Pamiętajmy o pszczołach

advertisement
Fot. J. Klepacz-Baniak
Pamiętajmy
o pszczołach
Dr inż. Joanna Klepacz-Baniak
Plantpress
Fot. 1. Zbieraczka pszczoły miodnej odwiedzająca kwiat jabłoni
O owady zapylające i ich bezpieczeństwo należy dbać cały sezon, a nie
tylko w okresie zwalczania wybranych chorób czy szkodników, czy też
w trakcie kwitnienia chronionych upraw (fot.1). Maj i czerwiec to miesiące najintensywniejszego rozwoju rodzin pszczelich. W tym czasie liczą one 30–50 (a nawet 80) tysięcy robotnic, a matka składa od 1000 do
2500 jaj w ciągu doby (fot. 2). W tym czasie rodzina zużywa około 15–20
kg miodu i 6,5–8 kg pyłku. Jeśli minął już okres kwitnienia drzew owocowych i rzepaku, których kwiaty stanowiły cenne źródło pokarmu dla
pszczół, owady te nadal obecne są w środowisku i korzystają z dostępnej
bazy pokarmowej: nektaru, pyłku i spadzi. Dlatego w dalszym ciągu koniczna jest dbałość o ich bezpieczeństwo.
CCD a zatrucia środkami ochrony roślin
Fot. J. Klepacz-Baniak
CCD, czyli syndrom masowego ginięcia rodzin pszczelich (ang. Colony Collapse Disorder) jest zjawiskiem coraz powszechniejszym na świecie, także w Europie. Uważa się, że zjawisko wynika ze współdziałania kilku nakładających się
Fot. 2. Matka pszczela (oznaczona
niebieskim znaczkiem) oraz robotnice
na plastrze, w komórkach widoczny
czerw
53
Fot. J. Klepacz-Baniak
czynników, takich jak: chemizacja środowiska, w tym skażenie środkami ochrony
roślin, obecność patogenów pszczół, nieskuteczność środków zwalczających patogeny pszczół, niedobory pokarmowe, źle prowadzona gospodarka pasieczna,
korzystanie przez pszczoły z pyłku roślin modyfikowanych genetycznie. Objawy
masowego ginięcia rodzin pszczelich obejmują: — brak w rodzinie pszczół lotnych
(w ulu pozostaje matka z niewielką liczbą pszczół ulowych oraz nieproporcjonalnie do liczby pszczół – dużą liczbą larw); — brak martwych pszczół w gnieździe
oraz w bezpośrednim sąsiedztwie ula; — opóźniona inwazja szkodników ulowych
(np. motyle barciaków), — brak objawów rabunku.
Zjawiska masowego ginięcia rodzin pszczelich nie można jednak łączyć z innym „zjawiskiem” nieodpowiedniego stosowania środków ochrony roślin (ś. o. r.)
i zatruciami lub podtruciami pszczół. Aczkolwiek istnieją hipotezy zakładające, że
zatrucia mogą przyczyniać się do powstawania syndromu masowego ginięcia rodzin pszczelich. Zatrucie spowodowane ś. o. r., w przeciwieństwie do objawów zamierania rodzin pszczelich objawia się obecnością dużej liczby martwych pszczół
przed ulem, których aparat gębowy jest charakterystycznie wysunięty i podwinięty. Większość zatrutych pszczół wraca do pasieki, zbieraczki siadają na trawie,
przed wylotkam i tam giną. Pszczoły z objawami zatrucia łatwo zweryfikować
przed wejściem do ula, owady charakteryzują się utratą zdolności lotu, paraliżem,
zwracaniem zawartości wola miodowego. Najczęściej zjawisko takie obserwowane
jest we wszystkich rodzinach na pasiece. Objawy zatrucia mogą być także odsunięte w czasie. Ponieważ podtrute zbieraczki przynoszą skażony pokarm do ula,
wskutek jego wykorzystania mogą ginąć także robotnice ulowe, zamierać larwy.
Pozostałości ś. o. r. znajdowane są także pyłku (fot. 3) i nakropie lub miodzie zgro-
Fot. 3. Zgromadzony w plastrach pyłek
także może zawierać pozostałości ś. o.
r. – na zdjęciu różnokolorowa pierzga
w komórkach niezasklepionych
54
madzonym w plastrach a nawet w wosku. Podtruta rodzina gorzej się rozwija, jest
bardziej podatna na choroby oraz mniej produktywna.
Rodzina do wynajęcia
Zmniejszająca się liczba pszczół odbija się niekorzystnie na zapylaniu upraw.
Problemy braku owadów zapylających dotyczą USA, czy niektórych krajów Europy Zachodniej. W Polsce liczba rodzin pszczelich wynosi obecnie ponad 1,2
mln, podczas gdy potrzeby zapylania są co najmniej dwukrotnie wyższe. Pewnym
rozwiązaniem, funkcjonującym w USA czy w krajach Europy Zachodniej jest odpłatna możliwość korzystania z usług pszczelarzy dysponujących pasiekami, które
mogą zostać przewiezione na uprawę wymagającą zapylenia. W Jednakże polscy
plantatorzy, w przeciwieństwie do producentów z krajów Europy Zachodniej czy
Stanów Zjednoczonych z tej usługi korzystają bardzo rzadko. Wynika to po części z nieznajomości tematu dotyczącego tego ważnego elementu uprawy roślin,
jakim jest ich zapylenie. Także pszczelarze z niechęcią odnoszą się do możliwości
użyczenia rodzin pszczelich producentom owoców, co z kolei spowodowane jest
obawą przed zatruciem pszczół nieracjonalnie stosowanymi środkami ochrony
roślin na plantacjach. W naszym kraju sytuacja dotycząca owadów zapylających
jest jeszcze na tyle dobra, że producenci owoców nie są zainteresowani płatnym
wypożyczaniem pasieki na plantacje. Z kolei pszczelarze coraz częściej domagają
się opłat za tę usługę.
Ważne: czytanie etykiety
Ochrona roślin jest niezbędnym elementem produkcji, gwarantującym wysokiej jakości i odpowiedniej ilości plon owoców i nasion. Prawidłowe prowadzenie
zabiegów ś. o. r. nie powinno powodować zatruć owadów zapylających, aczkolwiek
rokrocznie do nich dochodzi, nie tylko wiosną podczas kwitnienia sadów, czy rzepaku ale przez cały sezon. Nieodzownym elementem bezpiecznie prowadzonej
ochrony roślin jest stosowanie preparatów zgodnie z etykietą-instrukcją stosowania (w odpowiednich dawkach, terminach, na wskazanych uprawach). Niezbędne
jest przestrzeganie prewencji, czyli czasu jaki musi upłynąć od wykonania zabiegu
do momentu oblotu chronionej uprawy przez pszczoły. Należy zatem wykorzystywać środki o krótkim okresie prewencji.
55
Zabieg – tylko wieczorem
Konieczne jest prowadzenie zabiegów ochronnych po ustaniu lotów pszczół,
w godzinach wieczornych lub nocnych. Pszczoły w poszukiwaniu pokarmu latają
nawet na odległość 3 km. Dlatego jeśli na plantacji znajdują się kwitnące rośliny
(np. chwasty) lub owady spadziujące, mimo braku na jego terenie uli i jeśli zabiegi
ochrony roślin będą wykonywane w ciągu dnia może dochodzić do zatruć pszczół
z okolicznych pasiek. Należy także pamiętać o dzikich pszczołowatych, które bytują w różnych miejscach na plantacji lub w jej pobliżu, a zabieg w ciągu dnia może
skutkować śmiercią tych owadów. Jeśli konieczne jest wykonanie zabiegu w ciągu
dnia należy o tym wcześniej (około 3 dni) poinformować pszczelarza, aby mógł
zabezpieczyć rodziny przed zatruciem. Najskuteczniejszą metodą jest przewiezienie rodzin na odległość 4–5 km od miejsca wykonywania zabiegu. Jednak w tym
samych czasie w wielu miejscach wykonywane są opryski, ponadto przed transportem pszczelarz musi wykonać miodobranie, a sam transport stanowi dodatkowe koszty i problemy organizacyjne. Zatem idealnym rozwiązaniem i na pewno
bezpiecznym, nie tylko dla pszczoły miodnej (której rodziny można w pewien
sposób ochronić) ale i dla innych pszczołowatych oraz organizmów pożytecznych
(np. dorosłych bzygów, biedronek i złotooków) jest wykonywanie zabiegów po
ustaniu aktywności lotnej tych owadów.
W ciągu dnia i w czasie ekspozycji słonecznej promienie UV powodują szybszy
rozkład substancji aktywnej ś. o. r., a tym samym krótszy czas jej działania. Słońce
oraz wiatr osuszają krople cieczy. Z kolei przy większej wilgotności powietrza, co
ma miejsce nocą lepiej wchłaniane są preparaty układowe. Wieczorne wykonywanie zabiegów selektywnymi insektycydami powierzchniowymi (np. stosowanymi
przeciwko mszycom) wpływa na ograniczenie liczebności populacji motyli nocnych, (np. zwójkówek, owocówki jabłkóweczki), które aktywne są po zachodzie
słońca.
Wybór środka
Istotne znaczenie ma wykonywanie zabiegów tylko w przypadku przekroczenia przez agrofaga progu ekonomicznej szkodliwości i o ile to możliwie wykorzystanie do wykonania zabiegu środków o działaniu selektywnym.
Ważne jest aby unikać stosowania preparatów z grupy syntetycznych pyretroidów w pełni sezonu, a stosować je tylko jeśli jest to konieczne, jeden raz w sezonie, najlepiej wczesną wiosną, przed kwitnieniem roślin. Środki te, o działaniu
56
totalnym oprócz potencjalnych szkodników działają toksycznie także na organizmy pożyteczne, w tym pszczołowate. Zniszczenie populacji pszczoły miodnej,
dzikich pszczołowatych i trzmieli powoduje straty zarówno w ilości mniejszego
i gorszej jakości plonu (mniej zapylonych kwiatów) nie tylko w danym sezonie,
ale także w kolejnych latach. Środkami bardzo toksycznymi lub toksycznymi dla
pszczół (o czym także informuje etykieta-instrukcja stosowania) nie należy wykonywać zabiegów na uprawach, których kwitnienie może rozpocząć się przed
zakończeniem prewencji.
Środki ochrony roślin, które pod względem stwarzania zagrożenia dla pszczół
nie są klasyfikowane ze względu na niskie ryzyko, których etykieta-instrukcja stosowania nie określa prewencji, także mogą stanowić niebezpieczeństwo dla owadów jeśli stosowane są w czasie ich lotu. Znajdująca się w zasięgu stosowania preparatu zbieraczka opryskana cieczą roboczą przejmuje jej zapach przez co może
zostać nie wpuszczona do gniazda przez robotnice pełniące funkcję strażniczek.
Ponadto zmoczenie owada uniemożliwia jego lot. Pszczoły, trzmiele i inne owady
są także wciągane przez wentylatory opryskiwaczy i giną.
Obecność kwitnących chwastów na
plantacjach roślin uprawnych jest niekorzystna nie tylko w okresie kwitnienia
upraw, ale po zakończeniu kwitnienia
roślin uprawnych. W miesiącach późnowiosennych i wczesnoletnich w sadach
mogą kwitnąć między innymi mniszek
lekarski (fot. 4), koniczyna biała (fot.
5), jasnota różowa, bluszczyk kurdybanek, maruna bezwonna, rumianek (fot.
6) i inne chwasty, które ze względu na
swoją miodo i pyłkodajność chętnie odwiedzane są przez pszczoły. Wskutek
chemicznego zwalczania tej niechcianej
roślinności dochodzi do zatruć pszczół.
Dlatego zaleca się niedopuszczanie do
zakwitania tych roślin w sadzie, poprzez
ich koszenie, a dopiero potem wykona-
Fot. J. Klepacz-Baniak
Chwasty
Fot. 4. Mniszek lekarski, o dużej wydajności
pyłkowej wynoszącej około 260 kg/ha i miodowej około 20 kg/ha jest cennym pożytkiem
dla pszczoły miodnej
Fot. 5. Koniczyna biała jej kwitnienie rozpoczyna lato w pasiece, w sadzie roślina ta jest
uporczywym chwastem, jednak chętnie odwiedzanym przez pszczołę miodną
57
Fot. J. Klepacz-Baniak
Fot. 6. Robotnica pszczoły miodnej
(widoczne obnóże pyłkowe na III parze odnóży) na kwiecie rumianku
nie zabiegu chwastobójczego. Ponadto podczas
wykonywania oprysków przeciwko agrofagom
często dochodzi do znoszenia cieczy użytkowej także na inne rośliny, w tym kwitnące
chwasty. Konsekwencją tego może być podtruwanie pszczół, które z tych właśnie roślin
zbierają pokarm.
Spadź
Istotne znaczenie ma także obserwacja roślin pod kątem występowania spadzi
na liściach. Mimo, że spadź z roślin różowatych (wiele gatunków roślin sadowniczych) nie jest chętnie zbierana przez pszczoły, w okresie kiedy pożytek jest ubogi,
a źródło spadzi zostanie odnalezione przez zbieraczki i znajduje się blisko rodzin
pszczelich jest ono także wykorzystywane. Mszyce i czerwce bardzo intensywnie
wydalają spadź nocą, wtedy też najwięcej tej substancji gromadzi się na liściach.
Także większa wilgotność powietrza nocą sprzyja utrzymywaniu się kropel spadzi
na liściach. Pszczoły najintensywniej wykorzystują spadź w godzinach rannych
i do południa. Dlatego nie należy wykonywać oprysków roślin pokrytych spadzią,
ponieważ działanie takie prowadzi do zatruć tych owadów.
Przed i po zabiegu
Miejsce, w którym przygotowywana jest ciecz robocza, a po zabiegu przepłukiwany jest zbiornik oraz rozpylacze nie powinno znajdować się w pobliżu zbiorników wodnych, szczególnie otwartych, niezabezpieczonych, ponieważ istnieje
ryzyko skażenia wody. W czasie intensywnego rozwoju rodziny pszczelej dzienne
zapotrzebowanie na wodę wynosi nawet 2 l na rodzinę. Zazwyczaj na pasieczysku
znajdują się poidła, z których pszczoły czerpią wodę. Ale mogą one także korzystać z innych źródeł wody, dlatego dla tych owadów niebezpieczna może być nawet
skażona woda w kałuży (powstałej np. po czyszczeniu sprzętu, którym wykonywany był zabieg).
Dbałość o bezpieczeństwo owadów zapylających jest koniecznością i wymogiem dzisiejszych czasów, szczególnie w dobie zagrożenia masowym ginięciem
rodzin pszczelich.
Jak twierdzą badacze wymieranie pszczół może prowadzić do wielomiliardowych strat w rolnictwie świtowym, spadku produkcji żywności, a w konsekwencji
także zwiększenia liczby głodujących ludzi. ■
58
Download