Początek procesu w sprawie zabójstwa w Dobrej Dnia 28 lutego w

advertisement
Początek procesu w sprawie zabójstwa w Dobrej
Dnia 28 lutego w Sądzie Okręgowym w Opolu rozpocznie się proces 22-letniego Rafała B.,
oskarżonego o zabójstwo oraz 36-letniego Marcina K., oskarżonego o zacieranie śladów
przestępstwa. Ofiara prześladowała ich rodzinę oraz znęcała się fizycznie i psychicznie nad
krewną.
Do zabójstwa doszło 2 marca 2011 roku w miejscowości Dobra. Według aktu oskarżenia
Rafał B., działając w zamiarze pozbawienia życia Rafała B. (pokrzywdzony nosił takie same
inicjały, jak główny oskarżony, inne nazwiska) uderzył go kilkakrotnie obuchem siekiery w
głowę, w wyniku czego spowodował obrażenia ciała w postaci rozległych złamań kości
podstawy czaszki, zranienia opony twardej mózgu, które to obrażenia spowodowały zgon.
Marcin K. ma natomiast zarzut: w okresie od 2 do 3 marca 2011 w miejscowości Dobra
utrudniał postępowanie karne w sprawie zabójstwa, pomagając sprawcy przestępstwa
Rafałowi B. (swojemu szwagrowi) uniknąć odpowiedzialności karnej poprzez zacieranie
śladów przestępstwa w ten sposób, że założył na głowę nieżyjącego już pokrzywdzonego
worek foliowy i obwiązał go sznurkiem, by nie kapała krew, a nazajutrz pomógł szwagrowi w
przeniesieniu zwłok ze stodoły do garażu, gdzie zostały one zakopane.
Ofiarą przestępstwa był konkubent Haliny B., siostry głównego oskarżonego. Konkubent
znęcał się nad Haliną B. i dlatego uciekła od niego do swojego domu rodzinnego. On
próbował ją zmusić do powrotu, odgrażał się zarówno jej, jak i rodzinie, że „spali ich i
pozabija, jeżeli Halina B. do niego nie wróci”. Wróciła na dwa miesiące, ale znowu odeszła
za namową kuratora sądowego, gdyż konkubent stosował wobec niej przemoc fizyczną i
psychiczną, nadużywał alkoholu, zmuszał do seksu. Po pewnym czasie konkubent znowu
wrócił do Dobrej, od lutego do 2 marca wielokrotnie nachodził konkubinę i jej rodzinę, groził
podpaleniem, był agresywny. Z tego powodu informowali oni policję i złożyli zawiadomienie
o groźbach karalnych – postępowanie w tej sprawie zostało umorzone z powodu śmierci
podejrzanego. W dniu zdarzenia również był agresywny, wezwano policję, ale oddalił się.
Koło południa wybił szybę w drzwiach, znowu wezwano policję. Potem groził podpaleniem.
Jak usłyszał, że przyjedzie policja oddalił się.
Gdy domownicy zauważyli otwarte drzwi do stodoły pomyśleli, że ukrył się w niej ich
prześladowca. Rafał B. oraz Marcin K. udali się tam wspólnie, zabierając ze sobą w obawie
przed nim siekierę. Tam Rafał B. zaczął zadawać ciosy. Zwłoki ukryto, a policja szukała
konkubenta jako zaginionego. Prawdę odkryto dopiero po dwóch miesiącach.
Rafał B., przyznał się do zabójstwa, a Marcin K. do pomagania w zacieraniu śladów.
Oskarżeni nie byli karani sądownie, nie wykazują żadnych objawów demoralizacji, przed
popełnieniem przestępstw „funkcjonowali stabilnie i nie utrzymywali kontaktów ze
środowiskami przestępczymi i patologicznymi”.
Za zabójstwo grozi kara od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia; za czyn z art. 239 k.k.
(poplecznictwo) od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Download