CZY EKONOMIŚCI POWINNI MIEĆ KODEKS ETYCZNY

advertisement
IX Kongres Ekonomistów Polskich
CZY EKONOMIŚCI POWINNI MIEĆ KODEKS ETYCZNY?
POSTULATY, WĄTPLIWOŚCI, ARGUMENTY
Prof. dr hab. Wojciech Gasparski
Centrum Etyki Biznesu ALK & IFiS PAN
Streszczenie
W listopadzie 2012 roku odbyła się w Poznaniu konferencja „Czego uczy nas obecny kryzys?”
zorganizowana wspólnie przez Polskie Stowarzyszenie Etyki Biznesu (EBEN Polska) oraz tamtejszy
Oddział Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. W odpowiedzi na tytułowe pytanie konferencji
odpowiedziałem referatem „Czy ekonomiści powinni mieć kodeks etyczny?”. IX Kongres
Ekonomistów Polskich jest dobrą okazją do ponowienia tego pytania wobec szerszego grona, co
skłoniło mnie do zaproponowania organizatorom Kongresu przedstawienia postulatów, wątpliwości
oraz argumentów w rozszerzonej postaci.
Jedną z konsekwencji kryzysu finansowego 2008 - którego przyczyny zostały przedstawione m. in.
w książce Richarda M. Bookstabera Jak stworzyliśmy demona - jest podjęcie przez środowisko
amerykańskich ekonomistów kwestii kodeksu etyki zawodowej ekonomisty. W reakcji na film
Charlesa H. Fergusona ‘Inside Job’ (2010), nagrodzony przez Akademię Filmową, jako najlepszy film
dokumentalny, 300 członków American Economic Association (AEA) skierowało list do władz
stowarzyszenia domagając się podjęcia prac nad opracowaniem kodeksu etycznego określającego
standardy zawodu ekonomisty. Zwrócono uwagę na to, że w odróżnieniu od wielu stowarzyszeń
zawodowych: lekarzy, politologów, socjologów, psychologów i in., ekonomiści nie dysponują
kodeksem etyki zawodowej. List ten spowodował dyskusję w środowisku nie tylko amerykańskich
ekonomistów. Sprawa prezentowana była na łamach The Economist. Wypowiadane w tej debacie są
głosy sceptyczne, m.in. z uwagi na pluralizm, oraz argumenty przemawiające za formalnym kodeksem
etycznym. Opowiada się za tym George F. DeMartino autor ksiązki The Economist’s Oath: On the
Need for and Content of Professional Economic Ethics. Jest rzeczą znamienną, że większość
środowiska AEA liczącego ok. 17000 członków przejawia niewielkie zainteresowanie sprawą. Na
forach Internetowych przypomina się jednak, że sprawa kodeksu etycznego ekonomistów była przed
wielu laty (1920) rozpatrywana niekonkluzywnie i czas najwyższy podjąć kwestię i doprowadzić do
ustanowienia kodeksu. W szczególności zwracana jest uwaga na ignorowanie konfliktu interesów –
występujących w sytuacjach wielu ról pełnionych przez tego samego ekonomistę (badacz, ekspert,
komentator) - co spowodowało, że amerykańskie National Bureau of Economic Research (NBER)
wydało w 2011 r. dokument dotyczący polityki w sprawie ujawniania źródeł finansowania grantów
badawczych. Te i inne zagadnienia wiążące się ze standardami zawodowymi ekonomistów
zarysowano w tym referacie z nadzieją na ich wzbogacenie podczas obrad IX Kongresu Ekonomistów
Polskich.
***
Pisaliśmy , kto czytał ten wie, że: „Wymiar etyczny działalności gospodarczej to nie postulat
pięknoduchów, jak myślą niektórzy prześmiewcy sprowadzający etykę do taniego
moralizatorstwa. Jest to warunek autentycznej odpowiedzialności za podejmowane i
wykonywane działania oraz ich skutki nie tylko krótko, ale również długoterminowe. Jest to
zagadnienie żywe, bo dotyczące nas wszystkich, niezależnie od stopnia w jakim to sobie
uświadamiamy. Gdy zadamy wyszukiwarce internetowej hasło ‘ekonomia i etyka’, to
natychmiast pojawia się liczba 2 600 000 odpowiedzi, co wskazuje, że zagadnienie nie tylko
budzi zainteresowanie, ale jest kluczowe we współczesnym świecie zglobalizowanej
1
1
Referat jest rozszerzoną wersją artykułu [Gasparski 2013], ponadto korzystano z fragmentów wcześniejszych prac
autora wymienionych w spisie literatury zamieszczonym na końcu referatu.
1
gospodarki.” [Gasparski i in. 2010]. Wielokrotnie zwracała na to uwagę Bożena Klimczak
[2008].
Ważność tej kwestii jest podkreślana de novo w związku z kryzysem finansowym, jakiego
doświadczył i nadal doświadcza świat. Amartya Sen, laureat nagrody Nobla w dziedzinie
ekonomii, obarcza winą za aktualny kryzys ekonomiczny nie tylko brak przezorności, ale także
kryzys moralny [Sen 2009]. Tak więc „ekonomia i etyka” jest rzeczywistą kwestią
współczesnego świata. Redukowanie działalności gospodarczej do technikaliów to pomijanie,
niekiedy z premedytacją, kontekstu ukrytego za rzekomo obiektywnymi, a faktycznie
obciążonymi aksjologicznie (value-laden) terminami, jakimi posługują się ekonomiści i
komentatorzy życia gospodarczego [Gasparski 2012].
„Wiele osób się dziwi, że Lehman Brothers i Bear Stearns, dawne giganty Wall Street, upadły, a
Merrill Lynch poświęcił niezależność w imię przetrwania. [...] Ofiary załamania [...] wypowiadają się
kryzysie w takim tonie: ‘Kto mógł się tego spodziewać? Ryzyko było minimalne. Nie możemy
odpowiadać za tak rzadkie, nieprzewidywalne zdarzenia.’ Owszem, możecie. Ten kryzys nie powinien
być dla nikogo zaskoczeniem, nie przyniósł nic, czego nie wiedzieliśmy wcześniej. [...] Powoływanie
się na powódź stulecia ujawnia naiwność lub, co gorsza, niefrasobliwość uczestników rzeczywistości
rynkowej. Bardziej dyplomatycznie można to nazwać niezrozumieniem mechanizmów rynkowych
przyczyn kryzysu.
W książce stwierdziłem, że kryzys i związane z nim zagrożenia dla systemu finansowego to dzieło
dwóch bliźniaczych demonów: złożoności rynku i jego ścisłych powiązań wynikających z
zastosowania dźwigni finansowej. [...] Niewiele osób sądziło, że dynamiczny rozwój złożonych
innowacyjnych produktów okaże się przepisem na katastrofę.” [Bookstaber 2012, 13-14].
Cytowaliśmy autorów, którzy pisali o tym zagadnieniu [W. Gasparski i in., 2010].
„Przykładem głosu badaczy poświęconemu tej kwestii jest książka wykładowcy z Cambridge
Jonathana Alfreda [Aldred 2009]. Autor ten wskazuje trzy zagadnienia jakie budzą jego
sceptycyzm, są to: (a) ekonomiczny imperializm, (b) skłonność ekonomistów do naginania świata
do teorii, oraz (c) etyka ekonomistów ukryta w ich języku i praktykach postępowania.
Ekonomiczny imperializm przejawia się, pisze Aldred, w skłonności ortodoksyjnych
ekonomistów do swego rodzaju konkwisty polegającej na narzucaniu innym rodzajom myślenia
pojęć, wartości i narzędzi analizy – jest to swego rodzaju panekonomizm. Cytowany autor
powiada nawet o manifestowanej arogancji oraz niechęci do słuchania innych, nie mówiąc o
uczeniu się od inaczej myślących.” [ibid.] To prawda, pisze Aldred, że pojęcia takie, jak ‘rynek’,
‘własny interes’, ‘pieniężna miara’ itp. są cenne, ale przecież nie powinny być stosowane do
wszystkiego - na co zwrócił uwagę Michael Sandel, profesor Uniwersytetu Harvarda [Sandel,
2012] wskazując to, czego nie można kupić za pieniądze, przede wszystkim zaufania - cenność
pojęć manifestuje się jedynie wówczas, gdy stosowane są we właściwym dla nich kontekście.
Poza kontekstem pojęcia te są mylące, na co zwraca uwagę także Javier Aranzadi [Aranzadi
2006], profesor uniwersytetu w Madrycie, krytykujący generalizację postawy określanej jako
homo economicus dokonaną przez Gary’ego S. Beckera [Becker, 1990].
Konstruktywizm ekonomiczny - powróćmy do Aldreda, który zwraca uwagę na swego
rodzaju ‘inżynierię’ ekonomistów - to tworzenie bytów, w obrębie których spełniają się
idealizacyjne założenia. Weźmy na przykład rynek - im jest on bardziej zamknięty, tym lepiej
sprawdzają się reguły gry narzucone przez twórców takiego właśnie rynku; przykładem rynek
CO2. Kłopot zaczyna się wówczas, gdy nie sztuka, lecz sztuczność aranżacji ekonomicznego
triku ujawnia swe oblicze. Dążenie do dostosowania rzeczywistości do teorii czynione jest na
dwa sposoby: narzucanie ram prawnych dla pożądanych przez ekonomistów działań
wspomagane stwarzaniem zachęt do postępowania według teorii; przyjmowanie a priori, że
2
ludzie działają tak, jak głosi przyjęte założenie teorii ekonomicznej, przykładem założenie, że
ludzie kierują się jedynie własnym, wąsko pojmowanym, interesem, zakwestionowane przez
Daniela Cohena [2012]. Ekonomia performatywna narzuca sposób postępowania – skoro bowiem
przyjmuje się takie założenie i buduje na nim teorię oraz wprowadza zachęty do jej stosowania
podporządkowane owemu założeniu, to tworzy się mechanizm kształtowania zachowań ludzi
wedle tych założeń. Tak powstaje samospełniająca się spirala wyjaśnień i zachowań. Mamy tu do
czynienia z ingerencją w przedmiot badania i podporządkowaniem go wynikom badań. Takie
uprawianie ekonomii, nazwanej przez Aldreda „ekonomią performatywną”, kłóci się z pojęciem
nauki w jej zwykłym rozumieniu.
W odróżnieniu od sceptyka Aldreda umiarkowany optymizm prezentuje Klimczak
zwracająca uwagę na to, że za wszystkie grzechy gospodarcze nie można obwiniać jedynie
ekonomii w jej wydaniu neoliberalnym. Wskazywanym przez cytowaną autorkę remedium jest
ekonomia instytucjonalna po warunkiem wszakże rezygnacji z narzucania ekonomizmu jako
dominanty.
„Czyny naganne pod względem moralnym popełniane były w działalności gospodarczej zanim
powstała i się rozwinęła ekonomia. [...] rozwinęła się nowa ekonomia instytucjonalna, która rozważa
działania gospodarcze jako działania społeczne. Sądzę, że ekonomiści są na drodze do zrozumienia, że
teoria działania, która nie unika normatywnej orientacji, nie występuje z roszczeniami wobec praktyki.
Warunkiem takiego podejścia jest jednak zrezygnowanie z aspiracji do uczynienia ekonomii ogólną
teorią działania i skoncentrowanie się na ekonomicznym aspekcie działania przy założeniu, że etyka
jest wprowadzana do działalności gospodarczej z zewnątrz.” [Klimczak 1998, 21].
Minęło lat dziesięć od opublikowania słów powyższych. Nadzieje na zreflektowanie się
ustąpić musiały smutnym realiom o czym pisze inny polski ekonomista. Na celowo wprowadzane
„innowacje” jako sprawczynie kryzysu finansowego, a przy tym uczynienie tego
nieodpowiedzialnie (sic!), zwraca uwagę Włodzimierz Siwiński wskazując właśnie zmiany
instytucjonalne jako czynnik dominujący:
„[...] główne luki informacyjne [...] były wynikiem zmian instytucjonalnych i zmian wprowadzonych
przez tzw. inżynierię finansową, która wytworzyła nowe instrumenty zasadniczo modyfikujące
funkcjonowanie rynków finansowych. Wszystkie zmiany zainicjowano i przeprowadzono wewnątrz
sektora finansowego, a zatem zmniejszenie transparentności jego funkcjonowania spowodowane
zostało przez samych uczestników rynków finansowych i trudno założyć, że było niezamierzonym
skutkiem ubocznym tych zmian. Wydaje się, że było to działanie świadome, ułatwiające
podejmowanie nadmiernie ryzykownych operacji finansowych, które zwiększały znacząco zyski,
szczególnie w krótkim okresie, choć okazały się destrukcyjne dla całego systemu i gospodarki w
dłuższej perspektywie czasowej. Menedżerowie wprowadzający innowacje finansowe, mimo że
zakończyły się niepowodzeniem, nie ponieśli z tego tytułu żadnych konsekwencji.” [Siwiński 2013, 7].
Należy zapytać co tworzą ekonomiści uprawiający ekonomię normatywną - teorie czy
projekty? Tak doszliśmy do trzeciego zagadnienia – etyki ekonomistów. Aldred pyta „Czy
ekonomiści chcą, by świat wyglądał tak, jak głosi ich teoria?” [Aldred 2009, 224]. I odpowiada
„Sądzić należy, że tak.” [ibid.] Świadczy o tym posługiwanie się przez ekonomistów terminami
deprecjonującymi zachowania inaczej myślących lub zachowujących się w sposób inny aniżeli
założony w de facto projektach, de nomine ‘teoriach’ ekonomicznych. Krytykowane zachowania
są określane przez ortodoksów jako „nieracjonalne”, bo tak głosi doktryna, gdy tymczasem jest to
ocena obciążona aksjologicznie. Ponadto mamy także do czynienia ze swego rodzaju
manipulacją, gdy z jednej strony głosi się autonomię konsumenta najlepiej ponoć wiedzącego
3
czego mu potrzeba, z drugiej zaś krytykuje się jego wybory, gdy nie są zgodne z zachowaniem
uznanym w ekonomicznych projektach/teoriach za „racjonalne”.
„Często dalekie jest od klarowności o jaką zasadę racjonalności chodzi, a nawet czy zasada ta jest
wyraźnie sformułowana, czy też ma charakter arbitralny. [...] W praktyce, ekonomiści muszą niemal
zawsze dokonywać oceny wyborów dokonywanych przez ludzi, a nie jedynie struktury tych wyborów,
po to aby określić politykę dotyczącą rekomendacji. Trudność polega na tym, że ortodoksyjna teoria
ekonomiczna nie posiada środków, by to czynić.” [Aldred 2009, 225].
W podobnym tonie wypowiada się cytowany wcześniej Bookstaber wskazując także inne
czynniki.
„Za wzrost ryzyka finansowego odpowiadają także same rynki finansowe, które coraz częściej
zakładają, że ludzie kierują się w swoim postępowaniu matematyczną racjonalnością, chociaż
faktycznie zachowujemy się, a wręcz powinniśmy się zachowywać inaczej. Ludzie bez przerwy robią
szalone rzeczy, a mimo to paradygmat idealnie efektywnego rynku opiera się na przesłance, że
inwestorzy biorą pod uwagę wszystkie informacje i reagują na nie szybko i racjonalnie. Model ten nie
opisuje rzeczywistego świata, w którym często reagujemy w sposób uproszczony i ignorujemy różne
informacje. Robimy to, ponieważ żyjemy w poczuciu nieprzewidywalnego, pierwotnego ryzyka,
którego rynek nie uwzględnia. [...] Jesteśmy genetycznie zaprogramowani, żeby radzić sobie z
niepewnością, której nie potrafimy zdefiniować. Z tego powodu nie kierujemy się w zachowaniu
racjonalnością matematyczną, będącą fundamentem paradygmatu, na którym opiera się inżynieria
finansowa.” [Bookstaber 2012, 324-325].
Kwestię tę przedstawiła także Halina Zboroń w referacie wygłoszonym na 9 Polskim
Zjeździe Filozoficznym (Wisła 2012) pisząc:
„Podejmowane przez chicagowskich zwolenników podejścia neoklasycznego próby obrony kanonu
ortodoksyjnej ekonomii w obliczu kryzysu z 2008 roku, który ujawnił istnienie zjawisk niemających
się pogodzić z założeniami o racjonalności jednostkowej i makroracjonalności rynku doprowadziły
moim zdaniem do sytuacji, w której broni się idei racjonalności decyzyjnej niemającej już nic
wspólnego z tzw. zdrowym rozsądkiem. Można bowiem postępować nierozsądnie i racjonalnie
zarazem: zgodnie z rozumowaniem Richarda Poznera2 jeśli instytucje finansowe – zdając sobie sprawę
z ryzyka – nie wzięłyby udziału w procesie nadmuchiwania bańki i tym samym świadomie
zrezygnowałyby z możliwych wysokich zysków, postąpiłyby co prawda rozsądnie, ale zarazem
nieracjonalnie.” [Zboroń 2012, 205].
Problem ten jest pomniejszany, głosi się nawet, że teoria ekonomiczna określa najwyższą
formę racjonalności, czyniąc to „bez troski o opracowanie jakiegokolwiek argumentu etycznego”
[ibid.]. Jako przykład takiego postępowania podaje Aldred neuroekonomię głoszącą nawet
„umiejscowienie skłonności przypisywanych homo economicus w specyficznym regionie mózgu
[...]. Przesłanie brzmi, że takie myślenie jakie cechuje Homo economicus jest super, ponieważ
jest najlepiej rozwinięte w kategoriach ewolucyjnych” [op. cit. 225-226]. Niektórych
ekonomistów rozpiera pycha. „Panuje przyjmowany implicite pogląd, że nie-ekonomiści są
głupi” [ibid.] – zauważa Aldred.
Kolejny argument to głoszenie, że ekonomiści zajmują się faktami, a nie wartościami (z
wyjątkiem monetarnych), ergo w ich rozważaniach na etykę nie ma miejsca. Jednakże, pisze
Aldred, ekonomiści dokonują wartościowań w sensie aksjologicznym preferując pewne
rozwiązania bardziej niż inne, co – jako cele działania - wymaga sądu etycznego. Jednakże
2
[Pozner 2009], przyp. W.G.
4
pomijają oni własne sądy etyczne, jako ‘niestosowne’ dla tzw. nauki (ścisłej; ang. science), bo to
ambarasujące. Aldred dodaje, że
„Wiele napięć między ekonomią jako ‘demokracją’ i ekonomią jako ‘nauką’ to raczej pozór, niż
rzeczywistość. [...] Ekonomia nie może być nauką (ścisłą, ang. ‘science’), przynajmniej w tradycyjnym
jej rozumieniu, ponieważ posiada niedający się wyeliminować wymiar etyczny. Debatę etyczną, w
szczególności dotyczącą tego czy niektóre preferencje ludzi powinny być częściowo lub całkowicie
ignorowane, należy uznać za centralną dla demokracji – demokracja bowiem nie polega na
uwzględnianiu podczas wyborów narzuconych wyborcom preferencji.” [op. cit. 227-228].
Nadszedł czas na ustanowienie standardów etycznych zawodu ekonomisty. Założenia
instytucjonalizujące profesję ekonomistów jako kompetentnych ekspertów w sprawach
efektywnej alokacji ograniczonych zasobów stanowią istotę swego rodzaju ‘umowy społecznej’.
Umowa ta ufundowana jest - zdaniem Robina L. Bartletta [2009, 54] – na przekonaniu, że:
ekonomiści są wykształceni, posiedli stosowne umiejętności oraz dysponują właściwymi
informacjami, a ponadto głoszą to, co jest prawdziwe i są świadomi i ograniczoności zastosowań
ich wiedzy, rzetelnie o tym powiadamiając publiczność. Na tej podstawie ludzie oczekują rad i
przewodnictwa jakich wymaga złożoność spraw gospodarki zbyt trudnej dla laika. „Kodeks
etyczny wskazywałby ekonomistom jak podejmować trafne decyzje włączając wymiar etyczny
do procesu tworzenia i dyskutowania wiedzy ekonomicznej i antycypowania bezpośrednich i
pośrednich efektów dzielenia się nią ze światem” [ibid]. Cytowany autor proponuje ekonomistom
kodeks będący adaptacją Kodeksu American Association of University Professors (AAUP) z
1987 r., jak na razie bez efektu [R. L. Bartlett 2009, 54-61].
Tymczasem zamiast kodeksu, za sprawą demonów [Bookstaber 2012] pojawiła się bańka,
która z hukiem pękła. Jak do tego doszło pokazał Charles H. Ferguson w filmie ‘Inside Job’
(2010), czyli KULISY SKOKU (na bank), obnażając szokującą prawdę kryjącą się za kryzysem
ekonomicznym 2008 roku. Na przykład ukazując Frederica Mishkina, byłego gubernatora FED,
autora raportu chwalącego system finansowy Islandii z 2006 r., kraju, który w dwa lata później
zbankrutował, bo dał się uwieść toksycznym akcjom. Globalne załamanie rynku na sumę ponad
20 bilionów dolarów przyczyniło się do utraty pracy i domów przez miliony osób. Film, poprzez
dogłębne analizy i wywiady z najważniejszymi głowami świata finansów, politykami i
dziennikarzami ukazuje jak ta nikczemna gałąź ‘gospodarki’ rosła w siłę. Film - nagrodzony
przez Akademię Filmową, jako najlepszy film dokumentalny - rzuca również światło na
wzajemne relacje i mechanizmy, które doprowadziły do skorumpowania działań politycznych,
regulacyjnych i świata nauki3. Stało się tak m.in. dlatego, że role i interesy były w konflikcie, jak
pokazały badania.
W październiku/listopadzie 2010 r. Gerald Epstein i Jessica Carrick-Hagenbarth
naukowcy z Political Economy Research Institute, University of Massachusetts w Amherst,
przedstawili pracę „Financial Economists, Financial Interests and Dark Corners of the Meltdown:
It’s Time to Set Ethical Standards for the Economic Profession”. Praca ta, będąca raportem z
badań, dotyczy konfliktu interesów, do czego doszło, gdy akademiccy ekonomiści finansowi
występując w mediach w roli obiektywnych - jak się sądziło - ekspertów w sprawach regulacji
finansowych, nie informowali o prywatnych afiliacjach w firmach rynku finansowego. Epstein i
Carrig-Hagenbarth zbadali związki między działalnością akademicką, prywatnymi instytucjami
finansowymi oraz instytucjami publicznymi dziewiętnastu naukowców-ekonomistów będących
członkami dwu grup zaangażowanych w prace nad reformami finansowymi. Ponadto zbadano
3
http://www.filmweb. pl/film/Inside+Job-2010-573864/descs
5
wystąpienia w mediach oraz opracowania naukowe tych naukowców w latach 2005-2009 w celu
dowiedzenia się czy i w jakim stopniu ujawniali swe związki z instytucjami finansowymi, gdy
pisali bądź komentowali kwestie polityki finansowej. Okazało się, że w większości przypadków
tego nie czynili ignorując możliwy konflikt interesów. W świetle wyników badań ich autorzy
wezwali do pilnego opracowania kodeksu etyki dla ekonomistów-naukowców.
Na pytanie dlaczego ekonomiści nie przewidzieli kryzysu finansowego mimo licznych
objawów jego nadchodzenia Paul Krugman wskazuje następujące możliwości: (a) ponieważ
ekonomiści korzystają ze zbyt abstrakcyjnych modeli; (b) bo byli urzeczeni pięknem matematyki
utożsamiając ją z prawdą nie dostrzegając realnego świata; (c) ponieważ byli zaślepieni ideologią
traktując kapitalizm jako doskonałość oraz idealizując rynek; (d) są w sytuacji konfliktu
interesów, co stanowi „perwersyjną zachętę do nieuznawania kryzysu” [Krugman 2009].
Spośród wymienionych przyczyn konflikt interesów wysuwa się na czoło. „Akademicki
ekonomista finansowy znajduje się w sytuacji konfliktu interesów, gdy będąc prywatnie doradcą
jakiejś firmy występuje publicznie w mediach jako niezależny ekspert.” [Epstein & CarrickHagenbarth 2010]. Z cytowanych badań wynika, że ekonomiści: (a) gdy występowali w mediach
publicznych – np. w sprawie derywatów - to podawali afiliację akademicką nie przyznając się do
powiązania z firmą handlującą owymi przykładowymi instrumentami pochodnymi; (b) gdy
występowali w programach biznesowych – np. Bloomberg.com – to podawali afiliację finansową
na pierwszym miejscu dodając akademicką na drugim miejscu; (c) w pracach naukowych nie
podawali afiliacji biznesowej (z dwoma wyjątkami).
Craig Silverman uważa, że skoro ekonomiści nie mają kodeksu etycznego, to
dziennikarze przeprowadzając wywiady z ekonomistami powinni: (1) Sprawdzić CV gościaekonomisty na stronie uczelni lub jego/jej biografię - jeśli to praktyk; sprawdzić jakich
rad/zarządów jest członkiem, kto sponsoruje jego badania, kto płaci za ekspertyzę, czy pobiera
wynagrodzenie za to, o co zamierza się go pytać. (2) Sprawdzić wcześniejsze wypowiedzi gościa,
jego/jej książki i artykuły, aby wypowiedź osadzona była w kontekście kompetencji zaproszonej
osoby. (3) Podczas wywiadu zapytać gościa jakie ma doświadczenie eksperckie umożliwiające
wypowiadanie opinii na dany temat; zapytać wprost o ewentualny konflikt interesów [Silverman
2011].
Dojrzałe profesje mają kodeksy etyczne, ale nie ekonomiści pisze George DeMartino,
profesor ekonomii w University of Denver [2011, 67]. Przyczyny dlaczego American Economic
Association (ASA, założona w roku 1885, licząca 17 tysięcy członków) - reprezentująca
ekonomistów nie tylko amerykańskich, ale także europejskich oraz z wielu innych krajów - nie
ma kodeksu nie są jasne, „prawdopodobnie jest to sprawa zbyt upartyjniona” [Coats 1985, 1718].
Finansowe skandale spopularyzowały sprawę kodeksów etycznych w szkołach biznesu4, kryzys
4
W roku 2009 absolwenci studiów MBA na Uniwersytecie Harvarda opracowali przysięgę The MBA Oath
[http://mbaoath.org/about/the-mba-oath/], która cieszy się uznaniem coraz większej liczby studiów MBA na wielu
uczelniach amerykańskich oraz w innych krajach. Akademia Leona Koźmińskiego rozważa wprowadzenie tego
przyrzeczenia dla absolwentów studiów MBA. Oto treść polskiego przekładu przysięgi (wersja skrócona): „Jako
absolwenci studiów MBA w centrum uwagi stawiamy: LUDZI – naszych podwładnych i przełożonych, partnerów
biznesowych, klientów i odbiorców. Im wszystkim winniśmy szacunek, codzienną troskę i rzetelne, partnerskie
traktowanie. Wspólnie pracujemy dla klientów i odbiorców, których zainteresowanie i chęć korzystania z naszych
produktów i usług nadają sens działalności biznesowej i zarządczej. Nie zapominamy jednak o sobie, własnym
rozwoju duchowym i doskonaleniu zawodowym przez całe życie. EFEKTYWNOŚĆ – postawionych do naszej
dyspozycji zasobów: ludzkich, materialnych, finansowych, staramy się maksymalnie podnosić w celu tworzenia
nowych produktów i usług, poprawiania jakości życia naszych klientów i podnoszenia wartości naszych organizacji.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ – pamiętamy o ekonomicznych i etycznych konsekwencjach podejmowanych decyzji. Celem
każdej firmy i organizacji jest bowiem godzenie różnych interesariuszy i zawieranie kompromisów w sytuacjach
6
finansowy pobudził tę kwestię na nowo. Sformułowano postulat opracowania kodeksu etycznego
dla ekonomistów wzorowanego na kodeksie American Sociological Association (ASA), w
którym zawarta jest m. in. norma: „Socjologowie ujawniają, sponsorom ich pracy zawodowej lub
w czasie wystąpień publicznych oraz w publikacjach, źródła finansowania oraz osobiste i
zawodowe powiązania mogące wywoływać potencjalny konflikt interesu dla pracodawcy lub
klienta.” [ASA 1999, 7], pisał Sewell Chan [2010].
W reakcji na postulat opracowania kodeksu etycznego ekonomisty odezwały się głosy za i
przeciw. Oto co powiedzieli zwolennicy kodeksu etycznego D. W. Jorgenson, były prezydent
AEA, profesor Uniwersytetu Harvarda: „Mam nadzieję, że przyjmą postawę aktywistów.” „[...]
akademiccy ekonomiści w mniejszym stopniu anieli uczeni z innych dziedzin dbają o
przejrzystość, a powinni brać przykład z nauk biologicznych, w których korzystanie z pieniędzy
sektora prywatnego jest ściśle regulowane.”. Inny uczony, D. H. Author, profesor MIT, określił
zainteresowanie etyką ekonomii jako „the ‘Inside Job’ effect”, dodając „Z pewnością film ten
wskazuje, że ludzie ci przehandlowują akademicką reputację czyniąc awanse interesom ludzi i
instytucji dysponujących pieniędzmi.” Natomiast przeciwnik wprowadzania kodeksu R.E.Lucas,
Jr., były prezydent AEA, noblista, profesor Chicago University, uważa, że „[...] uniwersytety są
lepiej przygotowane do zajęcia się sprawą [...] Należy sprawę pozostawić otwartą, nie podoba mi
się pomysł zajmowania się tym przez AEA [...] To, co dyscyplinuje ekonomię, podobnie jak
wszelką naukę, jest powtarzalność tego co zostało zbadane. Albo zyskuje to potwierdzenie, albo
nie. Motywacje i inne spawy mają charakter drugorzędny.” [Chan 2010].
W reakcji na film Fergusona oraz w powołaniu na raport Geralda Epsteina i Jessici
Carrick-Hagenbarth, trzystu członków American Economic Association skierowało list do władz
AEA domagając się podjęcia prac nad opracowaniem kodeksu etycznego określającego
standardy zawodu ekonomisty. Zwrócono uwagę na to, że w odróżnieniu od wielu stowarzyszeń
zawodowych związanych z naukami społecznymi: socjologów, antropologów, statystyków,
psychologów, menedżerów i innych profesji, ekonomiści nie dysponują kodeksem etyki
zawodowej. List ten spowodował dyskusję w środowisku nie tylko ekonomistów amerykańskich.
W reakcji na „ petycję 300” AEA powołała 5-osobowy zespół do rozpatrzenia kwestii „etyka a
ekonomia” pod przewodnictwem noblisty Robert Solowa, profesora MIT. Jeden z członków
zespołu, David Card z University of California w Berkeley powiedział a propos: „Prawdziwe
pieniądze w czasie kryzysu finansowego zdobyto na skutek ‘bailing out’ (czyli sprzedaży akcji
bez względu na cenę w akcie desperacji, gdy rynek upada) przez wielkie banki kontrolujące
obecnie proces polityczny. Zajmujecie się zbieraniem okruszków, a tymczasem słonie opuszczają
salę.” [Reuters, 6 lipca 2011].
Ekonomiści, członkowie AEA – czy tylko oni? - w niewielkim stopniu interesują się
sprawą kodeksu. Na apel zespołu odpowiedziało zaledwie kilkanaście osób. Prezydent AEA
Robert E. Hall, profesor Stanford University, podobnie jak jego poprzednicy, jest sceptyczny, ale
uważa, że dyskusja nad kodeksem może być pożyteczna. Oponenci i sceptycy mają następujące
obiekcje: nadmiarowość – bo przecież uniwersytety mają swe kodeksy, na co zwolennicy
odpowiadają, że kodeksy uniwersyteckie nie regulują zachowań specyficznych zawodu
ekonomisty, a ponadto nie wszyscy ekonomiści są naukowcami; poglądowi oponentów, iż
wystarcza wymienienie przez ekonomistę pełnionych funkcji w jego/jej CV, zwolennicy mówią,
że publiczność nie czyta biografii ekspertów [z listu 300]. Ponadto wskazywane są następujące
konfliktowych. NATURĘ i środowisko – starając się przekazać potomnym świat w lepszym stanie niż
odziedziczyliśmy po naszych przodkach.”.
7
grzechy ekonomistów: zbyt często ekonomiści naciskali na wprowadzanie polityki
wolnorynkowej, wskazywali terapię szokową w Europie Wschodniej, promowali
niekontrolowaną liberalizację przy ograniczonym rozumieniu lub jego braku tego, jak realny
świat różni się od idealizacji ekonomii neoklasycznej. Ekonomiści powinni być skromniejsi co do
zakresu możliwości ich wiedzy. Nieposkromiona pycha doprowadziła do znaczących etycznych
porażek – konflikt interesów to za mało stwierdza DeMartino [2011]. Cytowany autor uważa, że
ważniejsze od kodeksu etycznego ekonomisty jest określenie substancji etycznej zawodu, na
podobieństwo medyków (a nie fizyków [Gasparski 2009]) i składanej przez nich przysięgi
Hipokratesa. Wzorując się na tym doświadczeniu autor The Economist’s Oath proponuje
przysięgę jaką doktorzy ekonomii powinni składać podczas graduacji.
Proponowana przez George’a DeMartino przysięga rozpoczyna się od słów: „I do
solemnly swear: That I will be loyal to the Profession of Economics and be just and generous to
its members. That I will practice the art of economics in uprightness and honor.” Dalej jest
mowa o dobru społeczności, na rzecz której ekonomista pracuje, o podmiotowym traktowaniu
ludzi tworzących tę społeczność, o dbałości o pomyślność społeczności, dla której ekonomista
proponuje rozwiązania, o pamiętaniu, że ekonomia jest nauką niedoskonałą, a raczej sztuką, którą
okrywa niepewność, tajemniczość, niedokładność i błąd, o uznaniu kontrowersyjności rozwiązań
prowadzących do nierówności społecznych, o niezbędnym pluralizmie i szacunku dla
odmiennych poglądów. Tekst proponowanej przysięgi kończą słowa: “These things do I swear. I
now bow my head in sign of acquiescence. And now, if I am true to this, my oath, my prosperity
and good repute be ever mine; the opposite, if I shall prove myself forsworn.” [DeMartino 2011,
232-233].
Nie czekając na przyjęcie przysięgi czy opracowanie kodeksu przez środowisko
ekonomistów National Bureau of Economic Research (NBER) - której największą wartością jest
‘reputation for scholarly integrity - prywatna, niedochodowa, bezpartyjna organizacja, mającą na
celu upowszechnianie rozumienia ekonomii, podjęła starania na rzecz integralności. Ważnym
aspektem rzetelności badań (research integrity) jest zwracanie uwagi na możliwość konfliktu
interesów. „Finansowy konflikt interesów powstaje, gdy interes prywatny osoby oraz jej
zawodowe powinności wobec NBER różnią się w stopniu prowadzącym niezależnego
obserwatora do uzasadnionych wątpliwości czy działanie profesjonalisty lub jego decyzje
podejmowane były ze względu na jego finansową korzyść.” Występowanie takich sytuacji nie
jest samo w sobie niestosowne, chodzi o to, by nie wpływało na wyniki badań, ani nie skłaniało
to takich podejrzeń. W tym celu NBER ogłosiła dwa dokumenty: (1) NBER Research Financial
Conflict of Interest Policy, (2) NBER Research Dissemination Disclosure Policy5.
W sprawie kodeksu głos zabrała brytyjska metodolog (metodolożka?) ekonomii Sheila
Dow z Uniwersytetu w Sterling. W referacie na konferencję „Economics in Society: The Ethical
Dimension” zorganizowaną przez World Economic Association (styczeń 2012) wskazała ona na
niemożność ustanowienia neutralnego, szczegółowego kodeksu etycznego ekonomistów ze
względu na pluralizm stanowisk. Dowolny kodeks etyczny – jej zdaniem - przyjmuje założenia o
ludzkiej naturze oraz dotyczące profesjonalizmu. Siła profesji zależy od tego jakie stawia
problemy, ich interpretacji oraz zastosowań możliwych standardów określających kompetencję i
poszukiwanie prawdy. Kodeks, więc, powinien być ogólny oraz koncentrować się na etyce
pluralistycznej, tolerancji, bezstronności i otwartej umysłowości, na których opiera się
5
Może - wzorem niezależnych lekarzy, którzy utworzyli sieć Cochrane Collaboration będącą nieoficjalnym
kontrolerem jakości procedur i produktów medycznych [Gdzie jest druga połowa wyników badań? 2013] - zawiązać
należałoby sieć niezależnych ekonomistów kontrolujących produkty i procedury ekonomiczne?
8
interpretacja pozostałych rozważań etycznych. [Dow, 2012]. Zasady omawiane przez Sheilę Dow
to: (1) Przedkładać interesy społeczne nad interesy osobiste - rola zaufania dla profesjonalizmu;
(2) Dążyć do prawdy - wskazanie zbyt szczegółowych reguł definiujących „prawdę” grozi
cenzurą; (3) Nie szkodzić – niezbędne jest otwarcie na różne interpretacje (np. Hayek vs
Keynes); (4) Szanować legitymizację innych stanowisk – pożądana jest etyka pluralistyczna
[Screpanti 1997], pobudzająca ‘good conversation’ [McCloskey 1994]. „It is pluralism which
distinguishes heterodox economics and it is pluralism which makes detailed codes of ethics
problematic.” [Dow, op. cit.].
W związku z tym warto przypomnieć wcześniejsze konstatacje cytowanej autorki. W
książce o metodologii ekonomii Sheila Dow [2002: 132–133] pisała jak postępują ci, którzy
korzystają z dorobku teoretycznego ekonomii w ich aktywności praktycznej. Decydenci
polityczni wybierają dogodną dla nich teorię i traktują ją jako konwencję służącą do uzasadnienia
podejmowanych decyzji. Jednym z aspektów konwencji są ukryte założenia ujawniane przez
metodologię właśnie. Otóż takim założeniem jest myślenie w kategoriach typu idealnego,
prowadzące do błędnego przekonania o ścisłości wniosków, a przecież idealny sprawca dokonuje
wyborów w sytuacji pełnego zbioru informacji bądź znanych ograniczeń. Tymczasem, pisze
cytowana autorka, sprawę trzeba odwrócić, działamy bowiem w sytuacjach niepełnej informacji i
niedokładnej wiedzy o ograniczeniach. Ważne jest więc pytanie o wiedzę umożliwiającą
podejmowanie decyzji przy niedostatku informacji. Dotyczy to zarówno aktorów życia
gospodarczego, jak i ekonomistów jako aktorów ekonomii, pointuje autorka [ibid.].
„Kryzysy rynkowe nie są zjawiskiem naturalnym. Nie wywołują ich załamania gospodarcze ani klęski
żywiołowe. Machina rynku może się zaciąć nawet przez błahe zdarzenie. Im bardziej będziemy
próbowali się zbliżyć do ideału, zwiększając złożoność i sprzężenie rynku, tym częściej będzie
dochodzić do kryzysów. Na tym etapie próba rozbudowy systemu bezpieczeństwa o kolejne warstwy
regulacji i zabezpieczeń podniesie tylko poziom złożoności, co przełoży się na wzrost liczby
wypadków.” [Bookstaber 2012, 325].
Zauważmy, że w nauce i praktyce, która jest w coraz większym stopniu oparta na wiedzy,
metodologia jest ważna, ale niewystarczająca, niezbędna jest także wiedza o kontekście
aksjologicznym wykonywanych działań. Zdaje sobie z tego sprawę National Council on
Economic Education (USA) dostarczając wskazówek w sprawie nauczania etycznych podstaw
ekonomii. „Jako ekonomiści powinniśmy rozumieć, że etyczne postępowanie: redukuje koszta
transakcyjne, zwiększa produktywność, tworzy kapitał społeczny ułatwiając wymianę. Etyczne
standardy odgrywają ważną rolę w życiu gospodarczym. Znajomość etycznych norm kształtuje
charakter adeptów ekonomii przyczyniając się do ich odpowiedzialności, pomaga to zrozumieć
jakie mamy obowiązki wobec rodziny, społeczeństwa, kraju, a nawet ludzkości, podobnie jak
umiejętność samokontroli stanowi to podstawę osobistych osiągnięć i spełnień.” [Wright &
Morton 2007].
Znaczenie etyki ekonomii jest istotne, ponieważ ekonomiści pełnią ważną rolę w
poprawianiu warunków życia społecznego, ekonomia normatywna ocenia koszta i korzyści
alternatywnych sposobów postępowania (polityk), co wymaga rangowania celów, a te
wyznaczone są przecież przez wartości etyczne. Ograniczanie się jedynie do wyników jest
błędne. Przykładem tzw. swapy6 na zwłokę w spłacie kredytu CDS (credit default swaps).
6
swap - umowa między dwoma podmiotami na wymianę przyszłych przepływów pieniężnych
9
„Problem […] w tym, że każdy może ubezpieczać dowolną pożyczkę wcale jej nie udzielając.. Można
np. ubezpieczyć dowolne obligacje wcale ich nie kupując. Wystarczy, że ktoś np. spodziewa się, że
dane obligacje nie zostaną spłacone, bo ich emitent np. zbankrutuje. […] Kupno i sprzedaż swapów na
zwłokę w spłacie kredytu odbywa się poza obrotem giełdowym i nie podlega żadnym ograniczeniom,
będąc wyłącznie prywatną umową między prywatnymi jednostkami. Nie ma np. określonej sumy
zabezpieczenia […] Każdy może ubezpieczyć dowolny kredyt na dowolną sumę i każdy może być
wystawcą ubezpieczenia pod warunkiem, że znajdzie na to nabywcę. […] Kompletny brak
przejrzystości tego rynku, a więc brak informacji kto komu i na jaką sumę wystawił swapy miał
destrukcyjny wpływ na cały system finansowy. […] Jak widać, instrument […] przyczynił się do
destabilizacji całego systemu?” [Siwiński 2013, 18].
Cytowany autor dodaje, w powołaniu na [Roubini & Mihm 2011], że z funduszy, którymi
rząd Stanów Zjednoczonych dofinansował firmę ubezpieczeniową AIG - bo „była zbyt duża i
zbyt powiązana, by upaść i jak zwykle kosztami obciążono podatnika […] - tak jak w wielu
innych przypadkach, część tych kwot została wypłacona w postaci premii dla menedżerów.”
[ibid].
Zamiast więc pytać: „czy cel uświęca środki?” pytać trzeba: „jakie obowiązki należy
spełniać niezależnie od konsekwencji?”, np. „czy proponowana polityka pomoże, czy zaszkodzi,
rozwojowi społecznemu?”. Takie i im podobne jawnie zadawane pytania o etyczny wymiar
decyzji ekonomicznych nie zakłócają działalności gospodarczej. Natomiast brak pytania jawnego
ukrywa kwestię etyczną, która zawsze istnieje, a jej ukrycie lub nieświadomość wcześniej lub
później spowodować może niepożądane skutki. Pytania jawne pobudzają moralną wyobraźnię
wzbogacając perspektywę analizy i przyczyniając się do rozwoju umiejętności postępowania w
złożonym świecie [Wright & Morton 2007].
Skoro powiedziało się „A”, czas na „B” – upowszechnienie w tej lub innej postaci
przysięgi ekonomisty oraz opracowanie kodeksu etycznego wzorem innych zawodów z nauk
społecznych. Pusta karta czeka na wypełnienie przez środowisko ekonomistów, w tym również
polskich.
Literatura cytowana
[1] Aldred, J., 2009, The Skeptical Economist: Revealing the Ethics Inside Economics, Earthscan, London –
Sterling, VA.
[2] Aranzadi, J., 2006, Liberalism against Liberalism: Theoretical Analysis of the Works of Ludwig von Mises
and Gary Becker, Routledge, London – New York.
[3] Bartlett, R.L., 2009, Code of ethics for economists, w: J. Peil & I. van Staveren, red. Handbook of
Economics and Ethics, 54-61.
[4] Bookstaber, R.M., 2012, Jak stworzyliśmy demona: Rynki, fundusze hedgingowe i ryzyko innowacji
finansowych, Kurhaus, Warszawa.
[5] Chan, S., 2010, Academic Economists to Consider Ethics Code, The New York Times
[http://www.nytimes.com/2010/12/31/business/economy/31economists.html?_r=0&pa…]
[6] Coats, A.W., 1985, The American Economic Association and the Economics Profession, Journal of
Economic Literature, 1697-1727.
[7] Cohen, D., 2012, Homo Economicus, Prophete (Egare) des Temps Nouveaux, Paris, Albin Michel.
[8] DeMartino, G.F., 2011, The Economist’s Oath: On the Need for and Content of Professional Economic
Ethics, Oxford Univ. Press.
[9] Dembiński, P.H., 2011, Finanse po zawale: Od euforii finansowej do gospodarczego ładu, Studio Emka.
[10] Dow S.C. , 2002, Economic Methodology: An Inquiry, Oxford,: Oxford Univ. Press
[11] Dow, S.,2012, Codes of Ethics for Economists: A Pluralist View, ref. na World Economics Association
Conference „Economics in Society: The Ethical Dimension”
[12] Epstein, G. & Carrick-Hagenbarth, J., 2010, Financial Economists, Financial Interests and Dark Corners of
the Meltdown: It’s Time to set Ethical Standards for the Economic Profession, Working Paper Series No 239,
Political Economy Research Institute University of Massachusetts Amherst.
10
[13] Gasparski, W. 2009, Fizyka i inżynieria ekonomii, w: M. Rocki, red., Jakość kształcenia ekonomicznego,
PTE, Warszawa, s.55-59.
[14] Gasparski, W., i in. red., 2010, Wolność czy swawola? ref. na konf. CEBI „Media, biznes, etyka”, opubl.
MBA 5/2010, s. 129-153.
[15] Gasparski, W., red., 2012, Biznes, etyka, odpowiedzialność, PWN, Warszawa.
[16] Gasparski, W., 2013, Czy ekonomiści powinni mieć kodeks etyczny?, w:. R. Kamiński, J. Sójka, red.,
Ekonomiczne i etyczne aspekty kryzysu gospodarczego, PTE. Poznań.
[17] Gdzie jest druga połowa wyników badań? 2013, Świat wiedzy, Sierpień 2013, s. 24-31,
http://summaries.cochrane.org
[18] Klimczak, B., 1998, Racjonalność i etyczność w modelach ekonomii, Prakseologia, n. 138, s. 9-21.
[19] Klimczak, B., 2008, Między ekonomią a etyką, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego we
Wrocławiu, Wrocław.
[20] Krugman, P., 2009, How Did Economists Get It So Wrong, The New York Times, September 6.
[21] McCloskey, D.N., 1994, Knowledge and Persuasion in Economics, Cambridge Univ. Press, Cambridge.
[22] Posner, R.A., 2009, A Failure of Capitalism: The Crisis of '08 and the Descent into Depression, Harvard
University Press, Cambridge, Massachusetts
[23] Roubini, N. i Mihm, S., 2011, Ekonomia kryzysu, Wolters Kluwer, Warszawa.
[24] Screpanti, E., 1997, Afterword: Can Methodological Pluralism be a Methodological Canon?, w: A. Salanti
& E. Screpanti, eds., Pluralism in Economics: Theory, History and Methodology, Edward Elgar, Aldershot.
[25] Sen A. ,2009, Off with Egoism!, wywiad z J.P. Velazquezem-Gaztelu, El Pais SL 08.02, za Forum 23–
28.03.2009, 12
[26] Silverman, C., 2011, Economists lack an ethics code, which poses challenges for journalists covering them,
Poynter, 20.09.2011; www.poynter.org/latest-news/top-stories/145944/ economist-lack-of-a-code-of...
[27] Siwiński, W., 2013, Kryzys lat 2007-2009 i luka informacyjna w sektorze finansowym, Management and
Business Administration: Central Europe, Vol. 21, No. 2 (121), s, 6-22.
[28] Wight, J.B. & Morton, J.S., 2007, Teaching the Ethical Foundations of Economics, NCEE, New York.
[29] Zboroń, H., 2012, Zagadnienie wyboru etycznego w ekonomii, Przegląd Filozoficzny-Nowa Seria, n. 2(82),
s. 201-218.
11
Download