Darowanie urazów - Parafia św. Barbary w Łęcznej

advertisement
ISSN 1232-9193
styczeń - marzec 2013 nr 84
Ile razy mam przebaczyć?
Okres Wielkiego Postu to czas nawrócenia, pojednania, zbliżenia
się do Boga i drugiego człowieka. Szczególną ku temu okazją są
rekolekcje wielkopostne i dzień spowiedzi świętej. Zaplanowane w tym
czasie parafialne wydarzenie ewangelizacyjne będzie dotyczyło jednego z uczynków miłosierdzia względem duszy – darowania urazów.
wyjścia z trudnej sytuacji, z nagromadzonych emocji, nie pozwolić, aby doznana
krzywda stała się powodem rozgoryczenia i smutku duszy.
Droga do pojednania nie jest prosta.
Wymaga konfrontacji z własnymi uczuciami i z uczuciami drugiej osoby. Jonh
Powell w książce Jak kochać i być kochanym pisze: Nikt inny nie jest w stanie
wywołać twoich emocji i nie jest za nie
odpowiedzialny. (...) Inni mogą tylko rozbudzić emocje uprzednio w tobie tkwiące.
Jeżeli przyswoimy tę prawdę, nie pozwolimy sobie na osądzanie innych i obarczanie ich winą. Nasze emocje są kluczem
w procesie uzdrowienia, a co za tym idzie
darowania innym doznanych urazów.
Przebaczać uczy nas Jezus, który na
pytanie Piotra: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko
mnie? Czy aż siedem razy?
cd. na s. 5
Dzieciom
mie s. 9
w Wietna
u... s.
t tem
150 la
8
oga s. 6
Ludzie B
jcie jak
Skosztu
.4
st Pan s
dobry je
Fot. Emaus/Marzena Olędzka
Źródłem doznanych krzywd w życiu codziennym są najczęściej niewłaściwe zachowania osób bliskich. Bolą nas słowa
powiedziane nie w porę, które wydają się
zbyt ostre albo niesprawiedliwe. Reagujemy także na postawy, miny, gesty innych
osób. Interpretujemy je jako skierowane
przeciwko sobie, nieżyczliwe.
Początkiem przebaczenia jest podjęcie
decyzji o przebaczeniu. Jest to niezbędny
choć wymagający czasu proces. Zrozumienie motywów postępowania „sprawcy” pozwala na wybaczenie i pozbycie się
nagromadzonego w nas gniewu. Darując,
sprawiamy, że szybciej goją się duchowe
rany, a my nie tracimy pokoju ducha. Co
więcej – nie zamykamy nikomu drogi do
naszego serca i naszej przyjaźni.
Urazy chętnie darować – to znaczy
nie trwać zawzięcie w poczuciu krzywdy
tylko szukać uzdrowienia, wyrazić chęć
ritas
ie Ca
ozdan
Spraw
. 11
2012 s
za rok
w
ó
z
a
r
u
e
i
n
a
w
o
r
a
D
Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej
Grudzień
02.12.2012. Wydarzenie parafialne: Adwent z sąsiadem. Wierni zostali zaproszeni
do wyrażenia życzliwości i chrześcijańskiego pozdrowienia „Szczęść Boże” podczas
codziennych spotkań z sąsiadami.
04.12.2012. Uroczystość odpustowa
ku czci św. Barbary. Msza św. w intencji
Górniczej Braci sprawowana była w naszej świątyni. Eucharystii przewodniczył
ks. abp Stanisław Budzik. Uroczysta suma
odpustowa z procesją sprawowana była
o godz. 18.00.
06.12.2012. Akcja „Mikołaj o Tobie nie
zapomni” zorganizowana przez Studentów Akademii Młodzieżowej pod opieką
s. Anny. W dzieło to włączyli się parafianie,
ofiarując paczki dla dzieci z ubogich rodzin
z pobliskich miejscowości. Przygotowanych
zostało 180 paczek. Akcję mikołajową dla
dzieci z naszej parafii zorganizowała wspólnota „Caritas” we współpracy z harcerkami.
06.12.2012. Msza św. w intencji
wszystkich darczyńców i zaangażowanych w akcję „Mikołaj o Tobie nie zapomni”
sprawowana była o godz. 18.00.
08.12.2012. Dwudziestolecie powstania Legionu Maryi. Uroczystości jubileuszowe rozpoczęła modlitwa różańcowa. Mszę
św. w intencji legionistów sprawował ks.
Stanisław Zając. Dalsze świętowanie odbywało się w parafialnej auli.
09.12.2012. Młodzież z gurpy teatralnej „Liberum Veto” z Zespołu Szkół Górniczych w Łęcznej zaprezentowała na parafialnej scenie scenkę kabaretową „Górnik
i Ma-Ryla”.
13-16.12.2012. Rekolekcje Adwentowe. Rozważania prowadził ks. Hubert Wysmulski, wcześniej duszpasterz w naszej
parafii. W tych dniach wierni złożyli trwałe
dary żywnościowe dla rodzin będących
w trudnej sytuacji materialnej. Wspólnota „Caritas” przekazała je potrzebującym
jako pomoc świąteczną. Również ofiary
zebrane ze sprzedaży kartek świątecznych i świec na stół wigilijny przeznaczone
zostały dla potrzebujących rodzin.
16-24.12.2012. Nowenna do Dzieciątka Jezus.
28.12.2012. Rozpoczęła się wizyta
duszpasterska. Kapłani – opiekunowie rejonów – odwiedzali swoich parafian. Tradycyjnie na zakończenie kolędy wierni spotkali się
z kapłanami na opłatku sąsiedzkim.
30.12.2012. Jubileusze małżeńskie. 24
małżeństwa świętowały swoje jubileusze,
odnawiając przyrzeczenia małżeńskie
podczas Mszy św. o godz. 10.00. Jubilaci
otrzymali również specjalne błogosławieństwo na kolejne lata wspólnego życia.
30.12.2012. Święto Rejonu I z racji święta ich Patrona – Świętej Rodziny. O godz.
18.00 w intencji wszystkich mieszkańców
rejonu sprawowana była Eucharystia.
31.12.2011. XI Bezalkoholowy Bal Sylwestrowy w Zespole Szkół nr 1 zorgani-
2
minacyjne z rąk księży rejonowych oraz
błogosławieństwo na owocną posługę
w parafii. Po Mszy św. odbyło się pierwsze
spotkanie nowej Rady Duszpasterskiej,
podczas którego przeprowadzone zostały
wybory do Kapituły Rady. Zastępcą przewodniczącego Kapituły został Sławomir
Dejnek, skarbnikiem – Stanisław Medyński, sekretarzem – Stanisław Olszewski.
Przewodniczącym Kapituły z mocy prawa
jest ks. Proboszcz.
27.01.2013. Obchody 150. rocznicy Powstania Styczniowego. Msza św. w intencji
Ojczyzny i powstańców sprawowana była w
kościele pw. św. Marii Magdaleny. Mszę św.
poprzedził program artystyczny w wykonaniu młodzieży z Gimnazjum nr 2 w Łęcznej. Po Eucharystii w parafialnej auli odbył
się wykład regionalisty Piotra Winiarskiego
o udziale mieszkańców Łęcznej i okolic w
Powstaniu Styczniowym. O godz. 15.00 na
powstańczej mogile łęcznianie złożyli kwiaty i odmówili koronkę do Miłosierdzia Bożego. Modlitwę poprowadził proboszcz parafii
św. Marii Magdaleny ks. Janusz Rzeźnik.
Luty
01-03.02.2013. Rekolekcje dla Rady
Duszpasterskiej w Nałęczowie. Rekolekcje prowadzili ks. proboszcz Andrzej Lupa
i s. Halina Herda fmm. Uczestniczyło w
nich 22 radnych.
03.02.2013. Gościliśmy w parafii misjonarza z Krymu, który przez cały dzień
głosił Słowo Boże.
03.02.2013. W parafialnej auli odbyła
się konferencja o liturgii zorganizowana
przez Oazę Młodzieżową.
15-16.02.2013. Parafialne czuwanie na
Jasnej Górze. Na 21. z kolei czuwanie nocne do Częstochowy wyruszyło 400 wiernych
w ośmiu autokarach – 350 osób z naszej parafii oraz 50 osób z parafii św. Józefa.
11-22.02.2013. Ferie w parafii dla dzieci z Akademii Młodzieżowej i wszystkich
chętnych przygotowała s. Anna fmm.
24.02.2013. Procesja maryjna w 17.
rocznicę nawiedzenia miasta i parafii
przez Maryję w znaku figury fatimskiej.
przyg. Justyna Majdan
Pierwsze spotkanie nowo wybranej Rady Duszpasterskiej
Fot. Emaus/s. Halina Herda fmm
KRONIKA
zowany przez Domowy Kościół. Uczestniczyło w nim 25 par. O godz. 23.00 wszyscy
uczestniczyli w Eucharystii sprawowanej
w kościele św. Józefa.
Styczeń
05.01.2013. Spotkanie opłatkowe Legionu Maryi. Studenci Akademii Młodzieżowej zaprezentowali przedstawienie pt.
„Wigilia staropolska”. Następnie uczestnicy
spotkania złożyli sobie życzenia, odbył się
również kolędowy koncert życzeń, przygotowany przez poszczególne prezydia.
06.01.2013. Uroczystość Objawienia
Pańskiego. Pierwszy Orszak Trzech Króli,
który przeszedł ulicami Łęcznej, przygotowany został z inicjatywy łęczyńskich władz
samorządowych, szkół i przedszkoli. W
ulicznym kolędowaniu wzięło udział ponad tysiąc łęcznian. Przemarsz rozpoczął
się przy kościele św. Marii Magdaleny,
a zakończył w świątyni św. Barbary, gdzie
sprawowana była uroczysta Eucharystia.
Na zakończenie Mszy św. ks. proboszcz
Andrzej Lupa udzielił błogosławieństwa Kolędnikom Misyjnym, którzy w dniach 12-13
stycznia mieli odwiedzić rodziny w parafii.
06.01.2013. Spotkanie opłatkowe Ruchu Światło-Życie. Po wspólnej Eucharystii
o godz. 18.00 Kręgi Domowego Kościoła
i Oaza Młodzieżowa spotkały się w parafialnej auli, by łamiąc się opłatkiem, złożyć
sobie życzenia i wspólnie kolędować.
12-13.01.2013. Piętnaście grup kolędniczych odwiedziło parafian, zbierając
ofiary na pomoc dzieciom w Wietnamie.
Opiekunami dzieła misyjnego byli: s. Elżbieta fmm i animatorzy. Kolędnicy zebrałi
fundusze w wysokości 9444,14 zł.
13.01.2013. W naszej wspólnocie gościliśmy ks. Rusłana Karmalitę z parafii
św. Józefa z Niemirowa na Ukrainie. Gość
uczestniczył również w kolędzie i sąsiedzkich spotkaniach opłatkowych.
27.01.2013. Wydarzenie parafialne:
Zaprzysiężenie Rady Duszpasterskiej.
Wierni włączyli się w to wydarzenie przez
wypełnienie karty wyborczej i przekazanie
jej Posłańcom. Podczas Mszy św. o godz.
10.00 wszyscy radni otrzymali Akty No-
Świadectwo
w Roku Wiary
Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej
sierdzie liczą! Kara, kara za grzechy. Tyle
rzeczy zaniedbałaś. Byłaś taka, taka...
– To prawda, jestem grzeszna, ale wierzę
w czyściec. Tyle czytałam na ten temat
i mam nadzieję, że moi najbliżsi będą się
za mnie modlić.
– Z początku tak, a potem zapomną jak
wszyscy. Dzieci mają swoje życie, mąż nie
będzie ciągle sam, ktoś zajmie twoje miejsce. Czasem cię wspomną.
– Kościół wciąż modli się za zmarłych,
choćby bliscy zapomnieli o nich.
– (cisza).
Rozmyślam. Jeśli odejdę, to kto zaopiekuje się niedołężną mamą i schorowanym
bratem. Jednak w swoim rozmyślaniu
ufam, że Bóg wie, co robi.
– Śmierć to śmierć. Matki zostawiają małe
dzieci i umierają.
Trudno temu zaprzeczyć. Nagle w myślach, w swoim pokoju widzę pustą biblioteczkę i szafę.
– Twoje ulubione sukienki i książki, także
Pismo Świete, zostaną wyrzucone, zaraz
po twoim odejściu.
Nie zaprzeczam. Wciąż modlę się na różańcu i czuję jakąś dziwną, głuchą przestrzeń, zawieszenie między mglistą nadzieją a pustką.
Jest mi zimno, a na dworze upał, pełnia lata. Ciało ogarnia bezsilność, trudno
opisać ten stan duszy i ciała. Marzę, by
Fot. Internet
Rok 1996. Jestem szczęśliwą żoną, matką,
odkrywam piękno życia Ewangelią, spełniam się zawodowo, realizuję swoje marzenia, życiowe pasje. Sytuacja materialna
w miarę dobra. Tylko żyć! Nagle podczas
badań okresowych słyszę: – Ma pani raka,
trzeba natychmiast podjąć leczenie. Odpowiadam: – Pani doktor przecież nic mnie
nie boli. Wtedy słyszę: – Proszę pani, boli
trzy miesiące przed śmiercią. Nie będę opisywać uczuć tamtej chwili.
W mojej intencji modliło się wielu
ludzi. Prosiłam też o wstawiennictwo nieżyjącego tatę, wierząc, że więzy miłości
nie kończą się wraz ze śmiercią. Powtórne
badania wykluczyły komórki rakowe, lekarz nie ukrywał zdziwienia. Zmieniłam
wiele w moim życiu, wiele też obiecując
Panu Bogu. Minęło 14 lat i znów to samo
podejrzenie. Krótki pobyt w szpitalu, wycinek i czekanie w domu na wynik. Znów
modlitwa wielu osób. Mam w sobie pokoj i chyba zgodę na wszystko. Myślę,
że śmierć nie rodzi takiego lęku jak cierpienie, które ją poprzedza. Pewnego dnia
słyszę wewnętrznego „rozmówcę”.
– Masz raka, wkrótce dostaniesz chemię, radioterapię, wyjdą ci włosy, będzie
ból…, a potem dopiero koniec.
– Wiem o tym, ale przecież spotkam
Miłość, liczę na miłosierdzie Boże.
– Jakie miłosierdzie? Wszyscy na to miło-
Fot. Emaus/m.
Boże czemuś mnie opuścił?
- Ja Jestem przy tobie
Ja jestem z wami przez wszystkie dni,
aż do skończenia świata
pójść do kościoła i ofiarować Jezusowi
to wszystko. Następnego dnia z trudem
zmobilizowałam siły i poszłam. W drodze
do kościoła układałam w myśli, jak „wykrzyczę” podczas ofiarowania, że Bóg
mnie opuścił. Byłam blisko kościoła, kiedy
poczułam ciepło, moje ciało stało się lekkie, usłyszałam wtedy niezwykle dobry,
wewnętrzny głos innego „Rozmówcy”:
– Ja Jestem przy tobie.
Od tej chwili spokojnie czekałam na
wynik, który dzięki Bogu i tym razem nie
potwierdził nowotworu.
W nowej rzeczywistości poszukuję
woli Bożej. Jak czytać na nowo swoje życie? Pytam: – Czego chcesz od nas Panie
za Twe hojne dary?
Teresa
Wybory do Rady Duszpasterskiej
nasze doświadczenie komunii Kościoła
Popatrzcie, najmilsi bracia, jak żyjecie,
i sprawdźcie, czy już jesteście robotnikami
Pana. Niech każdy oceni to, co czyni i osądzi, czy pracuje w winnicy Pańskiej.
św. Grzegorz Wielki
Wybory Rady Duszpasterskiej stały
się ważnym doświadczeniem w życiu naszej wspólnoty parafialnej. Podstawowym
celem Rady jest wspieranie kapłanów w
organizacji życia duszpasterskiego. Kadencja Rady, która w naszej parafii liczy
108 członków, trwa pięć lat.
Radni co kwartał odwiedzają mieszkańców bloków, dostarczają parafialne
czasopismo „Emaus”, zbierając przy tej
okazji dobrowolne ofiary na potrzeby
parafii. Idą do rodzin z przesłaniem Kościoła, czyli z przesłaniem Chrystusa –
w tym przejawia się ich funkcja ewan-
gelizacyjna. Dzięki tej posłudze Kościół
może także dotrzeć do ludzi potrzebujących wsparcia.
Wydarzenie parafialne rozpoczęło się w
grudniu od zaproszenia wszystkich rodzin
do podjęcia gestu, tj. napisania na karcie
wyborczej nazwiska kandydata na radnego
w swoim bloku. Nieocenioną rolę podczas
wydarzenia spełnili Posłańcy, Podrejonowi
i Rejonowi, którzy dołożyli starań, aby te
wybory mogły się dokonać.
Z niektórych bloków do parafii docierała dokumentacja zawierająca nie tylko policzone karty wyborcze, ale również ilość
głosów każdego kandydata, skład komisji
liczącej głosy oraz nazwisko wybranego
radnego z podaniem potwierdzenia przyjęcia przez niego posługi.
Taki sposób wyboru świadczy o dużym
poczuciu odpowiedzialności parafian, którzy wskazując na karcie swego kandydata,
przyczynili się do wyłonienia radnych.
Wybory jako doświadczenie ewangelizacyjne było odkrywaniem tajemnicy
Kościoła jako znaku zjednoczenia. Ukazały bogactwo posług, jakie mogą podejmować świeccy dla wzrastania wspólnoty
Kościoła.
Tak liczne zaangażowanie wiernych
rodzi radość, gdyż jest wyrazem troski
o przyszłość wspólnoty parafialnej. Przyjęcie posługi Radnego przez tak wiele osób
jest ich świadectwem wiary i zaangażowania dla dobra wspólnego.
Ogarniajmy modlitwą nową Radę
Duszpasterską, by mogła w duchu służby
ewangelicznej sprawować powierzone im
zadania.
s. Halina Herda fmm
3
Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej
Na prośbę uczniów z Emaus, by pozostał „z” nimi, Jezus odpowiedział darem
o wiele większym: przez Sakrament Eucharystii pozostał „w” nich. Przyjęcie
Eucharystii jest wejściem w głęboką komunię z Jezusem. Trwajcie we Mnie,
a Ja będę trwał w was. Ta relacja wewnętrznego trwania w sobie nawzajem,
pozwala nam antycypować w jakiś sposób niebo na ziemi. Czyż nie jest to
największym pragnieniem człowieka? Czyż nie to było zamierzeniem Boga,
realizującego w dziejach swój plan zbawienia?
Jan Paweł II, Mane Nobiscum Domine
Fot. Internet
Eucharystia jest źródłem i szczytem
całego życia chrześcijańskiego, inne
zaś sakramenty i posługi kościelne wiążą się z nią i do niej zmierzają. Poprzez
sprawowanie Eucharystii Bóg najpełniej uświęca świat i ubogaca człowieka.
W centrum celebracji jest chleb i wino,
które w przedziwny sposób, z zezwolenia
Bożego, stają się Ciałem i Krwią Chrystusa, stanowiąc wyjątkowy dar Jego obecności na ziemi, aby każdy mógł zbliżyć
się do Niego, przedstawić Mu swe prośby,
powierzyć zmartwienia, a przede wszystkim wyrazić swą miłość.
Aby pewniej dostać się do naszego
serca, którego miłości pragnie, staje się
naszym pokarmem, przenika aż do naszego ludzkiego jestestwa, obejmuje władze,
oczyszcza je, napełnia swoją mocą i przemienia. Św. Augustyn mówi: Jedz Życie,
pij Życie, a będziesz miał w sobie Życie
doskonałe.
Aby odpowiedzieć na zaproszenie
Chrystusa, należy odpowiednio przygotować się do tej wielkiej i świętej chwili. Św.
Paweł przypomina: Kto spożywa chleb
lub pije kielich Pański niegodnie, winny
4
będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha.
Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając
na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa
i pije (1 Kor 11, 27-29).
Kościół gorąco zachęca wiernych do
przyjmowania Najświętszej Eucharystii
w niedziele i dni świąteczne lub jeszcze
częściej, a nawet codziennie, ale równocześnie uświadamia potrzebę odpowiedniego przygotowania, poprzez troskę
o systematyczną formację duchową i czystość sumienia, świadome unikanie okazji
do grzechu i podjęcie współpracy z łaską
uświęcającą w dążeniu do lepszego życia.
Baczne czuwanie nad sobą po Komunii Świętej jest najlepszym sposobem
przygotowania się do osiągnięcia jeszcze
większej łaski. Jezus ukryty dla zmysłów
daje się poznać tym, którzy Go miłują.
Oczekuje On, że przyjmująca Go dusza,
dotrzyma Mu towarzystwa, sercem przylgnie do Niego i trwać będzie przy Nim,
gdyż te chwile po Komunii Świętej to
czas, kiedy można otrzymać łaski niezmierzone.
Fot. Internet
Trwajcie we Mnie,
a Ja będę trwał w was
Jeśli jednak, przyjąwszy Go do serca,
zaraz pozwalam myślom odbiegać gdzie indziej i mało zważam na Jego obecność we
mnie, jakże ma On dać mi Siebie poznać?
Godnie przyjęta Komunia Święta pogłębia zjednoczenie z Chrystusem, umacnia słabnącą w życiu codziennym miłość,
chroni przed grzechem i gładzi grzechy
powszednie, zachowuje od przyszłych
grzechów śmiertelnych i uzdrawia z nałogów. Buduje jedność Kościoła i zobowiązuje do troski o ubogich (KKK).
Jezus, ustanawiając Najświętszą Eucharystię, wiedział, że w przyszłości narażony będzie na wiele zniewag. Przewidywał, że przyjdzie Mu spotkać się
z niewiernością, obojętnością i zdradą
wielu spośród umiłowanych dzieci. To
pocałunek Judasza, odnawiany w ciągu
wieków.
Jezus miał świadomość zła, które czekało Go jeszcze z rąk człowieka, ale też
i miłości, jaką obdarowywać Go miały
dusze wierne i wytrwałe. Czyż mógł On,
taki dobry, odmówić im dobrodziejstwa
swej Eucharystycznej obecności?
Oprac. Magdalena
Próba wiary...
W
książce Aby mądrzej żyć ks. Ryszard Koper przytacza ciekawe
zdarzenie mające miejsce w niedzielny poranek na pograniczu Wenezueli i Kolumbii.
W miejscowym kościele jest sprawowana
Msza Święta. Nagle do świątyni wtargnęli
uzbrojeni partyzanci. Zgromadzeni z przerażeniem patrzyli na lufy karabinów skierowane w ich stronę. Jeden z partyzantów
podszedł, jak można było przewidzieć, do
ołtarza. Wypchnął kapłana w liturgicznych
szatach na zewnątrz kościoła, oznajmiając
obecnym, że idzie na rozstrzelanie. Potem
rozkazał: Ktokolwiek wierzy jeszcze w tego
Boga niech wystąpi! Nastała długa i przerażająca cisza. W końcu jeden z wiernych
podchodzi do przodu i mówi: Ja kocham
Jezusa. Żołnierze chwycili go brutalnie
i wyprowadzili z kościoła. Jeszcze kilku
uczestników Najświętszej Ofiary przyznało,
że wierzy w Boga. Tych też z furią wyrzucono ze świątyni. Następnie dały się słyszeć
strzały z karabinów maszynowych. Wiadomo co one mogły oznaczać. Nikt więcej ze
zgromadzonych nie przyznał się do swojej
wiary. Grobową ciszę przerwał głos szefa
partyzantów. Z krzykiem i całą surowością
oznajmił: Nie macie prawa tutaj pozostać!
Wszystkich siłą wywleczono ze świątyni.
Wyrzuceni ogromnie się zdziwili, gdy na
zewnątrz zobaczyli kapłana z grupką wiernych, którzy nie bali się przyznać do Chrystusa. Dowódca partyzantów polecił im, by
wrócili do ołtarza i dokończyli przerwaną
Mszę Świętą. Pozostałym z pogardą wydał
rozkaz: Stójcie na zewnątrz do czasu, aż
będziecie mieć odwagę porządnie wyznać
swoją wiarę. Po czym partyzanci zniknęli,
ukrywając się w dżungli.
Fragment kazania opublikowany za zgodą
autora, ks. Macieja Śmigacza.
Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej
Nic nie robiąc, ludzie uczą się czynić źle
Lenistwo fizyczne
Najłatwiej zauważalne, przejawia się w
wygodnictwie, bezczynności, bezmyślnym
traceniu czasu, unikaniu wysiłku. Człowiek
leniwy poważnie zaniedbuje swoje obowiązki. Pragnie uniknąć wszelkiego trudu,
wszystkiego, co może mu przeszkodzić
w spokoju, a co pociąga za sobą zmęczenie.
Żyje, o ile się da, kosztem innych. Jest łagodny i ustępliwy dopóki inni pozwalają na
jego bezczynność, a kłótnią i złością reaguje
na każdą próbę wyrwania go z bezczynności. To prowadzi do poważnych problemów
i konfliktów w rodzinie, w pracy zawodowej, w środowisku znajomych. Powoduje także problemy zdrowotne: nadwagę,
nadciśnienie, utratę kondycji i sprawności
fizycznej. Wiele chorób cywilizacyjnych to
następstwo lenistwa, ukrytego pod płaszczem należnego odpoczynku, świętego spokoju, relaksu. Lenistwo wprost wiedzie do
egzystencjalnej nudy.
Lenistwo intelektualne
Równie groźne jest lenistwo intelektualne. Człowiek przestaje angażować zdolność
myślenia, by obserwować rzeczywistość,
oceniać ją i wyciągać logiczne wnioski
z tych obserwacji, jak również wnioskować
o skutkach własnego lenistwa. Lenistwo
w myśleniu i ocenianiu wielu zjawisk prowadzi do bezmyślności i bezkrytycznego
ulegania modnym ideologiom, niekoniecznie poprawnym. Trafne zdaje się twierdzenie, że bezczynny mózg jest warsztatem diabła. Czy mamy własną ocenę zjawisk takich
jak: gender, in vitro, związki partnerskie...
Czy wyrabiamy własny sąd przez pryzmat
dociekania i znajomości istoty zagadnień?
Często ignorancja daje fałszywą ocenę własnych możliwości i poczynań, co sprawia,
że: leniwy ma się za mądrzejszego niż siedmiu, co odpowiada rozumnie (Prz 26,16).
Człowiek, który ulega lenistwu w sferze intelekturalnej, staje się duchowo pusty.
Lenistwo duchowe
Człowiek leniwy duchowo nie stawia
pytań typu: Jaki jest cel i sens istnienia?
Jak zrozumieć siebie? Jakie wartości powinny być drogowskazem życiowych wyborów i decyzji? Jaką wartość w życiu człowieka ma cierpienie? Lenistwo duchowe
zaczyna się, gdy nie pragniemy Boga lub
jesteśmy obojętni na Jego obecność. Jest
to grzech główny polegający na ociężałości ducha, skłonności do zaniechania czynienia dobra. Jest to zaprzeczenie miłości,
atak na wiarę i nadzieję, przede wszystkim
zaniedbywanie powinności wobec Boga
Stworzyciela. To krok do poszukiwań innych zaspokojeń w sferze ducha. Bywa
tak, że człowiek znajduje ich namiastki w
postaci bogów tego świata, które wcześniej
czy później zepchną go na egzystencjalne
manowce, pozbawią moralnej busoli.
Lenistwo moralne
Grzech lenistwa jest wyszczególniony
jako ostatni, jednak niektórzy z moralistów
ustawiają go na pierwszy plan, gdyż jest
zaczynem wielu innych grzechów.
Lenistwo sumienia moralnego (KKK
2128) oznacza niechęć danego człowieka
do analizowania własnego postępowania
w kategoriach dobra i zła, zasługi i winy.
Człowiek leniwy w sferze moralnej ma
nieuporządkowane sumienie, a w konsekwencji nieuporządkowane życie. Gdy
chrześcijanin popełnia grzech, wie o tym w
swoim sumieniu. Jeśli sumienie człowieka
jest niedojrzałe, wypaczone, to nie naprawi swojego postępowania. To czy zdajemy
sobie sprawę z krzywdy zadanej drugiemu
człowiekowi zależy od wrażliwości sumienia. Dlatego nie można zaniechać troski
o właściwy jego rozwój poprzez pogłębianie życia duchowego, rozmowę z Bogiem
i człowiekiem (jak on nas odbiera, co odczuwa?), duchową lekturę i regularny rachunek sumienia, rozumiany jako refleksja
nad życiem w świetle Ewangelii.
Skutki lenistwa
Lenistwo niszczy pragnienia i aspiracje, marnuje potencjał intelektualny. Nuda
podsuwa człowiekowi wszystkie możliwe
pokusy i myśli. Obezwładnia rozum i wolę,
człowiek traci radość, staje się obojętny
i zarazem podatny na doradztwo złego,
łącznie z kwestionowaniem sensu życia.
Lenistwo prowadzi do poważnego kryzysu
życia. Przykładem jest tu zaniechanie podjęcia pracy. Ktoś, kto nie chce pracować,
traci zdolność dyscyplinowania się. Gubi
motywację i brak mu mobilizacji do wysiłku. Popada w coraz bardziej chaotyczny
i bezmyślny tryb życia. Św. Paweł stwierdza stanowczo: Kto nie chce pracować,
niech też nie je (2 Tes 3, 10). Apostoł wzywa wszystkich ludzi do tego, by pracując
ze spokojem, własny chleb jedli. Skutki
psychiczne, duchowe i społeczne zawinionego bezrobocia są bardziej bolesne niż
skutki ekonomiczne. Zatem lenistwo nie
może być mylone z prawem do odpoczynku i zawsze winno mieć należytą ocenę
moralną.
Krystyna Sochan
Fot. www.tanuna.net
Lenistwo - jeden z siedmiu grzechów głównych. Ma niejedno oblicze i wiele skutków.
Czy jest poddawane osądowi sumienia przed spowiedzią?
Nie ulega wątpliwości, że leniwiec zasłużył na swoje imię. Niektóre gatunki
śpią 22 godziny na dobę, zaś strawienie
posiłku zajmuje im cały miesiąc. Jednak
to tylko nieszkodliwe zwierzątko. Człowiek o naturze leniwca to już zupełnie
inna historia.
Ile razy przebaczyć?
cd. ze str. 1
Odpowiada: Nie mówię ci, że aż siedem
razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
Największym aktem przebaczenia jest
modlitwa Jezusa z drzewa krzyża: Ojcze,
przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.
Trudno jest przebaczyć, zwłaszcza
wtedy, gdy ten, kto nas skrzywdził nie
wykazuje skruchy. Nie możemy jednak
zamykać się w kręgu doznanych przykrości i krzywd, izolować od bliźnich,
lecz dać świadectwo, że prawdziwy sens
życiu nadaje tylko miłość. Przykładem
postawy miłości i przebaczenia jest znany powszechnie gest Jana Pawła II wobec Ali Agcy, człowieka, który usiłował
go zabić.
Jezus oczekuje od nas, abyśmy darując
urazy stawali się otwartymi na tworzenie
relacji godnych dzieci Bożych. Dlatego
w dniu spowiedzi zaprasza nas do uczynienia dyskretnego gestu pojednania wobec osoby, do której czujemy urazę, by
budować nowe więzi oparte na miłości
i przebaczeniu.
Nowego wymiaru nabierze również
codzienna modlitwa: odpuść nam nasze
winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom.
Renata Misztal
5
Pismo Rady Duszpasterskiej
Ludzie Boga
W drodze ku lepszemu światu
KS. STANISŁAW ZAJĄC
Kiedy zetknął się Ksiądz z ideą Ruchu
dla Lepszego Świata?
– Z programem parafialnym, a tym samym z Ruchem dla Lepszego Świata zetknąłem się w Łęcznej, kiedy ks. Adam
Lewandowski rozpoczynał Parafialny Program Odnowy i Ewangelizacji. Wtedy nosił
on nazwę Nowy Obraz Parafii. Przez cztery
lata mieszkałem w Łęcznej jako rezydent.
W tym czasie zajmowałem się Legionem
Maryi w naszej i w sąsiednich diecezjach.
Często rozmawialiśmy z ks. Adamem
o planach duszpasterskich, wtedy zainteresowałem się programem odnowy i uczestniczyłem, na ile mogłem, w jego realizacji.
Pamiętam pierwszy przyjazd ks. Mieczysława Nowaka, wówczas Dyrektora Polskiej
Grupy Promotorów, a później ks. Mariana
Wrony. Miałem wtedy okazję uczestniczyć
w pierwszej prowadzonej przez niego sesji
informacyjnej dla osób zainteresowanych.
Program zaciekawił mnie, ponieważ dawał
nową perspektywę dla pracy duszpasterskiej
nie tylko w parafii, ale i w diecezji, i w całym Kościele.
Później podjął Ksiądz posługę proboszcza w naszej parafii, kontynuując dzieło
rozpoczęte przez ks. Adama.
– Jeszcze kiedy byłem rezydentem,
wspólnie dyskutowaliśmy na temat programu. Widziałem wtedy pewne jego braki,
przede wszystkim nie było głębszej formacji posłańców. Ich rola jest niezwykle ważna, można powiedzieć, że fundamentalna,
bo od ich przygotowania, rozumienia Kościoła zależy bardzo wiele. Kiedy ks. Adam
został posłany do Archikatedry Lubelskiej,
zależało mu, by powierzyć rozpoczęty program osobie, która się z nim zetknęła. Nie
chciał zawieść zaangażowanych w dzieło
6
odnowy ludzi. Byłem wtedy jedyną osobą,
która miała jakieś, chociaż bardzo minimalne, doświadczenie programu. Podjąłem
tę posługę w duchu odpowiedzialności,
chociaż jej nie planowałem.
Dało to Księdzu możliwość wpływania
na podjęty program, usprawniania w
tych punktach, które Ksiądz widział
jako słabe. Chyba niełatwo było zachęcić
ludzi do podjęcia formacji, gdy szkolną
katechezę mieli już za sobą.
– O dziwo, wcale nie było aż tak trudno. Ludzie pozytywnie odpowiedzieli na
zaproszenie do współpracy. W spotkaniach
formacyjnych uczestniczyło około 150
osób rocznie, odbywało się też wiele tur
spotkań. Dawały one szansę odkrycia własnego powołania i podjęcia go w sposób
twórczy w parafii i w Kościele.
Czy były jeszcze inne zmiany?
– Już ks. Adam wprowadził spotkania
Diecezjalny program odnowy zakłada
zmianę sposobu funkcjonowania
prezbiterium, czyli relacji między księżmi a biskupem i księży między sobą
Fot. Ks. Stanisław Zając
Fot. Archiwum PGP
Jest dyrektorem Polskiej
Grupy Promotorów Ruchu
dla Lepszego Świata. Jego
działania koncentrują się niemal
wyłącznie wokół promocji
projektów duszpasterskich
opracowanych przez światową
Grupę Promotorów. Ks. Stanisław
większość czasu spędza „w drodze”.
Gdyby dodać przejechane przez
niego w ciągu roku kilometry,
śmiało można by wyruszyć
w podróż dookoła świata. Być w
drodze – taka jest natura Kościoła.
I tacy są „Ludzie Boga” – oddani
głoszeniu Królestwa Bożego.
w rodzinach przed nawiedzeniem parafii
i rodzin przez Matkę Bożą w figurze fatimskiej. Czymś niezwykłym było to, że
w Łęcznej rozpoczęliśmy doświadczenie
spotkań sąsiedzkich, jeszcze w pierwszym
etapie realizacji programu. Były to spotkania, które dzięki podjętej modlitwie różańcowej dawały pierwsze doświadczenie
przeżywania wiary wspólnie z sąsiadami.
Pracował Ksiądz jako proboszcz zaledwie przez cztery lata. Dlaczego?
– Doświadczyłem tutaj takiego Kościoła
jakiego pragnąłem: dynamicznie rozwijającego się. Już po pierwszym roku pracy zauważyłem bardzo subtelne zmiany, ale dla
duszpasterza takie doświadczenie nadaje
sens pracy. Uważam, że to doświadczenie
jest niezwykle ważne dla duszpasterstwa
w ogóle i cieszę się, że teraz mogę się nim
dzielić w Kościele, w Polsce i nie tylko.
Uznałem, że przez odejście będę mógł służyć Kościołowi w szerszym zakresie.
Od dwunastu lat jest Ksiądz członkiem
PGP, od trzech lat jej dyrektorem. Cała
obecna Księdza działalność związana jest
z promocją programów proponowanych
przez światową Grupę Promotorów.
– Tej pracy podporządkowane jest całe
moje życie. Chodzi o zainteresowanie
księży duszpasterstwem programowym
oraz towarzyszenie parafiom przez formację osób i programowanie pracy duszpasterskiej. Ta droga pozwoliła mi odkryć
i doświadczyć piękna Kościoła. Jednym
z tych odkryć są ludzie świeccy w Kościele
i wszystkie dary, które otrzymali, aby pełnić Chrystusową, zbawczą misję w świecie.
Jestem przekonany, że los Kościoła zależy
od tego na ile parafie potrafią zaangażować
ludzi świeckich do pełnienia swojej misji.
Pracuje Ksiądz nie tylko w Polsce, ale
również w kilku krajach na Wschodzie.
– Odradzający się tam Kościół potrzebuje nowego duszpasterstwa. Również tra-
Arcybiskup Rygi ze swoimi kapłanami pracuje nad programem
Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej
dycyjne modele, które ciągle funkcjonują
w Polsce potrzebują przemiany. Program
odnowy stwarza możliwość doświadczenia
dynamicznego duszpasterstwa.
Najpierw była Białoruś.
– Miałem tam kontakty związane
z pracą z Legionem Maryi. Teraz cieszę się
widząc dynamicznie rozwijające sią duszpasterstwo w parafiach, które podjęły program
odnowy. Ukształtowała się nawet Białoruska Grupa Promotorów, co świadczy o
dużym zaawansowaniu parafii. Pierwszym
i głównym ośrodkiem jest parafia Postawy,
której proboszcz jest teraz dyrektorem BGP.
Przejdźmy do Ukrainy. Tutaj nie powstała Grupa Promotorów, mimo że mniej
więcej w tym samym czasie rozpoczęło się
uwrażliwianie i praca w parafiach.
– Dwie obiecujące parafie, które rozpoczęły program, przestały go realizować
ze względu na przeniesienia księży. Trzeba
było zaczynać od nowa. Teraz program podejmują dwie parafie, w których są bardzo
zaangażowani księża. Ks. Rusłan z Niemirowa jest wykładowcą teologii pastoralnej w
tamtejszym seminarium, może więc dzielić
się z przyszłymi duszpasterzami doświadczeniem wpólnotowego duszpasterstwa.
Po Ukrainie przyszedł czas na Mołdawię.
– Z Mołdawią wiąże się ciekawa historia. Kiedyś na spowiedź rekolekcyjną
do Łęcznej przyjechał tamtejszy ksiądz,
który studiował na KUL-u. Zwrócił uwagę na to, że ludzie spowiadają się tutaj
w bardzo dojrzały sposób. Zapytał „skąd
to jest?” i wtedy opowiedzieliśmy mu
o programie odnowy. Po skończonych
studiach skontaktował się z ks. Andrzejem Lupą i ze mną. Umówiliśmy się na
spotkanie w Mołdawii, a że jest on sercaninem, zaproponowaliśmy spotkanie
z wszystkimi pracującymi tam księżmi
sercanami. Teraz są cztery parafie, które
będą rozpoczynały program, są to wszystkie parafie Pridniestrowskie.
Do tych krajów dołączyła Łotwa.
– Świadectwo księży z Białorusi, także
z Polski spowodowało, że Arcybiskup Rygi
poprosił o kontakt z dyrekcją PGP. Mówił,
że rozpoczynając posługę biskupią chciałby budować duszpasterstwo przyszłości.
Zaproponowałem, by rozpoczął program
dla całej diecezji. Diecezjalny Projekt Odnowy i Ewangelizacji, będący wyrazem
duchowości komunii, włącza wszystko, co
jest związane z życiem diecezji w całościo-
wy plan duszpasterski. Na etapie wstępnym
proponuje pogłębienie duchowości komunii m.in. zmianę sposobu funkcjonowania
prezbiterium, czyli relacji między księżmi
a biskupem i księży między sobą. Niezbędne jest także szkolenie metodologiczne, które umożliwia współpracownikom duszpasterskim wraz z biskupem czynne włączenie
się w opracowanie całościowego, diecezjalnego planu duszpasterskiej ewangelizacji.
Arcybiskup Rygi zgodził się realizować
projekt i od roku pracujemy wspólnie. Owocem tej pracy jest zawiązanie się Łotewskiej
Grupy Promotorów.
W życiu codziennym chcielibyśmy widzieć szybkie efekty, osiągać cele w krótkim czasie, często brakuje myślenia długofalowego.
– Spójrzmy na Jezusa. Dla ówczesnego świata Zmartwychwstanie, a potem
Zesłanie Ducha Świętego było niezauważalne. I świat wcale nie przewidywał,
że jakaś mała grupa ludzi zmieni jego historię. Jestem przekonany, że ta praca jest
dziełem Bożym i w przyszłości przyniesie
wielkie owoce. Mam na uwadze to, co będzie z Kościołem za 50, za 200 lat.
Rozmawiała Marzena Olędzka
Polska Grupa Promotorów w „Emaus”
Do „Emaus” nie jest daleko… przekonali się o tym członkowie Polskiej
Grupy Promotorów Ruchu dla Lepszego Świata, którzy w dniach od 7
do 10 lutego 2013 r. gościli w Ośrodku Charytatywno - Edukacyjnym
Diecezji Radomskiej „Emaus”.
znała się z realizowanym programem odnowy. To doświadczenie wydało jej się na tyle
ważne, że podzieliła się nim z ks. Józefem,
poszukującym dróg skutecznego duszpasterstwa w nowo powstającej parafii.
Promotorzy docenili nie tylko walory przyrodnicze wspaniale położonego w
Turno-Brzeźcach ośrodka „Emaus”, ale
i komfortowe warunki, a przede wszystkim
możliwości lokalowo-techniczne: wygodne sale konferencyjne, projektor, ekran,
dostęp do Internetu, a także życzliwą obsługę. Jest to wymarzone miejsce na pracę
i wypoczynek. (m.)
Fot. Emaus/Marzena Olędzka
Spotkanie poświęcone było wspólnotowej
ocenie działań minionego roku i programowaniu roku 2013. Uczestniczyło w nim 27.
członków PGP z różnych zakątków Polski.
Z naszej parafii byli: ks. Stanisław Zając
– dyrektor PGP, ks. Proboszcz Andrzej
Lupa – wicedyrektor, Marzena Olędzka
i s. Halina Herda fmm z sekretariatu Grupy.
Radosnym wydarzeniem ostatniego
dnia konwiwencji było przyjęcie do grona
Promotorów Marii Foryś z Szówska i ks.
Józefa Micińskiego z parafii bł. Urszuli
Ledóchowskiej w Malborku. Parafia, w
której proboszczem jest ks. Józef, w 2010
r. zdecydowała o rozpoczęciu parafialnego programu odnowy. Dzisiaj może
się pochwalić prężnie rozwijającym się
duszpasterstwem we współpracy z osobami świeckimi. Ks. Józef znany jest łęczniańskim parafianom, w 2010 r. prowadził
u nas rekolekcje adwentowe.
Szczególną uczestniczką spotkania była
s. Bożena Szalkiewicz fmm, która również
przybyła z Malborka. Siostra od października 1994 do września 1995 r. pracowała w
parafii św. Barbary w Łęcznej, gdzie zapo-
7
150 lat temu...
obojętni
pozostali
nie
Łęcznianie
anie.
narodu polskiego. Masowo poparli powst
zryw
na
wyzwoleńczy
Z dziejów powstania styczniowego w Łęcznej
Powstanie styczniowe 1863 r. było największym zrywem niepodległościowym narodu polskiego w walce z zaborcą rosyjskim. Trwało
ponad 15 miesięcy. W czasie walk, przez oddziały przeszło 200 tysięcy żołnierzy, z różnych krajów i zaborów. W walkach zginęło około
30 tysięcy ludzi, często młodych i wysokiego pochodzenia, tzw. elity.
Około 40 tysięcy zostało wywiezionych, 10 tysięcy zdecydowało się
emigrować.
Kozłowskiego (Ćwiekowie). 18 listopada
pod Puchaczowem – oddział Józefa Jankowskiego-Szydłowskiego i Michała Mareckiego, 18 listopada pod Łańcuchowem
– oddział Kozłowskiego, 14 grudnia pod
Cycowem – oddział Ejtminowicza i Wróblewskiego, 30 grudnia pod Puchaczowem
- oddział Krysińskiego, 2 stycznia pod
Puchaczowem – oddział Ejtminowicza,
6 stycznia 1864 r. pod Zezulinem oddział
Ejtminowicza, 30 stycznia pod Kopiną oddział Sienkiewicza.
O aktywności wojsk powstańczych na
tym terenie niech świadczy fakt, że główne
miasto rejonu – Łęczna – była opanowane przez powstańców 15 razy. Pierwszym
oddziałem powstańczym, który wkroczył
do Łęcznej 24 lutego 1863 r. był oddział
Kazimierz Bogdanowicza, ponownie oddziały powstańcze pojawiły się w Łęcznej
5 czerwca, 9 lipca, 3 sierpnia, 23 września,
26 września, 3 października, 20 października, w nocy z 21 na 22 października,
5 listopada, 12 listopada, 30 listopada oraz
1 grudnia, 4 grudnia i 25 grudnia 1863 r.
Łęcznianie nie pozostali obojętni na
zryw wyzwoleńczy narodu polskiego.
Masowo poparli powstanie. Dzięki wieloletnim poszukiwaniom znamy nazwiska
powstańców styczniowych i działaczy
niepodległościowych z Łęcznej. Byli to:
Bartolewski Aleksander, Chaliński Józef,
Społeczność Łęcznej
pamięta o swych bohaterach.
Mieszkańcy zgromadzeni na modlitwie przy powstańczej mogile
8
Fot. Emaus/m.
Wydarzenia powstania styczniowego
nie ominęły także Łęcznej, w pobliżu której
w dobie powstania stacjonowały sławne oddziały: Kazimierza Bogdanowicza, Józefa
Władysława Ruckiego, Michała Heydenreicha – Kruka, Karola Krysińskiego, Tomasza Wierzbickiego, Walerego Kozłowskiego, Kajetana Cieszkowskiego-Ćwieka,
Władysława Eminowicza, Józefa Jankowskiego-Szydłowskiego, Michała Mareckiego, Walerego Wróblewskiego, Bogusława
Ejtminowicza.
Wymienieni dowódcy stoczyli na ziemi
łęczyńskiej łącznie wiele bitew i potyczek:
26 lutego 1863 r. bitwa pod Zezulinem oddział Bogdanowicza, z 26 na 27 lutego
pod Zezulinem - ponownie oddział Bogdanowicza, 5 czerwca pod Łęczną – oddział Ruckiego, 23 lipca pod Kaniwolą –
zgrupowanie oddziałów pod dowództwem
Michała Heydenreicha, na początku września w Puchaczowie – oddział Ruckiego,
23 września pod Puchaczowem – oddział
Ćwieków pod dowództwem Walerego
Kozłowskiego, 25 września w Spiczynie
– oddział Ćwieków pod dowództwem Walerego Kozłowskiego, 3 października pod
Łęczną – również oddział Ruckiego, 20
października pod Zezulinem – oddział
Krysińskiego, z 21 na 22 października w
Łęcznej – oddział pod dowództwem Krysińskiego, 10 listopada oddział Walerego
Dąbrowski Leon, Dylewski Stanisław, Flisek Wojciech, Gołdos Franciszek, Głębocki
Ludwik Józef, Gułaś Iwan, Jakubiak Ludwik, Jarosz Mateusz, Hołowiński Aleksander, Kalinowski Ignacy, Kalinowski Jan,
Kalinowski Ludwik, Karwacki Paweł, Kędrak Piotr, Kwiatkowski Wiktor, Librowski
Jan, Łuczeńczyk Antoni, Lifnik Franciszek,
Miszczak Antoni, Mróz Franciszek, Omelczuk Ignacy, Pastusiak Antoni, Pieczątka
Wojciech, Redzyński Franciszek, Sidor Jan,
Sidor Tomas, Siegieda Michał, Sierpiński
Jan, Skrobosz Wojciech, Staszewski Jakub
Stradowski Szumil Iwan, Szymczak Maciej,
Szyszko Andrzej, Szyszko Antoni, Szymaniak Filip, Tobiasz Wojciech, Świerczewski
Kacper, Wasilewicz Franciszek, Wasilewicz
Mikołaj, Wnukiewicz Franciszek, Wiśniewski Michał, Witkowski Andrzej, Wójcicki
Andrzej, Wójcicki Jan, Urbański Paweł,
Zawisza Emilian.
Tak aktywny udział mieszkańców
Łęcznej w powstaniu styczniowym spowodował odwet władz carskich. Rozpoczęły
się prześladowania najbardziej aktywnych
uczestników wydarzeń z roku 1863 i 1864.
Szczególnie tragiczny los spotkał Andrzeja Wójcika, strażnika policji powstańczej.
Rosjanie skazali go na śmierć, a wyrok wykonano w obecności mieszkańców Łęcznej
w dniu 25 kwietnia 1864 r. Wojciech Wieczorek w „Szkicach z prowincji” napisał,
że Wójcik był miejscowym rolnikiem,
który ukrywał się przed Rosjanami. Wydać
miał go brat za obietnicę otrzymania 100
rubli nagrody oraz zwolnienia od „wzięcia
w sołdaty”. Wójcik umierał godnie, występował on w roli bohatera pełnego zalet,
podczas gdy na jego niegodziwego brata
„pluł każdy”. Ów niegodziwiec – jak głosi
zresztą „wieść gminna” – nic nie skorzystał
na swojej zdradzie. I 100 rubli nie dostał,
i do wojska pójść musiał.
Udział łęcznian w powstaniu styczniowym i wielomiesięczna walka umocniła
nastroje patriotyczne i poczucie jedności narodowej wszystkich mieszkańców naszego
miasta. Powstanie położyło podwaliny narodowej świadomości na tym terenie, która
przetrwała kolejne 50 lat czekając na okazję
do odbudowy państwa polskiego w 1918 r.
Piotr Winiarski
Fot. www.alfa.lt
Jak parafianie
z Łęcznej
wspierali
dzieci
w Wietnamie
Kolędnicy Misyjni w tym roku zbierali ofiary na pomoc dzieciom
w Wietnamie. 12 i 13 stycznia 15 grup kolędniczych – łącznie 120
dzieci – odwiedziło rodziny naszych parafian. Wierni jak co roku
okazali się hojni i kolędnicy zebrali 9 444,14 zł. Okazało się, że była
to najliczniejsza grupa kolędnicza w Archidiecezji Lubelskiej, która
jednocześnie zebrała największa kwotę na cele misyjne.
– Podczas kolędowania byłam Wietnamczykiem. Miałam kapelusz wietnamski
i materiał przewiązany sznurkiem. Ludzie
przyjmowali nas z uśmiechem i zazwyczaj
częstowali słodyczami i plackami. Podziwiali nasze stroje i chwalili naszą scenkę. Każdy, kto nas przyjął, otrzymywał na
pamiątkę szopkę. Cieszyłam się, że poprzez kolędowanie mogę pomóc dzieciom
z Wietnamu. Kolędowałam pierwszy raz, ale
myślę, że w następnym roku też podejmę się
tego zadania – dzieli się Julka.
Edycie podobała się rola Anioła. Dzieląc się swoimi przemyśleniami, mówiła:
– Kolędowanie jest bardzo przyjemne. Wiele
osób z radością otworzyło nam drzwi i podarowało pieniądze oraz słodycze. W następnym roku ponownie pragnę wziąć udział
w kolędzie misyjnej.
Karolina zgłosiła się do grupy Kolędników Misyjnych, gdyż chciała pomagać
innym dzieciom. Wspomina, że zazwyczaj mieszkańcy parafii szeroko otwierali
drzwi domów, chociaż byli i tacy, którzy
nie przyjmowali ich. – Ci, którzy nas
przyjmowali wrzucali do skarbonki ofiary i dawali nam słodycze. Na pamiątkę
otrzymywali od nas stajenki betlejemskie.
Odgrywałam rolę małego misjonarza.
Fot. Emaus/m.
Rozesłanie Kolędników Misyjnych
Gdy wracałam do domu, czułam satysfakcję, że komuś pomogłam. Było to dla mnie
wielkie przeżycie. W następnym roku również postaram się kolędować – zapewnia
Karolina.
– Lubię pomagać innym ludziom,
dlatego chciałam zapisać się do Kolędników Misyjnych. Nie mogłam doczekać
się dni kolędowania – opowiada Estera – Miałam rolę Maryi. Strój był łatwy
do przygotowania. Sukienkę, całą białą,
dostałam od siostry Elżbiety. Chustę na
głowę, pelerynkę i niebieski pasek przygotowała mi moja babcia, która szyła
kiedyś ubrania. Gdy już zawitaliśmy do
pierwszego domu, aby głosić Nowinę
o narodzinach Jezusa, opanowała mnie
trema. Potem przeszło, nawet spodobało
mi się to zajęcie. W następnym roku też
będę kolędnikiem, zachęcam też innych.
– Kolędowałam już piąty raz, zaczęłam
kolędować, kiedy miałam siedem lat, chodziłam wtedy do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Bałam się jak rozpoczynaliśmy
kolędowanie i zastanawiałam się jak to będzie. Okazało się, że to miłe zajęcie. Od razu
wiedziałam, że w następnych latach na pewno będę kolędować. Nie zawsze nas przyjmowano i wówczas było mi przykro. Pomy-
Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej
ślałam, że nie wszystkich ludzi interesuje los
biednych, głodnych małych dzieci. Gdy nas
za którymś razem nie przyjęto, pomyślałam:
Czyż dla tych dzieci potrzebujących pomocy nie ma już żadnego ratunku? Nie ma już
żadnej nadziei na odmianę ich losu? To było
dla mnie ważne doświadczenie. Kolędowanie przez te kilka lat nauczyło mnie odwagi
i poświęcenia – wyjaśnia Ania.
Emilka kolęduje już od sześciu lat.
Mówi, że wspaniale jest pomagać innym,
naszym braciom, chociaż różnią się kolorem skóry, wyglądem, językiem. – Niezwykłe jest być razem z nimi w tym szczególnym
czasie. Nasze mamy szyją nam kolorowe
stroje, a my uczymy się roli na pamięć. Jeden z kolędników ma puszkę, do której ludzie wrzucają ofiary dla dzieci z wybranego kraju – opowiada Emilka – Kolędując,
jesteśmy dla tych dzieci nadzieją. Niosąc
Dobrą Nowinę innym, pomagamy potrzebującym. Chociaż jesteśmy zwykłymi dziećmi,
to dla tych dzieci z odległych krajów, gdzieś
daleko za morzem, stajemy się wielką pomocą, nadzieją na lepsze życie. Cieszę się, że
mogę być małym misjonarzem.
Wypowiedzi zebrała s. Elżbieta fmm
Dzieło Kolędników Misyjnych w naszej
parafii zostało podjęte w roku 2000. Rozpoczęła je pracująca z Dziećmi Maryi
s. Dorota Ostolska fmm. Kolędowało
wówczas dziesięcioro dzieci w dwóch
grupach. W roku 2005 r. było już 125
kolędników w 21 grupach. W 2006 roku
były 22 grupy, w których brały udział nie
tylko Dzieci Maryi, ale także dzieci z Kół
Żywego Różańca, ministranci oraz dzieci
i młodzież z Akademii Młodzieżowej. Już
w 2003 nasza parafia zajęła drugie miejsce w Polsce pod względem ilości zebranych pieniędzy na dzieło misyjne. Dzieło
z powodzeniem od 2007 r. kontynuuje
s. Elżbieta Andrzejczak fmm.
Fot. http://www.ampolska.co
Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej
Bł. o. Jan Beyzym urodził się 15 maja 1850 r.
w Beyzymach Wielkich, na Wołyniu, w rodzinie szlacheckiej jako najstarszy syn Jana i Olgi z hr. Stadnickich. Od najmłodszych lat przyzwyczajony był do surowego i wymagającego życia. Jego myśli skupione były
na Bogu, dlatego wybór drogi życia nie był zaskoczeniem dla najbliższej rodziny. 10 grudnia 1872 r. wstąpił
do nowicjatu jezuitów w Starej Wsi pod Brzozowem.
Jako kapłan przez wiele lat był wychowawcą i
opiekunem młodzieży w kolegiach Towarzystwa Jezusowego w Tarnopolu i Chyrowie. Chłopcy dostrzegali
Bł. o. Jan Beyzym
Błogosławieni od Jana PawŁa II (14)
w tym groźnie wyglądającym zakonniku o tatarskich
rysach dobre i tkliwe serce i dlatego chętnie garnęli się
do niego, darzyli życzliwością i zaufaniem. W wolnych
chwilach o. Beyzym lubił rzeźbić ramy do obrazów,
krzyże i różne figurki świętych. Ponawiając co roku
swą prośbę, w wieku 48 lat uzyskał pozwolenie udania
się na Madagaskar, do posługi pośród trędowatych.
Otoczony modlitewnym wsparciem krakowskich
sióstr karmelitanek opuścił Kraków i drogą morską
udał się na Madagaskar. Zabrał ze sobą obraz Matki
Bożej Częstochowskiej, który mu zawsze towarzyszył. Umieścił go w zbudowanej przez siebie kaplicy,
gdzie gromadzili się trędowaci. Zaraz po przybyciu
do nowej ojczyzny, w styczniu 1899 r., zamieszkał z
trędowatymi, aby dniem i nocą żywić ich, pielęgnować
i leczyć. Łamał w ten sposób bariery strachu, wzgardy i
znieczulicy, odgradzające chorych od własnych rodzin
i reszty społeczeństwa, skazujących zarażonych na
powolną śmierć nie tylko z powodu trądu, ale i z głodu.
– Dziś się dowiedziałem – pisał o. Beyzym w
jednym z pierwszych listów do Polski – że i rząd,
i krajowcy nie uważają trędowatych za ludzi, tylko za
jakieś wyrzutki społeczeństwa ludzkiego. Wypędzają ich z miast i wsi, niech idą, gdzie chcą, byleby nie
byli między zdrowymi – u nich trędowaty to trędowaty,
ale nie człowiek.
Opatrując rany ciała, leczył także dusze, zbliżając
je do Boga i sakramentów świętych. Zorganizował dla
„czarnych piskląt” – jak nazywał swoich trędowatych
– stałe duszpasterstwo, głosił rekolekcje, propagował
szkaplerz i modlitwę różańcową. O. Beyzym wyznał,
że prosił Matkę Najświętszą, by raczyła dotknąć go
porządnym trądem. Uważał, że jako trędowaty będzie
miał prawo powiedzieć Panu Jezusowi: dałem duszę
za moich braci. Poświęcenie i ofiarna służba trędowatym zaowocowały dziełem, które uczyniło o. Beyzyma
prekursorem współczesnej opieki nad trędowatymi.
Widząc, w jak poniżających i trudnych warunkach
żyją trędowaci, postanowił dla nich zbudować szpital.
Nie dysponując żadnymi funduszami, całkowicie zaufał Matce Bożej i swoim rodakom. Jego listy, zamieszczane w „Misjach Katolickich”, pisane prosto, z humorem, tchnące wielką miłością cierpiącego człowieka
i niezachwianą wiarą w pomoc Matki Bożej, trafiały do
ludzi. Mimo ubóstwa wyniszczonego wówczas polskiego społeczeństwa ze wszystkich trzech zaborów,
a także z Litwy i Rusi oraz od Polaków z innych krajów, popłynęły ofiary dla trędowatych mieszkających
na dalekim Madagaskarze. Wspomagał to dzieło sam
św. Brat Albert Chmielowski. Już po kilkunastu miesiącach stało się jasne, że projekt zostanie zrealizowany.
16 sierpnia 1911 r. nastąpiło otwarcie szpitala dla ok.
150 chorych. Był to najpiękniejszy zakład leczniczy na
całym Madagaskarze. Do posługi chorym sprowadził
siostry zakonne ze Zgromadzenia św. Józefa z Cluny. W głównym ołtarzu kaplicy szpitalnej znajduje się
obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, który o. Beyzym przywiózł ze sobą na Madagaskar, wyrzeźbił do
niego ramy i tam umieścił. Do dziś jest otoczony czcią
Malgaszów. O. Beyzym zmarł 2 października 1912 r.
otoczony nimbem bohaterstwa i świętości.
Jego beatyfikacji dokonał 18 sierpnia 2002 r. Jan
Paweł II podczas swej ostatniej pielgrzymki do Polski.
Przyg. Violeta Miłosz
Parafia pod Lupą
Rok Wiary
Dzisiejszy świat coraz częściej zaskakuje ciągłymi zmianami. Dotyczą one nie
tylko postępu technicznego i jakości stylu
życia, ale także zmianami kulturowymi
i obyczajowymi. To, co kilkadziesiąt lat
temu wydawało się nienaturalne, wstydliwe
czy niezgodne z naturą, dzisiaj promowane
jest jako postępowe i uznawane za ważną
zdobycz demokracji. Wielu w ten sposób
mierzy jakość rozwoju cywilizacyjnego. Te
zmiany wymagają od chrześcijan coraz bardziej klarownego określania się w oparciu
o słowo Boże i nauczanie Kościoła.
Ogłoszony przez papieża Benedykta
XVI Rok Wiary jest szczególną okazją do
tego, by sięgnąć do wyznania wiary i jeszcze raz na nowo odpowiedzieć na pytanie:
W co wierzę? i Komu wierzę? Może się ono
stać dla wielu okazją do nawrócenia i odkrycia na nowo Chrystusa i Jego nauki.
Wydarzenie parafialne
W czasie rekolekcji wielkopostnych
przeżywać będziemy wydarzenie parafialne, w którym zwrócimy uwagę na darowanie krzywd i urazów. Będzie to nasza
szczególna odpowiedź na Boże wezwanie
do nawrócenia. Wezwanie do darowania
urazów słyszymy w codziennej modli-
10
twie Ojcze nasz. Mówiąc słowa: i odpuść
nam nasze winy, jako i my odpuszczamy
naszym winowajcom, musimy się zmierzyć
z tym, co w nas Boże i tym, co ludzkie.
Umiejętność przebaczania i ciągłe podejmowanie budowania dobra ukazują, jakimi
jesteśmy chrześcijanami i co dla nas znaczą wskazania Chrystusa.
Sprawdzianem naszej wiary jest także
troska o życie parafii. Przejawia się ona
w wielu wymiarach m.in.: zaangażowaniem w formację religijną także przez
uczestnictwo w spotkaniach Wspólnot Sąsiedzkich, dbałością o życie sakramentalne, wrażliwością na potrzeby innych ludzi
poprzez wspieranie dzieł charytatywnych.
To również troska o sprawy materialne
i o organizację życia parafialnego. Pięknym tego przykładem były wybory Rady
Duszpasterskiej. Wierni wybrali swoich
przedstawicieli, a tym samym odpowiedzieli na zaproszenie do decydowania
o przyszłości parafii. Tylko w nielicznych
blokach się to nie udało. Wszystkim zaangażowanym w przeprowadzenie wyborów
składam serdeczne Bóg zapłać. Dziękuję
także nowowybranym Radnym za podjęcie
służby w parafii, liczę na współpracę dla
wspólnego dobra.
Umiejętność przebaczania ukazuje
jakimi jesteśmy
chrześcijanami.
Prace przy kościele
W tym roku czeka nas ukończenie ocieplenia kościoła i dachu nad nawami bocznymi. Obecnie trwają prace nad projektem
wystroju wnętrza kościoła. Projekt zostanie
przedstawiony do zaopiniowania Radzie
Duszpasterskiej. Jakość wymienionego w
grudniu 2012 r. nagłośnienia została przez
parafian oceniona pozytywnie. Koszt tej
inwestycji wyniósł 18 tys. zł. Za materiały
użyte przy ociepleniu kościoła i dachu zapłacono 140 tys. zł. Po wizycie duszpasterskiej i ofiarach złożonych na tacę w czasie
świąt w kasie parafialnej jest 114 360,75 zł.
Bóg zapłać za wszelkie ofiary, troskę
i odpowiedzialność za parafię.
ks. Proboszcz
Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej
„Miłość Boga i miłość bliźniego łączą się w jedno”
Codzienna prasa, wiadomości TV naszpikowane są informacjami o ludzkiej
biedzie, niesprawiedliwości, przemocy.
Problemy świata są ogromne, a próby ich
zażegnania niewielkie. Często dopada nas
bezsilność, gdy potrzeby wydają się nie
mieć końca, a nasze wysiłki niewiele zmienią. – To tylko kropla w morzu – mówimy.
W liście do Galatów znajdujemy zachętę:
A czynić dobrze nie ustawajcie, albowiem we
właściwym czasie żąć bedziecie bez znużenia.
Bóg obiecuje, że dobre czyny przyniosą
plon we właściwym czasie.
Najważniejsze jest to, by dzielić się
z miłością. Każdy dar, nawet najmniejszy ma w oczach Boga wielką wartość.
Sprawozdanie Caritas za rok 2012
Rys.Internet
PRZYCHODY
przelewy z wypłat górników (z wcześniej złożonych deklaracji)
wpłaty indywidualne
odsetki
comiesięczne zbiórki do puszki
puszki wystawione okazjonalnie
zysk ze sprzedaży kartek świątecznych i świec wigilijnych
wartość przekazanych art. spożywczych na paczki świąteczne
talony od Spółki PIK
Suma Przychodów
10 612,00 zł
2 250,00 zł
15,69 zł
12 598,17 zł
4 275,12 zł
3 229,89 zł
7 685,00 zł
2 400,00 zł
43 065,87 zł
ROZCHODY
talony Caritas
talony PIK
obiady dla dzieci w szkole
opłaty mieszkaniowe
zakup leków
bilety autobusowe szkolne
zakup podręczników
dofinansowanie wypoczynku
paczki świąteczne z otrzymanych darów
inne formy /zakup odzieży, gotówka …/
zakup reklamówek, kartek, art. papierniczych
Suma rozchodów
9 170,00 zł
2 400,00 zł
6 331,40 zł
2 899,40 zł
4 584,95 zł
1 342,00 zł
3 040,00 zł
5 700,00 zł
7 685,00 zł
3 450,00 zł
338,78 zł
46 941,53 zł
Saldo początkowe
Przychody
Rozchody
Saldo na 1.01.2013 r.
11 547,42 zł
43 065,87 zł
46 941,53 zł
7 671,76 zł
towa
o
g
ę
i
s
ę
z
Uc
Y
ć...
OW
EKOLAD
BLOK CZ
y
argaryn
1 kostka m
cukru
1 szklanka
ka
le
owinno
7 łyżek m
dzić, nie p
u
st
o
ę
o
ch
a
o
k
3 łyżki ka należy zagotować i tr dzone.
ozo ostu
Wszystko
, 25 dag p
też i za bard
w proszku
.
ce, ale
mleka
dzynki..
być za gorą dodać: 1 szklankę
orzechy, ro laszkę
.
p
n
e
li
ie
ka
, ba
na b
Następn
np. Petitki
i wyłożyć
ek
ć
st
a
a
sz
ci
ie
h
ym
kruszonyc
szystko w
Przepis dostałam od s. Małgosi, która chętznania. W
ki.
w
ó
d
według u
lo
o
d
m
nie podzieliła się tym parafialnym hitem:)
te
o
p
a
em,
z pergamin
Smakuje wszystkim kapłanom i siostrom.
Blok w jej wykonaniu jest po prostu pyszny! Wiem, bo próbowałam.
Zosia Samosia
zny!
pys
,
y
n
z
s
y
P
Dziękujemy wszystkim
darczyńcom, którzy syste-
matycznie wspomagają osoby
potrzebujące w parafii.
Czym jest wiara?
Wiara ukazuje nam Boga, który dał swojego
Syna za nas, i tym samym budzi w nas zwycięską pewność, że to prawda: Bóg jest miłością!
Zasadniczą postawą wyróżniającą chrześcijan jest właśnie „miłość oparta na wierze
i przez nią kształtowana”.
„Tak” wiary wyznacza początek świetlanej historii przyjaźni z Panem, która wypełnia
całe nasze życie i nadaje mu sens.
Wiara to poznanie prawdy i przylgnięcie
do niej.
Przez wiarę nawiązuje się przyjaźń z Panem; przez miłość żyje się tą przyjaźnią i ją
pielęgnuje.
Wiara skłania nas do przyjęcia przykazania Pana i Nauczyciela; miłość daje nam błogosławieństwo wprowadzania go w czyn.
Wiara pozwala nam rozpoznać dary, które
dobry i wielkoduszny Bóg nam powierza; miłość sprawia, że owocują.
Wiara, będąca darem i odpowiedzią, pozwala nam poznać prawdę Chrystusa jako Miłości wcielonej i ukrzyżowanej
Wiara poprzedza miłość, ale okazuje się
autentyczna tylko wtedy, gdy miłość jest jej
uwieńczeniem.
Wiara, która jest świadoma miłości Boga,
objawionej w przebitym na krzyżu Sercu
Jezusa, ze swej strony pobudza do miłości.
Jest ona światłem – w gruncie rzeczy jedynym – które wciąż na nowo rozprasza mroki
ciemnego świata i daje nam odwagę do życia
i działania.
Wielki Post zachęca nas (...), abyśmy
umacniali wiarę przez uważniejsze i dłuższe
słuchanie Słowa Bożego oraz udział w sakramentach, a zarazem, byśmy wzrastali w miłości, w miłości do Boga i do bliźniego, także
poprzez konkretne zalecenia postu, pokuty
i jałmużny.
Benedykt XVI, Z Orędzia na Wielki Post 2013
11
A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał,
daremne jest nasze nauczanie, próżna
jest także wasza wiara. (…) Tymczasem
jednak Chrystus zmartwychwstał jako
pierwszy spośród tych, co pomarli.
1 Kor 15, 12.20
Łącząc się w przeżywaniu wielkich
tajemnic naszego zbawienia, życzymy
wszystkim, by światło, które zabłysło w
Wielkanocny Poranek rozjaśniało nasze
ciemności, obdarzało pokojem i radością!
Redakcja Emaus
-
yż
rz
K
a
k
ów
POZIOMO: 1. Autor większości psalmów; 4.
Wybudowana przez Salomona; 8. Rzeka w Egipcie; 10. Imię żołnierza, który przebił bok Jezusa;
12. Donos bez podpisu; 13. Miejscowość i gmina
we Włoszech, w regionie Friuli-Wenecja Julijska,
w prowincji Pordenone; 14. Skrót Księgi Micheasza; 16. „Oto jest …, który dał nam Pan”; 17.
Znak przymierza na niebie; 19. Siglum sercanów;
21. Miejsce sprzedaży leków; 24. Dobry Pasterz…
swoje owce; 25. Państwo, ojczyzna; 28. Jeden z
liczebników porządkowych; 29. Mniejsza była terenem działalności Apostołów; 30. Matematyczna
msza; 31. Głupiemu jej brak; 35. Król Judei pobił
Edomitów (2 Krl 14); 38. Siglum dominikanów;
39. Skrót Księgi Hioba (wspak); 40. W Kanie Galilejskiej; 41. Obraz twarzy w lustrze; 43. Skrót Księgi Nahuma; 44. Poranna modlitwa Kościoła; 45. W
ręku woźnicy.
Krzyżówka
Hasło będące rozwiązaniem krzyżówki wyznaczają kolejne numery od 1 do 30 umieszczone w dolnej części wybranych kwadratów. Czytelnicy, którzy nadeślą prawidłowe rozwiązanie do 30 kwietnia 2013 roku, wezmą udział w losowaniu nagród. Odpowiedzi prosimy
przesyłać pod adresem redakcji gazety EMAUS. Hasło krzyżówki z nr 83 Emaus brzmiało:
Wyznawanie wiary jest modlitwą. Nagrody za prawidłowe rozwiązanie otrzymują: Anna
Charchol, Janusz Ostrowski, Marzena Warda. Gratulujemy! Po odbiór nagród zapraszamy do biblioteki parafialnej w niedzielę od 16.45 do 19.15.
Poniżej wpisz hasło, będące rozwiązaniem krzyżówki.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
2
12
4
8
24
17
27
25
15
21
27
35
36
6
17
16
23
31
37
26
41
42
19
11
21
20
24
29
8
30
4
16
5
28
6
7
14
22
18
44
12
2
19
40
25
43
1
9
29
23
7
11
18
13
26
20
13
5
28
9
10
PIONOWO: 1. Szata nakładana przez biskupa
wyświęcanemu diakonowi; 2. Chleb i …; 3. Trzeciego… zmartwychwstał Jezus; 4. Np. Czystości; 5.
Opactwo benedyktynów pod Krakowem; 6. Dłuższa
od oktawy; 7. Kraj Kościoła ormiańskego; 9. Napis
na krzyżu; 11. Biblijny arcykapłan izraelski (1 Krl
1,32); 12. Dawny polski aparat fotograficzny; 15.
Wielki prorok; 18. Skrót Księgi Apokalipsy; 19.
Miasto, w którym przechowywano Arkę Przymierza
w czasach sędziów (Joz 18); 20. Inicjały autora piosenki „Dziwny jest ten świat”; 22. Stary i Nowy; 23.
Pierwszy człowiek; 26. Stolica Piotrowa; 27. Miasto
spalone przez Jozuego (Joz 8); 32. Chochołowska
lub Kościeliska; 33. Rzeczpospolita Polska; 34. Woskowa na ołtarzu; 35. Miasto św. Tomasza; 36. Córka Kaleba, żona Otniela (Joz 15,16); 37. Przeciwieństwo dobra; 42. Stopień mistrzowski w judo i karate.
3
32
33
34
38
39
14
30
15
10
45
22
3
Przyg. Marek Sochan
ka
K
ów
ż-
y
rz
Te radosne słowa wypowiedziała jedna z łęczyńskich uczestniczek pielgrzymki
do Ziemi Świętej. Jeśli ktoś jest niedowiarkiem, może sprawdzić sam
Kwartalnik EMAUS. Pismo Rady Duszpasterskiej Parafii św. Barbary w Łęcznej. Rok XXI, Łęczna, styczeń - marzec 2013, nr 84 , Red. nacz.: Krystyna
Sochan. Sekr. red.: Marzena Olędzka. Red.: Agnieszka Dybich, Renata Gozdołek, Justyna Majdan, Violeta Miłosz, Jacek Majdan, Renata Misztal, Marek Sochan. Skład komputerowy: Marzena Olędzka. Asystent kościelny: ks. Andrzej Lupa. Adres red.: Kwartalnik EMAUS, Al. Jana Pawła II 97, 21-010
Łęczna, e-mail: [email protected], www.emaus.parafia.info.pl. Druk: Drukarnia „Kopia”, Lublin, ul. Nowy Świat 11A, tel. (81) 7455422. Wydawca:
Rada Duszpasterska parafii pw. św. Barbary w Łęcznej. Nakład: 3200 egz.
Download