Ośrodek mowy oraz praca mózgu podczas przyswajania języka

advertisement
O mowie słów kilka
http://woofla.pl/o-mowie-slow-kilka/
Marlena Sikora
Kwiecień 29, 2015
Przyswajanie języka, praca mózgu i zdolności językowe
18 Komentarze
Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego to właśnie ludzie mają jedną
pewną „superpower”, która nas wyróżnia? Tak, tak, oczywiście chodzi o mowę.
Ludzie – czyli, ogólnie mówiąc, nasz gatunek – został świetnie wyposażony w aparat
głosowy, dzięki któremu możemy produkować i naśladować dźwięki. Jednak samo
narzędzie to nie wszystko. Otóż potrzebne jest inne świetnie zbudowane centrum
dowodzenia, które koordynuje co, kiedy i jak mamy powiedzieć. Panie i Panowie oto
Jego Wysokość Mózg.
Powszechnie wiadomo, że zbudowany jest z prawej i lewej półkuli – oczywiście w
gigantycznym uproszczeniu – a jego praca polega na ciągłym przetwarzaniu
informacji. Ale zastanówmy się chwilę – samo posiadanie mózgu nie czyni gatunku
ludzkiego istotą lepszą – bo przecież słoń też ma mózg i to większy. Nic z tego nie
wynika – rozmiar naprawdę się nie liczy. Inna istotna kwestia, którą warto poruszyć,
to podobieństwo między człowiekiem, a szympansem – przecież małpi mózg jest
troszkę mniejszy, ale zgodnie z zasadą już wyżej wspomnianą, nie ma to absolutnie
znaczenia. Jednak to małpom czegoś brakuje – w ich mózgu nie ma zlokalizowanego
ośrodka mowy. Tylko my, ludzie, dostąpiliśmy tego luksusu. No tak, ktoś może sobie
pomyśleć czytając ten artykuł, że są przecież zwierzątka, które są w stanie mówić
zrozumiałe słowa. Pierwszy przykład – papuga – odpowiednio nauczona powie
„dzień dobry” i „do widzenia”, a także parę innych może mniej cenzuralnych słów.
Jednak papugi też nie mają w mózgu ośrodka mowy – dlaczego więc mówią?
Smutna wiadomość, ale to nie jest mowa, tylko zwykłe powtarzanie i naśladowanie
dźwięków. Spójrzmy na przykład papugi, którą nauczono zdania „Lubię jeść”. I
właściciel jest dumny, i papuga jest mega popularna, z pewnością na każdej imprezie
robi furorę. Ale prawda jest taka, że gdyby papuga naprawdę mogła mówić (tzn.
ośrodek mowy był obecny), to wtedy byłaby w stanie wyprodukować zdanie, na
przykład negację: „Nie lubię jeść”. Tak więc podsumujmy tę myśl: powtarzanie
dźwięków nie jest tożsame z mówieniem. Przez zdolność mowy rozumiemy
możliwość produkcji nieskończonej ilości zdań.
Dzięki wspomnianemu ośrodkowi mowy jesteśmy wyjątkowi. I pora na kluczowe
pytanie – co to właściwie jest? Na ośrodek mowy składają się dwa główne obszary –
pole Broki* i pole Wernickego*. Pierwszy obszar odkrył francuski chirurg Pierre
Paul Broca i stwierdził, że język mówiony ma swoje miejsce w mózgu. Tak naprawdę
to właśnie Broca jest nazywany ojcem antropologii fizycznej – jego głównym
przedmiotem zainteresowań był właśnie mózg. Dlatego też zainteresował się
przypadkami chorych na afazję, czyli zaburzenie mowy spowodowane uszkodzeniem
mózgu. Osoba cierpiąca na afazję Broki wypowiada zdania, które są
niegramatyczne, w wypowiedzi jest pełno luk i niejasności, na próżno szukać szyku
zdania.
Broca postulował też, że w przypadku dorosłej osoby afazja się utrzyma, natomiast
jeżeli dziecko dozna urazu mózgu w tym konkretnym obszarze, to jest w stanie
przyswoić sobie zdolność mówienia. Tym samym chirurg stwierdził niezwykłą
plastyczność młodego mózgu. Co więcej, Francuz stworzył nową tezę, według
której „mówimy lewą półkulą” – było to rewolucyjne odkrycie, gdyż wcześniej
sądzono, że nie jest możliwe, by dwie półkule tego samego organu, tak podobne w
budowie i blisko siebie osadzone, mogły mieć zupełnie inne funkcje. Funkcja obszaru
Broki, jaką pełni on w zdolności mowy, sprowadza się do rozumienia zdań,
przetwarzania zawartych w nich informacji. Ponadto, ośrodek Broki jest aktywny w
trakcie wykonywania czynności rękoma podczas mówienia (gestykulacja) –
najprawdopodobniej wynika to z faktu, iż słowo i gest są ze sobą mocno
skorelowane.
Drugim obszarem w naszym mózgu, który zajmuje się naszą zdolnością mowy, jest
obszar Wernickego. Carl Wernicke to niemiecki psychiatra i neurolog, który
zainteresował się pacjentami z zaburzeniami mowy. Jednak ich przypadek nie
wpisywał się w afazję Broki. W związku z tym Wernicke rozpoczął badania i odkrył,
że inna część mózgu uległa uszkodzeniu, dlatego też zaburzenia nie pokrywają się.
Obszar, który ulegał uszkodzeniu, nazwano ośrodkiem Wernickego. W
przeciwieństwie do afazji Broki, ludzie cierpiący na afazję Wernickego mówią
bardzo płynnie, jednak ich wypowiedzi nie są zrozumiałe dla słuchaczy. Często
cierpią wręcz na słowotok. O ile pacjenci z afazją Broki są świadomi swoich zaburzeń
o tyle pacjenci cierpiący na afazję Wernickego nie widzą żadnego problemu w swojej
mowie.
Po sukcesach Broki i Wernickego w lokalizacji obszarów mózgu związanych z mową
odkrywano i wskazywano kolejne miejsca, które były uważane za ośrodek
pisania (S. Exnera) i ośrodek czytania (ośrodek Dejerinea). Ponadto w połowie XX
wieku stwierdzono, że płat czołowy mózgu ma także bardzo duże znaczenia w
produkcji mowy – co potwierdził Penfield, nazywając obszar tuż obok górnego pnia
mózgu „siedzibą świadomości”.
Należy pamiętać, że proces produkcji mowy jest wspomagany przez cały mózg, który
pracuje na pełnych obrotach. Co więcej, sama czynność mówienia wymaga użycia
przynajmniej stu mięśni, natomiast przy normalnym tempie mowy (tj. czternaście
dźwięków na sekundę) potrzeba około 140 000 zdarzeń neuromięśniowych na
sekundę. To świetnie obrazuje złożoność procesu mowy i pracy naszego mózgu.
Ośrodek mowy oraz praca mózgu podczas przyswajania języka wciąż pozostaje
tematem wielu badań. Tak naprawdę wielu naukowców jest zdania, że nie potrafimy
zrozumieć pewnych mechanizmów i struktur nimi rządzących – co przecież nie
znaczy, że nie możemy próbować.
* w tekście użyto funkcjonujących powszechnie nazw spolszczonych
Download