ISSN 1232-9193 styczeń - marzec 2013 nr 84 Ile razy mam przebaczyć? Okres Wielkiego Postu to czas nawrócenia, pojednania, zbliżenia się do Boga i drugiego człowieka. Szczególną ku temu okazją są rekolekcje wielkopostne i dzień spowiedzi świętej. Zaplanowane w tym czasie parafialne wydarzenie ewangelizacyjne będzie dotyczyło jednego z uczynków miłosierdzia względem duszy – darowania urazów. wyjścia z trudnej sytuacji, z nagromadzonych emocji, nie pozwolić, aby doznana krzywda stała się powodem rozgoryczenia i smutku duszy. Droga do pojednania nie jest prosta. Wymaga konfrontacji z własnymi uczuciami i z uczuciami drugiej osoby. Jonh Powell w książce Jak kochać i być kochanym pisze: Nikt inny nie jest w stanie wywołać twoich emocji i nie jest za nie odpowiedzialny. (...) Inni mogą tylko rozbudzić emocje uprzednio w tobie tkwiące. Jeżeli przyswoimy tę prawdę, nie pozwolimy sobie na osądzanie innych i obarczanie ich winą. Nasze emocje są kluczem w procesie uzdrowienia, a co za tym idzie darowania innym doznanych urazów. Przebaczać uczy nas Jezus, który na pytanie Piotra: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? cd. na s. 5 Dzieciom mie s. 9 w Wietna u... s. t tem 150 la 8 oga s. 6 Ludzie B jcie jak Skosztu .4 st Pan s dobry je Fot. Emaus/Marzena Olędzka Źródłem doznanych krzywd w życiu codziennym są najczęściej niewłaściwe zachowania osób bliskich. Bolą nas słowa powiedziane nie w porę, które wydają się zbyt ostre albo niesprawiedliwe. Reagujemy także na postawy, miny, gesty innych osób. Interpretujemy je jako skierowane przeciwko sobie, nieżyczliwe. Początkiem przebaczenia jest podjęcie decyzji o przebaczeniu. Jest to niezbędny choć wymagający czasu proces. Zrozumienie motywów postępowania „sprawcy” pozwala na wybaczenie i pozbycie się nagromadzonego w nas gniewu. Darując, sprawiamy, że szybciej goją się duchowe rany, a my nie tracimy pokoju ducha. Co więcej – nie zamykamy nikomu drogi do naszego serca i naszej przyjaźni. Urazy chętnie darować – to znaczy nie trwać zawzięcie w poczuciu krzywdy tylko szukać uzdrowienia, wyrazić chęć ritas ie Ca ozdan Spraw . 11 2012 s za rok w ó z a r u e i n a w o r a D Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej Grudzień 02.12.2012. Wydarzenie parafialne: Adwent z sąsiadem. Wierni zostali zaproszeni do wyrażenia życzliwości i chrześcijańskiego pozdrowienia „Szczęść Boże” podczas codziennych spotkań z sąsiadami. 04.12.2012. Uroczystość odpustowa ku czci św. Barbary. Msza św. w intencji Górniczej Braci sprawowana była w naszej świątyni. Eucharystii przewodniczył ks. abp Stanisław Budzik. Uroczysta suma odpustowa z procesją sprawowana była o godz. 18.00. 06.12.2012. Akcja „Mikołaj o Tobie nie zapomni” zorganizowana przez Studentów Akademii Młodzieżowej pod opieką s. Anny. W dzieło to włączyli się parafianie, ofiarując paczki dla dzieci z ubogich rodzin z pobliskich miejscowości. Przygotowanych zostało 180 paczek. Akcję mikołajową dla dzieci z naszej parafii zorganizowała wspólnota „Caritas” we współpracy z harcerkami. 06.12.2012. Msza św. w intencji wszystkich darczyńców i zaangażowanych w akcję „Mikołaj o Tobie nie zapomni” sprawowana była o godz. 18.00. 08.12.2012. Dwudziestolecie powstania Legionu Maryi. Uroczystości jubileuszowe rozpoczęła modlitwa różańcowa. Mszę św. w intencji legionistów sprawował ks. Stanisław Zając. Dalsze świętowanie odbywało się w parafialnej auli. 09.12.2012. Młodzież z gurpy teatralnej „Liberum Veto” z Zespołu Szkół Górniczych w Łęcznej zaprezentowała na parafialnej scenie scenkę kabaretową „Górnik i Ma-Ryla”. 13-16.12.2012. Rekolekcje Adwentowe. Rozważania prowadził ks. Hubert Wysmulski, wcześniej duszpasterz w naszej parafii. W tych dniach wierni złożyli trwałe dary żywnościowe dla rodzin będących w trudnej sytuacji materialnej. Wspólnota „Caritas” przekazała je potrzebującym jako pomoc świąteczną. Również ofiary zebrane ze sprzedaży kartek świątecznych i świec na stół wigilijny przeznaczone zostały dla potrzebujących rodzin. 16-24.12.2012. Nowenna do Dzieciątka Jezus. 28.12.2012. Rozpoczęła się wizyta duszpasterska. Kapłani – opiekunowie rejonów – odwiedzali swoich parafian. Tradycyjnie na zakończenie kolędy wierni spotkali się z kapłanami na opłatku sąsiedzkim. 30.12.2012. Jubileusze małżeńskie. 24 małżeństwa świętowały swoje jubileusze, odnawiając przyrzeczenia małżeńskie podczas Mszy św. o godz. 10.00. Jubilaci otrzymali również specjalne błogosławieństwo na kolejne lata wspólnego życia. 30.12.2012. Święto Rejonu I z racji święta ich Patrona – Świętej Rodziny. O godz. 18.00 w intencji wszystkich mieszkańców rejonu sprawowana była Eucharystia. 31.12.2011. XI Bezalkoholowy Bal Sylwestrowy w Zespole Szkół nr 1 zorgani- 2 minacyjne z rąk księży rejonowych oraz błogosławieństwo na owocną posługę w parafii. Po Mszy św. odbyło się pierwsze spotkanie nowej Rady Duszpasterskiej, podczas którego przeprowadzone zostały wybory do Kapituły Rady. Zastępcą przewodniczącego Kapituły został Sławomir Dejnek, skarbnikiem – Stanisław Medyński, sekretarzem – Stanisław Olszewski. Przewodniczącym Kapituły z mocy prawa jest ks. Proboszcz. 27.01.2013. Obchody 150. rocznicy Powstania Styczniowego. Msza św. w intencji Ojczyzny i powstańców sprawowana była w kościele pw. św. Marii Magdaleny. Mszę św. poprzedził program artystyczny w wykonaniu młodzieży z Gimnazjum nr 2 w Łęcznej. Po Eucharystii w parafialnej auli odbył się wykład regionalisty Piotra Winiarskiego o udziale mieszkańców Łęcznej i okolic w Powstaniu Styczniowym. O godz. 15.00 na powstańczej mogile łęcznianie złożyli kwiaty i odmówili koronkę do Miłosierdzia Bożego. Modlitwę poprowadził proboszcz parafii św. Marii Magdaleny ks. Janusz Rzeźnik. Luty 01-03.02.2013. Rekolekcje dla Rady Duszpasterskiej w Nałęczowie. Rekolekcje prowadzili ks. proboszcz Andrzej Lupa i s. Halina Herda fmm. Uczestniczyło w nich 22 radnych. 03.02.2013. Gościliśmy w parafii misjonarza z Krymu, który przez cały dzień głosił Słowo Boże. 03.02.2013. W parafialnej auli odbyła się konferencja o liturgii zorganizowana przez Oazę Młodzieżową. 15-16.02.2013. Parafialne czuwanie na Jasnej Górze. Na 21. z kolei czuwanie nocne do Częstochowy wyruszyło 400 wiernych w ośmiu autokarach – 350 osób z naszej parafii oraz 50 osób z parafii św. Józefa. 11-22.02.2013. Ferie w parafii dla dzieci z Akademii Młodzieżowej i wszystkich chętnych przygotowała s. Anna fmm. 24.02.2013. Procesja maryjna w 17. rocznicę nawiedzenia miasta i parafii przez Maryję w znaku figury fatimskiej. przyg. Justyna Majdan Pierwsze spotkanie nowo wybranej Rady Duszpasterskiej Fot. Emaus/s. Halina Herda fmm KRONIKA zowany przez Domowy Kościół. Uczestniczyło w nim 25 par. O godz. 23.00 wszyscy uczestniczyli w Eucharystii sprawowanej w kościele św. Józefa. Styczeń 05.01.2013. Spotkanie opłatkowe Legionu Maryi. Studenci Akademii Młodzieżowej zaprezentowali przedstawienie pt. „Wigilia staropolska”. Następnie uczestnicy spotkania złożyli sobie życzenia, odbył się również kolędowy koncert życzeń, przygotowany przez poszczególne prezydia. 06.01.2013. Uroczystość Objawienia Pańskiego. Pierwszy Orszak Trzech Króli, który przeszedł ulicami Łęcznej, przygotowany został z inicjatywy łęczyńskich władz samorządowych, szkół i przedszkoli. W ulicznym kolędowaniu wzięło udział ponad tysiąc łęcznian. Przemarsz rozpoczął się przy kościele św. Marii Magdaleny, a zakończył w świątyni św. Barbary, gdzie sprawowana była uroczysta Eucharystia. Na zakończenie Mszy św. ks. proboszcz Andrzej Lupa udzielił błogosławieństwa Kolędnikom Misyjnym, którzy w dniach 12-13 stycznia mieli odwiedzić rodziny w parafii. 06.01.2013. Spotkanie opłatkowe Ruchu Światło-Życie. Po wspólnej Eucharystii o godz. 18.00 Kręgi Domowego Kościoła i Oaza Młodzieżowa spotkały się w parafialnej auli, by łamiąc się opłatkiem, złożyć sobie życzenia i wspólnie kolędować. 12-13.01.2013. Piętnaście grup kolędniczych odwiedziło parafian, zbierając ofiary na pomoc dzieciom w Wietnamie. Opiekunami dzieła misyjnego byli: s. Elżbieta fmm i animatorzy. Kolędnicy zebrałi fundusze w wysokości 9444,14 zł. 13.01.2013. W naszej wspólnocie gościliśmy ks. Rusłana Karmalitę z parafii św. Józefa z Niemirowa na Ukrainie. Gość uczestniczył również w kolędzie i sąsiedzkich spotkaniach opłatkowych. 27.01.2013. Wydarzenie parafialne: Zaprzysiężenie Rady Duszpasterskiej. Wierni włączyli się w to wydarzenie przez wypełnienie karty wyborczej i przekazanie jej Posłańcom. Podczas Mszy św. o godz. 10.00 wszyscy radni otrzymali Akty No- Świadectwo w Roku Wiary Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej sierdzie liczą! Kara, kara za grzechy. Tyle rzeczy zaniedbałaś. Byłaś taka, taka... – To prawda, jestem grzeszna, ale wierzę w czyściec. Tyle czytałam na ten temat i mam nadzieję, że moi najbliżsi będą się za mnie modlić. – Z początku tak, a potem zapomną jak wszyscy. Dzieci mają swoje życie, mąż nie będzie ciągle sam, ktoś zajmie twoje miejsce. Czasem cię wspomną. – Kościół wciąż modli się za zmarłych, choćby bliscy zapomnieli o nich. – (cisza). Rozmyślam. Jeśli odejdę, to kto zaopiekuje się niedołężną mamą i schorowanym bratem. Jednak w swoim rozmyślaniu ufam, że Bóg wie, co robi. – Śmierć to śmierć. Matki zostawiają małe dzieci i umierają. Trudno temu zaprzeczyć. Nagle w myślach, w swoim pokoju widzę pustą biblioteczkę i szafę. – Twoje ulubione sukienki i książki, także Pismo Świete, zostaną wyrzucone, zaraz po twoim odejściu. Nie zaprzeczam. Wciąż modlę się na różańcu i czuję jakąś dziwną, głuchą przestrzeń, zawieszenie między mglistą nadzieją a pustką. Jest mi zimno, a na dworze upał, pełnia lata. Ciało ogarnia bezsilność, trudno opisać ten stan duszy i ciała. Marzę, by Fot. Internet Rok 1996. Jestem szczęśliwą żoną, matką, odkrywam piękno życia Ewangelią, spełniam się zawodowo, realizuję swoje marzenia, życiowe pasje. Sytuacja materialna w miarę dobra. Tylko żyć! Nagle podczas badań okresowych słyszę: – Ma pani raka, trzeba natychmiast podjąć leczenie. Odpowiadam: – Pani doktor przecież nic mnie nie boli. Wtedy słyszę: – Proszę pani, boli trzy miesiące przed śmiercią. Nie będę opisywać uczuć tamtej chwili. W mojej intencji modliło się wielu ludzi. Prosiłam też o wstawiennictwo nieżyjącego tatę, wierząc, że więzy miłości nie kończą się wraz ze śmiercią. Powtórne badania wykluczyły komórki rakowe, lekarz nie ukrywał zdziwienia. Zmieniłam wiele w moim życiu, wiele też obiecując Panu Bogu. Minęło 14 lat i znów to samo podejrzenie. Krótki pobyt w szpitalu, wycinek i czekanie w domu na wynik. Znów modlitwa wielu osób. Mam w sobie pokoj i chyba zgodę na wszystko. Myślę, że śmierć nie rodzi takiego lęku jak cierpienie, które ją poprzedza. Pewnego dnia słyszę wewnętrznego „rozmówcę”. – Masz raka, wkrótce dostaniesz chemię, radioterapię, wyjdą ci włosy, będzie ból…, a potem dopiero koniec. – Wiem o tym, ale przecież spotkam Miłość, liczę na miłosierdzie Boże. – Jakie miłosierdzie? Wszyscy na to miło- Fot. Emaus/m. Boże czemuś mnie opuścił? - Ja Jestem przy tobie Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata pójść do kościoła i ofiarować Jezusowi to wszystko. Następnego dnia z trudem zmobilizowałam siły i poszłam. W drodze do kościoła układałam w myśli, jak „wykrzyczę” podczas ofiarowania, że Bóg mnie opuścił. Byłam blisko kościoła, kiedy poczułam ciepło, moje ciało stało się lekkie, usłyszałam wtedy niezwykle dobry, wewnętrzny głos innego „Rozmówcy”: – Ja Jestem przy tobie. Od tej chwili spokojnie czekałam na wynik, który dzięki Bogu i tym razem nie potwierdził nowotworu. W nowej rzeczywistości poszukuję woli Bożej. Jak czytać na nowo swoje życie? Pytam: – Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary? Teresa Wybory do Rady Duszpasterskiej nasze doświadczenie komunii Kościoła Popatrzcie, najmilsi bracia, jak żyjecie, i sprawdźcie, czy już jesteście robotnikami Pana. Niech każdy oceni to, co czyni i osądzi, czy pracuje w winnicy Pańskiej. św. Grzegorz Wielki Wybory Rady Duszpasterskiej stały się ważnym doświadczeniem w życiu naszej wspólnoty parafialnej. Podstawowym celem Rady jest wspieranie kapłanów w organizacji życia duszpasterskiego. Kadencja Rady, która w naszej parafii liczy 108 członków, trwa pięć lat. Radni co kwartał odwiedzają mieszkańców bloków, dostarczają parafialne czasopismo „Emaus”, zbierając przy tej okazji dobrowolne ofiary na potrzeby parafii. Idą do rodzin z przesłaniem Kościoła, czyli z przesłaniem Chrystusa – w tym przejawia się ich funkcja ewan- gelizacyjna. Dzięki tej posłudze Kościół może także dotrzeć do ludzi potrzebujących wsparcia. Wydarzenie parafialne rozpoczęło się w grudniu od zaproszenia wszystkich rodzin do podjęcia gestu, tj. napisania na karcie wyborczej nazwiska kandydata na radnego w swoim bloku. Nieocenioną rolę podczas wydarzenia spełnili Posłańcy, Podrejonowi i Rejonowi, którzy dołożyli starań, aby te wybory mogły się dokonać. Z niektórych bloków do parafii docierała dokumentacja zawierająca nie tylko policzone karty wyborcze, ale również ilość głosów każdego kandydata, skład komisji liczącej głosy oraz nazwisko wybranego radnego z podaniem potwierdzenia przyjęcia przez niego posługi. Taki sposób wyboru świadczy o dużym poczuciu odpowiedzialności parafian, którzy wskazując na karcie swego kandydata, przyczynili się do wyłonienia radnych. Wybory jako doświadczenie ewangelizacyjne było odkrywaniem tajemnicy Kościoła jako znaku zjednoczenia. Ukazały bogactwo posług, jakie mogą podejmować świeccy dla wzrastania wspólnoty Kościoła. Tak liczne zaangażowanie wiernych rodzi radość, gdyż jest wyrazem troski o przyszłość wspólnoty parafialnej. Przyjęcie posługi Radnego przez tak wiele osób jest ich świadectwem wiary i zaangażowania dla dobra wspólnego. Ogarniajmy modlitwą nową Radę Duszpasterską, by mogła w duchu służby ewangelicznej sprawować powierzone im zadania. s. Halina Herda fmm 3 Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej Na prośbę uczniów z Emaus, by pozostał „z” nimi, Jezus odpowiedział darem o wiele większym: przez Sakrament Eucharystii pozostał „w” nich. Przyjęcie Eucharystii jest wejściem w głęboką komunię z Jezusem. Trwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Ta relacja wewnętrznego trwania w sobie nawzajem, pozwala nam antycypować w jakiś sposób niebo na ziemi. Czyż nie jest to największym pragnieniem człowieka? Czyż nie to było zamierzeniem Boga, realizującego w dziejach swój plan zbawienia? Jan Paweł II, Mane Nobiscum Domine Fot. Internet Eucharystia jest źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego, inne zaś sakramenty i posługi kościelne wiążą się z nią i do niej zmierzają. Poprzez sprawowanie Eucharystii Bóg najpełniej uświęca świat i ubogaca człowieka. W centrum celebracji jest chleb i wino, które w przedziwny sposób, z zezwolenia Bożego, stają się Ciałem i Krwią Chrystusa, stanowiąc wyjątkowy dar Jego obecności na ziemi, aby każdy mógł zbliżyć się do Niego, przedstawić Mu swe prośby, powierzyć zmartwienia, a przede wszystkim wyrazić swą miłość. Aby pewniej dostać się do naszego serca, którego miłości pragnie, staje się naszym pokarmem, przenika aż do naszego ludzkiego jestestwa, obejmuje władze, oczyszcza je, napełnia swoją mocą i przemienia. Św. Augustyn mówi: Jedz Życie, pij Życie, a będziesz miał w sobie Życie doskonałe. Aby odpowiedzieć na zaproszenie Chrystusa, należy odpowiednio przygotować się do tej wielkiej i świętej chwili. Św. Paweł przypomina: Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny 4 będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije (1 Kor 11, 27-29). Kościół gorąco zachęca wiernych do przyjmowania Najświętszej Eucharystii w niedziele i dni świąteczne lub jeszcze częściej, a nawet codziennie, ale równocześnie uświadamia potrzebę odpowiedniego przygotowania, poprzez troskę o systematyczną formację duchową i czystość sumienia, świadome unikanie okazji do grzechu i podjęcie współpracy z łaską uświęcającą w dążeniu do lepszego życia. Baczne czuwanie nad sobą po Komunii Świętej jest najlepszym sposobem przygotowania się do osiągnięcia jeszcze większej łaski. Jezus ukryty dla zmysłów daje się poznać tym, którzy Go miłują. Oczekuje On, że przyjmująca Go dusza, dotrzyma Mu towarzystwa, sercem przylgnie do Niego i trwać będzie przy Nim, gdyż te chwile po Komunii Świętej to czas, kiedy można otrzymać łaski niezmierzone. Fot. Internet Trwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was Jeśli jednak, przyjąwszy Go do serca, zaraz pozwalam myślom odbiegać gdzie indziej i mało zważam na Jego obecność we mnie, jakże ma On dać mi Siebie poznać? Godnie przyjęta Komunia Święta pogłębia zjednoczenie z Chrystusem, umacnia słabnącą w życiu codziennym miłość, chroni przed grzechem i gładzi grzechy powszednie, zachowuje od przyszłych grzechów śmiertelnych i uzdrawia z nałogów. Buduje jedność Kościoła i zobowiązuje do troski o ubogich (KKK). Jezus, ustanawiając Najświętszą Eucharystię, wiedział, że w przyszłości narażony będzie na wiele zniewag. Przewidywał, że przyjdzie Mu spotkać się z niewiernością, obojętnością i zdradą wielu spośród umiłowanych dzieci. To pocałunek Judasza, odnawiany w ciągu wieków. Jezus miał świadomość zła, które czekało Go jeszcze z rąk człowieka, ale też i miłości, jaką obdarowywać Go miały dusze wierne i wytrwałe. Czyż mógł On, taki dobry, odmówić im dobrodziejstwa swej Eucharystycznej obecności? Oprac. Magdalena Próba wiary... W książce Aby mądrzej żyć ks. Ryszard Koper przytacza ciekawe zdarzenie mające miejsce w niedzielny poranek na pograniczu Wenezueli i Kolumbii. W miejscowym kościele jest sprawowana Msza Święta. Nagle do świątyni wtargnęli uzbrojeni partyzanci. Zgromadzeni z przerażeniem patrzyli na lufy karabinów skierowane w ich stronę. Jeden z partyzantów podszedł, jak można było przewidzieć, do ołtarza. Wypchnął kapłana w liturgicznych szatach na zewnątrz kościoła, oznajmiając obecnym, że idzie na rozstrzelanie. Potem rozkazał: Ktokolwiek wierzy jeszcze w tego Boga niech wystąpi! Nastała długa i przerażająca cisza. W końcu jeden z wiernych podchodzi do przodu i mówi: Ja kocham Jezusa. Żołnierze chwycili go brutalnie i wyprowadzili z kościoła. Jeszcze kilku uczestników Najświętszej Ofiary przyznało, że wierzy w Boga. Tych też z furią wyrzucono ze świątyni. Następnie dały się słyszeć strzały z karabinów maszynowych. Wiadomo co one mogły oznaczać. Nikt więcej ze zgromadzonych nie przyznał się do swojej wiary. Grobową ciszę przerwał głos szefa partyzantów. Z krzykiem i całą surowością oznajmił: Nie macie prawa tutaj pozostać! Wszystkich siłą wywleczono ze świątyni. Wyrzuceni ogromnie się zdziwili, gdy na zewnątrz zobaczyli kapłana z grupką wiernych, którzy nie bali się przyznać do Chrystusa. Dowódca partyzantów polecił im, by wrócili do ołtarza i dokończyli przerwaną Mszę Świętą. Pozostałym z pogardą wydał rozkaz: Stójcie na zewnątrz do czasu, aż będziecie mieć odwagę porządnie wyznać swoją wiarę. Po czym partyzanci zniknęli, ukrywając się w dżungli. Fragment kazania opublikowany za zgodą autora, ks. Macieja Śmigacza. Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej Nic nie robiąc, ludzie uczą się czynić źle Lenistwo fizyczne Najłatwiej zauważalne, przejawia się w wygodnictwie, bezczynności, bezmyślnym traceniu czasu, unikaniu wysiłku. Człowiek leniwy poważnie zaniedbuje swoje obowiązki. Pragnie uniknąć wszelkiego trudu, wszystkiego, co może mu przeszkodzić w spokoju, a co pociąga za sobą zmęczenie. Żyje, o ile się da, kosztem innych. Jest łagodny i ustępliwy dopóki inni pozwalają na jego bezczynność, a kłótnią i złością reaguje na każdą próbę wyrwania go z bezczynności. To prowadzi do poważnych problemów i konfliktów w rodzinie, w pracy zawodowej, w środowisku znajomych. Powoduje także problemy zdrowotne: nadwagę, nadciśnienie, utratę kondycji i sprawności fizycznej. Wiele chorób cywilizacyjnych to następstwo lenistwa, ukrytego pod płaszczem należnego odpoczynku, świętego spokoju, relaksu. Lenistwo wprost wiedzie do egzystencjalnej nudy. Lenistwo intelektualne Równie groźne jest lenistwo intelektualne. Człowiek przestaje angażować zdolność myślenia, by obserwować rzeczywistość, oceniać ją i wyciągać logiczne wnioski z tych obserwacji, jak również wnioskować o skutkach własnego lenistwa. Lenistwo w myśleniu i ocenianiu wielu zjawisk prowadzi do bezmyślności i bezkrytycznego ulegania modnym ideologiom, niekoniecznie poprawnym. Trafne zdaje się twierdzenie, że bezczynny mózg jest warsztatem diabła. Czy mamy własną ocenę zjawisk takich jak: gender, in vitro, związki partnerskie... Czy wyrabiamy własny sąd przez pryzmat dociekania i znajomości istoty zagadnień? Często ignorancja daje fałszywą ocenę własnych możliwości i poczynań, co sprawia, że: leniwy ma się za mądrzejszego niż siedmiu, co odpowiada rozumnie (Prz 26,16). Człowiek, który ulega lenistwu w sferze intelekturalnej, staje się duchowo pusty. Lenistwo duchowe Człowiek leniwy duchowo nie stawia pytań typu: Jaki jest cel i sens istnienia? Jak zrozumieć siebie? Jakie wartości powinny być drogowskazem życiowych wyborów i decyzji? Jaką wartość w życiu człowieka ma cierpienie? Lenistwo duchowe zaczyna się, gdy nie pragniemy Boga lub jesteśmy obojętni na Jego obecność. Jest to grzech główny polegający na ociężałości ducha, skłonności do zaniechania czynienia dobra. Jest to zaprzeczenie miłości, atak na wiarę i nadzieję, przede wszystkim zaniedbywanie powinności wobec Boga Stworzyciela. To krok do poszukiwań innych zaspokojeń w sferze ducha. Bywa tak, że człowiek znajduje ich namiastki w postaci bogów tego świata, które wcześniej czy później zepchną go na egzystencjalne manowce, pozbawią moralnej busoli. Lenistwo moralne Grzech lenistwa jest wyszczególniony jako ostatni, jednak niektórzy z moralistów ustawiają go na pierwszy plan, gdyż jest zaczynem wielu innych grzechów. Lenistwo sumienia moralnego (KKK 2128) oznacza niechęć danego człowieka do analizowania własnego postępowania w kategoriach dobra i zła, zasługi i winy. Człowiek leniwy w sferze moralnej ma nieuporządkowane sumienie, a w konsekwencji nieuporządkowane życie. Gdy chrześcijanin popełnia grzech, wie o tym w swoim sumieniu. Jeśli sumienie człowieka jest niedojrzałe, wypaczone, to nie naprawi swojego postępowania. To czy zdajemy sobie sprawę z krzywdy zadanej drugiemu człowiekowi zależy od wrażliwości sumienia. Dlatego nie można zaniechać troski o właściwy jego rozwój poprzez pogłębianie życia duchowego, rozmowę z Bogiem i człowiekiem (jak on nas odbiera, co odczuwa?), duchową lekturę i regularny rachunek sumienia, rozumiany jako refleksja nad życiem w świetle Ewangelii. Skutki lenistwa Lenistwo niszczy pragnienia i aspiracje, marnuje potencjał intelektualny. Nuda podsuwa człowiekowi wszystkie możliwe pokusy i myśli. Obezwładnia rozum i wolę, człowiek traci radość, staje się obojętny i zarazem podatny na doradztwo złego, łącznie z kwestionowaniem sensu życia. Lenistwo prowadzi do poważnego kryzysu życia. Przykładem jest tu zaniechanie podjęcia pracy. Ktoś, kto nie chce pracować, traci zdolność dyscyplinowania się. Gubi motywację i brak mu mobilizacji do wysiłku. Popada w coraz bardziej chaotyczny i bezmyślny tryb życia. Św. Paweł stwierdza stanowczo: Kto nie chce pracować, niech też nie je (2 Tes 3, 10). Apostoł wzywa wszystkich ludzi do tego, by pracując ze spokojem, własny chleb jedli. Skutki psychiczne, duchowe i społeczne zawinionego bezrobocia są bardziej bolesne niż skutki ekonomiczne. Zatem lenistwo nie może być mylone z prawem do odpoczynku i zawsze winno mieć należytą ocenę moralną. Krystyna Sochan Fot. www.tanuna.net Lenistwo - jeden z siedmiu grzechów głównych. Ma niejedno oblicze i wiele skutków. Czy jest poddawane osądowi sumienia przed spowiedzią? Nie ulega wątpliwości, że leniwiec zasłużył na swoje imię. Niektóre gatunki śpią 22 godziny na dobę, zaś strawienie posiłku zajmuje im cały miesiąc. Jednak to tylko nieszkodliwe zwierzątko. Człowiek o naturze leniwca to już zupełnie inna historia. Ile razy przebaczyć? cd. ze str. 1 Odpowiada: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Największym aktem przebaczenia jest modlitwa Jezusa z drzewa krzyża: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Trudno jest przebaczyć, zwłaszcza wtedy, gdy ten, kto nas skrzywdził nie wykazuje skruchy. Nie możemy jednak zamykać się w kręgu doznanych przykrości i krzywd, izolować od bliźnich, lecz dać świadectwo, że prawdziwy sens życiu nadaje tylko miłość. Przykładem postawy miłości i przebaczenia jest znany powszechnie gest Jana Pawła II wobec Ali Agcy, człowieka, który usiłował go zabić. Jezus oczekuje od nas, abyśmy darując urazy stawali się otwartymi na tworzenie relacji godnych dzieci Bożych. Dlatego w dniu spowiedzi zaprasza nas do uczynienia dyskretnego gestu pojednania wobec osoby, do której czujemy urazę, by budować nowe więzi oparte na miłości i przebaczeniu. Nowego wymiaru nabierze również codzienna modlitwa: odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom. Renata Misztal 5 Pismo Rady Duszpasterskiej Ludzie Boga W drodze ku lepszemu światu KS. STANISŁAW ZAJĄC Kiedy zetknął się Ksiądz z ideą Ruchu dla Lepszego Świata? – Z programem parafialnym, a tym samym z Ruchem dla Lepszego Świata zetknąłem się w Łęcznej, kiedy ks. Adam Lewandowski rozpoczynał Parafialny Program Odnowy i Ewangelizacji. Wtedy nosił on nazwę Nowy Obraz Parafii. Przez cztery lata mieszkałem w Łęcznej jako rezydent. W tym czasie zajmowałem się Legionem Maryi w naszej i w sąsiednich diecezjach. Często rozmawialiśmy z ks. Adamem o planach duszpasterskich, wtedy zainteresowałem się programem odnowy i uczestniczyłem, na ile mogłem, w jego realizacji. Pamiętam pierwszy przyjazd ks. Mieczysława Nowaka, wówczas Dyrektora Polskiej Grupy Promotorów, a później ks. Mariana Wrony. Miałem wtedy okazję uczestniczyć w pierwszej prowadzonej przez niego sesji informacyjnej dla osób zainteresowanych. Program zaciekawił mnie, ponieważ dawał nową perspektywę dla pracy duszpasterskiej nie tylko w parafii, ale i w diecezji, i w całym Kościele. Później podjął Ksiądz posługę proboszcza w naszej parafii, kontynuując dzieło rozpoczęte przez ks. Adama. – Jeszcze kiedy byłem rezydentem, wspólnie dyskutowaliśmy na temat programu. Widziałem wtedy pewne jego braki, przede wszystkim nie było głębszej formacji posłańców. Ich rola jest niezwykle ważna, można powiedzieć, że fundamentalna, bo od ich przygotowania, rozumienia Kościoła zależy bardzo wiele. Kiedy ks. Adam został posłany do Archikatedry Lubelskiej, zależało mu, by powierzyć rozpoczęty program osobie, która się z nim zetknęła. Nie chciał zawieść zaangażowanych w dzieło 6 odnowy ludzi. Byłem wtedy jedyną osobą, która miała jakieś, chociaż bardzo minimalne, doświadczenie programu. Podjąłem tę posługę w duchu odpowiedzialności, chociaż jej nie planowałem. Dało to Księdzu możliwość wpływania na podjęty program, usprawniania w tych punktach, które Ksiądz widział jako słabe. Chyba niełatwo było zachęcić ludzi do podjęcia formacji, gdy szkolną katechezę mieli już za sobą. – O dziwo, wcale nie było aż tak trudno. Ludzie pozytywnie odpowiedzieli na zaproszenie do współpracy. W spotkaniach formacyjnych uczestniczyło około 150 osób rocznie, odbywało się też wiele tur spotkań. Dawały one szansę odkrycia własnego powołania i podjęcia go w sposób twórczy w parafii i w Kościele. Czy były jeszcze inne zmiany? – Już ks. Adam wprowadził spotkania Diecezjalny program odnowy zakłada zmianę sposobu funkcjonowania prezbiterium, czyli relacji między księżmi a biskupem i księży między sobą Fot. Ks. Stanisław Zając Fot. Archiwum PGP Jest dyrektorem Polskiej Grupy Promotorów Ruchu dla Lepszego Świata. Jego działania koncentrują się niemal wyłącznie wokół promocji projektów duszpasterskich opracowanych przez światową Grupę Promotorów. Ks. Stanisław większość czasu spędza „w drodze”. Gdyby dodać przejechane przez niego w ciągu roku kilometry, śmiało można by wyruszyć w podróż dookoła świata. Być w drodze – taka jest natura Kościoła. I tacy są „Ludzie Boga” – oddani głoszeniu Królestwa Bożego. w rodzinach przed nawiedzeniem parafii i rodzin przez Matkę Bożą w figurze fatimskiej. Czymś niezwykłym było to, że w Łęcznej rozpoczęliśmy doświadczenie spotkań sąsiedzkich, jeszcze w pierwszym etapie realizacji programu. Były to spotkania, które dzięki podjętej modlitwie różańcowej dawały pierwsze doświadczenie przeżywania wiary wspólnie z sąsiadami. Pracował Ksiądz jako proboszcz zaledwie przez cztery lata. Dlaczego? – Doświadczyłem tutaj takiego Kościoła jakiego pragnąłem: dynamicznie rozwijającego się. Już po pierwszym roku pracy zauważyłem bardzo subtelne zmiany, ale dla duszpasterza takie doświadczenie nadaje sens pracy. Uważam, że to doświadczenie jest niezwykle ważne dla duszpasterstwa w ogóle i cieszę się, że teraz mogę się nim dzielić w Kościele, w Polsce i nie tylko. Uznałem, że przez odejście będę mógł służyć Kościołowi w szerszym zakresie. Od dwunastu lat jest Ksiądz członkiem PGP, od trzech lat jej dyrektorem. Cała obecna Księdza działalność związana jest z promocją programów proponowanych przez światową Grupę Promotorów. – Tej pracy podporządkowane jest całe moje życie. Chodzi o zainteresowanie księży duszpasterstwem programowym oraz towarzyszenie parafiom przez formację osób i programowanie pracy duszpasterskiej. Ta droga pozwoliła mi odkryć i doświadczyć piękna Kościoła. Jednym z tych odkryć są ludzie świeccy w Kościele i wszystkie dary, które otrzymali, aby pełnić Chrystusową, zbawczą misję w świecie. Jestem przekonany, że los Kościoła zależy od tego na ile parafie potrafią zaangażować ludzi świeckich do pełnienia swojej misji. Pracuje Ksiądz nie tylko w Polsce, ale również w kilku krajach na Wschodzie. – Odradzający się tam Kościół potrzebuje nowego duszpasterstwa. Również tra- Arcybiskup Rygi ze swoimi kapłanami pracuje nad programem Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej dycyjne modele, które ciągle funkcjonują w Polsce potrzebują przemiany. Program odnowy stwarza możliwość doświadczenia dynamicznego duszpasterstwa. Najpierw była Białoruś. – Miałem tam kontakty związane z pracą z Legionem Maryi. Teraz cieszę się widząc dynamicznie rozwijające sią duszpasterstwo w parafiach, które podjęły program odnowy. Ukształtowała się nawet Białoruska Grupa Promotorów, co świadczy o dużym zaawansowaniu parafii. Pierwszym i głównym ośrodkiem jest parafia Postawy, której proboszcz jest teraz dyrektorem BGP. Przejdźmy do Ukrainy. Tutaj nie powstała Grupa Promotorów, mimo że mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęło się uwrażliwianie i praca w parafiach. – Dwie obiecujące parafie, które rozpoczęły program, przestały go realizować ze względu na przeniesienia księży. Trzeba było zaczynać od nowa. Teraz program podejmują dwie parafie, w których są bardzo zaangażowani księża. Ks. Rusłan z Niemirowa jest wykładowcą teologii pastoralnej w tamtejszym seminarium, może więc dzielić się z przyszłymi duszpasterzami doświadczeniem wpólnotowego duszpasterstwa. Po Ukrainie przyszedł czas na Mołdawię. – Z Mołdawią wiąże się ciekawa historia. Kiedyś na spowiedź rekolekcyjną do Łęcznej przyjechał tamtejszy ksiądz, który studiował na KUL-u. Zwrócił uwagę na to, że ludzie spowiadają się tutaj w bardzo dojrzały sposób. Zapytał „skąd to jest?” i wtedy opowiedzieliśmy mu o programie odnowy. Po skończonych studiach skontaktował się z ks. Andrzejem Lupą i ze mną. Umówiliśmy się na spotkanie w Mołdawii, a że jest on sercaninem, zaproponowaliśmy spotkanie z wszystkimi pracującymi tam księżmi sercanami. Teraz są cztery parafie, które będą rozpoczynały program, są to wszystkie parafie Pridniestrowskie. Do tych krajów dołączyła Łotwa. – Świadectwo księży z Białorusi, także z Polski spowodowało, że Arcybiskup Rygi poprosił o kontakt z dyrekcją PGP. Mówił, że rozpoczynając posługę biskupią chciałby budować duszpasterstwo przyszłości. Zaproponowałem, by rozpoczął program dla całej diecezji. Diecezjalny Projekt Odnowy i Ewangelizacji, będący wyrazem duchowości komunii, włącza wszystko, co jest związane z życiem diecezji w całościo- wy plan duszpasterski. Na etapie wstępnym proponuje pogłębienie duchowości komunii m.in. zmianę sposobu funkcjonowania prezbiterium, czyli relacji między księżmi a biskupem i księży między sobą. Niezbędne jest także szkolenie metodologiczne, które umożliwia współpracownikom duszpasterskim wraz z biskupem czynne włączenie się w opracowanie całościowego, diecezjalnego planu duszpasterskiej ewangelizacji. Arcybiskup Rygi zgodził się realizować projekt i od roku pracujemy wspólnie. Owocem tej pracy jest zawiązanie się Łotewskiej Grupy Promotorów. W życiu codziennym chcielibyśmy widzieć szybkie efekty, osiągać cele w krótkim czasie, często brakuje myślenia długofalowego. – Spójrzmy na Jezusa. Dla ówczesnego świata Zmartwychwstanie, a potem Zesłanie Ducha Świętego było niezauważalne. I świat wcale nie przewidywał, że jakaś mała grupa ludzi zmieni jego historię. Jestem przekonany, że ta praca jest dziełem Bożym i w przyszłości przyniesie wielkie owoce. Mam na uwadze to, co będzie z Kościołem za 50, za 200 lat. Rozmawiała Marzena Olędzka Polska Grupa Promotorów w „Emaus” Do „Emaus” nie jest daleko… przekonali się o tym członkowie Polskiej Grupy Promotorów Ruchu dla Lepszego Świata, którzy w dniach od 7 do 10 lutego 2013 r. gościli w Ośrodku Charytatywno - Edukacyjnym Diecezji Radomskiej „Emaus”. znała się z realizowanym programem odnowy. To doświadczenie wydało jej się na tyle ważne, że podzieliła się nim z ks. Józefem, poszukującym dróg skutecznego duszpasterstwa w nowo powstającej parafii. Promotorzy docenili nie tylko walory przyrodnicze wspaniale położonego w Turno-Brzeźcach ośrodka „Emaus”, ale i komfortowe warunki, a przede wszystkim możliwości lokalowo-techniczne: wygodne sale konferencyjne, projektor, ekran, dostęp do Internetu, a także życzliwą obsługę. Jest to wymarzone miejsce na pracę i wypoczynek. (m.) Fot. Emaus/Marzena Olędzka Spotkanie poświęcone było wspólnotowej ocenie działań minionego roku i programowaniu roku 2013. Uczestniczyło w nim 27. członków PGP z różnych zakątków Polski. Z naszej parafii byli: ks. Stanisław Zając – dyrektor PGP, ks. Proboszcz Andrzej Lupa – wicedyrektor, Marzena Olędzka i s. Halina Herda fmm z sekretariatu Grupy. Radosnym wydarzeniem ostatniego dnia konwiwencji było przyjęcie do grona Promotorów Marii Foryś z Szówska i ks. Józefa Micińskiego z parafii bł. Urszuli Ledóchowskiej w Malborku. Parafia, w której proboszczem jest ks. Józef, w 2010 r. zdecydowała o rozpoczęciu parafialnego programu odnowy. Dzisiaj może się pochwalić prężnie rozwijającym się duszpasterstwem we współpracy z osobami świeckimi. Ks. Józef znany jest łęczniańskim parafianom, w 2010 r. prowadził u nas rekolekcje adwentowe. Szczególną uczestniczką spotkania była s. Bożena Szalkiewicz fmm, która również przybyła z Malborka. Siostra od października 1994 do września 1995 r. pracowała w parafii św. Barbary w Łęcznej, gdzie zapo- 7 150 lat temu... obojętni pozostali nie Łęcznianie anie. narodu polskiego. Masowo poparli powst zryw na wyzwoleńczy Z dziejów powstania styczniowego w Łęcznej Powstanie styczniowe 1863 r. było największym zrywem niepodległościowym narodu polskiego w walce z zaborcą rosyjskim. Trwało ponad 15 miesięcy. W czasie walk, przez oddziały przeszło 200 tysięcy żołnierzy, z różnych krajów i zaborów. W walkach zginęło około 30 tysięcy ludzi, często młodych i wysokiego pochodzenia, tzw. elity. Około 40 tysięcy zostało wywiezionych, 10 tysięcy zdecydowało się emigrować. Kozłowskiego (Ćwiekowie). 18 listopada pod Puchaczowem – oddział Józefa Jankowskiego-Szydłowskiego i Michała Mareckiego, 18 listopada pod Łańcuchowem – oddział Kozłowskiego, 14 grudnia pod Cycowem – oddział Ejtminowicza i Wróblewskiego, 30 grudnia pod Puchaczowem - oddział Krysińskiego, 2 stycznia pod Puchaczowem – oddział Ejtminowicza, 6 stycznia 1864 r. pod Zezulinem oddział Ejtminowicza, 30 stycznia pod Kopiną oddział Sienkiewicza. O aktywności wojsk powstańczych na tym terenie niech świadczy fakt, że główne miasto rejonu – Łęczna – była opanowane przez powstańców 15 razy. Pierwszym oddziałem powstańczym, który wkroczył do Łęcznej 24 lutego 1863 r. był oddział Kazimierz Bogdanowicza, ponownie oddziały powstańcze pojawiły się w Łęcznej 5 czerwca, 9 lipca, 3 sierpnia, 23 września, 26 września, 3 października, 20 października, w nocy z 21 na 22 października, 5 listopada, 12 listopada, 30 listopada oraz 1 grudnia, 4 grudnia i 25 grudnia 1863 r. Łęcznianie nie pozostali obojętni na zryw wyzwoleńczy narodu polskiego. Masowo poparli powstanie. Dzięki wieloletnim poszukiwaniom znamy nazwiska powstańców styczniowych i działaczy niepodległościowych z Łęcznej. Byli to: Bartolewski Aleksander, Chaliński Józef, Społeczność Łęcznej pamięta o swych bohaterach. Mieszkańcy zgromadzeni na modlitwie przy powstańczej mogile 8 Fot. Emaus/m. Wydarzenia powstania styczniowego nie ominęły także Łęcznej, w pobliżu której w dobie powstania stacjonowały sławne oddziały: Kazimierza Bogdanowicza, Józefa Władysława Ruckiego, Michała Heydenreicha – Kruka, Karola Krysińskiego, Tomasza Wierzbickiego, Walerego Kozłowskiego, Kajetana Cieszkowskiego-Ćwieka, Władysława Eminowicza, Józefa Jankowskiego-Szydłowskiego, Michała Mareckiego, Walerego Wróblewskiego, Bogusława Ejtminowicza. Wymienieni dowódcy stoczyli na ziemi łęczyńskiej łącznie wiele bitew i potyczek: 26 lutego 1863 r. bitwa pod Zezulinem oddział Bogdanowicza, z 26 na 27 lutego pod Zezulinem - ponownie oddział Bogdanowicza, 5 czerwca pod Łęczną – oddział Ruckiego, 23 lipca pod Kaniwolą – zgrupowanie oddziałów pod dowództwem Michała Heydenreicha, na początku września w Puchaczowie – oddział Ruckiego, 23 września pod Puchaczowem – oddział Ćwieków pod dowództwem Walerego Kozłowskiego, 25 września w Spiczynie – oddział Ćwieków pod dowództwem Walerego Kozłowskiego, 3 października pod Łęczną – również oddział Ruckiego, 20 października pod Zezulinem – oddział Krysińskiego, z 21 na 22 października w Łęcznej – oddział pod dowództwem Krysińskiego, 10 listopada oddział Walerego Dąbrowski Leon, Dylewski Stanisław, Flisek Wojciech, Gołdos Franciszek, Głębocki Ludwik Józef, Gułaś Iwan, Jakubiak Ludwik, Jarosz Mateusz, Hołowiński Aleksander, Kalinowski Ignacy, Kalinowski Jan, Kalinowski Ludwik, Karwacki Paweł, Kędrak Piotr, Kwiatkowski Wiktor, Librowski Jan, Łuczeńczyk Antoni, Lifnik Franciszek, Miszczak Antoni, Mróz Franciszek, Omelczuk Ignacy, Pastusiak Antoni, Pieczątka Wojciech, Redzyński Franciszek, Sidor Jan, Sidor Tomas, Siegieda Michał, Sierpiński Jan, Skrobosz Wojciech, Staszewski Jakub Stradowski Szumil Iwan, Szymczak Maciej, Szyszko Andrzej, Szyszko Antoni, Szymaniak Filip, Tobiasz Wojciech, Świerczewski Kacper, Wasilewicz Franciszek, Wasilewicz Mikołaj, Wnukiewicz Franciszek, Wiśniewski Michał, Witkowski Andrzej, Wójcicki Andrzej, Wójcicki Jan, Urbański Paweł, Zawisza Emilian. Tak aktywny udział mieszkańców Łęcznej w powstaniu styczniowym spowodował odwet władz carskich. Rozpoczęły się prześladowania najbardziej aktywnych uczestników wydarzeń z roku 1863 i 1864. Szczególnie tragiczny los spotkał Andrzeja Wójcika, strażnika policji powstańczej. Rosjanie skazali go na śmierć, a wyrok wykonano w obecności mieszkańców Łęcznej w dniu 25 kwietnia 1864 r. Wojciech Wieczorek w „Szkicach z prowincji” napisał, że Wójcik był miejscowym rolnikiem, który ukrywał się przed Rosjanami. Wydać miał go brat za obietnicę otrzymania 100 rubli nagrody oraz zwolnienia od „wzięcia w sołdaty”. Wójcik umierał godnie, występował on w roli bohatera pełnego zalet, podczas gdy na jego niegodziwego brata „pluł każdy”. Ów niegodziwiec – jak głosi zresztą „wieść gminna” – nic nie skorzystał na swojej zdradzie. I 100 rubli nie dostał, i do wojska pójść musiał. Udział łęcznian w powstaniu styczniowym i wielomiesięczna walka umocniła nastroje patriotyczne i poczucie jedności narodowej wszystkich mieszkańców naszego miasta. Powstanie położyło podwaliny narodowej świadomości na tym terenie, która przetrwała kolejne 50 lat czekając na okazję do odbudowy państwa polskiego w 1918 r. Piotr Winiarski Fot. www.alfa.lt Jak parafianie z Łęcznej wspierali dzieci w Wietnamie Kolędnicy Misyjni w tym roku zbierali ofiary na pomoc dzieciom w Wietnamie. 12 i 13 stycznia 15 grup kolędniczych – łącznie 120 dzieci – odwiedziło rodziny naszych parafian. Wierni jak co roku okazali się hojni i kolędnicy zebrali 9 444,14 zł. Okazało się, że była to najliczniejsza grupa kolędnicza w Archidiecezji Lubelskiej, która jednocześnie zebrała największa kwotę na cele misyjne. – Podczas kolędowania byłam Wietnamczykiem. Miałam kapelusz wietnamski i materiał przewiązany sznurkiem. Ludzie przyjmowali nas z uśmiechem i zazwyczaj częstowali słodyczami i plackami. Podziwiali nasze stroje i chwalili naszą scenkę. Każdy, kto nas przyjął, otrzymywał na pamiątkę szopkę. Cieszyłam się, że poprzez kolędowanie mogę pomóc dzieciom z Wietnamu. Kolędowałam pierwszy raz, ale myślę, że w następnym roku też podejmę się tego zadania – dzieli się Julka. Edycie podobała się rola Anioła. Dzieląc się swoimi przemyśleniami, mówiła: – Kolędowanie jest bardzo przyjemne. Wiele osób z radością otworzyło nam drzwi i podarowało pieniądze oraz słodycze. W następnym roku ponownie pragnę wziąć udział w kolędzie misyjnej. Karolina zgłosiła się do grupy Kolędników Misyjnych, gdyż chciała pomagać innym dzieciom. Wspomina, że zazwyczaj mieszkańcy parafii szeroko otwierali drzwi domów, chociaż byli i tacy, którzy nie przyjmowali ich. – Ci, którzy nas przyjmowali wrzucali do skarbonki ofiary i dawali nam słodycze. Na pamiątkę otrzymywali od nas stajenki betlejemskie. Odgrywałam rolę małego misjonarza. Fot. Emaus/m. Rozesłanie Kolędników Misyjnych Gdy wracałam do domu, czułam satysfakcję, że komuś pomogłam. Było to dla mnie wielkie przeżycie. W następnym roku również postaram się kolędować – zapewnia Karolina. – Lubię pomagać innym ludziom, dlatego chciałam zapisać się do Kolędników Misyjnych. Nie mogłam doczekać się dni kolędowania – opowiada Estera – Miałam rolę Maryi. Strój był łatwy do przygotowania. Sukienkę, całą białą, dostałam od siostry Elżbiety. Chustę na głowę, pelerynkę i niebieski pasek przygotowała mi moja babcia, która szyła kiedyś ubrania. Gdy już zawitaliśmy do pierwszego domu, aby głosić Nowinę o narodzinach Jezusa, opanowała mnie trema. Potem przeszło, nawet spodobało mi się to zajęcie. W następnym roku też będę kolędnikiem, zachęcam też innych. – Kolędowałam już piąty raz, zaczęłam kolędować, kiedy miałam siedem lat, chodziłam wtedy do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Bałam się jak rozpoczynaliśmy kolędowanie i zastanawiałam się jak to będzie. Okazało się, że to miłe zajęcie. Od razu wiedziałam, że w następnych latach na pewno będę kolędować. Nie zawsze nas przyjmowano i wówczas było mi przykro. Pomy- Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej ślałam, że nie wszystkich ludzi interesuje los biednych, głodnych małych dzieci. Gdy nas za którymś razem nie przyjęto, pomyślałam: Czyż dla tych dzieci potrzebujących pomocy nie ma już żadnego ratunku? Nie ma już żadnej nadziei na odmianę ich losu? To było dla mnie ważne doświadczenie. Kolędowanie przez te kilka lat nauczyło mnie odwagi i poświęcenia – wyjaśnia Ania. Emilka kolęduje już od sześciu lat. Mówi, że wspaniale jest pomagać innym, naszym braciom, chociaż różnią się kolorem skóry, wyglądem, językiem. – Niezwykłe jest być razem z nimi w tym szczególnym czasie. Nasze mamy szyją nam kolorowe stroje, a my uczymy się roli na pamięć. Jeden z kolędników ma puszkę, do której ludzie wrzucają ofiary dla dzieci z wybranego kraju – opowiada Emilka – Kolędując, jesteśmy dla tych dzieci nadzieją. Niosąc Dobrą Nowinę innym, pomagamy potrzebującym. Chociaż jesteśmy zwykłymi dziećmi, to dla tych dzieci z odległych krajów, gdzieś daleko za morzem, stajemy się wielką pomocą, nadzieją na lepsze życie. Cieszę się, że mogę być małym misjonarzem. Wypowiedzi zebrała s. Elżbieta fmm Dzieło Kolędników Misyjnych w naszej parafii zostało podjęte w roku 2000. Rozpoczęła je pracująca z Dziećmi Maryi s. Dorota Ostolska fmm. Kolędowało wówczas dziesięcioro dzieci w dwóch grupach. W roku 2005 r. było już 125 kolędników w 21 grupach. W 2006 roku były 22 grupy, w których brały udział nie tylko Dzieci Maryi, ale także dzieci z Kół Żywego Różańca, ministranci oraz dzieci i młodzież z Akademii Młodzieżowej. Już w 2003 nasza parafia zajęła drugie miejsce w Polsce pod względem ilości zebranych pieniędzy na dzieło misyjne. Dzieło z powodzeniem od 2007 r. kontynuuje s. Elżbieta Andrzejczak fmm. Fot. http://www.ampolska.co Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej Bł. o. Jan Beyzym urodził się 15 maja 1850 r. w Beyzymach Wielkich, na Wołyniu, w rodzinie szlacheckiej jako najstarszy syn Jana i Olgi z hr. Stadnickich. Od najmłodszych lat przyzwyczajony był do surowego i wymagającego życia. Jego myśli skupione były na Bogu, dlatego wybór drogi życia nie był zaskoczeniem dla najbliższej rodziny. 10 grudnia 1872 r. wstąpił do nowicjatu jezuitów w Starej Wsi pod Brzozowem. Jako kapłan przez wiele lat był wychowawcą i opiekunem młodzieży w kolegiach Towarzystwa Jezusowego w Tarnopolu i Chyrowie. Chłopcy dostrzegali Bł. o. Jan Beyzym Błogosławieni od Jana PawŁa II (14) w tym groźnie wyglądającym zakonniku o tatarskich rysach dobre i tkliwe serce i dlatego chętnie garnęli się do niego, darzyli życzliwością i zaufaniem. W wolnych chwilach o. Beyzym lubił rzeźbić ramy do obrazów, krzyże i różne figurki świętych. Ponawiając co roku swą prośbę, w wieku 48 lat uzyskał pozwolenie udania się na Madagaskar, do posługi pośród trędowatych. Otoczony modlitewnym wsparciem krakowskich sióstr karmelitanek opuścił Kraków i drogą morską udał się na Madagaskar. Zabrał ze sobą obraz Matki Bożej Częstochowskiej, który mu zawsze towarzyszył. Umieścił go w zbudowanej przez siebie kaplicy, gdzie gromadzili się trędowaci. Zaraz po przybyciu do nowej ojczyzny, w styczniu 1899 r., zamieszkał z trędowatymi, aby dniem i nocą żywić ich, pielęgnować i leczyć. Łamał w ten sposób bariery strachu, wzgardy i znieczulicy, odgradzające chorych od własnych rodzin i reszty społeczeństwa, skazujących zarażonych na powolną śmierć nie tylko z powodu trądu, ale i z głodu. – Dziś się dowiedziałem – pisał o. Beyzym w jednym z pierwszych listów do Polski – że i rząd, i krajowcy nie uważają trędowatych za ludzi, tylko za jakieś wyrzutki społeczeństwa ludzkiego. Wypędzają ich z miast i wsi, niech idą, gdzie chcą, byleby nie byli między zdrowymi – u nich trędowaty to trędowaty, ale nie człowiek. Opatrując rany ciała, leczył także dusze, zbliżając je do Boga i sakramentów świętych. Zorganizował dla „czarnych piskląt” – jak nazywał swoich trędowatych – stałe duszpasterstwo, głosił rekolekcje, propagował szkaplerz i modlitwę różańcową. O. Beyzym wyznał, że prosił Matkę Najświętszą, by raczyła dotknąć go porządnym trądem. Uważał, że jako trędowaty będzie miał prawo powiedzieć Panu Jezusowi: dałem duszę za moich braci. Poświęcenie i ofiarna służba trędowatym zaowocowały dziełem, które uczyniło o. Beyzyma prekursorem współczesnej opieki nad trędowatymi. Widząc, w jak poniżających i trudnych warunkach żyją trędowaci, postanowił dla nich zbudować szpital. Nie dysponując żadnymi funduszami, całkowicie zaufał Matce Bożej i swoim rodakom. Jego listy, zamieszczane w „Misjach Katolickich”, pisane prosto, z humorem, tchnące wielką miłością cierpiącego człowieka i niezachwianą wiarą w pomoc Matki Bożej, trafiały do ludzi. Mimo ubóstwa wyniszczonego wówczas polskiego społeczeństwa ze wszystkich trzech zaborów, a także z Litwy i Rusi oraz od Polaków z innych krajów, popłynęły ofiary dla trędowatych mieszkających na dalekim Madagaskarze. Wspomagał to dzieło sam św. Brat Albert Chmielowski. Już po kilkunastu miesiącach stało się jasne, że projekt zostanie zrealizowany. 16 sierpnia 1911 r. nastąpiło otwarcie szpitala dla ok. 150 chorych. Był to najpiękniejszy zakład leczniczy na całym Madagaskarze. Do posługi chorym sprowadził siostry zakonne ze Zgromadzenia św. Józefa z Cluny. W głównym ołtarzu kaplicy szpitalnej znajduje się obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, który o. Beyzym przywiózł ze sobą na Madagaskar, wyrzeźbił do niego ramy i tam umieścił. Do dziś jest otoczony czcią Malgaszów. O. Beyzym zmarł 2 października 1912 r. otoczony nimbem bohaterstwa i świętości. Jego beatyfikacji dokonał 18 sierpnia 2002 r. Jan Paweł II podczas swej ostatniej pielgrzymki do Polski. Przyg. Violeta Miłosz Parafia pod Lupą Rok Wiary Dzisiejszy świat coraz częściej zaskakuje ciągłymi zmianami. Dotyczą one nie tylko postępu technicznego i jakości stylu życia, ale także zmianami kulturowymi i obyczajowymi. To, co kilkadziesiąt lat temu wydawało się nienaturalne, wstydliwe czy niezgodne z naturą, dzisiaj promowane jest jako postępowe i uznawane za ważną zdobycz demokracji. Wielu w ten sposób mierzy jakość rozwoju cywilizacyjnego. Te zmiany wymagają od chrześcijan coraz bardziej klarownego określania się w oparciu o słowo Boże i nauczanie Kościoła. Ogłoszony przez papieża Benedykta XVI Rok Wiary jest szczególną okazją do tego, by sięgnąć do wyznania wiary i jeszcze raz na nowo odpowiedzieć na pytanie: W co wierzę? i Komu wierzę? Może się ono stać dla wielu okazją do nawrócenia i odkrycia na nowo Chrystusa i Jego nauki. Wydarzenie parafialne W czasie rekolekcji wielkopostnych przeżywać będziemy wydarzenie parafialne, w którym zwrócimy uwagę na darowanie krzywd i urazów. Będzie to nasza szczególna odpowiedź na Boże wezwanie do nawrócenia. Wezwanie do darowania urazów słyszymy w codziennej modli- 10 twie Ojcze nasz. Mówiąc słowa: i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom, musimy się zmierzyć z tym, co w nas Boże i tym, co ludzkie. Umiejętność przebaczania i ciągłe podejmowanie budowania dobra ukazują, jakimi jesteśmy chrześcijanami i co dla nas znaczą wskazania Chrystusa. Sprawdzianem naszej wiary jest także troska o życie parafii. Przejawia się ona w wielu wymiarach m.in.: zaangażowaniem w formację religijną także przez uczestnictwo w spotkaniach Wspólnot Sąsiedzkich, dbałością o życie sakramentalne, wrażliwością na potrzeby innych ludzi poprzez wspieranie dzieł charytatywnych. To również troska o sprawy materialne i o organizację życia parafialnego. Pięknym tego przykładem były wybory Rady Duszpasterskiej. Wierni wybrali swoich przedstawicieli, a tym samym odpowiedzieli na zaproszenie do decydowania o przyszłości parafii. Tylko w nielicznych blokach się to nie udało. Wszystkim zaangażowanym w przeprowadzenie wyborów składam serdeczne Bóg zapłać. Dziękuję także nowowybranym Radnym za podjęcie służby w parafii, liczę na współpracę dla wspólnego dobra. Umiejętność przebaczania ukazuje jakimi jesteśmy chrześcijanami. Prace przy kościele W tym roku czeka nas ukończenie ocieplenia kościoła i dachu nad nawami bocznymi. Obecnie trwają prace nad projektem wystroju wnętrza kościoła. Projekt zostanie przedstawiony do zaopiniowania Radzie Duszpasterskiej. Jakość wymienionego w grudniu 2012 r. nagłośnienia została przez parafian oceniona pozytywnie. Koszt tej inwestycji wyniósł 18 tys. zł. Za materiały użyte przy ociepleniu kościoła i dachu zapłacono 140 tys. zł. Po wizycie duszpasterskiej i ofiarach złożonych na tacę w czasie świąt w kasie parafialnej jest 114 360,75 zł. Bóg zapłać za wszelkie ofiary, troskę i odpowiedzialność za parafię. ks. Proboszcz Emaus Pismo Rady Duszpasterskiej „Miłość Boga i miłość bliźniego łączą się w jedno” Codzienna prasa, wiadomości TV naszpikowane są informacjami o ludzkiej biedzie, niesprawiedliwości, przemocy. Problemy świata są ogromne, a próby ich zażegnania niewielkie. Często dopada nas bezsilność, gdy potrzeby wydają się nie mieć końca, a nasze wysiłki niewiele zmienią. – To tylko kropla w morzu – mówimy. W liście do Galatów znajdujemy zachętę: A czynić dobrze nie ustawajcie, albowiem we właściwym czasie żąć bedziecie bez znużenia. Bóg obiecuje, że dobre czyny przyniosą plon we właściwym czasie. Najważniejsze jest to, by dzielić się z miłością. Każdy dar, nawet najmniejszy ma w oczach Boga wielką wartość. Sprawozdanie Caritas za rok 2012 Rys.Internet PRZYCHODY przelewy z wypłat górników (z wcześniej złożonych deklaracji) wpłaty indywidualne odsetki comiesięczne zbiórki do puszki puszki wystawione okazjonalnie zysk ze sprzedaży kartek świątecznych i świec wigilijnych wartość przekazanych art. spożywczych na paczki świąteczne talony od Spółki PIK Suma Przychodów 10 612,00 zł 2 250,00 zł 15,69 zł 12 598,17 zł 4 275,12 zł 3 229,89 zł 7 685,00 zł 2 400,00 zł 43 065,87 zł ROZCHODY talony Caritas talony PIK obiady dla dzieci w szkole opłaty mieszkaniowe zakup leków bilety autobusowe szkolne zakup podręczników dofinansowanie wypoczynku paczki świąteczne z otrzymanych darów inne formy /zakup odzieży, gotówka …/ zakup reklamówek, kartek, art. papierniczych Suma rozchodów 9 170,00 zł 2 400,00 zł 6 331,40 zł 2 899,40 zł 4 584,95 zł 1 342,00 zł 3 040,00 zł 5 700,00 zł 7 685,00 zł 3 450,00 zł 338,78 zł 46 941,53 zł Saldo początkowe Przychody Rozchody Saldo na 1.01.2013 r. 11 547,42 zł 43 065,87 zł 46 941,53 zł 7 671,76 zł towa o g ę i s ę z Uc Y ć... OW EKOLAD BLOK CZ y argaryn 1 kostka m cukru 1 szklanka ka le owinno 7 łyżek m dzić, nie p u st o ę o ch a o k 3 łyżki ka należy zagotować i tr dzone. ozo ostu Wszystko , 25 dag p też i za bard w proszku . ce, ale mleka dzynki.. być za gorą dodać: 1 szklankę orzechy, ro laszkę . p n e li ie ka , ba na b Następn np. Petitki i wyłożyć ek ć st a a sz ci ie h ym kruszonyc szystko w Przepis dostałam od s. Małgosi, która chętznania. W ki. w ó d według u lo o d m nie podzieliła się tym parafialnym hitem:) te o p a em, z pergamin Smakuje wszystkim kapłanom i siostrom. Blok w jej wykonaniu jest po prostu pyszny! Wiem, bo próbowałam. Zosia Samosia zny! pys , y n z s y P Dziękujemy wszystkim darczyńcom, którzy syste- matycznie wspomagają osoby potrzebujące w parafii. Czym jest wiara? Wiara ukazuje nam Boga, który dał swojego Syna za nas, i tym samym budzi w nas zwycięską pewność, że to prawda: Bóg jest miłością! Zasadniczą postawą wyróżniającą chrześcijan jest właśnie „miłość oparta na wierze i przez nią kształtowana”. „Tak” wiary wyznacza początek świetlanej historii przyjaźni z Panem, która wypełnia całe nasze życie i nadaje mu sens. Wiara to poznanie prawdy i przylgnięcie do niej. Przez wiarę nawiązuje się przyjaźń z Panem; przez miłość żyje się tą przyjaźnią i ją pielęgnuje. Wiara skłania nas do przyjęcia przykazania Pana i Nauczyciela; miłość daje nam błogosławieństwo wprowadzania go w czyn. Wiara pozwala nam rozpoznać dary, które dobry i wielkoduszny Bóg nam powierza; miłość sprawia, że owocują. Wiara, będąca darem i odpowiedzią, pozwala nam poznać prawdę Chrystusa jako Miłości wcielonej i ukrzyżowanej Wiara poprzedza miłość, ale okazuje się autentyczna tylko wtedy, gdy miłość jest jej uwieńczeniem. Wiara, która jest świadoma miłości Boga, objawionej w przebitym na krzyżu Sercu Jezusa, ze swej strony pobudza do miłości. Jest ona światłem – w gruncie rzeczy jedynym – które wciąż na nowo rozprasza mroki ciemnego świata i daje nam odwagę do życia i działania. Wielki Post zachęca nas (...), abyśmy umacniali wiarę przez uważniejsze i dłuższe słuchanie Słowa Bożego oraz udział w sakramentach, a zarazem, byśmy wzrastali w miłości, w miłości do Boga i do bliźniego, także poprzez konkretne zalecenia postu, pokuty i jałmużny. Benedykt XVI, Z Orędzia na Wielki Post 2013 11 A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. (…) Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. 1 Kor 15, 12.20 Łącząc się w przeżywaniu wielkich tajemnic naszego zbawienia, życzymy wszystkim, by światło, które zabłysło w Wielkanocny Poranek rozjaśniało nasze ciemności, obdarzało pokojem i radością! Redakcja Emaus - yż rz K a k ów POZIOMO: 1. Autor większości psalmów; 4. Wybudowana przez Salomona; 8. Rzeka w Egipcie; 10. Imię żołnierza, który przebił bok Jezusa; 12. Donos bez podpisu; 13. Miejscowość i gmina we Włoszech, w regionie Friuli-Wenecja Julijska, w prowincji Pordenone; 14. Skrót Księgi Micheasza; 16. „Oto jest …, który dał nam Pan”; 17. Znak przymierza na niebie; 19. Siglum sercanów; 21. Miejsce sprzedaży leków; 24. Dobry Pasterz… swoje owce; 25. Państwo, ojczyzna; 28. Jeden z liczebników porządkowych; 29. Mniejsza była terenem działalności Apostołów; 30. Matematyczna msza; 31. Głupiemu jej brak; 35. Król Judei pobił Edomitów (2 Krl 14); 38. Siglum dominikanów; 39. Skrót Księgi Hioba (wspak); 40. W Kanie Galilejskiej; 41. Obraz twarzy w lustrze; 43. Skrót Księgi Nahuma; 44. Poranna modlitwa Kościoła; 45. W ręku woźnicy. Krzyżówka Hasło będące rozwiązaniem krzyżówki wyznaczają kolejne numery od 1 do 30 umieszczone w dolnej części wybranych kwadratów. Czytelnicy, którzy nadeślą prawidłowe rozwiązanie do 30 kwietnia 2013 roku, wezmą udział w losowaniu nagród. Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem redakcji gazety EMAUS. Hasło krzyżówki z nr 83 Emaus brzmiało: Wyznawanie wiary jest modlitwą. Nagrody za prawidłowe rozwiązanie otrzymują: Anna Charchol, Janusz Ostrowski, Marzena Warda. Gratulujemy! Po odbiór nagród zapraszamy do biblioteki parafialnej w niedzielę od 16.45 do 19.15. Poniżej wpisz hasło, będące rozwiązaniem krzyżówki. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 1 2 12 4 8 24 17 27 25 15 21 27 35 36 6 17 16 23 31 37 26 41 42 19 11 21 20 24 29 8 30 4 16 5 28 6 7 14 22 18 44 12 2 19 40 25 43 1 9 29 23 7 11 18 13 26 20 13 5 28 9 10 PIONOWO: 1. Szata nakładana przez biskupa wyświęcanemu diakonowi; 2. Chleb i …; 3. Trzeciego… zmartwychwstał Jezus; 4. Np. Czystości; 5. Opactwo benedyktynów pod Krakowem; 6. Dłuższa od oktawy; 7. Kraj Kościoła ormiańskego; 9. Napis na krzyżu; 11. Biblijny arcykapłan izraelski (1 Krl 1,32); 12. Dawny polski aparat fotograficzny; 15. Wielki prorok; 18. Skrót Księgi Apokalipsy; 19. Miasto, w którym przechowywano Arkę Przymierza w czasach sędziów (Joz 18); 20. Inicjały autora piosenki „Dziwny jest ten świat”; 22. Stary i Nowy; 23. Pierwszy człowiek; 26. Stolica Piotrowa; 27. Miasto spalone przez Jozuego (Joz 8); 32. Chochołowska lub Kościeliska; 33. Rzeczpospolita Polska; 34. Woskowa na ołtarzu; 35. Miasto św. Tomasza; 36. Córka Kaleba, żona Otniela (Joz 15,16); 37. Przeciwieństwo dobra; 42. Stopień mistrzowski w judo i karate. 3 32 33 34 38 39 14 30 15 10 45 22 3 Przyg. Marek Sochan ka K ów ż- y rz Te radosne słowa wypowiedziała jedna z łęczyńskich uczestniczek pielgrzymki do Ziemi Świętej. Jeśli ktoś jest niedowiarkiem, może sprawdzić sam Kwartalnik EMAUS. Pismo Rady Duszpasterskiej Parafii św. Barbary w Łęcznej. Rok XXI, Łęczna, styczeń - marzec 2013, nr 84 , Red. nacz.: Krystyna Sochan. Sekr. red.: Marzena Olędzka. Red.: Agnieszka Dybich, Renata Gozdołek, Justyna Majdan, Violeta Miłosz, Jacek Majdan, Renata Misztal, Marek Sochan. Skład komputerowy: Marzena Olędzka. Asystent kościelny: ks. Andrzej Lupa. Adres red.: Kwartalnik EMAUS, Al. Jana Pawła II 97, 21-010 Łęczna, e-mail: [email protected], www.emaus.parafia.info.pl. Druk: Drukarnia „Kopia”, Lublin, ul. Nowy Świat 11A, tel. (81) 7455422. Wydawca: Rada Duszpasterska parafii pw. św. Barbary w Łęcznej. Nakład: 3200 egz.