Jaka demokracja?

advertisement
Człowięk w Kulturze 20
Henryk Kiereś
Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawla II
Jaka demokracja?
L. Starożytni Grecy o demokracji
Wtaz z odkryciem filozofii starożytni Grecy przezwyciężyli kulturę mitologiczną, kt rą znamionował determinizm ontologiczny
orazfatalizmi pesymizm antropologicziy, a na kanwie tego odkrycia
określiliczłowieka jako byt rozumny (gr. dzoon logikon) oraz społeczny (gr. dzoon politikon), co postawiło ich przed koniecznością
przemyślenia problemu ostatecznego celu ludzkiego życia, a także
itosownych środkw, kt re do tego celu niezawodnie prowadzą1.
Filozoficzny namysł nad człowiekiem dowi dł, że niebagatelną rolę
w ludzkim życiu odgrywa życie wsp lnotowe iże rozstrzygające znaczenie ma jego metoda. Zdrugiej Stlony' doświadczenie pokazywało'
ze metod tych jest wiele i' co gorsza' żekażdaz nich pretenduje do
wyłączności,a|e żadna nie musi trwać i może się rozpaśi. Ten stan
rzeczy postawił greckich myślicieli przed dwoma problemami, a mianowicie: kt raz metod życia społecznego pozostaje w zgodzie zludzką naturą i celem życia człowieka oraz na ile trwałośćmetody zależy
od człowieka. Jest onprzecież bytem rozumnym' podatnym na argumenty, a ponadto jest bytem wolnym, a więc zdolnym do autodeterminacji i respektowania uznanych społecznie zasad wsp łpracy mitygowanej dobrem wsp lnym. Choć Grecy podjęli trud rozstrzygnię-
' G-R*l" jest zdania, że przesłaniefilozofii greckiej brzmi następująco: ,,Prawdziwym zadaniem człowieka nie jest pomnażanie (przez technikę) swoich rzeczy,lecz
pomnażanie (przez kontemplację) siebie samego'', o filozofii starożytnej. Kilka uwag
wstępnych, w: ,,Ethos'' 3536 G996), s. 106-128.
Henryk Kiereś
Jaka demokracja?
cia obu waznych kwestii, debata nad nimi trwa po dziśdzie ,iwyraża
się w pytaniu: Jaka cywi\uacja?z
Można sądzić, że statożytni Grecy - filozofowie _ rozwiązywalri
kwestię metody życia społecznegow kontekście dw ch podejść:1) na
gruncie metody medytaryjnej, a więc projektowania idealnego ustro_
realia ustrojowe, akcentuje się zasadę r wnościmajątkowej oraz
zbędnośćwładzy (dobrze pomyślany ustr j trzyma obywateli w ryzach prawa), a także _ być może przede wszystkim - zasadę liczby,
czyli aprioryczne i mechaniczne uporządkowanie życia społecznego
ju społecznego (sofiści' Platon) oraz 2) w ramach metody indukcyjnej, kt ra bazuje na opisie znanych cywilizacji, na wnikaniu w ich
założenia systemowe (wizje światai człowieka) irozpoznawaniu ich
konsekwencji antropologicznych (Arystoteles).
Pierwszy z wymienionych nurt w dociekari nad problemem cywilizacji wytaźnie nawiązywał do tradycji mitologicznej kultury greckiej, czyli do mit w społecznych, poetyckich wizji, w kt rych przedstawiano fikcyjne społeczności,na og ł paristwa ,,mlekiem i miodem
pĘnące'', w kt rych ludzie żyli w dostatku materialnym i harmonii
moralnej. Poeci nie rozstrzygali kwestii, w jaki spos b takie paristwa
(ustroje) powstaĘ' pokazywali jedynie, żętakie paristwa są możliwe.
Ich wizje miały charakter moralitetu społecznego, ale r wnie dobrze
mogty się stać narzędziem krytyki społecznej izrodzić, pokusę przekucia możliwości(fikcji) w rzeczywistość, czyli stać się treściądoktryn politycznych. Z taką właślieintencją tworzyli je filozofowie,
uioriy opatrywali własne utopie3 strategią działania, a więc określali,
co jest konieczne do ich urzeczywistnienia w zyciu społecznym. Charakterystyczne, że jużw czasach starozytnych podjęto pierwsze pr 'by
zręalizowania utopii i pomimo że każda z tych pr b zakoriczyła się
niepowodzeniem, a nierzadko katastrofą cywilizacyjną, utopizm towaruyszy myślispołecznej Europejczyka, a w czasach nowożytnych
i wsp łcześniedominuje w sporze o cywilizację.
Zwyr żnionych podejśćdo problemu cylvilizacji wyłoniĘ się trzy
koncepcje ustroju społecznego. Nurt cywilizacyjnego utopizmu wysuwa dwie propozycje, jedną autorstwa sofist w, drugą - Platona.
I tak, w propozycji sofist w, uwzględniających do pewnego stopnia
2 zaF. Konecznym cywilizację określamy jako metodę (ustr j) życia społecznego'
zaśkulturę dzielimy na duchową i materialną. Por. F. Koneczny, o ład w historii,
Wrocław 1999.
3 zob.H. Kiereś, Źr dła myślenia utopijnego, w tegoż: Służyćkulturze' Lublin
1998, s. 45-58.
19
według proporcji matematycznych. SofiściwŁączająsię w debatę cywilizacyjną' jaka toczy się w greckich p lis, i kt ra znamionuje obecnośćżycia obywatelskiego. o jakości tej debaty świadczy zasada
r wności obywateli p lis wobec prawa (gr. isonomia) i niezbywalne
prawo do bycia wysłuchanym (gr. isogeria). W związku z tym sądzi
się, że wymienione zasady zapoczątkowują grecką demokrację' a Samą demokrację traktuje się jako ustr j społeczfly' z kt rym należy
wiązać nadzieję na rozstrzygnięcie problemu ideału życia społecznego. Słowo ,,demokracja'' pojawia się wraz z sofistami, a jego sens
należy wiązać z ich nauką, kt rej legitymacją jest subiektywizm i relatywizm poznawczy oraz konwencjonalizm społeczny. Jak wiadomo'
sofiścitrudnili się przysposabianiem młodych obywateli do kariery
politycznej, a swą paideję opierali na sztukach autopromocji i manipulacji. Polityk winien przedstawiać siebie jako człowiekaze wszech
miar cnotliwego i kompetentnego, oddanego sprawie i zdolnego do
poświęceri dla dobra innych, zaśdzięki sztuce wymowy winien zjednywać zwolennik w nęcznym wywoływaniem w nich iluzji obcowania z prawdą. W przekonaniu sofist w umiejętności te pozwalają
pozyskać iutrzymać karierę polityczną (władzę), a w przypadku niepowodzeri zrzucić, winę na oponent w politycznych.
Z ko|ei Platon snuje wizję życia społecznego, kt re jest wyznaczone i dokładnie określone przez ideę doskonałego paristwa; jest
ono podmiotem polityki i prawodawcą: ,,[...]jakiekolwiekby rzeczy
dane paristwo za sprawiedliwe i piękne uwazało, takimi tez one dla
niego (obywatela) będą, jak długo ma je paristwo zaprawo" (Theaet.,
167 C).Zasada legalizmu - prymatu prawa w życiu społecznym - jest
fundamentem doskonałego ustroju i skutecznym narzędziem,,socja_
lizacji" człowieka i jego przemiany w cnotliwego obywatela: ,,[...]
Każdy powinien robić tylko te rzeczy, dla robienia kt rych został
wezwany przez flat:urę, a tym samym przez prawo" (Rep', IY
43Żb). odnotujmy, ze platoriski legalizm prowadzi do mechanizacji
życia społecznego i totalitaryzmu politycznego' a dokładnie m wiąc,
Henryk Kiereś
legalizm sprawia' żeżyciespołeczne znIka,a człowiek i międzyludzkie
relacje doznają całkowitego uparistwowienia. W doskonaĘm pari-
stwie tw rcami prawa są filozofowie, kt rzy znają prawdę, co ich
wyr żnia i ex definitione predestynuje do rządzenia pa stwem' zaś
,,reszta" jego obywateli - żołnietzeirzęmieślnicy - prawu bezwzględnie podlega. Nic zatem dziwnego, że Platon był wrogiem demokracji,
szczeg Inie zaśjej istotnego dogmatu: zasady r 'wności.Według tej
zasady Grecy budowali ustroje demokratyczfle, a ich praktykowanie
nieodmiennie dowodziło, że przyczyniała się ona do zepsucia zycia
społecznego. Dlatego demokracja _ jako ,'r wne prawo do udziału
w ustroju i rządach" - plasowała się niżej od ustroju oligarchicznego
(tządy niewielu), a jej własne wady i nieunikniony rozkład (anarchia)
otwierał drzwi tyranii. Zdaniem Platona dzieje się tak, bowiem zasada r wności bagatelŁuje fakt nier wności ludzi ,,z natury'' (co
domaga się zr żnicowania prawa według wymagari natury), natomiast zasada większości liczebnej przy podejmowaniu decyzji spycha
życie wsp lnotowe na manowce konwencjonalizmu i anarchii (umowy są zmienne!). Tak więc wszelka demokracja prowadzi do anarchii
- braku jakichkolwiek norm cywilizacyjnych, na co ,,lekarstwem" gorszym od choroby - staje się nieunikniona tyraniaa. W tej sytuacji
Platon m gł być przekonany, że jego wizja doskonałego paristwa
stanowi jedyną przeciwwagę dla demokracji i że jest towizja,,jedynie
Słuszna'' .
Z ana|ogiczną krytyką demokracji wystąpił Arystoteles, ale swoje dociekania nad cywilizacją wsparł bogatszą poznawczo typologią
ustroj w społecznych, wyr żn1łbowiem ustroje ułomne: tyranię, oligarchię i - najgorszą - demokrację (ochlokrację)' kt rym symetrycznie przeciwstawił ustroje monarchiczne, arystokr atyczne oraz system
mieszany _ politeję (gr. politeia), kt ra jest ,,mieszaniną oligarchii
i demokracji''. Jego zdaniem, wadliwość demokracji pĘnęłazzasady
r wności,kt ra znosi r żnicę pomiędzy stanami (warstwami) 'połecznymi bogatych i biednych oraz pomiędzy fudźmiwykształconymi
i cnotliwymi a idiotami,czyliniezdolnymi na skutek niewiedzy i wad
a Zob. R. Legutko, Krytyka demokracii w
filozofii politycznej Platona, Krak w
7991.
Jaka demokracja?
moralnych do życia wsp lnotowego. Zaznaczył ponadto, ze lud
(gt' demos) ma ilościowąprzewagęw p lis, a dopuszczony do udziału
w rządach ,,nie kieruje się prawem, i staje się despotą, tak że nawet
pochlebcy u niego dochodzą do znaczenia" (Polit.,IV, 5). Demokracja postuluje r wność,ale jednocześnie w praktyce ją likwiduje'
zamienia się w ,,cyfrokrację'', a więc zwycięża zasada większości głos w, a ptzecież większośćjest zawsze gorsza. W ten spos b dochodzi
do głosu ochlokracja, ta zaśjest krypotodespotią i ustrojem podatnym na uległośćwobec demagog w (przyw dc w ludowych). Pozostajątrzy metody życia społecznęgo: monarchia, arystokracja i politeja, czyIi ustr j republikariski, każdy jest dobry, ale - jak zdaje się
konkludować Stagiryta _ pod warunkiem, że człowiek zrozumie, u
nie jest samowystarczalny i że społeczność(resp. paristwo) jest postulatem natury, zaśbudowane przez niego paristwo będzie sprawiedliwe, czyli tak określi dobro, że zostanje ono uznane przez jego
obywateli za dobro wsp lne, cel dązenia społecznego (Polit.,IŻ52bIŻ53a; Eth. Nic., L094a L-4).
2. Demokracja i demokracje
Pomimo tak dotkliwej krytyki demokracji
i
zĘch doświadczeri
z jej praktykowaniem kolejne wieki dowodzą, że niejako naturalną
reakcją społecznościludzkich na zwyrodnienia władzy jest domaganie się demokracji.Poszczeg lne klasy i warstwy społeczne - produkt
błędnych ustroj w - chcą uczestniczyć we władzy i mieć wpływ na jej
sprawowanie. W toczącej się debacie nad kwestią demokracji pojawia się niepokojące pytanie: Jaka demokracja? Okazuje się bowiem,
że za słowem ,,demokracja'' (gr. demos _lud kratos - władza) kryją
się dziesiątki pomysł w iżekażdyznich pretenduje do miana
',pfźlwdziwej demokracji''. Jest tak już od greckiej starożytności,a nasila się
w czasach nowożytnych i wsp łcześnie,a więc w czasach dominacji
ideologii tzw. antropocentryzmu, kt ry stopniowo przeobraża się
w socjocentryzm. Ten ostatni skupia się na skonstruowaniu idealnego ustroju, a jego idolem jest właśniedemokracja. Rzecz jasna, nie
brakuje krytyk w demokracji, ale ich głos ginie w cieniu kluczowego
Henryk Kiereś
Jaka demokracja?
w teorii społecznej przekonania,że ,,ty|ko demokracja''. Wiąze się to
Znaczącym,,m wikiem'', uzywanym bezrefleksyjnie, na zasadzie
inercji językowej. Zko|ei przeciwnicy demokracji widzą w zjawisku
spowszednienia słowa demokracja symptom zattlcia dyskursu spo-
niewątpliwie Ze Stopniowymi przeobtażeniami w kulturze Europy
i pilotującej im ideologii samowyzwolenia się człowieka od trapiącego go zŁa, a gł wnie zla społecznego. Proces ten bierze początek
w renesansie, a jego apogeum jest rewolucja francuska (1789) i jej
hasło ,,Libefi , ga\it , fraternit ou la mort!'' - ,,Wolność,r wność,
braterstwo lub śmierć!''.Hasło to staje się symbolem nowoczesnej
demokracji, kt ra kładzie akcent na wolność, widzi w niej bowiem
fundament życia społecznego. od tego czasu stopniowo upadają trony i autorytet arystokracji lub spycha się je na margines życia polityczflego i traktuje jako rodzaj reliktu cywilizacyjnego czy też atrapy,
kt ra ma zaświadczaćo ciągłościtradycji imperium czy paristwa. Ich
miejsce zajmuje idea republikanizmu, ta zaśbywa ex nomine kojarzona z demokracją (gr. demos, kratos; łac. res, publica), jako że
paristwo jest tworem i własnościątworzących je ludzi.
Publikacje naukowe poświęcone dziejom demokracji dowodzą,
że nie istnieje demokracja jako taka i że każdą z nich specyfikuje
j akiśprzydomek, np. ludowa, socjalistyczna, narodowa, chrześcijariska, personalistyczna czy nawet totalitarna. W związku z tzw. przełomem postmodernistycznym (czyli odejściemod ideologii modernizmu jako zamysłu przebudowy światana gruncie tzw. wielkich narracji: komunizmu, faszyzmu i nazizmu) i tryumfalnym powrotem na
dziej w'' liberalizmu spotyka się zbitki pojęciowe w rodzaju:
''arenę
demoliberafzmu, socliberalizmu czy demosocliberalizmu, zaśw nazwach partii politycznych'.lewica resp. prawica demokratyczna, demokracja konserwatywna, socjaldemokracja czy demokracja narodowa lub liberalna. Charakterystyczne, że zkażdą praktykowaną politycznie odmianą demokracji wiąże się zabieg ''pogłębiania" i,,poszerzarria" jej obecności, jej doskonalenia, czyli aktywnego wspierania
demokratyzacji'' określonych, a w rzeczryistości wszyst''procesu
kich sfer zycia wsp 'lnotowego: polityki, prawa' gospodarki, kultury'
wychowania i kształcenia, instytucji ze swej natury hierarchicznych,
np. uniwersytetll' czy Kościoła.Opisana w skr cie wielokontekstowośćsłowa demokracja pociąga za sobą rozmycie jego zakresu i treści, co w konsekwencji powoduje (nad czym ubolewajątakże orędownicy demokracji), że staje się ono frazesem literackim, nic i wszystko
łecznego przez morbus democraticus, owoc nachalnej autopropaganpody i terroru ideologicznego, kt ry lansuje własną
''nowomowę''
zbawioną jakichkolwiek podstaw w rzeczywistości i w ten spos b
zakreślagranice,,politycznej poprawności''; rezultatem takich działari jest swoista ,,religia demokratyczna" (gr. demolatreia).
W sporze o demokrację odr znia się demokrację klasyczną (grecką) od demokracji nowoczesnej. Tę pierwszą miała cechować zasada
r wności obywatelip łs wobec prawa (gr. izonomla), natomiast demokracja nowozytna kładzie u swych podstaw ideę wolności(gr.
eleuthera). Podkreśla się, że Grecy pojmowali wolnośćpozytywnie,
a więc jako przyrodzoną i niezbywalną zdolnośćczłowieka do or,yboru dobra. W imię tak określonejwolności domagali się prawa do
uczestniczenia w debacie politycznej i w sprawowaniu rząd w. Natomiast dzisiejsza demokracja jest zainfekowana ideologią liberalżmu i jej negatywnym ujęciem fenomenu wolności jako ,,wolnościod''
ingerencji społecznościi władzy paristwowej w prywatne sfery zycia
obywatela. Życie pokanlje, że praktykowanie ,,wolności od'' prowadzi do dowolności, a ostatecznie do społecznej anarchii. Tak więc
liberalizm i jego wizja demokracji doznają nieuniknionej samolikwidacji, bo przecieżjedna z jego zasad głosi konieczność,,poszerzania
zakresu ludzkiej wolności'',ng tym właśniema się zasadzać,,demokr aty zacja" zycia społec znego' .
Na czym polega problem demokracji? Wskazuje się na dwa dylematy demokratyzmu: pierwszy wiąże się z trudnościązdefiniowania
pojęcia ludu (gr. demos,łac. populus), natomiast drugi dotyczy formy
aktywności politycznej ludu i sposobu Sprawowaniaprzez lud władzy.
I tak, słowo /ud suponuje,że chodzi o wszystkich (ludzi);pominięcie
kogokolwiek byłoby wyłomem w demokracji i prowadziłoby do
ustroju niedemokratycznego (wyjątek obala regułę). Pozostaje pytanie' jak tę zasadę stosować w życiu politycznym? Nawet gdyby udało
się włą czy ć', wszystkich'' w de cyzj ę p olity czną (r ozw ażamy możliwo ś.
t
Zotr
I
Surtyzel, Demokracja, Radom 2002, s. 5L.
Jaka demokracja?
Henryk Kiereś
ci), pozostaje problem' czy decyzja ta ma być jednomyśIna czy też
oparta o zasadę większościgłos w? Demokracja ,,wszystkich'', np.
decyzji spełniałaby idee dedemokracja ludowa (!)' i jednomyślność
mokracji' ale odnotujmy,że (pominąwszy trudnośćw jej stosowaniu)
z obu zasad nie wynika słusznośćdecyzji, czy|i jej zgodnośćz dobrem.
Dodajmy, że nie wynika także z tzw. większościabsolutnej głos w,
choć jużsama zasada większości narusza depozyt ideowy demokracji,
bowiem marnotrawi głosy mniejszościi wymusza na niej uległość,
czyli ogranicza jej wolność.
Wielu zwolennik w demokracji zarzuca przywołanym powyżej
rozważaniom oderwanie od rzeczywistości społecznej i jałowośćpoznawczą. Głoszą oni, że lud jest zr żnicowany światopoglądowo,
a respektowanie tego faktu rozstrzyga ostatecznie problem demokracji, prowadzi bowiem do idei demokracji tzw. partyjnej. W związku
z tym H. Kelsen konkluduje: ,'Demokracja jest r]ieodwołalnie i nieucirronnie paristwem partyjnym (P arteienstaal)''6. Regułą demokra-
cji nie jest monizm polityczny (jednomyślność),lecz ideologiczny
pluralizm, wewnątrzsp ołeczne ścieranie się rozmaitych opcji światopoglądowych,czego wyrazem i ucieleśnieniem są stronnictwa i partie
polityczne. Czy tamodyfikacja cośzmienia w sposobie funkcjonowania demokracji? Można sądzić, że nie, a ponadto obnaża ona znakomicie Scyllę i Charybdę demokracji * jej atrofię w anarchizmiebądź
tyranii (totalitaryzmie). ot ż partie to w istocie oligarchie' kt re
kierują się interesem partyjnym (określonym ideowo w ramach wyznawanej utopii), a nie dobrem wsp lnym. Jeśliutopia określa cel
polityki, następuje ideologizacja polityki, staje się ona sztuką zdobycia i utrzymania władzy według zasady ,'cel uświęcaśrodki''(sofiści,
N. Machiavelli). W efekcie paristwo podlega alienacji, reprezentujące je partie i ich ewentualne koalicjezajmljąsię podziałem łup w, co
prowadzi do mafijności i korupcji, a ostatecznie do zachwiania podstawami paristwa i życia społecznego'
Zatemi ana|iza pojęciowa, i praktykowanie demokracji zdają się
dowodzić w spos b zupełny i bezwarunkowy, że jest ona utopią,
aprzypadŁością każdej utopii jest jej nierealizowalność. Wizje utopij6 H. Kelsen,
o
istocie i wartości demokracji, Warszawa 1936, s.26nn.
ne wyrastaj ą z faŁszywych tez ontologicznych i antropologicznych,
dlatego wszelka dyskusja z nimi mija się z celem, a jakakolwiek pr ba
argumentowania na ichrzeczbędzie skazana na błędne koło (circulus
vitiosus) i nieskoriczony regres (regressus ad infinitum). ZwodniczośĆ
utopii polega na tym, że szermtlją one wzniosłymi i świetlanymi hasłami, kt re mają ogromną siłę perswazyjną, a|e urzeczyvvistnianie
utopijnych ,,Iecept'', skazonych w punkcie wyjścia ,,błędem antfopologicznym'', uruchamia tzw. r wnię pochyłą i eskalację absurdu
w każdej dziędzinieżyciafudzkiego. Konsekwencją tego stanu rzeczy
jest kryzys cywilżacyjny, czyli taki stan egzystencjalny człowieka,
kiedy przestaje on tozumieć świati samego siebie.
3.
Demokracja a kultura chrześcijar{ska
Jak było wcześniej powiedziane, początkodawca tradycji realizmu poznawczego w filozofii * Arystoteles _ nie zajmował się roz_
strzyganiem problemu, kt ra z istniejących cywilizacji daje gwarancje na właściwe,zgodne znatltąludzką zorganizoułanie życia społecznego. Kwestię tę rozważał,wyr żniłustroje, kt re są właściwe
(monarchię, arystokrację i politeję), ale w swojej filozofii praktycznej skupił się raczej na teorii dobra jako motywie i celu ludzkiego
działania. W teorii człowieka był naturalistą, dlatego głosił,że celem
paristwa jest zapewnienie szczęścia człowiekowi' pełni d br należnych mu na mocy natury (gr. eudajmonia). Dostrzegał wyjątkowość
człowieka, ale borykał się myślowo z kwestią kluczową antropologicznie, dotyczącą ostatecznego celu-dobra ludzkiego życia. Nadejściechrześcijaristwa przyniosło ze sobą przełom. ZdanięmJ. Bartyzela,,paradygmat klasyczny (platorisko-arystotelesowski)
wsparty powagą Pisma Świętego i jego nauką o pochodzeniu władzy od Boga (nisi est potestas a Deo, Rz ]'3, L-7), w świetlekt rej
było oczywistością' że tak w sprawach duchowych, jak świeckich,
<lud nalezy prowadzić a nie iśćza nim>> (papież św.Gelazy I) wyznaczył tok myślenia o demokracji całej ortodoksyjnej (katolickiej) teologii chrześcijariskiej, od starożytnych patres poprzez średniowiecze do wsp łczesności(najpełniej wyrazony w encyklikach
Ż6
Henryk Kiereś
Leona XIII)''7. oczywiście chrześcijanie ulegali (i ulegają) ,,pokusie
utopizmu'', tworząc wizje doskonaĘch ustroj w czy zakładając
chrześcijariskie partie polityczne. W każdym z przypadk w proceder ten kortczy się ideologizacją chrześcijaristwa, wykorzystania go
jako oręża w walce politycznej. Kościł Powszechny dystansuje się
dozagadnienia ,'system w'' społecznych, ale w swej nauce podkreśla, ze ich jedynym celem-dobrem i zarazem kryterium oceny ich
konsekwencji jest dobro realnego, żyjącego hic et nunc konkretnego człowieka' Zar wno hierarchowie Kościoła,jak i tw rcy kultury
chrześcijariskiej m wią zgodnie, że cywlLizacja pozbawiona zasad
moralnych' lekceważąca człowieka jako dobro i cel Ęcia społecznego, nieuchronnie osuwa się w barbarzy stwo i tvłorzy - jak to
określiłJan Paweł II - ,,cywilizację śmierci''.
Pismo św.i jego teologiczne wykładnie wychodzą naprzeciw tym
intuicjom poznav{ czym myślicieli przedchtześcijariskich i niechrześcijariskich' kt re akcentują moralny fundamentżycia wsp lnotowego.
W kulturze chrześcijan,szczeg |nie filozof w, intuicje te spotykają
się w teorii człowieka jako bytu osobowego (św.Augustyn, Boecjusz). Kontynuator i reformator tradycji realizmu filozoficznego Tomasz z Akwinu - poddał krytyce demokrację za jej niesprawiedli_
wośći tyranię, w duchu Arystotelesa rozważa| kwestię politei, ale
iednocześnie wypowiedziałznamienne słowa: Persona est id quod est
perfectissimum in tota natura 6rh I Ż9 a'I), dodając, że: omnes
scientiae et artes ordinantur in unum, scilicet ad hominis perfectionem,
quae est eius beatitudo (In Met., prooemium), co mozna streścićw tezie, iż człowiek jest celem natury i kultury. Z tej koncepcji człowieka
ztodził się persona\izm (łac. persona) i dlatego w kulturze chrześcijariskiej m wi się o cywilizacji personalisty^cznej i o personalizmie
jako kryterium oceny ustroj w społecznychs.
Co wyr żnia cywilizację personalistyczną? Przede wszystkim unika ona pułapki kolektywizmu i indywidualizmu, w jaką wpada utopizm ijego ustroje, także ustroje kierujące się ideą demokratyzmu.
1 J. Bartyzel, Demokracia, dz. cyt., s. 49.
8 zob. I. Dec, Humanizmy i ich roszczenia w wyjaśnianiu człowieka, w: Zadania
wsp łczesnej metafizyki. Błqd antropologiczny, red. A. Maryniarczyk, K' Stępieri'
Lublin 2003, s.49-72.
Jaka demokracja?
Kolektywizm deprecjoruĄe hic et nunc osobę ludzką, traktuje ją numerycznie, zaśindywidualizm Tywa więzi społeczne) a działanie
człowieka motywuje egoistycznym interesem. Po drugie, personalizm
unika zar wno sakralizacji ustroju politycznego, jak i ideologizacji
religii, nie wymaga bowiem od obywatela, aby był wyznawcą religii
chrześcijariskiej czy j akiejkolwiek religii, chociaż wymaga przestrzegania zasady personalizmu. Personalizm narodził się w łonie kultury
chrześcijariskiej (łaciriskiej), ale ani religia, ani Kościł hierarchiczny
nie są składnikami ustroju politycznego. Religia wymaga od wyznawcy chrześcija stwa, aby respektował etycznązasadę poświęcania się
dla dobra wsp lnego w zyciu społecznym, natomiast Kościł jest
instytucją społeczną, a nie paristwową. Po trzecie, personalizm jest
teorią filrozoficzną, a kluczowa teza jego antropologii (tzw. integralnej) głosi, żeludzkie zycie trwa od momentlpoczęcia do naturalnej
śmierci i w perspektywie życia wiecznego (człowiek jest z natury
religijny), a człowiekiem się jest niezależnie od rasy, płci, wieku,
stanu zdrowia, pozycji społecznej, posiadanej wiedzy i uzdolnieri,
wyznawanej religii, przekona światopoglądowych. Człowiek jest bytem spotencjalizowanym (niegotowym, niepełnym), a życie społeczne i budowana w jego kontekście kultura są sposobem bytowania
człowieka w świecie, aktualizowania życia osobowego i zmierzania
do optimum doskonałości. Inaczej m wiąc, życie |udzkie - widziane
w jego bogactwie i integralności- jest dobrem wsp lnym oraz ktyterium oceny decyzji politycznych podejmowanych społecznie w ramach ustrojue.
Personalizm jest więc w posiadaniu kryterium cywilizacyjnego,
kt re spełnia dwa istotne warunki, mianowicie, jest uniwersalne ogarnia każdego człowieka i wszystkich Iudzi oruz jest neutralne nie kieruje się jakąśapriotycznąideą człowieka (ako postulatu, projektu cywilizacyjnego),lecz uwzględnia człowieka hic et nunc, realnego i konkretnego, bytującego w określonych uwarunkowaniach
tw rcę kultury i suwerenny podmiot życia społecznego1o' Można
9 Por. M. A. Krąpiec' Człowiek i kultura, Lublin 2008.
10
H. Kiereś, Cywilizacja jako ,,communio personarum", w
i cywilizacja, Lublin 2007, s. 135-151.
tegoż'. Człowiek
Jaka demokracja?
Hcnryk Kiereś
więc bez obaw powie dzieć, że zasadapersonalizmu wychodzi flapIzeciw i zarazem spełnia nadzieje pokładane w demokracji, oczyszcza
pojęcie demokracji z apriotyzmu (utopizmu) cywilizacyjnego, jaki
kładłsię cieniem na jej koncepcjach i pr bach ichurzeczywistnienia.
A pr by te zawsze prowadziĘ do koszmaru cywilizacyjnego i antropologicznego kryzysu w kulturze Europy. W tym kierunku zmierza
i zt adykaIizowany liberalizm. Je go totalitarna,
,, reaktywow any " dziś
egzekwowana administracyjnie i medialnie (biurokracja i medialna
logokracj a)' technologia,,demokratyzacji" ży cia społecznego Zamyka człowieka w ramach prymitywnego, konsumpcyjnego materiaLizmu i naturalizmu, ażycie społeczne prowadzi w kagaricu ,,politycznej
poprawności'', co owocuje spiętrzaniem się absurdu i działa moralnie nikczemnych, a nu*"t bestialskich (vide: aborcja i eutanazja)l1.
Jeślisię zgodzimy, Ze personalizm oferuje realistyczne i powszechne kryterium cywilizacyjne, to pozostaje ważne, sygnalizowane wcześniej pytanie, kto i w jaki spos b reprezentuje dćmos wszystkich obywateli paristwa - i jak sprawuje tządy? Jak widzieliśmy' tradycja realizmu wyklucza tyranię' oligarchię i demokracjęochlokrację' a jej myślcywilizacyjna uwzględnia ustr j monarchiczny, arystokratyczny i politeję-republikę' Padają w związku ztymr żne propozycje, mniej czy batdziej realistyczne i rozmaicie uzasadniane, jednakowoż kiedy spojrzymy na nie z perspektywy historii zmagania się Europy ztyraniąi rządami oligarch w, czemu towarzyszyła
idea demokncji, czylri społecznej emancypacji warstw czy klas pokrzywdzonych politycznie, a także uwzględnimy postępujący proces
republikanizacji ustrojowej, i wreszcie uznamy, że monarchia i ustr j
arystokratyczny Są out of date (choć nadal są mozliwe), to pozostanie
demokracja, ale wtaz z pytaniem: jaka? Czy taka, jaką propagował
Kelsen, a kt rą dziśuznaje się za ,,ostatnie słowo'' w teorii społecznej, czyli demokracja partyjna? Z pewnościąnie, bowiem ta odmiana
demokracji zbięra zasłużonę cięgi od jej krytyk w, np. że jest odmianą cywilizacji oligarchicznej - partie występują w roli oligarch w' co
prowadzi do tzw. partiokracji i z polityki czyni arenę bezwzględnej
,
\{jt"*
ś,Trzy socjalizmy. Tradycja łaciriska wobec modernizmu
nizmu,Lublin 2000,
s. 55-78.
i
postmoder-
walki o władzę, walki kierowanej ,,interesem partyjnym'', a nie dobrem wsp lnym. Demokracja monopartyjna (komunizm, faszyzm)
stwarza pozory demokracji, a w istocie jest tyranią (totalitaryzmem),
natomiast demokracja wielopartyjna (liberalna) i jej ,,pluralizm poIityczny" twotzą mieszankę cywilizacyjną: każda z konkurujących
partii kieruje się własną doktryną (utopią) i cywilizuje na sw j spos b
* lewicowy lub prawicowy, postępowy lub konserwatywny itp. Jak
wykazał F. Koneczny, nie można być cywilizowanym na wiele sposob w jednocześnie, zaśkażdataka pr ba ko czy się krachem politycznym i kryzysem antropologi cznymlŻ.
Pozostaje zatem demokracja tzw. stanowa (korporacyjna), kt rą
pr bowano w Europie wielokrotnie budować, a więc ustr j oparty na
śtanachspołecznych, będących konsekwencją podziału pracy. Ów
podział dokonuje się w spos b naturalny, akażdy ze stan w _ reprezentujących je zawod w i specjalności - własną pracą wsp łtworzy
dobro wsp 'lne. Stany tworzą kulturę, ,,uprawiają'' zastany świat,są
więc swą pracą zakorzenione w realnym świecie i mają na względzie
realnego człowieka i cel jego życia. Można sądzić, że klasy i warstwy
społeczne są konsekwencją błędnych ustroj w politycznych i w efekcie zarzewiem niepokoj w i rewolucji. Ich istnienie jest także wyzwaniem dla tych myślicielii przyw dc w politycznych, kt rzy z racji
moralnych nie godzą się na niesprawiedliwość, co - jak pokazuje
historia teorii społecznej _ może ich myślwywieśćna manowce utopżmu. System stanowy znosi warstwy i klasy, znosi przywileje prowadzące do rozwarstwienia społecznego. W ramach określonego stanu Są, rzecz jasna, mądrzy i głupi, biedni i bogaci, szlachetni i egoiści'
ale stan społeczny jest naturalną, oddolną a nie aprioryczną formą
organizowania ustroju, czyli metody życia wsp lnotowego. Stany są
podmiotem polityki i konstytuuj ą władzę ustawodawczą, nie wa|czą
ze sobą (ak partie), lecz wsp łpracują ze świadomościąpodziału r l
w zyciu społecznym i własnego wkładu w pomnażanie dobra wsp lnego. Stany powołują niezbędne instytucje paristwowe orazurzędnik w, a więc tych, kt rzy reprezentująwładzę wykonawczą i dbają
12
F. Koneczny, o ład w historii, dz. cyt.' s. 35-37.
Henryk Kiereś
o środki(lxządzenia), konieczne do realizacji stanowych (sejmo-
wych) postanowieril3.
Epatujące humanżmem hasło jakobin w:,,Wolność, r wność,
braterstwo'' jest bodaj największym gfupstwem, jakie m gł wymyślić
Europejczyk zainfekowany utopizmem. Wolnośćjest moznością życia osobowego człowieka, doznaje ona aktualizacji (manifestuje się)
w momencie wyboru, czyli aktu decyzyjnego, w kt rym człowiek
wybiera dobro, awtaz z wyborem bierze na siebie odpowiedzialność
za właściwąrea|izację tego dobra.
do dobra'', a Zarazem,,wolnością
Wolność jest zatem
',wolnością
odZła",zatem w życiu społecznym nie wolno zamykać człowiekowi
drogi do dobra, ale należy - jest to obowiązek - chronić go przed
złem, w jakie może popaśćza pIzyczyną błędu poznawczego lub za
sprawą tzw. złej woli (braku cn t społecznych)' Liberalno-demokraod'' - skutkuje indytyczna wizja wolnościnegatywnej ',wolności
widualizowaniem i relatywizowaniem prawdy, dobra i piękna, wpada
wni pochyłej'', ta zaśprowadzi do społecznej
więc w pułapkę
',r
ma się rzecz z postulatem r wności' Życie
Podobnie
,,urawniłowki''.
pokazuje, że choć uczestniczymy we wsp lnej' ludzkiej naturze - jako
byty rozumne i wolne, to jednak jesteśmy r żnt, bo zadana nam
natura rozmaicie się w nas aktualizuje. I ta właśnienier wnośćjest
racją bytu _ przyczynąsprawczą _ zrzeszania się i tworzenia wsp lnot
społecznych. R wnośćwyklucza życie wsp lnotowe, a jej nieopatrzne praktykowanie owocuje konwencjonalizmem i stanem egzystencjalnego zagrożenia, co właśnieznalazło sw j nieludzki wyraz
w stwierdzeniu koryfeusza egzystencjalizmu J. P. Sartre'a: ,,Piekło
to inni''. Zycie dowodzi,żę odzawsze byty rodzina, hierarchia i własnośći że te trzy czynniki stanowią conditio sine qua non lstrojl
społecznego. Natomiast r wni jesteśmy w obliczu Boga: zracji ,,dziecięctwa Bozego'' łączy nas braterstwo, kt rego społecznym wyrazem
jest solidarność - cnota miłościspołecznej. Wynika ztego, że u podstaw utopizmu leży błędna wizja ludzkiej wolności i ze sakra|izacja
13
Ut.pt'. przesiąknięty ideą r wności zawsze zmterza ku całkowitej likwidacji
stan w społecznych, do zamiany stanowej i hierarchicznej substancji społecznej na
tzw. masy (zasoby ludzkie), kt re są przedmiotem ideologii (utopii) i jej technologii
produkcji,,prawdziwego człowieka''.
Jaka demokracja?
31,
demokracji (i każdej innej utopii) bierue się z wkroczenia na teren
religii i teologii, a więc pomieszania wiedzy i wiary. Stąd właśnie
bierze się fanatyczna wiara w bożka utopii, czego niechlubnym symbolem jest gilotyna (eksterminacja).
Krytycy utopŁmu zwracają uwagę' że obmyślanie i wszelkie pr by urzeczywistnienia utopii są jakby podporządkowane zamysłowi
uniewaznienia grzechu pierworodnego i jego skutk w antropologicznych, bo przecież kieruje nimi reguła zaczynania wszystkiego ,,od
początku'', a więc z pominięciem pouczających doświadczeri, jakie
zebrał człowiek historyczny. Wiarę w możliwośćznalezięnia takiego
,,początku'' napędza idea postępu materialn ego, za kt rą idzie teza,
iż taki właśniepostęp przemieni człowieka moralnie. Tymczasem
doświadczenie i rozum pokazują, ze to kluczowe dla utopizmu szczeg Inie demokratyczflego _ zaŁożenie jest fałszywe resp. że jest
skażone błędem braku wynikania (non sequirzr). Wspomniano
wcześniej' że już Arystoteles zdał sobie sprawę. ze nie istnieje żaden
idealny, dający się mechanicznie stosować ustr j, kt ry niejako automatycznie wyzwoli człowieka od zła. Jak wykazał F. Koneczny'
w życiu ludzkim - indywidualnym i społecznym - wszystko zależy
od człowieka, od jego wiedzy i woli' a jedyną rękojmią przemiany
człowieka jest postęp moralny. Jedynie prawy człowiek, zakorzeniony Swą pracą w realnym świecie i kierujący się zasadą personalizmu,
obroni się przed utopizmem i nada słowom ,'demokracja" czy,,politeja" realistyczny sens14.
What Democracy?
S
ummary
Scientific studies on the history of democracy demonstrate, that there
is no democracy as such, and all its types are specified with by-names,
like
socialist, of people, national, Christian, personalistic, or even totalitarian.
At the same time conceptual analysis of and exercise of democracy seem
a moralność w myśli Feliksa Konecanego,
Lublin 2001.
-'.Fx-'""'ny,oładwhistorii,dz.cyt,,s.41-45.Por.R.PoIak,CywiIizacje
32
Henryk Kiereś
to demonstrate in an unconditional way that democracy is a utopia, and
each utopia is necessarily featured with being unrealizable.
As far back as Aristotle realized that there was no ideal - mechanically applicable - form of government, which so to say automatically could
deliver the man from the evil. As it was demonstrated by F. Koneczny, in
the human life - individual and social - everything depends on a man, on
his knowledge and will, and the only warranty of human conversion is
a moral progress. Nobody but the upright man, rooted in the real world
with his work and conducted with a principle of personalism, can be
protected against the utopism, and give a realistic sense to such words
as democracy or politeia.
Download