylko do pewnej
wydzielonej grupy, np. narkomanów czy alkoholików, ale do każdego z nas
i to w sytuacjach, których bynajmniej nie jesteśmy skłonni kojarzyć
z uzależnieniami.
Nadużywanie określonych środków powodujących poprawę
samopoczucia bywa raczej postrzegane jako zachowanie nieszkodliwe,
które daje efekt w postaci np. wzrostu koncentracji uwagi, usunięcia bólu
czy poprawy nastroju, w konsekwencji czego trudne staje się
funkcjonowanie bez tego środka. W stanie uzależnienia, pozbawienia
pobudzającego czy podtrzymującego elementu pojawiają się nowe, swoiste
dla tej sytuacji objawy dyskomfortu i pogorszenia samopoczucia, jak:
gonitwa myśli, zaburzenia akcji serca, niezdolność do koncentracji uwagi,
a nawet nieswoiste trudności z oddychaniem. Zwykle trwają one do
kolejnego kontaktu z oczekiwaną substancją (por. Parnicka, 2001).
Uwzględnić należy dwa aspekty uzależnienia:
zależność psychiczną przejawiającą się silną potrzebą
doznawania skutków działania określonej substancji lub
nawyku, co wiąże się zwykle z dążeniem do zwiększania
i zdobywania kolejnej dawki mimo rosnących kosztów
materialnych i moralnych,
zależność fizyczną będącą następstwem „wbudowania”
substancji uzależniającej w cykl przemian ustrojowych
wskutek czego – po jej odstawieniu – występują dotkliwe
objawy abstynencyjne zmuszające do dalszego jej
przyjmowania.
Większości ludzi uzależnienie kojarzy się z alkoholizmem,
narkomanią, nikotynizmem. Tymczasem liczba elementów, bodźców,
substancji, od których ludzie się uzależniają jest znacznie większa.
Przedmiotem wnikliwych badań stają się obecnie: uzależnienie od pracy,
od seksu, uzależnienie od telewizji, od grupy społecznej, a w ostatnich
latach także uzależnienie od komputera i internetu. Świadomość, iż żyjemy
w coraz bardziej skomplikowanej i zdehumanizowanej rzeczywistości,
w połączeniu z wzrastającym tempem życia, prowadzi do poczucia
osamotnienia, zagubienia i utraty poczucia sensu własnego życia.
W konsekwencji obserwujemy coraz więcej zaburzeń emocjonalnych,
a trudności w kontaktach międzyludzkich i w ekspresji emocji powodują
wzrost poszukiwania środków zastępczych.
Problemy spowodowane nadużywaniem lub uzależnieniem ma nie
tylko osoba bezpośrednio zaangażowana, ale wszyscy pozostający
w więzi z tą osobą, czyli związani z nią emocjonalnie, finansowo,
zawodowo, społecznie.
Tendencja czy skłonność, aby przy pomocy pewnych substancji
poprawiać sobie nastrój jest cechą ludzką. Alkohol i narkotyki to jeden
134
135
z najpowszechniejszych sposobów redukowania lęków i niepokojów
egzystencjalnych. Zawsze jednak pojawia się problem poziomu wglądu
i krytycznej oceny, czy nie ma tu miejsca proces patologiczny, czy nie
rozpoczyna się już nadużywanie danego środka i jego szkodliwe działanie.
Badacze motywów używania określonych substancji chemicznych
najczęściej podają trzy powody:
ucieczkowe: w celu ucieczki i zapomnienia o kłopotach,
zredukowania napięcia, poprawy nastroju i odprężenia się,
społeczne: spowodowane panującymi obyczajami, ułatwianiem
w nawiązywaniu kontaktów i ich utrzymywaniu,
poszukiwanie przyjemności: smak, przekonanie o zdrowotnych
skutkach, doraźne akceptowane skutki używania.
Patologie społeczne zbierają szczególnie tragiczne żniwo, gdy
dotykają ludzi młodych, upośledzają wiele struktur rozwojowych, wypaczają
znacznie silniej wiele wymiarów osobowości. Zjawisko narkomanii
i alkoholizmu przybiera postać epidemii. Ciągle postępuje obniżenie wieku
inicjacji alkoholowej i narkotykowej. Mimo wielu badań i osiągnięć
dotyczących powstawania uzależnień, nadal pozostaje wiele pytań bez
odpowiedzi. I nadal trwa spór o charakterze raczej retorycznym: soma czy
psyche, mózg czy osobowość, geny czy społeczeństwo. Za dyskusyjną
uznaje się z jednej strony koncepcję osobowości skłonnej,
predysponowanej do uzależnień, a z drugiej strony ciągle na nowo
podejmuje
się
próby
wskazania
różnych
typów alkoholizmu
uwarunkowanych cechami osobowości, np. ogłoszone w roku 1987 prace
Cloningera wyodrębniające typ alkoholizmu przeważający u kobiet i typ
dominujący u mężczyzn. Zespół Cloningera wiązał wyraźnie cechy
osobowości z aktywnością układów neuroprzekaźnikowych. Ostatnie lata
przyniosły znaczące rozwinięcie tej koncepcji. Rezygnuje się
z poszukiwania genu odpowiedzialnego za powstawanie uzależnienia,
a odkrywa się wiele zależności aktywności neuroprzekaźników i cech
osobowości predysponujących do sięgania po alkohol jako sposobu
reagowania na różne sytuacje (Habrat, 2001).
Faktem bezspornym jest, iż jedni się uzależniają a inni nie.
Niewątpliwie bez ryzyka można powiedzieć, że istotnym elementem jest
poziom dojrzałości emocjonalnej, czyli sposób, umiejętność radzenia sobie
z uczuciami. Równocześnie istotny jest tu poziom wrażliwości, siła
reagowania i przeżywania. Te czynniki uważa wielu za najbardziej istotny
element w każdym uzależnieniu (Woydyłło, 2001). Uzależnienie jest więc
w takim ujęciu sposobem radzenia sobie z trudnościami, rodzajem
mechanizmu obronnego.
Poznawanie przyczyn uzależnienia jest niezmiernie trudne zarówno,
gdy chodzi o uwarunkowania biologiczne, psychologiczne, jak i społeczne.
Zawsze jednak mamy do czynienia z trudnościami, które przerastają
emocjonalne możliwości poradzenia sobie z nimi.
Na podstawie wielu badań wyróżniono następujące konkretne
czynniki sprzyjające powstawaniu uzależnień:
135
136
rozbita lub niepełna rodzina,
konflikty rodzinne,
brak odporności w sytuacjach trudnych, zwłaszcza
chronicznych,
kłopoty szkolne lub zawodowe,
wpływ kolegów stosujących środki uzależniające.
Należy mocno podkreślić, iż we wszystkich rodzajach uzależnienia
obowiązuje zasada, iż im wcześniej zaczyna się brać, tym większe ryzyko
uzależnienia. Nie kwestionuje się również możliwości dziedziczenia
(czynniki biochemiczne) pewnych predyspozycji do uzależnienia.
W ostatnich latach pojawiają się nawet doniesienia naukowe nad
rozpoznawaniem i możliwościami modyfikacji genów, które mogą być
odpowiedzialne za występowanie predyspozycji do uzależnienia.
Uzależnienie to choroba postępująca. Każde następne branie ma
coraz poważniejsze konsekwencje, prowadzące powoli do śmierci –
społecznej, psychicznej i w końcu fizycznej. Ci, którzy zaczynają używać
narkotyków, nie są w stanie przewidzieć zagrożenia. Tak naprawdę płaci
się dopiero wówczas, gdy nie można się wycofać. Przymus brania już nie
wiąże się ze stanem rauszu i niezwykłych doznań, ale jedynie z chęcią
pozbycia się bólu. Normalne życie staje się marzeniem nierealnym.
Uzależnienie od komputera i internetu
Listę uzależnień uzupełnia uzależnienie od komputera i internetu.
Pierwsze próby opisu choroby komputerowej pojawiły się w Stanach
Zjednoczonych, a więc w kraju, w którym funkcjonuje największa liczba
terminali sieciowych, a korzystanie z komputera jest stałym elementem
codziennego sposobu życia.
Zaburzenie to w szybkim tempie rozrasta się w Polsce, zwłaszcza
wśród dzieci. Jako pierwsi zaczęli bić na alarm psycholodzy i lekarze,
dostrzegając w owym zjawisku elementy zagrożenia. Dzieci najpierw
siedzą kilka godzin w ławach szkolnych, potem - kolejnych kilka - w domu
przed komputerem. Dziecko mające do wyboru zabawę ruchową na
świeżym powietrzu i zabawę komputerową wybiera zwykle tę drugą.
Wzrasta więc liczba dzieci z wadami postawy, skrzywieniem kręgosłupa.
Nasilają się także poważne wady wzroku oraz uszkodzenia nerwów
odpowiedzialnych za ruchy nadgarstka i dłoni. Mówiąc o zdrowotnych
konsekwencjach wielogodzinnego siedzenia przed komputerem, nie można
pominąć ryzyka uszkodzenia funkcjonowania mózgu.
Z nowych badań brytyjskich (2003) wynika, że ponad 80
procent brytyjskich dzieci w wieku 6 i mniej lat ogląda telewizję
nawet 6 godzin dziennie. Okazało się, że jedna trzecia dzieci
w wieku 5-6 lat regularnie zajmuje się grami komputerowymi.
Badania te zostały opublikowane niedługo po tym, jak główny
brytyjski kurator David Bel (2003) ogłosił raport, w którym narzekał
136
137
na najniższy poziom umiejętności poznawczych i behawioralnych
wśród brytyjskich pięciolatków, jaki kiedykolwiek odnotowano.
Rodzice nie potrafią utrzymać w domach odpowiedniej dyscypliny
i po prostu sadzają dzieci przed telewizorami zamiast się z nimi
bawić.
Jedną z przyczyn uzależnienia od komputera jest szybki rozwój
technologii informatycznych. Osoba, która chce za tym rozwojem nadążyć,
musi go śledzić, poznawać, a to oznacza spędzanie przy komputerze
bardzo wielu godzin. Internet to miliardy bajtów danych z całego świata.
Trzeba czasu, by choćby je przejrzeć. Inny bardzo istotny element
uzależnienia ma wymiar na wskroś psychologiczny. Wielu młodych ludzi
z zaburzonym obrazem samego siebie, z zaniżonym poczuciem własnej
wartości czuje się w komputerowym świecie bezpiecznie. W tym świecie
nie jest ważna uroda, wzrost, płeć, wykształcenie, kolor skóry, przekonania.
Wszyscy są sobie równi, nie ma dyskryminacji, a jedynym kryterium
wartości jednostki jest sprawność poruszania się w sieci. A że doskonalenie
swoich umiejętności łączy się z wydatkowaniem czasu i ograniczeniem
pozainformatycznej aktywności, jest to kolejny krok zbliżający człowieka do
uzależnienia.
W klasyfikacji WHO (ICD-10) nie ma zaburzenia typu „uzależnienie
od internetu”, ale: „zaburzenia nawyków i popędów” (F 63). Brak tu bowiem
uzależniającego czynnika fizycznego wywołującego objawy typu ostre
zatrucie, ale z całą pewnością nie trudno dostrzec takich istotnych
objawów, jak: wzrost tolerancji, czy zespół abstynencyjny w wymiarze
psychicznym.
Niewątpliwie niekwestionowane zalety komputera i internetu to:
ogromna ilość informacji,
możliwości edukacyjne,
źródło rozrywki i zabawy,
wygoda i łatwość,
względnie tani środek,
Ponadto jest jeszcze jedna niezwykła korzyść: ucieczka w inny wymiar
rzeczywistości.
Objawy uzależnienia od komputera i internetu:
problemy w innych dziedzinach życia (w rodzinie, pracy, szkole,
życiu towarzyskim) związane z używaniem komputera/internetu,
kłamstwa na temat czasu spędzonego przed komputerem/w
internecie,
próby kontroli i/lub ograniczania czasu spędzonego przed
komputerem/w internecie,
angażowanie się przy użyciu komputera/internetu w aktywności,
których nie pochwalałaby rodzina lub bliscy,
potrzeba wydłużania czasu spędzonego przed komputerem/w
internecie, by osiągnąć pożądany poziom satysfakcji lub
podniecenia,
137
138
używanie komputera/internetu, by uciec od uczuć,
doświadczanie stanów euforycznych oraz poczucia winy w wyniku
ilości czasu spędzonego przed komputerem/w internecie,
doświadczanie niepokoju, bezsenności, rozdrażnienia, zmian
nastroju
lub
depresji,
gdy
niemożliwe
jest
użycie
komputera/internetu zgodnie z wcześniejszym planem lub gdy
używanie komputera/internetu zostanie przerwane,
bycie zaabsorbowanym kupowaniem nowych programów,
akcesoriów, dodatków komputerowych,
finansowe problemy spowodowane nadmiernym korzystaniem
z komputera/internetu (kupowanie sprzętu, oprogramowania, opłat
za internet).
Problemy wynikające z korzystania z komputera są przez jednych
wyolbrzymiane, przez innych nie doceniane. Przesiadywanie przed
komputerem, w porównaniu z innymi mogącymi spowodować uzależnienie
zachowaniami, takimi jak picie alkoholu czy palenie papierosów, nie jest
zasadniczo spostrzegane jako zachowanie negatywne. Dlatego też
praktycznie nieuchwytny jest stan przejściowy, gdy osoba nie jest jeszcze
uzależniona ale jest już na drodze wiodącej do poważnego problemu.
Zasadniczą istotą uzależnienia od komputera nie jest komputer tylko
utrata kontroli w sięganiu po określone formy korzystania z niego. Człowiek
uzależnia się nie od narzędzia, tylko od swoich psychicznych,
emocjonalnych stanów, jakie powstają w nim na skutek własnej
działalności, np. miłośnik gier komputerowych może uzależnić się od stanu
silnego pobudzenia grą, emocjonalnego "haju" i poczucia satysfakcji
z wygranej. Dla kogoś innego będzie to pobudzenie seksualne, jakie
odczuwa przeglądając internetowe strony pornograficzne.
Zależność od komputera może prowadzić do izolacji społecznej,
skrajnego zaniedbania ważnych dotychczas życiowych spraw, do
konfliktów rodzinnych, a przede wszystkim może doprowadzić samego
uzależnionego do nasilonych w różnym stopniu negatywnych stanów
i zaburzeń. Należy także podkreślić, że zaprzeczanie iż problem nie istnieje
pomimo ewidentnych tego oznak oraz stosowanie różnego rodzaju
mechanizmów obronnych mających na celu udowodnienie tego sobie
i otoczeniu, jest typowym zachowaniem osoby uzależnionej.
Wymiarem szczególnym w sieci internetowej jest tematyka
seksualna. Często stanowi ona rodzaj ucieczki od niemożności
zaspokojenia potrzeb lub trudności w świecie realnym. Rzeczywistość
wirtualna stanowi wówczas bezpieczne miejsce rozładowania napięcia
seksualnego:
taniej niż pogawędki w audiotele,
bez ryzyka spotkania znajomego w sexshopie lub domu
publicznym,
przy tym bezpieczniej niż w agencji towarzyskiej lub przy
drodze („tirówki) – bez narażania się na zarażenie.
138
139
wiek, wygląd, kłopoty seksualne – wszystko nie jest tu
ważne,
ponadto każdy może znaleźć to, co chce bez obaw
o sprawność i jej ocenę przez kogokolwiek,
w tajemnicy, całkowicie anonimowo: w sieci panuje
demokracja, wręcz anarchia, można być kimś zupełnie
innym.
Potulny, nieśmiały mężczyzna staje się zaborczym, a nawet
agresywnym cyberkochankiem.
Łatwo wyjaśnić rozwój internetowej pornografii. Pornografia spełnia
pewną funkcję, która polega właśnie na uwolnieniu nas od zobowiązań.
Życie w rzeczywistym świecie pełne jest trudności i zawstydzenia.
Najtrudniejsze pod tym względem są kontakty z innymi ludźmi: sama ich
obecność stawia nam wymagania, których często wolelibyśmy nie spełniać.
Jeśli ludzie mają być gotowi do poświęceń, na których opiera się
długotrwały związek, potrzeba olbrzymiej siły i pożądania związanego
z konkretną osobą, traktującego ją jako jedyną i niezastąpioną. Znacznie
łatwiej jest uciec w świat surogatów, które ani nie wzbudzają w nas
zawstydzenia, ani nie opierają się naszym wysiłkom. Coraz chętniej ludzie
budują sobie uległy świat pożądania, w którym erotyczna moc ulega
rozproszeniu, a wymogi miłości – zanegowaniu.
Pierwsze sklepy internetowe sprzedawały przede wszystkim
pornografię. Już w 1998 przybywało dziennie ponad 200 stron
o charakterze porno. 8% użytkowników, czyli ok. 65 mln. osób jest
uzależnionych od cyberseksu (Wprost, kwiecień 2004), natomiast ponad
200 mln. Uprawia seks z wirtualnym partnerem (de facto uprawia
masturbację).
Raport seksualności Polaków Pfizera wskazuje na 26% osób
między 25 a 30 rokiem życia, zaspakajających swoje potrzeby seksualne
poprzez różne formy autoerotyzmu. Seks pozbawiony realnego kontaktu
staje się czynnością mechaniczną.
Z tego rodzaju uzależnieniem ma się rzecz podobnie jak z wieloma
innymi uzależnieniami. Nie wszyscy się uzależniają. Zasadniczą rolę
odgrywają, omówione wcześniej, cechy indywidualne oraz poziom
zaspokojenia potrzeb.
Gry komputerowe
Komputer jest przez wielu traktowany jako bezpieczny i raczej
atrakcyjny partner, ponieważ:
- jest zawsze dyspozycyjny – nie męczy się, nie odmawia,
- daje możliwość wielokrotnego przerabiania tych samych
scenariuszy, doskonalenia umiejętności,
- nie ocenia, nie krytykuje, nie złości się, a przy tym jest sprawiedliwy,
- daje pozorne poczucie władzy i skuteczności,
139
140
umożliwia własną dowolną aktywność,
umożliwia rozładowanie emocji,
daje szanse zaspokojenia różnorodnych potrzeb i popędów
niemożliwych do zrealizowania w rzeczywistym wymiarze.
Ponadto kontakt z komputerem daje iluzję interakcji oraz wsparcie dla
osób szukających dowartościowania. Stąd łatwo wpadają w pułapkę gier
osoby lękowe, mające trudności w kontaktach z innymi oraz poczuciem
własnej wartości.
Przeżycia z wirtualnej rzeczywistości mogą spowodować poważne
zmiany osobowości. Częste przebywanie w świecie fantazji łatwo zaciera
granice między fikcją a rzeczywistością. Gry komputerowe przesycone są
agresją i przemocą, co może powodować zaburzenia w zakresie procesów
socjalizacji i znaczący wzrost poziomu agresji (każdego przeciwnika
najlepiej zniszczyć, często bardzo wyrafinowanymi metodami).
Najbardziej narażone na niepożądane skutki gier komputerowych są
młodsze dzieci (wiek szkolny). To u nich często można zaobserwować takie
objawy, jak:
- zaburzenia koncentracji uwagi,
- niepokój i stany napięcia,
- nieadekwatne do bodźca reakcje emocjonalne,
- fantazjowanie i kłamstwa,
- zanik wrażliwości na potrzeby innych, wzrost egocentryzmu,
- utrata dotychczasowych kolegów i ograniczenie kontaktów,
tendencje do izolowania się,
- niekorzystna zmiana zainteresowań.
-
Profilaktyka i leczenie uzależnienia internetowego
W ramach oddziaływań profilaktycznych zarówno rodziców, jak
i nauczycieli należy zwrócić uwagę na dobrodziejstwa i zagrożenia
korzystania z komputera i internetu. Komputer jest przydatnym narzędziem
zarówno w edukacji, jak i w pracy, ale tylko narzędziem. Dzieci powinny
umieć korzystać także z innych źródeł w procesie edukacji, rozrywki
i zabawy. A zatem należy uświadomić młodym ludziom różnorodność
źródeł wiedzy i możliwości ich wykorzystywania, nauczyć obrony przed
komputerowo-sieciową
manipulacją
oraz
rozwijać
umiejętność
dokonywania wyborów właściwych dla ich wszechstronnego rozwoju,
zwłaszcza emocjonalnego i społecznego. Skuteczna bywa metoda
negocjacji rodziców z dzieckiem, która tworzy w dziecku poczucie
współodpowiedzialności za podjęte ustalenia. Najważniejsze natomiast jest
tworzenie silnych więzi emocjonalnej w rodzinie, aby przeciwdziałać
poczuciu samotności lub obniżonej samoocenie.
Osoby
uzależnione
od
internetu
wymagają
pomocy
psychoterapeutycznej.
Służą
temu
m.in.
grupy
Anonimowych
Siecioholików. Opracowane program „Dwunastu Kroków” oparty na
140
141
doświadczeniach Anonimowych Alkoholików2. Terapia zespołu uzależnienia
od internetu podobna jest do leczenia uzależnienia od alkoholu czy
hazardu.
Pracoholizm
Pojęcie pracoholizm zostało użyte po raz pierwszy w 1971 r.
w książce Oatsa, który opisywał swój przymus nieustannej pracy. Tylko w
Japonii 10 tysięcy ludzi umiera każdego roku z przepracowania. Znaczna
część ambitnych ludzi w Polsce usiłuje w tym względzie budować drugą
Japonię.
Wg Spence’a i Robbins (1999) wspólnym elementem pracoholizmu
jest fakt silnego zaangażowania w pracę i poświęcenia jej bardzo dużo
czasu: pracuję, bo chcę i lubię czy pracuję, bo muszę. O zaburzeniu można
mówić wówczas, gdy taki model funkcjonowania staje się jedynym
z możliwych, jedynym akceptowanym. Jedni chcą poprzez aktywność
zawodową „załatwić” nieudane małżeństwo, inni – samotność, nieśmiałość
lub problemy związane z akceptacją samego siebie. Ponadto najbardziej
narażeni na uzależnienie od pracy są osoby zajmujące kierownicze
stanowiska, właściciele własnych firm oraz ci, którzy nie umieją oddzielić
pracy od pozostałych dziedzin życia.
Wspomniani wyżej autorzy charakteryzują pracoholików jako:
osoby bardzo silnie zaangażowane w pracę,
odczuwające wewnętrzny przymus pracy,
nie potrafiące czerpać z niej satysfakcji i radości,
wewnętrzna presja sprawia, że osoby te czują się zestresowane,
przeżywające poczucie winy, gdy tylko nie pracują,
zaniedbujące wiele innych dziedzin życia.
Objawy pracoholizmu można sprowadzić m.in. do skutków:
zdrowotnych: bezsenność, przemęczenie, permanentna irytacja,
zaburzenia układu krążenia, zaburzenia hormonalne i in.,
moralnych: zaniedbanie dotychczas ważnych wartości, nieliczenie
się z ludźmi,
społecznych:
izolacja,
wyobcowanie,
poczucie
obcości
i osamotnienia,
rodzinnych: zaniedbanie członków rodziny, brak kontaktu z nimi,
konflikty (por. Schultz i Schultz, 2002).
Praca wynika z instynktu przetrwania. Nie istnieje psychologiczna
potrzeba pracy. Ona męczy. Praca powinna dawać radość, satysfakcję,
inspirować. Praca może realizować pasje, zaspokajać inne ludzkie
potrzeby, marzenia. Podobnie jak w przypadku narkotyków i alkoholu, także
w przepadku pracy może pojawić się przeżywanie głodu. W trakcie pracy
2
Od kilkunastu już lat działa w Warszawie Stołeczne Centrum Odwykowe, gdzie aktualnie
korzysta z profesjonalnej pomocy ponad stu nałogowych internautów. W innych miastach
powstają i zapewne będą powstawać kolejne ośrodki leczenia tego uzależnienia.
141
142
następuje w organizmie wydzielanie substancji ułatwiających transmisję
impulsów nerwowych.
Pracoholizm dotyka znacznie częściej mężczyzn. Ale nie tylko.
Mężczyźni są w większym stopniu narażeni na uzależnienie od pracy, ale
wynika to raczej z tradycji kształtującej świadomość, iż to mężczyzna
realizuje się zawodowo i utrzymuje rodzinę. Jest jednak coraz więcej kobiet
starających się za wszelką cenę robić karierę, a niektóre z nich chcą
jeszcze ponadto realizować się rodzinnie. Jeśli dużo ktoś pracuje i ma
z tego powodu satysfakcję, przy tym nie szkodzi swojemu zdrowiu,
własnemu rozwojowi, osobom bliskim i ich potrzebom, wszystko może być
w porządku. Coraz częściej pracodawcy wymagają ponad-przeciętnej
pracowitości, pełnej dyspozycyjności, pracy w nadgodzinach. Młodzi ludzie
są przekonani, że aktualny wysiłek pozwoli im osiągnąć odpowiednią
pozycję, a w konsekwencji możliwości spokojnej pracy i odpoczynku. Zbyt
często wraz z awansem, wzrasta zakres obowiązków, odpowiedzialność
i w efekcie końcowym uzależnienie. Utrata dystansu, wizja kariery za
wszelką cenę, niemożność i nieumiejętność odpoczynku prowadzi do
uzależnienia. Wtedy już nie ma miejsca na fazę wycofania się (przerwa,
odpoczynek, urlop). Wtedy następuje błąd absolutyzacji (tylko praca!) i brak
czasu na cokolwiek innego poza pracą.
Zwykle dochodzi do sprzężenia typu: wraz ze wzrostem pracy,
rosną także potrzeby, oczywiście te materialne. Kolejne zdobycze i sukcesy
nie przynoszą jednak trwałej satysfakcji. Duże zarobki zmuszają do tzw.
dyspozycyjności, a więc coraz większej utraty kontroli nad swym życiem,
rywalizację, a często także walkę, nie koniecznie w kategoriach fair play.
Często życie osobiste przestaje istnieć, przestaje się liczyć
cokolwiek innego. Wszystko zostaje podporządkowane pracy. Coraz silniej
obowiązuje zasada: coraz więcej i coraz szybciej. Przymus pracy może
mieć charakter sporadyczny, napadowy, cykliczny lub chroniczny. Ten
ostatni dosyć często po kilku latach może przekształcić się w wypalenie
zawodowe, objawiające się przede wszystkim bardzo znacznym spadkiem
efektywności pracy, wyczerpaniem i zmęczeniem o charakterze trwałym,
nie mijającym, bezsennością, pobudzeniem, dolegliwościami sercowonaczyniowymi, depresją, złością i apatią.
Pracoholicy rzadko zgłaszają się po pomoc. Zwykle dopiero wtedy,
gdy pojawiają się narastające problemy zdrowotne. Terapia może pomóc
pracoholikowi w uświadomieniu jego motywów zapracowania się,
oszukaniu źródeł takich zachowań i odnajdywaniu dla nich właściwego
miejsca.
Uzależnienie od drugiej osoby
Uzależnienie od drugiej osoby zaczyna się wówczas, gdy zamiast
zaspokajać swoje potrzeby, czujemy się zobowiązani (zmuszeni) do
spełniania cudzych oczekiwań I potrzeb. Uzależnienie od drugiej osoby nie
pozwala człowiekowi być sobą, podejmować własne decyzje, kontrolować
142
143
emocje i zachowania. Człowiek jest uzależniony od drugiej osoby, jeśli
ponad wszystko pragnie od niej akceptacji, a nie jest w stanie jej uzyskać.
Ciągle usiłujemy odkryć, jakimi zasadami kieruje się druga, zwykle
najważniejsza dla nas osoba i nieustannie staramy się na wszelkie sposoby
znaleźć klucz do jej serca. Nie osiągamy niestety celu, jej świat rządzi się
jakimiś innymi regułami, podlega emocjonalnym impulsom. I znowu
przeżywamy frustrację, tracimy wiarę w siebie, przeżywamy lęk i napięcie.
Uzależnienie objawia się silną potrzebą stałego kontaktu
z drugim człowiekiem niezależnie od odległości: co pomyśli, czy jej się
spodoba, jak zareaguje? Do oceny siebie używamy cudzego zestawu ocen,
posługujemy się cudzymi emocjami, zatracamy zdolność własnego
postrzegania i przeżywania, rezygnujemy w zasadzie z własnego życia.
Przyczyną może być brak własnego „kręgosłupa” (często ogromną rolę
odgrywają własne doświadczenia z dzieciństwa, np. uzależnienie od matki,
znikome szanse rozwoju autonomii przy niskim poczuciu własnej wartości)
albo też pozwoliliśmy go sobie zniszczyć.
Zbytnie zaangażowanie w tę jedną więź, zbyt silna potrzeba
akceptacji może stworzyć sprzyjające warunki uzależnienia się od tej
osoby. Miłość obsesyjna staje się toksyczna, zagraża osobie nie tylko
kochającej, ale i kochanej oraz innym relacjom z osobami bliskimi.
Pojawiają się zwykle objawy o charakterze psychosomatycznym: bezsenne
noce, utrata wagi ciała, ograniczenie apetytu, trudności z koncentracją,
obsesje pamięci.
Zdrowe uczucie ma swoje granice:
- nie obarcza innej osoby odpowiedzialnością za swoje życie,
- chce bliskości, ale zachowuje umiar, nie sprawuje nieustannej
kontroli,
- jeśli druga osoba odchodzi, przychodzi cierpienie, ale nie ma
miejsca zatrzymywanie na wszelkie sposoby,
- druga osoba nie jest wszystkim, nie jest także ani „drugim ja” ani
własnością,
- miłość nie jest obsesją, która dezorganizuje funkcjonowanie
i odbiera możliwości rozwoju.
Wills-Brandon3 dokonuje zestawienia najbardziej typowych objawów
miłości opartej na uzależnieniu:
- przekonanie, że życie bez partnera jest niemożliwe,
- niskie poczucie własnej wartości, oczekiwanie potwierdzania naszej
wartości przez partnera,
- niewiele udanych kontaktów, nieustanne przepraszanie, lęk
i poczucie winy,
- coraz gorsze samopoczucie w miarę trwania związku,
- trudności w podejmowaniu decyzji i realizacji planów w sposób
samodzielny, decyzja należy do partnera,
- poczucie straty czasu, kiedy nie jest się razem,
3
C. Wills-Brandon, Jak mówić nie i budować udane związki. GWP, Gdańsk, 2001.
143
144
stały pośpiech, aby tylko mieć partnera,
zazdrość połączona z niepewnością,
chora miłość nie umie wybaczać, wybaczenie jest rezygnacją
z siebie dla chwilowej poprawy kontaktu,
- najbliższe otoczenie dostrzega niekorzystne zmiany, mówi o tym,
ale wgląd osoby uzależnionej jest zbyt trudny.
Uzależnienie od miłości następuje wówczas, gdy nic innego, żadne
związki i żadne wartości nie mają prawie znaczenia. Uzależnienie takie jest
zaburzoną formą relacji interpersonalnych. Przebieg kontaktu ma charakter
bardzo intensywny i niezmiernie labilny. Przy tym, jak w każdym
uzależnieniu, ulegają destrukcji inne dziedziny życia: praca, nauka, rodzina,
relacje z ludźmi, możliwość odpoczynku.
Sfera emocjonalna dominuje nad sferą poznawczą, zostaje ona
obezwładniona. Zachowanie w związku z tym ma często charakter
impulsywny, wymyka się spod kontroli.
Niestety, ten rodzaj uzależnienia wymaga zwykle pomocy psychologa.
Teoretycznie problem jest oczywisty. Wystarczy określić swoją hierarchię
wartości, uświadomić sobie życiowe cele, ale przebudzenie do
niezależności jest zwykle długotrwałym procesem. Wynikiem procesu
zdrowienia musi być
- przebudowa sposobu myślenia oparta na przebudowie sposobu
przeżywania,
- akceptacja siebie – to nie ktoś ma nas zaakceptować, to my mamy
dokonać trudnej akceptacji siebie,
- świadomość życia na własny rachunek – to moje życie, to ja
decyduję o jego wartości,
- uczenie się zajmowania dystansu wobec innych i wobec siebie – to
najtrudniejsze, ale prowadzące do pełnego wyzdrowienia
i ogromnego skoku ku dojrzałości,
- zdobycie umiejętności korzystania ze wsparcia osób bliskich.
-
LECZENIE I PROFILAKTYKA W UZALEŻNIENIACH
Terapia osób uzależnionych jest zwykle oparta na całym spektrum
metod, nadal jednak zbyt często odznacza się małą skutecznością.
Skuteczność szacowana przy pomocy wskaźnika utrzymywania abstynencji
lub zmiany zachowania jest w uzależnieniu od substancji psychoaktywnych
wielokrotnie niższa niż w leczeniu alkoholizmu czy innych uzależnień.
W zasadzie programy terapeutyczne ukierunkowane na leczenie
i pomoc osobom uzależnionym mają zbliżony profil bez względu na rodzaj
substancji uzależniającej czy typu uzależnienia. Należy jednak zawsze
uwzględniać:
z jednej strony indywidualność osoby leczonej,
z drugiej historię osobistą samego procesu uzależnienia,
144
145
oraz skutki spowodowane określonym środkiem lub
rodzajem i stopniem uzależnienia.
Warto przy tym pamiętać, że zaburzenia spowodowane
różnorodnością zażywanych substancji i typów uzależnienia wymagają
zróżnicowanego podejścia terapeutycznego. Ponadto można postawić
wiele kwestii bardzo trudnych do rozstrzygnięcia, np. jaki jest cel
oddziaływań
terapeutycznych:
pełna
abstynencja,
zmniejszenie
narkotyzowania się, czy też większa kontrola własnych zachowań? Co
stanowi kryterium wyleczenia: całkowita abstynencja czy pewien - i jaki okres trwania pożądanych zmian?
Większość programów terapii uzależnień stosuje różnorodne
metody i techniki równocześnie, a więc: terapię biologiczną (odtrucie przy
pomocy farmakoterapii), terapię wglądu, techniki kognitywne, modyfikacje
zachowania i warunkowanie awersyjne, terapię indywidualną i trening
samokontroli, oddziaływania grupowe i terapię środowiskową. Coraz
większego znaczenia nabierają również wszelkiego rodzaju działania
o charakterze samopomocy, w których uczestniczą ci, którzy mają pewne
sukcesy w zakresie własnego problemu narkotycznego. Podobnie jak grupy
Anonimowych Alkoholików powstają Anonimowi Narkomani. Tworzą oni
własne stacjonarne ośrodki terapeutyczne lub grupy terapeutyczne przy
innych ośrodkach leczenia.
Warto w tym miejscu przytoczyć podstawowe zasady leczenia
uzależnienia od alkoholu sformułowane przez Kołakowską na stronach
internetowych Instytutu Psychologii Zdrowia:
1. W każdym przypadku podejrzenia o chorobę alkoholową konieczna jest
specjalistyczna diagnoza.
2. Nie leczona choroba alkoholowa nigdy sama „nie przechodzi".
Ograniczenie picia i picie słabszych trunków są sposobami samooszukiwania się. Jedynym sposobem poradzenia sobie z chorobą
alkoholową jest całkowite i na zawsze zaprzestanie picia alkoholu pod
jakąkolwiek postacią.
3. Podjęcie leczenia oznacza zaakceptowanie faktu, że „sam nie potrafię
sobie poradzić z problemem alkoholowym i potrzebuję pomocy". Jest to
moment rezygnacji z bezsensownej walki z wiatrakami zaprzeczeń,
utrzymujących osobę pijąca w złudnym przekonaniu: „nie jestem
alkoholikiem, mogę przestać pić, kiedy tylko zechcę, zależy to tylko od
mojej woli".
4. Aby leczenie było skuteczne konieczne jest rozumienie, iż jest to proces
długotrwały, żmudny, wymagający konsekwencji, podporządkowania się
rygorom terapii i jak największego w nim udziału rodziny alkoholika.
5. Nie należy oczekiwać leczenia konwencjonalnego, polegającego na
przyjmowaniu określonych leków. Leczenie choroby alkoholowej wymaga
kompleksowego,
specyficznego
oddziaływania
psychiatrycznego
i psychologicznego, a w stanach skrajnego wyczerpania czy powikłań
somatycznych, także internistycznego. Początkowy okres trzeźwości może
się wiązać z rozdrażnieniem, pobudzeniem, przejściowymi stanami
145
146
bólowymi, itd. Alkoholik może wtedy odczuwać potrzebę przyjmowania
środków uspokajających, nasennych, lub przeciwbólowych. Jest to bardzo
niebezpieczny moment, ponieważ niekontrolowane przyjmowanie nawet
najbardziej popularnych leków, może w tym okresie przejść bardzo szybko
w uzależnienie się od nich. Zdarza się to często i tak osoba z jednego
uzależnienia wpada natychmiast w drugie.
6. Nie należy oczekiwać, iż samo zaprzestanie picia automatycznie
rozwiąże narosłe problemy i przywróci alkoholika do stanu, w jakim był
przed chorobą alkoholową. Jeśli uda mu się przerwać picie i osiągnąć stan
trzeźwości, będzie on inną, zupełnie nową osobą. Czeka go trudny okres
trzeźwego spojrzenia na siebie i najbliższe otoczenie, na dokonane już
spustoszenia, straty, nieodwracalne zmiany w rodzinie, itd. Wiele z tego, co
zobaczy zaskoczy go i zaboli. Będą sprawy, których już nie naprawi i nie
odwróci, pomimo najlepszych chęci. Będzie to sytuacja podobna do tej,
kiedy człowiek wraca po wielu latach nieobecności z dalekiej podroży. On
sam będzie już innym człowiekiem, chociaż nie od razu będzie to rozumiał.
To, co zastanie zobaczy jako zupełnie nowe, chociaż żył przez cały czas
„tuż obok", a nawet sam był przyczyną wielu tych zmian. Dopiero teraz,
będąc trzeźwym, zauważy to, czego nie dostrzegał notorycznie pijąc. I dla
alkoholika, i dla jego najbliższego otoczenia będzie to czas najwyższej
próby, czas poznania się od nowa, zaakceptowania nieodwracalnych zmian
i budowania zupełnie nowego życia. Nigdy już nie będzie tak jak było.
7. Generalnie można powiedzieć, ze leczenie nie likwiduje alkoholizmu. Nie
ma wyleczonych alkoholików, są tylko niepijący alkoholicy. Oznacza to, ze
alkoholikiem jest się już zawsze, nawet nie pijąc przez kilkadziesiąt lat,
ponieważ utrata kontroli nad piciem jest nieodwracalna. Leczenie
sprowadza się do przerwania picia pod kontrolą medyczną, usunięcia
objawów abstynencyjnych czyli tych związanych z narkotycznym głodem
alkoholu i utrzymywaniem bezwzględnej abstynencji do końca życia. Jeśli
ktoś spodziewa się, ze po okresie leczenia będzie mógł znowu normalnie,
towarzysko pić, choćby w najmniejszych ilościach, to jeśli naprawdę zależy
mu na wyleczeniu się, musi zrezygnować z takich nierealistycznych
oczekiwań zanim jeszcze rozpocznie leczenie. Najmniejsza dawka alkoholu
może bowiem spowodować natychmiastowy nawrót choroby.
8. Powrót do życia po zaprzestaniu picia przypomina z kolei naukę skoku
do wody tyłem. Wymaga to od alkoholika nie tylko pracy nad „alkoholowym
myśleniem", czyli takim, które swoją szczególną logiką powodowało, że
bronił dalszej możliwości picia, ale tez konstruowania konkretnej „mapy"
postępowania. Alkoholik rozpoczynający leczenie nie wie co się z nim
dzieje, ani w jakim kierunku zmierza. Zanim wypracuje sobie swoja mapę
musi zaufać temu, co będą proponowali chcący mu pomoc i mający
większe niż on i jego rodzina doświadczenie. To oni w początkowym
okresie będą go instruowali co do techniki „skoku do wody tyłem". Ale
najistotniejsze w tym powrocie do życia będzie to, czy alkoholik będzie miał
do kogo i do czego wracać. Oczywiście najlepiej byłoby gdyby po podjęciu
leczenia miał obok siebie kochająca rodzinę. Często jednak jest to zupełnie
146
147
nierealistyczne oczekiwanie, bo tej rodziny już dawno może nie mieć,
nawet jeśli jest „tuż obok". Bywa i tak, ze rodzina odchodzi od pijącego
właśnie wtedy, gdy podejmuje on wysiłek zaprzestania picia. Dlatego celem
na tej nowej mapie nie może być to co było, ani to co będzie. Cel musi być
realny, widoczny, konkretny i możliwy do zrealizowania natychmiast.
9. Żaden alkoholik nie musi być sam. Na całym świecie, w każdym nieomal
mieście i miasteczku funkcjonują grupy Anonimowych Alkoholików. Ich
skuteczność w utrzymywaniu w trzeźwości milionów ludzi jest
niezaprzeczalna. Codziennie dla tysięcy alkoholików grupy te są miejscem
oparcia, pomocy i zrozumienia. Nikt bowiem lepiej nie zrozumie alkoholika
jak drugi, ale trzeźwy już, alkoholik.
Leczenie uzależnienia jest bardzo trudne przede wszystkim dlatego,
że zwykle podejmowane jest zbyt późno i dlatego, że skutki uzależnienia
dotykają wszystkich sfer osobowości i wszystkich dziedzin życia. Przy tym
należy pamiętać, że każde uzależnienie jest inne tak jak inny jest każdy
uzależniony człowiek. Wszystkie te działania stwarzają pewne możliwości
i szanse. Tylko i aż szanse! W ostatnich latach podejmuje się różnorodne
działania o charakterze profilaktycznym. Wiele z nich ukierunkowanych jest
przede wszystkim na dzieci i młodzież. Programy prewencyjne próbuje się
przystosować dla określonych grup wiekowych i społecznych oraz
wyodrębnionych pod kątem stopnia zagrożenia. Szczególną uwagę
poświęca się nauczeniu przeciwstawienia się naciskom innych osób oraz
grup, zwłaszcza rówieśniczych. Obok przekazywania wiedzy na temat
przyczyn uzależnienia i jego skutków coraz bardziej kładzie się nacisk na
kształtowanie prawidłowych postaw i zwyczajów, uczenia radzenia sobie
w sytuacjach trudnych i konfliktowych, tworzenie systemu wartości, który
pozwala odkrywać i realizować to, co się uznaje za najważniejsze.
Największe znaczenie zabezpieczające przed białą śmiercią ma bez
wątpienia rodzina. Możemy pomóc dziecku poprzez:
wzmacnianie jego poczucia własnej wartości, jego
pozytywnej samooceny,
zapewniając - poprzez bezwarunkową akceptację jego
osoby - poczucie bezpieczeństwa i oparcia,
pomagając w nabyciu odporności i radzenia sobie
w sytuacjach trudnych,
pomóc w poszukiwaniu realnego obrazu świata oraz
kształtowaniu własnej hierarchii wartości,
wzmacniając w dziecku poczucie kontroli wewnętrznej
i umiejętności odmawiania oraz w kształtowaniu
odpowiedzialności za własne wybory i własny los.
Ogromnie ważna jest reakcja rodziców w sytuacji zaistnienia
podejrzenia o branie narkotyków. Konieczne jest zachowanie spokoju, nie
obwinianie dziecka, zapewnienie o chęci pomocy i bezwarunkowej, pełnej
troski miłości.
Celem wszystkich działań prewencyjnych jest pokazanie
pozytywnych stron życia oraz nauka umiejętności ich odkrywania (por.
147
148
Juczyński, 2002). Z drugiej zaś strony wzrasta ilość zwolenników
wyjaśnienia narkomanii przy pomocy mechanizmu „owocu zakazanego”.
Oczywiście legalizacja nie mieści się w głowie jeszcze bardzo wielu
ludziom. „Nasze wysiłki nic nie dają, narkotyków jest coraz więcej, zgonów
także” mówią policjanci z grup walczących z narkotykami. „Kryminalizacja
prowadzi do rozrostu dzikiego rynku i winduje niebotycznie ceny. Prowadzi
także do wtórnej kryminogenności, gdyż narkomani zdobywają przecież
pieniądze poprzez przestępstwa” – twierdzi wielu pracowników sądowych.
Także wielu polityków zaczyna dostrzegać bezsens tej zabawy
w policjantów i dealerów. Amerykański ekonomista Milton Friedman uważa
wręcz, że uwolnienie dystrybucji narkotyków spod zakazu spowoduje
upadek mafii. Ponadto legalne narkotyki będą o wiele bardziej czyste,
niebezpieczeństwo przedawkowania mniejsze, a ich ceny niższe
(Remigioni, (tłum), w: Der Spiegel, 34, 1992).
W Holandii na początku lat 70-tych ponad 10% młodych ludzi
w wieku 18 lat przyznawało się do próbowania „trawki”. Po wprowadzeniu
liberalnych zmian prawa i mimo istnienia około 2 tysięcy „kawiarni
haszyszowych” ilość ta zmalała do 2%. Trzeba jednak równocześnie
zwrócić uwagę na fakt znacznego wzrostu osób używających
i uzależniających się w sposób błyskawiczny od narkotyków „twardych”.
Istotne wydaje się zachowanie monopolu i kontroli państwa.
W miejsce „narkotykowego tabu” powstałoby szybko „obywatelskie prawo”
posiadania środków odurzających. Wraz z możliwością nabycia środka
każdy otrzymywałby dokładną instrukcję na temat dawkowania i ryzyka.
Ściśle należałoby przestrzegać zawsze zakazu reklamy.
Pierwsze eksperymenty kontrolowanej dystrybucji narkotyków
„twardych” prowadzi się od kilku lat w Anglii i Kanadzie. Rezultaty podobno
są obiecujące (istotny wzrost wyleczeń). Stanowisko restrykcji i tendencje
liberalne będą długo się ścierać. Wszystkie ich prognozy mają różny
poziom prawdopodobieństwa. Zasadniczy problem uzależnienia jest ciągle
niezbadany. Nadal nie jest znana jego istota, uwarunkowania biologiczne,
osobowościowe i społeczne. Narkotyki są prawie wszędzie. Coraz łatwiej
dostępne. Pierwsze dawki dealerzy dają za darmo. Na początku jest wiele
promocji. Promocji śmierci.
148
Download