Andrzej Klawiter Świadomość. Wprowadzenie do współczesnych dyskusji Nieuwzględnienie świadomości czyni problem umysł-ciało zdecydowanie mniej interesującym. Uwzględnienie świadomości sprawia, że wydaje się on beznadziejny. Thomas Nagel 1. Wprowadzenie Są subtelne problemy filozoficzne, które formułuje się w języku hermetycznym, a zrozumieć i ocenić ich doniosłość potrafią jedynie dobrze wyszkoleni fachowcy. To oni mają dostateczne kompetencje, aby oszacować racje, dla których je sformułowano, oraz stopień, w jakim zmieniają one zastane schematy myślowe. Fachowcy ci nie potrafią jednak wyjść poza zamknięty język specjalistów i w przystępny sposób objaśnić laikom na czym polegają osiągnięcia współczesnej filozofii1. Są i takie problemy, których doniosłość jest ewidentna, a ich sformułowanie (choć niekoniecznie rozwiązanie) nie wymaga wysoce wyspecjalizowanego języka. Do tych drugich należy problem świadomości. Wszak każdy, kto posiada umysł, ma świadomość towarzyszącą mu równie wiernie jak jego ciało i – podobnie jak w przypadku ciała – ma poczucie, że ją posiada. Podobnie jak z odczuwaniem ciała jest też ze zdawaniem sobie sprawy z posiadania świadomości. Jej niezbędność dostrzegana bywa dopiero wtedy, kiedy pojawiają się trudności w normalnym z niej korzystaniu. Tak jest, kiedy zdarzają się nam omdlenia, jej wyłączenia podczas napadów 1 Jest to widoczna bolączka filozofii. Zauważmy, że mnogości popularnych wprowadzeń do najnowszych teorii naukowych nie towarzyszą choćby nieliczne, popularne acz rzetelne, wprowadzenia do współczesnych, uznawanych za wybitne, koncepcji filozoficznych. Osobiście nie potrafię wskazać dobrego popularnego wprowadzenia do fenomenologii Husserla, ontologii fundamentalnej Heideggera czy pierwszej albo drugiej filozofii Wittgensteina, nie mówiąc już o przystępnych opracowaniach, które objaśniałyby na czym polega doniosłość ontologii światów możliwych dla teorii znaczenia dyskutowanych we współczesnej filozofii analitycznej. Jest to zasmucające, gdyż najważniejsze osiągnięcia filozofii XX. wieku mają równie przełomowy charakter jak powstałe w tym czasie największe, szeroko popularyzowane teorie naukowe. 1 senności czy też zaburzenia w stanach odurzeń lub poważnych przypadkach chorobowych. Skoro będąc wyposażonymi w świadomość bez większych kłopotów potrafimy ustalić, czy w naszym przypadku działa ona bez zakłóceń, to i badania jej nie powinny trafiać na jakieś nadzwyczajne przeszkody. Tymczasem, sytuacja przedstawia się zgoła odmiennie, gdyż mimo, iż pytanie o naturę świadomości przyciągało i wciąż przyciąga uwagę najtęższych filozofów i naukowców, to ich wysiłki nie doprowadziły do istotnego przyrostu wiedzy o niej2. Te nikłe postępy w badaniu świadomości jedni usprawiedliwiają tym, że jest ona całkowicie nieprzenikliwa dla nauki (najbardziej radykalni z nich twierdzą, że jej natura jest niedostępna wszelkim formom ludzkiego poznania), inni – bardziej umiarkowani – wskazują takie osobliwości świadomości, które uniemożliwiają badanie jej w dotychczasowych naukach i formułują postulat (nie zaprzątając sobie głowy pytaniem o szanse jego realizacji), że aby stało się to możliwe, należy stworzyć zupełnie nową, niezależną od dotychczasowych, naukę o świadomości. Są wreszcie i tacy, którzy nie porzucają wiary w moc istniejących nauk – jedynych, jakimi dysponujemy – i w nich pokładają nadzieje, licząc, że to ich reprezentanci wypracują nowe, tym razem skuteczne, sposoby badania świadomości. Te trzy podejścia: misterianistyczne (świadomość jest tajemnicą, a więc nie podlega racjonalnemu badaniu), transnaturalistyczne3 (wyjaśnienie zjawisk świadomych wymaga wykroczenia poza granice współczesnej wiedzy naukowej i zbudowania zupełnie nowej nauki o świadomości) oraz naturalistyczne (zjawiska świadome należą do dziedziny dostępnej współczesnym naukom, choć ich badanie może prowadzić – co zgodne jest z naturą samej nauki – do istotnych modyfikacji i rozwinięć dotychczas akceptowanych teorii) dominują we współczesnych rozważaniach o świadomości. 2 Współcześni badacze z upodobaniem przytaczają opinię brytyjskiego psychologa Stuarta Sutherlanda, który w swoim International Dictionary of Psychology tak oto pisał: „Świadomość to fascynujące, lecz nieuchwytne zjawisko. Nie da się określić, czym ona jest, co jest jej skutkiem ani dlaczego wyewoluowała. Nie napisano o niej nic co warte byłoby lektury”. Sutherland (1989). Opinię tę przywołują między innymi Nicolas Humphrey (2006) oraz Antonio Damasio (2010/11), który wspomina, że wskazał mu ją Francis Crick. 3 Zamiast terminu „transnaturalistyczne” trafniejszy byłby „transscjentystyczne”, gdyż chodzi tu o wykroczenie poza wszelkie aktualnie uprawiane nauki, a więc nie tylko przyrodnicze, ale i społeczne, humanistyczne oraz dyscypliny „hybrydowe” (takie jak informatyka, sztuczna inteligencja, kognitywistyka itp.) czy nauki stosowane. W dyskusjach współczesnych dominuje jednak przekonanie, że nauki nie należące do przyrodniczych mogą zaoferować zdecydowanie mniej sprawne narzędzia do badania świadomości niż szeroko pojęte przyrodoznawstwo. Do tego ostatniego zalicza się także psychologię, traktowaną jako nauka nabudowana na biologii (przejawem takiego jej pojmowania jest coraz częściej spotykane włączanie instytutów psychologii do wydziałów biologii). Dodajmy, że jeszcze dalej niż transnaturalizm idzie transcendentalizm fenomenologiczny Husserla postulujący aby, z rygoryzmem podobnym naukowemu, budować teorię świadomości, która będzie całkowicie niezależna od jakiejkolwiek dotychczasowej wiedzy naukowej. Tak radykalne stanowisko praktycznie nie ma liczącej się współczesnej reprezentacji. Zadaniem tego opracowania nie jest systematyczny przegląd współczesnych ujęć świadomości4. Zebranie i szczegółowe omówienie różnorodnych, niekiedy wysoce oryginalnych, niekiedy zawierających tylko inspirujące intuicje, niekiedy trywialnych, a niekiedy jawnie fałszywych koncepcji, byłoby dobrym sposobem ukazania jak krętymi drogami podążają ludzkie wysiłki poznawcze i jak trudno się wśród nich rozeznać. Tym, co nas tutaj interesuje, nie jest sporządzanie mapy tych dróg ani katalogowanie pomysłów, lecz wyłuskanie tych propozycji, które w największym stopniu przyczyniły się do wzrostu, skądinąd ciągle dość mizernej, wiedzy o świadomości. Omówienie najważniejszych podejść do problemu świadomości składa się z dwóch części. Część pierwsza zawiera wprowadzenie do współczesnych dyskusji o świadomości, w którym przedstawiam kłopoty, jakie sprawia wstępne, intuicyjne przybliżenie zjawiska świadomości. Pokazuję, że już na tym początkowym etapie pojawiają się dwa opozycyjne sposoby jej pojmowania. Stawiam również tezę, że opowiedzenie się za jednym z nich decyduje o tym, jak projektowane i realizowane są jej badania. W części drugiej omawiam reprezentatywne przykłady naukowych podejść do badania świadomości. Nieoczekiwane wkroczenie nauki na teren wcześniej przez nią ignorowany sprawiło, iż filozofowie nie mogą już zajmować się świadomością nie odnosząc się (choćby krytycznie) do tego, co wniosły badania naukowe. 2. Świadomość fenomenalna a świadomość konstytuująca Choć nie mamy wątpliwości, że jesteśmy świadomi i że otaczający nas ludzie też są świadomi, to samo podanie przykładu, który by w jasny, intuicyjny i choćby tylko przybliżony sposób ilustrował to, co chcemy nazwać świadomym zjawiskiem umysłowym, sprawia nie byle jakie kłopoty. Aby zobrazować tę trudność przywołam dwa opisy zjawiska świadomego, co pozwoli zobaczyć, iż reprezentują one radykalnie różne sposoby pojmowania świadomości, czego efektem są dwa, przeciwstawne do niej podejścia. 2.1. Świadomość jako prosta cecha zjawiska umysłowego Wyobraźmy sobie, że leży przed nami na talerzu duża, dojrzała truskawka. Przyglądamy się jej i skupiamy na jej barwie. Rozpoznajemy, że jest czerwona, a 4 Obszerny przegląd najważniejszych koncepcji świadomości znaleźć można na przykład w trzeciej części The Blackwell Companion to Consciousness. Por. Velmans, Schneider (2007). 3 identyfikacji tej cechy towarzyszy zmysłowe doznanie 5 czerwieni. Czujemy intuicyjnie, że rozpoznanie (detekcja) czerwieni i świadome doznanie tej barwy to dwa różne procesy. Ten pierwszy, polega na tym, że wyposażeni jesteśmy w biologiczne urządzenie pomiarowe (tym „urządzeniem” jest podukład wzrokowego systemu sensorycznego, poczynając od czopków na siatkówce oka, a na polu V4 w korze wzrokowej kończąc) do rozpoznawania barw. Ten drugi, to proces związany z wystąpieniem świadomego odczucia wtedy, kiedy „biologiczny detektor barwy” znajdzie się w określonym stanie. Nas interesuje ten ostatni, gdyż to on utożsamiany jest z wystąpieniem świadomego doznania czerwieni. Podczas gdy samo rozpoznanie cechy bodźca jako barwy czerwonej jest efektem procesu sensepcji 6, czyli szeregu powiązanych przyczynowo zmian stanów w systemie wzrokowym organizmu, to w przypadku doznania czerwieni trudno wskazać (na gruncie aktualnej wiedzy) procesy fizyczne, które by je wywołały. O doznaniu powiedzieć jedynie można, że współwystępuje ono z efektem końcowym tych procesów, jakim jest rozpoznanie czerwonej barwy. Samo doznanie to specyficzny stan psychiczny, polegający na tym, że mam odczucie, iż „jest mi czerwono”7. Stan ten nie odnosi się do powierzchni, którą spostrzegam lecz do samego 5 Słowo „doznanie” jest efektem decyzji terminologicznej, jaką trzeba było podjąć. Jest ono odpowiednikiem angielskiego experience. Niekiedy przekłada się experience jako „przeżycie”. Ponieważ jednak będzie tu także mowa o fenomenologii, a w polskiej terminologii fenomenologicznej słowo przeżycie (niem. Erlebnis, tłumaczone na angielski jako mental process ale także jako experience) używane jest w odmiennym znaczeniu, dlatego też, aby uniknąć nieporozumień oraz obszerniejszych acz niewiele tu wnoszących analiz pojęciowych, posługiwać się będę słowem „doznanie” jako odpowiednikiem experience. Przez przeżycie natomiast rozumieć będę – zgodnie ze wspomnianą wyżej tradycją fenomenologiczną – stan (lub ciąg stanów) umysłu będący rezultatem (dowolnej) czynności umysłowej. 6 Rozpoznanie barwy to rezultat procesu sensepcji (ang. sensation). Proces ten polega na odbiorze i detekcji cech bodźców fizycznych docierających do receptorów organizmu. Zadaniem sensepcji jest identyfikacja cech bodźca. Nie należy mylić jej z percepcją. Zadaniem tej ostatniej jest wydobycie z bodźca informacji o cechach obiektu lub stanu, który jest źródłem tego bodźca. Mówiąc swobodnie, sensepcja służy do wydobycia informacji o samym bodźcu, a więc do rozpoznania tego, co dzieje się na granicy pomiędzy organizmem i otoczeniem, natomiast percepcja informuje o tym, co dzieje się w otoczeniu, w pewnej odległości od organizmu. 7 „Jest mi czerwono” brzmi nieco dziwnie, jednak jest to analogon zwrotu „jest mi gorąco” czy „jest mi mdło”. Wypowiedzi te komunikują, co odczuwam, jeśli znajdę się w określonych okolicznościach. Kiedy zjem zbyt tłustą potrawę, to jest mi mdło, natomiast kiedy patrzę na dojrzałą truskawkę, to jest mi czerwono. Nie chodzi tu o cechy potrawy czy truskawki, ale o cechy naszych odczuć. Choć odczucia te wiążemy ze stanami świata, to jednak kiedy mówimy „jest mi czerwono” („mam doznanie czerwieni”) albo „jest mi mdło” informujemy o naszym stanie psychicznym, a nie o stanie zewnętrznego świata. Zwróćmy uwagę, że zdanie „Jest mi czerwono” (traktuję je jako równoznaczne ze zdaniami „Mam doznanie czerwieni” albo „Doznaję czerwieni”) ma odmienny sens niż zdania: „Odbieram wrażenie czerwieni” (jest to raport z sensepcji) czy „Widzę, że to oto jest czerwone” (jest to raport z percepcji). To pierwsze odnosi się do własności bodźca, to drugie – do własności przedmiotu, bedącego źródłem bodźca. Natomiast zdanie „Doznaję czerwieni” („Jest mi czerwono”) nie odnosi się ani do bodźca, ani do przedmiotu fizycznego, lecz do stanu umysłowego, w jakim aktualnie się znajduję. . Podczas gdy cecha bodźca (barwa światła docierającego do siatkówki) oraz cecha przedmiotu fizycznego (barwa powierzchni spostrzeganego przedmiotu) są identyfikowane za pośrednictwem spostrzeżenia wzrokowego (odpowiednio: procesów sensepcji albo percepcji), to cechy doznania nie da się zidentyfikować w taki sposób. spostrzegania. Mówię „jest mi czerwono”, kiedy widzę coś czerwonego, a „zielono”, kiedy widzę coś zielonego, jednak odczucie to odnosi się do procesu widzenia, a nie do własności przedmiotu, który widzę. Innymi słowy, mówiąc „mam doznanie czerwieni” (albo – co jest równoznaczne – jest mi czerwono) nie mówię o stanie świata, lecz o specyficznej cesze wzrokowego przeżycia barwy, które aktualnie realizuję. Nie mamy wątpliwości, że stan, polegający na odczuwaniu (doznawaniu) czerwieni ma charakter świadomy. Jednak, gdybyśmy spróbowali go opisać, to szybko stwierdzimy, że język, jakim dysponujemy, zupełnie się do tego nie nadaje8. Choć „jesteśmy świadomi” tego, że mamy teraz doznanie czerwieni, to próba językowego określenia stanu, który aktualnie przeżywamy, poprzez odpowiedź na pytanie: „Jak odczuwasz czerwień?”9 – spełza na niczym. Pomimo trudności z opisem stanu, polegającego na doznawaniu czerwieni10, sam fakt przeżywania, czyli doznawania (tu: czerwieni) jest dla nas niewątpliwy; wielu badaczy świadomości twierdzi, że jeśli jakiś stan zasługuje na nazwanie go świadomym, to jest to właśnie ten przypadek. Powyższy przykład świadomego doznawania barwy można z łatwością modyfikować, zmieniając obiekty, ich cechy oraz modalności (wzrokową, słuchową, dotykową itd.), w jakich są obierane itp. Zauważmy, że przykłady te odwołują się do stanów umysłowych powstałych na skutek oddziaływania bodźców sensorycznych. Mogą to być jakości wzrokowe (barwa, kształt, wielkość), jakości słuchowe (głośność, wysokość, barwa dźwięku), a także dotykowe, smakowe czy węchowe. W każdym wypadku pojawia się świadome doznanie, choć nie da się opisać go tak, aby na tej podstawie dało się pojąć, jak to jest mieć doznanie czerwieni/głośności/twardości/słodkości/stęchlizny11? Wskażmy jeszcze na to, iż próby poszerzenia katalogu świadomych doznań o stany umysłu niebędące skutkiem bodźców 8 Jasno widać, że nie da się opisać ani objaśnić doznań w języku potocznym. Treści nazw oznaczających doznania nie da się bowiem objaśnić bez odwołania do samych (choćby innych) doznań. Ta niezdolność przenosi się także na język nauki. Gdybyśmy próbowali oddać istotę doznań w języku nauk przyrodniczych, to i tak to, co da się opisać w dostępnym publicznie, intersubiektywnym języku nauki, nie będzie odnosić się do odczuć (doznań) podmiotu, które komunikuje on mówiąc: „Jest mi czerwono”. Te ostatnie są z natury subiektywne i nie da się ich – przynajmniej za pomocą znanych nam do tej pory sposobów – wyrazić w intersubiektywnym języku nauki. 9 Aby uniknąć nieporozumień, raz jeszcze podkreślmy, że nie rozważamy tu procesu rozpoznawania czerwieni, jako cechy przysługującej fizycznemu przedmiotowi, ale odczuwanie stanu umysłu (reprezentowanego przez zdanie: „Jest mi czerwono”), w jakim znajdujemy się podczas spostrzegania, że dany przedmiot ma barwę czerwoną. 10 To, że nie potrafimy opisać stanu świadomego, nie znaczy, że nie możemy zasygnalizować go za pomocą języka. Badacze (na przykład Dennett) podkreślają, że wypowiedzi językowe to i tak najbardziej wiarygodne wskaźniki cudzych stanów świadomych. 11 Zgodnie z zaproponowaną tu konwencją należałoby raczej zapytać: Na czym polega to, że jest mi czerwono/głośno/twardo/słodko/stęchle? 5 sensorycznych, mają dość sztuczny charakter. Jakież to świadome doznania miałyby towarzyszyć aktom rozumienia cudzych (ustnych czy pisemnych) wypowiedzi językowych czy planowania własnych? Wszak świadomość towarzysząca aktom mowy z pewnością nie polega na doznawaniu cech przeżyć słuchowych, polegających na rozpoznawaniu dźwięków, za pomocą których komunikowane są treści językowe 12. Nasze doznania powinny zatem odnosić się do przeżyć (stanów umysłowych) polegających na rozpoznawaniu sensu wyrażeń. Trudno wyobrazić sobie, na czym miałoby polegać świadome doznawanie rozpoznawania (rozumienia?) sensu wyrażeń. Dlatego też zwolennicy takiego pojmowania świadomości unikają podobnie kłopotliwych przykładów i wolą skupiać się na rozważaniu takich stanów, jak doznawanie barwy, czy generalnie, doznawanie jakości zmysłowych. Powyższy i podobne przypadki pokazują wyraźnie, że świadomość polegająca na doznawaniu (czyli stan określany jako jak to jest doznawać X) pojawia się na poziomie stosunkowo prostego zjawiska umysłowego, jakim jest doświadczenie zmysłowe. Natomiast próby rozszerzenia doznań na bardziej złożone („wyższe”) procesy umysłowe mają charakter deklaratywny, gdyż niełatwo wskazać przekonywające przykłady takich doznań. Standardowo rozumiane doznanie towarzyszy procesowi sensepcji, polegającemu na odbiorze i opracowywaniu fizycznego bodźca, jaki dotarł do odpowiedniego receptora zmysłowego. Omówienia takich, względnie prostych, stanów umysłu utożsamianych ze stanami świadomości fenomenalnej, obrosły wieloma komentarzami, uzupełnieniami, interpretacjami, krytykami oraz próbami wyjaśnień. Zamiast śledzić te komentarze skupmy się na ustaleniu, dlaczego właśnie tego rodzaju przykłady wybierane są jako typowa, jeśli nie wręcz paradygmatyczna, ilustracja zjawiska świadomości. Wydaje się, że dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, to, co określane jest jako świadome doznanie, towarzyszy stosunkowo dobrze poznanemu i dającemu się opisać w języku psychofizyki procesowi sensorycznemu. To, co uznawane jest za fizyczne podłoże zjawiska świadomego, jest więc stosunkowo proste, nieźle rozpoznane i trudno byłoby upierać się, że towarzyszące sensepcji (np. barwy) świadome doznanie (np. czerwieni) jest od tej fizycznej podstawy niezależne. I choć samo doznanie wymyka się – ze względu na swoją osobliwą naturę – fizycznemu 13 opisowi, to przyjęcie, że forma świadomości jest prosta, gdyż powiązane z nią przyczynowo zjawiska psychofizyczne same są proste, wydaje się zasadne. Po drugie, pomimo sukcesów w badaniu procesów sensepcyjnych, nauka ciągle nie radzi sobie z wyjaśnieniem 12 Podobny problem pojawia się w przypadku świadomości towarzyszącej rozumieniu wyrażeń języka pisanego. Z pewnością nie chodzi tu o świadomość dotyczącą rozpoznawania kształtów graficznych znaków językowych. 13 Terminu „fizyczny” używam w szerokim, rozpowszechnionym w analitycznej filozofii umysłu, znaczeniu. Odnosi się on do zjawisk badanych w naukach przyrodniczych, włączając do nich także psychofizykę. towarzyszących im „odczuć” (doznań). Pojawia się więc pokusa, aby uznać, że kłopoty z wyjaśnieniem biorą się nie z powodu wad lub luk w naszej wiedzy, ale z samej natury świadomych zjawisk. Ich subiektywność sprawia, że nie poddają się one naukowemu opisowi, a co dopiero mówić o ich wyjaśnieniu. Wystarczy nazwać to, co nie daje się opisać w intersubiektywnym języku nauki, doznaniem czy też odczuciem i uznać takie stany doznaniowe za podstawową formę świadomości. Zwolennicy takiego podejścia przyjmują zatem, że świadomość jest dobrze ugruntowana w stosunkowo prostych zjawiskach ze świata fizycznego14, choć jej związek z tym światem i natura tego związku należą – i stan ten nie zmieni się na skutek rozwoju nauki. Doznaniowy aspekt świadomości zawsze należeć będzie do sfery niedostępnych nauce tajemnic, a nie do sfery poddających się naukowemu badaniu łamigłówek. Świadomość pojawiająca się podczas doświadczeń zmysłowych, a także podczas przeżyć pochodnych wobec tych doświadczeń15 (takich jak przypomnienia czy bazujące na aktualnych doznaniach wyobrażenia), nazywana jest świadomością fenomenalną i traktowana przez wielu badaczy jako podstawowy typ świadomości. Utrzymują oni, że jest ona najwyrazistszą i najłatwiej identyfikowalną (a przez to mającą najmniej oponentów 16) formą 14 Co nie znaczy, że sama ma charakter fizyczny. Wystarczy, jeśli ze stanem świadomości współwystępuje stan fizyczny. Nauka o świadomości ma bowiem ustalać korelacje między stanami fizycznymi a stanami świadomości. Pogląd taki głosi na przykład David Chalmers w artykule How can we construct a science of consciousness? – zamieszczonym w zredagowanym przez Michaela Gazzanigę (2004) trzecim wydaniu The Cognitive Neurosciences. Stanowisko Chalmersa dobrze charakteryzuje następujący cytat: „W mojej opinii, zadanie nauki o świadomości polega na systematycznym integrowaniu dwóch podstawowych klas danych w naukową strukturę pojęciową. Są to dane trzecioosobowe, czyli dane o zachowaniu oraz procesach mózgowych, i dane pierwszoosobowe, czyli dane o doznaniu subiektywnym. (…) Obserwacja osoby słuchającej muzyki dostarcza ważnych danych trzecioosobowych, dotyczących natury bodźca słuchowego, jego oddziaływania na struktury w uchu oraz korę słuchową podmiotu, a także rozmaitych zachowaniowych odpowiedzi podmiotu i wszelkich raportów werbalnych, jakie podmiot mógłby wytworzyć. Wszystkie te dane trzecioosobowe wymagają wyjaśnienia, lecz nie są one wszystkim, co należy wyjaśnić. Każdy, kto słuchał muzyki wie, że ze słuchaniem jej wiąże się wyrazista jakość doznania subiektywnego. Nauka o muzyce, która wyjaśniłaby rozmaite, wymienione wyżej dane trzecioosobowe, lecz nie wyjaśniłaby pierwszoosobowych danych muzycznego doznania, byłaby istotnie niekompletną nauką o muzyce. Pełna nauka o muzycznym doznawaniu musi wyjaśniać obydwa rodzaje zjawisk, najlepiej w ramach jednej zintegrowanej struktury pojęciowej.” Chalmers (2004). 15 Określenie związku między aktualnymi doznaniami a stanami pochodnymi względem nich to odrębne, powikłane i trudne do rozplątania zagadnienie. Nie wchodząc w te kwestie przyjąć można, że do takich pochodnych przeżyć należą z pewnością przypomnienia doznań, a nawet – powiązane z aktualnymi doznaniami – wyobrażenia doznań. Trzeba też zdać sobie sprawę z różnicy między przypomnieniem minionego doznania a (hipotetycznym) doznaniem towarzyszącym przypomnieniu. Przypominając sobie smak ciasta, jakie jadałem w dzieciństwie, nie mam doznania tego smaku, lecz, na przykład, jest mi smutno z powodu bezpowrotnej utraty tego doznania. 16 Jasne, że decyzja uznająca świadomość fenomenalną za podstawową – jeśli nie jedyną – formę świadomości, budzić będzie kontrowersje. Warto jednak podkreślić, że współcześnie pogląd ten akceptowany jest powszechnie i – poza wyjątkami, takimi jak na przykład stanowisko Dennetta – nie wywołuje większych 7 świadomości. Powiedzieć można, że dla zwolenników takiego podejścia problem świadomości to problem świadomości fenomenalnej. Dlatego też przyjmują oni, że to właśnie jej zrozumienie i objaśnienie jest kluczem do rozwiązania zagadki nazywanej „trudnym problemem świadomości”. O jego wyjątkowości świadczyć ma choćby to, że nie potrafią sobie z nim poradzić nawet najbardziej zaawansowane współczesne nauki. Co więcej, trudno znaleźć symptomy tego, że dotychczasowe wyniki ich badań choćby przybliżają nas do jego rozwiązania. Są też i tacy, którzy utrzymują, że nie przybliżą nas do niego nawet przyszłe osiągnięcia tych nauk17. Zwróćmy jeszcze uwagę na dwie, stosunkowo mniej dyskutowane i eksponowane kwestie wiążące się ze świadomością fenomenalną. Pierwsza, dotyczy związku między nią a światem, druga ma charakter metodologiczny. Zacznijmy od tej pierwszej. Oczekujemy, że świadomość okaże się szczególną formą kontaktu człowieka ze światem. Jednak, jeśli świadomość fenomenalna dostarcza przede wszystkim informacji o cechach przeżyć 18, to jest ona powiązana ze stanami umysłu i pytanie, jak ma się doznanie (na przykład czerwieni) do stanu świata, staje się zagadkowe19. Nie chodzi tu o pytanie: Jaki stan fizyczny wywołuje moje doznanie?20, lecz o pytanie: Czy i – ewentualnie - w jaki sposób moje doznanie odnosi się do stanu (stanów) świata? Pytamy więc nie o przyczynową relację skierowaną od świata sprzeciwów. 17 Jasne, że pogląd taki to deklaracja apelująca do wiary w moc przekonań, a nie wzywająca do krytycznej oceny stopnia ich uzasadnienia. Hipoteza Poppera, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłego stanu nauki (a więc także i tego, czy poradzi sobie ona z problemem świadomości), ciągle nie ma poważnego kontrkandydata. 18 Przypomnijmy, że doznawanie czerwieni (truskawki) nie polega na lokowaniu barwy na powierzchni owocu, lecz na doświadczaniu, że jest mi czerwono. Własność określana za pomocą zwrotu „jest mi czerwono” (co jest równoznaczne ze stwierdzeniem „mam doznanie czerwieni”) jest cechą mojego stanu psychicznego, a nie obiektu fizycznego, jakim jest truskawka. Chalmers (2003) charakteryzuje to następująco: „Czerwień fenomenalna (własność przeżyć albo podmiotów przeżyć) jest inną własnością niż czerwień zewnętrzna (własność przedmiotów zewnętrznych).” 19 Choć badacze wskazują na to, że doznania opisywane są za pomocą określeń odnoszących się do przedmiotów lub stanów świata fizycznego, to praktyka ta wymuszona jest przez naturę języka, który nie zawiera wyrażeń, jakie nadawałyby się do opisu świadomości fenomenalnej. Jak pisze Chalmers (2010, s. 58): „Nie mamy niezależnego języka do opisu jakości fenomenalnych”. Dlatego też jakości fenomenalne opisywane są poprzez odesłanie do ich domniemanych zewnętrznych źródeł. „Przeżycia nigdy nie są opisywane w kategoriach ich własności wewnętrznych. (…) Nawet odniesienie terminu takiego jak „doznanie zieleni” wyznacza się skutecznie w kategoriach zewnętrznych. Kiedy uczymy się użycia terminu „doznanie zieleni”, następuje to w praktyce przez ostensję – uczymy się stosować go do pewnego rodzaju przeżycia wywołanego przez trawę, drzewa i tak dalej. Ogólnie rzecz biorąc, o ile w ogóle mamy dające się zakomunikować kategorie fenomenalne, są one definiowane w odniesieniu do ich typowych związków zewnętrznych lub do związanego z nimi rodzaju stanu psychologicznego.” Chalmers (2010, s. 59). 20 Oczywiście, pytanie takie jest w pełni zasadne, ale stawia je zorientowany naturalistycznie badacz świadomości, a nie podmiot przeżywający ten świadomy stan. Mówiąc swobodnie, ten pierwszy pyta: Skąd bierze się doznanie czerwieni?, natomiast drugi pyta: Ku czemu skierowane jest moje doznanie czerwieni? ku umysłowi, lecz o skierowanie od umysłu ku światu. Choć więc doznanie czerwieni towarzyszy wrażeniu, wywołanemu przez obiekt będący źródłem tego wrażenia 21 (relacja przyczynowa), a językowy opis tego doznania odsyła do cechy tego obiektu, to samo doznanie – wzięte w izolacji od innych doznań – pozbawione jest cechy intencjonalności rozumianej jako skierowanie stanów umysłu ku stanom (obiektom) świata. Widać to wyraźnie choćby w wypadku doznania bólu. Choć intensywność oraz charakter bólu zależą przyczynowo od jego fizycznego źródła, to samemu doznaniu bólu nie musi bynajmniej towarzyszyć poczucie, że ma on intencjonalne odniesienie. Kwestia druga dotyczy nie sposobu doświadczania świadomości fenomenalnej, lecz sposobu badania tego doświadczenia. Charakterystyczne jest, że badacze podkreślający podstawowy, a zarazem wyjątkowy charakter świadomości fenomenalnej, niewiele uwagi poświęcają kwestiom dotyczącym metody jej badania. Najpewniej bierze się to stąd, iż uznają oni, że skoro świadomość fenomenalna nie poddaje się opisowi naukowemu, to nie stosują się do niej metody badawcze stosowane w nauce. Powtarzanym zwykle argumentem jest teza, że intersubiektywność metod naukowych wyklucza ich stosowanie do czysto subiektywnych zjawisk, jakimi są przeżycia świadome. Surogatem takiej metody jest propozycja, aby budując naukę o świadomości zestawiać świadome doznania z ich domniemanymi odpowiednikami z intersubiektywnie dostępnego świata fizycznego 22. To niedocenianie metody rodzi jednak poważne wątpliwości. Można mianowicie zapytać: Czy teza głosząca, że świadomość nie poddaje się badaniu naukowemu sama podlega testom opracowanym za pomocą wiarygodnych metod? Ponadto, wykluczenie intersubiektywnych metod badania świadomych doznań sprawia, że nie dysponujemy niezależnymi od podmiotu metodami stwierdzania czy rzeczywiście przeżywa to, co komunikuje nam w raportach werbalnych. Niewskazanie wiarygodnej metody identyfikowania doznań naraża całą koncepcję świadomości fenomenalnej na zarzut arbitralności. 2.2. Świadomość jako istota życia psychicznego Rozważmy teraz odmienną sytuację. Po długim, pracowitym i ciężkim dniu udajemy się na spoczynek. Gasimy światło w sypialni, redukujemy – w dostępnym nam stopniu – 21 Niekiedy trudno przeprowadzić wyraźną granicę między wrażeniem (ang. sensation) a doznaniem (ang. experience). Intuicyjnie rzecz biorąc, powiedzieć można, że wrażenie jest „odpowiedzią” organizmu na docierający do niego bodziec fizyczny, natomiast doznanie jest „odpowiedzią” umysłu na odebrane przez organizm wrażenie. 22 Por. artykuł wskazany w przypisie 12. 9 wpływ zewnętrznych bodźców i kładziemy się do łóżka. W sytuacji tej nasz świadomy kontakt ze światem zewnętrznym jest bardzo ograniczony. Powiedzieć można, że tym, co odczuwamy najwyraźniej, są bodźce dotykowe powstałe na skutek nacisku naszego ciała na łóżko. Jeśli założymy, że inne bodźce są zminimalizowane, a odczucia dotykowe ulegają habituacji, to przyjąć możemy, że nasza „rdzenna”, a więc związana bezpośrednio z odbiorem bodźców fizycznych, świadomość fenomenalna przejawia się w stopniu minimalnym. Przyjmijmy więc idealizująco, że świadomość fenomenalna, towarzysząca stanom umysłu wywołanym przez aktualnie oddziaływujące na nas bodźce fizyczne, jest skrajnie zminimalizowana i nie przeszkadza nam w czynnościach umysłowych, które opiszę poniżej. Leżąc w łóżku nie zasypiamy od razu, lecz „przebiegamy w myślach” wydarzenia minionego dnia. Nie skupiamy się na tym, aby je wiernie pamięciowo odtworzyć, ale aby dokonać podsumowania, w którym rozważamy, które z planowanych na dzisiaj zadań udało się nam zrealizować, co było dla nas niespodzianką i całkowitym zaskoczeniem, co przyniosło nam zadowolenie, co zasmuciło i zaniepokoiło, co zaciekawiło, a co zniesmaczyło. Zdarzenia, jakie przywołujemy, jawią się nam nie jako obiektywne raporty, jakby przekazywane przez BBC, lecz jako powiązane z innymi zdarzeniami (na przykład, może to być uboczny, nieoczekiwany i niekorzystny dla nas skutek podjętego przez nas działania albo niespodziewane spotkanie przyjaciela, z którym od dawna się nie widzieliśmy) oraz ważne i wartościowe (pozytywnie lub negatywnie) z naszego punktu widzenia. Podczas takiego podsumowania dnia możemy też oceniać własne postępowanie i wyobrażać sobie, że gdybyśmy w określonej sytuacji zachowali się inaczej, to i skutek naszych działań byłby inny, a w efekcie inne też byłyby nasze przeżycia (leżąc możemy sobie przedstawiać te wyobrażone przeżycia, które mogłyby się pojawić, gdyby zdarzenia minionego dnia potoczyły się inaczej). Możemy wreszcie planować to, co chcemy zrobić jutro i zastanawiać się nad tym, jak nasi przyjaciele i współpracownicy ocenią nasze dzisiejsze uczynki i czy w efekcie tego ich jutrzejsza postawa wobec nas ulegnie zmianie. Można spokojnie przyjąć, że każdy z nas wielokrotnie znalazł się w podobnej sytuacji i potrafiłby rozwijać i modyfikować to „podsumowanie dnia” na wiele sposobów. Nawet tak zdawkowy opis potocznego doświadczenia, jakim są rozmyślania przed zaśnięciem, wyraźnie pokazuje, jak niewielką rolę w tego rodzaju aktywności umysłowej odgrywa świadomość fenomenalna 23. Jej 23 Zwolennicy świadomości fenomenalnej upierać się będą, że przytoczonym przykładom przeżyć też towarzyszą jakościowe doznania o charakterze qualiów, choć ani same te przeżycia ani towarzyszące im doznania nie mają charakteru sensorycznego. Stwierdzenia takie mają jednak charakter czysto deklaratywny i trudno z nimi dyskutować, bo ich zwolennicy nie potrafią wyraźnie określić, jakie qualia miałyby w takich nieobecność nie sprawia jednak, że tego rodzaju aktywność umysłowa traci świadomy charakter. Można wręcz utrzymywać, że składające się na wieczorne rozmyślania stany umysłu cechują się co najmniej równie intensywnym poczuciem bycia świadomym jak te, które przypisywane są świadomości fenomenalnej24. Trudno dla takiej pracy umysłu i towarzyszącej jej świadomości wskazać stany fizycznego świata, które by je wywołały. Choć przywołane tu podsumowanie dnia bez wątpienia odnosi się również do stanów świata, to jednak związek między nimi a znacznie późniejszymi w czasie stanami świadomości ma zupełnie innych charakter niż w przypadku świadomości fenomenalnej. Ta ostatnia – fenomenalna – jest „reakcją” na bezpośrednią odpowiedź umysłu25 na to, co zarejestrował on w otoczeniu, ta pierwsza jest złożonym wytworem umysłu utworzonym między innymi ze składników będących efektami jego wcześniejszej działalności. Zauważmy, że w świadomościowym podsumowaniu dnia „materiałem” dla aktualnych przeżyć są minione świadome przeżycia. Nie znaczy to bynajmniej, że tę formę świadomości zredukować można do serii przypomnień, w których przywoływane są wydarzenia, jakie spotkały nas w ciągu dnia. Te minione wydarzenia rzeczywiście stają nam przed oczami i można pytać na czym polega ich „przypomnieniowa obróbka”. Jednak to nie przypomnieniowy charakter jest istotą świadomych przeżyć pojawiających się podczas podsumowaniu dnia. Przypomnienia dostarczają, w najlepszym razie, tylko części „materiału”, z którego umysł tworzy świadome przeżycia. Pozostały „materiał” uzyskiwany jest z wyobrażeń, antycypacji, wartościowań i innych przeżyć psychicznych. Te różnorodne składniki są selekcjonowane, transformowane, a następnie scalane w złożoną strukturę, jaką jest świadome przeżycie. To właśnie procesy wiązania czy też scalania owych różnych wytworów umysłu w całość, jaką jest przeżycie, a następnie łączenia przeżyć w kompleksy (zespoły) są istotą świadomego działania umysłu. Ta zdolność sytuacjach się pojawiać. Osobiście nie potrafię wyobrazić sobie, że podczas przywoływanego tu podsumowania dnia rolę centralną odgrywa świadomość fenomenalna towarzysząca przypomnieniom, antycypacjom, planom, wyobrażeniom itp. Swoistym testem dla zwolennika świadomości fenomenalnej byłoby wezwanie, aby objaśnił czym różni się podsumowanie dnia przeprowadzone przez osobę wyposażoną w taką świadomość od podsumowania dnia w wykonaniu zombi, czyli kogoś, kto jest jej pozbawiony. 24 Uwaga o intensywności odczucia świadomości ma charakter figuratywny i służy jedynie zwróceniu uwagi na to, że dość łatwo znaleźć można zdecydowanie różne od fenomenalnej formy świadomości. Większość zwolenników świadomości fenomenalnej uważa, że podstawowa jest świadomość fenomenalna a ewentualne inne formy świadomości są albo względem niej pochodne, albo są odmianami świadomości psychologicznej, czyli procesami umysłowymi dającymi się badać i wyjaśniać za pomocą narzędzi nauk przyrodniczych. Ta ostatnia może więc mieć charakter ilościowy, podczas gdy ta pierwsza jest czysto jakościowa, a więc stosowanie do niej miary ilościowej, takiej jak intensywność nie ma sensu. 25 Pamiętamy, że świadomość fenomenalna nie jest bezpośrednią reakcją na stan świata, lecz jest to bezpośrednia reakcja (nazywana doznawaniem) na wywołany przezeń stan umysłu. 11 umysłu, polegająca na tworzeniu nowych przeżyć ze składników przeżyć minionych nazywana jest produktywnością świadomości, a jej skutkiem są świadome przeżycia. Mówiąc lapidarnie, świadome przeżycia powstają ze świadomych przeżyć 26. Taki obraz wytwarzania świadomych przeżyć przedstawiony został w fenomenologii Edmunda Husserla27. Wziąwszy pod uwagę filozoficzne źródło można byłoby świadomość tak pojmowaną nazwać świadomością fenomenologiczną. By jednak uniknąć konfuzji związanej z podobieństwem terminów „fenomenalny” i „fenomenologiczny” 28 tę drugą lepiej nazwać świadomością konstytuującą. To określenie również nawiązuje do fenomenologii oraz wskazuje na to, jak w tej koncepcji ujmuje się działanie świadomości. Otóż, umysł korzysta z materiału obecnego w świadomych przeżyciach po to, aby wytworzyć z niego przeżycia nowe. Jak już wspomniałem, rysem zasadniczym świadomości konstytuującej jest produktywność29. Chodzi tu o to, że operacje umysłu30 polegają na wytwarzaniu świadomych przeżyć z „materiału”, jakim umysł dysponuje, a więc ze składników wcześniejszych przeżyć świadomych. Sfera umysłu jest zatem zamknięta ze względu na operacje wytwarzania świadomych przeżyć. Zauważmy, że przy takim ujęciu świadomość nie może być skutkiem 26 Podejście to odrzuca pogląd, że w powstaniu świadomego przeżycia udział mają tylko nieświadome procesy. Zauważmy, że zarówno zwolennicy naturalizacji świadomości, a więc sprowadzenia jej do procesów fizycznych, jak i zwolennicy świadomości fenomenalnej zakładają, że powstaje ona na skutek „świadomościorództwa” z procesów nieświadomych. 27 Koncepcja ta została sformułowana w Ideach czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. W księdze pierwszej przedstawione zostały ontologiczne i metodologiczne podstawy badania świadomości oraz główne prawidłowości jej funkcjonowania. Por. Husserl (1913/1967). Księga druga zawiera fenomenologiczne opisy funkcjonowania świadomości, poczynając od konstruowania (autor Idei nazywa ten proces konstytuowaniem) w umyśle przedmiotów fizycznych, poprzez tworzenie (również w umyśle) przedmiotów psychicznych (rozumianych jako faktyczne przeżycia, które pojawiają się w materialnych ciałach), a na konstruowaniu duchowych podmiotów (osób) kończąc. Por. Husserl (1952/1974). 28 W analitycznej filozofii umysłu często pisze się o fenomenologii rozumianej jako rozważania nad świadomością fenomenalną, niektórzy zaś autorzy (na przykład Thomas Nagel) używają słowa „fenomenologiczny” w znaczeniu „fenomenalny”. Nie ma to wiele wspólnego z omawianym tu podejściem fenomenologicznym. 29 Określenie „produktywność świadomości” (Bewusstseinsleistung) pojawia się w § 99 Logiki formalnej i transcendentalnej, Por. Husserl (1921/2011). W polskim tłumaczeniu zostało to zamazane, gdyż Bewusstseinsleistung zostało przełożone w jednym przypadku jako funkcjonowanie, w drugim zaś jako funkcja świadomości. Por. Husserl (2011, s. 244). Dodajmy, że w przekładzie angielskim Doriona Cairnsa (badacza wysoko cenionego przez Husserla) występuje productivity of consciousness. 30 Ortodoksyjny fenomenolog termin „umysł” zastąpiłby wyrażeniem „Ja transcendentalne”. Kwestia ta wymagałaby dłuższej dyskusji. Tu ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że włączenie Ja transcendentalnego do koncepcji świadomości pociągnęłoby za sobą daleko idące koncesje na rzecz zaangażowania ontologicznego. Nawet gorący zwolennicy wykorzystania idei fenomenologicznych w badaniu świadomości unikają odwoływania się do Ja transcendentalnego. Zachowując intuicje fenomenologiczne wiązane z pojęciem Ja transcendentalnego i dostosowując je do pojęć używanych we współczesnych dyskusjach o świadomości powiedzieć można, że chodzi tu o podmiotową stronę czy też podmiotowy aspekt umysłu. Obszerniejsze, oryginalne opracowanie zagadnienia subiektywności jako sposobu „przejawiania się” Ja transcendentalnego przedstawiła Wioletta Dziarnowska (2009). zależności przyczynowych zachodzących w świecie fizycznym. Świadomość to dynamiczna całość złożona z przeżyć wytworzonych z innych przeżyć. Nowe przeżycia „osadzają” się na poprzednich niczym młodsze warstwy geologiczne na starszych31. Zestawmy dwa, omówione wyżej, sposoby pojmowania świadomości i porównajmy je biorąc pod uwagę następujące cechy: sposób działania świadomości, budowę świadomego przeżycia oraz metodę jej badania. Świadomość fenomenalna Świadomość konstytuująca Sposób działania Doznawanie Ujmowanie sensu Budowa Prosta Złożona Metoda badania Zestawianie danych Specjalnie zaprojektowane pierwszoosobowych (doznań) z metody badania świadomych danymi trzecioosobowymi przeżyć (modyfikacja, refleksja) To z konieczności krótkie porównanie dwóch dominujących podejść do świadomości ukazuje zasadnicze różnice między nimi. Dla zwolennika pojmowania świadomości jako fenomenalnej jej istota polega na tym, że podmiot znajduje się w specyficznym stanie umysłowym, którego „treść” („jakość doznaniowa”) dostępna jest tylko temu podmiotowi. Stan ten jest prosty32, nie da się go opisać (choć można zakomunikować jego wystąpienie), a tym bardziej naukowo zbadać. Z kolei, zwolennik pojmowania świadomości jako konstytuującej ujmuje ją jako złożony efekt złożonych procesów umysłowych polegających na wytwarzaniu świadomościowych „obrazów” 33, które dla podmiotu nie są obrazami czy też 31 To porównanie do sedymentacji było wielokrotnie przywoływane przez Husserla, kiedy pisał on o procesach konstytucji. 32 Choć sam stan jest prosty, może on przysługiwać albo towarzyszyć czemuś, co samo jest złożone. Na przykład doznanie czerwieni jest proste, choć towarzyszy wzrokowemu procesowi spostrzegania barwy, który bynajmniej prosty nie jest. 33 Dokładnie rzecz biorąc nie są to ani obrazy, ani mentalne reprezentacje w rozumieniu upowszechnionym w filozofii umysłu. Są to noematy, czyli sensy przedmiotowe. Nie sposób w krótkich słowach omówić koncepcji noematu. Mówiąc swobodnie, noemat to całokształt sposobów dania przedmiotu w przeżyciu. Objaśnię to na przykładzie. Kiedy spoglądam na kostkę Rubika, to zobaczyć mogę jedynie 3 jej ściany. Jednak spostrzegam kostkę, a więc bryłę o 6 ścianach. Każda z 3 niewidocznych lecz domniemanych ścian jest takim samym składnikiem danego w spostrzeżeniu sześcianu jak ściana widoczna. Zestaw cech, na podstawie których widzę coś jako sześcian (choć faktycznie dostępne wzrokowo są tylko 3 ściany) jest sensem przedmiotowym albo noematem. Odpowiedzmy od razu na wątpliwość, jaka nasuwa się z perspektywy naturalnego, a także naturalistycznego ujęcia procesu widzenia. A co stanie się wówczas, kiedy po obrocie bryły, w miejscu domniemanych niewidocznych trzech kwadratowych, pładkich ścian pojawi się na przykład jedna powierzchnia sferyczna? Na tę wątpliwość fenomenolog odpowie, iż wówczas konieczne będzie zrewidowanie świadomego przeżycia wzrokowego polegające na odrzuceniu pierwotnego sensu przedmiotowego i zastąpieniu go sensem 13 reprezentacjami mentalnymi, lecz obiektywnie istniejącymi (choć niekoniecznie fizycznymi) przedmiotami, na których jego umysł może wykonywać rozmaite operacje, na przykład takie jak spostrzeganie, przypominanie czy wyobrażanie34. Sceptyk mógłby argumentować, że mówienie o dwóch konkurencyjnych sposobach ujęcia świadomości jest niezasadne. Trudno bowiem porównywać podejścia, z których jedno lokuje świadomość w prostych formach czynności umysłowych, takich jak procesy sensepcji lub percepcji, a drugie poszukuje jej w strukturach mentalnych, będących skutkiem zawiłych powiązań między mnogością procesów umysłowych. Są to jednak bez wątpienia dwa dominujące współcześnie sposoby ujmowania świadomości i ktoś, kto zamierza się zająć jej badaniem powinien nie tylko zdawać sobie z tego sprawę, ale i znać ich podstawy a także mocne i słabe strony. Powinien też dostrzegać, że z perspektywy filozofii analitycznej jest to w gruncie rzeczy świadomościowy analogon sporu między zwolennikami podejścia bottomup a tymi, którzy opowiadają się za podejściem top-down. Zwolennicy ujęcia świadomości w kategoriach fenomenalnych reprezentują podejście typu bottom-up, albowiem poszukują najprostszych jej przejawów, aby po ich rozpoznaniu przejść do form bardziej złożonych. 35 Natomiast zwolennicy świadomości konstytuującej zmierzają w przeciwnym kierunku: od złożonych form świadomego życia do jego prostych przejawów. Jak widać, reprezentanci obydwu obozów startują jakby z przeciwległych biegunów, zakładając, że po szeregu kroków badawczych dotrą do punktu, wybranego przez drugą stronę jako wyjściowy. Plany te dalekie są od realizacji, gdyż obydwie strony ledwie opuściły miejsca, z których wyruszyły. Racjonalizacja owych nikłych postępów z jednej strony prowadzi do poglądu, że określona, prosta, łatwo identyfikowalna36 postać świadomości posiada osobliwe cechy uniemożliwiające jej naukowe badanie i wyjaśnianie, z drugiej zaś do utrzymywania, iż wyodrębnienie prostych form świadomości z kompleksu procesów umysłowych wymaga nowym. Innymi słowy, gdybym po obrocie bryły, którą spostrzegałem jako sześcian, zobaczył, że tylna strona okazała się wycinkiem sfery, to częściowo zrewidowałbym treść wcześniejszego spostrzeżenia. Jednak zachowany zostałby rdzeń sensu przedmiotowego, czyli to, iż spostrzegam bryłę, a więc trójwymiarowy obiekt. 34 Cechą umysłu jest wyodrębnianie obszernych dziedzin i traktowanie ich jako odrębnych światów. Umysł może każdorazowo ujmować obiekty z jednego tylko świata. Takimi światami dla umysłu są na przykład: ogół przedmiotów fizycznych (świat fizyczny), ogół dzieł sztuki (świat dzieł sztuki), ogół obiektów matematycznych, a także ogół przeżyć, czyli dziedzina badań fenomenologicznych. 35 Przytoczona w przypisie 14 opinia Chalmersa o doznaniach świadomych towarzyszących odbiorowi muzyki, czy też dyskutowana wyżej kwestia świadomości wypowiedzi językowych mogą tu służyć jako przykłady złożonych form świadomości. 36 Zauważmy, że zwolennicy świadomości fenomenalnej nie widzą problemu w jej identyfikowaniu. Jest to wprawdzie procedura pierwszoosobowa, ale ani jej przebieg, ani wynik nie są przez nich podawane w wątpliwość. Tym, na co nie chcą się zgodzić, jest możliwość wyjaśnienia tego, co pierwszoosobowo rozpoznane w trzecioosobowym języku nauki. długotrwałych, żmudnych badań, prowadzonych przy zastosowaniu specjalnie zaprojektowanych metod. Dla zwolenników tego drugiego podejścia wiedza o tym, czym jest świadomość pojawia się nie na „wejściu” lecz dopiero na „wyjściu” długotrwałego, nie dającego się przewidzieć rozwoju badań (dla jednych – naukowych, dla innych – filozoficznych). Aby jednak takie badania prowadzić trzeba dysponować odpowiednimi metodami badawczymi. To skupienie się na metodach badawczych jest charakterystyczne dla drugiego podejścia. Potrzebę wypracowania rzetelnych metod badania świadomości podkreślają nie tylko odrzucający prymat wiedzy naukowej fenomenolodzy, ale także badacze sytuujący swoje koncepcje poza tymi dwoma obozami (na przykład Daniel Dennett37) Spór między zwolennikami świadomości fenomenalnej i tymi, którzy koncentrują się na badaniu świadomości konstytuującej, wyznacza zasadniczą linię podziału wśród badaczy świadomości, dzieląc także i tych, którzy proponują koncepcje odmienne od tych omówionych wyżej. Po jednej stronie sytuują się ci, którzy poszukują możliwie prostych, osobliwych, łatwo rozpoznawalnych stanów umysłu, o cechach zgodnych z potocznymi intuicjami na temat świadomości. Po drugiej zaś ci, dla których świadomość jest rezultatem działania złożonych i zróżnicowanych mechanizmów umysłu. Według nich to, co potocznie nazywa się świadomością, jest zaledwie przejawem nierozpoznanych jeszcze prawidłowości działania umysłu. Ich wykrycie i ustalenie wymaga żmudnych, podlegających rygorystycznej kontroli badań, efektem których będzie dopiero wykazanie, w jaki sposób prawidłowości te wywołują stany umysłu, które w zgodzie z potocznymi intuicjami nazywane są świadomymi przeżyciami. Choć tak wiele różni reprezentantów obydwu obozów, to obydwie strony wyraźnie stwierdzają, że wiedza naukowa (zarówno aktualna, jak ta przyszła), która powstałaby w efekcie rozwoju dotychczasowych nauk, nie wystarczy do wyjaśnienia świadomości. Zwolennicy świadomości konstytuującej, respektujący tezy ortodoksyjnej fenomenologii 38, są bardziej radykalni, gdyż kwestionują jakąkolwiek przydatność nauki w wyjaśnianiu 37 Dodajmy, że stanowisko Dennetta (1991, 2007) jest swoistą naturalistyczną modyfikacją podejścia top-down. Według niego, świadomość jest efektem działania złożonych struktur w umyśle oraz w mózgu. Względnie proste formy świadomości są przejawem działania mechanizmów darwinowskich (konkurencja między zespołami neuronów) w mózgu. Zadanie badacza polega więc na ustaleniu związku między zjawiskiem świadomym a złożoną strukturą umysłową oraz mózgową, a następnie na rozkładaniu tej struktury na coraz to prostsze składniki. Skutkiem takiego postępowania miałaby być identyfikacja najprostszych świadomych zjawisk, a w końcu dotarcie do leżących u ich podłoża zjawisk fizycznych, którym świadomość już nie przysługuje. 38 Jest ich stosunkowo niewielu. Jedną z najbardziej znanych postaci bliskich takiemu stanowisku jest Eduard Marbach (1993, 2005). 15 świadomości, choć zarazem podkreślają użyteczność podejścia fenomenologicznego dla naukowych teorii świadomości39. Natomiast czołowi zwolennicy świadomości fenomenalnej stoją, by tak rzec, w rozkroku. Z jednej strony deklarują, że „żadne fakty fizyczne nie wystarczają do wyjaśnienia świadomości” 40, z drugiej jednak postulują stworzenie nowej fundamentalnej41 nauki o świadomych przeżyciach, która dałaby się ściśle powiązać z dotychczasowymi naukami, a więc w gruncie rzeczy wpisywałaby się w program naturalistycznego wyjaśniania świadomości. Tego rodzaju nauka byłaby specyficznie pojętą psychofizyką, w której ustalałoby się – podobnie jak w klasycznej psychofizyce – zależności pomiędzy „natężeniami” świadomych doznań a odpowiadającymi im wartościami parametrów przysługujących prostym stanom fizycznym towarzyszącym doznaniom 42. Ten, zarysowany przez Chalmersa w 1996 roku, program transformacji i rewitalizacji psychofizyki po to, by uczynić z niej podstawę dla nauki o świadomości, do dziś pozostał na poziomie pierwotnej propozycji, czyli wizji, czekającej na uszczegółowienie i choćby wstępne próby realizacji. Co więcej, postulując wzorowanie nauki o świadomości na psychofizyce, Chalmers zdaje się nie pamiętać o tym, że ta ostatnia nie osiągnęła celu, dla którego była stworzona. Pierwsi psychofizycy uważali, że nauka którą tworzą umożliwi wyjaśnienie procesów percepcji. Pierwszym krokiem do osiągnięcia tego celu miało być ustalenie związków między wrażeniami (pojmowanymi jako proste stany psychiczne) a wywołującymi je prostymi bodźcami fizycznymi. Następne polegać miały na poszerzaniu uzyskanej wiedzy tak, aby od prostych procesów umysłowych przechodzić do coraz bardziej złożonych, co w końcu doprowadzić miało do wyjaśnienia procesów percepcji. Okazało się jednak, że nie ma prostego przejścia od praw psychofizycznych do praw percepcji. Nauka o percepcji korzysta z wiedzy psychofizycznej, ale ta ostatnia z pewnością nie jest jej fundamentem. Wiele wskazuje na to, że nawet gdyby udało się wdrożyć Chalmersowski projekt psychofizyki doznań fenomenalnych, to w najlepszym razie otrzymalibyśmy „psychofizyczne prawa doznań” określające związki między prostymi doznaniami a stanami 39 Por. Marbach (2005). Chalmers (2010, s. 409). Zakładam, że Chalmers użył tu „skrótu myślowego” i że chodziło mu o to, iż żadna wiedza o świecie fizycznym (zarówno o faktach jak i prawidłowościach) nie wystarczy do wyjaśnienia świadomości. 41 Według Chalmersa (2010) fundamentalny (podstawowy) charakter nowej nauki wyraża się w tym, że występujące w niej stałe są niezależne od stałych fizycznych. 42 „Do ostatecznej teorii [świadomości] potrzebujemy zbioru praw psychofizycznych anologicznych do fundamentalnych praw fizyki. Te fundamentalne (lub podstawowe) prawa będą ujęte na poziomie łączącym podstawowe własności przeżycia z prostymi cechami świata fizycznego. (…) Mając już zbiór fundamentalnych praw fizycznych i psychofizycznych, będziemy mogli w pewnym sensie zrozumieć podstawową strukturę wszechświata”. Chalmers (2010, s. 457). 40 fizycznymi. Od owych praw doznań do praw świadomości droga byłaby co najmniej równie daleka, jak od psychofizycznych praw Webera-Fechnera czy Stevensa do praw percepcji. Charakterystyczne, że wśród samych badaczy, którzy – poczynając od lat 80. XX wieku – coraz śmielej zaczęli wykorzystywać narzędzia swoich nauk do badania świadomości trudno spotkać psychofizyków, przekonanych, że to ich dyscyplina jest w stanie dostarczyć podstawowej wiedzy o świadomości. Większość badaczy szuka tych podstaw w naukach biologicznych (w teorii ewolucji czy neuronauce), pozostali zaś – w psychologii albo dyscyplinach obliczeniowych (kognitywistyce, sztucznej inteligencji). To rozpowszechnienie naukowych badań świadomości skłania niektórych do twierdzenia, że filozofia miała swoją szansę, aby stworzyć teorię świadomości, niestety nie wykorzystała jej i teraz powinna ustąpić nauce, która dysponuje już narzędziami pozwalającymi na zmierzenie się z tym problemem. Takie z grubsza stanowisko przedstawił Francis Crick (1997) w książce Zdumiewająca hipoteza. Wezwał w niej do tworzenia podstaw nauki o świadomości, która nie będzie – jak chcieliby filozofowie – radykalnie różna od dotychczasowych nauk, lecz zbudowana zostanie za pomocą narzędzi i wiedzy wypracowanej we współczesnej nauce. Według Cricka (a także jego współpracownika – Christofa Kocha) stało się to możliwe dzięki gwałtownemu przyrostowi wiedzy o mózgu43. W dalszym ciągu przedstawię istotę programu Cricka i Kocha, gdyż stał się on nie tylko inspiracją dla innych badaczy, ale także wpłynął w znaczący sposób na filozoficzne dyskusje o świadomości. Nazwać go można programem minimum, gdyż jego celem jest zlokalizowania w mózgu obszarów odpowiedzialnych za powstawanie prostych stanów świadomości wzrokowej. W rozszerzaniu tego programu uczestniczy wielu badaczy. Tu pokazać chciałbym próbę (Ramachandran, Hirstein 2008) uzupełnienia go o pewne hipotezy teoretyczne oraz nadania „naukowego sensu” filozoficznym intuicjom na temat qualiów. 3. W poszukiwaniu neuronalnych korelatów świadomości 43 „Wraz z Christofem Kochem próbujemy przekonać innych, szczególnie naukowców, których badania są ściśle związane z mózgiem, że nadszedł czas, by poważnie podejść do problemu świadomości. (…) Trzeba też podkreślić, że badanie świadomości to problem naukowy. Nauki nie oddziela od tego problemu żadna niemożliwa do pokonania bariera. (…) Poglądu, że zajmować się nim mogą jedynie filozofowie, nie da się obronić. W ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat osiągnęli oni tak marne wyniki, że byłoby lepiej, gdyby dziś zdobyli się na skromność, zamiast obnosić się ze zwykłą sobie dumną wyniosłością. Nasze wstępne poglądy na pracę mózgu z pewnością wymagają dalszych wyjaśnień. Mam nadzieję, że przybędzie filozofów, którzy będą wiedzieć wystarczająco dużo o mózgu, by zaproponować nowe koncepcje na temat jego pracy. Musza oni jednak posiąść zarazem umiejętność rozstawania się ze swoimi ulubionymi poglądami, kiedy wyniki badań naukowych będą z nimi sprzeczne – inaczej narażą się na śmieszność”. Crick (1997, s. 337 -340). 17 Postulat, aby to nauka przejęła inicjatywę i przystąpiła do tworzenia wiedzy o świadomości, kojarzony jest przede wszystkim z wezwaniem do wskazania jej neuronalnych korelatów. U jego podstaw leży przekonanie, że już od wstępnych etapów procesu badawczego zmierzać należy do ustalenia tych struktur i procesów w mózgu, o których zasadnie sądzić można, że są istotnie powiązane ze zjawiskami świadomości. Dodajmy, że najodważniejsi twierdzą, że znalezienie neuronalnych korelatów jest równoznaczne ze znalezieniem przyczyn świadomych zjawisk. Ze względu na rozczłonkowanie i obszerne luki w dostępnej już wiedzy o mózgu, postulat poszukiwania neuronalnych korelatów świadomości (ang. neural correlates of consciousness, w skrócie – NCC) sprowadza się zazwyczaj do poszukiwania korelatów w tych strukturach mózgowych, które są względnie dobrze poznane, i które uznaje się za pełniące istotne funkcje w procesach poznawczych. Ponieważ stosunkowo dużo wiadomo o neuronalnym podłożu percepcji wzrokowej, przeto i program poszukiwania neuronalnych korelatów świadomości ograniczony był początkowo do badania zjawisk, które nazwano świadomością wzrokową. Pionierami tego podejścia byli Francis Crick i Christoph Koch44. Ostateczną wersję ich stanowiska zawiera artykuł Ramy pojęciowe dla świadomości, zbierający wcześniejsze propozycje i proponujący zestaw idei, które tworzyć mają podstawę dla programu badania świadomości wzrokowej, zogniskowanego na poszukiwaniu jej neuronalnych korelatów45. 3.1. Neuronalne korelaty świadomości – program minimum Projekt poszukiwania procesów w mózgu, występujących podczas spostrzegania wzrokowego, o których da się wykazać, że powiązane są z występowaniem świadomości nazwać można programem minimum. Na program taki składają się z pewnością dwa postulaty: (a) teza, że typowe, a zarazem proste stany świadomości pojawiają się w trakcie percepcji, czyli podczas pozyskiwania przez organizm informacji o stanie otoczenia, którą wydobywa on z docierających do niego bodźców (ponieważ wzrok jest u człowieka modalnością uprzywilejowaną, więc program minimum ogranicza się zwykle do badania percepcji wzrokowej); (b) teza, że za świadomość odpowiedzialne są procesy występujące na określonym poziomie organizacji struktur centralnego systemu nerwowego, a ustalenie jaki to poziom jest równoznaczne z uchwyceniem natury świadomości. Crick i Koch uznawali obydwie te tezy, należą bowiem do twórców i propagatorów 44 45 Por. Crick, Koch (1990). Por. Crick, Koch (2008). programu minimum (choć nie posługiwali się tą nazwą) w badaniu świadomości. Nie znaczy to bynajmniej, że badacze ci zamierzali zredukować świadomość do procesów towarzyszących percepcji wzrokowej. Zdając sobie doskonale sprawę z mnogości i różnorodności form, jakie przybierają świadome przeżycia, próbują oni stosować strategię, która okazała się skuteczna w innej dziedzinie, mianowicie w poszukiwaniu poziomu, na którym dokonuje się przekaz materiału genetycznego. Wszak to za sprawą odkrycia struktury DNA przez Cricka i Watsona okazało się, że za przekaz materiału genetycznego odpowiedzialne są procesy z poziomu struktury kwasów nukleinowych. Crick oraz Koch uznali więc, że warto zastosować taką samą strategię w przypadku badania świadomości. W pierwszej kolejności wymagało to ustalenia, na jakim poziomie organizacji mózgu toczą się procesy bezpośrednio związane ze świadomością. Zainspirowani wynikami wskazującymi, iż we wzrokowej korze mózgowej da się zidentyfikować niewielkie zespoły neuronów (a niekiedy wręcz pojedyncze neurony) ulegające silnemu pobudzeniu w odpowiedzi na złożone bodźce wzrokowe (twarze, ręce, trójwymiarowe kształty itp.) przyjęli, że kluczem do zrozumienia świadomości jest aktywność pojedynczych neuronów lub niewielkich ich grup. Wyniki te stały się wsparciem dla tezy, że w mózgu występują niewielkie grupy neuronów reagujące pobudzeniem na określony aspekt spostrzeganego przedmiotu. Neurony te można więc potraktować jako wyspecjalizowane w „identyfikowaniu” poszczególnych cech lub aspektów przedmiotu. Zgodnie z rozpowszechnionym poglądem, rozpoznanie przedmiotu wymaga integracji jego cech, zarówno w obrębie jednej modalności, jak pomiędzy modalnościami. Spostrzeżenie – dajmy na to – kubka wymaga połączenia cech rozpoznawanych wzrokowo, takich jak kształt, barwa i wielkość, a także powiązania ich z własnościami dotykowymi. Proces ten nosi nazwę scalania (ang. binding). Mamy więc scalanie wewnątrz- i międzymodalne. Pod koniec lat 80 XX wieku sformułowano hipotezę, że proces scalania dokonuje się poprzez synchronizację wyładowań neuronów wyspecjalizowanych w identyfikacji poszczególnych cech lub aspektów przedmiotu. Obserwacje, że rozproszone po różnych obszarach kory neurony „wypalają” (ang. fire) w sposób skoordynowany z częstotliwością zbliżoną do 40 Hz i hipoteza, że ma to związek z procesem scalania, zainspirowały podbudowaną neurobiologicznie teorię świadomości Cricka i Kocha. Przyjęli oni, że powinna ona jeśli nie wyjaśniać, to przynajmniej uwzględniać proces scalania. Ich zdaniem, oscylacje gamma (zsynchronizowane pobudzenia o częstotliwości z przedziału 35 do 70 Hz, nazywane potocznie oscylacjami 40 Hz) umożliwiają powstanie jednego spójnego perceptu, a tym samym – pojawienie się świadomości wzrokowej. Wszak przez percept 19 rozumie się to, co uświadamiane z wytworzonej przez mózg/umysł reprezentacji przedmiotu. Pod wpływem krytyki wskazującej, że utożsamianie neuronalnych korelatów świadomości z oscylacjami 40Hz to zbyt daleko idące uproszczenie, badacze ci wysubtelnili swoją propozycję. Proponowane przez nich wysubtelnienie sprowadza się do sformułowania 10 postulatów, które łącznie tworzyć mają ramę pojęciową, pozwalającą opisać mechanizmy neuronalne odpowiedzialne za występowanie świadomości46. Łatwo zauważyć, że lista pojęć zestawiona przez Cricka i Kocha nie tworzy spójnego systemu, jest to raczej zbiór wskazówek i sugestii dla badaczy zmierzających do określenia neurobiologicznych podstaw dla teorii świadomości. Ujmując rzecz lapidarnie można powiedzieć, że rdzeń programu minimum Cricka i Kocha przedstawia się następująco: a) Z funkcjonalnego punktu widzenia system korowy (tworzą go: kora mózgowa, wzgórze, przedmurze, a najprawdopodobniej także jądra podstawy oraz wiele układów, do których dochodzą projekcje z pnia mózgu) podzielić można na część tylną oraz przednią. W części tylnej znajdują się neurony i ich zespoły wyspecjalizowane w detekcji cech obiektów ze świata zewnętrznego, natomiast część przednia (granicą pomiędzy częściami jest bruzda środkowa) „reaguje” na pobudzenia, jakie pojawiają się w części tylnej i przesyła do niej sygnały zwrotne. Relację między częściami porównać można do związku między obserwatorem a tym, co obserwowane. Część przednia „obserwuje” to, co robi tylna, a ta odzwierciedla (za pośrednictwem systemów sensorycznych) to, co aktualnie dzieje się w otoczeniu organizmu. b) Większość procesów w części tylnej trwa krótko i ma charakter stereotypowy. Crick i Koch proponują, aby takie zestereotypizowane i szybkie procesy przetwarzania informacji sensorycznej nazwać trybami zombi. Obok nich wyróżnić można procesy wolniejsze, słabo zestereotypizowane i obejmujące szeroki zakres bodźców obecne przede wszystkim w przedniej części kory. Te obszary przednie zwrotnie oddziałują na struktury części tylnej przyczyniając się do tego, że uchwytywana pierwotnie istota (ang. gist) sceny wzrokowej wzbogacona zostaje o niezbędne detale. W ten sposób powstaje świadomy percept, ostateczny rezultat procesu percepcji. c) Świadomość (wzrokowa) jest zatem efektem sekwencji procesów wstępujących (kora wzrokowa – strumień brzuszny – kora czołowa i przedczołowa) oraz 46 Por. tamże. zstępujących (kora czołowa – struktury części tylnej). d) Ten kartograficzny opis mózgowej drogi świadomości wymaga dopełnienia przez wskazanie mechanizmu prowadzącego do jej powstania. Mechanizm ten to rywalizacja między koalicjami neuronów. Zespół, czyli koalicję tworzą neurony o zsynchronizowanych, cyklicznych pobudzeniach. Powstaje ona zgodnie z zasadą: fire together, wire together, czyli „wspólne wypalanie, wspólne powiązanie”. Tak utworzona koalicja neuronów rywalizuje z innymi koalicjami o dominację. W wypadku percepcji odpowiada to procesowi uwagowego wydobywania z tła obiektu lub zespołu własności. Wygrywająca koalicja „wydobywa na poziom świadomości” przedmiot widziany z pewnej perspektywy i wyposażony w pewne własności. Aby to nastąpiło, aktywność neuronów z wygrywającej koalicji musi osiągnąć wartość ponadprogową. Autorzy nie precyzują, jak rozumieją ów mechanizm, lecz ich odwołania do literatury wskazują, że skłonni są zaakceptować podejście w stylu darwinizmu neuronowego Geralda Edelmana, czyli przyjąć, że zespoły neuronów podlegają darwinowskiemu mechanizmowi doboru naturalnego. Warto dodać, że Francis Crick do ostatnich chwil swojego życia pracował nad koncepcją świadomości. W swojej ostatniej pracy47 wysunął hipotezę, że szczególnie ważną rolę w powstawaniu świadomości odgrywa przedmurze (łac. claustrum), niewielka struktura istoty szarej (o grubości 1-2 milimetrów) leżąca tuż pod korą między wyspą (od której oddziela je torebka ostatnia) a jądrem soczewkowatym (od którego oddziela je torebka zewnętrzna). Sugestie o doniosłości przedmurza Crick formułował już w 1994 roku w swojej książce Zdumiewająca hipoteza48. Współcześnie niewiele wiadomo o funkcjach przedmurza. Crick proponuje, aby – zgodnie z typowym postępowaniem w biologii – wnosić o funkcjach na podstawie wiedzy o jego strukturze. Zwraca uwagę na stosunkową jednorodność komórek nerwowych tworzących przedmurze oraz na zdumiewająco liczne projekcje do i z wielu obszarów kory mózgowej, a także hipokampu, ciała migdałowatego i jąder ogoniastych. Świadczyć to ma o roli przedmurza jako „koordynatora” pobudzeń grup neuronów rozproszonych po różnych obszarach mózgu. Odrzucając krytykowaną wcześniej przez Dennetta ideę teatru kartezjańskiego, czyli centralnej dyspozytorni w mózgu, zastępuje ją porównaniem do dyrygenta w orkiestrze. Podobnie jak dyrygent, przedmurze ma 47 Por. Crick, Koch (2005). Christof Koch zredagował i wydał rękopis, nad którym Crick pracował jeszcze w ostatnim dniu życia. 48 Por. polskie tłumaczenie: Crick (1997, s. 331-332). 21 kontrolować i synchronizować aktywność koalicji neuronów. Dzieło zainicjowane przez Cricka kontynuuje jego wieloletni współpracownik, Christoph Koch. Jego nowa książka jest najpełniejszym opracowaniem programu minimum49. 3.2. Qualia jako funkcjonalne stany mózgu: prawa qualiów i ich związek z subiektywnością Problem qualiów jest ściśle powiązany z omówioną wyżej koncepcją świadomości fenomenalnej. Przypomnijmy, że w myśl tej koncepcji doznanie, na przykład czerwieni albo smaku truskawki, nie odnosi się do cech świata fizycznego, lecz do cech przeżycia psychicznego. Ta cecha to właśnie quale. Zazwyczaj rozumie się qualia szerzej, jako specyficzne stany psychiczne, które pojawiają się u zdrowego fizycznie i psychicznie człowieka, kiedy ma on określone przeżycie zmysłowe. Zabiegi qualia freaks50 sprawiły, że nawet ci neuronaukowcy, którzy pierwotnie z rezerwą odnosili się do postulatu, że qualia są nieeliminowalnymi składnikami świadomych przeżyć (sceptykami byli początkowo Crick i Koch), gotowi są je zaakceptować i przyjąć, że jednym z istotnych zadań nauki o świadomości jest znalezienie wyjaśnienia dla nich. Dla jasności dodać trzeba, że naukowcy nie akceptują pojęcia qualiów z całym dobrodziejstwem inwentarza. W szczególności, nie akceptują tezy głoszącej, że pierwszoosobowa natura qualiów wyklucza możliwość intersubiektywnego do nich dostępu.51 Jej przyjęcie skutkowałoby zgodą na to, że wykluczony jest intersubiektywny dostęp do qualiów (a tak rozumiana jest teza o ich niezbywalnie pierwszoosobowej naturze). To uniemożliwiałoby stosowanie jakichkolwiek naukowych procedur badawczych, których istotą jest wszak intersubiektywny dostęp do danej dziedziny badawczej i wyróżnionych w niej przedmiotów52. 49 Por. Koch (2008). Tak żartobliwie określa się zafascynowanych qualiami badaczy i popularyzatorów, którzy – jak prawdziwi wyznawcy – z zapałem propagują tezę, że rdzenną formą świadomości jest świadomość fenomenalna, ta zaś sprowadza się do posiadania qualiów. 51 Zwolennicy qualiów przyjmują, że dostęp poznawczy do nich możliwy jest jedynie poprzez ich przeżywanie, a to może odbywać się tylko pierwszoosobowo. To pociąga tezę, że dostęp do qualiów może być tylko pierwszoosobowy. Badacze-naukowcy nie zgadzają się z tym i postulują, aby odróżnić samo przeżywanie qualiów od poznawczego dostępu do nich. Choć przeżywanie jest pierwszoosobowe, to dostęp poznawczy jest trzecioosobowy (intersubiektywny). Mówiąc swobodnie, jedni – filozoficzni zwolennicy qualiów – upierają się, że aby wiedzieć jak to jest być nietoperzem trzeba przeżywać świat jak nietoperz, natomiast drudzy – naukowi zwolennicy qualiów – argumentować będą, że możemy wiedzieć (poznać) jak nietoperz słuchowo (jak wiadomo, nietoperze polują w nocy i posługują się echolokacją) przeżywa świat bez przeżywania go tak jak on. 52 Dla uniknięcia nieporozumień dodajmy, że intersubiektywny dostęp rozumiany jest tutaj jako sytuacja, w 50 Naukowi zwolennicy qualiów zgadzają się jednak z tym, że tzw. doświadczenie zmysłowe zawiera istotny składnik, decydujący o specyficznej postawie podmiotu tego doświadczenia, którą nazwać można świadomością. Uznają też, że składnik ten – który skłonni są nazwać quale – albo w ogóle, albo w niewielkim tylko stopniu był uwzględniany w dotychczasowych koncepcjach sensepcji i percepcji. Do tych, którzy zaakceptowali tak dookreśloną ideę qualiów, należą między innymi Ramachandran i Hirstein. Nie stawiają sobie oni jednak dręczącego filozofów pytania o naturę qualiów, a więc o to, czym one są, a także, dlaczego tak trudno poddać je naukowemu badaniu. Zamiast tego próbują ustalić po co mózgowi qualia, czyli jaką funkcję pełnią one w sensorycznych systemach mózgowych i tych, które są z nimi powiązane poprzez to, że systemy sensoryczne wysyłają do nich projekcje. Powiedzieć można, że Ramachandran i Hirstein w zasadzie akceptują opisany wyżej program minimum. Podobnie jak jego twórcy, w pierwszej kolejności rozważają funkcje qualiów w systemach percepcyjnych, z systemem wzrokowym na czele. Jednak, podczas gdy Crick i Koch w swoim programie trzymają się mocno twardego gruntu faktów oraz starają się znaleźć mózgową lokalizację dla świadomości i wskazać konkretne mechanizmy działające w tych obszarach, to Ramachandran i Hirstein poszerzają program minimum53 i poszukują ogólnych zasad (które z przymrużeniem oka i zdecydowanie na wyrost nazywają „prawami”), jakim podlegają systemy „wytwarzające” qualia. Zadanie, jakie sobie stawiają, polega na odsłonięciu najogólniejszych funkcji qualiów oraz wyrażeniu ich w postaci tak ogólnych zasad, że nawet zmiana aktualnej wiedzy o działaniu konkretnych systemów neuronalnych nie pociągnie konieczności zmiany samych tych zasad. Postulowane przez nich zasady głoszą, że: a) Qualia są nieodwoływalne, czyli sztywne na wejściu. Znaczy to, że jeśli dany bodziec wywoła jakieś quale, to ani inny bodziec, ani proces z wyższego poziomu (na przykład pojęcie lub zespół pojęć) nie może go zmodyfikować, zneutralizować, czy unieważnić. b) Qualia są źródłem zachowań nieodruchowych, czyli są elastyczne na wyjściu. Znaczy to, że wystąpienie quale nie pociąga automatycznie określonego działania. której każdy podmiot, jeśli znajdzie się w określonych warunkach i posiada określone cechy, jest w stanie uzyskać takie same (choć nie muszą to być te same!) dane. 53 Choć i oni nie rezygnują z lokalizowania obszarów wytwarzających qualia. Uważają, że są one umiejscowione w płacie skroniowym (wyróżnioną rolę odgrywa tu lewy płat skroniowy, gdyż w jego obrębie sytuuje się zwykle zdolności językowe). Ważne dla funkcji qualiów (tej związanej z ich rolą w podejmowaniu decyzji) są według nich także struktury układu limbicznego, przede wszystkim ciało migdałowate i zakręt obręczy. Zaangażowane w podejmowanie decyzji struktury układu limbicznego reprezentują składnik podmiotowy świadomości, czyli „ja”. Ponieważ qualia i „ja” to dwie strony tej samej monety, przeto systemy wytwarzające qualia są silnie powiązane z systemami odpowiedzialnymi za powstawanie poczucia „ja”. 23 Wystąpienie quale otwiera pole do podjęcia decyzji i wybrania określonego – jednego z wielu dostępnych – zachowania. c) Qualia nie są przetwarzane w czasie rzeczywistym, ale są przechowywane w pamięci krótkotrwałej (nazywanej zamiennie pamięcią roboczą). Znaczy to, że działanie podejmowane w oparciu o quale nie musi być podejmowane natychmiast po jego pojawieniu się. Przechowując quale w pamięci roboczej mózg zyskuje czas na przeanalizowanie możliwych do podjęcia działań i wybrania optymalnego z nich. Autorzy ilustrują postulowane przez siebie zasady wieloma opisami przypadków normalnie działających systemów percepcyjnych, a także przypadków będących skutkiem uszkodzeń pojedynczej struktury lub kilku struktur mózgu. Każda z zasad, wzięta z osobna, formułuje pewien warunek niezbędny dla funkcji qualiów. Choć autorzy nie stwierdzili tego wprost, to wydaje się, że uznają, iż dopiero spełnienie trzech warunków łącznie stanowi warunek wystarczający dla funkcji qualiów. Jeśli więc jakiś system lub zespół systemów dostarcza danych, które są nieodwoływalne na wejściu, elastyczne na wyjściu i przechowywane w pamięci roboczej, to system ten wytwarza stany, które działają jak qualia. Propozycja ta nie zadowoli tych, którzy uważają, że wyjaśnienie qualiów, nie pozwalające odpowiedzieć na pytanie „Jak to jest mieć doznanie X?” jest niezadowalające, gdyż nie wiedząc na czym polega odczuwanie qualiów nie możemy twierdzić, że potrafimy je wyjaśnić. Badacz naukowiec, taki jak Ramachandran, będzie się jednak upierać, że trafne rozpoznanie funkcji pełnionej przez qualia to pierwszy ważny krok w wysiłkach, aby zrozumieć (wyjaśnić) ich działanie. Jeśli potrafimy na to odpowiedzieć, być może w nowym świetle zobaczymy problem ich doznawania. O oryginalności propozycji Ramachandrana i Hirsteina decyduje to, że: a) Jest to jedna z bardzo nielicznych prób wykroczenia poza standardowe neuronaukowe podejścia do badania świadomości, poprzestające na lokalizowaniu struktur neuronalnych wskazywanych jako korelaty świadomości. Postulowane zasady mają – w intencji autorów – być zaczynem dla podbudowanej teoretycznie, a zarazem zgodnej ze współczesną wiedzą neuronaukową koncepcji świadomości. b) Ograniczenie się do czysto funkcjonalnej (choć pojęcie funkcjonalności rozumiane jest przez autorów nader swobodnie) charakterystyki qualiów, sprawia, że tracą one swoją „doznaniową” specyfikę (w każdym razie specyfika ta schodzi na dalszy plan, a pierwszoplanowe stają się ich funkcje). Z tego też względu podejście to jest nie do przyjęcia dla zwolenników świadomości fenomenalnej. Twierdzą oni bowiem, że zabieg polegający na „funkcjonalizacji” qualiów uniemożliwia odróżnienie stanu, w jakim znajduje się, eksponowany na bodźce zombi, od stanu człowieka, który w takich samych warunkach będzie miał świadome doznania. c) Autorzy nie podążają utartym szlakiem, przyjmując, że qualia są najistotniejszym składnikiem, który pojawia się w wykształconym już świadomym przeżyciu. Zamiast tego starają się ustalić te funkcje qualiów, które dopiero przygotowują wystąpienie świadomego przeżycia. Powiedzieć można, że badają oni funkcje pełnione przez qualia we wczesnych – jeszcze nieświadomych – etapach powstawania świadomego przeżycia54. d) Artykuł zawiera oryginalną ideę, że qualia i „ja” są ze sobą tak silnie powiązane, iż związek ten najlepiej wyraża porównanie do dwóch stron tej samej monety. W późniejszych pracach Ramachandran wielokrotnie podkreśla, że qualia i „ja” to dwie strony tej samej monety. Pojawienie się poważnych, naukowych prób wyjaśnienia świadomości stało się wyzwaniem dla koncepcji filozoficznych. Jedni uznali, że filozofia i nauka nie wchodzą sobie w paradę, gdyż ta pierwsza podejmuje problemy pojęciowe, a ta druga zajmuje się kwestiami empirycznymi55; Drudzy poddali się perswazyjnej mocy nauki i ogłosili odwrót od filozoficznych koncepcji świadomości56; trzeci wyniośle ignorują fakt, że filozoficznym koncepcjom świadomości wyrosła silna konkurencja i trwają przy wcześniejszych ujęciach i tradycyjnych narzędziach badawczych. Nieliczni, wśród których wyjątkową pozycję zajmuje Daniel Dennett, próbują przerzucać mosty między filozofią a nauką tak, aby możliwy był na nich ruch dwukierunkowy57. Wciąż jednak czekamy na tych, którzy pokażą, jak stojąc na solidnym naukowym gruncie wykorzystać filozoficzną wyobraźnię do zaprojektowania gmachu wiedzy o świadomości. 4. Zakończenie 4.1. Jak rozeznać się w plątaninie idei i stanowisk? 54 Pokazują to dobitnie przywoływane przez nich przykłady, choćby taki jak wypełnianie plamki ślepej. Por. Bennet, Hacker (2003). 56 Por. Bickle (2003). 57 Por. Dennett (1991, 2007). 55 25 We wstępie wskazywałem, że celem tego tekstu jest wyodrębnienie i omówienie głównych, aktualnie dyskutowanych podejść do badania świadomości. Zrezygnowałem ze sporządzenia szczegółowej mapy stanowisk, która odwzorowywałaby koncepcje świadomości obecne we współczesnej literaturze przedmiotu. Postąpiłem tak, gdyż uważam, że dokładna mapa58, która przedstawiałaby konfigurację „terenu”, czyli możliwie wiernie obrazowała poszczególne stanowiska i relacje między nimi w niewielkim stopniu przydaje się osobom, przystępującym do czytania prac poświęconych zagadnieniu świadomości. Ogromna liczba publikacji – zarówno w postaci „papierowej” jak i elektronicznej 59 i brak wyraźnych wskazówek sugerujących, z którymi z nich należy zapoznać się w pierwszej kolejności, mogą szybko zniechęcić do pogłębionych studiów nad zjawiskami świadomości. Z drugiej strony, może to być pokusa dla tych, którzy ośmieleni inflacją pomysłów oraz brakiem solidnych standardów metodologicznych w „nauce” o świadomości, uznać mogą, że w badaniach nad nią „wszystko ujdzie” i każdy kto przeczytał – nawet jeśli nie ma ku temu odpowiedniego przygotowania – znaczną liczbę prac z tej dziedziny może uważać się za „eksperta od świadomości”. Uznałem, że w takiej sytuacji bardziej przydatna jest informacja o podstawowych problemach danej dziedziny i pracach, pozwalających uzyskać wstępne rozeznanie w problematyce. W standardowej nauce odpowiedź na pytanie „Jak się rozeznać w mnogości prac?” jest stosunkowo prosta i brzmi: „Zacznij od podręcznika, jego lektura pomoże, abyś nauczył się odróżniać wiedzę istotną od mniej istotnej”. Nie da się jednak zastosować tej recepty do dziedziny, w której prowadzi się badania świadomości. Choć w ostatnich latach opublikowano stosunkowo wiele książek aspirujących do bycia podręcznikami czy też przewodnikami po badaniach świadomości60, to ich czytelnika czeka rozczarowanie. 58 Badacze często posługują się tym terminem, co więcej, takie kartograficzne podejście do obrazowania umysłu, a także traktujących o nim stanowisk (zarówno tych, które dotyczą całego umysłu jak i poszczególnych jego aspektów, systemów lub funkcji) spotkać można właśnie w opracowaniach „podręcznikowych”. Np. Samuel Guttenplan (1994) w obszernym wprowadzeniu („An essay on mind”) do przewodnika po filozofii umysłu, szkicuje „mapę” umysłu, którą następnie wykorzystuje przy charakterystyce poszczególnych stanowisk. Ostrzec trzeba przed literalnym traktowaniem takich map. Są to zwykle poglądowe szkice, które mają ułatwić czytelnikowi orientację w problematyce, a nie – precyzyjne, graficzne odwzorowania struktur umysłu. Widać to np. w przedstawieniu stanowisk w sporze o naturę obrazowych reprezentacji w umyśle (mental images) w formie planu linii metra (http://www.gis.net/~tbirch/ex2sub.swf). 59 Dobrą ilustracją przyrostu liczby prac na temat świadomości jest wydłużanie się, stworzonej przez Davida Chalmersa (z pomocą Davida Bourgeta), listy tekstów dostępnych poprzez Internet (Online papers on Consciousness, http://consc.net). W lutym 2008 roku lista ta liczyła 4633, w lutym 2009 – 5635, w lutym 2010 – 7356, a w lutym 2011 - 7734 pozycje. Podkreślić trzeba, że praktycznie nie ma na niej książek, nie uwzględnia ona także artykułów dostępnych tylko w formie papierowej oraz większości naukowych tekstów o świadomości. Przyrost prac w tych nieuwzględnionych na liście obszarach jest równie imponujący. 60 Najważniejsze z nich wymienione zostały w przewodniku bibliograficznym w sekcji Antologie i Publikacje te mają najczęściej ponad 700 stron, a w tytule wyraz handbook albo companion, co sugeruje, że oferują one podręcznikową wiedzę o świadomości. Niestety, określenia te są zdecydowanie na wyrost. Ich lektura przekonuje, że z pewnością nie są to wprowadzenia do nauki o świadomości, lecz – w najlepszym razie – do pewnego w miarę skrystalizowanego sposobu jej badania. Zazwyczaj jednak „podręczniki” te poprzestają na zestawieniu artykułów omawiających poszczególne koncepcje świadomości. Nie znajdzie się w nich ani prób wyodrębnienia wiedzy, którą można byłoby uznać za podstawową i wspólną dla współczesnych filozoficznych oraz naukowych badań świadomości, ani nawet porównań wskazujących, które spośród omawianych koncepcji są najbliższe temu, aby taką wiedzę wypracować. Oponent mógłby powiedzieć, że opinia ta jest niesprawiedliwa, gdyż dzięki opracowaniom takim przekonujemy się, iż nasza wiedza o świadomości jest coraz obszerniejsza. Bez wątpienia, zaznajomienie się z takim podręcznikiem pozwala przekonać się, że o świadomości pisze się dużo i ujmuje ją z różnych punktów widzenia 61. Zarazem jednak widać wyraźnie, że ciągle nie ma zgody co do podstawowych problemów, które stanowiłyby fundament nauki o świadomości, organizowałyby aktywność badaczy i pozwalałyby oszacować, czy i w jakim stopniu wyniki ich badań przybliżają nas do wyjaśnienia któregoś z tych podstawowych problemów. 4.2. Główne problemy rozważane w badaniach świadomości Tekst powyższy jest zatem próbą wyeksponowania tych pytań, które zadają sobie liczni współcześni badacze i które w ich dyskusjach jawią się jako najpoważniejsze kandydatury do stania się podstawowymi problemami dla całej przyszłej nauki o świadomości. Zmierzałem do pokazania, że w dziedzinie badania świadomości wyodrębnić dają się trzy główne orientacje, a każda z nich stara się odpowiedzieć na inne pytanie. Skoro reprezentanci poszczególnych orientacji deklarują, że zajmują się świadomością, ale radykalnie różnią się wprowadzenia do nauki o świadomości Moim ulubionym komentarzem do rozpowszechnionego poglądu, że wieloaspektowość zjawiska świadomości usprawiedliwia traktowanie wypowiedzi reprezentantów różnych nauk jako równoprawnych jest następująca opinia: „Muszę powiedzieć, że współczesne dyskusje o świadomości są w sposób zdumiewający przesiąknięte patriotyzmem lokalnym. Fizycy agitują na rzecz mechaniki kwantowej, biologowie na rzecz neuronów, a porządni komputacjoniści, tacy jak ja, na rzecz komputerów. Każdy z pobłażliwym niedowierzaniem spogląda na swoich ekscentrycznych sąsiadów. Czyż nie powinniśmy zaprosić do naszych dyskusji jakiegoś piekarza, który broniłby poglądu, że korzenie świadomości tkwią w kremówce?” Joshua Stern w dyskusji o świadomości w PSYCHE-D (cytuję za artykułem redakcyjnym The Future of Consciousness Studies, „Journal of Consciousness Studies”, 1997, 4, Nr. 5-6,, s. 387). 61 27 co do tego, jaki problem uznają za podstawowy dla jej zrozumienia (wyjaśnienia), to można zasadnie pytać, czy kiedy mówią oni o zjawiskach świadomych, to mają na myśli to samo. Jeśli wziąć pod uwagę, że w każdej z orientacji postuluje się inną metodę identyfikacji świadomych zjawisk62, to czy reprezentanci odmiennych stanowisk, formułując twierdzenia zidentyfikowanych zjawiskach świadomych odnoszą się do tego samego? Czyż różnice te nie wskazują na to, że badacze należący do konkurencyjnych orientacji próbują wyjaśniać zdecydowanie odmienne zjawiska? W najlepszym razie znaczy to, że każda z orientacji skupia się na innym aspekcie świadomości i stara się wyjaśnić zjawiska związane z tym aspektem. Wskażmy zatem problemy centralne dla każdej z orientacji. Zwolennicy świadomości fenomenalnej poszukują odpowiedzi na pytanie: „W jaki sposób przejawia się świadomość?” Badacze ci zgadzają się, że tym co decyduje o naturze świadomości jest sposób, w jaki przejawia się jej działanie 63. Nie chodzi im wcale o to, że świadomość przenika całe ludzkie działanie i współkształtuje zarówno proste zachowania jak i akty komunikacyjne. Poszukują oni najprostszych, a zarazem niezapośredniczonych przez „fizyczny nośnik” (niezależnie od tego czy byłoby to: zachowanie organizmu, pobudzenia jego mózgu, akt komunikacji językowej czy obiekt fizyczny odbierany jako rezultat świadomego działania), jawnie dostępnych stanów lub procesów w umyśle, o których bez wątpienia orzec można, że przysługuje im świadomość. Stany te to doznania jakości fenomenalnych (qualiów), czyli „wewnętrzne wrażenia” towarzyszące aktualnie realizowanemu przeżyciu. 62 Zwolennik poszukiwania neuronalnych korelatów świadomości uzna, że „detekcja” świadomości odbywa się na podstawie zachowania, którym może być np. raport językowy (wypowiedź: „Mam doznanie czerwieni”). Raport taki nie wystarczy zwolennikowi świadomości fenomenalnej, który wymagać będzie bezpośredniego do niej dostępu, a więc zidentyfikuje ją tylko na podstawie własnych doznań, natomiast cudze raporty językowe o doznaniach potraktuje jako wskaźniki (a więc świadectwa o charakterze pośrednim) tego, że ich autorzy nie są zombi. Z kolei, stronnik świadomości konstytuującej przyjmie, że identyfikacja świadomego przeżycia odbywa się na podstawie innego świadomego przeżycia, tzw. przeżycia refleksyjnego. To ostatnie nie jest ani doznaniem, ani zewnętrznym zachowaniem lecz świadomym przeżyciem szczególnego rodzaju. Różnicę między podejściami „fenomenalnym” oraz „konstytuującym” przybliża porównanie doznania do wewnętrznego aktu sensepcji, a refleksji do wewnętrznego aktu percepcji. W tym pierwszym odbieramy wrażenia, jakie wywołują w nas przeżycia, w tym drugim – ujmujemy przeżycia w ich całokształcie jako szczególnego rodzaju przedmioty. 63 O takim pojmowaniu świadomości świadczy choćby dookreślanie jej za pomocą słowa 'fenomenalny'. Przez fenomen, czyli zjawisko rozumie się stan dostępny za pomocą zmysłów, a więc bez pośrednictwa aktów takich jak wyobrażenia, myśli, mentalne ujęcia obiektów abstrakcyjnych itp. Choć nie sposób mówić o zmysłowym odbiorze świadomych przeżyć, to jednak zwolennicy świadomości fenomenalnej utrzymują, że polega ona na bezpośrednim dostępie do cech świadomych przeżyć (pamiętamy, że według tego stanowiska, doznając własności X ujmujemy cechę przeżycia, a nie cechę przedmiotu lub stanu fizycznego ze świata zewnętrznego. (Por. także przypis 18). Mówiąc krótko, świadomość fenomenalna zapewnia nam bezpośredni dostęp do przeżyć. Zwolennicy świadomości konstytuującej stawiają pytanie: „Jak postaje świadome przeżycie i jaka jest jego wewnętrzna struktura?” Jak pamiętamy, proponowana przez nich odpowiedź stwierdza, że świadome przeżycie powstaje z innych świadomych przeżyć (lub ich składników) i ma złożoną, wielowarstwową strukturę. W takim ujęciu, zrozumienie świadomości wymaga, z jednej strony, odkrycia na czym polega zdolność do generowania przeżyć, czyli produktywność świadomości, z drugiej zaś – opracowania metody pozwalającej na odsłanianie kolejnych warstw świadomego przeżycia, co pozwolić ma na odtworzenie procesu ich narastania. I wreszcie, ci którzy poszukują neuronalnych korelatów świadomości zainteresowani są znalezieniem w mózgu struktur, które ją wywołują. Starają się zatem odpowiedzieć na pytanie: „Jakie są mózgowe determinanty świadomości?” Słowo „korelaty” sugerować by mogło, że nie zmierzają do ustalenia przyczyn świadomych zjawisk, lecz jedynie do znalezienia struktur mózgowych, których pobudzenia współwystępują ze świadomymi przeżyciami. Jednak autorzy tej koncepcji eliminują takie wątpliwości interpretacyjne stwierdzając wprost, że NCC to „minimalny zbiór zdarzeń neuronalnych wywołujących specyficzny aspekt świadomego perceptu” (Crick, Koch, 2008, s.303). Realizując program minimum (por. punkt 3.1.) szukają w mózgu struktur i procesów, które wywołują świadome przeżycia wzrokowe. Widać wyraźnie, że wymienione wyżej pytania nie tylko wyznaczają odmienne programy badawcze, ale wręcz prowadzić mogą do powstania odrębnych dziedzin badawczych, które zajmować się będą odpowiednio: sposobami przejawiania się świadomości, „wewnętrznymi” mechanizmami powstawania świadomych przeżyć oraz jej fizycznymi determinantami. Gdyby tak się stało, to możemy spodziewać się wezwania do pracy nad zunifikowaną teorią świadomości. 4.3. O czym nie było mowy, czyli o pominiętych koncepcjach świadomości Omówione tu podejścia tworzą główne współczesne nurty badania świadomości. Każde nich występuje w wielu odmianach, które z kolei różnią się między sobą stopniem „przywiązania” do idei naczelnej, organizującej badania w danym nurcie, oraz repertuarem problemów pochodnych. Doniosłość tych nurtów polega również na tym, że nawet jeśli ktoś proponuje koncepcję sytuującą się zdecydowanie poza nimi, to nie może nie odnieść się do ich naczelnych twierdzeń. Nic przeto dziwnego, że w większości stanowisk wykraczających poza te nurty, znajdziemy odniesienia do problemu qualiów, produktywności świadomości 29 oraz do pytania o neuronalne korelaty świadomych przeżyć. Te różnorodne podejścia spoza głównych nurtów grupują się w pewne zespoły. Cechą charakterystyczną podejść z danego zespołu jest przyjęcie, że zjawiska świadomości są być może osobliwe, ale jednak tworzą podklasę zjawisk, dla których dysponujemy stosunkowo dobrze opracowanymi teoriami wyjaśniającymi. Zadanie, jakie stoi przed badaczem sprowadza się do dokonania takiej modyfikacji64 dotychczasowej teorii, zaprojektowanej do wyjaśnienia innych niż przeżycia świadome zjawisk, aby pokazać, że w tej zmodyfikowanej postaci pozwala ona wyjaśnić również zjawiska świadome. Do przyciągających uwagę i szeroko dyskutowanych zespołów koncepcji należą: obliczeniowe, teorioewolucyjne oraz kwantowomechaniczne koncepcje świadomości. Rzetelne omówienie poszczególnych koncepcji z danego zespołu wymagałoby wyeksponowania tych fragmentów teorii wyjaśniającej, które są modyfikowane i następnie wykorzystywane w każdej z nich. Tu ograniczę się jedynie do krótkich charakterystyk wybranych koncepcji obliczeniowych oraz teorioewolucyjnych. Ze względu na stopień złożoności, a także z powodu niewielkich do tej pory efektów eksplanacyjnych pominę koncepcje kwantowomechaniczne65. Obliczeniowe koncepcje świadomości66 nadbudowane są na ogólniejszej koncepcji, jaką jest obliczeniowa teoria umysłu. Zakłada się w niej, że umysł to złożony system, wyspecjalizowany w przetwarzaniu informacji. Poszczególne teorie świadomości nawiązują do różnych fragmentów lub aspektów tej teorii. Według teorii świadomości poziomu pośredniego (the intermediate level theory of consciousness) świadomość nie jest ostatecznym efektem wielopoziomowego przetwarzania informacji, lecz pojawia się wcześniej – na etapie pośrednim, po przetworzeniu informacji wejściowej (przetwarzanie niskopoziomowe) a przed przetworzeniem jej do postaci wyjściowej (przetwarzanie wysokopoziomowe). To zaproponowane przez Raya Jackendoffa (1987) ujęcie, wzorowane było na stworzonej przez Davida Marr'a (1982) trójpoziomowej teorii przetwarzania informacji przez wzrokowy system percepcyjny. Jackendoff zauważył, że tym, co uświadamiane w percepcji wzrokowej nie jest widziany przedmiot, utożsamiany z trójwymiarową bryłą usytuowaną w zobiektywizowanej, niezależnej od perceptora 64 Modyfikacja ta polegać może na: korekcie dotychczasowych twierdzeń teorii, dodaniu twierdzeń nowych, pokazaniu jak stosować dotychczasowe twierdzenia do nowej dziedziny zjawisk. 65 Ich omówienie, wraz z przeglądem literatury, zawiera artykuł Quantum Approaches to Consciousness w „Stanford Encyclopedia of Philosophy”, http://plato.stanford.edu/entries/qt-consciousness. Fizyczne podstawy dla tych koncepcji przedstawione są w pracy zbiorowej pod redakcją Tuszynskiego (2006) 66 Omówił je Marcin Miłkowski (2010) przestrzeni. Tym, co spostrzegane są natomiast powierzchnie tego przedmiotu: ich kształty, faktura, usytuowanie względem obserwatora. W trójpoziomowym modelu Marra własności te są wynikiem przetwarzania informacji zachodzącego na poziomie drugim, tzw. dwuipółwymiarwym szkicu. Jackendoff sformułował hipotezę, że w pozostałych modułach umysłu (np. w module językowym) sytuacja jest podobna: uświadamiane nie są ostateczne efekty przetwarzania lecz te, które występują na poziomie pośrednim. Odmienną propozycję przedstawił Bernard Baars (1997). W koncepcji świadomości jako globalnej przestrzeni roboczej przerzuca most między obliczeniową teorią umysłu a neuronauką. Przyjmuje, że cechą świadomości jest dostępność jej treści dla potrzeb różnych systemów w mózgu. Treści świadomości, mające postać pamięci krótkotrwałej, są transmitowane, a więc powszechnie dostępne dla wyspecjalizowanych, działających nieświadomie systemów w mózgu. Jak widać, Baars identyfikuje świadomość z innymi cechami systemu obliczeniowego niż te wskazane przez Jackendoffa. Teorioewolucyjne koncepcje świadomości postulują, że świadomość jest efektem działania biologicznych procesów adaptacyjnych określanych jako mechanizmy darwinowskie. Najszerzej znaną spośród nich jest propozycja Geralda Edelmana (1998). Jest on autorem koncepcji neuronalnego darwinizmu, postulującej, że zarówno rozwój ontogenetyczny jak i działanie struktur mózgowych podlegają specyficznym mechanizmom darwinowskim67. Procesy wytwarzające świadomość są efektem działania tych mechanizmów oraz oddziaływań między strukturami układu limbicznego i pnia mózgu a systemem wzgórzowo-korowym. Tak działający mózg nabywa zdolność do kategoryzacji percepcyjnej oraz pojęciowej, co umożliwia mu tworzenie scen. Te ostatnie, to „obrazy” rzeczywistości nie tylko przedstawiające poszczególne składniki otoczenia, ale też przypisujące im określone wartości. Zdolność do tworzenia scen to świadomość pierwotna68. Posiada ją wiele gatunków zwierząt. Pełni ona istotną rolę przystosowawczą, jednakże osobnik w nią wyposażony jest „uwięziony” w teraźniejszości. Przezwyciężenie tego ograniczenia nastąpiło wraz z pojawieniem się ośrodków w mózgu (pola Broki i Wernickego) odpowiedzialnych za używanie języka. W efekcie, pojawiła się świadomość wyższego poziomu oraz powstało „ja”. Odmienną, choć również zakotwiczoną w mechanizmie darwinowskim, koncepcję 67 Teoria ta nosi nazwę teorii selekcji grup neuronowych i opisuje trzy typy procesów: selekcję rozwojową, selekcję w drodze doświadczenia oraz powstawanie odwzorowań wtórnych między mapami mózgu (Edelman, 1998, s. 105-138) 68 Edelman twierdzi, że świadomość pierwotna posiada wszystkie cechy, jakie przypisywał świadomości William James. 31 zaproponował Daniel Dennett (1991,1997, 2007). Jej choćby zgrubne omówienie nie jest tu możliwe. Przybliżę ją przez porównanie do działania mediów. Systemy w mózgu przypominają media, takie jak radio, telewizja, prasa czy portale internetowe. Wszystkie one zależne są od siebie wzajemnie a zarazem konkurują, aby skupić na sobie uwagę odbiorców. „Wygrywa” ten system, którego aktywność w danym momencie absorbuje uwagę (wpływa na działanie) większości pozostałych systemów. System, który zwycięża staje się sławny, tak jak sławni są aktorzy celebryci, czy jednodniowi bohaterowie mediów. Sława trwa krótko, gdyż konkurencja nie ustaje i pojawia się kolejny zwycięzca. Dla Dennetta świadomość to „sława w mózgu”, polegająca na tym, że aktywność jednego systemu istotnie modyfikuje aktywność pozostałych. Warto dodać, że idea konkurencji między systemami w mózgu pojawia się w wielu koncepcjach świadomości, np. w propozycji Cricka i Kocha (2008). W omówieniu tym pominąłem również te koncepcje, w przypadku których – w moim przekonaniu nakład pracy niezbędnej do ich opanowania nie jest równoważony przez wartość nowej wiedzy o świadomości, jaką można dzięki nim uzyskać. Należą do nich m.in. koncepcje świadomości jako myśli wyższego rzędu69 czy jako zdolności mózgu do integrowania informacji (Tononi 2004,2007). *** Nie da się zakończyć tego przeglądu podsumowaniem, które zbierałoby wyniki badań nad świadomością w formie jednej lub kilku klarownych tez. Badacze świadomości wybudowali kilka wież Babel i ciągle próbują przerzucać mosty między nimi. Do tej pory, wysiłki te nie wyszły poza etap przygotowań. W mojej opinii podstawowym zadaniem, przed jakim staje nauka o świadomości, jest pokazanie, że intuicje wiązane z pierwszoosobową naturą świadomości są trafne, lecz da się je wyrazić w trzecioosobowym języku filozofii i nauki. Wymagać to będzie pokazania, że świadomość to nie instrument, na którym umie grać tylko jego właściciel i tylko on może słyszeć jego dźwięki. Kiedy porzuci się ten balast obciążający wiele dotychczasowych ujęć marsz ku koncepcjom nowym stanie się znacznie łatwiejszy. 69 Koncepcje te zmierzają do wyjaśnienia świadomości fenomenalnej jako doznań, mających swoje reprezentacje w przeżyciach wyższego rzędu. Maja one charakter redukcyjny, a więc zmierzają do znaturalizowania świadomości fenomenalnej. Typologię stanowisk zawiera tekst Petera Carruthersa (2007). PRZEWODNIK BIBLIOGRAFICZNY Świadomość fenomenalna Block N., 1995, On a confusion about a function of consciousness. „The Behavioral and Brain Sciences”, 18 (2). Chalmers, D. 1997, Facing Up to the Problem of Consciousness, [w:] Jonathan Shear (ed.) Chalmers D., 2003, The content and epistemology of phenomenal belief [w:] Q. Smith, A. Jokic (eds.). Chalmers D., 2004, How can we construct a science of consciousness? [w:] M. Gazzaniga (ed.), The Cognitive Neurosciences III, Cambridge Mass.: MIT Press. Chalmers D., 2010, Świadomy umysł. W poszukiwaniu teorii fundamentalnej, przeł. M. Miłkowski, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Carruthers P., 2004, Phenomenal Consciousness. A Naturalistic Theory, Cambridge: Cambridge University Press Jackson H., 2003, Czego nie wiedziała Maria? „Przegląd Filozoficzno-Literacki” 4(6). Nagel T., 1997, Pytania ostateczne, [w:] tenże, Pytania ostateczne, Aletheia. Shear J., 1997 (ed.), Explaining Consciousness – The Hard Problem. Cambridge: MIT Press Velmans M., 2000 (ed.), Investigating Consciousness: New Methods and Maps, Amsterdam: John Benjamins Świadomość konstytuująca (fenomenologiczna) Dziarnowska W., 2009, Subiektywna natura świadomości. O funkcjach qualiów, [w:] M. Urbański, P. Przybysz (red.) Gallagher S., 2007, Phenomenological approaches to consciousness, [w:] M. Velmans, S. Schneider (eds.). Gallagher S., Zahavi D., 2008, The Phenomenological Mind: An Introduction to Philosophy of Mind and Cognitive Science, Oxford-New York: Routledge Judycki S., 1995, Umysł i synteza. Argument przeciwko naturalistycznym teoriom umysłu, Lublin: Redakcja Wydawnictw KUL Judycki S., 2004, Świadomość i pamięć. Uzasadnienie dualizmu antropologicznego, Lublin: TN KUL Marbach E., 1993, Mental Representation and Consciousness: Towards a Phenomenological Theory of Representation and Reference, Kluwer. Marbach E., 2005, On Bringing Consciousness Into the House of Science - with the Help of Husserlian Phenomenology, „Angelaki”, 10 (1), s. 145-162. O'Regan J. K., 2011, Why Red Doesn't Sound Like a Bell. Understanding the feel of consciousness, Oxford: Oxford University Press Petitot J., Varela F., Pachoud B., Roy J.-M. (eds.) 1999, Naturalizing Phenomenology: Issues in Contemporary Phenomenology and Cognitive Science, Stanford: Stanford University Press Piłat R., 1993, Czy istnieje świadomość?, Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN. Schmicking, D.; Gallagher, S. (eds.) 2010, Handbook of Phenomenology and Cognitive Science, Dordrecht-New York: Springer. Thompson E., Zahavi D., 2007, Philosophical issues: phenomenology [w:] P. M. Zelazo, M. Moscovitch, E. Thompson (eds.). Varela F., 2010, Neurofenomenologia. Metodologiczne lekarstwo na trudny problem, przeł. R. Poczobut, „Avant”, 1. 33 Neuronalne korelaty świadomości Bremer J., 2005, Jak to jest być świadomym. Analityczne teorie umysłu a problem neuronalnych podstaw świadomości, Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN. Crick F. C., 1997, Zdumiewająca hipoteza czyli nauka w poszukiwaniu duszy, Warszawa: Prószyński i S-ka. Crick F. C., Koch C., 1990, Towards a neurobiological theory of consciousness, „Seminar in the Neurosciences”, 2, s. 263-275. Crick F. C., Koch C., 2005, What is the function of the claustrum? “Philosophical Transactions of the Royal Society”, B, 360, s. 1271-1279. Crick F. C., Koch C., 2008, Ramy pojęciowe dla świadomości, [w:] Klawiter (red.), 2008. Damasio A., 2000, Tajemnica świadomości. Jak ciało i emocje współtworzą świadomość, Poznań: Dom Wydawniczy Rebis. Damasio A., 2010, Self Comes to Mind. Constructing the Conscious Brain, Pantheon Books. Polski przekład: Jak umysł zyskał jaźń. Konstruowanie świadomego mózgu, przeł. N. Radomski, Poznań: Dom Wydawniczy Rebis, 2011. Duch W., 2001, Neurokognitywna teoria świadomości, „Kognitywistyka i Media w Edukacji”, t.5 (2) Edelman G., 1998, Przenikliwe powietrze, jasny ogień. O materii umysłu, Warszawa: PIW. Edelman G., Tononi G., 2000, A Universe of Consciousness. How Matter Becomes Imagination, Basic Books. Humphrey N., 2006, Seeing Red. A Study in Consciousness, Harvard University Press. Humphrey N., 2011, Soul Dust: The Magic of Consciousness, Princeton University Press. Klawiter A. (red.), 2008, Formy aktywności umysłu. Ujęcia kognitywistyczne, t.1: Emocje, percepcja świadomość, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Koch C., 2008, Neurobiologia na tropie świadomości, Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego Laureys S., Tononi G., 2009, (eds.) The Neurology of Consciousness: Cognitive Neuroscience and Neuropathology, Amsterdam: Elsevier Metzinger T., 2000, (ed.) Neural Correlates of Consciousness. Empirical and Conceptual Questions, Cambdridge Mas.: MIT Press Ramachandran V., Hirstein W., 2008, Trzy prawa qualiów: co mówi nam neurologia o biologicznej funkcji świadomości, qualiów i własnego ja, [w:] A. Klawiter (red.). Tononi G., Koch C., 2008 Neural correlates of Consciousness. An Update, „Annals of the New York Academy of Sciences”, 1124: 239–261 Zeman A. (2000) Consciousness, „Brain”, 124, 1263-1289 Zeman A. (2002) Consciousness. A User's Guide, London, UK, Yale University Press Pozostałe cytowane pozycje Baars B., 1997, In the Theater of Consciousness.The Workspace of the Mind, New York – Oxford, Oxford University Press Bennett M. R., Hacker P. M. S., 2003, Philosophical Foundations of Neuroscience, Blackwell. Bickle J., 2003, Philosophy and Neuroscience. A Ruthlessly Reductive Account, Kluwer. Carruthers P., 2007, Higher-Order Theories of Consciousness, w: Velmans., Schneider S. (eds.) Dennett D. C., 1991, Consciousness Explained, Little, Brown and Company. Dennett D. C., 1997, Natura umysłów, Warszawa:CIS Dennett D. C., 2007, Słodkie sny. Filozoficzne przeszkody na drodze do nauki o świadomości, przeł. M. Miłkowski, Warszawa: Prószyński i S-ka. Jackendoff R., 1987, Consciousness and the Computational Mind, Cambridge, Mas.:MIT Press Marr D., 1982, Vision. A Computational Investigation into the Human Representation and Processing of Visual Information, San Francisco: W.H. Freeman and Company Miłkowski M., 2010, Obliczeniowe teorie świadomości, „Analiza i egzystencja”, nr 11 Sutherland S., 1989, International Dictionary of Psychology, Crossroad Tononi G., 2004, An Information Integration Theory of Consciousness, BMC Neuroscience 5 Tononi G., 2007, The Information Integration Theory of Consciousness, w: Velmans M., Schneider S. (eds.) Tuszynski J. A. (ed.), 2006, The Emerging Physics of Consciousness, Berlin: Springer Urbański M., Przybysz P., (red.) 2009, Funkcje umysłu, „Poznańskie Studia z Filozofii Humanistyki”, t.8 (21), Poznań: Zysk i S-ka. Źródła do dalszych studiów Antologie i wprowadzenia do nauki o świadomości Bayne T., Cleeremans A. Wilken P. (eds.), 2009, Oxford Companion to Consciousness, Oxford: Oxford University Press. Baars B. J., Banks W.P., Newman J.B., (eds.), 2003, Essential Sources in the Scientific Study of Conciousness, Cambridge Mas.:MIT Press. Block N., Flanagan O., Güzeldere, G. (eds.), 1997, The Nature of Consciousness: Philosophical Debates, Cambridge, Mas.:MIT Press. Revonsuo A., 2010, Consciousness. The Science of Subjectivity, Hove - New York: Psychology Press Smith Q., Jokic A. (eds.), 2003, Consciousness. New Philosophical Perspectives, Oxford: Oxford University Press. Symons J., Calvo P. (eds.), 2009, Routledge Companion to the Philosophy of Psychology, OxfordNew York: Routledge. Velmans M., 2000, Understanding Consciousness, Oxford-New York: Routledge Velmans M., Schneider S. (eds.), 2007, The Blackwell Companion to Consciousness, Oxford: Blackwell. Zelazo P. M., Moscovitch M., Thompson E. (eds.), 2007, The Cambridge Handbook of Consciousness, Cambridge University Press. Czasopisma „Journal of Consciousness Studies”, Imprint Academic „Consciousness and Cognition”, Elsevier B.V. „Phenomenology and the Cognitive Sciences”, Springer „Psyche: An Interdisciplinary Journal of Research on Consciousness” - czasopismo internetowe, organ ASSC (Association for the Scientific Study of Consciousness), http://www.theassc.org/journal_psyche „Consciousness and Emotion”, John Benjamins Publishing Company – jako czasopismo ukazywało się w latach 2000 – 2003, a następnie przekształciło się w serię książkową Źródła internetowe Teksty o świadomości online 35 http://consc.org - artykuły o świadomości dostępne w Internecie http://philpapers.org - bardzo obszerne źródło tekstów i informacji z zakresu filozofii w tym z filozofii świadomości http://cognet.mit.edu – publikacje MIT Press online (ponad 500 książek, podręczniki, czasopisma), pełny dostęp tylko dla abonentów (opłacony przez niektóre polskie uczelnie) http://plato.stanford.edu – Stanford Encyclopedia of Philosophy (najpoważniejsza encyclopedia filozoficzna online, zawiera wiele obszernych haseł (o postaci rozbudowanych artykułów z najważniejsza literaturą przedmiotu) odnoszących się do problemu świadomości http://www.scholarpedia.org/article/Category:Consciousness – lista haseł dotyczących świadomości zamieszczonych w Scholarpedia, wiarygodnej internetowej encyklopedii naukowej Blogi i inne wartościowe strony o świadomości http://fragments.consc.net - blog Davida Chalmersa http://philosophyofbrains.com – blogi z zakresu filozofii umysłu, kognitywistyki i nauk o mózgu prowadzone przez wielu profesjonalnych badaczy z tych dyscyplin http://consciousnessonline.wordpress.com/ - strona poświęcona konferencjom na temat świadomości odbywanym online http://www.consciousness-brain.org – alfabetyczna bibliografia prac o świadomości z krótkimi komentarzami do każdej pracy