Drodzy Gimnazjaliści! Oddaję w Wasze ręce pierwszy numer gazetki w wydaniu internetowym. Mam nadzieję, że w tej formie stanie się ona bardziej powszechna, trwała i zachęci was do współredagowania kolejnych numerów. Motywem przewodnim tego numeru uczyniłam pasje. Czy je mamy, rozwijamy, czy może rozpieszczeni wygodnym życiem wolimy godzinami odpoczywać przed telewizorem albo buszując w Internecie? Wraz z zespołem redakcyjnym prezentuję Wam kilka postaci, które opowiadają o pasjach swoich i innych. Zachęcając do lektury, nie mogę się oprzeć, aby nie przytoczyć tu jednego z moich ulubionych opowiadań o orle1: „Pewien człowiek, spacerując po lesie, natknął się na młodego ptaka, który wskutek odniesionych ran nie mógł latać, a nawet z trudem biegał. Zatroskany, wziął go do domu i umieścił w swojej zagrodzie wraz z kurami, kaczkami i indykami. Karmił go też tak samo jak i pozostałe ptactwo domowe. Pewnego razu znalazcę ptaka odwiedził znajomy przyrodnik. Gdy szli razem przez dziedziniec, zawołał: - Co ten ptak tu u ciebie robi; to przecież nie kura, to orzeł, król ptaków! - Tak - powiedział właściciel - rzeczywiście wygląda inaczej, to prawda. Ale ja hodowałem go jak kurę. On nie jest już chyba orłem, ale kurą, chociaż jego skrzydła mają prawie 2 m szerokości. - Nie - powiedział tamten - on jest jednak orłem, gdyż ma serce orła, które każe mu pofrunąć w górę, w otwartą przestrzeń. - Nie, nie - powiedział ów człowiek - on już jest teraz kurą i nigdy nie będzie latał jak orzeł. Postanowili jednak zrobić próbę. Przyrodnik wziął orła, uniósł go w górę i powiedział z naciskiem: - Ty, który jesteś orłem, który należysz do nieba, a nie tylko do tej ziemi, rozwiń swoje skrzydła i pofruń! Orzeł siedział na wyciągniętej dłoni i rozglądał się. Za sobą zobaczył kury dziobiące ziarna i zeskoczył do nich. Gospodarz więc powiedział: - Mówiłem ci, że to jest kura. - Nie - powiedział ten drugi - on jest orłem. Spróbuję jutro drugi raz. Następnego dnia wszedł z orłem na dach domu, uniósł go i zawołał: - Orle, który jesteś ptakiem przestworzy, rozpostrzyj swe skrzydła i pofruń! Ale orzeł znowu oglądnął się na grzebiące w ziemi kury, znowu zeskoczył do nich i grzebał razem z nimi. Wtedy gospodarz powiedział: - Przecież mówiłem ci, że to kura! - Nie, on jest orłem i ma ciągle serce orła. Pozwól mi jeszcze jeden jedyny raz spróbować; jutro ponownie zachęcę go do latania. Następnego dnia wstał wcześnie rano, wziął orła i wyniósł go z miasta, daleko od domów, na wierzchołek pobliskiej góry. Słońce właśnie wschodziło i ozłacało szczyt góry; sąsiednie wierzchołki rozpromieniały się jasnością i radością uroczego poranka. Przyrodnik wzniósł orła wysoko i powiedział do niego: - Orle, ty jesteś orłem. Ty należysz do nieba, a nie tylko do tej ziemi. Rozwiń swoje skrzydła i pofruń! Orzeł rozglądnął się, zadrżał cały, jakby weszło weń nowe życie - ale nie odfrunął. Wtedy przyrodnik odwrócił go tak, że patrzył wprost w słońce. I nagle orzeł rozpostarł swoje ogromne skrzydła, wzniósł się z okrzykiem orła, frunął wyżej i wyżej, i nie powrócił już nigdy. Był przecież orłem, chociaż został wychowany jak kura i oswojony!” Tyle opowiadania. Wracam do niego czasami po to, aby obudzić w sobie i was orła na nowo. Co warto przeczytać w naszej gazetce? Z pewnością wywiad z naszym Panem Dyrektorem, oraz sportowcami: Sebastianem i Filipem, prezentacje pasjonatów: Tomka i Michała, a także ciekawostki naukowe. Cieszę się, że są wśród nas pasjonaci gór i polecam ich artykuł. Poruszona w ostatnich tygodniach tragiczną śmiercią polskich himalaistów, zachęcam do lektury bloga Tomka Kowalskiego2, chłopaka, który pięknie wykorzystał każdą chwilę swego życia. Na blogu znajdziemy relacje z podróży, spełnionych marzeń, wzloty i upadki podczas hartowania ciała i ducha. Masz ciekawe pomysły, chcesz się podzielić nimi z kolegami? Czekamy na Ciebie. Anetta Białożyt i zespół redakcyjny: Kamila, Aga, Beata, Bruno, Jerry, Dominika, Michał, Tomek. 1 Za: Władysław Szewczyk, Kim jest człowiek. Zarys antropologii filozoficznej, Tarnów 1998, s. 282. 2 magisterkowalski.blogspot.com/ Wywiad z Panem Dyrektorem Tadeuszem Pytlem G: Jakie są Pana pasje? D: Moimi pasjami są nauczanie i matematyka, a także sport i oglądanie filmów akcji. G: Trenuje Pan karate. Czy trudno się trenuje dzieci? D: Bardziej im pomagam, niż trenuję. Traktuję to jako rozrywkę i dobrą zabawę. G: Jaki Pan ma pas w karate? D: Mam czarny pas. Bardzo trudno go zdobyć. Odbywało się to w Krakowie i było to bardzo wyczerpujące fizycznie. G: Ile lat Pan trenuje? D: Od 15 roku życia. Już ponad 30 lat z przerwami. G: Czy można pogodzić życie szkolne z życiem osobistym? D: Powiedziałbym, że się uzupełniają. Bardzo lubię swoją pracę pomimo różnych sytuacji. G: Z jakich swoich osiągnięć jest Pan dumny? D: Jestem dumny z osiągnięć uczniów naszej szkoły, z mojej pracy, a także z osiągnięć życiowych, takich jak moja rodzina. G: Czy ma Pan miejsce w swoim życiu na miłość? D: Oczywiście, że tak. G: Czy planuje Pan coś zmienić w szkole? D: Staramy się, aby poprawić bazę, temat wykonania boisk, a także uporządkowanie, ogrodzenie szkoły. G: Jak ocenia Pan nową podstawę programową? D: Jest ona niekorzystna dla uczniów, ale to jest moje prywatne zdanie. Nowy egzamin jest trudniejszy niż matura. Moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie na taki egzamin w waszym wieku. G: Dlaczego akurat praca w szkole? D: Los decyduje o paru rzeczach. Stało się to przez byłą panią dyrektor z Szarego. Od pierwszego dnia spodobała mi się praca w szkole, ponieważ każdy dzień jest inny. Jeżeli lubi się młodzież i dzieci, traktuje się uczniów poważnie, to oni odwzajemniają się tym samym. Praca wówczas staje się wdzięczna i łatwa, gdyż da się z uczniem dogadać. Praca z uczniami „najtrudniejszymi” to dodatkowe wyzwanie. Staram się nie patrzeć z góry na uczniów. Jeżeli uczeń potrafi pracować nad sobą, to każdy zasługuje na szansę. G: Co sądzi Pan o zajęciach pozalekcyjnych, np. ceramika, piłka ręczna, itd..? D: Chciałbym, żeby paleta zajęć była jak najszersza. G: Czy lubi Pan odrabiać lekcje z synem? D: Ja tak, ale syn nie bardzo, bo dziecko, jak rodzic jest nauczycielem, znajduje się w innej sytuacji, gdyż rodzic jest bardziej krytyczny, dlatego syn woli sam odrabiać lekcje. Córki też mało korzystają z pomocy taty- matematyka. G: Czy zachęca Pan dzieci do tego, aby się uczyły? D: Wszystko odrywa je od nauki. Moim zdaniem najlepszy plan tygodnia byłby taki, aby godzinę dziennie przeznaczyć na sprawy związane z nauką. Daje on większe efekty. G: Czy uważa Pan uczniów i nauczycieli za dużą rodzinę? D: Chciałbym, żeby tak było. Chciałbym, żeby każdy starał się być życzliwym dla innych, żeby te godziny spędzone tutaj były dobre i aby każdy chętnie przychodził do szkoły. G: Dziękujemy bardzo za wywiad. D: Proszę. Rozmawiały: Dominika, Beata Wywiad z Sebastianem i Filipem z klasy III a, których pasją jest nie tylko sport. B: Jakie osiągnięcia szkolne zdobyliście w roku 2012/13? Sebastian: Wygrana w piłkę nożną na szczeblu powiatowym i oczywiście bardzo dobry wynik w biegach przełajowych na szczeblu wojewódzkim, a także 2. miejsce w siatkówce na szczeblu powiatowym Filip: Niestety, w tym roku nie mogłem brać udziału w zawodach z powodu kontuzji, ale powoli wracam do gry ;D. B: Jakimi osiągnięciami pozaszkolnymi możecie się pochwalić? Sebastian: Mogę się pochwalić 2. miejscem w lidze żywieckiej, oczywiście w piłce nożnej. Filip: W tym roku 6. miejsce w zawodach międzynarodowych w piłce nożnej w Dobiegniewie. B: Ile razy trenujecie? Sebastian: ogólnie 5 h tygodniowo (siatkówka). Filip: 4 treningi tygodniowo po 2h (piłka nożna). B: Jak was przygotowują trenerzy? Jeżeli chodzi o biegi przełajowe to treningi prowadzi Pan Kurowski. Według nas dobrze przygotowuje grupę do zawodów. Natomiast do zawodów w piłkę nożną przygotowuje nas Pan Kamiński i również daje radę ;D Dobrze wypełnia swoje zadanie jako trener. Z trenerami w klubie też się dobrze rozumiemy – to podstawa! B: Czy w życiu sportowca jest miejsce na miłość?? Jednogłośnie: Oczywiście, że tak! Bardzooo dużooo miejsca!! B: Czy sport to całe wasze życie?? Filip: Oczywiście, że tak, sport jest nieodłączną częścią mojego życia. Sebastian: Sport uprawiam tylko dla lepszego samopoczucia i ogólnej kondycji. B: Filip, czy wiążesz dalsze życie ze sportem? Tak, planuję uczęszczać do Katowic do klubu GKS. B: Czy wypadek zmienił twoje sportowe życie? -Raczej nie, ale do końca roku byłem niedysponowany. B: Seba, czy mimo treningów można przygotować się do olimpiady? - Pewnie, co by nie. Według mnie wystarczy dobre rozplanowanie czasu. (Sebastian został laureatem Przedmiotowego Konkursu z Geografii. GRATULUJEMY!!) B: Do czego teraz się przygotowujecie? Filip: Do następnej rundy w lidze. Seba: Ja chcę dobrze napisać egzaminy. B: Czy warto prowadzić sportowe życie i dlaczego? Uprawianie sportu wzmacnia nasz organizm, poprawia koncentrację, a także odstresowuje, więc: czemu nie ?? B: Czy zdarzają się starcia między zawodnikami podczas zawodów ? W biegach przełajowych czasem się zdarzają, ale to nic takiego. B: Do jakich klubów uczęszczacie? Seba: KS Hajduk (siatkówka). Filip : UKS Cisiec (piłka nożna). B: Dzięki za wywiad. Czego wam życzyć? Seba: Spokoju, oraz pomyślnego napisania egzaminów. Filip: Żeby bez urazów zakończyć sezon, a w szkole dobrych ocen. Rozmawiała: Beata. Sylwetki naszych uczniów pozytywnie zakręconych: Michał: Następnymi zawodami, w jakich wystartowałem, był cykl zawodów Uphill. Kolarstwo dzieli się na różne dziedziny. Uphill to wjazdy pod górę. W tym cyklu udało mi się osiągnąć najwięcej, ponieważ w pierwszym wyścigu zająłem 4. miejsce - do podium zabrakło mi jedynie 25 sekund. Potem były kolejne starty. Ostatni raz w sezonie 2012 startowałem na Uphill Beskidy w Rakova. Zająłem tam 2. miejsce, byłem bardzo szczęśliwy, że na zakończenie pierwszego w życiu sezonu udało mi się stanąć na podium :). Po zakończenie sezonu dostałem informację o Klubie UKS Masyw Cięcina. Zadzwoniłem do trenera i wstąpiłem do klubu. W sezonie 2013 zamierzam zdobyć dużo więcej niż w ubiegłym sezonie. Jak na razie nie zamierzam przerwać tego, co robię. – Jedną z moich licznych pasji jest granie na perkusji. W muzyce widzę sens życia. Gdy gram, czuję się wolny, nie interesuje mnie wtedy nic poza uderzeniami w bębny, które są niczym bicie własnego serca. W moim życiu wiele osób (wiele dziewczyn ) poznałem właśnie dzięki muzyce. Osobiście preferuję gatunki, takie jak: rock, punk itp. Wielcy perkusiści, tacy jak Dave Weckl, inspirują mnie do dalszej pracy nad techniką mojej gry. Myślę, że może kiedyś będę choć w części tak dobry jak on. Tomek: Wszystko zaczęło się 30 czerwca 2012r. Wtedy pojechałem na swoje pierwsze zawody. Był to Bike Maraton w Wiśle. Trasa liczyła 22 km i była ogólnie łatwa, lecz było kilka trudnych odcinków. Na trasie było bardzo dużo poszkodowanych zawodników. Zająłem tam dobrą 8. pozycję. Kinga: Zamiłowanie do języków obcych odziedziczyłam po moim tacie. Pierwszym językiem, którego zaczęłam się uczyć, był język angielski - miałam wtedy 7 lat. Następnie wybór padł na hiszpański w wieku 12 lat, jednak żałuję, że nie zaczęłam uczyć się go wcześniej. W 1. klasie gimnazjum „doszedł” mi język niemiecki, a potem stopniowo kolejne. Obecnie uczę się sześciu języków, mam jednak nadzieję, że w przyszłości będzie ich więcej. Moim marzeniem jest biegle posługiwać się czternastoma w sposób swobodny. Choć to i tak mało w porównaniu do pana Ioannisa Ikonomou, który zna 47 języków, w tym biegle 32! Uważam, że ta umiejętność jest niezwykle przydatna, ponieważ możemy poznawać dzięki temu nowych ludzi i inne kultury. Są też inne korzyści, m.in. w przyszłości dobrze będzie wyglądać to na CV, co możne ułatwić znalezienie pracy, a podróże nie będą stanowić już żadnego problemu. Przy odrobinie dobrych chęci i drobnym wysiłku każdy może nauczyć się języka obcego. Najłatwiej i najskuteczniej uczy się go poprzez częste rozmowy z obcokrajowcami i systematyczne powtarzanie słówek. Potwierdzeniem opanowania języka na określonym poziomie jest zdobycie certyfikatów językowych – mam nadzieję, że i to mi się powiedzie. Krótka historia polskiego himalaizmu. Najprawdopodobniej pierwszym Polakiem w Himalajach był Bronisław Grąbczewski, który w roku 1888 dotarł pod północną ścianę K2. zaginionych. Pozostali uczestnicy dotarli do obozu i wrócili do bazy, która znajdowała się na bezpiecznej dla nich wysokości 4900 m. Piotr Pustelnik powiedział kiedyś, że ludzie dzielą się na tych, którym nie trzeba tej pasji tłumaczyć, i na tych, którym się jej nie tłumaczy. My należymy do tych pierwszych: Bruno i Jerry. Udokumentowana historia polskiego himalaizmu zaczyna się w drugiej połowie lat 30. XX wieku. W 1936r. powołano w Polsce Komitet Himalajski Klubu Wysokogórskiego, natomiast pierwsza wyprawa w Himalaje odbyła się w 1939 roku. Polacy zdobyli wówczas dziewiczy wschodni wierzchołek Nanda Devi. II wojna światowa, a następnie sytuacja polityczna w Polsce Ludowej po zakończeniu wojny uniemożliwiła polskim wspinaczom działalność górską poza polskimi górami. Dopiero w roku 1960 zaczęto organizować wyprawy na nowo. Pierwszym Polakiem, jak i również pierwszą Europejką, która weszła na Mount Everest, była Wanda Rutkiewicz (1979r), pierwsza zdobywczyni jednej z najtrudniejszych gór świata K2 i innych ośmiotysięczników (łacznie 8). Pisząc o polskich himalaistach, nie sposób nie wspomnieć o Jerzym Kukuczce. Jako drugi człowiek na ziemi zdobył Koronę Himalajów i Karakorum – wszystkie 14 ośmiotysięczników. Odznaczony orderem na Zimowych Igrzyskach w Calgary medal przyjął, podkreślając, że w alpinizmie jest miejsce na sportową rywalizację. Zginął podczas wspinaczki na Lhotse, kiedy zerwała się lina. Katowicka AWF nosi jego imię. Oprócz Jerzego Koronę ziemi zdobyli jeszcze Piotr Pustelnik i Krzysztof Wielicki, kierownik zakończonej tragicznie wyprawy na Broad Peak. Rozpoczęta 5 marca 2013r. wyprawa na Broad Peak była pierwszą zimową próbą jej zdobycia. Miedzy godz. 17 a 18, czterej Polacy stanęli na szczycie, po czym bezzwłocznie rozpoczęli zejście w dół. Byli nimi Maciej Barbeka, Tomasz Kowalski, Adam Bielecki i Artur Małek. Polakom zależało, aby zejść jak najniżej przed zapadnięciem zmroku. Jako ostatni schodził Tomasz Kowalski. Przed nim szedł Maciej Barbeka. Zejście okazało się bardzo wyczerpujące. W ciągu 7-8 godzin pokonali odcinek, który normalnie pokonuje się w 1 godz. W czasie schodzenia Kowalski zgłaszał Krzysztofowi Wielickiemu trudności z oddychaniem i osłabienie. Powietrze na tej wysokości zawiera niewiele tlenu. Miał zażyć leki. W czasie schodzenia upadł i wypiął mu się rak, którego nie mógł zapiąć. Kowalski mówił też, że widział Berbekę. Od 6.30 nie było żadnego kontaktu z nimi. Poszukiwania nie dały efektu. Od tej pory zostali uznani za Jak odpocząć po szkole? Pomysł: sport i hobby. Kończy się zima, wielu z nas jest znużonych i nic nam się nie chce. Dlatego zastanówmy się: jak odpocząć po szkole? Aby efektywnie odpocząć po szkole i zebrać energię na dzień następny, należy skupić na odpowiednim rozplanowaniu czasu. Doba ma 24 godziny: 8 godzin sen, 8 godzin szkoła + 8 godzin czasu "wolnego". W czasie wolnym należy oczywiście odrobić lekcje i nauczyć się zadanego materiału. Przyjmijmy, że zostaje nam około 4 godziny na odpoczynek. To bardzo wiele i dużo można zrobić w tym czasie. W szkole większość czasu spędza się na siedząco, dlatego aby organizm był zdrowy, zaserwujmy mu sport. Kiedy jest ciepło, polecam iść na rower, pobiegać, lub grać w piłkę. Sport jest aktywnością, która odcina nas od codziennych problemów i podczas sportu, poprzez zmęczenie fizyczne, nasz umysł odpoczywa. Podczas zimy można polecić basen, który jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Nie wszyscy wiedzą, że sport, podczas którego obie strony ciała pracują równocześnie, pozytywnie wpływa na równoległą pracę półkul mózgu. Chwilę wolnego czasu bardzo dobrze jest poświęcić na hobby. Jeśli posiadamy hobby, podczas którego możemy zapomnieć o świecie i totalnie się od niego oderwać, to należy je po prostu mieć. Hobby pozwala na bardzo dobrą regenerację i zyskanie energii na kolejny dzień. Pierwsze badanie polegało jedynie na nauce gry na instrumencie. W drugim osoby badane były podzielone na trzy grupy, a każda z nich przechodziła trening o zróżnicowanym stopniu trudności (z towarzyszeniem metronomu, bądź muzyki w tym samym lub zupełnie innym tempie). Przed rozpoczęciem każdego eksperymentu i po jego zakończeniu eksperci mierzyli aktywność mózgu u uczestników badania. Efektywne odpoczywanie w czasie wolnym uzależnione jest od tego, jak bardzo dana aktywność pozwala nam na odcięcie się od problemów i codzienności. Jeśli znajdziemy aktywność, która pozwoli nam na to, to należy z niej korzystać często, ponieważ dzięki temu, przez cały tydzień, nie będziemy myśleć o obowiązkach i problemach, lecz każdy dzień będzie się kojarzył z czymś dobrym, na co czekamy z utęsknieniem. Odpoczywanie należy zaplanować i odpoczywać należy świadomie. Tylko takie podejście do odpoczywania zapewni dobry efekt. Powodzenia w odpoczywaniu! Życzą wam: Aga i Kamila. Gra na instrumencie poprawia kondycję mózgu Okazało się, że już tak krótka praktyka gry na instrumencie pozytywnie wpływa na mózg, stymulując zmiany w istocie szarej, polepszając koordynację obu rąk i poprawiając przepływ impulsów nerwowych w palcach dłoni. Największe efekty widoczne były u osób, które przechodziły najbardziej skomplikowany trening. Wyniki badania zostały zaprezentowane na 22. spotkaniu Europejskiego Towarzystwa Neurologicznego (European Neurological Society), które odbyło się w dniach 9-12 czerwca w Pradze. "Wyniki naszego badania pokazują, że oburęczny trening przeprowadzony u osób praworęcznych powoduje znaczącą poprawę zręczności lewej ręki. Dziesięć dni ćwiczeń pod okiem profesjonalistów wystarcza, aby wywołać zmiany w korze mózgowej podobne do tych, zachodzących u zawodowych muzyków" - mówi Elsie Houdayer z University Hospital San Raffaele w Mediolanie. Za wszystko odpowiedzialna jest zdolność mózgu do przebudowy połączeń nerwowych, zwana neuroplastycznością. Często używane obszary kory mózgowej są lepiej unerwione, np. fragment odpowiedzialny za koordynację ruchową u muzyków. Reorganizacja połączeń synaptycznych mózgu odbywa się jednakże kosztem innych obszarów, rzadziej wykorzystywanych. Informacje wyszukały dla was: Aga i Kamila. Naukowcy udowodnili, że praktyczne ćwiczenia muzyczne poprawiają koordynację obu rąk i sprawiają, że prawa i lewa półkula mózgu funkcjonują w bardziej harmonijny sposób. Badacze przeprowadzili dwa eksperymenty, w ramach których osoby badane uczestniczyły w dziesięciodniowym treningu gry na elektrycznym pianinie, po około 30 minut dziennie. Badani nie mieli wcześniej styczności z tego typu aktywnością muzyczną. Czy wiesz, że: Na samotność dobry jest prysznic Okazuje się, że na samotność dobry jest prysznic. Wykazano, że wyższe temperatury zwiększają nasze zdolności socjalne (np. łatwiej nam się rozmawia lub okazuje uczucia) Można trąbić w obcym języku Samiec słonia indyjskiego o imieniu Koshik nauczył się samodzielnie wymawiać koreańskie słowa, a robi to w niezwykły sposób –przez włożenie trąby do ust oraz odpowiednie jej ułożenie. Dzięki czemu wypowiada słowa, np. nuo (połóż się) lub anja (usiądź). Ciekawostki znalazła: Beata. Całej społeczności szkolnej: Dyrekcji, Nauczycielom, pracownikom szkoły i Wam mili uczniowie składamy życzenia ciepłych i spokojnych Świąt Wielkanocnych. Redakcja PS. Trzecioklasiści mogą zaglądać na stronę OKE w Jaworznie – jest tam wiele testów do egzaminu gimnazjalnego. Można je rozwiązywać, zamiast grać w LOL-a, czy Metina.